Fakty Tygodnik Koszaliński, numer 109

Page 1

Wyjdź poza cudzysłów

W numerze

ostatnie pożegnanie Ryszarda Ulickiego -s. 10

W numerze

Bałtyckie plaże mogą być niebezpieczne -s. 2

Artyści popłyną na koszalińskiej fali Zginęła pod kołami Festiwal Amfiteatr po raz kolejny odwiedzi plejada polskich artystów. W poniedziałek 15 sierpnia w naszym mieście wystąpią: IRA, Varius Manx, Feel, Grzegorz Hyży, Michał Szpak, Natalia Szroeder, Szymon Chodynicki i Daria Zawiałow. Po raz pierwszy partnerem telewizyjnym wydarzenia będzie telewizja TVN. O godz.

20:00 rozpocznie się transmisja na żywo z koncertu. Publiczność amfiteatru oraz telewidzowie zobaczą występy nietypowych duetów. Gwiazdy polskiej sceny muzycznej zaśpiewają wspólnie z uczestnikami konkursów telewizyjnych: X-Factor, Mam Talent i Mali Giganci. Będą walczyć o specjalną statuetkę Na Fali. Jej autorem jest koszaliński artysta Arkadiusz Wesołowski. O zwycięstwie zadecydują głosy oddawane za

pośrednictwem SMS podczas koncertu. Na zakończenie festiwalu wystąpi zespół IRA. W trakcie koncertu prezydent Piotr Jedliński wręczy muzykom statuetkę Bursztynowa Fala za całokształt pracy artystycznej. Podczas tegorocznej edycji na scenie pojawi się koszalinianka Daria Zawiałow, która niebawem wyda swój debiutancki album. Przypomnijmy, w 2014 roku statuetkę otrzymała Karoli-

na Nawrocka, która wspólnie z zespołem LemON wykonała piosenkę „Wkręceni (nie ufaj mi)”. W 2015 roku najlepiej zaprezentowała się Aleksandra Andrukajtis z Wałcza. Wraz z zespołem Najlepszy Przekaz w Mieście zaśpiewała utwór „Zawsze do celu”. Ceny biletów w zależności od miejsca kosztują od 20 do 130 zł. Można je kupić między innymi w kasie kina Kryterium oraz w hali widowiskowo sportowej. MŁ

Opóźnione inwestycje i słaby prezydent

Parlamentarzysta bacznie monitoruje postęp przy przekształcaniu trasy do Trójmiasta

w drogę ekspresową. Alarmuje, że nie ma dnia, aby nie było doniesień o karambolach i wypadkach na drodze krajowej nr 6. - Z niejasnych przyczyn przetargi na wykonawcę drogi z Sianowa do Gdańska nie są rozstrzygnięte - powiedział Stanisław Gawłowski. Polityk dowiedział się, że procedury na pełnym odcinku S6 blokuje resort infrastruktury, który na decyzje dał sobie czas do końca roku. Częściowo w zawieszeniu są też plany związa-

ne z budową S11, toteż działania poprzedniego rządu, w tym wydane decyzje środowiskowe, mogą zostać zmarnowane. Stanisław Gawłowski przypomniał, że 6 sierpnia upłynął rok od objęcia urzędu prezydenta przez Andrzeja Dudę. Ma on mu za złe niedotrzymanie obietnic przedwyborczych, na przykład wprowadzenia obniżenia wieku emerytalnego i objęcia pomocą zadłużonych frankowiczów. - Andrzej Duda wygrał

wybory na oszukiwaniu Polaków - grzmiał poseł. - Prezydentowi udało się jedynie wypełnić wszystkie zalecenia Jarosława Kaczyńskiego. To strażnik konstytucji, który łamie jej zapisy. Polityk, twierdzi, że wbrew niektórym doniesieniom medialnym nie ma buntu w Platformie Obywatelskiej. Ugrupowanie przygotowuje się do październikowej konwencji krajowej w Gdańsku, które we wrześniu poprzedzi zgromadzenie wojewódzkie w Szczecinie. WM

Wakacyjne akcje

Egzotyczni goście

Wybieg potrzebny

Kwiaty są jadalne

Młodzi Demokraci i członkowie Lepszego Koszalina wykorzystują lato aby pomagać. - s. 6

Grupa Hindusów odwiedziła nasze miasto. Zamieszkali u gościnnych rodzin. - s. 15

Koszalinianie chwalą nowy wybieg dla psów. Chcą więcej takich miejsc w mieście. - s. 3

Doktor Małgorzata Kalemba - Drożdż przekonuje, że kwiaty są pyszne i zdrowe. - s. 7

Polityka Stanisław Gawłowski - lider zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej zarzuca rządowi opóźnienia w inwestycjach drogowych w regionie. Rok po wyborze Andrzeja Dudy na prezydenta poseł wytykał mu niespełnione obietnice wyborcze.

Fot: MŁ

Tragedia 63-letnia rowerzystka zginęła na drodze w Nowych Bielicach pod Koszalinem. Do wypadku doszło we wtorek krótko po godzinie 15-tej w okolicach tamtejszego tartaku. Kierująca rowerem wywróciła się wprost pod nadjeżdżający ciągnik. Kierowca zahamował. Niestety było już za późno. Ogromne koła staranowały kobietę. Kto był winny tego zdarzenia ustali prokuratorskie śledztwo. Policjanci poddali kierowcę badaniu trzeźwości, wykazało, że był trzeźwy. Ciało 63-letniej kobiety zostało zabezpieczone do specjalistycznej

Reklama

sekcji zwłok. In for mac j a o w ypadku rozgrzała naszych czytelników. Jeden z internautów zwrócił uwagę, że na drodze dopuszczalny jest ruch pojazdów nie przekraczających 3,5 tony. Komentujący zastanawiali się czy ciągnik wraz z naczepami mógł ważyć więcej? Zapytaliśmy o to rzeczniczkę Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. Stwierdziła, że na obecnym etapie postępowania trudno jest mówić o tym kto zawinił. - Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury. Policjanci zabezpieczają materiał dowodowy. Na pewno zostanie to sprawdzone - zapewniła Beata Gałka z koszalińskiej policji. MŁ


2 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Odszedł M. Załuski Wypoczywając łatwo o niebezpieczeństwo WSPOMNIENIE W nocy z wtorku na środę w koszalińskim szpitalu zmarł Mieczysław Załuski. Były wiceprezydent Koszalina i wieloletni radny miejski odszedł wieku 69 lat z powodu kolejnego udaru mózgu. Mieczysław Załuski to absolwent Wyższej Szkoły Inżynierskiej

związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Z ramienia tej partii w latach 1998 - 2002 pełnił funkcję wiceprezydenta Koszalina. Później do 2014 roku był radnym miejskim. Ostatnio zawodowo związał się z Naczelną Organizacją Techniczną. Pogrzeb samorządowca rozpocznie się w piątek o godz. 14 w kaplicy na koszalińskim cmentarzu. MŁ

Z myślą o starszych Zdrowie Koszaliński Specjalistyczny Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc otrzymał od WOŚP elektrokardiograf i iluminator naczyniowy. Wartość tej partii darów to ponad 30 tys. zł. Elektrokardiograf AsCARD Grey jest mobilnym zestawem do badań EKG. Składa się z aparatu, wózka medycznego i laserowej drukarki zewnętrznej. Urządze-

nie umożliwia wysyłanie dokumentacji medycznej na dowolną skrzynkę e-mail lub inny aparat EKG. Z kolei aparat AccuVein AV400 pozwala zaoszczędzić stresu osobom starszym, u których żyły są drobne i kruche. Warto dodać, że w 2015 roku dyrekcja lecznicy, dla podopiecznych Zakładu Pielęgnacyjno -Opiekuńczego, nabyła 27 specjalistycznych łóżek szpitalnych za około 300 tys. zł od WOŚP w ramach wsparcia sfery geriatrycznej. WM

Służby Ratownicy i funkcjonariusze policji nie mają wakacji. Mimo ich wytężonej pracy w okolicy ciągle dochodzi do wypadków nad wodą. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na kąpielisku Wodna Dolina już 1 lipca. Tuż przed południem na akwenie tonął 8-latek. Z wody wyciągnął go przypadkowy świadek. Chłopiec był pod opieką ojczyma. Reanimowany młodzieniec trafił do koszalińskiej lecznicy. Nie wszyscy byli zadowoleni z akcji niesienia pomocy. - Medycy niemrawo się poruszali, jakby im nie zależało na ratowaniu ludzkiego życia - krytycznie ocenił działania świadek zdarzenia. Powody do zadowolenia ma za to zachodniopomorski WOPR. Na niestrzeżonej plaży w Darłówku w morzu tonął 14-latek. Ratownicy z sąsiedniego kąpieliska byli szybcy. Chłopak został zabrany na brzeg. W tym czasie pod wodą

Fot: WM

Mieleńscy ratownicy zafundowali turystom pokaz akcji ratowniczej na Bałtyku. znalazł się 60-letni mężczyzna. Jego też udało się uratować. Aktywni są również policjanci z koszalińskiej komendy. W ramach projektu „Bezpieczne plaża”, funkcjonariusze i mieleńscy ratownicy już kilkakrotnie spotykali się z turystami. Policjanci przestrzegali przed złodziejami i apelowali o pilnowanie dzieci. Ratownicy przedstawiali z kolei zasady korzystania z kąpielisk. Przede wszystkim, stanowczo

Wydawca: Redpress Kamil Hońko, Kostenckiego 3c/4 75-368 Koszalin, Nakład: do 10000 egzemplarzy Druk: Express Media Sp z o.o. Redaktor Naczelny: Kamil Hońko, kamil.honko@gmail.com Zastępca Redaktora Naczelnego: Marek Łagocki,

zakazywali wchodzenia do wody w stanie nietrzeźwości. Zaprezentowali też symulację akcji ratowniczych, w tym pokaz reanimacji tonącego. Bezpieczeństwa w gminie Mielno pilnuje 69 ratowników na 17 stanowiskach. Znajdują się one w pasie nadmorskim od Gąsek po Łazy. W zeszłe wakacje na tutejszych strzeżonych kąpieliskach nikt nie utonął. Ratownicy mimo to mają pełne ręce

roboty. - Przy wysokich temperaturach często dochodzi do przegrzania organizmu i udarów serca. Jesteśmy wówczas pierwszymi w udzielaniu pomocy - zapewniał Leszek Pytel, szef mieleńskich ratowników. Są też przypadki nietypowe. Na początku lipca 40-letni pracownik sezonowy z gminy Sianów prawdopodobnie zasłabł i utonął w dmuchanym basenie rekreacyjnym dla dzieci na plaży w Łazach. WM

marek.lagocki@koszalininfo.pl Redakcja: Wiesław Miller, Elżbieta Subocz, Marcin Chyła, Artur Rutkowski, Igor Matwijcio, Grafik: Wojciech Spirin Reklama: Marek Łagocki, 884-788-908 www.koszalininfo.pl, http://issuu.com/tygodnikfakty


Po drugiej stronie Fakty Tygodnik Koszaliński 3

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Psi wybieg cieszy nie tylko czworonogi Awans o trzy miejsca Zwierzęta

Rannking

Właściciele czworonogów chwalą miejski wybieg dla psów działający przy ulicy Racławickiej. Chcą więcej takich miejsc w Koszalinie.

Koszalin zajął 24. miejsce w tegorocznym Rankingu Samorządów przygotowanym przez redakcję Rzeczpospolitej. To awans o trzy oczka w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Pierwszy taki obiekt w mieście oddano do użytku na sześciu tysiącach metrów kwadratowych. To projekt zrealizowany w ramach budżetu obywatelskiego. - W Koszalinie żyje bardzo dużo psów. Z miejscami do spacerów jest jednak kłopot. Jesteśmy tutaj pierwszy raz. Chciałabym aby takie miejsce powstało także na Przylesiu - powiedziała pani Jolanta wyprowadzająca sznaucerkę Majkę i wyżła Igę. - Psom podoba się miejsce do skakania. Po 40 minutach zabawy tam są naprawdę zadowolone. To świetne miejsce - chwali wybieg pani Krystyna. Na miejscu jest tor przeszkód z płotkami, tunel, opona, równoważnią i pochylnia. Wokół ustawiono ławki, pojemniki z wodą i psie pakiety na odchody. - Mieszkamy nie-

Fot: WM

Karolina i Emil Graczykowie chętnie bawią się z psem Rudym na nowym wybiegu. daleko. Przychodziliśmy tu regularnie wyczekując aż wybudują ten wybieg. Nawet głosowaliśmy na ten projekt w budżecie obywatelskim - mówi Karolina Graczyk, która z wraz z mężem Emilem wyprowadza amstaffa - Rudego. - Nasz pies uwielbia moją żonę. Ja z kolei jestem tym, który dyscyplinuje i załatwia mu atrakcje. On jest jak dziecko. Stale szuka innych psów do zabawy dodaje pan Emil. Graczykowie podkreśla-

ją, że wybieg to idealne miejsce do resocjalizacji i integracji czworonogów. Na dodatek jest ogrodzony, więc pies nikomu nie ucieknie. Rodzina zauważa jednak, że jest też wiele do udoskonalenia. - Przydałoby się zainstalowanie drugiej furtki, żeby czworonogi mogły bezpieczniej mijać się przy wchodzeniu i wychodzeniu z wybiegu. Warto byłoby też zadbać o mniej hałaśliwe huśtawki. Korzystanie z nich czasem płoszy inne

psy. Na słońce czy deszcz przydałoby się też przynajmniej dwie zadaszone ławki – wyliczała pani Karolina. Zarząd Dróg Miejskich na realizację obywatelskiego projektu, na który głosowało prawie 3 tysiące koszalinian, wydał już jednak planowane 65 tysięcy zł. WM

Materiał zamawiany

W rankingu sklasyfikowano 52 miasta na prawach powiatu. Koszalin zdobył łącznie 57,16 punktów: 28,6 za sytuację finansową i 28,55 za zarządzanie miastem. Średnie dochody na jednego mieszkańca wyniosły miesięcznie 4.333 zł, wydatki 4.467 zł, a pozyskane pieniądze unijne są na poziomie 216 zł na osobę. Wysoko na tle innych miast kształtowały się wydatki Koszalina na organizacje pozarządowe. Stanowią one 2,2% budżetu miasta.

W dużej części samorządów jest to poniżej 1,5%. Nakłady na gospodarkę mieszkaniową wyniosły 100 zł na mieszkańca. - Nasze miejsce w rankingu wskazuje na stabilną sytuację budżetową i w sferze zarządzania miastem - skomentował prezydent Piotr Jedliński. - Liczymy, że przyszłoroczny ranking będzie już odzwierciedlał wysoki udział środków unijnych pozyskanych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego i Programu ZIT. Otrzymamy 40 milionów euro z kasy Unii. Do tego dochodzą dodatkowe starania o środki z budżetu państwa. W rankingu miast na prawach powiatu zwyciężył Gdańsk. Tuż za nim uplasowały się: Poznań, Gliwice, Sopot i Szczecin. WM


4 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Obchody 15 sierpnia Pieśni śpiewane na patriotyczną nutę Uroczystości Sporo będzie się działo w Koszalinie 15 sierpnia. Samorządowcy i żołnierze organizują Święto Wojska Polskiego i piknik w mundurze. Będzie też eucharystia na Górze Chełmskiej z okazji święta Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Święto wojskowe rozpocznie się o godz. 10 przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. W planie jest apel pamięci i złożenia wiązanek kwiatów. Około 11.15 ruszy tradycyjna defilada wojskowa. O godz. 15 w Sali Tradycji 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego rozpocznie się „Piknik w mundurze - mundurowi dla bezpieczeństwa”. Część

Materiał zamawiany

plenerowa odbędzie na terenie jednostki przy ul. 4 Marca. Gospodarze i Bałtyckie Stowarzyszenie Miłośników Historii PERUN zapowiadają: pokazy ratownictwa, prezentacje rekonstrukcji historycznej i tańców dawnych oraz wystawę sprzętu bojowego. Z samego rana, o godz. 9.30 na Górę Chełmską wyruszy 20. Diecezjalna Pielgrzymka Rodzin. W samo południe w Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej rozpocznie się eucharystia pod przewodnictwem biskupa Edwarda Dajczaka. Homilię wygłosi Damian Bryl, biskup pomocniczy Archidiecezji Poznańskiej. Po ceremonii zebrani wezmą udział w tradycyjnym festynie rodzinnym. WM

Prezentacje Aż 45 wykonawców wystąpi na tegorocznych „Prezentacjach Piosenki Patriotycznej i Wojskowej”. To rekord w dziejach koszalińskiej imprezy. Piąta edycja rozpocznie się 21 sierpnia o godz. 11 na scenie amfiteatru. Pomysłodawcą wydarzenia jest Tadeusz Lenartowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Śpiewaczego Śródmieście. Choć zbliża się do dziewięćdziesiątki wciąż trzyma się dzielnie i aktywnie organizuje kolejne imprezy. Rozbrzmiewają więc ze sceny utwory takie jak „Serce w plecaku” czy „Oka” z frontów II wojny światowej. - Staramy się dać wyżyć artystycznie ludziom starszym, którzy chcą śpiewać. Właśnie dla nich organizujemy

Fot: WM

Rok temu widowni Filharmonii Koszalińskiej wyjątkowo spodobał się występ chóru „Frontowe Drogi” pod dyrekcją Franciszka Huruka. prezentacje piosenek patriotycznych i wojskowych - twierdzi Tadeusz Lenartowicz. Tradycyjnie podczas prezentacji licznie reprezentowany jest Koszalin. Wystąpi Stowarzyszenie Śpiewacze Śródmieście, Lechici,

chóry Frontowe Drogi, Złote Nutki, a także zespoły Bałtyk Koszalin, Jantarowy Kwiat, Szczęśliwa 13, Stokrotki Nowobramskie, Skarpianie, Niwa, Zacisze oraz Śródmieście. Zaśpiewają również soliści. Tadeusz Lenartowicz

spodziewa się blisko 480 osób na scenie CK 105, nie tylko z byłego województwa koszalińskiego. - Staramy się uaktywnić środowiska i pielęgnować patriotyzm w piosenkach sprzed lat - podkreśla główny organizator. WM


Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 5

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Polonijne Lato znów wypadło śpiewająco Sto lat p. Marianny Tradycja

Jubileusz

Po raz 46 zorganizowano w Koszalinie Festiwal Chórów Polonijnych. W programie była dydaktyka i koncerty.

Mieszkająca w Koszalinie Marianna Nowak świętowała swoje setne urodziny. Jubilatce życzenia złożył prezydent Piotr Jedliński, który gratulował także w imieniu premier Beaty Szydło. - Czuję się zaszczycona - odpowiedziała pani Marianna.

Uczestnicy tegorocznego Polonijnego Lata ćwiczyli sztukę wokalną. Uczyli się też akompaniamentu z aranżacją i dyrygentury pod okiem kadry uczelni muzycznych z Poznania, Bydgoszczy i Wrocławia. W kursie dyrygentów chóralnych wzięło udział 13 rodaków z 5 krajów: Białorusi, Litwy, Łotwy, Ukrainy i USA. Joanna Mieleszko z Nowego Jorku studiuje śpiew operowy, a za oceanem prowadzi 22-osobowy chór Aria. – Staram się zachęcić młodych do śpiewania. Polaków w Nowym Jorku jest dużo, ale nie wielu chce to robić - uważa nasza rodaczka z USA.

Materiał zamawiany

Fot: WM

Jeden z koncertów zorganizowano dokładnie w 40. rocznicę odsłonięcia unikatowego pomnika Więzi Polaków z Macierzą. W Mińsku funkcjonuje zespół „Młode Babcie”. Po powrocie do domu chce rozszerzyć repertuar, który tworzą na razie głównie pieśni biesiadne i kościelne. - Mam nadzieję, że Pan Bóg da, abym znowu przyjechała do Koszalina. Chcę uczyć nasze wnuki polskich pieśni mówiła Maria Rewucka.

Festiwale polonusów odbywają się w Koszalinie już od 46 lat. Dotąd brało w nich udział 400 chórów. To w sumie 20 tysięcy rodaków ze wszystkich kontynentów. Działalność na rzecz środowisk polonijnych nadal ma przyszłość. - Będziemy kontynuować tę wspaniałą tradycję. Nieżyjący już profesor

Andrzej Stelmachowski - długoletni prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska powiedział kiedyś: „Jest na świecie miejsce, w którym od dziesięcioleci można się cieszyć pięknem polskiego śpiewu - to Koszalin” – wspomniał Piotr Zientarski, senator i obecny szef koła stowarzyszenia. WM

Pani Marianna urodziła się w Pajęcznie. Miała czworo rodzeństwa, ale tylko ona dożyła tak sędziwego wieku. Pani Marianna ma bogaty życiorys. Po wybuchu II wojny została wywieziona do obozu pracy w Niemczech. Tam poznała swojego przyszłego męża Piotra. Obojgu udało się uciec z Rzeszy, dzięki pomocy życzliwego Niemca, który dał pieniądze, ubranie i żywność na drogę. Później okazało się, że zapłacił za to życiem. Para

dojechała do Wrocławia węglarką. Było tak zimno, że jedzenie zamarzało. Udało się jednak powrócić do Pajęczna. Tam jednak znów dosięgła ich wojna. Co dziesiątą osobę Niemcy wywozili do obozu koncentracyjnego. Podczas apelu okazało się, że jeden z oficerów widział panią Mariannę wcześniej w Niemczech. Bała się, że zapłaci życiem za ucieczkę. Oficer zapewnił jej jednak glejt nietykalności. Mąż pani Marianny, Piotr zmarł w dniu 51. rocznicy ślubu - 28 września 1992 r. Od 21 lat obecna jubilatka mieszka w Koszalinie wraz z córką Cecylią. - Mama była w domu złotą rączką. Wszystko potrafiła zrobić. Szyła bez pomocy maszyny, naprawiała buty i dziergała swetry – mówiła córka. Pani Marianna doczekała się 5 wnucząt i 8 prawnuków. WM


6 Fakty Tygodnik Koszaliński Polityka

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Akcja MD „Podaruj zeszyt” Akcja LK „Pieluszka i szminka”

Fot: MŁ

Anna Makarewicz prezentowała przyniesione do biura przedmioty. Zbiórka Stowarzyszenie Młodzi Demokraci do 26 sierpnia prowadzi wakacyjną akcję „Podaruj zeszyt”. Młodzieżówka Platformy Obywatelskiej już po raz trzeci organizuje tę zbiórkę. Do biura stowarzyszenia trafiają zeszyty, przybory do pisania, bloki, linijki i kredki. - Ostatnio kilkuletnia dziewczynka przyniosła ze swoim tatą piórnik, z którego sama już nie korzysta. Najbardziej obfity podarunek

Materiał zamawiany

składał się z kolei z 10 kompletnie wyposażonych tornistrów. W akcji aktywnie uczestniczą mieszkańcy oraz członkowie i sympatycy PO. Zbiórka prowadzona jest jednak ponad podziałami politycznymi – zapewnia Anna Makarewicz z biura Platformy Obywatelskiej. - Chcemy pomóc tym, dla których szkolna wyprawka stanowi obciążenie dla budżetu domowego. Za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przybory trafiają do najuboższych rodzin - zapewniał Maciej Zie-

miński, przewodniczący Młodych Demokratów w Koszalinie. Członkowie stowarzyszenia czekają na darczyńców od poniedziałku do piątku, w godz. 8 - 16, w biurze poselskim przy ul. Dworcowej 10/4. Akcję wesprze finansowo także Stanisław Gawłowski. - Robię to co roku. Każda taka pomoc ma sens, zwłaszcza gdy minister edukacji Anna Zalewska zapowiada rezygnację z darmowych podręczników – mówił lider koszalińskiej Platformy Obywatelskiej. WM

Fot: WM

Reprezentanci Lepszego Koszalina zachęcali dziennikarzy by nagłośnili ich akcję. Zbiórka Stowarzyszenie Lepszy Koszalin po raz drugi zaangażowało się w akcję „Pieluszka i szminka”. - Niech sierpień znów będzie miesiącem dobroci – apelował Mariusz Krajczyński. Beneficjentami są podopieczne miejscowego Domu Samotnej Matki „Dar Serca” działającego przy Caritas diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - Poprzednia akcja pokazała, że koszali-

nianie mają wielkie serca - powiedziała Aleksandra Sławińska, koordynatorka akcji. Prezes stowarzyszenia i zarazem radny miejski Mariusz Krajczyński dodał, że do ośrodka wyjechały już dwa samochody dostawcze, a z darów mieszkańców skorzystało sto matek z dziećmi. Nic się nie zmarnowało. Na taką hojność organizatorzy zbiórki liczą i tym razem. - Potrzebne są nie tylko pieluszki i szminki, ale też inne środki higieniczne i

pielęgnacyjne. Mile widziane są wanienki, wózki dziecięce, łóżeczka czy materace – wyliczała Alina Anton wiceprezes stowarzyszenia. Dary można przynosić do 17 sierpnia. Przyjmowane są w siedzibie Lepszego Koszalina w „Związkowcu” w poniedziałki, wtorki i środy, od godz. 15.30 do 19.30. Jeśli komuś nie odpowiadają terminy lub ma kłopot z dostarczeniem przedmiotów, może skorzystać z pomocy mobilnej pod numerem telefonu: 695 180 748. WM


Publicystyka Fakty Tygodnik Koszaliński 7

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

„W naszych ogrodach kryje się jedzenie, którego nie dostrzegamy” Wiesław Miller Kurier Szczeciński

Kulinaria Rozmowa z doktor Małgorzatą Kalembą - Drożdż z Katedry Biochemii Genetycznej Akademii Krakowskiej. Była ona gościem Pierwszego Kulinarnego Festiwalu Kwiatów Jadalnych w podkoszalińskiej Dobrzycy. Promuje Pani nowe trendy w żywieniu. Kiedy kwiaty przestały być dla Pani jedynie ozdobą? Wszystko zaczęło się siedem lat temu przez przypadek. Zobaczyłam w książce tort z kandyzowanymi fiołkami i mnie naszło, żeby zdobyć te kwiaty. Zaczęłam szukać informacji w Internecie i trafiłam na stronę, gdzie prezentowano konfitury z wrzosu, maku, róży i fiołków. Szukałam dalej. Tak od kwiatka do kwiatka wpadałam coraz głębiej w nałóg zdobywania informacji o kwiatach jadalnych.

Materiał wydawcy

Kwitnie moda wegetariańska. Swego czasu poseł zachęcał do jedzenia szczawiu. Czy to nie przejściowe zauroczenie?

z begonią, bo ilekroć dzieci wychodzą na balkon, to roślina znika. Kiedyś kwiaty jadalne były uznawane przez mego męża za fanaberię, ale się przyzwyczaił.

Nie tyle poseł, co jego adwersarze napsuli nam dużo krwi, gdy proponowali szczaw i mirabelki. Jednak moje pokolenie od zawsze czerpało z natury. Ganialiśmy po podmiejskich łąkach, gdzie jadło się koniczynę i akację. Naprawdę w naszych ogrodach kryje się mnóstwo jedzenia, którego nie dostrzegamy.

Czy zaraziła pani innych, żeby zasoby ogrodowe traktowali jak przysmaki?

Woli pani tulipany czy róże na talerzu? Tulipany nie są moim ulubionym daniem. Wolę nasturcje, fiołki, róże i bergamotki. W Dobrzycy jest kilkanaście odmian pysznogłówki, którą mogę jeść w każdej postaci. Czy smaki kwiatów można z czymś porównać? Każdy z nich jest inny. Nasturcja smakuje jak pikantna rzod-

Fot: WM

Agnieszka Kalemba-Drożdż szczególnie zasmakowała w pysznogłówce uprawianej w Ogrodach Hortulus w Dobrzycy. kiewka. Aksamitki są lekko gorzkie, w smaku przypominają skórkę grejpfruta. Begonie są kwaśne jak szczaw. Lawenda ma bardzo silny aromat, który kojarzymy z zapachem ziół prowansalskich. Jest ona z resztą składnikiem tej mieszanki. Sprawdza się na słodko, w czekoladzie i ciasteczkach. Pierwiosnki to kwiaty bardzo delikatne, które pasują do sałatek, bo smakują jak cytrynowy cukierek. Liliowce stanowią coś pomię-

dzy cebulą i papryką chili. Bratki mają różne smaki i kolory. Moim zdaniem najsmaczniejsze są pomarańczowe.

ale chyba o nich zapominamy. To wynika z braku wiedzy. Kwiatów możemy przecież z powodzeniem używać jak ziół.

Czy w innych kulturach istnieje tradycja zastosowania kwiatów poza walorami ozdobnymi?

Czy pani ogród to zaplecze do aktywności w kuchni?

Nawet w naszej kulturze mamy takie wykorzystanie kwiatów. W pączkach karnawałowych jest przecież konfitura z płatków róży. Kwiaty jadalne są na całym świecie,

Nie mam ogrodu, co jest ograniczeniem w przygotowywaniu potraw z kwiatów. Jednak znajomi nie zawodzą. Na balkonie mam najwięcej nasturcji i bratków. Nie są to kwiatki do ozdoby, ale do zjedzenia. Mam problem

Uważam, że całkiem dobrze mi to wychodzi, biorąc pod uwagę ilość sprzedanych książek. Nie dostałam jeszcze raportu odnośnie „Jadalnych kwiatów”, ale poprzednia pozycja „Pyszne chwasty” ma już trzeci dodruk. Cieszę się, że ludzie do mnie piszą i dziękują, że zmieniłam ich sposób patrzenia na rabatki. Kiedy pojawi się kolejne wydawnictwo dla wybrednych smakoszy? Planuję książkę o różach. Jest już zebrany materiał, ale nie mam kiedy się za niego zabrać. Za dużo pracy na uczelni. Najpierw wypada ukończyć habilitację. Na krótko wyrwałam się na festiwal do Dobrzycy, gdzie jest pięknie.


8 Fakty Tygodnik Koszaliński Fotoreportaż

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Wierzą, że wspólnie uda się pokonać nowotwór Pomoc Anna Wiktorowska – nauczycielka z liceum imienia Władysława Broniewskiego walczy z nowotworem mózgu. Rodzina, przyjaciele, uczniowie i pracownicy szkoły organizują różne akcje by zebrać pieniądze na kosztowną terapię w Monachium. Pani Ania ma 38. Lubi biegać, jeździ rowerem. Uwielbia chodzić do teatru. Zdiagnozowano u niej nowotwór glejopodobny, który nie kwalifikuje się do operacji. Może jedynie skorzystać z terapii protonowej wykonywanej w Monachium, kosztującej około 200 000 zł. - Obecnie mamy już ponad połowę kwoty. Planujemy szereg imprez charytatywnych dla koszalinian a zara-

zem dla Ani - zapewniała Elżbieta Konarska, przedstawicielka grupy pomagającej nauczycielce. Część imprez jest już za nami. Podczas organizowanego w klubie Prywatka „Karaoke z Gwiazdami dla Ani” udało się uzbierać ponad 43 000 zł. Wydarzenie przygotowywano pod roboczym hasłem „Jak nie My to kto?” Inicjatywę wsparło wielu lokalnych przedsiębiorców. Nasza redakcja przekazała na licytację bon o wartości 1500zł na usługi reklamowe w gazecie. Największą kwotę uzyskała jednak motorynka z podpisami gwiazd TVN podarowana przez pasjonata z Warszawy. Została sprzedana za 3800 zł. Dużą popularnością cieszyła się również koszulka Roberta Lewandowskiego. Prócz licytacji zorganizowa-

no konkurs wokalny. Występy śpiewających oceniali Adam Sztaba, Agnieszka Dranikowska – Sztaba, Anna Jedlińska i Ewa Turowska. Najlepszym wokalistą okazał się Błażej Papiernik. Drugie miejsce zajęła Sylwia Dj-Vocal, a trzecie Paulina Kocięcka. Zbiórka pieniędzy cały czas trwa. Na facebooku prowadzona jest na stronie Bez kajfa niet lajfa. Tutaj zbiórka funkcjonuje na zasadzie popularnych łańcuszków. Należy dokonać wpłaty, opublikować wspomnienie z czasów licealnych i nominować kolejne osoby. Pieniądze można wpłacać na konto fundacji Pokoloruj Świat: 54 1020 2791 0000 7802 0207 2510 z dopiskiem dla Ani Wiktorowskiej. Więcej zdjęć i filmy z licytacji znajdziecie na stronie www.koszalininfo.pl. MŁ

Fot: MC (6x)


www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Reklama Fakty Tygodnik Koszaliński 9


10 Fakty Tygodnik Koszaliński Ostatnie pożegnanie

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Kilkaset osób przyszło pożegnać Ryszarda Ulickiego Pogrzeb W zeszły wtorek w wieku 73 lat zmarł nagle Ryszard Ulicki – artysta, dziennikarz i polityk. W sobotę na koszalińskim cmentarzu pożegnała go rodzina, przyjaciele i samorządowcy. Na uroczystości pojawili się też Romowie, wśród nich Don Vasyl i Bogdan Trojanek. Nie zabrakło „Kolorowych Jarmarków”, które wraz z orkiestrą zaintonowała córka Ryszarda Ulickiego. W ceremonii pogrzebowej wzięli również udział prominentni politycy lewicy między innymi Leszek Miller i Dariusz Wieczorek. Zjawił się też senator Piotr Zientarski, prezydent Koszalina Piotr Jedliński oraz przewodnicząca rady miejskiej Krystyna Kościńska. - Przez 40 lat byłeś dla mnie nauczycielem i oddanym bratem wszystkich Romów. Dziękuje Ci, że przekazałeś mi mądrość, która pomagała mi żyć - powiedział podczas ceremonii pogrzebowej Don Vasyl. Trumna spoczęła w alei zasłużonych. Ryszard Ulicki pochodził z Łodzi. Był

autorem wielu widowisk scenicznych i książek. Zasłynął jako twórca tekstów do piosenek: „Kolorowe jarmarki” i „Świat nie wierzy łzom”. W maju z okazji 750-lecia nadania Koszalinowi praw miejskich wystawiona została „Radosna kantata” ze słowami właśnie Ryszarda Ulickiego. Od 1969 roku był on członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W latach 80. kierował Wydziałem Propagandy i Agitacji Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Koszalinie. W stanie wojennym tworzył komisję weryfikującą lokalnych dziennikarzy. W latach 1984-1990 był redaktorem naczelnym Radia Koszalin. Czterokrotnie piastował mandat posła okręgu koszalińskiego z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Był członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego Zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS oraz był członkiem Prezydium Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Więcej zdjęć i filmy z pogrzebu Ryszarda Ulickiego znajdziecie na www. koszalininfo.pl. MŁ

Fot: MC (6x)


www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Reklama Fakty Tygodnik Koszaliński 11


12 Fakty Tygodnik Koszaliński Felietony

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Dziki leżały w klatkach Czas relaksu i służby Teka inspektora Odwiedzałam znajomą z gminy Będzino. Dowiedziałam się, że chłop hoduje dziki. Informatorzy tłumaczyli, że w ustawionych w szczerym słońcu klatkach, znajduje się kilkanaście zwierząt. We wskazanym miejscu mym oczom ukazał się przerażający widok. W zardzewiałych klatkach, wykonanych z metalowych przęseł powiązanych drutem, leżały dziki. Było ich dziesięć. Gdy podeszłam bliżej, okazało się, że klatki są podzielone. W jednej była locha z młodymi, w innych odyńce. Miały bardzo mało miejsca. Ziemia była sucha i bez źdźbła trawy. Zaczęłam dzwonić. Dostałam kontakt do Straży Łowieckiej. Potem jeszcze udało mi się porozmawiać z przed-

Reklama

Bogumiła Tiece St. Inspektor TOZ stawicielem Powiatowej Inspekcji Weterynarii. Zarówno lekarz jak i strażnik, mieli pojawić się na miejscu. Podczas oczekiwania, dowiedziałam się od mieszkańców okolicy, że zwierzęta są karmione sporadycznie. Wodę otrzymują też „czasami”. Właściciel wlewał ją do dołu, który zwierzęta wyryły tkwiąc w swoich celach. Po około 40 minutach na miejsce przyjechały wezwane służby. Pan ze straży był zszokowany warunkami jakie mają zwierzaki. Inspektor po wykonaniu telefonu oświadczył za to, że hodowla jest le-

galna a jej właściciel ma dokumenty na „świniodziki”. Po chwili pojawił się właściciel, który przytakiwał na wszystkie zarzuty i twierdził, że poprawi warunki. Na naszych oczach wlał do dziur w ziemi wodę. Zwierzęta piły łapczywie. Zauważyłam, że kilkadziesiąt metrów dalej, znajduje się jeszcze jedna klatka. Gdy podeszliśmy tam, okazało się, że dwa zwierzaki żyją na jeszcze mniejszej powierzchni. Właściciel beztrosko stwierdził, że „tu przynajmniej mają trawę”. Stanowczo zapowiedziałam skierowanie sprawy na drogę sądową za znęcanie się nad zwierzętami, jeśli nie będzie poprawy warunków. Potwierdził to przedstawiciel inspekcji. Do sprawy powrócę po ponownym skontrolowaniu warunków u „świniodzików”

oldskulowo Latem jedni na urlopie, a drudzy na pracowitej wachcie. Widmo terroru sprawiło, że wizyta papieża Franciszka na Światowych Dniach Młodzieży z powodu nadmiaru służb ochrony skutecznie wyprosiła z miasta rdzennych krakusów. Zostali skutecznie zastąpieni przez tysiące pielgrzymów. Służba bywa niebezpieczna. Nie dotarli na pełnienie powinności (chronić i służyć!) w grodzie Kraka policjanci z zachodniopomorskiego, bo po drodze zatruli się posiłkiem z jakiejś jadłodajni. Jednak nie tylko z powodu nagłego osłabienia kadr z komend wychodzą komunikaty o alternatywnych połączeniach drogowych nad morze. Są też przestrogi przed

Wiesław Miller Kurier Szczeciński oszustami udającymi stróżów prawa lub prośby o objęcie specjalną troską dzieci nad wodą. Służby alarmują, bo mądrość ludowa głosi, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Tymczasem zastanawiam się, co należy uznać za wakacyjny hit 2016 na Pomorzu Środkowym. Wybór muzycznych szlagierów pozostawiam specom od radiowych bloków dźwiękowych, bo przebojów „Na fali” nie słucham. Głośno o tzw. parawaningu, ale to zjawisko znane przecież od lat. Na stoiskach z pamiątkami również mało

oryginalnie. Sensacją, ale jedynie dla policji i entuzjastów medialnych kryminałków, bywają sprzedawane tam dopalacze. Na pewno respekt wśród dusigroszy wzbudzają ceny za kwatery nad Bałtykiem. Przykładowo w niedalekich Sianożętach doba w wynajętym domu letniskowym kosztuje pół tysiąca złotych. To tyle, ile pobyt w luksusowym hotelu ze śniadaniem i basenem. Familiom przydaje się wsparcie rządowe z programu 500+. Potem, niczym nuworysze, wykonają mnogie fotki dla potrzeb portali społecznościowych i będą brylować sumą wydatków wakacyjnych w towarzystwie mniej lub bardziej ubogich krewnych. Cóż, życie przeciętnego rodaka to nieustanne przeglądanie się w cudzych lustrach.


Bliżej morza FaktyTygodnik Koszaliński 13

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

Od nowego roku Mielno zyska prawa miejskie Administracja Mielno będzie miastem. Tak zadecydowała Rada Ministrów na lipcowym posiedzeniu rządu. Olga Roszak-Pezała, która drugą kadencję pełni obowiązki wójta gminy, od 1 stycznia 2017 roku będzie burmistrzem. Do Mielna przyłączone zostanie również sąsiadujące Unieście. Starania o zmianę statusu gminy trwały od dwóch lat. Chodzi o większy prestiż Mielna w powiecie koszalińskim. Status gminy miejsko-wiejskiej mają tu już: Bobolice, Polanów i Sianów. Zmiana jest wynikiem starań mieszkańców, radnych i władz - to zgodna ocena samorządowców z Mielna

Popularny pomnik „Pamięci tych, którzy nie powrócili z morza” obecnie stoi jeszcze w Unieściu. Od nowego roku będzie jednak już częścią miasta Mielno. i okolic. Wniosek do Rady Ministrów poprzedziły konsultacje społeczne. Podczas nich większość uczestników była za zmianami. Jednak wypowiedziało się tylko 636 z 4.150 uprawnionych

do głosowania mieszkańców gminy. W dodatku ważnych było jedynie 575 ankiet. Za wypowiedziało się 534 mieszkańców, przy 31 głosach przeciwnych i 10 niezdecydowanych. Konsultacje społecz-

ne objęły w sumie aż osiem sołectw w gminie. - Mielno ma niewiele wspólnego z wsią. Wieś to jest w sąsiednich Gąskach, gdzie koło latarni biegają kuraki. U nas jest klasa - mówił pan To-

masz napotkany przy sklepie w Mielnie. Dla mnie to tylko formalność. Od zawsze czułam się mieszkańcem miasta. W sezonie mamy więcej ludzi niż w niejednej metropolii - wtórowała mu pani Anna. Zmiana statusu gminy dowodzi, że Olga Roszak-Pezała skutecznie realizuje strategię rozwoju „o wzmocnieniu funkcji miejskich”. - Celem proponowanych zmian jest możliwość ubiegania się o środki zewnętrzne z programów unijnych, które są przypisane głównie miastom – podkreśla przyszła pani burmistrz. Oprócz wzrostu prestiżu przy zmianie statusu gminy dodatkowym atutem jest możliwość zawarcia partnerstwa z miasta-

mi zagranicznymi. To dodatkowo może podnieść wizerunek gminy nie tylko w Polsce, ale także na arenie międzynarodowej – dodaje obecna pani wójt. Przybywającym do Mielna turystom chyba jednak jest wszystko jedno gdzie spędzają wakacje. - To Mielno nie jest miastem? - dziwi się Arek, napotkany w okolicach Biedronki. Przyjeżdżam tu od lat i zawsze bawiłem się jak na prawdziwej wielkomiejskiej imprezie. - U nas mówi się, że Mielno to najdalej wysunięta na północ dzielnica Poznania. Jeśli dzięki takiej zmianie będzie rozwijać się tak dobrze jak nasze miasto to będę bardzo szczęśliwa - dodała Aleksandra ze stoilicy Wielkopolski. WM

Burmistrz ma sposób na morze parawanów Obyczaje Ruch „Parawanom stop” - zapowiada Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa. Zmiany na plaży szykują się od przyszłych wakacji. Swoisty sposób plażowania po polsku to zmora nie tylko samorządowców z Darłowa. Parawan to współczesny niezbędnik bałtyckiego plażowicza. - Chamstwo włazi z butami i piaskiem na nasze koce. Parawany chronią przed nieproszonymi gośćmi. Najbliższa rodzina jest najważniejsza, więc nie rozumiem, dlaczego komuś przeszkadza morze parawanów mówił pan Zenon, który z żoną Marią i córką Leną zjechali nad morze z dalekie-

go Śląska. Turyści nie kryją, że parawan to dla nich zalążek luksusu. Gdy wewnątrz

odgrodzonego obszaru układają koce, stawiają leżaki i stoliki pod parasolem czują

się jak na prywatnym skrawku urlopowego miejsca na piasku nadmorskim. - Mówi pan, że ktoś skoro świt odgradza plażę parawanem dla siebie i znajomych? Ja tego nie zauważyłam - dodaje małżonka przybysza ze Śląska. Plaża jest miejscem publicznym, a więc ogólnodostępnym. Samowolne grodzenie terenu nad Bałtykiem może więc być bezprawne. Moda na parawaning nie jest w smak niektórym samorządowcom. Radykalne zmiany chce wprowadzić Arkadiusz Klimowicz. - Parawany dawno straciły pierwotne przeznaczenie. Nie chodzi o ochronę przed wiatrem, lecz o grodzenie terenu. Powoduje to niezadowolenie innych plażowiczów, których w

tym sezonie znacznie przybyło nad Bałtykiem - uważa burmistrz Darłowa. Włodarz podkreśla, że zmiany regulaminu plażowania, które jeszcze musi zatwierdzić rada miejska, poprawią komfort wypoczynku i stan bezpieczeństwa. Parawany utrudniają bowiem na przykład działania ratownikom gdy nagłej pomocy potrzebuje tonący. Przeszkadzają też w poszukiwaniu zbłąkanych dzieci na plaży, bo maluchy praktycznie nie są w polu widzenia. Burmistrz proponuje podział nadmorskiego terenu na dwa obszary. Darłówek Zachodni ma służyć zwolennikom parawanów, a Darłówek Wschodni - osobom zadowalającym się plażowaniem bez

ekwipunku. To nie jedyne rygory dla entuzjastów parawaningu. Poszczególne wygrodzone parawanami miejsca ma dzielić odległość minimum 4 metrów. Obowiązywać ma też bezwzględny zakaz ustawiania parawanów bliżej niż 10 metrów od brzegu Bałtyku. Wprowadzenie nowych zasad plażowania poprzedzą akcje edukacyjno-informacyjne w formie ulotek, żeby nie zaskoczyć bywalców kurortu. Kto zlekceważy przepisy, tego dopadną kary w postaci mandatów od straży miejskiej lub policji. Stawki na razie nie są znane, ale ma to być spory uszczerbek na kieszeni turysty. Co ciekawe, zapowiedzi burmistrza Darłowa wzbudzają u wielu turystów aprobatę. WM


14 Fakty Tygodnik Koszaliński Reklama

www.koszalininfo.pl 12.08.2016


Różności Fakty Tygodnik Koszaliński 15

www.koszalininfo.pl 12.08.2016

W chrześcijańskiej gościnie w Koszalinie Kolejna „Integracja” Religia

Niepełnosprawni

Blisko 400 pielgrzymów gościło w Koszalinie przed Światowymi Dniami Młodzieży. Przybyli z krajów Europy, Afryki i Ameryki Południowej.

12. Europejski Festiwal Filmowy „Integracja Ty i Ja” został nominowany do 9. edycji Nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 6-10 września w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej.

Polska gościnność przerosła oczekiwania egzotycznych pielgrzymów. W okolicach koszalińskiej katedry widniały powitalne transparenty: Bienvenue! Willkommen! Bienvenidos! Welcome! Pątnicy spali u katolickich rodzin. - W naszej diecezji mieliśmy więcej osób gotowych przyjąc pielgrzymów niż spodziewanych gości stwierdził ksiądz Adam Zaniewski, koordynator pobytu pielgrzymów podczas Dni Diecezjalnych. Bezpośrednią opiekę nad przybyszami z zagranicy sprawo-

Fot: WM

Pielgrzymi z RPA przemaszerowali na Górę Chełmską z narodową flagą. wało 30 wolontariuszy. - Jestem człowiekiem wierzącym, tak mnie wychowano, żeby nieść pomoc innym - stwierdził Marcin Gurak, uczeń I LO imienia Stanisława Dubois. Z dalekiej Sri Lanki pochodzą John i Joy

Antony. W ich kraju 70 procent społeczności stanowią wyznawcy buddyzmu. Oni są katolikami. Pierwszy raz trafili do Polski. Przyjechali z czystej ciekawości oraz aby spotkać rodaków z ojczystego kraju w Krakowie. Robert Remmers

z Dortmundu ożywił się, gdy padły nazwiska Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka. - Chcę tutaj zobaczyć coś nowego, poznać inną kulturę i obyczaje, a także uroki waszych miast - wyjaśniał niemiecki gość. WM

Hasło festiwalu „Mistrzowie sportu, mistrzowie życia” to nawiązanie do odbywających się równolegle Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro. Na otwarciu imprezy zaśpiewa Aleksandra Bogucka. W konkursie filmowym wystartuje 38 filmów: 7 fabularnych, 23 dokumentalne i 8 amatorskich. Będą walczyć o statuetki Motyla 2016 w swoich kategoriach. Produkcje oceni profesjonalne jury. W

programie festiwalu są też: spotkania z paraolimpijczykami, a także Dzień Sportu w Hali Widowiskowo-Sportowej. Rozegrane zostaną tam integracyjne mecze koszykówki i rugby oraz Integracyjne Igrzyska Gimnazjalne. Na liście imprez towarzyszących znajdują się również poranne wykłady filmowe, miejski happening, konferencja naukowa, a także codzienne spotkania z filmowcami i jurorami. Galę finałową uświetni koncert zespołu Me Myself And I. Wstęp na wszystkie projekcje filmowe i imprezy towarzyszące jest bezpłatny. Koszaliński festiwal został dostrzeżony w kraju. Nominacja to laur za znaczące osiągnięcia w upowszechnianiu i promocji polskiego kina. Festiwal został nominowany w kategorii krajowe wydarzenie filmowe. WM

Jak Hindusi przedłużyli Światowe Dni Młodzieży w Koszalinie? Religia Koszalinianka Anna Grzybowska przyjęła pod swój dach grupę młodych Hindusów. Wizyta była dla nich przedłużeniem Światowych Dni Młodzieży. Pielgrzymi najpierw zwiedzali Warszawę. Później spotkali się z papieżem Franciszkiem w Krakowie, a w pierwszych dniach sierpnia gościli w naszym mieście. Egzotycznych gości spotkaliśmy na Rynku Staromiejskim. Do naszego miasta przyjechały osoby w wieku 18 - 27 lat. Najstarszym jest Manoj Bastia. Nasz język zna perfekcyjnie, bo cztery i pół roku studiował marketing i zarządzania na renomowanej Akademii Leona Koźmińskiego

Fot: WM

Młodym pielgrzymom z Azji wyraźnie zasmakowały koszalińskie słodkości. w Warszawie. Teraz kończy studia magisterskie w południowych Indiach. Tak jak koleżanki i koledzy jest katolikiem, mimo że większość w jego kraju stanowią wyznawcy hinduizmu. Chłopak podkreśla jednak, że na tle religijnym nie

ma sporów. Jedna grupa Hindusów pojechała do Rzymu, a druga mogła zwiedzać Pomorze Środkowe. W organizacji pobytu pomogli społecznicy. Program przygotowany był pod młodzieżowe gusty. Była więc wizyta w

muzeum starych samochodów, rejs repliką statku pirackiego i plażowanie w Mielnie. Goście spotkali się też z mieszkańcami Rosnowa, gdzie poznawali lokalne specjały. Manoj Bastia zdradza, że swych rodaków do polskiego bigosu nie

przekonał, ale kiełbasy nie odmówili. Domowymi lodami także wszyscy się zajadali. - Nie krzywią się, więc chyba im smakuje. Najbardziej lubią curry. Zjedli dużo warzyw, ryżu i ziemniaków z kurczakiem – wyliczała Anna Grzybowska. Przygoda z Indiami zaczęła się dla niej około 10 lat temu gdy trafiła na stronę internetową „Adopcja serca”. Z mężem Ryszardem mają troje dzieci. Jest też syn adoptowany Dane Zvar, właśnie z Indii. W miejscowości Jeevodaya działa placówka leczniczo-wychowawcza dla osób dotkniętych trądem. Ośrodek został założony w 1969 roku przez śp. księdza pallotyna Adama Wiśniewskiego. Jego ideą jest nie tylko leczenie, ale też rehabilitacja i kształcenie dzieci. Pani Anna co

drugi rok wyjeżdża do Jeevodaya, aby w placówce pracować jako wolontariuszka. Była tam już czterokrotnie. - Zawsze bardzo chciałam pojechać do Indii. Ośrodek liczy około pół tysiąca dzieci, które mają należytą opiekę medyczną. Są też kościół, budynki gospodarcze i warsztaty z pracownią krawiecką. - Kiedy wracam z Indii, już następnego dnia zaczynam zbierać pieniądze na następny wyjazd. Bardzo przesiąkłam tamtym klimatem, obyczajami i kulturą - przekonuje. Najbliższą wyprawa planowana jest w listopadzie. Termin nie został wybrany przypadkowo. - Mam zaproszenie na ślub. Manoj się żeni, więc nie mogę go zawieść. Poza tym znowu zobaczę mego adoptowanego syna - wyznaje Pani Ania. WM


16 Fakty Tygodnik Koszaliński Autopromocja

www.koszalininfo.pl 12.08.2016


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.