(NR 4/49)
MAJ 2014
MEDALE ŚW. IZYDORA ORACZA 10 KWOTA MINISTER
LAT W
UNII EUROPEJSKIEJ
MLECZNA PRZEKROCZONA
ROLNICTWA W WOJ. PODLASKIM
W NUMERZE:
DRODZY CZYTELNICY!
Q AKTUALNOŚCI Q Refleksje w rocznicę 10 lat w Unii Europejskiej
– str. 4-6
Q Wiosenne Targi Ogrodnicze i zaproszenie na czerwcowe targi
do Szepietowa
– str. 8-10
Q Finał rysunkowego konkursu dla dzieci organizowanego
przez KRUS Q Wizyta ministra rolnictwa w woj. podlaskim
– str. 12-14 – str. 16
Q Relacja z VI Forum Rolniczego w Janowie
– str. 18-20
Q Medale Św. Izydora Oracza
– str. 22-24
Q Finalista konkursu Wójt Roku uhonorowany
– str. 26
Q Promocja smaków Podlasia w Pałacu Prezydenckim
– str. 28-30
Q Relacja z konferencji naukowej w Krzyżewie
– str. 32-34
Q Konkurs „Wypisz, wymaluj Super Kota”
– str. 36
Q HODOWLA Q Otwarcie obory Tomasza Sokołowskiego w Grabniku
w gm. Stare Juchy Q Jak się sprawuje pierwszy separator gnojowicy na Podlasiu
– str. 38-40 – str. 42-45
Q FINANSE Q Odzyskiwanie należności za sprzedane produkty
– str. 46-49
Q Kwota mleczna przekroczona
– str. 50-52
Q MASZYNY Q Pokaz maszyn z oferty firmy Moto-Agro z Białegostoku
– str. 54-55
Q Wielofunkcyjny siewnik z opcją nawożenia
– str. 56-58
Q Pokaz maszyn w czyżewskim Primatorze
– str. 60-62
Q Pokaz maszyn firmy Contractus
– str. 62-64
Wiosenne miesiące tego roku to przeplatanka pięknych uroczystości i problemów. Pierwsza grupa to wręczenie Medali Św. Izydora Oracza. Od dziesięciu lat trafiają one do rąk tych, którzy zasłużyli na to odznaczenie poprzez codzienny trud i pracę. Do rolników, ale i do instytucji branżowych. Otrzymują je także osoby, które szerzą kult tego świętego. Medale przyznawane są podczas uroczystej mszy św. w kościele pw. Św. Ducha w Białymstoku. Jak sądzę, Ci, którzy otrzymali to odznaczenie w tym roku, będą długo nosić ten dzień w pamięci. Piękne chwile to Wiosenne Targi Ogrodnicze, charakterystyczne, z ferią barw. I choć w tym roku drugiego dnia targów zwiedzających pokropił deszcz, nikt nie miał mu za złe. W końcu po deszczu wszystko pięknie rośnie... To też w końcu, pokazy maszyn, corocznie organizowane przez wiele firm, które wrosły już w koloryt naszego województwa. Chciałabym wymieniać te piękne chwile w nieskończoność. Niestety, jak chmury na horyzoncie, jak grzyby po deszczu, tak w mojej gazecie muszą się niestety pojawić problemy. Najwięcej mówi się o kwocie mlecznej, przekroczonej, co oznacza, że trzeba będzie po raz kolejny sięgnąć do kieszeni i zapłacić kary. Czy duże – zależy jakiego rolnika o to zapytamy. Dla jednego kilkanaście tysięcy to mało znaczący wydatek, dla innego koniec świata. Choć limit ma zostać zniesiony w przyszłym roku, jak wiecie, nie oznacza to ulgi, a wręcz przeciwnie. Produkować będzie można do woli, ale jak to wpłynie na cenę? Więcej o problemach wspominać nie będę, oddając głos autorom artykułów. A Państwu przypominam – jeśli chcecie, by o czymś napisać, wiecie o fajnym temacie, chcecie się pochwalić – piszcie – msawicka@skryba.media.pl MAŁGORZATA SAWICKA,
REDAKTOR NACZELNY
Q PORADY Q Lato z ferią barw
– str. 66
Q BUDUJEMY I MIESZKAMY
– str. 68-73
Q ROLNICTWO NA KOŁACH
– str. 74-77
Q DLA ZDROWIA I URODY
– str. 78-80
Q ROZRYWKA
– str. 81-82
Na okładce: Renata i Bogdan Zakrzewscy z rodzicami – fot. Małgorzata Sawicka.
PODLASKIE AGRO
ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok, tel. 85 742-90-90, fax. 85 742-90-92, www.podlaskieagro.pl, e-mail: biuro@podlaskieagro.pl Redaktor naczelny: Małgorzata Sawicka, msawicka@skryba.media.pl Redakcja: Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz, Szymon Martysz DTP: Marcin Dominów Reklama: Sebastian Rutkowski 503-039-455, szef biura reklamy, Edyta Andrukiewicz 508-353278, Wojciech Gawryluk 606-972-284, Justyna Radziszewska 500-123-174, Justyna Janowska 533-379-533, Joanna Sawicka 662-234-788, Andrzej Niczyporuk 501-303181 Wydawca: Wydawnictwo Skryba Druk: Bieldruk Białystok Nakład: 15000 egz.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam
3
AKTUALNOŚCI W
MAJU TEGO ROKI MIJA DZIESIĘĆ LAT OD KIEDY
POLSKA
JEST CZŁONKIEM
UNII EUROPEJSKIEJ
EUROROZWÓJ EUROWSI Dokładnie dziesięć lat temu – 1 maja 2004 r. Polacy obudzili się w zjednoczonej Europie. Akcesji towarzyszyły huczne uroczystości – o północy, w blasku sztucznych ogni i przy dźwięku „Ody do Radości” Beethovena, na masztach załopotały flagi z dwunastoma gwiazdkami, a Polska przyłączyła się do Unii Europejskiej.
|
Agata i Kazimierz Przeździeccy z Lendowa Bud pozytywnie oceniają minione dziesięć lat. Zgodnie uznają, że gdyby nie dofinansowania, polskie rolnictwo nie miałoby szansy osiągnąć dzisiejszego poziomu. Nie można zapominać o minusach, jak choćby droższe maszyny i środki do produkcji, no i ogrom formalności do spełnienia.
Roc znica akcesji skłania do reflek sji. Jak się zmieniła dzięki niej polska wieś? Na c z ym z yska ła, a na c z ym straciła? Czy jesteśmy obecnie euroentuzjastami, czy wciąż eurosceptykami?
Pieniądze, które dostaliśmy z UE, przewyższyły sumę naszych składek członkowskich ponad trzykrotnie. Polska jest największym beneficjentem netto funduszy unijnych, a średni poziom dofinansowania na jednego Polaka wyniósł 8,5 tys. zł.
Nasza przynależność do Unii Europejskiej ma wiele aspektów, ale z pewnością większość z nas najbardziej utożsamia ją z otwarciem dostępu do wsparcia finansowego, które w sposób szczególny wpłynęło na rozwój polskiego roln4
ictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego. Mimo, że obarczone wieloma zjawiskami negatywnymi, pozwoliło branży wspiąć się do czołówki europejskiej, a może nawet zostawić ją w tyle. Powspominajmy... Pierwszym, jeszcze przedakcesyjnym, programem współfinansowanym przez Unię Europejską był SAPARD. Realizowany w latach 2002-2004, pozwolił wypłacić w sumie 4,5 mld. zł. Nie wszystkim było dane z niego skorzystać. Niektórym ze względu na niespełnione wymagania, ale sporo było też takich osób, które najzwyczajniej nie wierzyły, że mogą rzeczywiście otrzymać pieniądze. Strach przed nieznanym zaważył na tym, że o pieniądze ubiegali się w kolejnych rozdaniach, kiedy dało się już na własne oczy zobaczyć u sąsiadów, że pieniądze, a jakże, trafiają do rolników i nikt im ich nie zabiera... Kazimierz i Agata Przeździeccy z m. Lendowo Budy w gm. Nowe Piekuty, to jedni z tych rolników, którzy chcieli, potrafili i skorzystali na
akcesji Polski do Unii Europejskiej. Apetyt na dofinansowania mieli już w momencie uruchomienia SAPARD-u. – Na przeszkodzie stanęły nam warunki panujące w oborze, a konkretnie stanowiska o niewłaściwych gabarytach. Jak się okazało, były po prostu za małe – mówi Agata Przeździecka. – Chodziło zaledwie o kilka centymetrów, ale to wystarczyło, żebyśmy nie mogli się ubiegać o dofinansowanie. – Ja od samego początku podchodziłem do kwestii unijnych programów entuzjastycznie, wychodząc z założenia, że skoro jest szansa otrzymania funduszy, to trzeba z niej skorzystać – dodaje Kazimierz Przeździecki. – Namawiałem też znajomych i sąsiadów, choć niektórzy woleli poczekać i przekonać się na przykładzie innych, że to działa. Wraz z pojawieniem się tzw. dotacji unijnych, potrzebna była instytucja, która byłaby C.D. NA STR. 6
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
5
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 4
odpowiedzialna za realizację kolejnych programów. Nie wszyscy wiedzą, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wcale nie powstała wraz z wejściem Polski w struktury Unii. Więcej, w tym roku obchodzi ona 20-lecie istnienia. Powstała bowiem w 1994 r. i przez szereg lat zajmowała się wsparciem w zakresie dopłat do kredytów. Kiedy Polska potrzebowała instrukcji niezbędnej do organizacji systemu dopłat bezpośrednich SAPARD-u i PROW-ów, doświadczenie tej instytucji okazało się niezwykle przydatne. Jedną z osób, które pracowały u podstaw działań Agencji jest Jerzy Leszczyński, dzisiejszy wicedyrektor podlaskiego Oddziału ARiMR w Łomży. Wraz z Wojciechem Dzierzgowskim, dzisiejszym wojewodą woj. podlaskiego, pracował przy organizacji biur powiatowych Agencji oraz tworzeniu informatycznego systemu AIAX, służącego do realizacji dopłat bezpośrednich oraz działań z zakresu PROW. – W pierwszym okresie realizacji dotacji i dopłat bezpośrednich, widać było po liczbie składanych wniosków, niedowierzanie rolników w to że, jak mówiono, ktoś im da pieniądze za darmo – wspomina Jerzy Leszczyński. Zresztą, jak mówi, tych obaw było więcej – na przykład w kontekście renty strukturalnej, były osoby, które sądziły, że jeśli przekażą ziemię, to już tego gospodarstwa nie odzyskają, że „Unia zabierze”. – Nasi rolnicy szybko przekonali się, że wsparcie unijne jest potrzebne i korzystne. A najważniejsze, że ci, którzy zdecydowali się sięgnąć po dotacje, zainwestowali mądrze – dodaje Leszczyński. – Po paru latach widać, że efekt jest rewelacyjny. Gospodarstwa zrobiły ogromny skok technologiczny, w naszym regionie szczególnie w zakresie produkcji mleka. Podobnie spółdzielnie mleczarskie, a najważniejsze, że obie strony doskonale ze sobą współpracują, razem się rozwijając. W 2004 r. roku pojawiły się też dopłaty bezpośrednie, jako główny instrument wsparcia rolnictwa. Tu podobnie, nie od razu wszyscy rolnicy ubiegali się o nie. W Polsce kwota płatności realizowanych z tego tytułu rosła z roku na rok, od niemal 7 mld zł, do ponad 14 mld zł. W podlaskim podobnie – od 2004 r. liczba złożonych wniosków wzrosła o kilka tysięcy, do obecnego poziomu 81 tys. W sumie przez te dziesięć lat Agencja wypłaciła z tytułu dopłat niemal 100 mld zł.
6
Po SAPARD-zie ruszyły kolejne programy: Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004-2006, Sektorowy Program Operacyjny „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego i rozwój obszarów wiejskich 2004-2006”, Sektorowy Program Operacyjny „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 20042006”. Moi bohaterowie – Agata i Kazimierz Przeździeccy, w tym czasie uzupełnili już braki, jakie stanęły im na drodze do skorzystania z SAPARD-u. Szybko powiększyli zbyt małe stanowiska i stanęli do wyścigu o unijne dofinansowania. – Mój wniosek z tego czasu był jednym z pierwszych w województwie podlaskim. Namawiałem też sąsiadów i znajomych, żeby składali wnioski. Nie wszyscy dali się namówić, ale kiedy zobaczyli, że ja faktycznie dostałem zwrot zainwestowanych środków i nie musiałem długo czekać, to ich bardzo zachęciło – mówi Kazimierz Przeździecki.
Polskie starania o członkostwo we Wspólnocie trwały 14 lat. Rozpoczął je rząd Tadeusza Mazowieckiego, zakończ ył – rząd Leszka Millera. 14 lat temu – t ylko c z terech na dziesięciu Polaków było przekonanych, że członkostwo w Unii będzie cz ymś dobr ym. Po 10 latach akceptacja obecności Polski w Unii sięga rekordowego poziomu – 89%. W końcu w 2007 r. Polska uzyskała dostęp do pe łnego, siedmioletniego budżetu unijne go PROW 20 07-2014. Pie nią dze z kolejnych działań zostały przeznaczone na budowę potencjału przemysłu przetwórczego, organizację grup producentów rolnych, przedsięwzięcia chroniące środowisko na-turalne, poprawę infrastruktury w gminach, wspieranie lokalnej aktywności. Dzięki wsparciu odbudowany został sektor mleczarski, doinwestowano rybołówstwo i przetwór-stwo ryb, sfinansowano zakup setek tysięcy ciągników i maszyn, a na wsi powstało ponad 44 tys. miejsc pracy nie związanych z rolnictwem. Gros środków pozwoliło na przepro-wadzenie potężnych inwestycji w gospodarstwach rolnych.
Za unijne pieniądze rolnicy kupili 36 tys. ciągników, przeszło 228 tys. maszyn i urządzeń rolniczych, zrealizowani ponad 3,1 tys. inwestycji budowlanych. Unijne wsparcie pozwoliło właścicielom wielu podlaskich gospodarstw dokonać modernizacji, dzięki której osiągnęły one poziom najnowocześniejszych w Europie. Przeździeccy wykorzystali pełną pulę z Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich i PROW 2007-2013. Uzyskane pieniądze w dużej mierze zostały przeznaczone na rozwój i modernizację parku maszynowego. Zakupili ciągnik, przyczepę, paszowóz, beczkowóz, pług, agregat uprawowo-siewny, siewnik do podsiewania traw sprzęt zielonkowy: przewracarkę i zgrabiarkę. Między innymi, bo wszystkie maszyny trudno zapamiętać. Z dwóch kolejnych działań utwardzono też podwórko, razem ponad 3000 m². – W międzyczasie pojawiały się różne sposoby na kolejność przyznawania dotacji oraz karencje w ubieganiu się o unijne pieniądze. W naszym przypadku karencje okazały się całkiem przydatne, a to dlatego, że nasza część inwestycji pochodziła zawsze ze środków własnych, nie sięgaliśmy po kredyty. Tak więc musieliśmy mieć czas, by odłożyć niezbędne pieniądze – zaznacza Kazimierz Przeździecki. – Zmiana, jaka zaszła na polskiej wsi jest kolosalna. Nie byłaby ona z pewnością możliwa, gdyby nie dotacje unijne. Również dzięki nim podlaskie stało się zagłębiem mlecznym – zostały powiększone i unowocześnione gospodarstwa, powstały nowe obiekty inwentarskie, a przemysł przetwórczy dostał zastrzyk finansowy pozwalający na realizację potężnych inwestycji, a to jeszcze nie koniec – mówi Stefan Krajewski, dyrektor podlaskiego Oddziału ARiMR. – Przed nami kolejne lata realizacji PROW 2014-2020. W programie nadal nacisk kładziony będzie na działania inwestycyjne. W latach 2014-2020 polskiego rolnictwo ma otrzymać dostęp do 42,4 mld euro. To o ponad o 3 mld euro więcej niż w poprzedniej perspektywie finansowej. Na dopłaty bezpośrednie przypadnie prawie mld euro, na PROW 20142020 – 13,5 mld euro, na rozwój infrastruktury na obszarach wiejskich – 5,2 mld euro z Funduszu Spójności. Przeździeccy cierpliwie czekają na wejście w życie nowego PROW. Wiedzą też na pewno, że jeśli pojawią się jakieś środki do wzięcia, na pewno będą się o nie ubiegać. TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI IMPREZA
OTWIERAJĄCA SEZON WYSTAWIENNICZY W
SZEPIETOWIE – WIOSENNE TARGI OGRODNICZE –
JUŻ ZA NAMI
OSIEMNASTKA WTO Już po raz 18. Wiosenne Targi Ogrodnicze i towarzyszące im po raz szósty Targi Pszczelarskie otworzyły kalendarz imprez targowo-wystawienniczych Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Było tak, jak w naturze – raz słońce, raz deszcz, za to mnóstwo kwiatów, krzewów, roślin i wiele innych produktów.
|
Mirosława Grzymała z firmy „Cztery Pory Roku” prezentuje ziele długowieczności. Roślina dla tych, którzy poszukują sposobów na utrzymanie zdrowia i młodości.
Miłośnicy targów ogrodniczych, a zatem jednocześnie miłośnicy pięknych ogrodów, nigdy nie zawodzą. Tak było i tym razem. Przez dwa dni 26-27 kwietnia Szepietowo przeżyło istne oblężenie. Na nich to czekało blisko 160 wystawców, którzy zaoferowali szeroki wybór sadzonek drzew, krzewów owocowych i ozdobnych, setki odmian roślin, cebulek kwiatów, nawozów, a także mebli i małej architektury ogrodowej, narzędzi, maszyn ogrodowych i produktów pszczelich. Po berberysy do Szepietowa przyjechali Sławomir i Tamara Lewczuk ze wsi Trywieża spod Hajnówki. W momencie naszej rozmowy ich „zakupowy koszyk” zajmowały też żurawki, jeżówki i juka. – Do Szepietowa przyjeżdżamy bardzo często i na wiosenne, i na jesienne targi ogrodnicze, traktując te wypady jako wycieczkę. W jednym miejscu mamy ogromny wybór roślin, które są moją pasją, ale można tu spotkać też znajomych – mówi Tamara Lewczuk. – Co prawda dziś pada, ale to żadna przeszkoda, a nawet więcej – w deszczu zakupy są najlepsze, roślinki potem dobrze rosną. Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. 8
Furorę na targach robiły nie tylko rośliny, ale również regionalne przysmaki. Zwiedzający mogli kupić i skosz tować m.in. chleba
|
Miód, oprócz tego, że słodki, to jeszcze ma działanie lecznicze. Na targach w Szepietowie miodów nigdy nie brakuje, tak w tradycyjnej
C.D. NA STR. 10
|
postaci, jak i bardziej procentowej.
Wśród wszystkich atrakcji targów najważniejsze są one – rośliny. I tego drodzy państwo: czy słońce, czy deszcz, nigdy na szepietowskich targach nie brakuje.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
9
AKTUALNOŚCI
|
Tamara i Sławomir Leczuk z Trywieży k. Hajnówki, to miłośnicy ogrodów i targów w Szepietowie, w których uczestniczyli wielokrotnie.
C.D. ZE STR. 8
|
A to najlepsi z najlepszych – przedstawiciele firm wyróżnionych w konkursach za „Hit targów”, „Najatrakcyjniejsze stoisko”, „Najbogatsza oferta”.
na zakwasie, swojską wędlinę, sery podpuszczkowe, a także oscypki. Hitem targów zostały różne odmiany mięty m.in. pieprzowa, czekoladowa, cytrynowa, pomarańczowa, bananowa i inne. Roślina została doceniona za lecznicze, konsumpcyjne i ozdobne walory. Przywiózł ją do Szepietowa Jerzy Ogar właściciel firmy Biogar z Dziadkowic. W kategorii „Najbogatsza Oferta” nagrodę otrzymało Nadleśnictwo Rudka za przygotowanie części edukacyjnej w zakresie gospodarki leśnej. Wśród wyrobów pszczelich doceniono Miód Pitny Podlaski Rubinowy z gospodarstwa pasiecznego, którego właścicielem jest Dawid Olesiuk z miejscowości Saki. Niezwykle okazale prezentowało się stoisko firmy „Cztery Pory Roku” z architekturą ogrodową, które otrzymało tytuł „Najatrakcyjniejsze stoisko”. Jak zwykle właścicielka firmy – Mirosława Grzymała, przywiozła do Szepietowa niezwykłe rośliny. – To, na przykład, rzadko spotykane ziele długowieczności. Niekwitnąca roślina, której liście można spożywać w postaci herbaty bądź naparu. Ma dobroczynny wpływ na krążenie i ogólnie odmładza – opowiada ogrodniczka. – Obecnie klienci wiedzą sporo o roślinach i trzeba przyznać, że w swoich ogrodach mają, można powiedzieć, wszystko. Wciąż jednak szukają czegoś nowego. Jak mówi, w tej pogodni za oryginalnością, często zdarzają się klienci, którzy szukają roślin dość egzotycznych, nie zdając sobie sprawy z tego, że w naszym regionie raczej się nie sprawdzą. – Nasz klimat jest taki, a nie inny, nie każda roślina jest w stanie tu przezimować, a potem jest zawód – dodaje Mirosława Grzymała. – My stawiamy na rośliny, które w polskich warunkach klimatycznych dobrze sobie radzą. Targi ogrodnicze to nie tylko okazja do zakupów, Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego zadbał o elementy edukacyjne. Targom towarzyszył wykład na temat pomysłów na urządzanie ogrodów. Nie zabrakło również pokazów tłoczenia i estryfikacji oleju rzepakowego. 10
Podczas targów można było skorzystać z fachowego doradztwa, swoje stoiska miały liczne instytucje i organizacje działające na rzecz rolnictwa na czele ze specjalistami z Podlaskiego ODR-u. W namiocie Ośrodka można było sprawdzić swoją wiedzę na temat znajomości roślin, najlepsi otrzymali drzewka i roczną prenumeratę „Piękno i Pasja”. Majowy weekend w Szepietowie umilały występy zespołów z powiatu wysokomazowieckiego prezentujące dorobek kulturowy regionu. TEKST: SAM
|
Ciekawym punktem targów była wystawa królików rasowych przygotowana przez Podlaski Związek Królików Rasowych i Drobiu Ozdobnego. Zwiedzający mieli możliwość podziwiać, dotknąć, pogłaskać i zakupić te piękne zwierzęta.
Q ZAPRASZAMY DO SZEPIETOWA – ROLNICZEJ STOLICY PODLASIA Już po raz dwudziesty pierwszy w dniach 28-29 czerwca 2014 r. na terenach Agroareny w Szepietowie odbędzie się Regionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych. W tym roku zostanie wzbogacona o dodatkowe niezwykłe przedsięwzięcia. Po raz trzeci w Szepietowie zagości Ogólnopolska Wystawa Bydła Hodowlanego zrzeszająca hodowców bydła mlecznego ze wszystkich zakątków Polski. Wystawę w Szepietowie uświetni II Ogólnopolska Wystawa Królików Rasowych, ukazująca bogatą różnorodność zwierząt tego gatunku. Króliki o najrozmaitszych odmianach barwnych oraz rozmiarach, od miniaturek po olbrzymy, urzekną każdego uczestnika wystawy. Hodowcy i jednocześnie pasjonaci z dumą zaprezentują wyniki swojej pracy hodowlanej. Przygotowane do prezentacji zwierzęta będą walczyć o uzyskanie tytułu superczempiona, czempiona lub wiceczempiona wystawy w swoich kategoriach. Członkowie komisji oceniających określą wartość hodowlaną prezentowanych zwierząt. W jednym miejscu będzie można zobaczyć czołówkę krajowej hodowli bydła mlecznego i królików rasowych, jak również sukcesy hodowców bydła mięsnego, koni i owiec z regionu. Zwiedzający będą mieli okazję zobaczyć wyniki pracy uczestników Podlaskiej Szkoły Młodych Hodowców organizowanej po raz pierwszy przez Podlaski Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka przy współpracy z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Tradycyjnie zobaczymy niezwykle widowiskowy: konkurs młodych hodowców. Dzieci zaprezentują się z hodowlanymi „pupilami”, a za wytrwałość i odwagę otrzymają nagrody. Do Szepietowa przyjadą znani producenci maszyn rolniczych, wyposażenia budynków inwentarskich, urządzeń udojowych, firmy paszowe, nawozowe, finansowe i doradcze oraz instytucje obsługujące rolnictwo. Nie zabraknie również firm dbających o postęp hodowlany z zakresu genetyki. Szepietowo przyciąga wielu krajowych i zagranicznych przedstawicieli agrobiznesu. Kontakty zawarte w czasie czerwcowych spotkań owocują wieloma przedsięwzięciami, które budują infrastrukturę podlaskiego rolnictwa. Wystawie towarzyszą Dni z Doradztwem Rolniczym, które są okazją do skorzystania z kompleksowego doradztwa z zakresu produkcji zwierzęcej, roślinnej, ekonomiki produkcji, ekologii i agroturystyki Ponadto na tegorocznej wystawie zostanie przeprowadzony blok seminaryjny obejmujący swoją tematyką problematyczne aspekty hodowli bydła i trzody chlewnej. 28-29 czerwca 2014 r. tereny wystawowe PODR w Szepietowie staną się areną, na której zostanie rozegrana walka osiągnięć hodowlanych krajowych i podlaskich hodowców. Warto w ostatni weekend czerwca odwiedzić rolniczą stolicę Podlasia.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI FINAŁ
WOJEWÓDZKI
IV OGÓLNOPOLSKIEGO KONKURSU PLASTYCZNEGO
DLA
DZIECI „BEZPIECZNIE
NA WSI ”
NIE ZBLIŻAJ SIĘ ZUCHU
DO MASZYNY W RUCHU Takie hasło w tym roku miały zobrazować dzieci biorące udział w plastycznym konkursie promującym bezpieczeństwo. I zrobiły to. W województwie podlaskim ponad 2300 razy, bo tyle prac nadesłano do oceny. Autorzy najlepszych pojadą do Sejmu na finał krajowy.
|
Pamiątkowe zdjęcie laureatów konkursu wraz z organizatorami.
Uroczysty finał wojewódzki konkursu odbył się 29 kwietnia w Muzeum Podlaskim w Białymstoku. Przed ogłoszeniem wyników dzieci uczestniczyły w zajęciach interaktywnych „Artystyczne inspiracje” na wystawie czasowej „Henryk Chyliński. Malarstwo, grafika, znak” oraz wysłuchały prelekcji na temat wypadków z udziałem maszyn i urządzeń wykorzystywanych w pracy rolnika. A potem już tylko uroczysta gala, wręczanie nagród i gratulacje. Zadaniem konkursowym było wykonanie pracy plastycznej w formacie A3, w dowolnej technice, o tematyce związanej z zapobiega-
Organizatorzy etapu wojewódzkiego konkursu to: Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział Regionalny w Białymstoku, Państwowa Inspekcja Pracy Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku, Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, Kuratorium Oświaty w Białymstoku
niem wypadkom z udziałem maszyn i urządzeń wykorzystywanych w gospodarstwie rolnym. I jak to czasem bywa – rzeczywistość przerosła oczekiwania. – Prace są przepiękne, wręcz fantastyczne. No, ale co tu dużo mówić – cały ten konkurs jako działanie prewencyjne, jest specyficzny. Po pierwsze, bo skierowany do dzieci, po drugie, dlatego, że bezpieczeństwo pokazywane jest w formie prac plastycznych, a więc jednocześnie odkrywamy talenty artystyczne, niekiedy naprawdę wyjątkowe – mówi Barbara Sołomiewicz, dyrektor oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Białymstoku, organizatora konkursu. Prace pokazują, że dzieci są doskonałymi obserwatorami. Często widzą więcej niż dorośli. – Próbują nam dorosłym pokazać pewne aspekty bezpieczeństwa na wsi, zwrócić naszą uwagę, może często powiedzieć: „zatrzymaj się, czy na pewno bezpiecznie pracujesz” – dodaje Barbara Sołomiewicz.
oraz Muzeum Podlaskie w Białymstoku. C.D. NA STR. 14
12
|
Barbara Sołomiewicz, dyrektor oddziału białostockiego KRUS, od lat nadzoruje przebieg konkursu, ciesząc się z rosnącej frekwencji.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
13
AKTUALNOŚCI
|
Rysunek Bartłomieja Wiercińskiego, zwycięzcy w kat. klas 0-III.
|
Roksana Eljaszuk (druga z prawej) narysowała najlepszą pracę w kategorii dla starszych dzieci. Na finał wojewódzki przyjechała z rodzicami i siostrą, która w poprzednich latach również brała udział w konkursie.
C.D. ZE STR. 12
|
14
Praca Roksany Eljaszuk.
Do konkursu nadesłano 2336 prac plastycznych ze 165 szkół podstawowych z terenów wiejskich województwa podlaskiego. Pracownicy Kasy przed konkursem przeprowadzili w większości szkół biorących udział w konkursie 107 pogadanek dotyczących zasad bezpiecznej pracy w gospodarstwie rolnym, w czasie których przeszkolili 5123 uczniów. Prace konkursowe oceniane były w dwóch kategoriach wiekowych: Pierwsza grupa to klasy 0-III, druga grupa to klasy IV-VI. W drugiej kategorii najlepsza okazała się Roksana Eljaszuk, która na uroczyste podsumowanie konkursu przyjechała z rodzicami i siostrą. Cała rodzina mieszka w miejscowości Tybory Wólka, w której prowadzi 30-hektarowe gospodarstwo ukierunkowane na produkcję roślinną. – Staramy się dbać o bezpieczeństwo i wpajać te zasady naszym dzieciom – zapewnia Dariusz Eljaszuk, tata laureatki konkursu. – O konkursie dowiedziałam się w szkole i powiedziałam rodzicom, że chcę w nim wziąć udział – mówi sama Roksana. – Bo bezpieczeństwo to ważny temat. Czasem jest tak, że ludzie zabierają dzieci na pole, a tak nie można. Uczestnicy konkursu, którzy zajęli pierwsze trzy miejsca w obydwu kategoriach wiekowych, zostali zakwalifikowani do etapu centralnego. A to oznacza, że czeka ich przejażdżka do Sejmu RP, gdzie odbywa się uroczysty finał konkursu. Celem konkursu jest promowanie pozytywnych zachowań związanych z pracą i zabawą na terenach wiejskich, poszerzanie wiedzy dzieci na temat bezpieczeństwa i higieny pracy w gospodarstwie rolnym, ze szczególnym uwzględnieniem zapobiegania wypadkom z udziałem maszyn i urządzeń wykorzystywanych w pracy rolnika oraz rozbudzanie i rozwijanie wrażliwo-
ści estetycznej i indywidualnych zdolności twórczych uczniów szkół podstawowych. Pozostaje mieć nadzieję, że efekty starań, które są czynione dziś, będą widoczne za lat kilka, kiedy dzieci biorące udział w konkursie, zaczną pracować w gospodarstwach. – Praca z dziećmi owocuje w przyszłości, to pewne. Jednocześnie już dziś, poprzez najmłodszych, oddziałujemy na dorosłych – zaznacza Barbara Sołomiewicz. – Od początku pracuję w KRUS i mogę powiedzieć, że przez te lata wiele się zmieniło, mamy w tej chwili zdecydowanie bezpieczniejsze gospodarstwa. Liczba wypadków w woj. podlaskim spada, a w ubiegłym roku szczęśliwie nie było w naszym województwie wypadku z udziałem dzieci. TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
Q L AUREATAMI ETAPU WOJEWÓDZKIEGO KONKURSU Z
I
GRUPY ZOSTALI:
I miejsce – Bartłomiej Wierciński kl. I, Szkoła Podstawowa w Augustowie, II miejsce – Kacper Staśkiewicz kl. III, Zespół Szkół w Słobódce, III miejsce – Dominika Roszkowska kl. III, Szkoła Podstawowa w Starej Rozedrance. Laureatami z II grupy zostali: I miejsce – Roksana Eljaszuk kl. V, Szkoła Podstawowa w Jabłonce Kościelnej, II miejsce – Michał Górecki kl. IV, Szkoła Podstawowa w Stawiskach, III miejsce – Julia Szerenos kl. VI, Szkoła Podstawowa w Studziankach. Ponadto Wojewódzka Komisja Konkursowa przyznała po dziesięć wyróżnień w każdej kategorii wiekowej. Za najaktywniejszy udział w konkursie wyróżnienie otrzymała Szkoła Podstawowa im. Konstytucji 3 Maja w Jaświłach.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
15
AKTUALNOŚCI „NOWY PROW 2014-2020
SZANSĄ NA ROZWÓJ POLSKIEJ WSI ”
–
KONFERENCJA Z UDZIAŁEM
MARKA SAWICKIEGO,
MINISTRA ROLNICTWA
ODWIEDZINY MINISTRA Temat ASF oraz nowej perspektywy finansowej zdominował spotkanie Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, z podlaskimi rolnikami. Mimo, że był to dopiero początek wiosny – na konferencji panowała gorąca atmosfera. Pojawiło się mnóstwo pytań i zasygnalizowano wiele problemów. Spotkanie to odbyło się 25 kwietnia w Dworku Czarneckiego w Porosłach. Zaproszony na konferencję Marek Sawicki nakreślił najważniejsze wyzwania stojące przed rolnictwem oraz omówił założenia PROW na lata 2014-2020 bezpośrednio kierowane do rolników. Co do ograniczeń związanych z ASF, które przez hodowców uznane zostały za przesadne, Marek Sawicki wyjaśnił, że zostały zastosowane procedury standardowe, opracowane lata temu dla innych chorób. Stąd rozmiar stref buforowych. Jednocześnie zaznaczył, że nie ograniczały one w żaden sposób obrotu, czy produkcji zwierząt. Reakcja rolników wskazywała na to, że tylko w teorii. Minister zapewnił, że jeśli istnieją firmy, które nie chcą skupować żywca ze strefy buforowej, chciałby on poznać ich listę. Zapewnił też, że rozpoczęła się akcja zbierania przez Agencję Rynku Rolnego wniosków o dopłaty do tuczników, a 2 maja ruszy wypłata rekompensat. Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że rekompensaty w Polsce, ustalone na wysokości 35,7 euro do 100 kg tuszy, są wyższe niż np. na Litwie, gdzie wynoszą 30 euro. W wypowiedzi ministra pojawił się również temat PROW 2014-2020. – Wysłaliśmy wstępną wersję PROW do Komisji Europejskiej. Czekamy na akceptację. Budżet tego PROW to 13 mld 513 299 tys. euro, 4,9 mld euro to środki krajowe – wyjaśniał. – Mi osobiście zależało, żeby gros środków poszło
|
Pytań do Marka Sawickiego na kwietniowym spotkaniu było sporo. A to obrazuje z jaką liczbą problemów borykają się na co dzień rolnicy.
na działania modernizacyjno-inwestycyjne, ale był wymóg, by min. 30% środków przeznaczyć na działania rolnośrodowiskowo-przyrodnicze. Ok. 7 mld euro – będą to środki skierowane na działania typowo modernizacyjne. Największy budżet przyznany został działaniu „Modernizacja”, ale zostało ono mocno zmodyfikowane. Dostęp do dotacji będą mieć gospodarstwa o wielkości ekonomicznej 6-250 tys. ESU, ale o powierzchni do 300 ha. Będą mogły otrzymać zróżnicowane stawki od 200-900 tys., w zależności od przeznaczenia.
Minister wspomniał też o środkach oszczędzonych z PROW 2007-2014, obecnie w połowie przeznaczonych na „Modernizację Gospodarstw Rolnych” i „Młodego rolnika”. Z drugiego działania, dzięki przesunięciom, skorzysta ok. 8 tys. osób. A potem były pytania, pojawiły się też pretensje. Rolników interesowały m.in. kwestie odszkodowań za sprzedane, a nie opłacone produkty, szkód łowieckich, wcześniejszych emerytur, ubezpieczeń rolniczych. TEKST
I FOT . SAM
Q MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ MLEKA W K ALININGRADZIE Tradycyjny symboliczny toast szklanką mleka otworzył
współpracę bardzo sobie cenimy mówi Dariusz Sapiński,
V Międzynarodowy Dzień Mleka w Kaliningradzie.
prezes Mlekovity. – Mlekovita jest współwłaścicielem
Piszemy o tym, ponieważ w świętowaniu brała udział
spółki „TD Mlekovita” zarejestrowanej w Kaliningradzie
delegacja Mlekovity.
i zajmującej się sprzedażą hurtową i detaliczną oraz
Święto odbyło się 18 maja w Kaliningradzie. Podczas
produkcją sera Mozzarella z dostarczonych przez SM
imprezy Mlekovita, z prezesem Dariuszem Sapińskim na
Mlekovita półproduktów.
czele, oraz jej najważniejszy partner handlowy w Rosji
Ponadto spółka ta posiada sieć sprzedaży detalicznej:
promowali wysokomazowiecką markę oraz jej produkty.
dziesięć sklepów w Kaliningradzie i dwa w Moskwie.
Po uroczystym otwarciu Święta Mleka odbyła się część nieoficjalna obfitująca w atrakcje, wśród których znalazły się m.in. występy gwiazd regionu kaliningradzkiego oraz rosyjskiej i polskiej estrady. Wszystkie punkty programu
|
– Na terenie Rosji Mlekovita jest pracodawcą dla ponad Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity wziął udział
150 osób. W związku z tym nie tylko przywiązuje bardzo
w uroczystym otwarciu Święta Mleka i wzniósł
dużą wagę do współpracy na polu produkcji i sprzedaży
tradycyjny toast szklanka mleka.
wyrobów nabiałowych, ale przede wszystkim ogromnie
zgodnie z ideą zyskały mleczną odsłonę, by promować
ceni relacje biznesowe, które pragnie dalej skutecznie
mleko i produkty mleczne wśród dzieci, młodzieży i do-
organizowany z inicjatywy SM Mlekovita.
rosłych. To podobna inicjatywa, jak coroczny Światowy
Mlekovita eksportuje ok. 30 proc. swojej produkcji na
Dzień Mleka w Polsce – Ogólnopolskie Święto Mleka
rynki całego świata, w tym na rynek rosyjski, z którym
16
rozwijać – podsumowuje Dariusz Sapiński. TEKST
I FOT .
MLEKOVITA,
OPR . SAM
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
17
AKTUALNOŚCI RELACJA Z FORUM ROLNICZEGO ROLNICZEGO W JANOWIE
ZORGANIZOWANEGO PRZEZ
ZESPÓŁ SZKÓŁ CENTRUM KSZTAŁCENIA
MŁODZI ROLNICY
ZAPROSILI W SWE PROGI Ciekawe wykłady, prezentacja maszyn rolniczych i dobra zabawa - to tylko niektóre atrakcje Forum Rolniczego, które odbyło się 11 maja br. w Janowie. Imprezę, już po raz szósty, zorganizował Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego. Choć niedzielny poranek przywitał nas deszczem i chłodem, nie przeszkodziło to zarówno nam, jak i setkom innych osób przyjechać do Janowa. I słusznie, bo było warto. – Forum organizujemy już po raz szósty. Jednostką, która od samego początku tworzy z nami tę imprezę jest Regionalna Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich – powiedział Bogusław Zarzecki, dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Janowie. Szkoła ta, jest jedyną placówką w powiecie sokólskim, której organ prowadzący to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Jak wiadomo pomysłodawcą pierwszego forum był ówczesny dyrektor naszej szkoły – Czesław Kiejko. Bardzo szybko okazało się, że był to bardzo trafiony projekt, który kontynuujemy do dziś – dodał dyrektor. Niedzielne uroczystości rozpoczęła msza św. w kościele p.w. św. Jerzego w Janowie. Natomiast dalsza część imprezy odbyła się już na terenie szkoły. Na boisku przez cały dzień oglądać można było wystawę nowoczesnych maszyn i urządzeń rolniczych. Natomiast w hali uprawowej zorganizowano pokazy pracy maszynami rolniczymi. Mówiąc krótko – działo się dużo.
| 18
Zwiedzający nie zawiedli
– Na dzisiejsze uroczystości przyjechałem aż z miejscowości Zajzdra z gm. Kuźnica Białostocka – powiedział Andrzej Biryło. – Impreza jest dla mnie, doskonałą okazją, by zorientować się w ofercie firm sprzedających ciągniki. Jest tu tylu wystawców, że być może uda mi się wybrać jakiś konkretny model. Pan Andrzej prowadzi niewielkie gospodarstwo. Zajmuje się hodowlą krów (12 sztuk) oraz koni sokólskich. Oprócz części wystawienniczej na szkolnym boisku znajdowała się również scena, na której cały czas odbywały się występy dzieci, młodzieży oraz seniorów z gminy Janów. Obejrzeć można było m.in. występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Jasionówki, czy zespołu „Kalinka”. Tłumy chętnych ustawiały się przed namiotami z potrawami regionalnymi oraz smakołykami przygotowanymi przez uczniów. Natomiast najmłodsi doskonale bawili się w przygotowanym specjalnie dla nich, parku rozrywki. Nieopodal niego spotkałam bardzo sympatyczną rodzinę. Byli to Małgorzata Trochim-Bienasz z mę-
|
– Prowadzimy niewielkie gospodarstwo rolne oraz pracujemy zawodowo – mówili państwo Bienasz. Nasz syn jest natomiast już teraz niekwestionowanym miłośnikiem maszyn rolniczych.
żem Dariuszem Bienasz i synkiem Sebastianem z miejscowości Makowlany w gm. Sidra. – Przyjechaliśmy tutaj ze względu na naszego synka, który jest miłośnikiem maszyn rolniczych, ale też dlatego, że mąż jest od ubiegłego roku uczniem tej szkoły – mówiła pani Małgorzata. – Uczę się w systemie zaocznym, w Centrum Kształcenia Ustawicznego – potwierdził pan Dariusz.
Co nowego w PROW
W czasie, gdy jedni dobijali targu, inni wesoło się bawili, jeszcze inni mogli pogłębić C.D. NA STR. 20
Janowskie forum z roku na rok zdobywa sobie coraz więcej zwolenników. Swoje produkty prezentowało na nim ok. 30 firm.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
19
AKTUALNOŚCI Co się sieje na Podlasiu
|
Mleko od krów z gospodarstwa Andrzeja Biryło trafia do punktu skupu w Nowym Dworze w gm. Kuźnica Białostocka. Gospodarz dowozi je tam sam.
C.D. ZE STR. 18
swoją wiedzę. W auli szkoły odbywały się bowiem wykłady na tematy związane z rolnictwem. Była m.in. konferencja na której Agnieszka Budzisz, wieloletni praktyk i doradca w pozyskiwaniu zewnętrznych środków pomocowych, omówiła najistotniejsze zmiany jakie niesie ze sobą PROW na lata 2014-2020. Zmian jest sporo, natomiast czasu na omówienie wszystkich było niewiele, więc pani Agnieszka skupiła się jedynie na najważniejszych kwestiach nowego programu oraz po prostu odpowiadała na pytania zgromadzonych. Ja z kolei skupię się tylko na premiach dla młodych rolników, gdyż to one wzbudziły największe zainteresowanie słuchaczy. Zatem dla młodych rolników przewiduje się premie w wysokości 100.000 zł, które wypłacane będą w dwóch ratach (80% kwoty – pierwsza i 20% kwoty – druga). O wsparcie może ubiegać się osoba, która nie przekroczyła 40 r.ż., posiada odpowiednie kwalifikacje zawodowe oraz po raz pierwszy rozpoczyna prowadzenie gospodarstwa rolnego lub prowadzi je nie dłużej niż rok. W przypadku, gdy młody rolnik nie ma odpowiednich kwalifikacji – może je uzupełnić, ma na to trzy lata. Wielkość gospodarstwa beneficjenta nie może być większa niż 300 ha, a co najmniej 70% jego powierzchni, musi być własnością rolnika lub dzierżawą z zasobu własności rolnej skarbu państwa.
| 20
Kolejny wykład poświęcony był odmianom zbóż jarych. Poprowadził go Jan Reńko z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Ciekawostką wykładu było to, iż jak zaznaczył prowadzący, poza uprawą zbóż, rośliną numer dwa na Podlasiu jest obecnie kukurydza. Rolnicy coraz częściej zamiast traw wybierają właśnie ją, gdyż – jak twierdzą – uprawa traw jest bardziej zawodna niźli kukurydzy. – Na naszym terenie gwałtownie spada powierzchnia upraw żyta, które staje się obecnie bardzo rzadko spotykaną rośliną oraz powierzchnia upraw roślin pastewnych – mówił Jan Reńko. – Podlasie słynie z produkcji mleka i dziwi mnie fakt, iż uprawia się u nas coraz mniej tego typu roślin. Dodatkowo na stoisku szepietowskiego ODRu można było skorzystać z indywidualnej fachowej porady specjalistów. Dalszą część wykładu poprowadziła Jadwiga Zabielska, zastępca dyrektora Oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku, która omówiła perspektywy rozwoju mleczarstwa na Podlasiu, po zniesieniu kwot mlecznych. Oprócz wielu szczegółowych informacji na temat rozwoju rynku mleka w Polsce, które podała, przedstawiła też propozycje rozwiązań po zniesieniu kwot mlecznych. Jedną z nich jest tzw. „Pakiet mleczny”, który ma obowiązywać do 2020 r. i m.in. wprowadza formalne umowy na dostawy mleka, stwarza możliwość tworzenia organizacji międzybranżowych na rynku mleka, czy też wzmacnia siłę przetargową producentów mleka przez umożliwienie im zbiorowej negocjacji umów na dostawy mleka.
Idzie nowe
– Nowe zawsze budzi obawy. Kwotowanie przecież także je budziło. Dziś nie dam Państwu żadnej gotowej recepty na to co robić, nie powiem też jak będzie po zniesieniu kwotowania. Jednakże mamy przecież na naszym terenie duże, liczące się w skali kraju, a nawet świata, mleczarnie, którym też będzie zależało, żeby nadal trwać, rozwijać się i móc skupować od was mleko. Ponadto w każdej mleczarni są rady nadzorcze, macie w nich możliwość własnej wypowiedzi, dlatego też nie należy budzić w sobie obaw – starała się pocieszyć zgromadzonych Jadwiga Zabielska.
|
Krwiodawstwo, to jedna z „atrakcji” imprezy. Przez cały dzień na terenie szkoły działał punkt honorowego oddawania krwi. Z inicjatywy tej skorzystało 30 osób.
Cześć teoretyczną janowskiego Forum rolniczego zamykał wykład na temat: „Rynek mleka po zniesieniu kwotowania – szanse i zagrożenia”, poprowadzony przez Tadeusza Kruszewskiego, koordynatora sekcji produkcji zwierzęcej PODR w Szepietowie. Omówił on m.in. jak obecnie kształtuje się produkcja mleka w Polsce i na świecie oraz jak wygląda spożycie produktów mleczarskich. – Jeśli chodzi o możliwe skutki zniesienia kwot mlecznych, to byłby to wolny i długofalowy wzrost produkcji mleka i niestety spadek jego ceny. Z kolei zwiększenie dochodów gospodarstw byłoby możliwe w wyniku wzrostu produkcji oraz redukcji kosztów, która to w niektórych gospodarstwach mogłaby spowodować przejście na ekstensywne metody hodowli i produkcji mleka. Może się też okazać, iż na zniesieniu kwot mlecznych najbardziej skorzystają supermarkety – referował prowadzący. W czasie trwania imprezy wręczono także odznaki „ Zasłużony dla Rolnic t wa”. Uhonorowano nimi dziesięć osób: Sławomira Bondara z Białegostoku, Janusza Rapucha z Białous, Bartłomieja Dmuchowskiego z Rudzi, Bolesława Budzisza z Supraśla, Eugeniusza Wojciechowskiego z Dąbrowy Białostockiej, Radosława Jelskiego z Kumiałki, Dorotę Mróz z Nowego Stojła oraz Beatę Supeł, Grzegorza Kuk lic z a i Mar ię S a łatow ską- K r y nick ą z Janowa. Imprezę zakończył występ gwiazdy disco polo – grupy „Avanti”. TEKST
I FOT .:
MARZENA BĘCŁOWICZ
W ramach forum w szkolnej auli odbywały się ciekawe konferencje.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
21
AKTUALNOŚCI DZIESIĄTA
JUBILEUSZOWA EDYCJA ROZDANIA
MEDALI ŚW. IZYDORA
BYĆ W GRONIE NAJLEPSZYCH Św. Izydor Oracz, patron rolników. Choć urodzony w Madrycie, zdaje się dziwnie polski. To w naszym kraju patronuje wiele parafiom. W Białymstoku natomiast istnieje Stowarzyszenie Świętego Izydora Oracza, które już od dziesięciu lat osobom szczególnie zasłużonym dla rolnictwa wręcza medale jego imienia.
|
Renata i Bogdan Zakrzewscy (z lewej) z Witoldem Karczewskim, prezesem Stowarzyszenia Świętego Izydora Oracza.
11 maja do rąk 20 rolników i przedstawicieli różnych instytucji powędrowały te szczególne odznaczenia. Nagrodzono też kolejne osoby za zasługi na rzecz szerzenia kultu tego Świętego. Tegoroczne uroczystości, wzorem lat poprzednich, podzielono na dwa dni. W sobotę, 10 maja odbyła się część „wyjazdowa” w Zespole Szkół Rolniczych w Janowie. Następnego dnia, miała miejsce liturgia w kościele pw. Św. Ducha w Białymstoku, podczas której wręczono Medale. Otrzymały je osoby wybrane przez Stowarzyszenie Świętego Izydora Oracza. – Braliśmy pod uwagę osiągnięcia, pracę i dorobek tych osób na rzecz rolnictwa. A jeśli chodzi o Medal za szczególne zasługi, otrzymują go ci, którzy są z nami od początku, którzy nam pomagają w szerzeniu tego kultu – mówił Witold Karczewski, prezes Stowarzyszenia. – Św. Izydor, którzy żył w XI w. to patron rolników, człowiek, który żył pracą i modlitwą. Tak samo, jak polska wieś. W ciągu minionych dziesięciu lat, łącznie z ostatnią edycją, Stowarzyszenie wręczyło 224 Medale Św. Izydora Oracza i 24 Medale dla najlepszych czcicieli Św. Izydora Oracza. To już wielka tradycja. – W tym roku po raz kolejny świętujemy dwa dni. Wczoraj odbyła się konferencja w Janowie. Chcieliśmy w ten sposób pokazać młodzieży, jak podchodzimy do tematu, jak kultywujemy tę tradycję, jak rozwijamy kult Św. Izydora Oracza. A to dlatego, żeby znaleźli się następcy, którzy po nas przejmą pałeczkę – dodał Karczewski. – Chcemy, aby kult miał 22
|
Tadeusz Bienasz z Bielska Podlaskiego z żoną. Jak mówi, cieszy się, że po tylu latach, jego praca została doceniona.
coraz większy zasięg, dlatego w sobotę zawsze wyjeżdżamy z Białegostoku. Byliśmy już w Zielonym Zakątku, byliśmy w Muzeum Rolnictwa i w tym roku w Szkole w Janowie. A dziś jesteśmy tu w kościele pw. Św. Ducha w Białymstoku. Liturgii ku czci Świętego Izydora Oracza – patrona rolników Europy przewodniczył Metropolita Białostocki Arcybiskup Jego Ekscelencja – Edward Ozorowski, który uhonorował Medalem Świętego Izydora Oracza zasłużonych dla pod-
laskiego i krajowego rolnictwa. Wśród nich znaleźli się rolnicy, przedstawiciele firm i instytucji związanych z rolnictwem. Wszyscy z wielką dumą odbierali to wyjątkowe wyróżnienie. – To satysfakcja i wyróżnienie naszej całej rodziny, które cieszy tym bardziej, że znaleźliśmy się wśród wybitnych ludzi – oceniła Renata Zakrzewska, rolniczka z Lizy Nowej. Podobnego zdania jest Tadeusz Bienasz, producent mleka z Bielska Podlaskiego. C.D. NA STR. 24
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
23
AKTUALNOŚCI
|
Ludowy Zespół Pieśni i Tańca w Brańsku „Skowronki” przygotował przepiękną oprawę mszy świętej.
C.D. ZE STR. 22
– Przyznanie mi tego Medalu to zaszczyt, tym większy, że jestem wychowany w rodzinie chrześcijańskiej. Czuję, że ktoś zauważył i docenił mnie po kilkudziesięciu latach pracy – zaznaczył rolnik. – Moje gospodarstwo jest gospodarstwem rodzinnym, ale prężnym i dużym. Poczyniliśmy ogromny skok technologiczny w ciągu ostatnich 12 lat, ale często spotykamy się z przeróżnymi utrudnieniami. Jako wielkie wydarzenie dla całego Oddziału Regionalnego Agencji Restruk tur y zacji i Modernizacji Rolnictwa poczytuje przyznanie Medalu Stefan Krajewski, jego dyrektor. – To wyróżnienie dla całej społeczności Agencji, zwłaszcza dla pracowników podlaskiego Oddziału, którzy pracują na nie już ponad 10 lat – mówił Stefan Krajewski. – Wszyscy traktują swoją pracę nie tylko jako obowiązek, ale i wyzwanie. Staramy się, by informacje, które przekazujemy, by działania,
| 24
które obsługujemy, wykonywać na najwyższym poziomie, oczywiście z pożytkiem dla podlaskich rolników. Działamy w tym kierunku, by jak najwięcej środków płynęło na polską i podlaską wieś. By wszystkie pieniądze, każde euro płynące z Unii Europejskiej, nie zmarnowało się, a było jak najlepiej wykorzystane, ażeby wszyscy mieszkańcy mogli się cieszyć z pozytywnych efektów wsparcia unijnego, które realizuje ARiMR. W gronie instytucji odznaczonych Medalem Świętego Izydora Oracza znalazła się także Podlaska Izba Rolnicza. W jej imieniu odebrał go Grzegorz Leszczyński, jej prezes. – Medal Św. Izydora Oracza jest wielkim wyróżnieniem. Otrzymaliśmy go za zasługi, za zaangażowanie Podlaskiej Izby Rolniczej w sprawy podlaskiego rolnictwa – mówił Grzegorz Leszczyński. – Rolnicy zawsze byli wierni tradycji, podobnie jak Podlaska Izba Rolnicza, a Medal Św. Izydora Oracza świetnie to odzwierciedla. Izydor Oracz jest patronem
Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, odbiera Medal z rąk Metropolity Białostockiego Arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego.
|
|
Stefan Krajewski odebrał Medal Św. Izydora Oracza w imieniu podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Europy, a nasze rolnictwo bardzo dobrze znalazło się w Unii Europejskiej. Kult Św. Izydora Oracza to w Białymstoku już piękna tradycja. Tylko od nas zależy, czy przetrwa. TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
W imieniu Muzeum Rolnictwa im. ks. K. Kluka w Ciechanowcu, Medal odebrała dyrektor Dorota Łapiak.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
25
AKTUALNOŚCI DRUGI
NAJLEPSZY WÓJT ROKU W KRAJU JEST NASZ , PODLASKI .
ZA
TO ZOSTAŁ UHONOROWANY PRZEZ WŁADZE
URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO.
SZCZĘŚLIWA TRZYNASTKA Gospodarny i przedsiębiorczy. Nie boi się sięgać po wszelkie dostępne fundusze na inwestycje, a wszystko z troski o rozwój gminy. Taki powinien być wójt roku, wybierany w ogólnopolskim konkursie. I jest, szczególnie ten z Podlasia. Krzysztof Radziszewski, wójt gminy Perlejewo. W finale rozgrywanym w Warszawie o włos otarł się o zwycięstwo. Mówi, że nie szkodzi, bo i tak czuje się wygrany. Dla niego trzynasta edycja tego konkursu okazała się wyjątkowo szczęśliwa. – Mam bardzo pozytywne wrażenia z finału konkursu „Wójt Roku” w Warszawie. Spotkałem się z najlepszą dziesiątką wójtów w kraju. Nie spodziewałem się aż tak wielkiego sukcesu w konkursie. Samo znalezienie się w dziesiątce najlepszych jest ogromnym wyróżnieniem. A zajęcie drugiego miejsca to jest już rzecz szczególna – mówi wójt Perlejewa. Krzysztof Radziszewski sprawuje swoją funkcję już od 16 lat. Jak mówi, gdy zaczynał, te kilkanaście lat wstecz, jego gmina wyglądała zupełnie inaczej. Dziś osoby, które nie były tu od dawna, nie poznają jej. – I to poczytuję za mój sukces. Kiedy obejmowałem stanowisko, za największe zadanie postawiłem sobie przekonanie ludzi, że tu warto żyć, właśnie w tej niewielkiej gminie jakich wiele na Podlasiu – mówi wójt Radziszewski. W międzyczasie naprawdę wiele się zmieniło. Gmina Perlejewo, niegdyś należąca do województwa łomżyńskiego, dziś jest częścią województwa podlaskiego. Obecnie to powiat siemiatycki, niegdyś wysokomazowiecki. No, ale clue zmian to inwestycje. A było ich sporo: drogi, wodociągi (gmina jest w 100% zwodociągowana), została zbudowana szkoła,wykończone gimnazjum, wybudowane sale gimnastyczne, wybudowano ścieżki rowerowe, boiska, zostały wymienione samochody strażackie, zmodernizowano świetlice wiejskie. – To wszystko nie udałoby się, gdyby nie fundusze z zewnątrz – ocenia Krzysztof
|
Mieczysław Baszko, wicemarszałek województwa podlaskiego (z lewej) gratuluje Krzysztofowi Radziszewskiemu, wójtowi gminy Perlejewo.
Radziszewski. – Wszystkie poważne inwestycje były współfinansowane ze środków unijnych. Dużo zostało zrobione, ale tak to w życiu bywa, że równie dużo pozostaje do zrobienia. – W tej chwili myślę o odnawialnych źródłach energii, zresztą pierwsze kroki zostały już poczynione – mówi wójt. – Ostatnio gościliśmy już kilkakrotnie delegację z Euronatur. Moim marzeniem jest stworzenie gminy samowystarczalnej energetycznie. Wciąż też trzeba inwestować w budowę dróg. Hydrofornia w Moczydłach wymaga z kolei zmodernizowania. – No i mamy problem z przyrostem naturalnym w gminie. Myślę, że to problem całego województwa. A mamy nowe przedszkola i szkoły, szkoda marnować ten potencjał – ocenia
W czasie obrad sejmiku Ewa Kulikowska, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Obszarów Rybackich
Radziszewski. – Sam jako ojciec kilkorga dzieci jestem dobrym przykładem... Te n d o b r y p r z y k ł a d d o c e n i ł U r z ą d Marszałkowski w Białymstoku. To jego pracownicy zgłosili kandydaturę Radziszewskiego do konkursu. Dlaczego? – Gmina Perlejewo cechuje się bardzo szybkim rozwojem w związku z wykorzystaniem funduszy unijnych i może być w tym względzie wizytówką województwa podlaskiego – mówi Ewa Kulikowska, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Obszarów Rybackich białostockiego Urzędu Marszałkowskiego. – Jest tam dobra integracja, jest tam zgoda, współpraca sektora państwowego i prywatnego w trosce o dobro gminy. Co tu dużo mówić. To przykład na to, że zgoda buduje. Mieczysław Baszko, wicemarszałek, postanowił wyróżnić wójta Radziszewskiego wręczając mu pamiątkowy grawerton w czasie Rady Sejmiku. – Gmina Perlejewo to mała typowo rolnicza gmina, która pokazuje, że potrafi bardzo dobrze ubiegać się o środki unijne – mówi marszałek Baszko. – Inwestycje, które zostały zrealizowane na terenie gminy Perlejewo są wynikiem operatywnego działania samorządu gminnego, na czele z wójtem. Doceniamy takich wójtów, bo nasze województwo potrzebuje dobrych gospodarzy, a do takich należy Krzysztof Radziszewski.
Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, przedstawiła sylwetkę Krzysztofa Radziszewskiego i gminę Perlejewo.
26
|
TEKST
I FOT . SAM
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
27
AKTUALNOŚCI Z
OKAZJI ŚWIĘTA
KONSTYTUCJI 3 MAJA
ODBYŁA SIĘ NIEZWYKŁA PROMOCJA NASZEGO WOJEWÓDZTWA
PODLASIE – AMBASADA SMAKÓW Sery korycińskie, kindziuk, zioła, garncarstwo, miody – Podlasie słynie z przepysznych wyrobów kulinarnych i kultywacji tzw. ginących zawodów. 3 maja z naszą kulturą i przysmakami mieli okazję zapoznać się goście Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP, a wśród nich ambasadorowie państw rezydujących w Polsce.
|
– Samorząd naszego województwa bardzo dobrze współpracuje z Kancelarią Prezydenta. Miesiąc temu zaproponowano nam ten szczególny rodzaj promocji zdrowej podlaskiej żywności – wyjaśnił Mieczysław Baszko, wicemarszałek województwa podlaskiego. – Sądzę, że warto było zorganizować to przedsięwzięcie. – Prezydent uwielbia nasze specjały, a ma ich okazję próbować, bo jak może wiedzą niektórzy, czasem odpoczywa w naszym województwie – zaznaczyła Ewa Kulikowska, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Obszarów Rybackich Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. – To spotkanie dla ambasadorów wszystkich krajów, które mają placówki w Polsce, a więc sądzę, że promocja Podlasia pójdzie w świat. A jest czego próbować: przywieźliśmy przepyszne miody z pogranicza Polski i Litwy, sękacze, napoje, wyroby mięsne, sery, kładąc nacisk na promocję
|
wieprzowiny podlaskiej oraz produktu mniej znanego, a nie mniej smacznego: podlaskiej jagnięciny. A teraz zabiorę Państwa na spacer po Pałacu Prezydenckim i stoiskach, na których promowano Podlasie. Na parterze piękne pieśni wyśpiewywał barwny dziecięcy Zespół Tańca Ludowego „Bystry” z Augustowa. W sali obok rękodzielnicy. Wśród nich Danuta Radlewska z Wasilówki, od lat wykonująca charakterystyczną dla Podlasia tkaninę dwuosnowową. – To stara i bardzo trudna do nauczenia się technika, charakteryzująca się kanciastymi kształtami, tradycyjnymi wzorami. Niewiele osób ją obecnie wykonuje – wyjaśnia. – Jednak staramy się, by nie zaginęła. Współpracujemy z projektantami, stosując naszą technikę do bardziej współczesnych rzeczy jak np. torebki, czy okładki książek. Nasze wyroby kupowane są
Danuta Radlewska zajmuje się wytwarzaniem tkaniny dwuosnowowej. Spotkacie ją Państwo na Szlaku Rękodzieła, wiodącego m.in. przez Janów i okolicę oraz Czarną Wieś Kościelną.
28
|
Teresa Biziewska ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w wypiekaniu sękacza.
|
Ostatnie przygotowanie przed nadejściem gości. Ewa Kulikowska dopina szczegóły.
przez turystów, ale też wyjeżdżają z kraju, jadąc np. do Japonii. Przykro tylko, że brakuje następców, ale trudno im się dziwić: wyżyć się z tego nie da, tylko dorobić do emerytury. Radlewska działa w największej Polsce – siedmioosobowej – grupie tkaczek, skupionych w okolicach Janowa. Pracownie pań należą do szlaku rękodzieła, wraz z kowalem z Czarnej Wsi Kościelnej i garncarzami z tej samej miejscowości. Zresztą wypalane na Podlasiu garnki również przyjechały do Pałacu Prezydenckiego wraz z ich twórcą – Pawłem Piechowskim. – Nasza rodzina zajmuje się garncarstwem od czterech pokoleń – mówi twórca. – Prezentowane przeze mnie siwaki, to bardzo specyficzny wyrób. Pod koniec fazy wypalania, do komory pieca wrzuca się drewno smolne, a piec należy C.D. NA STR. 30
Paweł Piechowski, garncarz z Czarnej Wsi Kościelnej, do Warszawy przywiózł siwaki.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
|
Marcin Bielec z żoną Agnieszką – od kilku lat zajmuje się wytwarzaniem sera korycińskiego.
C.D. ZE STR. 28
szczelnie zasypiać piaskiem, garnki wybierając z niego dopiero po tygodniu. Siwaki niegdyś były naczyniami użytkowymi. Przeznaczone do jednego wyrobu, musiały być konsekwentnie do niego używane, gdyż przechodziły jego smakiem i zapachem. – Garncarz to ginący zawód, ale ja nie narzekam, da się z tego żyć. Jest moimi wyrobami spore zainteresowanie turystów, jeżdżę po jarmarkach – wyjaśnia Piechowski. Idziemy piętro wyżej. Tam przepięknie pachnie jedzeniem: wędlinami, serem, miodami i ziołami. – Do Pałacu przywieźliśmy ser koryciński, najlepszy ser z Podlasia – mówił Marcin Bielec z Aulakowszczyzny. – Na naszym terenie ten ser produkowany jest od 200-300 lat. My z żoną zajmujemy się tym od lat pięciu. By pojąć fenomen tego sera, trzeba go spróbować. Jest produkowany w niezmienionej recepturze od kilkuset lat, zmieniło się tylko to, że obecnie używamy podpuszczki mleczarskiej. Dla mniej obeznanych z tym przysmakiem, warto powiedzieć, że sery korycińskie, dziś najbardziej znane w formie świeżej z przeróżnymi dodatkami, to tak naprawdę sery żółte długodojrzewające. – Produkt jest bardzo rozpoznawalny w całej Polsce, a także poza jej granicami, a zatem jedyne czego nam obecnie brakuje to moce przerobowe. Bo zapotrzebowanie na sery korycińskie
| 30
|
Łukasz Ancypo, jako jedyny w Polsce wytwarza kindziuk długodojrzewający.
jest spore. Nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich zamówień. Nie chcemy natomiast przerabiać rodzinnych wytwórni w wielkie fabryki, tak by ser pozostał produktem najwyższym jakościowo – dodaje Bielec. Obok sera – kindziuk. Wędlina charakterystyczna dla pogranicza polsko-litewskiego. Dojrzewa ona w żołądku wieprzowym przez rok. Dopiero po takim czasie można się cieszyć jej walorami smakowymi. – Jest robiona z mięsa wieprzowego, doprawiona pieprzem, czosnkiem i solą. Zdobyła już uznanie wielu konkursów i plebiscytów kulinarnych. Ma specyficzny smak, ciężko go do czegokolwiek porównać, może do długodojrzewających wędlin zachodnich – mówił Łukasz Ancypo z Sokółki, trudniący się wyrobem kindziuka. Teresa Biziewska z Wigier na schodach prowadzących do ogrodów prezydenckich wypiekała sękacza. Lata doświadczeń pozwoliły jej wypracować unikalny, najlepszy przepis i pewną rękę, niezbędną do umiejętnego wylewania ciasta, co jest gwarantem tworzenia charakterystycznych rogów. – Na dobry sękacz potrzeba produktów najlepszej jakości: 40 jajek, litra bardzo dobrej wiejskiej śmietany i kilograma masła, cukru
Gościom prezydenta przygrywał, a jakże podlaski Zespół Tańca Ludowego „Bystry” z Augustowa.
|
i mąki, sok z cytryny i wiele serca włożonego w to, co się robi – wymieniała skład sękacza pani Teresa. Brzmi pysznie. I na pewno tak było, gdyby wysnuwać wniosek z błogich min, kosztujących przysmaki gości prezydenta. Wśród nich Jarosław Dworzański, marszałek woj. podlaskiego. – Marszałek województwa powinien w tym dniu być w stolicy swojego regionu, a znajdujemy się dziś w Pałacu Prezydenckim. To dlatego, że województwo podlaskie gości dziś u pana prezydenta i wspólnie z nim, świętujemy to nasze narodowe święto, pokazując to, co mamy w regionie najlepszego, a zatem wszystkie smaki Podlasia: sery korycińskie, doskonałe wędliny i wiele innych – wyjaśniał Jarosław Dworzański. – Ta akcja ma charakter promocyjny, chcemy pokazać gościom pana prezydenta, co potrafimy zrobić i sądzę, że dzięki temu będą oni chcieli do nas przyjechać i na miejscu spróbować tych pysznych potraw. To nie pierwsza inicjatywa tego typu, nasze wyroby cieszą się w stolicy dobrą marką ze względu na to, że region jest czysty, zielony, a żywność ekologiczna i smaczna. TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
Wyjątkowo urodziwie prezentował się Pałac Prezydencki z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI KONFERENCJA
NAUKOWA W
ZESPOLE SZKÓŁ ROLNICZYCH
W
KRZYŻEWIE
WRACAMY DO SZKOŁY Żyjemy w rzeczywistości, w której niewiedza nie usprawiedliwia. Postęp jest tak duży i szybki, że kto choć przez chwilę przystanie, szybko znajduje się w tyle. Widać wyraźnie, że inwestujący rolnicy nie mniej czasu niż na pracę, poświęcają na zdobycie wiedzy i informacji. Jedną z ostatnich okazji ku temu była konferencja w Zespole Szkół Rolniczych w Krzyżewie, zorganizowana 9 maja br. – Inicjatywa Forum Naukowo-Rolniczego w Krzyżewie zrodziła się na początku tego roku, po wyjeździe grupy rolników i uczniów szkół rolniczych z woj. podlaskiego do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Widzieliśmy wówczas ogromne zainteresowanie pozyskiwaniem wiedzy będącej pomocą w rozwiązywaniu problemów, z którymi na co dzień się spotykają – wyjaśnia Grażyna Remisiewicz, współwłaścicielka firmy Trans-Rol, współorganizatora konferencji. Jednocześnie organizatorzy chcieli pokazać, że Szkoła Rolnicza w Krzyżewie jest doskonałą placówką edukacyjną, że są tu dobre warunki nauczania, doskonali wykładowcy. Niektórych przekonywać nie trzeba było, jako, że część rolników uczestniczących w spotkaniu to absolwenci tej placówki. – Duży nacisk położyliśmy na omówienie kwestii pozyskiwania środków unijnych w latach 2014-2020. Tzw. nowy PROW, zgodnie z projektem Ministerstwa Rolnictwa, ma dotyczyć małych i średnich gospodarstw – dodaje Grażyna Remisiewicz. – Uważamy, że to dobrze, ze względu na to, że województwo podlaskie jest regionem o rozdrobnionych obszarowo i produkcyjnie gospodarstwach. Dzięki temu większa grupa będzie mogła skorzystać z unijnych pieniędzy. Jej zdaniem, skuteczne wykorzystanie tej szansy wymaga rzetelnego poinformowania rolników o zasadach ubiegania się o dofinansowanie.
| 32
– Trzeba rozwiać ich obawy. Dlatego potrzebna jest duża pomoc różnych instytucji: Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ośrodków doradztwa rolniczego, Podlaskiej Izby Rolniczej, by rolników w ten nowy temat wprowadziły – podsumowuje organizatorka. Zanim jednak rolnicy otrzymają dostęp do nowych środków, wciąż korzystają z PROW 20072014. O wstępne podsumowanie Programu podczas konferencji pokusił się Jerzy Leszczyński, wicedyrektor podlaskiego Oddziału ARiMR.
Duży nacisk położyliśmy na omówienie kwestii pozyskiwania środków unijnych w latach 2014-2020. Tzw. nowy PROW, zgodnie z projektem Ministerstwa Rolnictwa, ma dotyczyć małych i średnich gospodarstw.
– PROW to rozwój gospodarstw, ale też działania w zakresie ochrony środowiska, ekologii obszarów wiejskich. To też tworzenie na tym obszarze miejsc pracy, tak by ludzi na wsi zatrzymać, by tętniła ona życiem – podkreślał Jerzy Leszczyński. – Widać, że to działa, wieś pięknieje i to w dużej mierze zasługa środków z PROW. Podsumujmy: w ramach PROW 2007-2014 w skali kraju było do dyspozycji 17,5 mld euro do rozdysponowania. W tej samej skali wypłacono do tej pory ponad 53 mld zł, a w naszym województwie prawie 4,5 mld zł. Mowa o wszystkich działaniach – tych realizowanych przez ARiMR oraz urzędy marszałkowskie. Natomiast w cią-
Najlepsi uczniowie Zespołu Szkół Rolniczych w Krzyżewie zostali nagrodzeni.
|
|
– Zebraliśmy prelegentów będących fachowcami w różnych dziedzinach, żeby w pigułce przekazać zróżnicowaną wiedzę – zaznaczyła Grażyna Remisiewicz z firmy Trans-Rol, współorganizatora konferencji.
gu ostatnich dziesięciu lat podlaskie ARiMR wypłaciło w ramach wszystkich programów, wraz z dopłatami bezpośrednimi 13,5 mld zł. – Sądzę, że zmiany, jakie zaszły dzięki tym dotacjom, widać gołym okiem, gospodarstwa się unowocześniły. Jednocześnie trzeba pamiętać, że tylko część rolników korzysta z funduszy inwestycyjnych, skorzystało z nich w naszym województwie tylko 10 tys. rolników – dodaje Jerzy Leszczyński. – Natomiast wszystkich beneficjentów dopłat bezpośrednich jest ponad 80 tys. Widzimy, że następuje modernizacja rolnictwa, ale z tego korzystają głównie gospodarstwa większe. Co prawda twórcy działań nie zapomnieli o gospodarstwach średnio- i niskotowarowych. Pamiętamy wszyscy działania: „Wsparcie gospodarstw niskotowarowych”, czy „Renty C.D. NA STR. 34
W Krzyżewie pojawili się przedstawiciele wielu instytucji pracujących na rzecz rolnictwa. Wśród nich Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
33
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 34
strukturalne”. Jednak „nowy PROW” otwiera przed nimi, jeszcze większe możliwości. – A zatem nasze działania zmierzają ku temu, by rozwijać gospodarstwa produkujące tanio dobrej jakości żywność, ale też wspierać mieszkańców wsi, którzy nie zdołają konkurować z największymi i muszą pójść inną drogą. Stąd dotacje na agroturystykę, zakładanie działalności gospodarczej w ramach różnego typu usług – dodaje Leszczyński. – Dzięki działaniu „Rozwój mikroprzedsiębiorstw” zostało u nas stworzonych ok. tysiąca miejsc pracy. Można dywagować, czy to dużo, czy mało, ale moim zdaniem każde miejsce pracy jest ważne, na obszarach, gdzie pracy nie ma. Ponad 30% środków „nowego PROW” ma być przeznaczonych z kolei na działania rolno-środowiskowo-klimatyczne. To ważne, szczególnie w województwie podlaskim, gdzie jest ponad 40% obszarów chronionych. Zachowanie tych obszarów jest bardzo ważne z punktu widzenia atrakcyjności regionu. Na konferencji pojawiły się przeróżne kwestie. Jadwiga Zabielska z białostockiego Oddziału Agencji Rynku Rolnego poruszała kwestię kwoty mlecznej. – Podlaskie ma 20% udziału w krajowej kwocie mlecznej. W naszym województwie funkcjonuje dziesięć podmiotów skupujących mleko. I są to liczące się w kraju podmioty. Na 20 największych w kraju, cztery są właśnie z woj. podlaskiego – mówiła Jadwiga Zabielska. Zabielska w swoim wystąpieniu odniosła się do zniesienia kwot mlecznych. Mimo spekulacji, jak się zachowa rynek po zniesieniu limitu, nikt nie może dać żadnych gwarancji. W tej perspektywie szczególnie ważny jest silny i stabilny partner w postaci spółdzielni mleczarskiej. – Dziś możemy stanąć przed całą Europą z podniesionym czołem i powiedzieć: „jesteśmy najlepsi” – mówi Jerzy Głowacki ze Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita. – Chciałbym wam przekazać, żebyście nie bali się inwestować, bo kto się choć na chwilę zatrzyma – straci. Mogę zapewnić, że kto współpracuje z nami ma silne oparcie. Mamy wolne moce przerobowe, więc zniesienie kwoty mlecznej nam nie straszne. Ewa Łempicka z Podlaskiej Izby Rolniczej przypomniała o zbliżających się wyborach do samorządu rolniczego oraz o pomocy, którą świadczy na codzień Izba. Andrzej Jabłoński i Sławomir Łapiński z wysokomazowieckiego Urzędu Skarbowego, omówili kwestię rozliczania się z VAT-u. – Kwestię przejścia na VAT trzeba dobrze przemyśleć, nie opierać się na sugestiach sąsiadów, bo to kwestia indywidualna – uważa Andrzej Jabłoński. – Warto przy tym pamiętać, że minimalny okres, na który rolnik może się zarejestrować to trzy lata. I jeśli już się zdecyduje, musi śledzić wszelkie zmiany w podatku VAT. TEKST
34
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
|
Jerzy Głowacki z wysokomazowieckiej Mlekovity przekonywał obecnych rolników do inwestowania. – Z takim partnerem, jakim stara się być nasza firma, obawy przed niepewną przyszłością, są mniejsze – zapewniał.
|
|
Jadwiga Zabielska z białostockiej Agencji Rynku Rolnego wyjaśniła zawiłości kwoty mlecznej.
Rafał Piszcz ze Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku informował o zaletach badania składu gleb.
|
Sławomir Łapiński z Urzędu Skarbowego w Wysokiem Mazowieckiem opisywał rolnikom najczęstsze błędy popełniane przy rozliczaniu podatku VAT.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
35
AKTUALNOŚCI RUSZA
KONKURS LITERACKO -PLASTYCZNY DLA DZIECI W RAMACH KAMPANII
„MAM
KOTA NA PUNKCIE MLEKA”
WYPISZ, WYMALUJ SUPER KOTA! Masz bogatą wyobraźnię, talent pisarski, a do tego lubisz rysować? Spróbuj swoich sił w rozpoczętym 9 maja konkursie na literacko-plastyczną opowieść o sympatycznym Kocie Mleczysławie, bohaterze kampanii „Mam kota na punkcie mleka”. Najciekawsze z nadesłanych prac zostaną opublikowane w formie książki, zaś utalentowani młodzi autorzy spotkają się na uroczystości wręczenia nagród w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Organizowany w ramach programu „Mam kota na punkcie mleka” konkurs literacko-plastyczny skierowany jest do uczniów klas II-VI tych szkół podstawowych, które przystąpiły do programu zarówno w pierwszym, jak i drugim roku jego trwania. Postawione przed uczestnikami zadanie będzie polegało na wymyśleniu, opisaniu i zilustrowaniu niezwykłych przygód Kota Mleczysława, wielbiciela mleka i jego przetworów. – Bohater naszej kampanii jest uwielbiany przez dzieci, gdyż ciekawość świata i niespożyta energia nie są im obce. Każdy dzień wymaga nie lada sprawności, dlatego też Kot Mleczysław chętnie sięga po mleko i produkty mleczne, które są doskonałym źródłem składników niezbędnych dla utrzymania dobrej formy − mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka. − Pragniemy, by dzieci w swoich pracach nie tylko oddały żywiołowy charakter Kota Mleczysława, ale także wykorzystały wiedzę na temat walorów mleka i jego przetworów oraz korzyści, jakie płyną z ich spożywania − dodaje. Aby stanąć w konkursowe szranki, należy wymyślić ciekawą historyjkę z Kotem Mleczysławem w roli głównej, przelać ją na papier w formie opowiadania lub wiersza, a następnie zilustrować autorskim rysunkiem. Organizatorzy pozostawiają uczestnikom dużą dowolność w wybo-
36
Q „MAM KOTA NA PUNKCIE MLEKA” Kampania edukacyjna skierowana głównie do dzieci w wieku 8-13 lat, ale także ich rodziców, opiekunów oraz nauczycieli. Program prowadzony jest przez Polską Izbę Mleka oraz Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka. W pierwszym roku do kampanii włączyło się 70 000 dzieci z prawie 700 szkół w Polsce. Kampania współfinansowana jest z budżetu Unii Europejskiej, Rzeczpospolitej Polskiej oraz Funduszu Promocji Mleka.
|
A oto sympatyczna maskotka programu – Kot Mleczysław.
rze techniki plastycznej − dzieci mogą sięgnąć po farby, kredki, tusz lub kolorowy papier do wyklejanek. Istotne jest, by prace plastyczne nie przekraczały formatu A4 i nie były dotąd publikowane. Tak rysunki, jak i teksty muszą stanowić oryginalną twórczość uczestników konkursu. Mierząc się z zadaniem konkursowym dzieci będą miały okazję nie tylko miło spędzić czas na kreatywnej zabawie, ale także zawalczyć
o wspaniałe nagrody. Autorzy najciekawszych prac nagrodzeni zostaną markowymi czytnikami e-booków, natomiast wyróżnione prace zostaną wydane w formie książki. Z myślą o użytkownikach e-czytników powstanie również jej elektroniczna wersja, którą będzie można pobrać ze strony internetowej programu. Termin nadsyłania prac konkursowych mija 20 czerwca, zaś ogłoszenie zwycięzców nastąpi do 27 czerwca. W poszukiwaniu szczegółowych informacji na temat konkursu, jego zasad i regulaminu, warto odwiedzić stronę programu www.mamkotanapunkciemleka.pl. OPR.SAM
PODLASKIE AGRO
HODOWLA RELACJA
Z OTWARCIA OBORY W GOSPODARSTWIE
PAŃSTWA SOKOŁOWSKICH
W
GRABNIKU
NAJNOWOCZEŚNIEJSZA W GMINIE Marzenia się spełniają więc warto je mieć. Najlepszym tego przykładem jest Tomasz Sokołowski, młody rolnik, który dzięki swej pracy i determinacji w dążeniu do celu jest obecnie właścicielem nowoczesnej obory. Na jej otwarcie zaprosił również nas. Uroczystość odbyła się w pierwszą niedzielę maja b.r.
|
Fot. Adam Zawadzki
obiekt do woli i zaglądać w każdy kąt, gdyż nie był on jeszcze zamieszkały przez zwierzęta. – Jest to obora rusztowa, wolnostanowiskowa o wymiarach 25 na 36 m, planowo przeznaczona do utrzymania 88 sztuk bydła – mówił wykonawca w trakcie otwarcia. – Są tu też dwa oddzielne pomieszczenia, porodówka i izolatka dla chorych krów. Ściany zbudowane są z gazobetonu i ocieplone 10 cm styropianem. Dach – to płyta warstwowa na konstrukcji stalowej. Jeśli chodzi o halę udojową, to inwestor zdecydował się na typ rybia ość 2x5 stanowisk udojowych.
Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali (od lewej): Tomasz Sokołowski, właściciel obory; Adam Zawadzki współwłaściciel firmy Rol-Brat; Ewa Jurkowska-Kawałko, wójt gminy Stare Juchy oraz Kazimierz Czernewski,
Analizowałem oferty różnych firm, jednak ta, którą zaproponował mi RolBrat była najkorzystniejsza cenowo. Ponadto dużym plusem było dla mnie też to, iż wykonawca od razu oferował wyposażenie hali udojowej.
dyrektor skupu, S.M. Mlekpol z Grajewa.
38
nych urządzeń – mówi Adam Zawadzki, współwłaściciel firmy Rol-Brat. – I chyba tą naszą „kompleksowa obsługą” przekonaliśmy do siebie Tomasza Sokołowskiego. „Kuszenie” było na tyle skuteczne, gdyż po niespełna pięciu miesiącach budowy obiekt był gotowy i odpowiednio wyposażony, a inwestor i wykonawcy niezwykle z tego zadowoleni. Otwarcie nowego obiektu odbyło się więc 4 maja b.r. w niespełna kilka dni po zakończeniu prac. Uczestnicy uroczystości mogli zwiedzać
Na otwarcie przybył też Jarosław Wilkowski, przedstawiciel firmy GEA Farm Technologies. Urządzenia tej firmy montuje Rol-Brat w budowanych przez siebie oborach. – Hala udojowa zamontowana jest na sterowniku Metatron P21. Wygrodzenia znajdujące się w oborze są typu Optima – mówił Wilkowski. Na uroczystości z racji otwarcia obory u Sokołowskich zjawiło się mnóstwo zaproszonych gości. Oczywiście przyszli też sąsiedzi i znajomi inwestora. Wymienię niektórych, C.D. NA STR. 40
Fot. Adam Zawadzki
Grabnik to duża wieś położona w gminie Stare Juchy, nieopodal Ełku. Leży nad niezwykle urokliwym jeziorem o takiej samej nazwie. W Grabniku mieszka ok. 200 mieszkańców. Wśród nich – Tomasz Sokołowski – bohater tegoż artykułu. Jak zauważyliście wykraczamy nieznacznie poza granice województwa podlaskiego, a wszystko to za sprawą firmy Rol-Brat ze Stradun k. Ełku oraz wspomnianego już Tomasza Sokołowskiego. Co ich łączy? – Wybrałem się do firmy Rol-Brat po ofertę na halę udojową – mówi Tomasz Sokołowski – gdyż planowałem budowę obory. Wtedy też po raz pierwszy spotkałem się z Adamem i Romualdem Zawadzkimi, współwłaścicielami tej firmy. Początkowo zupełnie nie brałem pod uwagę tego, że Rol-Brat również wybuduje mi oborę. Przeglądałem oferty różnych firm, jednak ta, którą zaproponował mi Rol-Brat była najkorzystniejsza cenowo. Ponadto dużym plusem było dla mnie to, iż od razu montowane były w niej urządzenia udojowe. – Specjalizujemy się m.in. w budownictwie inwentarskim oraz jako jedna z nielicznych firm znajdujących się w regionie wschodniej Polski oferujemy również wyposażenie budynków inwentarskich w hale udojowe, dojarki przewodowe, schładzalniki mleka, zgarniacze obornika, przegrody stanowiskowe oraz wiele, wiele in-
|
Jak sama nazwa wskazuje, współwaścicielami Rol-Bratu jest dwóch braci – Adam (pierwszy od lewej) i Romuald. Pomiędzy nimi - inwestor z mamą.
PODLASKIE AGRO
HODOWLA
PODLASKIE AGRO
39
Fot. Tomasz Sokołowski
HODOWLA
|
Obora Państwa Sokołowskich, to jedna z najnowocześniejszych obór w gminie Stare Juchy.
C.D. ZE STR. 38
Fot. Tomasz Sokołowski
Fot. Adam Zawadzki
którzy zabrali głos, gratulując i życząc właścicielowi nowego obiektu, dalszego pomyślnego rozwoju. – Państwo Sokołowscy to pracowici ludzie. Cieszę się, że młode pokolenie tak pięknie potrafi rozwijać zarówno swoje gospodarstwo jak i teren naszej gminy – powiedziała Ewa JurkowskaKawałko, wójt gminy Stare Juchy. Z kolei Kazimierz Czernewski, dyrektor skupu ze S.M. Mlekpol z Grajewa powiedział, iż takie otwarcia nowych obór, świadczą o rozwoju gospodarstw i chwalił pana Tomasza, że ten wybierając swój kierunek rozwoju „uwierzył w mleko”. Na tak ważnej uroczystości nie mogło zabraknąć Andrzeja Steckiewicza, prezesa warmińsko-mazurskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego. – Jeśli ktoś chce pracować w rolnictwie, to musi cały czas unowocześniać swoje gospodarstwo. Budową tej obory, dał pan temu przykład. Życzę więc, zgodnie z powiedzeniem: „Mleka w tanku, kasy w banku i żeby krowy mleczyły” – zakończył swoją wypowiedź Steckiewicz.
Oczywiście głos zabrał także sam wykonawca, dziękując zgromadzonym i wspominając czas pracy przy realizacji inwestycji. – Choć budową obiektów inwentarskich zajmuję się od 2001 r. to jest to moje pierwsze tak uroczyste otwarcie. Tą uroczystością udowadniamy, wraz z inwestorem, że rozstajemy się w doskonałych stosunkach – mówił Adam Zawadzki. Natomiast pan Tomasz sięgnął pamięcią trochę wstecz i zdradził: – Budowa tej obory już od dawna była moim marzeniem. Chciałem ją mieć dla wygody swojej i oczywiście zwierząt. Dla poprawienia ich zdrowotności oraz mam nadzieję, że w przyszłości też wydajności. Rol-Brat spełnił to moje marzenie, co więcej w trakcie inwestycji, panowie Adam i Romuald cierpliwie znosili moje wszelkie uwagi i nowe pomysły. I na koniec jeszcze krótko o bohaterze tegoż artykułu. Tomasz Sokołowski wraz z rodzicami – Krystyną i Jerzym oraz bratem Grzegorzem, gospodarzy na ok. 120 ha, z czego 92 ha to ziemia własna, a ok. 30 ha stanowi sąsiedzka dzierżawa. Obecnie posiada 73 sztuki bydła mlecznego. Z rolnictwem związany jest od dawna.
| 40
Nowa hala udojowa to przede wszystkim wygoda i oszczędność czasu gospodarzy.
– Jestem rolnikiem od 13 lat. W roku 2002 r. ukończyłem Techniku Rolnicze w Ełku. Pierwszą dzierżawę wziąłem już w trzeciej klasie, potem systematycznie dokupywałem ziemię na przetargach. Gospodarstwo po rodzicach przejąłem w listopadzie w 2012 r. – wspomina pan Tomasz. Nowa obora powięk sz yła podwórko Sokołowskich. Wybudowana została bowiem częściowo na graniczącej z nim łące. – Teren jest duży, przestrzeni nie brakuje, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by wkrótce powiększyć tę oborę, lub, jeszcze lepiej, obok niej – wybudować drugą – żartobliwie życzyli młodemu inwestorowi zgromadzeni. TEKST: MARZENA BĘCŁOWICZ
|
|
Tomasz Sokołowski ma brata - Grzegorza i zawsze może liczyć na jego pomoc.
Uroczyste otwarcie obory oraz poczęstunek dla zwiedzających zorganizowała firma Rol-Brat.
PODLASKIE AGRO
HODOWLA
PODLASKIE AGRO
41
HODOWLA PIERWSZY
SEPARATOR NA
PODLASIU
DOSKONALE ZDAŁ EGZAMIN
EKONOMICZNA ŚCIÓŁKA Prawie dwa lata temu w gospodarstwie Marii i Adama Guzel ze Szpakowa zainstalowano separator gnojowicy. Miał on być alternatywą dla ściółki z trocin, do której rolnicy stracili dostęp. Obecnie przyznają, że ich decyzja była strzałem w dziesiątkę.
|
– Obserwując zachowanie krów, śmiało mogę powiedzieć, że ściółka z separatu bardzo im odpowiada. Co więcej, po podesłaniu biegną zająć stanowiska – mówi Kasia Guzel.
Gospodarstwo państwa Guzel specjalizuje się w hodowli bydła mlecznego. Właściciele systematycznie je powiększają i obecnie jest to 170 ha użytków i 290 szt. bydła, z czego 142 szt. to krowy mleczne o wydajności 1.025l za 2013 r. Uprawy polowe to głównie użytki zielone i kukurydza ze zmianowaniem na uprawę rzepaku w celu poprawy struktury gleb IV, V, VI kl. W gospodarstwie zostały wykorzystane niemal wszystkie środki unijne, co pozwoliło w pełni je zmechanizować i poprawić standardy utrzymania bydła. Rolnicy ze Szpakowa przez lata pracy zdobyli większość znaczących tytułów w najbardziej prestiżowych konkursach: są wicemistrzem Podlaskiej AgroLigi ‘2006, zajęli pierwsze miejsce w wojewódzkim etapie konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”, rok rocznie biorą udział w wystawach bydła w Szepietowie, a ich krowy zdobywają tam czempionaty i wiceczempionaty. 42
|
Zadaszenie miejsca, w którym przechowywany jest separat, pozwala na utrzymanie jego odpowiedniej wilgotności.
Duże wsparcie i pomoc w pracy w gospodarstwie zapewnia im syn Paweł, który już wspólnie z żoną Katarzyną, snuje plany rozwoju gospodarstwa. Ten największy plan, to budowa nowej obory z robotami udojowymi. Separator w gospodarstwie jest innowacją wprowadzoną właśnie przez Pawła. Wcześniej ściółkę w oborze państwa Guzel stanowiły trociny, które, co praw-
da spełniały swoją funkcję, ale podrożały przekraczając granice opłacalności. – Szukaliśmy zastępników, próbowaliśmy m.in. ciąć słomę wozem paszowym, ale to nie zdawało egzaminu – mówi Adam Guzel.
C.D. NA STR. 44
PODLASKIE AGRO
HODOWLA
PODLASKIE AGRO
43
HODOWLA C.D. ZE STR. 42
W sukurs problemowi przyszedł Paweł i wyczytana przez niego w branżowej prasie nowinka, czyli separator gnojowicy. – Wyglądało to obiecująco, ale muszę przyznać, były też obawy – dodaje Adam Guzel. – Szczególnie baliśmy się o zdrowotność krów, a dokładniej o zawartość komórek somatycznych w mleku. – Tymczasem żadnego wzrostu komórek somatycznych nie obserwujemy i jesteśmy bardzo zadowoleni z zastosowanego rozwiązania, ale co najważniejsze, zadowolone są krowy – stwierdza Maria Guzel. – Leżakują na wygodnych materacach, które same produkują. Gospodarze są szczególnie czujni latem, kiedy wysokie temperatury sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów. Jednak jak dotychczas rozwiązanie jest idealne. – Z naszych obserwacji wynika, że używanie separatu nie ma wpływu na zdrowotność wymion – podkreśla Adam Guzel. – Raczej trzeba przyłożyć wagę do całości: do żywienia, higieny.
Obecnie separator w gospodarstwie Marii i Adama Guzel ze Szpakowa pracuje raz w tygodniu przez 6-8 godz. Tyle separatu potrzeba na jedno podesłanie – na ok. 100 stanowisk. Maszynę firmy FUN Separator zainstalowała w gospodarstwie w Szpakowie firma Bauer Group Polska. Urządzenia tej marki uznawane są za jedne z najlepszych ze względu na uzyskiwany wysoki procent zawartości suchej masy. Pracują w największych polskich gospodarstwach: m.in. w Kalsku, Osowej Sieni.
| 44
Q SAM SEPARATOR JEST URZĄDZENIEM, KTÓRY NIE WYMAGA ZBYT WIELE. JEST W ZASADZIE
BEZAWARYJNY POD WARUNKIEM, ŻE PRZESTRZEGA SIĘ ZASAD WŁAŚCIWEGO UŻYTKOWANIA. TO:
SĄ Q
przestrzeganie instrukcji obsługi,
Q
prawidłowa konserwacja i czyszczenie,
Q
okresowa kontrola,
Q
przygotowanie gnojowicy – zabezpieczenie przed przedostaniem się wszelkich ciał obcych, kamieni i piasku (im więcej piasku, tym szybsze zużycie części eksploatacyjnych – sita i śruby).
|
Odwiedzając krowy w oborze Państwa Guzel, widać, że ściółka ewidentnie im odpowiada.
– Nasz separator pozwala wyprodukować materiał, zawierający 35% suchej masy. Parametry te uznaje się za najbardziej optymalne. Ściółka bowiem nie powinna być zbyt wilgotna, gdyż doprowadza to do powstania niekorzystnego środowiska, które powoduje problemy wymion, a co za tym idzie wzrost komórek somatycznych – mówi Michał Sobiesiak z firmy Bauer Group Polska. – W Sano Institute, ale też w innych gospodarstwach, testowano różne dodatki do gnojowicy, w tym np. dodatek wapna. Jednak praktyka pokazała, że nie jest ono w zupełności potrzebne – zaznacza Mariusz Lewkowicz, przedstawiciel
Paweł Guzel (z lewej), wyjaśnia zalety posiadania separatora Janowi Pruszyńskiego z Pruszanki Starej, zainteresowanemu rolnikowi.
|
handlowy firmy Bauer Group Polska. – Co więcej, liczbę komórek somatycznych można dodatkowo obniżyć, jeśli chemia używana do higieny obory, nie będzie trafiała do zbiorników z gnojowicą. Właśnie wariant „bez dodatków” stosują rolnicy ze Szpakowa. Obecnie separator pracuje raz w tygodniu przez 6-8 godz. Tyle separatu potrzeba na jedno podesłanie – na ok. 100 stanowisk. Docelowo separator ma też produkować ściółkę do nowej obory, czyli na dodatkowe 200 stanowisk. – Separat dościełamy raz na tydzień i wydaje nam się, że jest to częstotliwość wystarczająca,
Włodzimierz Szum, rolnik z Tylwicy w gm. Zabłudów (w środku) rozwarza zakup separatora, Mariusz Lewkowicz z Bauer Group Polska ( z prawej) i Adam Buzel wyjaśniają mu zasadę działania urządzenia
PODLASKIE AGRO
HODWLA mimo że wiemy, iż w innych gospodarstwach, robi się to 2-3 razy na tydzień. Dosypywana warstwa nie może być zbyt gruba – ok. centymetrowa. – zaznacza Paweł Guzel. Nie do końca rozwiązana jest na razie kwestia aplikacji. Separat na stanowiska trafia przy pomocy ładowarki, następnie jest ręcznie rozgarniany. Wzorem innych gospodarstw, Paweł planuje zmechanizowanie tego procesu. Głównym produktem separacji jest ściółka, ale przydatna jest także pozostała w procesie filtracji frakcja płynna. W gospodarstwie państwa Guzel używana jest jako nawóz, bez ryzyka zniszczenia upraw. Organiczna ściółka zyskuje coraz większe grono zwolenników, także na Podlasiu. Separator w Szpakowie oglądają zainteresowani rolnicy. Goszcząc w gospodarstwie trafiliśmy na jedną z takich wizytacji. Wśród oglądających był Jan Pruszyński z Pruszanki Starej pod Augustowem. Przygotowuje się on do budowy nowej obory wolnostanowiskowej. – Pierwotnie legowiska miały być wyposażone w materace, ale teraz uważam, że separat ma dużo więcej zalet – zaznacza rolnik. Tylko w tym roku w woj. podlaskim prawdopodobnie powstanie sześć nowych instalacji i kolejne trzy w warmińsko-mazurskim (w tym dwie na biogazowniach). – Ogólnie w Polsce posiadamy już ok. 60 pracujących separatorów, a do końca roku mamy
PODLASKIE AGRO
|
Obecnie separat trafia na ok. setkę stanowisk w tej oborze. Docelowo ma obsługiwać także nową, planowaną oborę.
realne szanse na osiągnięcie 100 sztuk – mówi Michał Sobiesiak. – Jeśli chodzi o niską awaryjność to liczby mówią same za siebie. Tak dużą liczbę urządzeń obsługujemy z centrali w Parczewie oraz przez naszych przedstawicieli handlowych. Nie mamy dealerów, ani stacjonarnych serwisów w terenie. Firma Bauer Group Polska nie sprzedaje kota w worku. Posiada zestaw mobilny, który wyko-
rzystywany jest do świadczenia usług w zakresie separowania gnojowicy i/lub prezentację separatora przed zakupem. – Mamy świadomość, że jest to w Polsce dość świeży temat, tym chętniej dzielimy się naszą wiedzą i zdobytym doświadczeniem – zaznacza Michał Sobiesiak. TEKST
I FOT :
MAŁGORZATA SAWICKA
45
FINANSE JAK
ODZYSKAĆ NALEŻNOŚCI ZA SPRZEDANE PŁODY ROLNE
BICZ NAD GŁOWĄ DŁUŻNIKA Wezwanie dłużnika do zapłaty, skierowanie sprawy do sądu, a może sprzedaż wierzytelności do firmy windykacyjnej? Możliwości jest kilka. Podpowiadamy jak skutecznie walczyć z niesolidnymi klientami.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA, aż 85% dłużników wpisanych do rejestru spłaca swoje zobowiązania w przeciągu dwóch miesięcy od dokonania wpisu (dla roszczeń których zaległość nie przekracza roku). Dlatego też, nauczony prz ykr ymi doświadczeniami, teraz zanim podpisze jakąkolwiek umowę z nową firmą, najpierw i firmę, i umowę dokładnie sprawdzi. – Mam wgląd do Krajowego Rejestru Długów i sprawdzam każdą firmę, z którą mam do czynienia. Jednakże w dzisiejszych czasach bywa różnie, dziś się jednej firmie dobrze powodzi, a za kilka dni ta sytuacja może się radykalnie zmienić – mówi mój rozmówca. Kilka lat temu zatrudnił też prawnika, który pomaga mu w pisaniu pozwów, wystawianiu not odsetkowych i wreszcie – odzyskiwaniu należności. Wiele firm inaczej podchodzi do sprawy, gdy pismo, które trafia do ich rąk sporządzane jest przez kancelarię. – Udaje mi się wówczas szybciej odzyskać pieniądze lub chociażby ich część, bowiem wiele firm godzi się na spłatę długu w ratach. Niestety miałem też wiele takich przypadków, że firma ogłaszała upadłość i wtedy nie udawało mi się odzyskać pieniędzy wcale – wspomina pan Andrzej. – Trzeba przyznać, że zdarzają się również solidni dłużnicy, którzy przychodzą C.D. NA STR. 46
46
i mówią wprost, że nie mają obecnie z czego oddać należności, ale nie chcąc palić za sobą mostów obiecują, że jak tylko sytuacja się zmieni dług spłacą. W walce z dłużnikami rolnicy nie są całkiem bezradni. Prawo daje im kilka możliwości. Ważne, by z ich zastosowaniem nie zwlekać.
Pilnuj terminów
– Roszczenia z umow y kontraktacji przedawniają się po upływie dwóch lat, licząc od dnia spełnienia świadczenia przez producenta (rolnika), jeżeli świadczenie to nie zostało spełnione, wówczas od dnia, w którym powinno być spełnione. Natomiast w przypadku gdy świadczenie było spełniane w częściach, wówczas przedawnienie biegnie od dnia, w którym została spełniona jego
|
Fot. Małgorzata Sawicka
Odzyskiwanie pieniędzy za sprzedane towary czy nieterminowe wpłaty, to duży, a ostatnio nawet coraz większy problem z jakim borykają się rolnicy. Taką osobą jest Andrzej Brzozowski z miejscowości Parcewo k. Bielska Podlaskiego, który jest właścicielem trzech potężnych gospodarstw. Zajmuje się hodowlą trzody chlewnej oraz uprawą zboża i kukurydzy. Jak sam mówi już dawno przestał liczyć z iloma niesolidnym kontrahentami miał już w życiu do czynienia. – Wydaje mi się, że nasze polskie prawo jest trochę „dziurawe” pod tym względem, gdyż zezwala firmom, które nabywają mój towar nie płacić mi. Ja natomiast, nie mając pieniędzy za sprzedany towar, muszę terminowo odprowadzić podatek – mówi pan Andrzej.
Andrzej Brzozowski jest producentem zbóż oraz tuczników i warchlaków, a w ramach działalności gospodarczej prowadzi wiele usług: suszenie zbóż, rzepaku, kukurydzy, kombajnowanie, gniecenie ziarna kukurydzy na kiszonkę. Ponadto handluje zbożem, kukurydzą i rzepakiem. Prowadząc tak szeroką działalność łatwo natknąć się na nieuczciwych klientów.
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
47
FINANSE
|
Fot. Marzena Bęcłowicz
zaprzeczenia którymkolwiek z nich, iż są one bezsporne i oprzeć swoje rozstrzygnięcie na takich twierdzeniach. W przypadku nie korzystania z usług profesjonalnego pełnomocnika, warto więc uważnie analizować pouczenia kierowane przez sąd w pismach sądowych i w toku posiedzeń sądowych – wyjaśnia pan Paweł.
Skuteczną metodą na dłużnika jest wysłanie mu wezwania do zapłaty wraz z ostrzeżeniem o wpisaniu do Krajowego Rejestru Długów. Wpis taki skutkuje dla niego min. utrudnionym dostępem do usług finansowych np. do uzyskania kredytu, leasingu czy zgody na sprzedaż ratalną.
C.D. ZE STR. 46
ostatnia część – wyjaśnia Paweł Misiejuk, radca prawny z Kancelarii Radcy Prawnego Paweł Misiejuk z Białegostoku. Konsekwencją upływu terminu przedawnienia jes t zmiana charak ter u zobowią z ania . Oznacza to dla rolnika, że po upływie terminu przedawnienia, dłużnik może podnieść tzw. zarzut przedawnienia i odmówić zapłaty. W przypadku skutecznego podniesienia tego zarzutu, sąd oddala powództwo, w konsekwencji czego upływ terminu przedawnienia sprowadza się zazwyczaj do uniemożliwienia skutecznego dochodzenia roszczenia. Co z tego wynika? Warto pilnować upływu wspomnianego terminu w celu skutecznego egzekwowania należności. Dlatego też biorąc pod uwagę powyższe wyjaśnienia, bardzo ważne jest, aby działania zmierzające do egzekwowania wymagalnych roszczeń podejmować na jak najwcześniejszym etapie od zaistnienia opóźnień w zapłacie. Zwiększy to znacząco szanse na skuteczne odzyskanie długu. Od czego więc najlepiej zacząć swoje roszczenia? – Jedną ze skutecznych metod na etapie przed sądowym jest wezwanie dłużnika do zapłaty wraz z ostrzeżeniem o wpisaniu informacji o dłużniku do jednego z Biur Informacji Gospodarczej (BIG) – wyjaśnia Paweł Misiejuk. – Obecnie na terenie naszego kraju działają cztery takie biura: Krajowy Rejestr Długów, InfoMonitor, Rejestr Dłużników ERIF i Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej. Taki wpis skutkuje dla dłużnika min. utrudnionym dostępem do usług finansowych (kredyty, leasing, sprzedaż ratalna), co jest istotnym środkiem „nacisku” na dłużnika będącego podmiotem gospodarczym. Dokonanie wpisu dłużnika do BIG na etapie przed sądowym nie zawsze jednak leży w interesie wierzyciela, min. z uwagi na zachowanie dobrych relacji z partnerami gospodarczymi, którzy mają przejściowe problemy finansowe, stąd czasem poprzestanie na samym wezwaniu do zapłaty jest bardziej uzasadnione. Poza tym na etapie przed sądowym bardzo istotne jest 48
skrupulatne gromadzenie dokumentacji i form kontaktu z dłużnikiem (umów, faktur czy korespondencji).
Gromadź dokumenty
– Bardzo korzystna sytuacja dla wierzyciela jest taka, gdy posiada on faktury podpisane przez samego dłużnika (w przypadku spółki prawa handlowego – przez osoby uprawnione do reprezentacji dłużnika). Warto również, w razie możliwości, zadbać o uzyskanie od dłużnika oświadczenia na piśmie o uznaniu długu (podpisane przez właściciela firmy w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej lub członka/ów zarządu uprawnionych do reprezentacji w spółce prawa handlowego). Takie oświadczenie lub faktury znacznie ułatwiają dochodzenie roszczenia na drodze sądowej i znacząco obniżają koszty postępowania (w przypadku opłaty sądowej od pozwu, aż o 75%). Ten etap zazwyczaj nie wymaga szczególnych konsultacji prawnych i zazwyczaj sprowadza się do sporządzenia wezwania do zapłaty – mówi radca. Jednakże jeśli nasze działania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, dalszym krokiem jest postępowanie sądowe i egzekucyjne, i na tym etapie profesjonalna pomoc prawna jest już mocno wskazana. Wprawdzie można dochodzić roszczeń na „własną rękę”, ale trzeba mieć świadomość zagrożeń związanych z brakiem znajomości procedury cywilnej, m.in. konieczność powołania wszystkich twierdzeń i dowodów już w pozwie, pod rygorem braku możliwości powołania ich na dalszym etapie, prawidłowego sformułowania żądań oraz skierowanie pozwu do właściwego postępowania. – Często umowy kontraktacyjne lub inne zawierane pomiędzy rolnikiem, a kontrahentem, zawierają dodatkowo zapisy nakazujące skierowanie sprawy do sądu właściwego według siedziby firmy kontraktującego. W przypadku gdy ta siedziba jest w dużych ośrodkach miejskich np. w Warszawie, może znacznie wydłużyć rozpoznanie sprawy i uzyskanie prawomocnego wyroku. Istotne jest również reagowanie na wszystkie twierdzenia zgłaszane przez stronę pozwaną. Sąd bowiem może uznać w braku
Wniosek do komornika
Natomiast po uzyskaniu prawomocnego wyroku z klauzulą wykonalności, dalszym krokiem jest skierowanie wniosku o wszczęcie postępowania egzekucyjnego do właściwego komornika sądowego (we wniosku trzeba wskazać składniki majątku dłużnika, z których ma być prowadzona egzekucja lub zlecić komornikowi poszukiwanie majątku dłużnika). W tym miejscu zaznaczyć trzeba, iż wszystkie powyższe czynności dokonywane przed sądami i organami egzekucyjnym wiążą się z koniecznością ponoszenia opłat (sądowe od pozwu, koszty ewentualnych biegłych, zaliczki w postępowaniu egzekucyjnym: na korespondencję, biegłych, poszukiwanie majątku dłużnika). Istnieje też jeszcze inna forma odzyskiwania należności, jest nią sprzedaż wierzytelności firmie windykacyjnej. – Spr ze da ż w ie r z y te lności do f ir my specjalizującej się w obrocie wierzytelnościami jest jednym z roz wiązań w yegzek wowania należności lub jej części. Jednak z tym zastrzeżeniem, że z reguły firmy takie wymagają stwierdzenia istnienia wierzytelności w postaci prawomocnego orzeczenia sądowego. Poza tym zaoferowana cena nabycia z całą pewnością zostanie pomniejszona o tzw. skonto, czyli zarobek firmy windykacyjnej stanowiący różnicę pomiędzy faktyczną wysokością wierzytelności, a ceną jej sprzedaży – wyjaśnia mój rozmówca. Dodatkowo należy wziąć również pod uwagę fakt, iż bardzo często umowy kontraktacyjne przygotow y wane przez kontraktującego zawierają zapisy uzależniające sprzedaż wierzytelności od ich zgody, co w praktyce może uniemożliwić ową sprzedaż. Oczywiście wiele firm windykacyjnych, a wręcz większość z nich, oferuje nie skup wierzytelności, lecz pomoc w ich wyegzekwowaniu, co wiąże się z koniecznością poniesienia przez wierzyciela opisanych wyżej kosztów procesu sądowego oraz dodatkowego wynagrodzenia dla firmy windykacyjnej. TEKST: MARZENA BĘCŁOWICZ
Q K ANCELARIA R ADCY PRAWNEGO
PAWEŁ MISIEJUK
ul. M. C. Skłodowskiej 3, lok. 25 15-094 Białystok tel. 85 742 91 84, 606 978 555 sekretariat@kancelariamisiejuk.pl
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
49
FINANSE WSTĘPNE
DANE PODSUMOWUJĄCE KRAJOWE DOSTAWY MLEKA W ROKU KWOTOWYM
2013/2014
WSKAZUJĄ , ŻE ...
...ROLNICY ZAPŁACĄ SPORE KARY Stało się! Mleko się przelało! 170 mln kg. Dokładnie o tyle mleka za dużo wyprodukowali polscy dostawcy w ostatnim roku kwotowym. I choć, jak się mawia, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, niektórzy niestety płakać będą… Szczególnie Ci, którzy będą musieli wyłożyć ze swojej kieszeni grube pieniądze.
|
– Sprawdzałem na bieżąco ilość oddanego mleka, w tracie roku dokupywałem kwotę mleczną i miałem nadzieję, że uda mi się jej nie przekroczyć. W ubiegłym roku prawie się udało – dopłaciłem małą nieodczuwalną kwotę. W tym natomiast, dopłata w wysokości 15 tys. zł. będzie dużym ciosem dla rolnika takiego jak ja – mówi Grzegorz Sokół.
A jest takich osób sporo, gdyż jak podaje Agencja Rynku Rolnego, na podstawie informacji miesięcznych przesyłanych przez podmioty skupujące do dyrektorów Oddziałów Terenowych ARR, w okresie od 1 kwietnia 2013 r. do 31 marca 2014 r., ilość skupionego mleka wyniosła 10,076 mld kg. Są to szacunki wstępne według danych wprowadzonych do systemu informatycznego ARR na 25 kwietnia. – Ocenia się, że kwota krajowa dostaw przysługująca Polsce w roku kwotowym 2013/2014 zostanie przekroczona o ok. 170 mln kg, czyli o 1,7%. Ponadto wstępnie można też wskazać, że liczba dostawców hurtowych, którzy przekroczyli przysługujące im kwoty indywidualne to ok. 56 tys. – mówi Wojciech Kasjanowicz, dyrektor Oddziału Terenowego ARR w Białymstoku. Porównując te dane z rozliczeniem poprzedniego roku kwotowego, widzimy, że mamy znacznie większą „nadprodukcję” mleka. Bowiem w roku kwotowym 2012/2013 krajowa nadwyż50
ka skupu mleka wynosiła 13 mln kg i stanowiła 0,14%. Bardzo zbliżona jest natomiast liczba dostawców, którzy przekroczyli przysługujące im kwoty. W tym roku to wspomniane już 56 tys., natomiast w ubiegłym, osób tych było niewiele więcej – 57tys. W związku z tym, tych którzy swoje kwoty przekroczyli, czekają teraz przykre konsekwencje. Bowiem zgodnie z prawodawstwem unijnym jeżeli mleko i przetwory mleczne zostaną wprowadzone do obrotu w ilości przewyższającej kwotę krajową wnosi się opłatę z tytułu nadwyżek. Wysokość opłaty dla roku kwotowego 2013/2014 wynosi 27,83 euro za 100 kg mleka. Wobec powyższego, w przypadku potwierdzenia się prezentowanych tu danych, po definitywnym rozliczeniu roku 2013/2014 przewidywana opłata, jaką Polska będzie musiała uiścić z tytułu nadprodukcji, wyniesie ok. 47 mln euro, co w przeliczeniu na złotówki, stanowi ok. 195 mln zł. Natomiast wstępnie szaco-
wana wysokość opłaty jednostkowej, ustalanej w stosunku do producenta, który przekroczył swój limit oraz po uwzględnieniu współczynnika realokacji, kształtować się będzie na poziomie ok. 30 gr za każdy kg mleka wprowadzony do obrotu ponad przysługującą kwotę. Znając wysokość opłaty, rolnicy, którzy przekroczyli kwoty już teraz wiedzą jaka czeka ich kara. – Ok. 15 tys zł. To wstępnie wyliczona kwota, jaką będę musiał zapłacić – mówi Grzegorz Sokół, rolnik z miejscowości Pańki w gm. Choroszcz, właściciel ok. 60 szt. bydła. – Ciężko oddać takie pieniądze, tym bardziej, że mógłbym za nie kupić jakąś maszynę. Pieniądze te potrąci mleczarnia z mojej wypłaty, spróbuję jednak negocjować, poproszę o rozłożenie płatności na raty. Pan Grzegorz jest za zniesieniem kwot, choć obawia się wtedy spadku ceny mleka. C.D. NA STR. 52
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
51
FINANSE C.D. ZE STR. 50
Q WOJCIECH K ASJANOWICZ, DYREKTOR
ODDZIAŁU TERENOWEGO ARR
W
BIAŁYMSTOKU.
– Jeśli rolnik zajmuje się hodowlą krów, to wiadomo, iż będzie robił to nadal i za rok czy dwa nie zmieni produkcji i nie będzie prowadził np. hodowli świń. A w gospodarstwo inwestować trzeba, kupując maszyny oraz zwiększając stado i co za tym idzie, w produkcję mleka – dodaje rolnik. – Kwotowanie moim zdaniem powinno być utrzymane – mówi z kolei Krzysztof Banach, prezes Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – To, że będziemy płacić kary jest już pewne. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka wystąpiła z oficjalnym pismem do ministra rolnictwa w związku ze zbliżającym się zniesieniem kwotowania, o rekompensatę kosztów poniesionych przez hodowców na zakup kwot mlecznych oraz zniesienie kar za ostatni rok kwotowy. Ponadto kwotowanie nie jest tylko regulacją wielkości produkcji, ale również ingerencją na rynku mleka. Krzysztof Banach, oprócz pełnionej funkcji prezesa Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka, jest też właścicielem ok. 400 ha gospodarstwa rolnego (ok. 260 szt. bydła) z Kalinowa k. Piątnicy. W rozliczanym obecnie roku przekroczył kwotę o 140 tys. kg. Jak łatwo obliczyć będzie musiał zapłacić za to ok. 42 tys. zł. – Wiadomo, że nikomu nie podoba się oddawanie części zysków, dlatego też nastro-
je wśród tych, którzy będą musieli to zrobić radosne nie są – mówi Grzegorz Leszczyński prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. – Część osób już skalkulowała swoje dopłaty i wie ile będzie musiała wyłożyć z własnej kieszeni. Rolnictwo to dość specyficzna dziedzina i jestem zdania, że powinien obowiązywaćrynek regulowany z elastycznymi mechanizmami zabezpieczającymi, np. odpowiednia siatka bezpieczeństwa i ubezpieczenie od utraty zysku. Rzeczą normalną jest to, iż gospodarstwa rolne, aby się rozwijać muszą zwiększać produkcję. Szkoda, że wiąże się to z przykrymi konsekwencjami finansowymi. – Na naszej stronie internetowej (www.arr. gov.pl) znajduje się bieżąca informacja na temat ilości skupionego mleka i wykorzystania kwoty, dlatego też każdy zainteresowany może te dane śledzić – mówi Wojciech Kasjanowicz.
Dodam raz jeszcze, że wszystkie podane tam, jak i w tym artykule dane, są na razie informacjami wstępnymi, opracowanymi na podstawie sprawozdawczości miesięcznej realizowanej przez podmioty skupujące do dyrektorów Oddziałów Terenowych ARR. Na pełny obraz sytuacji musimy zaczekać do ostatecznego rozliczenia roku kwotowego 2013/2014. Kiedy to nastąpi i jak dalej będzie wyglądało rozliczenie nadwyżek? – Do 14 maja b.r. podmioty skupujące miały obowiązek przesłania do Oddziałów Terenowych ARR informacji rocznej dotyczącej ilości skupu mleka. Na podstawie tych informacji do 30 sierpnia b.r. będzie rozliczony miniony rok kwotowy. Wtedy też zostaną wydane decyzje odnośnie wysokości opłat – wyjaśnia Wojciech Kasjanowicz.
Q KWOTA GRANICZNA
Q PREMIE DLA MŁODYCH ROLNIKÓW
szczególnych zdarzeń losowych, które sprawiły, że
Oddział Regionalny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia
Od 15 maja do 21 czerwca b.r. Oddziały Regionalne
wykształcenie zdobyli z opóźnieniem.
Społecznego w Białymstoku przypomina, że zgodnie
ARiMR będą przyjmowały wnioski o przyznanie po-
Ponadto do 50 dni zmniejszył się czas na weryfikację
z art. 5a ust. 3 i 4 ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubez-
mocy z działania „Ułatwianie startu młodym rolnikom”.
oraz pełną merytoryczna ocenę złożonych wniosków.
pieczeniu społecznym rolników, osoby podlegające
Wsparcie to jest finansowane z PROW na lata 2007-2013.
Krótszy będzie też termin (siedem dni) pozwalający
ubezpieczeniu i prowadzące dodatkowo pozarolniczą
W tym naborze jest do rozdzielenia ok. 800 mln zł.
na dokonanie przez młodych rolników uzupełnień
działalność gospodarczą mają obowiązek złożyć w Kasie
Zasady i warunki udzielania wsparcia młodym rolnikom
i poprawek.
Do 30 sierpnia b.r. prezes Agencji Rynku Rolnego ustali krajowy współczynnik realokacji. Później, do 15 września b.r., dyrektorzy Oddziałów Terenowych ARR ustalą w drodze decyzji wysokość opłat po uwzględnieniu tego współczynnika. Natomiast do końca września b.r. dostawcy hurtowi będą zobowiązani do wniesienia podmiotom skupującym (mleczarniom) ustalonej opłaty. Z kolei mleczarnie zobowiązują się do przekazania tej opłaty na rachunek bankowy Oddziału Terenowego ARR. W okresie między 16 października a 30 listopada b.r. kraj wpłaci należną sumę do Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji.
TEKST
I FOT .:
MARZENA BĘCŁOWICZ
zaświadczenie lub oświadczenie, że nie przekroczyły
w tegorocznym naborze różnią się od tych obowiązują-
W tegorocznym naborze nie będzie limitów finanso-
kwoty podatku dochodowego od przychodów z po-
cych w latach ubiegłych. Najważniejsza zmiana dotyczy
wych przyznanych poszczególnym województwom.
zarolniczej działalności gospodarczej za poprzedni
kwoty pomocy, bowiem teraz premia wyniesie aż 100
O kolejności przyznawania wsparcia zadecyduje liczba
rok podatkowy. Dokument taki trzeba dostarczyć do
tys. zł. Ponadto pozostawiono możliwość skorzystania ze
zdobytych punktów przez wnioskujących o uzyskanie
31 maja 2014 r.
wsparcia osobom, które prowadziły działalność rolniczą
premii. Będą one rozpoznawane na podstawie trzech
Przekroczenie kwoty 3.092 zł należnego za 2013 r.
jeszcze przed złożeniem wniosku o przyznanie pomocy,
kryteriów: powierzchnia użytków rolnych, wykształcenia
podatku dochodowego od przychodów, bądź niezacho-
z tym, że okres ten został wydłużony w stosunku do
młodego rolnika oraz stopy bezrobocia w powiecie,
wanie terminu złożenia zaświadczenia albo oświadczenia
minionego naboru. Wcześniej młody rolnik mógł ubiegać
w którym położone jest gospodarstwo. Warunkiem
w KRUS, będzie skutkowało ustaniem ubezpieczenia
się o pomoc także wtedy, gdy prowadził samodziel-
przyznania pomocy będzie uzyskanie przez rolnika
społecznego rolników od 31 maja 2014 r., chyba, że
nie gospodarstwo nie dłużej niż rok, liczony do dnia
starającego się o uzyskanie premii, co najmniej sied-
nastąpi zaprzestanie prowadzenia pozarolniczej dzia-
złożenia wniosku o pomoc, a w tegorocznym naborze
miu punktów.
łalności gospodarczej w sposób trwały lub okresowy
jest to aż 15 miesięcy. Dłuższy też będzie termin na
Aby uprościć rolnikom złożenie wniosków o przyznanie
przed upływem terminu złożenia dokumentu.
uzupełnienie wykształcenia, w przypadku wystąpienia
pomocy, Agencja przygotowała taki wniosek w wersji
Zgodnie z obwieszczeniem ministra rolnictwa roczna
tzw. siły wyższej (np. zamknięcie szkoły, do której
elektronicznej, która umożliwia jego szybkie i poprawne
kwota graniczna należnego podatku dochodowego za
uczęszczał rolnik). Teraz będą to trzy lata i dziewięć
wypełnienie oraz zapisanie wprowadzonych danych.
rok 2014 od przychodów z pozarolniczej działalności
miesięcy. Ta zmiana dotyczy także beneficjentów z lat
gospodarczej wynosi 3.166 zł.
ubiegłych, ale muszą oni udokumentować zaistnienie
52
OPRAC. MB
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
53
MASZYNY STEYR
ZACHWYCIŁ MOCĄ, A POZOSTAŁE MASZYNY SOLIDNOŚCIĄ WYKONANIA I WSZECHSTRONNOŚCIĄ
DEMO TOUR Z MOTO-AGRO Mocne i mało awaryjne – takie są ciągniki marki Steyr. Ich pokaz we współpracy ze sprzętem marek m.in. Metal-Fach, Rabe, Armor, rolnicy oglądali podczas „demo tour” zorganizowanego przez białostockiego dilera maszyn – Moto-Agro.
Moto-Agro Sp.J. ul. Elewatorska 52, 15-620 Białystok tel. 85 651 32 61, fax. 85 651 32 62 serwis: 85 651 32 63, kom. 660 466 536 www.moto-agro.pl
Majowy dzień, piękna pogoda i spore grono rolników współpracujących z . Tak wyglądał wspomniany pokaz, organizowany w ramach corocznego demo tour, jaki przygotowuje swoim klientom koncern CNH, właściciel m.in. marki Steyr i Case, z lokalnymi dilerami W kluczowym momencie maszyny poszły w ruch, można było „w akcji” poobserwować jak pracują. Pojawiło się wiele pytań, cierpliwie odpowiadali na nie przedstawiciele poszczególnych marek, które na co dzień można kupić w Moto-Agro. Niewątpliwie królem pokazu były ciągniki doskonałej austriackiej marki Steyr. Co nowego w tych maszynach? – Już jakiś czas temu wprowadzone zostały do sprzedaży ciągniki segmentu CVT, wyposażone w bezstopniową skrzynię biegów – wyjaśnił Michał Waszkiewicz, specjalista produktu w CNH. – Zaletą tej skrzyni biegów jest m.in. prostota jej obsługi. Wszystkie zalety bezstopniowej skrzyni biegów długo by wymieniać. Taka skrzynia jest znacznie bardziej oszczędna od skrzyni konwencjonalnej, dzięki temu, że wzrost prędkości w tym przypadku reguluje przekładnia, a nie obroty silnika. Kolejnym ciekawym rozwiązaniem w ciągnikach Steyr jest możliwość zastosowania w nich systemu jazdy równoległej. – Jeśli wjeżdżamy na pole agregatem o szerokości kilkunastu metrów, to nawet najpewniejszy operator musi brać kilkudziesięciocentymetrową zakładkę. Zastosowany przez nas układ jazdy równoległej pozwala zmniejszyć tę zakładkę do ok. 2,5 cm. To najbardziej precyzyjne rozwiązanie na rynku – przekonuje Waszkiewicz. Normalnie system działa w oparciu o stację bazową, którą musiał posiadać każdy rolnik. Obecnie koncern jest w trakcie budowania w Polsce ogólnej sieci stacji, dzięki której klient będzie musiał jedynie wyposażyć ciągnik w odbiornik. Warto zauważyć, że system jest prosty w obsłudze i pozwala na precyzyjne użytkowanie wielu różnych maszyn. – Już na zakończenie powiem, że ciągniki Steyr są bardzo stabilne, w tym przy pracy z wyko54
|
Krzysztof Wiśniewski, na zdjęciu z synem Michałem, od dwóch lat pracuje stukonnym Steyr’em. Po
„bezawaryjnej” współpracy planuje kupić drugą maszynę o dwa razy większej mocy.
rzystaniem przedniego TUZ, który ma udźwig nawet do pięciu ton. Kilkuletnim użytkownikiem ciągnika właśnie marki Steyr jest Krzysztof Wiśniewski. Jego gospodarstwo położone jest na granicy Podlasia oraz Warmii i Mazur. w Sokółkach w gm. Prostki. – To stara marka i można powiedzieć, że znam ją dość dobrze. Wcześniej użytkowałem pochodzącego z tej samej stajni Case IH i cóż, sprawuje się bardzo dobrze – zapewnia pan Krzysztof. – Potrzebowaliśmy maszyny o mocy 95 KM, padło na Steyr. Mam go dwa lata, przez ten czas przepracował 1600 motogodzin i powiem krótko: to ciągnik o najlepszym stosunku ceny do jakości. Postawiłem też na lokalizację i dobrą opinię serwisu w Moto-Agro, ale prawdę mówiąc nie miałem jeszcze okazji go przetestować, bo maszyna od zakupu nie miała awarii. Stukonny Steyr Krzysztofa Wiśniewskiego jest dobrze wyposażony, a rolnik zachwala komfort pracy w nim dzięki dobrej amortyzacji. – Wybrałem ciągnik prosty, bez bajerów i zbytecznego wyposażenia. Teraz rozglądam się za drugim. To znów będzie Steyr, tym razem o niemal dwa razy większej mocy – podsumowuje wypowiedź Wiśniewski. Dobry ciągnik to dziś podstawa nowoczesnego gospodarowania. Równie ważne jest jednak to, co do tego ciągnika podczepimy. Sprawdźmy co w tym zakresie proponuje Moto-Agro. Ta
białostocka firma od lat współpracuje z MetalFach z Sokółki, który podczas demo tour zaprezentował agregat talerzowy. – Agregaty zaczęliśmy produkować kilka lat temu, początkowo z myślą o rynku francuskim charakteryzującym się dużymi areałami gospodarstw, a co za tym idzie popytem na większe maszyny – mówi Jarosław Normantowicz, kierownik działu sprzedaży Metal-Fach. – Z biegiem czasu poszerzyliśmy jednak ofertę agregatów, wskutek czego dziś dostępna jest ich cała gama: począwszy od małego trzymetrowego, przeznaczonego do małych ciągników do stu koni, a skończywszy na agregacie sześciometrowym, przeznaczonym do dużych ciągników o mocy do ponad 250 KM. Widzowie majowego pokazu mieli okazję obejrzeć agregat średni o szerokości roboczej 4,5 m, który jest odpowiedni do maszyny o mocy 170 KM. – Nasze agregaty wyróżnia solidna konstrukcja, komfort transportu wynikający z możliwości zaczepienia agregatu na wózku, no i komfort użytkowania: hydraulicznie można w nim ustawić szerokość pracy, skrajne kąty w talerzach. Nasze agregaty są też wyposażone w najlepsze łożyska bezobsługowe w Polsce – tzw. SKFy. – dodaje Normantowicz. Na polu pokazowym niebiesko się zrobiło od maszyn niemieckiego producenta – firmy Rabe. W Polsce marka ta kojarzona jest z maPODLASKIE AGRO
MASZYNY szynami ściągniętymi z zachodu w latach 80. Obecnie próbuje wyjść poza ten schemat i wygląda na to, że z powodzeniem. Trudno się dziwić. Maszyny tej marki charakteryzują się solidnością wykonania i doskonałymi rozwiązaniami konstruktorskimi. – Dziś rolnicy mieli okazję zobaczyć trzymetrowy zestaw uprawowo-siewny. Umieszczona w nim przekładnia dopuszcza moc ciągnika do 230 KM i jest to najmniejsza przekładania, jaką Rabe wkłada do swoich bron aktywnych – wyjaśnia Jarosław Żebrowski z Rabe. Przyjrzyjmy się zatem agregatowi. Z przodu mamy bronę aktywną, trzymetrową, z czterema wirnikami. Z tyłu znajduje się włóka, która wyrównuje ziemię, a przy jej nadmiarze automatycznie podnosi się do góry oraz wał Packera o średnicy 510 mm, bardzo dokładnie wykonany. Ta precyzja (do 2 mm) niweluje problem zapychania się wału. Już niedługo będą dostępne agregaty z wałem Packera o średnicy 660 mm. Wymienione maszyny sprzęgnięte są z siewnikiem wyposażonym w 24 redlice talerzowe, których nacisk możemy regulować od 3 do 30 kg. Siewnik jest wyposażony w znaczniki poziomie, oznaczające ślad przejazdu na środek ciągnika, z podwójnym zabezpieczeniem śrubowym. Przy znacznikach są zamontowane czujniki do komputera, który monitoruje prędkość jazdy i ścieżki technologiczne. Skrzynia tego siewnika to 550 l, do której można dołożyć (tak było na pokazie) nadstawkę, powiększającą pojemność zbiornika o kolejne 250l. W trakcie pokazu mogliśmy też obejrzeć czteroskibowy pług Rabe na zabezpieczeniu hydraulicznym non-stop. To maszyna w wersji 3+1, co oznacza, że ostatnią skibę, w zależności od mocy ciągnika, bądź warunków panujących w terenie, możemy odkręcić. Pług jest na ramie 110 na 110 cm. Maksymalna szerokość pracy to ok. 47,5 cm na korpus. W pługach Rabe w standardzie są zawsze listwy ścinające. Prezentowany pług jest najmniejszy w ofercie Rabe. – Firma produkuje też znane i doceniane pługi ażurowe, doskonale sprawdzajcie się w ciężkich warunkach polowych, świetnie kruszące ziemię. Ogółem Rabe produkuje pługi obrotowe od 2 do 14 skib, w tym pół- i zawieszane – podsumowuje Żebrowski. Na polu pokazowym pojawił się też debiutant na rynku polskim – beczka marki Armo – już dostępna w ofercie Moto-Agro. Armor to firma, która ma 20 lat doświadczenia na rynku francuskim. Prezentowane urządzenie ma ramę oddzielną od zbiornika, co polepsza komfort jazdy i ułatwia ewentualną wymianę beczki w przyszłości. Dostępne są pojemności zbiorników od pięć do 26 tysięcy litrów. Beczki są importowane przez firmę Brochard, znaną z rozrzutników obornika, a teraz także z innych produktów, jak np. agrowłóknina do przykrywania słomy. Do sporządzania TMR Moto-Agro poleca paszowozy firmy JF, które przy zastosowaniu PODLASKIE AGRO
systemu Multi, stają się maszynami do podściełania słomą. I na końcu wisienka na torcie. Opony. Od niedawna bowiem Moto-Agro zajęło się ich sprzedażą. Opony w ciągnikach to element, którego nie można przecenić, mają wpływ na jakość, czas pracy, ale także realny wpływ na koszty. – Jesteśmy jedyną firmą produkującą opony dedykowane tylko produkcji rolniczej. Nasze opony produkowane są w włoskim Tivoli, gdzie Trelleborg kupił podupadającą fabrykę opon Pirelli na świecie i postawił ją na nogi. A to Pirelli właśnie jest producentem pierwszej radialnej opony rolniczej na świecie – przypomina Sławomir Woliński, menadżer sprzedaży Trelleborg. – Mamy bardzo duży udział w pierwszym wyposażeniu ciągników, szczególnie dużej mocy (35-40% rynku). Jak zapewnia, producenci mocnych ciągników wiedzą co robią wybierając mocne opony. – Nasze opony są mocne, o słabym poślizgu. Tak skonstruowane technologicznie, by cały potencjał ciągnika przenieść na grunt. W naszych oponach można balansować ciśnieniem od 0,8 do 1,8 bara. Inne opony tego warunku nie spełniają. Pozwala to zminimalizować czas pracy i oszczędzić paliwo. Wybór opon ma więc realny wpływ na zmniejszenie kosztów pracy. Na przykładzie 500-hektarowego gospodarstwa, możemy powiedzieć, że dzięki oponom możemy rocznie zaoszczędzić 70 godzin roboczych pracy, a więc cały tydzień i ok. 15 tys. zł. – dodaje Woliński. – Mamy najlepszą trakcję spośród wszystkich producentów, układ kloców, nie odchudzamy opon, nasze opony wyróżnia stabilność, komfort jazdy, wszechstronność, to opona zarówno na drogę, jak i na pole. Średnio na przedniej osi opona przepracowuje 7-8 tys. motogodzin, na tylnej 10-12 tys. motogodzin.
Q W POKAZIE UDZIAŁ WZIELI:
55
MASZYNY KONCEPCJA PÖTTINGER
ZREALIZOWANA W SIEWNIKACH
AEROSEM
ŁĄCZY W SOBIE WYSIEW ZBÓŻ I KUKURYDZY
SIEJE I NAWOZI Wszechstronność to największa zaleta pneumatycznych siewników marki Pöttinger nowej generacji. Maszyny z serii Aerosem pozwalają na wysiew zbóż i punktowy kukurydzy. W maju maszynę prezentowała w warunkach polowych firma Adler Agro.
| |
Siewnik Aerosem wzbudził zainteresowanie zebranych w Rybołach rolników. Jego wszechstronność to w końcu gwarancja oszczędności.
Ten wyjątkowy pokaz wyjątkowego sprzętu miał miejsce 7 maja w Rybołach. Jedna maszyna, a zaciekawiła wszystkich obecnych. – Byłem zaskoczony tym, co miałem okazję zobaczyć na pokazie. Nigdy nie widziałem siewnika, który miałby tyle możliwości: wysiewa zboże i kukurydzę, a do tego w razie potrzeby może dodatkowo rozsiać nawozy – mówi Andrzej Karwowski, producent mleka z m. Łodygowo w gm. Biała Piska, właściciel ponad stuhektarowego gospodarstwa i sporego stada krów mlecznych. – Powiem tak: bardzo interesująca maszyna, szczególnie dla właścicieli średnich gospodarstw takich jak moje.
żym otworem do napełniania. W opcji można zdecydować się na nakładkę na zbiornik dla dodatkowych 600 litrów. Dozowanie Aerosem opiera się na precyzji i gwarantuje dokładny wysiew. Koła dozujące do różnych rodzajów nasion można łatwo i szybko wymieniać dzięki szybkozłączom. Ta precyzja to też zasługa dużego strumienia powietrza wytwarzanego przez dmuchawę. Gwarantuje on dokładność wysiewu, ale też chroni nasiona i zaprawę. Potężna obudowa wykonana z grubościennego aluminium powoduje, że dmuchawa nadaje się również do wysiewu kukurydzy. Regulacją ilości wysiewu można wygodnie sterować z kabiny ciągnika.
Podczas pokazu fachowcy tłumaczyli zebranym na czym polega fenomen siewnika.
Nasiona są równomiernie prowadzone w strumieniu powietrza przez rurę wznoszącą do głowicy rozdzielacza. Budowa głowicy rozdzielacza gwarantuje precyzyjne rozdzielenie nasion na pojedyncze rzędy wysiewu. Standardowy odstęp w rzędzie wynosi 12,5 cm. Ścieżki technologiczne są automatycznie sterowane przez elektroniczny sterownik Compass, a ich wyłączanie może być wybierane od dwóch do czterech rzędów na ślad i następuje przy użyciu Power control lub sterowania Isobus. Ilość wysiewu jest redukowana analogicznie do ścieżek wysiewu przez elektryczny napęd dozowania. Zastosowany w siewniku system IDS steruje wszystkimi wylotami przez system Bus. Otwiera to nowe możliwości włączania rzędów C.D. NA STR. 58
Siewnik Pöttingera został wyróżniony srebrnym medalem DLG na targach Agritechnika 2013. No to teraz czas na wyjaśnienie co to za cudo prezentowano w Rybołach. Siewniki Aerosem Pöttingera to maszyny, w których zastosowano PCS – technikę siewu punktowego. Zwiększa ona wydajność i pozwala na bardziej ekonomiczną pracę. Wszechstronność maszyny polega na tym, że ma cztery zastosowania wysiewając: Q zboża; Q kukurydzę, słonecznik bez nawozu; Q kukurydzę z nawozem; Q kukurydzę z wysiewem dolnym. A to tylko początek zalet maszyny, o których zapewnia producent. Siewnik wyposażony jest w spory (1250l) i solidny zbiornik na ziarno, z du56
|
Siewnik przeszedł test pozytywnie.
PODLASKIE AGRO
MASZYNY
PODLASKIE AGRO
57
MASZYNY NAJSTARSZE
CIĄGNIKI W
POLSCE
PRZYJECHAŁY DO CIECHANOWIECKIEGO
MUZEUM
FENOMENY W CIECHANOWCU Niezwykłe eksponaty uzupełniły zbiory Muzeum Rolnictwa im. ks. K. Kluka w Ciechanowcu. Największa kolekcja ciągników po raz kolejny poszerzyła swoje rozmiary. Tym razem o unikaty skali światowej.
To trzy ciągniki produkcji amerykańskiej: dwa wyprodukowane przez firmę „International Har vester Company” – ciągnik Titan 1020 z 1917 r. z fabryki w Milwaukee i ciągnik McCormick-Deering 10-20 z 1937 r. z fabryki w Chicago oraz ciągnik Fordson F wyprodukowany w 1918 r. przez firmę „Henry Ford & Son” z Dearborn. Przyjechały do Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu w czwartek 24 kwietnia br. we wczesnych godzinach porannych. Ciągniki są starannie odrestaurowane i w pełni sprawne technicznie. Wszystkie modele były
C.D. ZE STR. 56
wysiewu i ścieżek technologicznych. W połączeniu z Power Control lub Isobus w ciągniku oraz elektrycznym napędem dozowania, praca tym siewnikiem otwiera nieograniczone możliwości w zakresie rozstawu rzędów, szerokości ścieżek technologicznych, szerokości śladu i wielu innych. W Aerosemie można dobierać rodzaj redlic, których regulacja nacisku jest centralna i wynosi do 25 kg dla redlic ciągnionych i jednotalerzowych. Regulacja nacisku redlic następuje z lewej i prawej strony przy pomocy orientacyjnej skali. Dokładne ustawienie naciągu sprężyn gwarantuje równy nacisk na przednie i tylne redlice. Wielkowymiarowe podwójne redlice talerzowe tną resztki roślinne i formują równy, czysty rowek wysiewu. Resztki pożniwne nie są wciskane w ziemię.Przy całym tym poziomie
używane przed II wojną światową na terenie Polski, a ciągniki Titan 10-20 i Fordson F były pierwszymi modelami ciągników sprowadzonymi w 1919 r. do pracy w majątkach ziemskich w okolicach Ciechanowca. Są to najstarsze modele ciągników w naszych zbiorach i w zbiorach polskiego muzealnictwa. Zakupione ciągniki poszerzyły naszą największą w Polsce kolekcję, która liczy obecnie 34 sztuki polskich i zagranicznych ciągników wyprodukowanych w latach 1917 – 1990. Turyści odwiedzający nasze Muzeum mogą zobaczyć je już na ekspozycji. Pokaz ich rozru-
chu odbył się 17 maja w trakcie imprezy „Noc Muzeów”. Muzeum zakupiło ciągniki do zbiorów dzięki dofinansowaniu uzyskanemu z programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kolekcje – priorytet 4 – Kolekcje muzealne w ramach naboru I/2014 oraz dodatkowym środkom otrzymanym z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w Białymstoku.
skomplikowania „pöttingerowski” siewnik jest prosty w obsłudze. Na końcu jeszcze słowo o zaczepie siewnika charakteryzujący się optymalnym położeniem punktu ciężkości, minimalnym odstępem między szyną wysiewającą i wałem brony wirnikowej. Siewnik i wał tworzą jedną całość, dzięki temu brona wirnikowa na zakamienionych glebach ma możliwość wychylenia w górę. Ciężar siewnika jest niesiony przez wał i zapewnia optymalne ugniecenie wtórne gleby po wysiewie. Stopy
podporowe umożliwiają komfortowe parkowanie maszyny. Siewniki pneumatyczne Pöttingera, ale też inne maszyny, są dostępne w ofercie Adler Agro, białostockiej firmie z siedzibami także w Grajewie, Bielsku Podlaskim i bazą maszynowo-magazynową w Rybołach. – Z firmą Adler Agro współpracuję od ładnych kilkunastu lat. Pamiętam jak przed laty zajechałem tam po raz pierwszy szukając, bodaj kosiarki. Szef polecił mi maszynę zachwalając, że jest dobra. Oparłem się o jego opinię i nie żałuję – mówi Andrzej Karwowski. W ciągu tych lat Adler Agro mocno zasilił bazę maszynową tego rolnika o m.in. beczkę i siewnik do poplonów. – Nigdy nie zawiodłem się na tym, co poleca się w tej firmie. Na pewno starają się, a przede wszystkim są szczerzy i mówią jak jest – podsumowuje pan Andrzej.
TEKST: MAREK WIŚNIEWSKI,
KUSTOSZ- KIEROWNIK
DZIAŁU
TECHNIKI ROLNICZEJ MUZEUM ROLNICTWA
IM. KS.
KRZYSZTOFA KLUKA
W
CIECHANOWCU,
OPR . SAM
TEKST:
| 58
SAM
Siewniki Aerosem są standardowo wyposażone w mechaniczny napęd dozowania, a zastosowana w nich bezstopniowa przekładnia w kąpieli olejowej pracuje również przy niskich obrotach zapewniając równomierny wysiew nasion.
PODLASKIE AGRO
MASZYNY
PODLASKIE AGRO
59
MASZYNY NEW HOLLAND
ROZPOCZĄŁ
SPRING DEMO TOUR 2014 –
PIERWSZYM PRZYSTANKIEM NA TEJ NIEZWYKŁEJ TRASIE BYŁA FIRMA
PRIMATOR
Z
CZYŻEWA
MASZYNY W STRUGACH DESZCZU Ciągniki, prasy, ładowacze, kosiarki, przetrząsacze – to maszyny, pracę których można było obejrzeć podczas Wiosennego Demo Show. Zorganizowała go w miejscowości Dmochy-Wochy, firma Primator z Czyżewa. Wymienione wyżej maszyny zaprezentowały dwie marki: New Holland i Kuhn.
|
– Jestem tu dziś, gdyż chcę zobaczyć jakie nowe maszyny wprowadza Primator do sprzedaży. Popatrzeć, podejrzeć, po prostu... być na czasie – mówił Jerzy Leśniewski.
Pokazy maszyn podczas prac polowych to ostatnio coraz częstsze imprezy organizowane przez dealerów maszyn rolniczych. Kiedy najlepiej je robić? Oczywiście wiosną, kiedy rolnicy rozglądają się za kupnem nowych maszyn. Na taki pokaz udaliśmy się też i my, a wszystko za sprawą firmy Primator z Czyżewa. Ale po kolei. Najrozsądniej, i oczywiście zgodnie z prawdą, byłoby napisać, że na początku padał deszcz. Nie przeszkodził on jednak mieszkańcom okolicznych miejscowości licznie przybyć na pokazy. – Może to i lepiej, że pada, przynajmniej rolnicy nie są w polu i zamiast siedzieć w domu przyjdą na nasz pokaz – żartował Arkadiusz Kraszewski z firmy Primator. I miał dużo racji, gdyż wkrótce plac zapełnił się, a pokazy zaczęły. Jako pierwsze na pole wyjechały traktory marki New Holland w towarzystwie maszyn zielonkowych Kuhn. – Na szczególną uwagę zasługuje ciągnik T6.140AC wyposażony w 4-cylindrowy silnik o poj. 4,5l. Moc maksymalna (dostępna w pra-
| 60
|
Janusz Mieczkowski a rąk Barbary Kraszewskiej, właścicielki Primatora, otrzymał myjkę
|
Zestaw kosiarek Kuhn – GMD 802F oraz GMD 3510 Lift-Control.
ciśnieniową marki Karcher.
cach transportowych, z WOM i hydrauliką) – 143 KM, znamionowa – 110 KM. Aby sprostać wymaganiom odnośnie norm spalin, w ciągniku tym zastosowano system selektywnej redukcji katalitycznej SCR. Z kolei za przekazanie mocy na koła odpowiada bezstopniowa przekładnia Auto Command. Na komfort operatora wpływa klimatyzacja oraz pneumatyczny fotel – zachwalał maszynę Andrzej Wilkowski, specjalista ds. ciągników z firmy New Holland. Oprócz serii ciągników, New Holland zaprezentował także dwie prasy: BR 6090 Combi i RB 150C (druga, jest nowością w ofercie firmy). Niestety padający deszcz uniemożliwił pokazanie ich w trakcie pracy. – Prasa zmiennokomorowa RB 150C daje możliwość dostosowania maszyny do indywidualnych wymogów w zakresie formowania bel. Seria ta została zaprojektowana, by zapewnić jak najlepszą wydajność przy pracy oraz w celu formowania bel o jednorodnej gęstości. Natomiast druga – BR6090 Combi redukuje obciążenie ciągnika i prasy oraz wysiłek ze strony operatora, poprzez połączenie procesu belowania
i owijania w trakcie jednego przejazdu – wyjaśniał Łukasz Jarczyński z New Hollanda. Oczywiście oprócz pokazów maszyn zwiedzający mieli też okazję do wymiany poglądów i doświadczeń oraz uzyskania szczegółowych informacji od specjalistów produktowych. Można było też osobiście przetestować dowolną maszynę. – Mamy u siebie najnowszy model prasy New Hollanda (RB 150C) i przeznaczyliśmy ją na pokazy demonstracyjne u rolników. Tak więc dojedziemy i pokażemy, co trzeba i gdzie trzeba – mówił Arkadiusz Kraszewski. A deszcz? No cóż – padał dalej. Jednakże było wiele osób, którym zupełnie nie przeszkadzał. Jedną z nich był Jerzy Leśniewski z Michałowa Wielkiego w gm. Czyżew, któremu uśmiech nie schodził z ust. – Często bywam w Primatorze. Kupiłem tam już kilka maszyn m.in.: talerzówkę, owijarkę, a w tym roku nowy kombajn New Hollanda. Jeżdżę tam też po części. Współpraca układa nam się świetnie, jeszcze nigdy nie odesłano mnie z kwitkiem. Primator ma też bardzo C.D. NA STR. 62
Nowość w ofercie New Hollanda – prasa belująca RB 150C (po prawej) oraz prasoowijarka BR6090 Combi.
PODLASKIE AGRO
MASZYNY
PODLASKIE AGRO
61
MASZYNY CONTRACTUS
POKAZAŁ ROLNIKOM NAJNOWSZE MASZYNY
MASZYNY UNII GROUP
I BRONĘ TALERZOWĄ FRANCUSKIEJ FIRMY
AGRISEM
Z CIĄGNIKAMI JOHN
DEREE
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI – Zaproponowaliśmy nowe modele maszyn. Wyruszyliśmy w pole, aby rolnicy sprawdzili je w swojej okolicy, by mieli je na wyciągnięcie ręki – mówił Szymon Samsonowicz z firmy Contractus, odpowiedzialny za organizację pokazu, który odbył się w połowie maja w kolonii Boćki.
|
Poważne wydarzenie, poważny strój. Stanisław Derehajło jest rolnikiem z pasji i zawodu, strażakiem, a – jak sam mówi – przy okazji jeszcze i wójtem gminy Boćki.
|
Pan Tadeusz z synem Tomaszem zamierzają zainwestować w ciągnik, który mają za plecami. Planują obydwaj, ciągnik będzie jednak dla młodszego gospodarza – Tomka.
Pług, siewniki, brony talerzowe, agregaty i ciągniki. Czyściutkie i lśniące nowością, wyjechały w pole. W pole o trudnych warunkach, grząskie i mokre. Ale dały radę. Kilkudziesięciu zebranych na pokazie rolników kiwało głowami z podziwem.
– Tak, jak John Deree ewoluuje, tak samo i maszyny Unii Group cały czas się zmieniają i udoskonalają, by sprostać coraz większym wymaganiom rolników – opowiada Szymon Samsonowicz. – Spośród zaprezentowanych zwrócę uwagę na agregat MAX, jeszcze moc-
C.D. ZE STR. 60
między dyskami tnącymi, a bębnami – tłumaczył Ireneusz Gałka z firmy Kuhn. Charakteryzując drugą kosiarkę kładziono nacisk na zawieszenie Lift-Control oraz na całkowicie bezobsługowa listwę tnącą Optidisc, o różnej odległości między dyskami koszącymi. – Centralny przegub pozwala na równomierne rozłożenie ciężaru zespołu koszącego i dzięki temu jego doskonałą adaptację do nierówności terenu, nawet przy dużej prędkości roboczej. Lift-Control to wyjątkowe rozwiązanie na rynku kosiarek. Mechanizm ten zapewnia stałą kontrolę docisku belki tnącej do podłoża i sił na nią oddziałujących podczas pracy. Założenie tego rozwiązania jest proste: im większa jest siła tarcia, tym lżejsza staje się belka tnąca. Automatyczna regulacja nacisku na podłoże powoduje, że belka tnąca doskonale kopiuje wszelkie nierówności terenu i pozwala uzyskać
dobry serwis. Wiadomo, usterki się zdarzają, jednak ich pomoc jest zawsze super – chwalił Leśniewski. Podczas imprezy, także wspomniana już firma Kuhn, mogła zaprezentować kilka swoich wybranych maszyn. Były to dwie kosiarki (frontalna GMD 802F oraz z centralnym zawieszeniem GMD 3510 Lift-Control), przetrząsacz GF 642 oraz dwukaruzelowa zgrabiarka GA 6002. – Kosiarki frontalne oferują szereg możliwości: praca samą kosiarką, praca w kombinacji z inną maszyną zaczepianą lub zawieszaną z tyłu ciągnika lub praca z przyczepą samozbierającą. Po przejściu maszyny pokos jest układany dokładnie w pasie między kołami ciągnika dzięki czterem amortyzowanym, napędzanym od góry bębnom. Nie ma więc ryzyka blokowania roślin 62
niejszy, jeszcze bardziej funkcjonalny i dobrze sprawdzający się na ciężkich glebach. Pokazaliśmy kilka siewników, które mają sprostać nowym potrzebom klientów. A klienci coraz częściej pytają o maszyny do siewu bezpośredniego, czyli bezorkowego. Mieliśmy przyjemność pokazać agregat FS1000 T Drive, który do tego służy. Tym samym udowodniliśmy, że nie jest potrzebna duża moc, aby ten agregat działał. Z reguły zawieszane agregaty potrzebują ok. 150-160 koni, tu na pokazie agregat C.D. NA STR. 64
paszę najwyższej jakości – tłumaczył przedstawiciel Kuhna. Na pokazie były też niespodzianki. Bardzo mile zaskoczony został Janusz Mieczkowski z miejscowości Rząśnik Szlachecki k. Ostrowi Mazowieckiej. – Jestem klientem Primatora dopiero od dwóch lat. Jesienią zamówiłem u nich kombajn New Hollanda, a później pojechaliśmy do Płocka do fabryki tejże firmy. Tam była możliwość skorzystania z dofinansowania fabrycznego i dla pierwszych klientów kredytowania przewidziano nagrodę. Ja właśnie byłem tym pierwszym. Jednak zupełnie nie spodziewałem się otrzymania tej nagrody właśnie dziś – mówił zaskoczony pan Janusz. TEKST: MARZENA BĘCŁOWICZ, FOT. SEBASTIAN RUTKOWSKI
PODLASKIE AGRO
MASZYNY
PODLASKIE AGRO
63
MASZYNY
|
Efekty podziwiali zebrani rolnicy. Potem można było popytać co z czym i za ile, przejechać się, poczęstować kiełbaskami z grilla. C.D. ZE STR. 62
|
|
Siewnik Plus S400/3XL o szerokości roboczej 3 m i ciągnik JD5080 M o mocy 80 KM.
Brona Talerzowa Agrisem o szerokości roboczej 3 m. JD 6140R ciągnik o mocy nominalnej 140 KM max z inteligentnym systemem zarządzania mocą 160 KM.
|
Agregat do siewu bezpośredniego FS1000 T Drive o szerokości roboczej 3 m i ciągnik JD 6115 M o mocy 115 KM.
|
Brona talerzowa TXL z wałem oponowym o szerokości roboczej 3 m i ciągnikiem JD 6140 M o mocy 140 KM.
64
współpracował z ciągnikiem o mocy 115 koni i wszystko było ok. Bardzo ciekawą maszyną jest brona talerzowa Agrisemu o szerokości roboczej 3 m. Jest to odpowiedź, na coraz to większy w naszym regionie areał kukurydzy uprawianej na ziarno. Maszyna ta jest ciężka i mocna, ma unikalny, opatentowany sposób zabezpieczeń. Każdy talerz jest zabezpieczony przed uszkodzeniem za pomocą sprężynowego mocowania wyprofilowanego na kształt świńskiego ogonka, łożyska są bezobsługowe, wał – najpopularniejszy, a zarazem najbardziej uniwersalny, wał rurowy. Maszyna doskonale sprawdza się przy talerzowaniu rżyska, czy odłogów. Doskonale podcina i miesza kukurydziane resztki pożniwne. Mamy też jej polski odpowiednik, bronę talerzową Unia TXL z walem ogumionym, w niej każdy talerz jest zabezpieczony przed uszkodzeniami na gumach. Jej testem była praca maszyn. Każdy zestaw wyjechał w pole. Efekty podziwiali zebrani rolnicy. Potem można było popytać co z czym i za ile, przejechać się, poczęstować kiełbaskami z grilla. – Rolnictwo to moja pasja – mówi Stanisław Derehajło, rolnik z kolonii Boćki. – Na 120 ha uprawiam rzepak, kukurydzę i inne zboża. W firmie Contractus kupiłem dwa ciągniki i kombajn zbożowy. Jestem zadowolony i ze sprzętu i ze współpracy z firmą. Są to profesjonaliści w sprzedaży, fachowo doradzą i na serwis nic złego nie da się powiedzieć. Cieszę się, że organizują takie pokazy na polu, bo lubię jak ludzie dowiadują się czegoś nowego i uczą. Z kabiny Jonn Deree (130 KM) wysiadają Tadeusz i Tomek Borowscy. Ciekawe czy się podobało.
|
Agregat uprawowy MAX o szerokości roboczej 4 m i ciągnik 6130 M o mocy 130 KM
– Jednak za słaby – kręcą głowami. – Wypróbujemy kolejny – wskazują na model 6150 M. Dwa lata temu kupiliśmy Joon Dereera stukonnego „R” z czterema cylindrami. Teraz chcemy kupić kolejny, mocniejszy – 150 KM. Jesteśmy przekonani, że przy tej mocy musi być 6-cylindrowy. – Przodu nie będzie „podrywał”. I wyposażenie powinno być bogatsze – uzupełnia szczegóły techniczne Tomasz. – Stary ciągnik jest w wersji podstawowej, teraz mamy coraz to nowsze wymagania norm unijnych co do czystości emisji spalin, trochę boimy się nowych rozwiązań w tym zakresie. Obaj panowie mieli bardzo zajęty dzień, rano załatwiali formalności w Agencji RiMR w Białymstoku, a bardzo zależało im na przyjeździe na pokaz. – Zawsze to lepiej zobaczyć maszynę w polu – mówi Tomek. – Nawet jeśli pojeździ się na placu w firmie to nie to samo, co „zaprząc” ją do pracy. W praktyce dopiero okazuje się jak się naprawdę zachowuje. Zdarzyło mi się, że producent pisze, że moc ciągnika wystarczy do pracy z daną maszyną, a jak zagregowałem go ze swoją, to nie wystarczyła. – W książkach (mowa o folderach reklamowych – red.) wszystko można dobrze napisać, a praktyce będzie dobrze jak sprawdzisz – wtrąca do rozmowy Jan Jurczuk, gospodarz z Dziecinnego, podpatrujący sprzęt, który pasowałby mu do jego mniejszego, 100-konnego ciągnika. Pan Tadeusz przekazał część gospodarstwa na syna, na reszcie jeszcze sam gospodarzy, gdyż ma jeszcze jednego następcę. Całe gospodarstwo ma 100 ha. Nastawione jest na hodowlę bydła: 25 sztuk krów mlecznych i 40 opasów. Sezonowo hodują jeszcze gęsi, dwa razy w roku opuszcza ich po 5 tys. ptaków. Odjeżdżają do Niemiec. Pierwszy ciągnik w Contractusie kupili dwa lata temu, kiedy syn przejął swoją część majątku. Była to inwestycja w ramach Młodego rolnika dla rzeczywiście młodego rolnika. – Pan Szymon zaproponował nam ciągnik, dobrze doradził, jesteśmy zadowoleni. A zadowolony klient wraca. Pługi 5-skibowe obracane by się jeszcze przydały, może talerzówka... – rozmarzyli się na koniec. TEKST
|
I FOT .
BARBARA KLEM
Nowy model lekkiego pługa Ibis XMS 5skibowego odwracalnego i ciągnik 6150 M o mocy 150 KM
PODLASKIE AGRO
MASZYNY
PODLASKIE AGRO
65
PORADY JAK
STWORZYĆ ESTETYCZNE I GUSTOWNE KOMPOZYCJE KWIATOWE W POJEMNIKACH
LATO Z FERIĄ BARW 15 maja – dzień zwany „zimną Zośką” mamy już za sobą. Powszechnie przyjmuje się, że po nim prawdopodobieństwo przymrozków jest znikome. Możemy zatem śmiało sadzić kwiaty sezonowe, które będą zdobiły nam posesje do jesieni.
|
Dwie sadzonki pelargonii wśród fioletowej bacopy i sanwitalii z obfitą ilością żółtych kwiatów, dzięki którym stała się w ostatnich latach bardzo popularną rośliną.
|
|
|
Symetryczne propozycje z dominującą czerwienią pelargonii, odrobina fioletowej bacopy i werbeny w tym samym kolorze, delikatne białe lobelie, a w tle trawa – miskant chiński – odmiana cosmopolitan.
Proste, a jednak pomysłowe połączenie bobików o różnych kolorach i liści, i kwiatów.
Propozycja nieco stonowana, grająca bardziej kolorem liści niż kwiatów. Dominuje czerwień pelargonii rozświetlona lekko bielą lobelii.
Rośliny kwitnące zwykle dobieramy zgodnie z własnym gustem. Warto jednak poznać praktyczne zasady łączenia kolorów roślin na podstawie ich odmian i barw. Znajomość zasad pozwoli nam uniknąć wrażenia chaosu i pstrokacizny. Najbardziej bezpieczne są kompozycje w jednej tonacji. Jeżeli jednak wydaje nam się to zbyt monotonne, warto poznać zasady łączenia poszczególnych kolorów w kompozycje. Dobór kolorów trzeba bardzo dobrze przemyśleć. W skrzynkach możemy sadzić różne rośliny, dobierając je według podobnych wymagań świetlnych i wilgotnościowych, albo zestaw takich samych kwiatów, w jednym lub wielu kolorach. Pamiętajmy jednak, by roślin nadmiernie nie zagęszczać, bo w ten sposób ograniczamy ich dostęp do światła i stwarzamy warunki do rozwoju chorób grzybowych. Pozostawmy więc trochę miejsca pomiędzy młodymi okazami, by się rozrosły. Ogólnie można przyjąć, że w skrzynce długości 40 cm sadzimy dwie sadzonki, w sześćdziesiątce – trzy, a w osiemdziesiątce – cztery sztuki. Wszystko zależy jednak od ich siły wzrostu. Podobnymi zasadami kierujemy się przy obsadzaniu pojemników okrągłych lub kanciastych – nie za gęsto!
|
Kolorowa kompozycja trzech pelargonii ułożonych centralnie wokół sadzonki lawendy. Dla ozdoby: delikatna lobelia, sanwitalia i bacopa.
|
Powtarzalne trio. W każdym pojemniku różowe kwiaty pelargonii pięknie harmonizują z bielą dakop. W środku każdej kompozycji inna propozycja (od lewej): fioletowa lawenda, bordowa pokrzywka coleus i pachnący miodem heliotrop.
Q JAKIE ROŚLINY WYBRAĆ? W CZYM JE POSADZIĆ? JAK ROZMIEŚCIĆ?
PRAKTYCZNE
PORADY I GOTOWE PRZYKŁADY KOMPOZYCJI PREZENTUJE
Miskant chiński też łączy zieleń z bielą,
Małgorzata Gwoździej ze Szkółki Roślin Ozdobnych w Żukach k. Zabłudowa
a całość zdobi posadzona symetrycznie ipomea
Zapraszam po porady i rośliny tel. 607 968 000
o niezwykle dekoracyjnych złotych liściach.
66
PODLASKIE AGRO
PORADY
PODLASKIE AGRO
67
BUDUJEMY I MIESZKAMY NOWOŚĆ
W WYKAŃCZANIU WNĘTRZ
–
FARBA MULTIZADANIOWA
MALOWANIE NA TABLICY
Fot. Benjamin Moore
Jeśli twoje dziecko uwielbia rysować gdziekolwiek się da lub chcesz mieć powierzchnię, na której domownicy mogliby szybko zostawiać krótkie wiadomości, wówczas możesz zastanowić się nad farbą tablicową. To nowy, chętnie wybierany produkt do dekoracji wnętrz.
|
Farbą tapetową można pomalować ścianę, mebel oraz większość zmatowionych i odpowiednio zagruntowanych powierzchni, np. tworzywa sztuczne i szkło. Kredę lub mazaki kredowe zmywa się z niej wilgotną ściereczką.
Benjamin Moore jako jedyny producent w Polsce oferuje pełną gamę kolorystyczną farby tablicowej. Dzięki nieograniczonej palecie barw szybko zadomowiła się ona w pokojach dziecięcych, ale też rozbudziła kreatywność dorosłych. Każdego dnia w Internecie można znaleźć tysiące pomysłów na wykorzystanie farby tablicowej. Malowanie tablicówką lodówek, skrzynek na owoce, talerzy, jajek, czy stworzenie na pomalowanej nią ścianie bożonarodzeniowej choinki to tylko garstka przykładowych pomysłów. Farba tablicowa to stosunkowo nowy u nas rodzaj farb, którymi można malować ściany. Daje ona efekt podobny do posiadania tablicy szkolnej w domu. To dość odważne rozwią-
68
zanie, które jednak może być alternatywą dla tablicy magnetycznej, niezliczonych karteczek przyczepianych na lodówce. Jak wskazuje jej nazwa, farba tablicowa to specjalny rodzaj farby, która przypomina powłokę tablicy szkolnej. Ma również wszelkie właściwości tablicy – po pomalowaniu ścian można na niej pisać kredą, ścierać zapiski i ponownie pisać. Dlatego właśnie idealnie nadaje się do pokoju dziecka – zarówno ze względów praktycznych, jak i estetycznych: taka ściana jest po prostu oryginalna. Czy malowanie ścian farbą tablicową jest trudne? Bynajmniej. Właściwie każdy może to zrobić, ponieważ do tego zadania wystarczą standardowe narzędzia malarskie. Jedyną do-
datkową czynnością jest matowienie papierem ściernym – aczkolwiek wyłącznie w przypadku, jeśli chcesz pomalować np. drzwi od szafy drewnianej lub inną powierzchnię pokrytą powłoką lakierowaną. Oprócz bogatej kolorystyki farby tablicowe marki Benjamin Moore wyróżnia też znikoma zawartość szkodliwych lotnych związków organicznych, dzięki czemu jest ona praktycznie bezzapachowa. Jej ekologiczna receptura do minimum zmniejsza ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych. Poza tym jest bardzo wydajna i świetnie kryje. Cena kolorowej tablicówki: Chalkboard Paint 308 to 138 zł/0,95l, czarnej: Chalkboard Paint 307 – 113 zł/0,95l. BARBARA KLEM
PODLASKIE AGRO
BUDUJEMY I MIESZKAMY
PODLASKIE AGRO
69
BUDUJEMY I MIESZKAMY Q ZMIANA SPRZEDAWCY ENERGII Q
STOP ,
NIE P RZE P ŁACAJ
Mało, bo niespełna 1% gospodarstw domowych skorzystała z prawa do zmiany sprzedawcy energii elektrycznej. Na mądrej decyzji przeciętne gospodarstwo może zaoszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie. Jak wygląda bezpieczny proces zmiany dostawcy i czy to się opłaca – radzi Urząd Regulacji Energetyki.
DWIE
FUNKCJE JEDNEJ POSESJI
NIE TYLKO DO PODZIWIANIA Podwórka na wsi wymagają przystosowania nawierzchni do pełnienia dwojakiej funkcji. Z jednej strony mają cieszyć nasze oczy, z drugiej zaś zwiększony ruch ciężkich pojazdów wymusza konieczność zastosowania niestandardowych rozwiązań.
operatora telefonii komórkowej, tak korzystnie można zmienić firmę, od której kupujemy prąd. Polacy mają prawo do wyboru sprzedawcy energii elektrycznej od 2007 r. Przypominamy, zmiana jest bezpłatna i nie wymaga przerw w dostawach prądu. Wystarczy znaleźć najtańszą ofertę i dokładnie przeczytać umowę. Po podjęciu decyzji nowa firma załatwi za nas wszelkie formalności łącznie z wypowiedzeniem starej umowy, jak i poinformuje o zmianie dystrybutora, który prąd nam dostarcza. Warto pamiętać, że zmiana sprzedawcy jest bezpieczna, a każdemu przysługuje dziesięć dni od podpisania umowy na odstąpienie od niej, bez żadnych konsekwencji finansowych. Z nowym operatorem można umówić się na spotkanie telefonicznie lub poprzez internetowy formularz kontaktowy. Na życzenie klienta, konsultant może odwiedzić nas również w domu. Warto przed taką wizytą przygotować dotychczasowe rachunki za prąd, by móc porównać stawki zawarte w nowej umowie z warunkami u dotychczasowego dostawcy energii. Wkrótce również każdy, kto w swoim gospodarstwie domowym korzysta z gazu ziemnego, będzie mógł dokonać podobnej zmiany dostawcy. To paliwo możesz kupić wedle tych samym procedur, jakie towarzyszą zmianie sprzedawcy energii elektrycznej. Warto zwrócić uwagę, że wybierając usługę kompleksową (prąd i gaz) możesz zaoszczędzić jeszcze więcej. DAMIAN LINDNER, ENERGETYCZNE CENTRUM SA
Projektant musi ją dostosować do potrzeb mieszkańców i uwzględnić praktyczne elementy pozwalające na komfortowe spędzanie czasu na swojej posesji i jednocześnie, mieć na uwadze dodatkowe miejsce jak szeroki wjazd, plac manewrowy czy dodatkowe ścieżki prowadzące do budynków gospodarczych. Pokażmy z jakich płyt można skomponować przykład takiej posesji o podwójnej roli – zdjęcie obok. Tuż za nawierzchnią z tłucznia ułożone zostały szare, ażurowe płyty Stream Line. Ich opływowe kształty i niemal koronkowy wzór wyróżniają się wyjątkową estetyką nadając całej posesji lekkości. Mimo delikatnego wyglądu, są bardzo wytrzymałe, a jednocześnie tworzą nawierzchnię biologicznie czynną, która w przestrzeniach pomiędzy elementami wynosi aż 31%. Stream Line doskonale komponuje się z innymi materiałami. Ażurowa forma złamana została dużymi płaszczyznami kwadratowych płyt Maxima (80x80 cm), ułożonych z szeroką fugą. Tak zaprojektowana kompozycja uzupełniona została kostkami brukowymi Quadro o chropowatej fakturze w kolorze grafitowym. Posiadają one niewielkie boczne fazy, co sprawia, że przestrzenie pomiędzy poszczególnymi elementami są wąskie i regularne. W realizacji zastosowano największy z trzech dostępnych formatów, tj. 30x30 cm. Z kolei do wykonania lekkiego podniesienia posłużyła palisada splitowana o wysokości 45 cm. Ma dwa przeciwległe boki gładkie, pozostałe dwa są łamane,
Fot. Libet
Tak, jak szybko i bez problemu można zmienić
|
Projektowanie brukowanych nawierzchni wokół domu wymaga więc uwzględnienia dwóch aspektów. Obok walorów estetycznych, niezwykle ważne są parametry techniczne kostek i płyt brukowych.
dzięki czemu jest nie tylko funkcjonalna, ale i dekoracyjna. Bezpośrednio przed strefą wejściową wykorzystane zostały, wyraźnie kontrastujące z otoczeniem, jasnoszare, wielkoformatowe, ręcznie odlewane płyty z betonu architektonicznego z linii Libet Stampo (120x40x10 cm). Ich prostokątny kształt i klasyczna, minimalistyczna forma harmonijnie nawiązuje do architektury budynku, tworząc jednocześnie ciekawy dekor aranżacyjny. OPRAC .
BK
Q KRÓTKO Q
PZU sponsoruje czujki
Q
Co 10. Polak ma kredyt
Q
MdM korzystniej
Pod koniec kwietnia Jan Gradkowski, prezes Zarządu
10,5 tys. zł – taka kwota kredytu hipotecznego przypada
O 58,3 zł/mkw. wzrósł limit cenowy kwalifikujący miesz-
Wojewó dzk ie go O chotnic zej Stra ż y Poż ar nej
na statystycznego pełnoletniego Polaka. To kwota aż
kania w Białymstoku do Programu „Mieszkanie dla
z Białegostoku podpisał porozumienie z Wacławem
o 28 razy niższa niż w Norwegii i pięć razy wyższa niż
Młodych”. Dzięki temu osoby, które wstrzymały się ze
Lewandowskim, dyrektorem Oddziału Okręgowego
w Rumunii – wynika z danych Hypostatu. Przeciętny
złożeniem wniosków do drugiego kwartału, zyskają.
PZU w Warszawie w sprawie zakupu czujek dymu dla
Norweg winien jest bankom średnio 70,1 tys. euro
Wyższe limity oznaczają wyższą kwotę dofinansowa-
mieszkańców regionu. PZU oferuje solidne wsparcie
i jest to najwyższy wynik w Europie. Najwięcej kredytów
nia, a także niższe marże kredytów. Obecny limit ceny
finansowe (100 tys. zł) dla podlaskich samorządów.
hipotecznych zaciąganych jest w Szwecji, gdzie taki dług
metra kwadratowego mieszkania w Białymstoku wynosi
Czujki dymu to sposób na zwiększenie bezpieczeństwa.
posiada prawie trzech na czterech właścicieli. Najmniej
4.283,40 zł, a maksymalna wysokość dopłaty – 19.470 zł.
Od października 2013 r. do marca 2014 r. w 13 pożarach
zaś obciążonych nieruchomości jest w Rumunii i Bułgarii,
Natomiast w gminach sąsiadujących z Białymstokiem
w regionie zginęło 15 osób. Czujki ratują życie, tyle, że nie
gdzie odsetek ten wynosi odpowiednio zaledwie 0,9%
wygląda to następująco: limit – 4.002,35 zł, maksymalna
wszyscy mogą sobie pozwolić na ich kupno. Rozpoczęcie
i 2,0%. Oznacza to, że w całej Wspólnocie mniej więcej
wysokość dopłaty – 18.192,50 zł. W pozostałych gmi-
projektu teraz, wiosną gwarantuje, że jesienią czujki
jeden właściciel nieruchomości na czterech spłaca kredyt
nach naszego województwa, odpowiednio: 3.721,30 zł
będą już za darmo w naszych domach. Pomysłodawcą
hipoteczny. W Polsce zaś średnio co 10 nieruchomość
i 16.915 zł.
przedsięwzięcia jest wojewoda podlaski.
obciążona jest kredytem.
70
BK
PODLASKIE AGRO
BUDUJEMY I MIESZKAMY
PODLASKIE AGRO
71
BUDUJEMY I MIESZKAMY INNOWACYJNY
SPOSÓB NA PRZYKLEJANIE WYKŁADZIN , ABY W PRZYSZŁOŚCI DAŁY SIĘ ŁATWO ZDEMONTOWAĆ
Wykładzina to popularne wykończenie podłóg, szczególnie w sypialniach, pokojach dziecięcych i dziennych, gdzie szczególnie zależy nam na stąpaniu po miękkiej i ciepłej powierzchni. Jednak stara podłoga szybko się nudzi, a nowe trendy aranżacyjne wręcz zachęcają do zmian wystroju wnętrz.
|
Rys. UZIN
DYWAN ZMIENNYM JEST Folia nośna ma na całej powierzchni kanaliki odpowietrzające, a także mikroperforację,
Matę można przyklejać do istniejącej podłogi
podwyższającą paroprzepuszczalność, co
użytkowej: parkiet, laminat, płytki ceramiczne
redukuje powstawianie szpecących powierzchnię
lub masy szpachlowej. Z powodzeniem można
pęcherzy.
|
Fot. UZIN
ją stosować na ogrzewanie podłogowe.
Innowacyjna technologia wyznacza nowe standardy w układaniu elastycznych i dywanowych wykładzin podłogowych. Sprawdza się zarówno w domowych wnętrzach, jak również w obiektach użyteczności publicznej.
Rzadko decydujemy się na odważne rewolucje w odniesieniu do wykładzin. Tradycyjny sposób klejenia i uciążliwy demontaż tego typu okładzin skutecznie zniechęcały do podejmowania takich kroków. Ale to już przeszłość. Zmiana wykładziny klejonej w tradycyjny sposób wiąże się zwykle z dość kosztownym, gruntownym remontem. Od stanu podłoża i sposobu jego przygotowania w dużej mierze zależy trwałość i estetyka wykończenia, dlatego przed położeniem nowej wykładziny musi ono zostać odpowiednio przygotowane. Każdorazowo po zerwaniu starej podłogi trzeba usunąć resztki kleju i wyrównać powierzchnię, co wymaga
dodatkowych nakładów czasu i pracy. Dlatego do niedawna wymiana wykładziny rzadko towarzyszyła zmianom aranżacyjnym – raz położona służyła nam przez wiele lat. Czy nie byłoby jednak wspaniale móc szybko i bezproblemowo zmieniać wykładzinę za każdym razem, gdy zmieniamy kolor ścian i inne elementy wystroju wnętrz? Od teraz nic nie stoi na przeszkodzie! Na rynku pojawiła się bowiem innowacyjna alternatywa dla tradycyjnych klejów płynnych. Firma Uzin opracowała rewolucyjną technologię switchTec®, dzięki której możemy błyskawicznie zmieniać wykładziny elastyczne lub dywanowe tak często, jak tylko zapragnie-
my. Ich montaż staje się na tyle łatwy, że możemy się go podjąć samodzielnie – wystarczy postępować zgodnie instrukcją dołączoną do produktu. Podobnie jest z demontażem podłogi zamontowanej z wykorzystaniem technologii Uzin switchTec®. Gdy znudzi nam się kolor lub wzór dotychczasowej wykładziny, możemy ją sprawnie usunąć, odzyskując poprzednią powierzchnię w stanie nienaruszonym. Jak to możliwe? Cała zasługa leży po stronie folii polietylenowej Sigan®, obustronnie powlekanej różnymi klejami dyspersyjnymi. Ich wytrzymałość dopasowana jest do różnego rodzaju podłoży, stąd też możliwość usunięcia produktu w całości i bez pozostawiania resztek kleju. Na podkreślenie zasługuje również fakt, że wykładzina zamontowana z zastosowaniem maty klejącej Sigan® może być od razu użytkowana i poddawana obciążeniom. Technologia ta wykorzystywana jest również przy klejeniu listew przypodłogowych, cokołów dywanowych i układaniu wykładzin na schodach. OPRACOWAŁA
BARBARA KLEM
Q PROGRAM MIESZKANIE DLA MŁODYCH PŁOWA DOPŁAT PRZEPADNIE? W tym roku z Programu „Mieszkanie dla Młodych”
wano na 2014 r. Liczba gotowych mieszkań, które mogą
symalnych cen w programie poprzez zmianę wskaźnika
skorzysta zaledwie część, z przewidywanych 27 tysięcy
w ramach programu trafić w ręce młodych ludzi nie
mnożnikowego z 1,1 na 1,3 i monitorowanie wykorzysta-
rodzin. Wynika to z limitów cenowych, jakie zakłada
przekracza 14 tys. Jeśli spojrzymy na średnią kwotę
nia środków – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny
program. Raport Polskiego Związku Firm Deweloperskich
dopłat, jaka jest przyznawana przez BGK (ok. 22 tys.
PZFD. – Dodatkowo warto rozważyć zmianę ustawy
donosi, że ponad połowa środków może zostać
zł), to możliwe jest wykorzystanie maksymalnie 308 mln
o MdM poprzez wyeliminowanie błędu polegającego
nie wykorzystana. Brakuje również gotowych lokali,
zł. W programie MdM dofinansowanie jest wypłacane
na nieuwzględnieniu podatku VAT, który nabywca jest
które mieszczą się w kryteriach maksymalnej ceny
nabywcy z chwilą wydania kluczy do własnego M.
zobowiązany zapłacić przy zakupie lokalu.
za mkw. Wobec nisko ustawionych limitów cenowych,
Oznacza to, że z obecnej puli mogą skorzystać jedynie
Warto podkreślić, że sama inicjatywa rządowa zmierzająca
w tym roku zabraknie gotowych mieszkań spełniających
nieruchomości, które są lub zostaną ukończone w 2014 r.
do pomocy w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi
kryteria programu. Spółdzielnie mieszkaniowe oraz
Ustawa o finansach publicznych zakłada, że niewyko-
młodych, wchodzących w okres samodzielności, jest war-
deweloperzy są w stanie dostarczyć mieszkania
rzystana rezerwa budżetowa nie może przejść na kolejny
ta docenienia. Istotnie jest jednak to, aby ustawodawcy
mieszczące się w kryteriach programu w odpowiedniej
rok. Tak więc, niespożytkowane fundusze przepadną, na
uwzględniali całe spektrum czynników kształtujących
ilości dopiero w latach 2015-2016.
czym straci nie tylko gospodarka, ale przede wszyst-
rzeczywistość i zaproponowane rozwiązania były jak
Przy założeniu, że co drugie dostępne na rynku pier-
kim zwykli obywatele. Dlatego ważne jest znalezienie
najlepiej dopasowane do potrzeb odbiorców. PZFD
wotnym mieszkanie wpisuje się w program i wszystkie
rozwiązania, które zmieni niekorzystną sytuację.
będzie dążył do współpracy z twórcami programu,
takie lokale zostaną wykupione, wykorzystana zostanie
– Na szczęście nie jest jeszcze za późno. Jednym
aby przynosił korzyści zarówno społeczeństwu, jak
maksymalnie połowa z 600 mln zł, które zarezerwo-
z możliwych rozwiązań jest czasowe podwyższenie mak-
i gospodarce.
72
BK
PODLASKIE AGRO
BUDUJEMY I MIESZKAMY
PODLASKIE AGRO
73
ROLNICTWO NA KO£ACH SZÓSTA
GENERACJA
FIATA DUCATO
WYTRZYMAŁOŚĆ, SOLIDNOŚĆ I EKONOMIA Nowy Fiat Ducato to już szósta odsłona bestsellera, który przez 33 lata skutecznie udowadnia, że jest najlepszym kompanem w podróży i partnerem w pracy dla ponad 2,6 miliona klientów, którzy zdecydowali się na jego zakup od 1981 r. Aby zachować pozycję lidera, pojazd ten wyposażono w szereg nowych rozwiązań spełniających potrzeby klientów - za sprawą nowoczesnej technologii, większej efektywności, a co za tym idzie, większego zysku dla jego użytkowników.
| Fiat Ducato robi kolejny krok do przodu pod względem oszczędności paliwa i kosztów użytkowania - za sprawą wdrożenia długofalowej strategii ogólnego polepszenia osiągów. Dzięki zastosowaniu nowych materiałów i komponentów, udało się zredukować masę własną o 20 kg (w wersjach podwozia do zabudowy) pomimo wzrostu ciężaru wynikającego ze wzmocnień nadwozia. Tylne zawieszenie z materiałów kompozytowych (oferowane w tej kategorii pojazdów wyłącznie w Nowym Ducato) pozwala na dalszą redukcję masy własnej o kolejne 15 kg. Zmniejszona masa własna pojazdu oznacza również obniżenie zużycia paliwa i emisji CO2, niezależnie od silnika. Sprzyja temu zastosowanie rozwiązań przyjaznych dla środowiska, jak np. opon o obniżonych oporach toczenia, oleju silnikowego o niskiej lepkości oraz pierścieni tłokowych o niskim współczynniku tarcia. Gama nowych silników z serii MultiJet (Euro 5+) to potwierdzenie sprawdzonej strategii Fiata opartej na zasadzie „optymalny wybór silnika” („one mission-one engin”). Jako przykład downsizingu, jednostka 2.0 MultiJet o mocy 115 KM i maksymalnym momencie obrotowym 280 Nm (5-biegowa skrzynia przekładniowa) wyróżnia się niskim zużyciem paliwa i doskonałymi osiągami, zwłaszcza w ruchu miejskim. Kolejnym silnikiem jest 2.3 MultiJet o mocy 130 koni i Osoby, które do końca sierpnia 2014 roku zakupią w salonie OSCAR nowy samochód otrzymają zestaw akcesoriów samochodowych na kwotę 500 zł brutto. Oferta ważna tylko za okazaniem niniejszego kuponu.
maksymalnym momencie obrotowym 320 Nm (skrzynia 6-biegowa), idealne rozwiązanie w zróżnicowanych warunkach: zwinny w mieście, efektywny na długich dystansach, a to dzięki pokaźnemu momentowi przy niskich obrotach. Warto podkreślić, że silnik 2.3 MultiJet ECO o mocy 130 KM (elektronicznie ograniczony do maksymalnej prędkości 90 km/h) odznacza się spalaniem na poziomie 5.8 l/100 km w cyklu
Ducato dostępny jest w salonie Oscar w Ostrołęce, ul Traugutta 59, gdzie znajdziecie Państwo również pozostałe modele marki Fiat. Więcej na stronie www.oscar.com.pl lub tel. 29 769 31 14.
Fiat Ducato to najbardziej wydajny pojazd dostawczy w swojej klasie
mieszanym. Trzecim z serii MultiJet jest silnik o pojemności 2,3 litra i mocy 150 KM, momencie obrotowym 350 Nm (skrzynia 6-stopniowa) najlepszy w swojej klasie, dzięki niskiemu zużyciu paliwa oraz wysokim osiągom w połączeniu z niewielką małą masą własną, a więc idealny dla wymagających zastosowań. Najmocniejszym z silników serii MultiJet jest 180-konna jednostka o pojemności 3 litrów i maksymalnym momencie obrotowym 400 Nm (skrzynia 6-stopniowa), która zadowoli zarówno profesjonalistów preferujących moc i przyspieszenie, jak również firmy, które robią ciężkie zabudowy, jak np. kamper. Wkrótce po premierze Nowego Ducato dostępna będzie 3-litrowa, dwupaliwowa wersja silnika MultiJet Natural Power na metan/benzynę (Euro 6) o mocy 140 KM i maksymalnym momencie obrotowym 350 Nm. SZYMON MARTYSZ FOT. FIAT
74
PODLASKIE AGRO
ROLNICTWO NA KO£ACH Toyota jest liderem produkcji i sprzedaży samochodów hybrydowych na świecie. Dlatego było dość oczywiste, że jeżeli mamy testować samochód nowoczesny i superekonomiczny, to powinien być to jeden z modeli japońskiego koncernu. Zdecydowaliśmy się na Toyotę Auris Hybrid w wersji kombi, czyli Touring Sports (TS). Samochodu do testów użyczył nam autoryzowany dealer Toyoty – firma G.P. Auto z Ełku. Toyota Auris Hybrid TS to elegancki samochodów kompaktowy typu kombi, który z pewnością przypadnie do gustu osobom związanym z branżą rolniczą i ogrodniczą. Hybryda różni się nieco od wersji z silnikami benzynowymi i Diesla elementami nadwozia oraz detalami wnętrza. Z zewnątrz auto „dopieszczono” stylistycznie, wyposażając je w grafitowe elementy ozdobne (dolny grill i dyfuzor tylnego zderzaka) oraz eleganckie wykończenie detali, znane z innych ekologicznych modeli Toyoty. Tylko w opcji hybrydowej w tylnych kloszach dostępne są diody LED. Na karoserii znajdują się także eleganckie napisy Hybrid. Dla superekonomicznej wersji Aurisa opracowane zostały także specjalne wzory felg w rozmiarach 15- i 17 cali. Wnętrze auta wyróżnia się estetyką, a przede wszystkim funkcjonalnością części pasażerskiej i bagażowej. Nowoczesne akumulatory zasilające pracę silnika elektrycznego zostały umieszczone pod tylną kanapą – nie zabierając w żaden sposób przestrzeni dla podróżujących. Wnętrze auta jest bardzo ładne i przemyślane. Wersja hybrydowa wyróżnia się niebieskimi przeszyciami tapicerki, dedykowaną błękitną dźwignią zmiany biegów oraz ekranem dotykowym, przedstawiającym aktualną pracę systemu hybrydowego oraz wskaźników ekonomicznej jazdy. Auris Hybrid TS został wyposażony w silnik elektryczny zasilany akumulatorami niklowo metalowymi, który współpracuje z jednostką benzynową o pojemności 1.8 l. Łączna moc systemu hybrydowego wynosi 136 KM (sam silnik benzynowy ma moc 99 KM). Zapewnia to Aurisowi bardzo porządne osiągi – przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w 10.9 sekundy oraz prędkość maksymalną 180 km/h. Kompaktowe kombi Toyoty charakteryzuje się zdumiewająco niskim zużyciem paliwa. Pojazd w jeździe miejskiej bez najmniejszych kłopotów „schodzi” ze
„PODLASKIEGO AGRO”
TESTUJE :
TOYOTA AURIS HYBRID TS
ŻEGNAJCIE DIESLE Toyota Auris Hybrid jest odpowiedzią japońskiego koncernu na duże zainteresowanie w Europie pojazdami ekonomicznymi i ekologicznymi. Zwiększony popyt na auta zasilane energią niekonwencjonalną zauważają również salony samochodowe w Polsce. Z tego powodu redakcja „Podlaskiego Agro” postanowiła sprawdzić jak kompaktowa hybryda sprawuje się na drogach w naszym regionie.
|
Toyota Auris Hybrid kombi dostępna jest od 88.900 zł w salonie G.P Auto w Ełku
spalaniem poniżej 4 litrów na 100 km! Na trasie Ełk – Białystok i Białystok – Ełk, przy baaaardzo dynamicznej jeździe, średnie zużycie benzyny nie przekroczyło 5 l/100 km. Stwierdzenie producenta, że model Auris jest najbardziej oszczędnym samochodem kompaktowym na rynku okazuje się więc całkowitą prawdą, co potwierdza nasz kilkudniowy test. – Silnik spalinowy pracuje w cyklu Atkinsona, dzięki czemu jest o ok. 30% mniej obciążony niż tradycyjne jednostki benzynowe. W układzie hybrydowym nie ma części potencjalnie awaryjnych, takich jak alternator, koła dwumasowe, filtry DPF, rozrusznik, czy paski klinowe, a dzięki wykorzystaniu zespołu napędowego do hamowania wyraźnie rzadziej zużywają się elementy układu hamulcowego. Tak więc rekordowo oszczędny Auris, to nie tylko niewielkie spalanie,
ale także bezawaryjna eksploatacja przez długie lata – zapewnia Mariusz Buchnowski z salonu samochodowego G.P Auto z Ełku. Kompaktowe kombi Toyoty prowadzi się bardzo dobrze. Nawet osoby nie mające wcześniej doświadczenia z hybrydami po kilku minutach będą czuły się za kierownicą swobodnie i bezstresowo. Obsługa pojazdu jest dosyć łatwa i – co bardzo ważne – całkowicie intuicyjna. Samochód przyśpiesza płynnie i dosyć dynamicznie. W trybie elektrycznym, w którym można pokonać dystans do 2 km przy prędkości do 50 km/h, auto nie zużywa w ogóle paliwa, a jego jazda jest niemal bezgłośna. Toyota Auris Hybrid TS to wymarzony samochód dla osób potrzebujących ekonomicznego, wygodnego i niezawodnego kombi. SZYMON MARTYSZ FOT. PODLASKIE AGRO
G.P. Auto ASD Toyota ul. Łukasiewicza 1d 19-300 Ełk tel. 87 621 07 70 e-mail: 058@toyota.pl
|
Płynność jazdy zapewnia automatyczna przekładnia planetarna E-CVT
PODLASKIE AGRO
|
Pojemność bagażnika hybrydy wynosi aż 530 litrów
75
ROLNICTWO NA KO£ACH PROMOCJA
NA INSTALACJĘ
LPG
OPEL DODAJE GAZU Dla osób ceniących ekonomię użytkowania samochodu, Opel oferuje najszerszą w historii gamę produktów z fabryczną instalacją gazową. Dodatkowo kupujący modele Corsa, Astra lub Meriva, mogą skorzystać ze specjalnej oferty i wyposażyć swoje auta w instalację LPG już za 2.000 zł. Firma Opel jest głęboko zaangażowana w prace nad różnymi napędami ekonomicznymi, co sprawia, że coraz większa gama modeli wyposażona zostaje w silniki spalinowe przystosowane do zasilania gazem LPG. Działania te są odpowiedzią na spore zainteresowanie oszczędnymi autami oraz zwiększającą się świadomością nabywców europejskich. Wygodnie i bez ograniczeń Wszystkie modele Opla z instalacją LPG dysponują pełną funkcjonalnością wersji standardowych, gdyż posiadają jednocześnie zbiornik gazu i benzyny. Zostały one zaprojektowane z myślą o intensywnej eksploatacji z wykorzystaniem paliwa LPG. Już na etapie produkcji układ napędowy został dostosowany do korzystania z dwóch różnych rodzajów paliwa,
aby jego trwałość pozostała na tym samym, wysokim poziomie. Zalety fabrycznej instalacji LPG Opla: – silnik specjalnie przygotowany do zasilania gazem, – najw yższa jakość i tr wałość układu napędowego, – wlew LPG umieszczony obok wlewu benzyny, – umiejscowienie zbiornika LPG w miejscu koła zapasowego, – przełącznik trybu zasilania w konsoli środkowej, – poziom wypełnienia zbiornika gazu widoczny na zestawie wskaźników, – instalacja objęta pełną fabryczną gwarancją producenta.
|
Liderem sprzedaży salonu Top Auto na początku 2014 r. jest model Corsa
Modele z fabryczną instalacją gazową są przyjazne dla portfela i środowiska. To sprawia, że ich sprzedaż systematycznie rośnie. Z tego powodu wciąż poszerzana jest gama modeli Opla dostępnych z instalacją LPG. Osoby, które zakupią Corsę, Astrę albo Merivę, będą mogli wyposażyć swoje pojazdy w oryginalną instalację LPG za 2.000 zł. Dzięki promocyjnej ofercie zakup ten zwróci się w kosztach już po roku użytkowania, przy założeniu, że roczny przebieg auta wyniesie 20.000 km. Wszyscy zainteresowani promocjami Opla mogą odwiedzić autoryzowany salon samochodowy w Krupnikach pod Białymstokiem lub zajrzeć na stoisko Top Auto podczas czerwcowych targów odbywających się w Szepietowie (29.05.2014 r.). SZYMON MARTYSZ, FOT. OPEL
76
PODLASKIE AGRO
ROLNICTWO NA KO£ACH 7-LETNIA
GWARANCJA W
KIA
GWARANCJA JAKIEJ JESZCZE NIE BYŁO Samochody Kia mają najdłuższą bezpłatną gwarancję w całej Europie. Ochrona i opieka, jaką zapewniają autoryzowane serwisy, trwa aż 7 lat i obejmuje każdy nowy model Kia. Długość gwarancji potwierdza ogromny rozwój technologiczny, jaki w ostatnich latach przeszła firma i pokazuje, że produkowane przez nią samochody są w czołówce najbardziej niezawodnych pojazdów poruszających się po drogach UE. Gwarancją objęty jest każdy nowy samochód marki Kia – sprzedany i zarejestrowany po 1 stycznia 2010 r. W ciągu pierwszych trzech lat użytkowania pojazdu nie obowiązuje limit przebiegu kilometrów. Oznacza to, że w tym okresie można pokonać dowolną liczbę kilometrów, cały czas mając pewność, że samochód jest chroniony gwarancją. Po upływie trzech lat, jeżeli auto nie przejechało jeszcze 150.000 km, gwarancja nadal obowiązuje. Jeżeli pojazd nie będzie przekraczał wyznaczonego limitu ochrona będzie trwała aż 7-lat! Ważną zaletą nowej gwarancji, zarówno z perspektywy sprzedającego, jak i kupującego samochód marki Kia, jest możliwość jej przeniesienia na kolejnych właścicieli pojazdu, o ile zachowane zostały wymogi dotyczące regularnej obsługi eksploatacyjnej auta. – Tę niezwykłą gwarancję, będącą ewenementem na europejskim rynku motoryzacyjnym, możemy zaoferować dzięki absolutnej pewności co do jakości technicznej naszych pojazdów. Wynika ona z najwyższych standardów, obwiązujących w zakładach produkcyjnych Kia Motors, zarówno w Europie jak i na świecie – mówi z dumą Stanisław Topczewski, prezes autoryzowanego salonu samochodowego Top Motors.
Co obejmuje gwarancja:
7-letnia gwarancja przewidziana jest na cały samochód (w tym silnik, skrzynię biegów, układ elektryczny, wykończenie wnętrza i tapicerkę) Q perforację blach nadwozia – przez 12 lat bez limitu km Q powłokę lakierniczą – przez 5 lat lub 150.000 km Q fabryczny zestawy audio i nawigację – 36 miesięcy lub 100.000 km Q akumulator – 24 miesiące bez limitu km Q elementy eksploatacyjne – 36 miesięcy bez limitu km Q oryginalne części zamienne i usługa wymiany – 24 miesiące bez limitu km Q
|
Kia Ceed GT to połączenie elegancji ze sportowym temperamentem
Samochody marki Kia produkowane są zgodnie z najwyższymi standardami branży motoryzacyjnej. Potwierdzają to liczne testy przeprowadzane na dystansie 100.000 km przez niezależne stowarzyszenia oraz magazyny motoryzacyjne. Pojazdy Kia okazują się jednymi z najmniej awaryjnych pojazdów na rynku, uzyskując podczas prób niezawodności noty A – najwyższe z możliwych.
Dodatkowy argument
Interesującą usługą, zupełnie niespotykaną u innych producentów, jest także bardzo rozbudowane ubezpieczanie Kia Euro Assistance,
które obowiązuje od dnia pierwszej rejestracji przez pełne trzy lata. W jego zakres wchodzi 24-godzinna pomoc drogowa na terenie Unii Europejskiej: – pomoc w miejscu zdarzenia (wypadek lub awaria) – holowanie ubezpieczonego pojazdu do najbliższej Autoryzowanej Stacji Obsługi – zabezpieczenie pojazdu. Więcej informacji na temat 7-letniej gwarancji oraz ubezpieczenia Euro Assistance można uzyskać w salonie samochodowym Top Motors, mieszczącym się w Kolonii Porosły pod Białymstokiem (przy ulicy Kleeberga 51).
| PODLASKIE AGRO
Kia Sportage 2014 to uniwersalny, kompaktowy SUV
77
DLA ZDROWIA I URODY
78
PODLASKIE AGRO
DLA ZDROWIA I URODY WARTO
WIEDZIEĆ CZYM JEST KREW PĘPOWINOWA
BEZCENNA POLISA NA ŻYCIE Strach przed chorobą dziecka paraliżuje wielu rodziców. Często słyszy się o groźnych chorobach, które nękają nasze pociechy. Skuteczną metodą walki z tymi najgroźniejszymi jest przeszczep komórek macierzystych pobranych z krwi pępowinowej w trakcie porodu.
Fot. Marzena Bęcłowicz
Krew pępowinowa, to krew, która pozostaje w pępowinie i łożysku po narodzinach, już po odpępnieniu dziecka. Jest ona cennym źródłem komórek macierzystych. Do niedawna była traktowana jako odpad i utylizowana razem z łożyskiem i pępowiną. Obecnie pobiera się ją w celu wyizolowania komórek macierzystych i późniejszego wykorzystania ich w leczeniu. Zapłodniona komórka jajowa zawiera informację genetyczną o budowie wszystkich narządów i tkanek. Jest to najdoskonalsza komórka macierzysta – to z niej rozwija się płód. Komórki macierzyste występują w organizmie człowieka przez całe życie, m.in. w szpiku i krwi obwodowej. Jednak najcenniejszym ich źródłem jest krew pępowinowa. Pewna porcja krwi, wytworzona jeszcze w łonie matki, trafia do pępowiny dziecka. To właśnie w niej znajdują się cenne komórki macierzyste o unikatowych zdolnościach do samoodnowy i różnicowania się w inne komórki, z których zbudowane są nasze tkanki. Mogą one przekształcić się np. w krwinkę czerwoną, płytkę krwi, komórkę mięśniową, czy nerwową. Komórki macierzyste obecne są w naszym organizmie przez całe życie, ale ich liczba i potencjał z wiekiem maleją. W późniejszym okresie występują przede wszystkim w tych tkankach, w których
|
Komórki macierzyste pobrane z krwi pępowinowej mogą w przyszłości uratować zdrowie dziecka lub jego rodziny
niezbędne jest stałe wytwarzanie nowych komórek, np. w szpiku, skórze, jelitach, tkance tłuszczowej. Powszechnie stosowane w medycynie źródła komórek macierzystych to szpik, krew obwodowa oraz krew pępowinowa. Naukowcy już dawno dowiedli, że krwiotwórcze komórki macierzyste z krwi pępowinowej mają przewagę nad komórkami pobranymi
Q LEK. MED. TOMASZ BARAN, POLSKI BANK KOMÓREK MACIERZYSTYCH Pobranie i zdeponowanie krwi pępowinowej jest najlepszym prezentem, jakim rodzice mogą obdarować swoje dziecko. Później w razie wystąpienia choroby, cenne komórki macierzyste będą dostępne do leczenia w każdej chwili. Decyzję przyszli rodzice powinni podjąć w drugim lub trzecim trymestrze ciąży, gdyż krew pępowinową można pobrać tylko podczas porodu. Zabieg jest bezbolesny i całkowicie bezpieczny dla matki i dziecka. Wykonuje go przeszkolona położna. Krew pobierana jest do zestawu pobraniowego (który rodzice otrzymują po podpisaniu umowy z wybranym bankiem). Pozyskanie krwi pępowinowej jest możliwe także w przypadku cesarskiego cięcia, czy ciąży mnogiej. Po pobraniu zabezpieczona i dokładnie opisana krew transportowana jest do laboratorium, gdzie zostaje poddana specjalistycznym badaniom. Tak przygotowana krew, przechowywana jest w ciekłym azocie w temp. -190st.C, który zapobiega starzeniu się i urazom komórek. Zabezpieczoną krew pępowinową można przechowywać kilkadziesiąt lat. Komórki macierzyste z krwi pępowinowej dzięki swoim unikatowym właściwościom, mogą w przyszłości posłużyć nie tylko dziecku, od którego zostały pobrane, ale również członkom jego najbliższej rodziny, np. rodzeństwu. Dlatego też pobranie krwi pępowinowej traktowane jest jako „biologiczna polisa” pozwalająca zabezpieczyć zdrowie dziecka i jego najbliższych.
ze szpiku, ponieważ są bardziej pierwotne oraz posiadają dużą zdolność podziału i przekształcania się w komórki pożądanych tkanek. Unikalne właściwości komórek macierzystych z krwi pępowinowej pozwalają na wykorzystanie ich w leczeniu, nawet przy niepełnej zgodności antygenów tkankowych. Jest to niezwykle ważna cecha, gdyż zwiększa możliwość przeprowadzania przeszczepień pomiędzy członkami najbliższej rodziny. Dodatkowo komórki macierzyste z krwi pępowinowej charakteryzuje mniejsza „dojrzałość” immunologiczna, dzięki czemu ich przeszczepienie powoduje mniej powikłań u biorcy. Te właściwości oraz dziesięciokrotnie większe zdolności regeneracyjne niż komórek ze szpiku sprawiają, że coraz częściej przeszczepia się komórki macierzyste z krwi pępowinowej. Istotną różnicą, o której należy pamiętać, jest fakt, że zdeponowanie komórek macierzystych w banku rodzinnym pozwala pominąć czasochłonny i kosztowny proces poszukiwania odpowiedniego dawcy, jaki ma miejsce w przypadku przeszczepu szpiku. Niezwykłe możliwości krwiotwórczych komórek macierzystych pozwalają na szerokie ich zastosowanie w medycynie. Przeszczepienia komórek macierzystych z krwi pępowinowej są obecnie standardowo wykorzystywane w leczeniu niektórych chorób nowotworowych (np. ostre i przewlekłe białaczki, chłoniaki), chorób układu krwiotwórczego (np. różne typy niedokrwistości) i odpornościowego (tzw. zespół SCID – ciężki, złożony niedobór odporności) oraz pewnych schorzeń dziedziczonych genetycznie. Lista chorób, w leczeniu których stosuje się komórki macierzyste, liczy ponad 70 pozycji. Dzięki dostępnym i wciąż rozwijanym technikom namnażania i różnicowania komórek macierzystych wachlarz możliwości ich wykorzystania powiększa się. Naukowcy wciąż informują o nowych zastosowaniach krwi pępowinowej w medycynie regeneracyjnej. Drodzy rodzice, pomyślcie o przyszłości swego dziecka jeszcze zanim się ono urodzi. Bankowanie krwi pępowinowej to bezcenna polisa na życie, której nie da się niczym zastąpić. OPRAC .
PODLASKIE AGRO
MB
79
DLA ZDROWIA I URODY RADA EKSPERTÓW MLECZARSTWA
APELUJE, BY PIĆ MLEKO O ZAWARTOŚCI TŁUSZCZU
3,5%
NA PEŁNYM WYPASIE Według najnowszej Piramidy Zdrowego Żywienia (PZŻ) opracowanej przez Instytut Żywności i Żywienia, jedną z podstaw odżywiania jest mleko i jego przetwory, ponieważ są jednymi z najbogatszych w wartości odżywcze składników ludzkiej diety. Według zaleceń PZŻ mleko należy spożywać codziennie, a dzieciom i młodzieży zaleca się picie czterech szklanek dziennie. – Mleko ma wyjątkowy skład, dzięki czemu ma unikalne walory zdrowotne, których nie osiąga żaden inny produkt spożywczy – mówi Dariusz Sapiński, przewodniczący Rady Ekspertów Mleczarstwa. – Jest najlepszym źródłem składników odżywczych – nie tylko głównym źródłem wapnia w diecie, ale również białka o wysokiej wartości biologicznej oraz witamin z grupy B, a także A i D. To też bogate źródło składników mineralnych takich jak magnez, potas i cynk. W mleku obecne są zatem wszystkie niezbędne składniki pokarmowe. Nośnikiem wielu z nich, a głównie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, tj. A, D, E, jest tłuszcz mleczny, bez którego witaminy te nie zostaną wykorzystane przez organizm. Dlatego też Rada Ekspertów Mleczarstwa na czele z Dariuszem Sapińskim apeluje, by spożywać mleko o większej zawartości tłuszczu. – Najlepszym, a zatem najzdrowszym mlekiem jest to o zawartości tłuszczu najbardziej zbliżonej do naturalnego, nieprzetworzonego mleka, czyli 3,5%. Tłuszcz mleczny charakteryzuje się nie tylko wysoką strawnością, ale także bardzo dużym zróżnicowaniem składu – to ta różnorodność sprzyja łatwiejszemu jego trawieniu – mówi przewodniczący Rady.
80
Fot. MUS
Mleko jest najdoskonalszym pokarmem, jaki stworzyła natura – powiedział Hipokrates, starożytny lekarz uznawany za ojca medycyny. To właśnie mleko towarzyszy człowiekowi od pierwszych chwil życia, a jego rola w codziennej diecie jest nieoceniona.
|
Mleko o zawartości tłuszczu 3,5% jest najlepsze, ponieważ zawiera składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu w najlepszych proporcjach oraz najlepiej przyswajane przez organizm człowieka.
Mleko jest też istotnym źródłem nasyconych i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jednym z najważniejszych kwasów, jest sprzężony kwas linolowy (CLA), który korzystnie wpływa na metabolizm, hamuje rozwój nowotworów i zmniejsza ryzyko rozwoju miażdżycy. W tłuszczu mlecznym znajdują się też fosfolipidy, które poprzez obecne w nich nienasycone kwasy tłuszczowe zapewniają płynność i przepuszczalność błon, umożliwiają transport składników odżywczych i metabolitów, odgrywając istotną rolę w procesach metabolicznych komórek oraz różnych narządów. Ponadto tłuszcz mlekowy działa ochronnie na nabłonek dróg od-
dechowych, szczególnie narażony na działanie powstających wolnych rodników. Tłuszcz mlekowy zawiera też wiele bioaktywnych składników intensyfikujących metabolizm cholesterolu, a jednocześnie hamujących syntezę cholesterolu endogennego w wątrobie człowieka. Poza tym tłuszcz zawarty w mleku nie tuczy. – Mleko dostarcza zatem nie tylko energii i pokrywa zapotrzebowanie na składniki pokarmowe, ale jest niezbędne do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania organizmu człowieka – dodaje Dariusz Sapiński. OPRAC. MB
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
Q POLECAMY Spośród osób, które prześlą prawidłowe rozwiązanie
Q CHROŃ DZIECI
Emulsja skutecznie zabez-
Wodoodporne mleczko opra-
piecza skórę przed szkodliwym
cowane z myślą o skutecznej
prawidłowo rozwiązać krzyżówkę, a hasło wysłać
promieniowaniem UVA i UVB
ochronie delikatnej skór y
na adres:
oraz chroni DNA komórek
dziecka. Zaawansowany sys-
Podlaskie Agro
przed uszkodzeniami spowo-
tem filtrów UVA i UVB zabez-
ul. Zwycięstwa 10a/201
na słońce. Kompleks na bazie
piecza przed poparzeniem słonecznym oraz nieodwra-
masła shea i alantoiny regeneruje naskórek i łagodzi
calnymi uszkodzeniami komórek. Filtry absorbują lub
podrażnienia powstałe podczas opalania. Zawartość
odbijają od powierzchni skóry promienie słoneczne,
krzyżówki wylosujemy pięć i nagrodzimy kosmetykami do opalania marki Lirene. Wystarczy
Fot. Lirene
dowanymi ekspozycją skóry
Fot. Lirene
Q NIE BÓJ SIĘ SŁOŃCA
15-703 Białystok lub na biuro@podlaskieagro.pl. Na zgłoszenia czekamy do 30.06.2014 r.
składników nawilżająco-odżywczych chroni przed
blokując ich działanie. Mleczko wzmacnia naturalne
Zapraszamy do zabawy
wysuszeniem, dzięki czemu skóra staje się delikatna
mechanizmy obronne, intensywnie nawilża oraz za-
oraz na www.lirene.pl.
i aksamitna w dotyku.
pobiega przesuszeniu.
PODLASKIE AGRO
81
***
Q POSTAW NA PASTELE
Kowalski c zęsto jeździł w delegacje. Gdziekolwiek nie był, po jakimś czasie przysyłano mu stamtąd nakaz potrącania alimentów z pensji. Szef wzywa Kowalskiego i pyta: – Jak to możliwe, że ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną żoną żadnego? – Bo ja się szefie w niewoli nie rozmnażam!
Siedem najmodniejszych kolorów znajdziesz w kolekcji Glam Wear nenty oraz specjalny plastyfikator zapewnia elastyczną, niepękającą
Fot. Bell
Pastel Dream. Unikalne kompo-
i nieodpryskującą powłokę koloru na paznok-
***
ciach. Lakier jest trwały i bardzo szybko schnie. czemu lakier nie pozostawia smug i zacieków na paznokciach.
Q ROZŚWIETLONA CERA Fluid rozświetlający zawiera perłowy pigment, wosk pszczeli, wi-
sułkach), które hamują procesy starzenia, odżywiają, wyrównują
Fot. Lirene
taminę E i dwie formy witaminy C (klasyczną oraz zamkniętą w kap-
koloryt i rozjaśniają przebarwienia. Skóra zostaje rozświetlona, ale bez efektu błyszczenia. Lekka, kremowa konsystencja fluidu została zamknięta w estetycznej, funkcjonalnej tubce. Produkt dostępny
***
Przychodzi baba do lekarza: – Panie doktorze, mam wodę w kolanie. A lekarz na to: – A ja cukier w kostkach.
Formuła ceramidowego płynu micelarnego oparta na połączeniu łagodząco-chroniących właściwo-
usunięcie wszelkich zanieczysz-
***
Mężczyzna stara się o pracę. – Czy zna pan angielski? – Tak. – Więc jak jest po angielsku „parking”? – Parking. – A „syn”? – Son. – Dobrze. To proszę ułożyć jakieś zdanie z tymi słowami? – Proszę. Moja babcia ma parking-sona.
***
Q CZYSTA BUZIA
ceramidów. Zapewnia efektywne
Trener krzyczy na dżokeja: – Coś ty narobił?! Przez ciebie przegraliśmy! Przecież na ostatniej prostej mogłeś pobiec szybciej! – Mogłem, mogłem, ale szkoda mi było konia zostawić...
Mama zauważa, jak jej syn zaszywa sobie rozporek w spodniach. – Synku, dlaczego to robisz? – Po tym, jak wczoraj przyszczypnęłaś mi podbródek zasuwając kurtkę, wolę nie ryzykować...
jest w czterech odcieniach.
ści wyciągu z mango z działaniem
***
W sklepie zoologicznym klientka pyta: – Mają państwo sweterki dla psów? – Tak, mamy. – To poproszę czerwony. – Dobrze, ale proszę przyprowadzić psa na przymiarkę. – Nie mogę... to ma być niespodzianka.
Płaski, szeroki pędzelek ułatwia aplikację, dzięki
***
Fot. Lirene
czeń, odświeżenie, utrzymanie optymalnego pH oraz uzupełnienie braków w naturalnej lipidowej
Fot. Małgorzata Sawicka
POLECAMY
ROZRYWKA
warstwie ochronnej skóry. Płyn nie pozostawia na skórze tłustej warstwy i nie wymaga zmywania wodą. Nie zawiera alkoholu.
82
|
Miód jest nie tylko smaczny, ale i zdrowy, przekonywali z humorem sprzedający. Działo się to na wiosennych targach ogrodniczych w Szepietowie.
PODLASKIE AGRO