Fakty Tygodnik Koszaliński, numer 82

Page 1

Reklama

Tragedia

Służby

Coraz więcej wypadków i potrąceń Porażony prądem Wcześnie zapadający zmrok sprzyja wypadkom i potrąceniom. Te przykre zdarzenia miały miejsce w minionym tygodniu przy ulicy Morskiej, Oskara Langego, Młyńskiej, Gnieźnieńskiej i Władysława IV. Policjanci apelują o ostrożność. Fot: MŁ

Lista przykrych zdarzeń drogowych z ostatniego tygodnia jest długa. W sobotę późnym popołudniem przy ulicy Morskiej doszło do potrącenia blisko 80-letniej koszalinianki przechodzącej przez pasy. Seniorka z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Sprawca kierujący oplem był trzeźwy. Podobne zdarzenie miało miejsce we wtorkowy poranek na przejściu przy Gnieźnieńskiej. Tuż przy bramie wjazdowej do MZK kierujący citroenem potrącił dwóch pieszych przechodzących przez pasy. Trzeci pieszy szczęśliwie odskoczył w ostatniej chwili. Poszkodowani panowie trafili do szpitala. Jeden ma złamaną rękę, drugi uraz głowy. Tego samego dnia po południu na skrzyżowaniu ulicy Langego i Śniadeckich doszło do zderzenia

Na ulicy Morskiej doszło do potrącenia staruszki. To nie jedyna starsza osoba, która ucierpiała w takim zdarzeniu. Osoby starsze przyznają, że boją się wchodzić wieczorami na jezdnię.

Służby interweniowały również przy ulicy Oskara Langego. Liczba takich niegroźnych kolizji co roku rośnie w okresie jesienno-zimowym, gdy wcześnie robi się ciemno. dwóch samochodów osobowych. Kierujący renault wymusił pierwszeństwo, za co został ukarany mandatem. Na miejscu interweniowało pogotowie, które opatrzyło uczestników, obyło się bez większych obrażeń. To jednak nie koniec przykrych zdarzeń drogowych

z wtorku. Na Władysława IV 20-letni kierowca potrącił kolejną staruszkę na pasach. Z ustaleń policji wynika, że volkswagen lupo jechał z nadmierną prędkością i nie zachował należytej ostrożności. W chwili wypadku padał deszcz. - Bardzo dużo ostatnio słyszy się o

potrąceniach przez samochody. Aż strach przechodzić przez ulicę. Szczególnie pasy przy Władysława IV są niebezpieczne. Po zmierzchu przechodzę przez nie z duszą na ramieniu – żaliła się Marianna Nowakowska, mieszkanka Władysława IV. Do kolejnego potrącenia doszło na ulicy Młyńskiej. Kierująca, na szczęście nie groźnie, potrąciła dziecko. W czwartkowe popołudnie do groźnie wyglądającej kolizji dwóch aut doszło również na skrzyżowaniu Władysława IV z Kwiatkowskiego. Tym razem obyło się bez rannych. Policjanci apelują do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności. Zmotoryzowani o tej porze roku powinni ograniczyć prędkość. - Pamiętajmy, że padający deszcz i zalegające na jezdni liście wydłużają drogę hamowania. Dobra ocena odległości, dostosowanie prędkości do panujących warunków oraz wzmożona czujność i przewidywalność, może uchronić przed groźną sytuacją na drodze. - tłumaczyła Monika Kosiec, rzecznik KMP w Koszalinie. MŁ

W środę na terenie gorzelni w Osiekach doszło do tragedii. Zginął 34-letni mężczyzna porażony prądem. Mężczyzna mył ciągnik zasilaną z sieci maszyną. Stał w kałuży. Prawdopodobnie wadliwy przedłużacz wywołał spięcie i śmiertelnie poraził 34-latka. Informacje o nieszczęśliwym wypadku w Gminie Sianów

Tradycja

służby dostały krótko po godzinie 15:30. Na miejscu pojawiła się karetka. Mimo podjętej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon w wyniku porażenia prądem. Przez kilka godzin na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok. MŁ

Święto narodowe

Rocznicę odzyskania niepodległości uroczyście świętowano także w Koszalinie. W tym roku zorganizowano nie tylko uroczystości wojskowe. Była Koszalińska Parada Niepodległości, a wieczorem podpalono „Płonące Ptaki” - Władysława Hasiora. - Panowała naprawdę podniosła atmosfera. W takich chwilach czuje się prawdziwe przywiązanie do ojczyzny. Nie trzeba jeździć do Warszawy by poczuć niesamowite patriotyczne emocje - oceniła Ewa Kaszewska świętująca na Placu Zwycięstwa. STR: 8-9 Reklama


2 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl

Transport

Rozwój

Miejski Zakład Komunikacji dołączył do bazy internetowej www.e-podroznik.pl. To pierwsza w Polsce kompleksowa wyszukiwarka połączeń kolejowych, autobusowych i komunikacji miejskiej.

Sala senatu Politechniki Koszalińskiej ledwo pomieściła gości seminarium „Rekultywacja jeziora Jamno”. Były spory w dyskusji, nie tylko wśród naukowców.

All in one

Dzięki połączeniu rozkładów można znaleźć połączenia zarówno w mieście, jak i na dalsze trasy po Polsce. Są tam dane od ponad tysiąca przewoźników autobusowych i kolejowych z Polski, Czech i Niemiec, a także promów do Szwecji. - To fajna, opcja. Nie muszę już przeszukiwać całego internetu, bo wszystkie rozkłady mam w jednym miejscu - chwaliła stronę Ewa Daszyńska, podróżniczka. Wyszukiwarka dostępna jest w wersji angielskiej, niemieckiej i czeskiej. Funkcjonuje także w formie aplikacji na wszystkie urządzenia mobilne z systemem Android. WM

13.11.2015

Rozwój turystyki vs. powrót do natury

Fot: WM

Pojawili się parlamentarzyści: Marek Hok z Platformy Obywatelskiej oraz Czesław Hoc i Paweł Szefernaker z Prawa i Sprawiedliwości. - Jezioro Jamno warte jest zainwestowania, aby z niego korzystać w sensie gospodarczym i turystycznym - powiedział przed dyskusją Artur Wezgraj, prowadzący seminarium kanclerz Politechniki Koszalińskiej. Nie znalazł uznania u posła Czesława Hoca, któremu nie podoba się powstała bariera na kanale jamieńskim. - Wyjdziemy pełni wątpliwości, że należy rekultywować i rewitalizować to, co zostało zepsute za duże środki finansowe - stwierdził parlamentarzysta. Kanclerz ripostował, że

Jezioro Jamno, które brzegiem łączy Koszalin z gminami: Mielno i Sianów, bywa coraz piękniejsze i lepiej zagospodarowane. Dowodem przystań żeglarska na osiedlu. istotą seminarium nie jest rozliczenie obecnego stanu, ale budowa koalicji dla przyszłości jeziora. Nieoczekiwanie znalazł zrozumienie u prezydenta Koszalina. Piotr Jedliński przywołał wydarzenie z 1490 roku, gdy sztorm zasypał dopływ do Jamna. Wspomniał też huragan „Ksawery” który dzięki inwestycji nie spowo-

dował dwa lata temu poważniejszych strat. Prezydent podkreślił również, że miasto jest w fazie projektowania mariny. - Jeśli chcemy powrotu do natury, to jezioro nie będzie się rozwijało turystycznie, a Mierzeja Mieleńska będzie zagrożona powodziami - argumentował. Dyskusja o Jamnie toczyła się jednak przede

wszystkim w gremiach naukowych. Roman Cieśliński z Uniwersytetu Gdańskiego podkreślał „Unikatowość hydrologiczną i hydrochemiczną jeziora Jamno”. Stwierdził, że wrota sztormowe przemodelowały strukturę akwenu. Z kolei profesor Krystian Obolewski z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego

w Bydgoszczy zajął się szczegółowo oceną stanu ekologicznego jeziora po wybudowaniu wrót. O znaczeniu poprawy jakości Jamna mówił z kolei prof. Tomasz Hesse z Politechniki Koszalińskiej. Za to perspektywy rozwoju turystycznego wokół akwenu roztaczali: Filip Gruszczyński z Zachodniopomorskiego Klastra Żeglarskiego i Olga Roszak-Pezała, wójt gminy Mielno. Była też zapowiedź konkursu, w ramach programu ochrony jezior Polski północnej. Ma on zapobiec degradacji akwenów. Do udziału zebranych zachęcał Jerzy Sarnowski, zastępca prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Pula dofinansowania wynosi 200 tys. zł, ale nie więcej niż 20 tysięcy dla beneficjenta. Materiały przygotowane na seminarium ukażą się w specjalnym wydawnictwie naukowym. WM

Reklama

Wydawca: Redpress Kamil Hońko, Kostenckiego 3c/4 75-368 Koszalin, Nakład: 20000 egzemplarzy Druk: Express Media Sp z o.o. Redaktor Naczelny: Kamil Hońko, kamil.honko@gmail.com Zastępca Redaktora Naczelnego: Marek Łagocki,

redakcja@koszalininfo.pl Redakcja: Wiesław Miller, Igor Matwijcio, Elżbieta Subocz, Marcin Chyła, Artur Rutkowski Grafik: Karolina Falkowska Reklama: 884-788-908 www.koszalininfo.pl, http://issuu.com/tygodnikfakty


www.koszalininfo.pl

Miasto Fakty Tygodnik Koszaliński 3

13.11.2015 Adopcje

Pomoc

Każdy z nas może pomóc Frankowi Przygarnij zwierzę Niespełna roczny Franek Sobieraj zmaga się z poważna wadą serca. Gdy najbliżsi stracili nadzieję pojawiła się ostatnia szansa - kosztowna operacja w niemieckiej klinice. Rodzina i przyjaciele robią wszystko by uratować chłopca. Miała być zwykła, szczęśliwa rodzina: mama, tata, pięcioletnia Miśka i Franek. Bajkowe życie trwało jednak krótko. W piątym miesiącu ciąży w trakcie rutynowych badań zaniepokojony lekarz oznajmił, że serce chłopca ma krytyczną wadę. Stwierdzono brak lewej komory i ewolucyjny HLHS. W gabinecie zapadła cisza. Było ciche łkanie, łzy same nam płynęły. Na chwilę świat się zatrzymał, a my patrzyliśmy na siebie nie wierząc w to co usłyszeliśmy – wspominała Maja Sobieraj, mama Franka Uporządkowane dotąd życie rodzinne rozsypało się. Wraz z pierwszym oddechem miała się zacząć rozpaczliwa walka o życie. Codziennością stali się lekarze, skierowania, ciągłe kontrole w odległej Warszawie i silne leki powodujące omdlenia. Po porodzie wystąpiły wszystkie możliwe komplikacje, w tym ta najgorsza – nadci-

śnienie płucne. Franek przeszedł pierwszą operację na otwartym sercu. Dopiero cztery miesiące po narodzinach po raz pierwszy zobaczył siostrę i dziadków. Rodzinne szczęście trwało jednak tylko chwilę. Stan chłopca zaczął się pogarszać i ponownie trafił na stół operacyjny. Chirurdzy otworzyli klatkę piersiową, nie udało się jednak dostać do serca. Szansa na wyleczenie Franka przepadła. Kontynuacja operacji skończyłaby się bowiem śmiercią chłopca. Franek nie poddaje się. Każdego dnia jednak jego serce może przestać bić. Jest niedotleniony, każdy płacz może go zabić. Rodzina praktycznie ciągle nosi go na rękach, nie dopuszczając, by się zbytnio przestraszył lub zdenerwował. Franek

jednak wciąż rośnie, przybiera na wadze. Lekarze uważają, że kolejna operacja, może odbyć się dopiero za pół roku. Tyle jego serce może nie wytrzymać. Pojawiło się jednak światełko nadziei. Franek został zakwalifikowany do operacji na Oddziale Kardiochirurgii Dziecięcej w Klinice Uniwersyteckiej w Münster u profesora Edwarda Malca. Jest on znany z leczenia najbardziej skomplikowanych wad serca. – Pamiętam, że siedziałam w krakowskiej klinice na konsultacji u profesora. Cały świat stanął na głowie. Wreszcie pojawiła się radość i uczucie, że uratujemy nasze dziecko nim będzie za późno. Łzy, które płynęły bez kontroli paliły w policzki. Tysiąc myśli przebiegło mi wtedy przez głowę. Najgłośniejsza była jednak ta

jedna: uda się, wygramy – wspomina matka chłopca. W styczniu, kilka dni przed pierwszymi urodzinami Franka, odbędzie się operacja. Jej koszt to jednak 36500 euro. Kwota ta znacznie przekracza możliwości finansowe rodziców. Od tygodnia trwają więc na facebook’u licytacje dla chłopca. Przez ten czas udało się zgromadzić około trzech tysięcy zł. W akcję włączyło się wiele osób nie tylko z Koszalina. Ludzie chętnie przekazują przedmioty i różnego rodzaju usługi. Są ręcznie robione kartki, ozdoby świąteczne, zabawki, książki i biżuteria. Wszystkie niezbędne informacje jak pomóc Frankowi można znaleźć na facebookowej stronie: „by małe serduszko bić nie przestało”. Od środy internauci fotografują się też z kartką z tym właśnie napisem. Publikując zdjęcia z nazwą strony chcą dotrzeć do jak największej liczby osób mogących zaangażować się w pomoc. Akcję tę zainaugurowała Oliwia Lisewska, która dzięki podobnym działaniom wygrała walkę z nowotworem. Rodzinie i znajomym nie brakuje pomysłów. W planach jest jeszcze kiermasz świąteczny i akcja na strzelnicy. MŁ

Dionizja to roczna suczka o umaszczeniu czarno-podpalanym. Została przyprowadzona na komendę straży miejskiej. Jest niezwykle energiczna. Uwielbia biegać, bawić się i szaleć, także w towarzystwie innych psów. Z pewnością będzie wspaniałym towarzyszem i dostarczy wiele radości.

Malaga to 2-letnia kotką o hipnotyzujących złotych oczach. Jest bardzo przyjazna i uwielbia kontakt z ludźmi. Sama przychodzi się ocierać i łasić. Całe życie była jednak kotem wychodzącym i nie potrafi korzystać z kuwety. Wskazane jest więc by zamieszkała w domu z ogrodem.

Reklama

Korek to mały, biało-brązowy psiak. Ma krótką sierść i krótki ogonek. Jego właściciel był zmuszony pozostawić zwierzę w schronisku. Korek początkowo jest nieufny. Po chwili jednak dystans się zmniejsza. Lubi być głaskany i uwielbia długie, powolne spacery na smyczy.

W sprawie adopcji zwierzęcia prosimy o kontakt z koszalińskim schroniskiem tel: 94 340 34 00 lub email: adopcje.tozkoszalin@op.pl.


4 Fakty Tygodnik Koszaliński Miasto

www.koszalininfo.pl

13.11.2015

Komunikacja

„Sekundniki to projekt dla wszystkich koszalinian” Z Jakubem Kowalikiem – radnym i jednym z trzech autorów projektu „Sekundniki –wyświetlacze odmierzające czas do zmiany światła na skrzyżowaniach” rozmawia Marek Łagocki. - Odczuliście ulgę, gdy okazało się, że wasz projekt nie został odrzucony? - Jesteśmy zadowoleni i wdzięczni. Wszystkim którzy przyczynili się, że nasz projekt przeszedł do kolejnego etapu serdecznie dziękujemy. Na spotkaniu z radą budżetu przygotowaliśmy obszerną prezentację i wyjaśniliśmy jakie korzyści niosą za sobą sekundniki. Wywiązała się dyskusja na ten temat. Patrząc na jej wynik nie dziwi, że udało się przekonać radę o Reklama

konieczności wyboru naszego projektu. - Wasz projekt wysoko prowadzi w głoso-

waniu internetowym. Ma już prawie 4000 głosów Co jest jego największym atutem?

- Nasz projekt jest skierowany do wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dzięki sekund-

nikom skorzystają: kierowcy, rowerzyści oraz piesi. Dużym atutem jest dobre nastawienie społeczne. Często rozmawiamy i namawiamy do głosowania różne środowiska np. taksówkarzy, zawodowych kierowców, rowerzystów i szkoły nauki jazdy. - Na jakich skrzyżowaniach powstaną sekundniki jeśli projekt zwycięży? - Ostateczne lokalizacje zamontowania sekundników ustalimy wspólnie z Urzędem Miasta. My wnioskowaliśmy o cztery lokalizacje: skrzyżowanie Zwycięstwa, 1 Maja i Młyńska, skrzyżowanie Franciszkańska, Niepodległości i Monte Cassino, rondo u zbiegu Morskiej i Bohaterów Warszawy, skrzyżowanie Zwycięstwa z Armii Krajowej i Kraku-

sa i Wandy w okolicach dworca PKS. - Myślisz, że wasz projekt ostatecznie zostanie wybrany? - To projekt złożony w ramach Budżetu Obywatelskiego. To właśnie mieszkańcy ostatecznie zadecydują czy projekt jest potrzebny. Patrząc na internetowe głosowanie zapotrzebowanie na sekundniki jest bardzo duże, i to nas cieszy. - Czy w dalszej perspektywie system będzie można rozbudowywać? - Tu nie ma żadnych ograniczeń. Osobiście marzy mi się, aby cała ulica Zwycięstwa była wyposażona w sekundniki. Jestem przekonany, że koszalinianie pokochają je i sami będą się domagać, aby były montowane na kolejnych skrzyżowaniach.


7 Dni Koszalin

www.koszalininfo.pl Fakty Tygodnik Koszaliński 5

13.11.2015

Seniorzy

Dewastacja

Obradowali o teleopiece i Karcie Seniora Ratuszowa szyba

15-osobowa Rada Seniorów debatowała we wtorek w ratuszu o projekcie zdalnej pomocy osobom starszym. Emocje wzbudził też przygotowywany program „Koszalińska Karta Seniora”. W mieście żyje 20 tysięcy osób w wieku poReklama

wyżej 60 lat. To potencjalni beneficjenci Karty Seniora. Program ma zaktywizować środowisko w sferach: kultury, sportu i społecznej. Teatr, filharmonia czy mecze sportowe to nie najważniejsze potrzeby ludzi starszych o niskich dochodach. Znacznie ważniejsze są ulgi konsumenckie w aptekach czy

sklepach - przekonywał Tadeusz Motyczyński, członek gremium. Gotowa jest wstępna wizualizacja dokumentu i projekt uchwały Rady Miejskiej. Już wiadomo, że część partnerów Koszalińskiej Karty Dużej Rodziny wejdzie też do grupy wspierającej Kartę Seniora. Lista nie jest zamknięta. W jej rozszerze-

niu mogą pomóc członkowie rady doradczej prezydenta Koszalina. Nasza rola sprowadza się do wskazania partnerów do współpracy - twierdzi Urszula Kostuch, z rady. Do starszych mieszkańców trafią też ankiety, aby szczegółowo zbadać potrzeby środowiska. Tematem będzie system teleopieki, którego lokalizację zaplanowano w Domu Pomocy Społecznej. Jest on priorytetowy w działaniach rady. - To zdalna pomoc, która osobom niepełnosprawnym i niesamodzielnym posłuży przez całą dobę - tłumaczyła przewodnicząca Genowefa Charkiewicz. Samorząd planuje już wybrać 15-20-osobową grupę pilotażową, aby wypróbować działanie systemu i specjalistycznego sprzętu. WM

Zdenerwowany student wybił szybę w drzwiach koszalińskiego ratusza. Chwila złości może kosztować go nawet utratę wolności. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie w niedzielę rano został telefonicznie powiadomiony o wybiciu szyby w drzwiach wejściowych do Urzędu Miasta. Zgłaszający dokładnie opisał sprawcę. Mundurowi natychmiast udali się na miejsce. Funkcjonariusze po sprawdzeniu przyległych ulic zauważyli mężczyznę,

który wyglądem odpowiadał rysopisowi podanemu przez świadka. Wandalem, okazał się 21 – letni mieszkaniec powiatu koszalińskiego. Mężczyzna przyznał się, że kilka minut wcześniej wybił szybę zeszytem w twardej oprawie. Przypływ złości spowodowany był odwołaniem zajęć na uczelni. Sprawcę zatrzymano, a następnie umieszczono w policyjnym areszcie. Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Przestępstwo to zagrożone jest karą nawet do 5 lat więzienia. MŁ


6 Fakty Tygodnik Koszaliński 13.11.2015

www.koszalininfo.pl

7 Dni Koszalin

Wizyta

Rozrywka

Lodowisko otwarte Poznaniacy zachwyceni Koszalinem Studenci poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego odwiedzili w poniedziałek Koszalin. Żaków zaprosiła radna Bogumiła Tiece, która prowadzi z tą grupą zajęcia. Poznaniacy byli zachwyceni funkcjonowaniem Koszalina.

Od początku listopada w Koszalinie funkcjonuje lodowisko „Alaska”. Każdego dnia z tafli korzysta nawet kilkuset mieszkańców miasta. Konstrukcja techniczna lodowiska umożliwia funkcjonowanie bez względu na warunki pogodowe. Alaska swoim klientom oferuje wypożyczanie łyżew w rozmiarach od 27-48. Każdy posiadacz własnego Reklama

sprzętu ma też możliwość jego naostrzenia. Dla nowicjuszy istnieje możliwość nauki pod okiem trenerki. Właściciele są otwarci na organizację imprez sportowo -kulturalnych. Istnieje również możliwość wynajęcia tafli. Ceny w tym sezonie będą identyczne jak w poprzednim. Za godzinę jazdy zapłacimy 9 zł. Można też nabyć karnet na 12 wejść w cenie 90 zł. AR

Studenci Ekonomii poznali tajniki działań urzędu miejskiego i podległych spółek. Spotkali się z prezydentem Piotrem Jedlińskim oraz sekretarzem Tomaszem Czuczakiem. Zadawali pytania dotyczące inwestycji oraz rozwoju Koszalina. Nasze miasto bardzo się podobało studentom. Żacy ocenili miasto jako rozwijające się i inwestujące w nowe technologie. Nie wykluczone, że część z nich pojawi się tu ponownie

w celach rekreacyjnych mówiła Bogumiła Tiece. Studenci udali się też do siedziby MZK, gdzie o działalności spółki opowiadał prezes Andrzej Bacławski. Studentom bardzo podobała się aplikacja „kiedy przyjedzie”

umożliwiająca śledzenie autobusów i ewentualnego opóźnienia w telefonie. Żacy uzyskali też informacje na temat statku Koszałek, który obecnie stacjonuje na terenie siedziby MZK. Zwiedzili też Aquapark oraz halę Widowisko-

wo- Sportową, Filharmonię i Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt. W międzyczasie spróbowali koszalińskiej tradycyjnej pizzerki, którą od 40 lat można zjeść tylko w Pizzerii przy Ratuszu. MŁ


www.koszalininfo.pl

Publicystyka Fakty Tygodnik Koszaliński 7

13.11.2015

Jubileusz

Ukraińskie święto, postulaty i integracja Z Romanem Biłasem, przewodniczącym koszalińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, o losach mniejszości rozmawia Wiesław Miller.

- Zbliża się jubileusz 25-lecia Związku Ukraińców w Polsce. Jednak Ukraińcy dużo wcześniej mieli już swoją organizację... - W 1956 roku na fali odwilży powstało Ukraińskie Towarzystwo Społeczno - Kulturalne. Funkcjonowało pod kontrolą Służby Bezpieczeństwa, która w szeregach organizacji miała swoich tajnych wsp ółpracowników. Mimo inwigilacji i nadzoru partyjnego udało się stworzyć szerokie struktury. Tylko na ziemi koszalińskiej działało około dwudziestu kół. Dziś mamy ich tylko dziewięć w związku. Dzięki UTSK dało się zintegrować społeczność ukraińską. Tworzyły się cerkwie i kółka nauczania języka ukraińskiego. Potem mogły powstać szkoły, czego przykładem jest Biały Bór. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych były orga-

nizowane „małanki”, czyli bale noworoczne, w których uczestniczyło po pięćset osób. - Jakie były złe strony trzymania organizacji w ryzach przez służby komunistyczne? - Przed trzydziestu laty region koszaliński dotknęła fala emigracji za chlebem do Kanady. Były wycieczki autobusowe do Rzymu, organizowane przez nieżyjącego Włodzimierza Pęczaka. Jechało siedem osób, ale tylko jedna wracała do Polski. Społeczność została mocno przetrzebiona. Ukraińcy żyją w Toronto i innych miejscowościach Kanady. W nowym rządzie premiera Justina Trudeau z partii liberalnej jest dziesięciu posłów i dwóch mi-

nistrów pochodzenia ukraińskiego. W Kanadzie znajdują się sieci dwóch banków, takich jak SKOK-i, które założyli uchodźcy z Polski. - UTSK rozwiązał się. Kto zakładał nową organizację w już demokratycznym kraju? - Związek Ukraińców w Polsce powstał niemal równolegle z przemianami ustrojowymi. Tworzyli go ludzie, którzy wcześniej byli zaangażowani w ruch „Solidarności”. Trzeba tu wymienić takich działaczy, jak Mirosław Czech, były poseł Unii Wolności, czy profesor Włodzimierz Mokry, poseł sejmu kontraktowego z 1989 roku. Ci ludzie, choć mieli wówczas po 20-30 lat, przemianowali organizację w Związek Ukraińców w Polsce. - Nie pochodzi pan z Koszalina. Jak pan trafił do tej organizacji? - Uczyłem się w ukraińskiej szkole w Górowie Iławieckim. Jej dyrektorem był Miron Sycz, obecny wicemarszałek województwa warmińsko - mazurskiego. Byłem przewodniczącym samorządu szkolnego. Nie było moją ambicją

Związek Ukraińców w Polsce nie był obojętny losowi rodaków na wschodzie. W Koszalinie zorganizowano na przykład zbiórkę darów dla uczestników kijowskiego Majdanu.

studiowanie w Koszalinie. Splot wydarzeń rodzinnych spowodował, jednak że znalazłem się tutaj. Chciałem działać i w 1998 roku przystąpiłem do Związku Ukraińców, na którego czele stał wtedy Roman Drozd, a szefem koła był Roman Radziwonowicz. To był czas raczkowania organizacji. Roman Drozd skupił kilkudziesięciu studentów pochodzenia ukraińskiego. Spotykaliśmy się raz w tygodniu. Wiele osób zaczęło się oficjalnie przyznawać do swego pochodzenia. - W czerwcu spotkaliśmy się na jubileuszowym 40. Festiwalu Ukraińskich Zespołów Dziecięcych. Co różni dawne i obecne imprezy kulturalne? - Festiwal ukraińskich zespołów dziecięcych stopniowo się rozrastał. Początkowo na scenie występowała jedynie garstka wykonawców. Dzisiaj każdy ośrodek kultury czy placówka z językiem ukraińskim stawia sobie za punkt honoru przygotowanie własnego zespołu do występu na scenie. Dowodem jest liczba trzystu uczestników na jubileuszowym festiwalu koszalińskim w tym roku. - Związek słynie z akcji charytatywnych, a wspomniane „małanki” wróciły znów do łask... - Nasza siedziba w Koszalinie została wyremontowana za własne składki członkowskie. Staramy się zdobywać pieniądze na utrzymanie lokum, w którym znajduje się punkt nauczania języka ukraińskiego i religii. Kontynuacja „małanek” zapewnia zdobycie pieniędzy na ten cel. Bale są imprezą charytatywną, jedną z największych tego typu w Polsce. Co roku bawi się trzysta osób, nie tylko mniejszości ukraińskiej. Ludzie chętnie

pomagają, bo na miesiąc przed zabawą zwykle brakuje biletów. Od kilku lat współpracujemy też ze stowarzyszeniem Kiwanis. Z odpisów jednego procenta podatku pieniądze szły na działalność szkoły w Białym Borze. - Zmienna sytuacja na Ukrainie też nie była dla związku obojętna. Jak pomagaliście? - Dwa lata temu, gdy pojawiły się proeuropejskie manifestacje na Majdanie, związek zorganizował pierwszą pomoc międzynarodową, która zjawiła się na placu w Kijowie. W sumie kilka ton żywności i odzieży trafiło na Majdan. Kolejne akcje zorganizowaliśmy przy wsparciu samorządów z Koszalina, Białogardu, Kołobrzegu i innych miejscowości. Udzieliliśmy też pomocy uchodźcom z rejonu konfliktu zbrojnego. - Co będzie tematem konferencji jubileuszowej w Koszalinie? - Chcemy podsumować 25-lecie związku. Do współpracy zaprosiliśmy naukowców. Dorota Kowalewska i profesor Janusz Miecz-

Jubileusz

kowski z Uniwersytetu Szczecińskiego przedstawią referaty o tym, jak związek ewoluował w ciągu minionych lat. Będziemy też rozmawiać o stworzeniu specjalnych programów grantowych w województwach, gdzie działają największe oddziały związku. W koszalińskim oddziale skupiamy tysiąc członków. Nie ubywa ich. Pojawia się coraz więcej osób z Ukrainy, które osiedlają się w Polsce. Są wykładowcami na uczelniach, lekarzami i nawet radnymi. Chcemy także porozmawiać z politykami i przedstawicielami organizacji społecznymi na temat postulatów mniejszości narodowych i etnicznych. Chodzi o stworzenie centrów kulturalnych dla tych grup, nie tylko ludności pochodzenia ukraińskiego, ale też społeczności kaszubskiej, śląskiej, niemieckiej czy litewskiej. Warto pokazać, że Polska jest krajem wielokulturowym, bo jako naród mamy różne pochodzenie.

25-lecie związku

W piątek (13 listopada) koncert grupy Enej w Kreślarni rozpocznie obchody jubileuszu Związku Ukraińców w Polsce. W sobotę o godzinie 10 zaplanowano konferencję w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej. Uczestnikami spotkania będą na przykład Piotr Tyma - prezes Związku Ukraińców w Polsce, Łukasz Grzędzicki - przewodniczący Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, a także koszaliński lider PO Stanisław Gawłowski. W pierwszej części w godzinach 10.10

- 11.45 dyskusja będzie się toczyć wokół realizacji aktualnych postulatów mniejszości narodowych i etnicznych. Po przerwie od godziny 12 do 13.30 zebrani spróbują podsumować działalności Związku Ukraińców w Polsce w latach 1990-2015 r. W godzinach 15 - 17 odbędzie się dyskusja zamknięta w siedzibie Związku Ukraińców. Temat to: Stan organizacji, tendencje i perspektywy. W programie spotkania w bibliotece jest też wręczenie dyplomów dla zasłużonych działaczy organizacji. WM


8 Fakty Tygodnik Koszaliński Fotoreportaż

www.koszalininfo.pl

Tradycja

Pogoda nie pokrzyżowała planów koszaliniano Koszalinianie licznie przybyli świętować wypadającą w środę 97. rocznicę odzyskania niepodległości. Były uroczystości wojskowe i koszalińska parada nieFot: MŁ podległości.

Uroczystość była okazją do wręczenia okolicznościowych odznaczeń przyznanych przez Związek Sybiraków i Związek Inwalidów Wojennych. Pod pomnikiem Marszałka na placu Zwycięstwa liczne delegacje złożyły kwiaty. - Patriotą nie bywa się podczas wielkich zagrożeń, ale też na co dzień, gdy szanuje się symbole narodowe, dba o język i jest wiernym służbie

- powiedział Piotr Jedliński. Prezydent Koszalina przypomniał też słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego „Naród, który nie szanuje swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek w teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Uroczystość zgromadziła rzesze mieszkańców na przekór deszczowej aurze. Manifestację patriotyczną uświetniła defilada i pokaz sprzętu wojskowego. - Największe wrażenie zrobili na mnie defilujący żołnierze i militarne pojazdy. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mimo niesprzyjającej pogody przyszło wielu ludzi. Miło było popatrzeć jak delegacje

składają kwiaty. Nawet słuchanie przemówień było bardzo przyjemne. Można było bowiem poczuć patriotycznego ducha, a to niesamowite przeżycie – mówiła Paulina Czereśniewska, która uczestniczyła w uroczystościach. Ulicami miasta ruszyła Koszalińska Parada Niepodległości, a w niej przystrojone w biało-czerwone flagi stare auta, motocykle i zabytkowe militaria na kołach. Na placu przy amfiteatrze rozpoczęła się część artystyczna ze śpiewaniem piosenek sprzed blisko wieku. W ogniu stanęły też „Płonące Ptaki” - pomnik Władysława Hasiora. WM


13.11.2015

Fakty Tygodnik Koszaliński 9

om chcącym zamanifestować swój patriotyzm


10 Fakty Tygodnik Koszaliński Publicystyka

www.koszalininfo.pl

13.11.2015

Polityka

Społecznik i rowerzysta do sejmu jedzie pociągiem Ze Stefanem Romeckim, posłem ruchu Kukiz'15, o debiucie na Wiejskiej rozmawia Wiesław Miller. - Z Rady Miasta Koszalina trafił pan do parlamentu w Warszawie. Jak pan się poczuł w ławach poselskich? - To wielkie wyróżnienie. Siedząc na sali sejmowej człowiek sobie w duchu zadaje pytanie: co ja tutaj robię? Potem jednak przychodzi refleksja. Przecież ludzie mnie wybrali, zaufali i uwierzyli, że chcemy naprawy kraju, że dążymy do zmiany ordynacji wyborczej. Pragnę więc w sejmie wyrażać opinie ludzi. Politycy partyjni zapominają o mieszkańcach z mniejszych aglomeracji i osiedli. Poseł powinien zaś słuchać, każdego. - Wszedł pan do sejmu, choć prowadzona kampania była prawie niezauważalna. Inni mieli billboardy i liczne konferencje prasowe. Co było tajemnicą sukcesu? - Uzyskałem niecałe osiem tysięcy głosów. To był czwarty wynik w okręgu. Kampania była skromna, ale owocna, bo ciężko pracowaliśmy od rana do wieczora. Wydrukowałem ulotReklama

ki w nakładzie dwustu tysięcy egzemplarzy. Zamówiłem sto banerów, dałem ogłoszenie w gazecie i jeździłem osobiście po województwie, aby spotykać się i rozmawiać z ludźmi. Nie stać mnie było na wielkie billboardy, które mijałem w czasie przedwyborczych podróży. Szlag człowieka trafiał, że na promocję kandydatów PO i PiSu szło tyle pieniędzy z naszych podatków. My musieliśmy płacić z własnego kieszonkowego, tylko czasem ktoś mnie skromnie wsparł. - Jaki ma Pan plan działania dla kraju, regionu i swego rodzinnego Koszalina? - Najpierw musimy

zacząć od zmiany konstytucji. Chcemy żeby społeczeństwo mogło wybierać ludzi odpowiedzialnych według j e d nom and atow ych okręgów wyborczych. To jest najważniejsze. Jeśli się powiedzie, to reszta potoczy się swoim torem. Na polu parlamentu będę działał, aby mieszkańcom lepiej się żyło w regionie. - A co z działaniami na rzecz Koszalina? - Czekam na ruch ze strony pana prezydenta. Uważam, że już powinien wyjść z propozycją i zaprosić mnie na rozmowę, aby wspólnie działać na rzecz pomyślności mieszkańców. Jestem przecież demokratycznie wybra-

nym przedstawicielem lokalnej społeczności. Jakie są potrzeby, to mniej więcej wiem, bo przecież do niedawna byłem radnym. - Prawo i Sprawiedliwość proponuje utworzenie województwa środkowopomorskiego. Jest pan za zmianami mapy państwa? - Jestem koszalinianinem od urodzenia. Jako lokalny patriota będę więc popierał takie zmiany administracyjne. Po prostu, jestem stąd, to moje tereny, tutaj urodziły się moje dzieci, które za chlebem musiały wyjechać z Polski. - Czy w klubie poselskim ruchu Kukiz’15 będzie obowiązywała

dyscyplina przy głosowaniu? - U nas czegoś takiego nie ma. Kieruję się sercem i rozumem w interesie moich wyborców. - Znany jest pan w Koszalinie z zamiłowania do jazdy rowerem. Czy zabierze pan jednoślad do Warszawy? - Do stolicy udaję się pociągiem. Wyjeżdżam około godziny 21, a o 5:30 następnego dnia jestem już w Warszawie. Rower tam ze sobą też zabiorę, ale to trochę później. Najpierw muszę się zorganizować w stolicy. Zresztą w Warszawie rowery można wypożyczyć i na nich wszędzie podjechać. Gdy wracam do Koszalina, to od razu jednak wsiadam na mój rower i jak dawniej jadę po chleb i wędliny, bo ludzie czekają, abym pomógł im w biedzie. -Jako radny korzystał pan z biura stowarzyszenia Lepszy Koszalin lub Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina. Gdzie będzie się mieściło pańskie biuro poselskie? - Na pewno powstanie w Koszalinie. Prawdopodobnie w budynku przy ulicy Piłsudskiego nad siedzibą KOMK. Do obsługi biura przewiduję zatrudnić mały

zespół. To muszą byś ludzie kompetentni, którzy znają prawo i miejscowe potrzeby. Na razie, jak u krawca, są przymiarki w doborze kierownika i asystenta. Nie jestem urzędem pracy, aby zatrudniać bezrobotnych. Owszem, są pieniądze na biuro. Jednak to też masa wydatków. Trzeba zapłacić czynsz, telefon, prąd czy Internet. Nie mam swojego samochodu, a trzeba wyjechać w teren, na przykład do Choszczna czy Darłowa. To trudne, ale trzeba być w kontakcie z ludźmi. - Słynął pan z imprez na rzecz ludzi ubogich z okazji świąt wielkanocnych i bożonarodzeniowych. Czy tę tradycję jako poseł Pan podtrzyma? - Jak już mówiłem wciąż jeżdżę na rowerze po sponsorach, aby dary móc rozdzielać wśród potrzebujących. Akcje wsparcia na pewno będą w nadchodzące Mikołajki i święta. Mam kolegę, któremu w czasie mojej nieobecności powierzam prowadzenie tych spraw. Mam nadzieję, że liczba uczestników śniadań świątecznych będzie spadać, bo znajdą domy i pracę.


www.koszalininfo.pl

13.11.2015

Reklama Fakty Tygodnik Koszaliński 11


12 Fakty Tygodnik Koszaliński Felietony

www.koszalininfo.pl

Teka Inspektora

Wolno żyjące i bezdomne

Ciągle spotykam się z niezrozumieniem wobec kotów. Otrzymuję wiele telefonów z informacjami, że widziano kota bezpańskiego, z żądaniami zabrania go. Ostatnio odebrałam telefon od zaniepokojonej mieszkanki Koszalina, z informacją, że jej sąsiedzi, próbują wyłapywać koty osiedlowe. Pragnę zatem przypomnieć, że koty wolno żyjące nie są w świetle prawa zwierzętami bezdomnymi. Kotem bezdomnym, możemy nazwać zwierzę, które miało dom i zostało z niego wyrzucone, lub się zagubiło. Większość kotów na naszych osiedlach to jednak te zwane wolno żyjącymi. Takie koty to ogólnonarodowe dobro. Zwierzęta te stanowią stały element ekosystemu miejskiego. Ich obecność powinna powodo-

Bogumiła Tiece St. Inspektor TOZ wać zadowolenie wśród mieszkańców. Dzięki nim możemy bowiem mieć rozwiązany problem myszy i szczurów. Kotów wolno żyjących nie wolno wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania. Zwierzęta te szukają schronienia w piwnicach i na parkingach podziemnych. To jest normalne, nie utrudniajmy im tego. Zamykanie okien do piwnic jest niehumanitarne. Ustawa o Ochronie Zwierząt, daje możliwości wszczęcia postępowania wobec osób, które znęcają się nad zwie-

rzętami. Zdarzają się przypadki świadomego zamykania w pomieszczeniach, bez możliwości wydostania się. To przecież skazywanie zwierząt na śmierć z powodu głodu i pragnienia. Wyłapywać koty można tylko w przypadku gdy są chore, lub w celu poddania ich zabiegowi sterylizacji. Otrzymuję zaś wiele telefonów z żądaniem zabrania osiedlowych kotów do schroniska. To nie jest miejsce dla zwierząt wolno żyjących. Tam, w zamknięciu, tracą odporność, a brak szczepień przeciw chorobom wirusowym może spowodować, że szybko zarażają się od chorych czworonogów. Bądźmy tolerancyjni. Pomagajmy kotom przetrwać zimę. Nasze osiedla to ich naturalne środowisko życia. Uszanujmy to.

Wyśledzone

Wieczna młodość Nie ma to jak zacząć sprawowanie władzy od kłamstwa. Dobrze pamiętam konferencję na której Beata Szydło prezentowała Jarosława Gowina jako najbardziej prawdopodobnego kandydata na ministra obrony. „Człowiek renesansu” dostał jednak aż dwie propozycje. Dobra ściema. Wszyscy co pamiętają stary numer z Marcinkiewiczem doskonale wiedzą o co chodzi. Zawsze myślałem, że większej chorągiewki niż Janusz Palikot szybko nie zobaczę w polityce. Jarosław Gowin bije go jednak na łeb na szyję. Nowi, starzy ministrowie odstawiają prawdziwą bufonadę. Powróciła era wywiadów w biegu na sejmowym korytarzu. Żaden nie poczuwa się by odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy. Apogeum braku kultury

Marek Łagocki koszalininfo.pl zaprezentował o zgrozo kandydat właśnie na ministra kultury - profesor Piotr Gliński. Zaprezentował etiudę tym razem nie z Kordiana, ale pod tytułem „Milczenie jest złotem” Wraz z Ziobrem, Macierewiczem i Kamińskim powraca temat krzyża pod pałacem prezydenckim. Prezes jest bardzo zadowolony, że do Andrzeja Dudy wpłynął wniosek by ten symbol wrócił na Krakowskie Przedmieście. Jak grzyby po deszczu będą też wyrastały pomniki, ronda i skwery katastrofy smoleńskiej, zmarłej pary

prezydenckiej itp. Skręt w prawo widać też po marszu niepodległości. Co ciekawe Warszawa przetrwała natarcie. O głównym haśle spendu nie wspomnę. Wulgaryzmy i podskoki niczym małpki w zoo podczas relacji na żywo w jednej z telewizji nie mogą jednak pozostać nieodnotowane. Ciekawe jak długo młodzież pozostanie prawicowa. Założę się, że reforma edukacji jaką zaserwuje PiS szybko odmieni poglądy zapatrzonych na prawo bojowo nastawionych młokosów. Mundurki, rygor z katolickiej szkoły i surowe kary za absurdalne przewinienia szybko odwrócą młodych od aktualnej władzy. To przecież okres buntu, do zastanej władzy i rzeczywistości. Znów mogę poczuć się młodo.

Oldskulowo

Miś wita was

Miś Uszatek witał dzieci w listopadowy poranek w przedszkolu swego imienia. Jednych maluchów cieszył, drugich zaciekawił, a innych mocno przestraszył. Tego samego poniedziałku Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło skład nowego rządu. Jak zachowywali się dorośli przed kamerami telewizyjnymi? Jak dzieci z koszalińskiego przedszkola na widok przebierańca. Słuchałem nieskrywanego lizodupstwa, ostrożnego optymizmu lub totalnej krytyki. Najbardziej atakowany był Antoni Macierewicz. Przypina mu się łatę wojownika z imperialnymi zakusami Rosji. Przeciwnicy chyba życzą mu, aby wymachiwał szabelką jak Józef Beck przed hitleReklama

13.11.2015

Wiesław Miller Kurier Szczeciński rowską napaścią w 1939 roku. W zasadzie dobre opinie zbiera tylko Mateusz Morawiecki, bankowiec ściągnięty na stanowisko wicepremiera rządu Beaty Szydło (z wpływami Jarosława Kaczyńskiego). Inni ze Zbigniewem Ziobrą i Janem Szyszką (pseudonim „Drwal”) niosą ze sobą krzyż niesławnej IV RP. Zmiany w rządzie odbiły się też w regionie koszalińskim. Po objęciu funkcji ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przez eu-

roposła Marka Gróbarczyka jego miejsce w Brukseli zajmie Czesław Hoc. Tym samym ławę w sejmie ustąpi Stefanowi Strzałkowskiemu. Tak zamyka się koło układanek personalnych. Istotniejsze, czy spełnione zostaną obietnice wyborcze. Elektorat jest niecierpliwy i nerwowy. Niedawno młodzian zdewastował szklane drzwi w ratuszu, bo odwołano mu zajęcia na uczelni. Puszczają hamulce z byle powodu. Panujący wokół wyścig szczurów ma fatalne odbicie w relacjach międzyludzkich. Szczęście, że otwiera się nowy szpital psychiatryczny przy ulicy Sarzyńskiej. Niestety, wszystkich desperatów i frustratów wyleczyć się nie da.


www.koszalininfo.pl

Różności FaktyTygodnik Koszaliński 13

13.11.2015 Policja

Porady

Prawo zrozumiałe dla każdego Napadli na sklep - Nie stawiłem się wraz z obrońcą na rozprawę w spawie karnej. Czy Sąd mógł nałożyć na obrońcę karę porządkową? - Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez należytego usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie organu prowadzącego postępowanie można nałożyć karę pieniężną w wysokości do 10.000 złotych. Można także zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie. Karę pieniężną można także nałożyć odpowiednio na obrońcę lub pełnomocnika, w wypadkach szczególnych ze względu na ich wpływ na przebieg czynności. Karę pieniężną, na wniosek prokuratora, nakłada sąd rejonowy, w którego okręgu prowadzi się postępowanie. Tę karę Reklama

Porad udziela czytelnikom Piotr Zientarski, prawnik i senator RP. sąd może uchylić, jeże- - Sąd w prowadzonej li ukarany dostatecznie przeciwko mnie sprausprawiedliwi swe nie- wie pozostawił jedno stawiennictwo. Obroń- z moich pism bez rozcę, pełnomocnika lub poznania. Czy takie oskarżyciela publiczne- działanie jest dopuszgo, który przez niewy- czalne? konanie obowiązków spowodowała dodat- - Pismo procesowe kowe koszty postępo- to szczególny dokuwania, można obciążyć ment urzędowy. Musi tymi kosztami. więc zawierać kilka elementów, o któŹródło: ustawa z dnia rych należy pamiętać 06.06.1997 r. Kodeks postępowania karnego przed złożeniem go (Dz.U.1997.89.555) w sądzie. Po pierw-

sze musi na nim być oznaczenie organu, do którego jest skierowany, oraz numer sprawy, której dotyczy. Po drugie niezbędne są dane personalne oraz adres wnoszącego pismo. Treść wniosku lub oświadczenia, w miarę potrzeby powinna być też uzasadniona. Wszystko musi być opatrzone datą i podpisem składającego. Jeżeli pismo nie odpowiada tym wymaganiom formalnym lub ma inne braki sąd wzywa osobę, od której pismo pochodzi, do usunięcia ich w terminie 7 dni. W razie nie uzupełnienia braku sąd, odrzuca pismo o czym należy pouczyć przy doręczeniu wezwania.

Źródło: ustawa z dnia 06.06.1997 r. Kodeks postępowania karnego (Dz.U.1997.89.555)

Koszalińscy policjanci zatrzymali trzech sprawców rozboju. Mężczyźni w zeszłą niedzielę ukradli pieniądze z kasy w sklepie spożywczym przy ulicy Oskara Langego.

Rozbój miał miejsce późnym popołudniem. Do budynku wszedł mężczyzna z zamaskowaną twarzą. Narzędziem przypominającym broń palną sterroryzował sprzedawczynię i z szuflady kasy fiskalnej zabrał część dziennego utargu. W tym momencie do sklepu wszedł klient. Spłoszony sprawca, odepchnął mężczyznę i w pośpiechu opuścił sklep. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, ustalili dokładny przebieg zdarzenia oraz rysopis sprawcy.

Przesłuchano świadków, zabezpieczono ślady oraz zapis z kamery monitoringu. - Policjantom udało się wytypować mężczyznę, który mógł mieć związek ze sprawą. Okazał się nim 20 – letni mieszkaniec Koszalina. W miejscu jego zamieszkania funkcjonariusze odnaleźli narzędzie którego użył do popełnienia przestępstwa - relacjonowała Monika Kosiec z koszalińskiej policji. Sprawca nie działał sam. Kryminalni „po nitce do kłębka” dotali do dwóch kolejnych koszalinian, którzy mieli związek ze zdarzeniem. Taki rozbój to poważne przestępstwo. Sprawcą według kodeksu karnego może grozić nawet 12 lat więzienia MŁ


14 Fakty Tygodnik Koszaliński Kultura Wystawa

Mityczna wystawa

www.koszalininfo.pl Rozrywka

Szóste urodziny klubu Fregata W ubiegły weekend koszalińska Fregata hucznie świętowała 6 urodziny. Był pokaz sztucznych ogni i występ DJ-a C-BOOL'a.

Do końca listopada można oglądać wystawę „Jan Parandowski i jego Mitologia” w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej. Wszystko z okazji 120 rocznicy urodzin znanego polskiego pisarza. Fot: WM

Na początku postać Jana Parandowskiego i jego dokonania literackie były tematem mitologicznego turnieju wiedzy szkolnej organizowanej w książnicy. Zgłosiło się 7 drużyn z koszalińskich gimnazjów. Trzy najlepsze nagrodzono. Pracownicy biblioteki zdecydowali się też upamiętnić pisarza poprzez okolicz-

nościową wystawę. – Doskonale pamiętam mity Parandowskiego ze szkoły. Te historie czytałem z prawdziwą przyjemnością. Omawianie ich to były jedne z ciekawszych lekcji polskiego – wspominał Kamil Kaniewski oglądając ekspozycję. Urodzony we Lwowie Jan Parandowski był znany przede wszystkim z twórczości związanej z kulturą antyczną. Słynną „Mitologię” napisał w 1924 roku. Była ona wielokrotnie wznawiana. Najważniejsze mity greckie na stałe weszły do kanonu polskiej edukacji szkolnej. WM

13.11.2015

Nie mogło się obejść bez darmowej lampki szampana i balonów z niespodziankami. - Odwiedziłam klub by wspólnie z przyjaciółmi świętować. Powiem szczerze, że bardzo dobrze się bawiliśmy. Muzyka była świetna, a promocje na barze bardzo fajne. Najlepsze były nagrody niespodzianki w balonach - mówiła klubowiczka Adrianna z Koszalina. W sobotnią noc na gości czekał nieco lżejszy klimat. Za deckami stanął DJ Hes. - Te sześć lat tak szybko minęło. Traktuję Fregatę jak drugi dom. W tym miejscu zapomina się o wszystkim. Jesteś Ty, muzyka i ludzie, którzy przyszli się dobrze bawić - mówił Grzegorz Król, rezydent Fregaty znany jako DJ Hes. MŁ


www.koszalininfo.pl Piłka ręczna

Niewiele brakowało

W Święto Niepodległości Energa AZS Koszalin przegrała kolejne spotkanie we własnej hali. Tym razem uległa 22:25 drużynie Vistal Gdynia. To już szósta ligowa porażka akademiczek w trwającym sezonie. W początkowej części meczu, oglądaliśmy znakomitą grę koszalinianek. Po 11 minutach podopieczne Anity Unijat prowadziły 7:1. Od początku znakomicie spisywała się Katarzyna Kołodziejska. Niedługo później przyjezdne poprawiły grę w defensywie i zaczęły wykorzystywać szybkie kontrataki. Doprowadziły do wyrównania

Sport Fakty Tygodnik Koszaliński 15

13.11.2015

7:7. Remisem 11:11 zakończyła się za to pierwsza połowa meczu. Po zmianie stron bramki już tak często nie padały. Lepiej spisywał się jednak Vistal. W pewnym momencie przyjezdne prowadziły różnicą trzech trafień. Chwilę później Vistal stracił jednak całą przewagę i o wynik drżał do ostatnich chwil. Kluczowa okazała się kara dwóch minut dla Adrianny Nowickiej w 57 minucie meczu. Gwóźdź do trumny wbiła Aleksandra Zych, która rozegrała znakomite spotkanie. Dwa punkty pojechały do Gdyni, a zespół zbliżył się do czołówki ligi. AR

Piłka nożna

Piłka nożna

Ostatni w tabeli Zasłużona wygrana

Kolejną porażkę ponieśli piłkarze Bałtyku Koszalin. W środę na wyjeździe podopieczni Mariusza Lenartowicza musieli uznać wyższość Cartusii Kartuzy. Jedyną bramkę meczu zdobył w 35 minucie Patryk Brzeski, było to jego czwarte trafienie w tym sezonie. Mecz rozpoczął się od groźnej akcji Cartusii. Już w 3 minucie dośrodkowanie z prawej strony trafiło do Szymona Wenty. Uderzył on z pierwszej piłki, ale ta przeleciała daleko obok bramki. W 35 minucie Cartusia objęła prowadzenie. Futbolówka trafiła do nadbiegającego kapi-

tana drużyny. Ryszard Dawidowski zagrał na krótki słupek, a Patryk Brzeski, pomimo asekuracji obrońców umieścił piłkę w siatce. Do końca pierwszej połowy, pomimo kilku ciekawych sytuacji z obu stron żadnej z drużyn nie udało się już zmienić rezultatu. Podobnie było zresztą i w drugiej połowie. Ostatecznie Bałtyk przegrał 1:0 i w dalszym ciągu zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Kolejny mecz koszalińska drużyna rozegra 14 listopada. Rywalem będzie Chemik Police. Spotkanie odbędzie się na stadionie Bałtyku. AR

Gwardia Koszalin pokonała w Święto Niepodległości Kaszubię Kościerzyna 4:1. Zwycięstwo przed własną publicznością umocniło podopiecznych Łukasza Drożdzala w górnej połowie tabeli. Pojedynek rozpoczął się pomyślnie dla koszalinian. Już w pierwszym kwadransie Gwardziści stworzyli trzy dogodne sytuacje. Jednak to goście w 18 minucie objęli prowadzenie. Po niefortunnej interwencji piłkę do własnej bramki skierował głową Daniel Wojciechowski. Koszalinianie szybko doprowadzili jednak do wyrównania. Już sześć minut po pierwszej bramce po

ciekawym rozegraniu rzutu rożnego Michał Szałek uderzył z około trzynastego metra. Zanim piłka wpadła do siatki odbiła się jeszcze od poprzeczki. W 32 minucie ten sam zawodnik ponownie wykorzystał podanie i wyprowadził Trójkolorowych na prowadzenie. Kolejne trafienia padły po przerwie. W 58 i 59 minucie gole strzelił Przemysław Brzeziański. Ostatecznie Gwardia w pełni zasłużenie wygrała 4:1. Kolejne spotkanie koszalinianie rozegrają w sobotę na wyjeździe z KS Chwaszczyno. W obecnym roku Gwardziści nie zagrają już spotkania przed własną publicznością. AR


16 Fakty Tygodnik Koszaliński Reklama

www.koszalininfo.pl

13.11.2015


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.