dobrostan 2010

Page 1

Temat wydania

Dobr y stan to jeszcze nie dobrostan…

dr n. wet. inż. Sybilla Berwid-Wójtowicz Specjalista pielęgnacji i żywienia zwierząt towarzyszących

Słowo „dobrostan” pojawia się ostatnio wielokrotnie przy okazji różnych produktów, publikacji i akcji. Można wręcz odnieść wrażenie, że prawie wszystko, co znajduje się na półkach sklepu zoologicznego, tyczy się dobrostanu zwierząt. Jednak gdyby ktoś poprosił o sprecyzowanie, czym ten dobrostan właściwie jest i jak się ma np. do sprzedaży szczeniąt czy kociąt w sklepie zoologicznym lub hodowli zwierząt niezdolnych do samodzielnej egzystencji (z powodu zniekształceń związanych ze świadomym doborem genetycznym prowadzącym do kalectwa), czy trzymania 16 kotów w jednopokojowym mieszkaniu o powierzchni 35 m2; czy moglibyśmy w świetle obowiązującego prawa udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi? Niestety, wciąż niewiele osób ma świadomość, że zapewnienie praw zwierząt, które są chronione w naszym kraju poprzez Ustawę o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku, nie jest równoznaczne z konstytucyjnym prawem ochrony dobro-

(chociażby uzupełnienie z czerwca tego roku odnośnie do hodowli kurcząt brojlerów – gdzie pada określenie „zapewnienie dobrostanu”). Szkiełko i oko Niestety sformułowanie „dobrostan” oznacza dla różnych ludzi różne parametry zdrowia zwierząt. Co zrozumiałe, wyznacznikiem dobrostanu do niedawna dla lekarzy weterynarii oraz hodowców były wskaźniki dotyczące zmian w ciele i środowisku zewnętrznym (schronienie, pokarm itd.). Założenie podstawowe brzmiało: jeśli zwierzę jest fizycznie zdrowe i poziom produkcji (mlecznej czy nieśność jaj) jest satysfakcjonujący, to znaczy, że funkcjonuje dobrze. Badania dobrostanu

Wciąż niewiele osób ma świadomość, że zapewnienie praw zwierząt nie jest równoznaczne z konstytucyjnym prawem ochrony dobrostanu. stanu zwierząt. Zresztą nie tylko w naszym kraju, tzw. prawa zwierząt i pojęcie dobrostanu rozchodzą się (na szczęście nie w całkiem przeciwnych kierunkach, a przeważnie w przestrzeganiu w litery prawa…). Jednak pierwsze zdania ustawy budzą nadzieję na przyszłość, a jej regularne uzupełnienia napawają optymizmem 32

4(31) sierpień 2010

zwierząt skupiły się głównie na ciele; używano wskaźników fizjologicznych, takich jak endorfiny, poziom kortyzolu w osoczu oraz częstość skurczów serca, aby ocenić, jak zwierzę radzi sobie z warunkami środowiskowymi. Pewnym ograniczeniem w obiektywnym osiąganiu tych wyników jest fakt, że odpowiednie modyfikacje

genetyczne i środowiska prowadzą do wytworzenia się przystosowań, dzięki którym wyniki badań są w normie niezależnie od rzeczywistego dobrostanu zwierzęcia. Przeważnie problem dotyczy braku odpowiedniego wzbogacenia środowiska i zadbania o kontakty socjalne. Od ponad 10 lat niemieckie organizacje hodowców psów protestują przeciwko akceptacji i doborowi wzorców rasowych, które prowadzą do niesamodzielności zwierząt czy wytwarzają patologiczne wzorce zachowań, uniemożliwiające im samodzielne funkcjonowanie. Na przykład champion danej rasy może być perfekcyjnie zbudowany i być w doskonałym stanie zdrowia, a jednak odczuwać niepokój w warunkach domowych. Mierzalne parametry, takie jak częstotliwość bicia serca czy poziom kortyzolu, są trudne do interpretacji, ponieważ ich zmiany mogą być spowodowane zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi czynnikami (np. obecność partnera lub obecność drapieżnika). Jak się masz... zwierzaku? Wszystko to wskazuje, że na dobrostan składa się nie tylko stan ciała, ale także odczucia psychiczne zwierzęcia. Większość specjalistów zdaje sobie sprawę, że zwierzęta mają uczucia (strach, frustracja),


w związku z czym zaproponowano odzwierciedlenie uczuć związanych z poczuciem dobrostanu w ochronie podstawowych potrzeb. Krótko mówiąc, jeśli zwierzę „czuje się” dobrze, dobrze też

zapewnienia dobrostanu. Oczywiście istnieje kilka populistycznych publikacji, niepopartych żadnymi badaniami naukowymi wykonanymi zgodnie z mierzalnymi procedurami, które promują takie podejście.

Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. (Art. 1. Ust.1. Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724) współpracuje przy wykonywaniu zadań. Oparte na odczuciach podejście bardziej behawioralne mierzy pewne zachowania, jak np. chęć do pracy (popychanie obciążonych drzwi) oraz pomiar behawioralnych objawów strachu i frustracji. Takie badania doprowadziły do wniosków, że zwierzęta mają fundamentalne potrzeby behawioralne, które muszą być zaspokojone i dozwolone, aby zwierzę mogło być wykorzystywane przez człowieka. Na drodze ku utopii Trzeci punkt widzenia dobrostanu, połączony z podejściem „uczuciowym”, podkreśla, że umożliwienie życia zgodnego z naturą pozwala dopiero na okazywanie pełnego zakresu zachowań i zapewnienie dobrostanu. W tym przypadku także cierpienie fizyczne (odczucie zimna, cierpienie psychiczne – takie jak zaszczucie poprzez bycie ofiarą) jest dopuszczane jako „naturalne” zachowania. Jest to podejście utopijne, odrzucające też wieloletni proces „udomowienia”, w pewnym sensie na siłę zwracające nieprzystosowane zwierzę naturze. To tak, jakby nas ktoś wrzucił nagle do jaskini, ogołocił ze wszystkich dóbr nowoczesności i kazał samodzielnie przetrwać. W dużej mierze jest to mało realne, w pewnym sensie okrutne

Jednym z jego objawów jest gloryfikacja diety BARF u zwierząt (dieta oparta na żywieniu głównie surowym mięsem i kośćmi), diety, której przewód pokarmowy ponad połowy psów nie jest w stanie zaakceptować po tysiącletnim przystosowaniu do diety „odpadkowej” ze stołu ludzkiego. Zamiast tego naturalistycznego podejścia proponuje się kompromisy psychiczne, mentalne, a „naturalistyczne” aspekty dobrostanu powinny być powiązane i znajdować się w ocenie etologicznej zwierzęcia. Tak więc najszerzej akceptowaną definicją dobrostanu zwierzęcia jest ta, która łączy ocenę stanu ciała i umysłu zwierzęcia oraz możliwości wyrażania zachowań

1. Wolność od pragnienia i głodu – zapewniona poprzez nieograniczony dostęp do świeżej wody oraz poprzez stosowanie odpowiedniej diety zapewniającej pełnię zdrowia i aktywność. 2. Wolność od niewygody – poprzez zapewnienie odpowiedniego środowiska / pomieszczenia, dogodnego miejsca wypoczynku oraz ochrony przed skrajnymi warunkami pogodowymi. 3. Wolność od bólu, obrażeń i chorób – poprzez zapewnienie opieki weterynaryjnej zarówno profilaktycznej, jak i w nagłych przypadkach. 4. Wolność do wyrażania normalnych zachowań – poprzez zapewnienie wystarczającego miejsca, odpowiednich narzędzi oraz kontaktów socjalnych z innymi osobnikami. 5. Wolność od strachu i stresu – poprzez zapewnienie warunków i postępowania, które pomoże zapobiec cierpieniu psychicznemu zwierzęcia.

ści od tysięcy lat. Zależały od kultury, jej poziomu rozwoju, a także od religii. Z czasem produkcja i stopień wykorzystania zwierząt intensyfikował się, w dużej mierze wiązało się to z postępem techno-

Zwierzęta mają fundamentalne potrzeby behawioralne, które muszą być zaspokojone i dozwolone, aby zwierzę mogło być wykorzystywane przez człowieka. i potrzeb „naturalnych” (genetyczne cechy rasowe lub użytkowe oraz temperament osobniczy są zapewnione). Niestety, te trzy aspekty dobrostanu czasami nawzajem się wykluczają, stawia to więc wyzwania praktyczne i etyczne przed badaczami i ostatecznymi zainteresowanymi.

Od ponad 10 lat niemieckie organizacje hodowców psów protestują przeciwko akceptacji i doborowi wzorców rasowych, które prowadzą do niesamodzielności zwierząt czy wytwarzają patologiczne wzorce zachowań. i niemożliwe do realizacji dla większości osobników. Tak więc „utopijne naturalne” podejście zostało odrzucone przez badaczy dobrostanu zwierząt jako podstawa

Zasada pięciu wolności

Cóż, prawo do posiadania zwierząt i traktowania inwentarza żywego jako elementu dobytku towarzyszy ludzko-

logicznym i coraz nowymi wyzwaniami, jakie stawiała przed ludźmi postępująca cywilizacja. Ruth Harisson w latach 60. XX wieku doprowadziła do rewolucji we współczesnym sposobie myślenia o potrzebach zwierząt, kreując zasadę dobrostanu wyrażaną jako ideę pięciu wolności. Punktem wyjścia były podstawowe warunki, jakie miały spełniać klatki do przetrzymywania zwierząt, a konkretnie dawać swobodę ruchu, aby zwierzę mogło: wstać, położyć się, okręcić, być w stanie się wylizać i rozciągnąć kończyny. Zasady te zostały sformułowane w latach 70. i stopniowo są wprowadzane do produkcji zwierzęcej. r 4(31) sierpień 2010

33


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.