Niebieski wilk
Niebieski wilk by Anushka
Jelenia G贸ra 2011
Dawno, dawno temu w pewnym wielkim i ciemnym lesie mieszkał niebieski wilk. Pewnego mroźnego poranka, wilk idąc do pobliskiej obory po mleko dla swoich młodych zauważył na śniegu żółty ślad. Wiedziony instynktem skrupulatnie ślad ten obwąchał, zaniepokojony, że jakiś intruz wtargnął na jego teren.
1
Był to bardzo troskliwy wilk i bał się o swoje młode. Właściwie, to jedną, małą wilczycę. Bo trzeba Ci wiedzieć, że niebieski wilk samotnie wychowywał małą wilczycę. A to wszystko przez myśliwych, którzy obliczyli, że w tym roku wilków jest za dużo i powinni „pomóc naturze”. Niestety przez te ich wielkie lornetki nie zauważyli, że ofiara dopiero co urodziła młode. 2
- A czemu Pan Wilk był niebieski? Bo była zima, i wilku się zmieniło futro, co by go na śniegu nie było widać. Taki był jaśniuteńko niebieski. Wszak miał teraz córę na wychowaniu i nie mógł jej osierocić. Musiał więc bardzo uważać na polu.
3
Tymczasem wilk obwąchawszy żółty ślad stwierdził ze zdziwieniem, że nie był to żaden ślad po intruzie, a dziwne ciepło unoszące się znad zapadliny w śniegu, pochodzi od jakiegoś dziwnego przedmiotu o nieregularnym kształcie. Znad tej tajemniczej masy biło przyjemne światło, choć wyglądało, jakby powoli gasło.
4
- I co zrobił Wilk? Wilk jednak musiał pójść po mleko dla małej. Chwycił delikatnie przyjemnie ciepły przedmiot w wargi i pognał do zaprzyjaźnionej krowy.
5
- A jak miała na imię Krowa? „Łakomczucha”. Wiedział, o której godzinie gospodynie doi krowy, i gdzie zostawia na chwilę bańkę z mlekiem. Wilk wiedział też doskonale, co gospodyni robi z mlekiem, wiedział również o skrzynce z butelkami ciepłego mleka, którą gospodarz rozwoził po wsi. Wszedł więc ostrożnie do obory, gdzie 6
tuż za drzwiami studziło się mleko, odłożył na chwilę ów ciepły przedmiot, i zręcznie chwycił pyskiem jedną z butelek, po czym włożył ją sobie do chlebaka, następnie złapał w wargi przedmiot i udał się w drogę powrotną. Przedmiot był coraz bledszy i bledszy... Dlatego Wilk pędził co sił, by donieść przedmiot zanim całkiem zgaśnie 7
Wszedłszy do jaskini zastał śpiącą wciął małą wilczycę. Wsunął delikatnie przedmiot pod koc małej, a ona śpiąc instynktownie wtuliła go do siebie. Kiedy nadeszła pora wstawania, mała przybiegła radośnie do ojca targając za sobą przedmiot. - Tatusiu, tatusiu, zobacz, co dostałam. Przecież to gwiazdka, prawda, że to gwiazdka, Tatusiu? - Spytała mała. - Tak. - Rzekł zdziwiony ojciec. - Że też wcześ8
niej nie zauważyłem - pomyślał. - Zobacz, jaka ona jasna i ciepła! - Krzyczało podniecone dziecko. Mogę, ją sobie zatrzymać? Może to prezent od mamy. Widzisz, mówiłam, że mamusia tam siedzi i patrzy na nas i przysłała nam prezent, żebyśmy mogli wspólnie spędzić święta, prawda?
9
Mała chodziła z gwiazdką przez cały dzień, opowiadając co się działo, kiedy jej tu nie było. I jak mama ją urodziła, i znikła. I jak było jej strasznie i smutno. Mała wylewała na Gwiazdkę potoki czułości, a ona stawała się coraz cieplejsza i jaśniejsza.
10
Pewnego ranka jednak, kiedy mała obudziła się, gwiazdka znikła. Cały dzień mała chodziła i szukała gwiazdki, w każdym najmniejszym kącie i kiedy zapadł zmrok wyszli razem w ojcem na podwórze sprawdzić, czy mogą już zasiąść do przygotowanej przez ojca wieczerzy. I gdy tylko wyszli, podnieśli pyski i zobaczyli Ją. 11
Była niezwykła, wielka i błyszcząca i czuć było na grzbiecie bijące od niej niewysłowione ciepło. Uścisnęli się szczęśliwi, spojrzeli po sobie i popędzili czym prędzej do nory. Po chwil wynieśli stół i zasiedli razem z „Matką” do wieczerzy.
12
KONIEC.
Jelenia G贸ra 2011