Tarnobrzeg - Tu Żyjemy (nr 1)

Page 1

G A Z E T A

B E Z P Ł A T N A

S T YC Z E Ń 2 0 1 8 / N R 1

NIEZALEŻNY MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO - KULTURALNY

Raj wspinaczkowy w połowie gotowy Miało robić wrażenie, miało być jedyne w regionie i jako jedyne w Polsce miało zostać zbudowane zupełnie od podstaw. I takie właśnie jest! Tarnobrzeskie Centrum Wspinaczkowe, a właściwie budynek, w którym już w przyszłym roku powstanie raj wspinaczkowy, został skończony. Koszt inwestycji wyniósł prawie 650 tysięcy złotych.

P

omysłodawca projektu budowy centrum wspinaczkowego Arkadiusz Błasiak zakładał, że powstanie ono w niewykorzystanym budynku przy starej odkrytej pływalni, przy ul. 1 Maja w Tarnobrzegu. Taką koncepcję forsował w trakcie akcji promującej projekt i to ten budynek był ujęty w kosztorysie inwestycji. – Gdy pomysł budowy centrum wygrał w głosowaniu w ramach budżetu obywatelskiego, pojawiły się wątpliwości, czy inwestować w zniszczony i niedostosowany do centrum budynek, czy też lepiej znaleźć nową lokalizację i zbudować je od podstaw – wyjaśnia Arkadiusz Błasiak. – W rozmowach z prezydentem Grzegorzem Kiełbem, który od początku wspierał projekt budowy nowego sportowego przedsięwzięcia w Tarnobrzegu, pojawiła się nowa i zdecydowanie lepsza koncepcja, czyli budowa obiektu od podstaw i zaprojektowana przez ludzi, którzy znają się na wspinaczce.

Społeczeństwo obywatelskie to takie, w którym obywatel bierze sprawy we własne ręce

(J. Szacki)

Rok 1989 stał się szansą dla społeczeństwa polskiego, szansą na tworzenie społeczeństwa obywatelskiego. Zmiany polityczne, społeczne i gospodarcze, nie zawsze akceptowane przez ogół, stanowiły podstawę zaistnienia społeczeństwa „biorącego sprawy we własne ręce”, które może brać odpowiedzialność za swoje działania. Społeczeństwo obywatelskie to społeczeństwo złożone z obywateli aktywnych i zdolnych do samoorganizacji oraz określania i osiągania wyznaczonych celów, bez impulsu ze strony władzy państwowej – gdyż obywatele potrafią działać niezależnie od instytucji państwowych.

Projekt budynku centrum przygotowali na zlecenie Urzędu Miasta Tarnobrzega projektanci z Krakowa, którzy, co ciekawe, sami się wspinają. Firma, która podjęła się realizacji zadania to ARP Autorska Pracownia Projektowa Manecki. Budynek o futurystycznej bryle zlokalizowali obok Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Obrys budynku ma 10 na 10 metrów szerokości i 20 metrów wysokości. Sama ściana do wspinania, która będzie znajdowała się wewnątrz budowli, będzie mierzyć 18 metrów wysokości i będzie jedną z najwyższych ścian w tej części Polski.

Wybieramy profesję – adwokat – zawód zaufania publicznego s. 3

połeczeństwo obywatelskie to pojęcie używane lub czasem nadużywane w politologii. Weszło ono do codziennego użytku i oznacza społeczeństwo zachowujące autonomię wobec instytucji państwa, by: zlikwidować wszechobecność państwa i odkryć jakiś złoty środek między etatyzacją i prywatyzacją ludzkiego współżycia („Ani książę, ani kupiec: obywatel”, Jerzy Szacki). Podobno tylko państwa niedemokratyczne, totalitarne, są wrogie obywatelskości. Społeczeństwo obywatelskie oznacza samoświadomość. Obywatelskość wynika z uczestnictwa w samoświadomości, wynika też z działania wiodącego do ochrony i pomnażania dobra całej społeczności.

Zdecydowano się na budowę od podstaw

Ciąg dalszy na s. 2

Bierz sprawy w swoje ręce – Tarnobrzeg czeka na Ciebie S

Fot.ARP Autorska Pracownia Projektowa Manecki

Tarnobrzeg – tu morsujemy

Ciąg dalszy na s. 2

„Jestem doskonałym kierowcą!” – czy aby na pewno

Jak nie zapaść w sen zimowy? s. 4

s. 5

s. 10


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 2

Raj wspinaczkowy w połowie gotowy Na suficie centrum zaprojektowano tzw. świetlik, który zapewnia naturalne oświetlenie ścianki, dodatkowo wspomagane przez sztuczne iluminacje. Miejsce dla widowni tak rozplanowano, aby było możliwie korzystnie oświetlone światłem dziennym.

Wspinanie się to sport, nauka i zabawa – Wspinanie się to fantastyczny sport i doskonała zabawa dla całych rodzin. Wspinając się, uczymy się koncentracji, odpowiedzialności, wytrwałości, współpracy, czyli tych wszystkich cech, które przydają się nie tylko, gdy jesteśmy na ścianie, ale i w życiu prywatnym i zawodowym – mówi Arkadiusz Błasiak. To, jak wielkie zainteresowanie budzi obiekt, można było zobaczyć podczas dwóch promujących wspinaczkę akcji promocyjnych. Ustawiona raz na placu Bartosza Głowackiego i raz na stadionie przy al. Niepodległości mobilna ściana przeżywała prawdziwe oblężenie. A zmierzyć się z nią i swoimi słabościami próbowali zarówno kilku, jak i kilkudziesięciolatkowie.

Wydarzenia sportowe rangi ogólnopolskiej

Fot.ARP Autorska Pracownia Projektowa Manecki

Na chwilę obecną, odebrany przez prezydenta kilkanaście dni temu obiekt znajduje się w stanie surowym. Kolejne środki na jego wyposażenie, ok. 250 tys. zł mają znaleźć się w budżecie miejskim zaplanowanym na 2018 r. Drugie tyle miasto chce pozyskać z funduszy zewnętrznych. W ostatnich latach Tarnobrzeg postawił na rozwój infrastruktury sportowej. Można zauważyć ogromną aktywność mieszkańców miasta, jeśli chodzi o uprawianie sportu. Miasto posiada wiele obiektów sportowych, jednak od kilku lat nasi mieszkańcy poszukują nowych aktywności.

Stworzenie centrum wspinaczkowego to odpowiedź samorządu na to zapotrzebowanie i kolejna atrakcja turystyczna miasta. Budowa centrum wspinaczkowego zwiększa atrakcyjność Tarnobrzega poprzez otwarcie się na nowe dyscypliny sportu. Najbliższym miastem posiadającym ścianę wspinaczkową jest Rzeszów.

W pomysł uwierzyły setki osób – Za projektem stały w sumie trzy osoby: Arek Błasiak – pomysłodawca i motor napędowy, Dariusz Bożek – ambasador i „twarz” pomysłu, który nigdy nie zwątpił w to, że młodzież da się do niego przekonać i Małgorzata Rokoszewska – Ćwiękała – odpowiedzialna za promocję – przyznaje Monika Zając, która współpracowała przy lobbowaniu głosowania na ściankę. – Jeszcze raz dziękujemy dziennikarzom lokalnych mediów, którzy tak chętnie w 2016 roku podjęli temat budowy centrum. Bez wsparcia: Bogdana Myśliwca, Rafała Nieckarza, Ewy Wójcik-Lis, Klaudii Tajs, Sławka Strzałki, Krzysztofa Trościńskiego, Piotra Morawskiego, Wojciecha Kozieła, nie dotarlibyśmy z informacją do tak wielu osób i nie zebralibyśmy tylu głosów. Prezydent Tarnobrzega – Grzegorz Kiełb, na odbiorze technicznym obiektu przyznał, że centrum wspinaczkowego o takich parametrach nie ma w żadnym z miast w południowo – wschodniej Polsce. Wysokość ściany pozwoli na organizowanie w obiekcie wydarzeń sportowych o randze ogólnopolskiej.

Imprezy o randze ogólnopolskiej Komisja Wspinaczki Sportowej, działająca w Polskim Związku Alpinizmu, udzieliła poparcia dla inicjatywy budowy centrum wspinaczkowego w Tarnobrzegu. – Budowa ścian wspinaczkowych, spełniających kryteria rozgrywania zawodów PZA, jest ogromnym impulsem dla młodych ludzi, aby zaczęli uprawiać tę dyscyplinę sportu – mówi Andrzej Kajdan z Polskiego Związku Alpinizmu. – w 2020 roku wspinanie sportowe będzie dyscypliną rozgrywaną na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Obecnie w naszym kraju brakuje obiektów, na których można by organizować zawody wg przepisów PZA, bylibyśmy bardzo zainteresowani nawiązaniem współpracy przy organizacji zawodów oraz zgrupowań Kadry Narodowej. Współpracą z tarnobrzeskim centrum wspinaczkowym jest także jeden najbardziej utytułowanych klubów wspinaczkowych w Polsce – Skarpa Lublin. D.S.

Ciąg dalszy ze s. 1

Jak mówił ksiądz Józef Tischner, dostaliśmy „wolność do odpowiedzialności”. Czy aby jednak nie wybraliśmy wolności od odpowiedzialności? Jak wielu Rodaków nie decyduje się aktywizować w różnych dziedzinach życia?! Czy nie czekają, że może zrobi to ktoś inny?! Czyżby nadal tkwił w nas homo sovieticus? Tischnerowski homo sovieticus to osoba będąca tworem systemu totalitarnego i nieumiejąca odnaleźć się w systemie politycznym innego typu. Jednym z najistotniejszych elementów budowy postaw obywatelskich i społeczeństwa obywatelskiego jest rozwój samorządności w ramach i granicach samorządu terytorialnego. Samorząd terytorialny i społeczeństwo obywatelskie są wobec siebie autonomiczne, ale pozostają w sprzężeniu zwrotnym. Nie ma dobrze funkcjonującego nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego bez dobrze

funkcjonującego systemu samorządności instytucjonalnej. Nie ma też dobrze funkcjonującego samorządu terytorialnego bez wzmocnienia go współpracą z instytucjami społeczeństwa obywatelskiego. Nadto, samorząd terytorialny nie może spełniać prawidłowo swych społecznych funkcji bez realizacji zasady pomocniczości. („Społeczeństwo obywatelskie i jego instytucje”, Warszawa 2014). Przekazanie uprawnień gminom miało otworzyć drogę do coraz pełniejszego wdrażania zasady pomocniczości. Problem lokalny rozwiązujemy tu, na miejscu, lokalnie. Do założeń reformy samorządowej należał rozwój form demokracji bezpośredniej i samorządności, niezależnej od instytucjonalnego systemu samorządu terytorialnego. Należy podkreślić, że reforma samorządowa była najpotężniejszym impulsem wyprowadzającym społeczeństwo polskie z realiów postkomunistycznej Polski lokalnej, w której społecznie utrwalone były

Fot.Mirosław Tarkowski

Ciąg dalszy ze s. 1

Bierz sprawy w swoje ręce – Tarnobrzeg czeka na Ciebie


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 3

postawy pasywności i uległości wobec komunistycznej nomenklatury. Wraz z budową społeczeństwa obywatelskiego tworzymy również potencjał społeczny. Przez termin „potencjał” rozumiemy najczęściej zdolność, możliwość działania i osiągnięcia zamierzonych celów. Zestawiony zaś z wyrazem „społeczny”, oznacza potencjał odnoszący się do społeczeństwa, powstający, tworzący się oraz realizowany w społeczeństwie, przez społeczeństwo, związany z tym społeczeństwem. Może być również odniesiony do społeczności, czyli ludzi określonego środowiska. Potencjał społeczny tworzymy poprzez właściwe relacje między kapitałem ludzkim, społecznym i zasobami organizacji, które funkcjonują na obszarze lokalnym. Budowanie poczucia tożsamości ze społecznością lokalną, zaangażowanie osób we wspólne sprawy, umiejętności rozwiązywania problemów, dostęp do zasobów lokalnych, właściwe przywództwo, wsparcie dla procesów sprzyjających zaangażowaniu w działania lokalne, to sposoby tworzenia potencjału społecznego na poziomie „małej Ojczyzny”. Potencjał społeczny funkcjonuje zwykle na kilku poziomach. Są to jednostki zaangażowane w pozytywne działanie na rzecz poprawy sytuacji społecznej, organizacje, czy wreszcie sieć stowarzyszeń lokalnych. Tworzenie sieci pozytywnych relacji, łączenie ludzi z różnych środowisk, budowanie zaufania i szacunku, to wszystko pozwala wspierać działania na rzecz właśnie kapitału społecznego. W 2018 roku czekają nas kolejne wybory samorządowe. Czy mamy szanse na zbudowanie na tyle dużego potencjału społecznego, abyśmy byli gotowi do aktywniejszego działania na rzecz Tarnobrzega? Jaki tkwi w nas potencjał społeczny? Na naszym lokalnym rynku działa wiele osób, które mogą stać się lokalnymi liderami ukierunkowanymi na tworzenie zaangażowanej wspólnoty społecznej. Mamy liczne organizacje, które tworzą klimat do działania. Natomiast brakuje nam między innymi wykształconej infrastruktury instytucjonalnej w społeczności lokalnej, tworzonej poprzez rozwój relacji współpracujących ze sobą partnerstw. Nadal wiele nas dzieli, nadal tworzymy osobny wymiar społeczny, nadal nie potrafimy łączyć naszego potencjału. Seniorzy, młodzież, osoby aktywne zawodowo, twórcy kultury, działacze społeczni, organizacje pozarządowe itd., wszyscy działamy osobno, rzadko szukając wspólnej platformy porozumienia. Czas to zmienić, kilka inicjatyw pokazało, że jest to w naszej mocy. Idą wybory, szukajmy ludzi mądrych, zaangażowanych, aktywnych, którzy nie zawsze widzą się w polityce lokalnej, choć czasem to właśnie oni najbardziej się do niej nadają. Tych, którzy swój czas chcą poświęcić innym, dla dobra naszej „małej Ojczyzny”. Tarnobrzeg czeka na Was! Dariusz Bożek

Wybieramy profesję – adwokat – zawód zaufania publicznego Mamy styczeń. Niedługo studniówki, za cztery miesiące matura, a za pół roku tysiące maturzystów zostaną postawieni przed wyborem kierunku studiów. To pierwszy krok w dorosłe życie. Od podjętej przez nich decyzji zależy w dużej mierze ich przyszłość na gruncie zawodowym.

D

ecyzja dotycząca wyboru zawodu jest rzeczą trudną, zwłaszcza dzisiaj. W warunkach bardzo dynamicznego rynku pracy zawód z wielkimi perspektywami w momencie rozpoczęcia edukacji, może być o wiele mniej atrakcyjny w chwili jej zakończenia. Jednak niektóre trendy można przewidzieć. Studia prawnicze, ze względu na swój interdyscyplinarny charakter, mogą zainteresować niemal każdego. Stąd też od wielu lat znajdują się w ścisłej czołówce wybieranych kierunków. Więc może prawo? Zawód adwokata polega na świadczeniu pomocy prawnej, a w szczególności na udzielaniu porad prawnych, sporządzaniu opinii prawnych, opracowywaniu projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed sądami i urzędami. Pomoc prawna świadczona jest osobom fizycznym, podmiotom prawnym i jednostkom organizacyjnym. To definicja ustawowa. W praktyce adwokat doradzi jak rozwiązać problem prawny, sporządzi odpowiednie pismo procesowe i jeśli będzie wymagać tego sytuacja, będzie reprezentować przed Sądem jako pełnomocnik w sprawach cywilnych, w tym rodzinnych (o zapłatę, odszkodowania, zadośćuczynienia, rozwód, opiekę nad dziećmi, podział majątku dorobkowego, alimenty itp.), czy obrońca lub pełnomocnik w sprawach karnych, w tym wykroczeniowych (wypadki komunikacyjne, bójki, pobicia, kradzieże itp.). Poprowadzi on także sprawy z zakresu prawa administracyjnego (wymeldowanie, rozgraniczenie nieruchomości, sporządzanie odwołań, skarg itp.), z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych (odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę, wypowiedzenie umowy o pracę, odszkodowania z tytułu nieuzasadnionego wypowiedzenia umowy o pracę, emerytura, renta, wszelkiego rodzaju świadczenia z ZUS i KRUS itp.), a także wszelkie sprawy skarbowe i gospodarcze. Do adwokata można i należy zwrócić się o pomoc, poradę, zawsze przed podpisaniem ważnej umowy (sprzedaży, darowizny, o pracę itd.), nawet jeśli wydaje się, że sprawa jest prosta i zrozumiała. Należy skorzystać z pomocy adwokata także wtedy, gdy otrzymamy korespondencję z Sądu, urzędu czy innej instytucji, bądź osoby fizycznej, a pismo jest niezrozumiałe, ma wiele obostrzeń lub rygorów, bądź jest zobowiązaniem do sformułowania odpowiedzi na nie. Taka pomoc może być konieczna zarówno gdy to my wszczynamy sprawę, jak i wówczas gdy przypadła nam rola pozwanego, albo uczestnika postępowania np. w sprawie

o nabycie spadku, podział majątku dorobkowego, czy o zasiedzenie. Często niestety, klienci zwracają się do adwokata z pomocą, gdy w sprawach różnego rodzaju nastąpią poważne skutki prawne, nierzadko trudne do przezwyciężenia, jednak dla dobrego adwokata, nie ma nic niemożliwego do odwrócenia. Zawód adwokata jest określany mianem „wolnego” obok takich profesji jak aptekarz, architekt, biegły rewident, broker ubezpieczeniowy, doradca inwestycyjny, doradca podatkowy, inżynier budownictwa, księgowy, lekarz, lekarz dentysta, lekarz weterynarii, makler papierów wartościowych, notariusz, pielęgniarka, położna, radca prawny, rzecznik patentowy, rzeczoznawca majątkowy, czy tłumacz przysięgły. Wolny zawód to pojęcie wykorzystywane potocznie określające specyficzną sytuację osób wykonujących określone zadania i posiadających wiedzę, wykształcenie lub uprawnienia do prowadzenia działalności w tym zakresie. Wolny zawód wykonuje osoba, która pracuje na własny rachunek, najczęściej w oparciu o samozatrudnienie, bądź rozliczając się z klientami na mocy umowy o dzieło, czy umowy zlecenia. Osoba pragnąca wykonywać zawód adwokata musi ukończyć studia prawnicze (jeden z najbardziej wymagających kierunków) i co do zasady odbyć trzyletnią płatną aplikację adwokacką, poprzedzoną płatnym egzaminem wstępnym, oraz złożyć płatny egzamin adwokacki i zostać wpisanym na listę adwokatów. Są pewne wyjątki, co do możliwości przystąpienia do egzaminu adwokackiego przez osoby, które ukończyły studia prawnicze, ale nie odbyły aplikacji adwokackiej, jak również uregulowania dotyczące prawników, którzy bez odbycia aplikacji i bez przystąpienia do egzaminu adwokackiego, mogą zostać wpisani na listę adwokatów, ale to odrębny temat, szczegółowo uregulowany w ustawie „Prawo o adwokaturze” z dnia 26 maja 1982 r. Ponadto osoba wpisana na listę adwokatów musi być nieskazitelnego charakteru i swym dotychczasowym zachowaniem dawać rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu adwokata. Adwokaci wykonują swój zawód w kancelariach adwokackich, zespołach adwokackich, spółce cywilnej, jawnej, partnerskiej, komandytowej lub komandytowo-akcyjnej. Adwokat, wykonując ten zawód, nie może pozostawać w stosunku pracy (przeciwnie do radców prawnych), a co najważniejsze, ma obowiązek zachować w tajemnicy wszystko, czego dowiedział się podczas i w związku ze świadczeniem pomocy prawnej.

Opłaty za czynności adwokackie reguluje umowa z klientem. Wysokość wynagrodzenia adwokata zależy od charakteru i rodzaju sprawy, etapu, w jaki dana sprawa się toczy i wielu innych czynników ustalanych indywidualnie przez adwokata z klientem. Wynagrodzenie dla adwokata należy się bez względu na wynik sprawy. Powszechnie uznaje się, że usługi adwokackie są drogie, co biorąc pod uwagę fakt, chociażby wieloletniej i kosztownej nauki w dochodzeniu do tego zawodu, czy wielogodzinne analizowanie ustaw i komentarzy do nich (zwane nakładem pracy), aby profesjonalnie i szczegółowo „rozwiązać” sprawę, trochę niezrozumiałe, zważywszy na fakt, że adwokat prowadząc działalność gospodarczą – Kancelarię Adwokacką, opodatkowaną na zasadach ogólnych, w wynajmowanym lokalu od osoby trzeciej, ponosi koszty prowadzenia tej działalności. Opłaca on przede wszystkim składkę OC oraz składki samorządowe, czynsz najmu, wszelkie media, składkę ZUS, dostęp do profesjonalnej platformy dla prawników, która zapewnia dostęp do kompletnej aktualizowanej bazy prawa, orzecznictwa i piśmiennictwa prawniczego. Zawód ten jest uważany za prestiżowy i cieszy się uznaniem przez obywateli. Jest zawodem odpowiedzialnym i wymagającym poświęcenia i zaangażowania. Każda sprawa prowadzona przez adwokata jest traktowana indywidualnie i wymaga od adwokata poświęcenia nie tylko czasu na sporządzenie odpowiednich pism procesowych, ale także wymaga zaangażowania w bezpośrednim kontakcie z klientem, który jest wymagający i nierzadko w bardzo trudnym położeniu życiowym. Obecnie w Tarnobrzegu jest około czterdziestu adwokatów wykonujących zawód. adw. Karolina Golik, adw. Ewelina Obara


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 4

Tarnobrzeg – tu morsujemy Morsowanie jest jedną z form aktywności fizycznej, pozwalającej zadbać o zdrowie fizyczne poprzez regenerację organizmu, tworzącą się podczas zażywania zimnych kąpieli. Aktywność ta pozwala również na zachowanie odpowiedniego poziomu samozadowolenia, a tym samym wpływa na poprawę ogólnego samopoczucia. iorąc pod uwagę przedstawioną definicję morsowania, można określić, że morsem potocznie nazywa się osobę, która w okresach jesienno-zimowych, ale także wczesną wiosną, zażywa kąpieli w zbiornikach wodnych otwartych, celem poprawy swojego zdrowia oraz samopoczucia. Ludzie obserwujący ten sposób aktywności często stwierdzają, że nikt o zdrowych zmysłach nie zanurzyłby się w wodzie, której temperatura nie przekracza 10 stopni Celsjusza. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że terapia zimnem polecana jest jako środek leczniczy w medycynie, będący pomocny przy walce z bólem, a także w odnowie biologicznej przy regeneracji powysiłkowej, minimalizując także skutki urazów. Coraz to nowsze badania wskazują na pozytywny wpływ morsowania, nie tylko na psychikę badanych, ale również na szybkość regeneracji organizmu i niwelowanie wszelkich niekorzystnych procesów destrukcyjnych, a także na wzmacnianie całego systemu immunologicznego człowieka.

Czy każdy może zostać morsem? Bazując na naszym kilkuletnim doświadczeniu, możemy stwierdzić, że nie ma zbyt wielu barier stojących na przeszkodzie ku temu, aby zacząć morsować. Do takich można zaliczyć choroby serca (zaburzenia krążenia), niewydolność oddechową, czy rozległe zmiany żylakowe. Natomiast zupełnie nie ma znaczenia waga ciała i grubość tkanki tłuszczowej. Morsem może zostać każdy, niezależnie od płci, czy wieku (zgodnie ze statutem Klubu, osoby niepełnoletnie mogą uczęszczać na morsowanie po uzyskaniu pisemnej zgody rodziców, bądź opiekunów prawnych). Dorośli podpisują deklarację o kąpieli na własną odpowiedzialność. Zalecamy fachową konsultację lekarską przed przystąpieniem do morsowania.

W jaki sposób dołączyć do elitarnej grupy morsów? Po pierwsze, trzeba przełamać strach i wykazać „chęć”, później jest już nieco łatwiej. Wystarczy wybrać jedno ze spotkań naszego klubu, a takie odbywają się w każdą niedzielę o godzinie 12.00 przy głównym wjeździe nad Jezioro Tarnobrzeskie. Naturalne jest, że możecie przejawiać strach przed pierwszym morsowaniem, gdyż jest to coś nowego, innego, nieznanego. Dlatego należy rozpocząć morsowanie pod okiem doświadczonego morsa, który krok po kroku pokaże jak zachowywać się przed i w trakcie korzy-

Fot. Mariusz Kajder

B

stania z kąpieli. Nie zalecamy długotrwałego przebywania w zimnej wodzie. Istotą morsowania jest przystosowywanie ciała do kontaktu z wodą i dopasowywanie czasu do indywidualnych możliwości organizmu, wtedy bowiem unikniemy negatywnych konsekwencji zdrowotnych. Przygodę z morsowaniem można zacząć w zimie, kiedy to sezon morsowy jest w pełni, ale w takiej sytuacji należy liczyć się z przeżyciem dużo większego szoku termicznego. Zalecamy jednak zacząć od systematycznych, nieprzerwanych kąpieli tuż po zakończeniu sezonu letniego. Morsy z naszego klubu rozpoczynają okres przygotowawczy przeważnie z początkiem października, ale termin waszego przygotowania zależy jedynie od Was.

No to morsujemy! Tuż przed wejściem do wody nie powinno się rozgrzewać ciała ciepłymi napojami, zabronione jest wejście do wody po spożyciu alkoholu. Nie smarujemy ciała balsamami, kremami itp. Przed wejściem do wody należy rozgrzać organizm. Rozgrzewka nie może nas zbytnio zmęczyć, ma nam pomóc się rozruszać, rozciągnąć, zrelaksować mięśnie. Ćwiczenia nie muszą być skomplikowane, wystarczą pajacyki, przysiady, przebieżka. Wszystkie wymienione czynności powinny doprowadzić do umiarkowanego podwyższenia tętna, nie zaś do wycieńczenia organizmu. Podczas rozgrzewki powinniśmy być ubrani w coś lekkiego, np. dres, w którym się nie przegrzejemy, ale też nie zmarzniemy. Tuż po rozgrzewce rozbieramy się do kąpielówek i do wody wchodzimy spokojnie, ale zdecydowanie. W wodzie zalecamy ruch i pływanie. Na dodatkowym wyposażeniu dobrze posiadać obuwie ochronne przeznaczone do użytkowania

w wodzie (np. buty neoprenowe) oraz rękawice (mogą być również wykonane z neoprenu) oraz ciepłą czapkę lub czepek. Sama kąpiel powinna trwać kilka minut, od 3 do 5 (dotyczy morsów początkujących, morsy z dłuższym stażem mogą go wydłużyć), w zależności od indywidualnych predyspozycji i być zakończona, zanim zaczniemy odczuwać skutki przechłodzenia organizmu. Po każdym wyjściu z wody kończącym morsowanie należy się porządnie osuszyć, następnie ubrać i przeprowadzić ćwiczenia rozgrzewające. Po zanurzeniu warto napić się ciepłej herbaty, a po powrocie do domu można wziąć gorącą kąpiel. W sezonie 2017/2018 korzystamy z uprzejmości ośrodka MOSiR w Tarnobrzegu znajdującego się przy głównym wjeździe nad Jezioro Tarnobrzeskie, gdzie można skorzystać z szatni (kobiety) oraz ławek służących do przygotowania się przed kąpielą. Nasze spotkania odbywają się w każdą niedzielę o godzinie 12.00.

Historia Klubu Sportowego „BodyMors” Początki Klubu to lata 2011-2012, kiedy to kilka osób fascynujących się zimowymi kąpielami spotykało się nad Jeziorem Tarnobrzeskim, celem budowania odporności organizmu. Z czasem, kiedy owo grono się powiększało, zapadła decyzja o założeniu Klubu, co zostało zwieńczone złożeniem dokumentów w Urzędzie Miejskim w Tarnobrzegu i w konsekwencji uzyskaniem decyzji z dnia 11.03.2013 r. o wpisie do Ewidencji Klubów Sportowych działających w formie stowarzyszeń przy Urzędzie Miejskim w Tarnobrzegu. Od tego momentu rozpoczęła się oficjalna (prawna) działalność Klubu, co pozwoliło na rozwój zamiłowania, jakim jest morsowanie. Mogliśmy w końcu organizować oficjalne

przedsięwzięcia związane z zimowymi kąpielami. Zaczęliśmy urządzać cykliczne spotkania morsowe nad jeziorem Tarnobrzeskim, wyjazdy na Międzynarodowe Zloty Morsów w Mielnie, wyjazdy na imprezy organizowane przez zaprzyjaźnione Kluby Morsów. Podjęliśmy współpracę z Rzeszowskim Klubem Morsa „Sopelek”, morsami z Lublina, oraz Klubem ze Żnina i Bydgoszczy, co zaowocowało organizacją wspólnego morsowania w Bieszczadach, powiązanego z wejściem w zimowych warunkach na Tarnicę, licznymi kąpielami w potokach oraz wspólną kąpielą główną w Jeziorze Solińskim. Z uwagi na duży wzrost zainteresowania morsowaniem, pojawiają się coraz to nowsze wyzwania, w których czynnie uczestniczymy, jak np.: Morsowanie w Sztolni Czarnego Pstrąga, polegające na przejściu w grupach odcinka mierzącego około 600 metrów (od szybu „Sylwester” do szybu „Ewa”), znajdującego się pod ziemią, przy temperaturze wody wahającej się od 5 do 6 stopni Celsjusza. Ważnymi wydarzeniami w życiu klubu są imprezy przepływania przez Wisłę, organizowane w wielu miastach Polski. Prekursorem takich imprez był Krakowski Klub Morsów „Kaloryfer”, który do dzisiaj organizuje takie wydarzenia w Krakowie i Warszawie pod nazwami „Przeciąganie smoka przez Wisłę” i „Przeciąganie Syrenki przez Wisłę”.

„I Tarnobrzeskie Zmagania z Wisłą” Korzystając z doświadczenia Krakowskiego Klubu, zorganizowaliśmy wraz z tarnobrzeskim stowarzyszeniem „PiKajRo” (pieszo, kajakiem, rowerem) imprezę objętą patronatem Prezydenta Miasta Tarnobrzega, pod nazwą „I Tarnobrzeskie Zmagania z Wisłą”. Celem imprezy było pokonanie Wisły wpław z przeciwległego brzegu na stronę Tarnobrzega, będąc wyposażonym w płetwy do pływania oraz z asekuracją bojki ratowniczej. Imprezie towarzyszyły liczne zabawy i pokazy, w które dodatkowo włączyły się tarnobrzeskie kluby i stowarzyszenia jak: FITNESKA, MOSiR Tarnobrzeg, ZERRA team, UKS Siedleszczany, TKKF, CKB Tarnobrzeg, FREE RIDERS. Nad bezpieczeństwem uczestników dbały między innymi: OSP Sobów, Wodne Pogotowie Ratunkowe oddział Podkarpacki, OSP Wielowieś oraz płetwonurkowie z Klubu DIVE TEAM LOK OCTOPUS. Wsparcie materialne i medialne dostarczyło wiele działających firm w okolicy jak: Golden Global Grup a, HYDROGAZ, Rolstyle, Santa-Eko, Lider, SM Siarkowiec, PHU TRI-NIS, Piekarnia Monika, Bank


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1 Spółdzielczy w Tarnobrzegu i PSB Mrówka Tarnobrzeg. W oparciu o powyższe postrzegamy działalność naszego Klubu jako zauważalną i przyczyniającą się do promocji miasta i najbliższej okolicy. W dniu 13 grudnia 2015 wzięliśmy czynny udział w ogólnopolskim biciu rekordu Guinnessa w kategorii: „największa liczba kąpiących się morsów w wielu miejscach w tym samym czasie”. Przedsięwzięcie wymagało bardzo szczegółowego przygotowania nie tylko samej kąpieli, ale także dokumentacji papierowej, fotograficznej oraz video. Z komunikatu otrzymanego od organizatora dowiedzieliśmy się, że do wody w całym kraju weszły 5863 osoby, przy czym 100 osób uczestniczyło w biciu rekordu nad jeziorem Tarnobrzeskim. Niestety, z uwagi na błędy natury formalnej, zgłoszenia niektórych Klubów zostały odrzucone przez Biuro Księgi Rekordów Guinnessa i w dniu 06.12.2017 r. otrzymaliśmy informację, że rekord został pobity przez 3717 osób, które weszły do wody w 42 lokalizacjach (nasz Klub przeszedł pozytywną weryfikację złożonego wniosku i zakwalifikował się, jako przyczyniający się do pobicia rekordu). Nasza działalność nie ogranicza się jednak wyłączenie do wspomnianych przedsięwzięć, organizujemy wiele imprez obfitujących w niezliczone przygody sportowe. I tak dwukrotnie zorganizowaliśmy spływ kajakowy w Krasnobrodzie, połączony ze zwiedzaniem Roztoczańskiego Parku Narodowego i jego okolic. Bierzemy również czynny udział w corocznej Paradzie Mikołajów przejeżdżającej ulicami naszego miasta. Włączamy się w akcje charytatywne i sami również takie organizujemy. Promujemy zdrowy tryb życia i sport, poprzez udział w spotkaniach z przedszkolakami i dziećmi w wieku szkolnym, organizowanymi przez Miejską Bibliotekę Publiczną. Bierzemy udział w okołomiejskich inicjatywach – ostatnio uczestniczyliśmy w akcji sprzątania zielonych płuc Tarnobrzega, tj. Lasu Zwierzyniec, organizowanej przez Panią Dorotę Rejman z UKS Siedleszczany Nordic Walking. Wydarzeń, w które włączamy się jako Klub Sportowy, jest tak wiele, że nie sposób wszystkich wymienić. Mówiąc o morsowaniu, należy wspomnieć również o drugim Klubie działającym na terenie miasta Tarnobrzega pod nazwą „Machów Mors”, który obrał sobie za cel działalności, oprócz zimowych kąpieli, także promocję Jeziora Tarnobrzeskiego, poprzez wykonywanie ciekawych fotografii akwenu i porastającej go roślinności oraz występujących tu zjawisk przyrodniczych. Serdecznie zachęcamy do przyłączenia się do braci morsowej a wszelkie pytania i wątpliwości prosimy kierować do Zarządu Klubu za pośrednictwem profilu na portalu Facebook: https://www.facebook.com/BodyMors Grzegorz Jajko – prezes Klubu Sportowego „BodyMors”

str. 5

Jak nie zapaść w sen zimowy? Zima z pewnością nie jest sprzymierzeńcem produktywności oraz chęci działania, częściej przywołuje wizję ciepłego koca, kubka gorącej herbaty oraz książki w ręce. Poddajemy się skłonnościom do podjadania, zaniedbujemy aktywność fizyczną, walczymy z sennością, serwując sobie kolejne kubki kawy... Czy są jednak skuteczniejsze sposoby, aby zwalczyć zimowy marazm i dodać sobie trochę energii w jakże krótkie, zimowe dni? Kawa? Tak! Ale Szczególnie jeśli jest naszym codziennym napojem, powinniśmy wybierać kawę wysokiej jakości, naturalną (nierozpuszczalną) oraz przefiltrowaną. Kofeina zawarta w kawie działa stymulująco, ułatwia koncentrację oraz poprawia koordynację ruchową. Liczne badania udowadniają brak lub niewielki wpływ spożywania kofeiny na rozwój nadciśnienia tętniczego oraz chorób sercowo-naczyniowych, warto jednak zachować dozę ostrożności oraz umiar w ilości spożywanej kawy – optymalnie dwie filiżanki dziennie. Coraz większą popularność zdobywa tzw. kawa kuloodporna (ang. bulletproof coffee), której pierwowzór pochodzi z Tybetu i bazuje na mleku jaka. Bardziej popularna wersja zakłada użycie oleju kokosowego oraz ewentualnie masła klarowanego, które dodane do kawy, mają zapewnić energetycznego ‘kopa’ dla naszego mózgu. Warto pamiętać, że ze względu na dużą zawartość tłuszczy nasyconych oraz wysoką wartość kaloryczną, nie należy pić jej codziennie; świetnie jednak sprawdzi się raz na jakiś czas, w perspektywie wyjątkowo ciężkiego dnia, czy przed ważnym wystąpieniem lub egzaminem.

Witamina słońca Witamina D3 jest niezwykle istotna dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, a skutki jej niedoboru, to nie tylko spadek odporności oraz wzrost ryzyka osteoporozy. Dowiedziono, że długotrwałe niedobory cholekalcyferolu mogą również zwiększać ryzyko zachorowania na depresję i mają negatywny wpływ na nasz poziom energii oraz samopoczucie. Niestety większość mieszkańców Europy, w tym Polacy, cierpią na poważne niedobory tego składnika,

w związku z czym niezbędna jest jego suplementacja, nie tylko w okresie zimowym, ale nawet przez cały rok. Zalecana dawka dla dzieci powyżej pierwszego roku życia to 1000 j.m., a dla osób dorosłych – 2000 j.m. na dobę. W przypadku poważnych niedoborów zaleca się zwiększenie dawki do 4000, a nawet 8000 j.m. na dobę, warto jednak pamiętać, że witamina D jest rozpuszczalna w środowisku tłuszczowym, co stwarza ryzyko jej przedawkowania, dlatego nie należy podejmować decyzji o zwielokrotnieniu dawki bez konsultacji z lekarzem. Jeśli decydujemy się na zakup suplementu z witaminą D3, warto wybrać ten z dodatkiem witaminy K 2 (w formie MK-7), która zapobiega osadzaniu się wapnia w naczyniach krwionośnych oraz poprawia jego metabolizm – w ten sposób trafia on do naszych kości, gdzie wspiera ich mineralizację i zapobiega utracie gęstości masy kostnej.

Nie jedz – odżywiaj się Zapominamy zbyt często, że głównym źródłem naszej energii jest nic innego, jak pożywienie – jeśli nie dostarczymy odpowiedniego paliwa dla naszego organizmu, nie będzie on sprawnie działał. Różne rodzaje pożywienia mogą inaczej wpływać na nasze samopoczucie: kiedy jedne z nich spowodują uczucie rozleniwienia, inne pokarmy pomogą nam utrzymać wysoki poziom energii. Do tej drugiej grupy należą między innymi jaja, orzechy, suszone oraz niektóre świeże owoce, kakao, komosa ryżowa, a także wybrane przyprawy.

Energetyczny koktajl Zblenduj jednego banana, pół awokado, jedno kiwi, trzy liście jarmużu i trzy daktyle razem ze szklanką wody oraz sokiem wyciśniętym z połowy cytryny lub limonki. Wypij od razu po przyrządzeniu. Efekt? Zdrowe tłuszcze (w tym spora ilość kwasów omega 3) dostarczą energii mózgowi, potężna dawka antyoksydantów oraz magnezu, potasu i żelaza odżywi ciało, a kwaśny smak zadziała bardziej pobudzająco od filiżanki kawy.

Nie daj się odwodnieniu Oprócz tak oczywistych symptomów, jak przesuszenie skóry i ust oraz uczucie pragnienia, odwodnienie organizmu może powodować również szereg innych skutków, takich jak uczucie zmęczenia, senność, problemy z koncentracją,

skurcze, a nawet problemy z trawieniem i zaparcia. Minimalne spożycie wody w ciągu doby dla osoby dorosłej to 30 ml na każdy kilogram masy ciała, co oznacza, że osoba o wadze 50 kg powinna dziennie wypić 1,5 l wody, ale u osoby o wadze 70 kg, jest to już ponad 2 litry. Nie do końca adekwatne jest zastępowanie wody sokami lub czarną herbatą; zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest picie czystej wody, lub z dodatkiem soku z cytryny i mięty czy herbat ziołowych, a także zielonej i białej. Warto również pamiętać, że słodzenie napojów zmniejsza ich właściwości nawadniające organizm.

Kortyzol? Nie, dziękuję Jeszcze jedną przyczyną przewlekłego zmęczenia i osłabienia organizmu może być podwyższony poziom jednego z hormonów o nazwie kortyzol. Stan taki spowodowany jest najczęściej przewlekłym stresem, ale nie tylko – może występować on również u sportowców, oraz osób które się odchudzają. Jeśli stan ten występuje przewlekle, może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, takich jak obniżenie odporności, zaburzenia snu, nieprawidłowa gospodarka hormonalna, a nawet choroby tarczycy. Istnieje jednak grupa roślin zwana adaptogenami, które hamują wytwarzanie kortyzolu i poprawiają reakcję organizmu na stres. Najbardziej popularne z nich to żeń-szeń, różeniec górski (znany również pod nazwą arktyczny korzeń) oraz ashwaganda. Adaptogeny wpływają korzystnie na transport tlenu w organizmie, co daje efekt zwiększonej energii oraz wydolności organizmu. Dodatkowo wspierają również odporność, chronią przed stresem oksydacyjnym, poprawiają pamięć i koncentrację, wykazują działanie przeciwzapalne. Należy zachować ostrożność w ich stosowaniu, w przypadku występowania chorób autoimmunologicznych, niewskazane są przy nadciśnieniu (żeń-szeń) oraz w czasie ciąży i karmienia piersią. Zamiast poddawać się zimowemu znużeniu, można mu przeciwdziałać! Każdy z podanych powyżej sposobów to skuteczne środki na zwalczanie zmęczenia oraz dostarczenie energii na cały dzień, jednak dopiero połączenie wszystkich potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Kto wie, może okaże się, że drzemiące w Tobie zwierzę to jednak nie leniwiec? Zuzanna Mazur


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 6 A

R

T

Y

K

U

Ł

S

P

O

N

S

O

R

O

W

A

N

Y

Postanowienia łatwe do spełnienia – schudnę! Nowy Rok to doskonała okazja do zmian! Zazwyczaj to w sylwestrową noc dokonujemy pewnych postanowień. Pełni zapału przystępujemy do nowych wyzwań, jednak z upływem kolejnych dni często je porzucamy „na później”. Najczęstszym postanowieniem noworocznym jest chęć schudnięcia. Co zrobić, aby chęci i pragnienia zamienić w czyny i poczuć smak zwycięstwa, realizując je? podstawa powodzenia. Jeśli próbowałeś kiedyś się odchudzać i samemu nie udało Ci się stracić nadmiaru kilogramów, na pewno wsparcie specjalisty dietetyka okaże się pomocne. Wsparcie i mobilizacja

Gdy motywacji brak… Niestety wiele z podejmowanych na własną rękę kuracji odchudzających kończy się niepowodzeniem. Entuzjazm, który towarzyszy nam na początku walki o szczupłą sylwetkę z czasem maleje, a motywacja spada, szczególnie gdy efekty diety nie są tak zadowalające, jak oczekiwaliśmy. Wtedy padają słowa – „zacznę od jutra”, „dzisiaj jeszcze się skuszę, ale od jutra się odchudzam”, „od jutra już będę ściśle trzymać się diety”. Ile razy i Tobie zdarzało się odchudzać od jutra? Jeśli rzeczywiście chcesz zadbać o swoją sylwetkę i samopoczucie, nie warto odchudzania odkładać na jutro. Trzeba znaleźć tylko odpowiednią mobilizację i wewnętrzną siłę, które pomogą nam w realizacji celu.

Psychika, a odchudzanie Nasza psychika odgrywa znaczącą rolę w chwili, kiedy zdecydujemy się rozpocząć kurację odchudzającą. W dużym stopniu to właśnie od niej zależy, czy wyznaczony cel zostanie osiągnięty. Podczas diety niezwykle ważne jest zarówno odpowiednie nastawienie, jak i motywacja. Zanim zatem rozpoczniemy odchudzanie, warto odpowiedzieć sobie na pytanie – „dlaczego chcemy zrzucić kilogramy?”. Musimy mieć 100% pewności, że nasze postanowienie jest słuszne i uzasadnione. Na przykład – chcę schudnąć, bo będzie mi lżej się poruszać, będę miała więcej siły i energii, będę lepiej się czuła sama ze sobą, bo kilogramy mi przeszkadzają, będę zdrowsza, zapobiegnę chorobom, które są związane z nadmiarem kilogramów itd. Tylko wtedy możemy

liczyć na sukces. Jeśli nie będziemy do końca przekonani do swojego pomysłu, zapewne porzucimy dietę po krótkim czasie, tłumacząc sobie „w zasadzie to dobrze czuję się w swoim ciele”, „nie mam czasu na bzdury” itp.

Realne cele Nie zakładajmy na początku, że uda nam się schudnąć dużo w krótkim czasie. Lepiej wyznaczyć sobie mniejsze cele, łatwiejsze do zrealizowania (np. 4–5 kilogramów), by móc motywować się każdym odniesionym sukcesem. Wyznaczenie sobie celu, którego nie będziemy w stanie zrealizować, poskutkuje spadkiem zapału i odejściem od diety. Pamiętajmy, by nie ważyć się codziennie – nie otrzymamy w ten sposób miarodajnego wyniku, gdyż waga waha się w zależności od tego, co zjemy, wypijemy, od pory dnia, czy aktywności fizycznej. Najlepiej ważyć się raz w tygodniu o tej samej porze dnia. Zobaczymy wtedy, czy nasze wysiłki przynoszą rezultaty.

Gdy nadejdzie kryzys Jeśli mimo naszych starań efekty odchudzania nie są takie, jakie byśmy chcieli, aby były, nie należy się poddawać! Nie przejmujmy się niewielkim niepowodzeniem, tylko pomyślmy sobie, jak będziemy wyglądać za kilka tygodni czy miesięcy. Wizualizujmy swoje marzenia! Masz zbyt obcisłe dżinsy lub zbyt małą bluzkę, w które chciałabyś się wcisnąć? Połóż je w widocznym miejscu w szafie i pamiętaj, że czekają na dzień, gdy je założysz. A jak wtedy będziesz się czuć? Bosko i przeszczęśliwie! Myśl pozytywnie – to

Podczas diety niezwykle przydatne jest wsparcie bliskich. Dobrym pomysłem bywa rozpoczęcie kuracji z drugą osobą, aby móc się nawzajem mobilizować. Równie istotne jest wsparcie eksperta. Dietetyk pomaga dopasować dietę do indywidualnych potrzeb organizmu, dzięki czemu łatwiej jest nam stosować się do zaleceń i osiągać zamierzone cele. Jego opieka zapewnia również poczucie bezpieczeństwa. Dzięki radom i wskazówkom łatwiej jest pokonać chwile zwątpienia oraz zrozumieć reakcje organizmu, jakie zachodzą podczas całego procesu odchudzania. Mamy także pewność, że dieta przebiega prawidłowo, co daje nam duży komfort i spokój o własne zdrowie. Dietetyk nie tylko pomoże schudnąć, ale również wyprowadzi nas z diety i pomoże utrwalić uzyskany rezultat, aby nie było tzw. efektu jo-jo. Co więcej, stosowanie się do zaleceń specjalisty wyrabia w nas właściwe nawyki żywieniowe, które gwarantują utrzymanie idealnej sylwetki również po zakończeniu całego procesu. Specjalista jest więc bezcennym wsparciem merytorycznym i psychicznym w drodze o szczupłą sylwetkę i dobre zdrowie.

Odchudzanie z Naturhouse, czyli 3 elementy w jednej metodzie Metoda Naturhouse jest bardzo prosta – składa się z kilku elementów. To właśnie jej kompleksowość jest kluczem do sukcesu!

1 element: stała opieka dietetyka. Wizyty odbywają się co tydzień. Regularność ta jest ważna dla dietetyka, jak i odchudzającej się osoby – pozwala kontrolować efekty, czuwać nad właściwym przebiegiem kuracji i co bardzo ważne – motywować do momentu osiągnięcia celu. 2 element: odpowiednio dobrana dieta. Łatwa i szybka w przygotowaniu z ogólnodostępnych składników, pełnowartościowa, sycąca i smaczna. Dobierana indywidualnie do potrzeb danego organizmu, trybu życia, wykonywanego zawodu, przebytych chorób, czy upodobań smakowych. 3 element: suplementacja. Dobrze dobrane naturalne ekstrakty roślinne wspomagają efektywność procesu, odżywiają organizm, pomagają m.in. przyspieszyć metabolizm, spalić zbędną tkankę tłuszczową, czy pozbyć się zatrzymanej w organizmie wody.

Umów się na konsultację! Przekonaj się już dziś, że realizacja noworocznych postanowień może być łatwa, przyjemna i zakończyć się sukcesem! Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji z dietetykiem Naturhouse – zważ się, zmierz, sprawdź analizę składu ciała i porozmawiaj ze specjalistą. Zobacz, że odchudzanie nie musi wiązać się z niesmaczną dietą i uczuciem pustego żołądka. Aby skorzystać z bezpłatnej konsultacji dietetycznej, wystarczy zadzwonić i zapisać się na wizytę. Centrum Dietetyczne Naturhouse Ul. Szeroka 20, 39-400 Tarnobrzeg tel. 505 608 313 Dietetyk Naturhouse – inż. Estera Mazurkiewicz


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 7

Tarnobrzeg – tu żeglujemy Sezon żeglarski 2017 sekcji żeglarskiej Jacht Klubu Kotwica Tarnobrzeg, rozpoczęliśmy treningami na Jeziorze Tarnobrzeskim w połowie marca, aby już 1 i 2 kwietnia startować w organizowanych przez JKKT pierwszych regatach z cyklu Pucharu Polski w klasie OPTIMIST (IV Puchar Mariny Tarnobrzeg).

W

Fot. Jacht Klub Kotwica

regatach startowali zawodnicy z Lublina, Kielc, Krakowa, Rzeszowa oraz oczywiście Tarnobrzega. Tydzień później, już 7 kwietnia, transportem na dwa busy, z najlepszymi zawodnikami, jechaliśmy do Włoch na zgrupowanie i największe na świecie regaty w klasie OPTIMIST (ponad 1000 zawodników, z ponad 40 krajów z całego świata!) – „35 Lake Garda Meeting Optimist Class”. Udział w zgrupowaniu oraz start w regatach to przeżycie nie do opisania dla zawodników, wspaniałe i niepowtarzalne warunki do żeglowania oraz cudowna przyroda sprawiają, że chce się tam być i trenować! Szybko minął maj i czerwiec, a wraz z nimi eliminacje do Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy, kolejno w Pucku, Gdyni, aby zakończyć się finałem na otwartym morzu w Dziwnowie. Niestety na ME i MŚ się nie zakwalifikowaliśmy, konkurencja była za silna, ale pocieszeniem i zarazem wyróżnieniem było zakwalifikowanie się naszych najlepszych dziewcząt do MP na Jeziorze Zegrzyńskim: Aleksandry Bobuli, Lilly May Niezabitowskiej i Aleksandry Mac. Do MP zakwalifikowało się 36 zawodniczek z całej Polski, w tym aż 3 z Tarnobrzega! Przez cały sezon, od kwietnia do końca października, Jacht Klub Kotwica Tarnobrzeg organizował wiele regat ogólnopolskich na Jeziorze Tarnobrzeskim między innymi: – I V Ogólnopolskie Regaty o Puchar Mariny Tarnobrzeg, – VI Otwarte Mistrzostwa Podkarpacia, – Mistrzostwa Polski w Klasie Optimist do lat 9, – Finał Pucharu Polski w Klasie Korsarz, – I V Jesienne Mistrzostwa Tarnobrzega o Puchar Prezydenta Miasta. Praca w klubie to nie tylko sport i regaty, ale również zapewnienie rekreacji

wodnej, oraz wdrażanie jak największej ilości dzieci i młodzieży do uprawiania żeglarstwa sportowego, jak również rekreacyjnego. Najlepszym sposobem na pierwszą przygodę z żaglami dają półkolonie i obozy żeglarskie, organizowane przez JKKT nad Jeziorem Tarnobrzeskim oraz na innych akwenach w Polsce i poza granicami.

przystań, coraz większe zainteresowanie obserwujemy wśród kajakarzy z całej Polski, którzy za sprawą prężnie działającego tarnobrzeskiego klubu kajakowego, przyjeżdżają na zgrupowania i regaty. Spora grupa amatorów to płetwonurkowie, którzy nie mogą się nadziwić czystością wody, a co za tym idzie – wspaniałym widokom podwodnym.

Zgrupowania w Marinie Tarnobrzeg

Ciężka Praca

Czas wakacji to ogromna praca nad JT i w Marinie. Przyjeżdżają do nas żaglarze z całej Polski, przebywając na zgrupowaniach i regatach, podziwiając nasze warunki wietrzne oraz walory wspaniałej krystalicznie czystej wody. Jednak nie tylko żeglarze odwiedzają naszą

Od marca do końca października trenujemy na Jeziorze Tarnobrzeskim, ale nie tylko, wyjeżdżamy na zgrupowania głównie na północ Polski, do: Pucka, Gdyni, Dziwnowa czy Giżycka, przygotowując się do najważniejszych startów w sezonie.

Sukcesy Rok 2017 to duże sukcesy zawodników Jacht Klubu Kotwica Tarnobrzeg. Wiele wygranych regat oraz zajętych czołowych miejsc na podium w regatach pucharowych, ogólnopolskich i międzynarodowych w klasach OPTIMIST i LASER 4.7. Największymi sukcesami i osiągnięciami mogą się pochwalić starsze dziewczęta z GR A (rocznik 2004) w klasie OPTIMIST: Aleksandra Bobula, Lilly May Niezabitowska, Barbara Malarz oraz Aleksandra Mac. Młodsi zawodnicy też nie odbiegają sukcesami od starszych kolegów i koleżanek, bardzo dobre wyniki zanotowały: Blanka Bobula, Hanna i Zofia Michałeczko, Kasia Płaza, Lena Kazan, Jan Bobula, Oskar Niezabitowski, Michał Mac. W klasie Laser 4.7 bardzo dobrze żeglował przez

cały sezon Wiktor Ciołkowski, który zakwalifikował się na olimpiadę młodzieży i wywalczył bardzo dobre 13 miejsce w Polsce. Wielu zawodników to kadra wojewódzka młodzików w żeglarstwie, która pod moim skromnym okiem, jako Trenera Koordynatora, szlifuje i doskonali umiejętności. Są wśród nich również stypendyści, którzy otrzymują wsparcie finansowe za bardzo dobre wyniki w sporcie.

Największe osiągnięcie Nominacja do Kadry Narodowej Juniorów Młodszych dla Aleksandry Bobuli.

Szkółka żeglarska Od września do czerwca, z przerwami w zimie, działa szkółka żeglarska, która wprowadza najmłodszych adeptów żeglarstwa w świat tajników i zagadnień teoretycznych i praktycznych z żeglarstwa sportowego. Regaty organizowane przez Jacht Klub Kotwica Tarnobrzeg w roku 2018 1. V Ogólnopolskie Regaty o Puchar Mariny Tarnobrzeg (Gr. A i B), 7–8.04.2018 r. (wsp. 0.5 dla GR B) 2. V II Otwarte Mistrzostwa Podkarpacia (Gr. A i B), 2–22.07.2018 (wsp. 1.0 dla GR B) 3. M ist r z ost wa PSKO do lat 9. 3–5.08.2018 4. V Jesienne Mistrzostwa Tarnobrzega (Gr. A i B), 12–14.10.2018 (wsp. 1.6 dla GR B) Janusz Bobula – prezes JKK Tarnobrzeg


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 8

Tarnobrzeg – tu pływamy Niezwykle dynamiczny rozwój naszego miasta przypadł na koniec lat 60. i początek 70. To czas, u którego podstaw leży rozwój olbrzymiego kombinatu KiZPS, Piaseczno, Machów – Grzybów. Pojawiło się tysiące miejsc pracy, nowych osiedli w mieście, przedszkoli, żłobków i szkół. Również sport i rekreacja w istotny sposób zaznaczyły swoją obecność. arnobrzeg jako jedno z niewielu miast w regionie posiadał wówczas 50-metrowy basen odkryty, a sąsiadująca z nim Szkoła Podstawowa nr 3, stanowiła świetne zaplecze do rozwoju pięknej dyscypliny sportu, jaką jest pływanie. W 1965 r. zawiązała się sekcja pływacka przy Klubie Sportowym „SIARKA” Tarnobrzeg. Pierwsze zajęcia z młodymi adeptami pływania prowadzili Romuald Życki i Władysław Rozumkiewicz. Zajęcia w okresie letnim odbywały się na basenie odkrytym, a w zimie na pływalniach krytych w Mielcu, Rzeszowie i Ostrowcu Świętokrzyskim. W 1972 r. oddano basen kryty i od tego momentu pływanie zaczęło przybierać formę bardziej wyczynową. Treningi na nowym obiekcie odbywały się pod opieką Leszka Lisa. W tym też okresie, do sekcji pływackiej przyszli pierwsi trenerzy – Włodzimierz Stoszek i Józef Salik. Rok później, na bazie wcześniejszej pracy w przedszkolach i szkołach pod-

stawowych w Tarnobrzegu, przy Szkole Podstawowej nr 3 utworzono klasy pływackie. Od 1973 roku pływanie w Tarnobrzegu związane jest właśnie z tą szkołą i trwa do dziś. Na rzecz sukcesów pływackich, przez 45 lat działalności pracowali wspaniali trenerzy: Włodzimierz Stoszek, Józef Salik, Teresa Krupa, Tadeusz Lodzik, Andrzej Wolski, Marek Grąz, Alicja Idec-Olejniak, Marcel Gładysz, Andrzej Huńko, Wacław Dudzik oraz Czesław Majos. Tarnobrzescy pływacy odnosili sukcesy na arenie ogólnopolskiej w różnych kategoriach wiekowych, co owocowało zdobywaniem wielu medali. Z początkiem lat 90. za sprawą przemian ekonomicznych w kraju, sekcja pływacka przestała istnieć, a pływanie przekazano pod skrzydła Szkoły Podstawowej nr 3. W 1994 roku zawiązuje się stowarzyszenie UKS „DELFIN” i od tego momentu, po dziś, z niezłym skutkiem nawiązuje

do pięknych tradycji KS „SIARKA”. W latach 2008 i 2015 UKS „DELFIN” Tarnobrzeg otrzymał wyróżnienie i podziękowanie od Podkarpackiego Okręgowego Związku Pływackiego, za wkład w rozwój i osiągnięcia sportu pływackiego w województwie podkarpackim. W tym samym roku, za wyniki osiągane w rywalizacji w zawodach zaliczanych do systemu sportu młodzieżowego, klub otrzymał gratulacje od Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki. Klub od kilku lat jest organizatorem zawodów pływackich rangi wojewódzkiej i ogólnopolskiej. Koordynacja zawodów w naszym mieście przyczynia się w dużym stopniu do jego popularyzacji. W zawodach tych każdorazowo uczestniczy ponad 250 zawodników z całego województwa podkarpackiego i województw ościennych. Klub jest organizatorem zawodów pływackich dla uczniów szkół tarnobrzeskich z okazji „Dnia Dziecka”,

„Mikołajkowych Zawodów Pływackich” oraz uczestniczy w imprezach sportowo-rekreacyjnych organizowanych przez MOSiR. Najlepsi zawodnicy klubu byli powołani do kadry narodowej w pływaniu oraz otrzymywali stypendium Urzędu Marszałkowskiego. W roku 2017 trójka zawodników powołana została do kadry województwa podkarpackiego. Wśród zawodników są stypendyści Urzędu Miasta. Zawodnicy UKS „DELFIN” mocno zaznaczają swoją obecność w finałach Mistrzostw Polski, podczas których zdobywają medale, jak również podczas zawodów pływackich, organizowanych przez inne kluby na terenie województwa i kraju. Ubiegły rok obfitował w wiele sukcesów i medali, rekordów szkoły i okręgu. Nie byłoby tych wszystkich sukcesów, gdyby nie solidna, systematyczna praca zawodników, kadry trenerskiej i rodziców oraz zaangażowaniu zarządu UKS.

Fot. Izabella Stachowicz-Pyka

T


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 9

Twórcami sukcesów klubu UKS „DELFIN” byli: Czesław Majos i Marcin Sobowiec, natomiast byli i nadal są: Angelika Michalik, Krzysztof Dydo i Robert Rybicki. Angelika Michalik i Krzysztof Dydo to obecnie czołowe postacie w tarnobrzeskiej „trenerce” pływania. To oni są odpowiedzialni za sukcesy tarnobrzeskich dzieci.

Fot. UKS Delfin

Angelika Michalik Jest trenerem pływania klasy II z wieloletnim stażem. Pracuje w Szkole Podstawowej nr 3 w Tarnobrzegu. W swojej pracy szczególną uwagę zwraca na postępy swoich podopiecznych w zakresie pływania, najczęściej podczas zawodów pływackich. Jej podopieczni wielokrotnie stawali na najwyższym stopniu podium. To mistrzowie i wicemistrzowie okręgu podkarpackiego, rekordziści okręgu podkarpackiego, finaliści Mistrzostw Polski. Niektórzy z jej uczniów do dzisiaj otrzymują stypendia sportowe od Prezydenta Miasta Tarnobrzega oraz są członkami kadry wojewódzkiej w pływaniu. W 2015 i 2016 r. jeden z jej podopiecznych zajął I i II miejsce w Plebiscycie „Echa Dnia” i portalu RTA24.eu zdobywając tytuł „Najpopularniejszego Talentu Sportowego w Tarnobrzegu”. Wychowankowie Pani Angeliki startują w zawodach rangi wojewódzkiej, ogólnopolskiej i międzynarodowej, zajmując wysokie lokaty. Spod jej „skrzydeł” wyszli czołowi tarnobrzescy zawodnicy. Pracuje ze wszystkimi zawodnikami, ale ciągle szuka wśród swoich dzieci talentów. Zaznacza, że praca z uczniem uzdolnionym sportowo przynosi wiele zadowolenia i satysfakcji i to nie tylko jej jako trenerowi, ale także samym młodym talentom i ich rodzicom.

Udział w zawodach oraz różnego typu imprezach sportowych jest doskonałą okazją do sprawdzenia swoich umiejętności pływackich, przeżywania zwycięstw i porażek, a także spotkania z wieloma postaciami polskiego pływania. Pani Angelika prowadzi również naukę pływania, dla dzieci od 6 miesiąca życia, w formie zabawy i ćwiczeń. Pani trener zaznacza, że uwielbia pływać i pracować z dziećmi (sama kiedyś trenowała pływanie), a woda daje jej poczucie bezpieczeństwa.

Krzysztof Dydo Również jest trenerem pływania II klasy, który od początku swej działalności edukacyjno-trenerskiej związany jest ze

sportem w Tarnobrzegu. Na co dzień pełni funkcję ratownika w MOSiR Tarnobrzeg, jednak jego największe osiągnięcia wiążą się z pracą trenerską. Swoją przygodę jako instruktor pływania rozpoczął w 1999 roku od pracy w Tarnobrzeskim Towarzystwie Pływackim, którego celem było rozpowszechnianie nauki pływania wśród najmłodszych, dzieci z przedszkoli i klas I–III ze szkół podstawowych z terenu miasta. Zakrojona na szeroką skalę działalność Towarzystwa sprawiła, że akcją powszechnej nauki pływania objęto bardzo dużą liczbę dzieci. Naturalnie wyłoniły się wówczas dwa cele pracy: pierwszy – dzieci posiadły umiejętność pływania, drugi – w grupach wyłaniano

dzieci o wyjątkowych predyspozycjach do uprawiania pływania wyczynowego. Od 2004 roku Pan Krzysztof rozpoczął również pracę jako trener pływania osób niepełnosprawnych w klubie „Integracja – Stowarzyszenie Sprawnych Inaczej i Przyjaciół”. Dzięki umiejętnemu budowaniu kondycji zawodnika, wytężonej, systematycznej pracy i wielogodzinnym treningom doprowadził do sukcesów Jacka Czecha, niepełnosprawnego pływaka, którego kariera w latach 2009–2012 to pasmo sukcesów. Należy wymienić wielokrotnie zdobyty tytuł Mistrza Polski, dwukrotny tytuł Wicemistrza Europy (2009) i trzykrotny tytuł Wicemistrza Świata (2010). Ta wspaniała współpraca zakończyła się w roku 2012, doprowadzeniem do uczestnictwa Jacka Czecha w paraolimpiadzie w Londynie. Obok wspomnianej pracy z mistrzem, trener Dydo zajmuje się pracą trenerską w UKS Delfin, gdzie prowadzeni przez niego młodzi pływacy wielokrotnie zdobywali medale mistrzostw Polski, lub byli ich finalistami w różnych kategoriach wiekowych. Od 2013 roku do wielu działań trenera dochodzi kolejne: praca z seniorami – pływakami z UKS Delfin Masters. To bardzo silna, świetnie pływająca grupa kobiet i mężczyzn, którzy po latach przypomnieli sobie o pasji z dzieciństwa – kochają pływanie. Jeżdżą na zawody ogólnopolskie i wracają z przysłowiowym workiem medali. I nie ma w tym przesady, gdyż zdobyli ich do tej pory w sumie kilkaset! Wszystkie opisane formy działalności pana Krzysztofa Dydo są dowodem jego ogromnej wszechstronności w pracy trenerskiej. Przez lata konsekwentnie pracuje nad sobą, wzbogacając swój warsztat pracy, korzystając z publikacji specjalistycznych i nowinek dotyczących pracy z zawodnikiem. I.S-P


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 10

„Jestem doskonałym kierowcą!” – czy aby na pewno...? Jestem doskonałym kierowcą – to inni jeżdżą źle! – z takim podejściem można spotkać się bardzo często w codziennym życiu.

P

rawie każdy z nas ma prawo jazdy i jeździ czymś na co dzień. Niewiele – lub nawet bardzo niewiele osób, po zdaniu egzaminu, myśli o kolejnym podnoszeniu swoich kwalifikacji i umiejętności jako kierowcy. A szkoda, bo na kursie prawa jazdy nauczymy się przede wszystkim tego, jak ten egzamin zdać, a nie jak dobrze (tzn. pewnie, dynamicznie i przewidywalnie) jeździć. Efekty takiego podejścia widać później na ulicach. Nabieramy z czasem złych nawyków, które utrwalane latami, ciężko później wyeliminować. Również niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że po prostu źle jeździ – byle jak, źle wykonuje manewry, nie obserwuje otoczenia dookoła samochodu, nie myśli z wyprzedzeniem. Jeśli pojawia się jakaś nieprzewidywalna, stresowa sytuacja – zwykle winę zganiamy na innych. Tak to wygląda w praktyce. Tymczasem zawsze naprawdę

warto pomyśleć o podniesieniu swoich umiejętności – w bezpiecznych warunkach i pod okiem instruktora. Podczas każdej pory roku panują trochę inne warunki na drodze i zmagać się musimy jak nie z upałem, to z mokrą nawierzchnią, śniegiem, czy lodem. Efekty braku odpowiednich umiejętności najlepiej widać właśnie zimą – zachowawcza jazda 30–40 km/h nie należy do rzadkości. Tymczasem przez cały rok organizowane są szkolenia na torach wyłączonych z normalnego ruchu, gdzie kwalifikowani instruktorzy – bardzo często czynni kierowcy rajdowi – służą swoją wiedzą i doświadczeniem. W zależności od typu szkolenia może obejmować ono część teoretyczną (na sali wykładowej), oraz oczywiście praktyczną. Moje osobiste zdanie jest takie, że kurs prawa jazdy powinien obowiązkowo obejmować swoim zakresem przynajmniej dwa takie wypady na zamknięty tor. Gwarantuję, że jeździlibyśmy dużo pewniej, wiedząc, gdzie mniej więcej znajduje się granica bezpieczeństwa, by móc ewentualnie ją przesuwać, a poza tym moglibyśmy wtedy przećwiczyć pewne manewry, których normalnie w sposób bezpieczny na drodze publicznej przećwiczyć się nie da. Najpierw jednak musimy zweryfikować swój sposób myślenia – „jestem doskonałym kierowcą, to inni jeżdżą źle”. Naprawdę? Ok, przyjedź na tor, pokaż co potrafisz – zaręczam, tor bezwzględnie zweryfikuje Twoje umiejętności i obnaży popełniane błędy. A teraz garść informacji dla tych, którzy swoje myślenie odważyli się zmienić.

Szkolenia, o których mowa, odbywają się w zasadzie cały rok. W pobliżu Tarnobrzega będą to obiekty takie jak np. Autodrom Biłgoraj, tor Jastrząb, tor Miedziana Góra w Kielcach, czy lotnisko Arłamów w Birczy. Polegają one na około sześciogodzinnej jeździe (z półgodzinną przerwą) pod okiem instruktorów, po zamkniętym torze, na którym ustawione są różnego rodzaju słupki i szykany. Czasami szkolenie obejmuje również wykład teoretyczny. W trakcie jazdy uczestnicy zwykle podzieleni są na grupy, w zależności od posiadanych umiejętności, oraz rodzaju auta, którymi przyjechali – chodzi o to, żeby uczestnicy w obrębie jednej grupy nie odstawali od siebie za bardzo umiejętnościami – nie blokowali się wzajemnie i nie wywierali niepotrzebnej presji. W trakcie szkolenia zawsze można wypytać o wszystko instruktora, który jest do dyspozycji, poprosić go o zajęcie miejsca na fotelu pasażera – tzw. prawym, lub wręcz przeciwnie – na fotelu kierowcy, żeby pokazał nam, jak prawidłowo powinny wyglądać manewry.

Istotą takich szkoleń jest lepsze poznanie możliwości własnego auta, jego zachowania w różnych warunkach, a także nabranie indywidualnych umie-

jętności i pozbycie się złych nawyków. Godne polecenia jest zwłaszcza uczestnictwo w szkoleniach w porze zimowej, gdzie celowo możemy wprowadzić auto w poślizg i starać się je z niego wyprowadzić – w bezpieczny sposób, gdyż jedynym ryzykiem, jakie istnieje, to wypadnięcie z toru, uderzenie w słupek lub szykanę. Krzywdy tym raczej swojemu pojazdowi nie zrobimy, gdyż wszędzie jest płasko, a ewentualne uderzenie w słupek lub szykanę może spowodować jedynie delikatną obcierkę. Niewątpliwym plusem jest jednak to, że gdy znajdziemy się w takiej sytuacji na drodze, pewne manewry zrobimy w sposób świadomy, odruchowy i wyćwiczony na szkoleniu, a nie w panice, jak to ma miejsce w większości przypadków. Kto organizuje takie szkolenia, z kim można się skontaktować w powyższych tematach? Tutaj z pomocą przychodzi Facebook, gdzie można znaleźć kontakt do profesjonalnych ośrodków szkoleniowych, lub grup miłośników motoryzacji, którzy takie szkolenia organizują. Będzie to na przykład Szkoła Jazdy Subaru (SJS) organizująca regularnie szkolenia na torze w Łodzi oraz torze Miedziana Góra w Kielcach, Amatorska Podkarpacka Grupa Rajdowa (aPGR) organizująca szkolenia w Autodromie Biłgoraj oraz lotnisku Arłamów w Birczy (w porze zimowej), Subaru Klub Podkarpacie

(SKP) organizujący wypady na lotnisko w Świdniku na Słowacji. Spotykam się też czasami z pytaniami, jakie warunki i wymagania musi spełniać auto, żeby wziąć udział w takim szkoleniu? Czy musi być to auto mocne, sportowe, „zaklatkowane”, czy może być to zwykłe auto cywilne? Odpowiedź brzmi: to może być każde auto, które ma cztery koła i kierownicę, najważniejsze, że jest to auto, którego używamy na co dzień. To my, jako jego użytkownicy, przyjeżdżając nim, mamy się z nim oswoić i poznać jego możliwości. Tu nie chodzi o rywalizację i walkę o ułamki sekund, lecz o spokojne odbycie szkolenia, podniesienie swoich kwalifikacji i umiejętności, oraz spędzenie czasu w miłej atmosferze – bo czym innym jest szkolenie, a czym innym – trening. Czasami jest także możliwość wynajęcia auta na szkolenie (SJS) – o ceny i dostępność trzeba dowiadywać się indywidualnie. Podsumowując – zachęcam wszystkich do uczestnictwa i kontaktu. Jeżeli choć raz w życiu na drodze miałyby nam się przydać umiejętności wyniesione ze szkolenia, zaprocentować godziny wyjeżdżone na torze, a tym bardziej uratować nam życie lub zdrowie swoje i innych – to nie ma żadnych wątpliwości, że naprawdę warto. Ł.M.


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 11

Miejska Biblioteka Publiczna poleca – nowości wydawnicze „Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość” ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka Od najmłodszych lat życie ks. Jana Kaczkowskiego naznaczone było niepełnosprawnością, chorobami, częstymi pobytami w szpitalu. W wieku 38 lat przegrał walkę z rakiem. Na podstawie rozmów z nim powstało kilka książek. Należy do nich „Życie na pełnej petardzie…”. Książka zarówno ref leksyjna, jak i wywołująca uśmiech. Przeznaczona dla wszystkich, nie tylko wierzących, ale także poszukujących. Porusza między innymi problemy związane z in vitro, karą śmierci, aborcją, antykoncepcją czy celibatem. O czym jest książka pod tak intrygującym tytułem, odpowiada w Przedmowie dziennikarz Piotr Żyłka, prowadzący wywiad z ks. Janem: „To szczera rozmowa. Do bólu. Bez udawania. O jego życiu, duchowości, o tym, co jest dla niego najważniejsze…” „Paryż” Edward Rutherfurd Niezwykłą i pełną przygód podróż po Paryżu można odbyć wraz z bohaterami

powieści Edwarda Rutherfurda (właść. Francis Edward Wintle). Autor jest brytyjskim pisarzem, który po studiach porzucił karierę w branży wydawniczej, by oddać się pasji tworzenia monumentalnych powieści, pełnych bogactwa historycznego i kulturowego. Akcja „Paryża” rozgrywa się na przestrzeni ośmiu stuleci i ukazuje dzieje kilku rodów, przepełnione tajemnicami, intrygami, zdradami, miłością i nienawiścią. Losy fikcyjnych bohaterów na kartach powieści przeplatają się z autentycznymi wydarzeniami i postaciami ważnymi dla dziejów Paryża. W tej podróży można spotkać królów, kardynałów, Gustawa Eiffela, Coco Chanel, Claude Moneta, Ernesta Hemingwaya. To prawdziwa literacka, historyczna i podróżnicza uczta. Inne książki autora z serii o znanych i pięknych miastach to: „Londyn” i „Nowy Jork”. „W cieniu prawa” Remigiusz Mróz Pisarstwo Remigiusza Mroza, jednego z najbardziej rozpoznawalnych obecnie polskich autorów, charakteryzuje językowa

swoboda, elegancja narracji, dynamiczne tempo akcji, znajomość kruczków prawnych i paragrafów sądowych. „W cieniu prawa” to powieść historyczna, z wątkiem kryminalnym i miłosnym. Akcja rozgrywa się na początku XX wieku. W austriackim dworku zostaje przyjęty do pracy Polak, Erik Landecki. W czasie jego pierwszej nocy w dworze dochodzi do brutalnego morderstwa. Ofiarą jest dziedzic rodu. Oskarżony o tę zbrodnię zostaje nowozatrudniony pracownik. Od tej pory powieścią zaczynają rządzić spiski, intrygi, niedomówienia i zagadki, które doprowadzają do szokującego zakończenia. Warto sprawdzić jakiego. „Sowieci. Opowieści niepoprawne politycznie II” Piotr Zychowicz „Sowieci” są drugą, po „Żydach”, częścią cyklu „Opowieści niepoprawnych politycznie” Piotra Zychowicza. Autor zawodowo zajmuje się publicystyką historyczną. Jego książki prowokują do samodzielnego myślenia, często wywołują skrajne emocje – od zachwytu po negację. Sporą część książki stanowi zbiór wywiadów przeprowadzonych przez Piotra Zychowicza z historykami, na temat różnych aspektów życia w Związku Radzieckim i rozmaitych kwestii związanych z komunizmem. Rozmówcami autora są między innymi: Simon Sebag Montefiore, prof. Paweł Wieczorkie-

wicz, prof. Nikołaj Iwanow, prof. Robert Service. Obok niezwykle interesujących wywiadów książka zawiera artykuły i eseje Piotra Zychowicza. Autor przedstawia między innymi metody działania i różne akcje radzieckiego wywiadu i kontrwywiadu, bestialskie zbrodnie Sowietów, eksterminacje Polaków przez władze komunistyczne. Najwięcej emocji wywołuje postawiona przez pisarza teza, iż komunizm był gorszy od hitleryzmu. Czy jest słuszna? Zainteresowani muszą sami sobie odpowiedzieć na to pytanie – najlepiej po lekturze „Sowietów”. „Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę” Sumia Sukkar Powieść jest debiutem literackim autorki. Przedstawia historię rodziny w ogarniętej wojną Syrii. Historia ukazana jest oczami czternastoletniego Adama, chłopca, który przejawia symptomy zespołu Aspergera i synestezji. Przeżycia i emocje swoje nazywa kolorami. Ukazuje syryjską rzeczywistość z niewinnymi ofiarami i brutalnymi oprawcami. To niezwykle wzruszająca powieść, przedstawiona bardzo sugestywnie. Czytelnik ma wrażenie, iż jest uczestnikiem tych wydarzeń. Prezentowane pozycje dostępne są w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu. 

Pani Stefa / Magdalena Kicińska-Wołowiec: „Czarne”, 2015. Stefania Wilczyńska była prawą ręką dr Janusza Korczaka, bez której Dom Sierot przy Krochmalnej nie mógłby istnieć. Jednak całe swoje życie ginęła niezauważona w cieniu wielkiego Korczaka. Była całkiem inna niż Stary Doktor. Podczas gdy on bawił się z dziećmi w pociąg, Stefania wymagała, komenderowała, widziała najmniejsze niedopatrzenia i karciła je nieubłaganie. Zawsze jednak znajdowała czas by przytulić, wytrzeć łzy, wysłuchać skarg. Wg. niektórych: „Korczak był jak matka, ojcem była Stefa”. Historia Wilczyńskiej to świadectwo niedocenionej kobiety. Zasłużyła się w równym stopniu co on, została jednak zapamiętana (jeśli w ogóle) jako pomocnica Starego Doktora. Magdalena Kicińska wyciąga panią Stefę z cienia, przywraca jej godność i równorzędne miejsce obok Doktora. Pani Einstein / Marie Benedict [pseud.]; tłum. Natalia Mętrak-Ruda – Kraków: „Znak Horyzont”, 2017. Za każdym genialnym mężczyzną w historii wszelkich dziedzin, skrywa się co najmniej jedna kobieta – matka, żona, kochanka. Ta, która wierzy w niego i wspiera, inspiruje go i daje mu siłę. I jak to często bywa – pozostaje w cieniu, niewidoczna dla świata. Taką właśnie kobietą była żona jednego z najwybitniejszych fizyków świata, człowieka uznanego za geniusza – Mileva Marić, czyli „Pani Einstein”. „Panno Marić, jestem w pani szaleńczo zakochany. Przysięgam, że moja miłość ni-

gdy nie zagrozi pani karierze. Przeciwnie, będę panią wspierać w pracy. Razem staniemy się idealną parą czasów bohemy, będziemy równi w miłości i równi w pracy”. Gadka – szmatka! Marzenia legły w gruzach, a słowa Alberta Einsteina były rzucone na wiatr. Mileva z młodej ambitnej dziewczyny, zamieniła się w zdruzgotaną, przedwcześnie postarzałą kobietę. To jest jej historia. Kobiety Witkacego: metafizyczny harem / Małgorzata Czyńska – Kraków: „Znak”, 2016. Co takiego miał w sobie Witkacy, że kobiety za nim szalały? Sprawiały, że był pijany szczęściem, albo staczał się na dno rozpaczy. Arystokratki i służące, podlotki i poważne matrony, aktorki i doktorowe. Nina Witkiewiczowa, wspominając męża, napisała, że „był erotomanem i więcej niż erotomanem”. Cały czas otaczał się, jak sam mówił, metafizycznym haremem. Jednak najważniejsza była żona. Latami urabiał ją na model małżeństwa koleżeńskiego i to mu się ostatecznie udało. Byli parą przyjaciół, cenili się i wspierali. Jednak nie był wierny, powtarzał, że w klatce zdechnie marnie. Witkacy był bardzo przystojny. Podobał się kobietom, ciągle z którąś się zaręczał. Był demoniczny, miał zmienne nastroje, ale w tym był jego pociągający urok. Był nietuzinkowym, fascynującym mężczyzną. Tak jak kobiety, którymi się otaczał. Milionerka: zagadka Barbary Piaseckiej Johnson / Ewa Winnicka – Kraków: „Znak”, 2017.

Barbara Piasecka Johnson to prawdziwe ucieleśnienie typowego american dream. Zwykła studentka historii sztuki, dziewczyna, która z małej polskiej miejscowości wyjeżdża do Ameryki. Kiedy zostaje kucharką i pokojówką magnata finansowego, jednego z właścicieli firmy kosmetycznej Johnson & Johnson, nikt przy zdrowych zmysłach nie dałby wiary, że kilka lat później zostanie jego żoną i jedną z najbogatszych i bardziej wpływowych kobiet świata. Zagadkowa, nieodgadniona, budząca skrajne kontrowersje. Z jednej strony, jawi się jako kobieta wrażliwa na piękno sztuki i otaczającego ją świata, kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, a krzywda ludzka jest tylko i wyłącznie przyczynkiem do niesienia pomocy. Z drugiej zaś strony, nie sposób nie przypisać jej typowo negatywnych cech, takich jak: kapryśność, niezdecydowanie, zdystansowanie, pretensjonalność, złe ocenianie innych i nieumiejętność trafnego doboru towarzystwa. Tak jak życie bohaterki, tak i fortuna kołem się toczy, a pieniądze szczęścia nie zapewniają. Wręcz przeciwnie – choć są celem same w sobie, to często stają się przyczyną skandali i społecznego niezrozumienia. Oto cała zagadka Barbary Piaseckiej Johnson… Boskie: Włoszki, które uwiodły świat / Maciej A. Brzozowski – Kraków: „Znak Horyzont”, 2016. „Boskie” to pełna anegdot opowieść nie tylko o Włoszkach, ale generalnie o kobietach, ich inteligencji i często niedocenianej roli, jaką niegdyś z alkowy, dziś z tylnego fotela, pełnią w światowej polityce.

Fot. Izabella Stachowicz-Pyka

Biblioteka Pedagogiczna poleca – książki o inteligentnych, odważnych i silnych kobietach

Dziesięć Boskich wybranych przez autora, to dziesięć fantastycznych postaci. Ich życiorysy zapewniłyby dostatnie życie hollywoodzkim scenarzystom. Są bardzo różne. Egocentryczne, próżne, skromne, lub bez reszty oddane jakiejś sprawie. Każda z nich zasługuje na bliższe poznanie, niezależnie od czasów, w których żyła i tego, czego dokonała, lub kogo uwiodła, pokochała, zgładziła, co wymyśliła i czym zachwyciła świat. Przedstawiam państwu, oto One: Sonia Gandhi, Matylda z Canossy, Olimpia Maidalchini, Katarzyna Medycejska, Luisa Casati, Edda Ciano, Carla Bruni, Virginia Oldoini, Krystyna Wazówna, Jadwiga Toeplitz-Mrozowska. Prezentowane książki dostępne są w Bibliotece Pedagogicznej w Tarnobrzegu. Zapraszamy wszystkich mieszkańców Tarnobrzega i okolic codziennie od godziny 8:00 do 18:00. W soboty od godziny 8:00 do 15:00. W środy biblioteka jest nieczynna. 


S T YC Z E Ń 2018/ N R 1

str. 12

„Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś” Zwierzęta w moim domu rodzinnym towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Dorastałam w domu, w którym zawsze były psy i koty, gdzie zwierzęta traktowano z szacunkiem i zrozumieniem ich natury. Jako lekarz weterynarii wiem, jak ważne jest, aby być odpowiedzialnym właścicielem czworonoga.

P

sy zostały udomowione ok. 30 tysięcy lat temu, koty ok. 10 tysięcy lat temu. Te pierwsze na początku pełniły funkcje użytkowe, towarzyszyły podczas polowań, pomagały pasterzom w ich pracy, stróżowały, pracowały w psich zaprzęgach. Z czasem zwierzęta te stawały się nieodłącznymi towarzyszami człowieka. Powstało wiele ras psów, bardzo różnorodnych pod względem wyglądu, jak i charakteru. Dzisiaj zwierzęta towarzyszące, głównie psy i koty, pełnią niezmiernie ważną funkcję w życiu ich właścicieli. Są członkami rodzin, przyjaciółmi, tak powinno przynajmniej być. Psy nadal są świetnymi pomocnikami – psy policyjne, asystujące osobom niepełnosprawnym, wykorzystywane w dogoterapii, psy myśliwskie. Każdy, kto pragnie zostać szczęśliwym posiadaczem jakiegokolwiek zwierzęcia, powinien najpierw to dobrze przemyśleć. Decyzja o posiadaniu pupila musi być świadoma, w pełni przemyślana. Przy doborze towarzysza należy wziąć pod uwagę tryb życia, jaki prowadzimy oraz potrzeby zwierzęcia. Przed doborem czworonoga należy zadać sobie pytanie, jaki tryb życia prowadzimy (dla osób które dużo pracują, wychodzą rano i wracają wieczorem, lepszym kompanem będzie kot, który z natury jest samotnikiem). Pies wymaga regularnego spacerowania, rasy bardzo aktywne wymagają długich i urozmaiconych wędrówek. Dlatego przed wyborem rasy psa, należy zapoznać się z jej cechami pod względem charakteru, pielęgnacji, zdrowia. Zastanówmy się, czy mamy czas, warunki mieszkaniowe, jaka jest sytuacja rodzinna. Są rasy typowo kanapowe, lubiące leniuchować oraz takie, które nienawidzą nudy i muszą mieć zadanie do wykonania. Jeśli jesteśmy w stanie przewidzieć potrzeby psa, możemy uniknąć zaskoczenia i rozczarowań, a zwierzak stanie się prawdziwym kompanem. Nikt tak nie pokazuje radości po powrocie do domu, jak właśnie pies, nikt tak nie uspokoi mruczeniem, jak przytulający się kot. Psy i koty pomimo udomowienia, nadal posiadają instynkt i zachowanie typowe dla swojego gatunku. Dobrze jest zapoznać się, jaka jest natura zwierząt i ich potrzeby.

G A Z E T A

B E Z P Ł A T N A

NIEZALEŻNY MIESIĘCZNIK SPOŁECZNO - KULTURALNY

Wydawca: IWOG sp. z o.o. 03-315 Warszawa, ul. Budowlana 7/2 REGON: 365259873; NIP: 5242807387

Zwierzęta te to nadal łowcy, ze świetnie rozwiniętymi zmysłami. Czasem pewne zachowania mogą wydawać się dziwne, czy niekulturalne... a w świecie zwierząt są całkowicie naturalne np. obwąchiwanie stref

redakcja@tarnobrzegtuzyjemy.pl Redakcja: Izabella Stachowicz-Pyka – redaktor naczelny Skład i łamanie: Izabella Dolińska Korekta: Adrian Kowarzyk Nakład: 5000 egz. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam oraz ogłoszeń.

intymnych innych psów, czy ludzi, zakopywanie jedzenia, rycie nor, polowanie na owady. Psy są zwierzętami stadnymi, rodzinę traktują jak swoje stado i w nim odnajdują

swoje miejsce i role. Koty z natury nie są stadne (tylko lwy żyją i polują w stadach), są samotnymi myśliwymi, to wielcy indywidualiści. Zwierzęta świetnie wyczuwają nasz nastrój, wyczuwają nasz strach i niepokój, odczytują znaki niewerbalne. Dla wielu osób posiadanie takiego „nieludzkiego” przyjaciela to świetna terapia – antystresowa, przeciwdepresyjna, antidotum na samotność i potrzebę zaopiekowania się kimś. Przywiązanie i silne więzi emocjonalne między właścicielem a zwierzęciem powinny być częścią normalnych relacji. Warto poradzić się osób z doświadczeniem, np. lekarza weterynarii, który podpowie, czego można się spodziewać po psie czy kocie danej rasy. Jakie zachowania są prawidłowe, a jakie objawy mogą budzić niepokój. U lekarza zasięgniecie państwo informacji dotyczących zdrowia, profilaktyki, prawidłowego żywienia, pielęgnacji. Warto sięgnąć po literaturę fachową (źródeł informacji dzisiaj jest wiele, nie każde niestety wiarygodne). Zaufanie i współpraca między właścicielem a lekarzem weterynarii jest bardzo ważna. Należy pamiętać, że zwierzę to nie zabawka, ma uczucia i swój temperament. Odczuwa radość, przywiązuje się do ludzi i miejsca, odczuwa ból i smutek. Jeśli decyzja zapadła, będziemy mieć psa / kota, zachęcam do odwiedzenia schronisk. Tam najlepiej widać skalę bezdomności zwierząt w Polsce i czym się kończą nieprzemyślane „prezenty”. Czasem bywa tak, że zwierzak przestaje być „wygodny” i zostaje wyrzucony. Ilość szczeniąt oraz dorosłych zwierząt, które trafiają co roku do schronisk, jest olbrzymia. Dlatego częścią zwalczania bezdomności u zwierząt jest sterylizacja i kastracja, świadome i rozsądne podejście do ich rozmnażania – ale to już temat na kolejny artykuł. Tytuł, będący cytatem książki „Mały Książę” Antoina De Saint Exuperiego należy wziąć sobie do serca, będąc właścicielem zwierzaka, lub planując nim zostać. Katarzyna Maria Oręziak Lekarz Weterynarii, Specjalista Chorób psów i kotów

Ta reklama trafia średnio do 25 tys. mieszkańców. Napisz:

redakcja@tarnobrzegtuzyjemy.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.