Przegląd Uniwersytecki (Wrocław) R.24 Nr 4 (224) 2018

Page 1

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI NR 4 | 2018 (224)

WYDARZENIA Nowy rok akademicki rozpoczęty str. 6 XXI Dolnośląski Festiwal Nauki za nami str. 12

NAUKA Kierunek: Oksford str. 50 Harry Potter mieszka na Dolnym Śląsku str. 54


A o tym, co wspólnego mają ze sobą quidditch, gra sportowa, którą trenowali uczniowie Hogwartu, z Dolnym Śląskiem – oczywiście w ujęciu naukowym – przeczytacie na stronie 54. Fot. Daniel Breitenbach/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

Harry Potter i bazy danych. Osy, pszczoły, wiewiórki – i zwłoki wisielca. Węch, głos i początki Wszechświata. Wbrew pozorom ta na pierwszy rzut oka przypadkowa wyliczanka ma wspólny mianownik. Jest nim nauka. W pierwszym po wakacyjnej przerwie numerze „Przeglądu Uniwersyteckiego” mamy ogromną przyjemność po raz kolejny pokazać, że pęd do wiedzy nie zna żadnych ograniczeń, poza ludzką wyobraźnią. Brzmi banalnie? Być może. Ale

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI

nasi naukowcy skutecznie udowadniają, że nawet najbardziej banalne prawdy, jeśli tylko odpowiednio przyprawić je pracą, konsekwencją i dyscypliną, potrafią dać zupełnie niebanalne efekty. Gorąco zachęcamy do lektury artykułów, w których staramy się przybliżyć to, czym w zaciszu pracowni i laboratoriów zajmują się pracownicy naukowi naszej uczelni, a co często – w codziennym pędzie – zupełnie nam umyka. Redakcja

„Przegląd Uniwersytecki” – pismo informacyjne Uniwersytetu Wrocławskiego, nr 4/2018 (224), rok wydania XXIV ISSN 1425-798X Nakład 1500 egz.

Materiały do kolejnego numeru można nadsyłać do 23 listopada 2018. Redakcja zastrzega sobie prawo do wyboru, adiustacji, skracania i redagowania tekstów, dodawania własnych tytułów, śródtytułów, nagłówków, przypisów itp., a w przypadku nadesłanych zdjęć i rysunków – wyboru oraz własnego kadrowania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych listów i opinii. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Wykorzystanie materiałów zawartych w „Przeglądzie Uniwersyteckim” możliwe tylko za zgodą redakcji.

Wydawca: Uniwersytet Wrocławski pl. Uniwersytecki 1, 50-137 Wrocław Redakcja: Aleksandra Draus, Małgorzata Jurkiewicz, Agata Kreska (redaktorka naczelna), Michał Raińczuk, Agata Sałamaj Fotografie, grafiki, reklamy: Dominika Hull, Magdalena Marcula Opracowanie graficzne, skład: Dorota Sitnik Adres redakcji: Uniwersytet Wrocławski Biuro ds. Promocji pl. Uniwersytecki 1 (pok. 134), 50-137 Wrocław Kontakt: tel. +48 71 375 20 77, promocja@uwr.edu.pl

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

Druk: Drukarnia Triada Sp. z o.o. ul. Czechowicka 9, 52-016 Wrocław „Przegląd Uniwersytecki” on-line: www.uni.wroc.pl/puol (w ramach głównego serwisu internetowego uczelni) „Przegląd Uniwersytecki” do pobrania (PDF): www.uni.wroc.pl/puol (bieżący numer) oraz www.bibliotekacyfrowa.pl (numery archiwalne od 1997 r.) Zdjęcie na okładce: Jurek Owsiak, laureat Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej fot. Magdalena Marcula


6 10 Spis treści 4 6 10 12 16 18 21 22 23 24 26 27 28 29 30 32 34 35 36 38 40 42 44 49 50 54 56 57 58 59 60 62 63 64 65 66 67 68 70 72 73 74 76 77 78 79 80 82 83 84

Mikromusik z wyższej półki Nowy rok akademicki rozpoczęty Café Równik już działa XXI Dolnośląski Festiwal Nauki za nami Wystawa w Auditorium Comicum Judaistyka – siedziba nowa, ale tradycja długa Konferencja i wykopaliska w Smoleniu Obcokrajowcy rozpoczęli naukę polskiego Goście z Krzyżowej z wizytą na Uniwersytecie Uczymy się od najlepszych Jubileusz Arboretum Wojsławice Dolnośląski Klucz Sukcesu dla Arboretum Wojsławice Nowy obiekt Kompleksu Sportowego UWr Jubileusz Wydziału Nauk Społecznych Letnia Szkoła Demokracji Niezwykłe dary. Bezcenny XII-wieczny kodeks i nieznany widok wnętrza dawnego muzeum uniwersyteckiego Na wrocławskiej romanistyce o historii i polityce w teatrze Stowarzyszenie „Uniwersytecka” Zakończenie roku akademickiego na WPAiE Visiting Professors Wydarzenia – krótko Nagroda Premio Apoxiomeno dla profesora Jana Maciejewskiego Sukcesy Żywioły Kierunek: Oksford Harry Potter mieszka na Dolnym Śląsku Falling Walls Lab 2018 Nauka – krótko I co dalej z językiem lewicy? Nagroda Naukowa Leopoldina 2019 Naukowcy zaglądają do początków Wszechświata W Kosmos z Uniwersytetem Wrocławskim Archeolodzy odkryli kurhany Zamieszkały... w ciele wisielca Alternatywa dla GMO Modyfikują ludzkie białko Nadzieja w leczeniu raka Odkrywamy coraz więcej powiązań węchu z ludzką psychiką Co głos mówi o człowieku? Pierwsze kroki w zawodzie psychologa Podsumowanie rekrutacji 2018/2019 Jesteś specjalistą? Zostań mentorem Studenci – krótko Z historii UWr O „Guwernantce” Vladimíra Macury Kilka refleksji na temat rozmów damsko-męskich Rektor i Senat Odeszli Nasze publikacje w oficynie ATUT Nowości Wydawnictwa UWr

12


Mikromusic z wyższej półki Nie mogliśmy sobie wymarzyć sympatyczniejszej końcówki lata. W sierpniu Mikromusic, jeden z najpopularniejszych (nie tylko) wrocławskich zespołów, zagrał na żywo na naszej Wieży Matematycznej. Efektem muzycznego spotkania będzie zapis wideo wyjątkowego wykonania „Takiego chłopaka”, jednego z największych przebojów grupy. Zrealizowany wspólnie z nami klip będzie jednocześnie kolejną odsłoną „Mikromusic z Dolnej Półki” (chociaż tym razem było całkiem wysoko...), cyklu, w ramach którego grupa nagrywa swoje utwory w nowych aranżacjach – i w nietypowych miejscach.

fot. Wiktor Pietrzak

MRA



Nowy rok akademicki rozpoczęty! Tekst: Michał Raińczuk / Zdjęcia: Dominika Hull, Magdalena Marcula

– To wy, ludzie związani z nauką, jesteście teraz przewodnikami w kraju. To was słuchamy. Niech nauka rządzi! – mówił podczas uroczystej inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim Jerzy Owsiak, jeden z laureatów tegorocznej edycji Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej. na pewno zapisze się w historii Uniwersytetu Wrocławskiego. Marzę, aby zapisał się dobrze – mówił prof. Adam Jezierski, rektor UWr. W trakcie przemówienia inauguracyjnego wspominał m.in. o tzw. Ustawie 2.0 i związanych z nią zmianach w szkołach wyższych. – Osiągnięcie statu-

su uczelni badawczej jest pewnym procesem i będziemy ten proces kontynuować – zapewnił. Wykład inauguracyjny „Geoinformatyczne metody prognozowania zagrożeń powodziowych” wygłosił prof. Tomasz Niedzielski z Zakładu Geoinformatyki i Kartografii UWr, a aktu immatrykulacji grupy nowo przyjętych studentów dokonał prof. Ryszard Cach, prorektor ds. nauczania.

W poniedziałek w samo południe do Oratorium Marianum wmaszerował orszak. Chwilę później chór Gaudium odśpiewał hymn Gaude Mater Polonia. – Rozpoczynamy wyjątkowy rok w historii naszej uczelni. Ośmielę się powiedzieć, że jest to rok historyczny, ponieważ

– Demokracja to rodzaj myślenia: że robimy coś dla siebie, że dzielimy się tym, co mamy, że różnimy się – bądźmy różnorodni! – ale kiedy mamy jakąś ideę, stajemy równo, aby sobie pomóc – mówił Jerzy Owsiak, jeden z tegorocznych laureatów Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej.

|

8


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

W trakcie poniedziałkowej uroczystości austriacki Krzyż Honorowy za Zasługi w Dziedzinie Nauki i Sztuki z rąk ambasadora Republiki Austrii w Polsce dra Wernera Almhofera odebrał dr Krzysztof Huszcza z Instytutu Filologii Germańskiej. Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, przyznawanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, uhonorowany został Chór Uniwersytetu Wrocławskiego „Gaudium”. Wręczono również Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej. Tegorocznymi laureatami zostali Jerzy Owsiak, dziennikarz, działacz społeczny, twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej i festiwalu Przystanek Woodstock, oraz prof. Matthias Weber, wybitny historyk, germanista, kulturoznawca i śląskoznawca. – Demokracja to rodzaj myślenia: że robimy coś dla siebie, że dzielimy się tym, co mamy, że różnimy się – bądźmy różnorodni! – ale kiedy mamy jakąś ideę, stajemy równo, aby sobie pomóc – mówił po otrzymaniu nagrody Jerzy Owsiak. – Twórzmy społeczeństwo obywatelskie. Nauczmy się rozmawiać ze sobą. Nieprawdą było, że były dwa państwa niemieckie. Nieprawdą jest, że są dwa państwa koreańskie. I nieprawdą jest, że są dwa państwa polskie. Kazik śpiewał w „Arahji”: „Murem podzieleni”. Nie bądźmy tacy. Tuż po inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Wrocławskiego w tej samej

WYDARZENIA

Geneza Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej Statuetka księżnej Jadwigi Śląskiej została w tym roku wręczona po raz piętnasty. Warto przy tej okazji przypomnieć genezę ustanowienia tej Nagrody i zasady jej przyznawania. Patronką Nagrody jest Jadwiga, księżna Śląska (ok. 1178-1243) z bawarskiego rodu Andechs. Małżeństwo z Henrykiem Brodatym pozwoliło Jadwidze na uczestniczenie w zwycięskich poczynaniach Piastów Śląskich, na które dzięki swojej prawości i niezłomnej postawie miała wielki wpływ. Od wieków otoczona jest kultem przez Polaków i Niemców; łącząc oba narody jest orędowniczką ich wzajemnego zrozumienia i pojednania. Księżna Jadwiga Śląska zasłynęła również szeroką działalnością na rzecz ubogich, chorych i potrzebujących. Już za życia obwołana świętą, wyniesiona została na ołtarze w 1267 roku. Wielka legenda i niezwykła działalność księżnej Jadwigi były inspiracją dla ustanowienia w roku 2004 Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej. Inicjatorami tej nagrody byli prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i ówczesny rektor UWr prof. Zdzisław Latajka, a duszą tego przedsięwzięcia była i jest Maria Dorywała, dziennikarka, prowadząca Salon Śląski. Formuła ustanowionej Nagrody oraz zasady jej przyznawania określa Porozumienie zawarte między UWr, Urzędem Miasta Wrocławia oraz Salonem Śląskim. Instytucje te wskazują przedstawicieli Kapituły, a ta przyznaje Nagrodę. Działania Kapituły są podejmowane zgodnie z zasadami i trybem określonym w Regulaminie, który stanowi integralną część Porozumienia. Nagrodą jest dyplom i statuetka z brązu księżnej Jadwigi Śląskiej wykonywana każdego roku w innej unikatowej formie przez dr. Waldemara Szkatułę, rzeźbiarza z Akademii Sztuk Pięknych, a jej fundatorami są prezydent Wrocławia, rektor UWr oraz Salon Śląski. Nagrodę przyznawano co roku dwóm osobom (lub instytucjom): obywatelowi polskiemu oraz obywatelowi niemieckiemu, którzy w sposób znaczący działali na rzecz niemiecko-polskiego pojednania. Od roku 2018, uwzględniając szeroką działalność księżnej Jadwigi na rzecz potrzebujących pomocy, poszerzono formułę przyznawania Nagrody i objęto nią również osoby (lub instytucje) wykazujące się szczególnymi osiągnięciami w działalności charytatywnej. ptof. Aleksandra Kubicz

sali – Oratorium Marianum w ramach Inauguracji Środowiskowej, spotkali się rektorzy, wykładowcy i studenci wrocławskich uczelni.Do tych ostatnich prof. Marek Ziętek mówił: – Wrocław jest miastem, który swą akademickością może się pod wieloma względami poszczycić. W ogólnopolskich rankingach zajmujemy czołowe pozycje, to cieszy, choć przecież już nie

Warszawę czy Kraków, ale Berlin, Londyn i Paryż stawiamy sobie dziś na horyzoncie. W trakcie Inauguracji Środowiskowej wręczono Wrocławską Nagrodę Naukową. Laureat, prof. dr hab. inż. Jerzy Jasieńko z Politechniki Wrocławskiej, zgodnie z tradycją wygłosił wykład inauguracyjny – „Zabytki – zagrożenia i przekształcenia”.


WYDARZENIA

PRZEGLÄ„D UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

1

4

8

9

|

10


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

WYDARZENIA

1. Aktu immatrykulacji grupy nowo przyjętych studentów Uniwersytetu Wrocławskiego dokonał prorektor do spraw nauczania, profesor Ryszard Cach. 2. Laureaci Nagrody Księżnej Jadwigi Śląskiej z bukietami kwiatów: prof. Matthias Weber i Jerzy Owsiak. 3. Laureatem Wrocławskiej Nagrody Naukowej, wręczonej w trakcie uroczystości inauguracji środowiskowej, został prof. dr hab. inż. Jerzy Jasieńko, prorektor ds. organizacji i rozwoju Politechniki Wrocławskiej 4. Inauguracja roku akademickiego 2018/2019 na Uniwersytecie Wrocławskim 2

3

5. Po zakończeniu inauguracji środowiskowej orszak udał się na wrocławski rynek 6. Doktor Werner Almhofer, ambasador Republiki Austrii w Polsce nadał doktorowi Krzysztofowi Huszczy z Instytutu Filologii Germańskiej UWr Austtriacki Krzyż Honorowy za zasługi w Dziedzinie Nauki i Sztuki 7. Hasan Hasanova, Ambasador Republiki Azerbejdżanu wręczył rektorowi medal za zasługi w umacnianiu stosunków Azerbejdżańsko-Polskich oraz pamiątkowy obraz

6

8. Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis uhonorowany został Chór Uniwersytetu Wrocławskiego „Gaudium” 9. W trakcie Uroczystości inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim wykład inauguracyjny wygłosił Tomasz Niedzielski, profesor nadzwyczajny Zakładu Geoinformatyki i Kartografii Uniwersytetu Wrocławskiego 10. Pod pomnikiem Aleksandra Fredry połączone chóry uczelniane wspólnie odśpiewały GAUDEAMUS. 11. Orszak, który po inauguracji środowiskowej udał się na wrocławski rynek poprowadziła Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych we Wrocławiu.

7

5

10

11

|

11


Café Równik już działa Tekst: Kamilla Jasińska / Zdjęcia: Dominika Hull

Niezwykła klubokawiarnia Café Równik przy ul. Jedności Narodowej 47 już działa i od piątku 22 czerwca od godz. 9.00 przyjmuje gości. Obsługiwać ich będą osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi, pozostające pod opieką współpracującego z Uniwersytetem Wrocławskim od 1995 r. Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji, które prowadzi logopedyczną i psychologiczną terapię tych osób, a od teraz także klubokawiarnię Równik. Klubokawiarnia Równik jest nie tylko miejscem, gdzie można miło spędzić czas, pijąc kawę, herbatę czy jedząc ciasto, ale przede wszystkim jest formą aktywizacji zawodowej i kolejnym etapem terapii 12 zatrudnionych tam osób niepełnosprawnych z zaburzeniami autystycznymi i upośledzeniem umysłowym. Są to osoby, które po wielu latach terapii już na tyle dobrze radzą sobie z komunikacją, że mogły podjąć pracę, która będzie dla nich nową formą terapii. To właśnie kontakt z klientami klubokawiarni i nawet proste rozmowy z nimi będą na nich działały stymulująco. Klubokawiarnia ma jeszcze inną zaletę. Jest dowodem na to, że osób z niepełnosprawnościami intelek|

12

tualnymi nie należy się bać ani unikać. To ludzie, którzy dzięki wieloletniej ciężkiej pracy swojej oraz swoich terapeutów i opiekunów, są w stanie pokonać wiele ograniczeń i prowadzić normalne życie. Przebywanie w ich towarzystwie ubogaca. Każdy, kto odwiedzi Równik, powinien mieć świadomość, że swoją obecnością bardzo pomaga w terapii tych osób. Uroczyste otwarcie Café Równik odbyło się 21 czerwca o godz. 12.00 w obecności wszystkich osób zaangażowanych w jego powstanie, przede wszystkim chłopców, którzy w Równiku będą kelnerami i baristami, ich rodziców i terapeutów, dr hab. Małgorzaty Młynarskiej, prof. UWr i dr. hab. Tomasza Smereki. Ot-

warcie swoją obecnością zaszczycili także: prof. Adam Jezierski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Jan Miodek, były dyrektor Instytutu Filologii Polskiej UWr, w którym prowadzone są podyplomowe studia logopedyczne, Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego Wrocławia oraz o. Krzysztof Wesołowski OCDS, proboszcz pobliskiej parafii Opieki św. Józefa, który poświęcił lokal. Całą historię Równika: jak doszło do jego otwarcia, kim są ludzie, którzy zajęli się jego zorganizowaniem, kim są chłopcy, którzy są pracownikami, przedstawiła Małgorzata Młynarska, czytając napisany 13-zgłoskowcem przez Tomasza Smerekę


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

ze swoimi terapeutami: dr hab. Małgorzatą Młynarską, prof. UWr ↑ KelnerZY oraz z dr. hab. Tomaszem Smereką.

wszystko zaczęło już w ogóle rozkwitać. Może się tu nie rozpłaczę, ale po prostu jestem wzruszony – mówił Marcin Pękała. – Czuję się dumny z tego, że osoby niepełnosprawne mogą pracować i chcą pracować, bo w dzisiejszym świecie, jak żyjemy, nie wszystkie osoby niepełnosprawne pracują, bądź skończyły szkołę, ale pracy nie mogą znaleźć – z radością opowiadał Piotr Lewandowski. O tym, czym dla załogi Równika jest ta klubokawiarnia, opowiedziała prof. Małgorzata Młynarska: – Będzie się tu odbywała dalsza terapia osób niepełnosprawnych, z niepełnosprawnościami mentalnymi, intelektualnymi, językowymi. Potrzebna jest bardzo silna ingerencja logopedów i neurologopedów, ale będzie się to odbywało przez pracę. Czyli przez pracę kelnerską, która daje takie

szanse doskonalenia, choćby w konwersacji. Otwarcie klubokawiarni poprzedzone było wieloma miesiącami wytężonej pracy. Przyszli kelnerzy i bariści uczyli się zawodu na specjalnych kursach pod okiem specjalistów, a oprócz tego pomagali swoim rodzicom w gruntownym remoncie, którego wymagał lokal. Na jego potrzeby zebrano, m.in. dzięki aukcjom internetowym, blisko 80 tys. zł. – To była ciężka budowlanka, czyli od wykucia kanalizacji i zrobienia nowych instalacji m.in. wodnych, przez wydzielenie ścianek na toalety, na zaplecze itd. Wszystko zgodnie z projektem sanepidowskim. Zrobiliśmy tu wszystko. Od A do Z – opowiadał odpowiedzialny za prace remontowe pan Przemysław, ojciec Alberta. Radość rodziców z tak długo wyczekiwanego otwarcia Równika wyraziła m.in. Alina Topczewska, mama Michała, mówiąc: – Nasze dzieci znalazły nie tylko miejsce, w którym będą mogły pracować, ale znalazły też miejsce, gdzie będą się mogły spotykać z przyjaciółmi, gdzie będą poznawały nowych ludzi, gdzie będzie się działo mnóstwo rzeczy. Klubokawiarnia będzie czynna przez siedem dni w tygodniu w godzinach od 9.00 do 19.00. Zapraszamy!

wiersz. Radości z powstania takiego wyjątkowego miejsca nie krył rektor Adam Jezierski. – Stoję i podziwiam. Podziwiam wszystkich, którzy byli zaangażowani w to wielkie dzieło – mówił rektor. Prof. Miodek wyraził swoją radość, że to właśnie w kierowanym przez niego Instytucie Filologii Polskiej wiele lat temu swój początek miała logopedia i praca naukowa Młynarskiej i Smereki, których jednym z naukowych osiągnięć jest klubokawiarnia. – W Instytucie Filologii Polskiej stworzyli piękne logopedyczne dzieło, które rozeszło się po Wrocławiu, szczególnie po Nadodrzu. To właśnie połączenie teorii i nauki z praktyką zaowocowało Równikiem. Niech Wam się tu darzy – powiedział prof. Miodek do zgromadzonych. Jacek Sutryk z Urzędu Miejskiego Wrocławia również nie krył radości, że powstanie Równika wpisało się w trwającą od kilku lat rewitalizację Nadodrza. – Równik to szczególne miejsce, które z jednej strony służy integracji i adaptacji społecznej osób niepełnosprawnych, z drugiej zaprasza mieszkańców Wrocławia, oferując im nie tylko poczęstunek, ale także wiele działalności w warstwie artystycznej. To pokazuje, że Wrocław jest miastem otwartym – powiedział Sutryk, szczególne podziękowania kierując w stronę rodziców 12 chłopców, którzy będą pracowali w Równiku: – Olbrzymie ukłony dla rodziców. To państwa ciężka praca zmieniła to miejsce. Gratulacje dla załogi. Obiecaliście, że będziecie tu serwować pyszności, a my obiecujemy, że będziemy tu przychodzić i je konsumować – dodał na zakończenie. Otwarcie Równika największą radość sprawiło jej pracownikom, czyli podopiecznym Stowarzyszenia, którzy mają za sobą wiele lat terapii, dzięki której są gotowi do podjęcia pracy. – Aż mi słów brakuje, ale to ze wzruszenia, że to

WYDARZENIA

- Podziwiam wszystkich, którzy byli zaangażowani w to wielkie dzieło – mówił prof. Adam Jezierski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.

|

13


XXI Dolnośląski Festiwal Nauki za nami Tekst: dr hab. Grażyna Antczak, prof. UWr uczelniany koordynator DFN-u Zdjęcia: Dominika Hull, Magdalena Marcula, Dorota Sitnik

XXI Dolnośląski Festiwal Nauki odbył się we Wrocławiu w dniach 21-26 września. Poprzedzony został zwiastunem Festiwalu – Parkiem Wiedzy. W ramach Festiwalu swoje podwoje otworzyły wszystkie Wydziały Uniwersytetu Wrocławskiego. Odwiedzić można było sale wykładowe oraz pracownie i laboratoria, w których pracownicy przygotowali całą gamę wykładów, pokazów, warsztatów oraz wystaw. Naukowcy UWr wybrali się także do wrocławskich szkół z interaktywnymi pokazami. W tym roku pierwszy raz DFN zagościł w Przylądku Nadziei.

Hasło tegorocznego festiwalu związane było z rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę i brzmiało „1918-2018”. Z tego powodu (i nie tylko) w ofercie Festiwalu pojawiły się imprezy o tematyce historycznej, takie jak: „100 lat Niepodległości – koncert młodzieży wrocławskich szkół artystycznych” zaproponowany przez Uniwersytet Trzeciego Wieku, „W walce o niepodległą – Polacy

Cyrk Fizyczny na Wydziale Fizyki i Astronomii


↑ Spotkanie „Wirtualne miejsce zdarzenia a rzeczywistość” w Katedrze Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji

na frontach pierwszej wojny światowej. W stulecie odzyskania niepodległości” – wystawa organizowana przez Bibliotekę Uniwersytecką, „Miasta i wsie w Niepodległej Polsce. 100 lat zacierania się różnic” – wykład zrealizowany przez naukowców Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska czy „Wojna na mapy – jak strony polska i niemiecka walczyły o przebieg granicy państwowej po I wojnie światowej” – wystawa na tym samym Wydziale. Wśród imprez wiodących pojawił się wykład prof. Miodka „Polszczyzna lat 1918-2018”. Poza tematyką historyczną każdy z Wydziałów przygotował serię imprez związanych ze swoimi profilami badawczymi. Nad ich zorganizowaniem czuwali koordynatorzy Wydziałowi. Festiwalowe wydarzenia na Wydziale Biotechnologii koordynowane były przez dr Marię Stasiuk. Można było tutaj dowiedzieć się m.in. czym jest GMO oraz dlaczego muszka owocówka jest ulubienicą genetyków. Na Wydziale Chemii imprezy odbywały się pod okiem dr hab. Marioli Kuczer. Uczestnicy odkryli m.in. jak zabezpieczane są polskie banknoty oraz czym jest gastronomia molekularna. Na Wydziale Filologicznym nad imprezami czuwał dr Adam Gołębiowski. Mobilna poradnia językowa działała podczas Parku Wiedzy, a w edycji stacjonarnej można było m.in. dowiedzieć się jak przygotować do wystąpień publicznych czy jak działa język. Wydział Fizyki i Astronomii przygotował 24 imprezy. Nad całością przygotowań czuwała dr Urszula Bąk-Stęślicka. Oprócz dobrze już znanych i cieszących się bardzo dużą frekwencją imprez: Cyrku Fizycznego, Kiermaszu Fizycznego czy Pokazów w Planetarium, można było dowiedzieć się także co to jest Higgs lub uczestniczyć w warsztatach rakietowych.

↑ Pielgrzymka po Dzielnicy Czterech Wyznań z rektorem UWr, prof. Adamem Jezierskim

Na Wydziale Matematyki i Informatyki jak co roku odbył się Maraton Matematyczny. Można było tutaj zbudować automatyczne auto sterowane kamerą lub dowiedzieć się, ile jest nieskończoności. Imprezy koordynowała mgr Małgorzata

Mikołajczyk. Na Wydziale Nauk Biologicznych można było stanąć oko w oko z owadami czy dowiedzieć się, jakie zagrożenia stwarzają dolnośląskie kleszcze. Koordynacją imprez zajmował się dr Józef Krawczyk. Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych przygotował 7 spotkań. Miłośnicy nauki w trakcie zajęć na tym Wydziale zastanawiali się m.in. czy rozwój cywilizacyjny zmienia nasze zmysły. Imprezy koordynował dr hab. Filip Wolański. Na Wydziale Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska można było zobaczyć skały w skali makro, mikro i nano, zajrzeć wewnątrz rafy koralowej, czy podążyć


↑ Profesor Jan Miodek wygłosił pierwszy wykład Dolnośląskiego Festiwalu Nauki

śladami Polski pozaborowej. Imprezami zajmował się dr Wojciech Bartz. Wydział Nauk Społecznych w tym roku przygotował 12 wydarzeń. Za ich koordynację odpowiedzialna była dr hab. Magdalena Ratajczak. Dyskutowano tutaj nad problemem dyskryminacji, bezpieczeństwem w praktyce oraz patologiach. Pracownicy Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii przygotowali spotkania poświęcone m.in. prawu karnemu, umowom kredytowym, tajemnicy lekarskiej czy prawom i obowiązkom inwestorów budowlanych. Nad imprezami czuwał dr Rafał Cieśla. Uniwersytet Trzeciego Wieku, koordynowany przez dr Bognę Bartosz, przygotował imprezy poświęcone tematyce niepodległości Polski. Studium Praktycznej Nauki Języków Obcych, wraz z koordynatorem mgr Gabrielą Krajewską, przygotował spotkania poświęcone poszukiwaniu tożsamości londyńczyków oraz sztuce wygłaszania prezentacji w języku angielskim. W Bibliotece Uniwersyteckiej, gdzie koordynatorem wydarzeń DFN była mgr Ewa Pitak, przygotowano 5 imprez. Odbyła się tu m.in. wystawa książek oraz pokaz map. Centrum Studiów Niemieckich i EuropejWarsztaty „Chińska kaligrafia i malarstwo” Stoisko Uniwersytetu Wrocławskiego w Parku Wiedzy |

16


↑ Sto osób zasiadło do pisania dyktanda w sali im. Tadeusza Mikulskiego w Instytucie Filologii Polskiej

skich im. Willy’ego Brandta przygotował wykład o futbolu i polityce. Koordynacją wydarzeń zajmowała się tutaj mgr Aleksandra Skibińska. Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, wraz z koordynatorem Aleksandrą Michałowską, przygotowało imprezy, w trakcie których zainteresowani poznali jadłospis legionisty oraz usłyszeli o ewakuacji dzieci z Syrii. W Parku Wiedzy zaprezentował się także Instytut Konfucjusza, którego działania były koordynowane przez dr Stefanię Skowron-Markowską. Festiwal ma również swoją odsłonę regionalną. Naukowcy z UWr gościli w miastach województwa dolnośląskiego, zachęcając mieszkańców do zgłębiania tajemnic nauki i poznawania granic naszej wiedzy. Dr hab. Grażyna Antczak, prof. UWr, koordynator uczelniany DFN w imieniu organizatorów Dolnośląskiego Festiwalu Nauki serdecznie dziękuje naukowcom oraz koordynatorom za poświęcony czas i zaangażowanie, które spowodowało, że kolejna edycja DFN zakończyła się sukcesem. Bez ich entuzjazmu i zapału nie byłoby to możliwe.

↑ Mobilna Poradnia Językowa Uniwersytetu Wrocławskiego w Parku Wiedzy


Wystawa w Auditorium Comicum Tekst: Kamilla Jasińska / Zdjęcia: Magdalena Marcula

AUDITORIUM COMICUM – OTWARCIE to tytuł wystawy prac studentów i dydaktyków Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, która od 15 czerwca była prezentowana w nowym, nietypowym wnętrzu – dawnej sali teatralnej mieszczącej się w jezuickim, barokowym gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego przy pl. Uniwersyteckim 1. Artyści zyskali nową przestrzeń wystawienniczą, a Uniwersytet ponownie pozwolił zagościć sztuce w swoich murach, udostępniając przy okazji do zwiedzania niedostępne na co dzień pomieszczenie dawnego teatru, czyli Auditorium Comicum. Na wystawie prezentowanych było około 50 różnorodnych obiektów wykonanych przez 30 artystów. – Prace są różnorodne – malarstwo, rysunek, rzeźba, ceramika, rzeźba w drewnie, w kamieniu, odlewy w żeliwie – cała skala jakości plastycznych. Wszystko pięknie zgrało się w tym miejscu i tworzy jedną wielką wartość – mówił podczas wernisażu Grzegorz Niemyjski, jeden z organizatorów i kuratorów wystawy, która stanowi poniekąd zamknięcie cyklu wykładów „Rzeźba i przestrzeń” wygłoszonych dla studentów wrocławskiej ASP przez współpracującego z Akademią teatrologa, prof. Zbi-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

gniewa Władysława Solskiego. – Chodziło o nasycenie całego procesu tworzenia rzeźby, scenograficznego rekwizytu lub ceramicznej formy rzeźbiarskiej żywym doświadczeniem „terenu rzeczywistego” – mówił prof. Solski. Znajdujące się na drugim piętrze głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego Auditorium Comicum, będące de facto salą teatralną, oddano do użytku 1 września 1732 r. Pierwotny wygląd bogato dekorowanego pomieszczenia znany jest jedynie z lakonicznego opisu opublikowanego w 1741 r. Wiadomo, że pomimo dewastacji gmachu Uniwersytetu podczas wojen śląskich teatr funkcjonował w tym miejscu niemal do końca XVIII wieku, jednak w obawie przed uszkodzeniem stropu znajdującej się poniżej Auli, na przełomie XVIII i XIX wieku przedstawienia przeniesiono na parter budynku. Na początku XIX wieku salę przebudowano na potrzeby ulokowanego w niej w 1820 r. Muzeum Zoologicznego, które mieściło się tu do ok. 1904 r. Na początku XX wieku dawny teatr ponownie przebudowano, wydzielając z niego Audytorium Maximum, nazwane po wojnie salą im. Oswalda Balzera, oraz salę prób chóru uniwersyteckiego, która dziś zwana jest im. Polonii Wrocławskiej. Od końca wojny do pierwszych lat XXI wieku oba pomieszczenia służyły jako sale wykładowe. W 2010 r., pod kilkoma warstwami farby i tynku, w Auditorium Comicum znaleziono nieznane dotąd fragmenty barokowej dekoracji malarskiej. Po ich zabezpieczeniu sala stała pusta, czekając na swój lepszy czas i rekonstrukcję. – W tej sali słuchałem niegdyś wykładów jako student, później sam prowadziłem wykłady już jako profesor. Nigdy – w najśmielszych nawet marzeniach – nie przypuszczałem, że sala ta stanie się świątynią sztuki – mówił rektor UWr, prof. Adam Jezierski, dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Auditorium Comicum ożyło, stając się nową przestrzenią wystawienniczą Wrocławia. – Sztukę nowoczesną trzeba znać i podziwiać. Robimy to zawsze z radością i pod ogromnym wrażeniem, bo to jest podstawowe zadanie sztuki – wywierane wrażenia. Artyści tym różnią się od ludzi pospolitych, że mają większą wrażliwość niż ludzie, nazwijmy to, pospolici. I właśnie ta wrażliwość jest przelewana na płótna lub na inny materiał. Artyści są zobowiązani do tego, by nam – zwykłym ludziom, tę wrażliwość za pośrednictwem sztuki przekazywać. Sądzę, że ta

wystawa temu właśnie sprzyja – dodał rektor. Prof. Piotr Kielan, rektor Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusz Gepperta we Wrocławiu, na ręce rektora Jezierskiego złożył podziękowania za zrozumienie potrzeb, jakie ma współczesna sztuka. – To wnętrze już od wieków było przypisane sztuce. Może nie sztukom wizualnym, ale na pewno sztuce teatralnej, muzycznej. Duch sali wspaniale pasuje do realizacji, tworząc niesamowity klimat i nastrój wnętrz – mówił rektor Kielan. Dodał, że wyjątkową wartością prezentowanej wystawy jest jej międzypokoleniowy charakter, bowiem swoje

WYDARZENIA

prace zaprezentowali zarówno studenci, jak i pracownicy Akademii, a także profesorowie emerytowani. Jak zauważył prof. Jan Harasimowicz, dyrektor Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, XVIII-wieczne przesłanie Auditorium Comicum, widoczne w zachowanych fragmentach odkrytych w 2010 r. malowideł, znakomicie wpisało się we współczesny język sztuki. – To, co się w tej sali zachowało z XVIII-wiecznych malowideł Kubena, doskonale koresponduje z dziełami, które tu oglądamy. Taka jest idea sztuki współczesnej, która w różny sposób dialoguje ze sztuką dawną – powiedział dyrektor Harasimowicz.

|

19


Judaistyka – siedziba nowa, ale tradycja długa Tekst: Kamilla Jasińska, współpraca Agata Sałamaj / Zdjęcia: Magdalena Marcula Wrocław już od blisko 170 lat jest liczącym się w świecie centrum studiów żydowskich. To tu w 1854 r. powstało Żydowskie Seminarium Teologiczne Fundacji Fraenkla – jeden z pierwszych takich ośrodków na świecie. Tradycję studiów żydowskich we Wrocławiu przejął po wojnie prof. Jerzy Woronczak. To właśnie z inicjatywy profesora na powojennym UWr powstała pierwsza Pracownia Języków i Kultury Żydów w Polsce, w której swój początek ma uniwersytecka Katedra Judaistyki im. Tadeusza Taubego, kierowana dziś przez jednego z uczniów Woronczaka, prof. Marcina Wodzińskiego. Najnowszy rozdział w historii wrocławskiej judaistyki rozpoczął się oficjalnie 18 czerwca, gdy otwarta została nowa siedziba Katedry ulokowana w zabytkowym, poklasztornym budynku na Wyspie Piaskowej. Pokazując jej piękne wnętrza, przypominamy krótko historię wrocławskich studiów żydowskich.

|

20

Przedwojenne korzenie Breslauer Judisch-Theologisches Seminar, czyli Żydowskie Seminarium Teologiczne powstałe w 1854 r., było nowoczesnym, wyższym zakładem naukowym kształcącym rabinów i nauczycieli seminariów. Co ciekawe, do 1870 r. był to jedyny w Niemczech ośrodek kształcący rabinów. Seminarium, ulokowane przy Wallstrasse 1 B (obecnie ul. Włodkowica 18), powstało dzięki Fraenckelsche Stiftung – instytucji założonej zgodnie z testamentem Jonasa Fraenckla (1773–1846), który przeznaczył na ten cel 300 tys. marek oraz nieruchomość przy Wallstrasse. W czasie ponad 80 lat jego istnienia studia ukończyło w sumie 452 słuchaczy z całej Europy, w tym także wielu Polaków. Seminarium istniało do 1938 r., kiedy to w ramach polityki antysemickiej zostało zlikwidowane przez Niemców. Siedzibę seminarium, czyli gmach przy Wallstrasse 18, rozebrano po 1945 r.

W powojennym Wrocławiu tradycja studiów żydowskich odżyła, choć nie od razu. Jej początki nierozerwalnie wiążą się z prof. Jerzym Woronczakiem.

Jerzy Woronczak i początki powojennej judaistyki wrocławskiej Jerzy Woronczak urodził się 9 listopada 1923 r. w Radomsku, dorastał w środowisku Żydów – miał żydowskich kolegów w szkole, spędzał z żydowskimi przyjaciółmi wolny czas na podwórku po lekcjach. Gdy nastała wojna, obserwował zagładę radomszczańskich Żydów – widział, jak Niemcy ładują ich do wagonów bydlęcych i wywożą w nieznanym kierunku. Gdy nowi mieszkańcy kamienic żydowskich wyrzucali na śmietniki książki w jidisz, zbierał je skrzętnie i kolekcjonował. Warunki okupacyjne zmusiły 16-letniego Woronczaka do podjęcia pracy w spółdzielni rolniczo-handlowej w Radomsku.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

W 1940 r. Jerzy przerwał naukę w szkole, został registratorem, a potem kierownikiem działu archiwum. Pracował tam do końca wojny, a uczył się sam w domu – opanował hebrajski, rosyjski, niemiecki. Później nauczył się też łaciny i greki, angielskiego, francuskiego, czeskiego. Poznał także podstawy chińskiego, japońskiego, arabskiego i koreańskiego. Woronczak do Wrocławia przybył „tylko na chwilę” w 1945 r. – miasto to miało być jedynie przystankiem w drodze na studia do Krakowa, a stało się jego miejscem zamieszkania i pracy do końca życia. Był członkiem Grupy NaukowoKulturalnej, rozpoczął pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej – był archiwariuszem -bibliotekarzem, potem intendentem. Równolegle z pracą w Bibliotece Uniwersyteckiej rozpoczął studia na wrocławskiej uczelni, kształcił się pod kierunkiem wybitnych znawców i badaczy tekstów staropolskich m.in. Władysława Kuraszkiewicza i Stanisława Rosponda. Woronczak doktoryzował się u prof. Mayenowej w 1959 r., a jego rozprawa doktorska nosiła tytuł „Studia nad wierszem polskiego średniowiecza”. Habilitację uzyskał w 1966 r. na podstawie analizy filologicznej „Missale plenarium” z XI–XII w z gnieźnieńskiej Biblioteki Kapitualnej. W 1975 r. przyjął propozycję dyrekcji Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego i został pracownikiem dydaktycznym, a ponadto objął stanowisko kierownika Zakładu Współczesnego Języka Polskiego. W 1980 r. odżyła judaistyczna pasja prof. Woronczaka – w „Pamiętniku Literackim” ukazał się wówczas niewielki jego artykuł „Wyrażanie stosunków czasowych w hebrajskim tekście Psalmów i w Psałterzu Dawidowym Jana Kochanowskiego”. Po 40 latach profesor wrócił do żydowskiego świata, który poznał w Radomsku. Młodzieńcze zetknięcie się z tragedią Żydów odżyło z ogromną siłą w konfrontacji z pogłębionymi studiami biblistycznymi. Opanował hebrajszczyznę klasyczną i poszerzył swoją wiedzę o obyczajach i praktykach religijnych Żydów europejskich.

zało – godny następca, Marcin Wodziński (ur. 1966), który w 1995 r. obronił pracę doktorską w Śląskoznawczym Studium Doktoranckim przy Instytucie Historycznym UWr. Prof. Woronczak zmarł w marcu 2003 r. W tym samym roku Wodziński uzyskał habilitację i postanowił kontynuować dzieło swojego mistrza, powołując na Uniwersytecie Wrocławskim Studium Kultury i Języków Żydowskich. W założeniu Pracownia była instytucją naukową, zaś Studium – dydaktyczną. Prof. Wodziński doprowadził do przekształcenia Pracowni Języków i Kultury Żydów w Polsce w Zakład Studiów Żydowskich, co urzeczywistniło się dokładnie 15 lutego 2005 r. Pracownicy Zakładu pod wodzą Wodzińskiego, który w kwietniu 2011 r. odebrał z rąk prezydenta RP nominację profesorską, prowadzili nadal intensywne badania nad dziejami społeczności żydowskiej na Śląsku i w Polsce, a obszarem ich szczególnych zainteresowań były zawsze – i nadal są – studia z pogranicza historii, kultury i literaturoznawstwa. Owa interdyscyplinarność to jedna z najbardziej charakterystycznych cech wrocławskiego ośrodka judaistycznego. Regularne studia judaistyczne na poziomie licencjackim zostały uruchomione na Uniwersytecie Wrocławskim w roku akademickim 2013/2014, zaś studia magisterskie dokładnie trzy lata później – 1 października 2016 r. Od chwili przejęcia sterów nad wrocławską judaistyką, prof. Wodziński marzył

WYDARZENIA

o jej rozbudowaniu zarówno w sensie materialnym, jak i naukowym. Rozrastającej się i szybko rozwijającej judaistyce nie wystarczało już 40 m2 powierzchni, jakie miała do dyspozycji w Instytucie Filologii Polskiej przy pl. Nankiera 15. Z czasem marzenia o lepszej lokalizacji zaczęły się urzeczywistniać.

Nowy patron 23 czerwca 2016 r. Zakład Studiów Żydowskich został przekształcony w Katedrę Judaistyki, zaś już kilka miesięcy później, 7 lutego 2017 r., patronem Katedry został Tadeusz Taube – urodzony w 1931 r. w Krakowie biznesmen i filantrop, na stałe mieszkający w USA, który od wielu lat był blisko związany z wrocławską judaistyką. Przybliżając wrocławianom postać nowego patrona, prof. Wodziński mówił: „Tadeusz Taube z Polski wyjechał wraz z rodziną tuż przed II wojną światową. Wykształcenie zdobył na Uniwersytecie Stanforda, potem przez wiele lat prowadził działalność gospodarczą i filantropijną, ale pozostawał też związany z macierzystą uczelnią. Wśród najbardziej spektakularnych jego dokonań filantropijnych było utworzenie Taube Center for Jewish Studies na Uniwersytecie Stanforda – jednego z najlepszych współczesnych ośrodków studiów judaistycznych na świecie, a także wieloletnie wspieranie i udział w działalności tej jednostki. Taube jest też twórcą i prze-

Marcin Wodziński – kontynuator tradycji i wielki marzyciel W 1993 r. prof. Jerzy Woronczak utworzył w Instytucie Filologii Polskiej Pracownię Języków i Kultury Żydów w Polsce, której kierownictwo w 1996 r. przejął jego najwybitniejszy uczeń – i jak się szybko oka-

|

21


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

wodniczącym Stanfordzkiego Instytutu Badań nad Polityką Gospodarczą oraz członkiem zarządu Instytutu Hoovera. Uniwersytet Stanforda uhonorował Taubego, nadając jego imię tamtejszemu Centrum Studiów Żydowskich. Wrocławska Katedra Judaistyki jest więc drugą jednostką uniwersytecką badającą historię i kulturę Żydów noszącą jego imię”. W Polsce Tadeusz Taube jest znany przede wszystkim jako jeden z inicjatorów i wieloletni współpracownik Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie, jako jeden z dwóch największych darczyńców tego muzeum, członek Rady Muzeum oraz inicjator i współtwórca prowadzonych przez nie programów akademickich. Jest też twórcą Działu Genealogii Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. W 2004 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP, a w 2007 r. mianowany konsulem honorowym Rzeczypospolitej Polskiej w San Francisco. Był też wielokrotnie odznaczany przez inne instytucje akademickie, w tym Uniwersytet Hebrajski. Tadeusz Taube jest też od wielu lat przyjacielem uniwersyteckiej judaistyki. Od lat wspomaga działalność wydawniczą. Pomógł też w tworzeniu biblioteki zakładowej, zarówno działaniami organizacyjnymi, jak i finansowo. Chciał, by urzeczywistniły się marzenia o nowej siedzibie dla uniwersyteckiej Katedry Judaistyki. Taube – za pośrednictwem Fundacji swojego imienia – sfinansował znaczną

|

22

część kapitalnego remontu dawnego poklasztornego gmachu bibliotecznego na Wyspie Piaskowej, który po wyprowadzce Biblioteki Uniwersyteckiej został przekazany Wydziałowi Filologicznemu. To dzięki wsparciu patrona Katedry oraz wielu innych instytucji, a także wkładowi własnemu Uniwersytetu Wrocławskiego, marzenie o nowej siedzibie szybko się urzeczywistniło.

Szok metrażowy, czyli od 40 do 700 m2 Ostatnie zbiory Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu opuściły swoją pierwotną siedzibę, czyli dawny klasztor kanoników regularnych św. Augustyna przy ul. św. Jadwigi 3–4 na Wyspie Piaskowej, na przełomie 2016 i 2017 r. Tym samym dobiegła końca historia tzw. Biblioteki na Piasku, a zabytkowy budynek przeszedł we władanie Wydziału Filologicznego. Na pierwszym piętrze znalazła się Katedra Judaistyki. Z ciasnych pomieszczeń liczących w sumie ok. 40 m2 Katedra przeniosła się do pomieszczeń o łącznej powierzchni blisko 700 m2. Budynek dawnej biblioteki wymagał kapitalnego remontu i ogromnych nakładów finansowych. Dzięki wielkiemu wsparciu sponsorów należące do judaistyki pierwsze piętro gmachu zostało odnowione w pierwszej kolejności i to niemal w błyskawicznym tempie. Całe piętro zostało lekko przebudowane i przywrócono mu pierwotny

układ. W dawnych klasztornych celach zorganizowano przestronne gabinety dla pracowników i sale seminaryjne. Ścianom wszystkich gabinetów i sal oraz czytelni i hallu przywrócono pierwotny kolor jasnego beżu, także drzwi do wszystkich pomieszczeń odzyskały swoją pierwotną oliwkowo-zieloną kolorystykę. Zabytkowe meble z czasów, gdy w gmachu mieściła się biblioteka, zostały zrewitalizowane. „Stare meble pochodzące z różnych gmachów gromadzi w swoich magazynach Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego. Dzięki ogromnej pomocy pani Marii Kowalińskiej z Muzeum, udało nam się w czeluściach tych magazynów odnaleźć wiele perełek. Z pozoru były to rupiecie, na które nikt pewnie nie chciałby nawet spojrzeć, ale dzięki pracy stolarzy i konserwatorów, udało się im przywrócić dawny blask. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego gmachu ze współczesnymi meblami, choć oczywiście niektóre będą nowe, ale w większości stylizowane na lata 20. i 30. XX wieku. To jest budynek z duszą, więc i takie musi być wyposażenie. Z tego powodu będziemy tu mieć meble głównie w stylu art deco” – mówił na początku maja br. prof. Wodziński. „Do tej pory mieliśmy bibliotekę, do której nasi studenci nie mieli dostępu. Niemal wszystkie książki trzymane były w kartonach, np. w piwnicy przy pl. Nankiera, bo nigdzie indziej nie było na nie miejsca. Teraz nareszcie mamy czytelnię i magazyn biblioteczny odpowiadający naszym potrzebom. Dostaliśmy ok. 10 tys. książek w darach od bibliotek amerykańskich. To są w dużej mierze dzieła klasyczne, coś bez czego trudno sobie wyobrazić studia judaistyczne. Na Nankiera nie mieliśmy na to wszystko miejsca. Teraz nasz magazyn może pomieścić ok. 30 tys. książek, z czego bardzo się cieszę. A co do czytelni – chcieliśmy, by każdy przychodził tu z przyjemnością. Chodzi nam o to, by stworzyć dobre warunki do pracy, uczenia się, spotykania się. Chcemy, by była to przestrzeń przyjazna, taka, w której studenci będą chcieli przebywać – mówił prof. Wodziński. Pierwsze piętro dawnej biblioteki na Piasku oficjalnie zostało nową siedzibą uniwersyteckiej Katedry Judaistyki 18 czerwca 2018 r., wtedy bowiem odbyło się jego uroczyste otwarcie. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w tym momencie zaczęła się nowa karta w długiej historii wrocławskich studiów żydowskich.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

WYDARZENIA

Konferencja i wykopaliska w Smoleniu Deszczowa pogoda nie odstraszyła archeologów i paleozoologów z Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy tradycyjnie jak co roku w lipcu przeprowadzili wykopaliska w Jaskini Biśnik. Zorganizowali również konferencję, w trakcie której odkrywali paleobiologię. Pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych i ograniczonego czasu tegoroczne wykopaliska dostarczyły ciekawego materiału. Tradycyjnie spory udział w nim mają przemieszane warstwy z czyszczenia profilu, gdzie obok liczących kilkaset lat szczątków zwierząt domowych można napotkać hienę czy niedźwiedzia jaskiniowego. Ten ostatni, generalnie jak każdego sezonu, był gatunkiem dominującym wśród znajdowanych kości i reprezentowany był zarówno przez osobniki młode, jak i dorosłe. W tym materiale znaleziono również typowo holoceńskie elementy preferujące środowisko leśne takie jak żbik, kuna leśna czy niedźwiedź brunatny, który morfologicznie był identyczny jak współczesny niedźwiedź z Karpat. Jednak najcenniejsze paleontologicznie znaleziska pochodziły z głębszych warstw, gdzie w warstwach 14-13 zostały odkryte elementy faunistyczne, których występowanie jest charakterystyczne dla okresów cieplejszych, w tym przypadku do ostatniego interglacjału eemskiego. Duży niedźwiedź brunatny tzw. niedźwiedź z Taubach, morfologicznie nie do odróżnienia od dzisiejszego kodiaka, cechował się płaskim czołem i szerokimi zębami. Ten drapieżnik był współtowarzyszem dużych, ciepłolubnych form kopytnych takich jak słoń leśny czy nosorożec Stephanorhinus (słynna „Stefania” spod Gorzowa), których szczątki sprzed 130115 tys. lat, nielicznie są znajdowane w niemal całej Europie. Wraz z nim znaleziono szczątki niedźwiedzia jaskiniowego o prymitywniejszej budowie i mniejszych rozmiarach, będących wyrazem cieplejszego klimatu. Koty reprezentował spory żbik o masywnym uzębieniu, gatunek rzadko znajdowany w osadach jaskiniowych. Jednak największym zaskoczeniem było znalezienie szczątków cyjona, niewielkiego psa wielkością zbliżonego do szakala. Gatunek ten był już wykazywany z jaskini Biśnik, jednak tym razem materiału było więcej. Gatunek ten był rozpowszechniony w środkowym plejstocenie, jednak od ok. 400-350 tys. l., pod wpły-

Grupa paleozoologów i archeologów, którzy w lipcu przeprowadzili wykopaliska w Jaskini Biśnik ↑ Fot. Z archiwum dra hab. Krzysztofa Stefaniaka

wem rosnącej konkurencji wilka, zmian klimatycznych i spowodowanych nimi przebudowy fauny kopytnych stopniowo zmniejszał swoją liczebność. Dotrwał w Europie, na półwyspie Iberyjskim aż do początku holocenu, jednak ostatecznie ok. 10-9 tys. l. zanikł ostatecznie. Współcześnie to gatunek azjatycki, gdzie jeszcze do niedawna był jednym z dominujących drapieżników. Pomimo zaledwie 20 kg masy ciała, zebrane w duże stada cyjony o masywnych szczękach i słynące z dużej determinacji ataku potrafią zagrozić nawet największym ssakom lądowym. One to również zostały uwiecznione przez Rudyarda Kiplinga jako „czerwone psy z Dekanu” w „Księdze Dżungli”, gdzie ich legendarnej agresji i determinacji obawiał się nawet Sher Khan. Prócz drapieżników na stanowisku występowały oczywiście też ich ofiary. W tym sezonie natrafiono na szczątki konia, dzika, jelenia szlachetnego, sarny, a także wymarłego już jelenia olbrzymiego o charakterystycznym, wielkim rosochatym porożu oraz żubra pierwotnego, który jest największym wydobytym w tym roku zwierzęciem. Drugą, niemniej ważną częścią pobytu w Smoleniu była konferencja, zorganizowana już po raz drugi, w siedzibie ośrodka naukowo-dydaktycznego Zespołu Parków Krajobrazowych. W wydarzeniu

pod hasłem „Odkrywając Paleobiologię Relacja człowiek – zwierzę na tle zmian środowiska przyrodniczego w plejstocenie na obszarze Jury Krakowsko – Częstochowskiej” wzięli udział studenci oraz pracownicy Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Uniwersytetu im M. Kopernika w Toruniu. Wygłoszono 11 referatów, obejmujących tematykę archeologii, paleobiologii, a także paleogeografii. Referat otwierający konferencję wygłosił prof. dr hab. Krzysztof Cyrek z UMK w Toruniu, pt. „Najstarsze fazy zasiedlania środkowej części jury polskiej”. Następnie najnowsze wyniki swoich badań zaprezentowali: Adam Kotowski z Uniwersytetu Wrocławskiego, „Odkrycie niemal kompletnego szkieletu nosorożca Stephanorinus sp. (Kretzoi, 1942) z Gorzowa Wielkopolskiego” oraz Urszula Ratajczak „Rewizja czwartorzędowych szczątków suhaka Saiga (Gray, 1843) z obszaru Eurazji”, a także dr Janusz Badura (PIG) „Przyroda vs człowiek – czyim dziełem są wrocławskie wyspy”. Druga część sesji referatowej rozpoczęła się od prezentacji dr Andrei Pereswiet – Soltana pt. „Kopalne nietoperze młodszego czwartorzędu Europy”. Następnie studenci SKN Paleobiologów wygłosili referaty z zakresu paleobiologii: Krzysztof Fluder „Występowanie makaków na obszarze Europy”, Alicja Rogala |

23


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

„Kopalne małpy z neogenu Polski”, Michał Pietruszewski „Czy nasi przodkowie byli kanibalami?”, Mikołaj Pedowicz „Dieta paleolityczna”. W ostaniej sesji, opiekun SKN Paleobiologów dr Krzysztof Stefaniak z Zakładu Paleozoologii Uniwersytetu Wrocławskiego w swojej prelekcji „Badania paleontologiczne na Krymie” przybliżył historię i metody badań wykopaliskowych na tym obszarze. Na koniec mgr Wiktoria Gornig (UWr) przedstawiła prezentację: „Jak wyglądały wymarłe zwierzęta, czyli krótka rzecz o rekonstrukcji”. Słuchacze dowiedzieli się, że za pomocą najnowszych technik można zrekonstruować nawet kolor piór wymarłych zwierząt. Po zakończonych obradach odbyła się sesja terenowa prowadzona przez

dr. hab. Krzysztofa Stefaniak oraz prof. dr hab. Krzysztofa Cyrka po Dolinie Wodącej. Dolina ta leży nieopodal Pilicy. Jest to obszar interesujący zarówno ze względów przyrodniczych (jaskinie i formacje krasowe), jak i paleontologicznych oraz archeologicznych (Jaskinia Biśnik, Jaskinia Zegar). Drugiego dnia konferencji uczestnicy wzięli udział w sesji terenowej prowadzonej przez dr hab. Krzysztofa Stefaniaka, dr Janusza Badurę, mgr Urszulę Ratajczak. Sesja rozpoczęła się od zwiedzania Jaskini Nietoperzowej, Jaskini Wierzchowskiej Górnej. Następnie uczestnicy udali się do Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie oprócz zwiedzania stanowisk archeologicznych (Jaskinia Ciemna, Jaskinia Łokietka) omówiona została budowa

geologiczna, a także aspekty ochrony środowiska Doliny Prądnika. II Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Odkrywając Paleobiologię” odbyła się pod patronatem prorektora ds. studenckich dra hab. Rafała Wojciechowskiego prof. nadzw. UWr oraz dziekana Wydziału Nauk Biologicznych dr. hab. Dariusza Skarżyńskiego, prof. UWr. Organizatorzy dziękują za wsparcie finansowe uzyskane od prorektora ds. studenckich dr. hab. Rafała Wojciechowskiego. Podziękowania kierują również do dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego Jana Lamcha oraz do pracowników oddziału w Smoleniu za udostępnienie Ośrodka Edukacyjno – Naukowego w Smoleniu i otrzymane materiały edukacyjne. red.

Obcokrajowcy rozpoczęli naukę polskiego

fot. Dominika Hull

Ponad 100 uczestników z całego świata rozpoczęło w poniedziałek 2 lipca letni Kurs Języka I Kultury Polskiej dla Cudzoziemców. To już 44 edycja wydarzenia.

Szkoła Języka Polskiego i Kultury dla Cudzoziemców Uniwersytetu Wrocławskiego działa od 1974 roku. Ma już prawie czterdziestoletnie doświadczenie w nauczaniu języka polskiego jako obcego. Na kursach gości rocznie ok. 1000 osób. Lektorzy prowadzą kursy semestralne, intensywny kurs letni, kursy wyjazdowe i na zlecenie, kursy przygotowujące do egzaminu państwo-

|

24

wego z języka polskiego jako obcego oraz Roczny Kurs Przygotowawczy dla osób zamierzających podjąć studia w języku polskim na Uniwersytecie Wrocławskim. Na kursie letnim miłośników języka polskiego w Oratorium Marianum powitała prof. Anna Dąbrowska, dyrektor Szkoły. Podkreśliła, że uczestnicy reprezentują nie tylko kraje europejskie, ale

również m.in. Chiny, Izrael, Stany Zjednoczone i Tajlandię. Razem 28 krajów. – Cieszę się, że wybraliście państwo Wrocław i naszą Szkołę. Jak zawsze dołożymy wszelkich starań, żebyście wiele się nauczyli, ale także spędzili miło czas – mówiła prof. Dąbrowska. Wiele ciepłych słów padło również z ust prof. Adama Jezierskiego, rektora Uniwersytetu Wrocławskiego oraz prof. Marcina Cieńskiego, dziekana Wydziału Filologicznego. – Będziecie uczyć się języka polskiego, tego, jaki jest skomplikowany, jaki jest trudny i jaką przyjemność sprawia poznanie tego języka. Mamy zaufanie do kadry Szkoły Języka Polskiego. Trafiliście państwo w bardzo dobre ręce i we władzę bardzo pięknej mowy – polskiej mowy. Życzę wielu sukcesów z językiem polskim – zakończył prof. Cieński. Dla uczestników kursu zaśpiewał zespół Octopus, który od wielu lat współpracuje ze Szkołą Języka Polskiego i Kultury dla Cudzoziemców Uniwersytetu Wrocławskiego. Śpiewają w nim studenci Akademii Muzycznej we Wrocławiu oraz miłośnicy muzyki klasycznej z innych wrocławskich uczelni. red.


Goście z Krzyżowej z wizytą na Uniwersytecie W lipcu grupa młodych ludzi z Albanii, Macedonii, Bośni i Hercegowiny, Kosowa, Niemiec oraz Polski, zaangażowanych w działalność organizacji pozarządowych, spotkała się z rektorem UWr, prof. Adamem Jezierskim. Wspólnie rozmawiali m.in. o współpracy Uczelni z niemieckimi partnerami.

Grupa, w której większość stanowili studenci, wzięła udział w tygodniowym seminarium pod hasłem „Pojednanie i pamięć”, zorganizowanym przez Fundację Krzyżowa dla Porozumienia europejskiego. – Chcieliśmy pokazać uczestnikom całego przedsięwzięcia historię relacji polsko-niemieckich i odwiedzić najważniejsze miejsca w regionie, które o tych relacjach opowiadają – mówi Dominik Całka z Fundacji Krzyżowa. Uczestnicy seminarium zwiedzili Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy, Muzeum Śląskie w Görlitz, a we Wrocławiu Centrum Historii Zajezdnia, Regionalne Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej i gmach główny Uniwersytetu Wrocławskiego. Rektor prof. Adam Jezierski pokazał gościom Muzeum UWr, Wieżę Matematyczną, Aulę Leopoldyńską i Oratorium Marianum. Zagrał również na organach i fortepianie.

Tekst: Małgorzata Jurkiewicz / Zdjęcia: Magdalena Marcula

Goście z Krzyżowej odwiedzili m.in. Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego

|

25


Uczymy się od najlepszych

↑ Dr Eli Lizorkin-Eyzenberg

Tekst: kolegium MSI / Zdjęcia: Dorota Sitnik

W czerwcu na UWr odbyła się międzynarodowa konferencja Languages in Contact 2018. Uczestnicy wydarzenia poruszyli wiele zagadnień językoznawstwa antropologicznego. Prelegentami byli m.in. światowej sławy naukowcy z Izraela i Stanów Zjednoczonych. Wydarzenie współorganizowali: Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych UWr oraz Instytut Filologii Angielskiej UWr. Ponad 80 gości uczestniczyło w panelach i dyskusjach dotyczących aktualnych badań nad kontaktem między językami i kulturami. Dobór prelegentów plenarnych odzwierciedlał interdyscyplinarny charakter konferencji. Pierwszego dnia można było wysłuchać antropolingwistki, dr Aleksandry R. Knapik (Uniwersytet Wrocławski, Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych; Komisja Nauk Filologicznych Polskiej Akademii Nauk – Oddział Wrocław), która przybliżyła zagadnienie małych języków, obecnego statusu języka maltańskiego oraz współczesnej maltańskiej dwujęzyczności. Dr Eli Lizorkin-Eyzenberg (Israel Study Center, Izrael) przedstawił szeroki przegląd mechanizmów rządzących prze-

↑ Prof. Michel DeGraff |

26

kładem Biblii, tym samym ilustrując, jak przemiany religijne są anachronicznie wykorzystywane w procesach tłumacze-

nia. Profesor Eeva Sippola (Uniwersytet Helsiński, Finlandia) przedstawiła hiszpański jako język kontaktu na Pacyfiku


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

ze szczególnym uwzględnieniem odmian filipińskiego języka kreolskiego powstałego na bazie hiszpańskiego oraz filipińskiej odmiany hiszpańskiego, jak również hiszpańskich zapożyczeń w rdzennych językach lokalnych. Dr Faydra L. Shapiro (Israel Study Center, Izrael) otworzyła drugi dzień konferencji wykładem na temat niewystarczająco jeszcze zbadanego zjawiska „hebrajskich/żydowskich katolików”, tj. Żydów, którzy przeszli na katolicyzm, zachowując żydowską tożsamość i praktyki. Profesor Yeshaya Gruber (Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie, Israel Study Center) omówił mieszanie się języków starożytnych Żydów i Greków i jego znaczenie dla dzisiejszych polsko-izraelskich kontaktów kulturowych. Profesor Tomasz P. Krzeszowski (Uniwersytet Humanistycznospołeczny w Warszawie) przedstawił hipotezę, zgodnie z którą wino odegrałoby niezwykle istotną rolę w historii zbawienia. Profesor Michel DeGraff (Massachusetts Institute of Technology, USA) wyczerpująco zbadał sposoby, dzięki którym badania nad językiem i kulturą kreolską mogą przyczynić się do udoskonalenia językoznawstwa np. badania teorii lingwistycznych, przyswajania języków, kontaktu językowego i zmian językowych oraz ulepszenia świata jako całości. Wreszcie, prof. Anja Tippner (Uniwersytet w Hamburgu, Niemcy) przeanalizowała teksty literackie, dzięki którym

język niemiecki wszedł w kontakt z innymi językami, takimi jak rosyjski, polski, czeski i serbo-chorwacki. Konferencja dostarczyła rozmaitych nowych spostrzeżeń z różnych obszarów badań nad kontaktami i zmianami językowymi. Organizatorzy odpowiedzieli na potrzebę zbadania mniejszości językowych, zanikających i zagrożonych wymarciem literatur i języków, małych języków, języków pidżynowych i kreolskich, jak również zawężenia obszaru badań nad praktykami kulturowymi realizowanymi poprzez język i badań w zakresie lingwistyki kontaktu.

WYDARZENIA

To już szósta odsłona całego przedsięwzięcia. W dwuletnie przygotowania zaangażowały się m.in.: Komisja Nauk Filologicznych Polskiej Akademii Nauk - Oddział we Wrocławiu, Wyższa Szkoła Filologiczna (Katedra Lingwistyki Kontaktu i Antropologii Dyskursu), Uniwersytet Maltański (Instytut Lingwistyki i Technologii Językowej), Israel Study Center, Uniwersytet w Salzburgu oraz Uniwersytet Warszawski (Wydział “Artes Liberales”), wraz z prof. Piotrem P. Chruszczewskim, który przewodniczył komitetowi organizacyjnemu i naukowemu.

Prof. Michel DeGraff, prof. Piotr Chruszczewski, Łukasz Mścisławski OP, prof. Eeva Sippola


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Jubileusz Arboretum Wojsławice Tekst: Hanna Grzeszczak-Nowak, zastępca dyrektora OBUWr ds. Arboretum Wojsławice

Swoje trzydziestolecie uniwersyteckie Arboretum świętuje przez cały rok, także w okresie wakacyjnym. Podczas jednej tylko letniej imprezy – lipcowych drzwi otwartych – Wojsławice odwiedziło ponad 2 tys. turystów! w Jugosławii, po nowoczesne maszyny do koszenia trawników. Przy głównej trasie spacerowej na 10 dużych planszach przedstawiono dorobek Arboretum od 1988 roku. Zaprezentowano m.in. rozwój terytorialny, rozbudowę i strukturę kolekcji roślinnych, dorobek naukowy, ofertę edukacyjną i turystyczną oraz kolejne etapy rewitalizacji folwarku i zabytkowego parku. W Galerii odbył się również wernisaż wystawy „Od kakaowca po czekoladę socjalizmu”. Oficjalne świętowanie jubileuszu odbyło się dwa dni wcześniej, w piątkowe popołudnie 27 lipca. Do Wojsławic przybyło wówczas około 300 przyjaciół Arboretum, którzy przyczynili się do jego powstania, odbudowy i rozwoju. Swoją obecnością zaszczycili jubileusz znamienici goście, m.in. byli i obecni rektorzy Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Przyrodniczego. Przywitała ich gospodyni uroczystości – Hanna Grzeszczak-Nowak. Jubileuszowy wykład na temat 30-letniej historii uniwersyteckiego Arboretum wygłosił Tomasz Nowak, emerytowany profesor UWr – dyrektor Ogrodu Botanicznego i Arboretum w Wojsławicach

w latach 1981–2016. Z typową dla siebie swadą zaprezentował wspólne pracownicze działania w trudnych, pionierskich latach. Na zakończenie padło retoryczne pytanie „Czy warto było?”. Goście odpowiedzieli owacją na stojąco. Przyjaciołom Arboretum, licznie w tym dniu zgromadzonym, obecna dyrektor Arboretum przekazała gorące podziękowania i wręczyła symboliczne bukiety – pierwszy na ręce rektora prof. Adama Jezierskiego – dla wszystkich rektorów, którzy przyczynili się do rozwoju Wojsławic. Rektor Adam Jezierski złożył gratulacje z okazji jubileuszu, wręczył też pamiątkowe medale Uniwersytetu Wrocławskiego Hannie i Tomaszowi Nowakom, którzy wojsławickim Arboretum zarządzali od 1988 r. przez 30 lat. Kolejna symboliczna wiązanka, z wyrazami wdzięczności i szacunku dla wrocławskich profesorów, którzy doprowadzili w 1988 r. do przekazania Uniwersytetowi Wrocławskiemu parku dendrologicznego, trafiła do rąk nestora, honorowego gościa, prof. Jerzego Hrynkiewicza-Sudnika. Od lat 50. był on entuzjastą parku i w końcu znalazł godnego opiekuna Wojsławic. Ogromny bukiet „wdzięczności” ofiarowano Stanisławowi Stefanko, byłemu dyrektorowi Agencji Rolnej Skarbu Państwa, za odważną decyzję nieodpłatnego przekazania w 2005 r. Uniwersytetowi kolejnych 53 ha wartościowych przyrodniczo gruntów. Uhonorowano również byłego prezesa Państwowego Ośrodka Hodowli Zarodowej w Przerzeczynie Zdroju, Walentego Mateckiego, za przekazanie 4 ha gruntu z ciekiem wodnym, zwanym Wojsławickim Potokiem. Za wierną przyjaźń, także w trudnych chwilach, symboliczną wiązankę ofiarowano prof. Jerzemu Pióreckiemu, emerytowanemu dyrektorowi Arboretum w Bolestraszycach.

Formalnoprawne przekazanie „Ogrodu Dendrologicznego w Wojsławicach” Ogrodowi Botanicznemu Uniwersytetu Wrocławskiego nastąpiło 29 lutego 1988 r. Jubileusz trzydziestych urodzin uniwersyteckie Arboretum celebruje jednak przez cały 2018 rok. Przygotowano bogaty program – nie tylko liczne koncerty, wykłady, warsztaty, tematyczne spacery i kiermasze roślin, ale także dzień otwartych drzwi, czyli niedzielne, bezpłatne zwiedzanie z przewodnikiem, z którego 29 lipca skorzystało ponad 2 tys. turystów. Gości oprowadzała Hanna Grzeszczak-Nowak, zastępczyni dyrektora Ogrodu Botanicznego ds. Arboretum, związana z Wojsławicami od trzech dekad, czyli właśnie od momentu przejęcia placówki przez uczelnię. Temat spaceru nawiązywał oczywiście do jubileuszu: „To już 30 lat! – ciekawostki i anegdoty związane z rewitalizacją Arboretum”. Tego samego dnia otwarto trzy nowe wystawy. Na dziedzińcu folwarku wyeksponowano sprzęt ogrodniczy używany w Arboretum – od najstarszego, nadal sprawnego trzydziestoletniego mikrociągnika wyprodukowanego jeszcze

Hanna Grzeszczak-Nowak kroi jubileuszowy tort Fot. G.Falkowski

|

28


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Podziękowania za wieloletnią współpracę lokalnym samorządom złożono na ręce starosty powiatu dzierżoniowskiego, Janusza Guzdka. Szczególne wyrazy uznania i podziękowania dla pracowników Arboretum, obecnym i emerytowanym, którzy współtworzyli obecne Arboretum, złożono na ręce Wiesława Bielawskiego, najstarszego pracownika Arboretum, przechodzącego na zasłużoną emeryturę. Jubileuszowe gratulacje złożył także Prezes Związku Szkółkarzy Polskich, Woj-

ciech Wróblewski Na jego ręce dyrektor Arboretum przekazała gorące podziękowania dla wszystkich polskich szkółkarzy, którzy przez trzy dziesięciolecia hojnie wzbogacali roślinne kolekcje w Wojsławicach. Część oficjalną zakończył występ Akademickiego Zespołu Jedliniok oraz oryginalny urodzinowy tort, z wierną mapą Arboretum, którym częstowano gości już przy zapalonych pochodniach. Na rozmowach i wspomnieniach, przy wspólnej

WYDARZENIA

biesiadzie, i… obserwacji zaćmienia księżyca, urodzinowe spotkanie przyjaciół i miłośników wojsławickiego Arboretum minęło niezwykle szybko. Jaka będzie przyszłość uniwersyteckiego Arboretum? Wierzymy, że nadal kwitnąca, a następne pokolenie będzie prężnie go rozwijało i z dumą obchodziło kolejny jubileusz.

Dolnośląski Klucz Sukcesu dla Arboretum Wojsławice Tekst: Michał Raińczuk

27 września w Centrum Nauki i Sztuki „Stara kopalnia” w Wałbrzychu odbyła się uroczysta gala finałowa XXII edycji Dolnośląskiego Klucza Sukcesu. Jedna z nagród została przyznana Arboretum w Wojsławicach. Arboretum Uniwersytetu Wrocławskiego zostało nagrodzone w kategorii najlepsze przedsięwzięcie turystyczne lub organizator masowych imprez kulturalnych, rekreacyjnych lub sportowych. Arboretum Wojsławice od 30 lat należy do Ogrodu Botanicznego UWr. To jeden z niewielu dawnych parków podworskich na Dolnym Śląsku zachowanych do naszych czasów. Od 1988 r. 10-krotnie powiększono jego obszar do ponad 62 ha, poddano rewitalizacji stary park i zabytkowy folwark, przeznaczając go na potrzeby turystów i studentów. Konsekwentnie łączy się tu działania edukacyjne i naukowe z szeroko rozumianą turystyką. Od kwietnia do października organizowane są spacery tematyczne z przewodnikiem, koncerty z cyklu „Muzyka w Ogrodzie”, liczne wystawy ogrodnicze i artystyczne, kiermasze roślin, warsztaty i wykłady. Na stałe zagościło w Arboretum kilka cyklicznych imprez: święto różaneczników o nazwie RODOmania, Święto Piwonii, letnia wystawa liliowców HEMEROmania, Dolnośląski Przegląd Zespołów Folklorystycznych, Piknik Ogrodowe Smaki, Festiwal Traw i Kwiatów Jesieni, a sezon zamyka tradycyjne biesiadowanie, czyli Śląski Festiwal Kapusty. Ze zbiorem ponad 12 tys. gatunków i odmian roślin Wojsławice nale-

finałowa. Statuetkę dla Arboretum Wojsławice trzyma prorektor prof. Jan Burdukiewicz. ↑ Gala Fot. Ryszard Makowski

żą obecnie do najbogatszych założeń ogrodowych w Polsce. Największe i najcenniejsze zbiory roślin: różaneczników, bukszpanów i liliowców uzyskały w 2011 r. certyfikaty polskich Kolekcji Narodowych. W 2013 r. American Hemerocallis Society przyznało kolekcji liliowców, największej w Europie, prestiżowy tytuł „Display Garden AHS”, dzięki czemu

Wojsławice znalazły się w w gronie najlepszych tego typu ogrodów świata. Doceniają to goście Arboretum, bowiem ich liczba stale rośnie. To dzięki ich głosom placówka otrzymała godło „Turystyczna Usługa Roku 2017”, a w plebiscycie Wielkie Odkrywanie Dolnego Śląska certyfikat „Atrakcja Turystyczna Dolnego Śląska 2018”. |

29


Nowy obiekt Kompleksu Sportowego UWr Tekst: Waldemar Pasikowski / Zdjęcia: Jerzy Katarzyński Na terenie Kompleksu Sportowego Uniwersytetu Wrocławskiego otwarto ogród rekreacyjno-wypoczynkowy. W uroczystości wzięli udział m.in. rektor Adam Jezierski oraz Renata Mauer-Różańska, dwukrotna złota medalistka olimpijska w strzelectwie i Mieczysław Łopatka, były koszykarz, czterokrotny olimpijczyk. Uroczystość z udziałem Kolegium Rektorskiego oraz Prezydium Regionalnej Rady Olimpijskiej we Wrocławiu odbyła się w Kompleksie Sportowym UWr im. Prof. Józefa Juliana Ziółkowskiego w poniedziałek, 25 czerwca. Honorowych gości przywitali prof. Marek Bojarski, przewodniczący Rady Sportu UWr, rektor UWr w latach 2008-2016, oraz gospodarz Kompleksu, kierownik Sekcji Obiekty Sportowe UWr Waldemar Pasikowski – niżej podpisany. Wykonawca inwestycji, Szymon Borowski, opowiedział

|

30

o szczegółach technicznych przedsięwzięcia. Zgromadzeni wysłuchali również okolicznościowych wystąpień prof. Adama Jezierskiego, rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, oraz Mieczysława Łopatki, prezesa Regionalnej Rady Olimpijskiej. Zebrani goście uczcili minutą ciszy zmarłą 22 czerwca Halinę Aszkiełowicz -Wojno, wiceprezes Regionalnej Rady Olimpijskiej, brązową medalistkę olimpijską w siatkówce z Meksyku (1968), która – podobnie jak wszyscy uczestnicy poniedziałkowej uroczystości – była gorącą zwolenniczką współpracy olimpijczyków z Uniwersytetem Wrocławskim. W przyszłości planowane są dalszy rozwój i rozbudowa Kompleksu Sportowego UWr. Na jego terenie ma powstać m.in. zespół boisk i kortów tenisowych wraz z szatniami i zapleczem sanitarnym.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

WYDARZENIA

Jubileusz Wydziału Nauk Społecznych Uroczystym posiedzeniem Rady Wydziału rozpoczął się w piątek 22 czerwca jubileusz 30-lecia Wydziału Nauk Społecznych. Dwudniowe święto stało się okazją do integracji środowiska akademickiego – profesorów, doktorów, doktorantów i studentów, którzy podejmują wysiłek badania tego, co społeczne w instytucjonalnych i pozainstytucjonalnych formach.

Michał Raińczuk

Punktualnie w południe w Oratorium Marianum rozpoczęły się oficjalne uroczystości. Nie zabrakło przedstawicieli władz UWr, przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej, reprezentantów Polskiej Akademii Nauk oraz członków ogólnopolskich towarzystw naukowych. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Adam Jezierski zwrócił uwagę na fakt, że pracownicy Wydziału Nauk Społecznych są aktywni na trzech polach: dydaktycznym, naukowym i pracy w społeczeństwie. – To Wydział, który zachowuje równowagę między tymi trzema aktywnościami i stale się rozwija. Za to dziękuję dziekanowi prof. Robertowi Wiszniowskiemu i byłym dziekanom – mówił rektor. W odpowiedzi na słowa rektora, dziekan WNS prof. Robert Wiszniowski podkreślił, że pracownicy Wydziału czują się inżynierami społecznymi, bo to bardzo ważne, aby umieć dogadywać się z ludźmi. W trakcie uroczystości uhonorowani zostali przyjaciele Wydziału Nauk Społecznych – doświadczeni badacze, dydaktycy i organizatorzy, którzy z konsekwencją oraz życzliwością wpierają dynamiczny rozwój wrocławskiego środowiska politologicznego, socjologiczne-

go i filozoficznego. Ponadto zaproszeni goście odebrali Medale UWr, Medale 300-lecia UWr oraz Statuetki Wydziału Nauk Społecznych. W ramach uroczystej sesji plenarnej „Nowoczesne intelektualne przywództwo dla przyszłości”, przemówienia wygłosili profesorowie: Roman Bäcker z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w To-

runiu, Agnieszka Kijewska z Katolickiego Uniwersytet Lubelskiego, Marek Pietraś z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej oraz Marek Szczepański z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Na fortepianie zagrał Aleksy Borówka. red.

Michał Raińczuk


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Letnia Szkoła Demokracji Tekst: dr hab. Piotr Sula, dr Michał Kuś, dr Paulina Barczyszyn-Madziarz Zdjęcia: Magdalena Marcula

Już po raz kolejny w Instytucie Politologii odbyła się Letnia Szkoła Demokracji. W tym roku wykłady, seminaria oraz warsztaty koncentrowały się na problemie mediów, kompetencji informacyjnych i populizmu, stąd nazwa Media, Information Literacy and Populism. Termin „Media and Information Literacy” odnosi się do kompetencji w zakresie korzystania z mediów i informacji. Te kompetencje pełnią niezwykle istotną rolę, ponieważ współczesne społeczeństwa stają przed kolejnymi wyzwaniami cyfrowymi, wynikającymi z rozwoju nowych technologii. Mamy do czynienia ze zmianami w wykorzystywaniu mediów a także w procesach pozyskiwania wiedzy. Wszystko to sprawia, że rozumienie działania współczesnych mediów i efektów, jakie one wywołują, a także zdolność pozyskiwania informacji stają się jednymi z najważniejszych umiejętności, zarówno w życiu prywatnym czy zawodowym, jak i społecznym. Kompetencje informacyjne oraz medialne mają pomóc obywatelom w poszukiwaniu i selekcji informacji oraz aktywnym i krytycznym rozumieniu treści medialnych. Jednocześnie mają być pomocne w tworzeniu własnych przekazów, co wydaje się istotne w momencie rosnącej interaktywności oraz postępującej konwergencji mediów. Umiejętności korzystania z mediów i informacji są niezbędne zarówno w życiu codziennym, jak i w rozwijaniu aktywności obywatelskiej.

|

32

Poza samym dostępem do informacji ważne stają się zatem zdolności ich wyszukiwania, zrozumienia i wykorzystywania. Nie mniej ważne jest rozwijanie krytycznego i refleksyjnego podejścia do wyszukiwanych i analizowanych treści. Zwracając uwagę na element edukacyjny należy wskazać, że znaczenie mają nie tylko kompetencje techniczne i biegłość w zakresie technologii komunikacyjnych, ale również kształtowanie krytycznej postawy wobec informacji oraz wiedza dotycząca tego, jak funkcjonują media i jakie są tego efekty. Opisane umiejętności wspomagają proces uczenia się i samodzielnego zdobywania wiedzy. Zakłada się, że osoba, która je posiądzie, będzie w stanie zidentyfikować swoje potrzeby informacyjne, wyszukać potrzebne jej informacje, następnie przeanalizować je krytycznie i wykorzystać w efektywny sposób. Wzrost świadomości społeczeństwa na temat możliwości wykorzystywania mediów i sposobów pozyskiwania za ich pośrednictwem informacji może przyczynić się do poprawy komunikacji w sferze publicznej. Umiejętność znajdowania i weryfikowania informacji wydaje się

szczególnie ważna w czasie, gdy demokracje mierzą się z problemami niesprawdzonych i nieprawdziwych newsów („fake news”) dystrybuowanych różnymi kanałami, między innymi przez media społecznościowe, na masową skalę. Często stosowany w tym kontekście jest termin „post-prawda”, który odnosi się do fałszywych, niesprawdzonych informacji i tego, że fakty mają niejednokrotnie mniejszy wpływ na opinię publiczną niż odwołania do silnych emocji i przekonań. Rozwój kompetencji medialnych obywateli może zmniejszyć znaczenie nieprawdziwych newsów, które przenikają do sfery publicznej. Jest również korzystny w punktu widzenia rozwoju wolnych, niezależnych i pluralistycznych mediów. Zwiększanie umiejętności w zakresie korzystania z mediów i informacji w społeczeństwie wzmacnia również pozycję obywateli jako odbiorców mediów oraz uczestników procesów komunikowania politycznego. Umożliwia im również dokonywanie krytycznej oceny treści oraz ułatwia podejmowanie świadomych decyzji odnośnie korzystania z mediów. Na rolę wiedzy w zakresie korzystania z mediów i informacji coraz częściej zwracają uwagę różnego rodzaju organizacje, w tym UNESCO, wskazując na konieczność edukacji w tym obszarze, a w konsekwencji upowszechnienia kompetencji medialnych w społeczeństwie. Umiejętności zdobywania i wykorzystywania informacji oraz świadomego korzystania z mediów są coraz częściej postrzegane jako narzędzia do aktywnego uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. Jednocześnie kompetencje te są związane z tak fundamentalnymi dla demokracji wartościami, jak wolność wypowiedzi oraz dostęp do informacji. W społeczeństwach informacyjnych tempo przepływu informacji stale rośnie, a kompetencje w zakresie korzystania z mediów i informacji nabierają coraz większego znaczenia. W momencie skokowego przyrostu produkowanych treści, zdolność efektywnego wyszuki-


W trakcie głos zabrała Natalia Szczucka – dyrektor Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej

wania i wykorzystywania informacji ma istotną wartość. Dlatego warto kształtować, a następnie wzmacniać zdolność obywateli do skutecznego poszukiwania i analizowania informacji oraz świadomego wykorzystywania mediów i krytycznego analizowania dostarczanych przez nie treści. Znaczenie wspomnianych kompetencji jest szczególne w czasach wzrostu poparcia dla ugrupowań populistycznych w Europie. Wydaje się bowiem, że liderzy populistyczni wykorzystują deficyty w zakresie kompetencji jednostek do pozyskiwania i przetwarzania informacji płynących z otoczenia (w tym od populistycznych liderów). Założenia merytoryczne tegorocznej szkoły zostały opracowane przez dra Michała Kusia, dr Paulinę Barczyszyn - Madziarz oraz dra hab. Piotr Sulę. Ten ostatni pełnił również rolę koordynatora całego przedsięwzięcia. Uczestnicy tegorocznej szkoły letniej pochodzili z kilku europejskich uczelni: Uniwersytetu w Zagrzebiu, Uniwersytetu w Splicie (Chorwacja), Uniwersytetu w Bukareszcie (Rumunia), Uniwersytetu Hradec Kralove (Czechy), Uniwersytetu Korwina w Budapeszcie (Węgry) oraz Uniwersytetu Wrocławskiego. Wśród uczestników znaleźli zarówno studenci pierwszego i drugiego stopnia, jak i doktoranci. Wykłady i warsztaty w czasie szkoły letniej były prowadzone przede wszystkim przez pracowników Instytutu

Politologii - dra Michała Kusia, dr Paulinę Barczyszyn – Madziarz, dra hab. Michała Jacuńskiego, dra hab. Piotra Sulę oraz przez dr. Józsefa Dúró z Uniwersytetu Korwina. Program szkoły letniej został wzbogacony dzięki wsparciu Academia Europaea oraz Przedstawicielstwu Regionalnemu Komisji Europejskiej we Wrocławiu. Samo otwarcie szkoły zostało zorganizowane w siedzibie Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej we Wrocławiu. Uczestników powitał Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Adam Jezierski, Natalia Szczucka – dyrektor Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej oraz zastępca dyrektora Instytutu Politologii dr hab. Piotr Sula. Wykład otwierający pt. „Mediatization, digital media practice and banal civic engagement” wygłosił Prof. Göran Bolin z Södertörn University w Sztokholmie, zaproszony do Wrocławia przez Academia Europaea. Dzięki Przedstawicielstwu Regionalnemu Komisji Europejskiej we Wrocławiu w ramach szkoły odbyły się: - debata z udziałem Jakuba Kalenský (East StratCome Task Force, The European External Action Service), Iana Vollbrachta (Joint Research Center- European Commission′s science and knowledge service), Doroty Głowackiej (Helsińska Fundacja Praw Człowieka) i dra hab. Bartosza Bolechowa z Instytutu Politologii UWr.; moderatorem dyskusji był Michał Niewiadomski, dziennikarz Rzeczpospolitej.

- seminarium „EU capacity to forecast, address and respond to disinformation activities by external actors”, prowadzone przez Jakuba Kalenský - seminarium „Big data, psycho-targeting and the future of democracy”, prowadzone przez Iana Vollbrachta. Oprócz udziału w wykładach, seminariach, warsztatach i dyskusjach uczestnicy szkoły opracowywali w trzech grupach zadania badawcze. Ich efekty zaprezentowali w czasie ostatniego dnia szkoły. Każdy z uczestników szkoły otrzymał certyfikat uczestnictwa oraz 4 punkty ECTS. Dla studentów politologii w języku angielskim Letnia Szkoła Demokracji ma charakter przedmiotu nadobowiązkowego. Warto dodać, że szkoła letnia jest nie tylko czasem wytężonej pracy, ale stwarza również możliwość rozmowy z wykładowcami w nieco luźniejszej atmosferze. Sprzyjał temu również program kulturalny stanowiący integralną część szkoły. W jego ramach uczestnicy nietypowo zwiedzili Wrocław, zaangażowani w grę dzięki inicjatywie i wsparciu Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej we Wrocławiu. Ponadto uczestnicy szkoły letniej zwiedzili Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu, Zamek Książ w Wałbrzychu, Sztolnie Walimskie oraz Kościół Pokoju w Świdnicy. Organizatorzy już pracują nad ideą przewodnią szkoły letniej, która odbędzie się w czerwcu 2019 r. |

33


1

Niezwykłe dary. Bezcenny XII-wieczny kodeks i nieznany widok wnętrza dawnego muzeum uniwersyteckiego Tekst: Urszula Bończuk-Dawidziuk, Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego

2

|

34

Latem tego roku do zbiorów UWr została przekazana część spuścizny po profesorach filologii klasycznej i archeologii: Auguście Rossbachu i jego synu Ottonie. Darczyńcą była prawnuczka Augusta Rossbacha (1823-1898), który w latach 1856-1898 pełnił funkcję dyrektora Muzeum Archeologicznego przy UWr (Archäologisches Museum an der Universität Breslau). Ten zasłużony dla środowiska naukowego Wrocławia filolog klasyczny i archeolog przyczynił się do reorganizacji tej instytucji i znacznego powiększenia zbiorów. Otto Rossbach (1858-1931) po habilitacji pracował na uniwersytetach we Wrocławiu, Kiel i Królewcu.

Do zbiorów Biblioteki UWr darczyńca ofiarowała satyryczny starodruk autorstwa historiografa Johanna Burkharda Mencke (1674-1732) pt. „De Charlataneria eruditorum declamationes duae” wydany w Lipsku w 1715 roku oraz najcenniejszą część daru: XII-wieczny rękopis dzieła „Historia apostolica” autorstwa Aratora, żyjącego w VI wieku łacińskiego poety i archidiakona Rzymu. Kodeks ma niewielkie wymiary (15x9,5 cm) i zawiera 60 pergaminowych kart w oprawie z deski obciągniętej skórą z zachowaną średniowieczną zapinką z fragmentem gotyckiej litery (sygn. Akc.2018/1). Większość kart manuskryptu jest zapisanych drobnym pismem z glosami interlinear-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

nymi i marginalnymi. Dr Adam Poznański z Oddziału Rękopisów Biblioteki UWr zidentyfikował pismo jako littera praegothica używane w skryptoriach klasztornych w XII wieku i ustalił, że przy powstawaniu dzieła brało udział przynajmniej czterech skrybów. Jego zdaniem kodeks sporządzono na użytek szkoły przyklasztornej, o czym świadczą glosy, które miały ułatwić uczniom zrozumienie łacińskiego tekstu. Dzięki zawartych na końcowych kartach notach, wiadomo, że kodeks należał do profesora filologii we Wrocławiu Friedricha Haase (1808-1867), a w styczniu 1870 r. przeszedł na własność wrocławskiego nauczyciela gimnazjalnego Rudolfa Peipera (1834-1898). W lutym 1899 roku kodeks zakupił Otto Rossbach, a po jego śmierci odziedziczyła go jego bratanica. Według ustaleń dr. Poznańskiego kodeks nie został wymieniony na publikowanej liście wszystkich kopii dzieła Aratora, można zatem przypuszczać, że był dotąd nieznany w środowisku naukowym. Życzeniem darczyńcy jest jego popularyzacja, dlatego w najbliższym czasie zostanie poddany konserwacji, digitalizacji i będzie dostępny w Bibliotece Cyfrowej Uniwersytetu Wrocławskiego. Do zbiorów Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego trafiła natomiast grupa dokumentów i fotografii dotycząca obu profesorów. Wśród nich jest afisz z informacją o powołaniu Augusta Rossbacha na stanowisko rektora UWr z 15 października 1866 r. oraz niezwykle ciekawy regulamin z wyszczególnionymi zasadami zwiedzania ówczesnego uniwersyteckiego Muzeum Archeologicznego z tamtego okresu. Druk obejmuje oprócz godzin otwarcia i zasad korzystania również

WYDARZENIA

3

tak szczegółowe prośby, jak ta zawarta w punkcie VIII, a dotycząca wycierania butów przy wejściu do muzeum! Wśród przekazanych fotografii na uwagę zasługuje zwłaszcza nieznany dotąd widok wnętrza jednej z sal wystawowych dawnego muzeum uniwersyteckiego. Fotografia została wykonana w 1891 r. i zatytułowana jest „Göttersaal” czyli „Sala Bogów”. Przedstawia ekspozycję odlewów gipsowych dzieł sztuki starożytnej Grecji i Rzymu na parterze skrzydła ogrodowego dawnego klasztoru kanoników regularnych św. Augustyna na Piasku we Wrocławiu. To w tym nieistniejącym już dziś skrzydle mieściło się Muzeum Archeologiczne przy UWr aż do roku 1934. Większość z przedstawionych na fotografii kopii rzeźb antycznych nie zachowała się do naszych czasów. Wyjątkiem jest tu widoczna po lewej stronie rzeźba Chłop-

ca z dzbankiem, którą aktualnie można oglądać na wystawie czasowej „Pod znakiem Wenus. Rzeźba i relief starożytnej Grecji i Rzymu” w Muzeum UWr. Wrocławski odlew gipsowy tej hellenistycznej rzeźby został wykonany przed 1861 r. na podstawie rzymskiej kopii zachowanej w zbiorach Muzeów Watykańskich. Więcej o tym i innych kopiach rzeźb starożytnych można przeczytać w ostatniej publikacji Muzeum UWr: Agata Kubala, Urszula Bończuk-Dawidziuk, Sztuka starożytnej Grecji i Rzymu. Katalog odlewów gipsowych ze zbiorów Uniwersytetu Wrocławskiego / The Art of Ancient Greece and Rome. ��������� The Catalogue of Plaster Casts it the University of Wrocław Collection, Wrocław 2018 (Seria: Skarby uniwersyteckich kolekcji, tom 3).

1. Kodeks z dziełem Aratora (wnętrze), dar do zbiorów Biblioteki UWr. Fot. Pracownia Reprografii i Digitalizacji BUWr, Mariusz Kupczak 2. Kodeks z dziełem Aratora (okładka), dar do zbiorów Biblioteki UWr. Fot. Pracownia Reprografii i Digitalizacji BUWr, Mariusz Kupczak 3. Wnętrze Muzeum Archeologicznego przy Uniwersytecie Wrocławskim w 1891 roku, fotografia ofiarowana do zbiorów Muzeum UWr 4. Otto Rossbach, fotografia z albumu rodzinnego darczyńcy. 4

5. August Rossbach, fotografia ofiarowana do zbiorów Muzeum UWr

5

|

35


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Na wrocławskiej romanistyce o historii i polityce w teatrze Tekst: Tomasz Wysłobocki, Instytut Filologii Romańskiej

Teatr, który był jedną z ulubionych rozrywek ludzi już w czasach starożytnych, w wieku XVII stawał się coraz wyraźniej areną politycznej i społecznej indoktrynacji widzów – kolejni królowie i możnowładcy mieli coraz większą świadomość, że za pomocą tego medium mogą wpływać na postawy swoich poddanych, co skwapliwie wykorzystywali. W tamtym okresie scena stała się jednym z narzędzi kreowania wizerunku monarchów i możnych, którzy jednocześnie hojnie wspomagali tworzenie tych instytucji, a także stawali się mecenasami licznych dramatopisarzy. Znamienny jest tu przypadek Francji pod rządami Ludwika XIV, pod którego auspicjami i na którego cześć i chwałę działać będzie założona w roku 1680 r. Komedia Francuska, a potem także Opera oraz Komedia Włoska. O ile jeszcze w wieku XVII teatr był głownie rozrywką dworzan i arystokracji, to w kolejnych dziesięcioleciach się demokratyzował, otwierając się na szybko bogacące się i coraz bardziej wpływowe warstwy mieszczańskie, a te z kolei coraz

↑ Prof. Philippe Bourdin, fot. J. Jakubowska ↑

Uczestnicy konferencji: dr Aleksandra Kamińska, dr Monika Milewska, dr hab. Odile Richard-Pauchet, dr Anouchka Vasak, dr Philippo Bruschi, fot. T. Wysłobocki

Uczestnicy konferencji: dr hab. Monika Kulesza, dr Edwige Keller-Rahbé i prof. Maja Pawłowska, fot. T. Wysłobocki

|

36

większy wpływ wywierały na teatralne instytucje. Owe społeczne przeobrażenia stały się świetnie widoczne na samej scenie. Wystarczy wspomnieć przypadek Wesela Figara Beaumarchais’ego, w którym odwróciły się tradycyjne role – oto mieszczenie, stanowiący od pewnego czasu większość na widowni Komedii Francuskiej, mogli wreszcie pośmiać się z arystokratów, co jeszcze do niedawna było nie do pomyślenia. Zaś słynna tyrada Figara stała się, na cztery lata przed obaleniem Bastylii, wyrazem społecznego niezadowolenia i politycznych aspiracji burżuazji. W XVII wieku teatr świetnie wpisywał się w klasycystyczną doktrynę „podobać się i pouczać”, a później – w oświeceniowe hasło „uczyć, bawiąc”. Widać więc wyraźnie przesunięcie w czasie akcentów – spektakle coraz mniej były rozrywką, a coraz bardziej stawały się swego rodzaju szkołą. Szkołą – warto podkreślić – w zasadzie demokratyczną, bowiem aby skorzystać z oferowanych przez nią

„nauk” wystarczyło jedynie opłacić bilet wstępu, co nie było bez znaczenia w czasach, w których zdecydowana większość Europejczyków nadal pozostawała poza kulturą pisma. Ów teatralny dydaktyzm stawał się w czasie coraz silniej akcentowany, szczególnie przez środowiska reformistyczne i kręgi oświeceniowe – dzięki ludycznej formie spektaklu nowe idee mogły szybko rozprzestrzeniać się. Tę ważną pedagogiczną rolę teatru dojrzeli w połowie XVIII wieku Denis Diderot i Louis-Sébastien Mercier. Postulowali oni, ażeby uczynić ze sceny swego rodzaju szkołę moralności zwracającą się do przeciętnego widza i opowiadającą o jego problemach i rozterkach; tym samym położyli oni podwaliny pod nowoczesne teorie dramaturgiczne. Myśl tę rozwiną rewolucyjni teoretycy i dramatopisarze, którzy przy pomocy spektakli będą chcieli wpływać na moralne i polityczne postawy obywateli – scena stanie


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

się miejscem indoktrynacji mas, a tzw. sztuki patriotyczne będą stanowić stały element rewolucyjnego repertuaru teatralnego, odzwierciedlając coraz bardziej radykalne nastroje. Wyraźnie więc widać, że w czasach nowożytnych scena była nieprzerwanie miejscem ścierania się idei politycznych, ideologii społecznych czy koncepcji etycznych i moralnych. I właśnie owymi wielowymiarowymi, wzajemnymi relacjami pomiędzy teatrem, twórcami, społeczeństwem i instytucjami politycznymi zajmowali się uczestnicy międzynarodowej, interdyscyplinarnej konferencji pt.: Théâtre, lieu d’affrontement politique et social, du « Cid » à « Hernani » (16381830), którą w 17-18 września 2018 r. zorganizował Instytut Filologii Romańskiej UWr we współpracy z Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego we Wrocławiu. W dwudniowych obradach

udział wzięło liczne grono filologów, historyków i historyków sztuki z wiodących ośrodków akademickich Francji, Polski oraz Włoch. Pierwszego dnia konferencja odbywała się w pięknie odrestaurowanej siedzibie Instytutu Filologii Romańskiej UWr, a drugiego goście przenieśli się – dzięki uprzejmości i wsparciu pani Małgorzaty Bruder, kierowniczki placówki – do siedziby niedawno oddanego do użytku, kameralnego budynku Muzeum Teatru, przy placu Wolności. W wystąpieniach gości dominowały wątki francuskie, ale nie brakowało również akcentów polskich czy hiszpańskich. Warto podkreślić, że interdyscyplinarny charakter konferencji sprzyjał naukowej emulacji, ukazując złożoność poruszanych zagadnień oraz ich wielkowymiarowość i wzajemne przenikanie się europejskich tradycji i kultur. Szczególnym gościem konferencji był prof. Philippe Bourdin z Uniwersytetu

WYDARZENIA

Clermont Auvergne, znakomity historyk, autor wielu opracowań nt. historii społecznej Francji epoki rewolucyjnej i napoleońskiej, który gościł na UWr w ramach programu Miasta Wrocław pn. Visiting Professors – fundusz Scientae Wratislavienses. Prof. Bourdin wygłosił otwarty wykład inauguracyjny pt. „Théâtre et sociétés dans la France de la Révolution française”, który spotkał się z żywym zainteresowaniem zgromadzonej publiczności. Przy okazji wizyty spotkał się z grupą pracowników uniwersytetu i omówił perspektywy rozwoju współpracy między naszymi uczelniami. Uczestnicy konferencji zachwycili się miastem, ciekawymi zbiorami Muzeum Teatru oraz zabytkami uniwersytetu, który mieli okazję zwiedzić. Zapewnili, że nie była to ich ostatnia wizyta w naszej Alma Mater.

Stowarzyszenie „Uniwersytecka” Działalność Stowarzyszenia koordynują jego organy: Zarząd, Komisja Rewizyjna i Sąd Koleżeński, które pomagają realizować jego cele. Członkami Zarządu są: Jerzy Chrobak – Prezes Zarządu Maciej Lamparski – Wiceprezes Zarządu Antoni Malaka – Wiceprezes Zarządu Bogdan Kasprzyk – Skarbnik Tadeusz Kocowski Anna Kordik Mateusz Paplicki – Sekretarz Zarządu Stowarzyszenie samodzielnie lub jako partner zorganizowało już szereg konferencji dotyczących promocji absolwenta

WPAiE na rynku pracy, spraw gospodarczych czy szeroko pojmowanego bezpieczeństwa. Stowarzyszenie jako członek Konsorcjum Naukowo-Badawczego Uniwersytetów Wrocławskich od 2014 roku uczestniczy także w procesie kształtowania nauki. W najbliższym czasie planujemy współorganizować z WPAiE uroczyste obchody utworzenia Instytutu Nauk Administracyjnych, oraz uczestniczyć w projektach badawczych realizowanych przez członków Stowarzyszenia. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do podjęcia współpracy ze Stowarzyszeniem.

Członkowie Stowarzyszenia „Uniwersytecka”, fot. A. Kordik

Od roku 2010 działa Stowarzyszenie Absolwentów WPAiE „Uniwersytecka”, będące dobrowolną, samorządną, organizacją absolwentów wszystkich rodzajów studiów oraz kursów dokształcających WPAiE UWr. Działalność Stowarzyszenia oparta jest przede wszystkim na społecznej inicjatywie i aktywności członków. Celem Stowarzyszenia jest ochrona interesów absolwentów Wydziału, wzajemna pomoc w rozwoju naukowym, zawodowym oraz społecznym, prowadzenie działalności integrującej członków poprzez różne rodzaje aktywności oraz organizację zjazdów i spotkań koleżeńskich i troska o dobry wizerunek UWr. Realizacja wspomnianych celów następuje w drodze współpracy Stowarzyszenia z innymi stowarzyszeniami i organizacjami z kraju i zagranicy; wszechstronnego wsparcia członków Stowarzyszenia w kraju i zagranicą, w tym również w zakresie pomocy socjalnej; przekazywania profesjonalnej wiedzy prawniczej, administracyjnej oraz ekonomicznej członkom Stowarzyszenia, a także innym osobom ze środowiska gospodarczego, nauki oraz polityki. Członkiem Stowarzyszenia może zostać każdy absolwent WPAiE UWr, posiadający pełną zdolność do czynności prawnych, niepozbawiony praw publicznych, akceptujący jego cele statutowe.


1

Zakończenie roku akademickiego na WPAiE W sobotę 7 lipca w Oratorium Marianum Uniwersytetu Wrocławskiego odbyło się uroczyste zakończenie studiów w roku akademickim 2017/18 na kierunkach: prawo, administracja, ekonomia, LL.M. International and European Law (Prawo międzynarodowe i europejskie) oraz polski system prawny.

2

|

38


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

WYDARZENIA

3

Uroczystość zorganizowano w zupełnie nowej formule, tuż po zakończeniu zajęć. Odbyła się ona w trzech odsłonach: pierwsza dla prawa oraz polskiego systemu prawnego, druga dla administracji oraz LL.M. a trzecia dla ekonomii. Uroczystość otworzył dziekan Wydziału prof. dr hab. Karol Kiczka. Wzięli w niej udział: prorektor ds. nauczania prof. dr hab. Ryszard Cach, prodziekan ds. studenckich i ogólnych dr Jacek Przygodzki, prodziekan ds. kształcenia dr hab. Łukasz Machaj prof. nadzw. UWr., prodziekan ds. finansów i ewaluacji dr hab. Paweł Borszowski prof. nadzw. UWr. Uroczystość swoimi przemówieniami i obecnością uświetnili przedstawiciele Rady Konsultacyjnej Interesariuszy Zewnętrznych: adw. Sławomir Krześ, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu; not. Lech Borzemski, członek

Krajowej Rady Notarialnej we Wrocławiu; Tadeusz Haberka, zastępca dyrektora Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu, Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta Urzędu Miejskiego we Wrocławiu oraz Mirosława Zachar, wiceprzewodnicząca Zarządu Dolnośląskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych we Wrocławiu. Podczas uroczystości dziekan Wydziału prof. dr hab. Karol Kiczka wręczył listy gratulacyjne dla najlepszych absolwentów. Dodatkowo studenci z najlepszą średnią będą mogli zrealizować kurs językowy, ufundowany przez Izabelę Konopacką, właścicielkę Szkoły Językowej Legal English in Practice. Dokumenty absolutoryjne i dyplomy ukończenia studiów wyższych wręczył absolwentom prodziekan dr Jacek Przygodzki.

4

Uroczystości zakończyło wspólne odśpiewanie Gaudeamus igitur. red. 1 Absolwenci kierunków: prawo oraz polski system prawny w roku akademickim 2017/18, władze Wydziału i zaproszeni goście 2. Absolwenci kierunków: administracja oraz LL.M. International and European Law w roku akademickim 2017/18, władze Wydziału i zaproszeni goście 3. prof. dr hab. Karol Kiczka, Dziekan Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii 4. prof. dr hab. Ryszard Cach, prorektor ds. nauczania 5. Absolwenci kierunku ekonomia w roku akademickim 2017/18, władze Wydziału i zaproszeni goście fot. Jerzy Katarzyński

5

|

39


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Visiting Professors Karol Berger Tekst: Sławomir Wieczorek, Instytut Muzykologii UWr

W czerwcu, w ramach programu Visiting Professors, w Instytucie Muzykologii UWr wykład pt.: „Nietzsche contra Wagner – Wagner contra Nietzsche” wygłosił prof. Karol Berger ze Stanford University. Dzień później poprowadził seminarium naukowe. Wizyta była sfinansowana ze środków Gminy Wrocław w ramach programu Visiting Professors, fundusz Scientiae Wratislavienses. Karol Berger był mieszkańcem Warszawy do 1968 roku, w którym przerwał studia muzykologiczne na Uniwersytecie Warszawskim i wyemigrował do USA. W 1975 roku ukończył muzykologiczne studia doktorskie na Uniwersytecie Yale i został asystentem na Uniwersytecie Bostońskim. Od 1982 roku jest profesorem muzykologii Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii. Jest autorem następujących książek: Musica Ficta (Cambridge University Press, 1987), A Theory of Art (Oxford University Press, 2000, polskie wydanie jako Potęga smaku, Gdańsk 2008), Bach’s Cycle, Mozart’s Arrow (University of California Press, 2007) oraz Beyond Reason: Wagner contra Nietzsche (University of California Press, 2016).

Streszczenie wykładu Karol Berger (Stanford University) Nietzsche contra Wagner, Wagner contra Nietzsche Co właściwie miał Nietzsche do zarzucenia Wagnerowi? Zastanawiając się nad tym pytaniem, powinniśmy odróżnić dwa podstawowe cele, jakie znalazły się pod obstrzałem argumentów filozofa, cele blisko ze sobą spokrewnione, ale jednak różne. Pierwszy z nich to instytucje jakie kompozytor stworzył, aby propagować i uwiecznić swą sztukę, to całe zjawisko pod nazwą “Bayreuth”: festiwal, czasopismo, oraz wagnerzyści — patroni i najróżniejszego autoramentu propagandyści i pochlebcy. Drugim celem była sama sztuka Wagnera. Do Bayreuth Nietzsche odnosił się z nieukrywaną pogardą. Kiedy przyjaźnił się jeszcze z kompozytorem w latach poprzedzających pierwszy festiwal (który odbył się w 1876 roku), żywił nadzieję,

|

40

↑ prof. Karol Berger ze Stanford University w Instytucie Muzykologii UWr, fot. Joanna Gul że Bayreuth stanie się, jeśli już nie nowymi Atenami, to przynajmniej nowym Weimarem, kulturową alternatywą dla prozaicznego i filisterskiego nowego niemieckiego cesarstwa, któremu nie ufał od samego początku. Bayreuth rzeczywiście, w przeciwieństwie do wymarzonego ideału, okazało się być tym wszystkim, czego najbardziej nienawidził w nowym Reichu — platformą dla ciasnego, samozadowolonego nacjonalizmu i antysemityzmu. Najbardziej fundamentalnym zarzutem Nietzschego wobec Wagnera jako człowieka było to, że dał się zniewolić instytucji jaką sam stworzył, że stał się wagnerzystą, narodową ikoną. Nietzsche nie mylił się w ocenie Wagnera, jakim ten był w czasie pierwszego festiwalu, ale przeoczył fakt, że flirt jego bohatera z nowym cesarstwem trwał stosunkowo krótko. Wkrótce po zakończeniu festiwalu skończył się też miesiąc miodowy kompozytora z cesarstwem. Ostatnie lata Wagnera cechuje raczej po-

czucie rosnącej obcości wobec Reichu, a drugi festiwal (ten odbył się w 1882 roku) można by wręcz ocenić jako święto konsekrujące Bayreuth na kulturową wspólnotę przygotowującą przyszłe odrodzenie ludzkości w rozczarowującym kontekście współczesnego cesarstwa i jego polityki. Tym niemniej jednak jest świadectwem wrażliwości i kulturowej przenikliwości Nietzschego, że jego ocena “Bayreuth” okazała się być z gruntu słuszna, bardziej może nawet niż mógł on to przewidzieć w 1888 roku, gdy po raz pierwszy publicznie podsumował swe zarzuty w Przypadku Wagnera. Późny Wagner przestał być reichsdeutsch, ale nie przestał być antysemitą. Środowisko Bayreuth odziedziczyło nie tylko jego dramaty muzyczne, ale także jego pisma i poglądy. Członkowie tego środowiska mogli słusznie utrzymywać, że nie wynaleźli antysemityzmu, że otrzymali go bezpośrednio od założyciela; co naj-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

wyżej, wzbogacili ten pogląd łącząc go z nacjonalizmem. Jak jasno pokazał Udo Bermbach, środowisko Bayreuth konsekwentnie propagowało odbiór dzieła Wagnera w duchu konserwatywnym, nacjonalistycznym i w końcu skrajnie prawicowym. Gdy Houston Stewart Chamberlain osiedlił się w Bayreuth w 1909 roku jako nadworny filozof wdowy po kompozytorze, Cosimy, i entuzjastycznie powitał tam Hitlera już w 1923 roku, gdy Winifred i jej synowie, następne pokolenia rodziny zarządzającej festiwalem, utrzymywali jak najbliższe związki z dyktatorem przez cały okres nazizmu, rasistowski nacjonalizm jaki był od początku składnikiem ideologii Bayreuth został wzmocniony w sposób, który całkowicie potwierdził prorocze intuicje Nietzschego i który pewnie przekroczyłby jego najgorsze oczekiwania. A przecież, pisał Nietzsche, recepcja dzieła Wagnera nie musiała pójść tym właśnie torem, gdyż sztuka Wagnera była faktycznie całkowitą odwrotnością tego, co z niej zrobili wyznawcy z Bayreuth. Daleka od niemieckości i nacjonalizmu, twierdził Nietzsche, sztuka Wagnera była w rzeczywistości kosmopolityczna, paryska, być może wręcz żydowska, dekadencka. „Żydowska”, „paryska”, „kosmopolityczna” — w słownictwie tamtych czasów

były to niemal synonimy i Nietzsche używał ich licząc na to, że rozdrażni nacjonalistów i sugerując, że sztuka Wagnera była zjawiskiem paneuropejskim, a nie czysto lokalnym i szczepowym. Tym niemniej jednak w centrum diagnozy postawionej w Przypadku Wagnera leżało pojęcie “dekadencji”. Zaś w słowniku Nietzschego “dekadencja” oznaczała równocześnie i pochwałę, i naganę. Słowo to oznaczało pochwałę dlatego właśnie, że wynosiło sztukę Wagnera ponad ciasne granice atawistycznej szczepowości, charakteryzowało ją jako zjawisko europejskie i nowoczesne, jeśli już nie jako sztukę przyszłości (jak tego chciał sam Wagner), to z pewnością jako sztukę dnia dzisiejszego, a nie przeszłości. Wagner Nietzschego nie jest towarzyszem partyjnym Adolfa Stockera, Karla Luegera, czy Eduarda Drumont (antysemickich agitatorów tamtych czasów), ale raczej współtowarzyszem Delacroix i Baudelaire’a. Także w tym punkcie Nietzsche zasadniczo się nie mylił. Co prawda, Śpiewacy norymberscy są nacechowane głębokim nacjonalizmem i dałoby się nawet znaleźć w nich, podobnie jak w Pierścieniu Nibelunga, antysemickie karykatury (choć nie jest to obowiązkowe). Tym niemniej jednak zredukowanie sensu dzieła Wag-

WYDARZENIA

nera do nacjonalizmu i antysemityzmu, do czego skłaniają się jego co bardziej ograniczeni wielbiciele i krytycy, oznaczałoby pominięcie wszystkiego niemal, co w tym dziele naprawdę ważne, łącznie z jego najbardziej wątpliwymi aspektami (mam tu na myśli w szczególności entuzjazm dla rewolucji w Pierścieniu oraz ekstatyczny nihilizm Tristana). Zaś pozytywna strona twierdzeń Nietzschego też wydaje mi się przekonywująca, w tym sensie przynajmniej, że esej Baudelaire’a z 1861 roku poświęcony paryskiej premierze Tannhäusera był faktycznie kluczowym dokumentem międzynarodowej recepcji dzieła Wagnera, zaś z francuskiej artystycznej awangardy końca dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku wywodzili się najbardziej zagorzali wielbiciele kompozytora. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że w okresie poprzedzającym pierwszą wojnę światową Wagner był artystycznym zjawiskiem promieniującym na całą Europę. Jednakże na poziomie bardziej fundamentalnym dekadencja nie jest pochwałą. Jest zarzutem i to zarzutem głównym. W ustach Nietzschego termin ten odnosi się zarówno do stosunku jaki można by przybrać wobec egzystencji, jak i do artystycznego stylu wyrażającego taki stosunek. W moich rozważaniach zająłem się obiema tymi sprawami.

Erica Rosenfeld Nowojorska artystka przyjechała do stolicy Dolnego Śląska 18 czerwca. Odwiedziła wrocławską Akademię Sztuk Pięknych w ramach programu Visiting Professors funduszu Scientiae Wratislavienses. Erica Rosenfeld mieszka i tworzy na Brooklynie w Nowym Jorku. W swojej twórczości skupia się na działaniach performatywnych z zastosowaniem technik hutniczych, instalacjach rzeźbiarskich oraz aspekcie społecznym przy użyciu szklanego medium. Używa szkła, znalezionych przedmiotów oraz żywności w realizacjach rzeźbiarskich oraz instalacjach. Dodatkowo tworzy biżuterię oraz unikatowe szkła użytkowe. Poprzez swoje działania artystyczne dąży do zobrazowania czasu i historii. Z drugiej strony poprzez innowacyjne, eksperymentalne techniki szklarskie i nie tylko, chce zmienić ogólne pojęcie na temat funkcji przedmiotu.

Erica Rosenfeld jest jednym z założycieli oraz członkiem „The Burnt Asphalt Family”, czyli artystycznego kolektywu z misją tworzenia unikatowych, performatywnych sztuk, które na nowo odkrywają obiekt i na nowo definiują relacje publiczności i wykonawcy, obserwatora i uczestnika. Każde działanie kolektywu oscyluje na styku sztuki, rzemiosła artystycznego, designu, poprzez innowacyjne użycie technik. Grupa „The Burnt Asphalt Family” występowała już w całych Stanach Zjednoczonych, m.in. Corning Musum of Glass, Chrysler Museum of Art. Erica brała udział w kilkudziesięciu wystawach o charakterze międzynarodowym,

m.in. w Museum of Arts and Design, New York, NY, Museum of American Glass, Millville, NJ . Uczyła w wielu ośrodkach szklarskich, m.in. w Pilchuck Glass School, Stanwood, WA, USA, Urban Glass, Brooklyn, NYC, USA The Corning Museum, NY, USA; Pratt University, NYC, USA Prace Eriki znajdują się w kolekcjach prywatnych oraz muzealnych (the Museum of Arts and Design, NYC, USA oraz The Museum of American Glass, NJ, USA). red.

|

41


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Roger Cooke Jakim ulegamy pułapkom w dyskusjach o zmianach klimatu? Na to pytanie 27 września odpowiedział prof. Roger Cooke z Resources for the Future, ośrodka naukowego w Waszyngtonie badającego kwestie środowiska, energii i zasobów naturalnych. Prof. Roger Cooke jest specjalistą od analizy ryzyka modelowania zjawisk ekstremalnych oraz zależności z wykorzystaniem kopuł jako miar zależności. Wykładowi otwartemu towarzyszyło otwarte seminarium naukowe „VineRegression

applied to the effects of breastfeedingduration on IQ” oraz konsultacje dotyczące współpracy naukowej z grupą badawczą zajmującą się procesami autoregresji typu Kendalla.

Cooke odwiedził Instytut Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego w ramach programu Visiting Professors. red.

Philippe Bourdin 17 września prof. Philippe Bourdin, uznany specjalista z zakresu historii kulturowej Rewolucji Francuskiej i epoki napoleońskiej wygłosił wykład otwarty. Bourdin z Uniwersytetu Clermont Auvergne był gościem Uniwersytetu Wrocławskiego w ramach programu Visiting Professors. Jego wystąpienie otworzyło francuskojęzyczną konferencję naukową pt. „Teatr – miejsce ścierania się idei politycznych i społecznych, od «Cyda» do «Hernaniego» (1638-1830)” organizowaną przez Instytut Filologii Romańskiej

UWr we współpracy z Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego. Uczestnicy konferencji starali się ukazać, w jaki sposób i w jakich celach na przestrzeni lat 1638-1830 wykorzystywano teatralne medium. Takie historyczne ujęcie tego zagadnienia wykazało, że wykorzystywanie sceny do celów propagandowych i ideologicznych nie jest

Dzień Otwarty - Studia podyplomowe na Wydziale Prawa Administracji i Ekonomii 22 września odbył się pierwszy Dzień Otwarty na WPAiE. Prelekcje poprowadzili prof. Maciej Trzciński, dr hab. Ryszard Jaworski, d r h a b. E l ż bi eta Klat-Górska, Renata Pradela i Katarzyna Lenczyk-Woroniecka oraz Marzena Karpińska. Uczestnicy imprezy mogli spotkać się z kierownikami studiów podyplomowych oferowanych na rok akademickim 2018/2019, skonsultować swoje CV z przedstawicielami Biura Karier UWr porozmawiać z pracownikami sekcji. Gości powitał dziekan WPAE, prof. dr hab. Karol Kiczka. Dodatkową atrakcją Dnia Otwartego był spacer z przewodnikiem po gmachu głównym UWr.

|

42

wcale wymysłem czasów współczesnych a ścieranie się poglądów jest istotą teatru, w którym reżyser i aktorzy usiłują ukazać na scenie wyobrażony świat idei, nierzadko występując przeciw zastanym tradycjom i konwenansom społecznym. red.

TEDxUWr w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej 15 czerwca na Uniwersytecie Wrocławskim w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, odbyła się pierwsza edycja TEDxUWr „Shape of Changes”. 18 prelegentów zaprezentowało, jaki wpływ wywierają na każdego z nas dokonujące się na świecie przemiany oraz jakie korzyści i zagrożenia z nich płyną. Wydarzenie TEDxUWr „Shape of changes” organizowane jest na licencji TED – jednej z najbardziej prestiżowych konferencji naukowych na świecie.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Za nami Salon Maturzystów

Nasi hispaniści uhonorowani

We wrześniu mieliście okazję spotkać nas w Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Opolu, Wrocławiu, Lublinie i Rzeszowie. Odpowiadaliśmy na pytania kandydatów dotyczące m.in. rekrutacji, akademików, kół naukowych. Było gorąco! Wszystko dzięki kolejnej edycji targów edukacyjnych Salon Maturzystów Perspektywy 2018. Cała impreza objęła 16 miast akademickich, które odwiedziło 140 tysięcy maturzystów. Uczestnicy wzięli udział w setkach spotkań i prezentacji. Więcej o rekrutacji na stronie www.rekrutacja.uni. wroc.pl

Prof. dr hab. Beata Baczyńska i dr hab. Marcin Kurek z Instytutu Filologii Romańskiej, uczestniczyli w uroczystości Homenaje al Hispanismo Internacional zorganizowanej przez Fundación Duques de Soria w celu uhonorowania hispanistów no hispanos z całego świata, którzy zajmują się działalnością akademicką – naukową i dydaktyczną – upowszechniając w swoich krajach dziedzictwo języków, kultury i literatury Hiszpanii. 26 września 2018 r. 58 hispanistów z 35 krajów zostało przyjętych przez króla Hiszpanii, Filipa VI, który wyraził swój podziw i wdzięczność zagranicznym hispanistom za wkład włożony w upowszechnienie języka i kultury hiszpańskiej. Polskę reprezentowały trzy osoby, w tym dwoje naszych naukowców. W uroczystości wzięli udział Minister Nauki, Innowacji i Szkolnictwa Wyższego Hiszpanii, ambasadorowie krajów Ameryki Łacińskiej, przedstawiciele świata nauki i kultury. Tego samego dnia przed południem międzynarodowa reprezentacja hispanistów została przyjęta przez prof. Darío Villanuevę, Przewodniczącego Real Academia Española. W siedzibie Real Academia Española zaproszeni do Madrytu hispaniści obradowali na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości badań hispanistycznych w kontekście rosnącej obecności języka hiszpańskiego w globalizującym się świecie.

Nominacja profesorska dla Jolanty Świętojańskiej 21 czerwca 2018 r. Prezydent RP Andrzej Duda wręczył nominację profesorską prof. dr hab. Jolancie Świętojańskiej, kierowniczce Katedry Bioróżnorodności i Taksonomii Ewolucyjnej Wydziału Nauk Biologicznych UWr. Gratulujemy!

WYDARZENIA

WrocWalk Marathon po raz pierwszy we Wrocławiu

Porozumienie o współpracy z Polskim Towarzystwem Leibnizjańskim 27 czerwca 2018 roku podpisano oficjalne Porozumienie o współpracy między Uniwersytetem Wrocławskim, reprezentowanym przez rektora, prof. Adama Jezierskiego a Polskim Towarzystwem Leibnizjańskim – Societas Leibnitiana Polonorum (PTL – SLP), reprezentowanym przez prezesa, dr.. hab. Bogusława Pazia, prof. UWr. W podpisaniu porozumienia uczestniczyli także dr Paweł Wróblewski, zastępca dyrektora Instytutu Filozofii ds. dydaktyki, a także mgr Aleksandra Horowska, sekretarz PTL – SLP oraz doktorantka w Instytucie Filozofii UWr. Celem porozumienia jest zawiązanie ścisłej współpracy naukowej i organizacyjnej pomiędzy Uniwersytetem Wrocławskim a PTL – SLP, związanej z badaniem i upowszechnianiem niezwykle bogatej spuścizny Gottfrieda Wilhelma Leibniza.

Miłośnicy odkrywania tajemnic Wrocławia, w ramach WrocWalk Marathon zwiedzili m.in. Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego. Każdy z uczestników otrzymał mapę z zaznaczonymi obiektami, które powinien odwiedzić. Poza obiektami Uniwersytetu Wrocławskiego były to: Hala Stulecia, Archikatedra św. Jana Chrzciciela, Pałac Królewski (Muzeum Miejskie Wrocławia), Stary Ratusz (Muzeum Miejskie Wrocławia), oraz Stadion Olimpijski (Izba Pamięci Wrocławskiego Sportu). Organizatorem głównym wydarzenia było Młodzieżowe Centrum Sportu Wrocław.

Rektor Kulczyński honorowym obywatelem Wrocławia W dniu Święta Wrocławia, które tradycyjnie obchodzone jest 24 czerwca w Ratuszu odbyła się uroczysta, otwarta sesja Rady Miejskiej Wrocławia. Tradycyjnie w jej trakcie wręczone zostały wyróżnienia i nagrody dla najważniejszych dla miasta postaci. Najwyższe wyróżnienie – tytuł Honorowego Obywatela Miasta – otrzymał m.in. prof. Stanisław Kulczyński, organizator i pierwszy powojenny rektor Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu Więcej o profesorze Stanisławie Kulczyńskim pisaliśmy w Przeglądzie Uniwersyteckim nr 3/2018.

|

43


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Nagroda Premio Apoxiomeno dla profesora Jana Maciejewskiego Tekst: Jolanta Grebowiec-Baffoni, doktorantka w Instytucie Socjologii Wydziału Nauk Społecznych UWr Zdjęcia: Dominika Hull

W lipcu w Teatrze Parioli w Rzymie odbyła się już ceremonia wręczenia nagród Premio Apoxiomeno. Za innowatorską działalność naukową w zakresie socjologii grup dyspozycyjnych i za rozwój tej dyscypliny naukowej w Polsce i poza jej granicami, srebrną statuetkę – miniaturę słynnego posągu Lysippusa odebrał prof. dr hab. Jan Maciejewski, kierownik Zakładu Socjologii Grup Dyspozycyjnych w Instytucie Socjologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego. To pierwszy polski naukowiec w historii tej nagrody. w Wyższej Szkole Oficerskiej we Florencji, stawia sobie za cel propagowanie legalności i bezpieczeństwa z perspektywy róż-

nych dziedzin życia pod hasłem „Sztuka i sport w mundurze”. W kategorii kultury i sztuki nagrody zostają przyznawane artystom, dziennikarzom, przedstawicielom międzynarodowej kinematografii propagującym działalność służb porządkowych i wojska. Wśród nagrodzonych artystów kina jest wiele osobistości znanych z produkcji hollywoodzkiej i laureatów Oscara. W kategorii sportu nagroda przyznawana jest olimpijczykom promującym poprzez sport wartości pokoju i solidarności. Podczas ceremonii światła reflektorów zostają skierowane przede wszystkim na prawdziwych protagonistów: przedstawicieli służb porządkowych i wojskowych zajmujących się na co dzień utrzymywaniem bezpieczeństwa. Główną intencją tegorocznej uroczystości było podniesienie świadomości społecznej o czyhających zagrożeniach społecznych, systemach obronnych społeczeństwa w służbie obywateli i wzrostu poczucia bezpieczeństwa. Istotny wkład w tej dziedzinie wnosi nauka, bez której, jak stwierdził podczas tegorocznej ceremonii dr Orazio Anania, działalność służb i oddziałów nie mogłaby być zorganizowana i skuteczna. – To właśnie nauka – kontynuował dr Ozario Anania – jest tym ogniwem łańcucha ewolucyjnego, od którego należy zacząć dbanie o rozwój systemu bezpieczeństwa i troskę o bezpieczeństwo każdego obywatela – mówił dr Anania. Z tego powodu, po raz pierwszy w historii nagrody, postanowiono wyróżnić przedstawiciela nauki zajmującego się badawczo problematyką bezpieczeństwa. Za innowatorską działalność naukową w zakresie socjologii

Stowarzyszenie Apoxiomeno, którego prezesem jest płk dr Orazio Anania, oficer Armii Karabinierów i wykładowca

Srebrna Statuetka nagrody Premio Apoxiomeno


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

grup dyspozycyjnych i za rozwój tej dyscypliny naukowej w Polsce i poza jej granicami, laureatem nagrody Apoxiomeno został naukowiec z Polski, prof. dr hab. Jan Maciejewski, kierownik Zakładu Socjologii Grup dyspozycyjnych w Instytucie Socjologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Pierwszy Polak i pierwszy naukowiec w historii nagrody odebrał prestiżową Statuetkę Apoxiomeno z rąk włoskiego senatora Emanuele Dessi. Laureat w swojej wypowiedzi podkreślił rolę nauki w budowaniu i rozwijaniu bezpieczeństwa. – Nauka jest tą dziedziną – tłumaczył laureat – której nie widać w bezpośrednich działaniach podejmowanych przeciw zagrożeniom, a która jednak, zza kulis, wnosi istotny wkład w rozwój systemu bezpieczeństwa i ochronę każdego obywatela – mówił prof. Maciejewski. Co istotne, prof. Jan Maciejewski został nominowany do nagrody w ubiegłym, 2017 roku. Zaproszenie podpisane przez płk. dra Orazio Anania zostało umotywowane wieloletnim i niestrudzonym kształceniem grup dyspozycyjnych społeczeństwa, przygotowanych do interwencji w celu ratowania ludzi i najwyższych wartości ludzkich przeciwko zagrożeniom naturalnym, aktom przestępczym i terrorystycznym. To cenne przedsięwzięcie naukowe w Polsce przyczynia się do wzrostu percepcji bezpieczeństwa obywateli a także wnosi znaczący wkład w rozwój cywilizacyjny, poprzez socjologiczne badania problematyki funkcjonowania grup militarnych, paramilitarnych i cywilnych systemu bezpieczeństwa współczesnego państwa oraz do wzmocnienia tychże grup dyspozycyjnych ku pożytkowi ludzi . Laureatami tegorocznej nagrody Apoxiomeno zostali również: brytyjski aktor Mark Strong z żoną aktorką Lizą Marshall, scenarzysta Robert Moresco, laureat Oscara za najlepszy scenariusz filmowy, włoski aktor Daniele Liotti, reżyserowie Ducio Forzano i Renzo Martinelli, włoski socjolog i kryminolog prof. Alessandro Meluzzi, dziennikarka Enrica Cammarano, wojownicy Pershmerga z Armii Kurdystanu za skuteczną walkę z terrorystami z ISIS, płk. Roberto Riccardi, koordynator biura prasowego Armii Karabinierów, por. Armii Karabinierów Francesco Esposito, Główny Komendant włoskiej Straży Pożarnej, gen. Gioachino Giomi, mjr Policji Prywatnej Luca Serra Migazzi, płk. Corina Gerogescu z Narodowej Policji Rumuńskiej i płk. Florian Olaru, przedstawiciel IPA (International Police Association).

WYDARZENIA

Laureat nagrody Premio Apoxiomeno prof. Jan Maciejewski z rektorem UWr prof. Adamem Jezierskim

Pośmiertnie wyróżniono aktorów Franco Lechnera, Thomasa Milliana. Ceremonię przeplatały występy artystyczne słynnych śpiewaków i tancerzy włoskich scen operowych. Wydarzenie transmitowane przez włoską Telewizję RAI (RAI UNO, RAITG2, RAI News, SkayTG24,) poprowadzili aktorka Annalisa Diante Cordone i prezenter radia „Blu Italia” i telewizji „Antenna del Mediteranneo” Francesco Annania. Wśród organizatorów uroczystości należy wymienić płk. dra Orazio Ananię, Annę

Dato, dziennikarkę Donatellę Gimigliano. Oprócz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Kultury. Mecenat nad wydarzeniem sprawowali: Prezes Rady Regionu Lacjo, Gmina Rzymu, Główna Komenda Gwardii Finansowej, Straż Pożarna Włoch, Armia Karabinierów Włoch, Włoski Narodowy Komitet Olimpijski, Fair Play European Movement, Komitet Narodowy Fair Play, ANCRI (Włoskie Towarzyszenie Kawalerów Zasłużonych dla Republiki Włoskiej)oraz International Police Association. |

45


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

HORYZONT 2020 dla dr hab. Matusz-Protasiewicz i prof. Kwiecińskiego

Podczas oficjalnej uroczystości w Warszawie zostały wręczone granty i nagrody laureatom konkursu Naukowej Fundacji Polpharmy. Jednym z nich był dr hab. Aleksander Czogalla z Zakładu Cytobiochemii Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego. W ubiegłym roku Fundacja tradycyjnie już zachęcała naukowców do składania projektów aplikacyjnych, czyli takich, których wyniki w stosunkowo niedługim czasie można wykorzystać w praktyce. Tematem był „Rozwój i optymalizacja procesów w biotechnologii medycznej”. Na konkurs przyjmowane były prace naukowców posiadających przynajmniej stopień naukowy doktora, którzy proponowali: optymalizację istniejących metod wytwarzania leków lub potencjalnych leków biotechnologicznych; stworzenie nowych, lepszych systemów ekspresyjnych; matematyczne modele procesów biotechnologicznych umożliwiające ich optymalizację i kontrolę; urządzenia lub rozwiązania techniczne usprawniające procesy biotechnologiczne. Na konkurs wpłynęło siedem wniosków. Na podstawie oceny recenzentów i własnej rada naukowa zarekomendowała zarządowi Fundacji dwa projekty do finansowania. Na tej podstawie zarząd Fundacji postanowił, że granty w XVI edycji konkursu otrzymają dr n. biol. Agnieszka Graczyk-Jarzynka z Zakładu Immunologii Wydziału Lekarskiego I Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na realizację projektu badawczego „Opracowanie platformy chimerycznych receptorów antygenowych pod kontrolą indukowalnych systemów ekspresyjnych aktywowanych w środowisku nowotworu” (wartość grantu: 555 800 zł), oraz dr. hab. Aleksander Czogalla (na zdjęciu) z Zakładu Cytobiochemii Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego, na realizację projektu badawczego „Zaprojektowanie, wytworzenie oraz sprawdzenie skuteczności nowych nośników genu TP53 do zastosowania w terapiach przeciwnowotworowych” (wartość grantu: 510 000 zł). Od 2002 roku odbyło się 16 edycji konkursu, do których zgłoszono w sumie 655 projektów. W tym czasie przyznano 70 grantów naukowych o łącznej wartości 20 120 582 zł.

Dr hab. Patrycja Matusz-Protasiewicz oraz prof. Leszek Kwieciński z Instytutu Studiów Międzynarodowych, Zakładu Studiów Strategicznych i Europejskich otrzymali dofinansowanie w ramach grantu Horyzont 2020 na projekt ADMIGOV, czyli Advancing Alternative Migration Governance. Dr Patrycja Matusz-Protasiewicz jest kierownikiem projektu. ADMIGOV realizowany będzie przez 3 lata. Projekt ADMIGOV dotyczy zarządzania migracjami w Unii Europejskiej, jednak zasięg badań obejmuje również kraje poza UE (kraje wysyłające migrantów). Obejmuje nie tylko proces migracji, lecz dotyczy również wpływu globalizacji na migracje i procesy europeizacji, ochrony praw człowieka, prawa międzynarodowego, globalnego zarządzania migracjami (w tym systemowego podejścia do migracji jako nowego typu polityki publicznej), relacji międzygrupowych. Projekt Advancing Alternative Migration Governance zarządzany jest przez Uniwersytet w Amsterdamie (lider projektu). W skład konsorcjum wchodzi 13 podmiotów, wśród nich uniwersytety, organizacje międzynarodowe i pozarządowe (UNIVERSITEIT MAASTRICHT, PANEPISTIMIO AIGAIOU, UNIVERSITE LIBRE DE BRUXELLES, AALBORG UNIVERSITET, Centre for International Information and Documentation in Barcelona, UNIVERSITAT DE BARCELONA, KOC UNIVERSITY Turkey, American University of Beirut, DANSK FLYGTNINGEHJAELP FORENING, ADDIS ABABA UNIVERSITY, Stichting Nederlands Instituut voor Internationale Betrekkingen „Clingendael”). Całkowity budżet projektu wynosi 2 788 870 euro i biorąc pod uwagę, że jest to projekt typu RIA (Research and Innovation Actions), oznacza, że jest w 100% finansowany przez UE. Projekt będzie realizowany w ciągu 48 miesięcy. Kierownikiem projektu na Uniwersytecie Wrocławskim jest dr hab. Patrycja Matusz-Protasiewicz, w skład zespołu wchodzi dr. hab. prof. UWr. Leszek Kwieciński (oboje z Instytutu Studiów Międzynarodowych, Zakładu Studiów Strategicznych i Europejskich) oraz dwoje doktorantów, którzy zostaną wyłonieni w konkursie po podpisaniu umowy konsorcyjnej. Dodatkowo należy podkreślić, iż dr hab. Patrycja Matusz-Protasiewicz jest liderem jednego z pięciu głównych komponentów badawczych całego projektu, tj. Work Package 3 dotyczącego migracji czasowych i cyrkulacyjnych. Wszystkich chętnych zainteresowanych współpracą w ramach projektu zapraszamy do kontaktu: patrycja.matusz-protasiewicz@uwr.edu.pl oraz leszek.kwiecinski2@ uwr.edu.pl.

Michał Raińczuk

Agata Sałamaj

Aleksander Czogalla z grantem od Naukowej Fundacji Polpharmy

|

46


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Ponad 750 tys. zł dla doktorantów UWr w konkursie ETIUDA

WYDARZENIA

Łukasz Opaliński z grantem First Team Dr Łukasz Opaliński z Zakładu Inżynierii Białka Wydziału Biotechnologii UWr

Narodowe Centrum Nauki rozstrzygnęło szóstą edycję konkursu ETIUDA dla doktorantów. ETIUDA to konkurs dla osób rozpoczynających karierę naukową, jeszcze nie posiadających stopnia naukowego doktora, ale które otworzyły już przewód doktorski i odnoszą sukcesy naukowe. W konkursie można otrzymać stypendium naukowe, ale także uzyskać finansowanie pobytu na zagranicznej uczelni. W tej edycji do udziału w konkursie zostało zgłoszonych 355 wniosków, 147 uzyskało dofinansowanie na łączną kwotę 14,9 mln złotych. Wśród nagrodzonych osób znalazło się siedem osób z Uniwersytetu Wrocławskiego. Doktoranci zdobyli w sumie 757 907 zł. Finansowanie zdobyły następujące projekty: ●●Weterani w społeczeństwie hiszpańskim w XVII w., mgr Paweł Wojciech Szadkowski (Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych), 85 704 zł ●●Przedmioty osobiste wykonane z kości datowane na wczesny okres epoki brązu: materialność i znaczenie, mgr Kinga Marcela Winnicka (Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych), 111 135 zł ●●Deliberacja w perspektywie hermeneutycznej. Od teorii języka do praktyki politycznej, mgr Wojciech Zbigniew Ufel (Wydział Nauk Społecznych), 121 962 zł ●●Poznawcze i osobowościowe korelaty pamięci węchowej, mgr Agnieszka Laura Sabiniewicz (Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych), 108 352 zł ●●Rola metaloproteinaz w kształtowaniu długotrwałej plastyczności synaptycznej oraz pobudliwości sieci neuronalnej w obszarze CA1 hipokampa myszy, mgr Patrycja Izabela Brzdąk (Wydział Nauk Biologicznych), 114 618 zł ●●Charakterystyka, optymalizacja oraz zastosowanie międzybiałkowych oddziaływań zależnych od jonów Zn2+, mgr Anna Marta Kocyła (Wydział Biotechnologii), 100 460 zł ●●Zastosowanie algorytmiki w kontekście wybranych zagadnień społecznych i ekonomicznych, mgr Krzysztof Sornat (Wydział Matematyki i Informatyki), 115 676 zł red.

otrzymał grant Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej na realizację innowacyjnego projektu „Regulacja przestrzennej dystrybucji receptora czynników wzrostu fibroblastów FGFR1 przez multimeryczne ligandy”. W ramach projektu przygotowane zostaną warianty białek specyficznie oddziałujących z FGFR1 o zróżnicowanej przestrzennej architekturze i stanie oligomerycznym – MLAs (z ang. Multimeric Ligand Assemblies). Następnie MLAs wykorzystane zostaną do indukcji żądanego stanu oligomerycznego FGFR1 na powierzchni komórek, co doprowadzi do modulacji działania tego receptora. FGFR1 występuje w zwiększonej ilości na powierzchni komórek nowotworowych m.in. raka płuc czy piersi. Projekt zakłada wykorzystanie opracowanych MLAs oraz ich koniugatów z lekami cytotoksycznymi do selektywnego kierowania leku do komórek nowotworowych. Poprzez indukowanie klastrowania FGFR1 przez MLAs spodziewane jest zwiększenie wchłaniania (internalizacji) cytotoksycznych koniugatów MLAs do komórek nowotworowych, co może zwiększyć efektywność celowanej chemioterapii nowotworów. Receptory czynników wzrostu fibroblastów (FGFR) znajdują się na powierzchni komórek, gdzie odpowiadają za przekazywanie sygnałów do jej wnętrza. FGFR regulują podstawowe procesy komórkowe, takie jak podział komórki, apoptoza czy też ruchliwość komórek. Właściwe funkcjonowanie FGFR jest kluczowe dla zachowania homeostazy organizmu oraz jego rozwoju, a mutacje w FGFR prowadzą do rozwoju chorób metabolicznych oraz nowotworów. Celem projektu jest opracowanie nowatorskiej metody kontrolowania działania FGFR1 poprzez regulację przestrzennej dystrybucji tego receptora. Projekt opiera się o innowacyjną koncepcję wykorzystania regulacji stanu oligomerycznego receptorów znajdujących się na powierzchni komórki do modulacji ich aktywności oraz ich komórkowego transportu. Nie tylko koncepcja modulacji funkcjonowania receptorów przez ich oligomeryzację, ale również sposób wymuszania stanu oligomerycznego receptorów poprzez multimeryczne ligandy MLAs jest innowacyjny. Dodatkowo idea indukcji internalizacji receptorów powierzchniowych przez ich klastrowanie za pomocą MLAs i wykorzystanie tego zjawiska do zwiększenia efektywności selektywnego dostarczania leków cytotoksycznych w celowanej chemioterapii nowotworów jest nowatorska. W ramach zaproponowanego projektu wytworzony zostanie zestaw multimerycznych ligandów FGFR1 o zróżnicowanej architekturze – MLAs. Uzyskane MLAs zostaną wykorzystane do modulacji działania FGFR1 poprzez kontrolę stanu oligomerycznego tego receptora. Może mieć to zastosowanie w różnorodnych dziedzinach: w selektywnej chemioterapii nowotworów, do przyspieszenia gojenia ran, mogą stanowić alternatywę dla insuliny w terapii cukrzycy. Dr Łukasz Opaliński jest absolwentem UWr. Doktorat uzyskał na Uniwersytecie w Groningen w Holandii. Staż podoktorski odbył na Uniwersytecie we Fryburgu w Niemczech. W 2015 r. powrócił do Zakładu Inżynierii Białka na Wydziale Biotechnologii UWr. W swoich badaniach koncentruje się na komórkowych mechanizmach transportu białek. Jest autorem 15 publikacji w czołowych czasopismach z listy filadelfijskiej (EMBO Journal, PNAS, EMBO Reports, Molecular Cell, Nature Communications, Scientific Reports), cytowanych łącznie ponad 300 razy (indeks H=11). Uzyskał stypendium Europejskiej Organizacji Biologii Molekularnej oraz grant FUGA z Narodowego Centrum Nauki. Prestiżowy grant First TEAM Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej pozwoli mu na założenie nowej grupy badawczej, która zajmować się będzie regulacją stanu oligomerycznego FGFR1 na powierzchni komórki. red.

|

47


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Dr hab. Michał Głowala nagrodzony Nagrodą Premiera Dr hab. Michał Głowala, adiunkt w Zakładzie Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Instytutu Filozofii UWr, został nagrodzony Nagrodą Premiera za wysoko ocenione osiągnięcie będące podstawą nadania stopnia doktora habilitowanego – za monografię pt. Możliwości i ich akty. Studium z tomizmu analitycznego. Rozprawa z zakresu filozofii dająca przykład radykalnego i autentycznego nowatorstwa w dziedzinie myślenia. Konfrontując tradycję scholastyczną z filozofią analityczną autor podejmuje zagadnienia, które mieszczą się w katalogu klasycznych i najtrudniejszych pytań z dziedziny filozofii. Łącząc wiedzę dotyczącą tradycji z analizą najświeższej daty dokonań w dziedzinie badań, określanej mianem „metafizyki możności”, autor tworzy dzieło, które – pod względem wagi przesłania i poziomu refleksji – sytuuje się na poziomie światowym. Teresa Tomaszewska

Nagrodzone badaczki z UWr w konkursie SONATINA Narodowe Centrum Nauki podało wyniki drugiej edycji konkursu SONATINA. To konkurs dla młodych naukowców, stojących u progu swojej kariery naukowej. Wśród nagrodzonych znalazły się dwie badaczki z Wydziału Biotechnologii UWr. W konkursie SONATINA mogą wziąć udział osoby, które uzyskały stopień doktora nie dawniej niż trzy lata temu. W tej edycji na konkurs wpłynęły 154 wnioski, 45 zostały rozpatrzone pozytywnie, a nagrodzeni badacze otrzymają w sumie ponad 30 mln zł na swoje projekty. Grant umożliwia zatrudnienie badacza w jednostce naukowej, realizację projektu oraz staż na uczelni zagranicznej, trwający od 3 do 6 miesięcy. Wśród laureatów znalazły się dwie badaczki z Wydziału Biotechnologii UWr: dr Joanna Hołówka – projekt „Rola białka mIHF w organizacji chromosomu Mycobacterium oraz jego wpływ na ekspresję genów” został dofinansowany kwotą 819 795 zł oraz dr Agnieszka Strzałka, jej „Rola interakcji pomiędzy białkami HupA i HupS podczas wzrostu i odpowiedzi na stres bakterii Streptomyces” otrzymał 926 100 zł. Dr Joanna Hołówka o swoim projekcie: białka związane z nukleoidem (białka NAP) są najliczniej Joanna Hołówka jest absolwentką Politechniki Wroc- występującymi białkami zaangażowanymi w organizację bakteryjnego DNA. Kondensują one chroławskiej. Doktorat uzyskała mosom poprzez zaginanie bądź owijanie DNA wokół siebie lub poprzez łączenie sąsiednich nici DNA. w 2018 r. w Instytucie ImmuNajbardziej konserwatywnym białkiem NAP w świecie bakterii jest białko HU (ang. Heat-unstable nologii i Terapii Doświadczalnej im. Ludwika Hirszfelda protein), które współdziała z białkiem IHF (ang. Integration Host Factor) w utrzymywaniu struktury Polskiej Akademii Nauk. chromosomu oraz w regulacji ekspresji genów. Białko IHF z Mycobacterium (mIHF) jest niezbędne W swoich badaniach skupia do przeżycia dla M. smegmatis i prawdopodobnie pełni ważną funkcję we wzroście M. tuberculosis się na analizie organizacji i dy- wewnątrz makrofagów podczas infekcji. Co ciekawe, mIHF zawiera dodatkową N-końcową domenę namiki chromosomu bakterii tylko w przypadku chorobotwórczych gatunków (np.: M. tuberculosis, M. bovis), której funkcja bioz rodzaju Mycobacterium. logiczna nie jest znana. Celem projektu jest poznanie roli białka mIHF w organizacji chromosomu Obecnie pracuje na UWr. podczas cyklu komórkowego Mycobacterium oraz zbadanie biologicznej funkcji jego dodatkowej, N-końcowej domeny. Dr Agnieszka Strzałka o swoim projekcie: wielkość typowej komórki bakteryjnej wynosi około 2 Agnieszka Strzałka ukońμm. Natomiast nić DNA tworząca chromosom bakterii może być nawet 1000 razy od niej dłuższa. czyła studia magisterskie na Z tego powodu niezbędne do przeżycia komórki jest przyjęcie przez DNA odpowiedniej struktury, kierunku biotechnologia na która umożliwi jego zmieszczenie wewnątrz komórki bez upośledzenia jego funkcji. Za proces ten UWr. Pracę doktorską realizowała w Zakładzie Mikrobioloodpowiedzialne są różne białka zwane NAP, które mogą wiązać się do DNA i w ten sposób prowadzić gii Molekularnej na wydziale do zaginania albo łączenia nici DNA ze sobą. Podobną rolę w komórkach roślinnych i zwierzęcych Biotechnologii UWr i obroniła pełnią białka histony. z wyróżnieniem w lutym 2017 Jednym z najczęściej występujących NAP jest białko HU. Dwie cząsteczki tego białka łączą się ze roku. sobą i w takiej postaci mogą oddziaływać z DNA. Oprócz udziału w utrzymaniu właściwej struktury DNA, związanie białka HU może mieć też wpływ na dostosowanie się bakterii do zmiennych warunków środowiska. Aby odpowiednio zareagować na stres np. wywołany wysoką temperaturą bakterie muszą rozpocząć albo zahamować produkcję pewnych białek. W procesie tym uczestniczą białka zwane regulatorami. Niektóre z nich mogą wpływać na produkcję wielu białek jednocześnie i są uznawane za tzw. globalne regulatory. Do nich należy właśnie białko HU. Obiektem badawczym w projekcie będą niepatogenne, istotne przemysłowo bakterie z rodzaju Streptomyces. Około 2/3 obecnie używanych antybiotyków jest produkowana przez różne gatunki Streptomyces. Wiele produkowanych przez nie związków może mieć też zastosowanie kliniczne jako środki grzybobójcze oraz immunosupresanty. Charakterystyczną cechą Streptomyces jest ich cykl życiowy, obejmujący produkcję zarodników, podobny bardziej do rozwoju grzybów niż bakterii. W czasie trwania cyklu dochodzi do zmian upakowania chromosomu, w co mogą być zaangażowane NAP. Kolejne etapy cyklu życiowego są również bezpośrednio powiązane z produkcją użytecznych metabolitów. Co ciekawe, Streptomyces posiadają dwa białka HU o odmiennej budowie. Proponowany projekt dotyczy roli jaką białka HU pełnią u Streptomyces w utrzymaniu właściwej struktury chromosomu podczas wzrostu oraz w reakcji na stresowe warunki środowiska. red.

|

48


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

WYDARZENIA

Kreatywni poloniści Pracownia Prostej Polszczyzny, znalazła się wśród 30 Kreatywnych Wrocławia 2018 – projektu doceniającego pomysłowość i pracę wrocławian, dzięki którym miasto staje się otwarte i przyjazne dla ludzi. Gratulujemy! Pracownia, założona przez naukowców z Instytutu Filologii Polskiej, już od 8 lat bada język komunikacji w instytucjach, opracowuje wymogi standardu prostej polszczyzny i tworzy zasady efektywnego pisania – i robi to dla nas wszystkich, abyśmy nie tracili czasu i dobrego humoru, kiedy przyjdzie nam zmierzyć się z pismem urzędowym. Zakres działań Pracowni jest szeroki i różnorodny, bo obejmuje m.in. zmienianie tekstów, szkolenia m.in. pracowników urzędów i banków, tworzenie raportów czy przyznawanie certyfikatów. Pracownicy z Instytutu Filologii Polskiej współpracują także ze studentami, których przygotowują do pracy w roli konsultantów językowych i trenerów prostej polszczyzny. Uprościli już ponad 1700 tekstów. Wśród nich były listy, wnioski, umowy i regulaminy, a także teksty marketingowe, korporacyjne i wewnętrzne. W popularyzowaniu efektywnego pisania patronują im słowa Winstona Churchilla „Aby wykonać swoją pracę, musimy czytać mnóstwo dokumentów. Większość z nich jest o wiele za długa. To strata czasu. Marnujemy energię na wyławianie głównych myśli”

Tomasz Piekot (ur. 1975) Kierownik i współtwórca Pracowni Prostej Polszczyzny UWr. Językoznawca i komunikolog, trener komunikacji interpersonalnej i społecznej, nauczyciel akademicki w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, autor książek „Dyskurs polskich wiadomości prasowych” i „Język w grupie społecznej”, współautor poradnika dla autorów tekstów użytkowych („Sztuka pisania”) oraz poradnika dla urzędników i dziennikarzy piszących o funduszach europejskich. Redaktor czasopisma naukowego „Oblicza Komunikacji”.

Grzegorz Zarzeczny (ur. 1983) Współtwórca Pracowni Prostej Polszczyzny. Językoznawca i glottodydaktyk. W badaniach zajmuje się dyskursem medialnym i instytucjonalnym. Autor lub współautor artykułów w zakresie (krytycznej) analizy dyskursu, lingwistyki korpusowej oraz glottodydaktyki języka polskiego. Współautor książek „Jak pisać o Funduszach Europejskich?” oraz „Język raportów ewaluacyjnych”. Członek redakcji czasopism „Baltica ~ Silesia” oraz „The Journal of Cultural Mediation”. Adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej oraz lektor w Szkole Języka Polskiego i Kultury dla Cudzoziemców UWr.

Prawo UWr trzecie w rankingu wydziałów prawa „Dziennika Gazety Prawnej” „Dziennik Gazeta Prawna” opublikował XII edycję rankingu oceniającego wydziały prawnicze w całej Polce. Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii UWr w tym roku zdobył trzecie miejsce. O włos – różnicą 0,45 punktu – wyprzedził nas Uniwersytet Warszawski, a pierwsze miejsce zajął Uniwersytet Jagielloński. W kategorii „kadra” nasz wydział oceniono najlepiej w całej Polsce. W rankingu brano pod uwagę jakość i warunki kształcenia, kadrę, wymogi stawiane studentom, jakość absolwentów oraz zdawalność na aplikacje prawnicze. Maksymalnie można było uzyskać 119,5 punktu. WPAiE UWr otrzymało 103,5 punktu; w poszczególnych kategoriach wydział oceniono następująco: kadra – 37,5 pkt., jakość i siła kształcenia – 42 pkt., wymogi i jakość absolwentów – 17,5 pkt., zdawanie studentów na aplikację – 6,5 pkt. To już kolejny rok, kiedy wydział trafia na podium – tak było także w 2017, 2013 i 2012 r. Trochę gorzej, bo na czwartym miejscu, wydział znalazł się

w latach 2014–2016. Wyjątkowo ważne kryterium, jakim jest kadra, w tym roku oceniono najlepiej w całej Polsce. Brano w tej kategorii pod uwagę m. in. liczbę studentów przypadającą na jednego pracownika, liczbę profesorów i doktorów habilitowanych, ale także liczbę wyjazdów zagranicznych, publikacji naukowych i otrzymanych grantów badawczych. Jest to wyraźny sygnał dla studentów i kandydatów, którzy mogą być pewni, że tutaj uczyć będą ich najlepsi specjaliści w swojej dziedzinie. Dziekan WPAiE, prof. Karol Kiczka, mówi, że „wysoki wynik w rankingu jest odzwierciedleniem starań wszystkich

pracowników wydziału, który nieustannie dbają o utrzymanie wysokiej pozycji, poszerzają ofertę dla studentów, rozwijają studia anglojęzyczne. W tym roku po raz drugi rekrutujemy na kryminologię, jest to kierunek, który cieszy się niezwykłą popularnością wśród kandydatów. Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych w ostatniej parametryzacji wysoko ocenił nasz wydział, przyznając mu kategorię A. Cieszymy się z uzyskanej pozycji, ale traktujemy ją jako zobowiązanie na przyszłość i zachętę do dalszej pracy”. red.

|

49


WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Bardzo dobra ocena ewaluacji CSNE Tekst: Agata Sałamaj

Bardzo pozytywna ocena działalności naukowo-dydaktycznej Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego przez międzynarodową komisję ewaluacyjną. W kwietniu 2018 roku we Wrocławiu przebywała międzynarodowa komisja ewaluacyjna, która przez kilka dni oceniała Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego (CSNE). Komisja zapoznała się ze sprawozdaniami CSNE za lata 2014-2018, oceniła jego różne pola aktywności, przeprowadziła długie rozmowy z pracownikami, słuchaczami seminarium doktorskiego oraz studentami, sprawdziła również zaplecze materialne placówki. Jej przedstawiciele spotkali się także z władzami rektorskimi oraz dziekanami wydziałów współpracujących z CSNE. Dużą uwagę komisja przykładała do kontaktów CSNE nie tylko na płaszczyźnie międzynarodowej, ale i wewnątrz naszej uczelni, a także z miastem i regionem. W sprawozdaniu podsumowującym ewaluację stwierdzono, że CSNE: „jest in-

stytucją posiadającą wysokie kwalifikacje akademickie i w dalszym ciągu rozwijało się pozytywnie w fazie finansowania w latach 2014-2018. Poza zakresem akademickim Centrum okazało się być szczególnie ważnym i twórczym projektem dla zagranicznej kultury, i polityki naukowej, mającej znaczenie dla spraw bilateralnych polsko-niemieckich i w coraz większym stopniu dla Europy.” Następnie Komisja dodała: „Komisja oceniająca opowiada się zatem za dalszym finansowaniem CSNE w takim samym zakresie, w jakim było dotowane wcześniej i bez jakichkolwiek warunków dodatkowych”. Pogratulowano także władzom Uniwersytetu i wyrażono chęć dalszej, pogłębionej współpracy: „Chciałabym skorzystać z okazji i podziękować za naszą owocną współpracę w ostatnich latach” – napisała w liście do JM Rektora, prof.

Adama Jezierskiego, dyrektor odpowiedzialna w DAAD za projekty międzynarodowe, dr Anette Pieper – „oraz pogratulować Państwu i pracownikom CSNE pozytywnego wyniku. Z niecierpliwością czekamy na kontynuację współpracy w nadchodzących latach”. Wyniki ewaluacji stały się dla Niemieckiej Centrali Wymiany Akademickiej (DAAD) podstawą do podjęcia na posiedzeniu zarządu w lipca 2018 roku jednogłośnej decyzji o kontynuowaniu wsparcia finansowego dla Centrum w latach 2018-2023. Warto dodać, że DAAD współfinansuje 20 takich placówek na całym świecie. Nasze Centrum jako aktywny członek sieci znajduje się w czołówce instytucji naukowych i dydaktycznych tego typu. Centrum i jego pracownikom należy serdecznie pogratulować wspaniałego wyniku i życzyć dalszych sukcesów w pracy naukowej i dydaktycznej.

Uniwersytet Wrocławski wysoko wśród polskich uczelni wg U.S. News & World Report Uniwersytet Wrocławski po raz kolejny uplasował się wysoko wśród polskich szkół wyższych w rankingu „Best Global Universites” przygotowanym przez U.S. News & World Report, który ocenia wszystkie uczelnie na świecie. W ścisłej czołówce znalazły się uczelnie (kolejno): Uniwersytet Harvarda, Massachusetts Institute of Technology oraz Uniwersytet Stanforda. Najlepiej oceniona polska uczelnia to Uniwersytet Warszawski (miejsce 359.), kolejne miejsca zajmują: Uniwersytet Jagielloński (388.), Akademia Górniczo-Hutnicza (604.) i Politechnika Warszawska (615.). Kolejne,

|

50

piąte miejsce wśród polskich uczelni zajął Uniwersytet Wrocławski (miejsce 756.). W ostatnim rankingu U.S. News & World Report Uniwersytet Wrocławski znalazł się równie wysoko, co świadczy o stałym, wysokim poziomie uczelni. U.S. News & World Report jest amerykańską firmą działającą w branży medialnej od lat 30. ubiegłego wieku. Poza

publikowaniem informacji prasowych zajmuje się m.in. przygotowaniem różnego rodzaju analiz i rankingów, w tym powołanego w 2014 roku zestawienia Best Global Universities. red.


ŻYWIOŁY „Żywioły” to muzyczna opowieść o tym, jak na przestrzeni wieków otaczający nas świat formują twórcze i niszczycielskie siły nieustannie zmagających się żywiołów – jednym z nich jest ludzkość. Symbolika żywiołów została użyta w projekcie ze względu na jej uniwersalną rozpoznawalność, proste skojarzenie z naturą i możliwość metaforycznego, artystycznego oddania procesów zachodzących w środowisku. Artystyczne elementy projektu są punktem wyjścia do rozmów na temat aktualnych problemów świata, dotyczących kwestii ekologii, recyklingu, gospodarowania zasobami naturalnymi, problemu smogu i jakości powietrza – słowem, świadomego funkcjonowania społeczeństw w środowisku naturalnym, dziś i w przyszłości. W projekt zaangażowani są naukowcy z Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego UWr, którzy poprowadzą wykłady i warsztaty w Zamku Książ. Spotkania będą dostępne dla uczniów wałbrzyskich szkół. Projekt skierowany jest do szerokiego i zróżnicowanego grona odbiorców. Wydarzenie koncertowe, dzięki nowoczesnej i przystępnej muzyce symfonicznej, będzie niezwykle atrakcyjne również dla osób spoza grona typowej publiczności filharmonijnej, szczególnie dla młodzieży. Koncertowi towarzyszą wykłady i warsztaty o tematyce ekologicznej.

KONCERT ODBĘDZIE SIĘ 8 GRUDNIA 2018 R., W SALI KONCERTOWEJ FILHARMONII SUDECKIEJ W WAŁBRZYCHU. WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE ODBĘDĄ SIĘ 6 I 7 GRUDNIA 2018 R. NA ZAMKU KSIĄŻ W WAŁBRZYCHU.

Naukowcy z Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego zaangażowani w projekt (wykłady dla dzieci i młodzieży): • dr Hanna Ojrzyńska – klimatolog (zanieczyszczenia i ochrona atmosfery, system monitoringu jakości powietrza, odnawialne źródła energii) • dr Anna Grochowska – urbanistyka i planowanie przestrzenne (rozwój przestrzenny miast przyszłości – problemy i wyzwania nowych przestrzeni miejskich) • dr hab. Alicja Krzemińska – ochrona środowiska (miejskie systemy ekologiczne, zielona infrastruktura, nowoczesne technologie w architekturze miast, „zielona” energetyka w mieście) • dr hab. Piotr Owczarek – dendrologia (zanieczyszczenia atmosfery zapisane w słojach drzew) • dr hab. Agnieszka Latocha – ekologia krajobrazu (od dinozaurów i węgla kamiennego przez zanieczyszczenia i dewastację górniczą i przemysłową, po nowe źródła energii i rekultywację terenów pogórniczych) • dr Bartosz Korabiewski – gleboznawca (zanieczyszczenia gleby, rekultywacja) • mgr Marek Jaskólski – geomorfologia, planowanie przestrzenne (obieg wody w przyrodzie, wykorzystanie, zanieczyszczenie i ochrona zasobów wodnych)


Fot. Michał Raińczuk

Kierunek: Oksford Anglia, Austria, Francja, Niemcy. Drzwi europejskich uczelni stoją przed Bartoszem Bednarczykiem otworem. Z 23-letnim doktorantem Instytutu Informatyki, tegorocznym zdobywcą Diamentowego Grantu, rozmawiamy o nabierającej rozpędu karierze naukowej… i niechęci do egzaminów. W ciągu ostatniego roku bardzo dużo przeżyłeś. Wyjazdy za granicę, staże… Opowiesz o tym, co wydarzyło się u ciebie od momentu obrony licencjatu? - Powinniśmy chyba zacząć jeszcze wcześniej. Zdaję się na ciebie. - Studia, najpierw matematyczno-informatyczne, rozpocząłem w październiku 2014 roku. Matematyka nie do końca mi jednak pasowała, więc potem przeniosłem się na zwykłą informatykę. Już w trakcie studiów zainteresowałem się logiką. Po zajęciach udzielałem pomocy innym studentom. Organizowałem dodatkowe zajęcia przygotowujące do kolokwiów i do egzaminów z tego przedmiotu. Dzieliłeś się swoją wiedzą już na etapie studiów?

|

52

- Tak. A teraz prowadzę zajęcia z logiki, co bardzo mnie cieszy. Wróćmy do twoich początków na uczelni i pierwszych doświadczeń zawodowych. - Podczas pierwszych wakacji na studiach pracowałem we Wrocławiu, w firmie programistycznej. Potem przez trzy miesiące w Londynie, w firmie ekonomicznej Bloomberg. Studia licencjackie skończyłem po dwóch i pół roku… Zaraz, zaraz – zwolnijmy. Daj się trochę pociągnąć za język. Wiesz, to wcale nie takie oczywiste, że student jedzie na staż do Londynu, i to od razu do Bloomberga. To co? Po kolei? - Pierwsze doświadczenia z realną pracą programisty zdobywałem we Wrocławiu.

Podeszło? - Wtedy nawet mi się podobało. Potem, po drugim roku studiów, pracowałem w firmie Bloomberg w Londynie, gdzie pieniądze były ogromne, a warunki wymarzone. Nie mogę podać szczegółów związanych z kwotami, bo podpisałem taką umowę. Wiązało się to jednak z tym, że musiałem pracować dziesięć godzin dziennie. Dojazdy zajmowały kolejne dwie godziny. Pracy poświęcałem więc pół doby, byłem wykluczony z życia. Po pewnym czasie zaczęło mnie to męczyć. Stwierdziłem, że praca programisty nie jest tym, co chcę robić w życiu. Poszedłem w stronę nauki. A była szansa na to, żebyś został w Londynie? - Tak, ale od razu po zakończeniu stażu powiedziałem, że nie chcę wracać.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

To chyba nie była aż tak łatwa decyzja. - Dużo osób dziwi się, że tak zrobiłem. Ale ja jestem zdania, że należy robić to, co się lubi, praca nie powinna męczyć. Tymczasem w Londynie wstawałem wcześnie rano, jechałem do firmy, wracałem późnym wieczorem, potem tylko szybka kolacja i do spania. W weekendy byłem zajechany. To było po trzecim semestrze, kiedy myślałem już nad pracą licencjacką i miałem wystarczająco dużo punktów ECTS, żeby skończyć studia w ramach czterech semestrów, a nie sześciu. Spotkałem się z moim przyszłym promotorem, Witoldem Charatonikiem, z którym miałem zajęcia z logiki dla informatyków. Powiedziałem, że chciałbym robić coś ambitnego. Po dwóch dniach wysłał mi maila. Przedstawił w nim swój temat badawczy, nad którym wcześniej pracował z kilkoma innymi osobami, i zapytał, czy jestem zainteresowany. Pochłonęło mnie to zupełnie. Stwierdziłem, że nie ma sensu kończyć szybciej studiów, bo wolę dokończyć rozpoczętą już pracę naukową. Zrezygnowałem więc z niektórych przedmiotów, licencjat odłożyłem na później. Czwarty semestr poświęciłem głównie na pracę naukową z promotorem. To było moje pierwsze doświadczenie badawcze. Promotor potrafił znaleźć dla mnie dużo czasu, mimo że miał inne zajęcia, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Jestem taką osobą, że potrzebuję spotkania, rozmowy, lubię zaprezentować swoje pomysły – a mam ich bardzo dużo – przy tablicy. Lepiej pracuje mi się z kimś, potrzebuję interakcji z ludźmi. Kiedy jej zabraknie, brakuje mi motywacji. A w tamtym okresie do naszego zespołu dołączył jeszcze Emanuel Kieroński, profesor w naszym Instytucie, i razem kontynuowaliśmy badania. W efekcie powstała całkiem dobra praca. Wiem, że zabrzmi to straszliwie, ale jesteś w stanie opowiedzieć o niej w dwóch, trzech zdaniach? - Z tym będzie problem. (śmiech) Spróbujmy. - Istnieją różne dziedziny informatyki. Są ludzie, którzy zajmują się algorytmami, czyli projektują metody obliczeniowe mogące mieć zastosowanie np. w biologii obliczeniowej czy w kompresji tekstu. Są ludzie zajmujący się grafiką komputerową, metodami numerycznymi. I tacy, którzy zajmują się językami programowania. A mnie zawsze interesowała czysta teo-

ria. Dlatego zwróciłem się do prof. Charatonika. Czysta teoria, bo większa przestrzeń do działania? - Nie wiem. Takie spaczenie, po prostu. (śmiech) Zazwyczaj ludzie potrzebują motywacji, określonego celu. A mi matematyka zawsze wydawała się fajna sama z siebie. Jeszcze w liceum jeździłem na różne obozy matematyczne. Miałem duże możliwości dzięki stypendium Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci, przeznaczonego dla najlepszych uczniów, laureatów olimpiad z całej Polski. Tam wszystko zaskoczyło, ruszyło. Wróćmy do twojej pierwszej pracy naukowej. - W informatyce istnieją struktury nazywane drzewami. Mają „korzenie”, z których wyrastają „gałązki” z danymi, a z tych „gałązek” wyrastają kolejne – i tak dalej. Z prof. Charatonikiem pracowaliśmy nad logiką, która by takie drzewa opisywała. Ma to zastosowanie na przykład w automatycznej weryfikacji. Obecnie korzysta z niej m.in. Facebook, którego program automatycznie sprawdza, czy w kodzie programisty nie ma żadnych błędów. W przypadku naszych struktur-drzew chcielibyśmy użyć logiki do opisania własności danych i automatycznego sprawdzenia, czy konkretne drzewo owe własności posiada. Tym właśnie się zajmuję, w dużym skrócie. I znowu cofamy się w czasie. Jesteś po pierwszych doświadczeniach badawczych, które na tyle ci się spodobały, że podjąłeś decyzję: „OK, programowanie na tę chwilę zostawiam z boku – idę w naukę”. Co było dalej? - Wróciłem do Wrocławia. Byłem na takim etapie, że do ukończenia studiów wystarczyło mi zaliczenie jednego przedmiotu. Postanowiłem cały semestr poświęcić nauce. Zacząłem też szukać stażu badawczego, a nie było to łatwe. W informatyce można zazwyczaj przebierać w stażach programistycznych. Naukowe są kierowane do doktorantów albo do doktorów. A ja nie miałem wówczas jeszcze nawet tytułu licencjata! To był problem. W końcu zacząłem podpytywać o staż badawczy na uczelni. Rozmawiałem m.in. z Janem Otopem, który robi u nas habilitację, a wcześniej przez kilka lat pracował w Austrii, w Institiute of Science and Technology. To od niego dowie-

NAUKA

działem się, że działa tam mocna grupa ludzi, zajmujących się podobnymi zagadnieniami co ja, ale badanymi od trochę innej strony. Zasugerował, żebym się do nich odezwał, podał mi konkretne namiary. Po tygodniu otrzymałem odpowiedź: możesz przyjechać w wakacje, zorganizujemy finanse, opłacimy pobyt. Super. Masz fart. Spotykasz na swojej drodze ludzi, którzy potrafią – i chcą – pomóc. - To moje największe szczęście: potrafię trafić na właściwych ludzi we właściwym miejscu. Już w gimnazjum miałem genialnego nauczyciela, który zainteresował mnie informatyką. Wcześniej sam nie wiedziałem, co mnie interesuje. Niektórzy nie dowiadują się tego do końca życia. - Ludzie zazwyczaj wchodzą w informatykę, bo chcą pisać gry komputerowe. Nie inaczej było w moim przypadku. A potem pokierował mną nauczyciel. Startowałem w różnych olimpiadach. W liceum dostałem wspomniane stypendium Krajowego Funduszu, zainteresowałem się teoretyczną matematyką. Wybór uczelni też nie był przypadkowy. Brałem pod uwagę UJ i UWr. Wybrałem Wrocław, podobnie jak moi znajomi. Na pierwszym roku miałem problemy natury zarobkowej. Z pieniędzmi zawsze jest kłopot. Trzeba za coś przeżyć, a nie chciałem pozostawać na garnuszku rodziców. Dostałem ofertę pracy. Zaproponowano naprawdę spore wynagrodzenie. Tyle że musiałbym pracować na pełny etat, a miesiąc wcześniej rozpocząłem studia… …z których musiałbyś zrezygnować. - Albo studiować dłużej, wybierając jeden czy dwa przedmioty w trakcie semestru. Wtedy sporo rozmawiałem z prof. Krzysztofem Lorysiem. Powiedział, że praca kosztem nauki nie ma sensu. Że sprzedam swój wolny czas korporacji. Że jestem w wieku, w którym powinienem się jeszcze rozwijać. Że później przyjdą lepsze oferty. I miał rację, bo trafiłem potem do Londynu, mogłem się rozwijać. Prof. Lorysiowi jestem wdzięczny, bo bardzo mi pomógł. Do Wrocławia przyjechałem z małego miasteczka Strzelce Opolskie, gdzie pod koniec drugiej i w trzeciej klasie liceum pracowałem w call center – 7 zł za godzinę – żeby mieć własne pieniądze, choćby na wyjście na piwo ze znajomymi. I nagle dostałem sensowną ofertę pracy za duże pieniądze. |

53


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Ciężko było się oprzeć. - Właśnie. Ale trafiłem na prof. Lorysia i postanowiłem słuchać ludzi mądrzejszych ode mnie. Dobrze na tym wyszedłem. Potem trafiłem na Witolda Charatonika, promotora, z którym prowadziłem badania. Później Jan Otop pomógł mi dostać się na staż, kierując mnie – znowu – do odpowiedniej osoby. A w międzyczasie zacząłem pracować z Emanuelem Kierońskim. To dzięki niemu i prof. Charatonikowi udało mi się otrzymać stypendium magisterskie z grantu na badania prowadzone przez Emanuela. Opowiedz o Austrii. - Skończyłem semestr, obroniłem się na piątkę, pojawiła się możliwość wzięcia udziału w konkursie na stypendium. Żeby je dostać, musiałem pójść na studia magisterskie – więc się rekrutowałem. Potem jednak zacząłem zastanawiać się nad tym, czy przenieść się w inne miejsce. Nie dlatego, że nasza uczelnia jest słaba, ale ponieważ mam specyficzne zainteresowania: logika, teoria automatów, teoria baz danych. Czyli przeprowadzka wynikała z potrzeby dalszego rozwoju w ściśle określonej dziedzinie. - Tak. Wiedziałem już, że to jest to i chciałem iść dalej w tym kierunku. Co ciekawe, jeszcze jak byłem w gimnazjum, upatrzyłem sobie pewne studia we Francji. Po latach o tej Francji sobie przypomniałem. Sprawdziłem informacje o rekrutacji. Termin: do maja. Wysłałem zgłoszenie i się dostałem. Na studia magisterskie. Te we Wrocławiu przerwałem. Ale najpierw, na początku czerwca ubiegłego roku, pojechałem do Austrii, do IST w Klosterneuburgu pod Wiedniem, na wspomniany wcześniej staż badawczy. Rozpocząłem tam pracę z Krishnendu Chatterjee. Razem badaliśmy rodzaj logik przydatnych w automatycznej weryfikacji. Wyobraźmy sobie taką sytuację: mamy system informatyczny i – dajmy na to – sieć drukarek, do których wysyłamy polecenia. Załóżmy, że mamy ciągłą linię czasu, system pracuje w nieskończoność. Drukarka albo czeka, albo wykonuje żądanie, albo robi coś innego – na przykład się popsuła. Problem polega na tym, że w normalnej weryfikacji, z której korzystają Facebook, Microsoft czy Amazon, system albo pracuje dobrze, bo nie popełnia błędu, albo źle. Nas interesowała

|

54

sytuacja, w której system pracuje dobrze w – na przykład – 90 proc. Zamiast uzyskać odpowiedź zerojedynkową, chcieliśmy ocenić jakość. Interesował nas też średni czas odpowiedzi. Cały czas bazuję na przykładzie, ale to mniej więcej pokazuje, o co chodzi. W rzeczywistości wszystko jest trochę bardziej skomplikowane, dużo tam matematyki. Ale cel był właśnie taki: ocenić jakość systemu, nie zerojedynkowo, jak w przypadku klasycznej weryfikacji, tylko… …dostrzegając odcienie szarości. - Dokładnie. I tym właśnie zajmowałem się w Austrii. Problem polegał na tym, że miałem w tym czasie też inne wyjazdy, m.in. do Sztokholmu, gdzie prezentowałem swoją pracę, i do Francji, gdzie załatwiałem formalności związane z rozpoczęciem studiów. Austriacki staż trochę na tym ucierpiał, nie zrobiłem tyle, ile chciałem. Ale poznałem nowe miejsce, zdobyłem kolejne doświadczenia, nawiązałem kolejne kontakty naukowe. A po zakończeniu stażu przeprowadziłem się do Paryża. Studiowałem na École Normale Supérieure Paris-Saclay. We francuskim systemie edukacji są dwa różne typy uczelni: „normalne”, takie jak w Polsce, i akademickie, kształcące przyszłych naukowców. Uczelnie pod szyldem ENS – jest ich we Francji tylko pięć – należą do tej drugiej kategorii. Mają nieporównywalnie wyższy poziom – choć nie powiedziałbym, żeby znacząco odbiegał od naszego – i bardzo, bardzo ostrą selekcję kandydatów. Żeby w ogóle się tam dostać, Francuzi muszą brać udział w dwuletnim kursie przygotowawczym, a potem zdawać trwające po sześć godzin egzaminy. Mi, jako osobie z zagranicy, było łatwiej. Wejdę ci w słowo, żeby się upewnić – to jest ta sama uczelnia, którą upatrzyłeś sobie jeszcze w gimnazjum? - (śmiech) Tak! Może nie do końca ta sama uczelnia, ale cały program. Czy bym studiował na ENS Paris-Saclay, czy na ENS Ulm, tak naprawdę nie miałoby znaczenia. Bo Francuzi zrobili coś genialnego. Zrzeszyli trzy najlepsze paryskie uczelnie – wspomniane ENS Paris-Saclay i ENS Ulm oraz Université Paris Diderot – i przygotowali dla nich wspólny program studiów informatycznych, teoretycznych. Szkoły wymieniają się między sobą studentami, zajęcia odbywają się w każdej z nich. Nie konkurują, tylko współpracują. Władze mojej uczelni, ENS Paris-Saclay,

postanowiły, zrobią najlepszą uczelnię we Francji i konkurować z najlepszymi na świecie. Program studiów magisterskich jest fajny z dwóch powodów. Pierwszy to masa przedmiotów, bardzo różnych. Z samych automatów, którymi zajmują się właśnie głównie Francuzi, i z logiki mam do wyboru piętnaście rodzajów zajęć. Dla ciebie – raj. - Trafiłem w super miejsce. A przecież wspomniałem tylko o przedmiotach z jednej dziedziny. Druga sprawa: to są studia dla naukowców i wyglądają zupełnie inaczej niż w Polsce. Pierwszy semestr trwał pięć miesięcy i opierał się na normalnych zajęciach szkolnych, jak u nas, w Warszawie, Krakowie czy na każdej normalnej uczelni na świecie. Po jego ukończeniu każdy ma obowiązek odbycia długiego, pięciomiesięcznego, stażu w instytucji naukowej lub na uczelni. Od razu rzucają cię na głęboką wodę. - Dla mnie to było rewelacyjne rozwiązanie. I tak zajmowałem się tą tematyką, a zyskiwałem możliwość pracy z nowymi osobami i dodatkowo zapewniano mi pieniądze. Plan był taki, żeby we Francji zrobić doktorat. Ale… znowu pojawiło się coś nowego i wszystko się skomplikowało. (śmiech) Podczas pobytu w szkole letniej w Tuluzie, jeszcze przed rozpoczęciem nauki na ENS, poznałem Michaela Benedikta, który pracuje w Oksfordzie i należy do piątki najlepszych na świecie specjalistów w dziedzinie logiki i baz danych. Tak się złożyło, że to, co zrobiłem w swojej pracy licencjackiej i w pierwszej pracy naukowej, w pewien sposób uogólniało wyniki Benedikta, więc miałem się czym przed nim pochwalić. Skorzystałem z okazji i porozmawiałem z nim o możliwości zrobienia doktoratu na Oksfordzie. Zapytałem, czy ciężko jest się dostać, na co on odpowiedział: „Ty dostaniesz się bez problemu”. (śmiech) Zaproponował mi staż naukowy, temat – ale koniec końców do Oksfordu wtedy nie pojechałem. Pojawiły się problemy natury prawnej we Francji oraz problemy zdrowotne u Benedikta. Nie mogłeś zrezygnować ze studiów? - Miałem stypendium. Podpisałem zobowiązanie, że staż zrobię we Francji i tam zostałem. Staż płatny, bo dla Francuzów coś takiego jak darmowy staż nie istnieje, co zresztą bardzo mi się podoba.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

U nas darmowe staże to plaga. - Dla mnie to jest idiotyzm. Na stażu w Londynie – na stażu! – zarobiłem więcej niż moi rodzice zarabiają w rok. Przepraszam – odłożyłem, a nie zarobiłem. Jak więc można iść na darmowy staż, jeśli za granicą sypią pieniędzmi na prawo i lewo? Z opowieści wynika, że twoim dylematem jest zazwyczaj dokonanie wyboru, a nie brak opcji. - Możliwości jest mnóstwo, wręcz za dużo. Zdaniem ludzi, których poznaję, jestem zdolny, bo napisałem już kilka prac, a studenci przed doktoratem zazwyczaj prac nie mają. Po drugie: jestem młody, zainteresowany. Dostaję propozycje robienia doktoratu na różnych uczelniach, na przykład w Dreźnie. Zapewniają świetne warunki, oferują wsparcie mocnej grupy badawczej i ogromne pieniądze. No i wtedy faktycznie pojawia się problem: co wybrać? W tej chwili znowu stoisz na rozdrożu? Oksford to sprawa w toku? - Staż w Oksfordzie nie wypalił, więc zrobiłem go we Francji. Trafiłem pod skrzydła szefa instytutu, nazywa się Stephane Demri. Myślę, że razem stworzyliśmy coś bardzo mocnego. Pracę obroniłem z wyróżnieniem we wrześniu. Teraz wspólnie z Demrim ją dokończymy, poprawimy i zaprezentujemy na prestiżowej konferencji w LICS w Vancouverze, jestem przekonany, że się tam zakwalifikuje. Staż pod okiem Demriego to super wpis w moim CV. W każdej chwili mogę też poprosić go o list referencyjny, co nie jest bez znaczenia. Uważam, że jego opinia bardzo liczy się w świecie nauki. Po ukończeniu stażu we Francji w końcu mogłem pojechać do Oksfordu, w czerwcu, na trzy miesiące. To była dobra okazja, żeby poznać ludzi, zobaczyć, czy to miejsce mi odpowiada. Dla większości ludzi Oksford to prestiż, jedna z najlepszych uczelni na świecie, a ty mówisz: „Zastanawiam się, czy to dla mnie odpowiednie miejsce”. (śmiech) - Właśnie, to jest dobry argument – prestiż. Jakbym chciał tam studiować, to bym się nie dostał, bo jestem za słaby. Ale na doktoracie jest tak, że liczy się to, co już zrobiłem, co aktualnie robię naukowo, jakie są moje zainteresowania, jak wygląda moje CV – i jaki mam potencjał. W normalnym trybie, na podstawie

wyników matury, nie dałbym rady, bo nie potrafię na przykład pisać egzaminów. Egzaminy mnie męczą. Stres? - Po godzinie zaczyna mi się nudzić. Odpływam. Nie potrafię wysiedzieć. Muszę się poruszać, porozmawiać z kimś, popracować przy tablicy. Wtedy mogę rozwiązywać zadania. Ale kiedy siedzę na krześle, przy kartce… …brakuje bodźców, głowa opada… - …i łatwo o głupie błędy. Dlatego nie przepadam za egzaminami. Ale teraz, w Oksfordzie, mam zupełnie inną sytuację. Jeżeli mogę zapytać – masz w ogóle czas na życie prywatne? Na inne pasje? Zainteresowania? - Mało. Chociaż na początku roku trochę się pod tym względem ogarnąłem. Uznałem, że muszę mniej czasu poświęcać nauce. Ale to nie jest też tak, że codziennie pracuję po osiem czy dziesięć godzin. Są okresy, kiedy siedzę nad czymś nawet w weekendy, ale potem przez dwa tygodnie odpoczywam. Oglądam głupie filmy, gram w gry, wychodzę na piwo ze znajomymi.

NAUKA

Wietrzysz mózg. - Stwierdziłem, że nie ma sensu cały czas zasuwać. Kiedy jestem we Wrocławiu, chcę więcej czasu spędzać ze znajomymi. Brakowało mi tego, kiedy byłem za granicą. Próbuję też innych rzeczy. Planuję na przykład wybrać się na kurs tańca. Mam za sobą kurs tańca, salsy, ale nadal nie bardzo rozumiem, jak człowiek może lubić wykonywanie podobnych ruchów. - Ja też. (śmiech) Ale czasem trzeba opuścić strefę komfortu. Jakiś czas biegałem, starałem się ćwiczyć. Zawsze chciałem wybrać się na siłownię, w końcu się udało, w lutym. Miałem we Francji trenera. Planuję do tego wrócić, wyrobiłem już sobie nawyki. Staram się coraz mniej skupiać na pracy, a coraz więcej na innych rzeczach. Wcześnie dochodzisz do wniosków, do których inni ludzie dochodzą późno – lub za późno. - Przechodzę kryzys wieku średniego. (śmiech) Rozmawiał Michał Raińczuk

BARTOSZ BEDNARCZYK urodził się w 1995 roku w Strzelcach Opolskich. W 2014 roku przeprowadził się do Wrocławia i rozpoczął naukę w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego. W trakcie studiów pracował jako pomocnik dydaktyczny dla osoby niedosłyszącej (indywidualne zajęcia z logiki dla informatyków, wstępu do programowania w ANSI C oraz wstępu do informatyki), prowadził też zajęcia grupowe przygotowujące studentów do kolokwiów i egzaminów. Studia licencjackie ukończył na początku 2017 roku, broniąc pracę „Satisfiability of the Two-Variable Fragment of First-Order Logic with counting quantifiers over finite trees”, napisaną pod okiem Witolda Charatonika. Niewiele później został zatrudniony w grancie NCN ,,W poszukiwaniu nowych logik komputerowych”, pod kierownictwem Emanuela Kierońskiego (w ramach grantu powstały trzy publikacje, zaprezentowane na konferencjach ESSLLI 2017, CSL 2017 oraz FSTTCS 2017). W tym samym roku pracował z Krishnendu Chatterjee nad logikami temporalnymi dla własności ilościowych w IST Austria pod Wiedniem. We wrześniu 2017 rozpoczął studia magisterskie w programie ,,Master 1 voie Jacques Herbrand” na École normale supérieure Paris-Saclay. Po ukończeniu pierwszego semestru wybrał się na dwutygodniową wizytę naukową do Iana Pratt-Hartmanna na Uniwersytecie Manchesterskim. W ramach drugiego semestru studiów odbył czteromiesięczny staż w Laboratoire Spécification et Vérification pod opieką Stéphana Demriego, z którym bada złożoność separacyjnej logiki modalnej. Współpracował też z Charlesem Papermanem z Uniwersytetu Charles-de-Gaulle Lille 3 oraz Michaëlem Cadilhaciem z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy powoli wprowadzali go w świat teorii półgrup, algebr drzewnych oraz złożoności obwodowej. Studia we Francji ukończył 7 września, z wyróżnieniem (magna cum laude). Po zakończeniu stażu w LSV odbył trzymiesięczną wizytę na Uniwersytecie Oksfordzkim u Michaëla Cadilhaca. Następnie wrócił do Wrocławia, gdzie przez najbliższy rok prowadzić będzie zajęcia z logiki dla informatyków i baz danych. Od października jest kierownikiem projektu „Logiki z uogólnionymi kwantyfikatorami zliczającymi dla programów operujących na danych i systemów bazodanowych”. Projekt trwa cztery lata, a jego wynikiem mają być nowe, rozstrzygalne logiki opisujące drzewa z danymi. We wrześniu przyszłego roku planuje rozpocząć pracę nad doktoratem na Uniwersytecie Oksfordzkim w grupie Michaela Benedikta.

|

55


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Harry Potter mieszka na Dolnym Śląsku Ada Michno, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim, otrzymała Diamentowy Grant za projekt badawczy „Dolny Śląsk jako świat wyobrażony Harry’ego Pottera”. Nam opowiada o kulturze fanowskiej, magii spotkań na zamku Czocha oraz o tym, że każdy ma swoją „Krainę Lodu”. Twój projekt badawczy i jednocześnie rozprawa doktorska dotyczą światów wyobrażonych Harry’ego Pottera. Skąd pomysł, żeby pisać o Potterze? - Mama powiedziała mi kiedyś, że musi oglądać filmy i seriale, żeby wiedzieć, o czym do niej mówię. Ciekawi mnie taki osadzony na kontekście kulturowym sposób komunikowania się młodych ludzi, który rzeczywiście starszym pokoleniom może wydawać się niezrozumiały. Postanowiłam zbadać to zjawisko na konkretnym przykładzie. Najpierw chciałam pisać o „Grze o tron”. Moja promotorka była przerażona, że musi nadrobić braki i obejrzeć wszystkie sezony, ale była gotowa to zrobić. Co sprawiło, że zmieniłaś zdanie? - To sprawka mojej dziewięcioletniej kuzynki. Kiedy odwiedziła mnie pewnego razu, zapytałam, czy tęskni za poprzednim domem, bo akurat była świeżo po przeprowadzce. A ona na to, ze smutną miną: „Always, jak Snape za Lily”. Zaskoczyła mnie, bo wiedziałam, że nie znała jeszcze książek ani filmów o Potterze. Skąd więc taka odpowiedź? Okazało się, że wystarczy kontakt z innymi dziećmi, żeby stać się członkiem kultury fanowskiej. Zafascynował mnie ten fenomen i stwierdziłam, że chcę się mu bliżej przyjrzeć. A dlaczego Dolny Śląsk? - Dzięki zajęciom z tras literackich z dr Magdaleną Barbaruk. Pisałam na nich pracę zaliczeniową o fantastycznym Dolnym Śląsku –wtedy też odkryłam, że Wrocław był polską stolicą fantastyki w latach 90. – i zastanawiałam się, dlaczego akurat dolnośląski zamek Czocha stał się nie tylko polskim, ale i międzynarodowym, Hogwartem (szkoła magii w świecie Harry’ego Pottera – red.). Myślę, że nasz region jest podatny na adaptacje, bo z braku ciągłości histo|

56

rycznej mało znamy jego legendarną przeszłość. Dlatego tak dobrze rozwijają się tu nierodzime historie. Dolny Śląsk i jego stolica to twoja mała ojczyzna? - Moja rodzina pochodzi trochę zewsząd, więc kwestia tożsamości zawsze była dla mnie skomplikowana. Nie wiem na przykład, komu kibicować w czasie meczów Polaków z Ukraińcami. Wolałabym, żeby w ogóle ze sobą nie grali. Ale kiedy wróciłam z pracy w Holandii i stanęłam na zatłoczonym wrocławskim rynku, pierwszy raz w swoim życiu poczułam, że jestem w domu. Odpowiadając więc na twoje pytanie – tak. Z prof. Izoldą Topp-Wójtowicz – moją obecną promotor, której dziękuję za niezliczone godziny spędzone ze mną nad tworzeniem projektu do Diamentowego Grantu – poruszaliśmy kiedyś na zajęciach temat tożsamości osób przyjezdnych. Wśród studentów z mojej grupy dużo było osób spoza Wrocławia, które czuły, że tu jest ich miejsce. Wiesz z jakich powodów? Między innymi dlatego, że mogły wziąć udział w wydarzeniach tematycznych, zagrać w planszówki, potterchody (gra miejska wykorzystująca schemat zabawy w podchody oraz elementy świata stworzonego przez J.K. Rowling - red.) czy w quidditcha (gra sportowa, którą trenowali uczniowie Hogwartu; popularność książek przyczyniła się do przeniesienia reguł gry do świata rzeczywistego – red.). Byłam kiedyś na treningu quidditcha we Wrocławiu. Okazało, że wielu jego uczestników w ogóle nie czytało książek Rowling. Byli też tacy, którzy na pytanie, dlaczego przyszli, odpowiadali, że po prostu chcieli się poruszać. Więc wychodzi na to, że nie trzeba wcale być fanem Harry’ego Pottera, żeby grać w quidditcha.

Dodam jeszcze, bo mało kto o tym wie, a to ciekawe, że za granicą studenci mogą otrzymać stypendium sportowe za osiągnięcia w quidditcha. Wracając do twojego projektu badawczego, „światy wyobrażeniowe” brzmią dość zagadkowo. Czym one właściwie są? - To taki termin roboczy. Wyjaśnię,jak go rozumiem,na przykładzie sąsiadki, z którą żyjemy w przyjaźni od wielu lat, dlatego nazywam ją czasem babcią Grażką. Kiedy powiedziałam, że będę pisać o światach wyobrażonych, zareagowała żywiołowo: „Że co, kurde?” (w rzeczywistości padło ostrzejsze słowo). A książki czy filmy mają wpływ na naszą wyobraźnię, prawda? Czasem na tyle duży, że chcemy o nich opowiadać, na przykład w klubie dyskusyjnym. Trudno było to wyjaśnić Grażynce, która stwierdziła, że czyta dla siebie i nigdy w życiu w żadnych klubach dyskusyjnych nie uczestniczyła. Poprosiłam ją więc, żeby wyobraziła sobie, że spaceruje po Wrocławiu, patrząc na miasto przez pryzmat kryminałów o Eberhardzie Mocku. Przyznała, że coś takiego mogłoby jej się przytrafić. I właśnie o to chodzi. Najpierw czyta się książkę czy ogląda film, a potem wynikają z tego konkretne działania. Nie trzeba zostawać samemu z lekturą. Można nawet wejść w te wymyślone światy – odtworzyć je i odegrać w realnej przestrzeni, którą widzi się wtedy inaczej, bo poprzez filtr wyobraźni. Dlaczego ludzie mają potrzebę wejścia w fikcyjnekrainy? - Właśnie tego chciałabym się dowiedzieć. Sama, jako fanka pewnych fantastycznych światów, trochę to rozumiem, ale w LARP-ach (ang. live action role playing, gra fabularna oparta na improwizacji uczestników, którzy wcielają się w przydzielone im role, nie zna-


Fot. Michał Raińczuk

jąc zakończenia– red.) nigdy nie brałam udziału. Ich uczestnicy czują się jakby zawieszeni w przestrzeni i czasie, a jedyną rzeczą, jaka ich ogranicza, jest ich własna wyobraźnia. Kiedy LARP-owcy o tym opowiadają, z emocji aż świecą im się oczy. Wystarczy zobaczyć klipy promocyjne z LARP-ów na zamku Czocha. Nie ma w nich rozbuchanej narracji, obietnic w stylu: „Przyjedź i stań się magiem”. Są za to podekscytowani ludzie opowiadający o ważnym wydarzeniu w ich życiu. Idea jest prosta: przyjeżdżamy, bo chcemy się spotkać i wspólnie bawić. Czyli cała magia polega na spotkaniu? - Dokładnie. Chciałabym zbadać, jak się potem mają nawiązane podczas tych spotkań więzi. Biorą w nich przecież udział ludzie z wielu krajów, nie tylko Polacy. Zamek Czocha będzie głównym terenem moich badań. LARP-y organizowane są tam kilka razy w roku. Zamek zamienia się w szkołę magii także podczas kolonii dla dzieci i młodzieży. Miałam okazję im się przyglądać i mogę potwierdzić: w trakcie wakacji dzieci faktycznie się tam uczą. A najlepsze jest to, że świetnie się przy tym bawią, w czym pomaga właśnie narracja rodem z Pottera. To naprawdę działa! Nieraz stałam z boku i nie dowierzałam,

jak chętnie dzieci poznawały, teoretycznie nudne, technikalia naukowe. W zwyczajnej szkole już dawno by się rozkojarzyły, tymczasem – w strojach z Hogwartu – z uwagą słuchały wszystkiego, co mówili nauczyciele z różdżkami w rękach. Mam pięcioletnią kuzynkę, która uwielbia „Krainę lodu”. W przedszkolu słyszy, że ludzi należy lubić i szanować. A ona jest akurat bardzo żywiołowa i uparta, więc w praktyce różnie jej to wychodzi. Ale jeżeli się do niej przemówi przykładami z jej ulubionej bajki, chętnie słucha, analizuje, a nawet dopytuje. Takie argumenty do niej przemawiają. To jest wytrych. Moja mama docierała do mnie poprzez Arielkę z książek o „Małej syrence”. Tłumaczyła sprytnie, że powinnam

się jej słuchać, bo kiedy Arielka była nieposłuszna, miała z tego powodu przykre konsekwencje. Myślę, że podobnie działa to u dorosłych – w światach wyobrażonych odnajdujemy konkretne wartości, na których są one ufundowane. Może dlatego właśnie oglądamy te wszystkie blockbustery (popularne filmy, które odniosły sukces finansowy, zazwyczaj wysoko budżetowe – red.) o super bohaterach czy kataklizmach. Mają uniwersalne przesłanie, które do nas po prostu trafia. Każdy ma swoją „Krainę lodu”? - Lub swojego Pottera. Rozmawiała Aleksandra Draus

Adrianna Michno od najmłodszych lat fascynuje się kinem, jest miłośniczką twórczości filmowej Christophera Nolana. Ukończyła kulturoznawstwo na studiach I stopnia (specjalność kultura filmowa). Jej praca licencjacka o „Prestiżu” Nolana została opublikowana w „Kwartalniku Filmowym”, jednym z najważniejszych czasopism filmoznawczych w kraju. Pracowała jako redaktor prowadząca dział filmów i seriali na portalu Ostatnia Tawerna, poświęconym szeroko rozumianej fantastyce. Jest założycielką i prezesem Stowarzyszenia Tryby Kultury. O światach wyobrażonych pisała już na łamach czasopisma „Dolny Śląsk”. Dzięki Diamentowemu Grantowi w październiku rozpocznie studia doktoranckie z pominięciem stopnia magistra, choć zamierza kontynuować rozpoczęte studia II stopnia.W ramach projektu stworzy m.in. turystyczną mapę, dzięki której będzie można zwiedzać Dolny Śląsk, podążając śladami Harry’ego Pottera. Mówi, że jej sukces ma cztery matki: Katarzynę Podjaską, polonistkę z liceum, oraz badaczki poznane w Instytucie Kulturoznawstwa UWr: dr Małgorzatę Kozubek, prof. Agnieszkę Nieracką oraz prof. Izoldę Topp-Wójtowicz.

|

57


Falling Walls Lab 2018

fot. Dominika Hull

Zwyciężczynią kolejnej edycji Falling Walls Lab Wroclaw, konkursu dla młodych naukowców, została Taiana Mui z Brazylii (na zdjęciu), która już 8 listopada wystąpi podczas finałowej konferencji w Berlinie. Mui jest studentką pracującą w Leibniz Institute for Plasma Science and Technology, gdzie zajmuje się badaniami nad zastosowaniem plazmy w nauce, rolnictwie i medycynie. Drugie miejsce zajęła Sabine Wollmann z Niemiec, doktor na Uniwersytecie w Bristolu, pro-

wadząca badania na temat możliwości zwiększenia limitów bramek logicznych stosowanych w komputerach kwantowych. Na podium znalazł się również Masoud Rostami z Iranu, doktor na Uniwersytecie Kolońskim, pracujący nad stworzeniem modelu badań struktury Ziemi i innych planet. Falling Walls Lab odbyło się 12 października w Oratorium Marianum. Więcej na: uni.wroc.pl/fwl2018 AD


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

NAUKA

Nagroda dla entomologów Wieloautorska praca z udziałem naszych entomologów, dra inż. Marcina Kadeja i dra Adriana Smolisa z Instytutu Biologii Środowiskowej, otrzymała prestiżową nagrodę od Królewskiego Towarzystwa Entomologicznego (z ang. Royal Entomological Society).

fot. Marcin Kadej

Jedno z najstarszych towarzystw na świecie (założone w 1833 roku) zajmujących się problematyką owadów co dwa lata wyróżnia najlepsze prace entomologiczne w czterech kategoriach. Nagroda została przyznana w kategorii ochrona owadów i ich różnorodności za pracę, której tematem były aspekty monitoringu chrząszcza jelonka rogacza w ujęciu europejskim. Wspomniany chrząszcz należy do największych i najbardziej charyzmatycznych owadów na naszym kontynencie. Niestety w wielu krajach i regionach jest zagrożony, stąd zaistniała pilna potrzeba stworzenia protokołu monitoringowego pozwalającego ocenić aktualny i przyszły stan jego populacji. Co istotne, autorzy nagrodzonej pracy zaproponowali najbardziej optymalną i uniwersalną metodę badawczą w oparciu o doświadczenia nie z jednego, lecz wielu, krajów europejskich, w dodatku w niemal całym obecnym zasięgu tego owadziego klejnotu. AS

Absolwentka UWr z nagrodą od UMCS „Biografia Marii Skłodowskiej-Curie we francuskim i polskim repertuarze wydawniczym w latach 1925-2015. Analiza porównawcza” Izabeli Metler-Matuszewskiej została wyróżniona w konkursie na najlepszą pracę dyplomową o patronce Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W ubiegłym roku UMCS świętował 150. rocznicę urodzin Marii Curie-Skłodowskiej. Jedną z licznych inicjatyw upamiętniających uczoną był konkurs na najlepszą pracę dyplomową związaną z życiem, twórczością lub osiągnięciami naukowymi noblistki. Zgłoszenia można było nadsyłać do końca sierpnia. Zwycięskie prace dyplomowe wyłoniono w dwóch kategoriach: praca licencjacka i inżynierska oraz praca magisterska. W kategorii najlepsza praca magisterska nie przyznano I nagrody – wyróżniono za to dwie osoby: Kingę Chwedoruk za „Badania skażenia organizmów ptaków drapieżnych strontem-90” (Wydział Chemii UMCS, promotor prof. Andrzej Komosa) oraz Izabelę Metler-Matuszewską za „Biografię Marii SkłodowskiejCurie we francuskim i polskim repertuarze wydawniczym w latach 1925-2015” (Wydział Filologiczny Uniwersytetu Wrocławskiego, promotor prof. Bożena Koredczuk). Izabela Metler-Matuszewska ukończyła technologię chemiczną na Politechnice Poznańskiej. Następnie pracowała jako nauczyciel chemii i fizyki (obecnie jest nauczycielem bibliotekarzem w szkole podstawowej). Informację naukową i bibliotekoznawstwo studiowała zaocznie na Uniwersytecie Wrocławskim. – Pracując jako nauczyciel chemii w gimnazjum, przygotowywałam temat dotyczący promieniotwórczości – mówi. – Poszukując różnego rodzaju ciekawostek dla uczniów, wgłębiłam się w życiorys Marii Skłodowskiej-Curie. Byłam i jestem do dzisiaj

pod ogromnym wrażeniem jej geniuszu, ale przede wszystkim ciężkiej pracy, która pozwoliła, w tych niełatwych przecież dla kobiet czasach, odnieść sukces naukowy. Temat pracy magisterskiej podsunęła promotor, prof. Bożena Koredczuk z Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. – Próbowałyśmy ustalić temat, który spełniałby wymogi pracy naukowej i jednocześnie mieścił się w kręgu moich zainteresowań. W efekcie zajęłam się obecnością biografii Marii Skłodowskiej-Curie we francuskim i polskim repertuarze wydawniczym w latach 1925-2015 – mówi Izabela Metler-Matuszewska. – Analizy dokonywałam z punktu widzenia bibliologicznego. Interesowała mnie produkcja wydawnicza i ukształtowanie edytorskie. Pewną trudność stanowiło dotarcie do jak największej liczby biografii poświęconych uczonej, zwłaszcza tych wydanych we Francji. Dostęp do większości uzyskałam w Bibliotece Narodowej, w której spędziłam tydzień moich wakacji. Największym wyzwaniem było jednak pogodzenie pisania pracy z dojazdami na studia, pracą zawodową i oczywiście z prowadzeniem domu. Mari Skłodowskiej-Curie to wszystko udawało się na początku XX wieku. Ja w XXI wieku byłam bardzo zmęczona. Więcej informacji o konkursie – w tym pełną listę nagrodzonych – można znaleźć na stronie UMCS. MRA |

59


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

I co dalej z językiem lewicy? Od splamionego krwią ludu sztandaru i walki z burżuazyjno-kapitalistycznym pasożytem do pluralizmu socjalistycznego i walki z pupilami imperialistycznej dywersji. Retorykę polskiej lewicy zbadała prof. Irena Kamińska-Szmaj z Instytutu Filologii Polskiej UWr. Jej książka – „Język polskiej lewicy. Od Wielkiego Proletariatu do końca PRL” – stała się punktem wyjścia do debaty o współczesnym dyskursie politycznym. Profesor Irena Kamińska-Szmaj (na zdjęciu) analizuje teksty polskiej lewicy w ujęciu chronologicznym, od ich początków w II połowie XIX wieku aż po 1989 roku. Badane przez nią manifesty programowe, dokumenty, publicystyka, przemowy czy pieśni i wiersze przedstawiają różnorodność środków retorycznych i stałe cechy języka polskiej lewicy. Zgromadzony materiał przedstawia przy okazji historię lewicy, jej ideologie i poszczególne nurty. Od haseł o wolność i równość ludu, przez międzywojenny wielogłos, do peerelowskiej nowomowy. Książka wskazuje zarówno dobre, jak i złe strony ruchu lewicowego w Polsce. Przypomina o wartościach lewicy, takich jak wrażliwość na krzywdę ludzką, obrona słabszych, dążenie do sprawiedliwości, równości i wolności obywatelskiej, a także zasługi PPS-u z okresu jego rozkwitu. Jednocześnie opisuje degenerację języka PRL-u i wypaczanie idei lewicowych przez autorytarne rządy PZPR. – Każda władza autorytarna się degeneruje, a wraz z nią język, który staje się pustymi formułami rytualnymi, z czasem ośmieszanymi. Jak kiedyś Żyd stał się epitetem pejoratywnym, tak teraz lewicowy jest negatywną etykietką – mówi Kamińska -Szmaj. 8 października w sali im. W. Nehringa w Instytucie Filologii Polskiej odbyła się debata pt. „Język polskiej lewicy. I co dalej…?”. Wzięli w niej udział autorka książki, prof. Katarzyna Kłosińska (Uniwersytet Warszawski), prof. Marek Czyżewski (Uniwersytet Łódzki), prof. Kazimierz Ożóg (Uniwersytet Rzeszowski) oraz dr Marcin Poprawa i dr Helena Sojka-Masztalerz (Uniwersytet Wrocławski). Debatę poprowadził prof. Jan Miodek. Uczestnicy debaty zgodni byli wobec niesprawiedliwego deprecjonowania zjawiska lewicowości. Niesłuszne jest utożsamianie lewicy wyłącznie z jej wypaczonym obrazem kształtowanym w okresie PRL-u. – Zajmując się polską lewicą, powinniśmy właściwie mówić o kilku lewicach – mówił prof. Marek Czyżewski. Pojęcia takie jak lewicowy, socjalistyczny, komunistyczny i PRL są niejasne, często ze sobą utożsamiane, nawet

demonizowane. To wynik mniejszej świadomości historycznej społeczeństwa, ale także stopnia złożoności samego zjawiska – przykładowo do dziś to, kogo uważamy za komunistę czy socjalistę, nie zawsze pokrywa się z tym, z czym identyfikowała się dana osoba. Z podobnymi problemami spotykamy się we współczesnej polityce. Mamy coraz większy kłopot z przyporządkowaniem partii według tradycyjnego podziału na lewicę i prawicę. Rodzi się pytanie o aktualność takiego podziału. Czy to rozróżnienie jest nam jeszcze do czegoś potrzebne? Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, że z dorobku lewicy – zarówno programowego, jak i językowego – czerpią dziś różnorodne ugrupowania. Podczas dyskusji autorka książki zastanawiała się, czy lewica odzyska swoje pozytywne lub choćby neutralne konotacje. Prof. Katarzyna Kłosińska uznała przypominanie o znaczeniu polskiej lewicy za ważne i to zwłaszcza współcześnie – ze względu na tendencje do wymazywania lewicowości z pamięci zbiorowej. Dr Helena Sojka-Masztalerz zwróciła uwagę na powtarzające się przez polityków sposoby oddziaływania na odbiorców – dzisiejsi politycy tylko zamieniają jedne słowa na inne, ale metody manipulacji pozostały te same.

Politycy zamieniają jedne słowa na inne, ale metody manipulacji pozostają te same

|

60

fot. Michał Raińczuk

Aleksandra Draus


Nagroda Naukowa Leopoldina 2019 Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego zaprasza do udziału w konkursie o Nagrodę Naukową Leopoldina 2019 Fundacji Norberta i Barbary Heisigów. TEKST: Nagrodą w wysokości 20 000 zł wyróżniona zostanie praca naukowa z dziedziny nauk humanistycznych lub społecznych, teologicznych, sztuki, jak również z zakresu informatyki, uwzględniająca aspekty niemiecko-polskie lub europejskie, wykonana w Uniwersytecie Wrocławskim. O nagrodę ubiegać się może autor (autorzy) pracy opublikowanej w okresie ostatnich dwóch lat lub przyjętej do druku w tym okresie. Do formularza zgłoszeniowego należy dołączyć egzemplarz pracy, życiorys i spis publikacji, streszczenie pracy, krótkie opinie o pracy wystawione przez dwóch samodzielnych pracowników naukowych oraz pisemne oświadczenie, że praca nie została zgłoszona do innego konkursu. W przypadku kilku autorów każdy z nich powinien dołączyć pisemną zgodę na uczestnictwo w konkursie. Wszystkie dokumenty należy złożyć w języku polskim i niemieckim. Zgodnie ze statutem nagrody oceny złożonych prac dokona Kuratorium, w skład którego wchodzą niemieccy i polscy profesorowie wybrani przez Zarząd Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Wnioski o nagrodę należy złożyć w Sekretariacie Rektora do 15 stycznia 2019 roku. Nagroda Naukowa „Leopoldina” zostanie wręczona 1 czerwca 2019 roku podczas uroczystego posiedzenia Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Formularz zgłoszeniowy wraz z dodatkowymi informacjami dostępny jest na stronie uni.wroc.pl (w zakładce KONKURSY). red.

uniwersytecki komitet ds. opieki nad grobami osób zasłużonych dla Uniwersytetu Wrocławskiego

Uniwersytet to przede wszystkim ludzie. Jeżeli chcemy poznać i jednocześnie współtworzyć historię naszego uniwersytetu, musimy pamiętać o jego zasłużonych pracownikach oraz tych, którzy po wojennych zniszczeniach naszą uczelnię – nie tylko w sensie materialnym – odbudowali, zorganizowali, stworzyli jej naukowy dorobek i wykształcili kilka pokoleń polskiej inteligencji. Korzystając z ich dorobku, musimy pielęgnować pamięć o nich i nie możemy zapomniac o miejscach ich spoczynku. Ta myśl leży u podstaw działań podejmowanych przez Uniwersytecki komitet ds. opieki nad grobami osób zasłużonych dla UWr, który został powołany w 2015 r. jako druga – po Uniwersytecie Jagiellońskim – tego typu inicjatywa w polskim środowisku akademickim. Komitet ma charakter społeczny, a jego członkowie nie otrzymują wynagrodzenia za dobrowolnie wykonywaną pracę. By nie dopuścić do sytuacji, w której „Grób zarasta, pamięć się zaciera” (Kornel Ujejski), komitet prowadzi m.in. szczegółową inwentaryzację miejsc spoczynku osób zasłużonych dla UWr. W tej chwili baza zawiera blisko pół tysiąca nazwisk. Na jej podstawie opublikowano przewodnik online, a w jubileuszowym roku 70-lecia polskiej nauki we Wrocławiu wydrukowano przewodnik będący dodatkiem do „Przeglądu Uniwersyteckiego” nr 4/2015. W przygotowaniu jest m.in. wyszukiwarka grobów osób związanych z UWr oraz publikacja książkowa. Bezpośrednią opieką komitet objął groby zaniedbane, opuszczone i zagrożone likwidacją oraz takie, które wymagają interwencji konserwatorskiej przez wzgląd na ich wartość historyczną i arstystyczną oraz stan zachowania. Porządkując groby i zapalając znicze, będące znakiem pamięci, członkowie komitetu starają się dbać o groby uniwersyteckich uczonych nie tylko w przededniu Zaduszek, ale przez cały rok.

Więcej na stronie:

www.uni.wroc.pl/inmemoriam

Chętnych do przyłączenia się do komitetu prosimy o kontakt mailowy lub telefoniczny. Informacje o stanie nagrobków uczonych związanych z UWr oraz lokalizację miejsc spoczynku osób, które nie zostały ujęte w naszych przewodnikach, można zgłaszać m.in. mailowo. KONTAKT I ADRES DO KORESPONDENCJI: Uniwersytecki komitet ds. opieki nad grobami osób zasłużonych dla Uniwersytetu Wrocławskiego Kancelaria Ogólna UWr pl. Uniwersytecki 1 wojciech.browarny@uwr.edu.pl tel. 71 375 20 39

APEL DO SPOŁECZNOŚCI AKADEMICKIEJ Spośród wielu wybitnych uczonych związanych z Uniwersytetem Wrocławskim część umarła bezpotomnie. Ze względu na brak rodziny i nieuregulowane płatności, ich groby zagrożone są likwidacją. Uniwersytet jako uczelnia publiczna nie może ponosić kosztów związanych z prolongowaniem kwater, dlatego komitet gromadzi na ten cel środki i poszukuje sponsorów. Pozyskane fundusze są także przeznaczane na zakup zniczy i kwiatów oraz bieżące naprawy i konserwacje nagrobków. Wszystkich tych, którym na sercu leży pamięć o dokonaniach uczonych związanych z UWr oraz troska o stan miejsc spoczynku zmarłych pracowników uczelni i osób dla niej zasłużonych, prosimy o dokonywanie wpłat na wskazany rachunek. Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękujemy! Prof. Wojciech Browarny Przewodniczący Uniwersyteckiego komitetu ds. opieki nad grobami osób zasłużonych dla Uniwersytetu Wrocławskiego

RACHUNEK DO WPŁAT: Fundacja dla Uniwersytetu Wrocławskiego ul. Kuźnicza 49/55

50-138 Wrocław 69 1050 1575 1000 0024 1444 0053 z dopiskiem „darowizna na cele statutowe – opieka nad grobami”


fot. Nature, CERN/ Dominguez, Daniel, Nadesłane redakcji

Naukowcy zaglądają do początków Wszechświata W czasopiśmie „Nature” międzynarodowy zespół fizyków – w jego skład wchodzą naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego – opublikował wyniki wieloletnich badań prowadzonych na wielkich zderzaczach hadronów, które opisują zmianę fazy materii w czasie ewolucji Wszechświata.

Zajęło zaledwie jedną dziesięciomilionową część sekundy, aby utworzyć otaczającą nas dzisiaj materię – tak uważają eksperci fizyki jądrowej. Po Wielkim Wybuchu, przed 13,7 miliardami lat, kwarki i gluony, elementarne składowe materii, znajdowały się w fazie gorącej plazmy kwarkowo-gluonowej, w której poruszały się prawie swobodnie na makroskopowych odległościach. Następnie, łącząc się, budowały stany związane – w tym protony i neutrony, składniki jąder atomowych, należące do grupy tzw. hadronów, które tworzą otaczającą nas materię. W czasopiśmie„Nature” międzynarodowy zespół fizyków opublikował wyniki wieloletnich badań prowadzonych na wielkich zderzaczach hadronów, które opisują zmianę fazy materii w czasie ewolucji Wszechświata. Przede wszystkim uczeni wyznaczyli z dużą precyzją tempe-

|

62

raturę „przejścia fazowego” oraz uzyskali wyniki rzucające nowe światło na mechanizm, w jaki sposób plazma kwarkowogluonowa, w wyniku ekspansji i oziębiania, przechodzi w stan normalnej materii hadronowej, zbudowanej m.in. z protonów, neutronów i jąder atomowych. Międzynarodowy zespół badawczy składał się z uczonych z laboratorium GSI w Darmstadt, z Uniwersytetów w Heidelbergu i Münster w Niemczech oraz z Uniwersytetu Wrocławskiego. Eksperymenty zderzeń ciężkich jąder przeprowadzane są na Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC) z detektorem ALICE, w międzynarodowym laboratorium fizyki cząstek CERN w Genewie. Efektem tych eksperymentów jest produkcja materii, w której cząstki i antycząstki występują z taką samą krotnością, identycznie, jak we wczesnej fazie kreacji Wszechświata według kosmologicznej hipotezy Wielkie-

go Wybuchu. Poprzez analizę zebranych wyników eksperymentalnych, zespół potwierdził przewidywania teoretyczne, według których przejście pomiędzy


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

plazmą kwarkowo-gluonową i materią hadronową zachodzi w temperaturze 156 megaelektronowoltów. Odpowiada to temperaturze ponad sto dwadzieścia tysięcy razy wyższej niż panująca we wnętrzu Słońca. Fizycy szczegółowo przeanalizowali różne rodzaje produkowanych cząstek i antycząstek. „Nasze badania przyniosły wiele nieoczekiwanych wyników”, powiedział prof. Anton Andronic z Westfalskiego Uniwersytetu Wilhelma w Münster. Jednym z nich jest obserwacja, że lekkie jądra i ich antyjądra produkowane są w takiej samej temperaturze, jak protony i antyprotony, chociaż ich energia wiązania jest ponad sto razy mniejsza od temperatury „przejścia fazowego”. Naukowcy przypuszczają, że tak „słabo związane” układy mogą przetrwać wysoką temperaturę dzięki temu, że są produkowane jako kompaktowe stany wielokwarkowe, które formują się jako obserwowane lekkie jądra, dopiero w znacznie niższych temperaturach. Istnienie takich wielokwarkowych stanów związanych było teoretycznie podejrzewane, aczkolwiek bez konkretnych dowodów. Inna, szczególnie ciekawa obserwacja dotyczy znanego od dawna, ale wciąż niezrozumiałego zjawiska tzw. uwięzienia koloru. W normalnych warunkach kwarki są związane wewnątrz hadronów; izolowane kwarki nie mogą samodzielnie istnieć – jest to cecha, którą w fizyce określa się jako „confinement”, czyli uwięzienie koloru. W gęstej materii produkowanej w wysokoenergetycznych zderzeniach jąder, confinement jednak nie obowiązuje. Oczekiwano więc, że stany związane ciężkich kwarków, tzw. stany charmonium, w tym mezony J/psi, zbudowane z jednego charmowego kwarku i jego antykwarku, ulegną dysocjacji w plazmie kwarkowo-gluonowej, zatem ich produkcja będzie malała wraz ze wzrostem energii zderzenia jąder. Ostatnie wyniki eksperymentalne detektorów ALICE w CERN, pokazują jednak, że mezony J/psi są dużo częściej produkowane przy energiach LHC niż np. przy niższych energiach w Relatywistycznym Zderzaczu Ciężkich Jonów (RHIC) w USA. Taki właśnie wynik był przewidziany już osiemnaście lat temu przez dwóch członków zespołu: prof. Petera Braun-Munzingera z GSI oraz prof. Johannę Stachel z Uniwersytetu Heidelberg i dalej rowijany przez cały zespół w kilkunastu wspólnych publikacjach. Obserwowane wzmocnienie produkcji cząstek J/psi w zderzeniach ciężkich jonów przy energiach LHC, nie

tylko potwierdza przewidywania zespołu (na zdjęciu powyżej), ale także, jak podkreśla profesor Krzysztof Redlich z UWr, jest kolejnym ważnym krokiem do zrozumienia koncepcji „uwięzienia” silnych oddziaływań cząstek elementarnych, której fundamentalną teorią jest tzw. Chromodynamika Kwantowa. Dane pochodziły z wieloletnich badań w ramach eksperymentu ALICE w CERN, w którym uczeni z 41 krajów badają, na podstawie zderzających się wiązek jąder ołowiu, stan materii Wszechświata zaraz

NAUKA

po Wielkim Wybuchu. W wyniku tych zderzeń produkowana jest materia o najwyższej jak dotąd gęstości energii. Tylko w jednym zderzeniu jąder produkowanych jest pond 30 000 cząstek, które są identyfikowane detektorami ALICE. W aktualnych badaniach zespołu istotne były także wyniki z dwóch eksperymentów powadzonych w akceleratorach o niższej energii: Super Protonowego Synchrotronu SPS w CERN oraz Zderzacza Ciężkich Jonów RHIC w amerykańskim laboratorium BNL w USA. red.

Publikacja powstała w ramach projektów badawczych Sonderforschungsbereichs (SFB) 1225 „IsolierteQuantensystemeundUniversalitätunterextremenBedingungen (ISOQUANT)“ finansowanych przez Deutsche Forschungsgemeinschaft w Niemczech oraz grantu Maestro 2013/10/A/ST2/00106 „Krytyczne własności i fenomenologia gęstej materii hadronowej“, finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki w Polsce. Badania prowadzone są także na UWr, w Instytucie Fizyki Teoretycznej w zakładzie Teorii Cząstek Elementarnych, początkowo kierowanym przez prof. dr hab. Jerzego Lukierskiego, następnie przez prof. dr hab. Ludwika Turko. Od kilku lat kierownikiem zakładu jest prof. dr hab. Krzysztof Redlich, członek korespondent PAN. Zakład prowadzi szeroką współpracę międzynarodową oraz uczestniczy w eksperymencie ALICE (w ramach polskiego zespołu kierowanego przez prof. dr hab. T. Siemiarczuka z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Warszawie) oraz w eksperymencie NA61/SHINE w CERN. W skład Zakładu oprócz fizyków z Polski, wchodzą także uczeni z Niemiec, Japonii, Chin oraz Ukrainy. W Instytucie Fizyki Teoretycznej prowadzone są także intensywne badania fizyki neutrin pod kierunkiem prof. dr hab. Jana Sobczyka, w tym w ramach współpracy z wiodącym eksperymentem T2K w Japonii. Oryginalna publikacja: Andronic A., Braun-Munzinger P., Redlich K. undStachel J. (2018): Decoding the phasestructure of QCD via particleproductionat high energy. Nature Sep. 20, 2018 issue; DOI: 10.1038/s41586-018-0491-6.

|

63


W Kosmos z Uniwersytetem Wrocławskim Fot. Robert Falewicz

Tekst: Michał Raińczuk

Centralny projektor, ekran o średnicy 8 m i dźwięk Dolby-Stereo 5.1. A do tego wygodne fotele plażowe. W połowie września wrocławianie testowali możliwości nowej kopuły projekcyjnej planetarium Instytutu Astronomicznego.

– Nowa sala projekcyjna rozpoczyna nowy rozdział działalności planetarium Uniwersytetu Wrocławskiego – mówi prof. Paweł Rudawy z Instytutu Astronomicznego. – Średnica nowego ekranu projekcyjnego wynosi aż 8 m, czyli dwa razy więcej niż dotychczas. Nasi widzowie zasiadają w wygodnych fotelach plażowych pod horyzontalnie zorientowaną kopułą ekranu, a więc tak samo, jak w typowych, klasycznych planetariach w Toruniu, Chorzowie czy Fromborku. Ze wszystkich stron są otoczeni obrazem. Centralny projektor jest wyposażony w obiektyw typu „rybie oko” oraz system nagłośnienia Dolby-Stereo 5.1. Wyświetlany obraz jest niebywałej urody, kontrastowy, barwny, a wysokiej jakości dźwięk komentarza i podkładu muzycznego doskonale uzupełniają wrażenia wizualne. Interesująca jest już sama konstrukcja półsferycznego ekranu projekcyjnego, podtrzymywanego przez… powietrze. Specjalna pompa obniża ciśnienie w przestrzeni pomiędzy zewnętrzną powłoką planetarium a ekranem, dzięki czemu normalne ciśnienie powietrza w sali projekcyjnej podnosi i „rozdyma” ekran. Rozwiązanie to powoduje, że widzowie, |

64

niestety, stale słyszą szum wywołany pracą pompy, ale hałas nie jest uciążliwy. Przypomina wrażenia z kabiny szybko jadącego samochodu osobowego. Po pierwszych, testowych projekcjach nowa kopuła Instytutu Astronomicznego 17 września została udostępniona uczniom, w ramach tradycyjnych już, regularnych, pokazów i lekcji dla szkół. Mieszkańcy Wrocławia też będą mogli z niej korzystać. Na początku co dwa tygodnie, a gdyby zainteresowanie okazało się bardzo duże – co tydzień. – Ze względu na wielkość i stopień komplikacji konstrukcji jest to obiekt raczej stacjonarny. Niestety, ze względu na brak ogrzewania także obiekt sezonowy – mówi prof. Rudawy. – Być może uda nam się jednak zapewnić właściwe warunki nawet w chłodniejszych okresach roku. Prof. Rudawy podkreśla, że nowa sala jest wciąż tylko rozwiązaniem tymczasowym i zastępczym, które ma choć w części wypełnić lukę w systemie edukacji i popularyzacji wiedzy we Wrocławiu spowodowaną brakiem miejskiego planetarium. Przypomnijmy, że wrocławscy astronomowie od dziesięcioleci zabiegają o budowę planetarium w stolicy Dolnego

Śląska. Mimo licznych obietnic i deklaracji ze strony decydentów, do tej pory, niestety, bezskutecznie. Nowa – tymczasowa – kopuła projekcyjna została otwarta dzięki wspólnemu przedsięwzięciu Instytutu Astronomicznego i firmy „Bajkonur” Tomasza Lewickiego, absolwenta astronomii na UWr, który od wielu lat wykorzystuje przenośne planetarium w działalności edukacyjnej w szkołach. Pozwolenie na ustawienie kopuły na terenie Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, objętym ochroną konserwatorską, będzie ważne do 15 grudnia. – Mamy jednak nadzieję, że ze względu na wyjątkową wartość edukacyjną obiektu i bardzo dobre wpisanie się jego bryły w otoczenie budynków Instytutu, uda nam się uzyskać pozwolenie na dalszą eksploatację – mówi prof. Rudawy. Szczegóły dotyczące wszystkich pokazów w planetarium można znaleźć na stronie Instytutu Astronomii. Pełna oferta dla szkół, poza pokazami, obejmuje dodatkowo także lekcje „na żywo” z astronomem, opisane w zakładce LEKCJE. Formularz rezerwacji miejsc dla grup szkolnych znajduje się w zakładce ZAPISY.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

NAUKA

Archeolodzy odkryli kurhany Dwa kurhany z wczesnego średniowiecza odkryli archeolodzy pracujący w Muszkowicach w województwie dolnośląskim. Jak mówią badacze, sporym zaskoczeniem jest lokalizacja w sąsiedztwie megalitycznego grobowca sprzed ponad 4,5 tys. lat. O odkryciu kilkunastu nieznanych nekropolii z okresu neolitu, czyli nawet sprzed około 4,5 tys. lat, archeolodzy poinformowali na początku 2013 roku. Wszystkie znajdowały się w Lesie Muszkowickim (nieopodal Ząbkowic Śląskich, w nadleśnictwie Henryków). Przed 2013 rokiem wiedziano jedynie o siedmiu z nich. W tym roku w czasie badań jednej z nich w Muszkowicach archeolodzy dokonali niespodziewanego odkrycia – do monumentalnego grobowca przylegały dwa niewielkie koliste kurhany. - Badania archeologiczne, prowadzone w różnych miejscach naszego kraju, potwierdzają wykorzystywanie cmentarzysk przez długie stulecia, od pradziejów po wczesne średniowiecze. Jednak mało jest tak ewidentnych i dobrze zachowanych przykładów, zwłaszcza w postaci konstrukcji, widocznych nad powierzchnią ziemi – mówi kierowniczka wykopalisk, dr Agnieszka Przybył z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Badania finansuje NCN. W czasie trwających od maja wykopalisk archeolodzy częściowo rozkopali zarówno konstrukcję neolityczną, jak i późniejsze kurhany. Udało się ustalić, że neolityczny grobowiec miał ok. 45 m dłu-

gości i w planie przypomniał wydłużony trapez. Jego obstawę wykonano z potężnych głazów, a całość pokryto ziemią. To właśnie w nasypie archeolodzy odnaleźli pozostałości kilku rozbitych naczyń, które przypisują przedstawicielom społeczności kultury pucharów lejkowatych – budowniczych megalitów m.in. na terenie obecnej Polski. Oprócz tego znaleziono fragment kamiennej siekierki i narzędzia krzemienne. - Niestety, nie namierzyliśmy pochówku. Grobowiec był częściowo zniszczony

przez szeroki współczesny wkop w miejscu, w którym spodziewaliśmy się szczątków zmarłego. Prace trwają i nie można wykluczyć, że grobowiec skrywa jeszcze pozostałości związane z rytuałem pogrzebowym – mówi badaczka. Po kilku tysiącach lat, ok. IX-X wieku, w „ogonie” neolitycznego grobowca usypano kolejne, inne grobowce. Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl

Fot. Agnieszka Przybył


Fot. Dann Thombs/Flickr/CC BY-NC 2.0

Zamieszkały… w ciele wisielca Pierwszy na świecie przypadek gniazdowania pszczoły miodnej, osy zwyczajnej i wiewiórki pospolitej we wnętrzu częściowo zeszkieletowanych oraz zmumifikowanych zwłok ludzkich, które odnaleziono wysoko na drzewie, opisał zespół naukowców z Wrocławia.

Dokładna analiza literatury z zakresu medycyny i entomologii sądowej potwierdziła niecodzienność odkrycia. Naukowcy opisali je na łamach lipcowego wydania prestiżowego pisma „Forensic Science International”. - Wyjątkowość naszego odkrycia polega na tym, że nikt przed nami nie miał okazji opisać przypadku gniazdowania tych gatunków zwierząt we wnętrzu zwłok ludzkich – mówi dr inż. Marcin Kadej z Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego. - Dla nas biologów to odkrycie jest o tyle interesujące, że wnosi pewne nowe spojrzenie i daje nam nową dawkę informacji na temat zachowania, behawioru, ekologii i biologii tych zwierząt – mówi Marcin Kadej. Naukowiec nie ukrywa, że do odkrycia doszło przypadkiem, w 2016 roku. Na jednym ze świerków na Dolnym Śląsku, na wysokości 25 metrów nad ziemią, dostrzeżono zwłoki mężczyzny, który prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Kiedy dostarczono je do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, okazało się, że w środku znajdują się gniazda osy zwyczajnej, pszczoły miodnej i wiewiórki pospolitej. Ciało mężczyzny przebywało na drzewie aż 13 lat od momentu zgonu. Mimo |

66

tak długiego okresu zwłoki zachowały się w dość dobrym stanie, były częściowo zmumifikowane. Zdaniem zespołu naukowców przyczyniło się do tego kilka czynników. Po pierwsze ciało nie miało styczności z ziemią, gdzie w sposób naturalny narażone byłoby np. na kontakt z drapieżnikami i padlinożercami, takimi jak lis czy borsuk, co siłą rzeczy przyczyniłoby się do szybszego rozkładu. - Także warunki atmosferyczne wysoko w koronie drzewa są zupełnie odmienne od tych panujących bezpośrednio przy ziemi. Miały one duży wpływ na to, jak rozkładało się ciało przez cały ten okres. Dodatkowo pozycja wertykalna, zatem spionizowana, spowodowała takie, a nie inne, procesy gnilne, które zachodziły bezpośrednio w zwłokach – mówi Marcin Kadej. Ważnym czynnikiem, który przyczynił się do tak dobrego stanu zachowania, był też fakt, że denat miał na sobie dwie pary spodni, a to stanowiło barierę przed czynnikami atmosferycznymi i zapobiegało fragmentacji ciała. - Sporo wiemy o tym, gdzie gniazdują, jak się rozwijają, co preferują, natomiast to odkrycie pokazuje nam, że także zwłoki ludzkie, o ile spełniają oczekiwania organizmów, mogą być dla nich „domem” – mówi naukowiec.

Obserwacja jest o tyle ciekawa, że stanowi pewien precedens w szeroko pojętej entomologii sądowej. Przede wszystkim jednak pokazuje, że organizmy żywe, które występują w naturalnych ekosystemach, wykorzystują każdą sposobność, by w sposób maksymalny i optymalny zasiedlać dostępne dla siebie w danym czasie i miejscu przestrzenie. Szczątki człowieka znalezione na drzewie w pewnym sensie przypominały strukturę przyrodniczą nazywaną dziuplowiskiem, która jest bardzo ważnym mikrohabitatem w naturalnym środowisku, zajmowanym przez bardzo różnorodne organizmy – od ptaków po różnego rodzaju gatunki bezkręgowców. - Myślę, że ten przypadek doskonale pokazuje, jak ważne miejsce w przestrzeni spełniają tego rodzaju struktury, zatem najczęściej stare drzewa; często w biologii nazywamy je: weterańskie, senilne, pomnikowe. Bo to one najczęściej posiadają tego rodzaju struktury jak dziuple, próchnowiska, uchyłki kory, stwarzając doskonałe warunki do tego, żeby rozliczne organizmy miały miejsce do realizowania swoich cykli życiowych.- podsumowuje dr inż. Marcin Kadej. Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

NAUKA

Alternatywa dla GMO Wrocławscy naukowcy pracują nad stworzeniem alternatywnej dla GMO modyfikacji roślin. Metodami epigenetycznymi chcą wyhodować m.in. len dający większe plony i odporny na choroby. uzyskuje się len bardziej odporny na atak patogenów, dający większy plon, czyli większą ilość nasion oraz lepszą jakość włókna i oleju. Ale przede wszystkim tak zmodyfikowany len ma bardzo dobre właściwości biomedyczne. - Był on już podstawą opatrunków lnianych, które korzystnie stosowaliśmy we wspomaganiu leczenia ran, w tym ran chronicznych. Produkty z tego lnu – olej, wytłoki, czyli pozostałości po tłoczeniu nasion, czy słoma lniana – po biorafincji były wykorzystane jako aktywatory opatrunków lnianych i mogą być korzystne w zapobieganiu i wspomaganiu leczenia różnego rodzaju chorób, np. dermatologicznych przy skórze atopowej czy łuszczycy – mówi Magdalena Żuk. Wrocławscy naukowcy pracują także nad lnem z wprowadzonym polihydroksymaślanem. - Jest to związek, który będzie wbudowywał się w strukturę włókna, zmieniając jego właściwości mechaniczne i jego kompatybilność z różnego rodzaju plastikami, takimi jak polipropylen czy polistyren – mówi Magdalena Żuk. Według niej takie włókna mogą być z powodzeniem wykorzystywane do produkcji biokompozytów o tak dobrych

właściwościach, że mogą być one stosowane nie tylko do produkcji różnego rodzaju elementów samochodowych czy samolotowych, ale też do zastosowań biomedycznych, np. jako implanty zębowe czy implanty żył. Podczas badań nad lnem naukowcy zaobserwowali także, że zawiera on kanabinoidy, czyli związki znane z konopi indyjskich. Chodzi jednak nie o halucynogenne THC, ale o kanabidiol, czyli związek mający dość silne działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Badania potrwają zapewne jeszcze kilka lat. Dr Żuk przyznaje, że dla niektórych typów roślin metodami epigenetycznymi udało się już uzyskać te o interesujących i pożądanych właściwościach. - Badania są zaawansowane, nasiona pierwszych roślin odpornych na infekcje grzybowe mamy w ilościach tonowych. Inne rośliny, przykładowo wzbogacone w korzystne dla człowieka związki fenylopropanoidowe lub produkujące „idealny olej”, są na etapie półtechnicznej produkcji – mówi biochemiczka. Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl.

Fot. Dominika Hull

Produkty surowcowe z takiego lnu (włókno, olej czy biorafinaty) mogą być podstawą preparatów wspomagających leczenie ran i uśmierzających ból, a także stanowić komponenty biodegradowalnych kompozytów do produkcji implantów medycznych czy wyposażenia samochodów. - Naszym celem jest stworzenie alternatywy dla genetycznej modyfikacji roślin. Tak, aby technikami niewymagającymi ingerencji w genom, czyli epigenetycznymi, móc wyindukować korzystne, pod różnymi względami, cechy roślin – mówi dr hab. Magdalena Żuk z Zakładu Biochemii Genetycznej Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Badaczka podkreśla, że naukowcy pracują obecnie nad ulepszaniem roślin użytkowych, głównie lnu, metodami nie opierającymi się już na inżynierii genetycznej, wprowadzającej zmiany do DNA rośliny. - Chcemy to zrobić w bardziej subtelny, ale ukierunkowany sposób, wykorzystując naturalne procesy, np. przez sterowanie procesem metylacji DNA – dodaje. Zmiany w metylacji mogą być też wywołane różnego rodzaju stresami środowiskowymi – niską temperaturą czy suszą, jednak nie są przewidywalne i niemożliwe jest ich sterowanie. Wrocławscy badacze używają do tego narzędzi bardziej naukowych, np. krótkich sekwencji kwasów nukleinowych, skierowanych na konkretne, specyficzne fragmenty DNA. Nie będą one jednak – jak w przypadku GMO – wbudowywały się do DNA lub uszkadzały jego fragment, tylko będą powodować zmiany w metylacji. - Staramy się opracować i optymalizować takie technologie, aby podobne zmiany, jakie wcześniej uzyskaliśmy metodami inżynierii genetycznej, móc uzyskać tymi bardziej wysublimowanymi metodami, które nazywamy epigenetycznymi – zaznacza dr Żuk. Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego pracują nad tym, żeby – podobnie jak w przypadku genetycznej modyfikacji – metodami epigenetycznymi uzyskać m.in. zmianę zawartości w lnie związków izoprenoidowych, fenylopropanoidowych, glutationu i innych. W ten sposób

|

67


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Modyfikują ludzkie białko Naukowcy z Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego pracują nad modyfikacjami jednego z ludzkich białek – FGF1, które mogłyby znaleźć zastosowanie w leczeniu trudno gojących się ran, chorób niedokrwiennych czy cukrzycy. W przyszłości białko to może być nośnikiem leków do komórek nowotworowych. Naukowcy z Zakładu Inżynierii Białka Wydziału Biotechnologii UWr badają mechanizmy działania białek – najważniejszych makrocząsteczek w ludzkim organizmie. Modyfikują je także metodami inżynierii genetycznej, aby mogły znaleźć zastosowanie do celów terapeutycznych. Jednym z obiektów ich badań jest ludzkie białko FGF1 – czynnik wzrostu oddziałujący na bardzo wiele typów komórek i prowadzący m.in. do ich podziału. - FGF1 przyspiesza gojenie się ran i zrastanie kości, uczestniczy także w tworzeniu nowych naczyń krwionośnych i obniża poziom glukozy we krwi, może także znaleźć zastosowanie jako nośnik leków do komórek nowotworowych – mówi

Białko FGF1 m.in. przyspiesza gojenie się ran i zrastanie kości

dr hab. Małgorzata Zakrzewska z Zakładu Inżynierii Białka UWr. FGF1 to białko wytwarzane w wielu typach tkanek, m.in. w komórkach mięśni gładkich i nabłonka, w komórkach wątroby, naskórka, tkanki łącznej, makrofagach i nerwowych. Stymuluje ono m.in. syntezę DNA oraz namnażanie się komórek. Zarówno dzięki aktywacji receptorów na powierzchni komórek, jak i swojej wewnątrzkomórkowej aktywności, białko FGF1 promuje przeżycie komórek, zabezpiecza je przed niekorzystnymi warunkami i działa jako czynnik przeciwdziałający programowanej śmierci komórki (apoptozie). Analizując sekwencję białka oraz jego strukturę, naukowcy projektują takie

mutacje i modyfikacje, które poprawią lub zmienią właściwości tej cząsteczki. - Korzystając z technologii rekombinowanego DNA, jesteśmy w stanie wydajnie produkować to ludzkie białko w komórkach bakteryjnych. Sekwencję DNA ludzkiego białka klonujemy do specjalnego konstruktu genetycznego, który następnie wprowadzamy do bakterii Escherichia coli. W warunkach laboratoryjnych uzyskujemy w ten sposób duże ilości białka, które następnie starannie oczyszczamy – mówi dr Zakrzewska. Sprawdzając właściwości czystego białka, naukowcy analizują, czy ma ono poprawną strukturę i czy wiąże się prawidłowo z receptorami na powierzchni komórek. W swoich badaniach wykorzystują ludzkie komórki, które hodują w warunkach laboratoryjnych. Według naukowców ze względu na swoje właściwości i potencjał regeneracyjny białko FGF1 jest coraz częściej postrzegane jako potencjalny środek terapeutyczny, który mógłby znaleźć szerokie zastosowanie przy leczeniu wielu chorób. Ponieważ białko to bierze udział w procesie gojenia i naprawy tkanek, może być użyteczne w leczeniu przewlekłych ran, trudno gojących się złamań czy uszkodzeń nerwów. Zapewnia także efekt ochronny w przypadku komórek narażonych na promieniowanie gamma. Posiada również angiogenne własności, które – zdaniem badaczy – można wykorzystać w terapii chorób naczyniowo-sercowych. Wrocławscy naukowcy badają także zupełnie nowe, odkryte dopiero w ostatnich latach właściwości FGF1. Chodzi o właściwości związane z zapobieganiem śmierci komórek czy jego działaniem przeciwcukrzycowym. Natomiast zwiększona ekspresja receptorów FGF w różnych rodzajach nowotworów, m.in. piersi, pęcherza, prostaty, czy płuc sprawia – zdaniem dr Zakrzewskiej – że białko to, po odpowiedniej modyfikacji, może pełnić także funkcję czynnika kierującego wybrany lek do komórek nowotworowych.

Fot. rearl/Flickr/CC BY-SA 2.0

Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

NAUKA

Nadzieja w leczeniu raka Nad preparatami liposomowymi, które pomogą dostarczać do komórek nowotworowych leki w kombinacji z naturalnym substancjami bioaktywnymi z roślin, pracują naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Takie rozwiązania pomogą zwiększyć skuteczność terapii, np. raka trzustki.

- Dzięki takiemu połączeniu można stosować większą dawkę tych substancji, niż gdybyśmy użyli tylko klasycznych leków, stosowanych w terapii nowotworowej. To sprawia, że przy większym ich stężeniu, a jednocześnie mniejszej toksyczności dla organizmu, uzyskujemy dużo lepszy efekt terapeutyczny – mówi dr hab. Jerzy Gubernator, kierownik Zakładu Lipidów i Liposomów na Wydziale Biotechnologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Wrocławscy naukowcy poszukują zwłaszcza nowych leków na nowotwór trzustki. Opracowali m.in. liposomową postać epirubicyny – klasycznego leku przeciwnowotworowego, a także preparaty liposomowe zawierające kurkuminę czy berberynę. Wyniki testów na zwierzętach świadczą o większej skuteczności takich substancji liposomalnych. Liposomy to małe pęcherzyki lipidowe zbudowane najczęściej z fosfolipidów. Mogą być wielkości bakterii albo wirusów. Do badań nad nowotworami naukowcy używają liposomów wielkości wirusów. Tak małe cząstki mogą dostać się do miejsca, w którym obecny jest np. stan zapalny (który często towarzyszy również nowotworom) – i się tam akumulować. Liposomy bardzo długo pozostają w krwiobiegu – dla niektórych typów połowiczny czas krążenia we krwi wynosi nawet 50 godzin. W związku z tym nawet po tygodniu od podania liposomów część z nich wciąż krąży w krwiobiegu i może kumulować się w tkance nowotworowej. Dr Gubernator informuje, że naukowcy pracują przede wszystkim nad połączeniem różnych substancji, które mają szerokie spektrum terapeutyczne albo różne mechanizmy działania. To daje perspektywę skuteczniejszego leczenia. Bardzo często używają oni klasycznych leków przeciwnowotworowych w połączeniu z naturalnym substancjami bioaktywnymi pochodzenia roślinnego. Wiele substancji znajdujących się np. w warzywach czy przyprawach, codziennie spożywanych, ma bowiem silne właściwości

Biotechnolodzy korzystają także z substancji znajdujących się w warzywach, m.in. w kapuście Fot. Cheltenham Borough Council/ Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

przeciwnowotworowe. Są to np. kurkumina, jeden ze składników kurkumy, czy związki obecne w roślinach krzyżowych, choćby kapuście. - Jeżeli zwiążemy je razem z nośnikiem liposomowym i użyjemy razem z lekiem przeciwnowotworowym, wtedy ten efekt terapeutyczny może być bardzo wyraźnie wzmocniony. Istotne jest także to, że substancje naturalne często mają większą selektywność wobec komórek nowotworowych niż klasyczne chemoterapeutyki – opowiada. Kluczowe jest też opracowanie metod uwalniania substancji z liposomów. - Pracujemy nad tym, aby po pierwsze substancje, które zamknięte są w liposomach, działały na różne sposoby, a po drugie, żeby sposób ich uwalniania był kontrolowany. Żeby można było w jednostce czasu uzyskać jak największe stężenie substancji terapeutycznych w guzie nowotworowym, co pozwala na skuteczną terapię – wyjaśnia Jerzy Gubernator. Naukowcy z Zakładu Lipidów i Liposomów UWr poszukują przede wszystkim nowych możliwości w leczeniu raka trzustki.

- Robimy selekcję, czyli tzw. screeningi różnych substancji, które mogłyby być stosowane w przypadku nowotworu trzustki. Badamy zarówno klasyczne chemoterapeutyki, jak i naturalne substancje. Następnie robimy kombinacje tych substancji ze sobą, badamy efekt synergii. Jeśli go uzyskujemy, to dokładamy kolejną substancję w celu kolejnego zwiększenia tego efektu. I w ten sposób możemy doprowadzić do tego, że 98-99 proc. komórek rakowych będziemy w stanie zabić – mówi Jerzy Gubernator. Po przeprowadzeniu badań in vitro, czyli na hodowlach komórkowych, naukowcy przygotowują liposomowe wersje tychże substancji, które następnie badają na zwierzętach, przede wszystkim na myszach. Opracowali m.in. preparaty liposomowe zawierające kurkuminę czy berberynę - naturalne substancje roślinne, które mogą być stosowane do leczenia raka trzustki, a także lipomową postać epirubicyny, klasycznego leku przeciwnowotworowego. Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl |

69


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Odkrywamy coraz więcej powiązań węchu z ludzką psychiką - Z zapachu ciała człowieka można wywnioskować niektóre cechy jego osobowości. Badania pokazują też, że im dłużej ludzie żyją w parach, tym bardziej upodabniają się ich preferencje smakowe i zapachowe – mówi dr Anna Oleszkiewicz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Zdaniem ekspertki zmysł węchu pozostaje niedoceniony we współczesnej kulturze, w której skupiamy się głównie na obrazie. Jednak szereg badań pokazuje, że węch ma duże znaczenie w wielu sferach funkcjonowania człowieka. - Zmysł węchu jest zmysłem fascynującym i do tej pory być może w nauce niedocenianym. Nam się wydaje, że jest warty uwagi i odkrywamy coraz więcej jego powiązań z ludzką psychiką – mówi dr Anna Oleszkiewicz, która w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego zajmuje się badaniami węchu i smaku u człowieka. Ekspertka przypomniała, że węch reguluje nasze zachowania związane z odżywianiem, decyduje o tym, czy coś nam smakuje, czy też nie, bowiem zmysły węchu i smaku są bardzo blisko ze sobą powiązane. W obecności przyjemnych zapachów jesteśmy bardziej kreatywni, pachnące otoczenie wpływa na nasze decyzje zakupowe, a np. gryzący zapach dymu ostrzega nas o niebezpieczeństwie, co pomaga nam przetrwać. W swoich badaniach wrocławscy naukowcy starają się sprawdzić, jakie społecznie użyteczne informacje ludzie wyciągają z otaczających ich zapachów, ale też jak funkcjonują w środowisku, w którym obecne są różnego rodzaju zapachy. W badaniach węchu wykorzystują standaryzowany test Sniffin’ Sticks wynaleziony w Smell and Taste Center w Dreźnie, z którym wrocławski Instytut blisko współpracuje. Test, który składa się ze sztyftów zapachowych, używany jest głównie do diagnozy funkcji węchu, czyli sprawdzania czy dana osoba ma dobry, czy słaby węch. Ale w Instytucie prowadzone są również badania nad zapachem ludzkiego ciała. W tych badaniach naukowcy używają ludzkiego potu, który zbierany jest od ochotników. Dodatkowo „dawcy potu” wypełniają przed przystąpieniem do badania kwestionariusz osobowości – wypełniają go też dwie bliskie im osoby. W ten sposób uzyskuje się kryterium trafności. |

70

- Wiedząc, jaką osobowość ma dana osoba, mogliśmy ocenić na ile trafnie te cechy wywnioskowane zostały z potu przez uczestników badania, których zadanie polegało na wąchaniu próbek – wyjaśnia dr Oleszkiewicz. Wyniki badań pokazują, że z zapachu ciała człowieka można wywnioskować, czy ktoś jest neurotyczny – skryty, nerwowy, czy wprost przeciwnie – jest osobą ekstrawertywną, która lubi spędzać czas z innymi ludźmi, jest otwarta i komunikatywna. Inne ciekawe wnioski przyniosły badania przeprowadzane wśród par. Okazało się, że ludzie żyjący razem, wraz z upływem lat upodabniają się pod kątem preferencji smakowych i zapachowych. - Oznacza to, że im dłużej ludzie są w parze, im dłużej jedzą wspólnie posiłki, spędzają wspólnie czas w tej samej przestrzeni, tym bardziej upodabniają się ich preferencje względem otaczających ich zapachów, ale też względem smaków – mówi Anna Oleszkiewicz. W kolejnych badaniach naukowcy sprawdzali węch osób niewidomych. - Sprawdzaliśmy taką potoczną intuicję, że osoby, które nie widzą, powinny mieć lepszy węch. Ale badania tego nie potwierdziły. Osoby niewidome i pasujące do nich osoby o podobnych cechach demograficznych z pełnym funkcjonalnym wzrokiem, wykonały zadania węchowe tak samo – mówi dr Oleszkiewicz. W następnym projekcie badacze chcą porównywać osoby niewidome i niesłyszące w zakresie zdolności węchowych, preferencji smakowych, a także wrażliwości dotykowej. W Instytucie Psychologii UWr prowadzone są także nowatorskie badania nad pamięcią węchową, czyli pamięcią związaną z zapachami lub przez nie wywołaną. Zdaniem Agnieszki Sabiniewicz z IPs UWr to, czym jest pamięć węchowa, najlepiej oddaje przykład powrotu po dłuższej podróży do domu. Kiedy otwieramy drzwi, najpierw docierają do nas wszystkie zapachy związane z tym miejscem, które dobrze znamy, docierają do

nas wszystkie wspomnienia i zazwyczaj pozytywne emocje, które się z nim łączą. - Dotąd badania skupiały się głównie na właściwościach zapachów jako pewnych wywoływaczy wspomnień. I okazało się, że wspomnienia te mają bardzo konkretne i ciekawe właściwości – są wyraziste, silnie emocjonalne oraz są zazwyczaj dużo starsze od wspomnień wywołanych przez inne bodźce, np. wzrokowe czy słuchowe – wyjaśnia doktorantka. Wrocławscy naukowcy opracowali test do badania pamięci węchowej, który składa się z 32 sztyftów zapachowych. Dzięki tak dużej liczbie zapachów – ich zdaniem – można dokładne różnicować poziom pamięci węchowej u badanych. Przy pomocy testu można m.in. sprawdzić, czy pamięć węchowa w jakiś sposób łączy się ze zdolnościami poznawczymi. - W tym przypadku mamy wybranych kilka rodzajów pamięci: roboczą i przestrzenną, co do których przesłanki teoretyczne pokazują, że rzeczywiście takie zależności mogą występować. Chcemy również sprawdzić, czy pewne cechy osobowości również łączą się z poziomem pamięci węchowej – mówi Agnieszka Sabiniewicz. Naukowcy przyznają, że badania węchu mają także duże znaczenie w psychiatrii, bowiem problemy z węchem mogą być wczesnym markerem chorób neurodegeneracyjnych. - Problemy z węchem zaczynają się na około 10 lat przed pojawieniem się choroby Parkinsona i Alzheimera. Najnowsze badania pokazują, że w przypadku choroby Parkinsona występuje bardzo specyficzny schemat utraty funkcji węchowej, ponieważ chorzy dalej są w stanie odczuwać zapachy, ale niekoniecznie są w stanie dobrze je lokalizować. Gorzej czują, że niektóre zapachy są gryzące albo łaskocące w nosie. To jest tzw. funkcja trójdzielna i ona dość wcześnie zanika w przypadku choroby Parkinsona – mówi Anna Oleszkiewicz. Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl


Zapachy mogą pełnić rolę wywoływaczy wspomnień, które mają konkretne właściwości. Są np. dużo starsze od wspomnień wywoływanych przez inne bodźce

Fot. brian.abeling/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0


NAUKA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Co głos mówi o człowieku? Mężczyźni o niższym głosie uznawani są za bardziej atrakcyjnych, natomiast mężczyznom bardziej podobają się kobiety o wyższym głosie. Kobiety występujące w roli autorytetu starają się obniżać swój głos, aby był on bardziej męski. Takie m.in. wyniki przynoszą badania nad głosem, prowadzone przez psychologów z Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowcy z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzą różne badania nad komunikacją niewerbalną, w tym nad głosem człowieka. - I nie chodzi w tym przypadku o to, co mówimy – ale o to, jak brzmi głos, jaką ma barwę, czy jest wysoki, bądź niski, czy ktoś mówi szybko, czy wolno – mówi prof. Piotr Sorokowski z Instytutu Psychologii UWr (na zdjęciu). Prowadzone w Instytucie badania nad głosem można podzielić na trzy grupy. W jednych z nich naukowcy sprawdzają, czy głos mówi coś o człowieku, czyli czy zawiera w sobie jakieś wiarygodne informacje, np. społeczne czy biologiczne, o danej osobie. Naukowcy przeprowadzają analizy akustyczne głosów nagranych osób. Sprawdzają, jak cechy akustyczne danego głosu, np. jego wysokość, czy szybkość wypowiadanych słów, wiążą się z różnymi cechami człowieka. Jakie cechy psychologiczne dość łatwo ocenić po głosie? Jedną z najłatwiejszych do uchwycenia zmiennych jest poziom stresu. - Robiliśmy takie badania, w których sprawdzaliśmy, czy jest to powiązane z wydzielaniem się hormonów w trakcie sytuacji stresowych, w tym przypadku z kortyzolem. I okazało się, że miało to duże znaczenie – mówi prof. Sorokowski. Zdaniem psychologów wysokość głosu bardzo dobrze koreluje z wielkością i wysokością ciała, bowiem ma to związek z budową narządu akustycznego. Badania potwierdziły, że np. wyżsi mężczyźni, o większej masie ciała, mają niższe głosy, a niżsi – wyższe. W innym typie badań wrocławscy naukowcy sprawdzają, jak głosy są odczytywane przez człowieka. Nagrywając osoby, które wcześniej wypełniły kwestionariusze psychologiczne, osobowości, temperamentu, badają np., czy dana osoba jest dominująca. - Kolejne osoby odsłuchują jej głos i oznaczają w kwestionariuszu, czy wy-

daje im się, że jest ona dominująca, czy raczej nie. I w ten sposób wiemy, czy głosem można robić jakiegoś rodzaju autoprezentacje, i czy faktycznie jesteśmy w stanie odczytać dość wiarygodnie różnego rodzaju informacje o głosie – wyjaśnia Piotr Sorokowski. W kolejnym typie badań psychologowie sprawdzają, czy ludzie manipulują swoim głosem, żeby osiągnąć pewnego rodzaju cele, np. społeczne. Testują na przykład, czy mężczyzna, rozmawiając z atrakcyjną kobietą, stara się obniżyć swój głos, czy jego głos się nie zmienia. Naukowcy przeprowadzili też badanie

Dzięki temu możemy sprawdzać czy osoby o konkretnych parametrach głosu, np. mężczyźni o niższych głosach, mają większy sukces reprodukcyjny, czyli mają więcej dzieci – mówi Agata Groyecka, doktorantka z Instytutu Psychologii UWr. Według niej z dotychczasowych badań wynika, że mężczyźni o niższych głosach są oceniani jako bardziej atrakcyjni. Ma to także podłoże biologiczne, które odzwierciedla się w poziomie hormonów – w tym takich, które są odpowiedzialne za sukces reprodukcyjny. - Z większości badań w tym zakresie, w tym także z naszych, wynika, że mężczyźni o niższym głosie mają więcej dzieci – mówi Agata Groyecka. Zdaniem prof. Sorokowskiego z badań można wysnuć ciekawy wniosek dotyczący tego, dlaczego mężczyźni mają generalnie niższe głosy od kobiet, co jest bardzo dużą różnicą biologiczną. – Wnioskuje się, że skoro niższe głosy męskie są bardziej atrakcyjne dla kobiet, a wysokie głosy kobiet są atrakcyjniejsze dla mężczyzn, to w toku ewolucji zawsze tego typu osoby były preferowane w doborze płciowym. Tego typu osoby miały też większy sukces reprodukcyjny, więc być może właśnie z tego wykształciła się różnica w wysokości głosu między mężczyznami i kobietami – mówi naukowiec. Jak podkreśla Sorokowski, głos nie jest bodźcem samodzielnym w doborze płciowym czy w ocenie atrakcyjności, ale współgra z innymi cechami. I tak mężczyźni o niskim głosie mają więcej testosteronu, więc – jak zaznaczył – prawdopodobnie w plemionach tradycyjnych mężczyźni o niższym głosie są silniejsi, szybsi, lepiej polują, i dlatego są także preferowani jako potencjalni partnerzy.

Manipulujemy głosem, żeby osiągać konkretne cele

|

72

sprawdzające, czy kobiety wcielające się w rolę autorytetu będą podwyższać swój głos – czyli pokazywać, że są „bardziej kobiece” i atrakcyjne, czy raczej będą starały się go obniżać, sprawiając, że będzie on „bardziej męski”. - Okazało się, że kobiety w tym przypadku starają się upodobnić głosowo do mężczyzn, czyli znacznie obniżają swój głos – to był bardzo silny efekt. Można więc wysnuć wniosek, że kobieta, która chce podkreślić swój autorytet, stara się mówić jak mężczyzna – mówi prof. Sorokowski. Wrocławscy psychologowie prowadzą badania nad głosem nie tylko w Polsce, czy w innych krajach zachodnich, ale także w krajach mniej rozwiniętych, np. w Tanzanii, wśród plemienia Hadza, które jest jednym z niewielu istniejących wciąż plemion zbieracko-łowieckich, a także w Indiach czy w Himalajach. - Badania przeprowadzane w kulturach niezachodnich pozwalają na testowanie hipotez ewolucyjnych, a to z tego powodu, że są to grupy o naturalnej kontroli płodności, niespotykane już teraz w społeczeństwach zachodnich.

Źródło: Serwis Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl


Fot. Dominika Hull


STUDENCI

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Pierwsze kroki w zawodzie psychologa Tekst: Aleksandra Draus / Zdjęcie: Dominika Hull

Studenci psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego wiedzą, że studia wcale nie muszą kończyć się na teorii. Dzięki Pracowni Konsultacji i Poradnictwa Psychologicznego, działającej w Instytucie Psychologii, już podczas studiów stawiają pierwsze kroki w zawodzie. – Mamy dwa podstawowe cele – mówią doc. Alina Czapiga, i dr Marta KochanWójcik, koordynatorki Pracowni. – Społeczny, bo oferujemy bezpłatne konsultacje i porady psychologiczne oraz dydaktyczny,ponieważ ściśle współpracujemy z naszymi studentami wspieramy ich w zdobywaniu pierwszych doświadczeń zawodowych w zakresie psychologii pomagania. Z klientami, tak nazywane są osoby korzystające z oferty Pracowni kierowanej do osób dorosłych, spotykają się studenci czwartego i piątego roku. W czasie konsultacji pracują w parach – jedna osoba prowadzi rozmowę, a druga rejestruje jej przebieg. Raz w tygodniu cały, kilkunastoosobowy zespół, bierze udział w superwizji, podczas której dzielą się swoimi obserwacjami i we współpracy z koordynatorem ustalają strategie pomocy dla każdego z klientów. Alina Zimońska, studentka piątego roku psychologii, przyznaje, że na początku miała pewne obawy przed wejściem w rolę psychologa, ale już po pierwszych spotkaniach przekonała się, że odpowiada jej taki rodzaj pracy. Podobnie jak koleżanki i koledzy musiała najpierw spełnić podstawowy warunek przyjęcia do Pracowni, czyli zdecydować się na dwuletnie zaangażowanie w pracę zespołu. Pierw-

szy rok minął jej na zdobywaniu wiedzy, uczestnictwie w superwizjach i aktywnym obserwowaniu rozmów prowadzonych z klientami przez starszych studentów, po to, aby już wkrótce samodzielnie je poprowadzić. Studenci z Pracowni uczą się ustalania przyczyn i rozpoznawania charakteru zgłaszanych problemów, a głównym ich zadaniem jest wskazanie klientom, gdzie mogą szukać oczekiwanych rozwiązań (np. przez zmianę postrzegania problemu, psychoedukację czy podjęcie psychoterapii, konsultacji medycznej, a czasem także farmakoterapii). Ponieważ największa grupa klientów korzystających z konsultacji dla dorosłych to dwudziestokilkulatkowie, najczęściej poruszane przez nich tematy są związane z rozpoczęciem dorosłego życia, rozłąką z rodziną, budowaniem związków partnerskich i przyjaźni czy też z dokonywaniem wyborów życiowych. Niektórym brakuje motywacji do nauki czy wiary w przyszły sukces zawodowy. Inni potrzebują pomocy w poradzeniu sobie ze śmiercią bliskich lub skutkami chorób o charakterze somatycznym i psychicznym, w tym z depresją, zaburzeniami odżywiania czy uzależnieniami od substancji, internetu lub pornografii.

– Wchodzenie w dorosłość to często bagatelizowana kwestia, a jest przecież jednym z największych wyzwań w życiu człowieka. Dużo się mówi o problemach nastolatków poszukujących tożsamości, ale mniej o stawianiu dalszych kroków w dorosłym życiu przypadających właśnie na okres studiów. To czas, w którym na skutek licznych rozczarowań światem, bliskimi lub samym sobą często pojawia się lęk, złość i problemy z radzeniem sobie w konstruktywny sposób – wyjaśnia dr Marta Kochan-Wójcik, kierownik Pracowni. Jak dodaje psycholog, mogą wtedy powrócić traumy z dzieciństwa, związane m.in. z przemocą z rodzinie. W takiej sytuacji wsparcie specjalisty pomaga w uporządkowaniu trudnych doświadczeń i zaplanowaniu dalszych etapów życia w zgodzie z samym sobą. Dla Patryka Molskiego, studenta piątego roku, najważniejsze jest pomaganie drugiej osobie. Uspokojony czy zmotywowany do pracy nad sobą klient to dla niego największa zachęta do dalszej pracy. Nie przez wszystkich jednak proponowana pomoc jest równie chętnie przyjmowana. – Część osób mówi: ok, przyjmuję wasze sugestie i zaczynam działać, ale są też tacy, którzy nie dopuszczają do siebie myśli, że mogą mieć z czymś problem albo że nad jego rozwiązaniem należy samodzielnie pracować przez zmianę własnych postaw i nawyków, a nie zastosowanie gotowej recepty lub czekanie aż zmiany same zajdą w otoczeniu – mówi Marta Kochan-Wójcik. – Takie reakcje klientów bywają frustrujące, zwłaszcza dla młodych psychologów. I z tym też się mierzymy podczas superwizji. W ramach cotygodniowych spotkań adepci psychologii zdobywają różnorodne umiejętności. Uczą się, jak budować bezpieczne relacje z osobami poszukującymi pomocy, jak prowadzić wywiad, uni-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

kać pułapek pomagania, a także czytać „pomiędzy wierszami”, czyli dostrzegać i interpretować sposób wypowiadania się danej osoby, jej mimikę, mowę ciała czy barwę głosu. Dopiero po zebraniu i przeanalizowaniu tych wszystkich danych są w stanie ocenić sytuację i – przykładowo – dojść do wniosku, że źródło problemu wcale nie leży tam, gdzie przypuszczał wcześniej klient. Wydawałoby się, że ludzie wiedzą, z jakim problemem przychodzą do psychologa, ale zdarza się, że po prostu doświadczają konkretnych objawów i nie zdają sobie sprawy z tego, o czym one świadczą. Traktują je jako niechciane symptomy, których chcieliby się pozbyć. Nie są świadomi, że są one np. konsekwencją przeciążenia organizmu nadmiernym stresem i że to właśnie nim należy się w pierwszej kolejności zająć. Oprócz prowadzenia konsultacji studenci chętnie dzielą się zdobytą wiedzą

i pierwszymi doświadczeniami z innymi, organizując warsztaty tematyczne, m.in. w zakładach penitencjarnych, szkołach, a także dla par lub osób zmagających się z nieśmiałością. Po ukończeniu studiów i odbyciu dwuletniej praktyki w Pracowni studenci – już absolwenci – często pozostają na wcześniej obranej ścieżce kariery, kontynuując edukację w zawodzie psychoterapeuty lub psychologa klinicznego. Dla pozostałych zdobyte w Pracowni doświadczenia procentują na polu osobistym (poszerzają ich świadomość siebie), a także pozostają cennym sprawdzianem własnych kompetencji w relacji z drugim człowiekiem, z czego korzystają także wtedy, gdy wybierają inne ścieżki rozwoju zawodowego. Więcej informacji o Pracowni Konsultacji i Poradnictwa Psychologicznego znajdziesz na stronie internetowej http:// www.pkip.psychologia.uni.wroc.pl/

STUDENCI

Pracownia Konsultacji i Poradnictwa Psychologicznego działa na Uniwersytecie Wrocławskim od 2009 roku. Jej założycielami są: dr Marta Kochan-Wójcik (kierownik Pracownii adiunkt w Zakładzie Psychologii Klinicznej i Zdrowia, z-ca dyrektora Instytutu Psychologii ds. dydaktycznych), doc. Alina Czapiga (adiunkt w Zakładzie Psychologii Rozwoju, prodziekan ds. dydaktycznych i socjalnych Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych) i dr Dagmara Łupicka-Szczęśnik (do 2017 roku adiunkt w Zakładzie Psychologii Edukacji i Wychowania oraz z-ca dyrektora Instytutu Psychologii ds. ogólnych). W ramach Pracowni działają trzy zespoły, wyspecjalizowane w prowadzeniu konsultacji psychologicznych dla osób dorosłych (pod nadzorem dr Marty Kochan-Wójcik), konsultacji i psychoedukacji dla młodzieży (dr Dorota Chmielewska-Łuczak z Zakładu Psychologii Rozwoju) oraz poradnictwa dla rodziców i dzieci (doc. Alina Czapiga).Zoferty pomocy psychologicznej skorzystać może każdy, również osoby niezwiązane z uczelnią. Wystarczy wcześniej zarejestrować się na stronie internetowej Pracowni.

Podsumowanie rekrutacji 2018/2019 Zakończyliśmy rekrutację na studia I stopnia, jednolite magisterskie oraz na studia stacjonarne II stopnia na rok akademicki 2018/2019 na Uniwersytecie Wrocławskim. Wciąż trwa nabór na studia niestacjonarne: zaoczne i wieczorowe. W tym roku w Internetowym Systemie Rejestracji Kandydatów IRK (www.irka.uni.wroc.pl) odnotowaliśmy ponad 27 tysięcy rejestracji na studia I stopnia i jednolite magisterskie. To dobry wynik. Liderem w rankingu popularności kierunków I stopnia stacjonarnych i jednolitych magisterskich, jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych kandydatów w tym roku, okazała się psychologia. Odnotowaliśmy 1967 rejestracji na 110 dostępnych na tych studiach miejsc. Na prawo w systemie IRK zarejestrowało się 1507 osób (limit 240), na ekonomię natomiast 1179 (limit 180), na czwartym miejscu znalazła się komunikacja wizerunkowa – 1185 rejestracji (limit 90), dziennikarstwo i komunikacja społeczna – 1064 zapisy (limit 90), informatyka 842 zapisy (limit 180), chemia i toksykologia sądowa 726 rejestracji (limit 48), filologia angielska 766 (limit 100), genetyka i biologia eksperymentalna 640 rejestracji (limit 70), administracja 556 (limit 210). W rankingu popularności kierunków ze względu na liczbę kandydatów na jedno miejsce również prowadziła psychologia – 20 osób, na drugim miejscu

jest chemia i toksykologia sądowa 17 osób na jedno miejsce, komunikacja wizerunkowa– 14 osób na jedno miejsce, dziennikarstwo i komunikacja społeczna 13 osób na jedno miejsce, filologia dalekowschodnia 11. Na studia pierwszego stopnia i jednolite magisterskie odbyły się trzy tury rekrutacji – pierwsza zakończyła się 8 lipca, druga tura 19 lipca, trzecia 24 lipca. Uniwersytet Wrocławski dla nowych kandydatów przygotował 7200 miejsc na studiach I stopnia i 4515 na studiach II stopnia. Po III turach rekrutacji letniej uruchomiony został nabór dodatkowy na studia stacjonarne I stopnia, w którym oferowaliśmy blisko 1400 miejsc na ponad 30 kierunkach. Na studia niestacjonarne rekrutacja trwała do końca września, a na niektóre kierunki jeszcze trwa (np. na kryminologię). W każdym roku na studia niestacjonarne

przyjmowanych jest około 8600 studentów. Dane na ten rok będzie można podać dopiero po zamknięciu Internetowego Systemu Rejestracji Kandydatów. Zakończył się także nabór na studia stacjonarne II stopnia. W ofercie oprócz dobrze już znanych kandydatom kierunków, np. ekonomii, chemii, administracji, europeistyki, dziennikarstwa i komunikacji społecznej, geologii, geografii, historii, informatyki, matematyki i wielu innychmieliśmy również nowości – studia magisterskie na chemii medycznej oraz chemii i toksykologii sądowej oraz zarządzania projektami społecznymi. Najwięcej osób zarejestrowało się na ekonomię 284, administrację 218, komunikację wizerunkową 204. Wszystkim nowo przyjętym studentom Uniwersytetu Wrocławskiego życzymy udanego roku akademickiego! Agata Sałamaj

|

75


STUDENCI

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Jesteś specjalistą? Zostań mentorem Tekst: Michał Raińczuk

- Gdyby na wcześniejszych etapach mojego życia pojawił się mentor, wielu rzeczy nauczyłabym się szybciej – mówi Katarzyna Toczek, office manager w firmie Lumiverso S.C., jedna ze specjalistek zaangażowanych w realizację programu „Mentoring dla studentów Uniwersytetu Wrocławskiego”. We wrześniu wystartowała ósma edycja programu „Mentoring dla studentów Uniwersytetu Wrocławskiego”, opartego na nieformalnej relacji, jaką mentor, doświadczony specjalista, potencjalny pracodawca, nawiązuje ze swoim mentee, czyli studentką lub studentem (III roku studiów I stopnia lub studiów II stopnia). W ramach projektu realizowanego przez Biuro Karier UWr mistrzowie i uczniowie spotykają się co najmniej pięć razy. W trakcie zajęć mentorzy dzielą się swoją

wiedzą z młodymi ludźmi, którzy dopiero wkraczają na ścieżkę kariery zawodowej. Podczas spotkań mentor nie narzuca swojego zdania i nie udziela gotowych odpowiedzi. Jest dla swojego mentee inspiracją. Pomaga odkryć własny potencjał, wskazuje możliwości rozwoju. – Studenci bardzo cenią sobie bezpośredni kontakt z mentorem, możliwość zadawania pytań, otwierania się, mówienia o swoich obawach i planach – mówi Dominika Buczkowska, kierowniczka Biu-

Po lewej Dominika Buczkowska, po prawej Elżbieta Oleniacz-Czajka fot. Magdalena Marcula

ra Karier UWr. – Bez dystansu, szansy na ukrycie się w grupie, za plecami kolegów i koleżanek, mentee zostaje niejako „zmuszony’’ do wejścia w prawdziwą i zarazem merytoryczną relację z mentorem. Ogromne znaczenie ma konfrontacja wyobrażeń na temat danej branży z rzeczywistością rynkową. – Po raz pierwszy wzięłam udział w programie Uniwersytetu Wrocławskiego trzy lata temu – mówi Katarzyna Toczek z firmy Lumiverso S.C., jedna z mentorek.


– Pomyślałam wtedy, że gdyby na wcześniejszych etapach mojego życia pojawił się mentor, pewnie do wielu rzeczy doszłabym wcześniej. I nie chodzi mi jedynie o sukcesy zawodowe, kolejne szczeble kariery, a raczej o wiedzę o dorosłym życiu, o samoświadomość, o umiejętność wybierania tego, co ważne. Jednym słowem – o dojrzałość. – Towarzyszenie młodym ludziom w momencie podejmowania przez nich trudnych wyborów w tak ważnym okresie, jakim są studia, okazało się dla mnie bardzo motywujące i przyniosło mi dużo radości – dodaje Katarzyna Toczek. – Udział w programie nauczył mnie też sporo pokory i pomógł spojrzeć na własne życie zawodowe z innej, nowej, perspektywy. Dzięki temu sama mogłam podjąć trudne, długo odkładane decyzje. W relacji między mentorem a mentee wygrywają obie strony. Dobre doświadczenia ze współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim ma też Roman Matysiak, technical manager z firmy PPG, który jako mentor wziął udział w VII edycji programu. – Pozwoliło mi to zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad tym, czego oczekują na co dzień moi podwładni, którzy często są w wieku mentee – mówi. – Pytania, jakie padały podczas spotkań, często były dla mnie zaskakujące, ale pokazywały, co jest istotne dla młodych ludzi. Zarówno wśród specjalistów, jak i wśród studentów, program cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. W ubiegłym roku chęć wzięcia udziału zgłosiło 159 studentek i studentów (z wydziałów: Filologicznego, Biotechnologii, Nauk Społecznych, Nauk Biologicznych, Matematyki i Informatyki, Prawa, Administracji i Ekonomii, Nauk Historycznych i Pedagogicznych) oraz 56 pracodawców, specjalistów z takich dziedzin jak projektowanie, zarządzanie marką, księgowość, bankowość, zarządzanie projektami, ubezpieczenia, administracja, marketing, prawo, HR i IT. Ostatecznie 46 mentorów miało pod opieką 79 mentee. – Mentorzy wracają do nas w kolejnych edycjach programu, pomimo obowiązków, napiętych harmonogramów i stojących przed nimi wyzwań, których przecież nie brakuje – mówi Dominika Buczkowska. – Chcą uczestniczyć w niezwykłym procesie wspierania młodych ludzi w rozwoju, dzieląc się historiami własnych sukcesów – oraz niepowodzeń. Mogą na bieżąco obserwować zmiany, które sami zainspirowali. Co o korzyściach z udziału w programie mieli do powiedzenia studenci? „Znala-

złem pracę w branży. Mentor skierował mnie na odpowiednią ścieżkę”. „Zaproponowano mi dalszą współpracę, praktyki oraz udział w projekcie”. „Aktualną pracę zarobkową w pewnym stopniu zawdzięczam spotkaniom z moim mentorem”. „Zyskałam pewność siebie, odwagę do brania udziału w tego typu projektach i przekonanie, że z dorosłymi, doświadczonymi ludźmi da się rozmawiać na luzie”. „Zdobyłam dużą wiedzę o swoich cechach, predyspozycjach i sposobie w jaki mogę je wykorzystać w przyszłości zawodowej”. To tylko kilka wypowiedzi zebranych przez organizatorów po zakończeniu ostatniej edycji. – W przyszłości chcemy zaprosić do udziału w programie również studentów anglojęzycznych, których spory odsetek chce pozostać we Wrocławiu i rozwijać tutaj swoją karierę zawodową. Dla nich kontakt z mentorem może mieć kluczowe znaczenie w procesie planowania i realizo-

wania kariery w Polsce, również ze względu na wartości międzykulturowe, które w takiej relacji będą mieli okazję rozwijać – mówi Dominika Buczkowska. Tymczasem rozpędu nabiera kolejna odsłona programu. 17 września ruszył nabór mentorów (trwał do 5 października), a od 25 października (do 30 listopada) zgłoszenia mogą zacząć wysyłać studenci. Szkolenia dla mentorów, warsztaty dla mentee i spotkania zostały zaplanowane na pierwszą połowę przyszłego roku. Rekrutację poprowadzi Biuro Karier Uniwersytetu Wrocławskiego, a koordynatorem programu „Mentoring dla Studentów UWr” jest Elżbieta Oleniacz-Czajka (tel. 71 375 71 34, mail: elzbieta.oleniacz-czajka@ uwr.edu.pl). Więcej informacji o programie „Mentoring dla Studentów UWr” można znaleźć na stronie Biura Karier Uniwersytetu Wrocławskiego. |

77


STUDENCI

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

fot. materiały organizatora

Studenci UWr na ERC 2018 14-15 września odbyła się kolejna edycja European Rover Challenge, największych w Europie międzynarodowych zawodów robotyczno-kosmicznych. Wzięli w nim udział studenci z Team Continuum, koła studenckiego z Wydziału Matematyki i Informatyki UWr. W tym roku o pierwsze miejsce walczyło 65 drużyn, nasi studenci i ich Aleph 1 znaleźli się w czołówce, zajmując 11. miejsce. Gratulujemy!

fot. Magdalena Marcula

Łazy 2018. Za nami tydzień integracji i zabawy Jak co roku studenci z Uniwersytetu Wrocławskiego bawili się podczas Campusu Akademickiego, wakacyjnego obozu nad morzem. Campus odbył się od 4 do 9 września w nadmorskich Łazach, koło Mielna. Plaża, szum morza, koncerty, ciekawe warsztaty i nieograniczona studencka wyobraźnia – to przepis na najlepszą zabawę. Wśród tegorocznych propozycji na wspólne spędzanie czasu znalazły się m.in. warsztaty taneczne, lekcje makijażu, rozmówki językowe, poranki z muzyką oraz noce filmowe, a także pełne emocji rywalizacje w siatkówce, karaoke czy we flankach. Tegoroczną gwiazdą muzyczną był raper PlanBe. Campus Akademicki tradycyjnie rozpoczął się w gmachu głównym UWr w trakcie Dnia Zero (zdjęcie).

Szczęśliwa trzynastka stypendystów Trzynaścioro studentów Uniwersytetu Wrocławskiego otrzymało stypendium w ramach Studenckiego Programu Stypendialnego, wśród nich znaleźli się Bartosik Weronika, Borzęcka Justyna, Chowner Paulina, Dybowska Katarzyna, Klabik Karolina, Libner Jakub, Łagiewka Adam, Nowak Katarzyna, Rajehel Marta, Rawiński Władysław, Różański Tomasz, Szprycha Anna, Żebrowska Paulina. Studencki Program Stypendialny to organizowany przez władze miejskie projekt, który ma wspiera młodych i zdolnych studentów, poprawiając warunki ich rozwoju naukowego oraz rozwijania pasji i talentów.

Misja Islandia Członkowie SKN Geologów UWr wrócili z Islandii, gdzie przez dwa tygodnie (12-28 września) prowadzili badania naukowe. Opiekunem wyprawy był prof. Marek Awdankiewicz. Badania dotyczyły m.in. opisów i dokumentacji fotograficznej ważniejszych stanowisk geologicznych na Islandii, pobrania próbek skał tworzących wulkany Askja, Hekla, Katla oraz stworzenia przewodnika geoturystycznego, opisującego odwiedzone miejsca.

|

78

Danil Poliluev ze Stypendium im. Banacha Stypendium skierowane jest do cudzoziemców z krajów Partnerstwa Wschodniego oraz krajów Azji Centralnej. Jego laureaci mogą studiować na wybranej przez siebie uczelni państwowej w Polsce. Poliluev wybrał kontynuację nauki na naszej uczelni na studiach magisterskich oraz doktoranckich w Zakładzie Biotechnologii Białka. Poliluev jest tegorocznym absolwentem studiów pierwszego stopnia na Wydziale Biotechnologii UWr. Interesuje się nowymi metodami zwalczania chorób nowotworowych oraz metodami obniżania toksyczności chemioterapii. Jest aktywnym członkiem SKN Biotechnologów „Przybysz” i sekretarzem w Radzie Kół Naukowych.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Z HISTORII UWr

Budowa kompleksu Leopoldyńskiego 290 lat temu, 6 grudnia 1728 r., hrabia Johann Anton von Schaffgotsch, dyrektor Urzędu Zwierzchniego, którego popiersie znajduje się w Auli Leopoldyńskiej, pośrodku balustrady empory muzycznej, położył kamień węgielny pod budowę Leopoldiny. Według starych doniesień znajduje się on pod szóstym filarem, licząc od dawnej Bramy Rybackiej w kierunku wału, a więc od strony Odry, w zachodnim skrzydle obecnego gmachu głównego. Oratorium Maryjne Kongregacji Łacińskiej (Oratorium Marianum CongregationisLatinae), bo taka jest historyczna nazwa uniwersyteckiej sali muzycznej, początkowo pełniło funkcję sakralną. Cykl malarstwa monumentalnego na sklepieniu głównym, pod emporą muzyczną i w lunetach (jak również pozłacane kartusze w kluczach łuków), łączył się ikonograficznie z maryjnym wezwaniem sali. Oratorium poświęcono uroczyście w ostatnią niedzielę roku liturgicznego, 22 listopada 1733 r. Wydarzenie odbiło się szerokim echem w ówczesnej wrocławskiej prasie. Z dotychczasowego Oratorium, kościółka pw. św. Agnieszki przy ul. Szewskiej, wyruszyło 400 sodalisów w towarzystwie gości. Każdy z uczestników procesji, której towarzyszył dźwięk bębnów i trąb, trzymał w dłoni świecę. Poprzez główny portal Uniwersytetu i znajdujący się po prawej stronie westybul pochód dotarł do nowego Oratorium. Wraz z Aulą Leopoldyńską i nie istniejącym dziś w oryginalnym kształcie Auditorium Comicum (salą teatralną), należało ono od momentu powstania do najbardziej reprezentacyjnych wnętrz Uniwersytetu. Wiele, wiele lat później, również w listopadzie, tyle że 1997 r., powróciło do życia po drugowojennych ciężkich doświadczeniach. W październiku 1732 r. zakończono budowę Wieży Matematycznej. Rok później pojawiły się na niej figury symbolizujące teologię, prawo, medycynę i filozofię.

Pierwsza rekrutacja, pierwsze posiedzenie Senatu

3 listopada 1945 r. ogłoszono na Uniwersytecie i Politechnice zapisy na studia. Na Uniwersytecie planowano nabór na wszystkie kierunki: na I rok kierunku prawno-administracyjnego, kierunków humanistycznych oraz Wydziału Przyrodniczego, jak i Medycyny Weterynaryjnej, oraz wspólnego dla Uniwersytetu i Politechniki Wydziału Matematyki-Fizyki-Chemii. Wydział Lekarski z farmacją i stomatologią przyjmować miał studentów na rok I, II i III. W ten sposób rozpoczęła się na polskim Uniwersytecie Wrocławskim pierwsza rekrutacja. 10 grudnia 1945 r. miało miejsce pierwsze protokołowane posiedzenie Senatu Akademickiego Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. Przewodniczył rektor Stanisław Kulczyński, a pierwszym punktem obrad była referowana przez prorektora Stanisława Lorię sprawa „obrabowania przez straż kolejową na terenie dworca we Wrocławiu pracowników naszego Uniwersytetu, Niemców, prof. Paxa i prof. Schafera, którzy przyjeżdżali służbowo i posiadali wszystkie potrzebne zaświadczenia. Uchwalono: przekazać sprawę ob. Wojewodzie, a odpis protokołu przesłać Ministrowi Oświaty”. Poruszono poza tym m.in. kwestie: promocji doktorskich, habilitacji, zawierania umów z kontraktowymi profesorami, stypendiów studenckich, wypełniania ewidencyjnych kart personalnych przez dziekanów i zatrudniania przez nich asystentów w katedrach, ale też... zgłaszania zapotrzebowania na koks dla poszczególnych zakładów. „Sprawę przydziału węgla dla mieszkań prywatnych pracowników Uniwersytetu i Politechniki na razie odroczono”. Postanowiono ponadto stworzyć 3 komisje dyscyplinarne (dla personelu naukowego, administracji i studentów), zwołać wewnętrzną komisję budowlaną oraz powierzyć fotograficzne udokumentowanie zniszczeń budynków Uniwersytetu, profesorom: Kazimierzowi Majewskiemu i Wincentemu Stysiowi. Zapadła także decyzja o zorganizowaniu akcji informacyjnej o uczelniach wrocławskich.

Ruch Nowej Kultury

Pod koniec 1980 r. na Uniwersytecie został formalnie zarejestrowany Ruch Nowej Kultury – studencka organizacja społeczna, prekursor ruchów alternatywnych. Jego działalność doprowadziła do powstania Pomarańczowej Alternatywy, ze studentem historii, Waldemarem „Majorem” Fydrychem, na czele.

15-lecie uniwersyteckiej iluminacji

8 grudnia 2003 r. gmach główny uczelni, w ramach miejskiego programu oświetlenia zabytkowych obiektów, otrzymał całkiem nową iluminację. Po zapadnięciu zmroku, od strony Odry elewację budynku oświetlało od tego dnia 100 punktów świetlnych.

Szermierz na pl. Uniwersyteckim

26 listopada 1904 r. odsłonięto fontannę Szermierza na pl. Uniwersyteckim.

DHC dla Różewicza

7 października 1991 r. grono doktorów honoris causa UWr powiększył tego dnia, związany z Wrocławiem poeta, Tadeusz Różewicz. Zebrał i opracował Jarosław Suleja |

79


FELIETON

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

O Guwernantce Vladimíra Macury dr. hab. Bogusław Bednarek, Wydział Filologiczny, Instytut Filologii Polskiej Przed laty szlifowałem umysł wykładami prof. Bogdana Zakrzewskiego, który akcentował, że Jan Ewangelista Purkyně, wybitny czeski fizjolog i słowianofil, umieszczał obok tytułów swoich rozpraw naukowych początkowe litery następujących wyrazów: Humanitas (Ludzkość), Charitas (Miłość), Libertas (Wolność), Claritas (Jasność). Purkyně przyczynił się również do utworzenia we wrocławskiej wszechnicy Katedry Języków i Literatur Słowiańskich. Dzięki jego zabiegom katedrę tę objął w roku 1842 František Ladislav Čelakovský, poeta i erudyta uważający pobyt i pracę w nadodrzańskim grodzie za „dopust Boży”. Ostatecznie w roku 1849 wrócił on do Pragi, ponieważ został mianowany profesorem slawistyki na tamtejszym uniwersytecie. Pomijając szereg kwestii, godzi się nadmienić, iż po Čelakovskim wrocławską Katedrę Języków i Literatur Słowiańskich kierował Wojciech Cybulski. Marian Szyjkowski opublikował książkę pt. Osjan w Polsce na tle genezy romantycznego ruchu, którą niegdyś referowałem studenckim współbraciom, wykonując polecenie prof. Mieczysława Klimowicza. W murach praskiego Uniwersytetu Karola rzeczony Szyjkowski długo krzewił wiedzę o naszej literaturze oraz ogłosił drukiem cenne dzieła poświęcone związkom kultury czeskiej z kulturą polską. Ale to jeszcze nie koniec moich wspomnień. Otóż dawno temu prof. Władysław Floryan snuł rozważania o filologicznych falsyfikatach. Szczególną uwagę skupił na Rękopisie królodworskim, wydanym przez Václava Hankę i zawierającym rzekomo odnalezione zabytki staroczeskiej literatury. Nawiasem mówiąc, twórcą najbardziej kuriozalnych podróbek był Vrain-Lucas, który bez skrupułów wykorzystywał łatwowierność Michela Chaslesa, matematyka. Według Konrada Górskiego, znawcy zagadnienia, „cynizm oszusta i naiwność ofiary doszły wreszcie do tych granic, że Chasles nabywał od fałszerza listy Kleopatry albo Marii Magdaleny pisane po… francusku”. Wspomnienia drgnęły w mojej pamięci pod wpływem lektury Guwernantki, czeskiej powieści Vladimíra Macury, spolszczonej przez Michała Kunika i Olgę Czernikow, opatrzonej posłowiem Zofii Tarajło-Lipowskiej, ozdobionej trafnie dobranymi ilustracjami. Funkcję głównych bohaterów i narratorów owego utworu, którego fabuła została osadzona w dziewiętnastowiecznym Wrocławiu i częściowo – w Pradze, pełnią dwie osoby: podstarzały, nieempatyczny František Čelakovský i Antonie (Toninka), jego młoda i wrażliwa druga żona, następczyni zmarłej Marii. Ponadto Guwernantkę zaludniają też inne postacie historyczne – np. Michaił Bakunin, Wojciech Cybulski, Václav Hanka, Pepi Frič (bajroniczny poeta i rewolucjonista), Johana Tonner (śpiewaczka operowa). Natomiast Purkyně występuje w powieści jako Silverius. „To imię zakonne, które profesor nosił u pijarów w Litomyślu, zanim stamtąd uciekł”. Z kolei postacią fikcyjną jest Georg Szyjkowski, młody literat zauroczony, nie bez wzajemności, nękaną rozmaitymi tęsknotami Toninką. Podkreślmy, iż nadając Georgowi nazwisko, Macura złożył sui generis hołd zmarłemu w roku 1952 Marianowi Szyjkowskiemu.

|

80

Cechy charakteru i decyzje Čelakovskiego, o których traktuje Guwernantka, są w wysokiej mierze zgodne z przekazami źródłowymi. Ten rasowy lojalista nie cieszył się sympatią studentów akceptujących powstania narodowe. Zacytujmy przemyślenie powieściowego Františka: „Tutaj, pośród Niemców, miałbym z siebie czynić orędownika słowiańskiej sprawy? Żeby jeszcze bardziej ich rozdrażnić?” Zdaniem Čelakovskiego rebelia wymierzona w istniejący porządek polityczny jest skazana na niepowodzenie. Tylko metoda „małych kroków” zaowocuje korzystnymi zmianami. Dlatego lepiej dążyć do zreformowania czeskiej ortografii, niż machać chorągiewką z inskrypcją „Libertas Bohemica”. Jednocześnie konserwatywnego, apodyktycznego Františka nachodzą gorzkie refleksje i dręczą porywy zazdrości. Jest dumny ze swoich osiągnięć poetyckich i naukowych, ale coraz intensywniej zdaje sobie sprawę, że topnieje jego energia. Ponadto rodzi się w nim poczucie zagrożenia, gdy dostrzega emocjonalny alians Antonii z Szyjkowskim. Rzecz jasna, mężczyźni zawsze byli narażeni na podobne dyskomforty. „Wodzę wzrokiem za swoją rodziną jak kwoka za kurczętami. Jak guwernantka za podopiecznymi”. Wypowiadająca te słowa Antonie, poślubiła Čelakovskiego nie za miłości, lecz z przekonania, że wspieranie czeskich poetów jest patriotyczną, nobilitującą powinnością. Uwikłała się w związek odległy od upojnych ekstaz: „Mąż przejeżdża dłonią po moich pośladkach trochę jak chłop, który głaszcze klacz po zadzie”. Františka nie obchodzą jej potrzeby duchowe, a na domiar złego Antonii ciągle wydaje się, że jest śledzona i cenzurowana przez zmarłą Marię. Oczywiście, zafascynowanie Szyjkowskim, „wspaniale nierozsądnym” i lekceważącym konwenanse, dodatkowo skomplikowało sytuację żony Čelakovskiego. Autor Guwernantki ukazał dziewiętnastowieczny Wrocław, dozując z polotem informacje o ulicach, kościołach, hotelu „Pod Złotym Lwem”, cmentarzu św. Wojciecha, Instytucie Fizjologii – „faustowskim przybytku Silveriusa” etc. Uwzględnił też zamieszki społeczne, wykłady akademickie, spektakle teatralne, przejażdżki dorożkami tudzież inne realia współtworzące koloryt minionej epoki. Nie poskąpił wiadomości przykrych choć koniecznych, zamieszczając wzmianki o powodziach, podtopieniach i epidemiach, zimnicach (trzeciaczce i czwartaczce), zapaleniu płuc leczonym pijawkami i okładami z kaszy. W tym kontekście trudno pominąć „głupią herbatę z porostu islandzkiego, która wstrętnie smakuje i cuchnie foczym łajnem”. Macura stworzył powieść wycyzelowaną pod względem literackim i faktograficznym, obfitującą w ponętne dla psychologa i estety subtelności. Dwa przeplatające się monologi wewnętrzne, w których skonfrontował aspiracje na pozór bliskich sobie ludzi, Františka i Toninki, są wyjątkowo zajmujące. Mam nadzieję, że zaprzyjaźnią się z Guwernantką liczni czytelnicy, zwłaszcza wrocławianie.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

FELIETON

Kilka refleksji na temat rozmów damsko-męskich dr Bogna Bartosz, Instytut Psychologii Ona: „Kochanie, chciałabym, żebyś od czasu do czasu powiedział mi, że mnie kochasz, że jestem dla ciebie najważniejsza (najpiękniejsza, najmądrzejsza, najbardziej seksowana, itd.)”. On: „Przecież pięć lat temu, w obecności świadków, już powiedziałem. Obiecuję, że jak tylko coś się zmieni, dam ci znać”. Przywołana anegdota ilustruje stereotypy na temat różnic między kobietami a mężczyznami, przejawiające się także w języku. A czy także odsłania pewną część prawdy o tym, jak rozmawiają ze sobą przedstawiciele i przedstawicielki dwóch (podobno różnych) światów? W wielu analizach na temat języka kobiet i mężczyzn przeprowadzonych przez językoznawców, psychologów czy socjologów, można znaleźć informacje, że kobiety mówią: ciszej niż mężczyźni, wyższym tonem głosu, w rozmowach częściej ujawniają treści osobiste, starają się być bardziej uprzejme wobec partnera rozmowy, bez względu na jego płeć, ale też rozmawiają „wielowątkowo” (niektórzy powiedzą wręcz, że chaotycznie przeskakują z tematu na temat), a mimo to wciąż wiedzą, „o co chodzi”. Podobno częściej niż panowie używają trybu przypuszczającego i stosują zwroty typu: „być może”, „właściwie”, „proponowałabym”, „chciałabym, jeśli oczywiście tobie to odpowiada”. Nadużywają zaimków, przysłówków, a przede wszystkim przymiotników, i tym samym ich mowa określana bywa jako „kwiecista”. Kobiety zadają też więcej pytań w trakcie rozmowy, szukając tym samym częściej kontaktu i potwierdzenia swoich słów u rozmówcy. Na pewno używają zdrobnień i – co słychać „na pierwszy rzut ucha” – rozmawiają w sposób bardziej emocjonalny. Mężczyźni natomiast częściej przerywają rozmówcom, posługują się krótszymi zdaniami. Mówią pewniej – również wtedy, gdy nie mają racji. Podobno częściej niż kobiety stosują zaimek „ja”, używając częściej trybu rozkazującego i oznajmującego. Nie mówią o swoich problemach – byłby to bowiem w ich mniemaniu przejaw słabości. Wreszcie – są mniej emocjonalni w rozmowie. Gdyby jeden pan zwrócił się do drugiego, siedzącego przy sąsiednim biurku: „Jaki piękny jest twój nowy laptop, tablet”, wypowiedź ta byłaby jednoznacznie negatywnie oceniona przez odbiorcę komunikatu. Natomiast ten sam komunikat wypowiedziany przez kobietę byłby „na miejscu”. Kiedy on i ona wracają do domu, to ona pierwsza zwykle zadaje pytanie: „Co tam w pracy?” i zazwyczaj słyszy odpowiedź: „Normalnie”. Bywa, że wtedy ona rozpoczyna swoją opowieść „A u mnie dzisiaj szef wezwał na rozmowę Ankę, Beata z drugiego działu pożarła się z Ewką o zakres obowiązków, a Marta wzięła nagle urlop, ciekawe dlaczego”. Zanim ona zacznie opowiadać o tym, co się przydarzyło w poniedziałek w biurze, może zdarzyć się, że z jego strony (o ile uda mu się wtrącić) padnie pytanie: „Ale po co mi to mówisz?” lub: „A konkretnie, o co chodzi?”. Wtedy wystarczy już tylko chwila i pojawią się zarzuty, które padną z jej strony, zresztą zupełnie dla niego niezrozumiałe: „Nie interesuje cię moja praca” czy: „Wcale ze mną nie rozmawiasz o swojej pracy”. Kobiety (rzecz jasna, nie zawsze i nie wszystkie) chcą rozmawiać o sobie, o tym, co wokół nich się dzieje – w pracy, w rodzi-

nie, w gronie znajomych, mówią o swoich przeżyciach i emocjach, tak „w ogóle” chcą rozmawiać. Mężczyźni (nie wszyscy i nie zawsze) częściej rozmawiają „po coś”, by dowiedzieć się czegoś, ustalić jak najszybciej i jak najbardziej precyzyjnie cele, które muszą zrealizować. Rozmowy „o wszystkim i o niczym” (według nich) wydają im się po prostu stratą czasu. Chyba, że jest to kwestia typu „zmiany w składzie/ustawieniu Manchesteru United”. Może warto zatem w rozmowie kobieco -męskiej wziąć pod uwagę zarówno temat, ale też orientację kobiecą (na samą rozmowę, na podtrzymanie kontaktu, na przebywanie ze sobą) lub męską (konkrety, logikę wypowiedzi, precyzję argumentacji). Rzeczywistość językowa, kobieca i męska, wydaje się współcześnie jednak bardziej złożona i można zauważyć, że mamy w tej kwestii do czynienia z androgynizacją. Pojęcie androgynii psychicznej odnosi się do połączenia tradycyjnie przypisywanych kobietom i mężczyznom cech i sposobów zachowania, w tym językowych. Zatem osoby androgyniczne – kobiety i mężczyźni – w języku aktywizują, w zależności od sytuacji, bądź męski (konkretny, racjonalny), bądź też kobiecy (emocjonalny, nastawiony na relacje z innymi), styl komunikowania. Jak twierdzi współczesna badaczka Sandra Bem, łącząc różne style komunikowania, potrafimy plastycznie dostosowywać się do różnych sytuacji, adekwatnie reagować w rozmowach z różnymi osobami. Androgyniczna kobieta-menadżer w sposób zdecydowany i konkretny przydziela zadania swoim podwładnym, a jednocześnie potrafi empatycznie wczuć się w sytuację pracownika, który przeżywa problemy rodzinne, i porozmawiać z nim. Natomiast androgyniczny mężczyzna potrafi wspierać w rozmowie emocjonalnie swoją partnerkę, a równocześnie będzie racjonalnie, wspólnie z nią, poszukiwał rozwiązania konkretnego problemu. Korzyści związane z używaniem języka kobiecego i męskiego przez jednego rozmówcę wydają się być oczywiste. Dopasowanie strategii językowej zwiększa atrakcyjność nadawcy, bez względu na jego płeć, jako potrafiącego odnaleźć się w każdej sytuacji, ułatwia także porozumiewanie. Androgynia przejawiająca się w języku jest alternatywą dla schematycznych (wyłącznie kobiecych lub wyłącznie męskich) praktyk językowych. Czy androgyniczny – zarazem kobiecy i męski sposób komunikowania – jest dobrym pomysłem na porozumienie między płciami? Czy warto w zależności od sytuacji uruchamiać różne style komunikowania, bez względu na przynależność do płci? Czy uczyć dziewczynki pragmatycznego i konkretnego stylu prowadzenia rozmowy, nie zaniedbując przy tym emocji, a u chłopców rozwijać wrażliwość w rozmowie, nie ignorując konkretnego zadaniowego nastawieni? Bez względu na odpowiedź warto pamiętać, że „prawda” o języku kobiet i mężczyzn uwikłana jest w nieustannie zachodzące zmiany kulturowe i procesy językowe, stanowiące lustro psychologicznych i socjologicznych przemian w definiowaniu kobiecości i męskości. |

81


REKTOR I SENAT

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

Rektor i senat Z zarządzeń rektora W okresie od 13 czerwca 2018 r. do 28 września 2018 r. Rektor UWr wydał zarządzenia w następujących sprawach: • likwidacji - specjalności na stacjonarnych i niestacjonarnych studiach pierwszego i drugiego stopnia na kierunku socjologia na WNS [78/2018] - Studiów Podyplomowych Wschodnich na WNS [104/2018] • uchylenia: - zarządzenia 112/2018 Rektora UWr w sprawie utworzenia specjalności na kierunku dziedzictwo kultury materialnej – ochrona, promocja, gospodarowanie na WNHiP [113/2018] • wprowadzenia zmian - do zarządzenia 90/2016 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia Zasad kształcenia na odległość na platformie e-learningowej [85/2018] - w regulaminie przyznawania dofinansowania ze środków dotacji z budżetu państwa na zadania związane ze stwarzaniem studentom i doktorantom, będącym osobami niepełnosprawnymi warunków do pełnego udziału w procesie kształcenia [87/2018] - do zarządzenia 83/2007 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia zasad i trybu przyznawania nagród dla pracowników [88/2018] - do zarządzenia 103/2017 Rektora UWr w sprawie dokumentacji przebiegu studiów [91/2018] - w Administracji Centralnej UWr [92/2018] - do zarządzenia 57/2014 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia Zasad wnioskowania, podziału i rozliczania dotacji na działalność statutową [95/2018] - do zarządzenia 117/2016 Rektora UWr w sprawie naliczania oraz dochodzenia należności z tytułu opłat za świadczone usługi edukacyjne [98/2018] - do zarządzenia 70/2017 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia Zasad przyznawania i wypłacania stypendiów doktoranckich na stacjonarnych studiach doktoranckich [100/2018] - do zarządzenia 73/2017 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia Regulaminu przyznawania zwiększenia wysokości stypendium doktoranckiego z dotacji podmiotowej na dofinansowanie zadań projakościowych [101/2018] - do zarządzenia 31/2008 Rektora UWr w sprawie zasad i trybu przeprowadzania inwentaryzacji rzeczowych składników majątkowych [107/2018] - do zarządzenia 142/2017 Rektora UWr w sprawie wprowadzenia Regulaminu bezpieczeństwa informacji przetwarzanych w systemach informatycznych oraz zasad korzystania z infrastruktury informatycznej [110/2018] - do zarządzenia 21/2013 Rektora UWr w sprawie utworzenia na kierunku dziedzictwo kultury materialnej – ochrona, promocja, gospodarowanie na WNHiP [112/2018] - do zarządzenia 35/2013 Rektora UWr w sprawie utworzenia na kierunku dziedzictwo kultury materialnej – ochrona, promocja, gospodarowanie na WNHiP [114/2018] - w regulaminie organizacji zajęć i zaliczeń wychowania fizycznego [116/2018] • utworzenia: - Studiów Podyplomowych Prawo i Chemia na WPAiE [80/2018] - Studiów Podyplomowych Prawo w Biznesie na WPAiE [81/2018] - Studiów Podyplomowych Organizacja i Zarządzanie w Ochronie Zdrowia na WPAiE [82/2018]

|

82

• • • • • • •

- Studiów Podyplomowych Nauczania Języka Polskiego jako Obcego i Drugiego na WF [83/2018] - Studiów Podyplomowych Jogi Klasycznej na WF [84/2018] - Pracowni Humanistyki Cyfrowej w Instytucie Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa na WF [93/2018] - Centrum Technologii Wirtualnej Rzeczywistości na WPAiE [99/2018] - utworzenia Centrum Transferu Technologii [102/2018] - Centrum Badań Kognitywnych nad Językiem i Komunikacją na WF [106/2018] zmiany nazwy: - Studiów Podyplomowych Prawa Karnego Gospodarczego na WPAiE [89/2018] - Studiów Podyplomowych z Psychogerontologii: Asystent Seniora na WNHiP [90/2018] - Zakładu Genomiki na WB [105/2018] - Pracowni Dydaktyki Matematyki na WMiI [109/2018] ochrony danych osobowych [79/2018] wprowadzenia Zasad przyznawania stypendiów naukowych finansowanych z własnego funduszu stypendialnego [94/2018] nadania kodów stacjonarnym studiom drugiego stopnia na kierunku chemia medyczna na WCh [96/2018] zasad wynagradzania za udział w pracach komisji rekrutacyjnych w roku akademickim 2018/2019 [97/2018] szkolenia wstępnego w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ochrony przeciwpożarowej studentów [103/2018] przekształcenia Pracowni Inteligencji Obliczeniowej w Instytucie Informatyki na WMiM [108/2018] wprowadzenia regulaminu przyznawania Honorowego Patronatu Rektora Uniwersytetu UWr oraz przyjmowania przez Rektora UWr członkostwa w Komitecie Honorowym [111/2018] wprowadzenia na WPAiE elektronicznego systemu rejestrowania rozpoczęcia i zakończenia pracy przez pracowników niebędących nauczycielami akademickimi [115/2018]

Z obrad Senatu Na posiedzeniu w dn. 20 czerwca 2018 r. Senat podjął uchwały w sprawach: • zatrudnienia na stanowisku profesora Lecha Januszkiewicza i Patrycji Zawadzkiej [59/2018 i 60/2018] • zmiany regulaminu przyznawania nagród rektora dla nauczycieli akademickich [61/2018] • upoważnienia dla Rady WNB [62/2018] • sprostowania omyłki pisarskiej [63/2018] • uchylenia niektórych uchwał [64/2018] • upoważnienia dla Rady CEN [65/2018] • utworzenia Centrum Transferu Technologii [66/2018] • sprawozdania finansowego za rok 2017 oraz przeznaczenia zysku netto [67/2018] • sprawozdania z wykonania planu rzeczowo-finansowego za rok 2017 [68/2018] • planu rzeczowo-finansowego na rok 2018 [69/2018] • środków na wynagrodzenia w roku 2018 [70/2018] • opinii o zasadach podziału dotacji budżetowej w roku 2018 [71/2018] Na posiedzeniu w dn. 26 września 2018 r. Senat podjął uchwały w sprawach:


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

REKTOR I SENAT

• zatrudnienia na stanowisku profesora : Doroty Heck, Ewy Kębłowskiej-Ławniczak, Anny Michońskiej-Stadnik, Urszuli Glensk, Ewy Jarosz-Sienkiewicz, Bartosza Jastrzębskiego, Janusza Stopyry, Elżbiety Tyszkowskiej-Kasprzak, Wiolety Umławskiej, Rafała Wiglusza, Doroty Rybczyńskiej-Abdel Kawy, Ireneusza Karolewskiego, Dariusza Wojtaszyna [72, 72, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84/2018] • przekształcenia formy kształcenia na kierunku filologia germańska [85/2018] • zatwierdzenia wzoru wspólnego dyplomu ukończenia studiów na WPAiE [86/2018] • wzorów umów o warunkach odpłatności za usługi edukacyjne [87/2018]

• dr Joanna Cybińska (WCh), prof. Zuzanna Drulis-Kawa (WNB), dr Dominik Kopański (WPAiE) – laureaci konkursu HARMONIA, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki • prof. Hanna Jańska (WB), prof. Dagmara Jakimowicz (WB), dr Świętosław Gal (WMiI) dr Jan Otop (WMiI) – laureaci konkursu OPUS, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki • dr Magdalena Rowińska-Żyrek (WCh), dr Wojciech Jasiński (WPAiE), prof. Artur Jeż (WMiI), dr Jakub Węglorz (WNHiP) – laureaci konkursu SONATA BIS, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki • dr Nurbey Gulia (WCh), dr Sławomir Potocki (WCh), dr Andrii Shyichuk (WCh), dr Bartosz Szyszko (WCh), dr Przemysław Gagat (WB), dr Piotr Styrkowiec (WNHiP) laureaci konkursu SONATA, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki • dr Robert Szmytkie (WNoZiKŚ), dr Adam Augustyniak (WCh), Otwarty Senat dr Olga Bąk (WNHiP), dr Paweł Błażej (WB), dr Marcin Czub (WNHiP), dr Katarzyna Durniat (WNHiP), dr Tomasz Golan 20 czerwca odbyło także się uroczyste otwarte posiedzenie Senatu, (WFiA), dr Karolina Idczak (WFiA), dr Dagmara Kulesza (WCh), podczas którego Rektor wręczył listy gratulacyjne wyróżnionym dr Ewa Lisowska (WNHiP), dr Tomasz Mrozek (WFiA), dr Hanna naukowcom i studentom UWr. Były to: Ojrzyńska (WNoZiKŚ), dr Joanna Trojan-Piegza (WCh), dr Joanna • osoby, które otrzymały tytuł naukowy profesora: Marcin Cieński Piskorz (WNHiP), dr Artur Sobczyk (WNoZiKŚ), laureaci konkursu (WF), Marcin Stępień (WCh), Ireneusz Karolewski (CSNiE), MINIATURA 1, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki Aleksander Woźny (WF), Dagmara Jakimowicz (WB), Magdalena • mgr Bożena Bazan (WB), mgr Małgorzata Wnętrzak (WB), Jonca (WF), Jolanta Świętojańska (WNB) mgr Justyna Mierziak-Derecka (WB), mgr Bartosz Dudek (WMiI)– • osoby, które awansowały na stanowisko profesora zwyczajnego: laureaci konkursu PRELUDIUM, organizowanego przez Narodowe Andrzej Borowiec (WFiA), Jadwiga Daszyńska-Daszkiewicz (WFiA), Centrum Nauki Jacek Giezek (WPAiE), Detlef Hommel (WFiA), Tomasz Kruszewski • Bartosz Dudek otrzymał też Główną Nagrodę w XXXIV (WPAiE), Krzysztof Migała (WNoZiKŚ), Krzysztof Ruchniewicz Ogólnopolskim Konkursie Polskiego Towarzystwa Informatycznego (WNHiP), Jerzy Supernat (WPAiE), Maciej Szostak (WPAiE), Robert na najlepsze prace magisterskie z informatyki za rozprawę pt. Edit Wisznowski (WNS) Distance between Unrooted Trees in Cubic Time • osoby, które awansowały na stanowisko profesora nadzwyczajnego: • dr Łukasz Opaliński (WB), który został laureatem czwartego Dariusz Biernacki (WmiI), Ilona Błocian (WNS), Jolanta Ejfler (WCh), konkursu w programie FIRST TEAM Fundacji na rzecz Nauki Andrzej Frydryszak (WFiA), Anna Jakubska-Busse (WNB), Małgorzata Polskiej Janicka (WNB), Artur Jeż (WMiI), Jakub Kierczak (WNoZiKŚ), Maria • członkowie Chóru „Gaudium” wraz z dyrygentem prof. Alanem Korabik (WCh), Mirosław Masojć (WNHiP), Marek Mozrzymas Urbankiem, którzy otrzymali Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze (WFiA), Anna Pietranik (WNoZiKŚ), Magdalena Tabernacka (WPAiE), Gloria Artis” Artur Tomanek (WPAiE), Patrycja Zawadzka (WPAiE) • dr Anna Oleszkiewicz (WNHiP), która została uhonorowana • prof. Eugeniusz Zych (Wch), który otrzymał Nagrodę Ministra Nauki Nagrodą im. Piotra Jaśkowskiego za wybitny dorobek i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia organizacyjne w czasopismach z przyznanym współczynnikiem wpływu • prof. Stanisław Staśko i dr Adam Szynkiewicz (WNoZiKŚ), którzy (Impact Factor), otrzymała również Stypendium Ministra Nauki zostali odznaczeni Medalami Wietnamskiej Akademii Nauk i Szkolnictwa Wyższego dla młodych wybitnych naukowców za za znaczący wkład w rozwój badań w zakresie geologii wysokiej jakości badania i imponujący dorobek naukowy w skali • prof. Dariusz Grech (WfiA), który został wybrany członkiem międzynarodowej Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Fizycznego • dr Paweł Duma (WNHiP), dr Jacek Karpiński (WF), dr Dobrawa w kadencji 2018–2020 Lisak-Gębala (WF), dr Magdalena Matusiak-Małek (WNoZiKŚ), • prof. Jacek Dziubański (WmiI), który został tegorocznym laureatem dr Przemysław Pest (WPAiE), dr Anna Szlachcic (WB), dr Mateusz Nagrody im. Włodzimierza Mlaka i Zdzisława Opiala; nagroda ta Świetlicki (WF), dr Tomasz Wysłobocki (WF) – którzy otrzymali przyznawana jest co dwa lata za wybitne wyniki uzyskane w teorii Stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla młodych równań różniczkowych lub teorii operatorów wybitnych naukowców za wysokiej jakości badania i imponujący • dr hab. Maria Jerzykiewicz (WCh), która wybrana została do zarządu dorobek naukowy w skali międzynarodowej Międzynarodowego Towarzystwa Substancji Humusowych • dr Jan Dobrowolski (WMiI), który otrzymał stypendium START, • dr Piotr Wojtulek (WNoZiKŚ), który został powołany przez Ministra przyznawane przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej Nauki i Szkolnictwa Wyższego do Rady Młodych Naukowców • dr Kamila Kamińska (WNHiP) oraz dr Piotr Rudzki (WF), na szóstą kadencję którzy zostali umieszczeni w rankingu aktywistek i aktywistów • prof. Grzegorz Karch (WMiI), który wspólnie z dr. Alexandrem z Wrocławia Facewatch #54 z Instytutu Camille Jordan koordynuje projekt „Nielokalne • dr Grzegorz Joachimiak (WNHiP), który został laureatem 18. edycji i nieliniowe modele w biologii i astronomii”. Polsko-Francuska konkursu na prace naukowe z dziedziny muzykologii o Nagrodę Komisja ds. Programu POLONIUM wyłoniła ten projekt do realizacji im. Ks. Prof. Hieronima Feichta. Nagrodzona praca to w latach 2018/19 „Rękopiśmienne tabulatury lutniowe z I połowy XVIII wieku ze • prof. Henryk Kozłowski (WCh), który jest laureatem konkursu zbiorów cystersów z Krzeszowa. Repertuar – praktyka wykonawcza MAESTRO, organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki – mecenat artystyczny”

|

83


REKTOR I SENAT

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 4 I 2018 (224)

• dr Izabela Lebuda (WNHiP), która wraz z Marcinem Ukleją wygrali konkurs na stworzenie identyfikacji wizualnej dla prestiżowego „Society for the Psychology of Aesthetics, Creativity & the Arts”, dziesiątego oddziału Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA), zajmującego się estetyką, twórczością i sztuką • dr Jan Chorowski, dr Paweł Rychlikowski, Adrian Łańcucki, Szymon Malik, Maciej Pawlikowski, Paweł Zykowski – pracownicy i studenci WMiI, którzy zajęli I miejsce w Konkursie NIPS Conversational Intelligence Challenge 2017 • mgr Maciej Dolecki, absolwent UWr, który otrzymał wyróżnienie w XV edycji Konkursu „Wrocławska Magnolia” za pracę dyplomową „Zarządzanie kryzysowe we Wrocławiu na przykładzie zjawisk burzowych z 27 maja 2014 r. oraz 19 lipca 2015 r.” • mgr Agnieszka Hejna (WMiI), która została laureatką II nagrody w LXI edycji konkursu im. Józefa Marcinkiewicza na najlepszą pracę studencką z dowolnej dziedziny matematyki, organizowanego przez Oddział Toruński Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Nagrodzona została jej praca magisterska pt. „O zlokalizowanych sharp funkcjach”. Za tę samą pracę otrzymała ona także nagrodę główną oraz statuetkę STEFCIO - trofeum symbolizujące wybitnego polskiego matematyka, Stefana Banacha - w drugiej edycji konkursu na najlepszą pracę studencką z matematyki, organizowanego przez Fundację mBanku • Paulina Korneluk, studentka historii sztuki, która została przyjęta do Stowarzyszenia Naukowego Collegium Invisibile, zrzeszającego uzdolnionych polskich studentów oraz współpracujących z nimi tutorów • Jarosław Kwiecień, student informatyki, który został zwycięzcą ogólnopolskiego otwartego konkursu programistycznego Potyczki Algorytmiczne

• Katarzyna Pięczek, studentka pedagogiki specjalnej, która otrzymała stypendium Prezydenta Miasta Wrocławia, ufundowane przez Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej • mgr Tomasz Skawiński (WNB), który jest laureatem XIII konkursu na artykuł popularnonaukowy „Skomplikowane i proste. Młodzi uczeni o swoich badaniach”, organizowanego przez miesięcznik „Forum Akademickie” za artykuł „U zarania ery dinozaurów” • mgr Aleksandra Wróblewska (WNHiP), która została wyróżniona w konkursie o Nagrodę im. Jana i Wojciecha Wawrzynków na najlepszą pracę magisterską poświęconą dziejom politycznym, kulturze i problemom społecznym Śląska, organizowanym przez Instytut Śląski w Opolu; za pracę pt. „Życie i twórczość Samuela Beslera w kontekście przemian społeczno-religijnych Wrocławia na przełomie XVI i XVII wieku” • Michał Halicki, student geografii i geologii i Tymoteusz Zimny, student indywidualnych studiów międzyobszarowych, którzy są finalistami konkursu „Młode Talenty”, organizowanego przez Dolnośląski Klub Kapitału. Michał Halicki został nagrodzony za akcję zbiórki krwi UwrHelp+, Tymoteusz Zimny za udział w Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Londynie w biegu sztafetowym na 400 metrów • Wojciech Stawski (WCh), Jakub Majkowski (WF), Tomasz Bonus (WFiA), Paweł Grabiński (WFiA), Jarosław Kwiecień (WMiI), Karolina Łukaszewicz (WMiI), Bartosz Sójka (WMiI), Mateusz Staniak (WMiI), Stanisław Wilczyński (WMiI), Agata Chmielarz (WNHiP), Jacek Skorupski-Cymbaluk (WNHiP), Michał Stefańczyk (WNHiP), Paweł Bury (WPAiE), Celina Strzelecka (WNHiP), Tomasz Pełech (WNHiP) - doktoranci i studenci, nagrodzeni stypendiami Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia na rok akademicki 2017/2018

Odeszli Dr hab. Stanisław Grykień, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego

(ur. 30 marca 1962, zm. 26 września 2018 r.) Zmarł nagle w wieku 56 lat. Wieloletni nauczyciel akademicki w Zakładzie Geografii Społeczno-Ekonomicznej Instytutu Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego, prodziekan ds. nauczania na Wydziale Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska w latach 2006-2011. Zawsze ciepło i serdecznie odnoszący się do współpracowników i studentów. Był człowiekiem skromnym i niezwykle pracowitym. Został pochowany na Cmentarzu Komunalnym przy al. Niepodległości 9 w Miliczu.

dr Zbigniew Kołaczkowski

(ur 12 czerwca 1972, zm. 22 września 2018 r.) Odszedł przedwcześnie w wieku 46 lat. Pracował w Instytucie Astronomicznym na Wydziale Fizyki i Astronomii. Był niezrównanym badaczem zmienności gwiazd, wybitnym obserwatorem i utalentowanym nauczycielem kolejnego pokolenia wrocławskich astronomów. Został pochowany na Cmentarzu przy ul. Kiełczowskiej 90 we Wrocławiu.

dr Krystyna Rudolf

(ur. 20 luty 1943, zm. 11 sierpnia 2018 r.) Długoletni pracownik Wydziału Chemii, adiunkt w Zespole Chemii i Stereochemii Peptydów i Białek oraz nauczyciel akademicki w Zakładzie Chemii Organicznej. Została pochowana na cmentarzu komunalnym przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu

|

84


Nasze publikacje w oficynie ATUT Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny. Nowy Plinijusz, oprac. Jerzy Kroczak, Eliza Orman, Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław 2018, 15,5 x 21,5 cm, 198 s., okładka miękka

Joanna Kaźmierczak, Na ratunek Kościołowi. Epitafia wrocławskich kanoników katedralnych (1539–1556) jako wizualny postulat odnowy życia chrześcijańskiego, Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław 2018, 14 x 20,5 cm, 182 s. + 44 s. ilustracji

W serii Bibliotheca Curiosa przypominającej dawno zapomniane księgi, redagowanej przez prof. Jacka Sokolskiego z Instytutu Filologii Polskiej UWr, prezentujemy Nowego Plinijusza. To poświęcony naturze wywód z części trzeciej Nowych Aten – sławnej encyklopedii księdza Benedykta Chmielowskiego, wydanej drukiem w połowie XVIII wieku. Autor, odwołując się w tytule do rzymskiego erudyty Pliniusza Starszego i jego przyrodniczego dzieła, zamieścił tu w układzie hasłowym wiadomości o zwierzętach czworonożnych, ptakach, rybach, stworzeniach „czołgających się”, insektach, także o roślinach (drzewach i kwiatach) oraz kamieniach. Treści dobrał i ułożył tak, by były „zadziwiające, przyjemne, osobliwe”, skupiając się na ciekawostkach prezentowanych w erudycyjny sposób i w interesującej formie, nierzadko dowcipnie. Udało się ustalić, że do tych celów w znacznym stopniu posłużyło mu Speculum imaginum veritatis occultae…, barokowe kompendium niemieckiego jezuity Jakoba Masena. Nowy Plinijusz stanowi dopełnienie partii przyrodniczych zawartych w części pierwszej Nowych Aten, poczynając od rozdziału zatytułowanego Nowy zwierzyniec – także one zostaną niebawem wydane w serii Bibliotheca Curiosa.

Ksi������������������������������ ąż���������������������������� ka po����������������������� ś���������������������� wi�������������������� ę������������������� cona jest trzem malowanym epitafiom wrocławskich kanoników katedralnych: Laurentiusa Potschela (zm. 1539), Martina Nibelschitza (zm. 1554) oraz Nikolausa Weidnera (zm. 1555), których przesłanie ideowe koncentruje się na wątkach związanych z nurtem tzw. reformy katolickiej. Tak ukierunkowana interpretacja ikonografii wspomnianych epitafiów stanowi rewizję wniosków dotycz��������������������������� ą�������������������������� cych tych zabytków, formułowanych do tej pory przez badaczy tematu. Ukazanie epitafiów w kontekście wewnętrznych problemów ówczesnego Kościoła rzymskiego ma na celu poszerzenie obrazu świadomości śląskiego kleru katolickiego w dobie reformacji oraz przełamanie pewnych stereotypów dzielących powstające w owym czasie dzie��������������������������������������������������������� ł�������������������������������������������������������� a na „obozy wyznaniowe”, rozgraniczaj������������������� ą������������������ ce wyra����������� ź���������� nie epitafia katolickie od luterańskich. Książka ukazała się w serii Instytutu Historii Sztuki UWr – Biblioteka Dawnego Wroc��������������������������������������������������������������� ł�������������������������������������������������������������� awia, prezentującej monograficzne opracowania wybranych zagadnień z dziejów Wrocławia. Jej redaktorem jest prof. Jan Harasimowicz.

Anna Hanus, Krytykowanie i jego operacjonalizacja w kontrastywnej analizie dyskursu, Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław–Dresden 2018, 17,5 x 24 cm, 272 s., okładka twarda

Ś������ l����� ą���� ska ���������� Republika ��������� Uczonych �� / ������������ Schlesische ������������������ Gelehrtenrepublik ������ /Slezská vědecká obec, tom VIII, red. Marek Hałub, Oficyna Wydawnicza ATUT, Dresden – Wrocław 2018, 17 x 24 cm, 530 s., okładka twarda

Kolejna pozycja w serii Instytutu Filologii Germańskiej UWr redagowanej przez prof. Iwonę Bartoszewicz, dra Romana Opiłowskiego i dra Józefa Jarosza – Breslauer Studien zur Medienlinguistik / Wrocławskie Studia z Lingwistyki Mediów. Niniejsze studium jest próbą kompleksowego podejścia do krytykowania, które potraktowano jako punkt wyjścia do analiz mikro i makro, a ściślej mówiąc, do analiz dyskursu na p��������������� ł�������������� aszczy�������� ź������� nie intra- i transtekstualnej. Krytykowaniu autorka przygląda się z perspektywy komunikacyjnej na tle dzia����������� ł���������� a��������� ń�������� warto�� ściujących i uznając je za kompleksowe dzia�������������������������������� ł������������������������������� anie j������������������������� ę������������������������ zykowe stara si��������� ę�������� wychwycić i wyodrębnić, a także opisać charakterystyczne jego typy i warianty. Rozwa�������������������������������������������������������������������� ż������������������������������������������������������������������� ania teoretyczne i analizy empiryczne opieraj���������������������� ą��������������������� si������������������ ę����������������� g��������������� łó������������� wnie na opracowaniach z zakresu j��������������������������������������������������� ę�������������������������������������������������� zykoznawstwa germanistycznego w celu ukazania polskiemu czytelnikowi dróg, koncepcji badawczych i podejść metodologicznych innej kultury naukowej.

Właśnie ukazał się ósmy tom przygotowywanej przez wrocławską germanistykę Śląskiej republiki uczonych. Czytelnik znajdzie w nim między innymi fascynujący artykuł o śląskim geniuszu Emilu Krebsie, urodzonym w Świebodzicach poliglocie, który znał 68 języków, oraz tekst poświęcony Samuelowi Butschky’emu, śląskiemu poecie XVII-wiecznemu, który zasłużył się zabieganiem o czystość języka niemieckiego. W książce znalazły się także artykuły – o wrocławskiej szkole geometrii na Uniwersytecie Wrocławskim w XIX wieku, o historii badań etnograficznych tradycyjnego budownictwa na terenie czeskiego Śląska (od końca XIX wieku do dziś) i o lekarzu Albercie Wilhelmie Hermannie Seerigu, który w 1831 roku brał udział w zwalczaniu epidemii cholery na Śląsku.

zebr. Magdalena Garbacz, ATUT Oficyna Wydawnicza ATUT ul. Kościuszki 142, 50-439 Wrocław tel. (71) 342 20 56 e-mail: wydawnictwo@atutoficyna.pl www.atut.ig.pl


Nowości Wydawnictwa UWr Socjologia LXX. Współczesne zagrożenia — bezpieczeństwo — edukacja. Czyli jak uczyć społeczeństwo zasad bezpieczeństwa Barbara Wiśniewska-Paź (red.)

Góry – Literatura – Kultura 11 Ewa Grzęda (red.)

Współczesna rzeczywistość i towarzyszący jej rozwój cywilizacyjny to obszar, który generuje potrzebę wypracowania często nie jednego, lecz wielu przemyślanych strategii dotyczących bezpieczeństwa adekwatnych do miejsca, czasu, rodzajów zagrożeń oraz ludzi, których dane zagrożenia mogą dotyczyć bądź dotyczą. Wiele zagrożeń jesteśmy w stanie obecnie przewidzieć i odpowiednio im przeciwdziałać. Monografia poświęcona została różnym wymiarom relacji między bezpieczeństwem a edukacją i skupia się zwłaszcza na trzech aspektach. Po pierwsze co powinno być przedmiotem edukacji na rzecz bezpieczeństwa i kogo powinna ona dotyczyć. Po drugie jak powinien przebiegać proces edukacji na rzecz bezpieczeństwa. I wreszcie – kto powinien uczyć ludzi zasad bezpiecznych zachowań. Rozpatrywane są m.in. kwestie edukacji kadr, kompetencji kadry prowadzącej szkolenia/edukację oraz współdziałania dyrekcji/nauczycieli ze służbami militarnymi i paramilitarnymi w wymiarze kształcenia uczniów i studentów na różnych szczeblach struktury szkolnej i uczelnianej. Wszystkie trzy aspekty są komplementarne wobec siebie. Istotą sukcesu jest ich rozwój i kooperacja, potrzeba doskonalenia, czerpania wzorców i ich sukcesywnego wdrażania w celu stałego podnoszenia jakości bezpieczeństwa oraz świadomości jego znaczenia. Seria: Socjologia, format: B5, 2018, ss. 272, cena: 55 zł

11 tom rocznika „Góry – Literatura – Kultura” zawiera obszerny wybór zróżnicowanych metodologicznie studiów i szkiców poświęconych dwóm nierozerwalnym kategoriom granicy i transgresji, rozpatrywanym w kontekście szeroko rozumianej problematyki górskiej. Geomorfologiczna specyfika naturalnych obszarów górskich sprzyja nadawaniu im różnorodnych znaczeń. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje przypisywana górom kategoria granicy, rozumianej zarówno w sensie dosłownym — topograficznym, jak i metaforycznym. Postrzeganie gór jako naturalnych granic delimitujących przestrzeń, oddzielających państwa, regiony, ale także wyznaczających granice biologicznej egzystencji żywych organizmów i granice ludzkiej odporności psychicznej wyzwala wobec nich postawy transgresyjne oraz prowokuje do nieustannych prób przekraczania owych granic. Większość prac zamieszczonych w niniejszym tomie podjęto w związku z próbą nowego, w wielu przypadkach interdyscyplinarnego, spojrzenia na szeroko pojętą problematykę górską z perspektywy dialektyki graniczności i transgresyjności. Mają one zarówno charakter historyczny i przeglądowy, jak i zawierają diagnozy zjawisk współczesnych. Autorzy zebranych w tomie rozpraw reprezentują kilka pokoleń badaczy z różnych ośrodków naukowych — polskich i zagranicznych. Szkice niemieckojęzyczne zostały opublikowane równolegle w dwóch wersjach językowych — oryginalnej i w tłumaczeniu na język polski, co zdaniem Redakcji umożliwi ich lepszą recepcję w gronie polskich czytelników. Seria: Góry – Literatura – Kultura, format: B5, 2017, ss. 552, cena: 60 zł

Międzynarodowe stosunki polityczne

Studia Filmoznawcze 39. Mistrz Wajda

Opracowanie Międzynarodowe stosunki polityczne jest podręcznikiem akademickim adresowanym do zróżnicowanego grona odbiorców, przede wszystkim studentów stosunków międzynarodowych, jak też politologii, ekonomii i prawa. Autorzy podjęli w nim próbę usystematyzowania istniejącej wiedzy z tego zakresu. W osiemnastu rozdziałach zaprezentowano w syntetyczny i całościowy sposób różne wymiary międzynarodowych stosunków politycznych. Zjawiska i procesy międzynarodowe analizowane są z rozmaitych perspektyw, uwzględniających główne trendy w sferze teorii i praktyki polityki międzynarodowej. Każdy z rozdziałów oparty został na jednolitej konstrukcji, a jego autorzy omawiają daną problematykę z perspektywy teoretycznej oraz empirycznej. Intencją było przybliżenie problematyki stosunków międzynarodowych w przystępny sposób, jednocześnie w zgodzie z trendami nauczania na poziomie studiów licencjackich. Każdy rozdział wprowadza w nowe zagadnienia — niemniej powiązane wzajemnie tak, iż kolejny rozdział jest pogłębieniem i uzupełnieniem wiedzy o współczesnych stosunkach międzynarodowych. Format: B5, 2018, ss. 352, cena: 65 zł

Nie minęły dwa lata od śmierci najwybitniejszego polskiego reżysera i wciąż staramy się ogarnąć rozmiary jego dzieła. Numery specjalne poświęcone twórczości Andrzeja Wajdy opublikowały już czołowe czasopisma literackie: parysko-warszawskie „Zeszyty Literackie” (2016, nr 4), „Nowa Dekada Krakowska” (2017, nr 3), poznańskie „Przestrzenie Teorii” (2017). Przyszła pora na „Studia Filmoznawcze”. Tegoroczny numer, gromadzący rozważania filmoznawców z kilku ośrodków krajowych i zagranicznych, stanowi jeszcze jeden wyraz hołdu dla wielkiego artysty. Seria: Studia Filmoznawcze, format: B5, 2018, ss. 220, cena: 45 zł

Łukasz Fijałkowski, Renata Kunert-Milcarz (red.)

Sławomir Bobowski (red.)

zebr. Krzysztof Maj, WUWr Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego Sp. z o.o. Pl. Uniwersytecki 15, 50-137 Wrocław tel./faks 71 375 28 85 e-mail: biuro@wuwr.com.pl, marketing@wuwr.com.pl www.wuwr.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.