www.wmh.pl
1
SKOCZ DO!
2
Wędkarstwo
moje hobby
Adres Redakcji ul. Jasnodworska 3 01-745 Warszawa tel: 22 616 16 20 prenumerata: wewnętrzny 120 fax: 22 616 15 24 tel. kom.: 509 707 590 e-mail: gazeta@wmh.pl strona internetowa: www.wmh.pl Redaktor Naczelny: Paweł Mirecki Sekretarz redakcji: Mikołaj Królikowski, e-mail: mkrolikowski@wmh.pl
Słowikowski, Waldemar Stachniak, Rafał Stępień, Tomasz Suwalski, Daniel Sypniewski, Paweł Szewc, Wojciech Szymański, Tomasz Wieczorek, Robert Wiśniewski, Wojciech Wiśniewski, Robert Wodziński, Sebastian Zamielski Dział Reklamy: Michał Krzyżanowski e-mail: reklama@wmh.pl
Internet: Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl
Multimedia: Robert Goluch Redaktor prowadzący: Zbigniew Mirecki
Dyrektor Generalny: Witold Żytka
Korekta: Grażyna Leciak
Produkcja: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl
Michał Krzyżanowski e-mail: michal@wmh.pl Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl
Rysunki: Paweł Smyk Stali współpracownicy: Mariusz Aleksandrowicz, Bogdan Barton, Maciej Brzezik, Dariusz Burzymowicz, Jędrek Chorążyczewski, Marian Firlej, Marek Forycki, Damian Furmańczyk, Mirosław Golański, Piotr Gwardiak, Daniel Hoffa, Robert Jernaś, Rafał Jędrzejewski, Remigiusz Kopiej, Marcin Kostera, Piotr Kozieł, Kamil „Lulu” Lukasczyk, Maciej Łuczkowski, Maciej Król, Krzysztof Malesa, Łukasz Marczyński, Piotr „Mysha” Meszyński, Anna Miechowicz, Dariusz Mrongas, Paweł Nadrowski, Sebastian Nowosiad, Grzegorz Pawlak, Piotr Piskorski, Oliwia Popławska, Grzegorz Siciński, Rafał
Kolportaż: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl Dział Sprzedaży: Agnieszka Szen Księgowość: Grażyna Zaręba Prenumerata: Mikołaj Królikowski ul. Jasnodworska 3, 01-745 Warszawa tel: 606 367 065 e-mail: mkrolikowski@wmh.pl Numer konta bankowego: 83 1750 0009 0000 0000 2722 0584 Wydanie: Marzec 2019 Fot. okładki: Waldemar Ptak Druk: ArtDruk Zakład Poligraficzny Kobyłka www.artdruk.com
© Power Box Sp. z o.o. Żaden materiał ani jego część nie mogą być reprodukowane bez zgody wydawcy. Wydawca nie odpowiada za treść nadesłanych ogłoszeń i reklam. Nadesłanie materiałów redakcyjnych jest równoznaczne z udzieleniem zgody na publikację. Wydawca zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów. Materiały nie zamówione nie będą zwracane autorom. www.wmh.pl
Nowości 2019
Grafika i skład: Robert Wodziński
Wydawca: Power Box Sp. z o.o. ul. Wybrzeże Gdyńskie 2 01-531 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: poczta@twojemedia.pl
Zespół Redakcyjny
ZOSTAŃ TESTEREM NASZYCH ZANĘT!
SKOCZ DO! Informacje dla testerów na: www.facebook.pl /robinsoneurope
MARCEL VAN DEN EYNDE 3
Paweł Mirecki
od redakcji
Redaktor Naczelny magazynu „Wędkarstwo moje hobby” Sto pięćdziesiąt numerów WMH – szmat czasu. Przypominam, że zaczęliśmy w roku 2002, jeszcze jako kwartalnik z kasetą wideo... Stare dzieje. Przez te wszystkie lata nasze wędkarskie gospodarstwo zmieniało się i rozrastało. Zapewne jeszcze niejedna zmiana nas czeka, bo kto wie, co przyniesie przyszłość? Póki co jednak utrzymujemy stały kurs i nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej. Piszę te słowa bezpośrednio po powrocie z lodowej zasiadki na okonie, na którą wybrałem się z moim wędkarskim kompanem Satim Jabaji. Ryby dopisały, lodu nie brakowało. Z lektury Waszych komentarzy do zdjęć, które zamieściliśmy na Facebooku (fb.com/magazynWMH), wynika, że nie wszyscy mieliście udany sezon lodowy. No cóż, trzeba się pogodzić z tym, że w różnych miejscach Polski pogoda jest odmienna, a pokrywa lodowa wcale nie jest oczywistą konsekwencją nastania kalendarzowej zimy. Numer marcowy zaś, który mam przyjemność Wam przedstawić, to wydanie mocno zakotwiczone w zimowych ostatkach, ale już wybiegające w stronę pierwszych wiosennych wypraw nad wodę i grzania się w ciepłych promieniach słońca. Wystarczy zerknąć na filmy na dołączonym DVD. Pierwszy to typowo zimowe łowienie łososi na trolling na polskim wybrzeżu Bałtyku, wymagające solidnej zaprawy, wysiłku i ogólnie pojętej twardości. Prawdziwa męska przygoda na rozbujanym morzu, wśród bryzgów fal i mrozu skuwającego w lodowe rzeźby rozstawione zestawy. Drugi to zapowiedź szczupakowej wiosny, sezonu, na który czeka olbrzymia rzesza polskich wędkarzy. To jednak dopiero za jakiś czas. Póki co skupmy się na klimatach wczesnowiosennych. Innymi słowy, 4
pora na mój subiektywny przegląd zawartości bieżącego numeru WMH. Zaczynając od początku, czyli od lodu, warto zwrócić uwagę na artykuł Michała Krzyżanowskiego poświęcony łowieniu na mormyszkę na ostatnim lodzie. Klasyka, ale także tu wkroczył postęp i da się to i owo ciekawego o tym napisać. Temat łowienia na feeder tuż po zejściu lodu podjęli Marcin Kostera (uczestnik tegorocznych XVI Podlodowych Mistrzostw Świata w Bułgarii), którego tekst poświęcony jest klasycznemu leszczowemu feederowi, Łukasz Janik opisujący łowienie na metodę na łowisku karpiowym, a także Mariusz Drogoś skupiający się na rzecznym wędkowaniu. Pora na ryby z płetwą tłuszczową. Jak słusznie zauważył Wojciech Wiśniewski, trolling trociowy jako dziedzina wędkarstwa został odsunięty na dalszy plan przez trolling łososiowy. A przecież to piękna samodzielna dyscyplina, niewymagająca dużych nakładów, o wiele bardziej bezpieczna i dostępna dla szerokiej rzeszy wędkarzy. Warto przeczytać jego artykuł. Nie da się ukryć, że mimo fascynacji trollingiem łososiowym, moja uwaga stale jest nakierowana na pomorskie rzeki trociowe. Tam zaś ostatnio dzieje się dużo i jest ciekawie. Gnębione dekadami antygospodarki rzeki wracają pomału do normy, ale nie wszyscy wędkarze potrafią się w nowej sytuacji odnaleźć... Przygotowałem dla nich zwięzłe omówienie marcowych realiów w tej nowej trociowej rzeczywistości. Gdy piszę te słowa, styczeń dobiega końca. Do marca jeszcze trochę czasu, ale jestem pewny, że Ci z Was, którzy wybiorą się wtedy nad Parsętę czy Słupię, będą mogli mnie tam spotkać. Do zobaczenia nad wodą! Wędkarstwo
moje hobby
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
spis treści
REDAKCJA ŁOWI
Marcowe trociowanie 8 Pani rybo, jak smakuje? 22 Gorące pożegnanie z lodem 32 Zielarstwo stosowane 42
PORADY EKSPERTÓW Trudne pstrągi 54 Okoń na celowniku 64 Trafić w punkt 74 Drewniane serce woblera 84 Jaziowa alternatywa 94 Metoda po zimie 136
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU Feeder po zejściu lodu 118 6
WĘDKARSTWO KARPIOWE
Wiosenne zestawy karpiowe 128
WĘDKARSTWO MORSKIE Srebrne trolle 144
ZA GRANICĄ Żaglice Malezji – sabat czarownic 152
INNE Kształtowanie się towarzystw wędkarskich... 104 Zdjęcia Internautów 166 Polecamy 168 W następnym numerze m.in. 178
ARTYKUŁY SPONSOROWANE Perfekcyjne i niezawodne 52 Wędkarstwo
moje hobby
Zdaniem Pawła Mireckiego we flagowych rzekach polskiego Pomorza zaszły zmiany, dzięki którym marzec stał się tam interesującym miesiącem.
Jak się zabrać do okoni po zejściu lodów? Łowienie spinningowe w tym ciekawym i owocnym czasie omawia Jędrek „Emdżej” Chorążyczewski.
Jedną z herbowych ryb przedwiośnia jest bez wątpienia jaź. Mateusz Pustuła uważa, że stanowi on wdzięczną alternatywę dla pstrągów.
Każdej wiosny z dreszczykiem emocji zasiadamy nad wędkami, wiążąc sprawdzone lub nowe zestawy końcowe. Opowiada o tym Jakub Dłubak.
8
94
www.wmh.pl
64
128 7
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
8
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
Marcowe
trociowanie Paweł Mirecki
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. archiwum
Dlaczego tytuł jest akurat taki, a nie „marcowe kelty” lub „marcowe srebrniaki”? Bo marzec to miesiąc bardzo specyficzny. Można się teraz spodziewać niemal wszystkiego...
M
oim zdaniem marzec jest chyba najatrakcyjniejszym dla wędkarza miesiącem nad rzeką trociową. Ostatnie sezony pokazały, że z keltem nie jest dobrze, niestety nie ma go za wiele. Udrożnienie lub zbudowanie przepławek na
www.wmh.pl
9
SPINNING
REDAKCJA ŁOWI
jazach na takich rzekach, jak Parsęta, Słupia, Rega, Drwęca czy Wieprza, otworzyło trociom szlaki do dalekich wędrówek. Miało to bezpośrednie przełożenie na wyniki osiągane w pierwszym okresie sezonu (na otwarciu i zaraz po nim). Paradoksalnie był to wpływ negatywny. Ryb łowiono mniej, bo po prostu nie tłoczyły się już one w dolnych odcinkach rzek, gdzie były masowo odławiane przez wędkarzy i kłusowników. Klasycznym tego przykładem była Rega do spiętrzenia w Trzebiatowie. Te ryby, które nie zostały złowione, nie bardzo miały co tam robić. Szybko się wytarły i wróciły do morza, no bo ile czasu mogło im to wszystko zająć w dostępnym dla nich odcinku rzeki o długości ok. 20 km, licząc od morza do jazu? Stąd też w lutym było już pozamiatane, rzeka prak-
10
tycznie została „wyczyszczona” z ryb. Teraz wszystko wygląda inaczej. Ryby mogą się przemieszczać w górę i nieraz docierają naprawdę daleko. W tej sytuacji na otwarciu w tradycyjnych bankówkach jest ich mniej, bo są rozproszone na dłuższym odcinku, ale za to jeszcze w marcu są duże szanse na skuteczne ich połowienie. I – co najistotniejsze – daleko w górę prą ryby najsilniejsze, najzdrowsze. Po odbyciu tarła spływają bardzo powoli, po drodze żerując i nabierając sił. W sumie sezon się wydłużył i zaczął wyglądać normalnie, a wszystko dzięki przepławkom.
ŻERUJĄCE RYBY Po wędkarskim szturmie na rzeki na otwarciu sezonu wielu z nas uważa, że 4–5 tygodni wystarczy, aby ryby z rzek zniknęły, spłynęły do morza. Guzik prawda, w dalWędkarstwo
moje hobby
SPINNING 187 modeli kołowrotków w ofercie 2019
Method Master FD 4 łożyska
2 bezpieczne metalowe klipsy na szpuli
cena od 137 zł*
Mistick FD 8 łożysk
Mistick świetnie się sprawdzi w połowach spinningowych i spławikowych
Perfekcyjne
i niezawodne Najlepszym dowodem wysokiej jakości sprzętu sygnowanego naszymi markami: Robinson, VDE-Robinson, Carpex, Sea Fox jest 5-cio letnia gwarancja udzielana na wszystkie kołowrotki.
cena od 148 zł*
New
Method Runner FD
System wolnej szpuli „Super Freerunner”
* Orientacyjna cena detaliczna, z uwagi na zmienny kurs dolara amerykańskiego powyższe ceny mogą ulec zmianie.
6 łożysk
cena od 152 zł*
Carmasin FD 6 łożysk
New
Płynnie działający hamulec zapewnia bezpieczny hol dużej ryby
cena 113 zł*
Carpex Quartz FD 8010 10 łożysk
SKOCZ DO! Przekładnia ślimakowa wolnej oscylacji szpuli
www.wmh.pl
cena 459 zł*
Precyzyjnie dobrana przekładnia działa płynnie i lekko nawet przy dużych obciążeniach. 8 łożysk. Cena od 129 zł*
www.robinson.pl 11
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
szym ciągu są, tylko w innych miejscach. Będą schodzić tak jak powinny, czyli aż do kwietnia. Osobniki przebywające w rzece tak długo mają czas na odbudowę sił, odkarmienie się, nabranie masy. Potarłowy kelt jest chudy, ale to się szybko zmienia i w marcu już w niczym nie przypomina siebie sprzed dwóch miesięcy. Spływająca troć pożera wszystko, co zmieści się jej
12
do paszczy: ryby, żaby, małe gryzonie, bezkręgowce, gady wymyte przez rzekę, ikrę... Pokutuje powszechna opinia, że kelty nie żerują. Otóż żerują, tylko muszą mieć na to czas, zostać w rzece trochę dłużej niż kiedyś w naszych zdegenerowanych fatalną antygospodarką łowiskach w ciasnych przyujściowych odcinkach rzek pomorskich. Jeszcze raz podkreślam: spływające trocie żerują i są do Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
złowienia, potrzebne są tylko dużo samozaparcia wędkującego i odpowiednia przynęta, ale o tym później. Oprócz keltów w rzece bywają także srebrniaki. Wpływają, gdy na morzu jest sztorm. Nie zapuszczają się daleko, np. w Redze można je łowić do Trzebiatowa, a na Parsęcie na wysokości tzw. trzech masztów (na przemian ze spływającymi keltami).
www.wmh.pl
Mało kto wie (ja to sam zaobserwowałem), że przy silnym wietrze od morza, gdy tworzy się cofka, wraz ze srebrniakami do rzeki wchodzą wysrebrzone już kelty. Te ryby potarłowe po powrocie do morza żerują normalnie i bywa też, że wchodzą do rzek wraz ze srebrniakami. Niewątpliwym plusem marcowego łowienia ryb w dobrej kondycji jest to, że nad rze-
13
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
kami spotykamy już tylko prawdziwych zapaleńców. Większość wędkarzy przybywa nad rzekę na początku stycznia, hucznie obchodzi sylwestra i łowi przez kilka dni. Później nad wodą robi się spokojnie i jest dużo miejsca dla wytrwałych...
PRZYNĘTY Wysrebrzające się kelty są aktywne i nie potrzebują pobudzania. Chętnie pobierają pokarm, zachowując się jak 14
przystało na czołowych drapieżników w rzece. Nie trzeba im podsuwać budzących agresję jaskrawo malowanych i ostro pracujących przynęt. Stosowane w marcu wabiki powinny imitować naturalny pokarm. Używam zatem woblerów w barwach zbliżonych do naturalnych, a więc np. szarawe imitacje uklei, ciemne brązy, zgniłe zielenie przypominające ubarwieniem żabę czy raka. Dobre są imitacje pstrągów potokowych, Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
a więc odcienie brązu z kontrastowymi kropkami. Bardzo skuteczne są też wahadełka imitujące żaby w tonacji ciemny brąz/ciemna miedź. Warto także sięgnąć po wydłużone błystki, kształtem przypominające liść wierzby, wymagające jednak nieco szybszego prowadzenia. W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o absolutnych klasykach, czyli niezmiennie skutecznych starych srebrnych polspingowskich morsach (trzeba w nich tylko nieco bardziej podgiąć tył dla mocniejszej pracy). W paru ostatnich sezonach bardzo popularne stało się łowienie na gumy. Co mogę na ten temat napisać? Są bardzo skuteczne – zarówno ripperki, jak i twistery. Barwy oczywiście naturalne. Pamiętam swój pierwszy kontakt z takim wędkowaniem. Było to bardzo dawno temu w Bydlinie, w dół od www.wmh.pl
mostu drogowego, na rozlewisku. Zobaczyłem tam wędkarza, który nie wyglądał na doświadczonego trociarza (to się potem potwierdziło), a który łowił na najbardziej klasycznego rippera Mannsa (czarny grzbiet i srebrne boki). W pewnym momencie zaciął jakąś rybę i był przekonany, że to szczupak. Dosłownie przez cały czas holu mówił, że zapomniał stalki i żeby tylko szczupak nie uciął. Nie uciął, bo tym szczupakiem okazała się piękna troć. Szybko zresztą dołowił drugą i zakończył dzień z kompletem 2 sztuk (srebrniak i kelt). Trudno o lepszy pokaz skuteczności... Były to pierwsze trocie złowione przy mnie na gumę. Rzecz jasna sam szybko zacząłem łowić w ten sposób. Niemniej jednak w marcu jest już duże ryzyko, że na gumę rzeczywiście sią15
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
dzie szczupak ze wszelkimi tego faktu konsekwencjami. Nie odkryję Ameryki, twierdząc, że na srebrniaki w marcu przynętą nr 1 jest obrotówka. Nie tylko zresztą w marcu. Aby jednak skutecznie pogodzić łowienie „świeżej” ryby ze spływającą, ja sam chętnie sięgam po błystki bardzo specyficzne, bo po tzw. garbatki. Cechuje je brak strzemiączka. Dzięki przewierconemu otworowi
16
paletka znajduje się bezpośrednio na osi błystki. Praca takiej błystki jest wyjątkowa i z tego powodu wabik ten jest dla srebrniaków i keltów bardzo łakomym kąskiem. Najwyżej cenię błystki wykonane przez Burzyńskiego (tego samego, który robi świetne wahadłówki do łowienia w małych rzekach lub przy niskich stanach wód). Wszystko ładnie, ale dlaczego wędkarze niechętnie łowią Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
na garbatki? Bo te przynęty muszą być wykonane przez fachowca, i to niezwykle precyzyjnie. Minimalna niedokładność wiercenia otworu (niesymetrycznie lub pod złym kątem) sprawia, że blaszka zaczyna bić na boki, skręcać żyłkę, tłuc się itp. Dlatego obecnie łowię tylko na garbatki Burzyńskiego i mogę je z czystym sumieniem polecić. Startują natychmiast, nie skręcają żyłki, nie odchodzą na boki. W marcu dużo częściej niż na początku sezonu sięgam również po przynęty w rozmiarze L, a niekiedy nawet S. Nieco upraszczając, można stwierdzić, że nie są to mniejsze modele trociowe, tylko większe wabiki pstrągowe. Mam na myśli woblery 5-centymetrowe i błystki podobnego kalibru. Na ich skuteczność wpływają nie tylko upodobania żerowe troci, ale także www.wmh.pl
to, że na otwarciu sezonu rzeki są bombardowane przynętami większego rozmiaru. Ryby chyba uczą się kojarzyć je z zagrożeniem, stąd też teraz często chętniej biorą na mniejsze modele. Jeszcze kilka słów o taktyce. W marcu każdą miejscówkę obławiam tradycyjnie wachlarzem, rzucającw dół rzek, ale również w jej górę. Zimą w ogóle tego nie stosuję, lecz teraz – proszę bardzo. Właśnie na przedwiośniu trocie dobrze reagują na przynęty sprowadzane z nurtem, imitujące częściowo bezwładną rybę lub żabę.
W MARCU JAK W GARNCU Stare porzekadło odnosi się do pogody, ale można je spokojnie zastosować także do ryb. Bo nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Swego czasu w marcu wybrałem 17
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
się z Pawłem Nadrowskim na posztormowy wypad nad Słupię. Pierwsze dwa dni mieliśmy bez kontaktu z rybami, mimo skrupulatnego obławiania wszystkich bankówek najlepszymi przy18
nętami. Łowiliśmy w Bydlinie i jego okolicach. Trzeciego dnia doszliśmy do wniosku, że pora zobaczyć, co się dzieje wyżej. Pojechaliśmy bliżej Słupska i tam zaczęliśmy szukać srebrniaków. W pewWędkarstwo
moje hobby
SPINNING
nym momencie Paweł zaczął mnie wołać, żebym zobaczył jego „lepszą” rybę. Jej wielkość oceniliśmy na ok. 70 cm. Akcja toczyła się w typowo srebrniakowym zwężeniu, w małej rynience z szybszym nurtem. Po podebraniu ryby okazało się, że to kelt, ale wysrebrzony już kelt łososia! Siadł na wobler (tak, Paweł łowi nie tylko na wahadłówki własnej roboty) w barwach uklei. Łosoś, a przecież w zgodnej opinii „znawców” o tej porze roku łosoś nie miał prawa już przebywać w rzece. Łososie mają spływać pierwsze i już w połowie styczniu ma ich w rzekach nie być! A tymczasem Pawłowej zdobyczy do morza się nie spieszyło, spokojnie sobie spływał, żerując, i zdążył się już nawet odkarmić i wysrebrzyć. Wszystko się zmienia i nie ma co wierzyć w żadne utarte reguły. A w www.wmh.pl
marcu można się spodziewać naprawdę wszystkiego...
DOBRE PROGNOZY Wiele wskazuje na to, że nad polskimi rzekami trociowymi doszło w końcu do przełomu. Jeśli tylko uda się pokonać powszechną w całej zlewni Bałtyku chorobę troci, to uważam, że przed naszymi rzekami rysuje się piękna przyszłość i wyniki wędkarzy będą coraz lepsze. Moim zdaniem na tle innych nadbałtyckich wód nasze łowiska są najciekawsze i najpiękniejsze. Dzięki grupom zapaleńców udało się ograniczyć kłusownictwo – drugą spośród wielu plag trapiących polskie trocie. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy nie jest to także efekt zmniejszenia się pogłowia ryb, przez co zawodowe kłusownictwo przestało być tak bardzo opłacalne? 19
REDAKCJA ŁOWI
SPINNING
Gdy populacja zdrowych ryb się odrodzi, to czy ta plaga znów się nie nasili? W każdym razie nie można spocząć na laurach. Zdrowe i silne pogłowie troci to skarb, po który będą wyciągali łapy nie tylko kłusownicy. Bądźmy jednak dobrej myśli. Póki co uważam, że w marcu będziemy osiągali coraz lepsze 20
wyniki, kto wie, czy nawet nie lepsze niż na tradycyjnym otwarciu sezonu.
KWIECIEŃ NA MÖRRUM Taka mała dygresja. Choć mam możliwość, to unikam pojawiania się nad tą rzeką wcześniej niż 15 kwietnia. Udając się tam wtedy, mam Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
komfort spokojnego łowienia srebrnych i wysrebrzonych na powrót troci i łososi. Wprawdzie to już niestety nie te czasy co kiedyś, bo i tam dotarła choroba ryb. Niemniej jednak, gdy ryby były zdrowe, to wszystko wyglądało tak, jak powinno wyglądać nad rzeką bałtycką. Nieprawda bowiem, że ryby zachowują się tam inaczej niż w Parsęcie czy Słupi. Zachowują się tak samo, a jeśli już z którejś
www.wmh.pl
rzeki miałyby schodzić szybciej, to z płytkiej i kamienistej Mörrum niż z głębokiej i żyznej Parsęty. Tyle że u nas ciągle troci jest mniej, więc w marcu i kwietniu są mniej widoczne niż w Szwecji, a i samo ich łowienie nie jest tak powszechne jak tam. Niemniej jednak po udrożnieniu szlaków tarłowych ryby już są i marzec jest na Pomorzu normalnym sezonem na trocie. ◀
21
REDAKCJA ŁOWI
PORADY
22
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
Pani rybo, jak smakuje? Marcin Wosiek
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
Dawno minęły już te czasy, gdy podział przynęt do metody był prosty: tu minikulka, tam pellet. www.wmh.pl
23
S PORADY
REDAKCJA ŁOWI
pora część rozwiązań, które wykorzystujemy na co dzień w praktyce metodowej, pochodzi wprost z wędkarstwa karpiowego. Oczywiście, wszystko musiało zostać odchudzone i zmodyfikowane, ale nietrudno dopatrzyć się podobieństw. Metoda, jeśli chodzi o sprzęt, to potomek klasycznego feedera, a jeśli chodzi o przynęty i sposób podania zanęty – wędkarstwa karpiowego. Zaczęło się przecież od oklejania ciężarka różnymi ciastami i pastami, potem przytwierdzania do niego drutów czy żeberek i tak oto stopniowo pojawiły się dobrze nam dziś znane podajniki. To samo dotyczy przynęt podawanych na włosie, jak również samej koncepcji przyponu włosowego. Dawno temu karpiarze łowiący na kulki zauważyli, że
24
ryby spokojnego żeru chętnie biorą na przynęty karpiowe, jeśli tylko da im się czas na przywyknięcie do nowego menu. Dla łowców cyprinusów był to (i nadal jest) istny dopust boży, bo jak inaczej nazwać konieczność użerania się z 1–2-kilogramowymi leszczami na zestawach przeznaczonych do holu dwucyfrowych ryb, i to zestawach, których precyzyjne podanie w łowisko zajmuje na ogół dużo czasu. Te kłopoty zainspirowały zwolenników drgającej szczytówki do sięgnięcia po kulki proteinowe (czemu nie, skoro biorą?) i celowego łowienia leszczy, linów czy płoci w miejscach uczęszczanych przez karpiarzy. Oczywiście przynęty takie muszą być odpowiednio mniejsze, ale to już kwestia stosowanych podajników i haczyków. Leszcze ważące ok. 1 kg bez kłopotu pochłaWędkarstwo
moje hobby
PORADY
niają kulki o średnicy 12 mm, a ja sam byłem świadkiem złowienia ponadkilogramowego japońca na pellet o średnicy 30 mm. Niemniej jednak względy techniczne wymuszają na nas stosowanie przynęt o wiele mniejszych i na tym poprzestańmy. W tym rodzaju wędkarstwa (zresztą w każ-
dym innym także) hak i przynęta muszą być do siebie dopasowane. Często liczymy na choćby wstępne samozacięcie ryby, haczyk powinien być zatem ostry jak brzytwa, mały i wykonany z cienkiego drutu. Siłą rzeczy więc także przynęta nie może być za duża.
MINIKULKI
wykonana z ciasta poddanego obróbce termicznej, jest dla wielu wędkarzy czymś, bez czego nie wyruszają nad wodę. Możliwości wynikające z jej stosowania są chyba nieograniczone. Kulka w podstawowym wariancie
Minikulki to przynęty, od których wszystko się zaczęło. Są dostępne w przebogatej różnorodności rozmiarów, wyporności, kolorów, aromatów... Minikulka „boilie”, czyli www.wmh.pl
25
PORADY
REDAKCJA ŁOWI
ma wyporność taką, że tonie. Nie zawsze jest to pożądane, czasem wolimy, aby unosiła się tuż nad dnem (wysokość regulujemy np. długością przyponu czy też wyważeniem). Wtedy lepiej sięgnąć po model pływający (pop-up). Przydają się również przynęty wyważone neutralnie, ale o nich napiszę później. Dobrą dekadę temu przeczytałem artykuł jednego z czołowych niemieckich karpiarzy, a zarazem producentów kulek. Wśród poruszonych w nim tematów była tam mowa o tym, że karpie w drugiej części sezo-
26
nu potrafią już z rezerwą podchodzić do kulek, które kojarzą im się z niebezpieczeństwem. Autor tekstu proponował pominięcie etapu rolowania kulek i gotowanie ich w postaci kostek. Efekty miał, i to tam, gdzie wcześniej kulki miały skuteczność zanikającą. Nikogo nie namawiam do przycinania tycich kuleczek, ale gdy ryby nie chcą na nie brać, można sięgnąć po kanciaste „dropsy” czy też „poduszeczki śniadaniowe” bądź np. po dumbele. Co bardziej zawzięci mogą też samodzielnie wykonywać przynęty np. z gotowych miksów.
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
DUMBELE
sta (boilies). Jest też teoria, że w krótkiej chwili między Dumbele (lub dumbells) to przynęty w postaci wałeczka zassaniem przynęty a zacięprzeznaczone zasadniczo do ciem rybie trudniej wypluć podawania na gumce pelleto- wałeczek niż kulkę. Dumbele wej. Spotyka się także wałecz- wykonane w bardziej miękkieki z nieco większą średnicą go i spoistego (niekruszącego na obu końcach, co dodatko- się) materiału można przebijać wo ułatwia zakładanie ich na igłą tak jak kulki i montować bezpośrednio na włosie ze gumkę. Samo słowo „dumstoperem lub push stopem. bell” oznacza hantle. Trudno Kształtów i kolorów dumbeo bardziej trafną nazwę! Ten kształt powstał chyba tylko li jest mnóstwo, dostępne są po to, żeby można było bez w wersjach tonących, pływakłopotu stosować gumki do jących i neutralnych, co zasłuprzynęt z gotowanego ciaguje na osobne omówienie. www.wmh.pl
27
REDAKCJA ŁOWI
PORADY
Bałwanek z kulki zbalansowanej pop-upem. To zdjęcie sprzed lat. Dziś użyłbym po prostu waftera.
WAFTERY
podejrzeń, jak np. kulki tonąWafters, czyli wafelki – bo ce. Dla wędkarza łowiącego trudno się oprzeć skojarzeniu na metodę nie jest już tak słownemu, to umowna nazwa ważne to, że kulka neutralna neutralnie zbalansowanych wrzucona do wody delikatnie przynęt opisanych wyżej. Ich osiada na mule i nie zapada cechą szczególną jest właśnie się w nim (bo łowienia na owo neutralne wyważenie, kopnym mule i tak unikamy). dzięki któremu pod wodą Od biedy można taki efekt zachowują się tak, jakby nic uzyskać, balansując kulkę nie ważyły. Są więc łatwiej tonącą pop-upem, ale nie zasysane przez ostrożne karzawsze jest miejsce, aby łowić na dwie. pie i nie wzbudzają takich
28
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
PELLET Pellet to kolejna klasyczna przynęta. Wałeczek zrobiony… no właśnie, z czego? Pokazałem kiedyś niewędkującemu koledze worek popularnego pelletu zanętowego z podanymi na www.wmh.pl
opakowaniu składnikami. Znajomy handluje paszami dla zwierząt i powiedział, że z grubsza to samo ma w swoim magazynie. Tak czy inaczej, rybom smakują te aromatyzowane i barwione wałeczki. Najlepiej kupować 29
PORADY
REDAKCJA ŁOWI
wersje z otworem, ma się wtedy większą elastyczność w stosowaniu przyponów (z gumką lub push stopem). Niejako na marginesie naszych zainteresowań, jest również pellet pływający przeznaczony do zakładania bezpośrednio na haczyk. Po włożeniu do wody staje się sprężysty i gąbczasty, co zapobie-
CIASTO DO OKLEJANIA KULEK Ciasto lub pastę bogatą w składniki odżywcze bądź 30
ga zapadnięciu się przynęty w muł (jak wspomniałem, nas to nie dotyczy). Jest jeszcze pływający pellet twardy w postaci wałeczków, które można zakładać na gumkę. Jego obszar zastosowań pokrywa się z dumbelami pływającymi. No i soft pellet tonący, przeznaczony już chyba bardziej do klasycznego feedera.
aromaty można dodawać do foremki zanętnika tuż koło przynęty i dopiero dopełniać ją miksem. Można też porcję Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
takiego ciasta wbić w sprężynkę uwiązaną do włosa i traktować jak samodzielną przynętę. Moje ubiegłoroczne doświadczenia z ciastami przy łowieniu na metodę były na tyle zachęcające, że na pewno jeszcze w tym
roku coś napiszę na ten temat. Zastosowanie odrobiny miękkiej pasty daje wiele możliwości kontrastowania lub łączenia aromatów i kolorów naszej przysłowiowej „wisienki na torcie” uzbrojonej w haczyk. ◀
Tym razem minikulka = minirybka, ale nie zawsze tak jest. www.wmh.pl
31
REDAKCJA ŁOWI
WĘDKARSTWO PODLODOWE
Michał Krzyżanowski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor 32
Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO PODLODOWE
Gorące pożegnanie z lodem Czas, gdy temperatura rośnie, a wraz z nią rybie apetyty, to okres dla wędkarza podlodowego doprawdy bardzo gorący.
C
zęsto się mówi, że sezon podlodowy ma dwa szczyty: na jego początku i na końcu. Nie zawsze jednak okres ostatniego lodu jest tak owocny jak pierwszego. Okonie, bo o nich dziś będę pisał, potrafią w tym czasie długo śledzić wzrokiem przynętę, zanim ją zaatakują, jeśli w ogóle to
www.wmh.pl
33
WĘDKARSTWO PODLODOWE
REDAKCJA ŁOWI
zrobią. Ale jeśli uda się trafić w moment, gdy ryby te wpadają w tryb żerowania, to łowi się jedną sztukę za drugą. Takie chwile wcale nie są rzadkie. Na ogół trzeba jednak nieco kombinować, aby pobudzić do żeru garbusy stojące przy dnie i niemające ochoty na pochłonięcie jakiegokolwiek pokarmu. Bo choć ostatni lód to generalnie czas sprzyjający połowom, to – jak wiadomo – ostatnie „słowo” w tej kwestii mają ryby. Niejednokrotnie zdarzało mi się, że mimo wręcz podręcznikowych warunków, używania wielokrotnie sprawdzonych przynęt i ryb pływających w zasięgu wędki (widocznych na sonarze, o czym niżej) schodziłem z lodu pokonany. Każde takie nieudane wędkowanie jest dla mnie polem do rozważań: co nie wypaliło? I nie zawsze znajduję odpowiedź. Po pro-
34 34
stu ryby są nieprzewidywalne i należy się z tym pogodzić. Niemniej jednak wychodząc na ostatni lód, na ogół jestem na plusie. Stąd czuję się uprawniony do udzielenia kilku rad tym wszystkim, którzy dopiero chcieliby zacząć podlodową przygodę albo coś zmienić w swojej dotychczasowej praktyce. A zatem, jak ja łowię i jak się do tego w ogóle zabieram? Jak już wiele razy podkreślałem, olbrzymim udogodnieniem podczas łowienia na dużych jeziorach jest echosonda. Pozwala na znalezienie charakterystycznych punktów dna, poznanie jego ukształtowania, twardości, ewentualnych zaczepów (gdzie patyki, tam wyniki...). Oczywiście podstawą jest znajomość jeziora, aby nie chodzić po jego tafli lodowej na ślepo i nie tracić czasu na szukanie górek czy spadów Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO PODLODOWE
tam, gdzie ich nie ma. Dzięki echosondzie upewnimy się także, że w danym miejscu są ryby. Bo i co z tego, że dno jest koncertowe, skoro ryb nad nim nie ma? Łowienie w takim miejscu na ogół jest bezproduktywną stratą czasu, co nie ma nic wspólnego ze „szlachetną sztuką przechytrzania ryb bez echosondy” – jak nazywają to przeciwnicy tych urządzeń. Może i coś uda się złowić, gdy jakaś „zbłąkana” ryba się pojawi, ale czy przypadkowy połów to powód do dumy? W dawnych dobrych czasach, gdy ryb było dużo, łowiłem ich mnóstwo bez echosondy. To już niestety minęło. Potrzebne będą dziesiątki lat na odbudowanie łowisk zdegenerowanych powszechną w Polsce antygospodarką, a póki co, żeby móc połowić często i regularnie, posługuję się echosondą. www.wmh.pl
Jaka pora dnia jest moim zdaniem najlepsza? Rano i o zmierzchu okonie wpływają na płycizny na żer. Tam aktywnie poszukują pokarmu i odpowiednio podana błystka czy poziomka potrafią zdziałać cuda. Ale w środku dnia pasiaki wracają na głębszą wodę i wtedy przychodzi czas na inne przynęty. Bywa tak, że nie wszędzie sprawdza się to samo. Są jeziora, gdzie bezkonkurencyjne są mormyszki, są też takie, że bez żuczków ani rusz. A na dodatek rybie gusta mogą się zmieniać w zależności np. od pory dnia czy czegoś, co się dzieje pod wodą, a o czym my nie mamy pojęcia. Trzeba się więc nastawić na kombinowanie i testowanie różnych rozwiązań, ale w miejscach, o których wiemy, że ryby tam są. Tu znów powraca temat echosondy. Parę zdań o przynętach. Załóżmy, że numerem jeden 35
REDAKCJA ŁOWI
WĘDKARSTWO PODLODOWE
w danym miejscu i czasie jest mormyszka. Świetnie, tylko jaka? Istnieje przecież mnóstwo ich modeli i odmian. Dostępne są wabiki w różnorodnych kształtach i kolo36
rach, wykonane z różnych materiałów, co wpływa na ich wygląd i zachowanie się w wodzie. Raz ryby biorą na mikroskopijne wolframowe czy złote, innym razem Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO PODLODOWE
bowiem nie wiadomo, co danego dnia będzie dobrym wyborem. To samo dotyczy także innych przynęt, takich jak np. żuczki czy diabełki. Sama mormyszka to oczywiście nie wszystko. Na haczyk należy coś założyć, a za najskuteczniejsze uchodzą oczywiście larwy ochotki. Nie mogą to być zleżałe, stare, zmarznięte czy przegrzane robaki. Ja stosuję tylko i wyłącznie świeże ochotki i dbam o nie jak o złoto, bo tak naprawdę w czasie wyprawy na ryby dobra ochotka jest cenniejsza od złotej mormyszki. Na najmniejsze mormychy zakładam jedną larwę, a na większe – nawet cały ich pęczek. Tu porada: takie pęczki najwygodniej zrobić za na wielkie ołowiane „plompomocą pęczkownicy, dzięki by”. Innymi słowy, trzeba mieć w pudełku najróżniejsze której na haczyk zakłada się od razu cały pęczek, a nie po modele mormyszek o wszeljednej larwie. Dobre efekty kich możliwych kształtach, ciężarach oraz barwach. Nigdy przynosi niekiedy założenie www.wmh.pl
37
REDAKCJA ŁOWI
WĘDKARSTWO PODLODOWE
38
Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO PODLODOWE
na hak – jako dodatek do ochotki – małego czerwonego robaczka lub jego połowy, albo białego robaka. Niemniej jednak ochotka to podstawa i punkt wyjścia. Nęcić czy nie nęcić? Są na ten temat różne poglądy. Ja uważam, że sypanie do dziur w lodzie sporych ilości ochotki lub jokersa jest błędem, gdyż ściąga się wówczas drobnicę, ale nie zachęca do żerowania dużych okoni. Ja postępuję inaczej. Jeśli na ekranie sondy widzę ryby, które podnoszą się do mormyszki, lecz jej nie atakują, testuję ich reakcje na wolno opadającą przynętę (a przy okazji pobudzam ich uwagę). Wrzucam do przerębla jedną larwę ochotki i ją obserwuję. Gdy echosonda jest dobrze ustawiona, pojedynczą larwę widać doskonale nawet do głębokości 10 m. Jeżeli obraz zanika, to podwww.wmh.pl
39
WĘDKARSTWO PODLODOWE
REDAKCJA ŁOWI
kręcam czułość urządzenia. Gdy to nie pomaga, to znaczy, że pode mną woda się miesza, płynie itp. i ochotka została zniesiona ze stożka echosondy. Jeżeli jednak wszystko jest w porządku, widzę na wyświetlaczu i opadającą przynętę, i reakcje ryb. Załóżmy, że wykazują zainteresowanie. Wówczas na najmniejszą mormyszkę zakładam jedną larwę i opuszczam ją tak wolno, jak wolno opadała luzem pojedyncza larwa. Ten zabieg bardzo często jest skuteczny. Mormszkę można zastąpić malutkim haczykiem i zaciśniętą powyżej niego mikrośruciną. Opisany wyżej sposób śledzenia reakcji ryb na opadającą przynętę to podstawa nowoczesnego łowienia na przynęty niewymagające dodawania „mięska”. Na łamach WMH jeszcze pewnie
40
wiele razy będziemy Wam przybliżać ten wręcz fascynujący temat. Kołowrotek jaki stosuję do tego rodzaju łowienia ma duży wpływ na efekty. Rzadko kiedy można tak z czystym sumieniem napisać. O jakim kołowrotku zatem mowa i dlaczego uznaję go za aż tak ważny? Jest to model ze szpulą ruchomą, ale – uwaga – z przekładnią pozwalającą na szybsze zwijanie żyłki. Nie jest to klasyczny „baryłkowy” multiplikator, lecz coś w rodzaju hybrydy kołowrotka typu gwiazda z multikiem. Pierwsze i najważniejsze: kołowrotek z ruchomą szpulą nie skręca żyłki. Ma to bezpośrednie przełożenie na skuteczność łowienia. Mianowicie gdy zatrzymuję mormyszkę w toni, ona przestaje drgać i gdy znieruchomieje, wtedy następują brania. Tak to Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO PODLODOWE
powinno w teorii wyglądać, ale nie zawsze tak się dzieje. Gdy łowiłem na kołowrotek ze stałą szpulą, który skręcał żyłkę, przynęta po zatrzymaniu wpadała w powolny ruch wirowy w miarę „odkręcania” się żyłki. Rybom to na ogół przeszkadzało, co mogłem zobaczyć i na echosondzie, i w klarownej wodzie pod sobą. Liczba brań znacząco wzrosła, gdy przesiadłem się na opisywany model. Po prostu mormyszka się nie obraca... Oczywiście ona sama z siebie nieco skręca żyłkę, ale jest to wartość pomijalna i po zatrzymaniu okręca się o pół obrotu, czasem o jeden. To już prawie ideał. Po drugie, i to jest przewaga nad tradycyjnym kołowrotkiem o ruchomej szpuli, wystarczy zwolnić blokadę, a przynęta własnym ciężarem zaczyna odwijać żyłkę i opadać w toni w sposób www.wmh.pl
naturalny. Cienka żyłka odwija się, a nie spada zwojami (jak w kołowrotku ze stałą szpulą), nic się nie plącze, wszystko jest pod kontrolą.
* * *
Gdy zima się kończy, bywa że okonie migrują na płytszą wodę. Grupują się w pobliżu trzcinowisk lub na płytkich blatach z miękkim dnem i pozostałościami zeszłorocznej roślinności. Wygląda to tak, jakby garbusy zaczynały się już kręcić w pobliżu przyszłych tarlisk. To z kolei prowadzi nas do następnego tematu – szanowania ryb szykujących się do tarła. To jest absolutne minimum etyki wędkarskiej, które jakoś z wielkim trudem przebija się do mózgów niektórych wędkarzy napychających sobie lodówkę rybim mięsem, a potem narzekających na rybaków, wydry, kormorany... ◀ 41
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
REDAKCJA ŁOWI
Zielarstwo stosowane
42
Paweł Smyk
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
www.wmh.pl
43
REDAKCJA ŁOWI
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
Od zawsze niezwykle intrygowała mnie skłonność miłośników białych ryb do pichcenia w kuchni. To ciekawe, jak bardzo wędkarstwo rozwija naszą kulinarną kreatywność. W tym momencie nie chodzi mi jednak o przyprawianie żeberek czy marynowanie szynek, ale o eksperymenty mające na celu wynalezienie aromatu, który nadałby przygotowywanym kulkom, ciastom lub mieszankom to „coś”, co sprawi, że ryby oszaleją na ich punkcie.
C
hoć producenci zanęt i przynęt do połowu ryb spokojnego żeru wprost prześcigają się w tworzeniu ofert, które zaspokoiłyby nawet najbardziej wymagających koneserów aromatów, to wciąż w zaciszu niejednej kuchni powstają coraz to nowe, niepowtarzalne mieszanki. Przyznaję, że niezależnie od ogromnej liczby „przewąchanych” dotąd rybich specjałów, sam nieustannie kombinuję ze swoimi ciastami czy też mieszankami ziół w poszukiwaniu
44
interesujących aromatycznych zestawień. Wy macie pewnie tak samo.
NA ZIELONO Zbliża się nowy wędkarski sezon i każdy z nas już coś „knuje”. Szczególnie pobudza nas do tego specyfika wiosennego startu, który niebawem nastąpi. Wystarczy zejście lodu i dwa tygodnie dodatnich temperatur, a w płyciznach rzecznych rozlewisk, stawów czy jezior zaczną być umieszczane wędkarskie zestawy gruntowe. Ja w pierwszej kolejności Wędkarstwo
moje hobby
zechcę sprawdzić zasobność odcinka przyujściowego jednej z podwarszawskich rzek. Zwykle już w pierwszej połowie marca na jej rozlewisku pojawiały się żerujące liny. Wczesna wiosna to jedyny okres, kiedy można je łowić z gruntu w tym miejscu, gdyż płycizny takie najszybciej zarastają roślinnością wodną. Jednocześnie są one miejscami najchętniej odwiedzanymi przez ryby. Operujące wiosenne słońce sprawia, że
High Carbon Steel
Chemically sharpened
Titanium Classic 04-P
ZIELONA MIESZANKA ZIOŁOWA 2 łyżeczki tymianku 2 łyżeczki oregano 2 łyżeczki bazylii 2 łyżeczki sumaku 2 łyżeczki cząbru 2 łyżeczki prażonego sezamu ½ łyżeczki soli morskiej Tymianek, oregano, bazylię, sumak, cząber oraz sól ucieramy w moździerzu lub młynku, na koniec dodajemy prażony, ostudzony sezam. Całość starannie mieszamy i zamykamy w woreczku strunowym, by mieszanka nie wietrzała. www.wmh.pl
Sea Fox 3M1
SKOCZ DO! Titanium Chinu 115G
JAPANESE TECHNOLOGY
www.robinson.pl 45
REDAKCJA ŁOWI
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
właśnie tam życie podwodnego świata jest najintensywniejsze. Trzeba to wykorzystać, warto więc poszukać podwodnej górki i posłać tam swoje zestawy w poszukiwaniu zielonołuskich ślicznotek. Mam dla nich odpowiednie ziółka (patrz włam) przygotowane według receptury, którą zapożyczyłem ze świata znawców kuchni arabskiej.
46
Dodam je do ziemi wymieszanej z ciemną zanętą linowo-karsiową (w stosunku 50/50) w takiej ilości, by jej udział nie przekroczył 10% całości. Na koniec okraszę jeszcze wszystko garścią słodkiej kukurydzy konserwowej, którą liny uwielbiają. Tak przygotowana mieszanka powinna być aromatyczna, ale nie do przesady. Wiosenna woda cechuje się Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
bowiem dużą klarownością, jeśli chodzi o ilość rozpuszczonych w niej aromatów, i nie należy przesadzać w „dopalaniu” zapachami mieszanek zanętowych. Nie ma takiej potrzeby. Tę samą mieszankę ziół mogę zestawić z drobnym pelletem halibutowym, ale dodam ją dopiero po odpowiednim nawilżeniu pelletu wodą. Zauważyłem, że jednoczesne nawilżanie pelletu i bardzo sypkich atraktorów sprawia, że pellet nie najlepiej chłonie wodę. Tak samo jest z ziołami, które jako pierwsze „piją” wodę i oblepiony nimi pellet nierówno ją wchłania. Zaburza to uzyskanie właściwej spoistości wsadu koszyczkowego. Ma to ogromne znaczenie w przypadku koszyczków metodowych. Wersję z pelletem polecam głównie na łowiska karpiowo-karasiowe. Zanim karpie ruszą na wiosenny żer, wybierzmy www.wmh.pl
się na srebrno- i złotołuskie karasie. One jako pierwsze poinformują nas, że wędkarska wiosna właśnie się zaczęła i swoimi braniami będą ratować honor niejednego łowiska. Ich słaba kondycja doskonale widoczna po postrzępionych płetwach i wychudzeniu musi zostać jak najszybciej odbudowana, a zielona mieszanka ziołowa – oczywiście zestawiona z drobnym pelletem halibutowym – będzie je do tego prowokować. W jej składzie znajdują się prażone ziarna sezamu, więc będzie ona ciekawie pracować, uwalniając nie tylko aromat, ale również drobne, tłuste frakcje wsadu. Co ciekawe, moja ziołowa mieszanka ma słonawy smak, który rybom bardzo odpowiada.
NA CZERWONO Innym sprawdzonym dodatkiem do wsadu zanętowego 47
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
REDAKCJA ŁOWI
jest mieszanka zadedykowana łowom w cieplejszych miesiącach wiosny i na lato. To mój Robin Red, również sporządzony ze składników stosowanych w kuchni arabskiej, choć nie tak ostry jak ten oryginalny. W odróżnieniu od zielonej wersji czerwona mieszanka będzie słono-słodka. Chętnie smakować ją będą wszystkie
48
ryby karpiowate z cyprinusami na czele. Zwłaszcza karpie upodobały sobie ten aromat i kiedy brakuje pomysłu na te ryby, warto sięgnąć po tę zanętę mającą unikatowy smak i zapach. Bazą dla niej będą ziarna pelletu o średnicy w przedziale 2–7 mm, oczywiście odpowiednio nawilżone. Jak już wspomnia-
CZERWONA MIESZANKA ZIOŁOWA 2 łyżeczki słodkiej papryki mielonej 2 łyżki nasion kolendry 2 łyżki kminu rzymskiego (kuminu) 1 łyżeczka cynamonu 1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej 1/2 łyżeczki kardamonu 1 łyżeczka przyprawy curry 1 łyżeczka czosnku mielonego 1 łyżeczka soli 1 łyżeczka cukru trzcinowego Składniki ucieramy w moździerzu lub młynku, starannie mieszamy i zamykamy w woreczku strunowym, by mieszanka nie wietrzała. Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
łem, najpierw należy nawilżyć pellet, a dopiero w ostatniej fazie przygotowania wsadu koszyczkowego posypać ziarna aromatycznym atraktorem i całość starannie wymieszać. Suche składniki atraktora będą chłonęły wilgoć z powierzchni pelletu, dlatego lepiej odstawić na chwilę gotową mieszankę, a następnie, jeżeli zaistnieje taka konieczność, lekko całość dowilżyć. www.wmh.pl
Bardzo ciekawym pomysłem jest użycie ziół do aromatyzowania przynęt. Dotyczy to zarówno gotowych kulek, jak i ciasta wędkarskiego czy też mielonki. Jeśli chcemy w ten sposób zachęcić ryby do żerowania, możemy założoną na włos przynętę lekko zanurzyć w dipie o aromacie mięsnym bądź halibutowym, a następnie w przygotowanej przyprawie. Gdy zdecydujemy się 49
REDAKCJA ŁOWI
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
eksperymentować z przynętami owocowymi i czerwonym „dopalaczem”, to proponuję, by zestawiać kulki owocowe z dipem o aromacie melasy czy truskawki, a następnie z „naszymi” ziółkami. Ja staram się unikać pełnego zanurzania przynęty w dipie, ponieważ chcę, by wabiła ryby również swoim własnym aromatem. Wystarczy, że
50
zanurzę ją do połowy lub sam jej wierzchołek, a następnie użyję sproszkowanego ziołowego atraktora. Tak uatrakcyjnionych przynęt lubię używać wtedy, kiedy łowię, wstawiając zestaw przy brzegu. Mam wtedy poczucie, że przy delikatnym zanurzaniu go w wodzie panierka nie została zmyta z przynęty, jak to bywa podczas gwałtowneWędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
wiosny życzę Wam, by wasze poszukiwania najskuteczniejszych rozwiązań zane* * * Wędkarze gruntowi są jak towo-przynętowych zostały poszukiwacze skarbów – choć uwieńczone licznymi sukcewiele już odkryli, wciąż liczą, sami w postaci cudownych że najlepsze jeszcze przed holi okazałych ryb. Być może nimi. A że wiara czyni cuda, zastosowane zielarstwo rówwięc i one nam, wędkarzom nież się do tego przyczyni. czasem się zdarzają. Na progu Połamania! ◀ go jej uderzenia o taflę wody przy zarzucaniu.
www.wmh.pl
51
ARTYKUŁY SPONSOROWANE
ARTYKUŁY SPONSORORWANE
SKOCZ DO!
liczbie produkowanych modeli imponuje fakt, że firma wprowadza produkty, które zaskakują nowatorstwem
większe grono odbiorców. Przypomnijmy jedynie, że Robinson posiada cztery takie brandy: • VDE-ROBINSON (wędkarstwo wyczynowe) • ROBINSON (wędkarstwo spinningowe, spławikowe, gruntowe, muchowe) • CARPEX (wędkarstwo karpiowe) • SEA FOX (wędkarstwo morskie).
uwagę, że „blanki charakteryzują się niebywałą wytrzymaprzelotek FUJI K-Concept oraz ergonomicznego uchwytu spinningowych pozycji na rok 2019. Wizualnie mamy do -
Na przełomie roku 2018/2019 Robinson zaprezentował technologiczne rozwiązania, które bez wątpienia można uznać za innowacyjne.
to inżynierowie Robinsona postawili nowe cele. Po pierwsze zmniejszenie wagi wędek. Po drugie stworzenie smukłego
52
Niewielu producentów na polskim rynku decyduje się na tworzenie wędek pod konkretne typy łowisk. Robinson wyłamuje Master, która dedykowana jest przede wszystkim do rzecznego spinningu. Tym bardziej należy jej się szczególna uwaga. modelu występuje od 9 do 11 sztuk, co gwarantuje znakomite
CityLiner
Diaflex Speeder
River Master
Wędkarstwo
moje hobby
SKOCZ DO!
wyważenie oraz doskonałą pracę blanku. Podczas holu kij pracuje na całej długości, dając lepszą amortyzację w walce z rybami, które dodatkowo wykorzystują siłę nurtu. River Mastery uzbrojono w przelotki typu Slim SIC na wydłużonych ramkach, które dają pewność, że plecionka czy żyłka nie będzie plątać się podczas rzutu. Ponadto naszą uwagę zwrócił piękny design tych wędek. Brązowo-złota kolorystyka, czarny, matowy blank, zatopienie korka w rękojeści, zastosowanie pianek EVA – wszystko to daje wrażenie niespotykanej elegancji. Zestawiając wyżej wspomniane walory oraz innowacyjność z bardzo przystępną ceną tych wędek możemy spodziewać się, że seria Robinson River Master doczeka się w tym roku szerokiej publiki. Zastosowane w katalogu firmy hasło: „River Master – hit sezonu 2019” może, więc okazać się prorocze.
30% lżejsze
uchwyt Fuji
Q
najwyższa jakość
92 gramy – tyle waży najlżejsza wędka z serii CityLiner. W teorii są to kije dedykowane do Street Fishingu, w praktyce natomiast konkretne modele sprawdzą się niemal na każdym łowisku. Cieszy fakt, że firma Robinson zastosowała nowoczesną konstrukcję wykonaną w technologii Nano Core z High Carbonu o współczynniku sztywności do 70 mln PSI. Dzięki takim parametrom otrzymujemy serię bardzo lekkich i szybkich wędek spinningowych, które straciły na wadze, nie tracąc na jakości i mocy. Mając świadomość przeciążeń, występujących podczas holu szczególnie dużych ryb, dolnik został dodatkowo wzmocniony krzyżowym oplotem z taśmy węglowej. CityLiner to seria 12 wędek spinningowych, w których nie oszczędzano na materiałach. Kije uzbrojono w markowy uchwyt firmy Fuji, bardzo trwałe przelotki SIC typu K-Concept, piankowe wykończenia EVA. Finalnie nadano wędkom elegancki, nowoczesny design. Reasumując, seria CityLiner ma prawo się podobać i będzie się podobać. Ponadto wędki stworzone z taką pieczołowitością, zaprezentowane w atrakcyjnym przedziale cenowym raczej nie napotkają konkurencji. www.wmh.pl
Robinson rozpoczyna rok 2019 bardzo dobrymi seriami wędek spinningowych. Pamiętajmy, że dla większości wędkarzy sezon jeszcze się nie rozpoczął. Tym bardziej warto przejrzeć dokładnie katalog Robinsona. Jest w nim wiele ciekawych nowości również z innych dziedzin wędkarstwa. Więcej na: www.robinson.pl
WĘDKI DLA WYCZYNOWCÓW Na rynku polskim firma Robinson nie ma sobie równych w tworzeniu sprzętu dla wędkarzy wyczynowych. Umacniając swoją pozycję wprowadzono zupełnie nowatorską serię TX3. Kontynuuje ona bardzo udane projekty z lat ubiegłych, obejmujące najwyższej jakości wędki TX oraz TX2. Zaspokajając potrzeby szerokiego grona łowiących wędki nasadowe, baty, bolonki, uklejówki, matchówki, feedery oraz pickery oferowane są obecnie w trzech standardach:
VDE-R Team TX, TX2, TX3
Super wędziska dla w ycz ynowców, o strukturze ceramicznej, zbudowane na bazie najsztywniejszych grafitów o module do 80 milionów PSI.
VDE-R Team MX i MX2, MX3
Najwyższa klasa wędzisk multimodułowych, zbudowanych na bazie grafitów o sztywności dochodzącej do 62 milionów PSI.
VDE-R Team SX i SX2, SX3
Ekonomiczne wędziska nasadowe do łowienia wyczynowego i rekreacyjnego, do treningu metodą połowu skróconym zestawem. Wędziska powstały na bazie grafitu o sztywności do 48 milionów PSI.
53
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
54
Wędkarstwo
moje hobby
Trudne
SPINNING
pstrągi Jacek Gorny
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
Na przełomie lutego i marca pstrągi potokowe robią się bardzo kapryśne. Jeszcze niedawno świetnie reagowały na gumki i woblery w standardowych rozmiarach, a teraz często wydaje się, że woda jest całkowicie pusta... www.wmh.pl
55
D SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
zieje się tak najczęściej w rzekach z dużą presją. Łatwo się domyślić, co jest tego przyczyną. Początek sezonu, zwłaszcza takiego, kiedy nie ma mrozów i nie można połowić pod lodem, to zmasowany atak na rzeki pstrągowe. Tłumy wędkarzy przemieszczają się przez wszystkie najlepsze odcinki rzek. Cześć ryb jest zabita. Część złowiona i wypuszczona, co sprawia, że stają się trudniejsze do ponownego upolowania. A reszta najzwyczajniej w świecie instynktownie wie, że nie wszystko, co w wodzie pływa, to jedzenie, i jest wyjątkowo ostrożna. W takich warunkach trzeba zapomnieć o przynętach, które działały jeszcze kilka tygodni temu. Ryby już je znają. Zwłaszcza woblery, którymi łowi większość pstrąga-
56
rzy. Nawet megaskuteczne twitche są teraz często tylko trącane, a nie atakowane. Kilkanaście lat temu chodząc brzegami Kwisy, szukałem sposobu, jak w tym okresie przechytrzyć potokowce. Po świetnych rezultatach z początku sezonu trudno było się pogodzić z wynikiem jedna, maksimum dwie ryby dziennie; a często bywało, że nic nie złowiłem. W pstrągowaniu bawi mnie wszystko. Najważniejsze jest jednak to, że mam poczucie, iż technika, którą obecnie łowię, jest na tyle dobra, aby prowokować ryby niemal w każdym miejscu. To nie jest łatwe. Trzeba tak dobrać sprzęt i przynętę, aby mieć przynajmniej kilkanaście brań dziennie. Wiem, że trudno o takie wyniki w polskich rzekach, ale są jeszcze „rodzynki”, w których ryb jest sporo. Generalnie chodzi Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
o to, aby poczuć, że się do nich dobraliśmy. Metodą prób i błędów wyszukałem dwie przynęty które otworzyły wodę. Od tej chwili nie miałem już większych problemów z dopasowaniem się do pstrągów w tym okresie. Obie przynęty prowadzę w bardzo podobny sposób. Rzut pod drugi brzeg, lekko poniżej miejsca, w którym stoję, i wolne, jak najwolniejsze ściąganie przynęty wachlarzem do siebie. Kolejny rzut nieco niżej i tak dalej... Technika prosta i czę-
sto stosowana nad rzekami. Ryby naoglądały się takiej prezentacji w ostatnich tygodniach, wiec to nie ona jest najważniejsza. Tym razem kluczową rolę odgrywają rodzaj i waga przynęty. Pierwszy wabik to 3-centymetrowy twister. Kolorystyka ustalana za pomocą licznych prób. Moimi podstawowymi kolorami są perłowy, seledynowy, czerwony i motor oil. Zawsze któryś z nich działa. Jeśli woda jest bardzo przejrzysta, to czerwony i motor oil. Na wodzie trąconej perła i seledynek. Warto też mieć
SKOCZ DO!
DZIOBOWE SILNIKI ELEKTRYCZNEXi5 ZE STEROWANIEM BEZPRZWODOWYM
Zaprojektowany dla wędkarzy
Solidność i niezawodność
• Kompozytowa kolumna posiada wieczystą gwarancję na pęknięcie • Osprzęt i elementy ze stali nierdzewnej i anodowanego aluminium • Uszczelniona i obudowana przed wpływem czynników zewnętrznych elektronika
Super cicha praca
• Precyzyjne koła zębate, łożyska o minimalnych oporach i inne świetnie spasowane elementy powodują redukcję hałasów, wibracji i drgań - czynią Xi5 praktycznie bezszelestnym
Moc
• Uciąg od 55 lbs dla małych i średnich łodzi aż do 105 lbs dla dużych jednostek
Precyzyjne sterownie i kontrola
• Sterowanie bezprzewodowym pedałem nożnym. Modele Saltwater dostarczane z pilotem bezprzewodowym • Wielofunkcyjny pilot dla opcji Pinpoint®GPS • Połączenie poprzez bramkę Pinpoint®GPS umożliwia precyzyjną kontrolę za pośrednictwem urządzeń LOWRANCE • 50% szybszy obrót niż w produktach konkurencji
SOLIDNOŚĆ NIEZAWODNOŚĆ CISZA MOC PRECYZYJNA KONTROLA PROSTOTA UŻYCIA www.wmh.pl SOLIDNOSC
NIEZAWODNOSC
CISZA
MOC
PRECYZYJNA KONTROLA
Prostota użycia
• Wygodna i prosta regulacja ustawień • Czytelny wyświetlacz LED
PROSTOTA UZYCIA
57
www.parker.com.pl
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
w pudełku czarne twistery. Bywały dni, w których najlepiej się sprawdzały. Sama gumka nie odgrywa jednak istotnej roli. Dopiero z odpowiednio dobraną główką jigową tworzą zgraną całość. Co znaczy odpowiednio dobrana główka? To taka, która przy panujących na danym łowisku warunkach może być najlżejsza. Trzeba się kierować zasadą: im lżej, tym lepiej, co w praktyce oznacza zwykle
58
maksymalnie 2 g, a najczęściej ok. 1 g. Chodzi o to, aby przynęta zeszła mniej więcej w pół wody przy wolniutkim zwijaniu. Generalnie to nurt ma wykonać całą robotę, a wędkarz tylko to kontroluje kołowrotkiem i wędziskiem. Nie wolno zwijać przynęty zbyt szybko, bo porusza się ona wtedy w wodzie nienaturalne. Prawdziwe organizmy wodne są popychane przez prąd w różnych kierunkach Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
i tak samo ma się zachowywać twister. Jeśli ołowiu będzie za dużo, to nurt nie da rady pchnąć przynęty. To niuans, ale niesamowicie ważny. Decyduje o tym, czy będą brania. Same brania są zwykle bardzo pewne, więc nie używam dozbrojek. Pojedynczy hak wystarczy. Ja korzystam z bezzadziorowych. Was też do tego namawiam. Ta technika prowokuje zarówno ładne pstrągi, jak i te małe, niewymiarowe. Szkoda kaleczyć te ryby hakiem z zadziorem. Dobry sprzęt nie pozwala spiąć się rybie podczas holu. Czas na drugą przynętę. Zacząłem ją stosować stosunkowo niedawno, jakieś 3–4 lata temu. Mowa o małej wahadłówce. Sprawdza się zwłaszcza w trąconej, podeszczowej wodzie. Technika prowadzenia identyczna jak przy gumce. Wagę dobieram podobnie. Czym www.wmh.pl
lżej, tym lepiej. Wahadło ma dodatkową zaletę – pracuje dużo ładniej niż twisterek, co działa bardzo prowokująco na wybredne pstrągi. Rozmiar wahadełka od 1,5 do 3 cm. Waga 0,5–3 g, najczęściej jednak 1,8–2,5 g. Kieruję się zasadą: im woda wolniejsza, tym lżej. Kolory przeróżne. Mocniejsza praca przynęty pozwala na stosowanie również jaskrawych barw. Dzięki temu działamy jednocześnie na wzrok ryby i linię boczną. Nie wolno jednak zapomnieć o ciemnych przynętach. Miedź, mosiądz, czerń itp. są dobre na czystszej wodzie lub w czasie słonecznego dnia. Dodam, że wszystkie moje wahadłówki są uzbrojone w pojedynczy, specjalny hak bezzadziorowy. Nie wiem, czy to jeszcze kogoś dziwi, ale na wszelki wypadek napiszę, np. dla początkujących pstrągarzy, że w przypad59
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
ku łowienia potokowców małymi wahadłówkami pojedynczy hak zacina i pozwala wyholować więcej ryb niż kotwiczka… Najpewniej podobnie jest z trociami, ale nie sprawdziłem tego nigdy, więc pozostawiam to Wam. Do obu przynęt można używać identycznego sprzętu. Zacznę od wędziska. Dawniej łowiłem kijami długimi, nawet takimi po 3 m. Pozwalały one zrobić wszystko, co trzeba, z tymi przynętami. Ciężar wyrzutu maksimum 20 g. Lubię wędziska szybkie, ale dobrze pracujące (głębokie ugięcie) po zacięciu ryby. Obecnie wolę dużo krótsze kije, nawet 180-centymetrowe. Należy jednak pamiętać o tym, że takim krótkim patykiem źle się łowi na wysokich skarpach. Wszystko zależy od brzegów rzeki. Ważne, aby szczytówka podczas prowadzenia przynęty była możliwie blisko wody. Wtedy w wodzie znajduje się długi odcinek linki, a to powoduje, że nurt kusząco porusza przynętą. Jeśli
60
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
www.wmh.pl
61
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
szczytówka byłaby skierowana w kierunku nieba i w wodzie znajdowałby się tylko krótki fragment żyłki, to dużo byśmy tracili na pracy wabika w tej metodzie. Kołowrotek, wiadomo… pewny, cichy i niezawodny. Rozmiar 2500 będzie odpowiedni. Na szpuli żyłka. Tak, do tych przynęt łowiąc w rzece, nie stosuję plecionki. Średnica dopasowana do wielkości spodziewanych ryb i charakteru rzeki. W rzekach bez zawad używam nawet 0,14-milimetrowej żyłki. Jak woda trudna, to raczej nie grubszej niż 0,18-milimetrowej. Oczywiście jakbym wiedział, że w jakimś mocno zakrzaczonym dołku mieszka wyjątkowo wielki osobnik, to zmodyfikowałbym nieco sprzęt, idąc w kierunku większej mocy itd. W normalnych warunkach i przy średnich rozmiarach ryb to, co używam, sprawdza
62
się bezbłędnie. Wyciągałem tym sprzętem ryby nawet ponad 60-centymetrowe i nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek coś w nim mnie zawiodło. Łowiąc tą techniką, lubię przejść sporo kilometrów wzdłuż rzeki. Najciekawsze miejsca, w jakich sprawdzały się i przynęty, i technika, to odcinki z w miarę równym uciągiem, np. prostki poniżej spiętrzeń wody, długie, łagodne zakręty i odcinki łąkowe. W nich na dnie tworzą się muldy z piasku, za którymi zatrzymują się pstrągi. Często stoją na samym środku rzeki i obserwują, co przynosi im nurt. Technika ta niezbyt sprawdza się w małych, ciasnych miejscówkach, gdzie trzeba się wprost wedrzeć do domu pstrąga. Tam numerem jeden jest szybko nurkujący wobler, ale o tym innym razem. ◀ Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING SKOCZ
DO!
Q-Paddler 8 / 1 0 / 12 / 15 / 18
Nowe kolory Nowe rozmiary
Q-FISH
13
Nowe kolory
Wymarzeni partnerzy – w tym projekcie doświadczenie jakie posiadają inżynierowie firmy Quantum połączyło się razem z unikalnymi produktami jakie tworzy firma Mann’s w USA. We współpracy z renomowaną amerykańską firmą Mann’s Bait i twórcą projektu – Dietmarem Isaiashem, firma Quantum wprowadza na rynek zupełnie nową, bardzo miękką przynętę gumową. Lepsza akcja, lepsza prezentacja w wodzie, czyli więcej brań! Mann’s w swojej ofercie posiada woblery na każdą głębokość, nie ma znaczenia, gdzie czai się drapieżnik.
Stretch 15+ Stretch 20+ Heavy Duty Stretch 25+ Magnum 30+
Nowe kolory
Manniac
Crank 30+
www.wmh.pl
63
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
Jędrek „Emdżej” Chorążyczewski więcej informacji o autorze na www. wmh.pl/onas
Okoń Fot. autor
na celowniku
64
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
Wraz ze wzrostem temperatury topnieją śniegi, a wędkarze przestępują z nogi na nogę, wypatrując choćby skrawka wody wolnego od lodu. www.wmh.pl
65
Z SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
akonserwowane świdry i piechrznie wracają na swoje miejsce, by przeczekać sezon letni w nienaruszonym stanie. Pudełka, których zawartością są mormyszki, żuczki czy diabełki, nie odchodzą jednak w całkowite zapomnienie. U mnie jak u większości spinningistów zmienia się wszystko – począwszy od wędki, a kończąc na ubiorze – ale jedno jest stałe, a mianowicie gatunek, który jest na moim celowniku, czyli okoń! Zbliża się wiosna, a więc czas na bardzo lekkie łowienie. W tym momencie Czytelnicy, którzy znają moje preferencje spinningowe, złapią się za głowę, bo pierwsze dni po zejściu lodu oznaczają dla mnie jeszcze lżejsze łowienie niż zwykle. 1-gramową czeburaszkę zamieniam na 0,7-gramową,
66
a najlżejsze główki jigowe zastępuję... No właśnie, i tu przydaje się pudełko „podlodowe”, ponieważ klasyczne jigi zastępuję mormyszkami lub żuczkami. Te dobre jakościowo przynęty zazwyczaj są wykonane z wolframu, a dzięki temu rzuty nawet tak lekkimi wabikami są dalekie. Duża masa przy zmniejszonej średnicy skutkuje dużo lepszymi właściwościami rzutowymi. Takie przynęty mają również bardzo wysokiej klasy haki z cienkiego, ale wytrzymałego i ostrego drutu. To ułatwi zacięcie ospałych i niechętnie żerujących ryb, którymi – jak się z dalszego tekstu dowiecie – będą nie tylko okonie. Od czego zacząć i gdzie się wybrać na pierwsze ryby po roztopieniu się lodów? To pytanie dręczy nie tylko początkujących, lecz także zawansowanych spinninWędkarstwo
moje hobby
SPINNING
gistów. Wynika to z tego, że każdy rok jest inny. Ryby się przemieszczają i wystarczy skok temperatury w którąkolwiek stronę, a naszej potencjalnej zdobyczy już nie będzie tam, gdzie ją sobie upatrzyliśmy. Dla trafnego wyboru warto podzwonić do znajomych, żeby wymienić się doświadczeniami i obserwacjami. Gorzej, gdy nie mamy kolegów o podobnej pasji. Wtedy pozostaje przeanalizowanie wszystkich za i przeciw i na tej podstawie zdecydowanie się na wyprawę nad konkretną wodę. Moje wybory bywają różne. Zdarza się, że ubrany w grube ciuchy łowię z łódki, głęboko szukając wciąż jeszcze zimujących ryb. To są wyjątki, które nie za często przynoszą pożądane efekty, więc raczej obieram piesze wędrówki wzdłuż kanałów, małych płytkich jeziorek lub – co najważniejsze – starorzeczy. Moje plany zawsze uwzględniały również łowienie w porcie w miejscowości Cigacice, gdzie zimują drapieżniki i ogromne ławice białorybu, lecz ze względu na wprowadzony tam zakaz połowu jestem zmuszony pomiwww.wmh.pl
Błystki obrotowe, wahadłowe, tandemy, pilkery. 05-075, Warszawa Wesoła, ul. Asnyka 13 tel. +48 22 773 70 13; mobile +48 601 228 279 email: info@spinnex.pl • www.spinnex.pl
67
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
nąć to rewelacyjne miejsce. Jeśli Wy znacie takie miejsca i legalnie możecie tam łowić, to zachęcam, bo wyniki potrafią zaskoczyć. To, co zabieramy nad wodę, zależy od wybranego łowiska. Załóżmy, że za nasz cel obraliśmy starorzecza. Wiemy, czym żywią się w tym czasie okonie, co możemy łatwo zweryfikować nad wodą. Ja zawsze biorę pod uwagę najbardziej
68
prawdopodobny scenariusz, a mianowicie, że żywią się skorupiakami, ochotką lub innymi mikroorganizmami. To dla mnie podstawa. Do zestawu składającego się z czeburaszki wolframowej i haka offsetowego mogę zastosować praktycznie każdą przynętę. Jak czytaliście moje poprzednie artykuły, to wiecie już zapewne, od czego zaczynam rekonesans. Oczywiście od raków! Jest to Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
podstawowy pokarm pasiaków o tej porze roku – łatwy do upolowania i bardzo energetyczny. Rakopodobny wabik uzbrajam w hak offsetowy, aby uniknąć zaczepów przy tym mocno kolizyjnym łowieniu oraz po to, by ryba nie poczuła haka przy braniu. Jest to bardzo ważne, gdyż ryby na przedwiośniu są ospałe i niezbyt chętne do brań. Przy innych przynętach zdarzają się wyjątki, że odpuszczam offseta, gdy nie chce mi się go przewiązywać, co nierzadko kończy się zmniejszoną liczbą brań i zwiększonymi stratami w przynętach. Rak musi być prowadzony bardzo delikatnymi skokami po dnie lub „na szuranego”. Zawsze warto obserwować plecionkę, ponieważ większość brań następuje w trakcie pauzy. Rak jest zasysany z dna. Ja używam raków www.wmh.pl
ze spłaszczonymi szczypcami, aby w trakcie opadu czy pauzy na dnie unosiły się i sprawiały wrażenie, że przyjęły pozycję obronną. To mocno prowokuje garbusy. Czeburaszki, z jakich korzystam, są wykonane z wolframu i barwione na kolory złoty lub czarny. Powody takiego wyboru są banalnie proste. Złoto przyciąga uwagę ryb, które podpływają do przynęty tylko ze względu na jej kolor, a dopiero później zostają sprowokowane zachowaniem raka. Zdarzają się dni lub momenty nad wodą, kiedy ryby wręcz uciekają od błyskotek. Wtedy przydaje się czeburaszka czarna. W takich sytuacjach przynęty muszą być jeszcze bardziej naturalne, aby nie wzbudzać podejrzeń ryb. Wody starorzecza obławiam jednak nie samymi rakami. 69
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
Bardzo dobrze sprawuje się „dragonfly”, czyli po naszemu popularna larwa ważki. Kilka razy miałem okazję zobaczyć, jakie masy larw i ich wylinek wypadały z przełyku upolowanego okonia. Ta przynęta jest doskonała na przełomie marca i kwietnia. O owadopodobnych wabikach mógłbym się rozpisywać godzinami. Podczas pierwszych rzutów, a nawet i przed nimi często się jednak okazuje, że okonie wbrew naszym przewidywaniom są aktywne, ale nie oglądają się za rakami czy innymi organizmami poruszającymi się po dnie, lecz dynamicznie żerują na narybku, który w starorzeczach potrafi bardzo sprawnie i w krótkim czasie się przemieszczać. Gdy tylko wybierzemy dogodne miejsce i odpowiednią przynętę, to sami się o tym przekonamy. W takich sytuacjach w grę
70
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
www.wmh.pl
71
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
wchodzą wąsko pracujące wabiki o wielkości 5 cm. To idealny rozmiar, który sprowokuje zarówno małego okonka, jak i dorodnego garbusa. Do tego typu łowienia nie potrzebuję czeburaszki i haków offsetowych. Preferuję główki jigowe ze specjalnym łezkowatym obciążeniem i na bardzo cienkim drucie. Obciążenie w tym kształcie zapewnia opad przynęty pod rewelacyjnym kątem, a cienki drut gwarantuje wysoki odsetek pewnie zaciętych ryb. Ale jest jeszcze jedna zaleta takich haków. Podczas prawidłowego holu hak nie puści, a gdy złapiemy zaczep, to jest duża szansa, że odzyskamy przynajmniej naszą przynętę, ponieważ hak zazwyczaj pęka lub się rozgina. Przynętą rybkopodobną łowię zazwyczaj agresyw-
72
niej i często operuję nią w toni. Imituje ona wówczas uciekającą lub ranną rybkę, czyli bajecznie prosty cel głodniej ryby. Gumy letnie, takie jak jaskółki, większe rippery czy woblery powierzchniowe możemy sobie odpuścić. Uprawiając XUL (spinning superlekki), mamy ogromną szansę złapać inne gatunki, np. leszcze, klenie, jazie, płotki, a nawet karpie. Zima czy początek wiosny to czas, gdy jest deficyt pokarmu. Ryby chcąc zwiększyć zapasy energii, potrafią instynktownie zapomnieć o swoim codziennym menu i zachowywać się jak rasowe drapieżniki. Chciałbym zatem zachęcić Was do wczesnowiosennego spinningu, bo daje on tyle samo radości co w pełni sezonu. Do zobaczenia nad wodą! ◀ Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
SKOCZ DO!
UV G’BUMP Mrok nie jest probleMeM!!!
Facebook “f ” Logo
CMYK / .eps
Facebook “f ” Logo
CMYK / .eps
gunkipolska
www.wmh.pl
GUNKI TV
www.pezonetmichel.com 73
PORADY EKSPERTÓW
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
74
Wędkarstwo
moje hobby
Trafić w punkt OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
Mariusz Drogoś
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
O tym, jak ważne jest dobre wysondowanie dna, a następnie korzystanie z uzyskanych danych w czasie łowienia, przekonałem się wielokrotnie. I dziś chcę się skupić na tym aspekcie, opisując sytuacje, które miałem możliwość zaobserwować podczas feederowania. www.wmh.pl
75
C
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
PORADY EKSPERTÓW
zynników składających się na wędkarski sukces jest wiele. Często detale decydują o tym, czy uda nam się skusić rybę do brania. A to przypon jest zbyt gruby, a to na haczyku jest o jednego robaka za dużo, a to…, a to… Sytuacji, kiedy ryby były w łowisku, a brania zaczynały się dopiero po mikroskopijnej, wydawać by się mogło, że wręcz niemającej prawa mieć jakiegokolwiek znaczenia zmianie, miałem na przestrzeni lat bardzo dużo. Problem nie zawsze jednak tkwi w zestawie końcowym czy przynęcie. Są bowiem okoliczności, kiedy „wszystko gra”, a brań nie ma, bo zestaw ląduje w wodzie o 1 m za bardzo w prawo lub lewo. Oczywiście nie za każdym razem, ale zdarzają się dni czy miejsca, gdzie
76
kluczem do sukcesu jest maksymalnie precyzyjne trafienie, np. w niewielki uskok dna w międzytamiu, które ma powierzchnię kilkudziesięciu metrów kwadratowych. Na podstawie kilku wybranych owocnych wizyt nad wodą chcę się z Wami podzielić wiedzą i dowieść, jak ważne są nie tylko sondowanie dna, ale również czytanie wody i obserwacja.
PŁYTKI, RYBODAJNY DOŁEK Teraz już dokładnie nie pamiętam, ale był koniec marca lub początek kwietnia, w każdym razie wczesna wiosna. Pojechaliśmy z kolegą w bardzo dobrze znane nam miejsce. Jeździliśmy tam od marca na feederowe żniwa, a kończyliśmy zazwyczaj w połowie kwietnia, kiedy jazie przystępowały do tarła i zamykały swoje pyszczki, Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
www.wmh.pl
77
PORADY EKSPERTÓW
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
78
Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
a łowione leszcze zaczynały zostawiać na brzegu mlecz. To był dla nas sygnał, że czas kończyć łowy, gdyż nie chcieliśmy rybom przeszkadzać w najważniejszych w ich życiu momentach. Jeździliśmy w miejsce, gdzie po zimowej przerwie od Odry mogliśmy się wyłowić do bólu rąk. Nie bawiliśmy się za każdym razem w sondowanie dna, gdyż ryby nie były w tej kwestii wymagające i wystarczyło wrzucić do wody odpowiednio odchudzony zestaw (warunek konieczny, aby połowić) i w kilku rzutach sprawdzić, która przynęta będzie skuteczna. Tego konkretnego dnia długo jednak nie mogliśmy skusić żadnego osobnika do brania. Siedzący nieopodal wędkarze również byli „na pusto”. Przez wyjątkowo niski stan wody można było www.wmh.pl
79
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
PORADY EKSPERTÓW
niemalże brodzić w miejscu, gdzie były zarzucane zestawy. I wtedy zaczęliśmy z kolegą szukać „złotego środka”, gdyż wiedzieliśmy, że ryby są w zasięgu rzutu. W końcu Paweł znalazł na swojej linii niewielki żwirowy dołek, który… natychmiast zaowocował pięknym braniem, a na brzegu wylądowała pierwsza zdobycz. W kolejnych rzutach wyjeżdżały następne ryby kilku gatunków: leszcz, jaź i karaś srebrzysty. Był tylko jeden warunek: zestaw musiał wpaść do niewielkiego dołka. W przeciwnym razie mogliśmy zapomnieć o jakimkolwiek braniu. Dlatego, aby nie tracić czasu, nawet nieznacznie chybiony rzut (bardzo daleki) był natychmiast powtarzany, co przynosiło efekty w postaci kolejnych złowionych sztuk. Siedzieliśmy do ciemnego, łowiąc wiele ryb.
80
Dopiero zimno wygoniło nas do domów.
LESZCZOWA „ZUPA” POD… NOGAMI Tym razem wybrałem się z innym kolegą, chociaż nosił to samo imię, co poprzedni – Paweł. Również było to przedwiośnie, a naszym celem były dzienne leszcze i jazie. Ryby brały bardzo dobrze; już pierwszy rzut dał pięknego jazia. Wyjeżdżały różne gatunki – leszcze, jazie, a także pojedyncze płocie i krąpie. Mimo iż łowiliśmy w czasie, gdy woda opadała, ryby współpracowały. W południe jednak szczytówki wszystkich feederów zamarły. A było ich bardzo dużo, gdyż w zasięgu wzroku mieliśmy kilkunastu wędkarzy. Godziny mijały, a nikt nie był w stanie złowić chociażby uklei. Żadne kombinacje nie przynosiły spodziewaneWędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
go efektu. A woda cały czas opadała. W pewnym momencie wszedłem na okoliczne wzniesienie i… z góry zobaczyłem więcej. Wszędzie rozległe płycizny i gdzieniegdzie niewielkie przegłębienia. A dosłownie pod samym naszym stanowiskiem ciemna woda. Z brzegu nie było tego widać. Rzucałem wszędzie, gdzie tylko się dało, ale nie pod nogi. Wróciłem do kolegi i wykonałem spod siebie bardzo bliski rzut, dosłownie na kilka metrów. Koszyk opadał nieco dłużej, a po chwili nastąpiło branie. W podbieraku wylądował przeszło 0,5-metrowy leszcz. Nie mieliśmy już wiele czasu i musieliśmy się zacząć się pakować, by ruszyć w drogę powrotną. Toteż, w trosce o życie leszczy, rzucałem normalnie (czyt. daleko), a następnie dyskretnie zwijawww.wmh.pl
łem zestaw pod same nogi. Absolutnie każdy rzut kończył się przynajmniej braniem. Na jednego robaka wyjeżdżało po kilka ryb. W krótkiej chwili, właściwie w trakcie pakowania się w podbieraku wylądowało 10 leszczy. Wędkarze siedzący po sąsiedzku nie wiedzieli, co się dzieje. Na szczęście żaden z nich nie zauważył, „co jest grane”, gdyż w innym przypadku po naszym odjeździe w rybodajnym miejscu wylądowałyby obce zestawy, a leszcze nie dożyłyby tarła.
CZTERY WĘDKI, JEDNA SKUTECZNA Abym nie został źle zrozumiany, to nie zestaw końcowy na tej jednej wędce był akceptowalny przez ryby. Po prostu miejsce, z którego były brania, było tak niewielkie, że nie było szans na zmieszczenie tam drugiego zestawu. 81
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
PORADY EKSPERTÓW
Ten wyjazd także odbył się w okresie wczesnowiosennym. Wybraliśmy się w trójkę, ale ponieważ jeden kolega nie był wędkarzem i nie miał karty wędkarskiej, łowiliśmy na cztery feedery. On był bardziej dla towarzystwa, aby posiedzieć przy ognisku, popatrzeć na ewentualne hole. Basen, który obławialiśmy, był dość mały, ale jakoś pomieściliśmy cztery zestawy. Jeden powędrował w warkocz, drugi w rozmycia, a dwa na spokojną wodę. Ryby były chimeryczne, a brania rzadkie. Z pewnym wyjątkiem. Jeden zestaw lądował tuż za niewielką nierównością dna. Była to gliniasta minipółka. I za nią stały leszcze oraz pojedyncze klenie, które były chętne do współpracy, pod warunkiem że dostały przynętę pod sam pyszczek, gdyż nie miały najmniejszej ochoty opuszczać zajętej kwatery.
82
* * *
Podobnych sytuacji, kiedy o sukcesie decydowało precyzyjne posyłanie zestawu w konkretny punkt, było wiele. A w znalezieniu tego jedynego miejsca wielokrotnie pomagało mi wcześniejsze wysondowanie dna i stworzenie sobie w głowie jego mapy. Jeśli jestem w nowym miejscu lub takim, którego dawno nie odwiedzałem, pierwszą czynnością po rozłożeniu się jest wykonanie dziesiątek rzutów pustym koszykiem (bez przyponu, aby nie prowokować splątania) i tworzenie wspomnianej chwilę wcześniej mapy. Ewentualne znalezienie niewielkiego dołka 10 m od warkocza czy kilku kamieni na środku basenu może spowodować, że nasz połów będzie udany o wiele bardziej, niż byśmy mogli przypuszczać. ◀ Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
SKOCZ DO! Subtelność w parze z agresją. Ripper zaprojektowany przede wszystkim do połowu okoni i sandaczy, ale trafiający w upodobania takich drapieżników jak pstrąg potokowy, kleń i boleń. Większe rozmiary świetnie działają także na szczupaki. Aggressor Pro produkowany jest z najnowszego materiału silikonowego o wyjątkowej miękkości, pozwalającego osiągnąć najbardziej naturalną akcję. Połączenie smukłego kształtu i głębokich wcięć w części pomiędzy korpusem a płetwą ogonową dało nieprawdopodobny wręcz efekt – ogonek tej przynęty porusza się lekko, nawet gdy nie zwijamy linki ani nie podszarpujemy kijem! Nie da się po prostu znaleźć takiego bezruchu w wodzie i tak nieruchomo trzymać wędki, żeby całkowicie ustabi lizować ogon Aggressora! www.wmh.pl
83
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
Drewniane
serce woblera
84
Kiedy kupowałem pierwszego woblera, nie miałem bladego pojęcia, kto, jak i gdzie go zrobił. Nie miało dla mnie znaczenia, z czego został wykonany. Szczegóły się nie liczyły. Przypominał rybkę i fajnie migał do mnie okiem. No i łowił. Remigiusz Kopiej
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
www.wmh.pl
85
W SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
iele wody upłynęło w mojej ulubionej pstrągowej rzece, zanim dotarło do mnie, że swego czasu fińskie Rapale były niemal wszystkie zrobione z drewna… Dotarło do mnie też to, że jeszcze całkiem nie tak dawno woblery drewniane stanowiły zdecydowaną większość, a plastikowe przynęty były ewenementem. Co zatem wędkarzy skłaniało do tego, aby woblery strugać z drewna? Prawdopodobnie wszystko zaczęło się od pstrągarzy, którzy nieustanie starali się dotrzeć do cwanych ryb. Woblery nie były dostępne na rynku; gdzieś w najlepiej zaopatrzonych sklepach wędkarskich pojawiały się co jakiś czas Rapale, które kosztowały majątek. Nie pozostało nic innego, jak produko-
86
wać przynęty samodzielnie. Wycinaliśmy wszyscy drewniane rybki i łowiliśmy pstrągi, okonie, klenie i bolenie. W tamtych czasach wszystkie woblery łowiły ryby – jedne lepiej, drugie gorzej. Były takie, które sprawdzały się wiosną, inne łowiły najlepiej w lecie. Niektóre nigdy nie skusiły pstrąga, ale świetnie działały na klenie czy szczupaki. Te czasy rybiej obfitości pozwoliły wypracować specjalne odmiany przynęt. Udało się wówczas wyselekcjonować wabiki, które miały największy potencjał. Mijały lata, a wraz z upływem czasu w sklepach pojawiały się woblery z Ameryki. W rzekach ryb nadal było wiele, więc amerykańskie wabiki kusiły je w najlepsze. Można było jednak dostrzec różną łowność poszczególnych przynęt. Niektóre charakteryzoWędkarstwo
moje hobby
SPINNING
wały się „ograniczoną skutecznością”. Ten czas zapamiętam na długo, bo był to pewnego rodzaju „zwrot akcji”. Uświadomiłem sobie wówczas, że istnieje coś takiego, jak przynęta łowna, czyli taka, na którą łowiło się pstrągi niemal zawsze. Taki wabik był godny nosić miano „woblera pstrągowego”. Właśnie wtedy zacząłem używać określenia „akcja pstrągowa”. Kiedyś jeden z moich sympatycznych kolegów pstrągarzy, który własnoręcznie produkował woblery, próbował mi wytłumaczyć, jak powinien pracować pstrągowy wobler. Kluczył i opowiadał o warunkach, malowaniu, imitacjach naturalnego pokarmu, po czym zagoniony przeze mnie w kozi róg, wypowiedział najbardziej trafne słowa, jakie w tej sprawie do tej pory usłyszałem: „Widziałeś kiedyś rybkę w pstrągowym strumieniu? Widziałeś, jak ona pływa, jak wygląda, jak walczy z nurtem? A wiesz, jak ucieka, kiedy zostanie spłoszona? Widziałeś, jak dyszy przyklejona do kępki mchu wodnego? Tak właśnie ma pracować twój wobler. Tak jak ta mała rybka!”. www.wmh.pl
SKOCZ DO!
MAX Aramid Steel
Nowoczesny materiał przyponowy łączący w sobie siłę i miękkość. Rdzeń z włóknem ze stali nierdzewnej w oplocie plecionkowym. Posiada właściwości anty-splątaniowe, przy jednocześnie zachowanej łatwości do wiązania. Idealny na przypony karpiowe, do przywieszek lub jako boczny trok. Dostępny w odcinkach 5m, kolor brązowy, czarny i zielony.
www.maxkf.pl
87
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
CO TO TAKIEGO JEST AKCJA PSTRĄGOWA?
Wobler wystrugany z drewna (zostawmy na boku takie kwestie, jak sposób obciążania, wyważania, stelażowania czy rodzaje farb bądź lakierów) ma takie cechy, które są nieosiągalne dla wabika zrobionego z innych surow-
88
ców. Drewno jest niestabilne! W jednym kawału ma różną gęstość oraz pływalność i są to kluczowe elementy pracy, którą uzyskuje drewniana przynęta. Doświadczony rzemieślnik doskonale wie, jak drewno ożywić, wykorzystując do tego topole, olchy, lipy czy balsy. Za pomocą odroWędkarstwo
moje hobby
SPINNING
biny ołowiu, czasem innych obciążników, koryguje zachowanie wabika w wodzie. Na samym końcu wkleja ster pełniący funkcję skrzyni biegów. Odpowiedni charakter pracy niemal wymusza określony sposób malowania. Dekoracja przynęty jest pochodną jej kształtu, który ma imitować naturalny pokarm, oraz
www.wmh.pl
oczywiście charakteru pracy wabika. Wszystkie te elementy układanki mają w zamyśle producenta dać wędkarzowi przynętę łowną, która niesie w sobie potencjał upolowania pstrąga nawet w najbardziej przełowionej wodzie. Wobler drewniany o nieszablonowej pracy płynie niczym trącona rybka. Jest bystry, ale
89
PORADY EKSPERTÓW
SPINNING
momentami chwiejny i leniwy. Dobry wobler pstrągowy łączy w sobie cechy wręcz do woblera niepasujące. Niestabilność, jak potwierdza moje doświadczanie, to bezwzględnie istotny czynnik przy łowieniu woblerem. Drapieżniki zdecydowanie chętniej podejmują decyzję o ataku na przynętę, kiedy udaje ona chorą, zmęczoną rybkę, czyli taką, którą łatwo będzie schwytać. To z kolei,
90
jak dowodzą ichtiolodzy, jest podstawowym elementem decydującym o wyborze przez drapieżnika swojej ofiary.
SKUTECZNOŚĆ Wędkarze nieustanie poszukują przynęt doskonałych. Dziś wędkujemy w trudnych, przełowionych wodach. Bardzo często musimy polować na ryby, które już kilka razy były złowione, a jeśli nawet nie były, to na 100% Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
widziały dziesiątki przynęt. Prawdopodobieństwo tego, że cwany pstrąg ponownie będzie miał styczność ze znanym już drewnianym woblerem, jest jednak wyjątkowo małe. Dlaczego? Woblery strugane ręcznie są niepowtarzalne, nigdy nie uda się nam pozyskać dwóch takich samych przynęt. Każda będzie miała nieco inne właściwości i odmienny charakter pracy. To wielka zaleta drewnianych rybek, zwłaszcza w czasach, w których trudno w prosty sposób radzić sobie z przebłyszczeniam. No, ale do rzeczy. Wiadomo, że złowione duże pstrągi zostały skuszone na przeróżne przynęty. Ogromna ich część to woblery, a wśród nich całkiem pokaźną grupę stanowią drewniane rybki. Taki wynik zaczyna zastanawiać. Okazuje się zatem, że mimo www.wmh.pl
niewielkiej liczby dostępnych drewnianych woblerów łowią one znaczną część rekordowych lorbasów. Przypadek? Jestem pewien, że nie!
DOBRY WOBLER PSTRĄGOWY JEST GENIALNY NA INNE RYBY Sławek Szuszkiewicz opowiadając mi kiedyś o woblerach na klenie, próbował jasno sprecyzować charakterystyczną pracę wobka kleniowego. Mówił o drżeniu, o lekkiej pracy ogonowej, o migotaniu. Wspomniał o tym, że nie jest dobrze, gdy agresywnie zamiata ogonem. Kiedy zaczął rozprawiać o kolorach, a było to już pewnie w jakiejś 30 minucie monologu, zapalił papierosa, westchnął i w swoim stylu rozpoczął od nowa: „Remik, po co ty mnie pytasz o jakieś woblery na 91
SPINNING
PORADY EKSPERTÓW
klenia. Masz przecież dobre woblery na pstrąga. Krąpie, które zrobiłem dla ciebie w zeszłym roku, łowią – jak mówisz – fajnie lorbaski. Czego ty szukasz więcej? Dobry wobler pstrągowy będzie łowił wszystko. Dla klenia czy okonia skuteczny woblerek pstrągowy będzie kilerem. Będzie łowił więcej i większe ryby niż inne przypadkowe przynęty, więc po co mnie męczysz jakimiś kleniami czy jaziami. Daj im krąpia, będą brały”. Sławek, który dla siebie wystruga kiedy chce i jakiego chce woblera, nie wiedział jednak jednej rzeczy… Dla wędkarzy skazanych na docieranie do woblerków wyprodukowanych przez najlepszych rękodzielników w Polsce jest to niezmiernie kłopo-
92
tliwe. Niestety, z każdym rokiem coraz to trudniejsze. Jeśli już nawet uda nam się pozyskać taką drewnianą perełkę, to na 100% szczupakowi czy innemu kleniowi jej nie podamy. Tysiące wystruganych z drewna przynęt, z pietyzmem domalowywane płetwy i pstrągowe kropki. Potem skrupulatnie, każdy z osobna woblerek, ustawiany w nurcie rzeki „dostaje” swoje zastosowanie, czasem imię, aby na samym końcu móc zaprezentować się w dzikiej pstrągowej wodzie. Tak powstawały i nadal powstają w Polsce prawdziwe klejnoty – pstrągowe woblery. Tak się tworzyła i nadal się tworzy historia polskiego rękodzieła. Tak powstał wzór woblera pstrągowego. ◀
Wędkarstwo
moje hobby
SPINNING
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
93
PORADY EKSPERTÓW
PORADY
Przedwiośnie to dla spinningistów trudny czas. Dla mnie jednak sezon spinningowy nigdy się nie kończy. W styczniu i lutym szukam pstrągów, a jeśli zima nie była zbyt sroga, to w marcu zaczynam przygodę z jaziami. 94
Wędkarstwo
moje hobby
Jaziowa
PORADY
alternatywa
Z
Mateusz Pustuła Fot. autor
www.wmh.pl
darza się, że w ciągu jednego dnia zaliczę różne stany pogody – świecące wiosenne słońce, opady śniegu i w końcu solidny deszcz. W zeszłym roku przemierzałem brzegi „swoich” niewielkich rzek, depcząc po zalegającym jeszcze śniegu, a ranki witały mnie przymrozkami. Marcowa aura jest nieprzewidywalna, ale ma to jeden plus – maniaków mojego pokroju jest nad wodą niewielu, a zwłaszcza nad rzeczkami, które w najwęższych miejscach mógłbym prze95
PORADY EKSPERTÓW
PORADY
Fot. 1
skoczyć. Tajemnica moich przygód tkwi w tym, że w marcu szukam jazi zarówno w nizinnych wolno płynących odcinkach górskich rzek, jak i w nieco szerszych dopływach. Nigdy w dużych rzekach, w których po prostu nie umiem zlokalizować
96
ryb. W związku z tym, że łowię bardzo małymi przynętami, używam dwóch wędek o podobnych gramaturach, ale różnych długościach: 259-centymetrową Robinson Sashima Trout o ciężarze wyrzutu 3–15 g oraz 226-centymetrową Robinson Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
City Liner Trout o ciężarze wyrzutu 3–18 g (fot. 1). Są to wędziska o szybkiej akcji, które nie są zbyt sztywne, ale też się nie leją, dzięki czemu bez problemów kontroluję niewielkie przynęty i z powodzeniem zacinam ryby. Jak łatwo się domyślić, dłuższy kij stosuję w przypadku szerszych rzek, 4–7-metrowych, krótszym natomiast łowię w 2–4-metrowych ciurkach. Tych ostatnich w moich okolicach nie brakuje; odcinki nizinne o bardzo wolnym uciągu przeplatają się z górskimi. Gdy jazie nie biorą, mogę po prostu przejść lub przejechać na odcinek pstrągowy.
Na wiosenne jazie, pstrągi, klenie i okonie
PERFORMER dł. 7, 9, 11 cm 11 kolorów
WASABI
dł. 5,3; 7,5; 9,3 cm 12 kolorów
ZATRZYMAĆ WODĘ Bankówkami są dla mnie miejsca, w których prąd rzeki wyraźnie zwalnia przez bobrowiska, pozostałości po starych młynach czy spiętrzenia kamieni. Przy niskim stanie wody tworzą się tu zastoiska, które często mają niewielkie prądy wsteczne. Jest to bardzo dobra sytuacja, ponieważ głębokość w tych miejscach niewiele przekracza 1 m, a jazie grupują się w nich, czekając na niesione z nurtem pożywienie. Kiedy www.wmh.pl
SLIPPER dł. 7, 10 cm 6 kolorów
DIVER
dł. 7, 9 cm 12 kolorów
SKOCZ DO!
www.robinson.pl 97
PORADY EKSPERTÓW
PORADY
Fot. 2 98
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
woda jest podwyższona i przelewa się przez przeszkody, ryby przesuwają się i stoją wzdłuż podmytych brzegów czy kęp suchej roślinności. Na niewiele szerszych rzeczkach warte obłowienia są wszelkie spowolnienia nurtu. Ryby stoją teraz za różnego rodzaju korzeniami; obiecujące są tzw. wolniaczki i wsteczne prądy, które podmywają brzegowe burty. Głębokość jest dla mnie kwestią drugorzędną. Co prawda najlepsze efekty miałem zazwyczaj na wodzie powyżej 1 m, ale okazałe jazie stoją również w płytszych miejscach. Istotne jest natomiast to, by woda płynęła jak najwolniej. Ryby nie są jeszcze skore do zbyt dużego wysiłku, a w takich miejscach zawsze znajdzie się jakiś podmyty wodą robaczek, którego można pobrać z dna. www.wmh.pl
PODANO DO STOŁU Po wytypowaniu potencjalnych stanowisk jazi musimy się wykazać dużą dozą cierpliwości. Podczas łowienia ryb na przedwiośniu nie spodziewajmy się ich wzmożonej aktywności. W tym czasie każda zdobycz nie jest dziełem przypadku. Efekty trzeba ciężko wypracować, nierzadko w trudnych warunkach pogodowych. Woblery i niewielkie cykady zostawiam na końcówkę marca i początek kwietnia, kiedy promienie słoneczne pobudzą jazie do bardziej dynamicznego poszukiwania pożywienia. Na początku marca łowię praktycznie wyłącznie na gumy o wdzięcznej nazwie Wasabi w rozmiarze 53 mm (fot. 2). Większość moich znajomych łowi w tym czasie na twistery i żabki wielkości paznokcia. Wydaje mi się jednak, że nie rozmiar ma tu znaczenie, lecz praca tego 99
PORADY EKSPERTÓW
PORADY
Fot. 3
wabika. Ta robakopodobna przynęta puszczana z prądem imituje niewielką wypłukaną z brzegu dżdżownicę. Staram się stosować kolory jak najbardziej zbliżone do naturalnych – ciemny fiolet czy motor-oil, choć w ekstremalnych przypadkach sprawdzał mi się np. biały. Żeby nie zakłócać pracy gumy, używam główek maksymalnie do 2 g, bez agrafki. Tutaj uwidaczniają się zalety wspomnianych wyżej kijów,
100
które z tak lekkimi przynętami niesionymi z prądem radzą sobie nader dobrze, długością pozwalają dotrzeć niemal w każde miejsce i mają na tyle mocy, by zatrzymać ciągnącego w dół rzeki jazia czy też (nierzadko) klenia.
„RYBA TKWI W SZCZEGÓŁACH” O regularnym łowieniu jazi w marcu trzeba zapomnieć, zwłaszcza jeżeli jest jeszcze Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
śnieg. Gdy w czasie całego dnia chodzenia wzdłuż brzegów złowimy jedną rybę, to będziemy mogli już mówić o pełnym sukcesie. W większości przypadków zaliczamy jedno, góra dwa brania. Sytuacja zmienia się na naszą korzyść, kiedy temperatura się podnosi i świeci słońce. Niestety, w ostatnich latach pierwszy kwartał roku nie należał do najcieplejszych. Chimeryczne ryby nie mają ochoty ganiać za przynętą, dlatego tak ważny jest sposób jej podania. Jak wspomniałem, łowię na niewielkich, najczęściej 1-gramowych lub 1,5-gramowych główkach, które puszczam w powolnym, kontrolowanym dryfie. Rzucam pod przeciwległy brzeg i wybierając luz, sprowadzam przynętę z nurtem w stronę brzegu, na którym stoję. Nurt musi swobodnie na nią działać. www.wmh.pl
Nie może ona zbyt mocno uderzać o dno, ponieważ jej nienaturalne zachowanie wypłoszy jazie i przesuną się one głęboko pod zatopione krzaki w miejsca dla nas niedostępne. Odpowiednio dobrana gramatura wabika powinna sprawiać, że ledwie dotyka on dna, po czym dalej zostaje zniesiony prądem rzeki. W żadnym razie nurt nie może wypychać go zbyt blisko powierzchni. W zastoiskach starajmy się łowić wzdłuż brzegu jak najbliżej zeszłorocznej roślinności, gdzie rybom łatwiej jest znaleźć pokarm. Korzystam wyłącznie z żyłek najlepszej jakości, niewidocznych w wodzie i nieprzegrubionych. W zależności od siły nurtu stosuję rozmiary od 0,16 do maksymalnie (w ekstremalnych przypadkach) 0,19 mm (fot. 3). Dopełnieniem zestawu jest kołowrotek o precy101
PORADY
PORADY EKSPERTÓW
zyjnym hamulcu, który nie ma sezon biegania wzdłuż rzek problemów z równym układa- i zbiorników przy siarczystych mrozach, ulewach, w pełniem żyłki. nym słońcu, przedzierania CZASEM SŁOŃCE, się przez zakrzaczone jeżyną CZASEM DESZCZ brzegi czy nadrzeczne bagna. Wspomnę tylko, że nauczony Problemów z kompletem nie doświadczeniem lat ubiegłych miałem żadnych. i porwany przez trend nowo* * * czesnych technologii zrezyNa koniec warto podkreślić, że przecież nie o „króliczgnowałem z ubierania się na tzw. cebulkę, co mocno kręka” tu chodzi, ale o to, by go gonić. Każdy z nas znajduje powało moje ruchy i nie barw tych pieszych wędrówkach dzo chroniło przed zmianaz wędką coś na tyle niesami pogody, zwłaszcza przed deszczem. Zainwestowałem mowitego, że nieustannie do więc w solidny komplet mem- nich powraca. „Wariactwo” branowy (kurtka oraz spodnie) – mówią do mnie znajomi, o wodoodporności 5000 mm kiedy w marcową zawieję śnieżno-deszczową ruszam oraz paroprzepuszczalnonad wodę. Przemierzając ści 5000 mvp. Taki zestaw kilometry, znajduję spokój. wart jest swojej ceny. Trzeba bowiem pamiętać, że nie ma Wędkarski sezon nigdy się nie złej pogody, są tylko źle ubra- kończy – zawsze są przecież jakieś inne ryby. ◀ ni wędkarze. Za mną drugi Sponsorem artykulu jest Firma Robinson Europe S.A.
102
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
103
INNE
INNE
Kształtowanie się towarzystw wędkarskich na ziemiach polskich
Część 1
Adam Potocki, pierwszy prezes „Towarzystwa Miłośników Sportu Wędkowego i racjonalnej gospodarki na krajowych wodach górskich” (zdjęcie ze zbiorów prywatnych Uznańskich i Czałbowskich). 104
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
Za pierwszy okres tworzenia i krystalizowania się zorganizowanego wędkarstwa na ziemiach polskich uznaje się kilkadziesiąt lat od chwili powstania Krajowego Towarzystwa Rybackiego w Krakowie do czasu, kiedy wędkarze zaczęli spontanicznie zrzeszać się w coraz liczniejsze stowarzyszenia terenowe. Piotr Witold Lech Fot. autor, NAC www.wmh.pl
105
Z INNE
INNE
ałożenie Krajowego Towarzystwa Rybackiego przez profesora Maksymiliana SiłęNowickiego (13 lipca 1879 r.) uruchomiło proces formalizowania połowu na wędkę w odrębną dyscyplinę, służącą już nie tylko do pozyskiwania pożywienia, ale także do odpoczynku, kontaktu z przyrodą oraz solidaryzowania się z grupą podobnych pasjonatów. O takim podejściu pisali członkowie KTR i zarazem pierwsi publicyści wędkarscy przełomu XIX i XX wieku, m.in. Józef Rozwadowski, Adam Potocki czy Julian Nowak. Sprzyjały temu nowe regulacje prawne, przede wszystkim Ustawa Rybacka w Galicji uchwalona w roku 1887 przez lwowski Sejm Krajowy, a będąca owocem pracy zespołu ludzi skupionych wokół Siły--
106
Nowickiego i świeżo utworzonego KTR. Istotne dla wędkarstwa punkty tej ustawy omówiłem w publikacji Wędkarze Krajowego Towarzystwa Rybackiego w Krakowie (1879–1950) (Wydawnictwo „Marpress”, Gdańsk 2016). Najważniejszą sprawą było powstanie rewirów rybackich. Były to nowe jednostki terytorialne, własne lub dzierżawne, których właściciele/dzierżawcy zostali zobowiązani do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej – nie tylko odławiania, ale także zarybiania wody. Wiązało się to z odpowiednią ochroną łowisk na ich koszt. Ponadto mieli oni obowiązek wnoszenia opłat za swoją działalność. Nad właściwym wykonywaniem ich zadań czuwały kierownictwa rewirów (tzw. Wydziały), w skład których wchodzili okoliczni właściciele/dzierżawcy. W razie konieczności Wydział pomagał Wędkarstwo
moje hobby
INNE
gospodarzowi potrzebującemu w danej chwili wsparcia. System nie był zły, pod warunkiem, że członkowie Wydziałów rewirowych reprezentowali odpowiednio wysoki poziom kultury rybackiej. Z czasem, w miarę powstawania coraz liczniejszych towarzystw wędkarskich, w przetargach o rewiry brali udział nie tylko zawodowi rybacy, lecz również wędkarze, którzy często, zwłaszcza w rejonach górskich, rywalizację tę wygrywali. Działo się tak dlatego, że towarzystwa działające na terenach Galicji, a w szczególności krakowskie i nowosądeckie złożone były z ludzi wpływowych, którzy posiadali środki potrzebne do utrzymania rewiru, a także potrafili przekonać lokalne władze o konieczności troskliwszej opieki nad rzekami górskimi. www.wmh.pl
SKOCZ DO!
107
INNE
INNE
Nieistniejący już fragment Dunajca pod Czorsztynem.
POLSKIE TOWARZYSTWO WĘDKARSKIE Początkowo nosiło ono 108
przydługawą nazwę „Towarzystwo Miłośników Sportu Wędkowego i racjonalnej gospodarki na kraWędkarstwo
moje hobby
INNE
jowych wodach górskich”. Powstało w roku 1904 z inicjatywy ówczesnych wędkarzy „sportsmenów”, www.wmh.pl
m.in. Adama Potockiego, Juliana Nowaka, Wacława Damskiego i Kazimierza Zielińskiego. Co prawda wcze109
INNE
INNE
Julian Nowak, wieloletni prezes Krajowego Towarzystwa Rybackiego, drugi prezes Polskiego Towarzystwa Wędkarskiego, z łososiem z Białego Dunajca. śniej, bo w 1896 r. powstało Krakowskie Towarzystwo Rybackie z prezesem Edwardem Starzeńskim 110
na czele, o którym jednak ślad w źródłach szybko zaginął. Tymczasem Towarzystwo Miłośników Sportu Wędkowego rozrastało się i po przemianowaniu na Polskie Towarzystwo Wędkarskie stało się poważną wędkarską instytucją, dzierżawiącą kluczowe rewiry najpierw na Rabie, a potem także (gdy przybyło członków) na Dunajcu. Ponadto było pierwszym towarzystwem skupiającym tylko miłośników łowienia na muchę i zorganizowanym na wzór podobnych towarzystw w Anglii. Przez długi czas PTW funkcjonowało w zaledwie sześcioosobowym składzie. Wspominający po latach Julian Nowak przyczynę tego upatrywał w niechęci potencjalnych kandydatów do ponoszenia niemałych kosztów działalności. Przede wszystkim należało opanować rozpanoszone Wędkarstwo
moje hobby
INNE
wśród górali kłusownictwo. A ci wręcz wyspecjalizowali się w przeróżnych sposobach pozyskiwania ryb z Dunajca i jego dopływów. Niektórzy postanowili z czasem wstąpić do wędkarskich organizacji, uiszczać opłaty, dbać o rzekę, stając się – jak np. Franciszek Dorula z Poronina – wzorem do naśladowania. Były to jednak wyjątki. Większość starała się zdobyć ryby w sposób nielegalny. Aby skutecznie zwalczać nagminne kłusownictwo, od razu zatrudniono strażników rewirowych, opłacanych przez Towarzystwo. Logika nakazywała rekrutować ich z autochtonów, ze względu na znajomość terenu i ludzi. Miało to jednak zasadniczą wadę: strażnicy tacy często przez palce patrzyli na kłusownictwo ziomków. Co więc mogło przekonać ich do dobrego wykonywania www.wmh.pl
pracy? Oczywiście odpowiednio wysokie pensje, co rzecz jasna zwiększało koszty działalności PTW. Jeżeli dodamy do tego i inne, nie mniej istotne obowiązki, jakie wzięło na siebie PTW, takie jak: zarybianie narybkiem pstrąga i łososia, związana z tym budowa wylęgarni na Kowańcu w Nowym Targu, a potem finansowanie jej funkcjonowania, utrzymywanie domów noclegowych dla wędkarzy, środki na propagowanie wędkarstwa sportowego (odczyty, wykłady, publikacje), to zrozumiemy, dlaczego tak wysokie były wymagane składki. W 1928 r. każdy członek Towarzystwa płacił 400 zł rocznie. Średnia pensja urzędnicza w owym czasie wynosiła 250–350, a robotnicza rzadko przekraczała 200 zł miesięcznie. A że 111
INNE
INNE
Towarzystwo brało czynny udział w uzupełnianiu zbiorów Muzeum Tatrzańskiego im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem w dziale rybactwo. Ponadto kilkakrotnie wspierało finansowo budowę schroniska turystycznego na Turbaczu i kościoła parafialnego w Ostrowsku. Kilka słów należy poświęcić wspomnianej wylęgarni ryb łososiowatych utworzonej staraniem i nakładem PTW na Kowańcu w Nowym Targu. Zezwolenie na połów Zakład powstał jesienią 1923 Towarzystwa „Wędzisko”. r. i z powodzeniem mógł konw myśl statutu Towarzystwa kurować z największymi tego członkowie zobowiązywali typu placówkami w Europie. się – poza składką – z końW latach 1928–29 w inkubatocem roku gospodarczego rach znajdowało się przeszło pokrywać ewentualny defi1 mln sztuk ikry łososia i 400 tys. sztuk ikry pstrąga. Ale cyt (co ponoć zdarzało się często), nie ma co się dziwić, ich możliwości były większe, że tylko prawdziwi pasjona- gdyż szacowano, że są w staci, na dodatek odpowiednie pomieścić nawet 2 mln sztuk ikry. Zadaniami wylęgarnio zamożni mogli należeć do PTW. ni były oczywiście racjonalna
112
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
113
INNE
INNE
gospodarka rybacka i intensywniejsze zarybianie górnego Dunajca i innych górskich rzek dorzecza Wisły (np. Raby). Ale była to także placówka naukowa, gdyż pewną liczbę łososi udostępniano ichtiologom do celów badawczych. W roku 1929 Polskie Towarzystwo Wędkarskie liczyło 43 członków. Na obecne standardy to bardzo niewiele, a jednak była to organizacja ciesząca się ogromnym szacunkiem i uznaniem, nie tylko zresztą w środowisku wędkarskim. Stało się PTW wzorem dla wielu innych tego typu organizacji, które powstały w II Rzeczypospolitej. Najlepiej świadczą o tym słowa Juliana Nowaka: „Nie wszyscy dostrzegają wielką doniosłość tej Instytucji i nie wszyscy widzą, że nie chodzi tu tylko o zachowanie pięknych widoków – nie, tu cho-
114
dzi o coś więcej – tu chodzi o ratowanie tych podstaw naturalnych, rozwijającego się na powierzchni globu życia, a zatem i człowieka, bez których jego egzystencja staje pod znakiem zapytania”.
KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SPORTU WĘDKOWEGO „WĘDZISKO” W roku 1922 utworzono – już na wzór Polskiego Towarzystwa Wędkarskiego – drugie istotne dla historii wędkarstwa małopolskiego stowarzyszenie: Krakowskie Towarzystwo Sportu Wędkowego „Wędzisko”. W 1929 r. liczyło ono już 45 członków. Opłaty również tutaj były niemałe. Ale za to rewiry były prowadzone wzorcowo (zarybianie i ochrona na wysokim poziomie), dzięki czemu ryb było dużo. Terenami działania „Wędziska” Wędkarstwo
moje hobby
INNE
„Wędzisko” na dzierżawiobyły przede wszystkim Raba (aż 5 rewirów), a także Wisła nym przez siebie rewirze i Skawa (po 1 rewirze). Wisły. Ponoć jeden młyPrzy okazji czytania artynarz łowiący w tym rewirze i powołujący się na ustawokułu o Towarzystwie w „Przeglądzie Rybackim” ze dawstwo z zaboru rosyjskiestycznia roku 1929 dowiago, potrafił wyłowić i sprzedujemy się ciekawej rzedać ryb za 600 zł rocznie (czyli dwie bardzo dobre czy. Chodziło mianowicie urzędnicze pensje miesięczo brak jednolitej Ustawy Rybackiej na zjednoczonych ne). Towarzystwo wystoziemiach polskich, przez co sowało specjalną petycję w prawodawstwie rybacdo Ministerstwa Rolnictwa z prośbą o uregulowanie tej kim panował chaos. Na sytuacji, ale w związku z braterenie dawnej Galicji funkcjonowała bowiem Ustawa kiem podstaw prawnych nie Rybacka jeszcze z czasów można było niczego zrobić. Maksymiliana Nowickiego, Stan ten zmieniła dopienatomiast na terenie dawro nowa ustawa rybacka z roku 1932. nej Kongresówki nie miała ona mocy prawnej, przez SPORTOWE co właściciele/dzierżawTOWARZYSTWO cy rewirów pogranicznych WĘDKARZY „POTOK” mieli poważne trudności z wszechobecnym kłusowKolejne towarzystwo krakownictwem, na dodatek z kłuskie utworzono w 1923 r., co było wynikiem konfliktu wśród sownictwem w majestacie założycieli „Wędziska”, których prawa. Taką sytuację miało www.wmh.pl
115
INNE
INNE
część już w pierwszym roku działalności stowarzyszenia wystąpiła z niego. Początkowo „Potok”, ze względu na brak własnych funduszy, nie dzierżawił rewirów, ale musiał się zadowolić licencjami uzyskanymi na obce wody. Szybko jednak udało się wydzierżawić łowiska. Były to rewiry Skawy (wraz ze Skawinką i Cedroniem oraz innymi dopływami) od Jordanowa do Zembrzyc oraz Raby w Rabce. W wyniku porozumienia z rybakami ze Stowarzyszenia Rybaków Krakowskich Kraków-Dębniki, członkowie Towarzystwa „Potok” uzyskali na 10 lat uprawnienia do łowienia wędką w rewirach VI i VII Wisły, a więc praktycznie w samym Krakowie. Dodatkowo „Potok” posiadał kilka mniejszych sta-
wów z wodą stojącą, przede wszystkim żwirowni, zarybianych szczupakami, karpiami i linami. Zatrudniano 12 stałych strażników, którzy w sezonach byli wspomagani przez strażników zakontraktowanych czasowo. Budżet Towarzystwa ze skromnej kwoty 1 tys. zł w momencie powstania wzrósł do 1928 r. aż do 20 tys. zł. W 1930 r. liczba jego członków wynosiła 50. „Potok”, podobnie jak inne stowarzyszenia wędkarskie, zajął się racjonalną gospodarką rybacką, polegającą przede wszystkim na intensywnym zarybianiu wód górskich pstrągiem i łososiem. Odławiał jednak białoryb, aby podreperować swój budżet, w czym – być może – tkwiła tajemnica jego zamożności. ◀
W sprzedaży jest książka Piotra W. Lecha pt. Wędkarze Krajowego Towarzystwa Rybackiego w Krakowie (1879–1950). Wydawnictwo ukaże się także w formie e-booka. 116
Wędkarstwo
moje hobby
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
INNE
117
PORADY EKSPERTÓW
Marcin Kostera
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
W marcu na ogół nie ma już lodu. Okres zaraz po jego zejściu jest bardzo dobry w szczególności na leszczyki. Do ich połowu potrzebny jest feeder. Jak dobrać sprzęt, przynęty? Jak zanęcić? 118
Wędkarstwo
moje hobby
Feeder po zejściu lodu OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
www.wmh.pl
119
M
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
PORADY EKSPERTÓW
oje wędki feederowe za długo nie odpoczywają schowane w szafie. Gdy tylko lód zaczyna topnieć, pędzę nad wodę. Nie czekam na całkowite zejście pokrywy lodowej, wystarcza już 30–40 m wolnej przestrzeni. Jeżeli głębokość jest odpowiednia, wygłodniałe ryby powinny się pojawić w okolicy mojej przynęty. Drgająca szczytówka jest w tej sytuacji najlepszym wyborem, ponieważ można stabilnie podać ochotkę i bardzo delikatnie zanęcić. Krótkie i nieprzewidywalne zimy powodują, że łowiący z lodu mają utrudnione zadanie; „normalne” warunki występują tylko przy wschodniej granicy. W tym czasie, gdy koledzy z Podlasia wysyłają fotki z okoniami pięknie stroszącymi płetwy grzbieto-
120
we, ja już wpatruję się w końcówkę drgającej szczytówki. Anomalie pogodowe występują na tyle często, że należy do tego przywyknąć i wcześniej odkurzyć sprzęt feederowy. Zeszłoroczna jesień była świetnym poligonem wędkarskim i obdarzyła mnie pięknymi okazami. Dlaczego więc nie miałbym próbować swoich sił w marcu zaraz po zejściu lodu? Myślę, że prawdziwi zapaleńcy drgającej szczytówki na bieżąco śledzą pogodę, wypatrując zwiastunów wczesnej wiosny. Dodatnie temperatury w połączeniu z deszczem bardzo szybko radzą sobie z pokrywą lodową. Zjawisko to nie wszędzie jest jednak równomierne. Do zbiorników schowanych głęboko w lesie promienie słoneczne docierają z trudem, więc wszystko jest tam opóźnione. Najszybciej Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
dobre warunki znajdziemy w małych zalewach, kanałach, portach. Wszystkie miejscówki, w których występuje ruch wody, są dobre, a nawet wskazane. Tam, gdzie dopływa świeża woda, szybciej zaczyna się żerowanie ryb. Zwłaszcza małe rzeczki mogą zasilać zbiornik w cieplejszą o parę stopni Celsjusza wodę. W takich miejscach grupują się ryby i tam powinna wylądować nasza przynęta. Znalezienie miejscówki jest podstawą sukcesu. Nawet najlepsza przynęta w złym
miejscu nic nie zdziała, bo zwyczajnie nie ma tam ryb. Warto ich natomiast aktywnie szukać w namierzonej dobrej miejscówce. Po złowieniu choćby jednej, nasze szanse na powodzenie rosną w szybkim tempie. Nie zostawiamy jednak wszystkiego dziełu przypadku, tylko postępujmy schematycznie. Przykładowo: ja zaczynam łowienie na 30 m (odmierzone dokładnie i zaklipsowane na szpuli), jeżeli nie ma brań, dodaję kolejne 8 m i łowię na 38 m. Co ciekawe, wio-
Częstym miłym przyłowem są piękne wzdręgi o krwistoczerwonych płetwach. www.wmh.pl
121
PORADY EKSPERTÓW
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
Dobrej jakości ochotka to uniwersalna przynęta. Jedyny warunek – musi być żywa!
sną łowię ryby albo bardzo blisko, albo bardzo daleko. Nierzadko sięgam dystansu 50–60 m, łowiąc na klasycznego feedera, albo szukam ryb pod nogami. To ostatnie jest interesujące, gdyż pod brzegiem jest sporo natural-
122
nego pokarmu. Jeżeli porastają go trzciny, to mam gotowe łowisko i wcale nie muszę łowić daleko! Te dwie skrajności są świetnym przykładem, że ryb trzeba szukać, ale gdy już je namierzymy, należy je jeszcze czymś zanęcić i przytrzymać w łowisku. Zimna woda i jeszcze spowolniony metabolizm ryb, który powinien nakręcać się z każdym promieniem słonecznym, skłaniają raczej do oszczędnego nęcenia, prawie takiego jak pod lodem. A więc na marcowe łowienie zabieram nad wodę garstkę zanęty ze sporą ilością robaków. Oczywiście podstawą jest martwa pinka, ale dobrze jest mieć trochę jokersa i kastera. W szczególności ten ostatni potrafi być prawdziwym kilerem na większe osobniki. Taka zanęta definiuje sposób łowienia. Całkowicie rezygnuję z nęceWędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
nia, uznając, że zawarta w koszyku treściwa w robaki mieszanka zwabi pływające w okolicy ryby. Wtedy ich droga do przynęty będzie już bardzo krótka. Po trafieniu we właściwe miejsce muszę tylko regularnie zarzucać w wytypowane łowisko. Zachęcam do założenia najdelikatniejszej szczytówki i bacznej jej obserwacji. Marcowe ryby są jeszcze ospałe i poruszają się bardzo powoli. Zdarza się jednak, że pływając, ocierają się o linkę główną, o czym świadczy delikatny ruch końca szczytówki. Sytuacja popularnie nazywana „obcierką” to sygnał dla nas, że coś pływa w okolicy. Jeżeli w dalszym ciągu nie ma brań, to musimy dokonać jakiś zmian. Pierwszym krokiem jest z wymiana przyponu na dłuższy i cieńszy. Jeżeli zaczynam od 50-centymewww.wmh.pl
trowego, to kolejnym będzie 70- lub nawet 90-centymetrowy. Staram się być bardzo elastyczny i dostosowywać się do panujących warunków. Znacie spinningistę, który cały dzień łowi na jedną przynętę, nie zmieniając jej nawet na chwilę? Chyba nie. Podobnie trzeba się zachowywać w trakcie łowienia z gruntu i szukać najlepszej przynęty. Zdarza się, że w ciągu dnia upodobania ryb potrafią się zmienić diametralnie. W tym wszystkim jest tylko jedna stała, a mianowicie ochotka, która w zimnej wodzie króluje. Na dalszym miejscu stawiam kastery, pinkę i czerwone robaki. Skupiam się tylko na przynętach mięsnych, gdyż na roślinne typu kukurydza miałem efekty prawie zerowe. Sprzęt musi być dopasowany do sposobu łowienia. Choć łowimy daleko, trzeba wybierać wędki finezyjne. Lubuję 123
PORADY EKSPERTÓW
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
Jokers jest pożądanym dodatkiem, gdy łowię w zimnej wodzie. Jeżeli jest możliwość kupna, warto spróbować.
się w kijach z cienkimi blankami, które świetnie amortyzują zrywy walczącej ryby. Ma to szczególne znaczenie, gdy naszym celem są leszcze. Źle holowane, bardzo często spadają z haków! Dlatego pamiętajmy, żeby holować bardzo wolno i na dobrze wyregulowanym hamulcu. Kołowrotek to sprawa indywidualna, ale musi być precyzyjny i płynnie oddawać linkę główną. Trzeba cały czas pamiętać, że łowimy
124
na bardzo cienkie przypony. Na większych odległościach sięgam po plecionkę, która rewelacyjnie wskazuje brania ryb. Nic w tym dziwnego, ponieważ dzięki prawie zerowej jej rozciągliwości widzimy dosłownie najmniejszy kontakt ryby z przynętą. O tej porze roku leszcze, płocie czy też inne ryby dobrze reagują na ciemne mieszanki o mocnej pracy. Raczej unikam jasnych zanęt, które znajWędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
W czasie dobrego żerowania zdarza się, że dosypuję pinki; są to jednak bardzo małe ilości. dują zastosowanie jedynie w specyficznych łowiskach. Wybierając kolor mieszanki, kieruję się barwą dna. Jeżeli jest ono piaszczyste, to jasny miks będzie się świetnie komponował, gdy jest muliste – czarna lub szara zanęta będzie idealna. Moje marcowe łowiska w 90% są z miękkim i czarnym dnem, stąd taka przewaga ciemnych mieszanek. Staram się łowienie maksymalnie uprościć, nie korzywww.wmh.pl
stam więc z żadnych dodatków; najzwyczajniej w świecie wsypuję zanętę do jakiegoś naczynia prosto z paczki i dolewam wody. Oczywiście należy zachować umiar w jej nawilżaniu. Bardzo łatwo przesadzić, a przecież zależy nam na pracy mieszanki. Najlepiej robić wszystko stopniowo i powoli, aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Wtedy mamy pewność, że robaki bardzo szybko uwolnią 125
PORADY EKSPERTÓW
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
Oczywiście po skończonym łowieniu wszystkie ryby odzyskują wolność.
się z koszyka. Zapamiętajmy, że na przedwiośniu mięsne przynęty są kluczowe i to właśnie one decydują o sukcesie, gdyż są uwielbiane przez leszcze, płocie i jazie. Spotykałem się z opinią, że przy dalekim łowieniu mała i delikatna przynęta będzie spadać w trakcie zarzucania. Według mnie jest to oczywiście mit. Wielokrotnie bowiem łowiłem ładne leszcze na jedną ochotkę. Inna
126
przynęta nie wchodziła w grę i była kompletnie ignorowana. Zmuszony więc sytuacją, skutecznie łowiłem na pojedynczą larwę. Nawet kruche kastery spokojnie wytrzymują rzuty przeszło 70-metrowe. Trzeba tylko wykonywać płynne wymachy bez charakterystycznego „strzelania” wędką. Zestawy końcowe powinny być finezyjne i bez zbędnych elementów. Dlatego najczęściej robię „skrętkę” Wędkarstwo
moje hobby
OD SPŁAWIKA DO GRUNTU
i przelotowo poruszający się koszyczek. Przeciwnicy tych zestawów mogą z powodzeniem łowić na pętlach. Najważniejsze jest to, żeby liczba splątań była jak najmniejsza. Jeżeli przy każdym rzucie mamy poplątany zestaw końcowy, to znaczy, że jest on zwyczajnie zły. Nie dość, że utrudni łowienie, to jeszcze nie będzie wskazywał brań. Uważam, że nie ma
potrzeby kombinowania, najlepiej łowić na sprawdzone i skuteczne zestawy. Co ciekawe, wczesnowiosenne łowiska bardzo często świecą pustkami. Dlatego mamy szansę posiedzieć w samotności oraz nacieszyć się pięknymi rybami. Ja jestem już gotowy i czekam na pierwsze oznaki wiosny z choćby kawałkiem czystej wody… ◀
SKOCZ DO!
Kontakt: Łukasz Tomczak - Dyrektor/CEO - Tel. +48 501-656-650 - lt.saenger_polska@op.pl www.wmh.pl
Polub nasz profil Saenger Polska na FB www.saengerpolska.pl
127
WĘDKARSTWO KARPIOWE
WĘDKARSTWO KARPIOWE
128
Jakub Dłubak Fot. autor
Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO KARPIOWE
Wiosenne
zestawy karpiowe Kiedy po zimie nadchodzą pierwsze ciepłe dni, to jak większości wędkarzom trudno mi spokojnie wysiedzieć w pracy czy w domu i czym prędzej melduję się nad wodą. Przygotowania do takiego wypadu czynię jeszcze zimą. Najczęściej stawiam wówczas na klasykę (czyt. prostotę).
www.wmh.pl
129
T
WĘDKARSTWO KARPIOWE
WĘDKARSTWO KARPIOWE
eraz, kiedy piszę ten tekst, jest środek zimy, i to prawdziwej – białej i mroźnej. Gdy czasopismo trafi w Wasze ręce, będzie już przedwiośnie lub może nawet widoczne już będą pierwsze oznaki wiosny. W związku z tym postanowiłem podzielić się kilkoma swoimi przemyśleniami na temat wiosennych zestawów, ale nie tylko. Będzie też kilka słów o tym, jak wykorzystać zimowy nadmiar czasu.
ZIMOWE PRZYGOTOWANIA
Zimy w Polsce bywają różnie. Czasami przypominają jesień, może tylko nieco zimniejszą, a innym razem potrafią naprawdę dać popalić. Ja od kilku lat porzuciłem zimowe karpiowanie w ciepłych wodach i poświęcam ten czas na przygotowanie się do następnego sezonu. W okre-
130
sie jesienno-zimowym solidnie porządkuję wędkarski sprzęt. Muszę przyznać, że klamotów z roku na rok ubywa. Jestem bowiem na etapie odchudzania swojego ekwipunku, ponieważ brakuje mi czasu na długie wyprawy. Niezależnie od tego sprzętu mam jeszcze sporo i muszę o niego zadbać. Wszystko dokładnie czyszczę. Zaczynam od kołowrotków. Staram się co kilka lat oddać je do smarowania. Jasne, mógłbym zrobić to sam, lecz nie jestem „złotą rączką”, więc wolę zdać się na fachowców. Kolejne ważne elementy karpiowego ekwipunku to namiot i łóżko. Te zazwyczaj już jesienią solidnie piorę i suszę. Nie da się ukryć, że ilość wszelakiego błota, która na nich zalega, nie sprzyja ich długowieczności. Kiedy mam już wyczyszczone i zakonserwowane wędki, kołowrotki i akcesoria biwakowe, przyWędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO KARPIOWE
Plecionkę w tym przypadku przywiązujemy do krętlika, a nie do haka, który może teraz swobodnie się obracać. Jest to bardzo dobry zestaw do wszelkich pływaków, kulek zbalansowanych czy sztucznych ziaren. Ostatecznie podczas pierwszych wiosennych wypadów w moim piórniku znalazły się tylko 3 rodzaje zestawów, czyli klasyk węzeł bez węzła, D-rig i nowość w postaci Ronnie rig. Na Chod riga zabrakło jakoś czasu i chęci. Pierwszy wypad RONNIE RIG nad wodę i nic, drugi, trzeZestaw ten może się wydawać ci... Ciągle nie miałem brań dziwny, ale jego wykonanie na moją nową broń. Mimo jest bardzo proste. Potrzebne to postanowiłem, że jeden kij nam będą: hak, krętlik do będzie zawsze przeznaczony szybkiej wymiany, rurka terna Ronniego. Poświęcenie się mokurczliwa, plecionka, wkręt opłaciło dopiero 1 czerwca, kiedy podczas wyprawy do do kulek lub oczko i gumka jak do D-riga. Cały urok zesta- Chorwacji na zestaw składawu polega na założeniu haka jący się z orzecha tygrysiego na krętlik i następnie zaklejei 16-milimetrowego pływanie go rurką termokurczliwą. ka szczęśliwie wyholowachodzi czas na to, co najważniejsze: zestawy końcowe. Od wielu lat byłem (aż za) bardzo wierny podstawowym zestawom końcowym. Mam tutaj na myśli „węzeł bez węzła” na miękkiej plecionce i D-rig na fluorokarbonie. W ubiegłym roku postanowiłem, że do swojego arsenału wprowadzę dwa nowe zestawy. Jednym miał być Ronnie rig, drugim zaś Chod rig. Nie są to żadne nowości, ale dla mnie miały być.
www.wmh.pl
131
WĘDKARSTWO KARPIOWE
WĘDKARSTWO KARPIOWE
132
Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO KARPIOWE
łem moją życiówkę – 34 kg (wyjazd ten szerzej opisałem w numerze 147 WMH). Muszę przyznać, że był to dobry test dla zestawu. Niestety, tej samej nocy urwałem go na jakimś podwodnym zaczepie. No cóż, bywa i tak.
ROZMIAR HAKA Muszę przyznać, że rzadko stosuję haki większe niż nr 4. Wiosną moim standardem jest nr 6. Czasami jeśli nie mam brań, to zaczynam eksperymentować z rozmiarami i schodzę do 8. Mniejszych nie stosuję w ogóle. Zdarza mi się niekiedy wiązać zestawy na „dwójkach”, jest to jednak podyktowane spinkami lub dużym dystansem, na którym łowię (wywózka ponad 150 m).
WIOSENNE ŁOWIENIE Wiosna to okres budzenia się życia w wodzie. Nie ma www.wmh.pl
wtedy zbyt bujnej roślinności, a ryby są jeszcze ospałe. W związku z tym zawsze stawiam na proste zestawy i delikatne nęcenie. Mam tutaj na myśli ograniczoną ilość zanęty i raczej mniejsze rozmiary kulek (16 mm). Jeśli stosuję bałwanki, to korzystam z dwóch kulek 14- lub 16-milimetrowych. Raczej nie zakładam większych. W minionym roku podjąłem jeszcze jedno wyzwanie (oprócz używania nowych przyponów) – posiłkowanie się woreczkami PVA. Długi czas omijałem je szerokim łukiem. Jeśli już stosowałem, to rzuty były beznadziejne. Jak to mówią, trening czyni... No dobra, do mistrza jeszcze mi daleko, ale osiągałem 80–100 m, a to już uważam za przyzwoity dystans. Z perspektywy czasu sadzę, że moje początkowe niepowodzenia były związane z błęd133
WĘDKARSTWO KARPIOWE
nym zakładaniem woreczka i przeciążaniem rzutu. Obecnie przeszywam woreczek przyponem, który zakładam na krętliku do szybkiej wymiany. Ciężarka nie wkładam do woreczka, a zamiast tego leci swobodnie zawieszony na klipsie. Na wszelki wypadek robię kilka dziurek w materiale rozpuszczalnym, żeby szybciej chłonął wodę i opadł na dno. Inaczej to wygląda przy wywózce. Wtedy zazwyczaj ciężarek wkładam do środka i również dziurawię PVA. Na wiosenne zasiadki staram się nie brać zbyt dużo
134
zanęty. Jest to raczej punktowe nęcenie. Przydatne są materiały rozpuszczalne, kobra bądź model zdalnie sterowany. Tych ostatnich co prawda od kilku lat prawie nie stosuję, mają jednak tę zaletę, że „towar” można podać bardzo punktowo.
* * *
Wiosenne łowienie w moim odczuciu jest bardzo podobne do wędkowania w innych porach roku. Jedyną różnicą jest słabsza aktywność ryb, przez co warto postawić na mniejszą ilość zanęty i delikatniejsze zestawy końcowe. ◀ Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO KARPIOWE
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
135
PORADY
136
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
Metoda po zimie Łukasz Janik Fot. autor
Marzec nie za bardzo kojarzy się z łowieniem karpi. Już bardziej z takimi rybami, jak jazie, klenie czy pstrągi. Mimo to warto jednak spróbować karpiowania, bo można osiągnąć ciekawe wyniki.
www.wmh.pl
137
C PORADY
hociaż jestem pasjonatem spinningu, jakoś nie mam cierpliwości do finezyjnego łowienia. Od niedawna na początku sezonu, zaraz po zejściu lodu, lubię wybrać się na łowisko komercyjne z feederem. Dla niektórych łowienie karpi w tak zimnej wodzie to czysta abstrakcja, ale zapewniam, że potrafią one brać czasami lepiej niż w lecie. Z czego to wynika? Wydaje mi się, że ryby te po prostu dostosowały się do polskiego klimatu i żerują cały rok. Widziałem filmy o łowieniu cyprinusów nawet pod lodem. Sam mam w planie podlodowe wędkowanie na metodę, ale nie wiem, czy będzie to możliwe jeszcze w tym roku. Czekam więc z niecierpliwością na cieplejsze marcowe dni.
138
Jak podejść do takiego łowienia? Po pierwsze, trzeba wytypować odpowiednie miejsce. Na przedwiośniu, kiedy woda jest zimna, karpie będą zgrupowane raczej w głębszych warstwach wody. Wiadomo, że zbiorniki komercyjne mają na ogół bardzo równe dno, ale wtedy wystarczy niewielkie przegłębienie, żeby stały w nim karpie. Ja najczęściej łowię w małym potorfowym zbiorniku o mocno zróżnicowanym podłożu; są tam 0,5-metrowe płycizny, ale i 4-metrowy dołek. Najlepsze efekty miałem na głębokościach między 2 a 3 m. Wyjątkiem była sytuacja, kiedy przychodziło zdecydowane ocieplenie; wtedy karpie potrafiły brać na 0,5-metrowej wodzie. Najlepiej przed łowieniem poobserwować wodę i poszukać jakiś znaWędkarstwo
moje hobby
PORADY
ków obecności ryb. Bardzo przydatna może się okazać bezprzewodowa echosonda, która pomoże w szybkim namierzeniu ryb. Warto naprawdę poświęcić na to trochę czasu. Ja już wiele razy przekonałem się o tym, jak ważne o tej porze roku jest celne wybranie miejsca łowienia. Bywało, że po kilku godzinach bez efektu przestawiłem zestaw o 15–20 m i nagle zaczynały się brania. Można też aktywnie poszukać ryb zestawem – rzucać na krótki czas w różne miejsca i obserwować szczytówkę. W dobrych miejscach często zaraz po zarzuceniu będą widoczne ruchy na żyłce świadczące o obecności ryb. Będzie to znak, że taki fragment wody może się okazać atrakcyjny. Po wytypowaniu miejsca można się zabrać za łowienie. Nęcenie moim zdawww.wmh.pl
niem nie jest konieczne, bo przedwiosenne karpie raczej nie pobierają dużych ilości pokarmu, choć wystrzelenie kilku garści pelletu na pewno nie zaszkodzi. Do pobudzenia niemrawych ryb zazwyczaj wystarcza niewielka ilość zanęty w koszyku. Najlepiej sprawdzają się pellety lub zanęty do metody o zapachach śmierdzących. Ja preferuję pellety halibutowe lub ochotkowe o jak najdrobniejszej granulacji, nawet 1-milimetrowe, choć takie dość trudno znaleźć na naszym rynku. Jeśli chodzi o przynęty, to sprawa wydawałaby się oczywista, że skuteczne będą również tzw. śmierdziele. Jak się jednak przekonałem, nie jest to regułą. Otóż podczas zeszłorocznej wyprawy z trzema kolegami z pracy na wspomniany zbiornik, który jeszcze do połowy był pokryty 139
PORADY
cienkim lodem, mimo namierzenia ryb przez dwie godziny złowiliśmy jedynie 2 karpie. Wtedy jeden z kolegów sięgnął po kulkę pop-up o zapachu gumy balonowej, co okazało się strzałem w dziesiątkę. W ruch poszły kulki balonowe, kokosowe i czekoladowe, a efekty przeszły nasze oczekiwania. Złowiliśmy ok. 25 cypriniusów w przedziale 1–4 kg, co przy panujących warunkach pogodowych było naprawdę dobrym wynikiem. Dlatego teraz zawsze zabieram nad wodę kilka rodzajów przynęt zarówno śmierdzących, jak i słodkich, żeby trafić w gusta ryb. Pozostaje dylemat, jakich przynęt użyć: pływających czy tonących. Zależy to od charakteru danego zbiornika, w szczególności stopnia zamulenia. Ostatnio producenci stworzyli ciekawy kompromis 140
Wędkarstwo
moje hobby
PORADY
www.wmh.pl
141
PORADY
– tzw. waftersy, czyli przynęty neutralne, unoszące się jedynie ponad haczyk. Bardzo fajnie się sprawdzają na wielu zbiornikach komercyjnych i nie tylko. Ostatnia kwestia to zestaw. Ja używam feedera długości 3,30 m o ciężarze wyrzutu do 100 g i parabolicznej akcji. Do tego nieduży koło142
wrotek z wolnym biegiem i nawiniętą żyłką 0,25-milimetrową. Koszyki raczej nieduże o wadze 15–30 g, przypon o średnicy 0,22 mm z haczykiem 12 bądź 14 z tzw. pushstopem bądź gumką. Bardzo ważne o tej porze roku jest zamontowanie koszyka przelotowo. Zdecydowanie zwiękWędkarstwo
moje hobby
PORADY
sza to liczbę brań, które są raczej delikatne. Ja zawsze odkładam kij na podpórki, sprawdzając wcześniej, czy jest włączony wolny bieg, gdyż zdarza się, że karpie, zwłaszcza małe, potrafią nieźle szarpnąć wędką, a wyciąganie sprzętu z tak zimnej wody to wątpliwa przyjemność. Łowienie karpi o tej porze roku traktuję czysto rekre-
acyjnie. Zdarza mi się iść na ryby nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Po miesiącach wędkarskiej posuchy hol karpia na dość delikatnym zestawie sprawia naprawdę wiele przyjemności. Dlatego też zachęcam do wczesnowiosennego wypoczynku nad wodą z feederem. Pamiętać trzeba tylko o odpowiednio ciepłym ubiorze i sporym zapasie gorącej herbaty. ◀
SKOCZ DO!
www.wmh.pl
143
WĘDKARSTWO MORSKIE
Wojciech Wiśniewski
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor
Srebrne trolle O trollingu trociowym pisze się dość rzadko. Metodę tę wręcz „połknął” trolling łososiowy, który w szalonym tempie rozwinął się z pozycji ciekawostki wędkarskiej do sposobu na życie.
144
Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO MORSKIE
morzu. Pasjonaci zamienili się w zawodowców oferujących łososiowe rejsy dużej liczbie zainteresowanych tym wędkarzy. Co jednak, gdy na otwartych wodach Zatoki Gdańskiej lub Morza Bałtyckiego ostro faluje albo nasza łódź ze względów bezpieczeństwa nie nadaje się do pływania po szerokich wodach? Dzieje się to przy wiatrach z południa, a na zatoce dodatkowo z zachodu, a czasem z północy w rejonie wewnętrznej części Półwyspu Helskiego. Na otwarte morze nie popłyniemy, łososi nie połowimy, lecz jest przecież troć. Srebrna, bałtycka piękność, ustępująca królowi wielic dziwnego, kością i szybkością, ale nie łososia chce walecznością. Troć powyżej złowić każdy 70 cm to ryba, która do końca amator. Jest to nie daje za wygraną; dla ryba królewporównania, tej samej wielkoska, waleczna i silna jak żadna ści łosoś to zaledwie osesek, z występujących w naszym którego na sprzęcie trollin-
N www.wmh.pl
145
WĘDKARSTWO MORSKIE
gowym wyciągamy w 3 min i nie czujemy się dumni z powodu jego schwytania. Ja wiem, że jest to bluźniercza teza, ale po wyciągnięciu setek ryb obydwu gatunków mogę sobie na taką pozwolić. W morzu jest tak, że nie jesteśmy w stanie w żaden sposób ukierunkować połowu tylko na duże ryby. Biorą te, które są akurat w łowisku, a dzieje się tak, ponieważ morskie drapieżniki, zwłaszcza łososiowate, żyją krótko i intensywnie. To są po prostu „paszowce”. Pływają, aby jeść. Co więc, gdy pozostały nam trocie? Skupmy się na jednym rodzaju jednostek, z których będziemy je łowili. Mam na myśli małe łodzie. Zbyt małe, aby wybierać się na pełne morze, ale na tyle bezpieczne, by spokojnie pływać w strefie brzegowej za trociami. Nie zajmuję się celowo dużymi jednostkami, ponieważ ci, 146
którzy nimi pływają, na trocie wybierają się tylko wtedy, gdy nie da się „gonić króla”, i są to już doświadczeni i świetnie przygotowani wędkarze. Liczba wędzisk dozwolona do ustawienia na łodzi podczas morskiego trollingowania to 12 sztuk. Dozwolona, co nie znaczy, że potrzebna. Przy niedużych jak i tych większych łódkach w czasie pływania po wodzie o głębokości 3–10 m na dwóch członków załogi z powodzeniem wystarczy połowa z tego, co dozwolone, a i tak będą mieli co robić. Łowienie tyloma kijami wymaga już pewnej wprawy oraz wiedzy o odległościach między zestawami, by nie dopuścić do poplątania ich przy zwrocie lub po braniu ryby i konieczności wiązania nowych. Należy pamiętać, że wśród tych dozwolonych 12 zestawów bardzo często połowa to zestawy windoWędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO MORSKIE
we, z których z oczywistych względów nie korzystamy. Na małej łódce i przy dwóch wędkarzach jestem zwolennikiem stosowania tylko czterech wędek. Dwie z nich idą na boki i są zaopatrzone w pieski, czyli niewielkie planery odsuwające linki od burt, a pozostałe ja wraz z kompanem cały czas trzymamy w rękach i łowimy w prądzie powstającym w czasie płynięcia łodzi, czyli w tzw. kilwate-
www.wmh.pl
rze. Drapieżniki lubią to miejsce. Prawdopodobnie smuga bąbli ciągnąca się od śruby silnika pobudza je do ataku. Co by nie wymyślać, łososie i trocie coś w tym widzą. Trzymając kije w ręce, mamy pełną kontrolę nad przynętą i możemy reagować zacięciem na każde branie, nawet to najdelikatniejsze. Na pieskach niestety nie mamy takich możliwości. Tutaj po prostu albo ryba się uwiesi, albo nie.
147
WĘDKARSTWO MORSKIE
Gdzie i czym łowimy? Jeśli woda przy brzegu na głębokości 3–5 m jest zimna (ma mniej niż 3ºC), to szukamy ryb nieco dalej i głębiej (7–9, a nawet do 15 m), kierując się wszędzie tam, gdzie będzie nieco cieplejsza. Dla ryb już 0,5ºC to bardzo dużo i nawet taka różnica może przynieść lepsze rezultaty. Podczas południowych wiatrów woda przy brzegu zawsze będzie zimniejsza, gdyż wyciągana jest z głębokości w jego kierunku. Wtedy najlepiej 148
„odejść” w głąb. Odwrotnie jest w sytuacji powodowanej przez wiatry północne. Kije pod pieski powinny być w miarę mocne, 20–25 lb. Pamiętajmy, że planer stawia opór, a jeszcze ryba musi się przecież zapiąć po braniu. Do takiego łowienia proponuję wędziska typu inline, w których linka idzie wewnątrz kija. Nic się nie będzie plątało przy wydawaniu zestawów oraz podczas innych czynności. To jest po prostu wygoda. Do tego multiplikator, Wędkarstwo
moje hobby
WĘDKARSTWO MORSKIE
najlepiej z licznikiem i nawiniętą żyłką 0,35–0,40-milimetrową. Łowiąc z pieskami, należy pamiętać o przyponie z dobrym krętlikiem na początku i sporym stoperem zabezpieczającym przed zsunięciem się do ryby wypiętego pieska. Na końcu agrafka z krętlikiem do 10–15 kg mocy i przynęta. Na planery najlepsze są błystki lub systemiki z martwymi rybkami. Woblery zostawiam na trollowanie z ręki. Do łowienia z ręki w kilwaterze i jego okolicach stosuję wędziska 2,10–2,40-metrowe o ciężarze wyrzutu do 30– 40 g, kołowrotek stałoszpulowy i plecionkę o średnicy 0,12– 0,14 mm. Do niej dowiązuję fluorokarbon 0,35–0,40-milimetrowy o długości 70–100 cm oraz krętlik z agrafką. Już kiedyś pisałem, ale nie zaszkodzi powtórzyć, że oprócz niewidoczności www.wmh.pl
końcówki tego zestawu mam jeszcze komfort psychiczny, że nie pokaleczę plecionką ryb, które będę wypuszczał. Zwłaszcza broniące się mniejsze ryby robią tzw. młynki i wtedy strasznie się kaleczą owiniętą wokół ich ciała cienką plecionką. Fluorokarbon nie wyrządza takich szkód na ich delikatnej skórze. Łowiąc z ręki, najbardziej lubię korzystać z woblerów pływających; błystki są na drugim miejscu. Woblerom nadaję często pracę inną niż standardowa. Podszarpuję je i odpuszczam po delikatnym trociowym szczypnięciu, wtedy przynęta łagodnie się unosi i najczęściej w tym właśnie momencie następuje branie, które z uwagi na to, że łowię plecionką, doskonale czuję i mogę skwitować silnym zacięciem. Ważne jest to, aby kołowrotki miały tak wyregulowane hamulce, by po zacię149
WĘDKARSTWO MORSKIE
ciu od razu oddały trochę linki. Płyniemy cały czas, więc gdy trafi nam się ryba sporej wielkości, a hamulec będzie „zabetonowany”, to najprawdopodobniej coś strzeli – na 90% będzie to fluorokarbon. Jeszcze tylko garść porad, by nie zaskoczyły nas służby kontrolujące na wodzie. Jednostka, którą pływamy w strefie przybrzeżnej wód morskich, oprócz widocznej rejestracji i wymaganego oświetlenia musi być zaopatrzona w koło 150
ratunkowe, kamizelki dla każdego członka załogi, apteczkę, pagaj, bosak oraz – uwaga! – w gaśnicę, przy czym wymagane jest, aby na każde 100 KM silnika była 2-kilogramowa, czyli – upraszczając – obojętne, czy silnik ma 10, czy 60 KM i tak obowiązkowo na pokładzie musi być gaśnica 2-kilogramowa. Życzę udanych połowów, emocjonujących holi i tylu samych powrotów, co wypłynięć. ◀ Wędkarstwo
moje hobby
SKOCZ DO!
WĘDKARSTWO MORSKIE
PROMOCJA – WYPRZEDAŻ – KOŃCÓWKI SERII 499 zł
490 zł
325 zł
420 zł
470 zł
359 zł
KONGER BERKLEY NAUMAD SPINNING WORLD CHAMPION II TRAVEL 2.44M/15-40G TANGO 2,70M/1-10G
195 zł
1090 zł
149 zł
599 zł
DRAGON HMG ASSASIN 2.45M/5-18G
2990 zł
2400 zł
EFFZETT X-ZIBIT 3M/50-100
MIKADO EXCELLENCE JOURNEY (TRAVEL) 2,14M/3-15G
889 zł
699 zł
1090 zł
850 zł
ILLEX ASHURA SPINNRUTE DELIVRANCE B 198 MH V2 COVER MASTER 7-28G CAST
1075 zł
899 zł
SHIMANO STELLA 2500 FI JAPAN
ABU REVO MGX 30 SPIN
ABU GARCIA REVO ALX LH
300 zł
90 zł
120 zł
239 zł
70 zł
80zł
ABU GARCIA BLACK MAX LEFT HAND
ROBINSON DAKOTA FD206
ROBINSON MONTANA FD308
Promocja dostępna w sklepie online espinning.pl i ważna do wyczerpania zapasów. ul. Piątkowska 199, 61-693 Poznań, tel. 61 661 00 91, kom. 664 003 955
www.wmh.pl
151
ZA GRANICĄ
Rafał Słowikowski
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
Fot. autor, M. Białowąs, R. Rabiega 152
Wędkarstwo
moje hobby
ZA GRANICĄ
Żaglice Malezji
– sabat czarownic Według wydanej w 1935 r. książki American Big Game Fishing pod redakcją Eugene Connetta, której współautorem był m.in. sam Ernest Hemingway, pierwszą żaglicę złowiono prawdopodobnie w roku 1648 u wybrzeży Ameryki Południowej z hiszpańskiej albo portugalskiej karaweli.
P
odczas długiego rejsu żeglarze zabijali czas próbami złowienia pojawiających się raz po raz „wielkodziobych, ożaglowanych” ryb. Mowa tu jednak o zupełnie dwóch różnych rybach, ponieważ gatunki są dwa – żaglica atlantycka (Istiophorus albicans) i żaglica indopacyficzna (Istiophorus platypterus). Pierwszy udokumentowany przypadek upolowania www.wmh.pl
żaglicy odnotowano dopiero w 1786 roku na Oceanie Indyjskim. W tamtych latach u wybrzeży Malezji żaglice występowały okazjonalnie, jedynie w trakcie swych oceanicznych migracji z południa na północ. Rewolucja nadeszła wraz z El Niño w 1998 r. Zmienił się wówczas układ mas ciepłej i zimnej wody we wszechoceanie. Wywołało to nagłe i regularnie powtarzające się ocieplenie wód Morza Południowochińskiego po 153
ZA GRANICĄ
wschodniej stronie Półwysepu Malajskiego i tak trwa to już 20 lat. Jak po pstryczku boskiej ręki pod koniec czerwca pojawiła się cała masa żaglic, których zgrupowania w liczbie ok. 30 sztuk do dziś nie są niczym nadzwyczajnym. Zjawisko to występuje cyklicznie i trwa od lipca do listopada, choć nie ma pewności, czy któregoś dnia sabat tak jak się nagle pojawił, tak samo się skończy. Dlatego każdego roku pod koniec czerwca całej rzeszy przewodników i ich klientów spada kamień z serca, gdy żaglice wracają na płytkie żerowiska przy wschodnim wybrzeżu Malezji, a telefony się rozdzwaniają z krótkim komunikatem: są! Żaglica to fenomenalne stworzenie – już w pierwszym roku swego życia pasąc się na małych pelagicznych rybach i głowonogach, osiąga 1,2–1,5 m długości! Swe 154
ofiary potrafi hipnotyzować, zmieniając nagle ubarwienie, co zawdzięcza bardzo skomplikowanemu układowi nerwowemu. Brązowo-szare ciało podczas podniecenia niemal w mgnieniu oka potrafi się zmienić w srebrno-błękitną torpedę z żółtymi poprzecznymi pasami. Do tego błyskawicznie stawiany fantastyczny żagiel nie dość, że pomaga w gwałtownych zwrotach, to również dekoncentruje otoczenie zmianą ubarwienia. Osaczona ławica rybek ogłuszana jest długą szpadą dzioba, przez co jej spójna, bezpieczna kula ulega rozbiciu. Tytuł najszybszej ryby oceanów też należy do żaglicy – 111km/godz., z przyspieszeniem 4,8 s do setki! Nic dziwnego, że jest to upragniony przeciwnik na końcu wielu wędkarskich zestawów. A jeśli się wspomni, że podczas walki taki srebrnoWędkarstwo
moje hobby
ZA GRANICĄ
-błękitny podmorski pocisk potrafi się zmienić w rakietę woda-powietrze… po prostu musieliśmy tego spróbować.
PIERWSZY KONTAKT I METODA Pierwsze spotkanie z żaglicami mieliśmy u wybrzeży Madagaskaru niespełna rok wcześniej. Dwie złowione ryby były wówczas zdecydowanie ponad miarę naszych
i oczekiwań, i umiejętności – a jednak. Ich skoki i tańce na ogonie, widok łopoczącego żagla przypominały krzyżówkę flamenco z opętańczym danse macabre. W powietrzu raz po raz owijały się w swój żagiel jak jakieś zmysłowe czarownice i takie nam się śniły, nie dając o sobie zapomnieć. I mimo że bliższe nam leśne strumienie i pstrągi, to jednak jak zako-
Przewodnictwo, kursy wędkarstwa muchowego i wiązania sztucznych much
tylko
1285 zł Simms Tributary
Zestaw wodery + buty legendarnej marki Simms Wędki, kołowrotki, linki, muchy, wodery, ubrania. www.wmh.pl
tel. 604-614-641
www.salar.pl 155
ZA GRANICĄ
Hol żaglicy to niekończące się skoki. chani w demonicznej femme fatale zatraceńcy musieliśmy wrócić na rozbujane obce nam wody w dalekiej Azji. By tam dotrzeć, polecieliśmy do Singapuru, skąd już drogą lądową ruszyliśmy do wybitnie wilgotnego stanu Pahang na wschodzie Półwyspu Malajskiego. Po nieprzespanej pierwszej nocy zawieziono nas na przystań. Jeśli ktoś sobie 156
wyobraża dalekomorskie jachty z bocianimi gniazdami do wypatrywania ryb, fotele i ciężkie kije do miotły udające wędki ze złotymi betoniarkami robiącymi za kołowrotki, to jest w błędzie. Mnóstwo 8–10-metrowych łodzi z dobrymi dwoma 120-konnymi silnikami. Te niewielkie, ale szybkie i zwinne łódki po półgodzinnym ślizgu dowiozły nas do miejsc przynętoWędkarstwo
moje hobby
ZA GRANICĄ
wych. Tam wyposażeni w śledziowe choinki (tzw. sabiki) mieliśmy najpierw nałowić żywe przynęty. W Malezji nie łowi się, trollingując sztucznymi przynętami jak na Madagaskarze. W ruch idą przede wszystkim żywe przynęty – głównie kembong (makrela indyjska), selar (bonito), sardynka i oczywiście tamban, czyli śledź – uzbrojone w jeden hak o mocno zagiętym do środka ostrzu wbitym przez grzbiet bądź pysk. Przynęta jest puszczona w dryfie lub podpięta do 1 metra pod gumowym balonem unoszącym się na wodzie, zwłaszcza gdy obserwuje się aktywność powierzchniową żaglic. A te uskuteczniają i tzw. free jumping, czyli niczym nieskrępowane, spektakularne wyskoki, i polują na anchois co rusz wybuchające eksplozją srebrnego drobiazgu ponad taflę www.wmh.pl
wody, ściągając z kolei wiecznie głodne wodne ptactwo. To zresztą – jak zwykle na morzu – właśnie ptaki wielokrotnie wiodły nas ku żaglicowym rewirom. Malezyjscy przewodnicy wiedzą o nich wszystko. Również to, że brania na sztuczne przynęty występują sporadycznie, choć i takowe przeżyliśmy.
BRANIE I HOL Łódź stojąca w dryfie bokiem do fali i przynęty wyniesione przez falę na zawietrznej. W wodzie mogły się znajdować maksymalnie 3 zestawy. Więcej nie sposób ogarnąć w trakcie jednoczesnych brań, a te się zdarzają dość często, gdyż żaglice to wyraźnie stadne zwierzęta, rzadko polujące w pojedynkę. W pewnym momencie nerwowe zachowanie żywej przynęty ściąga kilka zwojów plecionki z kołowrotka. Wzrok załogi 157
ZA GRANICĄ
pada na skoncentrowanych przewodników, którzy obsługują wszystko, także wędki. W końcu jakaś niewidzialna siła zaczyna zabierać linkę z otwartego kabłąka. Żaglice nie połykają upolowanej rybki od razu. Są ciekawe i najpierw ją próbują, a potem najczęściej obracają ją w swoim w pysku głową w stronę przełyku. Przewodnik bierze wędkę do ręki i każe się przygotować temu, którego kolej na wyciągnięcie żaglicy. W tej fazie najgorsze są przedwczesne zacięcia. Jeszcze pytanie, czy zacina on, czy klient? (Pierwsze ryby każdy pozwalał zacinać przewodnikowi, po czym przejmował wędkę. Później podobne pytania wydawały się niepoważne – w końcu to pierwsze sekundy po zacięciu czarownicy dostarczały najwięcej emocji.) Po 10 s odjazdu należało zlikwidować luz i zaciąć w tępo. 158
Kiedy żaglica szalała, jeżdżąc na ogonie, reszta załogi miała za zadanie zwinąć pozostałe wędki. W przeciwnym razie zestawy niechybnie byłyby splątane, a cenne metry plecionki nadawałyby się do cięcia, jeśli się chciało rybę wyciągnąć. Niespodzianek pod wodą nie było – żadnych raf, zaczepów, do znudzenia równe dno, a nad nim 20–30 m wody. Z reguły po 15–30 min zmęczoną odjazdami i wyskokami rybę łapało się za dziób i sprawnym ruchem wciągało na pokład. Trwająca nie dłużej niż minutę sesja fotograficzna i żaglica bezwarunkowo musiała się znaleźć z powrotem w morzu. Motorniczy dodawał gazu, aby woda natleniła skrzela zmęczonego przeciwnika. W końcu gdy przez rękawicę poczuło się kłapnięcie dzioba, ryba była gotowa do wypuszczenia. Rząd Malezji, mimo że Wędkarstwo
moje hobby
ZA GRANICĄ
Dlatego te hole są tak emocjonujące. na wielu szczeblach skorumpowany, na szczęście docenił wartość żaglic i chcąc cieszyć się wpływami z turystyki wędkarskiej, wprowadził całkowity zakaz zabierania złowionych osobników. Niestety, różowo do końca nie jest. Kilka lat temu pojawiły się w tamtych rewirach rekiny. I tak jak zdrowa żaglica jest w stanie z łatwością uciec przed rekinią paszczą, tak już osłabiona www.wmh.pl
holem, świeżo wypuszczona – nie. Już dziś w statystykach wędkarskich jednostek operujących w stanie Pahang obserwuje się wyraźny spadek liczby upolowanych ryb. Nasz przewodnik ocenia, że obecnie łowi się połowę tego, co było łupem przed kilku laty (przeciętnie 8 żaglic dziennie). Z ciekawostek – dwie dobre ryby mieliśmy z gruntu na lekkim sprzęcie. Prawdziwa jazda 159
ZA GRANICĄ
Upragnione trofeum z dalekiej Azji. bez trzymanki i mocno rozgrzane kołowrotki! Odpocząć mogliśmy sobie, ciągnąc małe kobie, dorady, makrele hiszpańskie, queenfishe i nie wiedząc czemu odstraszające żaglice gary – przerośnięte belony.
JEGO WYSOKOŚĆ MARLIN Stało się to ostatniego dnia, dwie godziny przed pla160
nowanym powrotem do brzegu. Najpierw do rybki Pawła wyszedł ładny kalmar. Przewodnik polecił zatrzymanie prowadzenia przynęty. Wtedy głowonóg powoli się „dosiadł”, obejmując przynętę mackami. Po chwili był nasz. Nie trafił jednak na kolacyjny stół, bo w polu naszego widzenia pojawiła się ogromna płetwa grzbietowa. Wyglądała mi na rekiWędkarstwo
moje hobby
ZA GRANICĄ
nią, ale przewodnik szybko zdjął z dachu wolną wędkę, sprawnym ruchem zaczepił kalmara za ogon i podrzucił przynętę w punkt, gdzie jeszcze przed chwilą widzieliśmy ciemną płetwę. Po kilku sekundach przynęta zaczęła odjeżdżać. Przewodnik w milczeniu odczekał, nikogo o nic nie pytając, a w końcu zamknął kabłąk i zamaszyście zaciął. To, co się potem wydarzyło, zapamiętamy na
zawsze. Zacięliśmy ponad 200-kilogramowego marlina czarnego, który wywalił się kilka razy w spektakularnych skokach, a potem postanowił po prostu popłynąć w morze. Po trzech godzinach holu, bez nadziei na cokolwiek, Marcin w końcu oddał wędkę. Nie wiem, jak tyle mógł wytrzymać. Przez kolejne pół godziny palił się ogień w moich bicepsach, ale ryba jak ciągnęła, tak ciągnęła. Nasze „szczę-
Żaglica na sztuczną przynętę nie zdarza się w Malezji często. www.wmh.pl
161
ZA GRANICĄ
ście” przekazywaliśmy sobie dalej. Podniecony kapitan jednostki stwierdził, że to rekord kraju i jak tego stwora wyciągniemy, to zostaniemy bohaterami. Wiadomość poszła w eter przez CB radio i wiedzieliśmy, że wszyscy zainteresowani trzymają za nas kciuki. Godzina naszego planowanego powrotu dawno minęła, a należało tego przestrzegać, gdyż nastawała pora odpływu, który odkrywał niebezpieczne skały w ujściu rzeki, w której górze była przystań. Z łowiska zjeżdżały wszystkie łódki, a my podążaliśmy w przeciwną stronę. Mało kto z nas wtedy jednak o tym myślał. Ryba spokojnie płynęła pod falę, a my na wstecznym próbowaliśmy odzyskiwać cenne metry plecionki. Saltiga 5000 i plecionka na 40 kg wydawały się żałośnie nieodpowiednie i doprawdy tak było. Mimo to przewodnik twierdził, że coś 162
z rybą jest nie tak, bo powinna szaleć przy wierzchu, a ciągnie nas spokojnie, płynąc w pół wody. Należało mieć nadzieję, że mimo wszystko może jakoś ją to zmęczy. By coś zmienić, sprowokować kolosa do zmiany gry, zaczęliśmy go opływać, zmieniając kierunki ciągnięcia. Raz zaplątaliśmy plecionkę w silnik i o mały włos przez ten szczeniacki błąd stracilibyśmy rybę. Na szczęście los nam sprzyjał. Kiedy po ponad czterech godzinach walki, już w pełnej ciemności, ryba w końcu jakby dała się podciągnąć pod powierzchnię, po prostu chyba straciła cierpliwość albo dopiero zauważyła, że coś jest nie tak! Akurat byłem przy wędce, gdy marlin zmienił gwałtownie kierunek, sprawiając, że hamulec kołowrotka zaczął gwizdać. Motorniczy nie zdążył obrócić łodzi, by go gonić. Ryba niebezpiecznie się Wędkarstwo
moje hobby
Marlin czarny na rekord Malezji.
www.wmh.pl
163
ZA GRANICĄ
rozpędziła i w końcu zaczęła skakać. To trwało kilka sekund jak 250 m plecionki zniknęło z kołowrotka, po czym usłyszeliśmy suchy trzask i dalekie eksplozje raz po raz wybuchającej wody. Marlin zniknął gdzieś w ciemności i wcale nie jestem pewien, czy przypadkiem – jak w jakimś surrealistycznym filmie Emira Kusturicy – nie poleciał do gwiazd, którymi rozsiane było całe niebo. Pamiętam jeszcze, jak oddając wędkę przewodnikowi, chwyciłem za kołowrotek z pustą szpulą i się poparzyłem. Prawdopodobnie hamulec był spalony całkowicie. Wskazania GPS-a pokazały, że ryba przeciągnęła nas 16 mil morskich! Do przystani przybijaliśmy przegrani i zmęczeni. Była tam niewielka knajpa, dziwnie w środku tygodnia pełna ludzi, do której weszliśmy na lekko drżących 164
nogach. Spadek adrenaliny gwałtownie dawał o sobie znać. Wytykano nas palcami. Niektórzy, głównie biali wędkarze, dyskretnie wskazywali na nas głowami. Ktoś w końcu podszedł, zadał kilka nieśmiałych pytań. Ktoś inny zapytał, czy może postawić piwo. Potem zdjęcia, opowieści, pokazywane filmy, śmielsze klepnięcia w ramię i duuużo śmiechu. Sporo toastów. Dziękujemy ci wielka rybo. Kilka dni później na rajskiej wyspie Tioman słuchający naszej opowieści o marlinie kapitan motorówki dla nurków nawet nie zapytał, czy wyciągnęliśmy potwora. Zapytał tylko, jak długo nas poniewierał. Odparłem: 4 godziny i 10 minut. Chyba nas nie docenił, bo zdziwiony wysoko uniósł brwi i stwierdził: - To była dobra walka. ◀ Wędkarstwo
moje hobby
Dobry materiał sam do Ciebie nie przyleci
ZA GRANICĄ
SKOCZ DO!
NAJLEPSZA MUCHA W MIEŚCIE! C E NT RUM WĘ DK AR ST WA
Warszawa, ul. Wybrzeże Gdyńskie 2, tel. 22 839 53 53; 510 210 100 Gdańsk, Al. Grunwaldzka 295, tel. 58 520 78 54; 664 006 720 Bydgoszcz, ul. Fordońska 46 G, tel. 52 347 21 04; 52 348 78 11 Poznań, ul. Piątkowska 199, tel. 61 661 00 91; 664 003 955
w w w . c e n t r u m w e d k a r s t w a . p l
www.wmh.pl
165
Zbigniew Janiszewski Tomasz Nowakowski
Aleks
Grzegorz Pietrzak
Tobiasz Rymaniak Henryk Wolanin
Mateusz Pietruczynik-Kiziok
Krzysztof Ptakowski
166
Artur GĹ‚ownia
Szymon Kasper Kacper Korczyński Krystian Heppner
Kacper Rajman
Tomasz Sobota Jakub Zapała
Patryk Kowaczik Kamil Wysocki
167
INNE
Polecamy GUNKI PEPS
Pompowane przynęty, które same się poruszają. Delikatny, okrągły ogonek porusza się nawet przy najlżejszych impulsach. Doskonale sprawdza się podczas najwolniejszego prowadzenia (tak w poziomie, jak i w pionie), kiedy układa się w kształt litery S. Jego ruchy stają się coraz intensywniejsze w miarę przyspieszania prowadzenia. Warto uzbroić go bardzo małą główką, aby uzyskać jeszcze ciekawszą akcję wzbogaconą o błyski boków przynęty. Jej grzbiet i brzuszek pozwalają na zastosowanie główek G'TEX, a więc na łowienie w miejscach pełnych zaczepów i podwodnej roślinności. Mają zapach i smak anyżu. Dostępne w wielkości 15 cm. www.gunki.pl
DAYER SHOX
DAYER DRIFTER
Nowa seria jerków na sezon 2019 Ten flagowy model Dayera, określany z niepowtarzalną i bardzo owocną mianem MAGIC LURE, niejednokrotnie pracą. Paleta 11 kolorów wyselekcjoudowodnił swoją skuteczność w najnowanych nad wodą na podstawie trudniejszych warunkach. Pobudza do skuteczności w różnych warunkach. ataku nawet te szczupaki, które nie są Przynęta chodzi w górę, na boki aktywne. Cztery wielkości: 10, 11,5, 13 i w dół. Pracuje w dwóch płaszczyznach i 15 cm oraz 12 wersji kolorystycznych (pionowa i pozioma). dobranych skrupulatnie według skuteczDostępne wielkości 9 i 11 cm. ności nad wodą. www.dayer.pl www.dayer.pl 168
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
GŁÓWKI JIGOWE KONGER KAMATSU 3D HOLO EYE
Główki jigowe odlane na najwyższej jakości haczykach Kamatsu. Zastosowanie holograficznego oka 3D dodatkowo pobudza drapieżniki do ataku. Dostępne wersje od 3 do 14 g na hakach od nr 6–7/0. Pakowane po 3 szt. www.konger.pl
WAHADEŁKO MANYFIK TROUT AREA
Nowość 2019. Przynęta będąca odpowiedzią na bardzo popularny wśród profesjonalistów nurt wędkarstwa TROUT AREA. Szeroka gama kolorystyczna (15 wersji), trzy gramatury (2,5, 3 i 3,5 g) umożliwiają skuteczne wykorzystanie przynęty w prawie każdych warunkach. Wahadłówki (sprawdzone przez testerów) zostały uzbrojone w dobrze trzymający rybę hak bezzadziorowy. www.manyfik.com
IRON CLAW L-BLADE
Klasyczny kształt przynęty spinningowej z tzw. listkiem wierzby. Iron Claw L-Blade to doskonały wybór, gdy szukamy wabika o dużej szybkości prowadzenia albo do stosowania w rzekach o silnym prądzie. Wewnętrzna i zewnętrzna strona mają różne kolory, co wytwarza kontrast pobudzający ryby do brania. To klasyk wyposażony kotwice Mustad i wyróżniający się dobrą pracą nawet przy najbardziej delikatnym prowadzeniu. www.saengerpolska.pl www.wmh.pl
169
INNE
GOPRO HERO7 BLACK
Wędkarstwo jest przygodą przeżywaną samotnie albo też w dobranym towarzystwie. A pomoc doświadczonego kolegi wędkarza bywa bezcenna, także podczas uwieczniania najpiękniejszych momentów z wędkarskich wypraw. Olbrzymie emocje i zmienność tego, co się dzieje, sprawiają jednak, że nawet najbardziej opanowany wędkarz może mieć kłopot z poprawnym filmowaniem z ręki, gdy trzeba się przemieszczać, często szybko i po nierównym terenie, nie tracąc przy tym z pola widzenia kamery, łowcy i jego zdobyczy. Siłą rzeczy obraz skacze, przechyla się, drży. Z GoPro HERO7 Black ten problem nie istnieje dzięki rewelacyjnej stabilizacji obrazu HyperSmooth, która zastępuje drogi i nieporęczny uchwyt ze stabilizatorem żyroskopowym. Ale na tym nie koniec. Dzięki funkcji autorotacji bez względu na to, jak zostałaby przechylona kamera, obraz zawsze będzie prosty i niewymagający przekręcania głowy w czasie oglądania. Szczególnie dynamiczne momenty można nagrać w Slow Motion, tworząc wręcz artystycznie płynne spowolnienia obrazu. A to wszystko w małym, kompaktowym i woododpornym urządzeniu, mieszczącym się w dłoni. www.gopro.com 170
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
SPRO C-TEC BITE WATERPROOF
Całkowicie wodoodporny sygnalizator z nowej linii SPRO C-TEC, o bardzo solidnej i odpornej na uderzenia konstrukcji. Płynna regulacja głośności i tonu, niebieska dioda LED z funkcją sygnalizacji po braniu, czuła rolka. Zasilany 2 bateriami 12V (w komplecie). www.expertfloat.pl
ŚWIETLIKI MAX
Pudrowe, o zwiększonej trwałości, oddają światło o ok. 40% dłużej od standardowych wypełnionych płynem. Dwa rodzaje: 3,0×25 mm i 4,5×39 mm. Pakowane po 2 szt. www.maxkf.pl
PUDEŁKA NA ROBAKI MAX
Wykonane z tworzywa, solidne metalowe zamknięcia, w celu otwarcia wystarczy nacisnąć na wieczko. Dostępne w 2 wielkościach: 90×35 mm i 90×55 mm. www.maxkf.pl
BIOAKTYWATOR STIL MĄCZKA Z OWADÓW
Mieszanka do samodzielnego przygotowywania zanęt. Sporządzona na bazie suszonych i zmielonych owadów. Przeznaczona do zanęt powierzchniowych i gruntowych jako składnik pokarmowy (proteinowy) wysokobiałkowy, pobudzający. Opakowanie 400 ml. www.stil.pl www.wmh.pl
171
INNE
ZANĘTA STIL HPB PŁOĆ OCHOTKA
Mieszanka w wersjach czerwonej i czarnej. Odznacza się dużą zawartością białka. Skutecznie wabi duże płocie w łowisko. Ochotka szczególnie polecana na wczesną wiosnę, gdy woda jest jeszcze chłodna. Opakowania 1 kg. www.stil.pl
KONOPIE PRAŻONE I MIELONE STIL
Komponent zanętowy pobudzający do żerowania, skuteczny w każdych warunkach. Przeznaczony do zanęt najwyższej jakości. Przepadają za nimi wszystkie karpiowate, zwłaszcza płocie. Dawkowanie do 15% suchej mieszanki. Opakowanie 400 g. www.stil.pl
MARCEL VAN DEN EYNDE SUPERCRUSH
Seria 3 nowych zanęt, o średniej grubości frakcji, zrobionych ze świeżo mielonych komponentów wysokiej jakości. W składzie mają m.in. oleje i dodatki zapachowe. Dobrze współgrają z zanętami z serii Expanda. Przeznaczone są na wody stojące i o małym uciągu. Dostępne w wersjach Sweet (słodka), Garlic (czosnek) i Classic. W opakowaniu 1 kg. www.robinson.pl 172
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
TORBY ROBINSON CAMO VOYAGER
Solidne torby wędkarskie ogólnego zastosowania. Można w nich przenosić zarówno ubrania na zmianę, jak i wszelkie przynęty, zanęty i inne akcesoria. Przemyślany układ pojemnych i łatwo dostępnych kieszeni w połączeniu ze wzmocnionymi podwójnymi suwakami z wygodnymi dużymi metalowymi żakardami ułatwiają szybkie skorzystanie z zawartości toreb. Najmniejsza (36×15×24 cm) dobrze nadaje się na torbę podręczną w czasie łowienia. Większe (45×18×28 cm i 61×24×37 cm) można wykorzystać na różne sposoby. Tkanina 600D Oxford Fabric. www.robinson.pl
ŻYŁKI SPRO C-TEC
Najnowsza linia żyłek dla każdego wędkarza charakteryzujących się bardzo dobrymi, sprawdzonymi parametrami wytrzymałości, rozciągliwości czy łatwości wiązania. Szeroka gama rodzajów i grubości pozwoli dobrać konkretną żyłkę do preferowanej metody połowu. Bardzo duży nawój na jednej szpuli (od 250 do 500 m) umożliwi bezproblemowe nawinięcie 2 szpul lub całkowite wyeliminowanie podkładu pod żyłką główną. www.expertfloat.pl
JAXON HEGEMON PREMIUM
Seria nowoczesnych plecionek zrobionych z gęstego splotu 8 mikrowłókien polietylenowych PE pochodzących z Japonii. Kolor ciemnoszary, zbliżony do czarnego. Uniwersalne przeznaczenie – od spinningu po metody gruntowe. Dostępne średnice od 0,06 do 0,25 mm, w odcinkach 150, 200 i 1000 m, a także na małych szpulkach 10-metrowe linki do samodzielnego wiązania przyponów. www.jaxon.pl www.wmh.pl
173
INNE
MEGABAITS STEALTH L.D.FEEDER
Solidne kołowrotki specjalistyczne do łowienia feederem klasycznym i metodą. Są to kołowrotki z hamulcem ulokowanym w szpuli, FD 1150i i FD 750i, z płytkimi szpulami ułatwiającymi łowienie cienkimi żyłkami. Odpowiednio dobrane przełożenia do każdego modelu (FD 1150i – 4,6:1 oraz FD 750i – 5,5:1) znacząco podnoszą komfort i skuteczność łowienia feederem. Kołowrotek FD 1150i wyposażono w 10 łożysk BB i 1 Infinity AR, kołowrotek FD 750i – w 6 BB i 1 Infinity AR. Pojemność szpuli obu modeli wynosi 0,18 mm/240 m. www.firmadragon.eu
QUANTUM VAPOR XPT
Kołowrotki najnowszej generacji dopiero wchodzące na rynek. Dostępne w 4 rozmiarach: od 15 do 40. Nadają się do spinningu ze wszystkimi możliwymi sztucznymi przynętami od ultralekkich, aż po ciężkie. Bardzo wytrzymały, a jednocześnie niezwykle lekki korpus kołowrotka kryje w sobie solidne aluminiowe koła zębate i 9+1 łożysk kulkowych high-end. Kabłąk z wysokiej jakości tytanu, który bez uszczerbku wytrzyma niepożądane uderzenia. Rolka prowadząca dostosowana do najcieńszych, ultranowoczesnych linek klasy PE, zapobiegająca ich skręcaniu. Precyzyjnie regulowany przedni hamulec i stylowa ergonomiczna korba z korkowym uchwytem. www.zebco-europe.biz/pl
KONGER ALTIS MATCH 935
Specjalistyczny model dla wędkarzy zajmujących się metodą odległościową. Wyposażony jest w szybką, a jednocześnie trwałą przekładnię oraz płytką duralową szpulę, poruszaną precyzyjnym mechanizmem gwarantującym równy i twardy nawój. 8+1 łożysk, przełożenie 6,2:1, waga 341 g, szpula aluminiowa o pojemności 0,16 mm/270 m i 0,18 mm/210 m. www.konger.pl 174
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
JAXON NEMO CT
Ciekawa propozycja dla wędkarzy podlodowych. Zminiaturyzowany multiplikator przeznaczony przede wszystkim do łowienia okoni na mormyszki i błystki podlodowe. Bardzo solidna konstrukcja przystosowana do sporych obciążeń. www.jaxon.pl
POKROWIEC PODWÓJNY BROWNING SPHERE
Trwałe i praktyczne torby oraz pokrowce wykonane z najwyższej jakości specjalistycznego materiału PVC, wykończonego w wyraźny efekt włókna węglowego. Grubo podbita główna komora i wewnętrzne separatory do oddzielenia i pełnej ochrony wędek i kołowrotków, powiększona przestrzeń na największe kołowrotki mocowane w różnych miejscach. Zamek na całej długości mocowany na spodzie dla ochrony przed zniszczeniem. Podwójne rączki transportowe oraz podbity, wygodny pasek na ramię. Wersja 1,6 m dopasowana do 3-częściowych wędek długości do 4,5 m/15' oraz 2-częściowych wędek długości do 3,0m/10'. Wersja 1,9 m dopasowana do wszystkich 3-częściowych wędek oraz 2-częściowych wędek długości do 3,6m/12'. www.zebco-europe.biz/pl www.wmh.pl
175
INNE
IRON CLAW HIGH-V ZANDER I PIKE
Uzupełnienie serii mocniejszych modeli o wędki dopasowane do konkretnych gatunków. Seria wędek Iron Claw High-V obejmuje kije do prawie każdej metody łowienia z zastosowaniem sztucznych przynęt. Znajdują się w niej zarówno ultralekkie jak i finezyjne wędki ze szczytówką w całości z włókna węglowego. Są również ciężkie wędki do łowienia na shady. Wyposażenie nowych modeli utrzymuje dotychczasową jakość High-V. Waga blanków wykonanych z wysoko zagęszczonego 24- albo 30-T włókna węglowego zaczyna się od 68 g. www.saengerpolska.pl
GUNKI FINESSE GAME
Seria zawiera 7 modeli przeznaczonych do lekkich technik łowienia, takich jak drop shot, mikrojigging, i stosowania najmniejszych miękkich przynęt. Sprawdzą się w każdej technice, w której dokładność i czułość są kluczami do sukcesu. Szczytówki wykonane są z pełnego węgla, co zapewnia doskonałą obserwację brań, precyzyjne rzuty i pewne zacięcia. Mocowanie kołowrotka zostało przecięte dla uzyskania dodatkowej czułości. Blanki są zaskakująco mocne, a wędki te mogą być używane do połowu różnych gatunków ryb, od okoni przez klenie, aż po szczupaki. Profilowane przelotki z mikropierścieniami SiC na długich stopkach. W skład serii wchodzą: 210L 0,5–7 g; 220ML 1,5–10 g; 225M-ML 1,5–14 g; 235M 3,5–18 g; 240ML 1,5–10 g; 245M-MH 5–25 g; 270MH 5–28 g. www.gunki.pl
DRAGON G.P. CONCEPT
Nowa seria 8 spinningów do ciężkiego łowienia silnych ryb. Dobrze skonstruowane blanki (maty TORAY) wytrzymują duże przeciążenia, przy odpowiednim zapasie mocy, ugięciu progresywnym i dynamice gwarantują właściwe miotanie przynęt i sprawne holowanie silnych ryb. Zastosowane przelotki o nieco większej średnicy wewnętrznej bardzo ułatwiają spinningowanie w porze zimowej. Parametry wędzisk umożliwiają użycie ich do poławiania głowacicy i troci w rzece (np. modelu długości 2,44 m o ciężarze wyrzutu 40–60 g). Wygodny w trzymaniu i mocny uchwyt kołowrotka ułatwia wielogodzinne ciężkie spinningowanie. Dwa wędziska przeznaczono do jerkowania. Dostępne modele 1,98 i 2,44 m w zakresie ciężaru wyrzutu od 40–80 g do 90–130 g. www.firmadragon.eu 176
Wędkarstwo
moje hobby
INNE
MEGABAITS TACTIX
Nowa seria TACTIX obejmująca odległościówki (9 modeli), feedery do metody i klasyczne (16 modeli) oraz karpiówki (13 modeli). Cechą charakterystyczną tych wędzisk jest smukłość i lekkość blanków. Jako podstawowy materiał konstrukcyjny posłużył grafit o podwyższonej sztywności 36 mln PSI, natomiast w rdzeniu i środkowej części – 24 mln i 30 mln PSI. Blanki uzbrojone są w przelotki SeaGUIDE klasy SiC, uchwyt kołowrotka SeaGUIDE DNPS, dolniki zbudowane z połączenia portugalskiego korka klasy AAA oraz wytrzymałej mieszanki korka, gumy i twardej pianki EVA. www.firmadragon.eu
RHINO WIZARD
Najnowsza generacja trollingowych wędzisk Rhino to zastosowanie standardów wędzisk oceanicznych. Są to jednoczęściowe wędki z dołączanymi rękojeściami. Dzięki takiej konstrukcji akcja wędki nie jest zaburzona złączem na środku, co pozwala na wykorzystanie bardzo lekkich blanków o małej średnicy, które zapewniają czułość przy połowach małych ryb oraz moc do zatrzymania prawdziwych okazów. Blanki wędek Wizard są wykonane z wysokiej jakości pełnego włókna węglowego, bez stosowanego powszechnie blanku pustego w środku. Wędki są więc praktycznie niezniszczalne. Dostępne w dwóch długościach 210 i 240 cm oraz w jednym wariancie ciężaru wyrzutu 30–70 g. www.zebco-europe.biz/pl
KONGER SENTRY SPIN L210/12
Lekki dwuskładowy spinning przeznaczony do łowienia z łodzi, dostępny w długościach 198, 210 i 228 cm. Ciężar wyrzutu 3–12 g. Bardzo czuły i o szybkiej akcji, pozwalający na błyskawiczne zacięcie. Zapas mocy umożliwia dynamiczny hol bez obawy o stratę ryby. Wędka polecana głównie do przynęt średnich: wirówek w rozmiarze 2, małych woblerków (również twitchowych) i gum z lekkim zbrojeniem. www.konger.pl www.wmh.pl
177
W NASTĘPNYM NUMERZE M.IN.:
Felieton
Anna Roguska–Jurek
Leszcz to ulubiony gatunek ryb naszej autorki. Duże osobniki to na ogół trudni przeciwnicy. Są jednak przysmaki, obok których nie przepłyną obojętnie, czyli czerwone robaki. Jak je podawać w łowisko i co zrobić z tymi, które zostaną nam po łowieniu, dowiecie się z artykułu.
Mariusz Drogoś
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas Mariusz ma słabość do Odry... W najbliższym artykule wybierzemy się razem z nim nad jeden z odrzańskich dopływów, gdzie będziemy łowić (jednocześnie – a jakżeby inaczej) tytułowe klenie i jazie (o złowionym gatunku będzie decydował... jeden szczegół).
Tomasz Suwalski
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas
W kwietniu tęczy można szukać niekoniecznie na niebie. W rzekach poprzecinanych hodowlami jest sporo ryb z tęczową pręgą i płetwą tłuszczową. To właśnie tacy uciekinierzy o niebanalnej kolorystyce mogą być celem kwietniowych wypraw nad pomorskie rzeki, o czym pisze Tomasz Suwalski. 178
Rafał Słowikowski
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas Wyjątkowo piękny region Patagonii – Aisen – został ukształtowany przez liczne zlodowacenia, które pozostawiły po sobie mnóstwo pstrągowych jezior oraz rzek pełnych łososi. Właśnie tam spotkamy się z Rafałem Słowikowskim, który, jak wiemy, zagląda w najodleglejsze zakątki naszego globu.
Remigiusz Kopiej
więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas Remigiusz Kopiej chcąc odpocząć od lodu i krótkiej wędeczki, zaprasza Was na spotkanie z okoniami z rozlewisk. Tym razem nie weźmiemy ze sobą ani jednej gumki i będziemy łowić pasiaki jedynie na klasyczne zestawy. Wędkarstwo
moje hobby
na komputerze na smartfonie na tablecie SKOCZ DO!
DARMOWE e-wydanie WWW.WMH.PL Teraz Twój ulubiony miesięcznik wędkarski jest dostępny na zupełnie nowej platformie elektronicznej. Można go łatwo czytać na ekranie komputera stacjonarnego, na laptopie, tablecie i smartfonie! E-wydanie WMH jest przeznaczone do czytania online i nie wymaga pobierania na Twoje urządzenie. Jego obsługa jest prosta i intuicyjna. A co najważniejsze – jest zupełnie za darmo! Wydanie elektroniczne danego numeru jest dostępne miesiąc po ukazaniu się jego wersji drukowanej. Znajdziesz je na www.issuu.com/wedkarstwomojehobby www.wmh.pl
179
OGŁOSZENIA MODUŁOWE Ogłoszenia modułowe
Ogłoszenia modułowe Oferujemy Państwu połączenie przyjemności morskiego wędkowania, rekreacji morskiej oraz zmierzenia się z żywiołem Bałtyku.
Rejsy czarterowe dla grup zorganizowanych, klientów indywidualnych, na Bornholm w oparciu o port Kołobrzeg oraz według indywidualnych zamówień.
Jednostki SOLON, KAMEL i FLAMENCO.
Tel. 663-881-400 polarfish@interia.pl www.solon.com.pl
NORWEGIA W MARTIANACH
Jezioro Wersminia
o ŁowiskILL
NO K
TANIA REKLAMA MODUŁOWA
70 zł Moduł o rozmiarach 47x30 mm tel. 509 707 590 e-mail: marcin@wmh.pl
www.wersminia.pl +48 696 464 838 Oferujemy Państwu połączenie przyjemności morskiego wędkowania, rekreacji morskiej oraz zmierzenia się z żywiołem Bałtyku.
Rejsy czarterowe dla grup zorganizowanych, klientów indywidualnych, na Bornholm w oparciu o port Kołobrzeg oraz według indywidualnych zamówień.
Jednostki SOLON, KAMEL i FLAMENCO.
Tel. 663-881-400 polarfish@interia.pl www.solon.com.pl
NOR
info@microbait.com
a Ręczrnobota!
www.Microbait.pl
180
Wędkarstwo
moje hobby
SKOCZ DO!
CF + Ceramic Graphite Technology 19 wędzisk spinningowych i casti castingowych ingowych zaprojektowanych specjalnie dla firmy Dragon Drago on przez reno o renomowaną mowaną japońską pracownię projektową.
Ja
n a p
c Te
log o n h
y
‘ TORAY ‘ SHIELD JOINT
SKOCZ DO!
❖ ❖ ❖ ❖ ❖ ❖ ❖ ❖
maty mat aaty t węglowe japońskiej jaapońskiej firmy TORAY o modułach sztywnościi oodd 30 do 60 m mln ln PSI SI jjap apooń ap oońskie ń przelottki FUJI Alconite K-SERIES w systemie KR-CONCEPT japońskie przelotki uchhwy w yty typu SK22 odsłaniające blank wędziska uchwyty portugalski korek klasy AAA, mieszanka korka z gumą (rubber cork) oraz twarda pianka EVA amerykańskie omotki Gudebrod i lakiery Trondak wyjątkowy design rękojeści wędzisk, budowanych ręcznie z zachowaniem najwyższych standardów jakościowych szybka akcja, lekkie i smukłe blanki o świetnych parametrach rzutowych doskonałe czucie przynęty i pewny hol