pod znakiem debiutantów Kamil Hoffmann
Pierwszego grudnia 2012 roku odbył się przegląd Teatr zorganizowany w ramach XXI Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu. Konfrontacje od dokładnie dziesięciu lat odbywają się w sprzyjającej twórczemu fermentowi wielce gościnnej przestrzeni Od Nowy. Po raz pierwszy jednak teatry mogły się pokazać na oddanej do użytku kilka tygodni wcześniej nowej scenie. Do pierwszego etapu Konfrontacji zgłoszone zostały dwadzieścia trzy przedstawienia, z których do finałowej prezentacji w Od Nowie wybrano osiem: Erykę w reżyserii Tadeusza Misiaszka Teatru DoSkutku z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu, Złodzieja czasu Hanny Engel w reżyserii Anny Filipiak Młodzieżowego Teatru Kant z Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 w Bydgoszczy, 4 x kobieta w reżyserii Agnieszki Bień w wykonaniu Teatru Agnieszki Bień działającego przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 i Fordońskiej Piwnicy Artmuza 5 w Bydgoszczy, monodram Wór Obena Güneya w reżyserii Elżbiety Piniewskiej w wykonaniu Mateusza Iwińskiego z Inowrocławskiego Teatru Otwartego – Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu, Złotą paproć Jana Drdy w reżyserii Marii Cynk-Mikołajewskiej Teatru Pimpa z Torunia, Czarno na białym Marty Guśniowskiej w reżyserii Igi Sambor-Skupniewicz Teatru Agrafka z Chełmińskiego Dom Kultury, Drzazgi według Szymona Bogacza w reżyserii Lucyny Sowińskiej Sceny Młodych Studio P z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu oraz Nie ja w reżyserii Hany Sierdzińskiej i wykonaniu Przedsiębiorstwa Indywidualnej Groteski z o.o., również z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu. Część zespołów biorących udział w finale przeglądu doskonale jest znana KATAR-owej publiczności, ale ostatnia edycja upłynęła pod znakiem debiutów. Nawet jeśli część owych debiutantów to teatry doskonale znane w regionie i cieszące się zasłużonym szacunkiem, to w Konfrontacjach wzięły udział po raz pierwszy. Osiem konkursowych spektakli oceniało jury w składzie: aktorka, instruktorka teatralna Dorota Nowak, aktor Mieczysław Franaszek, dyrektor Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku Jan Polak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu Jerzy Rochowiak i aktor instruktor teatralny WOAK Krystian Wieczyński. Po burzliwej dys-
kusji jurorzy postanowili przyznać: Grand Prix KATAR 2012 Teatrowi Agrafka z Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmnie za spektakl Czarno na białym, wyróżnienie teatrowi DoSkutku z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu za spektakl Eryka oraz pięć nagród indywidualnych za kreacje aktorskie: Agacie Zagule za rolę tytułową w spektaklu Eryka, Izabeli Więch-Kowalskiej za rolę Anuszki w spektaklu 4 x kobieta, Dominice Zielińskiej za rolę w spektaklu Nie ja oraz aktorkom Teatru Pimpa: Marii Cynk-Mikołajewskiej i Marcie Cynk-Mikołajewskiej za role w spektaklu Złota paproć. Nagrodzony Grand Prix spektakl Czarno na białym Marty Guśniowskiej w reżyserii Igi Sambor-Skupniewicz i wykonaniu Teatru Agrafka z Chełmińskiego Dom Kultury to urzekająca bajkowa opowieść o odrzuceniu i potrzebie akceptacji. W kolorowym i zarazem hałaśliwym świecie dwa zwierzątka Pingwin i Zebra czują się inne i dyskryminowane. Ów barwny świat reprezentowany jest przez gadatliwą i zarozumiałą papugę – ulubienicę telewizyjnej publiczności. Pingwin i Zebra niezbyt dobrze czując się w kolorowym świecie, postanowiły wyruszyć do Królestwa Czarnobiałestwa, którego władcy: Biała Królowa i Czarny Król raz do roku zezwalali osiedlać się czarno-białym zwierzętom w swoich granicach. Para sympatycznych zwierząt zmierzając do swej ziemi obiecanej, spotyka krowę i mysz. Krowa – choć czarno-biała – nie czuje się gorsza, bo sensem jej życia jest „dawanie mleka”, a to daje jej poczucie, że jest pożyteczna, bo trzeba być pożytecznym – mówi. Mimo namów nie dołącza do Zebry i Pingwina, doceniając życie, które wiedzie. Czarno-białe zwierzęta znajdują jednak inne towarzystwo w swej wędrówce. Mysz, którą spotykają, również czuje się odrzucona ze względu na swój wygląd – nie pasuje do kolorowego świata, bo jest szara …a szary to przecież czerń i biel, tylko wymieszana – tłumaczy. Trójka zwierząt wkracza zatem do Królestwa Czarnobiałestwa, ale po audiencji u Białej Królowej i Czarnego Króla rezygnują z osiedlenia się w ich państwie. Nie mogły zgodzić się na czarno-białą dietę (czarny pumpernikiel i białe mleko) oraz na czarno-białe, czyli smutne myśli. Do kolorowego świata powracają jednak odmienione i mądrzejsze, bogatsze o doświadczenia, a co najważniejsze – zaprzyjaźnione.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Teatr Agrafka z Chełmna, Czarno na białym Fot. Stanisław Jasiński
Spektakl Czarno na białym urzekał różnorodnością wykorzystanych środków artystycznych. Zabawne dialogi przeplatane były dobrze zaśpiewanymi piosenkami, równolegle z żywym planem wykorzystywane były lalki i elementy teatru przedmiotu. Chociaż spektakl grany był na niewielkiej przestrzeni, udało się nawet wpleść weń trochę tańca i stepowania. Na uwagę zasługuje scenografia: tworzyły ją pudełka, których poszczególne ściany pomalowano na biało, czarno lub w kratę. W zależności od potrzeb układane były odpowiednią ścianką w stronę widowni. Spektakl został znakomicie wyreżyserowany. Iga Sambor-Skupniewicz celnie wykorzystała talenty każdej z aktorek, umiejętnie kamuflując zarazem ich słabsze strony. Stąd zapewne wziął się pomysł, aby bohaterowie grani byli w różnych scenach przez różnych aktorów. Zabieg ten wzmocnił iluzję i wniósł do spektaklu wiele teatralnej magii. Przedstawienie Czarno na białym zrealizowane zostało niewątpliwie z prawdziwej potrzeby twórczości. Strona inscenizacyjna była równie atrakcyjna – mnogość wykorzystanych środków artystycznego wyrazu nie przytłaczała, ale dzięki niej spektakl Czarno na białym przez cały czas
utrzymywał widzów w napięciu. Poza tym niewielka przestrzeń sceniczna i jej stosunkowo prosta konstrukcja umożliwiały pokazywanie spektaklu w różnych miejscach, dlatego z czystym sumieniem można polecić go wszystkim przedszkolom i szkołom podstawowym. Historia ta jest mądra i wciągająca, skłania do rozmów na ważne tematy – kim jest inny, jak się do niego odnosimy, czy my sami powinniśmy czuć się gorsi. Wyróżnienie przeglądu Teatr zdobył – również debiutujący na Konfrontacjach – teatr DoSkutku z Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu za spektakl Eryka w reżyserii Tadeusza Misiaszka. Scenariusz opracowany przez cały zespół opowiada historię żydowskiej dziewczynki, która została przygarnięta przez sąsiadów-Polaków i tylko dzięki temu ocalała z holocaustu. O swojej prawdziwej tożsamości dowiaduje się po wielu latach, gdy jest już dorosła. Spektakl przypomina grecką tragedię: opowiada o tajemnicy i uwikłaniu jednostki w historię, lecz na przekór antycznym wzorcom kończy się szczęśliwie. Spektakl Eryka Teatru DoSkutku odczytywać można na wielu poziomach. Liczne nawiązania do holocaustu i późniejszych pogromów na ocala-
3
4
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
łej ludności żydowskiej zmuszają do refleksji nad współcześnie w Polsce wciąż obecnym antysemityzmem i – szerzej – ksenofobią w ogóle. Twórcom Eryki udało się uniknąć banalnego dydaktyzmu. Jednak poprzestanie na takim odczytaniu znacznie zubaża spektakl. Istotnie, przez cały czas przewijają się nawiązana do kultury żydowskiej, ale jednym z istotnych problemów ukazanych w przedstawieniu jest oderwanie od korzeni, pozbawienie historii, odcięcie od mitologicznie pojmowanego wspólnego losu budującego tożsamość każdej społeczności. Równie dobrze bohaterką spektaklu mogłoby być dziecko aborygeńskie odebrane przemocą rodzicom i adoptowane przez białych Australijczyków. Oglądając Erykę z perspektywy uniwersalnej, uznać ją można za opowieść o tragicznym losie dzieci w czasach wojny. Nie można bowiem ważyć cierpienia i analizować, czy sytuacja dziecka żydowskiego w czasie holocaustu była gorsza od obecnej sytuacji dzieci palestyńskich w Strefie Gazy, czy też nie. Bez względu jednak no to, czy odczytujemy ów spektakl dosłownie, czy metaforycznie, budzi
Teatr DoSkutku, Eryka Fot. Stanisław Jasiński
on wzruszenie i zmusza do zastanowienia się nad losem dzieci. Tragizm tytułowej postaci wydaje się oczywisty, ale autorzy przedstawienia ukazują dramatyczną sytuację jej niby-siostry – Zuzy. Jest o kilka lat starsza od Eryki i pamięta dzień, gdy żydowska dziewczynka znalazła się w jej domu. Matka kazała jej wówczas przysiąc, że nigdy nie wyjawi nikomu prawdy o adoptowanym dziecku – nawet samej Eryce. Historia Zuzy jest mniej spektakularna, w historię uwikłano ją inaczej niż Erykę (a właściwie Rachelę, gdyż takie imię nadali jej żydowscy rodzice). Zuzy na pewno nie dotknął koszmar holocaustu – rodzice nie zginęli w obozie koncentracyjnym. Mimo to warto na nią spojrzeć jak na postać tragiczną, zmuszoną do tłumienia swojej dziecięcej spontaniczności, do milczenia i okłamywania Eryki, gdy ta staje się zbyt dociekliwa. Nie można oczywiście porównywać tragizmu obu bohaterek, ale każda z nich znalazła się w sytuacji bez wyjścia poprzez uwikłanie w historię. Trzecią istotną osobą dramatu jest Ahaswer, którego historia do pewnego stopnia przypomina dzieje Żyda Wiecznego Tułacza ze średniowiecznej legendy. Ahaswer zasiewa ziarno niepokoju
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
w Eryce, która powoli zaczyna szukać prawdy o sobie, dociera do dokumentów, dowiaduje się, że naprawdę ma na imię Rachela, jej prawdziwi rodzice nie żyją, a ona sama jest Żydówką. Rozpoznanie losu następuje w spektaklu zgodnie ze wskazówkami Arystotelesa: wynika z rozwoju wydarzeń. Ahaswer pomaga poznać prawdę, lecz nie wyjawia jej wprost. Mężczyzna staje się również przewodnikiem Racheli-Eryki po kulturze jej przodków, a w ostatniej scenie – zostaje jej mężem. Działania Ahaswera mogą na początku budzić sprzeciw. Burzy on wszakże spokój bohaterki a także całej jej rodziny, nie dając nic w zamian. Jednak wymowa całego spektaklu pozostawia więcej nadziei niż trwogi. Gdy Eryka poznała swoją historię i pragnie odnaleźć swoją tożsamość i korzenie, dokonuje – niczym goj przyjmujący wyznanie mojżeszowe – rytualnego obmycia, staje się na powrót Rachelą i pobiera się z Ahaswerem pod zaimprowizowaną huppą. Spektakl Teatru DoSkutku w reżyserii Tadeusza Misiaszka wykorzystuje też wiele innych elementów tradycji żydowskiej, również jej mistykę i symbolikę. Mimo tego kostiumu histo-
rycznego i kulturowego, można z uznać, że członkowie Teatru DoSkutku zrobili spektakl o sobie – o wrażliwych młodych ludziach, którzy potrzebują zakorzenienia, utożsamienia się z tradycją, ale nie chcą brać udziału w rozgrywkach toczonych przez dorosłych, przeraża ich zło świata. Uznanie jury zyskał cały spektakl Eryka Teatru DoSkutku w reżyserii Tadeusza Misiaszka, ale jurorzy nagrodzili też indywidualną nagrodą aktorską Agatę Zagułę, odtwórczynię roli tytułowej. Młoda aktorka udźwignęła tę trudną i złożoną kreację. Nie popadała w niepotrzebny patos, unikała emfazy, zmuszała do współodczuwania swoich emocji. Agata Zaguła stworzyła postać wiarygodną, budzącą sympatię widzów i – rozumianą tropem Arystotelesa – litość. W najtrudniejszej scenie spektaklu rytualnego obmycia symbolizującego przemianę postaci aktorka nie była pretensjonalna, a jej łzy zdawały się być prawdziwe. Spektakl Eryka prezentowany był w nietypowej przestrzeni – publiczność umieszczono w dwóch rzędach na scenie, a aktorzy poruszali się pomiędzy widzami. Takie skracanie dystansu w przestrzeni teatralnej nie zawsze się sprawdza, lecz w przypadku kameralnej
Mateusz Iwiński z Inowrocławskiego Teatru Otwartego w Inowrocławiu, Wór Fot. Stanisław Jasiński
5
6
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Eryki okazało się dobrym pomysłem na zwiększenie zaangażowania uwagi publiczności. Wątki z historii najnowszej przewijały się również w spektaklu Wór według Obena Güneya. To kolejny monodram w reżyserii Elżbiety Piniewskiej pokazywany na Konfrontacjach. W roli głównej wystąpił aktor Inowrocławskiego Teatru Otwartego – Mateusz Iwiński. Tekst Güneya jest dość dobrze znany w Polsce: został wydrukowany przez Dialog w 1971 roku, gdy jego autor przez kilka miesięcy przebywał w Polsce. Realizacja Elżbiety Piniewskiej podkreśla polityczny wymiar tekstu tureckiego pisarza, dzięki czemu można to przedstawienie odnieść do wydarzeń sprzed prawie dwóch lat – tzw. arabskiej wiosny. Bohatera spektaklu poznajemy już w trakcie wędrówki. Powierzono mu ładunek, który ma dostarczyć pod umówiony adres, ale nie wie, co w tytułowym worze się znajduje. Całą drogę przekonany jest, że to coś ważnego – jakieś traktaty międzynarodowe – przypuszcza. Na początku drogi dowiedział się, że można tym nasycić biedaków, ale powinien się strzec złodziei, bo ładunek jest cenny i tajny. Pod koniec spektaklu bohater zagląda do wora. Gdy okazuje się, że zamiast chleba niesie trochę politycznych ulotek, rozczarowany kończy swoją przygodę z rewolucją. Wór w reżyserii Elżbiety Piniewskiej jest metaforyczną przypowieścią o rewolucji, o jej
Teatr Agnieszki Bień, 4 x kobieta Fot. Stanisław Jasiński
uczestnikach. Z jednej strony są bezwzględni przywódcy, którzy głoszą swoją ideologię, ale często załatwiają tylko prywatne interesy. Z drugiej strony są wierni i zazwyczaj ślepo oddani żołnierze rewolucji. Monodram próbuje wyjaśnić źródła i przyczyny wybuchu nie tylko arabskiej wiosny, ale każdej innej rewolucji. Na początku jest głód – głód jest figurą przewijającą się przez cały spektakl. Z głodu rodzi się bunt, którego konsekwencją jest wybuch rewolucji. Jednak – według Obena Güneya – to nie ci walczący na pierwszej linii są podmiotami rewolucji. Bohater monodramu mówi wprost, że jest tylko pionkiem w grze, którą prowadzą przywódcy. Zdobycie władzy nad takimi pionkami nie jest trudne: wystarczy obiecać swoim zwolennikom sławę i bogactwo – w ten sposób zmanipulowani gotowi są podjąć najbardziej nawet absurdalną misję – choćby dokonać samobójczego zamachu. Tematyka monodramu nie wszystkich interesuje, ale Wór to spektakl, który można czytać znacznie szerzej – jest on swoistym manifestem anarchistycznym, który oskarża bezduszną władzę. Wielkim atutem monodramu jest oszczędna reżyseria i konsekwentna gra aktorska. Wykreowana przez Mateusza Iwińskiego postać przypominała rekruta paramilitarnej formacji. Ponieważ nie posiada on żadnego atrybutu dżihadysty, nie-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
wskazana jest w tym miejscu interpretacja nazbyt jednoznaczna. Zarówno mocny głos aktora, jak i bliski skandowaniu sposób wypowiadania tekstu doskonale korespondowały z treścią monodramu. Aktor Inowrocławskiego Teatru Otwartego pokazał wycinek współczesności, na który spoglądamy rzadko albo wcale. I zazwyczaj patrzymy bardzo jednostronnie, zapominając, że u źródeł rewolucji prawie zawsze leży głód. Większość spektakli pokazywanych na Konfrontacjach to dzieła teatrów młodzieżowych lub studenckich. Na palcach jednej dłoni zliczyć można spektakle przygotowane przez zespoły składające się z ludzi dorosłych. Brak czasu, obowiązki rodzinne i zawodowe nie sprzyjają artystycznym wyzwaniom, stąd ich ciągły deficyt. Tym bardziej ucieszył spektakl 4 x kobieta Teatru Agnieszki Bień z Bydgoszczy. Założycielka grupy i zarazem reżyserka konkursowego przedstawienia jest absolwentką toruńskiego Podyplomowego Studium Edukacji i Praktyk Teatralnych, a prezentowany na Konfrontacjach spektakl przygotowany był pierwotnie jako pokaz dyplomowy, którego promotorką była Anna Magalska-Milczarczyk. Komedia 4 x kobieta to ciepła opowieść o potrzebie miłości i bliskości. Scenariusz został zainspirowany tekstami z różnych epok: od Arystofanesa po Dubravkę Ugrešić i Érica-Emmanuela
Schmitta. Widzowie podążają za tytułowymi czterema kobietami, przyglądają się ich perypetiom i potyczkom z mężczyznami. Wszystkie są członkiniami kobiecego (a nawet radykalnie kobiecego) stowarzyszenia Femina, ale każda inaczej przeżywa swoją kobiecość. Różne charaktery i odmienne perypetie bohaterek tworzą komiczną i w miarę spójną opowieść o bliskości i miłości w pędzącym współczesnym świecie. Agnieszka Bień sprawnie wyreżyserowała sporą grupę aktorów, na scenie nie było chaosu ani przypadkowości. Powstało przedstawienie, które z przyjemnością się ogląda, chociaż wydaje się, że jest trochę za długie. Ponieważ był to debiut artystyczny Teatru Agnieszki Bień, pozostaje żywić nadzieję, że kolejne realizacje grupy – być może w innej obsadzie – będą równie interesujące. Teatr Agnieszki Bień związany jest ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Młodzieżowego Domu Kultury nr 5 i Fordońskią Piwnicą Artmuza 5 w Bydgoszczy, natomiast z samego MDK nr 5 w Bydgoszczy pochodzi – również debiutujący na Konfrontacjach – Młodzieżowy Teatr Kant. Jego spektakl – Złodziej czasu – został zaprezentowany publiczności w nietypowej scenerii kawiarni we foyer Od Nowy. Do lokalu wchodzi nagle kobieta-kloszard i grożąc bronią krzyczy, że to napad. Powoli będę podchodziła do państwa i zabierała czas! – mówi. Zło-
Młodzieżowy Teatr Kant, Złodziej czasu Fot. Anna Pesta
7
8
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
dziej podchodząc do gości lokalu nie tylko zabiera im czas, ale dowodzi, jak wiele tego czasu marnują. Tempo życia współczesnego świata wymusza pośpiech, którego konsekwencją jest zanik zwykłych, codziennych kontaktów nawet między ludźmi sobie bliskimi – matką i córką, przyjaciółmi ze szkoły. Gdy bliżej poznajemy historię napastniczki, dowiadujemy się, że kiedyś też dla nikogo nie miała czasu, a udział w wyścigu szczurów ją zgubił. Zmarnowała swoje życie w pogoni za sukcesem. Dziś kradnę ludziom czas, aby przeżyć życie, którego tak naprawdę nigdy nie miałam – skarży się, jakby chciała przekonać innych, aby nie powielali jej błędu. Chyba się udaje – gdy wychodzi z lokalu ze swoim łupem, uczestnicy zdarzenia rozchodzą się, próbując naprawić popsute relacje bliskimi. Złodziej czasu to ciekawa miniatura teatralna. Ważki problem i zaskakująco „dorosłe” spostrzeżenia cieszą, jeśli weźmiemy pod uwagę, że zespół sam siebie określa epitetem młodzieżowy. Spektakl wyreżyserowany przez Annę Filipiak – choć bardzo krótki – skłania do namysłu i choćby chwilowego zwolnienia tempa życia. Po raz drugi na Konfrontacjach zaprezentował się rodzinny Teatr Pimpa z Torunia, który tworzą
Teatr Pimpa z Torunia, Złota paproć Fot. Anna Pesta
siostry Maria i Marta Cynk-Mikołajewskie. Widzowie obejrzeli spektakl Złota paproć na podstawie bajki Jana Drdy w reżyserii Marii Cynk-Mikołajewskiej. Przedstawienie to historia Owczarza, który wyrusza na wojnę z Turkami, ale z każdej opresji wychodzi bez szwanku, gdyż chroni go potajemnie zaszyty w kołnierzu talizman – tytułowa złota paproć. Jednak gdy koszula trafiła w ręce biedaka, dobry los się odwraca. Po wielu perypetiach Owczarz odzyskuje swoje odzienie i moc talizmanu powraca, a on sam wyzbywszy się pychy wraca w rodzinne strony do swej ukochanej. Bajka, która przypomina o wadze takich wartości jak miłość, wierność, przyjaźń i uczciwość została bardzo dobrze zagrana prze obie aktorki, dlatego jury postanowiło siostrzany duet z Teatru Pimpa uhonorować nagrodą aktorską. Maria i Marta Cynk-Mikołajewskie są bardzo utalentowane: aktorsko, wokalnie i muzycznie. Dwie nastolatki skupiły na sobie uwagę widowni przez blisko godzinę i sprostały wszystkim wyzwaniom inscenizatorskim. Spektakl Złota paproć utrzymany jest w konwencji wcześniejszych realizacji Teatru Pimpa –
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
synkretycznie wykorzystujących elementy teatru żywoplanowego, teatru lalek i cieni a także projekcje multimedialne i filmy. Konsekwentne trzymanie się raz przyjętej konwencji nie przysłużyło się jednak przedstawieniu. Być może dobrym rozwiązaniem dla Teatru Pimpa byłaby współpraca z innym reżyserem-inscenizatorem, który choćby częściowo odświeżył jego stylistykę, zanim stanie się ona manierą. Dwa ostatnie spektakle prezentowane podczas Konfrontacji powstały w toruńskim Młodzieżowym Domu Kultury. Były to Nie ja teatru Przedsiębiorstwo Indywidualnej Groteski z o.o. w reżyserii Hany Sierdzińskiej oraz Drzazgi według Szymona Bogacza Sceny Młodych Studio P w reżyserii Lucyny Sowińskiej. Oba spektakle dotykały kwestii granicznych – spraw życia i śmierci, stawiały pytania, nie dając odpowiedzi i w konsekwencji pozostawiły w widzach uczucie niepokoju. Historia pokazana w Drzazgach we współczesnym świecie zachodzi często. Uczennica szkoły muzycznej, mająca nazbyt ambitnych rodziców, próbuje sprostać ich wymaganiom i doskonali swój muzyczny warsztat, godząc się na katorżniczą pracę. Nie ma czasu na zabawę z przyjaciółmi,
boi się czuć radość. Nauczycielka muzyki mówi jej wprost: nie jesteś zdolna i od razu dodaje: do niczego się nie nadajesz. Mimo to lata ćwiczeń zaowocowały dyplomem uczelni muzycznej, który umożliwił jej podjęcie pracy w orkiestrze. Gra w drugim głosie, ale cały czas marzy o zagraniu partii solowej. Konsekwencją przeżyć z dzieciństwa jest przeświadczenie formułowane wprost przez bohaterkę: żeby grać, trzeba się spiąć. Nie może zatem dziwić, że każdy takt przez nią zagrany wiąże się z uporczywie powracającym bólem brzucha. Jedynym sposobem na wyzwolenie się z tych fobii okazuje się pomyłka. Trzeba zrobić błąd, żeby się wyzwolić – słyszy. Gdy spełnia się jej wielkie marzenie i dostaje propozycję zagrania solowych partii w koncercie, dowiaduje się, że mąż i syn mieli wypadek samochodowy. Mimo to decyduje się wystąpić i w trakcie tego recitalu, gdy oczy – i uszy – całego audytorium są na nią zwrócone, myli się. Nie dowiadujemy się, czy wyzwoliło ją to z „traum dzieciństwa”, widzowie sami muszą rozwiązać tę zagadkę. Drzazgi Studia P to przykład wzorowo dopracowanego spektaklu. Przyjęta forma teatralna wymusza na aktorach perfekcjonizm, umiejętność
Scena Młodych Studio P z Torunia, Drzazgi Fot. Stanisław Jasiński
9
10
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
współpracy i wzajemne porozumienie na scenie. Mroczny nastrój inscenizacji korespondował z treścią sztuki. Oszczędna scenografia ograniczona została do blaszanej beczki, która pełniła w trakcie spektaklu różne role, resztę pozostawiono wyobraźni odbiorców. Ciekawym zabiegiem reżyserskim było rozszczepienie głównej bohaterki – grały ją symultanicznie dwie aktorki. Być może jedna z nich stanowiła jungowski Cień – obie persony dialogowały ze sobą, nawet jeśli podążały w tym samym kierunku, zawsze pojawiało się pomiędzy nimi pewne napięcie, które znakomicie oddało konflikt obecny w głównej bohaterce: z jednej strony nienawidzi gry, spina się i boli ją brzuch, gdy zaczyna grać, ale cały czas marzy o karierze solowej, o aplauzie i uznaniu. Symboliczne przeniesienie wewnętrznego konfliktu bohaterki na dwie aktorki podkreśliło tragizm głównej osoby dramatu. Równie trudny problem, a wśród młodzieży jak najbardziej obecny i dla niej aktualny, pokazany został w spektaklu Nie ja Przedsiębiorstwa Indywidualnej Groteski z o.o. w reżyserii Hany Sierdzińskiej. Nastolatka z dobrej szkoły i dobrej rodziny zachodzi w ciążę. Prawie wszyscy się od niej odwracają, dowiaduje się, że psuje wizerunek szkoły i musi poszukać sobie innej, nawet rodzice wyrzucają ją z domu. Pozostaje z nią tylko przyjaciółka, która namawia ją do aborcji, bo dziecko zmarnuje jej życie. W przedstawieniu Nie ja pokazany został
Przedsiębiorstwo Indywidualnej Groteski z o.o. z Torunia, Nie ja Fot. Stanisław Jasiński
proces dojrzewania i docierania do decyzji, analizowanie różnych przesłanek, lecz zakończenie spektaklu pozostaje otwarte i nie wiemy, jakie były decyzje bohaterki. Twórcy spektaklu uniknęli banału – spektakl nie był ani agitacyjny, ani dydaktyczny. Zadawał najpoważniejsze pytania, nie sugerując odpowiedzi, wieloznaczność wzmacniały zastosowane pomysły inscenizacyjne – symboliczne worki, z których niczym z macic wychodzą kolejne postacie. Grająca główną w rolę w spektaklu Nie ja Dominika Zielińska uhonorowana została przez jurorów indywidualną nagrodą aktorską. Stworzyła ona bowiem postać przekonującą, wiarygodną. W swej kreacji uniknęła sztuczności i emfazy, więcej sugerowała niż pokazywała wprost i wydaje się, że taki był zamysł artystyczny całego przedstawienia. Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie Teatru upłynęły w roku 2012 pod znakiem debiutantów – spośród ośmiu spektakli tylko trzy zrealizowane były przez zespoły wcześniej prezentujące się w ramach przeglądu na scenie w Od Nowie. Nagrodzone zostały spektakle zrealizowane przez debiutantów. Radość sprawiły jednak wszystkie przedstawienia i – bez względu na werdykt jury – każde z nich było dotknięciem teatralnej magii, która przybierać może najróżniejszą postać.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
teatr plus minus Barbara Płaneta
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu realizował w roku 2012 projekt Teatr PLUS MINUS dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Edukacja kulturalna. Projekt opracowały Agnieszka Piasecka i autorka tego tekstu, nawiązując do realizowanych w latach poprzednich projektów: Teatr PLUS i Teatr PLUS 2.0. W założeniu projekt Teatr PLUS MINUS służył wyjściu naprzeciw problemom i potrzebom artykułowanym przez współpracujących z Ośrodkiem pedagogów, animatorów kultury, psychologów, animatorów społecznych, instruktorów artystycznych, przede wszystkim teatralnych, nauczycieli, pracowników opieki społecznej. Jako najważniejsze z tych problemów należy wskazać: małe kompetencje osób prowadzących działania terapeutyczne, zwłaszcza arteterapeutyczne w różnych placówkach i środowiskach, zagrożenia, na które są narażone dzieci i młodzież, izolacja, marginalizacja i dyskryminacja osób starszych, niepełnosprawnych, bezdomnych, odrzucenie i stygmatyzacja cudzoziemców, uchodźców i osób mających problemy związane ze zdrowiem czy nałogami, trudności w pracy z osobami wykluczonymi, będącymi w konflikcie z prawem, a także brak więzi lokalnych, które skutkują brakiem solidarności między pokoleniami. W projekcie uczestniczyło trzydzieści osób: aktorów, instruktorów teatralnych, pedagogów, nauczycieli, terapeutów zajęciowych, socjoterapeutów, psychologów, studentów psychologii. Udział w projekcie umożliwił im poznanie nowych metod i narzędzi służących pracy terapeutycznej, a także rozwinięcie kreatywności, a w konsekwencji – podniesienie kompetencji zawodowych. Specjaliści zaproszeni do prowadzenia zajęć zaproponowali działania teatroterapeutyczne, muzykoterapeutyczne i arteterapeutyczne wykorzystujące teatr, muzykę i sztuki plastyczne. Te działania okazały się tak atrakcyjne i wszechstronne w rehabilitacji, aktywizacji i rozwoju osób w różnym wieku, z różnymi możliwościami percepcji, że były od razu wykorzystywane w pracy z podopiecznymi, o czym uczestnicy informowali na kolejnych warsztatach. Równocześnie niektórzy z nich podjęli się, przy współpracy z instruktorami Ośrodka, zrealizowania filmów dokumentujących ich pracę w ośrodkach terapeutycznych. Instruktorzy Ośrodka udzielali w Środowiskowym Domu Samopomocy w Nowej Wsi Wielkiej, Stowarzyszeniu Jestem w Toruniu i Środowiskowym Domu Samopomocy w Nakle nad Notecią konsultacji w dziedzinach: tańca – jako elementu integracyjnego, teatru i muzyki. Konsultacje stały się inspiracją do realizacji w Nakle nad Notecią warsztatów integracyjnych Mozaika marzeń, podczas których wspólnie pracowali podopieczni ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Nakle, z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w pobliskim Samostrzelu i uczniowie Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle.
Projektowe działania połączyły ludzi młodych i seniorów, ludzi zdrowych i chorych, ludzi wolnych i przebywających w zamkniętym ośrodku wychowawczym. Te działania szczególnie wpisały się w ogłoszony przez Parlament Europejski Rok Aktywnego Starzenia się i Solidarności Pokoleń. Projekt Teatr PLUS MINUS obejmował dziesięć warsztatów, poprzedzonych wstępami merytorycznymi przygotowanymi i przedstawionymi przez Agnieszkę Piasecką. Uczestnicy zajęć otrzymywali materiały metodyczne, przybliżające sylwetki i dokonania prowadzących warsztaty, ich credo twórcze. Uzupełnieniem przygotowanych materiałów były publikacje podsumowujące zadanie Teatr Plus 2.0, a także miesięcznik Biuletyn Informacji Kulturalnej. Antoni Słociński prowadził warsztaty teatralne Interpretacja jest sztuką. Współpracujący z nim studenci – aktorzy amatorzy przedstawili w formie prób teatralnych fragmenty sztuki Inki Dowlasz Wakacje w Holandii i współdziałali z uczestnikami zajęć przy realizacji etiud scenicznych pod reżyserskim okiem Antoniego Słocińskiego. Dr Lucyna Matuszak prowadziła warsztaty Brzdęk – dźwięk z dziedziny muzykoterapii. Dopełnieniem zajęć był monodram Elizabeth Watson. Cichociemna w reżyserii Inki Dowlasz, zarazem autorki tekstu monodramu, w wykonaniu Teresy Stępień-Nowickiej – aktorki Teatru im. W. Horzycy w Toruniu. Teatralny wieczór zakończyła prowadzona przez Antoniego Słocińskiego dyskusja z udziałem uczestników i aktorki. Terapeutki i aktorki Teatru Kana Bibianna Chimiak i Marta Giers-Sanecka prowadziły warsztaty teatralne Teatralne ćpanie w Kanie i Kana zaufana. Uczestnicy obejrzeli spektakl Bajki angielskie w wykonaniu Teatru Maska w reżyserii Doroty Niedźwieckiej i Renaty Kwiatkowskiej. Aktorami byli pacjenci Ośrodka Terapii Odwykowej Uzależnień i podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej Arkadia w Toruniu. Także po tym spektaklu odbyła się dyskusja, którą prowadziła Agnieszka Piasecka. Jana Pilátová prowadziła warsztaty z pogranicza teatru i antropologii Słuchać siebie – wierzyć sobie. Rafał Kołacki wprowadził uczestników w świat artystycznego recyklingu podczas interdyscyplinarnych warsztatów Teatr z odzysku – teatr złomowisko, łączących etnologię, etnomuzykologię i performatykę. Podczas zajęć uczestnicy rejestrowali dźwięki sonosfery miejskiej Torunia oraz nagrali dwa słuchowiska na podstawie fragmentu powieści Tomasza Szlendaka Leven. Opowieść o toruńskim kupcu, krwawych zbrodniach, śpiewających żabach i czupurnej piekareczce. Warsztaty zostały przeprowadzone we współpracy ze Studenckim Radiem Sfera Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Agnieszka Kowalska-Owczarek prowadziła warsztaty teatralne – z elementami pracy opartej na działaniach głosem Głos w teatrze – teatr w głosie. Inka Dowlasz prowadziła warsztaty Idź się leczyć – z pogranicza teatru i psychologii.
11
12
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Alicja Usowicz uczestników warsztatów W blasku zachodzącego słońca wprowadzała w świat metod aktywizujących osoby starsze. Zaprezentowany został też spektakl w wykonaniu Teatrzyku Niebylejakiego z Centrum Aktywizacji Seniorów: fragmenty Snu nocy letniej Wiliama Szekspira, według scenariusza Magdaleny Jasińskiej, w reżyserii Doroty Nowak. Seniorzy przygotowali scenografię i kostiumy do przedstawienia. Po spektaklu wzięli udział w rozmowie z uczestnikami warsztatów. Magdalena Jasińska i Agnieszka Piasecka prowadziły warsztaty teatralno-plastyczne Niech żyje komedia dell’arte, poprzedzone prezentacją filmów związanych z historią maski i jej wykorzystaniem. Cykl projektowych spotkań zakończyło forum dyskusyjne. Rozpoczęło się ono otwarciem wystawy masek przygotowanych podczas warsztatów. Zaprezentowane zostały słuchowiska, które uczestnicy przygotowali na podstawie powieści Tomasza Szlendaka. Pokazane zostały: film Agnieszki Piaseckiej Wszystkie drogi prowadzą do ludzi – przedstawiający pracę podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Nowej Wsi Wielkiej, film Piotra Boratyńskiego Lepsze jutro – przedstawiający pracę z pacjentami RC Fundacji Rehabilitacji i Konsultingu w Toruniu, film Magdaleny Lubeńczuk i Agnieszki Piaseckiej Mozaika marzeń – przedstawiający działania artystyczne prowadzone przez instruktorów Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu w Nakle podczas integracyjnych warsztatów z udzia-
Katarzyna Torzewska, Trzej bracia Fot. Katarzyna Koźlikowska
łem podopiecznych ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Nakle, Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Samostrzelu i Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle. Film Martyny Górskiej Odkręć zduś segreguj dokumentował działania z podopiecznymi ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Nakle. Film Weroniki i Damiana Droszczów Jestem… doświadczam… tworzę… powstał w ramach zadania realizowanego przez Stowarzyszenie Jestem wspólnie z Teatrem im. Wilama Horzycy i Teatrem Baj Pomorski w Toruniu. Katarzyna Torzewska, twórczyni Teatrzyku w koszyczku – Teatrzyku na stoliczku, pokazała spektakl Trzej bracia. Realizację projektu dokumentuje, a zarazem podsumowuje, książka Teatr PLUS MINUS 2012 – Teatr z odzysku… Teatr odzyskany. Dołączona jest do niej – jako integralna część publikacji – płyta DVD z filmami zrealizowanymi przez uczestników oraz nagraniami słuchowisk dźwiękowych. Należy dodać, że publikacja jest udostępniana – także w wersji elektronicznej na stronie internetowej Ośrodka, na której były zamieszczane na bieżąco relacje fotograficzne i filmowe z realizowanych warsztatów i wydarzeń na licencji Creative Commons (CC Uznanie autorstwa – użycie niekomercyjne – bez utworów zależnych 3.0). W tekście zostały wykorzystane fragmenty wniosku o dofinansowanie zadania Teatr PLUS MINUS złożonego do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
w blasku zachodzącego słońca Agnieszka Piasecka
Największą chorobą dzisiejszych czasów nie jest rak czy trąd ale obojętność i brak zainteresowania. [Matka Teresa z Kalkuty] Rok 2012 został ogłoszony przez Parlament Europejski Rokiem Aktywnego Starzenia się i Solidarności Pokoleń. Dlatego między innymi w programie Projektu TEATR PLUS MINUS znalazły się warsztaty W blasku zachodzącego słońca poświęcone problematyce złotego wieku oraz aktywności kulturalno-społecznej seniorów. Prowadziła je w październiku 2012 r. Alicja Usowicz, kierowniczka Działu Edukacji Artystycznej Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury, pedagożka, animatorka, trenerka oraz propagatorka lubianych i skutecznych – wywodzących się z pedagogiki zabawy i dramy – metod aktywizacji osób starszych. Starość to czas szczególnie nacechowany mądrością, którą zwykle przynoszą ze sobą lata doświadczeń, jako że czas jest znakomitym nauczycielem. Są to słowa papieża Jana Pawła II z Listu do ludzi w podeszłym wieku z 1999 roku. Najlepiej jest się starzeć, łącząc dziedziny aktywności w ten sposób, aby zyskując coś dla siebie, nie pomijać możliwości bycia pomocnym dla innych – twierdzi gerontolog Zofia Zaorska na podstawie wieloletnich badań [Z. Zaorska, Dodać życia do lat, str. 34]. Przez dwa jesienne dni warsztatów mierzyliśmy się z trudnym i niepopularnym tematem starości, przywoływaliśmy zakorzenione wokół niego stereotypy, o których zawzięcie dyskutowaliśmy. Obalaliśmy mity, wzajemnie konfrontowaliśmy posiadaną wiedzę i doświadczenia, omawialiśmy różne formy starzenia się ludzi, wchodziliśmy w role osób znacznie od siebie starszych – symulowaliśmy starość. Spotkaliśmy się z własnymi obawami dotyczącymi starości wokół nas, własnej starości i starości naszych bliskich. Być może po raz pierwszy je artykułowaliśmy – wielu z nas na pewno. Poprzez to osobiste doświadczenie, uczyliśmy się jak uwrażliwiać „młodych ludzi” na problemy „ludzi starych”, jak wprowadzać te, spychane na margines świadomości zagadnienia w grupach swoich podopiecznych, jak pracować i bawić się z osobami starszymi, aby ich aktywność wszystkim dawała satysfakcję. Wreszcie dowiedzieliśmy się jak budzić w osobach starszych uśpiony potencjał i jak go twórczo wykorzystywać. Ponieważ na co dzień nie rozmawiamy o starości, warsztaty były wyjątkową okazją – choć miejmy
nadzieję nie jedyną – do sprawdzenia, że starość to nie „schyłek życia”, a kolejny aktywny etap życia. Ogromnym osiągnięciem uczestników było według mnie dostrzeżenie i zrozumienie, że w naprawdę nowoczesnym społeczeństwie niezbędne staje się podejmowanie problematyki gerontologicznej w wychowaniu i edukacji, także w edukacji dorosłych. Praktyka pokazuje, że na poziom wykluczenia społecznego seniorów wpływ ma nieprzygotowanie społeczeństwa do starości i życia na emeryturze. Czyżbyśmy sami się skazywali na bycie ludźmi „gorszej kategorii”? Alicja Usowicz prowadząc warsztaty, umiejętnie przeplatała zajęcia praktyczne z teoretycznymi. Pokazała nam jak dyskutować o ważnych zagadnieniach – np. cechach starości i osób starszych – spontanicznie i bez „wyrywania do odpowiedzi”. Na dużych planszach papieru wypisane były nagłówki: Ludzie starsi są…, Gdy będę stara/stary…. Przez kilka minut uzupełnialiśmy zdania sformułowaniami, jakie nam się z niedokończonymi zdaniami kojarzyły. Pojawiły się określenia osób starszych o zabarwieniu pozytywnym, negatywnym – tych niestety było sporo – i neutralnym. Mieliśmy o czym rozmawiać! O atrybutach starości, stereotypach i uogólnieniach, a także o tym jak krzywdzące może być generalizowanie problemów. Okazało się po tym działaniu, że młodsze osoby częściej używają negatywnych określeń, niż osoby w średnim wieku. Uczestnicy doszli również do wniosku, że media kreują negatywny wizerunek osób trzeciego wieku, a reklamy tworzą wizerunek często nieprawdziwy. Dyskutowaliśmy na temat problemów izolacji społecznej seniorów. Zastanawialiśmy się nad tym czy starsi ludzie sami się izolują, postrzegając otaczający świat negatywnie i oskarżając młodych o brak tolerancji, czy też takie postępowanie narzuca samo życie. Rozmawialiśmy na temat różnych sposobów starzenia się i form aktywności zalecanych seniorom. Mówiliśmy o tym, że należy dostosować formy aktywności do kondycji starszej osoby, by nie stwarzać niepotrzebnych barier. Poruszyliśmy temat banku czasu czyli bezgotówkowej wymiany usług, formy wzajemnego wsparcia i pomocy popularnej wśród osób złotego wieku. Co jakiś czas prowadząca zadawała następne pytania: Co sprawia radość ludziom starszym? Co ich martwi? Czy czują się potrzebni? Kiedy i dlaczego pojawiają się w grupach seniorów konflikty? Warsztaty uatrakcyjnił pokaz dwóch dokumentów filmowych ukazujących działalność seniorów. Pierw-
14
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
szy to Na rogu świata i nieskończoności – opowiadający o Klubie Kobiet Białobrzeska założonym przez emerytowaną kierowniczkę biblioteki w Warszawie na Ochocie, na ulicy Białobrzeskiej. Drugim był autorski film Alicji Usowicz o Centrum Aktywizacji Seniorów, zrealizowany w Toruniu wspólnie z Dariuszem Grożyńskim (zdjęcia i montaż Wojciech Budny). Alicja Usowicz zaproponowała uczestnikom wiele zabaw integrujących ludzi starszych, pozwalających przełamać onieśmielenie, wzmacniających poczucie własnej wartości, wyzwalających kreatywność, rozbudzających wyobraźnię. Poznane przez nas ćwiczenia oraz wiele innych dokładnie opisała dr Zofia Zaorska w książce, z którą – jak podkreśliła A. Usowicz – nie rozstaje się. Polecam to wydawnictwo bardzo gorąco: Zofia Zaorska, Dodać życia do lat. Materiały metodyczne ułatwiające organizację różnych form aktywności wśród osób starszych oraz w grupach wielopokoleniowych. Zofia Zaorska, zwolenniczka rozwoju geragogiki – dziedziny wiedzy, koncentrującej się na wspieraniu osób starszych, napisała doktorat na temat aktywności kulturalnej ludzi starszych i już w 1984 roku zorganizowała na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej Lubelski Uniwersytet Trzeciego Wieku – pierwszy w Polsce propagujący wśród rencistów i emerytów aktywny tryb życia. Tę informację znalazłam na stronie startowej wydziału (www.politologia.pl) pod nazwą Wydział Politologii w datach). Lubelscy naukowcy szczycą się tym faktem, co zostaje w opozycji do tendencji niektórych instytucji, wstydliwie przemilczających podobną działalność. Podczas zajęć nie tylko snuliśmy rozważania teoretyczne, lecz przede wszystkim poznaliśmy wiele metod aktywizujących: tańce integracyjne – również
Fot. Anna Pesta
wykonywane na siedząco, zabawy umożliwiające poznanie się w niekonwencjonalny sposób, odnalezienie bratniej duszy, na przykład Bingo, różne ćwiczenia służące zapamiętywaniu imion, jak choćby zmyślony życiorys, w którym każdy użyty wyraz zaczyna się na pierwszą literę imienia opowiadającego. Ćwiczenie to doskonale rozbudza wyobraźnię i poprawia humor. Uczestnicy bawili się przednio, słysząc, że: Dorota dłubie na drutach, Martyna ma mroczne myśli, ale jest miła, mądra i ma marzenia; Natalia na pewno nie jest nudna, jest nietuzinkowa, ma natchnienie, które każe jej natychmiast coś zrobić… Idalia zaś interesuje się igłami i interpretuje idiotyczne idiomy. Jakub jest jedynakiem, żałuje, ale nie jeździ jaguarem… Janusz jest z Jeżewa. Jest jakiś jejku jejku… A Piotr? Lubi paradoksy i prowokacje. Jest pochłaniaczem pizzy, a porodziła go pani Piotrowska. Damian nie lubi, gdy go ktoś demotywuje lub dominuje nad nim. Inne sprawdzone przez nas ćwiczenie. W parach dowiadujemy się od partnera, co ciekawego lub niezwykłego zrobił w życiu, o czym być może nie wiedzą nawet najbliżsi. Oczywiście z zachowaniem zasady, że mówimy tylko to, co chcemy powiedzieć. Następnie na forum opowiadamy o rozmówcy, czego się o nim dowiedzieliśmy. Jest to wesołe i dowcipne działanie, wprawiające ludzi w dobry nastrój, a poza tym każdy może poczuć się duszą towarzystwa. Inne zadanie polegało na rysowaniu – z zamkniętymi oczami portretu partnera czy przygotowaniu nietypowych Wizytówek. Uczyliśmy się razem Gry na bębnach, bawiliśmy w Dyrygenta i Głuchy telefon. Później w dużym skupieniu i na poważnie realizowaliśmy kolejne zadania. W trzech grupach przygotowywaliśmy scenki: Starość w dawnych czasach; Starość obecnie; Starość w przyszłości. Stały się one pretekstem do rozważań na temat pozycji człowieka starszego w rodzinie i społeczeństwie na przestrzeni wieków. Kolejnym działaniem była zabawa Pokoleniowe Kraje według scenariusza Z. Zaorskiej. Odbyliśmy wymyśloną podróż, której akcja toczy się w krainie dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów. Scenariusz ten pobudza do refleksji na temat podziałów między generacjami, niewidzialnych granic, które sprawiają, że najbardziej poszkodowaną społecznie grupą wiekową są seniorzy. Zacytujmy małe fragmenty dziwnej „bajki” o krajach, zamieszkiwanych przez mieszkańców, którzy uważali się za najważniejszych na świecie:
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Opowiem wam ciekawą historię o niezwykłych krajach, które wyraźnie różniły się od siebie. W jednym kraju (…) mieszkały tylko dzieci. (…) Zajmowały się zabawą – podskakiwały na jednej nodze, głośno się śmiały, popychały, czasami pociągały się nawzajem za włosy, głośno piszcząc. (…) Potrafiły już czytać swoje hasło (…) sylabizując. (…) W kraju sąsiednim (…) mieszkały nastolatki. Dziewczęta i chłopcy całymi dniami leżeli lub siedzieli na krzesłach i z zamkniętymi oczami słuchali muzyki, mrucząc pod nosem. (…) Swoje hasła wykrzykiwali bardzo głośno, a czasami razem skandowali. (…) Był też kraj dorosłych. Wszyscy oni (…) ciągle coś mówili (…). Bardzo przy tym gestykulowali – a to komuś wygrażając, a to rozkładali bezradnie ręce, a to machali do kogoś. (…) Kiwali ze zrozumieniem głowami, a często odwracali się jeden do drugiego plecami. Lubili też zwracać uwagę na swoje ubrania, coś tam strzepywali. (…) Był też czwarty kraj Starszych. Mieszkali w nim ludzie trochę przygarbieni. Spacerowali całymi dniami wolno i statecznie. Przechodząc obok siebie, kłaniali się, a potem kilka razy oglądali się za siebie. (…) Mieli zamyślone miny i na ogół byli bardzo poważni, a czasami smutni. Swoje hasła mruczeli pod nosem, nie wierząc, że ktoś zwróci na nie uwagę. Pewnego razu jedna ze starszych osób postanowiła wybrać się na daleki spacer i odwiedzić sąsiednie kraje. Nietrudno domyślić się dalszego ciągu. Hałasujące dzieci, młodzież i dorośli nie zwracający uwagi na seniorów. Opowieść kończy się pytaniem: Gdzie są jeszcze takie miejsca, w których spotykają się wszystkie pokolenia razem i w których każdy czuje się bezpiecznie i dobrze, a zwłaszcza osoby starsze? Czy i gdzie są jeszcze takie miejsca, gdzie spotykają się ludzie ze wszystkich pokoleń, czują się tam dobrze, bezpiecznie, a szczególnie osoby starsze? W małych miejscowościach jest łatwiej o takie miejsca czy w dużych? Sprowokowani przez prowadzącą wymienialiśmy różne miejsca: imprezy okazjonalne, np. Dzień Babci, imprezy rodzinne, stadion żużlowy, parki, kościół. Jedna z uczestniczek przywołała ciekawą lokalną inicjatywę, czyli Wiejską Akademię Umiejętności w Olszewce niedaleko Nakła nad Notecią, gdzie spotykają się i z pasją wspólnie pracują przedstawiciele wszystkich generacji.
O innej inicjatywie opowiedziała kolejna uczestniczka: w przedszkolu, z którym współpracowała, seniorzy i dzieci wspólnie robili ozdoby świąteczne. Co okazało się istotne? Pomysł. Trzeba wpaść na pomysł. Potrzebny jest też lider. I ważna rzecz – należy mierzyć siły na zamiary. Ważne jest też umieć czerpać przyjemność z pracy i aktywności. A na początku po prostu trzeba sprawić „żeby ludziom chciało się chcieć”. To pierwsze zadanie animatora. To on wzmacnia energię, zachęca, motywuje, inspiruje, ale nie podejmuje decyzji za grupę, nie zastępuje energii grupy. Warto o tym pamiętać. Przygotowaniu uczestników zajęć oraz ich podopiecznych – beneficjentów pośrednich do wrażliwości na potrzeby osób starszych służyły pytania, które proponuje Zofia Zaorska. Jakie wartości wnosi starość w życie człowieka? Jakie wartości wnosi starość w życie społeczeństwa? Jakie trudności musi pokonać człowiek starszy, a jakie społeczeństwo, w którym rośnie liczna ludzi starszych? Prowadząca zajęcia zadała też najtrudniejsze dla uczestników pytanie: Czy osoby starsze, całkowicie już niesprawne, nie mogące nic czynić, wnoszą jakąś wartość w życie społeczne? Zofia Zaorska pisze: Zwykle też po zebraniu odpowiedzi zadaję jeszcze dodatkowe pytanie: Czy osoby całkowicie niesprawne, nie mogące już nic czynić, wnoszą jakąś wartość w życie społeczne? Czasami szybko, a czasami po dłuższym namyśle padała odpowiedź, że wtedy uczą nas altruizmu, dają szansę bycia dobrym, opiekuńczym, cierpliwym i wyrozumiałym. Bez tych cech ludzkość może zagubić cechy humanistyczne. Są one nam wszystkim potrzebne. Podobne wnioski wyciągnęli uczestnicy naszego spotkania. Wierzę, że to dobra wróżba na ich przyszłe życie i działalność.
Fot. Anna Pesta
15
kontrapunkt i improwizacja – edukacja artystyczna dzieci i młodzieży Alicja Usowicz
W październiku i listopadzie 2012 roku Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu realizował projekt Kontrapunkt i improwizacja Edukacja artystyczna dzieci i młodzieży, dofinansowany – w ramach programu Dom Kultury+. Edukacja artystyczna – przez Narodowe Centrum Kultury w Warszawie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Założeniem projektu było zdobywanie przez uczniów czterech szkół z terenu województwa kujawsko-pomorskiego wiedzy, rozwijanie umiejętności i kompetencji wokół pojęć „budowanie kontrapunktu” i „umiejętność improwizacji” w różnych dziedzinach sztuki. Zajęcia obejmowały: plastykę i sztukę komiksu, fotografię, animację filmową, muzykę, taniec oraz teatr. Dzięki powiązaniu z podstawami programowymi na trzech poziomach kształcenia projekt stanowił uzupełnienie i znaczące pogłębienie programu szkół w zakresie: muzyki, plastyki, wiedzy o kulturze, zajęć artystycznych, historii muzyki, historii sztuki. Beneficjentami projektu byli uczniowie Szkół Podstawowych z Zelgna i Piechcina, Gimnazjum Nr 2 w Toruniu i Gimnazjum z Piechcina oraz uczennice I Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu. W każdej ze szkół wiodącą była inna dziedzina sztuki. Uczniowie Szkoły Podstawowej z Piechcina pod okiem instruktorki Ośrodka Moniki Bojarskiej stworzyli i przygotowali do druku komiks; gimna-
Uczniowie Gimnazjum nr 2 w Toruniu z Juliuszem Packiem Fot. Katarzyna Koźlikowska
zjaliści z Piechcina dzięki współpracy z instruktorem muzyki Erwinem Regoszem oraz DJ-em Juliuszem Packiem poznali sztukę improwizacji muzycznej, wspólnie opracowali i nagrali rapowany hymn szkoły. Zajęcia teatralne z Dorotą Nowak oraz taneczne z Martą Zawadzką były dopełnieniem edukacji przez sztukę uczestników z Piechcina. Zajęcia zrealizowane w projekcie rozbudziły zainteresowanie sztuką współczesną i zachęciły dzieci do krytycznej analizy i podejmowania samodzielnych prób tworzenia dzieł sztuki. Piątoklasiści z Zelgna mieli okazję współpracować z fotoreporterką Alicją Piotrowską, która podczas spacerów fotograficznych i zajęć przybliżających tajniki cyfrowej obróbki zdjęć uwrażliwiała ich na piękno najbliższej okolicy. Powstały piękne zdjęcia dokumentujące uroki pejzażu i codzienne życie miejscowości zamieszkania dzieci. Młodzi fotografowie zdobyli wiedzę i umiejętności praktyczne w zakresie fotografii reporterskiej, a pod opieką Moniki Bojarskiej przygotowali kalendarz szkolny na 2013 rok. Wartością dodaną programu były spotkania teatralne z Dorotą Nowak, taneczne z Martą Zawadzką oraz muzyczne z Erwinem Regoszem. Projekt przybliżył uczniom wiedzę z zakresu plastyki, a w szczególności historię rysunku i fotografii, wiedzę o kulturze, grafikę komputerową w zakresie podstawowych pojęć z zakresu obróbki plików cyfrowych, takich jak: korekta, retusz, przygotowanie do druku, technik fotograficznych, operowanie światłem, kompozycja i kadrowanie. Uczniowie Gimnazjum Nr 2 z Torunia podczas zajęć zgłębiali tajniki budowania własnego wizerunku, zdobywali umiejętności społeczne związane z rolami pełnionymi w życiu oraz pracowali nad poprawą komunikacji międzyludzkiej. Poprzez udział w tych zajęciach oraz cykl warsztatów teatralnych, prowadzonych przez Krystiana Wieczyńskiego i Dorotę Nowak, warsztatów uzupełniających: tanecznych prowadzonych przez Ewę Ruszkowską, plastycznych odbywających się pod kierunkiem Karoliny Wierzbickiej-Gładych, muzyki improwizowanej z DJ-em Funktion, wizażu i kreowania wizerunku z Aleksandrą Dubiel – przygotowali performance o codziennych sprawach swojego pokolenia, prezentowany na spotkaniu podsumowującym. Inspiracją do działań teatralnych, plastycznych, muzycznych i tanecznych był kontakt uczestników z lokalną sztuką (wizyta w Muzeum Okręgowym, obejrzenie spektaklu w Teatrze Baj Pomorski). Toruńskie licealistki pod kierunkiem instruktorki tańca Marty Zawadzkiej zaznajamiały się z zagadnie-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
niami choreologicznymi oraz zdobywały umiejętności i kompetencje w dziedzinie tańca. Uzupełnieniem tych zajęć były warsztaty animacji filmowej prowadzone przez Janusza Krysztopa, warsztaty muzyki improwizowanej z DJ-em Funktion, czyli Juliuszem Packiem, warsztaty teatralne z Dorotą Nowak oraz warsztaty redagowania tekstów teoretyczno-krytycznych i recenzji sztuki prowadzone przez dr Marzennę Wiśniewską. Podstawową metodą w realizacji zajęć praktycznych, przeprowadzonych w formie coachingu, była improwizacja. Bodźcem do poszukiwań twórczych była analiza ruchu ludzkiego, zarówno ruchu ciała, jak i ciała w przestrzeni oraz w przestrzeni scenicznej. Improwizacja w tańcu połączona była z innymi działaniami artystycznymi: zajęciami teatralnymi, improwizowaną muzyką na zajęciach z DJ-em, tworzeniem pod okiem Janusza Krysztopa animacji błyskawicznej, obejmującej warsztaty różnych technik animacji – od animacji „zeszytowej”, poprzez animację żywych postaci, przedmiotów z użyciem aparatów cyfrowych oraz pracę z rekwizytem. Dzięki doświadczeniom wyniesionym z udziału w projekcie, 114 uczniów z czterech szkół partnerów projektu, działających w środowiskach zarówno wiejskich, jak i miejskich, nabyło umiejętności i kompetencje poszerzające wiedzę wyniesioną ze szkoły. Pozwoliły one młodym ludziom na tworzenie dzieł sztuki podczas zajęć w projekcie i przygotowały ich do podejmowania w przyszłości samodzielnej twórczości, próby krytycznej oceny zjawisk i artefaktów
kultury i sztuki współczesnej – ze świadomością, że istnieją one w ścisłej relacji z dorobkiem historycznym poszczególnych dziedzin i lokalnym dziedzictwem kulturowym, i są istotnymi narzędziami komunikacji międzyludzkiej. W projekcie wykorzystywane były różnorodne metody i techniki: techniki plastyczne, wykład, pogadanka, burza mózgów, prezentacja multimedialna, coaching, twórcze warsztaty – muzyczne, animacji filmowej, taneczne, ruchowe, teatralne, z pogranicza dramy, praca z rekwizytem, materiałem plastycznym, graficznym programem edytorskim, plener i warsztaty fotograficzne. Dużym przeżyciem dla uczestników i realizatorów projektu było spotkanie podsumowujące, które odbyło się 27 listopada 2012 r. w Auli I Liceum Ogólnokształcącego. Stało się ono okazją do wzajemnego poznania młodzieży z różnych szkół i środowisk, poznania efektów pracy poszczególnych grup i forum wymiany wiedzy w wielu dziedzinach sztuki. Można było obejrzeć wideoklip projektu, kilkanaście animacji filmowych uczennic I Liceum Ogólnokształcącego, performance teatralny z Gimnazjum Nr 2 w Toruniu; wysłuchać rapowanego hymnu Gimnazjum z Piechcina oraz włączyć się w taneczny lecture performance licealistek. A towarzyszyła wydarzeniu prezentacja zdjęć oraz pięknych kalendarzy szkolnych z Zelgna i komiksu z Piechcina. W opini realizatorów projektu program zajęć zawierał kilka istotnych, nowatorskich elementów. W każdej placówce dziedziną przewodnią była inna
Gimnazjaliści z Piechcina śpiewają hymn swojej szkoły Fot. Katarzyna Koźlikowska
17
18
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
aktywność artystyczna – kulturotwórcza. Zgodnie z tytułem projektu większość zajęć skupiała się wokół pojęć kontrapunktu i improwizacji, która również okazała się skuteczną metodą pracy twórczej. Ponadto udało się wprowadzić do programu zajęcia, które pozornie nie przystając do hasła „edukacja artystyczna dzieci i młodzieży”, okazały się bardzo przydatne w uzyskiwaniu poszczególnych efektów. Same w sobie były także atrakcyjną i wartościową propozycją w procesie przygotowywania dzieci i młodzieży do dalszej edukacji czy funkcjonowania w społeczeństwie. Chodzi o warsztaty związane: z kreowaniem własnego wizerunku poprzez zachowanie, ubiór, makijaż, ze świadomością odgrywanych ról społecznych, przygotowaniem do prezentacji publicznych, obsługą zaawansowanych technologicznie programów komputerowych czy aparatów fotograficznych. Partnerzy projektu podkreślali, że dzięki udziałowi w nim uczniowie mieli okazję aktywnie uczestniczyć w życiu kulturalnym naszego miasta i regionu i poznać tajniki różnych dziedzin sztuki. Wskazywano na wartość osobistych kontaktów z twórcami, korzystanie z ich doświadczenia zawodowego, możność obserwacji ich artystycznych pasji. Instruktorzy prowadzący zajęcia wykazali się zdaniem partnerów ogromnym profesjonalizmem, potrafili zauważyć w każdym uczestniku zajęć indywidualne zdolności, wzbudzić pasję, wyzwolić talenty. Różnorodność działań – taniec z akrobatyką, wizaż, zajęcia muzyczne, aktorskie, teatralne, filmowe,
fotograficzne – były dla większości uczniów czymś zupełnie nowym. Wzbogaciło to zarówno ich wiedzę ogólną, wyzwoliło wrażliwość artystyczną, pozwoliło na odkrycie w sobie nowych zainteresowań. Dzięki udziałowi w projekcie, zdaniem szkół, z większą łatwością uczniowie identyfikują swoją przynależność kulturową. Projekt został określony przez nauczycieli jako doskonała alternatywa spędzania czasu wolnego dla uczniów i okazja do robienia planów na przyszłość. Wspólnie spędzony czas zintegrował uczniów uczestniczących w zajęciach. Nawiązały się nowe przyjaźnie, a zdobyte doświadczenia stały się inspiracją do podejmowania działań artystycznych na terenie szkół. Określając charakter udziału w projekcie, ankietowani zdecydowanie pozytywnie podkreślali praktyczny charakter zajęć, czuli się współautorami ich przebiegu, a blisko połowa podkreśliła swój udział w opracowywaniu przebiegu zajęć. Uczestnicy podkreślali jako najważniejsze: możliwość spotkań i kontaktu z ciekawymi ludźmi; formę zajęć; możliwość zaprezentowania swoich talentów, na które w szkole nie ma miejsca; szansę sprawdzenia się w nowych działaniach i rolach, a także możliwość aktywnego udziału i współtworzenia kultury. Uczniowie uznali spotkania – odmienne od form szkolnych – za ciekawe, wciągające i inspirujące. Wielu z nich doceniło niepowtarzalną okazję do poznania talentów i umiejętności koleżanek i kolegów ze szkoły.
Alicja Piotrowska w otoczeniu uczniów Szkoły Podstawowej w Zelgnie Fot. Katarzyna Koźlikowska
nakręć zmiany Jerzy Rochowiak
Komisja nagrodziła trzema równorzędnymi naWojewódzki Ośrodek Animacji Kultury i Urząd grodami filmy: Bydgoszcz. Wyspa Młyńska Jakuba Marszałkowski Województwa Kujawsko-PomorSobka, Toruń wczoraj i dziś autorstwa Natalii Oliskiego zorganizował w roku 2013 Konkurs Filmowy wiak, Podetap 1A etapu II rewitalizacji golubskiej staNakręć zmiany – finansowany ze środków Europejrówki autorstwa Jarosława Stefańskiego. skiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Komisja wyróżniła filmy: Ciechocinek – łączy Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewódzpokolenia i Okiem Przybysza Bartosza Szatanika (retwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013. Konżyseria, scenariusz, montaż) oraz Witolda Popiołka kurs miał na celu promocję projektów realizowanych i Jakuba Florczaka (zdjęcia), Pociąg przyszłości autorw ramach Regionalnego Programu Operacyjnego stwa Damiana Daniłowicza, To co najważniejsze auWojewództwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007torstwa Beaty Kastner i Piotra Sawistowskiego oraz 2013 – przedstawienie w formie spotu lub filmu inZmieniaj Damiana Daszyńskiego i Marcina Kundery. formacyjno-promocyjnego zmian, które zachodzą Jakub Sobek w urokliwych obrazach zwrócił w województwie kujawsko-pomorskim dzięki realiuwagę na renowację zabytkowych obiektów na Wyzacji projektów współfinansowanych z Europejskiego spie Młyńskiej w Bydgoszczy – i przepiękny zakątek Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regiomiasta. Natalia Oliwiak przedstawiając w plastycznej nalnego Programu Operacyjnego Województwa Kuimpresji odnawiany zabytkowy Toruń, dowcipnie jawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013 oraz budżetu zachęcała: Nie piernicz. Inwestuj ze środków Unii EuWojewództwa Kujawsko-Pomorskiego. Na Konkurs ropejskiej! Jarosław Stefański zobrazował odnawianie należało nadsyłać: spoty o czasie trwania do 1 minustarej zabudowy Golubia-Dobrzynia. ty i filmy informacyjno-promocyjne o czasie trwania Damian Daniłowicz pokazał zmieniające się wido 3 minut. doki oglądane z jadącego pociągu. Bartosz Szatanik, Konkursowe zadanie niepodobna uznać za łatwe, Witold Popiołek i Jakub Florczak w fabularyzowaa jednak autorzy nadesłanych filmów potrafili ciekanych króciuteńkich opowieściach pokazali jak ogląd wie, przystępnie, a niekiedy wręcz odkrywczo przedciechocińskiego kurortu zmienia się dzięki wnikliwestawić jak przedsięwzięcia finansowane ze środków mu spojrzeniu z bliska. Beata Kastner i Piotr Sawiunijnych zmieniają nasze otoczenie, jak dzięki temu stowski w reporterskiej relacji ukazali ogrom zmian zmienia się jakość naszego życia. Zwracali uwagę na w grudziądzkim lecznictwie. ważne inwestycje i remonty. Można powiedzieć, że Do podjęcia wysiłku służącego zmianom zachęfilmowali swoje spojrzenie, że patrząc na to, co ich cali Damian Daszyński i Marcin Kundera, ukazując otacza, spoglądali w przyszłość. zabawy, rozwój artystycznych zamiłowań młodych Na Konkurs wpłynęło 18 filmów. Oceniała je Koludzi w sympatycznej etiudzie Zmieniaj. misja Konkursowa w składzie: Sylwia TubielewiczUroczystość wręczenia nagród i wyróżnień odOlejnik (zastępca dyrektora Wydziału Koordynacji była się 16 listopada 2012 r. w Kinie-Galerii Tumult Promocji i Informacji Funduszy Unijnych Urzędu w Toruniu. Marszałkowskiego w Toruniu), Joanna Araszewicz (kierownik Biura Promocji Regionalnego Programu Operacyjnego Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu), Barbara Płaneta (kierownik Działu Realizacji Inicjatyw Kulturalnych w WOAK-u), Krzysztof Białowicz (grafik, projektant, kurator design i nowych mediów w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, adiunkt w Zakładzie Plastyki Intermedialnej na Wydziale Sztuki Pięknych UMK w Toruniu), Remigiusz Zawadzki (reżyser, operator, producent; główny organizator i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Reportażu Camera Obscura w Bydgoszczy; absolwent Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy) i Jerzy Rochowiak (dyrektor Od prawej: Sylwia Tubielewicz-Olejnik, Jakub Sobek i Jerzy Rochowiak WOAK-u). Fot. Anna Pesta
RAFAŁA GOTOWICZA SEN O JESIENI W ASHEVILLE FOTOGRAFIA ULICY Stanisław Jasiński
Asheville to niemal 90-tysięczne miasto w Stanach Zjednoczonych, w zachodniej części stanu Karolina Północna u podnóża Appalachów. Znajduje się ono poniżej łańcucha Blue Ridge, w dolinie u zbiegu rzek Swannanoa i French Broad. Jako osadę Morristown założono je w 1793 r. przy starym indiańskim szlaku drogowym. W 1797 r. Morristown przemianowano na Asheville na cześć ówczesnego gubernatora Północnej Karoliny Samuela Ashe`a. Miasto rozrastało się; w czasie wojny secesyjnej produkowano tu legendarne karabiny Enfield; ożywienie gospodarcze i demograficzne nastąpiło po oddaniu 2 października 1880 r. pierwszej linii kolejowej Salisbury – Aheville. Powstawały fabryki tekstyliów, przetwórstwa drewna i miki oraz płodów rolnych. W 1892 r. kolekcjoner sztuki i filantrop Georg Vanderbilt, potomek magnata przemysłowego i kolejowego pochodzenia holenderskiego Corneliusa van der Bilta, nazywanego wtedy najbogatszym człowiekiem Ameryki, wybudował w tym mieście, zachowaną do dziś, największą prywatną rezydencję w USA, nazywaną Biltmore House lub Biltmore Estate, z ponad 250 poko-
Fot. Rafał Gotowicz
jami, krytym basenem i kręgielnią oraz parkiem. Okres prosperity w Asheville przerwał wybuch wielkiego kryzysu gospodarczego. 20 listopada 1930 r. upadło 8 miejscowych banków. Czas stagnacji gospodarczej trwał aż do lat osiemdziesiątych, ale paradoksalnie dzięki temu większość budynków w centrum miasta pozostała niezmieniona od lat 1910-1920. Dziś Asheville posiada najbardziej imponującą kolekcję architektury Art Deco w USA. Ostatni skład pasażerski odjechał z Asheville 5 grudnia 1968 roku, już jako atrakcja turystyczna – pociąg Carolina Special. Obecnie miasto jest ośrodkiem przemysłu papierniczego i włókienniczego, a jednocześnie ośrodkiem uzdrowiskowym i centrum usług turystycznych. W Asheville swoje siedziby ma dziesięć szkół wyższych i dwadzieścia galerii sztuki. W latach dziewięćdziesiątych doszło do wyzwolenia szeregu inicjatyw lokalnych, wspartych dotacjami rządowymi a ożywienie gospodarcze sprawiło, że w 2008 r. Asheville zostało nazwane jednym z najszczęśliwszych miejsc w USA. Silna jest w nim tradycja muzykowa-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
nia ulicznego, w ciągu roku odbywają się festiwale oraz imprezy plenerowe, najbardziej znany jest festiwal muzyki folk Shindig on the Green (w dowolnym tłumaczeniu to: Zabawa taneczna na trawie), odbywający się w soboty w lipcu i sierpniu na plaży miejskiej. Shindig zaczyna się o zachodzie słońca i jest przeglądem lokalnych zespołów tanecznych i bluegrass na scenie, który przeradza się zwykle w spontaniczne jam session w cieniu drzew. Asheville staje się drugim domem polskiego malarza, rysownika i grafika Rafała Gotowicza. Urodził się w 1959 r. w Mogilnie, ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy, w 1985 r. został absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Prowadzi własną pracownię plastyczną w Inowrocławiu. Wystawia w Polsce, Niemczech i USA, jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i zagranicą. 7 listopada br. w Sali Wystaw Czasowych Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu otwarto wystawę fotografii Rafała Gotowicza zatytułowaną Asheville – sen o jesieni. Tytuł wystawy może wskazywać, że zdjęcia były wykonywane jesienią, ale może być również metaforą, którą można rozumieć jako nadzieję na pogodną jesień życia w Asheville – Rafałowi Gotowiczowi stuknęła już pięćdziesiątka. Pokazywane zdjęcia przedstawiają mieszkańców miasta, całość prezentacji określić należy jako street photography – fotografię ulicy. To specyficzny rodzaj fotografii wykonywanych w miejscach publicznych w przestrzeni miejskiej, takich jak ulice, place, parki, plaże, centra handlowe, podczas manifestacji politycznych oraz innych zgromadzeń. Fotografia ulicy ma być fotografią wolną od wszelkich przetworzeń i ukazywać codzienność ludzi, ujętych w określonym miejscu i czasie. Bywa krytyczna czy nawet moralizatorska, ale takie zdjęcia stanowią margines zainteresowań fotografów ulicy, którzy głównie koncentrują się na ujęciu w ułamku sekundy niepozowanych reakcji i zachowań ludzkich. Twórcy fotografii ulicy najczęściej są mieszkańcami obszaru, który fotografują, każdy z nich ma odmienne podejście do tematu, kierują nimi różne motywacje, posiadają indywidualne umiejętności fotografowania oraz doświadczenie na tym polu aktywności twórczej. Fotografia ulicy narodziła się w Paryżu, za ojca gatunku uważany jest Eugene Atget (1857-1927), marynarz, aktor i fotograf. Był samoukiem, w latach 18901914 wykonywał zdjęcia archiwalne wyburzanych ulic Paryża na zlecenia urzędów miasta. Fotografując architekturę, fotografował również ludzi na ulicach, zarówno właścicieli sklepów, jak i prostytutki. Jego zdjęcia inspirowały i fascynowały surrealistów. W roku 1927 Man Ray opublikował zbiór zdjęć Atgeta w piśmie La Révolution surréaliste. Współcześnie znamy około 10 000 zdjęć wykonanych przez Atgeta, który uważał siebie za rzemieślnika. W 1968 r. kolekcja jego zdjęć została zakupiona przez Museum of Modern Art w Nowym Jorku od znanej artystki fotografii amerykańskiej Berenice Abbott, która mieszkała przez dłuższy czas w Paryżu (była asystentką Man Raya) i kupiła je tam w 1928 r. Inne kolekcje zdjęć Atgeta znajdują się w zbiorach najpoważniejszych muzeów sztuki nowoczesnej oraz zbiorach prywatnych. Fotografia ulicy rozwinęła się po wprowadzeniu do handlu lekkich kamer podróżnych, dalszy jej rozwój umożliwił wynalazek
aparatu małoobrazkowego Leica oraz powstanie zakładów rzemieślniczych wykonujących odbitki z powierzonych negatywów. Niemałe znaczenie miało rozpowszechnienie się teorii Henriego Cartier-Bressona o znaczeniu decydującego momentu na fotografowanie niepowrotnej chwili. Kierunek ten był jednym z głównych nurtów fotografii XX wieku. Dzięki pracy licznej rzeszy fotografów ulicy, często bezimiennych, pozostał uszczegółowiony zapis codziennego życia i architektury ulic w Europie i Ameryce Północnej. Początki fotografii ulicy w Stanach Zjednoczonych związane były ze wzrostem prestiżu muzyki jazzowej na przełomie XIX/XX wieku. Większość późniejszych światowych sław jazzu zaczynała od gry i śpiewu na ulicach, w kościołach i na zabawach tanecznych, gdzie zdjęcia wykonywali im fotografowie uliczni. Byli to rzemieślnicy, którzy wychodzili z urządzeniami do fotografii natychmiastowej na ulice wszystkich kontynentów, od lat dwudziestych XX wieku, także w USA i Polsce. Oferowali wykonanie jednej lub kilku odbitek w ciągu pięciu minut za przystępną cenę. Narzędzie do fotografii ulicznej, przodek Polaroida, było połączeniem kamery fotograficznej ze zminiaturyzowaną ciemnią, mieszczącą się w drewnianej skrzynce o wymiarach zbliżonych do 50 x 50 x 50 cm, do której zamontowane były rękawy światłoszczelne, umożliwiające operowanie dłońmi wewnątrz skrzynki przy świetle dziennym. Fotograf uliczny wykonywał negatyw na papierze fotograficznym, wywoływał go w wywoływaczu energicznym i równie szybko utrwalał wewnątrz urządzenia. Następnie kopiował stykowo na pozytyw, który również wywoływał i utrwalał. Magiczne zdjęcia fotografów ulicznych wpłynęły na rozwój fotografii ulicy w USA. Za najbardziej znanego artystę amerykańskiego, który zajmował się fotografią ulicy, uważany jest Robert Frank, urodzony w 1924 r. w szwajcarskim Zurychu, autor albumu The Americans (Amerykanie), który wywołał burzliwe reakcje odbiorców i krytyków, przyzwyczajonych do „wylizanej” fotografii prasowej lat 1950-1960. W historii fotografii Stanów Zjednoczonych jest przynajmniej dwudziestu innych, równie dobrych artystów fotografii ulicy. Współczesny rozwój i dostępność fotografii cyfrowej sprawiają, że granice między fotografią ulicy, fotografią dokumentalną i fotoreportażem wydają się nieostre. Wszystkie wymienione gatunki dążą do fotografii pozbawionej manipulacji. Zarówno fotoreportaż, jak i fotografia ulicy poszukują obrazu dla wyrażenia ludzkich emocji i uniesień. Przy fotografii ulicy padają takie przymiotniki jak: szczera, otwarta na ludzi, emocjonalna, subtelny głos ulicy ponad jej zgiełkiem, bezinteresowna i niekomercyjna, lustrzane odbicie społeczeństwa itp. Jej dynamiczny rozwój był możliwy dzięki zmianom świadomości społeczeństw, związanych z upowszechnieniem się i ogólną dostępnością narzędzi fotograficznych. W państwach totalitarnych fotografowie zniknęli z ulicy. W 1981 r. dość podejrzliwie patrzono na fotografujących strajki i manifestacje uliczne w Polsce, co więcej ten brak zaufania okazał się uzasadniony, gdy po 1989 r. otwarto archiwa niektórych agend minionej władzy. Obecnie trudno jest przejść kilka ulic, aby nie natknąć się na turystę, fotoreportera lub sąsiada naciskającego spust migawki aparatu. Ludzie przywykli do tego, że są co jakiś czas fotografowani. Tylko niektórzy re-
21
22
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
agują na fotografa ulicy agresywnie, ale zwykle później okazuje się, że mają powody do ukrywania swego wizerunku. Wiele osób chce zobaczyć, jak wyglądały, gdy nie miały świadomości, że są fotografowane. Rafał Gotowicz fotografował japońską lustrzanką analogową ze standardowym, jasnym obiektywem 50 mm. W Inowrocławiu pokazał przemyślany wybór ujęć, skupiając się wokół dwóch tematów: malarstwa i muzyki. Są to zdjęcia wykonane przez malarza, dbałego o kompozycję linii i układu plam barwnych, dalekie od pocztówkowych widoczków i banalnej egzotyki. Na jego fotografiach ludzie o różnych kolorach skóry grają na ulicach na tradycyjnych instrumentach, inni zaś przysłuchują się muzyce. Młoda para jedzie na ceremonię zaślubin sportowym samochodem z lat dwudziestych, bo jakże inaczej mogłoby być w Asheville. Kilkuletni chłopiec siedzi na chodniku między psami, przywiązanymi do poręczy przy barze szybkiej obsługi. W tym mieście przeciw podatkom protestuje się z gitarą na plecach, a harleyowcy z czaszkami na kurtkach słuchają i filmują ludzi ekstatycznie bijących w bębny. Jeszcze inni mieszkańcy, a może turyści, malują na płótnach rozciągniętych na blejtramach i rozłożonych na sztalugach lub wprost na ścianach, i to podobizny Nixona i Obamy, albo portrety czarnoskórych mieszkańców Karoliny Północnej. Na ulicach Asheville spotkać można zarówno medytującego buddystę, punka, jak i transwestytę. To, co urzeka w fotografiach ulicy Rafała Gotowicza to aktywność mieszkańców, która nie wydaje się zaprogramowana w ramach takich czy innych odgór-
Fot. Rafał Gotowicz
nych planów czy programów. Także przysłowiowa już amerykańska zasada keep smiling, skuteczny jak się wydaje sposób na bycie wśród ludzi, niełatwy do przeklonowania w umysły społeczeństw posttotalitarnych, tak łatwych do podzielenia i dzięki temu tak łatwych do sterownia ich zachowaniami. Patrząc na te zdjęcia, można dojść do przekonania, że w Ashville równie często rozmawia się o muzyce, co w Toruniu czy Inowrocławiu peroruje i tokuje się o polityce. Ta różnica decydująco może wpływać na zdrowie i samopoczucie mieszkańców. Rafałowi Gotowiczowi fotografującemu ludzi, którzy żyją swoją pasją, udało się nas przekonać, że Ashville jest naprawdę szczęśliwym miejscem. Ich rodzicom i dziadkom nie było w życiu łatwo i w tym nadzieja, że i nasi potomkowie nie będą się dziwić temu, że dwa teatry wyszły na ulicę i grają razem, a w parku gra dla siebie oraz wszystkich innych jazzowa kapela, do której dołączył akordeonista. Od dawna wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje, a termin: prowincja nie musi być wcale pejoratywnym określeniem. O wszystkim decydują mieszkający tam ludzie. Jedni marzą o hałaśliwej stolicy, inni o pozytywach zamieszkania poza nią. Sen o jesieni w Asheville niekoniecznie musi się okazać kolejną wersją american dream – jest artystyczną przygodą Rafała Gotowicza. Marynarz, który przemierza morza, wypływa poza znajome brzegi. Odkrywa więc nie tylko inne wody i nowe kontynenty, ale przede wszystkim inne sposoby podróżowania i odkrywania – napisał François Soulages w swojej Estetyce fotografii (2007).
fotograficzne spotkania mieczysława franaszka Jerzy Rochowiak
W grudniu ubiegłego roku w Galerii Autorskiej w Bydgoszczy była eksponowana wystawa fotografii Mieczysława Franaszka Poszukiwanie równowagi, druga po pokazywanej w Galerii w roku 2010 – a następnie także w Galerii Sztuki ITK w Sicienku, w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu, w Warszawie – wystawie jego zdjęć Inni. Obie prezentacje można określić jako zapiski z podróży, fotograficzne relacje, może nawet fotoreportaże z wypraw do dalekich, i dla nas egzotycznych, krajów. Na Poszukiwanie równowagi składają się zdjęcia wykonane w Indiach – w regionie Ladakh, w Kaszmirze i w Tybecie hinduskim. Wystawa wcześniejsza została skomponowana z fotografii z Jemenu, Jordanii i Libanu. Zdjęcia przedstawiają ludzi i ich otoczenie, krajobrazy, zwłaszcza architekturę. Przeważają portrety. Oglądając pokazywane zdjęcia, można powiedzieć że autor ujmuje w kadrze te wyimki rzeczywistości, które go zaciekawią, poruszą, kiedy uzna, że to, co dostrzega jest znaczące a zarazem otwiera możliwość zainteresowania jego spojrzeniem na świat, a więc zdjęciem, kogoś, kto będzie je oglądał. Każde zdjęcie zdaje się… upamiętnieniem spotkania. A przecież w życiu niewiele jest ważniejszego niż spotkania. Bywają niespodziewane i nieoczekiwane, ale rzadko przydarzają się komuś, kto
nie jest do nich przygotowany, przede wszystkim duchowo. Myślę, że spotkania są istotą tego, czym Mieczysław Franaszek się zajmuje. W katalogach towarzyszących bydgoskim wystawom został określony jako aktor, fotograf i podróżnik. Czym jest uprawianie aktorstwa, jeśli nie spotkaniami, przede wszystkim z widzami? Czymże są podróże, jeśli nie spełnianiem marzenia o spotkaniach z innym światem, z miejscami i ludźmi, z samym sobą? A fotografowanie zdaje się dopełnieniem tego spełniania. Mieczysław Franaszek ukończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego. Grał na scenach teatrów w Krakowie, Nowej Hucie, Sosnowcu, Opolu, Koszalinie, Szczecinie, Poznaniu. Obecnie jest związany z Teatrem Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy oraz bydgoską Akademią Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego, gdzie wykłada na Wydziale Aktorsko-Wokalnym. Uczestnicząc w festiwalach w kraju i za granicą, otrzymał wiele nagród aktorskich. Jest znany z ról filmowych, zagrał m.in. tytułową rolę w filmie Bohater roku. Od ponad czterdziestu lat współpracuje z rozgłośniami radiowymi, występuje programach telewizyjnych. Mówi się czasem, że aktor to
Manali – Ladakh Fot. Mieczysław Franaszek
24
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
człowiek wędrujący – i kimś takim chyba jest Mieczysław Franaszek. Od lat podróżuje po świecie: zjeździł Polskę, Europę, wyprawiał się do Afryki, Azji, Ameryki Południowej. Lista krajów, w które zwiedzał jest długa – i oczywiście nie jest zakończona. Podczas podróży fotografuje. W rozmowie z Hanną Strychalską odcina się w od zawodowstwa w dziedzinie fotografii: trzeba mieć profesjonalny sprzęt, którego nie mam. Trzeba być artystą. Ja rejestruję rzeczywistość. To, co mi się w danym momencie podoba, co mnie urzeka. To fakt, bardzo mnie interesuje architektura. I twarze ludzi. Twarze ludzi są zawsze ciekawe. Można z nich wyczytać różne historie. Twarze same w sobie są piękne, brzydkie czy wyraziste. To właściwie wszystko jedno. Ktoś może być brzydki, ale tak wyrazisty, że to jest aż piękne. Patrząc na ludzi, których Mieczysław Franaszek sfotografował, widzi się piękno człowieka i można by pewnie powiedzieć, że fotografuje nie postacie, a osoby, tak, jakby chciał uzewnętrznić czy zatrzymać w obrazie to, co w człowieku dobre. Często przedstawia ludzi uśmiechniętych. Niekiedy patrzą w obiektyw, czasem na siebie, często na coś, co jest poza kadrem. Bawią się, pracują, czekają, rozmyślają… Na jednym ze zdjęć Hinduska śmieje się z drugiej, bo nie chce być sfotografowana i zasłania twarz chustą…. Przepiękne jest zdjęcie pokazujące dwie młode kobiety chroniące się przed słonecznym żarem pod białym parasolem; uśmiechają się, śmieją, są cudownie radosne. Urzekająca jest powaga ślicznej dziewczyny z dzieckiem na kolanach. Opowiastką o wewnętrznym napięciu i nadziei wydają się zdjęcia
Spotkanie z Dalajlamą Fot. Mieczysław Franaszek
starych kobiet czekających na spotkanie z Dalajlamą. Przejmujący jest smutek niektórych osób, ale ten smutek zdaje się nie wykluczać radości… Bohaterowie większości zdjęć pokazują się w swoim otoczeniu, na przykład rzeźnicy czy handlarze na tle wiszących tusz zwierząt, szewc czy sprzedawca butów na tle półek z obuwiem, handlarka wśród warzyw i owoców na targowisku. Otoczenie, którego są częścią, o nich opowiada. Ci ludzie nierzadko są utrudzeni, ale wydaje się, że przyjmują swój los jako oczywisty, potrafią być szczęśliwi tam, gdzie i jak żyją. A może to Mieczysław Franaszek tak spogląda na świat, że umie dostrzec spokój i łagodność w ludziach, ku którym kieruje obiektyw aparatu? Nie kłóciłoby się z tym wcale jego dążenie do pokazania prawdziwego oblicza ludzi i ich świata. Jak to mówią w kulturach plemiennych – rozważa – fotografując kogoś, zabiera mu się duszę. No, więc nie chcę zabierać tej duszy. Ale człowiek, który ma świadomość, że jest obiektem zainteresowania, albo się odwraca, bo jest „na nie”, albo robi z siebie innego człowieka. To znaczy – chce być lepszy niż jest. Uśmiecha się, jest dobry, jest serdeczny. A nie zawsze taki właśnie jest. A mnie chodzi o prawdziwą twarz człowieka. Taką „złapaną na prawdzie”. Myślę, że sporo prawdy jest także w zdjęciach, których bohaterowie wiedzieli, że są fotografowani. Przyjmując rolę w „teatrze życia”, pozując, pokazywali się takimi, jakimi chcieliby być widziani – a więc odkrywali coś ze swoich wnętrz, osobowości, ujawniali dążenia, marzenia. Zarazem określali charakter spotkania – relację z fotografującym. Widać, że fotograf wzbudzał zaufanie, sympatię. Widać też, że czuł się dobrze w fotografowanej
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
przestrzeni, wśród fotografowanych ludzi. I nie zawiódł ich zaufania! Patrząc przyjaźnie, napotykał przyjazne spojrzenia. Jest w tym naturalność, może nawet pokora. I szacunek do drugiego człowieka! Czuje się, że jego podróże to nie turystyczne zwiedzanie a raczej wędrówka. Sporo zdjęć to sceny z ulicy, z codziennego życia, z zabaw, uroczystości religijnych. Fotografując architekturę, Mieczysław Franaszek pokazuje takie obiekty, jak świątynia Sikhów w Amritsarze, ale i sklecone budy mieszczące sklepy, skromne domy… Fotografując pejzaże, odsłania niezwykłe obrazy, dzieląc się swoim zauroczeniem, zachwyceniem. Eksponowane zdjęcia określiłbym jako osobiste. Można na nich zobaczyć i ludzi, i ich świat, ale i… tego, który trzyma w rękach aparat fotograficzny: jego postawę, osobowość, przede wszystkim ciekawość ludzi i świata, życzliwość. Widzi się jego obecność w miejscach, które przedstawił, znajdując pole współodczuwania z bohaterami zdjęć. (To nie są zdjęcia pstrykane na wycieczce po to, żeby po powrocie do domu obejrzeć z rodziną czy ze znajomymi i wspólnie oglądając, na nowo, a może tym razem naprawdę, przeżywać swoją obecność w miejscach, na które rzuciło się okiem, skupiając uwagę na ekraniku aparatu cyfrowego czy wzierniku kamery.) Czym jest tytułowe Poszukiwanie równowagi? Próbą odzyskiwania w podróży utraconego w codzienności spokoju, wewnętrznego ładu? Docieraniem do prawdy o tym, co jest rzeczywistością a co jej wyobrażeniem? Dążeniem do harmonii w pojmowaniu świata – uchwycenia tego, co wspólne w rzeczywistości rodzimej, polskiej czy europejskiej i od niej odmiennej, egzotycznej? (Tak
rozumując tytuł pierwszej wystawy należałoby opatrzyć znakiem zapytania.) Próbą uprzytomnienia sobie – i poprzez fotografie innym – że narzekając na ludzi, świat i los poddajemy się złudzeniom o własnej wyjątkowości, demonizujemy drobiazgi i tracimy z przestrzeni ogarnianej spojrzeniem, a także ze sfery odczuwania, to, co jest ważne, bo nie tak cenimy to, co mamy, jak to, czego nam brakuje… A może Poszukiwanie równowagi to po prostu podążanie za swoją ciekawością, bez której nie można poznać ani świata, ani siebie? Fotografie ujmują prostotą, niewymuszonością. Zaciekawiają poszczególne kadry, ich kompozycja. Autor znajduje właściwe oświetlenie, właściwy moment naciśnięcia spustu migawki. I wcale nie jest mu potrzebny profesjonalny sprzęt do zrobienia zdjęć! No, może doskonalsze narzędzia zapewniłyby lepszą jakość techniczną fotografii – ale ta nie wydaje się tu najistotniejsza. Autor zaciekawia sztuką fotografii, swoją koncepcją jej uprawiania. Fotografuje z rozmysłem, konsekwentnie rozwijając pomysł na siebie jako fotografa i mając wystarczające umiejętności, żeby ten pomysł urzeczywistniać. Podczas wernisażu wystawy Poszukiwanie równowagi w piwniczce przy Chocimskiej 5, będącej obecnie siedzibą Galerii Autorskiej, Mieczysław Franaszek pokazał część monodramu o poszukiwaniu Boga w różnych religiach – fragment o buddyzmie. Okazuje się, że aktorstwo, podróżowanie i fotografowanie składa w spójną całość. I może Poszukiwanie równowagi jest docieraniem do Tajemnicy, objawiającej się w różnych miejscach, wśród różnych ludzi. Aby tak się działo, trzeba otwartości – i o niej opowiadają zdjęcia.
bydgoskie wiersze wojciecha banacha Jerzy Rochowiak
Książki z wierszami o miastach nie są rzadkością. Na ogół są to antologie zawierające teksty różnych poetów, często z różnych epok. Bywa, że i poszczególni autorzy wydają w formie książkowej swoje wiersze lub poematy opiewające miasto czy inną miejscowość. Nieczęsto jednak są to teksty zasługujące na uwagę. Jeśli już, to skupiają ją na nich prześmiewcy, sprawiając przykrość twórcom i bawiąc czytelników. Książkę Wojciecha Banacha Rondo Bydgoszcz. Wiersze miejskie z lat 1975-2012 należałoby uznać za wyjątkową pośród poetyckich książek o miastach. Zawiera wybór utworów z trzydziestu siedmiu lat. Zostały one ułożone w porządku chronologicznym, w czterech rozdziałach: 1975-1981, 1982-1998, 19992004 i 2005-2012. Rzecz jasna, nie są to utwory, w których „poeta sławi swoje ukochane miasto”. Ono bywa inspiracją, bywa bohaterem wierszy, bywa tłem opisywanych wydarzeń i zdarzeń. Są też w tomie wiersze, których obecność w wyborze jest w pełni uzasadniona, choćby poprzez powiązanie z innymi tekstami; bydgoskie są dlatego, że to tutaj autor do-
świadczył, przeżył, doznał czegoś tak istotnego, iż stało się przedmiotem poetyckiego opisu, poetyckiej refleksji. Ściśle wiążąc się z życiem poety, łączą się z miastem – są miejskie, bydgoskie. Książkę można by czytać z planem miasta, z podręcznikiem historii, z wycinkami z gazet. Dzielnice, ulice, postacie, zdarzenia są przestrzenią, w której zawierają się konkrety. Autor wskazuje miejsca, przywołuje wydarzenia, osoby, często myśli o zmarłych. Przedstawiając, jest zawsze elegancko dyskretny. W Wieczornym spacerze po Bydgoszczy (dawniej Bromberg) poprzez nazwę głównej ulicy i Starego Rynku pokazuje przeszłość miasta: Idziemy wieczorem z Galerii / ulicą Gdańską dawniej Alejami 1 Maja / dawniej Hitlerstrasse dawniej ulicą Gdańską / dawniej Danzigerstrasse // Dokąd prowadzisz mnie – na Stary Rynek dawniej plac Generalissimusa / Stalina dawniej von Kluge Platz / dawniej plac Józefa Piłsudskiego / dawniej Friedrichsplatz // A jeszcze dawniej – // Kiedyś tam biło serce miasta. A teraz gdzie ono bije? Może to pytanie jest niewłaściwe, skoro
25
26
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
to, co – w perspektywie poety, człowieka wrażliwego, ponawiającego pytania o sens, wartości – istotne i ważne dzieje się w różnych miejscach i tylko czasami, jak w Marcu po bydgosku, dotyczy zdarzeń, których nie pominą historycy piszący dzieje Bydgoszczy. Wciąż mówi się o zmianach, o postępie, tymczasem są obszary, które postęp omija, jak niemały zakład przemysłowy przedstawiony w Trudnej przypadłości. A jest to dom tego, kto tutaj pracuje… Są zdarzenia, które zostały przedstawione w newsach w gazetach czy telewizji. Jest jednak i coś prawdziwszego, są sprawy konkretnych ludzi – i to zajmuje uwagę poety. Rondo Bydgoszcz to świetny appendix do opracowania dziejów miasta. Chcąc zwięźle określić książkę, powiedziałbym, że to mądra książka poetycka o życiu. Zamieszczone w niej wiersze łączy postawa poety. Żyje jak każdy, boryka się z problemami takimi, jak inni – i niewątpliwie część wierszy można wiązać z życiorysem Wojciecha Banacha. Jest też uważnym – i refleksyjnym – obserwatorem rzeczywistości. To, co wokół niego – i z nim, i w nim – się dzieje, najczęściej przedstawia w formie zwięzłej, błyskotliwie puentowanej opowieści. Przywołać można choćby wiersz Nareszcie: doszedłem już do / sytuacji / w której dzieci nie pytają mnie / o pieniądze / żona – o kochanki / koledzy - o następną książkę // wędruję zmęczony / po planie miasta / zastanawiając się nad / skalą / i problemem / nieznajomego mężczyzny / który spytał mnie / na Starym Rynku – jak dojść / do centrum –. Jako poeta, pisze o uprawianiu poezji, o pisaniu, o życiu literackim, niewiele zaś o samej poezji.
Nawet w znakomitym, jednym z ostatnich, wierszu Splot, przedstawiając między innymi Jarosława Jakubowskiego czytającego podczas spotkania w Galerii Autorskiej swój poemat, jedynie odnotowuje tytuł utworu: Ryngraf … We wczesnym Pytaniu poetyckie ujmowanie świata – i ironia – są sposobem na zachowanie pogody ducha w trudnej sytuacji z końca lat siedemdziesiątych: poeta mieszka z rodziną w sublokatorskim pokoju i uprawia tu cierpliwie / literaturę administracyjną. Wierszy o rodzinie jest w książce więcej – i liczę je do najpiękniejszych. Należą one do najliczniejszej w książce grupy tekstów, w których autor podejmuje (porusza) problemy egzystencjalne. Namyśla się, z rozwagą i spokojem… Wiersze z Ronda Bydgoszcz łączy ich forma, a więc wyrazisty, rozpoznawalny styl, język poety. Autor pisze, gdy znajdzie (przytrafi się, pojawi się, objawi się) ciekawy pomysł, gdy coś go poruszy, nie pozwoli milczeć (wspomina o dłuższych okresach przerwy w uprawianiu poezji). Pomysł to często koncept narracyjny, paradoks, skontrastowanie pojęć, wymagająca zapisu odkrywcza czy świeża myśl. Poeta przypatruje się rzeczywistości i samemu sobie z jakiegoś oddalenia. Wzbraniając się przed osądami, wskazuje, stwierdza, pyta… Nierzadko bywa ironiczny. Wiele wierszy odnosi się do zdarzeń w Galerii Autorskiej. Jest ona dla Wojciecha Banacha ważnym miejscem w życiu artystycznym – literackim miasta. Jest miejscem istotnych spotkań. W niej i wokół niej miał początek niejeden z wierszy zamieszczonych w tomie. Galeria Autorska jest także wydawcą książki. Jak większość Galeryjnych publikacji, ma ona znakomity kształt edytorski. Jest utrzymana w sepii, od okładki, poprzez wyklejkę, po kolor czcionki. Na okładce została przedrukowana pocztówka Bydgoszcz, ul. Mostowa z widokiem na kościół farny (Foto Grabowski Bydgoszcz, wyd. ok. 1950 r.) z czerwonym tramwajem na pierwszym planie. Wyklejka to reprodukcje zestawionych obok siebie biletów (Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy) na tramwaje i autobusy. Na odwrocie niektórych biletów są rozmaite reklamy, na każdym jest cena (od 45 groszy do 4800 zł). Reprodukcje biletów dzielą też poszczególne części książki. Dodać trzeba, że opracowania graficznego tomu dokonali Jan Kaja i Jacek Soliński. Choć Rondo Bydgoszcz. Wiersze miejskie z lat 1975-2012 jest wyborem utworów, jest to raczej książka poetycka, aniżeli zbiór wierszy. Osobista, jest publikacją ważną nie tylko dla autora. Wojciech Banach mieszka i pracuje w Bydgoszczy. Wydał dwanaście książek poetyckich i dwa albumy kolekcjonerskie: Czas odnaleziony (2001) i Nad Starym Bydgoskim Kanałem (2007). Jego książki były wielokrotnie nagradzane. I poprzez swoją twórczość, i działalność uczestniczy w kształtowaniu życia artystycznego miasta. Od 2011 roku jest prezesem Oddziału Bydgoskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
gry komputerowe to część wsółczesnej kultury Rozmowa z Kariną Obarą, autorką powieśći Gracze Przed dwoma laty ukazała się Twoja powieść Gracze. Trzech licealistów, gra w Misję, grę komputerową. Uważają, że mogą być zbawcami świata, ale muszą wypełnić tytułową misję: zabić, poza grą, w rzeczywistości. Ponieważ jeden z nich rezygnuje z gry, to on ma być ofiarą. Uratuje się, ale dwaj chłopcy zabijają nożami kuchennymi jego rodziców. To, co robią wydaje się podążaniem za regułami gry, przeniesieniem ich ze świata wirtualnego do realnego. W Graczach wskazujesz zagrożenie, jakie może wiązać się z grami komputerowymi. Nie piszę, że gry komputerowe są złe, że są zagrożeniem. Pisząc książkę, kierowałam się taką myślą: jeśli nie mogę zmienić rzeczywistości, to chociaż ją opiszę, najlepiej jak potrafię. Adam Krzemiński napisał w Polityce, że Twoja powieść jest oparta na faktach. Pokazuję wycinek rzeczywistości. Inspirowałam się tym, co zdarzyło się naprawdę, nie w Polsce jednak, a w Niemczech. Dwóch chłopców zamordowało rodzinę swojego przyjaciela. Umieściłam fabułę w naszym kraju, bo to mogło zdarzyć się wszędzie. Słyszymy o takich wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych. Tam gry komputerowe pojawiły się znacznie wcześniej niż w Polsce. U nas są zjawiskiem nowym. Pojawiły się już po transformacji, w końcówce lat dziewięćdziesiątych, a już kilka lat później dochodziło do zdarzeń podobnych do tych, które opisałam. Gracze nie są książką o zagrożeniach, które niosą gry komputerowe. To jest książka o obsesji, o uzależnieniu. Moi bohaterowie byli uzależnieni. Kiedy rozmawiałam z ludźmi, którzy grają, opowiadali o tym, co odczuwają, co dzieje się z nimi podczas gry. Opisuję to w książce: ojciec próbuje wczuć się w sytuację syna, który zamordował. Zaczyna grać i gra go wciąga. Mechanizm jest taki, jak przy każdym uzależnieniu, od alkoholu, od drugiej osoby. Co sprawia, że od gry tak trudno się oderwać? To wynika z osobowości gracza. Wydaje mi się, że obecnie powszechna jest osobowość chwiejna emocjonalnie, jak mówią psychologowie, osobowość narcystyczna – borderline. Skupieni na sobie, chcemy ciągle zabawiać umysł. Potrzeba nieustannego zabawiania powoduje brak refleksji nad sobą. Nie do zniesienia jest nuda, także cisza. Włącza się radio, telewizor, bo tam, gdzie jest cicho, czujemy się nieswojo. Kiedyś, przed transformacją, tak nie było: telewizor był czarnobiały, radyjko grało cichutko. Życie miało rytm. W tym znajdowaliśmy poczucie bezpieczeństwa. Nie było takiej potrzeby zabawiania, jak obecnie. Więcej czytaliśmy, choć to też może uzależniać, ale lektury ożywiały wyobraź-
Fot. Lech Kamiński
nię… Oczywiście, nie byliśmy wolni od nałogów. Teraz grają już trzyletnie dzieci. Na początku w gry edukacyjne. W przedszkolu dowiadują się, że są gry strategiczne, że są takie gry, jak w mojej książce, gdzie gracze się zabawiają mordowaniem gorszych istot. To wciąga, bo jest atawistyczne. Czy ci, którzy tworzą gry, bazują na znajomości psychologii? Człowiek chce doświadczać głębokich emocji. Rozmawiałam z kilkoma osobami, które tworzą grafiki do gier. Dużo o tym czytają. Mają umysły wyostrzone na to, co może gracza podniecać. W grze trzeba przejść przez pewne poziomy. To, co dzieje się na każdym kolejnym jest coraz bardziej skomplikowane. Gracz znajduje coraz więcej frajdy, jest coraz bardziej nakręcony. Musi być cały czas w napięciu. Ma poczucie, że wchodzi w inny świat, inny od nudnej rzeczywistości, bo co tu się może wydarzyć… Rzeczywistość jest przewidywalna. Rozmowa? Wielu graczy powtarza takie zdanie: ludzie zawsze muszą opowiadać te swoje głupie historie. Nie chcą tego
28
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
też, ale są to specyficzni ludzi, niektórzy potrafią zapomnieć o wszystkim, nie iść do pracy… A może zagrożeniem jest agresja wkomponowana w gry? Ile osób umiera z powodu uzależnienia od gier, a ile od alkoholu? Narkotyczne granie jest objawem. Wszyscy jesteśmy neurotyczni. Kompulsywne natury nie umieją się zatrzymać. A kompulsywność jest objawem neurozy społecznej. Każdy chce być najlepszy, tak jesteśmy wychowywani. Dziecko często ma poczucie, że aby być kochane, musi coś osiągać, musi być lepsze od innych. To trudno udźwignąć. Gracz ma poczucie, że zdoła sobie poradzić z problemami? To on rządzi światem gry. Czy można więc powiedzieć, że większość graczy gra dla przyjemności i nie poddaje się uzależnieniu? Na ogół gracze znajdują granice. W książce pokazuję, że umysł ludzki jest obsesyjny. Tytuł Twojej powieści kojarzy się z Graczem Fiodora Dostojewskiego… Warto dodać, że uzależnienie od gier komputerowych leczy się jak inne uzależnienia behawioralne, jak uzależnienie od hazardu. Jeśli zaś w gry się ucieka, to trzeba powiedzieć, że świat przedstawiony w Graczach może skłaniać do szukania innego… Niektóre postacie z Twojej książki, na pozór zwyczajne, ba, szanowane, są w gruncie rzeczy odrażające. Inne żyją według schematu, jakby mechanicznie…
słuchać, nie interesuje ich żywy człowiek. Rzeczywistość nie zabawia ich umysłu. Dlaczego są ludzie uzależnieni od czytania? Bo też potrzebują zabawiania umysłu? Nie czytają i pojawia się pustka, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni. Staramy się zaraz znaleźć coś, co sprawi, że poczujemy się lepiej. To są reakcje lękowe, a gry sprawiają, że jesteśmy oddzieleni od refleksji, że cisza i spokój są przyjazne, że wtedy rodzą się nowe pomysły. Moi gracze nie mają żadnych nowych pomysłów. Realizują to, czego doświadczają podczas gry. To jest ich świat. Nie mają nowej idei, która by spowodowała, że świat będzie lepszy. Oni nie chcą lepszego świata. Chcą zniszczyć to, co jest, bo wtedy, wydaje im się, powstanie nowa jakość. Naprawdę uśmiercają siebie, bo nie są w stanie znieść świata, w którym żyją. Nie daję odpowiedzi na pytanie dlaczego chłopcy zamordowali. Nie odważyłabym się jej udzielić. Odpowiedzi może być tyle, ilu jest ludzi. Nie każdy gracz morduje. To chyba wynika z jakiejś dyspozycji psychicznej. Myślę, że aby zamordować pod wpływem gry, z powodu emocjonalnego pogubienia się, trzeba mieć określoną dyspozycyję psychiczną. Samo granie jest, jak mówiłam, tylko zabawianiem umysłu. Nie pokusiłabym się nawet na stwierdzenie, że gry są zagrożeniem, bo gra wiele osób, może nawet większość młodych ludzi. Starsi
Większość z nas żyje schematycznie, poddaje się powinnościom. Nawet dziecko, które mówi, że nie podoba mu się świat, w którym żyje, że nie chce tak żyć, słyszy: wszyscy tak żyją, dostosuj się. Nieliczni zdobywają się na zmiany, na przykład osoby pracujące w korporacjach zwalniają się z dnia na dzień, podróżują, zaczynają wszystko od nowa i okazuje się, że potrafią być szczęśliwe. Gry cieszące się powodzeniem czerpią z literatury, z różnych dziedzin sztuki. Czy można je uznać za część kultury współczesnej? Oczywiście. Trzeba zaznaczyć, że tworzą je osoby o umysłach ścisłych, użytkownikami są osoby o dużej inteligencji. Gry komputerowe wymagają myślenia, wysiłku umysłowego. Nie każdy poradziłby sobie na przykład z grą strategiczną. Jak rozeznać się w świecie gier? Jeśli gry cię zaciekawią, to będziesz starał się je poznać. Nie znając ich, można poczuć się kimś gorszym, więc należałoby małymi kroczkami wejść w świat gier. By się w nim poruszać, trzeba chcieć. Konieczna jest ciekawość tego świata.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Gry nieustannie się zmieniają. Jak? Są coraz doskonalsze. Ich grafika jest coraz lepsza. Projektują je coraz lepsi specjaliści, ludzie mający gruntowną wiedzę z różnych dziedzin, umiejętność projektowania graficznego, architektonicznego, widzenia przestrzennego… W tej branży zatrudnia się najlepszych. Można zapytać czy gry powinny być aż tak brutalne, ale ich popularność świadczy, że odpowiedź brzmi: tak. To wynika z potrzeby atawistycznych bodźców. Nie chodzi się na polowanie, aby zdobyć pożywienie, ale instynkt pozostał. Mamy potrzebę emocji, a tak głębokich, jak gry, nie dają rozmowy. Inna rzecz, że z badań wynika, iż wśród graczy obserwuje się gorsze zdolności percepcyjne, że oni nie potrafią czytać emocji, wyrazu twarzy. Nie atakowałabym jednak gier, one są, będą się rozwijały, będą coraz doskonalsze. Stawiałabym raczej na to, żeby w rodzinie każdy pamiętał, że młodzi ludzie będą grali, a więc, rodzice powinni interesować się tym, co robią ich dzieci. Powinni z nimi rozmawiać. To samo dotyczy dorosłych, mężów, żon. Trzeba odrobinę się zaangażować. Jeśli ktoś, dziecko czy dorosły, traktuje granie jako samotną rozrywkę, to nie widzi potrzeby dzielenia się z drugim człowiekiem tym, co go zajmuje. Jednak doświadczenie pokazuje, że dziecko chce zainteresować rodzica tym, co robi. Dzielenie się też jest atawistyczne, chcemy mówić co robimy, tylko nie zawsze spotykamy się z zainteresowaniem. Nie narzekajmy na gry, ale przyjrzyjmy się naszym relacjom w rodzinie. Wiele gier ma wartość poznawczą. Sporo można się dzięki nim dowiedzieć, nauczyć, nawet jeśli nie należą do gier określanych jako edukacyjne. Poprawiają koordynację wzrokowo-ruchową, umacniają poczucie własnej wartości. Zaleca się korzystanie z nich w terapii zaburzeń uwagi, dla wzmocnienia siły dłoni, po wylewach. Doszukiwanie się w grach tylko czegoś złego bierze się z niewiedzy. Jeśli rozpoczniemy wojnę z graczami, to ją przegramy. Przegramy, traktując nowe zjawisko wyłącznie jako zagrożenie. Z jednej strony gry pomagają w leczeniu niedowładu ręki, z drugiej zaś długotrwałe klikanie myszką powoduje niedowład kciuka. Potrzebny jest umiar. Niech gra każdy, kto lubi, byle tylko dostrzegł w porę, że czas odpocząć w innej aktywności. Jak piszesz w swojej powieści, jej bohaterowie ulubioną scenę z Misji – scenę zabijania – przenieśli w rzeczywistość. Chcieli upodobnić świat realny do wirtualnego? Przestali odróżniać świat gry od świata realnego? Czy jest tak, że gracz zaczyna żyć nie w dwóch a w jednym świecie? Czy zatraca możliwość odróżnienia dwóch światów: gry i realnego. Są ludzie nie potrafiący odnaleźć się w codzienności, tylko marzą o tym, by po powrocie do domu siąść przy komputerze. Wielu nie wie co zrobić ze swoim życiem, bo się go boją, a codzienność wymaga wysiłku. Marzą, by wyjść z pracy, ze szkoły i siąść przy komputerze. Tam toczy się ich prawdziwe życie, w ich wyobraźni. Dziennikarka z mojej powieści pracuje, ale nie przestaje myśleć o tym, że wieczorem siądzie przy komputerze.
I zapomina o kłopotach, o sprzątaniu, jedzeniu… To, jak mówiłam, dyspozycja psychiczna, neurotyczna nieumiejętność odnalezienia się w tym, co jest, tu i teraz. Trzeba pracy nad sobą, a młodzi ludzie nie są jej nauczeni, nie znają mechanizmów obronnych, dlatego uciekają w coś, co wydaje im się bardziej atrakcyjne, nie muszą zbyt wiele dawać z siebie, wchodzą w świat urządzony, gotowy. Uznają, że tam jest ich prawdziwe życie. Uciekają w świat wewnętrzny, wyobrażony. A świat wewnętrzny to za mało, więc uciekają w świat gier. To oczywiście jest pułapka, ale tak samo jest z innymi uzależnieniami. Schronieniem przed lękiem jest schemat, jest pośpiech. Obroną przed lękiem jest działanie. W niebezpieczeństwie nie wolno się zasiedzieć, bo wtedy zaczyna dominować nad tobą. Rodzic powinien coś zrobić… Jeśli nawet nie przeciwdziała najgorszemu, to zyska poczucie, że coś zrobił, że próbował zrobić wszystko, co możliwe… Czego się spodziewałaś, publikując książkę? Książka miała skłonić do refleksji, mnie samą i czytelników. Najważniejszą moją motywacją było zrozumieć lęk. Kiedyś myślałam, że nie wszyscy ludzie się boją, że wolni od lęku są ludzie pewni siebie, przebojowi. Teraz widzę, że to iluzja. Okazuje się, że wszyscy się boimy. Nie znam nikogo, kto by się nie bał. Nie każdy o tym mówi, albo nie każdy mówi o tym wprost. Uświadomiwszy sobie, że każdy się boi, spostrzegłam, że ludzie tłumią swój lęk. Gracze to próba zmierzenia się z lękiem, wystraszenia się tak bardzo, żeby już przestać się bać. Kiedy ktoś osiągnie granice lęku, wtedy doświadczy czego się boi… Doświadczy, że lęk jest emocją, taką, jak każda inna… Wielu rodziców graczy jest przerażonych, że oni zrobią coś złego… Co z ciebie wyrośnie?, pytają. Wielu rodziców lęk paraliżuje przed konsekwentnym wychowywaniem dziecka. Robimy z lęku monstrum, które nie pozwala nam działać. Polecam Graczy wszystkim, którzy się boją. Mam nadzieję, że lektura okaże się terapeutyczna dla czytelników, tak jak dla mnie było terapeutyczne jej pisanie. Adam Krzemiński pisze, że Twoja książka ukaże się w języku angielskim. napomyka w Polityce o zainteresowaniu scenarzystów Twoją powieścią. Czy można spodziewać się filmu Gracze? W październiku tego roku książka będzie w Anglii, potem, mam nadzieję, w innych krajach anglojęzycznych. Zobaczymy jakie wzbudzi zainteresowanie. Czy powstanie film, nie wiem. Twoja powieść ma coś wspólnego z dobrą grą komputerową: trudno się od niej oderwać. Poza tym odsłania skryty obszar rzeczywistości. Nie gra się przecież na widoku… Życzę Ci więc, aby zyskała wśród anglojęzycznych czytelników takie powodzenie, jakie znajdują najpopularniejsze gry komputerowe.
29
koncert Świąteczno-noworoczny chóru męskiego copernicus Jerzy Rochowiak
Sala Wielka Dworu Artusa w Toruniu była w sobotni wieczór 5 stycznia 2013 roku miejscem koncertu świąteczno-noworocznego Chóru Męskiego Copernicus działającego w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Prócz Chóru wzięły udział w koncercie śpiewaczki Chóru Cecylia z Chełmży, Orkiestra Wojskowa w Toruniu, solistki z Opery Nova w Bydgoszczy: Krystyna Nowak – sopran i Dorota Sobczak – mezzosopran. W charakterze solistów wystąpili: Wiesław Szarecki – tenor, dyrygent Chóru Copernicus Paweł Jan Jankowski – bas i dyrygent Orkiestry Wojskowej w Toruniu Dominik Sierzputowski – baryton. Program koncertu był bogaty i zróżnicowany. Znalazły się w nim kolędy, piosenki bożonarodzeniowe, arie operowe i operetkowe, utwory rozrywkowe. W części pierwszej Chór pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego śpiewał kolędy: Powiadają aniołkowie nowinę, Tryumfy Króla Niebieskiego, Nie było miejsca w gospodzie i Patrzcie bracia jeno. Kolejnymi utworami były: Walc Johannesa Brahmsa, Polonez z opery Halka Stanisława Moniuszki, piosenka Pamięć z musicalu Koty Lloyda Webera, Tę uliczkę znam z musicalu My Fair Lady Frederica Loewe w opracowaniu Bogdana Bzowskiego, aria Graj, Cyganie z operetki Hrabina Marica Emmericha Kálmana w opracowaniu Michała
Fot. Stanisław Jasiński
Czaposkiego, chór zbójników z opery Nabucco Giuseppe Verdiego. W duecie Paweł Jan Jankowski i Wiesław Szarecki zaśpiewali piosenkę Sunset, sunrise z musicalu Skrzypek na dachu Jerry`ego Bocka w opracowaniu Piotra Jańczaka. Akompaniował zespołowi Michał Czapski. Część drugą koncertu rozpoczęła toruńska Orkiestra Wojskowa pod dyrekcją Dominika Sierzputowskiego, grając Marsz florentyński Juliusa Fucika i Dzieci Sancheza Chucka Mangione. Chór Męski Copernicus wespół ze śpiewaczkami Chóru Cecylia z Chełmży zaśpiewał chór niewolników z opery Nabucco Giuseppe Verdiego. Arię Torreadora z opery Carmen George`a Bizeta zaśpiewał Dominik Sierzputowski; Orkiestrą i chórami dyrygował Paweł Jan Jankowski. Habanerę z tej opery zaśpiewała Dorota Sobczak. Walca Musetty z operetki Cyganeria Giacomo Pucciniego śpiewała Krystyna Nowak; Orkiestra grała pod dyrekcją Dominika Sierzputowskiego. Chóry pod dyrekcją Pawła Jana Jankowskiego zaśpiewały Conquest of paradise Vangelisa. Z Orkiestrą pod dyrekcją Dominika Sierzputowskiego piosenkę My way Jacquesa Revaux i Claude`a Francoisa zaśpiewał Wiesław Szarecki. Następnie chórzystki, chórzyści, Orkiestra oraz Krystyna Nowak wykonali wiązankę melodii Ennio Moricone. Orkiestra zagrała kolędę Sleigh Ride. Ostatnie w programie kon-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
certu były kolędy Cicha noc i Bóg się rodzi – z udziałem Krystyny Nowak, Doroty Sobczak, Pawła Jankowskiego. Zakończyła koncert piosenka Jest taki dzień. Podczas koncertu Chór Copernicus żegnał śpiewającego w zespole od chwili jego utworzenia, a więc ponad dwadzieścia pięć lat, a w chórach toruńskich od sześćdziesięciu lat, Roberta Chacińskiego, przez wiele lat prezesa Chóru Męskiego Copernicus. Pan Robert Chaciński zapewnił, że choć już nie będzie uczestniczył w próbach i koncertach zespołu, to pozostanie jego sympatykiem. Powiedział również, że śpiewanie w chórze, będące spełnieniem muzycznych zamiłowań, daje ogromną satysfakcję – artystyczne spełnienie. Świąteczno-noworoczny koncert wzbudził ogromne zainteresowanie słuchaczy. Sala Wielka Dworu Artusa, w której zajęte były wszystkie miejsca siedzące, także
na balkonach, nie pomieściła wszystkich melomanów (wstęp na koncert był zza zaproszeniami, które można było otrzymać w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu – nie dla wszystkich starczyło zaproszeń). Podobne powodzenie miały świąteczno-noworoczne koncerty Chóru Copernicus w latach ubiegłych – są one w życiu muzycznym Torunia tradycją. Dzięki zaangażowaniu się w organizację przedsięwzięcia chórzystów, zwłaszcza prezesa Chóru Bogumiła Marczewskiego, dzięki udziałowi Orkiestry Wojskowej w Toruniu, chórzystek z chełmżyńskiej Cecylii i solistek z bydgoskiej Opery Nova tegoroczny uroczysty koncert, trwający z przerwą dwie i pół godziny, miał charakter wyjątkowego zdarzenia muzycznego. Owacja na stojąco, którą publiczność nagrodziła wykonawców, na pewno nie była grzecznościowa.
Zdarzenia, wydarzenia CHŁOPSKA SZKOŁA BIZNESU W TORUNIU W Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu w dniach 14 i 15 listopada 2012 r. z okazji Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości dzięki współpracy z Wydawnictwem Pedagogicznym OPERON odbyły się warsztaty Chłopska szkoła biznesu z zakresu edukacji ekonomicznej, adresowane do nauczycieli i uczniów. Okazuje się – piszą organizatorzy – że z historii polskiej kultury ludowej można zaczerpnąć budujące przykłady praktycznego kształtowania kompetencji społecznych związanych z przedsiębiorczością. Pierwszego dnia odbyły się zajęcia dla nauczycieli matematyki, fizyki, podstaw przedsiębiorczości i wiedzy o społeczeństwie. Częścią zajęć była praktyczna lekcja przedsiębiorczości w formie gry Chłopska szkoła biznesu, którą poprowadzili jej autorzy: Sebastian Wacięga i Piotr Idziak z Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie. Gra została opracowana jako narzędzie edukacyjne ułatwiające rozumienie kluczowych pojęć z zakresu ekonomii i umożliwiające graczowi sprawdzenie się w roli przedsiębiorcy. Tematyka gry wiąże się z autentyczną historią handlu płótnem prowadzonego przez chłopów polskich w XVIII w. w całej Europie. I choć fabuła gry sięga do lokalnej tradycji z Małopolski, to walorem każdej rozgrywki jest symulacja działalności gospodarczej w warunkach wolnego rynku. Jak podają autorzy, gra Chłopska szkoła biznesu uczy podejmowania decyzji, planowania, negocjowania i nawiązywania współpracy z innymi graczami i jako taka jest bardzo przydatna w realizacji celów nowej podstawy programowej. Drugiego dnia w warsztatach wzięły udział klasy reprezentujące Zespół Szkół Ekonomicznych i Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Toruniu. Projekt Edukacja Ekonomiczna z wykorzystaniem gry symulacyjnej Chłopska szkoła biznesu jest realizowany przez Małopolski Instytut Kultury w Krakowie we współpracy z Gminą Andrychów. Projekt dofinansowano ze środków Narodowego Banku Polskiego.
ETNOWYPRAWKA MALUCHA W TORUNIU W Muzeum Etnograficznym im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu 15 listopada 2012 roku odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu – adresowanego do małych dzieci, w wieku od 6 do 18 miesiąca życia Etnowyprawka Malucha. To pilotażowy cykl zajęć muzealnych – pisze Olga Kwiatkowska – dla małych dzieci i ich opiekunów. Każde spotkanie to niezwykła wyprawka w świat polskiej kultury ludowej, tak skonstruowana, by odpowiadać potrzebom małych odbiorców poznających rzeczywistość wszystkimi zmysłami. W czasie zajęć główną formą aktywności jest zabawa, dzięki której dzieci poznają wybrane wątki dawnej wiejskiej codzienności. Spotkania będą okazją do eksperymentowania z typowymi dla kultury tradycyjnej materiałami i surowcami m.in. drewnem, gliną, piaskiem, naturalnymi tkaninami itp. W dawnej chłopskiej rzeczywistości bardzo ważnym elementem był ludzki głos, dlatego na zajęciach nie zabraknie piosenek, wyliczanek i wokalnych zabaw ludowych. Na pierwszym spotkaniu ruszymy tropem ziaren zbóż, poznamy ich kształt, kolor, zapach, dźwięki, jakie wydają, kiedy są przesypywane, sprawdzimy co z nich powstaje, zobaczymy również jak wyglądała kaszka, którą warzyła sroczka. Atutem spotkań w Muzeum Etnograficznym jest bezpieczna, przestrzenna sala edukacyjna, a także możliwość realizacji zajęć w okresie wiosenno-letnim na terenie parku etnograficznego. Dzięki muzealnym zajęciom najmłodsi mieszkańcy Torunia będą mogli od pierwszych miesięcy życia „być za pan brat” z polską kulturą tradycyjną, a przestrzeń muzeum stanie się otwarta i przyjazna dla rodzin z małymi dziećmi.
31
32
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
MOJE DROGI. FOTOGRAFIE JAROSŁAWA CZERWIŃSKIEGO W NIESZAWIE W Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie 16 listopada 2012 roku została otwarta wystawa Moje drogi. Fotografie Jarosława Czerwińskiego. Zostały zaprezentowane – piszą organizatorzy – fotografie artystyczne i dokumentalne laureata tegorocznego konkursu Włocławskie Impresje. Prezentacja poza tradycyjną fotografią przenoszoną na różne podłoża obejmowała prace wykonywane w różnych technikach, także stricte graficznych. Jarosław Czerwiński jest artystą fotografikiem, członkiem rzeczywistym Fotoklubu RP, włocławianinem, z wykształcenia dziennikarzem. Od ponad piętnastu lat zawodowo zajmuje się fotografią. Pierwszym wydawnictwem, dla którego wykonywał zdjęcia była Gazeta Wyborcza. Później przez kilka lat pracował w Gazecie Pomorskiej, najdłużej związany był z Nowościami. Zajmuje się także fotografią reklamową – uwieczniał na slajdach już niemal wszystko, począwszy od ciastek, mięs, bielizny po gwoździe. Fotografie J. Czerwińskiego zamieszczały takie dzienniki ogólnopolskie, kolorowe tygodniki i miesięczniki, m.in. Polityka, Newsweek. Jego zdjęcia można znaleźć w albumach: Kujawsko-Pomorskie, Polskie regiony w Europie, Włocławski Powiat. Jarosław Czerwiński jest także współautorem albumów W sercu Europy – Włocławek, Włocławek – portret miasta. Ilustruje również książki, foldery i przewodniki. Prace fotograficzne J. Czerwińskiego prezentowane były na wystawach indywidualnych w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku oraz w galerii „dk” Dobrzyńsko-Kujawskiego Towarzystwa Kulturalnego.
NASZ BEZPIECZNY ŚWIAT W TORUNIU W Galerii Copernicus w Toruniu 17 listopada – informuje Toruńska Agenda Kulturalna – statyści w kostiumach zmienili pasaże toruńskiego centrum handlowego w nietypowy plener fotograficzny. Był to kolejny etap autorskiego projektu Marka Czarneckiego Nasz bezpieczny świat. W ciągu roku Marek Czarnecki wraz z zespołem, we współpracy z Toruńską Agendą Kulturalną, przeprowadził szesnaście plenerów fotograficznych w zaskakujących, często nietypowych miejscach, jak choćby dawne więzienie w Łęczycy czy pole kukurydzy. W sesjach fotograficznych uczestniczyło od kilkunastu do nawet stu wolontariuszy – statystów. W ramach projektu twórcy pytają o granice ograniczania naszych praw i swobód. Żyjemy w świecie, określanym mianem globalnej wioski, w którym rozwój nauki i techniki dostarcza nam narzędzi do niczym nieograniczonego rozwoju osobistego – wyjaśnia fotografik Marek Czarnecki. – Po drodze okazuje się, że ten nasz cywilizowany świat wcale nie staje się bardziej bezpieczny dla człowieka, bowiem wiele spraw, które z pozoru są rygorystycznie kontrolowane, wymyka się spod nadzoru istniejących. Autor projektu – Marek Czarnecki – jako jedyny Polak w 2012 roku znalazł się na trzecim miejscu wśród pięćdziesięciu najlepszych fotografów panoramicznych na świecie w ramach międzynarodowego konkursu The EPSON International Photographic Pano Awards. Artysta został także zwycięzcą prestiżowej międzynarodowej nagrody Master Photography Diamond Jubille Awards 2012 (nazywanej brytyjską statuetką Oskara) w kategorii Illustrative, za zdjęcie z projektu Nasz Bezpieczny Świat oraz otrzymał cztery nominacje do nagrody (w tym również za jedno ze zdjęć z projektu Nasz Bezpieczny Świat w kategorii Fine Art and Pictorial). Master Photography Diamond Jubille Awards (brytyjska statuetka Oskara) jest najbardziej prestiżową nagrodą w fotografii profesjonalnej, przyznawaną za wysokie walory artystyczne, kompozycję i światło.
WYSTAWA NASZE MIASTO W CHEŁMNIE W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Walentego Fiałka w Chełmnie pod koniec 2012 roku była pokazywana wystawa prac plastycznych członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Chełmińskim Domu Kultury w Chełmnie Nasze miasto z cyklu Chełminianie i ich pasje. Pomysł ekspozycji – pisze Renata Gruźlewska, uczestniczka zajęć plastycznych – pojawił się już w 2010 r., po pierwszym wernisażu w Muzeum Ziemi Chełmińskiej zorganizowanym przez instruktorkę grupy Reginę Gargol z okazji obchodów Dni Chełmna. W następnych latach członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Chełmińskim Domu Kultury w Chełmnie pokazywali swoje prace przy okazji wykładów na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, w kinoteatrze Rondo i podczas Dni Chełmna. W grudniu 2012 rozpoczęły się indywidualne dwumiesięczne wystawy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w wypożyczalni dla dorosłych. Wybór prac i przygotowanie takiej wystawy należą do wystawiającego.
WYSTAWA PAMIĄTEK PO MARII Z WODZIŃSKICH ORPISZEWSKIEJ WE WŁOCŁAWKU Od 20 listopada do końca 2012 roku w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – informuje Krystyna Kotula – były eksponowane pamiątki po Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej, które Muzeum zakupiło w ramach programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki wsparciu Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego. To prace malarskie i rysunkowe, autografy jej autorstwa i pianino należące do Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej (1819-1896), znanej jako muza Słowackiego i narzeczona Chopina. Zakupione zabytki znajdowały się dotąd w zbiorach rodzinnych, niektóre z nich były prezentowane na wystawach monograficznych pokazujących dorobek artystyczny Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej w Muzeum we Włocławku w 1999 r. i w 2010 r. Starania o ich zakup trwały od wielu lat, od-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
kąd Muzeum nawiązało kontakt z rodziną Orpiszewskich. Jednym z powodów, który wpłynął na decyzję właścicieli o ich sprzedaży był fakt trwającej obecnie odbudowy dworu w Kłóbce, gdzie planowana jest m.in. ekspozycja poświęcona Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej. Dotychczas w zbiorach włocławskiego muzeum znajdowały się tylko cztery jej obrazy olejne przejęte jako majątek podworski z Kłóbki i pozyskane przez Muzeum jako dar. Dokonane w tym roku zakupy wzbogacą kolekcję o obrazy na papierze, rysunki, rękopisy, m. in. najbardziej znanego utworu poetyckiego Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej Żal mi odchodzić. Wśród zakupionych prac są pejzaże jej autorstwa i niewielki portret malowany ulubioną przez Wodzińską techniką miniaturową. Cennym nabytkiem jest także pianino marki Pleyel sprzed 1860 r. należące do Marii z Wodzińskich, które wraz z członkami rodziny Orpiszewskich wiele razy zmieniało miejsce, by wrócić wkrótce do dworu w Kłóbce.
WYSTAWA ZWIERZYNIEC WE WŁOCŁAWKU W Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 28 listopada 2012 roku została otwarta wystawa pokonkursowa XVI Ekologicznego Konkursu Malarskiego Zwierzyniec. Opowieści o zwierzętach polskich lasów. Jak informują organizatorzy, Galeria od kilkunastu lat organizuje konkursy malarskie dla dzieci i młodzieży. Ich ideą jest projektowanie możliwości rozwijania umiejętności malarskich, wzbogacania wiedzy o malarstwie i technikach malarskich. Celem konkursów jest także inspirowanie aktywności twórczej i kulturalnej dzieci i młodzieży. XVI Ekologiczny Konkurs Malarski Zwierzyniec. Opowieści o zwierzętach polskich lasów miał na celu także poszerzanie wśród dzieci i młodzieży wiedzy ekologicznej i uwrażliwianie na bogactwo i różnorodność świata zwierząt w polskim lesie. Nadesłano 945 prac z 65 instytucji (szkół i ośrodków kultury). 19 listopada w Galerii odbyło się posiedzenie jury konkursu. Jury w składzie: Jerzy Jabczyński – artysta plastyk, Magdalena Bezat-Majeranowska – artysta plastyk, Krzysztof Walczewski – artysta plastyk, przyznało łącznie 12 nagród i 12 wyróżnień. Ponadto jury zakwalifikowało 36 prac do wystawy pokonkursowej.
WYSTAWA TORUŃ I JEGO HISTORIA W TORUNIU W Muzeum Okręgowym w Toruniu 6 grudnia 2012 roku została otwarta wystawa Toruń i jego historia. Część pierwsza Prahistoria i średniowiecze. Wystawa – informują organizatorzy – jest jednym z największych przedsięwzięć ekspozycyjnych Muzeum Okręgowego w Toruniu, a zarazem najbardziej oczekiwanych przez miłośników miasta. W swym ostatecznym kształcie obejmie ona okres od pradziejów do końca XX wieku, a całość będzie zrealizowana z wielkim rozmachem, przy wykorzystaniu najnowszych trendów we współczesnym muzealnictwie. Konstrukcja ekspozycji umożliwi systematyczne dodawanie coraz to innych elementów – zarówno zabytków, jak i rozwiązań aranżacyjnych. Obecnie udostępniona została pierwsza część ekspozycji, obejmująca historię Torunia w okresie przedlokacyjnym oraz w epoce średniowiecza. W wielkiej sieni Domu Eskenów zaprezentowano prahistorię okolic dzisiejszego Torunia. Dzięki badaniom archeologicznym prowadzonym w samym mieście i terenach wokół niego pozyskano wiele zabytków z okresu przed powstaniem Torunia, które znalazły się na wystawie. Są to m. in. przedmioty codziennego użytku, biżuteria i broń. Główna część ekspozycji obejmuje tematycznie powstanie i rozwój Torunia w epoce średniowiecza. Początek miasta nierozerwalnie związany był z przybyciem na ziemię chełmińską w 1228 roku rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. 28 grudnia 1233 roku wielki mistrz krzyżacki Herman von Salza oraz mistrz krajowy Herman Balk wydali przywilej, zwany później chełmińskim, który regulował założenie oraz definiował prawa i przywileje Torunia i Chełmna. Lokacja Starego Miasta stanowiła początek procesu intensywnego napływu osadników, głównie kupców, z różnych rejonów ziem polskich oraz innych krajów europejskich. Dla rozwoju nowo utworzonego miasta fundamentalne znaczenie miała decyzja o wzniesieniu zamku krzyżackiego, która zapadła krótko przed połową XIII wieku. Kolejnym etapem było założenie w 1264 roku Nowego Miasta Torunia. Od tego momentu trzy odrębne organizmy funkcjonowały obok siebie, by w 1454 roku połączyć się i utworzyć, już także pod względem formalnym, jedno miasto – Toruń. Rozkwit gospodarczy Torunia w XIV i XV wieku wiązać należy przede wszystkim z przystąpieniem miasta, jeszcze przed 1280 rokiem, do Związku Miast Hanzeatyckich. W tym okresie Toruń był jednym z największych ośrodków handlowych w Prusach. Stanowił ważny punkt na szlaku wielkiej wymiany handlowej pomiędzy południem a północą Europy. Intensywnie rozwijały się także cechy rzemieślnicze. Istotną rolę odgrywał również udział Torunia i jego mieszkańców w konfliktach pomiędzy Zakonem a królami polskimi. W tej części wystawy znalazły się obiekty związane z wyżej wymienionymi zagadnieniami: m.in. zabytki ilustrujące życie codzienne, broń, towary, którymi handlowali toruńscy kupcy oraz średniowieczne rzeźby sakralne. Zaprezentowane zostały także najważniejsze dokumenty dla dziejów miasta: odnowiony akt lokacyjny Torunia, akt lokacyjny Nowego Miasta Torunia oraz dokument zawarcia pierwszego i drugiego pokoju toruńskiego.
TRIENNALE PLASTYKI WŁOCŁAWSKIEJ WE WŁOCŁAWKU W Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 7 grudnia 2012 roku została otwarta wystawa pokonkursowa Triennale Plastyki Włocławskiej. Triennale – informują organizatorzy – jest cyklicznym konkursem dla profesjonalistów
33
34
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
z osiemnastoletnią tradycją, organizowanym przez Galerię Sztuki Współczesnej we Włocławku i Urząd Miasta Włocławka. Jest to najważniejsze przedsięwzięcie kulturalne z dziedziny plastyki profesjonalnej we Włocławku i na terenie byłego województwa włocławskiego, a uzyskane na Triennale nagrody i wyróżnienia uważane są przez związanych ze środowiskiem włocławskim artystów za najbardziej prestiżowe. Z uwagi na merytoryczny poziom tego konkursu Galeria Sztuki Współczesnej zabiega o to, aby ranga nagród była znacząca. Zgodnie z długoletnią tradycją Triennale fundatorem Pierwszej Nagrody jest Prezydent Włocławka. II i III nagrodę oraz trzy wyróżnienia sponsorują firmy i przedsiębiorstwa. Każde Triennale finalizuje wystawa prac konkursowych, podczas której następuje wręczenie nagród i wyróżnień. Do tegorocznej edycji Triennale przystąpiło trzydziestu artystów, którzy zgłosili osiemdziesiąt prac. Przy pokonkursowej wystawie odbywały się spotkania edukacyjne, których celem była m.in. prezentacja włocławskich artystów plastyków połączona z omówieniem ich twórczości. Ważnym elementem spotkań było wspólne z uczestnikami, głównie młodzieżą, odkrywanie wartości artystycznych sztuki i rozwijanie wrażliwości estetycznej.
ZAPOMNIANY ŚWIAT BOHMA WE WŁOCŁAWKU W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Muzeum Etnograficznym 14 grudnia 2012 roku odbyła się promocja publikacji autorstwa Andrzeja Adamczyka Zapomniany świat Bohma. Książka – informują organizatorzy spotkania – jest wynikiem wielu lat pracy autora nad mało znanymi faktami z przeszłości gospodarczej Włocławka, które dotyczą jednej z najstarszych fabryk z terenu naszego miasta – Fabryki Cykorii Ferdynanda Bohma. Andrzej Adamczyk przygotował ciekawą, albumową opowieść o dziejach fabryki oraz ludziach którzy stworzyli jej sukces. Andrzej Adamczyk jest włocławianinem, absolwentem Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Od 1978 r. jest związany zawodowo z Kujawskimi Zakładami Koncentratów Spożywczych we Włocławku (obecnie Rieber Foods Polska S.A). Jest m.in. autorem cyklu artykułów o historii Fabryki Bohma publikowanych w Biuletynie Przewodnickim PTTK, biogramów zamieszczonych we Włocławskim Słowniku Biograficznym. Jest także miłośnikiem historii włocławskich fabryk cykorii i kawy zbożowej oraz kolekcjonerem pamiątek związanych z włocławskim przemysłem. Graficzne opracowanie książki zostało zrealizowane według pomysłu i aranżacji Krzysztofa Cieślaka.
PAJĄKI – TRADYCYJNA OZDOBA DOMU NA pałukach i KUJAWACH W BYDGOSZCZY W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki w Bydgoszczy 6 grudnia 1012 roku została otwarta wystawa Pająki - tradycyjna ozdoba domu na Pałukach i Kujawach. Pająki – piszą organizatorzy – pojawiają się w tradycji większości ludów świata i ich historia sięga czasów dużo wcześniejszych niż wycinanek. W Polsce są symbolem urodzaju i ozdobą izby, pełnią funkcję magiczno-obrzędową. W wiejskich domach były zawieszane pod powałą, jesienią, przy okazji ważnych świąt, i co roku wymieniane na nowe. Od początku XX w. pająki w Polsce wykonywane są ze słomy i bibuły, w różnych kształtach: krystaliczne, od bardzo prostych graniastosłupów, po skomplikowane konstrukcje, w kształcie kuli, w kształcie cztero-, sześcio- i ośmiobocznych tarcz. Na wystawie zostały zaprezentowane pająki z Kujaw i Pałuk. Pająki kujawskie to dzieła Aleksandry Zawackiej i Wandy Okupskiej. Panie zajmują się plastyką zdobniczą i obrzędową. Wykonują kwiaty z bibuły, rózgi, bukiety, pisanki, pająki. Aleksandra Zawacka jest prezesem Stowarzyszenia Twórców Ludowych – Oddziału we Włocławku. Tworzy od 1992 roku. Jest szczęśliwą babcią Wiktorii, Patrycji i Zuzi i ma nadzieją, że to będą jej następczynie. Pająki pałuckie powstały w kole rękodzieła działającym przy Szubińskim Domu Kultury, którego inicjatorką jest Jadwiga Bołka a instruktorką Małgorzata Bołka. Główną dziedziną sztuki, którą się koło zajmuje jest zdobnictwo wnętrz. Dzieci i młodzież uczą się wykonywania pająków różnego kształtu, bukietów kwiatowych, żniwnych, wianki, rózg i kropideł pałuckich. Już jako osoby dorosłe biorą udział w Konkursach Sztuki Ludowej, na rękodzieło, między innymi w Szubinie, otrzymują nagrody i wyróżnienia, są kontynuatorami lokalnej tradycji. Szubin jest największym ośrodkiem zdobnictwa regionu Pałuk.
GDZIE JEST KRÓLEWNA ŚNIEŻKA? WE WŁOCŁAWKU Na scenie Teatru Nasz we Włocławku 7 grudnia 2012 roku – w cyklu Niedzielne Spektakle Familijne realizowanym przez Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku – odbyła się premiera spektaklu Gdzie jest Królewna Śnieżka? Teatru Skene według scenariusza i w reżyserii Mieczysława Synakiewicza. Jak pisze Piotr Gutowski, to zabawne, przepełnione humorem przedstawienie to po prostu komedia pomyłek. To komedia, na której dobrze bawić się będą widzowie w każdym wieku, od pięcioletniego dziecka do stuletniego emeryta! Co zrobić w teatrze, jeśli trzeba grać spektakl Królewna Śnieżka, a brak osoby grającej rolę tytułową ? Czy takie przedstawienie w ogóle można zagrać? A jeśli na widowni zasiadła już publiczność i koniecznie trzeba zagrać, to jakie z mogą się pojawić nagłe nieprzewidziane sytuacje, których nikt się nie spodziewał? Czy przed widzem uda się ukryć fakt, że rolę Królewny Śnieżki gra zupełnie ktoś inny, ktoś, kto tego „nie chciał, ale musiał” dla dobra przedstawienia?
Opr. J.R.
Otrzymaliśmy zaproszenia Do kościoła pw. Świętej Jadwigi Królowej w Inowrocławiu • na koncert symfoniczny z Okazji Narodowego Święta Niepodległości 13 listopada 2012 r. Do Biblioteki Publicznej im. Z. Arentowicza we Włocławku • na spotkanie z Bożeną Boczarską z okazji 10-lecia pracy twórczej 15 listopada 2012 r., • na wieczór andrzejkowy z prelekcją Krystyny Pawłowskiej o zwyczajach andrzejkowych 29 listopada 2012 r., • na otwarcie wystawy poplenerowej Stowarzyszenia Artystów Wło-Art 5 grudnia 2012 r., • na kiermasz świąteczny 11 grudnia 2012 r. Do Galerii Nad Brdą w Bydgoszczy • na promocję almanachu poetyckiego Słowiańska woda pamięci i płyty CD Nadgoplańskie szepty, pokłosia XXIV Ogólnopolskich Literackich Spotkań Pokoleń Kruszwica – Kobylniki 2012 w dniu 15 listopada 2012 r. Do Szkoły Podstawowej nr 38 w Bydgoszczy • na koncert w wykonaniu Instrumentalistów Zbigniewa Sławińskiego z Pracowni Instrumentalnej w Szkole Podstawowej nr 38 w Bydgoszczy Muzyka na jesienne wieczory 17 listopada 2012 r. Do Instytutu Prymasa Józefa Glempa w Inowrocławiu • na promocję wydawnictwa Listy z Rzymu (19581975) ks. kard. Bolesława Filipiaka 19 listopada 2012 r., • na galę urodzinową Kardynała Józefa Glempa Prymasa Polski Seniora 18 grudnia 2012 r. Do Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu • na wykład Weroniki Pawlik-Kwaśniewskiej z cyklu Literaci po godzinach 22 listopada 2012 r., • na konferencję Akcja Kreatywność 2 w dniu 29 listopada 2012 r. Do Biblioteki Pedagogicznej w Toruniu • na otwarcie wystawy ceramiki Aleksandra Pawła Paskala 22 listopada 2012 r. Do Centrum Konferencyjnego Hotelu Filmar w Toruniu • na obchody 50-lecia Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego, Oddziału w Toruniu oraz podsumowanie konkursu na Najlepszy Produkt Spożywczy Pomorza i Kujaw 2012 w dniu 22 listopada 2012 r. Do Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy prac 21. Ogólnopolskiego Konkursu Twórczości Więziennej – Bydgoszcz 2012 w dniu 22 listopada, • na otwarcie wystawy Pająki, tradycyjna ozdoba domu na Pałukach i Kujawach, wykonanych przez Aleksandrę Zawacką z Wichrowic, Wandę Okupską z Kowala, Jadwigę Bołkę i Małgorzatę Bołkę z Szubina 6 grudnia 2012 r., • na Wigilijne spotkanie z poezją 20 grudnia 2012 r. Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu • na otwarcie wystawy Izabelli Gustowskiej Przypadek Antoniny L…, 23 listopada 2012 r.,
• na wykład Mariusza Rutza Nie tylko stadiony 28 listopada 2012 r., • na otwarcie wystawy Kamila Stańczaka Obiekty strategiczne 14 grudnia 2012 r., • na otwarcie wystawy Karoliny Komasy Obiekty do wchodzenia. Głowy 14 grudnia 2012 r., • na otwarcie wystawy Anny Kutery POSTgazetowa miłość 14 grudnia 2012 r., • na otwarcie wystawy Barbary Sosnowskiej-Bałdygi i Stanisława Bałdygi Dialog 11 stycznia. Do Domu Plastyka w Toruniu • na wernisaż wystawy kolaży i ambalaży Waldemara Woźniaka 23 listopada 2012 r., • na wernisaż wystawy malarstwa Justyny Rebelki Czapiewskiej Konstelacje 11 stycznia, Do Galerii Domu Muz w Toruniu • na wernisaż prac Marty Dziomdziory Prześwity 23 listopada 2012 r., Do Sali Sejmiku Województwa w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu • na wystawę i wręczenie nagród laureatom konkursu plastycznego dla dzieci Mój region w Europie Toruń 2012 zorganizowanego przez Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu 23 listopada 2012 r., Do Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu • na otwarcie wystawy Pasje Stanisława Szenica (1904-1987) z archiwum pisarza i kolekcjonera w 25. rocznicę śmierci 23 listopada 2012 r. Do Kinoteatru Adria w Bydgoszczy • na XII Ogólnopolskie Konfrontacje Zespołów Tanecznych 24 listopada 2012 r. Do Klasztoru Ojców Bernardynów w Skępem • na obchody rocznicy śmierci śp. poety i profesora Jerzego Pietrkiewicza To miejsce jest stolicą mego serca 24 listopada 2012 r. Do Zespołu Szkół Spożywczych w Bydgoszczy • na X Międzywarsztatowy Konkurs Umiejętności Osób Niepełnosprawnych i VIII Artystyczny Przegląd Warsztatów Terapii Zajęciowej 24 listopada 2012 r. Do Opery Nova w Bydgoszczy • na XX Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage 2012 w dniach 24 listopada – 1 grudnia 2012 r. Do Pałacu Lubostroń w Lubostroniu • na CLVI Koncert Pałacowy w wykonaniu Emilii Biskupskiej i otwarcie wystawy prac plastycznych Jolanty Gareckiej Biografia 24 listopada 2012 r., • na koncert bożonarodzeniowy 16 grudnia 2012 r., • na koncert zespołu Collegium Vocale 23 grudnia 2012 r., • na bal sylwestrowy 31 grudnia 2012 r., • na koncert noworoczny Karnawałowe nastroje w wybranych pieśniach i ariach prezentowanych przez Macieja Witkiewicza i jego studentów Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy 6 stycznia.
36
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
Do Chełmińskiego Domu Kultury w Chełmnie • na obchody jubileuszu 40-lecia Orkiestry Dętej ChDK 24 listopada 2012 r. Do Dworu Artusa w Toruniu • na koncert Znaki pamięci poświęcony Markowi Wakarecemu i Romanowi Czyżniewskiemu 24 listopada 2012 r., Do Galerii bwa w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy Davida Lyncha Litografie 25 listopada 2012 r., • na otwarcie wystawy konkursu im. Leona Wyczółkowskiego Pejzaż malarski 20 grudnia 2012 r. Do Galerii Małej ZPM Bursa w Grudziądzu • na otwarcie wystawy pokonkursowej XVI Międzynarodowego Konkursu Twórczości Plastycznej Dziecii Młodzieży Zawsze zielono, zawsze niebiesko, zorganizowanego przez Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu 27 listopada 2012 r. Do Muzeum Okręgowego w Toruniu • na otwarcie w Ratuszu Staromiejskim wystawy Leonard Torwirt (1912-1967) artysta malarz, konserwator zabytków 28 listopada 2012 r., • na otwarcie w Domu Eskenów wystawy stałej Toruń i jego historia 6 grudnia 2012 r. Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy Bogdana Chmielewskiego Ostatni wieczór 30 listopada 2012 r., • na otwarcie wystawy fotografii Mieczysława Franaszka Poszukiwanie równowagi 13 grudnia 2012 r., • na finisaż wystawy fotografii Mieczysława Franaszka Poszukiwanie równowagi 10 stycznia. Do Domu Kultury Dorożkarnia w Warszawie • na otwarcie wystawy Chopin inspirator wyobraźni oraz warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży Przestrzeń muzyki zorganizowane przez Galerię i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu 30 listopada 2012 r. Do Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu • - na premierę spektaklu Klara według powieści Izy Kuny, w adaptacji Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, reżyserii Piotra Kruszczyńskiego 1 grudnia 2012 r. Do Brodnickiego Domu Kultury • na otwarcie wystawy poplenerowej Menonici w krajobrazach Dolnej Wisły oraz wystawy poplenerowej Ziemia Michałowska, przygotowanych przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu 2 grudnia 2012 r., • na koncert Region Chopina w wykonaniu zespołów Filip Wojciechowski Trio oraz Barock Quartet 2 grudnia 2012 r. Do Muzeum w Grudziądzu • na promocję albumu Huculskie zbiory Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu 2 grudnia 2012 r., • na koncerty orkiestry kameralnej Capella Bydgostiensis 16 grudnia, • na otwarcie wystawy Jerzego Brzuskiewicza Black boxy z cyklu Skaryfikacje i tatuaże 16 grudnia 2012 r., • na wieczór kolęd w wykonaniu Chóru Męskiego Echo 4 stycznia. Do Miejskiego Centrum Kultury i Teatru Polskiego w Bydgoszczy • na drugą edycję Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Inne Sytuacje w dniach 1-5 grudnia 2012 r.
Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu • na otwarcie wystawy Postscriptum w kolorze, czyli XVIII Międzynarodowe Biennale Grafiki Dzieci i Młodzieży – Toruń 2012 raz jeszcze 5 grudnia 2012 r., • na otwarcie wystawy malarstwa Bartosza Frączka Pozytywne wibracje 14 grudnia 2012 r. Do Galerii w Ratuszu w Inowrocławiu • na otwarcie przedświątecznej wystawy inowrocławskich artystów plastyków: Agnieszki Antczak, Romana Chamskiego, Marcina Fołdy, Pawła Frąckowiaka, Danuty Nawrockiej, Małgorzaty Nijak-Kucharskiej 6 grudnia 2012 r. Do Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy i Pałacu w Ostromecku • na konferencję naukową Architektura malowana, architektura rzeczywista. Miasto z epoki Leona Wyczółkowskiego 6-7 grudnia 2012 r. Do Galerii Omega w Toruniu • na wernisaż wystawy fotografii Dariusza Grożyńskiego 7 grudnia 2012 r. Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku • na kiermasz bożonarodzeniowy 9 grudnia 2012 r., • na promocję publikacji Andrzeja Adamczyka Zapomniany świat Bohma 14 grudnia 2012 r. Do Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu • na kiermasz bożonarodzeniowy 9 grudnia 2012 r. Do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu • na koncert bożonarodzeniowy Płomień nadziei w wykonaniu Studia Piosenki Kujawskiego Centrum Kultury 12 grudnia 2012 r., • na spotkanie z cyklu Porozmawiajmy o…; w programie warsztaty tworzenia ozdób świątecznych, prowadzenie: Beata Szafrańska i prezentacje nowości wydawniczych Marleny Sobczyńskiej 13 grudnia 2012 r. • na przedświąteczną wystawę Impresje kujawskie 14 grudnia 2012 r., • na otwarcie wystawy malarstwa 5x5 Elżbiety Bałczak, Małgorzaty Całus-Jarno, Danuty Nawrockiej, Iwony Ostrowskiej, Marzeny Otto 15 grudnia 2012 r. Do Sali Malinowej Hotelu Pod Orłem w Bydgoszczy • na spotkanie z Ernestem Bryllem Kolęda nocka – 32 lata później 13 grudnia 2012 r. Do Centrum Konferencyjnego Biznes Park w Toruniu • na konferencję Klub seniora metodą aktywizacji i integracji osób starszych 14 grudnia 2012 r. Do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Izbicy Kujawskiej • na koncert galowy XXVIII Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Dziecięcej Mikrofon dla najmłodszych 16 grudnia 2012 r. Do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu • na konferencję naukową i metodyczną Dzieje regionu kujawsko-pomorskiego. Konflikty i spory na przestrzeni wieków 20 grudnia 2012 r. Do Młodzieżowego Domu Kultury w Toruniu • na koncert kolęd w wykonaniu zespołów Młodzieżowego Domu Kultury 20 grudnia. Na Rynek w Inowrocławiu • na inaugurację Szopki Kujawskiej 21 grudnia 2012 r. • Do Gimnazjum nr 2 w Toruniu • na uroczystość nadania szkole imienia gen. Elżbiety Zawackiej 9 stycznia.
OPR. s.j.
Festiwale, Przeglądy, Konkursy, Warsztaty, Spotkania WARSZTATY TEATR – MUZYKA – RUCH Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 15-17 marca warsztaty Teatr – Muzyka – Ruch. Program warsztatów obejmuje: zapoznanie z wielkimi reformatorami teatru od Stanisławskiego do Grotowskiego i poszukiwania współczesne, wybór repertuaru i propozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-reżyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktorskiej; pojęcia cielesności, potencjalnych możliwości ruchowych i ekspresyjnych ciała, wykorzystania ruchu świadomego i nieświadomego w pracy twórczej; przestrzeń teatralną, słabe i mocne punkty sceny, wzajemne ustawienie (relacje) aktorów i oddziaływanie na siebie nawzajem i przez to na widza; rolę dźwięku i sposoby jego wykorzystania w przedstawieniu teatralnym, muzykę ciała, wykorzystanie dźwięku naturalnego w widowisku, piosenkę aktorską. W czasie zajęć uczestnicy pod kierunkiem prowadzącego stworzą oprawę muzyczną do konkretnego fragmentu tekstu. Warsztaty prowadzą: Agnieszka Piasecka, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Krystian Wieczyński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 1 marca pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: agnieszka.piasecka@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
WARSZTATY JAK PRZYGOTOWAĆ PRZEDSTAWIENIE METODĄ DRAMY Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 6-7 kwietnia warsztaty Jak przygotować przedstawienie metodą dramy. Program warsztatów obejmuje podstawowe elementy wiedzy o teatrze amatorskim oraz podstawowe elementy dramy. Podczas zajęć uczestnicy dowiedzą się, jak pracować metodą dramy, jak rozbudzić wyobraźnię podopiecznych i wykorzystać ich pomysły w budowaniu spektakli teatralnych; poznają sposoby i etapy tworzenia teatru improwizowanego, dowiedzą się, jak połączyć gest ze słowem i z jakich tekstów warto skorzystać w pracy teatralnej, poznają podstawy budowy krótkiej etiudy teatralnej, a później – spektaklu. Zajęcia prowadzi Grażyna Zielińska. Zgłoszenia należy nadsyłać pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: agnieszka.piasecka@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
ści Artystycznej Regionu w dziedzinie teatru. Udział mogą w nich wziąć amatorskie zespoły teatralne prezentujące własne przedstawienia teatralne, w których oryginalne pomysły artystyczne mogą łączyć teatr z innymi dziedzinami sztuki. Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD Video z zarejestrowanymi spektaklami oraz scenariuszami przedstawień należy nadsyłać do 11 października pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl ,www.woak.torun.pl
58. OGÓLNOPOLSKI KONKURS RECYTATORSKI Towarzystwo Kultury Teatralnej organizuje 58. Ogólnopolski Konkurs Recytatorski. Mogą w nim uczestniczyć osoby uczęszczające do szkół ponadgimnazjalnych i dorośli. Konkurs prowadzony jest w formie czterech turniejów: recytatorskiego, poezji śpiewanej, wywiedzione ze słowa i teatrów jednego aktora, w drodze eliminacji środowiskowych, miejskich, powiatowych, rejonowych, wojewódzkich. Przegląd wojewódzki w tym roku w województwie kujawsko-pomorskim organizuje Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki w Bydgoszczy. Programowy i artystyczny kształt Konkursu nadzoruje Rada Artystyczna Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego powołana przez Towarzystwo Kultury Teatralnej. Sekretariat Rady oraz organizatora mieści się w Zarządzie Głównym Towarzystwa Kultury Teatralnej, 02-053 Warszawa, ul. Reja 9; tel. 825-39-73, fax 825-34-89; e-mail tkt@tkt.art.pl
VII REGIONALNY KONKURS RECYTATORSKI TWÓRCÓW ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ DOBRZE ZIEMIO Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Stowarzyszenie Gmin Ziemi Dobrzyńskiej, Czernikowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują 23 marca VII Regionalny Konkurs Recytatorski Twórców Ziemi Dobrzyńskiej Dobrze ziemio. Udział w nim mogą wziąć uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych. Uczestnicy wykonują po dwa utwory autorów regionu – ziemi dobrzyńskiej (są to m.in. Jadwiga Jałowiec, Bogdan Balcerowicz, Dariusz Chrobak, Mikołaj Konczalski, Jerzy Pietrkiewicz, Gustaw Zieliński), o łącznym czasie trwania do 5 minut. Zgłoszenia przyjmuje do 15 marca: Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo Dobrze ziemio tel. 54 287 50 28 e-mail: spczernikowo@wp.pl
XXII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU TEATR
VII KONKURS RECYTATORSKI POEZJI KRZYSZTOFA KAMILA BACZYŃSKIEGO ZNÓW WĘDRUJEMY CIEPŁYM KRAJEM…
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 7 grudnia XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczo-
Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Czerni-
38
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
kowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują 20 kwietnia VII Konkurs Recytatorski Poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Znów wędrujemy ciepłym krajem… Udział w nim mogą wziąć uczniowie klas IV-VI szkół podstawowych. Uczestnicy wykonują po dwa utwory Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, o łącznym czasie trwania do 5 minut. Zgłoszenia przyjmuje: Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo tel. 54 287 50 28 e-mail: spczernikowo@wp.pl
XIII WOJEWÓDZKI KONKURS RECYTATORSKI POEZJI I PROZY POŚWIĘCONEJ MUZYCE CHOPINA Ośrodek Chopinowski w Szafarni organizuje 1 marca XIII Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy Poświęconej Muzyce Chopina. Udział mogą w nim wziąć uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych, którzy przygotują dowolny utwór poetycki lub prozatorski o tematyce muzycznej, poświęcony dowolnemu kompozytorowi lub samemu Fryderykowi Chopinowi. Zgłoszenia należy nadsyłać pod adres: e-mail: edukacja@szafarnia.art.pl
PEDAGOGIKA CYRKU DZIECIĘCEGO – CYKL WARSZTATÓW Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje cykl warsztatów obejmujących 6 spotkań Pedagogika cyrku dziecięcego. Celem cyklu jest zdobycie przez uczestników wiedzy i umiejętności z dziedziny sztuki cyrku dziecięcego i młodzieżowego, metodyki pracy cyrkowej oraz animacji cyrkowej w środowisku lokalnym. W programie: gry i zabawy z rekwizytami, żonglerka, plastyka ruchu, klaunada, akrobatyka z elementami tańca i zabaw ruchowych, iluzja, ekwilibrystyka (szczudła, rolabola, chusta wertykalna i trapez, hula-hop, diabolo, reżyseria widowiska cyrkowego). Podczas pierwszego spotkania w dniach 23-24 marca 2013 r. uczestnicy poznawać będą podstawy żonglowania chustkami, piłkami, kółkami; diabolo i talerzyki; gry i zabawy z rekwizytami; metody pracy z dziecięcą i młodzieżową grupą cyrkową. Warsztaty w ramach cyklu prowadzą Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Rak, Ewa Ruszkowska, Alicja Usowicz, Marta Zawadzka, Mieczysław Giedrojć, Kamil Jędrzejak, Mirosław Urban, Krystian Wieczyński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 9 marca pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: alicja.usowicz@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
WARSZTATY COACHING PROJEKT Z CONTACT IMPROVISATION Z ELEMENTAMI BODY MIND CENTERING® Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 1-3 marca 2013 r. warsztaty Coaching project z contact improvisation z elementami Body Mind Centering®.
Coaching – metoda poszukiwania własnych możliwości i doskonalenie swoich umiejętności poprzez współpracę z mistrzem, który sugerując sposób i metody pracy powoduje otwieranie nowych możliwości w doskonaleniu własnych umiejętności. Contact improvisation (improwizacja w kontakcie) jest to metoda pracy oparta na używaniu środka ciężkości do pracy w kontakcie z inną osobą, sposobami podnoszeń, ale też współpracy w kreowaniu ruchu. Wszystko odbywa się wyłącznie poprzez improwizację, wyczucie partnera, reakcję na jego działanie i szybką współpracę. Body Mind Centering jest metodą pracy nad świadomością ciała opartą na różnych systemach: skóry, powięzi, kości, mięśni, organów wewnętrznych. Jest to metoda doskonalenia funkcjonowania ciała poprzez ruch, oddech, kontakt. Trening BMC jest bardzo pomocny szczególnie w pracy tancerzy (cenny również dla muzyków, wokalistów, aktorów), wpływa na poprawę postawy i ułożenia ciała, gibkości i siły, poszerzeniu umiejętności ruchowych, improwizacji a także zapobiega kontuzjom lub wspomaga terapię po kontuzjach. Body Mind Centering jest przede wszystkim procesem twórczym, podczas którego uczestnik „bada” własne ciało, pracuje nad nim i swoim umysłem. W procesie tym umysł wyraża się poprzez ciało i ruch. Z tego doświadczenia wnioski dla uczestników wypływają same, nikt im ich nie przekazuje. Warsztaty prowadzi Iwona Olszowska. Zgłoszenia należy nadsyłać do 16 lutegopod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: marta.zawadzka@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl XXII KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU TANIEC Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 14 czerwca XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie tańca. Udział mogą w nich wziąć indywidualni twórcy i amatorskie zespoły taneczne, które przygotują opowieść taneczną: miniaturę, inscenizację, widowisko, spektakl teatru tańca (przy użyciu różnych technik tanecznych). Karty zgłoszenia, płyty DVD w formacie DVD Video z zarejestrowanymi spektaklami 10 maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl www.woak.torun.pl
WARSZTATY ŚPIEWNIK POLSKI. ŚPIEWAMY POLSKIE PIOSENKI Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 23-24 lutego warsztaty Śpiewnik polski. Śpiewamy polskie piosenki. Udział mogą w nich wziąć osoby liczące ponad 10 lat. W programie warsztatów – mających na celu propagowanie i promowanie polskiej kultury
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
muzycznej, tradycyjnej pieśni oraz współczesnej piosenki polskiej – są: nauka polskich piosenek współczesnych i pieśni tradycyjnych w wykonaniu zarówno solowym, jak i zespołowym, konstruowanie dwu- i trójgłosu, podstawy aranżacji akompaniamentu na fortepianie i gitarze, elementarne wiadomości związane z naturalną emisją głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 10 lutego pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: erwin.regosz@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
OGÓLNOPOLSKIE WARSZTATY PIOSENKARSKIE – DWA GŁOSY – ŚPIEW TRADYCYJNY I ESTRADOWY Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 28-31 marca. Ogólnopolskie Warsztaty Piosenkarskie – „Dwa głosy” – śpiew tradycyjny i estradowy. Udział mogą w nich wziąć dzieci powyżej 10 lat. W programie: nauka śpiewu naturalnym, nośnym, dobrze „postawionym” głosem, wielogłosowe pieśni tradycyjne i śpiew estradowy, dobór repertuaru do możliwości głosowych uczestników, ćwiczenia dykcyjne, intonacyjne, oddechowe, interpretacyjne. W ostatnim dniu warsztatów prezentacja uczestników i nagrania video, które otrzymają wszyscy warsztatowicze.. Warsztaty prowadzą: Ewa Kossak, Marzena Motyl, Artur Grudziński i Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 14 marca pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: erwin.regosz@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
OGÓLNOPOLSKIE WARSZTATY PIEŚNI I MUZYKI TRADYCYJNEJ PODSTAWY ŚPIEWU BIAŁYM GŁOSEM, RÓWNIEŻ DLA LUDOWYCH ŚPIEWAKÓW I MUZYKANTÓW Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 18-21 kwietnia Ogólnopolskie Warsztaty Pieśni i Muzyki Tradycyjnej – podstawy śpiewu białym głosem również dla ludowych śpiewaków i muzykantów. W programie: naturalna, donośna emisja głosu. Podstawy śpiewu białym głosem, nauka gry na skrzypcach, akordeonie, bębenku. Aranżacje w manierze ludowej. Propozycje repertuarowe z różnych regionów Polski. Zajęcia prowadzą: Artur Grudziński, Witold Kozłowski, Bartosz Niedźwiecki, Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 4 kwietnia pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: erwin.regosz@woak.torun.pl; www.woak.torun.pl
XXI KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU MUZYKA Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 23 marca XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie muzyki; mogą w nich wziąć udział zespoły wykonujące rock oraz szeroko rozumianą muzykę alternatywną: muzykę elektroniczną, hip-hop i tzw. nowe brzmienia. Karty zgłoszenia, nagrania dwóch utworów audio oraz nagranie wideo z próby lub koncertu nadsyłać należy do 20 lutego pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl, www.woak.torun.pl
VI OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL PIOSENKI MIŁOSNEJ Chełmiński Dom Kultury w Chełmnie wespół z Urzędem Miasta Chełmna organizuje 14 lutego VI Ogólnopolski Festiwal Piosenki Miłosnej. Udział mogą w nim wziąć wykonawcy – soliści i zespoły wokalne w składzie do 4 osób, w wieku powyżej 12 lat. Uczestnicy przygotowują dwa utwory o tematyce miłosnej z gatunku muzyki rozrywkowej. Karty zgłoszenia i nagrania demo proponowanych utworów należy nadsyłać pod adres: Chełmiński Dom Kultury ul. Dworcowa 40 a 86–200 Chełmno tel. 56 686 48 08 e-mail: chelmno@chdk.pl
XXI SZKOLNA SCENA PIOSENKI I POEZJI Zespół Szkół nr 28 w Toruniu oraz Młodzieżowy Dom Kultury w Toruniu organizują wojewódzki przegląd artystyczny Szkolna Scena Piosenki i Poezji. Przegląd ma charakter konkursowy i odbywa się w czterech kategoriach wiekowych: uczniów klas I–III i IV–VI szkół podstawowych oraz gimnazjów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Adresowany jest do dzieci i młodzieży ze szkół z województwa kujawsko-pomorskiego. W pierwszej i drugiej kategorii uczestnicy wykonują piosenki dziecięce lub muzyczne interpretacje znanych i nieznanych wierszy dla dzieci. W trzeciej i czwartej kategorii – uczniów gimnazjów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych – wykonywane są teksty własne uczestników oraz aranżacje tekstów „krainy łagodności”. Uczniowie szkół podstawowych występują 2 marca w Zespole Szkół nr 28 w Toruniu. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych występują 9 marca w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu. Zgłoszenia – zawierające imię i nazwisko, adres, numer telefonu wykonawcy, klasę, numer szkoły lub nazwę instytucji, którą reprezentuje wykonawca, imię i nazwisko opiekuna, nazwę zespołu i jego skład, tytuły piosenek lub wierszy i nazwiska ich autorów – uczniów klas I–III
39
40
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 1-2/2013
i IV–VI szkół podstawowych oraz gimnazjów należy nadsyłać do 15 lutego pod adres: Zespół Szkół nr 28 ul. Przy Skarpie 13 87–100 Toruń e-mail: zs28@wp.pl Szkolna Scena Piosenki i Poezji tel. 56 648 61 20 Zgłoszenia uczniów szkół ponagimnazjalnych należy nadsyłać do 15 lutego pod adres: Młodzieżowy Dom Kultury ul. Przedzamcze 11/15 87–100 Toruń e-mail: zieminska-bacal@wp.pl Szczegółowych informacji udziela Jarosław Cwynar – tel. 56 648 64 77, 56 648 61 20, 648 61 20, 601 686 356, Iwona Bącal – tel. 601 237 822 e-mail: zieminska-bacal@wp.pl.
żywego planu, bądź łączyć obie te formy. Jeden autor może nadesłać nie więc ej niż trzy filmy w poszczególnych kategoriach. Prace konkursowe i karty zgłoszenia należy nadsyłać do 6 września pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 e-mail: katar@woak.torun.pl www.woak.torun.pl
XXI KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FOTOGRAFIA W ŻYCIU JAK W TEATRZE
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 12-14 kwietnia warsztaty filmowo-telewizyjne Wideoklip. Udział w nich mogą wziąć filmowcy amatorzy chcący tworzyć lub już tworzący formy filmowe – wideoklipy. Program warsztatów obejmuje zagadnienia: co to jest wideoklip i czemu służy; krótką historię polskiego i światowego wideoklipu; etapy powstawania teledysku; praca na planie zdjęciowym z kamerą, blueboxem i oświetleniem; podstawy programów do obróbki cyfrowej teledysku; montaż w różnych technikach. Uczestnicy zrealizują swój film za pomocą amatorskich kamer cyfrowych. Zajęcia prowadzić będą Yach Paszkiewicz i Wojciech Budny. Zgłoszenia należy nadsyłać do 29 marca pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27, 56 652 20 28, 56 657 02 90 e-mail: alicja.usowicz@woak.torun.pl; www.woak.torun.pl
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie fotografii W życiu jak w teatrze. Udział w Konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się sztuką fotografii. Na Konkurs należy nadsyłać zestawy zdjęć złożone z maksymalnie 10 fotografii pojedynczych lub tworzących zestaw, wykonanych w dowolnej technice. Użytkownicy klasycznych technik srebrowych oraz technik specjalnych nadsyłają fotografie w formacie zbliżonym do 18 x 24 cm. Użytkownicy technik cyfrowych przesyłają kopie elektroniczne zdjęć na płycie CD/DVD w formacie JPG, o rozdzielczości 300 dpi i rozmiarach nie mniejszych niż 18 x 24 cm. Pojedynczy plik nie powinien przekraczać 3 MB. Zdjęcia powinny być opatrzone godłem, powtórzonym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze, i numerami kolejnych pozycji w zestawie. Wprowadzono dwie kategorie wiekowe: I – uczestników do 18 lat i II – powyżej 18 lat, co należy zaznaczyć w karcie zgłoszenia i na kopercie ze zdjęciami. Prace konkursowe należy nadsyłać do 1 maja pod adres: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury ul. Szpitalna 8 87-100 Toruń tel. 56 652 27 55, 56 652 20 27 www.woak.torun.pl e-mail: katar@woak.torun.pl
XXI KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FILM
XI GMINNY KONKURS LITERACKI IM. KRZYSZTOFA KAMILA BACZYŃSKIEGO RZECZY NIEPOKÓJ
Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXII Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się twórczością filmową. Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 25 minut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limitu czasu musi być uzasadnione względami artystycznymi. Filmy powinny być zapisane na nośniku typu CD/DVD, nagranym w formatach DVD, VCD, MPEG, MP4 lub AVI, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko jeden film zgłoszony do konkursu. Filmy zgłoszone do konkursu powinny odpowiadać jednej z trzech kategorii: film dokumentalny lub reportaż, film fabularny, wideoklip. Filmy mogą być zrealizowane w konwencji animacyjnej lub
Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Czernikowie, Urząd Gminy w Czernikowie, Czernikowskie Stowarzyszenie Czyż-nie organizują XI Regionalny Konkurs Literacki im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Rzeczy niepokój. Udział w nim mogą wziąć uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, szkół średnich, dorośli. Uczestnicy nadsyłają zestawy wierszy, prozę – teksty opatrzone godłami, powtórzonymi na zaklejonych kopertach z informacjami o autorach. Zgłoszenia przyjmuje do 10 marca: Szkoła Podstawowa im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ul. Szkolna 15 87-640 Czernikowo tel. 54 287 50 28 e-mail: spczernikowo@wp.pl
WARSZTATY FILMOWO-TELEWIZYJNE WIDEOKLIP
OPR. J.R.