#55 Spliff Gazeta Konopna

Page 1

WERSJA ONLINE: spliff.pl

Gazeta Konopna

#55

pełnoletnich

strona

PRAWO

S. 3

5

MEDYCYNA

S. 5

HEMP LOBBY

strona

S. 6

10

GROWING

GAZETA

BEZPŁATNA

...możemy zacząć postrzegać Państwo Środka jako naturalny skansen, gdzie swobodnie i nieskrępowanie rosną prastare odmiany canabis.

Sposób, który chcemy wam zaprezentować jest o wiele bezpieczniejszy i prostszy, bez użycia gazu czy alkoholu. Metoda nosi dumną nazwę Rosin Tech.

Wykonawcy stwierdzili, że konopia zmieszana z wapnem może efektywnie wypełnić ubytki w ścianach, jako naturalny, elastyczny materiał, zastępując zniszczone materiały ścienne.

S. 2

Dla osób

S. 12

KULTURA

na stronie

S. 14

15

STREFA

365 d n i wa l k i o ży c i e W

małych pacjentów przegrało ze strefami wpływu i workami Euro. Wielkie brawa dla doktora Bachańskiego, że nie uległ; został zniszczony, poniżony, zwolniony z CZD, a jego dobre imię zostało wielokrotnie zszargane. Przed nami nowy rok i nowe wyzwania. Sytuacja na scenie politycznej znacząco się zmieniła. To pierwszy Sejm bez lewicy w ławach sejmowych. Straciliśmy naszych sprzymierzeńców, którzy nie zawsze umiejętnie wspierali sprawę, ale starali się jak umieli. Mam na myśli Twój Ruch i Janusz Palikot, dzięki którym nasze postulaty stały się medialne, a projekty zmian trafiały tam, gdzie miały trafiać. O losie tych najmniejszych nie zapominali Andrzej Rozenek, Wanda Nowicka, którzy w swoich wystąpieniach podnosili racjonalny głos potrzeby zmian i uregulowania dostępu do medycznej marihuany. Sejm bez was to już nie to samo, nie zapomnimy wam waszego szczerego zaangażowania, mam nadzieję bez kalkulacji czy to się politycznie opłaca, czy nie.

itajcie! Na wstępie chcielibyśmy wszystkim życzyć pomyślności i radości z okazji Nowego Roku 2016. Ubiegły rok był niewątpliwym sukcesem wszystkich ludzi zangażowanych w zmianę polityki narkotykowej w Polsce. Świadomość społeczeństwa na temat medycznej marihuany znacząco wzrosła, mimo przeciwności udało się zorganizować debaty i konferencje, w tym w Oławie, Krakowie i Warszawie z udziałem szanowanych zagranicznych i rodzimych specjalistów prawa i medycyny m.in. profesor Moniki Płatek, doktora Bachańskiego i profesora Vetulaniego. Poparcie społeczne dla legalizacji medycznej marihuany i tempo wzrostu zaangażowania przerosło nasze oczekiwania. Niewątpliwym sukcesem jest szczere zainteresowanie chorych i cierpiących, a szczególnie rodziców dzieciaków, którym medyczna marihuana ratuje życie. Szczególne brawa należą się Dorocie Gudaniec, za bezpardonową walkę o zdrowie swojego syna Maxa. Wielokrotnie pokazywała swoją niezłomność, a liczne przekazy medialne dotyczące jej zaangażowania, dotarły pod strzechy milionów Polaków. Kontynuując tradycje w wielu miastach odbyły się organizowane przez WK Marsze Wyzwolenia Konopi, mamy na myśli, Kraków, Warszawę, Wrocław oraz Poznań, kluczowe miasta i regiony, gdzie mamy silne struktury, zwarte szeregi i Aktywistów, twardych graczy gotowych do walki i poświęceń w wyższym interesie społecznym. Frekwencja nigdzie w tym roku, nie powaliła, ale to nie jest powód, żeby marszy nie organizować. Wręcz przeciwnie. Marsze nawet symboliczne, bez wielkiego wkładu finansowego są potrzebne, są wyrazem protestu, potrzeby zmiany chorej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zmiany są możliwe, zmiany są konieczne. Prawo w obecnym kształcie wymaga poprawy, a jak wiadomo samo się nic nie zrobi, jeśli my się o to nie zatroszczymy, to nic się nie zmieni. Ubiegły rok był wyjątkowy. W Sejmie mieliśmy swojego przedstawiciela, posła Andrzeja Dołeckiego, który w miesiąc zrobił więcej dla swoich i nie tylko swoich wyborców, niż niejeden poseł grzejący ławy sejmowe przez 4 lata, a co niektórzy nawet więcej. Prezes niezłomnie działał na rzecz medycznej marihuany, krusząc beton sejmowy, pokazał się jako najbardziej bezkompromisowy turbolegalizator, przedstawiciel narodu, przedstawiciel tych najmniejszych pacjentów, dla których przywiózł lekarstwo z Holandii. Nie możemy zapominać o Jakubie Marcinie Gajewskim, oraz rodzicach Andrzeja, państwu Ewie i Dariuszowi Dołeckim, którzy zostali przeczołgani przez wymiar sprawiedliwości, ratując życie swoim bliskim narazili się na wieloletni wyrok oraz na trudy, stres i nieprzyjemności odsiadki w aresztach śledczych. To poświęcenie, R E K LA M A

Oświęcim

Garbarska 14b Growshop

& Headshop

Kto ieje, ten zbiera... www.e-green-garden.pl

160 m2 Towar od ręki Zakupy w 5 minut Własny transport

Jak wiadomo, nadeszły czasy PiS. Wiem, że wielu to przeraża, ale Wolne Konopie to organizacja społeczna, która ma swoje postulaty, a nie barwy polityczne. W związku z tym odnajdzie się w bieżącej sytuacji politycznej. Przypominamy, że orędownik dobrych zmian Patryk Jaki jest wiceministrem sprawiedliwości, a Piotr Marzec Liroy zasiada w Sejmie z ramienia Kukiz15. Nawet w tej sytuacji mamy przyjaciół na prawicy. Myślę, że potrzebujemy z nimi zacieśnić więzy i wspólnymi siłami działać dalej, budując szeroki front, tak by prezes Kaczyński, premier Szydło i prezydent Duda usłyszeli, że istniejemy, że mamy rację, a życie i zdrowie nie może być elementem gry politycznej. które pewnie nigdy nie zostanie wynagrodzone. 2015 to rok, który dał nadzieję na odwilż w stosowaniu medycznej marihuany i jej preparatów w obszarze kontrolowanym służby zdrowia. Tu niewątpliwy wkład ma doktor Marek Bachański, który leczył legalnie dzieciaki z lekooporną padaczką w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, posiadając wszystkie zgody i posiadając przede wszystkim świetne rezultaty. Niestety zrobiło się za głośno, ktoś się wystraszył, pojawił się konflikt interesów z projektem EPISTOP i ogromnych pieniędzy, które za tym projektem stoją. Życie i zdrowie

Zdajemy sobie sprawę, że wielu z nas ma rodziny, ma swoje życie, ma co stracić, a nasza walka wymaga wielu poświęceń. Wiemy, że represje mogą nadejść ze zdwojoną siłą, nie może nas to przerażać, działamy w wyższym interesie społecznym, mamy słuszne cele i długą drogę do przebycia. Może nie mamy obecnie tylu możliwości i środków, co do tej pory, ale warto postawić na jakość i pielęgnować to co już osiągnęliśmy, budować dalej, nie oglądać się za siebie. Życzę wszystkim odnalezienia złotego środka w tym co robimy, wierzę, że wygramy! EKIPA SPLIFF

R E K LA M A


2

Spliff Gazeta Konopna Prawo

PRAWNIK

SPLIFF.PL

Wybacz, że nie załączyłem dokumentacji – nie mam czasu na skanowanie czy fotografowanie. Sprawa jest pilna, gdyż niebawem rusza nabór do służb mundurowych w moim rejonie. Zacznę od przedstawienia konfliktu z prawem. W święto zielnej-15 sierpnia 2013 roku ujawniono w moim mieszkaniu uprawę dwóch roślin konopi odmiany Skunk # 1. Był to mój pierwszy kontakt z organami ścigania. Z uwagi na nieposzlakowaną opinię sąd rejonowy w dniu 20 kwietnia 2014 roku skazał mnie na karę grzywny. Wyrok uprawomocnił się w pierwszej instancji. Prawie dwa miesiące minęły zanim pojawiło się wezwanie do zapłaty. Po analizie wydatków zdecydowałem się rozłożyć grzywnę na

Z

asmucony Czytelniku! Uśmiechnij się! Nieznajomość prawa szkodzi, ale Spliff prowadzi bezpłatne porady dla Poszkodowanych przez ustawę. Bez dokumentacji trudno o skonstruowanie merytorycznej odpowiedzi. Podałeś mało szczegółów. Aby określić datę wykreślenia informacji odnośnie Twojej osoby z Krajowego Rejestru Karnego powinieneś ustalić dokładną datę opłacenia ostatniej raty grzywny. Od dnia wykonania/zakończenia kary liczymy czas do wykreślenia informacji z Krajowego Rejestru Karnego. Nowelizacja Kodeksu Karnego z początku 2015 roku umożliwiła zatarcie skazania z mocy prawa już po roku od dnia wykonania kary grzywny. Zalecam dokonywać spłaty w całości na wskazany numer konta tuż po uprawomocnieniu się wyrokuliczy się każdy dzień. Stefan Glaser polski prawnik urodzony 1895 r. na początku XX wieku wyraził pogląd, iż: „Rehabilitacja, czyli zatarcie kary [...] polega na przywróceniu osobie ukaranej za przestępstwo, tej godności, jaką przedtem posiadała. Ideą przewodnią jest tutaj myśl, by temu, kto raz zbłądził, nie zamykać na zawsze drogi powrotnej do życia społecznego. Wyeliminowanie ze społeczeństwa każdego przestępcy, nawet takiego, który usiłuje stać się pożytecznym jego członkiem, musiałoby się okazać z punktu widzenia polityki kryminalnej nie tylko bezcelowe, ale wręcz szkodliwe. W ten sposób przeszkadzałoby się poprawie, a tym samym sprzyjało zwiększaniu liczby recydywistów” Idea rehabilitacji skazanych pojawiła się w polskim kodeksie karnym po raz pierwszy z 1932 roku, w kształcie zacytowanym poniżej znalazła się w rozdziale XII Kodeksu Karnego: Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe; wpis o skazaniu usuwa się z rejestru skazanych. Art. 106a. Nie podlega zatarciu skazanie na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, jeżeli pokrzywdzony był małoletnim poniżej lat 15. Art. 107. § 1. W razie skazania na karę pozbawienia wolności wymienioną w art. 32 pkt 3 lub karę 25 lat pozbawienia wolności, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 10 lat od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. § 2. Sąd może na wniosek skazanego zarządzić zatarcie skazania już po upływie 5 lat, jeżeli skazany w tym okresie przestrzegał porządku prawnego, a wymierzona kara pozbawienia wolności nie przekraczała 3 lat. § 3. W razie skazania na karę dożywotniego pozbawienia wolności, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 10 lat od uznania jej za wykonaną, od darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. § 4. W razie skazania na karę ograniczenia wolności zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 3 lat od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. § 4a. W razie skazania na grzywnę zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem roku od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania.

Proszę o szybką poradę pr@wniku!

raty. W miarę systematycznie opłacałem należności i niedawno zakończyłem przygodę uiszczając ostatnią ratę. Chciałbym uzyskać informację po jakim czasie wykreślą wzmiankę na mój temat z Krajowego Rejestru Karnego ? Czy od tego momentu będę miał szansę na przyjęcie w poczet chwalonej wszem dookoła policji? Spełniam wszelkie wymagania… może poza „czystą kartoteką”. Zasmucony Czytelnik.

Dożywotnie obciążanie skazanego odium wyroku byłoby niehumanitarne i niekorzystne z punktu widzenia potrzeb społecznych.

Krajowego Rejestru Karnego wystąpił z wnioskiem do miejskiego komendanta policji o wykreślenie z KSIP. Komendant policji miejskiej odmówił, podobnie wojewódzki i główny komendant policji. Bartłomiej G. zdeterminowany zgłosił się do generalnego inspektora ochrony danych osobowych (GIODO). Inspektor

§ 5. W razie odstąpienia od wymierzenia kary, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem roku od wydania prawomocnego orzeczenia. Z chwilą zatarcia skazania przyjmujemy fikcję prawną, że w ogóle nie było postępowania karnego! Dożywotnie obciążanie skazanego odium wyroku byłoby niehumanitarne i niekorzystne z punktu widzenia potrzeb społecznych. Fikcja może nastąpić z mocy prawaipso iure (obligatoryjne wykreślenie wzmianki o danej osobie i czyniepo wskazanym ustawowo czasie) lub na wniosek zainteresowanego (fakultatywnie po spełnieniu przesłanek) z mocy postanowienia sądu. Krajowy Rejestr Karny z dniem 22 czerwca 2001 r. zastąpił Centralny Rejestr Skazanych. Prowadzony jest przez Biuro Informacyjne Krajowego Rejestru Karnego przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Zarejestrowanie osoby skazanej w Centralnym Rejestrze Karnym powoduje, że w życiu publicznym uznawana jest za osobę karaną. Ma to znaczenie przykładowo dla opinii wystawianych w związku z zatrudnieniem, czy do przystępowania do egzaminów zawodowych. Uprzednia karalność sprawcy związana jest też z surowszą kwalifikacją kolejnego popełnianego czynu zabronionego. Nie odpowiem na pytanie dotyczące szans w rekrutacji do chwd policji. Pamiętajmy, że poza KRK funkcjonuje Krajowy System Informacyjny Policji (KSIP). Gromadzone są tam wszelkie informacje dotyczące przestępstw: od przedmiotów utraconych, aż po dane osób, przeciwko którym prowadzone jest postępowanie. Wspomnę przypadek Bartłomieja G., mieszkańca Zamościa, którego sąd skazał na pięć miesięcy ograniczenia wolności. Po kilku latach doszło do zatarcia skazania, uzyskał zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego. Z nieznanych nikomu powodów postanowił zgłosić swoją kandydaturę do służby w policji. Nie przeszedł procesu weryfikacji, ponieważ figuruje w Krajowym Systemie Informacyjnym Policji (KSIP). Mając na uwadze zaświadczenie o niekaralności z

R E K LA M A

nakazał komendantowi głównemu policji usunięcie danych Bartłomieja dotyczących zatartego skazania. Główny komendant policji odmówił wykonania decyzji GIODO i wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Przyjął stanowisko, że postępuje zgodnie z prawem, prawo nakazuje mu dokonać oceny co dziesięć lat, czy dane określonej osoby mają pozostać w systemie. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie zapadł wyrok w tej sprawie (sygn. akt II SA/Wa 2098/13).Sąd uchylił decyzje generalnego inspektora ochrony danych osobowych przyznając rację przedstawicielowi policji. Warto pamiętać o skutkach społecznych dotyczących faktu skazania. Świadomość społeczna często obarcza nas piętnem kryminalisty, pomimo przyjętej fikcji prawnej jaką jest zatarcie skazania. Pamięć otoczenia odnośnie naszego konfliktu z prawem ma znaczenie między innymi podczas wywiadu środowiskowego, czy dla stwierdzenia nieposzlakowanej opinii. Powyższy problem zauważył Sąd Najwyższy. Wskazał, iż zatarcie skazania nie oznacza zmiany oceny sprawcy w sferze etyczno-moralnej, a także nie skutkuje wymazaniem tego skazania ze świadomości społecznej ( Uchwała SN z dnia 27 listopada 1984 r., III AZP 6/84, OSNC nr 8, 1985, poz. 105). W razie problemów z nielubianą ustawą zapraszam Szanownych Czytelników na konsultację prawną -> prawnik@spliff.pl Iga Wrzeszczanka


3

O

Spliff Gazeta Konopna Medycyna

Marihuana w czasie ciąży

Badania dowodzą, że konopie mają pozytywny wpływ na wzrok dziecka

publikowane niedawno badania przeprowadzone przez kanadyjski Uniwersytet Waterloo poświęcone wpływowi narkotyków przyjmowanych w czasie ciąży na wzrok dzieci dostarczyły zaskakujących wyników. Okazało się bowiem, że czteroletnie dzieci, które w trakcie ciąży były poddawane wpływowi marihuany, posiadały o wiele lepszą zdolność śledzenia ruchomych obiektów niż grupa kontrolna, która w trakcie ciąży nie była poddawana wpływowi żadnych narkotyków.

Podczas gdy marihuana miała pozytywny wpływ na wzrok dzieci, alkohol okazał się wpływać zdecydowanie źle. Podczas badania porównano zdolność widzenia dzieci, które w trakcie ciąży były poddawane różnym kombinacjom marihuany, alkoholu, amfetaminy oraz nikotyny. Podczas gdy marihuana miała pozytywny wpływ na wzrok dzieci, alkohol okazał się wpływać zdecydowanie źle. Nikotyna i metamfetamina nie miały natomiast żadnego wymiernego wpływu. „Byliśmy zaskoczeni”, mówi Ben Thompson, profesor w szkole Optometrii i Nauki o Widzeniu (Optometry and Vision Science) w Waterloo. Badania pokazują, „że marihuana i alkohol mogą mieć bezpośredni wpływ na przetwarzanie bodźców wzrokowych. Abstrahując jednak

od pozornie dobrego wpływu marihuany na rozwój mózgu, inne badania pokazują, że przyjmowanie marihuany w trakcie ciąży może mieć dla nienarodzonego dziecka wiele innych negatywnych skutków.” Aby sprawdzić zdolność widzenia u dzieci, pokazano im animację z białymi kropkami, które poruszały się coraz szybciej, tak że dzieci nie były w stanie określić kierunku ich ruchu. Dzieci, których matki paliły w czasie ciąży marihuanę były w stanie najdłużej śledzić położenie kropek. Badanie dotyczy tylko strumienia grzbietowego, który jest odpowiedzialny za percepcję ruchu. Nie wiemy, jaki wpływ mają te substancję na pozostałe procesy widzenia”, wyjaśnia Thompson. „Mamy nadzieję, że następne badania dostarczą nam dalszych informacji na temat związku między przyjmowaniem marihuany a zdolnością widzenia.”

R E K LA M A

PS: Poniższy artykuł dostarcza dalszych informacji na temat ryzyka związanego z paleniem marihuany w trakcie ciąży. Dr med. Franjo Grotenhermen Współpracownik Instytutu nova w Hürth/k. Kolonii i przewodniczący stowarzyszenia Arbeitsgemeinschaft Cannabis als Medizin.

Widzieć więcej ze SPLIFFem

­

Dr. med. Franjo Grotenhermen wyjaśnia:

I

Palenie marihuany w Cąży stnieją naukowcy, którzy są zdania, że palenie marihuany przez kobiety w ciąży nie ma znacznego wpływu na płód. Możliwe jest jednak, że marihuana może wpływać na rozwój umysłowy dziecka. Wpływ ten można jednak zaobserwować prawdopodobnie dopiero gdy dziecko jest w wieku szkolnym.

W pierwszych dwóch – trzech tygodniach ciąży narkotyki nie są szkodliwe dla płodu. Nie ma wtedy jeszcze wykształconego połączenia między krwią matki, w której mogą się znajdować szkodliwe substancje (także narkotyki) a płodem. Ogólnie rzecz biorąc oznacza to, że do momentu, w której kobieta dowiaduje się o ciąży, nie może nastąpić żadne istotne uszkodzenie płodu wynikające z przyjmowania narkotyków. Szkody, jakie może odnieść płód w kolejnych miesiącach ciąży są różne w zależności od rodzaju przyjmowanych narkotyków. Największe uszkodzenia zaobserwowano w wyniku przyjmowania nikotyny i alkoholu. Mogą one mieć niekorzystny wpływ na wzrost płodu i opóźnić rozwój umysłowy. Jeśli chodzi o marihuanę, badania dostarczone w 2003 roku mówią, iż nie ma ona „jednolitego wpływu na potomstwo”.

Kannabinoidy przenikają przez tzw. barierę łożyskową. Jest to bariera ochronna między kwioobiegiem matki i płodu. Stężenie THC w krwi płodu jest jednak niższe niż w krwi matki. Kannabinoidy przenikają przez tzw. barierę łożyskową. Jest to bariera ochronna między kwioobiegiem matki i płodu. Stężenie THC w krwi płodu jest jednak niższe niż w krwi matki. THC wiąże się z receptorami kannabinoidowymi w mózgu płodu i tak może mieć wpływ na rozwój różnych systemów neurotransmiterów a później także na zachowanie dziecka. Ciąg dalszy na następnej R E K LA M A


4

Spliff Gazeta Konopna Medycyna

Widzieć więcej ze SPLIFFem­

Palenie marihuany w Cąży Dr. med. Franjo Grotenhermen wyjaśnia:

ma wpływu na ogólną inteligencję, może jednak doprowadzić do zaburzenia złożonych zdolności umysłowych, które wynikają z połączenia różnych aspektów mentalnych.

Ciąg dalszy ze str. poprzedniej. W niektórych badaniach tuż po urodzeniu stwierdzono u noworodka lekkie objawy uzależnienia. Możliwe, iż także później wystąpią u dziecka niewielkie deficyty neurologiczne. Aktualnie mamy do dyspozycji wyniki dwóch badań. Jedno z nich prowadzone było na uniwersytecie w Ottawie (Kanada), drugie na uniwersytecie w Pittsburgh (USA). Badania te polegały na obserwowaniu przez cztery lata dzieci, które w trakcie ciąży były poddawane wpływowi kannabinoidów. Dzieci, które wzięły udział w kanadyjskim badaniu, mają obecnie ponad 20 lat. Dzieci z badania prowadzonego w USA mają ponad 10 lat. W badaniu kanadyjskim ogólna inteligencja dzieci w wieku 4-6 lat była normalna, zauważono jednak pewne nieprawidłowości dotyczące umiejętności mówienia oraz pamięci. W wieku 9-12 lat umiejętność mówienia i czytania była u tych dzieci tak samo dobra, jak u innych, jednakże zaobserwowano lekkie deficyty jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów w sytuacjach wymagających wykorzystania wzroku. W późniejszym wieku naukowcy zauważyli lekkie pogorszenie tzw. funkcji egzekutywnych. Funkcje egzekutywne to pewne umiejętności dotyczące zachowań oraz zdolności umysłowych, m.in. elastyczność umysłowa w przypadku rozwiązywaniu problemów, koncentrację, samokontrolę oraz sterowanie własnym zachowaniem. Kanadyjskie badanie zdaje się zatem pokazywać, że wystawienie płodu na działanie marihuany nie

Kurs „Marihuana medyczna”, część I

Zmarły już znany amerykański profesor Leo Hollister zauważył w artykule z 1998 roku, że nie należy zalecać przyjmowania marihuany w trakcie ciąży, „mimo iż skutki nie są większe, niż w przypadku palenia papierosów i o wiele mniejsze, niż w przypadku picia alkoholu”. Również ja podpisuję się pod opinią profesora Hollistera. Z medycznego punktu widzenia nie ma przeciwskazań dla wypalenia od czasu do czasu jednego jointa w trakcie ciąży. Należy jednak unikać regularnej konsumpcji. W przypadku stosownych wskazań medycznych jak np. nudności marihuana jest prawdopodobnie rozwiązaniem stosunkowo nieszkodliwym dla płodu, o ile nie jest przyjmowana w zbyt wysokich dawkach. THC przedostaje się również do mleka matki, nawet jeśli w bardzo niewielkim stężeniu. W badaniu przeprowadzonym na małpach 0,2% THC przyjętego przez matkę przedostało się do mleka. Jeśli matka wypala dziennie 1-2 jointy a noworodek wypija około 700 mililitrów mleka, przyjmuje około 0,01-0,1 mg THC. Jest to bardzo niewielka ilość. Należy jednak unikać regularnej konsumpcji marihuany, tak by mózg noworodka mógł się rozwijać bez przeszkód. Dr med. Franjo Grotenhermen

Artykuł ten traktuje o składzie różnych roślin konopi pod kątem zawartości między innymi THC (delta-9-tetrahydrokannabinol), kannabidiol (CBD), inne kannabinoidy oraz terpeny (olejki eteryczne)

W

Skład konopi różnych odmianach konopi stwierdzono w ciągu ostatnich 50 lat około 600 związków chemicznych, wśród nich oprócz kannabinoidów również substancje należące do innych grup takich jak aminokwasy, proteiny, cukier, alkohole, kwasy tłuszczowe, olejki eteryczne i flawonoidy (sekundarne składniki roślinne). Większość składników konopi pojawia się też w innych organizmach (zwierzęta, rośliny).

w komórkach, które odpowiadają w organizmie za zwalczanie bakterii i inne procesy odpornościowe. Aktywacja receptora CB2 poprzez przyjmowanie THC hamuje stany zapalne i reakcje alergiczne. Kannabidiol (CBD) Kannabidiol jest najczęściej spotykanym kannabinoidem występującym w konopi użytkowej, zaś w marihuanie (konopi konsumpcyjnej) jego zawartość plasuje się na drugim miejscu, tuż po THC. CBD nie powoduje żadnych charakterystycznych dla marihuany efektów dla psychiki. Posiada np. właściwości antypadaczkowe, przeciwlękowe, antypsychotyczne oraz inne, które również mogą być wykorzystane w medycynie. THC i inne kannabinoidy Jak dotąd i głównie dzięki wkładowi grupy badawczej stworzonej przez naukowców na Uniwersytecie Missisipi wykazano ponad 100 kannabinoidów, z których wiele produkowane jest przez rośliny jedynie w ilościach śladowych. Kierownik grupy badawczej, profesor Marmoud El Sohly oświadczył we wrześniu 2015, że liczba zidentyfikowanych kannabinoidów wynosi obecnie 104. Większą część kannabinoidów można przyporządkować do konkretnych typów, takich jak Delta-9-THC, CBD, CBG itd. Kannabinoidy te nie występują na raz w jednej roślinie, lecz zostały odkryte w różnych roślinach rosnących na całym świecie. Niektóre z tych kannabinoidów prawdopodobnie nie występują w naturze, lecz powstają dopiero w warunkach laboratoryjnych przy próbie zidentyfikowania obecności innego kannabinoidu. Tetrahydrokannabinol (THC) Gdy mowa o THC, zwykle mamy na myśli występującą naturalnie w roślinie substancję Delta-9-THC. Do grupy Delta-9-THC zalicza się ponad dziesięć kannabinoidów, dwa z nich występują w roślinie w postaci kwasu Delta-9-THC, który pod wpływem ciepła zamienia się w fenolowe Delta-9-THC. To fenolowe THC odpowiedzialne jest za powszechnie znany wpływ na konopi na psychikę, jemu również w dużej mierze zawdzięczamy farmakologiczną skuteczność rośliny. THC wiąże się z dwoma znanymi receptorami kannabinoidowymi, CB1 oraz CB2. Receptor CB1 występuje w ośrodkowym układzie nerwowym i w większości innych tkanek i organów organizmu. Jeśli zostanie aktywowany przez THC, łagodzi ból, rozluźnia mięśnie, wzmaga apetyt, rozszerza oskrzela, pobudza itd. Receptor CB2 znajduje się przede wszystkim w komórkach układu limfatycznego, czyli

Jak wiadomo, układ endokannabinoidowy został odkryty nie tylko u człowieka i nie tylko u pozostałych ssaków, ale także u wszystkich innych kręgowców, a nawet u paru gatunków niebędących kręgowcami. Występowanie kannabinoidów w mleku ssaczej matki ma cel ważniejszy niż drzemka po posiłku (a na pewno co najmniej tak ważny): 1) u nowo narodzonych myszek, którym chemicznie blokowano receptory CB1, zanikał odruch ssania. Matka miała mleko, a one leżały obok i zdychały z głodu. Wynika z tego, że w zdolność przeżywania gastrofazy Matka Natura wyposażyła nas już na początku naszego życia :)

CBD

THC

MLEKO MATKI

Inne kannabinoidy Również inne kannabinoidy posiadają potencjał terapeutyczny. Tak np. kannabichromen (CBC) w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach wykazał działanie przeciwzapalne oraz łagodzące ból. Kannabigerol (CBG) bardzo słabo łączy się z receptorami CB1 oraz CB2. Również ten roślinny kannabinoid posiada właściwości przeciwbólowe, antydepresyjne oraz przeciwrakowe. Tetrahydrocannabiwarin (THCV) jest kannabinoidem z grupy Delta-9-THC. W niskich dawkach nie stymuluje, lecz blokuje receptor CB1. Stąd też kannabinoid ten mógłby być stosowany do obniżenia apetytu oraz wagi w przypadku otyłości. Terpeny (olejki eteryczne) Terpeny tworzą największą chemicznych w królestwie roślin, licząc ok. 15.000 przedstawicieli. Terpeny oraz nie-kannabinoidy są odpowiedzialne za zapach marihuany. W roślinie konopi stwierdzono występowanie ponad 200 różnych olejków eterycznych. Szeroko rozpowszechnionymi terpenami występującymi w konopi jest limonen, mircen, pinen, olejek eukaliptusowy, alfaterpinen i kariofilen. Jeden gram marihuany zawiera zwykle mniej niż 10 mg olejków eterycznych. Skład olejków eterycznych w roślinie podlega kontroli

grupę

substancji

2) kannabinoidy sprzyjają neurogenezie i podejrzewa się (choć, z tego co wiem, jeszcze nie ma całkowitej zgody naukowców w tej kwestii), że ich obecność w mleku ma wspomagać proces rozwoju młodego mózgu 3) czytałem, że u wielu dzieci epileptycznych pierwsze objawy choroby pojawiły się wkrótce po odstawieniu od piersi i podejrzewa się, że nie jest to przypadek, że to matczyne kannabinoidy powstrzymywały napady w pierwszym okresie życia niemowlaka. Z bloga Bogdana Jota http://marihuanaleczy.pl

genetycznej, tak że odmiany marihuany pachną zawsze podobnie, niezależnie od warunków wzrostu. Limonen jest drugim pod względem częstotliwości olejkiem eterycznym występującym w naturze i znajduje się np. w roślinach cytrusowych. Jest substancją mającą właściwości przeciwlękowe. Mircen hamuje stany zapalne, łagodzi ból, działa relaksująco i rozluźnia mięśnie. Pinen jest olejkiem eterycznym najpowszechniej występującym w naturze. Występuje w roślinach iglastych i wielu innych. Działa przeciwzapalnie, rozszerza oskrzela i posiada właściwości antybiotyczne. Beta-kariofilen jest terpenem dominującym w konopi, szczególnie jeśli roślina została poddana działaniu wysokiej temperatury, ponieważ substancja ta nie ulatnia się tak szybko jak inne olejki eteryczne. Działa przeciwzapalnie. Co ciekawe, terpen ten, występujący również m. in. w pieprzu, aktywuje receptory CB2. R E K LA M A

Limonen


5

Spliff Gazeta Konopna Hemp Lobby

DOM Z KONOPI CZ. 1

Budownictwo ekologiczne z wykorzystaniem konopi włóknistych

P

omysł na wykorzystanie konopi w postaci kompozytu opartego na wapnie sięgają do przełomu lat 80/90tych [1]. We Francji podczas remontowania starych budynków opartych na konstrukcji drewnianej, wypełniano ubytki w ścianach wypełnionych naturalnymi materiałami takimi jak słoma, wiklina, sierść zwierzęca. Wykonawcy starali się wykorzystać lokalne materiały, które będą dobrym substytutem zniszczonych już wypełnień remontowanych ścian. Eksperymentowali z

Trudna, długa, żmudna, czasochłonna i kosztowna jest walka o normalność w naszym kraju. Wolne Konopie działają już ponad 10 lat. różnymi materiałami, tak by nie zakłócić prawidłowej dyfuzji pary wodnej tych ścian oraz aby uzyskać dobry i trwały efekt na wiele lat. We Francji były oraz dalej są popularne uprawy konopi przemysłowych. Wykonawcy stwierdzili, że konopia zmieszana z wapnem może efektywnie wypełnić ubytki w ścianach, jako naturalny, elastyczny materiał, zastępując zniszczone materiały ścienne. Mieszanka wapna i konopi doskonale sprawdziła się w remontach starych drewnianych budynków, więc rozpoczęto próby wykorzystania tego materiału do wypełniania ścian szkieletowych w nowo powstałych budynkach. Od tego czasu architekci oraz inżynierowie zaczęli eksperymentować z tym nowatorskim kompozytem w budowie nowych budynków. Kompozyt okazał się być odpowiednim wypełnieniem dla ścian, ale również dobrą izolacją dachu, warstwą podłogi na gruncie, czy też tynkiem. Materiał budowlany oparty na spoiwie wapiennym oraz wypełniaczu w postaci paździerzy konopnych nie jest znormalizowany. W literaturze spotkać można różne określenia i nazwy nadawane temu materiałowi, np. hempcrete, hemp concrete, hemp lime, czy też w Polsce – beton konopny. Z uwagi na to, że betonu nie sposób skojarzyć z ekologicznym materiałem, dobrą, alternatywną nazwą jest „kompozyt wapienno-konopny”. Kompozyt jest materiałem utworzonym z co najmniej dwóch komponentów o różnych właściwościach, pośród których znajduje się spoiwo oraz wypełniacz. Spoiwem w tym przypadku jest wapno, natomiast wypełniaczem są paździerze konopne. Kompozyt wapienno-konopny składa się z trzech podstawowych składników: wapna, paździerzy konopnych oraz wody. Stosowane są różne rodzaje wapna. Może to być wapno powietrzne – palone lub hydratyzowane, które wiąże i twardnieje w warunkach powietrznych oraz wapno hydrauliczne, które posiada zdolność twardnienia zarówno w powietrzu jak i pod wodą (podobnie jak cement portlandzki). Spoiwo wapienne może być modyfikowane różnymi dodatkami mającymi na celu poprawę niektórych jego właściwości, np. przyspieszyć wiązanie lub zwiększyć odporność na działanie warunków atmosferycznych. Przykładami dodatków są cement portlandzki lub pucolany takie Paździerze konopne [archiwum autora] jak popiół lotny, pyły (fot. 1) krzemionkowe. Paździerze konopne są pociętymi kawałkami zdrewniałej części łodygi (fot.1). Otrzymywane są w wyniku mechanicznej obróbki (dekortykacji) słomy z konopi włóknistych (fot. 2). Konopie te są nienarkotyczną odmianą konopi siewnych (Cannabis Sativa L) i zawierają poniżej 0,2% substancji psychoaktywnej THC w suchej masie ziela. Nad wykorzystaniem paździerzy konopnych do produkcji materiałów b u d o w l a n y c h przemawia m.in. aspekt ekologiczny. Konopie w czasie wzrostu są w stanie wchłonąć znaczne ilości CO2 z atmosfery. 1 tona paździerzy konopnych jest w stanie zmagazynować blisko 1,8 tony dwutlenku węgla w czasie swojego 4 miesięcznego okresu wzrostu [1]. Kompozyt wapienno konopny ma szerokie zastosowanie w Konopie włókniste [archiwum autora] budownictwie. Jego (fot.2) dominującą funkcją jest wypełnienie drewnianej konstrukcji szkieletowej ściennej (fot.3). Mieszanka może być aplikowana w postaci monolitycznej ręcznie w deskowaniu lub poprzez natrysk za pomocą agregatu. Z mieszanki mogą być również formowanie bloczki ścienne o dowolnych wymiarach (fot. 4) lub prefabrykaty w postaci gotowych paneli ściennych stanowiących segment ściany (fot.5). Materiał ten w ścianie pełni funkcję usztywniającą oraz termoizolacyjną. Ściana wykonana z kompozytu o grubości około 30 cm nie wymaga dodatkowej izolacji termicznej. Poza zastosowaniem w ścianach, kompozyt sprawdza się również jako izolacja termiczna dachu (fot.6). Mieszanka

układana jest pomiędzy krokwiami dosyć luźno na odpowiednią grubość, eliminując również konieczność korzystania z dodatkowych izolacji termicznych. Mieszanka kompozytu może służyć również jako warstwa podłogi na gruncie. W tym przypadku najczęściej wzbogacana jest piaskiem w celu zwiększenia twardości warstwy. Kompozyt może być stosowany w każdej przegrodzie zewnętrznej i wewnętrznej o dowolnych kształtach, zachowując ciągłość, zapewniając szczelność obudowy budynku oraz eliminując mostki termiczne. Kompozyt w postaci monolitycznej umożliwia wypełnienie wszelkich szczelin i trudnych miejsc w konstrukcji. Kompozyt wapienno konopny charakteryzuje się dobrymi parametrami termoizolacyjnymi, dzięki obecności wysoce porowatych paździerzy konopnych. Parametry te mogą być modyfikowane poprzez sposób zagęszczania oraz skład mieszanki (proporcję spoiwa wapiennego do paździerzy). Kompozyt cechuje się niską wytrzymałością, lecz przenoszenie obciążeń nie jest zadaniem Wypełnienie drewnianej konstrukcji ściennej kompozytem [2] (fot.3) tego materiału, tylko drewnianej konstrukcji szkieletowej. Wytrzymałość można zwiększyć stosując większą proporcję spoiwa do paździerzy, jednak obniżą się wtedy zdolności termoizolacyjne kompozytu. Materiał zapewnia dobrą paroprzepuszczalność przegród. Wysoka porowatość kompozytu, obecność wypełniacza organicznego oraz hiBloczek ścienny z kompozytu (fot.4) groskopijne właściwości przyczyniają się do zdolności regulowania poziomu wilgotności w pomieszczeniach. W przypadku podwyższonej wilgotności, materiał wchłania jej nadmiar, po czym oddaje kiedy w pomieszczeniu spadnie poziom wilgotności poniżej poziomu poczucia komfortu. Wysoka pojemność cieplna kompozytu zapewnia również większą stabilność cieplną w pomieszczeniu. Z uwagi na obecność spoiwa wapiennego, kompozyt jest środowiskiem alkalicznym, odpornym na rozwój korozji biologicznej. Ważne są jednak również warunki wysychania przegród wykonanych z tego materiału. Jeśli będą występowały trudności z wysychaniem, na skutek niskiej temperatury i wysokiego poziomu wilgotności w powietrzu to na powierzchni ściany mogą pojawić się grzyby pleśniowe. Ważny jest również prawidłowy dobór spoiwa, np. duża ilość Prefabrykaty stanowiące gotowe cementu w mieszance segmenty ścienne [3] (fot.5) może doprowadzić do zwiększenia szczelności przegrody i utrudnienia dyfuzji pary wodnej, co może również sprzyjać rozwojowi pleśni. Spoiwo wapienne chroni również konstrukcję drewnianą przed korozją biologiczną umożliwiając rezygnację z chemicznych sposobów impregnacji drewna Jeśli mieszanka wykonana jest prawidłowo i wszystkie paździerze dookoła otoczone są powłoką spoiwa wapiennego, to powstały stwardniały kompozyt odporny jest na działanie ognia. Nie ma potrzeby korzystania z dodatkowych impregnatów mających na celu zwiększenie ognioodporności, jak np. związków boru stosowanych izolacjach celulozowych. Aby zakwalifikować materiał budowlany jako ekologiczny należy przeanalizować jego wpływ na środowisko w całym

jego cyklu życia. Pod uwagę należy brać m.in.: - proces pozyskania surowców oraz zużycie energii potrzebnej do wyprodukowania poszczególnych składników materiału oraz samego materiału, - transport surowców jak i gotowego materiału, - proces wbudowania materiału w obiekt, - fazę użytkowania (w jakim stopniu dany materiał przyczyni się do ograniczenia zapotrzebowania na energię do ogrzewania), - fazę rozbiórki (możliwość utylizacji, ponownego wykorzystania, ilość pozostałych odpadów). Izolacja termiczna dachu z kompozytu [4] (fot. 6)

Jednoznaczne określenie wpływu środowiskowego kompozytu wapienno-konopnego wymaga szczegółowej analizy cyklu życia, jednak wymienić można kilka aspektów, które niewątpliwie są korzystne dla środowiska, bez wykonywania analiz. Konopie, będące wypełniaczem w kompozycie, w czasie wzrostu pochłaniają znaczne ilości dwutlenku węgla. Mogą być również uprawiane w sposób ekologiczny bez stosowania pestycydów i herbicydów. Paździerze, zwykle były traktowane jako półprodukt odpadowy, gdyż konopie uprawiane były głównie na nasiona i włókno. Pozytywnym aspektem jest więc zagospodarowanie odpadów. Produkcja kompozytu nie jest energochłonna, gdyż nie wymaga żadnych obróbek cieplnych. W miarę wzrostu popularności upraw konopi włóknistych zminimalizowany zostanie również problem transportu paździerzy z dużych odległości i będzie możliwość wykorzystania lokalnych surowców. W fazie użytkowania przegrody wykonane z kompozytu wapienno konopnego zmniejszają zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania, gdyż będąc dobry izolatorem termicznym ograniczają straty ciepła przez przegrody. W fazie rozbiórki materiał nada się do ponownego wykorzystania, np. poprzez ponowne wymieszanie skruszonego kompozytu z wapnem i wodą lub jako sucha podsypka podłogowa. Paździerze otoczone wapnem mogą również być wykorzystane jako nawóz w rolnictwie. Naturalne, organiczne składniki poddane środowisku atmosferycznego ulegną biodegradacji, eliminując problem składowania odpadów. W fazie produkcji składników kompozytu negatywny wpływ na środowisko wywiera proces wypalania skał wapiennych. Na 1 tonę wyprodukowanego wapna, emitowane jest do atmosfery średnio 740 kg CO2 [5]. Wynik ten można obniżyć za pomocą spalania biomasy przy wypalaniu wapna. Warto jednak przypomnieć, że 1 tona paździerzy może zmagazynować 1,8 tony CO2 w czasie wzrostu. Poza tym spoiwo wapienne w swoim cyklu życia powraca do pierwotnej postaci, czyli skały wapiennej pochłaniając dwutlenek węgla z atmosfery. Zatem wbudowany kompozyt wapienno konopny w obiekt, będzie pochłaniał CO2 w procesie karbonatyzacji spoiwa wapiennego.

Technologia wykorzystania konopi w budownictwie ma szansę powodzenia również w Polsce, gdzie z roku na rok powiększają się tereny upraw konopi przemysłowych. Hamulcem jest brak zaplecza technologicznego do masowego zbioru i przerobu słomy konopnej na cele budowlane, jednak z obserwacji i rozmów z zainteresowanymi zauważyć można idące zmiany w tym kierunku. Więcej na temat budownictwa na stronie http://www.facebook.com/budynki.z.konopi

Mgr inż. Przemysław Brzyski

Politechnika Lubelska, Wydział Budownictwa i Architektury Ogólnopolskie Stowarzyszenie Budownictwa Naturalnego Literatura [1] Bevan R., Woolley T. (2010), Hemp Lime Construction: A Guide to Building with Hemp Lime Composites, Bracknell. [2] www.sacarpentry.co.uk [3] www.dunagro.nl [4] Allin S. (2012), Building with hemp. Ireland: Seed Press. [5] Pervaiz M. (2003), Carbon storage potential in natural fiber Composites; Resources, Conservation and Recycling 39: 325-340.

R E K LA M A


6

Spliff Gazeta Konopna Growing

W

ostatnich latach odmiany auto cieszyły się coraz większą popularnością, ale co dokładnie oznacza ten nowy trend na rynku? Aby lepiej zrozumieć, co się za nim kryje, przyjrzyjmy się bliżej, czym właściwie są odmiany auto i wskażmy pięć powodów, dlaczego świat tak je pokochał. Czym są odmiany konopi z autokwitnięciem? Konopie „autoflowering” (samokwitnące) są niezależne od oświetlenia, jeśli chodzi o przejście z fazy wegetatywnej do fazy kwitnienia – zamiast tego po prostu zaczyna kwitnąć z wiekiem. Udało się to osiągnąć poprzez krzyżówkę z roślinami Cannabis Ruderalis. Rośliny Cannabis Ruderalis rosnąc zwykle w chłodniejszych regionach świata, w których światło dzienne niekoniecznie występują w tradycyjnym cyklu dnia i nocy – jak np. na północy Rosji i Chin. By sobie z tym poradzić, roślina Cannabis Ruderalis rozwinęła się tak, że rozpoczyna kwitnienie w pewnym wieku zamiast dostosowywać się do oświetlenia. Powodem, dla którego mało mówi się o Cannabis Ruderalis, jest fakt, że jest raczej mała i słaba oraz zawiera niewielką ilość kannabinoidów – stąd też jest raczej mało atrakcyjna z punktu widzenia uprawy. Jednak jej cecha samokwitnienia jest sama w sobie bardzo atrakcyjna i dlatego każdy breeder ma teraz w swojej ofercie odmiany skrzyżowane z odmianą Cannabis Ruderalis. Pierwszą odmianą dostępną w seedbankach był lowryder, stworzony przez dr Kusha z Dinafem.

Pięć powodów

dlaczego odmiany autokwitnące odniosły sukces nigdy nie będzie takiego samego hayu, to są diametralnie różne rośliny z zupełnie inna zawartością kanabinoli. Pięć powodów, dlaczego konopie autoflowering są tak lubiane: 1. Konopie autokwitnące szybko rosną Konopie autoflowering mają krótką żywotność, przy czym niektóre rodzaje potrzebują mniej niż 10 tygodni na rozwój od nasiona do zbiorów, a mimo to dostarczają rozsądnej ilości materiału. Niektóre mają nawet cykl o długości 7 tygodni. Oznacza to, że nie ma lepszej alternatywy, niż sięgnąć po konopie auto, jeśli chce się zebrać zbiory jak najszybciej.

Cannabis Ruderalis, jest (...) raczej mała i słaba oraz zawiera niewielką ilość kannabinoidów – stąd też jest raczej mało atrakcyjna z punktu widzenia uprawy. Jednak jej cecha samokwitnienia jest sama w sobie bardzo atrakcyjna Eksperymenty te zaczęły się dość niepewnie, jednak obecnie święci coraz większe triumfy, gdyż większość nowych rodzajów krzaków autokwitnących zachowało potencjał i moc, a jedynie przejęło umiejętność samozakwitania od rodzaju Ruderalis. Faktycznie hodowcy informują o otrzymaniu samozakwitającej krzyżówki zawierającej znacznie ponad 25% THC (np. Bubba kush z Dinafem), jak również o takich, które zawierają dużo CBD – dzięki czemu są użyteczną opcją dla pacjentów. Jednak odmiany auto to nie to samo co tradycyjne konopie. Mają gorszy smak, profil kanabinoli i poszczególne odmiany są do siebie podobne pod względem hayu np. Auto WhiteWidow będzie bardzo podobne do np. Auto Amnesi. Po każdym z tych dwóch jointów będziesz mocno ujarany ale jednak za każdym razem podobnie. Przy tradycyjnej White Widow i Amnesi

2. Kilka zbiorów w jednym sezonie Dzięki swojemu krótkiemu okresowi życia od nasiona do zbiorów można hodować kilka rzutów odmian auto w ciągu jednego sezonu. 3. Są doskonałe do potajemnej uprawy Kolejną ważną zaletą wynikającą z krótkiej Charakterystyczny listek żywotności jest to, że rośliny Cannabis Ruderalis autokwitnące można w bardzo prosty sposób okiełznać, jeśli chodzi o ich wzrost na wysokość i na szerokość. Zwiększa to ich wartość jeśli chodzi o bezpieczną hodowlę nierzucającą się w oczy. 4. Rodzaje auto kwitnące mają wysoką tolerancję na zimno Dobrze radzą sobie z zimnym otoczeniem, w którym mniej jest ciepłych godzin słonecznych. Perfekcyjne do hodowli poza sezonem. 5. Nie ma potrzeby oddzielania faz wegetatywnych i faz kwitnienia Ponieważ nie trzeba przejmować się dostarczeniem roślinie odpowiedniej ilości światła, podczas hodowli można trzymać wszystkie rośliny w pomieszczeniu w takim samym oświetleniu, zaś dzięki genetyce Ruderalis konopie autoflowering można uprawiać w na dworze również tam, gdzie dni są bardzo krótkie. Zakup nasion konopi autoflowering Nasiona konopi autoflowering można dostać wwielu sklepie, lecz podobnie jak w przypadku innych rzeczy związanych z konopią może być to trochę ryzykowne. Istnieje jednak szereg renomowanych sprzedawców internetowych, którzy używają dyskretnych opakowań i mają duży wybór różnych rodzajów. Taka opcja jest na pewno o wiele bezpieczniejsza. Warto odwiedzić sklep Sensimilla.pl, gdyż ma on już od dłuższego czasu bardzo dobrą opinię na rynku i oferuje ogromny wybór produktów. Można także kupić bezpośrednio od renomowanych producentów, hiszpańskiego Dina Fem lub holenderskiego Sensi Seeds.

Cannabis Ruderalis R E K LA M A

Jedna z automatycznie kwitniejących odmian: Royal Dwarf

Tak czy tak, rodzaje konopi autokwitnącej w dużym tempie zyskują na popularności, a biorąc pod uwagę wymienione wyżej zalety nietrudno zrozumieć, dlaczego wszystkim, którzy mają ochotę zabrać się za bezproblemową hodowlę, polecamy wypróbować tę genetyczną nowinkę. HAJO & Godrik

Tak, zamieszczamy materiały instruktażowe dotyczące uprawy roślin konopi. Przestrzegamy zarazem, ze względu na BHP nie należy robić tego w Polsce. Jeżeli cierpisz na nowotwór, anoreksję, jaskrę, AIDS, stwardnienie rozsiane lub którąś z innych chorób leczonych przy pomocy Cannabis, dla ratowania swojego zdrowia i życia postaraj się o własne kwiaty, ale wcześniej opuść terytorium RP. Jeżeli stosujesz susz konopny lub haszysz jako używkę, rób to odpowiedzialnie - nie kupuj jej od handlarzy, ponieważ często zawiera niezdrowe domieszki (jak choćby drobno mielone szkło dla zwiększenia wagi), a pieniądze mogą wspierać nieuczciwy biznes. Na szczęście w wielu krajach (NL, BE, ES, AT, CH, UKR, CZ) można bezpiecznie uprawiać swoje rośliny na własne potrzeby. Przed rozpoczęciem sprawdź dokładnie obowiązujące lokalnie, aktualne przepisy. R E K LA M A


7

Spliff Gazeta Konopna Growing

Mikroorganizmy w glebie wspomagają pobieranie substancji odżywczych przez rośliny

Sekrety podłoża uprawowego O

rganiczna uprawa konopi indyjskich bazuje na produkcji łatwo przyswajalnych związków odżywczych przez pożyteczne grzyby, bakterie i inne organizmy zamieszkujące podłoże. Tego typu hodowla wymaga mniej pracy, niż ta oparta na nawozach chemicznych, natomiast plony są naturalne i ekologiczne przy zerowej zawartości toksyn. W poniższym artykule postaramy się wytłumaczyć podstawowe procesy zachodzące w podłożu uprawowym i w jaki sposób wpływają one na ostateczne efekty uprawy. W środowisku naturalnym, ziemia zasilana jest w substancje odżywcze poprzez zrzucane przez rośliny liście, odchody dzikich zwierząt a także ich rozkładające się truchła. Organiczne resztki pochodzenia roślinnego i zwierzęcego dosłownie „znikają”, stając się pożywieniem dla roślin. W naturze nic się nie marnuje. Rośliny leśne nie potrzebują żadnych dodatkowych nawozów czy podlewania. Las karmi się sam. Organicznie. Są zasadnicze różnicie pomiędzy takimi naturalnymi ekosystemami, a kultywacją roślin przez człowieka. Przede wszystkim, w tej drugiej to człowiek decyduje, jakie rośliny gdzie mają wzrastać. Inne rośliny wyrosłe w konkretnym miejscu uznawane są za chwasty. Te ludzkie wybory nie zawsze są optymalne pod względem panujących w danym miejscu warunków. W wielu wypadkach, naturalnie wyrosły by w danym miejscu zupełnie inne gatunki roślin.

dla roślin powstaje poprzez aktywność różnego rodzaju mikroorganizmów. Niezbędna tutaj jest pojawiająca się każdej jesieni biomasa, taka jak opadłe z drzew liście. Pod ziemią powstaje organiczna materia zwana humusem, powstała z nie do końca rozłożonej materii organicznej. Jest to swego rodzaju półprodukt, z którego może powstać pokarm dla roślin. Jest swoistą spiżarnią na ciężkie czasy. Grzyby i bakterie żywią się humusem i rozkładają go na związki proste. Nie dzieje się to oczywiście w trybie natychmiastowym, tylko jest rozłożone w czasie. Korzystają na tym zarówno wspomniane mikroby, jak i rośliny, które mogą absorbować łatwo przyswajalne pożywienie. Trening zwiększa siłę Naturalny sposób odżywiania roślin jest mniej bezpośredni niż nawozy sztuczne. Roślina musi wykonać swoja część pracy, aby uzyskać niezbędne pożywienie z podłoża. W ten sposób powstaje odporny na różne nieprzyjemności, mocno rozgałęziony system korzeniowy. Ponadto pożyteczne grzyby i bakterie produkują naturalne antybiotyki i witaminy, które jeszcze wzmacniają system odpornościowy rośliny. Ten powolny, niewygodny, organiczny sposób odżywiania jest odpowiedzialny za rozwój zdrowych i odpornych drzew, ziół itp.

Kompost to inaczej materia organiczna pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Odpady ogrodowe, kuchenne i inne naturalnego pochodzenia po poddaniu procesowi biodegradacji, czy to na pryzmach kompostu, czy w specjalnych systemach, zamieniają się w luźną, brązową, pachnącą, świeżą, ziemną substancję. Ogrodnicy stosujący bio uprawę, mogą następnie uzupełnić składniki odżywcze w glebie, poprzez wzbogacenie jej warstwą takiego kompostu.

Im bardziej zróżnicowane jest środowisko organizmów glebowych, tym lepszy wzrost roślinności. To one bowiem przetwarzają kompost na próchnicę. Kompostowanie przywraca balans w glebie, zaburzony przez wyciągnięcie z niej tego co najlepsze wraz z plonem. Stosowanie kompostu pozwala osiągnąć warunki glebowe bardzo bliskie do tych występujących w naturze.

Nawóz Hodowca ma generalnie dwie możliwości aby nakarmić swoje rośliny. Pierwszą opcją jest nawożenie roślin nawozami sztucznymi. Najczęściej są to nawozy typu NPK, zawierające łatwo przyswajalne pierwiastki azotu (N), fosforu (P) oraz potasu (K). To jest prawdziwy luksus dla korzeni. Nie potrzebują się wiele starać ani intensywnie rozwijać aby zdobyć pokarm. W efekcie więc rozwój korzeni zostaje mocno spowolniony. W końcu nie potrzebna jest ich rozwinięta sieć, jeśli pokarm regularnie dostarczany jest od góry. Roślina staje się rozleniwiona, bezczynna i w efekcie podatna na choroby i mało odporna na szkodniki. Jeśli w okolicy pojawi się patogenna bakteria lub grzyb, taka osłabiona roślina bardzo szybko może się zarazić. Wtedy hodowca zwalcza patogeny za pomocą pestycydów.

Pestycydy – zwijanie zamiast rozwoju W warunkach uprawy organicznej pestycydy znajdują znikome zastosowanie. Rośliny pochodzące z bio uprawy mają dość siły i odporności do odparcia ataków wszelkich patogenów, bez konieczności stosowania dodatkowych „trucizn”. Nie ma wątpliwości, że pestycydy są szkodliwe dla gleby. Organizmy glebowe jak bakterie, grzyby i inne organizmy zanikają w obszarach gdzie stosowane były pestycydy.

Organiczny Druga opcja jest bardziej naturalna. Biomasa usuwana w trakcie zbiorów zostaje uzupełniona z innych źródeł. W lasach odpady organiczne zostają rozłożone przez dżdżownice, insekty, pierwotniaki, nicienie, grzyby i bakterie. Oczywiście cześć tej biomasy staje się dla nich pokarmem. Pod ziemią insekty zjadają mikroby, a mikroby zjadają siebie nawzajem. W tym procesie zjadania i bycia zjadanym, powstają fekalia i inne substancje, które są wartościowym pożywieniem dla wielu roślin, ponieważ są pełne amonu, azotu, fosforu i wielu innych minerałów.

Organizmy glebowe Organizmy glebowe to zbiorowa nazwa dla grzybów, bakterii, pierwotniaków, nicieni, owadów i dżdżownic. Obfita w urozmaicone składniki odżywcze gleba zapewnia roślinom wszystko, co niezbędne, aby przeżyć. Obecność roślin przyciąga wiele mikrobów które gromadzą się w odległości kilku milimetrów wokół korzeni zwabione poprzez wydzielane cukry będące jednym z podstawowych składników odżywczych dla drobnoustrojów. Oznacza to, że w okolicach korzeni roślin, tzw „ryzosfera”, może być nawet sto razy bardziej obfitująca w organizmy niż w glebie pozbawionej roślinności.

Odchody dżdżownic są uważane za żyzny obornik. Osobnik tego gatunku dziennie zjada równowartość swojej masy w biomasie i większość z tego wydala. Dżdżownice żyjące pod polem lub lasem wielkości boiska do piłki nożnej produkują około dwa tysiące kilogramów obornika dziennie. Zupełnie za darmo!

Symbioza, czyli razem raźniej Symbioza to relacja polegająca na współpracy pomiędzy dwoma lub trzema organizmami, na której to wszystkie strony korzystają. Ważnym symbiontem dla roślin jest mikoryza, czyli pożyteczna grzybnia, która współpracuje ze strefą korzeniową. Korzenie dostarczają mikoryzie cukrów, w zamian grzyby za pomocą swojej rozbudowanej sieci strzępek dostarczają im składników odżywczych, takich jak np. fosfor, który roślinie jest trudno wydobyć z podłoża samodzielnie. Odbywa się to w dość specyficzny sposób. Strzępki pełne składników odżywczych wwiercają się w korzenie, po czym zostają przez nie wchłonięte i strawione. Poprzez współpracę z mikoryzową grzybnią, powierzchnia chłonna systemu korzeniowego jest nawet dziesięciokrotnie większa, niż w wypadku jej braku. Mikoryza jest bardzo ważna dla wielu gatunków roślin.

Jak wspomniano wcześniej, w naturalnym podłożu pokarm

Kompost, narzędzie bio-uprawy Kompost może być odpowiedzią hodowcy na problem wyjałowienia gleby przez rośliny „wyjadające” z niej substancje organiczne. Można powiedzieć, że zbiory plonu z roślin zaburzają naturalny cykl, w którym materia organiczna oddawana jest z powrotem do gleby. Dzięki umiejętnemu kompostowaniu można ten cykl odtworzyć.

Tak przygotowana gleba powinna zawierać dostateczną ilość pożywki dla roślin. Wedle uznania można taką mieszankę dodatkowo „usprawnić” poprzez dodanie pożytecznych kultur bakterii, grzybów i innych organizmów glebowych.

Kolejną znaczącą różnicą jest fakt, że owoce lub całe rośliny są w czasie zbiorów przez człowieka usuwane. W lesie stały by się one po opadnięciu lub śmierci pokarmem dla innych roślin. W uprawach prowadzonych przez człowieka, ten konkretny czynnik rekultywujący glebę zostaje wyeliminowany, przez co staje się ona jałowa i pozbawiona składników odżywczych, w efekcie powstaje potrzeba sztucznego nawożenia.

Grzyby rozkładają ciężkostrawne dla roślin drewno, a także kawałeczki skał w glebie za pomocą swoich enzymów. Rozpuszczają związki mineralne na łatwo przyswajalne dla roślin chelaty. To samo tyczy się bakterii w ziemi, one jednak preferują materię organiczną, która jest łatwiejsza do rozłożenia. Bakterie to ulubiony pokarm dla pierwotniaków, jednokomórkowców zamieszkujących glebę. Pierwotniaki z kolei są ulubioną pozycją w menu nicieni. Zdrowe podłoże kipi wręcz życiem!

użyźnia ziemię. Warstwa próchnicy w glebie zapewnia idealne warunki do życia dla wielu mikroorganizmów. Dodatkowo pełni ważną rolę bufora wody, działa trochę jak gąbka. W czasie deszczu, humus absorbuje duże ilości deszczówki, po czym uwalnia ją bardzo powoli, co zapewnia roślinom rezerwę wody na ewentualny okres suszy. Pełni także istotną role w regulacji poziomu pH w podłożu.

Humus, czyli bufor Trochę informacji na temat humusu, czyli próchnicy. Humus

R E K LA M A

Czasem naturalne substancje mogą z powodzeniem zastąpić toksyczne chemikalia, kiedy chcemy zwalczać szkodniki lub choroby. Natura radziła sobie samodzielnie, a rośliny porastały całą planetę, na długo zanim człowiek stąpał po ziemi. Matka natura ma więcej doświadczenia w kwestii funkcjonowania roślin niż ludzkość będzie posiadała kiedykolwiek. Uprawa roślin jest pewną formą ingerencji w naturę, jednak jeżeli będziemy postępować zgodnie z zasadami przyrody, hodowcy mogą uniknąć przerwania naturalnego cyklu. Dzięki takim zabiegom mamy możliwość cieszenia się naturalnym plonem wolnym od toksyn i zanieczyszczeń a szkodliwa ingerencja człowieka w naturę jest minimalizowana. Autor: Karel Schelfhout & MIG R E K LA M A




10

Spliff Gazeta Konopna Growing

C

hcielibyśmy podzielić się z wami niedawno przetestowanym, domowym sposobie na ekstrakcję żywicznego koncentratu z marihuany. Do tej pory używano do tego zmarzniętego butanu, który przepuszczało się przez tubę wypełnioną materiałem. Sposób z gazem jest dosyć niebezpieczny jeśli nie zastosujemy się do środków bezpieczeństwa. Sposób, który chcemy wam zaprezentować jest o wiele bezpieczniejszy i prostszy, bez użycia gazu czy alkoholu. Metoda nosi dumną nazwę Rosin Tech. Więc czym będziemy dokonywać ekstrakcji, jeśli nie gazem? Rozgrzaną prasą, w tym wypadku prostownicą do włosów! Rosin (od resin – żywica, rosin - kalafonia), bo tak nazywa się otrzymany produkt, wytwarza się użyciem odrobiny własnej energii oraz ciepła nagrzanej prasy. Ekstrakt ten osiągać może podobną zawartość THC do ekstraktów butanowych(BHO), również nadaje się do palenia w specjalnych bongach do olejków/ekstraktów. Czego będziemy potrzebować? -Prostownica do włosów, koniecznie z porcelanowymi płytkami oraz regulacją temperatury, bądź prasa do prasowania nadruków na ubraniach (to tyczy się już większych ilości) -susz / hasz / Kief -Papier do pieczenia -Żyletki do zebrania żywicy

Ekstrakcja „ROSIN” Czyli jak otrzymać ekstrakt bez użycia gazu czy alkoholu Całość wkładamy między rozgrzane łopatki prostownicy i ściskamy nią naszego topa (uważając na paluszki, by się nie oparzyć), powinno to trwać ok 2-3 sekund, gdy słyszysz, że zaczyna skwierczeć natychmiast przerwij zabieg, by wydobyta żywica nie spaliła się na papierku.

A tutaj papierki obklejone żywicą Auto Cheese, pierwszy topek jest z dodatkiem kiefu z młynka: Tutaj prezentuję gotowe już ekstrakty w świetle kuchennych reflektorów - nie wyszły zbyt klarowne ale bardzo aromatyczne. SSH dał jaśniejsze ubarwienie, Auto Cheese wyszedł ciemniejszy ale może spowodowane jest to dodatkiem kiefu/skuffu. Rosin z SSH:

Ja użyłem łącznie 1,5g kwiatów Super Silver Haze i Auto Cheese oraz odrobiny skuffu/skieffu (odseparowanej sitkiem żywicy z młynka). A więc jak się za to zabrać? Zacznijmy od najprostszej czynności. Przygotuj sobie spory kawałek papieru do pieczenia, potrzebna jest nam ta bardziej śliska strona, gdyż klejąca żywica łatwo od niej odchodzi. Ja pociąłem go na kilka małych kwadracików, każdy na jeden kawałek kwiatuszka. W międzyczasie możesz rozgrzewać prostownicę, 150-160 stopni Celsjusza jest optymalne. Nie eksperymentuj z wyższymi temperaturami gdyż grozi to wyparowaniu terpenów z zioła co zaowocuje nam znikomą mocą ekstraktu

Rosin z Auto Cheese+ Oto co udało mi się wycisnąć z 0,75 grama Super Silver Haze:

Gdy nasza prostownica jest rozgrzana do określonej temperatury, zaginamy papierek (śliską stroną do wewnątrz) i ładujemy tam kawałek przygotowanego wcześniej topka:

Oczywiście zgniecione kawałki kwiatków możemy zgnieść w pół i ponownie z cisnąć w celu wydobycia maksymalnej ilości żywicy.

Metoda otrzymywania rosionu jest bardzo prosta i sympatyczna. Nie jest to sposób komercyjny ale wystarczający by zaspokoić chęć przypalenia czegoś mocniejszego, w mniejszej ilości. Moc takiego ekstraktu może osiągnąć do 70%

R E K LA M A

THC. Po dodaniu go do nabicia w moim bongu poczułem potężne uderzenie na głowie, które powoli spłynęło po moim ciele w dół. Potężny high, z chęcią sprasuję coś mocniejszego. Na pewno wrócę jeszcze do Rosinu, planuję zakup własnej prostownicy a wam radzę nie psuć ich swoim kobietom Róbcie Rosin, dodawajcie w temacie zdjęcia i ewentualne komentarze oraz opinie! Pozdrawiam, Bongjour GROWLIKE.PRO R E K LA M A

Odkrywamy tajemnice konopi indyjskich TEGO CBD EKSTRAKTY CZYS

PRZYSZLOSC MEDYCYNY TO KONOPIE INDYJSKIE

Odwiedź:

Kod zniżkowy:


11

Polskie Nawozy

EVOPLON K

lienci przywiązują coraz większą wagę do jakości stosowanych produktów. Ambicją ludzi, którzy tworzą Evoplon jest dostarczyć każdemu hodowcy produkty innowacyjne, dostosowane do każdego z etapów wzrostu. Począwszy od kiełkowania przez rozwój korzeni, rozwój części nadziemnych do kwitnienia. EvoPlon może zaproponować Państwu zupełnie nową generację nawozów dolistnych i aktywatorów wzrostu. W naszych produktach znajdą państwo mieszaniny organicznomineralne, oparte między innymi na wyciągu z alg morskich oraz aminokwasów pochodzenia roślinnego. W naszym portfolio znajdziecie państwo 5 wyjątkowych produktów. Nasz asortyment otwiera preparat: Lion PK. Jest to wyjątkowa mieszanka nawozowa PK, wykazująca wielokierunkowy wpływ na traktowane rośliny.

Spliff Gazeta Konopna SPLIFF

Stężony nawóz PK 18:20 maksymalizuje wielkość pąków kwiatowych. Pobudza kwitnienie dzięki naturalnym hormonom uzyskanym z wyciągów roślinnych. AkceleratBio jest to preparat zawierający 5 % wyciągu z alg atlantyckich gamę mikroelementów i substancje wspomagające wzrost i odporność roślin na stres. Zastosowanie AkcelertuBio w okresie kwitnienia bardzo szybko zwiększa wielkość i wagę kwiatów. MultiPędWigor to preparat zawierający starannie opracowaną mieszankę stężonych składników odżywczych, wyciąg z alg Ascophyllum, aminokwasy z wyciągów roślinnych, alginiany, cukry, fitoaleksyny oraz naturalne brasinosteroidy. Działa korzystnie na wzrost i zdrowie roślin przeznaczonych do produkcji sadzonek. Wspomaga rozwój pędów bocznych. Diament to skoncentrowana odżywka stworzona w celu pobudzania i wspomagania kwitnienia u wszystkich roślin kwiatowych. Dzięki Diamentowi kwiaty

Dzięki LIMPURO wasze bongo będą dłużej świeże

Z

rawdziwi koneserzy konopi nigdy nie pozwoliliby sobie na używanie brudnch bongów. Brzegi lepkie od żywicy, zatkane fajki Chillum czy czarno-brązowe głowy nie tylko mają negatywny wpływ na smak, lecz również na zdrowie, gdyż za każdym razem resztki starej lepkiej masy ulegają spaleniu razem ze smacznym ziołem i w ten sposób dostają się do płuc. Fani łapania bucha, którzy wysoko cenią sobie wysoką jakość, nie od dziś znają LIMPURO®. Środek czyszczący bio LIMPURO® szybko usuwa i zwalcza nieprzyjemnie pachnące osady w każdej formie, nie niszcząc przy tym samej fajki, nie wpływając na smak oraz zdrowie, co jest najważniejsze. Pipelimo to nowy gadżet w asortymencie firmy LIMPURO®. Nie usuwa on wprawdzie obrzydliwych brudnych brzegów, ale tylko dlatego, że w ogóle nie dopuszcza do ich powstawania. Pipelimo znacznie

redukuje powstanie osadu w fajce bonga, dzięki czemu smak palonego zioła dłużej pozostaje świeży. 5-10 kropli Pipelimo do jednego napełnienia wodą wiąże powstającą żywicę, dzięki czemu na wewnętrznych ścianach naczynia powstaje o wiele mniej osadu. Pipelimo produkowane jest w 100% na bazie roślinnej i ma przyjemny, delikatny owocowy aromat. Kupuję to! Ale gdzie? Paleta produktów firmy LIMPURO® zawiera oprócz nowego Pipelimo również duży wybór substancji czyszczących wszelkiego rodzaju, jak również sprawdzone neutralizatory zapachu, takie jak LIMPURO®-Air Fresh oraz ciecze do ich uzupełniania. Najlepiej zajrzeć do zaprzyjaźnionego hed/growshopu. Zapraszamy również sprzedawców do kontaktu na sklep@spliff.pl R E K LA M A

są większe, lepszej jakości, a kwitnienie obfitsze w ciągu krótkiego okresu wegetacji. Ofertę naszej firmy zamyka SuperKorzeń. Jest to absolutnie wyjątkowy biostymulator zawierający sole kwasów huminowych, najważniejsze aminokwasy, kwasy karboksylowe oraz naturalne wyciągi roślinne i cukry. Rośliny zasilane preparatem rozwijają dłuższe, masywniejsze i skuteczniej działające systemy korzeniowe. Dzięki temu w maksymalny sposób wykorzystują wodę i substancje odżywcze i mają zwiększoną odporność na działanie wszelkich czynników stresogennych, a rozwój roślin jest szybszy. Widoczne efekty działania preparatów to m.in. zwiększona odporność roślin na czynniki stresowe, przyspieszony rozwój systemu korzeniowego, wzrost zawartości hormonów roślinnych, zwiększona fotosynteza czego efektem jest intensywniejsze oraz dłuższe kwitnienie i zdecydowanie większy plon. Dostępne w najlepszych growshopach.


3

12

Spliff Gazeta Konopna Kultura

R E K LA M A

albumy, które ujrzały światło dzienne w 2015 roku łączy kilka rzeczy. To polskie wydawnictwa, które wymagają od słuchacza chwili zatrzymania się wśród pędzących coraz szybciej chwil. To dziwna melancholia i triumf porażki umacniającej człowieka, w byciu świadomym swojej beznadzieji. To piosenki mocno zapadające w pamięć. Swiernal

J

Zabrocki 1+1=0 eszcze nikt tak pięknie i przekornie nie śpiewał o jesiennej melancholii. I chyba jeszcze nikt tak bezceremonialnie nie wprowadza alternatywy na salony popu.

Marcin Zabrocki po wielu latach niewychodzenia z cienia, zdecydował się otworzyć światu i nagrać autorski album, sygnowany swoim nazwiskiem. Płyta 1+1=0 ujrzała światło dzienne we wrześniu pod barwami wydawnictwa KAYAX i wywołała dość spore zamieszanie. Powodów jest kilka. Na pewno jednym z nich są goście, których udało się Marcinowi zebrać i zachęcić do współpracy przy jego piosenkach. I tak oto możemy usłyszeć Kasię Nosowską, którą udało się Marcinowi w jakiś sposób nakłonić aby w swoim pięknym i czarno-biało-słodkim stylu upiększyć piosenkę Czemu wciąż jest czwartek, która może być znana fanom zespołu Pogodno. Zabrocki podkreślał, że jego zdaniem ta piosenka zasłużyła na drugie życie, co okazuje się znakomitym wyborem. Bo kogo nie poruszyła Nosowska śpiewająca „wojna jest jak chuj”? Nie sposób też nie wspomnieć o udziale Czesława Mozila w piosence Cała na świat, w którą się doskonale wpasował nadając jej cukierkowy charakter i prowadząc ten utwór gdzieś w stronę pieśni ku pokrzepieniu przegranych serc. Poza nimi, udział wzięli też inni goście, jak np. Olga Zabrocka – to chyba najpiękniejszy duet ojca z córką, jaki do tej pory miałem okazję usłyszeć. W nagraniach usłyszeć też można Basię Wrońską z Pustek, czy Joannę Sokołowską. Na uwagę koniecznie zasługuje utwór Parasol, z tekstem Jacka ‚Budynia’ Szymkiewicza. Słuchając tej piosenki wydaje się, że ta płyta nie mogła wyjść w innym czasie, niż smutna, deszczowa jesień. Całość tego świetnego w swej melancholii smutku dopełnia wers „gnije nadzieja, miały liście gnić. Jesienna susza – nie chce mi się żyć”. Hymn rezygnacji i uwielbienia smutku.

P

Zabrockiemu udało się wypełnić lukę w polskiej muzyce, w której jest dużo miejsca na ciszę, powtarzanie zdań i kontemplowanie beznadzieji. Przemyślane aranżacje utworów, bardzo ciekawy dobór instrumentarium i teksty balansujące gdzieś pomiędzy poezją a grafomaństwem, to trudny materiał dla słuchaczy pożerających muzykę w dzisiejszych czasach, bo wymaga zatrzymania się i przemyśleń. Ta płyta wyprodukowana przez Pawła Cieślaka, to moim zdaniem faworyt roku 2015 pokazujący, że wciąż jeszcze do muzyki można podejść na świeżo, a smutek może dawać radość. Warto też wybrać się na koncert i posłuchać tego materiału na żywo. Mimo, że na scenie nie spotkamy najpewniej gości, którzy wzięli udział w nagraniach, nie przeszkadza to w żadnym stopniu, ponieważ Marcin ze swoim zespołem podchodzi do koncertów w bardzo ciekawy sposób i doskonale maskuje (a może uwypukla) brak Nosowskiej, czy Mozila. Od całości materiału, który znajduje się na płycie odstaje słabe Boje się, które funkcjonowało jako singiel promujący album, jednak w obliczu reszty piosenek, chwila niestrawności szybko przechodzi a niesmak przemija. Najlepsze utwory: Parasol Opa Czemu wciąż jest czwartek

Patrick the Pan - ...niczym, jak liśćmi

iotr Madej to osoba, której warto się przyjrzeć, zapamiętać i obserwować – ponieważ najwyraźniej ma jeszcze wiele do powiedzenia. To muzyk samowystarczalny, produkujący już drugi dobry album praktycznie samemu, nakładający sam sobie kierunek i idący konsekwentnie w swoją stronę. Cieszy fakt, że w Polsce można znaleźć tak określonych artystów, którzy doskonale wiedzą jak wyglądać ma owoc ich pracy. Czuć inspiracje Radiohead, zespołami wywodzącymi się ze Skandynawii, usłyszeć można o podobieństwach do wokalu Artura Rojka. Jednak życie jest zbyt krótkie, aby przejmować się głupotami. Płyta „...niczym jak liśćmi” to o wiele bardziej dojrzały krążek, niż jego pierwszy album „Something Of An End” nie nudzi słuchacza aż tak, jak pierwsze wydawnictwo, czuć większą rozpiętość gatunkową, co wcale nie jest minusem. Znajdziemy tu świetne ballady The Ballad of an Elephant i trafne Pikselove a także utwory mocniejsze, zachaczające o zupełnie inne klimaty, jak pierwszy singiel Dare. W końcu Piotrek zaczął pisać więcej po polsku, wciąż chciałoby się, aby pisał coraz więcej, jednak jest to trudniejsza i bardziej wymagająca droga. Po pierwszym kontakcie z płytą zastanawiałem się, jak to wszystko będzie brzmiało na żywo. W utworach słychać wiele pracy włożonej w proces powstawania – dużo efektów, elektroniki, wiele ścieżek instrumentów i wokali. Na koncercie słychać było te mankamenty, chwilami czuć było braki. Jednak skupiając się na płycie – 11 utworów, które zaserwował słuchaczom Madej to przemyślane kompozycje, trzymające wysoki poziom od początku do końca.

Znajdziemy dużo nieoczywistych momentów, ciekawych przejść i partii instrumentalnych, a także dobrych tekstów. Album otwiera skit Zdejmij. Wyłącz. Zobacz. przechodząc w Space, 1961 Pierwszy singiel z tego album, utwór Dare wypada dość mrocznie i mocno będąc trafnym manifestem ateisty. W podobnym wydźwięku wybrzmiewa utwór 52. Jeśli miałbym postawić tę płytę obok filmu, to album ...niczym jak liśćmi sprawdziłby się jako ścieżka dźwiękowa do filmu Interstellar Christophera Nolana. Czuć w nim pustkę samotności, zaborczą melancholię i strach spowodowany świadomością niektórych faktów. To piosenki człowieka przegranego, który porażkę traktuje jako racjonalne rozwiązanie. Rozczarowująco wypada utwór Lunatique, który Madej opublikował przy okazji poprzedniej płyty, jednak w wersji koncertowej. Czuć było szaleństwo i agresywną złość, która uwydatniona była w wersji live. Na drugim albumie w wersji studyjnej Lunatique wypada mnie wyraziście, brak mu tej dzikiej beznadzieji. Ale to zachęca tylko do wybrania się na koncert Patrick the Pan. Madej wraz ze swoim zespołem (na szczególną uwagę zasługuje kontrabasista – Justyn Małodobry) popełnił bardzo dojrzały album, który na dobre zagościł w historii polskiej muzyki. Najlepsze utwory: Space, 1961 Niedopowieści 52

R E K LA M A

PUFFIT VAPOURISER

Nasiona, lufki i akcesoria do palenia TYLKO SPRZEDAŻ HURTOWA Unit 6 Riverside Business Park, Lyon Rd, London, SW19 2RL, UK web: www.basilbush.co.uk email: info@basilbush.co.uk tel: +44 20 8545 0978 fax: +44 20 8544 1305

WHOLESALE ENQUIRIES ONLY

Hoszpital – Weszoło

P

oznańskie trio 24. kwietnia wydało swój pierwszy długogrający album pod skrzydłami Thin Man Records. Weszoło, na którą składa się osiem piosenek, których nie da się porównać do niczego innego, co dotychczas było grane w Polsce. Hoszpital to bezkompromisowe t e k s t y i głos Michała Bielawskiego, w których unosi się duch Grzegorza Ciechowskiego, to oszczędne partie gitary basowej grane przez Mateusza Majczaka i przemyślana, punktowa i bardzo zorganizowana perkusja Adriana Boruckiego. Do tego wokale i instrumenty klawiszowe Joanny Bielawskiej (Asia i Koty), która widnieje także na okładce tego albumu, zaprojektowanej przez Mateusza Holaka, który popełnił ostatnio kilka naprawdę dobrych projektów albumów. Zespół swoją twórczość określa jako ‚muzykę ze spektrum magicznego realizmu’ co wydaje się bardzo dobrym określeniem. Oszczędne słowa bazujące na pierwotnej abstrakcji i niespotykana barwa głosu Bielawskiego zabierają słuchacza w bardzo dziwny świat, który wymaga skupienia i wyrozumiałości. Piosenki nagrane na tym albumie są przyjemne i stosunkowo proste, jednak sprawiają trudność w porównaniu do innych zespołów – a to może powodować problem wśród słuchaczy przyzwyczajonych do uprzednio już napotkanych rozwiązań. Całość albumu przebiega w podobnym klimacie lekkiej melancholii umiejscowionej w jakimś dziwnym miejscu, oderwanym od rzeczywistości dnia codziennego. Na pewno należy puścić ten krążek więcej, niż tylko raz. Najlepsze utwory: Owady Anuluj Ja chciałbym być poetą


AMNESIA KUSH

Check it out!

www.dinafem.org


14

Spliff Gazeta Konopna Strefa

Luca Rastello

Przemytnik doskonały Jak transportować tony kokainy i żyć szczęśliwie

C

hoć zawiedzie się ten, kto po efekciarskim tytule oczekiwałby kompletnego praktycznego know-how, reportaż włoskiego autora chwilami rzeczywiście upodabnia się do drobiazgowej instrukcji. Oparta na relacjach byłych przemytników ubiegłoroczna propozycja wydawnictwa Czarne w sposób wyjątkowo szczegółowy przybliża czytelnikowi realia współczesnego handlu białym złotem. Jeżeli dodamy do tego absolutny brak moralizatorstwa, wartką narrację i sporą dawkę czarnego humoru otrzymamy lekturę nie tylko pouczającą, ale i nieprawdopodobnie – nomen omen – wciągającą. Luca Rastello jest włoskim dziennikarzem specjalizującym się w zagadnieniach narkopolityki. Jego prace chwalił sam Roberto Saviano – i oczywiście głośne „Zero Zero” tego drugiego wydaje się początkowo naturalnym punktem odniesienia. Ta sama drobiazgowość opisu, ten sam beznamiętny styl skrywający szczerą fascynację półświatkiem, to samo zacięcie do ukazywania narkobiznesu w szerszym kontekście wielkiej polityki i biznesu. O ile jednak książka autora ‘Gomorry’ szybko zaczyna nużyć – właśnie zbytnią drobiazgowością, przyciężkawą buchalterią, brakiem wyrazistych postaci – o tyle ‘Przemytnik Doskonały’ nie popełnia tych błędów, głównie za sprawą żywego stylu

Przeczytaj !

Celem niniejszej publikacji nie jest nakłanianie do zażywania narkotyków. Nadużywanie marijuany może powodować poważne szkody zdrowotne i społeczne. Doświadczenie pokazuje jednak, że bez względu na status prawny zawsze znajdą się ludzie gotowi z nią eksperymentować. Redakcja „Gazety Konopnej – SPLIFF” dokłada wszelkich starań, by obok publikowania informacji dotyczących wykorzystania konopi, rozpowszechniać podstawowe fakty umożliwiające redukcję szkód zdrowotnych, społecznych i prawnych, które mogą powstać w wyniku jej stosowania. Jesteśmy członkiem ENCOD – Europejskiej Koalicji dla Racjonalnych i Efektywnych Polityk Narkotykowych oraz Deutscher Hanf Verband (Niemiecki Związek Konopny). Spliff – Gazeta Konopna to periodyk wydawany w Berlinie dla Polaków żyjących na terenie Unii Europejskiej. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Zawarte w publikowanych tekstach poglądy autorów niekoniecznie muszą odpowiadać poglądom redakcji. Gazeta dla osób powyżej 18 lat.

Stopka Redakcyjna Wydawca: Agentur Sowjet GmbH Rykestr. 13 10405 Berlin Redakcja: Wojciech Skóra - wojtek@spliff.pl Współpraca: Dr med. Franjo Grotenhermen, Bogdan Jot, Kimo, Robert Kania, Jacek Garula, Grabadub, Gutek, Rafał „squart” Grudziński, Godrik, Hans, Swiernal, Igaa Wrzeszczanka, MAGIVANGA.

i... przewrotnej sympatii do opisywanych bohaterów, którą udaje się wzbudzić u czytelnika. Najciekawszym zabiegiem zastosowanym przez Rastello jest konstrukcja narratora. Co prawda, autor przypomina, że dzielący się szczodrze swoimi doświadczeniami były (bo osadzony) przemytnik nie jest do końca autentyczną postacią, a raczej złożeniem relacji kilku różnych kryminalistów, jednak szybko o tym zapominamy, i kupujemy jego opowieść w całości. Dzieje się tak przede wszystkim za pomocą zastosowanej narracji pierwszoosobowej – konsekwentnie obecna w toku całej opowieści sprawia, że zapominamy o sprytnie ukrytej instancji autorskiej. Wrażenie bezpośredniości nie byłoby jednak możliwe bez niebywale zręcznej stylizacji – język przemytnika jest żywy, dowcipny, a kiedy trzeba – dość dosadny. Oczywistą konsekwencją jest wrażenie stuprocentowej autentyczności relacji. Czy była ona aż tak dokładna – tego pewnie nie dowiemy się nigdy. Jednak jednocześnie dokonuje się u Rastello proces nieco bardziej nieuchwytny, a i znacznie bardziej przewrotny niż przekonanie przyzwoitego odbiorcy co do prawdziwości słów przemytnika – recydywisty. Otóż, niepostrzeżenie zaczynamy tego drania autentycznie lubić i szanować. Sama sympatia do handlarzy i przemytników nie jest może czymś szczególnie dziwnym – figura cwanego dealera została już nieźle obłaskawiona przez popkulturę – czy kogokolwiek niepokoi jeszcze kibicowanie Walterowi z Breaking Bad, czy bohaterom Trawki? Sęk w tym, że tytułowy Przemytnik Doskonały jest postacią w dużej mierze autentyczną, a i w dużej mierze bardziej złożoną niż protagoniści seriali. Sympatia jaką Rastello zdobywa dla swojego rozmówcy nie jest jednak tylko przewrotnym trickiem, dzięki niej ze znacznie większą uwagą śledzimy zawiłości i szarzyzny współczesnego światowego rynku. Nie tylko narkotykowego. Przejdźmy bowiem do sedna – o czym tak naprawdę opowiada nam przemytnik? Nie o same technikalia tu przecież chodzi – już we wstępie nasz sympatyzny przemytnik wyśmiewa powszechną wiarę w walizki z podwójnym dnem czy skrytki w butach. To nie lata osiemdziesiąte, a on nie zajmuje się drobnicą. Jeśli mamy przemycić kilka ton kokainy, potrzebujemy złożonego systemu – właśnie dumnym miarem „systemowca” określa się nasz bohater – a jego, prawdziwy Święty Graal przemytników to tak zwana „Dostawa Za Plecami”. Obietnicą wyjawienia metody „za plecami” przemytnik kusi odbiorców już od pierwszych stron, suspens który w ten sposób osiąga służy jednak zwróceniu uwagi na sprawy znacznie ciekawsze niż kilka machlojek celnych (trochę spoiluję, przepraszam). A od nich ciekawsze są na przykład magiczna moc kokainy – w przewrotny sposób interpretowanej przez autora / przemytnika jako symboliczny Wielki Obcy – ukochany straszak rozmiłowanych w kontroli obcych. Od drobnych wałków na parę milionów dolarów ciekawsze są całe miejskie i krajowe gospodarki napędzane brudnymi pieniędzmi. Od przemytu koksu w blokach granitu ciekawsze jest przecieranie wielkich globalnych szlaków przemytniczych – tu handlarze kokainą robią tylko

hyperreal.info, Konoptikum.cz, HanfJournal.de, konopravda.com Wydawnictwo Okultura, Forum GrowLike.PRO, KonopiaLeczy.pl, WolneKonopie.org Grafika: Tomasz S. Kruk - grafik@spliff.pl Foto: redakcja, Toudy, internet, GrowLike.PRO, PM Dystrybucja: biuro@spliff.pl

za awangardę, a szlakami tymi popłyną później nielegalni imigranci, prostytutki, organy, pieniądze broń... W istocie zanim doczytamy w końcu na czym polega trick z „dostawą za plecami”, przestaje nas to tak bardzo obchodzić. Widzimy więc, że głównym tematem relacji Rastello jest kształtowany i wyzyskiwany przez pomysłowych przemytników globalny Czarny Rynek – jego sekretne przepływy, jego nierozerwalne związki z biznesem „oficjalnym”. Nie jest to wątek nowy w nurcie narkoreportażu (że przypomnę tylko ‘Ameksykę’ Vuillamy’ego, czy chociażby serialowe ‘Narcos’), tu jednak podany jest z niezparzeczalną brawurą pogodzenego ze swoim losem przemytnika. Ale i właśnie sam postać przeciwnika obserwowana jest tutaj z uwagą, co stanowi o oryginalności i sile książki Rastello. Równie intrygująca co szeroki ogląd sytuacji, jest tutaj skala „mikro” – ambicje, osobowość i szczególny światopogląd samego „systemowca”. Pogodzony ze swoją rolą chłopca do bicia i dyżurnego czarnego charakteru przemytnik imponuje spokojem ducha i stoicką filozofią. Co zaskakuje – nie jest też bynajmniej typem rozlubowanego w luksusach materialisty – wszak już bowiem prowizja od raptem jednego, dwóch wielomilionowych kursów przez Atlantyk wystarczyłaby mu na odejście na godną emeryturę. Jego jednak napędza nie tyle obietnica zysków, co dreszczyk emocji, okazja do sprawdzenia swojego sprytu, wywzanie logistyczne, nieskończona gra w kotka i myszkę ze służbami celnymi. „Handlarz narkotyków to najbardziej nieskrępowany człowiek na świecie. Urzeczywistnia wolność ubogiego chrześcijanina(...) Jest wolny: inkasuje i już. O niczym innym nie myśli, nie ma żadnych innych celów” – stwierdza w pewnym momencie prowokująco, i pomimo ocen moralnych jego profesji, trudno mu tej egzystencjalnej postawy nie zazdrościć.

Druk: Union Druckerei Weihmar GmbH Reklama: biuro@spliff.pl Chcesz pisać do Spliffa? Zapraszamy do współpracy! Szczególnie mile widziane teksty na temat zastosowań konopi w przemyśle i medycynie, jak również kwestiom uprawy. Na propozycje czekamy pod adresem redakcja@spliff.pl

Luca Rastello – ur. 1961 r. w Turynie, włoski dziennikarz i pisarz, specjalizujący się w zagadnieniach dotyczących narkopolityki, powiązań biznesu z mafią, imigracji i stosunków międzynarodowych. Współpracuje z dziennikiem „La Repubblica”, jest redaktorem naczelnym portalu Osservatorio Balcani e Caucaso. Jest również autorem innych książek reporterskich, między innymi La guerra in casa — o wojnie w byłej Jugosławii, którą Roberto Saviano nazwał „najpiękniejszą książką o ludzkim bestialstwie”. R E K LA M A

„Przemytnik Doskonały” to, pomimo tematyki, lektura wciągająca i lekkostrawna, ot, książeczka na dwa wieczory. Pomimo jednak tej lekkości odbioru stanowi jeden z najciekawszych pisanych „od środka” narkoreportaży które ukazały się w ostatnich latach. Jeśli szukacie czegoś żeniącego techniczne know-how ‘Brotherhood of Eternal Love’, drobiazgowość ‘Zero Zero’ i swadę rodem z filmowych ‘Cocaine Cowboys’, z ogromną dozą szelmowskiego wdzięku, dziennikarskiego pazura i świeżości, to książka Rastello stanowi znakomity wybór.

Robert Kania


Spliff Gazeta Konopna Strefa

Canabis w Chinach Jak jest teraz a jak było...

K

ontynując nasze podróże z konopią w tle ponownie wracamy do Azji, a konktrtnie do Chin. Kilkanaście miesięcy temu publikowaliśmy w Spliff-ie serię artykułów opisującą Chiny z punktu widzenia turysty, oraz ziomala a właściwie ziomalki (Mary Jane Lolkowa) — relacjonowała nam między innymi swoją podróż do miejscowości Shangralila (Xiang Ge Li La) w prowincji Yunann, gdzie w okolicy wiekowego buddyjskiego klasztoru, rosły dorodne okazy naszej ulubionej rośliny. Opowieść Mary choć prawdziwa, złudnie kieruje naszą wyobraźnią, ponieważ możemy zacząć postrzegać Państwo Środka jako naturalny skansen, gdzie swobodnie i nieskrępowanie rosną prastare odmiany canabis — którymi nie interesuje się nikt oprócz nas. Nic bardziej mylnego.

Historia ta w części dotyczącej rejonu współczesnych Chin., ma już ponad 6000 tys. lat. Przez tysiąclecia marihuana była i wbrew pozorom nadal jest integralną częścią chińskiego przemysłu oraz chińskiej medycyny. Już neolityczne społeczności rolnicze mieszkjące na tym obszarze uprawiały canabis wraz z sorgiem, prosem, fasolą i ryżem. Podobnie jak w innych kulturach z tego okresu, wykorzystywaną całą roślinę, nasiona konopne prażono i spożywano. Również z nasion wyciskano olej i sok, a pozostałą część rośliny używano do produkcji lin, papieru, tekstyliów oraz leków. Przez wieki pisano trakty o medycznym zastosowaniu konopnych nasion, liści i kwiatów. Cannabis zaliczany jest do grupy 50 fundamentalnych ziół tradycyjnej medycyny chińskiej. Według legendy jednym z pierwszych chińczyków który rozpropagował lecznicze właściwości marihuany był cesarz Shen Nung. Zebrana przez niego wiedza

Na pewno można tutaj jeszcze znaleźć, dziko rosnące konopie, zaczynające kwitnąć na przełomie listopada i grudnia, które urzekną nas fioletem i działaniem swoich kwiatów. Od wyprawy Mary minęło zaledwie kilka lat, jednakże dla Chin to znacznie więcej. Tutaj czas i zmiany postępują znacznie szybciej. Na pewno można tutaj jeszcze znaleźć, dziko rosnące konopie, zaczynające kwitnąć na przełomie listopada i grudnia, które urzekną nas fioletem i działaniem swoich kwiatów. Zdaża się to jednak coraz rzadziej, a ewentualna ich konsumpcja od razu wzbudza spojrzenie i zainteresowanie postronnych gapiów, których tutaj nie brakuje. Należy tutaj nadmienić iż odmiany znalezione na północnej szerokości geograficznej obszru Chin, charakteryzują się niską zawartościa substancji psychoaktywnych i raczej nieprzyjemnym smakiem, natomiast odmiany z południowych części kraju, wręcz odwrotnie. Jeszcze kilka lat temu, świadomość chińskich stróżów prawa oraz zwykłych obywateli, na temat konopi i jej pochodnych była znikoma. Można było swobodnie i bezpiecznie konsumować ziele wprost na ulicy, często pod nosem zapracowanego chińskiego policjanta, i nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Teraz chińskie media pełne są wzmianek o aresztowaniu bandytów handlujących „zieloną śmiercią”. Wyznacznikm zmiany podejścia chińskich władz do tematu ziela, są spektakularne aresztowania dzieci chińskich vipów: aktorów i polityków, którzy dotychczas nietykalni, teraz złapani na zwykłym przewinieniu drogowym od razu poddawani są natychmiastowemu badaniu na zawartość „zakazanych” substancji (niestety również marihuany). Jeśli w ich płynach ustrojowych znajdzie się choć niewielką jej ilość — od razu zostają aresztowani, czesto na kilka miesięcy i dłużęj. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to jeszcze takie straszne ale chciałbym nadmienić, iż takie kary otrzymują vip-owskie dzieci, a szarego chińskigo obywatela za podobne „przewinienia” czeka zgoła oddmieny los. Z kulą w tyle głowy włącznie. Na szczęście na chińskiej prownicji oraz w dużych aglomeracjach miejskich takich jak Pekin, Szanghaj czy Chengdu „biały czlowiek spoza Chin” jest jeszcze traktowany ciut lepiej. Oznacza to tylko tyle, że często nie widzi się przewinień cudzoziemców a w razie wzrokowej konfrontacji policjant odwarca się do nas plecami. Może tak być, ale nie musi. Przebywając obecnie w Chinach a będąc wielbicielem słodkiego dymu trzeba się mieć na baczności. Jak już wspomniałem tamtejsze władze obecnie demonizują marihuanę co ma odzwierciedlenie na ulicy, mediach i w internecie. Skrupulatnie chińska policja, gromadzi informacje na temat palaczy konopi oraz tworzących się lokalnie klubów konopnych. W internecie a dokładnie w programach społecznościowych takich jak Baidu Tieba, QQ, czy Douban prowadzona jest permamentna inwigilacja mająca na celu wyłapanie i skazanie kupujących czy sprzedających canabis. Bardzo też często, chińska telewizja pokazuje zdjęcia złapanych dealerów „zielonej śmierci” (najczęściej czarnoskorych z Afryki- zob. fot.) którzy skruszeni, z przerażoną miną, oczekują surowego wyroku skazującego. Do tego trzeba jeszcze dodać, że większość ziela sprzedawanego w Kraju Środka jest słabej jakości. Na na ulicach chińskich miast króluje sprzedarz „konopnych chwastów” za 1 do 12 euro za gram, a np w Pekinie „konopne chwasty” wypierane są przez haszysz również wątpliwej jakości. Fakt ten jest szczególnie itrytujący gdyż kupując na chińskiej ulicy canabis pod postacią chwastów czy haszyszu, narażeni jesteśmy na coraz to większe nieprzyjemności, a do tego efekt z zażycia tych specyfików często jest żaden. TAK JEST TERAZ A TAK BYŁO… przypomnijmy krótko to, o czym pisaliśmy w poprzednich numerach Spliff-a dokładnie w artykule „Ziołolecznictwo czyli historia medycznej marihuany”. R E K LA M A

dotycząca dziłania i zastosowania konopi przedstawiona została w najstarszym piśmiennym chińskim traktacie — nieistniejącym już „Wielkim Zielniku” („Pên-ts’ao Ching”). Ukoronowaniem powyżyszych faktów są archologiczne znaleziska. Jednym z nich jest grobowiec szamana z plemienia Gushi, które zamieszkiwało pustynię Gobi 2700 lat temu. Zwłoki zostały pochowane wraz z 789 gramami suszu konopnego. Zdaniem uczonych jest to najstarszy udokumentowany przypadek stosowania marihuany jako środka farmakologicznego. Także i dziś pomimo restyrykcji wobec użytkowników canabis w Pańśtwie Środka, władze chińskie popierają i wspierają przemysłowe oraz medyczne jej zastosowanie. Potwierdzeniem tego jest to, iż Chiny posiadają 308 z 600 światowych patentów na przemysłowe i medyczne zastsowanie Canabis. Podsumowując tekst zadajemy sobie pytanie dlaczego NIE a jednak TAK?! Dr Jekyll and Mr Hyde R E K LA M A

15


Spliff Gazeta Konopna

16


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.