Czerwiec 2021 Nr 6 (54) Cena: 22 zł (w tym 8% VAT) ISSN 2543-4497
THINK MICE W W W. T H I N K M I C E . P L
CENTREPIECE AT MELBOURNE PARK Budynek CENTREPIECE at Melbourne Park został zaprojektowany tak, by wyróżniać się wszechstronnością i uniwersalnością. Dzięki temu przyszli klienci będą mogli zorganizować w nim zarówno kameralne spotkania, jak również duże eventy gromadzące powyżej 3 tys. uczestników.
THINK EVENT SPOTKANIA I TARGI WRACAJĄ DO GRY
SYLWETKA JANUSZ JABŁOŃSKI JESTEM JEDNYM Z NAJLEPSZYCH HANDLOWCÓW MAGAZYN BRANŻY SPOTKAŃ
RAPORT SPECJALNA EDYCJA RAPORTU ICCA
OD REDAKCJI
POWTÓRKA Z ROZRYWKI? Po wielu miesiącach obostrzeń, od 6 czerwca znowu można organizować
później przyszła jesień, a wraz z nią druga, a potem trzecia fala pandemii,
stacjonarne targi, konferencje i wystawy. Teoretycznie to dobra wiado-
które jeszcze bardziej dały się we znaki mocno już osłabionej branży
mość, chociaż – przynajmniej na razie – obwarowana uciążliwymi warun-
MICE – podobnie zresztą jak wielu innym sektorom gospodarki.
kami. Chodzi głównie o limit uczestników ograniczony do 1 osoby na
Utrudnienia narastały, a sytuacja stała się nawet poważniejsza niż na po-
15 mkw. W praktyce nie pozwala on na przygotowanie zbyt wielu im-
czątku pandemii.
prez, a przede wszystkim stawia pod dużym znakiem zapytania ich rentowność. Głośno podkreśla to Rada Przemysłu Spotkań i Wydarzeń.
Jak będzie tym razem? Na szczęście wszystko
Z drugiej strony, już od 26 czerwca limit zostanie zmniejszony do 1 osoby
wskazuje na to, że lepiej. Rosnący odsetek
na 10 mkw., poza tym nie są i nie będą wliczane w niego osoby w pełni
osób zaszczepionych oraz tych, które prze-
zaszczepione przeciw COVID-19, których cały czas przybywa. Jak poka-
chorowały już COVID-19 dają argumenty,
zały pierwsze zorganizowane w czerwcu wydarzenia, właśnie ta grupa
aby sądzić, że zapowiadana pod koniec
sprawiła, że cieszyły się one całkiem niezłą frekwencją. Koniec końców
września czwarta fala pandemii będzie słab-
wszystko zależy od konkretnej sytuacji i grupy uczestników.
sza niż dotychczasowe. Czy pociągnie za sobą kolejny lockdown – w dużej mierze
Bez wchodzenia w szczegóły (dużo więcej na ten temat piszemy w arty-
zależy to od nas samych. Od chęci
kule „Spotkania i targi wracają do gry” opublikowanym w dziale THINK
do szczepienia się, utrzymywania zdro-
EVENT) można jednak śmiało powiedzieć, że zarówno sytuacja epide-
worozsądkowego dystansu społecz-
miczna, jak i podyktowane nią decyzje rządowe, pozwalają z nadzieją
nego czy respektowania
spojrzeć w przyszłość. Dobrym prognostykiem jest też rosnące zaintere-
podstawowych zasad reżimu sanitar-
sowanie organizacją wydarzeń MICE ze strony firmowych, korporacyj-
nego.
nych i stowarzyszeniowych zleceniodawców. Ci zgodnie przyznają, że potrzebują osobistych spotkań, aby znowu nawiązywać kontakty bizneso-
Wszyscy liczymy na to, iż limity
we oraz na nowo zintegrować dotknięte pandemiczną izolacją zespoły.
będą sukcesywnie łagodzone,
Ma to swoje odzwierciedlenie w zapytaniach wysyłanych do agencji, ale
również po wakacjach. Pozostaje
także do hoteli czy eventowych venues. Chociaż do mety jeszcze daleko,
mieć nadzieję, że rozpoczęte właśnie
branża się odradza.
odmrażanie nie jest jedynie tytułową „powtórką z rozrywki”, ale począt-
No właśnie… czy nie brzmi to trochę jak deja vu? Przebłysk wspomnień
kiem końca kryzysu i realnym, nowym
z ubiegłego roku? Wtedy również na przełomie maja i czerwca zrobiliśmy
otwarciem przemysłu spotkań.
duży krok w stronę normalności. Poluzowano restrykcje, chwilę później
Czego branży i sobie z całego serca
odbyło się kilka ważnych wydarzeń branżowych (i nie tylko!), pojawił się
życzymy!
nawet głośno komunikowany hasztag #ZnowuSięSpotykamy. Niestety
Michał Kalarus
3 THINK MICE
THINK MICE BiznesHub PGE Narodowy Al. Ks. J. Poniatowskiego 1 03-901 Warszawa tel. +48 690 12 12 69
09
06
redakcja@thinkmice.pl www.thinkmice.pl www.facebook.com/thinkmice/
REDAKTOR NACZELNY Michał Kalarus michal.kalarus@thinkmice.pl ZESPÓŁ Ksenia Bednarek, Iwona Borowska Roman Borowski, Agnieszka Jurewicz, Magda Klimczyk, Maciej Kompała, Monika Kowalska, Irena Krzyżewska, Ewa Kubaczyk
DZIAŁ REKLAMY Paulina Palmowska paulina.palmowska@thinkmice.pl DZIAŁ PRENUMERATY prenumerata@thinkmice.pl DZIAŁ GRAFICZNY studio@thinkmice.pl KOREKTA Joanna Iwanek
THINK MICE
THINK INCENTIVE Postpandemiczna rzeczywistość w turystyce Nowy świat: Europa
16
THINK VENUE – OBIEKT Z OKŁADKI Centrepiece at Melbourne Park
17
THINK VENUE Okiem eksperta: Otwieranie sektora MICE
Fot. Materiały prasowe
18
24 26 27
Fot. Materiały prasowe
4
12 14
22
©COPYRIGHT BY MICE & MORE MEDIA GROUP
Teksty i zdjęcia publikowane w czasopiśmie nie mogą być reprodukowane bez pisemnej zgody Wydawcy. Wydawca i redakcja nie ponoszą odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń.
THINK EVENT Spotkania i targi wracają do gry
18
DRUKARNIA TAURUS
ZASIĘG: ogólnopolski CYKL WYDAWNICZY: miesięcznik
09
07 07 07 08 08
PROJECT MANAGER Anna Łukasik think@thinkmice.pl
PARTNER MERYTORYCZNY (DZIAŁ PRAWNY)
08
07
14
29
24
12 NEWS Ustawa odszkodowawcza i Bon Solidarnościowy dla branż zamkniętych Pierwsze branżowe targi po lockdownie VII edycja konferencji Event Biznes – już 17 czerwca Ogłoszono zwycięzców MP Power Awards 2020 Powstała Wrocławska Rada Turystyki Polska na SITE NITE all NITE IGHP uruchamia program lojalnościowy Agencja Live Age wśród zwycięzców Eventex Awards 2021 Targi IT&CM Asia i CTW Asia-Pacific w tym roku nadal online Polzak Marketing 2021 w trzech odsłonach
06 06 Fot. Materiały prasowe
OKŁADKA: CENTREPIECE at Melbourne Park
Fot: Adobe Stock
MICE & MORE MEDIA GROUP
Fot. THINK MICE
THINK MICE
30
SYLWETKA Janusz Jabłoński: Jestem jednym z najlepszych handlowców PRAWO Nowe Prawo zamówień publicznych INSPIRACJE Eventowcy w pandemii: jak radzić sobie z ciągłymi zmianami i niepewnością RAPORT Specjalna edycja raportu ICCA Platformy eventowe okiem Lively SEKCJA BLOGERSKA Jak promować i ulepszać eventy przy pomocy filmów. Część I Dlaczego nasza branża nie ćwierka?
Kraków na short liście ICCA, Gdańsk walczy o spotkanie RDA
Kraków znalazł się w na tzw. short liście miast gospodarzy 61. kongresu International Congress and Convention Association (ICCA). Stowarzyszenie wybrało trzy destynacje, jako potencjalnych organizatorów swojej flagowej imprezy w roku 2022. Stolica Małopolski konkuruje z Atenami oraz z Bangkokiem. Z kolei Politechnika Gdańska wraz z biurem PCO Symposium Cracoviense stara się o pozyskanie praw do organizacji w Gdańsku konferencji RDA (Research Data Alliance) Plenary Meeting, także w 2022 r. To ważne wydarzenie związane z wymianą, przetwarzaniem i przechowywaniem danych. Zwykle bierze w nim udział ok. 500 międzynarodowych ekspertów. Impreza jeszcze nigdy nie gościła w Polsce. Trwający od wiosny ub.r. proces selekcji destynacji, w których może się odbyć kongres ICCA był szczegółowy i wieloetapowy.
– Samo opracowanie i złożenie oferty miasta w czasach tzw. „new reality” było ogromnym wyzwaniem. Warto wspomnieć, że w rekordowo krótkim czasie zorganizowaliśmy wirtualną wizytę inspekcyjną, na której potrzeby wyprodukowaliśmy cztery filmy, zaangażowaliśmy ponad 30 podmiotów z branży MICE, a sama wizyta trwała niemal 5 godzin! Przejście do finalnego etapu jest dla nas wielkim wyróżnieniem. Sukces ten jest zasługą wielu partnerów – bowiem za ofertą miasta stoi cała Polska – mówią przedstawiciele Kraków Convention Bureau. 25 maja br. odbyła się decydująca prezentacja oferty Krakowa, po której nastąpi oficjalna decyzja zarządu stowarzyszenia co do wyboru zwycięskiego miasta. Decyzja o tym, gdzie odbędzie się RDA Plenary Meeting zapadnie nieco później – na konferencji stowarzyszenia RDA w Seulu, zaplanowanej w listopadzie br. IK
NOWE FUNKCJONALNOŚCI Poland Online Site Inspection W rok od premiery Poland Online Site Inspection (POSI), katalogu online miejsc do organizacji spotkań i wydarzeń w Polsce, Polska Organizacja Turystyczna – Poland Convention Bureau (PCB POT) podsumowała projekt oraz wdrożyła do niego dwie nowe kategorie: Incentive & Inspiration oraz Hybrid Meetings & Virtual Events. Pierwsza to zbiór najciekawszych pomysłów na programy incentive w Polsce, druga ma potwierdzać dostosowanie do nowych realiów poprzez wprowadzenie rozwiązań umożliwiających przygotowanie zaawansowanych technicznie imprez. W okresie od maja 2020 r. do kwietnia br., katalog POSI odwiedziło prawie 4 tys. unikalnych użytkowników. W 2020 r. najchętniej szukano informacji o Krakowie, Gdańsku i Warszawie a od początku tego roku o Krakowie, Warszawie i Poznaniu. Średni czas zatrzymania na stronie to 2 min i 26 sek., przy czym oferta Warszawy znacznie przewyższa ten wynik i zatrzymuje użytkownika na 4 min. i 33 sek. MK
NEWSLETTER
NEWS
APISZ SIĘ
WWW.THINKMICE/NEWSLETTER
5 THINK MICE
NEWS
Targi IT&CM Asia i CTW Asia-Pacific w tym roku nadal online Niepewność związana z rozwojem pandemii, a przede wszystkim znoszeniem restrykcji w podróżowaniu sprawiła, że mimo wcześniejszych planów przeprowadzenia eventu stacjonarnego, organizatorzy targów IT&CM Asia i CTW Asia-Pacific podjęli decyzję o ponownym przeniesieniu ich do przestrzeni online. Wirtualna impreza odbędzie się w dniach 28-30 września br., THINK MICE objął ją patronatem medialnym.
W tym roku wystawa ma zyskać nową oprawę graficzną (3D, na platformie eventowej OnAIR). Wszyscy zainteresowani będą mogli odwiedzić wirtualne stoiska wystawców przez całą dobę, co ma rozwiązać problem stref czasowych. Jak informują organizatorzy w „hali targowej” pojawią się zarówno firmy z regionu Azji i Pacyfiku, ale także z pozostałych części świata. Każdy wystawca oraz kupujący, który zarejestruje się na targi, będzie mógł odbyć 24 wcześniej umówione spotkania biznesowe oraz – w razie potrzeby – dodatkowych 12. Nie zabraknie też ogólnych prezentacji poszczególnych destynacji, firm i hoteli oraz programu edukacyjnego. Sesje można będzie obejrzeć na żywo lub w trybie „na żądanie” o dowolnej porze. MK
Agencja Live Age wśród zwycięzców Eventex Awards 2021 Event OLX Know How 2021 autorstwa agencji Live Age zdobył trzy nagrody w tegorocznej edycji konkursu Eventex Awards. Projekt zwyciężył (złoty medal) w kategoriach Online Conference i Virtual Experience – Consumer & Business Services oraz zajął drugie miejsce (srebrny medal) w kategorii Virtual B2B Event. Agencja przygotowała wydarzenie dla marki OLX jako element komunikacji z klientami serwisu OLX Praca. – Nie robimy zbyt wielu eventów, ale kiedy już je robimy, to – jak pokazują wyniki Eventex – na światowym poziomie. Ubiegłoroczny OLX Know How to najlepszy przykład tego, że pandemia nie była w stanie pokrzyżować nam planów. Postawiła tylko kolejne wyzwanie – powiedział Marcin Sienkowski, head of marketing w OLX. Do jedenastej edycji Eventex spłynęła rekordowa liczba 561 zgłoszeń z 37 krajów na całym świe-
Polzak Marketing 2021 w trzech odsłonach
8 THINK MICE
„Czego uczy nas pandemia. Marketing rozwiązań w eventach, digitalu oraz produkcji TV/Video” – tak brzmi tytuł tegorocznej, bezpłatnej, konferencji Polzak Marketing. Tym razem składa się ona z trzech wydarzeń online. Pierwsze, poświęcone eventom odbyło się 20 maja. Drugie, mające pokazać jak wykorzystywać potencjał digitalu w marketingu, zaplanowano 16 czerwca, a trzecie – na temat produkcji tv i wideo – 23 czerwca. Celem Polzak Marketing jest poszerzanie wiedzy i kompetencji z zakresu zakupu usług marketingowych, a także wymiana doświadczeń i dobrych praktyk pomiędzy środowiskami: marketingu, zakupów (procurementu), agencji komunikacji marketingowej oraz mediów i wydawców. IK
cie. Tym razem najwięcej nagród udało się zdobyć agencji Fuel z Irlandii (10). Na drugim miejscu uplasowała się holenderska Wink Creative Experiential Agency, na trzecim Outreach Creative z Wielkiej Brytanii. Sporo wyróżnień zdobyły też Qatar Vision Production Company (Katar), Kenes Group (Szwajcaria), AIM Group (Włochy), Partner of Events LLC (Rosja), 12 o'clock Creative Concept Co (Tajwan) i Grupo Absolute (Hiszpania). Jeżeli chodzi o kraje, triumfowały firmy pochodzące ze Stanów Zjednoczonych (51 nagród), Holandii (33 nagrody), Rosji (29 nagród) oraz z Wielkiej Brytanii (24 nagrody). Eventex Awards to jeden z najbardziej rozpoznawalnych konkursów w branży eventowej. Nagradzane są w nim nie tylko projekty i realizacje, ale także agencje, podwykonawcy, dostawcy nowych technologii, eventowe venues oraz destynacje. MK
THINK EVENT
SPOTKANIA I TARGI WRACAJĄ DO GRY OD 6 CZERWCA ZNOWU MOŻNA ORGANIZOWAĆ TARGI, KONFERENCJE I WYSTAWY – Z LIMITEM 1 OS. NA 15 MKW. (OD 26 CZERWCA – 1 OS. NA 10 MKW.). Z 50 DO 150 ZWIĘKSZYŁ SIĘ TEŻ LIMIT UCZESTNIKÓW IMPREZ I ZGROMADZEŃ. TE WAŻNE Z PUNKTU WIDZENIA PRZEMYSŁU SPOTKAŃ INFORMACJE OGŁOSZONO 2 CZERWCA – W DNIU ŚWIATOWEGO ŚWIĘTA TARGÓW. POSTRZEGANE SĄ JAKO MIŁY PREZENT, ALE PRZEDE WSZYSTKIM PUNKT WYJŚCIA DO DALSZYCH ROZMÓW NA TEMAT LEPSZYCH WARUNKÓW ODMROŻENIA CAŁEJ BRANŻY.
Z okazji Global Exhibitions Day Polska Izba Przemysłu Targowego (PIPT) oraz Komitet Obrony Branży Targowej (KOBT) zorganizowały debatę „Back 2 Business – zielone światło dla branży”. Dyskusję online zdominowała ogłoszona chwilę wcześniej informacja o odmrożeniu sektora. Zaproszeni goście przypomnieli też jakie korzyści przynoszą targi – dla wystawców i zwiedzających, ale również dla miast i całej gospodarki. Zapewnili poza tym o swojej pełnej gotowości do organizacji bezpiecznych i skutecznych biznesowo wydarzeń.
KŁOPOTLIWE LIMITY Odmrożenie targów to dobra wiadomość dla całej branży, która czekała na nią praktycznie od 14 miesięcy. – Limit 1 os. na 15 mkw. nie pozwala oczywiście zorganizować wszystkich wydarzeń, tak jakbyśmy chcieli. Na szczęście nie będą w niego wliczane osoby zaszczepione, których z każdym dniem przybywa. Pamiętajmy również o tym, że aby zorganizować dobre targi, potrzeba przynajmniej 3-4 miesięcy na ich przygotowanie. Pełna skala naszego biznesu powróci zatem dopiero we wrześniu. Wierzę, że do tego czasu obowiązujące limity zostaną zmniejszone lub w ogóle nie będą już potrzebne – powiedział Tomasz Kobierski, prezes Rady PIPT i prezes zarządu Grupy MTP. Dobrym prognostykiem potwierdzającym tę tezę była ogłoszona kilka dni później decyzja o zmniejszeniu (od 26 czerwca) limitów – do 1 os. na 10 mkw. Chociaż do ideału wciąż daleko, to krok w dobrą stronę. Więcej wątpliwości wyrazili przedstawiciele Rady Przemysłu Spotkań i Wydarzeń (RPSiW), którzy zaproponowane przez rząd luzowanie restrykcji nazwali iluzorycznym. – Niestety, optymistyczne wiadomości o odmrożeniu doprawione zostały przez ministra Niedzielskiego chochlą dziegciu w postaci limi-
tów, które z automatu powodują, że większość tego typu spotkań traci zupełnie sens ze względu na ich rentowność i logistykę realizacji – powiedziała Małgorzata Musiał-Bzowska, sekretarz RPSiW. Przyjęte limity są dla organizatorów niezrozumiałe, zwłaszcza że stawiają – co podkreśla RPSiW – nieuzasadniony znak nierówności pomiędzy imprezami organizowanymi de facto w tych samych przestrzeniach. – Dla przykładu – na sali o powierzchni 500 mkw. może odbyć się impreza okolicznościowa dla grupy do 150 gości, ale w przypadku konferencji organizator może przyjąć w takiej samej sali zaledwie 33 osoby, zgodnie z limitem 1 os. na 15 mkw. To samo tyczy się wydarzeń kongresowych czy targowych, które z ogłoszonymi limitami, nie mają szansy spiąć się budżetowo, odbywając się na „pół gwizdka” – dodała Musiał-Bzowska. Członkowie Rady zauważają także, że równie niezrozumiałe jest dla nich wprowadzone ograniczenie udziału do 250 osób w wydarzeniach, takich jak koncerty plenerowe czy imprezy sportu masowego organizowane na otwartej przestrzeni. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że występy czy mecze, organizowane w obiektach z miejscami siedzącymi, mogą odbywać się nawet z 20-tysięczną widownią, czego przykładem był mecz kadry narodowej na Stadionie Wrocław. – Wprowadzona regulacja oznacza, że wiele koncertów i innych imprez planowanych na lato 2021 r. w przestrzeniach otwartych nie odbędzie się, gdyż nie będą w stanie się zbilansować – zauważył Mikołaj Ziółkowski ze Stowarzyszenia Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych. RPSiW postuluje m.in. aby odmrożenie konferencji, kongresów, eventów i targów odbyło się przynajmniej na takich zasadach, jak w przypadku funkcjonujących już reguł dla kultury i imprez sporto-
9 THINK MICE
THINK INCENTIVE
NOWY ŚWIAT: EUROPA Europa to kolejny kontynent na trasie projektu „Nowy Świat”. Rosnąca liczba zakażeń koronawirusem sprawiła, że Robert Szulc musiał tym razem wielokrotnie weryfikować pierwotny plan swojej podróży. Ponownie kluczowe okazało się więc słowo „elastyczność”. Duże znaczenie w realizowanej przez Roberta Szulca podróży po Starym Kontynencie miała pomoc „Przewodników bez granic” – grupy polskich licencjonowanych przewodników, którzy w czasie pandemii połączyli swoją
wiedzę i umiejętności, tworząc dynamicznie działającą organizację. Ważne było też wsparcie linii KLM Royal Duch Airlines, które umożliwiły elastyczne zmiany tras i terminów lotów.
PORTUGALIA Miałem nadzieję, że – zgodnie z zapowiedziami – zostaną wprowadzone łagodniejsze przepisy wjazdowe do Portugalii. Niestety okazało się, że decyzja została odsunięta w czasie, przez co musiałem zmienić długość pobytu w tym kraju. Przyjeżdżający do Portugalii objęci są 10-dniową kwarantanną – z kilkoma wyjątkami. Nie dotyczy to m.in. osób przebywających tam krócej niż 48 godz., z czego skorzystałem. Oprócz tego obowiązkowe jest przedstawienie negatywnego testu PCR na obecność koronawirusa oraz wypełnienie aż dwóch aplikacji wjazdowych. Lotnisko w Lizbonie świeciło pustkami. Jeszcze większe wrażenie zrobiła na mnie pusta Alfama – zwykle tętniąca życiem, rozrywkowa dzielnica miasta. Nie ma co prawda godziny policyjnej, obowiązującej w wielu europejskich krajach, ale restauracje zamyka się o godz. 23:00, nadal konieczne jest też noszenie maseczek w miejscach publicznych i lokalach. Brak za to ograniczeń w przemieszczaniu się i zwiedzaniu. W reżimie sanitarnym funkcjonuje większość turystycznych miejsc, choć przeważającą część gości stanowią Portugalczycy, kuszeni przez hotelarzy atrakcyjnymi cenami. Pobudzenie rynku wewnętrznego to jedyna droga, aby przetrwać kryzys. W Portugalii byłem wiele razy, ale jeszcze nigdy nie widziałem tak małej licz-
by zwiedzających największe atrakcje turystyczne. Klasztor Hieronimitów, Cascais, Cabo da Roca i inne dotychczas oblegane miejsca są puste, przez co warto odwiedzić je właśnie teraz. Nadal wyjątkowym przeżyciem są koncerty fado, smak portugalskiej kuchni, a gościnność dla powracających turystów jest zdecydowanie większa. Mój przewodnik (Marcin z „Portugal Story”) wielokrotnie przedstawiał mnie jako swojego pierwszego klienta po pandemicznej przerwie, a ja często czułem się witany jak VIP.
14 THINK MICE
Do Hiszpanii dotarłem 9 maja, w dniu zniesienia wielu obostrzeń, nazwanym później „Sylwestrem Majowym”. Wreszcie można było przemieszczać się między regionami autonomicznymi bez ograniczeń. Rozmawiając z Agnieszką i Alkiem z „Co w Madrycie” czułem ulgę z przynajmniej częściowego powrotu do normalności. Ulice Madrytu i Barcelony powoli zaczynają wypełniać się ludźmi. I choć w większości są to miejscowi, widać pozytywne zmiany. Przy wjeździe ciągle istnieje jednak obowiązek okazania negatywnego testu PCR, trzeba też wypełnić aplikację wjazdową. Sztywne regulacje funkcjonują w restauracjach
– czynne są z reguły do godz. 23:00, przy stoliku wewnątrz mogą siedzieć max. 4, a na zewnątrz 6 osób. W zdecydowanej większości otwarte pozostają muzea, parki i atrakcje turystyczne. Noszenie maseczek w miejscach publicznych pozostało obligatoryjne (mandat za złamanie tego przepisu to 50 EUR). Kolejny raz potwierdzam, że właśnie teraz jest idealny moment na wycieczkę po Europie. Próżno szukać tłumów turystów. Co prawda część restauracji i barów pozostaje zamknięta, ale za to komfort podróżowania wydaje się dużo większy. Można poczuć się jak w czasach, gdy turystyka nie była jeszcze tak masowa. To też dobry czas na tzw. „slow travel”, czyli wyjazdy realizowane bez pośpiechu, z uwzględnianiem lokalnej specyfiki. Pamiętajmy, że Hiszpania wciąż jest jednym z najlepszych gastronomicznie, historycznie i kulturowo miejsc na Starym Kontynencie. Ma również świetnie przygotowaną infrastrukturę rowerową – zwiedzanie w ten sposób np. Barcelony to jedno z lepszych rozwiązań. Aby mocniej zgłębić lokalne klimaty rekomenduję skorzystanie z miejscowych przewodników: Agaty („Ola Barcelona”), Eweliny („La Barcelonka”) i Sebastiana („Barcelona po polsku”). Transfery dla małych grup warto zaplanować z „Transport Barcelona”, a na nocleg polecam moje najnowsze barcelońskie odkrycie – hotel „Barcelona 1882”. Ten obiekt to doskonały przykład tego, jak stosować zrównoważoną turystykę, ekologię i strategię „zero waste”.
Fot. Robert Szulc
HISZPANIA
THINK INCENTIVE CHORWACJA Do wjazdu na terytorium Chorwacji wystarczy test antygenowy (są wyłączenia), trzeba też wypełnić formularz online. Na powietrzu nie ma obowiązku noszenia maseczek, za to w środkach komunikacji, urzędach czy pomieszczeniach zamkniętych już tak. W hotelach obowiązują procedury sanitarne. Kilka dni spędziłem w Dubrowniku i okolicach. Przed pandemią liczba turystów w tym miejscu przekraczała zdroworozsądkowe podejście. Teraz, kiedy wielkie statki wycieczkowe nie kursują, jest inaczej. Na głównym deptaku – Stradunie – nie ma tłoku, a komfort spaceru po legendarnych miejskich murach jest nieporównywalny do tego, sprzed niecałych dwóch lat. Mieszkańcy mają nadzieję, że ruch turystyczny wróci, ale w rozsądnie odmienionej formie. Narzekają za to restauratorzy. Brak gości z zagranicy i limity w lokalach (serwis wyłącznie na zewnątrz i otwarcie do godz. 23:00) powodują, że sporo miejsc ciągle nie podniosło się po pandemii. Przeprowadziłem wiele rozmów z moją lokalną przewodniczką Pauliną z „Dubrovnik My
Life”, hotelarzami i restauratorami – wszyscy oni spodziewają się, że od 1 lipca sytuacja zmieni się na lepsze. Widać to już teraz, po liczbie rezerwacji. Niestety ceny w Chorwacji poszły w górę, a w najlepszym przypadku pozostały na poziomie sprzed kryzysu. Dotyczy to zarówno hoteli, jak i lokali gastronomicznych.
MACEDONIA PÓŁNOCNA To jedno z moich największych zaskoczeń podczas realizacji projektu „Nowy Świat”. Nigdy wcześniej nie byłem w tym państwie, chociaż może pochwalić się masą interesujących miejsc i atrakcji. Wizytę zacząłem od stolicy, czyli Skopje. To warte odwiedzenia miasto, które ciągle się zmienia. Co istotne, Macedonia w porównaniu z innymi bałkańskimi krajami jest tania, dlatego można tam zrealizować program nawet dla grup niedysponujących dużym budżetem. Przy planowaniu wyjazdu dobrze skorzystać z doświadczenia polskiego przewodnika Dawida ze „Skopje by David”. Ale Macedonia to nie tylko Skopje, ale także przepiękne Jezioro Ochrydzkie, kanion Matka, najlepsze pomidory i truskawki, winnice i góry oraz mieszkańcy, wyróżniający się otwartością i gościnnością. W Macedonii restauracje otwarte są do godz. 23: 00, funkcjonują limity
osób przy stole i nadal nie można organizować imprez. Od północy do godz. 4:00 obowiązuje godzina policyjna. Noszenie maseczek jest obowiązkowe w miejscach publicznych, ale na powietrzu nie trzeba ich używać. Przy wjeździe nie ma też obowiązku okazywania testów. W dobrej cenie można za to zrobić test (79 zł antygenowy, 200 zł PCR) przy wyjeździe, jeśli jest nam potrzebny do okazania w kolejnym odwiedzanym kraju.
WŁOCHY
Fot. Robert Szulc
Włochy otworzyły się turystycznie. Do 16 maja największym problemem był obowiązek kwarantanny, który został uchylony. Teraz wystarczy negatywny test (może być antygenowy) wykonany na mniej niż 48 godzin przed przyjazdem oraz rejestracja na platformie internetowej (chyba najbardziej niedoskonałej, jaką wypełniałem podczas realizacji projektu). Brak spójnych regulacji powoduje, że testowi muszą się poddać także zaszczepieni (od 1 lipca planowane są zmiany w tej kwestii). Warto pamiętać, że do końca lipca obowiązuje też stan wyjątkowy (m.in. godzina policyjna od godz. 23:00 do 5:00). Noszenie maseczek (również na dworze) jest obligatoryjne. Restauracje serwują posiłki wyłącznie w ogródkach, ale zdecydowana większość z nich jest otwarta. Tak jak wszystkie atrakcje turystyczne. Włoskie miasta czekają na gości, a ceny noclegów są zachęcające. Zapewne szybko się to zmieni, zwłaszcza w najbardziej popularnych destynacjach. Podczas kilkudniowego pobytu udało mi się odwiedzić Rzym i okolice – idealne
do uprawiana takich aktywności, jak pływanie kajakiem, jazda rowerem czy trekking. Przewodniczka Maja z „Podróż do Rzymu” wielokrotnie podkreślała, że jestem jej pierwszym klientem od czasu pandemii. Czułem się jak posłaniec dobrej nowiny i mam nadzieję, że tak właśnie będzie, a rozsądny ruch turystyczny szybko powróci.
O AUTORZE: ROBERT SZULC – CEO i partner zarządzający w Boomerang/Veniti. Z branżą MICE związany od ponad 23 lat, wcześniej pracował m.in. w radiu Wa-Ma i telewizji Polsat. Na swoim koncie ma ponad 2,3 tys. zrealizowanych projektów eventowych i incentive dla międzynarodowych korporacji i polskich firm. Jego domeną jest tworzenie skutecznych mechanizmów budowania relacji z marką przy wykorzystaniu marketingu doświadczeń. Podróżnik i autor bloga „Świat na raty – moja podróż dookoła świata”, propagator idei odpowiedzialnego podróżowania, częsty gość w mediach. Partnerami europejskiej części projektu „Nowy Świat” są: KLM Royal Duch Airlines i Jack Wolfskin Polska. Zdjęcia zostały wykonane aparatem Fujifilm X-T4 z obiektywami: Fujinon XF 16-80 i Fujinon XF 55-200.
15 THINK MICE
THINK VENUE – OBIEKT Z OKŁADKI
CENTREPIECE AT MELBOURNE PARK Budynek CENTREPIECE at Melbourne Park został zaprojektowany w taki sposób, aby wyróżniać się maksymalną wszechstronnością i uniwersalnością. Dzięki temu przyszli klienci będą mogli bez problemu zorganizować w nim zarówno kameralne spotkania dla 10 osób, jak również duże eventy oraz trwające kilka dni konferencje i kongresy, gromadzące powyżej 3 tys. uczestników. Elastyczność obiektu, ale też pracującego w nim zespołu – jak zapewniają jego przedstawiciele – ma pozwolić na wprowadzanie w życie nawet najbardziej wyszukanych pomysłów.
Fot. Materiały prasowe (3)
Nowe venue, którego otwarcie odbędzie się we wrześniu br. (po trzech latach budowy i ponad czterech latach planowania), składa się z trzech kondygnacji. Jego najbardziej rzucającą się w oczy częścią jest Grand Hall – sala o powierzchni 2 tys. mkw. Bez filarów, ale za to ze ścianami działowymi pozwalającymi modyfikować jej wielkość oraz z wysokim sufitem (8,5 m). Ofertę uzupełnia licząca 800 mkw. przestrzeń wielofunkcyjna, a także 15 mniejszych sal, w tym mogące pomieścić do 250 osób audytorium.
DOSSIER Nazwa:
CENTREPIECE at Melbourne Park, www.centrepiecemelbourne.com
Lokalizacja:
Melbourne, Australia
Data otwarcia: wrzesień 2021 r. Liczba sal:
16 THINK MICE
Grand Hall (sala główna), przestrzeń wielofunkcyjna, 15 sal spotkań, w tym audytorium Powierzchnia: 2 tys. mkw. (Grand Hall), 800 mkw. (przestrzeń wielofunkcyjna), ok. 50 mkw. (każda z mniejszych sal spotkań)
Z większości pomieszczeń, w tym z sali Grand Hall, rozpościera się spektakularny widok na panoramę miasta. Duże, ciągnące się od podłogi, aż po sufit okna oraz liczne świetliki dachowe mają gwarantować uczestnikom, odbywających się w CENTREPIECE at Melbourne Park wydarzeń, nieograniczony dostęp do światła dziennego. Stanowią przy okazji pewnego rodzaju „łącznik” z otoczeniem zewnętrznym. Tym bardziej, że obiekt – jak sama nazwa wskazuje – położony jest w otoczeniu przyrody. Konkretnie w parku olimpijskim, nieopodal brzegów rzeki Yarra, ale nadal w bardzo bliskim sąsiedztwie centrum Melbourne (co gwarantuje łatwy i szybki dojazd). – Istnieje wiele argumentów przemawiających za tym, że nasze venue jest „jednym na milion”. Począwszy od designu i architektury, dobrze komponującej się z krajobrazem miasta, po rozwiązania wpisujące się w politykę ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju – powiedziała Lara Burnes, dyrektor generalna CENTREPIECE at Melbourne Park. MK
THINK VENUE: OKIEM EKSPERTA
Po miesiącach blokady w wielu krajach obserwujemy stopniowe otwieranie sektora MICE. Nie ogranicza się to tylko do państw, którym udało się w miarę skutecznie stłumić COVID-19, ale także do wielu destynacji, w których sytuacja wciąż pozostaje niepewna. COVID-19 zostanie z nami na zawsze, a świat musi nauczyć się z nim żyć. Dużą nadzieję na spadek zachorowań przynoszą co prawda szczepienia, ale jest to proces, który może potrwać miesiące, mówi się nawet o latach (na względnie stabilną sytuację na pewno nie ma co liczyć przed 2022 r.). Nową normą stała się zatem rzeczywistość z koronawirusem. Jak po ponad roku z COVID-19 wygląda zainteresowanie branżą MICE? Obecna sytuacja jaką obserwujemy w Chinach pokazuje, że wbrew pozorom wcale nie musi ona zbyt mocno różnić się od tej z okresu przed pandemią. Chiny – jeśli wierzyć zapewnieniom tamtejszych władz – dość skutecznie wyeliminowały zagrożenie wirusem, przede wszystkim dzięki nieprawdopodobnej wręcz dyscyplinie społecznej i higienicznej. Dzięki temu już jakiś czas temu otworzyły swój krajowy rynek, niemalże bez żadnych ograniczeń. W większości krajów, które nadal walczą z COVID-19, sytuacja wygląda jednak inaczej. Mimo wszystko branża spotkań także w nich jest powoli uruchamiana. Podobnie jak MICE-owe venues, chociaż oczywiście z zupełnie nowymi protokołami bezpieczeństwa sanitarnego. W tym wszystkim najistotniejszy pozostaje fakt, że nawet po usunięciu najpoważniejszych barier, dotyczących ponownego uruchamiania branży, obiektów i otwierania granic, poprawa sytuacji w przemyśle spotkań będzie zależała przede wszystkim od tego, czy potencjalni goście eventów będą chcieli wziąć w nich udział. Czy będą mieli pewność, że poszczególne wydarzenia, miejsca i obiekty są dla nich wystarczająco bezpieczne. Wydarzenia MICE będą zatem – przynajmniej przez pewien czas – wyglądać inaczej niż w przeszłości. Nacisk zostanie położony na mniejsze imprezy krajowe (o podwyższonych wymaganiach w zakresie higieny i dystansu społecznego) oraz na realizacje wirtualne i hybrydowe. Dystans społeczny, co wydaje się naturalne, łatwiej osiągnąć w przypadku wystaw niż eventów czy konferencji. Tym samym najprawdopodobniej te pierwsze będą organizowane częściej, szybciej „wracając” do łask. Mówi się też, że w pierwszej kolejności na podróże zdecydują się ludzie młodzi, chociaż najpierw ich wyjazdy będą przeważnie obejmować bliższe destynacje. Nadal duże znaczenie będzie miała wspomniana już cyfryzacja oraz elastyczność aranżacji eventowych miejsc. COVID-19 wyraźnie przyspieszył procesy w tym zakresie. Co za tym idzie, należy spodziewać się, że coraz więcej obiektów będzie oferować możliwość organizacji wirtualnych i hybrydowych wydarzeń, polepszając infrastrukturę technologiczną.
Fot: Materiały prasowe
OTWIERANIE SEKTORA MICE
Eventy hybrydowe – łączące gości obecnych na miejscu z wirtualnymi uczestnikami i prelegentami – mogą obejmować także realizacje odbywające się w wielu lokalizacjach jednocześnie, w konsekwencji tworząc jedno duże i globalne wydarzenie. W tego typu projektach osobiście mogliby wziąć udział goście z danego regionu, pozostali łączyliby się online. To sposób na uniknięcie niepewności związanych z podróżowaniem oraz zbyt dużych zgromadzeń. W obecnych czasach taki pomysł wydaje się atrakcyjny. Pamiętajmy jednak, że chęć osobistego uczestniczenia w różnego rodzaju wydarzeniach, nadal pozostaje na szczęście bardzo silna. Jest więc mało prawdopodobne, aby świat eventów został całkowicie zdominowany przez rozwiązania wirtualne. Powodów jest wiele, wśród nich na prowadzenie wysuwają się te związane z nawiązywaniem kontaktów handlowych, biznesowych i szeroko rozumianym networkingiem. Dzięki temu w stabilniejszym, postcovidowym świecie większość eventów raczej powróci w stacjonarnej formie, chociaż uzupełnionej o element hybrydowy. Całkowicie wirtualne mogą za to pozostać najmniejsze spotkania, szczególnie o charakterze stricte merytorycznym i szkoleniowym. Jeśli chodzi o obiekty, dla zleceniodawców bardziej atrakcyjne staną się te położone w destynacjach powszechnie uważanych za bezpieczne, oferujące nowoczesne, elastyczne przestrzenie i zaawansowane technologie. Na koniec, korzystając z okazji, chciałbym pogratulować wszystkim nominowanym i zwycięzcom konkursu MP Power Awards. Gołym okiem widać, że nasza branża nie próżnuje, ale walczy, realizując eventy zgodnie ze światowymi trendami. Brawo! Dziękuję też za nagrodę dla Centrum Kongresowego Szczawnica.
ARTUR TRUKAWIŃSKI Hotelarz, doradca hotelowy, trener i szkoleniowiec, audytor hoteli, wykładowca akademicki, obecnie dyrektor operacyjny Grupy Hotelowej Thermaleo i Centrum Kongresowego Szczawnica. Karierę zawodową rozpoczął pracując dla międzynarodowych kompanii żeglugowych: Cunard Line, Costa Crociere, Princess Cruises i Disney Cruise Line. Później obejmował wiele stanowisk operacyjnych i zarządczych (pełnił funkcję członka zarządu i wiceprezesa) w hotelach sieciowych, tj. Accor, Starwood, InterContinental Hotels Group, Hilton, Grupa Arche. Wraz ze swoimi zespołami zdobył liczne krajowe i międzynarodowe nagrody dla zarządzanych przez siebie obiektów.
17 THINK MICE
18
THINK MICE
Fot. Materiały prasowe
SYLWETKA
JESTEM JEDNYM Z NAJLEPSZYCH HANDLOWCÓW „NIE OD RAZU JEST SIĘ SZEFEM, TRZEBA ZACZĄĆ OD DOŁU” – PODKREŚLA JANUSZ JABŁOŃSKI, PREZES ZARZĄDU BERM CREATIVE PRODUCTION GROUP. SAM PRACĘ ROZPOCZĄŁ JUŻ NA STUDIACH, M.IN. W TURCJI. NAUCZYŁ SIĘ TAM PODSTAW SPRZEDAŻY, Z KTÓRĄ ZWIĄZANY JEST DO DZISIAJ – NAJPIERW W BRANŻY IT, A TERAZ MICE. MIMO WIELU SUKCESÓW PRZYZNAJE, ŻE NIE CZUJE SIĘ OSOBĄ W STU PROCENTACH SPEŁNIONĄ. WCIĄŻ NOWE POMYSŁY SPRAWIAJĄ, ŻE Z PEWNOŚCIĄ NIE POWIEDZIAŁ JESZCZE OSTATNIEGO SŁOWA…
Janusz Jabłoński z wykształcenia jest informatykiem i ekonomistą. W jego przypadku dwa dyplomy, to paradoksalnie… wynik początkowego braku wiary we własne zdolności. Dobre liceum, kierunek matematyczno-fizyczny oraz świetnie zdana matura sprawiły, że dostał się na Politechnikę Śląską w Gliwicach – uważaną wówczas za jedną z najbardziej prestiżowych uczelni technicznych w kraju. – Od podstawówki interesowały mnie komputery – z początku oczywiście głównie gry na Atari, Commodore czy Amidze, ale potem szybko przyszedł czas na pierwsze przygody z programowaniem na IBM-ach. Dlatego zdecydowałem się na Politechnikę. Mając jednak świadomość, że uczelnię kończy zaledwie ok. 30 osób z grupy ponad 160 studentów pierwszego roku, prawdę mówiąc nie sądziłem, że zagrzeję tam miejsce na dłużej. Równolegle studiowałem więc zaocznie ekonomię na Uniwersytecie Opolskim, aby mieć jakiś plan awaryjny. W efekcie poradziłem sobie z obydwoma kierunkami – mówi Jabłoński. Co więcej, za pracę magisterską, opisującą proces technologiczny linii produkcyjnej samochodów, dostał nagrodę pieniężną od Fiata. Nasz bohater żartuje również, że to właśnie przez niego firma Daewoo została swojego czasu zmuszona do przeprowadzenia akcji wymiany sprzedanych pojazdów, ze względu na źle położony lakier. – Stało się to dokładnie wtedy, gdy miałem praktyki w ich fabryce, w dodatku w lakierni. To oczywiście przypadek, jako student tylko obserwowałem co się tam dzieje, ale „złośliwi” czasami mi to wypominają – opowiada z uśmiechem.
Zarządzanie sprzedażą Już na trzecim roku studiów zaczął regularnie pracować – najpierw w Polsce, jako sprzedawca i monter telewizji kablowej, później za granicą, m.in. w Stambule. – Zajmowałem się tam wsparciem sprzedaży.
Pomagałem Turkom we współpracy z Polakami i Rosjanami. Turcy dali mi zresztą solidne podstawy sprzedażowe. Dużo się od nich nauczyłem, co z pewnością wpłynęło na moją późniejszą karierę. Może zabrzmi to nieskromnie, ale uważam się za jednego z lepszych handlowców. Potrafię programować i budować systemy, ale przede wszystkim mam łatwość sprzedaży, wychodzi mi to bardzo dobrze. W życiu zawodowym pełniłem różne funkcje: dyrektorów, prezesów, wiceprezesów. Zawsze były one jednak mocno skorelowane ze sprzedażą. Nawet teraz, będąc prezesem Berm, uważam, że moją największą wartością, jaką wnoszę do agencji, są właśnie umiejętności sprzedażowe – mówi Janusz Jabłoński. Do Polski wrócił aby skończyć studia, zaproponowano mu poza tym posadę w firmie informatycznej. Niedługo później trafił – już jako handlowiec – do prowadzonego przez Romana Kluskę Optimusa. Umiejętności sprzedażowe dały o sobie znać, bo zaledwie po trzech miesiącach został dyrektorem oddziału w Mysłowicach, osiągając w tym czasie większą sprzedaż, niż cały oddział w ciągu roku. Nic więc dziwnego, że wkrótce znów awansował – tym razem do centrali, na szefa sprzedaży. Przez chwilę krążył między Śląskiem, Nowym Sączem, a potem Warszawą (tam przeniósł się zarząd Optimusa, po tym jak Roman Kluska sprzedał swoje udziały w firmie), by w końcu na dobre osiąść w stolicy. – To był czas, gdy w Optimusie zaledwie trzy osoby odpowiadały aż za 90 proc. sprzedaży. Byłem jedną z nich. Zarząd nas rozpieszczał, zarabialiśmy bardzo dużo pieniędzy – wspomina. Po odejściu Romana Kluski sprawy w Optimusie zaczęły się jednak komplikować. Nasz bohater postanowił poszukać czegoś nowego. Odejść było mu łatwiej, gdyż dostał propozycję zbudowania sprzedaży IT w firmie Biatel. – Szybko osiągnąłem ten cel. W kolejnych firmach było podobnie – w krótkim czasie potrafiłem sprawić, że zerowa lub minimalna sprzedaż stawała się bardzo duża – mówi Jabłoński.
19 THINK MICE
RAPORT
Platformy eventowe okiem Lively Lively, producent eventów online, przygotował raport porównujący ponad 90 zagranicznych platform eventowych. Z opracowania można się też dowiedzieć na co zwracać uwagę przy wyborze tego typu narzędzi, jakie są ich funkcjonalności oraz jak kształtują się ceny organizowanych za ich pośrednictwem eventów. Pandemia sprawiła, że spora część eventów przeniosła się do przestrzeni online. Co więcej, wirtualny świat zostanie z nami już na zawsze – chociażby w postaci realizacji hybrydowych. Dlatego w nowych realiach bardzo ważnym elementem stał się wybór platformy eventowej.
BUDŻET Jak przyznają specjaliści z Lively, nie ma jednej odpowiedzi na pytanie ile kosztuje event online. Wiele zależy od rozmachu i skali imprezy, kosztów agencji czy planowanych atrakcji. Na potrzeby przedstawienia zakresu cenowego różnych platform w raporcie posłużono się wydarzeniem dla 250 osób. Prawie 80 proc. platform oferuje podstawowe rozwiązania w przedziale od 0 do 20 tys. zł. Ale często jest to tylko cena wyjściowa. Ok. 30 proc. najdroższych planów platform mieści się w przedziale od 20 do 40 tys. zł, a za 14 proc. trzeba zapłacić ponad 40 tys. zł. Takich kosztów spodziewa się ok. 50 proc. klientów. Druga połowa najczęściej nie ma tej świadomości. Z analizy wynika, że w większości przypadków koszt eventu online będzie oscylował w przedziale od 4 do 20 tys. zł – ok. 40 proc. podstawowych i najczęściej wymaganych przez klientów funkcji platform mieści się w tym zakresie.
DOSTĘP I BEZPIECZEŃSTWO Prawie 60 proc. platform, oprócz dostępu przez przeglądarkę, oferuje też możliwość korzystania z dedykowanej aplikacji. Dodatkowo ponad 30 proc. z nich optymalizuje korzystanie z platformy na urządzeniach mobilnych. Prawie 80 proc. platform jest w sta-
Koszt podstawowej oferty na jedno 250-osobowe wydarzenie:
40%
22%
20%
18%
20 tys. zł
2-4 tys. zł
mniej niż 20 tys. zł
więcej niż 20 tys. zł
Funkcjonalności platform:
75% – live streaming i wcześniej nagrane wideo 70% – wiele sesji równoległych z live streamingiem 67% – możliwość nagrywania i odtwarzania wideo na głównej scenie 53% – wsparcie dla szyfrowanej transmisji RTMPS 40% – wideo na żądanie (VOD)
Źródło: Lively, Najważniejsze platformy eventowe
nie przyjąć na wydarzenie ponad 5 tys. osób jednocześnie. Znakomita większość z nich pozwala też na nadawanie różnych poziomów dostępów poprzez ograniczanie lub dodawanie uprawnień (np. tylko do oglądania wystąpienia, do udziału w warsztatach czy spotkaniach 1:1). Zdalne łączenie się dużej liczby prelegentów i uczestników może rodzić pytanie o bezpieczeństwo danych osobowych. Ich ochrona jest na szczęście ważna dla dostawców platform – aż 90 proc. daje wsparcie w zakresie zgodności z RODO lub inną formę certyfikowanej ochrony danych i zgodności z protokołami bezpieczeństwa. 76 proc. dostawców platform rozumie też potrzebę współpracy z innymi aplikacjami i oferuje otwarty interfejs API, którego można używać do integracji narzędzi rejestracji lub płatności. 56 proc. z nich umożliwia przyjmowanie płatności w ramach swojej platformy. Inne integracje to: narzędzia rejestracyjne (86 proc.), narzędzia lub platformy
do transmisji na żywo (92 proc.) czy aplikacje do wydarzeń mobilnych (80 proc.).
REKLAMA I KONTAKTY Większość platform pozwala na wyświetlanie reklam przez banery na obszarach o dużym natężeniu ruchu (70 proc.) oraz profile sponsorów i wystawców (78 proc.). Mniej niż połowa oferuje nakładki na transmisje na żywo (45 proc.). Jedną z ważniejszych funkcji eventów online jest też możliwość nawiązywania kontaktów i budowania społeczności. W tym obszarze platformy wprowadziły takie rozwiązania, jak m.in. profile uczestników (76 proc.), czat prywatny (70 proc.) i grupowy (71 proc.). Ok. połowa dostawców oferuje planowanie spotkań 1:1 lub prywatny czat wideo. Tylko 36 proc. może się jednak pochwalić rozbudowanymi opcjami networkingu opartymi na kojarzeniu profili użytkowników. Pełny raport można pobrać ze strony Lively. MK
27 THINK MICE
Fot. JM
SEKCJA BLOGERSKA
DLACZEGO NASZA BRANŻA NIE ĆWIERKA?
Niedawno Twitter przypomniał mi, że już od 10 lat posiadam profil na tej platformie. A przez dekadę Twitter bardzo się zmienił. To już nie tylko 140 znaków tekstu, „@” i hasztagi. Teraz to również zwiększony limit znaków, więcej możliwości publikowania multimediów czy tzw. pokoje (Twitter Spaces), o których pisałem ostatnio. Tym, co się nie zmieniło jest za to brak możliwości edycji opublikowanego tweeta. Mógłbym podzielić się z Wami dziesiątkami przykładów na to, jak istotnie Twitter wpłynął na komunikację w moim życiu zawodowym. Powiem więcej, śmiem twierdzić, że jest ważniejszym kanałem informacji w branży MICE niż chociażby Facebook czy mój ulubiony Instagram. Mogę to udowodnić. W czasach przed pandemią Twitter był pierwszym źródłem, w którym wymieniano się opiniami podczas targów, konferencji czy kongresów. Organizatorzy wyraźnie komunikowali oficjalny hasztag danego wydarzenia, zachęcali do używania go i udostępniania tweetów. Dzięki Twitterowi można było poznać najważniejsze opinie o imprezie. Na wielu wydarzeniach (m.in. IMEX, WTM, IBTM) nieraz pewnie widzieliście ekrany przedstawiające dyskusje prowadzone na żywo w mediach społecznościowych (tzw. Social Media Wall), gdzie prezentowano najczęściej komentowane tweety i wpisy najbardziej wpływowych osób. Aktywnie korzystający z Twittera zwykle chętnie wchodzą w różnego rodzaju interakcje – nie mogą jednak oznaczać użytkowników (dotyczy to także hoteli, obiektów konferencyjnych, destynacji etc.), którzy nie posiadają konta na tej platformie. Pamiętam swoje pierwsze doświadczenia z „ćwierkania” w Gdańsku, podczas cyklu szkoleń Trójmiejskiej Akademii Organizatora Spotkań Biznesowych przygotowanego przez Gdańsk Convention Bureau. Inny przykład to konferencja ICCA Research, Sales and Marketing Programme. Twitter przełamywał wtedy lody – pierwsze konwersacje online odbywaliśmy jeszcze przed szkoleniem. Potem wystarczyło się przedstawić, aby rozmowa toczyła się mniej więcej tak: „Witaj, poznaliśmy się na Twitterze …”, „O tak, to ty jesteś...”. Przy okazji – trzymam kciuki za Kraków i wygranie organizacji kongresu ICCA w 2022 r. Twitter na pewno bę-
30 THINK MICE
dzie istotnym źródłem komunikacji przed i podczas tego wydarzenia. Inny przykład, z roku 2011. Dziennikarz sportowy z Irlandii po ogłoszeniu, że jego drużyna będzie rozgrywać mecze w Gdańsku podczas Euro 2012, podzielił się informacją, że za tydzień wybiera się do tego miasta, aby przybliżyć je swoim rodakom. Po wymianie kilku wiadomości na Twitterze byliśmy już umówieni na spotkanie! Przez cały dzień pokazywałem mu charakterystyczne miejsca w Gdańsku, atrakcje turystyczne, hotele oraz lokalizacje ważne z perspektywy kibica. Nie zabrakło wizyt w restauracjach oraz w Brovarni Gdańsk, gdzie skosztowaliśmy bursztynowego piwa. Rezultatem był bardzo pozytywny artykuł w jednej z bardziej poczytnych irlandzkich gazet. To wszystko sprawia, że od dekady staram się zrozumieć, dlaczego polska branża MICE tak niechętnie korzysta z możliwości promocji i nawiązywania relacji, jakie daje Twitter. Faktem jest, że może się on niektórym kojarzyć negatywnie – z polityką, pełną krótkich, czasami negatywnych wypowiedzi. Wiem także, że jest to specyficzny rodzaj komunikacji, wymagający czasu i śledzenia wątków różnych dyskusji. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli nie ma nas na Twitterze, to o nas tam nie mówią. Zdaję sobie też sprawę z polskich realiów. Po stronie internetowej, Facebooku, Instagramie, to kolejne miejsce, gdzie należy mieć plan komunikacji, a przede wszystkim czas na obsługiwanie serwisu. Z drugiej strony – będę z Wami szczery – nie wyobrażam sobie osoby pracującej w marketingu i PR, która nie posiada konta na Twitterze, nie analizuje odbywających się tam konwersacji i nie angażuje się w nie, jeśli zachodzi taka potrzeba. Szczególnie jeśli marka promuje się na rynkach zagranicznych i zależy jej na pozytywnym wizerunku. To też miejsce na znalezienie B2B influencerów, dające możliwość nawiązania z nimi współpracy. Dlatego z radością obserwuję jak nowe osoby i organizacje zaczynają używać Twittera. Nigdy nie jest za późno, aby założyć profil i rozpocząć komunikację. Porozmawiajmy o tym – w social mediach korzystajcie z hasztagu #eventprofspl!
Jaroslaw Marciuk. Gdańszczanin, business development manager w Word of MICE oraz konsultant i szkoleniowiec w Duolook Media. Entuzjasta social mediów dostrzegający ich zalety i wady. Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z marketingiem destynacji, social mediami oraz B2B influencer marketingiem. Pasjonat fotografii mobilnej, prowadzi społeczność Igers Poland. Po pięciu latach emigracji w Wielkiej Brytanii wrócił do Polski. Mieszka w Warszawie z żoną Alicją. Kontakt: DuolookMedia.com, jaroslaw@duolook.pl
ZAMÓW PRENUMERATĘ
#MUST HAVE
#THINK ABOUT IT
PRENUMERATA.THINKMICE.PL