Fakty Tygodnik Koszaliński, numer 160

Page 1

Wyjdź poza cudzysłów

W numerze

W numerze

Ekskluzywny wywiad ze Stanisławem Gawłowskim – s. 8

Początek kampanii SLD

Zabytek będzie remontowany – s. 10

Bal w szczytnym celu Nowi szefowie

Polityka

Administracja

Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej organizuje debatę „Sytuacja społeczna i socjalna osób niepełnosprawnych i seniorów”. Spotkanie odbędzie się we wtorek o godz. 16 w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej. – To element kampanii wyborczej – nie kryje Jerzy Zaroda z Rady Wojewódzkiej SLD.

Nowy rok przynosi zmiany na kierowniczych stanowiskach w koszalińskich spółkach i instytucji miejskiej. Wiążą się one z odejściem dotychczasowych szefów na emerytury.

Włodzimierz Niemiec uważa, że rozwiązanie problemów tej grupy mieszkańców jest priorytetowe. – Sytuacja życiowa ludzi niepełnosprawnych i starszych pogarsza się. Także likwidacja barier architektonicznych nie przebiega w należytym tempie – uważa szef koszalińskiego SLD. Partia wystosowała zaproszenia m.in. do Anny Gindy, pełnomocnika prezydenta ds. osób niepełnosprawnych, oraz Krystyny Kościńskiej, przewodniczącej Rady Miejskiej. Liczy na szeroki udział zainteresowanych i ich opiekunów z instytucji pomocy społecznej i organizacji pozarządowych. Lewica nie zdradza, komu powierzy rolę kandydata na prezydenta miasta. Toczą się rozmowy z kilkoma osobami wewnątrz SLD i innymi ugrupowaniami. WM

Fot: WM

Robert Gliński, dyrektor koszalińskiego Hospicjum, odbiera czek z rąk pary prezydenckiej – Anny i Piotra Jedlińskich. Pomoc

Udało się już pozyskać 395 tysięcy złotych dla potrzebujących. Kolejni oczekują jednak na wsparcie darczyńców. Temu służy sobotni doroczny Charytatywny Bal Prezydencki, który odbędzie się w Teatrze Variete Muza. Spotkanie ma szczytny cel – zebrać i przeznaczyć dla instytucji i osób potrzebujących pieniądze, aby obudzić nadzieję na lep-

sze jutro oraz uśmiech na twarzach dorosłych i dzieci. Pomoc okazały osoby z różnych środowisk, m.in. politycy, przedsiębiorcy, prawicy i lekarze. Podczas tegorocznej imprezy w Teatrze Variete Muza organizowane będą aukcje charytatywne i loterie przedmiotów przekazanych przez sponsorów. Całkowity dochód z VII Balu Prezydenckiego zostanie przeznaczony na rzecz miejscowych placówek pomocy: Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego

i Domu Miłosierdzia Bożego. Nadto wsparcie trafi do czwórki przewlekle chorych dzieci: 5-letniego Kajetana Ciechanowskiego z obniżonym napięciem mięśniowym i wrodzonym stridorem krtaniowym, 6-letniego Grzesia Królaka ze stwierdzonym zespołem TAR, 7-letniego Antosia Szuflińskiego chorującego na rdzeniowy zanik mięśni (SMA) typu II i 2-letniego Marcela Wierzbickiego z wieloma wadami wrodzonymi wymagającymi stałej rehabilitacji. WM

Dla wszystkich MEC i Morsy już uczniów przedszkolaki odliczają dni

Koncerty i rewie

Radni Platformy Obywatelskiej chcą, by darmową komunikacją objąć nie tylko uczniów podstawówek. – s. 2

Teatr Variete Muza przez cały styczeń oferował koszalinianom wieczory tematyczne. Luty będzie równie imprezowy. – s. 14

Miejska Energetyka Cieplna promuje ekologiczne nawyki u najmłodszych. W przedszolu nr 12 było gwarno. – s. 4

Największe święto miłośników zimowych kąpieli startuje już 9 lutego. W Mielnie będzie zimno i gorąco jednocześnie. – s. 7

Po siedemnastu latach pracy na zasłużoną emeryturę odszedł Janusz Łodziewski, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Piotr Kroll – dotychczasowy szef Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, a wcześniej wiceprezydent miasta – był jedynym kandydatem na to stanowisko. – Jestem gotów na nowe wyzwania i po spotkaniu z kadrą kierowniczą jestem przekonany, że współpraca będzie owocna i spółka będzie się dalej prężnie rozwijać. Właściwie cała moja ścieżka zawodowa jest w jakimś stopniu związana z wodociągami. Zaczynałem w Impromecie, gdzie moja praca związana była między innymi z oczyszczaniem ścieków i zużyciem dużej ilości wody. Potem był Urząd Miejski, gdzie nadzorowałem

Reklama

spółki. W KTBS-ie też odpowiadałem za realizację umów dostaw wody i odbioru ścieków – mówił Piotr Kroll. Jego miejsce zajmie Krzysztof Łukasik, w przeszłości długoletni szef koszalińskiego oddziału Energa Operator. Jego wybór już zaakceptowała Rada Nadzorcza KTBS-u. Nowy szef ma zacząć pracę w drugiej połowie lutego. Na razie obowiązki prezesa przejęła czasowo główna księgowa. Do końca lutego wyłoniony zostanie też nowy dyrektor Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Z końcem stycznia z kierowniczego stanowiska po 24 latach pracy na emeryturę odszedł Andrzej Ziemiński. – Do 26 lutego czekamy na oferty na to stanowisko. Zgodnie z zarządzeniem pana prezydenta kandydata na dyrektora poznamy najpóźniej do 31 maja 2018 roku. Na razie nie wpłynęła jeszcze żadna oferta, ale jest jeszcze dużo czasu. Obowiązki dyrektora Koszalińskiej Biblioteki Publicznej pełni pani wicedyrektor – powiedział Robert Grabowski, rzecznik urzędu miejskiego. MŁ


2 Fakty Tygodnik Koszaliński Na początek

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Dubois bije Bronka Nie tylko dla uczniów podstawówek Transport Koszaliński samorząd chce wprowadzić bezpłatną komunikację dla uczniów szkół. Radni Platformy Obywatelskiej zaproponowali, aby z przywileju skorzystała także młodzież z placówek ponadpodstawowych. Fot: WM

Edukacja I LO imienia Stanisława Dubois zajęło 87. miejsce w dwudziestym, jubileuszowym rankingu liceów sporządzonym przez miesięcznik Perspektywy. Sklasyfikowano 500 szkół tego typu działających w całym kraju. To nie jedyne miejsce naszej placówki. Dubois umieszczony został na 43. pozycji szkół olimpijskich i uplasował się na 97. miejscu w rankingu maturalnym. II LO imienia Wła-

dysława Broniewskiego wypadło znacznie gorzej. W głównej klasyfikacji było 391. Na najwyższym stopniu podium znalazło się XIII LO w Szczecinie, które okrzyknięto szkołą 20-lecia rankingu. Tworząc ranking, pod uwagę wzięto dane 2195 liceów ogólnokształcących, które spełniły tzw. kryterium wejścia: maturę w maju 2017 roku zdawało minimum 12 maturzystów, a wyniki średnie z języka polskiego i matematyki były nie niższe niż 0,75 średniej krajowej. WM

Tomasz Sobieraj, szef Rady Powiatowej PO, podkreśla, że to priorytetowy pomysł, który powinien wejść w życie od 1 września. Prezydent Koszalina wstępnie wyliczył, że z tytułu ulg Miejski Zakład Komunikacji poniesie stratę w wysokości 1,8-2 mln zł. Radny Sebastian Tałaj w tej fazie rozmów nie chce mówić o kosztach, ale przypomina, że ościenne samorządy, których dzieci i młodzież uczą się wKoszalinie,mogąproporcjonalnie partycypować w finansowaniu bezpłatnych przejazdów. – Są pomysły na faktyczne usta-

Fot: MŁ

lenie, ilu z potencjalnych 12 tysięcy uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych w Koszalinie skorzysta z przejazdów autobusami MZK. Radny Tomasz Bernacki przypomniał, że w 2014 roku spółka przewozowa oceniła liczbę swych pasażerów na podstawie wieku. W grupie do 21 lat z biletów okresowych i zwykłych

skorzystało 23 procent mieszkańców. – Naszym zdaniem koszty wzrosną o 30 procent, ale niech to wyliczą służby miejskie – powiedział radny Marcin Waszkiewicz. Samorządowcy z PO nie widzą możliwości objęcia pilotażowym programem studentów, ale pozostałych uczniów chcą traktować jednolicie. Tomasz

Sobieraj uważa, że dotychczasowa wola współpracy z prezydentem gwarantuje przegłosowanie projektu w tym roku szkolnym. Czy może pojawić się rysa na obopólnej współpracy? – Wszystkie projekty uchwał, które proponujemy panu prezydentowi, wchodzą w życie – zapewniał radny Waszkiewicz. WM

Dwie osoby ranne Wjechał w latarnię Pijany i narkotyki

Fot: MŁ

Wypadek W piątek przed południem na skrzyżowaniu ulicy Śniadeckich z Bukową zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby, w tym dziecko, zostały ranne.

Kierowca forda, wyjeżdżając na ulicę Bukową, wymusił pierwszeństwo prawidłowo jadącej peugeotem kobiecie. Kierująca peugeotem z urazem nadgarstka oraz dziecko przewożone fordem zostały odwiezione do szpitala. Uczestnicy wypadku byli trzeźwi. MŁ

Wyjdź poza cudzysłów

Fot: MŁ

Wypadek Na ulicy Tadeusza Mazowieckiego zderzył się samochód ciężarowy z osobową dacią. Do wypadku doszło we wtorek po 15 podczas wyprzedzania ciągnika

rolniczego. Prawdopodobnie kierowca ciężarówki zepchnął z drogi wyprzedzającą dacię. Kierowca nie miał szans opanować pojazdu i uderzył w latarnię. Nikomu nic poważnego się nie stało. O tym, który kierowca jest winny, ostatecznie zadecyduje sąd. MŁ

Wydawca: Redpress Kamil Hońko, Kostenckiego 3c/4, 75-368 Koszalin, Redaktor Naczelny: Kamil Hońko, kamil.honko@gmail.com Zastępca Redaktora Naczelnego: Marek Łagocki, marek.lagocki@koszalininfo.pl Druk: Express Media Sp z o.o., Nakład: do 10000 egz. Siedziba redakcji: Projektantów 1, 75-001 Koszalin

Fot: MŁ

Wypadek Załoga pogotowia zatrzymała kompletnie pijanego kierowcę daewoo, który miał potrzebować pomocy. Załogę karetki poinformowano, że na wyjeździe

z Mścic w pojeździe zaparkowanym przy drodze znajduje się kierowca, który źle się poczuł. Kierowca był pijany. Wezwano więc policję. W trakcie przeszukania okazało się, że mężczyzna posiadał przy sobie niewielkie ilości narkotyków. Został zatrzymany do wyjaśnienia. MŁ

Reklama: reklama@koszalininfo.pl, tel: 669990639 Redakcja: Wiesław Miller, Dominika Grzyb, Michał Markowski, Elżbieta Subocz, Marcin Chyła, Kornel Pawlak, Igor Matwijcio Grafik: Wojciech Spirin Skład i łamanie: Kamil Hońko www.koszalininfo.pl, http://issuu.com/tygodnikfakty


Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 3

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Inwestycje dla rowerowych zapaleńców Remontują drezynę

Fot: MŁ

Rekreacja W śródmieściu Koszalina praca wre. Naprzeciwko Centrum Kultury 105 powstaje nowa ścieżka rowerowa. Inwestycję za 2,4 mln zł realizuje firma Domar. Nowy odcinek wiedzie z okolicy zlikwidowa-

nego salonu Empik do ronda przy ulicy Janka Stawisińskiego, gdzie cykliści już korzystają z udogodnienia. To nie jedyne inwestycje tego typu w Koszalinie. Budowana jest między innymi ścieżka rowerowa wzdłuż rzeki Dzierżęcinki od Wodnej Doliny do przystani „Koszałka” nad jeziorem Jamno.

Warto przypomnieć, że przed tegorocznym weekendem majowym do dyspozycji oddany zostanie Koszaliński Rower Miejski składający się z 10 stacji pojazdów wyposażonych w 10 terminali, 150 stojaków rowerowych i 100 jednośladów. Cykliści zyskają też bezpieczne przejazdy

w bliskich okolicach miasta. Na środowej XXXV sesji Rady Powiatu Koszalińskiego zmieniono zapisy uchwały w sprawie budowy ścieżek rowerowych w gminie Sianów. Ostatecznie powstaną trzy nowe odcinki, w tym dodatkowo Osieki – Rzepkowo. To przedsięwzięcie gmina Sianów zrealizuje w formule partnerskiej z województwem zachodniopomorskim i sześcioma innymi gminami. – Dobrze pamiętam czasy, gdy centrum Koszalina było całkowicie pozbawione dróg rowerowych. W tej materii dzieje się wielki postęp, choć wiele jest jeszcze do zrobienia. Cieszą także inwestycje poza Koszalinem. Latem z pewnością będą ochoczo wykorzystywane – powiedział Kamil Jankowski, rowerowy zapaleniec. WM

Fot: TKKW

Atrakcja Nie tylko kursy kolejki i ognisko w Rosnowie przygotowali w sobotę dla podróżnych członkowie Towarzystwa Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej. Zainteresowani mogli obejrzeć pomieszczenia, które na co dzień są niedostępne dla zwiedzających. Zainteresowanie przybyłych gości budziła zwłaszcza zabytkowa

drezyna typu Wmc 153. Ten blisko 50-letni pojazd przechodzi właśnie gruntowny remont. Pracy nie brakuje. Maszynę czeka między innymi wymiana okładzin hamulcowych. Pojazd dostanie też nową pompę wtryskową oraz przejdzie regulację zaworów silnika. Metamorfozę czeka też kabina, a na koniec drezyna zostanie odmalowana. Plan jest taki, że niebawem maszyna dołączy do czynnego taboru wąskotorowego. WM

Miłość, szacunek, tolerancja i cierpliwość Alkohol i narkotyki Jubileusz

SŁUŻBY

W sobotę w koszalińskim Pałacu Ślubów odbył się jubileusz długoletniego pożycia małżeńskiego – złote gody – Państwa Haliny i Juliana Kapciak. Odznaczenia oraz kwiaty i gratulacje jubilatom wreczył zastępca prezydenta Andrzej Kierzek.

Koszalińscy policjanci w trakcie minionego weekendu zatrzymali na okolicznych drogach 8 osób kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Byli też tacy, którzy zdecydowali się wsiąść za kierownicę, pomimo braku uprawnień.

Dostojni jubilaci związek małżeński zawarli 22 grudnia 1967 roku w Koszalinie. Oboje pochodzą z okolic Radomia, ale poznali się w Koszalinie w kwietniu 1967 roku. W grudniu powiedzieli sobie sakramentalne „tak”. Na przestrzeni lat doczekali się dwóch synów – Piotra i Pawła – oraz wnucząt – Daniela i Wiktorii. Receptą pary na udane małżeństwo jest miłość, wzajemny sza-

Czterech kierujących zdecydowało się prowadzić, mimo że wcześniej spożywali alkohol, a kolejni kierowali po zażyciu narkotyków. Rekordzistę zatrzymano do kontroli w Mielnie. Badanie wykazało prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Co więcej, w trakcie sprawdzenia w policyjnych bazach okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem.

cunek, zrozumienie, a przede wszystkim ogromna tolerancja i cierpliwość. – Życie to są nie tylko te wspaniałe chwile, ale także trudne momenty, przez które trzeba przejść. Na pewno łatwiej to zrobić, gdy ma się wsparcie bliskiej osoby – jednogłośnie uważają jubilaci. KP

Niewiele mniej pijana była kobieta, która w Mielenku prowadziła forda focusa. Kobieta straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo. Badanie trzeźwości wykazało ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. Kolejny zatrzymany jechał motorowerem w Wyszeborzu. Na widok policyjnego patrolu gwałtownie zjechał w boczną drogę, a następnie się przewrócił – równy promil. Kolejnych czterech kierowców nie zostało dopuszczonych do dalszej jazdy, ponieważ badanie narkotesterem wykazało, że zażywali marihuanę. Sprawami wszystkich zatrzymanych kierowców zajmie się sąd. Za kierowanie pojazdem, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, grozi kara do 2 lat więzienia. MŁ


4 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

„Dzieci od najmłodszej grupy uczą się, jak chronić przyrodę” Marek Łagocki koszalininfo.pl

Edukacja Rozmowa z Bogumiłą Wiszniewską, dyrektor Przedszkola nr 12 mieszczącego się przy ulicy Lechickiej. Jaki przebieg miał konkurs ekologiczny „Ciepło w moim domu” organizowany w waszym przedszkolu? Czy dzieci chętnie mierzyły się z tematem? Wykonanie prac poprzedziła realizacja projektu dotyczącego ciepła i ogrzewania. Był on realizowany w grupach 5- i 6-latków. Pozyskana wiedza posłużyła do wykonania prac plastycznych różnymi technikami. Niektóre były malowane farbami, inne pisakiem. Były też wyklejanki z różnych materiałów. Kon-

Fot: MŁ

struowano nawet prace przestrzenne z nieużytków. Dzieci uczestniczące w projekcie otrzymały od naszego partnera – Miejskiej Energetyki Cieplnej – pakiety książeczek edukacyjnych ,,Czerwony Kapturek w mieście”. Nagrodzone dzieci dostały zaś gry edukacyjne. Podczas finału konkursu Piotr Jedliński czytał dzieciom bajkę. Jak mu poszło? Prezydent przeczytał swoją ulubioną bajkę

MEC dba o kadry Wyróżnienie Miejska Energetyka Cieplna znalazła się wśród 27 laureatów X edycji konkursu „Pracodawca Przyjazny Pracownikom”. Organizuje go NSZZ „Solidarność” pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy. Komisja certyfikacyjna konkursu uznała, że wyróżnione firmy „przodują pod względem zawierania układów zbiorowych pracy, zatrudniania pracowników na czas nieokreślony, funkcjonowania rad pracowników, szanują prawa pracowników i prowadzą dialog społeczny wewnątrz zakładu”. Kandydatów zgłosiły podstawowe jednostki organizacyjne „S” w zakładach pracy. – Do tej pory nasza firma zdobywała nagrody gospodarcze, na przykład w dziedzi-

LOP, Fundacja Gaja, Nasza Ziemia, Arka i PGK. Zależy nam na kształtowaniu nawyków oszczędnego gospodarowania zasobami przyrody. Za podejmowane działania trzykrotnie otrzymaliśmy międzynarodowy certyfikat „Zielonej Flagi” sieci szkół „Eco-schools”. Ponadto organizujemy akcję sprzątania świata, W ramach współpracy z MEC-em zwiedzaliście zbiórki baterii i segregowania odpadów. Bierzekotłownię zakładu. Jak my też udział w licznych wyglądała wycieczka? konkursach i turniejach Dzieci zaopatrzone wiedzy dla dzieci. w kaski ochronne udały się na plac składowania opału. Stamtąd jest on taśmociągiem transportowany do pieca. Opiekun wycieczki zaprowadził przedszkolaki do dyspozytorni oraz pokazał miejsca, gdzie na ruszcie spala się węgiel i podgrzewa wodę płynącą rurami do naszych mieszkań. Dzieci obejrzały również zabytkowy piec wykorzystywany do ogrzewania w dawnych czasach. Największe emocje wzbudziły rozmiary ko- Fot: MŁ mory spalania i komina oraz niezliczona ilość przycisków i ekranów w dyspozytorni. z dzieciństwa. Był to „Kot w butach”. Dzieci uważnie jej wysłuchały i nagrodziły Piotra Jedlińskiego gromkimi brawami. Nasze przedszkolaki chętnie uczestniczą w zbiorowym czytaniu. Od blisko 10 lat bierzemy udział w akcji „Cała Polska czyta dzieciom”.

nie ochrony środowiska, czy za wdrażanie projektów unijnych. Pierwszy raz jednak otrzymaliśmy wyróżnienie jako pracodawca przyjazny pracownikom. Uważamy, że firma stoi pracownikami. Im lepsza kadra, tym lepiej funkcjonuje – komentował Robert Mania, prezes MEC-u. Celem konkursu jest promowanie pracodawców, którzy wyróżniają się dobrymi praktykami w zakresie przestrzegania przepisów prawa pracy, poprzez stabilność zatrudnienia, stosowanie zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz prawa do zrzeszania się w związki zawodowe. Laureaci certyfikatem mogą się posługiwać przez trzy lata. W poprzednich latach takie wyróżnienie otrzymała między innymi koszalińska spółka Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. WM

Na czym polegała akcja sadzenia drzewek z MEC-em? Akcja odbywała się z okazji święta drzewa. Działaliśmy zarówno na terenie przedszkola, jak i wokół ciepłowni. Dzieci z wielkim zaangażowaniem wraz z prezesem spółki posadziły 8 sadzonek dębu czerwonego. Akcję zadrzewiania organizujemy od ponad 20 lat. Systematycznie powiększamy drzewostan naszego ogrodu przedszkolnego. Czy dzieci rozumieją takie pojęcia, jak ochrona środowiska i smog? Czy wiedzą, że trzeba segregować śmieci? Dzieci już od najmłodszej grupy nabywają wiedzę i umiejętności związane z ochroną przyrody. Współpracujemy z takimi licznymi organizacjami, jak


Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 5

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

„Chcę, aby koszalińscy kierowcy jeździli po równych drogach” Marek Łagocki

Trzeba to zrozumieć, ponieważ jest sporo miejsc, w których trzeba naprawiać nawierzchnię. Przypuszczam, że w latach kolejnych również będzie konieczność kontynuowania akcji. Jeśli coś się sprawdza, to trzeba to robić dalej.

koszalininfo.pl

Publicystyka Rozmowa z Jakubem Kowalikiem, radnym koszalińskiej rady miejskiej, nie tylko o akcji łatania dziur w nawierzchni.

Jak oceniasz projekt wprowadzenia darmowej komunikacji miejskiej dla koszalińskich uczniów?

Po raz kolejny organizujesz akcję „Zgłoś dziurę”. Czy odnosi ona skutek? Biorąc pod uwagę zainteresowanie zeszłoroczną edycją, nie pozostało mi nic innego, jak powtórzyć akcję także w tym roku. Zależy mi, aby koszalińscy kierowcy jeździli po równych drogach. Akcja ma na celu szybkie łatanie uszkodzeń jezdni, które powstają w okresie zimowym. Dzięki niej mieszkańcy wiedzą, do kogo mogą się zgłosić z tym problemem. Zauważają też, że po upływie kilku dni zostaje on rozwiązany.

Fot: Archiwum

To bardzo dobry pomysł. Swoją działalność społeczną zaczynałem w Młodzieżowej

Reklama

Złośliwi mówią, że to cud roku wyborczego… Nie zgadzam się z tym określeniem. Każdą kampanię zaczyna się dzień po wyborach. Prezydent i radni muszą jednak dbać o budżet miasta. To tak samo jak z budżetem domowym. Jeśli nas na coś nie stać w danym miesiącu, czy roku, to musimy to odłożyć na później. Tak właśnie stało się z bezpłatną komunikacją miejską. Dlaczego wbrew prezydentowi Koszalina zdecydowałeś się głosować za programem in vitro?

Ile zgłoszeń już wpłynęło? W zeszłorocznej edycji na mojego specjalnie utworzonego maila zglosdziure@gmail. com wpłynęło ponad 40 zgłoszeń. Kilkanaście kolejnych otrzymałem na Facebooku. W tym roku zgłoszeń jest już kilkanaście, a to dopiero początek akcji. Na zgło-

on darmową komunikację dla koszalińskich uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich. Nie chcemy bowiem ograniczać się wyłącznie do szkół podstawowych.

Fot: Archiwum

szenia czekam od 15 rządcy drogi z prośbą o pilne usunięcie zastycznia do 15 marca. grożenia. Zawsze jako Co robisz ze zgłoszenia- załącznik dodaję zdjęcie, aby było wiadomo, mi, które dostajesz? o jaką ulicę i dziurę choZ każdym postępuję dzi. Ubytki są usuwane praktycznie tak samo. zazwyczaj w ciągu od Piszę wniosek do za- kilku do kilkunastu dni.

Radzie Miasta. Już wtedy rozmawialiśmy o darmowej komunikacji w Koszalinie. Cieszę się, że klub radnych Platformy Obywatelskiej w porozumieniu z prezydentem zgłosił taki projekt. Zakłada

Ta kwestia budzi wiele emocji. Posiadanie dziecka to jednak największe szczęście dla pary. Uważam, że koszalinianie zasługują na nie. W mojej ocenie taki program jest niezbędny. Uważam jednak, że to Ministerstwo Zdrowia powinno kontynuować projekt ówczesnego ministra Bartosza Arłukowicza. Niestety PiS zlikwidował go i wiele samorządów w Polsce powołuje do życia miejskie pro-

gramy leczenia niepłodności. To obecnie jedyna droga. Czy czujesz niedosyt, że sekundników w Koszalinie jest tak mało? Obecnie sekundniki działają na trzech ważnych skrzyżowaniach. Wraz z kolegami Pawłem Mondroniem oraz Bartkiem Lisajem, z którymi walczyłem o to rozwiązanie, jesteśmy szczęśliwi, że sekundniki na stałe zagościły na koszalińskich skrzyżowaniach. Według mojej oceny w pełni spełniają swoje zadanie. Kierowcy wiedzą, czy zdążą przejechać na zielonym świetle, przez co nie muszą gwałtownie hamować. Największa liczba głosów w historii koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego – około 7500 – była oddana właśnie na nasz projekt. To pokazuje, jak bardzo sekundniki były potrzebne w naszym mieście. Uważam, że na chwilę obecną jest ich wystarczająco dużo. Poczekajmy jeszcze 2-3 miesiące i wówczas wrócimy do tematu. Na razie sprawdzamy, czy mieszkańcy chcą ich na kolejnych skrzyżowaniach. Po rozmowie z zawodowymi kierowcami wiem jednak, że to rozwiązanie jest dobre i warto je rozszerzać.


6 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Nowoczesne centrum medyczne powstanie w PWSZ Edukacja – Długo czekaliśmy na decyzję, aby znaleźć się wśród pierwszych uczelni w Polsce z monoprofilowym centrum symulacji medycznej – powiedział we wtorek Jan Kuriata, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Ośrodek zacznie działać od nowego roku akademickiego na kierunku „Pielęgniarstwo”. W całym kraju jedynie 30 uczelni uzyskało wsparcie z Ministerstwa Zdrowia, a projekt koszalińskiej uczelni zajął trzecie miejsce w rankingu z dorobkiem 116 na 120 możliwych punktów. Lepsze wyniki, choć też niekompletne, uzyskały jedynie Uniwersytet imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach i PWSZ w Płocku.

Reklama

Fot: MŁ

Projekt „goNURSE - program rozwojowy Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie na kierunku pielęgniarstwo w oparciu o Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej” zachwalali prezydent Piotr Jedliński, rektor PWSZ Jan Kuriata, dyrektor SZGiChP Robert Szank i wicemarszałek województwa Tomasz Sobieraj. Na czym polega istota funkcjonowania centrum w obrębie uczelni? – To odtworzenie sali szpitalnej z wyposażeniem w zaawansowane sy-

mulatory pacjenta, w tym specjalistyczny sprzęt i fantomy o wartości 300-350 tysięcy złotych. Centrum służyć będzie praktycznemu kształ-

ceniu pielęgniarek – wyjaśnia Jan Kuriata. Resort zdrowia przekazał na ten cel dofinansowanie w kwocie ponad 2,5 mln zł. Około 2,1 mln

pochodzi z funduszy unijnych w ramach programu rozwojowego „goNURSE”. Dodatkowe środki dały samorządy: wojewódzki – 200 tys. zł – i miejski Koszalina – 180 tys. zł. Delegacja koszalińskiej PWSZ już była z wizytą w Belgii, aby na własne oczy przekonać się, jak funkcjonuje tego rodzaju centrum medyczne. Koszty przygotowania są wysokie, bo to nie tylko dostosowanie techniczne budynku, zakup i instalacja niezbędnego wyposażenia, ale też szkolenie własnych kadr, opracowywanie materiałów dydaktycznych i bazy scenariuszy symulacyjnych. Prezydent Piotr Jedliński życzył władzom uczelni szybkiego znalezienia dostawców i wykonawców. Z kolei Tomasz Sobieraj, wicemarszałek woje-

wództwa i przewodniczący Konwentu PWSZ, skutecznego wdrażania programu i jeszcze bogatszej oferty uczelni. Uruchomienie centrum nie byłoby możliwe bez znalezienia partnera. Jest nim Specjalistyczny Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc w Koszalinie. Współpraca trwa od lat, bo – jak mówi dyrektor Robert Szank – kadra lekarska i pielęgniarska szpitala udziela się w zajęciach, a staże studenckie kończą się nierzadko zatrudnieniem absolwentów w lecznicy. – Cieszę się, że nasza kadra będzie przygotowywać scenariusze symulacyjne. Współczesne fantomy to nie zwykłe kukły, ale sztuczni ludzie, które pozwolą skutecznie ćwiczyć zabiegi przed kontaktem z żywym pacjentem – dodał dyrektor Szank. WM


Rozrywka Fakty Tygodnik Koszaliński 7

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Bal bajkowy, parada i kąpiel w lodowanym Bałtyku MOrsowanie Najstarszy zarejestrowany uczestnik XV Międzynarodowego Zlotu Morsów ma 83 lata, a najmłodsi urodzili się w 2016 roku. Ogółem w jubileuszowej imprezie, która odbędzie się w dniach 9-11 lutego udział zapowiedziało 3126 osób ze 155 klubów morsów. Centrum Kultury w Mielnie, ze względu na dużą liczbę zgłoszeń przygotowało zmiany organizacyjne i nowości. – Główny punkt tegorocznego zlotu znajdować się będzie w specjalnej hali namiotowej ustawionej na parkingu przy ulicy Lechitów – informuje Maria Piskier z mieleńskiego CK. – Tam odbędzie się też Wielki Bal Morsów w konwencji bajkowej. Weźmie

Reklama

– To jest impreza, na którą czeka się przez cały rok. Mieleńskiej atmosfery nie da się porównać z niczym innym. Zlot ma zarówno wymiar zdrowotny, jak i czysto rozrywkowy, a nawet edukacyjny. Można też poznać wspaniałych, równie pozytywnie zakręconych ludzi. To uzależnia, jak samo morsowanie – uważa Mateusz Nowak, miłośnik zimowych kąpieli. w nim udział prawie 1500 osób. Na trzy dni zaplanowano też spotkania klubów morsów, wieczory integracyjne, konkurs karaoke i konferen-

cję naukową. Celem spotkania zatytułowanego „Morsować, czy nie morsować? Co dowodzą badania naukowe” jest omówienie różnych aspektów

zdrowotnych kąpieli w zimnej wodzie. Zainteresowani będą mogli zdobyć specjalny certyfikat potwierdzający pierwszą kąpiel w zim-

nym Bałtyku i przyjęcie w poczet braci morsowej. Nad bezpieczeństwem kąpiących po raz pierwszy będą czuwać morsy z klubów Eskimos z Mielna i Posejdon z Koszalina. Tradycyjnie w sobotnie południe przy pomniku Morsa można zatańczyć przeciwko przemocy w One Billion Rising, a w niedzielę wielobarwna parada morsów przejdzie ulicami miasta. Pochód poprowadzi Młodzieżowa Orkiestra Dęta „Red Swing Low Gryfice”. W ubiegłym roku zdobyła ona trzy srebrne medale w mistrzostwach świata tego rodzaju zespołów muzycznych w Kalifornii. Usłyszymy także orkiestrę Bloco Pomerania. Parada zakończy się na plaży głównej, gdzie po krótkiej rozgrzewce na-

stąpi wspólna kąpiel w lodowatych wodach Bałtyku. Warto przypomnieć, że w Mielnie podczas międzynarodowych zlotów morsów dwukrotnie bity był rekord Guinnessa w grupowym zanurzeniu w zimnej wodzie w jednym miejscu. Po raz pierwszy w lutym 2010 roku z udziałem 1054 morsów, a po raz drugi trzy lata temu, gdy w Bałtyku zanurzyły się 1799 osoby. Po raz trzeci z rekordami Guinnessa Mielno miało związek w grudniu 2015 roku. Rekord dotyczył największej liczby kąpiących się morsów w wielu miejscach w tym samym czasie. Do wody weszło wówczas 3717 osób w 42 punktach w Polsce. Żadne inne miasto na świecie nie może pochwalić się takimi rekordami w morsowaniu. WM


8 Fakty Tygodnik Koszaliński Publicystyka

Dwa zegarki jak dwa wybuchy w Tupolewie. „S Marek Łagocki koszalininfo.pl

POLITYKA Stanisław Gawłowski zapowiada walkę o całkowite uniewinnienie. Lider Platformy Obywatelskiej w Zachodniopomorskiem wspomina przeszukania jego mieszkań przez CBA i obala stawiane mu zarzuty. Zdecydował się Pan na dobrowolne uchylenie immunitetu. Jest Pan absolutnie spokojny? Obecnie żyjemy w państwie, w którym wykorzystuje się prokuraturę i służby do walki z opozycją. Z tego powodu nie mogę być zupełnie spokojny. Jestem jednak całkowicie niewinny. Mam nadzieję, że mimo tak zaciekłej walki z opozycją, będę w stanie udowodnić tę niewinność przed sądem. Udało mi się dotrzeć do wniosku prokuratury o uchylenie mojego immunitetu. Dowiedziałem się, że jestem pomawiany przez trzy osoby związane z PiS-em. Tym osobom zostały przedstawione poważne zarzuty dotyczące popełnienia przestępstwa. Jednemu z nich zasądzono nawet wyrok. Jestem przekonany, że sprawa wokół mnie jest szyta grubymi nićmi. W sądzie będę musiał jednak udowodnić swoją niewinność, choć w normalnym państwie prawa to prokurator powinien udowadniać moją winę. Jak dokładnie wyglądały przeszukania Pańskich domów? Nie wiem czemu, ale agentów, którzy dokonywali przeszukania, szczególnie interesowały talerze i kubki. Takie przedmioty zostały zabrane w największej ilości. Zarekwirowane zostały też różnego rodzaju nośniki elektroniczne, na których miałem zapisane swoje prywatne, jak i służbowe notatki. Dotyczą one między innymi mojej pracy jako sekretarza

generalnego Platformy Obywatelskiej. Zabrany został również prywatny zegarek. W komunikacie prokuratury jest informacja, że miałem go otrzymać w formie łapówki w 2011 roku. Posiadam go jednak od 2007 roku i na szczęście zachowałem dowód zakupu. Mam ten zegarek na ręku na wielu zdjęciach. Łatwo to sprawdzić. Między innymi na mojej stronie internetowej stanislawgawlowski.pl jest relacja z wizyty Janusza Palikota w Koszalinie z 2008 roku. Na jednym ze zdjęć wyraźnie widać zegarek. Ponoć śledczy mają e-mail, w którym rzekomo żądał Pan zegarków w zamian za pozostawienie Łukasza L. na stanowisku. CBA pisze, że z nieustalonego adresu mailowego wysłano wiadomość do jednej z pomawiających mnie osób. Kłopot polega na tym, że wiadomość została wysłana z niewiadomego źródła, nie wiadomo kiedy i przez kogo. Prokuratura uważa jednak, że skoro ktoś takiego maila wysłał, to równie dobrze mogłem to być ja. To jest totalna bzdura i kolejny przykład na niechlujne działanie PiS-owskiej prokuratury. Obciąża mnie dwóch byłych pracowników Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W dokumentach sądowych jest nagrana około godzinna rozmowa między nimi. Toczy się wokół tego, że domagam się zwolnienia jednego z nich. Mężczyźni są w związku homoseksualnym i snują wizję, jak uniknąć mojej presji na zwolnienie jednego z nich. W rozmowie ani słowem nie pada jednak nic o tym, że mieliby wręczyć mi cokolwiek w postaci łapówki. Co więcej, u jednego z nich znaleziono fakturę na zakup dwóch zegarków tej samej marki, jaką ja posiadam. Są to jednak zupełnie inne modele. Mój to chyba najtańszy z możliwych. Tamte dwa z kolei to egzemplarze z bardzo wysokiej półki. Wystarczy na nie spojrzeć, by rozpoznać, że mowa o zupełnie innych zegarkach.

Jeden z zarzutów ma dotyczyć rzekomego plagiatu Pańskiej pracy doktorskiej. Jak to było z tymi brakami w przypisach? Wszystko zaczęło się, gdy dwóch posłów PiS-u zgłosiło wniosek do prokuratury, że moja praca doktorska jest plagiatem. Rada wydziału uczelni podjęła decyzję o powołaniu komisji, która ponownie zbadała moją pracę. Zlecono wykonanie ekspertyz czterem wybitym naukowcom. Stwierdzili, że w jednym z rozdziałów brakuje kilku przypisów. Między innymi zabrakło odniesienia do osoby, która recenzowała moją rozprawę doktorską. Zaznaczyłem za to przypis do mojego własnego tekstu, który zamieściłem w jednym z czasopism naukowych. Nie da się jednak przecież splagiatować samego siebie. Jeśli chodzi o pozostałe przypadki, to prawidłowo zaznaczeni byli autorzy i literatura, z której korzystałem. Na końcu komisja oraz Rada Wydziału stwierdziła, że w pracy są błędy, które nie powinny się pojawić. Jej zdaniem trudno jednak zarzucić, że praca posiada charakter plagiatu, ponieważ cały obszar badawczy jest absolutnie indywidualny i samodzielnie wykonany. Co z pozostałymi zarzutami? Czy jest Pan pewny, że w ich przypadku też popełniono błędy? Jestem tego pewny. Jeden z zarzutów dotyczy ujawnienia tajemnicy państwowej. Nawet Biuro Analiz Sejmowych wykazało jednak, że prokuratura powołuje się na przepisy, które wówczas nie istniały. Widać, że wszystko było przygotowywane na kolanie i na potrzeby chwili, żeby przed świętami PiS dał sygnał Polakom, że Platforma Obywatelska to wielka banda złodziei. Chciano również wystraszyć wszystkich, którzy działają po stronie opozycji. PiS pokazał, że skoro mogą przyjść po sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, to w każdej chwili mogą

Fot: Archiwum prywatne

zapukać do drzwi każde- mojej sprawy. Pan mecego z opozycji, właściwie nas nie ma wątpliwości, że każdego Polaka. cała historia ma wymiar polityczny. Na podstawie Stwierdził Pan, że to przedstawionych sejmoakcja Joachima Brudziń- wi dowodów z wniosku o skiego, który miał zabły- uchylenie immunitetu, jak snąć jako nowy minister. również przez doświadSkąd takie podejrzenia? czenia z czasów koalicji z PiS-em Roman Giertych Jestem przekonany, że stoi wie, że to element strateza tym właśnie Joachim gii Jarosława KaczyńskieBrudziński. Prowadzi go. Stara się on stawiać on bezpardonową walkę zarzuty liderom opozycji, o województwo zachod- aby z nimi w ten sposób niopomorskie. Jest tutaj walczyć. Zaskakujące dla szefem rady regionalnej mecenasa było to, że zaPiS-u. Jego ugrupowanie stępca prokuratora genezawsze jednak przegry- ralnego, który podpisał się wało wybory w naszym pod wnioskiem o uchylewojewództwie. Z całą nie mojego immunitetu, to pewnością wiedział o za- osoba, która w 2005 roku planowanej akcji służb. zajmowała się sprawą dziaZaraz po moim pierwszym łania na szkodę jednego z wystąpieniu publicznym banków w Wielkopolsce. w sejmie w tej sprawie wy- W tamtą sprawę zamieszedł jednak na mównicę szany był obecny senator i zapewnił, że nie ma żad- PiS-u Grzegorz Bierecki, nej wiedzy w tej sprawie twórca SKOK-ów. Proi że dowiadywał się wszyst- kuratura miała już wtedy kiego z mediów publicz- przygotowany akt oskarnych. Prawda jest jednak żenia i chciała postawić taka, że w 2014 roku grupa zarzuty między innymi działaczy PiS-u napisa- właśnie senatorowi Bieła do niego list w sprawie reckiemu. Wówczas pojednego z zatrzymanych stępowanie przekazano inczłonków tej partii w afe- nemu śledczemu. Sprawa rze melioracyjnej. W liście ciągnęła się przez kolejne zawarte było tłumaczenie, dwa lata. Została zupełnie że ta osoba jest niewinna rozmydlona i ostatecznie i to zła władza Platformy umorzona. Roman GierObywatelskiej go zatrzy- tych uważa, że stało się tak mała. Dziś ten właśnie pomimo twardych dowodów. Teraz ta sama pani człowiek mnie pomawia. prokurator, opierając się Skąd pomysł, by Pańskim na miałkich dowodach, stawia dość poważne zaobrońcą został Roman rzuty pod moim adresem. Giertych? Jak ocenił on Pańską sprawę? Czy obawia się Pan, że Mecenas Giertych an- będą kolejne przeszukagażuje się wyraźnie po nia, przesłuchania stronie bezpodstawnie i naloty tak, jak to było oskarżanych polityków za poprzedniej kadencji opozycji. Zajmuje się mię- rządów PiS-u? dzy innymi sprawą syna Donalda Tuska. Jest dla Jestem o tym wręcz przemnie bardzo istotne, że konany. Będą następne chciał się podjąć również tego typu działania za-

równo wśród działaczy Platformy, jak i osób z pierwszych stron gazet. Będzie budowana presja, która ma na celu pokazywać, że opozycja, a szczególnie Platforma, składa się z nieuczciwych ludzi. Chodzi o budowanie wizerunku, że tylko ludzie PiS-u są uczciwi i prawi. Jednak każdy, kto przygląda się działaniom członków tej partii, widzi, że z tą uczciwością i prawością nie mają nic wspólnego. Jak Pan prognozuje, że to wszystko się zakończy? PiS będzie teraz prowadził teatr. Będzie domagał się zgody na aresztowanie mnie. Z wniosku z prokuratury o uchylenie immunitetu, którego – swoją drogą – dobrowolnie się zrzekłem, dość jednoznacznie wynika jednak, że na tym etapie prokuratura nie widzi potrzeby zatrzymania. PiS-owi i prokuraturze będzie zależało, żeby gonić króliczka, ale go nie złapać. Będą budować napięcie, że z tym Gawłowskim coś jest na rzeczy. I niektórzy w to uwierzą. Z jednej strony mam świadomość, że jestem całkowicie niewinny. Część wyborców uzna jednak te pomówienia za prawdziwe. Prywatnie cała ta sprawa jest dla mnie osobistą tragedią. Nie dotyczy to bowiem tylko mnie, ale całej mej rodziny. Przeszukania odbywały się na kilkanaście godzin przed wigilią. To był dla nas trudny czas. Najgorsze jest to, że zrealizowano to tylko po to, aby Polacy przy okazji wigilijnej kolacji mieli o czym rozmawiać. PiS w tych sprawach jest po prostu bezwzględny. Obecnie wielu dziennikarzy śledczych na własną rękę próbuje wyjaśnić sprawę w Warszawie. Pokazują kolejne dowody mej niewinności. Myślę, że kolejne zarzuty uda mi się właśnie w taki sposób podważyć i udowodnię swoją niewinność. Dobitnie pokażę wówczas, że cała sprawa ma jedynie wymiar polityczny.


www.koszalininfo.pl 02.02.2018 Fakty Tygodnik Koszaliński 9

Sprawa wokół mnie jest szyta grubymi nićmi” Prawo Fragment listu otwartego Romana Giertycha w sprawie posła Stanisława Gawłowskiego. Zwrócił się do mnie poseł Stanisław Gawłowski z prośbą o analizę zarzutów skierowanych wobec niego (a ujawnionych we wniosku o uchylenie immunitetu poselskiego) i z zapytaniem, czy podjąłbym się jego obrony z tym zastrzeżeniem, że będziemy walczyć o całkowite uniewinnienie. Sprawa jest bezprecedensowa na wielu płaszczyznach. Po pierwsze, wniosek o uchylenie immunitetu skierowany jest przeciwko jednemu z liderów największej partii opozycyjnej. Po drugie, wniosek kieruje prokuratura, która jest całkowicie podporządkowana rządowi, a rząd jest całkowicie podporządkowany jednej partii. Po trzecie, wniosek podpisała zastępca Prokuratora Generalnego, która kilka lat temu umorzyła zarzuty postawione jednemu z liderów PiS-u w sprawie o działanie na szkodę w wysokości ponad dwudziestu milionów złotych. Po czwarte, wniosek zmierza nie tylko do uchylenia immunitetu, ale również do zastosowania aresztu, czyli pozbawienia wolności. Po piąte, realizacja wniosku następuje w czasie, gdy partia rządząca próbuje przejąć sądy. Po szóste, o determinacji rządzących w tej sprawie świadczy gorliwość najwyższych władz PiS w doprowadzeniu do aresztu dla senatora Koguta. Jest oczywiste, że w ten sposób PiS próbuje przedstawić sprawę swojego senatora jako analogiczną do Gawłowskiego. To pokazuje, jak bardzo zależy Jarosławowi Kaczyńskiemu na aresztowaniu sekretarza generalnego PO. Tym niemniej do sprawy analizy dokumentacji dotyczącej posła Gawłowskiego podszedłem z naturalnym (wyrobionym latami doświadczeń kilkuset spraw karnych) sceptycyzmem. Deklaracja złożona przez niego o przeświadczeniu

Fot: Archiwum prywatne

o absolutnej niewinności nie odbiegała bowiem od standardowego zapewnienia większości klientów. Przeanalizowałem więc uważnie wniosek prokuratury oraz wszystkie dokumenty przedstawione przez posła Gawłowskiego. Z całości tej analizy wniosek jest jeden: trzy osoby pomawiają sekretarza generalnego PO. Wszystkie trzy osoby zaplątane są w ogromną aferę korupcyjną, która została wykryta za rządów PO. Ich wyjaśnienia obciążające posła Gawłowskiego zostały złożone już za rządów PiS-u. Każdy z nich dzięki tym wyjaśnieniom mógł poprawić swoją sytuację procesową. Ponieważ zarzuty wobec posła Gawłowskiego opierają się na wyjaśnieniach podejrzanych, to każdy z nich mógł bezkarnie kłamać, gdyż podejrzany nie musi mówić prawdy. Dwaj pomawiający są kochankami od lat podsłuchiwanymi, jak planują uderzenie w ówczesnego wiceministra Gawłowskiego. Trzeci jest aktywnym działaczem PiS-u, dla którego o protekcję prosili lokalni liderzy PiS -u, zwracając się do posła Joachima Brudzińskiego. Każdy zarzut opisujący korupcję na podstawie wyjaśnień podejrzanych musi zawsze być starannie weryfikowany, gdyż jest oczywiste, że osoba siedząca w areszcie albo obawiająca się aresztowania może różne rzeczy sobie „przypominać”, które niekoniecznie muszą być prawdą, ale służą uniknięciu więzienia. Tymczasem wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu poza opisem wyjaśnień nie znalazł żadnego do-

wodu na dwie zasadnicze okoliczności: czy rzeczywiście cokolwiek potwierdza słowa podejrzanych o wręczeniu korzyści majątkowej i czy cokolwiek potwierdza to, że ówczesny wiceminister Gawłowski działał w jakikolwiek sposób sprzeczny z prawem, aby odwdzięczyć się za rzekome łapówki. Jedynym twardym dowodem przedstawionym przez prokuraturę, który ma rzekomo potwierdzać przyjęcie korzyści w postaci zegarka, jest zdjęcie zegarka zakupionego przez Stanisława Gawłowskiego w roku 2007 (czyli 5 lat przed aferą), który był rzeczywiście noszony przez pana posła. Oryginał dowodu zakupu zostanie Prokuraturze przestawiony w dniu przesłuchania. Obecnie znajduje się w moich aktach adwokackich. Prokuratura pomyliła zegarek kupiony w 2007 z tymi, które rzekomo miały stanowić łapówki z roku 2011. Nadto istnieją zdjęcia publiczne m.in. z roku 2010 pokazujące posła Gawłowskiego z zegarkiem, który miał rzekomo otrzymać w roku 2011 i – co równie ważne – pomimo analizy wielu zdjęć Gawłowskiego zrobionej przez prokuraturę, nie znaleziono dowodów na to, aby kiedykolwiek pokazywał się z rzekomo otrzymanymi zegarkami. Podobnie jest zresztą z pozostałymi zarzutami. Gawłowski miałby przyjmować setki tysięcy złotych za ogólną życzliwość. Nie wykazano bowiem żadnego konkretnego działania, którego miałby się podjąć w zamian za łapówki. Więcej, z wniosku porównanemu z do-

kumentami o wyjazdach zagranicznych (prokuratura tych danych nie zgromadziła, ale obrona jest w ich posiadaniu) wynika, że Stanisław Gawłowski posiada dar bilokacji, gdyż zdaniem prokuratury w czasie, gdy wydawał ze swej karty na restauracje w Chorwacji, to jednocześnie przebywał w Koszalinie i po kryjomu spotykał się z członkiem PiS-u, który miałby mu dawać pieniądze na kampanię PO. Teraz ten skruszony działacz partii rządzącej sobie to przypomniał, gdy w innych sprawach korupcyjnych groził mu areszt (obecnie już przebywa na wolności). Na dodatek te opłaty od działacza PiS-u miałyby być za rzekomą życzliwość struktur rządowych po wyborach w 2011. Czyli prokurator każe nam wierzyć, że działacze PiS-u już w sierpniu 2011 roku wiedzieli, jaki będzie wynik wyborów (nie wierzyli w PiS) i wiedzieli, że Gawłowski (nie był człowiekiem Tuska) będzie miał wpływ na rządowe przetargi. I że ta wiara w posła Gawłowskiego u PiS-owskiego przedsiębiorcy była tak mocna, że wpłacił dwieście tysięcy gotówką na kampanię PO na ręce Gawłowskiego. Wszystko to prowadzi mnie do jednej, smutnej konstatacji. Sprawa Gawłowskiego to pierwsza od 30 lat politycznie umotywowana próba wsadzenia do więzienia jednego z liderów opozycji. Mam wrażenie, że nie ostatnia i że całe tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości mają doprowadzić do faktycznej możliwości oskarżania ludzi opozycji na podstawie zeznań lub wyjaśnień osób niewiarygodnych. Dlatego podjąłem się obrony posła Stanisława Gawłowskiego. W tym roku obchodzimy 100 lat polskiej adwokatury. Adwokaci zawsze stawali przy osobach zwalczanych z powodów politycznych przy użyciu wymiaru sprawiedliwości. Jestem dumny, że przychodzi mi wziąć udział w tej sztafecie adwokackich pokoleń na rzecz – jak mówimy w przysiędze – „ochrony praw i wolności obywatelskich”.

Prawo List Romana Giertycha do marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego. Szanowny Panie Marszałku! Działając jako obrońca pana posła Stanisława Gawłowskiego, zwracam się z uprzejmą prośbą o pilne zwrócenie do prokuratury celem poprawienia wniosku o uchylenie immunitetu Pana Posła ze względu na błędy formalne przygotowanego dokumentu. Jak Panu wiadomo, Mój Mocodawca złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu poselskiego w odniesieniu do wniosku prokuratury z dnia 20 grudnia 2017 roku i jest zainteresowany, jak najszybszym stawiennictwem celem złożenia wyjaśnień oraz przedstawienia dowodów wskazujących na zupełną absurdalność przedstawionych oskarżeń. Niestety, dokładna analiza tego wniosku wykazała, że w jego treści zawarte są błędy formalne polegające na posługiwaniu się przepisami prawa karnego nieobowiązując ymi w dacie popełniania czynu oraz przepisami ustaw stanowiącymi podstawę znamienia czynu, które nie obowiązywały ani w dacie czynu, ani nie obowiązują dziś. Chodzi tutaj o zarzut IV wniosku, który został sformułowany jako działanie „wbrew przepisom ustawy o ochronie informacji niejawnych [...], tj. o czyn z art. 266§2 kk.”. Na stronie 28 i 29 uzasadnienia wniosku prokuratura doprecyzowuje, w jaki sposób zostało dokonane to przestępstwo i pisze: „Penalizacji na podstawie art. 266§2 podlega ujawnienie przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej informacji stanowiącej tajemnicę służbową”. Problem polega na

Fot: Archiwum prywatne

tym, że pojęcie „tajemnicy służbowej” zniknęło z polskiego prawa w roku 2011 (rzekomy czyn posła Gawłowskiego miał miejsce w 2013 roku) z chwilą wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego. Co gorsza, na stronie 29 uzasadnienia wniosku prokuratura wskazuje, że ustawą, którą miałby złamać swoim czynem poseł Gawłowski, jest „ustawa z dnia 22 stycznia 1999 roku o ochronie informacji niejawnych”. Tymczasem ustawa ta została uchylona w roku 2011 i to właśnie ta zmiana wykreśliła z całego prawa pojęcie „tajemnicy służbowej”. Trudno powiedzieć, dlaczego prokuratura w swoim wniosku powołuje się na nieobowiązujące przepisy i używa pojęć prawa, który zostały uchylone. Nie wiadomo też, czy analiza materiału dowodowego pozwoli przypisać czyn z art. 266§2 kk w świetle treści znowelizowanych ustaw (która – jak wynika z uzasadnienia wniosku prokuratury – nie była przedmiotem jej analiz). Bez wątpienia jednak mamy do czynienia z błędem formalnym wniosku, który wymaga poprawienia przed dalszym procedowaniem. Ponieważ mojemu Mocodawcy zależy na czasie, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy, to prosimy o spowodowanie cofnięcie wniosku do prokuratury tak, aby najbliższe posiedzenie Komisji Regulaminowej mogło zatwierdzić zrzeczenie się immunitetu. Roman Giertych


10 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Najstarszy koszaliński kościół zyskał wsparcie Remont

Opinia

Niedawno prawie pół miliona zł jednomyślnie przekazał koszaliński samorząd. W środę ponad 2,5 miliona zł umową potwierdził Urząd Marszałkowski. Fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego pójdą na renowację XIV-wiecznej gotyckiej świątyni Matki Boskiej Różańcowej w Jamnie.

Ten kościół to perełka kultury jamneńskiej. Kiedy toczyła się bitwa pod Grunwaldem, istniał już około stu lat. Wybudowany jest w stylu wczesnogotyckim, podobnym do tego, w jakim utrzymana jest koszalińska katedra. Jest jednak od niej starszy. Na chórze, na którym są organy, znajdują się dziwne malowidła, których nie sposób spotkać w innych miejscach. W 1921 roku w kościele wybuchł pożar. Strawiona została część dachu, a krokwie zostały poważnie nadpalone. Widać, że wieś musiała nie być zbyt zamożna, ponieważ nie wykonano remontu. Aż do teraz. Stare kościoły kryją tajemnice. Wierzę, że nam także uda się odkryć coś ciekawego. Być może przy kościele znajdują się krypty, ponieważ ziemia zapada się w kilku nietypowych miejscach. Obecnie mnóstwo ludzi tutaj przyjeżdża, bo czytają o tym kościele w różnych przewodnikach i są rozczarowani jego wyglądem. Po remoncie to na pewno się zmieni. Kościół leży na szlaku św. Jakuba. Będzie więc też ciekawym punktem dla pielgrzymów oraz atrakcją dla turystów. ks. Jarosław Kyrlik

To kolejny zabytek architektury sakralnej na Pomorzu Zachodnim, który w bieżącym roku odzyska dawny blask. Umowę, dzięki której eurofundusze trafią do Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Matki Teresy z Kalkuty w Koszalinie, podpisali wicemarszałek Tomasz Sobieraj i ksiądz proboszcz Jarosław Krylik. Kościół do końca października za ponad 3 miliony zł przejdzie gruntowny remont. Harmonogram prac przewiduje konserwację fundamentów i zmianę elewacji. Renowację przejdą ściany i wieża, a stropy zostaną zaimpregnowane. Wymieniony zostanie też dach. Naprawę przejdą posadzki i okna. W planach jest także wykona-

Reklama

Fot: MŁ

nie nowych ławek oraz usunięcie barier dla osób niepełnosprawnych. XIV-wieczny kościół na osiedlu Jamno to najstarszy obiekt w Koszalinie. Obiekt wpisano do rejestru zabytków w 1955 roku. Najbardziej charakterystycznymi elementami gotyckiej świątyni są wieża, XVIII-wieczna ambona i chrzcielnica, a także strop z polichromią z motywami jamieńskimi. – Wieżę tego kościoła widać z mojego okna. Nie spodziewałam się jednak, że jest aż taki stary. Fajnie, że znalazły się pieniądze na jego re-

nowację. Kultura Jamneńska to przecież nasze dziedzictwo – powiedziała Lucyna Anczak, mieszkanka okolicy. Umowa o modernizację świątyni to jedno z kilkunastu porozumień, jakie władze samorządu województwa podpisały w minionych tygodniach z beneficjentami. Wsparcie w wysokości ponad 40 mln zł ostatecznie pozwoli na renowację 22 zabytków w Zachodniopomorskiem. Do jedenastu parafii trafi ponad 24 miliony zł, a do ośmiu samorządów i jednej organizacji pozarządowych – blisko 18 milionów zł. WM


www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Reklama Fakty Tygodnik Koszaliński 11


12 Fakty Tygodnik Koszaliński Felietony

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Ostre prawo, niskie kary Silni, zwarci, gotowi TEKA INSPEKTORA Bite, głodzone, przywiązywane na krótkich łańcuchach, topione lub zakopywane żywcem. Zwierzęta w naszym kraju ciągle są traktowane jak rzeczy, a okrucieństwu wobec nich nie widać końca. Nie ma już przyzwolenia społecznego na złe traktowanie zwierząt, a wykrywalność przestępstw jest większa niż przed laty. Jednak często oprawcom zwierząt uchodzi to na sucho lub spotykają ich śmiesznie małe kary. Za głodzenie psa i doprowadzenie go do stanu krytycznego – prace społeczne. Za celowe uśmiercanie zwierząt, gromadzenie ich w garażu i pozostawienie bez jedzenia i opieki – kara w zawieszeniu i 3-letni zakaz posiadania zwierzaków. Za nieudzielenie swojemu psu pomocy, który wpadł pod samochód i bicie go – umorze-

Bogumiła Tiece St. Inspektor TOZ nie. Nie zapomnę, gdy do biura TOZ-u w Koszalinie przyszedł właściciel psiny, która miała rozległe rany po oparzeniu. Gdyby nie nasza interwencja, mogła przypłacić to życiem. Gość ten otrzymał tak niską karę, że śmiał się inspektorom TOZ-u w twarz. To tylko kilka przykładów z Koszalina. A co się dzieje w kraju? Z raportu „Jak Polacy znęcają się nad zwierzętami?”, stworzonego przez Fundację Czarna Owca Pana Kota i Stowarzyszenie Eko-straż, wynika, że ponad 74 procent spraw o przestępstwa przeciwko zwierzętom kończy się właśnie odmową wszczęcia postępowania

lub umorzeniem dochodzenia. Zaledwie 19 procent spraw ma swój finał w sądzie. Kiedy jednak sprawa trafi na salę sądową, to najczęściej sprawca nie idzie do więzienia, bo wyroki w 86 procentach są zawieszane na okres próby. W latach 2012-2014 najrzadziej sądy wymierzały skazanym kary ograniczenia wolności, w zamian były to zazwyczaj prace społeczne. W ostatni piątek sejm zaostrzył kary za znęcanie się nad zwierzętami. Nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt przewiduje teraz 3 lata więzienia, a nie 2 za znęcanie się nad zwierzęciem. Natomiast za czyny dokonane ze szczególnym okrucieństwem górna granica kary wyniesie 5, a nie 3 lata. Mam nadzieję, że ta zmiana spowoduje również zmianę podejścia sędziów do orzekanych wyroków i będą one adekwatne do czynów.

oldskulowo Tak w XX-wiecznym okresie międzywojennym głosił slogan o sile polskiej armii w naszym państwie. Atak niemiecki i sowiecki cios w plecy we wrześniu 1939 roku temu hasłu zaprzeczył. Wtedy żartowano o ówczesnej władzy: „Silni w gębie, zwarci przy kieliszku, gotowi do ucieczki za granicę”. W roku obchodów stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę rządzącym pewnie nie w smak tamte wydarzenia, ale cenzurować historii nie należy. 30 lat po zakończeniu II wojny światowej jako uczestnik wycieczki licealistów odwiedziłem Oświęcim. Zdziwiła mnie grupa młodych ludzi, którzy sprzątali teren po niemieckim obozie zagłady. Przewodnik wyjaśnił, że to goście z Niemieckiej

Prokurator napisze historię Zasłyszane Polski rząd przy pomocy parlamentarnej większości proceduje fatalnie przygotowaną ustawę. Jest w niej mowa o karaniu więzieniem tych, którzy wbrew faktom będą przypisywali nazistowskie zbrodnie na Żydach narodowi polskiemu. Sprawa wydaje się prosta. Dość przypisywania nam win, których nie popełniliśmy. Pełna zgoda. Skąd zatem oburzenie środowisk żydowskich w USA, o Izraelu nie wspominając? Odpowiedź jest równie nieskomplikowana. Projektowana ustawa nie jest jedynie wymierzona w stwierdzenie „polskie obozy śmierci”. Sęk w tym, że wszyscy na świecie zgadzają się co do tego, że obozy śmierci to dzieło nazistów. Gorzej z innymi zbrodniami wobec Żydów, także tymi popełnionymi przez Polaków.

Jan Kuriata Rektor PWSZ Nieudolność rządowego projektu spowodowała wybuch gniewu i zdziwienia w dwóch „światach”. Pierwszy to znakomita cześć polskiego społeczeństwa żyjąca w przekonaniu, że nikt tak nie pomagał Żydom w czasie II wojny światowej jak naród polski. Były, co prawda, bardzo incydentalne przypadki szmalcownictwa, może nawet zabójstw na tle rabunkowym, ale nie zmienia to całego pozytywnego obrazu. Istnieje jednak inny obraz. To obraz przedstawiany przez środowiska izraelskie i Żydów amerykańskich. Naród polski nie jest w nim dobrze opisywany. Ci, którzy

przeżyli Holokaust i ich potomkowie, mówią o polskim antysemityzmie, o tysiącach Żydów wydawanych przez polskich szmalcowników w ręce Niemców. Mówią o mordowaniu, nawet po wojnie, tych Żydów, którzy wracali do swoich domów zajętych przez polskie rodziny. Strona izraelska, wielu naukowców, dziennikarzy i zwykłych ludzi obawia się, że zagrożone będą badania naukowe w tym zakresie, a także zwykłe pisanie, choćby w mediach społecznościowych, o polskich zbrodniach wobec Żydów. Dlaczego? Bo to prokuratorzy IPN zdecydują, co jest faktem, a co nim nie jest. Zmiany w ustawie o IPN to bat na tych, którzy ośmielą się mieć inne zdanie od oficjalnej linii IPN. „Polskie obozy śmierci” dzięki projektowi PiS-u pojawiły się we wszystkich światowych mediach. Wątpliwa to dla nas reklama.

Materiał wydawcy

Wiesław Miller Kurier Szczeciński Republiki Federalnej, którzy w ten sposób chcą wymazać grzechy przodków. Tam nie było wolontariuszy z jedynie słusznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej pod kuratelą Związku Radzieckiego. Już wtedy za Odrą uciekano od prawdy. Holokaust z woli hitlerowców na żelaznej bramie przypomina nadal napis „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym). Brzmi złowieszczo z powodu mnogości ofiar katów. Teraz nowelizacja ustawy o IPN wywołała skandal w postaci pogorszenia się relacji Polski i Izraela. Żydzi wprost

głoszą, że zapisy prawa zmierzają do zafałszowania pokrętnej historii, a nie obrony dobrego imienia naszego narodu przed stosowaniem zwrotu „polskie obozy śmierci”. Szmalcowników, kolaborantów z policji granatowej, czy innej maści antysemitów o polskim rodowodzie nie brakowało. To oni umacniają negatywne stereotypy. Nadto wydaje się, że naprędce przegłosowane prawo było reakcją na wstyd po ujawnieniu świętowania w Polsce urodzin Adolfa Hitlera, kanclerza III Rzeszy i kata ludności żydowskiej w podbitych państwach. Schowanie niewygodnych faktów pod dywan dzisiaj oburza władze z Tel Awiwu. Kontrowersje nie służą pozycji Polski w mocno podzielonym świecie współczesnym. Zresztą surowymi karami należnego szacunku nikt nigdzie nie zdobywa.


Rozmaitości Fakty Tygodnik Koszaliński 13

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Tygodniowy koszaliński kalejdoskop kulturalny Dominika Grzyb dziennikarka

Kalendarium Piątek, 2 lutego

wiele atrakcji. Promocje na barze i tancerki na podestach to dopiero początek listy. Impreza rozpocznie się o 21. Wstęp do 22 jest bezpłatny. Potem zapłacimy 10 zł. Zespół Nikt gra już od prawie 20 lat. Muzycy wystąpili na największych polskich festiwalach takich jak Woodstock, Jarocin i Hunterfest. Na scenie towarzyszyli Kazikowi, Luxtorpedzie oraz AcidDrinkers. Kapela zagra w pubie Graal. Koncert rozpocznie się o 20. Bilety kosztują 10 zł. Jako support wystąpi grupa 100 milionów.

Zespół Happysad na polskiej scenie muzycznej jest obecny już od ponad 15 lat. Na swoim koncie ma 7 albumów studyjnych i wiele hitów, które trafiały na szczyty list przebojów. Grupa zagra koncert w Teatrze Variete Muza. Wydarzenie miało odbyć się w październiku, jednak z powodu choroby jednego z muzyków zostało odwołane. Piątkowy Piątek, 2 lutego, koncert rozpocznie się Czwartek, 8 lutego o 20. Bilety kosztują 65 zł. Balladyna to jedna z najKoszaliński zespół Pep- nowszych sztuk Bałtyckieper Groove zagra w klu- go Teatru Dramatycznego. bie Kawałek Podłogi. Akcja dzieje się w Polsce, Będzie można posłuchać która rządzona jest przez mieszanki bluesa, rocka mordercę, uzurpatora i funku. Koncert będzie i tyrana. Trwa karnawał, utrzymany w klimacie podczas którego jedna lat 70. Nie zabraknie co- z boginek zakochuje verów utworów Marty- się w zwykłym chłopie. ny Jakubowicz i Roberta Taki mezalians jest zaJohnsona. Impreza roz- kazany. Uczucie głównej pocznie się o 20. Za wstęp bohaterki jest jednak tak zapłacimy 15 zł. silne, że przewraca ówczesny polski ustrój do Szachy to królewska gra góry nogami. Spektakl wymagająca nieprzecięt- w piątek rozpocznie się o 10, nej inteligencji. Turniej a w czwartek będzie wystao Grand Prix Pałacu wiany dwa razy: o 12 i 19. Młodzieży 2018 to z ko- Bilety na pierwszy dzień lei zawody, w których kosztują 40-50 zł w zależkoszalinianie będą mogli ności od miejsca, drugiego sprawdzić się w roli stra- natomiast – jedyne 15 zł. tegów. Piątkowe zmagania są początkiem cyklu Sobota, spotkań szachowych. Ry- 3 lutego walizacja rozpocznie się o 16:30. Liczba miejsc jest Muzyka do nieistniejącego ograniczona. Obowiązują filmu – w taki sposób słuwcześniejsze zapisy. chacze określają muzykę Lebowskiego, który zagra Przestrzenie to tytuł wy- koncert w klubie Kawastawy Sergiusza Powałki, łek Podłogi. Twórczość którą będzie można oglą- artysty to mieszanka art dać w Centrum Kultury rocka i rocka progresyw105. Zobaczymy głównie nego w instrumentalnym pejzaże przeniesione na wydaniu. Podczas koncerpłótna za pomocą kla- tu usłyszeć będzie możsycznych technik malar- na utwory z wydanego skich i graficznych, które w 2010 roku albumu „Cinabierają abstrakcyjnego nematic” oraz z ubiegłocharakteru. Wernisaż rocznego koncertowego w Bałtyckiej Galerii Sztu- wydawnictwa „Lebowski ki rozpocznie się o 18. plays Lebowski”. Impreza Wstęp jest darmowy. rozpocznie się o 19. Za bilety zapłacimy 25/30 zł. DJ I.Got.U już po raz drugi stanie za konsoletą Młody polski raper Maw klubie Sizar. Na gości lik Montana wystąpi na imprezy czekać będzie scenie klubu Jazzburger-

cjalne zawody, a więc tempo będzie raczej rekreacyjne. Start o 19. Wtorek, 6 lutego Film Gniew opowiada o losach Malky’ego, młodego Irlandczyka (w tej roli Orlando Bloom), który pracuje przy rozbiórce starego kościoła. Pewnego dnia do miasteczka powraca dawno niewidziany ksiądz, który sprawia, że do głównego bohatera wracają demony przeszłości. O tym, jak potoczą się jego losy, dowiedzą się ci, którzy wezmą udział Fot: Materiały promocyjne w Dyskusyjnym Klubie Piątkowy koncert Happysad odbędzie się w ramach trasy „Ciało Obce Tour”. Filmowym w Kinie KryOprócz utworów z najnowszej płyty fani z pewnością usłyszą piosenki z krążka terium. Start seansu o 18. „Nieprzygody”. W bieżącym roku mija bowiem 10 lat od premiery tego albumu. Bilety kosztują 10 zł. cafe. Artysta na razie ma na swoim koncie epkę „Haram Masari” oraz album „Naaajak” nagrany wspólnie z Diho. Obecnie muzyk pracuje nad pierwszym wydawnictwem solowym. Koncert rozpocznie się o 21. Za bilety zapłacimy 30-35 zł. Johann Strauss to jeden z najbardziej znanych austriackich kompozytorów. Jego utwory „Nad pięknym modrym Dunajem”, czy „Usta milczą, dusza śpiewa” trafiły do kanonu muzyki klasycznej. Twórczości Straussa będzie można posłuchać podczas Koncertu Wiedeńskiego w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Na scenie wystąpią wybitni soliści operowi oraz wielokrotnie nagradzani muzycy. Wstęp kosztuje 80 zł. Koncert rozpocznie się o 17. Podobne kompozycje zagoszczą w Filharmonii Koszalińskiej podczas koncertu karnawałowego Przeboje operowe i operetkowe. Oprócz utworów Straussa usłyszymy również fragmenty twórczości Verdiego, Bizeta i Czajkowskiego. Na scenie wystąpi sopranistka Iwona Socha oraz tenor Tomasz Kuk. Towarzyszyć im będzie orkiestra symfoniczna pod batutą Jakuba Chrenowicza. Start koncertu o 18:30. Bilety kosztują 45-50 zł w zależności od miejsca.

Black Label Night to pomysł klubu Sizar na sobotni wieczór. Główną gwiazdą imprezy będzie Johnny Walker Black Label i specjalne promocje na ten trunek na barze. O taneczne rytmy zadbają rezydenci klubu, czyli Legius i Hes. Impreza startuje o 21. Wstęp kosztuje 10 zł. Płyty winylowe w ostatnich latach zdecydowanie wracają do łask. Dla fanów charakterystycznego brzmienia już po raz 15. w klubie Jazzburgercafe odbędzie się Płytowa Giełda GraMuzyka. Wydarzenie rozpocznie się o 11. Wstęp jest bezpłatny. Miś Paddington znany jest ze swoich nienagannych manier i niesamowitej zdolności do wpadania w kłopoty. W najnowszej ekranizacji wpada do więzienia. Bajkę będzie można zobaczyć podczas kolejnej edycji Kina Małego Widza. Start w Kinie Kryterium o 12. Bilety kosztują 10 zł. Rada Osiedla Unii Europejskiej, Fundacja Pokoloruj Świat oraz Bistro Qura zapraszają na II Zimowe Ognisko na terenie rekreacyjnym za osiedlowym orlikiem. Będą między innymi pokazy tańca z ogniem w wykonaniu grupy Jump Fire oraz fajerwerki. Impreza rozpocznie się o 18. Wstęp jest darmowy.

Sobota i poniedziałek, 3 i 5 lutego

Batik to tradycyjna sztuka barwienia tkanin, która przywędrowała do nas z Indonezji. Polega na nakładaniu na materiał wosku, a następnie moczeniu całości w różnorodnych barwnikach. Miejsce pokryte woskiem pozostaje niezabarwione. Umożliwia to tworzenie finezyjnych wzorów. Prace wykonane batikiem będzie można oglądać w Pałacu Młodzieży. Ich autorami są uczestnicy pracowni batiku prowadzonej przez Beatę Piwar-Borowską.

Koszalińskie muzeum zaprasza na kolejną edycję Etnograficznych Warsztatów Rękodzielniczych. W lutym uczestnicy będą się uczyć haftowania konturowego. Podczas warsztatów będzie można wykonać małe saszetki zapachowe oraz serwetki do wielkanocnego koszyczka. Sobotnie warsztaty skierowane są do dorosłych (godz. 10) oraz do rodzin (godz. 12). Zajęcia poniedziałkowe o 11 przeznaczone są dla se- Środa, niorów. Udział kosztuje 5 7 lutego zł od osoby. Ile dzieci marzy, aby nie Niedziela, chodzić do szkoły? Ta4 lutego kie rzeczy zdarzają się jednak tylko takim boKoszalińskie dzieci będą haterom bajek, jak Pippi mogły wykazać się swoją Pończoszanka. Dziewkreatywnością podczas czynka, której charaktekolejnej edycji Teatru Ma- rystyczną cechą są dwa lucha organizowanego sterczące rude warkocze, w Bałtyckim Teatrze Dra- mieszka w Willi Śmieszmatycznym. O 11 na sce- notce z koniem i małpką. nie wystawiona zostanie Spektakl o tej niesfornej bajka. Nikt jednak nie wie, dziewczynce będzie możjak się skończy. Zadecydu- na zobaczyć o 9 i 11:30 ją bowiem o tym młodzi w Bałtyckim Teatrze Drawidzowie. Wstęp na wy- matycznym. Bilety szkoldarzenie kosztuje 13 zł. ne kosztują 16-18 zł. Poniedziałek, 5 lutego W Koszalinie skrót BHP można rozwinąć jako Biegowa Herbatka Poniedziałkowa. Zmagania rozpoczną się na ulicy Rolnej, a trasa będzie mieć około 5 km. Nie są to ofi-

Organizujesz jakieś wydarzenie kulturalne? Wiesz o jakimś ciekawym wydarzeniu w naszym mieście? Propozycje do tej rubryki prześlij na adres email: dominika.grzyb1989 @gmail.com


14 Fakty Tygodnik Koszaliński Kultura

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

„Przekazujemy koszalinianom dobrą energię” Marek Łagocki

Obecnie w Koszalinie, prócz obiektów CK105, nie ma miejsca, gdzie można organizować duże koncerty. Czy Muza chce tę niszę wypełnić?

koszalininfo.pl

Widowisko Rozmowa z Jarosławem Barowem, współwłaścicielem teatru Variete Muza. Pod koniec stycznia w TeatrzeVariete Muza odbyła się Rewia Latynoska. Jak wygląda przygotowanie takiego wydarzenia? Rewia latynoska to wspaniała zabawa przypominająca sambodrony z Rio kipiące tańcem i powabem kobiecego ciała. Prace nad każdym takim spektaklem wymagają jednak wielkiego doświadczenia w pracy teatralnej i estradowej. Próby taneczne trwają około 2-3 miesięcy, podobnie wokalne. Ale spinamy wszystko w całość w ciągu 2 tygodni. Głównym pomysłodawcą co do piosenek, strojów i scenografii jestem ja. Konsultuję się jednak z moimi wokalistami i tancerkami oraz rodziną, która kibicuje mi i uczestniczy w produkcjach od samego początku. Nasze rewie zmieniają się i ewoluują. Najtrudniej jest znaleźć czas wspólny, bo wszyscy coś robią oprócz występów w teatrze. Pasja powoduje jednak, że wszyscy chcemy to robić. Cały styczeń w Muzie upłynął pod znakiem wieczorów w klimacie poszczególnych państw. Przed rewią Latynowską była impreza włoska i francuska. Czemu akurat te kraje? Wieczory tematyczne zaczerpnąłem z wydarzeń, w których uczestniczyłem na statkach amerykańskich, pływając jako bandleader w latach 90. Również zagrałem kilkaset przedstawień musicalowych, które przygotowywałem z agencją niemiecką. Teraz tę dobrą energię dajemy koszalinianom, ale nie tylko. Mieszkańcy Słupska, Kołobrzegu

Fot: Archiwum prywatne

i innych okolicznych miast również chętnie przyjeżdżają do naszego tearu. Niektóre włoskie piosenki to już właściwie polskie piosenki. „Felicita”, „Ciao, Ciao Bambina”, czy „O sole Mio” to hity, po których zawsze są gromkie brawa. Publiczność po słowach Volare śpiewa „o, o”, a po Cantare „o, o, o, o”. Piosenka francuska to „Can Can”, „Milord”, czy znany z filmu Moulin Rouge „Lady Marmelade”. Wszyscy je znamy i lubimy. Frekwencja dopisuje i publiczność świetnie się bawi, a o to nam chodzi. Co – prócz uniesień typowo artystycznych – oferujecie koszalinianom? Dbamy o smaczne jedzenie. Można u nas zjeść specjały kuchni polskiej zarówno wiejskiej, jak i arystokratycznej. Serwujemy też kuchnię włoską, francuską i meksykańską. Na barze oprócz klasycznych Mohito, czy Margerity pojawiają się tematyczne drinki Can Can, Moulin Rouge, czy Azzuro.

Drugiego lutego w teatrze wystąpi zespół Happysad. Skąd taki pomysł? Współpracujemy z różnymi podwykonawcami. Zespół zagrał ponad 1000 koncertów. Nagrał 4 platynowe i 3 złote płyty oraz świetnie wpasowuje się w typ koncertu stojącego na parterze i siedzącego na piętrze. Odbyło się już kilka takich koncertów z dużym powodzeniem. Zespół zaprezentuje materiał z ostatniej płyty „Ciało obce”.

Fot: MC

Mamy uniwersalną salę. Mogą się tam odbywać zarówno występy dla widzów siedzących, jak stojących. Nie ma drugiej takiej sali o pojemności do 300 osób w Koszalinie, czy nawet w Słupsku. Mamy praktykę w organizacji i całkiem niezłe zaplecze sprzętowe i nagłośnieniowo-oświetleniowe. W przypadku artystów mających duże wymagania sprzętowe posiłkujemy się zaś zewnętrznymi firmami nagłośnieniowo-oświetleniowymi. W planach na luty macie przegląd 12 najlepszych komików, stand-uperów, solistów kabaretowych, iluzjonistów satyrycznych, performerów i bardów. To element całego cyklu imprez. Jak on przebiega? Już 24 i 25 lutego będziemy mieli telewizyjną realizację „Ludzika” – przeglądu najlepszych stand-uperów, komików i solistów kabaretowych. To efekt ponad trzyletniej współpracy Teatru Variete Muza ze Stocznią Filmowców i Bartkiem Brzeskotem. Będziemy realizować 6 odcinków dla TVP2. Emisja odbywać się będzie co sobotę w marcu i kwietniu. To ciągle rozwijająca się formuła w Polsce. Kabarety mają ugruntowaną pozycję, ale stand-up ciągle się rozwija i fajnie, że najlepsi w tej sztuce zdobywają laury i szlify właśnie w Teatrze Variete Muza. Nasza sala jest zawsze wypełniona po brzegi publicznością w przedziale wiekowym 18-90 lat. Przez lata naszego przeglądu obserwujemy duży rozrzut od prostych żartów sytuacyjnych przez znakomite występy iluzjonistów, czy subtelnych, rodem z Kabaretu Starszych Panów, piosenek i skeczy.


Sport Fakty Tygodnik Koszaliński 15

www.koszalininfo.pl 02.02.2018

Energa triumfuje w Kobierzycy Gwardia odpadła

Fot: KP

Piłka ręczna KPR Gminy Kobierzyce przegrał w 15. kolejce PGNiG Superligi Kobiet z Energą AZS Koszalin 21:26. Dla ekipy Anity Unijat to już trzecie zwycięstwo z rzędu. Pierwszą bramkę trafiła Romana Roszak, a po-

Materiał wydawcy

tem kolejne dwie dołożyła Monika Michałów. Akademiczki wprowadzały swój plan na mecz w życie. Coraz lepiej spisujące się w obecnym sezonie rywalki pokazały jednak, że faworyt nie będzie miał łatwo. Po 10 minutach i długim impasie rzutowym tablica świetlna wskazała stan 5:4. Koszalinian-

ki odzyskały jednak skuteczność i pewność siebie. Już w 18 minucie zrobiło się 6:11. Trener Anita Unijat mogła spokojnie przyglądać się boiskowym wydarzeniom. Dobrze końcówkę pierwszej części gry zaakcentowała Romana Roszak. Trzy bramki z rzędu dały jej drużynie sporą przewagę.

Po przerwie KPR szedł za ciosem i sukcesywnie niwelował stratę. W pewnym momencie zrobiło się już tylko 15:16. W dodatku z czerwoną kartką parkiet opuściła Paula Mazurek. Kiedy wydawało się, że remis będzie jedynie kwestią czasu, wszystko uległo zmianie. Kryzys przełamały koszalinianki i okazało się to kluczowe dla losów spotkania. Na 10 minut przed końcową syreną kontrę zakończyła Gabriela Urbaniak. Tym razem Energa nie pozwoliła uwierzyć przeciwniczkom, że mogą coś jeszcze zdziałać. Ponownie do głosu doszła Romana Roszak i strata bramkowa była już nie do odrobienia. Trzy cenne punkty wróciły na Pomorze Zachodnie. Akademiczki zaś, przynajmniej na jakiś czas, wskoczyły na 3. pozycję w tabeli. KP

Fot: KP

Piłka ręczna KPR Gwardia Koszalin odpadła z PGNiG Pucharu Polski. Przegrała z drużyną Spójnia Gdynia 27-36. Pierwsza połowa była wyrównana. Gwardia miała nawet dobry początek. Po wzięciu czasu dla Spójni drużyna przyjezdnych nagle się obudziła. Wyprowadzili skuteczne ataki i wyszli na prowadzenie. Przewaga gości z czasem się uwidaczniała. Koszalinianie

mieli swoje okazje, ale zawodzili pod bramką. W drugiej połowie miejscowi zostali jeszcze mocniej zdominowani przez przyjezdnych z Gdyni. W 56 minucie czerwoną kartkę dostał zawodnik Spójni Mariusz Czaja, jednak nie dało to dużej przewagi drużynie z Koszalina. Ostatecznie do kolejnej fazy pucharowej awansowała Spójnia Gdynia. Kolejny mecz KPR Gwardia Koszalin zagra 3 lutego o godzinie 16.00 w Żukowie z tamtejszym SPR GKS Żukowo. KP


16 Fakty Tygodnik Koszaliński Reklama

www.koszalininfo.pl 02.02.2018


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.