Aktivist Kwiecień 2012

Page 1

WIELKIE

ŻARCIE CZYLI GD NIE PŁAC ZIE ZJEŚĆ ĄC (ZA D UŻO) KWIECIEŃ

Warszaw a Kraków Trójmias to Łódź Poznań Wrocław Katowice

01_okladka_A154.indd 1

154/2012

24 H Z K RÓLOWĄ DUBSTEP U 3/23/12 8:11 PM


02_heyah_A154_B.indd 2

3/27/12 12:40 PM


Nasza okładka Z naszej okładki spogląda na was Maldoror – projektant, który 21 kwietnia podczas Fashion Week Poland w Łodzi pokaże najnowszą kolekcję. Swoje prace zaprezentuje w sekcji „Off Out of Schedule” przedstawiającej awangardowe oblicze młodej polskiej mody. Zdjęcie zrobił specjalnie dla nas Łukasz Brześkiewicz (www.brzeskiewicz.com). ilustracja: Katarzyna Księżopolska

ie trochę Życie nie jest wcale takie piękne i wspaniałe samo w sobie, żeby nie trzeba było go sobie h koleżanek. uprzyjemniać. – Codziennie jedna mała przyjemność musi być – mawia jedna z naszych e, delektujemy Staramy się więc cieszyć ulubionymi ziemniaczkami, które akurat trafiły się na obiedzie, ożna przyglądać się godzinną jazdą autobusem do pracy – bo to czas, kiedy nie trzeba niczego robić i można obie na większe się miastu za oknem, słuchając The Black Keys. Od czasu do czasu można pozwolić sobie a 42. piętrze szaleństwo, np. z okazji urodzin spędzić 24 godziny w luksusowym hotelu z basenem na e na koszulkę i widokiem na całe miasto. Albo zorganizować warsztaty, na których naprasujemy sobie apłacić. Można wielkiego fallusa. Albo znaleźć miejsce, gdzie można najeść się do syta i nic za to nie zapłacić. też wyhodować roślinkę. Albo poczytać „Aktivista”. He, he. Sylwia Kawalerowicz

Szczegóły dotyczące pokazów Fashion Week Poland znajdziecie na www.fashionweek.pl. zasami jemności. C przesyłki obnych przy À propos dr ilają nam sympatyczne ady... ekol cy um iszkach z cz czas w pra likier w kiel zawierające

... albo z kana peczkami.

Nasz człowiek

Kacper Peresada Urodził się w Warszawie. Jest didżejem. Robi imprezy w stolicy, które zwą się Music of the Future. Lubi telewizję, seriale i gry komputerowe. No i piłkę nożną też, więc wszyscy się z niego śmieją. Jest za Legią. Niezbyt dowcipny chłopak swoją drogą. Wracając do imprez, jak sam mówi: „Gram fajną muzykę". Potwierdzamy. Stara się produkować, żeby zostać sławnym. Póki co stał się częścią redakcji „Aktivista”, ale wcale nie zastanawia się, co poszło nie tak z jego karierą pisarską. Nigdy. Jest dumnym mieszkańcem Pragi. I kiepsko mi idzie pisanie o sobie w trzeciej osobie.

03_editorial_A154_0.indd 3

3/23/12 8:14 PM


Ą R A S Z Y N I Z D O G 4 2

AKI B O R / A K D Ó IKONIKA / W

04-05_wywiad_A154_0.indd 4

3/23/12 8:17 PM


ludzi. oznawanie p cie e ż , m ie w dpo em, oczywiś o p o ia tr n a m h a ty w c tka, jest, idą rez, bez a i producen i muzykami owaniu imp jk iz e m n ż y a n id z d rg ic o – n a w ra ń z zag stka, st Ikonik ajlepsze a się ta arty h postaci je niu wydarze ta, co jest n y a w ic y p k w z a y a ta z w n z ie to ę ą n o d n g m w d y nie. Je stałem k napra zą w prz Jeśli ktoś dośnie przy robią na sce amid, bo ta jemną rzec o H ra y c , z l, r p e p d to m j b a a ie A z C z y s ra rd A Bas , że Sa anujem A najba z okazji RBM i, których sz y okazało się z d ię d s ie lu K ić . ie w u n p ja a o w te p pozna ej dubs zie ma rszawie, gd nem królow a ia W m rezy w a n tu la y ś b okre as po atorów imp z iz c n d a o p rg o a n z e u piek żoną prz Nie da się go do niczego porównać – mówi. Ulubiony poszukuje o zenia jej, zło s y z r a w to alkohol? – Wódka. Lubię pić. Jestem dużą fanką. ję c y z o na prop

W biegu Stojąc w hali przylotów, bałem się trochę rozczarowania – osoba, którą znamy z YouTube’a, niekoniecznie musi być tak fajna, jak nam się wydaje, a spotkanie może stać się katorgą zamiast fantastyczną przygodą. – No nic, 24 godziny tak czy siak można wytrzymać – pomyślałem. W końcu pojawiła się w rozsuwanych drzwiach – ładna niska kobieta o wyraźnych wschodnich rysach, w trampkach i trochę dziwacznym płaszczu. Spodziewałem się spokojnej, zawstydzonej dziewczynki, ale Ikonika okazała się bardzo otwarta i bez zbędnych ceregieli, pewnym krokiem ruszyła z nami do taksówki. Zapaliła szybko lucky strike’a i pojechaliśmy do hotelu. Pierwsze wrażenie z Warszawy? – Przypomina trochę Berlin... – powiedziała, wyglądając przez okno. – Ale, szczerze mówiąc, tyle podróżuję, że wszystko już dla mnie wygląda tak samo – dodała wyraźnie zmęczona.

IKONIKA Jest jedną z niewielu pań na zdominowanej przez mężczyzn scenie dubstepowej. Przygodę z tą muzyką rozpoczęła w 2005 r., gdy pierwszy raz usłyszała „Midnight Request Line” Skreama. To wtedy stwierdziła, że chce zgłębić to nowe fascynujące zjawisko, i dlatego porzuciła dotychczasowe zajęcie (była producentką hiphopową). Jej debiut ukazał się trzy lata później w kultowej wytwórni Hyperdub. Z czasem Ikonikę zaczęto nazywać pierwszą damą dubstepu. W ostatnich latach jej muzyka zmierza w bardziej tanecznym kierunku. Jest założycielką labelu Hum+Buzz, w którym wydaje m.in. Brenmar i Optimum.

04-05_wywiad_A154_0.indd 5

Nie było jednak czasu na odpoczynek. Hotel, potem dwie godziny wywiadów i powrót na szybką drzemkę i kolację. Umówiliśmy się z Sarą o północy przed wejściem do hotelu, aby pojechać razem z Dorianem Conceptem do warszawskiego Powiększenia na imprezę, na której obydwoje występowali jako gwiazdy wieczoru. Gdy czekaliśmy na spóźniającego się Doriana, wróciliśmy do tematu ciągłych podróży i zmieniających się jak w kalejdoskopie ludzi w jej otoczeniu. – Poznaje się wiele osób, ale nic z tego nie wynika. Na początku to była przygoda. Wyjeżdżałam raz na jakiś czas do innego miasta, czasami zostawałam na kilka dni, żeby pozwiedzać, i utrzymywałam kontakty z osobami, które poznawałam na miejscu. Jednak doszłam do takiego punktu w karierze, że to nie jest już możliwe. Gram kilka razy w miesiącu w nowych miejscach i czasami, choćbym bardzo chciała, nie daję rady kontynuować znajomości... – mówi Ikonika. Czy czasem nie ma dość tego życia w biegu? – Nieraz tak jest. Był moment, że doszłam do ściany. I nie chciałam już więcej oglądać tych mrocznych, dusznych miejsc, w których nikogo nie znasz. Jednak w pewnym momencie zrozumiałam, jak genialne jest to, że w taki sposób mogę zarabiać, i byłam po prostu szczęśliwa. W sumie ciągle jestem – śmieje się.

Bez analizy Podczas wywiadów artystka jest spokojna, nie porusza wielu tematów, gdyż – jak mówi – po prostu nie czuje się z tym dobrze. Przy nas jednak była zrelaksowana i chętnie dzieliła się różnymi historyjkami. Najgorszy hotel? – Włochy. Nie pamiętam, gdzie to było, ale siedziałam przerażona na krześle na środku pokoju, bo cały był w robakach. Stonogi chodziły po łóżku, a sufit pokrywały pajęczyny. Uciekłam z pokoju i Kode9 pozwolił mi spać u siebie. Spałam z jego żoną, bo byłam zbyt przerażona, by wrócić do pokoju – wspomina Ikonika. Najlepsza impreza? – Pewnie większość w Fabric... To jest miejsce nie z tego świata.

Dlatego wszyscy mi mówią, że będę zachwycona Polską. Po tej odpowiedzi miałem już przygotowany w głowie plan na wieczór. Gdy dojechaliśmy do Powiększenia, schowaliśmy się na chwilę w pokoju dla muzyków. Ikonika w końcu mogła się wyluzować przy drinku. Po chwili poszliśmy na scenę obserwować, jak Dorian Concept rozgrzewa publikę. Potem przyszedł czas Sary. Ponadgodzinny set pokazał, w jakim kierunku zmierzają jej muzyczne fascynacje. Mocno basowe tracki takich tuzów, jak Bok Bok czy Kingdom, trochę przestraszyły publikę Powiększenia. Po secie ponownie usiedliśmy na backstage’u, tym razem popijając żołądkową. – Jak można nazwać wódkę gorzka żołądkowa (bitter stomach)? – dziwiła się. – Co jest z wami nie tak? To jest najgorszy ruch PR-owy, o jakim w życiu słyszałam – śmiała się. W rozmowie wróciliśmy do tematu wywiadów. – Nie znoszę ich. Muszę być podczas nich „jakaś” i ciągle padają te same pytania. Dlaczego nazwałam się Ikonika, dlaczego taka, a nie inna muzyka, jak tworzę... To jest irytujące. Nie widzę najmniejszego sensu w byciu poważnym, jeśli chodzi o muzykę. Nie chcę jej brać zbyt serio. A pytanie typu „Dlaczego używasz syntezatorów?” jest po prostu irracjonalne. To tak, jakby spytać, dlaczego lubię siedzieć. Ja po prostu lubię to robić i nie analizuję tego. A wielu dziennikarzy koniecznie chce ode mnie wyciągnąć jakąś filozoficzną gadaninę o kondycji muzyki klubowej. Lubię muzykę, dlatego ją robię. To jest tak proste – tłumaczy. To chyba idealne podsumowanie 24 godzin z Sarą. Nieważne tak naprawdę, jak ktoś tworzy muzykę, nie ma znaczenia, czy określimy to jako techno, hip-hop czy future garage. Jedyne, co się liczy, to to, czy twórca czerpie radość z nagrywania i czy u odbiorcy pojawia się uśmiech podczas odsłuchu. W Powiększeniu wszyscy się uśmiechali. Tekst: Kacper Peresada Foto: Marcin Kin, Red Bull Content Pool

3/23/12 8:17 PM


Mrok i przeraźliwa czerń kruczych pióropuszy uderza ze sceny wrocławskiego Teatru Polskiego, po której tytułowy Farinelli biega w kostiumie przygotowanym przez Gonsiora.

ETRY W S / Y R U TOCZEK / M

A K Z C Ą R ZŁOTA

aluje, rzeźbi, M . w ó m u ti s ówić ych ko złapać i nam utor teatraln o a g y, o d n o d m ru t T n i. gor e figurk iec, projekta dzi, gdzie Gre bki i winylow o re Ł Streetartow to w je u k tu e k e je hion W sze, pro podczas Fas ć szyje kapelu a d u to ię s . Może cję na rozmowę owszą kolek jn a n ją o w s aże Gonsior pok Z zapałem street-artysty szyje ciuchy, z wyczuciem kreatora mody maluje ściany. Gdy jego koledzy wybrali drogę przez artystyczne męki, Gregor Gonsior postanowił robić tylko to, co sprawia mu przyjemność. I choć od wystawiania w galeriach nie stroni, to jego dzieła są znacznie bliższe codzienności niż skomplikowane rozkminy „wysokiej sztuki”.

Ekstrawagancja i mrok Chociaż start nie był łatwy, bo jego rodzinne Opole nie jest (póki co) kulturalnym centrum świata, Gonsior prezentował już swoje prace w takich ważnych miejscach, jak warszawska Kordegarda czy lubelskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Jednak to, co w jego twórczości najciekawsze, wykracza poza mury galerii, tak jak wszystkie interesujące zjawiska we współczesnej kulturze. – Kręcą mnie różne dziedziny i środki wyrazu. Nie zamykam się w jednym temacie. Nie potrafiłbym robić jednej rzeczy. Każda z moich pozornie różnych inicjatyw jest dla mnie zajebistym wyzwaniem. Nieważne, czy projektuję akcesoria, czy stoję na rusztowaniu, malując mural 20 metrów nad ziemią. Dzięki temu zawsze mogę przeskoczyć – kiedy mam dość mody, w stronę streetu, i na odwrót. Możliwości ma zresztą Gonsior znacznie więcej. Od kilku lat regularnie projektuje ubrania dla aktorów łódzkiego Teatru im. Jaracza. Kostiumy Gregora zmieniają się jak w kalejdoskopie. Najpierw penetruje szarzyznę skandynawskich swetrów w spektaklu „Słowo”, by potem szokować ekstrawagancją mrocznych ciuchów rodem z horrorów lat 90. w sztuce „Farinelli”. Projektuje jednak nie tylko na potrzeby teatru. Ostatnio w Berlinie, na styczniowym Fashion Weeku, pokazał swoją kolekcję „33”. Pierwsze modelki paradowały w strojach zaskakująco optymistycznych, jasnych

06-07_sylveta_A154_0.indd 6

i kolorowych. I gdy można już było pomyśleć: „Nie, nie, to nie Gregor!”, na wybieg wyszły panie w mrocznych trenczach. Gregor eksperymentuje z modą na wiele sposobów. Choć trudno spodziewać się tego po street-artyście, Gonsior oddaje się tak niszowym zajęciom, jak np. robienie kapeluszy (najbardziej lubi toczki) czy szycie skórzanych toreb. Wszystkie można nie tylko podziwiać na wybiegach, ale i kupować.

Charakterystyczne białe postaci otoczone czarnym konturem, trybiki, śrubki, surrealistyczne kreatury, które wyszły spod ręki Gregora, zdobią m.in. ulice Jaracza i Dworcową w Łodzi.

Kreatury na ścianach – Od dwóch dni nie spałem, więc może zadzwoń jutro – z Gregorem niełatwo się skontaktować, jest strasznie zajęty. Kiedy dzwoniliśmy, akurat malował w Łodzi bowla, czyli basen, w którym zamiast pływaków grasują skaterzy. – Wraz z wiosną znowu zaczął się sezon murali. Przymierzam się też do dużego projektu w centrum Łodzi – zdradza. Prace Gregora rozpoznacie bez problemu: duże plamy białej farby, wijące się po ścianach dziwaczne kreatury, których nie powstydziliby się twórcy filmów SF klasy B. Znajdziecie je na murach i we wnętrzach łódzkich klubów. Następnym razem w klubie Jazzga proszę uważać na ściany. Patrzeć, nie podpierać! Gregor Gonsior to człowiek od wszystkiego, kulturalna złota rączka. Jak trzeba – namaluje, jak poprosisz – uszyje. Nie ma czasu na opowiadanie o sobie, jak widać, „w inny gwizdek dmucha swoją energię”, i dobrze, bo wychodzi mu to doskonale. Gregor ma wiele wcieleń – może i nie stoi na piedestale i nie ma aspiracji, by dołączyć do pierwszego szeregu artystów, ale my wolimy takich, którzy dobrze robią swoje, w Opolu, Łodzi, gdziekolwiek! Tekst: Alek Hudzik

Kapelusz-instalacja zdobiła głowę jednej z modelek na berlińskim Fashion Weeku. To cud, że dziewczyna podjęła wyzwanie Gregora, bo noszenie takiej „półki” do najprzyjemniejszych nie należy, ale... kto zabroni artyście?

3/27/12 7:23 PM


06-07_sylveta_A154_0.indd 7

3/27/12 7:24 PM


Rysowanie GPS-em Jeśli idea spacerowania sama w sobie niespecjalnie do was przemawia, zróbcie to dla zdrowia. Albo dla sztuki. A najlepiej dla zabawy. Rysowanie GPS-em to popularna na świecie forma miejskiej aktywności. Niektórzy, tak jak mieszkający w Nowym Jorku Polak Tomasz Bereziński, „kreślą” na ulicach miasta różne wzory, np. psa, inni zaś, jak brytyjski artysta Jeremy Wood, pokazują swoje GPS-owe prace na wystawach.

RONIKA K / I K R A M GPS / ZAKA

Y C I L U O ULICA P

dą . Przejść każ ie n w ło s o D zawę. ś yć całą Wars zaliczył jakie z c ie a z b ra o z a e N c . h k, który c to trzy lata Jest człowie aje sobie na D . ą z js ie n t najm ulicę. Nawe nych uliczek 10% stołecz Prawie dwa miliony mieszkańców, ponad 500 km² powierzchni, 18 dzielnic i ogromna rzeka przecinająca miasto. Słyszeliście kiedyś o kimś, kto poznał całą Warszawę? Zwiedził każdy, nawet najbardziej oddalony zakątek i był na każdej stołecznej ulicy? Może jakiś legendarny powstaniec, „złotówa”, który od dekady wybiera się na taksówkarską emeryturę, albo okryty złą sławą złodziejaszek z Czerniakowa? My nie słyszeliśmy, dlatego bardzo się ucieszyliśmy, kiedy wpadliśmy na informację, że ktoś postanowił podjąć się tak karkołomnego zadania.

Przerobić Powiśle „Człowiek, który zobaczył całą Warszawę” to projekt młodego architekta Mateusza Wójcickiego, który założył sobie, że w ciągu kilku lat odwiedzi każdą, nawet najmniejszą ulicę w rodzinnym mieście. Żeby lepiej poznać Mateusza i jego szalony pomysł, bezczelnie wprosiliśmy się na jeden ze spacerów i w ciągu ponad dwóch godzin dowiedzieliśmy się o Warszawie więcej niż z niejednej książki. Spacer rozpoczęliśmy w samo południe pod klubem 1500 m². Nasz przewodnik stawił się punktualnie, równocześnie odpalając papierosa i telefoniczny GPS. To właśnie elektroniczna aplikacja Endomondo niczym oko Wielkiego Brata podgląda i dokumentuje wszystkie jego wyprawy. Przebyte kilometry są następnie nanoszone na większe mapy i w ten sposób powstaje szczegółowe archiwum każdej wycieczki, które obejrzeć możecie na poświęconym projektowi blogu www.zobaczycwarszawe.wordpress. com. Ze względu na brak czasu i niesprzyjającą zimową aurę dotychczasowe spacery ograniczały się do Śródmieścia Południowego i okolic Politechniki. – Część tras przeszedłem, wracając z pracy. Za każdym razem szedłem do domu inną drogą – mówi Mateusz,

08-09_spacerowicz_A154_0.indd 8

pokazując pomazaną mapkę. Teraz przerabia Powiśle. To właśnie tutaj udało nam się przyłączyć do spaceru. – Wybrałem te rejony nieprzypadkowo. Wraz z kolegami z firmy 4am pracujemy w tej chwili nad społecznym projektem zagospodarowania lewego brzegu Wisły. Zależy nam na zwróceniu uwagi na całą linię brzegową, a nie tylko okolice przyszłych bulwarów, o których ostatnio było głośno – uzasadnia przewodnik. Wszyscy, którzy podczas letnich upałów chłodzą się piwem w pobliżu pomnika Sapera, wiedzą z pewnością, co napotkaliśmy na trasie swojej wycieczki. Tony śmieci, podupadła siedziba Towarzystwa Wioślarskiego czy sypiące się mosty to niezbyt chlubna wizytówka okolicy, która brutalnie kontrastuje z mieniącym się dumnie w oddali Stadionem Narodowym.

Zaliczyć ślepą uliczkę Mateusz nie jest wielkim fanem stolicy. Chcąc jednak dać jej szansę, postanowił poznać ją w 100%. – Myślę, że jestem w odpowiednim wieku, żeby zadać sobie pytanie, czy w ogóle chcę spędzić tu resztę życia, czy znajdę w stolicy zakamarki, które są w stanie mnie zainspirować – mówi. Sam projekt przewidziany jest na dwa, może trzy lata. Tempo zwiedzania ma się zwiększyć wiosną i latem, kiedy pogoda pozwoli wsiąść na rower. – Trudniej będzie z takimi miejscami, jak Żerań, ale nie zamierzam się poddawać. Zależy mi na skrupulatności. Czasem moi znajomi mają mnie dość, bo wbiegam znienacka do jakiejś ślepej uliczki, żeby ją zaliczyć – śmieje się. Podczas naszego spaceru może na mapie skreślić kolejne odwiedzone ulice: Solec, Wioślarską, bulwar Flotylli Wiślanej, Karową, Dobrą, Tamkę i most Świętokrzyski. Po przejściu na drugą stronę Wisły przemierzamy Wał Miedzeszyński w stronę mostu Poniatowskiego, mijamy stadion, symbol nowego porządku w mieście. Tu doszliśmy również

Mateusz Wójcicki dokumentuje warszawską rzeczywistość.

do najciekawszego wniosku z naszej wycieczki. Dzięki blogowi i setkom zdjęć, które powstają podczas wycieczek, spacery nie pozostaną tylko egoistyczną zajawką, ale stworzą swoistą kronikę naszych czasów. Czasów, gdy Warszawa na naszych oczach zaczyna zmieniać się w miejsce, do którego inni Europejczycy zaczną porównywać swoje miasta. Spacer kończymy po lewej stronie mostu Poniatowskiego, dowiadując się, gdzie przy dźwiękach polo rocka można zjeść dobrego kurczaka i posmakować „starej” stolicy. Śpieszcie się, to miasto zmienia się szybciej niż pogoda za oknem! Tekst: Michał Kropiński, foto: Mateusz Wójcicki

3/27/12 7:25 PM


08-09_spacerowicz_A154_0.indd 9

3/27/12 7:26 PM


SIONO A N / O N S A CIEPŁO / J

O Ł S O R Y W U T I COŚ M

mi z regionalny ie jp a n k w u, anem bić. Samem ro ględnie: barm z z ś (w o c t m s je je e ż t did k – fajnie go dy każdy jes się praca rą aniu własne y w z c o li n g y d lę W czasach g g ie , p h ac się na więc w czas udzego ego), wdzie skupić c i ra p u w m piwami) – a z a li n o ż o h ego alko do końca. M lędnie: cudz g z od początku (w o g e o i własneg ślinkę alkoholizmu yhodować ro w ż te a n ż o ale m Nie chodzi tu ani o alternatywne wobec alkoholizmu rozrywki, ani o nowe cywilizacje rozwijające się samoczynnie w pozostawionych na parapetach kubkach z niedopitą kawą, ale o prawdziwe, przyzwoite, bogobojne roślinki – warzywa, owoce, kwiaty i zioła, które bez większego trudu wyhodować możemy w naszych najmniejszych w Europie mieszkaniach.

Strzały zza sałaty Futurystyczne słowo „hydroponika” przypomina nam godziny spędzone nad grą „System Shock 2”, w której na jednym z pokładów gigantycznego statku kosmicznego urządzaliśmy laserowe strzelaniny, celując do zmutowanych astronautów spomiędzy główek sałaty pływających na wodnych grządkach. Ale historia upraw bezglebowych (czyli hydroponika właśnie) liczy już sobie blisko 80 lat, a najprostszą jej formą jest wielkanocna hodowla rzeżuchy, którą nasze babcie wysiewały na ligninie czy wacie. Urządzenie AeroGarden w porównaniu z ligniną to naprawdę kosmiczny gadżet – wystarczy umieścić pojemniczki z nasionami (w razie braku oryginalnych pojemniczków można je zastąpić kawałkami zwykłej gąbki prysznicowej) w odpowiednich miejscach, wlać wodę i płynny nawóz do zbiornika wewnątrz, podłączyć zabawkę do prądu, wybrać odpowiedni program uprawy i czekać na efekty! Kiełkowanie roślin trwa około tygodnia, a po miesiącu mamy już wyrośnięte i gotowe do jedzenia zioła. AeroGarden jest głupkoodporny i sam nam przypomni, kiedy trzeba uzupełnić wodę i składniki odżywcze, a także włączy i wyłączy światło – nasze ziółka, by rosnąć dwa razy szybciej niż normalnie, potrzebują aż 16 godzin intensywnego oświetlania na dobę! Podobnie działający Power Plant firmy Prepara ma też swoje mniej skomputeryzowane (czytaj: tańsze) odmiany, a wersja

10_roslinki_A154_0.indd 10

mini bez oświetlenia zmieści się na najwęższym parapecie.

Brokatowe wodorosty Hydroponiczne urządzenia to jednak wydatek kilkuset złotych. Jeśli nie macie ochoty inwestować aż tyle w swoich zielonych, smacznych podopiecznych, zaopatrzcie się w dostępne np. w Ikei zestawy „instant” – szczegóły pod zdjęciem obok. Takie „zalewane” roślinki przypominają nam trochę czasy podstawówki i koloni w Łebie, gdzie hitem były koszmarne twory w proszku, które po dodaniu wody przybierały fantastyczne kształty skrzyżowanego z jednorożcem glona i które co roku przywoziliśmy jako pamiątki z wyjazdu i prezenty dla bliskich. Jeśli komuś wizja brokatowego wodorostu na parapecie niespecjalnie się podoba, może we własnym mieszkaniu wyhodować niemal wszystko, zarówno warzywa (sałaty, marchewkę, groszek, pomidory), jak i owoce (od jabłek przez cytrusy po ananasy i melony) czy zioła (pełen przegląd). Najwięcej radochy sprawia oczywiście ostatni etap, czyli zbiór i jedzenie. Do krojenia ziół polecam specjalne nożyczki o wielu parach ostrzy (mam takie od pół roku i ciągle mnie bawi ich cokolwiek groteskowy wygląd przypominający palce Edwarda Nożycorękiego). Puryści zapewne będą jednak chcieli sięgnąć po tradycyjny dwuuchwytowy nóż do siekania na desce, a aromatyczną miętę potraktują ceramicznym moździerzem. Może i staroświeckie, ale nie znaleźliśmy jeszcze aplikacji na iPhona, która by nas w tym wyręczyła. Hodowanie roślinek jest fajne. Nie jest fajne oglądanie filmików z kotami. Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.

Kapsuła życia Designerska kapsuła firmy Greenamic (www.greenamic.com ) posłuży za inkubator dla sadzonek, które – gdy wypuszczą korzonki – możemy przenieść do większej doniczki albo po prostu zjeść, gdy tylko wyciągną do nas pierwszy listek.

Kwitnące czekoladki Limitowana edycja czekoladek Marks&Spencer – praliny w kształcie motyli zapakowane są w pudełko, w którego ściankach poutykano nasionka ubiorków (drobnych białych lub różowych kwiatków). Po zjedzeniu czekoladek tniemy opakowanie, namaczamy i wsadzamy do doniczki z ziemią. Podlewamy, zagadujemy i oprócz czekoladek mamy też kwiaty.

Roślinki w proszku Dostępne w Ikei zestawy „instant”. Nie będziemy co prawda zalewać nasion wrzątkiem, ale ciepła woda wlana do przypominających dania z kubka opakowań zawierających nasiona i sprasowaną mieszankę torfu i substancji odżywczych to naprawdę wszystko, czego potrzebujecie, żeby zacząć hodowlę.

Tekst: Rafał Rejowski, foto: Justyna Tomczakowska

3/23/12 8:25 PM


HISTO MARK RIA I

MARTINI HISTORIA I WSPÓŁCZESNOŚĆ MARTINI® to jedna z najbardziej znanych i rozpoznawalnych marek alkoholowych na świecie, która sama w sobie tworzy kategorię z ponad 150-letnią historią. To niezmienny i oryginalny smak, którego receptura do dziś jest tajemnicą, znaną tylko dwóm osobom LEGENDA Historia MARTINI® rozpoczęła się 1 lipca 1847 r. w Turynie, kiedy czterej piemonccy kupcy założyli Krajową Destylarnię Spirytusu oraz skład alkoholi. Tak powstała firma Martini&Rossi i marka MARTINI®. W 1864 r. firma przeniosła się w okolice Turynu do Pessione, gdzie dziś znajduje się Muzeum MARTINI®, wina i enologii. Twórcami MARTINI® są Aleksandro Martini i Luigi Rossi, którzy po latach poszukiwań i eksperymentów w 1863 r. stworzyli ten najpopularniejszy wermut. Wówczas wyprodukowano pierwszą butelkę MARTINI®. Tak narodziła się włoska legenda, która podbiła świat.

SEKRETY SMAKU Receptury wermutów MARTINI® do dziś są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic firmy. Szczegóły znane są wyłącznie wąskiej grupie specjalistów. To oni odpowiadają za dobór oraz właściwą kompozycję składników. Swój wyjątkowy smak oraz aromat wermuty MARTINI® zawdzięczają połączeniu ponad 40 ingredientów roślinnych pochodzących z niemal całego świata. Wśród składników można znaleźć szlachetne zioła (m.in. włoskie cierpkie rośliny z rodziny bylic czy pochodzący z Grecji aromatyczny dyptam kreteński), delikatne kwiaty (m.in. róży francuskiej Rosa gallica, fiołków i rumianu szlachetnego), aromatyczne korzenie (np. kosaćca florentyńskiego, gencjany

11_martini_A154_B2.indd 11

żółtej), wonne przyprawy (pochodzący ze Sri Lanki cynamon cejloński, madagaskarskie goździki), a także dodatki z egzotycznych drzew (jamajskiej kwasji zwanej gorzknią oraz kory „słodkiego drzewa” krotonu). Ważną rolę w MARTINI® odgrywają owoce cytrusowe. Do produkcji wer mutów firma wykorzystuje szczególne odmiany, m.in. hiszpańską „słodką cytrynę” (Citrus limonium Risso) znaną z obniżonej kwasowości i słodkiego smaku oraz „gorzką pomarańczę” (Citrus auratium), która wnosi intensywną, cierpką pomarańczową nutę. MARTINI® powstają na bazie delikatnych win zwanych Vino Fiore, produkowanych z włoskich szczepów winogron Trebbiano i Catarratto.

KULTURALNIE I ARTYSTYCZNIE MARTINI® to przede wszystkim niepowtarzalny smak. Jednak sławę marce przyniosły również oryginalne przedsięwzięcia reklamowe. Marcello Dudovich, Jean Droit czy Leonetto Capiello to nazwiska niektórych tylko znanych rysowników, którzy na wyłączność – specjalnie dla MARTINI® – stworzyli pierwsze słynne plakaty reklamowe. W latach 50. dla MARTINI® tworzyli Armando Testa, Mario Rossi, Atanasio Soldati i wreszcie sam Andy Warhol. Wtedy też narodziła się nowatorska idea reklamowa MARTINI®: Terrazza. Miejsca wyjątkowe, niezwykłe, prestiżowe i pełne smaku, w których spotykają się do dziś wielcy świata kultury, mody, sportu i polityki. Pierwsza MARTINI® Terrazza powstała w 1948 r. w Paryżu,

a kolejne m.in. w Mediolanie, Barcelonie czy Londynie. Mediolańska Terazza była ulubionym miejscem gwiazd włoskiego kina, m.in. Federico Felliniego, Marcello Mastroianniego czy Sophii Loren. Współcześnie uwielbiana przez Dolce i Gabbanę, Monicę Bellucci oraz włoski świat mody.

LUCK IS AN ATTITUDE MARTINI® od lat słynie z niekonwencjonalnych i spektakularnych kampanii reklamowych. To jedna z tych marek, którym udaje się znakomicie połączyć tradycję z nowoczesnością. Jesienią 2011 r. wprowadzono nową filozofię brandu zawartą w haśle LUCK IS AN ATTITUDE. Hasło to stworzono specjalnie dla nowego pokolenia, które utożsamia się z podstawowymi wartościami MARTINI®, pozostając wierne tradycji. W tym jednym zdaniu zawarte jest wszystko, co stanowi wartość marki, czyli życie pełnią życia, wykorzystywanie każdej chwili na radość i zabawę. We wrześniu 2011 r. marka rozpoczęła ogólnoświatową kampanię konkursową Kisser Casting, której celem było znalezienie wyjątkowej osoby, która najpełniej odzwierciedlałaby filozofię marki zawartą w haśle LUCK IS AN ATTITUDE. Konkurs Kisser Casting obejmował zasięgiem rynki całego świata. 33-letni Włoch Yuri Buzzi okazał się ideałem i został nową międzynarodową gwiazdą kampanii LUCKI IS AN ATTITUDE. Warto wspomnieć, że twarzami marki MARTINI® w latach poprzednich byli m.in. George Clooney, Monica Bellucci oraz duet Dolce&Gabbana.

3/27/12 6:34 PM


Pokój Vinylowe Gadżety

GARAŻ / Y T Y Ł P / A K N A D UKŁA

Y R O N E W O WINYL się iąty odbędzie p z ra o p ia przez 21 kwietn Wymyślone y. a D re to S Record to służy kanów świę ry e m A iu c ś ne sze ałe, niezależ m a n i g a w sach zwróceniu u , które w cza e w to ły p y p skle granicy ją często na u s n la a b tu interne bankructwa

ta liczba zaczęła rosnąć jeszcze szybciej – wspomina najemca niewielkiego garażu znajdującego się przy ulicy Olszewskiego 38. W pomieszczeniu o powierzchni kilku metrów kwadratowych płyty leżą po prostu wszędzie. Andy powoli przestaje wierzyć, że kiedykolwiek uda mu się skatalogować ciągle zmieniający się asortyment. – Zanim ostatecznie osiadłem we Wrocławiu, mieszkałem już w Polsce kilka lat i przez cały ten czas sprzedawałem płyty. Głównie na targach i bazarach, na których nota bene w jeden dzień da się zarobić więcej niż przez tydzień w sklepie – zdradza.

Fonoteka Wraz z każdym kolejnym sezonem ogórkowym prasa rzuca się na płyty winylowe, które są podszytą vintage’ową aurą ciekawostką – na poły muzyczną, na poły kolekcjonerską – zapełniającą puste szpalty. Specjaliści od sprzętu toczą dysputy na temat niepowtarzalnej jakości dźwięku, jaką daje czarna płyta, a łowcy trendów wieszczą powrót 12- i 7-calowych krążków. Czy ktoś woli brzmienie analogowe czy cyfrowe, czy jest spragniony fizycznego kontaktu z muzyką, czy też wystarcza mu empetrójka, jedno jest pewne – winyl nigdy nie umarł, a za sprawą wcale niemałej grupy osób wciąż ma się dobrze. Wystarczy spojrzeć na liczby: żaden inny nośnik nie był podstawowym medium rozpowszechniania muzyki przez blisko sto lat, a co za tym idzie – na żadnym innym nośniku nie wydano tak ogromnej liczby wciąż czekających na odkrycie dźwiękowych perełek. A jak mówi właściciel niewielkiego sklepiku na wrocławskim Biskupinie, pochodzący z Wielkiej Brytanii Andy: – Najfajniejsze w obcowaniu z winylem jest to, że można ciągle się uczyć. Znajduję jakąś płytę, nic o niej nie wiem, ale nagle odkrywam w jednym z utworów sampel, który znam z czegoś innego, i w ten sposób dokładam kolejne puzzle do tej wielkiej układanki, jaką jest muzyka.

Sprzęt gospodarstwa domowego – Swoją pierwszą płytę kupiłem, mając pięć lat. To był singiel zespołu Madness. W tamtych czasach winyle można było kupić w Anglii dosłownie wszędzie. W moim rodzinnym Leicester był sklep z AGD, w którym co tydzień pojawiały się siódemki z Top 20 krajowej listy przebojów. Od tamtej pory miałem coraz więcej i więcej winyli, a kiedy jako nastolatek zostałem didżejem,

12-13_vinyl_A154_0.indd 12

O tym, że nie zawsze najważniejszy jest zarobek, wspomina również Artur, właściciel warszawskiego Pokoju Vinylowe Gadżety, znany również jako raper Pan Borman. – Mam u siebie winyle, których wcale nie chcę się pozbywać. Choć przyznaję, że zdarzyło mi się sprzedać znajomym woski, które trudno było mi zdobyć ponownie, ale czego nie robi się dla swoich ludzi. Dzięki miłości do winylowych krążków poznałem wielu kumpli. W znajdującej się w Galerii Sztuki Rowerowej przy ulicy Widok suterenie rzadko jest pusto. Siedząc na kanapie, na której klienci zwykle przeglądają płyty, Artur wspomina początki swojej przygody z winylami: – Mój tata kolekcjonował muzykę pod każdą możliwą postacią i często opowiadał mi o swoich idolach, takich jak Bob Dylan, Janis Joplin czy Miles Davis. To on zaraził mnie miłością do płyt. Sam winyl od zawsze uważałem za najdoskonalszy

Vinylandia

nośnik dźwięku. Nośnik, który daje możliwość nie tylko odtwarzania muzyki, ale i tworzenia jej na nowo – samplowania, skreczowania, zwalniania jej i przyśpieszania – tłumaczy. Na swojej debiutanckiej płycie „Dym z wysokich pięter” Pan Borman poświęcił winylom jeden z numerów, a w życiu – choć pracuje na pełen etat w skate shopie – każdą wolną chwilę spędza w ciągle jeszcze urządzanym Pokoju Vinylowe Gadżety. – Zajawka na kolekcjonowanie krążków nasiliła się u mnie podczas kilkuletniego pobytu w Londynie. To miasto jest europejską stolicą muzyki, w każdej dzielnicy znajdziesz second-hand z winylami. Pokochałem odkrywanie na czarnych płytach nowych inspiracji. Kiedy wróciłem z Londynu do Warszawy, brakowało mi takich sklepów, dlatego stworzyłem własny. Razem z Mateuszem Czelejem, który jest właścicielem Galerii, chcemy stworzyć miejsce, do którego przychodzi się nie tylko po płytę. Można się u nas zapoznać z całą winylową kulturą, obejrzeć, podotykać, posłuchać. To miejsce, gdzie podzielisz się doświadczeniami z innymi pasjonatami muzyki. W tym sezonie wprowadzamy w życie ideę „vinyl crossing”, co oznacza, że w Pokoju Vinylowe Gadżety zawiśnie półka z winylami na wymianę – opowiada. To kolejny, oprócz specjalnych wydań płyt i organizowania koncertów, pomysł na promocję małych sklepów muzycznych, które należy wspierać, by nie podzieliły losu wielu podobnych im miejsc! Tekst: Filip Kalinowski

W sklepach Artura i Andy’ego nie sposób przejrzeć wszystkiego, więc o polecenie kilku tytułów poprosiliśmy samych właścicieli: POKÓJ WINYLOWE GADŻETY: „Now Again Re:Sounds Vol. 1” Pakiet siedmiu siódemek, który kupiłem w nieistniejącym już sklepie Wax Box, to świetna prezentacja jednego z moich ulubionych labeli. „Los Angeles 4/10: HouseShoes & Jordan Rockswell” Ten nowobitowy krążek dostałem od Wojtka ze znajdującego się nieopodal sklepu Side One. „Bad Brothers. Ronny Jordan meets DJ Krush” Wspólny album japońskiego, hiphopowego instrumentalisty i utytułowanego jazzmana zawsze wprowadza nas w dobry nastrój, gdy jesteśmy w Galerii.

VINYLANDIA: The Winstons „Color Him Father / Amen Brother” Najbardziej znany break w historii muzyki klubowej pochodzi właśnie ze strony B tego singla. Cymande „The Message” To wydana tylko w Polsce kompilacja utworów z katalogu brytyjskiej formacji funkowej, mocno inspirującej się Jamajką i Afryką. Frankie Valii & The Four Seasons „Beggin’ / Dody” Dopiero, kiedy znalazłem ten krążek, odkryłem, że norweski zespół hiphopowy Madcon nie jest autorem tego chwytliwego numeru.

3/23/12 8:32 PM


Ć E Z R T A P O P Y B , Ę L I W H MAM C

KRAKÓW / O T S IA M MOJE

kach h miejsców ic k s w o k a r iok ana Boryczk m o R ć ś ie w rska opo czyli slame

Okno-łóżko-domofon -łazienka

Przed północą, w blasku księżyca rżną mi asfalt pod oknem. Kiedyś muszą, a miasto powinno jakoś wyglądać. Trudno, wyśpię się do południa. Chyba że „ulotki” i „Czy może Pan otworzyć?”. Taka praca, a samo się nie otworzy. Wtedy znajdę motywację, by się zerwać (tj. domofon piszczący tak, że już nie zasnę). Na spacerze pooglądam odnowione już elewacje. Zza moich rusztowań słabo widać, a te kamienne (ale jak żywe!) morele i pistacje wyglądają słodko. Zgłodnieję, pójdę zjeść Pod Filarkami, przez Zyblikiewicza.

Karmelicka-Szewska-Rynek Główny-Sienna Muszę przejść obok Bagateli i przez Rynek, Trochę się boję, że spotkam tam coś dziwnego. Zostanę zaproszony: do restauracji z polskim jadłem, na przejażdżkę meleksem, wejdę komuś w kadr or jakieś zagubione, popołudniowe „Hi! maybe a strip club tonight”. Myślę o tym, czy to tak ma wyglądać Miasto Królów Polski. Myślę o swoim życiu, myślę o Nyczu, myślę o Kazimierzu. W końcu to spacer i idę Pod Filarki. Myślę o mleku, które kupię pod Halą Targową, wracając ze wspomnianego baru, nb. mlecznego. Pod Halą jest dzisiejsze, a w mleczaku sklepowe. Minąłem rynek, dochodzę do Zyblikiewicza 5. Napisali na blogu, że jest tu pięknie, i tak to przyjąłem. Lubię takie kamienice, ale żeby ludziom w okna zaglądać?

a5

kiewicz

Zybli a przy amienic

k

Dietla-Sebastiana-Jakuba -Krzemionki

Krzemio

nki

Foto: Tomasz Pijarczyk

Jan Paweł Kowalewicz

13_moje miasto_154_0.indd 13

– poeta i slamer, występuje pod pseudonimem Roman Boryczko. Pochodzi z Wołomina, od kilku lat mieszka w Krakowie. Wygrywał slamy w całej Polsce, występował również poza granicami kraju. Pracuje fizycznie, żeby nie być głodnym poetą.

podwórko przy Krzemionkach

Foto: J.P. Kowalewicz (4). Tomasz Pijarczyk (1)

Idę na sznycla, z ziemniakami i zasmażanymi buraczkami. Jak u mamy, a raczej babci, bo robiła lepsze mielone. Kompot wypiłbym cały, gdyby nie przykleił się denkiem kubeczka do stołu. Jest czysto, to kubek się przykleił. Palce lizać, „tu niepotrzebne są żadne kuchenne rewolucje”. Idę na deser, na nogach, powraca myśl o Kazimierzu. Na Podgórze kładką. Za nią lody w Delikatesie (polskie lody, nie gelati) i pod górę, na Krzemionki do parku. Jest wiosna, po południu, po szkole, asystuję młodzieży w ich pierwszych pocałunkach. Idzie nam dobrze. Mam chwilę, by popatrzeć na Kraków. Schodząc, odwiedzam ładne podwórko z kapliczką. Na żadnym blogu jeszcze o nim nie napisali, ale jest tu pięknie. Zostałbym na dłużej, ale nie chcę ludziom w okna zaglądać. Wracając, łapię tramwaj. Ósemeczka, papieska – wszystkie nowe, dziesięć minut i jestem w domu. Zapomniałem mleka.

3/27/12 12:43 PM


S R U K KON

T K E J O R P A IBIZ

, na której a p s y w a n k bing, przepię st w zasięgu twojej la k ię s ł a ij w rym roz ończy – je k tó k ie n w , e m c ta js HP wyśle cię ię ie s a m , y , d ie w s ig r jó n u e k a ż z n id e pr ad w ko Ibiza – mekk wita się brawami, bo im ś didżejem – zagłosuj ste ca wschód słoń ój miks lub – jeśli nie je j sw Famous w klubie Pacha, który bił rekordy ręki! Przyśli ju na ziemi! a r o g e popularności na wyspie. Ale Ibiza to ważne w o z e do impr najpopularniejsi didżeje z całego świata miejsce dla przemysłu muzycznego Piękna wyspa położona u wybrzeży Hiszpanii dziś obsługiwana jest przez jedno z największych pod względem liczby pasażerów lotnisk w kraju, choć jeszcze kilkadziesiąt lat temu niedostępna była dla turystyki masowej, pozwalała na ucieczkę od cywilizacji i świata konsumpcji. Ibiza przyciągała hipisów, bawili się tam m.in. Bob Dylan, członkowie Pink Floyd, King Crimson. W latach 90. zyskała miano stolicy światowego klabingu – i tak już zostało. – Ibiza to przede wszystkim letnia mekka didżejów oraz miłośników elektronicznych brzmień – mówi Igor (znany jako iRobot), połowa duetu didżejskiego Last Robots, który grał na wszystkich najważniejszych polskich festiwalach i wielu zagranicznych (w najbliższych planach mają imprezę w Tokio) – W sezonie letnim odbywają się tam imprezy, na których grają

- m.in. David Guetta, Calvin Harris, Fatboy Slim czy Pete Tong. To miejsce staje się wakacyjnym domem wielu artystów. To Ibiza dyktuje trendy muzyczne i to właśnie tam można usłyszeć najnowsze i najciekawsze produkcje – opowiada Igor.

także z innego względu – odbywa się tam najważniejsza branżowa impreza: majowy International Music Summit, na który przyjeżdżają wszyscy najważniejsi didżeje i producenci.

Ibiza słynie ze swoich niezliczonych klubów, wśród których najpopularniejsze to m.in. mieszcząca nawet pięć tysięcy osób Amnesia. Stałym punktem programu tego kultowego już miejsca są szalone imprezy w pianie, czyli foam parties. Inna dyskoteka, Privilege, stała się słynna, gdy w 1987 r. wystąpił w niej Freddie Mercury. Popularne są też kluby Pacha i Space. Między klubami kursują przez całą noc specjalne Disco Busy, a muzyka – w klubach i na plażach – nie cichnie niemal nigdy. – To jakieś szaleństwo – śmieje się David Guetta, najpopularniejszy obecnie didżej – nigdzie na świecie nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie impreza trwałaby non stop! Guetta prowadził imprezowy cykl F**k Me I'm

Szansę na zobaczenie tego wszystkiego z bliska, na znalezienie się w samym sercu imprezy – na wyspie, gdzie życie nocne praktycznie nigdy nie zamiera, a bawić się i tańczyć będziecie w dobrym towarzystwie do białego rana – daje wam HP. Wystarczy wziąć udział w konkursie. Jak przekonuje Igor z Last Robots, który na początku swojej kariery wziął udział w niejednym konkursie i namawia do tego wszystkich młodych kolegów po fachu: – W ten sposób można nabrać doświadczenia i poznać ciekawych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Sama wygrana nie jest najważniejsza, najważniejsza jest możliwość zaprezentowania swoich umiejętności przed innymi. Dla wielu młodych didżejów to także szansa na pierwszy występ w klubie i zagranie dla większego grona słuchaczy.

Zmiksuj własny set! Budowanie setów to nie taka prosta sprawa, jak może się wydawać – ostrzega Igor z Last Robots. – Jest to element, którego znaczenia dla klimatu całej imprezy wielu niedoświadczonych didżejów nie docenia. Wymaga to bowiem umiejętności postawienia się w sytuacji odbiorcy, a do tego z kolei potrzeba pewnych skillsów psychologicznych. Należy tak budować atmosferę, aby nie znudzić słuchacza i jednocześnie „wycisnąć” z niego wszystkie emocje. Zasady budowy setów różnią się oczywiście w zależności od gatunku muzycznego, ale zawsze obowiązują. Dobrego didżeja poznaje się właśnie po tym, jak buduje swoje sety i jak długo utrzymuje ludzi na parkiecie.

14-15_hp_A154_0.indd 14

3/27/12 8:45 PM


Calvin Harris

Ę Z E R P M I J A R WYG NA IBIZIE! Zmiksuj swój set lub zagłosuj na najlepszy i wygraj superimprezę w konkursie HP Na Ibizę pojedzie zwycięzca konkursu oraz sześć osób wybranych spośród głosujących fanów. Do dzieła! Regulamin i szczegóły konkursu dostępny na

David Guetta

www.facebook.com/firma.HP.Polska

Dobra jakość dźwięku to coś, bez czego didżej nie może się obejść. HP stworzyło rozwiązanie, które pozwala odblokować całkowity potencjał muzyki i słuchać jej tak, jak została nagrana przez producentów i muzyków. Notebook HP Pavilion dv6 skonstruowany został w oparciu o technologię Beats Audio, stworzoną we współpracy z legendą amerykańskiego hip-hopu, producentem muzycznym i raperem Dr. Dre. Nieodłączny atrybut każdego didżeja to także słuchawki. Stanowią one jego podstawowe wyposażenie. Dobre słuchawki zapewniają czystość i bogactwo brzmienia, pozwalają cieszyć się każdą warstwą muzyczną utworu. Wszystkie te wymogi idealnie spełniają słuchawki studyjne HP Monster Beats.

Fatboy Slim

Pete Tong

Zagłosuj i słuchaj

14-15_hp_A154_0.indd 15

materiał promocyjny

hp.pl

3/27/12 8:45 PM


/ V9 E C W O K Y B E / GRZ T A T Z S R A W MIEJSKI

A K A I S U I S Ć A W O S A R P NA rkę cej zgrzewa ją a in m o p y zyny prz dziwnej mas ą rani c o m o p a z i. I dobrze ub , jak n ię s m u y d m y ś li m y ś z i. Jeste iącu nauc ki na koszulk W tym mies ru d a n ie b o zrobić s do kanapek Przyznajemy się bez bicia (przynajmniej damska część redakcji) – lubimy chłopców malujących po murach. Cóż na to poradzić – artyści, niepokorni, ze spodniami upapranymi farbami zawsze mają u nas dodatkowego plusa. Z tego też powodu, a także dlatego, że bardzo lubimy mieć ciuchy, których nie ma nikt inny, z dużą radością ruszyłyśmy na nasze kolejne warsztaty do streetartowego domu kultury – warszawskiego V9, by nauczyć się, jak za pomocą folii flex ze zwykłej koszulki zrobić niepowtarzalny outfit. Towarzystwa dotrzymali nam nasi czytelnicy – Czarek, Konrad i Julek.

Folioskubanie V9 to galeria, sklepik i, jak lubią mówić właściciele, autorski dom kultury prowadzony przez fundację Vlep[v]net – jedną z najbardziej prężnych ekip związanych ze sztuką miejską. Panowie na szczęście lubią dzielić się swoją wiedzą na temat rozmaitych technik artystycznych (sitodruk, wlepki, szablony) i często prowadzą warsztaty. W drzwiach przywitali nas Goro i Mrufig, którzy wcielili się w rolę przewodników po wlepkarsko-nagrzewczym świecie. Najpierw został nam przedstawiony ploter. Mądra maszyna wycina w samoprzylepnej folii kształty zaprojektowane przez chłopaków. Potem trzeba je „obrać” z naddatków folii tak, by każdy można było nagrzewać osobno. Obieranie to robota precyzyjna i żmudna. Vlepvnetowcy zdradzili nam, że kiedy to robią, czują się jak grupa gospodyń wiejskich skubiących kurczaki. My mogliśmy skupić się na samej przyjemności, skubanie zostawiając innym.

Porno trup i reszta Na tkaninach zaczęliśmy układać wzory z gotowych już foliowych sampli, których panowie używają podczas twórczych kolaboracji nazywanych Massmixem. Autorem każdego wzoru jest inny członek kolektywu, ale korzystać z samoprzylepnych form mogą wszyscy – również zaproszeni goście. Massmixowe kolaże powstają na murach, przystankach, ścianach mieszkań i galerii, a także – jak się okazuje – na koszulkach. Wśród aktivistowej grupy największą popularnością cieszyły się modele z zestawu nazwanego przez chłopaków „porno trup”. Ciemnoróżowe czaszki, fallusy małe i duże (niektórzy dopatrzyli się w nich kaktusów), poskręcane bebechy. Nasze pożądliwe spojrzenia przyciągały też wzory z serii maszynowców wycięte z jaskraworóżowej folii. Jednak po pierwszych próbach z nagrzewaniem okazało się, że najpiękniejszy kolor jest też najbardziej fanaberyjny i z trudem się z nim pracuje. Do dyspozycji mieliśmy jednak całe mnóstwo innych (zielone grzebykowce, żółte kropelkowce, śliwkowe mikrofibryle), więc szybko wzięliśmy się do roboty, doradzając sobie nawzajem, dokładając to tu, to tam jakiś kształt albo podkradając co ładniejsze kawałki folii. Niektórzy mieli nawet swoje projekty, które wycięli z folii. Goro i Mrufig z dużą cierpliwością pokazywali, tłumaczyli i pomagali nagrzewać wymyślne wzory na nasze koszulki, a my z radością neofitów przytrzymywaliśmy skrzydła maszyny do nagrzewania, przypominającej wielki zapiekacz do kanapek. Po kilku godzinach, zmęczeni, ale dumni z artystycznych osiągnięć, wróciliśmy do domów w pięknych koszulkach.

Informacji o warsztatach w V9 szukajcie na www.v9.bzz.net oraz na www.facebook.com/dom.kultury.v9

16_warsztat_A154_0.indd 16

Wizyta w warszawskim V9 to kolejny z cyklu aktivistowych Miejskich Warsztatów. Chcemy w waszym towarzystwie sprawdzić, czego można nauczyć się w mieście. Planujemy dokształcić się w dziedzinach szycia, gotowania, majsterkowania. Jeśli chcecie do nas dołączyć, bądźcie czujni! W kwietniu gotujemy! Informacji szukajcie na Facebooku. Tekst i foto: Sylwia Kawalerowicz

3/23/12 8:40 PM


! t i e k i l eS WORLDWIDE * YeIN 2s5 ,COUw NTRIE

e i s r u k n o k w Weź udział cyjne nagrody! k a r t a j a r g y iw

3x voucher na bilet lotniczy o wartości

codziennie

10x t-shirt Stock Prestige

WEJDŹ NA STRONĘ

Wystarczy, abyś zarejestrował się, używając swojego konta na Facebooku, na stronie www.yeswelike.it i po zaakceptowaniu regulaminu możesz ruszyć po nagrody. Wystarczy, że używając aplikacji konkursowej, stworzysz kartkę pocztową i roześlesz ją do znajomych. Każdy głos na twoje dzieło się liczy. Wygrywają uczestnicy z największą liczbą głosów na swoje kartki. Żeby dowiedzieć się więcej, znajdź profil marki Stock Prestige na Facebooku: www.facebook.com/stockprestige. Masz czas do 04.05!

01_wawa_stock_A154_B.indd 1

3/27/12 6:08 PM


Fisz

Turbowolf

Little Dragon

PIEKŁO / NIEBO / SKŁOT

WYCHODZIMY NA ZERO

Deprawowaliśm y się i edukowa liśmy w tym mie Raz latające ze siącu mniej wię sceny butelki z cej po równo. piwem, raz wars Zęby całe, skills ztaty i pogadan y nowe. I wszys ki z fachowcam cy zadowoleni i. Tekst: Kalinow ski, Kropiński, Piasecki, Rejow Foto: www.bajer ski, Trzmiel, Wi ski.org, Baran, echnik, Żmuda Kin, Padlewska

Miesiąc zaczął się marnie, bo na imprezie adidas Originals Rocks the Floor w Soho Factory. Adidas nie ma szczęścia do podwykonawców. Jeśli akurat nie zamalowują – w hołdzie dla graffiti oczywiście – najdłuższego warszawskiego hall of fame, to wyczekiwany latami występ Mos Defa dezorganizują wręcz koncertowo. Gdy trzy godziny po planowanym rozpoczęciu występu Pharoahe Moncha (na którego swoją drogą czekaliśmy chyba bardziej niż na Yasina aka Mos Def) usłyszeliśmy po raz kolejny (bez słowa wyjaśnienia), że „już” za 15 minut zacznie się następny koncert, niepocieszeni udaliśmy się do domu. Bo ile czasu można spędzić, snując się po wielkiej pofabrycznej hali, w której jedyną rozrywką jest stanie w kilkudziesięciometrowych kolejkach po kupony i do kibla? Ile można słuchać tych samych numerów puszczanych przez znudzonego didżeja, którego mizerną selekcję dosyć skutecznie próbował wytłumić akustyk-iluzjonista? Ile krytycznych komentarzy można skasować z facebookowego walla? To akurat pytanie do „organizatorów” owego eventu. Fakt, że koncerty w końcu się jednak odbyły, nie zmienił nastroju nawet tych najbardziej wytrwałych. Jednogłośnie przyznawali, że i tak

nie było nic słychać.

Nieco lepiej było podczas czwartkowego koncertu dEUS w Proximie. Wieczór zaczął się od występu duetu Little Trouble Kids. „We don’t know you, you

02-03_wawa_poglos_A154_0.indd 2

don’t know us” – powiedziała blondyna, a potem

Małe Psotne Dzieciaki rozgrzały widownię swoją indierockową energią. Uroczo surowe garażowe granie z pazurem, wzbogacone przyswajalną melodią, bardzo dobrze sprawdziło się w roli supportu. Po krótkiej przerwie na scenie pojawili się chłopaki z dEUS. Publiczność oszalała na punkcie Belgów już od pierwszych minut. Idealna równowaga między szybkimi a wolnymi kawałkami, porządny męski rock niepozbawiony eksperymentatorskiego zacięcia. Były momenty, w których muzyka zwalniała i sączyła się niczym w leniwym jamie, by za chwilę zmieść z powierzchni ziemi roztkliwionego słuchacza ciężkim gitarowo-perkusyjnym łomotem. Coś wspaniałego! Lider zespołu Tom Barman złapał kontakt z publiką i przeplatał kolejne numery świetną konferansjerką. Oprócz niego na scenie było mnóstwo przemiłych Belgów, którzy nie mieli oporów przed częstowaniem piwem stojących w pobliżu ludzi. A wśród publiki przeważały osoby, które dobrze pamiętały płytowy debiuty dEUS z 1994 r. (piszący te słowa słuchał wówczas raczej przebojów w stylu ,,Pan Tik-Tak”). Odchodziło też pogo, ale mniej więcej przez trzy minuty. Nagłośnienie było dość lipne, dźwięk absolutnie nie powalał czystością. Najbardziej ucierpiał na tym Klaas Janzoons, który grał na skrzypcach i instrumentach klawiszowych, a którego na dobrą sprawę w ogóle nie było słychać. Mimo wszystko to bardzo dobry koncertowy wybór!

Podobnie zresztą jak Turbowolf, który grał w tym samym momencie w innej części miasta. Krew, pot i łzy – te słowa (jakkolwiek banalne) najlepiej opisują wieczór w pękającej w szwach Hydrozagadce. Zza baru lały się hektolitry piwa, a pod sceną przy akompaniamencie supportu odchodziły tańce-połamańce na całego. W tym samym czasie Chris Georgiadis, lider Turbowolf, krzątał się przy stoisku z koszulkami i innymi gadżetami promocyjnymi zespołu, pozując do wspólnych zdjęć i rozdając autografy na winylach. Kiedy przyszła pora na granie, już od pierwszych minut było gorąco, mocno, konkretnie i żywiołowo. Bardzo szybko straciliśmy orientację, gdzie tak właściwie kończy się scena, a zaczyna strefa dla publiczności… Udało się uniknąć paru kopniaków z glana, ale na lecące butelki z piwem nie było już rady. Na szczęście zęby całe. Przez ponad 45 minut Turbowolf nie pozwolił na złapanie głębszego oddechu, ale na pewno pomógł w spaleniu tysięcy kalorii. Publiczność wypełniła klub na tyle szczelnie, że nawet stawanie na stołkach niewiele pomogło spóźnialskim – a było na co popatrzeć. Chris w pstrokatej czerwonej koszuli i z burzą loków à la Robert Plant czarował publiczność charyzmą i iście hipisowskim wdziękiem. Wśród żelaznych hitów znalazły się m.in. takie kawałki, jak singiel „Rose for the Crows” czy ostatni numer wieczoru „Let’s Die”. Faktycznie, była to niemal śmiertelna dawka psychodelicznego punk-rock’n’rolla.

3/27/12 5:42 PM


Dorian Concept

Zebrawszy siły, wpadliśmy też w niedzielę do Stodoły, gdzie pojawili się bracia Waglewscy w mocno oldschoolowym wydaniu. Zaprezentowali najnowszy materiał z krążka „Zwierzę bez nogi”. Czysta przyjemność!

Little Dragon lubimy tak bardzo (widać to m.in. na naszej marcowej okładce), że wybraliśmy się na dwa z trzech koncertów z trasy promującej najnowszy album zespołu „Ritual Union”. Jeszcze kilka lat temu mało komu znany band grywał w małych klubach (także polskich), a jego członkowie sprawiali wrażenie dość nieśmiałych (choć od zawsze ogromnie urokliwych – głównie za sprawą wokalistki). Teraz, mając za sobą występy na największych letnich festiwalach na świecie, Mały Smok nabrał charyzmy i odwagi, a na scenie zaserwował wybuchową wręcz dawkę energii. Podczas warszawskiego koncertu w Fabryce Trzciny oprócz utworów z nowej płyty usłyszeliśmy też takie smocze szlagiery, jak „Twice” czy „No Love”. Od pierwszych minut daliśmy się zaczarować pięknej Yukimi, której głosu nie da się pomylić z niczym innym, a parkiet szybko rozgrzał się do czerwoności. Relacja z warszawskiej edycji redbullowego Bass Campu bardziej niż do Pogłosu pasowałaby do Tylnego Wyjścia. Zwykle to na ostatniej stronie „Aktivista” piszemy o tym, czym się jaramy, co nas kręci, cieszy i raduje (a czasem irytuje – jeśli irytuje naprawdę mocno), a z zachwytu nad czterodniową muzyczną akademią czerwonego byka nie możemy przestać piać, od kiedy w trzecią niedzielę marca opuściliśmy Cafe Kulturalną. 16 osób zaproszonych do studia nagraniowego przy ulicy Gagarina przez cały weekend miało okazję wymieniać się doświadczeniami, patentami i spostrzeżeniami. Pod czujnym okiem wykładowców, pośród których znaleźli się Envee, Kwazar, Kuba Sojka czy

austriacki mistrz syntezatorów Dorian Concept, wokalistki, producenci i didżeje całymi dniami pracowali nad dźwiękiem. Pogadanki, podczas których Andrzej Starzyk opowiadał o wspieranych technologią poszukiwaniach idealnego nagrania, a Ikonika wspominała swoją drogę na klubowe sceny całego świata, wywołały jeszcze większy entuzjazm ekipy, a w pięciu studyjnych pokojach rozbrzmiewały powstające na bieżąco numery. Zacieśniać więzy pomiędzy uczestnikami lokalnej „namiastki” Red Bull Music Academy pomagały

02-03_wawa_poglos_A154_0.indd 3

Mark L

anegan

również wieczorne imprezy. W piątkowy wieczór wszyscy basscampowicze udali się do 1500 m², by posłuchać żywej legendy detroickiego high-tech soulu – Kenny'ego Dixona. Na dwuipółgodzinny set Moodymanna zeszło się jeszcze kilkuset warszawiaków i wielu przyjezdnych z całej Polski (a nawet okolic). Ubrany w patriotyczny dres i ciemne okulary (K)DJ przywiózł „trochę Jamesa Browna, trochę J Dilli” i pełno tanecznego disco i house'u. Narzekać nie miał też prawa nikt, komu następnego dnia w obleganym Powiększeniu udało się zobaczyć, jak z Micro Korgiem radzi sobie Dorian Concept. Godzina klawiszowej ekwilibrystyki, w której płynnie splatały się funkowy groove, glitchhopowy rytm i eksperymentalny sznyt, budziła zazdrość każdego producenta i radość każdego słuchacza. Weekend zwieńczyła podsumowująca warsztaty godzinna pogadanka z Tomaszem Stańką w Kulturalnej. Pozostawiła pewien niedosyt, jednak nadmiar sił każdy mógł spożytkować podczas szaleńczego występu Wildcookie. Dzikie harce Anthony’ego Millsa nie miały końca, a koncert przerodził się w kilkugodzinne jam session z uczestnikami warsztatów. Najlepszą imprezę znajdziesz tam, gdzie jej nie szukasz. Takie zdanie powinno zapisać się w imprezowych annałach po poniedziałkowym wieczorze w Proximie. Z założenia kontemplacyjne spotkanie z szatanem współczesnej muzyki, Markiem Laneganem, zaczęło się od niespodziewanej dyskoteki. Belgowie z Creature with the Atom Brain rozbujali pod sceną imprezę, jakiej ten klub nie widział zapewne od… ledwie zakończonego weekendu. Różnica była taka, że zamiast stroboskopów i tanich bitów z laptopa dostaliśmy świdrujące gitary i niski głos Alda Struyfa. Zespół zagrał materiał głównie z nowego, niewydanego jeszcze albumu oraz obowiązkowe koncertowe bangery – w tym hitową „Transylwanię”, którą zapewnił sobie aplauz godny gwiazdy wieczoru. A ta pojawiła się na scenie pół godziny później. Mark Lanegan, legendarny łamacz damskich serc, w końcu dotarł do nas z solowym występem, stając przed trudnym zadaniem zmierzenia się z własną legendą. Tym razem zabrakło uroku panny Campbell i seksapilu Dulliego – nieśmiały frontman nie mógł się za nimi skryć. Był samotnie stojący jeździec apokalipsy, który zabrał nas na przejażdżkę

Muchy

po największych i najbardziej romantycznych koszmarach, jakie tylko mogliśmy sobie wymarzyć – po czym zostawił na poboczu drogi jak przydeptane kowbojskim butem kiepy. Materiał z najnowszego albumu („Gray Goes Black”) przełamywał starszymi kawałkami, takimi jak fenomenalne „Wedding Dress” czy „Hit the City”. Od początku żałowaliśmy, że tak jak parę lat temu nie mogliśmy zasiąść w filharmonijnym fotelu z kieliszkiem wina i kontemplować tego wielkiego zjawiska, jakim jest Lanegan i jego muzyka. Zamiast zapachu zamszu i audiofilskich warunków musieliśmy się zadowolić zapchanym do granic możliwości klubem. A to w połączeniu z jakością nagłośnienia wpłynęło chyba najbardziej na nasze ogólne wrażenie z tego bardzo dobrego, ale jednak nie najlepszego z koncertów Lanegana, jaki mieliśmy okazję dotąd widzieć. Resztę musiała dopowiedzieć wyobraźnia. Ale taki już jest urok obcowania z demonami. My wszyscy dopiero pójdziemy do piekła, Lanegan już tam jest. Do nieba z kolei zabrały nas Muchy – z roku na rok coraz lepsze. Mamy do tego zespołu szczególny sentyment – oficjalnie chodzi o świetne teksty, znakomity wokal i takież kompozycje, nieoficjalnie – o to, że kojarzą nam się z młodością, ze świętej pamięci Jadłodajnią Filozoficzną, ze śpiewaniem (na stole, z butelką wódki w dłoni) „mało i mało”, z uczeniem się tekstów piosenek na pamięć i z dość dużym kacem. Nawet nie wiemy, kiedy minęły te wszystkie lata (bo my wciąż oszukujemy się, że mamy piętnastkę, maks szesnastkę na karku) i kiedy Muchy zdążyły tak dojrzeć. Miło było się przekonać, że samoloty z papieru nadal lądują na scenie w odpowiednim momencie. Czekamy na nową płytę! Przez ten miesiąc towarzyszył nam też temat Elby – zwłaszcza że „mieszkamy” po sąsiedzku. Elba zostaje! – ciągle mamy nadzieję, że nie tylko w sercach setek ludzi, którzy skandowali to hasło, idąc przez miasto. Serce rosło, kiedy obok anarchistów widziało się emerytów wykurzanych z własnych domów w reprywatyzowanych kamienicach. Nie zabrakło protestujących przeciw ignorancji władz miasta, które instytucje kultury takie jak Elba mylą z pijackimi dziuplami dla bezdomnych, a promocję kultury chciałyby oprzeć na rozdawaniu ludziom podkładek pod myszy. Warszawo – więcej Elby, mniej Maleńczuka i wszystko będzie cacy!

3/27/12 5:44 PM


04_ostre kolo_wawa_A154.indd 4

3/27/12 2:41 PM


SZAWA KA WAiR| warszawa@aktivist.plkl ea.com S J IE M a JA chnik@va Badowsk Warszaw REDAKC Bartosz nik | owie | 01-747

AWA Z S R A W / KWIECIEŃ

a 15/17 ARIUM Ola Wiech . Elbląsk KALEND ZĄCA Aktivist ul PROWAD R JI TO C K N A RED PONDE O KORES ADRES D

p) Kacper (k dek) Kuba (wło Rafał (rar) Julia (jul) atad) Mateusz (m

Ola (oz)

Filip (fika)

W kwietniu redaktor Rozwadowski poleca

b) Bartosz (b

Ola (wiech)

Zola Jesus

DZIEWCZYNY LUBIĄ MROK Żeńskie wokale na tle mrocznych bitów to już klasyka współczesnej muzyki. Rejony eksplorowane niegdyś przez Kate Bush odwiedza dziś inna dama – Zola Jesus. Amerykanka rosyjskiego pochodzenia to obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci tego nurtu – razem z Fever Ray i Austrą tworzy elitę współczesnego awangardowego gotyku. Nika, bo tak brzmi jej prawdziwe imię, odwiedzi Warszawę już po raz drugi. Pierwszy koncert artystki (w grudniu na festiwalu Electronic Beats) potwierdził, że mrok z głośników powinien się lać w małej klubowej sali, a nie w wielkiej festiwalowej hali. W Hydrozagadce Zola będzie promować swój zeszłoroczny album „Conatus”, który pomimo krytyki ze strony „starych” fanów odniósł spory sukces komercyjny. Mroczna dziewczyna w bieli udzielała się już na nagraniach M83 czy The XX, a także zagrała trasę z koleżanką po fachu, kultową Fever Ray. Zajmijcie miejsca w okolicach kominka, bo jesteśmy pewni, że tego wieczoru po plecach nieraz przejdzie wam zimny dreszcz. [mk]

04.04 ZOLA JESUS W HYDROZAGADCE Jeden z najbardziej imponujących głosów współczesnego indie. Tym razem w bardziej adekwatnej przestrzeni niż hala Soho z zerowym nagłośnieniem.

14.04 TODD TERJE W 55 Todd Terje robi najlepszy disco house w Europie i ma najfajniejsze wąsy w całym producenckim środowisku. Weekendowy mus.

26.04 TEEN DAZE I BROTHERTIGER W KRAKOWIE Dla odmiany coś spoza Warszawy: chillwave jednak żyje, a w dodatku kwitnie. Kraków na jeden wieczór zamieni się w Baleary.

Kabbalah

04.04 HYDROZAGADKA ul. 11 Listopada 22 start: 20.00 – wstęp: 59-65 PLN www.go-ahead.pl

Jamie Jones

HOUSE’OWY BUNTOWNIK Jeśli przez ostatnie kilkanaście miesięcy nie siedzieliście pod ziemią, to na 100% kojarzycie znakomity remiks „Hungry for the Power” Azari & III autorstwa Jamiego Jonesa, przedstawiciela nurtu rebel house, który zdominował ostatnie kilkanaście miesięcy w muzyce elektronicznej. To właśnie jemu zawdzięczamy revival tempa 120 bpm – Jones dorzucił wokale w stylu disco z lat 70. i podbił wszystko wyrazistymi bassline’ami. Jest też założycielem labelu Hot Creations, nagrywał dla Get Physical, Poker Flat Recordings, BPitch czy Cocoon. Jamie ma także na koncie współpracę z takimi artystami, jak Storm Queen, Cajmere czy Tiefschwarz. Mało? Dodajmy więc, że według wpływowego serwisu Resident Advisor to w tej chwili najlepszy didżej na świecie. Amen. U jego boku zagrają m.in.: BLCKSHP, Warsaw Calling, Juniore i Marcin Krupa. [matad]

13.04 1500 M² DO WYNAJĘCIA ul. Solec 18 start: 22.00 wstęp: 25-35 PLN www.1500m2.com

TRADYCJA, KOOPERACJA, EKSPERYMENT Ukazywanie muzycznych tradycji kultury żydowskiej w kontekście nowoczesnych poszukiwań twórczych to ambitne zadanie. Od trzech lat z powodzeniem realizuje je festiwal Nowa Muzyka Żydowska. Organizatorzy biorą sobie do serca słowa wybitnego kompozytora i klarnecisty Davida Krakauera: „Możesz czerpać z tradycji, ale musisz robić swoje. Musimy iść z duchem czasu i nie zamieniać muzyki żydowskiej w muzeum”. Jak dotąd wychodzi im to doskonale. Tegoroczna edycja – podobnie jak poprzednie – odbędzie się w kulturalnych miejscówkach na Pradze, m.in. w kinie Praha i Praskim Domu Kultury. Wśród festiwalowych atrakcji na szczególną uwagę zasługuje występ gigantów współczesnej muzyki improwizowanej: kwartetu Robinson, Zerang, Rogiński i Zimpel, który odwołuje się do przesiąkniętej wpływami arabskimi twórczości Żydów z Jemenu. Do nieskrępowanej, multikulturowej, improwizowanej zabawy dźwiękami w stylu Jidysz Dada zaproszą nas Kabbalah, czyli grający algierskie chaabi Stef Galeski, a także skrzypaczka Anakin Startseva, rapujący basista z Kamerunu Ndolé wraz z perkusistą Luigim Gatto oraz Uliphantem – berlińskim mistrzem gry na saksofonie i klarnecie, wielbicielem oldschoolowych syntezatorów. Podczas festiwalu odbędą się też pokazy filmowe i warsztaty tańca izraelskiego. [jul]

19-22.04 www.nowamuzykazydowska.wordpress.com

05_wawa_strefa_A154.indd 5

3/26/12 10:16 PM


MIASTO NOCĄ Zgłoszenia imprez do kalendarium do 15 dnia miesiąca! Zgłoszenia przyjmujemy na adres: warszawa@aktivist.pl patronaty

01.04 NIEDZIELA BISTRO WARSZAWA Jurek Jagoda Trio start: 20.00 wstęp: 15 PLN CAFE KULTURALNA Kristen start: 22.00 wstęp wolny KLUB PARK Hardzone start: 19.00 wstęp: 5-10 PLN OCH-TEATR Nosowska pyta: Kto? start: 20.00 PARDON, TO TU Radek Duda start: 20.30 wstęp: 10 PLN PROGRESJA Moonlight Tour 2012 Christ Agony & Bloodwritten start: 19.00 wstęp: 18-25 PLN SPÓŁDZIELNIA CDQ Onesta / Hard Work Good Old start: 18.00 wstęp: 15 PLN SYRENI ŚPIEW Jazzpospolita start: 21.00 TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Qcza start: 21.00 TYGMONT Rock This Way Metka / Adios start: 19.00 wstęp: 7 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Celebrate Another Special Weekend DJ Yoora / DJ Sin start: 22.00 wstęp wolny URBAN GARDEN Diox / The Returners / Te-Tris start: 21.00 VENA Dixi Duet start: 21.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU For My Demons / Nongore Hell There Is No Tomorrow start: 19.00 wstęp: 10 PLN

02.04 PONIEDZIAŁEK CAFE KULTURALNA 32. Warszawskie Spotkania Teatralne Ballady i Romanse Specyficzna wrażliwość muzyczna i poetycka o wyraźnie miejskim, warszawskim rodowodzie, która wyróżnia siostry Wrońskie, zaprezentowana zostanie w koncertowym wydaniu: dziewczyny wystąpią z muzykami z Pustek – Grześkiem Śluzem (perkusja) i Radkiem Łukasiewiczem (gitara basowa). start: 22.00 wstęp: 20 PLN CLUB70 Święto piwa start: 21.00 wstęp: 15-20 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 6

DORUM ART – FABRYKA KSZTAŁTÓW I BARW Kabaret OT.TO start: 19.30 wstęp: 40 PLN HARD ROCK CAFE Granie na żywo Miąższ support: None start: 21.00 wstęp: 15-25 PLN IN DECKS MUSIC CLUB British Monday in In Decks DJ Hammer Kingdom start: 20.00 wstęp wolny KLUB MEDYK Poniedziałkowe karaoke start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Super Hits Dance Party start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Warsaw Language Experience start: 20.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Włodek III Dębski start: 21.00 TEATR STUDIO Nancy Vieira – sjesta w Studiu start: 18.00 wstęp: 120-150 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Laboratorium muzyczne DJ Sunny start: 22.00 wstęp wolny VENA Łysy Band start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Muzyka z nieistniejących filmów Marcin Kaczorowski (pianino) start: 20.00 wstęp wolny

03.04 WTOREK ANALOG KLUB Analog Jam Session start: 21.00 wstęp wolny CAFE KULTURALNA Janek i jego combo start: 22.00 wstęp wolny CHWILA KLUB Jam session start: 20.00 wstęp wolny HARD ROCK CAFE Pepsi Rock Battlefield 2012 (1. etap) – Gmina vs. Awaken start: 21.00 wstęp wolny HARENDA 4. urodziny Harenda Blues Session Bartosz Łęczycki i goście start: 20.00 wstęp wolny HYBRYDY Play for You start: 21.00 wstęp: 7 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Czarny wtorek w In Decksie JHN i Frezz Studio / Smołson Wedel i ORZ / Rataj i Jarecki start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 55 Scratch DJ Chemist DJ Bary start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Wtorkowe karaoke DJ Japa Team start: 20.00 wstęp wolny

KLUB PARK Muza lat 80., 90. i 00. start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN PROGRESJA Otwarty wtorek Paryżka / Mindfreak Post Scriptum start: 19.00 wstęp: 7 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Fajer start: 21.00 U ARTYSTÓW Grupa Improwizacyjna Paranoja start: 20.00 UNDERGROUND MUSIC CAFE Moondeck & Yoora start: 22.00 wstęp wolny VENA Back Up start: 21.00 wstęp wolny

04.04 ŚRODA ANALOG KLUB Art session start: 20.00 wstęp wolny CHWILA KLUB Przegląd Electronic Beats start: 18.00 wstęp wolny DEKADA Music Cookies DJ Coki Teno start: 21.00 wstęp: 10 PLN GORYL WE MGLE Goryl w Gorylu start: 20.00 HARENDA Harenda Rock Night start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN HERBACIARNIA HERBA THEA Music Open Mic start: 19.00 HYBRYDY Single Party start: 21.00 wstęp: 10 PLN HYDROZAGADKA Zola Jesus start: 20.00 wstęp: 59-65 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Warsaw Hardcore Punk Attack vol. 2 – Release Party start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 Warsaw Jam Se55ion start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Środowy zawrót głowy DJ Karaton start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK R’n’b, hip-hop start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN LORELEI Couchsurfers Meeting start: 20.00,wstęp wolny LUZZTRO 2 Night – Double Party Root Shot / Patologic Sound Rebellion start: 23.00 wstęp: 5 PLN MANDALA Mandala Jazz Jam Session start: 20.00 wstęp: 5 PLN POWIĘKSZENIE Aucan start: 20.00 wstęp: 30 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Nautilus start: 21.00

TYGMONT Lady’s Night DJ Alex / Olivier / J.J start: 21.00 wstęp wolny U ARTYSTÓW Jacek Dziołak (klarnet) Mateusz Stankiewicz (akordeon) start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Czarna lista DJ S.I. / Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp wolny URBAN GARDEN Triple Trouble start: 21.00 wstęp: 10 PLN VENA MC Gyver Band start: 21.00 wstęp wolny

05.04 CZWARTEK CLUB70 Single Party start: 21.00 wstęp: 7 PLN DEKADA Ladies Night DJ McDa start: 21.00 wstęp: 10 PLN FILHARMONIA NARODOWA 16. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej / Olgierd Łukaszewicz (recytacja) Miguel Gómez-Martinez (dyrygent) / Anja Kampe (sopran) start: 19.30 HUŚTAWKA Regio Party start: 21.00 wstęp wolny HYBRYDY Twister Night start: 21.00 wstęp: 7-10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Noc przyjemności Ska Dyktator & Friends start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 Dancehall Masak-rah 27 Pablo / Junior Stress Drivah + goście start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Piwne czwartki DJ Mayoman start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN KLUB PARK Fiesta – r’n’b, funk, dancehall start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Vinyl Market Jac.Ka i Mesbrutah + goście start: 18.00 wstęp wolny PROGRESJA Better Than Suicide Unanswered In the Arms of Perdition start: 19.00 wstęp: 10 PLN PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Silverstein We Are the Ocean / Setting the Woods on Fire / Silverstein start: 21.00 wstęp: 49-59 PLN REGENERACJA Old Jazz Band start: 20.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Porto Band start: 20.00

TYGMONT I Love Pop Party – hit za hitem DJ Alex / Olivier / J.J. start: 21.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Energetic Freestyle DJ Black Sugar start: 22.00 wstęp wolny VENA Gang Bang start: 21.00 wstęp wolny

06.04 PIĄTEK CLUB70 Wehikuł czasu start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN HUNTERS CLUB Disco Cock Party Deev M start: 21.00 HUŚTAWKA Burn Reynolds start: 21.00 wstęp wolny HYBRYDY Opcja Złota 7 start: 21.00 wstęp: 12-20 PLN KLUB 55 Piątki w Piątkach start: 22.00 wstęp: 10 PLN KLUB MEDYK Piątkowe szaleństwo DJ Japa Team start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny POWIĘKSZENIE Club Collab start: 20.00 wstęp: 10 PLN PROXIMA Black or White DJ Twiggy start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN

PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Rise and Fall / Sectarian Violence Oathbreaker / The Secret Sick Shit start: 19.00 wstęp: 40-50 PLN SZLAFROK Czas na relaks DJ Cnr start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Piotr Kostka Godecki start: 21.00 wstęp: 5 PLN TYGMONT Jajeczno-jazzowe jam session Waldemar Kurpiński start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Disco Nights DJ CheVee start: 22.00 wstęp: 15 PLN VENA 15 Black Mills start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Forgotten Circus aka Mikobene start: 21.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Gonzo and the Prezidents start: 21.00 wstęp: 8 PLN

07.04 SOBOTA CHWILA KLUB Powrót do lat 80. start: 19.00 wstęp wolny CLUB70 Gorączka sobotniej nocy start: 21.00 wstęp: 20 PLN HARENDA R’n’b Flow DJ Sam & Guests start: 22.00, wstęp: 15 PLN HYBRYDY Hybryday DJ Sin start: 21.00 wstęp: 12-22 PLN KLUB 55 We Are Not Cool / Kovvalsky start: 22.00, wstęp: 10 PLN

Movie Star Junkies

Foto: Antonio Campanella

UWAGA, UWAGA!

PUNKROCKOWA PODRÓŻ Kolekty Warsaw City Rockers zabierze was w podróż przez ciemne strony życia, po której przewodnikiem będzie zespół Movie Star Junkies. Band ze słonecznej Italii poprowadzi publiczność ścieżkami złowrogich ballad i mrocznych melodii. Nie zabraknie też charakterystycznych dla zespołu punkrockowych i bluesowych brzmień zainspirowanych wczesnymi dokonaniami Nicka Cave’a i twórczością The Gun Club. MSJ da w Powiększeniu porządny koncert, na którym nie może was zabraknąć. [lucy]

09.04 POWIĘKSZENIE ul. Nowy Świat 27 start: 20.00 wstęp: 10 PLN

www.klubpowiekszenie.pl

3/27/12 6:12 PM


06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 7

3/27/12 6:12 PM


MIASTO NOCĄ If These Trees Could Talk

O CZYM SZUMIĄ WIERZBY? Najpierw wieje tak lekko, że tylko listki drgają; potem wiatr się wzmaga, chmury się kłębią, nadciąga burza – taka, która łamie gałęzie, smaga drzewa deszczem, rozjaśnia błyskawicami mokre pnie. Nie trwa długo; odpuszcza, a lśniące od deszczu listki drgają na pożegnanie słabnącego wiatru. Scenariusz zawsze ten sam, jak to w postrockowych kawałkach – także tych autorstwa grupy If These Trees Could Talk, kwintetu pochodzącego z amerykańskiego Akron. Choć czasem bliżej im do matematycznych brzmień późnego Porcupine Tree, wszyscy fani Explosions in the Sky czy God Is an Astronaut, którzy wpadną na ich koncert do Hydrozagadki, też powinni być usatysfakcjonowani. Będzie zdrowo wiało! [rar]

11.04 HYDROZAGADKA ul. 11 Listopada 22 start: 20.30 – wstęp: 30-35 PLN www.hydrozagadka.waw.pl

KLUB MEDYK Sobotnie szaleństwo w Medyku start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny PROGRESJA Blood start: 19.00 wstęp: 60-80 PLN PROXIMA College Party DJ Majlo Majk start: 21.00 PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Destruction Derby vol. 6 with Badtekk Soundsystem start: 22.00 wstęp: 25-30 PLN SALA KONGRESOWA Chris Botti start: 18.00 wstęp: 187-237 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Blackground Beat DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp: 20 PLN VENA Fatma start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Po ZnajoMości DJ Maja start: 22.00 wstęp wolny

08.04 NIEDZIELA 1500 M² DO WYNAJĘCIA Magiczna noc urodzin 2012 Seb Skalski / Art Body Painting Eurolook / Lead / Malakai Windmill / Simon S / DJ W Matush / Levy / Schimek JJack / Nobis start: 21.00 wstęp: 20 PLN CAFE KULTURALNA Wovoka start: 22.00 wstęp: 20 PLN CAPITOL Red Lights District Presents I Just Wanna Make You Wet Tkaczu / Wilk start: 22.00 wstęp: 10 PLN HULAKULA Tom Boxer & Morena start: 20.00, wstęp: 10-20 PLN HUNTERS CLUB Easter G Party Violin in da House Special Guest: Ewelina Krupa (skrzypce) / Bart B start: 21.00

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 8

KLUB PARK Hardzone start: 19.00 wstęp: 5-10 PLN OPERA CLUB B4N 5th B-day Malakai / Kuki Windmill / Lukas start: 21.00 PARDON, TO TU Doministry Mazurkiewicz Duo start: 20.30 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Klubowa niedziela – Wielkanoc 2012 DJ Sin DJ Yoora start: 22.00 wstęp wolny

09.04 PONIEDZIAŁEK CLUB70 Święto piwa start: 21.00 wstęp: 15-20 PLN HUŚTAWKA Maceo Wyro start: 21.00 wstęp wolny IN DECKS MUSIC CLUB British Monday in In Decks DJ Hammer Kingdom start: 20.00 wstęp wolny KAMIENIOŁOMY Discożenada: lany poniedziałek Disco Terrorists & Friends start: 22.00 KLUB MEDYK Poniedziałkowe karaoke start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Super Hits Dance Party start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Warsaw Language Experience start: 20.00 wstęp wolny POWIĘKSZENIE Warsaw City Rockers presents: Movie Star Junkies after party: WCR start: 20.00 wstęp: 10 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Mikołaj Firlet start: 21.00 UNDERGROUND MUSIC CAFE Mokry poniedziałek DJ Sunny start: 22.00 wstęp wolny VENA Be 4 start: 21.00 wstęp wolny

10.04 WTOREK ANALOG KLUB Analog Jam Session start: 21.00 wstęp wolny CHWILA KLUB Jam session start: 20.00 wstęp wolny HARD ROCK CAFE Pepsi Rocks! presents: Kabanos support: Minerva start: 21.00 wstęp: 20-30 PLN HARENDA Harenda Blues Session Bartosz Łęczycki i goście start: 20.00 wstęp wolny HYBRYDY Play for You start: 21.00, wstęp: 7 PLN

HYDROZAGADKA Russian Circles Deafheaven start: 20.00 wstęp: 45-55 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Czarny wtorek w In Decksie Ryba Warszawski MC (+ JunioR) Plus (+ Penson) / Mr. Mózg (+ MSC) / SDP Banda start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 55 Scratch DJ Chemist DJ Bary start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Wtorkowe karaoke DJ Japa Team start: 20.00 wstęp wolny

Niesamowite, że im się jeszcze chce. Gdy przyjechali do Warszawy w 2005 r., znajomy siłą zaciągnął mnie na koncert, twierdząc, że „oni długo już nie pociągną”. Siedem lat i dwa albumy później mam niezłe déjà vu… Szkocka formacja zaistniała przede wszystkim dzięki ckliwej balladzie „Love Hurts” pochodzącej z bardzo dobrego albumu „Hair of the Dog”. Cóż, to było prawie 40 lat temu i złośliwi mogliby powiedzieć, że cztery dekady odcinania kuponów to lekka przesada. Ale skoro zarówno późniejsze płyty, jak i koncerty wciąż cieszyły się popularnością, to chyba nie wypada się czepiać. Motorem napędowym Nazareth jest niestrudzony Dan McCafferty, któremu szorstki jak papier ścierny głos i aparycja zapewniłyby wieczną chwałę wśród osiedlowych meneli. Oprócz niego z oryginalnego składu ostał się jeszcze basista Pete Agnew. Doceńcie szkocką wolę walki. To być może ostatnia okazja… [matad]

13.04 PROGRESJA ul. Kaliskiego 15a start: 20.00 – wstęp: 95-110 PLN

www.piosenka-plus.pl

3/27/12 6:13 PM


06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 9

3/27/12 6:13 PM


MIASTO NOCĄ Benga

JAK NARODZIŁ SIĘ DUBSTEP „Wyobraź sobie, że pierwszy klub, w którym kiedykolwiek byłeś, właśnie zmienia oblicze współczesnej muzyki. Wyobraź sobie, że masz w tym czasie zaledwie 14 lat i już jesteś producentem muzycznym. Benga, dubstepowa gwiazda z Croydon, nie musi sobie tego wyobrażać. To jego życie” – tak na Facebooku zaczyna się bio Bengi. Robi wrażenie, prawda? Zresztą tak jak pozostała część jego życiorysu. W wieku 15 lat wydał swoją pierwszą płytę, jego działalność miała kluczowe znaczenie dla narodzin i rozwoju dubstepu. W 2007 r. wraz z dwoma innymi uznanymi producentami założył supergrupę Magnetic Man. To trio – odpowiedzialne m.in. za bity na płycie Katy B – zobaczymy na tegorocznym Selectorze. Ale zanim to nastąpi, Benga wraz z MC Youngmanem wystąpi w trzech polskich klubach. Tego nie można przegapić. [oz]

14.04 1500 M² DO WYNAJĘCIA ul. Solec 18 start: 21.00 – wstęp: 40-45 PLN

www.go-ahead.pl

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 10

KLUBOJADALNIA EUFEMIA I Am a Curse Ndsvr Good Reason The Spouds Potlatch start: 19.00 wstęp: 10 PLN KLUB PARK Muza lat 80., 90. i 00. start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN PALLADIUM Queen symfonicznie start: 20.00 wstęp: 80-90 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Fajer start: 21.00 TYGMONT Rafał Rokicki Trio start: 20.00 wstęp: 20 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Moondeck Yoora start: 22.00 wstęp wolny VENA Bolo, dobry kolo start: 21.00 wstęp wolny

11.04 ŚRODA ANALOG KLUB Art session start: 20.00 wstęp wolny CAFE KULTURALNA Rychlicki Szpura & Rogiński Lenar start: 22.00 wstęp: 20 PLN

DEKADA Music Cookies DJ Amarante start: 21.00 GORYL WE MGLE Retro Funk start: 20.00 HARENDA Harenda Rock Night start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN HERBACIARNIA HERBA THEA Music Open Mic start: 19.00 HYBRYDY Single Party start: 21.00 wstęp: 10 PLN HYDROZAGADKA If These Trees Could Talk Servants of Silence start: 20.30 wstęp: 30-35 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Tear Them Down / Mauser start: 20.00 wstęp: 5 PLN KLUB 55 Warsaw Jam Se55ion start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Środowy zawrót głowy DJ Karaton start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK R’n’b, hip-hop start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN LORELEI Couchsurfers Meeting start: 20.00 wstęp wolny

LUZZTRO 2 Night 2 Sale Sound Rebelion & Root Shot start: 22.00 wstęp: 10 PLN MANDALA Mandala Jazz Jam Session start: 20.00 wstęp: 5 PLN SEN PSZCZOŁY Bottled in England start: 20.00 STODOŁA Yugopolis 2 Maciej Maleńczuk Tymon Tymański Natalia start: 20.00 wstęp: 50-60 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Tomasz „Bory” Borkowski start: 21.00 TYGMONT Lady’s Night DJ Alex Olivier J.J start: 21.00 wstęp wolny U ARTYSTÓW Jacek Dziołak (klarnet) Mateusz Stankiewicz (akordeon) start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Czarna lista S.I. DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp wolny URBAN GARDEN Triple Trouble start: 21.00 wstęp: 10 PLN

3/27/12 6:13 PM


Punks Jump Up

JUMP! Last Robots robią lekki lifting stołecznemu Capitolowi, prezentując tamtejszej publice muzykę z najwyższej światowej półki. Zapraszanych gości łączy kontrakt z kultową francuską wytwórnią Kitsuné. Do tej pory mieliśmy okazję szaleć przy setach takich gwiazd, jak The Magician, Jerry Bouthier czy Moonlight Matters. W kwietniu cykl Capitol Disco ani trochę nie spuści z tonu, za deckami zobaczymy bowiem Punks Jump Up. Ten angielsko-szwedzki duet ma na koncie przeboje propsowane przez Mylo, Davida Guettę czy 2manydjs, remiksy dla Gossip, Lykke Li czy Crystal Castles, a także własną markę produkującą T-shirty. Teraz panowie pracują nad nowym materiałem i jedną z premierowych kompozycji (nagraną z wokalistą z Chromeo) będzie można przetestować na densflorze właśnie w Capitolu. Oprócz gości zagrają także gospodarze z Last Robots i Kajko. [oz]

14.04 CAPITOL ul. Marszałkowska 115 start: 22.00 – wstęp: 10 PLN

VENA MC Gyver Band start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Bag Funk start: 20.00 wstęp wolny

12.04 CZWARTEK ANALOG KLUB Gramy kapsle start: 21.00 wstęp wolny CENTRUM ARTYSTYCZNE FABRYKA TRZCINY The Saintbox Gaba Kulka / Olo Walicki Maciek Szupica Prezentacja premierowego materiału Gaby Kulki (wokal, teksty, instrumenty), Ola Walickiego (kompozytor i kontrabasista) i Maćka Szupicy (strona wizualna projektu). Muzyka „The Saintbox”, wykorzystując yassowe korzenie pomysłodawcy projektu (Walicki), przypomina nastrojem ścieżkę dźwiękową do onirycznego filmu i nawiązuje do klasyki, eklektycznego jazzu lat 70., rocka i folku. start: 20.00, wstęp: 54 PLN CHWILA KLUB Chwila klasyki Wieczór z muzyką klasyczną start: 20.00 wstęp wolny CLUB70 Single Party start: 21.00 wstęp: 7 PLN DEKADA Ladies Night DJ Spooky Kid start: 21.00

FILHARMONIA NARODOWA Czwartkowe spotkania muzyczne Klezmafour start: 18.00 wstęp: 20-25 PLN HUŚTAWKA Regio Party start: 21.00 wstęp wolny HYBRYDY Twister Night start: 21.00 wstęp: 7-10 PLN HYDROZAGADKA Pink Freud start: 21.00 IN DECKS MUSIC CLUB Noc przyjemności Ska Dyktator & Friends start: 20.00 wstęp wolny KAMIENIOŁOMY Let’s Make It in Warsaw Mr. Vinylstealer & Guests start: 22.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB 55 Pablopavo i Praczas start: 20.00 KLUB MEDYK Piwne czwartki DJ Mayoman start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN KLUB PARK Fiesta – r’n’b, funk, dancehall start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Vinyl Market Jac.Ka i Mesbrutah + goście start: 18.00 wstęp wolny POWIĘKSZENIE Jacaszek gra „Glimmer” Jacaszek jest jednym z najpopularniejszych aktualnie

Todd Terje

twórców ambientowych na świecie. Od trzech miesięcy zwiedza świat, promując swoje ostatnie wydawnictwo zatytułowane „Glimmer”. Mimo że jest Polakiem, nieczęsto występuje w ojczyźnie, dlatego nie można sobie pozwolić na odpuszczenie jego koncertu w Powiększeniu. start: 20.00, wstęp: 25 PLN PROGRESJA Hitt start: 20.00 wstęp: 65-85 PLN REGENERACJA Old Jazz Band start: 20.00 wstęp wolny STODOŁA Tabasko Zorak / Kochan DJ Haem O.S.T.R. start: 20.00 wstęp: 36-43 PLN TABU CLUB Hedfirst Lostbone Made of Hate start: 20.00 TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Aqua Folk start: 20.00 TYGMONT I Love Pop Party – hit za hitem DJ Alex / Olivier / J.J. start: 21.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Energetic Freestyle DJ Black Sugar start: 22.00, wstęp wolny VENA No i dobrze start: 21.00, wstęp wolny

13.04 PIĄTEK 1500 M² DO WYNAJĘCIA J&B pres. Jamie Jones Jamie Jones / Marcin Krupa Bshosa & Easyaudio as Blckshp Warsaw Calling / Juniore start: 22.00 wstęp: 25-35 PLN ABSURD228 Muzyczne piątki The Gentle Wood start: 20.00, wstęp wolny ANALOG KLUB Mash-Mish start: 21.00, wstęp: 15 PLN BALSAM Back to the 90s Projekt Siostry start: 20.00 CAFE KULTURALNA KTR & Pompon Night start: 22.00 wstęp: 10 PLN CAPITOL Pure Essence of F*Ckin De Lis Beats B4n / Mick Kastenholt Andrew Dee start: 22.00 wstęp: 10 PLN CHWILA KLUB Vinyl Stealer start: 22.00, wstęp wolny CLUB70 Wehikuł czasu start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN CZYSTA OJCZYSTA Pewex Party DJ Kura start: 21.00 DEKADA Weekend DJ Chris Dts / DJ Spooky Kid / Dancers live act / Shot Time start: 21.00

DISCO Z PÓŁNOCY Norweski producent i didżej Todd Terje będzie gwiazdą kolejnej imprezy z cyklu King of Kong. W jego setach można się dopatrzeć zarówno dubowych eksperymentów, kosmicznych dźwięków syntezatorów, jak i tanecznego feelingu. Terje jest wielkim fanem klasyki disco, ma więc w swoim repertuarze bardzo cenne edity starych hitów. Chętnie sięga po utwory tak różnorodnych wykonawców, jak Chaka Khan, Stevie Wonder, Wham! czy Paul Simon. Umiejętne łączenie różnych elementów sprawia, że jego sety didżejskie są porywające, a on sam, obok Lindstrøma i Prinsa Thomasa, uznawany jest za artystę, który w ostatnich latach przyczynił się do odświeżenia formuły disco. U boku gwiazdy wieczoru w klubie 55 zagrają także gospodarze cyklu: dobrze znani publiczności Artur 8 i Maximilian Skiba. [matad]

14.04 KLUB 55 ul. Żurawia 32/34 start: 22.00 – wstęp: 20 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 11

3/27/12 6:13 PM


MIASTO NOCĄ Zea

OD A DO Z Powiększenie szykuje podwójną dawkę połamanego popu – na wspólnym koncercie wystąpią Au (USA) i Zea (NL). Amerykański projekt multiinstrumentalisty Luke’a Wylanda to niebanalne połączenie freak folku, popu i współczesnej muzyki poważnej. Złoto (dla niewtajemniczonych Au to symbol tego metalu) to duet, który podczas koncertów rozrasta się do rozmiarów kilkunastoosobowego składu, rozbudowanego jeszcze o towarzyszący mu chór. Twórczość Au często porównuje się do Arcade Fire, Soft Machine czy Animal Collective. Po dawce folkowo-indierockowego popu na scenie zagości Zea z energetycznym 8-bitowym popem wymieszanym z afrykańskimi rytmami i punkowymi gitarowymi riffami. Pod nazwą Zea kryje się solowy projekt Arnolda de Boera, od kilku lat będącego również wokalistą i gitarzystą holenderskiej grupy The Ex. Zapowiada się ciekawy trip nie tylko geograficzny, ale przede wszystkim muzyczny. [lucy]

14.04 POWIĘKSZENIE ul. Nowy Świat 27 start: 20.00 – wstęp: 30-40 PLN

FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Israel Yinon (dyrygent) Tianwa Yang (skrzypce) start: 19.30, wstęp: 25-50 PLN HEMISPHERE BAR & EATERY Noce jazzowe Janusz Szrom start: 20.30 wstęp: 15-30 PLN HEREZJA Antyradio Cover Live Stage start: 21.00 wstęp: 12 PLN HUNTERS CLUB Disco Cock Party Deev M start: 21.00 HUŚTAWKA Soul Service Papa Zura & Misty start: 21.00, wstęp: 5 PLN HYBRYDY Opcja Złota 7 start: 21.00, wstęp: 12-20 PLN HYDROZAGADKA Praski dansing Panowie z Twardej start: 21.00, wstęp: 5-10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Discomassacre 2000 Dirty DJs start: 21.00, wstęp: 5 PLN KAMIENIOŁOMY Dig for Disco Kajko & guests start: 22.00, wstęp: 5-10 PLN

KLUB 55 Piątki w Piątkach start: 22.00 wstęp: 10 PLN KLUB MEDYK Piątkowe szaleństwo DJ Japa Team start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 LORELEI Friday Funk Radio Show WtymSęk i Cez start: 21.00 wstęp wolny LUZZTRO Unofficial JJ After start: 00.00 wstęp: 20 PLN MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny Riffertone start: 22.00 wstęp: 15 PLN OPERA CLUB Freddy Is Back – Episode 2 Step by Step Włodzimierz Antoniw (klarnet) start: 21.00 POWIĘKSZENIE JuNouMi Night start: 22.00 wstęp: 10 PLN

PROGRESJA Nazareth support: Tri State Corne start: 20.00 wstęp: 95-110 PLN PROXIMA Black or White DJ Twiggy start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN REGENERACJA Piątek trzynastego Tygrysica i przyjaciele start: 21.00 wstęp wolny SPÓŁDZIELNIA CDQ Dub Club Warsaw Jah Free start: 20.00 wstęp: 15-20 PLN STODOŁA Dżem akustycznie start: 20.00 wstęp: 50-75 PLN SZLAFROK Fartowny piątek DJ Cnr start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Mechanicy – szanty start: 21.00 wstęp: 10 PLN TYGMONT Hydrofor start: 19.00 wstęp: 5 PLN

The Blue Angel Lounge

ANIOŁOWIE PIEKIEŁ Muzyka neopsychodeliczna jest u nas równie znana, jak ludowe pieśni mongolskie. Okazję do konfrontacji z tym najbardziej amerykańskim gatunkiem niezalu stwarza mała trasa zespołu z... Berlina. The Blue Angel Lounge to żywy dowód na to, że marzenia się spełniają. Grupa chłopaków do tej pory klepałaby psychodelicznego rock’n’rolla po garażach, gdyby nie spotkanie z Antonem Newcombe’em. Mieszkający w Niemczech najsłynniejszy hipis świata pomógł zespołowi w nagraniu płyty, która otworzyła Aniołom drogę nie tylko na półki w berlińskich megastore’ach, ale również na najbardziej kultową psychoimprezę pod słońcem – słynny teksański Psych Fest. W kwietniu skład po raz pierwszy przyjeżdża nad Wisłę, aby promować wyprzedany już album „Narcotica” i zostawić po sobie rzeszę neofitów. Zapomnijcie o Rammsteinie, prawdziwy niemiecki rock brzmi inaczej. Tego wieczoru zagrają też gospodarze trasy – The Phantoms. [mk]

14.04 KOSMOS KOSMOS ul. Koszykowa 55 start: 22.00 – wstęp: 20-25 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 12

U ARTYSTÓW Smells Like Disco Mike Polarny & Hory start: 22.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Disco Nights DJ CheVee start: 22.00, wstęp: 15 PLN VENA Kompania start: 21.00, wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Echo Roots DJ Mesbrutah FX Jahu / Piroman start: 21.00, wstęp wolny Hyperion #4 start: 22.00, wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Orange Zebra start: 19.30

14.04 SOBOTA 1500 M² DO WYNAJĘCIA Benga & MC Youngman Foxhole / Dogzrox live Mustnotsleep / The Hotheads live + MC Chris Joker start: 21.00 wstęp: 40-45 PLN ANALOG KLUB Koncertowa sobota w Analogu start: 21.00 wstęp: 10-15 PLN BALSAM DJ Bary start: 20.00 CAPITOL Capitol Disco vol. 4 – Punks Jump Up Kajko / Punks Jump Up Last Robots start: 22.00 wstęp: 10 PLN CHWILA KLUB Molotov Cocktail Party start: 22.30 wstęp: 5 PLN CLUB70 Gorączka sobotniej nocy start: 21.00 wstęp: 20 PLN CZYSTA OJCZYSTA WzD, czyli wszystko za disco start: 21.00 DEKADA Happy Warsaw DJ Coki Teno start: 21.00 wstęp: 20-30 PLN FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Israel Yinon (dyrygent) Tianwa Yang (skrzypce) start: 18.00 wstęp: 25-50 PLN

3/27/12 6:14 PM


HARENDA R’n’b Flow DJ Sam & Guests start: 22.00 wstęp: 15 PLN HEREZJA Sexy Night DJ Amarante / Pit start: 21.00, wstęp wolny HUNTERS CLUB I Love New York G Party Special Guest: Tony Handle & Sax Banan Bart B start: 21.00 HUŚTAWKA Margan Margański & DJ D’Art start: 21.00 wstęp: 5 PLN HYBRYDY Hybryday DJ Sin start: 21.00, wstęp: 12-22 PLN HYDROZAGADKA Oldschool Disco Party start: 21.00 wstęp: 5-10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Tequila Party start: 21.00 wstęp: 10 PLN KAMIENIOŁOMY Funk Joint Party Funk Joint Unlimited & Guests start: 22.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB 55 King of Kong / Todd Terje Artur8 / Jedynak start: 22.00 wstęp: 20 PLN KLUB MEDYK Sobotnie szaleństwo w Medyku start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 KLUB STUDENCKI KARUZELA Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki Stasiek Wielanek start: 19.00 wstęp: 20 PLN KOSMOS KOSMOS The Blue Angel Lounge The Phantoms start: 22.00 wstęp: 20-25 PLN LUZZTRO Strangers in the Night pres. Before Próba Dźwięku Festival Eltron John Cocolino Hatzy Romus vs. Low Pressure Phil Jensky start: 00.00 wstęp: 20 PLN MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny OPERA CLUB Feel My Beat Zaks & DJ Nobis A.Rec (saksofon) start: 21.00 PARDON, TO TU Teddy Jr. start: 21.00 wstęp: 10 PLN POWIĘKSZENIE Au / Zea start: 20.00 wstęp: 30-40 PLN Soulbowl w Powiększeniu start: 22.00 wstęp: 10 PLN PROGRESJA Złe Psy / Kreon Dragon’s Eye start: 19.00 wstęp: 28-35 PLN

Wolves Like Us

WSZYSCY JESTEŚMY WILKAMI Ciężkie granie – jak żaden inny nurt muzyczny – cierpi na syndrom połykania własnego ogona, spowodowany obowiązkiem hołdowania tradycji. Ostatnie lata przyniosły na szczęście wysyp oryginalnych grup, których kawałki pomimo odpowiedniej mocy moglibyśmy określić (niestrawnym dla ortodoksów) mianem „independent”. Odwiedzający nas po raz pierwszy Norwegowie z Wolves Like Us udowadniają, że broda i pochodzenie to jedyne podobieństwa między nimi a popularnym wśród skandynawskiej młodzieży black metalem. Wataha z Oslo gra bardzo przyjemną mieszankę połamanego rocka i post hardcore’u, która dzięki zainspirowanym The Afghan Whigs liniom wokalnym wypada bardzo ciekawie. To może trochę za mało, żeby mówić o zjawisku indie metalu, jednak nie bez kozery zespół Junius, drugi występujący tego wieczoru w Hydro, recenzenci nazywają spadkobiercami jednocześnie Neurosis i The Smiths… [mk]

15.04 HYDROZAGADKA ul. 11 Listopada 22 start: 20.00 – wstęp: 44-55 PLN

www.go-ahead.pl

PROXIMA College Party DJ Majlo Majk start: 21.00 REGENERACJA Palą wiarę DJ Stare start: 21.00 wstęp wolny SZLAFROK Oh, Lovin! DJ Lovin start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Remiza Old Boys start: 21.00 wstęp: 10 PLN TYGMONT The Forfiters start: 19.30 wstęp: 10 PLN U ARTYSTÓW Rebel Scream start: 22.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Blackground Beat DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp: 20 PLN VENA Knockout start: 21.00 ZNAJOMI ZNAJOMYCH Particular Move Deckard live Petebe / Weld I:know / MKO start: 21.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Panteon start: 20.00

15.04 NIEDZIELA ABSURD228 Martina Matwiejczuk – Extended Play start: 20.00 wstęp: 10 PLN BISTRO WARSZAWA Harmony of the Spheres start: 20.00 wstęp: 15 PLN CAFE KULTURALNA Dancing start: 16.00, wstęp wolny HUŚTAWKA Jam session start: 21.00, wstęp wolny

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 13

HYDROZAGADKA Wolves Like Us Junius start: 20.00 wstęp: 45-55 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Steel Habit Carisma start: 19.30 wstęp wolny KLUB PARK Hardzone start: 19.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Zagraj dla mnie, czyli otwarta DJ-ka start: 17.00, wstęp wolny PARDON, TO TU Kocin Trio start: 20.30, wstęp: 10 PLN PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Charge 69 / Pils Warsaw Dolls start: 19.00, wstęp: 25 PLN

SALA KONGRESOWA Laskowik & Malicki start: 19.00 wstęp: 65-180 PLN STODOŁA Red Box start: 21.30, wstęp: 110 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Młode wyjce start: 20.00 TYGMONT Rock This Way Electric Foundation po warszawsku start: 19.00, wstęp: 5 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Celebrate Another Special Weekend DJ Yoora / DJ Sin start: 22.00 wstęp wolny VENA Dixi Duet start: 21.00, wstęp wolny

Red Box

KOŁO I KWADRAT Brytyjski Red Box od lat 80. cieszy się uznaniem polskich fanów, a swoją popularność zawdzięcza głównie „Liście Przebojów Programu Trzeciego”. I nie mówimy tu tylko o wielkich hitach grupy z tamtego okresu – „Chenko”, „Lean on Me” czy „For America”, ale też, a może przede wszystkim, o okupującym tygodniami szczyt listy kawałku „The Sign”. Materiał pochodzący z płyty „Plenty”, nagranej w 2010 r. po 20-letniej przerwie, potwierdził doskonałą kondycję kompozytorską Simona Toulsona-Clarke’a, choć poprowadził on projekt w kierunku zdecydowanie subtelniejszych akustycznych brzmień. Niezmienne jednak pozostały: muzyczna wyobraźnia, wrażliwość i… charakterystyczne żeńskie wokalizy w refrenach. Jeśli wiosna w tym roku ciągle jest dla was zbyt chłodna, koniecznie zobaczcie Red Box na żywo.[rar]

15.04 STODOŁA ul. Batorego 10 start: 21.30 – wstęp: 110 PLN

3/27/12 6:14 PM


MIASTO NOCĄ Medeski, Martin & Wood

NA DRUGĄ NÓŻKĘ Medeski, Martin & Wood, czyli trio, które w Chorzowie będzie nas rozgrzewać przed Tauronem, trzy dni wcześniej wystąpi w Palladium. Twórczość grupy to mieszanka stylów i epok: od funka i soulu lat 70., przez jazzowo-rockowe fusion, po energiczne brzmienia hip-hop i trans. Nadchodzące koncerty będą podróżą przez 20 lat historii zespołu, który nie bez powodu uznawany jest za jedną z najważniejszych kapel nujazzowych i nusoulowych. Jeżeli wam się spodoba, zróbcie sobie poprawkę na Śląsku. [lucy]

19.04 PALLADIUM ul. Złota 7/9 start: 20.00 wstęp: 120-160 PLN www.palladium.art.pl

16.04 PONIEDZIAŁEK CLUB70 Święto piwa start: 21.00 wstęp: 15-20 PLN HARD ROCK CAFE Granie na żywo Cool Kids of Death support: None start: 21.00 wstęp: 22-32 PLN IN DECKS MUSIC CLUB British Monday in In Decks DJ Hammer Kingdom start: 20.00 wstęp wolny KLUB MEDYK Poniedziałkowe karaoke start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Super Hits Dance Party start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Warsaw Language Experience start: 20.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Włodek III Dębski start: 21.00

TYGMONT Jam session Waldemar Kurpiński start: 20.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Laboratorium muzyczne DJ Sunny start: 22.00, wstęp wolny VENA Łysy Band start: 21.00, wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Muzyka z nieistniejących filmów Marcin Kaczorowski (pianino) start: 20.00 wstęp wolny

17.04 WTOREK ANALOG KLUB Analog Jam Session start: 21.00, wstęp wolny CHWILA KLUB Jam session start: 20.00 wstęp wolny HARD ROCK CAFE Pepsi Rocks! presents: Kamil Bednarek z zespołem support: None start: 21.00 wstęp: 20-30 PLN

Samuel Jackson Five

GLOBALNY, LOKALNY POST ROCK Globalnie, bo zespoły z Norwegii i Australii, lokalnie, bo wspólne koncerty w Łodzi i Warszawie. The Samuel Jackson Five to skandynawski kwintet, który z właściwą sobie lekkością łączy post rock z elementami jazzu, folku i progresywnego rocka. Fani Jaga Jazzist, pg.lost i Saxon Shore z pewnością odnajdą się w brzmieniach SJ5. Z kolei delaye, monumentalne riffy i syntezatory to cechy twórczości Seepmakeswaves. Kwartet z Sydney inspiruje się Mogwai, Sigur Rós, Explosions in the Sky, Mono oraz Boards of Canada. Zapowiada się dwudaniowa postrockowa uczta. [lucy]

17.04 HYDROZAGADKA ul. 11 Listopada 22 start: 20.00 wstęp: 30-35 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 14

HARENDA Harenda Blues Session Bartosz Łęczycki i goście start: 20.00 wstęp wolny HYBRYDY Play for You start: 21.00 wstęp: 7 PLN HYDROZAGADKA The Samuel Jackson Five Sleepmakeswaves start: 20.00 wstęp: 30-35 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Czarny wtorek w In Decksie DJ Bary start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 55 Scratch DJ Chemist / DJ Bary start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Wtorkowe karaoke DJ Japa Team start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Muza lat 80., 90. i 00. start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN PARDON, TO TU Trouble Hunting – Tomasz Licak Sextet start: 20.30 wstęp: 10-15 PLN PROGRESJA Otwarty wtorek Inside Again Carnival of Bullets 5 Litrów Czerwieni start: 19.00 wstęp: 7 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Fajer start: 21.00 TYGMONT High Definition start: 20.00 wstęp: 15 PLN U ARTYSTÓW Jacek Dziołak (klarnet) Mateusz Stankiewicz (akordeon) start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Moondeck & Yoora start: 22.00 wstęp wolny VENA Back Up start: 21.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Thell Barrio Blind / Johnny Unstoppable start: 19.30,

18.04 ŚRODA ANALOG KLUB Art session start: 20.00 wstęp wolny BISTRO WARSZAWA Bertl Mayer Jörg Leichtfried start: 20.00 wstęp: 20 PLN DEKADA Music Cookies DJ Ivona start: 21.00 GORYL WE MGLE Nick Sinckler & Band start: 20.00 HARENDA Harenda Rock Night start: 20.00, wstęp: 5-10 PLN HERBACIARNIA HERBA THEA Music Open Mic start: 19.00 HYBRYDY Single Party start: 21.00 wstęp: 10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Warsaw Hardcore Punk Attack vol. 2 – Release Party start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 Warsaw Jam Se55ion start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Środowy zawrót głowy DJ Karaton start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK R’n’b, hip-hop start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN LORELEI Couchsurfers Meeting start: 20.00 wstęp wolny LUZZTRO 2 Night – Double Party Root Shot / Patologic Sound Rebellion start: 23.00 wstęp: 5 PLN MANDALA Mandala Jazz Jam Session start: 20.00 wstęp: 5 PLN SEN PSZCZOŁY Hatifnats Po wydanej w 2009 r. debiutanckiej płycie i problemach personalnych zespół zawiesił działalność, by powrócić jesienią zeszłego roku w zmienionym składzie (perkusistę Mariusza Leśniewskiego zastąpił Krzysztof Smolicz) i z planami na kolejną płytę. start: 21.00

TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Jasiek Drzewiecki start: 21.00 TYGMONT Lady’s Night DJ Alex / Olivier / J.J start: 21.00 wstęp wolny U ARTYSTÓW Dżem Impro start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Czarna lista S.I. DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp wolny URBAN GARDEN Triple Trouble start: 21.00 wstęp: 10 PLN VENA MC Gyver Band start: 21.00 wstęp wolny

19.04 CZWARTEK ANALOG KLUB Oesu funktastycznie feat. Thebed start: 21.00 wstęp wolny BISTROT Ari Roland Quartet start: 20.00 wstęp: 20 PLN CHWILA KLUB Pędzące żółwie start: 20.00 wstęp: 5 PLN CLUB70 Single Party start: 21.00 wstęp: 7 PLN DEKADA Ladies Night DJ Coki Teno start: 21.00 wstęp: 10 PLN HUŚTAWKA Regio Party start: 21.00 wstęp wolny HYBRYDY Twister Night start: 21.00 wstęp: 7-10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Noc przyjemności Ska Dyktator & Friends start: 20.00 wstęp wolny KAMIENIOŁOMY Let’s Make It in Warsaw start: 22.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB 55 Dancehall Masak-rah 27 Pablo Junior Stress Drivah + goście start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Piwne czwartki DJ Mayoman start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN KLUB PARK Fiesta – r’n’b, funk, dancehall start: 20.00, wstęp: 5-10 PLN KOSMOS KOSMOS The Black Tapes support: Extra Lungs start: 20.00, wstęp: 20 PLN LORELEI Vinyl Market Jac.Ka / Mesbrutah + goście start: 18.00 wstęp wolny MANDALA Desire Krzysia Górniak start: 20.00, wstęp: 20 PLN

PALLADIUM Medeski, Martin & Wood start: 20.00 wstęp: 120-160 PLN PROGRESJA Rhapsody of Fire Ibridoma Elvenking start: 19.30 wstęp: 90-100 PLN REGENERACJA Old Jazz Band start: 20.00, wstęp wolny SYNAGOGA IM. NOŻYKÓW 3. Festiwal Nowa Muzyka Żydowska VDM Trio: „Śpiew Ziemi” start: 20.30 TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Porto Band start: 20.00 TYGMONT I love Pop Party – hit za hitem DJ Alex / Olivier / J.J. start: 21.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Energetic Freestyle DJ Black Sugar start: 22.00 wstęp wolny VENA Gang Bang start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Fuka Lata start: 20.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Rafineria start: 20.00

20.04 PIĄTEK 1500 M² DO WYNAJĘCIA Tiga start: 21.00, wstęp: 30-40 PLN ABSURD228 Muzyczne piątki No Name Natalia start: 20.00 wstęp wolny ANALOG KLUB Featurecast start: 21.00 wstęp: 25 PLN BALSAM DJ Gris start: 20.00 CAPITOL Różowa lista start: 22.00 wstęp: 10 PLN CHWILA KLUB Bitwa o Chwilę, freestyle’owe potyczki start: 20.00 wstęp: 5 PLN CLUB70 Wehikuł czasu start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN CZYSTA OJCZYSTA Pewex Party DJ Ossito start: 21.00 DEKADA Weekend DJ Jay Rogers Kobojek vs. Bananesq Shot Time start: 21.00 ELBA SQUAT Dubz Nest vol. 5 Dub Lovin Criminals Syntopa Sound Root Shot / Marky start: 21.30, wstęp: 10 PLN FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Yulianna Avdeeva (fortepian) Jerzy Salwarowski (dyrygent) start: 19.30, wstęp: 25-70 PLN

3/27/12 6:14 PM


FONOBAR Lenny Dee B-day Party corevolution hardcore side: Matt Green / Amok Groan-er & Damage stay hard techno side: Desper vs. E-videns / Black.Art & Rust start: 22.00 wstęp: 30 PLN HEREZJA Sheesha Before Party DJ Pit start: 21.00 wstęp wolny HUNTERS CLUB Disco Cock Party Deev M start: 21.00 HUŚTAWKA Rebel Scream start: 21.00 wstęp: 5 PLN HYBRYDY Opcja Złota 7 start: 21.00 wstęp: 12-20 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Discomassacre 2000 Dirty DJs start: 21.00 wstęp: 5 PLN KAMIENIOŁOMY Ghetto Groove DJ DTL & Guests start: 22.00 wstęp: 10 PLN KLUB 55 Te-Tris Rasmentalism Pogz / DJ Tort / Ras Ment XXL / DJ DBT start: 20.00 wstęp: 20 PLN Piątki w Piątkach start: 22.00 wstęp: 10 PLN KLUB MEDYK Piątkowe szaleństwo DJ Japa Team start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 LORELEI Black Night Myszon Truściński start: 21.00 wstęp wolny LUZZTRO Po drugiej stronie Deas Ruben Rod Bekett Ades start: 00.00 wstęp: 20 PLN MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny Neo Retros start: 22.00 wstęp: 15 PLN MITO ART CAFE BOOKS Sepe & Chazme start: 21.00 NOVE KINO PRAHA 3. Festiwal Nowa Muzyka Żydowska Muzyka Żydów z Jemenu Perry Robinson Michael Zerang Raphael Rogiński Wacław Zimpel start: 19.00 Kabbalah start: 21.00 OPERA CLUB Music Make Us Lose Control DJ Monky MagnetiG (skrzypce) start: 21.00

POWIĘKSZENIE Made in Poland start: 20.00 wstęp: 20 PLN Na stare milion start: 22.00 wstęp: 10 PLN PROGRESJA Koncert dla Mai Komety Skowyt Apacze z Wolnej Voli Popkultura The Spouds Amnezja start: 18.00 wstęp: 15-20 PLN PROXIMA Black or White DJ Twiggy start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN REGENERACJA Top of the Pop DJ Szyma start: 21.00 wstęp wolny STODOŁA Voo Voo Lech Janerka start: 20.00 wstęp: 45-52 PLN SZLAFROK Disco szatanisko DJ Macq start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Mech Strefa mocnych wiatrów start: 21.00 wstęp: 20 PLN TYGMONT U1 start: 19.00, wstęp: 10 PLN U ARTYSTÓW Beat Trip vs. HHM presents Slg live start: 22.00, wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Disco Nights DJ CheVee start: 22.00, wstęp: 15 PLN VENA 15 Black Mills start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Fruit Drops by Radiofonia Stru Chrono Bross Misty Riva start: 21.00 wstęp wolny ZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU Break Yo’Self start: 21.00 wstęp wolny

21.04 SOBOTA 1500 M² DO WYNAJĘCIA Projekt Warszawiak support: Jedynak after party: Velvet Vinyl start: 21.00 wstęp: 25-35 PLN ABSURD228 Na początku był Absurd DJ-ski bifor start: 20.00, wstęp wolny ANALOG KLUB Przepłach start: 22.00 wstęp wolny BALSAM DJ Bumi Phillips start: 20.00 CAPITOL Warsaw Royal CNR start: 22.00 wstęp: 10 PLN CHWILA KLUB Spoky One start: 20.00, wstęp: 10 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 15

CLUB70 Gorączka sobotniej nocy start: 21.00 wstęp: 20 PLN CZYSTA OJCZYSTA Exclusive for Czysta Ojczysta start: 21.00 DEKADA Happy Warsaw DJ Mcda start: 21.00 wstęp: 20-30 PLN FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Yulianna Avdeeva (fortepian) Jerzy Salwarowski (dyrygent) start: 18.00 wstęp: 25-70 PLN HARENDA R’n’b Flow DJ Sam & Guests start: 22.00 wstęp: 15 PLN HEREZJA Sexy Night Amarante Pit start: 21.00 wstęp: 20 PLN HULAKULA Disco Girls DJ Kekka start: 20.00 wstęp: 5-15 PLN HUNTERS CLUB Candy Andy Party feat. Nick Sinckler Special Guest: Bart B start: 21.00 HUŚTAWKA Dziewczyny z klubu disco start: 21.00 wstęp: 5 PLN HYBRYDY Hybryday DJ Sin start: 21.00, wstęp: 12-22 PLN

KONKURS

Drupi, Al Bano i festiwal w San Remo to pierwsze skojarzenia statystycznego Polaka słyszącego hasło „muzyka włoska”. Dla wielu osób sporym zaskoczeniem może być zatem fakt, że w kraju pizzy i śniadych podrywaczy funkcjonuje scena heavymetalowa. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli ostrych brzmień rodem ze słonecznej Italii są Rhapsody of Fire. Założona prawie 20 lat temu grupa garściami czerpie z muzyki klasycznej i barokowej, nie uciekając przy tym od charakterystycznych dla power metalu przebojowych melodii i wystrzałowych solówek. Przez wiele lat podporą składu był jeden z największych wirtuozów sześciu strun Luca Turilli. Zespół zasłynął również współpracą z kultowym aktorem Christopherem Lee, któremu zdarzało się nawet towarzyszyć muzykom na koncertach. Jako supporty wystąpią Elvenking oraz Ibridoma. [mk]

19.04 PROGRESJA ul. Kaliskiego 15a start: 19.00 wstęp: 90-100 PLN

www.pwevents.pl

IN DECKS MUSIC CLUB Rapeggaehall vs. Drinko Disko Electro Funky Kiczo Punky Jasna Liryka Soundsystem 2000 Dirty DJs Booty Fruity Boyz Freak Out Soundsystem start: 21.00 wstęp: 5 PLN KAMIENIOŁOMY Rekordowy śledzik feat. Krewni & Znajomi Turbo Dupeczki Raczej Przeciętni

Friends with Benefits Always Attending Wihajster Disco Terrorists start: 22.00 KLUB 55 Ibiza Residency Mix Off Finals feat. Adam Port Hungry Hungry Models Adam Port tworzy. czerpiąc z wielu gatunków, jego utwory zawierają w sobie elementy dubtechu, hip-hopu, house’u, techno, soulu czy nawet rocka. Występ Adama Porta

w Polsce to szansa zobaczenia wyjątkowego producenta, który każdym występem umacnia swoją pozycję na scenie klubowej. start: 22.00 wstęp: 20 PLN KLUB KOCIOŁ Controlled Collapse support: Egoist start: 20.00 KLUB MEDYK Sobotnie szaleństwo w Medyku start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN

EUROPAVOX

GŁOSY EUROPY WYBRZMIĄ W MAJU! W sercu Francji, w przepięknym miasteczku Clermont-Ferrand, odbywa się bardzo urokliwy festiwal muzyczny – Europavox. Mamy dla was 10 biletów! W dniach 25-27 maja po raz siódmy odbędzie się festiwal Europavox, prezentujący najlepsze rzeczy, jakie europejska scena niezależna ma w zanadrzu. Do krainy wulkanów jak co roku ściągną przedstawiciele europejskich mediów, promotorzy i agenci. A przede wszystkim kilkadziesiąt zespołów z całego kontynentu, które wystąpią na kilku scenach. Jak dotąd potwierdzono udział The Kills, The Hives, Woodkida, Agorii i wielu innych. Największą zaletą festiwalu nie jest jednak oglądanie gwiazd, ale poznawanie nowych, alternatywnych zespołów z całej Europy. Wraz z „Aktivistem” macie okazję spędzić we Francji trzy dni – będziecie mogli objadać się bagietkami, opijać winem i konsumować nie zawsze znaną, ale zawsze ciekawą europejską muzykę. Wypatrujcie też polskich akcentów w line-upie!

Mamy dla was 10 biletów (bez przelotu i zakwaterowania). Wystarczy, że do 20 kwietnia wyślecie maila z hasłem „Europavox – chcę!” na adres konkursy@aktivist.pl.

3/27/12 6:14 PM


MIASTO NOCĄ

Tiga

REGENERACJA Papa Party DJ Papa Zura start: 21.00 wstęp wolny SALA KONGRESOWA Vitas The Diamond Voice start: 20.00 wstęp: 150-250 PLN SZLAFROK Roku w Szlafroku DJ Roku start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Mordewind start: 21.00, wstęp: 10 PLN TYGMONT Mano start: 19.30 wstęp: 10 PLN U ARTYSTÓW DJ Czarny & Tas present Raashan Ahmad start: 21.00 wstęp: 20 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Blackground Beat DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp: 20 PLN VENA Fatma start: 21.00 wstęp wolny

22.04 NIEDZIELA ABSURD228 Kino nieme z muzyką i dubbingiem live: „Znak Zorro” (1920) reż. Fred Niblo aranżacja: Niemy Movie start: 20.00 wstęp: 10-15 PLN CENTRUM ARTYSTYCZNE FABRYKA TRZCINY Together and Solo John Williams John Etheridge start: 19.00 wstęp: 200-250 PLN HUŚTAWKA Jam session start: 21.00 wstęp wolny

IN DECKS MUSIC CLUB Louder Than Hell Vagitarians (akustycznie) start: 19.30 wstęp: 5 PLN KLUB PARK Hardzone start: 19.00 wstęp: 5-10 PLN PARDON, TO TU Hubert Zemler Jacek Mazurkiewicz Duo start: 20.30 wstęp: 10 PLN STODOŁA Accept Anti Tank Nun start: 19.00, wstęp: 120-140 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Qcza start: 21.00 TYGMONT Rock This Way Purple Chocolate start: 19.00 wstęp: 5 PLN U ARTYSTÓW Jazz w kinie (w ramach festiwalu Tyrmandiada) start: 20.00 UNDERGROUND MUSIC CAFE Celebrate Another Special Weekend DJ Yoora / DJ Sin start: 22.00 wstęp wolny VENA Zibi Szanty start: 21.00, wstęp wolny

23.04 PONIEDZIAŁEK BISTRO WARSZAWA Pinakoteka start: 20.00 wstęp: 15 PLN CLUB70 Święto piwa start: 21.00 wstęp: 15-20 PLN FILHARMONIA NARODOWA „Kraina uśmiechu” Franz Lehár Krzysztof Kowalewski (prowadzenie) Orkiestra Mazowieckiego Teatru Muzycznego start: 19.00

WE WANT TIGA Dobrze pamiętamy, jak w nieodżałowanej Jadło wszyscy wyginali się do „You Gonna Want Me”. Teraz wszyscy będziemy mogli zrobić to samo, ale w 1500 m² do Wynajęcia – do tego na żywo. 20 kwietnia w stolicy wystąpi bowiem sam Tiga – postać, której przedstawiać nie trzeba (z ciekawostek przemycimy tu tylko fakt, że jego prawdziwe imię i nazwisko to James Sontag, czyli w wolnym tłumaczeniu Jakub Niedziela, ha!). Napiszemy zatem, jakie będą inne atrakcje tego wieczoru (a tych nie zabraknie). Oprócz Tigi na scenie głównej zagrają Mic Ostap i Otto. Na drugiej scenie zaprezentują się SLG, Sovinsky, KoVValsky, Kuvau i Hungry Hungry Models. Polecamy wam bacznie przyglądać się ofercie imprezowo-koncertowej 1500 m², bo z miesiąca na miesiąc jest ona coraz ciekawsza! [oz]

20.04 1500 M² DO WYNAJĘCIA ul. Solec 18 start: 21.00 – wstęp: 30-40 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 16

The Black Tapes

Foto: Monika Chilmon

KLUB PARK Pop start: 20.00 LORELEI Remanent Jac. K start: 21.00 wstęp wolny LUZZTRO Audio Schnitzel Marcin Krupa Simon Mattson Tobias Manou Martin Harmony start: 00.00 wstęp: 20 PLN NOVE KINO PRAHA 3. Festiwal Nowa Muzyka Żydowska projekcja filmu dokumentalnego „The Klezmatics on Holy Ground” start: 14.00 „Melas chole” Nor Cold Quartet start: 19.00 taniec po zachodzie słońca start: 20.20 The Sway Machinery start: 21.00 OPERA CLUB Essence of Rhythm DJ Yoora Marcin Gańko (saksofon) start: 21.00 PARDON, TO TU Radek Wośko Trio feat. Carl Winther start: 20.30 wstęp: 10-15 PLN POWIĘKSZENIE Club Collab International Record Shop Day start: 20.00 wstęp: 10 PLN PROGRESJA Grzegorz Kupczyk 30 lat – koncert specjalny start: 19.00 wstęp: 45-60 PLN PROXIMA College Party DJ Majlo Majk start: 21.00 PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Room 94 start: 19.00 wstęp: 35-45 PLN

LECIMY W KOSMOS Oczekiwanie na nowy album Black Tapesów, który – głęboko w to wierzymy – wysadzi nas w kosmos tak jak poprzedni, świetny „Shipwreck”, możemy sobie umilić, słuchając ich nowej EP-ki „Middle Class” zawierającej cztery nowe utwory. Huczna (w to też nie wątpimy ani przez chwilę) koncertowa premiera EP-ki w klubie Kosmos Kosmos, a potem w całej Polsce i nie tylko (zespół planuje też trasę po Niemczech)! Jako support wystąpi Extra Lungs. [wiech]

19.04 KOSMOS KOSMOS ul. Koszykowa 55 start: 20.00 – wstęp: 20 PLN

HARD ROCK CAFE Granie na żywo L.Stadt support: None start: 21.00 wstęp: 15-25 PLN IN DECKS MUSIC CLUB British Monday in In Decks DJ Hammer Kingdom start: 20.00 wstęp wolny KLUB MEDYK Poniedziałkowe karaoke start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Super Hits Dance Party start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Warsaw Language Experience start: 20.00 wstęp wolny NOVE KINO PRAHA Projekcja filmu dokumentalnego „The SoColled Movie” start: 14.00 kołysanki na wieczny sen: Lena Piękniewska & Soundcheck start: 19.00 Projekt Gebirtig Bester Quartet & Tomasz Ziętek start: 21.00 PROGRESJA Born to Suffer Mouga I Brought Knives to the Party start: 19.00 wstęp: 13-20 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Mikołaj Firlet start: 21.00 TYGMONT Jarek Śmietana Trio start: 20.00 wstęp: 15 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Laboratorium muzyczne DJ Sunny start: 22.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Muzyka z nieistniejących filmów Marcin Kaczorowski (pianino) start: 20.00, wstęp wolny

24.04 WTOREK ANALOG KLUB Analog Jam Session start: 21.00 wstęp wolny CHWILA KLUB Jazz session start: 20.00 wstęp wolny FILHARMONIA NARODOWA Kameraliści Filharmonii Narodowej Krzysztof Kott (puzon basowy) Andrzej Sienkiewicz (puzon tenorowy) Grzegorz Gorczyca (fortepian) start: 19.00 wstęp: 25-30 PLN HARD ROCK CAFE Pepsi Rocks! presents Carrion support: Milczenie Owiec start: 21.00 wstęp: 20-25 PLN HARENDA Harenda Blues Session Bartosz Łęczycki i goście start: 20.00 wstęp wolny HUŚTAWKA Letters from Silence start: 20.00 wstęp: 10 PLN HYBRYDY Play for You start: 21.00 wstęp: 7 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Czarny wtorek w In Decksie DJ Bary start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 55 Scratch DJ Chemist / DJ Bary start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Wtorkowe karaoke DJ Japa Team start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Muza lat 80., 90. i 00. start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN

PROGRESJA Otwarty wtorek Chasing the Sunshine Uzza / Fala Libre start: 19.00 wstęp: 7 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Fajer start: 21.00 TYGMONT Jarek Śmietana Trio start: 20.00 wstęp: 15 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Moondeck & Yoora start: 22.00 wstęp wolny VENA Back Up start: 21.00 wstęp wolny

25.04 ŚRODA ANALOG KLUB Art session start: 20.00 wstęp wolny DEKADA Music Cookies DJ Amarante start: 21.00 FILHARMONIA NARODOWA Koncert nadzwyczajny Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Aleksandra Kurzak (sopran) Antoni Wit (dyrygent) start: 19.00 wstęp: 90-250 PLN GORYL WE MGLE Hotrot start: 20.00 HARENDA Harenda Rock Night start: 20.00, wstęp: 5-10 PLN HERBACIARNIA HERBA THEA Music Open Mic start: 19.00 HYBRYDY Single Party start: 21.00 wstęp: 10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Warsaw Hardcore Punk Attack vol. 2 – Release Party start: 20.00 wstęp wolny

3/27/12 6:14 PM


ZNAJOMI ZNAJOMYCH Środowe jam session Michał Tokaj (pianino) Sebastian Frankiewicz (perkusja) Michal Jaros (bas) gość specjalny: Grzegorz Karnas (wokal) start: 20.00, wstęp wolny

26.04 CZWARTEK ANALOG KLUB Gramy kapsle start: 21.00 wstęp wolny CHWILA KLUB Jazz City Choir start: 20.00 wstęp: 10 PLN CLUB70 Single Party start: 21.00 wstęp: 7 PLN DEKADA Ladies Night DJ Ivona start: 21.00 wstęp: 10 PLN FILHARMONIA NARODOWA Czwartkowe Spotkania Muzyczne Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Lutosławski Piano Duo Jan Lewtak (kierownik artystyczny) start: 18.00 wstęp: 20-25 PLN HUNTERS CLUB Black Party start: 21.00 HUŚTAWKA Regio Party start: 21.00 wstęp wolny HYBRYDY Twister Night start: 21.00 wstęp: 7-10 PLN

IN DECKS MUSIC CLUB Noc przyjemności Ska Dyktator & Friends start: 20.00 wstęp wolny KLUB 55 Dancehall Masak-rah 27 Pablo Junior Stress Drivah + goście start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Piwne czwartki DJ Mayoman start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN KLUB PARK Fiesta – r’n’b, funk, dancehall start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Vinyl Market Jac.Ka Mesbrutah + goście start: 18.00 wstęp wolny PROGRESJA Dianoya i goście start: 19.00 REGENERACJA Old Jazz Band start: 20.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Black Velvet start: 20.00 TYGMONT I Love Pop Party – hit za hitem DJ Alex Olivier / J.J. start: 21.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Energetic Freestyle DJ Black Sugar start: 22.00 wstęp wolny

Kari Amiriam

Foto: Martyna Galla

KLUB 55 Warsaw Jam Se55ion start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB MEDYK Środowy zawrót głowy DJ Karaton start: 20.00 wstęp wolny KLUBOJADALNIA EUFEMIA Shit Shave Shovers Black Coffee start: 21.00 wstęp: 10 PLN KLUB PARK R’n’b, hip-hop start: 20.00 wstęp: 10-20 PLN LORELEI Couchsurfers Meeting start: 20.00 wstęp wolny LUZZTRO 2 Night – Double Party Root Shot Patologic Sound Rebellion start: 23.00 wstęp: 5 PLN MANDALA Mandala Jazz Jam Session start: 20.00 wstęp: 5 PLN PARDON, TO TU Robert Kusiołek Paweł Postaremczak Duo start: 20.30 wstęp: 10 PLN PROGRESJA Theatres des Vampires Snovonne JTR Sickert Mordor start: 19.00 wstęp: 39-45 PLN PROXIMA Rock na zielono start: 18.00 wstęp: 20 PLN PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Collina Castet Slapshot start: 19.00 wstęp: 60-70 PLN SEN PSZCZOŁY Vladimirska start: 20.00 TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Roman Roczeń start: 21.00 wstęp: 10 PLN TYGMONT Lady’s Night DJ Alex Olivier / J.J start: 21.00 wstęp wolny U ARTYSTÓW Jacek Dziołak (klarnet) Mateusz Stankiewicz (akordeon) start: 20.00 wstęp wolny UNDERGROUND MUSIC CAFE Czarna lista S.I. DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp wolny URBAN GARDEN Jah Mason Perfect Giddiman support: Singledread & Youthman start: 20.00 wstęp: 30-35 PLN Triple Trouble start: 21.00 wstęp: 10 PLN VENA MC Gyver Band start: 21.00, wstęp wolny

KOCHANYCH RODZICÓW MA W domu słuchała Nirvany i Sade, w szkole uczyła się grać na fortepianie i śpiewać jazz. Jednak na jej debiutanckiej płycie „Daddy Says I’m Special” można usłyszeń efemeryczny, akustyczny i chłodny pop . 27 kwietnia będzie to możliwe także w Cafe Kulturalnej. Kari Amirian to jednak nie Szwedka, Norweżka, Finka ani Islandka. Jest Polką, a na fakt, że jej piosenki nie brzmią zbyt „swojsko”, wpłynęła m.in. płyta Stiny Nordenstam „And She Closed Her Eyes”. Jak powiedziała w wywiadzie dla „Exklusiva”, gdy ją przesłuchała, zrozumiała, że w śpiewaniu nie chodzi tylko o umiejętności. Większość tekstów napisał jej mąż, znany od dawna na polskiej scenie Robert Amirian. Sprawdźcie sami, czy małżeńska współpraca wyszła im na dobre. [włodek]

27.04 CAFE KULTURALNA pl. Defilad 1 start: 22.15 – wstęp: 25 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 17

3/27/12 6:14 PM


MIASTO NOCĄ Om Unit

U KNOW THE FUTURE Music of the Future to seria warszawskich imprez doceniona przez nas nominacją do Nocnego Marka. U Know Me Records to jedna z najciekawszych wytwórni muzyki elektronicznej w Polsce. W kwietniu te dwie grupy miejskich aktywistów postanowiły połączyć siły i przygotować specjalne wydarzenie. Gwiazdą imprezy będzie Om Unit słynący z wyjątkowo głębokiego i szlachetnego jak na electro brzmienia. Nazwy gatunków i podgatunków ciągle się mieszają, ale Om po prostu chce tworzyć muzykę elektroniczną. Zanim przyjął pseudonim Om Unit, Jim Coles, bo tak naprawdę się nazywa, był jednym z najlepszych turntablistów w Wielkiej Brytanii (współpracował z takimi artystami, jak Dudley Perkins czy George Anne Muldrow). W ostatnich latach zajął się jednak bardziej klubowymi brzmieniami. Nagrał serię juke’owych remiksów klasyków muzyki jungle pod aliasem Philip D Kick, założył wytwórnię Cosmic Records Bridge, w której wydaje m.in. Kromestar. Dla fanów U Know Me Records dodatkową gratką będzie release party najnowszego albumu labelu – longplaya od producenta en2ak. [dub]

28.04 KLUB 55 ul. Żurawia 32/34 start: 22.00 wstęp: 15-20 PLN

VENA Kompania start: 21.00 wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Funfte Strasse: słuchowisko #5 Błażej Malinowski Michał Wolski Minicromusic Rec. WEF Rec. start: 21.00, wstęp wolny

27.04 PIĄTEK 1500 M² DO WYNAJĘCIA Ponton Music pres. Fur Coat start: 22.00 wstęp: 15-25 PLN ABSURD228 Muzyczne piątki Kid Brown start: 20.00 wstęp wolny

ANALOG KLUB DJ Deszczu Strugi start: 22.00 wstęp wolny BALSAM DJ Arqsh start: 20.00 CAFE KULTURALNA Kari Amirian Niedźwiedź w lesie start: 22.00 wstęp: 25 PLN

To kolejni z klasyków hard rocka, którzy wiosną zawitają do Warszawy. Brytyjczycy z UFO będą promować najnowszy album „Seven Deadly”, który ukazał się pod koniec lutego. 27. (sic!) album grupy to klasyczne, nieco odświeżone UFO, no ale od nich akurat chyba nikt nie wymaga stylistycznych rewolucji. Oprócz nowych kompozycji na koncercie na pewno nie zabraknie klasycznych utworów z najlepszego etapu działalności grupy, gdy głównym wiosłowym był Michael Schenker. To właśnie na utwory nagrane z nim w połowie lat 70. (m.in. „Doctor, Doctor” i „Rock Bottom”) czekają wszyscy fani. Grupa przyjedzie do nas w składzie: Phil Mogg (wokal), Paul Raymond (klawisze, gitary), Vinnie Moore (gitary) i Andy Parker (perkusja). [matad]

30.04 PROGRESJA ul. Kaliskiego 15a start: 20.00 wstęp: 90-100 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 18

CAPITOL Hot Mix Macu start: 22.00 wstęp: 10 PLN CHWILA KLUB Robodram i goście start: 20.00 wstęp: 10 PLN CLUB70 Wehikuł czasu start: 21.00, wstęp: 10-20 PLN CZYSTA OJCZYSTA Latino Funk Mr. Locco start: 21.00 DEKADA Weekend DJ Chris Dts DJ McDa Dominik Chmurski (skrzypce) Show Time start: 21.00 FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Christopher Hogwood (dyrygent) Olga Pasiecznik (sopran) Ewa Marciniec (alt) Henryk Wojnarowski (kierownik artystyczny) Rafał Bartmiński (tenor) Rafał Siwek (bas) start: 19.30 wstęp: 25-70 PLN HEMISPHERE BAR & EATERY Noce jazzowe start: 20.30 wstęp: 15-30 PLN HEREZJA Malwina Kusior after party: DJ Jay-B start: 21.00 wstęp: 10-20 PLN HUNTERS CLUB Disco Cock Party Deev M start: 21.00 HYBRYDY Opcja Złota 7 start: 21.00 wstęp: 12-20 PLN HYDROZAGADKA Maki i Chłopaki Ul/Kf start: 20.00 wstęp: 15 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Discomassacre 2000 Dirty DJs start: 21.00 wstęp: 5 PLN KOSMOS KOSMOS Vintage Indie Party Nerds from Space Double Trouble start 22.00 wstęp: 10-15 PLN KLUB 55 Piątki w Piątkach start: 22.00 wstęp: 10 PLN KLUB MEDYK Piątkowe szaleństwo DJ Japa Team start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 LORELEI ¡Hola! start: 21.00 wstęp wolny LUZZTRO Duss Luzz by Doble U & Ss start: 00.00 wstęp: 20 PLN MANDALA Cate Likes Candy start: 22.00 wstęp: 15 PLN

3/27/12 6:14 PM


REKLAMA Tom Boxer (właśc. Cosmin Simionic), rumuński didżej, producent i kompozytor, znany jest z takich przebojów, jak: „Brasil” (osiagnął wielki sukces w krajach Europy Wschodniej), „Morena” (ten singiel z kolei dotarł do pierwszego miejsca listy Polish Airplay Chart) i „Deep in Love”. W Warszawie wystąpi wspólnie z wokalistką Antonią Iacobescu. TOM BOXER W HULAKULA 28.04 start: 20.00 www.hulakula.com.pl OPERA CLUB House Delicious DJ Amaletto Marcin Kania (saksofon) start: 21.00 POWIĘKSZENIE Teresa i tygrysy start: 22.00 wstęp: 20 PLN PROGRESJA Archangelica start: 19.00 PROXIMA Black or White DJ Twiggy start: 21.00, wstęp: 10-20 PLN SZLAFROK Nieznośna lekkość bitu DJ Mellowman start: 21.00 wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Wyciągnięci z mesy start: 21.00 wstęp: 5 PLN TYGMONT Neyna start: 19.00 wstęp: 5 PLN U ARTYSTÓW Randewu Risky Dook Funkoff start: 22.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Disco Nights DJ CheVee start: 22.00 wstęp: 15 PLN VENA Kompania start: 21.00 wstęp wolny

28.04 SOBOTA 1500 M² DO WYNAJĘCIA Add Rec pres. Outlook Launch Party Chorwacki Outlook Festival roztacza swoje wdzięki w kilkudziesięciu miastach Europy – także w Warszawie. Imprezy teaserowe mają zachęcić do wizyty na właściwym evencie, przy okazji dostarczając pierwszorzędnej rozrywki. Za oprawę muzyczną imprezy w stolicy będzie odpowiadał duet Makoto & Deeizm – bardzo ciekawy projekt drum’n’bassowy, mający na koncie jeden z najpopularniejszych singli ostatnich lat „Untold”. Makoto Deeizm start: 22.00 wstęp: 15-20 PLN ABSURD228 Na początku był Absurd DJ-ski bifor start: 20.00 wstęp wolny ANALOG KLUB Funkowa majówka feat. Thebad start: 22.00 wstęp wolny

BALSAM Rastamaniek w Balsamie start: 20.00 CAPITOL Welcome to Miami Dudekk Licky start: 22.00, wstęp: 10 PLN CLUB70 Gorączka sobotniej nocy start: 21.00 wstęp: 20 PLN CZYSTA OJCZYSTA Siostry DJs start: 21.00 DEKADA Happy Warsaw DJ Spooky Kid start: 21.00 wstęp: 20-25 PLN FILHARMONIA NARODOWA Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej Christopher Hogwood (dyrygent) Olga Pasiecznik (sopran) Ewa Marciniec (alt) Henryk Wojnarowski (kierownik artystyczny) Rafał Bartmiński (tenor) Rafał Siwek (bas) start: 18.00 wstęp: 25-70 PLN HARENDA R’n’b Flow DJ Sam & Guests start: 22.00 wstęp: 15 PLN HEREZJA Sexy Night Amarante Pit start: 21.00 wstęp: 20 PLN HUNTERS CLUB G Party Mr. Root Bart B start: 21.00 HUŚTAWKA Kapitan Sparky start: 21.00 wstęp: 5 PLN HYBRYDY Hybryday DJ Sin start: 21.00 wstęp: 12-22 PLN HYDROZAGADKA Oldschool Disco Party start: 21.00 wstęp: 5-10 PLN IN DECKS MUSIC CLUB Jump Around H. Henryk start: 21.00 wstęp: 5 PLN KLUB 55 Music of the Future presents: Om Unit (UK) support: En2ak Artfruit Buszkers Groh Kacper P start: 22.00 wstęp: 15-20 PLN

06-19_wawa_kalendarium_A154_0.indd 19

KLUB 55 Pati Yang start: 20.00 KLUB MEDYK Sobotnie szaleństwo w Medyku start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN KLUB PARK Pop start: 20.00 LORELEI Echo Roots Mesbrutah Jahu start: 20.00 wstęp wolny LUZZTRO Lick the Sound & Didi pres. Szajse Records czarna: Milena Kriegs Duke / Misty Riva barowa: Simone Passa aka Stashkov Inpulzz / Misty Riva start: 00.00 wstęp: 20 PLN MANDALA DJ Aleksander start: 19.00 wstęp wolny OPERA CLUB University of Sound DJ Sunny Dominik Chmurski (skrzypce) start: 21.00 POWIĘKSZENIE AM Radio start: 22.00 wstęp: 20 PLN PROGRESJA We Are the Others Tour 2012 Delain / Trillium Halcyon Way start: 19.30 wstęp: 70-80 PLN

PROXIMA College Party DJ Majlo Majk start: 21.00 PUNKT & RADIO LUXEMBOURG Messer Chups & More start: 21.00 REGENERACJA Wszystko za disco Wojtek z grubej nuty start: 21.00 wstęp wolny SZLAFROK Festa Branca DJ Ed Szynszyl start: 21.00, wstęp wolny TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Shantymentalni start: 21.00 wstęp: 5 PLN TYGMONT Monika Urlik start: 19.30 wstęp: 15 PLN U ARTYSTÓW Pump start: 22.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Blackground Beat DJ Paweł Bobrowski start: 22.00 wstęp: 20 PLN VENA Knockout start: 21.00 ZNAJOMI ZNAJOMYCH Rebel Scream u Znajomych start: 21.00, wstęp wolny

29.04 NIEDZIELA HUŚTAWKA Envee start: 21.00 wstęp: 5 PLN

IN DECKS MUSIC CLUB 4. urodziny M.O.R.O.N.-a Mach of the Year Escape from Paris M.O.R.O.N. start: 19.00, wstęp wolny KLUB PARK Hardzone start: 19.00 wstęp: 5-10 PLN PROGRESJA Beyond Man and Time Tour 2012 RPWL start: 19.00 wstęp: 60-75 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Magdalena Raczyńska i Artur Głowacki – poezja start: 20.00 TYGMONT Rock This Way Olga Matuszewska start: 19.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Celebrate Another Special Weekend DJ Yoora DJ Sin start: 22.00 wstęp wolny VENA Dixi Duet start: 21.00 wstęp wolny

30.04 PONIEDZIAŁEK CLUB70 Święto piwa start: 21.00 wstęp: 15-20 PLN HARD ROCK CAFE Granie na żywo Chassis support: None start: 21.00, wstęp: 15-25 PLN

IN DECKS MUSIC CLUB British Monday in In Decks DJ Hammer Kingdom start: 20.00 wstęp wolny KLUB MEDYK Poniedziałkowe karaoke start: 20.00 wstęp wolny KLUB PARK Super Hits Dance Party start: 20.00 wstęp: 5-10 PLN LORELEI Warsaw Language Experience start: 20.00 wstęp wolny PLAN B The Phantoms start: 21.00 wstęp wolny PROGRESJA Ufo start: 20.00 wstęp: 90-100 PLN TAWERNA GNIAZDO PIRATÓW Młode wyjce start: 20.00 TYGMONT Jam session Waldemar Kurpiński start: 20.00 wstęp: 10 PLN UNDERGROUND MUSIC CAFE Laboratorium muzyczne DJ Sunny start: 22.00 wstęp wolny VENA Łysy Band start: 21.00, wstęp wolny ZNAJOMI ZNAJOMYCH Muzyka z nieistniejących filmów Marcin Kaczorowski (pianino) start: 20.00 wstęp wolny

3/27/12 6:14 PM


WYDARZENIA praca Mrufiga

A I N E RZ A D Y W

WYSTAWA

Artyści kolaborują Nie chodzi tu o współpracę z policją ani sprzedawanie znajomków. Znani street-artyści staną przed trudnym zadaniem stworzenia wspólnych prac. Efekty zobaczycie na wystawie „To Get There” przygotowanej w galerii V9. Na Hożej we wspólnym eksperymencie wzięło udział czterech artystów związanych z malarstwem ulicznym: FRM Kid, Goro, Mrufig i Otecki. Wszyscy reprezentują osobne style i specyficzne rodzaje ekspresji, od odwołujących się do dziecięcej wyobraźni prac FRM Kida, przez surrealizującą estetykę Mrufiga, po vlepki Goro. Mieszanka wybuchowa, nad którą artyści spróbują zapanować. Co wykluje się z tego niecodziennego miksu? Czy artyści stali się jednym artystycznym organizmem, czy więcej nie podadzą sobie ręki? Chcecie się przekonać? Zatem do zobaczenia w marcu w Domu Kultury V9. [alek]

do 23.03

WYSTAWA

SREBRNY EKRAN

Siła dźwięku

Łódź płynie dalej

Hałas, dźwięk, atawistyczna energia. Po wpisaniu tych haseł Google powinno nam wyszukać jedną odpowiedź: Konrad Smoleński. Jego wystawa w galerii Leto, zatytułowana „Włączone”, to pozornie nic wielkiego – zaledwie dwie instalacje audio. Jednak pozory mylą, a artysta w pracach „To jest większe ode mnie” i „The End of Radio” przy pomocy głośników, mikrofonów i sprzętu audio uwalnia potężną moc zaklętą w muzyce. Nie trzeba być zawodowym muzykiem, by wiedzieć, że dźwięk zaraz po tym, gdy wydobędziemy go z instrumentu, zaczyna żyć własnym życiem. Nieposkromiona energia, znana z wcześniejszych prac Smoleńskiego, znów zostanie uwolniona, tym razem wraz z ładunkiem decybeli. Macie wytrzymałe uszy? To wpadajcie. [alek]

Łódzką filmówkę skończyli Polański, Wajda i Kieślowski. Skończył ją też reżyser filmowego obciachu roku – „Kac Wawy”. Złośliwi i mało zorientowani szukali w tym potwierdzenia opinii o końcu legendarnej filmówki, zapominając, że Łukasz Karwowski absolwentem został 20 lat temu. Filmy obecnych studentów są dowodem na to, że szkoła ma się nadal bardzo dobrze. Na dziesiątym już festiwalu Łodzią po Wiśle będziecie mieli okazję przekonać się o tym sami. Oprócz 100 filmów z ostatniego roku akademickiego zobaczycie dzieła zeszłorocznych laureatów, m.in. Leszka Dawida czy Jana Komasy. Studenci aktorstwa zaprezentują się w dyplomowym spektaklu „Roberto Zucco” w reżyserii Magdaleny Bogajewskiej, a dla głodnych wiedzy przygotowano warsztaty, m.in. ze Sławomirem Idziakiem. [jul]

V9

ul. Hoża 9

do 21.04

13-15.04 KINO KULTURA

ul. Mińska 25

ul. Krakowskie Przedmieście 21/23 www.lodziapowisle.pl

kadr z filmu „Śmierć pana Lazarescu”

kadr z filmu „Love Above All”

GALERIA LETO

SREBRNY EKRAN WYSTAWA

Wazony Honza Zamojski lubi Roberta Maciejuka – najpierw stworzył poświęconą twórczości artysty książkę „Wazony”, teraz przygotował pokaz niejako kontynuujący zawarte w niej koncepcje. Maciejuk – wciąż nieznana szerokiej publiczności postać polskiej sztuki – zaprezentuje nam swoje najnowsze dokonania w niewielkiej, lecz prężnie działającej galerii. Jeśli malarstwo nadal jest aktualną formą sztuki, to tylko dzięki takim artystom, jak Robert Maciejuk, który wraz z kuratorem przedsięwzięcia, Honzą Zamojskim, zapewni nam doskonałą intelektualną rozrywkę. Biegiem do Startera. [alek]

Lato w kwietniu Festiwal Lato Filmów skupia się na tym, o czym wielu filmowców zdaje się zapominać: na dobrym scenariuszu. Większość dzieł polskich scenarzystów sprawia wrażenie pisanych na kolanie, z założeniem, że jakoś to będzie. Niestety najczęściej nie jest nawet jakoś. Dlatego Lato Filmów oprócz prezentacji światowych produkcji wyróżniających się dobrym scanariuszem stawia na polskie filmy niezależne i szuka talentów wśród młodych twórców. Częścią festiwalu jest też„Strefa scenarzysty”, czyli branżowe wydarzenie (cykl wykładów, seminariów i dyskusji) dla osób związanych ze sztuką scenopisarstwa. [jul]

wernisaż: 15.03 GALERIA STARTER

ul. Gen. Andersa 13 wystawa potrwa do 15.04 wstęp wolny

20-21_wawa_wydarzenia_A153_0.indd 20

16-22.04 KINO LUNA

ul. Marszałkowska 28 www.latofilmow.pl

SREBRNY EKRAN

Okno na Afrykę Już po raz siódmy do stolicy zawita jedyny w tej części Europy festiwal prezentujący kinematografię Czarnego Lądu. Organizatorzy AfryKamery wybrali najlepsze produkcje ostatnich lat, by udowodnić, że kino to nie tylko Holly- i Bollywood. W ramach bloku „Made in Africa” zobaczymy pełen akcji thriller „Viva Riva”, wyróżniony sześcioma afrykańskimi Oscarami i nagrodą na MTV Movie Awards 2011, oraz dramat „Ramata”, wzruszającą historię modelki walczącej przeciw klitoridektomii. Jedną z nowych sekcji jest „Afryka w diasporze” poświęcona problemom afrykańskich społeczności w różnych miastach świata. Po zakończeniu pokazów w Warszawie festiwal rusza w Polskę – zawita do Krakowa, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Białegostoku. [lucy]

19-26.04 KINOTEKA

pl. Defilad 1 (PKiN) start: 20.00 – wstęp: 15-18 PLN www.afrykamera.pl

3/27/12 5:35 PM


kadr z filmu „Trzy”

Alexander Binder „Untitled 2011”

SREBRNY EKRAN

Pod prąd Queer ma się w Polsce coraz lepiej – i niekoniecznie chodzi tu o popisy w programie „Woli i Tysio”. Co rusz pojawiają się nowe inicjatywy, organizowane są wystawy i imprezy – może nie w każdym podmiejskim domu kultury, ale i tak nie można narzekać. Dopiero co skończył się festiwal Równe Prawa do Miłości, a już w kwietniu w stolicy zagości LGBT Film Festival. Trzecią edycję przeglądu otworzy komediodramat „Trzy” Toma Tykwera. Dużym wydarzeniem będzie też pokaz „Mężczyzny w kąpieli” z François Sagatem w roli głównej – aktorem porno, który pod okiem reżysera Christophe’a Honoré postanowił poszerzyć swoje emploi o kwestie dialogowe. Inny godny uwagi tytuł to południowoafrykańskie „Piękno” Olivera Hermanusa, opowiadające o przedsiębiorcy, który małżeńską monotonię urozmaica sobie homoseksualnymi orgiami, a podczas ślubu córki wpada mu w oko kuzyn. Szkoda jedynie, że organizatorzy, kompletując sekcję fabularną, skupili się na literze „G” z nazwy swojego festiwalu i chyba zapomnieli o innych orientacjach. Na szczęście w programie nie zabraknie też głośnych dokumentów, zobaczymy m.in.: prekursorskie filmy Roba Epsteina. Gej czy les, homo czy hetero – spotkajmy się w ciemnej sali. [mm]

13-19.04 KINOTEKA

pl. Defilad 1 www.lgbtfestival.pl

WYSTAWA

Więcej fotografii Fotografia przestała być chłopcem do bicia, a artyści parający się tą dziedziną sztuki wreszcie są doceniani. W nowo otwartej Lookout Gallery podczas pierwszej zorganizowanej w niej wystawy zatytułowanej „Poławiacze snów” będziemy mieli do czynienia z międzynarodowym towarzystwem. Nowe spojrzenie na fotografię zaprezentują Sara Wilmer ze Stanów Zjednoczonych, Alexander Binder z Niemiec oraz Polka Julka Paluszkiewicz. Ich prace są z pewnością niereporterskie, zdecydowanie oderwane od rzeczywistości i problemów codzienności. Tytułowi poławiacze snów kierują się w stronę mrocznych meandrów naszej podświadomości. Wizyta obowiązkowa, ze względu nie tylko na nowy lokal, ale też wyjątkowe dzieła sztuki. [alek]

wernisaż: 13.04 LOOKOUT GALLERY

ul. Puławska 41/22 wystawa potrwa do 31.05 wstęp wolny

praca Krzysztofa Pijarskiego

WYSTAWA

Sztuczna rzeczywistość Symulakra, symulacje, przetwarzanie – dziś sztuka

WYSTAWA

Ulica w czterech ścianach

rzadko funkcjonuje bez tych pojęć. Szczególnym tego przykładem jest fotografia, która często sięga po istniejące już dzieła. To przecież dzięki fotografii oglądamy reprodukcje prac artystycznych czy zwiedzamy Grecję z przewodnikiem turystycznym. Nie zastanawiając się nad tym, żyjemy w świecie sztucznych obrazów i o tej tytułowej „Sztuczności” opowie nam wystawa przygotowana w Fundacji Archeologii Fotografii. Troje artystów (Michał Jelski, Karolina Breguła i Krzysztof Pijarski) zajmie się tematem rzeczywistości przetworzonej przez fotografię. Młodzi twórcy analizują już istniejące zdjęcia, gesty i budynki, słowem: wytwory naszej kultury. Tym samym ich prace stają się reakcją na sztuczną rzeczywistość. [alek]

Wystawa „INsideOUT: Sepe/Chazme” przedstawia dzieła dwóch bardzo ciekawych polskich artystów miejskich. Połączenie abstrakcyjnych postaci Sepego z uporządkowanym architektonicznie światem Chazme daje fascynujący efekt. Chociaż w pierwszym odruchu wydaje się, że ich współpraca nie może się udać, to zestawione prace pozostają ze sobą w symbiozie. Obaj zaczynali jako artyści stricte miejscy, ale ostatnie miesiące spędzili, konfrontując własną twórczość z czterema ścianami galerii. I póki co wychodzą z tych walk zwycięsko. Jeśli chcecie się przekonać, czy na street art faktycznie jest miejsce w galeriach, odwiedźcie Mito podczas długiego weekendu. [kp]

wernisaż: 19.04

wernisaż: 20.04

FUNDACJA ARCHEOLOGIA FOTOGRAFII

MITO ART CAFE

ul. Andersa 13 start: 19.00 wystawa potrwa do 19.05 www.archeologiafotografii.pl

ul. Waryńskiego 28 start: 20.00 wystawa potrwa do 07.05 www.mito.art.pl

20-21_wawa_wydarzenia_A153_0.indd 21

3/27/12 5:35 PM


O OBROTACH CIAŁ NIEBIESKICH

Mikołaj byłby zadowolony! Nowe miejsce przy Leszczyńskiej w gastronomicznym światopoglądzie warszawiaków raczej nie dokona przewrotu takiego jak Kopernik, do którego dzieła właściciele nawiązali w nazwie, ale z pewnością zasługuje na uwagę. Swoją aktywność na sennym Powiślu zaczyna już o poranku (8.00-11.00), kiedy to serwowane są śniadania kontynentalne oraz różne kanapki (przygotowywane także na wynos) z chleba pieczonego na miejscu, ze skórką kruchą i rumianą jak z reklamy Nutelli. Gdy nadchodzi pora lunchu, można zamówić zupę, mięsiwo lub danie wegetariańskie. Żeby być na bieżąco, wystarczy wejść na FB, gdzie publikowane jest dokładne menu. To nie koniec – teraz zaczyna się najlepsze: łakocie. Ciastami, które są pieczone na miejscu, pachnie nawet na dworze, wybór jest trudny, bo wszystkie wołają „zjedz mnie!”. Wypieki tworzą duet wart grzechu z pyszną kawą na bazie espresso (5,50 PLN), latte (11 PLN) lub z organiczną herbatą Mighty Leaf (9 PLN) bez sztucznych dodatków i aromatów. Dla wszystkich zainteresowanych – kawiarnia przyjmuje zamówienia na ciasta i ciasteczka. [Bartosz Badowski] ul. Leszczyńska 4 lok. 129 godziny otwarcia: pon.-pt. 8.00-21.00 sob. 9.00-21.00 ndz. 10.00-20.00 tel. 22 212 87 27 www.o-obrotach.pl

ZIGFRIDA

Zjadliwa Praga Wychowałem się na Pradze Południe, ale od kilku dobrych lat mieszkam w północnej części dzielnicy i podobnie jak wielu innych jej mieszkańców mam nadzieję, że w końcu stanie się ona czymś więcej niż „dobrze zapowiadającym się miejscem”. Największym problemem od dawna było to, że na Pradze trudno znaleźć knajpę serwującą dobre jedzenie. Na szczęście to się zmienia – powoli, ale jednak. Przykładem jest niedawno otwarta pizzeria Zigfrida. Pod względem wyglądu niczym się nie wyróżnia: sześć prostych białych stolików, podłoga z czarno-białej kostki, na ścianach zdjęcia w pseudoamerykańskim stylu. Jednak nawet najlepiej urządzona knajpa i tak nic nie znaczy bez jedzenia. Zigfrida, choć trochę nijaka z wyglądu, na pewno broni się swoimi potrawami. Pizzę ocenia się po cieście, a to w praskiej restauracji jest idealne. Niezbyt grube, chrupiące na bokach – z dodatkiem oliwy czosnkowej broni się jako niemal samodzielne danie. Ceny są przystępne, między 16 a 25 PLN za pizzę, którą spokojnie można się najeść. Spróbowaliśmy też zachwalanego makaronu z robionym na miejscu pesto: było przepyszne i było go dużo. Jedyne, co nas ubodło, to fakt, że mimo trzech podejść nie udało nam się spróbować domowych ravioli – za każdym razem już albo jeszcze ich nie było. Biorąc jednak pod uwagę poziom reszty dań, nieraz będziemy mieli okazję ich spróbować. Pradze potrzebne są takie miejsca i nic bardziej mnie nie cieszy niż fakt, że z każdym miesiącem jest ich nieco więcej. [Kacper Peresada] al. Solidarności 55 godziny otwarcia: pon.-ndz. 11.00-22.00 tel. 22 240 94 95 www.zigfrida.pl

ZWYCZAJNA

Nadzwyczajna

Foto: Jan Kriwol

Jako właściciel Brysławy i Mariana (pary terrierów Jack Russell), lokalny patriota wybierający polskie produkty, fan slow foodu, miejsc „everybody friendly” i „dogs welcome”, jestem rad, że trafiłem do Zwyczajnej. Wesoła obsługa, polska muzyka, trunki (wina, wódki – m.in. ziemniaczany Vestal Podlasie i Vestal Kaszebe) oraz menu obiadowe tworzą klimat lokalu przy Wspólnej (choć wejście jest od ul. Poznańskiej). Codziennie inne dania wydawane są od godziny 12.00, a do zestawu obiadowego – piwo mazowieckie 0,33 l gratis. Piątkowe menu: łosoś ze szpinakiem i świeżymi ziołami w cieście francuskim z sałatami z sosem winegret (20 PLN), kluski szpinakowe z warzywami i sosem pomidorowym (16 PLN), sałata: kurczak, pomidorki koktajlowe, sałata rzymska, ser bursztyn, grzanki (19 PLN), zupa szczawiowa z jajkiem (7 PLN), kompot jagodowy (4,5 PLN). I co? Znajdziecie coś dla siebie? Znajdziecie! Dla wszystkich lubiących śniadanie nie w łóżku i nie w samotności, a na mieście i z ludźmi wokół – dobra wiadomość. W Zwyczajnej serwowane są też pyszne śniadania: w tygodniu od 8.00, a w niedzielę od 10.00. Do wyboru są m.in.: jajecznica na maśle (10 PLN), tosty z chałki z cynamonem i miodem (10 PLN), owsianka (9 PLN), a nawet najprawdziwsze lane kluchy na mleku (9 PLN). [Bartosz Badowski]

22-23_wawa_nowe miejsca_154_0.indd 22

ul. Wspólna 54 godziny otwarcia: pon.-sob. 08.00-22.00 ndz. 10.00-20.00 tel. 507 652 596 www.zwyczajna.pl

3/27/12 1:13 PM


SMART STUDIO

Reanimacja kulinarno-kulturalna W pięknym budynku z czerwonej cegły przy ulicy Hożej 51 mieściły się kolejno: destylarnia wódek braci Karszo-Siedleckich, słynna drukarnia Samuel Orgelbrand i Synowie, rosyjski szpital polowy, fabryka papierosów Patria, fabryka serów topionych. Od niedawna do życia wraca jedno ze skrzydeł fabryki – licząca 800 m² piękna przedwojenna przestrzeń niszczała, wypełniona pustymi kartonami – część pomieszczeń służyła za magazyn opakowań. Do czasu, gdy na stronie fundacji Hereditas zdjęcia budynku zobaczyła Alicja Safarzyńska. Długo szukała miejsca, w którym mogłaby rozkręcić swój biznes – studio kulinarne. Właściciel nie chciał jednak wynająć jej jednej z sal, bo wiązałoby się to z koniecznością ogrzania całego skrzydła. Alicja nie poddała się, zaczęła przyprowadzać znajomych, liczyła, że podsuną jej jakąś radę – jeśli nie jak żyć, to chociaż jak ogrzewać. Efekt przerósł jej oczekiwania – kolejne osoby zachwycały się budynkiem do tego stopnia, że teraz oprócz SmArt Studio mieszczą się tam także m.in.: studio fotograficzne, biuro architektów, agencja eventowa i ścianka wspinaczkowa. Wynajęto niemal 90% przestrzeni – problem z ogrzewaniem zniknął, pojawiły się nowe ciekawe inicjatywy. SmArt Studio wyróżnia się wśród nich oryginalnym pomysłem – przepięknie urządzony, wielofunkcyjny lokal nie działa jak kawiarnia, otwierany jest tylko na wcześniej umówione okazje: kursy kulinarne (można poznać tajniki niemal każdej, nawet najbardziej od nas geograficznie oddalonej kuchni), imprezy zamknięte, wieczory panieńskie czy urodziny z gotowaniem, zajęcia dla matek z dziećmi, wydarzenia kulturalne. Odbył się tam m.in. darmowy przedpremierowy pokaz „Historia Roja”, w planach są także warsztaty rysowania komiksu, wernisaże. Wszystko z gotowaniem w tle, bo – jak mówi Alicja – to działanie twórcze, które angażuje wszystkie zmysły. Podobnie jak jedzenie – dodajemy od siebie. [Olga Wiechnik]

NOWE MIEJS CA

TOWARZYSKA

Dyskretny urok kafli O otwarciu Towarzyskiej mówiło się niemal od roku. Najpierw pojawiły się informacje, że na Saskiej Kępie pojawi się nowa kulturalno-kawiarniana miejscówka. Potem w sieci można było znaleźć efektowne plany rewitalizacji wybudowanego w 1959 r. modernistycznego pawilonu, których autorem był architekt Janek Strumiłło (ten m.in. od baru Recto/verso w Bibliotece Narodowej). W końcu stało się i w ciepły marcowy piątek Towarzyską otwarto. To kolejne miejsce powstałe na fali sentymentu do peerelowskich klimatów. Wiecie, o co chodzi – mozaiki, neon, modernizm, staranny minimalistyczny design i szacunek dla dziedzictwa lat minionych. Osobiście nie jestem fanką betonowych podłóg i zimnych białych kafelków, które świetnie sprawdzają się w masarni (która nota bene była tu wcześniej), gorzej zaś w miejscu, gdzie wpadamy na kawkę i ciacho. Dlatego górny poziom Towarzyskiej (brat bliźniak Delikatesów przy TR) zrobił na mnie wrażenie mało przytulnego, choć miejsce ocieplają sączące żółte światło plafoniery. Milej jest w piwniczce, choć tu z kolei brakuje fajnego widoku z okien, który stanowi atrakcję „parteru”. To jednak niezbyt poważne zarzuty w stosunku do miejsca, którego brakowało na Pradze. Można wpaść i z dzieckiem, i z kumplami, na tańce i na posiadówkę. W Towarzyskiej można wypić herbatę (7 PLN), kawę (12 PLN), zjeść ciastko (10 PLN), a w niedzielny poranek wpaść na owsiankę, ciastka crumble, kanapki i tortillę – fajnie by było, gdyby pojawiły się bardziej obfite śniadania, bo tych wciąż w Warszawie mało... Jest też dość duży wybór alkoholi. Niestety na miejscu nie działa kuchnia, więc nie ma co liczyć na coś konkretniejszego do zjedzenia. Właściciele chcą, by miejsce to stało się nową Chłodną 25 – planują wydarzenia artystyczne (jest gablotka na prace artystów), muzyczne i inne. Oby się udało. [Sylwia Kawalerowicz]

Foto: Sylwia Kawalerowicz

ul. Hoża 51 tel. 697 185 002 www.smart-studio.com.pl

ul. Zwycięzców 49 godziny otwarcia: pon.-pt. 10.00-00.00 sob.-ndz. 10.00 do ostatniego gościa www.klubokawiarnia.net

22-23_wawa_nowe miejsca_154_0.indd 23

3/27/12 1:14 PM


Y W Y T O M E I K S W O D Y Ż

IEJSCA M / G N I ANK TOP 5 / R

a Muzyka w o N l a estiw ją m.in. F a ł o owiliśmy w n y z a t r s p o ę . p t y ę oczywiste tywy”. M ie kultur u o w w M a o z n ie s z r k a s W ow akie owy „Żyd owsku. W , ale nie t d e m y z il ż r F u o l t p l a u ie k iw kiej Fest iu będz arodowy ie żydows n k y W kwietn is z l d b sto ię a c M a oraz my w mia źć miejs iś l le y a z n s z u i r Żydowsk i o k !) mat miejs ba (dzięki Mladen ugryźć te e trz my kogo Popytaliś

1. Books & Stein (Pardon, To Tu) To miejsce dla miłośników wina, winyli i żydowskiej literatury. Można zjeść pyszną, przyrządzaną na naszych oczach focaccię oraz napić się niespotykanych piw i napojów. Podobno największą popularnością cieszą się grzanki ze smalcem i ogórkami, śledź po kaszubsku i koszerna wódka. W lokalu można też kupić lub zamówić winyle. To tu mieści się także kącik księgarski, czyli spory regał Books & Stein, wypełniony książkami o tematyce żydowskiej (od Baumana po kabałę), reportażami, a także żydowską prasą z USA – co tydzień można tu znaleźć „Moment Magazine”, „The Jewish Review of Books” czy „Forward”. Co niedzielę organizowane są koncerty jazzowe, a w poniedziałki – projekcje filmowe. To tutaj będzie się mieścić klub festiwalowy „Żydowskich Motywów”. pl. Grzybowski 12/16

2. Tel Aviv Klasyk. To tu na ławach z poduchami można zjeść całkiem smaczne śniadanie, lansując się w blasku zacnej klienteli. W weekendy podawane są lunche w formie bufetu, polecamy zwłaszcza niedzielne z kuchnią izraelską. Tel Aviv dumny jest ze swojego humusu, który serwowany jest na różne sposoby, z pitą, oliwkami, ostrym sosem harissa, a nawet z jajkiem na twardo. Lokal posiada Certyfikat Naczelnego Rabina Polski, co ma gwarantować koszerność potraw. Tel Aviv poszedł jednak trochę na skróty, bo łatwiej o koszerność, gdy nie podaje się mięsa... ul. Poznańska 11

3. Centrum Kultury Jidysz Osoby łaknące wiedzy i chcące bliżej poznać kulturę żydowską powinny odwiedzić Centrum Kultury Jidysz. A jest tutaj co robić: warsztaty kuchni koszernej, zajęcia z wycinanki żydowskiej, lekcje tańca i kursy hebrajskiego i jidysz. Są też wykłady w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku i Żydowskiego Uniwersytetu Otwartego. W wakacje odbędą się międzynarodowe seminaria, a przez cały rok organizowane są obchody świąt żydowskich oraz różne warsztaty i spotkania. ul. Andersa 15

4. Aroma Espresso Bar Gdyby Starbucks powstał w Izraelu – nazywałby się Aroma Bar i zamiast rozwodnionej kawy zamawialibyśmy w nim wrzące, idealne espresso. Kanapki powstawałyby z wypieczonego na naszych oczach chleba, a w menu królowałby mleczny napój z orchidei, z domieszką wiórek kokosowych i orzechów laskowych. Zamiast bajgli na śniadanie jedlibyśmy szakszukę, czyli jajka sadzone na duszonych pomidorach, i świeże warzywa z sezamową pastą tahini lub genialny burekas z ciasta francuskiego, z egzotyczną mieszanką słonego sera, pikli, jajka na twardo i tahini. A do tego lepszy niż w Paryżu (tak twierdzi ekipa „Exklusiva”) croissant z migdałami lub belgijskie wafle. Wszystko podane w jasnym wnętrzu z pomalowanymi po nowojorsku na biało ceglanymi murami. Schadenfreude: nie mieszkamy w NY ani w TLV, ale za to mamy już w Warszawie dwa Aroma Bary. Mazel Tow! (Podobno w Izraelu pracują tam jako bariści najpiękniejsi chłopcy w mieście – sprawdźcie koniecznie warszawskie miejscówki: i tu zdarzają się przepiękne lokalne egzemplarze). ul. Krakowskie Przedmieście 7 ul. Krucza 7

5. Lody Haagen-Dazs Uchodzą za jedyne koszerne lody w mieście (sprawdziliśmy – koszerne są też lody Magnum, które figurują na liście koszernych produktów stworzonej pod nadzorem Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha) i budzą wiele emocji. Jedni je kochają, inni nienawidzą. Warto jednak pamiętać, że najdroższe lody w mieście to polskie dziedzictwo – firmę założyła w 1921 r. na nowojorskim Bronksie pochodząca z Polski rodzina Mattus, a nie – jak można by się spodziewać – państwo Haagen-Dazs. Nazwa jest wymyślona – Amerykanom miała kojarzyć się ze Skandynawią. ul. Nowy Świat 36 Tekst i foto: Lucyna Seremak, Aga Kozak

24_wawa_top5_154_0.indd 24

3/27/12 3:05 PM


LSKA O P A Ł A /C Ń E I C E I W K SZKOCKI KLIN O STREET ARCIE PO STREET ARCIE Czy w dobie powstawania murali na cześć prymasa i premiera można jeszcze robić prawdziwy street art? Czy sztuka ulicy może zawędrować do galerii? W krakowskiej galerii Art Agenda Nova prezentowana jest wystawa „Cały ten street art”, której kuratorka Iga Urbańska wraz z plejadą polskich artystów próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy street art może funkcjonować pod opieką instytucji kulturalnych i jak ta dziedzina zmieniła się pod wpływem swojej rosnącej popularności. Pikaso, Zbiok, Czarnobyl, NeSpoon, Nawer, kolektyw Massmix i wielu innych tuzów sztuki ulicy weźmie na tapetę kwestię, czy street art się sprzedał, skończył, a może wręcz przeciwnie – ma się świetnie. Zapewniam was, że w galerii zobaczycie nie tylko vlepki, murale i graffiti, ale nie zdradzę wszystkiego – lepiej przekonajcie się sami. Cały ten street art – krytycznie wobec instytucji? [alek]

do 28.04 KRAKÓW ART AGENDA NOVA ul. Batorego 2 www.nova.art.pl Jordi Savall

12.04

13.04

17.04

POZNAŃ ESKULAP ul. Przybyszewskiego 39 start: 19.00 wstęp: 95 PLN

WARSZAWA PROGRESJA ul. Kaliskiego 15a start: 20.00 wstęp: 95 PLN

KATOWICE MEGACLUB ul. Żelazna 9 start: 19.00 wstęp: 95 PLN

14.04

DAWNIEJ, Z KLIMATEM I W PODZIEMIACH Muzykę graną na tym festiwalu produkują artyści, którzy są legendą światowej kultury. By wykonać ich utwory, do Krakowa przyjeżdżają międzynarodowej sławy dyrygenci, instrumentaliści i śpiewacy. Chyba domyślacie się już, jakiego formatu są wspomniani producenci – od 2 do 9 kwietnia w stolicy Małopolski, podczas dziewiątej edycji festiwalu Misteria Paschalia, będą rozbrzmiewać utwory Antonia Vivaldiego, Jana Sebastiana Bacha czy Georga Friderica Händla. Muzykę dawną, prezentowaną wszystkim chętnym, nie tylko melomanom, tradycyjnie w okresie Wielkiego Tygodnia i świąt Wielkanocy będzie można usłyszeć w Filharmonii Krakowskiej, kościele św. Katarzyny i w podziemnej kaplicy św. Kingi w kopalni w Wieliczce. – Pomimo kryzysowego nastroju trzymamy fason – zapewnia dyrektor festiwalu Filip Berkowicz. Wydarzeniem towarzyszącym, zaplanowanym na 31 marca i 1 kwietnia, będzie prapremiera „Pasji wg św. Łukasza” Krzysztofa Pendereckiego w reżyserii Grzegorza Jarzyny. [włodek]

Foto: David Ignaszewski

Niesamowite, że im się jeszcze chce. Gdy przyjechali do Warszawy w 2005 r., znajomy siłą zaciągnął mnie na koncert, twierdząc, że „oni długo już nie pociągną”. Siedem lat i dwa albumy później mam niezłe déjà vu… Szkocka formacja zaistniała przede wszystkim dzięki ckliwej balladzie „Love Hurts” pochodzącej z bardzo dobrego albumu „Hair of the Dog”. Cóż, to było prawie 40 lat temu i złośliwi mogliby powiedzieć, że cztery dekady odcinania kuponów to lekka przesada. Ale skoro zarówno późniejsze płyty, jak i koncerty wciąż cieszyły się popularnością, to chyba nie wypada się czepiać. Motorem napędowym Nazareth jest niestrudzony Dan McCafferty, któremu szorstki jak papier ścierny głos i aparycja zapewniłyby wieczną chwałę wśród osiedlowych meneli. Oprócz niego z oryginalnego składu ostał się jeszcze basista Pete Agnew. Doceńcie szkocką wolę walki. To być może ostatnia okazja… [matad]

GDYNIA UCHO ul. św. Piotra 2 start: 20.00 wstęp: 95 PLN

www.piosenka-plus.pl

02-09.04 KRAKÓW wstęp: 80-200 PLN, 900 PLN (karnet) www.misteriapaschalia.com

The Blue Angel Lounge

Benga

ANIOŁOWIE PIEKIEŁ Muzyka neopsychodeliczna jest u nas równie dobrze znana, jak ludowe pieśni mongolskie. Okazję do konfrontacji z tym najbardziej amerykańskim gatunkiem niezalu stwarza mała trasa zespołu z... Berlina. The Blue Angel Lounge to żywy dowód na to, że marzenia się spełniają. Grupa chłopaków do tej pory klepałaby psychodelicznego rock’n’rolla po garażach, gdyby nie spotkanie z Antonem Newcombe’em. Mieszkający w Niemczech najsłynniejszy hipis świata pomógł zespołowi w nagraniu płyty, która otworzyła Aniołom drogę nie tylko na półki w berlińskich megastore’ach, ale również na najbardziej kultową psychoimprezę pod słońcem – słynny teksański Psych Fest. W kwietniu skład po raz pierwszy przyjeżdża nad Wisłę, aby promować wyprzedany już album „Narcotica” i zostawić po sobie rzeszę neofitów. Zapomnijcie o Rammsteinie, prawdziwy niemiecki rock brzmi inaczej. [mk]

12.04

13.04

KRAKÓW ROZRYWKI 3 ul. Mikołajska 3 start: 21.00 – wstęp: 20 PLN

ŁÓDŹ DOM ul. Piotrkowska 138/140 start: 22.00 – wstęp: 20 PLN

01-08_calapolska_A154.indd 1

14.04 WARSZAWA KOSMOS KOSMOS ul. Koszykowa 55 start: 22.00 – wstęp: 20-25 PLN www.crunchyhumanchildren.com

NARODZINY DUBSTEPU? „Wyobraźcie sobie, że pierwszy klub, w którym kiedykolwiek byliście, właśnie zmienia oblicze współczesnej muzyki. Wyobraźcie sobie, że macie w tym czasie zaledwie 14 lat i już jesteście producentem muzycznym. Benga, dubstepowa gwiazda z Croydon, nie musi sobie tego wyobrażać. To jego życie” – tak na Facebooku zaczyna się bio Bengi. Robi wrażenie, prawda? Zresztą tak jak pozostała część jego życiorysu. W wieku 15 lat wydał swoją pierwszą płytę. Uznawany jest za osobę, która miała kluczowe znaczenie dla narodzin i rozwoju dubstepu. W 2007 r. wraz z dwójką innych uznanych producentów założył supergrupę Magnetic Man. To trio, odpowiedzialne m.in. za bity na płycie Katy B, zobaczymy na tegorocznym Selectorze. Ale zanim to nastąpi, Benga wraz z MC Youngmanem wystąpi w aż trzech polskich klubach. Tego nie można przegapić. [oz]

13.04

14.04

POZNAŃ ESKULAP ul. Przybyszewskiego 39 start: 21.00 – wstęp: 40-45 PLN

WARSZAWA 1500 M² DO WYNAJĘCIA ul. Solec 18 start: 21.00 – wstęp: 40-45 PLN

15.04 GDAŃSK PARLAMENT ul. św. Ducha 2 start: 20.00 – wstęp: 40-45 PLN

www.go-ahead.pl

3/23/12 9:17 PM


MIASTO NOCĄ

KWIECIEŃ

ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl

patronaty

kadr z filmu „Trzy”

OFFOWO I GEEKOWO W tegorocznej edycji festiwalu OFF Plus Camera pojawią się aż trzy nowe sekcje: „Geek Cinema” – stworzone w modnym nurcie „geek is the new sexy”, skupia się na losach loserów i kujonów; (popularność tego trendu przyciągnęła kilka hollywoodzkich nazwisk, w „Hesher” zobaczymy m.in. Natalie Portman i Josepha Gordona-Levitta, a w„Meet Monica Velour” Kim Cattrall); „Nowe kino izraelskie”, uważane za jedno z najciekawszych zjawisk ostatnich lat, oraz „Nowe kino brytyjskie” w dwóch odsłonach: fabularnej oraz dokumentalnej (niezwykle ciekawie zapowiadają się te o sztuce, wyprodukowane przez BBC Arena – ich bohaterami są m.in.: Salvador Dali, Mona Lisa, nowojorski hotel Chelsea, Dire Straits, bracia Everly, Orson Welles, Buddy Holly czy Bob Marley). W programie festiwalu OFF Plus Camera nie zabraknie również stałych sekcji, jak: „Odkrycia”, „From the Gut – Amerykańscy niezależni”, „Nadrabianie zaległości” czy „Konfrontacje”, a także Konkursu Polskich Filmów Fabularnych oraz konkursu głównego „Wytyczanie drogi”, w którym filmy rywalizujące o 100 tys. dolarów oceniać będzie m.in. Andrzej Żuławski. [lucy]

POD PRĄD Kultura queer ma się w Polsce coraz lepiej – i niekoniecznie chodzi tu o popisy pewnego duetu w nowym programie jednej z prywatnych stacji telewizyjnych („Woli i Tysio”). Co rusz pojawiają się nowe inicjatywy, organizowane są wystawy i imprezy, może nie w każdym podmiejskim domu kultury, ale i tak nie można narzekać. Dopiero co skończył się stołeczny festiwal Równe Prawa do Miłości, a już w kwietniu w pięciu polskich miastach zagości LGBT Film Festival. Trzecią edycję przeglądu otworzy komediodramat „Trzy” Toma Tykwera, autora „Nieba” i „Biegnij, Lola, biegnij”. Dużym wydarzeniem będzie też pokaz „Mężczyzny w kąpieli” z François Sagatem w roli głównej – popularnym aktorem porno, który pod okiem reżysera Christophe’a Honoré postanowił poszerzyć swoje emploi o kwestie dialogowe. Inny godny uwagi tytuł to prezentowane na festiwalu w Cannes południowoafrykańskie „Piękno” Olivera Hermanusa, opowiadające o 40-letnim przedsiębiorcy, który małżeńską monotonię urozmaica sobie homoseksualnymi orgiami, a podczas ślubu córki wpada mu w oko dawno niewidziany kuzyn. Szkoda jedynie, że organizatorzy, kompletując sekcję fabularną, skupili się na literze „G” z nazwy swojego festiwalu i chyba zapomnieli o innych orientacjach. Na szczęście w programie nie zabraknie też głośnych dokumentów, zobaczymy m.in.: prekursorskie filmy Roba Epsteina („Wypowiedzenie”, „Paragraf 175”, „Czasy Harveya Milka”), a także „Coming out po polsku”. Gej czy les, homo czy hetero – spotkajmy się w ciemnej sali. [mm]

13-19.04 WARSZAWA KINOTEKA pl. Defilad 1

POZNAŃ KINO RIALTO ul. Dąbrowskiego 38

ŁÓDŹ KINO CYTRYNA ul. Pomorska 39/41

KATOWICE KINOTEATR RIALTO ul. św. Jana 24

GDAŃSK KLUB ŻAK al. Grunwaldzka 195/197

13-22.04 KRAKÓW www.offpluscamera.com

www.lgbtfestival.pl kadr z filmu „Anyone Can Play Guitar” Henrik Schwarz

METALOWI BOGOWIE Trudno za nimi nadążyć. Już mieli kończyć z koncertami i skupić się na nagrywaniu płyt, już objeżdżali świat z pożegnalnym tournée, a tu znów ogłaszają koncert w Polsce. Cóż, trzeba jakoś utrzymać rodzinę… A tak na serio, to pożegnalna trasa Judasów Epitaph Tour cieszyła się takim powodzeniem, że zespół postanowił przedłużyć ją o kolejne kilkanaście miesięcy. Znów więc będziemy mieli okazję podziwiać na scenie katowickiego Spodka Roba Halforda, Glenna Tiptona i spółkę, jak zawsze uginających się pod ciężarem skór i ćwieków i bez żenady wygrywających klasyczne hejwimetalowe patataje. Na setliście nie zabraknie stałych punktów programu, bo czy można wyobrazić sobie koncert „Bogów Metalu” bez takich sztosów, jak „Painkiller”, „Breaking the Law” czy „Living After Midnight”? Mając na karku czterdzieści lat kariery i szesnaście studyjnych albumów, Judas Priest dają radę jak mało którzy weterani metalu. Przekonajcie się w Katowicach. [matad]

14.04 KATOWICE SPODEK al. W. Korfantego 35 start: 20.00 – wstęp: 135-450 PLN www.metalmind.pl

DEEP IS ALIVE Henrik Schwarz jest jedną z żywych legend sceny deep house. Zaczynał w latach 90., grając w lokalnych klubach rap, hip-hop, jazz i Detroit techno, wkrótce zajął się także produkcją. W 1999 r. przeniósł się do Berlina, co miało ogromne znaczenie dla rozwoju jego muzycznej kariery. To dzięki temu miastu na przestrzeni lat poznał takie gwiazdy, jak Dixon czy Ame. W 2006 r. został wybrany do przygotowania uwielbianej przez słuchaczy serii „DJ Kicks”. W 2010 r. wraz z Ame i Dixonem (jako A Critical Mass) napisał muzykę do niemego filmu „Gabinet doktora Caligari”. Henrik Schwarz mimo wielu nagrań na koncie najbardziej jest znany ze swoich występów live – w kwietniu fani będą mogli go usłyszeć w Trójmieście. Oprócz niego na scenie pojawi się wielu didżejów związanych ze Sfinksem. [kp]

14.04 SOPOT SFINKS700 ul. Mamuszki 1 start: 21.00 wstęp: 25-35 PLN

01-08_calapolska_A154.indd 2

3/23/12 9:18 PM


! t i e k i l Yes, we * ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl/krakow

STYCZEŃ patronaty

E ID W D L R O W S IE R IN 25 COUNT

e i s r u k n o k w ł Weź udzia cyjne nagrody! k a r t a j a r g y iw

3x voucher na bilet lotniczy o wartości

codziennie

10x t-shirt Stock Prestige

WEJDŹ NA STRONĘ

Wystarczy, abyś zarejestrował się, używając swojego konta na Facebooku, na stronie www.yeswelike.it i po zaakceptowaniu regulaminu możesz ruszyć po nagrody. Wystarczy, że używając aplikacji konkursowej, stworzysz kartkę pocztową i roześlesz ją do znajomych. Każdy głos na twoje dzieło się liczy. Wygrywają uczestnicy z największą liczbą głosów na swoje kartki. Żeby dowiedzieć się więcej, znajdź profil marki Stock Prestige na Facebooku: www.facebook.com/stockprestige. Masz czas do 04.05!

01-08_calapolska_A154.indd 3

3/27/12 5:49 PM


MIASTO NOCĄ

KWIECIEŃ

ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl

patronaty

Samuel Jackson Five

Mars Red Sky

GLOBALNY, LOKALNY POST ROCK Globalnie, bo zespoły z Norwegii i Australii, lokalnie, bo wspólne koncerty w Łodzi i Warszawie. The Samuel Jackson Five to skandynawski kwintet, który z właściwą sobie lekkością łączy post rock z elementami jazzu, folku i progresywnego rocka. Fani Jaga Jazzist, pg.lost i Saxon Shore z pewnością odnajdą się w brzmieniach SJ5. Z kolei delaye, monumentalne riffy i syntezatory to cechy twórczości Seepmakeswaves. Kwartet z Sydney inspiruje się Mogwai, Sigur Rós, Explosions in the Sky, Mono oraz Boards of Canada. Zapowiada się podwójna, postrockowa gratka. [lucy]

16.04

17.04

ŁÓDŹ DOM ul. Piotrkowska 138/140 start: 20.00 wstęp: 25-35 PLN

WARSZAWA HYDROZAGADKA ul. 11 Listopada 22 start: 20.00 wstęp: 25-35 PLN

NIEBO NA MARSIE Los krajowego wielbiciela stonera nie jest najlepszy. Najbardziej wyluzowany gatunek rock’n’rolla rzadko można usłyszeć na imprezach dla mas, a jego przedstawiciele częściej występują w malutkich klubach. Nie przeszkadza to jednak kompletnie w tym, aby kilka razy w roku odwiedzały nas liczące się na świecie bandy. Tym razem po raz kolejny zagra dla nas Mars Red Sky. Francuzi to jedna z najbardziej znanych undergroundowych marek na Starym Kontynencie. Radzą sobie świetnie, nawet pomimo braku wsparcia ze strony wielkich wytwórni, i dzięki megaenergetycznym koncertom zdobywają twarde serca miłośników pustynnego kurzu. Jeśli lubicie nawiedzone, przestrzenne wokale, motoryczne gitary i wielominutowe tripy, to możecie być pewni, że wysłannicy z kraju żab zrobią z wami to, co z reprezentacją Brazylii w 1998 r. [mk]

17.04

18.04

19.04

GDYNIA DESDEMONA ul. Abrahama 37 start: 19.00 wstęp: 15 PLN

WARSZAWA FONOBAR ul. Wawelska 5 start: 20.00 wstęp: 15 PLN

WROCŁAW ALIVE ul. Kolejowa 12 start: 20.00 wstęp: 15 PLN

Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKIEJ Drupi, Al Bano i festiwal w San Remo to pierwsze skojarzenia statystycznego Polaka słyszącego hasło „muzyka włoska”. Dla wielu osób sporym zaskoczeniem może być zatem fakt, że w kraju pizzy i śniadych podrywaczy funkcjonuje scena heavymetalowa. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli ostrych brzmień rodem ze słonecznej Italii są Rhapsody of Fire. Założona prawie 20 lat temu grupa garściami czerpie z muzyki klasycznej i barokowej, nie uciekając przy tym od charakterystycznych dla power metalu, przebojowych melodii i wystrzałowych solówek. Przez wiele lat podporą składu był jeden z największych wirtuozów sześciu strun Luca Turilli. Zespół zasłynął również współpracą z kultowym aktorem Christopherem Lee, któremu zdarzało się nawet towarzyszyć muzykom na koncertach. Jako supporty wystąpią Elvenking oraz Ibridoma. [mk]

ŁÓDŹ, MODA I DEBIUTANCI Za sprawą Fashionphilosophy Fashion Week Poland Łódź po raz szósty stanie się domem dla fashionistów z całej Polski. Tegoroczna edycja FW to pokazy na sezon jesień-zima 2012/13, w tym liczne projekty debiutantów. Najwięcej świeżynek zobaczymy w sekcji „Off”. Po raz pierwszy swoje kolekcje zaprezentują: Ania Dudzińska, Alexis and Pony, Gregor Gonsior, Ima Mad, Jakub Pieczarkowski, Joanna Startek, Marta Adamiec, Monika Gromadzińska, UDA-a. Nie zabraknie też weteranów: Jarosława Ewerta, Konrada Parola, Pauliny Plizgi i goszczącego na naszej okładce Maldorora. Offy to co roku wyjątkowy miks alternatywy, konceptualizmu, sztuki ulicznej, artyzmu, nonszalancji i przede wszystkim niczym nieskrępowanej kreatywności. To na Offach karierę zaczyna wielu młodych projektantów, którzy później swoje bardziej komercyjne kolekcje prezentują w „Alei projektantów”. Polski Tydzień Mody to nie tylko mainstreamowe pokazy „Designer Avenue” i awangardowe „Off Out of Schedule”, ale też prezentacje w showroomach, szkolenia „Let Them Know”, wystawy fotografii „Young Fashion Photographers Now” i projekcje filmów Fashion Film Festival. Każda kolejna edycja FFWP prezentuje wyższy poziom i przyciąga coraz więcej miłośników mody. [lucy]

18.04

19.04

KRAKÓW KWADRAT ul. Skarżyńskiego 1 start: 19.00 wstęp: 90-100 PLN

WARSZAWA PROGRESJA ul. Kaliskiego 15a start: 19.00 wstęp: 90-100 PLN

www.pwevents.pl

18-22.04 ŁÓDŹ KSIĘŻY MŁYN ul. Tymienieckiego 22/24 www.fashionweek.pl

01-08_calapolska_A154.indd 4

3/23/12 9:18 PM


patronaty

01-08_calapolska_A153_B.indd 5

3/27/12 1:46 PM


MIASTO NOCĄ

KWIECIEŃ

ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl

patronaty

kadr z filmu „Life Above All”

OKNO NA AFRYKĘ RUCHOMY KOMIKS Trzecia już edycja Ligatury, czyli Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Poznaniu, odbędzie się między 19 a 22 kwietnia. Jak na każdej tego typu imprezie będzie można wziąć udział w spotkaniach z twórcami, kupić komiks i dostać autograf. W tym roku organizatorzy postawili także na promocję filmów o komiksie. Fani dokumentów powinni udać się na „Art of Spiegelman”, poświęcony twórcy „Mausa” i „Comic Book Confidential”, oraz zrealizowany przez Mateusza Szlachtycza „W ostatniej chwili”, traktujący o historii polskiego komiksu. Na festiwalu pokazane zostaną także animacje Janka Kozy, znanego szerszej publiczności z pasków publikowanych w „Przekroju”, i zrealizowany w technice otoskopii „Alois Nebel”, który powstał na podstawie czeskiej trylogii pod tym samym tytułem. Ligatura słynie także z pitchingów – spotkań twórców komiksów z całego świata z krytykami i wydawcami. Portfolio osób zakwalifikowanych do tych spotkań wydawane jest w formie katalogu i rozsyłane do europejskich i amerykańskich wydawców i organizatorów festiwali. Fundacja Tranzyt i Centrala, współorganizatorzy Ligatury, wydają także zwycięskie komiksy. [łukasz]

Już po raz siódmy do stolicy zawita jedyny w tej części Europy festiwal prezentujący kinematografię Czarnego Lądu. Organizatorzy AfryKamery wybrali najlepsze produkcje ostatnich lat, by udowodnić, że kino to nie tylko Holly- i Bollywood. W ramach bloku „Made in Africa” zobaczymy pełen akcji thriller „Viva Riva”, wyróżniony sześcioma afrykańskimi Oscarami i nagrodą na MTV Movie Awards 2011, oraz dramat „Ramata”, wzruszającą historię modelki walczącej przeciw klitoridektomii. Jedną z nowych sekcji jest „Afryka w diasporze” dedykowana problemom afrykańskich społeczności w różnych miastach świata. Po zakończeniu pokazów w Warszawie festiwal rusza w Polskę – zawita do Krakowa, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Białegostoku. [lucy]

19-26.04 19-22.04 23-29.04 23-29.04

24-27.05

WARSZAWA KINOTEKA pl. Defilad 1 (PKiN)

WROCŁAW DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM FILMOWE ul. Piłsudskiego 64a

GDAŃSK KINO KAMERALNE ul. Długa 57

POZNAŃ KINO MUZA ul. św. Marcin 30 KINO RIALTO ul. Dąbrowskiego 38

KRAKÓW KINO POD BARANAMI Rynek Główny 27

www.afrykamera.pl

Cosmin TRG

19-22.04 POZNAŃ www.ligatura.eu

Born from Pain

TO, CO DOBRE W HARDKORZE Okazuje się, że aby dowiedzieć się, co obecnie dobrego dzieje się w muzyce punk i hardcore, wcale nie potrzebujemy wizy do Stanów. Wystarczy, że między 20 a 22 kwietnia zjawimy się we Wrocławiu i odwiedzimy tamtejszy Hardbowl. Choć pierwsza edycja imprezy z 2009 r. odbyła się w Łodzi, to jednak w 2010 przeniosła się do stolicy Dolnego Śląska i tam już pozostała. W trakcie trzech lat przez festiwal przewinęły się takie grupy, jak Street Dogs, Presidents of Noise i The Headhunters, a także Włochaty i WC. W tym roku we Wrocławiu zagrają węgierski Yellow Spots, czyli band z pogranicza psychobilly i ska, hardcore’owy holenderski Born from Pain oraz Heights, kapelę, która kandyduje do miana najbardziej enigmatycznego składu całego eventu. Organizatorzy szumnie zapowiadają również pojawienie się legendy nowojorskiej sceny hardcore. Zatem jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Hardbowl może okazać się największą rozwałą tego roku. Szkoda byłoby to przegapić. [bania]

20-22.04 WROCŁAW ALIBI ul. Grunwaldzka 67 www.hardbowl.pl

01-08_calapolska_A154.indd 6

STREAT(G) To będzie już druga odsłona katowickiego Street Art Festivalu. Między 20 a 29 kwietnia na terenie miasta zaprezentują się jedni z najciekawszych krajowych i zagranicznych twórców. Oprócz oczywiście gwiazd street artu, takich jak Roa, Moneyless czy Terras, organizatorzy wydarzenia zadbali o oprawę muzyczną. W ramach festiwalu 27 kwietnia w klubie Flow pojawi się Cosmin TRG. Urodzony w Rumunii, a obecnie mieszkający w Berlinie Cosmin Nicolae jako producent zadebiutował całkiem niedawno, bo w 2007 r. Artysta ma na koncie współpracę m.in. z takimi labelami, jak Hotflush, Rush Hour, Hemlock, Tempa oraz Hessle Audio. Jak sam mówi, do każdej produkcji podchodzi z inną wizją muzyki, czerpiąc inspiracje z różnych rodzajów elektroniki: dubstepu, garage’u czy techno. Pod koniec sierpnia 2011 r. nakładem należącego do Modeselektor labelu 50 Weapons do sprzedaży trafił debiutancki krążek Cosmin TRG, zatytułowany „Simulat”, co po rumuńsku znaczy „Udawany”. Producent dotychczas zachwycał swoimi występami, jego sety wprowadzają fanów w trans, z którego wychodzą oni dopiero, gdy Cosmin po raz ostatni dotyka płyt. [kp]

20-29.04 KATOWICE

3/23/12 9:18 PM


ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl

STYCZEŃ patronaty

Henryk Mikołaj Górecki

50-LECIE Z POMPĄ Dziewięć dni, 11 koncertów (kameralnych, symfonicznych i multimedialnych) i 20 kompozytorów. 50-lecie festiwalu Musica Polonica Nova we Wrocławiu zapowiada się na wydarzenie z wielką pompą. Tym bardziej że tegoroczna, 28. edycja ma być wstępem do Światowych Dni Muzyki Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej w 2014 r. W programie wykonanie aż 60 utworów, z czego 36 podczas festiwalu będzie miało swoje światowe prawykonania. Uwadze melomanów szczególnie polecamy koncert monograficzny dzieł Henryka Mikołaja Góreckiego (zmarł w 2010 r.) oraz kameralny występ greckiej grupy Idee Fixe. Dla wrocławian ważnym akcentem powinien być hołd oddany poecie Rafałowi Wojaczkowi. Podczas Musica Polonica Nova, jak co roku, nie zabraknie też elektroniki oraz projekcji wideo. [bania]

20-28.04 WROCŁAW FILHARMONIA WROCŁAWSKA ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 19 www.musicapolonicanova.pl

Boddika

CHORWACJA W POZNANIU Outlook Festival jest jednym z najbardziej kultowych wydarzeń muzycznych na świecie. Przez cztery dni kilkuset artystów gra bez przerwy w malowniczym rejonie Chorwacji. Niestety nie każdy może sobie pozwolić na wyjazd na ten event, ale organizatorzy Outlooka znaleźli na to sposób. Przez cały rok w różnych miastach Europy odbywają się imprezy promujące festiwal. W Polsce odbędą się trzy takie wydarzenia, w tym jedno w Poznaniu. W Nowej Gazowni pojawią się trzy pierwszoplanowe postaci sceny elektronicznej: Boddika, uznany w tym roku przez Dubstep Forum za najlepszego didżeja w kategorii 120 bpm, Neil Landstrumm – weteran obecny na scenie od lat 90., współpracujący z takimi labelami, jak Planet Mu czy Tresor. I ostatni, choć nie mniej ważny – Phaeleh, który w zeszłym roku dwa razy wystąpił w Polsce, a jego utwory zyskały uznanie takich gwiazd, jak Scuba, Skream czy Kryptic Minds. [kp]

21.04 POZNAŃ NOWA GAZOWNIA ul. Ewangelicka 1 star: 21.00 – wstęp: 39 PLN

Medeski, Martin & Wood

CZEKAJĄC NA MOC Zniecierpliwieni oczekiwaniem na sierpniowy festiwal Tauron Nowa Muzyka, szykujemy się na biforek z udziałem Medeski, Martin & Wood. Trio wystąpi w Chorzowie w ramach Before Tauron Nowa Muzyka. Twórczość grupy to mieszanka stylów i epok: od funka i soulu lat 70., przez jazzowo-rockowe fusion, po energiczne brzmienia hip-hop i trans. Nadchodzące koncerty będą podróżą przez 20 lat historii zespołu, który nie bez powodu uznawany jest za jedną z najważniejszych kapel nujazzowych i nusoulowych. [lucy]

22.04 CHORZÓW TEATR ROZRYWKI ul. Marii Konopnickiej 1 start: 19.00 wstęp: 130-190 PLN www.festiwalnowamuzyka.pl

01-08_calapolska_A154.indd 7

3/23/12 9:18 PM


MIASTO NOCĄ

LUTY

ups?! a gdzie reszta imprez? pełne kalendarium na www.aktivist.pl

Patrick Wolf

patronaty

kadr z filmu „Menu Total”

7 Seconds

SIEDEM SEKUND PUNK ROCKA „Our core”, czyli oldschoolowo brzmiący hardcore – tak swoją twórczość określa 7 Seconds. Grający od początku lat 80. weterani amerykańskiej sceny punkrockowej przyzwyczaili fanów do mocnych brzmień i hardcore’owych ideałów. Legenda gatunku pomimo upływu lat wciąż pozostaje w świetnej formie, co z pewnością udowodni na poznańskim koncercie. Jako support zagrają Off With Their Heads i Risk It. [lucy]

22.04 POZNAŃ KLUB POD MINOGĄ ul. Nowowiejskiego 8 start: 20.00 wstęp: 49-55 PLN www.go-ahead.pl

Chase & Status

Trupa Trupa

CIERPLIWOŚĆ POPŁACA Jak wiadomo, lutowe koncerty Chase & Status nie doszły do skutku. Wielu fanów poczuło ogromne rozczarowanie. Ale opłaciło się być cierpliwym – nie dość, że grupa dotrzymała obietnicy i przyjeżdża do Polski, to jeszcze zabiera ze sobą MC Rage’a. Mówi się, że autorzy „Pieces”, „End Credits” (oba utwory powstały przy wsparciu grupy Plan B) i „Let You Go” (z gościnnym udziałem Mali) do Wrocławia i Łodzi mają przyjechać z nowym materiałem. Ich wizyta zbiega się bowiem z końcem pracy nad nową płytą. Nowe terminy setów Chase & Status całkiem nieźle zsynchronizowały się z występami zespołu Modestep oraz duetu Noisia. Wszystkie grupy decydują obecnie o sile światowego drum’n’bassu, dlatego porównanie ich na żywo może okazać się bardzo interesujące. Zapraszamy do Eteru i Wytwórni. [bania]

27.04

28.04

WROCŁAW ETER ul. Kazimierza Wielkiego 19 start: 21.00 – wstęp: 45 PLN

ŁÓDŹ WYTWÓRNIA ul. Łąkowa 29 start: 21.00 – wstęp: 45 PLN

James Blake

www.illegalbreaks.com

CYFROWA BRYZA Od dziesięciu lat paneuropejski festiwal Electronic Beats rozgrzewa do białości publiczność Berlina, Barcelony i innych wielkich miast Starego Kontynentu. Pierwsza polska edycja eventu odbyła się jesienią zeszłego roku w warszawskim Soho Factory. Roztańczyliśmy się wtedy na Groove Armadzie i The Drums, wyluzowaliśmy na Wileyu, a Zola Jesus zaczarowała nas swoim gotyckim misterium. Ależ się spodobało! Drugie spotkanie z najciekawszymi współczesnymi artystami z kręgów okołoelektronicznych odbędzie się po półrocznej przerwie, już 28 kwietnia. Festiwal przeniesie się ze stolicy do Trójmiasta, a konkretnie do Centrum Stocznia Gdańska, gdzie wśród gwiazd zobaczymy m.in.: skromnego Jamesa Blake’a, który poruszy nas swoim pełnym soulowego smutku głosem i potężnymi basami, Toma Jensona aka Squarepushera – jedną z największych gwiazd wytwórni Warp, w którego twórczości odnajdziemy drum’n’bassowe tempa, jak i jazzowe inklinacje – oraz Digitalism – twórców wielu doskonałych remiksów indie-kapel, których album „Idealism”, wydany w 2007 r. dla francuskiego Kitsuné, pozostaje jednym z najważniejszych wydawnictw długogrających nurtu electro punk. [rar]

28.04 CENTRUM STOCZNIA GDAŃSKA start: 18.00 – wstęp: 45-70 PLN www.t-mobile-music.pl/electronicbeats.html

01-08_calapolska_A154.indd 8

3/23/12 9:19 PM


MIAS TO /

CITY

FOT O/

CHW ILA

MOM

To są citym zdjęcia. M ome nt@a y je zrob iliśm ktivis y. Pr t.pl zyśli jcie n am s woje . Wy

ENT je zr óbci e.

W tym miesiącu – oprócz naszych współpracowników – swoje zdjęcia przysłali do nas: Piotr Piętos i Marcin Jary

17_citymoment_A154.indd 17

3/23/12 10:00 PM


NOW / ZJE N E REC

ETY Ż D GA / I OŚC

BRUCE SPRINGSTEEN „Wrecking Ball” Sony Music

MUZYKA

Springsteen znowu narzeka RZECZ

Lans do kwadratu Z okazji 60-lecia zaprojektowania przez Freda Perry’ego pierwszej koszulki założona przez niego marka postanowiła zintensyfikować lans, wchodząc we współpracę z Lomography. Powstała specjalna, jubileuszowa seria aparatów sygnowana charakterystycznym logo marki. Aż strach pomyśleć, jak stylowe będą to zdjęcia. [wiech]

Mimo 17 albumów, sześciu dych na karku i setek milionów na koncie The Boss wciąż uchodzi za sumienie (głównie) klasy robotniczej USA. I tak jak trzy dekady temu śpiewał o tym, że „szuka pracy, ale nie jest, kurwa, łatwo”, tak teraz słyszymy o „bankierach obrastających w piórka i wychudzonych robotnikach”. Hipokryzja? Być może. Faktem jest, że oprócz Dylana chyba nikt nie przemawia do jankeskiej świadomości tak mocno jak on. Pierwsza połowa „Wrecking Ball” to konfrontacja z gorzką rzeczywistością. Tytuły utworów: „The Depression” czy „Death to My Hometown” mówią same za siebie. Nieco różowiej robi się później.„American Land” i „We Are Alive” wnoszą trochę światła w ten dość mroczny album. Po zamachach 11 września Springsteen usłyszał od przypadkowego przechodnia: „Potrzebujemy cię!”. Ameryka przeżywa wzloty i upadki, a Springsteen wciąż trwa na posterunku, dokumentując jak nikt inny nadzieje i lęki jej obywateli. [Mateusz Adamski]

IRON SKY reż. Timo Vuorensola obsada: Udo Kier, Götz Otto, Julia Dietze, Stephanie Paul, Christopher Kirby Finlandia/Niemcy/Australia 2012, 93 min Kino Świat, 27 kwietnia

CLIFF MARTINEZ „Drive” Sony Music

MUZYKA

FILM

Widzę Ryana

Guilty pleasure

Każda okazja, żeby powspominać genialny film „Drive” (a fakt niedocenienia go przez stare dziady z Akademii tylko tę genialność potwierdza), jest dobra. Każdy pretekst, żeby spojrzeć na zdjęcie Ryana Goslinga (nawet jeśli tylko na jego plecy), jest dobry. Tym razem jednak okazja jest odpowiednia – na początku kwietnia odbyła się oficjalna polska premiera soundtracku do filmu. Pewnie już wszyscy go macie (jeśli nie, nie chcemy się z wami kolegować), teraz możecie go mieć bardziej. Tych 19 utworów (14 zrobionych przez Cliffa Martineza – niegdyś bębniarza Red Hot Chili Peppers, pięć autorstwa innych artystów) to nie tylko ścieżka dźwiękowa do filmu – to jego integralna, organiczna wręcz część. Nie będziemy więc go „klasycznie” recenzować, bo nie ma „Drive” bez „Drive”. Słyszysz muzykę – widzisz Ryana, widzisz Ryana – słyszysz muzykę, myślisz o filmie... widzisz Ryana. Dobra, miało nie być o Ryanie. Miało być o „Drive”. Kupcie płytę, odpalcie ją w samochodzie – jeśli trzeba, kupcie samochód – i jazda. Będzie jak w bajce. [Olga Wiechnik]

Na tegorocznym festiwalu w Berlinie dziennikarze nieustannie kręcili nosem na poziom konkursu, a kolejne głośne premiery rozczarowywały. Niespodziewanie największym sukcesem 62. Berlinale okazała się... niskobudżetowa fińska komedia SF, sfinansowana w dużym stopniu przez internautów. W szalonym filmie debiutanta – dotąd wokalisty blackmetalowego zespołu Älymystö – nazistowskie struktury wcale nie zostały zlikwidowane wraz z upadkiem Trzeciej Rzeszy. Byli fanatycy Hitlera, pod przywództwem Führera Wolfganga Kortzfleischa (Udo Kier), udali się w podróż na ciemną stronę księżyca, gdzie od tamtej pory budują swoją potęgę i planują atak na niczego niespodziewających się Ziemian. Są niezwykle zdeterminowani... i histerycznie zabawni. Już to krótkie streszczenie „Iron Sky” brzmi cokolwiek kontrowersyjnie. Jednak salwy śmiechu, jakie wywołuje ta niewiarygodna historia, nie uwierają sumienia widza – są bowiem poparte solidnymi socjopolitycznymi i historycznymi studiami przeprowadzonymi przez twórców. Ostrze satyrycznej krytyki tnie świadomie i wszystkich po równo. Sparodiowani są Amerykanie – ich imperialistyczne zapędy, geograficzna indolencja i brak rozdziału pomiędzy polityką a marketingiem. Rozbraja, ewidentnie inspirowana postacią Sarah Palin, pani prezydent (Stephanie Paul). Reżyser śmieje się też z idealistycznych pacyfistów Finów, z zaślepionej propagandą Korei Północnej, z rosyjskich marzeń o opanowaniu kosmosu... Przede wszystkim obnażony zostaje absurd idei narodowego socjalizmu, a jej kuriozalne pryncypia celowo są przerysowane. Ubranej w komiczny kostium krytyce nie umykają antysemityzm, rasizm czy teoria dominacji białej rasy, a w konstruowaniu tej wariackiej, ale niezwykle przenikliwej satyry pomagają świetnie grający ze stereotypami bohaterowie i nieokiełznana wyobraźnia autorów. „Iron Sky” łączy wiele konwencji gatunkowych – od SF, przez komedię i melodramat, po film akcji. I w każdej z nich sprawdza się równie dobrze. Dzieło Vuorensoli w dalekiej przyszłości ma szansę stać się kultowym tytułem kumpelskich spotkań filmowych, a w bliższej – guilty pleasure dla wszystkich widzów, którzy lubią przewrotne poczucie humoru i potrafią brać świat nie tylko na serio. [Anna Tatarska]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 18

3/27/12 6:25 PM


W grudniu 2010 roku na Facebooku Madonny pojawił się post: „Postanowione! Chcę się ruszać, chcę się spocić, chcę zrobić nową muzykę! Szukam ludzi – szalonych, złych, nieprzewidywalnych ludzi, którzy mi w tym pomogą!” Wśród tych ludzi znaleźli się m.in. producent Martin Solveig – którego współpraca z gwiazdą bardzo onieśmielała oraz M.I.A., którą – jak przyznała sama Madonna – niespecjalnie obchodzą celebryci, więc po prostu wzięła się do roboty. Jest też Nicki Minaj („fun to be around”, jak podsumowała Madonna) i najstarsza córka, Lourdes (możecie ją usłyszeć w chórkach w piosence „Superstar”). MADONNA „MDNA” Interscope Records

MUZYKA

Coraz nowsza Madonna Jak łatwo możecie się domyślić, nie było nas wśród dziennikarzy zaproszonych do legendarnych Abbey Road Studios, byśmy mogli zapoznać się z zawartością płyty przed jej oficjalną premierą. Ta, jak się pechowo złożyło, wypadła w dzień druku kwietniowego numeru „Aktivista”. Inaczej niż to zwykle w przypadku recenzji bywa, nie mieliśmy możliwości przesłuchać jej wcześniej. Odliczając więc ostatnie minuty przed puszczeniem w ruch drukarskiej machiny, piszemy więc i słuchamy w pośpiechu, ale uważnie. „MDNA” to ponoć najbardziej wyczekiwana płyta 2012 roku. Jeśli ten rok nie przyniesie nic lepszego, to świat naprawdę mógłby się już skończyć. Nie chodzi o to, że nowy album Madonny jest zły. Bo nie jest. Madonna nadal jest wielka, problem polega na tym, że od dawna nie jest już oryginalna. Najlepszy moment „MDNA” to przypominający klimat „Ray of Light” utwór „Masterpiece”, wyróżnia się też pobrzmiewający dubstepem „Gang Bang”. Czyli ani nie jest oryginalnie, ani nie jest oryginalnie. Z kolei singlowy „Give Me All Your Luvin’” ciekawy jest tylko ze względu na udział M.I.A. i Nicki Minaj. Płyta pełna jest chwytliwych numerów, niektórych naprawdę dobrych, choć momentami może za bardzo słychać w nich producencki szlif Benny’ego Bennassi (pamiętacie „Satisfaction”?). Mój główny problem z „nową Madonną” polega chyba na tym, że gdy 50-latka (wyglądająca oczywiście na zdjęciach do wkładki albumu jak 20-latka) śpiewa: „Girls, they just wanna have some fun” to pobrzmiewa w tym bardzo fałszywa nuta. To już nie szokuje, nie inspiruje, to po prostu jest. [Olga Wiechnik]

Ten i wiele innych filmów będziecie mogli zobaczyć podczas Festiwalu Filmów Afrykańskich AfryKamera. Tegoroczna, siódma edycja odbędzie się w warszawskiej Kinotece (19-26.04), w Gdańsku w kinie Kameralnym (19-22.04), w Poznaniu w kinach Rialto i Muza (23-29.04). Pokazy odbędą się też w późniejszych terminach w Krakowie, Wrocławiu i Katowicach.

AFRIKAAPS reż. Dylan Valley RPA 2011, 52 min

FILM

Polityczny hip-hop musical W afrikaans rozmawiają w szkole. W afrikaaps rozmawiają na ulicy Cape Town, czyli Kaaps. Afrikaans to uporządkowany, skodyfikowany język pochodzący od języka kolonizatorów – Holendrów. Afrikaaps to zlepek afrikaans i przeróżnych dialektów, buzująca mieszanka o nieprzewidywalnej strukturze. W afrikaans mówi inteligencja, klasa średnia. Afrikaaps jest dla klasy robotniczej, społecznego marginesu. Afrikaaps nikt nie bierze na poważnie, a jeśli już – to jako język gangsterów i szumowin. Jednak pewnego dnia grupa artystów z Kaaps zbiera się, żeby na powrót uczynić afrikaaps cool. Przywrócić go do publicznego obiegu, wyrwać z getta. Bo afrikaaps to prawdziwy afrikaans – zanim zaczęli majstrować przy nim Holendrzy. Grupa lokalnych MC, piosenkarzy, muzyków i poetów, znanych i nieznanych, pracuje więc wspólnie nad spektaklem, który ma przedstawić uliczną gwarę w innym świetle. To hiphopowy musical, w którym ambicje artystyczne łączą się z politycznymi. Jego twórcy są prawdziwie wywrotowi: przyjmują obelgi i zmieniają je w pochwały. Afrikaaps ma być snobizmem, nie stygmą. Dokument Dylana Valleya opowiada o pracy nad przedstawieniem i zmaganiach z językiem, historią i tożsamością. Kultura Zielonego Przylądka jest o wiele ciekawsza niż muzyka Die Antwoord, która i tak narobiła sporo szumu. Jeśli obejrzycie „Afrikaaps”, zrozumiecie, że była to zaledwie cisza przed burzą. Kaaps jest yoh!! (w języku afrikaaps: wymiata). [Karolina Sulej]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 19

3/27/12 6:25 PM


THE SHINS „Port of Morrow” Aural Apothecary

GRIMES „Visions” 4AD

MUZYKA MUZYKA

Nie przepadam za śpiewającymi laskami A już tym bardziej za tymi urodzonymi po latach 60. Dlatego dziwię się, jak często i z jaką przyjemnością wracam do najnowszego (wbrew pozorom to już trzecia płyta) dzieła Kanadyjki ukrywającej się pod ksywą Grimes. Claire Boucher posiada niezwykle urokliwą wadę wymowy, która po częściowym zamaskowaniu efektami tworzy rewelacyjną mieszankę z syntetycznymi podkładami, budzącymi skojarzenia z muzyką filmową. Nie jest to może najlepszy wokal na ziemi, ale liczy się efekt, no nie? Sama zainteresowana określa swoją muzykę jako „pop dla fanów ambientu” i naprawdę trudno się z tym nie zgodzić. Gdy odrzucimy cały ten ideologiczny bullshit o erze postinternetu (zainteresowanym polecam lekturę w sieci), „Visions” jawi się nie tylko jako przepustka pani Boucher do świadomości przeciętnego słuchacza, ale także (albo przede wszystkim) jako znakomity przykład electropopowej płyty A.D. 2012. [Mateusz Adamski]

Łatwo i przyjemnie The Shins to mały, ale błyszczący (zbieżność ze słowem „shine” przypadkowa!) skarb amerykańskiego niezalu i – do niedawna – słynnej wytwórni Sub Pop. James Russell Mercer od dziesięciu lat oszczędnie dzieli się z nami swymi muzycznymi pomysłami, a pozorną prostotą i urokliwością maskuje kompozytorską maestrię i niebagatelną wyobraźnię. Najnowsza płyta The Shins to głównie dzieło szefa grupy – tuż przed nagraniem „Port of Morrow” w dość nieprzyjemnych okolicznościach Mercer rozstał się z trzema ważnymi członkami zespołu, w tym z jego podporą, perkusistą Jessem Sandovalem. Diabli wiedzą, czy wpłynęło to na ostateczny kształt albumu, ale jedno jest pewne – to propozycja jeszcze łatwiejsza w odbiorze i przyjemniejsza niż wszystko, co Mercer wydał do tej pory. Dziesięć ciepłych, trochę melancholijnych, trochę dziewczyńskich kawałków, bezpiecznie oddalonych od banału, wiernych tradycji amerykańskiego songwritingu. Będą nagrody, zobaczycie. [Rafał Rejowski]

NIETYKALNI („Intouchables”) reż. Olivier Nakache, Eric Toledano obsada: François Cluzet, Omar Sy, Anne Le Ny, Audrey Fleurot, Clotilde Mollet Francja 2011, 112 min Gutek Film, 13 kwietnia

FILM

Cud „Nietykalni”, wbrew wszelkim prawidłowościom i zasadom, mają tym lepszą frekwencję, im dłużej goszczą na ekranach. Dlaczego tak się dzieje? Nie istnieje recenzja czy analiza, która w pełni oddałaby fenomen tego filmu lepiej niż opuszczający salę kinową widzowie – zrelaksowani, roześmiani, a w niektórych przypadkach ozdobieni lekką smużką rozmazanego na twarzach tuszu. Nie ma lepszej rekomendacji niż spontaniczne wybuchy histerycznego, szczerego, rozsadzającego trzewia śmiechu, który w trakcie seansu raz po raz wstrząsa salą. Widz nie śmieje się z bohaterów – poddaje się ich radości i wzruszeniom i łączy z nimi w oczyszczającej, radosnej komunii. Driss (Omar Sy) to złodziej-nieudacznik z ubogiej rodziny, stereotypowy bezrobotny czarny imigrant, mieszkający wraz z kilkanaściorgiem krewnych w wieżowcu na paryskich przedmieściach. Philippe (François Cluzet) jest bogatym arystokratą, którego piękny umysł po dramatycznym wypadku zostaje uwięziony w sparaliżowanym ciele. W wyniku zbiegu okoliczności drogi mężczyzn przecinają się, a ich pozornie skazana na porażkę relacja przeradza się w przyjaźń. Mistrzowski scenariusz (scena w operze zapisze się w annałach), bezbłędne dialogi i doskonały duet aktorski ratują tę opartą na prawdziwej historii opowieść przed utonięciem w lukrze i patosie, wynosząc film na wyżyny genialności. Nie wolno wam przed seansem zakładać, że idziecie na film „zagraniczny”, „niezależny” czy „francuski”. Żadne klasyczne konotacje tych terminów – ani żadne szufladki – nie pasują do „Nietykalnych”. Podobne opowiadanie o filmie skazane jest na porażkę, słowa wydają się pretensjonalne, a interpretacje – przeintelektualizowane. „Nietykalnych” trzeba po prostu przeżyć, po czym wyjść z kina zrelaksowanym i uśmiechniętym, opowiedzieć wszystkim dokoła, że muszą ten film zobaczyć, i tym samym przyczynić się do wzrostu frekwencyjnych słupków. Nie boję się użyć tego słowa – „Nietykalni” to najprawdziwszy cud. [Anna Tatarska]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 20

3/27/12 6:25 PM


WICHROWE WZGÓRZA („Wuthering Heights”) reż. Andrea Arnold obsada: James Howson, Kaya Scodelario Wielka Brytania 2011 128 min Gutek Film, 20 kwietnia

MASS EFFECT 3 EA

FILM

Love will tear us apart again

GRA

Morderczy Żniwiarze i superspoiler „Mass Effect 3” zasługuje na cały artykuł, a nie tylko recenzję. Jeśli w tej krótkiej notce spodziewacie się przeczytać o wojnie fanów z wydawcą gry, firmą EA, to się przeliczycie. Ja skupię się na grze, ale jeśli chcecie się dowiedzieć, jakim cudem tytuł oceniany przez większość portali na świecie jako świetny w fanowskich notach ma średnią 2/10 – polecam Google. „Mass Effect” to jedna z najlepszych serii w historii. Każda podjęta przez gracza decyzja ma znaczenie dla dalszej rozgrywki. Przekrój ras, postaci i historii, jaki otrzymujemy, jest powalający. Tak jak w poprzednich częściach Sheppard (główny bohater) musi zebrać grupę wyrzutków, aby uratować świat przed morderczymi Żniwiarzami. Jeśli chcecie uczynić zabawę jeszcze przyjemniejszą, polecam rozpoczęcie gry postacią, którą mieliście w „Mass Effect 2”. W przypadku gdy to wasz pierwszy kontakt z „ME” polecam nadrobić to niedociągnięcie, zanim weźmiecie się za najnowszą część. A ta jest świetna. Rozgrywka pozostaje na wysokim poziomie, a wątki i mnogość sposobów komunikacji z innymi postaciami są fascynujące. I tylko jedno ale... Gigantyczne ale, które spowoduje, że wzbierze w was irytacja i będziecie chcieli rzucić komputerem o podłogę. Ale ponieważ byłby to spoiler, siedzę cicho. Uważajcie. W końcu nie ma czegoś takiego jak gra idealna. [Kacper Peresada]

Historia destrukcyjnej miłości między Kathy a Heathcliffem w epoce, w której powstała powieść „Wichrowe wzgórza”, była tak skandaliczna, że autorka, Charlotte Brontë, podpisała się pseudonimem. Dziś dzięki Andrei Arnold opowieść odzyskuje pazur, który porządnie spiłowała jej ostatnia filmowa adaptacja z 1992 r. z Ralphem Fiennesem i Juliette Binoche – melodramatyczna w hollywoodzkim stylu. Brytyjska reżyserka zabiera ją z powrotem tam, gdzie jej miejsce – do Szkocji. Smagany wiatrem krajobraz filmowany jest niemalże dokumentalnie, czasem kamerą z ręki. Perypetie Kathy i Heathcliffa przestają być romantyczną kliszą, a stają się dojmująco współczesne, jak z przesiąkniętych lewicową wrażliwością filmów Kena Loacha. Wyraźnie widać, że w tej historii miłosnej nie chodzi tylko o miłość, ale też o klasę, rasę, społeczny prestiż, wykluczenie i szantaż, jaki nasze pochodzenie i płeć nieustannie wobec nas stosują. W opozycji do kultury walczy w nas natura, popędy, cała ta Freudowska zasada przyjemności, z którą konwencje społeczne wchodzą w konflikt. Kathy i Heathcliff są dzicy jak wiatr na wrzosowiskach – ich miłość nie przetrwa w cywilizacji. Jest surowa, okrutna – ale niemożliwa do zapomnienia. Brontë zalicza miłość do żywiołów natury, wiecznych jak jej prawa. Kultura jest dla niej z kolei żywiołem podejrzanym, którego cechą dystynktywną jest to, że nas poskramia. Podobnie myśli Andrea Arnold. Razem stworzyły opowieść, która wciąż potrafi złamać serce, kilka żeber i wiele stereotypów. [Karolina Sulej]

Kobieta o brodzie

CO DWIE BRODY, TO NIE JEDNA Aleksandra Woldańska-Płocińska

KSIĄŻKA

Święta prawda Pociąg do brody, ktory coraz gwałtowniej odczuwają kobiety całego świata (a na pewno te z naszego najbliższego otoczenia), da się też zauważyć w – mocno sfeminizowanej – redakcji „Aktivista”. Znad biurek spoglądają na nas uwodzicielsko piękni sławni i brodaci. Przysłuchują się narzekaniom, jak to chłopak woli pograć w grę niż np. pojechać na kajaki albo chociaż pójść nad Wisłę. Gdyby miał brodę, to by poszedł. Na pewno. Byłby taki męski i zdecydowany. Ach, ta mityczna broda – w pięknie ilustrowanej książeczce Aleksandry Woldańskiej-Płocińskiej, laureatki pierwszej edycji GrafExu, znajdziecie całą jej historię i większość jej tajemnic (brody, nie Aleksandry). W kompendium wiedzy o zaroście, bo tak brzmi podtytuł, autorka przedstawia własną klasyfikację twarzowłosów: od brodobaków (m.in. stary holender i łopata), przez wąsobrody (m.in. hollywoodzkie i gangsterskie – w oryginale „rap industry standard”), po wąsobaki (np. bazyliszek). Znajdziecie tu sporo ciekawych informacji (np. o tym, że popularność zarostu jako atrybutu żołnierza spadła podczas I wojny światowej dlatego, że ten przeszkadzał w noszeniu masek gazowych – posiadanie brody wiązało się więc ze sporym ryzykiem). Zanim powstała książka, autorka napisała pracę magisterską na temat zarostu – i stąd pewnie jedyna (choć dość spora) wada „Co dwie brody, to nie jedna”. Potencjał anegdotyczny tematu nie został wykorzystany, całość jest zbyt sucha, informacyjna i pozbawiona sprężystości prawdziwie wypielęgnowanej brody. Ale może tak właśnie powinno być i tylko nam taka niepoważna broda w głowie. [Olga Wiechnik]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 21

Kobieta z brodą z rysunku obok to oczywiście nie Aleksandra Woldańska-Płocińska, tylko jej wersja Kate Moss z okładki „Vogue’a” z 2005 r. Autorka powiła ostatnio nie tylko tę piękną książeczkę, ale także syna (na razie bez brody), dlatego nie chcieliśmy zakłócać zanadto jej spokoju aparatem fotograficznym. Zakłóciliśmy ją bowiem już aparatem telefonicznym, zadając kilka krótkich pytań na temat brody. Oto, co nam powiedziała:

Ta książka jest jednocześnie moim dyplomem na poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Szukałam tematu mało oklepanego, ten wydał mi się jak na pracę magisterską dość nowatorski. Broda to temat, który fascynuje mnie od dawna, choć właściwie nie wiem dlaczego. Kojarzy mi się ze swobodą i nieskrępowaniem. Mam w głowie taki ideał – wielka, bujna ruda broda. Gdybym była mężczyzną, właśnie taką bym miała.

3/27/12 6:26 PM


THE MAGNETIC FIELDS „Love at the Bottom of the Sea” Merge

MUZYKA

Wata cukrowa i czarna kawa Stephin Merritt porwał się ponad 13 lat temu na jeden z najambitniejszych projektów w historii amerykańskiego niezalu. Razem ze swoimi przyjaciółmi napisał, nagrał i wydał jako trzypłytowy monolit 69 piosenek o miłości. Już sam ten fakt dobrze nakierowuje na ironiczną, słodko-gorzką naturę jego tekstów. Najnowszy album The Magnetic Fields to powrót, po trzyalbumowej przerwie, do syntezatorowych brzmień. 15 miniatur (żaden z numerów nie przekracza trzech minut) składa się na wielki festiwal muzycznej infantylności z plakatami The Human League i OMD w tle. Niestety wszystko to lepiej wygląda rozrysowane na brokatowym papierze niż w rzeczywistości. Nawet urzekający głos Merritta nie jest w stanie uchronić tej płyty przed mieliznami. Stylistyczna spójność i teksty nie rekompensują jakościowego rozstrzału „Love...”, a ten jest niestety spory – od numerów urzekających po totalnie bezbarwne. Najnowszy album Magnetycznych Pól to kilka pudrowych cukierków schowanych w garści grochu. Mimo wszystko warto pogrzebać. [Cyryl Rozwadowski]

JILL SCOTT „The Original Jill Scott from the Vault, Vol. 1” My Music

MUZYKA

Smakowitości z szuflady

MOUSE ON MARS „Parastrophics” Monkeytown

MUZYKA

Gdy kota nie ma Myszy często przemykają niezauważone, są malutkie i świetnie przystosowują się do warunków, w jakich żyją. Jan St. Werner i Andi Toma nigdy nie cieszyli się zainteresowaniem, na które zasługiwały ich – powstające już od blisko 20 lat – produkcje. Kiedy inne zbliżone stylistycznie zespoły ze stajni Too Pure zniknęły wśród kolejnych zmieniających scenę fal, niemiecki duet opuścił wygodną electrorockową szufladę, by zgłębiać inne rejony syntetycznego świata. Czy malowali ambientowo-postne pejzaże czy postmodernistyczno-eklektyczne abstrakcje, zawsze stronili od minimalizmu. Nie inaczej podeszli do swojego najnowszego albumu. Dziesiąty krążek Mouse on Mars, wydany po sześciu latach od premiery „Varcharz”, pęka w szwach od pomysłów, patentów i motywów. Pełne zmian tempa, gatunkowych mezaliansów i elektronicznej ekwilibrystyki kompozycje nie dystansują się jednak od klubowych parkietów. Jan i Andi, nie rezygnując ze swojego charakterystycznego brzmienia, nie zamknęli się w bezpiecznym azylu, jaki daje etykieta eksperymentu. Bo – podobnie jak myszy – poradzą sobie wszędzie. [Filip Kalinowski]

Rockowo i z pazurem Wyciśnij sok z limonki. Wlej MARTINI® Bianco. Wrzuć kostki lodu. Zmieszaj. Udekoruj cząstką limonki. Ten i inne przepisy na najlepsze drinki i najciekawsze koktajle znajdziecie w limitowanej„Księdze drinków Aktivista”.

Wiele osób zachwyca się, że na najnowszym krążku Jill brzmi jak stara Jill i powraca do korzeni. Słusznie. Poniekąd. To faktycznie jest stara Jill. „From the Vault” to składanka niepublikowanych dotąd utworów królowej nowoczesnego soulu powstałych w ciągu ostatnich lat. Ciekawa historia. Płyta z wykopanymi w archiwach utworami, ne które nie weszły na albumy wydawane aech, okazała a pod szyldem wytwórni Hidden Baech, czonej się lepsza od nówki sztuki wypuszczonej go roku przez wokalistkę w połowie ubiegłego i przygotowanej dla nowego labelu. „From ka, the Vault” jest urocza – miękka, lekka, ęki ciepła, relaksująca, a miejscami – dzięki nego m.in. „Love to Love” – daje energetycznego kopa. Udowadnia, że czasem resztki ża z wczorajszej pysznej kolacji (uwaga! to duża m mi, przenośnia – utwory na płycie są skończonymi, pełnoprawnymi piosenkami) smakują lepiej niż potrawa serwowana jako danie główne. [Sylwia Kawalerowicz]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 22

3/27/12 6:26 PM


RZECZ SCUBA „Personality” Hotflush

MUZYKA

Wszyscy kochają Scubę Słuchacze starego dubstepu – bo to jeden z tych producentów, których rozwój jest fascynujący i bardzo wyraźny. Słuchacze house’u – ponieważ jego wytwórnia właśnie basową odmianą house’u stoi. Fani techno – bo Scuba od lat mieszka w Berlinie i nieraz można było usłyszeć jego sety w Berghain. Czy jednak wielbienie Scuby powinno przekładać się na fanatyzm w stosunku do jego nagrań? Ostatnie miesiące dały nam wiele genialnych nagrań Brytyjczyka – z „Adrenalin” na czele. Jednak po wsłuchaniu się w każdy kolejny utwór ma się wrażenie, że to ciągle ten sam kawałek, który po prostu trochę się zmienia. To chyba największy problem trzeciego longplaya Scuby. Gdyby z tej płyty stworzyć sześć singli, byłyby to świetnie wyprodukowane taneczne tracki: niektóre idealne do szaleństw w klubie, inne do oglądania wschodu słońca na warszawskiej Pradze, a jeszcze inne do rozkoszowania się w domu. Niestety jako całość wydawnictwo to jest przewidywalne, nużące i trochę wtórne. To idealny przykład tego, jak trudno stworzyć dobry album. Każda płyta powinna opowiadać historię – w tym przypadku historia składa się z tych samych czterech zdań, czasami układanych w różnej kolejności. Jednak Scuba to Scuba. Wszyscy go kochają i wstyd mówić o nim źle. [Kacper Peresada]

Lepkie nóżki Lepsza i ładniejsza wersja post-itów. Nawet najmniej przyjemne zadania zanotowane na takiej karteczce-przypominajce wydadzą się łatwiejsze do zrealizowania. Bo im ładniej wokół nas, tym łatwiej i przyjemniej – jakkolwiek niepoprawnie politycznie to brzmi, taka jest prawda. Zanotujemy ją na gołębiu, żeby nie zapomnieć. www.global.rakuten.com [wiech]

VNM „Etenszyn: Drimz Kamyn Tru” Prosto

LAIKIKE1 & MŁODZIK „Milczmen Screamdustry” Stay True

MUZYKA

Nie wszystko złoto... Selekcja w rapowym undergroundzie jest dużo ostrzejsza niż w pierwszym obiegu. Atak internetowej krytyki, recenzji i komentarzy przetrwają tylko nieliczni. Ale ci nieliczni doceniani przez fora MCs wykosiliby większość samozwańczych mistrzów z kontraktem i legalnie wydaną płytą na koncie. Zanim Prosto zdecydowało się wypuścić album VNM-a, latami szlifował on swoje skillsy w podziemiu. Nie zważając na utyskiwania hejterów, brnął przed siebie, by w końcu dotrzeć do miejsca, w którym dzisiaj się znajduje. Ze złotym krążkiem na ścianie i szklanką whiskey w ręku – jest polskim Kanyem Westem. I choć z pojedynku na wersy z pierwszym bucem amerykańskiej rap sceny wyszedłby pewnie obronną ręką, to daleko mu do jego muzyczno-merkantylnej maestrii. Jako że obiektywny nigdy być nie umiałem, z trudem przychodzi mi słuchanie tak dramatycznych bitów, tak strasznych partii śpiewanych i tekstów epatujących pewnością siebie, bliską bufonadzie. Swojej wartości nie potrzebuje natomiast tak często podkreślać LaikIke1. Pochodzący z Jeleniej Góry MC nie ma na to nawet zbyt wiele czasu, bo kiedy łapie za mikrofon, koncepcja bierze górę nad ego. Dawno już (nigdy?) nie słyszałem w polskim hip-hopie tak złożonych, pełnych odniesień, mądrych i przemyślanych tekstów. VNM nazwałby pewnie uliczną tematykę i oparte na samplach podkłady Laika wtórnymi, jednak ten bezczelnie poetycki artysta wgryzł się w ową konwencję jak młody, wściekły wilk. I szkoda tylko, że nie zauważył tego żaden większy label z szeroką dystrybucją, na którą „Milczmen Screamdustry” w pełni zasługuje. [Filip Kalinowski]

18-25_MASHUP_A154_0.indd 23

3/27/12 6:26 PM


RZECZ

Chłódźcie kurą Zbliża się sezon picia zimnych napojów na rozgrzanych słońcem ławkach. Piękne zwierzaki-coolery nie tylko pozwolą utrzymać odpowiednią temperaturę trunków, ale też idealnie zamaskują ich ewentualną nieprzepisowość. Do kupienia w Ikei. [wiech]

LĘK WYSOKOŚCI reż. Bartosz Konopka obsada: Marcin Dorociński, Krzysztof Stroiński, Dorota Kolak Polska 2011, 90 min Kino Świat, 20 kwietnia

FILM

Rodzinna terapia wstrząsowa „Niezwykły”, „poruszający”, „przejmujący” – naprawdę rzadko zdarza się, żeby polscy krytycy byli tak entuzjastycznie zgodni, jak po premierze „Lęku wysokości” Bartka Konopki. Twórca nominowanego do Oscara „Królika po berlińsku” w dedykowanym swojemu ojcu debiucie fabularnym opowiada o nawiedzających go demonach, o potrzebie bliskości, o głęboko skrywanym strachu przed utratą kontaktu i kontroli. Dokonuje w ten sposób bardzo osobistego rozliczenia z przeszłością. Ogromny ładunek emocjonalny filmu, zdaniem niektórych, może dla widzów nawet mieć wartość terapeutyczną. Konopka zmusza bowiem do głębokiej refleksji i zrobienia równie szczerego rachunku sumienia. W świetnie zagranym „Lęku wysokości” reżyser ukazuje schizofreniczne rozdarcie pomiędzy teraźniejszością a tym, co było. To historia skupionego na karierze reportera telewizyjnego (Marcin Dorociński), którego poukładane życie burzy niespodziewane pojawienie się ojca (Krzysztof Stroiński). Tomek przez lata nie miał z nim kontaktu. Teraz zostaje zmuszony do wzięcia odpowiedzialności za właściwie obcego mu już mężczyznę, który trafił do szpitala psychiatrycznego. Chociaż długo próbuje zachować dystans, nie potrafi zatrzymać powracających wspomnień z dzieciństwa, dotąd skutecznie wypieranych. Przekraczając próg zapuszczonego mieszkania ojca schizofrenika, stopniowo pogrąża się w świecie jego przeżyć. To trudna, pouczająca podróż. Bohater próbuje pokonać agresywną i nieprzewidywalną powierzchowność chorego, przełamać piętno zaburzenia psychicznego. Czy z pozoru wątła więź łącząca Tomka i jego ojca przyniesie szansę na oczyszczające porozumienie? [Piotr Guszkowski]

SISTERS „The Mono” Multikulti

MUZYKA

The konstrukcja Sisters, czyli DJ Lenar i Raphael Rogiński. Ten pierwszy to artysta, którego turntablistyczne dokonania mają więcej wspólnego z tradycją elektroakustyki niż z ekspresją hiphopowców (jakkolwiek i od niej się nie odżegnuje). Drugi jest bodaj najciekawszym obecnie gitarzystą w kraju. Łączy głęboką wiedzę etnomuzykologiczną, temperament dekonstrukcjonisty i duszę romantyka. W twórczości Raphaela zawsze wyraźny jest posmak tradycji – przede wszystkim muzyki żydowskiej, z którą jest silnie związany, ale też korzennego bluesa czy folku. Z drugiej strony czuć w niej inspirację najróżniejszymi outsiderami kreującymi własne muzyczne światy. Jednocześnie pozostaje ona ze wszech miar nastrojowa. Wszystkie te przymioty znajdziemy na tej płycie, będącej zbiorem dźwiękowych pejzaży nasyconych swoistym realizmem magicznym. Poetyckie, lecz surowe, niestroniące od brudu, zwykle oszczędne, ale kapryśne frazy Raphaela spotykają się z tkanką szumów, trzasków, amorficznych struktur, zniekształconych, abstrakcyjnych narracji i – momentami nabierających nerwowego pędu – bitów tworzonych przez Lenara. W sumie daje to doskonały, nadzwyczaj sugestywny efekt! [Łukasz Iwasiński]

KSIĄŻKA

RYTUAŁ SUPERFORMUŁY R Moniki Pasiecznik M Wydawnictwo Krytyki W Politycznej P

Sztuka pierdzenia Pierwsza wydana u nas biografia Serge’a Gainsbourga, genialnego,, uwielbianego, kontrowersyjnego artysty (akurat w przypadku Serge’a wszystkie te nadużywane,, sprowadzane do roli pustych ozdobników słowa są ze wszech miar adekwatne), powinna być czytana z jednym okiem utkwionym ny w YouTubie. Gainsbourg – urodzony SERGE GAINSBOURG jako Lucien Ginsburg w rodzinie żydowskich Sylvie Simmons emigrantów – wydał ponad 20 albumów, stworzył Wydawnictwo Marginesy liczne soundtracki, napisał kilka scenariuszy filmowych, setki utworów dla innych artystów i powieść (erudycyjną, tragikomiczną historię człowieka, który pierdzi), a także wywołał niejeden skandal (jego specjalnością były emitowane na żywo programy telewizyjne). Silvie Simmons, brytyjska dziennikarka i specjalistka od muzycznych ikon, przedstawia nam koleje jego losu w sposób sprawny, niechaotyczny, pozbawiony pretensjonalnej maniery, która często towarzyszy próbom opisywania życia muzycznych gwiazd i wywoływanych przez nie RZECZ skandali. Każda wzmianka o kolejnym projekcie czy pomyśle Serge’a (a trudno znaleźć stronę Pozornie pusta butelka tak naprawdę pełna bez przynajmniej kilku) sprawia, że mamy ochotę jest informacji – zanurzona w niej pamięć USB natychmiast zobaczyć lub usłyszeć to, o czym zaprojektowana została przez japońskich designerów czytamy. Francuskie tytuły albumów i piosenek ze studia Hum (www.hum-products.com). jeszcze bardziej kuszą, aby uczynić lekturę USB-Message in a Bottle ma 2 GB pojemności multimedialną. Przekonajcie się, jak robi się świetne i kosztuje 43 dolary. [wiech] piosenki i takie same skandale. [Olga Wiechnik]

Plik w butelce

18-25_MASHUP_A154_0.indd 24

KSIĄŻKA

Electro Stockhausena Stockhausen, wysłuchawszy utworów Aphex Twina, skarcił go za „postafrykańskie powtórki” i przykazał uważną lekturę swoich wcześniejszych dzieł. Aphex Twin nie pozostał mu dłużny i zapytał Stockhausena, czy ten w ogóle potrafi tańczyć. Tę i dziesiątki innych anegdot znajdziecie w najnowszej książce Moniki Pasiecznik „Rytuał superformuły”. Autorka odkrywa dla polskich czytelników i miłośników muzyki (nie tylko poważnej) twórczość jednego z najsłynniejszych kompozytorów drugiej połowy XX w. Opisując opus magnum artysty, cykl siedmiu oper „Licht”, krytyczka prezentuje nam biografię kompozytora, ale opowieść o jego życiu to nie wszystko. Wertując kolejne rozdziały, nie tylko odkrywamy związki Stockhausena z muzyką popularną, lecz także poznajemy jego stosunek do sztuk wizualnych czy nawet religii. Lektura jest wymagająca, ale udowadnia, że nie trzeba być znawcą muzykologii, żeby wejść w świat muzyki poważnej, ba!, zostać w nim na dłużej. Chcecie zrozumieć electro? Poznajcie Stockhausena. [Alek Hudzik]

3/27/12 6:26 PM


MODA / CIUC HY / S TYL

STRIT STAJL moda @akti

vist.pl

Popkultura na piersi

Zawsze były tłem lub zupełnie je pomijano, teraz rajstopy ruszają do ataku i wychodzą na pierwszy plan. Na nasze nogi szturm przypuszczą rajtki z szalonymi nadrukami w limitowanych seriach. Francuska marka Les Queues de Sardines stawia na wyraziste kolory i zabawne wzory. Owłosione pęciny Heidi to zdecydowany faworyt. Dla mniej odważnych mamy propozycję od QooQoo. Marka założona przez litewską graficzkę oferuje legginsy z nadrukowanymi konikami morskimi, ośmiornicami, kotwicami i masą innych marynistycznych motywów. Polacy nie gęsi, swoje rajstopy mają. Lukę na naszym rynku niepokorno-pończoszniczym wypełnia Hold Me Tights z kolorowymi rajstopami z ręcznie nanoszonymi wzorami autorstwa Kasi Księżopolskiej. [lucy] www.les-queues-de-sardines.com www.qooqoo.eu www.hold-me-tights.com

Lubią długie nazwy i zabawę z popkulturowymi motywami. Na koszulkach z nowej linii „Sometimes I Feel Like No” znajdziemy wiele złotych myśli, ironicznych komentarzy do współczesnej popkultury i statementów, które określą nasz stosunek do wielu ważnych problemów, takich jak noga Angeliny Jolie, Mark Jacobs na odwyku, śmierć Whitney. – Naszych fanów nie interesują poszukiwania Madzi, lingwistyczne fantazje minister Muchy czy wycie Gotye. Nas tym bardziej. Nasze ulubione hasła to „I don’t have a time for proper breakdown” i „Chuck my Bass” – mówi Ewelina Kustra, założycielka marki. [lucy] www.shesariot.com

Foto: Michał i Kuba Socha, Modelki: Małgosia i Ania, Makijaż i włosy: Doogii

Rajstopy, do ataku!

lk.pęl ! u z s koww.aktivist j a r Wyg góły na w e

Szcz

Turbowiosna Turbokolor oddaje hołd prawdziwej wiośnie! 10 kwietnia do sklepów trafi druga partia kolekcji Wiosna/Lato 2012 o przekornej nazwie „Nothing Special”. W Delivery 2 dostępne będą m.in. nowe wzory koszulek (w tym projekty M-City i Willa Barrasa), chinosy w odważnych kolorach oraz szorty. My prezentujemy koszulkę „Varsava” w stołecznym klimacie.

Dlaczego il Dl ilustratorka t t k wzięła i ł się i za tworzenie marki odzieżowej? Mam doświadczenie w branży ciuchowej. Robiłam koszulki, projektowałam wzory na rajstopy, ale zawsze pracowałam dla kogoś. To mnie zmobilizowało do tego, by spróbować pracy na własny rachunek, a właściwie na rachunek rodziny, bo FRIFRU to biznes rodzinny – firmę założyłam z siostrą i mamą. Podzieliłyśmy się obowiązkami i mnie z racji umiejętności przydzielona została funkcja „ilustratora ubrań”. Same projektujemy kroje, stawiamy na prostotę i dobry materiał, ale znakiem rozpoznawczym są ilustracje, które z czasem będziemy ulepszać i upiększać. Mamy ambitne plany – będziemy się starać ubierać wszystkich od stóp do głów. Oprócz ubrań będą też dodatki, czyli biżuteria i torebki.

Pierwszy lot Kasia Księżopolska jest naszą zaprzyjaźnioną rysowniczką i ilustratorką. To ona nadaje aktivistowym okładkom niepowtarzalny charakter, ozdabiając je swoimi graficznymi przeszkadzajkami. Ponieważ lubimy to, co robi, z dużą radością przyjęliśmy fakt, że postanowiła wystartować ze swoją modową marką. Zapowiada się rodzinnie i miejsko. Będą grafiki, ubrania i dodatki. Na pierwszy rzut poszły bluzo-sukienki. Prosty krój, wysokiej jakości materiały i grafiki Kasi sprawiają, że już chcemy je mieć w swojej szafie.

Jaki jest twój pomysł na FRIFRU? Nie chcę mieć ograniczeń w czymś, co tworzę, i myślę, że uczę też tego moją mamę i siostrę. Widzę, że razem się rozwijamy i inspirujemy. Nasze ubrania są proste, ale z czasem pozwolimy sobie na większe szaleństwo. W ubraniach póki co stawiamy na wygodę. Startujemy z kolekcją „Pierwszy lot” („First Flight”), co dobrze oddaje charakter całego przedsięwzięcia. Będą to ubrania, które można założyć w każdej sytuacji i o każdej porze. Pod szyldem marki mają pojawić się nie tylko ciuchy i dodatki, ale też wydruki twoich prac. W planach masz także murale. Co to za pomysł? Pomysł wynika z zapotrzebowania. Wiele osób pyta mnie o moje ilustracje i chce je mieć w domu lub podarować komuś w prezencie. Wydruki będę sprzedawać w ograniczonej liczbie sztuk, wszystkie sygnowane. Murale natomiast będą wykonywane tylko na indywidualne zamówienie.

Szczegółów szukajcie na facebooku i www.frifru.pl.

18-25_MASHUP_A154_0.indd 25

3/27/12 6:26 PM


I JEZU K D O Ł S / O ZA DUŻ / O M R A D ZA

E I C R A Ż E I K WIEL

u cja na rynk n e r u k n o K rmo? ując rawie za da p o lb a y, nie oczek o w a m r tr a o d p a ją z u taki erw się do syta niektórzy s szy nas, że e ie ż C , a i. ż Jak najeść ik u s d o r k g ym jest ta boliczne restauracyjn ty albo przyjmując sym opularny p j ie z d r a b apła coraz w zamian z ie staje się c ś ie m a n enia model jedz

Epicki posiłek Zacznijmy od miejsc, w których można za darmochę najeść się po kokardę. Zadanie nie jest aż tak proste, bo trzeba spełnić odpowiednie warunki. Ale któż nie lubi wyzwań? Naszym faworytem jest Heart Attack Grill w Las Vegas. Ta założona w 2005 r. restauracja postawiła sobie za cel serwowanie „pokarmowej pornografii”. Wszystko jest tu tak szokująco niezdrowe, że aż podniecające. Menu Heart Attack Grill to zupełne przeciwieństwo jakiejkolwiek diety – znajdziemy w nim Pojedynczego, Podwójnego, Potrójnego i Poczwórnego Bypassa. Spokojnie, nie chodzi o operację na otwartym sercu, tylko o przeolbrzymie i obrzydliwie kaloryczne hamburgery (największy ma około ośmiu tysięcy kalorii!). Cała restauracja udaje szpital – kelnerki to pielęgniarki, klient staje się pacjentem, a kartka, na której spisane jest zamówienie, wygląda jak recepta. Między stolikami krąży lekarz, który sprawdza, czy goście są zadowoleni. Gdy ktoś w pojedynkę skonsumuje Triple albo Quadruple Bypass Burger, zostaje przez seksowną pracownicę „szpitala” posadzony na wózku inwalidzkim i odwieziony do swojego samochodu. Knajpę założyła firma nazywająca się Diet Center LLC. Ironią losu jest także to, że w lutym 2012 r. jeden z klientów restauracji naprawdę dostał ataku serca podczas jedzenia (nagłówki w gazetach huczały: „Heart attack in Heart Attack Grill”). A teraz informacja, która zapewne zainteresuje was najbardziej – za darmo naje się tam ten, kto waży powyżej 160 kg. Ktoś chętny? Inną zasadę przyjęli twórcy Big Texan Steak Ranch w Amarillo. To miejsce z długą historią – założone zostało w 1960 r. przy słynnej Route 66 przez R.J. „Boba” Lee. Legenda głosi, że któregoś dnia do restauracji wszedł kowboj, który od progu zakrzyknął: „Jestem tak głodny, że mógłbym zjeść całą krowę”. Jak rzekł, tak uczynił, zjadając za jednym posiedzeniem ponad dwa kilogramy wołowiny. Właściciel postanowił wtedy, że każdy, kto go pokona, swój posiłek zje za darmo. Do dziś można więc zmierzyć się z mitycznym kowbojem i jeśli w ciągu godziny skonsumuje się 72oz Steak Dinner (ponad dwa kilogramy mięsa plus m.in.: opiekane kartofelki, kajzerka i sałatka), wówczas nie trzeba płacić za danie. Żeby zdopingować swoich klientów, Bob prowadzi tabelę z nazwiskami wszystkich, którym udało się wykonać zadanie, i pierwszymi słowami wypowiedzianymi po posiłku. Najmłodszą osobą, która zjadła stek w określonym czasie jest 11-latek, najstarszą – 69-letnia babcia. Niezłe wyniki mają na tym polu sportowcy – jeden z amerykańskich wrestlerów wchłonął w ciągu godziny dwa takie obiady, z kolei pewien bejsbolista spożył posiłek w 9,5 minuty. Ten rekord obowiązywał przez 21 lat, aż w końcu został pobity przez posiadającego niezwykle elastyczny żołądek Joeya Chestnuta. Teraz wynosi osiem minut

26-27_zjesczadarmo_A154_0.indd 26

i 52 sekundy (niesamowite wideo uwieczniające tę szaleńczą konsumpcję i relacje naocznych świadków możecie zobaczyć na stronie restauracji). A co mówili zaraz po szczęśliwcy, którym się udało? „Nie ma już miejsca na serniczek”, „Ratunku!”, „Teraz już wiem, jak to jest być w ciąży”, „Nienawidzę steków”, „Czas przejść na dietę” czy „Słodki Jezu” – to nasze ulubione przykłady.

Bon Jovi dla ubogich Od ludzi z żołądkami bez dna przejdźmy do działań charytatywnych. W 2011 r. Jon Bon Jovi otworzył w New Jersey restaurację Soul Kitchen. Filozofia tego miejsca jest prosta – w menu nie ma podanych cen, za posiłek każdy płaci tyle, ile może. A jeśli nie masz pieniędzy? Wystarczy pomóc trochę w kuchni. Nie zdziw się też, jeśli do stolika przysiądzie się nieznajomy – łączenie ludzi z różnych grup społecznych to idea tej miejscówki. – Jeśli wyobrażasz sobie okienko wydające niedobrą zupę dla ubogich, to nie możesz być w większym błędzie – mówił w jednym z wywiadów Bon Jovi. – To najbardziej cool miejscówka w twoim mieście. Musimy pozbyć się stereotypów związanych z pracą wolontariusza i ulepszać świat – ciągnął dalej swój wywód. Knajpa muzyka nie jest pierwszym lokalem, któremu przyświeca zasada „Eat what you want, pay what you want”. Inspiracją dla celebryty była restauracja SAME (So All May Eat), która siedzibę ma w Denver. Jej założyciele wyszli z założenia, że każdy, niezależnie od zasobności portfela, ma prawo zjeść zdrowo i dobrze. Mniej niż pieniądze liczy się tutaj jakość podawanych potraw i wspólnota ludzi tworząca się wokół restauracji. Takich miejsc znajdziecie mnóstwo na całym świecie. W Kolorado działa prężnie 180 Cafe, w której większa część produktów pochodzi z darowizn od okolicznych farmerów. W Kambodży można zjeść i zapłacić, ile się chce, w MaD Eatery, a prawie cały jej dochód przeznaczany jest na cele charytatywne. W Singapurze odwiedźcie Annalakshmi, restaurację, w której wszyscy pracownicy to wolontariusze lubiący dzielić się jedzeniem z innymi. Z kolei w Melbourne warto zajść do Lentil As Anything. Właściciel tej knajpy, mieszkający swego czasu w namiocie, zaobserwował rosnące różnice w zamożności społeczeństwa. Dlatego w swoim lokalu postanowił zrezygnować z podawania cen w menu, a kasę zamienił na skrzynkę, do której każdy może wrzucić to, co ma. Oczywiście restaurację utrzymują hojni goście płacący więcej, niż posiłek jest wart. Ale dzięki temu w Lentil As Anything zjeść mogą także ci, którzy nie mają niczego. – Zwykle kiedy nie masz pieniędzy, jesz wśród osób, które są takie same, jak ty. W Lentil As Anything zjesz swój posiłek wśród osób bogatych, ekscentryków czy konserwatystów. Spotkasz tu przekrój całego społeczeństwa – mówi Shanaka Fernando, założyciel restauracji.

3/23/12 10:07 PM


Czy ktokolwiek płaci? Choć wydawałoby się, że taki model prowadzenia restauracji przyciągnie najbiedniejszych albo najsprytniejszych ludzi, którzy chcą się najeść za przysłowiową złotówkę, to na świecie ten typ knajp zyskuje coraz większą popularność. Możliwość decydowania o tym, ile wart jest ich posiłek, sprawia, że chętniej sięgamy do kieszeni. Przekonali się o tym fundatorzy Panera Cares, które znajdziemy w Missouri, Michigan i Portland. Według prowadzonych przez nich badań około 80% gości pokrywa koszty przygotowania posiłku lub płaci nawet więcej. Zasada „płać, ile chcesz” sprawdza się dzięki temu także w restauracjach, które nie mają pomagać ubogim, lecz zdecydowały się na dość odważną metodę promocji. W ten sposób przez miesiąc reklamowała się wielokrotnie nagradzana za doskonałe jedzenie szkocka restauracja Mark Greenaway. Podobnie o nową klientelę walczyła warszawska Akademia Smaku. W lutym 2012 r., również na miesiąc, managerowie tego miejsca postanowili, że to klienci będą decydować, ile zapłacą za posiłek, dzięki czemu wokół knajpki na ul. Oboźnej rozpętała się medialna wrzawa. – Przez parę dni przewinęło się przez naszą restaurację mnóstwo przedstawicieli gazet, telewizji i portali – powiedziała nam Iwona Gietka, marketing manager. – Muszę przyznać, że było

26-27_zjesczadarmo_A154_0.indd 27

to bardzo ciekawe badanie socjologiczne – dodaje. Jaki cel miał ten zabieg? – Chcieliśmy przyciągnąć nowych gości, zachęcić do wizyty ludzi, którzy na co dzień może nie mieliby odwagi tu wejść, myśląc, że ceny są zbyt wysokie – tłumaczy Gietka. – Okazało się, że to strzał w dziesiątkę, bo przez cały miesiąc wszystkie stoliki były zarezerwowane i zauważyłam sporo nowych twarzy. Liczyliśmy się z tym, że część osób może chcieć wykorzystać sytuację, ale na szczęście większość płaciła za danie adekwatnie do wartości. Stali klienci, korzystając z szansy, że mogą wyrazić uznanie dla naszego kucharza, płacili nawet więcej – mówi. A jaki był efekt tej strategii? – Mogliśmy porozmawiać z naszymi gośćmi, dowiedzieć się, co im smakuje, a co nie. Kiedy ludzie sami decydują, ile płacą, są odważniejsi w wyrażaniu opinii. Każdy z nich staje się trochę takim krytykiem kulinarnym. I na tym właśnie najbardziej nam zależało – podsumowała managerka.

???

Bardzo pocieszający morał tej historii jest naszym zdaniem zapowiedzią nowych restauracyjnych czasów. Czekamy, aż w Polsce powstaną knajpy, na które stać będzie każdego i w których wszyscy, niezależnie od stanu konta, będziemy mogli kupić trochę smakołyków, luksusu i dobrego samopoczucia. Tekst: Aleksandra Żmuda

3/23/12 10:07 PM


E I R O T HIS ENNE KUCH

3

W tym miesiącu swoje popisowe dania przygotował dla nas Maciek Kwiatkowski, szef kuchni warszawskiej Cafe Kulturalnej, mieszczącej się przy Teatrze Dramatycznym. Razem z właścicielką świetnie radzi sobie z trudnym zadaniem – przygotowaniem menu dla lokalu, który kojarzy się przede wszystkim z bogatym życiem kulturalnym: koncertami, spotkaniami i przedstawieniami teatralnymi. Warto jednak pamiętać, że Kulturalna to także porządna kuchnia i ciekawe menu. W karcie znajdziemy dania proste, ale zaskasujące, bez sztucznych dodatków, chemii i ulepszaczy, komponowane wyłącznie ze świeżych i zdrowych składników. www.kulturalna.pl

5 2

6 7

Wołowina w sosie teriyaki z warzywami i orzechami Śmiało można też zamawiać wołowinę w sosie teriyaki. Polędwica jest soczysta i mięciutka, warzywa miękkie, ale nie rozgotowane. Danie jest luksusową wersją „chinola” na wynos w styropianie i pokazuje, jak nietuzinkowo może smakować potrawa kuchni orientalnej.

Penne z bakłażanem, pomidorami, rodzynkami i orzeszkami pinii Kulturalna serwuje potrawy proste, ale zazwyczaj z jakąś delikatną ekstrawagancją. W tym przypadku nietypowego smaczku klasycznej paście dodają rodzynki. Ci, którzy ekstrawagancji nie lubią, mogą je sobie wydłubać i też będą usatysfakcjonowani.

4

1

Opakowanie robi Kiedy pewnego dnia w naszym ulubionym miejscu z frytkami zobaczyłyśmy wodę Bąbelek, nie mogłyśmy oderwać oczu od niezwykłego designu etykietki. Pan bąbelek w wersji gazowanej ulatuje na bąbelkowych skrzydłach, a w naturalnej wyleguje się na leżaku (1). Mistrz. Postanowiliśmy się więc przyjrzeć designowi różnych opakowań. Naszą uwagę zwróciły grube kurczaki na czekoladowych lizakach (2. Marks&Spencer), rybki na puszkach i opakowaniach (3-4. IKEA), delikatny kwietny rzucik na pudełku herbaty (5. Marks&Spencer). Ci, którym się nie podoba i sami mogą zrobić lepiej, powinni skontaktować się z firmą Wild Grass, która na etykietkach napojów drukuje zgłoszone prace (6. Wild Grass). Długo zastanawialiśmy się, jak w ten etykietowy dyskurs wpleść pluszową rybę (7. IKEA). Po prostu się nie da. Ale ryba jest fajna. Zostaje.

SAŁATKA Z BURAKÓW Przepis mistrza: sałatka z buraków z rukolą, kozim serem i pestkami dyni Oto przepis na potrawę, która zrobiła na nas największe wrażenie, przygotowany specjalnie dla nas przez Maćka Kwiatkowskiego. Rewelacyjne karmelizowane w miodzie buraczki z serem kozim, rukolą i suszonymi pomidorami są pysznym połączeniem tradycji i kulinarnych ekstrawagancji.

Płatki kurczaka z sosem winno-czosnkowym podawane z kaszą jęczmienną Agnieszka Łabuszewska, właścicielka Kulturalnej, śmieje się, że niektóre ich potrawy są trochę niemodne. Chodzi jej m.in. o kasze w menu. Nam bardzo się ten pomysł podoba. W tej wersji kasza jęczmienna jest gotowana z warzywami i ma odpowiednią sprężystość, a pocięta w plastry pierś kurczaka jest bardzo delikatna.

Buraczki gotujemy w mundurkach. Po ugotowaniu dolewamy octu i odstawiamy do ostygnięcia, potem kroimy w cienkie plasterki (kostka podobno się nie sprawdza). Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, wrzucamy buraki, a po chwili pokrojony ząbek czosnku. Buraki delikatnie obsmażamy z dwóch stron. Następnie dodajemy małą łyżkę miodu i czekamy, aż miód się skarmelizuje. Potrawę zalewamy octem balsamicznym i redukujemy do konsystencji gęstego sosu. Układamy ciepłe buraczki na talerzu, na nich zaś kładziemy plasterki świeżego koziego twarożku (który powinien lekko się roztopić) i polewamy karmelem z patelni. Dokładamy rukolę, suszone pomidory i skrapiamy olejem z pestek dyni.

Zjedli i zanotowali: Łukasz Chmielewski i Sylwia Kawalerowicz. kuchnia@aktivist.pl

28_kuchnia_A154.indd 28

3/23/12 9:57 PM


29_barter NM_A154.indd 29

3/27/12 6:54 PM


TYLNE WYJŚCIE MIEJSKIE

spodzianek ie n i j e c ię w y b łów, obny sposób trza naszych g d ę o n p w w o y d i m rk je a u M żytk ne przenieść Noc ynie stronę spo z s a a g z a c e m ż iczaliśmy się w y, n ą m ra ś tn g li a o d y ie rz N Uzna p . ję le c k dak je gali. Tę niezwy będzie jarać re ebooku znajdu c b a lu F a ło n ra y z ja c , e czekało was na ra rz o ja ze pisząc o tym, c oraz że najleps j, ie n iw z d m ty – a mianowicie niej, iem, że im dziw w o b o przed nami m je o ł d z ia la a n – w z h yc ktoś ze znajom się dlatego, że

Hyc o podłogę Sztuka z deka

Niektórzy skaterzy tak bardzo kochają swoje deski, że nie potrafią się z nimi rozstać nawet po śmierci. Desek oczywiście. A ponieważ każdy z zapalonych deskorolkowców uśmierca w sezonie co najmniej kilka, kolekcje „umarłych” deków mogą być całkiem liczne. Jednym ze skaterów czujących przemożną niechęć do pozbywania się starych deskorolek jest japoński artysta Haroshi, który wyspecjalizował się w tworzeniu rzeźb z zużytych deków. Grube gołębie, dłonie, misie, łosie, ryby, a nawet gitary (działające!) – wszystkie starannie posklejane z drewnianych resztek, deków poszatkowanych na kolorowe piksele, listwy i kawałeczki – przypominają drewniane mozaiki. Każda rzeźba powstaje z kilkudziesięciu starannie wybranych desek, czasami artysta wykorzystuje też inne elementy – łożyska albo tracki. Choć wydają się takie same, deski różnią się kształtem, profilem i wygięciem w zależności od producenta czy modelu. Haroshi ze swoim wariackim wręcz zainteresowaniem deskorolką bezbłędnie wybiera te, które do siebie pasują, a następnie poleruje, wycina i skleja. Każda rzeźba ma ukrytą duszę – niewielką metalową część deskorolki wybraną z kolekcji Haroshiego, który je kolekcjonuje, bo bardzo niechętnie rozstaje się nawet z całkiem zdezelowanymi egzemplarzami. [Sylwia Kawalerowicz]

Nazwać Gospela enfant terrible krajowego środowiska freestyle’owego to za mało. Widmo tego mikrofonowego psychopaty, rozlubowanego w seksie ze zwierzętami, wciąż krąży nad „normalnymi” raperami, chcącymi (jedynie) zaprezentować swoje skillsy. Ten reprezentant podwarszawskich Łomianek każdą obelgę poczytuje sobie za komplement. Po latach spędzonych na wolnostylowych bitwach wpuścił właśnie do sieci swój pierwszy mixtape. Materiał o jakże uroczym tytule „Piski, zyski i wytryski” zaskakuje już tym, że w ogóle powstał. Nawet najwięksi fani tego nieznającego żadnych świętości MC nie spodziewali się, że zrealizuje on kiedyś coś dłuższego niż jeden sceniczny występ i bardziej przemyślanego niż gwałt na trzodzie chlewnej. A tu niespodzianka. Na kradzionych instrumentalach Gospel odsłania przed słuchaczami swoje bardziej introwertyczne, empatyczne oblicze – okazuje się piewcą ekologicznego trybu życia i obserwatorem społecznych realiów. Z niebywałym urokiem czaruje płeć piękną, docenia uroki sielskiego, wiejskiego krajobrazu, współczuje nawet ofiarom austriackiego modelu wychowawczego. Cóż, nie potrafi nawinąć numeru bez ruchania – sam to przyznał już jakiś czas temu. Bo szczery jest ten Gos, a do tego pomysłowy i zabawny. Szapo ba! [Filip Kalinowski]

Pierwsza strona internetu

Miesiąc temu pisałem o mojej fascynacji przyziemnymi rozrywkami. Jedną z nich jest Reddit.com. Najlepsza strona, jaka istnieje w internecie. Śliczne koty? Check. Najnowsze obrazoburcze memy? Check. Informacje ze świata z ostatniej chwili? Check. Grupa nastolatków, która o niczym innym nie marzy jak o wyśmianiu katolików, ponieważ są głupi, a nastolatkowie są mądrzejsi i są ateistami i lubią Richarda Dawkinsa, bo on jest taki inteligentny i wyjątkowy, i zabawny, i w ogóle? Check. Reddit jest studnią bez dna. Najpierw stajesz się „watcherem” – wchodzisz tu, bo wiesz, że znajdziesz coś zabawnego. Potem zaczynasz oprócz linków przeglądać komentarze i stwierdzasz „cholera, całkiem zabawni ludzie”. Nagle uświadamiasz sobie, że Reddit zajmuje ci kilka godzin dziennie, aż nagle okazuje się, że to nie Facebook jest pierwszą stroną, jaką odpalasz, tylko Reddit. Znikąd pojawia się głęboka potrzeba bycia częścią tej strony. Rejestrujesz się i... teraz masz władzę. Możesz ocenić, możesz dać upvote’a i wirtualnie poklepać po plecach OP (czyli osobę, która pierwsza zlinkowała post) albo zrugać go i przyznać mu downvote’a. Ale uważaj, cokolwiek napiszesz, również zostanie ocenione. A redditorzy to wredne mendy, które nie przepuszczą nikomu. Jednak nie ma sensu tego opisywać. Musicie spróbować sami – www.reddit.com – na własną odpowiedzialność. [Kacper Peresada]

REDAKCJA NIE ZWRACA MATERIAŁÓW NIEZAMÓWIONYCH. ZA TREŚĆ PUBLIKOWANYCH OGŁOSZEŃ REDAKCJA NIE ODPOWIADA.

Dyrektor Zarządzająca

Valkea Media S.A. 01-747 Warszawa ul. Elbląska 15/17 tel.: 022 639 85 67-68 022 633 27 53 022 633 58 19 022 633 33 24 faks: 022 639 85 69 Druk Elanders Polska Sp. z o.o.

Dystrybucja 4Business Logistic

Menedżer ds. promocji i informacji miejskiej

Reklama

Monika Stawicka (mstawicka@valkea.com)

Wydawca

Maja Duczyńska (majka.duczynska@aktivist.pl)

Senior Menedżer Działu Reklamy „Aktivist” Zuzanna Partyka, tel. 501 987 389 (zpartyka@valkea.com)

Warszawa

Kraków

Redaktor Prowadząca Ola Wiechnik [owiechnik@valkea.com]

krakow@aktivist.pl lodz@aktivist.pl

Redaktor Naczelna

Redakcja Miejska Bartosz Badowski warszawa@aktivist.pl

Poznań

Sylwia Kawalerowicz (skawalerowicz@valkea.com)

Wydania miejskie

trojmiasto@aktivist.pl

Redaktor Prowadzący Kacper Peresada [kperesada@valkea.com]

Wrocław

Łódź

poznan@aktivist.pl

Trójmiasto

Agnieszka Żukowska (azukowska@valkea.com)

Dział Graficzny Magda Wurst

Fotoedycja / Grafika Daria Ołdak (daria.oldak@aktivist.pl)

Korekta Zastępca Redaktor Naczelnej

Mariusz Mikliński

Ola Wiechnik [owiechnk@valkea.com]

Dział Finansowy

wroclaw@aktivist.pl

Redaktorzy Film: Bartek Pulcyn Muzyka: Filip Kalinowski

Elżbieta Jaszczuk (ejaszczuk@valkea.com)

Dystrybucja Krzysztof Wiliński (kwilinski@valkea.com)

Ewa Dziduch, tel. 664 728 597 (edziduch@valkea.com)

Menedżer Działu Sprzedaży Lokalnej Karolina Janowska, tel. 790 867 200 (kjanowska@valkea.com) Bartek Prus, tel. 664 761 324 (bprus@valkea.com)

Współpracownicy: Mateusz Adamski Michał Baniowski Piotr Bartoszek Andrzej Cała Łukasz Chmielewski Jakub Demiańczuk Bartek Filipowicz Sebastian Frąckiewicz Jakub Gralik Rafał Gruszkiewicz Piotr Guszkowski Aleksander Hudzik Łukasz Iwasiński Urszula Jabłońska

Michał Karpa Łukasz Knap Michał Kropiński Paweł Lachowicz Agata Michalak Kalina Mróz Mladen Petrov Rafał Rejowski Julia Rogowska Karolina Sulej Anna Theiss Andrzej Trzmiel Kamil Zacharski Aleksandra Żmuda Kalina Mróz

Projekt graficzny magazynu

Magdalena Piwowar

NA STRONACH NR: 2, 7, 8, 14, 15, 19, 20, 22, 23, 27, 29, 32 ZNAJDUJĄ SIĘ MATERIAŁY REKLAMOWE.

30_tylne wyjscie_A154.indd 30

3/27/12 6:37 PM


Plan

o składniki. Efekty często Mieszać można dźwięki, obrazy alb wą jakością – nie trzeba nas zaskakują, bo miks staje się no ani… wielbicieli whisky o tym przekonywać ani didżejów,

Szkocka whisky typu blend to niekiedy mieszanka nawet 40 gatunków whisky.

DOBRY MIKS CZŁOWIEK Z PLANEM B: Andrzej Sobkowski od ponad 10 lat w branży PR. Praca przynosi mu wiele sukcesów i satysfakcji, ale jego najbardziej cieszą te osiągnięcia, które odnosi wieczorami po godzinach pracy.

PLAN B: DJ

Informacji o Planie B szukaj na www.twojplanb.pl

31_Ballantines2_A154-B.indd 31

Skąd pomysł na Plan B? Muzyka ciekawiła mnie od zawsze, po prostu z czasem zacząłem interesować się konkretnym brzmieniem. Mam intuicję, z której nigdy nie rezygnuję nie tylko w zawodzie PR-owca, ale także na parkiecie. Dzięki temu zawsze wyczuwam panujące wokół mnie nastroje niezależnie od tego czy jest to sala konferencyjna czy scena klubowa. Na czym polega udany miks? Sztuka miksowania przypomina mi sztukę tworzenia whisky – trzeba umiejętnie połączyć różnorodne gatunki aby powstała idealnie zbalansowana całość. Gdzie można cię spotkać? Najczęściej gram we Wrocławiu, dużo czasu spędzam w takich miejscach jak Vinylandia. Twoja najlepsza impreza? Najlepszą imprezę przeżyłem kilka miesięcy temu. Musiałem pojechać na wyjazd służbowy do Hiszpanii. Jakoś tak z przekory wziąłem ze sobą płyty, których używam do grania. Okazało się, że pod hotelem, w którym nocowałem, mieści się klub, więc po prostu spytałem managera, czy mogę zagrać krótkiego seta, a on nie wiedzieć czemu zgodził się i pozwolił mi się wykazać. Puściłem chyba każdy możliwy gatunek muzyczny, jaki miałem na płytach. To była jedna z najlepszych imprez na jakiej zagrałem, od tamtej pory na wszystkie wyjazdy – nie tylko te prywatne, zabieram ze sobą zestaw moich płyt.

Didżejską sztukę miksowania dźwięków można porównać do kompozycji wielu składników budujących moc prawdziwej szkockiej whisky. W świecie whisky podobnie jak w muzyce niekiedy trzeba porządnie zamieszać – tak jak w połowie XIX w. George Ballantine zamieszał w świecie alkoholi, tworząc whisky typu blend. Połączył on kilkanaście gatunków whisky z różnych regionów Szkocji, osiągając unikalny, pełen różnorodnych aromatów smak. Współcześnie, nad właściwym połączeniem, czyli blendingiem, czuwa Mistrz Kupażowania – w przypadku Ballantine’s Finest jest to Sandy Hyslop, którego spokojnie można porównać do wybitnego didżeja. Warto wiedzieć, że cały proces dobierania destylatów i ich proporcji w celu osiągnięcia tego samego, niezmiennego smaku i aromatu odbywa się za pomocą zmysłu powonienia. Kiperzy (zwani czasem „nosami”) po prostu wąchają sporządzoną mieszankę i tylko na tej podstawie są w stanie określić, czego jeszcze jej brakuje. Podobnie jak didżeje, którzy tylko dzięki swojemu słuchowi są w stanie stwierdzić, czy jeden utwór zadziała w połączeniu z innym. Utwory, które wybierają, muszą być odpowiednio połączone – zmiksowane pod względem tonacji, rytmu i tzw. vibe’u. Osiągnięcie idealnego połączenia brzmień jest trudne, jednak po latach nauki i praktyki staje się dla didżeja czymś naturalnym. Tak samo twórcy whisky, trzymając się zasad tworzenia idealnego trunku, są w stanie stworzyć wyjątkowy alkohol.

CIEKAWOSTKA Aby można było nazwać whisky „szkocką”, musi ona spełnić wymagania ustawy „The Scotch Whisky Act” napisanej w 1909 r., a uchwalonej przez UE w 1989. W ustawie można m.in. przeczytać, iż prawdziwa szkocka może być wytwarzana tylko przy użyciu szkockiej wody i zesłodowanego zacieru. Może zostać poddana fermentacji tylko poprzez dodanie drożdży, a okres leżakowania musi wynieść co najmniej trzy lata w dębowych beczkach o pojemności nie większej niż 700 litrów. Co ważne, szkocka whisky nie może mieć w sobie żadnych dodatków poza karmelem i wodą.

3/27/12 6:42 PM


32_redbull_A154.indd 32

3/27/12 1:56 PM


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.