NIE MARTW SIĘ... WIEMY JAK TO DZIAŁA KOMPLETNE USŁUGI W SIECI INTERNETOWEJ
WWW.RAFA.WICI.INFO
informacje tel. 601 077 830
spis treści słowo na wstępie
wydarzenia 2.
cisza...
8.
Kalendarium 6. Recenzje
Alternatywnie i za darmo
Nadciąga Nurt 11. Slam Poetry 12. Litości dla Kinomanów 10.
PROJEKTOWANIE SERWISÓW WWW
ludzie
Podkładać nogę sztuką...
19.
AKTUALIZACJA POZYCJONOWANIE REKLAMA
REDAKCJA Wici Info świętokrzyski informator kulturalny
Marek Wawro 22.
miasto
www.wici.info
ADMINISTRACJA
26.
tel. 602 603 403 email: redakcja@wici.info Naczelny Sergiusz Pawłowski
KONTA E-MAIL
HOSTING KONTA FTP
SKLEPY INTERNETOWE
* dla wszystkich Klientów bezpłatnie udostęniamy domeny: e-kielce.net, e-kielce.biz.
Współpraca: Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Stanisława Zacharko, Bartek Bogucki, Agnieszka Kozłowska-Piasta, Jerzy Kapuściński, Lila Kulińska, Arek Migalski, Darek Makaruk, Bartek Kuliński, Bożena Pawłowska, Jan Szczygielski Dział Reklamy email: reklama@wici.info Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62
Plan centrum Kielc 35.
38.
Artystyczny Rafał Nowak
DOMENY
Chorzy na wariactwo
Baza Kultury
Kieleckie Cmentarze 40. niedzielny spacer KADZIELNIA 42. Offowo golfowo
wici 44.
KRONIKA WICI 45. Ach ziemniaki 48. Galeria Wici
Paweł Wójcik
wydarzenia
l i s t o p a d 2005
Ka l e n d a r i u m
liczba imprez: 66 wygenerowano: 2t3 październik (niedziela), g. 21:57 pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info
legenda festyny, dla dzieci
TUCHENN
100 lat piosenki francuskiej
imprezy klubowe
wydarzenia
Wielebni
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00 poniedziałek 07.11
Kamil Gałczyński
wernisaż wystawy GALERIA WINDA, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
imprezy taneczne
wtorek 08.11
kino
VASIL KOTIS
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, Kielce, pl. Moniuszki 2 b, g 18:00
koncerty muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne targi, giełdy teatr wystawy piątek 04.11
Otwarcie V Przeglądu Teatrów Alternatywnych
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
THEORBAN g. 17:00
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 19:00
Koncert WDK - Miastu
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 16:00
Rocznica Odzyskania Niepodległości
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00
Zaduszki Jazzowe
MUSICA SACRA
muzyka chóralna i wokalno-instrumentalna, g. 19:00 Kościół p.w. Św. Jadwigi
spektakl teatralny KCK, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
MENoMiNi
POD KRECHĄ, Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 20:00
Dzień młodego jazzu: AL JAZZERA, Kwartet DOMINIKA ROSŁONA, 100-nka, UP TO DATE. DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
Wielebni
czwartek 10.11
Dariusz Łaski ‘’Akt’’
Cinema Off ‘’Koszmar minionej zimy’’ WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 18:00
I Warszawski Festiwal Gitarowy
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00
Wernisaż fotografii, g. 17:00 DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
piątek 18.1 1
Marek Wawro
wernisaż wystawy BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 17:00
Przed Sklepem Jubilera
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00 niedziela 20.11
Niedziela w Muzeum
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Przed Sklepem Jubilera
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00 poniedziałek 21.11
II Koncert pedagogów PSM
KIELECKIE CENTRUM KULTURY, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00 wtorek 22.11
Johann Julian Taupe
Wernisaż wystawy malarstwa BWA Na Piętrze, g. 17:00
Przegląd NURT 2005
niedziela 13.11 PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Zaduszki Jazzowe
Wieczór poezji
Wielebni
Klub SŁONECZKO g. 16.00
WDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 15:00
Niedziela w Muzeum
WDK, Kielce,, g. 8:00
Targi Kolekcjonerskie
środa 16.1 1
Przegląd Recytatorski Dzieci i Młodzieży
sobota 19.11
II Koncert absolwentów PSM
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
Rozmaitości jazzowe: SUDNIK-DUDA-WUDARCZYK, PILICHOWSKI BAND, WARREN BYRD TRIO. DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
sobota 05.11
4
piątek 11.11
WDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 08:00
Niedziela w Muzeum
Kabareton Studencki
wernisaż wystawy rzeźby MCK SKARŻYSKO-KAMIENNA, ul. Słowackiego 25, g. 18:00
MCK SKARŻYSKO-KAMIENNA, ul. Słowackiego 25, g. 18:00
ORATORIUM ŚWIĘTOKRZYSKIE, Kielce, ul. 1-go Maja 57, g. 19:00
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 20:00
Giełda Kolekcjonerska
niedziela 06.11 PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
poniedziałek 14.1 1
Salsa Party
Zaduszki Jazzowe
sobota 12.11
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, Kielce, ul. Sienkiewicza 32
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
Tomasz Pędzich
‘’Hotel pod Aniołem’’
CK BUSKO-ZDRÓJ, ul. Mickiewicza 22, g. 18:00
Wielebni g. 19:00
TEORBAN
informacje na str. 8
środa 09.11
Sacrum i Profanum w Obiektywie
Kto szuka, ten żyje
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
otwarcie przeglądu filmów dokumentalnych, g. 12:00 KCK, Kielce pl. Moniuszki 2b
HUNTER
MEFISTO, Kielce, ul. Sienkiewicza 33, g. 18:00
5
wydarzenia
listopad 2005
WYSTAWY
czwartek 24.11
Maraton Filmów Optymistycznych
POD KRECHĄ, Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 piątek 25.11
XI Międzynarodowy Festiwal Piosenkarzy
WDK Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 12:00
Polska Współczesna Sztuka Sakralna
Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej, Kielce
Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach, ul. Leśna 7 tel. +41 3446319
Bal wisielców
Sztuka Kielecczyzny po 1945 roku
zaprasza na wystawy
BAZYLIKA KATEDRALNA, Kielce, ul. Jana Pawła II nr 3, g. 19:00 TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
ROBERT KASPRZYCKI
Muzeum Narodowe Kielce
Magdalena Szplit Linoryty
DŚT, Pałac Zielińskiego, do 08.11.2005
STEALPOT
Kamil Gałczyński
Galeria Winda, Kielce, od 07.11.2005
Johann Julian Taupe. POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 21:00 DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:30 sobota 26.11
Poezja słów, poezja dźwięku
POD KRECHĄ, Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 14:00
TEORBAN
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
Bal wisielców
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00 niedziela 27.11
Niedziela w Muzeum
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
TEORBAN
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
6
bwa
30-lecie Pracy Artystycznej Janusza Króla
poniedziałek 28.11
Wernisaż ‘’Suitcase’’
GALERIA WINDA, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00 wtorek 29.11
Koncert finałowy obchodów 60-lecia PSM
KIELECKIE CENTRUM KULTURY, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00 środa 30.11
Andrzejki Studenckie
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7, g. 20:00
Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, od 18.11.2005
60 lat kieleckiego Plastyka
BWA Piwnice, Kielce, do 13.11.2005
Marek Wawro
BWA Piwnice, Kielce, od 18.11.2005
Tamara Maj Rytmy i refleksje
Galeria Zielona, Busko-Zdrój, ul Mickiewicza do 12.11.2005
Tomasz Pędzich
MCK Skarzysko-Kam. 04.11 - 18.11.2005
Dariusz Łaski „Akt”
DŚT, Pałac Zielińskiego, od 10.11.2005
Informacje do kalendarium o wydarzeniach prosimy nadsyłać najpóźniej do 20 dnia poprzedzającego miesiąca na adres e-mail: kalendarz@wici.info lub samodzielnie wprowadzać, wypełniając formularz na stronie internetowej www.wici. info w dziale Kalendarz. Redakcja nie odpowiada za zmiany w kalendarium.
www.bwakielce.wici.info
TAMARA MAJ Rytmy i refleksje W filii BWA w Busku Zdroju, galerii „Zielona” trwa wystawa najnowszych prac Tamary Maj. Zwiedzać ją można z korzystając ze wskazówek i tłumaczeń autorki, która jest pracownikiem tejże galerii. To oryginalne tkaniny artystyczne, kolaże i obiekty przestrzenne. Emanują wyjątkowo przyjazną atmosferę, ponieważ wykonane są z naturalnych materiałów, odnajdywanych przez artystkę w przyrodzie: wikliny, pędów winorośli, nasion klonu, szpilek sosny, szyszek, traw, kory drzew a nawet strusich piór. Budzi podziw pracowitość artystki, jej umiejętności manualne i niezwykła inwencja twórcza. A co za tym idzie: wysoki poziom artystyczny jej prac.
MAREK WAWRO Archetypy i symbole Droga W galerii kieleckiego BWA instalacje pojawiają się rzadko, a w wykonaniu kieleckich artystów – prawie wcale. Sięgnął po ten rodzaj wypowiedzi plastycznej Marek Wawro, świętujący w tym roku 25 lat swojej twórczości artystycznej. To instalacja zatytułowana „Droga”. Składa się z 17 ołowianych płyt, przetworzonych przez artystę, dużej kompozycji fotograficznej, specyficznych rysunków – i „preparatu” z prawdziwej, istniejącej w rzeczywistości prywatnej drogi artysty. Wizualną stronę dzieła uzupełnia oryginalna część dźwiękowa, skomponowana przez Jarka Wawro, syna artysty. Instalacja, aczkolwiek odwołuje się do konkretnego miejsca, konkretnej drogi, jest szczególną, plastyczną metaforą. Symbolizuje drogę życia, naturalne przechodzenie od świata zewnętrznego do własnego świata wewnętrznego. Symbolizuje też upływ czasu, zapisywany zarówno w wydarzeniach z życia każdego człowieka jak i w każdej zmarszczce starzejącego się z wiekiem ciała. Drugą część wystawy stanowią najnowsze obrazy i grafiki tego znakomitego artysty, którego 25-letnia twórczość ciągle jest świeża, poszukująca nowych środków wyrazu i pozostaje niezmiennie na bardzo wysokim poziomie artystycznym.
JOHANN JULIAN TAUPE Malarstwo Trudno oceniać na podstawie twórczości jednego artysty charakter sztuki austriackiej. Ale warto zapoznać się z wystawa malarstwa Johanna Juliana Taupe, którą przygotowano we współpracy z Instytutem Austriackim w Warszawie. To twórczość bardzo impulsywna, intuicyjna, porównywana do malarstwa gestu. Artysta operuje mocnymi kolorami i grubo kładzioną farbą.
Widać po śladach pędzla, szkicowym charakterze kompozycji, nierównościach konturów płaszczyzn kolorów że malował szybko, bez zbyt długiego zastanawiania się, że polegał bardziej na swoim instynkcie malarskim niż na intelekcie i wiedzy. Tak tworzą ci artyści, których celem jest wyrzucenie z siebie emocji, tych odczuwanych podświadomie, nieokreślonych – i tych przeżywanych w zetknięciu ze światem realnym. Zrozumienie ich sztuki odbywa się na tym samym poziomie: emocjonalnych reakcji, nieokreślonych doznań, głęboko indywidualnych odczuć. Warto obejrzeć i przeżyć to malarstwo, bo pomijając istotę zrozumienia abstrakcji, jest ono bardzo dekoracyjne i atrakcyjne kolorystycznie. Stanisława Zacharko
7
Recenz j e Łoskot - „Sun”
Po pięciu latach koncertów w Polsce i w Europie, Łoskot wszedł do studia i nagrał swoją nowa płytę “Sun”. Produkcja płyty trwała rok, aby walory, które zespół osiąga na koncertach, znalazły swe najpełniejsze odzwierciedlenie także w warunkach płyty studyjnej. Powstało zatem ostre, ultranowoczesne brzmienie w połączeniu z hipnotycznymi rytmami, świetnie nagrane i zmiksowane. Łoskot, który przez lata kojarzony był ze sceną yassową, sceną klubu Mózg, powraca w pełni sil jako supergrupa, tworzona przez cztery niezależne osobowości muzyczne - Mikołaja Trzaskę, Piotra Pawlaka, Ola Walickiego, Tomasza Gwincińskiego. Każda z tych postaci jest liderem swojego własnego projektu, natomiast w ramach Łoskotu dochodzi do spotkania tych liderów, melanżu idei i technik, a także, jak to pokazują koncerty, “ostrej jazdy”. Polecam :) www.loskot.art.pl
Wyślij recenzję na www.wici.info. Wybrane recenzje nagradzamy podwójnymi zaproszeniami do kina, teatru i na imprezy organizowane w Kielcach. Zostań kulturalnym reporterem Wici Info.
8
wydarzenia 21 gram
Przed pójściem do kina przejrzałem parę wypowiedzi na jego temat i doszedłem do wniosku, że rzecz będzie interesująca. Nie pomyliłem się, rzeczywiście głęboko mnie wzruszył, choć to co zobaczyłem było zupełnie inne od moich wyobrażeń. Film mówi o tym, co stanowi samo jądro życia; opowiada o miłości, śmierci i odrodzeniu. Co ważne, udało się w nim pokazać wielowymiarowość ludzkich losów bez uciekania się do ogranych, chwytających za serce sztuczek. Reżyser użył przypominającego układanie puzzli sposobu montażu, składając go z wielu oderwanych od siebie scen. W efekcie oglądanie filmu przypomina patrzenie na witraż przez dziurkę od klucza: zawsze widać tylko jakiś fragment. Przed oczami przesuwają się dziesiątki epizodów: widzisz na początku czyjąś chorobę lub śmierć; dwie dziewczynki robią ze swą Mamą ciasto; para kobiet pływa w basenie, wytatuowany facet nosi kije na polu golfowym. Oglądasz i przez dłuższy czas trudno Ci jest połapać się, o co w tym chodzi. Dopiero z czasem wszystko składa się w jakąś - właściwą każdemu z nas - całość. Oglądając ten film trzeba się weń zanurzyć, zaakceptować ten sposób narracji. Akceptacja jest dla mnie kluczem do odbioru tego obrazu. Nie wiemy kiedy umrzemy, kiedy i dlaczego kogoś pokochamy, czemu go porzucamy, co nas popycha to tu, to tam. Więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi, niż ją znajduje. I jeszcze jedno - choć niełatwy tak w treści jak formie, nie jest to film dołujący - pobudza, inspiruje nie kładąc się cieniem na duszy, po prostu znakomity! tedman
Magia Ocelota
Mówią ciałem, ruchem, muzyką - to właśnie teatr OCELOT. Jeżeli nie widzieliście tego widowiska, jest czego żałować. Dwudziestu facetów o wspaniałych, atletycznych ciałach wykonujących w rytm muzyki przeróżne akrobacje i sztuczki. Wszystko to przy niesamowitej grze świateł i dźwięku. Zawrotna wysokość, cienkie linki, huśtawki, płachty materiału i artyści wykonujący tuż pod dachem namiotu zapierający dech w piersiach balet. Wydawać by się mogło, iż w przypadku tych artystów grawitacja w ogóle nie działa, że sen o lataniu może się spełnić... Samotny artysta goniący za światłem, dźwiękiem. Miliony kolorów, tonów... Każdy ruch niesamowicie zgrany z oprawą dźwięko-świetlną, a wszystko to dopełnione obrazem idealnego, wysportowanego, męskiego ciała. Hula hop... dziecięca zabawka, a ile uroku ma w ich rękach. Oryginalne akrobacje przy pomocy tego, jakże prostego, przyboru. To samo ze skakanką. Cała sztuka w tym, aby rzeczy zwykłe przemienić w niezwykłe. Sztuka pantomimy... jeden gest, jeden ruch, całe serce artysty i cisza. Niby mało, a oddaje całe przesłanie.
Były chwile grozy, zdziwienia, zachwytu, ale były i momenty pełne humoru. Gagi z udziałem publiczności czy popisy “iście z cyrku”. Samych artystów można było podziwiać w kilkunastu różnych odsłonach. Każda z nich była inna, każda niesamowita, niepowtarzalna i zadziwiająca. karolcia
Skalpel
I znów Ninja Tune, tym razem w rodzimym, a jakże smacznym wydaniu - Skalpel to duet dwóch wrocławian Igora Pudło i Marcina Cichego. Właśnie wydali drugą płytę nakładem tej brytyjskiej wytwórni (nie licząc Ep’ek “Polish Jazz” i “Sculpture” oraz zbioru remiksów “1958 Breaks” opublikowanego tylko w Polsce).
Muzycy kroczą konsekwentnie tą samą ścieżką - wszystko wydaje się być szczegółowo przemyślane i dopasowane tak, aby powstał płynący i pulsujący jazzową energią album, który jednocześnie wciąga słuchacza w swoje mroczne rejony i zaciekawia tajemniczością. Są tu zarówno big-bandowe uderzenia sekcją dętą, liryczne brzmienie skrzypiec, solówki na trąbce, niesamowicie posklejane partie kontrabasu, świetna, połamana jazzowa perkusja rodem z free jazzu, jak i brzmienia elektroniczne, lecz dodane w takich proporcjach że nie zaburzają obranej estetyki. To muzyka do ciemnych, podziemnych barów spowitych dymem papierosowym z wygodnymi kanapami i mrocznym nastrojem. To także propozycja dla miłośników Coltrane’a, Colemana, Tobina i Clifforda Gliberto. Choć pocięty i poklejony, to po prostu kawał dobrego jazzu. Wystarczy że usiądziecie spokojnie i włączycie sobie Konfusion. Polecam bartoldo
9
wydarzenia
ALTERNATYWNIE I ZA DARMO
tekst: Agnieszka Kozłowska-Piasta
foto: Wojciech Habdas
10
Już po raz piąty Stowarzyszenie „Ecce Homo” organizuje przegląd teatrów alternatywnych. W dniach 4-8 listopada w auli kieleckiego Plastyka i w Teatrze im. Żeromskiego obejrzeć będzie można aż 10 spektakli teatralnych. Niewątpliwą gwiazdą tegorocznego przeglądu będzie warszawski teatr Stara ProchOFFnia ze spektaklem „norway, today” w reżyserii Piotra Łazarkiewicza. We współczesnej historii Romea i Julii w sztucznym internetowym świecie zobaczymy Marię Seweryn i Rafała Mohra. Czy naprawdę należy poświęcać prawdziwe, realne życie dla udawanych, pośrednich kontaktów przez chaty, listy dyskusyjne i maile? O tym przekonamy się dopiero na zakończenie festiwalu, 8 listopada. Wcześniej kieleckim teatromanom zaprezentuje się m.in. Janusz Stolarski, i to aż w dwóch monodramach: „Ecce Homo” (6.11) i „Historii czerwonych bucików” (7.11). Aktor poznańskiego Teatru Ósmego Dnia po raz kolejny przywiezie do Kielc spektakl na podstawie „Tako rzecze Zaratustra” Fridricha Nietzchego. „Ecce Homo” tak podobał się kieleckiej publiczności, że organizatorzy przeglądu postanowili zaprosić artystę raz jeszcze. To studium szaleństwa i geniuszu, wsparte doskonałymi rozwiązaniami scenograficznymi zdobyło m.in. Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Toruniu w 1991 roku. „Zemsta czerwonych bucików” Philipa-Dimitii Galasa została przetłumaczona specjalnie dla Stolarskiego. To opowieść o aktorze, który jako dziecko już występował na scenie. W dorosłym życiu osiągnięcie sukcesu nie jest już takie proste. Pozostaje wspomnienie ulubionej przez wszystkich piosenki o czerwonych bucikach... Inspirowany malarstwem Edwarda Hoppera, piękny wizualnie, plastyczny spektakl „Nieprzemijający urok zachodów słońca” warszawskiego Teatru Academia będzie można obejrzeć 7 listopada w Teatrze im. Żeromskiego. Na przeglądzie (4.11) pojawi się także wielokrotnie goszczący w Kiel-
cach Terminus a Quo z Nowej Soli, tym razem ze “Szkołą Czarownic”. Tego samego dnia Marek Brand z teatru Zielony Wiatrak z Sopotu w spektaklu „BRh+” rozprawi się z genetyczną determinacją losu człowieczego – przemożną siłą, na którą nikt z nas nie ma żadnego wpływu. Dzień później Teatr Wiczy z Torunia odważy się nawet na premierę, w której aktorzy postarają się odpowiedzieć na pytania: „Kim być, żeby być Cesarzem? Kim być, jeśli jest się Cesarzem?”. Compania Teatralna Banda Oszustów, składająca się z członków zespołów dwóch teatrów: teatru Rondo ze Słupska i Teatru im. Bogusławskiego z Kaliszu, pokaże jak swobodnie, postmodernistycznie można zabawiać się z dramatem Witkacego „Matka” (6.11). Na przeglądzie nie zabraknie też gospodarza imprezy, teatru Ecce Homo. Ostatnią premierę zespołu – „Manekiny” według pomysłu Aleksandry Jaworskiej, młodzi artyści kieleckiej sceny zaprezentują w holu Kinoplexu w Galerii Echo 4 listopada. Dzień później będzie można zobaczyć „„Krem z Pomidorów, czyli s(po)tworzenie Ewy” w reżyserii. Karoliny Krawczyk. Przeglądowi towarzyszyć będą warsztaty muzyczno-ruchowe prowadzone przez aktorów Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice” Dorotę Porowską i Tomasza Rodowicza. Wstęp na wszystkie spektakle w ramach V Przeglądu Teatrów Alternatywnych jest bezpłatny. Obowiązują jedynie wejściówki, które można odbierać w dniach 2–3 listopada w godz.16-18 w liceum Plastycznym, 4-6 listopada przed spektaklami także w „Plastyku”, a 7 i 8 listopada w Teatrze im. Żeromskiego.
11
Daj się p o r wa ć . . . na dcią ga N ur t !
W dniach 22-25 listopada 2005 roku odbędzie się w Kieleckim Centrum Kultury XI Ogólnopolski Niezależny Przegląd Form Dokumentalnych NURT 2005. Impreza z każdym rokiem zyskuje coraz większe uznanie w środowisku polskich dokumentalistów. Celem Nurtu jest wydobywanie na światło dzienne naprawdę wartościowej produkcji dokumentalnej oraz umożliwianie jej twórcom bezpośredniego i spontanicznego - dzięki różnorodnym formom dyskusji - kontaktu z publicznością. Tegoroczny NURT jest już dziesiątym Przeglądem odbywającym sie w Kielcach, więc jest to “prywatny” jubileusz organizatorów, niewątpliwy sukces miasta oraz świętokrzyskiej publiczności. Komisja Selekcyjna w składzie: Krzysztof Miklaszewski (Przewodnicący, Dyrektor Artystyczny Przeglądu), Andrzej Kozieja, Marian Curzydło wybierze najlepsze ich zdaniem produkcje, które kielecka publiczność zobaczy w tradycyjnych już blokach tematycznych. Najnowsze produkcje dokumentalne, jak co roku, walczyć będą o prestiżową nagrodę - WYDARZENIE NURTU, przyznawaną przez Komisję Artysyczną pod przewodnictwem wybitnej dokumentalistki, wykładowcy PWST w Krakowie Marii Malatyńskiej. Jak co roku, również publiczność zgromadzona na widowni Dużej Sceny Kieleckiego Centrum Kultury wybierze najlepszy jej zdaniem film. Oprócz wyróżnień regulaminowych zostaną przyznane nagrody specjalne: miesięcznika ,,Charaktery” - ,,za prawdę oraz głębę psychologiczną prezentowanych postaci oraz za wrażliwość psychologiczną twórców filmu”, Studenckiego Jury - złożonego z członków Studenckiego Koła Naukowego Przyjaciół Teatru i Filmu przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach (nagroda rzeczowa), Rektora Wyższej Szkoły Handlowej im. B. Markowskiego w Kielcach dla młodego twórcy (nagroda rzeczowa), Studia filmowego VIDEO KADR (nagroda pieniężna). więcej na: www.nurt.kck.com.pl
12
wydarzenia Kiedy połowa Polski w oczekiwaniu na kolejną chwalebną porażkę w meczu z Anglią sadowiła się wygodnie w fotelach, trzynastu poetów walczyło o uznanie jurorów i publiczności w szóstym Slam Poetry organizowanym przez kielecki DŚT i redakcję miesięcznika „Teraz”. Slam („trzaskać”, ew. „ciskać”, a w slangu po prostu „starcie”), jako zjawisko pojawił się stosunkowo niedawno. W 1986 r. Marcus Smith, z zawodu murarz, a z powołania performer wpadł na pomysł prezentacji nowoczesnej poezji w formie krótkich (przyjęło się trzyminutowych) wystąpień, przed żywo reagującą publicznością, w ramach „Chicago Poetry Ensemble”. Jury wybrane spośród widzów ocenia, przyznaje punkty i decyduje o zwycięstwie. Slam jest pomysłem na zainteresowanie poezją, tych, którzy teoretycznie nie są jej stałym odbiorcą, sposobem na niekonwencjonalną prezentację własnej twórczości, rodzajem nietypowego spotkania autora z publicznością. Na poetę można nakrzyczeć, wygwizdać, wyklaskać. Amerykańscy slamerzy, w niektórych kręgach cieszą się sławą porównywalną do dyskotekowych didżejów czy gwiazd rocka. W Polsce pierwszy slam zorganizowano prawie trzy lata roku temu w Starej Prohoffni w Warszawie. Kieleckie slam poetry odbywają się od kwietnia 2004 r. W każdej edycji uczestniczy od kilku do kilkunastu poetów w różnym wieku, najczęściej są to jednak studenci. Weterani konkursów uczestniczyli w nich nawet czterokrotnie. Tak naprawdę istotna jest umiejętność zafascynowania, wręcz w jakimś sensie uwiedzenia jurorów. Poeci w poprzednich edycjach wyśpiewywali swoje wiersze, wspinali się na krzesła, milczeli przez trzy minuty. W zasadzie wszystkie chwyty są dozwolone. Najlepsi każdorazowo są drukowani na łamach pisma. To taka mała wartość dodana ;) a cieszy.
13
Slam Poetr y
Poza liryką każdy slam poetry to również koncert, często debiut zespołu. Występowały już m. in. „ Sound Off”, „Sorcerer”, „Wbrew regułom”. Szalenie podoba mi się ten stan bezradności po napisaniu wiersza. Stan nienasycenia, niepewności i strachu. Czy już? Czy to już? pisał kiedyś Philip Larkin. Bo slam to również całkiem prosty sposób na sprawdzenie reakcji na własną poezję, na konfrontację z żywym odbiorcą i innymi twórcami. (pawech) Ciąg dalszy, omówienie wyników Slam Poetry 6 i wybrane wiersze uczestników w listopadowym numerze Świętokrzyskiego Miesięcznika Kulturalnego „Teraz”.
LITO Ś CI DLA KIN OMAN ÓW!
wierzyć nie przestanę, że w Kielcach jest spora grupa ludzi, którzy kochają kino ambitne, inne, dziwne, mniej popularne, a nie amerykańską sieczkę. Czy nasze dwa rodzynki proponują dla nich coś ciekawego? A i owszem, szanowni czytelnicy. Mamy aż DWIE możliwości zapoznania się z tą inną kinematografią, z filmami, które weszły na polskie ekrany trochę dawniej niż tydzień, dwa, czy miesiąc temu. Niekasowe obrazy
Zostały nam w Kielcach tylko dwa kina. Jedno duże, piękne, kolorowe, drugie mniejsze, ale klimatyczne, z nazwą ze starych czasów. Nie powinno być źle, skoro nie dalej jak w lipcu Kielce zajęły piąte miejsce w rankingu imprezowych miast magazynu „Men’s Health”. Autorzy listy brali pod uwagę m.in. liczbę miejsc w kinach na 1000 mieszkańców. Czy na pewno nie jest źle? Repertuar bogaty, kolorowy. Szkoda tylko, że przeznaczony trochę dla przeciętnego widza. A jak coś jest dla człowieka statystycznego, to nie jest tak naprawdę dla wielu. Wierzę i nigdy
puszczane są raz w tygodniu w czwartek i to w obu kinach prawie równocześnie. Biada temu, co chciałby zapoznać się z propozycjami obu kin. Bo powtórek nie ma. Najczęściej jest to jeden, no może dwa seanse. Może studenci i uczniowie, jeśli zdecydują się na wagary, mogą sobie zaplanować filmowy program na czwartek. Jeśli człowiek pracuje, a wierzę, że tacy też chodzą do kina, to nie ma szans obejrzeć wszystkiego. Nawet jeśli ma szybki samochód, aby przemieścić się błyskawicznie z jednej sali kinowej do drugiej. No cóż – życie to sztuka wyborów i widocznie pracownicy czy właściciele kin uznają, że jak
14
wydarzenia ktoś ma tak bardzo wysmakowany (czytaj chyba wydumany) gust, aby oglądać „inne” kino, to z pewnością będzie wiedział, co wybrać, i nie będzie mu smutno, że w ten czwartek siedzi w jednym, a nie w tym drugim kinie. Może to i metoda. Są jeszcze pojawiające się jak meteory „Pociągi do kina...”. Tylko kto wysiedzi na pierwszej części „Królestwa”, gdy początek seansu zaplanowano na godzinę 21? Znowu: tylko studenci i młodzież. Byłam na obu częściach „Królestwa”, spędziłam upojną sobotę z arcydziełem Larsa w warszawskim „Muranowie”, ale swą przygodę z upiornym szpitalem rozpoczęłam przed południem... Widziałam wiele ciekawych przeglądów, interesujących kin, które proponują swoim widzom ciekawe, niezbyt popularne filmy i ... jakoś istnieją. Wystarczy odrobina wyobraźni, ciekawych pomysłów, kontaktów z interesującymi dystrybutorami, czy organizatorami przeglądów. Jeśli trudno jest samemu coś wymyśleć, zawsze można podeprzeć się werdyktem publiczności jednej, czy drugiej filmowej imprezy. Tylko ważne, aby nie czekać z prezentacjami filmów przez lata, aż film opatrzy się już wszystkim posiadaczom kina domowego, DVD czy innych diabelskich maszyn. Nie czekać, aż o filmie zapomną już wszyscy, którzy go widzieli w kinach. Wykorzystywać moment, gdy o obrazie jest głośno w prasie, tele-
wizyjnych i radiowych programach kulturalnych. Ale – na Boga – nie tylko o tych amerykańskich. Może pora przestać chwalić się, że jakaś superprodukcja wchodzi do kieleckiego kina w dzień premiery? Postawmy na kino inne, na przykład europejskie i tym się chwalmy i te filmy wprowadzajmy od razu. Na początek może być jeden w miesiącu. Przez ekrany obu kin przemykają nieśmiało, zawstydzone chyba swoją „niekasowością” ciekawe filmy, wymieniłabym ich sporo: „5x2”, „Jedwabna opowieść”, „Jeden dzień w Europie”, ale co najmniej w kilka miesięcy po premierze. Mam dość zażenowania, gdy odpowiadam gościowi z Dużego Miasta, który w Kielcach chce iść do kina na jakiś konkretny film, że nie mam pojęcia, kiedy, i czy w ogóle ten film pojawi się na kie-
45
15 leckich ekranach. Ciągle są przecież filmy, które nigdy nie docierają do naszego grodu. Czy przy siedmiu salach w jednym i dwóch salach w drugim kinie naprawdę nie da się wygospodarować jednej sali na to inne, mniej popularne kino, kino niepachnące colą i pop-cornem? Pewnie by się dało. Jest tylu fajnych dystrybutorów, sprowadzających ciekawe filmy. Jest tyle programów, patronatów, pomysłów, a u nas rządzi „objazdowe” kino, kopie puszczane w krwioobieg kin drugiego sortu, których nie stać na samodzielne poszukiwania i starania o sprowadzenie kolejnych filmów. Czy naprawdę o tym decyduje tylko kasa i małe wpływy z biletów? Czy to się naprawdę nie opłaca? Można robić przeglądy filmów z jakiegoś kraju, pewnie ambasada tego kraju z przyjemnością w tym pomoże. Można puszczać stare, już zapomniane filmy, tak jak robi to warszawskie kino Iluzjon. Można robić pokazy, przeglądy edukacyjne dla dzieci czy młodzieży. Można także zrobić jakiś nasz lokalny festiwal filmowy... Ale tu chyba już naprawdę bujam w obłokach. Zajrzałam dzisiaj na stronę EUROPA CINEMAS, sieci kin promujących kino europejskie we wszystkich krajach Unii. Czy wiecie, że kina tej sieci są w Elblągu, Białymstoku, Nowym Sączu? A może by tak u nas... Cornwall
S Ł A W O M I R
wydarzenia
M R O Ż E K
PLAN IMPREZ LISTOPAD 2005 05.11 godz. 17.00 “100 lat piosenki francuskiej”
Spektakl w wykonaniu artystów zespołu
TUCHENN z Francji
GRZEGORZ CHRAPKIEWICZ PREMIERA
PA Ź D Z I E R N I K
fot. Jerzy Bednarski
reżyseria
10.11 godz. 17.00
Galeria Sztuki Współczesnej
Dariusz Łaski
wernisaż wystawy fotografii czarno - białej
Zaduszki Jazzowe
12.11 Dzień młodego jazzu
2005
AL JAZZERA, Kwartet DOMINIKA ROSŁONA, 100-nka, UP TO DATE. 13.11 Rozmaitości jazzowe
SUDNIK-DUDA-WUDARCZYK, PILICHOWSKI BAND, WARREN BYRD TRIO. 25.11 godz. 19.30
STEALPOT
Nowe objawienie nu jazzu
02.12 godz. 18.00
Koncert Ani Szarmach z zespołem
11.12 godz. 17.00
STILO
Koncert warszawsko - tureckiej formacji etno jazzowej.
Dom Środowisk Twórczych Pałac Tomasza Zielińskiego TEATR im. STEFANA ŻEROMSKIEGO dyrektor naczelny i artystyczny Piotr Szczerski
16
25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54 http://www.kielcedst.net
Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej w „Domu Praczki” czynna od wtorku do piątku w g. 11.00 - 18.00 soboty - niedziele w godz. 10.00 - 17.00 Bilet: normalny 5 zł., ulgowy 2 zł. Wtorek wstęp wolny.
17
PROGRAM IMPREZ LISTOPAD 2005
05 - 06.11.2005 Ogólnopolski Targi Kolekcjonerskie - sobota 8.00-17.00 - niedziela 8.00 –15.00 Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2 www.wdk-kielce.pl prowadzi zapisy na zajęcia : · Dance aerobic (gimnastyki tanecznej) · Tańca towarzyskiego I , II stopnia. · Zajęcia plastyczne : grupy 7-13 lat, powyżej 13 lat · Zespołu inscenizacji tanecznych „Małe Kielczanki” · Zespołu akrobatyczno - rewiowego „Trzpioty” · Studia piosenki WDK - młodzież 12-16 lat · Zespołu Pieśni i Tańca „Kielce” · Chóru WDK zapisy na kursy dla nauczycieli i instruktorów placówek kultury: Podstawowy teatralny przygotowujący do pracy z amatorskimi zespołami teatralnymi Podstawowy choreograficzny przygotowujący do pracy z amatorskimi zespołami tanecznymi Program edukacji regionalnej Szczegółowe informacje: WDK tel: 361-27-37 wew.113,119,
18
11. 11.2005 godz. 16.00 Koncert z cyklu WDK- miastu 12.11.2005 godz. 8.00 – 13.00 Giełda Kolekcjonerska 16.11. 2005 godz. 18.00 PROMOCJA - PREZENTACJA KINA NIEZALEŻNEGO „Cinema Off”
“Koszmar minionej zimy” reż. Piotr Matwiejczyk
16.11.2005 godz. 11.00 II Wojewódzki Przegląd Recytatorski Dzieci i Młodzieży o Specjalnych Wymaganiach Edukacyjnych. 25 - 27.11.2005 XI Międzynarodowy Festiwal Piosenkarzy Dziecięcych i Młodzieżowych im . Henryka Morysa 27.11.2005 godz. 15.00 Koncert laureatów Festiwalu.
ludzie
- Jak się podejmuje decyzję, że się zostaje artystą, że człowiek ma zamiar związać swoje życie ze sztuką? - Wydaje mi się, że taki wybór, kiedy staje się wyborem, dużo wcześniej stał się już faktem. Wybór życia powinien być świadomy. Na taki wybór składa się wiele czynników. Z pewnością jednym z nich jest uznanie w oczach innych, potwierdzenie, że to, co się robi ma sens, że się znajduje jakąś nić porozumienia z odbiorcami. Na pewno decyduje o tym także satysfakcja w postaci gratyfikacji, że ktoś, kto to akceptuje chce to nawet kupić. Nie udawajmy, że artyści żyją z powietrza, bo to przecież nieprawda. Do tego dochodzi pewna dojrzałość twórcza. Ona nie działa na zasadzie olśnienia, tylko pojawia się w sposób niezauważony. Ta dojrzałość to raczej wartościowanie tego, co się do tej pory osiągnęło, patrzenie wstecz, żeby znaleźć siebie w przeszłości, wyciągnąć wnioski i z tych wniosków budować pewną przyszłość. I to wtedy jest ten moment, kiedy ten wybór zaczyna być świadomy. Te względy irracjonalne, materialne i te duchowe one wszystkie muszą się jakoś sumować. I wtedy to jest może nie moment, bo to rozkłada się w czasie, może trwać rok, albo dwa, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że podjął taka decyzję i że to właśnie jest jego wybór drogi życiowej. - Obchodzi pan jubileusz 25-lecia twórczości, 3 razy zdobywał Pan Grand Prix „Przedwiośnia”. Czy czuje się pan artystą z górnej półki? - Chciałbym się czuć artystą z górnej półki. Tylko co to znaczy z górnej półki? Są twórcy, którzy w jakimś szerokim gremium nie funkcjonują, ale bardzo dobrze się sprzedają. Czy to wystarczy, aby uznać ich za twórców z górnej
20
ludzie półki? Górna półka artystyczna powinna gwarantować wysoką wartością intelektualną, za którą szłaby porządna wartość materialna. Niestety nie jest to częste zjawisko, więc i definicja górnej półki mi się wymyka. To, co ja robię jest adresowane do ludzi, którzy mają podobne problemy, szukają podobnych rozwiązań, operują w podobnej materii. To świadczy o tym, że nie jest człowiek wyalienowany, że nie jest świrem w tej rzeczywistości, tylko że takich ludzi jest może trochę mniej. To dobrze, bo sztuka jest z natury elitarna, jeśli mówimy o sztuce oczywiście. Twórczość jest dla każdego, ale sztuka jest dla nielicznych. - Jak pan ocenia swoją twórczość w kontekście nagrody na Przedwiośniu i jubileuszu? - Przy konfrontacji z innymi twórcami najistotniejszy jest wybór prac. Patrzenie na swoje prace, na swój dorobek, z pozycji „ulubionych prac” jest najgorszym rodzajem patrzenia, krzywdą, jaką można wyrządzić swojej twórczości. Te ulubione wcale nie muszą być dobre. Na to nie da się spojrzeć z perspektywy poszczególnych prac. To raczej jest pewna droga, która obrazuje pewien tok myślenia i rozumowania. Jeśli tego nie ma, jest źle. Nawet w przypadku tych prac, które nie są najlepsze, nie są idealne, to one spełniają swoją rolę. To jest taka trampolina, z której się człowiek odbija, poprawia w następnej pracy. A jak to można zrobić, jeśli nie w sposób praktyczny? Twórca, który staje się filozofem własnej twórczości, zaczyna zjadać swój ogon. Zaczyna przypominać bardziej tubę własnych prób, własnych chęci w aspekcie jakieś bardziej lub mniej dopasowanej teorii niż rzeczywistego twórcę, którego rolą jest przede wszystkim obrazowanie.
21
Podkładać nogę sztuką... rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta
MAREK WAW R O
- Niedługo w kieleckim BWA zobaczymy Pana wystawę podsumowującą 25-lecie pana twórczości. Wystawa w Busku, także podsumowująca pana twórczość, nie była retrospekcją. A jaka będzie kielecka wystawa? - Rzeczywiście, 18 listopada otwieram tą wystawę w BWA w Kielcach. Tak, jak zauważyła Stasia Zacharko, która od wielu lat zajmuje się moją twórczością, każdy mój jubileusz, (chyba ich nie było dużo, w sumie ten jest trzeci, który obchodzę), jest dla mnie powodem do zaakcentowania czegoś nowego. Nie chodzi o to, żeby wracać. Na retrospekcje będzie czas. Być może w przyszłości, ktoś zada sobie trochę trudu, albo będzie miał potrzebę, aby to jakoś uporządkować i pokazać. Póki co, dla mnie jubileusze są pretekstem bardziej towarzyskim do zaanonsowania, słuchajcie: oto, co ja robiłem przez pięć lat, żadnych innych podtekstów. A żeby było jeszcze ciekawiej na wystawie w Kielcach pokażę nieco inny zestaw prac od tego, co pokazałem w Busku. Nawet powiedziałbym, że w 60 procentach będzie to inny zestaw. To nie znaczy, że ja ten czas, który dzieli te wystawy od lipca w Busku do listopada w Kielcach, wypełniłem gorączkowym myśleniem, aby zaistnieć za wszelką cenę inaczej. Ja pokazuję w Kielcach to, czego w warunkach buskich technicznie nie mogłem pokazać. Będzie tu obiekt, przy którym pracowałem specjalnie pod kontem kieleckiego BWA. Ta dłuższa sala nasunęła mi pewien pomysł, który teraz zrealizowałem. To jest rodzaj instalacji, myślę, że nie popełnię tutaj żadnego nadużycia, sięgając po termin instalacja. Instalacja to jest obiekt, który wyraża jakąś ideę, nie będę uprzedzał jaką, w oparciu o różne nośniki, różne media, które razem połączone w jednym pomieszczeniu, tworzą jedną pracę. Ta praca buduje się na zasadzie zderzeń wszystkich elementów i ona – jakby to powiedzieć - eksploduje w podświadomości wewnętrzną projekcją, czyli tym, co człowiek czuje. Moje działanie mieści się w tej formule, w tej definicji. Opowiada o pewnym fragmencie mojego życia, który jest
22
ludzie wyjęty z całej linii życia. Unaocznienie jej zajmie mi 16 metrów długości. To właśnie są te otwarte drzwi... - Czy to znaczy, że w tym kierunku teraz pan pójdzie? - Będzie powstawał taki cykl prac który będzie nosił tytuł wspólny – cokolwiek by to nie znaczyło - „Interior”, a więc świat wewnętrzny, który od początku do końca będzie wykreowany. Prace będą numerowane, już bez tych literackich podtytułów, które wcześniej były. Będą to rozważania trochę filozofujące, może nie filozoficzne, bo popełniłbym nadużycie. Mój wiek i doświadczenia, (obie te rzeczy nie muszą iść w parze), te 25 lat, upoważnia mnie, żeby zrobić sobie taki bilans swojej twórczości, swojej świadomości i określenia tego, co by się chciało robić dalej. I ja takie porządki wewnątrz sobie robię i chciałbym, żeby ten świat, o którym opowiadam i będę opowiadał nadal, był taki bardziej czysty w przesłaniu, w formalnym działaniu, bez zbędnego gadulstwa. Przychodzi taki moment w życiu, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że słowo waży, że słowo potrafi sprawić olbrzymią radość, potrafi zabić, ośmieszyć, wzbudzić współczucie. W związku z tym trzeba brać odpowiedzialność za to słowo i ja to przekładam na język sztuki, twórczości, plastyki. - A jak wygląda pana praca? Staje pan przed pustym płótnem, kartką, deską i co się dzieje dalej? - Od bardzo wielu lat nie robię szkiców do swoich prac. Dla mnie jest ważny sam proces twórczy. Nie jest istotne, co maluję na takiej szkicowej kartce. Dla mnie ważne jest to, co mieści się między tymi kreskami. Coś, co wypełnia w sensie idei tą przestrzeń. Przyjemności dostarcza mi sam proces twórczy, ta mazianina cała, to grzebanie w farbie, w rysunku, w pastelu. Pewna dynamika myślenia i pracy, pewne niespodzianki. Ja uwielbiam niespodzianki. Staram się szybko reagować, aby je wykorzystać. Szkic jest tylko szkieletem: jak się mam poruszać, klucz, opowieść. Częstokroć i to może ulec zmianie, bo górę biorą pewne emocje. Unikam dokładnych
23 szkiców, bo szkic zabiera to świeżość myślenia, a dla mnie celem jest tworzenie, a nie stworzenie. To, że powstają rzeczy po drodze, bo powstają, to jest tak zwany proces uboczny J. - Czy dzieła sztuki powinny wychodzić na ulice, atakować odbiorców w miejscach publicznych? - Oczywiście, że tak. To nas czeka, to już się dzieje. Jest szereg uwarunkowań naszego życia. Często te intelektualne zostają gdzieś tam w tyle. Człowiek odczuwa ich potrzebę, tylko albo mu się nie chce – takich jest bardzo mało- albo nie ma czasu, bo musi walczyć o byt. Dlatego należy to ludziom ułatwić, należy podkładać im nogę tą sztuką. Trzeba wychodzić i to dla dobra twórców i dla dobra tych, którzy o tę sztukę będą się ocierać. - Co dla Pana – artysty znaczy, że coś jest ładne? - Piękno mieści w sobie sprawy uczuciowe, a ładność niekoniecznie, bo jest najprostszym wrażeniem estetycznym. Japończycy mają takie powiedzenie: To, co jest doskonałe w swojej formie, nie pozostawia pola wyobraźni, dlatego nie może być piękne. Ładne kojarzy mi się z wrażeniami estetycznymi z czymś, co ma zaspokoić najpierwsze instynkty związane z przyjemnością odbioru. Piękno jest wzbogacone o wrażliwość klimat, o uczucia, o reakcje, o wzruszenie, o płacz, o śmiech, o zdenerwowanie. To się mieści w pięknie. Ładne przenosiłbym raczej w kierunku rzemiosła. To jest trochę kaleki termin, mało wymiarowy. Podpieram się pięknem, bo to dla mnie taki termin 3D. Ładne, to a x (razy) b, czyli to, co się widzi na pierwszym planie. - Co uważa pan za swój największy sukces? - To, że w dalszym ciągu zajmuję się twórczością J. - Czy ma pan jakieś marzenie artystyczne? - Mieć pracownię. Wszystkie moje obraz są w kilku miejscach w Kielcach i w kilku miejscach w Busku. Do większych prac mój przyjaciel w Busku udostępnia mi miejsce. Chciałbym mieć swoją własną pracownię...
Cyrkowy namiot z napisem OCELOT zawitał na trzy październikowe dni do Kielc. Mylą się Ci, którzy sądzili, że była to kolejna grupa cyrkowa. Ocelot to oryginalna grupa sportowców, akrobatów, tancerzy, mimów ze Złotoryi, którzy od 1999 roku tworzą i prezentują widowisko pod tytułem „Ocelot – The Spirit of Artistics”. O specyfice pracy w tej grupie opowiedział nam Julian Hasiej, dyrektor artystyczny, choreograf i reżyser spektaklu Ocelota - zawodowy tancerz, którego droga artystyczna dwukrotnie zaprowadziła go do Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego (1963-66 i 75-86). Wiele lat pracował jako choreograf i kierownik baletu w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
- Skąd pomysł na Ocelota? - Po pierwszym naszym występie w Berlinie w 1999 roku dla firmy Canon na targach sprzętu komputerowego i telewizyjnego zostaliśmy okrzyknięci najlepszą grupą artystyczną. W tym momencie zaczęliśmy się zastanawiać, co dalej, Bogdan (Bogdan Zając, fundator i prezes Fundacji Wspierania Kultury Ruchu OCELOT, założyciel grupy artystycznej OCELOT, Trzykrotny Mistrz Świata w czwórkach męskich w akrobatyce sportowej, dyplomowany lekarz medycyny specjalizujący się w rehabilitacji) ze swoim doświadczeniem, ja ze swoim. Podjęliśmy decyzję, aby to ciągnąć. Dalej była z jednej strony praca warsztatowa, a z drugiej budowanie większego widowiska, z ludźmi, którzy w tym momencie byli do dyspozycji i też na to przystali, bo było to wyzwanie ciekawe, spontaniczne, dość wariackie. - Jak scharakteryzowałby Pan widowisko, które prezentujecie? - Przedstawienie ciągle się zmienia głównie z racji prowadzącego. W naszym przedstawieniu jest człowiek, który prowadzi spektakl. To ja zobrazowany na scenie: reżyser, choreograf, pomysłodawca, realizator, czyli facet, który po prostu tworzy swoje wizje. Pierwszym „przewodnikiem” był człowiek
24
ludzie
- Jak to się stało, że pan - zawodowy tancerz, mim Tomaszewskiego - trafił do Ocelota? - Przypadek, zadzwonił do mnie znajomy i powiedział mi o Bogdanie Zającu, który szuka osoby, która przygotowałaby mu choreografię na wstęp na targi. Byłem już na artystycznej emeryturze, pomyślałem – spróbuję. Na początku podchodziłem do tego z dużą rezerwą i nagle wzięło mnie wariactwo. Okazało się, że cała praca w Ocelocie idzie w tak ciekawym, nieokreślonym kierunku, że chciałem spróbować.
CHORZY N A WA R I AC T WO mim, taki arlekinowski, potem drugi mim, który pracował u Henryka Tomaszewskiego, zastąpił go aktor dramatyczny, a tego z kolei artysta z teatru muzycznego - śpiewający, o mniejszym zacięciu ruchowym. Na koniec – i to uważam za najlepsze – pojawił się wyhodowany na własnej piersi człowiek z tej grupy, który jest obecnie. Człowiek wszechstronny. Do tego dążymy w przypadku wszystkich członków zespołu: do wszechstronności. Zależy nam, aby przekazać jak najwięcej prawdy ciałem, jak najwięcej poznać możliwości ekspresji, a tego jest bardzo wiele: balet, teatr muzyczny, teatr dramatyczny, teatr ruchu, pantomima, sport. To spektakl, który składa się z wielu scen, każda scena ma coś do powiedzenia. Każda scena ma coś do przekazania widzowi: radosnego, symbolicznego, metafizycznego. Te sceny nie są puste, nie są tylko pokazem jakichś sprawności – to mnie nigdy nie interesowało. Mnie fascynuje ich sprawność, ich umiejętności, ale cały czas przekonuję ich do tego, aby za każdy razem znali odpowiedź na pytanie: a po co to robisz, czemu to służy. Okazuje się, że poprzez sprawność fizyczną można pokazać wiele dodatkowych rzeczy, takich od serca.
25
- W jakim miejscu na mapie teatralnej – polskiej, światowej można umieścić Ocelota? - Jestem pewien, że nie ma zespołu, do którego można by nas było przyrównać. Dlaczego? A bo wszędzie artyści są ukierunkowani w jedną stronę np., ktoś się zajmuje baletem, pantomimą, estradą. Natomiast ja to wszystko staram się łączyć, więc sądzę, że Ocelot jest eksperymentem totalnym. Na scenie pojawiają się różni ludzie. Przez to, że nie mamy jakoś określonego swojego image’u, człowiek otwiera się na wszystko. Staram się ich nie wiązać, nie szufladkować. Myślę, że oni sami mają z tego jakąś frajdę i satysfakcję, że widz, który przychodzi, jest w szoku, że ogląda coś przedziwnego, wspaniałego, impulsywnego, że jest dużo ekspresji, prawdy, no i wnętrza. Te wszystkie cechy, które gdzieś w moim doświadczeniu, zawsze były zawężane, gdy człowiek był ukierunkowany tylko w jedną stronę. - Czy człowiek o takim bagażu doświadczeń artystycznych może się czegoś w Ocelocie nauczyć? - Dzięki pracy z tymi młodymi artystami po raz kolejny otworzyłem się na nowe możliwości. Ja także w tym wszystkim coś nowego poznałem. Oni mnie inspirują, prowokują, denerwują: coś się dzieje. Sztu-
ka to wszystko: chłonąć wszelkie szanse, możliwości poznawania samego siebie, które nam daje czas, daje życie. Moim młodym artystom mówię: patrz dookoła, co się dzieje, obserwuj, nie bądź bierny, bo to wszystko może ci się przydać na scenie właśnie w ruchu. Ciało ma przecież tak wiele do powiedzenia, jak i tekst, ja operuję ciałem, artyści dramatyczni tekstem. To są te lekcje, które zdarzają się bez przerwy. Człowiek ciągle czegoś doświadcza, ciągle mnie coś zaskakuje, jakieś przeżycie, wydarzenie. To byłoby nudne, gdybym raptem stanął w jednym miejscu i powiedział: robię tylko to. Wtedy dałbym sobie spokój. Przekazuję tym młodym ludziom słowa jednego z moich mistrzów: Nie wolno ci być jak beton. Masz być jak gąbka, chłonąć i oddawać. Z betonu nie wyciśniesz ani jednej kropelki. - Jak wygląda codzienna praca zespołu? - Wariacka. W zależności od czasu, proponowanej trasy, dodatkowych spektakli. W lukach między wyjazdami mamy zajęcia warsztatowe, lub pracowanie nad kolejną sceną. Nie zapominajmy, że oni muszą ciągle dbać o swoją kondycję i umiejętności techniczne. Ja im mówię: ty masz być gotowy, a jak Ty to zrobisz, to już Twoja sprawa. Możesz ćwiczyć nawet w toalecie, na korytarzu, jeśli tylko tam będzie na to miejsce.
- Na scenie jest też zespół muzyczny. - Od zawsze myślałem o naszym własnym zespole grającym na żywo. Teraz to mamy. To drugi czynnik budujący magię przedstawienia. Dzięki muzycznym prowokacjom możemy przekazać jeszcze więcej emocji, a zwłaszcza, dzięki temu nieuchwyt-
- Ocelot często kojarzony jest z cyrkiem. - To zdarza się często. Widzi się namiot, więc trudno skojarzyć to z czymś innym niż cyrk. Musimy łykać tę gorzką pigułkę. Sam z pełnym szacunkiem podchodzę do każdego zawodu, który jest wykonywany profesjonalnie. Tak samo podchodzę do cyrkowców, ale przyznam się szczerze, że cyrku nie lubię. Nie interesuje mnie to. I tu śmiem twierdzić, że cyrkowcy nawet najlepsi, jakich oglądałem, nie dali by rady pracy z nami. Mam wrażenie, że ten charakter pracy, to coś innego, zaczęłoby ich denerwować, bo oni są już określeni. Tak jak tancerz klasyczny jest określony. Równie śmiało i odważnie stwierdzę, że ci wstępujący w Ocelocie, w cyrku pracy by nie znaleźli. Ich by to denerwowało, Uważam, że oni już są chorzy. Na szaleństwo i na sztukę. - Czego życzyć Ocelotowi? - Stabilizacji, własnego miejsca do pracy, szansy na długie próby. Stabilizacji, która umożliwi nam pracę twórczą. Abyśmy nigdy nie zapomnieli o wariactwie.... z Julianem Hasiejem rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta
nemu momentowi zderzenia muzyki z działaniami ludzi na scenie. To jest bardzo ważne w tym widowisku. Z muzykami rozmawiam tak, jak z artystami ruchowymi. Musicie patrzeć i widzieć, co się dzieje. Artysta może czasami zadziałać inaczej, a wy musicie to wyczuć. Nie macie prawa grać sobie, niezależnie od tego, co dzieje się na scenie. 26
więcej informacji na stronie www.ocelot-foundation.com
ludzie
27
miasto
P l a n centrum Kielc
Łódź
Warszawa
legenda
17
ścieżka rowerowa szlak turystyczny galerie muzea teatry kina ośrodki kultury urzędy hotele restauracje kawiarnie, puby, kluby zdrowie zakupy inne
24 40
Częstochowa
22
39
48
2 36
43
56
47
53
27 16
41
42
1 12 31 34 13
52 54 51
57
9
46
45
3 19 11
4 50 14 20 26
29
7 10
38
23
35 32
45
8
Lublin
25
33
55
28 37
6
49
Kraków
18 17
21
5 44
Tarnów
plan miasta: Agencja Wydawnicza JP www.wydawnictwo-jp.kkf.pl
inform a t o r
Ośrodki Kultury
9 Muzeum Zabawkarstwa
W o j e w ó d z k i Dom 17 Kultury
Galerie
Kielce, ul. Kościuszki 11 tel. +41 344 40 78
BWA Piwnice 1 BWA Na Pięt r z e
Skarbiec Katedralny Kielce, Pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07
Kielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info
Więzienie Kieleckie 11 1939 - 1956
Galeria Foto g r a f i i ZPAF - BWA 2
Kielce, ul. Zamkowa 35
Te a t r y
Kielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71
Te a t r i m . S t e f a n a 12 Żeromskiego
Galeria 3 Współczesne j Sztuki Sakra l n e j
Kielce, ul. Sienkiewicza 32 tel. +41 344 75 00 www.teatr-zeromskiego.com.pl
Kielce ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02
GALERIA WINDA
4
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b
Muzea Muzeum Geo l o g i c z n e Kielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37
5
Muzeum Lat Szkolnych S t e f a n a Żeromskiego 6 Kielce, ul. Jana Pawła II 25 tel. +41 344 57 92
Muzeum Naro d o w e Kielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18
7
Muzeum Wsi Kieleckiej 8 Dworek Lasz c z y k ó w Kielce, ul. Jana Pawła II tel. +41 344 92 97
30
10
Te a t r L a l k i i A k t o r a „Kubuś” Kielce, ul. Duża 9
13
K i e l e c k i Te a t r Ta ń c a Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 361 27 46
14
Filharmonia 50 Świętokrzyska im. Oskara Kolberga Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl
Kina Kinoplex
Kielce, ul. Świętokrzyska 20 15 tel. +41 332 13 30 www.kinoplex.pl
Moskwa
Kielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34 www.kinomoskwa.pl
16
23
Kielce ul. Ściegiennego 6 tel. +41 361 27 37, 361 24 10 www.wdk-kielce.pl
Dom Kultury Zameczek
29
18
Kielce, ul. Słowackiego 23 tel. +41 361 39 31
DŚT Pałacyk Zielińskiego
19
Kielce ul. Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53 www.kielcedst.net
24
31
KIELECKIE CENTRUM 20 KULTURY Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33 www.kck.com.pl
SŁONECZKO
tel. +41 344 58 36 www.teatr-kubus.pl
HOTELE
RESTAURACJE
Kielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80
POD KRECHĄ
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424
Urzędy Urząd Miasta
21
Kielce, Rynek 1 Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000 www.um.kielce.pl
27
Nefertiti
kuchnia arabska, egipska, indyjska i polska Kielce, ul. Żytnia 8
rezerwacja tel. 41/ 335 80 01 25
22 Urząd M a r s z a ł k o w s ki Województwa Ś w i ę t o k r z y s k iego
Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49 www.sejmik.kielce.pl
32
RESTAURACJA
K AW I A R N I E
to miejsce kosztuje tylko 30zł ! sprawdź
WESOŁA KAWKA
www.reklama.wici.info tel. 602 603 403
Kielce, ul. Wesoła 50 tel. +41 344 64 37
28
Bilard Club
FOCUS 26
ul. Warszawska 151 Telefon 508 178 125 zapraszamy od 14.00
32
PUBY
APTEKI
K L U B Y, D Y S K O T EKI
ZAKUPY
A P T E K A M E L I SA
51
Kielce, Orkana 11 tel. +41 331 00 73
33
45
37
Apteki “ N a W z g ó r z u”
Kielce, ul. Orzeszkowej 51c 57
tel. 330-11-29
“Sady”
Kielce, ul. Wojewódzka 2
Sklep “Modnisia”
tel. 343-51-07
“Słoneczna”
41
Kielce, ul. Słoneczna 24 34
Kielce, ul. Duża 24 (w podwórzu) tel. 41/344 48 13
46
tel. 366-42-53 38
“Parkowa”
K a n c e l a r i e 49 Adwokackie i Radcowska
55
42
Kielce, ul. Żytnia 6
Marek, Tomasz Stanisław Klesykowie
tel. 368-30-33, 347-83-30
39
tel.
S T O M AT O L O G I A
360-00-26/27
47
35
43 52
40
36
54
48
56
Matematyka Korepetycje
tel. 600 31 00 44 Lekarz Komputerów tel. 604 231 739
44
Najbliższy Sklep z Muzyką
www.fan.pl
53
Kielce, ul. Żeromskiego 18, tel. 362 15 19, 361 83 26
34
Spotkania ze Sztuką Biuro Wystaw Artystycznych zaprasza przedszkolaki, młodzież szkolną i nauczycieli na cykl zajęć edukacyjnych „Spotkania ze sztuką”, które kształcą przyszłych odbiorców sztuki. Wystarczy zadzwonić pod numer 344 63 19 i umówić się z koordynatorem programu Natalią Łakomską.
global village news NOWY ROK Rozpoczął się nowy rok szkolny, czternasty w historii “Global Village”. Zaczął się dobrze: uruchomiliśmy dwie nowe szkoły (na Barwinku w Kielcach i w Staszowie), przybyło słuchaczy, dołączyli nowi nauczyciele polscy i brytyjscy o wysokich kwalifikacjach. Przy okazji wspomnijmy, że zgodnie ze standardami PASE w “Global Village” nie uczą po prostu “native speakers” - zatrudniamy wyłącznie nauczycieli brytyjskich z dyplomem ukończenia studiów wyższych oraz z dyplomem TEFL, czyli nauczyciela języka angielskiego jako języka obcego (tak jak nie każdy Polak może być nauczycielem polskiego, tak nie każdy Anglik może być nauczycielem angielskiego).
kupon wytnij lub zxeruj...
Na zdjęciu: szkolenie dla brytyjskich nauczycieli GV przed nowym rokiem szkolnym. Poznają organizację zajęć oraz nowości metodyczne i technicz-ne wprowadzane w tym roku w GV.
35
EUROPEJSKIE PORTFOLIO JĘZYKOWE ONLINE Lingwiści, metodycy i specjaliści CALL (komputerowego wspomagania nauczania języków obcych) z całej Europy spotkali się na Politechnice Poznańskiej aby podsumować kolejny etap prac nad Europejskim Portfolio Językowym Online. Projekt, na który Komisja Europejska przeznaczyła ok.
pół miliona euro, wszedł w stadium konkretnych prac nad elementami, które składać się będą na ostateczny produkt. I tak na przykład Uniwersytet w Granadzie przygotuje moduł monitorujący rozumienie tekstu czytanego a Global Village moduł monitorujący rozumienie tekstu mówionego. Europejskie Portfolio Językowe Online ma być gotowe pod koniec 2007 roku.
GLOBAL VILLAGE SZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCH tel. 343-05-97, 362-13-93 www.gv.edu.pl
LISTOPAD
3 listopada 2005
Słoń USA / 81 min / dramat
10 listopada 2005
Głosy niewinności
BAZA KULTURY
Meksyk, USA / 120 min / dramat
17 listopada 2005
Noi Albinoi Islandia, Niemcy / 93 min / dramat
24 listopada 2005
Lilja 4-Ever Szwecja / 109 min / dramat
1 grudnia 2005
Exils Francja / 103 min / dramat
GRUDZIEŃ
8 grudnia 2005
w każdy czwartek Kinoplex Kielce zaprasza na
KLUB KONESERA
10 minut później trąbka Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania, Finlandia, Chiny / 92 min / dramat
15 grudnia 2005
2046 Hongkong / 123 min / dramat
22 grudnia 2005
Okna
Włochy, Wielka Brytania / 106 min /oby-
Kielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. + 41 332 13 30 www.kinoplex.pl 36
czajowy
29 grudnia 2005
Edukatorzy
Niemcy, Austria / 127 min / dramat
tekst: Agnieszka Kozłowska-Piasta
miasto Artyści, ludzie kultury, członkowie stowarzyszeń i fundacji, gnieżdżący się w mieszkaniach, małych, wynajmowanych pokojach, na strychach i w piwnicach oraz kompletni bezsiedzibowcy znajdą wreszcie swój kąt. Już niedługo, dzięki uprzejmości prezydenta Wojciecha Lubawskiego, budynki przy ulicy Zbożowej, w których mieściły się warsztaty samochodowe policji znajdą się we władaniu ludzi zajmujących się kulturą. BAZA, która jest dość dużym kompleksem hal (jedna z nich ma powierzchnię ok. 3 tys. m kwadratowych), pomieszczeń biurowych i garaży już niedługo stanie się kolejnym obiektem - zdecydowanie innym od dotychczas znanych nam instytucji – na kulturalnej mapie naszego miasta. BAZĘ ma charakteryzować niezależność, kreatywność, otwartość i wyczulenie na sztukę współczesną. Jej lokatorzy, poza tym że będą tam tworzyć, będą również inicjatorami wydarzeń kulturalnych, imprez, koncertów, spektakli, wystaw, festiwali i przeglądów.
38
Kto chce zamieszkać w bazie? Między innymi Kielecka Szkoła Jazdy, czyli 14 młodych zespołów muzycznych, Stowarzyszenie Teatralno-Filmowe „Hotel pod Aniołem”, Galeria Otwarta „Zaplecze”, Grupa Fotograficzna CKF, Marek Wawro (trzykrotny zdobywca Grand Prix „Przedwiośnia”), Fundacja Kultury Wici. Każda z grup deklarujących swój udział w przedsięwzięciu ma już określone plany i zamierzenia, związane z dotychczas prowadzoną działalnością. Każda liczy, że dzięki BAZIE uda jej się nie tylko rozwinąć własne skrzydła, ale także ożywić kieleckie środowisko kulturalne poprzez podarowanie miastu ciekawego i interesującego miejsca, pełnego różnorodnych działań kulturalnych. Co podkreślają wszyscy - najważniejsza jest niezależność i oddzielenie się od istniejących struktur, aby samodzielnie realizować swoje zamierzenia i w pełni wykorzystać potężny potencjał energetyczny tego miejsca.
W planach i zamiarach jest stworzenie z BAZY dobrze działającego ośrodka promującego kulturę niezależną, miejsca, gdzie każdy – kto tylko ma coś do zaproponowania – będzie mógł, bez tony papierków, pisemek, zgód, referencji realizować swoje artystyczne czy kulturalne marzenia i dzielić się tym z innymi. Będzie to miejsce prezentacji dorobku tych artystów, którzy do tej pory nie mieli gdzie w Kielcach zaistnieć. BAZA nie będzie jednak tylko sceną impresaryjną. Będzie to inkubator twórczości lokalnych młodych twórców, którzy nie znajdują wsparcia w żadnych innych lokalnych instytucjach kulturalnych. Często są zbyt młodzi, aby przebić się przez skorupy istniejących układów towarzysko-instytucjonalnych, często są zbyt mało przebojowi, aby sprzedać siebie i swoje pomysły. Wszelkie alternatywne imprezy, jakie odbywają się w Kielcach, mają raczej skromny charakter i często przechodzą niezauważone. Baza ma być miejscem także opinio- czy kulturotwórczym, ma spełniać rolę edukacyjną i promocyjną, bo w dzisiejszych czasach „spod znaku pieniądza” rzadko pamięta się o konieczności uwrażliwienia na sztukę w jakiejkolwiek formie. Ma zachęcić i uczulić lokalne środowisko na niewątpliwą, choć często zagubioną w codziennej szarości naszego życia, potrzebę artystycznej twórczości, estetycznej wypowiedzi często na trudne i bardzo skomplikowane tematy. Niezwykle twórcza – i to też chyba niewątpliwy plus tego pomysłu – będzie możliwość dialogu między wszystkimi lokatorami: wzajemne wsparcie i wspólne działania kooperacyjne. Wszystko to ma sprawić, że Ośrodek Twórczy BAZA będzie żywym tworem, tętniącym prawdziwą - bo szczerą, a nie wymuszoną - twórczością i działalnością kulturalną. Takie miejsca istnieją już w innych miastach, np. w Gdańsku od 2002 roku działa Europejski Ośrodek Integracji Twórczej, prowadzony przez Teatr Znak w budynku dawnej Willi Dyrektora na terenach byłej Stoczni Gdańskiej.
39 Kupa banałów? To teraz kilka faktów. W BAZIE ma powstać Galeria otwarta „Zaplecze” dla młodych plastyków, mała galeria sprzedażna, „Jadłodajnia Kulturalna” połączona z klubokawiarnią z prawdziwego zdarzenia, pracownie „inkubatory” dla młodych twórców, studio muzyczno-nagraniowe, ośrodek dokumentujący i promujący sztukę współczesną, „baza danych” o kieleckich niezależnych twórcach, produkcje teatralne i studium poszukiwań teatralnych, ma być tworzone zaplecze technologiczno-sprzętowe dla nowych form sztuki. Mało? Chyba nie... Gdybyście zobaczyli smutek tego miejsca: śmierdzące smarem hale, odrapaną farbę, brudne, popękane szyby w oknach i pomyśleli o latach pracy potrzebnych, aby do końca przystosować to miejsce do działań artystycznych, to z podziwem patrzylibyście na garstkę ludzi, którzy chcą w to miejsce zainwestować, którzy czują, że tu można, że tu się da zrobić dużo wspaniałych rzeczy. Nie zapominajmy o prezydencie Lubawskim, który zagwarantował zapaleńcom, że miasto będzie pokrywać koszty dozoru mienia, energii elektrycznej i ogrzewania., sfinansuje także doprowadzenie łączy internetowych. Często mówi się, że z Kielc uciekają ludzie, bo nie ma tu warunków na realizację swoich twórczych planów, a odbiorcy sztuki mają ograniczone możliwości zapoznania się z prawdziwą, tętniącą życiem kulturą, bo w tym mieście nic się nie dzieje. BAZA z pewnością zmieni tę sytuację. Mocno wierzymy w to, że już wkrótce, położona na uboczu w zapomnianym i zaniedbanym miejscu miasta BAZA, stanie się jego kulturalnym centrum, jego wizytówką i niebywałą atrakcją nie tylko dla kielczan, ale i przyjezdnych. Będzie miejscem, gdzie często będzie się działo coś wartościowego i wyjątkowego, gdzie zawsze będzie można spotkać ludzi, którzy z pasją, kompetencją i prawdziwym uczuciem robią coś dla kultury.
miasto
Kieleckie Cmentarze Europejskie cmentarze przechodziły zmienne koleje losu i przybierały przez wieki różne formy, w których odzwierciedlał się stosunek poszczególnych społeczeństw i grup wyznaniowych do śmierci. Były też nośnikiem zjawisk kulturowych oraz zapisem obyczajowości ludzi i ich materialnej kondycji. Nigdzie tak wyraźnie jak na cmentarzach odległe dzieje nie splatają z teraźniejszością, skłaniając do zadumy i refleksji nie tylko nad historycznym biegiem wydarzeń, lecz również nad zagadką ludzkich losów. Cmentarze kieleckie to panteon wielu wybitnych i wielce dla Kielc zasłużonych ludzi, którzy po trudach ofiarnego życia, tam właśnie znaleźli miejsce spoczynku. Kieleckie nekropolie liczą sobie już blisko dwa stulecia. Najstarszym miejscem w naszym mieście, gdzie dokonywano pochówków zmarłych, był teren wokół kościoła Św. Wojciecha, wzmiankowany przez Jana Długosza, a datowany na XII wiek, funkcję tą pełnił do 1889 roku. Zmarłych grzebano
40
także w okolice kościoła katedralnego (od XII wieku) oraz na terenie wokół nie istniejącej kaplicy Św. Leonarda, (obecnie teren wokół Kieleckiego Centrum Kultury). Nie wyklucza się, że zmarłych grzebano również przy kościele Św. Trójcy. Zakaz pochówków przy kościołach został wydany w 1795 roku, po wkroczeniu do Kielc wojsk austriackich. Data założenia cmentarza, dziś zwanego Starym, nie jest dokładnie znana. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi bowiem z księgi rachunkowej Kielc (maj 1809 - maj 1810 r.) i brzmi: „Siedmiom cieślom za ścinanie i obrabianie drewna do nowego cmentarza Św. Józefa – złp 42.” Należy przypuszczać, że cmentarz założono w latach 1801-1805. Chowano tu zarówno katolików jak i ewangelików, prawosławnych, a nawet unitów. Przy ul. ks Piotra Ściegiennego znajduje się kompleks cmentarzy. Cmentarz Stary po stronie prawej i po lewej Cmentarz zwany Nowym. W 1980 roku Wojewódzki Konser-
41
wator Zabytków w Kielcach uznał Cmentarz Stary za zabytkowy, obejmując ochroną ścisłą układ przestrzenny, drzewostan oraz nagrobki i kaplice postawione do 1939 roku. Dochodząc do cmentarza od strony północnej, pierwsza brama w prawo prowadzi na Cmentarz Partyzancki. Znajdują się tu groby bezimiennych ofiar terroru hitlerowskiego, mogiły harcerzy i żołnierzy ruchu oporu, m.in. ekshumowanych z pól bitewnych partyzantów z oddziału „Wybranieckich” i oddziału „Ponurego”, poległych na Wykusie. Tu złożone są prochy z krematoriów hitlerowskich obozów koncentracyjnych. W jego obrębie po lewej stronie symboliczna mogiła - Pomnik Katyński ku czci pomordowanych na „nieludzkiej ziemi”. Z Cmentarzem Partyzanckim sąsiaduje Cmentarz Stary. Po przekroczeniu bramy po stronie prawej mijamy odrestaurowaną latarnię cmentarną z 1776 roku z kamienną rzeźbą Św. Józefa. Na Cmentarzu Starym zachowały się groby żołnierzy napoleońskich, spiskowców księdza Piotra Ściegiennego, uczestników powstania listopadowego i styczniowego. Wiele grobowców zasługuje na uwagę ze względu na walory artystyczne i zabytkowe. Liczna jest grupa nagrobków żeliwnych pochodzących z XIX wieku, a wykonanych w kieleckich zakładach odlewniczych. Na terenie cmentarza mamy wiele pomników wykonanych z piaskowców i marmurów. Z Cmentarza Starego wychodzimy obok domku grabarza, na ścianie którego znajduje się mapa cmentarza z zaznaczonymi zabytkowymi grobami i grobami zasłużonych dla miasta.
i 400 żołnierzy poległych w wojnie bolszewickiej w 1920 roku. W głębi jest cmentarz prawosławny – kilkadziesiąt nagrobków z XIX wieku, pozostałość po zaborcy. Może nie wszyscy mieszkańcy naszego grodu wiedzą, że na Cmentarzu Starym był też cmentarz mahometański. Dzisiaj od strony południowej cmentarza biegnie ul. Mahometańska. Istnienie cmentarza mahometańskiego wiązało się prawdopodobnie z obecnością wyznawców Islamu wśród żołnierzy garnizonu carskiego stacjonującego w Kielcach.
Idąc ul. Ściegiennego dochodzimy do kolejnej bramy. Prowadzi ona na cmentarz komunalny założony na terenie dawnego cmentarza prawosławnego. Na lewo od głównej alejki rozciąga się kwatera wojskowa. Tu wśród licznych grobów powstańców z 1863 roku znajduje się płyta poświęcona Nieznanemu Żołnierzowi oraz pomnik z napisem „1863 – 1921 Bohaterom Walk o Niepodległość Polski”. Są także kwatery żołnierzy września 1939 roku z białymi krzyżami, legionistów Józefa Piłsudskiego
Na peryferiach miasta w części południowo-zachodniej położony jest cmentarz byłej osady fabrycznej Białogon założony w 1918 roku. Cmentarz komunalny przy ul. Zagnańskiej zamyka listę cmentarzy w obrębie administracyjnych granic Kielc. Odwiedzając cmentarze, pamiętajmy o zapaleniu maleńkiej świeczki na mogiłach zapomnianych. Pamiętajmy, że liczy się pamięć, a nie wielkość znicza.
Cmentarz Stary był zespołem cmentarzy różnych wyznań, poza żydowskim. Do połowy XIX wieku Żydzi nie osiedlali się na terenie miasta, lecz poza jego granicami. Dzięki reformom Aleksandra Wielopolskiego doszło do równouprawnienia Żydów, którzy mogli już osiedlać się w Kielcach. W 1865 roku Żydzi wystąpili z prośbą o zezwolenie na utworzenie w Kielcach okręgu bożniczego i urządzenie cmentarza. Po wyrażeniu zgody przez Rząd Gubernialny ,Franciszek Ksawery Kowalski opracował plan i kosztorys założenia cmentarza w dzielnicy Pakosz. Prace ukończono w 1870 roku. Dalsze losy cmentarza nie są łatwe do odtworzenia ze względu na brak dokumentacji gminy żydowskiej. Dzisiaj teren dawnego cmentarza żydowskiego na Pakoszu jest ogrodzony, porośnięty trawą i rachitycznymi drzewkami, z piramidą macew naprzeciwko bramy głównej. Na cmentarzu znajduje się mogiła 42 ofiar pomordowanych podczas pogromu 4 lipca 1946 roku.
Jerzy Kapuściński
miasto
niedzielny spacer
KADZIELNI A Zapraszam na spacer do kolejnego kieleckiego rezerwatu. Próżno szukać na mapie drugiego miasta, które by posiadało aż pięć rezerwatów w swoich granicach administracyjnych. Kielce to wielkie muzeum geologii pod gołym niebem, gdzie można podziwiać historię ziemi od prekambru do czwartorzędu, bez konieczności zagłębiania się pod powierzchnię ziemi. Kadzielnia lub Skałka Geologów to rezerwat ścisły o powierzchni 0,6 ha położony na południe od centrum miasta. Jest to ulubione miejsce mieszkańców naszego miasta na spacery. Już w 1824 roku zaprojektowano utworzenie na terenie Kadzielni parku i ogrodu botanicznego, do tych planów wracano kilkakrotnie. To niewysokie wzgórze mierzy 295 m n.p.m. i wchodzi w skład Pasma Kadzielniańskiego, przebiegającego w południowej i zachodniej części miasta. Nazwa pochodzi, jak głosi tradycja, od zbierania ziół do kadzidła. Teren Kadzielni to wyrobisko po dawnym kamieniołomie wapieni górnodewońskich z wyjątkowo pięknie zachowanymi formami krasu kopalnego. Leje i kotły krasowe wypełnione różnokolorową zwietrzeliną
42
są doskonale widoczne z punktów widokowych. Rozpuszczone przez kwaśne deszcze skały wapienne tworzą maź o zabarwieniu brunatnoczerwonym, zwaną przez geologów „terra rosa” (ziemią czerwoną). Największe skupisko różnorodnych form krasowych występuje w obrębie położonej w centralnej części kamieniołomu Skałce Geologów. Jak je odkryto? Otóż w 1930 roku przybyła do Kielc grupa studentów z Uniwersytetu Warszawskiego, która to pod czujnym okiem swoich opiekunów prowadziła badania, między innymi także na terenie wówczas czynnego kamieniołomu Kadzielnia. Ogromnym zaskoczeniem dla studentów i ich opiekunów było odkrycie jaskiń w szczytowej części kamieniołomu zwanej Skałką Geologów. W jednym z lejów krasowych znaleziono ząb labiryntodonta, triasowego płaza tarczogłowego. Niemałą sensacją było stwierdzenie, że Skałka Geologów to skamieniała rafa koralowa. W roku 1931, w związku z dokonanymi odkryciami, podpisano porozumienie o wstrzymaniu eksploatacji w tej części kamieniołomu, która zdaniem odkryw-
ców, powinna być zabezpieczona dla potomnych i nauki. Porozumienie zostało podpisane przez właściciela kamieniołomu i dyrektora Departamentu Ministerstwa Edukacji. Po wojnie miejsce to zostało zabezpieczone zarządzeniem wojewody kieleckiego, dopiero w 1962 roku uznano Skałkę Geologów za rezerwat ścisły. W tym starym kamieniołomie eksploatacja wapieni trwała od 1770 roku, kiedy to powstał pierwszy wapiennik z inicjatywy biskupa Kajetana Sołtyka, do 1962 roku, kiedy to zakończono eksploatacje. Na terenie Kadzielni rozpoznano i zarejestrowano 26 jaskiń, większość z nich to formy stosunkowo niewielkie, powstawały w najmłodszym trzeciorzędzie i w czwartorzędzie. Największą jaskinią jest Szczelina Kadzielniańska, której długość wynosi 180 m, a głębokość 21 m. Końcowa część jaskini rozwinięta jest w dwóch poziomach. Znajdziemy w niej twory naciekowe w formie pokryw, draperii i małych stalaktytów. Nieco mniejsza jest Jaskinia Wschodnia położona w połowie wysokości wschodniej ściany kamieniołomu. Korytarze o długości 110 m rozwinięte są na czterech poziomach. Dostęp do niej jest bardzo trudny, a niektóre jej komory zagrożone są zawaleniem, na skutek silnego naruszenia robotami odstrzałowymi. W części rezerwatu ścisłego mamy Jaskinię Jeleniowską (Dolną) o długości 15 m. Jest to fragment większej jaskini zniszczonej w czasie eksploatacji kamieniołomu z okresu poprzedzającego ochronę. Wejście do niej znajduje się w urwistej północno-zachodniej ścianie skalnego ostańca Skałki Geologów, około 20 m poniżej szczytu. Dojście do jaskini jest trudne i niebezpieczne, prowadzi do niej wąska ścieżka. Jest to komora o wymiarach 13x8 m i wysokości 2 m. Jaskinia utworzyła się wzdłuż poziomej płaszczyzny rozwarstwienia wapieni.. Na ścianach widoczne są resztki pokrywy kalcytowej. Większe i ciekawsze elementy szaty naciekowej z tej jaskini przechowywane są w Muzeum Narodowym przy Rynku. Bardzo ciekawe jest także namulisko denne złożone z nawianych piasków i gliny. Znaleziono tu kości nosorożca włochatego oraz
43 liczną faunę drobnych ssaków ze starszego czwartorzędu. W planach jest udostępnienie jaskiń do zwiedzania.
W 1971 roku w ramach obchodów jubileuszu IX wieków istnienia Kielc, wykorzystując naturalne wyrobisko dawnego kamieniołomu, wybudowano i oddano do użytku amfiteatr na 5.000 miejsc. W amfiteatrze odbywają się różne imprezy artystyczne, a od 34 lat Wiatraczek, czyli Festiwal Piosenki Harcerskiej. 22 lipca 1979 roku odsłonięto pomnik „Bojownikom o Wyzwolenie Społeczne i Narodowe”, poświęcony pamięci mieszkańców Kielecczyzny walczących i poległych w okresie zaborów i dwóch wojen światowych. Z tarasów widokowych na Kadzielni w pogodny dzień możemy nacieszyć oko wspaniałymi widokami na miasto i najbliższą okolicę. Patrząc w kierunku północno-wschodnim widzimy wieże kieleckiej Katedry, dziś Bazyliki Mniejszej, piękne kołpaki zdobiące wieże Pałacu Biskupów Krakowskich. Linię horyzontu zamykają Wzgórza Tumlińskie i Pasmo Masłowskie. Od południowego wschodu nad miastem góruje Pasmo Dymińskie z górą Telegraf (406 m), od południa Pasmo Posłowickie ze skocznią narciarską posadowioną na północnym stoku Pierścienicy. Od południowego zachodu poza przełomem rzeki Bobrzy, widoczne jest Pasmo Zgórskie z górą Patrol, zaś od zachodu widać Brusznię i Karczówkę zwieńczoną kościołem pod wezwaniem św. Karola Boromeusza. Dodatkową atrakcją Kadzielni było piękne turkusowe jeziorko. Jerzy Kapuściński
Offowo go l f owo
Jeśli szukasz dużej dawki emocji i marzą Ci się sporty ekstremalne, to zapomnij o pomysłach skakania na bungee i innych takich głupotach… teraz jest cos nowego i świeżego: offgolf. „Golf” – wiadomo o co chodzi (tym, którzy pomyśleli o sweterkach, czy autkach w tym momencie podziękuję ;)), „Off” – czyli nietradycyjny i na bakier ze standardem. Skąd pomysł na offgolf? Pewnie z elitarności i pewnej dozy snobizmu w golfie tradycyjnym – odpowiednie buciki, specjalne kluby dla golfiarzy, markowe ciuchy i mnóstwo „ozdobników” (kosztownych zresztą), czyli wychodzi tego średnia…. wieku graczy – 50 lat i kilka samochodów przy willach golfiarzy ;). Za to w offgolfie wymagań zbyt dużych nie ma – muszą być kije (tu już nie ma przeproś – musi być dobry sprzęt), piłeczki, ciuchy muszą być po prostu wygodne, a klubów zwyczajnie nie ma. Bo sęk w tym, że w offgolfie za pole golfowe może robić prawie każda nawierzchnia – łąka, stara fabryka czy dzika plaża. Miejsce ma małe znaczenie – ważne, żeby nie powodować zagrożenia życia dla innych. Pomysł zejścia z pól golfowych pojawił się na początku lat 90-tych, kiedy ktoś sobie wymyślił, że nie ma zbytnich zasobów na koncie, a w golfa to by jednak pograł. I to chyba najkrótsza i najprostsza historia undergroundowej wersji tego szlachetnego sportu.
tekst: Sonja
44
foto: Rafał Milach www.rafalmilach.com
wici
45
Łatwo się zaczęło, więc i ruszyła kreatywność w wymyślaniu nowych odmian golfa wici na coraz dziwniejszych powierzchniach. Gra się niemalże wszędzie: w fabrykach, na ulicach, na plaży, na blokowiskach, w lasach, na lodzie; ogólnie nie ma ograniczeń ;)) Zasady są proste – zasad nie ma, oprócz jednej: bezpieczeństwo przede wszystkim, czyli graj tak, aby nic nie zniszczyć. Każda grupa ustala sobie swój system gry, punktacji, rozwiązywania sporów, ale niemal na każdej stronie internetowej o offgolfie dowiemy się, że chodzi o luz, relaks, ewentualnie wyżycie się. Co do sprzętu, to trzeba mieć kije, których jest kilka rodzajów - drewniane, metalowe, damskie, do pathowania (czyli wbijania piłeczki do dołka) itp. itd. Kijów potrzeba kilka, w zależności od rodzaju podłoża, naszej siły oraz celu lotu, jaki sobie wyznaczymy. Wszystko ładnie, tyle że kije często gęsto ulegają zniszczeniu, bo jak brzmi motto „Nie chodzi o umiejętność grania, ale o zabawę. Czym gorzej grasz, tym weselej”.
Tak więc techniką nie należy się przejmować, ale trzeba być przygotowanym na to, że kije będą się łamać. Zresztą problemy ze sprzętem tu się nie kończą - pozostaje jeszcze kwestia piłek. Ups, nie pozostaje, bo - gracze cierpią na ich chroniczny brak - grając w dziewiczych terenach nietrudno o zgubienie piłki. W Polsce offgolf rozwija się bardzo prężnie. W Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i większości dużych miast są już grające ekipy. W Kielcach powoli już coś kiełkuje, więc może doczekam się na wiosnę jakiegoś zaproszenia na małą partyjkę golfa?
Info: www.chaosgolf.bytkow.net, www.urbangolf.com www.offgolfers.pl, www.naturalborngolfers.com
wici KRONI K A WI C I 26.09 Przebywający w centrum miasta mają możliwość korzystania z bezprzewodowego Internetu. HOT- SPOT współpracuje z serwerem Radia “FAMA”. Korzystanie z Internetu, tylko wymaga posiadania w komputerze karty WI-FI. 27.09 Cenny dar dla Muzeum Narodowego. Córka słynnego legionisty generała Juliusza Zulaufa, który dowodził 2 Dywizją Piechoty Legionów w Kielcach, przekazała muzeum broń palną, mundury, książki i ryciny należące do rodziny. Wszystkie nowe eksponaty zostaną poddane konserwacji i opisowi. Trafią prawdopodobnie do Muzeum Historii Kielc, które w przyszłym roku ma zostać otwarte w zabytkowej XIX-wiecznej kamienicy przy ul. Leonarda. 1.10 Kielecki Teatr Tańca obchodził jubileusz 10-lecia istnienia. 1 października na dużej scenie Kieleckiego Centrum Kultury. A tancerze zaprezentowali fragmenty spektakli “Tęsknoty”, “Quo Vadis”, “Dla Ciebie Panie”, “Kalijuga”, “Drab-Zeen” i “Przemijanie”. 3.10 Kolporter Korona Kielce jako pierwszy polski klub piłkarski został partnerem globalnej kampanii przeciw rasizmowi pt “Wykopmy rasizm ze stadionów”. Kielecki pierwszoligowiec znalazł się niezłym towarzystwie, m.in. klubów: Barcelona, Celtic Glasgow, Liverpool, Chelsea Londyn.
46
6.10 Popiersia Zbigniewa Herberta, Czesława Niemena oraz Andy’ego Warhola staną w alei rzeźb na skwerze Szarych Szeregów. Rzeźbę Zbigniewa Herberta wykona Arkadiusz Latos, Czesława Niemena - Paweł Witkowski, a Warhola - Sławomir Micek. Konkurs ogłoszono po raz drugi, bo za pierwszym razem jury nie zdecydowało się na wybór żadnego z projektów. Korty Politechniki Świętokrzyskiej przy alei Tysiąclecia w Kielcach przykrył specjalny balon, który umożliwi grę w tenisa przez cały rok. (6.10)
16.10 „Historia Calineczki” została nagrodzona przez dziecięce jury II Festiwalu Teatrów Lalkowych „Brzechwa i inni...”. Festiwal zbiegł się z obchodami 50-lecia istnienia kieleckiego Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”. W ramach obchodów jubileuszu teatr wystawił „Przygody Sindbada Żeglarza” w reżyserii Tomasza Jaworskiego, otwarto także Galerię Lalki Teatralnej.
10.10 Kielce zaprezentowały się na największych w Europie Międzynarodowych Targach Nieruchomości Inwestycyjnych EXPO REAL 2005.
18.10 Ministerstwo Kultury wyasygnowało kwotę 350 tys. złotych na zakup XVII-wiecznego obrazu Giovanniego Biliverta “Dawid z głową Goliata”. Dzieło, które znajduje się w depozycie kieleckiego Muzeum Narodowego, stanie się teraz jego własnością.
12.10 Działa już kolejna restauracja 11:30, tym razem w budynku przy ulicy Piekoszowskiej. To drugie, obok lokalu przy ul. Bodzentyńskiej, miejsce, gdzie osoby bezrobotne i utrzymujące się z zasiłków socjalnych mogą zjeść tani pożywny obiad.
19.10 Nowoczesna iluminacja działa wokół kościoła św. Wojciecha. Zakończył się montaż pierwszych lamp. Pojawią się także punktowe reflektory, które uwydatnią detale świątyni. To już kolejny, po Katedrze, pięknie oświetlony kościół w naszym mieście. 20.10 Budynki przy ulicy Zbożowej, w których mieściły się warsztaty samochodowe Policji, jeszcze przed zimą zostaną przekazane z inicjatywy prezydenta Kielc do użytkowania artystom.
15.10 Kielecki plastyk edukuje młodzież uzdolnioną plastycznie już 60 lat. Uroczystości jubileuszowe odbyły się 15 października. W galerii BWA otwarto z tej okazji wystawę prac absolwentów i nauczycieli liceum.
47
Ach ziemniaki dla Wici gotowała: Frog Kochany czytelniku, jeżeli nie wiesz - informuję, że jest już po wykopkach. Oznacza to, że ziemniaki leżą w silosach, piwnicach, spiżarniach itp. miejscach. Bulwa ta należy do tych produktów, które kuchnia polska szczególnie uwielbia. Jest on podawany w przeróżnych postaciach, począwszy od ziemniaka z ogniska aż do .... i tu długa lista. Ja pozwolę sobie przedstawić ziemniaka w trzech moich ulubionych odsłonach. 1. Ziemniak “ala ognisko” Siedzimy z przyjaciółmi w domu w deszczowy dzionek i marzy nam się ziemniaczek z ogniska. Nic prostszego, wystarczy kupić ziemniaczki lub wyjąć z piwniczki w ilości sztuk na głowę, które będziemy w stanie zjeść. Polecam wybranie ziemniaków o podobnej wielkości, najlepiej średniej. Starannie szorujemy je pod bieżącą wodą i wkładamy do piekarnika albo do kombiwaru. To ostatnie urządzenie kuchenne opisuję w rubryce “Co warto mieć w kuchni?”. Pieczemy je około 30 do 40 minut w piekarniku w temperaturze 200 st. lub w kombiwarze z ustawioną na max. temperaturą. Przekładamy je w między czasie na drugą stronę. Są gotowe do zjedzenia, jeżeli wbity w ziemniaka widelec wchodzi miękko jak w masło. Jemy z masełkiem (może być czosnkowe), posypane solą. Jedyne czego im brakuje to popiołku, który brudzi ręce. 2. Ziemniaki “ala czipsy” Obrane ziemniaki kroimy na grube plastry. Dla jednej osoby wystarczy 5-6 średnich ziemniaków. Na patelnię wlewamy olej na wysokość około 0,5 cm i silnie go rozgrzewamy. Wrzucamy ziemniaki, mieszamy je drewnianą łyżką aby obtoczyły się w oleju, przykrywamy pokrywą i pieczemy je na niewielkim ogniu około 20 min. Oczywiście należy je kilka razy przemie-
48
szać. Kiedy zrobią się szkliste należy zdjąć pokrywę, posolić i zwiększyć ogień aby nasze plastry opiekły się na rumiano. Polecam posypanie ziemniaczków sporą ilością kminku w ziarnach i ostre ich przypieczenie. Jemy je jako samodzielną potrawę lub jako dodatek do zsiadłego mleka lub do mięsa. 3. Ziemniaki “ala frytki” Ziemniaki (4-5 sztuk dla dwóch osób) starannie szorujemy pod bieżącą wodą a następnie moczymy w zimnej wodzie około ½ godziny. Okrawamy ziemniaki na kwadratowo czyli otrzymujemy plastry ze skórą około centymetrowej grubości. Następnie kroimy je na słupki, które wyglądają jak frytki tyle, że ze skórą z jednej strony. Przygotowujemy naczynie z olejem do tzw. smażenia w głębokim tłuszczu. Może to być rondel
lub głęboka patelnia, gdzie wlejemy co najmniej 3 cm oleju i silnie go rozgrzejemy. Należy również przygotować trzy miseczki, w których znajdują się kolejno mąka, roztrzepane widelcem jajko z łyżeczką soli i bułka tarta. Każdy kawałek ziemniaka panierujemy w powyższych składnikach i wrzucamy na silnie rozgrzany olej. Rumienimy je na złocisty kolor, mieszając od czasu do czasu. Wyjmujemy na talerz przykryty zwykłą bibułową serwetką lub ręcznikiem kuchennym, oczywiście jednorazowym. W ten sposób osączamy nasze ala frytki z nadmiaru tłuszczu.
Przekładamy do miseczki i podajemy razem z sosem czosnkowym. Polecam prosty i szybki w wykonaniu czyli; bierzemy kubek śmietany 24% do której dodajemy ½ łyżeczki soli oraz wyciśnięty czosnek; 3-5 ząbków w zależności od stopnia uwielbienia tej przyprawy i wszystko starannie mieszamy najlepiej rózga kuchenną. Tak oto poznaliście moje ulubione ziemniaczane potrawy, co oczywiście nie wyczerpuje listy. Polecam eksperymentowanie bo ziemniak jest do tego stworzony. Życzę smacznego i czekam na Wasze wrażenia.
Galeria W i c i Paweł W ó j c i k Paweł Wójcik, rocznik 1977 urodził się w Busku - Zdroju. Od urodzenia wraz z rodziną zamieszkały w Kielcach. Absolwent kieleckiego Liceum Sztuk Plastycznych uzyskał dyplom w Pracowni Rzeźby profesora Arkadiusza Latosa. Ukończył studia na Wydziale Operatorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Ma za sobą kilka wystaw indywidualnych i zbiorowych. Jego zdjęcia zdobią albumy i foldery, wydawnictwa katalogowe i muzyczne. Obecnie uczy Podstaw Fotografii i Filmu w kieleckim Plastyku.
Z powodzeniem uprawia zarówno reklamową fotografię studyjną, portret klasyczny, kreacyjny jak i reportaż. W centrum jego zainteresowań artystycznych pozostaje człowiek i jemu w większości poświęca prace z obiektywem. Prezentowane zdjęcia to część rozpoczętego cyklu “Artyści kieleccy”, którego ideą pozostaje przybliżenie sylwetek twórców, ich warsztatu i wnętrz pracowni, potencjalnym odbiorcom ich twórczości. Wystawę tych prac można było oglądać w Galerii “IKAR”. zobacz galerię w Internecie: www.wojcik.wici.info
Zbigniew Kurkowski
Krzysztof Jackowski Waldemar Oleszczak
50