PODRÓŻ DO PEŁNI - Droga doskonałości św. Teresy od Jezusa - Juan Antonio Marcos OCD

Page 1

Juan Antonio Marcos OCD

PODRÓŻ DO PEŁNI „Droga doskonałości” św. Teresy od Jezusa

Przekład Marta Szafrańska-Brandt

Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2016


Tytuł oryginału Un viaje a la plenitud. El „Camino de Perfección” de Teresa de Jesús © Copyright by by Editorial de Espiritualidad, Madrid 2010 © Copyright for the Polish edition Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2016 Korekta Iwona Pawłowska Okładka Damian Sochacki OCD Dtp Tomasz Kuzara OCD Paweł Matyjewicz Fot. na okładce © Vtorous | Dreamstime Imprimi potest Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, dnia 9 września 2016 r. nr 197/2016 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl

ISBN 978-83-7604-413-2 Druk i oprawa: TOTEM – Inowrocław


Wstęp

„Droga do nieba” (D 21, 1), do której przejścia Bóg „wzywa wszystkich” (D 19, 15) i która jako cel ukazuje wyzwolenie „od wszystkich rzeczy tego świata” (D 19, 4) – właśnie tym jest Droga doskonałości. Tym jest ludzkie życie. Drogą, podróżą, ponieważ jest to proces, poszukiwanie, trwanie w określonym czasie, zdobywanie pewnej wiedzy. Jak samo życie. A drogą „do nieba”, drogą boską, ponieważ nie pokonujemy jej sami: zawsze obecny jest Bóg – przyjaciel, towarzysz. Dzięki człowieczeństwu Boga-człowieka, Jezusa z Ewangelii, ujawnia się w nas boski aspekt życia ludzkiego, to, co ludzkie naprawdę. Można nawet powiedzieć, że to, co autentycznie ludzkie, spotyka się z tym, co boskie. Do tej podróży ku prawdzie życia, ku pełni człowieczeństwa, wszyscy zostaliśmy wezwani przez Boga. I wszyscy mamy swobodę wyboru: możemy przyjąć zaproszenie albo je odrzucić. Nikt nie prosi nas o pozwolenie, by móc przyjść na ten świat, nikt też nie będzie prosił, aby wolno mu było z niego odejść. Mamy prawo swobodnie – w ramach ludzkiej skończoności oraz przypadkowości na świecie – decydować, w jaki sposób chcemy przeżywać życie. Może ono zostać zmarnowane, a może przemienić się w podróż ku pełni, w duchu wolności i miłości. Wszystko zależy od


‹8›

Juan Antonio Marcos OCD ››› Podróż do pełni

naszej odpowiedzi na skierowane przez Boga zaproszenie. Dla św. Teresy tym, komu możemy ufać i komu się możemy powierzyć, jest Bóg. On, „wzywający wszystkich”, nie jest jedynie statystą w wielkim teatrze świata. Wszedł w historię człowieka i nasze troski są Jego troskami. Dlatego nie tylko nas wzywa, ale pozwala żywić ufność, że podczas tej drogi życia nigdy nie będziemy sami. Więcej, Bóg od samego początku angażuje się, na wszelki możliwy sposób, dla dobra każdego z nas, każdego człowieka. Czasem potrzeba wielkiej ufności i wielkiej nadziei, aby wierzyć, że Bóg, już tu, na tym świecie, szanując stawiane przez ten świat ograniczenia oraz naszą wolność, okazuje nieogarnioną troskę o każdego człowieka. Jeśli jednak naprawdę przyjmiemy, że Bóg stwarza z miłości i zbawia z miłości, nie będziemy mogli zinterpretować tego w inny sposób. Bóg, w imię owej miłości, będącej Jego naturą (por. 1 J 4, 8), nie tylko puka do drzwi naszego serca, wzywając nas, lecz obiecuje, że nie zostawi nas na drodze życia samych. To Jemu najbardziej zależy na tym, byśmy nie zmarnowali życia, nasze szczęście jest bowiem Jego szczęściem, a szczęście w całej pełni – naszym przeznaczeniem. Droga duchowa zaproponowana przez architekta wnętrz, jakim jest św. Teresa, ma nauczyć nas budowania życia na s k a l e (a nie piasku): „Wiecie już, że k a m i e n i e m w ę g i e l n y m w tym fundamencie jest czystość sumienia” (D 5, 3). Życie ludzkie jest d o m e m , który ma zostać zbudowany, domem zawsze


Wstęp

‹9›

otwartym (D 41, 4–8), którego m u r a m i jest ubóstwo (D 2, 8) i który opiera się na pokorze i świetle Ewangelii. „Na tym fundamencie bezpiecznie opiera się modlitwa. Bez tej podpory cała budowa paczy się i chwieje” (D 5, 4). Droga doskonałości jest jednak nade wszystko „drogą ku pełni”1. Człowiek musi dojrzeć, musi nauczyć się być osobą. My, ludzie, jesteśmy, w sensie metaforycznym, n a c z y n i a m i, które mogą mieć wrażenie pełni albo pustki. Otóż właściwa modlitwa św. Teresy (m e d y t a c j a ś w i a d o m a, m o d l i t w a s k u p i e n i a i m o d l i t w a ko n t e m p l a c y j n a) ukazuje się jako droga ku pełni tego, co ludzkie. Jako p o d r ó ż , której celem jest napełnić się Bogiem – albo raczej pozwolić, by Bóg napełnił nas swoją miłością i swoją prawdą. „Nie przedstawiajmy sobie duszy naszej jakby jakiejś pustki” (D 28, 10), napomina Święta współkarmelitanki charakterystycznym dla siebie bezpośrednim i plastycznym zarazem językiem. Napomina nas wszystkich. Tym zatem (i czymś jeszcze) jest Droga doskonałości: p o d r ó ż ą wewnętrzną, d o m e m, który ma być zbudowany, n a c z y n i e m czekającym na napełnienie. 1

Wdzięczny jestem Fátimie, zawsze tak rozmiłowanej w św. Teresie, za tę sugestię leksykalną dotyczącą zamiany „doskonałości” na „pełnię”. Uważam, że to drugie słowo o wiele lepiej oddaje zamysł proponowanej przez św. Teresę drogi mistycznej. Termin „doskonałość” skażony jest bowiem domieszką moralizatorstwa. „Pełnia” wskazuje natomiast na cel mistycznej podróży (a zatem i życia ludzkiego), nie wyłączając, ma się rozumieć, moralności, lecz sytuując ją w obszarze skutków i logicznych konsekwencji każdego autentycznego doświadczenia mistycznego. Co ciekawe, już w Księdze życia (35, 13–14) św. Teresa używa wyrażenia „droga doskonałości” – „droga”, określona też jako „droga królewska”, „prawdziwie bezpieczna”, „droga Boża”.


‹ 10 ›

Juan Antonio Marcos OCD ››› Podróż do pełni

Bohaterem tej podróży jest dzisiaj każdy z nas. My też jesteśmy d o m e m i jesteśmy n a c z y n i e m. Może te trzy metafory zaczerpnięte z życia codziennego pozwolą nam uchwycić, w sposób bezpośredni i obrazowy, wielkie dzieło Świętej – które, jak twierdzi Jesús Cotta, nie tylko napełnia ducha, lecz także go przeobraża. Dlatego ten, kto czyta św. Teresę, porzuca złe zamiary, a podejmuje wiele dobrych postanowień, przejęty coraz większą chęcią naśladowania jej życia.


1.

Ewangeliczny humanizm św. Teresy Spotkanie św. Teresy z Chrystusem, jej doświadczenie chrystologiczne, określi także kształt doświadczenia ludzkiego, ludzkiego prawdziwie. Pełnię człowieczeństwa, istotę bycia sobą, św. Teresa odkrywa za pośrednictwem Jezusa z Ewangelii. To jest dla niej najlepsza szkoła człowieczeństwa, humanizmu. Najlepsza także dla nas dzisiaj. My, ludzie, nie potrafimy bowiem żyć życiem ludzkim i dopiero Bóg, za pośrednictwem historycznej, człowieczej postaci Jezusa, tego nas uczy. Jego człowieczeństwo jest miarą naszego człowieczeństwa. Jak powiedzieliśmy, tak zwane założenia modlitwy, jej fundament, modlitewna pedagogika (propedeutyka, podstawy), stanowią jądro ewangelicznego humanizmu – oparcia się na człowieku – bardzo wyraźnego w rozdziałach od czwartego do piętnastego Drogi doskonałości. Trzy powtarzające się tam magiczne słowa to: miłość, oderwanie się, pokora. Te trzy rzeczy „zawsze, zdaniem moim, idą w parze” (D 10, 3), pisze Święta. „Nim jednak zacznę mówić o tym, co należy do życia wewnętrznego – tłumaczy – to jest o modlitwie, chcę najpierw dotknąć pewnych


‹ 20 ›

Juan Antonio Marcos OCD ››› Podróż do pełni

rzeczy, których koniecznie przestrzegać powinni wszyscy pragnący oddawać się modlitwie. Są to rzeczy tak potrzebne, że samym zachowaniem ich dusza, chociażby nie była bardzo kontemplacyjna, wysoko postąpić może w służbie Bożej” (D 4, 3). Przyjrzymy się owym trzem cnotom czy koniecznym warunkom (są to: miłość, oderwanie się, pokora), tak ważnym, że „nie przestrzegając ich, niemożliwe, by 〈dusza〉 daleko zaszła na drodze kontemplacji. Gdyby zaś mimo to uważała siebie za kontemplacyjną, oszukiwałaby wielce sama siebie” (D 4, 3). Wspomniane cnoty stanowią zatem pozytywny fundament (i skutek) wszelkiego autentycznego doświadczenia modlitwy kontemplacyjnej. Bez nich grozi nam, że nasze doświadczenie modlitewne zamieni się w iluzję, a w każdym razie, że będzie fałszywe i nieudane.

Otwarty umysł „On nie zważa na te niezliczone drobnostki, którymi tak bardzo się przejmujemy. Nie dajmy sobie odbierać męstwa i odwagi […]. Miejmy czystą intencję i stanowczą wolę, by nie obrazić Boga w rzeczy najmniejszej; mając to dwoje, możemy być spokojne” (D 41, 8).

Jeśli chodzi o terezjański humanizm – odwoływanie się do doświadczenia ludzkiej egzystencji – wiele mówi nam na ten temat, oprócz rozdziałów od czwartego do piętnastego Drogi doskonałości, rozdział czterdziesty pierwszy, a szczególnie paragrafy od czwartego do ósmego, w których Święta krytykuje


1. Ewangeliczny humanizm św. Teresy

‹ 21 ›

zawężenie horyzontów, zapraszając śmiało do życia z otwartym umysłem10. Tak więc, dla naszkicowania ram ewangelicznego humanizmu św. Teresy, przedstawimy ów fascynujący aspekt duchowości Świętej. Zacznijmy od zwięzłego kontekstu tematu. W rozdziale czterdziestym św. Teresa mówi o miłości Bożej, w czterdziestym pierwszym – o bojaźni Bożej, będącej jakby odwrotnością tamtej. Bojaźń Boża, jej zdaniem, nastawiona jest zawsze na to, by Boga nie obrażać: „zachować duszę wolną od obrazy Bożej” (D 41, 2). Na tym polega prawdziwa bojaźń, nieodłączna od miłości (D 41, 4). Święta przestrzega przed fałszywą bojaźnią, „łudzeniem siebie”11 (D 41, 4), przed poczuciem faryzejskiej pewności. Klucza do omawianego tekstu szukać trzeba w rozdziale czterdziestym pierwszym, w paragrafie czwartym, w którym św. Teresa zachęca nas, aby „mówić ze świętą [〈santa〉, zdrową 〈sana〉] swobodą”, 10

W perspektywie biblijnej por. godną uwagi tezę P. Alonso, Jesus at the Boundaries. A Study of Mk 7, 24–30, Leuven 2006. Mowa tam o „kobiecie, która odmieniła Jezusa”. Jezus przebywa poza terytorium żydowskim, spotyka kobietę grecką, cudzoziemkę i pogankę, która prosi go o uzdrowienie córki. Z początku nie wydaje się skłonny jej wysłuchać. Jest to postawa różna od Jego zwykłej troski o wszystkich potrzebujących. W końcu jednak ustępuje wobec nalegań kobiety i uzdrawia jej córkę. Można by powiedzieć, że dialog z innym, z cudzoziemcem, przybyszem, kimś odmiennym, jest nakazem Bożym i zawsze stanowi okazję osobistego nawrócenia, szansę wzrastania w człowieczeństwie, otwarcia się na prawdę życia. Stąd tak ważne jest wstawianie się za kimś. W moim przekonaniu płynie stąd jasny wniosek: zamknięcie umysłu to g r z e c h, zaś otwarcie to p r z y k a z a n i e Boże. 11 „Diabeł, ze swoją przebiegłością i sprytem oraz wielką niegodziwością, jest wielkim mistrzem łudzenia i poprzez ułudę kusił wielu świętych – którym, za łaską Bożą, udawało się go przepędzić i wystraszyć – a wśród nich św. Antoniego czy św. Benedykta, i wielu innych” (S. Covarrubias, Tesoro de la lengua castellana o española, Madrid 1994, zob. ilusión).


‹ 22 ›

Juan Antonio Marcos OCD ››› Podróż do pełni

„nie krępując się” „obawą i ostrożnością”. Prawdziwa bojaźń Boża nie łączy się z uczuciem lęku, lecz daje wolność, wyzwala. W słowach tych pobrzmiewa bezpośrednia i zdecydowana krytyka doświadczenia Boga, które wyrasta z mentalności zamkniętej i fundamentalistycznej, z ciasnych horyzontów. Dlatego Święta upomina: „Dusza, której zbywa na tej swobodzie wewnętrznej, która w swoim postępowaniu i mowie okazuje nieśmiałość i skrępowanie, bardzo sobie przeszkadza w dążeniu do dobra” (D 41, 5). Tu właśnie rodzi się postulowana przez św. Teresę zdrowa wolność i otwartość umysłu. W przypadku mentalności zamkniętych i fundamentalistycznych „druga jeszcze stąd wynika szkoda, to jest skłonność do nieprzychylnego sądzenia o drugich, którzy inaczej postępują (choć w rzeczy samej postępują lepiej)” – stwierdza mistyczka, nie bez pewnej ironii. Bywa tak, że ową „świętą swobodę” poczytuje im się za „znak niedoskonałości”, a „pogodną świętą [zdrową] wesołość za nieopanowanie siebie”. Jest to „niezdrowe dla duszy”. „A jeśli jeszcze potępiałybyście w sercu i uznawały innych za gorszych od siebie za to, że inną idą drogą aniżeli wy – to już byłoby złem największym” (D 41, 6). Zwróćmy uwagę, że szkoda sytuuje się tutaj na poziomie myślenia – „uznawania” kogoś za takiego czy innego, „potępiania go w sercu”. „Nie sposób zlekceważyć negatywne oddziaływanie pogardy. Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz pogarda. W pradziejach człowieka pogarda pociągała za sobą wypędzenie z jaskini, a tym samym pewną


1. Ewangeliczny humanizm św. Teresy

‹ 23 ›

śmierć. Należało się zastanowić dwa razy, zanim się okazało komuś pogardę”12 . Pojawia się tutaj klucz do pozytywnej terapii myślenia o kimś – „uznawania” go za kogoś. Widzimy wyraźną krytykę wszelkiej nietolerancji oraz narzucania sposobu myślenia. Podkreślona zostaje waga szerokości spojrzenia na wszystko w życiu, nie tylko w sferze duchowości, gdyż z pewnością istnieją „różne i niezliczone drogi, którymi Bóg dusze prowadzi” (T VI, 7, 12)13. Inna szkoda płynąca z fałszywej bojaźni Bożej to lęk przed wypowiedzeniem prawdy, brak odwagi, śmiałości: „I takie jeszcze grozi wam tu niebezpieczeństwo, że w danym razie, gdzie z obowiązku należałoby wam mówić, ta przesadna obawa obrażenia Boga jakimś słowem może wam zamknąć usta” (D 41, 6). Wysnuwany przez św. Teresę pozytywny wniosek, będący kamieniem probierczym i znakiem autentycznej 12

E. Punset, El viaje del amor, Barcelona 2007, s. 176. „Różnymi drogami Bóg dusze prowadzi” (D 5, 5). Pomyślmy o przypowieści o faryzeuszu i celniku (Łk 18, 9–14) albo o faryzeuszu Szymonie – trędowatym (Łk 7, 39) i typowej dla nas wszystkich manii oceniania. W tle występuje wątek pogardy wobec innych, pogardy, która automatycznie zafałszowuje każdą relację z Bogiem, każdą duchowość, każde doświadczenie mistyczne czy modlitewne. Możemy sparafrazować U. Luza: Duchowość jest autentyczna, jeśli oddziałuje pozytywnie i w sposób pełen miłości na dzieje człowieka. Różnica miedzy Ewangelią a prawem nie odnosi się do treści, lecz do efektów i konsekwencji działania. Prawo budzi lęk i zabija, Ewangelia przywraca ludziom radość… Duchowość jest „ewangeliczna”, kiedy czyni ludzi wolnymi i szczęśliwymi, kiedy im daje życie (por. Matthew in History. Interpretation, Influence, and Effects, Minneapolis 1994, s. 82, 93). 13 Por. D 20, 1; 24, 2; 5, 5. „Rzeczywistość jest nieskończona, a nam, ludziom, dostępny jest tylko jeden punkt widzenia, choć nasz umysł wytwarza złudzenie, że możemy zobaczyć rzeczywistość w jej pełni” (M. Alonso Puig, Madera de Líder. Claves para el desarrollo de las capacidades de liderazgo, Barcelona 2004, s. 18).


‹ 24 ›

Juan Antonio Marcos OCD ››› Podróż do pełni

bojaźni Bożej, jest dobrze znany: „Im która jest doskonalsza, tym większą w całym swoim zachowaniu się powinna okazywać uprzejmość i dobroć, aby siostrom miło było z nią przebywać. […] Uprzejmość, dobroć, pobłażanie względem każdego, z kim mamy do czynienia, a szczególnie względem naszych sióstr, jest jedną z najważniejszych naszych powinności” (D 41, 7)14. Ze słów tych przebija wielkie zrozumienie spraw ludzkich, wyłania się wspaniały obraz charakteru tej kobiety. Modulant „a szczególnie” wyznacza podstawowy zakres, w którym powinno się przeżywać u p r z e j m o ś ć: jest to sfera kontaktu z bliźnimi, z ludźmi żyjącymi najbliżej nas. W tym samym duchu, z pozytywnym nastawieniem, św. Teresa zachęca do tego, aby traktować sprawy z większym dystansem, a jednocześnie z większą odwagą: „On nie zważa na te niezliczone drobnostki, którymi tak bardzo się przejmujemy. Nie dajmy sobie odbierać męstwa i odwagi. […] Strachy zaś i skrupuły, powtarzam, nie tylko wam nie pomogą do uświęcenia siebie, ale pociągną za sobą wiele niedoskonałości” (D 41, 8). Bóg nigdy nie patrzy na człowieka jak inkwizytor ani nie przytłacza go swoją wielkością. Jest ponad mało istotnymi przypadkami naszego życia codziennego, łagodząc skutki naszych potknięć i nieuniknionych powszednich niewierności oraz nadając naszej duszy i naszemu duchowi szerszy wymiar. Proponuje nam wciąż, byśmy sięgali wzrokiem dalej, trwali w dobrym 14

„W ogóle proszę was na miłość Boga, niech wszelka wasza rozmowa zawsze ma na celu dobro i pożytek tych, z którymi rozmawiacie” (D 20, 3).


1. Ewangeliczny humanizm św. Teresy

‹ 25 ›

nastawieniu, mimo błędów i małości. Mamy wykraczać poza uprzedzenia i schematy myślowe. Uczyć się przeżywać życie bez konieczności potępiania kogokolwiek – progresisty, jeśli mam poglądy konserwatywne, i – na odwrót – prawicowca, jeśli jestem z lewicy. Ludzie są zawsze ważniejsi niż idee.

Bardziej autentyczna miłość „Tutaj wszystkie powinny być z sobą w przyjaźni, wszystkie powinny na równi siebie miłować, wszystkie wzajemnie siebie cenić i wzajemnie się wspomagać” (D 4, 7).

Jeśli „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8. 16), każda relacja z Nim powinna sytuować się na tej płaszczyźnie, na płaszczyźnie miłości. Modlitwa stanowi urzeczywistnienie miłości Boga, jest miłością Boga wcieloną w życie, realizowaną: „Nie o to nam chodzić powinno, byśmy dużo rozmyślały, lecz o to, byśmy dużo miłowały (T IV, 1, 7; por. F 5, 2). „Nie potrzeba wszak do niej 〈miłości wewnętrznej〉 sił fizycznych, tylko miłości i przyzwyczajenia” (Ż 7, 12), ci zaś, którzy ją praktykują, są „niewolnikami miłości”. „Bo nie czym innym, zdaniem moim – pisze Święta – jest postanowienie naśladowania tą drogą modlitwy wewnętrznej Tego, który nas tak umiłował” (Ż 11, 1). W tej kwestii kluczowe znaczenie mają rozdziały od czwartego do siódmego Drogi doskonałości. Święta Teresa czyni rozróżnienie między miłością zmysłową („duchową, ale z domieszką przyrodzonej


Spis treści Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Wprowadzenie ogólne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 1. Ewangeliczny humanizm św. Teresy. . . 19 Otwarty umysł. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bardziej autentyczna miłość.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wolność i oderwanie się. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pokora i poznanie samego siebie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Odwaga i determinacja. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

20 25 33 37 43

2. Wymiar modlitewny a życie wewnętrzne .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 Ku kontemplacji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Medytacja świadoma. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Modlitwa skupienia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Modlitwa kontemplacyjna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Modlitwa i obecność. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ojcze nasz św. Teresy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

53 58 64 73 77 82

3. Lektura egzystencjalna, stanowiąca pokarm i lekarstwo . . . . . . . 87 Efekty i weryfikacja doświadczenia mistycznego.. . . . . 91 Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Biologia ducha: o „duchowość biologiczną”.. . . . . . . . . . 99 Pokarm dla ducha – w aspekcie medytacji . . . . . . . . . . . . 101 Tlen dla ducha – w aspekcie kontemplacji . . . . . . . . . . . . 102


‹ 144 ›

Spis treści

Dodatek. Zrozumieć język św. Teresy . . . . 107 Strategia ataku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Strategia ucieczki. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Szukanie sprzymierzeńców. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wychodząc naprzeciw wroga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Oblegać w straży przedniej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Oblegać hurmem.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

109 113 118 124 129 133

Wykaz skrótów. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 141


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.