3 minute read

Międzynarodowy Dzień Pisarzy

Next Article
mazurek cytrynowy

mazurek cytrynowy

Z czym kojarzy Wam się zawód pisarza? Zapewne z polskim; nudnym siedzeniem przy biurku i pisaniem całymi dniami, a może z krainą wyobraźni, w którą to autor tchnął życie. A może z czymś innym? Z okazji Międzynarodowego Dnia Pisarzy obchodzonego 3 marca przeprowadziłam wywiad z nauczycielem języka polskiego –Panem Piotrem Żądło.

Jacy są Pana ulubieni pisarze i dlaczego akurat Ci?

Advertisement

Powiem szczerze, że nie mam ulubionych pisarzy, takich żebym czytał ich wszystkie książki. Chociaż są tacy, których cenię. Oczywiście raczej wybieram poszczególne książki. Jednak mam takich, których mógłbym wskazać jako ważnych, na przykład Michaił Bułhakow, Dostojewski. A z polskich pisarzy to na pewno Bolesław Prus. Ze współczesnych Michał Szczygieł, który jest autorem reportaży, rzeczywiście jego książki prawie wszystkie przeczytałem.

Jakie książki poleciłby Pan do przeczytania współczesnej młodzieży?

No właśnie tutaj zawsze pojawia się problem, bo punkt widzenia młodzieży znacząco się różni. Na pewno takie, które poruszają problemy młodych ludzi, nie takie, które są przeznaczone dla ludzi mających 18, 20 czy 30 lat. Będą to książki współczesnych autorów, którzy umieją dotrzeć do młodych ludzi i znają ich problemy. Na pewno mogę polecić Małgorzatę Musierowicz. To taka pisarka, która pisze powieści czytane przez młodych i dorosłych, które faktycznie są cenione, dodatkowo w jej książkach jest coś takiego, co może wpływać na człowieka, zmieniać świat i sprawiać, że inaczej postrzega się różne sprawy. Ona ma taką umiejętność pisania do młodych i dla młodych. Oczywiście klasyka; wiem, że niektórzy młodzi ludzie uwielbiają, np. Tolkiena, mimo że jego książki są dość długie. Poleciłbym także Sapkowskiego.

Czy myślał Pan kiedyś o tym, żeby pisać książki? Może zamiast nauczycielem chciał Pan zostać pisarzem?

Tak na poważnie nigdy nie myślałem, bo wiedziałem, że nie piszę tak, żeby ludzi zainteresować tym, co mam do przekazania. Byłem krytyczny wobec siebie. Nigdy nie umiałem tak ładnie, barwnie opowiadać, no i trzeba mieć pomysł, żeby stworzyć jakąś całościową historię, nie tylko początek. Czasami tak dla zabawy sobie myślałem, że „a może coś napiszę, napisałbym coś takiego jak jakiś utalentowany pisarz”. Że może ja też mógłbym napisać coś, co się dzieciom podoba, opisać taką zwariowaną historię i pisać książki. No, ale też żeby pisać to trzeba mieć pomysł, taki dłuższy na całe pisarstwo. Potrzebne jest wydawnictwo, ludzie od promocji. To wszystko w gruncie rzeczy jest dość skomplikowane. Został Pan polonistą, co w takim razie urzekło Pana akurat w tym zawodzie?

Myślę, że to była taka decyzja, która gdzieś powoli dojrzewała, ale już jak miałem tak około 18 lat i byłem w czwartej klasie technikum to pomyślałem, że rzeczywiście warto by zająć się tym. Chciałem studiować polonistykę, bo zawsze lubiłem czytać, ale nigdy nie połykałem tych książek, tak, że jedną za drugą. Zwłaszcza w technikum, to już nawet nie miałem czasu, żeby czytać. Czasami zdarzało się, że lektury czytałem do połowy. No i pomyślałem, że może jednak pójdę na te studia, bo to mnie interesuje, bo zawsze w szkole podstawowej lubiłem język polski, w szkole średniej już trochę mniej, ale to nie z powodu przedmiotu. Wszyscy, którzy znajdowali się na polonistyce, to raczej daleko byli od uczenia. Każdy chciał robić coś innego - pracować w reklamie, wydawnictwie, być dziennikarzem, może pisarzemtylko na głos tego nie wypowiadał, wykładowcą. Prawie nikt nie mówił o tym, żeby być nauczycielem. A ja po praktykach, właśnie w podstawówce, pomyślałem, że to było całkiem przyjemne. Było bardzo trudno, ale dawało mi to wiele satysfakcji, więc wybrałem tę drogę kariery.

Wielu pisarzy jest obecnie niedocenianych, a sam pomysł, żeby żyć z pisania wydaje się wielu osobom abstrakcjom. Jak Pan sądzi, dlaczego tak jest?

Myślę, że jest tak dlatego, że ludzie coraz mniej czytają papierowych książek. Mają dostęp do wielu innych rzeczy. W ogóle książka nie jest teraz towarem poszukiwanym, jak było kiedyś. Teraz ludzie nadal czytają, ale robią to inaczej, przez Internet, audiobooki. Myślę, że ludzie właśnie dlatego nie chcą być pisarzami i nie za bardzo wyobrażają sobie przyszłość związaną z pisarstwem, bo też dodatkowo książki są coraz tańsze, a dostęp coraz łatwiejszy. Więc utrzymanie się z pisania jest trudne Jest teraz mnóstwo książek na rynku, trzeba zadbać o reklamę, trzeba sprzedać naprawdę dużo egzemplarzy, żeby się z tego utrzymać, bo życie teraz jest drogie, a książka jest stosunkowo tania. Z tego powodu ludzie nie do końca wyobrażają sobie taką przyszłość. Jest kilku pisarzy w Polsce, którzy utrzymują się z samego pisania. To nie jest łatwe, bo trzeba też mieć dyscyplinę, żeby pisać cały czas. Pisarz jest u nas kojarzony z kimś, kto ma cały czas natchnienie, a jak go nie ma przez rok? To co zrobi? Musierowicz, o której wspomniałem wcześnie, mówi, że siada i pisze, codziennie przez kilkanaście godzin. To jest żmudna praca, nie przynosząca natychmiastowych efektów. No i dzisiaj moda jest na wszystko, co niekoniecznie jest związane z pisaniem: komputery, matematyka. Ludzie chcą mieć konkretny zawód, a pisarz kojarzy im się z kimś niekonkretnym. Nie wiadomo, kiedy będą pieniądze, czy wcześniej, czy później, a z czegoś trzeba żyć. Dlatego wiele osób zastanawia się, czy utrzymywanie się z pisania jest tak naprawdę możliwe.

Bardzo dziękuję Panu za udzielenie mi wywiadu, dowiedziałam się wielu rzeczy na temat pisania, o których wcześniej nie wiedziałam. Z pewnością sięgnę po książkę jednego z przytoczonych przez Pana pisarzy.

This article is from: