spis treści słowo na wstępie Czas płynie - mamy kolejny aczkolwiek pierwszy numer Wici Info. Nie zwalniamy tempa - zwiększamy objętość i zasięg naszego czasopisma. Teatr wyborczy już za nami, a przed nami miesiąc obfitujacy w różnorakie wydarzenia teatralne w Kielcach. Długie wieczory sprzyjają spotkaniom z przyjaciółmi i klubowym wędrówkom po mieście i niekończącym się rozmowom o sensie sztuki. Tym razem zapraszamy na jesienny spacer na Karczówkę, po którym wyjątkowo smakował będzie świętokrzyski barszcz przygotowany wg przepisu naszej ekspertki od gotowania. Przyjemnej lektury...
REDAKCJA
wydarzenia
Kalendarium 5. Recenzje One Self 2.
6.
Festiwal dla najmłodszych Kontrowersyjni Wielebni
7.
Wyznania Latarnicy 10. Sacrum i Profanum 11. Wystawa w muzeum 8.
Sztuka Kielecczyzny po 1945 roku 12.
18.
Monodram Alchemika 20.
Wici Info świętokrzyski informator kulturalny
tel. 602 603 403 email: redakcja@wici.info
Artystyczny Rafał Nowak Współpraca: Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Stanisława Zacharko, Bartek Bogucki, Agnieszka Kozłowska-Piasta, Jerzy Kapuściński, Lila Kulińska, Arek Migalski, Darek Makaruk, Bartek Kuliński, Bożena Pawłowska, Jan Szczygielski Dział Reklamy email: reklama@wici.info Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62
Ravi Coltrane
23.
www.wici.info Naczelny Sergiusz Pawłowski
Teatralny Hotel
ludzie
Lech Janerka 26. Umyj uszy
Karaz & The Wiggas miasto 28. Plan centrum Kielc 34.
Klubing Lekcja historii 37. Teraz - Sztuka ulicy 40. Niedzielny spacer
wici 42.
Galeria - Paweł Biernacki 44.
KRONIKA WICI 45.
Kuchnia
Mój barszcz świętokrzyski
wydarzenia
Ka l e n d a r i u m
wtorek 11.10
liczba imprez: 86 wygenerowano: 29 wrzesień (czwartek), g. 11:43 pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info
legenda festyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne kino koncerty muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne targi, giełdy teatr wystawy
niedziela 09.10
Przygody Sindbada Żeglarza
Inauguracja jubileuszu 50-lecia Teatru Lalki i Aktora "Kubuś w Kielcach. Rozpoczęcie II Świetokrzyskiego Festiwalu Teatrów Lalkowych "Brzechwa i inni...", Otwarcie Galerii Lalki Teatralnej, TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00
Niedziela w Muzeum
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
‘’Hey, Jude’’ na 300 gitar piątek 07.10
WIERNA 2005
DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 16:00
Aj waj! czyli historie z cynamonem
Grupa Rafała Kmity g. 20:00 KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b, s o bo t a 0 8 . 1 0
Giełda Kolekcjonerska Giełda Płyt
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 8:00
Łóżko pełne cudzoziemców TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
Depeche Mode Party
COCKNEY CLUB, Kielce, ul. Orla 4, g. 20:00
Zima w Dolinie Muminków
przedstawienie teatru Baj z Warszawy, g. 10:00 TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9
Denis Lazy B-Day
Lineup: Denis Lazy, Angelo Mike, Mark Sound, Zdanovsky, Frail, David Smith, ARIZONA, g. 21:00 Kielce, ul. Świętokrzyska 20, środa 12.10
Historia Calineczki
EKT Gdynia
DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Łóżko pełne cudzoziemców TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
poniedziałek 10.10
Okulary Pana Andersena
przedstawienie Teatru im. H. Ch. Andersena z Lublina, TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 10:00
Spotkanie z ‘’Syzyfowymi Pracami’’ i ‘’Puszczą Jodłową”
Wernisaż Piotra Naliwajko GALERIA WINDA, g. 19:00 Kielce, pl. Moniuszki 2b
Album Polski
Koncert promocyjny, g. 19:00 FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, Kielce, pl. Moniuszki 2 b
TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 10:00
wernisaż wystawy DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Klub Konesera - ‘’Kawa i papierosy’’
60-lecie kieleckiego Plastyka
Śmietnik
‘’Hotel pod Aniołem’’
Spektakl teatralny w wykonaniu Joanny Kasperek i Grzegorza Artmana prezentowany w ramach projektu “Drogi i bezdroża teatru”, g. 18:00 Ekumeniczna Świątynia Pokoju, Kielce, ul. Sienkiewicza 1
sobota 15.10
Kurs Astrologii Humanistycznej
Spektakl plenerowy teatru Akt z Warszawy, Ulica Sienkiewicza, most na Silnicy, g. 13:00
TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 10:00
Otwarcie wystawy pokonkursowej, GALERIA FOTOGRAFII ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7, g. 17:00
TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 18:00
DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:30
‘’Linoryty’’ Magdalena Szplit
piątek 14.10
Alchemik
FUNK dE NITE
Dary Natury, g. 11:00 Kielce, ul. Paderewskiego 8a
Koziołek Matołek
Wernisaż wystawy malarstwa BWA Na Piętrze Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00
DOBRA NOCKA
Prof. dr Leszek Weres Kino MOSKWA, Kielce, ul. Staszica 5, g. 17:30
KINOPLEX, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 19:00
Krzysztof Mańczyński
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32,
Pojedynek na wiersze DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
Przygody Sindbada Żeglarza
poniedziałek 17.10
Sacrum i Profanum w Obiektywie
Nie teraz kochanie g. 19:00
Slam Poetry 6
czwartek 13.10
Nie teraz kochanie
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
ANTYKWARIAT, Kielce, ul. Sienkiewicza 13, g. 17:00
TEATR KUBUŚ, Kielce, ul. Duża 9, g. 10:00
Wykład z astrologii
Otwarcie wystawy poplenerowej DK JĘDRZEJÓW, g. 17:00
2
wydarzenia
p a ź d z i e r n i k 2005
Koncert duetu Kinior&Makaruk film: Mistrzowie rosyjskiej animacji, muzyka Poxe, COCKNEY CLUB, Kielce, ul. Orla 4, g. 20:00 niedziela 16.10
Świętokrzyskie Świętowanie g. 16:00
DK MOSTKI, k. Suchedniowa
środa 19.10
Cinema Off g. 18:00
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 2 czwartek 20.10
IX Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowego - tel. 361 27 46 Akademia Melomana g. 18:00 XXIV Międzynarodowy Festiwal JEUNESSES MUSICALES, FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, Kielce, pl. Moniuszki 2 b
Wernisaż wystawy nauczycieli i absolwentów Plastyka, BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 17:00
Klub Konesera ‘’Tu Es Petrus’’
Oratorium Piotra Rubika i Zbigniewa Książka. Koncert połączony z promocją płyty DVD, KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
‘’Maria Łaski Pełna’’
KINOPLEX, Kielce, g. 18:00
AKURAT
koncert rockowy POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 19:00
3
wydarzenia
październik 2005 piątek 21.10
Premiera monodramu ‘’Aktor-reaktor’’
DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
czwartek 27.10
XXVIII Ogólnopolski Turniej Recytatorski g. 10:00
WYSTAWY
Klub Konesera
Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej, Kielce
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 2
Ring-owisko IV g. 18:00
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 2,
‘’Wiosna, lato, jesień, zima... i lato’’, KINOPLEX, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 19:00
Masters of Shaolin
Arcydzieła Symfoniki
HALA WIDOWISKOWOSPORTOWA, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 19:30 sobota 22.10
‘’Anna Karenina’’
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
Przed sklepem jubilera
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32, niedziela 23.10
Niedziela w Muzeum
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 piątek 28.10
‘’Aktor-reaktor’’
Monodram Zdzisława Reczyńskiego DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce ul. Zamkowa 5, g. 18:00 sobota 29.10
‘’Aktor-reaktor’’ - monodram DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Żeglarskie Zaduszki g. 18:00
Przed sklepem jubilera
Wielebni
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00 wtorek 25.10
Dobiesław Gała
Wystawa malarstwa i rzeźby. WDK Kielce, ul. Ściegiennego 2, g. 17:00
Inauguracja Koncertów Kameralnych g. 18:00
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, Kielce, pl. Moniuszki 2 b,
KCK Kielce, pl. Moniuszki 2b
Premiera kontrowersyjnej sztuki Sławomira Mrożka, g. 19:00 TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32 niedziela 30.10
Olek Grotowski, Magdalena Zwierzchowska DŚT, PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Wielebni g. 19:00
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32
Polska Współczesna Sztuka Sakralna Sztuka Kielecczyzny po 1945 roku
Muzeum Narodowe Kielce
Magdalena Szplit Linoryty
SPORT-OBIEKT g. 09:00
TARGI KIELCE, ul. Zakładowa 1
4
Nie ukrywam, że wytwórnia Ninja Tune jest dla mnie najbardziej zdumiewającym zjawiskiem na rynku muzycznym. Za każdym razem, gdy sięgam po kolejną płytę opatrzoną logo Zen, nie wiem czym zostanę poczęstowany ale... nigdy się nie zawodzę.
DŚT, Pałac Zielińskiego, od 13.10.2005
Piotr Naliwajko
Galeria Winda, Kielce, od 14.10.2005
Krzysztof Mańczyński.
Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, od 15.10.2005
60 lat kieleckiego Plastyka
BWA Piwnice, Kielce, od 15.10.2005
Sacrum i profanum w obiektywie
Galeria Fotografii ZPAF-BWA od 16.10.2005
Tamara Maj Rytmy i refleksje
Galeria Zielona, Busko-Zdrój od 20.10.2005
Dobiesław Gała.. WDK, Kielce, od 25.10.2005
środa 26.10
ALARM g. 09:00
Recenzje One Self
Informacje do kalendarium o wydarzeniach prosimy nadsyłać najpóźniej do 20 dnia poprzedzającego miesiąca na adres e-mail: kalendarz@wici.info lub samodzielnie wprowadzać, wypełniając formularz na stronie internetowej www.wici. info w dziale Kalendarz. Redakcja nie odpowiada za zmiany w kalendarium.
Tym razem wpadła mi w ręce wspaniale wydana pozycja “One Self - Children of Possibility”, która całkiem niedawno ujrzała światło dzienne. Jest to najnowszy projekt Dj Vadima, który obok polskiego Skalpela jest jedynym przedstawicielem Europy Wschodniej wydawanym przez NT. Tym razem wspierany przez Yarah Bravo i Blurum 13. Yarah Bravo to niesamowicie kreatywna wokalistka znana ze współpracy z takimi tuzami muzyki elektronicznej i hip-hopu jak Antipop Consortium, The Herbaliser, Dj Krush, Dj Hype, Roots Manuva, Asian Dub Foundation czy RZA (Wu-Tang Clan), jednak dotąd można ją było usłyszeć na koncertach i w co bardziej efemerycznych projektach. Z kolei Blu Rum 13 (znany także jako Blurb i The Killah Platapus) to utalentowany MC i producent, który współpracował już wcześniej z Vadimem przy okazji albumu “U.S.S.R.
5 Life From The Other Side”. Tworzył także projekt Bullfrog wraz z Kid Koala, występując u boku sław takich jak Herbie Hancock czy Medeski Martin And Wood. Wydał też płytę “Vaguely Familliar” nakładem labelu Vadima Jazz Fudge oraz współpracował z czarodziejem muzyki elektronicznej Lukiem Vibertem (aka Wagon Christ). Tyle personaliów, teraz o płycie. Otóż współpraca powyższych indywidualności zaowocowała niespodziewanie smacznym muzycznym kąskiem. Znajdziemy tu fantastycznie płynący hip-hop, doskonałe rymy Yarah, orientalne ozdobniki idealnie wpasowujące się w estetykę abstrakcyjnych, chwilami nawet funkowych beatów i bardzo bujającą, mimo że połamaną, rytmikę. Niesamowicie bogata jest tu także warstwa brzmieniowa i dzięki temu, pomimo stosunkowo jednorodnej (jak na NT) stylistyki, muzyka z kawałka na kawałek zmienia się delikatnie, jakby niepostrzeżenie, jednocześnie tworząc zwartą całość. Usłyszycie tu echa orientalnej etniki, gitarowych riffów rodem z psychodelicznego rocka, “ninjowo-clickowej” elektroniki czy reggae, a to wszystko po mistrzowsku wplecione w hip-hop. Tu muzyka nie jest tylko podkładem służącym jako tło dla MC’s, a doskonałym uzupełnieniem rymowanych historii. Jeśli znajdujecie się w estetyce Herbalisera czy chociażby rodzimego Fisza lub Poe, pokochacie te płytę. Jeśli macie dobre warunki odsłuchowe, zachwycicie się brzmieniem, a jeśli ten tekst choć na chwilę przykuł Waszą uwagę, to namawiam do spróbowania - czeka Was naprawdę wysmakowana muzyczna uczta. tekst: Bartoldo Wyślij recenzję na www.wici.info. Wybrane recenzje nagradzamy podwójnymi zaproszeniami do kina, teatru i na imprezy organizowane w Kielcach. Zostań kulturalnym reporterem Wici Info.
się dziennikarzowi Gazety Wyborczej: Joanna Kulmowa mówiła, że “my wszyscy z niego”, z Andersena. Jest Andersen poważny, który daje nam wrażliwość na ból świata. Ale jest i Andersen zabawny. I takiego pokażemy, będzie to spektakl zabawny, ale z poważnym przesłaniem.
Festiwa l d l a najmłod s z y ch tekst Agnieszka Kozłowska-Piasta Premiera „Przygód Sindbada Żeglarza” w reżyserii Tomasza Jaworskiego rozpocznie 9 października obchody jubileuszu 50-lecia Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”. Teatr przygotował wiele niespodzianek dla swoich najmłodszych widzów. W ramach II Świętokrzyskiego Festiwalu Teatrów Lalkowych „Brzechwa i inni...” do Kielc przyjedzie kilka znanych i cenionych w Polsce zespołów teatralnych. Trudno ocenić, który spektakl wyróżni dziecięce jury. Nagroda dla najlepszego przedstawienia zostanie wręczona 15 października. Na początek już 10 października wielbiciele baśni Hansa Christiana Andersena będą mogli obejrzeć spektakl teatru z Lublina. Teatr im. H.Ch. Andersena zaprezentuje małym widzom „Okulary pana Andersena”: kilkanaście scenek, opartych na krótkich utworach baśniopisarza. Scenki niezwykle barwne, zabawne, w różnych teatralnych konwencjach: od kabaretu, przez lalki, teatr absurdu, teatr światła, muzykę i taniec. Spektakl powstał na 50-lecie lubelskiego teatru, a wyreżyserowała go Ewa SokółMalesza, która przed premierą tak zwierzała
6
Niezwykle przytulne, otoczone puchem, kołdrami, poduszkami i jaśkami Muminki ogrzeją wszystkich zmarzluchów, którzy nie przepadają za porą śniegu. Wszystko za sprawą uroczej opowiastki z teatru Baj „Zima w Dolinie Muminków”, którą na scenie Kubusia zobaczymy 11 października. Spektakl przeznaczony jest dla najmłodszych dzieci. Na jubileusz stawi się także "Calineczka", która przybędzie do Kielc aż z Olsztyna z tajmtejszego Teatru Lalek. Na koniec z urodzinowymi życzeniami, zamiast do Pacanowa, na ulicę Dużą zawita "Koziołek Matołek" prosto z teatru Banialuka z Bielska-Białej. Wartka akcja, zabawne sytuacje i ulubiona przez dzieci konwencja zabawy teatralnej sprawi, że mali widzowie z pewnością mile będą wspominać ten spektakl. Koziołek przemierza świat szukając swego miejsca na ziemi. Odwiedza egzotyczne kraje, uczy się chińskiego, zaklina węże na targu w Bombaju, spotyka Indian, przeżywa wiele dramatycznych i emocjonujących przygód. W ramach obchodów jubileuszu, Kubuś przygotował także niespodziankę dla nieco starszych widzów: wysoko ocenianego i podziwianego „Alchemika” Paulo Coelho ze Zdzisławem Reczyńskim w roli tytułowej.
wydarzenia - To sztuka wyklęta przez krytykę, prowokacyjna, i dlatego się na nią zdecydowałem – mówi Grzegorz Chrapkiewicz o „Wielebnych” Sławomira Mrożka, pierwszej premierze nowego sezonu w Teatrze im. Żeromskiego. Spektakl zobaczymy 29 października.
- Wydaje mi się, że ta sztuka jest niesłychanie aktualna i że nadszedł czas, aby ją realizować. Opowiada o wszechobecnej tolerancji i ostrzega przed jej nadmiarem, mogącym doprowadzić nawet do terroryzmu - dodaje reżyser, znany z farsy „Nie teraz kochanie”, która zwyciężyła w ostatnim plebiscycie „O Dziką Różę”. W kieleckiej wersji na scenie zobaczymy występujących gościnnie Krzysztofa Mateusiaka
45
7 tekst Agnieszka Kozłowska-Piasta
Kont r owe rsyjni
W i e l eb n i i Małgorzatę Andrzejak. Scenografię zaprojektuje Piotr Walicki, oprawę muzyczną stworzy Robert Leszczyński, a asystentem reżysera został Michał Glock, filmowiec współpracujący z kieleckim teatrem. „Wielebni” Mrożka, sztuka napisana w 1998 roku opowiada o dwójce duszpasterzy, którzy przyjeżdżają do miasteczka na amerykańskiej prowincji, by objąć parafię. O wyborze zadecyduje rada parafialna, która nie będzie miała łatwego zadania. Jeden z kandydatów jest... Żydem z pochodzenia, drugi kobietą. Na dodatek ani Gloria Burton, ani Ryszard Bloom nie są kapłanami z powołania. Ona chce uciec od apodyktycznej rodziny, on od swojego żydowskiego pochodzenia. Poza głównymi bohaterami w sztuce znajdziemy korowód ciekawych postaci: parę podstarzałych hipisów, niezwykle urodziwą i pełną erotyzmu Betty, Cziko - satanistę i buntownika produkującego “bombki”, zszokowaną kandydatami na
proboszcza przewodniczącą rady parafialnej Marię Simpson. „Wielebni” doczekali się dopiero dwóch scenicznych i jednej telewizyjnej realizacji. Prapremiera sztuki w reżyserii Jerzego Stuhra odbyła się w 2000 roku w Teatro Duse w Genui. Polscy widzowie zobaczyli ją w niecały rok później na scenie Starego Teatru w Krakowie. W Teatrze Telewizji pokazano wersję Kazimierza Kutza, i co ciekawe emisja odbyła się... 29 października 2001 roku. Wybitny reżyser zwierzał się przed premierą, że najwięcej problemów sprawiło mu obmyślenie finału przedstawienia: - Mrożek przyznał sam, że nie napisał dobrego zakończenia, więc od początku wiedziałem, że będę musiał sam je wymyślić. Porozumieliśmy się z autorem w tej sprawie - dał mi carte blanche - zapowiedział Kutz na łamach „Rzeczpospolitej”. Jak poradzi sobie ze sztuką Grzegorz Chrapkiewicz zobaczymy już niebawem.
wydarzenia Czy wędrowaliście kiedyś przez las, gdy zapada mrok? Czy słuchaliście dźwięków odbijających się echem od ściany lasu? Czy potykaliście się w mroku o kamienie na dnie wyschniętego strumienia? A może słyszeliście strzelistą, podniosłą pieśń dobiegającą z niezwykle pięknego, samotnego i dostojnego dębu? Czy obserwowaliście szalonego perkusistę bębniącego w dole po piasku, albo słuchaliście wiolonczelistki siedzącej na pniu?
„Missa Pagana” Edwarda Stachury ma strukturę mszy, sławi Naturę, Wędrówkę Człowieczą, chwali Absolut zaklęty w roślinach, zwierzętach, przyrodzie, świecie. Spektakl składa się ze stacji i procesji, umożliwiających przemieszczanie się w miejsca najbardziej „godne” do kolejnych części pogańskiej mszy. W „Pieśni na wejście” śpiewający artyści wyłaniali się z brzozowego zagajnika na półokrągłą polanę. „Wyznanie winy” zabrzmiało na brzegu bagniska, które na koniec jakby pochłaniało rozśpiewanych wędrowców.
Oto droga Twego imienia jest taka jak myślisz i jedyna... nie możesz zabłądzić, błądzenie jest drogą, nie możesz zawrócić, - tam już nic nie ma - nie możesz się zatrzymać - bo nie możesz się zatrzymać
Spektakl poprzedziły sześciodniowe warsztaty: wielki wysiłek głosowo-muzyczny dla grupy śpiewających i mniej śpiewających sympatyków ciekawych i niepowtarzalnych zdarzeń teatralnych. Spotkaliśmy się po raz pierwszy i jedyny. Każda „Missa” przygotowywana jest w innej konstelacji, są inni śpiewający wędrowcy, inni soliści, inne instrumenty. Przez sześć dni szliśmy tą samą drogą, aby rozjechać się w różnych kierunkach.
Wyznania
WYZNA N I A L AT A R N I C Y
Wyznania
Mnie się to udało. Byłam latarnicą w „Missie Paganie” spektaklu – wędrówce po urokliwych zakątkach Dąbrowy Dolnej koło Bodzentyna. Razem z wyposażonym w bęben przewodnikiem Radosławem Nowakowskim prowadziłam liczną grupę widzów, którzy odważyli się zmierzyć z trzygodzinnym marszem po obrzeżach Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Po zapadnięciu zmroku niepewnym światłem małej świecy wskazywałam drogę nieprzyzwyczajonym do mroku prawdziwej wiejskiej nocy. Dzięki zaproszeniu założycieli Stowarzyszenia na Rzecz Odnowy Wsi „Odnowica” Krystyny i Radosława Nowakowskich spektakl wyemigrował z Warmii na południe. Autorami przedstawienia są Mieczysław Litwiński – kompozytor pieśni do tekstów Edwarda Stachury i reżyser oraz twórcy Teatru Wiejskiego „Węgajty”.
8
Latarnicy W wielkim okręgu przedzielonym na pół polną drogą wirujący pieśniarze odśpiewali pieśń „Święty”, a drapieżna „Anatema” oświetlona płomykami świec, wiła się w wąwozie wypracowanym przez strumień. „Komunią”, chlebem i winem piewcy drogi podzielili się z nami na olbrzymim głazie, przypominającym ołtarz. Nieodłącznym towarzyszem tej artystycznej wyprawy był naturalny, codzienny rytm przyrody: od złocisto-brązowego wczesnojesiennego zachodu słońca, poprzez zapadający szary mrok, aż po ciemność, chłodną, nieprzeniknioną, tajemniczą. Spektakl powstał ku czci wędrowca - poety Andrzeja Suryna. To jego wiersz słyszeli widzowie na szarej od mroku ścieżce na brzegu lasu:
tekst Agnieszka Kozłowska-Piasta
Procesja widzów poruszała się w rytm bębna, podążając za znikającymi z oczu artystami. Zwodnicze światełka w lesie, liściasta kula, towarzysząca pochodowi, dźwięki cytry i dzwonków feng-shui dobiegające z lasu, szepty, krzyki, zaśpiewy, muzyczno-głosowe dialogi z przeciwległych krańców otwartej przestrzeni polany – to wszystko mamiło świadków mszy podczas długiej i niepewnej drogi od stacji do stacji. Na każdej z nich czekało zaskoczenie: przepiękny widok nieskażonej cywilizacją natury, podległa przyrodzie nieśmiała scenografia, piękna pieśń. Kolorowo ubrani pieśniarze sprawiali wrażenie zrośniętych z krajobrazem druidów, wróżek, czarownych postaci.
Jakże jesteśmy mali i nieważni - myślałam sobie, gdy w gwiaździstą, bezchmurną noc ćwiczyliśmy na brzegu zagajnika „Przestworza ludne są od gwiazd”. Jak niewiele możemy zrobić, aby podziękować za Świat, w jakim przyszło nam żyć. Jak wiele wysiłku musimy włożyć, aby dopasować się do zastanego krajobrazu, aby czuć się częścią tego świata. Żyjąc codziennie, miejsko nie zauważamy świata. Kuszą nas sprawy, zajęcia, plany i ich realizacje. Budzimy się w kolejnych porach roku, zaskoczeni ciepłem, zimnem, deszczem czy śniegiem. Myślimy: to już, pora wyjąć inne ciuchy z szafy. Czy po „Missie” będziemy myśleć inaczej? Ja na pewno. Może dlatego, że byłam latarnicą...
9
wydarzenia Sacrum i Profanu m w Galer i i
17 października 2005 roku o godzinie 18:00 w Kieleckiej Galerii Fotografii przy ulicy Planty 7 odbędzie się wernisaż pokonkursowej wystawy „Sacrum i profanum w obiektywie”. Konkurs zorganizowali wspólnie: Redakcja Świętokrzyskiego Magazynu Kulturalno-Artystycznego “Dedal” oraz Okręg Świętokrzyski ZPAF i Galeria BWA w Kielcach. Wystawa potrwa do 6 listopada 2005 roku.
Liczba zdjęć zgłoszonych do Konkursu i ilość uczestników przerosła wszelkie oczekiwania Organizatorów. Jak się okazało, temat Konkursu zainteresował wielu fotografików z kraju, a nawet zagranicy. 106 autorów z 58 miejscowości z całej Polski i zagranicy nadesłało 356 fotografii. Na posiedzeniu 21 września 2005 Jury dokonało oceny prac i przyznało nagrody i wyróżnienia. I miejsce zajął Wojciech Gepner za prace “Boże Ciało”, “Neonazizm”, “Sacrum i profanum”, II miejsce - Agata Miros za cykl “Sen, ulica, praca, życie, dom”, a III równorzędnie: Tomasz Liboska za zdjęcie “Madonny” i Jerzy Bednarski za cykl “Modlitwy”. Wyróżnienia otrzymali: Piotr Kaleta za cykl “Świadek czasu synagoga” i Andrzej Szczerbicki za zdjęcie “Wyjazd na odpust”. Więcej na stronie: www.dedal.info
"Boże Ciało", fot. Wojciech Gepner I miejsce w konkursie.
Powojenna współpraca Muzeum Świętokrzyskiego w Kielcach (Narodowego od 1975 r.) z lokalnym środowiskiem plastycznym rozpoczęła się formalnie w 1947 roku. W latach 1945-1970 Muzeum i Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych sekundowało kieleckiemu środowisku artystów plastyków cyklicznie eksponując jego dorobek w Kielcach i regionie oraz dokonując zakupów prac do swoich kolekcji. Przy organizowaniu wystaw korzystano z pomocy plastyków kieleckich występujących w roli autorów opraw plastycznych lub plakatów. Po kilkudziesięcioletniej przerwie Muzeum prezentuje na zbiorowej wystawie najlepszą część (ok. 1/5) z XX-wiecznej kolekcji prac 134 artystów Kielecczyzny (malarstwo, rysunek, grafika, rzeźba, sztuki dekoracyjne) ze zbiorów własnych i BWA - większość po raz pierwszy. Wśród nich są te nagradzane w czasie dorocznych przeglądów sztuki regionu "Przedwiośnie". Pierwsza edycja przeglądu przygotowana została w 1976 r. w siedzibie Muzeum. Miała przyczynić się do bliższego zainteresowania odbiorców współczesną sztuką Kielecczyzny. Blisko 1500 prac Muzeum i BWA dzielą po połowie (przy czym gros skromnej kolekcji muzealnej stanowi spuścizna ponad 500 akwarel podarowana przez rodzinę Ryszarda Praussa). Muzeum posiada prace 55 twórców przy 106 reprezentowanych
10
11
Wystawa w muzeum Sztuka Kielecczyzny po 1945 roku w kolekcji BWA. Dzięki szczodrym darowiznom samych artystów lub ich rodzin kolekcje te nadal się rozrastają (w ostatnich latach hojne dary Wandy Czarneckiej i Marianny Żechowskiej dla Muzeum i Marka Wawry dla BWA). Wiele w zakresie promocji współczesnej sztuki regionu zrobiła kielecka prasa - “Ziemia Kielecka”, “Przemiany”, “Ikar”. Wystawa sztuki kieleckiej po 1945 r. w Muzeum Narodowym w Kielcach przypada w 60. rocznicę utworzenia kieleckiego oddziału ZPAP w Kielcach i 40. rocznicę powstania BWA. Wystawa będzie czynna do lutego 2006 r.
Już 17 października w Ekumenicznej Świątyni Pokoju przy ul. Sienkiewicza 1 zobaczymy „Hotel pod Aniołem”, autorski spektakl Joanny Kasperek i Grzegorza Artmana w reżyserii Piotra Cieplaka. Przedstawienie w ramach Światowego Dnia Walki z Nędzą artyści organizują wspólnie ze Stowarzyszeniem „ATD Czwarty Świat”. Jak co roku w ten dzień odprawiona zostanie msza święta na kieleckim dworcu, a przed południem bezdomni pomogą przenieść dekoracje do spektaklu z KCK do Świątyni.
Teat r a l n y H ote l
t e k s t Agnieszka Kozłowska-Piasta
12
To kolejne nietypowe miejsce teatralne, które odwiedzą artyści. Wszystko w ramach projektu „Drogi i Bezdroża Teatru”. „Hotel pod Aniołem” jest poetycką opowieścią o związku dwojga ludzi, o ich codzienności, uczuciach, problemach. W 12 scenach inspirowanych malarstwem Jerzego Nowosielskiego Joanna Kasperek i Grzegorz Artman, wspomagani doskonałą ścieżką dźwiękową – zapisem odgłosów rzeczywistości – snują malarsko-teatralną opowieść o miłości. W spektaklu nie pada ani jedno słowo, nie ma teatralnych sztuczek czy rekwizytów. Przedstawienie znalazło się w gronie nominowanych do finału XI Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Do tej pory w ramach „Dróg i bezdroży teatru” odbyły się już dwa spektakle: jeden w warsztatach szkolnych w Chmielniku, drugi na dziedzińcu magazynów Społem na sandomierskim rynku. Artyści, wspomagani przez fotografa Kubę Pajewskiego i operatora Armanda Urbańskiego, odwiedzają raz w miesiącu mniejsze miasto regionu świętokrzyskiego. Projekt ma być szansą zaprezentowania tego bardzo nietypowego poetyckiego spektaklu szerszej, często nie zaznajomionej z teatrem publiczności. Jest także wyzwaniem dla artystów i próbą zmierzenia się z ciekawymi, nieteatralnymi przestrzeniami. Powstaje dokumentacja zdjęciowa i filmowa z projektu. - Co dzieje się na trasie „Dróg i bezdroży teatru”? Poznajemy interesujących ludzi, dokumentujemy miejsca, które odwiedzamy, i widzów, także tych przypadkowych. W Chmielniku doczekaliśmy się owacji na stojąco. To miłe wrażenie, bo zdajemy sobie sprawę, że spektakl nie jest łatwy i prosty w odbiorze. W Sandomierzu odwiedziła nas grupa wybierająca się na dużą wystawę Nowosielskiego, przeprowadziliśmy z nimi ciekawą rozmowę. Spektakl oglądała także grupa rowerzystów, którzy przypadkowo trafili na dziedziniec. Po dwóch wyjazdach mamy już 10 godzin materiału zdjęciowego. W planach mamy jeszcze 10 miejscowości, zagramy prawdopodobnie
wydarzenia
w stadninie koni, synagodze i na dziedzińcu klasztornym. W sumie tych ciekawych miejsc ma być 12, czyli tyle, ile jest scen w „Hotelu pod Aniołem”. Naszym filmem zainteresowana jest wybitna montażystka Agnieszka Bojanowska. Muzykę napisze zespół Kormorany. Prezentacja naszego dorobku odbędzie się prawdopodobnie w Centrum Sztuki Współczesnej w Waszawie i na festiwalu „Nowe Horyzonty” w Cieszynie – opowiada Grzegorz Artman. - Czy będą inne spektakle? - Na razie za wcześnie, aby o tym mówić. Chcemy najpierw założyć Stowarzyszenie Teatralno-Filmowe „Hotel pod Aniołem”. Dzięki temu będziemy mogli starać się o dotacje i dofinansowanie naszych projektów. Jest gotowy statut, do końca września złożymy papiery rejestracyjne do sądu. Mamy już trochę pomysłów, jak rozwinąć naszą działalność, ale nie chciałbym zapeszyć. Na pewno nadal będziemy współpracować z Piotrem Cieplakiem. Myślę, że Stowarzyszenie uzyska status prawny jeszcze w tym roku. Na razie już w drugiej połowie października ruszamy z realizacją spektaklu. Aktorami będą mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przy ul. Jagiellońskiej. Będzie to tekst Michała Płoskiego, adaptacja starorosyjskiej bajki o śmierci... Chcemy, aby premiera spektaklu odbyła się na wiosnę. Z tej pracy także powstanie dokumentacja filmowa, a – jak sądzimy - przedstawienie będzie dla mieszkańców DPS ciekawą formą terapii przez teatr.
Małżeństwo Joanna Kasperek i Grzegorz Artman mają spory bagaż doświadczeń teatralnych. Przez kilka lat współpracowali z Teatrem Wierszalin Piotra Tomaszuka, trzykrotnym laureatem nagrody Fringe festiwalu teatralnego w Edynburgu (za „Turlajgroszka”, „Merlina” i „Medyka”). Za rolę Młodej w „Klątwie”, Joanna znalazła się w dziesiątce nominowanych do nagrody aktorskiej na tym festiwalu. „Pasja zabłudowska” i „Prawiek i inne czasy” otrzymywały główne nagrody konkursów na wystawienie polskiej sztuki współczesnej, a za role w tych spektaklach (Cyganicha i Kłoska) nagradzano indywidualnie Joannę Kasperek. Wierszalin był niezwykle popularną grupą teatralną lat dziewięćdziesiątych, a charakterystyczne dla zespołu połączenie sceniczne planu aktorskiego i lalkowego, osadzenie spektakli w realiach białostockiego pogranicza było rozpoznawane przez wszystkich interesujących się teatrem. Po rozstaniu z Wierszalinem grali w teatrach warszawskich (Joanna – Rozmaitości) i wrocławskich (Współczesny). Od tego czasu współpracują także z Piotrem Cieplakiem i to zarówno w teatrze instytucjonalnym („Historia Miłosiernej, czyli testament psa” w Teatrze Rozmaitości), jak i niezależnym („Raj utracony” z warszawską grupą Montownia, „Historia o narodzeniu Jezusa na Dworcu Centralnym”). Grzegorz gra także gościnnie na scenie Teatru Miejskiego w Gdyni w „Pannie Julii” Strindberga, gdzie partneruje Marii Seweryn. Ma na swoim koncie także współpracę z Biurem Podróży („Świniopolis”) – jedną z najciekawszych współcześnie scen niezależnych.
13
09.10 godz. 16:00
HAPPENING NA 300 GITAR
BWA Piwnice Kielce, ul. Leśna 7 tel/fax (0-41) 344 27 51, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info
Wystawa czynna od 15 października do 13 listopada 2005
“HEY JUDE” - The Beatles
09.10 godz. 18.00 fot. Jerzy Bednarski
Spotkanie z szantami i piosenką żeglarską
GRUPA EKT GDYNIA
Internetowa transmisja koncertu na żywo
12.10 godz. 17.00
Slam Poetry 6
Pojedynek na wiersze
13.10 godz.18.00
Wernisaż linorytów laureatki “Przedwiośnia 2004”
MAGDALENY SZPLIT 14.10 godz.19.30
FUNK DE NITE
z udziałem STEWLOKS znakomitego rapera i tancerza z Gujany
21.10 godz.18.00 Premiera monodramu
“AKTOR-REAKTOR”
Zdzisława Reczyńskiego 28 i 29.10 godz. 18.00 Monodram “AKTOR-REAKTOR”
30.10 godz.18.00 Koncert halloweenowy
OLEK GROTOWSKI i MAŁGORZATA ZWIERZCHOWSKA
Dom Środowisk Twórczych, Pałac Tomasza Zielińskiego 25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54 http://www.kielcedst.net 14
05.11 godz. 17.00 “100 lat piosenki francuskiej”
Spektakl w wykonaniu artystów zespołu
TUCHENN z Francji
Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach i Zespół Państwowych Szkół Plastycznych im. Józefa Szermentowskiego w Kielcach uprzejmie zapraszają na wystawę
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA
PROGRAM IMPREZ PAŹDZIERNIK 2005 02.10.2005 godz. 18.00
Wernisaż wystawy studentów Edukacji Artystycznej AŚ.
Instytutu
AT 60 L
im. Oskara Kolberga w Kielcach, Pl. St. Moniuszki 2 B, 25−334 Kielce tel. +41 368 11 40, 368 05 01−02; fax +41 368 11 91 www.filharmonia.kielce.com.pl sekretariat@filharmonia.kielce.com.pl
02.10.2005 godz. 18.00 Pokaz mody z którego dochód przeznaczony zostanie na Fundusz „ Pomocna Złotówka”
Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2
07- 09.10.2005 Świętokrzyskie Dni Osób Niepełnosprawnych „Sztuka Integracji”. Gospodarstwo Agroturystyczne w Korzennej.
ogłasza nabór uzupełniający do chóru i grupy tanecznej Zespołu Pieśni i Tańca „Kielce”.
08.10.2005 godz. 8.00 – 13.00 Giełda Kolekcjonerska, Giełda Płyt.
Zajęcia odbywają się w poniedziałki, środy i piątki w godzinach 18.00-21.00. Informacje i zapisy: Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach, pokój 15 telefon: 361-27-37 wew.119.
10.10.2005 godz. 16.00 Inauguracja Roku Uniwersytetu III Wieku.
Akademickiego
12.10.2005 godz. 17.00 Inauguracja Roku Kulturalnego i Artystycznego 2005/2006. 13.10.2005 godz. 20.00 WDK Alternatiff Koncert bluesowy Rob Tognoni Band 16.10.2005 godz. 16.00 „Świętokrzyskie Świętowanie” Wiejski Dom Kultury w Mostkach. 18.10.2005 17.00 Spektakl teatralny Stowarzyszenia Artystycznego „Ecce-Homo”. 19.10. 2005 godz. 18.00 „Cinema Off”Prezentacja kina niezależnego. 26 - 27.10.2005 Dobiesław Gała Wystawa malarstwa i rzeźby.
Zespół Pieś n i i Ta ń c a „ K i e l c e ”
16
27.10.2005 godz. 10.00 Eliminacje rejonowe XXVIII Ogólnopolskiego Turnieju Recytatorskiego Literatury Regionalnej.
NOWA P£YTA FILHARMONIKÓW ŒWIÊTOKRZYSKICH
ALBUM POLSKI Koncert promocyjny 14 paŸdziernika 2005
ludzie
M on o d r am Al ch e m i k a
Ze Zdzisławem Reczyńskim o premierze „Aktora – reaktora” rozmawiała Agnieszka Kozłowska - Piasta
Zdzisław Reczyński, aktor – lalkarz gra tytułową rolę w „Alchemiku” Paulo Coelho. Ukończył białostocką PWST, następnie trafił do gdańskiej Miniatury. Był w ekipie założycielskiej Teatru Wierszalin, grał w najsłynniejszym przedstawieniu tego teatru - „Turlajgroszku”. Po rozwodzie twórców Wierszalina Tadeusza Słobodzianka i Piotra Tomaszuka podążył za Słobodziankiem. Grał w Teatrach Telewizji („Prorok Ilja” i „Turlajgroszek”). Wrócił do Kielc i pięć sezonów występował w Teatrze Żeromskiego, aby potem wrócić do pracy lalkarza w Teatrze „Kubuś”. Teraz przygotowuje monodram „Aktor – reaktor” w Pałacyku Zielińskiego.
18
ludzie - Jak doszło reaktora”?
do
realizacji
„Aktora-
- Będzie to prapremiera światowa monodramu autorstwa Artura Belinga, aktora obecnie współpracującego z teatrem w Zielonej Górze. Beling będzie także autorem plakatu do spektalu. Na pomysł realizacji tego przedstawienia wpadł reżyser Piotr Bogusław Jędrzejczak. Kiedyś w latach 90-tych realizował w teatrze Żeromskiego w Kielcach „Kubusia i jego Pana”, „Małego księcia”, „Jadzię wdowę” oraz „Rybaka i jego duszę” . W tych ostatnich dwóch spektaklach miałem przyjemność grać, tam właśnie poznałem tego reżysera. Jędrzejczak rozesłał tekst sztuki do sześciu aktorów w Polsce. Monodram bardzo mi się spodobał, więc odezwałem się do reżysera, że chcę to zagrać. Na całe szczęście byłem pierwszy, a Piotr nie czekał już na inne odpowiedzi. Musiałem tylko znaleźć miejsce, gdzie moglibyśmy to grać. Jak się okazało, nie musiałem długo szukać. Już po pierwszej rozmowie, gdy przybliżyłem treść sztuki, pan Ryszard Pomorski dyrektor Domu Środowisk Twórczych zgodził się nie tylko na udostępnienie miejsca, ale i obiecał, że zainwestuje w realizację tego monodramu. Pracowaliśmy przez 5 tygodni wakacyjnych. Ze względu na specyfikę sztuki, zakończyliśmy tę pracę spektaklem w obecności widowni. Oficjalną premierę zaplanowaliśmy na 21 października. - Jak pracuje się nad monodramem? - Muszę przyznać, że to dla mnie całkowicie nowa forma teatralna, ale się nie wahałem, bo aktorsko materiał jest znakomity. Dodatkowym utrudnieniem będzie to, że moimi partnerami w grze będą... widzowie. Widz będzie prowokowany do tego, aby być partnerem, będzie decydował o tym, jak będzie wyglądało przedstawienie. Nazwałbym „Aktorareaktora” monodramem hipertekstowym. Nigdy, wychodząc na scenę, nie będę do końca wiedział, jaki przebieg będzie miał ten spektakl. Wszystko będzie
zależało od widzów. Z drugiej strony to przewrotny, gorzki tekst, który mówi o aktorstwie, o teatrze i o różnych aspektach życia zawodowego i prywatnego aktora. W monodram jest wpisana także pewna dwuznaczność: sfrustrowany aktor, wykładowca, czy akwizytor – do końca nie wiadomo, kim on naprawdę jest - narzeka, mówi o nienawiści do aktorstwa, ale mówi tak namiętnie, że zajmuje mu to ponad godzinę. Mówi, że nie chce być aktorem, ale przecież jest tym aktorem na oczach widza... - Czy „Aktor – reaktor” wpisuje się w jakąś tradycję teatralną? To, co mówisz kojarzy mi się z dramaturgią Bogusława Schaeffera... - Nie bójmy się takich porównań. Są tu odniesienia do wynużeń i rozważań Schaeffera, są elementy teatru od kuchni. Nie ma się czego wstydzić. Równocześnie jest to tekst bardzo współczesny. - Nie od dziś eksperymentujesz i próbujesz pracować nie tylko w ramach teatrów repertuarowych... - Jeśli chodzi o działania offowe, niezależne - zaczyn był w Wierszalinie, tam się tym zaraziłem. Wierszalin powstał w atmosferze buntu wobec instytucjonalnego teatru. Odeszliśmy własnie z takiego teatru, z teatru Miniatura w Gdańsku i to w bardzo dramatycznych okolicznościach. Doszło do konfliktu interesów między zespołem artystycznym, a pozostałymi pracownikami. Związki zawodowe, w tym wypadku „Solidarność”, tak, w roku 1991 właśnie „Solidarność” spowodowała rozbicie interesującej grupy artystów w teatrze Miniatura. Co prawda kontrowersyjnych, ale bardzo skutecznych artystów. Zaraz po sezonie, gdy dowiedzieliśmy się, że kto inny będzie dyrektorem, wyłoniła się grupa pięciu aktorów, dwóch reżyserów i padło hasło: „Robimy teatr niezależny”. Może nie byliśmy teatrem alternatywnym, ale niezależnym. Odejście z Miniatury
było dla nas ryzykowne. Wiadomo: nie mieliśmy pieniędzy, siedziby, zaczynaliśmy praktycznie od zera. Ale było w nas tyle prawdy, chęci do pracy, autentyczności. Potem na powrót związałem się z teatrem instytucjonalnym – najpierw pięć sezonów grałem w Teatrze Żeromskiego, teraz jestem w Teatrze „Kubuś”. Ciągle czułem, że to jednak dla mnie za mało. Udawało mi się trafiać na przedsięwzięcia niezależne, jak np. „Szeherezada” Krzysztofa Jaworskiego, pracownika naukowego Akademii Świętokrzyskiej. W Pałacyku Zielińskiego wspólnie z Ewą Pająk i Grzegorzem Kwasem zagraliśmy to przedstawienie tylko cztery razy. Spektakl miał bardzo dobre recenzje, ale mieliśmy problemy ze zgraniem terminów. Grzegorz był bardzo zapracowany, ja zacząłem pracę w Kubusiu, organizacyjnie nie mogliśmy tego udźwignąć. Trzy lata temu trafiłem do reaktywowanego „Gabinetu Prób Generalnych” Andrzeja Kuby Sielskiego. Na kieleckich blokowiskach oddalonych od centrum przez dwa lata podczas wakacji graliśmy „Teatr Pełen Zdarzeń”. Celowo wybieraliśmy takie miejsca, aby dzieciakom, które spędzają wakacje na podwórkach i pod blokiem, dostarczyć trochę atrakcji. Spektakl polegał na wchodzeniu w kontakt z widzami. Spośród widzów wybieraliśmy aktorówdzieci, którzy pomagali nam grać bajkę. Zaczęliśmy wyjeżdżać z tym spektaklem także na wieś. Kuba nadal to realizuje, ja się wycofałem. „Aktor – reaktor” także wynika z chęci zrobienia czegoś poza istniejącymi strukturami teatralnymi. Ani ja, ani reżyser nie mieliśmy wygórowanych żądań czy oczekiwań. Obywam się na scenie praktycznie bez scenografii. Najważniejsza była dla mnie szansa na poszerzenie możliwości mojego warsztatu aktorskiego poprzez próbę zmierzenia się z nową formą – monodramem. Premiera spektaklu odbędzie się w Pałacyku Zielińskiego przy ul. Zamkowj 5 21 października 2005 o godz. 18:00
19
ludzie Darek Makaruk: Ravi, co myślisz o Waszym dzisiejszym koncercie? Ravi Coltrane: Wiesz, muzyka jest tak delikatna.., ulotna. Bardzo łatwo jest na scenie spowodować sytuację, kiedy spada stąd - tam [pokazuje ręką ponad głową i pod nogi]. Koncert nie jest zaprogramowaną procedurą. Nie próbujemy dojść do tego samego miejsca co wieczór; nie próbujemy zagrać tego po tamtym. W większości sytuacji nie wiemy nawet, czy nam się cokolwiek uda. Po prostu zaczynamy grać i jak ktoś ma jakiś pomysł, próbuje zabrać ze sobą resztę zespołu (zwykle robię to ja). Czasami wszystko pasuje, czasami nie. Czasami dołączamy następny element i wtedy się dopiero układa.
Z saksofonistą Ravim Coltrane rozmawiał Dariusz Makaruk. Rozmowa odbyła się po koncercie kwartetu Raviego na jazzowym Festiwalu Memorial to Miles 25 września 2005 w Kielcach
Ravi Coltrane
Muzyka to w i e l e r ó ż n y ch emocji... 20
Cała idea polega na próbie stworzenia czegoś w rodzaju niewypowiedzianego, wspólnego języka. [Na scenie] próbuję komunikować się z tymi chłopakami... muzycznie. Przecież nie mówię im: posłuchajcie, chciałbym żeby wydarzyło się to tak a tak, a potem zagramy tamto.... Chciałbym żeby to się działo jak w organiźmie, naturalnie. Czasami tak właśnie jest i to wspaniale, bo zdarza się coś nieoczekiwanego, ale wiele razy tak się nie dzieje. Często niestety nie... Kiedy próbujesz różnych rzeczy, nie zawsze osiągasz sukces. Jeśli co wieczór robisz rzeczy, które i tak wiesz, że wypalą: wiem że to się wydarzy, że dobrze zadziała, publiczność będzie zachwycona, jeśli robisz to noc po nocy to staje się to... nudne. Dlatego każdy z nas
21 w zespole wie, że koncert to nie widowisko. My naprawdę próbujemy tworzyć muzykę i za każdym razem podchodzimy do tego inaczej. DM: Czy kiedykolwiek zagrałeś koncert, w którym nie wiedzałeś kompletnie niczego, który budowałeś od zera, nie znając innych muzyków? RC: Jasne. Miały na to wpływ moje doświadczenia. Chodziłem do szkoły, która nie była tradycyjną szkołą muzyki jazzowej. Nie mówiono nam: musisz grać w taki to a taki sposób. Nauczyciele dawali nam wiele muzycznych odniesień, np. do Colemana albo do Milesa Davisa.... Nie było to tradycyjne podejście do nauki jazzu. Było to wyzwalające doświadczenie, naprawdę bardzo uwalniało myślenie o muzyce. Słuchając różnych nagrań, można się wiele nauczyć. Nie mówiliśmy nigdy: to jest jazz a to nie; nie rób tego, nie rób tamtego. Nigdy nie mówiono nam, że popełniamy jakiś błąd, a jedynie udzielano pewnych wskazówek. Niektóre z tych idei zostały ze mną i z pewnością wpłynęły to, jak teraz pracujemy ze sobą jako zespół. DM: Jestem ciekaw, czym jest dla Ciebie muzyka? RC: Muzyka wydarza się codziennie. Codziennie. Jest wieloma, bardzo wieloma rzeczami. Może być kojąca, kształcąca, uzdrawiająca. Cały czas spotykam ludzi, którzy mówią mi: O stary! Miałem 19 lat i byłem po narkotykach... I wtedy usłyszałem Love Supreme! Od tamtej pory zacząłem czytać książki, słuchać muzyki a teraz... jestem profesorem w college’u. Muzyka może mieć tego rodzaju wpływ; potencjalnie ma taką wagę. Ma w sobie możliwość zmieniania kierunku ludzkiego życia; a poza tym jest zabawna, rozrywkowa, można do niej tańczyć - ma w sobie naprawdę bardzo wiele różnych rzeczy. To naprawdę bardzo szerokie pytanie. Technicznie mógłbym powiedzieć, że to organizacja dźwięków – to też byłoby określenie czym jest muzyka; ale muzyka
może oznaczać coś innego dla każdego z nas. To bardzo wiele różnych emocji. DM: Czy muzyka zatem polega również na interakcji pomiędzy ludźmi? RC: Tak, ale na pewno nie tylko na tym; Np. muzyka Beatlesów, Johny Mitchell, Debussy’ego, Ravela, Strawińskiego. Muzyka ma tyle różnych funkcji. Każdy wykonawca pokazuje trochę inną: James Brown, Beatlesi, Johny Mitchell, Autechre, ale też każdy z nich pracuje w podobny sposób. Lubię słuchać Bacha, ale lubię też słuchać muzyki nowoczesnej. To dwie zupełnie inne rzeczy, ale w każdej z nich odnajduję coś dla siebie, każda po prostu do mnie trafia i w oparciu o każdą potrafię coś stworzyć. To wychodzi poza pojęcie kategorii, poza pojęcie stylu. Jeżeli jeden człowiek potrafi słuchać Jamesa Browna, Theloniusa Monka, Autechre to oznacza, że muzyka to bardzo szerokie spektrum. DM: Jestem ciekaw co myślisz o nowych technikach grania, o elektronice, o podejściu eksperymentalnym. RC: To bardzo ekscytujące! Naprawdę... Muzyka elektroniczna już istnieje jakiś czas. Pojawiała się już w latach trzydziestych. Wszedł syntezator Mooga, potem bas Fendera, gitara elektryczna, Stratocaster... Wiesz, muzyka istnieje już od tysięcy lat, co chwilę pojawiały się nowe instrumenty,
które ostatecznie zmieniały oblicze muzyki. Czy ktokolwiek może sobie wyobrazić muzykę Jamesa Browna bez elektrycznego basu? Teraz mamy instrumenty elektroniczne, choć może to nie najlepsze słowo, bo te istniały już od dłuższego czasu,... ale syntezatory, komputery, sekwencery, samplery. To, że one istnieją i są wykorzystywane oznacza, że tworzy się nowy rodzaj muzyki. Na przykład pojawia się nowy gatunek bardzo szczególnej, intelektualnej muzyki tanecznej. Przysłuchiwałem się zespołom takim jak Autechre, Squarepusher itp. i jestem bardzo podekscytowany tym, że tworzy się nowy rodzaj muzyki w oparciu o nowe instrumenty. Muzycy mogą poruszać się tylko w pewnym obszarze, choć oczywiście są w stanie robić wspaniałe rzeczy. Natomiast dzięki maszynom eksploruje się inne przestrzenie muzyczne. Są ludzie, którzy grają na instrumentach elektronicznych i mają talent. Są tacy, którzy talentu nie mają. To zjawisko naprawdę zaczyna się teraz nieźle rozwijać. Wiele nowego wydarza się w muzyce. Jestem bardzo otwarty na nową muzykę, ponieważ wszyscy ci ludzie, którzy mieli na mnie wpływ tworzyli nowe gatunki muzyki: John Coltrane, Herbie Hancock... Byli uwikłani w muzykę swoich czasów i w pewien sposób to ich zbudowało. Muzyka Johna Coltrane’a w latach pięćdziesiątych... Trudno sobie wyobrazić, co by się stało gdyby nie słuchał wtedy muzyki, która właśnie powstawała. On nie odgrywał muzyki z przeszłości. On po prostu czerpał z muzyki jego czasów a wtedy było to akurat world music, np. muzyka z Afryki, którą większość ówczesnych muzyków słyszała wtedy po raz pierwszy. Używali wtedy nieznanych instrumentów i to miało ogromny wpływ na ich muzykę. DM: Dziękuje za rozmowę. Mam tu już sporo informacji.
22
ludzie Lider i spadkobierca sławy Klausa Mitffocha, jeden z najoryginalniejszych artystów sceny rockowej, wokalista, basista, kompozytor i autor tekstów – Lech Janerka 18 września po raz drugi gościł w Kielcach. Spotkaliśmy się w niedzielne przedpołudnie w Hotelu Śródmiejskim. Do małego pokoju Lecha i Bożeny wpakowali się wszyscy członkowie zespołu i grupa ich kieleckich przyjaciół. Powitania, wspominki i wymiana informacji, trwały bez końca. Przynieśliśmy prezenty: dla Lecha ulubiony sernik, dla Bożeny żółte, gumowe kaczuszki do kąpieli, o których marzyła, a dla wszystkich zapis filmowy i fotograficzny ubiegłorocznego koncertu. Później ruszyliśmy na tradycyjny już spacer po Kielcach, w tym roku postanowiliśmy pokazać im Kadzielnię. Wycieczka się udała, pogoda piękna, a oni oczarowani Kadzielnią i amfiteatrem. Przy okazji trochę rozmawialiśmy, a oto zapis tej rozmowy:
rozmawiała Lila Kulińska
Lech Janerka dużym wrażeniem i fajnie wypoczywałem. Pokazaliście nam jaskinię „Raj”, co też będę pamiętał, bo Wrocław nie ma jaskiń (śmiech). Miejsce koncertowe w Pałacyku niesamowite, bardzo nam się podobało, więc kiedy miasto chciało zrobić koncert w plenerze, zasugerowałem, żeby zrobić go właśnie tutaj.
Po koncercie. Lech: Wspaniały koncert, bardzo energetyczny, świetna publiczność. - Jesteś już drugi raz w Kielcach. Jak postrzegasz nasze miasto i czy jest coś, co Ci się szczególnie podoba? Lech: Kielce są bardzo specyficzne, chociażby przez to, że macie „z górki na pazurki”, dużo zieleni, zabytki. We Wrocławiu są zabytki, zieleń, ale nie „z górki na pazurki". Wszystko jest płaskie, a tu ulica jedna w górę, druga w dół - to niesamowite. Miasto jest kameralne, i bardzo dobrze. W zeszłym roku łaziliśmy po tej części zabytkowej. Byłem pod
A jaka jest historia „Roweru” w różowy jazz (najbardziej popularny numer z ostatniej płyty Lecha „Plagiaty”): Lech: Inspiracją był różowy rower Bożeny z dużą kierownicą, jazz i Damian. W 90. roku dostałem od Leona górala. Wtedy mało kto słyszał o góralach, a ja fascynowałem się nowinkami i na nim jeździłem. Namawiałem Bożenę, żeby też na nim pojeździła, ale jej ciężko szło zadzieranie nogi, więc dostała różową damkę...
23
������������������������
������������������������� �����������������������������
������������
�����������
�������������
ludzie
� � � � � � � � � �� � � �� � � � � ���
� � �� � � � � � � � � � �� � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � � 24
25
ludzie
KARAZ&THE WIGGAS: Mamy tyle kawałków, że starczyłoby na płytę, zresztą po każdej próbie jest ich więcej (nie ma to jak twórczy zespół ;) – przyp. red.). Na razie nie myślimy o płycie, bo wolimy się skupić na dobrych koncertach. Nagrali jednak demo z sześcioma utworami, które poszło w „wielki świat” ludzi z branży, więc, nie zapeszając, może coś z tego wyjdzie J.
U myj uszy K ARA Z & THE WIGGA S To miał być wywiad. Naprawdę się starałam, żeby było konkretnie i na poziomie. Uzbrojona w dyktafon chciałam zrobić mały zgrabny wywiadzik o młodym, początkującym zespole. I co? Wszystko wzięło w łeb kiedy tylko przekroczyłam próg studia „Ur” (potocznie Nędza), gdzie zespół ma próby… Okazało się, że nie dość, że oni wcale początkujący (i młodzi!) nie są, to jeszcze pasjonują się…wycinaniem („to się wytnie” jest najczęściej powtarzającym się zwrotem w wywiadzie;)). Pierwsze pytanie na dobry początek: Czy jest coś czym chcielibyście się pochwalić? KARAZ&THE WIGGAS: Mamy piękne i powabne ciała(śmiech) ;). I jak tu można być poważnym??;) Karaz od razu zastrzegł, żeby nie nazywać go „raperem” (zresztą powtarza to w tekstach), więc jak?? Zajmuje się rapem już 13 lat, wydał na nielegalu 6 płyt jako Ninja Syndrom… Wokalista?? … to też brzmi zbyt szumnie, więc chyba najlepiej go nie określać. On ma swój styl, jest po prostu Karazem – eksperymentatorem, który pewnego dnia stwierdził, że obecnie rap jest zbyt schematyczny i nudny, bo właściwie napisano już o wszystkim i zrobiono już tak dużo, że ciężko być oryginalnym. I wtedy znalazł ich....The Wiggas.
26
27
Karaz & The Wiggas – jak dla mnie odkrycie muzyczne tego roku w Kielcach i duża szansa na sukces. Mam tylko nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy nie pozwolą im zaginąć w mandarynkowym bajorku, którego w mediach i w Kielcach (!!) tak dużo… KARAZ: „Spotkaliśmy się około grudnia 2004 roku, kiedy zobaczyłem w „Przekocie” ogłoszenie, że zespół szuka rapera. Zadzwoniłem, i tak to się zaczęło. Miesiąc po tym spotkaniu powstał zespół The Wiggas. The Wiggas tworzą: Adaś – gitara, Kajtek (znany z Menomini i Śmielej) – klawisze i groovebox oraz Radek (nowy „nabytek” grupy Śmielej) – klawisze. Muzyka, którą tworzą, to wypadkowa ich gustów muzycznych, czyli… niemal każdego gatunku. KARAZ&THE WIGGAS: Tego jest tak dużo, że nie ma co wymieniać, ale każdy z nas słucha czego innego, a tak naprawdę wszystkiego, co jest dobre (wg Adasia najfajniejsze na świecie i tak jest funky – przyp. red). Cały czas kombinujemy, cały czas szukamy. Chociaż Radziu jak już coś znajdzie, to i tak zgubi;) (śmiech). Szufladkować ich muzyki nie zamierzam, ale w ogólnym zarysie to mieszanka bardzo pozytywnych rytmów: funky, reggae, dub, drum&bass, a więcej polecam wyszukać samemu na ich koncercie;)
Teksty pisze tylko Karaz, więc jest bardzo inteligentnie, dowcipnie, ironicznie, a często prześmiewczo, jednak momentami mrocznie z nutką okrutnego sadyzmu w tle. Skąd czerpie pomysły? KARAZ: Z życia. A tak ogólnie całkiem grzeczny chłopiec jestem, więc muszę się gdzieś wyżyć.
PS. Wiadomość z ostatniej chwili: Karaz&The Wiggas zakwalifikowali się do 41. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie (na tym samym festiwalu debiutowała Maryla Rodowicz ;)). Finał w dniach 19 – 24 października w Krakowie. Gratulujemy i bardzo mocno kibicujemy!!
Co do koncertów… Za nimi kilka występów min. w Cockney Clubie i ChillOut Clubie, ale najbardziej dumni są z koncertu w ramach Festiwalu Kultur Niezależnych „CK Alternatiff”, gdzie mieli okazję zaprezentować się przed szerszą publiką . Moim zdaniem koncert był świetny, a co najważniejsze, ludzie przyjęli ich bardzo dobrze. Jak przyznają, granie w klubach przychodzi im łatwo, bo… nie mają perkusji i nie zajmują zbyt dużo miejsca;)), ale koncertem na dużej scenie z 2-tysięczną publicznością nie pogardzą;). A jak się gra udane koncerty i robi dużo prób to można zacząć myśleć o płycie, ale…nie w ich przypadku. rozmawiała Sonja
miasto
P l a n centrum Kielc
Łódź
Warszawa
legenda
17
ścieżka rowerowa szlak turystyczny galerie muzea teatry kina ośrodki kultury urzędy hotele restauracje kawiarnie, puby, kluby zdrowie zakupy inne
24 40
Częstochowa
22
39 48
2 36 55 56 53
43 47
1
21
16
41
32 13 9
52 54
46
51 3
29
7 10
38
42
19 11
8
45
6
Lublin
25
23
35
12 31 34
27
33
45 4 50 14 20 26
28 37
49
18 17
Kraków
21
5
28
44
plan miasta: Agencja Wydawnicza JP s. c.
Tarnów
inform a t o r
Ośrodki Kultury
9 Muzeum Zabawkarstwa
W o j e w ó d z k i Dom 17 Kultury
Galerie
Kielce, ul. Kościuszki 11 tel. +41 344 40 78
BWA Piwnice 1 BWA Na Pięt r z e
Skarbiec Katedralny Kielce, Pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07
Kielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info
10
Więzienie Kieleckie 11 1939 - 1956
Galeria Foto g r a f i i ZPAF - BWA 2
Kielce, ul. Zamkowa 35
Te a t r y
Kielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71
Te a t r i m . S t e f a n a 12 Żeromskiego
Galeria 3 Współczesne j Sztuki Sakra l n e j
Kielce, ul. Sienkiewicza 32 tel. +41 344 75 00 www.teatr-zeromskiego.com.pl
Kielce ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02
GALERIA WINDA
4
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b
Muzea
Te a t r L a l k i i A k t o r a „ K u b u ś ” , Kielce, ul. 13 Duża 9 tel. +41 344 58 36 www.teatr-kubus.pl
Kielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37
5
Muzeum Lat Szkolnych S t e f a n a Żeromskiego 6 Kielce, ul. Jana Pawła II 25 tel. +41 344 57 92
Muzeum Naro d o w e Kielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18
7
Muzeum Wsi Kieleckiej 8 Dworek Lasz c z y k ó w Kielce, ul. Jana Pawła II tel. +41 344 92 97
30
Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 361 27 46
14
Filharmonia 50 Świętokrzyska im. Oskara Kolberga Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl
Kina Kinoplex
Kielce, ul. Świętokrzyska 20 15 tel. +41 332 13 30 www.kinoplex.pl
Moskwa
Kielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34 www.kinomoskwa.pl
16
23
Kielce ul. Ściegiennego 6 tel. +41 361 27 37, 361 24 10 www.wdk-kielce.pl
Dom Kultury Zameczek
29
18
Kielce, ul. Słowackiego 23 tel. +41 361 39 31
DŚT Pałacyk Zielińskiego
19
Kielce ul. Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53 www.kielcedst.net
24
31
KIELECKIE CENTRUM 20 KULTURY Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33 www.kck.com.pl
SŁONECZKO
Muzeum Geo l o g i c z n e K i e l e c k i Te a t r Ta ń c a
HOTELE
RESTAURACJE
Kielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80
POD KRECHĄ
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424
Urzędy Urząd Miasta
21
Kielce, Rynek 1 Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000 www.um.kielce.pl
27
Nefertiti
kuchnia arabska, egipska, indyjska i polska Kielce, ul. Żytnia 8
rezerwacja tel. 41/ 335 80 01 25
22 Urząd M a r s z a ł k o w s ki Województwa Ś w i ę t o k r z y s k iego
Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49 www.sejmik.kielce.pl
32
RESTAURACJA
K AW I A R N I E
to miejsce kosztuje tylko 30zł ! sprawdź
WESOŁA KAWKA
www.reklama.wici.info tel. 602 603 403
Kielce, ul. Wesoła 50 tel. +41 344 64 37
28
Bilard Club
FOCUS 26
ul. Warszawska 151 Telefon 508 178 125 zapraszamy od 14.00
32
PUBY
APTEKI
K L U B Y, D Y S K O T EKI
ZAKUPY
Lekarz Komputerów tel. 604 231 739
A P T E K A M E L I SA Kielce, Orkana 11 tel. +41 331 00 73
33
MASZTY FLAGI REKLAMA ZEWNĘTRZNA
45
37
Apteki “ N a W z g ó r z u”
51
www.reklama.wici.info tel. 602 603 403
Kielce, ul. Orzeszkowej 51c tel. 330-11-29
“Sady”
55
Kielce, ul. Wojewódzka 2 tel. 343-51-07
“Słoneczna”
41
46
Kielce, ul. Słoneczna 24 34
tel.
tel. 366-42-53 38
“Parkowa”
360-00-26/27
42
Kielce, ul. Żytnia 6
tel. 368-30-33, 347-83-30
39
S T O M AT O L O G I A
47
52
35
Matematyka
36
48
56
54
Matematyka Korepetycje tel. 600 31 00 44
44
2=
profesjonalne nauczanie, przygotowanie do matury i korepetycje dla studentów Kielce, tel. 331 12 24
43
40
2+
Najbliższy Sklep z Muzyką
www.fan.pl
53
?
K a n c e l a r i e 49 Adwokackie i Radcowska
Marek, Tomasz Stanisław Klesykowie Kielce, ul. Żeromskiego 18, tel. 362 15 19, 361 83 26
Klubing Lekcja h i s t o r i i PRESENTS TIME Przez ostatnie dwa lata wiele się zmieniło w kieleckiej kulturze klubowej. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, iż dokonano ogromnego postępu. Zacznijmy może mniej komercyjnie od Flap Clubu W.A.G.O.N., małego surowego miejsca wepchniętego gdzieś w podprzestrzeń ulicy Warszawskiej. To tam po raz pierwszy zasmakowałem muzyki alternatywnej i doświadczyłem wtajemniczenia w świat “podziemia”, tam nabierały kształtu moje poglądy na muzyczne tematy. W.A.G.O.N. niestety już nie istnieje, ale apetyty na alternatywne granie nie zmalały. Z nadzieją spoglądałem na Karczmę. Jej legenda i klimat wabiły wszystkich młodych ludzi, poszukujących innej muzycznej drogi - niekoniecznie jednokierunkowej. Swoją fascynację rozpatruję w kategoriach wielowątkowego i wielowarstwowego rozstaju dróg, na których niemal każdy zainteresowany mógł znaleźć coś dla siebie. Karczma pomimo skromnych warunków i ubogiego asortymentu przyciągała rzeszę klientów, którzy mogli liczyć na najlepszą muzykę i dobre towarzystwo. Jednak to co dobre szybko się kończy - Karczma się “zepsuła”... Zaświtało jednak światełko w ciemnym tunelu...
34
Powstał Cockney Club - a właściwie oficjalnie otworzył swoje podwoje dla szerszego grona ludzi :) To było to. Mimo równie surowego klimatu i niemalże spartańskich warunków od razu pokochałem to miejsce. Za wyraźną chęć dążenia do czegoś innego niż wszyscy. Po raz pierwszy wchodząc do Cockney’a pomyślałem: “To jest miejsce na underground... to jest miejsce na jungle. Miejską dżunglę”. Tak powstała idea imprez z serii „City Jungle”. Cockney powoli przechodzi metamorfozę, zachowując klimat, staje się jednak miejscem o wiele bardziej ciepłym i przyjaznym. W weekendy ;) Cockney jest w stanie zaoferować to, czego nie mają inne lokale. Zbieraninę najróżniejszego typu pozytywnie wykręconej klienteli oraz najlepszą alternatywną muzę.
A teraz powrót do rzeczywistości. Siódme Niebo, Mefisto, Galaktyka, Arizona itp. itd. Każde z tych miejsc można by opisać na siedem tysięcy różnych sposobów. Odżegnywałbym się też od wrzucania wszystkich tych lokali do jednego worka. Siódme Niebo przez jakiś czas proponowało bardzo ciekawe wydarzenia klubowe, ale w ostatnim czasie nie widzę, aby działo się tam coś ciekawego. Pozostaje też ból w sercu, że na parę imprez nie zostałem tam zwyczajnie wpuszczony... :) - może nie pasowałem do profilu klienta. Lokal jest naprawdę ciekawie i konsekwentnie urządzony, oprócz tej niesamowicie denerwującej kolekcji 101 dalmatyńczyków. A może jednak Siódme Niebo czymś nas jeszcze zaskoczy? Mefisto to duży klub propagujący społeczną integrację wielopoziomową, zapełniony wyluzowanymi ludźmi różnego pokroju. Niezobowiązująca zabawa przy jeszcze bardziej niezobowiązujących rytmach? Każdy lubi się pobawić. Dla każdego coś dobrego. Próby przemycania ambitniejszych tematów skończyły się fiaskiem. Dla dobrze dofinansowanej młodzieży lubiącej „biel” wszelkie próby odejścia od stereotypu wydały się passe. Nie można zatem winić kogokolwiek, kto zarządza tym lokalem, iż stara się powrócić do dobrze wyważonego poziomu lokalu zarabiającego na siebie. Wielki plus za przemycanie w czwartki muzyki technicznej z innej półki.
o
Galaktyka? Jaka jest, widzi każdy, kto czyta plakaty. “W tym tygodniu grają twórcy hitów...” - i tu następuje kanonada nazw oraz pseudonimów artystycznych wybitnie utalentowanych młodych “artystów”, promujących dźwięki głębokiego „kantrysajdu”. Każdy, kto chce się odstresować i załapać “fazkę”, powinien niezwłocznie udać się na kolejną imprezę do Galaktyki, która jest magnesem dla wszystkich, pragnących całkowitej i niepohamowanej komercji. Ale faktem pozostaje to, że co weekend bawi się tam
około 1000 ludzi - a to o czymś świadczy. Arizona - klub metropolia - potrafi dogodzić niemal 90% klienteli. Mimo całkowitego oporu masy ludzkiej przybywającej tam co niedzielę zmierza w dobrym kierunku. Łączyć dyskotekę z ambitniejszym klubowym graniem nie jest łatwo, więc chwała im za szerzenie edukacji muzycznej ludności miejskiej i podmiejskiej. Czy Arizona kiedykolwiek stanie się klubem z prawdziwego zdarzenia? Czas pokaże. W międzyczasie wypatrujcie lepszych imprez w Arizonie, bo takowe się pojawiają. Z mniejszych miejsc pozostaje jeszcze TUNEL, który miał więcej klientów w czwartek niż w dwa dni weekendu. Wszystko za sprawą dawnego MO BAY SS, które teraz mianuje się IRIE TREEKS Sound System. To oni sprawili, że knajpa smutnej poezji śpiewanej stała się nagle miejscem pełnym słońca i uśmiechniętych ludzi, nie noszących wyłącznie monochromatycznych ubrań. TUNEL został zamknięty, ale może jeszcze otworzy swoje podwoje. Delikatniejsza twarz imprezowania lub wielka niewiadoma - to otwarty we wrześniu br. Chillout Club. Miejsce, które zamierza być nowym punktem na kieleckiej mapie klubowej. Podczas tygodnia promujący wyłącznie chilloutowe rytmy, w weekendy zmienia się w miejsce pulsujące r’n’b, soul, funk i house. Czy Chillout złapie iskierkę bożą? To w dużej mierze zależy od ludzi,
którzy będą gościć w jego progach. A co z resztą? CKM - miejsce dla każdego. Zamkowa - wyślij tam rodziców ;), będą się dobrze bawić. Antrakt - miłe cacuszko do posiedzenia. Dziurka – teatralnie, od komedii po dramat. Insomnia – rockowa bezsenność...
37
CO NEXT? Przyszłość podobno można odczytać z przeszłości. Jest kilka miejsc z zadatkami – może się rozwiną, a parę miejscówek pozostanie w miejscu - stagnacja im służy. Największą niewiadomą stanowią sami Civitas Kielcensis. Gusta zmieniają się im jak w kalendarzu. Nawet dysko-dropsiaże zaczynają słuchać Mieczysława Foga :). Liczba klubowych imprez w Kielcach rośnie, a to, na jakim poziomie będą się utrzymywały, zależy w równym stopniu od animujących wydarzenia jak i od samych zainteresowanych. Dobrze by było, aby ludzie przestali narzekać i wreszcie naprawdę zrozumieli, że jednak mają z czego wybierać.
o
tekst: Gandalf_the_White
Od Redakcji: Mając świadomość wielkiego wpływu nocnej komunikacji na rozwój klubingu w Kielcach, przypominamy rozkład nocnych autobusów. Życzymy miłych i bezpiecznych powrotów...
Linia 101 kierunek: Os. Świętokrzyskie Pętla przystanek: Czarnowska 0:30, 1:30, 2:50 Linia 102 kierunek: Os. Ślichowice Pętla przystanek: Żelazna PKS 0:30, 1:30, 2:50 Linia 103 kierunek: Wrzosowa Pętla przystanek: Żelazna PKS 0:30, 1:30, 2:50 36
miasto
C z y t a j Te r a z - S z t u k a ulicy Człowiek jak świat światem usiłował się komunikować. W malutkich społecznościach wystarczył drobny gest czy pojedyncze słowo. W olbrzymich przestrzeniach współczesnego miasta formą komunikacji stał się przede wszystkim obraz. Jednobarwne szablony, malutkie vlepki, kolorowe graffiti i olbrzymie murale tworzą miejski folklor, „street art” („sztukę ulicy”), która stała się nieodłącznym elementem naszej cywilizacji, od Nowej Zelandii po Toronto. Ściana, przystanek, latarnia, kosz na śmieci, znak drogowy, tablica informacyjna, mur, zawsze należały i należeć będą do tego obszaru przestrzeni publicznej, gdzie obywatele w sposób nieskrępowany próbują wyrażać swoje opinie lub propagować artystyczne gusta. Graffiti (z greckiego grapho – piszę) pojawiło się już w Pompei, ale czy budziło sprzeciw i co spotkało autora rysunków pozostaje tajemnicą. Podobnie jak nie wiemy, co stało się z tajemniczym żakiem (jak domniemuję), który wymalował w Kamieniu Pomorskim w początkach XVII w. uroczego elephantusa (słonia) reklamowanego jako „pierwsze graffiti w Polsce”. Graffiti zaczyna być postrzegane jako sztuka dopiero u schyłku lat 60., a pierwszy poważny artykuł na temat fenomenu nowej
sztuki pojawia się w 1971 r. na łamach „New York Timesa”. Graffiti wkracza na salony, wielu przedstawicieli tego nurtu zaczyna sprzedawać swoje obrazy w galeriach – Jean-Michel Basquiat za 225 tys. dolarów. Najsłynniejsi zakładają wyspecjalizowane firmy, które zajmują się ozdabianiem fasad potężnych korporacji, siedzib banków, wnętrz klubów – „mazami na zlecenie”. Komercyjne działania w obrębie prawa przychodzą im o tyle łatwo, że akurat ta dziedzina, „street artu” pomimo rosnących związków z hip-hopem, jest dość neutralna politycznie, a nawet światopoglądowo. Tak naprawdę jednak do graffiti mamy stosunek dość ambiwalentny – z jednej strony drażnią nas niechlujnie wykonane „mazy” na świeżo pomalowanych elewacjach, z drugiej podoba się skrzące ferią barw gustowne malowidło. Chcielibyśmy bronić naszej przestrzeni, ale jesteśmy za swobodą przekazu artystycznego. c. d. czytaj w październikowym numerze Świętokrzyskiego Misięcznika Kulturalnego „Teraz”.
Linia Tajfun to młodsza siostra Gerry Webera przeznaczona dla aktywnych i pracujących młodszych kobiet. Ta kolekcja jest w tej chwili faworytem zarówno handlowców, jak i klientek. Znakiem szczególnym wyróżniającym tę markę są aktualne trendy mody.
38
global village news
Linia Gerry Weber, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientek, stała się ostatnio młodsza i modniejsza. Nie jest to jednak marka dla eksperymentatorek. Uzupełnieniem kolekcji jest linia Gerry Weber Sport, która odniosła na rynku duży sukces i oferuje w każdym sezonie kilka modeli sportowych dla eleganckich i aktywnych kobiet.
ZAPISY Trwają zapisy na semestr jesienny we wszystkich szkołach językowych “Global Village”. Jak się do nas przyłączyć przeczytacie na stronach www.gv.edu.pl.
Kielce, ul. Duża 24 (w podwórzu) tel. 41/ 344 48 13, 600 946 995 W najnowszej kolekcji jesienno-zimowej marki Olsen dominuje klasyka i elegancja, a wśród barw przeważają wino, fiolet, zimne róże, pomarańcze i brązy. Elementem wyróżniającym kolekcję są doskonałej jakości skóry w pięknych pastelowych kolorach. Mocną stroną marki są również stylowe dodatki i wysokiej jakości akcesoria podkreślające kobiecość.
39 Każdy ze słuchaczy otrzyma legitymację, która zawiera login do indywidualnego konta. Będzie tam można uzyskać informacje na temat kursu, terminów zajęć, dni wolnych, ewentualnych zastępstw, a także wyników testów. Nauczyciele będą tam także zostawiać wiadomości dla swoich uczniów. Ten sam login umożliwi dostęp do naszego internetowego kursu, wspomagającego nauczanie na średnim poziomie zaawansowania.
KLUB W PAŁACYKU Wspólnie z Domem Środowisk Twórczych Pałacykiem Zielińskiego uruchamiamy Klub Miłośników Języka i Kultury Angielskiej “O.K.”. Jest to kontynuacja naszego założonego przed dwoma laty Klubu Obcojęzycznych Konwersacji, ale o znacznie rozszerzonej formule - obecnie oprócz konwersacji z zagranicznymi nauczycielami GV, mamy w programie np. wspólne obchodzenie dni narodowych (jeden ze szkockich nauczycieli obiecał przywieźć kilt), dyskusyjny klub filmowy i inne spotkania tematyczne. Szczegóły i ankiety kandydatów na członków klubu można uzyskać w kieleckich szkołach GV. INTERNETOWE CENTRUM GV od lat stara się wykorzystywać w nauczaniu języków obcych wszystkie najnowsze osiągnięcia technik komputerowych. To my założyliśmy pierwszą w Kielcach kawiarenkę internetową, my pierwsi zaoferowaliśmy własny multimedialny program edukacyjny “Global Village Online”, u nas funkcjonuje pierwsze (i chyba nadal jedyne w Kielcach) Self-Access Centre, czyli zintegrowane,skom puteryzowane centrum nauki własnej, wraz z biblioteką, mediateką, stanowiskami do ćwiczeń wymowy i rozumienia ze słuchu, itp. Teraz przyszedł czas na gruntowną modernizację systemu komputerowej obsługi szkół. Wprowadziliśmy nowe oprogramowanie, którego widocznym na zewnątrz elementem jest Internetowe Centrum Obsługi.
NOWA PŁYTA “METANOI” Zespół “Metanoia” w składzie: Phil Stiles (nauczyciel Global Village Starachowice), Tomasz Wolski (nauczyciel GV Skarżysko) i Michał Misztal (niezrzeszony), przygotował nową płytę, zatytułowaną “breed > feed > die”. Dużo dobrej muzyki, poruszający pierwszy utwór “playground 0”, nawiązujący do wojny w Iraku. Odwiedźcie: http:/www.metanoia-band.prv.pl GV zamierza wydać płytę zespołu.
GLOBAL VILLAGE SZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCH tel. 343-05-97, 362-13-93 www.gv.edu.pl
Niedzie l n y spacer KARCZÓ W K A Jest jednym z pięciu rezerwatów przyrody na terenie Kielc położonym na najwyższym (319 m n.p.m.) wzniesieniu Pasma Kadzielniańskiego. W czasach Stefana Żeromskiego Karczówkę z miastem łączyła aleja wysadzona czterema rzędami drzew: brzozami, topolami i kasztanowcami. Ta prowadząca od parku przez przejazd kolejowy i kończąca swój bieg u podnóża wzgórza polna droga z czasem - od imienia góry - nazwana została ulicą Karczówkowską. Niegdyś wzdłuż alei wybudowane były kapliczki Drogi Krzyżowej - z tych starych pozostało tylko cztery. Kilka lat temu dobudowano brakujące i dzisiaj od katedry, obecnie Bazyliki Mniejszej, aż do Karczówki mamy nową Drogę Krzyżową Od wielu stuleci na Karczówkę wędrowano całymi rodzinami do kościoła, na spacery, pikniki, pieszo bądź bryczkami, zabierając ze sobą smakowite jadło, by przez cały dzień móc podziwiając wspaniałe krajobrazy. Na szczycie Karczówki stoi barokowy kościół ufundowany przez biskupa Marcina Szyszkowskiego w latach 1624-1628 jako wotum dziękczynne za ominięcie Kielc przez szalejącą w początkach XVII wieku w kraju epidemię cholery. Kościół posadowiony wówczas daleko za miastem nie przyjął się jako kościół parafialny i zaszła potrzeba dobudowania klasztoru. Budowę zakończono w 1631 roku, zaś klasztor zasiedlił zakon bernardynów, którzy przebywali na Karczówce do wybuchu powstania styczniowego. Za udział i udzielaną pomoc powstańcom władze carskie dokonały kasaty klasztoru, a zakonnicy zostali wydaleni - pozostał tylko jeden - Kolumbin Tomaszewski pełniący funkcję administratora. Klasztor opustoszał, a budynki wykorzystywane były do różnych celów. Była tu między innymi drukarnia i szkoła czteroklasowa.
40
W 1908 roku zabudowania przejęło Towarzystwo Dobroczynności, a w roku 1918 przekazano je siostrom Służebniczkom Serca Jezusowego. Dopiero w roku 1957 do klasztoru przybyli nowi gospodarze, księża ze zgromadzenia pallotynów. W dawnych obiektach pobernardyńskich nowi gospodarze prowadzą parafię i nowicjat. Z kruchty prowadzą wejścia w lewo przez piękny kamienny portal z widoczną datą 1628 do kościoła, zaś w prawo do kaplicy Św. Barbary, mieszczącej się pod wieżą dzwonniczą. W jednonawowym kościele na szczególną uwagę zasługuje wykonany w chęcińskim marmurze wczesnobarokowy ołtarz główny z obrazami św. Karola Boromeusza i św. Kazimierza. Pozostałe wyposażenie wnętrza – ołtarze boczne wykonano w stylu rokoko.
miasto
Po zwiedzeniu kościoła przechodzimy do kaplicy gdzie w rokokowym ołtarzu umieszczono XVII – wieczny posąg patronki górników św. Barbary. Zasługuje on na szczególną uwagę z tej racji, że jest wykonany z kopalnej rudy ołowiu tzw. galeny. Tak wielkie samorodki należały do rzadkości i nigdzie nie ma rzeźb wykonanych z galeny. O legendarnej historii znalezienia samorodków informuje umieszczona po lewej stronie ołtarza tablica marmurowa z wierszowanym tekstem opracowanym przez Andrzeja Kuźniarskiego, gwardiana klasztoru. Po wyjściu z kościoła skręcamy w prawo, przechodząc wzdłuż murów na stronę północno-zachodnią, gdzie znajduje się zbiorowa mogiła powstańców powstania styczniowego straconych przez Rosjan. Po stronie północno wschodniej mamy wejście do kaplicy Matki Boskiej Fatimskiej urządzonej w dawnym zabytkowym spichlerzu, obok taras z pięknym widokiem na stronę północną i północno-wschodnią. Wiele by można jeszcze napisać o tym przeuroczym zakątku, ale pamiętajmy, że to miejsce ma szansę stać się wizytówką naszego miasta tylko wówczas, jeżeli wszyscy otoczymy je należytą opieką i szacunkiem i nie będzie to miejsce wysypywania śmieci i wydeptywania kolejnych dzikich ścieżek. Chodząc tam na spacery pamiętajmy, że to rezerwat przyrody.
41
Stefan Żeromski uległ magii tego fascynującego miejsca i bardzo często wędrował na Karczówkę sam albo z kolegami gimnazjalnymi. W ostatnich latach pobytu w Kielcach towarzyszyła mu w spacerach Helena Radziszewska, wielka młodzieńcza miłość Stefana. W dziennikach odnajdujemy liczne zapisy informujące o oglądaniu z Karczówki widocznych na horyzoncie „Domowych Gór” i refleksje świadczące o uczuciach, które rodziły się w tych okolicznościach. W jednym z opisów z 1888 roku Żeromski pisze: ”Powlokłem się na Karczówkę, widać moje góry: spiczastą Radostową, ciemno niebieską Łysicę i ponury Kamień, co za cudowne powietrze! Czyste, jakby tłuste, żywiczne, orzeźwiające. Siedziałem na Karczówce godzin parę. O jakże mocno, jak potężnymi węzły wplecieni jesteśmy w grunt naszej okolicy. Tym życiem żyjesz i potęgą jest w tobie nieświadoma miłość do tej ziemi....” tekst Jerzy Kapuściński
wici
wici
43
Gal e r i a W i c i
Paweł B i ernacki Urodzony radomianin (21 maja 1956) malarz samouk, upowszechniacz kultury z “niepoprawną” pasją, niedouczony pedagog historyk, ojciec pięciorga dziatek... Autor o sobie: malarstwo, rysunek oraz inne formy plastyczne uprawiam od 1976 roku z rosnącym zaangażowaniem, poszerzaniem wolności twórczej, opartej na zdobywanych doświadczeniach samouka. W 1995 roku zostałem przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków w Warszawie po rekomendacji Andrzeja Bieńkowskiego.
Od lat zajmuje się upowszechnianiem kultury. W tym czasie zawarłem wiele znajomości i zażyłości ze ludźmi świata muzyki. Wernisażom moich prac towarzyszą koncerty takich muzyków jak: Jacek Bieleński, Bronek Duży, Henryk Gembalski, Ziut Gralak, Przemek Greger, Włodzimierz Kiniorski, Radek Nowakowski, Andrzej Rajski, Jorgos Skolias, Stanisław Sojka, Tomasz Stańko, Piotr Wolski, Michał Zduniak... Slajdy z moich prac w formie dynamicznej projekcji stanowią tło i ilustracje koncertów muzycznych. Od 1994 roku we wsi Gąsawy Rządowe prowadzę swoją Galerię Autorską Pierrot - email: pierrot.art@interia.pl.
www.biernacki.wici.info
Swój świat malarski przenoszę ostatnio w przestrzeń lokali w Radomiu (Restauracja Teatralna, Cafe Marcus, Bohema Jazz Club), mieszkań, stylizuję meble i stare przedmioty. Wierzę w dobrą energię ukrytą pod warstwami moich malowanych dni. Kocham przyrodę, muzykę, każde ciekawe spotkanie z teraz. W prawach przyrody dostrzegam postęp. 42
Boleję nad rolą człowieka w tym postępie. W malarstwie szukam nastroju, światła i przestrzeni dla siebie i innych. Cenię charakter każdej postępowej jednostki. Każdy fałsz boli jak najstraszniejszy kac duszy. Myślę, że w świecie wygra mądrość i dobro, choć w zasięgu oka tak go niewiele. Natchnienie zbieram z tego, co przeżywam intensywnie. Duszę moją koi ognisko domowe.
KRONI K A WI C I 1.09 Pasażerowie MPK mogą podczas jazdy autobusem oglądać telewizję. Telewizory na razie zamontowano tylko w 10 niskopodłogowych autobusach. Pasażerowie nie są jednak zadowoleni z tej formy rozrywki, zwłaszcza że mogą oglądać głównie... reklamy wyborcze.
wici 7.09 Targi Kielce znalazły się w gronie osób i instytucji przyczyniających się do promocji Polski na świecie wyróznionych przez Ministera spraw zagranicznych A. Rotfelda.
20.09 Film dokumentalny „Marcinek” w reżyserii rodowitego kielczanina Mariusza Malca został nagrodzony przez jury dziecięce na X Festiwalu filmów dla Dzieci w Meksyku.
7.09 Działa już Chillout Club przy ul. Hipotecznej. Podczas uroczystej inauguracji zagrał zespół Karaz & the Wiggas.
21.09 Rafał Olbiński otrzymał złoty medal „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” z rąk ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego. Wśród pozostałych dwunastu świętokrzyskich artystów i ludzi związanych z kulturą uhonorowanych srebrnymi i brązowymi odznaczeniami znaleźli się m.in.: Radosław Nowakowski, Piotr Szczerski, Karol Anbild, Krzysztof Urbański, Paweł Pierściński, Irena Dragan i Katarzyna Gaertner.
9.09 Laureaci 28. edycji konkursu plastycznego „Przedwiośnie” odebrali swoje nagrody podczas wernisażu wystawy w BWA, prezentującej pokłosie tej imprezy. Trzecie Grand Prix dla Marka Wawro w tym roku zbiegło się z 25-leciem jego pracy artystycznej.
1.09 Sezon wyborczy w pełni. W mieście trwa walka plakatowa. Niestety, zgodnie z ordynacją nielegalnie wiszące plakaty będą „zaśmiecaniem miasta” dopiero 30 dni po terminie wyborów. 3.09 Wielu działaczy „Solidarności” z lat 80tych nie dostało zaproszeń na uroczyste obchody 25. rocznicy powstania związku w Kieleckim Centrum Kultury. Tymczasem na widowni było około 100 wolnych miejsc. 5.09 Andrzej Piaseczny „Piasek” zdobył główną nagrodę Sopot Festival 2005, czyli Bursztynowego Słowika. 6.09 Rozpoczęła się przeprowadzka Muzeum Zabawkarstwa do nowej siedziby na Placu Wolności. Jej otwarcie nastąpi dopiero 5 grudnia.
44
13.09 Ul. Sienkiewicza ma własną stronę internetową, założoną przez czterech kieleckich studentów. Adres strony: www.sienkiewicza.pl 19.09 Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego wzbogaciło się o nowe eksponaty: tablicę z herbem guberni kieleckiej, zdjęcie dworku Żeromskich z 1934 roku i zbiorową fotografię uczniów męskiego gimnazjum z lat 1913-1914.
22.09 Rozpoczął się kapitalny remont ulicy Zamkowej. Ekipy budowlane wymienią sieć wodociągową i energetyczną, a także odtworzą nawierzchnię, korzystając ze starej kamiennej kostki. 26.09 Pomocnik Kolportera Korony Kielce Marcin Kaczmarek, jako pierwszy w historii kieleckiego futbolu, został powołany do kadry narodowej seniorów. 27.09 Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne w województwie świętokrzyskim. W Sejmie zasiądą nowi politycy. Aż 10 posłów i troje senatorów poprzedniej kadencji nie zyskało poparcia głosujących.
Mój barszcz świętokrzyski
45
dla Wici gotowała: Frog Jak wskazuje tytuł, jest to moja autorska odmiana potrawy znanej każdemu pn. „barszcz biały” lub „żurek”. Nie jest żadną tajemnicą, że w każdym domu, barze czy restauracji smakuje on inaczej. Ja po latach eksperymentów dopracowałam się takiego barszczowego smaczku, że stał się jednym z wielu moich „kuchennych asów”. Dlaczego polecam barszcz? Bo jest to prosta bardzo smaczna i w wielu sytuacjach nieoceniona potrawa. Zatem, do dzieła! Robiąc zakupy, pamiętajcie, że odpowiedniej jakości i marki składniki to gwarancja dobrego smaku każdej potrawy. Czasami jeden źle dobrany składnik może popsuć całą naszą pracę. Czego zatem potrzebujemy? 1. 0,3 - 0,4 kg kiełbasy wiejskiej pieczonej - polecam ten gatunek kiełbasy, gdyż jest smaczna i zapewnia niepowtarzalny smak i aromat barszczu, 2. 5 jajek – oczywiście kurzych, 3. torebkę barszczu białego Winiary - polecam barszcz tej firmy, bo jest najsmaczniejszy, 4. 3-4 ząbki czosnku, 5. łyżkę chrzanu ze słoiczka - proponuję firmę Polonaise - lub jeśli mamy sezon, świeżo starty na drobnej tarce, 6. pieprz i odrobinę świeżego majeranku do posypania gotowego barszczu w talerzu. Zakupy mamy już za sobą, możemy zatem zabrać się za sam proces gotowania: Wlewamy do garnka 2,5 litra wody, wrzucamy kiełbasę przekrojoną na dwa lub trzy mniejsze kawałki, przykrywamy pokrywą i gotujemy co najmniej 30 min. na średnim ogniu. Równocześnie gotujemy jajka na twardo. Wyciągamy kiełbasę z wrzącej cieczy, aby trochę ostygła - nasz wywar jest pachnący i tłusty, ale tak właśnie ma być.
46
W dużym kubku lub miseczce rozrabiamy barszcz z torebki - zalecam wsypać barszcz, wlać 1,5 szklanki wody i roztrzepać go przy pomocy rózgi kuchennej (nie mylić z tą dawaną przez Mikołaja istnieje bowiem fantastyczny przyrząd kuchenny o tej samej nazwie, który opisuję poniżej). Rozrobiony barszcz wlewamy do gotującego się wywaru kiełbasianego
5 minut, by nabrać „mocy”. W tym czasie nakrywamy stół i wołamy głodnych i ... podnosimy pokrywę gara. Zaręczam, że najpierw aromat a potem smak tej prostej potrawy zapewnią Wam wdzięczność wszystkich zasiadających przy stole.
i przez chwilę energicznie mieszamy rózgą, dodajemy rozdrobniony chrzan oraz pokrojone na ćwiartki ząbki czosnku - gotujemy na niewielkim ogniu przez 5 minut. W tym samym czasie wystudzoną kiełbasę kroimy w kostkę - to samo robimy z jajkami - po czym wszystko razem wrzucamy do garnka. Wyłączamy palnik, wsypujemy szczyptę pieprzu, przykrywamy pokrywą i odstawiamy na bok – nie polecam solenia, gdyż, jak się przekonacie, wywar jest dostatecznie słony, a to za sprawą kiełbasy. Nasz barszcz jest prawie gotowy... potrzebuje około
Powyższe proporcje pozwolą Wam nakarmić od 6 do 8 głodomorów. Mój „barszcz świętokrzyski” fantastycznie przechowuje się w lodówce przez 2-3 dni, a niektórzy twierdzą wprost, że na drugi dzień jest jeszcze lepszy. Życzę udanego gotowania i niezapomnianych wrażeń z konsumpcji tej prostej, ale jakże smacznej potrawy. Co warto mieć w kuchni? „Rózga kuchenna” - prosty i nieoceniony przyrząd, który można kupić w każdy sklepie z artykułami gospodarstwa domowego. Występuje w różnych rozmiarach i jest tani. Rozrabia się nim wszystko, co należy doprowadzić do jednolitej konsystencji, np. budyń, kisiel, masę kremową, doskonale rozprowadza mąkę do zagęszczania sosów itp. Przekonacie się, że gotowanie z rózgą jest proste i przyjemne.