ISSN 1895-0264
KIELCE NR 16 KWIECIEŃ 2007
spis treści wydarzenia ľudia / stroje / dizajn / hudba / video / softvér / dielne / výstavy / návštevy a ďalšie///people / machines / design / music / video / software / workshops / exhibitions / visits and more
2.
Multiplace #6 / 13.- 22.04. 2007 / www.multiplace.sk network culture festival///festival sieťovej kultúry
6. PL_Kielce
MultiPlace PL Polecamy 20. Recenzje
REDAKCJA
12.
kulturalny informator
CZ_Praha
ludzie
www.wici.info
email: redakcja@wici.info
22.
Naczelny i Artystyczny Rafał Nowak
SK_Košice
Współpraca Jerzy Kapuściński, Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna Giemza, Lilka Kulińska, Bożena Pawłowska, Radek Nowakowski, Katarzyna Gritzmann, Marian Rumin, Marek Kozłowski, Rafał Piwowarczyk, Angelina Kosiek, Karolina Bukała
SK_Trnava US_Providence SK_Bratislava
Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62 HU_Budapest
organizers///zoznam organizátorov BE Society of Algorithm CZ_Praha Ciant, International Centre for Art and New Technologies / Culture Transfer / Lemurie T.A.Z
SK_Bratislava 13 kubikov / 35 mm / Ana|Itchy Bit / Atrakt Art / A4-Association for contemporary culture / Bastart Gallery / Billboart Gallery Europe Citylab / Galéria SPACE / Katedra intermédií a multimédií VŠVU / Multiplace / Open Design Studio / OST-960 / Peter Chmela / STUPIDesign+Kamikadze / Tranzit
CZ_Brno Eskort / FaVU / Fiume / Fléda / Lemurie T.A.Z / Uchoku
CR/SK/HK/FK/TT82 Chernobylmusick
HU_Budapest Kortárs Építészeti Központ
SK_Košice IC Culture Train
PL_Kielce DST Palac Zielinskich / The Wici Foundation for Culture
SK_Trnava Galéria Jána Koniarka
RO_Cluj AltArt
SK_Žilina Stanica Žilina-Záriečie SK/CZ_Bratislava/Praha České centrum / idealnypartner.sk US/SK_Providence Viera Levitt
plagatA3.indd 1
miasto 38.
Plan centrum Kielc 44. Dymki na luzie
48.
Piekno ukrytych skał 50.
partners///partner
legenda///key
RISD Museum, USA Vysoká škola výtvarných umení v Bratislave
piatok / 13.4.2007
support///podpora
nedeľa / 15.4.2007
International Visegrad Fund Ministerstvo kultúry SR Goethe Institut Bratislava Poľský Inštitút Bratislava The Royal Netherlands Embassy Bratislava
Wydawca Fundacja Kultury Wici Baza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4 tel. 041 3441177, 601 077 830
sobota / 14.4.2007
utorok / 17.4.2007
56. 58.
piatok / 20.4.2007 sobota / 21.4.2007 nedeľa / 22.4.2007
and more///a ďalší
14.3.2007 12:51:42
Stroje
Wielkanoc.pl, czyli od dywanu do „Klanu”
62.
streda / 18.4.2007 štvrtok / 19.4.2007
ACSTREAM / Mojiznami.sk / Present / kyberia.sk / 34.sk / changenet.sk / synapsia.org / Egoistova Pazucha / IRŠ TLIS / Rádio Devín / Radio_FM / SMEonline / Nota Bene / Íčko / Atelier_Choma
54. Echa Nowinek 2007 nr 2
Okładka Kamil Mroczkowski
pondelok / 16.4.2007
Stradów
zapomniane grodzisko
RO_Cluj
media partners///mediálni partneri
PL_Krakow Unsound festival
Kulturalnie... i po polsku 34. Zęby Grabaża
Sekretarz Redakcji Agnieszka Kozłowska-Piasta
SK_Žilina
Niezwykła Agnieszka
31.
Internetowy Sergiusz Pawłowski
CZ_Brno
Kalendarz
Ciasta, które zawsze wychodzą.
wydarzenia
kwiecieñ 2007
K a l e n darz pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz na naszej stronie internetowej www.wici.info
legenda festyny, dla dzieci imprezy klubowe imprezy taneczne kino koncerty muzyka poważna sport i rekreacja
poniedziałek 02.04
X Ogólnopolskie Targi Pracy
Okazja do uzyskania fachowej pomocy oraz znalezienia pracy. Podczas ubiegłorocznej edycji 110 pracodawców zaprezentowało 3000 ofert. Swoje propozycje przedstawili wszyscy liczący się w regionie pracodawcy.
środ a 04.04
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
„Pieśni krzyża - Carmina Crucis” Stanisława Moryty do słów Andrzeja Zielińskiego na perkusję i recytatora to czternaście „pieśni perkusyjnych” obrazujących czternaście stacji Drogi Krzyżowej. To pierwsze wykonanie tego utworu w Kielcach. Na perkusji zagra Stanisław Skoczyński, recytować będzie Andrzej Ferenc.
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00
Koncert Wielkanocny
spotkania, inne
Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 18:00
targi, giełdy teatr wystawy
czwarte k 05.04 Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00
niedziela 01.04
ZHP Przeglądy wojewódzki
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00
Śpiąca królewna
Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00
III Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego
o Puchar Tadeusza Wrześniaka. Do rywalizacji staną pary klasy E, D, C i B w wieku od 10 do 16 lat.
OSIR, Staszów, Staszów, ul. A. Mickiewicza 40, g. 12:00
wtorek 03.04
Pasja
Spektakl taneczno-muzyczny w ramach VII Festiwalu Tańca Kielce 2007, czyt. s. 12
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
W programie: S. Rachmaninow - Trio elegijne g-moll J. Elsner - Grande Sonate B-dur J. Brahms - Kwartet fortepianowy g-moll op. 25
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00
Wieczór Poezji „Szczęście”
Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00
Spotkanie Prezydenta Kielc z licealistami
Kieleccy licealiści będą po raz kolejny mieli szansę zadać pytania Prezydentowi Kielc. Imprezę
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00
V Wojewódzki Konkurs Twórców Poezji Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00
XII Przegląd Artystyczny Świetlicy Plus
Prezentacja dorobku dziecięcych i młodzieżowych zespołów artystycznych działających w ramach świetlic „Plus” w kieleckich szkołach podstawowych i gimnazjach.
II Wojewódzki Festiwal Piosenki Żołnierskiej i Partyzanckiej - finał
52 Ogólnopolski Konkurs Recytatorski
środa 11.04
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 12:00
Jak się uczyć? Nowoczesne techniki pamięciowe
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
wtorek 10.04
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
zakończy koncert zespołu Obstawa Prezydenta.
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Superczwartek: Człowiek wózków
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
Utwory Lutosławskiego, Liebermanna, Mendellssohna w wykonaniu: Hanny Turonek (flet piccolo), Roberta Mosiora (klarnet) z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Świętokrzyskiej pod
czwartek 12.04
Superczwartek: Daleko od okna
„Daleko od okna” Jana Jakuba Kolskiego rozpoczyna kwietniowe, polskie Superczwartki. Film o Żydówce, która w ukryciu, w domu Polaków rodzi dziecko. Wybitne kreacje aktorskie zwłaszcza Dominiki Ostałowskiej i Doroty Landowskiej. Bilety tylko 8 zł.
Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00 poniedziałek 09.04
Śpiąca królewna
Marionetkowa realizacja baśni Perraulta o... czekaniu i cierpliwości. Najnowsza premiera Teatru Kubuś. Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11
Spotkania z twórczością Edwarda Stachury
Polski poeta, pisarz, pieśniarz i wędrowiec, który zmarł śmiercią samobójczą. Uznawany za jednego z kaskaderów literatury, był dla wielu młodych ludzi idolem, niemal guru, nauczycielem metafizycznych prawd. Moda na Stachurę nieco przeminęła, ale dla wielu pozostaje nadal wyjątkowym pisarzem o wspaniałej wyobraźni, a nie jedynie... autorem piosenek, wykonywanych przez Stare Dobre Małżeństwo
Jedyny – jak na razie - fabularny film kielczanina Mariusza Malca, organizatora Festiwalu Filmów Niezwykłych. Metafizyczne kino drogi. Opowieść o człowieku, który podróżując z całym dobytkiem szuka ukojenia, spokoju i równowagi. Bilety tylko 8 zł.
Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00 piątek 13.04
VENUS
batutą Jana Miłosza Zarzyckiego.
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 sobota 14.04
I Eliminacja Caruso Kierownicy 2007
Miedziana Góra - Tor wyścigowy, Miedziana Góra k/Kielc
Kielecka Giełda Kolekcjonerska
DOM
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 08:00
OGRÓD I TY
Festiwal Bluesowy
Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00
Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6,
wydarzenia II Ogólnopolskie Mistrzostwa Makijażu
Niedziela w Muzeum
Muzeum Narodowe Kielce, Rynek 3/5, g. 12:00 poniedziałek 16.04
XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Teatralnych 6
Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00
Bolero, Metamorfozy
2 spektakle (w tym jeden premierowy) Kieleckiego Teatru Tańca zostaną pokazane w ramach VII Festiwalu Tańca, czyt. s.
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:00
Chlip Hop czyli nasza mglista lap top lista
Spektakl słowno – muzyczny z tekstami m.in. Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego, Jonasza Kofty w wykonaniu Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego.
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 20:30 niedziela 15.04
Śpiąca królewna Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00
czytaj na str. 6
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Superczwartek: blok.pl
Debiut reżyserski Marka Bukowskiego. Trafny komentarz do polskiej rzeczywistości ery raczkującego kapitalizmu. W jednej z głównych ról – Grzegorz Artman.
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00 środa 18.04
XV Konkurs Wiedzy o Regionie Kieleckim
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00 czwartek 19.04
Krystyna Michniewicz - malarstwo Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00
4 Urodziny Kabaretu Skeczów Męczących
Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00
Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00 piąte k 20.04
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 sobota 21.04
Czerwony Kapturek Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00
Koncert Haliny Kunickiej
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Żyd na beczce
Spektakl Marka Tercza według „Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall. Ekumeniczna Świątynia Pokoju ul. Sienkiewicza, g. 19:00
Robert Gawliński z grupą ‘’Wilki’’
Hala Widowiskowo Sportowa, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 19:00
Młodzieżowy Dom Kultury, Kielce, ul. Kozia 10a, g. 12:00
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00
Kadisz dla Róży
Spektakl Marka Tercza z udziałem nadziei polskiej piosenki aktorskiej Ilony Sojdy.
Cudowne dziecko Hollywood Haley Joel Osment, Willem Dafoe i... polscy aktorzy. Film w reżyserii Jerzego Bogajewicza.
piątek 27.04 czytaj na str. 13
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 19:00
Kuba Badach i Poluzjanci
Podstawowym elementem spinającym ich twórczość jest funk (groove). Kompozytorem większości utworów jest Kuba Badach, a autorem tekstów - Janusz „Yahoo” Onufrowicz.
Superczwartek: Boże skrawki
Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00
Niedziela w Muzeum
XI Ogólnopolski Turniej Szachów Szybkich
wtorek 17.04
Cudzoziemcy w Kielcach - Kevin Aiston
niedziela 22.04
O tym jak król Kiep obraził raz chleb
Pałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 09:00
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
Koncert zespołu „123m”
Manufactur - MultiPlace Festival
7
środa 25.04
XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Teatralnych Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
Hity XX wieku, czyli twórczość Karola Szymanowskiego i Wojciecha Kilara.
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 sobota 28.04
„Metamorfozy”, „Jazzrock dance”
czwartek 26.04
Świat Biżuterii i Mody
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00 Kielecki Teatr Tańca i Collectif Jeu de Jambes z Paryża. Czyt. s
poniedziałek 23.04
52 Ogólnopolski Konkurs Recytatorski Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 10:00
wtorek 24.04
XV Świętokrzyskie Dni Muzyki
Kwartet Śląski zaprezentuje utwory Karola Szymanowskiego, Grażyny Bacewicz, Henryka Mikołaja Góreckiego.
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00
Po raz pierwszy w Kielcach targi branży jubilerskiej. W targach wezmą udział projektanci biżuterii, producenci zegarków, producenci przedmiotów dekoracyjnych i użytkowych ze złota, srebra i bursztynu. Zwiedzający będą mogli obejrzeć wyroby unikatowe i duże kolekcje jubilerskie.
Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 09:00
XII Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowego czytaj na str. 12
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:30 niedziela 29.04
Królewna Śnieżka Teatr Kubuś, ul. Duża 9, g. 11:00
Muzeum dla dzieci
Pałac Biskupów, Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Recital Macieja Maleńczuka
czytaj na str. 14 DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:30
ľudia / stroje / dizajn / hudba / video / softvér / dielne / výstavy / návštevy a ďalšie///people / machines / design / music / video / software / workshops / exhibitions / visits and more
Multiplace #6 / 13.- 22.04. 2007 / www.multiplace.sk network culture festival///festival sieťovej kultúry
PL_Kielce
CZ_Praha
Rok temu w Multiplace wzięło udział 30 trzydziestu organizatorów, którzy przygotowali imprezy w 17 miejscach. Podczas festiwalu działo się już wiele: od videoart dla pasażerów autobusów relacji PragaBratysława, poprzez performance dźwiękowy stworzony podczas publicznego gotowania ryżu i warzyw, aż do rekrutacji nowych kolonistów planety Mars czy... przedstawienia teatralnego w prywatnym mieszkaniu, inspirowanego życiem jego właścicieli.
CZ_Brno SK_Košice SK_Žilina
SK_Trnava US_Providence SK_Bratislava
Mult i P l a c e P L organizers///zoznam organizátorov BE Society of Algorithm
HU_Budapest
SK_Bratislava 13 kubikov / 35 mm / Ana|Itchy Bit / Atrakt Art / A4-Association for contemporary culture / Bastart Gallery / Billboart Gallery Europe Citylab / Galéria SPACE / Katedra intermédií a multimédií VŠVU / Multiplace / Open Design Studio / OST-960 / Peter Chmela / STUPIDesign+Kamikadze / Tranzit
Koncert Manufactur, jednego z najbardziej oryginalnych brzmieniowo zespołów szwajcarskiej sceny jazzowej, pokaz filmów Videoart, instalacje interaktywne i wiele innych atrakcji czeka na widzów i uczestników po raz pierwszy organizowanego w Kielcach festiwalu Multiplace. Imprezę zaplanowano na godzinę 18.00 19 kwietnia w DŚT Pałacu Zielińskiego. CZ_Praha Ciant, International Centre for Art and New Technologies / Culture Transfer / Lemurie T.A.Z CZ_Brno Eskort / FaVU / Fiume / Fléda / Lemurie T.A.Z / Uchoku
CR/SK/HK/FK/TT82 Chernobylmusick
HU_Budapest Kortárs Építészeti Központ
SK_Košice IC Culture Train
PL_Kielce DST Palac Zielinskich / The Wici Foundation for Culture
SK_Trnava Galéria Jána Koniarka
PL_Krakow Unsound festival RO_Cluj AltArt
SK_Žilina Stanica Žilina-Záriečie
SK/CZ_Bratislava/Praha České centrum / idealnypartner.sk US/SK_Providence Viera Levitt
plagatA3.indd 1
RO_Cluj
partners///partner RISD Museum, USA Vysoká škola výtvarných umení v Bratislave
legenda///key piatok / 13.4.2007 sobota / 14.4.2007
Wydarzenie organizuje Fundacja Kultury Wici przy współpracy z Domem Środowisk Twórczych Pałac Zielińskiego, Stowarzyszeniem Atrakt Art z Bratysławy, szwajcarską Fundacją ProHelvetia i agencją Gigant z Wrocławia
support///podpora
International Visegrad Fund Ministerstvo kultúry SR Goethe Institut Bratislava Poľský Inštitút Bratislava The Royal Netherlands Embassy Bratislava
nedeľa / 15.4.2007
pondelok / 16.4.2007 utorok / 17.4.2007
ACSTREAM / Mojiznami.sk / Present / kyberia.sk / 34.sk / changenet.sk / synapsia.org / Egoistova Pazucha / IRŠ TLIS / Rádio Devín / Radio_FM / SMEonline / Nota Bene / Íčko / Atelier_Choma
Dzięki tak wielkiej różnorodności sieć festiwali Multiplace tworzy wspólną przestrzeń komunikacji, wymiany myśli, idei pomiędzy artystami z wielu krajów, którzy w swej twórczości wykorzystują najnowocześniejsze technologie multimedialne. Jak to możliwe? Elementem każdej imprezy organizowanej w ramach Multiplace jest streaming video wydarzeń z innych jednostek organizujących festiwal. Serdecznie zapraszamy!
streda / 18.4.2007
štvrtok / 19.4.2007
media partners///mediálni partneri
Multiplace to festiwal organizowany równocześnie w kilkunastu miejscach na świecie przez ludzi i organizacje zajmujące się nowymi mediami, technologiami, ich wpływem na sztukę, kulturę i społeczeństwo. Ta międzynarodowa sieć festiwali tworzy się od kwietnia 2002 roku. W pierwszym roku istnienia Multiplace organizatorami imprez byli Buryzone, Jan Koniarek Gallery, Space Gallery, Atrakt Art Association, Rokast, Subterra, Czech Centre, a impreza odbywała się w trzech miastach: Bratysławie, Trnavie i Nitrze.
piatok / 20.4.2007 sobota / 21.4.2007 nedeľa / 22.4.2007
and more///a ďalší
14.3.2007 12:51:42
Planowany program imprezy:
−
Koncert THE MANUFAKTUR (Szwajcaria) - jeden z najbardziej oryginalnych brzmieniowo zespołów szwajcarskiej sceny jazzowej. Składa się z muzyków, którzy opanowali grę na swych instrumentach do perfekcji. Jednocześnie śledzili nowe trendy, które rodziły się w przeciągu ostat-
nich lat nie tylko w kanonach muzyki improwizowanej. Trafnym podsumowaniem są słowa jednego z niemieckich recenzentów: „Manufactur brzmi jakby Miles Davis skomponował ścieżkę dźwiękową do Odysei Kosmicznej Kubricka“.
− Pokaz Filmów Videoart:
IKOON ART COLLECTIVE (Łukasz Gronowski, Paweł Cichowski, Sławomir Brzóska, Paweł Bownik): - kolektyw artystów pozbawiony pracowni oraz stałej przestrzeni wystawowej. Na potrzeby ekspozycji używają istniejących galerii lub nietypowych miejsc, pozbawionych charakteru wystawowego. W obszarze ich zainteresowań znajduje się głównie sztuka multimedialna: netart, videoart, fotografia, instalacje i inne. Grupa „wydaje” internetowy magazyn multimedialny, który ma być wirtualną przestrzenią wystawienniczą, prezentującą najciekawsze zjawiska w sztuce i kulturze (www.ikoon.art.pl)
− OKOSANU:
Łukasz Szałankiewicz - sound-designer, kurator, uczestnik wielu międzynarodowych festiwali. Prezentował swoją muzykę m.in. w Rosji, Bułgarii, Niemczech, Holandii, Czechach, Austrii i Francji. W Polsce występował między innymi w Bunkrze Sztuki, w Galerii Kordegarda, CSW Zamku Ujazdowskim (Laboratorium), Galerii Arsenał, CSW Łaźnia Gdańsk i wielu innych miejscach. Współpracuje z licznym gronem artystów krajowych i zagranicznych., VJ Milosh - artysta wizualizacyjny i multimedialny, od 2001 roku żyje i pracuje w Paryżu. Po skończeniu antropologii na Uniwersytecie Krakowskim studiował komunikację i multimedia w Tuluzie. Swoją karierę VJ-a rozpoczął w 1996 roku w Krakowie, szybko poznając elektroniczną scenę w Niemczech i wstępując do Novalog project - równocześnie działającym w Berlinie i Krakowie. Prezentując wizualiza-
cyjne obrazy w berlińskich klubach, równocześnie tworzył własne video obrazy. W 1998 studiując we Francji, był już aktywnym członkiem kolektywu „Inkorporation”, który miał duży wpływ na rozszerzenie elektronicznej sceny na południu Francji. Rozwija swój unikalny styl: fuzje wyobraźni, dźwięku i tekstu.,
−
WOJCIECH KOSMA - programista pracujący z dźwiękiem i video. Autor interaktywnych instalacji i oprogramowania do eksperymentalnej muzyki i filmu. W swoich pracach traktuje muzykę jako medium, improwizuje na płaszczyźnie tworzywa i technologii redefiniując rolę kompozytora w procesie twórczym.
−
Instalacje Interaktywne: Makaruk - muzyk związany z polską sceną niezależną członek Polskiego Stowarzyszenia Muzyki Elektroakustycznej, które należy do International Confederation of Electroacoustic Music (ICEM). Współpracuje z projektami zaliczanymi do awangardy jako wykonawca i producent, m.in. z Włodkiem Kiniorskim, YeShe, Tie Break, z Teatrem Klinika Lalek współtworząc na żywo muzykę do spektakli plenerowych oraz z grupą Videokidz tworząc wizualno-dźwiękowe instalacje interaktywne. Grał z zespołami OŚ, Walker, Ugaan (z Gennadym Gendosem Tchamzyrynem), z Jackiem Kochanem oraz z Tymonem Tymańskim.
− Internetowy Streaming Video wydarzeń z innych miejsc festiwalu Multiplace na żywo.
Na zdjęciu szwajcarski zespół The Manufactur
KIELECKIE i n a c z e j konkurs 2
0
fo to gra fi c z ny 0
7
Wszystkie Dzieci Świata Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie, wspólnie z Okręgiem Świętokrzyskim ZPAF organizuje I Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny „Wszystkie Dzieci Świata”. Konkurs skierowany jest do wszystkich fotografujących, a jego tematem jest współczesny obraz dziecka. Organizatorzy czekają na prace do 15 maja. Należy je nadsyłać na adres: Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie, ul. Słupska 31, 28-133 Pacanów. Wszystkie fotografie oceni profesjonalne jury, w którego składzie znajdą się: Mariusz Wideryński – Prezes Zarządu Głównego ZPAF, Andrzej Borys – Prezes Oddziału Świętokrzyskiego ZPAF, twórca Kieleckiej Szkoły Krajobrazu Paweł Pierściński, Józef Żurek – przewodniczący Komisji Kultury Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego i Robert Gwóźdź, przedstawiciel Europejskiego Centrum Bajki. Na autorów najlepszych prac czekają nagrody pieniężne, których pula wynosi ponad 6 tys. złotych. Wręczenie nagród i otwarcie wystawy pokonkursowej zaplanowano w Pacanowie na 15 czerwca. Najlepsze zdjęcia będą mogli obejrzeć także mieszkańcy Kielc i Krakowa. Wszelkie informacje dotyczące konkursu znajdziecie na stronie www.pacanow.eu.
Trwa konkurs fotograficzny „Kieleckie Inaczej”. Czekamy na prace prezentujące krajobrazy, budynki oraz ludzi mieszkańców naszego województwa. Pula nagród w konkursie to 3 tys. złotych. Nie zabraknie też nagród rzeczowych. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął Prezydent Miasta Kielce - Wojciech Lubawski, Wojewoda Świętokrzyski Grzegorz Banaś i Marszałek Województwa Świętokrzyskiego - Adam Jarubas. Konkurs połączony jest z akcją charytatywną na rzecz Domu dla Dzieci nr 2 w Kielcach. Poprzez aukcję finałowych prac oraz zbiórkę pieniędzy podczas letniej wystawy zwycięskich fotografii pragniemy wspomóc działalność tej placówki. Na prace konkursowe czekamy do 25 maja. Każdy z uczestników konkursu może przysłać po 3 niepublikowane wcześniej prace, lub cykle zdjęć (jeden cykl może liczyć maksymalnie 5 fotografii). Należy je przysyłać lub przynosić osobiście do Domu Środowisk Twórczych „Pałacu Zielińskiego”, ul. Zamkowa 5, 25-009 Kielce. Szczegółowe informacje: regulamin konkursu, oraz karta zgłoszenia znajdują się na stronie internetowej www.kieleckieinaczej.wici.info
13
Kwiecień 2007 Program imprez
Wojewódzki Dom Kultury im. J. Piłsudskiego w Kielcach, ul. Ściegiennego 2 www.wdk-kielce.pl prowadzi zapisy na zajęcia:
• Szkolenie taneczne dla nauczycieli,
choreografów oraz pracowników instytucji kultury z zakresu: tańca ludowego, tańca narodowego, tańca współczesnego, tańca nowoczesnego • Kwalifikacyjny kurs dla instruktorów tańca w specjalności taniec współczesny • Gimnastyka kondycyjno-odchudzajaca • Gimnastyka taneczna. W programie: salsa, latino aerobik, dance aerobik • Zajęcia plastyczne dla dzieci • Kurs tańca towarzyskiego dla dorosłych i młodzieży. • Zespół Pieśni i Tańca „Kielce” – zapisy do chóru i grupy tanecznej • Zespół Akrobatyczno-Rewiowy „Trzpioty” • Zespól Inscenizacji Tanecznych „Małe Kielczanki” • Studio Piosenki WDK • Chór WDK • Studio Teatralne • Lekcje folklorystyczne dla dzieci • Szkolenia florystyczne Szczegółowe informacje WDK : tel: 361-27-37
Świetlicy
13.04.07, 11.00-13.00 V Wojewódzki Konkurs „Poezja – Ogród naszych marzeń” 13.04.07, 9.00 II Wojewódzki Festiwal Piosenki Żołnierskiej i Partyzanckiej – Finał
fot. Jerzy Bednarski
11.04.07, 12.00 XII Przegląd Artystyczny „Plus”
14.04.07, 8.00-13.00 Kielecka Giełda Kolekcjonerska 14-15.04.07, 10.00-18.00 Festiwal Bluesowy. Warsztaty muzyczne oraz koncerty 17.04.07, 9.00 XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Teatralnych 21.04.07 Legia Warszawa – Kolporter Korona Kielce. Transmisja meczu 24.04.07, 17.00 Kabaret Skeczów Męczących 25.04.07, 10.00-13.00 XII Przegląd Dziecięcych Zespołów Teatralnych 26.04.07, 10.00-15.00 Finał konkursu „Moja Ziemia” 27.04.07, 11.00 XVI Ogólnopolski Konkurs Recytatorski „Sacrum w Literaturze” – eliminacje wojewódzkie Informacje tel: 361-27-37
Dom Środowisk Twórczych Pałac Tomasza Zielińskiego 25-590 Kielce, Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53, 368-20-54 http://www.kielcedst.net
wydarzenia
Po l e camy Taneczny Kwiecień 14
„Jedyna rzecz, która może zaćmić twoje problemy to taniec” powiedział kiedyś James Brown. Kielecki kwiecień powinien więc być miesiącem bezproblemowym i radosnym. Przyczyna jest oczywista – rusza Festiwal Tańca Kielce 2007. To już 7. edycja imprezy, który co roku daje możliwość zobaczenia świetnych przedstawień. Wydarzeniem festiwalu będzie występ zespołu Collectif Jeu de Jambes z Paryża. Zaprezentują oni spektakl „Jazzrock dance” prezentującym taniec jazzowy w różnych jego stylach. Tytułowy jazz-rock jest to stworzony przez nich taniec francuski, w którym łączą się min: taniec jazzowy, tape dance, salsa, african base i improwizacja. Drugą atrakcją będzie premiera najnowszego spektaklu Kieleckiego Teatru Tańca „Metamorfoz” w choreografii Iry Nadii Kodiche, która już współpracowała z kieleckim teatrem w 2003 roku przy przedstawieniu „Drab-zeen”. Spektakl „Metamorfozy” o przemianie duchowej i cielesnej człowieka, utrzymany jest w stylu modern jazz underground. Ciekawa inscenizacja, kostiumy, a także wątki arabskie, to tylko niektóre atuty tego spektaklu. Interesująco zapowiada się także muzyka do spektaklu – będzie to mix muzyki arabskiej z brzmieniami techno i metal. W programie znajdziemy także znany już spektakl „Pasja” (premiera w 2006), w którym tancerzom z teatru towarzyszyć będzie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej i soliści: Justyna Steczkowska i Andrzej Piaseczny. Podczas tej edycji Festiwalu zobaczymy także „Bolero” w choreografii Elżbiety Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka do muzyki Maurice’a Ravela.
Dodatkową atrakcją jest także wystawa kolekcji Alaina Bernarda wybitnego tancerza, choreografa, pedagoga, kolekcjonera i fanatyka tańca. Bernard zgromadził około 200 porcelanowych figurek tancerzy, produkowanych od połowy XVIII wieku do współczesności. Ekspozycję można do 29 kwietnia oglądać w Galerii Winda. Festiwalowi niezmiennie towarzyszą Międzynarodowe Warsztaty Tańca Jazzowego, w których wezmą udział wybitni tancerze-nauczyciele z Niemiec, Francji oraz USA. 9 pedagogów prowadzić będzie przez kilka dni zajęcia, na których poznać będzie można tajniki tańca jazzowego w różnych odmianach, min. broadway, funky, modern a także hip-hop i house dance. Na warsztaty zapraszani są tancerze, nauczyciele tańca oraz osoby rekreacyjnie zajmujące się tańcem. Kielecki Teatr Tańca na zgłoszenia czeka do 19 kwietnia. Należy je nadsyłać na adres e-mail: ktt@ ktt.pl lub pocztą: Kielecki Teatr Tańca, Plac Moniuszki 2 B, 25 – 334 Kielce. Pełny program festiwalu na www.ktt.pl oraz www.wici.info sonja
4. Urodziny KSM-u
15 Kabaret Skeczów Męczących w bardzo szybkim tempie zdobywa publiczność w całym kraju. Występują w telewizji, zdobywają coraz więcej nagród. Krąży nawet opinia, że potrafią rozbawić każdego, co potwierdziła ostatnio nominacja do nagrody „Świry 2007”. Skutecznie bawią publiczność już 4 lata i z tej okazji, wraz z Wojewódzkim Domem Kultury, postanowili wyprawić urodziny. – Mamy nadzieję, że będzie to huczna impreza, tym bardziej, że odbywa się kilka dni po finale PAKI, gdzie bardzo chcielibyśmy wystąpić – mówi Michał Tercz z KSM-u. (Niezorientowanym przypominamy, że Kabaret KSM startuje w półfinałach krakowskiego przeglądu 1 kwietnia. Trzymamy kciuki!) Na scenie WDK zaprezentuje się także zaprzyjaźniony kabaret – Kabaret Młodych Panów, który przedstawi swój najnowszy program. Jeśli nie znacie ich twórczości, to już czas, żeby zobaczyć, co mają do zaprezentowania. Kabaret tworzą Robert Korólczyk, Bartek Demczuk i Mateusz „Banan” Banaszkiewicz. Swój pierwszy program zaprezentowali w 2004 roku. Do tej pory zdążyli już zdobyć sporo nagród i co roku znajdują się wśród laureatów PAKI. Kabaret Skeczów Męczących ma na swoim koncie 4 autorskie programy: „TV Męcząca”, „Ewolucja”, „Aluminiowe wiadro” i „Pan Bożenka”, który zobaczymy podczas występu w WDK. – To będzie oficjalna premiera kielecka tego programu. Dopracowaliśmy parę niedociągnięć po prapremierze w Zameczku. – mówi Michał Tercz – Oczywiście nie zabraknie też skeczy z poprzednich programów i różnych niespodzianek. Urodziny Kabaretu Skeczów Męczących już 24 kwietnia o 19.00 w WDK. Bilety w cenie 15 zł (bilet normalny) i 10 zł (ulgowy) do nabycia w kasie WDK. Zapraszamy sonja
17
Szkice pamięci Tadeusza Kantora
Maleńczuk w Pałacyku
16
W pejzażu polskiej sztuki Kantor jest ważnym symbolem, niejako twórcą-emblematem XX wieku. Na kolejnych etapach jego artystycznej biografii można się uczyć historii sztuki współczesnej - jej odkryć i złudzeń, jej poszukiwań i ambicji. Twórczość Kantora pokazuje też, na czym polega etyczna lekcja prawdziwej awangardy: wierność bezustannej kreacji, ciągły niepokój ryzyka, przekraczanie siebie.
Maciek Maleńczuk to w polskim show biznesie postać barwna i niezwykle kontrowersyjna. Swoją karierę muzyczną rozpoczynał od... odmowy odbycia służby wojskowej, za co trafił na 2 lata za kratki. Działo się to... w okresie stanu wojennego. Sprawa jego uwięzienia wzbudziła spore emocje: na murach pisano hasło „Uwolnić Maleńczuka, czy Chrystus przyjąłby kartę powołania do wojska?”. Po odzyskaniu wolności miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Dlatego zdecydował się wyjść z gitarą na ulicę. Przez 7 lat „umilał” turystom i podróżnym przejście pod peronami na dworcu Kraków Główny. Już wtedy zyskał sporą popularność, nawet uznanie za wynalezienie „własnego języka” (wspominał o nim np. mój wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim) i kontestację. W 1986 roku został zaproszony do zespołu Püdelsi, jednak współpraca z legendarną formacją nie trwała zbyt długo. Przełomem był formacja Homo Twist, którą Maleńczuk założył, a potem nagrał z nią aż 3 płyty, szybko dołączając do czołówki polskich zespołów rockowych. Wkrótce reaktywował Püdelsów i działał w obu formacjach. W 1998 roku nagrał solową płytę „Pan Maleńczuk”, składającą się z utworów, które grał jeszcze „na ulicy”, potem „Ande La More”, a jeszcze później „Proste historie”. W wrześniu 2006 roku ukazał się płyta „Cantigas de Santa Maria”. W tym roku pojawił się już „Yugoton 2” z dwoma utworami zaśpiewanymi przez Maleńczuka, a wkrótce do sklepów trafi płyta „Koledzy” nagrana wspólnie z Wojtkiem Waglewskim.
Krystyna Czerni www.cricoteka.com.pl
Charyzmatyczna osobowość, bezkompromisowe poglądy, cięty język, doskonałe teksty, wyczucie rock and rolla i dużo niespodzianek (jedną z nich była oczywiście decyzja o wejściu w szeregi jurorów w Idolu). Kim jest Maleńczuk? Najprościej przekonać się na koncercie, który 29 kwietnia odbędzie się w DŚT Pałacu Zielińskiego. agape
Tadeusz Kantor (1915-1990) – genialny, znany na całym świecie twórca teatralny, założyciel i „totalitarny lider” Teatru Cricot 2. Był artystą wszechstronnym - jak sam mówił: „totalnym”: wyrażał się poprzez malarstwo, poezję aktorstwo, happeningi, lecz światową sławę zyskał jako człowiek teatru. Nawet w Cricot 2 nie rezygnował z „malowania” – zamiast farb i pędzli używał przedmiotów, aktorów. Był obecny na każdym przedstawieniu: w czarnym płaszczu, kapeluszu nadzorował każdy ruch, gest, wkraczając na scenę i poprawiając wszystkie niedociągnięcia, ingerując w wymyślony i wyreżyserowany przez siebie świat. Szkice i rysunki tego wybitnego artysty prezentujące miejsca ważne dla Kantora – rodzinne Wielopole, Tarnów lat szkolnych i Kraków, gdzie przeżył wojnę, wykładał na uczelni, projektował scenografie do spektakli w Teatrze Starym i Teatrze im. Słowackiego i gdzie wreszcie w 1955 roku założył swój teatr, wzbogacone o elementy scenografii, pokazy zdjęć i fragmenty spektakli Teatru Cricot 2 można oglądać w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki”. Wystawa zatytułowana „Tadeusz Kantor - między kościołem a synagogą. Szkic pamięci” postała przy współpracy Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka”. Jak powiedziała kurator Galerii Agnieszka Orłowska wystawa „jest zaledwie próbą przybliżenia odbiorcy genezy jego sztuki; miejsca i czasu, w którym wszystko się zaczęło”. Ekspozycja jest czynna do końca maja. Tej wystawy nie można przegapić! agape
bwa
Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach ul. Leśna 7, tel. 041 3444942 www.bwakielce.wici.info
18
zaprasza na wystawę dyplomową uczniów Zespołu Państwowych Szkół Plastycznych w Kielcach
DYPLOM 2007
Dyplom 2007 - wystawa prac dyplomowych uczniów Zespołu Państwowych Szkół Plastycznych im. J. Szermentowskiego w Kielcach. Zespół obejmuje 4-letnie Liceum Plastyczne i 6-letnią Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych. Wystawa jest coroczną prezentacją prac wykonanych na praktycznych zajęciach artystycznych. Dyplomowi w tym roku nie patronowała konkretna idea, stąd różnorodność inspiracji, tematów i form. Adepci sztuk plastycznych zaprezentują prace wielu specjalności, m.in. reklama wizualna (np. komplet materiałów promocyjnych dla Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach), techniki graficzne, techniki rzeźbiarskie oraz formy użytkowe, w tym: ceramika, meblarstwo, techniki malarskie i pozłotnicze, tkanina artystyczna, a nawet maskotki (np. dzik Kiełek). To pierwsza poważna prezentacja publiczna w życiu młodych twórców. Miejmy nadzieję, że dla wielu z nich będzie to początek prawdziwej, artystycznej kariery i że jeszcze nie raz o nich usłyszymy. Wystawa czynna do 4 maja 2007 roku. W dniach 11-12 kwietnia ekspozycja będzie nieczynna ze względu na odbywane Egzaminy Dyplomowe
Wszyscy znamy współczesne karuzele: wielkie obrotowe, świecące i grające platformy, umożliwiające dzieciom doskonałą zabawę poprzez kręcenie się dookoła. Mało kto wie, że pierwsze wzmianki o karuzelach pochodzą ze średniowiecza, a jako urządzenia do zabawy znane są od XVII wieku. Pojawiły się najpierw we Francji i Włoszech. Były wtedy urządzeniami bardzo prymitywnymi, przypominającymi współczesne suszarki ogrodowe. Na czubku dużego drewnianego pala mocowano gwiaździście mniejsze belki, do których przytwierdzano prymitywne siodełka. Chętni do zabawy musieli wspinać się do siedzeń po drabinie. Na dole znajdowało się urządzenie przypominające kierat. Czwórka ludzi lub zwierząt chodząc w kółko i pchając belki, wprawiała karuzelę w ruch. Do Polski dotarły na przełomie XVIII i XIX wieku. W tym czasie obrotowe atrakcje były bardzo bogato zdobione, wyposażano je w piękne rzeźbione zwierzątka. Niestety, w Polsce nie zachowały się takie karuzele: przewagę
z nich sprzedano zagranicznym kolekcjonerom. Współczesne karuzele są nowoczesne i często obracają się wokół kilku osi. Łańcuchowe i platformówki z konikami cieszą już tylko małe dzieci. W wesołych miasteczkach bardzo często przegrywają z elektrycznymi samochodzikami, gabinetami strachów, dmuchańcami czy bungee. Czy słusznie? Jeden z najbardziej znanych polskich karuzelników Aleksander Komoda twierdzi, że w każdej z karuzel można odnaleźć nutkę romantyzmu. Dlatego z większą przychylnością przyglądajmy się karuzelom łańcuchowym. Zostało ich już bardzo niewiele. Muzeum Zabawek i Zabawy ma kilka miniaturowych karuzelek: kolorowych, bogato zdobionych cacek z pozytywkami. Można je oglądać od 20 kwietnia w holu Muzeum na miniwystawie z cyklu „Ciekawostka miesiąca”.
Muzeum Zabawek i Zabawy 25-367 Kielce, pl. Wolności 2 www.muzeumzabawek.kielce.pl
XV ŒWIÊTOKRZYSKIE DNI MUZYKI 2007 20
FINA£ FESTIWALU
HITY XX WIEKU
MUZEUM WSI KIELECKIEJ 25-025 Kielce, ul. Jana Pawła II 6 tel. 041 34492-97 fax 041 34450-08 www.mwk.com.pl email MWK_Kielce@wp.pl
ZAPRASZA do Dworku Laszczyków w Kielcach przy ul. Jana Pawła II 6 na wystawę: Męka Chrystusa i człowiek w malarstwie i rzeźbie
Proponujemy: - organizację spotkań integracyjnych w zabytkowych salach spichlerza ze Złotej i w miejscu piknikowym, - organizację tradycyjnych i współczesnych ślubów i przyjęć weselnych, - bogatą ofertę lekcji muzealnych,
KRZYSZTOF JAKOWICZ skrzypce
CHÓR AKADEMII ŒWIÊTOKRZYSKIEJ
JANUSZ KRÓL przygotowanie chóru
MONIKA KOZAK wspó³praca
ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII ŒWIÊTOKRZYSKIEJ
JACEK ROGALA dyrygent
dzywojennego w chałupie ze Starej Słupi, wystawę stałą Ocalić od zapomnienia. Jan Bernasiewicz-twórca ogrodu rzeźb, kuźnię z Radoski, wiatrak z Grzmucina z wystawą Miele się pszeniczka... Wiatraki i młynarstwo wietrzne na Kielecczyźnie oraz wystawę czasową: Jak Antoni z Siekierna robił widły, pługi i traktory. Samorodna technika wiejska, a wyposażenie narzędziowe rolnictwa w spichlerzu ze Złotej. Park Etnograficzny czynny jest od wtorku do niedzieli w godz. 9.oo-16.oo. Bilety w cenie 10- zł i 5,- zł.
Parku Etnograficznego w Tokarni Ekspozycje: dwór z Suchedniowa, spichlerz dworski ze Złotej z 1719 r., barokowy kościół p.w. Matki Bożej Pocieszenia z Rogowa n. Wisłą z 1761r. Ponadto zwiedzający może obejrzeć: wnętrza XIX w. chałup i warsztatów rzemieślniczych, wnętrza XIX w. apteki, sklepiku i pracowni krawcowej z okresu międzywojennego prezentowane w organistówce z Bielin, ekspozycję szkoły wiejskiej z okresu mię-
Ponadto zapraszamy do zwiedzania Zabytkowej zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie, Bodzentyn, ul. 3 Maja 13 - stała ekspozycja etnograficzna – wnętrza mieszkalne od 1809 do 1920 r. czynna codziennie oprócz poniedziałków i świąt w godz. 9.oo – 16.oo..
W programie:
K. SZYMANOWSKI - Uwertura koncertowa op. 12 M. MOSZKOWSKI - Koncert skrzypcowy C-dur op. 30 W. KILAR - Exodus na orkiestrê i chór mieszany
www.filharmonia.kielce.com.pl
Pomnika Mauzoleum w Michniowie, 26-130 Suchedniów, tel. (0-41) 254-51-62 czynne codziennie w godz.10.oo-16.oo; w soboty i niedziele zwiedzanie po uprzedniej rezerwacji telefonicznej. Stałe ekspozycje poświęcone martyrologii wsi polskiej oraz wystawy czasowe.
23
R ec en z je
Pieśni z mchu i paproci Do tej płyty podeszłam sceptycznie - słucham bardzo różnej muzyki, czułam jednak, że harfa, orkiestra i folkowe inspiracje, to będzie dla mnie za dużo. Po naciśnięciu „play” zmieniłam zdanie.
Zarówno do książki, jak i do filmu podeszłam bardzo sceptycznie. Książkę czytałam z mieszanymi uczuciami: były fragmenty, które czytało się lekko i przyjemnie, były nudne oraz takie, od których robiło mi się wręcz niedobrze. Książka mnie trochę rozczarowała, film zaskoczył. Efektownie ukazany XVIII - wieczny Paryż, przekonująca gra Bena Whishawa - odtwórcy głównej roli, realistycznie ukazane sceny z życia ówczesnych ludzi - targowisk, brudnych uliczek, zestawionych ze splendorem bogatych mieszkańców Paryża, świetna narracja oraz nieustannie trzymająca w napięciu akcja to elementy, które sprawiają, że film należy uznać za udany. Ogląda się go z mieszanymi odczuciami, wywoływanymi przez kolejne bardzo realistycznie nakręcone sceny, jednak z rosnącym w miarę rozwoju akcji zainteresowaniem. Ostatnia ze scen spłyca trochę efekt motywu sensacyjnego filmu, zamieniając go w... film fantasy, ale ogólnie całość jest godna polecenia. „Pachnidło” jest ekranizacją bestsellerowej powieści Patricka Süskinda pod tym samym tytułem. Gorąco polecam tym, którzy jeszcze się zastanawiają... BaH
Muszę przyznać, że balsamiczna muzyka Marka Tercza do słów Henryka Jachimowskiego dostarcza niebywałych doznań, wpływa rela-ksacyjnie na zmysł słuchu jak i na duszę.
Płyta o nieco dziwacznym tytule „Ys” (to podobno nazwa celtyckiego miasta) 24-letniej Joany Newsom, kalifornijskiej posthipiski, to płyta ekscentryczna, zupełnie odstająca od współczesnych produkcji. Długie utwory (najdłuższy trwa prawie 17 minut!), ciągle zmieniające się tempo pieśni, (bo piosenkami nie można ich raczej nazwać), barokowe aranżacje i półstarczy, półdziecinny, skrzeczący głos Joanny. To muzyka, która czaruje i wciąga za każdym razem coraz mocniej.
Z jednej strony, można w niej znaleźć inspiracje muzyką klasyczną, celtycką, folkową, z drugiej zaś, przypomina tło muzyczne z wczesnych bajek Disneya (pamiętacie jelonka Bambi biegnącego przez las?). Artystka sięga do różnych źródeł i tworzy z nich nieporównywalną z niczym kompilację, niezwykle kolorowy muzyczny patchwork (naśladujący może trochę jej stroje, jakby żywcem przeniesione z przełomu lat 60. i 70. zeszłego wieku). (...) „Ys” to nie jest pozycja dla wszystkich. Na pewno trafi jednak do tych, którzy nie znoszą miałkości w muzyce i są otwarci na jej różnorodność. Warto się wsłuchać w tę, zupełnie niedzisiejszą muzykę... tylda
Testosteron
Pełne recenzje na www.wici.info
Pachnidło
Jesteś dzieckiem świata
Bohaterowie filmu są przerysowani do granic. Można ich podzielić na dwie kategorie: kipiących tytułowym testosteronem macho i zniewieściałych pantoflarzy. Akcja „Testosteronu” rozgrywa się w malowniczo położonym domu weselnym, gdzie miało się odbywać wesele Kornela (w tej roli Piotr Adamczyk) z gwiazdką popu Alicją, nieco przypominającą... Dodę, graną przez Magdalenę Boczerską. W skrócie „Testosteron” to film o zakompleksionych facetach, którzy przez cały film próbują rozgryźć „skomplikowaną” naturę płci pięknej. Pomysł i realizacja zbliżona jest do „Ciała” (poprzedniego filmu Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego). Widz na początku nie bardzo wie, oco właściwie chodzi. O całej sytuacji dowiaduje się stopniowo, poprzez retrospekcję wydarzeń. Oczywiście z czasem domyśla się kolejnych kroków bohaterów. Przeczytałam, że reżyser chciał zrobić film dla każdego. Czy mu się to udało, musicie ocenić sami. Na pewno nie jest to film dla całej rodziny: nie brak tu trunku i „przepojki”, akcji charakterystycznych dla zabawy weselnej. Myślę, że film warto obejrzeć choćby ze względu na obsadę: Krzysztof Stelmaszyk, Borys Szyc, Maciej Stuhr, Tomasz Kot, Tomasz Karolak, Cezary Koniński (dwaj ostatni grali również w „Ciele”). Karolina Bukała
Koncertu charytatywnego można było wysłuchać na kameralnej scenie Kieleckiego Centrum Kultury 12 marca bieżącego roku. Muzyczna uczta połączona była z promocją książki „Jesteś dzieckiem świata” autorstwa Henryka Jachimowskiego. (...) Odśpiewano następujące utwory: „Pieśń wigilijna”, „Pieśni o miłości”, „Pieśni o Ziemi” i „Pójdź ze mną” w wykonaniu śpiewających anielic: charyzmatycznej Justyny Łysak, gospelowej Alicji Rozborskiej i subtelnej Aleksandry Wolff. Tło muzyczne utworzyli znakomici pa-nowie w postaci basisty Marka Bucho-wicza, skrzypka (ale nie na dachu) Michała Jelonka., klawiszowca Łukasza Kowalskiego, perkusisty Andrzeja Rajskiego. (...) Myślą przewodnią spektaklu jest stwierdzenie, iż każdy człowiek jest dzieckiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy, i ma pełne prawo do egzystencji. Trzeba żyć w zgodzie z Bogiem, bo przecież nie kto inny, jak on, jest naszym praojcem, kreatorem ludzkości. To on przykrył dusze człowieka biochemicznym płaszczem i to on wskazuje drogę życia. Należy żyć i cieszyć się z tego, bo świat jest piękny nawet pomimo całej swej złudności znoju i rozwianych marzeń. antiope
ludzie
ludzie
25 Agnieszki Holland chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Wybitna scenarzystka i reżyserka filmowa była bohaterką 3 / 4 Festiwalu Filmów Niezwykłych, organizowanego w Kielcach i Sandomierzu w dniach 22-24 marca. Dzięki uprzejmości i wielkiej pomocy organizatorów festiwalu pani Agnieszka spotkała się ze mną w restauracji „Pod Ciżemką” w Sandomierzu 22 marca, a już dnia następnego autoryzowała wywiad w Kieleckim Centrum Kultury. - Jak się Pani czuje jako Reżyser Niezwykły? - Nigdy nie myślałam, że jestem zwykłym reżyserem. Nie chodzi o zachwyt „ach, jaka wspaniała”, ale o trochę inną drogę życiową i zawodową, z pewnością o inną płeć niż większość reżyserów. Nie poczułam, że nagle zostałam „zgwałcona” przez ten przymiotnik.
24
Niez w y kł a
Agnieszk a
- W branży filmowej nie ma zbyt dużo kobiet reżyserów i to jeszcze z tak wielkim dorobkiem i z taką sławą jak Pani. - Tak, kobietom jest w tym zawodzie rzeczywiście trudniej. Gdy zaczynałam pracę, wydawało mi się, że to nie musi być prawda. Potem popatrzyłam, jak los się obchodzi z moimi bardzo zdolnymi koleżankami. Zobaczyłam, że i ja mam trudności do przezwyciężenia. Wtedy zrozumiałam, że ten zawód wymaga ogromnej determinacji, siły, ale i szczęścia, żeby nie dać się zepchnąć z toru. Zauważyłam jeszcze coś: kobietom w tej branży mniej się wybacza. Jeżeli mężczyźnie zdarzy się zrobić film, który jest źle przyjęty, to to nie podważa jego pozycji w filmowym świecie. Jeśli zdarzy się to kobiecie, rozpoczyna się zmasowany atak i krytyka innych. Nie wiem, dlaczego tak jest. Myślę, że kobiety w tym zawodzie budzą jakąś podświadomą agresję ze strony mężczyzn i stąd prawdopodobnie jest im trudniej. Poza tym ten zawód wymaga pełnego zaangażowania: film kinowy czy telewizyjny,
a nawet serial wymaga podczas realizacji niemal stuprocentowego oddania się. I to nie trwa kilka dni, ale kilka ładnych miesięcy. W tym czasie trudno się spełniać w sposób satysfakcjonujący w „cywilnych”, domowych kobiecych rolach. - Jak ocenia Pani swoją pozycję w świecie filmowym? Czy Pani już nic nie może zagrozić? - W tym zawodzie nieustannie zdaje się egzamin, nie ma żadnych gwarancji. Reżyser jest stale rozliczany ze swojej pracy. Fellini w ostatnich paru latach życia nie był w stanie zrobić filmu, bo nie miał na to pieniędzy, a przecież to jeden z największych światowych reżyserów. Kurosawa też miał ogromne trudności. Gdyby nie Scorsese i paru Amerykanów to by prawdopodobnie nie zrobił swoich trzech ostatnich filmów. Kino się zmienia i niestety, pieniądze zarobione przez filmy liczą się co26 raz bardziej. Do tej pory nie musiałam się obawiać o przyszłość, ale nie jest łatwo. Wiem, że w tej chwili mam energię, mam rzemiosło, że jeżeli nie będę mogła robić dokładnie tego, co chcę, to zawsze będę mogła coś zrobić. Potrafiłabym zrobić film komercyjny, ale sądzę, że szkoda życia. - Kiedy oglądam mój ulubiony film w Pani reżyserii „Kobietę samotną” za każdym razem zastanawiam się, jak udało się Pani w sposób tak chłodny, prawie obiektywny opowiedzieć historię niezwykle poruszającą. Czy uważa Pani, że Pani filmy są kobiece? - Trudno powiedzieć. Na pewno mam punkt widzenia kobiety, bo jestem kobietą i patrzę na ta rzeczywistość inaczej niż mężczyźni, mój system wartości jest nieco inny. Moje filmy rzeczywiście nie są sentymentalne. Nie myślę też, że sentymentalizm jest domeną kobiet. Spójrzmy na twórczość chociażby Wirginii Woolf. Na początku mojej drogi reżyserskiej koledzy, aby sprawić mi przyjemność mówili, że
moje filmy są takie męskie. Wtedy sprawiało mi to przyjemność, teraz tego nie lubię. W pewnym momencie złapałam się na tym, że to przecież kompletna bzdura. - Pracuje Pani nie tylko jako reżyser. Jest Pani także autorką scenariuszy, kiedyś przetłumaczyła pani książkę Milana Kundery „Nieznośna lekkość bytu”. Czy tworzenie filmów to dla Pani podróż od literatury do obrazu? - Ja dość dużo myślę obrazami. W pewnym sensie jestem też „literacka”, bo podstawowym impulsem do filmu jest chęć opowiedzenia jakiejś historii. Kiedy zaczynam myśleć o tych historiach, natychmiast je wizualizuję. Wydaje mi się, że między innymi dlatego wybrałam zawód reżysera, bo dzięki niemu te dwie potrzeby kreacyjne mogą się połączyć w całość. Do tego dochodzi trzecia, bardziej z dziedziny psychologii władzy – potrzeba kontrolowania świata. Od zera stwarza się świat, arbitralnie powołując go do życia. Między tymi trzema potrzebami nie ma konfliktu, wręcz przeciwnie: dobry filmowiec powinien mieć je wszystkie w pewnej harmonii. - Dlaczego tak rzadko widujemy Panią w Polsce i dlaczego nie kręci Pani tutaj swoich filmów? - Teraz właśnie kręcę serial w Polsce. To już trwa od października, więc jestem już nieco zmęczona, ale pracę muszę nazwać satysfakcjonującą. Robię serial z Magdą, moją siostrą (Łazarkiewicz – red.) i z Kasią, moją córką (Adamik – red.). Wszystkie trzy reżyserujemy: podzieliłyśmy odcinki między sobą, wcześniej wspólnie pracując nad scenariuszem i obsadą. „Ekipę” można nazwać rodzinnym serialem. To ewenement w skali światowej. Ostatnio mówiłyśmy o tym, żeby posłać to do księgi Guinnessa, bo dotąd nie zdarzyło się, żeby trzy kobiety z jednej rodziny kręciły wspólnie. Poza tym dawno nie pracowałam z polskimi ak-
fot. Krzysztof Krogulec
torami. Obawiałam się, czy nie będą zbytnio „rozchałturzeni”, ale niepotrzebnie. Wszyscy są świetnie przygotowani. - Może się boją? - Możliwe. Ale to jest taki pozytywny lęk, który mobilizuje. A wracając do kręcenia filmów w Polsce: miałam parę projektów, ale z żalem muszę powiedzieć, że mi się po prostu nie udało ich sfinansować. Z przyjemnością kręciłabym filmy w Polsce, bo obchodzi mnie to, co tutaj się dzieje, obchodzą mnie ludzie i ich problemy. W tej chwili Polska robi się krajem bardzo trudnym. Życie robi się jakieś nienormalne, niezdrowe społecznie i idzie w niebezpiecznym kierunku. W tej sytuacji nie bardzo wiadomo, co robić. We mnie się budzi sprzeciw wobec władzy, która w taki sposób traktuje obywateli i na dodatek uzurpuje sobie prawo do kontroli nad naszym życiem, poglądami, zachowaniami. Niedawno byłam w Glasgow
i w Edynburgu. Rozmawiałam tam z wieloma młodymi Polakami. Większość z nich chce tam zostać i to nie tylko z powodów ekonomicznych, które są oczywiste, ale i z powodów światopoglądowych. Za granicą nie jest im „duszno”. Mnie to nieco przeraża. Zawsze myślałam, że skoro wreszcie odzyskaliśmy wolność, to będziemy jej strzec. Dlatego trudno by mi było podjąć decyzję o tym, aby robić filmy – póki jeszcze mam siły - tylko w Polsce, rezygnując z innych działań za granicą. A może walczyć o zmianę sytuacji w Polsce filmami? - Trzeba by o to walczyć, tylko – szczerze mówiąc - nie wiadomo z kim. A żeby walczyć filmami to trzeba je najpierw zrobić. - To może przywieźć stamtąd pieniądze, a tutaj robić filmy... - Na Zachodzie nie chcą dawać pieniędzy na filmy dotyczące naszych spraw.
29 ści, głównie w tym średnim pokoleniu: Jan Jakub Kolski, Marek Koterski. Wydaje mi się, że prawie wszystkie inne filmy, które ostatnio widziałam są dziełem zdolnych ludzi, ale czegoś w nich brakuje: takiego przełożenia, żeby to rzeczywiście dotarło do widza i rzeczywiście go poruszyło. Są jeszcze inne polskie filmy – takie, które przede wszystkim zarabiają pieniądze. Nie chodzi o to, że to kino rozrywkowe - filmy sensacyjne, czy komedie romantyczne – które mnie jako widza nie interesują. One są po prostu straszliwie słabo zrobione. Obserwuję upadek rzemiosła w polskim kinie, co widać, gdy ogląda się polskie filmy z lat 60., 70. nawet 80.. Filmy reżyserów uznanych wtedy za przeciętnych są porządnie zrobione, zainscenizowane, sfotografowane, zagrane. Te, które powstają teraz są trochę byle jakie. W tych produkcjach jest coś cynicznego: wycisnąć z rynku na maksa i uciekać. Kiedy muzyk fałszuje grając w filharmonii, to trzeba go wyrzucić. Tymczasem tutaj wielu filmowców fałszuje codziennie i jakoś im to uchodzi na sucho.
Schloendorffowi udało się wygospodarować jakieś małe pieniądze, zrobił film o strajku w stoczni i dostał baty od wszystkich. Więc to na pewno nie jest opłacalne. Z pewnością trzeba się starać coś robić. Stąd nasz serial, który w pewnym sensie można uznać za... czyn obywatelski. Chcemy pokazać ludziom, że świat polityki może być szlachetny i że trzeba wierzyć, że istnieją ludzie, którzy mogą z niej zrobić
ogromną, pozytywną przygodę. - Kiedy obejrzymy serial? - Będzie pokazywany na jesieni. Mam nadzieję, że będzie dobrze wypromowany i że wzbudzi zainteresowanie. Ten temat jest dosyć ambitny i trudny, ale my starałyśmy się tak to opowiedzieć, żeby było to wciągające: trochę sensacyjne, trochę zabawne, żeby pulsowało i żyło.
- Czy zna Pani współczesne polskie filmy? Co Pani o nich sądzi? - Znam. Myślę, że oglądam mniej więcej jedną trzecią tego, co jest wyprodukowane. Z tego, co widziałam w ostatnich latach najbardziej podobają mi się filmy Krzysztofa Krauzego. Przede wszystkim „Nikifor”, który mnie zachwycił, ale i „Plac Zbawiciela”. Poza nim jest kilka osobowo-
- W jakimś wywiadzie, powiedziała Pani, że kino przeżywa swój gorszy okres... - Kino jest bardzo zależne i od techniki i od ekonomii. Wszyscy nastawieni są wyłącznie na konsumpcję i czerpanie zysków. To bardziej marketing decyduje, co się sprzeda, a co nie. Już prawie wcale nie ma miejsca na sztukę. Z drugiej strony otwierają się jakieś nowe perspektywy, np. dystrybucja w Internecie, które z pewnością coś zmienią. W którą stronę – nie wiem. Z powodu techniki, efektów specjalnych kino rozwija się jednostronnie. Historie opowiedziane w filmach są dzisiaj mniej ciekawe niż te, którymi się karmiło kino amerykańskie lat siedemdziesiątych. - Przykładem sztuczek marketingowych są chyba Oscary. Czasami nie rozumiem, dlaczego jakiś film dostał aż
tyle statuetek. - Oscary nigdy nie były jakimś wielkim sprawdzianem jakości tych filmów. Jest to raczej nagroda dla rzemiosła i dla sukcesu. Szczerze mówiąc, statuetki rzadko dostawały filmy bardzo oryginalne, wyjątkowe. Oczywiście z nielicznymi wyjątkami. Scorsese wygrał wreszcie po wielu latach. Nie widziałam jeszcze tego obrazu, ale na pewno nie jest to jego największy film. Jeszcze gorzej jest w kategorii filmów zagranicznych. W zeszłym roku było parę naprawdę wielkich filmów, tj. „Dziecko” braci Dardenne czy „Ukryte” Michaela Haneke. Oba nie dostały nawet nominacji. Bardziej „ważna” jest chyba Złota Palma w Cannes. Co z tego, skoro czytałam ostatnio jakiś ranking popularności filmów. Te, które podostawały Złote Palmy mają u nas widownię 15 do 60 tys. widzów. Za czasów, kiedy ja zaczynałam robić filmy w Polsce, w latach 70. takie filmy miały półmiliono30 wą widownię. - Była Pani dwukrotnie nominowana do Oscara. Czy to miłe uczucie? - To jest jakiś sprawdzian sukcesu. Akademia ma około 15 tys. członków. Wszyscy mogą głosować, ale to nie oznacza, że znają wszystkie filmy. Na starcie te popularniejsze mają już większą szansę. Inni dystrybutorzy muszą się starać: wydają pieniądze na olbrzymie kampanie promocyjne, rozsyłają kopie filmów. Tylko wtedy filmy, które nie specjalnie zabłysły w kinach, mają szansę. Czasami to się udaje. Z głosowaniem na polityków jest podobnie. Cudowny, bardzo wartościowy facet, którego nikt nie zna, który nie ma pieniędzy czy możliwości, żeby się wypromować, przegra z partyjnym bęcwałem, który codziennie pokazuje się w telewizji. - Którą z nagród, wyróżnień ceni Pani najbardziej? - Nie wiem, czy to jest jakiś błąd we mnie, czy to może samoobrona, ale nagrody nie
robią na mnie tak wielkiego wrażenia. Dostałam jakieś odznaczenia w życiu, jakieś ordery i nawet nie pamiętam jakie. To nie wynika z megalomanii, tylko ze skupienia na czymś innym. Bardziej niż na nagrodach zależy mi, aby dotrzeć do widzów, dla których zrobiłam dany film. I tutaj każdy środek jest dobry i cenny, także nagroda. Tak naprawdę – oczywiście przyjemniej jest dostać Oskara, niż go nie dostać, wygrać Cannes, Berlin czy San Sebastian. Ostatnio moją „Kopię mistrza” wyróżniła Polska Akademia Filmowa. Głosowali też na „Volver” i na Kena Loacha. Muszę powiedzieć, że ich głos sprawił mi wielką przyjemność, bo oznacza, że koledzy oglądają to, co robię, że to im się podoba. To, że nie wygrałam z Almodovarem nie jest dla mnie ważne. Zdziwiło mnie, że żaden z kolegów nominowanych w kategorii na najlepszy film polski nie przyszedł na tę galę. Pytałam, dlaczego. Powiedziano mi, że oni w ogóle nie przychodzą, bo się boją, że nie wygrają. Zrozumiałam, że dla nich jest to strasznie ważne. Myślę, że może na tym polega różnica między męskim a kobiecym kinem. Faceci strasznie się przejmują takimi rzeczami, a kobiety mają jednak do tego większy dystans. - Który swój film lubi Pani najbardziej? - Każdy jest związany z jakimś etapem mojego życia. Są trochę jak mój pamiętnik. Każdy kosztował mnie dużo krwi, potu, nadziei i smutków. Nie jestem w stanie obiektywnie ocenić, że ten jest udany, a ten nie. Nie potrafię wskazać ulubionego, bo filmy to trochę jak dzieci. Jak stwierdzić, które kocha się bardziej? Bardzo dziękuję za rozmowę.
ludzie Jaki jest współczesny język polski i czy Polacy mówią poprawnie? To pytanie zbyt ogólne. Jednym zdaniem mogę odpowiedzieć, że jest różny: zarówno piękny i bogaty, jak i prosty, prostacki czy wulgarny. Jest rozbudowany i różnorodny, ale też bardzo uproszczony. Wszystko zależy od tego, o jakiej odmianie polszczyzny mówimy, o jakich sytuacjach, w których używamy język, od tego z kim i na jakie tematy mówimy. Niewątpliwie są ludzie, którzy mówią poprawnie, ale są i też tacy, którzy nie zwracają na to uwagi. Mówią po prostu tak, jak umieją, i jak sądzą, że należy mówić. Wzorują się na radiu, telewizji czy politykach. A to nie zawsze jest dobre.
32
Kto w takim razie stanowi wzór poprawnego korzystania z języka polskiego? Dawniej takim wzorem była inteligencja wielopokoleniowa, to znaczy ludzie, którzy polszczyzną ogólną mówią co najmniej od trzech pokoleń. Dzisiaj to jest troszeczkę już zachwiane. Sądzę, że wzór w dalszym ciągu powinna stanowić inteligencja, zwłaszcza humanistyczna. To do niej należy troska o zachowanie najlepszej polszczyzny. Poprawnie zaś powinni mówić wszyscy ci, którzy w polszczyźnie wypowiadają się publicznie. Co Pan sądzi o języku współczesnych elit, np. polityków? Są tacy, którzy mówią bardzo obrazowo i plastycznie, chociaż niezbyt poprawnie. Inni mówią językiem wypranym z emocji, ale niezbyt żywą polszczyzną. Niestety, większość mówi bardzo potocznym językiem, który jest poniżej standardu języka publicznego.
33
Na tym tle wyróżnia się chyba... „język IV RP”... IV RP jeszcze nie ma, nie wiadomo czy w ogóle będzie. W języku osób, które chcą tworzyć IV RP, jest bardzo wiele elementów, które Michał Głowiński w jednym z artykułów w ubiegłym roku nazwał „elementami nowomowy”, czyli języka władzy PRL. W języku współczesnych elit bardzo rozbudowana jest figura wroga, a także przeciwstawienie „my” i „oni”. Pojawiają się takie określenia jak „układ” czy „wykształciuchy”. Są one pogardliwe i stosowane w odniesieniu do przeciwników politycznych. Te wyrazy mają deprecjonować i pognębić przeciwnika, a niewiele mówią o istocie problemu. Obraca się to przeciwko ludziom, a nie ma sporu wokół idei. To jest bardzo smutne i niepokojące. Co mógłby Pan powiedzieć na temat języka mediów? Bardzo zróżnicowany jest język mediów publicznych i komercyjnych. W tych drugich zazwyczaj pracują osoby bardzo młode i takie, które nie mają odpowiedniego wykształcenia językowego. Posługują się często bardzo swobodną, potoczną polszczyzną: począwszy od wymowy, w przypadku radia czy telewizji, a skończywszy na strukturach składniowych czy używaniu odpowiednich wyrazów, jeżeli chodzi o prasę. Jestem dosyć krytycznie nastawiony do polszczyzny takich dziennikarzy i uważam, że media komercyjne zbyt mało uwagi poświęcają językowi, jakim się posługują. Do wyjątków należą stacje radiowe czy telewizyjne, które dbają o polszczyznę w zakresie akcentowania.
fot. Przemysław Żurowski
Kulturalnie... i po polsku z profesorem Uniwersytetu Warszawskiego Andrzejem Markowskim, przewodniczącym Rady Języka Polskiego rozmawiała Angelina Kosiek
KOMIKS To jest jeszcze bardziej potoczna polszczyzna, często szokująca sformułowaniami językowymi. Działanie jest nastawione na efekt, a język pozostaje na dalekim tle. Do finałów szkolnych konkursów ortograficznych przechodzą uczniowie, którzy popełnili po kilka błędów. Czy za kilka lat w ogóle przestaniemy rozróżniać „ó” czy „u”? Konkursy ortograficzne są pomyślane tak, że dyktanda nie odzwierciedlają autentycznych tekstów polskich. Gdyby tak było, uczniowie nie popełnialiby błędów. Dyktanda są tworzone tak, żeby było jak najwięcej pułapek ortograficznych, dlatego nie mogą być one świadectwem tego, jak ci uczniowie tak naprawdę piszą. To nie 34 są autentyczne polskie teksty, ale specjalnie preparowane. Czyli uważa Pan, że ze stanem wiedzy o ortografii u uczniów nie jest tak źle? Nie, wcześniej mówiłem o finalistach konkursów, czyli osobach, które przygotowują do tego specjalnie. Myślę, że większość uczniów rzeczywiście traktuje ortografię po macoszemu. Teraz przeważnie pisze się na komputerach, w których jest program poprawiający błędy ortograficzne. Pozwala to sądzić ucz-niom, że nie należy się uczyć ortografii, co oczywiście nie jest prawdą. Ostatnio w języku polskim pojawiło się bardzo dużo zapożyczeń… Są różne typu zapożyczeń, niektóre są potrzebne, inne nie. W większości jednak są to określenia, które czemuś służą. Są charakterystyczne dlatego, że przejęliśmy rzeczy, zjawiska, zawody itp., które
są poza Polską. Razem z nimi zapożyczamy nazwy, które się do nich odnoszą. Z początku piszemy je zgodnie z oryginalną ortografią, potem te wyrazy, które się daje, spolszcza się. Tak było np. kilkadziesiąt lat temu z wyrazami „dżem” czy dżinsy.
Dominik Góral Przygody Eugeni i Zbysi
A programy typu talk show czy o tabloidy?
Czemu mają służyć inicjatywy takie jak Tydzień Kultury Języka Polskiego? Przede wszystkim upowszechnianiu wiedzy o języku. Nikt nie ma złudzeń, że po Tygodniu Języka Polskiego wszyscy będziemy mówili lepiej. Czy to nie jest tak, że w spotkaniach uczestniczą tylko językoznawcy i studenci? Nie. Przed chwilą na wykładzie byli uczniowie i nauczyciele, a także inne osoby. Studenci rzadziej uczestniczą w takich imprezach, choć niewątpliwie część z nich interesuje się także zagadnieniami kultury języka. Dziękuję za rozmowę.
Wydawnictwo Fabryka Wici oferuje projektowanie i publikację materiałów reklamowych, wydawnictw i innych w formie papierowej i elektronicznej kontakt: fabryka@wici.info tel. 601 077830
Z Krzysztofem Grabowskim „Grabażem”, liderem i wokalistą Strachów na Lachy, rozmawiały Angelina Kosiek i Sonja Nie pierwszy raz jesteście w Kielcach. Macie jakieś wspomnienia związane z tymi koncertami? - W ubiegłym roku było nieźle. Raz graliśmy jako Pidżama Porno, ale było mniej fajnie. Przyjechaliśmy pod klub i nikt po nas nie wyszedł. Patrzyliśmy na to, jak ludzie się zabijają na przystanku PKS – było jakieś regularne mordobicie. Słabo to wszystko wyglądało. Położyli nas spać w najbardziej zasyfionym hotelu świata, spaliśmy gdzieś na jedenastym piętrze. Utwierdzono nas wówczas w tym, że nie ma lepszego hotelu w Kielcach. Zraziliśmy się do tego miasta, ale w zeszłym roku ze Strachami było spox. Z Kielcami kojarzą mi się także... trzy ułamane zęby. Nie jestem filoscyzorykiem, bo ile razy byłem w Kielcach, traciłem zęby. W tym również dwójkę na frankfurterce w hotelu. Z kolei ząb mądrości straciłem też w hotelu na serku topionym. Wyobraź sobie, że jest początek trasy koncertowej, a wokalista nie ma dwójki... Kim są Twoi najwięksi muzyczni idole? - Oczywiście ludźmi... A konkretnie? Podasz jakieś nazwiska? -Nie zastanawiałem się na tym, trzeba mi było wcześniej powiedzieć, wypisałbym sobie.
Zęby G r a b a ż a 36
W takim razie jakimi są ludźmi? - Nie wiem. Jeżeli są moimi idolami to nie jako pojedynczy ludzie, ale artyści, którzy mi imponują, inspirują mnie. Ich twórczość mi się podoba. Wiele osób pyta mnie, czego słucham. Odpowiadam, że mam 140 GB muzyki na komputerze. Czy mam wymieniać wszystkich? Przejdźmy zatem do Waszej muzyki.
Czy Strachy na Lachy są kontynuacją Pidżamy Porno? -Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie ma sensu zakładać kapeli, która miałaby być bliźniaczo podobna do Pidżamy. Miało być zgoła odmiennie. Powołałem do życia ów projekt, żeby nie grać tak jak Pidżama Porno. Napisałem piosenki, o których wiedziałem, że jeśli nagra je Pidżama Porno, to będzie to największa klapa stulecia. Złośliwi twierdzą, że Grabaż i towarzyszące mu zespoły od lat nie zmieniają brzmienia i stylu. Co o tym sądzisz? -To w stu procentach prawda. Podpisuję się pod tym lewą i prawą nogą, o jedną więcej niż prezydent Wałęsa. Jeżeli ktoś jest złośliwy, a póki co w tym kraju ta cecha jest legalna, ma prawo do wydawania takich sądów. Ale ja chciałam poznać Twoje zdanie. -To już poznałaś. Całkowicie się zgadzam. Czy starzy fani Pidżamy Porno słuchają Strachów na Lachy? -Musisz ich o to zapytać - ci, których znam, to tak. Słuchają, a niekiedy bardziej im się podoba muzyka Strachów niż Pidżamy, co jest pewnie związane z upływającym czasem. Zauważalne jest również to, że Strachów namiętnie słuchają ich dzieci. Kto przychodzi na Wasze koncerty? -Ludzie. Dobrzy, źli, niscy, wrażliwi, nikczemni… Czy ostatnio odczuwacie zwiększoną popularność? -Daleko nam do gwiazd medialnych, zapełniających kolorowe tygodniki i rubryki towarzyskie. Jesteśmy zwyklakami, którzy robią fajne kawałki i grają fajne koncerty. Jest wiele dziewczyn, które chciałyby obudzić się koło Ciebie i powiedzieć Ci: „Dzień dobry, kocham Cię”. Co myślisz
ludzie o takich fankach? -Pokaż mi je po koncercie. Podoba Ci się taka popularność? -To trwa do momentu, kiedy koncert się skończy i dam autograf. Dziewczyny i kobiety, które marzą, by powiedzieć mi „Dzień dobry, kocham Cię”, szybko się zmywają. A w hotelu jedyne co pieścisz, to pilot od telewizora. Czujesz się popularny? -Nie mam problemów z osobami, które siedzą pod moim domem i szczają na wycieraczkę. Chyba że Cię zaproszą do „Tańca z gwiazdami”. -Na pewno nie, nie umiem tańczyć. Mam zerowe poczucie rytmu w tańcu. Ożeniłem się w dodatku z kobietą, która ewidentnie nie umie tańczyć. Może dlatego jesteśmy 38 ze sobą tak długo? Jak Wasza publiczność przyjmuje teksty Agnieszki Osieckiej czy Juliana Tuwima? -Większość z nich nie ma pojęcia, kto napisał te słowa. Ludziom się podobają wszystkie piosenki, które gramy na koncertach. Dlaczego Wasze utwory nazywa się poezją rockową? Jak myślisz, skąd wzięło się to określenie? -Trzeba zapytać tych, którzy to wymyślili. Ja nie czuję się poetą, w życiu nie napisałem ani jednego wiersza. Jedyne co robię, to piszę słowa do piosenek. Lubisz określenie „poeta rockowy”? -W ogóle nie lubię określenia „rockowy”, to jest niemiły epitet. Od dwudziestu lat staram się prowadzić regularną wojnę ze wszystkim, co wiąże się z klasycznym odbiorem rocka, czyli „sex, drugs&rock’n’roll”. Rock do pewnego momentu kojarzył mi
39
się z wiochą: gośćmi, którzy nie mieli nic do powiedzenia, a więc gadali o instrumentach, d... i jakichś brykach. Świat zupełnie dla mnie obcy Większość z nich nieźle grała, ale ciągle wszystko ograniczało się do legendarnej gitki. My nie jesteśmy powalającymi muzykami, ale gramy na poziomie do zaakceptowania. Natomiast ta cała rockowa atmosfera mnie zawsze mierziła, więc jeśli ktoś nazywa mnie poetą rockowym… Jak krótko mógłbyś określić styl Strachów na Lachy? -Miejski folk. Albo w połowie drogi między Manu Chao a Markiem Grechutą. Staramy się jak najdalej uciekać od rocka, wszystko co o nim wiemy, chowamy do szafy. Kiedy udzielam odpowiedzi na to pytanie to nie wiem, do czego ta odpowiedź jest komukolwiek potrzebna. Słyszałam, że bardzo lubisz dostawać nakrycia głowy. -Nie. Ja słyszę na swój temat różne rzeczy. Przejmujesz się opiniami na swój temat? -Czasami tak, np. kiedy są głęboko niesprawiedliwe. Kto je najczęściej wygłasza? -Źli ludzie! Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? -Chciałbym dojechać do poniedziałku. Czy Strachy na Lachy są długoterminowym projektem? - Nie wiem. W osadzonych ramach czasowych myślę o Pidżamie. Szykuje się jakaś nowa płyta? - Nie. Myślę o Pidżamie jako o odcinku, a o Strachach jako półprostej.
fot. Kuba Kotula
Masz w głowie pomysły na założenie kolejnych projektów? - Póki co mam bałagan. Jestem artystą, a artysta jest wolnym człowiekiem. Jeżeli coś mi wpadnie do głowy, to czemu nie? Jakie masz ulubione sposoby na spędzanie wolnego czasu? - Co roku jeżdżę do Chorwacji by naładować akumulator. A kiedy jesteś w domu? -Siedzę przed kompem: ściągam, gram, czytam. Jak zwyczajny człowiek. Dziękujemy za rozmowę.
miasto
P l a n centrum Kielc legenda
Łódź
Warszawa 18
ścieżka rowerowa szlak turystyczny galerie muzea teatry kina ośrodki kultury urzędy kawiarnie, puby, kluby zdrowie handel, usługi
22 23
Częstochowa
2
24
2
1
5
1 8
15
25
21
5
4
17 6
9
1 3 19 11
8
4 16 14 20
2
7
Lublin
7
9
6
40
K raków
18 17
1
12
Tarnów
plan miasta: Agencja Wydawnicza JP www.wydawnictwo-jp.kkf.pl
in f o r m a t o r
11
Galerie 1
B WA P i w n i c e B WA N a P i ę t r ze
Kielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info 2
12
Galeria Winda
Kielce, ul. Duża 9 tel. +41 344 58 36 www.teatr-kubus.pl 14
15
16
Muzea 6
M u ze u m L at S z ko l nyc h S te f a n a Że ro m s ki e g o Kielce, ul. Jana Pawła II 25 tel. +41 344 57 92
7
Kielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18 www.muzeumkielce.net 8
M u ze u m Z a b awe k i Z a b aw y Kielce, pl. Wolności 2 tel. +41 344 40 78 www.muzeumzabawek.kielce.pl
10
17
K i n o p l ex
18
M o s kwa
M u ze u m Ws i K i e l e c ki e j D wo re k L a s zc z y ków Kielce, ul. Jana Pawła II 6 tel. +41 344 92 97
9
Kina
M u ze u m N a ro d owe
S k a r b i e c K ate d r a l ny Kielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07
21
22
23
Wo j ewó d z ki D o m Ku l t u r y
18
D o m Ku l t u r y Z a m e c ze k
Kielce, ul. Ściegiennego 6 tel. +41 361 27 37, 361 24 10 www.wdk-kielce.pl Kielce, ul. Słowackiego 23, tel. +41 361 39 31
Po d K re c h ą
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. 041/ 34 24424 24
M ł o d z i eżow y Dom Kultur y 25-514 Kielce, ul. Kozia 10a tel. +41 34-434-23, 34-364-20 http://kielce.um.kielce.pl/mdk/
25
Ws p a k
Kielce, ul. Śląska 11a
Urzędy 1
Urząd Miasta
2
U r z ą d M a r s załkowski Wo j ewó d z t wa Świętokr z yskiego
Kielce, Rynek 1 Kielce, ul. Szymanowskiego 6 tel. +41 36 76 000 www.um.kielce.pl
Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49 www.sejmik.kielce.pl
Ośrodki Kultury 17
B a z a Z b ożowa
Kielce, Zbożowa 4, tel. +41 344 11 77 www.bazazbozowa.wici.info
Kielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. +41 332 13 30 www.kinoplex.pl Kielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34 www.kinomoskwa.pl
S ł o n e c z ko
Kielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80
Fi l h a r m o n i a Św i ę to kr z ys k a i m . O s k a r a Ko l b e rg a Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl
Kieleckie Centrum Kultury
Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, 344 40 33 www.kck.com.pl
Te at r i m . S te f a n a Że ro m s ki e g o Kielce, ul. Sienkiewicza 32 , www.teatr-zeromskiego.com.pl
G a l e r i a Zachęta Kielce, ul. Orla 3
20
K i e l e c ki Te at r Ta ń c a Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 361 27 46 www.ktt.pl
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b 5
Te at r L a l ki i A k to r a „ Ku b u ś ”
D Ś T Pa ł a c y k Z ielińskiego Kielce, ul. Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53 www.kielcedst.net
Te a t r y 13
Kielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02 4
M u ze u m G e o l o g i c z n e Kielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37
G a l e r i a Fo to g r a f i i Z PA F - B WA G a l e r i a Ws p ó ł c ze s n e j S z t u ki S a kr a l n e j
19
Kielce, ul. Zamkowa 3/5
Kielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71 3
Wi ęz i e n i e K i e l e c ki e 1939 - 1956
2
Św i ę to kr z ys ki Ur ząd Wojewódzki Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342-13-33 www.kielce.uw.gov.pl
w i ę c e j w i n formator ze na stronie i n te r n e towe j w w w.wici.info
45
miasto
global village news
25-302 Kielce, ul. Mała 4
8
2
TOPPING
tel. +41 343 02 05 9
Anty kwar i at Nau kow y 6 Andrzej Metzger
1
Zapraszamy: 10-18, soboty 10-14 Kielce, ul. Sienkiewicza 13 tel./fax +41 343 25 44, www.antyk.kielce.pl
Ogromną popularnością, zwłaszcza wśród najmłodszych słuchaczy “Global Village”, cieszy się motywacyjny program “Topping”. Uczestnicy programu zdobywają punkty za wykonywanie dodatkowych anglistycznych zadañ, takich jak czytanie książek, pisanie wypracowañ czy opracowywanie “projektów” na zadane tematy. Tak, jak w ubiegłym roku, prym wiedzie szkoła GV na Barwinku, której ściany pokryte są barwnymi “projektami” przygotowanymi przez słuchaczy indywidualnie lub w zespołach. Najważniejszą nagrodą dla uczestników “Toppingu” jest oczywiście lepsza znajomość języka angielskiego, ale przy okazji można zdobyć wiele nagród - od
gadżetów GV i biletów do Kinoplexu po aparat fotograficzny czy przenośny odtwarzacz DVD.
KAMERA ONLINE
Co powinna pokazywać kamerka internetowa umieszczona w oknie szkoły GV przy ul. Sienkiewicza? Latem i jesienią ubiegłego roku można było w internetowym portalu GV i na stronie ul.sienkiewicza.pl oglądać Plac Artystów, co było szczególnie interesujące w dniach, gdy odbywały się tam rozmaite imprezy. Zimą plac opustoszał, więc kamerka została przestawiona tak, by pokazywać fragment ulicy Sienkiewicza. Czy teraz powinien powrócić obraz Placu Artystów, czy też ulica Sienkiewicza jest jednak ciekawsza? Proszę zdecydować, głosując na stronie www.gv.edu.pl. Na zdjęciu: wypełnione “projektami” ściany szkoły GV na Barwinku.
4
5
Gabinet Stomatologiczny
Jolanta Gębska CitiPark
7
Kielce, ul. Paderewskiego 4A/9 tel. +41 368 18 99, +41 345 08 33 +602 666 001
GLOBAL VILLAGE SZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCH tel. 041343-05-97, 041362-13-93
www.gv.edu.pl
47
miasto
Dymki na luzie
Komiks - historyjka obrazkowa z tekstem ograniczonym do wypowiedzi bohaterów, umieszczonym w tzw. dymkach. (Encyklopedia PWN) Na początku lat 90-tych w Kielcach odbył się pierwszy konwent komiksowy. Na pierwszym niestety się skończyło. Imprezę przejęła Łódź, która w tej chwili może się już pochwalić festiwalem o zasięgu międzynarodowym. Straciliśmy konwent, ale nie straciliśmy autorów komiksów. Wielu znanych i popularnych pochodzi z Kielc. Jednym z nich jest Norbert Rybarczyk, używający pseudonimu Rybb. Nie jest gwiazdą, ani nawet nie stara się na nią kreować. Jest spokojnym studentem na ostatnim roku grafiki użytkowej w Instytucie Sztuk Pięknych w Kielcach, choć środowisko „komiksiarzy” uznaje go za profesjonalistę. Historie obrazkowe to tylko jeden z kierunków jego działań. Tworzy też vlepki (jako Haba Haba) i poemiksy .
46
A zaczęło się bardzo niewinnie. Jego mama wspomina, że już w wieku 7 lat Norbert oświadczył, że zostanie autorem komiksów. Fascynowały go wtedy kolorowe amerykańskie komiksy o superbohaterach. Jednak do tej pory najmilej wspomina serię „Kajko i Kokosz”, do której często powraca, bo go nadal te historie bawią. – Okres fascynacji amerykańskim komiksem to była porażka – przyznaje ze śmiechem Norbert. – Ale podoba mi się sam przemysł w USA związany z komiksem. Istnieją tam specjalne studia, gdzie nad obrazkami pracują całe ekipy: ktoś szkicuje, ktoś nakłada tusz, koloruje. / Poemix - połączenie krótkich form poetyckich z grafikami.
Żeby rozwijać swoją pasję rysowania historyjek obrazkowych poszedł do Liceum Plastycznego, a później na studia artystyczne. – Pod koniec nauki w Plastyku zacząłem wysyłać komiksy do różnych wydawnictw. – mówi Rybb. Wcześniej jego twórczość, powielana na ksero, trafiała głównie do jego znajomych. Aż nadszedł rok 2003, kiedy to Norbert nawiązał współpracę ze starszym kolegą „po fachu” – Rafałem Urbańskim i kolegą z klasy – Januszem Ordonem. Wtedy powstał komiks „Barbarzyńcy”, wydany przez ogólnopolskie wydawnictwo Egmont. Od tej pory jego prace stale pojawiają się w zinach i publikacjach komiksowych. Komiksy Norberta są bardzo kolorowe, lekkie w treści i niezwykle wciągające. Najczęściej są to opowieści o różnych stworzonkach, np. Cyklopie Ummo, Krecie Kretynie albo Pająku Edwardzie. Ostatnio Norbert opowiada także o ludziach, których zna, a inspiracją do nowych historyjek jest ... samo życie. Stara się, by bohaterowie jego komiksów byli sympatyczni i maksymalnie wyluzowani - Teraz pracuję nad albumem, gdzie główne postaci to
autor komiksu i jego dziewczyna – Misti, którzy żyją w tej samej rzeczywistości, co bohaterowie komiksów. To pokazanie życia zmęczonych graniem postaci komiksowych, np. castingów na bohatera jakiejś historii. Chcę dać wrażenie, że te postaci żyją włas-
nym życiem i komiks nie ma scenariusza. Jak bohaterom się nic nie chce, to po prostu siedzą w kadrach i nic się nie dzieje. – mówi Rybb. – Niektórzy twórcy komiksów chcą, żeby ludzie widzieli w obrazkach ich ciężką pracę, cały ten trud. A mnie zależy, żeby ludzie widzieli luz, żeby było prosto i z lekkim przekazem. Chcę przekazać radość!
nie dopracowane rzeczy, to muszę zrobić szkic, kompozycję. Powinno się tworzyć systematycznie, żeby zachować jakieś tempo. A jakie cechy musi mieć dobry komiks? – Styl rysowania, czyli rozpoznawalność autora pod względem graficznym, dobrze opowiedziana historia, okładka, pełny przekaz wizualny.
Nie ma określonego schematu pracy, po prostu siada i rysuje, tworząc jednocześnie historię. Jeśli coś nie wyjdzie – poprawia. Twierdzi, że ważne jest, aby sobie układać w głowie historie, notować pomysły, żeby wyklarować wątek. – Kiedy robię ilustracyj-
Czy Rybb zajmuje się tylko komiksami, vlepkami i poemiksami? – Kończę studia, jestem grafikiem i autorem komiksów. Jako grafik wykonuję drobne zlecenia, żeby zarobić na czynsz. Poza tym zajmuję się graniem
w kapeli, bieganiem po mieście, bujaniem w obłokach, graniem w gry komputerowe, czytaniem, a czasem „nicnierobieniem” – odpowiada. Czy jego przyszłość to praca w agencji reklamowej? – Jeśli miałbym pracować dla agencji reklamowej, to raczej jako freelancer. Nie wyobrażam sobie siedzenia w jednym miejscu przez dłuższy czas, a wiem, że z pracy na zlecenie da się przeżyć. Na razie będę pracować nad albumem komiksowym, żeby wydać go później na sensownych warunkach w jakimś wydawnictwie. A później chcę poszukać ludzi, z którymi będę mógł założyć własne, konkretne wydawnictwo.
Komiks w Polsce nie jest powszechnie ceniony, wiele osób nadal kojarzy go z historyjkami dla dzieci albo przygodami superbohaterów, ciągle trwają dyskusje, czy to już sztuka, a może tylko rozrywka dla tych, którzy nie lubią czytać. Czy doczekamy się, że komiks stanie się pełnoprawną konkurencją dla książki? Norbert pozbawia mnie złudzeń – Na taką sytuację będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Rynek komiksu w Polsce jest mały – jest wiele luk tematycznych. Nie ma pozycji dla wszystkich. Prace Norberta Rybarczyka oglądać można w galerii www.wici.info, na www.digart. pl, http://rybb.blogspot.com/
PIĘKN O UKRY T Y C H SKAŁ
Rezerwaty i pomniki przyrody nieożywionej są jedną z większych atrakcji turystyczno – krajoznawczych naszego województwa. Te skalne zabytki są chętnie odwiedzane przez turystów. Najbardziej znane i popularne są jaskinie: Raj, Piekło, Zbójecka, Skorocicka, Chelosiowa Jama, czy Jaworznicka. Godne uwagi są także inne jaskinie (na Kadzielni przebadano i opisano 24 jaskinie różnej wielkości), gołoborza, skały o osobliwych kształtach, granie skalne, wychodnie skalne, liczne odkrywki geologiczne czy wreszcie liczne głazy narzutowe.
50
Jednym z najcenniejszych, ale mniej znanych rezerwatów jest Piekło Niekłańskie, usytuowane na północ od linii kolejowej: Skarżysko – Końskie – Koluszki w pobliżu drogi: Niekłań – Szydłowiec przy niebieskim szlaku turystycznym. Malownicze triasowe skałki dochodzą do 8 m wysokości, a ich oryginalne kształty - upodobniły się do kazalnic, sfinksów czy olbrzymich purchawek - są dziełem procesu wietrzenia. Ich ściany są pięknie rzeźbione – pokrywają je różnej wielkości jamy, żeberka, kolumienki, szczeliny przypominające wąskie wydłużone okna. W rezerwacie rośnie też objęta ochroną gatunkową rzadko spotykana paproć o nazwie zanokcica północna. Inna grupa mniej znanych, ale niezwykle ciekawych skał znajduje się nad zalewem w Brodach Iłżeckich, ukryta przez naturę
wśród sosnowych lasów nieopodal wsi Krynki. W zboczu Doliny Kamiennej znajduje się wylot niewielkiej dolinki, która przechodzi w piękny skalny wąwóz o stromych ścianach. Wyżej wąwóz zanika, a pojawiają się pojedyncze grzyby skalne zbudowane podobnie jak Piekło Niekłańskie z piaskowca dolnotriasowego. W miejscowości Ruda nad zbiornikiem wodnym Brody Iłżeckie, na północ od doliny Kamiennej, podziwiać możemy liczne urwiska, ambony, baszty i potężne głazy. Na skałach można czasem zauważyć barwne nacieki związków żelaza, gdzieniegdzie zaś skamieniałości wymarłych zwierząt. Wprawdzie skałki te ciągną się praktycznie od Starachowic po Krynki, lecz nigdzie nie przybierają tak pięknych form jak w tych miejscach. W Paśmie Oblęgorskim na terenie Suchedniowsko – Oblęgorskiego Parku Krajobrazowego leży legendami osnuta Perzowa Góra. Jej szczyt tworzy duży, spękany blok piaskowca dolnotriasowego, w którym znajduje się częściowo naturalna, a częściowo sztuczna jama grota. Umieszczono w niej kapliczkę św. Rozalii, a miejsce to jest licznie odwiedzane w czasie odpustów. Mamy na ziemi świętokrzyskiej także przywleczone przez lodowce ze Skandynawii głazy narzutowe. Najciekawsze z nich to: Czarci Kamień, który znajduje się w Opatowie, nieopodal klasztoru, głaz w Wilkowie (droga z Ciekot do Św. Katarzyny). W miejscowości Mnin w gminie Słupia Konecka znajduje się aż 27 głazów narzutowych. Kolejną ciekawostką Gór Świętokrzyskich są gołoborza: rumowiska skalne, które możemy podziwiać na Łysicy i Św. Krzyżu. Powstały w wyniku wietrzenia, działania wody, działania mechanicznego na wychodnie skalne. Mniej znane gołoborza to rezerwat Szczytniak, położony na terenie Jeleniowskiego Parku Krajobrazowego
w gminie Waśniów. Gołoborze tworzą ostrokrawędziaste głazy i bloki piaskowców kwarcytowych górnego kambru o wielkości około 0,5 m. W tymże Paśmie Jeleniowskim mamy jeszcze rezerwat o nazwie Małe Gołoborze. Rezerwat obejmuje jeden z najciekawszych morfologicznie fragmentów Pasma Jeleniowskiego, z częścią grzbietową o nazwie Góra Chocimowska, której wyższe partie zbocza pokryte są niewielkimi głazowiskami skalnymi. W wielu pasmach Gór Świętokrzyskich występują granie, m.in. Skała Agaty, góra Otrocz w części Pasma Posłowickiego, czy wreszcie góra Zelejowa, jedno z najciekawszych wzgórz regionu. Przepiękna grań skalna jest tu pocięta rynienkami, tworząc charakterystyczne żebra (kras powierzchniowy). W zachodniej części góry znajdują się pozostałości dawnych, zamarłych już zjawisk krasowych (tzw. krasu kopalnego). Są tu głębokie leje wypełnione brunatnym materiałem ilastym, powstałym w wyniku wietrzenia. Zelejowa jest wyjątkowo cennym laboratorium dla studiów nad zjawiskami krasowymi. W zachodnim kamieniołomie znajduje się mało znana jaskinia o długości około 30 m. Wędrując przez Zelejową możemy spotkać krzewy irgi czarnej, niezwykle rzadkiej w Polsce roślinki, oraz wąskolistny chaber nadmorski. Obok walorów geologiczno-florystycznych rezerwat posiada także doskonały punkt widokowy zarówno na stronę północną, jak i na Chęciny, Górę Zamkową, górę Rzepkę. Na terenie województwa świętokrzyskiego mamy aż 68 rezerwatów przyrody, w tym 21 rezerwatów przyrody nieożywionej. Ponad 120 spośród 701 pomników przyrody to pomniki przyrody nieożywionej. Jerzy Kapuścinski
świętokrzyskie
Strad ó w z ap o mniane grodzisko Stradów – niepozorna, maleńka wioska w powiecie kazimierskim, wyglądająca jakby czas zatrzymał się w niej w połowie ubiegłego wieku, kryje w sobie zapomniany skarb – ogromne słowiańskie grodzisko. Nikt nie wie, jak ta osada nazywała się wtedy, gdy zamieszkiwali ją ludzie, więc z konieczności więc będę posługiwać się współczesną nazwą miejscowości. Budowa grodu stradowskiego przypisywana jest Wiślanom. Był on znacznie większy i starszy niż gród wiślicki, a mimo to jest dużo mniej znany. Grodzisko istniało prawdopodobnie między VIII a XI wiekiem i był jedną z głównych stolic państwa Wiślan. W owych czasach stolic mogło być wiele, bo tak określano każde grodzisko, w którym aktualnie przebywał władca. Jeżeli spojrzycie w atlas opisujący ziemie z tamtej epoki to zobaczycie, że Wiślica leżała na skraju państwa Wiślan a jej nazwa
52
53
prawdopodobnie miała tylko podkreślać panowanie Wiślan na tych terenach. Stradów znajdował się w centrum. Około tysiąca lat temu musiał to być ważny ośrodek administracyjny, chociażby jedynie z powodu swojej wielkości. Gród główny, nazywany przez badaczy Zamczyskiem, zajmował obszar około 1,5 h i był otoczony potężnymi wałami i fosami, których pozostałości nawet teraz sięgają od kilku do kilkunastu metrów wysokości. Do niego przylegały trzy podgrodzia. Całość zajmowała teren ponad 25 hektarów. W linii wałów otaczających gród główny można wypatrzeć cztery wgłębienia – idealne miejsca dla wież strażniczych. Bardzo ciekawy jest układ fos i wałów obronnych. Uważny obserwator zauważy miejsce, w którym prawdopodobnie znajdowała się brama wjazdowa i zwodzony most. Po przejechaniu przez ten most przybysze stawali na kawałku ziemi w kształcie półksiężyca, otoczonym fosami lecz znajdującym się jeszcze poza terenem właściwego grodziska. Była to swego ro-
dzaju “śluza”, przez którą goście oczekiwani wjeżdżali, poprzez drugą fosę i bramę na teren grodu, a nieproszeni przybysze stawali się tam łatwym celem obrońców grodziska zgromadzonych na wałach. Na grodzisku jeszcze jedna rzecz zwraca uwagę: ziemia, a raczej dwa jej rodzaje użyte do budowy grodu. Jeden rodzaj o kolorze rdzawobrunatnym wypełnia teren zamczyska i pokrywa wewnętrzną część wałów, drugi ma kolor prawie czarny. Spotykają się one na szczycie wałów otaczających gród górny. Według szacunków archeologów grodzisko zamieszkiwało od 2 do 4 tysięcy ludzi. W czasie nielicznych prac archeologicznych prowadzonych wewnątrz grodu znaleziono ślady wielu domów mieszkalnych, budynków gospodarczych, palenisk i pieców piekarskich. Dlaczego takie wielkie grodzisko upadło? Dlaczego opuścili je ludzie? Co dokładnie się stało, nie wiemy, ponieważ nie ma zbyt wielu informacji o Stradowie i jego władcach. Archeolodzy znaleźli ślady ognia, to znaczy, że był tam pożar – lecz przecież było to drewniane grodzisko i można je było odbudować. Wiemy, że gród stracił na znaczeniu w IX wieku, możliwe że z powodu najaz-
du władcy państwa wielkomorawskiego - Świętopełka. Wiemy, że został w końcu wchłonięty przez państwo Piastów, a w ich organizacji państwowej grodziska takie jak Stradów okazały się niepotrzebne. Bardziej zaczęły się liczyć grody znajdujące się w strategicznych miejscach, mogące skutecznie obronić większy teren - takie jak Wiślica - i to właśnie na rzecz Wiślicy Stradów utracił znaczenie. Jeszcze dwadzieścia pięć lat temu grodzisko w Stradowie można było oglądać na fotografiach ilustrujących piękno ziemi kieleckiej, obecnie próżno można szukać nawet wzmianek o nim. Prawdopodobnie gdyby przeprowadzono tutaj dokładniejsze badania archeologiczne dokonano by odkryć cenniejszych niż w Biskupinie... Niestety o zabytku zapomniano tak dokładnie, że nawet w samym Stradowie nie ma tablicy informacyjnej czy nawet drogowskazu. Dzisiaj w miejscu, gdzie niegdyś znajdowały się chaty, pasą się krowy, podgrodzia zaorano i nikt nie kosi trawy na wałach. W ostatnim roku dzięki pomocy Unii Europejskiej wybudowano u podnóża grodziska mały parking jednak nie zrobiono niczego więcej. Katarzyna Gritzmann
MOJE MAŁE..........
Jestem światłem księżyca. Jestem deszczem nad lasem. Jestem poranną rosą na łące. Jestem tęczą nad miastem. Jestem ulotna jak mgła. Znikam I zjawiam się. Znikam. Aby się już nie pojawić. Czy ktoś to zauważy?
Moje małe jesienne nostalgie Jesienną szarugą zmoczone, Zaplątały się w Twój sweter,
Dura
JAK W MALINOWYM CHRUŚNIAKU Nie hucz za uchem mały bąku Dziś twoje skargi nie pomogą To nie jest przecież dawny chruśniak Nie jest tu wcale malinowo Tu nie ma także oblubieńca I jego panny z ogniem w oczach Więc nie przysiądziesz na kokardzie Splątanej z wiatrem w dwu warkoczach Pokrzywy z dumą wznoszą szyje Wspierając się na polnych makach Pajęczyn srebrnych lśnią wisiory Gdzież słodka woń tamtego lata W chruśniaku tylko cisza głucha Malinę toczy żuk ospały Rozłożył skrzydła bąk zahuczał I mruknął basem z wielkim żalem Anna Nogaj 54
Zwinęły w kłębuszek, Śpią mrucząc jak koty. Moje małe zimowe smuteczki Zasnęły koło pieca, Liżą ogniem polana, Grzeją chude plecy, Wiosenne słońce je wypłoszy. Moje małe wiosenne tęsknoty Wyszły rzędem spod pieca, Wystawiły blade twarze, Przetarły oczy zaspane, Wiosna.
ŚNIEŻKA - NIE - KRÓLEWNA dziewczyna niegdyś znana mi z trucizną na ustach po zbyt długim pocałunku odwracam się nie patrzę zamykam oczy nie widzę idę dalej tłukę wszystkie lustra Iga Reczyńska NOC
Dura
Dotykam nocy, Zanurzam dłonie W ciepłym aksamicie.
NA POETĘ
Dotykam nocy, Blaszanym Bawię się księżycem.
Majstersztykiem na adwersarzy Poeta się odgraża Już w ten czas gdy wkłada pióro W czeluść kałamarza Jednak kruszy kopie niepotrzebnie wcale W złości zamiast słowa płyną tylko żale Miało powstać dzieło Ad hoc-pierwsza klasa Zasnął kleks na biurku i... Tabula rasa. Anna Nogaj
Dotykam nocy, Wieczorna zorza Gaśnie. Dotykam nocy, Zanim wtulona W noc zasnę. Dura
ŚRODA Siedzisz sama Pośród tłumów Masa głosów obok hasa A ty sama Cicha wierzba Jeszcze nie płacząca Ale już Szeleszcząca Z bólu Z nerwów Z samotności Z braku ufności. Siedzisz sama Pośród ludzi Pełno gapiów A ty sama Obserwująca Niczym monitoring Wypatrujesz Przyjaciela LeczNic nie widzi Twa kamera Za ambitna I za skromna.... M.D.
POETYCKA POCZTA
JESTEM
Echa N ow i nek 2007 n r 2 Krótki kurs robienia w trąbę „Miłość i polityka” w Teatrze im. Żeromskiego Ja se zahram a wy zaklaskujete... Redakcja ‘’Ech Nowinek” zawiadamia, że przejściowe trudności związane z wyjazdem zagranicznym i dysfunkcją zdrowotną głównego korektora zostały szczęśliwie pokonane. Plotki o zapaści ekonomicznej i sporze wewnątrz redakcji nie mają uzasadnienia w rzeczywistości. Jesteśmy z Wami, Drodzy Czytelnicy. Otwieramy swe ramiona na wszystkie wasze głosy, nawet te bez przesady krytyczne. Nie zmieniamy ceny! Podnosimy jakość! Nakładu chwilowo, nie. Uwaga: (pisać maczkiem) - Dział Korespondencji i Łączności z Czytelnikiem zostaje zawieszony na czas nieokreślony. Kolega W. pełniący funkcję kierownika działu i zarazem recenzenta spektakli w Gminnym Ośrodku Kultury, został kontuzjowany żabą spadającą z góry, z wysokości bliżej nieokreślonej, 17 marca, w Warszawie, jako przypadkowy obserwator plugawej, obrzydliwej etc. demonstracji. Jako prawy obywatel, pokrzywdzony całkiem niezasłużenie publicznie stawia pytanie: Czy ten deszcz spuszczony na wrogie siły musiał pokrzywdzić sprawiedliwych? My jako redakcja podpisujemy się pod jego apelem i dramatycznym zapytaniem! Każdy głos jest ważny. Przyjmujemy za-
56 tem do wiadomości i drukujemy z niejaką
powściągliwością, a nawet obrzydzeniem list znanego z dziwacznych wystąpień p. Wincentego Ogórka. Jednocześnie zaznaczamy, że redakcja nie podziela w żadnym
wypadku odpowiedzialności za poglądy tego pana, a jego, pożal się Boże ‘’, recenzję ” drukuje z przyczyn niezależnych od naszej woli i w nadziei, iż czytelnicy docenią otwartość naszą, a autor na tory właściwe swój umysł pchnie nareszcie. Ewentualne polemiki i głosy potępiające opublikujemy po powrocie kolegi W. do zdrowia. Skróty pochodzą od redakcji. Wincenty Ogórek Nowinki 2 marca 2007 Nowinki ul. Bułata 23 Do wiadomości: Redakcji ‘’Ech Nowinek” Szanowna Redakcjo. Nie zwykłem zabierać nader często głosu w sprawach publicznych. A sztuka jest sprawą publiczną. Chyba Panowie i Panie Redaktorzy ze mną się zgodzicie. Publiczną w takim oto sensie (...) I oto poruszył mnie artykuł o sztuce Harolda Pintera publikowany w ‘’Echach Nowinek” tuż po premierze. Czyli jakiś miesiąc temu. Artykuł jawnie niesprawiedliwy, w którym ponadto przywołany zostałem jako autorytet ‘’ad absurdum”. (...) Zatem wyjaśniłem już wątpliwości wszelkie. Uwagę tylko jedną pragnąłbym na koniec dodać. Uwagę o cenach biletów. (...). A dyrekcja GOK-u od dłuższego już czasu nie odpowiada na moje prośby o przekazanie darmowej wejściówki na premiery. (...) Przed wojną jeszcze bywało, że młodzież na poranki teatralne chodziła. Nie z przymusu, a z pragnieniem obcowania ze sztuką przez ‘’S” wielkie. I jak wspomina wielka nasza aktorka, nieżyjąca już niestety Aleksandra Śląska, pewnego razu poszła ‘’na Osterwę”. A on, dopołudniowy był to bowiem seans, zagrał jak to dla młodzieży, czyli nijako, bez polotu kompletnie, a potem jeszcze wodził wzrokiem pełnym uwielbienia po galeriach jaki to on genialny jest. Milczenie i pomru-
ki dały mu do myślenia. Następne akty już zagrał inaczej. Nie jak dla młodzieży, ale ludzi normalnych. Inteligentnych. Takich, którym się chały pospolitej ukrytej pod wielkim nazwiskiem nie wciska. Ale nauka w las idzie. A dlaczego w las idzie? Bo uczniowie na nią zezwalają. Furda, że politycy kłamią i kradną. Już niejeden głos po cichu się odzywał, a teraz i nawet publicznie, że jak coś brzydko pachnie, że to nie jest perfuma. To wiemy! W ‘’Miłości i polityce” nikt prawd objawionych nie szukał. My widzowie tylko potwierdzenia sądów naszych chcieliśmy. I one się znalazły. W formie miałkiej, przewidywalnej bardzo. Nie za taką cenę powinny one być sprzedawane! Szukać przyszliśmy dobrego przedstawienia. I co się stało oto - gwiazda wielka zagrała jakby dla pensjonarek grała. W dół zaczęła równać. Nie odróżniła się niczym od aktorów naszych. A myśmy klaskali. I zadowoleni byli, że dla nas gra. I oznacza to, żeśmy głupsi od przedwojennych pensjonarek. Nazwisko gwiazdy przemilczę, bo wstyd to nie dla niej, a dla nas. Ona pieniądze wzięła, a myśmy zapłacili. To jest (...) Tyle o mechanizmach i o gwiazdach. Lecz może nie do końca. Oto przyjechał do nas, podobno na stałe aktor z teatru krakowskiego, co to nawet nieźle dał się poznać. Z początku. I co? I w manierę wpadł. Orgona zagrał szarżując i jako minister u Saville’a tak samo się wytrzeszcza. Tak samo jak w reklamie proszków na bóle głowy w telewizorze. Jedną rolę jakby grał, a tylko teksty różne mu podrzucają. A reszta? W normie Szanowni Państwo, w normie. Jeden piszczuje (tak dawniej mawiano), aktorki tę samą nóżkę do przodu wystawiają, scenografia dość przewidywalna, druk programu i krzesła, i numerki w szatni.
tylko do naszych Nowinek przybywa, to zaraz mu chęci odchodzą. To może tak już nie klaszczmy, bo tekst nam się podoba. Nawet jeśli się podoba. Może gwizdać zaczniemy? Z wyrazami szacunku głębokiego i nadzieją na poprawę Wincenty Ogórek Od Redakcji: Pan Wincenty znajduje się chwilowo na urlopie dla poratowania zdrowia. Nie uczestniczy zatem czynnie w życiu kulturalnym Nowinek. To może tłumaczyć niektóre jego poglądy. W kolejnych numerach opublikujemy ewentualne polemiki oraz ‘’Historię Bizia” i ‘’Nowinki - mały słownik osób i miejsc”. Za redakcję p.o. PILON-a
I co my na to? Klaskać będziemy. Jak ktoś FELIETON
Radosław Nowakowski MOJE PAŃSTWO (4)
Stroje Jest bardzo wiele strojów i są bardzo różne. Nie jestem jednak w tym dobry. W strojeniu. Nie mam dobrego słuchu. Zapewne mógłbym go próbować kształcić znacznie usilniej niż to robiłem, ale kształcenie też ma swoje granice. Tymi granicami są zdolności mojego ciała, a moje ucho, które wszakże należy do mojego ciała (jeszcze nie ogłosiło niepodległości, ba! nawet nie sygnalizuje tendencji separatystycznych), nie jest zdolne odróżnić cis od des. Inne uszy należące do innych ciał potrafią to zrobić, chociaż ciała z takimi uszami wcale nie są liczne. Dlatego wolę strój temperowany, czyli taki gdzie cis = des. Nie tyle “wolę”, ile “jestem skazany na”. Z tego powodu nie mogę grać na skrzypcach. Mogę jednak grać na fortepianie, bo fortepian taki właśnie ma strój. Zresztą lubię fortepian. Bardzo lubię. Nie tylko dlatego, że moje palce są dużo sprawniejsze niż moje uszy. Zatem fortepian mógłby być główną i najważniejszą budowlą Liberlandii. Bo przecież fortepian jest ogromny. Lśniący. Błyszczący. Pełen zakamarków. Jak pałac. Jak jakaś świątynia, muzeum, teatr, dworzec, bank, parlament – jak wszystko to w jednym. Ale jednocześnie fortepian jest zupełnie inny. Całkowicie inny. Nie ma w sobie nic z pałacu, świątyni, muzeum, teatru, dworca, banku, parlamentu... Nie lamentuje tak żałośnie i głupio jak skrzypce... Stałby sobie w środku. W ogrodzie. Bo byłby budowlą centralną. Wszystko by się wokół niego kręciło i wirowało. Spadałyby na niego białe płatki kwiatów śliw. I te z lekka różowe kwiatów jabłoni. Żółte, po-
58
marańczowe i czerwone liście też mogłoby na niego spadać. I złote też. Ale deszcz, grad i śnieg nie mogłyby. Nie wolno by im było spadać. A co na ten strój temperowany powiedziałyby ptaki? Nic by nie powiedziały, bo one nie mówią. Zapewne dalej śpiewałyby po swojemu. Cała łąkowa orkiestra też grałaby po swojemu. I drzewa by szumiały po swojemu. A po jakiemu miałyby szumieć? Nie mogłyby przecież bzyczeć po pszczelemu... Bardzo wiele jest strojów. Straszny z tym kłopot. Choć są istoty, które uwielbiają zmieniać stroje. Jednak zdecydowana większość istot nie zmienia strojów. Po co sobie tym głowę zaprzątać? To chyba dobre rozwiązanie. Pod warunkiem, że strój jest piękny i wygodny, ciepły i chłodny, i taki jaki chcę. Nigdy nie próbowałem liczyć strojów. Nigdy nie próbowałem też ich klasyfikować. Może jednak należałoby w końcu spróbować. Więc próbuję. Naliczyłem cztery główne typy lub rodzaje strojów: stroje U, stroje NA, stroje WY i stroje ROZ. U-stroje też są różne, ale nie ma ich wiele. Tylko kilka. Teokracja. Autokracja. Demokracja. Jakieś ich odmiany. Jakieś ich mieszaniny. Jakieś nielogiczne kombinacje plączące wiarę w dogmaty z wolnością słowa i obrazu albo przeznaczenie z wolną wolą. Właściwie wszystkie złe. Jedne bardzo złe. Wręcz okropne. Inne tylko trochę złe. Jedne lepsze. Inne gorsze. Żadne dobre. No i jeszcze totalitaryzmy w kilku kolorach. Nie ma w czym wybierać... Co mogłoby pasować do Liberlandii? Liberokracja. Taki ustrój, w którym nikt nikim by nie rządził, nikt nie chciałby rządzić i nikt nie chciałby być rządzony. To byłby najlepszy ustrój. I do tego bardzo dobry. A przy tym bardzo niemożliwy. Tak. To przykre, że taki dobry ustrój jest taki niemożliwy. Ale tak to właśnie jest, więc nie ma w tym nic przykrego.
Za to WY-strojów jest całe mnóstwo. A wystrój ważny. Bardzo ważny. Żeby było pięknie. Szlachetnie i ze smakiem. Na przykład, jakiego koloru miałby być ten fortepian: czarny? biały? brązowy? A może zaryzykować estetyczny eksperyment, pewną ekstrawagancję: granatowy? bordowy? Żeby jak najlepiej pasował do rozkwitających drzew i do jesiennych szarug. Żeby jedno nań spojrzenie od razu poprawiało nastrój. NA-strojów też całe mnóstwo. Niewyobrażalnie wiele. Niepoliczalnie. Wszystkie klasyfikacje i wyliczenia są zatem zbędne. Należałoby oczekiwać, że dominujące powinny być nastroje utemperowane. Złagodzone. Umiejscowione gdzieś pośrodku skali. Nie bardzo jednak wiadomo jak ta skala miałaby być skalibrowana. Gdzie byłby punkt zero. I czy byłyby jakieś punkty skrajne. Może właśnie zero byłoby jedyną skrajnością... Brak nastroju. Cisza?... Dobrze jednak pamiętać, że fortepian to nie temperówka. Że w fortepianie pełno jest dźwięków zupełnie dzikich i nieutemperowanych. Trzeba go tylko potężnie rozwibrować, a będzie huczał jak ogromny spiżowy dzwon, ryczał jak krowa, rżał jak koń, wył jak wicher... Lecz należy uważać, albowiem zbytnia huśtawka nastrojów może doprowadzić do rozstroju. ROZ-strój zaś jest tylko jeden. Nie ma różnych rodzajów rozstrojów. Są tylko mniejsze lub większe. Niewielki rozstrój wymagałby tylko niewielkiego podstrojenia. Co wcale nie znaczy, że istnieje jeszcze jeden typ stroju, a mianowicie strój POD. Natomiast znaczy to, że musiałby być ktoś, kto potrafiłby takiego podstrojenia dokonać. Stroiciel. STROICIEL. To powinien być główny urząd w państwie. Najwyższy. Najważniejszy. I może jedyny.
Kto mógłby być Stroicielem? Ja? Z takim nieostrym słuchem? Z takimi uszami co nie tylko nie potrafią odróżnić fis od ges, ale nawet miałyby kłopoty z niezbyt wyrafinowanymi interwałami? Czyli musiałby to być ktoś inny. Ktoś wybrany. A może nawet ktoś z zewnątrz. Z innego państwa. O nie! I co tu w takim razie robić? Mawiają jednak, że to nie strój zdobi człowieka. Co go zatem zdobi? Niestrój? Może i tak. Wszak niestrój to tylko kolejny typ (rodzaj) stroju.
Wielk a n o c. p l czyli od dy wa nu do „K l a nu ”
Na kieleckich osiedlach zawitała wiosna. Jej pierwszymi zwiastunami są kwiatuszki, ćwierkające ptaszki i gromady emerytów trzepiących dywany. W sprzątanie angażują się całe rodziny. Teraz trzeba wyczyścić okna i przeprowadzić generalne porządki. Wielkanoc już za pasem! Kilka dni przed świętami targowiska i galerie handlowe pękają w szwach. Tu prym wiodą panie. Msza rezurekcyjna to doskonała okazja do zaprezentowania nowych ubrań. Tego sezonu najmodniejsze będą klasyczne płaszczyki w kolorze czerwonym oraz buty balerinki. - Biegam po całym mieście i szukam butów, które miałyby ładne noski i mnie skusiły – mówi Ilona z Podkarczówki. Na wielkanocny strój zamierza wydać maksymalnie 350 złotych. Żeby obficie zastawić świąteczny stół, trzeba spędzić dużo czasu w sklepach. Hipermarkety przeżywają prawdziwe oblężenie. Całe rodziny przyjeżdżają do świątyń handlu, by kupić majonez, jajka, pierniczki czy kiełbaskę w promocji. Kiedy już będziemy stali w kilkumetrowej kolejce, możemy prowadzić rozmowy z towarzyszami niedoli. Zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego, np. gdzie warto udać się po cukier czy szyneczkę.
60
rys. Anna Pawlik
Święta tuż – tuż. Panie zamykają się w kuchni i pichcą. Na Wielkanocnym stole muszą znaleźć się mazurki, babki, serniki, sałatki, żurek i przede wszystkim jajka. Kobiety biorą na swoje barki przygotowanie tych smakołyków. A co w tym czasie robią panowie? - W miarę możliwości uczestniczę w przygotowaniach świątecznych. Niedawno nauczyłem się ubijać jaja na biszkopt, może zatem w tym roku te umiejętności zostaną wykorzystane? – zastanawia się Przemysław Żurowski. Kiedy dom lśni czystością, a potrawy już przygotowane, czas zaprezentować zdolności plastyczne i umalować pisanki najpiękniej jak potrafimy. - Nigdy nie malowałem jajek, gdyż mam dysgrafię. Robią to mama i babcia – ubolewa Mariusz Prystupa. Pisanki gotowe. Można je włożyć do koszyczka… - Na święta przygotowuje się święconkę: jajka, kiełbaskę, baranka, sól z chrzanem, wędlinę i mięso. Koszyczek musi być ładnie przyozdobiony. To zadanie mamy, ja tylko zanoszę go do poświęcenia – mówi Katarzyna Wawrzak. O niecodziennym zwyczaju związanym z koszyczkiem wielkanocnym opowiada Katarzyna Zaczek: - Panuje taka tradycja, że przyniesiony do domu koszyczek musi stać w jednym miejscu. Nie wolno go przekładać do rezurekcji. Jeśli ktoś to zrobi, wtedy w domu będą mrówki. Po zaprezentowaniu czerwonych płaszczyków na rezurekcji, czas na świąteczne śniadanie: - Najpierw składamy sobie życzenia. Później wszystko przebiega schematycznie. Nie wiem natomiast, czy w innych domach jest tradycja stukania się jajkami. Czyje jajko pęknie, ten przegrywa – mówi Krzysztof Cholewiński. W drugi dzień świąt największą frajdę mają panowie: - Mieszkam na wsi, w której nie ma zbyt dużo dziewczyn, dlatego te, które mamy, nie będą suche przez cały dzień!
– zapewnia Kamil z okolic Buska Zdroju. -Śmigus Dyngus jest w mojej miejscowości wymierającym zwyczajem. Może to dobrze, bo w dzieciństwem byłem częściej oblewany niż sam oblewałem. – zastanawia się Andrzej Rębisz. - Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu Śmigus Dyngus był dla mnie niesamowitą frajdą. Z biegiem czasu zmieniłem zdanie – opowiada Konrad. A jaki jest kobiecy punkt widzenia? - Z czasem Śmigus Dyngus stracił na znaczeniu, teraz tylko mam małe plastikowe jajko, którym oblewam np. koleżanki. Poza tym na mszy w lany poniedziałek oblewam symbolicznie znajomych wodą święconą z kropielnicy. A tak w ogóle to w Śmigus Dyngus tylko mężczyźni biegają z perfumami, poza tym dzieci od sąsiadów leją wodą. Za to dostają czekoladę. Zawsze jestem przygotowana na tę okazję! – opowiada Kasia Zaczek. Większość osób podkreśla, że święta spędza schematycznie: przy stole, w towarzystwie najbliższych. Nie można zapominać o telewizji. W tym roku jak zwykle nie opuszczą nas Lubiczowie, Mostowiakowie ani Burscy. Obejrzymy filmy, które oglądaliśmy rok temu. I pewnie znów będziemy narzekać, że w telewizji nic nie ma (choć nie odejdziemy na krok od odbiornika). Tradycja to śniadanie wielkanocne, dla niektórych Śmigus Dyngus. Jeśli wierzyć naszym rozmówcom, święta u każdego z nich przebiegają bardzo podobnie! A zatem schematycznych świąt, smacznego jajka i mokrego Dyngusa. Ilonko, mamy nadzieję, że Zajączek przyniesie ci buciki o ładnych noskach. Karolina Bukała Angelina Kosiek
Kryptonim „Zuza” Wszyscy ruszają do boju. Duża Lama, Rajstopek, Sponsor_45 i Obdarzony21. Chcą walczyć o Zuzę. Ona pojawia się i znika, wchodzi na moment, sprowokuje, a potem ucieka. Właściwie ciągle jest na czacie, ale się nie udziela. W myśl zasady, że o kobietę trzeba walczyć, Zuza nigdy nie narzuca się mężczyznom. Potrafi ich jednak zainteresować i zaintrygować. Przez komputerowe kable bucha z niej wiele kobiecości. Wraz z literkami pojawiającymi się na ekranie, w umysłach chłopców rodzą się pomysły. Kim jest Zuza? Jak wygląda? Wamp w kozaczkach w panterkę? Czerwone ciuszki i koniecznie częste wizyty w solarium. Blondynka. Albo brunetka, ale z pasemkami. Do tego takie przeszywające spojrzenie spod długich rzęs, umalowanych tuszem jedynym w swoim rodzaju. Zuzo, ujawnij się wreszcie! Wyślij swoje zdjęcie! My wszyscy czekamy. Cała sieć umiera z ciekawości, kim jesteś. Każdy chce mieć Zuzę tylko dla siebie. Wprawdzie istnieją czatowe sojusze (Duża Lama i Obdarzony21 spiskują za plecami Sponsora_45), ale tak naprawdę wszyscy liczą, że okażą się tymi jednymi, wybranymi przez tajemniczą koleżankę. Na skrzynkę pocztową Zuzy napływają kolejne zdjęcia. Ocenia je okiem znawcy. Wychodzą wszystkie nieścisłości: kto ujął sobie lat, a kto kilogramów. Bywają też osoby, które zawyżyły swój wzrost. Zuza nie rewanżuje się swoją fotografią. Czasami, jeśli już z kimś jej się wyjątkowo miło czatuje, posyła podobizny polityków, zwierzątek, bohaterów kreskówek. Chłopcy myślą: „Jakie ona ma oryginalne
62
poczucie humoru”. Wierzą, że warto walczyć. Serce Zuzy nie jest z kamienia, kiedyś ulegnie. W myśl starej zasady przyjmują, że ich wytrwałość zostanie nagrodzona i doceniona. Debaty zaczynają się popołudniową porą. Najpierw chłopcy pytają, czy Zuza już jest. Są monotematyczni. Wprawdzie rozmawiają o innych sprawach, ale i tak wiadomo, na jaki trop zaraz zejdą. Czasami pojawia się ona, wita się i znika. Chłopcy znów oczekują na kolejną jej wizytę. Kiedy znów Zuza rzuci jakieś pojedyncze zdanie, koniecznie z drugim dnem, wszyscy są usatysfakcjonowani. I tak to trwa od ponad roku. Kładą się spać po północy. Na drugi dzień wstają rano do pracy. Są niewyspani i zmęczeni. Ale było warto. Dla Zuzy wszystko. A Zuza? Uśmiecha się spod wąsików. Przypomina sobie, że kiedyś był też młody, ale wtedy to były zupełnie inne czasy. Inaczej trzeba się było starać o kobietę. A teraz? Jak to dobrze, że jest na emeryturze, nie musi się nigdzie spieszyć. Doskonale, że fachowcy podłączyli wreszcie Internet. Przynajmniej się człowiekowi na stare lata nie nudzi. Roman Sidło
Galeria Wici
Arkadiusz Latos Rzeźba
www.latos.wici.info FELIETON
wici „Wiel k a n o c n y zajączek ” , czyli c i a s t a , które z aw s ze wych o d z ą .
jaja, olej, ocet i ewentualnie zapach np. pomarańczowy albo cytrynowy, dokładnie zmiksować, aby powstała gładka masa. Piec około 40 min. w temp. 180 st. najlepiej w formie do bab albo w tortownicy (wysmarowana tłuszczem i posypana bułką tartą). Po upieczeniu i wystudzeniu można babkę posypać cukrem pudrem albo polać polewą o dowolnym smaku. Obecnie w sprzedaży są gotowe polewy, które wypróbowałam i polecam.
Rafaello – ciasto bez pieczenia Składniki: 1 duża paczka krakersów 20 dkg wiórków kokosowych 1 kostka masła ¾ szklanki cukru ½ l mleka 2 żółtka 2 płaskie łyżki maki 1 budyń waniliowy albo śmietankowy 1 torebka cukru waniliowego
65
Wykonanie: Żółtka utrzeć z cukrem waniliowym i ½ szklanki cukru. Dodać mąkę, budyń oraz ½ szklanki mleka i zmiksować. Resztę mleka zagotować z pozostałym cukrem, wlać masę i ciągle mieszając zagotować aż zgęstnieje. Ostudzić, mieszając od czasu do czasu, aby nie powstał kożuch. Miękkie masło zmiksować z masą budyniową, dodając ją stopniowo po łyżce. Wsypać wiórka kokosowe i ponownie wymieszać. Z krakersów i masy ułożyć 3 warstwy ciasta, a wierzch oprószyć obficie wiórkami. Schłodzić w lodówce przez co najmniej 3 godziny.
Metrowiec Wielkanoc kojarzy się z jajkami, barankami i babami wielkanocnymi. Przepisy na jajka podałam w ubiegłym roku, baranka cukrowego lub czekoladowego kupicie w każdym markecie, a babki? Babki i inne proste, sprawdzone przepisy na ciasta oddaję dziś w Wasze ręce.
Babka Babci
Składniki: 1 szklanka mąki pszennej ¾ szklanki mąki ziemniaczanej 4 jajka 1 szklanka cukru 1 kostka masła 2 łyżki oleju 2 łyżki octu 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia Wykonanie: Miękkie masło utrzeć z cukrem, następnie dalej miksować, dodając stopniowo mąkę wymieszaną z proszkiem na zmianę z mąką ziemniaczaną. Dodać
64
Składniki na ciasto: 30 dkg mąki tortowej 30 dkg cukru 5 jajek 10 łyżek wody 10 łyżek oleju 4 łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżki kakao Wykonanie: Cukier utrzeć z żółtkami na jednolitą, puszystą masę, dołożyć resztę składników (oprócz kakao) i zmiksować. Dodać ubitą z białek pianę i ponownie wyrobić mikserem. Masę podzielić na dwie równe części, a następnie do jednej z nich dodać kakao i zmiksować. Powstanie ciasto w dwóch kolorach, które należy wylać do dwóch wąskich, ale długich blach, wyłożonych papierem do pieczenia. Pieczemy około 45 min. w temp. 180 st., a następnie studzimy. Kiedy włożymy ciasto do piekarnika gotujemy masę budyniową do kremu.
Składniki na krem: ½ litra mleka 2 dowolne budynie (nie czekoladowe) ½ kostki masła 1 żółtko Wykonanie: Gotujemy budyń, który studzimy. Miękkie masło ucieramy z budyniem, dodając go stopniowo po jednej łyżce. Na koniec dokładamy żółtko i ponownie miksujemy. Należy pamiętać, by ten krem miksować krótko, tylko tak, aby połączyły się składniki. Kiedy pokażą się na kremie pierwsze kropelki wody należy zakończyć jego przyrządzanie. Gdy krem jest już gotowy kroimy oba ciasta na cienkie około 1,5 cm kromeczki. Smarujemy każdą z nich kremem (mniej więcej czubata łyżeczka na każdą kromkę) i układamy naprzemiennie jasna – ciemna tak, by z powrotem powstał długi placek. Ponieważ musi być
KUCHNIA
przechowywany w lodówce, należy dobrać tacę odpowiedniej wielkości i na niej układać kolejne rzędy ciasta. Polewamy je gotową polewą czekoladową i możemy oprószyć wiórkami kokosowymi. Po paru godzinach pobytu w lodówce nadaje się do jedzenia. Należy go kroić pod ostrym skosem tak, aby każdy kawałek zawierał ciasta w obu kolorach. Kochani Czytelnicy, przedstawiłam Wam przepisy na ciasta, które zawsze się udają - nawet tym, którzy twierdzą, że nie potrafią piec. Proponuję zatem, abyście zrobili swoim bliskim „wielkanocnego zajączka” w postaci własnoręcznie wykonanego ciasta. Na pewno się uda wszystkich zaskoczyć! Życzę Wam, aby czas świąt był czasem rodzinnym, radosnym i smacznym. Wasza Frog