1 minute read

Garść poetyckiej refleksji

Deficyt czystych serc

Rozdziobią nam słońce co do jednego wolta. Wydoją UV do ostatniego czerniaka, a naznaczonych pokroją w plastry i wystawią na międzygalaktycznej aukcji z nadzieją, że ten ochłap cokolwiek znaczy dla Na’vi czy innych niebieskich ciał, niebieskich królestw, które wprawdzie kupują w ilościach hurtowych, ale tylko dlatego, żeby nie przyszło nam do głowy apelować od śmierci, właśnie teraz, kiedy świat zadłużony jest na 237 bilionów organów.

Google Earth

Skończ ty wreszcie z tym kosmicznym żargonem, chowaniem się w stratosferze 0 stopni rośnie pod wpływem absorpcji, więc wpuść trochę słońca, bo zrobiło się ciemno, odkąd zużyliśmy cały prąd świata, wszystkie pszczoły świata do wszystkich świec, świeć mi jeszcze 5 miliardów, przytul nadfioletem, w końcu trzeba nam żyć, chociaż nie pochodzimy z ewolucji gwiazd, choćby przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoim układem nerwowym nerwicowym sprzężeniem bezzwrotnym, ruchem wyłącznie obrotowym. Niech sobie ćwiczą mięśnie memiczne, selfie na tle nieumiarkowanych klimatów sypialni i murów miejskich do połamania rąk. A Ty buduj z sieci podwodny dzwon i oddychaj tam, gdzie toną ssaki nieparzystopalce, plugowate chrząszcze gnojarze nie budują gniazd i w swoim endemicie bądź sobie wyższym naczelnym.

W ramach protestu przeciwko władzy dokonam aktu samospalenia

Lubię ludzi. Szczególnie tych, których nie znam.

Lubię podkładać im ręce pod głowy, uciskać skronie, aż poleje się sok, zwiotczeje miąższ, a padliny już nikt nie ruszy.

Wtedy działam jak doberman z wszczepionym pod sierść alkomatem – destyluję z nich sny i hormony, czystą fantazją karmię przydrożne kwiaty, a resztę wlewam z powrotem, na przepicie i przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.

Autorzy łamigłówek

Monika Szafrańska, Natalia Kubicius, Michał Denysenko, Robert Jakubczak

This article is from: