35
# k u lt u ra -0264 1895 ISSN • Kielc e, Marz ec-K wiec ień 2010
fo rm ln y in
a to r
www.wici.info kulturalny informator
Naczelnik Rafał Nowak
Internetowy Sergiusz Pawłowski
Sekretarz Andrzej Piskulak
Współpraca Bożena Pawłowska, Jakub Wątor, Magdalena Kołodziej, Sylwia Gawłowska, Olga Adamus, Justyna Giemza, Wiktor Franko, Magdalena Wach, Kinga Matałowska, Agata Majcher, Grzegorz Świercz, Łukasz Król, Radosław Nowakowski, Karol Krzyczkowski, Weronika Mojecka, Karol Kępa, Marcin Białek
Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62
Wydawca Fundacja Kultury Wici Baza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4 tel. 041 3441177, 601 077 830 redakcja@wici.info
Spis treści
Kalendarz 4 wystawy 12 Zapowiedzi 14 Barciś: Trzeba być dobrym 29 W Myslowitz każdego ciągnie w innym kierunku 32 Dresiarze w niedresiarskim stylu 38 Hunter Arena z lwami i tygrysami 42 informator 48 Wiosna w Ecce Homo 50 Wsi świętokrzyska! Wsi zapomniana! 56 R jak Rugby 62 Krissi 68 Rabbit Hop 80 Tour de Gran Canaria 86 galareta 92
Marek Cecuła, Modus Design Galeria Winda
KalenMarzec wici.info | kalendarz
M
marzec 2010
pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00 w programie: M. Moszkowski – Koncert fortepianowy E-dur op. 59***, G. Bottesini – Passione amorosa na wiolonczelę, kontrabas i orkiestrę, W. A. Mozart – Symfonia A-dur nr 29 KV 201
środa 03.03
Targi:
poniedziałek 01.03
Muzeum Historii Kielc, ul. Św. Leonarda 4, g. 17:00
Do trzech razy Hrebejk w kinie WDK
Enex, g. 10:00 Ekotech, g. 12:00 Pneumaticon, g. 12:00 Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 12:00
Psychocukier - koncert
„Pupendo”, g. 18:00 „Do Czech razy sztuka”, g. 20:00
Kino WDK:
Kinoplex, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 00:00
Plener Foto Pińczów Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Pińczów, ul. Pałęki 26
5-7.03.2010 Kościół św. Józefa Robotnika, Kielce, ul. Turystyczna 3, g. 13:00
wtorek 02.03
Dyskusyjny Klub Filmowy „WiDoK” - „Nightwatching” Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 18:30
Korona Kielce - Polonia Bytom
Akademia melomana Filharmonia Świętokrzyska,
„Spotkanie w Palermo”, g. 18:00 i 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6,
Miłość i partnerstwo w Buddyzmie - wykład
Łona i dj Falcon
Chillout Club, Kielce, ul. Hipoteczna 2, g. 21:00
sobota 06.03
Giełda Minerałów Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 10:00
Dzieci Zielińskiego - koncert DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
Koniec Świata / heRRmo / Indie Bones Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 19:00
Maraton Piosenki Poetyckiej DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
poniedziałek 08.03
Praca Kariera Rozwój Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00
Tydzień Kultury Języka 8-13.03.2010 Miejska Biblioteka Publiczna - filie, Kielce szczegóły na www.wici.info
Sceny Dla Dorosłych, czyli Sztuka Kochania
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00
wtorek 09.03
Pasja według artystów ludowych Muzeum Narodowe, Kielce, ul. Orla 3
Slam Poetycki Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00
czwartek 11.03
„Jak przeklinać – poradnik dla dzieci” - spotkanie z autorem książki
czwartek 04.03
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00
Rajd Maszyn - koncert
Mehehe, Kielce ul. Bodzentyńska 18, g. 20:30
Sebastian Riedel i CREE - koncert akustyczny
Kino WDK
„Wyspa”, g. 15:00 „Spotkanie w Palermo”, g. 18:00 i 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
XVI Ogólnoposla Pielgrzymka Przewodników Jasna Góra 2010
Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
KS VIVE Targi Kielce - MKB Veszprem Hala Sportowa, Kielce, ul. Boczna 15, g. 12:00
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 17:00
Fotografia i malarstwo w genealogii
niedziela 07.03
piątek 05.03
Alicja w Krainie Czarów - Nocny pokaz premierowy
Spotkanie Koła Przewodników Świętokrzyskich PTTK Bartek
Recital Mirka Czyżykiewicza
Muzeum Zabawek i Zabawy, Pl. Wolności 2, g. 16:00
Stadion Piłkarski Arena Kielc, Kielce, ul. Ściegiennego 8, g. 17:45
Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 17:00 i 20:00 Mehehe, Kielce ul. Bodzentyńska 18, g. 21:00
Debiuty - Najlepsi z Plastyka DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:30
piątek 12.03
Targi Las-Expo Agrotech Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 12:00
Kino Zielonej Wyspy „Głód”, g. 18:00 „Śniadanie na Plutonie”, g. 20:00
Kino Zielonej Wyspy „Głód”, g. 18:00 „Śniadanie na Plutonie”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
wtorek 16.03
Chopin 2010
Szantyskar Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 19:00
niedziela 14.03
Kino Zielonej Wyspy „Głód”, g. 18:00 „Once”, g. 20:00 Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00 w programie: Kuba Stankiewicz & Inga Lewandowska: Chopin Songbook
Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
Barwy romantyzmu
Joanna Klich - „Materialność istnienia” fotografia i instalacje
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 w programie: C. M. Weber – Uwertura Oberon, N. Paganini – Non più Mesta, op. 12***, Taniec czarownic op. 8***, A. Dvořák – VIII Symfonia G-dur op. 88
Frontside Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 19:00
sobota 13.03
Tajemnice wirtualnego świata
Ziemowit, Kielce, ul. Mieszka I 79, g. 18:00
DKF „WiDoK” - „Trzy kolory. Czerwony” Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
poniedziałek 15.03
Warsztaty dziennikarskie Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 18:00
„Madame”- portret Heleny Modrzejewskiej
Wojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 18:30
środa 17.03
Targi Edukacyjne Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 12:00
czwartek 18.03
TSA
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Kino Zielonej Wyspy Kielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 18:00
„Once”, g. 18:00 „Głód”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
Ibiza, Kielce, ul. Wesoła 51, g. 20:00
wici.info | kalendarz
piątek 19.03
Anna Szprynger - grafika
Jazz Dance Back and Forth
Świętokrzyska Wiosna Jazzowa
Kielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 18:00
Klocki drzeworytnicze Stefana Mrożewskiego. Warsztat artysty
Kino WDK „The limits of control”, g. 18:00 „Moja krew”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6 Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11
Kino WDK „Moja krew”, g. 18:00 „The limits of control”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
Anti Dread Tunel, Kielce, ul. Duża 7, g. 20:00
Anita Lipnicka
sobota 27.03
Eastcom & Guy Bilong DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00 wystąpią: Me Myself And I, Anthimos Apostolis Trio
Hey - koncert
sobota 20.03
czwartek 25.03
Kino Etiuda, Ostrowiec Świętokrzyski, Al. 3 maja 6, g. 18:00
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
Przegląd filmów Jima Jarmuscha
Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 20:00
[HCC.SC] Balanga U Ducha 2
Audytorium, Kielce, ul. Czarnowska 17, g. 18:00
poniedziałek 22.03
Warsztaty dziennikarskie cz. II Baza Zbożowa, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 18:00
Stadion Piłkarski Arena Kielce ul. Ściegiennego 8, g. 17:00
Konferencja Regionalna „SPLOT pomysłów na fundusze europejskie w Polsce”
„Moja krew”, g. 18:00 „The limits of control”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00 U Ducha, Zagnańsk, g. 21:00
niedziela 21.03
Kino WDK „Bracia Karamazow”, g. 15:00 „The limits of control”, g. 18:00 „Moja krew”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
wtorek 23.03
Targi Stom, Control- Stom, Targi Spawalnicze, Expo- Surface Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 12:00
„Poza prawem”, g. 18:00 „Inaczej niż w raju”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
„Mystery Train”, g. 18:00 „Noc na Ziemi”, g. 20:00 Hotel DAL, Kielce, ul. Piotrkowska 12, g. 10:00
Rozmaitości muzyczne Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 w programie: G. Rossini
www.wici.info
Redakcja nie bierze odpowiedzialności za zmiany
poniedziałek 29.03
Przegląd filmów Jima Jarmuscha „Mystery Train”, g. 18:00 „Noc na Ziemi”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
Przegląd filmów Jima Jarmuscha „Inaczej niż w raju”, g. 18:00 „Poza prawem”, g. 20:00 Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
Jeśli wiesz o ciekawej imprezie lub sam jesteś organizatorem, powiadom nas o tym. Zapraszamy do samodzielnego redagowania Kalendarza. Wydarzenia dodane odpowiednio wcześniej będą opublikowane w wersji papierowej informatora WiciInfo
niedziela 28.03
Przegląd filmów Jima Jarmuscha
Kino WDK
Świętokrzyska Wiosna Jazzowa
Nasz kalendarz współredagowany jest przez internautów odwiedzających serwis internetowy www. wici.info
Aktualny kalendarz znajdziesz na stronie internetowej
Ibiza, Kielce, ul. Wesoła 51, g. 20:00
piątek 26.03
11
email: kalendarz@wici.info
Strachy na Lachy - koncert
Korona Kielce - Odra Wodzisław
wystąpią: Jazz Band Ball Orchestra, Bernard Maseli - Krzysztof Ścierański
Muzeum Narodowe, Kielce, Rynek 3/5
Baron Cygański - Opera Śląska w Bytomiu
Kanon Polihymnii Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00 w programie: R. Schumann – Uwertura do opery Genowefa op.81, R. Strauss – II Koncert na róg Es-dur op. 86, F. Schubert – VII Symfonia C-dur Wielka
– Uwertura do opery Wilhelm Tell, M. Castelnuovo-Tedesco – II Koncert skrzypcowy I profeti op. 66, L. van Beethoven – VII Symfonia A-dur op. 92
Wojewódzki Dom Kultury, Kielce, ul. Ściegiennego 6
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ
reklama@wici.info
wici.info | kalendarz
kwiecień czwartek 08.04
Happysad
Punky Reggae Live Farben Lehre, Tabu, Hurt oraz gość specjalny Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 19:00
poniedziałek 12.04
Spotkanie Prezydenta Kielc z licealistami
wtorek 20.04
Budapest Gypsy Symphony Orchestra
Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00
piątek 09.04
XVI Grand Prix Fiat Auto Poland Tor wyścigowy, Miedziana Góra k/Kielc, g. 10:00
Targi Voyager, Agrotravel, Glass Tech, Interkamień, Dom, Ogrd i Ty Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 12:00
Park Miejski, Kielce, ul. Zamkowa, g. 10:00
niedziela 11.04
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
piątek 16.04
Krzysztof Musiał - malarstwo
Fryderyk Chopin - Homo Artifex
niedziela 25.04
Miss Polski 2010 - gala regionalna Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00
Dominic Miller Band
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
Coma - koncert Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11
Lao Che - koncert
Muzeum Historii Kielc, ul. Św. Leonarda 4, g. 12:00
Korona Kielce - GKS Bełchatów
Audytorium, Kielce, ul. Czarnowska 17, g. 18:00
Stadion Piłkarski Arena Kielc, ul. Ściegiennego 8, g. 17:00
Janusz Radek „Jeszcze bliżej” - koncert akustyczny
Targi
Fryderyk Chopin na Zamkowej DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00
środa 21.04
Targi
piątek 23.04
niedziela 18.04
Hotel Kongresowy - Exbud, Aleja Solidarności 34, g. 18:00
Filharmonia Świętokrzyska, pl. Moniuszki 2 b, g. 18:00
Rechmed Expo, Optoexpo Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00
Semafor, Skarżysko Kamienna, ul. Towarowa 2, g. 19:00
Galeria Winda, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
Hala Sportowa, Kielce, ul. Boczna 15
Klub podróżnika: Skandynawia - stereotyp a rzeczywistość
Ród Fijałkowskich
Wernisaż malarstwa Agnieszki Kowalskiej
Tor wyścigowy, Miedziana Góra k/Kielc, g. 10:00
Stadion Piłkarski Arena Kielce ul. Ściegiennego 8, g. 17:00
Targi Venus
Audytorium, Kielce, ul. Czarnowska 17, g. 19:00
Superoes IV Runda 10 Korona Kielce - Legia Warszawa
sobota 10.04
Motocykliści dzieciom - Motoserce 2010
sobota 24.04
Czas Dziecka, Msq Expo Targi Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00
Spinacz
zrewolucjonizowany newsletter Czytelnicy zalogowani na naszym portalu Wici.Info i będący subskrybentami dotychczasowego newsletter’a kulturalnego już wkrótce otrzymają go do swojej skrzynki mailowej pod nazwą „Spinacz Wici. Info”. Newsletter kulturalny w nowej szacie graficznej jest czytelny, łatwy w nawigacji i przyjemny dla oka. Czytelnicy znajdą w nim oprócz dotychczasowych zapowiedzi imprez kulturalnych i wydarzeń artystycznych, także ilustrujące je fotografie i grafiki. Będą też mieć możliwość łatwego przejścia m.in. do aktualności, wydarzeń i pozostałych zakładek naszej strony internetowej. Przypominamy również o tym, że użytkownicy, którzy napiszą dla Wici recenzję filmu, spektaklu, książki, koncertu itp. mają pierwszeństwo przy otrzymaniu bezpłatnych zaproszeń na interesujące ich imprezy kulturalne i artystyczne.
13
wici.info | kalendarz
15
wystawy Wystawa malarstaw Luby Radomskiej
Jacek Świgulski - malarstwo
Joanna Klich - „Materialność istnienia” fotografia i instalacje
Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11 do 14 marca
Słoneczko, Kielce, ul. Romualda 3
Tomasz Łukaszczyk - rzeźba
do 31 maja
Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11 od 19 marca do 11 kwietnia
Klocki drzeworytnicze Stefana Mrożewskiego. Warsztat artysty
Krzysztof Musiał malarstwo
Muzeum Historii Kielc ul. Leonarda do 26 marca
Galeria Winda, Kielce, pl. Moniuszki 2b do 30 marca
Dominika Adamus Osman - Mirror
Debiuty Najlepsi z Plastyka
do 12 marca
Anna Wojdała-Markowska: malarstwo, tkanina, kolaż
Czekoladowa mieszanka E.Wedla Muzeum Zabawek i Zabawy, Kielce, Pl. Wolności 2
Ziemowit, Kielce, ul. Mieszka I 79 od 16 do 23 marca
Marek Cecuła: Twórczość ceramiczna 1980-2010
Waldemar Kozub - grafika komputerowa
Anna Szprynger - grafika
DŚT - Pałac T. Zielińskiego, Kielce, ul. Zamkowa 5 od 11 marca do 14 kwietnia Galeria BWA Na Piętrze, Kielce, ul. Leśna 7 do 14 marca
Dwie przestrzenie Wiktor Bednarczuk
Beskidzkie krajobrazy - wystawa poplenerowa
Pasja według artystów ludowych
Małgorzata Strzelec – malarstwo
Muzeum Narodowe, Kielce, ul. Orla 3 od 9 marca do 18 maja
Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7 do 14 marca
Galeria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7 do 14 marca
Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11 od 16 kwietnia do 9 maja
Muzeum Narodowe, Kielce, Rynek 3/5 od 23 marca do 27 czerwca
Galeria Zielona Busko Zdrój do 20 marca Galeria Fotografii MCK, Ostrowiec Świętokrzyski do 26 marca
Muzeum Historii Kielc do 17 marca
Klocki drzeworytnicze S. Mrożewskiego
Na wystawę „Klocki drzeworytnicze Stefana Mrożewskiego” zaprasza 23 marca o godz. 12:00 Muzeum Narodowe w Kielcach. Ekspozycja została przygotowana tak, by mogły ją „zobaczyć” osoby niewidome. Patronatem medialnym objęła ją redakcja Wici.Info.
Ekspozycja będzie liczyć ponad 180 klocków, 50 grafik oraz komplet narzędzi drzeworytniczych, należących do artysty. Stefan Mrożewski (żył w latach 1894 - 1975). Był artystą: drzeworytnikiem, malarzem i ceramikiem. Zwano go „Czarodziejem Rylca”. Czas II wojny spędził na Kielecczyźnie, korzystając z gościny m.in. kolekcjonera Ludwika Wiktora Kielbassa. Po wojnie osiadł w Kalifornii. Był członkiem warszawskiej grupy „Ryt”. Znany był ze znakomitych ilustracji do wielu dzieł literatury światowej. (ap)
17
Wszystkie Dzieci Świata Pacanów 2010
Warsztaty Hey, Happydziennikarskie Sad i Coma Wici w kieleckim Audytorum Redakcja Wici.Info zaprasza na warsztaty dziennikarskie wszystkich, którzy pragną dowiedzieć się na czym polega wykonanie w praktyce zawodu dziennikarskiego. Odbędą się one w dniach 15 i 22 marca br. w godz. 18 – 20.30 w siedzibie redakcji w Bazie Zbożowej Kielcach. Chęć udziału w warsztatach można zgłaszać na adres email: redakcja@wici.info
Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie ogłasza IV Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny „Wszystkie Dzieci Świata” Pacanów 2010 - to jedyny w Polsce konkurs, którego tematem jest dziecko i jego życie we współczesnym świecie. Termin nadsyłania prac do Europejskiego Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie przy ul. Słupskiej 31 z dopiskiem „Wszystkie Dzieci Świata” upływa 15 kwietnia.
Trzygodzinne zajęcia warsztatowe (wykłady i ćwiczenia praktyczne) zorganizowane 15 marca br. o godz.18 będą dotyczyć zagadnień związanych z zawodem dziennikarskim oraz formami i gatunkami dziennikarskimi. Prowadzący wykłady opowie m.in. jak należy zredagować notatkę, wywiad, komentarz, reportaż, esej, recenzję, felieton, szkic, itp.
Nagrodami w konkursie są: Grand Prix – dyplom honorowy ZPAF oraz 2500 zł, za miejsca I, II i III - 1500 zł, 1200 zł i 1000 zł. Pokonkursowe wystawy zaplanowano m. in. w: Pacanowie, Zespole Pałacowym w Kurozwękach, Krakowie, Kielcach i Warszawie. Strona konkursowa www.foto.pacanow.eu, na której znajduje się regulamin i karta zgłoszenia do pobrania na stronie organizatora. (ap)
Natomiast wykłady, które odbędą się 22 marca br. o godz. 18 będą odnosić się do zagadnień prawnych i etycznych dotyczących dziennikarzy. Omówione będą zagadnienia Prawa Prasowego m.in.: prawa i obowiązki dziennikarzy, sprostowania i odpowiedzi oraz autoryzacja materiału dziennikarskiego. Wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy.
16
Na koncerty zespołów rockowych: Hey, HappySad i Coma zaprasza w marcu i kwietniu br. do kieleckiego klubu „Audytorium” Agencja Artystyczna ROCK-ON Promotion. W Klubie „Audytorium”, mieszczącym się przy ul. Czarnowskiej 17 koncert grupy Hey odbędzie się 21 marca br. Z kolei 8 kwietnia wystąpi zespół HappySad. Serie koncertów zakończy 11 kwietnia występ zespołu Coma. Patronat medialny objęła redakcja Wici.Ifo. Hey powstał w 1992 w Szczecinie. Jest m.in. laureatem ośmiu Fryderyków. HappySad założony został w 2001 roku w Skarżysku-Kamiennej przez muzyków, którzy już wcześniej grali razem od 1995 roku pod nazwą HCKF (Hard Core’owe Kółko Filozoficzne), a od 1997 r. w Happy Sad Generation. Coma założony został w czerwcu 1998 roku w Łodzi. Muzyka grupy inspirowana jest dokonaniami takich zespołów jak Illusion, Pearl Jam czy Led Zeppelin. (ap)
wici.info | wydarzenia
Helena Modrzejewska z archiwum Modus Design Marek Cecuła Wielu kielczan przyszło 26 lutego do Galerii Sztuki Współczesnej „Winda” na wernisaż światowej sławy ceramika Marka Cecuły. Na ekspozycji „MODUS DESIGN” zaprezentowana została twórczość artysty z lat 1980 - 2010. Miłośnicy sztuki mają okazję poznać drogę Marka Cecuły od początku jego poszukiwań artystycznych, czyli działania w studiu ceramicznym Soho w Nowym Jorku, aż po najnowszy etap w jego karierze – pracę w pracowni Ceramika Nova w kieleckiej Bazie Zbożowej. Mimo sukcesu koncepcji artystycznej unikatów, form półużytkowych, z czasem tendencje twórczości Cecuły ewoluowały w stronę tworzenia przedmiotów bardziej przystępnych i funkcjonalnych w życiu codziennym. Wystawę można oglądać w„Windzie” do końca marca br. (pa)
19
Pocztówka z Kielc konkurs plastyczny Dla najlepszych autorów kart pocztowych o tematyce kieleckiej przewidziana jest pula nagród 10 000 złotych. Fundacja Kultury Wici zaprasza do udziału w konkursie fotografów, grafików, malarzy i innych twórców.
„Helena Modrzejewska 1840-1909 ze zbiorów archiwalnych Instytutu Sztuki PAN w Warszawie” – to wystawa, którą można było zwiedzać w lutym i na początku marca w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom praczki” w Kielcach, ul. Zamkowej 5/7. Wystawę, prezentującą własne zbiory archiwalne związane z życiem i karierą sceniczną wielkiej aktorki przygotował w jej setną rocznicę śmierci Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauki. Przedstawione zostały pamiątki po Helenie Modrzejewskiej, zarówno te, które pochodzą z archiwów Mieczysława Rulikowskiego, jak i z innych późniejszych źródeł, które nie były dotąd eksponowane w całości. Przedstawione na wystawie listy łączą dzieje sceniczne Modrzejewskiej z jej życiem prywatnym, pozwalają bliżej poznać osobowość artystki.
Celem konkursu jest zaprojektowanie widokówek, które w przyszłości będą wysyłać turyści odwiedzający Kielce. Honorowy patronat nad konkursem sprawuje prezydent Kielc Wojciech Lubawski. W regulaminie konkursu organizatorzy zapisali, że forma graficzna może być dowolna – od grafiki komputerowej, przez kolaż, grafikę, malarstwo po klasyczne zdjęcie. Nadesłane prace muszą jednak przedstawiać Kielce i kojarzyć się z nimi i jego charakterystycznymi elementami. Warunki techniczne, jakie mają spełniać, to: rozdzielczość min. 300 dpi, długość krótszego boku – min. 1500 pikseli, formaty plików – TIF, PSD lub nieskompresowany JPG. Szczegóły na stronie www.pocztowkazkielc.wici.info
Przegląd filmów Jima Jarmuscha
Kino WDK zaprasza na przegląd filmów amerykańskiego reżysera, scenarzysty i aktora Jima Jarmuscha, który odbędzie się 26 marca o godz. 18:00. W czasie przeglądu można będzie zobaczyć wybrane cztery tytuły z filmografii reżysera. Jim Jarmusch zaliczany jest do grona amerykańskich reżyserów niezależnych. Znany jest z takich filmów, jak: „Nieustające wakacje”, „Inaczej niż w raju” (nagrodzony Złotą Kamerą w Cannes), „Poza prawem” i „Mystery Train” (obydwa nominowane do Złotej Palmy) oraz „Noc na ziemi”, który składa się z 5 nowel rozgrywających się w 5 różnych miastach na świecie. Każdy zrealizowany przez reżysera w latach 90. obraz był dużym wydarzeniem kulturalnym i otrzymywał nominacje do najbardziej prestiżowych nagród filmowych. Karnety na 4 filmy kosztują 32 zł. Natomiast bilety są w cenie 12/10 złotych na każdy seans. Można je nabyć w kasie kina.(ap)
wici.info | wydarzenia
XVIII Tydzień Kultury Języka
Świętokrzyska Wiosna Jazzowa
Multimedial- Strachy Na ny bajkowy Lachy świat w Ibizie
Od 8 do 13 marca będzie w tym roku trwało święto języka polskiego. Jak co roku zapowiedzianych jest mnóstwo atrakcji - konkursy, slamy, seminaria, dyskusje, wykłady, spotkania i projekcje filmowe. Specjalnie na ten Tydzień do Kielc przyjadą wybitni znawcy języka. Z wszystkimi zainteresowanymi spotkają się językoznawca prof. Alosza Awdiejew (w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej) i Michał Rusinek - autor bajek dla dzieci i sekretarz Wisławy Szymborskiej (w Muzeum Zabawek i Zabawy). Nie zabraknie slamów poetyckich, na których swoje siły sprawdzą autorzy wierszy. W tym roku wyjątkowo silnie obsadzona jest także sfera teatralna - odbędzie się wiele warsztatów i wykładów poświęconych językowi teatru. Szczegółowy plan XVIII Tygodnia Kultury Języka znajduje się na stronie www.wici.info
Legendarne kapele i muzycy jazzowi zaprezentują się kieleckim melomanom w dniach 20 – 21 marca br. na scenie kieleckiego Domu Środowisk Twórczych podczas Świętokrzyskiej Wiosny Jazzowej.
Najważniejszym elementem otwartego 24 lutego Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie jest multimedialna i interaktywna wystawa „Bajkowy Świat”, przenosząca zwiedzającego w świat iluzji, baśni i bajki.
W sobotę wystąpi: Jazz Band Ball Orchestra, (Jan Kudyk, Marek Michalak, Jacek Mazur, Wojtek Groborz, Teofil Lisiecki, Wiesław Jamioł) oraz Bernard Maseli i Krzysztof Ścierański.
Każdy może dotknąć eksponatów, zajrzeć do każdej szufladki, zerknąć w głąb ściany przez wizjer, nauczyć się czegoś innego, nowego i niespotykanego np. spotkać krasnoludka czy obudzić Calineczkę ukrytą w kielichu konwalii.
W niedzielę natomiast miłośnicy jazzu posłuchają takich kapel, jak: Me Myself And I (Magdalena „Magia” Pasierska, Michał Majeran, Marcin Szymański) i Anthimos Apostolis Trio (Anthimos Apostolis, Robert Szewczuga, Krzysztof Dziedzic). Koncerty rozpoczną się o godzinie 17:00. Karnety w cenie 30 zł, do zakupienia w DŚT i Orbisie. (pa)
21
W Europejskim Centrum Bajki znalazły się także: kino młodego widza ze specjalnie organizowanymi seansami filmowymi dla dzieci oraz biblioteka literatury dziecięcej i młodzieżowej z przytulną czytelnią i księgarnią. Jest ono czynne od wtorku do niedzieli w godz. 10-18. (ap)
Koncert jednego z najpopularniejszych obecnie zespołów rockowych w Polsce Strachy na Lachy odbędzie się 25 marca o godz. 20:00 w kieleckim Klubie Ibiza przy ul. Wesołej. Patronatem medialnym imprezą objęła redakcja Wici. Info. Kielecki koncert będzie jednym z 11 które zespół planuje zagrać tegorocznej wiosny w ramach promocji płyty „Dodekafonia”. Bilety (w cenie 30 zł do 21 marca oraz 35 od 22 marca) są już w sprzedaży. Formacja muzyczna Strachy Na Lachy powstała w 2001 roku w Pile. Stworzona została przez Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego oraz Andrzeja „Kozaka” Kozakiewicza. Grupa nagrała cztery albumy muzyczne: „Grabaż i Strachy Na Lachy” (2003 r.), „Piła Tango” (2005 r.), „Autor” ( 2007 r.), „Zakazane piosenki” ( 2008 r.) oraz „Dodekafonia” (22 lutego 2010 r.) (ap)
wici.info | recenzje
Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego 112 We włoszczowskim Zespole Placówek Oświatowych nr 1 11 lutego był wyjątkowym dniem. Z pomocą lokalnych strażaków, policjantów i nauczycieli zorganizowano obchody święta numeru 112.
Z inicjatywą wyszli pracownicy Powiatowej Straży Pożarnej we Włoszczowie i nauczyciele ZPO nr 1. O pomoc poproszono znanego polskiego skrzypka Michała Jelonka, który mieszka pod Włoszczową. Michał zgodził się bez wahania, napisał muzykę do słów komendanta powiatowego włoszczowskiej straży pożarnej, Mirosława Heliasza.
- Spodobał mi się ten pomysł, bo wszyscy ludzie zaangażowani w to, robili to zupełnie bezinteresownie, społecznie, bez żadnych profitów – podkreśla Jelonek. Piosenkę nagrano w studio Radia Kielce. W nagraniu udział wzięli włoszczowscy muzycy amatorzy oraz Jelonek, zaś wokalnie udzielały się dzieci z okolicznych szkół. Efekt tej akcji, czyli piosenka „Alarmowa 112” rozbrzmiewała przez cały czas trwania święta 112. Dzieci nie miały tego dnia chwili wytchnienia. Jak nie śpiewały okolicznościowej piosenki, to brały udział w zawodach sprawdzających zasady zachowania się w sytuacji zagrożenia. Nie omieszkały także pilnie przyglądać się pokazom sprawnościowym policjantów oraz brać udział w szkoleniach z udzielania pierwszej pomocy, które prowadzili instruktorzy Jurka Owsiaka z projektu „Ratujemy, uczymy ratować”. Sam prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy również zawitał do Włoszczowy, a co miał do powiedzenia, można przeczytać w rozmowie obok. Na twarzach dzieci można było wyczytać, że bawią się znakomicie. W trakcie dwugodzinnej imprezy nie było ani chwili spokoju i nudy. Wiele wysiłku w zorganizowanie obchodów włożyły włoszczowskie służby mundurowe i pracownicy szkoły. - Za rok na pewno znów zorganizujemy te obchody, bo to wspaniała zabawa i dla dzieci, i dorosłych – zapowiada dyrektor ZPO nr 1, Irena Gieroń. Kuba Wątor
„Interior-Cube” przestrzeń Marka Wawro
Wystawa Marka Wawro „InteriorCube”/ Environment/ otwarta w lutym br. w hali mieszczącej się na parkingu wielopoziomowym przy ul. Leśnej w Kielcach wzbudziła duże zainteresowanie zwiedzających. Artysta zaprezentował na niej swoje najnowsze prace ukazujące aranżację przestrzeni. Prace plastyczne pod wspólnym tytułem „Interior-Cube” umieszczono we wnętrzu niskiej, wąskiej i długiej hali sąsiadującej z miejscami do parkowania. Prezentowanych jest 25 obrazów, które nawiązują do siebie mentalnie. Każdy obraz jest opowieścią. Najważniejsze prace, to „Świadomość” i „Barok”. Uzupełnia je film wideo zatytułowany „Interia-Cube Gerbalny” oraz złożona z fotografii praca „Empatia”. Wszystkie prace dotyczą tematu życia i odchodzenia. Ekspozycję dopełnia muzyka elektroniczna, stworzona przez syna artysty Jarka Wawro.
23
- Wystawa w galerii parkingu jest wynikiem doświadczeń i przemyśleń. Tkwiły gdzieś we mnie, wiedziałem, że kiedyś będą uzewnętrznione, choć nie myślałem, że stanie się to już teraz. Cieszę się, że nadarzyła się okazja pokazania tej ekspozycji właśnie w nowych wnętrzach, które są stworzone do takich ekspozycji – mówił Marek Wawro. - Elementem wiążącym w całość wszystkie części, z których składa się environment Marka Wawro zatytułowany „Interior – Cube”, są ich wzajemne relacje. Niewidoczne dla zewnętrznego odbiorcy, gdy ogląda je pojedynczo lub w nieuporządkowany sposób – mówiła podczas wernisażu Stanisława Zacharko, kustosz wystawy. Jednym z obiektów wystawy był sam autor. W czasie jej trwania od poniedziałku do piątku, od godz. 11 do 16 był cały czas obecny, stając się w ten sposób jej integralną częścią. Marek Wawro urodził się w 1953 roku w Busku Zdroju uprawia malarstwo, rysunek i grafikę warsztatową. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków oraz Stowarzyszenia Pastelistów Polskich. Stypendysta Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2000 roku. Od 1980 zorganizował 34 wystawy indywidualne. (pa)
wici.info | recenzje
Poetycka mapa Nyczaja
eClicto - nowa kultura czytania
W tomie „Przedążyć pęd Ziemi” Stanisława Nyczaja, który ukazał się w styczniu br. nakładem kieleckiej Oficyny Wydawniczej „STON 2” czytelnik znajdzie, wiersze, które zapraszają na wspólną wędrówkę, nie tylko w wymyślony poetycki świat.
E-papier ma w przyszłości zrewolucjonizować proces czytania. Interesującą alternatywę oferuje kielecka firma Kolporter Info S.A., która w grudniu ub. r wprowadziła na rynek cały system służący do czytania e-booków pod nazwą eClito.
Wampir z rusztu – raz! Mamy ostatnio wysyp wampirów w różnych wariacjach, w ilościach wręcz niestrawnych. Było „Underworld 3” (dno), był „Zmierzch” (dno dna), jest i „Czysta krew” (na poziomie). Mieliśmy zatem wampiry prawie że ludzkie, wampiry wredne i mieliśmy również wampiry inkulturujące się. Twórcy „Daybreakers” natomiast próbują nam sprezentować wizję świata, w którym ludzie to bydło, a wampiry rządzą dystopią. I choć na początku wizja świata potrafi zainteresować, to pretensjonalna, przewidywalna fabuła (znowu jeden zły się nawraca i ratuje świat), papierowe charaktery oraz idiotyczne rozwiązania (remedium na żądzę krwi ma być kąpiel słoneczna?) wybijają się zdecydowanie ponad kiepskie efekty specjalne. Morał? Świat wampirów byłby chyba nie do wytrzymania – zwłaszcza, że teoretycznie wyższy ewolucyjnie gatunek prezentuje zidiocenie na poziomie nietoperzy, od których pochodzi. Mateusz Kowalski
Na poetyckiej mapie Nyczaja znalazły się oprócz Kielc także: Bakczysaraj, Jałta, Hanoi, Helsingor, Opole, Ustronie Morskie. Autor, będąc wytrawnym i wieloletnim wierszopisem, sprawnie porusza się po polach zarówno aforystyki, jak i delikatnej erotyki, nieobca mu jest groteska lub tworzenie nowych leksykalnych słów: „przedążyć’, „powszechrozkosz” czy „wniebowpatrzenie”. Edytorsko dopracowany tom Przedążyć pęd Ziemi wzbogacony został reprodukcjami interesujących obrazów Uty Przyboś. Poeta swój tom dedykował pamięci Jerzego Grotowskiego, z którym zetknął się w Opolu w latach 1959–1964. Andrzej Piskulak
Światło w fotografii Jak ważne jest światło w dziedzinie fotografowania nikomu chyba nie trzeba mówić. Podręcznik „Światło w fotografii – Magia i nauka” przybliża nam zasady pracy ze światłem. Ciekawie, chociaż momentami trochę zbyt naukowo ukazuje różnego rodzaju problemy w studio i poza nim.
Wprowadzony na rynek system służący do czytania e-booków, składa się z eClito - czytnika (e-papier), aplikacji do zarządzania książkami i sklepu zawierającego w obecnie prawie 1000 pozycji, którego oferta jest stale poszerzana.
Według mnie podręcznik stanowi bardzo dobre i bardzo bogate źródło wiedzy zarówno dla amatorów, jak i profesjonalnych fotografików. Wiele ciekawych sposobów podejścia do oświetlenia ilustrowanych jest fotografiami i prostymi schematami. Książka jest pokaźna i warto po nią sięgać od czasu do czasu, czytając wybrane rozdziały a następnie sprawdzać zdobytą wiedzę w praktyce. Im wcześniej zdobędzie się taką wiedzę, tym więcej uda się uniknąć błędów. Część z rozwiązań jest niesamowicie prosta, a czasami tak trudno samemu do tego dojść. „Światło w fotografii - Magia i nauka”, Fil Hunter, Steven Biver, Paul Fuqua, Wydawnictwo Galaktyka. Marcin Białek
Na korzyść kieleckiego czytnika zdecydowanie przemawiają krajowy serwis i dostępność polskich tytułów. Mimo że jest to jedno z tańszych urządzeń, cena - jak na warunki krajowe - jest dość wysoka - 899 zł. Patrzenie na ekran czytników e-booków nie męczy wzroku. Do pamięci urządzenia można wgrać kilkaset tytułów. Wszystko to powoduje zwiększającą się popularność tego typu produktów. Jakub Juszyński
wici.info | recenzje
27
za wszechstronność i fenomenalne poczucie humoru.
Szlakiem architektury drewnianej
9 poziomów poniżej Felliniego Film „Nine” („Dziewięć”) opowiada o historii Guida Contini, włoskiego reżysera, który z rozmachem rozpoczął swoją karierę, kręcąc parę dobrych filmów. Niestety, jego ostatnie dzieła były zwyczajnymi gniotami. Na domiar złego przeżywa coś na obraz załamania nerwowego mężczyzny w średnim wieku. Dużo kobiet, luksusu, uwielbienia i pustki! Sam pomysł na film był niezły. Całkiem przyzwoicie zapowiadała się obsada w postaci takich kobiet jak: Fergie, Penelope Cruz, Marion Cotillard, Sophia Loren czy Kate Hudson. W Guido wcielił się Daniel Day-Lewis, stwarzając zgrabną postać sfrustrowanego reżysera, w nonszalanckim stylu. Ciekawe stroje, barwna włoska sceneria z lat 60., przyzwoity scenariusz, a jednak film nie zachwyca!
W przewodniku „Świętokrzyski Szlak Architektury Drewnianej” wydanym przez świętokrzyski Urząd Marszałkowski w lutym br. turysta znajdzie bogato ilustrowane informacje o zabytkach drewnianej architektury sakralnej i świeckiej. Autorem przewodnika jest Roman Mirowski.
Ponad 120-stronicowy przewodnik, po liczącym prawie 500 km szlaku architektury drewnianej, zawiera dokładne opisy pięciu tras samochodowych, z mapami i zdjęciami zabytkowych obiektów oraz bogaty w informacje wstępne opis, z wiadomościami na temat różnych stylów w architekturze drewnianej.
„Nine” to dobrze zapowiadająca się fabuła nieudźwignięta reżysersko, przez co kompletnie nieporywająca. Poważne frustracje reżysera mieszają się z mało zabawnymi wątkami. Bo jeśli ktoś nie zauważył - „Dziewięć” to właśnie komedia!
Publikacja zawiera nie tylko wiadomości o zabytkach, ale także krótkie opisy atrakcji turystycznych znajdujących się w pobliżu. Jest też słownik terminów architektonicznych. Przewodnik będzie bezpłatnie rozdawany na targach turystycznych i różnego typu imprezach promocyjnych.
Agata Majcher
Andrzej Piskulak
Powrót po dziesięciu latach Gdy w 2001 roku Poluzjanci wydali krążek „Tak po prostu”, nikt o nich nie mówił jako o objawieniu. Gorzej – płyta się kiepsko sprzedawała, stacje radiowe nie puszczały ich muzyki. Zespół istniał tak naprawdę tylko na koncertach. Po kilku latach album zaczął być doceniany, czego efekty można dziś zobaczyć, usiłując kupić go na aukcjach internetowych za zawrotne ceny. „Tak po prostu” jest obecnie białym krukiem i trudno gdziekolwiek zdobyć oryginał. Co dalej z Poluzjantami? Sporadycznie grali (i grają) wspólne koncerty, fanów im przybywało. W serwisie YouTube aż roi się od amatorskich nagrań występów Kuby Badacha i spółki. Komentarze to hymny pochwalne pod adresem wszystkich muzyków… i nie ma się czemu dziwić. Przemek Maciołek, Grzegorz Jabłoński, Piotr Żaczek, Robert Luty i Marcin Jabłoński należą do czołówki najlepszych polskich muzyków sesyjnych, grali m.in. z Kayah, Ewą Bem, Anną Marią Jopek, Natalią Kukulską, Justyną Steczkowską, Edytą Górniak, Sistars i wieloma innymi. No i sam Kuba Badach, którego słuchacze uwielbiają nie tylko za niezwykły głos i dynamikę, ale także
Na „Drugą płytę” Poluzjanci kazali swoim fanom długo czekać. Ci, mimo wszystko wiernie tłoczyli się na każdym koncercie i nieśmiało zapytywali na forach internetowych, kiedy wreszcie pojawi się drugie dziecko zespołu. Kultowym wręcz żartem stało się stwierdzenie „Wiem, kiedy Poluzjanci wydadzą następną płytę”. Tak minęło prawie dziesięć lat. Muzycy w tym czasie dojrzeli do nowego albumu… i wreszcie jest!!! „Druga płyta” jest kontynuacją tradycji Poluzjantów. Rytmy od jazzu przez funk i blues do popu. Balsam na zbolałe od kiczu uszy. Do tego świetne teksty Janusza „Onufra” Onufrowicza (znanego szerszej publiczności z roli policjanta Jasia z serialu „Złotopolscy”). Usłyszymy trochę satyry na różne zjawiska nowoczesnego świata – i tu zdecydowanie króluje „Plastik” z kapitalną elektryką i bujającym rytmem. Zaskakującym zjawiskiem jest „Tralala 300” zaśpiewane przez Kubę tym razem po rosyjsku. Czyżby Poluzjanci ruszali na podbój Rosji? Cóż można dodać? Poluzjanci są perełką na polskim rynku muzycznym. Choć poza mainstreamem, mają coraz więcej fanów. „Druga płyta” to tak apetyczne danie, że pożeram je codziennie po kilka razy. I chyba nigdy mi się nie znudzi. Magdalena Wach
wici.info | recenzje
29 Akustyczne pożądanie Po serii mniej lub bardziej udanych albumów wieńczących pewien etap kariery niderlandzkie Within Temptation postanowiło nagrać kolejny koncert – tym razem skromnie, bez orkiestry… Wręcz akustycznie.
Avatar „Avatar” Jamesa Camerona poruszył moje serce pięknymi sceneriami, ekologiczną wymową i bajkowymi postaciami. Wspaniałe widowisko, zrealizowane z niesamowitym rozmachem. Budżet oszacowany został na poziomie 237 milionów dolarów, co daje mu trzecie miejsce pod tym względem w historii kina. Po 12 latach przerwy James Cameron, postawił się w roli twórcy, scenarzysty i reżysera, współpracując z wytwórnią 20th Century Fox. Fabuła filmu nie jest zbytnio skomplikowana: sparaliżowany były komandos Jack Scully (w roli głównej Sam Worthington – z ostatniego „Terminatora”), dostaje szansę odzyskania zdrowego ciała. Musi jednak wziąć udział w specjalnym programie militarnym o nazwie Avatar, prowadzonym między innymi przez zafascynowaną planeta Pandora Panią Doktor (w tej roli
Sigourney Weaver). Mieszkańcami Pandory są niebieskie stworzenia o wielkich oczach, które związane są nierozerwalnie ze swoją planetą. Czczą naturę i mają swoje wierzenia, oddane są tradycji. Film można określić jako piękną baśń z elementami science-fiction. Historia głównego bohatera, jego przeobrażenie, odzyskanie kontaktu nie tylko z ciałem, ale i z duszą, skłania do myślenia, jest majestatyczna. I choć czasem wydaje się banalna, i tak jest warta obejrzenia. Do tego dodano wspaniałą wręcz scenerię, także widz nie ma ochoty wyjść z kina.
Co rzuca się od razu w oczy? Ano, to, że Within Temptation lepiej sobie radzi chyba bez orkiestry, ale w intymnej atmosferze. Mimo to mamy kolejny koncert, którego tylko dobrze się słucha, bo większych emocji on nie zapewnia. „An Acoustic Night At the Theatre” to tak naprawdę kolejna wariacja na temat promocji „The Heart of Everything” sprzed ładnych paru lat. I mimo że jest intymnie, to jest też cukierkowo.
Niezwykły tandem malarsko-poetycki
Obrazy Tomasza Olbińskiego i wiersze Marzeny Kasprowicz w albumie pt. Dopowiedziane wierszem wywierają silne wrażenie. Podziwiam zmysł obserwacyjny i wrażliwość Marzeny, jej dar odczytywania wewnętrznej treści obrazów Olbińskiego, pozwalający wypatrzyć liczne szczegóły na obrazach i podkreślić ich rolę metaforyczną, symboliczną, uogólniającą. Wiersze Marzeny uwydatniają tę metaforykę i symbolikę obrazów nic przy tym nie upraszczając, bo Poetka trafnie wydobywa filozoficzno-psychologiczny ich sens, podkreśla dramatyzm ludzkiego życia i jakąś melancholię, która wynika z samotności człowieka. Wiersz: Obrazy Tomka... moja inspiracja – to wykładnia myśli Poetki o tym malarstwie.
Tak więc Avatar to nie tylko efekty, znajdziemy w nim też baśniowe rozważania o kondycji współczesnego świata… a dla większości po prostu film będzie wspaniałą rozrywką.
Jedyną perełką na albumie jest nowy singiel – „Utopia” – który broni się przede wszystkim ciepłem i brakiem pretensjonalności. Ale to już chyba lepiej kupić piosenkę w iTunes, zamiast wywalać 60 zł na odgrzewany kotlet.
Ta nietypowa książka prezentująca malarstwo ubogacone oryginalną, lekką, dowcipną, lakoniczną, ale głęboką w swym ujęciu psychologicznym poezją – jest ciekawym wydarzeniem w świecie polskiej kultury współczesnej.
Żaneta Lurzyńska
Mateusz Kowalski
Zofia Korzeńska
wici.info | ludzie
31
Trzeba być dobrym Na temat dobra i zła z Arturem Barcisiem rozmawia Jakub Wątor Zdjęcia: Marcin Białek
Dlaczego jest pan dobry i jeszcze się z tym nie kryje? Generalnie nie lubię o tym mówić i nie bardzo się do tego przyznaję. Często biorę udział w różnych akcjach charytatywnych i tworzy się przez to pewien wizerunek. Czasem trzeba nieco wspomnieć, choćby po to, żeby przyciągnąć ludzi do jakiejś inicjatywy. Uważam, że jeśli można zrobić coś dobrego, to trzeba to zrobić. To jest nasz obowiązek. Jestem chłopakiem ze wsi spod Częstochowy, któremu się udało, ale wcale nie musiało się udać. Znam mnóstwo ambitnych, utalentowanych, którym się nie udało, gdzieś droga życiowa za bardzo skręciła na manowce. A czy pańska dobroć nie jest po prostu pokorą zrodzoną z pańskich kompleksów i pełnego uprzykrzeń dzieciństwa? Bardzo możliwe, że tak jest. Może jako poszturchiwany, zakompleksiony i bity na korytarzach mały chłopiec nie chcę, by zdarzyło się to komuś innemu. W człowieku krzywdzonym widzę samego siebie i staję w jego obronie. Dobroć nie równa się wykorzystywaniu przez innych? Aż taki bardzo dobry nie jestem. Jestem zwykłym człowiekiem. Mam w sobie duże pokłady pogody ducha, życzliwości, optymizmu. Zawsze zakładam, że ludzie mają dobre intencje. Uknułem teorię, że Dante nie miał racji – siódmy krąg
33
piekieł wcale nie jest zbudowany z dobrych intencji, tylko ze złych Jeśli ktoś ma dobre chęci, to już jest bardzo dużo. Mnóstwo nieporozumień między ludźmi wynika właśnie z tego, że ktoś miał dobrą intencję i mu nie wyszło, a druga osoba myślała, że ten ktoś miał złą intencję czy w ogóle mu się nie chciało. Generalnie ludzie są dobrzy, naprawdę... Skoro są dobrzy, to czemu są źli? Czasami coś skrzywdzi ich wewnętrznie. To w nich zostaje, potem mają pretensje do całego świata i popełniają przez to błędy czy popadają w nałogi. Jednak to jest spowodowane jakimś bodźcem zewnętrznym, który ich skrzywił. Często jestem zapraszany do spotkań z więźniami. Nie pytam, za co ci ludzie są skazani. Ale widzę, że wystarczyłoby zmienić jeden maleńki szczegół z przeszłości i by ich tam nie było. Zbiegi okoliczności, słabość, lenistwo zapędzają człowieka czasem za daleko.
znajdę szybko takiej osoby. Wspomina pan czasem o dawnych, aktorskich imprezach. W programie Kuby Wojewódzkiego przyznał się pan do romansowania z wieloma koleżankami. To było dobre czy złe?
No dobrze, to kiedy ostatnio zrobił pan coś złego?
Nie byłem w tym względzie kimś wyjątkowym. Tak się żyło wtedy i tak wszyscy żyją do dziś. Człowiek cieszy się, że żyje, jest dorosły, mieszka z dala od rodziców, więc nie zaglądają mu do łóżka. Nikt mnie nie kontroluje, więc hulaj dusza, piekła nie ma. Ale ja bym nie wyolbrzymiał tych wspomnień. Kuba Wojewódzki pociągnął mnie za język i użyłem skrótu myślowego, który został błędnie zinterpretowany. Nie byłem jakimś potwornym dziwkarzem.
Jakbym miał teraz poszukać w pamięci, komu ostatnio w sposób świadomy zrobiłem krzywdę, to nie
Nie miał pan wtedy lub nie ma dziś wyrzutów sumienia z tego powodu?
A co jest złego w panu? To jest trudne pytanie, bo nie lubimy albo nie umiemy o sobie mówić – szczególnie w negatywnym świetle. Ciężko mi będzie odpowiedzieć. Nie wiem, co jest we mnie złego.
Nie, to była radość życia. Wyrzuty mogę mieć o inne rzeczy – na przykład, że nie nauczyłem się porządnie żadnego języka obcego. Czuję się w tym względzie upośledzony. Gdy słyszę mojego syna mówiącego po angielsku z oksfordzkim akcentem, to potwornie mu zazdroszczę! Też chciałbym tak przeskakiwać z języka na język, ale to wyłącznie moja wina. Nie nauczyłem się przez lenistwo. O! Jestem zły, bo jestem leniem! Artur Barciś, czyli dobry człowiek, który zwykle grał role ludzi pokrzywdzonych przez los. Ukończył łódzką filmówkę w 1979 roku. Zagrał w dziewięciu częściach „Dekalogu”Krzysztofa Kieś. Szeroka publiczność kojarzy go głównie z roli Tadeusza Norka w sitcomie „Miodowe lata”. Od 26 lat aktor wierny jest warszawskiemu Teatrowi Ateneum, w którym ostatnio próbuje sił również jako reżyser.
wici.info | ludzie
W Myslowitz każdego ciągnie w innym kierunku
35
Zespół Myslovitz powstał w 1992 roku i od tego czasu systematyczne zdobywa wiernych fanów. Jak zwykle, sukces ma wielu ojców. Z Jackiem „Jacą” Kuderskim, kompozytorem takich hitów jak „Scenariusz dla moich sąsiadów”, „Dla ciebie”, „Długość dźwięku samotności” i „Sprzedawcy marzeń” rozmawia Magda Kołodziej. Niedawno wróciliście po rocznej przerwie. To chyba była ciężka próba dla zespołu. Podobno Rojek postawił Was przed faktem dokonanym. „Jaca”: Artur powiedział nam o planowanej przerwie rok wcześniej i do takiej przerwy doszło właśnie po roku. Nie była to sytuacja demokratyczna, pierwszy raz demokracja w zespole uległa – nie tylko została podważona, ale uległa. No i z tego względu pewne inne rzeczy też upadły. Ale myślę, że to nie ma znaczenia w stosunku do tego, co mamy jeszcze dalej zrobić. Wiadomo, że personalnie będą niesmaki, delikatne bądź większe, ale nie zaważy to na tym, co robimy. Mówię o tym, bo mamy dość fajny klimat w zespole. Nawet fajnie nam się rozmawia, nikt nikomu nic nie narzuca. Jest przestrzeń i to jest ważne. Poza tym przerwa dała nam dzieci – dwie dziewczynki i chłopca. No właśnie, nazywacie Myslovitz firmą, z której żyje kilka rodzin. To chyba duże obciążenie dla muzyków mówić o tym wprost… Pewnie trudniej byłoby Wam odejść z zespołu przez
taką odpowiedzialność?
ważniejsze.” Ja nie piszę tekstów…
„Jaca”: Myślę, że tak. Ciężej byłoby żyć nawet bez tej warstwy emocjonalnej. Już nie chodzi tylko o pieniądze i granie koncertów, chociaż to też jest ważne. To nie jest to, bo ludzi rozrywa do robienia muzyki i ludzie chcą robić muzykę. Przed nami jeszcze długi czas. Dopóki jest dobrze i dopóki wszyscy chcą grać (i to nie pod przymusem), to nie ma co kombinować. Wiadomo, że każdego ciągnie w innym kierunku. Mnie akurat nie, bo ja chcę grać z zespołem, bo moje piosenki lepiej „sprzedam” w Myslovitz, niż robiąc je na solową płytę i zaczynając wszystko od nowa.
Ale czujesz tę muzykę…
A kogo ciągnie?
„Jaca”: Tam jest tanio.
„Jaca”: Czuję, bo robię ją w większości. Zgadzasz się więc z opinią Przemka, że Mysłowice to miasto do umierania, a nie do życia? „Jaca”: Kiedyś to bym mu za tę wypowiedź powiedział parę słów. Teraz się zgadzam. Więc jeżeli tam mieszkacie, to oznacza, że spodziewacie się rychłej śmierci…
Chcesz tanio umierać?
„Jaca”: No pewnych ludzi ciągnie do innych rzeczy… Artur robi OFFFestival, Przemek jako alternatywę obrał No! No! No! z Wojtkiem. Wiadomo, że pewni ludzie podejmują się innych rzeczy pod wpływem sytuacji, które się dzieją w zespole, i przemyśleń, analiz. Ale powiem Ci, że jak z nimi rozmawiam, to dla nich jest najważniejszy jest zespół Myslovitz… naprawdę.
„Jaca”: Tanio żyć. Mieszkam tam już 39 lat. To takie bzdurne przyzwyczajenie. To nie jest miejsce, do którego możesz przywyknąć. Jakieś optymistyczne wieści na temat zespołu?
A w Myslovitz co jest najważniejsze? Dużo śmierci w Waszych piosenkach… „Jaca”: Ostatnio nasz kierowca zapytał „Jaca, ciekawe który z nas pierwszy kojfnie?” Powiedziałem mu: „Bogdan, pierdziel to, zostaw to w spokoju. Wiesz, na razie wszyscy dobrze się czują i to jest naj-
36
„Jaca”: Robimy nową płytę. Mamy już pięć kawałków skończonych i powoli, powoli żłobimy, żeby jakaś nutka z tego wyszła. To są fajne kawałki. Jestem zadowolony. Idziemy w innym kierunku i bardzo się do tego przykładamy. Zresztą zawsze się przykładaliśmy, ale teraz tak wyjątkowo. Chcemy zrobić coś nowego, pokazać, że się jeszcze nie wypaliliśmy. Zauważ, że Myslovitz każdą płytą robił krok w przód. Myśmy nie zaczęli robić kariery
od pierwszego krążka, tylko od czwartego, czyli „Miłości w czasach popkultury”. Nawet zaczęliśmy odsłuchiwać pewne stare rzeczy, które kiedyś nas bardzo łączyły, a później każdy skoczył w swoją muzykę. Jakie są twoje oczekiwania? „Jaca”: Czego bym oczekiwał? Żebym miał wreszcie, po czternastu latach grania i po siedmiu płytach komfort, że ten koleś, który jest przy gałach i mu za to płacimy, i ten drugi koleś – który na przykład jest producentem i któremu też za to płacimy, jest dla mnie, a nie ja dla niego. To tak jak nauczyciel powinien być dla ucznia, a nie uczeń dla nauczyciela. Oczywiście nie z taką przesadą jak jest teraz, że uczeń wpierdoli, brzydko mówiąc, nauczycielowi, bo mu postawił dwóję. Tylko że ja do tej pory nie miałem takiego komfortu pracy w studio, gdzie mógłbym nagrywać spokojnie, przemycając wszystkie swoje pomysły i robiąc to, o czym cały czas myślę i co mi spędza sen z powiek. Chciałbym, żeby coś takiego wreszcie nastąpiło.
Rozmawiała Magdalena Kołodziej
wici.info | ludzie
39 Jak pan trafił do Włoszczowy? Po pierwsze, w lutym zeszłego roku włoszczowski Zespół Placówek Oświatowych nr 1 brał udział w naszym szkoleniu „Ratujemy, uczymy ratować”. W tym programie mamy ponad 13 tysięcy szkół. Uczymy dzieciaki i nauczycieli pierwszej pomocy. Drugi powód to Michał Jelonek, z którym jesteśmy w bardzo dobrych kontaktach. Powiedział nam, że pisze muzę do piosenki o numerze 112. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się o tej imprezie, bo bez niego ona nie wyszłaby nawet poza ramy miasta czy powiatu. Co pan sądzi o pomyśle takiej imprezy?
Znowu ta Włoszczowa Z Jurkiem Owsiakiem podczas Międzynarodowego Dnia Numeru Alarmowego 112 rozmawia Jakub Wątor foto: Marcin Białek
Sami planujemy uruchomić od wiosny podobne zajęcia w szkołach. Będziemy robili eliminacje w całej Polsce, a finał w Warszawie – będą zawody pierwszej pomocy, zachowania się w sytuacjach kryzysowych oraz będzie wspaniała impreza i nagrody. Wszystko pokażemy w telewizji. Podoba się panu organizacja tutaj we Włoszczowie? Pomysł na same zawody jest bardzo dobry. Oczywiście w takiej hali trzeba walczyć z dźwiękiem, który pod kątem czysto widowi-
skowym jest kiepski, ale to jest kwestia do rozwiązania. Patrzę na to pod względem technicznym – czy to jest atrakcyjne dla widza związanego ze szkołą i czy może to się sprawdzić w innych szkołach. Warte odnotowania jest, że szkoły robią to same z siebie, bez niczyjej pomocy finansowej. To jest absolutnie społeczna inicjatywa. Ale czy będzie efektywna? Przez taką zabawę dzieciaki zapamiętają numer. Ta zabawa przydatna jest też dorosłym, bo tak naprawdę mamy małe pojęcie o pierwszej pomocy. Jak nie pomożesz, to powinieneś być ukarany. Ucząc dziś te dzieciaki, nadrabiamy własne zaległości. W innych krajach ludzie nie boją się udzielać pierwszej pomocy, bo wiedzą, co robić. A my panikujemy. Warto było tu zajrzeć? Do Włoszczowy? Jasne, że tak! Szkoda tylko, że nie da się tu już dojechać pociągiem, bo macie nadal piękną stację, przez którą Włoszczowa miała krótkotrwały okres chwały. A teraz fajniejsze rzeczy się tu robi – to pierwsza impreza tego typu w Polsce. I za kilka lat, jak te imprezy będą na porządku dziennym, to ktoś powie – zobacz, znów wszystko zaczęło się od tej Włoszczowy...
wici.info | ludzie
Dresiarze w niedresiarskim stylu
Podczas Festiwalu Firmament 2009 z grupą Drum&Dres rozmawiała Magdalena Wach
40 foto: Bartek Bogucki
Jak zaczęła się Wasza współpraca? Dabek: Zupełnie przypadkowo. Członkowie spotkali się raz i zagrali jedną próbę, później drugą, trzecią... Wspólne inspiracje sprawiły, że to poszło dalej. Ta jedna próba była w jakiś sposób wyjątkowa? Dabek (z tajemniczym uśmiechem): Magia, czysta magia. Jako Drum&Dres mieliście od początku jedną wizję tego, jak chcecie grać? Kajetan: To się cały czas rozwija. Zaczęło się od tego, że spotykaliśmy się we trzech – z Marcinem i z Hubertem. Zaczęliśmy sobie jamować w salce i potem poczuliśmy, że brakuje gitary basowej. Zaprosiliśmy więc do współpracy basistę, a po nim klawiszowca. Wreszcie zaczęło się to nam układać tak, jak trzeba. Wasz obecny skład jest ruchomy? Kajetan: Nie, teraz już nie. Na początku była taka mała rewolucja, ale teraz już nie planujemy zmian – chyba że powiększymy skład. Zamierzacie przyjąć kogoś jeszcze? Dabek: Oczywiście, że tak. Dwóch b-boy`ów i trzy panie śpiewające w chórkach. Oprócz tego będzie
można usłyszeć trąbkę i kontrabas. Może któraś pani z chórku wystąpi solo. Do tego jeszcze jakiś MC, który będzie prowadził całe te imprezy. Na MySpace można posłuchać kilku Waszych kawałków. Planujecie nagranie płyty? Dabek: Planujemy... Na razie jeszcze na MySpace zamieszczone są filmiki z koncertów. Na więcej trzeba poczekać. Kiedy można się tej płyty spodziewać? foto: Marcin Białek
Kajetan: Na pewno w przyszłym roku. Impreza marzeń?
Muzyka, którą graliście na koncercie – jakbyście ją określili?
Kajetan: Taka, na której wszyscy będą się dobrze czuli – i my, i publiczność. Żeby wytworzyły się pozytywne emocje.
Kajetan: Drum&Dres. Trochę drumu, trochę jazzu... Trochę dresiarskiego klimatu, co widać na załączonym obrazku [tu wskazuje na spodnie Marcina].
Marcin: I żebyśmy grali dwa razy częściej...
Marcin: Zdjęcie dresów proszę!
Dabek: ...I żeby Hubert grał cały materiał dwa razy szybciej.
Przewidujecie jakieś koncerty na większą skalę?
Hubert: Oj, nie...
Hubert: Wiesz, to nie jest taka muzyka, która do wszystkich dociera. Nie należy do łatwych. Dotychczas graliśmy na różnych odjechanych imprezach albo na koncertach jazzowych. To nie są piosenki. Trudno przewidzieć, czy spotkamy się na juwenaliach w Krakowie...
Takiego koncertu Wam życzę. Dzięki za rozmowę!
42
wici.info | ludzie
Może zacznijmy od waszego „dziecka” płyty? Paweł „Drak” Grzegorczyk: Na początku był chaos! Po chaosie narodziło się wasze „dziecko” pt. „HellWood!” „Drak”: Które zaczyna raczkować i wydobywać z siebie głosy! No, wydobywa głosy i to nie byle jakie! Zupełnie inaczej mówi się o płycie tuż po jej wydaniu, a inaczej grając prawie od roku materiał z niej. Czy wasze nadzieje zbiegły się z reakcją odbiorczą słuchaczy?
Arena z lwami i tygrysami W kieleckim klubie Ibiza 4 lutego wystąpiła zasłużona metalowa kapela Łowców, czyli Hunter. Wokalista Paweł „Drak” Grzegorczyk opowiedział dla „Wici.Info” o swoich fascynacjach, inspiracjach i nadziejach.
foto: Karol Kępa
Hunter - polski zespól heavymetalowy. Powstał w 1985 roku w Szczecinie z inicjatywy Pawła Grzegorczyka i Grzegorza Sławińskiego. Obecny skład zespołu tworzą: Paweł „Drak” Grzegorczyk - wokal, Piotr „Pit” Kędzierzawski - gitara elektryczna, Michał „Jelonek” Karchut - bas i skrzypce, Dariusz „Daray” Brzozowski - perkusja. Najważniejsze albumy muzyczne to Requiem z 1995 r., Medeis 2003 r., T.E.L.I. 2005 r. i HellWood 2009 r. Od 2004 r. zespół był gospodarzem festiwalu muzyki metalowej Hunter Fest. Od wielu lat Hunter zaliczany jest do czołowych zespołów metalowych w Polsce.
„Drak”: Myślę, że tak. Ta płyta jest syntezą wszystkich poprzednich krążków plus rzeczy nowe. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Zarówno ci, którzy narzekali na brak Requiem czy Medeis, jak i wszyscy lubiący klimaty z T.E.L.I…. Teraz jest naprawdę różnorodnie. Obraliście sobie za motyw przewodni płyty film, tworząc przy tym dość zgrabny i plastyczny materiał. Przypomniałam sobie, jak to w 2003 r. występując na Woodstock, pokusiliście się o wzmocnienie przekazu muzyki inscenizacjami teatralnymi. Nie macie ochoty na powtórkę z rozrywki? Obecny materiał, który gracie wydaje się być idealnym. „Drak”: Zawsze nas ciągnęło do takich rzeczy, kochamy teatr! W każdej chwili moglibyśmy to powtó-
45
rzyć. Niestety, takie przedsięwzięcie wiąże się z dużymi kosztami. Chodzi też o logistykę. Zaangażowanych było mnóstwo ludzi, nie amatorów, tylko prawdziwych aktorów, pracujących w teatrach, mających spektakle. Zgranie tych wszystkich osób nie jest łatwe. Jest to projekt do przeskoczenia, tylko musimy mieć fundusze. Sprawa Woodstock była jednorazowa, związana z pasją, przyjaźnią, zrobiliśmy coś fajnego wspólnie. Zresztą sprzyjała temu specyfika Woodstocku. Tam gra się za darmo, są zwroty kosztów. Nikt nie patrzył na pieniądze. Jedynie chcieliśmy zrobić coś oryginalnego. W trakcie trasy miesięcznej mielibyśmy problem, gdyż trzeba żyć, a wyżycie w tym kraju z muzyki nie jest łatwe. Zobacz jak dużo jest tercetów! Mniej ludzi do podziału, mniej kłótni. A u nas dużo ludzi, mnóstwo problemów, mało kasy!(śmiech) Przejdźmy do estetyki. W waszej twórczości jest dużo horroru, kontrowersji, motywy poruszające tematy wiary i religii. Choć brzmi to banalnie – dość mroczne klimaty wam towarzyszą. Jest to celowy zabieg budujący wizerunek zespołu, czy może objaw waszych frustracji wewnętrznych? „Drak”: Zarówno jedno, jak i drugie. Nie mieliście ochoty na zmianę estetyki? Eksperymenty z mieszaniem gatunków? „Drak”: Cały czas staramy się eks-
perymentować. Ostatnio przeczytałem, że gramy gotyk. Ciekawe, prawda? Chyba świadczy to o lekkim pogubieniu się słuchaczy. Ciężko jest im nas sklasyfikować. Co dla mnie oznacza, że nie gramy jednoznacznej muzyki. Więc łączymy wiele estetyk i stylów muzycznych z całej siły, taką mam przynajmniej nadzieję. Wasz grafik powiedział o was tak: „(…) kiedy zespół gra lajtowo to i tak wygląda. Kiedy jest mroczny, taki też ma image.” Patrząc na was, nie wiadomo, czego można się spodziewać, same kłopoty. Chcecie przerażać? „Drak”: Jesteśmy po prostu sobą. Niekiedy jesteśmy do siebie bardzo podobni, w innych sferach się różnimy. To ma także wpływ na naszą muzykę. Każdy łączy swoje odczucia z tym, jakim jest człowiekiem, nadając niepowtarzalny charakter efektom naszej pracy, które wyglądają tak jak wyglądają! Wróćmy do filmów. Mówiliście dużo o Coppoli, wymienialiście takie filmy jak „Lot nad kukułczym gniazdem”, „Labirynt Fauna”, itp. Ja, niestety, nie dopatrzyłam się żadnego polskiego tytułu, dlaczego? „Drak”: Rzeczywiście, ciekawe pytanie, nikt mnie dotychczas o to nie pytał. Coś jest w tym, co mówisz. Widocznie jest za mało polskich filmów robiących na mnie wrażenie. Nie chcę powiedzieć, że polskie kino jest złe, absolutnie! Tyle, że
w kwestii horrorów niezwykle ubogie. Tak jak powiedziałaś, ta płyta jest mroczna i takich inspiracji kinowych szukaliśmy. W polskim kinie horrorów jest niezmiernie mało, teraz przypomina mi się „Wilczyca” i może ze dwa jeszcze tytuły. Choć właściwie nie do końca opieraliśmy się na horrorach. Była mowa o „Locie…”, czy chociażby wielokrotnie mówiłem o „Full Metal Jacket”, który jest filmem antywojennym. Więc wytłumaczenie mi nie wyszło. Wybierając filmy zagraniczne, robiłem to bardziej automatycznie niż umyślnie. Nie chciałem dyskryminować polskiego kina.
scenografii, ręcznych efektach. Po prostu arcydzieło. Płyta stworzona na podstawie filmów, ale czy wy chcielibyście stworzyć jakiś filmowy projekt, angażując w to cały zespół? „Drak”: Mamy bardzo wielką ochotę i rozbudowane marzenia! Tylko nie do końca posiadamy możliwości. Chyba, że znalazłby się odpowiedni człowiek, tak jak przy okazji kręcenia teledysku do „Strasznika”. Osoba z pasją, bez reszty pochłonięta pomysłem. To plan wymagający współpracy i szeroko zakrojonych akcji.
Najważniejszy film w życiu i dlaczego?
Mamy rok 2010 - jednocześnie Hunterowi stuknęły 25. urodziny. Szykujecie coś z tej okazji?
„Drak”: Nie mam takiego. No może trochę „Dracula” Coppoli. Nie jest on jednak najważniejszy, raczej najbardziej intrygujący i poruszający. Na pewno mam do niego słabość. Choć niektórzy ostro mówią, że jestem po prostu pierdolnięty na jego punkcie. To oczywiście przesada. Chyba.
„Drak”: Szykujemy, DVD, które nagraliśmy w listopadzie 2009 r., ale ma się ono ukazać z okazji 25- lecia. Na pewno jest to gratka dla oddanych fanów obserwujących nas przez te wszystkie lata. Wasze przygotowania do tworzeniu płyty są niezwykle pieczołowite i staranne. Pierwsze projekty nagrań rodziły się rok przed rozpoczęciem rzeczywistych prac. Jaki ma to wpływ na ostateczny kształt waszych utworów?
W jednym z wywiadów szczegółowo scena po scenie streściłeś całą fabułę! „Drak”: Oj, no lubię!(śmiech) Są filmy o podobnej tematyce, jak chociażby strasznie ostatnio popularny „Zmierzch”, ale to nie jest ten efekt. Coppola to mistrz tworzący kino artystyczne. „Dracula” to dla mnie film o miłości, przewrotny, życiowy, erotyczny. Kręcony metodą bezkomputerową, skupiającą się na
„Drak”: Pieczołowitość, jaki ma wpływ? Wypieki są zawsze bardzo pożądane, w szczególności, jeśli ktoś dobrze piecze! Tak serio, większość przygotowań miała miejsce
46
w domach, gdyż mieszkamy daleko od siebie. Ciężko było nam się spotkać na próbach. Pracowaliśmy osobno, a potem konfrontowaliśmy nasze pomysły. Przy poprzednich płytach było inaczej. Bardziej zespołowo. Teraz jest bardziej indywidualnie. Gdzie ulokowalibyście swój zespół na arenie rockowej w Polsce? „Drak”: Jak to gdzie? Na arenie! W piachu, z lwami i tygrysami! Na jakim poziomie? „Drak”: Na poziomie tej areny ma się rozumieć. Jeden z recenzentów nazwał was zespołem wykraczającym poza mocno ukierunkowane standardy rockowo-metalowe w Polsce. Co wy na to? „Drak”: Super! Zgadzam się i jestem bardzo zadowolony z tego określenia. Uważam, że oddaje prawdę. Nie ma żadnych zasad, którymi byśmy się kierowali. Bywa, że w Polsce dużo kapel jest kopiami zagranicznych zespołów. Jednak jest też dużo tych świeżych i oryginalnych, mam nadzieję, że również się do nich zaliczamy! Dziękuję z rozmowę „Drak”: Ja również! Rozmawiała Agata Majcher
miasto
P l a n centrum Kielc
Łódź
Warszawa
legenda
17
ścieżka rowerowa szlak turystyczny galerie muzea teatry kina ośrodki kultury urzędy kawiarnie, puby kluby handel, usługi
6
22
23
Częstochowa
2
24
2
1
1
1
8
15
25
21
5 2
18
3
4 16 14 20
7 3 19
Lublin
8
11
6
9
8
9
6
K raków
19 18 1
17
12
Tarnów
plan miasta: Agencja Wydawnicza JP www.wydawnictwo-jp.kkf.pl
Galerie 1
BWA Piwnice BWA Na Piętrze
Kielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info 2
3
Kielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71
Galeria Współczesnej Sztuki Sakralnej
informator
DŚT Pałacyk Zielińskiego
Teatr Lalki i Aktora „Kubuś” tel. +41 344 58 36 www.teatr-kubus.pl
Kielecki Teatr Tańca
Galeria Zachęta
15
Kielce, ul. Sienkiewicza 32 www.teatr-zeromskiego.com.pl
Galeria Lakiernia 16
7 Kielce, plac Zamkowy 1
Kina tel. +41 332 13 30 www.kinoplex.pl
Kielce, pl. Wolności 2 tel. +41 344 40 78 www.muzeumzabawek.kielce.pl
S ka rb i e c Ka t e d ra l ny
10 Kielce, pl. Panny Marii 3,
tel. +41 344 63 07
22
23
24
Młodzieżowy Dom Kultury
25
Wspak
Ośrodki Kultury 17
Wojewódzki Dom Kultury Kielce, ul. Ściegiennego 6 www.wdk-kielce.pl
25-514 Kielce, ul. Kozia 10a tel. +41 34-434-23, 34-364-20 http://www.mdkkielce.pl Kielce, ul. Śląska 11a
Urzędy Urząd Miasta
1 Kielce, Rynek 1
Kielce, ul. Szymanowskiego 6 Kielce, ul. Strycharska 6 tel. +41 36 76 000 www.um.kielce.pl
tel. +41 344 47 34 www.kinomoskwa.pl
ttel. +41 361 27 37, 361 24 10
Pod Krechą
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. +41 342 44 24
Moskwa
Kino WDK
Baza Zbożowa
Kielce, Zbożowa 4, www.baza-zbozowa.eu
18 Kielce, ul. Staszica 5
19 Kielce, ul. Ściegiennego 6
Słoneczko
Kielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80
17 Kielce, ul. Świętokrzyska 20
Kielce, ul. Jana Pawła II 6 tel. +41 344 92 97
Muzeum Zabawek i Zabawy
21
Kinoplex
tel. +41 344 23 18 www.muzeumkielce.net
Muzeum Wsi Kieleckiej Dworek Laszczyków
Filharmonia Świętokrzyska im. Oskara Kolberga
Kieleckie Centrum Kultury Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, +41 344 40 33 www.kck.com.pl
Kielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl
Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego
Muzeum Narodowe
20
14 Kielce, pl. Moniuszki 2b
Teatr im. Stefana Żeromskiego
Kielce, ul. Słowackiego 23, tel. +41 361 39 31 Kielce, ul. Zamkowa 5 tel. +41 368-20-53 www.kielcedst.net
13 Kielce, ul. Duża 9
Kielce, ul. Jana Pawła II 25 tel. +41 344 57 92
9
19
tel. +41 361 27 46 www.ktt.pl
Muzea
8
Muzeum Geologiczne
Teatry
Kielce, ul. Zbożowa 4 www.lakiernia.wici.info
6
Dom Kultury Zameczek
Galeria Winda
Kielce, ul. Orla 3 6
18
Kielce, ul. Św. Leonarda 4 tel. +41 340 55 20
tel. +41 361 25 37
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b 5
Muzeum Historii Kielc
12 Kielce, ul. Zgoda 21
Galeria Fotografii ZPAF - BWA
Kielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02 4
11
2
Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49 www.sejmik.kielce.pl
wici.info | miasto
Wiosna w Ecce Homo Grzegorz Świercz
53 Teatr Ecce Homo, działający w strukturze Federacji Stowarzyszeń Kulturotwórczych Baza Zbożowa, nie zwalnia tempa. W przedostatni weekend lutego ze spektaklem „Don Juan” Moliere’a w reżyserii Stanisława Miedziewskiego po raz trzeci uczestniczył w biesiadzie teatralnej w Horyńcu. Wiosna dla teatru Ecce Homo oznacza sezon festiwali, konkursów i przeglądów teatrów alternatywnych.
roby przy sali teatralnej znacznie poprawiły się warunki, w których aktorzy mogą przygotowywać się bezpośrednio przed spektaklami, wystawianymi w macierzystej sali.
W chwili oddawania tego numeru Wici.Info do druku nie znaliśmy jeszcze wyników konkursu, ale sądząc po ubiegłorocznym sukcesie, można spodziewać się jego powtórki. Warto przypomnieć, że podczas ubiegłorocznej, 30. edycji Biesiady Teatralnej w Horyńcu teatr ze spektaklem „Padamme, Padamme” wywalczył Grand Prix i Nagrodę Publiczności.
- W trakcie ferii zimowych odbyły się warsztaty teatralne, prowadzone przez Marcina Bortkiewicza i Marka Kościółka [przyp. red.]. Mamy nadzieję, że choćby część z nowych osób, które wówczas pojawiły się w teatrze wesprze teatr w trakcie najbliższego sezonu - dodaje Pustuła.
O planach na najbliższe miesiące opowiada Michał Pustuła, aktor teatru, wiceprezes Stowarzyszenia Artystycznego Ecce Homo: - Począwszy od marca, w zasadzie każdy weekend, to prezentacje kieleckiego teatru m.in. w Stalowej Woli, Krakowie, Maszewie, Andrychowie i w wielu innych miejscach związanych ze sceną teatru alternatywnego. Dodatkowo - w zależności od funduszy - planujemy kilka premier. Wiceprezes Pustuła nadmienił, że od połowy stycznia, dzięki powstaniu w Bazie Zbożowej garde-
Jest to wielkie udogodnienie nie tylko dla aktorów od lat związanych z Ecce Homo, ale również dla nowych adeptów sztuki teatralnej, którzy być może wkrótce zasilą szeregi teatru.
Na co dzień aktorzy teatru Ecce Homo studiują, uczą się w liceach oraz pracują, jak choćby Mariusz Kosmalski ze Szkoły Wrażliwości w Kapkazach czy wspomniany Michał Pustuła, którego głos można usłyszeć w Radiu Planeta. Wystarcza im czasu, energii i zapału, żeby co jakiś czas raczyć widzów nowymi spektaklami, które co rusz nagradzane są na prestiżowych konkursach w kraju i poza jego granicami. Aktualności na temat teatru Ecce Homo można znaleźć na jego oficjalnej stronie internetowej www.eccehomo.pl
foto: Wojciech Habdas
wici.info | świętokrzyskie
Pomagamy Kasi
chodzenia. Niestety nic nie obędzie się bez pieniędzy. Sam Walker kosztuje 32 tysiące zł. Z kosztami wiążą się również turnusy rehabilitacyjne.
W Pińczowie i okolicach nie brak ludzi dobrej woli. Tamtejsi mieszkańcy i uczniowie Szkoły Podstawowej w Brześciu robią, co mogą, by pomóc 10-letniej Kasi, którą los dotknął w sposób szczególnie przykry...
Nauczyciele i uczniowie brzeskiej szkoły starają się pomagać rodzicom Kasi. Już 7 marca odbędzie się tam akademia z okazji dnia kobiet oraz Giełda placków, na której każdy człowiek dobrej woli będzie mógł wykupić słodki kawałek ciasta i wspomóc tym samym Kasię. Tego dnia drzwi szkoły otwarte będą dla wszystkich, którzy chcą pomóc Kasi. Ponadto można ofiarować kwoty pieniężne, przeznaczone na leczenie dziewczynki, na dwa sposoby – patrz ramka.
Kasia urodziła się w styczniu 2000 roku. Mimo ciężkiego porodu nic nie wskazywało na to, że będzie miała tak poważne problemy ze zdrowiem. Po jakimś czasie dziecko zaczęły nękać kłopoty fizyczne. Dziewczynka cierpi na małogłowie, niedowład kończynowy, skoliozę, padaczkę lekooporną i refluks (nieprawidłowe cofanie się kwaśnej treści żołądkowej do przełyku). Kasia ma też liczne wady mózgu. Nie potrafi samodzielnie egzystować. Mimo to lekarze widzą postępy w jej zachowaniu – Kasia jest bystra i ciekawa świata, reaguje na głosy, dotyk. Aby podtrzymać dobrą passę i nadzieję na rozwój dziecka, potrzebne są kosztowne zabiegi rehabilitacyjne, wózek inwalidzki o raz Walker – urządzenie do nauki
Jak pomóc Kasi? 1. Przez przekazanie jej 1% podatku na Fundację „Słoneczko” z dopiskiem: dla Kasi Młynarczyk z Pińczowa. KRS fundacji: 0000186434 2. Przez dokonanie przelewu na konto taty Kasi: Tomasz Młynarczyk, Bank Śląski oddział w Pińczowie, nr konta: 96105014291000009 063026596. Jakub Wątor
55
Relikwiarz Grunwaldzki po konserwacji wrócił do Sandomierza Relikwiarz Drzewa Krzyża Świętego zwany „Grunwaldzkim” po konserwacji w Krakowie powrócił pod koniec stycznia do Sandomierza i jest prezentowany w Domu Długosza. Renowacja Relikwiarza Drzewa Krzyża Świętego rozpoczęła się w listopadzie zeszłego roku w krakowskiej pracowni konserwacyjnej. Okazją do niej stały się obchody 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem w regionie świętokrzyskim, które rozpoczną się 16 maja. Wcześniej jednak sandomierzanie będą oglądać relikwiarz w liturgicznym wprowadzeniu do bazyliki katedralnej w czasie wielkiego postu. Sandomierski relikwiarz ze szczątkami Drzewa Krzyża Świętego wykonany został dla ks. Mikołaja Wolwelińskiego, proboszcza kościoła św. Katarzyny w Brodnicy. Część górna relikwiarza pochodzi z ok. 1370 roku i powstała w złotniczych pracowniach nadreńskich. Dolna część: stopa i nodus kapliczkowy powstała w XV-wiecznych warsztatach krakowskich z fundacji
jagiellońskiej, o czym świadczą m.in. herby. Pierwotnie relikwiarz był nasadzany na drzewiec i noszony w procesjach. Król Władysław Jagiełło zastał relikwie po grunwaldzkiej bitwie na zamku Brodnickim. Wówczas to powierzył je pieczy wojewody sandomierskiego, a rok później ofiarował osobiście, wg Jana Długosza, kolegiacie sandomierskiej, która odgrywała wówczas szczególną rolę w Królestwie. Niektóre źródła podają, że odbywało się w niej wówczas nabożeństwo dziękczynne, podobnie do tych w katedrze wawelskiej. Relikwiarz przechowywany był przez wieki w skarbcu Kapituły Kolegiaty Sandomierskiej, a obecnie katedry sandomierskiej. Był niesiony w procesji na wejście podczas wizyty apostolskiej Sługi Bożego Jana Pawła II w Sandomierzu w 1999 r. Andrzej Piskulak
wici.info | świętokrzyskie
Promocja Bazy Zbożowej - promocją świętokrzyskiego Budżet projektu „Rozwój kultury alternatywnej w Bazie Zbożowej marką promocji województwa świętokrzyskiego” opiewa na 4 miliony złotych, z których większość ma pochodzić z Unii Europejskiej. W lutym br. do Urzędu Marszałkowskiego trafił projekt zakładający wernisaż w Galerii Lakiernia
57
wsparcie finansowe Bazy Zbożowej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego. Do rozdysponowania w programie „Promocja gospodarcza i turystyczna regionu” jest 43 mln zł. Kieleccy radni w trakcie styczniowej sesji podjęli uchwałę o przystąpieniu miasta do jego realizacji. Do tej decyzji przekonywał rajców Marek Scelina - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. O założeniach projektu opowiedziała „Wiciom” Anna Kantyka-Grela, wiceprezes Zarządu Bazy. - Zależy nam na stworzeniu u nas możliwości promocji poprzez poprawę warunków, przede wszystkim technicznych i adapta-
międzynarodowy turniej breakdance’a w czasie BF Memorial
cję kolejnych pomieszczeń: Klubu „Kotłownia”, którym opiekować się będzie Włodzimierz Kiniorski, Galerii „Lakiernia” oraz pomieszczenia ogólnowarsztatowego, nazywanego „Koniec Świata” – wyjaśnia wiceprezes Kantyka-Grela. - Drugim zadaniem jest promocja poszczególnych imprez, które wpisały się już w kalendarz wydarzeń w Bazie Zbożowej. Chodzi tu choćby o festiwal Hasarapasa, BF Memorial czy Przegląd Teatrów Alternatywnych – dodaje.
- To miejsce ma duży potencjał i nie jest jeszcze do końca wykorzystane. Doszliśmy do wniosku, że trzeba zrobić kolejny krok do przodu, żeby wszystko mogło działać w godnych warunkach, przy jednoczesnym zachowaniu charakteru Bazy – mówi Anna Kantyka-Grela. - Jeśli w tym rozdaniu środków finansowych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Baza Zbożowa nie otrzyma wnioskowanej kwoty, oznaczać to będzie krok do tyłu.
Baza Zbożowa przez lata działalności udowodniła już, że ma rację bytu. Tygodniowo z zajęć korzysta tu przeszło 300 osób. W salach prób i garażach ćwiczy prawie 40 zespołów. Funkcjonuje teatr alternatywny, trzy galerie, pracownia ceramiczna, grupy fotograficzne i plastyczne.
Wszyscy zainteresowani trzymają zatem kciuki, by Baza Zbożowa stała się marką promocji województwa świętokrzyskiego! www.baza-zbozowa.eu Grzegorz Świercz
wici.info | świętokrzyskie
Wsi świętokrzyska! Wsi zapomniana!
59
wici.info | świętokrzyskie
61
Do najciekawszych i godnych obejrzenia należą: spichlerz ze Złotej z 1733 r., dwór z Suchedniowa z pełnym wyposażeniem wnętrz, barokowy kościół Matki Bożej Pocieszenia z Rogowa nad Wisłą z 1763 r., studnia dworska z Gór Pińczowskich, kuźnia z Radoski oraz wiatrak z Grzmucina. maszyna do produkcji napojów gazowanych
Turysta, który przybędzie do Parku Etnograficznego w Tokarni może podziwiać zawsze, niezależnie od pory roku, a nawet od pogody, różnorodny pejzaż skansenu. Ma on inny nastrój wczesną wiosną, inny upalnym latem. Deszczowa jesień ma tu także niepowtarzalny urok. Zmienia się tu nie tylko obraz pól i ogródków, sadów, ale także zabytkowych wnętrz. Wiosną w zabytkowych izbach są wyeksponowane wielkanocne baranki i rzeżucha, zimą - w dworskiej bawialni bożonarodzeniowa choinka. Muzeum Wsi Kieleckiej jest jednym z największych tego typu muzeów skansenowskich w kraju. Główną ekspozycją jest Park Etnograficzny w Tokarni. Na obszarze, liczącym ponad 70 ha, zgromadzono i wzniesiono 30 zabytków, pochodzących z przełomu XVIII i XIX w. wiejskiego, małomiasteczkowego, dworskiego i sakralnego budownictwa drewnianego z terenu Gór Świętokrzyskich, Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, Wyżyny Sandomierskiej i Niecki Nidziańskiej.
Turysta może obejrzeć m.in.: wnętrza mieszkalne chałup z XIX i początków XX w. apteki, sklepiku i pracowni krawieckiej z okresu międzywojennego, prezentowane w organistówce z Bielin oraz warsztaty rzemieślnicze stolarza, plecionkarza, wytwórcy gontów, szewca, Wszystkie obiekty zostały wyposażone w meble i sprzęt codziennego użytku typowe dla regionu, z którego pochodzą. Wiosną, latem i jesienią można też podziwiać otoczenie budynków (ogródki przydomowe), uprawy nasadzeniowe drzew i krzewów, małą architekturę, płoty, studnie, itp. Na uwagę zasługują także w ograniczonym zakresie hodowle inwentarza domowego: konie, kozy, kury, gołębie. Naczelną zasadą prezentacji jest zachowanie najcenniejszych obiektów i przedstawienie prawdziwego życia wsi: kmieci, zagrodników, chałupników, komorników, właścicieli ziemskich, służby dworskiej, mieszkańców miasteczek, itp. Wśród 26 obiektów oczekujących na wzniesienie niektóre stanowią wielobudynkowe zagrody (po 3-4 budynki w zagrodzie). Na szczególną uwagę zasługują m.in.: chałupy
wnętrze XIX wiecznej apteki
z Ćmielowa z 1800 r., z Szydłowa z 1705 r., z Wąchocka z 1863 r., zagrody ze Szczepanowic z 1855 r., wiatrak typu koźlak z 1861 r. spichlerz dworski z Rogowa z 1684 r. i z Wyszomontowa wzniesiony pierwotnie w Zawichoście w XVIII w. oraz dwór z XVIII w. Muzeum Wsi Kieleckiej oprócz wystaw stałych i czasowych organizuje corocznie kilkanaście imprez folklorystycznych. Największymi i najbardziej znanym w regionie są imprezy: „Piknik Strażacki” (w maju), Dzień Dziecka, „Wytopki Ołowiu” (w pierwszą niedzielę czerwca), „Świętokrzyskie Święto Chleba” (w czerwcu), Świętokrzyski Jarmark Agroturystyczny oraz październiko-
we - „Dary Jesieni” i Hubertus Świętokrzyski. Kielecka placówka powstała w 1977 roku, jako instytucja powołana do ochrony tradycyjnego budownictwa ludowego i kultury materialnej dawnej wsi. W 1997 roku obchodziła uroczyście 20. rocznicę powstania. Merytoryczne i organizacyjne założenia skansenu w Tokarni opracował wybitny znawca tradycyjnej kultury ludowej prof. dr hab. Roman Reinfuss z Uniwersytetu Jagiellońskiego. (Apis), zdjęcia: Paweł Bodzioch
63
wici.info | pasje
R jak Rugby
65
Wydaje się, że kazdywie coś o rugby... Jednak mają problem z odpowiedzią na takie pytania, jak choćby dotyczące głównych zasad gry, czy liczby zawodników w drużynie. Dużą niespodziankę dla kibiców sportowych stanowi fakt, że nasze województwo ma reprezentację w krajowej lidze rugby. Na temat dyscypliny sportu, o której kibice wiedzą, że istnieje, ale jej masowo nie kibicują, rozmawiałem z Rafałem Gajewskim, założycielem i aktualnym prezesem starachowickiego Klubu Rugby „Feniks”.
Rugby to sport... Rugby to sport, o którym w Polsce pisze się i mówi mało, a transmisje meczów pokazuje rzadko – mówi Rafał Gajewski, szef starachowickiego „Feniksa”. Jest to dyscyplina, która powoli toruje sobie u nas drogę do popularności. Natomiast w wielu krajach jest, obok piłki nożnej, najpopularniejszą grą zespołową. Świadczy o tym choćby popularność Pucharu Świata seniorów. Szacuje się, że gromadzi on trzecią część publiczności na imprezach sportowych na świecie (po Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata w piłce nożnej).
...męski sport Dlaczego właśnie rugby? Rafał bez chwili zastanowienia odpowiada: „Dlatego, że to piękny sport z pięknymi tradycjami”. Rugby jest męskim sportem zespołowym, wymagającym dużej sprawności ogólnej zawodników, ale też i wyrabiającym sprawność. Biegi, skoki, rzuty, kopy, pady, podania, pchania i chwyty są elementami składowymi gry, zmuszającymi do pracy cały organizm sportowca. Na tle innych sportów rugby wyróżnia to, że dozwolona jest zarówno gra rękami, jak i nogami. Dzięki temu jest to dyscyplina wszechstronnie rozwijająca, ale również i wymagająca. O rugbyście mówi się, że jest „skończonym atletą” - powinien posiadać szybkość sprintera, siłę zapaśnika, zwinność judoki, wytrzymałość długodystansowca. Rugby jest także grą, podnoszącą na wysoki poziom
67
cechy osobowościowe. Kształtuje ona m.in.: odwagę, nieustępliwość w walce, wytrwałość w osiąganiu postawionych sobie zadań, poczucie solidarności z grupą, koleżeńskość, ambicję, wolę walki. Uczy odporności i wytrwałości oraz „fair play”, czyli szanowania rywala. Umiejętności te przydają się również w życiu poza boiskiem.
Jak Feniks z popiołu Sama dyscyplina powstała blisko 200 lat temu w Rugby (miasteczko w pobliżu Birmingham w środkowej Anglii). Tam też zaczęła się przygoda sportowa Rafała. Traf chciał, że zamieszkał w domu który sąsiadował z boiskiem do rugby. Często oglądał rozgrywki. Chcąc dowiedzieć się więcej o tym sporcie, zaczął drążyć temat... i zakochał się. Po powrocie nad Wisłę, wraz z kilkoma zapaleńcami postanowił grać w rugby. Ta wspólna fascynacja przerodziła się w powstanie „Feniksa”. Wszyscy wokół dziwili się temu przedsięwzięciu. - Było ciężko - opowiada Rafał - nie było gdzie grać. Nie było też bardzo partnerów do gry. Dlatego postanowiliśmy sformalizować drużynę. Powstało stowarzyszenie, które powołało do życia Klub „Feniks”. Będąc oficjalną drużyną mogliśmy zapraszać i być zapraszanymi na sparingi. Udało nam się również, w zeszłym sezonie, wejść do Polskiej Ligi Rugby 7. Nadal nie jest łatwo, nie ma nigdzie w okolicy boiska z prawdziwego zdarzenia. Korzystamy więc z boisk piłkarskich. Wszystko robi-
my we własnym zakresie. To nadal nie jest znany sport, nie mówiąc już nawet o jego znikomej popularności.
Zawodowy spokój Rafał w pracy musi być spokojny i wyważony. Z zawodu jest pedagogiem. Pracuje w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym, prowadzi zajęcia na Uniwersytecie Trzeciego Wieku oraz szkolenia młodzieży z zakresu tzw. miękkich umiejętności psychologicznych. - Czas mam mało – twierdzi. Każdą wolną chwilę poświęca „Feniksow”. Chcąc połączyć dwie dziedziny swojego życia, uzyskał stopień instruktora rugby. On jako trener, wraz z kolegami z
klubu, postanowili utworzyć sekcje dziecięco-młodzieżowe rugby. - Chcemy dać dzieciakom trochę radości, jaką daje uprawianie tego sportu, wychowując ich jednak wg pewnych tradycji i zasad gry fair play - mówi. Czy są szanse w naszym województwie, że powstaną kiedyś inne drużyny? - Tak - odpowiada Rafał - w Kielcach oraz Staszowie znaleźli się zapaleńcy tacy, jak my, chcący grać. Aktualnie prowadzone są czynności zmierzające do powołania do życia tych dwóch drużyn. Mój rozmówca zaprasza wszystkich chętnych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z tym niecodziennym sportem. Karol Kępa
wici.info | pasje
Najbardziej kobiecy taniec świata
„Wchodząc tu zostaw za drzwiami wątpliwości i kompleksy, wychodząc zabierz odwagę i pewność siebie, jakiej Cie nauczyłam”. Taki napis wita nas w pierwszej i zarazem jedynej kieleckiej Szkole Tańca Brzucha mieszczącej się przy ulicy Zamkowej. Rzeczywiście po przekroczeniu jej progu można odnieść wrażenie, że jest się w innym świecie. W nastrój wprowadzają aromatyczne kadzidła, orientalny wystrój wnętrz oraz rozbrzmiewająca arabska muzyka.
69
Moda na orient
Egipskie korzenie
- Pomysł na założenie szkoły powstał z mojej miłości do tańca brzucha – mówi Aneta Sobierajska, która nie tylko stworzyła to magiczne miejsce, ale swoją pasją zaraża kolejne kobiety. I choć szkoła oferuje także inne zajęcia, jak samba brazylijska czy sexy dance, to prym wiedzie tu zdecydowanie taniec brzucha i to on przyciąga najwięcej zwolenniczek. Od początku istnienia szkoły, czyli od około trzech lat zainteresowanie jest bardzo duże, wciąż powstają nowe grupy o różnych poziomach zaawansowania. Wynika to przede wszystkim z tego, iż panuje moda na orient. Dziewczyny przyciąga niepowtarzalny klimat, muzyka, piękne stroje oraz chęć poznania czegoś zupełnie nowego. Te kobiety, które ćwiczą najdłużej, co rok na obchodach Święta Kielc prezentują wraz z panią Anetą to, czego nauczyły się w jej szkole.
Taniec brzucha wywodzi się z krajów arabskich, wiele źródeł za miejsce jego powstania podaje Egipt i wiąże z kultem bogini Izydy. Pewne jest natomiast, że ma on swoje bardzo stare i piękne tradycje, jest nieodłączną częścią kultury Bliskiego Wschodu. Nawet istnieje w tym regionie ślubny zwyczaj, iż tancerka brzucha ze świecznikiem na głowie wprowadza młodą parę na salę weselną, co ma przynieść małżeństwu szczęście i pomyślność. W Europie sztuka tańca brzucha uległa znacznej komercjalizacji oraz jest bardzo często modyfikowana przez naleciałości z innych technik tanecznych. Jednak gdy wybierzemy się do któregoś z krajów arabskich, to z pewnością będziemy mogli podziwiać ten taniec w jego tradycyjnej formie. Dlatego właśnie pani Aneta jego tajniki poznawała w Egipcie i w Turcji, gdyż jak podkreśla, uczyć należy się zawsze u źródeł.
- Taniec brzucha jest najpiękniejszym tańcem, jaki tylko istnieje, gdyż ukazuje piękno kobiecego ciała w bardzo delikatny sposób, a na dodatek ma w sobie ogrom emocji – tłumaczy pani Aneta. Ubolewa nad tym, jak bardzo trudno przekonać ludzi, zwłaszcza tych starszych, że taniec brzucha nie jest w żaden sposób wulgarny, tylko subtelnie uwodzicielski. Niestety, w naszym społeczeństwie krążą takie stereotypy i niezwykle ciężko jest je przełamać.
Mężczyznom wstęp wzbroniony
łoże. Zawsze to powtarzam moim dziewczynom – zdradza pani Aneta - dzięki tańcu brzucha kobiety zmieniają się w oczach, nabierają pewności siebie, inaczej się poruszają, poprawiają swoją sylwetkę. Zajęcia odbywają się w niewielkich grupach, za zamkniętymi drzwiami w bardzo miłej, wręcz intymnej atmosferze, aby wszystkie panie czuły się w tańcu swobodnie. Formuła ta nawiązuje do początków tańca brzucha, kiedy to wykonywano go jedynie w damskim gronie.
Zakochać się w tańcu Choć jest to taniec dla każdej kobiety, to wcale nie oznacza to, że jest on łatwy. Początki bywają trudne, taniec brzucha posiada pewne reguły, które trzeba poznać i się ich wyuczyć. Pierwszy miesiąc najczęściej pokazuje czy dana osoba zaraziła się tą pasją i będzie dalej tańczyć, i wcale nie chodzi tu o predyspozycje fizyczne. Pani Aneta podkreśla, że w tańcu brzucha po prostu trzeba się zakochać.
Szkoła Tańca Brzucha jest miejscem, w którym kobiety mogą zapomnieć o codzienności, o tym ile mają lat i zbędnych kilogramów, gdyż jest to jeden jedyny taniec, który preferuje kobiety dojrzałe i krągłe. Na zajęcia przychodzą panie o przeróżnym wieku i wyglądzie i bardzo często z wieloma kompleksami.
Przez pierwsze pół roku na zajęciach trzeba być ubranym w obcisły strój, gdyż ćwiczy się wtedy przede wszystkim poprawne ustawienie ciała podczas tańca. Jednak później, gdy nauka polega na doskonaleniu swoich umiejętności i poznawaniu kolejnych figur, można zaszaleć zakładając długie spódnice, kolorowe chusty i brzęczące bransolety.
- Kiedyś pewien Arab powiedział mi, że piękna kobieta to taka, która swoim ciałem wypełnia całe
Aneta Pawłowska
71
Krissi
http://rybb-portfolio.blogspot.com/
wici.info | świętokrzyskie
Stuletnie uczyliszcze
Eliza [30 Październik, 2006 @ 01:55 PM]
75
Chociaż ja bardzo skromniutka jestem.... Wystarczy ,ze ktoś otworzy dla mnie wrota tej szkoły i cieplutko powie :”Zapraszamy!” :)) Jarek [30 Październik, 2006 @ 02:38 PM]
Eliza i Jarek - stali bywalcy internetowego forum Galerii Świętokrzyskiej - wypowiadają się na temat budynku LO im. J. Śniadeckiego, dawnej Szkoły Handlowej, wybudowanego ok. 1906 r. wg projektu Juliana Gaya. Zapraszamy Czytelników do odwiedzenia autorskiej próby przedstawienia na fotografii piękna regionu świętokrzyskiego (ze szczególnym uwzględnieniem jego stolicy) na stronie http:// www.galeria.swietokrzyska.wici. info Jarek [13 Październik, 2006 @ 01:10 PM]
Sporo tu jest zdjęć tego stuletniego uczyliszcza... Może to jakaś reklama? Eliza [13 Październik, 2006 @ 01:14 PM]
Nawet nogi tam nigdy nie wsadziłam... Jarek [13 Październik, 2006 @ 03:15 PM]
Żałuj, całkiem fajna szkoła!
Eliza [20 Październik, 2006 @ 12:25 AM]
No to może wsadzę jak przyjadę ;) Jarek [20 Październik, 2006 @ 07:13 AM]
Takie wydarzenie powinni odnotować w Kronice Szkolnej!... Eliza [21 Październik, 2006 @ 10:15 AM]
No i może jeszcze czerwony dywan wystawić ;) Jarek [21 Październik, 2006 @ 01:35 PM]
Pewnie mają coś przygotowane na takie okazje! :-)
W przypadku tej szkoły uczyni to najpewniej woźna... Czasy mówienia : „ No i co się gapi? Niech włazi! „ , to już przeszłość. Choć wyjątki się zdarzają... ;-) Eliza [03 Listopad, 2006 @ 05:53 PM]
Także może być i tak ,ze pani woźna zapyta: „A czego tu chce?” :) Jarek [06 Listopad, 2006 @ 07:58 AM]
Bardziej prawdopodobna jest forma: „ Czego Pani sobie życzy? W czym mogę pomóc? „ Eliza [15 Listopad, 2006 @ 08:13 PM]
Może być zupełnie fajnie... Szkoła wygląda dosyć ciekawie i kusi do przeglądu... Jarek [16 Listopad, 2006 @ 07:54 AM]
Liceum Śniadeckiego jest The Best, wielu znanych kielczan tutaj z powodzeniem uczęszczało... Eliza [16 Listopad, 2006 @ 09:30 AM]
Ty tez Jarku?
Jarek [16 Listopad, 2006 @ 09:37 AM]
Nie jestem sławnym kielczaninem, więc nie kończyłem tej szkoły... ;-) Eliza [16 Listopad, 2006 @ 09:54 AM]
Myślę ,ze jesteś na dobrej drodze do sławy... Te komentarze są czytane przez wielu.... Jarek [16 Listopad, 2006 @ 10:01 AM]
Te komentarze są raczej czytane przez wielu Twoich znajomych... ;-) Eliza [16 Listopad, 2006 @ 10:06 AM]
Hmmm ,tak naprawdę to nikomu o tej galerii nie mówiłam... fot. Rafał Zamojski
Radosław Nowakowski
MOJE PAŃSTWO (23) Wojna Nie ma wojny. Nie będzie wojny. Nie prowadzę wojny. Nie planuję wojny. Nie marzę o wojnie. Nie wspominam wojny, bo nie ma czego wspominać. Żadnej wojny nie było. Żadnych sojuszy. Żadnych wrogów. Żadnych sprzymierzeńców. Nie było wojen – nie ma historii. Historia Liberlandii nie jest wojnami pisana, więc to żadna historia. No i dobrze. Niech Liberlandia nie ma historii. Niech się z niej śmieją państwa zapłotne. Do rozpuku. Wszak śmiech to zdrowie. Zatem rozpuk to też zdrowie. I jakże tu umierać ze śmiechu, skoro śmiech to zdrowie? Zatem może śmierć to też zdrowie... Nie ma kultu wojny. Nie ma pochwały wojny. Nie ma czci dla wojny. Jest tylko pogarda dla wojny.
Tak – straszne miejsce i straszne czasy dla bohaterów, dla herosów, dla bojowników. Nikt się nimi tutaj nie interesuje. Nikt ich tutaj nie ceni. Nikt o nich nie pisze eposów. Nikt ich tutaj nie potrzebuje. Tu – w Liberlandii. I armii też nie ma. Nikogo nie szkoli się, by był maszyną do zabijania, robotem wyposażonym w prawdziwą inteligencję, pozbawionym sumienia, obdarzonym błogosławieństwem. Nie ma nawet ministerstwa obrony. Nie tylko dlatego, że nie ma żadnych ministerstw. Bo gdyby było, to byłoby to ministerstwo ataku. Już kiedyś, gdzieś o tym pisałem, nie będę się powtarzał, chociaż powinienem, bo przecież tamtego tekstu chyba nikt nie czytał. Przecież, jak to mawiają w krajach zapłotnych, trzeba rzeczy nazywać po imieniu. Książki nie prowadzą ze sobą wojen. Szydzą z siebie, ale się nie podpalają, nie rozrywają na strzępy. W każdej książce armia słów. Każde słowo niczym bezbronny żołnierz. Bezsilna armia bezbronnych żołnierzy. Choć powiadają, że słowa mogą ranić, nawet zabić – jeśli tak, to gołymi rękami. Bezbronność. Fatalna strategia. Wręcz samobójcza. Lecz jakże piękna. Może najpiękniejsza...
Za oknem najczarniejsza noc. W ogrodzie szaleje wiatr. Nad głową huczy blaszany dach raz po raz wstrząsany gwałtownymi podmuchami. Czyżby wojna?
wici.info | poetycka poczta
79 Latające krzesła Gdzieś na pewno, w jakimś kraju,stoi nasz stół na łąki skraju. Okrągły solidny, dębowy ... z butelką wina i kieliszkami w każdej chwili nas ugościć gotowy, oczekujący na krzeseł ...lądowanie. Na wspólne kolacje, obiady, śniadania. Być może uda się naszym krzesłom szczęśliwie wylądować? może nawet nie będziemy ... niczego żałować? Wspólne życie, wspólne stołowanie... Któż to wie? Może tak właśnie się stanie ?
Droga do domu Idę... Idę przez dzień łąką zieloną, domu Twego cień w gwiazdach utonął Czekasz z księżycem na moją wizytę jestem blisko! ...ubrana na czerwono! Witasz mnie w oknie Twoich wyobrażeń Gęś odleciała z garstką naszych marzeń Białe kamienie leżą dookoła idę wytrwale, bo wiem... ...że mnie wołasz!
Podskoczyły już z radości: ,,Będzie wino i zabawa!” Ty i ja – jedyni goście wielka sprawa! Stół przygląda się z przekąsem, nad tych krzeseł dziwnym pląsem. Czy wystarczy nam odwagi czarów? magii? – No i sił... nieustających, aby usiąść na nich w biegu wciąż niestety szybujących. – dlaczego?
Marzena Kasprowicz, pochodzi z Kielc, absolwentka Liceum im. Żeromskiego, z wykształcenia inżynier budowlany, z zamiłowania poetka, malarka. Od 1995 r. mieszka w Londynie. Wydała tomiki wierszy: Zauroczenie, Śnię o Tobie, Skrzydła Motyla i wspólnie z Tomaszem Olbińskim album malarsko poetycki pt. „Dopowiedziane wierszem”, w którym poetka wierszem komentuje obrazy Tomasza. Autorka zaprezentowała we wszystkich swoich lirykach własny styl poetycki, który cechuje się lekkością, polotem, dowcipem, a równocześnie głębią myśli, wrażliwością na wartości duchowe, a nade wszystko na drugiego człowieka. Tomasz Olbiński, architekt wnętrz, malarz, ilustrator. Pochodzi z Kielc, ukończył (równocześnie z Marzeną Kasprowicz) Liceum im. Żeromskiego, następnie Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, od 1987 r. mieszka w Nowym Jorku. Wystawiał swoje prace m.in. w Nowym Jorku, w Warce, w Wilanowie, w Kielcach. Laureat wielu nagród i wyróżnień, kilkakrotnie za prestiżowy warszawski Plakat Miesiąca.
To jest coś ciekawego, co niejednokrotnie pozwala nam się oderwać od rzeczywistości. Moim zdaniem, może to iść w parze z ulubionymi serialami w telewizji i muzyką graną na co dzień w stacjach radiowych. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Duża część społeczeństwa nie wie jednak nawet, gdzie znajdują się galerie, czy też czym zajmują się ośrodki kultury.
Edukacja artystyczna
Nic dziwnego, skoro w szkole nie nauczono ich odbioru sztuki. Jedno wyjście do teatru w roku, czy wypad do filharmonii dwa razy w ciągu całej edukacji, nie pomogą. Tutaj właśnie potrzebna jest edukacja artystyczna. Już w przedszkolu warto byłoby zainteresować dzieci kulturą i później tylko pogłębiać. Można to już robić na wiele ciekawych sposobów. Jeśli chodzi o nasze miasto, to wspaniałym przykładem są: Muzeum Zabaw i Zabawek, Muzeum Narodowe, BWA oraz domy kultury. Tam coś się dzieje.
Na ile ważna jest dla Ciebie kultura wysoka? Czy lekcje plastyki bądź muzyki były dla Ciebie nudnym przedmiotem, na którym odrabiało się prace domowe? Sztukę można pokazać na wiele ciekawych sposobów. W ciągu tygodnia galerie i muzea świecą pustkami. Na wernisażach pojawia się nieustannie to samo grono znajomych. Może nie jest to
coś dramatycznego, bo nie chcę tutaj dramatyzować, ale coś podlegającego refleksji. Oczywiście nie chcę zaciągnąć do galerii wszystkich fanów topowych gwiazd pop. Jednak dobrze by było, aby ogólna świadomość o kulturze wysokiej była większa. Bo wystawy, koncerty w filharmonii, spektakle nie są nudne.
Ważna jest jednak współpraca szkół i nauczycieli odpowiedzialnych za edukację artystyczną z tymi ośrodkami. I tutaj dochodzę do ważnego punktu w całej edukacji, czyli do nauczycieli. Jeśli oni nie będą odpowiednio przygotowani do pokazywania i rozbudzania zainteresowania kulturą, to wszystkie wysiłki ośrodków kultury będą miały znikomy efekt. Jest z pewnością w edukacji wiele ważnych elementów i nie chcę stawiać edukacji artystycznej w jakimś szczególnie uprzywilejowanym miejscu, bo wszystko powinno ze sobą współgrać. Jednak jak na razie jest to,
81
moim zdaniem, temat traktowany zbyt ogólnie. Dlatego tak ważnym elementem jest miejsce kształcenia przyszłych nauczycieli sztuki. W Polsce jest kilka uczelni, w których jest taki kierunek jak edukacja artystyczna zarówno w zakresie muzyki, jak i plastyki. Na naszym kieleckim Uniwersytecie również można go studiować. Ważne jest, by te kierunki rozwijały się i jak najlepiej kształciły przyszłą kadrę nauczycieli - gotowych rozwijać w młodych ludziach zainteresowanie kulturą wysoką. Ponadto takie studia dają duże pole manewru osobom, które postanowiły je podjąć. Bo oczywiście po ich ukończeniu można się zajmować edukacją przyszłych pokoleń, ale także można tworzyć tę kulturę zarówno w wymiarze komercyjnym, jak i w wymiarze czystej sztuki. Można także zająć się animacją kultury w różnych ośrodkach, na przykład domach kultury czy muzeach. Możliwości jest dużo a wydaje mi się, że przez studentów wybierających ten kierunek jest on traktowany jak ostatnia deska ratunku. Sądzę też, że zasługuje to na większą uwagę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bo na takich właśnie uczelniach będą kształcić się ludzie, którzy potem będą starali się zainteresować sztuką innych młodych ludzi. Jeśli im się to uda, to zyska na tym szeroko pojęta kultura. Dlatego też warto poważnie traktować edukację artystyczną, bo jest to jeden z filarów kultury całego społeczeństwa. Marcin Białek
wici.info | fason
Rabbit Hop ナ「kasz Krテウl
83
85
zdjęcia: Łukasz Król | www.lukaszkrol.eu modelka: Kasia Nakonieczna | One Models hair & make up: Adrian Musiał
86
wici.info | podróże
Tour de Gran Canaria
89 Znów ruszamy w drogę. Tym razem przebiegły los rzucił mnie w zupełnie innym kierunku niż podczas ostatnich kilku wyjazdów. Nie będę Cię, drogi czytelniku, zanudzał splotem zdarzeń i sytuacji, które sprawiły, że wylądowałem na jednej z trzynastu wysp z archipelagu Wysp Kanaryjskich – Gran Canarii. W każdym bądź razie trafiłem tam. Kiedy czas mi wreszcie na to pozwolił, swoim starym zwyczajem postanowiłem zwiedzić okolicę.
Nad samym brzegiem oceanu Na pierwszy ogień poszło miasteczko Maspalomas, w którym się zatrzymałem. Leży ono na południu wyspy nad samym brzegiem oceanu. Znajdują się tu przepiękne piaszczyste, ciągnące się kilometrami plaże i niesamowite wydmy. Leżakowanie w zacisznej zatoczce? Nie ma sprawy. Kitesurfing i wysokie fale? To też żaden problem. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Samo miasto - takie sobie, typowa turystyczna mieścina. Wokół same hotele, centra handlowe i nocne kluby. W ciągu dnia czas płynie leniwie, nocą za to bardzo przyspiesza... Zechciałem jednak zwiedzić inną Gran Canarię, tę, która leży poza centrami rozrywki i turystyki. Tę, której nie pokazują na folderach. Założony cel postanowiłem osiągnąć za pomocą cudnej urody błękitnego renalut clio z pobliskiej wypożyczalni. Zatankowałem więc do pełna i ruszyłem w drogę. W tym momencie nieoceniona okazała się
mapa wyspy, którą otrzymałem kilka dni wcześniej na lotnisku. Mapa ta uznana wówczas została przez wielu za zbędną ulotkę i trafiła, w najlepszym razie, na samo dno torby. Sama wyspa jest niemal idealnie okrągła. Ma średnicę ok 60 km, a jej najwyższy szczyt liczy blisko 2000 m. Wyspa jest pochodzenia wulkanicznego, co widać wyraźnie za każdym razem, gdy opuszczamy kolejne miasta. Wszędzie bowiem wyrastają charakterystyczne skały. Doliny i wąwozy porośnięte są bujną zieloną roślinnością, im dalej od wybrzeża, tym roślinność robi się rzadsza i bardziej pustynna. W czasie podróży zauważyłem trzy rzeczy, które szczególnie mnie zainteresowały. Pierwszą była ogromna liczba wiatraków generujących energię elektryczną. Drugą - dziwne budynki w górach, a trzecią - hektary ziemi przykryte plandekami. Wiatraki - wiadomo - ekologia, pomysł genialny na wyspie, gdzie zawsze wieje znad oceanu. Dziwne budynki to, jak się później dowiedziałem, stacja radiolokacyjna NASA. Potężne anteny satelitarne podziwiać można jednak tylko z daleka. A plandeki to jakby odwrotność naszych szklarni. Naszym rolnikom zależy, żeby rośliny miały słońce i ciepło, tamtejszym, żeby miały cień przed palącym słońcem, bo ciepło jest zawsze. Średnia roczna temperatura na południu wyspy to 22ºC.
Jadąc wzdłuż wybrzeża, mijałem wiele większych lub mniejszych miasteczek. W pamięci jednak pozostały mi tylko dwa z nich. Pierwszym było Puerto Rico, miasto, które w przedziwny a zarazem piękny sposób jakby obrastało strome zbocza okolicznych gór. Drugim było Puerto Mogan. Malutkie miasteczko portowe, w którym większość domów zlokalizowana jest dosłownie nad brzegiem wody. W głąb miasta wcinają się pojedyncze kanały, imitując Wenecję. Puerto Mogan jest zresztą przez ludzi nazywane
właśnie Małą Wenecją. Tam, gdzie nie ma kanałów, między domami, biegną wąskie alejki z milionami kolorowych kwiatów zwisających z balkonów. W porcie natomiast zobaczyć można nieskończoną ilość zarówno małych żaglówek, jak i wielkich, kilkudziesięciometrowych jachtów... no i ten zapach portu. Nie ryb, tylko właśnie portu. W miejscu tym swoją przystań ma również Yelow Submarine, z pokładu której można podziwiać rafę otaczającą wyspę. To miasteczko całkowicie mnie zauroczyło, wra-
całem więc do niego jeszcze kilkakrotnie w ciągu mojego pobytu na wyspie. Jadąc krętymi serpentynami, udałem się w głąb wyspy. Co chwilę przystawałem, żeby podziwiać niesamowite górskie wąwozy utworzone przez spływającą tysiące lat temu lawę wulkaniczną. Jeszcze wyżej można było podziwiać malutkie górskie wioski zlokalizowane gdzieś głęboko w dolinach lub na stromych zboczach. Częstym widokiem w tych górskich wąwozach
są większe lub mniejsze tamy, gromadzące wodę spływającą z gór. To w końcu wyspa i o słodką wodę nie jest tu wcale tak łatwo. W podróży zatrzymywałem się praktycznie w każdej mijanej górskiej wiosce lub miasteczku. W jednych szukałem typowych dla wyspy dań i przysmaków, w innych omamił mnie cudowny rynek. Jako że cywilizację na wyspę przywieźli Hiszpanie (do tej pory wyspa należy administracyjnie do Hiszpanii), podziwiać tu można typową dla tego kraju architekturę. Kanaryjczycy
jednak zmodernizowali ją na swoją nutę. Wynik tych modyfikacji przypadł mi bardzo do gustu. Wszędzie, gdzie się zatrzymywałem byłem przyjmowany niezmiernie ciepło. Mieszkańcy Gran Canarii to bardzo sympatyczni i przyjaźnie nastawieni ludzie. Żyją sobie powoli i można by uznać, że prawie bez zmartwień. Bardzo zabawną a jednocześnie kłopotliwą dla mnie sprawą była sjesta, której z lubością oddawali się napotkani mieszkańcy tej malutkiej wyspy. W czasie sjesty zamykane są nawet urzędy pocztowe i część państwowych. Ludzie ci żyją praktycznie ze słowem „maňana” na ustach. Gdy pytałem ich o Polskę najczęściej słyszałem... Kubica! Wymawiane jednak dwa razy przez „k”. Pierwszym razem musiałem przeprowadzić długą rozmowę zanim zrozumiałem, co jest ta „kubika”. Gran Canaria nazywana jest często małym kontynentem. Spowodowane jest to tym, że na dwóch stronach wyspy, w tym samym czasie, mamy skrajnie różny klimat. Na południu jest zawsze gorąco i słonecznie, na północy jest mgliście, chłodno i często pada deszcz. Moje zdziwienie sięgnęło zenitu, kiedy podróżowałem na północ przez długi na kilometr, wydrążony w skale tunel. Zostawiłem za sobą piękną słoneczną pogodę, wyjechałem zaś wprost pod ciężkie deszczowe chmury. Trafiłem do Las Palmas – stolicy wyspy. W mieście tym zamieszkuje 2/3 mieszkańców tego skrawka lądu. Znajdują się tu wszystkie ważne urzędy, lotnisko międzynaro-
93
dowe oraz port handlowy. Ale to, co najpiękniejsze oczywiście jest w samym środku. Mowa bowiem o starym mieście, gdzie podziwiać można zabytkową architekturę. Większość spośród zabytków to pozostałości z czasów pierwszych podbojów wyspy przez Hiszpanów. Znajduje się tu np. dom Kolumba, w którym przebywał, planując swoje podróże. Według opowieści pomieszkiwał tu w czasie swojej podróży do Indii, która - jak wiemy - skończyła się jednak odkryciem Ameryki.
Wytwórnia rumu Wyspa ta była częstą przystanią dawnych żeglarzy. Nie udało mi się jednak dowiedzieć, czy było to skutkiem, czy powodem powstania wytwórni rumu. Na wyspie znajduje się bowiem znana od setek lat wytwórnia tegoż właśnie. Wizyta w tym miejscu gwarantuje niezapomniane wrażenia zapachowe i smakowe. Produkowanych jest tu kilkanaście rodzajów tego trunku. W składnicach zobaczyć można kilka tysięcy dębowych beczek, oznaczonych datą zaplombowania i informacją o smaku. Bez trudu znalazłem tu beczki sprzed 40 lat i więcej. Były też beczki z dokładną datą moich urodzin! Rum z Arucas, bo tak nazywa się ta miejscowość, znany jest na całym świecie. Na kilku beczkach dostrzec można było podpisy znanych ludzi, m.in. króla Hiszpanii, Pedro Almodovara czy Luciano Pavarottiego. W znajdującym się na terenie wytwórni sklepiku zakupić można wszystkie produ-
kowane trunki. Można ich również spróbować. Degustacja każdego smaku kończy się dokładnym „znieczuleniem” i raczej uniemożliwia dalszą podróż.
Wyspa zawsze zielona Kończąc swoją podróż po wyspie, byłem zafascynowany jej pięknem. Zmiany klimatu na dwóch stronach wyspy skutkują niesamowitą różnorodnością roślinności. A zaznaczyć należy, że wyspa jest zawsze zielona. Ludzie, których poznałem na wyspie okazali się tak otwarci i niesamowicie ciepli, że choć byłem tam zaledwie kilka dni, to czułem się naprawdę jak u siebie. Mając w pamięci to, co widziałem i poznałem, mogę śmiało powiedzieć, że to miejsce jest naprawdę skrawkiem raju na ziemi. O ile
z każdej podróży wracam z myślą, że chciałbym tam wrócić, o tyle w tym przypadku wrócę tam na pewno!
PS Dręczyło mnie od dawna to, czy na wyspach kanaryjskich są kanarki. Okazuje się, że owszem są. Jednak nie od nich wyspa wzięła swoją nazwę. Było wręcz odwrotnie. Nazwa wyspy pochodzi ponoć od łacińskiego sowa canis, czyli pies. Ponoć kiedy dotarli tu Hiszpanie, żyła tu pewna rasa dzikich psów i stąd nazwa. W ten oto sposób pięknie śpiewające ptaszki nazwane zostały kanarkami, czyli z psiej wyspy. Tekst i zdjęcia: Karol Kępa
wici.info | sprawdzone smaki
Trzęsie się jak galareta
95 Galareta to produkt spożywczy o „trzęsącej się” postaci, półprzezroczysty, powstaje dzięki właściwościom żelującym żelatyny, pektyny lub agaru. Naturalną galaretką są tzw. „zimne nóżki” - długo gotowane z przyprawami nogi wieprzowe, a następnie zastudzone, gdyż zawierające duże ilości żelatyny. Również niektóre owoce, np. czerwona porzeczka i pewne odmiany jabłek, zawierają znaczną ilość pektyny – taki sok w naturalny sposób ulega zżelowaniu. Pozostałe galaretki otrzymujemy przy użyciu żelatyny spożywczej. Galaretki występują w postaci: • słodkiej - wytwarzane na bazie soków lub aromatów owocowych, podaje się jako deser lub element dekoracyjny ciasta, • słonej, zwana inaczej auszpikiem - potrawa przygotowywana z wywaru mięsnego, rybnego lub warzywnego z dodatkiem żelatyny, w galarecie podaje się mięsa, ryby, jaja lub warzywa, przy jej pomocy garniruje się też potrawy garmażeryjne. Galaretki oprócz walorów smakowych maja również właściwości odżywcze i zdrowotne. Zwyczajowo zaleca się jedzenie ich osobom z urazami kostnymi i problemami stawowymi, choć lekarze nie do końca potwierdzają taką dietę. Z całą pewnością jest to danie smaczne, efektownie wyglądające na stole i dające możliwość podania różnych składników w innej niż
zwykle konwencji. Przygotowanie domowej galarety nie jest skomplikowane ale niestety czasochłonne. Mimo to gorąco polecam i przedstawiam moje ulubione pomysły.
Galareta drobiowo-wieprzowa: Składniki: 1 nóżka wieprzowa 1 mała golonka wieprzowa 1 udko z kurczaka (może być też kawałek indyka – skrzydło, podudzie) 2 marchewki 1 pietruszka kawałek selera i pora 3 ząbki czosnku ½ cebuli przyrumienionej na ogniu 3 litry wody Przyprawy: kilka liści laurowych, kilka ziaren ziela, sól, pieprz mielony Dodatki do dekoracji (wg uznania) 2 jajka na twardo łyżeczka usiekanej zielonej pietruszki 2-3 łyżki groszku konserwowego Wykonanie: Oczyszczone i podzielone na kawałki mięso zalać wodą , gotować do momentu aż pojawią się szumowiny. Wylać całą wodę, przepłukać mięso i ponownie zalać wodą. Dodać ziele angielskie, liście laurowe
i sól. Gotować przez 2 godziny na małym ogniu od czasu do czasu mieszając aby mięso nie przywierało do dna – wywar ma delikatnie bulgotać ale nie wrzeć. Dodać warzywa, cebulę, czosnek i gotować jeszcze przez godzinę, mieszając delikatnie od czasu do czasu . Wyjąć mięso i marchewkę. Wywar przecedzić - powinno zostać ok. 1 litra wywaru i doprawić do smaku solą i pieprzem. Mięso oddzielić od kości i rozdrobnić (jeśli ktoś lubi skórę z nogi lub golonki również można drobniutko skroić). Galaretkę można przygotować w jednej dużej misce, w kilku małych miseczkach, filiżankach lub w foremce do babki z kominkiem ( po wyjęciu otrzymamy rodzaj wieńca galaretowego). Na dno naczynia położyć plasterki marchewki ósemki jajek na twardo, groszek, posypać natką pietruszki i włożyć mięsem. Można zrezygnować z dodatków i użyć tylko mięso. Wszystko powoli zalewać wywarem tak aby nie zburzyć ułożonych składników. Zostawić do zastygnięcia. Przed podaniem zdjąć z wierzchu wytrącony tłuszcz. Wykładać na półmisek wyłożony sałatą, i plastrami cytryny. Galaretka wykonana na bazie nóżek wieprzowych i golonki nie wymaga dodawania żelatyny. W identyczny sposób można przyrządzić też galaretę z samego mięsa drobiowego, ryby lub z samych warzyw ale wtedy do gotowego wywaru musimy dodać żelatynę spożywczą (wg proporcji umieszczonych na opakowaniu). Ciekawym sposobem wykorzysta-
97
nia galarety jest GARNIROWANIE czyli zalewanie cienką warstwą galarety różnego rodzaju wyrobów garmażeryjnych np. jaj zawiniętych w plastry szynki, mięsa pieczonego, roladek itp. Można do tego celu wykorzystać resztki rosołu. Na półmisku układamy dość grubo skrojone plastry schabu, karczku lub innego mięsa pieczonego. Możemy też wykonać roladki – jaja w szynce, różnego rodzaju pasty zawijane w wędlinę lub kawałki pasztetu a nawet smażonej lub gotowanej ryby. Obkładamy wszystko np. ósemkami jaja ugotowanego na twardo, marchewką, groszkiem, różyczkami gotowanego brokułu lub innymi (wg uznania). Całość można oprószyć drobno siekaną pietruszką. Do podgrzanego rosołu – na ½ litra dodajemy 3 łyżeczki żelatyny i mieszamy aby się dokładnie rozpuściła, doprawiamy do smaku pieprzem i ewentualnie zmiażdżonym ząbkiem czosnku a następnie studzimy do temperatury pokojowej. Delikatnie zalewamy zawartość półmiska i wstawiamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia. Podajemy z plastrami cytryny, chrzanem lub octem jeżeli ktoś woli zdecydowany smak. Jak widzicie możliwości komponowania takich półmisków jest bardzo wiele i każdy na pewno znajdzie swój pomysł. Jak zwykle zachęcam was drodzy czytelnicy do kulinarnych poszukiwań i pamiętajcie „w kuchni nie trzęsiemy się jak galareta, ale działamy”. Smacznego! Wasza Frog.
Oferujemy usługi w zakresie: projektowania i druku materiałów reklamowych ulotek plakatów folderów katalogów i innych kontakt: reklama@wici.info
+IELCZANIE Z ALBUMÐW RODZINNYCH 7YJ TKOWY ALBUM JU W SPRZEDA Y
8ZEBXOJDUXP v+FEOPžŗw VM +BOB 1BX B ** OS ,JFMDF E[JB TQS[FEBƒZ UFM JOGPMJOJB XXX KFEOPTD DPN QM
czasopismo bezpłatne więcej na www.w
ici.info