wici-info-nr11

Page 1

ISSN 1895-0264

KIELCE NR 11 WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2006


słowo na wstępie

spis treści

... za nami wakacje i rok działalności Informatora Wici.Info ... łapiemy okruchy lata w słoje ... patrzymy w przyszłość ... na jesienną depresje polecamy grzyby w każdej postaci...

REDAKCJA

wydarzenia

Kalendarz 7. wystawy 12. Recenzje 2.

14.

Z życia korniszonów

ubiegły sezon teatralny w Kielcach

18.

Wici.Info

świętokrzyski informator kulturalny

www.wici.info

Teatry, zabawki i wspinanie ludzie

email: redakcja@wici.info

20. człowiek i sztuka

Naczelny Sergiusz Pawłowski

21. fotografujemy

świętokrzyskie

Artystyczny Rafał Nowak

22. Niecierpliwy malarz

damskich aktów

Sekretarz Redakcji Agnieszka Kozłowska-Piasta Współpraca Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Stanisława Zacharko, Jerzy Kapuściński, Lilka Kulińska, Bożena Pawłowska, Radek Nowakowski, Katarzyna Gritzmann, Marian Rumin, Marek Kozłowski Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62 Wydawca Fundacja Kultury Wici Baza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4 tel. 041 3441177, 602 603 403

miasto

28. Plan centrum Kielc 34. Pomagamy pomagać

aktywny wolontariat 36.

Kulturalny Prezydent świętokrzyskie

43. Masz Prawo mieć swoje zdanie, więc co o tym myślisz? 46. Masa Krytyczna 48.

Chęcińskie zamczysko

54. Świętokrzyskie Stonehenge 56. Galeria Wici

Jerzy Ozga

57. PR-owski majstersztyk

czy sztuka?

61.

Ach te grzyby!


wydarzenia

wrzesieñ-październik 2006

Kal e n d arz pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info

legenda festyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne kino koncerty muzyka poważna sport i rekreacja spotkania, inne targi, giełdy teatr wystawy

piątek 01.09

Giełda Minerałów

Chillout B-Day- Electronic Progress vol.3 Chillout Club, Kielce, ul. Hipoteczna 2, g. 20:00

1. urodziny Chillout Club i 3. odsłona Electronic Progress. Zagra Jjack, założycielem grupy Phatbass, w której są także Levy i Matush. We trzech organizują różne imprezy, które cieszą się dużą popularnością, jedną z nich jest Call Me Baby - cykliczna impreza organizowana w klubie Klatka w Warszawie.

I Świętokrzyski Przegląd Rockowy

Bodzentyn, Zamek, Bodzentyn, g. 15:00 Ruiny zamku w Bodzentynie będą rozbrzmiewać muzyką rockową. Wystąpi 10 spośród 34 zgłoszonych do konkursu kapel. Pula nagród 1500 zł.

Niedziel a 03.09

Mały tygrys Pietrek

Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Dożynki Gminy Jędrzejów Mnichów, g. 14:00

LOS TRABANTOS

czwartek 07.09

BEZ CENZURY

Mefisto, Kielce, ul. Sienkiewicza 33, g. 20:00 piątek 08.09

Muzyka Ogni Sztucznych Chęciny, Zamek Królewski, Chęciny, g. 19:00

Filharmonia Świętokrzyska w plenerze. Muzyka Mozarta, Haendla i Bairda zabrzmi na Wzgórzu Zamkowym przy Kościele Św. Bartłomieja w Chęcinach. Solistą będzie niezwykle utalentowany i wielokrotnie nagradzany młody flecista ze Skarżyska Kamiennej Łukasz Długosz.

Koncert Charytatywny ‘’Serca Dzieciom’’ Kadzielnia, Kielce, Al. Legionów, g. 19:00

KATE RYAN

Bałtów - Park Jurajski, Bałtów 8a, g. 20:00

WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

Stadion, Ostrowiec Św., g. 20

Jedyny polski żeński zespół rockendrolowy prezentuje melodyjny, kabaretowy punk – rock.

poniedziałek 04.09 sobota 02.09

Świętokrzyska Liga Rowerowa Suchedniów, g. 11:00

SKARFEST 2006

Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 14:00 Zagrają: Indios Bravos, Happysad, HURT, Koniec Świata, Muzyka Końca Lata, Zabili Mi Żółwia, Radio Bagdad, Stan Miłości i Zaufania, Maki i Chłopaki.

4

sobota 09.09

Kross Family Cup

Telegraf, Kielce, ul. Narciarska 6, g. 10:00 Eliminacje do XI Amatorskich Mistrzostw Polski w Kolarstwie Górskim. Finały zaplanowano na październik.

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 16:00

Giełda Kolekcjonerska

Wystąpią Jurek Filar, Jurek Bożyk, Andrzej Koczewski, Wołosatki.

Depeche Mode Party

Odsłonięcie pominka ‘’Homo Homini’’

Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00 Cockney Club, Kielce, ul. Orla 4, g. 20:00

poniedziałek 11.09

ul. Ściegiennego, skwer przy Cmentarzu Starym, g. 15:00

Niedziela w skansenie

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Plac Artystów, ul. Sienkiewicza , g. 12:00

KAYAH

Maraton piosenki turystycznej

niedziela 10.09

Festyn Miejski

Świętokrzyskie chlebem pachnące i miodem płynące - stragany ze smakołykami, pokazy tradycyjnego wypieku chleba i wędzenia wędlin. Do konsumpcji (także wielu gatunków piw) przygrywać będą zespoły grające muzykę weselną i biesiadną.

Plenerowa wersja spektaklu „Prophetie” Kieleckiego Teatru Tańca zostanie zaprezentowana na placu przed KCK. Spektakl sporo traci, pozbawiony świetlnej oprawy, jaką można obejrzeć w sali. Wstęp wolny.

5

XIV Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego

Targi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

Jedne z najbardziej znanych w Polsce targów organizowanych przez kielecką spółkę. Dla wielbicieli militariów: najnowocześniejszy sprzęt obronny, czołgi, haubice, sprzęt lotniczy i ratunkowy.

LOGISTYKA

Targi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

Tokarnia - Skansen, Tokarnia 303, k. Chęcin, g. 10:00 Koncert charytatywny. Dochód ze sprzedanych biletów-cegiełek będzie przekazany na zakup książek dla dzieci z najuboższych rodzin. Wystąpią: Kasia Cerekwicka, Zakopower i Andrzej Piaseczny.

Prophetie - teatr tańca KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 21:00

O tym jak Król Kiep obraził raz chleb Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Pierwsza premiera sezonu w kieleckim teatrze lalkowym.

Dożynki Powiatowe w Sobkowie Sobków, g. 13:00

W 5. rocznicę zamachu na WTC w Nowym Yorku odbędzie się odsłonięcie pomnika „homo Homini”. Monument ma 6 metrów wysokośc, jego twórcą jest prof. Adam Myjak. W uroczystości wezmą udział zaproszeni ambasadorowie USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Rosji, a także przedstawiciele największych religii: chrześcijaństwa, judaizmu oraz islamu. CW uroczystości weźmie udział ponad 3 tysiące dzieci z IV i V klas kieleckich szkół podstawowych. Każde z nich będzie niosło świecę z nazwiskiem jednej z ofiar zamachu na WTC. Stworzą krąg światła wokół pomnika.


wydarzenia ‘’Garaż Henryka Sienkiewicza’’ - happening Baza Zbożowa, ul. Zbożowa 4, g. 12:00

Kilkunastometrową ulicę Sienkiewicza,zbudowaną z fotografii powstałych podczas happeningu zorganizowanego przez Grupę Fotograficzną CKF na kieleckim deptaku, będzie można obejrzeć podczas drugiej edycji Galerii 30 Garaży.

Maraton bluesowy

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

‘’Psałterz wrześniowy’’

Hala Sportowa - Boczna, Kielce, ul. Boczna 15, g. 19:00

Premiera 3. oratorium autorstwa Zbigniewa Książka i Piotra Rubika. Po „Świętokrzyskiej Golgocie” i „Tu es Petrus” poznamy opowieść nie tylko o wydarzeniach 11 września i terroryźmie. Dzieło przybliży nam miłość, uczucie, które pozwala ludziom przetrwać nawet najgorsze, najczarniejsze chwile. Wstęp za zaproszeniami. Na stadionie lekkoatletycznym ustawione zostaną specjalne telebimy, dzięki którym koncert będą mogli zobaczyć także mieszkańcy Kielc. szczegóły str. 57

Michael Burian

Targi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00 Cafe Arizona, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 20:00 sobota 16.09 piątek 15.09

Przedwiośnie 29

Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

6

17.09 - 24.09

VII Festiwal Nauki

Prezentacje popularyzujące różnie dziedziny nauki. W tym roku będzie można dowiedzieć się m.in. jak zbudowany jest obraz, jakim stereotypom ulegamy zdobywając wiedzę, poznać ornamentykę sztuki mongolskiej, sposoby, w jaki przyroda informuje nas o zanieczyszczeniu środowiska, poobserwować ciekawe doświadczenia z fizyki. W ubiegłym roku 213 prezentacji obejrzało około 30 tys. osób

Galeria Fotografii ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7, g. 17:30

Wystawa prezentująca pamiątki kielczan urodzonych we Lwowie, a wbrew własnej woli wysiedlonych z rodzinnego miasta po II wojnie światowej, członków kieleckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Wystawa czynna do 23 września.

czwartek 21.09

21.09-24.09

ma na celu zwrócić uwagę władz miasta na konieczność tworzenia nowych ścieżek rowerowych, potępić bezsensowny zakaz poruszania się rowerem po ul. Sienkiewicza i po parku.

Iwona Ostaszewska malarstwo

X Festiwal Zabaw, Zabawek i Widowisk

Wystąpi m.in. Nocna Zmiana Bluesa.

Świętokrzyskie Milenium 2006

Kościół św. Józefa Robotnika, Kielce, ul. Turystyczna 3, g. 18:00

MOSiR - Pińczów, 28-400 Pińczów, ul. Pałęki 26a, g. 12:00

Kabaretowe show

Msza Nelsońska d-moll Haydna w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Świętokrzyskiej pod dyrekcją Jacka Rogali. Soliści: Agnieszka Kurowska – sopran, Agnieszka Lipska – mezzosopran, Krzysztof Szmyt – tenor i Zbigniew Dębko – bas.

REHMED-EXPO

Świętokrzyskie Centrum Edukacji na Odległość, g. 10:00

Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

poniedziałek 18.09

Sentymentalny Lwów

Dożynki Wojewódzkie Wernisaż pokonkursowej wystawy Przedwiośnie 29. W gronie laureatów znaleźli się m.in. Magdalena Szplit, Hanna Wojdała-Markowska, Stanisława Zacharko, Andrzej Rachoń, Antoni Myśliwiec, Henryk Królikowski i Marek Wawro.

czwartek 14.09

Rola informatyki w naukach - konferencja

niedziela 17.09

Panieneczka z pudełeczka..

7

XII Kielecki Konkurs Modelarski

Dom Harcerza, Kielce, ul. Pańska 1a, g. 08:00

Muzeum Zabawek i Zabawy, Kielce, Pl. Wolności 2, g. 12:00 do niedzieli (24.09) W programie występy teatrów ulicznych, ścianka wspinaczkowa i magiczne wesołe miasteczko. Szczegóły str. 18.

Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00 sobota 23.09

Świętokrzyska Liga Rowerowa

piątek 22.09

Przegląd Kabaretów Nauczycielskich

Kadzielnia, Kielce, Al. Legionów, g. 18:00

z udziałem kabaretów: Rak, Koń Polski, Otto. Gospodarzami Kabaretonu będą: znany satyryk Tadeusz Drozda i czeska piosenkarka Gabi Gold.

Maraton bluesowy

DŚT, ul. Zamkowa 5, g. 18

Dom Kultury Jędrzejów, Jędrzejów, Al. J. Piłsudskiego 3, g. 12:00

Tajemnicze znaki

Muzeum Zabawek i Zabawy, Kielce, Pl. Wolności 2, g. 12:00

Masa Krytyczna Akcja rowerowa

g. 18:00 wiecej na str. 38

Po raz kolejny wielbiciele dwóch kółek wspólnie przejadą przez miasto. Nieformalna przejażdżka

Stadion Leśny , g. 11:00 niedziela 24.09

O tym jak Król Kiep obraził raz chleb Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

GITARA ORKIESTRA

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00


9 środa 27.09

KUBA SIENKIEWICZ

METAL, NONFERMET, CONTROL-TECH

niedziela 08.10

Dni Lwowa - Polski Teatr Ludowy

Targi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

piątek 20.10

PASJA

KCK, pl. Moniuszki 2b, g. 19:30

piątek 29.09

Ringowisko

WDK, ul. Ściegiennego 6, g. 18

VIRGIN / DODA ELEKTRODA

Człowiek z liściem na głowie - recital Kuby Sienkiewicza, lidera Elektrycznych Gitar.

Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00

niedziela 01.10

Skarżyskie Spotkania Kabaretowe

Miejskie Centrum Kultury - Skarżysko-Kamienna, Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25, g. 16:00

XII Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej Jędrzejów - Klasztor Cystersów, Jędrzejów, ul. Klasztorna, g. 19:00

Światowej sławy kompozytor i dyrygent Henryk Mikołaj Górecki oraz trzy połączone chóry: Krakowski Chór Akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego, Chór Polskiego Radia w Krakowie. Chór “Psalmodia” Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie pod wspólną dyrekcją Włodzimierza Siedlika. Zobaczymy także niemiecką pianistkę Anne-Kathrin Brehl i Roberta Grudnia (organy).

8

Galeria Fotografii ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

TRANSEXPO

październik 2006

do 15.09

Kalendarz Pirelli 2006

środa 04.10

Hala Widowiskowo Sportowa, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 20:00

wystawy

piątek 06.10

Dni Lwowa

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 11:00 Sesja naukowa “Lwów kolebką polskiej myśli naukowej i działań artystycznych”.

Inauguracja Sezonu Artystycznego

Filharmonia Świętokrzyska, Kielce, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

W programie: muzyka Sibeliusa, Szostakowicza, Lutosławskiego i Szymanowskiego. Jako solistka wystąpi Jadwiga Rappe (alt).

sobota 07.10

Wystawa poplenerowa - Wierna 2006

Dom Kultury , Jędrzejów, Al. J. Piłsudskiego 3, g. 18:00

Dni Lwowa - Kapela ‘’Wesoły Lwów’’

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00 Piosenki batiarskie i uliczne.

Zbigniew Jujka - Rysunek Satyryczny DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00 Fragmenty przedstawień, wiersze, piosenki lwowskiej ulicy.

piątek 13.10

KANON POLIHYMNII

Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00

W programie uwertura do dramatu „Coriolan” i IV Koncert fortepianowy Ludwiga van Beethovena oraz symfonia Linzka Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Taneczno-muzyczny spektakl w wykonaniu tancerzy Kieleckiego Teatru Tańca oraz solistów, chórów i orkiesty Filharmonii Świętokrzyskiej

piątek 27.10

AKADEMIA MELOMANA

Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00 sobota 28.10

KOMETY / WKG

Scena „Za żelazną kurtyną” W programie m.in. : Henryk Wieniawski – Polonez brillante A-dur, Legenda d-moll, Obertas, Ludwig van Beethoven – Sonata F-dur Wiosenna.

czwartek 19.10

Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowego

KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 12:00

do 22.09

Beata Borek - Pastele

MCK - Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25 do 30.09

“Ród Szydłowieckich w miniaturach Stanisława Samostrzelnika”. Galeria Opatowskiej Podziemnej Trasy Turystycznej PTTK, Opatów

Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00 Wystawa czynna do 15.10

Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00

Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

Święty Krzyż - Klasztor, Gmina Nowa Słupia

Przedwiośnie 29

Giełda Kolekcjonerska

wtorek 17.10

Krzysztof Pęczalski - Święty Krzyż 595

piątek 15.09

sobota 14.10

Koncert Kameralny

w Galerii BWA “Na Piętrze” Kielce, ul. Leśna 7

sobota 16.09 Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 20:00 wtorek 31.10

CHÓR PUELLE CANTANTES Filharmonia Świętokrzyska, Kielce, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00

PUELLE CANTANTES, chór żeński Państwowej Szkoły Muzycznej I I II stopnia z Wrocławia z towarzyszeniem orkiestry kameralnej Filharmonii Świętokrzyskiej. W programie: W. A. Mozart – Ave verum corpus , G. B. Pergolesi – Stabat Mater. Scena „Za żelazną kurtyną”.

‘’Garaż Henryka Sienkiewicza’’

Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 12.00 Jednodniowa wystawa czynna do g. 22.00 poniedziałek 18.09

Sentymentalny Lwów

Galeria Fotografii ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7, g. 17:30 Wystawa czynna do 23.09 piątek 22.09

Iwona Ostaszewska - malarstwo

Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00 Wystawa czynna do 15.10 sobota 07.10 Wystawa poplenerowa - Wierna 2006 Dom Kultury Jędrzejów, Jędrzejów, Al. J. Piłsudskiego 3, g. 18:00 Wystawa czynna do 21.10


29

…W środowiskach opiniotwórczych dzisiejsza sztuka postrzegana jest prawie wyłącznie przez pryzmat sztuki progresywnej, zdominowanej w warstwie ideowej przez tzw. sztukę krytyczną, zaś z punktu widzenia formy przekazu zmajoryzowanej przez sztukę multimedialną,

czym bardziej z potrzeby „upiększenia” (a także zaspokojenia potrzeb estetycznych społeczeństw) niźli naprawienia lub zmienienia świata. Rzecz tylko w tym, by wobec wielości i różnorodności form i postaw artystycznych nie zagubić w tak rozumianej użyteczności tego, co Francuzi określają mianem qualite. […] Zgodnie z intencją organizatorów i w trosce o zachowanie wysokiej jakości wystawy, a także uwzględniając ograniczone możliwości ekspozycyjne galerii, należało dokonać ostrej selekcji. I w tym miejscu rozeszły się opinie członków jury. Część z nas uważała, iż należy zapewnić udział w wystawie każdemu (lub prawie każdemu), uczestnikowi konkursu, co zapewniłoby większa reprezentatywność środowiskową. Zdania tego nie podzielili jednak pozostali jurorzy.

w mniejszym stopniu korzystającą z tradycyjnego warsztatu twórczego i takich narzędzi, częściej zaś posługującą się filmem, fotografią video, instalacją performance, itp. Natomiast w środowiskach artystycznych odległych od światowych (a także krajowych) centrów sztuki artyści nadal - jak przed wiekami – malują obrazy, wykuwają w kamieniu lub lepią w glinie rzeźby, wycinają lub trawią na płycie ryciny odbijane potem na papierze:, przy

Mając świadomość ograniczeń przestrzennych galerii, uważali oni, iż w praktyce doprowadziłoby to do wyeliminowania z wystawy wielu dobrych lub bardzo dobrych prac tylko, dlatego, że były tego samego autorstwa, co w konsekwencji zaniżyłoby poziom wystawy. Chcąc tego uniknąć konieczny, jak zwykle, okazał się kompromis - warunkiem podstawowym przyjęcia pracy na wystawę pozostała ocena jej poziomu artystycznego, zaś, co do liczby prac jednego autora przyjęto zasadę wyboru maksymalnie 2-3 najlepszych prac. Po przeprowadzeniu trzech eliminacji, spośród 215 prac 75 autorów, na wystawę pokonkursową PRZEDWIOŚNIE 29 zakwalifikowano 87 prac 53 autorów, wśród których wytypowano laureatów 10 nagród (różnej wysokości), ufundowanych przez rozmaite instytucje i organizacje. Nie znajdując między poszczególnymi dyscyplinami koniecznej równowagi ilościowej, a przede wszystkim jakościowej, jury w przyznawaniu nagród zrezygnowało ze zwyczajowo stosowanego podziału na malarstwo, rzeźbę

Przedwiośnie

10

wydarzenia i grafikę, przyjmując dla całego wyselekcjonowanego na wystawę zestawu jednego kryterium podziału: wspomnianego wyżej qualite. Podobnie jak przy kwalifikacji do wystawy również przy podziale nagród zabrakło pełnej jednomyślności; co jest całkiem normalne, bo mimo istniejących sprawdzalnych i quasi obiektywnych kryteriów oceny dzieła, zawsze istnieje margines osobistych preferencji poszczególnych członków

jury. Tak tedy i w naszym przypadku nagrody przyznane na tegorocznym Przedwiośniu są wypadkową wiedzy, doświadczenia i całkiem prywatnych - czasem zupełnie irracjonalnych upodobań każdego z nas. Moja opinia o zdecydowanie lepszej jakości prac na papierze znalazła swoje pełne odbicie w ostatecznym werdykcie jury - prace malarskie uhonorowano tylko jedną nagrodą (obraz Hanny Wojdały-Markowskiej), na-

11 tomiast pozostałych dziewięć przyznano za grafiki, rysunki i fotografie. Próbując niezależnie od werdyktu jury ocenić całość przedsięwzięcia pt. Przedwiośnie 2006 starałem się wśród dominującej przeciętności wyłonić parę wyróżniających się przykładów. Bez wdawania się w szczegółową i wyczerpującą analizę formalną na uwagę – moim zdaniem zasługują przede wszystkim wielkoformatowe linoryty autorstwa Magdaleny Szplit oraz Henryka Królikowskiego, ukazujące poprzez doskonałość warsztatu nieograniczone możliwości techniki druku wypukłego. Spośród innych prac na papierze wyróżniłbym jeszcze rysunki Anny Staweckiej i Ryszarda Garncarza (obok), fotografie Justyny Soja-Sadowskiej, Stanisławy Zacharko i Janusza Barana oraz rysunki Marka Wawro (poprzednia strona)… /ze wstępu do katalogu wystawy/ Bernard Kepler

bwa

Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach ul. Leśna 7, tel. 041 3444942 www.bwakielce.wici.info


13 PLAN IMPREZ Wrzesień, Październik 2006

PROGRAM IMPREZ

Wrzesień 2006

10.09, g.16.00 - 22.00 „Lato z ptakami odchodzi” maraton piosenki turystycznej w programie m.in. J. Filar, J. Bożyk, A. Koczewski, Wołosatki.

fot. Jerzy Bednarski

Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2 www.wdk-kielce.pl

• 01 - 03.09 Giełda Minerałów • 09.09. Giełda Kolekcjonerska • 17.09 „Dożynki Wojewódzkie” widowisko obrzędowe. Pińczów • 29.09 Ringowisko • 30.09 – 01.09 Ogólnopolskie Targi Zdrowia, Natury i Niezwykłości

03.09, g.19.00 Los Trabantos – żeński zespół prezentuje melodyjny punkrock.

„Poczuj bluesa” maraton bluesowy Sobota 16.09, g. 18.00 Marek Wójtowicz 100 % Cotton Blues Terraplane.

• Gimnastyka taneczna (salsa, latino ae-

robik, dance aerobik) • Gimnastyka kondycyjno - odchudzająca • Taniec towarzyski I , II stopnia • Zajęcia plastyczne: grupy 7-13 lat, powyżej 13 lat • Zespół inscenizacji tanecznych „Małe Kielczanki” • Zespół akrobatyczno - rewiowy „Trzpioty” • Zespół Pieśni i Tańca „Kielce” • Studio piosenki WDK młodzież 12-16 lat • Chór WDK • Studio Teatralne WDK zapisy na kursy dla nauczycieli i instruktorów placówek kultury:

• Podstawowy teatralny – przygotowu-

jący do pracy z amatorskimi zespołami teatralnymi • Podstawowy choreograficzny – przygotowujący do pracy z amatorskimi zespołami tanecznymi • Program edukacji regionalnej Szczegółowe informacje WDK : tel: 361-27-37 wew.112,113,119

Październik 2006 • XXVIII Ogólnopolski Konkurs Recytatorski Literatury Regionalnej • „Świętokrzyskie Świętowanie” impreza folklorystyczna. Wiejski Dom Kultury w Mostkach - odtwarzanie fragmentów obrzędu dożynkowego, konkurs potraw regionalnych, biesiada ludowa z udziałem przedstawicieli samorządów, działaczy kultury i amatorskiego ruchu artystycznego. • Świętokrzyski Przegląd Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej • Sztuka Integracji - Świętokrzyskie Dni Kultury Osób Niepełnosprawnych • 14.10 Giełda Kolekcjonerska • 19 - 21.10 X MIĘDZYNARODOWE WARSZTATY TAŃCA JAZZOWEGO. Szczegółowe informacje: tel: 361-27-37

Niedziela 17.09, g. 18.00 Woman Blues Band Sławek Wierzcholski & Nocna Zmiana Bluesa. 01.10, g. 19.00 „Człowiek z liściem na głowie” recital Kuby Sienkiewicza. Piątek 06.10, g. 11.00 Sesja naukowa “Lwów kolebką polskiej myśli naukowej i działań artystycznych”.

Dom Środowisk Twórczych Pałac Tomasza Zielińskiego 25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54 http://www.kielcedst.net

Sobota 07.10 g. 18.00 Kapela “Wesoły Lwów” ze Lwowa piosenki batiarskie, uliczne.... Niedziela 08.10 g.17.00 Polski Teatr Ludowy - w programie fragmenty przedstawień, wiersze, piosenki lwowskiej ulicy.


15

Recenzje

Superman: powrót

Tristan i Izolda

Na przedpremiererowy seans “Superman: powrót” wybrałam się do kina IMAX, ponieważ chciałam zobaczyć film w technologi 3D, co w Kielcach jest niemożliwe.

Ostatnimi czasy bardzo solidnie odrabiam “pracę domową” i nie mam zaległości w nowościach zarówno w Moskwie jak i Kinoplexie. Jak do tej pory w tym drugim kinie obejrzałam zaledwie 3 góra 4 filmy, które można nazwać - według mnie - dobrymi, bądź ambitnymi. Nie liczyłam więc, że to dzieło będzie inne.

Zgodnie z tytułem, Superman (Brandon Routh) powraca na Ziemię po kilku latach, podczas których szukał śladów swoich przodków na planecie Krypton. Powraca, przyjmując ponownie postać Clarka Kenta, i zastaje swoje ziemskie życie całkowicie odmienione. Ukochana Lois Lane (Kate Bosworth) ma stałego partnera i dziecko. Lada dzień mają jej wręczyć nagrodę Pulitzera za, bolesny dla naszego bohatera, felieton pt. “Dlaczego świat nie potrzebuje Supermana?”. (...)

I nie pomyliłam się. Reklamowany na bardzo szeroką skalę, określany mianem romansu wszechczasów. „Tristan i Izolda” nie przypadł mi do gustu. Jestem kobietą i jak większość płci pięknej lubię romanse, komedie romantyczne, ale ten film to całkowita przesada. Połączenie wątków miłości i wojny w tak ogromnej ilości musiało grozić katastrofą, i tak też było. Poza tym poraziła mnie gra aktorska. Aktorzy grali nienaturalnie, w taki sposób - dam sobie uciąć rękę - że nikt nigdy nie zapamięta ich ról w tym filmie. Jeszcze przeżyję Tristana, ale aktorka wcielająca się w Izoldę była drętwa i do bólu delikatna, do tego stopnia, że obrzydziła mi postać Izoldy. Obrazowi brakuje jakiegoś przesłania, szczypty pazura, czegoś innego niż tylko wojna i miłość. A tak dla równowagi - mojemu chłopakowi film się spodobał, choć romansów nie lubi ;)

. i.info odwójw.wic p a ww radzamy ru i na n ję z t recen enzje nag kina, tea . j li ś Wy e rec niami do Kielcach n a r b sze e w rem Wy zapro owan e nymi y organiz m report z y e r ln a r u imp lt u ńk Zosta fo In Wici.

Pełne recenzje na www.wici.info

Pantyna

Reżyser Bryan Singer świetnie poradził sobie z ikoną, jaką jest Superman. Odtwórca głównej roli, debiutujący na wielkim ekranie Brandon Routh, jest wręcz kopią Christophera Reeve’a. Główne postaci to zdecydowanie mocna strona tego filmu. Lex Luthor, czyli ogolony na łyso Kevin Spacey, jest sardoniczny i przerażający, Lois Lane znowu jest wścibska i nieustępliwa, a dogadać potrafi nawet superczłowiekowi, z czym świetnie poradziła sobie młodziutka Kate Bosworth. Film bardzo mi się podobał, chociaż to była pierwsza część Supermana którą oglądałam. Efekty 3D były super - szczególnie kiedy bohaterowie zbliżali sie do mnie i kiedy przedmioty latały w powietrzu. Aż miałam ochotę wyciągnąć rękę i je łapać. Wszystkim polecam film w szczególności z efaktami 3D. (Wykorzystno fragmenty tekstu Irminy Dąbrowskiej) marcia2217


17

Z życia k orniszonów ubiegły sezon teatralny w Kielcach by PILON

Bierzemy 2 kilo ogórków średniej wielkości, moczymy, moczymy, moczymy... prószymy solą, zalewamy małym kieliszkiem octu, dajemy 2 ziarnka pieprzu, uzupełniamy wodą... Nie bardzo wyszło. A sezon w kieleckim teatrze wyszedł? Niektórzy nazywają KCK nowym teatrem. Niektórzy zastanawiają się nad faktem jego istnienia. Nic nie robią! Tylko importy! Swojskiego nam trzeba, naszego, swojego, cieplutkiego, do pogłaskania, do miętoszenia regionalną dumą... To niby gdzie ta biedna kielecka myszka zobaczyć ma importowaną sztukę? Sprowadzą Wajdę, Augustynowicz. Znajdźmy rację dla utrzymania tego budynku z naszych podatków. Jeśli nie rodzimość, to import. Albo - do spraw pozateatralnych się odwołując - dajmy tam na rok i warunkowo miejsce (dla umykającego z kolejnego ośrodka - świetlicy Plus MOPR-u przy Zbożowej) Grzegorza Artmana. Tu będzie miał salę - przez rok pokaże, co chciał, a nie mógł zrobić na Zbożowej. To tylko nieśmiała propozycja, ryk maleńkiej myszy. Bo, cóż tam jeszcze scena w szarym gmachu robi? “Pasja”

Najpierw miał być pocałunek śmierci, zasłużony, ostatni i jadowity. 35 stopni w cieniu. Przerwa w sezonie. Wspomnienia. Wczesne lata studenckie, komuna*/dla niezorientowanych przypis pod tekstem/ zamierzała umierać, a ja trzy bloki dalej na Jagiellońską chodziłem ładować syfon. Już nie ładuję syfonu. Teraz chodzę do sklepu kupować mineralną. Czy żal mi wody z syfonu? Sentymentalnie - tak. Plastusia też mi żal i Agatki

z Jackiem. Żal mi też sentymentalnie Adama Słodowego. Na Wrzosowej reklamuje właśnie nowy hipermarket. Czy Castorama, to sztuka? Sentymentalnie mi żal, ale jeśli młotek będzie tańszy u konkurencji... I misia Yogi z papieru** też już raczej nie kupię. Sentyment jest dobry. Miało być o pocałunku śmierci. Miało być o wodzie sodowej. Będzie. Ale najpierw o korniszonach i o teatrze.

w

szarych

matyczny” bardzo dobrze im zrobił. Bo taka, na ten przykład (bo dlaczego na inny) “Pasja” - realizacja idealna - tancerze tańczą, muzycy grają, scenografowie scenografują, a tekstu nie słychać... Zgodnie z ideą tekst nie jest ważny. Czy źle wyszło? Ależ doskonale! Gdyby istniał “Kurs krótki grafomanii stosowanej” to wzniosły tematycznie, ideowo słuszny, czasowo osadzony pełny wersów strzelistych, rymów dokładnych tekst Henryka Jachimowskiego znalazłby tam miejsce poczesne i jakże piękne. Kursu nie ma. “Pasja” powstała. Poklaskano, bo temat wzniosły. Pozachwycano się, bo na czasie. Zrecenzowano pochwalnie, bo tak trzeba. Więc może nie żywot korniszonów, a siła strachu? Panowie! Jeszcze żłóbek został - nieośpiewany, nieopisany. Uczony w teologii powiedziałby, po przeczytaniu tekstu (pamiętajmy nie usłyszał go, Kielczanie za awangardową ideą poszli), że przeżyć religijnych tu tyle, co na łebku od szpilki, płaskich jak podpłomyk prasłowiański. Ładnie po tej scenie biegali. I mamy oto, w samym środku Gór Świętokrzyskich, rewolucyjną, bo sacralną postdramę. Obok

dekoracjach

W bardzo uczonym dziele Lehman Hans-Thies ogłosił sobie, że w teatrze tekst się skończył, dramat przestaje być ważny, aktorzy mogą sobie pleść co autor napisał i tak to nie ma znaczenia. No i mamy “teatr postdramatyczny”. No trochę uprościłem. No, może więcej niż trochę. A w Polsce podchodzą do tego jak pies do jeża. Warlikowski z Jarzyną się zbuntowali. Noskiem pokręcił Gruszczyński... “Barbarzyńcy nadchodzą z pierwszymi promieniami wiosny” Niech tam Kielce nam spokojne, niech tam wkoło wraża wojna. “Teatr postdra-

>>


wydarzenia strof nieśmiertelnych (przepraszam fraz) Stefana Żeromskiego to wiekopomny wkład w dziedzictwo kultury narodowej. No, ale żeby nie było, że jakiejś łyżki dziegciu nie znalazłem... Obok Judasza i Magdaleny zapomniał autor o WMZNMP Jakubie de Molaya. Ta klamra współczesność z tradycją spinająca... Lecz to zaledwie mała rysa na zwierciadle arcydzieła. Korniszony są gatunkowo marynatą z okazji rautów różnych podawaną. Do alkoholi i miąs tłustych pasują. Nadto w sposób doskonały wspomogą wiatry i wstręty na wątpiach leżące, jeśli z nalewką przesadzimy. Specjalnie słodką i ciężką.

dla dorosłych, promocja regionalnej literatury. Zróżnicowany repertuar? Zróżnicowany. Współczesność była? Była. Dyskurs z historią był? Był. Młode talenty na scenie były? Były. Będziesz się czepiał? A będę. A dlaczego? A to zaraz powiem. Bo ten repertuar, to tylko pozór. Pomimo dużej – 50 proc. stanu obecności współczesnej tematyki (jeśli doliczyć “Piosenki na pokuszenie”, to nawet wyższej), to nadal teatr „wyważania otwartych drzwi”. Nie chcę się powtarzać, bo wiele razy już na ten temat smarowałem - to linia programowa o “zerowej” kontrowersji, nie pobudzająca do myślenia, koniunkturalna, politycznie na “tak” (za wyjątkiem jednej, nader chybionej realizacji), to teatr mdły.

Pocałunek śmierci

A oto krótkie resume.

Order. Order dali... Nagrodę Kielc dla reżysera, nagrodę dla autora, nagrodę dla wielbicieli. Czyli jest dobrze. Jest dobrze, ale nie beznadziejnie. Dzikie Róże rozdano. Dwie redakcje wyrzucono z teatru. Sezon się skończył. Jest dobrze. W normie jest. Marynata trzyma się mocno.

Dowodów kilka – „Wielebni” (premiera październik 2005, reż. Grzegorz Chrapkiewicz) to jedna z najsłabszych, jeśli nie najsłabsza sztuka Mrożka, odegrana w sposób akademicki, z tak reinterpretowanym tekstem, iż zamiast groteski mamy wykład o groźbie tolerancji. Tekst Krzysztofczyka („Kłopot Pana Boga” – premiera marzec 2006, reż. Piotr Szczerski) - wbrew wszelkim zapowiedziom nie jest żadnym novum - odkrywa prawdy dawno już poznane. Intencje ma piękne, ale intencjami... Dramaturgicznie jest słaby, po prostu słaby. Strzaskany, zmamlany przez wyznawców nowej wiary “Popiół i diament” Andrzeja Wajdy był o wiele pięter i stopni prawdziwszy - dzięki kreacji bohatera, na poziomie chociażby tekstowym.

Było sześć premier - polski klasyk współczesności, klasyka staropolszczyzny, ikona współczesnej dramaturgii światowej, lekkie muzykowanie dla dzieci i farsowo

Współczesny jest też Beckett („Trzy jednoaktówki Samuela Becketta” – premiera czerwiec 2006, reż. Piotr Szczerski) . Zarzut co do dramaturgii byłby zarzutem absurdalnym, lecz przyjrzyjmy się. Ten Beckett, to powtórka z rozrywki - robiony jeszcze w Krakowie, potem w formule znacznie rozszerzonej powtarzany w Kiel-

18

cach. To zaledwie próba uratowania linii repertuarowej sceny przy Sienkiewicza. Cóż się jednak stało. Pat, moi państwo albo zsiadłe mleko. Publiczność parskała na premierze. Bo publiczność została już “zbutlowana”. Huxleyowskie metody programowania dają rezultat. Nie knutem, nie wrzaskiem, ale monopolem, powolną pracą u podstaw odzwyczaiła dyrekcja widzów od ambitnej formy. W Pokoju Becketta (mała scena teatru) wyśpiewywano o pokuszeniu („Piosenki na pokuszenie” – premiera styczeń 2006, reż. ). Zaprogramowano niezrozumienie. Moje głębokie ukłony. Podziw. Zazdrość. Takiej inżynierii ludzkich dusz nie przeprowadził żaden z szefów placówki kultury naszego miasta. Podziwu godne. Patrzcie Panowie, patrzcie. Patrzcie i uczcie się. Dziś o narodowej mentalności mówi się tekstem “Świętoszka”, Wyspiańskim, a nie Kitowiczem („Historia honoru i głupoty polskiej według Kitowicza, premiera grudzień 2005, reż. i adaptacja Krzysztof Galos). Zamiast “Piosenek...” jest “Tiramisu”, Krzysztofczyka zastępujemy Wojcieszkiem. Wymieniać jeszcze? Po co “Ania z Zielonego Wzgórza” (premiera maj 2006, reż. Jan Szurmiej)? W dodatku importowana. Litości. Przecież prawie za ścianą jest Teatr “Kubuś”.

19 Niechaj scena dużego, państwowego teatru zacznie traktować widza poważnie. W zapowiedziach był Walczak (fuj - o seksie nastolatków, z katolicyzmem w tle), Howard Barker (oj,oj - nieładne wyrazy i te mniejszości jakieś). W tej zalewie, mocium panie, mocium panie, waszmość pana... Będzie wznowienie? Upały przejdą, sezon się zacznie. Z artystami są same kłopoty - niejeden wójt, marszałek, radny kulturalny przed sitkiem jakiegoś redaktora musi się tłumaczyć. Wprawdzie nie widziałem, ale potępiam... Koledzy z klubu mi opowiedzieli... Mojej sekretarce zrobiło się niedobrze... Demirski robi demonstracje, Nowak nie chce odejść, Tomaszuk plami świętą wiarę, Klata chce rozmawiać o teologii (na scenie !!!), ten, tam (brzydzę się powiedzieć) znowu o zboczeńcach coś reżyseruje. I wszystko jest proste. Cena spokoju. W Kielcach panuje wszechwładny strach. Teatr to tylko mały preparat pod mikroskopem, jednostka chorobotwórcza. A potem się dziwicie, że “przypadkowe społeczeństwo” tęskni za odrobiną sodowej z punktu nabijania syfonów przy Jagiellońskiej. * komuna - ustrój wymyślony i przeprowadzony przez Jacka Kuronia, Adama Michnika, masoński z natury, jego resztką jest niewątpliwie “układ”, w którego szóstym kręgu (a może trzecim?) zasiada niżej podpisany, wraz z całą redakcją “WICI”, która nie bacząc na straty dla kultury narodowej użycza łamów dla jego inspirowanej przez elementy [ustawa z 1982 o k-troli]... ** Miś Yogi miał 4 nóżki, chodził, był z kartonu i był jedyną zabawką, którą zrobili wszyscy posiadacze książki “Zrób to sam” Adama Słodowego. Większość zatrzymała się na tym etapie.


Te at ry , z a baw ki i wsp i na ni e Występy teatrów ulicznych, pokaz modelarstwa, ścianka wspinaczkowa, magiczne wesołe miasteczko złożą się na X Jubileuszowy Festiwal Zabaw, Zabawek i Widowisk, organizowany przez Muzeum Zabawek i Zabawy. Termin imprezy: 21-24 września 2006.

znając przepisów ruchu drogowego popadają w coraz większe tarapaty (godz. 12). O godz. 15 wszystkie dzieci poszukają szczęścia z kominiarczykiem (Teatr Cocktail), a godzinę później na placu Wolności pojawią się zjadacze cukierków („Z życia cukierków” Teatr From Poland” - Katowice). Sobota będzie dniem modelarskim. Na dziedzińcu muzealnym zaprezentują się

m.in. dorośli fani lego z grupy Lugpol, którzy pokażą swoje okazałe modele wykonane w całości z duńskich klocków. Będzie olbrzmi dźwig, statek Imperium z „Gwiezdnych Wojen”, ponadmetrowa makieta miasteczka i... zdalnie sterowane ciężarówki, które pokonają tor przeszkód. Nie zabraknie tradycyjnych modeli: olbrzymich czołgów, wyścigówek, okrętów i helikopterów, przywiezionych przez modelarzy. Na placu Wolności za-

W niedzielę na dziedzińcu muzealnym zaprezentuje się Stowarzyszenie na Rzecz Odnowy Wsi „Odnowica”. W planach jest wstęp dziecięcego Teatru pod Lnianym Niebem, koncert Mieczysława i Saby Litwińskich, wielkie malowanie, śpiewanie i wyplatanie z wikliny. O godz. 12 odbędzie się uroczyste wręczenie nagród IV edycji konkursu ”Zabawka Przyjazna Dziecku”. Plastyczny konkurs na idealną zabawkę jeszcze trwa. Na prace Muzeum czeka do 15 września. Uwaga, zaplanowano atrakcyjne nagrody: odtwarzacze CD i mp3, radiomagnetofony, kursy języka angielskiego, zabawki i gry oraz statuetki. To nie wszystkie atrakcje festiwalu. 21 i 22 września na placu Wolności stanie 6-metrowa ścianka wspinaczkowa, a 23 i 24 września - wesołe miasteczko – Port Magiczny Teatru Wagabunda z kilkunastoma grami i zabawami, których uczyć będą klauni i baletnice. W niedzielę wszystkie dzieci będą miały okazję sprawdzić swoje umiejętności w... chodzeniu po drzewach. Członkowie Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego zaplanowali wiele ciekawych konkurencji, wykorzystując plac i drzewa obok Ekumenicznej Świątyni Pokoju. Jeśli rodzice wyrażą pisemną zgodę, dzieci będą mogły z asekuracją wspinać się na drzewa, włazić na skrzynki po butelkach. W niedzielny wieczór na placu Wolności zapłonie napis „X Festiwal”, który zakończy jubileuszową imprezę Muzeum Zabawek i Zabawy.

W programie festiwalu znajdą się spektakle dla dzieci, połączone z zabawami i warsztatami prowadzonymi przez zespoły teatralne. 21 września na muzealnym dziedzińcu pojawi się m.in. Jacek Placek, pies Podo, Czarownica – Złośnica i Niewidoma Dziewczynka („Bajki Jacka Placka” Teatr Wielkie Koło z Będzina – godz. 12). Inna dziewczynka pozna szpiega, który przez nieuwagę zostawi walizkę z piękną lalką. Lalka stanie się ulubioną zabawką dziewczynki, ale szpieg będzie próbował odzyskać zgubę (Teatr Cocktail z Krakowa – godz. 15). Na placu Wolności poznamy „Legendy zamku Chojnik”, opowieść o zadufanej w sobie, pięknej i okrutnej Kunegundzie. Zespół Jeleniogórskiej Sceny Animacji potraktował legendę z przymrużeniem oka, a wspaniała scenografia i maski autorstwa Edwarda Lutczyna przypadną do gustu nie tylko dzieciom, ale także ich rodzicom. (godz. 17).

planowano konkursy z nagrodami, m.in. konkurs graffiti, karaoke, pokazy tańca breakdance w wykonaniu grupy Broken Glass, pokazy capoeiry. Do sceny doprowadzą dzieci aktorzy teatru Porywacze Ciał z Poznania, którzy o godz. 12 wyruszą z Parku Miejskiego w „Paradzie śmiesznych twarzy” – kolejnym plenerowym spektaklu Festiwalu. 20

Drugiego dnia dzieciom zaprezentuje się kielecki Teatr Kubuś. „Tajemnicze znaki” to opowieść o wagarowiczach, którzy nie

Honorowy patronat: Prezydent Kielc Wojciech Lubawski Marszałek Województwa Świętokrzyskiego Franciszek Wołodźko Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty Patronat prasowy: „Echo Dnia”, TVP 3 Kielce, Radio Kielce, Wici.Info Sponsor: Oxford School of Languages


23

Organizatorzy pozostawiają uczestnikom swobodę w rozumieniu tematu, licząc, że niezwykle szeroki tytuł konkursu pozwoli fotografującym na rozwinięcie skrzydeł wyobraźni. Na autorów zwycięskich prac czekają nagrody (pula nagród 3 tys. złotych). Konkurs ma charakter otwarty i jest przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Każdy uczestnik może zgłosić dowolną ilość prac wcześniej nie publikowanych w formie odbitek fotograficznych (min. 20x30 cm). Mile widziane będą także elektroniczne wersje prac. Termin nadsyłania fotografii upływa 30 września (decyduje data stempla pocztowego).

Zdjęcia można przynosić osobiście lub nadsyłać na adres: Mediateka ul. Żytnia 24/2, 25-018 Kielce.

22

Wyniki konkursu poznamy 15 października. Już 5 dni później w Galerii Fotografii ZPAF/BWA przy ul. Planty 7 w Kielcach odbędzie się wernisaż wystawy pokonkursowej, na którym uroczyście wręczone zostaną nagrody. Wystawa będzie eksponowana do 30 października, a towarzyszyć jej będzie katalog. Konkurs jest częścią Festiwalu Kultury Współczesnej, w ramach którego zaplanowano m.in. występy zespołów offowych, alternatywnych grup teatralnych i artystów uprawiających sztukę performance, wystawy plastyczne twórców niezależnych, przegląd muzyczny “Wudek Alternatiff” oraz przegląd filmów offowych “Cinema Off”. Wszystkie te wydarzenia odbędą się pod wspólną nazwą “Jesienny Underground Kielce 2006”. Projekt jest dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Narodowego Programu Kultury “Znaki Czasu”. Patronat Medialny: Wici.Info

konkursy

Wszystkie zdjęcia powinny być oznaczone na odwrocie: godłem autora i tytułem zdjęcia oraz ewentualnie w przypadku zestawu kolejność i układ. Dodatkowo należy dołączyć kopertę podpisaną godłem autora zawierającą wewnątrz następujące informacje: imię i nazwisko autora, dane kontaktowe (w tym adres, telefon i ewentualnie e-mail), krótką notę biograficzną i twórczą, wykaz prac oraz zgodę na przetwarzanie i przechowywanie danych osobowych.

Do 30 września można zgłaszać prace na konkurs „Świętokrzyskie w obiektywie”. To już druga edycja konkursu fotograficznego, organizowanego przez Związek Polskich Artystów Fotografików Okręg Świętokrzyski w Kielcach.

f o t o grafujemy ś w i ę tokrzyskie

fot. Mieczysław Wielomski, „W jesiennych barwach 4”

Jak wygląda współczesny człowiek-artysta? Co go inspiruje? Czy da się uwiecznić jego poszukiwania twórcze i dzieła? Fundacja Regionalis i Agencja “Mediateka” ogłosiły konkurs fotograficzny pod tytułem “Człowiek i jego sztuka”.

Oceny prac dokona jury, w którym zasiądą: Mariusz Wideryński - Prezes Zarządu Głównego ZPAF - Przewodniczący Jury Aleksander Jałosiński - wykładowca fotografii reportażowej w PWSFiT w Łodzi Paweł Pierściński - Prezes Honorowy Okręgu Świętokrzyskiego ZPAF Marian Rumin - Dyrektor Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach Tomasz Kosiński - Prezes Fundacji “Regionalis”, wydawca i redaktor naczelny “Dedala”.

konkursy

człowiek i sztuka

Konkurs ma charakter otwarty, każdy uczestnik może zgłosić na konkurs dowolną ilość zdjęć w formacie min. 24 x 30cm. Temat fotografii powinien być ściśle związany z tytułem konkursu. - Zapraszam wszystkich miłośników fotografii zarówno amatorów jak i zawodowców - zachęca Andrzej Borys prezes OŚ ZPAF. W związku z przypadającymi w tym roku obchodami Świętokrzyskiego Milenium, organizatorzy przewidzieli specjalną nagrodę dla najlepszej pracy związanej z tą tematyką. - Życzę udanych twórczo prac oraz jak najlepszych wyników w konkursie – dodaje Borys.

Prace należy nadsyłać lub przynosić osobiście do Kieleckiej Galerii Fotografii ZPAF BWA (ul. Planty 7/9 25-508 Kielce). Każde zdjęcie powinno być podpisane (imię i nazwisko, dokładny adres, tytuł pracy). Jury oceni wszystkie prace do dnia 15 października. Pula nagród w konkursie to 8 tys. złotych. Nagrodzone i wyróżnione prace będzie można obejrzeć na wystawie pokonkursowej, którą zaplanowano na listopad i grudzień. Zwycięskie prace znajdą się w katalogu towarzyszącemu wystawie. Honorowy patronat nad konkursem objął Prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Patronat medialny Wici.Info


mieszaniem farb, wybieraniem pędzli, przygotowaniem płótna. To rajdowiec, który musi mieć szybko, może czasami mniej dokładnie. Dobrzy fotografowie to ludzie o dużym ciśnieniu artystycznym i dużym pędzie. Paweł Pierściński, który jest naszym guru, dokładnie to ilustruje. Jest szybki, konkretny, szybko werbalizuje, układa hierarchie, wartości. A przecież zrobił coś fajnego, co zostało zauważone i jest ważne dla fotografii europejskiej i światowej. Co najchętniej Pan fotografuje? - Nie mam priorytetów, choć ostatnio ze względu na możliwość dotarcia do odbiorcy, nawet z punktu widzenia komercyjnego, poświęciłem się fotografii aktu. Generalnie fotografuję wszystko to, co jest ciekawe, piękne, zwraca uwagę. Ostatnio sfotografowałem bazar po dniu handlu. Niby banalne: tona śmieci, rozgardiasz, resztki. Ale po odpowiednim sfotografowaniu i zatytułowaniu (nazwałem to „Stajnie Augiasza”), okazało się, że to jest interesujące. Tytuł jest niezwykle ważny, bo ukierunkowuje odbiorcę. Często zdarza się jednak, że odbiorcy znajdują w zdjęciach jeszcze coś innego niż to, co mnie udało się zauważyć.

Nieci e rpliw y malarz damsk ich aktów z Jerzym Bednarskim

rozmawiała Agnieszka Kozłowska–Piasta (ubrana)

Czym dla Pana jest fotografia? Co jest niezbędne do robienia dobrych zdjęć? - To trudne do analizy. Tak naprawdę, to biorę aparat i robię zdjęcia. Ale składa się na to wiele czynników. Nie do przecenienia są doświadczenia i przeżycia. To Rilke powiedział, że trzeba przeżyć i doświadczyć wielu spraw, aby z tego mogło powstać jedno dobre zdanie i jeden dobry wiersz. Tak samo w fotografii. Potrzebna jest wiedza i przeczucie, że

24

temat się obroni, że może powstać dobre zdjęcie. Każdy o czymś myśli, zastanawia się nad wieloma sprawami. Nagle spotyka coś, co mu ten temat ilustruje. Wtedy wyciąga się aparat i robi zdjęcie. Czasami jest odwrotnie. Robi się zdjęcie, a dopiero potem okazuje się, że to właśnie o to chodziło. Decydujące jest poczucie, że dany obraz zawiera jakąś prawdę, jakąś treść wartą przekazania. Ważna jest także wyobraźnia, którą doskonale trenuje

czytanie książek. Gdy pochłaniamy kolejne zdania, kolejne strony wyobrażamy sobie rzeczywistość zapisaną w formie liter. Teraz nie czyta się książek, a zasypują nas obrazy, które rozleniwiają naszą wyobraźnię. Czy fotograf to artysta, czy bardziej dokumentalista? - Dla mnie dobry fotograf to niecierpliwy malarz. Nie będzie zawracał sobie głowy

Nie boi się Pan, ze fotografując rozebrane dziewczyny wszyscy zwrócą uwagę tylko na ich ciała, a nie na przesłanie? - Fotografia i malarstwo powinny epatować pięknem, czymś artystycznym, górnolotnym bardziej niż brzydotą i ohydą. Nawet przez piękno można pokazać coś więcej. Kiedyś przyszła do mnie dziewczyna na zdjęcia. Okazało się, że bardzo się boi, bo ma nietypowe zmiany na skórze. Postanowiłem sfotografować ją w specjalny sposób. Dałem jej rękawice z folii. Cała serię zatytułowałem „Cancer”. Wyszły bezwzględne zdjęcia, które zwracają uwagę nie tylko na piękne ciało, ale i na raka, chorobę dotykającą wielu ludzi na świecie.

>>


Czy do pozowania trzeba mieć talent, czy urodę? - Bezwzględnie talent. Nawet jeśli ktoś nie jest klasycznie piękny, a ma osobowość i fotografowi uda się do tej osobowości dotrzeć, to w 90 proc. wyjdzie dobre zdjęcie. Na czym polega fotogeniczność? - To spokój rysów, symetria twarzy, spojrzenie. Oczy to okna duszy. We wzroku zawiera się bardzo dużo. Na zdjęciach oczy powinny być mądre, albo trzeba tak zrobić, aby były mądre. Często młode, niedoświadczone, trzpiotowate modelki nie mają takiego wzroku. Ale potrafią go świetnie zagrać, potrafią pozować, przeczuwać zachowanie. Nie wiadomo skąd się to bierze. Z krajobrazem tego się nie da. Trzeba trafić na właściwy moment. Na pewno wiele osób interesuje, co dzieje się w Pana studiu. W końcu staje Pan naprzeciwko nagich kobiet... - Tak. Wszyscy podejrzewają niewiadomo co. Wyobrażenia są takie, jakie jest społeczeństwo. A nie dzieje się nic. Relacje są proste i jasno określone. To czytelny układ: fotograf i modelka. Dziewczyna, która zgadza się na takie zdjęcia, już sobie wszystko poukładała i przemyślała. Kobiety klasyfikują, szufladkują mężczyzn i poza to nie wykraczają. Kim są Pana modelki i skąd się biorą? - Bardzo różnie, często same przychodzą. Robią to dla siebie, dla swoich mężczyzn, którzy gdzieś daleko tęsknią za nimi. Wtedy jestem takim medialnym pośrednikiem. Raczej nie dla kariery. Bardziej chcą się sprawdzić, zobaczyć, jak będą wyglądać na takich zdjęciach. Na pewno jest w tym jakaś dawka ekshibicjonizmu, ale każdy to ma. Na plaży naturystów są ludzie, którzy z umiłowaniem się rozbierają i jest im z tym dobrze. Nie ma w tym nic niezwykłego.

Czy komuś odradził Pan pozowania do zdjęć nago? - Czasami można się bardzo pomylić, mimo doświadczenia. Wydzwaniała do mnie dziewczyna, przysłała mi swoje zdjęcia mailem. Zobaczyłem i uznałem, że to niemożliwe. Na pierwszy rzut oka niezbyt się nadawała. Trochę się przyłożyłem i zdjęcia wyszły. Co w niej było nie tak? - Była bardzo przeciętna, ale fotografia potrafi zdziałać cuda. Nawet kobiety, które nie mają rysów modelek, mogą stać się dobrymi fotomodelkami. Jaką znaną kobietę chciałby pan sfotografować? - Interesują mnie raczej dziewczyny, których wizerunek dopiero się rodzi. Przy sławach, jak na przykład Naomi Campbell nie uda mi się zrobić zbyt wiele. Będę jednym z 10 tysięcy panów, którzy ją fotografowali i niczego nowego już nie uda mi się wykrzesać z tych zdjęć. Bardziej interesuje mnie kreacja, tworzenie wizerunku modelki. Dziewczyny, które kiedyś pozowały mnie, a potem zaczęły

pracę jako modelki, wracają do mnie, ale mnie się już nie chce ich fotografować. One są już uformowane, wykreowane. To raczej pole do popisu dla wizażysty, a nie dla mnie. A gdyby miał Pan okazję wykreować kogoś na fotomodelkę, fotomodela? - Wielkim wyzwaniem jest dla mnie fotografowanie mężczyzny. Ja tego nie potrafię. Mężczyzna ma ograniczony zasób wyrażania emocji gestem. Z kobietami jest łatwiej: każdym gestem potrafią pokazać emocje. Kobiety są bardziej szczere, mężczyźni są zamknięci w sobie albo coś grają. Inną sprawą jest sfotografowanie kogoś, aby na przykład zwyciężył w następnych wyborach. Pokazać twarz tak, aby zapadała w pamięć i rodziła odpowiednie uczucia. Interesują mnie także młodzi aktorzy, którzy na coś czekają. Wyzwaniem byłoby sfotografować także wyraziste, niezwykle interesujące twarze wspaniałych aktorów, takich jak Jan Nowicki. Ciekawe, jak na zdjęciu wyglądaliby wybitni intelektualiści. Interesujące są także twarze ludzi starych.. - Zdarzyło mi się robić zdjęcia takich ludzi, ale okoliczności tego stanu są najczęściej smutne, dlatego nie specjalnie mnie to cieszy. Rzadko zdarza się spotkać ludzi, którzy zestarzeli się pięknie. Ostatnio zrobiłem zdjęcia moim sąsiadom na wsi. Takie typowe zdjęcie, jakie robi się ludziom starszym. Siedli przy swoim łóżku, sfotografowałem ich. Nie czuję się z tym dobrze. Wdarłem się w ich świat, oni nie bardzo chcieli. Na dobrą sprawę powinienem ich zapytać, czy mogę to pokazywać. Nie zrobiłem tego, zdjęcie znalazło swoich odbiorców, ale nie do końca mnie to cieszy. Przemijanie jest dość popularnym tematem fotografii. Ale gdy człowiek sam zaczyna je odczuwać, to przestaje mieć ochotę to fotografować.

A jak Pan ocenia prace innych? To kwestia bardziej techniki, czy przekazu? - Zdjęcie nie musi być świetnie wykadrowane, nie musi być zgodne z kanonami sztuki fotograficznej. To zapis emocji. Ważne, aby dało się dotrzeć, zrozumieć, o co twórcy chodziło. Twórców nie można ograniczać jakimiś zasadami, przepisami. A czy pojawia się zazdrość o prace innych? - Tak. Ale bardziej o pracowitość, wytrwałość, konsekwencję. Jak słyszę o fotografikach, którzy zrobili świetne prace, a ich studio to fragment pokoju w bloku, to im zazdroszczę. To już jest coś. Operowanie światłem, wydobycie wszystkich detali na niewielkiej przestrzeni, na przykład w pokoju syna, któremu w tym czasie daje się na kino. Woli Pan fotografowanie zdjęć w plenerze czy w studiu? - Plener w Polsce jest kapryśny: a to pada, a to słońce nie takie, a to coś innego. Dlatego dobre zdjęcia reklamowe robi się na Hawajach, Karaibach. Z drugiej strony, zrobić dobre zdjęcie w kapryśnym plenerze daje większą satysfakcję. Latem wybieram plener, który daje szansę naturalnych, nieoczekiwanych rzeczy, które można wykorzystać.

>>


Wydaje mi się, że studio jest bardziej przewidywalne, a przez to istnieje w nim większa możliwość kreacji zdjęć. - Wbrew pozorom studio jest trudne. Na zdjęciach studyjnych często widać plastikowość, nienaturalność. Ważne, aby złamać tę sztuczność. Poza tym do studia: miejsca, sprzętu trzeba się przyzwyczaić. Gdy jeden z moich przyjaciół fotografików przyjechał i próbował coś zrobić w moim studiu, nie mógł sobie poradzić. Nie połapał się w światłach. Nie zrobił tego, co chciał. Jak będzie wyglądał świat i fotografia za 20 lat? - Trudno to przewidzieć. Dziś z ciekawości poszukałem swojego nazwiska przez wyszukiwarkę internetową. Wyskoczyło wiele stron, wiele miejsc, oczywiście na pierwszym miejscu Wici. Byłem zaskoczony jak to żyje. Każdy fotograf, który chce pokazać swoje prace może je po prostu umieścić na stronach i w ten sposób stać się znany, ma większe możliwości. Świat pomaga. Przy tak dużej możliwości pokazania swoich prac, zawsze znajdzie się odbiorca. Sprzedać można łatwo, bo jest internet. Z drugiej strony dzięki niesłychanej popularności fotografii cyfrowej, wszystko jest dokumentowane. W ubiegłym tygodniu nad Kielcami była trąba powietrzna. Zatrzymałem się, wyciągnąłem aparat i zrobiłem zdjęcia. Za mną w dwóch samochodach też fotografowano. Ja niestety przez nieuwagę sformatowałem dysk. Ale oni mają. To już istnieje w medialnym dorobku planety, przy jakiejś okazji wypłynie. A gdy w 1978 roku nad Kielcami widziałem UFO, nie miałem możliwości udokumentowania i teraz nikt w to nie wierzy.

28

To prawda, mnie też trudno w to uwierzyć. - Naprawdę. Statki powietrzne, 8 rozświetlonych punktów świetlnych w dwóch rzędach. Na oko pułap 6 tys. do 12 tys. metrów. Gdyby to była eskadra samolotów, nie byłyby w stanie się tak blisko mijać. To było w biały dzień, gdzieś nad Kielcami w kierunku Pińczowa.

Skoro żyjemy w dobie obrazów, to jak zainteresować odbiorców fotografią artystyczną? - Mamy się czym chwalić. Mamy Kielecką Szkołę Krajobrazu. Z tego powinniśmy zrobić oręż. Sprzedałem ten pomysł prezydentowi. Aby na dużych billboardach, oświetlonych w mieście wisiały zdjęcia Pierścińskiego, czy innych artystów. To by wypromowało fotografię.

Nad czym Pan teraz pracuje? - Włączyłem się w prace Jerzego Piątka, który pracuje nad albumem poświęconym aktowi w fotografii polskiej w okresie powojennym. Wczoraj robiliśmy zdjęcia na okładkę. Pomysł jest dobry. Jerzy dobrze to przemyślał. Liczymy na to, że książka trafi do księgarń już przed Bożym Narodzeniem. Jeśli się uda, powstanie także drugi tom poświęcony współczesnej fotografii: tej bardziej przetworzonej, udziwnionej.


P l a n centrum Kielc legenda

Łódź

8

Warszawa

15

ścieżka rowerowa szlak turystyczny galerie muzea teatry kina ośrodki kultury urzędy hotele restauracje kawiarnie, puby, kluby zdrowie zakupy inne Częstochowa

22

28

2

9

6

25 2455 56 12

19 2

1 12

11

21

27

5

16

16

17

21 1

7

22

26

23

3 19 11

13

4 50 14 20

7 10 8

14

6

10 9

15

Kraków

18 17

21 21

5

30

20

Tarnów

plan miasta: Agencja Wydawnicza JP www.wydawnictwo-jp.kkf.pl

Lublin

18


informator

Kielce, pl. Wolności 2 tel. +41 344 40 78

Galerie

Kielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07

Kielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info

Kielce, ul. Zamkowa 35

Te a t r y

Kielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71

Teatr i m. S te f a na Żeroms k ie g o 12

Galeria 3 Współczesnej Sztuki Sakralnej

Kielce, ul. Sienkiewicza 32 tel. +41 344 75 00 www.teatr-zeromskiego.com.pl

Kielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02

Galeria WINDA

4

KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b

Gale ria ZACHĘTA 62

Muzea Muzeum Geologi czne

Kielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37

5

Muzeum Lat Szkolnych S tefana Żeromskiego 6

Teatr L a lk i i Ak to ra „Kubu ś” Kielce, ul. Duża 9

Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 361 27 46

Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl

Kina

Muzeum Wsi Kieleckiej 8 Dworek Laszczyków

Kielce, ul. Jana Pawła II tel. +41 344 92 97

32

14

Filhar mon i a 50 Św ięt ok rz y s k a im . Os ka r a K ol b e rg a

Ki nopl e x

Kielce, ul. Świętokrzyska 20 15 tel. +41 332 13 30 www.kinoplex.pl

Moskwa

Kielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34 www.kinomoskwa.pl

Kielce, ul. Ściegiennego 6 tel. +41 361 27 37, 361 24 10 www.wdk-kielce.pl

D o m K u l tu ry Zameczek

18

Kielce, ul. Słowackiego 23 tel. +41 361 39 31

D ŚT P a ła c y k Zielińskiego

16

RESTAURACJE

KLUBY

RESTAURACJA

9

PUBY

Nefertiti

kuchnia arabska, egipska, indyjska i polska Kielce, ul. Żytnia 8

5

rezerwacja tel. 41/ 335 80 01 1 2

10

19

Kielce, ul. Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53 www.kielcedst.net

6

KIELECKIE CENTRUM 20 KULTURY

Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33 www.kck.com.pl

K AW I A R N I E

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ

WESOŁA KAWKA

SŁONECZKO

Kieleck i Te at r Ta ń c a

Muzeum Narodow e 7

13

tel. +41 344 58 36 www.teatr-kubus.pl

Kielce, ul. Jana Pawła II 25 tel. +41 344 57 92 Kielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18

10

Więzi e n ie K ie l e c ki e 1939 - 1 9 5 6 11

Galeria Fotogra fi i ZPAF - BWA 2

Ośrodki Kultury W o j ew ó d z k i Dom 17 K u l tu ry

Skar bi e c Ka t e dr a ln y

BWA Piwnice 1 BWA Na Piętr ze

Kielce, ul. Orla 3

Muzeu m Za b a we k i Zabawy 9

Kielce, ul. Wesoła 50 tel. +41 344 64 37

Kielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80

3

50 zł (netto)

P O D K RE C H Ą

Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424

Urzędy Urząd Miasta

21

Kielce, Rynek 1 Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000 www.um.kielce.pl

4

Możliwość rezerwacji stołów Kielce, ul. Sienkiewicza 16 wejście od ul. Wesołej tel. 41 343 13 86 7 Zapraszamy od godz. 14.00

22 Urząd M a rs z a łk o ws ki W o j e wó d z t wa Św i ę t o k r z y sk iego

Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49 www.sejmik.kielce.pl

11

8


APTEKI

ZAKUPY 26

Apteki

21

“Na Wzgórzu”

Torby Reklamowe

Kielce, ul. Orzeszkowej 51c

od 35 groszy za sztukę

tel. 041 330-11-29

“Sady”

Kielce, ul. Wojewódzka 2

www.master.wici.info

tel. 041 343-51-07

“Słoneczna”

16

Kielce, ul. Słoneczna 24 tel. 041 366-42-53

“Parkowa”

17 22

Kielce, ul. Żytnia 6

tel. 041 368-30-33, 347-83-30

“Parkowa II”

Kalendarze Firmowe reklama@wici.info tel. 041 344 11 77

18

Kielce, Żytnia 14 a tel. 041 368-29-99

23

TABAKIERA

13

14

S T O M AT O L O G I A

tytonie • papierosy • papierośnice

cygara • tabakiery • fajki • tutki

Kielce, ul. Sienkiewicza 14 w godz. 10-19 w sob. 10-16 24

19

Najbliższy Sklep z Muzyką

27

www.fan.pl

15

Kancelarie Adwokackie i Radcowska

Marek, Tomasz Stanisław Klesykowie 12

Kielce, ul. Żeromskiego 18, tel. 362 15 19, 361 83 26

25 20 28


Poma g a my pomag ać

a k t y wny wolontariat

Aktywny wolontariat promuje i zamierza realizować kieleckie Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu w nowym projekcie „Pomagamy Pomagać” finansowanym z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Wolontariat wynika najczęściej z potrzeby serca, ale także z chęci zdobycia dodatkowego doświadczenia, czy też zwyczajnie – z braku zajęcia. Najczęściej kojarzony z pomocą społeczną, niesłusznie identyfikowany jest jedynie ze starszymi osobami, które czytają dzieciom bajki w domach dziecka. A przecież wolontariuszem można być w kinie, teatrze, filharmonii, szpitalu czy schronisku dla zwierząt, a nawet w areszcie śledczym! Pierwszy etap projektu to promocja idei wolontariatu i poszukiwanie wolontariuszy na kieleckich uczelniach, w szkołach i urzędach. Plakaty informacyjne będą zawierać namiary na Centrum, tak aby zainteresowani wiedzieli, gdzie się zgłosić. Jednocześnie będziemy poszukiwać nowych, ciekawych miejsc pracy dla wolontariuszy tak, aby kierowana do nich oferta była jak najbogatsza. Kolejnym etapem będą szkolenia potencjalnych wolontariuszy oraz pracowników placówek, które chcą taka pomoc przyjąć.

36

Po szkoleniach będą odbywać się indywidualne konsultacje mające na celu szczegółowe określenie potrzeb i kompetencji potencjalnych wolontariuszy. Każdy będzie mógł wybrać dla siebie odpowiednie miejsce i rodzaj pracy, w zależności od zainteresowań, umiejętności i możliwości. Jest to bardzo ważny etap projektu, gdyż od jego powodzenia zależy dobry dobór wolontariusza do placówki. Dalsza część projektu to monitorowanie pracy wolontariuszy i zbieranie informacji w celu ewentualnego usprawnienia dalszej współpracy i ewentualnych zmian - zarówno ze strony wolontariusza, jak i korzystających z jego pomocy. Zakończenie projektu to obchody Dnia Wolontariusza, (5 XII). Tego dnia przyznamy wyróżnienia najaktywniejszym wolontariuszom, a także uhonorujemy placówki uznane przez wolontariuszy za „Miejsce Przyjazne Wolontariuszom”. Centrum Wolontariatu ma nadzieję, że idea pracy wolontarystycznej zostanie na tyle mocno zakorzeniona w świadomości mieszkańców, że będzie trwać jeszcze długo. Bo przecież każdy z nas, chociaż raz czasami niezbyt często, robi coś z potrzeby serca. Więc dlaczego nie zrobić czegoś, co może dać radość i nam i innym? Wszystkich chętnych do współpracy, przyszłych wolontariuszy oraz organizacje i instytucje, którego chciałyby przyjąć do siebie pomoc, zapraszamy do naszego biura przy ul. Kościuszki 11/207, gdzie w godzinach 10.00-14.00 chętnie udzielimy wszelkich informacji. Można również kontaktować się telefonicznie pod nr 887-44-62-33, lub emailem kielce@wolontariat.org.pl

Bezpłatne kartki Wici

Sam wybierasz! Promocja Do każdej kartki zamówionej do 6 grudnia - bezpłatnie: kolorowe wizytówki (1000szt.) i miesięczna emisja baneru reklamowego na stronie portalu Wici.Info Kontakt: reklama@wici.info tel. 602 603 403, 041 344 11 77


ludzie Z prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim

rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta

Ku ltural n y

Prezydent

39 Czy fajnie jest być prezydentem? Okropnie. Pewnie pani zaraz zapyta, dlaczego nim zostałem i na dodatek ogłosiłem, że będę kandydował na drugą kadencję. Jestem mężczyzną, więc wiadomo – władza, ambicja. Zadecydowała o tym także chęć zrobienia czegoś dla mojego ukochanego miasta. Wszystko to sprawia, że jestem i chcę nadal być prezydentem. Dlaczego więc to takie okropne? Spotykam się z wieloma różnymi ludźmi. Z jednej strony ludzie są wspaniali, z drugiej potrafią być okropni. Są tacy, którzy chcą mnie oszukać, wykorzystać, spotykam się z politykami, którzy próbują mnie usunąć ze swojej drogi, bo jakoś nie pasuję do ich planu. Czasami jest tak, że przychodzi do mnie dziesięć osób i są to bardzo smutne i nieprzyjemne rozmowy. Potem przychodzi jedenasta i jest inaczej. Wiem, że dla tej jedenastej warto było spotkać te poprzednie dziesięć. Czy jest Pan bardziej politykiem, czy gospodarzem miasta? Tego nie da się rozdzielić. Jak Pan ocenia życie kulturalne naszego miasta? Patrząc na upływające właśnie wakacje, kieleckie instytucje nie mają zbyt wiele do zaproponowania mieszkańcom naszego miasta, tym bardziej przyjezdnym. W jaki sposób możemy stać się potęgą kulturalną? Aby stworzyć z naszego miasta potęgę kulturalną, potrzebna jest baza. I nie myślę tu o Bazie Zbożowej. Mamy kilka sal koncertowych, mamy KCK, choć to może jeszcze relikty poprzedniej epoki. Staramy się upiększać nasze miasto. Stąd remont ulicy Sienkiewicza, powstanie Muzeum Zabawek i Zabawy. Już niedługo otworzymy także Muzeum Historii Kielc, Filharmonia rozpocznie budowę własnej siedziby. To są miejsca, które sprawią, że

38

>>


ludzie ludzie przyjeżdżający tutaj, bo nie tylko o kielczan chodzi, docenią i zauważą piękno naszego miasta. I muszą wiedzieć, że tu jest po co przyjeżdżać, i że są warunki do jakiejś działalności artystycznej. Proszę zwrócić uwagę – ul. Sienkiewicza dopiero w tym roku zapełnia się ludźmi. Sprawiliśmy to m.in. decyzją o przeniesieniu ogródków. Z drugiej strony mamy Plac Artystów, na który artyści wychodzić nie chcą... To nie do końca tak. Artyści są od malowania, a nie od wychodzenia na plac. Czasami niepotrzebnie ulegamy presji mediów i ich często niesprawiedliwych osądów. Wcześniej stał tam betonowy basen, który podobno był fontanną. W tym roku to miejsce już kilkakrotnie inaczej zaistniało, chociażby podczas Święta Kielc. Potrzebny jest także piękny Rynek. Na razie to niemożliwe, bo kilku ludzi, którzy uważają inaczej, zablokowało budowę parkingu na tyłach Urzędu Miasta. Bez tego nie powstanie Rynek. Czy wybudowanie samych miejsc wystarczy? Oczywiście, że nie. W planach mamy stworzenie z KCK nowoczesnego centrum zapisu, digitalizacji działalności artystycznej. Staramy się o środki z Unii Europejskiej. Dzięki nim artysta będzie chciał przyjechać do naszego miasta, wiedząc, że jego koncert może zostać profesjonalnie nagrany, wydany. Ale to nie wszystko, potrzebni są także ludzie. Przecież w Kiel-

40

cach nie ma dobrego akustyka. Samo miasto niewiele zdziała. Potrzebna jest baza, odpowiednia, sprzyjająca twórcom atmosfera i ludzie. Odpowiedni, znający się na rzeczy, którzy będą chcieli tutaj pracować i tworzyć. Bez nich nic się nie da zrobić. Jeśli nie ma ich u nas, trzeba, aby przyjechali, a nie przyjadą, jeśli nie będzie odpowiednich warunków. Mamy piękny amfiteatr na Kadzielni, który koniecznie musimy zadaszyć. Nikt nie zagra tutaj koncertu, bo jak spadnie deszcz straci kilka ładnych milionów złotych w sprzęcie. A na te modernizacje potrzeba pieniędzy i co najmniej kilku lat. Trudno tłumaczyć młodym ludziom, którzy skarżą się na forach internetowych, żeby poczekali kilka lat, to w naszym mieście zacznie się coś dziać. Oni nie chcą czekać i dlatego wyjeżdżają. Wszędzie wyjeżdżają. To nie jest specyfika tylko naszego miasta. Rozmawiałem z prezydentami innych miast: Lublina, Poznania, Krakowa. Tam też młodzi ludzie się skarżą i też wyjeżdżają. I to bardzo dobrze. Kiedyś paszporty dostawali tylko tajni współpracownicy. Ja się cieszę, że moje dzieci mogą wyjechać tam, gdzie chcą. Niech zdobywają doświadczenia, uczą się i potem wracają. A jeśli nie oni, to niech przyjadą tutaj inni. Najprościej jest narzekać. Problem leży gdzie indziej. W Kielcach nie ma środowiska akademickiego. Gdy studiowałem w Krakowie, działało tam kilkanaście klubów studenckich. I one nadal działają, z lepszym lub gorszym skutkiem. Były i są ważnymi ośrodkami życia kulturalnego. Tego w Kielcach nie ma. Są kluby, w których najwyżej organizuje się dyskoteki. Do jednego z nich chodzi moja córka. Czy ja kiedykolwiek stanąłem przeciwko jakiejś studenckiej inicjatywie? Czy zabroniłem zakazałem robienia czegokolwiek? Nie, bo takich inicjatyw nie ma.

Czy po to staramy się, aby w Kielcach był uniwersytet? Czy to właśnie uniwersytet zapewni nam stworzenie środowiska akademickiego? Absolutnie nie. Te starania sprawiają, że Akademia Świętokrzyska się zmienia. Gdybyśmy dostali awansem tytuł Uniwersytetu, te zmiany nie byłyby aż tak konieczne. Wiem, że wielu tak by chciało. Nie mówię o Politechnice Świętokrzyskiej, bo to uczelnia na całkiem niezłym poziomie. Ale Akademia jest molochem, olbrzymią instytucją. To, co ważne, aby nie kształcić ludzi w kierunku, w którym potrafi się kształcić, ale w takim, który zapewni absolwentom pracę. Uważam za głupotę kształcenie tysiąca nauczycieli nauczania początkowego i to w sytuacji, gdy idzie niż demograficzny. A starania o Uniwersytet takie zmiany wymuszają. A może lepiej byłoby gdybyśmy zostali najlepszą uczelnią pedagogiczną w kraju i to na dodatek w dobie tak wielkich zmian dotyczących wymagań w stosunku do nauczycieli? Nie sądzę, aby ktoś z Gdańska chciał przyjechać na studia do Kielc, aby potem uczyć w szkole polskiego. We wrześniu czeka nas wiele interesujących wydarzeń. Po pierwsze odsłonięcie pomnika „Homo Homini”. Dlaczego taki pomnik stanie w Kielcach? Może nie powinienem tego mówić, ale nie jesteśmy miastem dobrze odbieranym na świecie. Przyczyniła się do tego czarna karta w powojennej historii naszego miasta, czyli pogrom. Niechętnie patrzą w naszym kierunku nie tylko środowiska żydowskie. W tym roku obchodziliśmy 60-tą rocznicę pogromu i przeżyliśmy ją godnie. Mam wiele listów od ludzi z całego świata. To był ważny moment. „Homo Homini” ma być kolejnym sygnałem. Chcemy w ten sposób dać jasne świadectwo, że nie zgadzamy się na terroryzm. Na pomniku znajdą się tabli-

41 ce: Biesłan, Madryt, Londyn, Nowy Jork, Bali. Pewnie tych tablic będzie potem przybywać. Terroryzm jest i będzie na świecie, czy tego chcemy, czy nie. Media próbują wyjaśniać, że „Homo Homini” jest pomnikiem dla ofiar zamachu na World Trade Center, ale tak nie jest i nigdy nie miało być. 11 września 2001 roku był datą graniczną i rzeczywiście zmienił coś na świecie. Sprawił, że terroryzm stał się terminem istniejącym w świadomości wszystkich, pozwolił zrozumieć okrucieństwo, nieszczęście, tragedię niewinnych, przypadkowych ludzi. Tego dnia odbędzie się także premiera oratorium „Psałterz wrześniowy”... O trzeciej części oratorium zacząłem mówić artystom już w wieczór po premierze „Tu es Petrus”. Rubik zgodził się szybko, napotkałem na spory sprzeciw Zbyszka Książka. Długo musiałem go namawiać, tłumacząc, jak sobie to wyobrażam. Zadzwonił do mnie po pół roku o 2 nad ranem i mówi – słuchaj, wiem, jak to napisać. Odpowiedziałem, że to świetnie i żeby pisał. No i stało się. Jesteśmy już po premierze teledysku, znam całość muzycznie i tekstowo. Wydaje mi się, że to będzie najlepsza i najbardziej dojrzała część. Choć poszła w zupełnie innym kierunku, niż sobie wyobrażałem. Oratoria to nasz doskonały produkt eksportowy. Co po nich? Rzeczywiście, płyty sprzedają się najlepiej na Polsce, co w porównaniu z Dodą i Mandaryną z pewnością jest osiągnięciem. To przecież zupełnie inna muzyka. Song z „Tu es Petrus” wygrał chyba wszystko, co jest do wygrania. Przy każdym wykonaniu którejkolwiek z części wspomina się o Kielcach, przewija się także moje nazwisko. Będziemy mieć „Tryptyk świętokrzyski”. Dalej już ciągnąć się tego nie da. Drogi Książka i Rubika się rozchodzą. Trudno się dziwić. Trzy lata, trzy duże

>>


miasto całości muzyczno-tekstowe, prawie 6 godzin muzyki. Mam kilka planów, ale nie chciałbym ich ujawniać... Ale choć proszę uchylić rąbka tajemnicy. Czy to dalej będzie muzyka? Dwa dni temu był u mnie Zbigniew Konieczny. Chciałbym też wesprzeć i wykorzystać Kielecki Teatr Tańca. To wspaniała instytucja, ale najlepsi tancerze ciągle od nich odchodzą. A nie szkoda, że transmisja „Niech mówią, że to nie jest miłość” z „Tu es Petrus” w Opolu była z Płocka, a nie z Kielc? Na dodatek na tamten koncert obowiązywał wstęp wolny. W Kielcach musimy słono płacić za bilety. Nasze premiery też nie są biletowane. Rozdzielmy dwie sprawy. Miasto finansuje premierę i nie jest producentem tego koncertu. Gdy zaczyna robić to agencja artystyczna, to wynajmuje od nas amfiteatr na Kadzielni i musi na tym zarobić. To duże przedsięwzięcie, więc i bilety muszą kosztować. Z tego, co się orientuję, są miasta, gdzie te bilety są dużo droższe. W strategii promocji miasta pojawił się pomysł, aby Kielce stały się stolicą offowej kultury. Czy ten projekt będzie realizowany i w jaki sposób? Powstała Baza Zbożowa, która jest instytucją samodzielną i jakoś tam sobie radzi. Nie było sensu tworzyć nowej instytucji, nie ingerujemy w życie Bazy Zbożowej. Tak jak już mówiłem, to nie zależy tylko od miasta. Będziemy realizować tę strategię. Ale pod warunkiem, że pojawią się ludzie, którzy będą chcieli działać w naszym regionie. Wróćmy do Pana. Co robi Pan w wolnym czasie, jakie ma Pan hobby? Jestem kibicem piłki nożnej, ale w wykonaniu Kolportera Korony Kielce, a nie reprezentacji Polski. Śledzę także rozgrywki

42

43

piłki ręcznej. Uważam, że sport jest doskonałym sposobem na życie dla młodych ludzi. Kiedyś wędkowałem, ale już zapomniałem jak się to robi. Ciągle nie mam czasu. Jest końcówka mojej kadencji, chcę po sobie pozostawić porządek, a to jeszcze targowiska uporządkować, a tu coś innego. Nie wspomnę o oficjalnych wizytach i bywaniu w różnych miejscach i na różnych imprezach. Znany jest Pan ze swojego zamiłowania do jazzu... Lubię muzykę, nie tylko jazz. W domu mam 3 tys. płyt. Lubię też muzykę symfoniczną w ciekawych połączeniach: taka Warszawska Jesień, ale tylko w pewnym zakresie. Jednym z moich ulubionych kompozytorów jest Philip Glass. Lubię koncerty, słuchanie muzyki w domu. Najchętniej zaszyłbym się w domu z jakąś wspaniałą książką, ale nie mam na to czasu. Z czego jest Pan najbardziej dumny? Z rodziny. A co uznaje Pan za największą porażkę? Politykę, poziom życia politycznego w Polsce i w naszym mieście. Jest Pan osobą publiczną, a więc narażoną na ciągłe przejawy krytyki,

komentarze, ale także i plotki. Pewnie większość z nich do Pana dociera. Które z nich najbardziej utkwiły Panu w pamięci? Mawiają, że mam willę w Krakowie, ale zapomnieli podać mi adresu. Mówią, że kradnę, oszukuję. Ale jakoś mają problemy, aby mi to udowodnić. Tak zostałem wychowany. Co zrobiłbym z tymi kradzionymi pieniędzmi? Kupił coś dzieciom? To by im na dobre nie wyszło. Mawia się także, że stawia Pan pomniki... No właśnie. Z jednej strony chcemy być metropolią, a z drugiej przeszkadzają wszystkim pomniki. Ani jednego nie postawiłem. Poza Aleją Sław, żaden z nich nie powstał dzięki pieniądzom miejskim. Wydaje mi się, że Aleja Sław jest ciekawa z wielu względów. Współczesne rzeźby stawiane w mieście w latach 70-tych i 80-tych są po prostu brzydkie. Dzięki popiersiom ten pusty bulwar zyskał ciekawą oprawę. Jest wartościowy i artystycznie i edukacyjnie. Środowisko rzeźbiarskie jest zadowolone, bo wszystkie popiersia robią tylko nasi twórcy. A co do pomników, krytykują mnie zwłaszcza za Kamienne Tablice na Kadzielni. Na ja-

kimś forum czytałem, że podobno uczę ludzi jak żyć. Nikogo niczego nie uczę. Ta ściana skalna skojarzyła mi się z Mojżeszem. Gdyby ktoś chciał tam postawić gwiazdę Dawida, pewnie bym się zgodził, ale tego to już pewnie więcej osób nie mogłoby zaakceptować. Na forach internetowych nazywają mnie... wizjonerem. I w przypadku tego medium jest to określenie pejoratywne. Czego Pan by sobie życzył, o czym Pan marzy? No może o tej willi w Krakowie. Przydałoby się także ze 2 tysiące płyt, których brakuje w mojej kolekcji, a trudno je zdobyć. I dwa tygodnie w głuszy i odosobnieniu na rybach. Mógłbym pomyśleć i odpocząć. Czy Kielce staną się metropolią i potęgą kulturalną? Z pewnością. W czasach studenckich mieszkałem na krakowskim Kazimierzu. Pamiętam, jak wyglądała wtedy ta dzielnica. Kazimierzowi wystarczyło 10 lat, aby stać się przepiękną, niezwykle barwną i ciekawą dzielnicą. Ile potrzeba Kielcom? Przekonamy się.


45

W POLSCE ¯YJE SIÊ JAK W BAJCE SZCZEGÓLNIE “O DWÓCH TAKICH CO UKRADLI KSIʯYC” Lo e

www.lo e l -

.pl sje

Masz Prawo mieć swoje zdanie, więc co o tym myślisz? Jesteśmy otoczeni przez reklamę. Atakuje nas z każdej Strony bombardując setkami mniej lub bardziej, chociaż z reguły bardziej, bzdurnych tekstów i sloganów. Z czasem popadamy w rutynę i wszystko to co się dzieje dookoła nas na ulicy przestaje do nas docierać. Wyłączamy się, uodparniamy na wszystko co klejone, lepione, czasami nawet rysowane. Czy aby jednak napewno jest to uodpornienie na wszystko? 22 lata temu w Holandii grupa przyjaciół stwierdziła, że chce zmienić świat. Jednak po dłuższej dyskusji uznali, że jest to pomysł karkołomny i raczej nierealny. Ciężko jest zmienić świat, jeśli nie mamy pojęcia o tym, jak on powinien wyglądać. Tak samo ciężko jest wyciągnąć od wszystkich jego mieszkańców informacje, co im się na nim podoba, a co nie. Dlaczego więc nie zmusić ludzi do wyrażenia swoich opinii, przekazania innym swoich spostrzeżeń i myśli, zmuszenia innych do zastanowienia i refleksji? Najlepiej użyć do tego najprostszych rzeczy, takich jak plakat z tekstem przyklejony w widocznym miejscu na ruchliwym skrzyżowaniu. W ten sposób narodziła się Loesje. Loesje (czyt. lusze) to dziewczęce imię

dosyć popularne w Holandii. To Loesje podpisuje każdy plakat, który jest jednocześnie jej przesłaniem do odbiorcy. Pomimo tego, że tekst jest zwykle krótki, a forma plakatu prosta, Loesje stale zdobywa nowych zwolenników na całym świecie. W zeszłym roku zawitała do Polski i spontanicznie pokazuje się także na kieleckich ulicach. Idea tego ruchu jest prosta, tak aby każdy chętny mógł do niego dołączyć. Osoby, które tworzą teksty, plakaty, a także je kleją nazywają sami siebie przyjaciółmi Loesje. Są otwarci na nowych ludzi i nowe pomysły. Sam proces pisania tekstów to... burza mózgów, podczas której uczestnicy wyrażają swoje zdanie na wybrane przez siebie tematy. Pod koniec warsztatów wybierane są te najlepsze i najciekawsze, które później można znaleźć na plakatach w różnych ruchliwych częściach miasta. Wydawało by się, że czarno-biały plakat zniknie w gąszczu reklam, za którymi stoją komercyjne interesy i pieniądze. Tymczasem ludzie dostrzegają tę mało kolorową plamę na ścianie i coraz częściej czytają, co stara się im przekazać. Można ją znaleźć już w 30 krajach i kilkudziesięciu językach. I nie ważne, czy się z tym zgadzają czy nie, ważne że mają swoje zdanie i nie boją się go wyrazić. Jeśli ty także chcesz zobaczyć w jaki sposób powstają takie plakaty i wziąć udział w ich tworzeniu, to Loesje zaprasza cię na bezpłatne warsztaty organizowane w Kielcach w ramach projektu Miasto Myśli. Szczegóły na www.loesje.pl

@loesje .p sj e


MUZEUM W S I K I E L E C K I E J 25-025 Kielce, ul. Jana Pawła II 6 tel. 041 34492-97 fax 041 34450-08 www.mwk.com.pl email MWK_Kielce@wp.pl

ZAPRASZA do Dworku Laszczyków w Kielcach

ul. Jana Pawła II 6 na wystawę Damy z dawnych lat. Fotografia kobieca w zbiorach Muzeum Wsi Kieleckiej Codziennie w godz. 9.oo-17.oo Bilet normalny 2,-zł ulgowy 1,-zł

narzędziowe rolnictwa w spichlerzu ze Złotej i Miele się pszeniczka... Wiatraki i młynarstwo wietrzne na Kielecczyźnie w wiatraku z Grzmucina. We wrześniu Park Etnograficzny czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 9.oo-17.oo, w sobotę i niedzielę w godz. 10.00-18.00. W październiku od poniedziałku do niedzieli w godz. 9 – 17. Bilety w cenie 10,- zł i 5,- zł. Proponujemy: organizację spotkań integracyjnych w zabytkowych salach spichlerza ze Złotej i w miejscu piknikowym, organizację tradycyjnych i współczesnych ślubów i przyjęć weselnych, organizację ognisk, bogatą ofertę lekcji muzealnych, Zapraszamy na imprezy folklorystyczne: 10.09 W pocie czoła. Niedziela w skansenie. W październiku na imprezę Jesienny spacer w skansenie.

Zapraszamy do Parku Etnograficznego w Tokarni k. Chęcin Ekspozycje: dwór z Suchedniowa, spichlerz dworski ze Złotej z 1719 r., barokowy kościół p.w. Matki Bożej Pocieszenia z Rogowa n. Wisłą z 1761r. Ponadto zwiedzający może obejrzeć: wnętrza XIX w. chałup i warsztatów rzemieślniczych, wnętrza XIX w. apteki, sklepiku i pracowni krawcowej z okresu międzywojennego prezentowane w organistówce z Bielin, ekspozycję szkoły wiejskiej z okresu międzywojennego w chałupie ze Starej Słupi, wystawę stałą Ocalić od zapomnienia. Jan Bernasiewicz-twórca ogrodu rzeźb, kuźnię z Radoski, wiatrak z Grzmucina oraz wystawy czasowe: Jak Antoni z Siekierna robił widły, pługi i traktory. Samorodna technika wiejska, a wyposażenie

46

Ponadto zapraszamy do zwiedzania Zabytkowej zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie, Bodzentyn, ul. 3 Maja 13 - stała ekspozycja etnograficzna – wnętrza mieszkalne od 1809 do 1920 r. czynna codziennie oprócz poniedziałków i świąt w godz. 9.oo – 17.oo. Pomnika Mauzoleum w Michniowie, 26-130 Suchedniów, tel. (0-41) 254-51-62- czynne codziennie w godz.10.oo-16. oo; w soboty i niedziele zwiedzanie po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Stałe ekspozycje poświęcone martyrologii wsi polskiej oraz wystawy czasowe.

global village news

NOWA SZKOŁA GV stara się być coraz bliżej swoich słuchaczy. Po otwarciu w ubiegłym roku w Kielcach filii na Barwinku, w tym otwarta zostaje filia na Ślichowicach. Niewielka szkoła otwierana jest przede wszystkim z myślą o najmłodszych słuchaczach, którzy dotychczas przywożeni byli przez rodziców na odległą ulicę Pocieszka. Szkoła na Ślichowicach mieści się w budynku na rogu ulic Massalskiego i Kredowej, tuż przy budowanej tam galerii handlowej. CENTRUM EGZAMINACYJNE GV uzyskała status centrum egzaminacyjnego Pearson Language Assesments.

Oferuje teraz London Tests of English i London Tests of English for Children. Pearson jest czołową światową instytucją edukacyjną. W skład grupy, zatrudniającej 32 tysiące pracowników w 60 krajach, wchodzą m.in. wydawnictwa Longman i Penguin, dziennik Financial Times oraz największa brytyjska instytucja certyfikująca Edexcel. Przypomnijmy, że GV posiada już status Autoryzowanego Centrum Egzaminacyjnego Educational Testing Service (ETS), co uprawnia ją (jako jedyną w regionie) do przeprowadzania m.in. egzaminu TOEIC, najpopularniejszego w świecie miernika kwalifikacji językowych dla potrzeb miejsca pracy. Rocznie na całym świecie przystępuje do tego egzaminu 5 milionów ludzi - pięciokrotnie więcej niż do egzaminów Cambridge. W Polsce TOEIC akceptowany jest m.in. przez Służbę Cywilną i Uniwersytet Warszawski. NOWY ROK SZKOLNY ZAPISY:

Kielce - Pocieszka 3, pn-pt, 1300 - 1800 - Sienkiewicza 36, pn-pt, 1300 - 1800 -Starowapiennikowa 37 (Barwinek), pn-pt, 1500 - 1800 - Kredowa 2 (Ślichowice), pn-pt,1500-1800 Skarżysko-Kamienna - Pl.Floriañski 3, pn-pt, 1500-1800. Starachowice - Murarska 11, pn-pt, 1500 - 1800. -6 Września 55a, pn-pt,1500-1800.

GLOBAL VILLAGE SZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCH tel. 041343-05-97, 041362-13-93

www.gv.edu.pl


miasto

49

M a sa K r ytyczna „My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem” Masa Krytyczna to nieformalny protest polegający na zorganizowanym przejeździe maksymalnie licznej grupy rowerzystów przez centrum miasta. Protest ten ma na celu zwrócenie uwagi władz, ogółu społeczeństwa i innych użytkowników dróg na potrzeby oraz problemy rowerzystów. Przejazd bardzo licznej grupy wielbicieli czterech kółek przez miasto powoduje zazwyczaj chwilową blokadę ruchu samochodowego i przejęcie jezdni we władanie rowerzystów. Blokowanie ruchu samochodów, następuje przez odwrócenie zwykłych proporcji pojazdów na drodze - więcej rowerów niż samochodów. Teoretycznie odbywa się to bez naruszania jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego.

Tego typu akcje organizowane są przez zapaleńców, ale biorą w nich udział wszyscy, którym leży na sercu sport, ekologia, zdrowy tryb życia i bezpieczeństwo ruchu drogowego. Często do manifestacji przy-

łączają się również osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Wszystko po to żeby pokazać, jak ogromna jest grupa obywateli, którzy korzystają z innych środków transportu niż samochód. Chcą pokazać, że nie da się uciec od konieczności rozwiązania problemów, z jakimi oni na codzień się borykają.

szeniu MTB Kielce – Świętokrzyskie Kolarstwo Górskie. Uczestnicy walczyli o to żeby władze Kielc stworzyły warunki do bezpiecznego funkcjonowania w ruchu ulicznym wszystkich użytkowników dróg i chodników. Rowerzyści domagali się powstania ścieżek rowerowych i leśnych tras do jazdy dla zaawansowanych.

Pierwsza Masa Krytyczna zorganizowana została w 1992 r. w San Francisco i od tamtej pory odbywa się tam cyklicznie, gromadząc około 2 tys. protestujących rowerzystów. Ideą manifestacji rowerowych bardzo szybko „zaraziły się” miasta w innych krajach na całym świecie. Protesty te odbywają się pod hasłem “My nie blokujemy ruchu, my jesteśmy ruchem”. Aktualnie najbardziej liczne manifestacje organizowane są w Nowym Jorku, bierze w nich udział około 5 tys. osób.

Kolejna kielecka Masa Krytyczna odbędzie się w piątek 22 września 2006 r. – jest to światowy dzień bez samochodu. Tego dnia o godz. 18:00 na Placu Wolności zbiorą się wszyscy kieleccy rowerzyści, aby manifestować swoje potrzeby i propagować rower jako najlepszy środek transportu. Więcej o akcji będzie można dowiedzieć się m.in. za pośrednictwem strony internetowej „www.mtb.kielce.pl”.

28 lipca 2006 r. ulicami Kielc przejechała pierwsza Masa Krytyczna. Wzięło w niej udział ponad trzystu rowerzystów. Pomysł zorganizowania protestu narodził się wśród ludzi skupiających się w Stowarzy-

48

Marcin Chłodnicki Stowarzyszenie MTB Kielce - ŚKG www.mtb.kielce.pl zdjęcia: Kuba Kotula


Chęcińskie zamczysko Górujący nad okolicą malowniczo położony zamek w Chęcinach intryguje wszystkich przejeżdżających krajową siódemką w kierunku Krakowa. Przy wspaniałej pogodzie ruiny osadzone na Górze Zamkowej (367 m n.p.m.) są widoczne nawet w Kielcach. Zamek może poszczycić się nie tylko wspaniałym wyglądem i położeniem, ale także piękną historią.

Zamek w Chęcinach z lotu ptaka fot. Andrzej Ziemkiewicz www.ziemkiewicz.wici.info 50


świętokrzyskie

52

53

Wybudowano go prawdopodobnie na przełomie XIII i XIV wieku, być może za sprawą króla czeskiego Wacława II lub biskupa krakowskiego Jana Muskaty. Najstarsza zachowana informacja pochodzi z przywileju wystawionego przez księcia Władysław Łokietka w roku 1306, który w ten sposób obiecywał nadanie kapitule krakowskiej castrum Chancin wraz z przynależnymi mu wsiami. Już rok później król przywileje cofnął i odtąd zamek w Chęcinach znajdował

warownia pełniła też funkcję skarbca. Konsekwencją budowy zamku było powstanie u jego stóp podgrodzia, które dało początek dzisiejszym Chęcinom. Prawa miejskie nadał miastu Władysław Łokietek, najprawdopodobniej na początku XIV wieku. Miasto zbudowano według średniowiecznego planu lokalizacyjnego, a rozbudowa grodu przypadła na czasy panowania Kazimierza Wielkiego. O roli gospodarczej i rozwoju miasta zadecydowały złoża cennych

rezydowała jego siostra Elżbieta, która w imieniu swojego syna Ludwika Węgierskiego przez krótki czas sprawowała rządy w państwie. Od końca XIV wieku zamek w Chęcinach spełniał także rolę królewskiego więzienia. Do lochów trafił m.in. Andrzej Wingold - znienawidzony przyrodni brat Władysława Jagiełły, domniemany kochanek żony Jagiełły Zofii, Hincza z Rogowa, a także Michał Kuchmeister, późniejszy wielki mistrz krzyżacki.

nisława Branickiego. Chwile świetności nie były już jednak długie. W 1655 roku zamek zdobyli i splądrowali Szwedzi, dwa lata później okaleczona twierdza nie była w stanie obronić się przed szturmem oddziałów Rakoczego oraz kozackiej watahy Chmielnickiego. Zrujnowany zamek opuszczono w 1707 roku. Podczas zaborów Austriacy nakazali rozbiórkę murów. Pomogli im w tym miejscowi wieśniacy, traktujący warownię jak darmowe źródło obrobionego materiału budowlanego.

się w rękach książęcych, a następnie królewskich. Pierwszym starostą chęcińskiego zamku był Wrocław burgrabius de Thanczin. Niepozorna, ale niezwykle urokliwa miejscowość była wtedy ważnym ośrodkiem administracyjnym i militarnym. To spod Chęcin w 1331 roku wyruszyły wojska polskie na bitwę pod Płowce. Już 10 lat wcześniej w zamku biskup Janisław zdeponował tutaj na okres wojny skarby katedry gnieźnieńskiej. Pomysł się sprawdził i odtąd chęcińska

kruszców: ołowiu, srebra oraz miedzi. Obok górnictwa dynamicznie rozwijało się rzemiosło, a zwłaszcza artystyczna obróbka kamienia.

W zamku w Chęcinach rezydowała w XVI wieku królowa Bona, a wyprowadzając się stąd w 1554 roku zabrała ze sobą zgromadzone tam skarby. Mury zamku nie miały już czego chronić i od tego czasu zamek w Chęcinach stopniowo podupadał. W 1607 roku rokoszanin Mikołaj Zebrzydowski razem ze swoimi oddziałami po raz pierwszy w historii zamku zdobył go, ograbił, splądrował, a następnie podpalił. Zamek odbudowano za sprawą starosty chęcińskiego Sta-

W czasie I wojny światowej Rosjanie ulokowali na jednej z wież zamku punkt obserwacyjny, co doprowadziło do jej późniejszego zniszczenia ogniem austriackim.

Po śmierci Łokietka król Kazimierz Wielki rozbudował zamek, czyniąc zeń jedną z najpotężniejszych królewskich fortec, nie zdobytą przez następne 250 lat. Chęciny pełniły funkcję rezydencji księżniczki Adelajdy, niepłodnej małżonki Kazimierza. Po śmierci króla na zamku

Warowny zamek został wzniesiony na skalnej grani. Pierwotne zespół składał się z muru obwodowego z dwiema wieżami oraz jednopiętrowego budynku mieszkalnego wysuniętego przed wieżę wschodnią. Wjazd na zamek wysoki

>>


prowadził furtą bramną, ulokowaną we wschodnim odcinku muru obronnego, w bezpośrednim sąsiedztwie wieży tzw. “więziennej”. W drugiej fazie budowy, datowanej na połowę XIV wieku, przy północnej kurtynie postawiono prostokątny budynek mieszkalny, a także ufortyfikowano wjazd do zamku, budując przedbramie, nad którym wkrótce powstała kaplica. Najpoważniejsze prace budowlane przeprowadzono w wieku XV. Do zamku górnego dobudowano wówczas od strony zachodniej tzw. zamek dolny, otoczony przez mur o narysie wydłużonego wieloboku (ok. 60x30 metrów). W północno-zachodnim narożu obwodu wzniesiono czworokątną basztę, zaś obok dostawiono nowy budynek z furtą. Dziedziniec otoczony był drewnianą zabudową gospodarczą. Były tam m.in. kuźnie i piekarnia. W jego centralnej części znajdowała się studnia albo kryta cysterna na wodę. Wjazd do zamku prowadził przez pięcioprzęsłowy most, wsparty na murowanych filarach i zakończony zwodzonym przęsłem. Wzdłuż wewnętrznego obwodu murów zbudowano zadaszone ganki strażnicze. W trakcie XVII-wiecznej modernizacji m.in. wzniesiono kurtynę bramy w stylu późnorenesansowym i wymurowano arkadowe krużganki ganku przy kurtynie południowej. Ponadto na dziedzińcu dolnym, w narożniku południowo-zachodnim wykuto furtę bramną. Była to ostatnia większa inwestycja na zamku chęcińskim. Do czasów nam współczesnych zachował się pełen obwód zewnętrznych murów obronnych, obydwie wieże, baszta i fundamenty budynków mieszkalnych. W wieży wschodniej mieści się punkt widokowy, skąd roztacza się przepiękny widok na cała okolicę. Tak piękny, że nie uszło to uwadze filmowców. To u podnóża zamku chęcińskiego zbudowano makietę Kamieńca Podolskiego, zaprezen-

54

towanego, a potem pokazaną w „Panu Wołodyjowskim”. Do dziś zachowało się sporo legend dotyczących zamku w Chęcinach. Według jednej z nich królowa Bona nie wywiozła ze sobą skarbów zgromadzonych w podziemiach zamku. Jej duch przy pełni księżyca powraca na zamek w poszukiwaniu kosztowności. Gdy znika, po skalnych stokach Góry Zamkowej rozlega się stukot końskich kopyt i kół do karety. Niezwykle intrygująca jest także studnia na dziedzińcu zamkowym. Według wieści przekazywanych od wieków, studnia ma połączenie z rynkiem lub kościołem parafialnym w Chęcinach. Być może korytarz podziemny prowadzi dużo dalej, aż do klasztoru na Karczówce. Źródło: Jacek Bednarek, www.zamkipolskie.com Zdjęcia: Andrzej Ziemkiewicz


świętokrzyskie W

Świętokrzyskie Stonehenge

Okolice Stryczowic w powiecie ostro-

wieckim są miejscem gdzie kilka lat temu odkryto megalityczne budowle z epoki kamienia, takie nasze małe Stonehenge.

W

czasie prowadzonych tam badań odnaleziono grobowce znajdujące się na trzech wzgórzach. Leżą one w linii prostej. Aby zobaczyć wszystkie trzy miejsca należy jednak wspiąć się na wzniesienie w Stryczowicach, gdyż tylko z niego widać dwa pozostałe: w Garbaczu Skale i Broniszowicach.

56

Z pozostałych wzniesień widać jedynie Stryczowice.

Gdy

badano megalityczny grobowiec w Stryczowicach (datowany na 5,5 tysiąca lat i zachowany w prawie idealnym stanie), zauważono, że jego podstawę tworzą kamienie idealnie dopasowane do siebie, ułożone jeden na drugim, na „zakładkę” tworząc w ten sposób „suchy murek” - najstarszy w Polsce a prawdopodobnie także i w Europie.

Stryczowicach znaleziono także osadę, tak ulokowaną, że nie było z niej widać żadnego z grobowców. Być może zrobiono to celowo... Stryczowickie wzgórze musiało spełniać szczególną rolę. Grzebani tam ludzie nie mieli zwyczajowej „wyprawki w zaświaty”, tak jakby nie była ona im potrzebna. Na pobliskim cmentarzysku z tego samego okresu zwłokom towarzyszyły najprzeróżniejsze przedmioty: naczynia, broń, biżuterię a nawet kilogram ochry. W Stryczowicach nie znaleziono niczego, tak jakby sam fakt, że pochowano ich wewnątrz tej niezwykłej megalitycznej konstrukcji był wystarczającym zabezpieczeniem na drogę w zaświaty. Niektórzy badacze twierdzą, że było to miejsce święte, dlatego nie ofiarowywano żadnych darów pogrzebowych. Zastanawiam się, czy nie było to jednak miejsce „wyklętych”. Jeżeli weźmie się pod uwagę, jak wielką wagę przywiązywali ówcześni ludzie do właściwego zaopatrzenia się w podróż w zaświaty, dziwny wydaje się zupełny brak wyposażenia pośmiertnego.

Przypadkowo,

w trakcie badań budowli na wzgórzu, natrafiono na dziwny cmentarz z czasów wczesnego średniowiecza. Znaleziono tam ludzi pochowanych w niecodzienny sposób – mężczyzna pochowany na brzuchu i przysypany kamieniami, skrępowana kobieta – także pokryta kamieniami, mężczyznę, którego pozbawiono dłoni – tak chowano osoby, co do których obawiano się, że mogą „powrócić”. To znalezisko również przemawia za moją teorią. Może miejsce „wyklętych” ze starożytności było też miejscem „wyklętych” w średniowieczu?

57

Postanowiłam

pojechać w miejsce gdzie dokonano tych znalezisk (w Stryczowicach, za budynkiem młyna należy skręcić w lewo, wejść między zabudowania i polną miedzą dostać się na wzgórze -lepiej najpierw uprzedzić gospodarzy pola). Stojąc na szczycie, w miejscu gdzie znajdował się centralny grobowiec należy spojrzeć na północny wschód – tam na wzgórzu znajdował się grobowiec w Broniszowicach a na południowy zachód – w Garbaczu Skale.

Znalezionych

artefaktów niestety nie ma już na swoim miejscu (pozostało po nich jedynie niewielkie zagłębienie terenu). Po zakończeniu prac wykopaliskowych załadowano je na kilka ciężarówek i wywieziono. Według informacji prasowych wszystkie znaleziska zostały przetransportowane do muzeum w Krzemionkach Opatowskich, gdzie miano je zrekonstruować. Mimo wielokrotnych wizyt w Krzemionkach nie udało mi się obejrzeć tych rekonstrukcji. Naiwnie sądziłam, że pewnie nie są po prostu eksponowane. Postanowiłam wypytać obsługę muzeum. Powiedziano mi, że owszem, przywieziono je do nich dwa lata temu, jednak nie zrekonstruowano ich jeszcze (!) i leżą złożone poza terenem zwiedzania. Nie dowiedziałam się dlaczego. A gdy nie wiadomo o co chodzi – jak mówi przysłowie – zwykle chodzi o pieniądze. Za drewnianym parkanem otaczającym rekonstrukcję neolitycznej wioski w Krzemionkach widać kilka kupek kamieni. Aż strach pomyśleć że Stryczowickie znalezisko może być jedną z nich. tekst: Katarzyna Gritzman


G a leri a W ici - Je rzy Ozga

w w w.o z ga.w i ci .i n f o

59

58

PR -owski majstersztyk czy sztuka? Klasyczne instrumentarium, tradycyjne aranżacje, melodyjność, poetyckie teksty, złote, platynowe płyty, zwycięstwa w konkursach i niespotykana popularność – o czym mowa? O oratoriach autorstwa Piotra Rubika i Zbigniewa Książka „Świętokrzyska Golgota” i „”Tu es Petrus”. Już niedługo fanów tej innej od wszystkiego muzyki czeka kolejna gratka. 11 września w nowej hali sportowej przy ul. Bocznej odbędzie się prapremiera trzeciego oratorium „Psałterz wrześniowy”. Teledysk do utworu z tej części znamy już od prawie miesiąca. „Psalm dla Ciebie” muzycznie i tekstowo nie odbiega od pozostałych dwóch części: znowu mamy solistów, orkiestrę i chóry, klaskanie i tekst opowiadający o miłości. W teledysku kręconym w Krakowie występują soliści: Małgorzata Markiewicz i Janusz Radek, nie zabrakło także kompozytora na motorze i jego narzeczonej. Całość dopełnia etiuda o zdradzie małżeńskiej w wykonaniu aktorów, znanych z seriali: Sylwi Pągowskiej i Jakuba Przebindowskiego. Po raz kolejny prapremiera oratorium odbędzie się w Kielcach. I tym razem dzieło powstało na zamówienie i z inicjatywy prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego. Dodatkowo „Psałterz wrześnio-

wy” będzie artystycznym uzupełnieniem zupełnie innej uroczystości. 11 września na placu między cmentarzami przy ul. Ściegiennego odsłonięty zostanie 6-metrowy pomnik „Homo Homini” autorstwa profesora Adama Myjaka. Data nieprzypadkowa. Tego dnia mija 5 lat od ataku terrorystycznego na nowojorskie wieżowce World Trade Center. Wydarzenie wstrząsnęło światem. Walące się drapacze chmur zostały w świadomości wielu ludzi jako symbol niepewności, nietrwałości, zachwiały poczuciem bezpieczeństwa, wygenerowały irracjonalny strach w społeczeństwach poukładanego, dobrze skonstruowanego (przynajmniej taki obraz próbują sprzedać media) cywilizowanego świata. Strach pogłębiły kolejne wydarzenia: zamachy w Londynie, Madrycie, na Bali, śmierć ponad 170 dzieci w Biesłanie. Żadne z tych tragicznych wydarzeń nie miało jednak tak widowiskowej oprawy, jak to z 11 września: pełnej filmowej dokumentacji zamachu . Terroryzm jest i pozostanie całkowicie potępianą aktywnością ludzi fanatycznie przywiązanych do swoich idei, religii, przekonań. Niezgoda na terroryzm jest sprawą oczywistą i nie ulegającą wątpliwości. Pomnik „Homo Homini” ma być właśnie takim sygnałem, na dodatek sygnałem, który daje miasto mające na swoim koncie tragiczne i bezsensowne wydarzenie, jakim był pogrom kielecki sprzed 60 lat. Czy to zmieni obraz Kielc w świecie? Miejmy nadzieję, że choć przyczyni się do tego. Tylko czy zmiana obrazu to już zmiana świadomości mieszkańców naszego miasta? Z pewnością nie. Skąd taki wniosek? Niestosowny napis (bardzo duży eufemizm!) został wydrapany na płycie pomnika upamiętniającego ofiary pogromu

>>


1 świętokrzyskie

w niecały miesiąc od jego odsłonięcia. Obraźliwego tekstu już nie ma. Aktywność wandala świadczy jednak o tym, że nie wszyscy kielczanie podzielają zdanie pomysłodawców obchodów rocznicy kaźni Żydów. Czy kiedyś to się zmieni? Czas pokaże i wiele wody w Silnicy upłynie, ale z pewnością postawienie pomnika nie wystarczy. Kolejna mniej lub bardziej artystyczna budowla z czasem wrasta w architekturę miasta, staje się jej częścią mało obchodzącą, bo nie użytkową. O monumentach przypominamy sobie przy kolejnych rocznicach, składaniach kwiatów i innych oficjalnych uroczystościach. Taki sam los może spotkać „Homo Homini”. Uszkodzona jedenastka z czasem przestanie dzielić kielczan na entuzjastów i przeciwników. Nim jednak tak się stanie, pomnik zostanie odsłonięty w obiektywach kamer i aparatów, przy udziale wielu znakomitych oficjalnych gości nie tylko z Polski, ale i z całego świata. Pomnik zaistnieje medialnie. Relacje w dziennikach, gazetach, radiach, nadadzą mu rangę wydarzenia, które z pewnością przez chwilę zostanie w pamięci odbiorców. I choć przez chwilę wszyscy będą mówić o Kielcach. O kwiatach, zniczach, garniturach w pobliżu pomnika szybko się jednak zapomina. Nie tak łatwo będzie zapomnieć o „Psałterzu wrześniowym”, który, jak prorokuję, po 11 września rozpocznie triumfalny koncertowy rajd przez Polskę. Sukcesy poprzedniej części - oratorium „Tu es Petrus”, dedykowane Janowi Pawłowi II dobrze wróżą „Psałterzowi”. Premiera „Tu es Petrus” odbyła się w rocznicę zamachu na polskiego papieża, w nieco ponad miesiąc od jego śmierci. Płynął czas, a oratorium rozpoczęło swój samodzielny żywot. Utwór „Niech mówią, że to nie jest miłość” trafił na ścieżkę

60

dźwiękową filmu „Ja wam pokażę”, pojawił się na listach przebojów, festiwalach, zdobywając olbrzymią popularność i nagrody publiczności. Trasa koncertowa „Tu es Petrus” wciąż jest uzupełniana o nowe terminy i miasta. A przecież to olbrzymie i kosztowne przedsięwzięcie: koncert na kilku solistów, orkiestrę symfoniczną i dwa chóry! To, co ważne dla naszego miasta: oratoria są i nigdy nie przestaną być łączone z Kielcami. Przy każdej okazji pojawiają się podziękowania dla naszego miasta, naszego prezydenta, to tutaj odbywają się wszystkie prapremiery. Wątpię, czy w Polsce jest choć jeden wielbiciel „Tu es Petrus”, który tego nie wie. Czy oratoria to wartościowa muzyka? Dla Kielc z pewnością. Wyjątkowość i rozpoznawalność utworów w nurcie muzyki pop oraz wspomniane wcześniej skojarzenia z naszym miastem – utrwalane przy każdej okazji w świadomości odbiorców, pomagają zmienić na korzyść wizerunek naszego miasta. A artystycznie? Trudno nazwać to muzyką poważną, a wielu kompozytorów i krytyków kręci nosem na wspólne dzieła Rubika i Książ-

ka. Z drugiej strony już dawno w muzyce popularnej nie pojawiła się tak inna propozycja, która zdobyłaby wielu fanów. Dla tych, którzy z muzyką poważną niewiele mają wspólnego, to szansa, aby usłyszeć coś wpadającego w ucho, a jednocześnie wykonanego w sposób znany tylko melomanom: przez orkiestrę, z towarzyszeniem chórów. Podsumowując: przyjemnie, średnio ambitnie i zdecydowanie inaczej niż wszyscy. Podstawowa zasada public relations mówi „Nie ważne, jak mówią, ważne, aby mówili”. Ludzie i tak zapominają o negatywnych wydarzeniach, ale ich bohater utrwala im się w pamięci (konia z rzędem temu, kto potrafi wymienić wszystkie skuchy jakiegokolwiek polityka). W wypadku oratorów mówią dobrze i dalej będą tak mówić. Prapremiera 11 września jest podręcznikowym przykładem idealnej kampanii PR. Odsłonięty zostanie pomnik, upamiętniający ofiary ataków terrorystycznych. Kto może mieć coś przeciwko temu? Kto może z czystym sumieniem powiedzieć, że to głupota, czy gra niewarta świeczki? Odbędzie się prapremiera „Psałterza wrześniowego”, na którą czekają wszyscy fani oratoriów w Polsce. Dodatkowym atutem jest Piotr Rubik, doskonale znany kompozytor, któremu udało się wyjść przed orkiestrę i wypromować siebie. Człowiek o ujmującym image’u: przystojnego luzaka, znawcy kobiet, wielbiciela motocykli, który na dodatek ma olej w głowie i potrafi wypowiedzieć się na wiele tematów (oj, coraz więcej!). Jakby tego było mało, prapremiera zostanie zarejestrowana przez telewizję i dzięki temu cała Polska zobaczy wnętrze naszej nowej hali przy ul. Bocznej. To już drugi po stadionie piłkarskim, nowoczesny obiekt sportowy otworzony w tym roku w Kielcach. Mucha nie siada. Czego chcieć więcej? agape

61


63 Polacy są prawdziwymi grzybiarzami. Potrafimy wstać o piątej rano i przedzierać się przez lasy w poszukiwaniu tych wspaniałych darów natury, by potem przyrządzać je na przeróżne sposoby. Dziś chcę Wam zdradzić kilka przepisów na grzybowe specjały. Jeśli już dotrzecie do domu z pełnymi koszami grzybów, musicie je obrać i posegregować. Po pierwsze - odrzucamy każdego grzyba, którego nie jesteśmy pewni, lub każdego, który jest robaczywy. Po drugie – grzyby segregujemy w osobnych naczyniach w zależności, do czego mają być przeznaczone; do suszenia, marynaty, na sos czy do barszczu. Jeśli wszystko macie już posegregowane możecie z paru moich propozycji: Sos grzybowy Najsmaczniejsze są sosy z jednego gatunku grzybów, np. maślaków, borowi-

ków, kozaków, rydzy lub kurek. Oczyszczone i umyte grzyby kroimy - ale niezbyt drobno - bo w czasie obróbki termicznej bardzo się kurczą. Drobno pokrojoną cebulę i grzyby dusimy na maśle pod przykryciem, aż będą miękkie (40-60 min. w zależności od rodzaju grzybów). Pod koniec duszenia solimy i pieprzymy do smaku ale już nie przykrywamy rondla, aby nadmiar wody wyparował, a sos uzyskał gęstą konsystencję. Jeżeli lubicie jajecznicę z grzybami przez cały rok to proponuję przygotować mały zapas. Dusimy skrojone kurki lub rydze z cebulką, lekko je pod koniec solimy i dobrze odparowujemy. Studzimy i dzielimy na małe porcje, które następnie zamrażamy. Wystarczy potem wyciągnąć taką zamrożoną porcję parę minut przed smażeniem jajecznicy, podgrzać na odrobinie masła, dodać jajka, doprawić do smaku solą i pieprzem i jajecznica z grzybami w środku zimy gotowa!

Ach te g r zyby!

62

>>


wici Grzyby mrożone Mrożenie grzybów to wspaniały sposób na ich przechowywanie przez cały rok. Możemy je mrozić zarówno świeże, jak i gotowane. Te ostatnie gotujemy tak jak do marynowania, tyle że dłużej - około 40 minut. Świetnie nadają się do farszu na pierogi, krokiety itp. Zamrożone świeże grzyby to idealny surowiec do zupy grzybowej lub na sos, który bez względu na porę roku smakuje tak jak zaraz po grzybobraniu. Świeże grzyby przed zamrożeniem należy starannie obrać i wyczyścić z piachu np. za pomocą pędzelka. UWAGA! Nie wolno ich moczyć i płukać! Grzyby suszone Są chyba najbardziej popularne ale sposobów na ich suszenie też jest kilka. Suszymy je na słońcu (ułożone na pergaminie), w piekarniku, nad kuchnią albo w specjalnych suszarkach. Każdy sposób jest dobry ale pamiętajcie, że proces ten nie powinien przebiegać gwałtownie. Poza tym grzyby suszone w piekarniku lub nad kuchnią mają zawsze ostrzejszy smak niż te suszone na słońcu. Ususzone grzyby przechowujemy w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Zdecydowanie nie polecam suszenia grzybów robaczywych z nadzieją, że robaczki uciekną. Część zapewne tak, ale inne zostaną i będziemy mieli zupę z „wkładką” mięsną Grzyby marynowane Do marynowania nadają się przede wszystkim grzyby małe i średnie typu prawdziwki, kozaki, maślaki, podgrzybki, rydze. Należy je oczyścić, umyć - pod zimną bieżącą wodą - i gotować przez 15 minut w osolonej i zakwaszonej sokiem z cytryny wodzie. Następnie odcedzamy je na sicie, przelewamy zimną wodą i wkładamy do słoików. Zalewamy gorącą zalewą i pasteryzujemy ok. 30-40 min. Skład zalewy na około 1 kg grzybów: 0,4 l wody, 0,2 l octu 10%, 10 dkg cukru, ½

64

65 łyżeczki soli, 2 łyżeczki ziela angielskiego, 4-6 listków laurowych, 2 średnie cebulki skrojone w talarki. Wszystkie składniki doprowadzamy do wrzenia. Pamiętajcie, że najlepiej smakują grzyby marynowane w całości, ale mogą to być również same kapelusze. Tak przyrządzone nadają się do jedzenia dopiero po 6 tygodniach. Zapewniam, że warto poczekać. Zapytacie zapewne, które z powyższych grzybowych przetworów powinno się mieć w spiżarni. Najlepiej mieć wszyskie, bo czyż nie przyjemnie jest zrobić farsz do wigilijnych pierogów, ugotować zupę grzybową i podać na stół słoiczek marynowanych grzybów z własnoręcznych zbiorów? Spróbujcie, gwarantuję, że warto! A więc do lasu po grzyby... Pełnych koszy borowików życzy Frog. fot. Paweł Bodzioch (s.60), Rafał Nowak (s. 63) Grzyby zbierali: Redakcja i Przyjaciele.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.