W NUMERZE Europejskie Dni Dziedzictwa ► Jerzy Rochowiak ........................................ 2 Unikatowy dokument o rękodziele ► Kamil Hoffmann .............................. 3
Teatralne przenikanie w gminie Chełmża ► Jerzy Rochowiak ..................... 5 Ja to mam szczęście ► Kamil Hoffmann ..................................................... 7 Kulturalni-e ► Jerzy Rochowiak .................................................................11 Pedagogika cyrku – metodyka pracy z dziecięcym zespołem cyrkowym ► Alicja Usowicz ...................................................................... 14 Filmy kręcone z pasją ► Karolina Fordońska ............................................ 16 Po Toruniu z aparatem fotograficznym ► Karolina Fordońska ................... 21 Tatrzańskie fotografie w Toruniu ► Jerzy Rochowiak ................................ 22 Młodzi artyści o podróży ► Jerzy Rochowiak ............................................ 24
Biuletyn Informacji Kulturalnej jest wydawany ze środków Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wydawca: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu 87-100 Toruń, ul. Szpitalna 8 tel./fax: 56 65 22 755, 56 652 20 27. e-mail: woak@woak.torun.pl www.woak.torun.pl zespół redakcyjny: Kamil Hoffmann (sekretarz redakcji) Jerzy Rochowiak (redaktor naczelny) projekt graficzny: Monika Bojarska skład: Adam Korzus, Scriptor DTP druk: Drukarnia Salus Dariusz Rudziński ul. Szosa Chełmińska 50, 87-100 Toruń tel. 56 66 10 959, 608 521 935 Nakład: 600 egzemplarzy
Artyści w dialogu z naturą ► Kamil Hoffmann .......................................... 26 Kolor i słoneczne światło ► Jerzy Rochowiak ............................................ 28 Stefan Garczyński w Lubostroniu ► Jerzy Rochowiak ............................... 29 Wakacyjne muzykowanie na Ziemi Michałowskiej ► Kamil Hoffmann ........ 31 ZDARZENIA ► WYDARZENIA ...................................................................... 33
Na okładce publikowana jest grafika cyfrowa Moniki Bojarskiej wykorzystana jako element kreacji plastycznej plakatu XXIV Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie filmu.
OTRZYMALIŚMY ZAPROSZENIA ................................................................... 36
Redakcja zastrzega sobie prawo opracowywania nadsyłanych materiałów.
FESTIWALE ► PRZEGLĄDY ► KONKURSY ► WARSZTATY ► SPOTKANIA ..... 41
ISSN 1426-3106
Szanowni Czytelnicy! We wprowadzeniu do opisu Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Edukacja – priorytetu Edukacja kulturalna czytamy, że celem zadań powinno być podniesienie poziomu kompetencji artystycznych i twórczych ich uczestników oraz kształtowanie poczucia, że kultura jest nieodzownym elementem rozwoju osobistego i społecznego. Oczywiście, w stwierdzeniu, że kultura powinna być elementem rozwoju osobistego zawiera się skierowanie uwagi na znaczenie kultury dla każdego człowieka, a więc kultura jest tu pojmowana w wymiarze indywidualnym. Oczywiste jest, że życie kulturalne jest częścią życia społecznego. A zatem kultura to cząstka naszej codzienności; jest nam wspólna, łączy nas. Można ją opatrywać różnorakimi przymiotnikami, można na przykład mówić o kulturze osobistej, w ten sposób podnosząc, że w kulturze zawiera się to, co wpływa na formę obecność każdego z nas w rzeczywistości – na to jaki i jak każdy z nas jest wobec samego siebie, wobec innych. Może od tego należałoby zaczynać mówienie o kulturze? Pracując w ośrodkach kultury, zajmujemy się nią na co dzień, w wymiarze lokalnym, społecznym, odnosząc nasze przedsięwzięcia do dziedzictwa kulturowego, kultury narodowej, kultury jako zbioru wartości, zwłaszcza sztuki. Jeśli mówimy o kulturze – także osobistej – to poprzez podejmowane przedsięwzięcia, poprzez ich projektowanie, planowanie, wykonywanie. Zajmujemy się edukacją kulturalną, amatorską twórczością artystyczną, organizowaniem życia kulturalnego na obszarach naszych działań. Naturalnie, uważamy, że kulturą osobistą nie wypada zaprzątać ani swojej, ani czyjejś uwagi. Przecież obracamy się w kręgach ludzi kulturalnych… A jednak w edukacji kulturalnej nie należałoby kultury osobistej bagatelizować, a mieć na uwadze jej elementarność. Uwzględnianie jej w projektach działań wymaga taktu, błyskotliwości, dowcipu, nawet odwagi. Czy nie jest ważna, bardzo ważna, jeśli rzeczywiście kultura jest nieodzownym elementem rozwoju osobistego? Jest kształtowana w domu, w szkole, w przestrzeni społecznej, a więc w ośrodku kultury jest wkomponowana w samą poetykę spotkań, jest wzorcem, o którym mówić nie trzeba – a jednak należy pamiętać i najdyskretniej jak tylko się da od czasu do czasu przypomnieć dlaczego dobrze nam być razem, podkreślić, że ktoś przeprowadził niepełnosprawnego przez jezdnię, ktoś zadbał o kolorystykę tego, co ma na sobie, ktoś posługuje się piękną polszczyzną… Jeśli kultura kształtuje naszą tożsamość – jednostkową, społeczną, narodową, człowieczą – to na początku jest właśnie kultura osobista, jak alfabet w czytaniu i pisaniu, kolory w malarstwie, przestrzeń w architekturze. Jerzy Rochowiak
EUROPEJSKIE DNI DZIEDZICTWA Jerzy Rochowiak
Europejskie Dni Dziedzictwa ustanowiła w 1991 roku Rada Europy. Mają na celu promowanie narodowego dziedzictwa kulturowego. Uczestniczą w nich kraje Unii Europejskiej, a także Armenia, Azerbejdżan, Gruzja i Turcja. W Polsce przed 23 laty miały one formułę dni otwartych zabytków; została ona rozszerzona, by Dni kierowały uwagę społeczności lokalnych ku zabytkom i tradycjom, upowszechniały wiedzę o nich, pokazywały jak ważna jest ochrona materialnego i duchowego dziedzictwa kulturowego. W Polsce koordynuje Dni Narodowy Instytut Dziedzictwa, w naszym województwie w tym roku funkcję koordynatora przyjęło Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. W całym województwie kujawsko-pomorskim imprezy w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa odbywały się od początku do końca września. Oficjalnie zainaugurowała je 13 września uroczystość w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Dworze Orpiszewskich w Kłóbce. Wicemarszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Zbigniew Ostrowski wręczył medale Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Hereditas Saeculorum. Od czterech lat w konkursie Dziedzictwo Wieków honorowane są nimi osoby mające szczególne osiągnięcia w ochronie materialnego dziedzictwa kulturowego regionu. W roku 2015 otrzymali je: prof. Bogumiła Jadwiga Rouba, ks. Andrzej Regent – proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Topólnie oraz Wiesław Podraza – prezes Sanplast S.A. Podczas uroczystości zostały wręczone także nagrody laureatom konkursu fotograficznego Zabytki naszego regionu – Dziedzictwo utracone oraz konkursu fotograficznego Portret z kujawsko-pomorskim w tle – zorganizowanych przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Każdego roku Europejskie Dni Dziedzictwa odbywają się pod innym hasłem – w tym roku brzmiało ono: Utracone dziedzictwo. W poprzednich latach były to hasła: Dziedzictwo – źródło tożsamości, Nie od razu Polskę zbudowano, Tajemnice codzienności, Kamienie milowe, Od pomysłu do przemysłu, Zabytkom na odsiecz! Szlakiem grodów, zamków i twierdz, Korzenie tradycji. Od Ojcowizny do Ojczyzny, Ludzie gościńca. Wędrowcy, pielgrzymi, tułacze. W naszym województwie na program tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa złożyło się kilkadziesiąt różnorakich przedsięwzięć. Było wśród nich zwiedzanie z przewodnikami zabytkowych obiektów i muzeów, m.in. Zamku Bierzgłowskiego, Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, muzeum w aptece Pod Łabędziem w Byd-
goszczy, bydgoskiej Fabryki Obrabiarek – dawnej Fabryki Maszyn C. Blumwe i Syn, zabytkowego księgozbioru Miejskiej Biblioteki Publicznej im. W. Fiałka w Chełmnie, kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Grucie, parku w Pałacu Lubostroń w Lubostroniu, Kalwarii Pakoskiej w Pakości, Muzeum Okręgowego w Toruniu podczas Nocy Muzealnej. Były rekonstrukcje bitew, spektakle i inscenizacje, m.in. rekonstrukcja stoczonej we wrześniu 1939 roku bitwy wojska polskiego z niemieckim w Annowie koło Gruty, nawiązujące do legend o św. Wojciechu widowisko Sanctus Adalbertus in Barthcino w Barcinie, pokazy grupy inscenizacji historycznej Dromedar podczas święta Szlaku Wody, Przemysłu i Rzemiosła w Bydgoszczy. Były wystawy, m.in. Nieistniejące dziedzictwo w Bydgoszczy, Od Augusta II do Stanisława Augusta Poniatowskiego. Dzieje epoki na banknotach i medalach w Grudziądzu, Ginące zawody województwa kujawsko-pomorskiego w Toruniu. Odbywały się festyny i pikniki, m.in. Festiwal Kuchni Kujawskiej w Lubrańcu, piknik w sadzie w Topolnie, Święto Piernika w Toruniu, Festyn Archeologiczny Wehikuł czasu w Parku Kulturowym w Wietrzychowicach. Odbywały się konferencje, m.in. Utracone dziedzictwo Bydgoszczy w Bydgoszczy, spotkania, np. Popołudnie z dynastią Wazów w Brodnicy, spotkanie z pastorem Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Grudziądzu. Liczne były prelekcje, odczyty i wykłady, np. na temat Pokoju mełneńskiego – między I a II pokojem toruńskim w Grucie, Utracone Decorum. Specyfika parków krajobrazowych na przykładzie zespołu rezydencjalnego w Lubostroniu i Grabież dóbr kultury z majątków ziemiaństwa polskiego w Wielkopolsce w Lubostroniu, Nowa funkcja użytkowa ratunkiem dla zabytków w Rulewie, wykład na temat dziedzictwa obywateli Strzelna pochodzenia żydowskiego w Strzelnie. Były koncerty, m.in. zespołów ludowych z województwa kujawsko-pomorskiego uczestniczących w Przeglądzie Ludowych Zespołów Śpiewaczych w Górsku, koncert organowy Serce jedno i dusza jedna w kościele w Topolnie. To tylko niektóre z imprez tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa w regionie – przykładowo wymienionych dla pokazania ich różnorodności. Organizatorami przedsięwzięć w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa są samorządy, centra i ośrodki kultury, biblioteki, muzea, parafie, organizacje samorządowe, osoby prywatne. Hasło tegorocznych Dni – Utracone dziedzictwo okazało się inspirujące. Takie też na pewno będzie hasło przyszłorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa: Gdzie duch spotyka się z przestrzenią – świątynie, arcydzieła, pomniki.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Unikatowy dokument o rękodziele Kamil Hoffmann
Europejskie Dni Dziedzictwa w roku 2015 odbyły się pod hasłem Dziedzictwo utracone. Jednym z wydarzeń wpisujących się w sferę owego utraconego dziedzictwa była wystawa fotografii artystycznej Macieja Kastnera zatytułowana Ginące zawody województwa kujawsko-pomorskiego. Ekspozycja obejmowała czterdzieści jeden zdjęć – portretów, na których uwieczniono ponad dwadzieścioro rzemieślników uprawiających szeroko pojęte ginące zawody. Zdjęcia powstały dzięki stypendium twórczemu Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Wszystkie prace Maciej Kastner wykonał w technice własnej, którą określa terminem cyjanoguma. Jak wyjaśnił podczas wygłoszonego po wernisażu wystawy wykładu, …technika cyjanogumy jest połączeniem dwóch szlachetnych technik fotograficznych – gumy dwuchromianowej i cyjanotypii. Szlachetne, zwane też czasem historycznymi, techniki fotograficzne to dziedzina bliska grafice lub nawet malarstwu. Oczywiście nie jest przypadkiem, że do realizacji tego tematu wybrana została właśnie technika szlachetna. Idzie ona pod prąd nurtów dominujących we współczesnej sztuce fotografii, podobnie jak pod prąd konsumpcyjnego stylu życia zdają się iść bohaterowie zdjęć. Postęp technologiczny umożliwia szybkie wykonanie zdjęcia, wiernie odwzorowującego świat i zmultiplikowanie tej pracy w nieograniczonej liczbie cyfrowych kopii. Tymczasem każdy fotogram z zestawu pokazanego przez Macieja Kastnera powstaje kilkanaście godzin. Co więcej, odbitka jest niepowtarzalna, gdyż prawie cały proces przeprowadzany jest ręcznie metodą „manufakturową”, rzemieślniczą. Dzięki specyficznym reakcjom fotochemicznym powstają fotografie bardzo subtelne, posiadające specyficzny klimat, pozbawione cyfrowej precyzji i dosłowności.
Wykład o technice Podczas wernisażu wystawy Maciej Kastner w krótkim wykładzie opowiedział o stosowanej przez siebie technice cyjanogumy. Każda odbitka powstawała w dwóch etapach: najpierw nakładana była warstwa cyjanotypowa – emulsja światłoczuła na bazie soli żelaza. Następnie odbitka była naświetlana i wywoływana. Drugą warstwą była guma dwuchromianowa, którą autor również naświetlał i wywoływał. Szczególnie trudnym momentem było takie dopasowanie negatywu źródłowego, aby obraz na obu warstwach naświetlony był dokładnie tak samo. Łącząc dwie techniki w jednej odbitce artysta uzyskał niezwykły
efekt, który wykracza daleko poza zwykłą stylizację na fotografię dawną. Określenie „ginące zawody” jest nieostre i można do tej kategorii zaliczyć dużą liczbę różnych rzemiosł. Maciej Kastner na własne potrzeby uszczegółowił zasięg pojęciowy tego określenia, przyjmując jeszcze jedno kryterium: fotografował tylko osoby wykorzystujące w swoim warsztacie tradycyjne narzędzia i technologie. Interesował mnie kowal, który w kuźni korzysta z tradycyjnego paleniska, z ręcznym miechem, a nie elektryczną dmuchawą – mówił podczas wykładu. Co prawda nie zawsze sam autor zasady tej ściśle się trzymał. Na zdjęciu rzeźbiarza Jana Czupryniaka widać wyraźnie, że do obróbki wielkiej kłody używa on spalinowej piły łańcuchowej, natomiast zajmująca się czapnictwem Barbara Reschke i gorseciarka Mirosława Górska szyją na maszynach elektrycznych. Autor przyznaje, że przedstawicieli niektórych ginących zawodów znaleźć bardzo trudno. Jeszcze trudniej namówić ich na pozowanie do zdjęć w swoim warsztacie. Z konieczności kilkanaście fotografii powstało podczas festynów archeologicznych i historycznych, gdy tajniki swojego zawodu – a w tym wypadku raczej hobby – odsłaniali miłośnicy archeologii eksperymentalnej. Prace z tej grupy zbliżają się swoim charakterem do fotografii reportażowej, w której, zgodnie ze słowami Henri Cartier-Bressona, efekt artystyczny determinuje przede wszystkim wyczucie decydującego momentu. Wspólną cechą tej grupy zdjęć jest ich wartość dokumentalna. Ukazują one bowiem te zawody, które wraz z rozwojem technologii straciły rację bytu, w związku z czym lepsze będzie określenie zawody dawne i zaginione. Nikt już przecież nie pozyskuje na większą skalę smoły czy dziegdziu z drewna, gdyż doskonale zastępują je preparaty pochodzące z ropy naftowej. Tym bardziej istotniejszy jest aspekt dokumentalny portretu smolarza – Eryka Popkiewicza. Z kolei tokarz – Mariusz Woźniak używa w swojej pracy napędzanej nogą tokarki. Filcownictwo uprawiają Karolina Krueger i Waldemar Krueger, elementy rzemiosła kaletniczego prezentują Mariusz Kaczmarek i Szymon Nowaczyk, garbarstwo – Andrzej Kawczyński, natomiast tkactwo Beata Kaczmarek, używająca metody tabliczkowej i Katarzyna Pasiecka, posługująca się prostym krosnem. Ponieważ fotografie te powstały w określonym kontekście, bohaterowie ujęć noszą zazwyczaj okolicznościowe, stylizowane na historyczne, stroje. Z jednej strony to swoiste przebranie może rozszerzać dokumentalny walor prac, ale zarazem zdaje się osłabiać wrażenie autentyczności przedstawianej sytuacji.
3
4
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Spojrzenie na dłonie Odmienny charakter mają portrety osób wciąż zajmujących się rzemiosłem zawodowo. Maciej Kastner fotografował swoich bohaterów w warsztatach, przy pracy. Zdjęcia są nastrojowe, każdy portret subtelnie oddaje charakter zarówno osoby na zdjęciu, jak i wykonywanej przez nią profesji. Pokazane osoby są zazwyczaj skupione, pozują – to nie ulega wątpliwości, ale nie spoglądają w obiektyw. Podążając za ich wzrokiem, dostrzegamy zajęte pracą dłonie. Co ważne, Maciej Kastner prawie zawsze umieszcza owe dłonie w jednym z mocnych punktów kompozycji. W ten sposób artysta zdaje się przypominać, że o wielu ginących rzemiosłach mawia się też rękodzieło. Zdecydowaną większość swoich bohaterów autor pokazuje w półzbliżeniu, aby w pełni oddać ich emocje, mimikę czy gesty. Chociaż projekt jest zatytułowany Ginące zawody…, to nie zawsze wykonywana profesja określa charakter kolejnych postaci i nastrój zdjęcia. Zazwyczaj wnętrze warsztatu rzemieślniczego pojawia się w tle kompozycji, ale to osoby na zdjęciach zawsze są najważniejsze, nie poznajemy tajników ich profesji, możemy natomiast obcować z atmosferą warsztatu. W ten sposób autor zwraca uwagę na specyficzną cechę rzemiosła, która zaczęła zanikać wraz z rozwojem rewolucji przemysłowej – bezpośredni kontakt klienta z wytwórcą. Rzemieślnicy zawsze indywidualizowali swoje produkty, dostosowywali do potrzeb zamawiającego. Rozmowa w warsztacie nie ograniczała się jednak wyłącznie do szczegółów zamówienia, można było wymieniać poglądy, dzielić się opiniami i emocjami. Wydaje się, że ów bezpośredni kontakt to cecha, na którą rzadko się zwraca uwagę w kontekście pojęcia „ginący zawód”. Tym bardziej cieszy podejście Macieja Kastnera, który akurat ten aspekt zdaje się eksponować. Podczas otwarcia wystawy autor zwrócił uwagę zwiedzających na dwa portrety bednarza, Alfreda Hołdy. Był to ostatni rzemieślnik specjalizujący się w wyrobie wiader, cebrzyków i innych naczyń drewnianych w województwie kujawsko-pomorskim. Był…, gdyż niedługo po wykonaniu zdjęć ich bohater zmarł. Mimo swojego wieku Alfred Hołda pokazany jest jako osoba przepełniona radością życia, wykonywana praca z pewnością sprawia mu przyjemność. Dzięki Maciejowi Kastnerowi zostanie zachowana pamięć o tym ostatnim bednarzu w regionie. Bardzo różnią się dwaj sfotografowani kowale: Wacław Gaczkowski i Hieronim Zaremba. Porównując te zdjęcia można mówić o zderzeniu starego i nowego, przy czym to nie wiek rzemieślników jest istotny. Przy tradycyjnym, pełnym rozżarzonych węgli palenisku pracuje Wacław Gaczkowski, w kuźni Hieronima Zaremby dostrzec można butle z gazem do palników spawalniczych. Pomimo tych różnic fotografie obu kowali wiele łączy. Przede wszystkim autor zdjęć oddał mroczną, gorącą i nieco duszną atmosferę kuźni. Specyfika zastosowanej techniki szlachetnej spra-
wia, że przy niewielkiej rozpiętości tonalnej trudno uzyskać mocno skontrastowany obraz, a w ciemniejszych obszarach odbitki może się pojawić delikatny efekt zadymienia. W konsekwencji mroczne wnętrze sprawia wrażenie, jakby kryło w sobie jakąś tajemnicę. Taki sposób pokazania kowalstwa koresponduje z całym systemem wierzeń, które towarzyszą tej profesji. Wystawa Ginące zawody województwa kujawskopomorskiego jest subiektywną, autorską wizją Macieja Kastnera. Oglądając ją, można się wiele dowiedzieć o specyfice regionu. Pojawienie się dwóch profesji ściśle związanych z wodą, przypomina oglądającym, że w kujawsko-pomorskim jest ponad tysiąc jezior. Z jednej strony pojawia się bowiem Janusz Kałamejka – szkutnik, z drugiej zaś Radosław Mikulski – powroźnik zajmujący się wyrobem sieci rybackich. Oba rzemiosła z pewnością należą do ginących, gdyż tradycyjne szkutnictwo wyparła masowa produkcja łodzi z laminatu, a ręcznie wykonywane sieci rybackie są coraz rzadziej używane.
Na styku rzemiosła i sztuki Osobną grupę stanowią zdjęcia rzemieślnikówartystów, którzy specjalizują się w rękodziele artystycznym. Garncarstwo, kiedyś bardzo powszechne, dziś stało się jednym z rzemiosł artystycznych. Autor pokazał dwie specjalizujące się w tej profesji mieszkanki regionu: Barbarę Różniak, która lepi naczynia ręcznie i korzystającą z koła garncarskiego Adrianę Witucką. Ciekawą osobą zdaje się być Dorota Zadrożna zajmująca się krawiectwem dawnym. Intrygującym elementem kompozycji jest umieszczony w tle fragment zbroi, którego detale – jak się można domyślać – są właśnie u niej „na warsztacie”. Przeznaczenie obiektu jest tajemnicą, zapewne rycerskie artefakty są elementem okolicznościowego przebrania. Równie rzadką profesją – lalkarstwem – zajmuje się Renata Boguska. Lalki, które tworzy powstają na potrzeby prowadzonego przez nią teatrzyku Miszmasz i są wykorzystywane w przygotowywanych i reżyserowanych przez nią spektaklach. Ciekawą – i bez wątpienia zanikającą – formą rękodzieła artystycznego jest malarstwo na szkle. Technikę tę już nawet w sztuce ludowej wykorzystuje się coraz rzadziej, dlatego tak ważny wydaje się portret Danuty Styperek. Znacznie popularniejszą dziedziną sztuki jest witrażownictwo, mimo to Maciej Kastner zdecydował się włączyć do kolekcji fotografię ukazującą Annę Bator przy pracy nad nowym witrażem. Szczególnym uzupełnieniem profesji z pogranicza rzemiosła i sztuki jest portret fotografa klasycznego Macieja Kastnera, który wykonała Beata Kastner. W ten sposób autor wystawy podkreślił, że zastosowana przez niego szlachetna technika fotografii również należy do ginących dziedzin sztuki. W zestawieniu znaleźli się również szewc Jacek Dydo i zegarmistrz Krzysztof Szpil, których profesje
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
trudno uznać za ginące. Adekwatnym określeniem wydaje się być sformułowanie zawody niszowe. Zajmują pewną niszę, która raczej nie zaniknie. Na prezentowanej w Galerii Spotkań WOAK wystawie znalazła się tylko część prac powstałych w trakcie realizacji projektu Ginące zawody województwa kujawsko-pomorskiego. Jak podkreśla autor,
projekt jest otwarty i wciąż uzupełniany o przedstawicieli innych profesji. Z pewnością wartość dokumentalna zbioru będzie dzięki temu rosła. Wykorzystanie przez Macieja Kastnera własnej techniki wykonania odbitek sprawia natomiast, że jest to kolekcja unikatowa w sferze fotografii artystycznej.
TEATRALNE PRZENIKANIE W GMINIE CHEŁMŻA Jerzy Rochowiak
Mieszkańcy trzech wsi w gminie Chełmża: Bielczyn, Skąpego i Głuchowa w dniach 15, 17 i 18 października pokazywali przedstawienie, które wspólnie przygotowali, uczestnicząc w projekcie Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu Teatralne przenikanie. Cykl warsztatów ze spektaklem w finale realizowanym w partnerstwie z Centrum Inicjatyw Kulturalnych Gminy Chełmża. Ośrodek otrzymał na przedsięwzięcie dofinansowanie z Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura – Interwencje. Zgodnie z intencją pomysłodawcy projektu Krystiana Wieczyńskiego, specjalisty ds. teatru w Ośrodku, w finałowym przedstawieniu przeniknęły się różne formy teatralne czy raczej różne dziedziny sztuk widowiskowych: teatr nawiązujący do staropolskiej komedii rybałtowskiej i commedia dell`arte, taniec, cyrk i muzyka. Rzeczywiście, nastąpiło tu przenikanie, gdyż przedstawienie dzieci, młodzieży i dorosłych, wśród nich seniorów, było spójną całością: starannie skomponowanym widowiskiem scenicznym. Można też wskazać inne przenikanie: życia do teatru i teatru do życia. Osnową przedstawienia było porozumiewanie się mieszkańców współczesnej wsi na ziemi chełmińskiej; zarazem zostały pokazane zmiany w wiejskiej obyczajowości. Twórcy przedstawienia podjęli aktualną, żywą problematykę. Odbywające się od lipca do października, głównie latem, w okresie wakacyjnym, warsztaty, podporządkowane pracy nad widowiskiem, wzbogaciły życie mieszkańców wsi o twórczą pracę. Wzbudzała ona zainteresowanie: w projekcie wzięło udział ponad pięćdziesiąt osób. Przedsięwzięcie integrowało i wiejskie społeczności, i różne pokolenia. Spektakl prowadziły dwie antreprenerki, wprowadzające widzów w kolejne części przedstawienia i komentujące jego przebieg, nawiązujące bezpośredni kontakt z publicznością. Nieco improwizowały, podobnie jak aktorki grające w scenach w wiejskim domu. Starsza pani skarży się, że wprawdzie telefon
komórkowy umożliwia rozmowę, ale na odległość, a skypa ani za rękę się nie chwyci, ani się nie przytuli… A jeśli pójść do kogoś, to trudno oderwać go od telewizora: jest najważniejszy w domu i wszyscy się w niego wślepiają… Rozwijały ten temat piosenki: Jacka Kleyffa Telewizja oraz z tekstem Mariana Załuckiego Nie ma niewiast w naszej chacie, z muzyką Erwina Regosza, specjalisty ds. muzyki w Ośrodku, kompozytora, który też wystąpił on na scenie, akompaniując licznemu chórowi na gitarze. Zabawna była scena, w której dwie chełmżyńskie elegantki tęsknią za… gwarą chełmińską czy chełmżyńską, piękną, a zapomnianą, czego dowodzi nieumiejętność przełożenia przez widzów na literacki język polski zdań w gwarze. Wyparła ją angielszczyzna w wersji spolszczonej… Jak się okazało, w niektórych wsiach widzowie świetnie radzili sobie z gwarą, w innych całkiem dobrze z anglicyzmami… Językową odmienność wniosło na scenę staropolskie intermedium Starzec i Śmierć. Zagrane brawurowo i dowcipnie, wręcz zachwyciło dawną polszczyzną. Wzbudziło śmiech, ale i namysł nad życiem, porządkiem rzeczy… Rozbawiły scenki, w których najmłodsi aktorzy pokazali iluzję: tak opanowali poszczególne numery, tak zręcznie posługiwali się rekwizytami, że oczarowali widzów. Dopełniały spektakl współczesne tańce. Scenografię tworzyły zastawki w pogodnych kolorach, ornamentyką nawiązujące do ludowości, folkloru… Aktorzy występowali w kostiumach skromnych, acz sugestywnych – i ładnych. Na przykład chórzystkom, by zaznaczyć, że są zespołem scenicznym, wystarczyły popielate bluzeczki i szare kapelusiki. Przedstawienie zostało przygotowane z dbałością o dramaturgię poszczególnych części, o kompozycyjną spójność całości. Zachwycało starannością, z jaką zostały dopracowane poszczególne elementy. Widoczna satysfakcja aktorów oraz aplauz publiczności
5
6
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
dowodzą, że udział w projekcie był dla uczestników ciekawą przygodą, że prowadzący warsztaty rozbudzili w nich twórczą energię – i nauczyli aktorstwa, iluzji, tańca i śpiewu. Zajęcia prowadzili: teatralne Radosław Garncarek, Mieczysław Giedrojć i Krystian Wieczyński, cyrkowe Kamil Jędrzejak i Jarosław Wojtanowski, scenograficzno-kostiumowe Dominik Smużny, taneczne Wojciech „WoCo” Krawczuk, muzyczne Erwin Regosz. Koordynowały przedsięwzięcie: Alicja Usowicz, kierująca w Ośrodku Działem Edukacji Artystycznej, oraz Justyna Błaszczyk, dyrektor Centrum Inicjatyw Kulturalnych Gminy Chełmża. Powodzenie przedsięwzięcia pozwala żywić nadzieję, że uczestnicy projektu zdobyte podczas warsztatów umiejętności będą w przyszłości wykorzystywali, podejmując działania kulturotwórcze, że Teatralne przenikanie okaże się artystyczną inspiracją. Tym większe ma to znaczenie, że w gminie Chełmża dzięki środkom unijnym zostało wybudowanych kilkanaście świetlic wiejskich. Dwie z nich – w Bielczynach i Skąpem – były miejscem warsztatów oraz prezentacji finałowych przedstawień. Świetlice służą mieszkańcom wsi – tu przychodzą na zajęcia młodzi, spotykają się starsi. Są to miejsca wprost wymarzone do uprawiania amatorskiej twórczości artystycznej. Warto dodać, że w Głuchowie, gdzie świetlicy nie ma, zajęcia odbywały się w Szkole Podstawowej – i tutaj zostało pokazane projektowe przedstawienie. Partnerujące Ośrodkowi w projekcie Centrum Inicjatyw Kulturalnych Gminy Chełmża, utworzone
Fragment spektaklu: Starzec i Śmierć
Fot. Marcin Łaukajtys
w 2007 roku, jest prężną instytucją kultury. Justyna Błaszczyk wespół ze współpracownikami podejmuje wiele przedsięwzięć, które kształtują bogate życie kulturalne gminy. W każde urzeczywistniane przedsięwzięcie włączają lokalną społeczność, nie dzieląc jej na dzieci, młodzież i dorosłych, nie wyodrębniając wśród nich seniorów. Uczestnicy działań są nie odbiorcami propozycji kulturalnych, ale współtwórcami zdarzeń i wydarzeń kulturalnych. Dzięki temu sfera kultury zbliża i łączy w mieszkańców gminy, kształtuje atmosferę i dopełnia inne dziedziny życia społecznego. Warto wspomnieć, że Centrum w roku 2014 dzięki dofinansowaniu ze środków unijnych w ramach tzw. małych projektów Lokalnej Grupy Działania Ziemia Gotyku zrealizowało projekt, dzięki któremu powstał zespół wokalno-instrumentalny Polskie Kwiaty. Prowadzą go Teresa i Marek Pużanowscy. Dotacja umożliwiła zakup strojów – zaprojektowanych w barwach zielonej i niebieskiej, z czerwonymi dodatkami: koralami i opaskami z czerwonych kwiatów – oraz instrumentów: akordeonu, pianina elektrycznego, saksofonu, klarnetu, bębenka i harmonijek. Z zespołem, liczącym trzydzieści siedem osób, współpracuje basista. W systematyczną pracę wprowadziły ich intensywne warsztaty, finansowane w ramach projektu. Jak mówi Justyna Błaszczyk, pomysłodawczyni i założycielka zespołu, w jego repertuarze znajdują się pieśni tradycyjne i lokalne przyśpiewki. Polskie Kwiaty występują podczas gminnych imprez, w czerwcu koncertowały w Warszawie – w Sejmie.
Ja to mam szczęście! Kamil Hoffmann
Już po raz drugi uczniowie toruńskich szkół realizowali swoje artystyczne pasje po hasłem Ja to mam szczęście!, uczestnicząc od kwietnia do listopada 2015 roku w projekcie edukacyjno-artystycznym Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu zatytułowanym Ja to mam szczęście. Piętro wyżej. Szczęście jako wzorzec społeczno-kulturowy w aspiracjach młodzieży licealnej. Autorem projektu jest Erwin Regosz, główny specjalista ds. muzyki w WOAK. Formując swój pomysł zwrócił uwagę, że warto obnażyć, jak złudne są pokusy „łatwego” życia, czyli …nawyki związane z konsumpcyjnym, bezrefleksyjnym stylem „odklepywania” życia w poczuciu, że „nic ode mnie nie zależy” i „inni (rodzice, politycy, jacyś oni) zadecydują za mnie, jak będę żył”. Swoją koncepcję oparł na słowach Johna Lennona: Kiedy miałem 5 lat, mama mówiła mi, że szczęście jest kluczem do prawdziwego życia. Gdy poszedłem do szkoły, spytali mnie kim chcę być, gdy dorosnę. Odpowiedziałem, że chcę być szczęśliwy. Powiedzieli mi, że nie zrozumiałem pytania. Ja im powiedziałem, że nie rozumieją życia. W tym roku w ramach projektu prowadzone były warsztaty teatralne, muzyczno-taneczne i z szeroko pojętej animacji komputerowej. Krystian Wieczyński – aktor i instruktor teatralny przy wsparciu Radosława Garncarka – również aktora i instruktora teatralnego wziął pod swoje skrzydła uczniów X LO im. prof. Ste-
fana Banacha. Trzonem tych zajęć były różne parateatralne działania w przestrzeni publicznej – happening i flash mob. Uczniowie klas artystycznych z III LO im. Samuela Bogumiła Lindego pracowali pod kierunkiem Doroty Nowak – aktorki, lalkarki, instruktorki i pedagoga teatralnego. Podczas jej zajęć analizowana była przede wszystkim funkcja emocji w budowaniu widowiska teatralnego oraz terapeutyczna rola teatru. W tej samej szkole sformowana została grupa zajmująca się sztuką nowych mediów prowadzona przez Janusza Krysztopa – artystę wideo, twórcę multimediów. Młodzież tworzyła animacje komputerowe, wykorzystując bardzo zaawansowane narzędzia. Zajęcia muzyczne w I LO im. Mikołaja Kopernika poprowadził sam Erwin Regosz. Osobną grupę uformowały też uczestniczki zajęć w Centrum Aktywizacji Seniorów w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury w Toruniu. Pod kierunkiem Magdaleny Jasińskiej – teatrologa i instruktora teatralnego przygotowały przedstawienie ukazujące ich wizję szczęścia, definiowaną na podstawie wiedzy i doświadczenia życiowego oraz wspomnień.
Drobne dobro uszczęśliwia Szczęścia można szukać na różne sposoby. Erwin Regosz przygotowując zręby tegorocznej edycji projektu Ja
Warsztaty muzyczne uczniów I LO w Toruniu Fot. Stanisław Jasiński
8
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
to mam szczęście!, zachęcał każdego uczestnika do dzielenia się dobrem ze światem. Mały wolontariat – taką nazwę nadał temu działaniu autor projektu – polega na tym, że każda osoba specjalnie, intencjonalne uczyni jakiś przyjazny gest dla świata zewnętrznego albo nawet wobec siebie – wyjaśnia. Mogą to być bardzo proste gesty – dodaje – na przykład: pomóc starszej sąsiadce zrobić zakupy, porozmawiać z bratem, do którego się nie odzywałem od miesiąca albo nie obrazić się na jego dziewczynę. Prosiłem, żeby to nie były „koturnowe”, wielkie i bohaterskie czyny, ale rzeczy najdrobniejsze. Ważne, aby było to zrobione w intencji tego projektu. Chciałem, żeby przy okazji poszukiwania szczęścia, ocierania się o szczęście każdy spróbował dać taką iskierkę innym. Projekt zainaugurowało spotkanie z Wojciechem Eichelbergerem – wybitnym psychologiem i psychoterapeutą, autorem książek i artykułów o tematyce psychologicznej. Podczas dwugodzinnego wykładu zatytułowanego Czym jest szczęście? przedstawił uczestniczącym w projekcie licealistom swoją definicję szczęścia i wskazał drogi, którymi warto podążać w jego poszukiwaniu. Na wstępie Wojciech Eichelberger odwołał się do przemyśleń austriackiego psychiatry i psychoterapeuty Viktora Frankla. W książce Człowiek w poszukiwaniu sensu opisał on swoje przeżycia z obozu koncentracyjnego i przedstawił metody stosowane w pracy terapeutycznej z osobami obciążonymi tak traumatycznymi przeżyciami, jak wojna i holocaust. Często szczęście jest utożsamiane z przyjemnością i gdy mówimy o poszukiwaniu szczęścia, zazwyczaj mamy na myśli właśnie przyjemność. Przywołując myśl Frankla, ludzi można podzielić na dwie grupy: tych, którzy szukają szczęścia i tych, którzy szukają sensu życia. Najczęściej – uważa Eichelberger – ci pierwsi nie są szczęśliwi, a tym drugim zdarzają się momenty, gdy mają poczucie szczęścia, chociaż ich życie wcale nie musi być przyjemne. Poszukiwanie sensu to moja prywatna recepta na szczęście – wyznał Eichelberger. Mówił, że wciąż weryfikuje kolejne koncepcje, stawia sobie pytania i próbuje odnaleźć odpowiedzi. O tym, jak złudne może być dążenie do szczęścia utożsamionego z przyjemnością, świadczyć może nieustanny festiwal szczęścia, z którym mamy do czynienia na facebooku, co w gruncie rzeczy jest przygnębiające – zauważył. Bez wątpienia pragnienie szczęścia łączy wszystkich ludzi – podkreślił, szukają oni różnych dróg do szczęścia, ale wiele z nich prowadzi na manowce. Relacja ze spotkania została opublikowana w numerze 5-7/2015 Biuletynu.
Kto pyta, znajduje rozwiązanie Kolejne spotkanie miało uwolnić twórczy potencjał osób uczestniczących w projekcie. Warsztaty kształtujące postawę twórczą poprowadziła Marta Anna Leszczyńska z warszawskiego Instytutu Psychoimmunlogii. Podczas warsztatów przeprowadziła ona kilka ćwiczeń, które pokazały, że każdy ma w sobie ukryte pokłady kreatywności i wystarczy je w odpowiedni sposób uruchomić.
Jedną z metod twórczego myślenia jest zadawanie pytań – mówi Marta Anna Leszczyńska. – Nie na wszystkie pytania odnajdziemy odpowiedź, ale już samo ich sformułowanie może skierować nasze myślenie na inne tory, pozwolić na wyjście poza utarte schematy. Jednym z ćwiczeń było odnalezienie możliwie jak największej liczby pytań do zadanej sytuacji. Inną metodą myślenia kreatywnego jest tzw. myślenie lateralne. Nazwę tę metodzie przez siebie opisanej nadał Edward de Bono. Tutaj również celem jest nowe spojrzenie na sytuację lub takie przeformułowanie problemu, które umożliwi rozwiązanie go nowymi metodami. De Bono porównał to do kopania studni – mówi Leszczyńska. – Tradycyjne myślenie to kopanie coraz głębiej i głębiej, nawet jeśli tej wody nie ma. W myśleniu lateralnym jeśli nie znajdujemy wody w jednym miejscu, zamiast wciąż kopać coraz głębiej, zaczynamy szukać wody w innym miejscu. Warsztaty zakończyły się zabawą pokazującą, jak bardzo nasze myślenie może być schematyczne. Rozwiązując tzw. zagadki lateralne, uczniowie dostrzegli, że często analizując sytuację zakładamy, że jakieś rozwiązanie jest niemożliwe i nawet tego nie sprawdzamy.
Czy sławne osoby są na pewno szczęśliwe? W X LO w Toruniu warsztaty pod hasłem Teatr – happening – flash mob prowadził Krystian Wieczyński wspierany przez Radosława Garncarka. Program zajęć podzielony został na dwie części. Przed wakacjami ich uczestnicy skupili się na przygotowaniu flash mobu, który przeprowadzili 24 czerwca. Od września zaś praca warsztatowa zmierzała do opracowania pokazu, który został zaprezentowany podczas uroczystego zakończenia projektu. Trzonem warsztatu teatralnego, w którym udział wzięli uczniowie X LO były różne ćwiczenia aktorskie: ruchowe, elementy pantomimy i improwizacji. Co ciekawe, uczestnicy warsztatów sami decydowali, jakiego rodzaju formy i działania teatralne chcą zgłębiać, które elementy teatru wydają im się najciekawsze. Oddaliśmy część inicjatywy młodzieży – przyznaje Krystian Wieczyński. Równolegle z doskonaleniem warsztatu powstawały prezentacje – flash mob przeprowadzony w przestrzeni miejskiej na początku lata oraz happening, który odbył się 14 listopada. Prezentacja ta w groteskowej formie pokazuje miałkość współczesnego, celebryckiego blichtru. Używając techniki slow motion grupa pokazała, że dopiero zdzierając z twarzy maskę, można być w pełni sobą. W ten sposób młodzież zamanifestowała swoją wizję świata i wyartykułowała swoją bardzo osobistą odpowiedź na pytanie, czym jest szczęście.
Zaskoczeni – przytuleni Flash mob [z ang. flash – błysk, mob – tłum] to specyficzny rodzaj spontanicznego działania twórczego w przestrzeni miejskiej, którego powstanie umożliwił
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
rozwój mediów społecznościowych i internetowych metod komunikacji. Uczestnicy flash mobu umawiają się na spotkanie w określonym miejscu, w konkretnym dniu, aby wykonywać czynności, które zburzą szarą monotonię ulicy. Mogą zachęcać przechodniów do wspólnych działań, do zabawy, mogą tańczyć, mogą po prostu przyciągać uwagę swoim niecodziennym zachowaniem. W ramach projektu Ja to mam szczęście! uczniowie X LO pod kierunkiem Krystiana Wieczyńskiego i Radosława Garncarka przygotowali i przeprowadzili 24 czerwca takie działanie na Placu Rapackiego w Toruniu. Ponieważ flash mob ten odbył się w Międzynarodowym Dniu Przytulania, zadanie, z którym mierzyli się uczestnicy nie było łatwe. Trudno nakłonić przypadkowych przechodniów do przytulania… Na szczęście toruńskim licealistom pomagali wolontariusze z fundacji Dr Clown.
(Nie)grzeczna – rzecz o dojrzewaniu Cykl zajęć teatralnych w III LO im. Samuela Bogumiła Lindego poprowadziła Dorota Nowak. Udział w nich wzięli uczniowie klasy o profilu artystycznym, którzy podstawy warsztatu aktorskiego poznali wcześniej. Dzięki temu mogłyśmy więcej czasu poświęcić na przygotowanie spektaklu – mówi Dorota Nowak. Pierwsze spotkania zdominowały rozmowy o tym, jak rozumieją szczęście młode, wchodzące właśnie
w dorosłość osoby. Ponieważ to czas gigantycznych zmian, wiążą się z nim emocje, którym należy się przyjrzeć. Jak odnaleźć się w chaosie tych przemian? Dzięki otwartości, w trakcie owych rozmów zbudowane zostało zaufanie w grupie. Stało się ono niezbędną podstawą do budowania szczerej i poruszającej wypowiedzi scenicznej. Przy tworzeniu spektaklu posłużyłam się metodą stosowaną przez Justynę Sobczyk – zdradza Dorota Nowak. – Każda z osób miała na kartce wymienić trzy słowa – skojarzenia ze słowem „dojrzewanie” – dodaje. Na większości kartek pojawiły się podobne słowa: „niezrozumienie”, „osamotnienie”, „smutek” czy „niepewność”. W ten sposób została określona tematyka przedstawienia (Nie)grzeczna, którego zręby tworzą fragmenty książki Ocalić Ofelię Mary Pipher. Ów szkielet wypełniają sceny przygotowane w trakcie warsztatów z wykorzystaniem metody improwizacyjnej. Teksty do poszczególnych scenek napisali uczestnicy zajęć. Są to bardzo osobiste, emocjonalne frazy, które czasem szokują i zaskakują, lecz dzięki temu burzą spokój i nie pozwalają na obojętność. Spektakl uzupełnia seria zdań, które mogą „ocalić” lub „zabić Ofelię” – taki podział zaproponowała w swojej książce Mary Pipher. Dziewczyny pracujące w trakcie warsztatów nad scenariuszem spektaklu zebrały zdania, które chciałyby słyszeć częściej – to oczywiście te „ocalające”. Frazy zbyt często wypowiadane pod adresem młodych, wkraczających w dorosłość osób przyporządkowane zostały do kategorii „zabijających”.
Flash mob na Placu Rapackiego w Toruniu Fot. Katarzyna Koźlikowska
9
10
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Wspomnienia i historia codzienna Magdalena Jasińska wraz z uczestniczkami spotkań Centrum Aktywizacji Seniorów WOAK przygotowała spektakl Blask zachodzącego słońca, który można było obejrzeć podczas uroczystości zakończenia projektu Ja to mam szczęście! Podczas pracy nad scenariuszem skupiłyśmy się na opozycji starości i młodości – mówi Magdalena Jasińska. W trakcie pierwszych spotkań zachęciłam panie do rozmowy o tym, czym jest dla nich starość, jak się w niej czują – dodaje. Podczas tych zwierzeń istotną rolę odegrały zdjęcia i różne pamiątki, które „przechowują pamięć”. To dzięki nim ożywały wspomnienia. Jedna opowieść inspirowała kolejne osoby, pomagała im się otworzyć. Oprócz bardzo osobistych relacji, pojawiały się też we wspomnieniach historie z życia innych osób, refleksje o obyczajowości i realiach społecznych z przeszłości. Spektakl Blask zachodzącego słońca jest próbą pokazania szczęścia z perspektywy osób starszych. Kontrast młodości i starości stał się punktem wyjścia do małej etiudy teatralnej, w której bohaterki szukają odpowiedzi na pytania: Co możemy dać młodym osobom?, ale też Co możemy wziąć z ich świata? Nie narzuciłam grupie żadnego gotowego scenariusza – deklaruje Magdalena Jasińska. Tekst przedstawienia rodził się podczas rozmów, gotowy scenariusz został jednak przez nią opracowany i zaadaptowany na scenę. Przedstawienie Blask zachodzącego słońca skłania do refleksji nad postrzeganiem starości w świecie zdominowanym przez kult młodości, do przyjrzenia roli wspomnień i historii codziennej w umacnianiu więzów społecznych.
Szczęście w animowanych opowiastkach Z kolei podczas zajęć z animacji komputerowej, które w III LO prowadził Janusz Krysztop powstała multimedialna opowieść o szczęściu oglądanym przez pryzmat życia codziennego. Uczestniczki zajęć, współpracując z uczniowską telewizją, przeprowadziły kilka wywiadów z przypadkowo spotkanymi osobami. Każda z nich opowiedziała w skrócie historię ze swojego życia, która mogłaby zilustrować pojęcie szczęścia. Opowieści te stały się inspiracją dla krótkich animowanych clipów. Kolejne filmiki wejdą w skład finalnego dzieła – filmowej opowieści o szczęściu. Podczas zajęć licealiści z „trójki” zgłębiali tajniki programu Adobe After Effects. Jest to co prawda narzędzie dedykowane profesjonalistom, ale znajomość nawet tylko podstawowych funkcji pozwala na stworzenie ciekawej i efektownej animacji. Na początku młodzież trochę się przestraszyła, ale dość szybko udało się im oswoić z programem i przystąpić do pracy. Dziedzina ta jest czasochłonna i wymaga cierpliwości – przyznaje Janusz Krysztop. Wszystkie trudy z pewnością wynagradza efekt końcowy. Podstawą animacji są obrazy: zdjęcia, skanowane rysunki, które są poddawane animacji: przesuwamy na
ekranie jakieś elementy, uzyskujemy w ten sposób ruch – tak w skrócie powstaje animacja – dodaje Krysztop. Gotowy film został zaprezentowany podczas uroczystości zakończenia projektu Ja to mam szczęście!
Od poszukiwań dźwięku do odnalezienia ruchu W I LO im. Mikołaja Kopernika w Toruniu warsztaty muzyczne poprowadził Erwin Regosz. Zaproponował on swoim podopiecznym zabawę w poszukiwanie „swojego dźwiękowego ja”. Chciałem, żeby każdy odnalazł jakiś dźwięk, który kojarzy im się z jakimś szczęśliwym wydarzeniem, czy po prostu ze szczęściem – mówi. Mogłoby to być na przykład wspomnienie jakiegoś okrzyku z dzieciństwa, echo jakiegoś przezwiska – dodaje. Ponieważ propozycja ta nie została przyjęta zbyt entuzjastycznie, Erwin Regosz nieco uległ uczestniczkom zajęć i dał im wolną rękę w przygotowaniu prezentacji finałowej. Uczestniczki przygotowały zatem dwa układy taneczne. Oczywiście tańcowi towarzyszy dźwięk … i w ten sposób „muzyczność” zajęć została uratowana – dodaje Regosz. Dwa-trzy pierwsze spotkania poświęcone były rozmowom …na wszelkie możliwe tematy, ale orbitowaliśmy wciąż wokół tematu szczęścia – zaznacza Erwin Regosz. Kształt końcowej prezentacji krystalizował się podczas następnych spotkań, gdy grupa poczuła, że … to może mieć, to ma sens. Postanowiłem dać im więcej przestrzeni, żeby to oni się wykazali w tym, w czym się czują dobrze. Niech sami wyartykułują, na czym – ich zdaniem – polega szczęście. Jedno nie ulega wątpliwości – zaznacza Erwin Regosz. – Ta praca daje im naprawdę dużo radości. A o to przecież chodzi…
Wyśpiewane szczęście Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Wspólne muzykowanie może być także źródłem szczęścia. Wszyscy uczestnicy zaśpiewali hymn projektu, który napisał i skomponował Erwin Regosz. Tekst jest krótki, ogranicza się do czterech słów stanowiących nazwę przedsięwzięcia: ja to mam szczęście. Jak podkreśla kompozytor utworu, …muzyki trochę tam jest… Hymn został skomponowany tak, aby „wpadał w ucho” i nie był zbyt trudny wykonawczo, ale równocześnie intrygował harmonią i podziałami. Podkład utworu został nagrany wcześniej w bydgoskim studio Artura Grudzińskiego, na żywo zaśpiewali go zaś wszyscy uczestnicy projektu podczas uroczystego podsumowania projektu w Teatrze Baj Pomorski. Projekt edukacyjny Ja to mam szczęście. Piętro wyżej. Szczęście jako wzorzec społeczno-kulturowy w aspiracjach młodzieży licealnej został zrealizowany dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2015 roku w ramach programu Edukacja – Edukacja kulturalna.
Kulturalni-e Jerzy Rochowiak
Przed rokiem prezentowaliśmy w Biuletynie Informacji Kulturalnej publikację Lubię to! Podsumowywała zrealizowany w roku 2014 przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu projekt „Lubię to! Cykl warsztatów dla kadry samorządowych instytucji kultury”. W tym roku trafia do czytelników publikacja Kulturalni-e. Podsumowuje zrealizowany przez Ośrodek projekt „Kulturalni-e. Cykl warsztatów dla kadry kultury”, dofinansowany, jak ubiegłoroczny, z budżetu państwa w ramach programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Edukacja – Edukacja medialna i informacyjna oraz ze środków Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Autorką obu projektów, zarazem współautorką publikacji, jest kierująca w Ośrodku Działem Realizacji Inicjatyw Kulturalnych Barbara Płaneta, która też wespół z Katarzyną Koźlikowską koordynowała przedsięwzięcie. Adresatami projektu „Kulturalni-e. Cykl warsztatów dla kadry kultury” byli pracownicy instytucji kultury oraz organizacji pozarządowych prowadzących działalność kulturalną. Projekt miał na celu doskonalenie ich umiejętności, pozwalających na łączenie tradycyjnych form edukacji kulturalnej z nowymi technologiami informatycznymi. W warsztatach i wykładach w ramach projektu brało udział piętnaście osób, jednak przenoszenie zdobywanych umiejętności do instytucji i środowisk, z których wywodzili się uczestnicy projektu, zwiększyło liczbę beneficjentów zadania.
INTERNET W INSTUCJI KULTURY, INSTYTUCJA KULTURY W INTERNECIE Projekt zainaugurowały 26 marca wykłady Dominika Pokornowskiego Rola instytucji w sieciowej kulturze nowych mediów oraz Artura Jabłońskiego Młodzieżowe portale społecznościowe. Wykład Dominika Pokornowskiego przedstawia Barbara Płaneta. Wykładowca zwrócił uwagę na rosnące znaczenie internetowych mediów mobilnych, a także na kulturę remiksu. Jeśli podejmiemy próbę porównania starych mediów z nowymi, to zwycięsko wyjdą z niej nowe – relacjonuje Barbara Płaneta. – Stare preferują monolog, mówią tylko o nas i narzucają nam swoje widzenie rzeczywistości, gdy tymczasem nowe oferują dialog, koncentrują się na odbiorcy i wchodzą z nim w interakcję. Konsekwencją tej współpracy jest tworzenie treści przez wszystkich użytkowników internetu. Dlatego w swoich działaniach instytucje kultury powinny wykorzystywać wszystkie narzędzia komunikacji, jakie oferuje sieć i wtedy mogą stać się pełnoprawnym
medium poprzez tworzenie swojego radia, telewizji, elektronicznych czasopism i przede wszystkim poprzez tworzenie swojej społeczności w sieci. Aby instytucja kultury mogła stać się samodzielnym medium, musi zbudować ekosystem, którego sercem jest serwis internetowy otwarty na dialog. Jego uzupełnieniem powinny stać się portale społecznościowe, blog i serwis You Tube.
MŁODZIEŻ W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH Mówiąc podczas warsztatów i pisząc w publikacji o młodzieżowych portalach społecznościowych, Artur Jabłoński zauważał, że z internetu korzystają już czterolatkowie, a ośmiolatków jest w tej grupie aż 80 procent. Wśród nastolatków, zwłaszcza w naszym kraju, powszechne jest informowanie o sobie, o swoim życiu na portalach społecznościowych – mówi się o zjawisku „oversharingu”. Jednak 88 procent nastolatków uważa, że treści umieszczanych na portalach społecznościowych jest zbyt wiele. Zniechęcenie wzbudza Facebook, który – stwierdza Artur Jabłoński – jest tak naprawdę nowym e-mailem. Wykładowca przypomniał historię Paris Brown, która w Kent została komisarzem do spraw przestępczości wśród nieletnich, jednak ze stanowiska zrezygnowała, gdy intenauci ujawnili, że przed kilku laty publikowała rasistowskie, homofobiczne tweety. Powodem kłopotów mogą być teksty sprzed lat. Popularność zdobywają aplikacje, które nie przechowują tekstów, takie jak Snapchat. Powstał Periscope służący do transmisji z życia – treści znikają, gdy minie doba. Artur Jabłoński podsumowuje: mówienie o nastolatkach, że żyją dla uznania w sieci (lajki, serduszka, komentarze) jest krzywdzące. Tak naprawdę młodzi coraz mocniej odczuwają negatywne emocje związane z życiem na pokaz i potrzebą dopasowywania się do idealnego świata. Efemeryczne media społecznościowe jak Snapchat czy Vine, a także social media oparte na anonimowości (Secret, Whisper i tym podobne) pozwalają im być sobą w świecie opanowanym przez sztuczność.
OTWARTE ZASOBY Dr Krzysztof Siewicz 27 marca wygłosił interaktywny wykład Creative Commonns – otwarte zasoby i możliwości ich wykorzystywania w pracy edukacyjnej. Swobodnie można czerpać ze znajdujących się w internecie otwartych zasobów, z pewnymi wszakże ograniczeniami. Jeśli nie wygasły autorskie prawa majątkowe do wykorzystywanego utworu, należy
12
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
uzyskać zgodę autora lub wydawcy. Może to się odbywać na podstawie wolnej licencji. Dr Krzysztof Siewicz mówił i pisze o standardach wolnych licencji wyznaczanych przez organizację Creative Commons. Istnieje sześć podstawowych wzorców wolnych licencji Cretive Commons. W każdej z nich obowiązuje klauzula uznania autorstwa (klauzula BY), nakładająca na licencjobiorcę obowiązek przekazywania odbiorcom utworu określonych informacji o twórcy (licencjodawcy), źródle oraz licencji. Możliwe są też inne ograniczenia, które w poszczególnych wzorach występują w różnych kombinacjach: klauzula „na tych samych warunkach” (ang. share-alike, w skrócie SA, w innych wolnych licencjach zwana „klauzulą copyleft”), czyli wymóg, aby licencjobiorca rozpowszechniający opracowanie licencjonowanego utworu udzielał do niego licencji takiej samej, jak licencja oryginału; klauzula użytku niekomercyjnego (ang. non-commercial, w skrócie NC), czyli zakaz komercyjnego korzystania z licencjonowanego utworu (licencje CC pozbawione tej klauzuli pozwalają zarówno na niekomercyjne, jak i komercyjne korzystanie z utworu); klauzula „bez utworów zależnych” (ang. no derivatives, w skrócie ND), czyli zakaz korzystania i rozporządzania opracowaniami utworów (licencjodawca pozostawia sobie możliwość decydowania o dopuszczaniu do obrotu np. tłumaczeń utworu). Tylko dwie z sześciu licencji spełniają (…) ścisłą definicję otwartości: CC-BY i CC-BY-SA.
SZTUKA WYSTĄPIENIA MEDIALNEGO Warsztaty Trening prezentacji i wystąpienia medialnego w dniach 23-24 kwietnia prowadził Mariusz Kluszczyński. Uczestnicy zajęć nie tylko dowiedzieli się jak występować w mediach, ale i przed kamerą, za którą stanął Wojciech Budny, ćwiczyli umiejętności przekazywania informacji. Mariusz Kluszczyński podkreślił, że nagrywając wypowiedź – czy to dla radia, czy telewizji, czy do umieszczenia w internecie – trzeba zadbać o każdy szczegół prezentacji. Ważne jest należyte przygotowanie się do występu przed kamerą: trzeba wiedzieć co i jak chce się powiedzieć. Należy zapanować nad emocjami, uporać się z lękiem przed publicznością. Mariusz Kluszczyński mówił, że duże znaczenie mają siła pierwszego wrażenia, język ciała, sztuka operowania głosem, ruch sceniczny (…). Nie bez znaczenia jest też zapał, entuzjazm i zaangażowanie oraz indywidualny styl i klasa. Ale chyba najważniejszą z cech dobrego mówcy jest komunikatywność, która pozwala na nawiązanie dobrych relacji ze słuchaczami. Ważne są naturalność i rzetelność, ale i wygląd. Występując w telewizji zachowujmy naturalną i wyprostowaną postawę ciała, pamiętając o sympatycznym wyrazie twarzy, zachowaniu kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie przesadzając w gestykulacji. Ważne jest miejsce, w którym mówimy, otoczenie. Zwracajmy uwagę na wypowiadane słowa – uczulał Mariusz Kluszczyń-
ski – wyrażenia, metafory lub anegdoty. Pamiętajmy, że określony fragment wypowiedzi, który pozbawiony zostanie szerszego kontekstu (i wykorzystany np. przez dziennikarza do podsumowania audycji), może zdyskredytować naszą wypowiedź.
LEKCJE FILMOWANIA, EDUKACJA FILMOWA Warsztaty Edukacyjne zabawy filmowe w dniach 1617 maja prowadzili Angelika Brombley, Michał Baranowski i Marek Mikielewicz. W zajęciach wzięła udział grupa podopiecznych Świetlicy Środowiskowej Dzieciom Starówki w Toruniu. Wespół z dorosłymi uczyli się filmowania, stając przed i za kamerą, a także opracowując materiał zdjęciowy i dźwiękowy. Warsztaty tworzenia wideoklipu Naśladując McLarena w dniach 18-19 czerwca prowadził Yach Paszkiewicz. Uczestnicy techniką non-camera tworzyli teledysk do utworu Get In My Car zespołu Moove, laureata Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w roku 2014. Metoda Normana McLarena, którego setną rocznicę urodzin świętowano w ubiegłym roku, polegała na malowaniu obrazów bezpośrednio na celuloidowej taśmie filmowej. Dziś impresje na temat utworu maluje się na papierze, fotografuje i opracowuje zsynchronizowany z muzyką cyfrowy materiał zdjęciowy. W publikacji Yach Paszkiewicz upomina się o edukację w dziedzinie obrazowania przy użyciu nowoczesnych narzędzi. Ludzie wykorzystują nowe media – pisze – jako zjawisko ozdabiające życie, nie mając pojęcia o ich sile przekazu. Jeśli dzieci uczą się w szkole pisania i czytania, kaligrafii, gatunków literackich, to zazwyczaj w ich edukacji zupełnie pomijana jest nauka zdobywania umiejętności z zakresu korzystania z nowych „piór”, jakimi są współczesne narzędzia obrazowania. Tablety, smartfony to jak zeszyty, w których książki, farby, pędzle skupione są w jednym narzędziu. Potrzebna jest szeroka edukacja w posługiwaniu się tymi wynalazkami. „Ojcu polskiego wideoklipu” wtóruje Piotr Buratyński w tekście Gdy kłamca uczy. Kilka refleksji o edukacji filmowej. Pisze o edukacyjnej funkcji filmu, jednak zwraca uwagę, że nie należy nadużywać go jako pomocy dydaktycznej; oglądanie ekranizacji lektur nie może zastępować ich czytania. Autor dzieli się uwagami o istocie rejestracji rzeczywistości narzędziami filmowymi – i inscenizowaniu filmowanego świata, co jest elementem wskazanego w tytule tekstu filmowego kłamstwa. Zwraca uwagę na powszechną dostępność narzędzi służących zarówno projekcji, jak i rejestracji obrazu filmowego. Dzięki temu jesteśmy i twórcami, i odbiorcami, gdy tylko tego chcemy. Piotr Buratyński wskazuje na konieczność dwukierunkowej edukacji filmowej: zarówno uczenia oglądania, jak i tworzenia filmu. Należy uczyć posługiwania się kamerą – wzywa – która niczym nóż służyć może zarówno do zbrodni, jak i do krojenia chleba. Należy ośmielać do twórczości artystycznej i dokumentacyj-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
nej poprzez organizowanie praktycznych warsztatów filmowych dla najmłodszych oraz poprzez lekcje filmoznawstwa (należy odrzucić literaturoznawcze pojmowanie filmoznawstwa na rzecz na rzecz estetyki i ideologii). Jak stwierdza, bez wykształconego i kompetentnego odbiorcy, gotowego na partycypację w kulturze filmowej, nie ma szans na oddanie filmu w twórcze ręce amatorów czy na wysokiej klasy twórczość profesjonalną. A to amatorzy i widzowie zawsze popychali historię kina do przodu.
LEKCJA FOTOGRAFII Michał Koralewski i Mateusz Jaszak w dniach 10-11 września prowadzili warsztaty fotografii mobilnej Obraz wart tysiąca słów – jak zrobić komórką zdjęcie na wystawę. Uczyli fotografowania urządzeniami określanymi jako mobilne: telefonami komórkowymi, smartfonami, tabletami. W takich urządzeniach znajdują się: aparat fotograficzny, mini studio graficzne i narzędzie transferu obrazu na cały świat. W tekście Fotografia mobilna jako masowe zjawisko społeczne Michał Koralewski pisze: Żyjemy w czasach kultury obrazkowej. Myślimy obrazami, przyswajamy je i rejestrujemy, ograniczając przekaz tekstowy do minimum. (…) Fotografowanie jest dziś łatwiejsze, szybsze i bardziej dostępne niż kiedykolwiek. Upowszechnienie smartfonów sprawiło, że dziś prawie każdy w mgnieniu oka może zrobić zdjęcie, przeedytować je i pokazać innym ludziom, korzystając z sieci społecznościowych. (…) Obraz stał się formą błyskawicznego komunikatu i sposobem na skuteczną promocję. Konieczne jest jednak zastrzeżenie: Rewolucja objęła tylko część technologiczną i społecznościową. A im bardziej warstwa zewnętrzna rzeczy się zmienia, tym bardziej ich jądro pozostaje tym samym. Fotografia nadal jest fotografią. Nieważne czy nazwiemy ją „mobilną” czy nie. Michał Koralewski pisze o powszechności zjawiska fotografii mobilnej – fotografowania i natychmiastowego dzielenia się zdjęciami, możliwego dzięki sprawnemu poruszaniu się w sieciach społecznościowych. Wspomina o organizowaniu Instameetów – spotkaniach fotografów i fotografowaniu w plenerze, następnie publikowaniu zdjęć na platformie Instagram, o wystawach, dyskusjach o zdjęciach…
PROGRAMY KOMPUTEROWE W ORGANIZACJI PRACY Dominik Pokornowski 15 października prowadził warsztaty Zarządzanie instytucją w sieci i zarządzanie zespołem. Uczył wykorzystywania komputera i telefonu mobilnego w celu sprawnego organizowania pracy zespołu realizującego projekt. Z notebookiem w ręku i smartfonem w kieszeni (oraz oczywiście dostępem do internetu) możemy pracować nie tylko z konkretnego biura w budynku instytucji – pisze w tekście Jak sprytnie ogarniać projekty z notebookiem pod pachą i smartfonem w ręku? Taki system realizacji projek-
tów wymaga oczywiście zorganizowania zespołu, klarownego określenia kompetencji, przejrzystego układu decyzyjnego, wyznaczenia zadań, warunków współdziałania, a także jednolitego systemu dokumentów, ustalenia kanałów komunikacji. Wymaga też wyboru narzędzi – programów komputerowych: poczty elektronicznej, komunikatorów, pakietów biurowych. Spośród programów do zarządzania projektami Dominik Pokornowski polecał Trello i Asana. Technologia wciąż się rozwija – pisze – i powstają kolejne rozwiązania sprzyjające efektywnej współpracy. Jednym z ostatnich rozwiązań są programy integrujące dane i komunikację z różnych platform. Slack (lub bardzo podobny Glip) są aplikacjami, które korzystają z mediów społecznościowych. (…) Slack jest niezawodnym medium do porozumiewania się, wymiany plików i omawiania bieżących projektów.
W PROCESIE UDOSKONALANIA STRONY INTERNETOWEJ Mateusz Osowski 16 października prowadził warsztaty Serwis www to nie wszystko. Czego można się dowiedzieć z analizy statystyk internetowych? Podczas zajęć zapoznawał uczestników z Google Analytics – darmową usługą pozwalającą na analizowanie odwiedzin strony internetowej, a więc służącą zdobyciu wiedzy o skuteczności zamieszczanego na niej przekazu. W tekście Dlaczego twoja strona internetowa potrzebuje analizy odwiedzin? wskazuje jak posługiwać się Google Analytics, jak czytać zgromadzone dane – i jak je wykorzystać, by strona internetowa spełniła oczekiwania jej właścicieli. Oczywiście, pozyskane informacje wymagają interpretacji i reakcji. Specjaliści od marketingu internetowego – pisze – nauczyli się doskonale wykorzystywać statystyki internetowe i wiedzę z zakresu psychologii do tego, aby osadzić swój przekaz promocyjny w możliwie najbardziej ciekawym i najczęściej odwiedzanym miejscu. Samo przekonanie ludzi do wejścia na stronę docelową nie gwarantuje sukcesu, dlatego ważne jest zbudowanie jej w oparciu o najnowszą wiedzę pomagającą przekonać użytkownika do zarejestrowania się lub przynajmniej przeczytania tekstu. Jak wzbudzić zainteresowanie odwiedzających stronę internetową? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w całym cyklu warsztatów w projekcie Kulturalni-e. Wykłady i warsztaty podsumowywały omawiana publikacja oraz film dokumentujący realizację projektu, zaprezentowane podczas ostatniego spotkania, wraz z etiudą fabularną autorstwa uczestników projektu, wystawą ich fotografii. Udział w projekcie wzbogacił wiedzę i umiejętności uczestników w sferze nowych mediów, zarazem poszerzając obszary edukacji kulturalnej. Uczestnicy zajęć udoskonalili umiejętności posługiwania się już znanymi narzędziami, poznali nowe, a także znaleźli inspiracje do twórczych poszukiwań.
13
Pedagogika cyrku metodyka pracy z dziecięcym zespołem cyrkowym Alicja Usowicz
Pedagogika cyrku, pedagogika fascynacji czy sztuka Nowego Cyrku to zjawiska, które na dobre zagościły w naszym kraju. Trudno podać jedną, najwłaściwszą czy najbliższą rzeczywistości, definicję pedagogiki cyrku, więc proponuję przyjąć proponowane przez Mirosława Urbana określenie: Pedagogika cyrku jest połączeniem wykonywania cyrkowych aktywności ruchowych i artystycznych umiejętności z pedagogicznymi treściami i celami. W odróżnieniu od profesjonalnej sceny, chodzi bardziej o zabawowe, hobbystyczne wykonywania sztuki ruchu i występowania przed innymi. (Kiphard,1997) 1/ Zabawa w cyrk daje szansę uczestnikom zajęć na poznawanie cyrkowych specjalności – od żonglowania, akrobatyki, ekwilibrystyki, klaunady czy iluzji przez muzykę po taniec czy elementy teatru, pozwala również ćwiczyć sprawność i koordynację wzrokowo-ruchową, ułatwia koncentrowanie się na zadaniach i osiąganie sukcesów. Każde dziecko, niezależnie od predyspozycji, zdolności czy talentów, może w działaniach cyrkowych odnaleźć przyjemność, zadowolenie, wzmocnić samoocenę. To z kolei zachęca do poszukiwania nowych celów i wyzwań, których pokonywanie sprzyja samorozwojowi i motywowaniu do dalszej pracy. Towarzyszące
Cyrk Cool-Kids Fot. Alicja Usowicz
zabawie pozytywne emocje stanowią zachętę do podnoszenia poprzeczki wyżej i wyżej, a dzieje się to w atmosferze radości i fascynacji. Jako metodykę pracy z dziecięcą grupą zainteresowań przenieśli pedagogikę cyrku na grunt polski instruktorzy i animatorzy uczestniczący w cyklu szkoleń cyrkowych realizowanych przez Centrum Animacji Kultury w latach 1995-2000. Miałam przyjemność uczestniczyć w tych szkoleniach, a wiedzę i umiejętności tam zdobyte przekazuję od blisko dwudziestu lat instruktorom, nauczycielom i animatorom kultury na warsztatach z Pedagogiki cyrku organizowanych corocznie w toruńskim Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury. Często uczę zabaw cyrkowych również dzieci i młodzież w regionie; wspieram animatorów cyrku w ich przygodzie z cyrkiem. Od piętnastu lat prowadzę dziecięco-młodzieżowy Cyrk Cool-Kids w WOAK-u w Toruniu. Swoje fascynacje pedagogiką cyrku chcę przekazać czytelnikom Biuletynu Informacji Kulturalnej. W procesie pracy z dziecięcą grupą cyrkową trzeba pamiętać, że instruktor jest równocześnie doradcą, animatorem, obserwatorem i uczestnikiem tego procesu. Od osobowości i kompetencji zawodowych instruktora zależy jakość funkcjonowania grupy oraz rozwój zdolności i talentów wychowanków. Wśród czynników mających wpływ na efekty pracy instruktora warto wskazać: 1. Umiejętność tworzenia warunków sprzyjających rozwojowi zdolności dziecka; 2. Budowanie pozytywnych relacji instruktor – uczestnik – grupa; 3. Planowanie pracy jako warunek sukcesu; 4. Indywidualne podejście do uczestników; 5. Właściwy dobór metod i technik pracy. W grupie cyrkowej składającej się z wielu indywidualności o określonych preferencjach, zdolnościach i potrzebach kładzie się nacisk na indywidualizację, zarówno w podejściu do uczestników, jak też w zakresie wyboru metod i form pracy. Właściwy dobór metod pracy, uwzględniający indywidualne potrzeby i predyspozycje wychowanków sprzyja aktywności własnej dzieci. Ważna jest także różnorodność stosowanych przez instruktora środków ekspresji, otwartość na sygnalizowane przez dzieci potrzeby i problemy związane z przyswajaniem wiedzy i umiejętności. Grupa cyrkowa i jej poziom wykonawczy są wypadkową umiejętności wszystkich jej uczestników, którzy współpracując ze sobą, mogą osiągnąć sukces. Dlatego warto kłaść większy nacisk na współdziałanie uczestników i dobre relacje pomiędzy nimi, niż na osiąganie indywidualnej perfekcji w żonglerce, akrobatyce czy innej dziedzinie cyrku. Grupa jest tak dobra, jak dobre jest jej
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
„najsłabsze ogniwo”. Dużą wagę przywiązuję do uczenia młodszych dzieci przez starsze, co stanowi niebywałą zachętę do samodoskonalenia i samorozwoju. A starsza koleżanka czy kolega są przewodnikami w tym procesie. Istotne jest różnicowanie podejścia instruktora do dzieci, znajomość bogatego wachlarza technik cyrkowych, co ułatwia rozwijanie najlepszych stron każdego dziecka, poprawia ekspresję ciała, pozwala na przełamywanie lęków i kompleksów związanych z procesem uczenia się. Instruktor stwarza uczestnikom rozmaite okazje do wzajemnego poznawania się i osiągania sukcesu, czemu sprzyja łączenie dzieci w zmieniające się pary i grupy. Pedagog cyrku, jak twierdzi Udo Unglaublich …nie musi być artystą w jednym obszarze (w jednej dziedzinie cyrkowej), lecz żeby znał różne techniki cyrku i mógł je przekazywać innym. Pedagog musi sam być najpierw zafascynowany cyrkiem, rozniecić w sobie taki ogień, w przeciwnym razie nie będzie w stanie tego przekazać. 2/ W pedagogice cyrku znamienny jest nie klasyczny cyrk, czyli próba dokonania największego wyczynu, osiągnięcia najwyższego pułapu, ale fascynacja cyrkiem, jego niezwykła atmosfera, przekonanie siebie: ja też potrafię zrobić coś niezwykłego i coś szczególnego. Pedagogika cyrku uczy zarówno dzieci, jak i dorosłych różnych zabaw oraz umiejętności cyrkowych. Nabywanie sprawności podnosi poziom samozadowolenia, samorealizacji oraz pewności siebie wśród dzieci zagubionych, nieśmiałych lub w różny sposób zaniedbanych. 3/ Dla jednego dziewięciolatka sukcesem będzie żonglowanie czterema piłkami, a dla jego rówieśnika być może jedynie przerzucanie dwóch piłek. Dziecko posiadające wyraźne predyspozycje ruchowe będzie uwiel-
biało ćwiczenia gimnastyczne, taniec czy elementy akrobatyki; inne – bardziej skupione na zadaniu, analizujące związek przyczynowo-skutkowy podejmowanych działań – odnajdzie swoją pasję w żonglerce czy iluzji. Stąd wynika ważna umiejętność pedagoga cyrku: umieć odkryć dziecięce pasje i marzenia, a następnie systematycznie wspierać twórcze wysiłki dziecka, nagradzać je i wzmacniać motywację do dalszej pracy. Na zajęciach poza doskonaleniem cyrkowych umiejętności dzieci należy pamiętać o umożliwianiu im autoprezentacji i promowaniu indywidualnych sukcesów wychowanków. Takie podejście sprzyja podejmowaniu kolejnych wyzwań na ścieżce rozwoju warsztatu cyrkowego młodych artystów. Bez umiejętności pokonywania wyzwań, uczenia się na własnych doświadczeniach trudno myśleć o doskonaleniu umiejętności w jakiejkolwiek dziedzinie życia, ale także w zabawach cyrkowych. Wiele badań naukowych dowodzi, że systematyczne żonglowanie koordynuje pracę obu półkul mózgowych, a to przekłada się na poprawę koncentracji, wyników nauki i funkcji intelektualnych człowieka. Zabawy cyrkowe mają wpływ na prawidłowy rozwój psycho-społeczny człowieka, wyzwalają kreatywność w myśleniu i działaniu, pomagają przełamywać nieśmiałość, zagubienie, uczą wytrwałości i współpracy, wspomagają proces wychowania i szkolnej edukacji. 1/ cyt. za: kulturaenter.pl/o-budzeniu-sie-fascynacjipedagogika-cyrku-w-polsce/2012/09/ 2/ Wywiad Agnieszki Kawki w: moj@klanza.org.pl; nr 2/2008, s.14-15 3/ tamże
Cyrk Cool-Kids Fot. Agnieszka Dynaburska
15
Filmy kręcone z pasją Karolina Fordońska
Miesiące jesienne na stałe związały się w naszym regionie z wydarzeniami filmowymi. W swojej rozmaitości obejmują przeglądy, warsztaty, konfrontacje i festiwale dla amatorów, studentów, filmowców niezależnych i profesjonalnych. Imprezą otwierającą tegoroczny sezon skupiający się wokół dziesiątej muzy jest piąta edycja filmowych Konfrontacji Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu, organizowanych przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Dziesiątego października w kinie studyjnym Artus Art Cinema w Toruniu odbył się finał przeglądu filmowego Konfrontacji. Widzowie obejrzeli dziewięć filmów konkursowych, trzynaście pozakonkursowych oraz jedną z dwóch animacji, które powstały podczas warsztatów towarzyszących Konfrontacjom. W jury tegorocznego KATAR-u znaleźli się specjaliści, filmowcy, którzy w takim samym składzie oglądali i oceniali nadesłane prace w zeszłym roku. Byli to: Yach Paszkiewicz (twórca wideoklipów, filmów dokumentalnych, animacji, producent telewizyjny), Jędrzej Bączyk (reżyser, scenarzysta, muzyk) oraz Remigiusz Zawadzki (operator filmowy i telewizyjny, scenarzysta, twórca filmów dokumentalnych). Jurorzy zaznaczyli, że z przyjemnością oglądali nadesłane filmy, zarówno zakwalifikowane do finałowego konkursu, jak i te, które w nim się nie znalazły. Zwrócili też uwagę młodych twórców na drzemiący w nich potencjał i wrażliwość filmową, która kształtuje się wraz z pracą nad kolejnymi projektami. Tym samym wyrazili nadzieję na spotkanie za rok.
Śmierć codzienna Nawet na tle wysokiego poziomu tegorocznych Konfrontacji jeden film, zdaniem jurorów, wyróżniał się szczególnie: dwunastominutowy dokument Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić w reżyserii Mateusza Buławy. Obraz otrzymał pierwszą nagrodę w wysokości dwóch tysięcy złotych i nagrodę Prezydenta Fundacji Tumult w postaci akredytacji na 23. edycję Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Film Mateusza Buławy pokazuje codzienność pracowników zakładu pogrzebowego, którzy życiowe dramaty swoich klientów muszą godzić z bezduszną, lecz konieczną biurokracją – jak wyjaśnia w eksplikacji reżyserskiej Mateusz Buława. Reżyser w swojej historii dotyka sfery transcendentnej,
która dla bohaterów filmu jest codziennością. Każdego dnia ocierają się oni o śmierć drugiego człowieka i rozpacz jego bliskich. Zazwyczaj cierpliwi i empatyczni, w szczerej rozmowie między sobą pokazują, jak wielkim obciążeniem bywa praca w tym niezbyt popularnym miejscu – opowiada Mateusz. Dla przeciętnego widza szczegóły pracy w zakładzie pogrzebowym są tematem odległym, nieznanym, nikt nie chce na co dzień zgłębiać tajników tego zawodu, dlatego film zaciekawia, a nawet fascynuje. Nie należy jednak umniejszać roli sprawnego warsztatu realizatora filmowego. Mateusz Buława jest członkiem Bydgoskiej Kroniki Filmowej, prowadzonej przez Marcina Sautera i Macieja Cuske. W nagrodzonym filmie widać wpływ tych doskonałych polskich dokumentalistów. Lakoniczne, ale umiejętnie dobrane wypowiedzi bohaterów, ilustrowane surowymi i wymownymi zdjęciami z codzienności pracowników zakładu, czynią tę opowieść tak bardzo przejmującą. Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić przypomina nakręcony dziewięć lat wcześniej pełnometrażowy dokument Marcina Koszałki Śmierć z ludzką twarzą. Tam także bohaterami są pracownicy domów pogrzebowych i krematoriów, tam także bohaterką filmu jest śmierć. Różnicą jest sposób jej przedstawiania. Chociaż u bohaterów obu filmów spotkania ze śmiercią są na porządku dziennym, Buława przedstawia ją bardziej majestatycznie, obraz komponuje z podniosłym fragmentem Pasji według św. Jana J. S. Bacha. Bohaterowie mówią o własnych łzach. U Koszałki natomiast śmierć odarta jest z patosu i w najmniejszym stopniu nie stanowi tematu tabu. Jurorzy uznali obraz Mateusza Buławy za bardzo dojrzały oraz sprawnie zrealizowany. Docenili świeże podejście do niełatwego tematu oraz pracę operatorską i technikę montażową. W szczególności montaż skojarzeniowy, zmuszający widza do łączenia wydarzeń pokazywanych w kolejnych fragmentach. Opowieść składa się ze scen, które odbiorca kojarzy ze sobą wraz z rozwojem fabuły. Drugą nagrodę – tysiąc złotych oraz nagrodę Prezydenta Fundacji Tumult – akredytację na festiwal Camerimage otrzymała odmienna stylistycznie i gatunkowo Wiosna w reżyserii Jakuba Didkowskiego. Film opowiada o codzienności leśniczego Buczkowskiego, który niekoniecznie jest zadowolony z nastania nowej pory roku. Ma ku temu swoje powody – opisuje lapidarnie treść filmu jego twórca. Podobnie jak w filmie Mateusza Buławy, bohater Wiosny nie potrafi zdystansować się do swojej
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
pracy, a wszystkie zawodowe dylematy traktuje jak prywatną udrękę. Tyle, że każdy komentarz leśniczego Buczkowskiego, dotyczący trudnych, jego zdaniem, warunków pracy w lesie, kwitowany był przez publiczność Konfrontacji gromkimi wybuchami śmiechu. Jurorzy docenili przede wszystkim pokaźną dawkę dobrego humoru oraz oryginalnego bohatera, który „pociągnął” całą historię. Jak się jednak okazało, postać zrodziła się w głowie reżysera, a wykreowana została przez jego kolegę – aktora amatora Konstantego Mierzejewskiego. Nagrodzony jako dokument film, okazał się mockumentem, czyli fabularną satyrą, zrealizowaną w konwencji filmu dokumentalnego. Jurorzy podkreślili jednak, że nie ujmuje to uroku temu filmowi, a raczej świadczy o dowcipie twórcy i zręczności pisania filmowych kwestii. Sami „dali się nabrać” i uwierzyli w opowiedzianą przez niego historię. Jakub Didkowski w swoich filmach dba o wiarygodność. Od dziesięciu lat realizuje etiudy, a w tym roku rozpoczął studia na kierunku montaż filmowy w łódzkiej filmówce.
Trudne powroty Trzecia równorzędna nagroda trafiła do znanego już KATAR-owej publiczności duetu Jarosław Piskozub – Maciej Jasiński za film Azyl oraz do Marcina Łaukajtysa za film Jasik: Mordo z fartem. Jarosław Piskozub i Maciej Jasiński zdobyli na zeszłorocznych Konfrontacjach równorzędną pierwszą nagrodę za dwa pokazywane w konkursie dokumenty: Czarna niedziela oraz List z rzeki. Azyl jest ich pierwszą wspólną fabułą. I chociaż twórcy zmienili gatunek filmowy, najnowszy ich obraz charakteryzuje się tymi samymi cechami, które wyróżniały nagrodzone rok wcześniej dokumenty. Od strony wizualnej mamy do czynienia z bardzo dobrym operowaniem światłem oraz dopracowanymi zdjęciami, które świadczą o solidnym warsztacie operatorskim. Podobnie montaż, odpowiednio dopasowany do aury, pozwala widzowi albo na spokojną obserwację wydarzeń teraźniejszych i retrospekcji, albo – przyśpieszając – przyjmowanie niespokojnego i histerycznego punktu widzenia bohatera. Ponadto Azyl ma także cechy, które wskazują na inspirację filmem dokumentalnym, co także zaznaczyli jurorzy. Obserwujemy życie bohatera w lesie, poprzez retrospekcje dowiadujemy się o zdarzeniach z przeszłości, nie wychodzimy z roli biernego obserwatora. Widz zaczyna wierzyć w snutą przez autorów opowieść. Dzięki narracji, dobrej dramaturgii, a także świetnemu aktorstwu Jakuba Herolda. Twórcy, bez użycia słów, opowiadają historię żołnierza, który najprawdopodobniej wraca
z działań zbrojnych. Być może z Iraku, Afganistanu, może z Ukrainy. Akcja filmu nie jest dokładnie sprecyzowana, narodowość bohatera i miejsce, z którego przybywa, także nie. Są to tylko preteksty do ukazania wyobcowania bohatera, niemożności powrotu do normalnego świata po wydarzeniach, które od normalności odbiegały. Dodatkowo autorzy scenariusza skomplikowali historię, pokazując odrzucenie bohatera przez jego najbliższe otoczenie. Wraca on ze swojej tułaczki do domu, ale zamki są już zmienione, a jego miejsce, obok kobiety, którą najprawdopodobniej kochał, zajął już ktoś inny. W jednej chwili spadły więc na niego wszystkie możliwe nieszczęścia. Czy autorzy uznali, że wojenna trauma to zbyt mało? Bohater ucieka do lasu nie tyle przed otaczającą rzeczywistością, ile ucieka w poszukiwaniu azylu, ponieważ nie ma dokąd wrócić. Jego dom przestał już być domem. Charakterystyczne dla duetu Jasiński – Piskozub jest utrzymanie opowieści w posępnym nastroju i nasuwanie gorzkich refleksji. Azyl luźno kojarzy się z tak znanymi filmami, jak Łowca jeleni Michaela Cimino, Essential killing Jerzego Skolimowskiego, Sztandar chwały Clinta Eastwooda czy Bracia Jima Sheridana. Chodzi oczywiście o poszczególne wątki, takie jak bezsilność i niemożność odnalezienia się w rzeczywistości po powrocie z wojennej ekspedycji (Sztandar chwały, Bracia) oraz wola życia (Łowca jeleni, Essential killing). Z kolei Jasik: Mordo z fartem to siedmiominutowy dokument Marcina Łaukajtysa, który urzekł jury prostotą głównego bohatera. Jędrzej Bączyk określił film jako odnalezienie kawałka świata, o którym zapominamy i nie mamy już nawet pojęcia, że istnieje. Widzowie zapoznają się w Jasiku… z pewnym siebie młodym raperem. Wydaje się on być przekonanym o swoich talentach i nieprzeciętności. Po czasie jednak okazuje się, że jest to wrażliwy, ciepły młody człowiek, snujący plany i marzenia, mieszczące się w codzienności wielu ludzi. Raper pochodzący z małej miejscowości, starający się postępować naprzód według wyznaczonych sobie celów, rzeczowo opisuje swoją rzeczywistość. Łaukajtys znalazł więc dla swojego filmu bohatera – perełkę. Początkowa irytacja i rezerwa do tej postaci, ustępują miejsca ciekawości i sympatii. Wydaje się, że autor filmu chciał zastosować w Jasiku… wszystkie dostępne efekty filmowe. Być może jego celem było nakręcenie filmu na zasadach teledysku, o którym, od długiego już czasu, marzy jego bohater. Niestety nie wyszło to filmowi na dobre. Stosowanie efektów dostępnych w większości programów montażowych, posługiwanie się nieuzasadnionym planem totalnym oraz dość ostra korekcja barwna są w przypadku kameralnej historii o raperze z Bogusławka niezrozumiałe i rozpraszające. Dodatkowo wybieranie lokacji ta-
17
18
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
kich, jak ruiny zamku na tło skromnych i osobistych opowieści, nie wydaje się trafione. Robert „Jasik” Jasiński mówi na samym końcu filmu, patrząc w oko kamery, że trzy najważniejsze dla niego słowa, z których składa się utwór jego życia to: rodzina, prawda i rozwój. Czy więc rzeczywiście tak urozmaicona różnymi efektami forma filmu była potrzebna tej historii? Jurorzy uznali wartość prawdy wyznawanej przez głównego bohatera za tak istotną, że postanowili przyznać nagrodę, mimo niedoskonałości technicznych filmu. Jędrzej Bączyk dodał jeszcze, że ma nadzieję, iż Marcin Łaukajtys otrzymując nagrodę, dalej będzie wyszukiwał tak ciekawych i przewrotnych bohaterów, jednocześnie doskonaląc i sublimując swój warsztat filmowy.
Oblicza teledysku Dwie z propozycji konkursowych były wideoklipami. Pierwsza z nich to teledysk do piosenki Wasteland zespołu FLU&B w reżyserii Michała Kowalskiego. Jurorzy docenili zamieszczone na końcu zdjęcia wieczornego Torunia. Mieli jednak problem z wpisaniem ich w całą koncepcję przedstawianej historii. W utworze słychać słowa forget the fear, straszą jednak trupia twarz i plecy z wypisanym tytułem piosenki. Ruch tułowia przywodzi na myśl słynną scenę z Czerwonego smoka Bretta Ratnera. Zamiast ukojenia postulowanego w utworze, są więc niepokój i trudności ze zrozumieniem założenia teledysku. Jędrzej Bączyk chwalił zdjęcia portretowe, jednak – jego zdaniem – piosenka była zbyt długa na historię opowiadaną w klipie. Przez to, że sugestywne portrety były niespójnie zestawiane ze zdjęciami przedstawiającymi akcję i ruch, także ze zdjęciami Torunia, widz tracił zainteresowanie niejasną dla siebie historią. Dodatkowo Yach Paszkiewicz podkreślał, jak ważne jest śpiewanie w języku polskim, tym bardziej kiedy wykonawca nie jest biegły w wymowie języka, w którym śpiewa. Zwrócił również uwagę, że teledyski do piosenek obcojęzycznych, zgłaszane do konkursu, powinny mieć polskie napisy, podobnie jak reszta filmów. Drugi wideoklip to praca Magdaleny Lubeńczuk, wychowawczyni pracującej w placówce resocjalizacyjnej – Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Samostrzelu. Publiczność KATAR-owa poznała tę autorkę podczas poprzednich edycji Konfrontacji. Jej twórczość krąży wokół tematów wychowawczych, refleksji na temat problemów młodzieży i ich konsekwencji. Nad projektami filmowymi pracuje wraz ze swoimi podopiecznymi. Tym razem zrealizowali teledysk do piosenki Mimo wszystko, w której występują wychowanki Ośrodka – Kasandra Marczak i San-
dra Marciniak. Dziewczyny, śpiewając, opowiadają krótką historię pobytu w Samostrzelu. Mówią o codziennych trudnościach, wsparciu koleżeńskim i – co najważniejsze – przedstawiają rozważania na temat przyszłości: chęć naprawy tego, co było niewłaściwe. Jurorom spodobała się prosta technika wykonania, choć trzeba przyznać, że jest ona trochę „przekombinowana”, szczególnie jeśli chodzi o stosowanie efektów. Całą koncepcję klipu jury określiło jednak jako wzruszającą. Działalność filmowa Magdaleny Lubeńczuk jest niezwykle ważna w programie resocjalizacyjnym młodzieży. Uwrażliwia na sztukę, motywuje do podjęcia prób artystycznych (napisanie tekstu, muzyki, przygotowanie koncepcji wizualnej projektu), pozwala na współpracę uczniów z nauczycielami, angażuje w projekt i uczy odpowiedzialności za niego. Jest też pretekstem do refleksji na temat przyczyn znalezienia się w Ośrodku. Jurorzy zwrócili uwagę na zręczny montaż wideoklipu i ciekawą barwę głosu młodej wokalistki. Oprócz Mimo wszystko Magdalena Lubeńczuk zgłosiła do udziału w Konfrontacjach prezentowaną w Panoramie impresję na temat tańca. Niespełna minutowy film Taniec opowiada o wolności, wyzwalanej muzyką i tańcem właśnie.
Różne oblicza animacji Grota Dawida Żurawskiego jest dziewięciominutową animacją o poszukiwaczach przygód, którzy pragną odnaleźć pewną tajemniczą grotę. Technika animacji oraz wartka, od samego początku, akcja czynią ten film bardzo przyjemnym w odbiorze. Jurorzy, żartem, nazwali go Władcą pierścieni, nawiązując do epickiego dzieła Petera Jacksona. Za mankament filmu uznali słabo dopracowany scenariusz i brak zarysowania wyraźnych konfliktów między bohaterami. Docenili ogromny potencjał emocjonalny tej animacji, nie został on jednak należycie wykorzystany. Pod koniec filmu historia bardzo przyspiesza, co czyni pointę niezrozumiałą. W konsekwencji widz, który zdążył już obdarzyć bohatera swoją sympatią, nie ma czasu na zidentyfikowanie się z jego emocjami. Dawid Żurawski zajmuje się animacją od 2006 r. Nad Grotą pracował przez trzy lata. Jurorzy prosili o doskonalenie umiejętności scenopisarskich, ponieważ zaznaczyli, że z przyjemnością chcieliby obejrzeć kolejne jego dzieło. Tym razem jednak bardziej dopracowane pod kątem dramaturgicznym. Natalia Oliwiak jest laureatką trzeciej edycji KATAR-u filmowego z 2013 r. za film Fantazja. W tegorocznym konkursie zaprezentowała animację poklatkową The color of the swing, przeznaczoną do wyświetlania w planetarium, tzw. fulldome
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
– i tak prezentowana, z pewnością robi wrażenie. Do realizacji animacji autorka wykorzystała różnego rodzaju barwniki i kolorowe szkiełka. Film – jak opowiada autorka – to wizualizacja utworu Fat Stuff Serenade orkiestry Rexa Stewarta. Jest to historia bez fabuły, kolory zmieniają się dynamicznie w rytmie muzyki, przyjmując różne kształty i konfiguracje. Powstałe na ekranie obrazy są abstrakcyjne. Dwie inne prace Natalii Oliwiak pokazywane były w cyklu pozakonkursowym Panorama. Jedna z nich, Kalejdoskop Toruński, podobnie jak The color of the swing, przygotowana została w technologii fulldome, a więc także z przeznaczeniem do wyświetlania na kopule planetarium. Animacja, skomponowana ze zdjęć sferycznych, jest spacerem po najpiękniejszych miejscach Torunia. Główną rolę odgrywa tutaj architektura miasta. Oprócz niej prezentowane są ciekawe miejsca plenerowe oraz słynne rzeźby, które – w animacji Natalii – ożyły. Ożywione postaci z pocztówek i starych zdjęć występują w drugim filmie autorki, prezentowanym w Panoramie. Custrin – dzisiejszy Kostrzyn jest niezwykle plastyczną, urokliwą opowieścią, przedstawiającą miasto na początku XX wieku, jego mieszkańców, ulice, charakterystyczną atmosferę. Animacja jest o tyle cenna, że pokazuje realia życia i Twierdzę Kostrzyn tak, jak niestety nie sposób zobaczyć jej współcześnie. Niewiele z tego czaru ostało się bowiem w skutek działań wojennych.
się jednak tragedią, którą jest samobójstwo głównego bohatera, powinien operować odpowiednimi środkami wyrazu. Bez odpowiedniej dramaturgii, dobrze nakreślonej postaci i starannej inscenizacji, można niestety zepsuć cały efekt. Czasami mniej znaczy więcej. W Drugs ta zasada zdecydowanie by podziałała. W Walizce znowuż jest odwrotnie – zbyt mało zostało pokazane, zbyt mało powiedziane. Widzowie czekają teraz na następny film Michała, który, miejmy nadzieję, będzie syntezą jedynie pozytywnych wątków, powstałych już dwóch produkcji. Karuzela Marka Szporki jest filmem połączonym z kilku wątków. Autor, spacerujący ulicami gdańskiej starówki, przedstawia ludzi w różnych sytuacjach życiowych. Ulicznych grajków, turystów, żebraków. Pomiędzy nimi pojawiają się ładne, symetryczne kadry prezentujące architekturę Gdańska. Ukazany jest również powracający motyw karuzeli, diabelskiego młyna. Karuzela symbolizuje życie, które toczy się każdego dnia, a my stanowimy jego integralną część – opowiada autor. Toczy się, kręci i miesza się wszystko – biedni z bogatymi, młodzi ze starymi. Utrzymany w tonacji sepii dokument, przypomina treścią wiersz Czesława Miłosza Campo di fiori. Łączy ze sobą skontrastowane rzeczywistości, a także zwraca uwagę na brak wrażliwości w społeczeństwie. O zbyt małej wrażliwości twórcy na pewno jednak mówić nie można.
Historie kryminalne
Historia opowiedziana
Michał Kosiak jest trzecim twórcą, obok Natalii Oliwiak i Magdaleny Lubeńczuk, który pokazał swoje filmy podczas tegorocznej edycji Konfrontacji w konkursie i Panoramie. Jego film konkursowy Walizka jest niespełna trzyminutową wariacją na temat Pulp Fiction Quentina Tarantino. Sprawnie zrealizowana etiuda, ładnie wykorzystująca plenery Torunia, bardziej niż Pulp Fiction przywodzi jednak na myśl kino gangsterskie klasy B. Dzięki dbałości o elementy wizualne, na przyszłe filmy Michała można czekać z nadzieją. Etiuda solidnie zrealizowana środkami amatorskimi, zapowiada ciekawą przyszłość artystyczną jej autora. Pod warunkiem szlifowania umiejętności scenopisarskich. Jurorzy apelowali o przemyślane wprowadzanie wątków do filmowej historii, ponieważ Walizka jest filmem niejasnym scenariuszowo. Podobnie jest w przypadku Drugs, pokazywanego poza konkursem. Dobre zdjęcia nie są w stanie przysłonić niesmaku, który pozostaje po obejrzeniu tego filmu. Bardzo chwalebne jest, że młodzi ludzie zdają sobie sprawę z konsekwencji zażywania narkotyków i poprzez twórczość artystyczną chcą swój punkt widzenia pokazać innym. Film kończący
Janeczka to kolejny film dokumentalny prezentowany podczas tegorocznych Konfrontacji. Marta Mańkowska, autorka, poprosiła swoją babcię o opowiedzenie przed kamerą historii jej córeczki, zmarłej ponad czterdzieści lat temu. Po dziewczynce, tytułowej Janeczce, pozostało zaledwie kilka zdjęć. Film, oprócz wzruszającej historii śmierci dziecka, jest uniwersalną refleksją na temat tego, że materia jest trwalsza niż życie. Po człowieku pozostają przedmioty, fotografie. I wspomnienia w pamięci innych. Film w swojej konstrukcji przypomina doskonały dokument Marcela Łozińskiego Tonia i jej dzieci. Tam rodzeństwo opowiada o swojej matce i jej bogatym życiu. Oprócz tego w Toni… dzieci bohaterki, starsi dziś państwo, fakty z życia matki, odnoszą do czasu swojego dorastania. Dodatkowo wyraźnie zarysowany jest konflikt między nimi. Może i w taką stronę, dokumentu kameralnego, ale jeszcze bardziej wymownego, pójdzie kiedyś Marta Mańkowska. Bulwar Mateusza Zmarzłego jest krótkim filmem dokumentalnym, w którym autor obserwuje scenki z życia spacerowiczów pojawiających się na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu. Od świtu
19
20
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
do zmierzchu. Całość spina postać Elżbiety Krawańskiej, torunianki, która całe życie mieszkała w kamienicy, widok z jej okien rozpościerał się na bulwary nadwiślańskie. Film jest doskonałą obserwacją otaczającej rzeczywistości. Pomimo tego, że autor nie zbliża się do postaci, którym się przygląda, a jedynie trwa w roli biernego, aczkolwiek uważnego obserwatora, niejeden raz wywołuje śmiech publiczności. Stosuje spokojny, stonowany montaż, długie – i piękne – ujęcia. Sytuacyjnie i obyczajowo – bardzo dobry. Jest jednym z lepszych dokumentów prezentowanych podczas tegorocznych Konfrontacji. Można jedynie żałować, że film nie znalazł się w konkursie. Pozostaje mieć nadzieję, że jest to dopiero początek przygody Mateusza z filmem. Oby kolejne były równie udane. Nikola jest zapisem wydarzeń jednego popołudnia w trakcie trwania Święta Toruńskiego Piernika. Jego autor, Krzysztof Badach, w trakcie pięciominutowego filmu przygląda się atrakcjom, przygotowanym z okazji tego wydarzenia. Obserwuje również ludzi biorących udział w Święcie Piernika. Szczególną uwagę poświęca Nikoli, podopiecznej Stowarzyszenia Jestem. Film mógłby być swobodną relacją z uroczystości, lecz twórca zbyt powierzchownie traktuje pokazywane wydarzenia. Zbyt mało jest w nim również samej Nikoli, która właściwie przewija się przez cały film, jest jednak postacią tak samo anonimową, jak wszystkie inne. Trudno więc zgadnąć dlaczego tytuł filmu jest jej imieniem. Może to tylko pretekst do rozpoczęcia przygody z filmem oraz nauki obserwacji i cierpliwości, potrzebnych w filmie dokumentalnym?
Najmłodsi uczestnicy Wiktor Mąkolski stworzył trzy urocze animacje poklatkowe, przedstawiające proste i zabawne historie: Jak pies z kotem, Kolęda we Włęczu i Film animowany o wzroście fasoli na różnych typach podłoża. Pierwszy tytuł jest animacją wykonaną w technice plastelinowej, przedstawiającą perypetie psa goniącego kota. Kolęda we Włęczu to historia kolędników, którzy przychodzą do wiejskiego domu, z kolei Film animowany… ma konstrukcję filmu edukacyjnego. Bohater – nauczyciel czy naukowiec w laboratorium – sprawdza, jak zachowuje się ziarno fasoli na piasku, w próchnicy i w wodzie. Yach Paszkiewicz zachęcał Wiktora do dalszej pracy słowami: tak się zaczynają kariery. Ponadminutową animację Podgórz dawniej i dziś zaprezentowali bracia – Adam i Michał Bijak. Na mapie satelitarnej swojej dzielnicy umieścili postacie, które prowadziły sytuacyjny dialog. Zabawna, świeża praca przypadła do gustu jurorom. Minusem były nieczytelnie napisane słowa, przez które umykała treść prowadzonych dialogów.
Kajetan Lewandowski jest autorem zrealizowanego bardzo prostymi metodami filmu CEES, opowiadającego o próbie ataku terrorystycznego na blok mieszkalny w Toruniu. Wydumana historia w połączeniu z niewyrobionym warsztatem i patetyczną muzyką rozczuliła publiczność obecną na pokazie. Próby filmowe Kajetana są przykładem tego, jak ogromny potencjał drzemie w młodych twórcach, chociażby narracyjny czy komediowy. Wskazuje również, że bardzo potrzebne są różne formy edukacji filmowej w tym warsztaty z zasad montażu, prowadzenia kamery oraz planów filmowych.
Warsztaty dla animatorów Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i widząc, jak dużym zainteresowaniem wśród młodych twórców cieszy się animacja, organizatorzy postanowili w tym roku zaprosić do współpracy i prowadzenia warsztatów, corocznie towarzyszących Konfrontacjom, zeszłorocznych laureatów – Sebastiana Kwidzińskiego i Marcina Roszczyniałę. Duet został nagrodzony za doskonałą, wzruszającą Fabrykę, zrealizowaną w technice animacji poklatkowej. Taki był też temat tegorocznych warsztatów – Stop Motion, animacja poklatkowa. Celem było zapoznanie z całym procesem powstawania filmu animowanego w technice poklatkowej. Od pomysłu na film do jego postprodukcji. Prowadzący wraz z uczestnikami zajęć planowali w ciągu dwóch i pół dnia przygotować dwa krótkie filmy animowane. Zaczęli od przygotowywania prostego scenariusza. Projektowanie postaci oraz budowanie scenografii, magicznych plastelinowych światów do dwóch opowieści, zajęło najwięcej czasu. Trzeba przyznać, że efekt pracy przerósł najśmielsze oczekiwania. Kilka osób miało już do czynienia z różnymi formami animacji. Większość jest jednak po prostu uzdolniona, wychodzą nam piękne rzeczy. W dodatku wszyscy są bardzo pracowici. Pracujemy nawet w przerwach, żeby zdążyć – opowiadał Sebastian Kwidziński. Oprócz nauki, zajęcia były również świetną zabawą, spotkaniem ludzi serdecznie do siebie nastawionych, ciekawych kulisów powstawania animacji. Każdy z warsztatowiczów animował plastelinowe postacie oraz uczestniczył w procesie robienia zdjęć. Podczas finału Konfrontacji filmowych widzowie obejrzeli tylko jeden z dwóch warsztatowych filmów. Drugi niestety nie został skończony. Pokazany obraz został nagrodzony gromkimi brawami publiczności. Oby jak najwięcej filmów było oklaskiwanych w kolejnych edycjach Konfrontacji. I obyjak najwięcej spontanicznych braw, salw śmiechu i łez wzruszenia, dzięki swojej wrażliwości i pasji, młodzi twórcy z regionu przysporzyli widzom.
PO TORUNIU Z APARATEM FOTOGRAFICZNYM Karolina Fordońska
Toruńskie Spacery Fotograficzne są zjawiskiem artystycznym – i stowarzyszeniem. Grupa pasjonatów zbiera się co miesiąc w umówionym miejscu, aby fotografować dostrzeżone niezwykłe miejsca, ciekawe twarze ludzi, niebanalne sytuacje. Wirtuozi obiektywu, dzięki swojej artystycznej wrażliwości, potrafią wychwycić i utrwalić wyjątkowość wydarzenia, niepowtarzalność chwili, stan ducha, którego odzwierciedleniem jest twarz. Pomysł na taki sposób fotografowania zrodził się pięć lat temu. Z miesiąca na miesiąc budził coraz większe zainteresowanie oraz przyciągał coraz liczniejsze grono sympatyków i pasjonatów fotografii. Początkowo kilku znajomych od czasu do czasu spotykało się, by z aparatami fotograficznymi spacerować po mieście. Inicjatywa szybko zmieniła się w regularne spotkania plenerowe. Tak więc grupa miłośników fotografii poznała się nawzajem i poznaje dalej, przedstawia miasto, jego dzielnice, mieszkańców, zgłębia tajniki fotografii plenerowej, również studyjnej, techniki fotografowania w dzień i po zmroku, a także spotyka się, żeby wymieniać poglądy i doświadczenia. Toruńskie Spacery Fotograficzne stały się nie tylko inicjatywą, dzięki której
miasto jest pokazywane na nieruchomych obrazach, oglądane z różnych perspektyw: oczami torunian i napływających do niego gości, ale i okazją do zawierania znajomości osób o podobnych zainteresowaniach. Czasami owocuje to przyjaźniami. I dzięki tym przyjaźniom, a także szczeremu umiłowaniu sztuki fotograficznej, Toruńskie Spacery obchodziły w maju pięciolecie swojej działalności. Z tej okazji między 10 a 26 września była prezentowana jubileuszowa wystawa, zorganizowana pod patronatem honorowym Prezydenta Miasta Torunia Michała Zaleskiego na dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego. Wystawa nosiła tytuł Toruń wieczorny, Toruń nocny i była fotograficzną dokumentacją miasta dokonaną w kilku ostatnich miesięcach. Na wystawę Toruń wieczorny, Toruń nocny złożyło się ponad sześćdziesiąt starannie wybranych fotografii trzydziestu ośmiu – czynnie działających w TSF – twórców. Zgodnie z tytułem, odbiorca został zaproszony do wędrówki po Starym Mieście i jego okolicy, w porze wieczornej i nocnej. Na zdjęciach można było zobaczyć nie tylko słynne zabytki architektury promowane hasłem „gotyk na dotyk”, ale także – a może przede
Wernisaż wystawy Toruń wieczorny, Toruń nocny Fot. Karolina Fordońska
22
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
wszystkim – zatrzymane w poszczególnych kadrach życie gości i mieszkańców Grodu Kopernika. – Od początku nie chodziło tylko o dokumentowanie miejsc, budowli, zabytków, ale także ich mieszkańców. Dlatego też część dorobku grupy spełnia warunki fotografii reportażowej – mówi Zbyszek Filipak, prezes stowarzyszenia Toruńskie Spacery Fotograficzne, a także jego założyciel. Na wystawie pokazywane były zdjęcia, za którymi kryją się ciekawe historie, zazwyczaj impresje na temat pewnych zdarzeń, raz bardziej prozaicznych, innym razem wzniosłych i ulotnych. Nieprzypadkowo miejscem, które łączy wszystkie fotografie jest obszar staromiejskiej zabudowy Torunia. Początkowo spacerowicze unikali tego symbolu Torunia, starając się poznawać i dokumentować dzielnice mniej znane i nie od razu kojarzone z miastem. Po kilku miesiącach od pierwszego spaceru, nieuniknione stało się jednak dotarcie do samego centrum, do którego wracali później niejednokrotnie, o każdej porze dnia, wieczorem, w nocy. Tym samym, jubileuszowa wystawa TSF nie mogła zostać zaprezentowana w innym miejscu, niż w zabytkowym sercu miasta i, dzięki przychylności dyrekcji Muzeum Okręgowego, przedsięwzięcie zostało zrealizowane. Spacery odbywają się regularnie od pięciu lat w każdą pierwszą sobotę miesiąca. – Na spacer może przyjść każdy, kto ma chęć. Każdy, kto ma potrzebę, żeby tworzyć i wyrazić się poprzez fotografię. Zachęcamy do tworzenia wszystkich: amatorów, profesjonalistów, artystów dyplomowanych. Jest to wyjątkowa platforma spotkań, bez złej rywalizacji – opowiada o koncepcjach spotkań Zbyszek Filipiak. Wraz z Łukaszem Balcerzakiem, także fotografem, początkowo samodzielnie urządza-
li fotograficzne wyprawy po mieście, a potem zaczęli zachęcać do tego innych. Po dwóch latach nieformalna grupa TSF zamieniła się w stowarzyszenie. Na świecie prekursorem takiej inicjatywy jest Scott Kelby, Amerykanin, który zaczął organizować comiesięczne spacerowe spotkania dla osób parających się fotografią, zarówno profesjonalistów, jak i amatorów. Ich celem miała być wymiana doświadczeń w zakresie fotografii, wspólne rozwiązywanie artystycznych dylematów oraz spędzanie czasu w większym gronie na świeżym powietrzu. Taka sama idea od początku przyświecała spotkaniom toruńskim. Atmosfera spacerów tak bardzo przypadła do gustu ich uczestnikom, że przez pięć lat ich organizowania, odbyło się ponad sześćdziesiąt plenerów, w tym także spotkania w studiu fotograficznym, osiem wystaw, m.in. w nieistniejącej już Piwnicy pod Aniołem, klubo-galerii Kontrapunkt, Dworze Artusa, Domu Muz czy Galerii Akcent w Grudziądzu. Uczestnicy spacerów spoza miasta, którzy mieli okazję uczestniczyć w spotkaniach, przenieśli pomysł tej inicjatywy na swój rodzimy grunt i w ten sposób powstały m.in. Elbląskie, Grudziądzkie czy Śląskie Spacery Fotograficzne. Toruń jak do tej pory ma jednak najdłuższy staż oraz zrzesza najwięcej członków i sympatyków. Uczestnicy TSF publikują wykonane przez siebie fotografie na portalu społecznościowym Facebook, mają również swoją stronę – tsf.art.pl. W pięciolecie Toruńskich Spacerów Fotograficznych życzymy ich uczestnikom, aby inspirowali siebie nawzajem i coraz to nowych twórców. Niech piękne zdjęcia utrwalają piękno toruńskiej starówki, zachęcają do poznania nieznanych zaułków miasta.
TATRZAŃSKIE FOTOGRAFIE W TORUNIU Jerzy Rochowiak
W Galerii i Ośrodku Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu we wrześniu i w październiku była eksponowana wystawa zdjęć uczestników IX Ogólnopolskiego Plenerowego Spotkania Fotografików Tatry 2015. Wzięli w nim udział twórcy z całego kraju, ale wśród nich najliczniejsi byli artyści z naszego regionu. Organizujący Spotkania prezes Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców – Regionu Kujawsko-Pomorskiego Marek Grausz stwierdził: imprezę uważam za najlepszą w mojej wieloletniej karierze. Z tą oceną zapewne zgodzą się oglądający wystawę, na której można znaleźć wiele wyjątkowej urody ujęć górskich widoków. Uczestnicy Plenerowego Spotkania wyprawili się w Tatry na początku czerwca. Zamieszkali w Zakopanem – w olczyskim pensjonacie U Bzyka, gdzie wieczorami pokazując swoje zdjęcia, uczestniczyli w fotograficznych sympozjonach. Każdego dnia wędrowali po górach. Oczywiście, nietrudno im było znajdować widoki warte zdjęć,
zwłaszcza że sprzyjały artystom i barwy późnowiosennych Tatr, i słoneczna pogoda… W niebanalnych ujęciach fotograficy wykorzystywali także zachmurzenie, a nawet ograniczoną widoczność. Autorzy eksponowanych fotogramów nie wyszukiwali nieznanych szlaków, ale wędrując, wybierali z krajobrazu to, co uznali za ciekawe, co ich zachwycało. Widać na zdjęciach, że ich artystyczna wrażliwość zharmonizowała się z pięknem Tatr. Przeważają na wystawie panoramiczne ujęcia górskich pasm. Masywy, ale i łąki, pola, doliny, stawy fotografowali Włodzimierz Tyczyński, Zygmunt Trylański – zwracają uwagę jego zdjęcia gór o zmierzchu, na tle pociemniałego nieba. Zygmunt Besler malarsko uchwycił szarości, brązy, ciemne zielenie i żółte plamy omszałych, porosłych kosodrzewiną zboczy oddzielonych granatowymi sino-niebiesko-białymi skałami od jaśniejącego błękitami górskiego pasma, nad którym przesuwają się biało-niebieskie chmury. Kierował uwagę ku potokom,
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
kapliczkom, zatrzymywał się przy ciekawym ukształtowaniu skał. Dla autora Tatry były też obszarem „bezkrwawych łowów”: sfotografował kozice, świstaka, gawrona. Myśliwym z obiektywem był też Bogusław Lebiedziński, który pochwycił w kadrze kozicę, ale i zbliżył się do kwiatów na zboczach. Ptaki fotografował Andrzej Gojke, ale i rozsłonecznione widoki ze szczytów. Ciepłe barwy snopów siana, szałasów na łąkach utrwalił na swoich fotografiach Andrzej Woźniak. Szlaki fotografował Tomasz Grabiec, przystając w miejscach, których uroda zatrzymuje podczas górskich wędrówek. Jego uwagę przyciągała tatrzańska flora. Stawy, strumienie, potoki zajmowały uwagę Katarzyny Grabiec, Krzysztofa Bednarzewskiego, Bogusława Lebiedzińskiego, Zbigniewa Przybysza, Waldemara Siatki. Architektura dominuje w tematyce zdjęć Doroty Grausz i Marka Grausza. Oboje pokazują w ciepłym świetle chaty i szałasy. Dorota Grausz pokazała turystów wspinających się na wierzchołek góry, potok, Marek Grausz kierował obiektyw ku wyciągom narciarskim, ku widokom urzekającym kolorystyką. Odrębną propozycją artystyczną są czarno-białe zdjęcia Lidii Barei, Piotra Krzyżaka, Przemysława Mireckiego, Krzysztofa Strzody i wykonane w podczerwieni zdjęcia Andrzeja Borowca. Monochromatyczne fotogramy nawiązują do dawnych tatrzańskich fotografii – i chyba w nich najpełniej objawia się nastrój dolin i szczytów, zarazem bliskość i niedostępność gór.
Koresponduje z tymi fotografiami: zdjęcie Andrzeja Woźniaka przedstawiające stogi siana na tle drzew w dolinie i zamglonych gór czy zdjęcie Zygmunta Trylańskiego przedstawiające szczyty po zmroku. Nawet gdyby wystawa nie została opatrzona tytułem Tatry 2015, nie można by mieć wątpliwości, że właśnie te góry były przestrzenią plenerowego spotkania. A dodać trzeba, że choć niemal każde zdjęcie nadaje się na niebanalną widokówkę, to twórcy unikali łatwych pocztówkowych ujęć. Można by powiedzieć, że Tatry o każdej porze dnia i w nocy pozowały uczestnikom pleneru. Ekspozycja jest radosna, zdjęcia pięknie odpowiadają na pytanie dlaczego z każdym krokiem odkrywa się góry na nowo, dlaczego wracając z wycieczki w Tatry, myśli się o kolejnej… Pokazywana w Toruniu wystawa powędruje… w góry: będzie pokazywana w zabytkowym spichlerzu w Kuźnicach i na Kasprowym Wierchu; znajdzie się w programie obchodów 60-lecia Tatrzańskiego Parku Narodowego. Tegoroczne Plenerowe Spotkanie Fotografików odbywały się w roku jubileuszu 20-lecia Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszenia Twórców. Z tej okazji srebrnymi medalami Fotoklubu RP zostali uhonorowani za twórczość fotograficzną Zygmunt Besler, Tomasz Grabiec i Zbigniew Przybysz, medalem za zasługi dla rozwoju twórczości fotograficznej Dorota Grausz, a złotym medalem Zasłużony dla fotografii polskiej Marek Grausz.
Szałas w Jurgowie Fot. Dorota Grausz
23
Młodzi artyści o podróży Jerzy Rochowiak
Młodzi artyści zadziwiają, zarówno tym, co widzą, jak i tym, jak widzą, a często również jak przedstawiają to, na co spojrzeli… Zwykle przedstawiając świat – swój świat – są, jeśli nie szczerzy, to bezpośredni. Oczywiście, poddają się wpływom kulturowym, wpływom artystycznych opiekunów, jednak uwagę przyciągają prace, które można określić jako osobiste, niezależne – właśnie bezpośrednie. Najwyraźniej widać to w kolorystyce: młodzi twórcy śmiało posługują się kolorami, zestawiają je zaskakująco, odkrywczo, świeżo. Podróżując, wytęża się uwagę, jest się w stanie emocjonalnego napięcia – i tak ujmują temat autorzy prac eksponowanych w Galerii i Ośrodku Plastycznej Twór-
Praca Oliwii Kruszki z Zabrza
Czym jest, czym może być podróż? Wiele różnorakich odpowiedzi na to pytanie poddaje pod rozwagę eksponowana w Galerii i Ośrodku Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu wystawa prac nagrodzonych i wyróżnionych w Międzynarodowym Konkursie Twórczości Plastycznej Dzieci i Młodzieży Zawsze zielono, zawsze niebiesko. Tematem tegorocznej – już osiemnastej – edycji Konkursu organizowanego przez toruński Ośrodek była Podróż. Oglądając pokonkursową wystawę, nie można mieć wątpliwości: temat okazał się trafny. Ale też, jak zauważa dyrektor Galerii dr Dariusz Delik, można go było rozwijać rozmaicie, przyjmując, że podróż to przemieszczanie się, wędrowanie, a także pojmować ją metaforycznie, uznając,
że całe życie to przemierzanie drogi, że podróżować można w świat baśni i bajek, w świat wyobraźni. Oczywiście, wzrok wychwytuje prace zawierające bezpośrednią interpretację konkursowego hasła. Młodzi autorzy pokazują więc podróżowanie: pieszo, na koniu, na wielbłądzie, psim zaprzęgiem, samochodem, autokarem, pociągiem, łodzią, statkiem, samolotem… Często podróżują turyści – do miejsc, które kojarzą się z miastami i krajami, jak wieża Eiffla z Paryżem, bazylika św. Marka i Canale Grande z Wenecją, piramidy z Egiptem. Młodzi twórcy zatrzymują się tam, gdzie podróżnicy: na dworcach, w portach, na lotniskach. Pokazują egzotykę, nie tylko krajobrazu, ale i ludzi w regionalnych strojach, i zwierząt… Wędrując, przedstawiają swoje zadziwienia rzeczywistością, którą starają się uporządkować i sprowadzić na płaszczyznę obrazu. Owszem, podróżują w wyobraźni, ale nie oddalają się zanadto od tego, co można zobaczyć i opisać – od realności. Wyobraźnia niekiedy wiedzie w świat opowieści, legend, bajek…
czości Dziecka w Toruniu. Przeważają obrazy dynamiczne, mające wiele energii. Mniej liczne są te, które ujmują spokojem, harmonią. Zwykle na wystawach w toruńskiej Galerii urzekają prace najmłodszych uczestników konkursów. Tak jest i tym razem, mają zniewalający urok. Jednak przy obrazach starszych i najstarszych autorów zatrzymuje ich kreatywność, pomysłowość. Starsi sięgają po techniki graficzne – są biegli w akwaforcie, akwatincie, serigrafii. Niekiedy rezygnują z feerii barw, ograniczając kolorystykę do czerni, bieli i szarości. Posługują się fotografią, łącząc zdjęcia wykonane dawno z aktualnym wyglądem miejsc, które ktoś kiedyś na nich utrwalił – i okazuje się, że… stare przysłania nowe. Oprócz prac malarskich, graficznych, rysunków, zdjęć na wystawie są pokazywane małe formy ceramiczne – gliniane rzeźby. Na tegoroczny Konkurs napłynęło 20 915 prac z 54 krajów. Dyrektor Dariusz Delik podkreśla, że są wśród nich Brunei, Korea Południowa i Singapur. Wcześniej
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Kłosowskim. Z Ewą Kokot młodzież odbywała Futurystyczne podróże, szukając dróg na kolorowych mapach, które malowała na rozpostartym na podłodze arkuszu szarego papieru. Za Drutozwierzem podążali uczestnicy zajęć, które prowadziła Katarzyna Wendland. W podróż artystyczną zabrał młodzież dr Piotr Florianowicz podczas happeningu na jednym z toruńskich przystanków tramwajowych. Warsztaty były zabawami, które inspirowały uczestników, odkrywających niestandardowe czy niekonwencjonalne obszary plastyki, rozwijały ich wyobraźnię i wrażliwość. Wiele zajęć ze względu na ich miejsca, tematykę, a także tworzywo artystycznych form, kierowało uwagę ku istocie Konkursu, a więc problematyce ochrony naturalnego środowiska człowieka. Słowa Zawsze zielono, zawsze niebiesko od blisko ćwierćwiecza skłaniają do myślenia o ekologii. Zarazem nie sposób nie odnieść ich do problemów plastycznych, zwłaszcza malarskich.
Porankach Plastycznych. Pod kierunkiem Dariusza Delika młodzi twórcy – Gotowi do lotu – wykonali bajkowe, bajecznie kolorowe samoloty. Nieco starsze dzieci zwiedzały Miasto we mgle, aranżując przestrzeń i tworząc projekty architektoniczne pod kierunkiem Elżbiety Kopacz. Kosmiczne pejzaże odkrywały pod kierunkiem Jolanty Radzimińskiej. Na malowaną Łąkę zabrała je Iga Maciejewska. Plastyczny spektakl z barwnych wstęg połyskliwej tkaniny i świateł tworzyły dzieci, udowadniając z Marią Reszkiewicz, że Kiedyś było tu morze. Uczestnicy zajęć z Katarzyną Skrobałą zadziwiali Piaskostworami. Papierowymi Lalkami na smyczy bawiły się dzieci z Barbarą Małecką. Malując żywymi barwami gałęzie, huby i kamienie, dzieci wyprawiły się z Alicją Wieczorek na poszukiwanie Leśnych skarbów, które same tworzyły. Pośród staromiejskiej zabudowy Torunia, w odnawianej kamienicy, w parku miejskim szukały dla siebie miejsca tekturowe, „jak żywe”, bociany, które młodzi artyści stworzyli wespół z Marią Reszkiewicz i Edmundem
Konkurs ewoluuje: coraz liczniejsze są prace, napływające z coraz większej liczby krajów. Młodzi twórcy – obdarzeni niepospolitą wyobraźnią, darem uważnego oglądania otaczającego ich świata – z warsztatową biegłością podejmują się rozwiązywania trudnych problemów plastycznych, kreują rzeczywistość, która zaciekawia, zastanawia, pociąga urokiem i urodą… Nieodmiennie artystycznym wydarzeniem jest pokonkursowa wystawa, a wyjątkowymi zdarzeniami stają się warsztaty twórcze, dające możliwość rozglądania się po różnych stronach plastyki. Każdego roku pokonkursowe publikacje – katalog wystawy, plakat, zaproszenie, dyplomy – opatrywane są znakiem, zwykle elementem wyjętym z jednej z nagrodzonych prac. W tym roku jest to wielobarwny podróżujący kameleon. Zmienia się, przynajmniej na zewnątrz – jak zmienia się Konkurs, jak zmienia się obraz świata, kiedy podróżujemy, a nawet wtedy, kiedy nie ruszamy się z miejsca…
Praca Aleksandry Yushkevich z Soligorska na Białorusi
stamtąd prac nie nadsyłano – można przypuszczać, że Konkurs Zawsze zielono, zawsze niebiesko staje się coraz popularniejszy za sprawą internetu. Jurorzy – Marieta Golomehova, Jarmila Kováčová, Ivana Sýkorová, Ivan Bilý, Dariusz Delik i Ireneusz Kopacz – na pokonkursową wystawę zakwalifikowali 1267 prac z 52 krajów. Przyznali pięćdziesiąt nagród i pięćdziesiąt wyróżnień. Zawsze zielono, zawsze niebiesko – dodaje dyrektor Delik – to nie tylko konkurs plastyczny, ale przedsięwzięcie obejmujące warsztaty, które prowadzą zarówno artyści pedagodzy z Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu, jak i zapraszani specjaliści; co ważne wiele warsztatów odbywa się w małych miejscowościach, w wiejskich szkołach, gdzie dostęp do sztuki i edukacji artystycznej nie zawsze jest łatwy. Propozycji warsztatowych było kilkanaście. Znalazły się wśród nich zabawy najmłodszych dzieci, we wczesnym wieku przedszkolnym, uczestniczących wraz z rodzicami w Sobotnich
25
Artyści w dialogu z naturą Kamil Hoffmann
Już po raz trzynasty w Skłudzewie odbył się plener artystyczny Przestrzeń Przyrody. Organizatorem spotkania była Fundacja Piękniejszego Świata. Wzięło w nim udział dwadzieścioro artystów z całej Polski: Grażyna Borowik-Pieniek, Alexander Fraj-Pieniek, Małgorzata Futkowska, Stanisław Gierada, Maria Gogola, Elżbieta John-Józefowicz, Maciej Józefowicz, Andrzej Kałucki, Monika Kamińska, Anna Kola, Krzysztof Mazur, Eugeniusz Molski, Agata Rochecka, Mirosława Rochecka, Kazimierz Rochecki, Marian Stępak, Andrzej Szewczyk, Danuta Sowińska-Warmbier, Krzysztof Warmbier i Leszek Warmbier oraz gość ze Spiskiego Podgrodzia na Słowacji – Peter Krupa. Uczestnicy pleneru są artystami, a zarazem pedagogami związanymi z uczelniami oraz szkołami artystycznymi. W Skłudzewie przez dziesięć dni pracowali i wymieniali doświadczenia w wyjątkowym otoczeniu Pradoliny Wisły. Niezwykłość kontemplacyjnego krajobrazu, możliwość oderwania się od pędu cywilizacji sprzyja pogłębionej refleksji nad rolą sztuki oraz nad relacją pomiędzy sztuką i przyrodą lub jeszcze szerzej: między kulturą i naturą. Oczywiście, zaproszeni do udziału w plenerze twórcy w różny sposób odnosili się do tytułowego hasła Przestrzeń Przyrody. Dla jednych natura była przede wszystkim tematem prac, dla innych zaledwie inspiracją, ale kilku twórców zrealizowało prace wchodzące w głęboki dialog z przyrodą. Świadectwem głębokiej relacji z naturą są prace prof. Krzysztofa Mazura, rzeźbiarza, wykładowcy Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Stworzył on m.in. rzeźbę w drewnie zatytułowaną Hello Giuseppe. Tworzywem, które wykorzystał w pracy był pochodzący „z odzysku” fragment starej belki stropowej. Krzysztof Mazur postanowił odkryć dla świata pierwotną formę drewnianego fragmentu – odsłonił twardy rdzeń kłody, symbolicznie przywracając ją światu natury, odkrywając w poddanym obróbce drewnie pierwotny kształt drzewa. Autor przyznaje, że bliska jest mu twórczość włoskiego rzeźbiarza Giuseppe Penone. Jemu dedykował swoją pracę, stąd bierze się jej tytuł – Hello Giuseppe. Istotnie, podobnie jak włoski artysta, Krzysztof Mazur próbuje zacierać granicę pomiędzy naturą i sztuką. Obaj chcą w ten sposób zwrócić uwagę na współzależności pomiędzy człowiekiem, naturą, sztuką i techniką. Drugą zrealizowaną przez toruńskiego rzeźbiarza formą jest Pełzacz – rzeźba, której ostateczny kształt zdeterminowany został przez materiał niechętnie poddający się woli artysty. Forma pracy – lekko podłużny, wypukły niczym soczewka kamień w oczywisty sposób kojarzy się z żółwiem, pancernikiem albo gigantycznym chrząszczem – stąd zapewne ów animizujący tytuł. Krzysztof Mazur przyznał, że w pracy twórczej prowadziło go tworzywo: …gdy po raz kolejny kamień pękł,
skapitulowałem – mówił z lekką ironią. Zrezygnował z pierwotnej koncepcji i zamiast stawiać rzeźbę w pionie, położył ją na ziemi. Obie pokazane przez Krzysztofa Mazura rzeźby, chociaż różnią się formą, materiałem i stopniem twórczej ingerencji w tworzywo, dowodzą niezwykłej wrażliwości autora i pokory wobec natury. W nieco inny rodzaj dialogu z przyrodą wchodzi Stanisław Gierada – rzeźbiarz, profesor gdańskiej ASP, któremu przypadła podczas tegorocznej edycji pleneru nieformalna funkcja seniora pleneru. W swoich koncepcjach twórczych Stanisław Gierada również podąża za materiałem, w którym tworzy. Szczególnie wyraźnie objawia się to w dowcipnej przez swoją aluzyjność pracy Sofa. Ingerencja rzeźbiarza była ograniczona i sprowadziła się w gruncie rzeczy do podniesienia – gestem artysty – do rangi dzieła sztuki swoistego ready-made. Praca do złudzenia przypomina bowiem krągłe, kobiece kształty, ale nadając bardziej neutralny tytuł, rzeźbiarz kieruje próby interpretacji w inną stronę. Sofa dowodzi przede wszystkim, że w twórczości artystycznej równie istotną rolę jak opanowanie warsztatu pełni umiejętność dostrzegania wyjątkowości obiektów i zjawisk, obok których inni przechodzą obojętnie. Podobną zasadą kierował się Stanisław Gierada w trakcie wykuwania rzeźby Czepiec. Inspiracją do jej powstania był kształt kamienia, który posłużył za tworzywo – obłego otoczaka o krzywiznach i proporcjach podobnych do ludzkiej głowy. Autor, odejmując od kamienia kolejne fragmenty, stworzył portret kobiety. Spokojny, wręcz uśpiony wyraz twarzy doskonale koresponduje z zimną materią granitu. Obracając polny głaz w wizerunek o szlachetnych rysach Stanisław Gierada dowodzi, że – podobnie jak Krzysztof Mazur – jest pełen szacunku do przyrody, w której „przestrzeni” przez dziesięć dni tworzył. Nieco inaczej do natury podeszła Anna Kola – artystka intermedialna z Wydziału Sztuk Pięknych UMK, najbardziej znana ze swojej twórczości fotograficznej. Być może właśnie z tej dziedziny sztuk wizualnych wzięła pomysł na dzieło, które nie tyle wchodzi w dialog z przyrodą, ile nakłania do takiego dialogu odbiorców. Z pociętych fragmentów lustra ułożyła geometryczne bryły, które w zależności od pozycji oglądającego odbijają różne wycinki rzeczywistości: błękit nieba, zieleń traw czy ciemną czerwień murów skłudzewskiego pałacu. W obiekcie Anny Koli najpełniej sublimuje się idea Przestrzeni Przyrody, gdyż z jednej strony ukazane zostało piękno przyrody, jej nieprzewidywalność i niepowtarzalność, z drugiej zaś praca uobecnia się w jednej, konkretnej przestrzeni, organizując ją plastycznie na kilku zebranych razem zwierciadłach. Nieco inaczej relację artysty z naturą zdaje się interpretować słowacki artysta Peter Krupa. Jego obraz Letnia
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
fuga w skłudzewskim parku bezpośrednio odnosi się to tematu przyrody, jest bowiem impresją na temat letniej burzy i w bardzo sugestywnej formie oddaje gwałtowność nawałnicy. W wyrazisty – choć niejednoznaczny – sposób malarz pokazuje strugi płynącego deszczu. Kompozycja łączy kilka planów. Swoistym kontrapunktem dla dynamicznych linii w tle są delikatne, wyciszające elementy na pierwszym planie. Dzięki tym kontrastom obraz jest jeszcze bardziej dynamiczny i ekspresyjny. Peter Krupa to nie tylko artysta sztuk wizualnych, lecz również muzyk. Podczas wernisażu wystawy poplenerowej wykonał kilka słowackich pieśni ludowych, akompaniując sobie na tradycyjnej fujarze pasterskiej. Uwagę przykuwają również prace Mariana Stępaka, profesora Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Pejzaż 1 to obiekt powstały poprzez naciągnięcie na blejtram starej, zużytej skarpety. Układający się horyzontalnie wzór istotnie układa się w kompozycję przywołującą na myśl widok nadmorskiej plaży. Z kolei Serweta 2 jest próbą nadania drugiego życia tytułowej serwecie poprzez wykorzystanie jej jako tła obrazu. Centralnym elementem kompozycji jest natomiast czerwony kwadrat, który podnosi zużytą tkaninę ze sfery codzienności do wymiaru sztuki. Wśród dzieł luźniej związanych z hasłem pleneru wyróżniają się jeszcze prace Eugeniusza Molskiego,
nauczyciela z Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu oraz Małgorzaty Futkowskiej, doktorantki katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Molski pokazał cykl ceramicznych wizerunków aniołów oraz wykonany w tej samej technice portret – popiersie gospodarza skłudzewskiego pałacu, Leszka Warmbiera. Ceramikę uzupełniają i do pewnego stopnia również komentują obrazy, na których anioły zostały pokazane w bardzo ekspresyjnej formie. Z kolei abstrakcyjne, bliskie konstruktywizmowi kompozycje Małgorzaty Futkowskiej są próbą porządkowania świata poprzez budowanie relacji pomiędzy liniami prostymi w przestrzeni. Artystka formy geometryczne uzupełnia swoistym komentarzem w postaci kilku diagramów z niedokończoną grą „kółko i krzyżyk”. W roku 2015 Ogólnopolski Plener Profesjonalistów Przestrzeń Przyrody odbył się po raz trzynasty. Z pewnością nie była to „pechowa” trzynastka – artyści, którzy spotkali się w siedzibie Fundacji Piękniejszego Świata zrealizowali prace w wielu wypadkach skłaniające do refleksji nad relacją człowieka i natury. Wiele z owych dzieł na stałe wejdzie do rozrastającej się wciąż Kolekcji Skłudzewskiej, której niedawna prezentacja opisana była w numerze 5-7/2015 Biuletynu.
Rzeźba Stanisława Gierady, Czepiec Fot. Kamil Hoffmann
27
KOLOR I SŁONECZNE ŚWIATŁO Jerzy Rochowiak
Malarstwo Franciszka Kwiatkowskiego jest w sztuce polskiej – a może nie tylko polskiej – drugiej połowy dwudziestego wieku zjawiskiem wyjątkowym. Jego obrazy są ciekawie pomyślane, precyzyjnie skomponowane. Oddziałują na widza kolorem i światłem, zwykle światłem słonecznym. Można by dodać, że artysta doskonale wiedział czym jest dobry obraz i potrafił tę wiedzę unaocznić w swoich dziełach. Bliskie mu były impresjonizm, koloryzm, tradycje malarstwa pejzażowego. Największą moc przyciągania wzroku widza mają obrazy przedstawiające Włocławek: są właściwie realistyczne, ale mają nastrój pro-
Franciszek Kwiatkowski, Włocławek III – ul. Wiślana, obraz olejny
W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Gmachu Zbiorów Sztuki latem i jesienią była prezentowana retrospektywna rocznicowa wystawa Franciszek Kwiatkowski (1912-1985). Poeta koloru – przygotowana, trzydzieści lat po śmierci artysty, pod kuratorską opieką Adama Zapory. We Włocławku – pisze w katalogu wystawy Krystyna Kotula – Franciszek Kwiatkowski był osobą cenioną, darzoną szacunkiem w środowisku plastyków, pedagogów i uczniów. Odbiorcy jego sztuki znali go jako malarza pracowitego, skoncentrowanego na swej twórczości, uczniowie jako znawcę sztuki oraz peda-
goga rzeczowego i konsekwentnego. Aczkolwiek ekspozycja jest we włocławskim Muzeum szóstą indywidualną wystawą jego obrazów i w rodzinnym mieście artysty pamięć o nim jest żywa, obejrzawszy rocznicową prezentację w gmachu Zbiorów Sztuki, doskonale pokazującą wartość dzieła Franciszka Kwiatkowskiego, można powiedzieć, że jest malarzem… nieznanym. (Taki jest los twórców, którzy nie zabiegali o wystawy, katalogi, publikacje, nie dbali o popularność; to można powiedzieć, choćby o zmarłym w zeszłym roku malarzu z Torunia Marku Hoffmannie, którego obrazy zostaną pokazane na początku przyszłego roku we włocławskim Muzeum – w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie.)
stej opowieści o urodzie świata, są jakby ilustracjami bajki czy baśni. A może kadrami z początku starego filmu? Są subtelne, pogodne. Jest w nich ujmująca łagodność ciepłych barw. Nie tylko one ujmują poezją koloru, również przedstawienia natury i tzw. martwej natury. W podobnej stylistyce i tonacji są utrzymane portrety. Malarskiej maestrii Franciszka Kwiatkowskiego – którego Adam Zapora określa jako indywidualność malarską – obrazy zawdzięczają prostotę: ogarnia się je pierwszym spojrzeniem, rozglądając się po przedstawionym świecie, chce się w nim pozostać, a wtedy okazuje się, że kompozycje są tak spójne, że nie mogłyby się wyzbyć żadnego szczegółu, żadnej plamy.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Każde pociągnięcie pędzla zdaje się konieczne, każda plama wydaje się niezbędna. Najistotniejsze są wartości malarskie obrazów Franciszka Kwiatkowskiego – to kolorystyczne zdarzenia, poezje właśnie. Być może te obrazy z jeszcze większą siłą przyciągałyby uwagę, gdyby były abstrakcyjne. Artysta jednak przedstawiał zakątki Włocławka, przede wszystkim ulic, nabrzeża Wisły. Na obrazach widać żywe miasto, trzeba czasu, żeby sobie uprzytomnić, że nie na wszystkich obrazach artysta pokazał ludzi. Te a nie inne kadry wybrał z powodu światła, by zatrzymać chwile spokoju i wyciszenia. Jak mówił: kocham słońce. Wskazując obszary tematyczne prac artysty trzeba podkreślić, że przedstawiał nie tylko architekturę Włocławka, że pociągała go też przyroda. Ta część jego twórczości malarskiej pozwalałaby go określić jako wybitnego, oryginalnego pejzażystę. Gdy mówi się o obrazach Franciszka Kwiatkowskiego, wskazuje się, że przedstawiał swoje miasto, że jego obrazy są malarską kroniką Włocławka. Owszem, mają wartość dokumentalną: miasto się zmieniło, ulice wyglądają dziś inaczej, gdyż wielu domów już nie ma, zostały zburzone i nie zawsze w ich miejscu pobudowano nowe. Zmieniły sią Bulwary, Wisłą nie płyną już barki… Nie przedstawiony świat jednak decyduje o wartości malarskiej tych obrazów, a kolory w słonecznym świetle. Franciszek Kwiatkowski jest też autorem obrazów, które Adam Zapora określa jako symboliczne. Jednym z nich jest Rozdwojona jaźń: biała zdeformowana postać, z uniesionymi ku górze rękoma, otwartymi dłońmi… Obrazy Franciszka Kwiatkowskiego tchną radością. Zapewne uzewnętrzniają samego artystę, choć – jak pisze Krystyna Kotula – był człowiekiem pełnym
wewnętrznych sprzeczności, bogatym w życiowe doświadczenia złe i dobre. Ukończył Studium Nauczycielskie we Włocławku, w latach 1937-1939 studiował malarstwo na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Jako podporucznik piechoty w 1939 r. został internowany w litewskiej Połądze, skąd trafił do obozu jenieckiego w Kalwarii. Stamtąd zbiegł, dzięki czemu uniknął internowania w obozie w Kozielsku. Przedostał się do Wilna. W 1943 r. znalazł się w oddziale Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego, uczestniczył w operacji Ostra Brama. Gdy Wilno zajęli sowieci, w 1944 r. aresztowało go NKWD, trafił do łagru w Jełszance koło Saratowa, następnie do łagru w Kutaisi. Z powodu złego stanu zdrowia został z obozu zwolniony i powrócił do Włocławka. Nie ujawnił przynależności do AK, wyjechał do Kwidzyna, gdzie pracował jako nauczyciel. W roku 1947 podjął przerwane studia artystyczne – na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, otrzymując w 1951 r. dyplom w pracowni prof. Stanisława Borysowskiego. Pracował jako wykładowca w Studium Nauczycielskim we Włocławku, potem w Bydgoszczy. Po przejściu w 1973 r. na emeryturę skupił się na pracy malarskiej, udzielał też lekcji rysunku i malarstwa. Wystawa ukazuje zarówno wartość twórczych dokonań artysty, jak i charakter jego twórczości, zakres podejmowanych przez niego tematów. Franciszek Kwiatkowski pozostawił bogatą spuściznę. Jak pisze Adam Zapora, to setki obrazów olejnych, akwarel, rysunków i szkiców. Ponad sto prac zgromadziło włocławskie Muzeum. Obrazy Franciszka Kwiatkowskiego urzekają nastrojem – chce się być pośród ciepłych barw i światła. Obrazy są piękne i piękny jest przedstawiony świat. Wydaje się nierzeczywisty, ale przecież artysta malował realistycznie.
STEFAN GARCZYŃSKI W LUBOSTRONIU Jerzy Rochowiak
W Lubostroniu żywa jest pamięć o Stefanie Garczyńskim. Na frontowej ścianie oficyny opodal słynnego klasycystycznego pałacu umieszczona została tablica z napisem: Stefan Florian Garczyński 1806-1833. Poeta, filozof, działacz narodowo-wyzwoleńczy swoim sercem związany z Lubostroniem. Tu żył, wychowywał się i tworzył. Co roku w październiku w Pałacu Lubostroń są organizowane spotkania, wykłady, prelekcje, koncerty z okazji urodzin autora Wacława dziejów. Przed rokiem mówił o nim, skupiając uwagę zwłaszcza na Reducie Ordona, wybitny znawca przedmiotu, varsavianista Artur Nadolski. W tym roku życie i twórczość poety, przede wszyst-
kim jego związki z Lubostroniem, przedstawiał prof. Maciej Wróblewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przyjmuje się, że autor Wacława dziejów urodził się w Kosmowie, niedaleko Kalisza, 13 października 1805 r., ale podaje się też jako rok urodzenia 1806, także 1804. W 1812 r. zmarł jego ojciec, w 1813 r. zmarła jego matka. Chłopca przygarnęła ciotka – Antonina z Garczyńskich Fryderykowa hrabina Skórzewska, mieszkająca w Lubostroniu. Rodzina Skórzewskich zapewniła przyszłemu poecie staranne wychowanie – w duchu patriotycznym. Jak mówi dyrektor Pałacu Lubostroń Andrzej Budziak, Skórzewscy na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego
29
30
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
wieku wznieśli tę klasycystyczną budowlę jako modlitwę o wolność Ojczyzny. Prof. Maciej Wróblewski przedstawił fragment Wacława dziejów o młodości tytułowego bohatera: opis jego rodzinnej wsi jest przedstawieniem lubostrońskiego pałacu i jego otoczenia. Stefan Garczyński do końca życia zachował więź z – określanym w listach jako talizman drogi sercu – Lubostroniem i jego mieszkańcami. Jak powiedział prof. Maciej Wróblewski, poprzez Lubostroń można odczytywać poezję Garczyńskiego. Uczył się w Trzemesznie i Bydgoszczy, w 1819 r. wyjechał na nauki do Warszawy. Ukończywszy nazywane kuźnią talentów Liceum Warszawskie, udał się na studia do Berlina; chodził m.in. na wykłady Georga Hegla. W Berlinie w 1829 r. zaprzyjaźnił się z Adamem Mickiewiczem, który bardzo wysoko ocenił jego utwory literackie. Obaj spotkali się rok później w Rzymie, dokąd Garczyński wyjechał za radą lekarzy – od dzieciństwa był wątłego zdrowia. Z ziemi włoskiej pod koniec grudnia 1830 roku wyruszył do kraju. W lutym 1831 roku, pomimo, iż chorował na gruźlicę, zaciągnął się do 2. Pułku Strzelców Konnych Jazdy Poznańskiej. Walczył pod Olszynką Grochowską, za bohaterstwo awansował do stopnia podporucznika. Został adiutantem gen. Jana Nepomucena Umińskiego, poprosił jednak o przeniesienie do kawalerii. W sierpniu 1831 r. został awansowany na stopień porucznika. Za męstwo w walkach w obronie Warszawy w dniach 6-7 września 1831 r. został odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari. Ze względu na chorobę, 23 września 1831 r. zrezygnował ze służby wojskowej. Przedostawszy się do Lubostronia, leczył się pod opieką rodziny Skórzewskich. W połowie grudnia 1831 r. wyjechał do Objezierza, by spotkać się z Adamem Mickiewiczem. Na początku następnego roku wyjechał do Drezna. Tam również spotykał się z Mickiewiczem, zauroczonym jego poezją. Chory Stefan Garczyński wyruszył na kurację do Szwaj-
Tablica na oficynie Pałacu w Lubostroniu Fot. Jerzy Rochowiak
carii. W lipcu 1833 roku przyjechał tam autor Dziadów, żeby zaopiekować się przyjacielem. Towarzyszył mu w podróży na dalsze leczenie do Włoch. Coraz bardziej słaby Stefan Garczyński zmarł w Awinionie w nocy z 20 na 21 września 1833 r. Na płycie nad jego nagrobkiem Adam Mickiewicz umieścił tablicę z napisem w języku łacińskim – i poniżej polskim: Stefan Garczyński, jazdy poznańskiej porucznik, krzyża wojskowego kawaler, urodzony w Kosmowie 1806, zmarł w Awignon w wieku lat 27. W wierszu Na śmierć Stefana Garczyńskiego Antoni Edward Odyniec określił go jako wieszcza, rycerza, obywatela. Mówi się czasem, że jego krótkie życie mogłoby być tematem ciekawej opowieści filmowej. W Lubostroniu pamięta się o nim jako bohaterze walk powstańczych, urzeczywistniającym narodowe idee rodziny Skórzewskich, a także jako poecie. Jest autorem Wacława dziejów (1833), Sonetów wojennych (1833). Napisał też cykl wierszy Wspomnienia z czasów wojny narodowej polskiej 1831 r. W Wacława dziejach poeta przedstawiał – jak Juliusz Słowacki w Kordianie – romantycznego bohatera, przeżywającego rozterki, rozmyślającego o wartościach, pośród których najważniejsza okazuje się postawa patriotyczna… Nietrudno, znaleźć łączność między patriotyzmem Wacława a wartościami określającymi postawę właścicieli Lubostronia. Poeta podjął w utworze polemikę z poglądami Georga Hegla, który nie widział sensu w indywidualizmie… W Sonetach wojennych przedstawiał walki powstańców z oddziałami rosyjskimi – bohaterstwo Polaków, którym nie było dane zwyciężyć… W wierszach z cyklu Wspomnienia z czasów wojny narodowej polskiej pojawiły się wątki mesjanistyczne. Autor Pana Tadeusza – do napisania epopei namawiał wieszcza prof. Edward Gans, z którym spotkał się dzięki Garczyńskiemu – nie tylko był przyjacielem Garczyńskiego, ale i wysoko cenił jego twórczość. W prelekcjach paryskich określał go jako pierwszego poetę słowiańskiego, porównywał z Zygmuntem Krasińskim. Wśród historyków literatury opinie o twórczości Garczyńskiego są różnorakie… Czytelnikom nazwisko poety jest nieobce za przyczyną Reduty Ordona – jest adiutantem, który przedstawia obronę Reduty Ordona w Warszawie 6 września 1832 r. Podczas spotkania w Objezierzu opowiedział Adamowi Mickiewiczowi o wydarzeniach, które stały się tematem Reduty Ordona, opatrzonej podtytułem Opowiadanie adiutanta, opublikowanej w Dreźnie i zamieszczonej w drugim tomie paryskiego wydania z 1833 r. – pod reakcyjną opieką Adama Mickiewicza i częściowo przez niego finansowanego – Poezji Stefana Floriana Garczyńskiego. W wygłoszonym w Lubostroniu 11 października wykładzie prof. Maciej Wróblewski zwrócił uwagę, że Adam Mickiewicz, ceniąc twórczość Stefana Garczyńskiego – który mu posyłał do oceny swoje utwory – jako słabe ocenił Sonety wojenne. Podjął się ich poprawienia, jednak wprowadził tylko drobne zmiany, głównie dotyczące interpunkcji. Tymczasem właśnie te trzynaście sonetów zasługuje na uwagę. Wykład poprzedzał koncert młodej pianistki, stypendystki Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w dziedzinie muzyki, Justyny Wróblewskiej.
Wakacyjne muzykowanie na ziemi michałowskiej Kamil Hoffmann
Pod koniec sierpnia w Brodnickim Domu Kultury oraz w salach w Górznie i Bachotku rozbrzmiewała muzyka poważna w nieco lżejszym – wakacyjnym – repertuarze oraz utwory popularne zaaranżowane na kwartet smyczkowy lub małą orkiestrę. Koncert w sali BDK był zwieńczeniem Wakacji Muzycznych z Pasją, które dla najbardziej utalentowanych młodych instrumentalistów z regionu zorganizowało Pomorskie Towarzystwo Muzyczne. Uczestnicy Wakacji… przez dziesięć dni doskonalili swój warsztat wykonawczy i kompozytorski pod okiem cenionych mistrzów; uzupełnieniem zajęć muzycznych były warsztaty teatralne i taneczne. Oczywiście – obok nauki był też czas na zabawę i wypoczynek w tym malowniczym zakątku ziemi michałowskiej. Organizację Wakacji… wsparł finansowo Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Marszałek Piotr Całbecki był jednym z gości brodnickiego koncertu. Sponsorami były również przedsiębiorstwa działające w Toruniu. Jak mówi Magdalena Cynk, organizatorka i kierownik warsztatów, głównym celem spotkania jest …rozwijanie kreatywności dzieci i wyzwolenie w nich tych emocji, dzięki którym będą potrafiły razem grać, razem tworzyć. Najważniejsza bowiem podczas Wakacji… jest nauka gry w zespole, współpracy i interakcji. Program nauczania w szkole muzycznej ma inne priorytety. Uczniowie szkoły pierwszego stopnia w ogóle nie mają okazji grać razem, nasze koncerty dowodzą tymczasem, że sprawia im to radość – zauważa Magdalena Cynk. Tegoroczne spotkanie było kolejną edycją przedsięwzięcia, początkowo adresowanego tylko do dzieci uczących się gry na „smyczkach”, gdyż to właśnie skrzypce, altówka i wiolonczela tworzą trzon orkiestry symfonicznej. Z czasem pojawiło się zainteresowanie ze strony innych instrumentalistów – przyznaje Magdalena Cynk. Dlatego rozszerzyłam warsztaty o flet, instrumenty perkusyjne, sporadycznie pojawia się też gitara czy saksofon. To na pewno wzbogaca orkiestrę – dodaje. Potwierdza to reakcja publiczności przybyłej na sierpniowe koncerty. W ich repertuarze znalazły się kompozycje lekkie, typowo wakacyjne: począwszy od ragtime’u (The Entertainer Scotta Joplina) i tanga (Już nigdy Jerzego Petersburskiego i Adiós Nonino Astora Piazzolli) poprzez walc Fale Dunaju Josefa Ivanovici po fragmenty baletów Piotra Czajkowskiego i Evity Andrew Lloyd Webbera. W jednym z utworów – Łabędziu z fantazji Karnawał zwierząt Camille`a Saint-Saënsa – wraz z młodzieżową orkiestrą wystąpiła wykładowczyni warsztatów – Alicja Różycka. Całość
zamknął Marsz Radetzkiego Johanna Straussa, przyjęty przez melomanów – podobnie jak cały występ – z dużym aplauzem. Żywiołowa reakcja słuchaczy była wielką nagrodą dla występujących instrumentalistów. Potwierdza to Magdalena Cynk: …wieńczący warsztaty koncert jest największą nagrodą dla uczestników. Właśnie po to ćwiczą całymi dniami, aby móc wystąpić przed publicznością. Z drugiej strony taki koncert jest również formą nauki. Młodzi muzycy uczą się zachowania na profesjonalnej scenie – dodaje. Wspólnemu muzykowaniu w Bachotku towarzyszyły zajęcia z kompozycji, które prowadziła Magdalena Cynk, ceniona nie tylko w Polsce autorka kilkudziesięciu utworów orkiestrowych, kameralnych, chóralnych oraz muzyki teatralnej. Pod jej kierunkiem powstała m.in. miniatura Burza oraz cztery piosenki do spektaklu Koszmar. Improwizowany utwór orkiestrowy Burza znalazł się w repertuarze brodnickiego koncertu, miał on charakter wybitnie ilustracyjny, oddawał dynamikę, a nawet grozę letniej nawałnicy. W nastroju grozy – chociaż z dużym przymrużeniem oka – utrzymane były też piosenki napisane do tekstów Macieja Mikołajewskiego i Williama S. Gilberta, które złożyły się na krótki spektakl muzyczny Koszmar. Inscenizacja jest z kolei owocem warsztatów aktorskich prowadzonych przez Dorotę Nowak, która również wyreżyserowała przedstawienie. Warsztaty aktorskie mają być nie tylko urozmaiceniem zajęć muzycznych, ale stanowią wraz z warsztatem tanecznym prowadzonym przez Martę Zawadzką osobną jakość. Chciałam, żeby poszczególne zajęcia ze sobą współgrały – podkreśla Magdalena Cynk. Zajęcia z aktorstwa pomagają dzieciom odnaleźć się na scenie. Muzycy na scenie muszą się też trochę zachowywać jak aktorzy. Bywa tak, że któreś z dzieci wspaniale zagra, ale „gubi się” podczas ukłonów. Przedstawienie Koszmar osnute było wokół sennych marzeń pisarza, wystukującego na staroświeckiej maszynie do pisania kolejne linijki tekstu. Młodzi aktorzy byli świadomi swojego miejsca na scenie. W spektaklu trudno wskazać głównych bohaterów, każda z postaci była dla akcji tak samo istotna. Osoby biorące udział w przedstawieniu doskonale się przy tym bawiły, czemu mogły też sprzyjać wzorowane na popularnych filmach grozy sceniczne makijaże. Koncerty są zwieńczeniem wytrwałej i systematycznej pracy podczas warsztatów. Przez prawie dwa tygodnie w Bachotku muzykę słychać było od rana do wieczora. Wielu uczestników ćwiczyło nawet w czasie wolnym. Nazwa Wakacje Muzyczne z Pasją
32
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
z pewnością nie jest na wyrost. Owej pasji nie brakuje bowiem żadnemu z dzieci. Nie bez znaczenia jest też dobór wykładowców. Młodzi instrumentaliści doskonalą swój warsztat wykonawczy pod kierunkiem uznanych artystów, którzy mają zarazem bardzo dobry kontakt z dziećmi. Chciałam, żeby wykładowcami byli ludzie młodzi, ale równocześnie, aby były to „nazwiska” – mówi Magdalena Cynk. Zależało mi, aby warsztaty skrzypcowe poprowadziła Anna Maria Staśkiewicz. Dawna uczennica toruńskiej Szkoły Muzycznej jest uznawana za jedną z najwybitniejszych skrzypaczek młodego pokolenia. Ania z kolei zaproponowała altowiolistkę Katarzynę Budnik-Gałązkę, z którą gra w Synfonii Varsovii. Obie orkiestry: dziecięca i młodzieżowa pracowały pod kierunkiem Rafała Kłoczki, który również kiedyś uczył się w Szkole Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Toruniu, dziś dyryguje w wielu miejscach w Polsce, często m.in. w Operze Bałtyckiej, a na krakowskiej Akademii Muzycznej pisze pracę doktorską. Dzieci uwielbiają Rafała. Jest dyrygentem, który radzi sobie i z doświadczonymi muzykami, i doskonale się rozumie z dziećmi. Zachowuje się jak prawdziwy dyrygent, dzięki czemu każdy uczestnik jego warsztatów ma poczucie udziału w ważnym, wielkim przedsięwzięciu. Rafał Kłoczko polecił z kolei Alicję Różycką, wiolonczelistkę, która gra w jego orkiestrze Tutta Forza. Wszyscy czworo to młodzi, ale już uznani, profesjonalni muzycy.
Próba młodych instrumentalistów w lesie Fot. nadesłana
Rafał Kłoczko przygotował specjalnie na potrzeby koncertów instrumentacje utworów, które zabrzmiały w Brodnickim Domu Kultury, Bachotku i Górznie. Jak zapewnia Magdalena Cynk, opracował je tak, aby …w miarę łatwo się je grało i przyjemnie ich słuchało. Organizatorem Wakacji Muzycznych z Pasją jest Pomorskie Towarzystwo Muzyczne, którego korzenie sięgają czasów międzywojennych. Oprócz wakacyjnych warsztatów dla najbardziej uzdolnionych muzycznie dzieci organizuje ono również cykl Koncertów Towarzyskich, których istotą jest – jak piszą organizatorzy: …kształtowanie muzycznej tożsamości melomanów i muzyków regionu w oparciu o związek z regionem, tradycją i twórczością współczesną, a także festiwal Tour de Carillon i pojedyncze koncerty carillonowe popularyzujące utwory pisane na ów wyjątkowy instrument. W roku 2016 Pomorskie Towarzystwo Muzyczne organizuje również II Ogólnopolski Konkurs Kompozytorski, w którym udział wziąć mogą młodzi – w wieku do 35 lat – twórcy. Tegoroczna edycja Wakacji Muzycznych z Pasją była trzecią z kolei. Podobne warsztaty po raz pierwszy odbędą się również zimą, tym razem w Górznie. Wezmą w nich udział uczniowie szkół muzycznych II stopnia z regionu, grający na instrumentach smyczkowych. Koncertu prezentującego owoce warsztatowej pracy będzie można wysłuchać również w Toruniu.
Zdarzenia, wydarzenia 17. Ogólnopolski Przegląd Artystycznej Twórczości Seniorów Babie Lato W BYDGOSZCZY W Bydgoszczy 29 sierpnia odbywał się 17. Ogólnopolski Przegląd Artystycznej Twórczości Seniorów Babie Lato zorganizowany przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Tegoroczny przegląd – pisze Jędrzej Kubiak – prowadził Dawid Kartaszewicz, znany publiczności aktor pochodzący z Bydgoszczy. Babie Lato ma charakter konkursu. Kolorowe stragany rozstawione przy ul. Mostowej i Grodzkiej w Bydgoszczy przyciągały przechodniów, turystów i mieszkańców miasta. W tegorocznej edycji prezentowało się ponad 140 twórców. Nie tylko pokazali dorobek artystyczny, ale też swój warsztat pracy. Można było obejrzeć hafty regionalne, m.in. kujawskie, kwiaty z bibuły, frywolitkę (frywolitka często gości na naszym przeglądzie, koronka o bardzo delikatnym wyglądzie z nici bawełnianych, jedwabnych, wykonana za pomocą czółenka lub igły czy szydełka, najczęściej spotykanymi wyrobami są serwetki ale również biżuteria, wstawki, kołnierzyki), „szydełko dla domu”, malarstwo, rzeźbę, pamiątkarstwo oraz dziewiarstwo. Artyści to słuchacze uniwersytetów trzeciego wieku, uczestnicy zajęć w klubach seniora oraz twórcy indywidualni współpracujący z różnymi instytucjami. W tegorocznej edycji najliczniej reprezentowany był region kujawsko-pomorski. Przegląd jest cykliczny, odbywa się co dwa lata, od trzech lat przy ulicach Mostowej i Grodzkiej.
WYSTAWA NIE TYLKO CHUSTY. TRADYCJE LUDOWYCH OKRYĆ KOBIECYCH WE WŁOCŁAWKU W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Muzeum Etnograficznym 4 września została otwarta wystawa Nie tylko chusty. Tradycje ludowych okryć kobiecych. Ekspozycja – piszą organizatorzy – przybliża jeden z elementów stroju ludowego, jakim są wszelkie okrycia głowy i ramion, noszone od połowy XIX w. do współczesności, w wybranych regionach Polski lub przez określone grupy etniczne. Wśród zgromadzonych obiektów można obejrzeć różnorodne chusteczki na głowę, chusty naramienne, zapaski na odziew, rańtuchy. Zasługują one na szczególną uwagę, gdyż swoim pochodzeniem wpisują się w historię mody damskiej, niezależnie od epoki czy przynależności do stanu społecznego. Ten element damskiej garderoby, służący do przykrycia głowy czy otulenia ramion posiada niezwykle ciekawe wątki związane z nazewnictwem, wzornictwem czy z użytymi tkaninami. Wystawa przygotowana została ze zbiorów Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu, Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce oraz własnych włocławskiego Muzeum.
ŚWIĘTO KAPUSTY W SKANSENIE W KŁÓBCE W Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – w Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym w Kłóbce 13 września odbywał się festyn folklorystyczny z cyklu Z życia dawnej wsi – Święto kapusty w skansenie w Kłóbce. Wystąpiły zespoły folklorystyczne – informują organizatorzy – mogące pochwalić się długoletnią działalnością oraz młodzi wykonawcy, którzy przygodę z folklorem zaczęli niedawno. Zaczyna się jesień i wszelkiego rodzaju prace związane z przygotowywaniem zapasów na zimę. Jednym z ważniejszych produktów przetwarzanych dawniej na wsi była kapusta. W związku z tym zaprezentowane zostały: barwne, przygotowane w oparciu o tradycyjne zwyczaje i gwarę kujawską, widowisko Zespołu Pieśni i Tańca Swojacy z Baruchowa Kiszenie kapusty oraz pokaz szatkowania i deptania kapusty. Nie zabrakło stoisk z tradycyjnymi i współczesnymi potrawami z kapusty. Zabawy, tańce i pieśni kujawskie prezentowały: grupa dziecięca i młodzieżowa Zespołu Pieśni i Tańca Swojacy z Baruchowa oraz Kapela Spod Kowala. Na terenie zagród odbywały się pokazy tradycyjnych prac rzemieślniczych, domowych i gospodarskich. Można było zobaczyć m.in. tłoczenie oleju, młócenie cepami, oczyszczanie ziarna w wialni, jego otłukiwanie w stępie i mielenie mąki na żarnach. Jak zawsze, wzdłuż wiejskiej drogi w skansenie ustawione były stragany z wyrobami sztuki ludowej, rękodzieła i dobrej tradycyjnej kujawskiej kuchni. Najmłodsi uczestnicy festynu wzięli udział w warsztatach tkackich oraz nauce kaligrafii w dawnej szkole.
Wystawa Moja Przygoda w Muzeum w Toruniu W Muzeum Okręgowym w Toruniu 18 września została otwarta wystawa prac nagrodzonych i wyróżnionych w Międzynarodowym Konkursie Plastycznym dla Dzieci i Młodzieży Moja Przygoda w Muzeum, organizowanym od trzydziestu siedmiu lat.
34
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
W przedsięwzięcie – pisze Magda Sokołowska – włączają się różne instytucje kulturalne i oświatowe (muzea, galerie, szkoły, ośrodki kultury, placówki pracy pozaszkolnej, placówki integracyjne) z Polski i zagranicy (Argentyny, Białorusi, Bułgarii, Brazylii, Chin, Grecji, Indii, Litwy, Łotwy, Macedonii, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Turcji), które przeprowadzają etapy regionalne Konkursu i przysyłają na finał do Muzeum Okręgowego w Toruniu ok. 2000 wyselekcjonowanych prac. Celem projektu jest rozwijanie wyobraźni i wrażliwości estetycznej uczniów oraz stymulowanie ich rozwoju intelektualnego i emocjonalnego kształtowanie u młodych ludzi, poprzez różnorodne formy działań twórczych, postawy aktywnego odbioru dzieł sztuki. Istotne jest także pogłębienie wiedzy dzieci i młodzieży o zbiorach muzealnych różnego typu. Multikulturowość i uniwersalizm projektu wpływają na kształtowanie wśród uczestników postaw poszanowania i tolerancji dla innych kultur i tradycji oraz na wzrost integracji międzynarodowej. Prace plastyczne przysyłane na Konkurs Moja Przygoda w Muzeum niezmiennie zadziwiają swoją różnorodnością i pomysłowością w ujęciu tematu wizyty i przygody w muzeum, ale fakt zmian, które zachodzą w wielu dziedzinach (postęp technologiczny i szybki rozwój nowych środków przekazu), również w muzealnictwie, ma ogromny wpływ na charakter dzieł tworzonych w ramach projektu. W ostatnich edycjach Konkursu nie brakuje nowoczesnych, odważnych rozwiązań – instalacji, projektów multimedialnych i filmów. Z ogromną łatwością młodzież posługuje się programami komputerowymi umożliwiającymi realizację własnych, oryginalnych pomysłów. Powstają projekty, które pod względem artyzmu mogą konkurować z dziełami profesjonalnych artystów. Zadziwiają też prace wykonane z nietypowych materiałów – gwoździ, szpilek, sznurka. W ramach projektu powstają również witraże, biżuteria, ubiory, naczynia i zabawki. Jednak wśród przysyłanych na Konkurs prac dominują dzieła malarskie. Te przyciągają uwagę bogatą bądź monochromatyczną kolorystyką, ciekawą kompozycją czy też wyjątkowym, niespotykanym ujęciem tematu.
Wystawa Nauka – Sztuka – Edukacja. 140 lat działalności Towarzystwa Naukowego w Toruniu W Muzeum Okręgowym w Toruniu – w Ratuszu Staromiejskim – 16 października została otwarta wystawa Nauka – Sztuka – Edukacja. 140 lat działalności Towarzystwa Naukowego w Toruniu. W 2015 r. – pisze Aleksandra Mierzejewska – mija okrągła rocznica powstania jednej z najważniejszych instytucji badawczych w dziejach Torunia – Towarzystwa Naukowego. Założone w 1875 r., przede wszystkim w celu obrony nauki i kultury polskiej przed germanizacją, miało także za zadanie prowadzenie i popieranie badań dotyczących Pomorza Gdańskiego i ziem historycznie z nim związanych. Zbiory TNT były niewątpliwie bardzo cenne, o czym świadczą dwie międzynarodowe wystawy, na których pokazano zabytki zgromadzone przez Towarzystwo. Pierwsza ekspozycja miała miejsce w Paryżu, w 1878 r., a spis obiektów, które się tam znalazły, opublikowała wówczas Gazeta Toruńska. W 1880 r. ponowie zaprezentowano zabytki ze zbiorów TNT, tym razem na wystawie w Berlinie. Do 1882 r. zbiory Towarzystwa znajdowały się w prywatnym mieszkaniu przy ul. Żeglarskiej, po czym przeniesiono je do budynku przy ul. Wysokiej 16. Tam zostały uporządkowane, poddane pierwszym zabiegom konserwatorskim, a co najważniejsze – udostępniono je zwiedzającym. Z czasem, nieustająco powiększająca się ilość zabytków zaczęła ciążyć Towarzystwu. Brakowało miejsca zarówno dla zbiorów muzealnych, jak i dla księgozbioru. W 1923 r. w gmachu TNT została otwarta Książnica Miejska, której Towarzystwo przekazało swój zbiór książek, a w 1930 r. do Muzeum Miejskiego, mieszczącego się w Ratuszu Staromiejskim, trafiły w formie depozytu pozostałe kolekcje. Rok później uzupełniono je o spadek Walerego C. Amrogowicza, obejmujący przede wszystkim numizmaty. Niestety, podczas II wojny światowej zaginęły wszystkie inwentarze muzealne. W 1945 r. pracownicy Muzeum częściowo je odtworzyli, dzięki czemu wiadomo, że liczba przechowywanych w Muzeum zabytków TNT wynosi około 4 tysięcy sztuk. Przygotowana przez Muzeum Okręgowe w Toruniu wystawa, poświęcona rocznicy powstania Towarzystwa Naukowego w Toruniu, obejmuje dwa tematy. Jeden przypomina dzieje Towarzystwa, jego cele, działalność i zasłużonych członków. Drugi pokazuje niewielki fragment zbiorów, odtworzony na podstawie jedynego zachowanego zdjęcia z początku lat 20. XX w. Fotografię wykonano w sali wystawowej Muzeum TNT przy ul. Wysokiej. Widoczne są zabytki archeologiczne i przyrodnicze, umieszczone w szafach, na ścianach malarstwo, grafika, a na postumentach rzeźby. Większość obiektów znajdujących się na zdjęciu przetrwała okres wojny i nadal znajduje się w zbiorach Muzeum Okręgowego w Toruniu. Należy do nich m.in. drzeworyt Albrechta Dürera Bestia z rogami baranka – rycina z wyraźnymi śladami kolorowania pochodząca z drugiego, łacińskiego wydania Apokalipsy z 1511 roku. Warto także wspomnieć o niewielkiej rzeźbie, stojącej na jednej z szaf – to Maria Dobrej Nadziei z ok. 1400 r., dzieło sztuki o wyjątkowej wartości artystycznej, które, niestety, zaginęło podczas II wojny światowej. Na ekspozycji, w podobnym miejscu znalazła się jej kopia.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
wystawa Ryte, kłute odciskane w Toruniu W Muzeum Okręgowym w Toruniu – w Ratuszu Staromiejskim 23 października została otwarta wystawa Ryte, kłute odciskane. Garncarstwo – piszą organizatorzy – jest jednym z najstarszych rzemiosł w dziejach ludzkości. Wystawa Ryte, kłute, odciskane… to krótka opowieść o tym, jak powstawały najstarsze ręcznie lepione naczynia z gliny. To również próba zrozumienia ukrytych znaczeń przedstawianych na naczyniach. Ekspozycja zapoznaje z wybranymi interpretacjami dotyczącymi stosowanej na nich symboliki. Tajemnicze znaki ryte, kłute, odciskane, czasem również malowane, opowiadają nam o pewnej idei i zwyczajach niezwykle istotnych dla ówczesnych ludzi. Można zobaczyć unikatowe naczynia gliniane, których czas powstania mieści się w przedziale chronologicznym od neolitu do wczesnej epoki żelaza, pochodzące ze zbiorów następujących instytucji: Muzeum Archeologicznego w Krakowie, Muzeum Miejskiego Wrocławia – Oddziału Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi oraz z Muzeum Okręgowego w Toruniu. Ekspozycja podzielona została na kilka części odzwierciedlających cztery żywioły: Ziemię, Wodę, Powietrze i Ogień. Elementem łączącym wszystkie cztery wyżej wymienione żywioły jest Człowiek –Garncarz symbolizujący Siłę Twórczą. Część naczyń swoje zastosowanie znalazła w czynnościach codziennych, takich jak gotowanie czy przechowywanie pożywienia. Inne mogły być wykorzystywane w praktykowanych ówczesnych rytuałach. Poznanie i zrozumienie stosowanych znaków na określonych przedmiotach jest niezwykle trudnym zadaniem, jednak bez wyobrażenia sobie metafory i zasady przedstawień na naczyniach nie potrafimy w pełni zrozumieć świata otaczającego ówczesnych mieszkańców, który był niezwykle rozbudowany i bogaty w swoim przesłaniu. Jakie znaczenie mogły mieć tajemnicze znaki? Nie wiemy dokładnie, niemniej proponujemy jedną z wielu możliwych ich interpretacji, by lepiej zrozumieć i przybliżyć świat twórców – garncarzy od epoki neolitu do wczesnej epoki żelaza.
obrazy Władysława Wałęgi w Bydgoszczy W Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury Bydgoszczy – w Salonie Hoffman 22 października została otwarta wystawa Obrazy wyobraźni Władysława Wałęgi. „Pogranicze pojednania: obraz przedstawiający dwie postacie ludzi, z prawej strony człowieka ze swą rodziną, z lewej strony postać sędziego w gronie osób urzędowych, w środku śmierć ubrana w szaty kapłańskie, trzymająca w podniesionych rękach niemowlę uśmiechające się, trzymające w rękach biały kwiat. Śmierć trzymająca niemowlę siedzące na nocniku, całość na tle pajęczyny, sieci na całym obrazie. Pająk widoczny w rogu obrazu…” – pisze Katarzyna Wolska –To opis jednego z wielu obrazów wyobraźni, nigdy nie zwerbalizowanych, które urodziły się w głowie tego niezwykłego malarza. Lata, które spędził w więzieniu obudziły drzemiący w nim talent ale nie zawsze mógł w tamtych warunkach malować, dlatego pisał, opisywał rodzące się w głowie wizje. Lata, które spędził w więzieniu i bogate, „popaprane” życie obudziły w nim demony, którymi karmił się talent. Prawdziwy wybuch nastąpił dopiero w szpitalu psychiatrycznym, pod skrzydłami wspaniałego człowieka, doktora Andrzeja Kowala. Zaczął malować intensywnie, odzyskiwać siły i poczucie własnej wartości. Mroczny, fantastyczny świat przerodził się w niezwykłe kompozycje malarskie. To, co dręczyło, przy pomocy symboli zostało nazwane i oswojone. Oniryczny nastrój, balansowanie na granicy snu i jawy, podróże do podświadomości przybrały malarską formę. Przyniosły wyzwolenie, satysfakcję, a z czasem akceptację i entuzjazm odbiorców. I choć jego obrazy wielu kojarzą się z surrealizmem, to jak każdy dużego formatu artysta nie daje się zaszufladkować. To tylko pozorne związki, forma obrazów Wałęgi jest całkowicie indywidualną kreacją, ścieżką własną, jedyną możliwą dla zobrazowania jego wyobraźni. Dziś Władysław Wałęga jest jednym z najwybitniejszych polskich twórców nieprofesjonalnych, jeśli to słowo cokolwiek znaczy. Jest po prostu twórcą wielkiego formatu, o wielkim dorobku, niezwykłej wyobraźni i bardzo autonomicznym sposobie wyrażania. Uznanie sprawiło, że jego twórczość znalazła się w kręgu zainteresowań kolekcjonerów i muzeów, jest kupowana, pokazywana na wystawach. Na naszej ekspozycji zorganizowanej w 75. rocznicę urodzin autora pokazujemy obrazy zarówno z wczesnego okresu twórczości, jak i te najnowsze oraz szkice i opisy tych, które nigdy nie powstały. Pochodzą ze zbiorów Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Galerii ICB Pijarowskich i kolekcji własnej autora. W trakcie trwania wernisażu, w czwartek 22 października muzycy z Teatru Tworzenia Jarosława Pijarowskiego, przyjaciele Władysława Wałęgi, wykonali fragment kompozycji z dedykowanej jubilatowi i jego twórczości płyty Obrazy malowane słowem, łącząc muzykę z formami teatralnymi i tekstami, opisami nienamalowanych obrazów.
Opr. JR
Więcej informacji w wersji internetowej Biuletynu Informacji Kulturalnej.
35
Otrzymaliśmy zaproszenia Do Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu • na spotkanie W starej kuźni z cyklu Bajeczna środa 19 sierpnia, • na Kociołek ze sztuką 20 sierpnia, • na spotkanie Radości wiejskiego dzieciństwa z cyklu Muzeum-panaceum 25 sierpnia, • na spotkanie wspomnieniowe w 25. rocznicę śmierci prof. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej 20 sierpnia, • na Święto Toruńskiego Piernika 5 i 6 września, • na warsztaty, koncerty i potańcówki Kujawiak i rodzina 5 września, • na zajęcia Kolor i forma! z cyklu Etnowyprawka Malucha 10 i 11 września, • na koncert Marii Pomianowskiej i Steve’a Kindlera Moja Muzyka dla Pokoju – My Music for Peace 12 września, • na warsztaty fotograficzne dla początkujących przy wystawie Fotografie od szewca. Roberta Pokory świat na szklanych negatywach, które prowadził Piotr Michniewicz „Modry” 13 i 20 września, • na wykłady popularno-naukowe pracowników Muzeum Jarosława Pawlikowskiego, Dzieje osadnictwa olęderskiego na ziemiach polskich ze szczególnym uwzględnieniem okolic Torunia, Ewy Tyczyńskiej, Olęderski Park Etnograficzny w Wielkiej Nieszawce – projekt i realizacja, Anny Maślak, Domy podcieniowe na Żuławach w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 19 września, • na spotkanie W krainie trolli z cyklu Muzeum-panaceum 29 września, • na spotkanie z cyklu Kultura okolic – okolice kultury z okazji 120-lecia działalności Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego 17 października, • na spotkanie Październik, bo paździerze... z cyklu Muzeum-panaceum 20 października • na pokazy filmowe (Żyd na szczęście, realizacja Paulina Fiejdasz, Adam Uryniak, Przejście, realizacja Jan Lorenz, Tobacco, Truths and Rummikub, realizacja Steef Meyknecht) i dyskusję Różnica i różnorodność dziś: o tym, co robią obrazy organizowane w ramach projektu Obrazy różnorodności kulturowej i dziedzictwa 22 października, • na spotkanie Gdy dusza z ciała ucieka z cyklu Żywot pieśni, pieśni żywota 28 października. Do Galerii Wieży Ciśnień w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy Marka Iwińskiego Obszary istnienia 26 sierpnia, • na otwarcie wystawy projektów architektonicznych Piotra Brzezińskiego Wieże w Wieży 14 października. Do Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku • na otwarcie wystawy Pawła Lewandowskiego-Palle Kolor pamięci. Malarstwo 28 sierpnia, • na otwarcie wystawy Sary Betkier Przeistoczenie 11 września, • na otwarcie wystaw Miasto Grzegorza Musiała i Człowiek – grafiki ze zbiorów Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku 13 listopada.
Do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy • na Ogólnopolski Przegląd Twórczości Artystycznej Seniorów Babie Lato 29 sierpnia, • na uroczystość wręczenia stypendiów artystycznych Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego 3 września, • na konferencję popularno-naukową Utracone dziedzictwo Bydgoszczy i wernisaż wystawy Nieistniejące dziedzictwo w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 18 września, • na zwiedzanie Fabryki Obrabiarek do Drewna Sp. z o.o. w Bydgoszczy Dziedzictwo industrialne Bydgoszczy – 150 lecie Fabryki Obrabiarek do Drewna 19 września, • na Wojewódzkie Konfrontacje Teatrów Dziecięcych Teatr bez granic w Ośrodku Kultury, Sportu i Turystyki w Świeciu w dniach 3-4 października, • na inaugurację Roku Akademickiego 2015/2016 Akademii Sztuk Wszelakich w Bibliotece Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy; w programie wykład dr hab. Magdaleny Czachorowskiej Nazwy własne regionu Kujaw i Pomorza 13 października, • na inaugurację Roku Akademickiego 2015/2016 Akademii Sztuk Wszelakich w Filharmonii Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy; w programie wykład prof. Janusza Sytnika-Czetwertyńskiego Muzyka – filozofia – mistyka. Pokrewieństwa i różnice oraz koncert Grażyny Brodzińskiej z Orkiestrą Kameralną Capella Bydgostiensis 15 października, • na spotkanie poetyckie z Jarosławem Jakubowskim 15 października, • na otwarcie – w Spichrzach Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy – wystawy pokonkursowej 17. Ogólnopolskiego Przeglądu Amatorskiej Tkaniny Unikatowej 17 października, • na otwarcie wstawy Obrazy wyobraźni Władysława Wałęgi 22 października, • na XIII Międzynarodowy Konkurs Umiejętności Osób Niepełnosprawnych oraz XI Bydgoski Przegląd Artystyczny Warsztatów Terapii Zajęciowej 7 listopada, • na wieczór patriotyczny w Salonie Hoffman Tańce polskie z udziałem kapeli i solistów Zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska 10 listopada. Do Muzeum Okręgowego w Toruniu • na otwarcie współorganizowanej ze Stowarzyszeniem Toruńskie Spacery Fotograficzne wystawy Toruń wieczorny, Toruń nocny 10 września, • na warsztaty i sesję popularnonaukową dla dzieci, młodzieży, opiekunów plastycznych, nauczycieli i muzealników Od projektu do efektu. Przepis na sukces w ramach projektu Moja Przygoda w Muzeum; w programie m.in. Od eksponatu do ekspozycji muzealnej, czyli jak powstaje nowoczesna wystawa: spotkanie z dr hab. Tomaszem F. de Rossetem, prof. UMK, warsztaty dla dzieci i młodzieży Od kolekcjonerstwa do wystawiennictwa – cele i założenia tworzenia ekspozycji muzealnych, Dajcie mi Muzeum, a ja je wypełnię, spotkanie z projektantami wystaw – Biurem Pro-
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
jektowym Sowa – Szenk oraz kuratorkami wystaw Muzeum Toruńskiego Piernika i Muzeum Historii Torunia Wieloaspektowa problematyka tworzenia ekspozycji – Muzeum Toruńskiego Piernika; Książka – utwór literacki, eksponat, dzieło sztuki: spotkanie z Krzysztofem Młotkowskim właścicielem Wydawnictwa Młotkowski specjalizującego się w tworzeniu kopii faksymilowych cennych rękopisów i starodruków, pokaz najcenniejszych i najciekawszych rękopisów i starodruków ze zbiorów Archiwum Państwowego w Toruniu (Archiwum Państwowe w Toruniu), warsztat plastyczny Blask gotyckich ksiąg, spotkanie z Iwoną Chmielewską – wielokrotnie nagradzaną ilustratorką i autorką książek dla dzieci, również o tematyce historycznej; Eksponat – źródło inspiracji twórczej: zapoznanie z wystawą Najciekawsze eksponaty pozyskane do zbiorów Muzeum Okręgowego w Toruniu w XXI w., warsztat plastyczny Tajniki grafiki użytkowej – prowadzenie Małgorzata Wojnowska-Sobecka oraz wystawa Moja Przygoda w Muzeum 18-20 września, • na otwarcie w Domu Mikołaja Kopernika wystawy Pocztówki kopernikańskie 22 września, • na otwarcie – w Muzeum Tony`ego Halika – wystawy Portret ze Świata. Fotografie Edwarda Grzegorza Funke przygotowanej wespół z Agencją Zegart – Jerzym Zegarlińskim 25 września, • na organizowany wespół z Towarzystwem Bachowskim koncert V Festiwalu Cichej Muzyki Wieczór dwóch króli w wykonaniu zespołu Musica Graziosa: Konrada Górki (wiolonczela piccolo) i Pauliny Tkaczyk (klawesyn), prowadzenie Jakub Burzyński 27 września, • na otwarcie wystawy Nauka, sztuka, edukacja. 140 lat działalności Towarzystwa Naukowego w Toruniu 10 października, • na organizowany wespół z Towarzystwem Bachowskim koncert V Festiwalu Cichej Muzyki Bach Busoni – transkrypcje w wykonaniu Łukasza Kwiatkowskiego, prowadzenie Jakub Burzyński 18 października, • na otwarcie w Kamienicy pod Gwiazdą wystawy Po jednym wierszu od stu poetów. Współczesna kaligrafia japońska 16 października, • na otwarcie wystawy Ryte, kłute, odciskane… 23 października, • na otwarcie na Dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego wystawy Stanisław Skalski – as toruńskiego lotnictwa 11 listopada, • na otwarcie w Kamienicy pod Gwiazdą wystawy Utagawa Kuniyoshi i jego uczniowie. Wizerunki wojowników w drzeworycie japońskim 13 listopada, • na koncert V Festiwalu Cichej Muzyki Olszewski – Bach – Trio, czyli Piotr Olszewski (gitara), Jacek Pelc (perkusja) i Mirosław Wiśniewski (bas); wprowadzenie Jakub Burzyński 15 listopada. Do Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku • na spotkanie z cyklu Wieczór pod lipą na tarasie dworu w Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym w Kłóbce; w programie: promocja publikacji Kłóbka. Dzieje dóbr ziemskich od XIII wieku do czasów współczesnych, spektakl słowno-muzyczny w wykonaniu zespołu Marynia z Kłóbki, muzyka Fryderyka Chopina w wykonaniu Jacka Szczepańskiego (fortepian) 29 sierpnia,
• na otwrcie wystawy Nie tylko chusty. Tradycje ludowych okryć kobiecych 4 września, • na otwarcie wystawy Franciszek Kwiatkowski (1912– –1985). Poeta koloru 11 września, • na otwarcie w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie wystawy Jacek Waśko. Malarstwo, fotografia i konserwacja dzieł sztuki 12 września, • na inaugurację Europejskich Dni Dziedzictwa; w programie wręczenie przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego medali Hereditas Saeculorum w ramach konkursu Dziedzictwo Wieków, finału XI Wojewódzkiego Konkursu Historycznego Zabytki naszego regionu pod hasłem Dziedzictwo utracone oraz I Konkursu Fotograficznego Portret z kujawsko-pomorskim zabytkiem w tle zorganizowanych przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury w Bydgoszczy 13 września, • na festyn folklorystyczny Święto kapusty w skansenie w Kłóbce z cyklu Z życia dawnej wsi 13 września, • na koncert ���������������������������������� w wykonaniu ���������������������� Chóru Canto pod dyrekcją Mariana Szczepańskiego zorganizowany z okazji Międzynarodowego Dnia Muzyki; prowadzenie Marta Chylińska 1 października, • na prelekcję dr. Tomasza Dzikiego Na progu kapitalizmu, czyli jak mieszczanie włocławscy fortuny tworzyli 29 października, • na dziewiąte zaduszki plastyczne w gmachu Zbiorów Sztuki 6 listopada, • na otwarcie w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie wystawy Antoni Bisaga. Prace na papierze 7 listopada, • na wieczór artystyczno-historyczny z okazji Narodowego Święta Niepodległości; w programie spotkania prelekcja Tomasza Wąsika o przełomowych wydarzeniach we Włocławku w 1918 r. i koncert Chóru Lutnia Nova z Aleksandrowa Kujawskiego pod dyrekcją Kai Potrzebskiej 11 listopada. Do Pałacu Lubostroń • na koncert z cyklu Pałac dzieciom w wykonaniu Michała Kwaśniaka (skrzypce i skrzypce elektryczne) oraz Adama Pilarskiego (fortepian); prowadzenie Dorota Borowicz 30 sierpnia, • na wykład dr Anny Majdeckiej-Strzeżek Specyfika parków klasycystycznych na przykładzie zespołu rezydencjalnego w Lubostroniu oraz spacer po parku i omówienie realizacji projektu rewaloryzacji parku według projektu prof. Longina Majdeckiego w latach 80-tych w dniu 3 września, • na CXCI Koncert Pałacowy w wykonaniu Marka Swatowskiego (obój), Jadwigi Stanek (altówka) i Magdaleny Swatowskiej (fortepian) oraz otwarcie wystawy malarstwa i fotografii Iwony Bis, Marzeny Cecylii Karcz, Rozalii Nowak, Marii Silskiej i Mirosława Rzeszowskiego Pięć sił 13 września, • na Europejskie Dni Dziedzictwa – Utracone dziedzictwo; w programie: prelekcja dr Agnieszki Łuczak Utracone decorum, prezentacja obrazów Marianny z Ciecierskich Skórzewskiej i Franciszka Skórzewskiego wypożyczonych z Muzeum Historyczno-Etnograficznego w Chojnicach, recital fortepianowy Miyako Arishimy 20 września, • na CXCII Koncert Pałacowy w wykonaniu Hanny Okońskiej (sopran) i Justyny Jakubowskiej (fortepian) 26 września,
37
38
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
• na CXCIII Koncert Pałacowy w wykonaniu Jadwigi Stanek (altówka) i Marii Lewandowskiej (harfa), • na CXCIV������������������������������������� ������������������������������������������ Koncert Pałacowy w wykonaniu Orkiestry Klezmerskiej Teatru Sejneńskiego 18 października, • na Koncert Nadzwyczajny z okazji Narodowego Święta Niepodległości w wykonaniu Piotra Kępińskiego (fortepian) w ramach XXXIV Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej 11 listopada, • na Koncert z cyklu Pałac Dzieciom organizowany wespół z Filharmonią Pomorską in. I. J. Paderewskiego w Bydgoszczy 15 listopada, • na CXCV Koncert Pałacowy w wykonaniu Katarzyny Bąkowskiej (skrzypce) i Joanny CzapińskiejWróblewskiej ( fortepian) 22 listopada. Do Centrum Kultury Browar B. we Włocławku • na otwarcie wystawy Stanisława Pręgowskiego Fotografia 6 września, • na otwarcie wystawy Czerń i biel 3 października, • na otwarcie wystawy Anny Frąckowicz, Izabeli Łapińskiej i Tamary Sass Istność 17 października, • na otwarcie wystawy fotografii Pawła Szaradowskiego W stylu retro 6 listopada, • na otwarcie wystawy obrazów Tomasza Lewińskiego Wyciszone wiatrem 13 listopada. Do Parku Kulturowego w Wietrzychowicach • na festyn archeologiczny Wehikuł czasu zorganizowany przez Stowarzyszenie Ziemia Izbicka, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Izbicy Kujawskiej i Fundację Badań Archeologicznych im. Profesora Konrada Jażdżewskiego, połączony z otwarciem wystawy Pradzieje Kujaw cz. II – Rejon Parku Kulturowego Wietrzychowice przygotowanej przez dr. Piotra Papiernika, prezentującej dzieje badań i największe odkrycia archeologiczne w rejonie Parku Kulturowego Wietrzychowice w latach 1934-2014 w dniu 6 września. Do Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka w Toruniu • na otwarcie wystaw ilustracji bułgarskiego artysty Borisa Stoileva oraz artystek irańskich Narges Asadzadeh, Zahry Asgari, Basibeth Dolatkhah i Tayyebeh Anjedani 10 września, • na otwarcie organizowanej wespół z Fotoklubem Rzeczypospolitej Polskiej Stowarzyszeniem Twórców Region Kujawsko-Pomorski wystawy fotografii podsumowującej IX Ogólnopolskie Plenerowe Spotkanie Fotografików Tatry 2015 w dniu 11 września, • na otwarcie wystawy XVII Międzynarodowego Konkursu Twórczości Plastycznej Dzieci i Młodzieży Zawsze zielono, zawsze niebiesko i uroczystość wręczenia nagród laureatom 16 października, • na otwarcie wystawy i uroczystość wręczenia nagród laureatom – w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu – konkursu plastycznego dla dzieci i młodzieży Jan Paweł II – papież rodziny 22 października. Do Klubu Arka Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bydgoszczy • na Turniej Jednego Wiersza współorganizowany przez Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych 10 września oraz 12 listopada, • na Zaduszki poetyckie 2 listopada.
Do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zdzisława Arentowicza we Włocławku • na spotkanie z Jakubem Zielińskim i Małgorzatą Bałą 10 września, • na wieczór artystyczno-literacki Głupi Żydek z udziałem Mirosławy Stojak, Danuty Czerwińskiej-Murawskiej i uczniów Zespołu Szkół Elektrycznych we Włocławku; w programie promocja książki Utkane sercem włocławskim Żydom 24 września, • na promocję książki Mikołaja Konczalskiego W wirowisku świata; prowadzenie Janina Górniak, czytanie tekstów Małgorzata Bała 25 września, • na spotkania z Marią Monetą-Malewską 7 października, • na spotkanie z Konradem Różyckim – promocję jego tomiku poezji Wypowiedziana cisza 10 października, • na spotkanie z Marią Ulatowską i Jackiem Skowrońskim 20 października, • na spotkanie z Barbarą i Wojciechem Rybickimi Indie – podróże marzeń 22 października, • na otwarcie wystawy fotografii Pawła Lewandowskiego Krajobraz i przyroda Kujaw okiem obiektywu 28 października, • na promocję almanachu poetyckiego Kujawskiego Stowarzyszenia Literatów Obecność 5 listopada. Do Dworu Artusa w Toruniu • na wernisaż wystawy prac uczniów podsumowującej 70 lat działalności Zespołu Szkół Plastycznych im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy 8 września. Do Centrum Dialogu Społecznego im. Jana Pawła II w Toruniu • na konferencję E-usługi współczesną wizją administracji publicznej organizowaną w ramach projektu e-UM: elektronizacja usług i wymiany korespondencji w Urzędach Marszałkowskich Województw Wielkopolskiego i Kujawsko-Pomorskiego 10 września. Do Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej • na koncert inaugurujący sezon artystyczny 2015/2016 w wykonaniu Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej pod dyrekcją Jacka Błaszczyka z udziałem Łukasza Długosza (flet) 11 września. Do Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy • na inaugurację sezonu artystycznego – koncerty w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Kaia Bumanna, z udziałem Ingrid Gápovej (sopran), Doroty Sobczak (alt), Sylwestra Smulczyńskiego (tenor) i Chóru Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego 8 i 9 października, • na koncert z okazji Dnia Papieskiego w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Damiana Borowicza z udziałem Aleksandry Olczyk (sopran) i Sławomira Kowalewskiego (basbaryton) 18 października, • na koncerty 53. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego w Bydgoszczy, Oborach i Toruniu w dniach 12 września-4 października, • na koncert Jesień w Filharmonii w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Takao Ukigayi, z udziałem Elisabeth Glass 16 października, • na koncert z okazji Dnia Papieskiego w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Damiana Borowicza z udziałem Aleksandry
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Olczyk (sopran) i Sławomira Kowalewskiego (basbaryton) 18 października, • na koncert Wiek Szostakowicza w wykonaniu Orkiestry Kameralnej Capella Bydgostiensis pod dyrekcją Kaia Bumanna 21 października, • na koncert Jesień w Filharmonii w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Tadeusza Wojciechowskiego, z udziałem Magdaleny Bojanowicz (wiolonczela) 23 października, • na koncert Pamiętajmy… w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego, z udziałem Iwony Sochy (sopran), Moniki Ledzion (alt), Karola Kozłowskiego (tenor), Roberta Gierlacha (bas) i Chóru Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego 29 października, • na recital fortepianowy Michała Szymanowskiego 4 listopada, • na koncert Wiek Szostakowicza w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Marka Pijarowskiego, z udziałem Anny Marii Staśkiewicz (skrzypce) 6 listopada, • na koncert Pamięci naszych bohaterów z okazji Narodowego Święta Niepodległości w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Kaia Bumanna, z udziałem Iwony Hossy (sopran) 13 listopada. Do Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu • na prezentację filmu Muzeum utracone, Drugi Festiwal Grup Rekonstrukcyjnych i inne imprezy w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 12-13 września, • na otwarcie wystawy Od Augusta II do Stanisława Poniatowskiego. Dzieje epoki na monetach, medalach i banknotach 18 września, • na weekend w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 19-20 września, • na wykład Okupacja hitlerowska w Grudziądzu w 1939 r. w dniu 22 września, • na wykład Dawida Schoenwalda Grudziądz jakiego nie znamy 10 października, • na otwarcie wystawy Nauczycielskiej Grupy Twórczej NaGruT 15 października, • na otwarcie wystawy Ulice i zaułki Grudziądza. Wybickiego – Legionów 23 października, • na otwarcie wystawy Wielka Wojna (1914-1918). Châteauroux – Gütersloh – Verdun 24 października, • na wieczór wspomnień poświęcony Dariuszowi Nierzwickiemu – poecie z Grudziądza 25 października, • na promocję książki Kazimierza Trybulskiego Wzgórze nad jeziorem 5 listopada, • na wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych 8 listopada, • na wykład Pawła Nastrożnego Niepodległa pod zaborami. Moneta polska w XIX wieku 10 listopada, • na koncert muzyki polskiej z okazji Narodowego Święta Niepodległości w wykonaniu Mamiko Ueyamy 11 listopada, • na prelekcję Krystyny Borucińskiej Mickiewicz a muzyka – w 160. rocznicę śmierci poety 17 listopada, • na otwarcie wystawy Proszę Państwa oto Miś… kolekcja Aliny Wierzbickiej 25 listopada, • na konferencję Narodziny miasta. W 725. rocznicę lokacji Grudziądza (1291-2016) inaugurującą obchody 725. rocznicy lokacji Grudziądza 27 listopada,
Do Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu • na otwarcie wystawy Przełom. Architektura w Polsce po 1989 roku w dniu 17 września, • na otwarcie wystawy Jarosława Kozłowskiego Doznania rzeczywistości i praktyki konceptualne 1965-1980 w dniu 16 października. Na Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy • na piątą ogólnopolską konferencję naukową i dydaktyczną Dzieje regionu kujawsko-pomorskiego – Swojskość i obcość w regionie kujawsko-pomorskim; w programie m.in. wykłady prof. Maksymiliana Grzegorza Spór o rolę i politykę zakonu krzyżackiego na ziemiach Pomorza Wschodniego, Andrzeja Pabiana Obcy i bliscy. Menonici na Pomorzu i Kujawach w czasach nowożytnych, dr. hab. Przemysława Olstowskiego Stosunki narodowościowe i wyznaniowe w województwie pomorskim w latach II Rzeczypospolitej (1920-1939), dr. hab. Zdzisława Biegańskiego Kujawsko-pomorski separatyzm regionalny w Drugiej Rzeczypospolitej, Zbigniewa Wajera Ład przestrzenny w kontekście edukacji regionalnej, prof. Włodzimierza Jastrzębskiego Problematyka powojennych rozliczeń z niemiecką listę narodowościową w regionie kujawsko-pomorskim, dr. Artura Trapszyca Nastoletni, niepiękni, obcy. Hipisi w miastach regionu kujawsko-pomorskiego w okresie PRL, prof. Wojciecha Polaka i dr Sylwii Galij-Skarbińskiej Swoi i obcy. Casus internowanych i ich nadzorców w obozie internowania w Potulicach w latach 1981-1982, dr. Dariusza Chyły „Obcy” w świetle akt Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Magistratu miasta Torunia (1920-1932) w dniu 17 września. Do Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie • na otwarcie wystawy fotografii Michała Fabiszewskiego i Pawła Rzeszota Przyroda ziemi dobrzyńskiej 17 września, • na obchody 76. rocznicy zbrodni Selbschutzu 9 października. Do Biblioteki Miejskiej im. Wiktora Kulerskiego w Grudziądzu • na konferencję naukową Wiktor Kulerski – ocalić od zapomnienia w ramach obchodów 150. rocznicy urodzin i 80. rocznicy śmierci Wiktora Kulerskiego 18 września. Do Żnina • na 11. Ogólnopolskie Spotkania Teatrów Coś-chcących organizowane przez Stowarzyszenie My Ruch Społeczny, Trójkę – Zespół Szkół Społecznych im. Armii Krajowej w Żninie, Teatr Szast Prast 18-20 września, • na Zjazd Twórców Ludowych i Jarmark Sztuki Ludowej Jesień na Pałukach organizowane przez Żniński Dom Kultury 20 września. Do Galerii Związku Polskich Artystów Plastyków w Toruniu • na otwarcie wystawy Annale Dzieło Roku 2014/2015 w dniu 19 września. Do Biblioteki Pedagogicznej im. gen. bryg. prof. Elżbiety Zawackiej w Toruniu • na spotkanie z Iwoną Chmielewską i Jolantą Czakyrową O tych, którzy się rozwiedli – połączenie książek obrazowych i myśli psychoanalitycznej 23 września.
39
40
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Do Galerii Autorskiej w Bydgoszczy • na otwarcie wystawy Anny Drejas Autoportret oraz spotkanie poetyckie z Jarosławem Jakubowskim Po stronie mniejszości oraz promocję jego tomu wierszy Światło w lesie; czytanie tekstów: Mieczysław Franaszek 24 września, • na otwarcie wystawy Bogdana Chmielewskiego Zegar słoneczny 8 października, • na otwarcie wystawy Rysunki kieszonkowe Henryka Wańka 15 października, • na odczyt Mateusza Solińskiego Czy jest coś poza ciałem? Kilka refleksji na temat twórczości Luciana Freuda 5 listopada, • na spotkanie poetyckie z Wojciechem Kassem Przestwór. Godziny i otwarcie wystawy dokumentacji fotograficznej rzeźb Gracjana Kaji Nieskończona chwila 12 listopada. Do Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu • na otwarcie wystawy 8. Międzynarodowego Triennale Grafiki Kolor w Grafice. Duety 25 września, • na wykład Grzegorz Piątka Modernizowanie modernizmu z cyklu architektura w wozowni 12 października, • na wykład Pawła Grobelnego Instalacje projektowe w przestrzeni publicznej 29 października, • na otwarcia wystaw Moniki Mausolf Dendra oraz Ewy Doroszenko, Jacka Doroszenko The same horizon repeated at every moment of the walk 6 listopada, • na wykład Agaty Szydłowskiej Zmienianie przez projektowanie: od politycznych memów po wizualizacje 16 listopada. Do Domu Muz w Toruniu • na otwarcie wystawy Stanisława Stasiulewicza Obrazy bydgoskie; prace różne 25 września, • na otwarcie wystawy fotografii Piękno Gór Izerskich w obiektywie Andrzeja Woźniaka 8 października. Do Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy • na retrospektywną wystawę graficzną Wielość w jedności. Litografia i techniki druku płaskiego w Polsce po 1900 roku 26 września, • na spotkanie połączone z prezentacją unikatowego złotego dukata Zygmunta III Wazy wybitego w 1628 r. w mennicy bydgoskiej, który został zakupiony przez Muzeum Okręgowe 1 października, • na spotkanie z prof. dr. hab. Andrzejem Kokowskim Gdy kobietom ucinano głowy – czyli jak Goci wędrowali nad Morze Czarne 8 października. Do Hali Sportowej Arena w Toruniu • na Spółdzielcze popołudnie organizowane przez Młodzieżową Spółdzielnię Mieszkaniową, Spółdzielnię Mieszkaniową Rubinkowo i Spółdzielnię Mieszkaniową Na Skarpie w Toruniu 26 września. Do Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu • na premierę spektaklu Dziwka z Ohio Hanocha Levina w reżyserii Bartosza Zaczykiewicza 27 września, • na premierę spektaklu Bramy raju Jerzego Andrzejewskiego, w adaptacji i reżyserii Krzysztofa Rekowskiego 23 października.
Do Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Toruniu • na uroczystą inaugurację w Auli UMK roku akademickiego 2015/2016; w programie m.in. wykład prof. Andrzeja Kalety Trzy społeczeństwa, plastyczna wystawa pokonkursowa Kolorowy trzeci wiek, koncert chóru Melodia 28 września. Do Teatru Baj Pomorski w Toruniu • na XXII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek Spotkania w dniach 2-10 października. Do Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle nad Notecią • na otwarcie wystawy Portret damy 6 października, • na otwarcie wystawy Dowód niepamięci 10 listopada. Do Stowarzyszenia Civitas Christiana w Toruniu – do Galerii Omega im. Marka Hoffmanna • na otwarcie wystawy Pejzaże – Piotra Będkowskiego, Marka Szarego i Michała Trägera 8 października. Do Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim • na Dzień latawca 13 października, • na rozstrzygnięcie konkursów Mój uniwersytet i fotograficznego Złota Aleksandrowska Ramka pod hasłem Mój region 14 października, • na występy zespołów MCK w Aleksandrowie Kujawskim Gama, Minutki, Złoty Wiek w kościele Przemienienia Pańskiego podczas Dnia Papieskiego 18 października, • na otwarcie wystawy fotografii Jeremiego Chyżewskiego Cztery pory roku na Kujawach 20 listopada. Do Galerii Małej w Zespole Placówek Oświatowych Bursa w Grudziądzu • na otwarcie wystawy malarstwa Ulrike Schmitt Kolor spotyka się z farbą (Die Farbe entspricht der Form) 13 października. Do Soleckiego Centrum Kultury w Solcu Kujawskim • na uroczystość z okazji 690. urodzin Solca Kujawskiego; w programie m.in. uroczysta sesja Rady Miejskiej Solca Kujawskiego, koncert Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyrekcją Adama Banaszaka 15 października. Do Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu • na otwarcie wystawy Atlas historyczny miast polskich 19 października, • na wernisaż wystawy UMK świętuje 20 października, • na otwarcie wystawy Zagłada dworów w województwie białostockim po roku 1939 w dniu 13 listopada. Do Radziejowskiego Domu Kultury w Radziejowie • na IV Festiwal Piosenki Europejskiej 23 października. Do Szkoły Muzycznej I stopnia w Chełmży • na koncert galowy II Międzynarodowego Festiwalu Uczniów Szkół Muzycznych Integracje muzyczne 23 października. Do Dobrzyńsko-Kujawskiego Towarzystwa Kulturalnego we Włocławku • na podsumowanie Konkursu Włocławskie Impresje i otwarcie wystawy pokonkursowej 23 października.
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Do Wąbrzeskiego Domu Kultury w Wąbrzeźnie • na obchody jubileuszu 50-lecia działalności Wąbrzeskiego Domu Kultury 24-25 października. Do I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Toruniu • na promocję periodyku I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Toruniu Zeszyty Literackie i Naukowe 28 października. Do Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie • na otwarcie wystawy Walka na słowa 5 listopada. Do Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu • na otwarcie w Galerii Miejskiej wystawy obrazów Romana Kaczmarka Finezja i symbole 6 listopada. Do Stowarzyszenia Civitas Christiana w Rypinie • na zaduszki poetyckie w kaplicy św. Barbary 9 listopada, • na koncert Łukasza Szablewskiego (organy) i Bartosza Żółtowskiego (trąbka) w kościele Świetej Trójcy 15 listopada. Do Szkoły Podstawowej w Czernikowie • na refleksyjny recital słowno-muzyczny Zaduszki, zaduszeńki, za dusze 10 listopada. Do Torunia • na obchody 97. Rocznicy odzyskania niepodległości w dniach 10-13 listopada.
Do Bydgoszczy i Torunia • na ceremonię Otwarcia 23. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2015 w Operze Nova w Bydgoszczy 14 listopada, • na wernisaż towarzyszącej 23. Międzynarodowemu Festiwalowi Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2015 wystawy Zdzisława Beksińskiego Poza snem oraz spotkanie z Wiesławem Banachem w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy 15 listopada, • na wernisaż towarzyszącej 23. Międzynarodowemu Festiwalowi Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2015 wystawy fotografii Sandro Millera Malkovich w Galerii Tumult w Toruniu 15 listopada, • na wernisaż towarzyszącej 23. Międzynarodowemu Festiwalowi Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2015 wystawy fotografii Bryana Adamsa Exposed w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu 16 listopada, • na ceremonię Zamknięcia 23. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2015 w Operze Nova w Bydgoszczy 21 listopada. Do Inowrocławia • na festyn rodzinny z gęsiną w tle 11 listopada, • na koncert z okazji Narodowego Święta Niepodległości w kościele garnizonowym pod wezwaniem św. Barbary 12 listopada. Do Grudziądza • na uroczyste odsłonięcie ławeczki z Mikołajem Kopernikiem ekonomistą na Rynku Głównym w Grudziądzu 11 listopada.
Opr. JR
Festiwale, Przeglądy, Konkursy, Warsztaty, Spotkania Warsztaty Copyrwriting i webriting – twórz teksty, które sprzedają Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 30 stycznia 2016 r. warsztaty Copyrwriting i webriting – twórz teksty, które sprzedają. Adresowane są do redaktorów i administratorów www, dziennikarzy, copywriterów, pracowników instytucji kultury, agencji PR, działów marketingu, osób piszących teksty do serwisów www i sklepów internetowych. Program warsztatów obejmuje tworzenie tekstów na firmową stronę internetową, pisanie ofert sprzedażowych i innych przyciągających tekstów, ich redagowanie; uczestnicy poznają odpowiedzi na pytania: jak czytają internauci i jak to warunkuje sposób tworzenia tekstów. Zajęcia prowadzi Dominik Pokornowski. Zgłoszenia należy nadsyłać do 22 stycznia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Warsztaty Obudzić emocje w sobie, aktorze i widzu Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 6-7 lutego 2016 r. warsztaty Obudzić emocje w sobie, aktorze i widzu. Adresowane są do nauczycieli, instruktorów i pedagogów teatralnych,
osób przygotowujących się do egzaminów do szkół teatralnych, konkursów recytatorskich i krasomówczych, a także na co dzień prezentujących się przed audytorium. W programie zajęć: kultura słowa, analiza tekstu, poszukiwanie „sposobu” na jego prezentację, recytacja wiersza, recytacja prozy, elementy mowy ciała, elementy teatru impro, elementarne zadania aktorskie. Zajęcia prowadzi Krystian Wieczyński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 22 stycznia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
WARSZTATY TEATR – MUZYKA – RUCH Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 11-13 marca 2016 r. warsztaty teatralne Teatr – Muzyka – Ruch. Adresowane są do osób zainteresowanych teatrem, teatrem ruchu, działaniami z pogranicza teatru i muzyki. Program warsztatów obejmuje wybór repertuaru i propozycje repertuarowe, wybór koncepcji inscenizacyjno-reżyserskiej, współpracę ze scenografem, dekoracje i kostiumy, metody i etapy pracy z aktorem, dobór obsady, siłę i wyrazistość słowa w kreacji aktorskiej; pojęcie cielesności, odkrywanie potencjalnych możliwości ruchowych i ekspresyjnych ciała, wykorzystanie ruchu świadomego i nieświadomego
41
42
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
w pracy twórczej; przestrzeń teatralną: słabe i mocne punkty sceny, wzajemne ustawienie (relacje) aktorów, wykorzystywanie dźwięku naturalnego w widowisku, piosenkę aktorską; rolę dźwięku w przedstawieniu teatralnym, muzykę ciała. Podczas warsztatów uczestnicy stworzą oprawę muzyczną do wybranego tekstu. Zajęcia prowadzą: Magdalena Jasińska, Marta Zawadzka, Erwin Regosz i Krystian Wieczyński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 26 lutego 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
WARSZTATY INSPIRACJE W PRACY Z DZIECIĘCYM ZESPOŁEM TEATRALNYM. WSKAZÓWKI DLA NAUCZYCIELI Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 16-17 kwietnia 2016 r. warsztaty Inspiracje w pracy z dziecięcym zespołem teatralnym. Wskazówki dla nauczycieli. Adresowane są do opiekunów dziecięcych grup teatralnych oraz nauczycieli wychowania przedszkolnego, edukacji wczesnoszkolnej i opiekunów placówek opiekuńczo-wychowawczych, którzy chcieliby podjąć teatralne wyzwanie, a także wszystkich osób, które wykorzystują – bądź chcą wykorzystywać – teatr w swojej pracy edukacyjnej i wychowawczej. W programie: prezentacja metod i etapów tworzenia zespołu teatralnego od poznawania i integracji uczestników, poprzez oswajanie przestrzeni, rozwijanie wyobraźni, przygotowanie artykulacyjne po scalenie grupy; poszczególne etapy powstawania spektaklu w amatorskim zespole teatralnym: wybór tekstu, analiza utworu i przydział ról; projekt i wykonanie scenografii, przygotowanie oprawy muzycznej; dobór rekwizytów i kostiumów; ustawienie postaci i zachowanie na scenie oraz przygotowanie przedstawienia do prezentacji. Zajęcia prowadzi Małgorzata Peplińska. Zgłoszenia należy nadsyłać do 1 kwietnia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Pedagogika cyrku dziecięcego. Cykl warsztatów dla animatorów Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje od lutego do października 2016 r. – w terminach: 13-14 lutego, 12-13 marca, 9-10 kwietnia, 14-15 maja, 11-12 czerwca, 10-11 września, 8-9 października – cykl siedmiu warsztatów dla animatorów Pedagogika cyrku dziecięcego. Udział mogą w nich wziąć instruktorzy, animatorzy, nauczyciele, wolontariusze, osoby poszukujące ciekawych i atrakcyjnych form pracy z dziećmi i młodzieżą. W programie: wprowadzenie w pedagogikę cyrku, zabawy integracyjne i cyrkowe z rekwizytami, metodyka pracy z grupą, plastyka ruchu, klaunada i elementy pantomimy, żonglowanie piłkami, chustkami, maczugami, kółkami, akrobatyka z elementami tańca, zabawy ruchowe, iluzja, ekwilibrystyka, szczudła, chusta wertykalna i trapez, hula-hop, diabolo, reżyseria widowiska cyrkowego. Zajęcia prowadzą: Mieczysław Giedrojć, Kamil Jędrzejak, Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Rak, Ewa Ruszkowska, Mirosław Urban, Alicja Usowicz, Krystian Wieczyński, Marta Zawadzka.
Zgłoszenia należy nadsyłać do 27 stycznia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Warsztaty MAGIA CYRKU. WARSZTAT DOSKONALĄCY UMIEJĘTNOŚCI ŻONGLERSKIE I METODYKĘ PRACY Z GRUPĄ CYRKOwĄ Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 19-20 marca 2016 r. warsztaty Magia cyrku. Warsztat doskonalący umiejętności żonglerskie i metodykę pracy z grupą cyrkową. Adresowane są do pedagogów cyrku, nauczycieli, instruktorów, studentów, animatorów czasu wolnego, pasjonatów cyrku – absolwentów cyklu warsztatów Pedagogika cyrku dziecięcego. W programie: pogłębienie wiedzy i rozwijanie umiejętności pracy z grupą cyrkową lub inną, wykorzystującą elementy zabaw cyrkowych; gry i zabawy cyrkowe w pracy z grupą, związane z prowadzeniem grupy – integracja grupy, energizery, zaczynanie i kończenie spotkań; proste triki iluzjonistyczne, zaawansowane triki żonglerskie na trzy i cztery chustki oraz piłki, zaawansowane triki na diabolo, flowerstick, maczugi, talerzyki rozkręcane, łączenie trików w całość, tworzenie pokazu żonglerskiego; motywacja i frustracja, czyli jak uczyć. Zajęcia prowadzi Mirosław Urban. Zgłoszenia należy nadsyłać do 4 marca 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
WARSZTATY ORGANIZACJA IMPREZ DLA MAŁEJ I DUŻEJ GRUPY Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 4-6 marca 2016 r. warsztaty Organizacja imprez dla małej i dużej grupy. Adresowane są do nauczycieli, instruktorów domów kultury, bibliotekarzy, pracowników muzeów, pracowników socjalnych – osób poszukujących inspiracji do działań twórczych i preferujących aktywne metody pracy z grupą. Program warsztatów obejmuje zabawy ułatwiające wejście w grupę, zabawy rozluźniające oparte o ruch, taniec, metody integrowania grupy, pomysły na aktywne i twórcze działania z grupami różnej wielkości (impreza fabularyzowana, impreza „na hasło”, animacja dużych grup z wykorzystaniem stoisk animacyjnych, animacja grup wielopokoleniowych, proste działania plastyczne). Główny nacisk jest położony na dostarczenie uczestnikom wiedzy i kształtowanie umiejętności samodzielnego przygotowywania i realizowania różnorodnych imprez dla grup dużych i małych. Omówione zostaną teoretyczne podstawy i zasady wykorzystania metod pedagogiki zabawy. Zajęcia prowadzi Alicja Usowicz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 19 lutego 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Warsztaty TRENING PREZENTACJI i wystąpienia PUBLICZNego Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 5-6 marca 2016 r. warsztaty Trening prezentacji i wystąpienia publicznego. Adresowane są do osób chcących kształcić praktyczne umiejętności
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
prezentacji i wystąpień publicznych, poznać zasady przygotowania prezentacji oraz wystąpienia przed publicznością. W programie warsztatów: przygotowanie prezentacji i wystąpienia publicznego, kształtowanie osobistego wizerunku i umiejętność występowania przed publicznością, reprezentowanie instytucji w mediach oraz na forum publicznym, współpraca z mediami oraz przygotowanie i przeprowadzenie profesjonalnej konferencji prasowej, wykorzystanie portali społecznościowych do tworzenia pozytywnego wizerunku osobistego, instytucji oraz uczestników działań edukacyjnych. Program warsztatów obejmuje ćwiczenia z wykorzystaniem kamery. Zajęcia prowadzą Mariusz Kluszczyński i Wojciech Budny. Zgłoszenia należy nadsyłać do 26 lutego 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
XXV KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU MUZYKA Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 2 kwietnia 2016 r. XXV Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie muzyki. Mogą w nich wziąć udział zespoły wykonujące muzykę rockową oraz szeroko rozumianą muzykę alternatywną. Karty zgłoszenia, nagrania dwóch utworów na dowolnym nośniku audio należy nadsyłać do 12 lutego 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Warsztaty Śpiewnik polski. Śpiewamy polskie piosenki Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 13 lutego 2016 r. warsztaty Śpiewnik polski. Śpiewamy polskie piosenki. Adresowane są do wszystkich, którzy lubią śpiewać i chcą doskonalić swój warsztat wokalny. Warsztaty są oparte na Śpiewniku polskim – zbiorze kilkuset polskich pieśni, piosenek i przyśpiewek: historycznych, patriotycznych, ludowych i popularnych od Bogurodzicy po czasy współczesne. Wykorzystując tę skarbnicę repertuarową, uczestnicy będą doskonalić swój warsztat wokalny poprzez naukę polskich piosenek współczesnych i pieśni tradycyjnych w wykonaniu zarówno solowym, jak i zespołowym. Program warsztatów obejmuje również: podstawy akompaniamentu na fortepianie i gitarze oraz elementarne wiadomości związane z naturalną emisją głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 29 stycznia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Ogólnopolskie warsztaty piosenkarskie. Śpiew estradowy Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 26-28 lutego 2016 r. Ogólnopolskie warsztaty piosenkarskie. Śpiew estradowy. Udział mogą w nich wziąć dzieci powyżej 10 lat, młodzież i dorośli.
Program warsztatów obejmuje naukę śpiewu naturalnym, nośnym, dobrze „postawionym” głosem, dobór repertuaru do możliwości głosowych uczestników, ćwiczenia dykcyjne, intonacyjne, oddechowe, interpretacyjne, dźwięk zwartostrunowy, mix rezonansowy, ruch sceniczny. W ostatnim dniu warsztatów prezentacja uczestników i nagrania wideo, które otrzymają wszyscy uczestnicy warsztatów. Zajęcia prowadzą: Artur Grudziński i Erwin Regosz Zgłoszenia należy nadsyłać do 12 lutego 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
warsztaty Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 16 kwietnia 2016 r. warsztaty Magia głosu – twój dźwiękowy wizerunek. Adresowane są do osób zainteresowanych świadomym mówieniem – nauczycieli, urzędników, instruktorów z placówek kultury. Program warsztatów obejmuje podstawowe pojęcia związane z emisją głosu oraz ćwiczenia prawidłowej fonacji na otwartym gardle, sposoby posługiwania się barwą, siłą i średnicą głosu. Zajęcia prowadzi Erwin Regosz. Zgłoszenia należy nadsyłać do 1 kwietnia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
OGÓLNOPOLSKI XXXI FESTIWAL PIOSENKI DZIECIĘCEJ MIKROFON DLA NAJMŁODSZYCH Stowarzyszenie Środowisk, Twórców i Animatorów Kultury Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej organizuje w dniach 11-13 grudnia Ogólnopolski XXXI Festiwal Piosenki Dziecięcej Mikrofon dla najmłodszych. Udział mogą w nim wziąć soliści w wieku do lat 16. Przygotowują dwie piosenki, dostosowane do wieku wokalisty. Podczas konkursu wykonują jedną (bez towarzyszenia chórków wokalnych), wskazaną przez komisję. Preferowane są piosenki premierowe. Wykonawcy występują w trzech grupach wiekowych: do 10, od 11 do 13 i od 14 do 16 lat. Karty zgłoszenia wraz z dwoma nagranymi piosenkami i ich zapisem nutowym, a także fotografiami wykonawców, należy nadsyłać pod adres: Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury ul. Narutowicza 63 87-865 Izbica Kujawska tel. 54 286 51 93 e-mail: mgok-izbica@wp.pl
IX OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL PIOSENKI MIŁOSNEJ Chełmiński Dom Kultury w Chełmnie wespół z Urzędem Miasta Chełmna organizuje 14 lutego 2016 r. IX Ogólnopolski Festiwal Piosenki Miłosnej. Udział mogą w nim wziąć soliści i zespoły wokalne w składzie do 4 osób, w wieku powyżej 12 lat. Uczestnicy przygotowują dwa utwory o tematyce miłosnej z gatunku muzyki rozrywkowej. Karty zgłoszenia i nagrania demo proponowanych utworów należy nadsyłać do 15 stycznia 2016 r. pod adres:
43
44
Biuletyn Informacji Kulturalnej Nr 11-12/2015
Chełmiński Dom Kultury ul. Dworcowa 40 a 86-200 Chełmno tel. 56 686 48 08 e-mail: imprezy@chdk.pl
XXV KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FOTOGRAFIA – NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje XXV Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie fotografii Na wyciągnięcie ręki. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się sztuką fotografii. Na konkurs należy nadsyłać zestawy zdjęć złożone z maksymalnie 10 fotografii pojedynczych lub tworzących zestaw, wykonanych w dowolnej technice lub nie więcej niż pięć fotokastów. Użytkownicy klasycznych technik srebrowych oraz technik specjalnych nadsyłają fotografie w formacie zbliżonym do 18x24 cm. Użytkownicy technik cyfrowych przesyłają kopie elektroniczne zdjęć w formacie JPG w rozmiarach nie mniejszych niż 8 Mpix. Autorzy multimediów przesyłają fotokasty (z dźwiękiem lub bez). Zdjęcia powinny być opatrzone godłem, powtórzonym na zaklejonej kopercie z informacjami o autorze i numerami kolejnych pozycji w zestawie. Wprowadzono dwie kategorie wiekowe: uczestników do 16 lat i powyżej 16 lat, co należy zaznaczyć w karcie zgłoszenia i na kopercie ze zdjęciami. Prace konkursowe należy nadsyłać do 8 maja 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Konkurs na Komiks o Chełmnie – mieście zakochanych Chełmiński Dom Kultury w Chełmnie organizuje Konkurs na komiks o Chełmnie – mieście zakochanych. Udział mogą w nim wziąć indywidualni twórcy lub zespoły autorów. Prace w dowolnej technice, w formacie A4, w pionie powinny liczyć nie więcej niż 10 stron. Komiksy, z ich wersjami elektronicznymi i streszczeniami, opatrzone godłami powtórzonymi na zaklejonych kopertach z informacjami o autorach należy nadsyłać do 18 stycznia 2016 r. pod adres: Chełmiński Dom Kultury ul. Dworcowa 40 a 86-200 Chełmno tel. 56 686 48 08 e-mail: pracownia@chdk.pl
XXV KONFRONTACJE AMATORSKIEJ TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ REGIONU FILM Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje 8 października 2016 r. XXV Konfrontacje Amatorskiej Twórczości Artystycznej Regionu w dziedzinie filmu. Udział w konkursie mogą wziąć osoby amatorsko zajmujące się twórczością filmową. Wprowadza się dwie kategorie wiekowe: do 16 i powyżej 16 lat.
Na konkurs należy nadsyłać filmy trwające do 40 minut. Dopuszczalne są filmy dłuższe, ale przekraczanie limitu czasu musi być uzasadnione względami artystycznymi. Filmy powinny być zapisane w dowolnym formacie wideo w rozdzielczości nie mniejszej niż 1280x720, z zastrzeżeniem że na nośniku może być nagrany tylko jeden film zgłoszony do konkursu. Do konkursu można zgłaszać filmy fabularne, dokumentalne, reportaże, wideoklipy. Filmy mogą być zrealizowane w konwencji animacyjnej lub żywego planu, bądź łączyć obie te konwencje. Jeden autor może nadesłać nie więcej niż trzy filmy. Karty zgłoszenia należy nadsyłać do 9 września 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
WARSZTATY WIDEOKLIPU Z YACHEM PASZKIEWICZEM Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 7-9 kwietnia 2016 r. Warsztaty wideoklipu z Yachem Paszkiewiczem. Adresowane są do filmowców amatorów chcących tworzyć lub już tworzących krótkie formy filmowe – teledyski. Program warsztatów obejmuje zagadnienia: co to jest wideoklip i do czego służy, krótka historia polskiego i światowego wideoklipu, etapy powstawania teledysku – poszukiwanie i wybór pomysłu na teledysk, pisanie scenariusza i rysowanie storyboardu, pracę na planie zdjęciowym z kamerą, blueboxem i oświetleniem, podstawy programów do obróbki cyfrowej teledysku, montaż w różnych technikach. W trakcie warsztatów realizowany będzie teledysk. Zajęcia będą prowadzić Yach Paszkiewicz i Wojciech Budny. Zgłoszenia należy nadsyłać do 1 kwietnia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
WARSZTATY MENADŻER KULTURY 2.0. ZARZĄDZANIE PROJEKTEM I ZESPOŁEM W DOBIE SLACK I SNAPCHAT Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu organizuje w dniach 16-17 kwietnia 2016 r. warsztaty Menadżer kultury 2.0. Zarządzanie projektem i zespołem w dobie Slack i Snapchat. Adresowane są do menadżerów i animatorów kultury, pracowników instytucji i organizacji realizujących projekty kulturalne, wszystkich zainteresowanych wykorzystywaniem nowoczesnych narzędzi w zarządzaniu i promocji projektów. Program zajęć obejmuje zagadnienia: abc zarządzania projektami; projekt, wydarzenie, inicjatywa; zespół i komunikacja w zespole, praca zdalna i mobilna; narzędzia nowoczesnego menadżera kultury; strategia komunikacji i promocji w sieci, serwis www i newsletter, ekosystem social media, webwriting; zarządzanie komunikacją w internecie. Zajęcia prowadzą Dominik Pokornowski i Artur Jabłoński. Zgłoszenia należy nadsyłać do 8 kwietnia 2016 r. przez formularz na stronie: www.woak.torun.pl
Opr. J. R. Więcej informacji w wersji internetowej Biuletynu Informacji Kulturalnej.