Biuletyn Informacji Kulturalnej nr 3-4/2014

Page 1



W NUMERZE Poza głównym nurtem edukacji kulturalnej ► Kamil Hoffmann ................ 2 Autoportret fotograficzny ► Stanisław Jasiński ......................................... 7 Tajemnice i tajniki grafiki artystycznej w Nieszawie ► Jerzy Rochowiak ... 12 XXV Korowód Grup Zapustnych Ulicami Włocławka ► Stanisław Jasiński ... 16 Szczery przekaz rocka ► Kamil Hoffmann ................................................. 18 Recytacje Chopinowskie ► Jerzy Rochowiak ............................................. 22 Fotografia przyrodnicza Bogdana Majczuka ► Stanisław Jasiński ............. 23

Biuletyn Informacji Kulturalnej jest wydawany ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wydawca: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu 87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8 tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27. e-mail: woak@woak.torun.pl www.woak.torun.pl zespół redakcyjny: Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji) Stanisław Jasiński Jerzy Rochowiak (redaktor naczelny) projekt graficzny: Monika Bojarska

Twórca maszyn do łapania żywiołów ► Jerzy Rochowiak ......................... 24

skład: Adam Korzus, Scriptor DTP

Józef Chełmowski ► Katarzyna Wolska, .................................................. 27

druk: Drukarnia Salus Dariusz Rudziński ul. Szosa Chełmińska 50, 87-100 Toruń tel. 56 66 10 959, 608 521 935

Cwał Adama Siałkowskiego ► Jerzy Rochowiak ........................................ 28 Święte obrazy w inowrocławskim Ratuszu ► Jerzy Rochowiak .................. 29 Dopełniające się osobowości twórcze ► Kamil Hoffmann .......................... 30 ZDARZENIA ► WYDARZENIA ..................................................................... 32

Nakład: 600 egzemplarzy

Na okładce jest publikowane zdjęcie Katarzyny Koźlikowskiej wykonane podczas XXIII Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie muzyki 29 marca 2014 roku; na zdjęciu Michał Juszkiewicz, wokalista zespołu Moove z Bydgoszczy.

OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA ................................................................... 35 FESTIWALE ► PRZEGLĄDY ► KONKURSY ► WARSZTATY ► SPOTKANIA ...... 38

Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów. ISSN 1426-3106

Szanowni Czytelnicy! Tematem tegorocznego konkursu fotograficznego w ramach Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu jest Autoportret. Uwagami o Autoportrecie fotograficznym dzieli się Stanisław Jasiński, z nadzieją, że dla uczestników konkursu okażą się one inspirujące. Zainteresowani Konfrontacjami pytają czy na konkurs można nadesłać selfie, czyli sweet photo. Dlaczego nie? Aby wykonać ciekawe sweet photo, trzeba przecież nie tylko sprzyjających okoliczności, refleksu i aparatu fotograficznego (choćby tego w telefonie komórkowym, smartfonie czy tablecie), ale i inwencji twórczej, wyobraźni, wrażliwości. Sweet photo robi się, aby pokazać siebie z kimś, z kim nie każdy może się pokazać, w miejscu, w którym nie każdy może być lub w sytuacji, która jest wyjątkowa. Jedną z najciekawszych selfies, jakie widziałem, było zdjęcie dziennikarki sportowej Kelly Nash: fotografowała się w trakcie treningu drużyny baseballowej na jej tle i nacisnęła spust migawki w chwili, w której zbyt silnie i niezbyt celnie wybita piłka znalazła się kilka centymetrów od jej głowy. Zainteresowanie na całym świecie wzbudziły zdjęcia pokazujące prezydenta Stanów Zjednoczonych fotografującego się podczas uroczystości pogrzebowych Nelsona Mandeli. Sweet photo, które podczas tegorocznej gali Oscarowej wykonała prowadząca ją Ella De Generes zawiesiło serwery Twittera! Problemem jest – nie tylko polityczna – poprawność sweet photo. Otóż do portretowania – a autoportret to odmiana portretu – zwykle używa się aparatów z obiektywami długoogniskowymi, a do sweet photo przeważnie szerokokątnych, przez co trudno uniknąć deformacji twarzy. I trudno o takiej deformacji powiedzieć, że jest… świadomym zabiegiem artystycznym. A jednak sweet photo może zaskakiwać, bawić, a nawet wzruszać… To nie musi być przesłodzona słitfocia! Reguł nie ma, wszystko zależy od inwencji fotografującej osoby. Jako jedyną regułę można wskazać to, że fotografuje się „ z ręki” – wyciągniętej przed siebie. Sweet photo nie upowszechniłoby się, gdyby nie nowoczesne technologie cyfrowe. Umożliwiają uzyskanie zamierzonych efektów, ale w dość ograniczonym obszarze, który można poszerzać dzięki umiejętnościom (można je doskonalić na przykład uczestnicząc w warsztatach fotografii mobilnej, które w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu będzie prowadził Wojtek Szabelski). Kiedy mówi się o sweet photo, przywołuje się dagerotyp Roberta Corneliusa z 1839 roku, uznawany za pierwszy autoportret. To zdjęcie należy do historii fotografii – do dziejów autoportretu fotograficznego, o których pisze Stanisław Jasiński. Jerzy Rochowiak


poza głównym nurtem edukacji kulturalnej Kamil Hoffmann

Ja to mam szczęście oraz Lubię to! – to nazwy dwóch projektów z szeroko pojętej dziedziny edukacji kulturalnej i animacji kultury, które w 2014 roku realizuje Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury dzięki dofinansowaniu z budżetu państwa w ramach Programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz środków Województwa Kujawsko Pomorskiego. Oba projekty zostały wysoko ocenione przez ekspertów ministerstwa i otrzymały dotację w wysokości 25 tysięcy złotych każdy. Tematyka obu projektów sytuuje się nieco poza głównym nurtem edukacji kulturalnej, ale dotyczy zagadnień istotnych, choć w codziennej praktyce animatorów kultury niekiedy pomijanych.

LUBIĘ TO! CYKL WARSZTATÓW DLA PRACOWNIKÓW SAMORZĄDOWYCH INSTYTUCJI KULTURY Nowe formy komunikacji, które powstały dzięki powszechnemu dostępowi do internetu w każdym niemal miejscu i za pomocą różnych urządzeń umożliwiają twórcom oraz animatorom kultury prezentowanie swojej aktywności szerokiemu gronu odbiorców. Zmiany technologiczne zachodzą coraz szybciej i nie wszyscy mogą (być może też wielu nie chce) za nimi nadążać. W środowisku wirtualnym najsprawniej poruszają się najmłodsi uczestnicy obiegu kulturowego: młodzież i dzieci. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że dla nich jest to środowisko naturalne i – mówiąc metaforycznie – przejrzyste, tak jak powietrze dla nas czy woda dla ryb. Niektórzy uczestnicy obiegu kulturowego adaptują się do zjawisk z szeroko pojętej cyberprzestrzeni nieco wolniej. Realizowany od kwietnia do listopada projekt „Lubię to! – cykl warsztatów dla kadry samorządowych instytucji kultury” będzie przewodnikiem po świecie nowych technologii. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w tym roku po raz pierwszy wydzieliło w ramach programu Edukacja osobny priorytet Edukacja medialna i informacyjna. Intencje, które przyświecały tej inicjatywie wyrażone zostały w regulaminie projektu: Kompetencje medialne, uznawane za czwartą bazową alfabetyzację po umiejętności czytania, pisania i liczenia, stanowią podstawę refleksyjnego korzystania z nowych mediów i mediów masowych. Kompetencje informacyjne zaś warunkują efektywne korzystanie z rozmaitych zasobów informacji, od bibliotecznych i archiwalnych po elektroniczne. Osią kompetencji medialnych i informacyjnych jest świadome korzystanie z mediów masowych oraz rozma-

itych zasobów informacji. A także: …wyzwaniem dla wszystkich członków społeczeństwa informacyjnego są wciąż powiększające się zasoby informacji oraz dynamicznie rozwijające się nowe media, za pośrednictwem których realizowanych jest coraz więcej czynności. Na podstawie tych założeń MKiDN sformułowało cel strategiczny priorytetu Edukacja medialna i informacyjna jako …wspieranie zadań z obszaru edukacji medialnej i informacyjnej, której istotą jest przygotowanie do świadomego korzystania z nowych mediów oraz rozwój kompetencji związanych ze stymulowaniem działań twórczych obywateli w posługiwaniu się nimi. Projekt Lubię to!, który przygotowała Barbara Płaneta, kierownik Działu Realizacji Inicjatyw Kulturalnych WOAK znakomicie wpisuje się w wytyczne ministerstwa, gdyż jego …realizacja przyczyni się do rozwoju umiejętności posługiwania się technologią informatyczną: programami komputerowymi, aplikacjami internetowymi, mobilnymi aparatami i kamerami. Pozwoli na realizację pomysłów z zakresu plastyki, fotografii i filmu. Nauczy metod ułatwiających promocję i koordynację działań organizacyjnych instytucji poprzez wykorzystanie: bloga, kalendarzy organizacyjnych, stron internetowych i portali społecznościowych. Adresatami projektu Lubię to! są instruktorzy i animatorzy kultury pracujący w samorządowych instytucjach kultury w województwie kujawsko-pomorskim, przede wszystkim w miejsko-gminnych i gminnych domach kultury. W projekcie weźmie udział 15 osób. Przedsięwzięcie ma jednak charakter kaskadowy: zdobyte przez uczestników umiejętności i pozytywy stosunek do nowoczesnych mediów pozwolą na wykorzystywanie technologii do celów kształcenia i samokształcenia. Liczba potencjalnych beneficjentów projektu Lubię to! będzie zatem znacznie większa niż wyjściowe 15 osób, będących bezpośrednimi odbiorcami. Realizacja projektu istotnie przyczyni się do rozwoju życia kulturalnego w województwie kujawsko-pomorskim – przekonuje Barbara Płaneta. Przedsięwzięcie zostanie zrealizowane w cyklu siedmiu dwudniowych spotkań o charakterze warsztatowym. Tematy kolejnych zajęć dotyczą różnych sfer obecności instytucji kultury we współczesnym świecie. Projekt zainauguruje wykład Aspekty prawne komunikacji internetowej, prawa autorskiego w sieci oraz polityki prywatności, który trzeciego kwietnia wygłosi adwokat Marcin Lassota. Postęp technologiczny istotnie wyprzedza zmiany prawne i wiele regulacji pochodzących jeszcze z ery przedinternetowej nie przystaje do współczesności. Poza tym niejedno-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

znaczność niektórych zapisów zastawia liczne pułapki, w które mimowolnie wpadają internauci. Dlatego projekt Lubię to! rozpocznie się właśnie od przedstawienia regulacji prawnych dotyczących internetu. Marcin Lassota ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz podyplomowe Studium Prawa Autorskiego, Wydawniczego i Prasowego na UJ. W 2004 roku zdobył tytuł naukowy Magister Legum na Uniwersytecie Johanna Gutenberga w Moguncji. Od wielu lat prowadzi warsztaty i szkolenia, m.in. z zakresu prawa autorskiego, prawnych aspektów działalności wydawniczej, zasad przetwarzania i och-rony danych osobowych. Na wykład mecenasa Lassoty oprócz uczestników projektu zaproszeni zostali także pracownicy i szefowie innych instytucji kultury w regionie. Bezpośrednim wprowadzeniem w tematykę projektu będą wykład i prezentacja Wojciecha Szuniewicza, dyrektora Krotoszyńskiego Ośrodka Kultury zatytułowane Nowa instytucja kultury OPEN GLAM. Przedstawi on na przykładzie instytucji, którą kieruje …proces zaistnienia instytucji kultury w globalnej sieci postrzeganej jako nowy obszar animacji. Podzieli się również swoimi doświadczeniami z wykorzystania public relations jako narzędzia do budowania instytucji zaufania publicznego i budowy koalicji partnerów. Po takim teoretycznym wprowadzeniu odbędzie się szereg zajęć warsztatowych, które pozwolą nabyć i podnieść umiejętności realizacji przedsięwzięć o charakterze promocyjnym i – w pewnym stopniu również – kulturotwórczym w przestrzeni wirtualnej. Przez proces tworzenia nowoczesnego serwisu internetowego przeprowadzi uczestników projektu Dominik Pokornowski, PR Manager toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej oraz trener Narodowego Centrum Kultury. Pokornowski przedstawi m.in. zasady, których należy przestrzegać w dobie Responsive Web Design. Technologia ta sprawia, że strona internetowa dostosowuje się do rozmiarów ekranu, na którym jest oglądana: począwszy od małego wyświetlacza w smartfonie, poprzez ekran tabletu po duży monitor o wysokiej rozdzielczości, przy czym dostosowując się do tych urządzeń, nie traci nic ze swojej funkcjonalności i charakteru. Kolejne warsztaty poprowadzi Wojtek Szabelski, fotografik i fotoreporter, wielki entuzjasta fotografii mobilnej. Właśnie tej dziedzinie poświęcone będą zajęcia zaplanowane na koniec kwietnia. Specyfika współczesnej komunikacji internetowej definiowana jest przez dwie tendencje, które się ze sobą wiążą i przeplatają: przewaga obrazu nad słowem pisanym i natychmiastowe udostępnienie wszystkim zainteresowanym. Fotografia mobilna, czyli zdjęcia wykonywane za pomocą telefonów komórkowych lub innych urządzeń podłączonych do internetu jest zjawiskiem spełniającym oba kryteria, dlatego z tej perspektywy trzeba ją uznać za jedno z podstawowych narzędzi w nowoczesnych działaniach promocyjnych instytucji kultury. Wojtek Szabelski podczas warsztatów wskaże potencjał twórczy tkwiący w fotografii mobilnej,

który determinują trzy cechy: dostępność (aparat można mieć zawsze przy sobie), łatwość użycia (intuicyjność aparatu połączona z automatycznym dopasowaniem parametrów i trybu naświetlania) oraz przezroczystością fotografa (telefon komórkowy nie zwraca na siebie uwagi w przeciwieństwie do lustrzanki z dużym obiektywem). Warsztaty zaplanowane na maj dotyczyć będą zasad prowadzenia działań marketingowych za pomocą bloga i mediów społecznościowych. Część poświęconą blogosferze poprowadzi Artur Jabłoński – praktyk w dziedzinie reklamy, twórca wielu kreacji i strategii działań offline i online dla dużych międzynarodowych marek. Obecnie pracuje w toruńskim inkubatorze nowych technologii Exea Smart Space na stanowisku specjalisty ds. rozwoju, odpowiada za promocję marki. Artur Jabłoński swoją wiedzą często się dzieli – jak pisze – …z korporacjami, firmami z sektora MŚP, instytucjami kultury czy na kilku uczelniach i szkołach wyższych (między innymi UMK w Toruniu, WSAiB w Gdyni, School of New Media w Warszawie czy School of Form w Poznaniu). Często występuje też na konferencjach branżowych. Druga część warsztatów poświęcona będzie różnym aspektom komunikacji w mediach społecznościowych. Zajęcia poprowadzi Dominik Pokornowski. Nie tylko fotografia mobilna, ale również proste animacje mogą się stać atrakcyjnym urozmaiceniem nowoczesnej strony internetowej. Wprowadzeniem w tę dziedzinę będzie dwudniowe spotkanie z Anną Płachecką, która nauczy tworzyć proste animacje w technice poklatkowej oraz ruchome obrazki („GIF-y”). Anna Płachecka jest animatorką kultury, instruktorką filmu animowanego. Prowadzi autorskie warsztaty dla grup w różnym wieku i o różnym stopniu zaawansowania. Chociaż komiks jako osobna dziedzina twórczości z pogranicza sztuki i literatury narodził się przed powstaniem internetu, to z pewnością rozwój internetu w znacznej mierze przyczynił się do jego popularyzacji. Nowe media wykorzystują różne techniki typowe dla komiksu. Część z owych technik przybliży Łukasz Kowalczuk podczas warsztatów Komiks – tylko wyobraźnia jest granicą. Spotkanie poświęcone komiksowi odbędzie się na początku października i będzie to ostatni warsztat w ramach projektu Lubię to! Projekt zakończy panel dyskusyjny, podczas którego uczestnicy podsumują cały cykl, podzielą się swoimi spostrzeżeniami i efektami pracy warsztatowej.

Ja to mam szczęście. Moje życiowe role. Szczęście – wzorzec społeczno-kulturowy w aspiracjach młodzieży gimnazjalnej Mottem drugiego z docenionych przez Ministra projektu jest myśl Johna Lennona: Kiedy miałem 5 lat, mama mówiła mi, że szczęście jest kluczem do

3


4

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

prawdziwego życia. Gdy poszedłem do szkoły, spytali mnie kim chcę być, gdy dorosnę. Odpowiedziałem, że „chcę być szczęśliwy”. Powiedzieli mi, że nie zrozumiałem pytania. Ja im powiedziałem, że nie rozumieją życia. Pod hasłem Ja to mam szczęście zrealizowane zostanie przedsięwzięcie, którego adresatami są uczniowie Gimnazjum im. Jana Pawła II w Pluskowęsach w Gminie Chełmża, Gimnazjów nr 11 i 2 w Toruniu, Gimnazjum w Zespole Szkół w Górsku oraz podopieczni Domu Rodzinnego państwa Rzewuskich w Toruniu i uczestnicy zajęć Centrum Aktywizacji Seniorów działającego w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Celem projektu Ja to mam szczęście. Moje życiowe role. Szczęście – wzorzec społeczno-kulturowy w aspiracjach młodzieży gimnazjalnej jest zbudowanie trwałego kapitału społecznego opartego na umiejętności życia świadomego i w zgodzie ze sobą – czyli na życiu szczęśliwym. Młodzi ludzie znajdują się pod wpływem wzorców rozpowszechnianych przez media, które propagują konsumpcyjny i bezrefleksyjny styl życia. W konsekwencji odczuwają apatię i żyją w przekonaniu, że nic od nich nie zale-

ży, że to inni (rodzice, politycy, jacyś „oni”) decydują za nich jak mają żyć i co robić. W realizacji zamierzonego celu pomoże przykład osób życiowo spełnionych, które mogą podpowiedzieć uczestnikom projektu – ludziom młodym, wchodzącym w dorosłe życie – jak odkrywać drogi prowadzące do szczęścia. Zadaniem uczestniczącej w projekcie młodzieży będzie odnalezienie tych życiowo spełnionych osób w swoim otoczeniu. Mógłby to być także aktor, piosenkarz, sportowiec, dziennikarz i każdy, z kim można szukać wspólnie recept na szczęśliwe życie. Drugim – obok szczęścia – zagadnieniem ogniskującym tematykę zajęć będzie pojęcie roli życiowej. Młodzi ludzie uświadomią sobie, że codziennie wchodzą w wiele życiowych ról, np. ucznia, dziecka, kolegi, członka grupy społecznej. Przede wszystkim jednak odgrywają, kreują i reżyserują najważniejszą rolę swojego życia – rolę Osoby Ludzkiej. Każdy w darze od losu otrzymał „życiowe aktywa i pasywa” – uważa Erwin Regosz, pomysłodawca projektu, wymieniając m.in.: wyposażenie genetyczne, typ urody, talenty, zdolności, umiejętności, poziom wiedzy, deficyty, bloki i zahamowania. Jakość życia zależy od tego, jak te dary zostaną wykorzystane w odgrywaniu ról życiowych: od poziomu gry i umiejętności „reżyserskich” zależy jakość ich życia. Przeżyć życie po mistrzowsku – oto zadanie warte wszystkich wysiłków i starań! – podsumowuje swój pomysł Erwin Regosz. Projekt rozpoczął się na przełomie marca i kwietnia. Grupy (czyli w większości wypadków klasy) biorące udział w przedsięwzięciu rozpoczną swoją podróż w poszukiwaniu szczęścia od opracowania tzw. Mapy Marzeń. Mapy te powstaną podczas spotkań warsztatowych z prof. Hanną Liberską i mgr Klaudią Boniecką z Zakładu Psychologii Społecznej i Badań Nad Młodzieżą bydgoskiego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Uczniowie podczas zajęć będą poszukiwali odpowiedzi na pytanie: Co znaczy być Człowiekiem Szczęśliwym? W warsztatach psychologicznych wezmą udział wszystkie grupy uczestniczące w projekcie Ja to mam szczęście. Ze wszystkimi spotka się również Sławek Wierzcholski – toruński bluesman, animator życia kulturalnego i artystycznego, dziennikarz i popularyzator bluesa w Polsce. Podczas spotkań z liderem Nocnej Zmiany Bluesa uczestnicy będą rozmawiać na temat szczęścia, również w kontekście muzyki. Warto w tym miejscu przypomnieć, że blues w USA rozpowszechnił się za sprawą czarnoskórych niewolników, którzy pomimo ciężkiej pracy i fizycznego zniewolenia pozostali wolni duchem dzięki swojej muzyce.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Po dwóch spotkaniach wprowadzających, które odbędą się w każdej placówce, grupy uczestników przejdą pod skrzydła artystów-mistrzów, z którymi będą pracowali przez kolejne miesiące. W Gimnazjum im. Jana Pawła II w Pluskowęsach warsztat fotograficzny poprowadzi Violka Kuś. Pod jej kierunkiem uczniowie przygotują wystawę zatytułowaną Mistrzowie Życia. Zajęcia z Violką Kuś obejmą elementy historii fotografii, a także naukę fotografowania: od sposobu operowania światłem, zasad kadrowania i kompozycji poprzez obróbkę plików cyfrowych (korekta, retusz, przygotowanie do druku) po kształtowanie umiejętności opowiadania historii za pomocą obrazu. Violka Kuś mieszka w Bydgoszczy, jest absolwentką bydgoskiego Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Leona Wyczółkowskiego oraz Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. W roku 2000 pod kierunkiem prof. Mieczysława Wiśniewskiego przygotowała dyplom z malarstwa, a pod kierunkiem Witolda Jurkiewicza – aneks z fotografii kreacyjnej. Aktywność twórczą łączy z powodzeniem z pracą dydaktyczną – w Liceum Plastycznym prowadzi pracownię obrazowania fotograficznego. W toruńskim Gimnazjum nr 2 poszukiwanie szczęścia będzie się odbywało dwutorowo. Pod kierunkiem Erwina Regosza odbędzie się warsztat muzyczny, którego efektem będzie Szczęśliwa Pieśń, afirmująca świat i szczęśliwe życie. Uczniowie sami napiszą muzykę i tekst utworu. Pracę nad przygotowaniem pieśni poprzedzą zajęcia zogniskowane wokół pojęcia emocjonalności w muzyce, której wyznacznikami są np. „kolorystyka” i nastrój melodii. Warsztat prowadzony przez Erwina Regosza obejmie też podstawowe wiadomości o skutecznej komunikacyjnie emisji głosu. Prowadzący warsztat Erwin Regosz jest autorem projektu Ja to mam szczęście, instruktorem muzyki w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu, a także muzykiem, wokalistą, kompozytorem i autorem tekstów. Od wielu lat uczy emisji głosu, obok warsztatów wokalnych prowadzi też zajęcia z muzykoterapii, muzyki ciała i dźwięku naturalnego oraz dla ludzi pracujących głosem. Jako nauczyciel emisji głosu współpracował m.in. z Elżbietą Zapendowską, Grażyną Łobaszewską i Ewą Kossak. W tej samej szkole druga grupa będzie zgłębiała pod kierunkiem Ryszarda Giedrojcia tajniki rzemiosła dziennikarskiego. Warsztat będzie nawiązywał do opracowanego na zlecenie ONZ World Happiness Report [Raport o poziomie szczęścia]. W raporcie znajduje się m.in. ranking kra-

jów, których obywatele deklarują, czy są szczęśliwi. To będzie punktem wyjścia do próby znalezienia odpowiedzi dlaczego my, Polacy jesteśmy dopiero na 53 miejscu i jak dalece różne są oceny dorosłych i nastolatków – mówi Giedroyć. Podczas warsztatu powstanie raport pokazujący odczucia uczestniczącej w zajęciach młodzieży. Kryteria szczęścia zostaną zdefiniowane podczas rozmów, a motywem przewodnim pracy nad raportem będzie zasada: Nic nie jest tak, jak wygląda. Oprócz raportu podczas warsztatu dziennikarskiego powstanie Toruński Manifest Szczęścia. Ryszard Giedroyć jest dziennikarzem, absolwentem studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pracę zawodową rozpoczął w 1979 r. w Ilustrowanym Kurierze Polskim w Bydgoszczy jako reporter działu miejskiego, następnie był szefem działu kultury. Pracował w wielu redakcjach prasowych: Kultura, Szpilki, radiowych: Polskie Radio PiK i telewizyjnych: TVP Oddział w Bydgoszczy, TVP3 w Warszawie. Obecnie jest redaktorem prowadzącym wydania w Expressie Bydgoskim. Teatr jako wiodący temat warsztatów obecny będzie w dwóch placówkach. W Domu Rodzinnym

5


6

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

państwa Rzewuskich w Toruniu zajęcia prowadziła będzie Magdalena Jasińska. Podopieczni placówki wraz z członkami Centrum Aktywizacji Seniorów stworzą etiudę teatralną Szczęściarze. Specyfika Domu Rodzinnego oraz udział seniorów umożliwia twórcze poszukiwania w obrębie teatru rodzinnego i grup międzypokoleniowych. Podczas zajęć prowadzonych przez Magdalenę Jasińską uczestnicy będą poznawali tajniki rzemiosła aktorskiego, np. jak wyrażać uczucia gestem, mimiką, ruchem ciała. Prowadząca warsztat Magdalena Jasińska jest kierownikiem literackim Teatru Baj Pomorski, gdzie zajmuje się również edukacją teatralną. Ukończyła filologię polską ze specjalnością teatrologiczną na UMK. Publikowała recenzje teatralne na łamach Teatru, Teatru Lalek, Sceny a także na portalach internetowych artpapier.pl i kulturaenter.pl. Jest autorką książki Za parawanem Zaczarowanego Świata napisanej jako publikacja na jubileusz Teatru Lalek Zaczarowany Świat. Zajęcia teatralno-dramowe będą natomiast wiodącym warsztatem w toruńskim Gimnazjum nr 11. Pod kierunkiem Doroty Nowak młodzież z tej szkoły przygotuje spektakl inspirowany historią Jurka, obecnie ucznia III LO w Toruniu, kiedyś wychowanka Warszawskiego Ośrodka Wychowawczego – placówki zajmującej się resocjalizacją młodzieży. W spektaklu pokazane zostaną wybory życiowe młodego człowieka i konsekwencje jego decyzji, determinacja bohatera w pokonaniu własnych słabości i uzależnień, a przede wszystkim walka o szczęśliwe życie. Podczas warsztatów Dorota Nowak przeprowadzi szereg ćwiczeń dramowych i bazujących na improwizacji etiud teatralnych na temat m.in. uczuć niekochanych: złości, gniewu, frustracji, niemocy i agresji. Dorota Nowak jest aktorką, pedagogiem teatru, specjalistką od emisji głosu i pracy w oparciu o technikę dramy. Ukończyła Wydział Lalkarski we Wrocławiu krakowskiej PWST i Studium Podyplomowe Zdolności i Twórczości na UMK w Toruniu. Współpracowała m.in. z Teatrem Wierzbak z Poznania. Pracą pedagogiczną zajmuje się od szesnastu lat, prowadzi zajęcia oparte o technikę dramy a także warsztaty specjalistyczne z techniki emisji i impostacji, pracy z rekwizytem, improwizacji teatralnej oraz zajęcia otwierające wyobraźnię. Drugą grupę młodzieży z toruńskiego Gimnazjum nr 11 weźmie pod swoje skrzydła Marta Zawadzka. W ramach warsztatu taneczno-ruchowego uczniowie przyjrzą się mowie ciała. Analizując powszechne w mowie sformułowania zawierające metafory odnoszące się do cielesności: stać mocno na nogach, mieć szerokie plecy, ugiąć kark, być sztywnym, być elastycznym, stawać na głowie, poszukają odzwierciedlenia emocji w ruchu. Poprzez zwiększanie świadomości swojego ruchu młodzież będzie się też uczyła radzenia sobie w sytuacjach

stresowych. Jak mówi Marta Zawadzka: Wszystkie ćwiczenia będą wspomagały lepsze „poczucie się” we własnym ciele, co wpływa korzystnie na zwiększoną radość życia. Zajęcia odbywać się będą przy muzyce – pozwoli to uzewnętrznić twórczy potencjał młodzieży. Każdy będzie miał możliwość poszukania swojego indywidualnego języka ciała, własnego ruchu z wykorzystaniem uniwersalnej sztuki tańca. Marta Zawadzka jest instruktorką tańca w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu, tancerką, choreografem, pedagogiem tańca, a także teoretykiem i badaczką tańca. Ukończyła Akademię Muzyczną w Poznaniu, Instruktorski Kurs Kwalifikacyjny w dziedzinie tańca współczesnego oraz Podyplomowe Studia Teorii Tańca na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. W Gimnazjum w Górsku uczniowie pod kierunkiem Jerzego Afanasjewa zrealizują film dokumentalny. Pracę nad obrazem poprzedzą dyskusje o szczęściu i warsztaty filmowe. Uczestnicy prześledzą cały proces realizacji filmu dokumentalnego: od przygotowania do zdjęć, pracy nad storyboardem poprzez zdjęcia, montaż i udźwiękowienie po prezentację gotowego filmu. Jerzy Włodzimierz Afanasjew jest producentem telewizyjnym i teatralnym, reżyserem, dziennikarzem i wydawcą. Zorganizował osiem edycji Międzynarodowych Plenerów Filmowych dla najzdolniejszych młodych filmowców świata, do których swoich uczniów delegowały szkoły filmowe z USA, Niemiec, Szwecji, Norwegii, Polski, Ukrainy, Węgier, Polski, Rosji, Litwy, Holandii i Francji. Jest autorem i współautorem wielu filmów dokumentalnych, m.in. Mag z Sopotu, Lider, Dzieci stanu wojennego czy Jeden pomoże, drugi zabije. W każdej szkole obok warsztatów wiodących będą się też odbywały uzupełniające zajęcia z innych dziedzin, których celem jest pobudzenie do twórczego poszukiwania własnej drogi życiowej, która prowadzić będzie do indywidualnie zdefiniowanego przez każdego z uczestników szczęścia. Trwające od kwietnia do października warsztaty podsumowane zostaną podczas spotkania uczestników, które zaplanowane jest na 8 listopada w Teatrze Baj Pomorski. Podczas spotkania każda grupa przedstawi przygotowaną przez siebie prezentację artystyczną (wystawę, spektakle, film, piosenkę i Toruński Manifest Szczęścia), których tematem jest szeroko pojęte szczęście. Wszystkie działania poszerzą wiedzę i umiejętności uczestników, ułatwiając im dokonywanie wyborów życiowych i świadome odegranie najważniejszej roli w życiu – roli Szczęśliwego Człowieka. Informacje o postępach w realizacji obu projektów prezentowane będą na stronie internetowej Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu.


autoportret fotograficzny Stanisław Jasiński

AUTOPORTRET FOTOGRAFICZNY – FOTOGRAFUJĘ SIEBIE TAKIM, JAKIM CHCIAŁBYM BYĆ WIDZIANY Autoportret fotograficzny powstaje najczęściej spontanicznie, w pierwszym odruchu emocji robimy go dla siebie. Decyzję o pokazaniu go komuś podejmujemy wówczas, gdy zostanie on przez nas „przyswojony”. Jerzy Lewczyński przyrównał autoportret fotograficzny do odcisku palca – ale już jako śladu z przeszłości (patrz czasopismo internetowe: pokochajfotografie_3/2009, w nim liczne autoportrety J. Lewczyńskiego). Odcisk palca dziecka nie ma tych rozmiarów, co dorosłego człowieka, większość linii papilarnych pozostaje identyczna. Autoportret jest szczególnym rodzajem portretu fotograficznego, a fotografia ma to do siebie, że jest zapisem zdarzenia, które minęło; zdjęcie powstaje zwykle w ułamku sekundy, który już nigdy nie powróci. Autor autoportretu ma nadzieję, że stworzony przez niego wizerunek własnej osoby, już z przeszłości, przetrwa w przyszłości, gdy ktoś, zwykle bliska osoba, uzna taki autoportret za bliski prawdzie o jego osobowości. Niektórych autoportretów jednak nie robi się dla siebie, wykonuje się je na zamówienie, z założenia mają być pozytywnym komunikatem, przekazującym trapiące nas idee artystyczne i światopoglądowe. Takim obrazem jest np. znany zsola-

ryzowany autoportret Man Raya, ujętego profilem przy wielkoformatowym aparacie fotograficznym z 1931 r., wykonany z myślą o wystawie surrealistów w Nowym Yorku w roku następnym. Autoportret to rodzaj „odcisku palca” przekazywany innym: Nawet jeśli się wam wydaje, że niezupełnie takim byłem/ jestem/będę, chciałbym, abyście to „coś” na zdjęciu dostrzegli we mnie. To niezmienna cecha autoportretu – ukazuje człowieka takim, jakim chciałby być postrzegany. Przy pierwszym oglądzie autoportretu fotograficznego zwracamy uwagę przede wszystkim na wyraz twarzy, rozpoznajemy człowieka, następnie kierujemy uwagę na przedmioty na zdjęciu, na atrybuty codzienności w otoczeniu wizerunku. Mogą one wiele dopowiedzieć o autorze, gdyż twarz się zmienia, zmieniają się ubrania, zmienia się wystrój naszych mieszkań czy pracowni, zmieniają się krajobrazy miast i wsi. Ale nie w chwili wykonania autoportretu fotograficznego! Podstawowa zasada fotografii pozostaje niezmienna – najlepiej jeśli jest to autoportret mnie takiego, jakim siebie widzę: fotografa lub fotografującego od czasu do czasu mieszkańca Europy Środkowej w 2014 r. Istotne, aby suma użytych środków technicznych i stylistycznych wyraziście wskazywała, że jest to fotografia, a nie np. grafika komputerowa czy np. malarstwo.

Stanisław Jasiński, Autoportret w lustrze, 1975


8

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Lustra i stylizacje Tworzący autoportret przy użyciu narzędzia, jakim jest aparat fotograficzny, niekoniecznie zajmujący się fotografią zawodową czy fotografią o ambicjach artystycznych, chcą ukazać swoją tożsamość w szczególnej, przełomowej dla nich chwili, np. wtedy, gdy ma się osiemnaście lat, albo np. trzydzieści trzy, w otoczeniu, które jest im bliskie, bo właśnie tam lubią siebie i innych fotografować. Najprostszym, ale jakże interesującym, sposobem na autoportret fotograficzny jest umieszczenie aparatu na wprost siebie na wyciągniętych ramionach lub na wysokości pasa. Oczywiście ramiona będą przerysowane, głowa zbyt mała, ale i tak zarejestrowane zostanie otoczenie fotografującego „się”, fotografującego samego siebie. Równie często fotografujemy „się” w lustrze, bądź szukamy naszego odbicia w innej powierzchni odbijającej światło, np. w szybie samochodu lub witrynie sklepowej. Mamy wtedy nieporównanie większą możliwość zapanowania nad kompozycją i światłami obrazu. Autoportret w lustrze wymaga już właściwego oświetlenia oraz inscenizacji planu zdjęciowego. XIX-wieczne autoportrety fotograficzne wykonywano przeważnie w atelier, wszystkie były inscenizowane. Współcześnie nikogo już chyba nie zdziwi fotograf z lustrem na plecach czy w bagażniku samo-

Stanisław Jasiński, Autoportret przed ekranem ironii, 2002

chodu i z aparatem fotograficznym na szyi. Podobno na Ziemi jest kilkadziesiąt miliardów aparatów fotograficznych. Luster, lusterek, witryn znacznie więcej. Niemniej, podobnie jak w XIX wieku, otrzymamy najczęściej podczas takiego działania fotograficznego autoportret statyczny, obraz człowieka stojącego lub siedzącego na krześle, pniu drzewa czy w trawie. Tu też pojawia się kolejna pułapka wszelkich inscenizacji – każdy nosi na twarzy maskę, którą rzeźbi latami. Niekiedy ta maska nie bardzo pasuje do człowieka – czasem zupełnie nie pasuje do „się”. Gdy taki autoportret traci cechy indywidualne na korzyść pożądanych wzorców kultury masowej, staje się niemal anonimowy. A dzieje się to najczęściej z powodu użycia nadmiernych środków stylistycznych lub nieudolnego naśladowania wizerunków idoli, znanych głównie ze zdjęć czy filmów. Obok inscenizacji planu zdjęciowego istotne jest przyjęcie rozpoznawalnego stylu fotografowania. Możliwości jest tu wiele, tyle ile technik i stylów portretowania zapisanych w historii fotografii. W efekcie może powstać fotografia czarno-biała, analogowa lub cyfrowa, fotografia otworkowa, może być tonowanie odbitek, użycie szlachetnych technik fotograficznych, fotografowanie polaroidem, wprowadzanie celowego zafarbu zdjęć, albo np. dobrze przemyślana kompozycyjnie fotografia barwna, oszczędna w użyciu środków formalnych, w tym superkrótkich obiektywów.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Może to być stylizacja na XIX-wieczny portret atelierowy, stylizacja na znane zdjęcia cenionego twórcy z historii fotografii, stylizacja na fotoreportaż z okresu międzywojennego, czy fotoreportaż z przełomu lat 1960/1970, nawet stylizacja na socrealizm i przodowników pracy być może…

Początki autoportretu fotograficznego Autoportrety wykonywali wynalazcy fotografii, Joseph Nicéphore Niepce, Luis Jaques Mandé Daguerre oraz Wiliam Henry Fox Talbot, jeszcze przed ogłoszeniem wyników swoich prac w 1839 r. Autoportrety długo naśladowały malarskie, realistyczne kanony portretowania. Jednym z ciekawszych wczesnych polskich autoportretów fotograficznych jest fotografia Konrada Brandla w gondoli balonu z 1865 r. Konrad Brandel urodził się w 1838 r. w Warszawie, zmarł 28 października 1920 w Toruniu. Był pierwszym polskim fotoreporterem z prawdziwego zdarzenia, wynalazcą fotorewolweru do zdjęć migawkowych. Współpracował z najbardziej poczytnymi czasopismami swego czasu: „Tygodnikiem Ilustrowanym”, „Fotografem Warszawskim” i „Wędrowcem”. Jest twórcą unikatowej dokumentacji fotograficznej Warszawy końca XIX w. Ta dokumentacja była, jest i będzie niewyczerpanym źródłem ikonograficznym dla historyków sztuki i konserwatorów zabytków. Autoportret w gondoli przedstawia siedzącego postawnego mężczyznę z bokobrodami i wąsami, w płaszczu i cylindrze, lewą ręką trzymającego jedną z linek kosza statku powietrznego, w prawej zaś kamerę mieszkową. Towarzyszy mu stojący bokiem pilot, spoglądający w dół przez lunetę. Brandel informuje: stać mnie na wiele, nawet na podróż balonem. Zdjęcie wykonane zostało najprawdopodobniej w jego zakładzie fotograficznym w Warszawie, a nie w plenerze, nie to jest jednak najistotniejsze. W 1858 r. pierwsze zdjęcia lotnicze w historii Paryża wykonał wybitny artysta fotografii francuskiej Nadar, z balonu uwiązanego niedaleko Łuku Triumfalnego. W 1863 r. sfinansował budowę balonu o nazwie Géant (pol. olbrzym) w nadziei, że dochody z jego przelotów pozwolą mu na zbudowanie helikoptera. Balon miał jednak wypadek, a przedsięwzięcie nie przyniosło spodziewanych zysków. Wiek XIX, zwłaszcza jego druga połowa, przyniósł wiele wynalazków oszałamiających ówczesnego człowieka. Nadar i Brandel, fotografowie uczuleni na puls teraźniejszości, zapragnęli stworzyć nowoczesne własne wizerunki, choć odpowiadające antycznej kategorii hic et nunc – tu i teraz. Brandel przedstawił siebie jako odważnego i przedsiębiorczego mieszczanina, wyglądającego tak, jak inni zamożni ludzie epoki. Swoją podobiznę umieścił w wynalazku, co precyzyjnie datowało narodziny autoportretu. W dłoni trzymał atrybut swojego zawodu – aparat fotograficzny.

Autoportrety Witkacego Jednym z wybitnych twórców autoportretów fotograficznych jest Witkacy – Stanisław Ignacy Witkiewicz. W historii fotografii trwałe miejsce znalazły cykle autoportretów, które zrealizował w latach 1910-1939. Jego autofotografie rozpoczyna seria zatytułowana Miny z 1910 r., kontynuowana do lat trzydziestych, ukazująca Witkacego, inscenizatora o sporych umiejętnościach aktorskich, udającego przed obiektywem np. przerażenie, rozpacz czy strach. W 1912 r. pojawia się typ jego autoportretu, który historycy fotografii nazywają demonicznym: zbliżenie twarzy wypełnia całkowicie prostokąt kadru, a najważniejszy jest wyraz oczu – sugerujący metafizyczne przerażenie opisywane później w jego dziełach literackich. To efekt używania teleobiektywu własnej konstrukcji; do jego budowy posłużył się on odcinkiem rury kanalizacyjnej i obiektywem standardowym. Fotografował w silnym górnym świetle, stąd niepowtarzalny błysk na powierzchni oczu. Równie często przywoływany jest jego Autoportret wielokrotny w lustrach zrealizowany w Petersburgu w latach 1915-1917, przedstawiający pięć portretów Witkacego w mundurze oficera carskiej gwardii na jednej fotografii. Witkacy w bolszewickiej Rosji przeżywał największy w życiu kryzys tożsamości. Za najbardziej nowatorskie uznawane są cykle Scen imaginowanych z lat trzydziestych zatytułowane: Wujcio z Kalifornii, Nieznana fotografia nieznanego aktora kinowego Carfaldo Ricci, Potwór z Düsseldorfu, Wielki odtwórca Wielkiego Mogoła Stanley Ignatio Witkacy w scenie „Sądu nad partaczami”. Cykle te nie były tylko zabawą, ale świadomie tworzonym auto-ironiczno-groteskowym wizerunkiem współczesnego artysty będącego pod niewątpliwym wpływem psychoanalizy, X Muzy i bieżących wydarzeń politycznych. Ironia, groteska, podglądanie siebie w krzywych lustrach są częstymi środkami stylistycznymi stosowanymi podczas wykonywania autoportretów fotograficznych.

Inscenizowanie, czyli kto jest autorem autoportretu Witkacy po powrocie z bolszewickiej Rosji niewiele fotografował, ale inscenizował swoje autoportrety fotograficzne. W podobny sposób postępuje wielu, może nawet większość fotografujących „się”. Wizerunek tworzony jest przez dwóch fotografujących, z których jeden jest autorem inscenizacji, drugi natomiast zapisuje ją fotograficznie. Autor inscenizacji bywa też autorem jemu tylko właściwych przetworzeń negatywu, bądź pliku z matrycy aparatu cyfrowego. Niekiedy autoportret podpisywany jest dwoma nazwiskami, ale wtedy mamy do czynienia z portretem jednego z dwóch współautorów, z których jeden jest pomysłodawcą, a drugi realizatorem, niekiedy bardziej biegłym niż twórca ogólnie sprecyzowanej

9


10

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

idei, której ostateczna wymowa najczęściej „wymyka się” podczas sesji zdjęciowych. To zderzenie twórczego pomysłu z jego praktyczną realizacją bywa bardzo twórcze. Nieporozumienia się mnożą, jeśli ktoś zgadza się na pozowanie do portretu, a efekt pracy zaprzyjaźnionego fotografa uznaje za swój autoportret fotograficzny. Nie podpisuje nazwiskiem autora zdjęcia szczególnie wtedy, gdy sam okazuje się mniej zdolnym fotografem.

Autoportret to nie tylko twarz Autoportret utożsamiamy powszechnie z wizerunkiem twarzy i sylwetki człowieka. Ale np. Andrzej Dudek-Dürer, który od lat siedemdziesiątych XX wieku dał się poznać jako twórca oryginalnych autoportretów z użyciem fotomontażu i multiplikacji, staje obecnie na żeliwnych pokrywach miejskich studzienek ściekowych na całym świecie i fotografuje swoje buty. Żeliwne pokrywy zwykle są oznaczane nazwami miast, buty są niezmienne od lat, cierpliwie naprawiane przez szewca. To autoportrety podróżne. Janusz Leśniak od lat sześćdziesiątych XX wieku fotografuje własny cień podczas wędrówek po globie. Sylwia Kowalczyk na swoich absurdalnych autoportretach z lat 2003-2005, kpiących z ról narzucanych kobiecie we współczesnym świecie, nie pokazuje swojej twarzy, a nawet celowo ją zasłania. Na tego rodzaju autoportretach fotograficznych człowiek przemawia poprzez rekwizyty obecności, które świado-

Stanisław Jasiński, Autoportret kolejowy, 2007

mie gromadzi wokół siebie. Natalia LL (Lachowicz) od końca lat sześćdziesiątych XX wieku w swoich autoportretach jako rekwizytów sztuki feministycznej używała bananów i śmietany, maski przeciwgazowej, bata, a nawet skórzanego stroju z sex-shopu.

Autoportret zbiorowy W 1865 r. wybitny fotograf krakowski Walery Rzewuski sfotografował grupę zaprzyjaźnionych z nim osób na przyjęciu imieninowym. To przykład innej formy fotograficznej – autoportretu zbiorowego. Na zdjęciu tym uwiecznieni zostali przyjaciele i znajomi artysty, krakowska elita, m.in. Jan Matejko, Artur Grottger, Józef Szujski, Michał Bałucki, Władysław Ludwik Anczyc, Franciszek Wyspiański, zaś sam Rzewuski przykucnął w prawym dolnym rogu. Podobnie postępujemy współcześnie, świadomie lub nieświadomie wykonując autoportret w grupie kolegów z klasy licealnej, grupy studenckiej, grupy twórczej. Są takie przełomowe momenty w życiu każdego z nas, kiedy wspólnie dopada nas potrzeba zatrzymania siebie i czasu na wspólnym zdjęciu. Wiek autora jest jednym z ważniejszych czynników przy tworzeniu autoportretu, nie powinniśmy się domyślać ile fotograf ma lat, ale zobaczyć to na zdjęciu. Nawet jeśli wykonamy autoportret zbiorowy pod Pałacem Kultury w Warszawie, będzie zapisem tu i teraz wspólnoty pokoleniowej, odmiennym od portretu zbiorowego budowniczych tego gmaszyska. I w tym przypadku ważne jest nie co?, ale jak? – fotograficzna forma wykonania autoportretu zbiorowego. Np. zimą 1975 roku trzech olsztyńskich maturzystów postanowiło wykonać inscenizowany autoportret zbiorowy. Ubrali białe podkoszulki z długimi rękawami, białe kalesony, gumofilce i kapelusze ze sztucznej skóry, tzw. skaju. Następnie udali się do zaśnieżonego ogródka i sfotografowali zbiorowe „się” kultowym aparatem fotograficznym Smiena. Zdjęcie to nie znajdzie się w historii polskiej fotografii. A szkoda!!! Nieco inny sposób na autoportret zbiorowy znaleźli członkowie Grupy Łódź Kaliska. Większość ich fotografii powstających od lat osiemdziesiątych XX wieku to inscenizowane autopor-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

trety, zarówno pojedyncze, jak i zbiorowe. Większość z nich powstała jako świadome pastisze wybitnych dzieł malarskich bądź graficznych. Większość z nich jest także zapisem współczesności łódzkich podwórek, ulic i strychów tu i teraz, szczególnie jednego ze strychów na ulicy Piotrkowskiej. Większość z nich jest jakże radosną kpiną z napuszonej celebracji wszelkich akademicko poprawnych rytuałów sztuki nowożytnej. To fotografia dynamiczna, wykonywana najczęściej przez znanego artystę fotografika Andrzeja Świetlika, zwykle są zdjęcia ostre i poruszone, bo z długim czasem otwarcia migawki, świetnie oddające pośpiech człowieka popędzanego przez mechanizmy współczesnego świata.

Autoportret – nieograniczona inwencja zamiast reguł Najwybitniejsi artyści fotografii, jak Man Ray, Witkacy, Yousuf Karsh, Duane Michals, Jan Saudek, Marek Gardulski czy Andrzej Różycki pozostawiają zwykle po sobie serię autoportretów, powstających przez całe twórcze życie. Szczególnie cenią sobie jeden z nich, nie zawsze jest to autoportret lubiany przez znawców i admiratorów ich twórczości. Tyle jest sposobów na autoportret fotograficzny, ile twórczych osobowości i aktualnych nurtów sztuki współczesnej. Nie ma reguły na autoportret fotograficzny. Można podać wiele sposobów na portret wylizany (określenie Witkacego), czyli schlebiający pospolitym gustom niewybrednych odbiorców. Ale czy portret „wylizany” może w ogóle zostać uznany za autoportret? Autoportret jest sposobem poznawania „się”, a fotografia pewnego typu teorio-praktyką. Jej specyfika polega na tym, że istnieje znacznie więcej pomysłów na wyjątkowy autoportret fotograficzny niż naprawdę udanych realizacji. Znacznie mniejsza liczba fotografujących to uparci realizatorzy idei; większość wcześniej czy później ulega powszechnej dziś modzie na autoportret niezbyt poważny. Nieustępliwi w osiągnięciu celu, jakim jest realizacja pomysłu, osiągają sukces nawet wtedy, gdy już zrealizowane cykle zdjęć oddalają ich od pierwotnego założenia. Za Jerzym Lewczyńskim powtórzę, że najtrudniejszy autoportret fotograficzny to nienarzucające się inscenizacją zdjęcie naszej osoby, naszego „się” w naszej codzienności.

Dorobek fotograficzny jako autoportret Jest jeszcze jeden rodzaj autoportretu fotograficznego – to zbiór wszystkich zdjęć jednego autora pokazanych publicznie. Ujawniają one nie tylko obszar jego zainteresowań, ale emocjonalny stosunek do otoczenia i racjonalno-emocjonalny stosunek do fotografii jako fenomenu cywilizacyjnego/kulturowego, a przede wszystkim do możliwości poznania samego siebie poprzez autofotografie. Z różnych przyczyn, głównie estetycznych i etycznych, taki autor nie ujawnia wszystkich zdjęć, które wykonał za życia. Ujawnienie ich po śmierci twórcy deformuje zwykle wizerunek znany z jego autoportretów i portretów. Pojawiają się pośmiertne wystawy typu autoportret prawdziwy wielkiego artysty, autoportret artysty bez znieczulenia itd., itp. Bywają dwuznacznym procederem, ale nie zawsze tak jest. Często drogę wyznaczoną kilkoma zarzuconymi szkicami fotograficznymi kontynuują następcy – dobrze jeśli na swój sposób, a nie na zasadzie wykalkulowanego na zimno skandalu kosztem nieżyjącego wybitnego fotografa, który jest sprawdzonym wytrychem sztuki (sztuczki?) współczesnej. Prawdziwa trudność to uniknięcie sztuczności, sztuczki jarmarcznej z krzywymi lustrami zamiast możliwego do zrealizowania autoportretu fotograficznego.

Stanisław Jasiński, Autoportret na blasze (opiekacza), 2011

11


TAJEMNICE I TAJNIKI GRAFIKI ARTYSTYCZNEJ W NIESZAWIE Jerzy Rochowiak

W Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie, będącym oddziałem Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku, prezentowane są wystawy stałe oraz czasowe, które wkomponowują się w ciekawe życie kulturalne w nadwiślańskim miasteczku o bogatej historii i ujmującym nastroju. Wernisaże wystaw czasowych, przygotowywanych z wielka starannością, nierzadko łączą się z koncertami, prelekcjami. Muzeum biograficzne Stanisława Noakowskiego w Nieszawie – można przeczytać w muzealnym informatorze – zostało utworzone w 1934 r. i działało do wybuchu II wojny światowej. Mieściło się ono na plebanii, czyli w budynku, w którym urodził się St. Noakowski. Obecne muzeum zostało otwarte jako oddział Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej w 1983 r. a w roku 2010 przeprowadzono jego gruntowną modernizację połączoną z rozbudową. Muzeum mieści się w klasycystycznym domu z 1 połowy XIX w., usytuowanym w północnej pierzei

Alina Jackiewicz-Kaczmarek, Lodowiec I, akwatinta, 2010 r.

nieszawskiego rynku, w którym rodzina Noakowskich mieszkała w latach 1868-1877. (…) Jako muzeum monograficzne gromadzi dokumenty i pamiątki związane ze Stanisławem Noakowskim, a także materiały archiwalne związane z historią Nieszawy. Wystawy stałe mają charakter monograficzny. Dwie sale na parterze dokumentują życie i twórczość wybitnego teoretyka architektury, pedagoga, rysownika i malarza Stanisława Noakowskiego (1867-1928). Pierwsza część wystawy ma charakter biograficzny i mieści się w zaaranżowanym gabinecie rejenta. W drugiej prezentowane są rysunki i akwarele autorstwa St. Noakowskiego pochodzące z lat 1916-1925. Ta część ekspozycji mieści się w zrekonstruowanym salonie z lat 70. XIX w. Na pierwszym piętrze ulokowane są ekspozycje poświęcone nauczycielowi St. Noakowskiego – Ludwikowi Bouchardowi (1828-1912), krytykowi sztuki, malarzowi i pedagogowi. Na ekspozycji znajdują się obrazy olejne, akwarele, rysunki, wyroby ceramiczne


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

oraz meble projektowane przez L. Boucharda. Podobnie jak ekspozycje stałe parteru tak i te na piętrze zostały urządzone z dbałością o odtworzenie klimatu mieszczańskich wnętrz z 2 połowy XIX w. Pod koniec stycznia w Muzeum została otwarta i była eksponowana do połowy marca wystawa Techniki grafiki artystycznej. Złożyły się na nią wykonane w różnych technikach prace siedmiorga artystów, ukazujące ich zainteresowania, postawy twórcze, a przede wszystkim warsztatowe mistrzostwo. Wystawa pozwalała poznać akwatintę, mezzotintę, akwafortę, linoryt, intaglio, litografię oraz grafikę komputerową. Pokazane zostały zarówno znakomite prace w tych technikach, jak i warsztat artysty grafika. Można było spojrzeć na matryce, rylce, dłuta i inne narzędzia, którymi posługują się graficy. Ta część ekspozycji przybliżała proces twórczy, zapoznawała z kolejnymi etapami powstawania m.in. akwaforty, akwatinty, suchorytu, miękkiego werniksu. W wystawie uczestniczyli wybitni artyści, w większości związani z gdańskim środowiskiem artystycznym. Prócz Leszka Kiliańskiego, absolwenta Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, ukończyli gdańską Akademię Sztuk Pięknych (wcześniej była to Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Pla-

stycznych). Zaproponowali na wystawę znakomite prace, ukazujące specyfikę poszczególnych technik oraz efekty artystyczne, jakie w ich obrębie można osiągnąć. Akwaforty i akwatinty zaprezentował Piotr Dembski. Tematem tych grafik, inspirowanych przede wszystkim architekturą miejską, były m.in. ulica Bohaterów Monte Cassino w Sopocie, rynek krakowski, skaliste morskie nabrzeża. Niektóre prace przypominały nastrojem widoki ze starych kart pocztowych. Monochromatyczne akwatinty pokazała, prowadząca w gdańskiej ASP Pracownię Grafiki Artystycznej Technik Metalowych, prof. Alina Jackiewicz-Kaczmarek. To majestatyczne pejzaże morskie: lodowce, skaliste brzegi… Urzekają nieskazitelną czystością, szlachetnością przestrzeni… Najważniejszym tematem i inspiracją prac artystki – komentują organizatorzy wystawy – jest naturalne środowisko, niezakłócone przez działanie cywilizacji. Grafiki są efektem inspiracji, jaką przyniosły autorce uprawianie żeglarstwa morskiego i podróże. Natura jest niezmiennie głównym tematem jej prac, w których ukazuje magię i piękno świata przyrody. Przez cały okres pracy artystycznej autorki przewijały się sceny ukazujące

Wiesław Dembski, Budowa, mezzotinta, 1984

13


14

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

rozległe wybrzeża, masywy górskie, tajemnicze wyspy i lodowce Arktyki. Związany przez lata z gdańską ASP, prowadzący na uczelni Pracownię Grafiki Warsztatowej, mieszkający obecnie w Ciechocinku, prof. Wiesław Dembski zaprezentował czarno-białe mezzotinty. Frapujące jest w nich połączenie form wyznaczanych przez linie proste i kąty z formami zaokrąglonymi, falistymi. Zestawione obok, Zerwany most i Budowa, choć przeciwstawne tematycznie, są podobne. Uwagę przyciąga grafika przedstawiająca Ciechocinek – pierwszoplanowy jest popularny grzybek w centrum kurortu. Twórcą uprawiającym intaglio jest Wojciech Kostiuk. W grafice – wyznaje – staram się oddać prawdę całkowitą. Przedstawione przeze mnie morze, żaglowce, elementy z Don Kichota oraz wieże Babel tworzą moje alegoryczne sny o świecie. W malarstwie fascynuje mnie faktura i kolor. W Nieszawie artysta zaprezentował pięć barwnych grafik, m.in. swoje widzenie wiosny, lata, jesieni, zimy. Na krajobraz spogląda przez okno czy zaokrąglony u góry wykusz w murze. Przestrzeń wydaje się nierzeczywista, jakby ze snu; te prace są bliższe surrealizmowi, aniżeli alegorycznemu wizerunkowi świata. Urzekają niepochwytnością tego, co się odsłania… Osobisty, nieco nostalgiczny charakter ma praca Wandzie, aby czas nie zatarł pamięci; fragmenty pejzażu, kolorystyka sprawiają wrażenie, jakby nałożyły się tu różne plany czasowe… Wśród prac, prowadzącego w gdańskiej ASP Pra-

Piotr Dembski, Uciekająca góra, akwatinta, 2000 r.

cownię Grafiki Warsztatowej, prof. Czesława Tumielewicza są litografia, monotypia, litografia. Artysta kreuje fantastyczne sceny czy sytuacje. Czarno-biały wklęsłodruk Czarne rękawice przedstawia białe sylwetki dwóch kobiet i dwóch mężczyzn, nagich, w czarnych rękawicach; unoszą się nad nimi białe ptaki, przyglądają się im dwa białe psy. Barwna, zdominowana przez dwa kolory, niebieski i czerwony, litografia Szabla i miecz to scena walki dwu postaci: człowieka i cyborga. Barwna monotypia Odwrót przedstawia ekspresyjną, przerażającą scenę wojenną: są ukrzyżowani, uciekające zwierzęta, czołgi, jest w dali pejzaż, który utracił statyczność… Artysta w ramach obrazu zamknął wielowątkową opowieść… Druki cyfrowe, a więc grafikę komputerową, pokazał, kierujący w gdańskiej ASP Katedrą Grafiki Warsztatowej i prowadzący Pracownię Druku Cyfrowego, prof. Czesław Paszkowski. Głębia przestrzeni, niezwykłość form, unoszących się czy opadających, a także ich kolorystyka to plastyczne efekty, które artysta uzyskał dzięki wykorzystaniu komputerowych programów graficznych. Prace są dynamiczne, ekspresyjne; sprawiają wrażenie dekonstrukcji czy nawet destrukcji: Trzy gracje to trzy abstrakcyjne formy… Może utrwaliły się w szkle? Oczywiście przywołują na pamięć obrazy Rafaela, Rubensa, Canowy… Kolos to wielobarwny twór, który się rozpadł… Pamięć zatrzymuje druki cyfrowe Czesława Paszkowskiego. Domyślać się można, że ich wykonanie było pracochłonne, wymagało biegłości technicznej,


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

znawstwa technologicznego. Także dlatego te prace należą do sfery sztuki, co nieczęsto można powiedzieć o grafikach komputerowych… Czym jest, czym może być linoryt, pokazują grafiki, kierującego Zakładem Grafiki na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, prof. Leszka Kiliańskiego. Te grafiki można określić jako wnikliwe i przenikliwe studia ludzkiej twarzy, ludzkiego ciała, form zaobserwowanych w przyrodzie. Kształty – poprzez szarość aż po biel – wyłaniają się z głębokiej czerni: z głębi, która jest (absolutną) czernią. O tych grafikach można powiedzieć, że są nieskazitelne. Doskonała jest ich kompozycja, niezwykła jest precyzja, z jaką artysta przeprowadzał swój zamysł twórczy. I jest w nich tajemnica! Zachwycają formą i skłaniają do kontemplowania świata przedstawionego oraz rzeczywistości, do której ten świat może się odnosić… Spoiwem nieszawskiej wystawy była przynależność pokazywanych prac do grafiki jako obszaru plastyki oraz warsztatowa i artystyczna doskonałość eksponowanych prac. To spoiwo okazało się tak silne, że choć były pokazywane grafiki w różnych technikach, choć różnoraka była tematyka prac, to oglądało się wystawę, jakby nie było w niej niczego przypadkowego. Ekspozycja rozbudzała zainteresowanie nie tylko grafiką, ale i dokonaniami poszczególnych autorów. Za cenne należy uznać, że zapoznawała nie tylko z tradycyjnymi technikami, wśród z nich z niezbyt częstym intaglio, ale i z drukiem cyfrowym – grafiką komputerową. Prezentację Techniki grafiki artystycznej w nieszawskim Muzeum przygotował kierujący nim Ryszard Lewandowski wespół z prof. Wiesławem Dembskim – autorem koncepcji ekspozycji. Prof. Dembski zapraszał też artystów do udziału w wystawie. Jednym z powodów zorganizowania takiej wystawy są zajęcia edukacyjne w Muzeum. Prowadzi je Ryszard Lewandowski, który jest artystą plastykiem, uprawiającym grafikę i malarstwo. Jest autorem wycyzelowanych, pięknych miedziorytów, inspirowanych często nieszawskim krajobrazem, a także obrazów olejnych i pasteli, z których najbardziej znane są akty, eksponowane w różnych ośrodkach w kraju. W zajęciach graficznych uczestniczą uczniowie nieszawskich i okolicznych szkół, głównie gimnazjów. Podczas trwającego dwie go-

dziny lekcyjne spotkania wykonują linoryty – ekslibrisy. Oglądają grafiki, matryce, poznają technologię powstawania linorytu, historię ekslibrisu. Następnie każdy rysuje własny znak graficzny książki, odpowiadający jego upodobaniom, zainteresowaniom. Potem uczniowie komponują ekslibris, na płytkach wycinają matrycę i uczestniczą w odbijaniu grafiki. I odbitki, i matryce zabierają ze sobą i nierzadko eksponują swoje ekslibrisy w szkołach. Ryszard Lewandowski prowadzi z udziałem dzieci i młodzieży szkolnej również zajęcia z malarstwa. Uczniowie poznają techniki malarskie, podstawowe problemy plastyczne, a następnie pastelami malują martwe natury. Malarskie będą kolejne wystawy w Muzeum: obecnie można oglądać obrazy Jerzego Stachury (bratanka Edwarda Stachury, który po przyjeździe z Francji do Polski mieszkał z rodziną w pobliskim Łazieńcu). W maju będą eksponowane obrazy Dariusza Delika, kierującego Galerią i Ośrodkiem Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu. Zagadnienia ze sfery sztuk pięknych są w Nieszawie tematami, adresowanych nie tylko do dzieci i młodzieży, ale i widzów dorosłych, spotkań przy każdej wystawie czasowej. Wzbudzającymi zainteresowanie licznego grona uczestników życia kulturalnego artystycznymi zdarzeniami są w Muzeum koncerty, wieczory, historyczne, regionalne i literackie, nierzadko organizowane wespół z Nieszawskim Towarzystwem Kulturalnym.

Uczennice wykonują matryce linorytów Fot. nadesłana

15


XXV KOROWÓD GRUP ZAPUSTNYCH ULICAMI WŁOCŁAWKA Stanisław Jasiński

XXV Korowód Grup Zapustnych Ulicami Włocławka Fot. Stanisław Jasiński

Jubileuszowy XXV Korowód Grup Zapustnych Ulicami Włocławka przeszedł 2 marca z Bulwarów Marszałka Józefa Piłsudskiego, przy których mieści się siedziba Muzeum Etnograficznego, będącego jedną placówek Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, na Zielony Rynek. Uczestniczyły w nim grupy z Kaniewa, Lubrańca, Mikanowa, Olganowa, Ossowa, Probostwa Górnego, Śmiłowic, Świętosławia i Wichrowic, które w rodzinnych miejscowościach podobne „chodzenie od domu do domu” organizują w ostatni dzień karnawału. Towarzyszyły im regionalne kapele i orkiestry amatorskie. Rozśpiewani, roztańczeni, z tradycyjnymi maszkarami kozy, bociana, niedźwiedzia, konia, którym towarzyszyły postaci Cyganek i Żydów, diabła i śmierci, „żywego na umarłym”, czyli mężczyzny w masce, trzymającego przed sobą kukłę umarłego, spotkali się z przychylnością, zrozumieniem i wyrozumiałością dla dość swawolnej ceremonii etnograficznej. Mieszkańcy miasta, oczekujący corocznej zabawy, uczestniczyli w niej bądź przyglądali się, myśląc o tym, jaką wymowę ma, czy może mieć dzisiaj tradycja wsi kujawskiej. Ubiory „zapustników” ulegają ciągłej, jakże interesującej ewolucji – obok tradycyjnych, kujawskich wzorów pojawiają się elementy zaczerpnięte ze współczesności, np. maski oraz elementy strojów z horrorów filmowych i science fiction czy mundury współczesnych formacji wojskowych. Zmienia się też repertuar wiejskich muzykantów; obok utworów tradycyjnych pojawiają się aktualne szlagiery, grane na miejskich i wiejskich weselach około północy. Jest to typowe zjawisko przenikania się wzorców miejskich i wiejskich, niegdyś dworskich i ludowych, niezmienne od wieków, które warto obserwować i rejestrować. W tym roku uczyniła to ekipa Telewizji Regionalnej. To było naprawdę huczne pożegnanie karnawału! Wesołe i na tyle głośne, że nawet harleyowcy zjechali z włocławskiego mostu, by zobaczyć imprezę z bliska, a policjanci eskortujący korowód z uśmiechem reagowali na mężczyzn przebranych za kobiety pokaźnych rozmiarów, zatrzymujących radiowóz i pokładających się na ulicy. Korowody Zapustne wpisały się trwale w kalendarzu imprez kulturalnych Włocławka i regionu. Około stu zapustnych swawolników z sąsiednich wsi przyciągnęło do karnawałowej zabawy ponad tysiąc mieszkańców miasta, z których połowa przemaszerowała korowodzie. Niemała w tym zasługa Krystyny Pawłowskiej, kierowniczki Muzeum Etnograficznego we Włocławku, pomysłodawczyni i wieloletniej organizatorki kolejnych Korowodów. Ale też uzasadniony powód do dumy z takiego rozwoju imprezy, także dlatego, że z roku na rok uczestniczy w niej coraz więcej młodzieży, coraz więcej dzieci. Niektórzy biorą udział w Korowodzie od kilku co najmniej lat, inni pojawiają się po raz pierwszy, za-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

chęceni powodzeniem rówieśników, cenionych za uszanowanie i kontynuowanie kujawskich tradycji. Choćby z tego powodu można obecne edycje tego wydarzenia artystycznego nazywać korowodem rodzinnym. Uczestniczą w nim nie tylko rodziny wiejskich przebierańców,

ale wychodzą naprzeciw wielopokoleniowe rodziny mieszkańców Włocławka, z niemowlakami w wózkach i dziećmi na ręku. Gratulujemy i oczekujemy kolejnych korowodów w następnych latach.

XXV Korowód Grup Zapustnych Ulicami Włocławka Fot. Stanisław Jasiński

17


SZCZERY PRZEKAZ ROCKA Kamil Hoffmann

Koncertem finałowym przeglądu w dziedzinie muzyki rozpoczęły się XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu, które organizuje Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu. Przegląd odbywał się dwuetapowo. Spośród trzydziestu grup zgłaszających się do Konfrontacji na podstawie nagrań demo wybrano dziesięć zespołów, które zostały zaproszone do udziału w finale Konfrontacji. Odbył się on 29 marca 2014 r. w Akademickim Centrum Kultury i Sztuki Od Nowa w Toruniu. Konkursowe prezentacje oceniało jury w składzie: Jacek Bryndal (Kobranocka, Atrakcyjny Kazimierz), Grzegorz Kopcewicz (Butelka), Zbigniew Krzywański (Republika), Maurycy Męczekalski (Tortilla, dyrektor AKCiS Od Nowa), Erwin Regosz (instruktor muzyki w WOAK w Toruniu) i Mariusz Składanowski (Radia GRA). Koncert otworzył zespół Granda z Torunia. Działająca w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu grupa wykonuje głównie covery. Zgromadzona w Od Nowie publiczność wysłuchała gitarowej wersji Hot N Cold z repertuaru Katty Perry oraz jednej kompozycji autorskiej zespołu. Docenić trzeba spore – pomimo młodego wieku – umiejętności obu gitarzystek: Anny Kiermas i Magdy Strężewskiej, ciepłą barwę głosu wokalistki Roksany Komolibio. Sekcja rytmiczna w męskim składzie (Mateusz Kardas – gitara basowa i Maciej Felka – perkusja) była solidnym wsparciem dla pierwszej linii. Granda to młody zespół, który dopiero zbiera różnorodne doświadczenia. Z pewnością występ podczas Konfrontacji był dla młodych członkiń i członków grupy doświadczeniem nie tylko ciekawym, ale też w równym stopniu inspirującym. Jako drugi na scenie pojawił się duet Holy Wives. Zespół powstał w Nakle nad Notecią, ale obecnie działa w Toruniu. Już nietypowy skład zespołu, czyli Artur Cwudziński (perkusja i wokal) raz Marcin Kamiński (gitara i wokal), był zwiastunem niecodziennych doświadczeń sonicznych. Sami muzycy określają swój styl jako połączenie rocka z grungem i elementami jazzu, ale najlepszym określeniem ich twórczości wydaje się być termin rockowa awangarda, nawet jeśli jest to termin wieloznaczny i często nadużywany. Muzycy Holy Wives bez skrupułów łączą nawet bardzo odległe style, tworząc nową jakość. Ich artystyczne poszukiwania podążają niekiedy ścieżkami wytyczonymi przez Franka Zappę czy Butthole Surfers. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to raczej inspiracje ze sfery konceptualnej, intelektualnego podejścia do mu-

zyki niż stylistyczne podobieństwo. Artur Cwudziński i Marcin Kamiński dowodzą, że w szeroko pojętej muzyce rockowej jest jeszcze miejsce na eksperyment, a słuchacze zawsze będą doceniali indywidualizm i pomysłowość. Duet Holy Wives otrzymał wyróżnienie tegorocznych Konfrontacji, a decyzję tę Zbigniew Krzywański uzasadnił: …należy zauważać artystów o takim potencjale intelektualnym. Ich twórczość może rozwinąć się w muzykę naprawdę bardzo wartościową i – wcale nie przesadzam – ponadczasową. Pominięcie w werdykcie jury, niezauważenie tego zespołu byłoby błędem. Zbigniew Krzywański docenił wymiar konceptualny i intelektualny twórczości Holy Wives, ale miał do samych muzyków wiele uwag. Podkreślił przede wszystkim, że podstawowym błędem jest ograniczanie a priori składu zespołu do dwóch osób, gdyż marnuje się wtedy spora część ich potencjału intelektualnego. Jako trzeci zaprezentował się zespół For Some Reason z Golubia-Dobrzynia w składzie: Wojtek Kowalski (wokal, gitara), Michał Dąbrowski (perkusja), Przemek Oleszczak (gitara) i Marcin „Bobo” Ryszewski (gitara basowa). Grupa znana była wcześniej pod nazwą Ostry Dyżur, a pod obecnym szyldem działa od kilku miesięcy. Wysoki poziom wykonania, ciekawe kompozycje i przemyślana aranżacja sprawiły, że zespół otrzymał drugą nagrodę. Grupę For Some Reason tworzą doświadczeni muzycy, od lat obecni na muzycznej scenie, swoją twórczość starają się wpisać w nurt alternatywnego rocka. Sukces odniesiony na tegorocznych Konfrontacjach dowodzi, że znaleźli niszę, którą mogą z powodzeniem zagospodarować. W zagranych przez nich utworach nowoczesne brit-popowe brzmienia współgrały z klasycznym rockiem, a od czasu do czasu całość dopełniały echa muzyki nowofalowej. Uznanie jurorów zaskarbił sobie także kolejny zespół występujący tego dnia w Od Nowie – Dzwonek Do Drzwi z Torunia. Trzecia nagroda Konfrontacji trafiła do zespołu, którego twórczość łączy żywiołowość ostrego rocka z melodyjnością reggae i pulsującym rytmem funky. Świeża i bezpretensjonalna muzyka popłynęła ze sceny za sprawą charyzmatycznego wokalisty Mateusza Gręźlikowskiego i towarzyszących mu muzyków: gitarzystów Michała Kamińskiego i Kamila Mataczyńskiego, basisty Tomasza Przybysza, klawiszowca Jakuba Budzyńskiego i perkusisty Szymona Gręźlikowskiego. Jako piąty na scenie zaprezentował się bydgoski zespół Infliction, który zaserwował publicz-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

ności porcję ostrych, metalowych dźwięków. W dwóch utrzymanych w stylistyce groove metalu i klasycznego thrashowego łojenia utworach znalazły się wszystkie typowe elementy tej muzyki: liczne zmiany tempa, charczący growling wokalisty, gitarowe solówki. W twórczości Infliction zabrakło jednak świeżości, jakby muzycy w trosce o czystość gatunku unikali własnych poszukiwań. W konsekwencji zespół niczym się nie wyróżnia wśród kilkudziesięciu tysięcy innych groove- czy thrashmetalowych składów działających w najróżniejszych zakamarkach świata. Infliction tworzą obecnie: Grzegorz „Kosiarz” Kosowski (wokal, gitara), Adrian „Adyj” Lachowicz (gitara), Maciej „Kudal” Kudalski (gitara basowa) i Wojciech „Łyskey” Stróżyński (perkusja). Następnie na scenie pojawiła się grupa BuzzGrow, którą tworzą muzycy doskonale znani na toruńskiej scenie rockowej: Marek Brandt (wokal, gitara), Piotr Lenkiewicz (gitara), Paweł Klaczyński (gitara basowa) i Andrzej Płowucha (perkusja). Słuchając zespołu BuzzGrow można było odnieść wrażenie, że zespół jest jeszcze na etapie poszukiwania swojego oblicza, a muzycy jeszcze muszą się dotrzeć i nauczyć się siebie nawzajem. Z pewnością wielkim atutem grupy jest obdarzony ciekawą barwą głosu Marek Brandt, ale doświadczenie i sceniczne obycie pozostałych członków zespołu pozwalają przypuszczać, że o BuzzGrow usłyszymy jeszcze nie raz i to nie tylko na lokalnym podwórku. Kolejnym zespołem tego dnia był mieszczący się w sferze szeroko pojętego noise-metalu Johny’ After Death w składzie: Jan „Johny” Mierzejewski (wokal, gitara rytmiczna), Dawid „Czaja” Czajka (gitara solowa), Jakub „Max” Maksymowicz (gitara basowa, wokal) i Robert „Manolo” Byrger (perkusja). Styl tego zespołu przyciąga uwagę, muzycy stworzyli z gitarowych riffów bardzo zagęszczoną strukturę, która sprawiała wrażenie, że muzyki można prawie dotknąć. Ich twórczość istotnie wpisuje się w konwencję gatunku, ale umiejętność tworzenia artystycznego hałasu nie idzie w parze z talentem kompozytorskim. W wykonywanych przez Johny’ After Death utworach brakowało trochę pomysłu na muzykę, ale przecież nie o to w noise-metalu chodzi. Członkowie grupy zdają się wciąż poszukiwać swojej drogi i własnych środków wyrazu, dlatego podkreślać trzeba tkwiący w zespole potencjał i z życzliwością czekać na kolejne muzyczne przedsięwzięcia tej bydgoskiej grupy. Z Bydgoszczy pochodzi też Maxxie Band, który przyjechał na Konfrontacje z własnym akustykiem. Wydaje się, że był to duży błąd, gdyż – paradoksalnie – popsuł on cały występ. Publiczność zamiast radosnego, słonecznego reggae słyszała jedynie łomot stopy i przesterowaną gitarę. A mogło być znacznie lepiej… Twórczość Maxxie Band znajduje się pod silnym – można nawet zaryzy-

kować stwierdzenie, że zbyt silnym – wpływem gwiazd polskiej sceny pop-reggae. Zespół tworzą: Maks Mielhorski (wokal), Adam Zawodniak (gitara), Łukasz Zieliński (gitara akustyczna), Tomek Bakuła (gitara basowa), Grzegorz Brylak (perkusja), Kuba Gadomski (puzon) i Paweł Kowalczyk (saksofon). Jako przedostatni na scenie pojawili się członkowie bydgoskiej grup Moove: Michał Juszkiewicz (wokal), Bart Kiciński (gitara), Matt Fidler (gitara basowa) i Tomasz Piotrowski (perkusja). Dwa znakomicie wymyślone i świetnie wykonane utwory podobały się zarówno jurorom, jak i publiczności. Najwyższej próby rock zawsze będzie się cieszył uznaniem, czego potwierdzeniem jest przyznane zespołowi Grand Prix Konfrontacji. Co ważne, zespół Moove wygrał również tradycyjne głosowanie internautów na portalu gra.fm. To nie był przypadek – podkreśla Mariusz Składanowski, juror i szef anteny Radia Gra. – Moove wygrał w głosowaniu internautów z olbrzymią przewagą głosów [zdobył 47% wszystkich oddanych głosów – dop. kmh] świadczy to dobitnie, że była to propozycja intrygująca i wyróżniająca się na tle pozostałych. Obok Grand Prix dla całego zespołu, nagrodę indywidualną dla najlepszego instrumentalisty otrzymał gitarzysta Bart Kiciński. Jurorzy z uznaniem wypowiadali się o jego ponadprzeciętnych – pomimo zaledwie siedemnastu lat – umiejętnościach warsztatowych, zgodnie przepowiadając mu artystyczny sukces. Opinia jurorów wydaje się być wiarygodna, gdyż w jury było aż czterech praktykujących gitarzystów (Zbigniew Krzywański, Grzegorz Kopcewicz, Maurycy Męczekalski i Erwin Regosz). Ostatnim zespołem tegorocznych Konfrontacji w dziedzinie muzyki była Stara Szkoła z Inowrocławia. Grupę tworzą panowie w wieku 50+ – jak o sobie mówią: gitarzyści Tomasz Kuczma i Robert Sadowski, grający na gitarze basowej Sławomir Kuczma, perkusista Mariusz Michałowski oraz Michał Kunkel (harmonijka ustna) i Henryk Chyła (instrumenty perkusyjne). Założony wyłącznie dla przyjemności wspólnego grania zespół zaproponował solidną porcję rzetelnie zagranego klasycznego blues-rocka. Podczas koncertu finałowego tegorocznych Konfrontacji w dziedzinie muzyki spotkali muzycy o różnym temperamencie scenicznym, o różnych zainteresowaniach i fascynacjach. Wszystkich połączyło przekonanie, że muzyka rockowa może być znakomitym sposobem na wyrażenie siebie. Każdy zespół podchodzi do swojej twórczości inaczej. Dla jednych najważniejsze są poszukiwania nowych form wyrazu, dla innych dobra zabawa i rzetelne wykonane. Za każdym razem jednak najważniejsza jest szczerość przekazu. Rock’n’roll nie znosi fałszu i udawania.

19




RECYTACJE CHOPINOWSKIE Jerzy Rochowiak

W Ośrodku Chopinowskim w Szafarni od czternastu lat jest organizowany Wojewódzki Konkurs Poezji i Prozy Poświęconej Muzyce i Fryderykowi Chopinowi. Uczestniczą w nim uczniowie szkół podstawowych, w podziale na dwie grupy: uczniów klas I-III i IV-VI, oraz gimnazjów z województwa kujawskopomorskiego. W tym roku w Konkursie wzięło udział blisko czterdziestu recytatorów. Przedstawiali wybrane utwory ciekawie, nierzadko pięknie. Zaciekawiła Koncertem Chopina Artura Oppmana Patrycja Rygielska z Gimnazjum w Ostrowitem. W grupie gimnazjalistów otrzymała pierwszą nagrodę. Jej prezentację można uznać za wzorcową: młoda recytatorka, obdarzona ładnym głosem, nad którym doskonale panowała, mówiła dźwięcznie, wyraziście, melodyjnie. W jej interpretacji wiersz zabrzmiał przejrzyście – recytatorka wyeksponowała dramaturgię zdarzenia przedstawionego przez Oppmana, poddała się rytmowi wiersza. Zadbała o nastrój! Swoją prezentację pomyślała jako spójną, konsekwentnie rozwijaną kompozycję sceniczną. Warto podkreślić, że recytatorka wybrała do przedstawienia utwór dostosowany do jej możliwości wykonawczych, odpowiadający jej temperamentowi, a zapewne także formalnie i treściowo jej bliski, na pewno zaś w pełni go przyswoiła. Zajmująco, klarownie recytował Fortepian Szopena Cypriana Kamila Norwida Daniel

Patrycja Rygielska Fot. Agnieszka Pocierznicka

Gabryszewski z tej samej szkoły. Otrzymał drugą nagrodę. Z uczniami pracowały Małgorzata Kępińska i Monika Stalmirska. Laureatką drugiej nagrody w tej kategorii została również (ex aequo), mówiąca wiersz Leopolda Lewina Mickiewicz słucha Chopina, Julia Chlebowska, z którą w Ogólnokształcącej Szkole Sztuk Pięknych w Golubiu-Dobrzyniu pracowała Beata Jabłońska. Gimnazjalistka oczarowywała nastrojem utworu. Laureatką pierwszej nagrody wśród starszych uczniów szkół podstawowych została Natalia Żurawska z Zespołu Szkół w Kikole. Pod kierunkiem Anny Rumińskiej przygotowała Wielkanoc Jana Sebastiana Bacha Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Przeuroczo przedstawiła Zaczarowany fortepian Jerzego Zajączkowskiego laureatka pierwszej nagrody w wśród młodszych uczniów szkół podstawowych Wiktoria Bełza, którą do występu w świetlicy w Zespole Szkół w Złejwsi Wielkiej przygotowywała Danuta Gil. Uczniów oceniali: Lucyna Sowińska, Paweł Kowalski i autor tego tekstu. Uczestnicy Konkursu przedstawiali różne teksty. Powtarzały się wiersze Cypriana Kamila Norwida, Artura Oppmana, Leopolda Lewina, Wojciecha Próchniewicza, Jerzego Zajączkowskiego, ale były i teksty Lucjana Rydla, Władysława Broniewskiego, Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, fragmenty prozy Zofii Kossak-Szczuckiej, Marii Horodyskiej, Jerzego Broszkiewicza, Teodora Goździkiewicza. Były fragmenty listów, które spędzając wakacje w rodzinnym domu swojego kolegi Dominika Dziewanowskiego w Szafarni słał do Warszawy Fryderyk Chopin. Uczestnicy Konkursu, którzy 28 lutego przyjechali do Szafarni z całego województwa, słuchając recytacji mogli poznać wiele aspektów życia i twórczości Fryderyka Chopina. Mogli też posłuchać jego muzyki – mazurki, polonezy i walce grał Marcin Małkiewicz. A ponieważ Konkurs odbywał się w przeddzień urodzin kompozytora (jeśli przyjąć, że urodził się 1 marca 1810 roku; podawana jest też data 22 lutego), zostali podjęci ogromnym urodzinowym tortem. Konkurs recytatorski w Ośrodku Chopinowskim w Szafarni jest organizowany nie tylko dlatego, że poprzez utwory literackie młodzi ludzie niepowierzchownie poznają twórczość genialnego kompozytora, ale i z tego powodu, że okres, w którym tworzył cechuje silny związek muzyki i literatury. Silnie na siebie oddziaływały. Prezentacje konkursowe okazują się więc artystyczną lekcją muzyki. Należy nadmienić, że nierzadkie są w Szafarni koncerty, w których muzyka łączy się ze słowem. W kwietniu zostanie zainaugurowany Salon Poetycki pod hasłem Cztery pory roku, z udziałem Dariusza Jakubowskiego.


FOTOGRAFIA PRZYRODNICZA BOGDANA MAJCZUKA Stanisław Jasiński

Od jesieni 2013 r. w piwnicy kamienicy przy ul. Prostej 13 w Toruniu działa nowa galeria ARTmisja. Prowadzi ją Joanna Dąbkiewicz-Luścińska, malarka, absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Galeria łączy dwie funkcje: jest miejscem prezentacji wystaw zaprzyjaźnionych z nią artystów oraz sprzedaży dzieł sztuki, w tym sztuki użytkowej (meble, lampy, ceramika, szkło). Powstała, aby promować twórczość środowiska artystycznego województwa kujawsko-pomorskiego i jednocześnie znaleźć odbiorców i nabywców prac. Dotychczas ARTmisja pokazała kilka wystaw plastycznych. 14 lutego br. po raz pierwszy w galerii została otwarta wystawa fotografii, autorstwa Bogdana Majczuka z Brodnicy. Ekspozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Wśród odbiorców liczną grupę stanowili brodniccy przyjaciele i znajomi autora. Bogdan Majczuk (rocznik 1949) jest ichtiologiem, niemal całe życie zawodowe spędził na jeziorach Pojezierza Brodnickiego i Drwęcy. Fotografuje amatorsko od 2004 roku, jego zdjęcia były wielokrotnie wykorzystywane w regionalnych i lokalnych wydawnictwach promocyjnych oraz kalendarzach brodnickich. Zestaw pokazanych prac to zdjęcia przyrodnicze, ukazujące zarówno krajobrazy, jak i dzikie zwierzęta z obszaru, który jest mu bliski, o zakamarkach którego posiada rozległą wiedzę uzyskaną przez lata codziennego z nim i w nim obcowania. Zdobyte doświadczenie kieruje jego intuicyjnymi wyborami miejsc, w których w określonej porze roku może zdarzyć się niezwykłe spotkanie, np. zimą ze stadem danieli we Wrockach. Nie jest typowym fotografem przyrody, który wielo-

krotnie powraca w to samo miejsce w różnych godzinach i porach roku; otwarcie przyznaje się do braku cierpliwości do wielogodzinnego oczekiwania przed świtem czy przed zmierzchem. Przy tak rozumianej fotografii przyrodniczej niezbędny jest łut szczęścia, którego Bogdanowi Majczukowi nie brakuje. Dzięki temu na wystawie pojawiły się np. zdjęcia niesłychanie płochliwej, obdarzonej doskonałym wzrokiem czapli białej, kormoranów, mew, saren i danieli, rozkwitających nenufarów, czy Drwęcy spowitej gęstą mgłą. Bogdan Majczuk duże znaczenie przywiązuje do fotogenicznego światła i stonowanej gamy barwnej swoich fotografii. Co istotne – jest przeciwnikiem cyfrowego przetwarzania zdjęć. Obrazy nieprzetworzone powinny znaleźć się bliżej tajemnic niepojętej Natury. Fotografia przyrody Bogdana Majczuka jest dziś zrozumiałym sposobem na przedłużenie jego jakże aktywnego życia zawodowego. Długie lata obserwował raz subtelne, innym razem gwałtowne zmiany, które zachodzą w niezbędnym dla nas żywiole, jakim jest woda. O korzystnych i niepożądanych transformacjach krajobrazu Ziemi Michałowskiej potrafi opowiadać godzinami. Dzięki takim pasjonatom – regionalistom, jak Bogdan Majczuk, przestajemy postrzegać Pojezierze Brodnickie i Drwęcę jako miejsca naszych wakacyjno-urlopowych wypadów, ale głębiej rozmiemy konieczność zrównoważonej postawy proekologicznej wobec tych obszarów. Fotografią, zwłaszcza w jej obecnym, cyfrowym wymiarze, zajmują się obecnie ludzie z różnych zawodów. To ją wzbogaca o przedstawienie mało znanych obszarów, pozwala poznać istotę zmian natury.

Fot. Bogdan Majczuk


TWÓRCA MASZYN DO ŁAPANIA ŻYWIOŁÓW Jerzy Rochowiak

W tytule wystawy obrazów i rzeźb Józefa Chełmowskiego, eksponowanej od listopada ubiegłego do stycznia tego roku w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy, znalazło się określenie: …ostatni wiejski filozof… Dorobek twórcy, urodzonego 26 lutego 1934 roku i zmarłego 6 lipca 2013 roku w Brusach-Jaglie, jest ogromny i choć retrospektywna wystawa obejmowała skromny wycinek jego dokonań, dawała wyobrażenie o jego niezwykłej osobowości, wyobraźni, talencie. Była wprowadzeniem do przedziwnego świata… Józef Chełmowski był wybitnym, jednym z najoryginalniejszych w Polsce artystów ludowych. Całe życie mieszkał we wsi na południu Kaszub, w której urodził się i zmarł. Pracę artystyczną łączył z zajęciami gospodarskimi, pośród których szczególnie ważne było pszczelarstwo. Uprawiał przede wszystkim malarstwo i rzeźbę, łącząc je z zapisami myśli, urywkami dzieł, o których niepodobna powiedzieć inaczej niż filozoficzne. Był też wynalazcą. Był zbieraczem różności; kolekcjonowanie sprzętów, narzędzi i urządzeń kolekcjonerem należy zaliczyć do działań artystycznych. Był artystą słowa, nie tylko dlatego, że pisał traktaty i inne teksty filozoficzne, ale i z tego powodu, że zajmująco opowiadał, oprowadzając po swoim gospodarstwie: domu, zabudowaniach mieszczących zbiory starych sprzętów i narzędzi, ogrodzie, w którym umieścił rzeźby i ule, z których każdy to dzieło sztuki. Oprowadzał po swojej prywatnej galerii sztuki. Opowiadając i pokazując swoje dzieła i zbiory, odsłaniał swoje przemyślenia, swoją wiedzę, swój świat. Zdaniem po zdaniu, sekwencją po sekwencji, kierując uwagę ku kolejnym obiektom, coraz bardziej zdumiewał. Słuchało się go z zadziwieniem. Z zadziwieniem ogląda się też jego prace. Obrazy, które były pokazywane na bydgoskiej wystawie na zasadzie równorzędności łączą sferę estetyczną z przesłaniem. Uwagę skupiają przede wszystkim formy plastyczne, ale ma się wrażenie, że przedstawiany świat jest podporządkowany idei, którą tyleż wyrażają, co ilustrują. Obraz ogromnego składowiska odpadów artysta opatrzył dwoma zdaniami, zapisanymi różnymi kolorami: Świat naszych czasów zmienia się w cmentarzysko szczątków zmechanizowanej cywilizacji. Jeśli tak ma wyglądać nasz świat, lepiej byśmy zawczasu przywykli do jego widoku. Katastroficzna wizja przeraża… Inny obraz, zatytułowany Co będzie? Jak dorośnie, składa się z ośmiu kadrów opowiadających

Józef Chełmowski na wernisażu wystawy Ogólnopolskiego Konkursu Malarskiego im. Teofila Ociepki w Bydgoszczy 20 listopada 2010 r. Fot. Stanisław Jasiński

historię kilku chłopców. 13-letni Karol: Zadusił staruszkę, aby ją okraść. 12-letni Marceli: Dla zdobycia wysuwalnego ołówka zamordował księgarza. 12-letni Kuba i Michał: Ażeby się zabawić spowodowali wykolejenie pociągu. 30-letni Józef: Obrabował willę. Gdy dojrzeje: Trzeba żyć własnym życiem. Precz z rodziną. Dlatego: Pełno rozpraw. I… Policja strachem na wróble. Co pozostaje? Bronić dziesięciorga przykazań. Pośrodku, między kadrami na niebieskim tle autor dzieła umieścił napis: Pełno sędziów i domów poprawy. Dzieci bez rodziców, albo rodzice zaniedbujący swoje obowiązki. Co będzie? Nietrudno skojarzyć to dzieło malarskie z… komiksem. Podobnie pomyślany obraz, złożony z dziewięciu scen, autor zatytułował Co wykazała księga żywota. Jako podtytuł można odczytać zdanie: św. Piotr czyta 70 lat życia. Następujące sceny malarz opatrzył podpisami: 9 lat na czytanie i naukę, 11 lat na rozrywki, 3 lata na ubieranie się, 6 lat na jedzenie, 5 lat na przechadzki, 12 lat na prace zarob-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2013

kową, 24 lat na spanie. Razem 70. A dla Boga? Nic. W ostatni kadr został wkomponowany tekst: Czas poświęcony Bogu Nic. Ten obraz zawiera wykładnię wartości będących podstawą twórczości Józefa Chełmowskiego. Na wystawie została pokazana praca, którą tworzy kilka obrazów, składających jak karty książki obrazkowej. Były i pojedyncze obrazy. Przedstawiają sceny z wiejskiego życia, sceny przywodzące na pamięć opisy biblijne, mitologiczne… Stylistyka i treść obrazów oraz teksty pisane odręcznym pismem, bez szczególnej dbałości o poprawność, zwykle po polsku, czasem po łacinie, czasem po kaszubsku, wydają się spójne, nierozdzielne. Pozostawiają wrażenie, że artysta dostrzega zagrożenia dla świata czy nawet wszechświata i ostrzega… Daje się poznać jako człowiek religijny, wskazujący ratunek dla ludzi w nauce, którą zawiera Pismo święte i niesie chrześcijaństwo. Napisy można odczytywać jako spełnianie posłannictwa, wołanie do ludzi, by się opamiętali, by żyli w sposób, który uchroni świat przed spełnieniem się przepowiedni z Apokalipsy św. Jana, przepowiedni Sybilli. W bydgoskiej Galerii były eksponowane drewniane rzeźby Józefa Chełmowskiego: polichromowane i w większości także uzupełniane tekstami. Przyglądając się figurom i kompozycjom, które tworzą, można zyskać wyobrażenie o ogromie inwencji twórczej artysty. Aczkolwiek stylistycznie są jednolite, każda rzeźba – czy raczej: forma – jest inna. Każda postać ma charakter, osobowość, swoją historię… Artysta przedstawił matkę: trzyma na rękach dwoje dzieci, trzecie tuli się do jej kolan. Czegoś się lękają? Kobieta na tarce ustawionej w balii pierze zieloną tkaninę. Ta rzeźba została ustawiona na podniszczonym pomalowanym krześle. Na drugim stały dwie rzeźby o tematyce sakralnej. Przedstawiającą Trójcę świętą, artysta opatrzył słowami: Bóg, Anioł, Człowiek oraz równoległymi do nich: Niebo, Kosmos, Ziemia. Liczne były na wystawie przedstawienia aniołów… Przypominają ludzi, zwykle powabne kobiety. Wcale nie radosny anioł przeprowadza przerażonego człowieka – przez Bramę śmierci. Anioł, który przyjął figurę zgrabnej kobiety, na sukni ma wypisane Przestrogi dla świata, czyli Choroby, które bliską śmierć ukazują: Niezgody i rozterki między narodami; Oziębłość, nieżyczliwość krajów; Naruszenie wyznań; Wyścig produkcji broni; Brak przebaczania win; Naruszenie naturalnego świata; Stan oszołomienia; Nauka walki i jej kody. O Józefie Chełmowskim można by powiedzieć, że był twórcą anielskim: rzeźbił anioły często, pisał o nich, mówił. Jego rzeźby aniołów były cenione, poszukiwane. O aniołach pisał traktaty. Józef Chełmowski rzeźbił – i malował – postacie i sytuacje, które zdają się wzięte z opowieści:

jakby artysta opowiadał o świecie i wszechświecie i dzielił się swoją opowieścią z innymi, wiedząc że rzeźby bądź obrazy dopowiadają, ukonkretniają zdania. Przedstawienia zdają się streszczeniami, wizualizacjami tego, co objawiają słowa. Józef Chełmowski w szczerym zatroskaniu o człowieka i jego świat nauczał, podpowiadał jak ustrzec się nieszczęść. Wskazywał zdrowym jak uchronić się przed chorobami i objaśniał chorych co mają czynić, aby ozdrowieć. Postrzegał zagrożenie ludzi i świata i mówił o tym innym językiem, aniżeli ten, który znamy z gazet, radia, telewizora. Mówił w sposób bliski wypowiedziom proroków, myślicieli, mistyków. Zestawiał sfery, które rzadko się łączy… O jego twórczości Katarzyna Wolska celnie powiedziała, że była niezwykle bogata i tematycznie zróżnicowana, poruszająca zarówno problemy natury filozoficzno-moralnej, religijnej, narodowo-patriotycznej, ale też afirmująca proste, w harmonii z naturą życie. Tak opisała styl Józefa Chełmowskiego: tworzył syntetyczne, acz nie pozbawione charakterystycznych szczegółów postaci i kompozycje o wyrafinowanej, czystej kolorystyce, bogato polichromowane rzeźby (…). Zastępy świętych, postaci biblijnych, proroków, jasnowidzów, prostaczków bożych, apokaliptyczne wizje, kapliczki, szopki wypełniły wyobraźnię i przestrzeń wokół artysty. Dodać można, że każdą pracę bardzo starannie komponował – dbając o jej geometrię. Każda eksponowana na wystawie praca ukazywała ów rozpoznawalny styl obrazów i rzeźb Józefa Chełmowskiego. Wpatrując się w nie, można

Józef Chełmowski, Lecznictwo ludowe Fot. Stanisław Jasiński

25


26

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

było wnikać w formy ukształtowane w wyobraźni twórcy, wczytywać się w zapisane słowa, zdania – i wciąż od nowa odkrywać w przedstawianym świecie coś nowego, wcześniej niedostrzeżonego, niezwykłego… Bo i Józef Chełmowski żył i tworzył poza schematami, całkowicie po swojemu. Należy dodać, że Józef Chełmowski jest autorem obrazów na szkle – i mówi się, że przywrócił Kaszubom sztukę malowania na szkle. Jest autorem kapliczek przydrożnych. Niezwykłe są wspaniale zdobione ule jego autorstwa stojące w ogrodzie przy jego domu. Bodaj najosobliwszym dziełem artysty jest ogromna Apokalipsa – obraz mierzy 55 metrów! Legendarne są maszyny do łapania żywiołów, które konstruował. Rzeźby twórcy ze wsi Brusy-Jaglie znalazły się w sopockim Ołtarzu Papieskim. Jego prace posiadają w swoich zbiorach m.in. Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Muzeum Zachod-

Józef Chełmowski, Lecznictwo ludowe Fot. Stanisław Jasiński

niokaszubskie w Bytowie. Wiele pozostaje w domowej i przydomowej autorskiej galerii w Brusach Jaglie. Dziś jest to już regionalne prywatne muzeum. Wiele znajduje się w prywatnych kolekcjach sztuki. Kapliczki Józefa Chełmowskiego stoją przy drogach, kierując myśli ku sztuce i rzeczywistości, która przez nie się odsłania… Józef Chełmowski był zaprzyjaźniony z bydgoską Galerią Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej, bywał na organizowanych przez nią wernisażach prac nagrodzonych i wyróżnionych w Ogólnopolskim Konkursie Malarskim im. Teofila Ociepki; kilkakrotnie odbierał konkursowe laury. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń, m.in. został wyróżniony medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Podczas bydgoskich wernisaży Konkursu im. Ociepki sprawiał wrażenie osoby skromnej, życzliwej ludziom. Cieszyło go zainteresowanie prezentowanymi obrazami. Ale i wydawał się nieco zakłopotany rozgardiaszem… Najswobodniej czuł się u siebie: tam, gdzie tworzył.


JÓZEF CHEŁMOWSKI Katarzyna Wolska

…mały, wielki człowiek… To strywializowane określenie świetnie pasowało do Józefa. Nienagannie ubrany w wyprasowany, wyszczotkowany, zapięty na ostatni guzik ponadczasowy garnitur z kamizelką. Swoją postawą, wyglądem i zachowaniem zawsze wyrażał szacunek dla ludzi, z którymi się spotykał. Przy całej skromności emanowała z niego pewność siebie. Pewność człowieka znającego swoją wartość, pogodzonego z życiem, w którym odnalazł własną, prostą ścieżkę. Poczucie własnej wartości sprawiało, że bez problemu nawiązywał kontakt zarówno z maluczkimi, jak i wielkimi tego świata. Mówił dużo, filozofował. Poglądy, które wyznawał często wywoływały kpiący uśmiech wykształconych, którzy zapomnieli, że nie istnieje jedna słuszna droga, ich droga i każdy ma prawo do własnych poszukiwań odpowiedzi na fundamentalne pytania. On uśmiechał się cierpliwie. Bo któż zna odpowiedź na nie? Był człowiekiem głęboko religijnym. Nie w ortodoksyjnym tego słowa znaczeniu. Wierzył, że zasady rządzące światem są uniwersalne, niezależne od tego, jakim operujemy językiem i jak nazywamy swojego boga. Wiedział, że nie jesteśmy sami na tej ziemi i do tego, co nas otacza musimy odnosić się z należnym szacunkiem. Był piewcą prostego, zanurzonego w otaczającej nas naturze życia. Kochał swoje pszczoły, ptaki w ogrodzie, anioły stojące za każdym z nas. Był uczciwy, wobec samego siebie i ludzi, z którymi chciał nawiązać dialog. Bogdan Chmielewski w rozmowie ze mną powiedział, że dla niego to był największy polski współczesny artysta… Ocena subiektywna… Tak, ale wypowiedziana przez człowieka świetnie zorientowanego w meandrach współczesnej sztuki… I biorąc pod uwagę, że podstawowym kryterium oceny artysty poza siłą wyrazu jest uczciwość wobec samego siebie… niewiele przesadzona…, bliska prawdzie… Kochałam Józefa, jego sztukę. Odszedł człowiek, którego nikt nie zastąpi…

Praca Józefa Chełmowskiego Fot. nadesłana

Józef Chełmowski, Lecznictwo ludowe Fot. nadesłana


CWAŁ ADAMA SIAŁKOWSKIEGO Jerzy Rochowiak

Głównymi bohaterami obrazów Adama Siałkowskiego eksponowanych na wystawie prezentowanej w lutym i w marcu w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Bydgoszczy są konie, choć artysta nie tylko je przedstawia. Pierwszy jest Św. Jerzy: rycerz w lśniącej zbroi, w hełmie ozdobionym wachlarzem pawich piór, na siwym, unoszącym kopyta rumaku wbija ostrze kopii w paszczę zionącego ogniem zielonego smoka. Kolejne obrazy przedstawiają husarzy. Konie są motywem – uwidocznionego w ich oczach – kolorystycznego, ekspresyjnego Szaleństwa. Adam Siałkowski maluje tak, jakby opowiadał magiczną baśń o koniach, postaciach z przeszłości, dziwnych stworach… Jego malarskie upodobania, fascynację surrealizmem uwidocznia Mały Dali: dziwna postać na długonogim wierzchowcu; w głębi obrazu podobne białe postacie na białych koniach wolno zmierzają w dal… Na innych obrazach Adam Siałkowski

Adam Siałkowski, Św. Jerzy

przedstawił konie w pędzie, jako rumaki rycerzy, na torze wyścigowym dosiadane przez dżokejów, na łące w zalotach czy zabawie… Wyjątkowe jest – nawiązujące do realizmu – Cassino: koń spokojnie pasący się na łące, a w tle zabudowania. Nietrudno tu odczytać aluzję. Jak bowiem informuje katalog wystawy, Adam Siałkowski jeździ konno i jest hodowcą tych zwierząt, prowadzi stajnie Cassino, (…) mieszka i tworzy w Grabowcu koło Torunia. Nie tylko maluje, ale i realizuje widowiska. W jego spektaklach, podobnie jak w malarstwie, bohaterem jest koń i jego nie dająca się wyjaśnić magia oraz losy tego na pół mistycznego zwierzęcia, związanego od lat z człowiekiem. Autor zatytułował wystawę Cwał. Tytuł odnosi się oczywiście do koni: cwał to czterotaktowy, najszybszy chód koński, wykorzystywany podczas zawodów jeździeckich. Artysta na kilku obrazach przedstawił cwałujące czy galopujące konie: są pędem, żywą energią, zdaje się, że lecą… Wydaje się, że są niedościgłe… Nie tylko konie są tu dynamiczne. Można pokusić się o uogólnienie, że na obrazach Adama Siałkowskiego cwał jest cechą rzeczywistości: to malarstwo jest nacechowane energią; artysta przedstawia świat w ruchu. Wiele kompozycji – Doors, Love, Samotność poety, Oczy Cyganki – żywiołową formą zbliża się do abstrakcji. Zamykają wystawę sceny z wyścigów konnych, a ostatnim obrazem jest… Żużel: pędzi nie koń a motocykl… Jak w cwale wierzchowca, tak w obrazach autora Złotych koni wyrazisty jest rytm, któremu te dynamiczne i ekspresyjne prace zawdzięczają harmonię. Sceny, które przedstawia Adam Siałkowski rozgrywają się symultanicznie: ważne jest to, co dzieje się na pierwszym planie, ale istotne jest także tło – to, co widać w głębi. Często są to tajemnicze zabudowania, chmury na niebie… Trudno oprzeć się wrażeniu, że przedstawiona na obrazach Adama Siałkowskiego rzeczywistość nieustannie zmienia kształt – a to, co się dzieje, jest zagadkowe, czasem tajemnicze. Aczkolwiek zdominowane przez konie, obrazy mają zróżnicowaną tematykę. Jak jeździec koniowi, malarz pozwala się ponieść wyobraźni i tę wyobraźnię opanowuje, jak doświadczony jeździec wierzchowca. Zróżnicowana jest także kolorystyka obrazów; przeważają barwy słońca: pomarańczowe, czerwone, żółte. Liczne są również błękity i zielenie. Są to kolory stwarzające pogodny nastrój; widać, że artystę ciekawi świat – i że mu się podoba. Kreuje i pokazuje radosną wizję rzeczywistości. Być może obrazami dodaje otuchy tym, którzy nie zawsze potrafią patrzeć tak, żeby dostrzec to, co daje radość.


ŚWIĘTE OBRAZY W INOWROCŁAWSKIM RATUSZU Jerzy Rochowiak

Kujawskie Centrum Kultury w Inowrocławiu eksponuje współczesną sztukę w Galerii Miejskiej i Galerii Tymczasem przy ul. Kilińskiego, w Sali Wystaw Czasowych przy ul. Kasztelańskiej oraz w Galerii w Ratuszu w Sali Posiedzeń Rady Miejskiej. Eksponowane są prace plastyków inowrocławskich, a także zapraszanych z innych ośrodków. Ostatnia wystawa twórców z Inowrocławia została otwarta pod koniec grudnia ubiegłego roku. Swoje prace zaprezentowali: Leonard Berendt, Andrzej Broniecki, Roman Chamski, Marcin Fołda, Paweł Frąckowiak, Ewa Koc, Alfred Krajniak, Edyta Lasota, Danuta Nawrocka, Małgorzata Nijak-Kucharska, Roman Senski, Agnieszka Tylińska-Sopolińska, Zbigniew Wróbel. Do tego grona dołączyli Edyta Dzierż z Warszawy oraz Józef Mrotek z Grudziądza. Wystawiają artyści w przeszłości związani z Inowrocławiem, obecnie mieszkający gdzie indziej (w Biuletynie nr 5-6/2013 przedstawiałem ikony Anny Janowiak-Markiewicz eksponowane w Galerii Miejskiej). Kuratorka Galerii, Danuta Nawrocka, nawiązała współpracę z Okręgiem Warszawskim Związku Polskich Artystów Plastyków. Wspólnym przedsięwzięciem dwu środowisk, warszawskiego i inowrocławskiego, z udziałem twórców z regionu kujawsko-pomorskiego współpracujących z Kujawskim Centrum Kultury, była m.in. wystawa Pokolenia, eksponowana od 12 listopada do 15 grudnia ubiegłego roku w Galerii DAP 3 w Warszawie i od 19 grudnia ubiegłego roku do 12 stycznia tego roku w Galerii Miejskiej w Inowrocławiu. Na czas Wielkiego Postu Danuta Nawrocka przygotowała w inowrocławskim Ratuszu wystawę obrazów prezesującego Okręgowi Warszawskiemu Związku Polskich Artystów Plastyków Jacka Maślankiewicza Święte obrazy. Ekspozycję tworzy dwanaście olejów na płótnie. Obrazy te można określić jako kontemplacyjne: przyciągając uwagę, skłaniają do refleksji nad problemami transcendencji, sprawami wiary czy choćby religii. Malarskim kunsztem artysty wzbudzają zaufanie. Ich forma jest wyrazista, ekspresyjna. Są tak sugestywne, że zapadają w pamięć. W Inowrocławiu można obejrzeć zaledwie część cyklu zatytułowanego Święte obrazy. Autor przedstawia krajobrazy: zachmurzone niebo, ugory czy step. Wczesnym rankiem czy późnym wieczorem w przestrzeni, w przyrodzie coś się dzieje… A może coś się wydarzy… Wieje wiatr… Niebo jest ciemnoniebieskie bądź żółtobrązowawe… Pojawiają się czerwienie… Na horyzoncie zarysowują się jakieś zabudowania… Na niektórych obrazach widać ludzi: wędrowców czy pielgrzymów. To postacie widziane z oddalenia,

raczej sylwetki niż zindywidualizowane osoby. Zagadkowe okazują się tytuły obrazów: Wysłanniczki piekieł, Wysłanniczki siedleckie, Ewangelia Wieluńska, Wyprawa do Wsi Gminnej. Przedstawiony świat, zdarzenia, do których odnoszą się przedstawienia, nawet pejzaż należą do przeszłości. Wydaje się, że są od nas oddalone nie tylko czasem… Może należy na te płótna patrzeć tak, jak się czyta Ewangelie, apokryfy, hagiografie, legendy… Poddając się nastrojowi obrazów, którym bliżej do Wielkiego Piątku, aniżeli wielkanocnego poranka, można odczuć Tajemnicę – i niepewność. I niejasną grozę… Formę kilku płócien, które można określić jako abstrakcyjne, artysta ukształtował, jak się zdaje, wpatrzywszy się w gęste chmury, w postacie… Barwy i formy Świętych obrazów są intensywne. Takie też jest światło. Mimo tej intensywności ma się wrażenie pustki, być może powodowane ciekawością i niepewnością: autor przedstawia nieoczywistości… Tytuł cyklu sytuuje obrazy Jacka Maślankiewicza w obszarze malarstwa sakralnego czy religijnego. Na jednym ze Świętych obrazów można się dopatrzeć postaci świętych: mają wokół głów aureole. Inne postacie przywodzą na pamięć przedstawienia Świętej Rodziny, ubogich pielgrzymów… Jeśli w odniesieniu do malarstwa Jacka Maślankiewicza nie jest to nietaktem, to warto zaznaczyć, że jego obrazy są poza zbanalizowaną, spopularyzowaną w ludowej pobożności alegorycznością religijnych przedstawień. Już raczej poprzez kulturowe konteksty można dopatrywać się w tych płótnach symboliki chrześcijańskiej – i odnosić je do sfery metafizycznej. Artysta w Świętych obrazach poddaje oglądowi rzeczywistość malarską. I wcale by nie trzeba było „wczytywać się w ich treść” obrazów, choć ze względu na tytuł cyklu, na skojarzenia ze scenami z Pisma Świętego i życiem religijnym trudno tego uniknąć, ale dołączyć do namalowanych postaci i udać się do miejsc uświęconych na spotkanie z własnym poczuciem świętości… Dla Jacka Maślankiewicza nade wszystko ważne są wartości malarskie obrazów. Maluje „z głębi siebie”, patrząc na te obszary rzeczywistości, które można jedynie przeczuwać. Tak można objaśniać tytuł cyklu i inowrocławskiej wystawy. A zatem świętość obrazów można odnosić do postawy artysty, szanującego tradycje sztuki malarskiej – i z całą pewnością będącego twórcą z początków XXI wieku, twórcą ciekawym, nie tylko w Wielkim Poście. Dzieło może przecież uświęcać nieodległy od sacrum akt twórczy.


DOPEŁNIAJĄCE SIĘ OSOBOWOŚCI TWÓRCZE Kamil Hoffmann

W lutym i marcu w galerii U Chopina w Gminnym Ośrodku Kultury w Obrowie była prezentowana wystawa prac plastycznych Katarzyny Wysockiej i Jana Kokota. Oboje są studentami Wydziału Sztuk Pięknych toruńskiego uniwersytetu. Oboje również zaczynali swoją przygodę z malarstwem na zajęciach plastycznych w Ognisku Pracy Pozaszkolnej Dom Harcerza pod kierunkiem Danuty Ciechanowskiej. Autorzy swobodnie poruszają się w różnych technikach, na wystawę złożyły się bowiem obrazy, rysunki i projekty multimedialne. Katarzyna Wysocka i Jan Kokot są na początku swojej drogi twórczej, ale prace, które zaprezentowali w galerii U Chopina pozwalają określić najbardziej wyraziste cechy obu osobowości twórczych. Oglądając wystawę nietrudno wskazać podobieństwa i różnice w podejściu obojga artystów do tematu i materii plastycznej. Indywidualne cechy stylu najwyraźniej ujawniają się w rysunkach każdego z nich. Wśród rysunków ołówkiem Katarzyny Wysockiej szczególnie ciekawe są trzy utrzymane w różnym nastroju autoportrety. Dzięki konsekwentnie realizowanych zamysłach kompozycyjnych prace układają się w spójny cykl. Rysunki pokazują autorkę-modelkę

w trzech różnych sytuacjach, ale z podobnym wyrazem twarzy. W związku z tym mimika, która ujawnia emocje nie może nieść znaczeń ani kreować nastroju. Odmienna aura kolejnych części cyklu powstała dzięki pozostałym elementom kompozycji. Wysocka pokazuje swoją twarz w różnych kontekstach, na różnym tle. Abstrakcyjny i silnie uschematyzowany entourage zdominowany jest przez czarno-białe paski, które układają się w struktury o różnym rytmie. Kontekst autoportretów nie definiuje jednoznacznie sytuacji, w której stawia się autorka-bohaterka prac. Mogą to być zarówno zmieniające się pory roku, co sugeruje misternie oddany światłocień, jak i różne sytuacje życiowe, co mogłoby być pochodną elementów ubioru. Kontrast walorowy nadaje autoportretom dynamikę, z kolei staranna kompozycja i dbałość o detal podkreśla osobisty charakter pracy. Ponieważ każdy autoportret jest próbą autokreacji, bez trudu odczytać można autorkę jako osobę zdecydowaną i pewną siebie. Inne we wszystkich niemal aspektach są rysunki tuszem Jana Kokota. Zaprezentowany przez niego cykl portretów starszych mężczyzn cechuje delikatne, bardzo miękkie cieniowanie uzyskane dzięki

Katarzyna Wysocka i Jan Kokot podczas wernisażu wystawy Fot. Kamil Hoffmann

Martwa natura Obraz Katarzyny Wysockiej


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

technice lawowania. Prace nie są przeładowane zbytecznymi szczegółami, które mogłyby rozpraszać oglądających i odwracać ich uwagę od tego, co najważniejsze – portretowanego człowieka. Za pomocą skromnych środków artystycznych Jan Kokot potrafi niemal opowiedzieć historię życia swoich bohaterów. To pełne szacunku – może nawet pokory – podejście czyni z jego rysunków wiarygodne świadectwo minionych czasów. Młodzi artyści zaprezentowali też swoje obrazy – utrzymane w podobnej konwencji martwe natury. Za sprawą długich, prostych pociągnięć autorzy nadają prezentowanym scenom dynamikę. Buduje to swoisty paradoks, gdy martwe natury kipią witalnością, stają się swoistą pochwałą życia. Schematyczna forma podkreśla umowność przedstawianej sytuacji zaaranżowanej tylko po to, aby ją namalowano. Jednym z ulubionych środków wyrazu, który cechuje malarstwo zarówno Katarzyny Wysockiej, jak i Jana Kokota jest kontrast barwny oraz walorowy. Oprócz tych podobieństw można jednak wskazać kilka indywidualnych cech typowych dla każdego z artystów z osobna. Malarstwo Katarzyny Wysockiej to przede wszystkim analiza i twórcza interpretacja przestrzeni. Aranżowane w martwej naturze sytuacje nie są zawieszone w nicości, ale silnie korespondują z otoczeniem. Podobnie jak w przypadku rysunków, w jej obrazach tło i kontekst zdają się być równie ważne co temat prac. Świadomie operuje skrótem perspekty-

wicznym umiejscawiając przedmioty w przestrzeni, nadając trójwymiarowej głębi kolejne znaczenia. Kompozycja prac malarskich Jana Kokota jest bardzo zwarta. Można odnieść wrażenie, że skupia się on głównie na obiekcie – lub szerzej – na wzajemnych relacjach pomiędzy przedmiotami. Jego prace odchodzą od realizmu, każda z nich stanowi też osobne studium koloru. Utrzymując martwe natury w jednolitej tonacji barwnej z wyrazistą dominantą, przenosi je ze sfery akademickiego ćwiczenia w obszar świadomej i zindywidualizowanej wypowiedzi artystycznej. Obok prac plastycznych Jan Kokot zaprezentował też kilka krótkich animacji wykonanych w technice poklatkowej. Pokazują one zarówno wszechstronność warsztatową młodego twórcy, jak i wyczulony zmysł obserwacji otaczającego świata. Potrafią go zaciekawić przedmioty i zjawiskach na pozór najbardziej pospolite. Filmiki Rurki czy Roztopy pokazują jednak, że intrygującą formę plastyczną można znaleźć wszędzie. W galerii U Chopina zaprezentowały się dwie osobowości twórcze, które nawzajem się uzupełniają, dopełniają. Ekspozycję tę potraktować należy jako swoistą relację z procesu formowania się i dojrzewania osobowości twórczych. Z pewnością cechą charakterystyczną dla obojga artystów jest świadomość odbiorcy. Oboje starają się być w swojej twórczości komunikatywni, myśleć o tym, dla kogo – i po co – malują lub rysują.

Z cyklu Autoportrety Katarzyny Wysockiej

31


Zdarzenia, wydarzenia GRUDZIĄDZKI TEATR WĘDROWNY DREPTACZEK W grudniu ubiegłego roku w Centrum Kultury Teatr w Grudziądzu – informuje Beata Kastner – rozpoczął działalność Teatr Wędrowny Dreptaczek. Pierwszym spektaklem w jego wykonaniu była bajka Jaś i Małgosia. Historia niesfornego rodzeństwa, która sprawia swojemu ojcu same kłopoty jest dzieciom doskonale znana, jednak w wykonaniu Dreptaczka zaskakuje… Teatr Wędrowny Dreptaczek został stworzony przez doskonale już znanego dziecięcej publiczności reżysera i aktora Zbigniewa Kulwickiego. Ma ułatwić maluchom z miejscowości rozsianych po całym regionie kontakt z prawdziwą sceną, na której żywy plan z aktorami i specjalnie przygotowaną scenografią łączy się z teatrem lalkowym. Bajkowe postaci są przygotowane z bardzo dużą starannością, w trosce o to, by z łatwością mogły się wkraść w świat dziecięcej wyobraźni. Ważnym elementem spektakli przygotowywanych przez Teatr Wędrowny Dreptaczek jest ich interaktywność. Publiczność niepostrzeżenie zostaje porwana w bieg wydarzeń przedstawianej historii i z biernych obserwatorów zmienia się w uczestników przygody. Wszystko to sprawia, że spotkanie z Teatrem Wędrownym to przede wszystkim budowanie scenicznej wrażliwości i doskonałe wprowadzenie młodych widzów w niezwykłą przestrzeń sztuki teatralnej.

WYSTAWA UNPLUGGED, CZYLI ŻYCIE BEZ PRĄDU WE WŁOCŁAWKU W gmachu Zbiorów Sztuki Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku 24 stycznia została otwarta wystawa Unplugged, czyli życie bez prądu. Ekspozycja – pisali organizatorzy – pozwala cofnąć się w czasie do momentu, gdy żelazka miały duszę, a dźwięki muzyki pochodziły z patefonu na korbkę: spotkać się z minionym światem niezwykłych urządzeń, które zachwycają i zadziwiają myślą techniczną, kształtem i formą. Wystawa prezentuje sprzęty, które stanowiły punkt wyjścia dla znanych dziś elektrycznych i elektronicznych urządzeń. Eksponowane obiekty pochodzą ze zbiorów Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku i reprezentują różne dziedziny życia. Wystawa przedstawia to, o czym dziś nie pamiętamy lub co zaskakuje, a więc rzeczywistość pozbawioną elektryczności. Zgromadzone artefakty opowiadają o zmieniającym się wraz z postępem świecie, pozwalają dostrzec, jak rozwój cywilizacji, ogólna dostępność do elektryczności i elektroniki wpłynęły na to, czym człowiek się otacza i co wykorzystuje w życiu codziennym. Wśród wielu eksponatów można odnaleźć działające bez prądu lampy, aparaty fotograficzne, sprzęty grające, pralki, żelazka i inne. Ekspozycja Unplugget, czyli życie bez prądu to podróż do przeszłości, do świata rzeczy pomysłowych, pięknych i użytecznych. Dla starszych to ciepłe wspomnienie minionego świata, dla dzieci i młodzieży to odkrywcza wyprawa pełna zaskakujących skarbów cywilizacji.

JUBILEUSZ 35-LECIA CHÓRU IM. BŁ. JANA PAWŁA II W SZUBINIE W Pałacu Lubostroń 26 stycznia podczas koncertu kolęd i pastorałek świętował 35-lecie Chór im. bł. Jana Pawła II w Szubinie pod dyrekcją prof. dr hab. Elżbiety Szubertowskiej Chór im. bł. Jana Pawła II – pisali organizatorzy koncertu – powstał 12 stycznia 1979 roku przy parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Szubinie z inicjatywy mieszkańca Szubina Zygmunta Maćkowiaka oraz ks. Józefa Jędrusika, ówczesnego wikariusza parafii. W roku 1981 pracę z Chórem podjęła dr hab. Elżbieta Szubertowska. W 1983 roku za patrona chóru obrano Jana Pawła II. Przez wiele lat działalnością organizacyjną zespołu kierowali prezesi: Leon Maćkowiak, Stanisław Hamermeister, Andrzej Ziółkowski. W 2008 roku funkcję tę przejęła Emilia Pruszak. Od stycznia 2008 roku Chór działa przy Szubińskim Domu Kultury. W ciągu trzydziestu pięciu lat działalności chórzyści opanowali około dwustu pięknych pieśni o różnym charakterze. Są wśród nich utwory religijne, m.in. kolędy, a także utwory świeckie, m.in. patriotyczne, w większości stworzone przez kompozytorów polskich. Oprócz pieśni w ojczystym języku w repertuarze Chóru znajdują się utwory śpiewane w językach obcych: po łacinie, angielsku, włosku, holendersku. Interesujący i rozległy repertuar umożliwia Chórowi ożywioną działalność koncertową w kraju i za granicą (Holandia, Włochy, Austria, Norwegia, Litwa). Zespół uświetnia swoimi występami różnego rodzaju uroczystości kościelne i państwowe. Jednym z wielu wydarzeń, które miały znaczenie dla rozwoju Chóru i jego trwałości była oprawa muzyczna mszy radiowej 22 maja 1983 roku w Warszawie. Niezwykłym wydarzeniem i przeżyciem był śpiew �������������������������������������������������� C������������������������������������������������� hóru w Castel Gandolfo w czasie liturgii sprawowanej przez Jana Pawła II w 1990 roku, a następnie prywatna audiencja. Szczególnym wyrazem przywiązania do patrona było uczestnictwo chórzystów w cyklu koncertów Śladami Patrona w ważnych dla Papieża miejscowościach: w Wadowicach, Łagiewnikach, Ludźmierzu, na Krzeptówkach, w Kalwarii Zebrzydowskiej. Niewątpliwym osiągnięciem


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Chóru jest nagranie dwóch płyt. W pierwszej, z 2005 roku umieszczone są nagrania trzynastu kolęd, druga, wydana cztery lata później, zatytułowana Pieśni bliskie sercu zawiera piętnaście utworów polskich kompozytorów.

SŁUCHOWISKO INNA DROGA JÓZEFA ŚWIĘCICKIEGO W BYDGOSZCZY Polskie Radio PIK 24 lutego zaprezentowało premierowe słuchowiska Inna droga na kanwie dramatu Józefa Święcickiego pod tym samym tytułem. Pomysłodawcą realizacji tego dramatu w formie słuchowiska radiowego – informuje Barbara Sobotka – jest Maciej Puto, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy. Mało kto wie, że Józef Święcicki, wybitny budowniczy przełomu XIX i XX wieku, zmarły w 1913 roku, twórca wielu wspaniałych kamienic w Bydgoszczy (m.in. gmachu Hotelu „Pod Orłem”), a także w Inowrocławiu, był także dramatopisarzem. Wiele wskazuje, że to właśnie pisanie było jego największą pasją. Życie potoczyło się jednak inaczej, inną drogą… i Święcicki zasłynął, pozostając w pamięci potomnych, przede wszystkim jako znakomity architekt. Próby realizacji słuchowiska rozpoczęły się w październiku ubiegłego roku. Odtwórcami głównych ról są amatorzy, laureaci konkursów recytatorskich i teatralnych z regionu bydgoskiego: Olga Sierańska, Paweł Gębala, Marek Wolski i Mikołaj Lukstaedt z Mogilna, Agata Grabowicz z Tucholi, Monika Kończal ze Żnina, Miłosz Bruski z Żołędowa, Marcin Borkowski z Solca Kujawskiego, Nadia Nowik z Bydgoszczy, Joanna Stachowiak z Janowca Wielkopolskiego. Tłumaczenia dramatu z języka niemieckiego podjęła się Lidia Grabecka w ramach projektu Bydgoszcz Święcickiego realizowanego podczas obchodów Roku Józefa Święcickiego w latach 2008-2009, przy ogromnym wsparciu wolontariuszy Bydgoskiego Banku Czasu i Klubu Inicjatyw Młodzieżowych. Autorami adaptacji są Barbara Sobotka i Krzysztof Rogoziński, który także reżyserował słuchowisko. Oprawę muzyczną przygotował Łukasz Michalski, a nagranie zrealizował Jacek Domachowski. Inna droga z 1901 roku, to nie jedyny dramat napisany przez Józefa Święcickiego. Wiemy, że jego sztuki były wystawiane przed I wojną światową między innymi w nieistniejącym już Teatrze Miejskim przy Placu Teatralnym w Bydgoszczy. Płyta z nagraniem słuchowiska będzie stanowiła załącznik do książki o Józefie Święcickim, którą przygotowuje Bogna Derkowska-Kostkowska z Pracowni Dokumentacji, Popularyzacji Zabytków i Dziedzictwa Narodowego Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy.

WYSTAWA SZWAJCARIA DOBRZYŃSKA WE WŁOCŁAWKU W Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 7 marca została otwarta wystawa poplenerowa Szwajcaria Dobrzyńska, zorganizowana przez Galerię we współpracy Kurkowym Bractwem Strzeleckim Ziemi Dobrzyńskiej. Na przełomie lipca i sierpnia 2013 r. w Trutowie na ziemi dobrzyńskiej, w barokowych murach Klasztoru Ojców Karmelitów – pisali organizatorzy ekspozycji – odbył się plener plastyczny. Jego uczestnicy, zainspirowani historią, tradycją i przyrodą regionu, w swoich pracach ukazali bogactwo i urodę krajobrazu ziemi dobrzyńskiej. Wystawa jest pokazem efektów twórczego spotkania dwunastu artystów z Polski i z zagranicy – prezentacją różnych dziedzin i technik plastycznych, stylów, estetyk, a przede wszystkim niezwykłych osobowości artystycznych. W wystawie biorą udział: Stanisław Bałdyga z Lublin, Robert Bluj z Wilna, Jerzy Brzuskiewicz z Torunia, Zbigniew Cebula z Krakowa, Zbigniew Furgaliński z Katowic, Gintaras Palemonas Janonis z Wilna, Ireneusz Kopacz z Torunia, Ryszard Kul z Gdańska, Janko Orač studiujący na Akademii Sztuk Plastycznych w Zagrzebiu, Cezary Paszkowski z Gdańska, Rudi Skočir ze Słowenii, Lech Wolski z Torunia.

FESTIWAL KLAMRA W TORUNIU W Akademickim Centrum Kultury i Sztuki Od Nowa w Toruniu 8 marca rozpoczęły się 22. Alternatywne Spotkania Teatralne Klamra. To jeden z najważniejszych festiwali sceny alternatywnej w Polsce – pisali organizatorzy. – W tym roku na Festiwalu pojawią się między innymi Teatr Wierszalin, Scena Plastyczna KUL, Teatr Kana, Teatr Chorea. Wśród gości specjalnych znajdą się Ewa Wójciak i Leszek Mądzik. Festiwal otworzy oparte o prozę Brunona Schulza przedstawienie Lustro Sceny Plastycznej KUL. Urzekające stroną plastyczną przedstawienie sięga do znaczenia tytułowego, schulzowskiego Lustra jako „zwierciadła duszy”. Na Klamrze spotkamy się z Schulzem dwa razy. Ulicę krokodyli drohobyckiego mistrza przeniósł na scenę Teatr Formy, zwycięzca ubiegłorocznej Klamry. Wiele spektakli Klamry’2014 sięga do tematyki osamotnienia człowieka i zaniku relacji międzyludzkich. O tym mówi taneczne przedstawienie duetu Steller/Dziemaszkiewicz Strefa zagrożenia oparte o Zbombardowanych Sarah Kane. Do hotelu samotnych ludzi przenosi nas z kolei polsko-czeska koprodukcja Hotel Misery deLuxe szczecińskiego Teatru Kana i wywodzącego się z Pragi Krepsko Theatre Group. Teatr tańca na toruńskim

33


34

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

festiwalu będzie reprezentowany przez różne formacje artystyczne. Sopocki Teatr Tańca opowie na Klamrze dwie historie, o dwóch wielkich artystach – Franzu Kafce i Henri de Toulouse-Lautrecu w sztuce Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy. Z kolei łódzkie Stowarzyszenie Teatralne Chorea w swoim spektaklu Muzg stara się odpowiedzieć na pytanie czy mózg człowieka jest nowym bożkiem, fetyszem XXI wieku? Na Klamrze jest też miejsce na spektakle trudne do zaszufladkowania gatunkowego. Grą aktorów z widzem tak realną, że nie zapomina on kto do teatru przyszedł oglądać, a kto grać jest Uczta poznańskiej grupy Usta Usta Republika. Na interakcję z widzem stawia też inna poznańska scena. Ulubieńcy klamrowej publiczności – Porywacze Ciał – przywiozą do Torunia Partytury rzeczywistości. Pomiędzy teatrem, a działaniem społecznym sytuuje się Lady Wa-Wa Duetu Artystycznego ME/ST, a wyjątkowo ciekawie zapowiada się wspólny projekt aktora Arkadiusza Jakubika i muzyka Tymona Tymańskiego Paląc blanty z UFO. Pojawi się też święcący w Polsce coraz większe triumfy teatr impro. Toruńska Grupa Improwizacyjna Teraz przedstawi Pana Pstronga. Klamrę ‘2014 zakończy inscenizacja wielkiej klasyki: Boska Komedia Dantego w wykonaniu Teatru Wierszalin. Wierszalin pod wodzą Słowaka Jakuba Nvoty proponuje nam wariację na temat arcydzieła sprzed ponad 600 lat. W inscenizacji widać wyraźnie, charakterystyczne dla naszych południowych sąsiadów, nieco rubaszne i zdystansowane podejście do świata. Nie ma świętości, nawet dla Dantego. Festiwalowi towarzyszyć będą spotkania z gośćmi specjalnymi – dyrektorką Teatru Ósmego Dnia Ewą Wójciak i liderem Sceny Plastycznej KUL Leszkiem Mądzikiem. Odbędą się też pokazy filmów o teatrze, wspólne słuchanie słuchowisk teatralnych, a na koniec koncert zagra duet Paula i Karol. Nagrodę publiczności zdobył spektakl grupy Usta Usta Republika Uczta.

WYSTAWA MAREK I PRZYJACIELE… W BYDGOSZCZY W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 13 marca została otwarta wystawa Marek i przyjaciele… ceramika i rysunki. Udział w niej wzięli uczestnicy zajęć w Warsztatach Terapii Zajęciowej Biały Domek przy Wojewódzkim Ośrodku Kultury i Sztuki w Bydgoszczy. W Białym Domku Mariola Gralak prowadzi pracownię ceramiczną, przez którą przewinęli się prawie wszyscy uczestnicy warsztatu – pisze Katarzyna Wolska. – Jednym z nich jest Marek Gibas, który uczęszcza do pracowni, z małą przerwą, od około14 lat. Jego prace w ciągu tego czasu ewoluowały od prostych, po obecne, bogato zdobione reliefem wypukłym, często o skomplikowanej budowie formy. Podobne motywy umieszcza także na swoich rysunkach. Pomysły i wykonanie są całkowicie samodzielne. Może poszczycić się już sporym dorobkiem. (…) A że nie tworzy samotnie, tylko otoczony grupą przyjaciół, wystawa jego prac ma również taki charakter. Oprócz Marka bierze w niej udział ósemka jego koleżanek i kolegów: Ola Borkowska, Tomek Kaczmarek, Teresa Karpuk, Andrzej Kisser, Adam Omasta, Marcin Ptak, Iwona Stępak i Grażyna Żołeńska. Prace ceramiczne uzupełniają rysunki, ponieważ każdy z autorów ma własne sposoby twórczej wypowiedzi. Warto obejrzeć wystawę. Czasem warto zobaczyć, co i w jaki sposób, chcą przekazać nam ludzie o niczym nieskrępowanej wyobraźni.

GRUDZIĄDZKA WIOSNA TEATRALNA W Centrum Kultury Teatr przez blisko miesiąc, od 15 marca do 10 kwietnia, odbywa się festiwal Grudziądzka Wiosna Teatralna k!RAJpl. Tegoroczna propozycja festiwalowa – pisała Beata Kastner – oscyluje wokół polskich tematów. (…) Będzie to próba mrugnięcia okiem do tego, co nas otacza. Bo przecież mamy prawie jak w niebie, a jednak… Na grudziądzkiej scenie świetne zespoły teatralne zaprezentują wyborne sztuki. Oczywiście nie zabraknie różnych form teatralnych: od niezwykłego monodramu Teatru Polonia z Krystyną Jandą po bardzo rozbudowane przedstawienie przygotowane przez Teatr Śląski na podstawie tekstu Kazimierza Kutza. Podobnie jak w poprzednich festiwalowych edycjach, będzie można zobaczyć dobre teatry z całej Polski (z Warszawy, Bielska-Białej, Koszalina oraz Katowic). Krótko mówiąc, podczas tegorocznej Grudziądzkiej Wiosny Teatralnej będzie to, do czego nasi widzowie zdążyli się już przyzwyczaić: dobry teatr, który intryguje, zachęca do myślenia, ale również bawi do łez. W repertuarze Festiwalu, jak informuje Beata Kastner, znalazły się spektakle: Chory z urojenia Teatru 6. Piętro z Warszawy, Żyd w reżyserii Roberta Talarczyka – Teatru Polskiego z Bielska-Białej, Danuta W. w reżyserii Janusza Zaorskiego – Teatru Polonia z Warszawy, Piąta Strona Świata w reżyserii Roberta Talarczyka – Teatru Śląskiego z Katowic, Jesteśmy na wczasach, czyli polska miłość – piosenki Wojciecha Młynarskiego, według scenariusza i w inscenizacji Cezarego Domagały – Bałtyckiego Teatru Dramatycznego z Koszalina, Opis obyczajów w reżyserii Mikołaja Grabowskiego – Teatru IMKA z Warszawy. Uzupełnieniem były spektakle Teatru Telewizji – realizacje sztuk Sławomira Mrożka: Emigrantów w reżyserii Kazimierza Kutza, Ambasadora w reżyserii Erwina Axera, Krawca w reżyserii Michała Kwiecińskiego, a także I`m so so – film dokumentalny o Krzysztofie Kieślowskim w reżyserii Krzysztofa Wierzbickiego. Więcej informacji w internetowej wersji Biuletynu Informacji Kulturalnej.

Opr. J.R.


Otrzymaliśmy zaproszenia Do Urzędu Miejskiego w Rypinie • na spotkanie z Peterem Rainą, biografem Prymasa Tysiąclecia Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński – pasterz Kościoła i mąż stanu, współorganizowane z Katolickim Stowarzyszeniem Civitas Christiana w Rypinie 18 stycznia, • na prelekcję Magdaleny Licy-Kaczan Olendrzy. Osadnictwo, kultura, pamięć 30 stycznia. Do Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Radziejowie • na otwarcie wystawy fotograficznej Arkadego Pawła Fiedlera oraz prelekcję Aldony Klebowskiej Podróże do Namibii 20 stycznia. Do Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim • na spotkanie z Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim 20 stycznia. Do Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu • na promocję książki Węgrowo, cmentarzysko z późnego okresu rzymskiego 22 stycznia, • na koncert Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis 23 stycznia, • na otwarcie wystawy Roberta Gauera Moja plaża 31 stycznia, • na wykład Mai Murawskiej o zwyczajach staropolskich związanych z jedzeniem 18 lutego, • na wykład prof. Jarosława Dumanowskiego towarzyszący wystawie Gościu, siądź przy mym stole 28 lutego, • na spotkanie z okazji rocznicy wyzwolenia Grudziądza – pokaz filmu wraz z komentarzem historyka – Mariusza Żebrowskiego 4 marca, • na wykład na temat prowadzonych już pięćdziesiąt lat badań wykopaliskowych w Grucznie 7 marca, • - na wykład Rafała Szwedy w ramach Dni Kopernikowskich 18 marca. Do Muzeum Etnograficznego w Toruniu • na Spotkanie Pomaluśku Józefie! z cyklu Żywot pieśni, pieśni żywota 15 stycznia, • na spotkanie Bajka – gratka dla wnuka i dziadka 19 stycznia Do Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu • na wykład Sebastiana Soberskiego i pokaz multimedialny Zjawiska astronomiczne w 2014 roku – 16 stycznia. Do Galerii Omega w Katolickim Stowarzyszeniu Civitas Christiana w Toruniu • na wernisaż wystawy prac graficznych Krystiana Jakuba Papierkiewicza Ostatnie drzwi przed niebem 17 stycznia, • na wernisaż wystawy obrazów Jadwigi Kotlarczyk 14 lutego, • na wernisaż wystawy obrazów Joanny StrzeleckiejTraczykowskiej 4 marca. Do Galerii Małej w ZPM Bursa w Grudziądzu • na otwarcie wystawy fotograficznej Anny Syrek i Mariusza Kani Nasze podróże 21 stycznia,

• na otwarcie pokonkursowej wystawy prac XVIII Międzynarodowego Biennale Grafiki Dzieci i Młodzieży Toruń 2012 – 25 lutego. Do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Z. Arentowicza we Włocławku • na Kolędy i pastorałki – koncert w wykonaniu Renaty Hincz, z udziałem Jacka Polańskiego 21 stycznia, • na promocję książki Agnieszki Galczak-Froch Kościelna Wieś na Kujawach. Ludność parafii w latach 1830-1869 z serii Redecz Krukowy i Okolice... Kraina prastara 23 stycznia, • na otwarcie wystawy prac Elżbiety i Henryka Dziedziców z Regionalnego Stowarzyszenia Artystów Wło-Art 6 lutego, • na otwarcie wystawy fotografii Kingi Sitkiewicz Lomografia – różne oblicza miłości 14 lutego, • na otwarcie wystawy prac Zbigniewa Błaszczyka, Tadeusza Sadowskiego, Anny Zakrzewskiej 6 marca, • na wieczór poetycki z Januszem Borkowskim; teksty czytała Jadwiga Jobczyńska 7 marca, • na przedstawienie Antygona w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza 14 marca. Do Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy • na debatę Prasa i film w regionie w ramach czwartej odsłony Movie Mówi Project – z udziałem przedstawicieli środowiska akademickiego, mediów z regionu, a także organizatorów wydarzeń filmowych w regionie – przygotowaną przez Koło Naukowe Filmownia oraz Pracownię Kultury Medialnej przy Instytucie Kulturoznawstwa Wyższej Szkoły Gospodarki 22 stycznia. Do Archiwum Państwowego w Toruniu Oddziału we Włocławku • na spotkanie poświęcone projektowi Fundacji Ari Ari Zatopione wsie, realizowanemu w kilkunastu miejscowościach znad Zalewu Włocławskiego: wystawę archiwalnych zdjęć zebranych podczas badań oraz prezentację wywiadów i reportaż filmowy, który powstał podczas realizacji projektu; w spotkaniu uczestniczyli historycy zajmujący się dziejami regionu włocławskiego i dobrzyńskiego wraz osobami, które opowiedziały historie z życia nad Wisłą 22 stycznia. Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy • na spotkanie poetyckie z Wojciechem Banachem Odwrócona piaskownica oraz otwarcie wystawy fotografii Witolda Jurkiewicza Z mojego archiwum PRL 23 stycznia, • na otwarcie wystawy obrazów Wojciecha Nadratowskiego Zza pamięci – Krzysztofowi Solińskiemu oraz spotkanie poetyckie aż po kroki słów – Krzysztof Soliński 1950-2006 z udziałem Wojciecha Banacha, Jarosława Jakubowskiego, Jana Kaji, Grzegorza Kalinowskiego, ks. Franciszka Kameckiego, Wojciecha Nadratowskiego, Marka Kazimierza Siwca, Jacka Solińskiego i Jana Wacha; wiersze poety przypomniał Mieczysław Franaszek 20 lutego.


36

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Do Instytutu Prymasa Józefa Glempa w Inowrocławiu • na obchody 1. rocznicy śmierci Patrona Instytutu 23 i 26 stycznia, • na promocję książki Mariana Przybylskiego O. Kazimierz Łabiński OMI. Ze wspomnień o Kustoszu Markowickiego Sanktuarium 27 lutego. Do Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy • na spotkanie Debiuty poetyckie w sali wykładowej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej 23 stycznia, • na otwarcie wystawy malarstwa Adama Siałkowskiego Cwał w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej 1 lutego, • na program poetycko-muzyczny Miłość niejedno ma imię w sali wykładowej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej 20 lutego, • na koncert z balkonu kamienicy zaprojektowanej przez Józefa Święcickiego Piosenki dla Pań z balkonu Święcickiego 8 marca, • na otwarcie wystawy ceramiki i rysunku Warsztatu Terapii Zajęciowej Biały Domek w Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej 13 marca, • na debiut poetycki Nadii Szymaniak w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej 20 marca. Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu • na otwarcie wystawy Tropem renifera 24 stycznia, • na otwarcie wystawy Skrzydlaci przyjaciele 21 lutego, • na otwarcie wystawy Jedyna taka kolekcja – prac ze zbiorów własnych Galerii 28 lutego. Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku • na promocję albumu Impresje z dawnego Włocławka 23 stycznia, • na otwarcie w gmachu Zbiorów Sztuki wystawy Unplugged, czyli życie bez prądu 24 stycznia, • na otwarcie wystawy Techniki grafiki artystycznej w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie 25 stycznia, • na spotkanie z Karoliną Bandziak-Kwiatkowską w Muzeum Etnograficznym z cyklu Niedziela z kustoszem przy wystawie Pamiątka z Fajansu. W 140. rocznicę powstania przemysłu ceramicznego we Włocławku 26 stycznia, • na warsztaty w Muzeum Etnograficznym Rzeźba – odkrywanie tajemnicy z cyklu Tradycja w muzeum 9 lutego, • na koncert pieśni i utworów na fortepian w wykonaniu Anny Niemiec-Mościckiej (sopran) i Jacka Szczepańskiego (fortepian); prowadzenie Dorota Reniecka w gmachu głównym Muzeum 22 lutego, • na otwarcie wystawy w Muzeum Etnograficznym Wizerunki świętej przestrzeni 18 marca. Do Pałacu Lubostroń • na CLXIX Koncert Pałacowy – koncert kolęd i pastorałek w wykonaniu świętującego 35-lecie Chóru im. bł. Jana Pawła II w Szubinie pod dyrekcją prof. dr hab. Elżbiety Szubertowskiej 26 stycznia, • na CLXX Koncert Pałacowy w wykonaniu zespołu wokalnego Brzozowiacy z Brzozy, Chóru Lirenki z Nowej Wsi Wielkiej i Aleksandry Meller, a także wystawę fotografii artystycznej Bogusława Dudziaka z Brzozy 2 lutego,

• na CLXXI Koncert Pałacowy w wykonaniu Wojciecha Maciejowskiego (tenor), Damiana Wilmy (baryton), Mateusza Eckerta (baryton) i Alicji Tarczykowskiej (fortepian) 16 lutego, • na CLXXII Koncert Pałacowy w wykonaniu Justyny Jażdżyk (fortepian), Michała Szałacha (skrzypce) i Jacka Szczepańskiego (fortepian) 23 lutego, • na CLXXIII Koncert Pałacowy z okazji Dnia Kobiet 9 marca. Do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu • na wystawę rysunku satyrycznego Stanisława Kościeszy Kosta 31 stycznia, • na otwarcie wystawy malarstwa Katarzyny Geralczynskiej Obraz, przedmiot, słowo 11 lutego, • na koncert Co nam w duszy gra w wykonaniu Studia Piosenki KCK w Teatrze Miejskim 16 marca. Do Muzeum Okręgowego w Toruniu • na spotkania w Kamienicy pod Gwiazdą Koń w chmurach, czyli Nowy Rok czas zacząć, Magiczny koń. Opowieści z Państwa Środka, Wszystko pod niebem. Tysiąc wynalazków tysiącletniej kultury, na wykład podróżnika i fotografika Krzysztofa Muskalskiego w Ratuszu Staromiejskim Przełomy Jangcy 31 stycznia, • na spotkanie Miłość niejedno ma imię: w Domu Mikołaja Kopernika Miłość czy powinność – małżeństwo w średniowiecznym Toruniu. Opowieść o życiu codziennym i obyczajach średniowiecznego Torunia, w Muzeum Podróżników Prowadziła nas miłość. Opowieść o Tony’m Haliku i Elżbiecie Dzikowskiej, ich pasji podróżowania, umiłowaniu przygód i miłości, która pozwalała przetrwać najtrudniejsze chwile, w Kamienicy pod Gwiazdą Subtelne piękno w okrutnym świecie samurajów. Legendy i romantyczne miłości pobudzające wyobraźnię i serca walecznych samurajów ilustrowane „obrazami przepływającego świata”, w Ratuszu Staromiejskim Miłościwie nam panujący. Opowieść o królach polskich, ich życiu codziennym, ale też wielkich miłościach, które nie pozostawały bez wpływu państwa 14 lutego, • na obchody 541. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika Dies natalis Copernici 19 lutego, • na spotkanie, w Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika, z podróżniczkami Agnieszką Siejką i Katarzyną Siekierzyńską Gdzie diabeł nie może... Kobieca wyprawa na Spitsbergen 27 lutego, • na spotkania Kanony kobiecego piękna: Kanony kobiecego piękna w różnych zakątkach świata w Muzeum Podróżników, Kanony kobiecego piękna na przestrzeni dziejów w Ratuszu Staromiejskim 7 marca, • na spotkanie z podróżnikiem Zdzisławem Preisnerem Antarktyda – fascynująca fauna w krainie skał i lodu w Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika 18 marca, • na Wagary ze sztuką w Ratuszu Staromiejskim –spotkania Wiosenny witraż, Tajemnice Galerii Ratuszowej, Linia i plama 20 marca. Do Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku • na otwarcie wystawy rysunku, malarstwa i ceramiki Anny Szymanek 4 lutego, • na otwarcie wystawy poplenerowej Szwajcaria Dobrzyńska 7 marca, • na otwarcie wystawy prac graficznych Tomasza Kawełczyka 7 marca.


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

Do Galerii U Chopina w Obrowie • na otwarcie wystawy malarstwa i rysunku Jana Kokota i Katarzyny Wysockiej 7 lutego. Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu • na wystawę malarstwa Olgi Szczechowskiej Mówi się, że ci, co malują obrazy lubią przesadzać 7 lutego, • na otwarcie wystawy Agnieszki Błędowskiej Odległości między rzeczami są jakie są 7 lutego, • na wykład Kory Kowalskiej Pogranicza kultury – śmieci a sztuka powiązany z aktualnymi ekspozycjami – projektem Liliany Piskorskiej Wszystkie piękne dziewczyny i wszyscy piękni chłopcy oraz wystawą Agnieszki Błędowskiej Odległości między rzeczami są jakie są w ramach projektu Laboratorium sztuki 2014. Artysta jako antropolog 20 lutego, • na spotkanie z Lilianą Piskorską podsumowujące projekt Wszystkie piękne dziewczyny i wszyscy piękni chłopcy w ramach Laboratorium Sztuki 2014. Artysta jako antropolog; spotkanie prowadziła kuratorka projektu Maria Niemyjska 28 lutego, • na otwarcie wystawy grafik laureatów zorganizowanego przez Muzeum Zamkowe w Malborku XXIV Międzynarodowego Biennale Ekslibrisu Współczesnego, Malbork 2013 Mistrzowie ekslibrisu 7 marca, • na otwarcie wystawy Salon wiosenny – prac zgłoszonych na Konkurs Dzieło Roku organizowany przez Okręg Toruński Związku Polskich Artystów Plastyków 7 marca. • na wernisaż wystawy Tomasza Rogalińskiego Dwoistość natury ślimaka 14 marca, • na wykład Mirosława Nizia Projekty i realizacje. Przestrzeń wyobraźni, filozofia miejsca 17 marca. Do Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy • na koncert W przestrzeniach romantyzmu 7 lutego, • na koncert z okazji walentynek Świat tanga 12 lutego, • na koncert specjalny pamięci Wojciecha Kilara 14 lutego, • na koncert skrzypcowy w wykonaniu Kai Danczowskiej Metamorfozy 21 lutego, • na koncert Przestworza kameralistyki 26 lutego, • na koncert Promocja młodych talentów 28 lutego, • na koncert Muzyka Mistrzów 7 marca, • na koncert Współczesność. Fantazje Brzmienia 12 marca, • na koncert z okazji 40-lecia Akademii Muzycznej w Bydgoszczy Filharmonia Akademii 14 marca, • na koncert Mistrzowski barok 19 marca, • na koncert Święto wiosny 21 marca. Do Muzeum Fotografii Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy zdjęć Miłosza Kowalewskiego Kadry kreślone piórem 11 lutego. Do Chełmna • na 13. Walentynki Chełmińskie w dniach 13-16 lutego. Do Bydgoskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy • na święto kultury prawosławnej VII Bliny prawosławne 15 lutego. Do Galerii Wieży Ciśnień w Bydgoszczy • na otwarcie malarstwa Katarzyny Rymarz Bez horyzontu 15 lutego, • na otwarcie wystawy grafik i rysunku Aleksandra Woźniaka 18 marca.

Do Gminnego Ośrodka Kultury w Unisławiu • na uroczyste podsumowanie projektu Unowocześnienie Gminnego Ośrodka Kultury w Unisławiu 17 lutego. Do Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej w Toruniu • na koncert jubileuszowy z okazji 35-lecia Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej Wirtuoz wiolonczeli; w programie Koncert wiolonczelowy h-moll Antonina Dvořáka z udziałem Ivana Monighettiego (wiolonczela) oraz V Symfonia e-moll Piotra Czajkowskiego; Orkiestrą dyrygował Mirosław Jacek Błaszczyk 21 lutego. Do Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu • na Cocart Music Festival 21-22 lutego. Do Związku Polskich Artystów Plastyków w Toruniu • na otwarcie wystawy Rysunek Marty Makarczuk w Galerii na piętrze 21 lutego. Do Galerii w Ratuszu w Inowrocławiu • na otwarcie wystawy Jacka Maślankiewicza Malarstwo. Święte obrazy 27 lutego. Do Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy Konkursu malarskiego im. Leona Wyczółkowskiego 22 lutego. Do Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy • na wernisaż – w Spichrzach nad Brdą – pokonkursowej wystawy fotografii Śladami Leona Wyczółkowskiego – motywy sakralne w twórczości artysty 22 lutego. Do Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu • na wernisaż przygotowanej przez Katedrę Filologii Germańskiej oraz Instytut Historii i Archiwistyki UMK, we współpracy z Université de Versailles Saint-Quentin-en-Yvelines (Francja) wystawy Dwór polski i francuski w oczach podróżnych we wczesnych czasach nowożytnych będącej pokłosiem projektu Rzeczpospolita, Niemcy i Francja w opisach podróży (peregrynacje, poselstwa, prasa) wczesnych czasów nowożytnych 24 lutego. Do Filii nr 1 Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu • na wystawę prac plastycznych sekcji Toruńskiego Uniwersytetu III Wieku Pasja tworzenia 3 marca. Do Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie • na promocję książki Haliny Waszkiel Dramaturgia polskiego teatru lalek 28 lutego. Do Zespołu Szkól nr 28 w Toruniu oraz Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu • na wojewódzki przegląd artystyczny Szkolna scena piosenki i poezji w dniach 1 i 8 marca. Do Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu • na premierę sztuki Jarosława Jakubowskiego Licheń story w reżyserii Tomasza Hynka 4 marca. Do Biblioteki Pedagogicznej w Toruniu • na spotkanie z poezją i sztuką Małgorzaty Mazur Chwile pozbierane 5 marca, • na spotkanie z Waldemarem Smaszczem, autorem książki Serce nie do pary. O księdzu Janie Twardowskim i jego wierszach 14 marca. Do Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu • na galę Złote Miotły 2014 w Teatrze Baj Pomorski 16 marca. Do Dworu Artusa w Toruniu • na wieczór autorski Wojciecha Piotra Kwiatka 16 marca.

OPR. s.j., j.r.

37


Festiwale, Przeglądy, Konkursy, Warsztaty, Spotkania XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU TEATR Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 6 grudnia XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział mogą w nich wziąć amatorskie zespoły teatralne prezentujące własne przedstawienia teatralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzinami sztuki. Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD-Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przedstawień należy nadsyłać do 17 października pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

GRUDZIĄDZKA KIESZEŃ SCENICZNA Centrum Kultury Teatr w Grudziądzu organizuje w dniach 5-7 maja konfrontacje teatralne Grudziądzka Kieszeń Sceniczna. W przeglądzie mogą wziąć udział amatorskie teatry dziecięce i młodzieżowe. Spektakle będą oceniane w czterech kategoriach: szkół podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz kabaretów. Karty zgłoszenia wraz z nagraniami proponowanych spektakli lub ich scenariuszami należy nadsyłać do 11 kwietnia pod adres: Centrum Kultury Teatr ul. Marszałka Focha 19 86-300 Grudziądz tel. 56 462 09 25, 56 462 09 00 e-mail: szymon@teatr.grudziadz.pl, marcin@teatr.grudziadz.pl www.teatr.grudziadz.pl, Informacji szczegółowych udzielają Szymon Gurbin i Marcin Łapiński – tel. 56 462 09 27.

XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU OPOWIEDZIANE TAŃCEM Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 13 czerwca XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu Opowiedziane tańcem. Udział mogą w nich wziąć indywidualni twórcy i amatorskie zespoły taneczne, które przygotują opowieść taneczną: miniaturę, inscenizację, widowisko, spektakl teatru tańca (przy użyciu różnych technik tanecznych). Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD-Video z zarejestrowanymi spektaklami należy nadsyłać do 9 maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

GRUDZIĄDZKIE AMATORSKIE PREZENTACJE ARTYSTYCZNE KONFRONTACJE TANECZNE, MUZYCZNE, PLASTYCZNE Centrum Kultury Teatr w Grudziądzu organizuje w dniach 12-16 maja Grudziądzkie Amatorskie Prezentacje Artystyczne GAPA 2014 w dziedzinach tańca, muzyki i plastyki. W prezentacjach tanecznych udział mogą wziąć zespoły tańca nowoczesnego, wokalno-taneczne i małych form tanecznych (inscenizacje i etiudy), w kategoriach: uczniów szkół podstawowych oraz gimnazjalnych i średnich, a także instytucji kultury w dwu kategoriach wiekowych: od 7 do 13 i od 14 do 21 lat. Uczestnicy przygotowują dwa układy taneczne, których wykonanie powinno trwać do 10 minut. W konfrontacjach muzycznych mogą wziąć udział soliści (wokaliści, instrumentaliści) i zespoły (instrumentalne, wokalne, instrumentalno-wokalne) w kategoriach szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Uczestnicy przygotowują dwa utwory, których wykonanie powinno trwać do 10 minut. W konfrontacjach plastycznych mogą wziąć udział autorzy w wieku od 7 do 21 lat; będą oceniani w dwu kategoriach: szkół podstawowych oraz szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Nadsyłają rysunki, grafiki, obrazy o wymiarach do 70 x100 cm, opisane na odwrocie (imię i nazwisko, wiek, instytucja patronująca, adres, telefon). Wystawa pokonkursowa prezentująca wybrane prace plastyczne będzie eksponowana od 13 maja, koncert galowy w dziedzinach muzyki i tańca odbędzie się 24 maja. Zgłoszenia i załączniki określone w regulaminie dostępnym na stronie internetowej Centrum Kultury Teatr należy nadsyłać do 25 kwietnia pod adres: Centrum Kultury Teatr ul. Marszałka Focha 19 86-300 Grudziądz tel. 56 462 09 25, 56 462 09 00 www.teatr.grudziadz.pl e-mail: ilona@teaatr.grudziadz.pl Informacji szczegółowych udzielają Ilona Mroczkowska i Patrycjusz Gamalczyk – tel. 56 462 09 00.

WARSZTATY POLSKIE TRADYCJE TOWARZYSKIE I RODZINNE W ANIMACJI CZASU WOLNEGO SENIORÓW Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 10-11maja warsztaty Polskie tradycje towarzyskie i rodzinne w animacji czasu wolnego seniorów. Warsztaty są adresowane do animatorów i liderów zajęć w klubach seniora, Uniwersytetach Trzeciego Wieku, placówkach opiekuńczych, terapeutów, pracowników domów kultury i innych osób zainteresowanych kultywowaniem polskiej tradycji w animacji czasu wolnego seniorów. Warsztaty są prezentacją w praktyce niektórych elementów z szerokiego wachlarza metod animacji przedstawionych w książce Renaty Repińskiej Tradycja i obrzędowość w animacji czasu wolnego seniorów. Uczestnicy poznają scenariusze spotkań grupowych, imprez okolicznościowych i plenerowych opartych na polskich tradycjach obrzędowych, towarzyskich i rodzinnych. Poprzez udział w zabawach fabularyzowanych uczestnicy będą poznawali metody aktywizujące przydatne w animacji osób starszych i grup łączących pokolenia. Uczestnicy zostaną przygoto-


Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

wani do opracowywania własnych scenariuszy zajęć z osobami starszymi. Zajęcia prowadzi Renata Repińska. Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 25 kwietnia pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: alicja.usowicz@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

XLII OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL MŁODZIEŻOWYCH ORKIESTR DĘTYCH Kujawskie Centrum Kultury w Inowrocławiu organizuje w dniach 13-15 czerwca XLII Ogólnopolski Festiwal Młodzieżowych Orkiestr Dętych. Zgłoszenia należy nadsyłać do 19 maja pod adres: Kujawskie Centrum Kultury ul. Kilińskiego16 88-100 Inowrocław tel. 52 357 52 13, 52 357 58 67 e-mail: kck-inowroclaw@wp.pl www.kck.inowroclaw.pl

III BRODNICKI PRZEGLĄD ZESPOŁÓW MUZYCZNYCH OPEN MUSIC Brodnicki Dom Kultury organizuje 18 maja III Brodnicki Przegląd Zespołów Muzycznych Open music. Udział mogą w nim wziąć wokaliści, zespoły – wykonawcy rocka, reggae, folku, funky – i twórcy muzyki młodzieżowej. Karty zgłoszenia i nagrania demo trzech utworów, w tym dwóch własnych, o łącznym czasie trwania do 8 minut, należy nadsyłać do 15 kwietnia pod adres: Brodnicki Dom Kultury ul. Przykop 43 87-300 Brodnica Informacji szczegółowych udzielają Katarzyna Miętkiewicz i Witold Gutmański – tel. 56 498 21 42, e-mail: bdk@wp.pl.

XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FOTOGRAFIA – AUTOPORTRET Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie fotografii Autoportret. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się sztuką fotografii. Na konkurs należy nadsyłać zestawy zdjęć złożone z maksymalnie 10 fotografii pojedynczych lub tworzących zestaw, wykonanych w dowolnej technice. Użytkownicy klasycznych technik srebrowych oraz technik specjalnych nadsyłają fotografie w formacie zbliżonym do 18 x 24 cm. Użytkownicy technik cyfrowych przesyłają kopie elektroniczne zdjęć na płycie CD/DVD w formacie JPG w rozmiarze nie mniejszym niż 8 Mpix. Zdjęcia powinny być opatrzone godłem, powtórzonym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze i numerami kolejnych pozycji w zestawie. Wprowadzono dwie kategorie wiekowe: I – uczestników do 18 lat i II – powyżej 18 lat, co należy zaznaczyć w karcie zgłoszenia i na kopercie ze zdjęciami. Prace konkursowe należy nadsyłać do 30 kwietnia pod adres:

Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 www.woak.torun.pl e-mail: katar@woak.torun.pl

XXIII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FILM Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXIII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się twórczością filmową. Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 25 minut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limitu czasu musi być uzasadnione względami artystycznymi. Filmy powinny być zapisane na płycie DVD w formatach DVD, VCD, SVCD, MPEG, MPG, MP4 lub AVI, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko jeden film zgłoszony do konkursu. Do konkursu można zgłaszać filmy fabularne, dokumentalne, reportaże, wideoklipy. Filmy mogą być zrealizowane w konwencji animacyjnej lub żywego planu, bądź łączyć obie te konwencje. Jeden autor może nadesłać nie więcej niż trzy filmy. Prace konkursowe i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 5 września pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

WaRSZTATY FILM DOKUMENTALNY Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 23-25 maja warsztaty Film dokumentalny. Adresowane są do młodzieży i dorosłych chcących tworzyć filmy, poszukujących inspiracji i wiedzy, jak zrealizować pomysł na krótką filmową formę dokumentalną lub reportaż. Program warsztatów obejmuje: umiejętności filmowca dokumentalisty i najważniejsze etapy realizacji filmu, poszukiwania i konkretyzację tematu filmu, opracowanie scenopisu i storyboardu, pracę na planie: oświetlenie planu, podstawy kadrowania, wprowadzenie do sztuki prowadzenia rozmowy przed kamerą, zdjęcia do filmu oraz montaż materiału. Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 9 maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: kasia.kozlikowska@woak.torun.pl www.woak.torun.pl

WARSZTATY FILMOWO-TELEWIZYJNE WIDEOKLIP Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 16-17 maja warsztaty filmowo-tele-

39


40

Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 3-4/2014

wizyjne Wideoklip. Udział w nich mogą wziąć filmowcy amatorzy chcący tworzyć lub już tworzący teledyski. Podczas warsztatów będą pracowali na planie filmowym z zespołem Elektryczne Gitary. Program warsztatów obejmuje zagadnienia: co to jest wideoklip i do czego służy; krótka historia polskiego i światowego wideoklipu, etapy powstawania teledysku, praca na planie zdjęciowym z kamerą, blueboxem i oświetleniem, podstawy programów do obróbki cyfrowej teledysku, montaż w różnych technikach. W trakcie warsztatów realizowany będzie teledysk do piosenki zespołu Elektryczne Gitary. Zajęcia prowadzić będą Yach Paszkiewicz i Wojciech Budny. Zgłoszenia należy nadsyłać do początku maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: kasia.kozlikowska@woak.torun.pl; www.woak.torun.pl

XIX MIĘDZYNARODOWE BIENNALE GRAFIKI DZIECI I MŁODZIEŻY Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu przy udziale Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko- Pomorskiego w Toruniu, Urzędu Miasta Torunia, Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Stowarzyszenia Wspólnota Polska w Toruniu organizuje XIX Międzynarodowe Biennale Grafiki Dzieci i Młodzieży. Udział w nim mogą wziąć dzieci i młodzież (autorzy prac graficznych w formacie do 100 x 70 cm), w wieku od 5 do 19 lat. Prace będą oceniane w kategoriach wiekowych: 5-7, 8-10, 11-13, 14-16, 17-19 lat. Nadsyłać można grafiki w technikach tradycyjnych (linoryt, drzeworyt, gipsoryt, papieroryt, sucha igła, akwaforta, akwatinta, litografia, szablon, serigrafia oraz inne techniki druku wklęsłego, wypukłego, płaskiego), a także grafiki komputerowe. Każda praca powinna być opatrzona opisem zawierającym: imię, nazwisko, wiek i płeć autora, nazwę i adres jego szkoły, nazwisko nauczyciela oraz nazwę techniki graficznej, w jakiej praca została wykonana. Prace konkursowe należy nadsyłać do 30 kwietnia pod adres: Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka Rynek Nowomiejski 17 87-100 Toruń tel. 56 622 75 34, fax: 56 621 00 60 www.galeriadziecka-eduart.pl e-mail: gioptd@wp.pl

MIĘDZYNARODOWY KONKURS PLASTYCZNY DLA DZIECI I MŁODZIEŻY MOJA PRZYGODA W MUZEUM Muzeum Okręgowe w Toruniu organizuje Międzynarodowy Konkurs Plastyczny dla Dzieci i Młodzieży Moja przygoda w muzeum. Udział mogą w nim wziąć dzieci i młodzież w wieku od 5 do 19 lat. Prace konkursowe będą oceniane w czterech kategoriach wiekowych: 5-9, 10-12, 13-15 i 16-19 lat. Uczestnicy Konkursu – piszą organizatorzy – powinni poznać zbiory określonego muzeum lub

galerii. Wykonać jedną lub więcej prac z zakresu sztuk wizualnych związanych tematycznie z wybranym eksponatem lub zespołem eksponatów, oddać nastrój i atmosferę towarzyszącą zwiedzaniu ekspozycji bądź specyfikę działalności danej instytucji. Technika wykonanych prac, w tym form przestrzennych i multimediów (grafika komputerowa, film) jest dowolna. Prace, w formacie nie mniejszym niż A4 i nie większym niż A1, formy przestrzenne o wymiarze nie przekraczającym 50 x 50 cm, grafiki komputerowe – wydruki o formacie nie mniejszym niż A4 i nie większym niż A1, multimedia – płyty CD/DVD trwające do trzech minut, nagrane w formacie MPEG-4 powinny zawierać opis: nazwa Konkursu, pełne imię i nazwisko autora pracy, jego wiek, tytuł pracy, nazwa i adres szkoły lub placówki kierującej pracę na Konkurs oraz imię i nazwisko opiekuna plastycznego. Prace należy nadesłać do końca czerwca pod adres: Muzeum Okręgowe w Toruniu Dział Edukacji Rynek Staromiejski 1 87-100 Toruń tel. 56 620 56 32 www.muzeum.torun.pl. e-mail: edukacja@muzeum.torun.pl

X WOJEWÓDZKI KONKURS HISTORYCZNY ZESPOŁY DWORSKIE I PAŁACOWE – HISTORIA, ARCHITEKTURA, OSOBY I RODY Z NIMI ZWIĄZANE Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy organizuje X Wojewódzki Konkurs Historyczny Zespoły dworskie i pałacowe – historia, architektura, osoby i rody z nimi związane. Konkurs – na teksty i fotografie – skierowany jest do młodzieży szkolnej w wieku od 16–18 lat. Prace konkursowe należy nadsyłać do 12 maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki ul. Zamoyskiego 2 B 85-063 Bydgoszcz tel. 52 585 15 05 e-mail: zabytki@wok.bydgoszcz.com

VI OGÓLNOPOLSKI KONKURS POETYCKI IM. ZDZISŁAWA ARENTOWICZA Miejska Biblioteka Publiczna im. Zdzisława Arentowicza we Włocławku organizuje VI Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Zdzisława Arentowicza. Udział mogą w nim poeci, którzy nadeślą od trzech do pięciu wierszy w czterech egzemplarzach opatrzonych godłem powtórzonym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze. Prace konkursowe należy nadsyłać do 14 kwietnia pod adres: Miejska Biblioteka Publiczna im. Zdzisława Arentowicza ul. Warszawska 11/13 87-800 Włocławek

OPR. J.R. Więcej informacji w internetowej wersji Biuletynu Informacji Kulturalnej.




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.