Cudowna Moc Bukietów 2013

Page 1

Cudowna moc

Bukiet贸w


Cudowna moc

Bukiet贸w

Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa Krak贸w 2013


Anna Komorowska Pierwsza Dama RP

Na 15 sierpnia przygotuję bukiet z rosnących w moim ogrodzie kwiatów, ziół i owoców. Dla mnie ten dzień to święto niezwykle radosne, barwne, wonne, magiczne i dlatego warto kultywować tradycje z nim związane. Cieszy mnie niezwykle, że zwyczaj zbierania ziół i układania kwietnych bukietów w dniu święta Matki Boskiej Zielnej przywracany jest m.in. przez Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa, który organizuje konkurs „Cudowna Moc Bukietów”. 15 sierpnia jest świętem wielowątkowym, wielopłaszczyznowym. Jest to święto państwowe, Dzień Wojska Polskiego, obchodzony w rocznicę Bitwy Warszawskiej. W Kościele jest to święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zwane Matki Boskiej Zielnej. W tym dniu kobiety przygotowywały i nadal przygotowują bukiety z ziół, kwiatów, owoców. Warto kultywować tę piękną polską tradycję, by 15 sierpnia bukiety były obecne zarówno na wsiach, jak i w miastach. Dzięki temu świętu poszerzamy świadomość ekologiczną, troszczymy się o naturę i środowisko, w którym żyjemy. Przygotowywanie bukietów to także znakomita okazja do lepszego poznania ziół, kwiatów, owoców. Zdarza się, że widzimy jakieś rośliny w sklepach, w postaci gotowych herbat czy przypraw, a nie zdajemy sobie sprawy, że rosną tuż obok nas.


Liliana Sonik prezes Stowarzyszenia Instytut Dziedzictwa i inicjatorka konkursu „Cudowna Moc Bukietów”

Jesteśmy aroganccy wobec świata roślin: betonujemy, niszczymy i haniebnie śmiecimy. Do tego zapomnieliśmy, co które zioło znaczy, do czego służy i jak się nazywa. Mięta czy rumianek nie rosną przecież pod celofanem na sklepowych półkach. Poeta i mieszczuch absolutny, ani botanik, ani ogrodnik, Jan Lechoń nie miał żadnego problemu z rutą, firletką, miętą czy drżączką. Czytelnicy też świetnie wiedzieli, o czym pisze. Jeszcze wtedy znajomość — jak się mówiło — „ojczystej przyrody” była rzeczą oczywistą i naturalną. Nasze pokolenie jest już ofiarą botanicznego wykluczenia. Kiedyś w dzień Matki Boskiej Zielnej niesiono do kościołów naręcza kwiatów, a zielne procesje zachwycały malarzy i poetów. Dziś rzadko kto wie, jak wyglądają dziewanna czy ruta; bukiety stały się wątlejsze, a puryści widzą w starym zwyczaju tylko znikający folklor. Mylą się. To święto posiada ukryty potencjał: jest na wskroś nowoczesne, odpowiada na potrzeby człowieka XXI wieku, bo uczy ziół i kwiatów, uczy ekologii i botaniki. Jedno z najpiękniejszych polskich świąt łączy metafizykę z estetyką i botaniką. Jest spektakularne, aromatyczne i mądre: odsłania paradoksy współczesności.


konkurs

Cudowna moc

Bukietów

Święto demokratyczne Konkurs „Cudowna Moc Bukietów” jest dla wszystkich. Nie ma ograniczeń wiekowych. Ziele — jak określa się bukiety — mogą komponować mieszczuchy i ci, którzy żyją poza wielkimi aglomeracjami. Zasada jest jedna: zbieramy te rośliny, które rosną blisko nas.

Deszcz zielnych bukietów Przynoszone na konkurs bukiety tworzą roślinny dywan. Fantazja tych, którzy tworzą ziele, nie ma granic. Jedni komponują bukiety według tradycyjnych wzorców, jak te z obrazu Witolda Pruszkowskiego (w tle zdjęcia). Inni tworzą je, korzystając z jednej gamy kolorystycznej.

Od 2010 r. Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa organizuje konkurs na najpiękniejszy bukiet zielny przygotowywany na 15 sierpnia — na święto Matki Boskiej Zielnej. To pomysł nie tylko na kultywowanie tradycji, ale też poszerzanie świadomości ekologicznej i zanikającej wiedzy o roślinach oraz ich właściwościach leczniczych. Gospodarzem pierwszej edycji były podkrakowskie Podstolice. W kolejnych latach dołączyły Kraków, Warszawa i kaszubska Kościerzyna. Projekt „Cudowna Moc Bukietów” nie ogranicza się tylko do konkursu. Co roku organizowane są warsztaty dla dzieci i dorosłych, którzy chcą poznać tajniki komponowania bukietów.

Te, co pachną i smakują Sposobów na wkomponowanie ich w kwiaty i zioła jest wiele. Twórczyni tego bukietu wykorzystała liść kapusty do osłony łodyg ziół.


Jurorzy oczarowani Sporo pracy podczas konkursu mają jurorzy. Jak tu wybrać z kilkuset kolorowych bukietów te, które warto nagrodzić? Łatwo nie jest. Tym bardziej, że ocenić trzeba nie tylko estetykę, ale też zasady kompozycji i wykorzystane rośliny. Na zdjęciu obok: Liliana Sonik (inicjatorka konkursu) i Magdalena Malik.

Artyści też kochają bukiety Konkurs „Cudowna Moc Bukietów” co roku ma oprawę artystyczną. Na scenie wokalistka Joanna Słowińska. Obok Leszek Mazan i Mieczysław Czuma.

Dużo nas, a będzie jeszcze więcej Z roku na rok przybywa tych, którzy przynoszą bukiety na konkurs. W 2012 r. wzięło w nim udział kilkaset osób. Magii sierpniowych wiązanek nie sposób się oprzeć. Na zdjęciach — Mały Rynek w Krakowie.


Nagrody dla najlepszych Twórcy tych bukietów, które spodobają się jurorom, mają szansę na atrakcyjne nagrody. Autorzy zwycięskich kompozycji dostają m.in. książki czy kosmetyki uznanych polskich marek. Najlepsi jadą na wycieczkę do Brukseli.

Dzieci się uczą, dorośli zwiedzają Podczas każdej edycji konkursu organizowane są warsztaty dla dzieci i dorosłych. Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa wsparło krakowskie Muzeum Farmacji UJ (www.muzeumfarmacji.pl).

Pod patronatem Pierwszej Damy RP W 2012 r. konkurs swoim patronatem objęła Anna Komorowska. Małżonka Prezydenta RP sama także przygotowuje bukiet na sierpniowe święto. Przyznaje, że sięga przede wszystkim po te rośliny, które rosną w jej ogrodzie. W prezydenckiej kompozycji dominują kwiaty i zioła.

Promocja w bukietach Kolorowy i pachnący konkurs przyciąga uwagę mediów. Finał jest relacjonowany przez stacje telewizyjne, radiowe, gazety i portale internetowe.


współczesność


Ekologia • Święto Matki Boskiej Zielnej stwarza

okazję do szerzenia świadomości ekologicznej i troszczenia się o naturę. • Pozwala ludziom odkryć barbarzyństwo i hańbę śmieci w lasach czy ścieków wypuszczanych na łąki. Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa propaguje ideę czystych lasów. • Dzięki konkursowi poznajemy tych, którzy od lat komponują zielne bukiety. To oni wiedzą, gdzie można znaleźć rzadkie rośliny, znają ich zastosowania farmaceutyczne. • Dziko rosnących ziół jest coraz mniej. Z powodu nadmiaru herbicydów i mody na betonowanie znikają naturalne łąki. Chcemy to zmienić.

Kobieta

• 15 sierpnia, czyli w dniu Wojska Polskiego, w rocznicę Bitwy Warszawskiej (święto „męskie”, sławiące żołnierską ofiarę i żołnierską odwagę), zwracamy uwagę na kobiety. To przede wszystkim one przygotowywały na święto Matki Boskiej Zielnej bukiety z ziół, kwiatów i owoców.


• Zioła nie rosną pod celofanem w supermarketach! Procesy cywilizacyjne sprawiły, że zanika znajomość przyrody. Zbieranie ziół do konkursowego bukietu przypomina dzieciom i dorosłym o bogactwie naszej przyrody. Jak wyglądają zioła? Gdzie je znaleźć? Jakie nazwy (tradycyjne i łacińskie) noszą rumianek, mięta, dziurawiec, melisa, krwawnik, wrotycz, bratki leśne itd.? Dziewanna do dzisiaj nazywana jest w niektórych częściach Małopolski „warkoczami Najświętszej Panienki”, dziurawiec — „dzwonkami Matki Bożej”, a targanek — „włosami Maryi”. Nazwy te otwierają wyobraźnię, jawią się jako pradawne i nieziemskie. Chcemy je przypomnieć. • Tworzenie zielnika to prosty sposób na zdobywanie wiedzy o roślinach. Namawiamy, by wrócić do tej tradycji. • „Botaniczne lato” i urlop z zielnikiem to ciekawy sposób spędzania wolnego czasu. Zachęcamy do uczestnictwa w roślinnym safari, podczas którego można stworzyć aromatyczną kolekcję ziół.

botaniczne safari


farmakologia • Bukiet i wieńce — zgodnie z tradycją —

zawierają lecznicze zioła. Informacje o tych właściwościach roślin są dodatkową wartością konkursu „Cudowna Moc Bukietów”. Wraz z modernizacją zapominamy o tajemnicach natury. Rumianek, szałwię, piołun, rozmaryn, melisę, dziurawiec czy miętę rozpoznajemy po… nadruku na torebce. A przecież one nie rosną na półkach w supermaketach, tylko w ogrodach i na łąkach. Mają swoją urodę, swój aromat i charakter. Działają jak działały, leczą jak leczyły, a od uprawianych na sprzedaż różnią się tym, czym poziomki leśne od ogrodowych. • Zioła mają nie tylko właściwiści lecznicze, ale też kulinarne. Dzięki konkursowi na bukiety przywracamy tę wiedzę.

poznawanie • W tworzenie bukietów angażują się całe przyrody rodziny. Dzięki temu starsi przekazują botaniczną wiedzę młodszym. Dzieci uczą się nie tylko znajomości gatunków roślin, ale także tego, jak ważna jest bioróżnorodność.

• Komponowanie bukietów zielnych budzi i odkrywa wrażliwość artystyczną. Wymaga pracy nad kompozycją, paletą barw, a nawet doborem aromatów.

estetyka

• W 2011 r. i w 2012 r. informacje o konkursie „Cudowna Moc Bukietów” ukazała się na 135 portalach. Napisały o nim „Gazeta Wyborcza”, „Dziennik Polski” i „Tygodnik Podhalański”. Relację nadały też Radio Kraków, Radio RDN, Radio Plus, Radio Zet. O akcji informowały również telewizje: TVP 1 („Wiadomości”, „Teleexpres”, „Panorama”), TVP Kraków, TVP Info, TVN 24.

ekonomia i promocja


Tradycja


Walczę z wykluczeniem botanicznym Liliana Sonik

Bukiety zielne to tradycja rolnicza. Nie znaczy to, że jej kultywowaniem nie mogą zająć się mieszczuchy. Ksiądz Tischner mówił o święcie Matki Boskiej Zielnej, że „to święto przede wszystkim piękne. Ono prowokuje ludzi, aby byli piękni”. Zbieranie ziół i kwiatów jest jak muzyka: łagodzi obyczaje, koi i uczy. Każdy w takim botanicznym safari się odnajdzie. Odurzający zapach lata, mięty i szałwi towarzyszy temu świętu od wieków. Kiedyś w dzień Matki Boskiej Zielnej niesiono do kościołów naręcza kwiatów, a zielne procesje zachwycały malarzy i poetów. Dziś mało kto wie, jak wyglądają dziewanna czy ruta; bukiety stały się wątlejsze, a puryści widzą w starym zwyczaju tylko znikający folklor. Mylą się. Jedno z najpiękniejszych polskich świąt łączy metafizykę z estetyką i botaniką. Jest spektakularne, aromatyczne i mądre: odsłania paradoksy współczesności. Zabiegani, stale w niedoczasie, wepchnięci w standard zorganizowanego wypoczynku powoli zdajemy sobie sprawę, że coś nas omija. Już wiemy, że dumnie niegdyś brzmiące hasło „Miasto, Masa, Maszyna” zwietrzało. Ludzie spokornieli. Zrozumieliśmy, że jesteśmy botanicznymi analfabetami. Wiele osób nie potrafi odróżnić rosnącego ziemniaka od marchewki, rumianku od krwawnika. Łatwiej niż swojską szałwię zidentyfikować nam bazylię. Zioła z południa Europy są powszechnie znane, bo zostały wylansowane przez potężny przemysł kosmetyczny i równie potężny przemysł żywieniowy, jako dodatek do włoskich potraw. Tak — są wspaniałe, ale przecież równie atrakcyjne roślinki pachnące, leczące i przyprawowe rosną na naszych łąkach. Nie potrafimy z nich korzystać, ponieważ ich nie znamy. I tu w sukurs idzie nam stary obyczaj, o którym przypomina Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa. Dlaczego odwoływać się do starego święta i starego zwyczaju?


Bo tylko stare święta są ciekawe. Nowe muszą się sprawdzić w czasie: ile są warte, okaże się dopiero za pół wieku. To nie znaczy, że wszystkie stare zwyczaje warte są kontynuacji. Ale zwyczaj komponowania bukietów na Matkę Boską Zielną na pewno należy do tych najcenniejszych. Niesie tyle ważnych dzisiaj treści, że porzucenie go byłoby głupotą. To święto zawsze pobudzało wyobraźnię. Pojawia się w poezji i malarstwie. Teologicznie ważne, ale też spektakularne, aromatyczne i bajeczne. Fascynujące, bo nikt obdarzony wrażliwością nie pozostaje obojętny wobec przepychu kwietnych kompozycji, feerii barw i zapachów. Znalazłam taki oto wiersz Jana Lechonia: „O! wy kwiaty mej młodości prosto z łąki zioła Co na Matkę Boską Zielną znoszą do kościoła I stawiają Częstochowskiej, by podniosła rączkę, Nad firletkę, macierzankę i nad srebrną drżączkę Nad rozchodnik i lawendę, nad rutę i miętę, Bo to wszystko przecież Boże, bo to wszystko święte”.

Święte to znaczy również godne szacunku. Pedagogika zielnych bukietów nie zmieniła się od czasów Lechonia. Warto z niej korzystać, ponieważ staliśmy się aroganccy wobec świata roślin: bezmyślnie betonujemy, niszczymy i haniebnie śmiecimy. Pobocza leśnych dróg czy łąki powinny być polskim wstydem. Podobnej dezynwoltury nie ma w żadnym europejskim kraju. Do tego zapomnieliśmy, co które zioło znaczy, do czego służy i jak się nazywa. Mięta czy rumianek nie rosną przecież pod celofanem na sklepowych półkach. Według Zygmunta Glogera w okolicach Krakowa do poświęcenia niesiono 12 roślin: warkocz Najświętszej Panienki, obieżyświat, trojeść, żabie skrzeki, boże drzewko, rotyć, lubczyk, leszczynę z orzechami, żyto, konopie, len i miętę. Ale zwyczaje nie są skrzepłym tworem: te, które są żywe, ewoluują. Wystarczy spojrzeć na naręcza kwiatów z obrazu „Procesja zielna” Witolda Pruszkowskiego — prócz ziół są tam rudbekie, malwy, nagietki i firletki. Również jabłko nabite na patyk. I dzikie

kwiatki z ludowymi nazwami: „koszyczki Najświętszej Marii Panny” to werbena, „łzy Matki Boskiej”, to groszek, a śliczne „pantofelki Matki Boskiej” to tojad. Kiedyś było ich pełno przy drogach, dziś to gatunki ginące, a więc pod ochroną. Rzadki staje się też słynny kąkol i jeśli chcemy pokazać dzieciom, jak wygląda, to lepiej się spieszyć. To oczywiście — w pewnej mierze — cena za postęp cywilizacyjny. Ścieki wyprowadzane do rowów czy hałdy śmieci w lasach pojawiły się jako odprysk cywilizacji, ale są znakiem niskiego poziomu edukacji. To barbarzyństwo, „buractwo” — jak mówią niektórzy. Problemy innej kategorii niesie ze sobą urbanizacja. Osiedla, arterie komunikacyjne i strefy przemysłowe pochłaniają tereny, które kiedyś należały do przyrody. Dzięki temu żyjemy bardziej komfortowo. Ale szybko zmniejszyły się przestrzenie roślinności naturalnej. Wpierw nikt się tym nie martwił. Teraz okazuje się, że nawet chwasty są potrzebne, że każdy gatunek ma swoje miejsce i swoją rolę. Stąd walka o zachowanie bioróżnorodności. To, co kiedyś istniało samo z siebie, teraz wymaga ludzkiej troski. Zbieranie ziół i kwiatów jest jak muzyka: łagodzi obyczaje, koi i uczy. Każdy więc w takim botanicznym safari się odnajdzie. Single i samotnicy mogą medytować, zwolennicy eskapad grupowych — świetnie się bawić. A rodzinna wyprawa z dziećmi daje okazję do naturalnej lekcji przyrody. To bardzo demokratyczne święto — tu nie ma znaczenia grubość portfela. Kwiaty i zioła można zbierać w lesie, w ogródku, na działce, na wsi i w mieście, nawet między blokami. To wreszcie także święto kobiece, nie tylko ze względu na patronkę. Przecież wiązanki na zielne orszaki przygotowywały głównie kobiety. One znały wszystkie tajemnice roślin, bo stosowały je w kuchni i w domowej farmacji. One karmiły i leczyły. Tego samego dnia — 15 sierpnia — przypada Święto Wojska Polskiego i rocznica Cudu nad Wisłą. Nie chciałabym, by ktoś pomyślał, że wprowadzam dyskryminację emocji ze względu na płeć, ale dobrze się składa, że tego samego dnia mamy taki spektakularny komponent kobiecy.


Warkocze Matki Boskiej Małgorzata Skowrońska

Święto Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia) przypada na czas zbiorów i największego kwitnienia ziół. Chrześcijanie tego dnia do kościołów przynoszą wiązanki ziela i kwiatów. W miastach ten zwyczaj, niestety, coraz bardziej zanika, a szkoda, bo to święto, które niesie w sobie bezcenną lekcję znajomości leczniczo-kuchennego zastosowania tego, co rośnie wokół nas. W teologii chrześcijańskiej Matka Jezusa nie zmarła, ale zasnęła. Jej ciało i duszę aniołowie (w prawosławiu — sam Syn Boży) wzięli do nieba. Kult maryjny sięga w Kościele czasów apostołów, a rozwinął się w V w. (dogmat o wniebowzięciu powstał w VII w.). Szacuje się, że dziś w Polsce jest ponad 600 świątyń dedykowanych Maryi Wniebowziętej. Matkę Jezusa uważano za najlepszego z apostołów i najlepszą adwokatkę wiary. Świąt jej poświęconych nie brakowało, a wraz z nimi pojawiły się nowe określenia. Prawosławni mają Matką Bożą Zaśniętą (Uspienskaja), Czesi — Matkę Bożą Korzenną, w niektórych częściach Afryki mówi się o Matce Bożej nie inaczej jak Znakomita, a Niemcy używają określenia Żytnia lub Kwietna. Zachował się opis kronikarza niemieckiego, który — relacjonując sierpniową uroczystość — utrwalił zwyczaj zakrywania ziołami i kwiatami duchownego. Jeśli udało się go przykryć całego, można było liczyć na obfitość plonów w przyszłym roku. W Polsce i na Litwie największą miłością darzy się Matkę Boską Zielną. To „ziołowe” określenie przymiotów Matki Jezusa wzięło się ze średniowiecznej legendy, w której apostołowie po otwarciu grobu Maryi znaleźli w nim tylko pięknie pachnące kwiaty i zioła. Dlatego uważa się ją za patronkę roślinności i plonów (zbóż, owoców, warzyw). Samo święcenie zielnych bukietów pojawiło się pod koniec X w. Kolejna legenda opowiada o tym, że gdy Maryja spojrzała na kłosy, urodzaj był zapewniony. Z „zielnymi” właściwościami Matki


Bożej wiążą się też powiedzenia: „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”, „Każdy kwiatek w ten dzień woła: weź mnie do kościoła, a ja cię tam przywołam”. Powiązanie plonów i roślin z Maryją ma też odzwierciedlanie w nazewnictwie ludowym. Dziurawiec zwyczajny nazywany jest np. dzwonkami Panny Maryi lub krwią Matki Boskiej. Z kolei szczeć to szczoteczki Najświętszej Panny, dziewięćsił to osetek Najświętszej Panny, wierzbnica — ziele Matki Bożej, goryczka wąskolistna — rękawki Matki Bożej lub sukienki Matki Bożej, koniczyna polna — kądziołka Matki Bożej, drżączka średnia — łzy Matki Bożej, a dziewanna drobnokwiatowa — warkocze Matki Bożej. Święto święcenia bukietów zielnych przypada w czasie późnego lata, gdy kończą się żniwa i w sadach dojrzewają owoce. Seweryn Udziela w swej pracy „Rośliny w wierzeniach ludowych” pisał, że w okolicy Krakowa ziele na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny przygotowywano najczęściej ze 100 gatunków ziół i innych roślin. Zygmunt Gloger odnotowywał z kolei, że wije się je z 12 rodzajów roślin, ale tylko takich, które urosły na łąkach i w sadach. Po co przygotowywano bukiety? Poświęcone miały zapewnić dostatek na przyszły rok. W niektórych regionach Polski ziarno z ziela wykruszało się, by wymieszać je z tym, które wykorzystywano do siewu. Z kolei łupiny z poświęconych owoców wieszano na drzewach, co miało zapewnić urodzaj. Ziele zapewniało dobrobyt nie tylko w gospodarstwie, ale

też chroniło — jak wierzono — przed gradobiciem, powodzią i szkodnikami. Przy chorobach właśnie z poświęconych 15 sierpnia ziół przygotowywano leki (napary, sproszkowane podawano do posiłków). Sierpniowe bukiety zielne różnią się w zależności od regionów, w jakich są tworzone. Te z Podhala wyglądają nieco inaczej niż te spod Tarnowa. Nie chodzi tylko o kompozycję, ale też o skład. W jednych tolerowane są warzywa (na przykład marchew i ziemniak), w innych może być tylko jabłko w towarzystwie ziół i kwiatów. Zmienia się za to sposób zbierania ziół — niegdyś odbywało się to zawsze wczesnym rankiem 15 sierpnia. Od tego zwyczaju gospodynie jednak odchodzą i najczęściej przygotowują bukiet dzień wcześniej. Istotne jest też to, jak układa się rośliny. Okazuje się, że te, które szybko więdną i tracą reprezentacyjny wygląd, powinny znaleźć się w środku kompozycji — wtedy mają szansę wesprzeć się na tych, które dłużej trzymają formę.


Przepis na bukiet Małgorzata Skowrońska

Podstawową zasadą przy komponowaniu ziela (tak mówi się na bukiet święcony 15 sierpnia) jest wykorzystanie ziół, kwiatów, owoców i warzyw, jakie rodzi ziemia w okolicy, w której mieszkamy. Tradycja jednak ewoluuje — nie zawsze w dobrym kierunku. Efekty zmian można obserwować tam, gdzie do sierpniowych bukietów dodaje się storczyki, zasuszone kwiaty i orzechy z innych stref klimatycznych. Nie o to chodzi w zielu na Matki Boskiej Zielnej. Ten bukiet ma być hołdem dla tego, co rośnie blisko nas. — Jeśli ktoś mieszka w mieście, będzie używał do komponowania bukietów nieco innych roślin niż ten, kto mieszka na wsi, w pobliżu łąk i pól. Dlatego nie dziwi mnie to, że mieszczanie wykorzystują rośliny rosnące pod blokiem, nieraz własnoręcznie posadzone na klombie — mówi etnobotanik Piotr Klepacki. Elżbieta Augustynek z Zalasu, jedna z laureatek konkursu na najpiękniejszy bukiet w pierwszej edycji (w 2010 r.), twierdzi, że stworzenie dobrego bukietu to kilkugodzinna robota, podczas której trzeba „zejść pół wsi”. Dodaje, że to i tak krótko, bo pomaga jej znajomość terenu oraz wiedza, gdzie i co rośnie. W jej przepisie na zielny bukiet królują zioła, które zajmują dwie trzecie kompozycji. Wśród nich są: lebiodka (zwana też zielem Matki Boskiej), różne odmiany mięty, wrotycz, cykoria podróżnik, bylica piołun, szałwia. Gospodyni z Zalasu kwiatów dodaje niewiele — odrobinę floksów i mieczyków. Z warzyw — marchew i kukurydzę. Z owoców — jabłko wbite na patyk. Nie zapomina też o gałązkach kaliny, jarzębiny i leszczyny. W bukietach zielnych Katarzyny Pilarczyk z Nowego Targu też królują zioła, m.in. ruta, dziewanna, krwawnik i rozmaryn. W przeciwieństwie do Elżbiety Augustynek z ziołami miesza jednak duże ilości kwiatów, m.in. malwy i georginie. Całość usztywniają makówki i warzywa wbijane na patyki.


Krakowski bukiet autorstwa Michaliny Krawczyk z Krakowa to z kolei popis artystycznych umiejętności twórczyni. Co roku jej bukiety składają się przede wszystkim z niebieskich kwiatów (bo to kolor maryjny), żółtych akcentów (kolor papieski) i niewielkiej liczby zielonych dodatków. Nie bójmy się eksperymentować i poszerzać wiedzę botaniczną. Pamiętać jednak trzeba, że bukiety po powrocie do domu nie powinny znaleźć się w wazonie z wodą. Trzeba je ususzyć.


Teksty Liliana Sonik, Małgorzata Skowrońska Redakcja Małgorzata Skowrońska Projekt i opracowanie graficzne Magdalena Koziak-Podsiadło Rysunki Joanna Krótka Ryciny na str. 4, 7, 25 Stanisław Wyspiański: Karta z zielnika, pokrzywka żółta,Kraków 1896, ołówek, papier, 21 x 17,1cm., nr inw. MNK III-r.a.-2534 Karta z zielnika II. pokrzywka biała, Kraków 1896, ołówek, papier, 21 x 17,1cm., nr inw. MNK III – r.a. 2535 Karta z zielnika III. grusza, Kraków 1896, ołówek, papier, 21 x 17,1cm., nr inw. MNK III – r.a. 2536 Pracownia Fotograficzna Muzeum Narodowego w Krakowie Fotografie: Stowarzyszenie Instytut Dzidzictwa Wiesław Jarek str. 5, 12 Narodowe Centrum Kultury str. 34 Muzeum Okręgowe w Tarnowie, autor zdjęcia Robert Moździerz

Album powstał przy współpracy Drukarni Pasaż, Kraków (www.pasaz.com) Wydrukowano na papierze ekologicznym Cocoon Silk Wydawca Stowarzyszenie Instytut Dziedzictwa ul. Jesionowa 12, 30-221 Kraków, +48668183183 www.instytutdziedzictwa.pl

Honorowy Patronat Małżonki Prezydenta RP Pani Anny Komorowskiej


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.