Walter Isaacson
Steve Jobs
Przełożyli Przemysław Bieliński i Michał Strąkow
EKSKLUZYWNA BIOGRAFIA TWÓRCY FIRMY APPLE – STEVE'A JOBSA (JEDYNA NAPISANA PRZY JEGO WSPÓŁPRACY) PIÓRA WALTERA ISAACSONA, AUTORA BESTSELLEROWYCH BIOGRAFII BENJAMINA FRANKLINA I ALBERTA EINSTEINA
Walter Isaacson, dyrektor generalny Aspen Institute, były szef CNN i redaktor naczelny magazynu „Time”. Autor książek Einstein. Jego życie, jego wszechświat; Benjamin Franklin: An American Life; Kissinger: A Biography oraz The Wise Men: Six Friends and the World They Made (wspólnie z Evanem Tomasem). Mieszka wraz z żoną w Waszyngtonie.
Opierając się na ponad czterdziestu rozmowach z Jobsem, przeprowadzonych w ciągu dwóch lat, a także na Zdjęcie z przodu okładki: © wywiadach z ponad setką osób: Albert Watson członkami rodziny, przyjaciółmi, Zdjęcie z tyłu okładki: © przeciwnikami, konkurentami i Norman Seeff kolegami Jobsa, Walter Isaacson Zdjęcie Waltera Isaacsona: © spisał wciągającą opowieść o Patrice Gilbert pełnym wzlotów i upadków życiu oraz płomiennej osobowości twórczego przedsiębiorcy, którego wykraczająca poza wszelkie schematy pasja i perfekcjonizm zrewolucjonizowały sześć branż: komputery osobiste, filmy animowane, muzykę, telefony, tablety i publikacje cyfrowe. W czasach, kiedy społeczeństwa całego świata dążą do zbudowania gospodarek ery cyfrowej, Jobs pozostaje najbardziej wyrazistą ikoną wynalazczości i wyobraźni kształtującej rzeczywistość. Wychodząc z przeświadczenia, że najlepszym sposobem
że najlepszym sposobem stworzenia wartości w XXI wieku jest zintegrowanie kreatywności z technologią, założył firmę, w której nieskrępowane niczym wizjonerstwo połączyło się z zadziwiającymi osiągnięciami nowoczesnej techniki. Choć Jobs współpracował przy powstawaniu tej książki, nie domagał się ani kontroli nad tym, co zostanie w niej ujęte, ani nawet prawa do przeczytania jej przed wydaniem. Niczego nie zatajał, wręcz przeciwnie: zachęcał ludzi, których znał, do szczerych wypowiedzi. O osobach, z którymi pracował i rywalizował, wypowiadał się bez ogródek, czasem nawet brutalnie. A równie szczere relacje przyjaciół, wrogów i kolegów Jobsa sprawiają, że jego pasje, pragnienia, perfekcjonizm, artyzm, przewrotność i obsesyjna potrzeba kontroli – słowem: wszystko to, co ukształtowało jego podejście do biznesu oraz doprowadziło do powstania innowacyjnych produktów – poznajemy bez upiększeń i koloryzowania. Gnany przez wewnętrzne demony, Jobs potrafił doprowadzać swoje otoczenie do furii i rozpaczy. Ale jego żywiołowa osobowość i tworzone przez niego produkty były ściśle zespolone – podobnie jak warstwa sprzętowa i oprogramowanie urządzeń Apple – funkcjonując jak jeden zintegrowany organizm. Przemawiająca do
organizm. Przemawiająca do wyobraźni historia Jobsa ukazuje, jak ważne są w życiu pomysłowość, siła charakteru, talenty przywódcze i wierność wartościom.
Tytuł oryginału Steve Jobs Copyright © Walter Isaacson, 2011 through Simon & Schuster, www.simonandschuster.com Simon & Schuster: 1230 Ave of the Americas, New York 10020 All rights reserved. Te moral law of the authors has been asserted Przekład Przemysław Bieliński (rozdziały 4–22, 36–41, Bibliografia, Przypisy), Michał Strąkow (Wprowadzenie, rozdziały 1–3, 23–35) Redakcja Małgorzata Poździk / d2d.pl Korekta Zuzanna Szatanik, Anna Woś, Magdalena KędzierskaZaporowska / d2d.pl Projekt typograficzny i redakcja techniczna Robert Oleś / d2d.pl Skład d2d.pl Konsultacja Tomasz Brzozowski Copyright © for this edition Insignis Media, Kraków 2011 Wszelkie prawa zastrzeżone ISBN 978-83-61428-53-4 (e-book) 2 Insignis Media ul. Sereno Fenna 6/10, 31-143 Kraków telefon/fax +48 12 636 01 90 biuro@insignis.pl www.insignis.pl facebook.com/Wydawnictwo.Insignis Wyłączna dystrybucja: Firma Księgarska Olesiejuk www.olesiejuk.pl Konwersja: NetPress Digital Sp. z o.o.
Spis treści
Strona tytułowa Wprowadzenie Jak doszło do powstania tej książki Rozdział 1 Dzieciństwo Porzucony i wybrany Adopcja Dolina Krzemowa Szkoła Rozdział 2 Dziwna para Dwóch Steve'ów Woz Blue Box Rozdział 3 Odrzucenie Włącz się, dostrój… Chrisann Brennan Reed College Robert Friedland …odrzuć Rozdział 4 Atari i Indie Zen i sztuka projektowania gier Atari Indie Poszukiwania Ucieczka Rozdział 5 Apple I Włącz, wystartuj, wepnij… Czułe maszyny Amatorski Klub Komputerowy Rodzi się Apple Garażowy zespół Rozdział 6 Apple II Świt nowej ery Pakiet zintegrowany Mike Markkula Regis McKenna Pierwsze mocne wejście Mike Scott Rozdział 7 Chrisann i Lisa Ten, którego porzucili… Rozdział 8 Xerox i Lisa Graficzne interfejsy użytkownika Nowe dziecko Xerox PARC Rozdział 9 Wejście na giełdę Człowiek sławny i bogaty Opcje Kochanie, jesteś bogaty
Kochanie, jesteś bogaty Rozdział 10 Narodziny Maca Mówicie, że chcecie rewolucji… Dziecko Jefa Raskina Texaco Towers Rozdział 11 Pole zniekształcania rzeczywistości Gra według własnych zasad Rozdział 12 Wzornictwo Prawdziwi artyści upraszczają Estetyka Bauhausu Jak Porsche Rozdział 13 Budowanie Maca Podróż jest nagrodą Konkurencja Całkowita kontrola Maszyny roku Zostańmy piratami! Rozdział 14 Oto Sculley Pepsi Challenge Zaloty Miesiąc miodowy Rozdział 15 Start Ślad we wszechświecie Prawdziwi artyści sprzedają Reklama z 1984 roku Reklamowy triumf Start: 24 stycznia 1984 roku Rozdział 16 Gates i Jobs Gdy przecinają się orbity Partnerzy Macintosha Bitwa o GUI Rozdział 17 Ikar Co leci w górę, musi spaść Wysokie loty Upadek Trzydziestolatek Exodus Wielkie starcie, wiosna 1985 roku Knucie przewrotu Siedem dni w maju, 1985 roku Jak spadający głaz Rozdział 18 NeXT Prometeusz wyzwolony Piraci opuszczają statek Przejście na swoje Komputer Perot na ratunek Gates i NeXT IBM Start, październik 1988 roku Rozdział 19 Pixar Technologia spotyka sztukę Dział komputerowy Lucasfilmu Animacja Tin toy Rozdział 20 Zwykły facet Miłość to tylko słowo na sześć liter
Rozdział 20 Zwykły facet Miłość to tylko słowo na sześć liter Joan Baez Odnalezienie Joanne i Mony Zaginiony ojciec Lisa Romantyk Laurene Powell Ślub, 18 marca 1991 roku Dom rodzinny Lisa się wprowadza Dzieci Rozdział 21 Toy Story Buzz i Chudy na ratunek Jeffrey Katzenberg Na koniec świata! Rozdział 22 Drugie przyjście I cóż za bestia, której czas wreszcie powraca…1 Wszystko w rozpadzie2 Apple się słania Ciążenie ku Cupertino Rozdział 23 Restauracja Bo ten, kto dziś jest przegrany…1 Czekając za kulisami Amelio wychodzi Macworld w Bostonie, sierpień 1997 Pakt z Microsoftem Rozdział 24 Myśl inaczej Jobs jako iDyrektor Za tych, co szaleni… iDyrektor Wytępienie klonów Ocena linii produktowej Rozdział 25 Zasady projektowania Studio Jobsa i Ive'a Jony Ive W pracowni Rozdział 26 iMac Witaj (ponownie) Powrót do przyszłości Premiera: 6 maja 1998 roku Rozdział 27 Dyrektor generalny Po tylu latach – wciąż niezły świr Tim Cook Półgolfy i praca zespołowa Impresario Od dyrektora tymczasowego do generalnego Rozdział 28 Sklepy Apple Bary geniuszy i piaskowiec ze Sieny Doświadczenie klienta Pierwowzór Drewno, kamień, stal i szkło Rozdział 29 Cyfrowe centrum Od iTunes do iPoda Łączenie punktów
Łączenie punktów FireWire iTunes iPod To jest to! Białość wieloryba4 Rozdział 30 Sklep iTunes Szczurołap z cudownym fletem Warner Music Jak stworzyć drużynę z indywidualistów Microsoft Mr. Tambourine Man Rozdział 31 Music Man Ścieżka dźwiękowa jego życia Zawartość jego iPoda Bob Dylan The Beatles Bono Yo -Yo Ma Rozdział 32 Przyjaciele Pixara …i jego wrogowie Dawno temu w trawie „Własny film Steve'a” Rozwód Rozdział 33 Mac XXI wieku Wyjątkowość Apple Małże, kostki lodu i słoneczniki Intel inside Opcje Rozdział 34 Runda pierwsza Memento mori Rak Rozdanie dyplomów na Uniwersytecie Stanforda Lew po pięćdziesiątce Rozdział 35 iPhone Trzy rewolucyjne produkty w jednym iPod, z którego można zadzwonić Multi-touch Gorilla glass Wejście na rynek Rozdział 36 Runda druga Nawrót raka Bitwy 2008 roku Memphis Powrót Rozdział 37 iPad Era post -PC Mówicie, że chcecie rewolucji Start, styczeń 2010 Reklama Aplikacje Działalność wydawnicza i dziennikarstwo Rozdział 38 Nowe bitwy …oraz echa dawnych Google – zamknięte kontra otwarte Flash, App Store i kontrola
Flash, App Store i kontrola Antenagate – wzornictwo kontra inżynieria Wychodzi słońce Rozdział 39 Na koniec świata Chmura, statek kosmiczny i jeszcze dalej iPad 2 iCloud Nowa siedziba Rozdział 40 Runda trzecia Zmagania o zmierzchu Więzy rodzinne Prezydent Obama Trzecie zwolnienie lekarskie, 2011 Goście „Ten dzień nadszedł” Rozdział 41 Dziedzictwo Najwspanialszy raj wynalazczości Ocena I jeszcze jedno… Koda Postaci Źródła Bibliografia Przypisy Spis ilustracji Portfolio zdjęć Diany Walker
Ludzie wystarczająco szaleni, by sądzić, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają. Fragment tekstu z reklamy Apple „Tink Different”, 1997 r.
Wprowadzenie
Jak doszło do powstania tej książki Wczesnym latem 2004 roku zadzwonił do mnie Steve Jobs. W ciągu minionych lat miał do mnie stosunek niedbale przyjazny, a nasza znajomość od czasu do czasu zyskiwała na intensywności, zwłaszcza wtedy, gdy Steve wprowadzał na rynek jakiś nowy produkt i chciał, by trafił on na okładkę „Time'a” albo został przedstawiony w CNN – w obu tych miejscach zdarzyło mi się bowiem pracować. Jednak od czasu, kiedy stamtąd odszedłem, nie odzywał się do mnie zbyt często. Porozmawialiśmy trochę o Aspen Institute, do którego ostatnio dołączyłem, po czym poprosiłem go, by wygłosił przemówienie na naszym letnim obozie w Colorado. Odparł, że z przyjemnością przyjedzie, ale nie wystąpi na scenie. Zamiast tego chciał wybrać się ze mną na spacer, abyśmy mogli spokojnie porozmawiać. Wydało mi się to dosyć osobliwe. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że zwykł odbywać poważne rozmowy właśnie podczas długich spacerów. Okazało się, że chce, abym napisał jego biografię. Niedługo przedtem opublikowałem biografię Benjamina Franklina i byłem w trakcie pisania kolejnej, poświęconej Albertowi Einsteinowi – w pierwszej chwili zacząłem się więc półżartem zastanawiać, czy widział siebie jako naturalne następne ogniwo tej serii. Ponieważ zakładałem, że znajduje się w samym środku swojej pełnej wahań kariery i ma przed sobą jeszcze wiele wzlotów i upadków, odmówiłem. „Nie teraz – powiedziałem. – Może za dziesięć lub dwadzieścia lat, kiedy będziesz już na emeryturze”. Znałem go od 1984 roku, kiedy to przyszedł do biurowca TimeLife Building na Manhattanie, by na lunchu z redaktorami wychwalać pod niebiosa swojego nowego Macintosha. Nawet wówczas był drażliwy i skrytykował korespondenta „Time'a” za artykuł, którym poczuł się urażony, bo ujawniono w nim zbyt wiele informacji. Jednak podczas naszej późniejszej rozmowy ujął mnie, podobnie jak tylu innych ludzi w ciągu tych wielu lat jego kariery, urokiem swojej żywiołowości. Pozostaliśmy w kontakcie nawet po tym, jak usunięto go z Apple. Kiedy tylko miał coś, co chciał sprzedać, czy był to komputer NeXT, czy też film ze studia Pixar, w jednej chwili skupiał się na mojej osobie i zabierał mnie do restauracji sushi na dolnym Manhattanie, aby oznajmić, że to,
do restauracji sushi na dolnym Manhattanie, aby oznajmić, że to, co właśnie zachwala, jest najlepszą rzeczą, jaką zdarzyło mu się stworzyć. Lubiłem go. Kiedy powrócił na tron Apple, umieściliśmy go na okładce „Time'a”. Wkrótce potem zaczął podrzucać mi swoje pomysły dotyczące publikowanej przez nas serii artykułów o najbardziej wpływowych postaciach stulecia. Rozpoczął też własną kampanię pod hasłem „Think Different” [Myśl inaczej], w której wykorzystywał najlepiej rozpoznawalne zdjęcia niektórych spośród uwzględnionych przez nas postaci. Próby oceny ich wpływu na historię wydawały mu się pasjonujące. Po tym, jak odrzuciłem propozycję napisania biografii Jobsa, od czasu do czasu docierały do mnie wieści od niego. Pewnego razu wysłałem mu e-maila z pytaniem, czy prawdą jest to, o czym opowiedziała mi moja córka: że logo Apple stanowiło hołd dla Alana Turinga, brytyjskiego pioniera komputeryzacji, znanego ze złamania niemieckich szyfrów w czasie wojny, który popełnił samobójstwo, ugryzłszy nasączone cyjankiem jabłko. Odpowiedział, że nie, choć bardzo chciałby właśnie to mieć na myśli. W ten sposób zaczęła się między nami dyskusja o początkach firmy Apple, ja zaś złapałem się na tym, że zbieram materiały w razie, gdybym kiedyś zdecydował się napisać na ten temat książkę. Gdy ukazała się moja biografia Einsteina, Jobs przyszedł na spotkanie autorskie w Palo Alto1 i wziął mnie na stronę, by ponownie zasugerować, że jego życiorys stanowiłby dobry temat. Zaskoczył mnie jego upór. Był znany z tego, że strzegł swojej prywatności; poza tym nie miałem podstaw, by sądzić, że kiedykolwiek przeczytał którąś z moich książek. „Może kiedyś” – odpowiadałem konsekwentnie. Jednak w 2009 roku jego żona Laurene Powell powiedziała wprost: „Jeśli zamierzasz kiedykolwiek zabrać się do napisania książki o Stevie, lepiej zrób to teraz”. Było to tuż po tym, jak udał się na drugi urlop zdrowotny. Przyznałem się jej, że gdy po raz pierwszy poddał mi pomysł książki, nie wiedziałem o jego chorobie. Odparła, że niemal nikt o niej nie wiedział. „Zadzwonił do mnie tuż przed pierwszą operacją nowotworu, ale nawet wtedy zaledwie mi o tym wspomniał” – wyjaśniła. Zdecydowałem więc, że napiszę tę książkę. Jobs zaskoczył mnie, przystając chętnie na to, że nie będzie jej kontrolował, ani nawet nie zastrzegł sobie prawa do wcześniejszego wglądu w jej treść. „To twoja książka – powiedział. – Ja nawet jej nie przeczytam”. Wydawało się jednak, że późną jesienią naszły go wątpliwości co do naszej współpracy; pojawiły się też u niego, o czym wówczas nie wiedziałem, nowotworowe powikłania. Przestał odpowiadać na moje telefony, a ja na pewien czas odłożyłem ten projekt. A potem niespodziewanie późnym popołudniem w sylwestra 2009 roku zadzwonił do mnie. Był w domu tylko ze swoją siostrą, pisarką Moną Simpson. Jego żona wraz z trójką
swoją siostrą, pisarką Moną Simpson. Jego żona wraz z trójką dzieci urządziła krótki wypad na narty, ale stan jego zdrowia nie pozwalał na towarzyszenie im. Był w refleksyjnym nastroju i przegadaliśmy ponad godzinę. Zaczął od wspomnienia, jak w wieku dwunastu lat, chcąc skonstruować miernik częstotliwości, odnalazł w książce telefonicznej Billa Hewletta, założyciela firmy HP i zadzwonił do niego, by zdobyć potrzebne części. Jobs stwierdził, że ostatnie dwanaście lat jego życia, od powrotu do Apple, było najpłodniejszym okresem pod względem tworzenia nowych produktów. Lecz, jak sam przyznał, dla niego ważniejszym celem było dokonanie tego, co udało się Hewlettowi oraz jego koledze Davidowi Packardowi – stworzenie firmy, która była do tego stopnia przepojona nowatorską kreatywnością, że zdołała przeżyć założycieli. „Jako dzieciak zawsze uważałem się za humanistę, ale lubiłem też elektronikę – powiedział. – Potem przeczytałem to, co jeden z moich bohaterów, Edwin Land z Polaroida, powiedział na temat znaczenia ludzi działających na styku humanistyki i nauk ścisłych, i uznałem, że to właśnie chcę zrobić”. Było to zupełnie tak, jakby podsuwał mi tematy do biografii (i przynajmniej w tym przypadku temat okazał się ważny). Kreatywność, która może się objawić, gdy zdolności humanistyczne oraz zdolności w zakresie nauk ścisłych splotą się w jednej, obdarzonej silnym charakterem osobie, stanowiła przedmiot mojego największego zainteresowania w biografiach Franklina oraz Einsteina; jestem też przekonany, że będzie ona stanowić klucz do tworzenia innowacyjnych gospodarek XXI wieku. Zapytałem Jobsa, dlaczego chciał, żebym to akurat ja napisał jego biografię. „Sądzę, że jesteś dobry w nakłanianiu ludzi do mówienia” – odparł. Była to zaskakująca odpowiedź. Zdawałem sobie sprawę, że będę musiał odbyć rozmowy z całym mnóstwem ludzi, których Jobs zwolnił, znieważył, porzucił lub w inny jeszcze sposób rozwścieczył, i obawiałem się, iż nie będzie czuł się dobrze z tym, że nakłaniam ich do mówienia. I rzeczywiście, okazało się, że reagował w humorzasty sposób, kiedy kolejno docierały do niego opinie tych, z którymi przeprowadzałem wywiady. Jednak po kilku miesiącach sam zaczął zachęcać ludzi, by ze mną porozmawiali – dotyczyło to nawet jego wrogów i byłych dziewczyn. Nie próbował też uczynić niczego tematem tabu. „Z wielu rzeczy w moim życiu nie jestem dumny, wliczając w to zrobienie mojej dziewczynie dziecka, gdy miałem dwadzieścia trzy lata, i sposób, w jaki załatwiłem tę sprawę – powiedział. – Ale nie ma w mojej szafie żadnych trupów, których nie wolno byłoby z niej wyciągać”. Odbyłem z nim około czterdziestu rozmów. Niektóre z nich miały charakter formalny i przeprowadzone zostały w jego salonie w
charakter formalny i przeprowadzone zostały w jego salonie w Palo Alto, inne odbyły się podczas długich spacerów, jazdy samochodem, albo też telefonicznie. W czasie osiemnastu miesięcy, kiedy odwiedzałem Jobsa, stawał się on wobec mnie coraz bardziej otwarty, choć chwilami byłem też świadkiem tego, co jego starzy koledzy z Apple określali mianem pola zniekształcania rzeczywistości. Czasem było to po prostu przypadkowe odcięcie zapłonu w komórkach pamięciowych, coś, co przydarza się każdemu z nas; czasem zaś Jobs roztaczał zarówno przede mną, jak i przed samym sobą swoją własną wersję rzeczywistości. Aby sprawdzić i uzupełnić jego historię, przeprowadziłem rozmowy z ponad setką jego przyjaciół, krewnych, konkurentów, adwersarzy i kolegów. Jego żona Laurene, która pomagała przy całym tym przedsięwzięciu, również nie prosiła o żadne ograniczenia lub prawo do kontroli, ani też nie domagała się wcześniejszego wglądu w to, co zamierzałem opublikować. Właściwie to usilnie zachęcała mnie, bym był szczery zarówno w odniesieniu do wad, jak i zalet jej męża. To jedna z najbardziej bystrych i twardo stąpających po ziemi osób, jakie kiedykolwiek poznałem. „Prawda jest taka, że w jego życiorysie i w jego osobowości są miejsca, w których panuje straszny bałagan – powiedziała mi na samym początku. – Nie powinieneś ich wybielać. On jest dobry w zmyślaniu, ale ma też za sobą niezwykłą historię i chciałabym, żeby to wszystko zostało opowiedziane zgodnie z prawdą”. Ocenę tego, czy moja misja się powiodła, pozostawiam czytelnikowi. Jestem przekonany, że wśród bohaterów tej opowieści znajdą się tacy, którzy niektóre z wydarzeń zapamiętali inaczej lub którzy uznają, że zdarzyło mi się czasem wpaść w pułapkę roztaczanego przez Jobsa pola zniekształcania. Podobnie jak zdarzało mi się to podczas pisania książki na temat Henry'ego Kissingera, co pod pewnymi względami stanowiło dobre przygotowanie do tego projektu. Zauważyłem, że osoba Jobsa wzbudza wśród ludzi tak silne pozytywne lub negatywne emocje, iż często widoczny staje się efekt Rashōmona. Zrobiłem jednak co w mojej mocy, by zachować równowagę w przypadku sprzecznych relacji oraz przejrzystość, jeśli chodzi o źródła, z których korzystałem. Książka ta opowiada o pełnym wzlotów i upadków życiu oraz żywiołowej osobowości twórczego przedsiębiorcy, którego zamiłowanie do perfekcji i nieokiełznany zapał zrewolucjonizowały sześć różnych dziedzin: komputery osobiste, animację, tworzenie muzyki, telefony, komputery przenośne oraz system publikacji elektronicznych. Można by nawet dodać jeszcze siódmą – system sprzedaży detalicznej, jakkolwiek Jobs raczej zmienił nasze o nim wyobrażenie, niż go zrewolucjonizował. Do tego utorował drogę dla nowego rynku cyfrowych treści, opartego w większym stopniu
dla nowego rynku cyfrowych treści, opartego w większym stopniu na aplikacjach, niż stronach internetowych. Przy okazji tworzenia przełomowych produktów Jobs zdołał, wprawdzie za drugim podejściem, ale jednak zbudować solidną, obdarzoną jego własnym kodem genetycznym firmę, pełną twórczych projektantów i śmiałych inżynierów, zdolnych nieść dalej jego wizję. Jest to także książka poświęcona innowacjom. W czasach gdy Stany Zjednoczone poszukują sposobu na podtrzymanie swojej przewagi w tej dziedzinie, a społeczeństwa na całym świecie próbują budować niekonwencjonalną gospodarkę ery cyfrowej, Jobs stał się ikoną pomysłowości, wyobraźni i ciągłego nowatorstwa. Zdał sobie sprawę, że w XXI wieku najlepszym sposobem na wytworzenie wartości dodanej jest powiązanie kreatywności z technologią – stworzył więc firmę, w której wysiłek wyobraźni połączony został z wyjątkowymi dokonaniami z zakresu inżynierii. Jobs oraz jego koledzy z Apple potrafili „myśleć inaczej”, a nie tylko ograniczać się do skromnego ulepszania swoich produktów na podstawie wyników badań grup fokusowych, wprowadzali nowe urządzenia i usługi, o których sami klienci nie wiedzieli jeszcze, że będą im potrzebne. Jobs nie był wzorem szefa ani człowieka, nie był gotowym przykładem do naśladowania. Sam prześladowany przez swoje demony, potrafił doprowadzać do furii bądź rozpaczy ludzi, którzy go otaczali. Jednak jego osobowość, jego namiętności oraz jego dzieła były, tak jak w przypadku oprogramowania oraz komputerów Apple, wzajemnie ze sobą związane – zupełnie jakby stanowiły części zintegrowanego systemu. Historia Jobsa jest więc pouczająca, a przy tym zawiera przestrogę; nie brak też w niej lekcji nowatorstwa, charakteru, przywództwa oraz wartości. Król Henryk V Szekspira (będący opowieścią o upartym i niedojrzałym Księciu Hal, który staje się gwałtownym, choć wrażliwym; bezlitosnym, choć sentymentalnym; porywającym, choć pełnym wad królem) rozpoczyna się wezwaniem: „Ach, muzo płomienna, ześlij nam rajski dar wynalazczości”2. Książę Hal miał łatwiejsze zadanie – musiał uporać się z dziedzictwem jednego tylko ojca. W przypadku Steve'a Jobsa wiodąca pod górę droga ku rajskiemu darowi wynalazczości zaczyna się od opowieści o dwóch parach rodziców oraz dorastaniu w dolinie, która właśnie uczyła się, jak przemieniać krzem w złoto.
Przypisy niedostępne w wersji demonstracyjnej