Fakty Tygodnik Koszaliński, numer 76

Page 1

Polityka

POśród Koszalinian

Nauka

Jeszcze mniej studentów na PK

Platforma Obywatelska zainaugurowała na Rynku Staromiejskim akcję „Porozmawiajmy o regionie przy kawie”. Stanisław Gawłowskiego - przewodniczący zachodniopomorskiej PO częstował cukierkami i dyskutował z przybyłymi mieszkańcami. Rozmowa z parlamentarzystą na temat kampanii wyborczej STR: 3 Interwencja

Pomogliśmy!

Studenci powrócili na uczelnie. Jak co roku inauguracja odbywała się bardzo uroczyście. Władze Politechniki Koszalińskiej nie mają jednak powodu do radości. Studiowanie w naszym mieście z roku na rok rozpoczyna coraz mniej żaków. STR: 6 Technologia

Taksówka z aplikacji na telefonie

W Koszalińskiej sieci Radmor Taxi można zamówić taryfę przez aplikację na telefonie komórkowych. - To proste i przyjemne zachwala Elżbieta Konarska, prezes sieci. Wszyscy posiadający smartfon z systemem Android lub iOS, mogą teraz zamówić taksówkę szybciej niż dzwoniąc do korporacji. Wystarczy skorzystać z aplikacji „Radmor Taxi

Koszalin”. Nie trzeba nawet wpisywać gdzie taksówka ma przyjechać, bo system może rozpoznać lokalizację zamawiającego. Aplikację można pobrać bezpłatnie. Po instalacji należy wpisać numer telefonu oraz kod z SMSa. Teraz wciskając „zamów taksówkę”, telefon w ciągu sekundy przekazuje zlecenie do centrali i podaje lokalizację. Po chwili otrzymuje się informa-

cję o tym jaka taksówka przyjedzie. - Dzięki temu nasze blisko 100 taksówek będzie mogło jeszcze szybciej dotrzeć do klienta. Zdecydowaliśmy się na taką aplikację ponieważ świat idzie do przodu i niemal każdy korzysta ze smartfona. Chcemy by koszalinianie mogli w prosty i szybki sposób zamówić taksówkę mówiła prezeska Radmor Taxi. - To niesamowite, że nawet taksówkę

można zamówić wciskając w komórce dwa przyciski. W życiu nie pomyślałabym, że zaraz po kupowaniu biletów na autobusy komunikacji miejskiej będę mogła mieć też taksówkę na wyciągnięcie ręki - mówiła zadowolona Aneta Wańczak, mieszkanka Koszalina. Wszystkie niezbędne informacje dotyczące instalacji aplikacji znajdziecie na naszym portalu. MŁ

Niedawno pisaliśmy o problemie mieszkańców jednego z budynków przy skrzyżowaniu ulic Lutyków i Piotra Skargi. Auta wielokrotnie uszkadzały płot znajdujący się na posesji. Przez kilka lat nikt nie wpadł na pomysł zabezpieczenia tego miejsca. Trudno policzyć ile razy dochodziło do uszkodzeń. Problem skończył się jednak 25 września. Władze miasta postawili słupki, które raz na zawsze rozwiązały problem - mówili mieszkańcy dziękując za skuteczną interwencję. KAR Wypadek

Trzy samochody

W czwartek popołudniu na ulicy Fałata doszło do zderzenia. Kierująca seatem zagapiła się i wjechała w tył toyoty, która później uderzyła w opla. Sprawczyni kolizji została ukarana mandatem. Jeden pas ruchu był zablokowany MŁ


2 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto Wypadek

www.koszalininfo.pl

02.10.2015

Pomoc

Robotnik nie żyje Czy zapas żywności się zmarnuje? W Koszalińskim Banku Żywności magazyny są pełne. Wielu potrzebujących, często mieszkających tuż za rogiem nie może jednak skorzystać z pomocy. Od 1 października zmieniły się bowiem kryteria dochodowe. W piątek krótko przed godziną 10-tą na budowie budynku wielorodzinnego przy ul. Żytniej w Koszalinie doszło do tragedii. 60-latka spod Malechowa przygniotło przęsło dźwigu. Do zdarzenia doszło podczas podnoszenia betonowej płyty. Według relacji policji pękła stalowa lina i przęsło runęło na stojącego pod nim robotnika. Mężczyzna nie Wypadek

miał szans na przeżycie. - Ustalamy przebieg i okoliczności zdarzenia. Działania prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Koszalinie - poinformowała Monika Kosiec, rzecznik KMP w Koszalinie. Okoliczności wyjaśniała też Powiatowa Inspekcja Pracy. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Zobacz film na www.koszalininfo.pl. MŁ

Nowy prezes MEC

Rada Nadzorcza Miejskiej Energetyki Cieplnej powołała nowego prezesa. Robert Mania zastąpi Grażynę Bielawską-Cieślę, która przechodzi na emeryturę. Miasto ma w MEC 70% udziałów. Pozostałe należą do francuskiej spółki GDF Suez. Nowego prezesa powoływali przedstawiciele obu właścicieli firmy. Robert Mania był do tej pory zastępcą dyrektora ds. marketingu i rozwoju. Jest związany z MEC od 25 lat. - To świetny, bardzo dobrze wykształcony i przygotowany fachowiec. Przeszedł w spółce wszystkie szczeble

kariery zawodowej. Jego doświadczenie i dotychczasowa praca są gwarantem dalszego, stabilnego rozwoju spółki komunalnej ocenił prezydent Piotr Jedliński. Nowy prezes jest inżynierem. Ukończył liczne studia podyplomowe, m.in. MBA, Gdańską Fundację Kształcenia Menedżerów i Wyższą Szkołę Bankową w Poznaniu. W MEC pracował najpierw jako mistrz zmianowy, potem specjalista ds. marketingu i od 2001 roku - zastępca dyrektora ds. marketingu i rozwoju. Hobby nowego szefa firmy to fotografia i grafika komputerowa. WM

Stowarzyszenie Koszaliński Bank Żywności zajmuje się rozdysponowaniem trzech i pół tysiąca ton żywności wśród potrzebujących z całego Zachodniopomorskiego. W magazynach ma do wzięcia: makarony, oleje, dżemy, mielonki w puszkach, sery, ryże, koncentraty i soki jabłkowe. Jednak na 60% towarów Bank Żywności dotąd nie ma beneficjentów. Dlaczego? - Obowiązują wyjątkowo zaostrzone kryteria dochodowe i techniczne - twierdzi prezes Józefowska-Jurga. Aby skorzystać z pomocy trzeba osiągać dochód miesięczny w wysokości: 951 zł w przypadku osoby samotnej lub 771 zł na osobę w rodzinie. Takie stawki obowiązują od 1 października br. Dotąd wynosiły mniej - odReklama

powiednio: 813 i 674 zł. Korzystający z opieki społecznej emeryci i renciści mają wydatki nie tylko na utrzymanie siebie i familii, lecz także na zakup na przykład leków. Jednak urzędnicy mają związane ręce, nawet jeśli dochody są o złotówkę większe. Potencjalnych beneficjentów do Nowych Bielic nie kierują miejski i gminne ośrodki pomocy społecznej, bo boją się kar pieniężnych, jeśli naruszą sztywne reguły przyznawania wsparcia. - Przekonujemy samorządy i ośrodki pomocy społecznej, ale efektów nie ma twierdzi prezes Banku Żywności. Stowarzyszenie z Nowych Bielic już raz w zeszłym roku naraziło się na mandat. Agencja Rynku Rolnego nałożyła 40 tysięcy

Wydawca: Redpress Kamil Hońko, Kostenckiego 3c/4 75-368 Koszalin, Nakład: do 10000 egzemplarzy Druk: Express Media Sp z o.o. Redaktor Naczelny: Kamil Hońko, kamil.honko@gmail.com Zastępca Redaktora Naczelnego: Marek Łagocki,

złotych kary za złe warunki techniczne przechowywania żywności. Wprawdzie pomieszczenia są utrzymywane w czystości, a produkty bezpiecznie opakowane i nie ma możliwości, żeby dostały się brud czy woda. Kryteria narzucone przez Komisję Europejską bywają jednak bezwzględne. Bankowi Żywności pod Koszalinem brakuje... nowoczesności. - Magazyny z dużymi chłodniami, wyposażone w

urządzenia komputerowe i z przeszkolonym personelem w białych czepkach i fartuchach - wylicza oczekiwania odgórne Maria Józefowska-Jurga. - Trudno mieć pretensje, bo możemy tylko prosić, żeby Komisja Europejska i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej złagodziło swoje wymogi, aby więcej beneficjentów mogło skorzystać z naszej pomocy. Niestety, nie jest to jednostkowy przypadek. Podobne kłopoty z przekazaniem żywności unijnej dla osób potrzebujących mają inne ośrodki wsparcia, np. koszaliński Polski Czerwony Krzyż. Wszędzie obowiązują zaostrzone przepisy, których naruszenie grozi sankcjami finansowymi, więc instytucje się boją. WM

redakcja@koszalininfo.pl Redakcja: Wiesław Miller, Igor Matwijcio, Elżbieta Subocz, Marcin Chyła, Kazimierz Rymdzionek Grafik: Karolina Falkowska Reklama: 884-788-908 www.koszalininfo.pl, http://issuu.com/tygodnikfakty


www.koszalininfo.pl

Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 3

02.10.2015 Adopcje

Polityka

„Nikt jeszcze nie prowadził tak kampanii” Przygarnij zwierzę

Ze Stanisławem Gawłowskim, walczącym o reelekcję posłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Wiesław Miller. - Czy akcja „O regionie przy kawie” stanie się stałym elementem kampanii przed ratuszem? - Zawsze wybieramy duże skupiska ludzi, lecz nie chcemy się narzucać mieszkańcom. Będziemy też na targowiskach i na rynku. Dajemy koszalinianom szansę do rozmowy z kandydatami. Od mieszkańców możemy usłyszeć za to uwagi i opinie dotyczące naszego programu i rozwoju w przyszłości miasta i regionu. - Dużo się mówi o rosnącej roli kobiet w polityce. Czy Krystyna Kościńska ma szansę Reklama

na mandat poselski, choć pominięto ją na inauguracji roku akademickiego Politechniki Koszalińskiej? - Zauważyłem to. Mam jednak nadzieję, że to drobne faux pas, a nie zła wola. Pewnie panu rektorowi nie przekazano informacji, że pani przewodnicząca jest też na sali. Krystyna Kościńska ma ogromne szanse, bo posiada olbrzymie doświadczenie w sprawach politycznych, które może wykorzystać na forum sejmowym. -W Internecie zaatakował Pana Artur Wezgraj - kanclerz politechniki. Pisze, że prosi Pan o głosy w obawie przed utratą stanowiska, ale w przypadku reelekcji znów będzie Pan występował z pozycji barona. Co Pan na to? - Pan Wezgraj różne

rzeczy mi przez lata wytykał i za każdym razem się mylił. Od lat aktywnie uczestniczę w różnego rodzaju spotkaniach, nie tylko przy okazji wyborów. Ludzie w tym okręgu znają mnie z dużej aktywności. Bardzo często jestem na giełdzie. Pan Wezgraj mnie przy okazji różnych kampanii tam widział, więc takie wytykanie to czysta złośliwość z jego strony. Jest mi przykro, że nawet w takiej drobnostce mija się z prawdą. - Sondaże dają wam drugie miejsce za Prawem i Sprawiedliwością. Z kim PO wejdzie w koalicję po 25 października, jeśli przykładowo główny rywal nie będzie mógł rządzić samodzielnie? - Pytanie brzmi, kto w tym parlamencie się znajdzie po wyborach, prócz PO i PiS. Platforma ma zdecydowanie większe zdolności koalicyjne niż PiS. Dla partii Kaczyńskiego jedyny potencjalny koalicjant to partia Kukiza. Jednak wszyscy widzą, że nie niesie ona żadnych wartości. Kukiz zmienia poglądy, a ludzie się od niego odwracają. Drugi raz już tak dobrego wyniku nie osiągnie i może mieć kłopoty z przekroczeniem progu pięciu procent.

Duże szanse na miejsca w parlamencie mają Zjednoczona Lewica i PSL. Wydaje mi się, że też Nowoczesna. Podejrzewam, że żadne z tych ugrupowań nie będzie chciało wchodzić w koalicję z PiS-em. - Wicewojewoda Ryszard Mićko - kandydat PSL reklamuje się w spocie wyborczym z kosą wśród pszenicy z napisem: „Bo kocham Polskę”. Czym Pan też zaskoczy elektorat? - Wicewojewoda wybrał dobre miejsce. PSL w sposób naturalny związany jest z ziemią i uprawą. Mnie to jakoś szczególnie nie zaskakuje. Sam mam chyba oryginalny pomysł na kampanię. Zachęcam do obejrzenia mego fejsbuka i umieszczonych tam spotów i filmów. Pokazują one mieszkańców naszego miasta i regionu, którzy opowiadają o sobie. Wiedzą, że to, co na przestrzeni lat się dokonało, nie stałoby się bez zaangażowania wielu ludzi, w tym mojej osoby. Myślę, że w taki sposób jeszcze nikt kampanii nie prowadził. To prawdziwe emocje i obserwacje. Internet jest dzisiaj jednym z najważniejszych nośników informacji, ale wykorzystywać będziemy również tradycyjne formy, od gazet począwszy do billboardów, ulotek i gadżetów, a na finiszu kampanii będzie akcja „door to door”. - Ile osób jest zaangażowanych w kampanię PO w okręgu i ile to kosztuje? - Mamy szesnastu kandydatów do sejmu. Każdego z nich aktywnie wspiera grupa najbliższych współpracowników. To łącznie około dwóch tysięcy osób w kampanii Platformy. Jeśli chodzi o pieniądze, to mamy przyznany limit w skali regionu. To około 400 tysięcy złotych.

Feluś to urokliwy, wykastrowany pies. Już drugi raz znalazł się w schronisku. Powodem powrotu z adopcji było rzekome zagryzanie innych zwierząt. Gdy pracownicy schroniska podeszli jednak pod budynek zwany kociarnią, przerażony psiak uciekał w popłochu. Lepiej jednak żeby w jego otoczeniu nie było innych zwierząt.

Pixel spał na śmietniku na jednym z koszalińskich osiedli. Musiał mieć wcześniej opiekuna, bo był wykastrowany. Jest niezwykłym pieszczochem. Każdej nowo poznanej osobie wskakuje na kolana i domaga się głaskania. W stosunku do innych kotów też raczej jest przyjaźnie nastawiony. Jest wyjątkowo piękny więc warto podarować mu kąt.

Amper to schroniskowy weteran. Chyba już stracił nadzieję na kochający dom. Psiak ma około 13 lat z czego 5 i pół roku spędził za kratami schroniska. Został odebrany bo przetrzymywano go w fatalnych warunkach. Pomimo wieku Amper jest wesołym czworonogiem. Uwielbia spacery na których może się wyszaleć.

W sprawie adopcji zwierzęcia prosimy o kontakt z koszalińskim schroniskiem tel: 94 340 34 00 lub email: adopcje.tozkoszalin@op.pl.


4 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl

02.10.2015

Polityka

Polityka

Kultura wg PiS PiS nadal kusi środkowopomorskim Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości gościł w koszalińskiej Galerii Zbigniewa Murzyna. Padły osobliwe obietnice dotyczące kultury. Po wygranych wyborach partia chce się ostro wziąć za kulturę. Rozumie ją jednak na swój sposób. – Kultura to w naszym programie priorytet. Polityka historyczna jest tym, co buduje naszą przyszłość – powiedział Jarosław Sellin Poseł zapowiedział wsparcie ministerstwa i rządu dla oddolnych inicjatyw kulturalnych. W obszarze polityki historycznej oburza go, że w świecie za często mówi się o polskich obozach śmierci lub koncentracyjnych. Tę plagę PiS chce zwalczać poprzez procesy wytyczane przez organizacje pozarządowe i wspierane przez państwo. Taka narracja dominowała. Parlamentarzysta podkreślał pożytki z pracy edukacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej. - Żołnierze wyklęci są honorowani, a nie nazywani bandytami, zaś pułkownik Kukliński jest bohaterem, a nie Reklama

zdrajcą, choć jeszcze 15 lat wcześniej różnie bywało - ocenił. Stwierdził, że przypadające w przyszłym roku 1050-lecie chrztu Polski nie powinno być tylko uroczystością kościoła katolickiego, bo to jego zdaniem również rocznica powstania naszego państwa. Z kolei w 2018 roku PiS chce uczcić programem „Niepodległość 2018” w stulecie odzyskania państwowości z całorocznym celebrowaniem święta, np. w inicjatywach lokalnych. Będą też pieniądze na muzea: Historii Polski w stolicy, Józefa Piłsudskiego w Sulejówku i Westerplatte w Gdańsku. - Nieprawdziwe są opinie, że Polska zamienia się w kraj muzeów. Ich nasycenie jest małe, a powstanie Muzeum Powstania Warszawskiego to jaskółka, która otworzyła ten proces – mówił. Zmiany szykują się też w mediach publicznych. Mają one przestać być spółkami prawa handlowego i nie być rozliczane z zysków, a z pełnionej misji publicznej. Większe środki mają otrzymać też ośrodki regionalne. WM

W sali Politechniki Koszalińskiej odbyła się Okręgowa Konwencja Wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. Gościem był prezes Jarosław Kaczyński. Spotkanie rozpoczął poseł Czesław Hoc, otwierający listę 16. kandydatów w okręgu nr 40. Przedstawił dekalog programowy, który ma przekonać wyborców na Pomorzu Środkowym. Wśród proponowanych zmian jest likwidacja wykluczenia komunikacyjnego. PiS głosi hasła ochrony polskiej ziemi przed wyprzedażą na rzecz spekulantów i obcokrajowców. Chce też wzmocnienia waloru krajobrazowego i turystycznego poprzez działania przeciwko „wiatrakomanii” i budowie elektrowni jądrowej koło Mielna. Partia stawia również na wzmocnienie potencjału Politechniki Koszalińskiej. Prezes Kaczyński pochwalił plany i zadania do realizacji. - W skali kraju też wiemy, co uczynić, aby Polska mogła się rozwijać szybciej niż dzisiaj, a społeczne choroby zostały uleczone

„Damy radę, damy radę” - dopingowali siebie wzajemnie zebrani w sali politechniki, kandydaci na parlamentarzystów w otoczeniu szefa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. - stwierdził. - Chcemy aby w nieodległym czasie Polacy mogli powiedzieć, że dogoniliśmy i uzyskaliśmy taki status jak kraje, które miały więcej historycznego szczęścia niż my. W likwidacji różnic społecznych PiS odrzucił koncepcję – jak to określił - doszusowania mniejszych ośrodków do wielkich aglomeracji. Stwierdził, że nie sprawdza się ona nie tylko w Polsce. Stąd pomysł utworzenia województwa środkowopomorskiego. - Mamy przyjęty w 2009 roku w Krakowie program

„Bezpieczna, solidarna i nowoczesna Polska” - powiedział poseł Hoc. - Jest w nim zapisane, że stworzymy dwa nowe województwa: Warszawskie i Środkowopomorskie. Musi jednak tego chcieć cała społeczność regionu – mówił Czesław Hoc. - To będzie po konsultacjach społecznych, być może nawet po referendum, ale trzeba taką propozycję przedstawić. Każdy, kto zna mechanizm działania administracji i rozdziału dóbr, wie, że istnienie tutaj ośrodka na poziomie wojewódzkim

będzie pomagało rozwojowi tej części naszej ojczyzny. Chcemy, aby żyło się lepiej i zamożniej, a szanse zostały w pełni wykorzystane – powiedział z kolei Jarosław Kaczyński. Prezes był zadowolony z rosnącej pozycji PiS-u w sondażach przedwyborczych. Partia liczy na liczną reprezentację z tego regionu w parlamencie po 25 października br. - To mocna drużyna, która łączy młodość i doświadczenie - komplementował kandydatów na posłów i senatorów ziemi koszalińskiej. WM


www.koszalininfo.pl

Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 5

02.10.2015

Inwestycja

Wyróżnienie

Przedłuży się termin otwarcia koszalińskiego obserwatorium astronomicznego. Chodzi o pieniądze.

Prezydent Piotr Jedliński bierze udział w „XIII Samorządowym Forum Kapitału i Finansów”. Podczas uroczystości w Katowicach odbierze statuetkę za zajęcie 10 miejsca w rankingu inwestycyjnym w kategorii - miasta na prawach powiatu.

Obserwatorium dużo droższe Statuetka z forum Fot: WM

Paweł Iwanek zgłosił w zeszłym roku pomysł budowy obserwatorium astronomicznego za pół miliona złotych. Niecodzienna inicjatywa zyskała uznanie rady i koszalinian w głosowaniu. Pomysł doczeka się jednak otwarcia dopiero w przyszłym roku. Dlaczego? Po prostu, koszty projektu nie zostały należycie oszacowane. Obserwatorium będzie kosztować trzy razy więcej niż spodziewał się pomysłodawca. -Trzeba jednak uszanować wolę mieszkańców w głosowaniu Reklama

więc obserwatorium powstanie. Taka sytuacja więcej się nie powtórzy, bo w nowym Budżecie Obywatelskim szczegółowo weryfikujemy projekty pod względem wartości realizacji - mówił pre-

zydent Piotr Jedliński. Ogólnodostępny obiekt powstaje na terenie Zespołu Szkół nr 10 im. Bolesława Chrobrego przy ul. Gnieźnieńskiej. Jego głównym elementem będzie kopuła z tarasem. Wewnątrz

znajdzie się sala dydaktyczna i pracownia komputerowa. Będą tam zbierane i analizowane dane z teleskopów. Obserwatorium zostanie przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. WM

Forum to miejsce spotkań szefów samorządów z przedstawicielami administracji państwowej i biznesu. W programie jest ponad 50 paneli i debat. Dotyczą na przykład finansów samorządowych i funduszy europejskich. Są też spotkania poświęcone zagadnieniom ekologicznym: odnawialnych źródłom energii i od-

padom komunalnym. Dyskusja toczy się także wokół opieki senioralnej i społecznej, ochrony zdrowia i edukacji. Forum w Katowicach to jednocześnie uroczyste ogłoszenie wyników Rankingu Inwestycyjnego, opracowywanego na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego i Ministerstwa Finansów. Laureaci konkursu - samorządowi liderzy inwestycji w infrastrukturę, zostaną uhonorowani podczas specjalnej „Gali Inwestorów Samorządowych”. Koszalin zajął 10. miejsce w kategorii „miasta na prawach powiatu”. W nagrodę głowa miasta odbierze statuetkę. Forum potrwa do 2 października. WM


6 Fakty Tygodnik Koszaliński Fotoreportaż Nauka

www.koszalininfo.pl

02.10.2015

Coraz mniej studentów na Politechnice Koszalińskiej Dwa lata temu zajęcia na politechnice rozpoczęło 9 tysięcy studentów. Przed rokiem było ich już 8300. Rok akademicki 2015/2016 zainaugurowało zaś jedynie 7 tysięcy żaków. W czasie uroczystości jakby zapomniano o niekorzystnych statystykach. Środowisko akademickie spotkało się w siedzibie uczelni przy ul. Kwiatkowskiego. Inauguracji towarzyszyła myśl Wergiliusza: „Labor omnia vincit” (Praca wszystko zwycięża). Rektor Tadeusz Bohdal w przemowie do nowych studentów podkreślał, żeby najpierw zdobywali wiedzę, a potem przekuwali teorię w praktykę. Nowo przyjęci studenci złożyli ślubowanie i otrzymali indeksy. Najlepsi tegoroczni absolwenci odebrali zaś dyplomy ukończenia studiów. Inaugurację zwieńczył wykład inauguracyjny prof. Tomasza Królikowskiego „Drony przyszłość czy zagroże-

nie”. Podstawę dobrej współpracy z biznesem rektor widzi w edukacji wysoko wykwalifikowanej kadry. Jednocześnie zmniejszająca się liczba studentów powoduje, że politechnika idzie w kierunku nauki, aby zdobywać granty na prowadzenie badań na uczelni. Największa koszalińska uczelnia prowadzi obecnie 26 kierunków studiów - nie tylko technicznych. Dlaczego młodzi chcą kształcić się na politechnice? - Wybrałam kierunek finanse i rachunkowość - mówi 20-letnia Daria Wiśniewska z Lipki w powiecie złotowskim. - Tylko tutaj złożyłam papiery, choć myślałam też o studiowaniu w Gdańsku. Jestem po technikum ekonomicznym w Złotowie, więc kontynuuję naukę w swojej dziedzinie. Uczelnia chce być jeszcze bliżej potencjalnych studentów. W tym celu otwiera wydział zamiejscowy w Szczecinku. WM


www.koszalininfo.pl

Publicystyka Fakty Tygodnik Koszaliński 7

02.10.2015

Biznes

„Tworzymy nową markę na rynku lombardów” Z Pawłem Kiwaczem współwłaścicielem sieci Black Lombard rozmawia Marek Łagocki. - Co najczęściej ludzie przynoszą zastawiać w lombardach? - Mamy dosłownie wszystko. Oczywiście najczęściej są to przedmioty codziennego użytku, takie jak sprzęt RTV, telefony, laptopy a także gry i konsole. Regularnie klienci oddają też w zastaw złotą i srebrną biżuterię, antyki oraz dzieła sztuki. To rzeczy, z którymi mogą się rozstać na jakiś czas w zamian za pożyczkę gotówkową. Często zdarza się, że otrzymujemy propozycje zastawienia samochodów czy nieruchomości. - Jak szacujecie wartość takich przedmiotów? - Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przy wycenie danego towaru bierzemy pod uwagę wiele aspektów. Przede wszystkim są to: rzeczywista wartość danego towaru, tępo jego utraty wartości oraz popyt na rynku wtórnym. Do każdego z naszych usługobiorców podchodzimy indywidualnie, więc kwota każdej udzielanej przez nas pożyczki ustalana jest drogą kompromisu. Bardzo istotnym czynnikiem w tej kwestii jest długość i przebieg współpracy z klientem. Wobec osób które już znamy i które zdobyły nasze zaufanie, jesteśmy skłonni iść na duże ustępstwa. Natomiast jeśli chodzi o ewentualną sprzedaż towarów, to panują dwie główne zasady, sprzedać szybko i nie stracić. Choć doświadczenie uczy, że nie zawsze jest to wykonalne. - Jaki jest stosunek kwoty zastawu do ceny rynkowej danego przedmiotu? - Istnieje duża roz-

bieżność pomiędzy poszczególnymi rodzajami towarów. Od lat najbardziej korzystnie wyceniane jest złoto. Jesteśmy w stanie zaoferować za nie kwotę stanowiącą nawet do 95% ceny giełdowej. W innych przypadkach standardem są pożyczki opiewające na 6080% wartości rynkowej. Jeśli zastawiany przedmiot jest niekompletny, prezentuje nienajlepszy stan wizualny, lub istnieje prawdopodobieństwo, że w pełni nie nadaje się do użytku, proponowana kwota zastawu maleje. - Ilu klientów dziennie przychodzi coś zastawić? - Ciężko jednoznacz-

nie określić liczbę odwiedzających nas klientów. Daje się jednak zauważyć pewien schemat łączący zdecydowaną większość osób korzystających z naszych usług. Około 70% z nich ustala termin spłaty pożyczki na dzień swojej wypłaty. Największe obłożenie obserwujemy więc okolicach 1 - go oraz 10 - go dnia miesiąca. To taki mały algorytm funkcjonowania lombardu. - Czy pora roku też ma jakieś znaczenie? - Od początku zimy do końca wiosny obserwujemy zwiększoną liczbę udzielanych pożyczek. Ma to związek ze sporymi wydatkami ponoszonymi

w Boże Narodzenie i Nowy Rok. Dodatkowymi czynnikami są brak prac sezonowych oraz stagnacja na rynku usług budowlanych. W sezonie letnim nasze obroty nieco spadają. - Na jaki okres najlepiej zastawiać u was przedmioty? -To bardzo proste. Najlepszą opcja dla klienta jest wzięcie pożyczki na dokładnie taką kwotę jaka jest potrzebna i na możliwie najkrótszy okres spłaty. Pozwoli to uniknąć naliczania niepotrzebnych odsetek. Wielu pożyczkobiorców o tym zapomina. Zwiększają kwotę zastawu, by pozyskać środki na dodatkowe wydatki, lub chcą uzyskać jak najwyższą kwotę za zastawiany przedmiot, nie licząc się z większym oprocentowaniem. - Czy ludzie odbierają swoje przedmioty? -W zdecydowanej większości tak. Oferujemy także możliwość sprzedaży towarów od ręki, na którą decyduje się wielu klientów. Nieodebrane zastawy stanową zwykle około 20% całości zawieranych umów. - Czy odwiedzają Was też „łowcy okazji”? - Są oni nieodłączną częścią każdego lombardu. Poza osobami poszukującymi jednej, konkretnej, rzeczy, są też tacy, którzy przychodzą kupić „cokolwiek”, byle tanio.

- Czy zdarza się, że w lokalu dochodzi do spięć? - Ludzie słyszą różne historie. Obserwując niektóre doniesienia medialne mogą zapewne tak myśleć. Jednak my odcinamy się od takich sytuacji. Tworzymy nową markę na lokalnym rynku. Zależy nam na pochlebnych opiniach. Chcemy aby klienci byli zadowoleni z naszych usług i do nas wracali. Staramy się mieć jak najlepsze relacje z ludźmi odwiedzającymi nasze lombardy. Z doświadczenia wiem, że każdy klient jest inny i z każdym inaczej należy rozmawiać. Jest to trudne tym bardziej, że wielu oddających część majątku pod zastaw bywa nie tylko w trudnej sytuacji materialnej, ale i osobistej czy rodzinnej. Działają w wyższej konieczności, nierzadko w stresie. Mamy to na uwadze i dokładamy wszelkich starań, aby klient zawierał z nami umowę na przejrzystych i zrozumiałych dla niego warunkach. Jest to kluczem do uniknięcia jakichkolwiek późniejszych nieporozumień. - Utworzyliście całą sieć lombardów w Koszalinie. Co Was wyróżnia od innych takich placówek? - Współpraca naszych punktów pod jednym szyldem nie jest przypadkowa. W okresie rynkowej ekspansji ogólnopolskich sieci lombardów musieliśmy podjąć pewne działania, aby wyróżnić się spośród konkurencyjnych marek i nie zniknąć w tłumie. Chcemy, aby nasze wspólne logo nie tylko odróżniało nas wizualnie od innych lombardów, ale by kojarzyło się klientom z naszą główną zaletą, której próżno szukać u konkurencji. Chodzi o elastyczność względem klientów i indy-

widualne podejście do każdego z nich. Tak zwane „sieciówki” maja odgórnie ustalone zasady. Przeciętny klient nie ma szans negocjacji kwoty odsetek czy przesunięcia terminu spłaty pożyczki. Chcemy być alternatywą dla takiego traktowania pożyczkobiorców. - Wspominałeś o skupie złota. Czy koszalinianie często je przynoszą do lombardu? - Obrót złotem i innymi kruszcami stanowi nieodłączną część naszej działalności. Zazwyczaj ludzie sprzedają złoto jak idzie do góry na giełdzie. Polacy znają ceny złota. Na dzień dzisiejszy skup odbywa się w granicach 73 złote za gram próby 585. Zdarzały się przypadki, że kiedy na giełdzie złoto podskoczyło ktoś przynosił ponad kilogram na raz. Ze względu na wahania na rynku złota ciężko jednak bazować tylko na nim. Główną częścią naszej działalności pozostają więc pożyczki pod zastaw. To była i jest główna domena działalności lombardów. - Najciekawszy zastaw w Waszej karierze? - Wiele przedmiotów było bardzo ciekawych i niecodziennych. Trafiło się kilka unikatowych egzemplarzy biżuterii z diamentami, obrazy pana Krzysztofa Rapsy - chyba najsławniejszego koszalińskiego malarza, czy nawet drogowa ciuchcia - taka jakie można spotkać latem w nadmorskich miejscowościach. Najbardziej zapadła mi jednak w pamięci butelka szampana Don Perignon z 1976 roku. Do tej pory nie trafił do nas równie oryginalny przedmiot. Jako ciekawostkę mogę dodać, że gdy lombard odwiedzało jakieś małżeństwo, mężowie niejednokrotnie pytali o możliwość zastawienia żony.


8 Fakty Tygodnik Koszaliński Fotoreportaż Rocznica

www.koszalininfo.pl

Masa gratulacji i wspomnień podczas jubileuszu I LO Na urodzinowej uroczystości w auli Liceum imienia Stanisława Dubois było wyjątkowo gwarno. Uchodzące za najlepsze w Koszalinie LO świętowało 70-lecie.

Fot: Jacek Imiołek, MŁ

Zebrani przypięli do klapy znaczek z napisem: „I LOve Dubois”. Były niezliczone nagrody i powinszowania. Senator Piotr Zientarski głośno wspominali czasy szkolne. Przygotowano też występy artystyczne zdolnej młodzieży. Podczas akademii jubileuszowej chyba największe brawa zebrał Szczepan Kuczyński. Nie był on ani dyrektorem, ani nauczycielem, lecz woźnym, który w I LO spędził 40 lat życia. Szkoła chlubi się wzorcową współpracą uczniów z nauczycie-

lami. Dowodem były oklaski młodzieży pod adresem wywoływanych belfrów. Z rąk dyrektora Rafała Janusa odbierali oni jubileuszowe nagrody uznania. Dyrektor nie krył zadowolenia, że docenia się trud kolejnych pokoleń wychowanków i kadry pedagogicznej. Tłum gości podczas uroczystości był imponujący. To często elita. Wśród 9500 absolwentów jest wielu byłych lub obecnych samorządowców, naukowców, prawników, dziennikarzy i filmowców. Liczba ta z pewnością się powiększy. Obecnie do I LO uczęszcza bowiem 625 uczniów. Obchody 70-lecia szkoły zwieńczył bal absolwentów. W hali widowiskowo-sportowej bawiło się około 600 osób. WM


02.10.2015

Fakty Tygodnik Koszaliński 9

Rozmowa

Wielkie i małe marzenia absolwenta spod Koszalina Z Łukaszem Żalem operatorem filmowym, nominowanym za zdjęcia do nagrodzonego Oscarem obrazu „Ida”, absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Duboisa w Koszalinie, rozmawia Wiesław Miller (też absolwent popularnego „dibulca”) - Jest pan gościem uroczystości 70-lecia I LO w Koszalinie. Czy ma pan specjalne oczekiwania? - Staram się niczego nie oczekiwać, a cieszyć się tym, co jest. Jednak nagle zacząłem sobie przypominać lekcje, rozmowy na korytarzu i wygłupy z kolegami. Nawet jesienne słońce, które jest takie same jak teraz. Naszło mnie wzruszenie. To był czas młodzieńczych, szalonych rzeczy. Nie byłem wybitnym, raczej trójkowym uczniem. Mój ojciec bywał wzywany na wywiadówki, bo często psociliśmy z kolegami. Jednocześnie ta szkoła mnie rozwinęła. Tu pierwszy raz zetknąłem się z filmem Reklama

i poezją. Pamiętam spotkania ze sztuką, gdy nie raz nocowałem w mieście, bo pochodzę ze wsi Manowo. Szkoła dała mi inspiracje do poszukiwań w filmie i fotografii. - Jak koleżanki i koledzy z ław szkolnych dzisiaj przyjmują pana? - Nie ma dystansu. Wszystko dzieje się szczerze. Mimo całej hecy z Oscarami dla „Idy” chyba za wiele się nie zmieniłem. Gdy tu przyjeżdżam, to się dobrze czuję. Jestem facetem z Manowa i tyle. - Czy rodzina jest dumna z pańskich dokonań? - Rodzice zawsze mnie wspierali psychicznie i

finansowo, gdy były lata chude i ciężkie. Bywało, że nawet chciałem robotę filmową rzucić. Szarpałem się w tym świecie. W odróżnieniu od brata Piotra, który normalnie funkcjonuje i zajmuje się transportem. Teraz sukces niesie ze sobą wiele wyrzeczeń i pracy. Czasami marzę, żeby położyć się w Manowie w ogrodzie na trawie. Przyjechałam na dwa dni z żoną i synem aby spędzić czas w domu rodzinnym. Tutaj zawsze najlepiej śpię. - Czarno-białe kadry w „Idzie” jakby nawiązywały do polskiej szkoły filmowej z lat sześćdziesiątych XX wieku.

Czy to świadoma inspiracja z uwagi na treść obrazu? - Skoro robimy film o tamtych latach, to na pewno jakiś ślad można odnaleźć. Aczkolwiek tak dalekich wzorców nie było. Chcieliśmy zrobić odważny film. Na pewno inspiracją był „Żyć własnym życiem” Jeana-Luca Godarda. Totalnie szalony w pokazywaniu i kadrowaniu. Nawiązywanie do szkoły polskiej było, bo na pewno mamy w głowie takie filmy, jak „Niewinni czarodzieje” czy „Jowita”. W „Idzie” pokazujemy tamten świat, który Paweł wspominał z lat swego dzieciństwa i młodości z rzeczywistością czarno-białą bez współczesnych reklam i natłoku informacji. - Jak przyjęto pokaz przedpremierowy filmu „Intruz” z pańskimi zdjęciami w kinie Kryterium? - Dobrze, choć nie jest to łatwy film dla każdego. Akcja toczy się powoli. Była pełna sala. Po seansie kilkoro młodych ludzi do mnie

podeszło. Mówili, że się film podobał. Jeśli do tych osób dotarł ze swoim przesłaniem, to jestem szczęśliwy. - Czyżby głosów krytycznych nie było? - Jestem operatorem filmowym, mniej emocjonalnie związanym z obrazem i bardziej otwartym na krytykę. Mój przyjaciel powiedział, że to typowy przykład szwedzkiego kina. Chyba nie do końca mu się spodobał. Jednak to dobrze, że są kontrowersje. - Kto jest wzorem w pańskiej profesji filmowej? - Myślę, że Chivo, czyli Emmanuel Lubezki. To dwukrotny zdobywca Oscarów za zdjęcia do filmów: „Grawitacja” i „Birdman”. Uwielbiam jego zdjęcia. Spotkaliśmy się na tegorocznej gali rozdania nagród Akademii Filmowej w Los Angeles. Rozmawialiśmy o naszych filmach, wzajemnie sobie gratulowaliśmy. Zaimponowała mi jego postawa, skromnego i zdolnego faceta, który robi świet-

ną robotę. Przy tym ma dużo frajdy i radości. Ze swoim przyjacielem i reżyserem Alejandro Innaritu tworzą bandę meksykańską, w której wspierają się nawzajem i wygrywają w USA. - Jakie są najbliższe plany filmowe? - Czekam i szukam dobrego scenariusza. W międzyczasie robię rzeczy komercyjne. Chciałbym opowiedzieć historię, która pozwoli mi się emocjonalnie zaangażować i dołożyć coś od siebie. To jest moje zadanie. Chcę robić dobre filmy. - Polscy operatorzy mają renomę w świecie. Niektórzy stają się reżyserami, choćby Andrzej Bartkowiak. Nie kusi pana zmiana miejsca na planie w przyszłości? - Już w szkole postawiłem swoje pierwsze kroki, jeśli chodzi o reżyserię, bo zrobiłem jeden film. Na razie czuję się jednak operatorem. Dużo nauki przede mną, a przy tym mnóstwo zabawy. Jednak wcale nie wykluczam, że kiedyś będę reżyserem.


10 Fakty Tygodnik Koszaliński Reklama

www.koszalininfo.pl

02.10.2015


www.koszalininfo.pl

Rożności Fakty Tygodnik Koszaliński 11

02.10.2015

Wizyta

Porady

Marek Michalak Rzecznik Praw Dziecka odwiedził Pomorze Środkowe. Spotkał się m.in. z podopiecznymi ośrodków wsparcia i świetlic Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.

- Byłam nieszczęśliwa więc zdecydowałam się na rozwód. Mam jednak jeszcze jeden problem. Co muszę zrobić by wymeldować byłego męża z mojego domu?

- Jestem zadowolony z placówek opiekuńczych, które powstały od podstaw i działają na profesjonalnym poziomie – podsumował wizytę w Zachodniopomorskim. Mirosława Zielony, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Koszalinie, podkreślała, że od 2000 roku zlikwidowany został Dom Małego Dziecka. Teraz każde dziecko w wieku poniżej 10 lat trafia pod pieczę rodziny zastępczej. Rzecznik odwiedził też Pogotowie Rodzinne u Heleny i Ryszarda Falkowskich w Sianowie. Działa ono nieprzerwanie od 2002 roku i opiekowało się ponad

-Tą sprawą teoretycznie powinien się zająć były mąż. Osoba, która opuszcza miejsce pobytu stałego lub czasowego trwającego ponad trzy miesiące, jest obowiązana wymeldować się we właściwym organie gminy. Można to jednak załatwić inaczej. W sprawie osoby, która opuściła miejsce pobytu i nie dopełniła obowiązku wymeldowania się, decyzję na wniosek właściciela lub innego podmiotu dysponującego tytułem prawnym do lokalu może wydać organ gminy. W takiej sytuacji po złożeniu wniosku musimy się jednak spodziewać, że organ gminy przed wydaniem decyzji o wymeldowaniu zbada, czy

Pochwały Rzecznika Praw Dziecka Prawo dla każdego

Reklama

80 dziećmi. Obecnie przebywa tam pięcioro podopiecznych. - Gdy przed laty prowadziłem organizację pozarządową to dzieci w listach do Świętego Mikołaja prosiły o parę butów, podkoszulek albo ciepłe spodnie. Teraz marzą się klocki lego, iPad i telefon komórkowy. Nie poprzewracało się im wcale w głowach.

Po prostu zaczynają normalnie marzyć, bo tamte rzeczy mają w codziennym wyposażeniu. - stwierdził Marek Michalak. Niestety, dobra sytuacja w ośrodkach wsparcia w regionie koszalińskim nie jest jeszcze standardem ogólnopolskim. Rzecznik Praw Dziecka podejmuje 50 tysięcy interwencji

rocznie. Połowa dotyczy przemocy w sytuacjach związanych z rozwodem rodziców. Narasta też problem porwań rodzicielskich i ograniczanie drugiemu z małżonków kontaktów z dzieckiem. Wymaga to rozwiązań prawnych. Marek Michalak liczy na rychłe i konstruktywne działania parlamentu. WM

Porad udziela czytelnikom Piotr Zientarski, prawnik i senator RP. osoba, którą chcemy wymeldować faktycznie wyprowadziła się z lokalu lub domu i samodzielnie nie dopełniła obowiązku wymeldowania. Należy pamiętać, też że obowiązek meldunkowy jest obecnie wyłącznie obowiązkiem ewidencyjnych i nie ma on wpływu na tytuł prawny do lokalu, bądź nieruchomości. Źródło: ustawa z dnia 10.04.1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (t.j. Dz.U.2006.139.993)


12 Fakty Tygodnik Koszaliński Felietony

www.koszalininfo.pl

Teka Inspektora

02.10.2015

Oldskulowo

„Zerwijmy łańcuchy” Złota jesień wyborcza

Już w najbliższą niedzielę o godzinie 11.00 będziemy przypinać się łańcuchami do budy. „Zerwijmy łańcuchy” to inicjatywa społeczna, prowadzona przez portal psy.pl. W 50 polskich miejscowościach zorganizowane będą happeningi pod tym hasłem. Po raz piaty mam możliwość organizowania tej akcji w Koszalinie. Tak ja w poprzednich latach odbędzie się na terenach podożynkowych. Podczas niedzielnej giełdy możemy bowiem spotkać wielu mieszkańców wsi, do których chcielibyśmy dotrzeć z informacją, jakie cierpienia powoduje życie łańcuchowe. Osobiście nie lubię polskiej wsi. Praktycznie nie ma takiej, bez jakiegoś Azora, przykutego krótkim łańcuchem, do walącej się, Reklama

Bogumiła Tiece St. Inspektor TOZ dziurawej budy. Bezsens życia, zrezygnowanie i smutek w jego spojrzeniu, powodują, że mam ochotę jego „pana” osobiście do tej budy przykuć. Wiele razy prowadziłam z mieszkańcami wsi, bezsensowne dyskusje z serii „chłop swoje, a baba swoje”. Co taki pies na tym łańcuchu zdziała? Co pomoże? Nie rzuci się na złodzieja, nie pogoni lisa. Takie psy często boją się własnego cienia, a co dopiero mówić o reakcji w przypadku wtargnięcia obcych. Latem wiele psów

pada, bo metrowy łańcuch nie pozwala im dosięgnąć cienia. Zimą natomiast, łańcuch założony bezpośrednio na szyję powoduje odmrożenia i biedne psiaki zamarzają. Widziałam, psy, którym łańcuch wrósł w szyję. Widziałam psy, które udusiły się oplatane łańcuchem. Jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego? Jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na dwóch metrach kwadratowych? Podczas niedzielnej akcji, będziemy wykorzystywać łańcuchy zabrane podczas naszych interwencji. Zapraszam, zwłaszcza osoby, które swoim czworonogom zgotowały taki właśnie, łańcuchowy żywot. Najlepiej na własnej skórze poczuć, jakim ciężarem i więzieniem jest łańcuch.

Już u schyłku XX wieku, gdy mnożyły się partie w ławach polskiego parlamentu, jakiś kabareciarz wyśpiewywał: „Żółty jesienny liść tyle mi opowiedział, wygrałem wybory i w sejmie będę siedział”. Teraz to marzenie wielu kandydatów, młodych i starych. Listy są „mieszanką rutyny z młodością”, aby posłużyć się wyświechtanym sloganem. Państwowa Komisja Wyborcza wylosowała numery list komitetów wyborczych. Zadziwiające, że nr 1 to PiS, a nr 2 - PO. Od razu sugeruje się elektoratowi między kim ma tak naprawdę wybierać. Czy głosowanie na resztę kandydatów na wybrańców narodu to wyłącznie fanaberia i czysta strata? Ostatnio Pomorze Środkowe odwiedzili prezesi dwóch sejmowych wciąż partii. Lider

Wiesław Miller Kurier Szczeciński PSL Janusz Piechociński nie wierzy w sondaże. Z kolei szef PiS Jarosław Kaczyński zacierał ręce po przeczytaniu prognoz gazetowych w Zachodniopomorskiem. Trochę zdziwił mnie ten PiS-owski entuzjazm. Jedną z jej kandydatek w okręgu wyborczym nr 40 - pożyczoną z części szczecińskiej województwa - sekretarz gminy Dobrzany przyłapano w pracy pod wpływem alkoholu. Sztabowcy powinni mocno kombinować, jak zatrzeć złe wrażenie. Kiedyś pewna posłanka plotła po

pijanemu „coś tam, coś tam” i kolejne wybory PiS przegrał z kretesem. Kropla czegoś mocniejszego w świecie polityki nieznośnie drąży skałę zaufania elektoratu. Pijaczek na stanowisku to już dawno nie jeden z nas. Tymczasem młodzi z aktywu PO zastanawiają się, co zrobić, żeby władzę utrzymać do 2023 roku, czyli przez kolejne 8 lat. Chyba ustawiają perspektywiczne swoje miejsca w mieście, regionie czy kraju. Gratuluję optymizmu. W śródmieściu Koszalina wiszą billboardy i transparenty kandydatów partii Jarosława Kaczyńskiego. Obrazki z ulic miejskich mogą służyć do „straszenia PiS-em”. Zresztą to znów staje się tematem pogaduch towarzyskich elit i - za przeproszeniem - reszty narodu.


www.koszalininfo.pl

Różności FaktyTygodnik Koszaliński 13

02.10.2015

Clubbing

„To jest kawałek dobrej historii naszego miasta” Z Grzegorzem Królem bardziej znanym jako DJ Hes - rezydentem Klubu Fregata rozmawia Marek Łagocki.

Fot: MŁ

- Jacy artyści, pokazy czy występy przyciągają najwięcej klubowiczów do Fregaty? - Największą popularnością cieszą się artyści komercyjni znani na co dzień z radia. To oni są najbardziej medialni i na tych imprezach bawi się najwięcej osób. Jednym z największych magnesów jest Hazel. Potrafi on stworzyć niepowtarzalny klimat. On też niebawem pojawi się we Fregacie. Każdy ma jednak swoje ulubione gatunki muzyczne przy których się najlepiej bawi. Jeżeli o mnie chodzi najbardziej lubię Live Act-y. To muzyka mechaniczna połączo-

na z wokalem lub instrumentem, który gra na żywo. To budzi we mnie najwięcej emocji. To jest to co kocham najbardziej i tych imprez na pewno nie zabranie we Fregacie w tym roku. Enjoy The Music – to hasło będzie nam przyświecać przez cały sezon 2015-2016. - Jaką imprezę najmilej wspominasz i dlaczego? - Wiele z nich było naprawdę wyjątkowych. Najlepsze moje imprezy zawsze były z

instrumentem i artystą wielkiego pokroju. Występy z Pesos Sax Fighter zawsze nabierały niepowtarzalnego tempa i klimatu. Nie mogę zapomnieć też o imprezach z D-JO grającą na skrzypcach i Winiaczem na gitarze. Z reguły przenosiły one w inny wymiar klubowego grania. Można było odlecieć. - Jak zmieniła się Fregata w ciągu ostatnich kilku lat? -Klub zmienił się i to

nie do poznania. Pamiętajmy, że historia Fregaty sięga lat 70. Przez nasz lokal już parę pokoleń się przewinęło i pewnie jeszcze drugie tyle się przewinie. To jest kawałek dobrej historii naszego miasta, a my piszemy następny rozdział na tych kartach. - W wakacje Fregata przechodziła remont. Jakich zmian możemy się spodziewać obecnie? - Przez całe wakacje pracowaliśmy aby klub zmienił wygląd. Aby przekonać się jak wygląda najlepiej po prostu nas odwiedzić. W piątek i sobotę jesteśmy otwarci na każdego najbardziej wymagającego klienta. - Czym jest strefa VIP w Waszym klubie? - To miejsce w którym można poczuć się wyjątkowo. Jest osobny

bar, wejście tylko dla wybranych klubowiczów i wyjątkowa obsługa. Klient, który ceni sobie prywatność i wysoką obsługę powinien skorzystać ze strefy VIP. - Co wyróżnia Fregatę na tle innych koszalińskich lokali? - Na pewno ludzie którzy do nas przychodzą i klimat który panuje w naszym lokalu. Jest on wyjątkowy. Staramy się też razem z Legius-em wyselekcjonować odpowiednie single tak

aby sprawiały wiele radości na parkiecie. - Czy konkurencja na rynku koszalińskich dyskotek mocno daje się wam we znaki? - Każdy ma swój ulubiony klub. Staramy się patrzeć tylko na siebie i tworzyć takie imprezy których konkurencja jeszcze nie zrobiła. Ważne aby być oryginalnym. Jeśli chcecie wiedzieć ze szczegółami co nas czeka najlepiej śledzić naszego facebooka.


14 Fakty Tygodnik Koszaliński Różności Szkolenie

Sudańczycy w COSSG

www.koszalininfo.pl

02.10.2015

Wsparcie

„Julian Tuwim liryczny i nie tylko”

Bałtycki Teatr Dramatyczny zaprasza na koncert charytatywny „Tuwim liryczny i nie tylko”. Piotr Machalica i Piotr Borowski wystąpią w najbliższą niedzielę o godzinie Fot: WM 16. Przedstawiciele rządu Sudanu do 2 października goszczą w Centralnym Ośrodku Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie. Poznają polskie doświadczenia w zwalczaniu i zapobieganiu zjawiska handlu ludźmi. Fot: COSSG Wizyta zaczęła się w Warszawie prezentacją instytucji przeciwdziałających zjawisku lub udzielających pomocy ofiarom. W Koszalinie delegacja poznała przepisy, które regulują ściganie przestępstwa handlu ludźmi w aspekcie prawa krajowego, Unii Europejskiej i mię-

dzynarodowego. Gości interesowały zasady postępowania funkcjonariuszy w przypadku identyfikacji ofiary handlu ludźmi, w tym wymiana informacji w służbach pograniczników. Na takie tematy dyskutuje się nie tylko w Koszalinie. Na szczeblu ministerialnym w Rzymie został otworzony proces dialogu migracyjnego, pomiędzy Unią Europejską, a Afryką Wschodnią. Nosi nazwę Procesu Chartumskiego. Inicjatywa koncentruje się w swojej pierwszej fazie wyłącznie na handlu ludźmi. WM

Dochód ze spektaklu będzie przekazany na rzecz Hospicjum Św. Maksymiliana Kolbego. Tylko 360 osób zasiądzie na widowni. Nie ma biletów-cegiełek. Wejściówkami będą datki wrzucone do puszek wolontariuszy. Kto pierwszy, ten lepszy... Zapraszamy na przedstawienie, które łączy przyjemne z pożytecznym. Koszalinianie zobaczą dobrych aktorów i wesprą szczytny cel koncertu - zachęca Zdzisław Derebecki, dyrektor BTD. Wojciech Gliński, dyrektor Hospicjum, podkreśla, że kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia

- Łańcuch ludzi dobrej woli stara się polepszyć dobrostan pacjentów. Jesteśmy im za to wdzięczni - podkreślał Wojciech Gliński, dyrektor hospicjum. zabezpiecza potrzeby placówki jedynie w 60%. Hospicjum korzysta więc z różnych form dobroczynności, takich jak odpisy z jednego procenta podatku i zbiórki charytatywne. Zastrzyk środków

to także akcje miejskie, jak chociażby najbliższy koncert. Potrzeby są jednak ogromne. Trwają starania dyrekcji o rozbudowę obiektu przy ul. Zdobywców Wału Pomorskiego 80. - Mamy pozwolenia i

gotowe projekty - podkreśla Wojciech Gliński. - Chcemy nie tylko zwiększyć liczbę łóżek, ale polepszyć komfort pobytu pacjentów i ich rodzin, żeby przebywali w bardziej intymnych warunkach. WM


www.koszalininfo.pl

Sport Fakty Tygodnik Koszaliński 15

02.10.2015

Piłka ręczna

Piłka nożna

„Chcę dawać więcej niż maksimum” Derby Pomorza

Rozmowa z Małgorzatą Trawczyńską - dobrze spisującą się ostatnio zawodniczką drużyny Energa AZS Koszalin. Ma ona zaledwie 18 lat, a tydzień temu świetnie spisała się w meczu z Zagłębiem Lubin. - Jakie są różnicę poReklama

między grą w Słupsku, a w Koszalinie? - W Koszalinie spotkałam się ze zdecydowanie wyższym poziomem w drużynie. Już na treningach muszę dawać z siebie ponad maksimum swoich możliwości. Zamierzam jednak pracować aby dorównać moim

koleżankom z zespołu. - Jak inne zawodniczki przyjęły Cię w drużynie? - Dziewczyny od samego początku przyjęły mnie dobrze. Starają się mi pomagać, dawać cenne wskazówki, które pomogą mi polepszyć moje umiejętności. Jestem im za to wdzięcz-

na. - Jest coś co chciałabyś poprawić w swojej grze? - Powinnam wyeliminować parę prostych błędów. Ważne jest też, bym w niektórych sytuacjach potrafiła zachować zimną krew. Kiedy uda mi się to poprawić, będę z siebie zadowolona. - Teraz przed wami przerwa reprezentacyjna, co w tym czasie zamierzasz trenować? -Przede wszystkim chcę popracować nad siłą oraz techniką. - Jakie cele postawiłaś sobie na obecny sezon rozgrywek? - Chcę dawać z siebie więcej niż wynosi maksimum, zarówno na treningach jak i na meczach. Moim celem jest pomóc drużynie w walce o medale. Na tym będę się skupiać.

Do derbów Pomorza Środkowego pozostało już tylko kilkanaście godzin. Koszalinianie należą do czołowych zespołów trzeciej ligi. Słupsk od początku sezonu nie zachwyca. Gryf Słupsk po siedmiu kolejkach jest najsłabszą drużyną w lidze. W dotychczasowych spotkaniach wywalczył zaledwie jeden punkt. - Gryf nie najlepiej rozpoczął sezon. Ostatnio nasi rywale postawili jednak trud-

ne warunki Bałtykowi Gdynia i byli bliscy strzelenia gola. – mówił o swoich oponentach Łukasz Drożdżal, szkoleniowiec Gwardii. Jego drużyna w obecnym sezonie podobnie jak w poprzednich latach jest czołowym zespołem w trzeciej lidze. Zdecydowanym faworytem spotkania są więc gospodarze. Czy podołają rywalowi? Przekonamy się w najbliższą sobotę o godzinie 15:00 na stadionie przy ul. Fałata 34 w Koszalinie. MŁ


16 Fakty Tygodnik Koszaliński Reklama

www.koszalininfo.pl

02.10.2015


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.