Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu
Poradnik
domowego teatru wyobrazni
Powarsztatowe materiały edukacyjne
„Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni” Poradnik domowego teatru wyobraźni Powarsztatowe materiały edukacyjne Zdjęcia: Dorota i Szymon Bielscy, dzieci z grupy fotograficznej z Domu Rodzinnego Państwa Rzewuskich: Karol, Igor, Olga, Filip, Kasia oraz Karolina Fordońska, Magdalena Jasińska, Stanisław Jasiński, Kaja Kant, Jacek Kutyba, Katarzyna Rubiszewska, Mateusz Rzewuski, Agnieszka Zakrzewska Redakcja i opracowanie tekstów: Józefina Bartyzel, Magdalena Jasińska W poradniku wykorzystano cytaty z legend toruńskich z książki Benona Frąckowskiego Legendy toruńskie, PCU Toruń 2006. Opracowanie Józefina Bartyzel. Korekta: Józefina Bartyzel, Kamil Hoffmann Wydawca: Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu ul. Szpitalna 8 www.woak.torun.pl Podziękowania: Dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że projekt "Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni" mógł się odbyć: uczestnikom projektu, prowadzącym warsztaty, pracownikom toruńskiego WOAK-u, patronom medialnym projektu oraz Panu Stanisławowi Błędowskiemu, prezesowi Przewodnickiemu Centrum Usługowego za wyrażenie zgody na wykorzystanie w „Poradniku” utworów Benona Frąckowskiego. Za wsparcie finansowe dziękujemy Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Samorządowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
spis treści Wstęp: Magdalena Jasińska, Walizka pełna inspiracji …….……………………………………..……………… 5 Eliza Łopacińska, Bo z rodziną najlepiej wychodzi się… w świat, czyli o tym, po co i jak podróżować z dziećmi …………………………………………..…………….………………..7 Alicja Usowicz, Od młodości do starości, czyli jak szybko mijają chwile…………………………….…….…15 Agnieszka Zakrzewska, Gra (nie tylko) miejska ……………………………………………………………………….23 Warsztat z projektowania gry miejskiej – i co dalej? ……………………………………………………….....…….29 Beata Frankowska, Opowieści rodzinne. Warsztaty opowiadania dla dzieci ………………………….….35 Erwin Regosz, Głosy małego wielkiego świata …………………………………………………………..…………..45 Marta Parfieniuk-Białowicz, O czerpaniu z bogactwa teatru i nieskończonej wyobraźni ……………53 Magdalena Jasińska, Kilka słów o scenariuszu teatralnym ....………………………………………....……….59 Dominika Miękus, O zabawie w teatr ………………………………………………………..……………….….……65 Katarzyna Rubiszewska, Wskazówki fotograficzne – te proste, mniej proste i te skomplikowane ..…… 73 Wystawa pt. „Podróż śladami legend toruńskich” ……………………….…………………………………….……78 Poznaj naszych fotografów …………………………………………………………………………………………….…....90
5
Uczestnicy projektu „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni”
Projekt „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz ze środków Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
6
Walizka pełna inspiracji Oddajemy w Wasze ręce „Poradnik domowego teatru wyobraźni”. Czynimy to z nadzieją, że wykorzystacie go w trakcie zabawy z rodziną w zaciszu własnego domu albo w pracy twórczej. Odnajdziecie w nim inspiracje do poszukiwań artystycznych, kreatywnych zabaw i ciekawych przedsięwzięć, których wspólnym mianownikiem są teatr i podróże. „Poradnik” jest powarsztatowym materiałem edukacyjnym powstałym w efekcie realizacji projektu „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni”. Ten wielopokoleniowy projekt edukacyjno-teatralny realizowany był w Toruniu od kwietnia do listopada 2018 r. przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Jego adresatami były toruńskie rodziny, seniorzy z Centrum Aktywizacji Seniorów, dzieci z Rodzinnego Domu Dziecka oraz kadry kultury. Czym jest tytułowy domowy teatr wyobraźni, którym zajmowaliśmy się w projekcie? Spontaniczną zabawą w teatr, żywiołem dziecięcej wyobraźni, niewyczerpanym źródłem inspiracji do zabawy. To metoda pracy z dzieckiem łącząca pedagogikę zabawy z pedagogiką teatru, dająca dużą satysfakcję i dorosłemu, i dziecku. W dodatku nie wymaga ona dużych środków finansowych. Komponentem twórczej wędrówki w świat teatru był temat podróży. Opowieści o fascynujących wyprawach, baśnie z bliskich i odległych krain rozwijały naszą wyobraźnię, pozwalały myśleć nieszablonowo, kształtowały w nas umiejętności opowiadania historii, uczyły wiedzy o świecie, drugim człowieku, innej kulturze, a także o własnej kulturze widzianej z perspektywy inności. W trakcie działań warsztatowych wspólnie poznawaliśmy świat widziany oczami wielkich i małych podróżników. Prowadziliśmy bloga, zrealizowaliśmy grę miejską, uczyliśmy się opowiadać historie i utrwalać piękno miasta na fotografiach – zrealizowaliśmy wystawę fotograficzną „Podróż śladami legend toruńskich”. Odwiedziliśmy Muzeum Podróżników im. Tony`ego Halika, by poznać sylwetkę najsłynniejszego toruńskiego podróżnika. Byliśmy w teatrze. Oglądaliśmy przedstawienie poświęcone tematyce podróży i inności. Tworzyliśmy proste scenariusze teatralne, muzykę i scenografię. Mierzyliśmy się z materią teatru, tworząc etiudy domowego teatru wyobraźni. Inspiracje, przedmioty i myśli – metaforycznie i dosłownie – zbieraliśmy do walizki podróżnika. Podróżnikami byliśmy my sami: animatorzy, rodzice, bibliotekarze, nauczyciele, a nawet księgowa jednego z ośrodków kultury. Staraliśmy się wzbudzać w dzieciach ciekawość świata i rozwijać kreatywność, zarówno własną, jak i innych. Pięć miesięcy wspólnej podróży dało nam wiele okazji do dzielenia się doświadczeniami, pomysłami, a także trudnościami. Stworzyliśmy tytułowy „mały wielki świat” zamieszkały przez silną społeczność zaangażowanych osób. Postanowiliśmy zebrać nasze doświadczenia, by przekazać je osobom, które nie brały udziału w naszej podróży. Tak powstał „Poradnik domowego teatru wyobraźni”. Zebrane w nim teksty nie są jednorodne stylistycznie, odwołują się bowiem do różnych etapów realizacji projektu. Pisali je twórcy – artyści i animatorzy prowadzący warsztaty – o odmiennych doświadczeniach, patrzący na teatr domowy z różnych perspektyw. Konstrukcja „Poradnika” przypomina patchwork. Każdy z elementów może tworzyć odrębną część, zaś zebranie ich w całość tworzy obraz równie barwny i różnorodny, co samo zjawisko teatru. Magdalena Jasińska 7
8
Eliza Łopacińska
Bo z rodziną najlepiej wychodzi się... w świat, czyli o tym, po co i jak podróżować z dziećmi Marzenie Jako rodzina marzyliśmy o tym, aby pojechać w podróż dookoła świata. Skłoniła nas do tego... proza życia. Mój mąż i ja jako rodzice chcieliśmy dać dzieciom to, czego naszym zdaniem one najbardziej potrzebowały, czyli dobre wykształcenie, ładne ubrania, zdrowe jedzenie i, od czasu do czasu, jakieś atrakcje. W związku z tym nasze dni miały ściśle ustalony rytm: wstawaliśmy o 6:00 rano, robiliśmy dzieciom śniadanie, zawoziliśmy je do szkoły, szliśmy do pracy, a po pracy odwoziliśmy dzieci na zajęcia pozalekcyjne. Wspólnym mianownikiem tych działań było tempo – wszystko robiliśmy naprawdę szybko. Doskwierało nam to, że tak naprawdę nie spędzaliśmy czasu z dziećmi. Kiedy wracaliśmy z pracy, nasze pociechy były już po obiedzie, odrabiały lekcje i szły spać. W weekendy także zdarzało nam się pracować i niejednokrotnie trudno nam było rodzinnie spędzać czas. Patrząc na to z perspektywy czasu, myślę, że niestety nie było między nami głębszej relacji. A jestem przekonana, że to relacje i emocje, które się z nimi wiążą, są w rodzinie najważniejsze. Wierzę, że nic nie zastąpi dziecku czasu spędzonego z rodzicem, na przykład pod namiotem, przy rozpalaniu ogniska czy na wycieczce rowerowej. Najważniejsze jest bycie w tym wszystkim... razem.
Decyzja
Czułam, że zbliża się ostatni moment, by moje dzieci w ogóle chciały ze mną gdzieś pojechać. Podjęliśmy zatem decyzję – wyjeżdżamy, bo chcemy zmienić swoje życie! Kiedy dzieliłam się tą wiadomością z bliskimi, wielu znajomych i przyjaciół mówiło mi, że to absurd. Myślę, że część z nich wzięła nas za wariatów! Przekonywali, że zabieranie dzieci ze szkoły będzie dla nich wielką krzywdą, a nawet posądzali nas o realizowanie swoich marzeń kosztem dzieci. Co ciekawe, ludziom najtrudniej było zaakceptować i zrozumieć, że można porzucić pracę. A my po powrocie odkryliśmy – ku swojej wielkiej radości – że nie musimy już szukać pracy, bo to praca szuka nas.
Przygotowania, czyli „rzuć pracę i jedź w podróż”! Dwa lata przygotowywaliśmy się do tej podróży. Najpierw ja wyjechałam sama do Indii – w trzy miesiące objechałam ten kraj wzdłuż i wszerz i... wróciłam cała i zdrowa. Przekonałam się, że taki model podróżowania jest po prostu wspaniały. Zapragnęliśmy zatem pokazać dzieciom najpierw Indie, a potem kolejne zakątki świata. W związku z tym przez ponad dwa lata oszczędzaliśmy, rezygnując z wyjść do kina, z kolejnej pary butów czy lepszego samochodu. Przestaliśmy kupować nowe książki, a nasz syn Wojtek, który jest wielkim amatorem czytania, zapisał się do biblioteki. 9
Przez cały ten czas studiowaliśmy też blogi podróżnicze prowadzone przez ludzi, którzy podróżują z plecakiem i korzystają z gościnności nowo poznanych ludzi. Kiedy dziś myślimy o naszej podróży, mamy nieodparte wrażenie, że relacje telewizyjne pokazują zmieniony, i przez to nieprawdziwy, obraz rzeczywistości. Świat jest po prostu bogatszy niż film. Przynajmniej świat naszej podróży taki był.
Jedź w podróż i… pracuj
Podczas przygotowań do wyjazdu dużo myśleliśmy o tym, by w podróży móc także zarabiać. Nawiązaliśmy w związku z tym współpracę z kilkoma lokalnymi i ogólnopolskimi przedsiębiorstwami. Dzięki temu na przykład Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych regularnie publikowały moje artykuły o tym, jak żyją kobiety na całym świecie. Otrzymaliśmy także sprzęt turystyczny od lokalnych dostawców. Dla producenta żywności robiliśmy zdjęcia warzyw niedostępnych w Polsce, które potem były wykorzystywane w kampaniach reklamowych. Toruńskiemu przedsiębiorstwu Apator dostarczaliśmy fotografie rozwiązań technicznych z innych krajów. Cieszy mnie to, że także dziś, choćby podczas organizacji festiwalu podróżniczego Extreme Travel Festival, nadal współpracujemy z częścią z tych firm.
Wyprawa przez cały świat… Przejechaliśmy łącznie 114 tysięcy kilometrów. Poznaliśmy wielu niesamowitych ludzi, zyskaliśmy nowych przyjaciół. Zwiedziliśmy ponad 40 krajów, w tym kilka regionów autonomicznych. Widzieliśmy też 4 z 7 cudów świata. Zależało nam na tym, aby zobaczyć, jak żyją ludzie w innych kulturach. Pragnęliśmy się od nich uczyć, a nawet próbować żyć tak, jak oni. Widzieliśmy nie tylko bardzo piękne miejsca, jak Perito Moreno1 czy safari, ale też miejsca niezwykle biedne, znajdujące się m.in. w Bangladeszu. Nasze dzieci, Łucja i Wojtek, mają dzięki temu świadomość, jak niszcząca jest prawdziwa bieda. Taka, jakiej podczas wszystkich lat mieszkania w Polsce w ogóle nie zaobserwowali.
…a także przez noc W trakcie całej naszej podróży nie spaliśmy w żadnym hotelu! Wzięliśmy ze sobą dwa namioty, czasami nocowaliśmy też w domach różnych ludzi – u napotkanych w drodze rodzin czy u polskich misjonarzy. Bardzo pomogli nam salezjanie. Przed wyjazdem nasze dzieci chodziły do szkoły salezjańskiej i dyrektor tej szkoły wystawił nam zaświadczenie mówiące o tym, że dzieci są uczniami prowadzonej przez niego szkoły. To otworzyło nam drzwi do ośrodków salezjańskich w różnych krajach, na przykład w Boliwii, i niejednokrotnie uratowało nam skórę w trakcie podróży! Podczas pobytu tam zawsze staraliśmy się pomagać gospodarzom, np. w opiece nad dziećmi albo przygotowywaniu posiłków. Nie wydawaliśmy pieniędzy na zbytki. Często podróżowaliśmy w nocy, korzystając z tzw. chickenbusa, czyli najtańszego środka komunikacji w krajach Ameryki Południowej. Chickenbusy to stare amerykańskie autobusy szkolne, w które kierowcy „upychają”
¹Słynny lodowiec z Argentynie, w Parku Narodowym Los Glaciares. Jedna z najpiękniejszych atrakcji turystycznych tego regionu.
10
ludzi jak kurczaki, aby przewieźć jak największą liczbę pasażerów. Podróżuje się nimi w ciasnocie, ale bywa to naprawdę sympatyczne. Można tam spotkać dobrego człowieka, kozę, kurę, można wymienić się pożywieniem albo posłuchać miejscowego kaznodziei.
Jedź bez obaw! Mieszkańcy różnych krajów straszyli nas... mieszkańcami kolejnych krajów! Dziś wiemy, że świat nie jest tak niebezpieczny, jak to może się wydawać. Ludzie w większości są dobrzy. Nasze doświadczenie podpowiada nam, że jeśli w podróży nie szuka się niebezpiecznych miejsc, nic złego się nie wydarzy.
„Szkoły świata” W trakcie podróży otrzymaliśmy od spotkanych ludzi naprawdę wiele. Zależało nam na tym, by także i oni dostawali coś w prezencie od nas. Nie mogliśmy jednak zapakować do plecaka gadżetów z Polski, byłoby nam po prostu za ciężko. Dlatego wymyśliliśmy specjalny prezent: projekt „Szkoły świata”. Opierał się on na przygotowanej przez nas prezentacji o Polsce, którą pokazywaliśmy dzieciom w szkołach, zapraszając je do rozmowy i wspólnej zabawy. W każdej szkole najpierw przedstawialiśmy siebie, opowiadaliśmy o Polsce, o naszej kulturze, tradycjach czy świętach. Pokazywaliśmy też uczniom „Bolka i Lolka”, tańczyliśmy poloneza, kolorowaliśmy flagi... Często w ramach wdzięczności dzieci prezentowały nam swoje tańce i piosenki. Pamiętam na przykład wizytę w szkole zbudowanej z blachy w Bangladeszu. Dzieci siedziały tam na ziemi, nie było nawet ławek, a mimo to nauczyliśmy się od nich bardzo wiele. Można by sądzić, że Lusia i Wojtek podczas wyprawy nie chodzili do szkoły, ale w rzeczywistości oboje chłonęli wiedzę codziennie. Nauczyli się też dwóch języków obcych – angielskiego i hiszpańskiego. Mąż i ja poznaliśmy hiszpański. 11
Wyzwania i sukcesy Naszym największym wyzwaniem jako dla rodziny było… wytrzymanie ze sobą 24 godziny na dobę! Przed wyjazdem sporo czasu spędzaliśmy oddzielnie, w pracy i w szkole. W podróży byliśmy ze sobą nieustannie i w którymś momencie zaczęły się między nami kłótnie. Zastanawialiśmy się nawet z mężem przez chwilę, czy odesłać dzieci do domu. Przecież celem podróży miało być poznawanie świata, a nie sprzeczki i niesnaski. Wypracowaliśmy jednak świetne rozwiązanie konfliktowych sytuacji: każde ewentualne nieporozumienie omawialiśmy wspólnie wieczorem. Nauczyliśmy się dzięki temu bardzo wiele o sobie samych jako o ludziach oraz o nas wszystkich jako rodzinie. Myślę, że podczas tej wyprawy przekraczaliśmy nie tylko granice kolejnych państw, ale także swoje własne ograniczenia.
Bycie razem Podróż dookoła świata nie jest jedynym sposobem na cudowne spędzenie czasu ze swoją rodziną i na bycie razem. Po powrocie wybraliśmy się z synem na wycieczkę rowerową ze Szczecina do Torunia. Obozowaliśmy w parkach, spaliśmy u spotykanych po drodze ludzi, a Wojtek jeździł nawet traktorem po polach. Polska jest piękna, otwarta i cudowna! Wystarczy wziąć dziecko pod namiot, rozpalić razem ognisko, wyłowić rybę z jeziora i wspólnie ją upiec. Można też przecież pojechać rowerami na toruńską Barbarkę – dla dzieci to zawsze niesamowite emocje i wspomnienia. Jestem przekonana, że kluczowym elementem bycia razem jest wspólne podejmowanie wyzwań i osiąganie celów, czyli wspólna praca. To bardzo umacnia rodzinę. Pomysłowość dzieci jest naprawdę zaskakująca, dorośli mogą się od młodszych wiele nauczyć. Może się też okazać, że podczas górskiej wyprawy to dziecko, a nie rodzic, wejdzie jako 12
pierwsze na szczyt. W mojej rodzinie wierzymy, że takie spędzanie czasu razem ma znacznie większą wartość niż wspólne oglądanie telewizji. Chodzi przecież o autentyczny, bezpośredni kontakt z dzieckiem.
Poznaj samego siebie W trakcie naszej podróży dowiedzieliśmy się mnóstwa rzeczy o sobie. Nasza córka Łucja okazała się niesamowicie zorganizowaną dziewczynką, samodzielnie planującą cały nasz dzień. Wielokrotnie wyszukiwała w Internecie informacje o miejscu, do którego mieliśmy się udać i znajdowała najciekawsze lokalne atrakcje. Okazało się też, że jest największym „przytulakiem”. Wcześniej pośpiech sprawiał, że brakło nam chwil na czułości, które są przecież bardzo ważne. Z kolei Wojtek był przed wyprawą dzieckiem, które potrafiło wyjść do szkoły bez plecaka i zorientować się dopiero przed wejściem do budynku. Zawsze myślałam, że ma w sobie coś z maminsynka i domatora. W podróży zobaczyłam, że to nieprawda – Wojtek ma naturę pędziwiatra, kocha wolność. Jest bardzo otwartym człowiekiem i myślę, że będzie mężczyzną pełnym energii. Takim, który nie usiedzi w miejscu. Mój mąż był za to kiedyś cholerykiem i nerwowym człowiekiem; wszędzie chodził z notesem i planował każdą minutę swojego życia. Teraz jest spokojny, jakby spędził 3 miesiące w klasztorze buddyjskim. Zyskał łagodność i zmienił się nie do poznania. W trakcie naszej wyprawy wszyscy się ze sobą bardzo zaprzyjaźniliśmy.
Eliza Łopacińska prezeska Fundacji Łopacińskich Świat. Otwarta na świat pomysłodawczyni wyprawy dookoła świata i festiwali podróżniczych w Toruniu i Szczecinie. Rodzinna specjalistka od Indii, buddyjskich klasztorów i medytacji. Ciągl e poszukująca tego, co najważniejsze w życiu. W latach 2010-2013 trzy razy po 3 miesiące była w Indiach. Postawiła nogi w 62% krajów świat a i wcale nie zamierza na tym kończyć.
13
dróżniczki
o Kwestionariusz p
nym.
m otwartym i wol
Jestem człowiekie
ędzie tam, Mój dom jest wsz Podróżowanie to
gdzie jest moja
rodzina.
e.
poznawanie siebi y i zaskakujący.
Świat jest ciekaw Ludzie są inni. Marzę o kolejnej
podróży.
ęcią odkrywania zarażę innych ch że , ję ie dz na Mam runku. ia dzieci w tym kie an ąg ci po i ta ia św ważyli się poznali siebie i od by że , m ny in ę Życz ielu ludzi e marzenia, bo w realizować swoj a. em swojego serc boi się iść za głos
pytała Alicja Usowicz
14
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
15
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
16
Alicja Usowicz
Od młodości do starości, czyli jak szybko mijają chwile Młodsi i starsi – razem czy oddzielnie? Jak świat światem, pojawiają się pytania o potrzebę i sens organizowania spotkań pokoleń. Seniorzy doskonale czują się na swoich spotkaniach w klubie; równie pięknie przebiegają spotkania młodzieżowe przy grach, muzyce czy rozmowach na ważne tematy. Po co więc mają spotykać się oba pokolenia i jaka powinna być formuła takich spotkań? Odpowiadając na to pytanie, warto pamiętać o uwarunkowaniach społecznych i ekonomicznych osób będących na różnych etapach życia. Różne bywają także sposoby spędzania czasu wolnego. Przejście na emeryturę oznacza najczęściej wyobcowanie ze środowiska zawodowego, znaczne ograniczenie kontaktów międzyludzkich i zwiększenie odczuwania dolegliwości związanych z wiekiem. Współcześnie oznacza to także rozluźnienie więzi rodzinnych spowodowane zagranicznymi wyjazdami młodego pokolenia z przyczyn ekonomicznych, szybkim usamodzielnianiem się młodych oraz wydłużaniem okresu aktywności zawodowej. Tempo życia i chęć podążania za procesami społecznymi sprawia, że w natłoku zdarzeń znikają nam z pola widzenia nawet osoby bliskie. Pojawia się dotkliwe odczuwanie „samotności w tłumie”. Gdy dodatkowo zabraknie współmałżonka, poczucie pustki nasila się. Badania naukowe dowodzą, że w miarę starzenia się pokoleń przybywa samotnych kobiet. One właśnie stanowią większość uczestników różnych form
17
aktywności adresowanych do osób starszych. Także kobiety pełnią najczęściej służebną rolę wobec swoich bliskich – opiekują się wnukami, wspierają swoje pracujące dzieci czy też chorujących członków rodziny. Pół biedy, gdy poza obowiązkami rodzinnymi uda się seniorce wygospodarować czas na zaspokajanie własnych pasji i przyjemności. Jednak z tym bywa różnie i trudno wskazać jakąś dominującą tendencję w tym względzie. Obecność starszej, niejako „dyżurnej”, osoby w rodzinie może paradoksalnie sprawić, że młodsze pokolenie zajęte swoimi sprawami mniej czasu poświęcać będzie na pielęgnowanie relacji rodzinnych. Stąd ważna rola klubów seniora, uniwersytetów trzeciego wieku i wszelkich miejsc skupiających osoby starsze – chodzi o stwarzanie okazji do podtrzymywania relacji międzypokoleniowych. Bywa bowiem i tak, że senior mający dzieci i wnuki tak naprawdę nie ma z nimi kontaktu.
Co dają nam spotkania pokoleń?
Dlaczego powinniśmy organizować spotkania pokoleń? Powodów jest wiele, więc postaram się wskazać niektóre z nich. Warto wspierać międzypokoleniową współpracę, ponieważ dzięki niej: – tworzymy przestrzeń do nawiązywania nowych znajomości i współpracy, – ułatwiamy spotkania różnym grupom, – pokazujemy prawdziwy obraz pokolenia osób starszych i młodych, – przełamujemy stereotypy dotyczące obu grup, – integrujemy pokolenia wokół wspólnych celów, – dajemy szansę nawiązywania nowych kontaktów, – aktywizujemy osoby starsze, dając im szansę wykazania się doświadczeniem życiowym, wiedzą i umiejętnościami, – uwrażliwiamy młode pokolenie na problemy osób w starszym wieku, 18
– aktualizujemy wiedzę osób starszych, a młodemu pokoleniu pokazujemy, jak może pomagać starszym, wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności, – stwarzamy starszym ludziom namiastkę rodziny, pozwalamy zapełnić życiową pustkę, – pomagamy budować solidarność międzypokoleniową.
Jak powinny wyglądać spotkania pokoleń? Co robić, aby przynosiły one jak najwięcej korzyści? Jakie działania należy uwzględnić, przygotowując scenariusz imprezy czy spotkania? Na jakie elementy zwracać szczególną uwagę? Po pierwsze: stwarzać sytuacje edukacyjne dla obu grup, czyli pokazywać seniorom, że ich wiedza i doświadczenie życiowe są cenne dla młodego pokolenia, zaś młodszemu pokoleniu pozwolić skonfrontować swoją wiedzę w relacjach z ludźmi starszymi. Podczas spotkań pokoleń sprawdzą się zadania odwołujące się do zagadnień bliskich ludziom złotego wieku – jak wyglądało życie dawniej? jakie mamy wspomnienia związane z odchodzącymi w niepamięć przedmiotami codziennego użytku, zabawami i wszelkimi przejawami kultury materialnej i niematerialnej? – ale również sprawy wywołujące emocje: jak dzisiaj żyje się ludziom starszym, co jest dla nich istotne, trudne, ciekawe? Młodemu pokoleniu przyda się perspektywa w postrzeganiu tego, co ważne i cenne, a starsi zyskają szansę na zainteresowanie i uwagę młodszych. Docenią też możliwość zgłębiania z młodymi tajników działania komputerów, poruszania się w wirtualnej przestrzeni czy poznawania mediów społecznościowych. Wartością wydaje się dystans do problemów, sytuacji trudnych czy priorytetów życiowych właściwy ludziom złotego wieku. Życiowy optymizm, pogoda ducha, akceptacja siebie i swojego wieku są niewątpliwym atutem starszego wieku, a w konsekwencji sprawiają, że życie staje się łatwiejsze i szczęśliwsze. Po drugie: starannie planować spotkania pokoleń, pamiętając o uwarunkowaniach związanych z wiekiem, sprawnością, doświadczeniem itp. Zamiast zdawać się wyłącznie na wyczucie lub „improwizować”, warto dokładnie określić, jaki cel ma dane spotkanie pokoleń, jakie metody działań będą adekwatne, by ten cel osiągnąć i obowiązkowo włączyć przedstawicieli obu grup do przygotowań, i to już na etapie planowania działań. Inaczej będzie wyglądała impreza okolicznościowa, jak bal karnawałowy czy andrzejki, których celem jest zabawa i miłe spędzenie czasu wolnego, a inaczej spotkanie, któremu przyświeca cel edukacyjny. Gdy więc odpowiemy sobie na pytanie o powód spotkania, łatwiejsze stanie się opracowanie programu i dobór działań. Bardzo ważne są działania wstępne, umożliwiające uczestnikom poznanie i utrwalanie imion, zdobycie choćby powierzchownej wiedzy o osobach biorących udział w imprezie, a także aktywizujące i ułatwiające wejście w grupę. Po trzecie: dostrzec podobieństwa i różnice pomiędzy pokoleniami po to, by uczynić z nich motyw przewodni spotkania. Takie podejście animatora zapobiega utrwalaniu stereotypów związanych z wiekiem, a przy okazji uwrażliwia na potrzeby osób w różnym wieku. Jeśli z jakiegoś powodu nie potrafimy przygotować w odpowiedni sposób scenariusza imprezy, zdajmy się na przedstawicieli pokoleń – pytajmy, sondujmy, ustalajmy fakty. Uzyskane w ten sposób informacje pomogą nam stworzyć ciekawą imprezę, a uczestnikom 19
dadzą poczucie sprawczości, dowartościują i zachęcą do większej aktywności. Możemy też oprzeć się na dostępnej literaturze, która ułatwi trafne dobranie metod pracy1. Po czwarte: z szacunkiem i zrozumieniem podchodzić do uczestników naszych działań, pamiętając o ich bagażu doświadczenia życiowego, wiedzy i umiejętności. Młodość i starość to kolejne etapy rozwoju w życiu człowieka i każdy z tych etapów ma swoje prawa i przywileje. Różnice w podejściu poszczególnych osób do wieku, aktywności czy możliwości są faktem. Zatem relatywizm ocen sytuacji, spraw, ludzi jest podczas takich spotkań i możliwy, i uprawniony. Kluczowe jest, by pamiętać, że pragnienie samodoskonalenia łączy nas wszystkich, choć inne może być indywidualne tempo uczenia się. Po piąte: widzieć i podkreślać korzyści wynikające z faktu kontaktowania się i współpracy ludzi w różnym wieku. Na tym współdziałaniu zyskują młodzi i starsi. Jedni – bo zwolnią na chwilę swój „bieg” między pracą, domem i aktywnością w czasie wolnym. Drudzy – bo będą mieli szansę dowartościować się i nabrać przekonania, że starszy wiek to nie tylko ograniczenia i problemy, ale przede wszystkim okazja do uczenia się nowych rzeczy, zdobywania ciekawych umiejętności i poznawania nowych osób. Po szóste: edukować do współpracy. Taka edukacja powinna odbywać się na wielu płaszczyznach i na różnych etapach życia. Edukacja ustawiczna, czyli po prostu uczenie się przez całe życie, zapobiega wykluczeniu, zwłaszcza w starszym wieku. To wyzwanie, ale równocześnie szansa na rozumienie dynamiki procesów społecznych, zmian kulturowych, technologicznych czy też pokoleniowych. Nawet codzienne kontakty z dziećmi i wnukami mogą stanowić wyzwanie, zwłaszcza w kontekście języka daleko idących skrótów i zapożyczeń typu: nara, cze, siema, spoko, do zo, thx, gg, yt, dzienks, lol, o co kaman itp. Podobnie rzecz się ma z nowinkami typu: komputer, smartfon, surfowanie w Internecie, muzyka młodzieżowa, gry komputerowe i zgłębianie tajemnic mediów społecznościowych. Rzeczy oczywiste dla młodego pokolenia są wyzwaniem dla seniorów. Ucząc ich, zyskamy wdzięczność i zapewnimy seniorom wiarę we własne siły oraz „napęd” do dalszych twórczych poszukiwań. Po siódme: dobierać uczestników spotkań, uwzględniając czynniki zarówno sprzyjające, jak też mogące zaburzyć relacje międzypokoleniowe. Doskonale odnajdą się we wspólnych działaniach seniorzy i małe dzieci. Jest pomiędzy nimi naturalna więź babcia-wnuczka/wnuczek. Nie trzeba więc specjalnie przygotowywać żadnego z pokoleń do zabawy. Nieco inaczej wyglądają relacje z młodzieżą, gdyż większa jest bariera pokoleniowa pomiędzy nimi. Zadaniem animatora jest w takiej sytuacji przygotowanie obu stron, z położeniem nacisku na wzajemne poznanie innych uczestników spotkania. Po ósme: zmniejszać obawy obu grup, prowadząc do wymiany energii pomiędzy nimi. Pojęcie „obciachu” towarzyszącego niektórym młodym ludziom w kontekście kontaktów ze starszym pokoleniem może być barierą, która zaburza lub uniemożliwia bliższe relacje.
¹Polecam skorzystanie z pomocnej literatury na ten temat: Działajmy międzypokoleniowo! Przegląd inicjatyw międzypokoleniowych z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski, red. zbiorowa, Berlin, Warszawa, Belfast 2017 archipelagpokolen.pl/wp-content/uploads/2018/01/ap-lets_go_intergenerational_pl_case_studies.pdf Działajmy międzypokoleniowo! Zbiór pomysłów na działania międzypokoleniowe, red. Lynn Johnston, Michael Teffel, Berlin, Warszawa, Belfast 2017 archipelagpokolen.pl/wp-content/uploads/2018/01/ap-lets_go_intergenerational_pl.pdf
20
Z kolei starsze pokolenie bywa nadmiernie krytyczne wobec młodzieży, hermetyczne wewnątrz swojej grupy wiekowej. Poprzez aranżowanie sytuacji wspólnego bycia, wspólnego tworzenia czy zabawy dajemy obu stronom szansę na przełamanie tych barier. Jak każde spotkanie, tak i spotkanie różnych pokoleń jest zawsze niepowtarzalnym doświadczeniem. Może być doświadczeniem budującym i wzmacniającym wszystkich uczestników. Powyższe wskazówki będą, mam nadzieję, sposobem na to, aby organizować owocne spotkania pokoleń. Serdecznie do tego zachęcam. Nagrodą będzie bowiem wdzięczność i zadowolenie zarówno młodych, jak i starszych uczestników.
Miałam przyjemność poprowadzić spotkanie pokoleń inaugurujące projekt „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni". Jego uczestnikami były zarówno dzieci w wieku 7-10 lat z rodzicami, jak i seniorki z Centrum Aktywizacji Seniorów oraz animatorzy kultury. Motywem przewodnim spotkania była oczywiście podróż i poznawanie nowych rzeczy. Oto przykłady zabaw i działań, które zapewniły nam radosne i owocne spotkanie międzypokoleniowe. Zachęcam do inspirowania się nimi!
21
Poznajmy się Świetna gra na początek spotkania. Wszyscy uczestnicy chodzą po sali i uściskiem ręki witają się z kolejnymi osobami, mówiąc głośno swoje imię oraz starając się zapamiętać imiona kolejnych osób. Po zapoznaniu ze wszystkimi – siadają na krzesłach i starają się z pamięci odtworzyć jak najwięcej poznanych imion. Wejdź do kręgu Zabawa pozwalająca poznać zainteresowania uczestników spotkania. Osoba prowadząca zabawę wydaje polecenie „zapraszam do środka kręgu osoby, które …” (i tu pada cecha, na przykład – osoby lubiące podróżować, znające co najmniej jeden język obcy, lubiące pracę na działce, słodycze itp.). Uczestnicy spotkania wykonują krok za każdym razem, kiedy usłyszą cechę, która ich charakteryzuje. Zabawa kończy się wtedy, kiedy do środka koła dotrze pierwszy uczestnik spotkania. Delfin skacze Zabawa idealna na rozluźnienie i dobry humor! W tej grze prawa ręka jest delfinem, a lewa poprzeczką, nad którą delfin ma przeskoczyć. Uczestnicy razem demonstrują wodne ścieżki delfina, pokazując skok nad lub pod poprzeczką. Gdy delfin skoczy nad poprzeczką, należy mu się nagroda w postaci klaśnięcia wykonanego przez wszystkich biorących udział w zabawie. Gdy zaś delfin skoczy pod poprzeczką, nagroda mu się nie należy. Uczestnicy mają więc za zadanie klaskać, kiedy trzeba i wstrzymać się od klaskania, gdy sytuacja tego wymaga. Kto się pomyli, odpada. Zabawę powtarzamy kilka razy. Zadaniem prowadzącego jest dynamiczne zmienianie tempa zabawy. Zabiorę ze sobą Zabawa integracyjna pomagająca w zapamiętywaniu imion i przełamywaniu lodów, a także ćwicząca pamięć. Uczestnicy siedzą w kręgu i każdy po kolei, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, podaje swoje imię oraz przedmiot, który zabrałby ze sobą na długą wyprawę. Kolejne osoby powtarzają imiona i przedmioty wymienione przez poprzedników. Zgaduj-zgadula Znana zabawa dostarczająca doznań dotykowych, a przy tym pobudzająca wyobraźnię. W nieprzezroczystym worku należy umieścić wiele przedmiotów (ich liczba powinna stanowić wielokrotność liczby uczestników). Każda osoba wybiera po omacku przedmiot i nie widząc go, stara się zgadnąć, co to jest. Doświadczenie podpowiada, że pomyłki kwitowane są śmiechem lub zdziwieniem, a całej zabawie towarzyszą pozytywne emocje. Jak się nazywa i w jakim mieście znajduje się ta budowla? Wyzwanie dla uczestników: grają tu wielopokoleniowe, kilkuosobowe grupy, a tematem jest odgadywanie. Na podłodze rozkładamy kilka lub kilkanaście ponumerowanych zdjęć pokazujących budowle charakterystycznych dla różnych miast (na przykład Luwr, Statua Wolności, Pałac Kultury i Nauki, Big Ben). Zadaniem zespołów jest wpisanie na przygotowanej karcie zadania właściwych odpowiedzi na pytanie „jak się nazywa i w jakim mieście znajduje się ta budowla?”. 22
Czekolada Gra sprawdza się świetnie jako ukoronowanie spotkania. Do jej przeprowadzenia potrzebne są: widelec, talerz, grube rękawiczki, peleryna, kurtka i inne części garderoby, kostka do gry i czekolada. Uczestnicy siedzą na krzesełkach w kręgu. Na krześle stojącym w środku kręgu lub na podłodze – w zależności od wieku i sprawności bawiących się – stawiamy talerz, na nim kładziemy nierozpakowaną czekoladę, a obok sztućce. W innym miejscu układamy części garderoby. Każdy z uczestników rzuca kostką. Ten, kto wyrzuci 6 oczek, wstaje z krzesła, wkłada przygotowane elementy garderoby, w tym koniecznie rękawiczki, i próbuje widelcem oraz nożem otworzyć czekoladę, by odkroić dla siebie choćby kawałeczek. Ponieważ w trakcie tych działań następni bawiący się cały czas rzucają kostką, gracz aktualnie próbujący dobrać się do czekolady ma niewiele czasu. Kiedy następna osoba trafi szóstkę, to ona kontynuuje walkę z „materią” garderoby i czekolady. Zabawa trwa do momentu zjedzenia całej czekolady. Doświadczenie pokazuje, że rzadko kiedy udaje się ta sztuka!
alicja usowicz animatorka kultury, ani matorka społeczna, pe dagog kulturalno-oświatowy, pedagog zabawy, trene rkaabsolwentka Akademi i Trenera UAM. Kieruje Działem Edukacji Artyst ycznej WOAK-u w Tor uniu; założycielka i animator ka Centrum Aktywizacji Seniorów WOAK. Propag atorka aktywizujących metod pracy z grupą: pe dagogiki zabawy, dramy , pedagogiki cyrku dzieci ęcego; specjalizuje się w aktywizowaniu grup i osób w różnym wieku . Prowadzi młodzieżowy Cyrk Cool-Kids. Laurea tka nagrody Ministra Kultu ry i Dziedzictwa Narod owego za szczególne osiągnięcia w dziedzin ie animacji kultury. Wi elokrotnie koordynowa projekty artystyczne w ła WOAK-u.
Inspiracje internetowe: superbabciaisuperdziadek.pl seniorzywakcji.pl/fotorelacja-z-konferencji-o-wspolpracy-miedzypokoleniowej-archipelag-pokolen-12-10-2017-r-w-warszawie Inspiracje książkowe: Zofia Zaorska, Dodać życia do lat, Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA, Lublin 2012. Ewa Sokolińska, Katarzyna Dorota Zawojska-Dominiak, Taneczna gratka dla wnuczka i dziadka, Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA, Lublin 2012.
23
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
24
Agnieszka Zakrzewska
Gra (nie tylko) miejska Gra miejska i wiejska – czyli gra terenowa – to forma zabawy znana na całym świecie. Przestrzeń, na przykład miejska, wiejska czy szkolna, jest w niej głównym elementem rozgrywki, swoistą planszą, a uczestnicy stają się niejako jej odkrywcami. Taka gra łączy w sobie harcerskie wypady terenowe, podchody czy happeningi uliczne. Może być wyłącznie zadaniowa: kiedy gracze poruszają się według odkrywanych wskazówek, wykonując przy tym konkretne zadania. Jednak według mnie ciekawszą wersją gry terenowej jest gra fabularyzowana. W tym przypadku wszystkie zadania połączone są prawdziwą lub wymyśloną historią, jedno zadanie wynika z drugiego, a finał gry często wiąże się z odkryciem jakiejś tajemnicy czy rozwiązaniem zagadki, czyli z czymś więcej niż tylko „zaliczeniem” wszystkich punktów gry. Grę terenową może zaprojektować i przeprowadzić każdy – zarówno nauczyciel, dla którego będzie ona narzędziem edukacyjnym, jak i instruktor, który dzięki niej zintegruje społeczność lokalną, a także rodzic, który chce, by jego dziecko świetnie spędziło urodzinowy czas ze swoimi przyjaciółmi. Może to być również inna niż zazwyczaj forma spaceru tematycznego, sposobność poznania okolicy w ciekawy sposób. Oczywiście pretekstów i pomysłów jest dużo więcej i często bywają one bardziej konkretne, ale to Ty, drogi Czytelniku, decydujesz, jak posłużyć się grą miejską czy wiejską w swoim środowisku – tam, gdzie żyjesz, uczysz się, pracujesz. Ważne, byś nie był sam – wsparcie grupy lub nawet jednej osoby jest nieodłącznym warunkiem powodzenia gry. Jasna sprawa: pomysłodawca czy inspirator może być jeden, ale na etapie projektowania oraz przygotowywania gry warto korzystać z pracy zespołu i rozdzielać zadania.
Od pomysłu do realizacji. Instrukcja Jeśli w Twojej głowie od dawna rodzi się pomysł na wykorzystanie znanej Ci, interesującej przestrzeni lub czytając ten tekst zainspirujesz się i stworzysz grę terenową, pamiętaj, by projektując taką formę rozrywki kierować się konkretnymi wytycznymi. Są to wskazówki lub raczej dobra praktyka, którą możesz poszerzać w oparciu o swoje doświadczenia – o to, co dla Ciebie jest ważne, czego należy unikać podczas projektowania i realizacji gry. Zanim zaczniesz wdrażać swój pomysł i inspiracje w życie, dobrze, byś nie był sam – będę to powtarzała kilkukrotnie, ale naprawdę ważne jest to, byś miał przynajmniej jedną osobę, z którą będziesz mógł zastanowić się nad plusami i minusami swojego pomysłu. Zakładam, że taką osobę już masz. Może jest ich więcej? Tym lepiej. Będę w takim razie zwracała się od tej pory do Was jak do zespołu projektowego. Do dzieła! 1. Określcie cel gry Po co chcecie się za nią zabrać? Czy ma być edukacyjna, integracyjna, a może myślicie o jeszcze innej funkcji? Czemu ma służyć? Ciekawy pomysł na grę kusi, by od razu przejść do tworzenia historii lub wymyślania zadań. Nie pomijajcie jednak określenia celu. Jeśli będziecie mieć cel gry, niektóre dylematy nawet się nie pojawią w jej dalszym projektowaniu.
25
2. Opiszcie uczestników Kto ma brać udział w Waszej grze – dzieci, dorośli, seniorzy, grupy wielopokoleniowe lub osoby niepełnosprawne? Każda zaproszona do udziału grupa ma swoje potrzeby lub ograniczenia i należy o nią zadbać. Jedni mogą więcej, inni nieco mniej. Określenie odbiorców Waszej gry będzie wskazówką do tworzenia zadań i trasy. 3. Sprawdźcie teren Określcie dokładnie, jaki obszar do gry wybieracie, a potem nanieście go na mapę i rozważcie odległości. Bądźcie uważni i przy wybieraniu terenu miejcie na względzie uczestników – jeśli gra skierowana jest do grup wielopokoleniowych, może się zdarzyć, że pojawi się rodzina z dziećmi w wieku na przykład 4 lat, młodzież w wieku około 15 lat, dorośli oraz seniorzy. Weźcie pod uwagę, że maluchy i osoby starsze nie będą mogły biegać po bardzo oddalonych od siebie punktach przez 2 godziny, więc może się zdarzyć, że na podsumowanie gry dotrze jedynie połowa uczestników, bo reszta nie dotrwa… Zwróćcie uwagę na możliwe bariery architektoniczne. Dlatego mierzcie siły na zamiary – ale nie tylko swoje, przede wszystkim uczestników. I pamiętajcie, że zawsze lepszy jest niedosyt (np. nieco krótszy czas i mniej punktów do odkrycia) niż znudzenie, dłużyzna, zmęczenie i frustracja. Wybierając teren zwracajcie uwagę na historię miejsc, legendy, zapomniane punkty, lokalizacje, które kiedyś pełniły jakieś funkcje, a dziś zioną pustką. Jeśli robicie grę w jednym budynku, bo i tak zdarzyć się może, zadbajcie o to, by zbadać potencjał i możliwości każdego zakątka. 4. Wymyślcie fabułę gry Motywem przewodnim może być choćby legenda czy trop filmowy. Scharakteryzujcie postaci. W tym miejscu możecie napisać list do uczestników, który znajdzie się w pakiecie
26
startowym, a który wprowadza w historię gry. Dobrą praktyką jest próba zaskoczenia uczestników gry jakimś jej elementem – czy to gadżetem, z którym zostaną, czy jakąś osobą, czymś, co odkryją dopiero na końcu gry – tak, by doświadczyli „efektu wow!”, by gra lub jej rozwiązanie nie były dla nich oczywiste już na początku. Zaskoczenie, niespodzianka i odkrycie tajemnicy jest wzbogaceniem gry, które zawsze pozostaje w pamięci graczy. 5. Napiszcie scenariusz gry Stwórzcie dokładny opis fabuły i poszczególnych zadań, rozpiszcie stacje (ich liczbę oraz to, kto z animujących jest na nich obecny i co się tam dzieje). Zyskacie obraz tego, co ma się wydarzyć, jakie będą konkretne aktywności wszystkich projektujących grę, wolontariuszy, aktorów na stacjach i innych pomagających Wam w realizacji osób. Możecie poprosić, by ktoś z zewnątrz, kto nie jest zaangażowany w grę, taki scenariusz przeczytał – dzięki temu dowiecie się, czy fabuła jest jasna, wszystkie zadania logicznie skonstruowane i przejrzyście napisane. Dostaniecie też cenną informację – czy pomysł i gra są atrakcyjne, a uczestnicy zostaja „wkręceni” w fabułę. 6. Stwórzcie pakiet startowy: Taki pakiet to wszystkie elementy, które otrzyma od Was drużyna na początku gry, podczas zbiórki w wyznaczonym punkcie. Spakujcie go do koperty i pamiętajcie, by przygotować tyle kopert, ile będzie drużyn. W pakiecie startowym powinny się znaleźć: – list do uczestników – czyli kilka słów wprowadzających w historię toczącą się w grze. Im bardziej zainteresujesz i zaczarujesz graczy już na początku, tym większą będą mieli radość z przystąpienia do gry. Polecam Wam odczytanie listu na początku zbiórki – im więcej aktorskiego serca włożycie w odczytanie, tym bardziej będzie to atrakcyjne dla odbiorców, – zasady gry – określcie je, pamiętając, że po pierwsze i najważniejsze: podczas gry dbamy o bezpieczeństwo! Stwórzcie konkretną kartę – REGULAMIN Waszej gry dla uczestników. W regulaminie muszą znaleźć się takie rzeczy, jak: zasięg gry (ściśle określony teren rozłożenia punktów gry), ramy czasowe (godzina zbiórki, na której wszyscy bez względu na „zaliczenie” punktów mają się stawić w wyznaczonym miejscu), kryteria oceny (czas czy dokładność?) oraz koniecznie numer telefonu do osoby, która w każdym momencie może odebrać telefon od uczestnika i zareagować na ewentualny problem lub czasem dać wskazówkę. Warto wyróżnić graczy, a nawet poszczególne grupy, spośród mieszkańców danego obszaru, na przykład dając im przypinki z wydarzenia czy torby – to zależy od Waszego budżetu. Regulamin również możecie wspólnie odczytać, zanim gracze wyruszą w trasę, – karta drużyny – prosta karta z zapisaną na przykład liczbą miejsc lub zadań w grze. Uczestnik „zaliczając” konkretne zadanie, musi otrzymać w danym punkcie wpis lub pieczątkę na znak, że zadanie zostało wykonane. Karta drużyny posłuży Wam do zliczenia punktów za wykonane zadania (jeśli taką opcję przyjmiecie) oraz wyłonienia zwycięskiej (najszybszej lub najdokładniejszej) drużyny, – mapka – jeśli chcecie graczom ułatwić grę, zaznaczcie wszystkie miejsca z zadaniami na mapie. Jeśli gra ma być nieco trudniejsza, zaznaczcie tylko teren gry – punkty z zadaniami nich uczestnicy nanoszą na mapę sami, – długopis, przypinka i inne gadżety, które uznacie za potrzebne. 27
28
7. Przygotujcie listę potrzeb Sporządźcie listę wszystkiego, czego potrzebujecie z rzeczy materialnych oraz dokładną listę osób pomocnych w zrealizowaniu gry. Czy są to specjalne gadżety, typu okulary odwracające obraz, słomki konstrukcyjne, legendy, materiały biurowe albo nawet laminarka, by zadbać o estetykę i funkcjonalność użytych materiałów? Być może potrzebujecie wolontariuszy, którzy wspomogą Was w animacji poszczególnych punktów gry? Z przygotowanej check-listy kolejno skreślicie to, co udało Wam się zdobyć i załatwić. 8. Podzielcie zadania Na pomysł gry i jej temat wpaść może jedna osoba, jak pisałam już wyżej, ale do projektowania i realizacji przyda się zespół. 9. Zaproście uczestników Określcie konkretnie, czy odbiorcy to grupa zamknięta (z góry określona, jak klasa), czy otwarta, do której zgłaszają się różni uczestnicy (w tym rodziny, dzieci, dorośli)? W tym drugim przypadku zapisy dobrze jest zamknąć na kilka dni przed terminem gry, by na spokojnie określić liczbę graczy i połączyć ich w drużyny. Zastanówcie się również, jakimi kanałami dotrzeć do odbiorców, dla których grę organizujecie? Podczas promocji nie zapomnijcie o wyjaśnieniu celu Waszej gry. 10. Sprawdźcie grę To warunek konieczny! Nie eksperymentujcie z grupą ludzi, którzy chcą się dobrze bawić i nie patrzeć na mankamenty. Musicie być pewni, że wszystko działa, zadania są wykonalne, instrukcje przejrzyste i całość dopięta na ostatni guzik. Jeśli chcecie mieć pewność, że nic Was nie zaskoczy, poproście kilka bliskich osób, by przeszły grę na próbę. Jeśli nie macie możliwości, by ktoś sprawdził grę – przeprowadźcie ją sami w zespole projektowym. Pamiętajcie, że dzięki temu Wasi aktorzy i wolontariusze również poczują się pewniej i kiedy przyjdzie już do gry właściwej, faktycznie będą mogli puścić wodze fantazji i świetnie improwizować w swojej roli. 11. Podsumujcie grę Zadbajcie o zakończenie gry wraz z uczestnikami – przygotujcie nagrody czy miłe niespodzianki. Pamiętajcie, że uczestnicy takich wydarzeń lubią z czymś zostać, może to być element wykonany przy okazji jakiegoś zadania (pocztówka, zakładka czy przypinka). Możecie od razu wykorzystać podsumowanie do tego, by poprosić uczestników o ewaluację gry. Polecam Wam kreatywny sposób oceny gry – pamiętajcie, że wszystko co robicie, ma być atrakcyjne również dla Was. By ewaluacja nie była nudna, możecie przygotować ją w formie plastycznej, graficznej lub jako instalację – nie zajmuje to dużo czasu a pozwala uzyskać wskazówki do myślenia o kolejnych tego typu wydarzeniach. 12. Dokonajcie ewaluacji Skorzystajcie z tego, co napisali, narysowali czy powiedzieli uczestnicy gry – będziecie wiedzieli, czego zabrakło, co było plusem i warto to kontynuować, a co zupełnie się nie sprawdziło. Podsumujcie pracę zespołu projektowego oraz realizację gry z Waszej 29
perspektywy – opiszcie to, co może być Waszą dobrą praktyką w przyszłości, a czego w kolejnych takich projektach będzie zdecydowanie unikać.
Do dzieła! Po tym małym warsztacie z tworzenia gier terenowych nie pozostaje mi nic więcej, jak z serca życzyć Tobie, drogi Czytelniku, i całemu Twojemu zespołowi powodzenia w projektowaniu i realizacji wielu gier! Życzę Wam zachwyconych uczestników, niebanalnych pomysłów na zadania i fabuły, wielu inspiracji do tworzenia ciekawych tras, otwartości na pomysły innych, dobrego zespołu, lekkiego przyjmowania porażek, które raz mniejsze, a raz większe budują nas i naszą pracę na przyszłość. Odwagi. Udanej kreatywnej zabawy! PS A jeśli chcesz, by gra, którą udało Wam się zrealizować, przetrwała i nie była jedynie jednorazową imprezą – wrzuć ją do sieci, już bez aktorów i rozbudowanej fabuły! Dowiedz się, czym jest geocaching i działaj. Do zobaczenia gdzieś przy skrytce lub do zagrania w Twojej i w Waszej grze!
agnieszka zakrzewska pedagog teatru, animatorka kultury, instruktorka teatralna. Specjalista ds. teatru i interdyscyplinarnych przedsięwzięć kulturalny ch WOAK-u w Toruniu. Doświadczenie w pracy zdobywała jako nauczyciel-instruktor w Młodzieżowym Domu Kultury „Ochota” w Warszawie oraz realizując warsztaty z odbiorcami w każdym wieku (również z senio rami). Współpracowała z teatrami amatorskimi z Torun ia i Warszawy. Realizowała projekty teatralne mając e finał na ulicach oraz deskach teatrów Torunia i Wars zawy. Absolwentka historii na UMK, pedagogiki teatru przy Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego oraz Instytucie Kultury Polskiej UW, a także Podyplomowych Studiów Reżys erii Teatrów Dzieci i Młodzieży w Akademii Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu. Ukończyła równ ież Policealne Studium Edukacji i Praktyk Teatralnych w Toruniu.
30
Warsztat z projektowania gry terenowej – i co dalej? W ramach projektu „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni” uczestnicy pod opieką Agnieszki Zakrzewskiej i Adama Kowalkowskiego przygotowali, a następnie zrealizowali grę miejską pt. „Zaginiony kapelusz” dla grupy rodzin i seniorów, którzy również uczestniczyli w projekcie. Chcemy się z Wami podzielić kilkoma wypowiedziami pomysłodawców gry. Jest to niejako ich ewaluacja gry terenowej jako narzędzia pracy. Jesteśmy im bardzo wdzięczni za te słowa. Niech spisane inspiracje i pomysły będą małym wielkim krokiem do delektowania się grą terenową podczas jej realizacji! Opowieść o moich inspiracjach Jeżeli wędrówki w głąb własnej głowy można potraktować jako podróż, to... mogę się uznać za całkiem niezłego podróżnika. Z całą pewnością nieustanne wyprawy do świata wyobraźni i – niekiedy kruche – balansowanie pomiędzy światem rzeczywistym i nierealnym to podróż, w której znajduję się nieustannie. Nie ma dnia, bym potrafiła się opanować przed otwieraniem i tak tylko lekko przymkniętej furtki. I wchodzę, i wyobrażam sobie świat, który zapewne przypomina ten wokół, ale jest inny... To, co napisałam, to nie frazesy ani puste słowa pisane po to, by w jakiś sposób się wyróżnić. Oj, nie! To podróżowanie nie zawsze jest przyjemne: często niesie ze sobą łzy, rozpacz, poczucie bezsilności. Bywa też jednak pasmem euforycznych doznań, radości i niesie ze sobą takie pokłady energii, że przypomina narkotyk, po który sięgam z pełną świadomością uzależnienia. Tak, zdecydowanie wędrówki do świata mojej wyobraźni to najczęstsze podróże, które odbywam. Oczywiście w świecie rzeczywistym również podróżuję: najchętniej z rodziną i przyjaciółmi. Gdzie? W góry, do teatru, w góry, do teatru... To miejsca, które przyciągają mnie jak magnes! Nic zatem dziwnego, że wracam do nich chętnie i tak często, jak to możliwe w nie zawsze życzliwie nastawionej do wędrówek rzeczywistości (szczególnie materialnej i czasowej). A projekt? Z całą pewnością na plan pierwszy wysuwa się w nim teatr. Tylko że teatr to także podróż sama w sobie. W każdym razie udział w dotychczasowych zajęciach już stał się dla mnie źródłem inspiracji do pracy w codzienności. Właściwie w tym miejscu powinnam pisać w liczbie mnogiej, bo oboje, Jakub i ja, przychodzimy na spotkania projektowe jako ludzie współpracujący ze sobą od kilku lat, a nasze działania (mamy nadzieję) przyczyniają się do lepszego przeżywania rzeczywistości przez mieszkańców najbliższych nam miejscowości, wchodzących w skład gminy Sicienko (przede wszystkim zaś dla mieszkańców Zielonczyna i Kruszyna). Na co dzień tworzymy szkolne koło teatralne, więc zabawy i ćwiczenia z pierwszych zajęć już zdążyliśmy wielokrotnie wykorzystać na spotkaniach naszej grupy. Teraz spróbujemy naszych sił w stworzeniu... gry wiejskiej. Pierwsza z nich mogłaby zostać wykonana i zagrana (!) już niebawem – przy okazji Jesiennego Festynu Rodzinnego „Święto Śliwki”. Uroczystość ta będzie w tym roku organizowana już po raz szósty, a gra z całą pewnością uświetniłaby ją i sprawiła, że zabawa stałaby się dużo bardziej atrakcyjna dla rodzin, które przyzwyczaiły się już nieco do malowania twarzy, baniek mydlanych, „dmuchańców” i animacji dla dzieci. Oczywiście, wymienione działania z pewnością nadają kolorytu imprezie, ale gra wprowadziłaby całkowicie nowy element – sama w sobie stanowiłaby zaskoczenie dla jej uczestników. Wstępne rozmowy z organizatorami zapowiadają się pomyślnie. Oby się udało! 31
Następna gra szykuje się w kolejnym roku, z okazji Dnia Dziecka w Zielonczynie. Myślę, że na tyle znamy naszych sąsiadów, że możemy zaryzykować stwierdzenie, iż zostanie przyjęta z gorącym zainteresowaniem! Zwłaszcza, że zielonczynianie będą mogli w niej odnaleźć miejsca, o których dawnej roli często nie mieli pojęcia, a które my sami odnaleźliśmy dzięki pracy nad publikacją poświęconą historii naszej wsi. Z niecierpliwością czekam na kolejne spotkania! Może się okazać, że nasze podróże do Torunia staną się dla nas źródłem inspiracji, których nie da się domknąć w wypchanej walizce :) Agnieszka Żarnowska
Jubileuszowa gra terenowa Uczestnicząc w przygotowaniu gry miejskiej dla rodzin zaangażowanych w projekt „Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni”, początkowo czułam przerażenie. Do tej pory nie uczestniczyłam w takiej grze ani sama, ani z grupą uczniów. Wszelkie wskazówki płynące od prowadzącego były dla mnie w pierwszej chwili jak nieznany szyfr. Kiedy jednak gra na dobre się rozpoczęła, zaczęłam dostrzegać uroki tej zabawy. W pracy jesteśmy tuż przed 25. rocznicą powstania naszej szkoły. Pomyślałam, że wspólnie z nauczycielami historii i języka polskiego możemy przeprowadzić taką grę w ramach obchodów jubileuszu szkoły. Moglibyśmy w niej pokazać ważne miejsca naszego osiedla i przybliżyć ciekawe wydarzenia z nimi związane. Pozwoliłoby nam to rozbudzić lokalny patriotyzm, a przy okazji moglibyśmy pokazać, że można uczyć się – bawiąc. Katarzyna Janczyk
32
Graj i... czytaj! Chciałabym podzielić się z Wami historią mojej gry miejsko-wiejskiej. Otóż przygotowałam ją jako grę propagującą czytelnictwo. Ponieważ nasza szkoła położona jest w pięknym zabytkowym parku, a gra odbywała się w maju, prawie wszystkie zadania działy się na zewnątrz. Podzieliliśmy uczestników na kilka grup za pomocą losowania. W każdej grupie znajdowali się przedstawiciele zarówno klas młodszych, jak i starszych, żeby szanse były równe. Każda grupa na starcie dostała książkę (był to jeden z tomów serii wydawniczej Biuro detektywistyczne Lassego i Mai Martina Widmarka) oraz kopertę, w której było zadanie konkursowe związane z treścią książki, a także zaszyfrowana instrukcja, jak dotrzeć do następnej bazy, gdzie na drużynę czekała kolejna koperta. Zadania konkursowe były bardzo różne: od rozwiązywania krzyżówek, przez zjadanie ciastek z kremem bez użycia rąk, aż po przygotowanie mumii egipskiej z papieru toaletowego. Drużyny wyruszały kolejno po sobie, zawsze po upływie 10 minut. Rozszyfrowywanie wskazówek dotyczących drogi było dla dzieci trudniejsze i wiązało się z wertowaniem otrzymanej książki, składaniem informacji z luźnych słów zbieranych z poszczególnych rozdziałów, no i oczywiście z logicznym myśleniem, bystrą obserwacją i znajomością terenu. Wygrała grupa, która wyruszyła jako pierwsza. Jako organizatorzy byliśmy zaskoczeni, bo myśleliśmy, że pierwsi uczestnicy będą mieli najtrudniej. Zdumiało nas też to, że kryjówki z listami, które my, dorośli, uważaliśmy za trudne, były banalnie proste dla dzieci i odwrotnie – to, co dla nas wydawało się nawet zbyt łatwe, dla nich było nie do odszukania. Ponieważ w bazach nie było nikogo z organizatorów (co też utrudniało ich znalezienie), wykonanie poszczególnych zadań trzeba było udowodnić zdjęciem, filmikiem lub po prostu kartką z rozwiązaną krzyżówką. Nagrodą dla zwycięzców były najnowsze książki serii wydawniczej, którą się bawiliśmy, a dla pozostałych dzieci słodycze. Zabawa była przednia, emocji co niemiara i cieszy nas, że dzieci koniecznie chcą to powtórzyć. Chociaż pracy było naprawdę mnóstwo – warto! 33
Myślę już powoli o tym, żeby przeprowadzić kolejną grę przy okazji omawiania którejś z lektur. Tym razem umieściłabym całą trasę w budynku szkoły, żeby nie przejmować się pogodą. Na pewno taka gra będzie ciekawsza i lepiej zapamiętana niż siedzenie w ławce! Elżbieta Zbąska
Jeszcze o inspiracjach… Co do inspiracji, to mam dwie. Przyznam, że wcześniej nie miałam okazji brać udziału w grze miejskiej, ale wiem już, że na pewno przyda mi się to w pracy. Na przykład w czasie ferii lub wakacji, gdy organizujemy zajęcia dla większych grup – można by wtedy zrobić taką grę na terenie naszej wsi. Za punkty na trasie chciałabym obrać charakterystyczne dla wioski miejsca lub punkty mniej znane, ale nadal pozostające w obrębie wsi, żeby też nie pogubić uczestników. Temat gry może być według mnie różny, w zależności od czasu, w którym bym taką grę robiła. Latem na przykład „Gdzie podziało się słońce?” – tu już sama nazwa gry sugeruje, w jakim kierunku uczestnicy mają się udać (na zachód). Zimą choćby „Kto ukradł bałwanowi nos?” – w tej grze można przecież szukać bałwanowego nosa w kolejnych punktach, na przykład w szkole czy w kościele. Mój drugi pomysł dotyczy bardziej prywatnych imprez, na przykład urodzin dziecka. Myślę o zabawie adresowanej do rodziców i małych dzieci, w której drużynę grupę stanowią właśnie rodzic oraz dziecko, a gra odbywa na niewielkiej przestrzeni – w ogrodzie czy w siedlisku. Uczestnicy szukaliby lalki albo misia: byłaby to gra z nagrodami, oparta na łatwych zagadkach tak, aby dzieci miały do przejścia kilka metrów i szybko kojarzyły kolejne miejsca na trasie gry, mając je wręcz w zasięgu wzroku. W tej grze liczyłaby się zabawa, nie zaś rywalizacja. Anna Skwark
opracowała Agnieszka Zakrzewska
34
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
35
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
36
Beata Frankowska
Opowieści rodzinne.
Warsztaty opowiadania dla dzieci Czy dzisiaj w rodzinach opowiada się jeszcze historie przodków: dziadków, pradziadków, prapradziadków? Czy dzieci wiedzą, kto był przed nimi, skąd się wzięły w tym, a nie innym miejscu na ziemi? Jak Wielka Historia jest obecna w rodzinnej pamięci? I co dzieci z tego rozumieją? I czy wyobraźnia i baśń mogą się tu na coś przydać? Punktem wyjścia warsztatów opowiadania jest zawsze opowieść, spektakl, który stanowi inspirację, zaproszenie do myślenia narracją i obrazami. Tak będzie i tym razem. Zapraszam Was w podróż śladem domowych kronik.
Cztery strony czasu Strukturę narracyjną i obrazy na potrzeby tego teksu zaczerpniemy z książki Iwony Chmielewskiej Cztery strony czasu. Dalej opowieść poprowadzi nas sama. Wyobraźmy sobie miasto, którego sercem jest rynek, sercem rynku jest ratusz, a sercem ratusza – zegar, który pokazuje czas na cztery strony świata. Wyobraźmy sobie cztery okna w kamienicach stojących w czterech stronach rynku, wychodzące na wprost każdej z tarcz zegara. Zaglądamy do każdego z tych okien co sto lat, o innej porze dnia i roku. W ten sposób stajemy się mimowolnymi świadkami teatru życia, którego aktorami są mieszkańcy miasta. Podpatrujemy mieszkańców miasta w ich codzienności: małe historie dzieją się w kuchni, w pracowni, pokoju dziecięcym i salonie. Jesteśmy świadkami rodzinnych dramatów i radości, doświadczamy przemijania i jednocześnie długiego trwania. Jest to również opowieść wielokulturowa, pokazująca współistnienie losów polskich, żydowskich i niemieckich.
Warsztaty dla rodzin Małe dzieci na ogół nie znają swoich historii rodzinnych. Trzeba więc stworzyć sytuację, w której rodzice lub dziadkowie będą mogli te historie przywołać, przypomnieć sobie i opowiedzieć swoim dzieciom czy wnukom. Wspominane Cztery strony czasu służą do uporządkowania rodzinnej pamięci: – przestrzeń kuchni ewokuje pamięć smaków i zapachów, potraw i przetworów przekazywanych w rodzinie z pokolenia na pokolenia, w rytmie świąt, w cyklu roku; – przestrzeń pracowni wypełni się narzędziami, technologiami, przedmiotami używanymi przez naszych dziadków i pradziadków, – przestrzeń pokoju dziecięcego przywoła pamięć starych zabaw i zabawek, a także dziecięcych opowieści, piosenek-kołysanek, – przestrzeń pokoju dorosłych przywoła opowieści o rozstaniach i powrotach, o miłości i śmierci, o wojnie i czekaniu, a także swoiste rodzinne formy celebrowania świąt i dnia codziennego.
37
W ramach warsztatu pozwólcie, by rodzice i dziadkowie wraz z dziećmi wstępnie dokonali wyboru historii i opowiadali je sobie najpierw w rodzinnych podgrupach. Niech potem wspólnie wymyślają tytuł, który będzie pełnił funkcję opowieści w pigułce: „O tym, jak….”. Teraz kolej na zaprezentowanie tytułów wybranych historii. Warto zachęcać do tego, by tytuły były barwne, by budziły pragnienie słuchania tego, „co było dalej”. Oto przykładowe tytuły opowieści: – O tym, jak prababcia Filomena zupę z rybich głów gotowała (KUCHNIA) – O tym, jak prababcia Czesia szyła torebki w kąciku swojego mieszkania (SALON) – O tym, jak dziadek Andrzej małą Madzię w czasie kołysania w wózku zgubił (POKÓJ DZIECIĘCY) – O tym, jak prababcia Małgorzata poślubiła pradziadka Walentego pod groźbą pistoletu (SALON). Każda z rodzinnych grup może też dostać do wypełnienia kartę pracy z następującymi kategoriami: tytuł, bohaterowie opowieści (w tym zwierzęta), czas i miejsce opowieści, ważne przedmioty, krótkie streszczenie. Ważne, by rodzice nie spisywali pełnej wersji historii swoim językiem, ponieważ istnieje wtedy ryzyko, że dzieci będą próbowały nauczyć się tych wersji na pamięć, a nie o to w tym projekcie chodzi. Dążmy do tego, by każda z rodzinnych grup wypracowała cztery propozycje opowieści, po jednej z kuchni, pracowni, pokoju dziecięcego i pokoju dorosłych. Nie zawsze jest to jednak możliwe od razu. Potraktujcie ten etap jako wstępną fazę, bank pomysłów, rodzinną burzę mózgów. Potem, w trakcie trwania warsztatów, te wstępne pomysły mogą ewoluować: jakaś historia nie rozwinie się i wypadnie, a na jej miejsce pojawi się nowa.
Warsztaty z dziećmi Jeśli chcemy uczyć dzieci opowiadania własnych historii, warto zacząć od opowiedzenia opowieści tradycyjnej, nad którą potem będziemy pracować wspólnie jako ramą narracyjną dla naszych małych historii. Od opowieści tradycyjnej można się wiele nauczyć: jak budować strukturę historii, dlaczego powtórzenia są ważne, jaka jest funkcja refrenów, jak zbudować dobre zakończenie. Zachęcam Was do wybrania własnej opowieści ramowej i pokazania dzieciom, jak jest ona utkana i co nadaje jej rytm. Pozwoli im to pracować nad własnymi opowieściami. Możecie też skorzystać z poniższej opowieści, którą szczególnie lubię.
Opowieść ramowa Zacznijmy od opowieści kuchennej o pewnej rodzinie, która w każdą niedzielę jeździła do babci na wieś na pyszny rodzinny obiad. Wszyscy kochali zwłaszcza zupę babci – ach, ten jej smak i zapach, wyjątkowy! Pewnego razu tata z mamą postanowili, że sami zrobią taką samą zupę u siebie w domu. Mama poszła do sklepu, kupiła potrzebne produkty, poszatkowała warzywa, nalała wody z kranu do garnka, postawiła garnek na kuchence gazowej, wrzuciła produkty, dosypała przyprawy i zupa zaczęła się gotować. Kiedy była gotowa, wszyscy usiedli do stołu i zaczęli próbować. „Czy taka sama?” – zapytała mama. „Pyszna – odparli wszyscy – ale nie taka sama!”. Na czym więc polega różnica? Rodzice dzwonią do babci, a ona im uświadamia, że warzywa, które pływają w jej zupie, pochodzą z własnego ogródka, że woda jest ze studni, a w kuchni babcia pali żywym ogniem. Rodzice próbują sprostać tym wszystkim wymogom, ale za każdym razem zupa, choć pyszna, ciągle „nie jest taka sama”. Na końcu babcia mówi: „Zapomniałam o najważniejszej przyprawie – to moja miłość do Was! To ona jest nie do podrobienia! I widok z okna, na który patrzę, 38
gdy gotuję zupę dla Was, i zapach powietrza, które wlatuje z pola przez lufcik. Ale mam proste rozwiązanie: zapraszam na zupę do mnie…”. Tę opowieść usłyszałam wiele lat temu od pewnego szwajcarskiego opowiadacza, którego nazwiska już nie pamiętam, ale jego opowieść ze mną została. Pamiętam, jak wtedy wszyscy chóralnie odpowiadaliśmy na powtarzające się pytanie: „Taka sama?” – „Nie taka sama!”. Ten powtarzalny motyw wykorzystuję często podczas warsztatów opowieści, angażując dziecięce głosy. Dodaję do tego pioseneczkę o szatkowaniu warzyw: „Marcheweczka ciach-ciach-ciach, pietruszeczka ciach-ciach-ciach…” itp. Tworzę też kuchenną orkiestrę: każdy z uczestników warsztatów otrzymuje swoją drewnianą łyżkę lub inny przedmiot z kuchennych akcesoriów, którymi wybija wspólny prosty rytm. Tej opowieści uczy się przez wspólne powtarzanie. Jeśli uczynicie z niej swoją opowieść ramową, to od niej warto rozpoczynać każde warsztaty, oczywiście o ile z ich uczestnikami widzicie się więcej niż raz. Opowieść ramowa będzie trampoliną, od której będziecie mogli się odbić i poszybować w stronę własnej małej opowieści.
Historia rodzinna Pamiętajcie, że nie każda historia ma potencjał, by rozwinąć się w opowiadanie. Niektóre dziecięce historie kończą się po jednym, dwóch zdaniach, są raczej opisem, przytoczeniem. Każdej z historii możecie jednak zadawać pytania, próbując tchnąć w nią życie, odkryć w niej żywe ziarenko, coś, co obudzi Waszą ciekawość. Ważne, by za historią stało jakieś wydarzenie: coś się zdarzyło, miało potencjał zmiany, przygody, owego „nagle”, tak ważnego w opowiadaniu historii. Pracujcie nad wewnętrznym dramatyzmem i napięciem opowiadanych historii. 39
Opowieści kuchenne Ważne jest słuchanie siebie nawzajem. Pod koniec każdego warsztatu poszukajcie nici powiązań między Waszymi historiami. Postarajcie się, by opowieści się nie powtarzały, lecz wchodziły ze sobą w interakcje, oświetlały się nawzajem. Dzieci mogą opowiadać w parach na podobny temat, odpowiadając sobie historią na historię. To żywa sytuacja dialogu, wymiany, swoistego małego agonu, a nie samotnego odklepywania swojego kawałka. Trzeba wymyślić, jak odnieść się do opowieści tego, który opowiadał przede mną. Naturalną trampoliną są też pytania, które możecie zadawać. Na tym etapie pracy z historią warto wymyślić śmieszne, krótkie tytuły – rodzaj hasła wywoławczego, które na czas trwania opowieści staje się przydomkiem małego opowiadacza.
Pudełko pamięci Niezwykle ciekawym dopełnieniem warsztatów opowiadania, ich integralną częścią może być tworzenie wizualnej formy opowieści, czyli wyczarowanie pudełka wyobraźni. Prace plastyczne wymagają niespiesznego czasu. Zacznijcie od pracy nad ustną wersją historii – wtedy okaże się, co będzie Wam potrzebne do stworzenia jej wizualnej formy. Czy będą to zdjęcia, które wypełnią puste, tekturowe pudełko „bez dachu”? A może konkretne wzory okien, drzwi, podłóg, dywanów czy mebli, z których można korzystać, wypełniając przestrzeń opowieści?
Wydarzenie finałowe Dobrze, gdy warsztaty opowiadania kończą się uroczystym zwieńczeniem – sytuacją publicznego spotkania. Rodzice i dziadkowie mają okazję usłyszeć i zobaczyć historie,
40
których byli źródłem, ale które oderwały się od nich i poszybowały na skrzydłach dziecięcej wyobraźni i dziecięcego języka. Takie spotkanie ma charakter otwarty, publiczny, dlatego warto je organizować w lokalnej instytucji kultury. Ostateczny scenariusz klaruje się do samego końca, przy zachowaniu elastyczności, ponieważ jakieś dzieci mogą nagle „wypaść” z różnych, losowych powodów. Dlatego osobiście staram się, żeby wszystkie dzieci znały opowieści ramowe, które opowiadamy wspólnie, tak by w ostatniej chwili mogły się zastąpić bez niepotrzebnego napięcia. Ważne jest ustawienie przestrzeni takiego wydarzenia – „dospołeczne”, w półkręgu, łagodnie zacierające granicę między widownią i sceną. Jeśli to możliwe, warto zaprosić muzyków i zrobić z nimi i dziećmi próbę, tak aby muzyka nie rozpraszała małych opowiadaczy, tylko pomagała im wejść w rytm swojej historii. Dobrze sprawdza się sytuacja, w której na początku dzieci wchodzą na scenę i przedstawiają się: „Jestem synem, wnukiem, prawnukiem / córką, wnuczką, prawnuczką…” i zajmują swoje miejsca. Zwykle dzieci znają imiona swoich dziadków, dalej już nie. Warto, żeby sobie uświadomiły, że za dziadkami ktoś jeszcze jest. Dlatego na dłuższych warsztatach ustawiamy zwykle „żywe” drzewo genealogiczne dla wybranego dziecka, pokazując rozchodzące się konary rodzinnego drzewa - coraz dalej i dalej w przeszłość. Dobrze jest poczuć ten tłum bezimiennych postaci za swoimi plecami jako wielkie wsparcie i zakorzenienie. Na koniec jedna jedyna rada ode mnie: nigdy nie zostawiajcie małych opowiadaczy samych – prowadźcie spotkanie, zapraszając kolejne osoby, zadając im pomocnicze pytania, pozostając z nimi w kontakcie. Wtedy nie trzeba się martwić, że ktoś „zapomni swoją kwestię”. Jeśli zapomni, to sobie przypomni, bo przecież nie uczył się na pamięć, mówi własnymi słowami. Tak, to prawda, czasem brzmi to trochę szorstko, czasem narracja jest rwana. Jednak to, co jest najcenniejsze w sztuce opowiadania, to właśnie to, że opowieść naprawdę powstaje w momencie opowiadania. To trudna sztuka, nie tylko dla dzieci. Tym większa radość, gdy jakaś opowieść nie zostanie odbębniona, tylko naprawdę zostanie opowiedziana – choćby miała być bardzo króciutka. Dobrze jest poczuć smak i zapach opowieści, która jest żywa i trwa po dziś dzień!
Wybrane opowieści przodków Na koniec dzielę się z Wami kilkoma opowieściami, które powstały podczas warsztatów, które prowadziłam w Warszawie w 2016 roku. To ich wersja spisana, różni się więc od wersji ustnej, na którą składają się głos, intonacja, melodia, gesty, rytm. To zaledwie skrypt, partytura do twórczego rozwinięcia. Ale daje wyobrażenie, w jak ciekawy sposób możemy pracować z naszą rodzinną pamięcią. 41
Opowieść o makutrze i trzeszczącym cieście (opowieść Mai) Dawno temu, tak dawno, że mój dziadek, który teraz czasem odbiera mnie ze szkoły, sam chodził do szkoły, chyba do szóstej klasy, były ferie, a moja prababcia szykowała przysmaki na święta Bożego Narodzenia. Między innymi szykowała takie ciasto, które nazywała paschą. Ciasto to zaczynało się robić od zwarzenia mieszanki mleka i śmietany. To zwarzenie polegało na podgrzaniu mleka, dodaniu śmietany i dalszym podgrzaniu, ale koniecznie bez gotowania. Powstawał wtedy rodzaj sera z mocnymi grudkami, który należało utrzeć na jednolitą masę. Potem dodawało się inne składniki. W tych czasach nie było jeszcze mikserów, malakserów i tego rodzaju urządzeń. Wszystko trzeba było robić ręcznie. Do ucierania ciasta służyła gliniana misa zwana makutrą, w której drewnianym wałkiem rozcierało się to, co do niej było włożone, na przykład ser. Dziadek Tomek bardzo chciał pomagać w świątecznych przygotowaniach. Dostał więc za zadanie utarcie ciasta na paschę. Ochoczo zabrał się do pracy. Dziś dziadek już nie pamięta całego przepisu. Miał wtedy jakieś dziesięć lat. Pamięta tylko, że przy próbowaniu ciasto dziwnie trzeszczało w zębach. Prababci się to nie spodobało. Długo się zastanawiała, o co chodzi, skąd ten dziwny dźwięk, aż w końcu dokładnie obejrzała makutrę. Okazało się, że dziadek ucierał ciasto tak mocno, że nie tylko roztarł grudki sera, jajka i masło, ale obtarł też nieco gliny ze ścianek makutry. Niestety w tamte święta w domu mojej prababci i dziadka nie było paschy. Ale powstała opowieść, którą właśnie wam opowiedziałam. O tym, jak babcia Basia znalazła w lesie trufle, które wcale truflami nie były (opowieść Franka) To wydarzyło się w latach siedemdziesiątych. Moja mama był wtedy małą dziewczynką. Razem ze swoimi rodzicami, a moimi późniejszymi dziadkami: babcią Basią i dziadkiem Januszem, jeździli na Mazury, zawsze w to samo miejsce. Razem łowili ryby, okonie, i chodzili do lasu na grzyby. Na wszelki wypadek z atlasem, bo nie wszystkie grzyby znali, o niektórych tylko słyszeli z opowiadań. I pewnego razu znaleźli takie grzyby, które wyglądały jak tajemnicze białe kule. I pomyśleli, że to pewnie trufle. Gdy wrócili do domu, babcia Basia schowała torbę z grzybami za piecem, żeby rano zapytać gospodynię, co to za gatunek. W nocy grzyby zaczęły dziwnie pachnieć. Wszyscy obudzili się z bólem głowy. Rano okazało się że to wcale nie były trufle, tylko wielkie muchomory sromotnikowe! Na szczęście nie zdążyli ich zjeść! O tym, jak praprababcia Rufa, tańcząc na stole, wnuczkę swą usypiała (opowieść Adama) Kiedy moja babcia Lucynka była małą dziewczynką, przyjeżdżała na wakacje do swojej babci Rufiny i dziadka Józefa. Dziadek Józef był bardzo skrupulatny i dokładny: jadł zawsze o stałych godzinach i spał w szlafmycy. Za to babcia Rufa była bardzo wesoła i miała tysiąc pomysłów na minutę. Którejś nocy, kiedy mała Lucynka nie mogła zasnąć, babcia Rufa wpadła na świetny pomysł. Poszły obie do kuchni, wlazły sobie na stół i tańcowały na nim w nocnych koszulach. Trzeba było widzieć minę dziadka Józefa, jak to zobaczył! Aż mu się szlafmyca na ucho zsunęła! O tym, jak koniak uratował mojej rodzinie życie (opowieść Franka) Ta historia wydarzyła się w czasie wojny, zaraz po powstaniu w Warszawie. Moja prababcia, razem ze swoimi dziećmi, moją babcią Basią i jej bratem Markiem, i razem z innymi ludźmi szła do obozu w Pruszkowie. Moja prababcia była osobą bardzo przezorną i zaradną. Miała przy sobie ukryte resztki złota i butelkę koniaku, który jakimś cudem ocalał. Szli w jedenaście osób. A potem wsadzili ich do bydlęcych wagonów bez dachów i gdzieś powieźli. Nie wiedzieli, dokąd jadą, wszyscy się bali, warunki były straszne. Na stacji w Skarżysku-Kamiennej pociąg się zatrzymał. Wtedy prababcia pokazała niemieckiemu strażnikowi koniak i coś z nim ustaliła, bo 42
znała niemiecki. Wtedy on wziął butelkę i się odwrócił. I cała rodzina pod wagonami uciekła na drugą stronę torów. Tam byli polscy kolejarze, którzy się nimi zaopiekowali, pomogli przedostać się dalej i schować. Do końca wojny prababcia z dziećmi mieszkała w okolicach Skarżyska, a potem wszyscy wrócili do spalonej Warszawy.
beata frankowska opowiadaczka historii, współzałożycielka Stow arzyszenia Grupa Studnia O. (www.studnia.org), edukatorka, animatorka kultu ry. Zrealizowała wiele widowisk narracyjnych dla dorosłych i dzieci, wśród których ważne miejsce zajmują projekty związane z lokalną tożsamośc ią, w szczególności z wątkami żydowskimi, a także tematyką gender. Prowadzi warsztaty opowiadania dla dorosłych i dla dzieci. Na co dzień pracuje w fundacji edukacji kultu rowej i ekologicznej Musszelka (www.musszelka.pl), gdzie opowiada i wydaje książki dla dzieci.
43
44
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
45
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
46
Erwin Regosz
Głosy małego wielkiego świata Dźwięk. Komunikacja To oczywistość. Dźwięk towarzyszy człowiekowi od zawsze. Zarówno jako głos zewnętrznego świata, jak i ten płynący z wewnętrznej, ludzkiej potrzeby odpowiedzi na sygnały Uniwersum. Wymianie informacji służy aparat głosowy. Pozwala on, za pomocą mniej lub bardziej artykułowanej mowy – od mruknięcia po złożone zdania i melodie – na skuteczną transmisję intencji, myśli, uczuć i oczekiwań, zarówno w obrębie gatunku, jak i poza nim. Istnieją niezliczone nici dźwiękowego porozumienia ze światem zwierząt, a niektórzy mówią nawet o różnych reakcjach na nasze melodie ze strony świata flory. Ale to nie tylko głos ludzki jest źródłem dźwiękowej komunikacji. Tupnięcie nogą, klaśnięcie w dłonie, stuknięcie kamieniem o kamień, patykiem o patyk, klepnięcie w udo jako zwiastuny gadających bębnów z ich najbardziej znanym na świecie, dudniącym językiem tam-tamów, także służą rozmowom ze światem. Od najprostszych, jednotonowych piszczałek, jednostrunowych chordofonów, po dźwiękową katedrę orkiestry symfonicznej – to wszystko służy opowiadaniu, na falach różnych ludzkich emocji, historii za pomocą dźwięku.
Cisza No i Cisza. Pani Pauza. Mała lub wielka. Gdy coś lub ktoś przestaje grać. Człowiek milczy – cisza mówi. Cisza gra. Czasem krzyczy.
Teatr świata. Dźwięk roli społecznej i teatralnej Teatrowi świata i odgrywanym w nim przez ludzi różnym rolom (dziecka, nauczyciela, opoja, mordercy, ofiary, bohatera, donosiciela, ukochanej itd.) towarzyszą przynależne im, charakterystyczne dźwięki. Dziecku – kwilenie, nauczycielowi – pouczający ton, opojowi – bełkot, ofierze – skarga, donosicielowi – na przykład służalczo brzmiące słowo „życzliwy”. Teatralne role odzwierciedlają role życiowe, z uwzględnieniem miejsca i czasu akcji, rzecz jasna. To wszystko oczywiście w dużym uproszczeniu, gdyż każdej z tych ról towarzyszą tysiące dźwiękowych odcieni zależnych od sytuacji życiowej oraz od aktora. Jeden wzbudza zachwyt, inny nudzi.
Tło W tle zaś naszego codziennego życia jesteśmy nieustannie otoczeni szmerami, stukami, melodiami: odgłosami drapania po głowie, szumu wentylatora, walenia w drzwi, kaszlu, szlochu, ryku silnika samolotu, śpiewu ptaka, fałszującego grajka, śmiechu…
Muzyka w teatrzyku wyobraźni Warstwa muzyczna to przede wszystkim zabawa w wymyślanie dźwiękowych ilustracji i komentarzy do różnych sytuacji, postaci, emocji czy zachowań. Budowanie nastroju, dźwiękowej aury miejsca, czasu i akcji. Przy czym dźwięk wcale nie musi pojawiać się 47
w postaci fizycznej wibracji. Może zaistnieć w wyobraźni widza i słuchacza, przywołany przez muzycznego „oprawcę” przedstawienia okrzykiem – „trąby grzmią!”, „lwy ryczą!” – albo szeptem, jak w opisie: „wąż syczy”. Ogólnie rzecz biorąc, muzyka w przedstawieniu teatralnym bywa detaliczna lub symboliczna. Detaliczną genialnie zastosował na przykład Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz w „Stawce większej niż życie”, gdzie prawie każdej zmianie sceny towarzyszy zmiana dźwiękowego komentarza. Z symboliczną natomiast mamy do czynienia wówczas, kiedy całemu przedstawieniu lub jego częściom towarzyszy jeden, lub kilka stałych motywów, stanowiących muzyczne dookreślenie, dopełnienie inscenizacji, jak to robi motyw granego przez Jacka Ostaszewskiego na flecie utworu „Miałeś chamie złoty róg” w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy. Często takim stałym motywem, zmienianym aranżacyjnie w zależności od potrzeb dramaturgicznych, jest piosenka, która bywa muzyczną wizytówką filmu czy przedstawienia. Nierzadko zaczyna ona żyć własnym życiem i krąży jako samodzielne dzieło w przestrzeni medialnej, jak to się stało z utworem „W stepie szerokim” Jerzego Lutowskiego i Wojciecha Kilara z serialu „Przygody pana Michała”, ze „Skyfall” w Bondzie (P. Epworth, J.A.C. Redford) w wykonaniu Adele itd. To, co wyżej i niżej, jest oczywiście olbrzymim skrótem tematu, bo muzyce w teatrze poświęcono sporo publikacji.
Praktyczny Poradnik Muzyczny Weź swój ulubiony instrument, instrumencik, niezwykłą muzyczną zabawkę, cokolwiek, na czym da się zagrać w Naturalnej Orkiestrze Dźwięków Zwyczajnych, Pięknych lub Dziwnych i zagraj to, co czujesz, patrząc na zjawisko, sytuację, osobę i jej zachowanie. Może to być zbiór dźwięków, jakaś melodia, ale może to też być tylko jeden dźwięk. Możesz grać pocztówki dźwiękowe kierowane przywołanymi uczuciami do konkretnych zwierząt, osób lub publiki. Rysować linie melodycznych emocji: gniewu, miłości, radości, smutku itd. Miętus z Syfonem w „Ferdydurke” Gombrowicza walczyli w genialnym pojedynku na miny. Dodając do min muzykę ciała, możesz przygotować prezentację bitwy na dźwięki. Na przykład: „Uwaga! Prawie śmiertelny pojedynek na straszliwe dźwięki o serce pięknej Magdy. Do trzeciego ogłuszenia walczą: Grzmiący Damian i Eryś Mruk!”. Chcąc oddać ruch i rytm, inspiruj się najlepszymi – fantastycznie pokazał je Julian Tuwim w „Lokomotywie”! Wyszukaj znakomite wykonanie tego utworu przez Wojciecha Pszoniaka, Daniela Olbrychskiego i Piotra Fronczewskiego.
Środki Melodie języków różnych krajów Polecam też spróbowanie poszukania melodii języków z różnych krajów. Każdy język narodowy ma osobne, odróżniające go od innych brzmienie. To nieco trudne, ale bardzo poszerzające panoramę muzyczną, którą w sobie nosimy. Niech to będzie popularne w danym języku powiedzenie, na wzór „niedaleko pada jabłko od jabłoni” w języku polskim. Czasem przyda się też mówienie po polsku z obcym akcentem języka kraju, który chcemy przywołać w przedstawieniu. W ramach licencji poetyckiej możemy przetwarzać całą muzykę świata dostępną w Internecie lub na przeróżnych nośnikach. Ale w ubogim, a może wcale nieubogim 48
teatrzyku wyobraźni najczęściej wykorzystujemy dźwięki ciała, przedmiotów, onomatopeje, czyli naśladowania głosów zwierząt, ludzi i zjawisk akustycznych. Rejestry i związane z nimi rezonatory Mówiąc o dźwiękach ciała, nie można zapomnieć o naszych kolumnach głośnikowych, które wzmacniają wibracje powstające w aparacie głosowym. Bez nich dźwięki, które wydobywamy z krtani, byłyby płaskie i skrzekliwe. Choć płaskie i skrzekliwe też mogą się przydać, gdy chcemy przemawiać głosem żaby lub wiedźmy. Spróbuj wydać dźwięk tylko krtanią, a potem z użyciem głowy jako rezonatora, a jeszcze później z użyciem kolumny klatki piersiowej. Na koniec użyj głowy, krtani i klatki piersiowej. Spróbuj jeszcze dodać brzuch i uzyskaj głos tubalny. Jest różnica? Akcentacja Dotyczy wyrazów i zdań. Akcentacja polega na silniejszym wymówieniu sylaby w wyrazie lub wyrazu w zdaniu. W języku polskim regułą jest akcentowanie przedostatniej sylaby w wyrazie i ostatniego wyrazu w zdaniu. Oczywiście są od tej reguły wyjątki. Natomiast przesunięcie akcentu na inne części wyrazu lub też słowa w zdaniu to transakcentacja. Łatwo sprawdzić, że wszelkie próby przesunięcia akcentu w wyrazie „wnie-bo-wzię-cie” na którąkolwiek inną sylabę niż przedostatnia („wzię”) powoduje, że słowo to zaczyna brzmieć nienaturalnie. Ale takie przesunięcia akcentów mogą być przydatne przy konstruowaniu fonetycznym tekstu. Możemy na przykład uzyskać efekt komiczny, przesuwając akcent na każdą ostatnią sylabę w ostatnim wyrazie każdego wersu w wierszyku: Tam za gór-ką, Za gó-recz-ką, Ro-śnie gro-szek, Z fa-so-lecz-ką. Gdy fa-sol-ka Wy-kieł-ku-je, Damian Mag-dę Po-ca-łu-je. potwierdzający posiadaną przez nas niewątpliwą znajomość języka francuskiego, w którym z kolei regułą jest akcentowanie ostatnich sylab w wyrazie. Jeśli dodamy jeszcze do tego tylnojęzykowe francuskie „r”, to znajomość francuskiego będzie jeszcze bardziej niewątpliwa i może ostatecznie potwierdzić naszą teatralną obecność w ComédieFrançaise, nad Loarą lub w Moulin Rouge.
Departament Stukniętych Dźwięków i Szurniętych Melodii W Ministerstwie Głupich Kroków istnieje Departament Stukniętych Dźwięków i Szurniętych Melodii. Odwiedź ich i poproś o solidny worek dźwiękowych wygłupów. Ja ostatnio otrzymałem kilka durowych piosenek w mollowych szatach, m.in. zadziwiającą pieśń „Sto lat” w tonacji moll i prześmiesznie brzmiącą w pięciostopniowej, chińskiej skali „Marsyliankę”. Pamiętasz słynne „dziń dybry” angielskiego oficera przebranego za francuskiego żandarma z serialu „Allo, Allo!”? To pewnie tu powstało to śmiesznie powitanie.
49
raźni
Ćwiczenie muzycznej wyob y
Przykładowe dźwięki podróż Malutkie intro: Tam. To. Tu.
Rodzinka – tata, mama, kilkuletnie dziecko. Mama albo tata nuci niezobowiązująco „Lato, lato, lato czeka”. W dalszej części podróży mogą to być różne frazy tego utworu, jak choćby „pożegnania kilka słów, Pitagoras bądźcie zdrów”, „już za parę dni za dni parę”, „a tam ciągle nie ma nas”, „przyjedziemy lada dzień” czy „Do widzenia wam…”. Tam. Mapa Wyobraźni na podłodze. Nad mapą rodzinka. Głosy rodziców i dziecka: – O tu! – Nie, tam! – Nie, nie. O, tu! – Albo tu, albo nigdzie! – Proszę, proszę, mamo, tato, prooszę! Itp. Przekrzykujące się głosy brzmią przez kilkanaście sekund i na koniec razem: – Taaaaaaaam!!! To. Głosy rodziców i dziecka: – To. – Nie, tamto! – To – Ale po co? – Przecież to jest stara laska dziadka! – Bez tego nie jadę, itp. – Oddaj to! – No dobrze, ale nie zgub Przekrzykujące się głosy brzmią przez kilkanaście sekund i na koniec razem: – Tooooooo! Tu. Podróż. Odgłos kroków maszerującej grupy. Mogą też zacząć się pojawiać odgłosy różnych środków transportu: pociągu, konika, samolotu, wiatru, „leć smoku, leć, strasznym ślepiem świeć”… Na chwilę stają, by poczekać na zbyt wolno idące dziecko, a ono naśladując bieg, dołącza do grupy. Odgłos marszu, okrzyki: „siku mi się chce!”, „nie dam rady!”, „poradzisz sobie!”, „jestem głodna!”, „pić!”, „zaczekaj!”, „daleko jeszcze?”, „myślałam, że to bliżej”, „ja wracam!”, „dzień dobry panu”, „ooo, już niedaleko!”, „śpij”, „gdzie jesteśmy?” brzmią przez kilkadziesiąt sekund. Wtem stają i razem krzyczą „tuuuuu!”. I tuuuuu może mieć swój początek całe mnóstwo opowieści i historii, bo gdzie trafiliśmy? Do nieba, piekła, Nakła, Kaskad Zła, Bagdadu, środka ziemi, serca Chin, Kaskad Dobra, 50
Bram Błękitu, szefowej, Archipelagu Miłych Krokodyli, Krainy Świetlistych Istot, beczki śmiechu, do Teraz, dziada, ciotki Bardotki, Małego Wielkiego Świata? Podróże – te w wyobraźni również – odbywają się różnymi środkami transportu: zupełnie nie wiem jak, pieszo, latawcem, samochodem, na ybra kadybra, błyskawicą, rowerem, światłem, łodzią, na pstryk, statkiem, parowozem donikąd, wichrem, konno, na smoku, latającym dywanie, wehikułem czasu, rakietą, tęczą, meteorem, samolotem, na obłoku zielonym lub czerwonym, bo wyrosły mi skrzydła, pierwszą wiosną, drugą jesienią, na jednej nodze, rzeką pamięci, morzem zapomnienia itd. Wszystkim tym wehikułom towarzyszyć mogą dźwięki przywołane naszą wyobraźnią. Spróbuj je zaprosić!
erwin regosz muzyk, wokalista, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów, nauczyciel emisji głosu, główny specj alista do spraw muzyki w toruńskim WOAK-u. Zajm uje się pracą artystyczną i pedagogiczną prowadząc warsztaty: wokalne, teatralno-muzyczne, dla instrumentalistów, muzykoterapii, muzyki ciała i dźwięku naturalnego oraz dla ludzi pracującyc h głosem. Jako nauczyciel emisji głosu współprac ował m.in. z Elżbietą Zapendowską, Grażyną Łobas zewską, Ewą Kossak. Uczestnik wielu krajowych i międ zynarodowych warsztatów i kursów związanych z emisją głosu i muzyką ciała.
Małe wielkie inspiracje internetowe: mjakmama24.pl/szkola/nauka/gloski-przyklady,580_10229.html filharmonia.krakow.pl/files/structure/172/5/Amanda_3_2017.pdf dziennikteatralny.pl/artykuly/o-muzyce-w-spektaklu-teatralnym.html ciekawieomuzyce.pl/muzyka-w-teatrze-kompozytor-w-konfrontacji-z-widzem
51
Niezbędnik małego wielkiego
akustyka wykorzystania Przykładowe dźwięki do mu: Korzystaj z dźwięków do nie, telefon komórkowy szeleszczący papier, kartkowa dyktafon, zgniatana butelka z melodyjkami i nagraniami na ie, anie łyżeczką w szklane naczyn plastikowa, dzwoneczek, stuk nie rze szuranie krzesłem, ost pukanie w podłogę, drzwi, stół, , gra na grzebieniu, piłowanie nie noży, szczęk klucza, skrzypie
Twoje ciało jest instrumentem: pukanie w głowę, klatkę piersiową, klepanie po brzuchu, po udzie, tupanie, klaskanie, szczękanie zębami, ziewanie, kaszel, płacz, chrapanie, chrząkanie, gwizd, świst, siorbanie, cmokanie, warczenie, mruczenie, bulgotanie
Użyj swojego głosu: ekanie, ryk, naśladowanie różnych zwierząt – buczenie, szcz zenie – bzyc anie, miauczenie, rżenie, tętent, mlaskanie, parsk nek, piose ów, śpiewane lub grane fragmenty pieśni, hymn nie, utworów instrumentalnych, lalanie, jęk, westchnie ej, ale to już więc nigdy okrzyki – brawo, jeszcze, bis, sto lat, dość, a kto nie m, szuka , było, stop, boli, muka, berek, ene due like fake ocy, pom ku, ratun wypije, gorzko, dzień dobry, do widzenia, – falset, tik tak – różne rodzaje artykulacji głosu: głowowy – tenor, iowy piers dyszkant; gardłowy – skrzeczenie, growl; i trąbk nie dowa baryton, bas, tubalny, krzyk, wrzask, naśla
Sięgnij po instrumenty gitara, flet prosty, bębenek, tamburyn, trójkąt, kołatka, marakasy, harmonijka, butelka, cymbałki, czynele, gong
52
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
53
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
54
Marta Parfieniuk-Białowicz
O czerpaniu z bogactwa teatru i nieskończonej wyobraźni Bawiłaś się ze swoimi dziećmi w teatr? Tak, w domu często bawiłyśmy się pacynkami. Kupowałam dużo teatrzyków książkowych – takich rozkładanych książek, które miały ażurowe doły i można tam było włożyć paluszek z pacynką, by grać jakąś postać. Moje córki regularnie bawią się w teatr cieni, szczególnie gdy zostają w domu z tatą. Wspólnie wycinają różne figurki, naklejają je na patyczki, gaszą światła i robią teatr. Często korzystamy z picturebooków, które pozwalają na snucie historii parateatralnych. Teatr domowy tworzą także książki utrzymane w stylu Miasteczka Mamoko Aleksandry i Daniela Mizielińskich. W obrębie książek obrazkowych można wymyślać opowieści, pytać, co się danemu bohaterowi tego dnia przydarzyło, jakie miał przygody, kogo spotkał. Taka zabawa jest rodzajem nieustannej improwizacji, to tak naprawdę zabawa teatralizowana. Zresztą, dzieci są mistrzami odgrywania. Jedna z moich córek od zawsze uwielbiała zabawy w samotności. To dopiero był teatr! Słyszałam jak jej lalki rozmawiają ze sobą w trakcie zabawy w przedszkole czy dom. Używała cytatów z bajek i z naszego domu, odgrywając na przykład kłótnie z siostrą. Dziecięca wyobraźnia jest tak cudownie nieograniczona.
55
Wyobraźmy sobie, że pewna rodzina idzie wspólnie z dziećmi do teatru. Podpowiedz proszę, jak wykorzystać przedstawienie teatralne we wspólnej, domowej zabawie? Na co zwracać uwagę? Z własnego doświadczenia wiem, że wizyta w teatrze może stać się pretekstem do rozmowy na ważne tematy. Często nie wiemy jak zacząć jakąś trudną rozmowę z naszymi dziećmi, a odwołanie się do wspólnie obejrzanego przedstawienia daje taką możliwość. Można na przykład porozmawiać o postawach i zachowaniach bohaterów ze sceny – na przykład o wybuchach złości czy pragnieniu posiadania przyjaciela – nie odnosząc się wprost do, być może nieprzyjemnych, doświadczeń dzieci. Uważam też, że zawsze warto porozmawiać wspólnie o emocjach, które towarzyszyły nam w trakcie spektaklu. Pozwoli to dzieciom lepiej zrozumieć i zaakceptować ich własne odczucia. Dla mnie bardzo istotny jest aspekt współodczuwania danego przedstawienia. Wspólnie z naszymi dziećmi możemy się wzruszać, śmiać albo bać. Wizyta w teatrze może stać się momentem dużej bliskości z dziećmi. A mamy ich tak mało w pędzącym na ogół życiu. Teatr może też stać się sposobem na rozwijanie muzykalności dzieci. Sama bardzo często szukam w Internecie fragmentów muzyki z obejrzanego z moimi dziećmi spektaklu, zbieram demo z przedstawień z mojego teatru. Te nagrania towarzyszą nam zawsze w trakcie rodzinnych podróży, często korzystamy z nich w trakcie zabaw domowych. To nasze rodzinne evergreeny. Piosenki z przedstawień „Brzdęk i Dźwięk” w reżyserii Kasi Kawalec z muzyką Radosława Bolewskiego, „Bleee” w reżyserii Laury Słabińskiej z muzyką Piotra Nazaruka, „Jaś i Małgosia” czy „Jaskółeczka” w reżyserii Zbigniewa Lisowskiego z muzyką Piotra Klimka i Piotra Nazaruka są przepiękne. Moje córeczki je wprost uwielbiają.
56
Cenny jest też walor edukacyjny teatru. Bawiąc się z dziećmi, wykorzystuję teksty z różnych spektakli. Przydają mi się one np. w trakcie ćwiczeń logopedycznych. Wiele lat temu graliśmy w Baju Pomorskim spektakl „Po rozum do głowy” w reżyserii Zbigniewa Lisowskiego. W przedstawieniu śpiewana była piosenka: „Abecadło język bardzo mówić chce. Abecadło A B C D E F G.” Według mnie jest ona świetnym impulsem do wspólnej nauki piosenki, ale także alfabetu, a nawet szybkiego mówienia: „Język lata jak łopata. Języki w górę, w dół, w prawo i w lewo”. Spektakl to także uczta dla oczu – scenografia, rekwizyty i kostiumy mogą dać nam inspiracje do zabaw w domu. W spektaklu „Odlot” w reżyserii i scenografii Janni Younge, który oglądaliśmy razem z uczestnikami projektu „Mały wielki świat”, kolor wykorzystany jest w bardzo ciekawy sposób. W przedstawieniu dominuje biel i czerń. Bywa także kolorowo, ale bardzo rzadko. Z tych barw można tworzyć w domu ciekawe zabawy. Mogą się one stać dobrym pretekstem do rozmowy na temat postrzegania świata w sposób czarno-biały i konsekwencji konstruowania takiej rzeczywistości. Myślę, że każda wizyta w teatrze otwiera pole do różnorodnych zabaw, rozmów i działań dla rodziców i dzieci.
57
W trakcie swoich warsztatów poświęconych temu przedstawieniu zaproponowałaś zabawy z formą teatralną i kostiumem. Tematem, wokół którego krąży „Odlot” jest moim zdaniem ciężar bycia sobą. Zależało mi, byśmy fizycznie, namacalnie poczuli taki ciężar. Jako formę wykorzystałam skrzydła, które są różne – bardzo duże albo małe. Wszystkie one mają swoją wagę. Zależało mi, by uczestnicy zastanowili się, co czuje nasze ciało, kiedy nakładamy takie skrzydła. Czy czujemy się w nich lepiej? Pewniej? Może odczuwamy jakiś pierwiastek niebiański i czujemy się tak dobrze, że moglibyśmy odfrunąć? A może jednak jest to bliższe poczuciu, że coś nas przygniata, bo czujemy fizyczny dyskomfort i niewygodę? Czy przebranie już wtedy definiuje nas jako inne osoby? Czy nadal jesteśmy sobą, tylko w skrzydłach? Czy pożyczając sukienkę od koleżanki, przejmując jej cechy, sposób zachowania, jestem nadal sobą? Czy czuję się przebrana? Kiedy jestem sobą? Czy uzasadnione jest przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą”? Wychodząc od elementu kostiumu, doszliśmy do rozmów o tożsamości i poczuciu siebie. Myślę, że to dobrze obrazuje, jak wiele może nam dać teatr, kiedy wracamy do domu po spektaklu. Mam nadzieję, że uczestnicy moich warsztatów zobaczyli, jak wiele mogą czerpać z oglądanych przedstawień. Polecam wszystkim rodzicom i nauczycielom skorzystanie z tego bogactwa. notowała Magdalena Jasińska
marta parfieniuk-białowicz aktorka i logopedka. Absolwentka Wydzialu Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Warszawie (filia w Białymstoku). Od początku swojej karie ry teatralnej związana z Teatrem „Baj Pomorski” w Toruniu. W dorobku ma ponad 30 kreacji aktorskich. Wraz z Edytą Soboczyńską i Mariu szem Wójtowiczem zrealizowała spektakl „Przytulak i” – pierwsze w Toruniu przedstawienie adresowan e do najnajmłodszej publiczności. Współreżyserka, wraz z Edytą Soboczyńską, spektaklu „Literkowo”. Poza sceną uczy dykcji i interpretac ji, pokazuje, jak mówić lepiej, ładniej, oddychać efektywniej i pokochać swój głos. Jej pasją jest piosenka aktorska. W Baju Pomo rskim współprowadzi Małą Akademię Teatralną – warsztaty aktorskie dla dzieci.
58
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
59
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
60
Magdalena Jasińska
Kilka słów o scenariuszu teatralnym Naprawdę kilka słów. Tych, według mnie, najważniejszych, bo o samym scenariuszu można pisać książki. Ludzie teatru mówią, że nie ma tekstu, którego nie dałoby się przekształcić w dobry scenariusz teatralny. O czym należy pamiętać? Zacznę od początku, od przypomnienia budowy klasycznego scenariusza teatralnego oraz jego elementów składowych, czyli wstępu, rozwinięcia i zakończenia, ale dyktowanego zasadami dramaturgii. Sami zobaczcie:
tujemy najważniejsze rowadzenie. Tu prezen wn głó ego bohatera. gnienia i cele naszego postaci, określamy pra
ekspozycja – czyli wp Tak zawiązuje się akcja
plikujemy problem fragment, w którym kom e. dajemy wątki poboczn głównego bohatera, do zać do wybranego przez winna stopniowo zmier Pamiętajmy, że akcja po nas celu zym spektaklu, ważniejszy konflikt w nas naj – y jn cy ina lm ku punkt y ięcia, moment szczytow chwila najwyższego nap i zasadnicze zwroty akcji darzenia budujące fabułę perypetie – kolejne wy ie zamykające akcję o napięcia – wydarzen
rozwinięcie akcji –
moment ostatnieg
rozwiązanie akcji –
czyli zakończenie
Wymienione elementy dają nam pewną strukturę, konstrukcję, na której możemy się oprzeć. To stabilny fundament w pracy nad scenariuszem. Warto się do niego odnosić zarówno w trakcie adaptacji utworów scenicznych i niescenicznych, jak i podczas pisania scenariusza od nowa, opierając się na przykład na historiach, które opowiedzieli nam uczestnicy naszych zajęć. Scenariusz teatralny może mieć formę literacką, jak możemy zaobserwować to na przykład w książkowych wydaniach dramatów, a także w miesięczniku „Dialog” czy „Nowych Sztukach dla Dzieci i Młodzieży” wydawanych przez poznańskie Centrum Sztuki Dziecka. Oba wydawnictwa, publikowane cyklicznie, są nieocenionym źródłem tekstów dla teatru amatorskiego i zawodowego. 61
W pracach teatrów amatorskich scenariusz może być także tekstem nieliterackim, zarysem najważniejszych wydarzeń rozgrywających się na scenie, podsumowaniem prób. To koncepcyjny szkielet historii budowanej w teatrze, zbiór pomysłów na to, jak zaprezentować zdarzenia, bohaterów, rozwój akcji, a także jak – w czytelny sposób, jak najpełniej – przekazać sens teatralnej opowieści – jak podkreśla Marta Schejbal, autorka m.in. internetowej publikacji Scenariusz, czyli jak opowiadać historie w teatrze. Wypełniając go treścią potrzebować będziemy dialogów i ewentualnie monologów, a także postaci i wydarzeń, które będą się rozgrywać w konkretnych miejscach.
ent akcji. Kończy się aci lub ważnym zdarzeniem. przeważnie wyjściem wszystkich post ą najczęściej trzy lub pięć ępuj W scenariuszach teatralnych wyst na się następny akt oczy rozp , racja aktów. Gdy zmienia się deko
akt – zamknięty formalnie i treściowo fragm
nę liczby osób. Jeden akt może mieć scena – część wyodrębniana przez zmia bohaterów, rekwizytów czą zwykle ruchu, wyglądu i zachowania wiele scen. Doty pojawiających się na scenie albo światła
tawowych form wypowiedzi dwiema lub kilkoma osobami zy międ owie w dramacie, która polega na rozm
dialog – obok monologu to jedna z pods
kierowana do siebie albo do widza. wo i eksponuje osobę mówiącą. Najczęściej jest on samodzielny znaczenio i fabułę Ma też znacznie mniejszy wpływ na akcję
monolog – wypowiedź jednej postaci
ważnie nieprzeznaczony do mówienia didaskalia – tekst poboczny, prze wskazówki dotyczące realizacji
skalia to na scenie, pomocny dla reżysera. Dida m krojem pisma bądź kursywą. Dotyczą inny j ęście najcz scenicznej dramatu, pisane terów, rekwizytów pojawiających się na zwykle ruchu, wyglądu i zachowania boha scenie albo światła
62
W budowaniu historii naszego teatru domowego ważne jest szukanie odpowiedzi na kilka kluczowych pytań:
Co, czyli o czym ma być nasze przedstawienie? Gdzie rozgrywa się akcja naszego przedstawienia? Kiedy toczy się akcja? Kto w nim występuje? Kto opowiada historię i po co? Dlaczego chcemy pokazać to przedstawienie? Po co opowiadamy ludziom właśnie tę historię? Jakie emocje i wrażenia chcemy wzbudzić w widzu?
Wypełniając konstrukcję scenariusza treścią, warto korzystać z różnego rodzaju ćwiczeń kreatywnego pisania, opracowywania tematu z różnych perspektyw (np. jako burza mózgów, dyskusja, mapowanie, zadawania pytań), zabaw i ćwiczeń teatralnych, a także improwizacji. W trakcie pracy przygotowującej nas do przedstawienia może się okazać, że sama rozgrzewka podsunie nam pomysł gotowy do wykorzystania, ujawniając jednocześnie talenty aktorów domowego teatru wyobraźni. Wyobraźnia jest w teatrze najważniejsza. Warto z niej czerpać i nie ograniczać jej tekstem scenariusza. Zadbajmy raczej o to, by to scenariusz był odzwierciedleniem małego wielkiego świata wyobraźni, rozwinięciem naszej pracy, jej zwieńczeniem. Przedstawienia powstałe w oparciu o takie scenariusze dadzą radość i satysfakcję wszystkim twórcom spektaklu i pozwolą zabrać widzów w niesamowitą podróż z teatrem wyobraźni.
Przydatne źródła: Marta Schejbal, Scenariusz, czyli jak opowiadać historie w teatrze, wyd. Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki, Bielsko-Biała 2006. dialog-pismo.pl nowesztuki.pl rozwinskrzydla.info/wesoe-podworka-sztuki-zabawa-w-teatr-cz-iii teatramatorski.pl/metodologia
63
Uczestnicy projektu podczas ćwiczenia improwizacyjnego
magdalena jasiń
ska
animatorka i teatrolożka. Specjalistka ds. teatru i interdyscyp linarnych przedsięwzięć kultural nych w woak-u. Kierowniczka literacka Teatru „Baj Pomorski” (2011-2018). Absolwe ntka filologii polskiej ze specjalnością teatro logiczną umk w Toruniu. Autorka ksi ążki „Za parawanem zaczarowanego świata” napisanej z myślą o jubileuszu Teatru Lal ek Zaczarowany Świat . Ukończyła studia pody plomowe z zakresu komunikacji społeczne j i pr w Wyższej Szkole Bankowej w Tor uniu. Autorka projektu „Mały wielki świat, czy li podróże z domowym teatrem wyobraźni”.
64
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
65
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
66
Dominika Miękus
O zabawie w teatr Parę słów o zabawie w teatr Zadanie dostałam, by napisać parę słów o zabawie w teatr, z teatrem podróżowaniu, teatru kreowaniu... Jako aktorka wolałabym to wszystko pokazać, zagrać, ale spróbuję litery złożyć i jakoś myśli swe przełożyć.
Wyobraź sobie nieograniczoną wyobraźnię! Dla mnie teatr to przede wszystkim wyobraźnia, która rozporządza daleko większymi możliwościami niż realna rzeczywistość. Wyobraźnia potrzebna jest nie tylko po to, by tworzyć, ale też odświeżać to, co już zostało stworzone. Tym się kieruję, budując swoje teatralne role i bawiąc się w teatr z dziećmi, młodzieżą czy też dorosłymi. To także próbuję zaszczepić wszystkim ludziom, z którymi pracuję. Zależy mi, by pamiętali, że wyobraźnię zawsze mamy przy sobie i że warto z niej korzystać. Nie trzeba nie wiadomo jakich kostiumów, scenografii czy rekwizytów, bo w wyobraźni mieści się wszystko. Najwspanialsze rzeczy powstają zawsze wtedy, gdy pozwalamy sobie swobodnie poszukiwać, wymyślać, eksperymentować z pomysłami i gdy nawzajem się w pracy inspirujemy. Wystarczy zalążek – jakieś hasło, przedmiot, słowo lub myśl – któremu nasza wyobraźni i twórcze działanie pomogą urosnąć do rozmiarów małego wielkiego świata, dającego się ubrać w przedstawienie, etiudę, w teatr.
67
Trzy ważne składniki Oczywiście jest kilka zasad, z których warto korzystać, by nie ugrzęznąć w chaosie lub by nie było nudno. Każdy inaczej buduje teatr, dlatego jest on tak wspaniały i różnorodny. Każdy wypracowuje swoje zasady, reguły, ważne punkty teatralne i wiem, że nie ma jednej recepty na budowanie teatralnych form lub spektakli. Tworząc różne etiudy i przedstawienia, zauważyłam jednak, że istnieją pewne teatralne „składniki”, które ułatwiają stwarzanie scenicznych światów. Wiedzą o nich chciałabym się z Wami podzielić. Jednym z takich składników jest zebranie bazy danych, czyli banku wiadomości wokół tematu, nad którym pracujemy. Cokolwiek bierzemy na warsztat – czy jest to tylko hasło, jak na przykład „czas”, „dom”, „chwila”, czy też zdanie całe albo jakaś już dłuższa historia – spróbujmy zbadać dany temat, tę naszą materię, ze wszystkich możliwych stron. Nasiąkać tematem można na wiele sposobów: odwracać temat do góry nogami, stworzyć listę tematów wokół tematu, pisać o temacie, rozmawiać o nim, śpiewać o temacie piosenki, robić wywiady z tematem, zadawać tematowi pytania, rysować o temacie rysunki, bawić się tematem na wszystkie możliwe sposoby. Z takiej zabawy materia teatralna sama już będzie się budować. Mogą wówczas powstawać nowe pomysły, a niekiedy i cały koncept spektaklu. Często przy poszukiwaniu tematu okazuje się też, że historie czerpane z doświadczeń uczestników – te własne, nasze, znane – są najcenniejszym i najlepszym paliwem napędowym do tworzenia. Kolejnym ważnym składnikiem jest według mnie stwarzanie atmosfery dla tematu. Atmosfera pozwala przenosić, prowadzić nasze myśli i uczucia i zabierać widza w dalekie podróże. Budowanie klimatu czy tworzenie atmosfery wiąże się z zaangażowaniem emocjonalnym zarówno widza, jak i aktorów – z wiarą w stwarzany fikcyjny świat, z uchwyceniem tematu w porywający sposób. Klimat w dużej mierze buduje muzyka, bo jej dobór jest następnym ogromnie ważnym elementem budującym teatralną materię. W mojej pracy staram się zawsze zwracać uwagę na to, by była ona na tyle dopasowana, aby nie przeszkadzała, a wręcz pomagała aktorom i widzom. Unikam zapożyczeń muzycznych, na przykład z filmu, by nie wpaść w pułapkę skojarzeń z inną historią, innym światem niż ten, który buduję na scenie. Jako ostatni składnik wymieniam zawsze stworzenie „teamu twórczego”. Jeśli mamy razem tworzyć i być w pełni odpowiedzialni za to, co robimy – musimy stworzyć drużynę. Każda porządna drużyna rozpoczyna od rozgrzewki i tak też jest w teatrze: cokolwiek zaczynamy, pobawmy się razem! Oswójmy, pogadajmy, pobądźmy, zaprzyjaźnijmy, powariujmy. Nikt nie lubi zrywać się z łóżka natychmiast i od razu przystępować do zadań. Dajmy sobie zatem czas. Rozgrzewka będąca zabawą lub grą wyzwala często niemal dziecięcą energię, dzięki której swobodnie płyną emocje. Takie wspólne rozruszanie integruje też grupę i zwiększa samoświadomość. Gdy „team twórczy” jest już rozgrzany, przystępujemy do konstruowania, stwarzania, układania, urzeczywistniania tego, co się nazbierało. Zabieramy siebie nawzajem we wspólną, teatralną, niezwykłą podróż pod egidą obranego tematu, hasła, przedmiotu lub myśli przewodniej.
…i garść przypraw Znacie już składniki, których używam podczas moich teatralnych podróży. Dodam jeszcze, że aby jak najlepiej artykułować teatralne zdania-zadania, posługuję się w swojej 68
pracy także „przyprawami”, które nazwałam interpunkcją teatralną. W jej skład wchodzi to wszystko, co zawsze na scenie się sprawdza i co pozwala czytelnie formułować wypowiedzi. Jest to pewien rodzaj dyscypliny teatralnej: porządku tego, co i jak na scenie robimy. Jakikolwiek świat stworzymy, na jakąkolwiek planetę wyruszamy, spróbujmy po prostu pamiętać o tym, że ważne jest skupienie, że istnieje pauza, która cudownie buduje napięcie, że są impulsy, które warto mieć na uwadze i warto się uczulić się na ich odbieranie, że są różne rytmy, których można w działaniach teatralnych poszukiwać, że musi być energia, by to, co robimy na scenie, przyciągało uwagę. Pamiętajmy też, że jesteśmy systemem znaków, a widz wszystkie wysyłane przez nas znaki-sygnały skrzętnie sobie składa, więc nie dajmy mu zwariować od ich nadmiaru. Czytelność i czystość wypowiedzi – to cenię i na to także zwracam uwagę. Powiadamy, że „mniej znaczy więcej”. W teatralnym świecie „mniej znaczy najwięcej”.
Wiara (w siebie) czyni cuda No i ostatnia już ważna rzecz: wiara w siebie. Wiara w siebie przynosi zwycięstwo. Jeśli uwierzymy w teatralny proces i przestaniemy oceniać wszystko, co robimy, znacznie łatwiej będzie nam płynąć na wzburzonych falach wspólnego tematu. W królestwie teatru chodzi przecież o uruchomienie emocji i prawdziwego odczuwania w świecie fikcji przez nas samych wykreowanej.
69
, y d Ra
ie a sob m a s e któr rzam: a t w o o p częst
Inspirujmy się nawzajem, inspirujmy się otaczającym nas światem. Zbierajmy obrazki, słowa, przedmioty. Załóżmy pudełko na pomysły i kolekcjonujmy je. Czerpmy ze wszystkiego, co karmi wyobraźnię i ducha, co bawi lub wzrusza. Bądźmy otwarci i ciekawi, nie przyjmujmy postawy „wiem wszystko najlepiej”. Szukajmy i eksperymentujmy, bo często z zabawy właśnie biorą się najlepsze pomysły. Angażujmy umysł, ciało, emocje i ducha. Róbmy dziwaczne rzeczy i bawmy się jak dzieci!
70
dominika miękus
lnej entka Akademii Teatra aktorka-lalkarka, absolw roku 08 20 ału Aktorskiego. Od w Białymstoku, Wydzi dziła wa Pro iu. un Tor Pomorski” w pracuje w Teatrze „Baj dla lne tra tea , ne ycz yst taty art i prowadzi liczne warsz aktorską łych. Prowadziła grupę ros do i ży zie od mł , dzieci -2012, 10 20 ach lat to w teatrze” w w ramach projektu „La mii ade Ak łej Ma rką kto jest instru 2014 i 2018. Obecnie Baju Pomorskim. Teatralnej działającej w muzyki do łreżyserką i twórczynią pó W 2017 roku była ws ramach w ego tał ws po ” „Do domu performansu ulicznego ltury 2017”. programu „Struktury Ku
71
72
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
73
Notatki / uwagi / inspiracje: ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
74
Katarzyna Rubiszewska
Wskazówki fotograficzne – te proste, mniej proste i te skomplikowane Przygotowując się do pleneru fotograficznego, pamiętaj o odpowiedniej garderobie. Ubrania, które krępują ruchy, niewygodne buty czy niezwiązane włosy przeszkadzają w odpowiednim skupieniu się. Fotografując, możesz też czasem ubrudzić się, na przykład kładąc się na ziemi. Ponieważ pogoda jest zmienna, na każdą wyprawę fotograficzną zabieraj ze sobą worek, w który schowasz sprzęt fotograficzny w razie nieoczekiwanego deszczu. Pierwszy aparat młodego fotografa powinien być stosunkowo mały oraz lekki. Na początku skup się na zasadach kompozycji czy poznaniu złotego podziału. Następnym krokiem niech będzie praca nad techniką. Przed wyjściem z aparatem w plener zawsze sprawdź, czy masz ze sobą kartę pamięci i naładowane w 100% baterie. Pamiętaj też, że zimą baterie rozładowują się szybciej. Zapasowe akumulatorki schowaj w ciepłym miejscu, na przykład w kieszeni spodni lub kurtki. Na czas wymiany baterii, karty pamięci czy obiektywu – wyłącz aparat. Unikniesz w ten sposób ewentualnych kłopotów z utratą danych czy zwarciem w aparacie. Po powrocie z fotografowania przy niskich temperaturach zawsze pamiętaj o tym, by pozwolić aparatowi powoli dojść do temperatury pokojowej. W ten sposób zapobiegniesz ewentualnym plamom na matrycy aparatu.
75
Przy wymianie obiektywu pamiętaj, aby korpus aparatu skierować otworem do dołu. W ten sposób zapobiegniesz zabrudzeniu się matrycy. Jeśli zauważysz na zdjęciach plamy, a na matrycy paprochy, nie czyść jej samodzielnie, bo łatwo ją uszkodzić. Lepiej oddaj aparat do serwisu. Pamiętaj, aby nie fotografować pod słońce bez odpowiednich filtrów. Może to uszkodzić matrycę światłoczułą w aparacie. Wykorzystaj w swojej fotografii tak zwaną „złotą godzinę”, czyli wyjątkowe światło, jakie obserwujemy przez godzinę po wschodzie słońca i na godzinę przed jego zachodem. Zaplanuj na ten czas plener fotograficzny. Do czyszczenia soczewki obiektywu używaj specjalnej ściereczki, aby nie porysować szkła. Obiektyw najlepiej zabezpiecz specjalnym filtrem ochronnym. Fotografując w trudnych warunkach – na przykład nocą – używaj statywu. Takie fotografowanie wymaga dłuższego czasu naświetlania, więc brak stabilizatora spowoduje, że obraz na zdjęciu będzie poruszony i nieostry. Jeśli nie masz statywu, ustaw aparat na kamieniu lub murku. Dobrze zaplanuj, co będziesz fotografować – krajobraz, ludzi czy zbliżenie. Pomoże Ci to ustalić, jakie obiektywy zabrać ze sobą. Im mniej dźwigasz, tym lepiej.
Pojęcia „ogniskowej”, „ostrości hiperfokalnej” czy „matrycy” czasem trudno jest zrozumieć dorosłym, więc tym bardziej dzieci mogą mieć z nimi problem. W swojej pracy zawsze staram się, aby młodzi fotografowie mogli sami poznać budowę aparatu, obiektywu czy statywu, a także sprawdzić, jak działa aparat typu „małpka” albo bardziej zaawansowana lustrzanka z wymienną optyką. Wiem, że nawet jeśli dzieci nie zrozumieją tych pojęć od razu, po jakimś czasie skojarzą je ze sposobem działania aparatu i robienie zdjęć stanie się dla nich łatwiejsze. Kiedy prowadzę warsztaty, mam też zwyczaj działać według prostej zasady: na początku ja wykonuję zadanie i robię zdjęcie, następnie pracujemy wszyscy razem. Potem dzieci wykonują zdjęcie pod moim okiem, a na koniec robią je zupełnie samodzielnie. Moje doświadczenie podpowiada mi, że dzieci uwielbiają doświadczać, poznawać i odkrywać. Jeśli wytłumaczymy im zasady działania aparatu, pokażemy jego konstrukcję i zaufamy, efekt końcowy ich pracy – w postaci pięknych zdjęć – będzie tylko kwestią czasu.
76
77
KATARZYNA RUBISZEWSKA swoją przygodę z fotografią rozpoczęła w wieku 43 lat. W 2014 r. dołączyła do Stowarzyszenia Toruńskie Spacery Fotograficzne (TSF), gdzie mogła rozwijać swoją pasję. W 2016 r. założyła Młodzieżowe Spotkania Fotograficzne w Młyńcu Pierwszym. Prowadzi warsztaty dla dzieci, przygotowuje je do udziału w konkursach ła Statuetkę i organizuje dla nich wystawy. W 2018 r. za pracę z dziećmi otrzyma ch wspólny na oglądać można św. Andrzeja z rąk wójta gminy Lubicz. Jej prace CSW w ch ursowy pokonk ach wystaw na TSF, przez wystawach organizowanych w Toruniu, a także w publikacjach Stowarzyszenia Historyków Sztuki.
78
Notatki / uwagi / inspiracje:
........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................ ........................................................................................................................................
79
80
,
Legenda o tym, jak aniol znalazl sie, w herbie Torunia ,
Ale zaraz, zaraz… Skąd w ogóle wzięły się w Toruniu anioły? I kim był pierwszy anioł, który sprowadził wszystkie inne do tego miasta? Na to pytanie odpowiedzieć może tylko toruńska legenda, bo legenda – jak się z czasem przekonacie – zna odpowiedź na wszystkie pytania. Powiadają, że w roku 1500 miał nadejść koniec świata, ponieważ Niebo, rozgniewane grzechami ludzi, chciało w ten sposób położyć kres ich niegodziwości. Torunianom nie spieszyło się jednak wcale na tamten świat, dlatego próbowali potargować się z Niebem. A jak to uczynić najlepiej? Oczywiście, hojnymi darami! Mieszkańcy postanowili więc wykonać dzwon ku chwale boskiej i nazwać go „Tuba Dei”, czyli „Trąba Boża”. Siedmiotonowy dzwon o ponaddwumetrowej średnicy i ponadtrzymetrowej wysokości zawieszono na wieży Katedry Świętojańskiej dokładnie 31 grudnia 1500 r. „Trąba Boża” tak spodobała Bogu, że nie tylko wybaczył torunianom ich winy, ale także postanowił im nieba przychylić i zesłać do miasta anioła, a właściwie… anielicę, która matczyną miłością otoczyła mieszkańców Torunia i strzegła miasta przed wrogami. Na pamiątkę tego wydarzenia w herbie Torunia umieszczono wizerunek opiekunki miasta. Mieszkańcy wciąż wierzą, że to właśnie dzięki opiece anielskiej Toruniowi udało się odeprzeć ataki wroga w czasie wojen szwedzkich i nie ucierpieć w czasie II wojny światowej. Na potwierdzenie tego przypominają, że w czasie wojen napoleońskich Toruń nie miał anioła w herbie i zniszczenia były wtedy o wiele większe. Dlatego aktualnie anioł nie opuszcza toruńskiego herbu. Tak na wszelki wypadek…
Wystawa pt. „Podróż śladami legend toruńskich" miała swój wernisaż w trakcie zakończenia projektu "Mały wielki świat, czyli podróże z domowym teatrem wyobraźni". Powstałe podczas warsztatów z Kasią Rubiszewską zdjęcia inspirowane były legendami toruńskimi. Przedstawiamy je wraz z wybranymi fotografiami autorstwa dzieci. Może zainspirują Was do zorganizowania podobnych spacerów fotograficznych w Waszych miejscach pracy? Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć, wejdźcie na stronę bloga projektu: woak.torun.pl/category/maly_wielki_swiat Wystawę można wypożyczyć, kontaktując się z WOAK-iem, do czego gorąco zachęcamy.
81
82
, Legenda o torunskim flisaku Wieść niesie, że średniowieczny Toruń nawiedziła plaga żab, które w wyniku letnich powodzi zadomowiły się w mieście. Spotkać je można było wszędzie, nawet podczas zebrań rady miejskiej w dostojnych salach ratuszowych. Budziły wstręt mieszkańców i przyjezdnych. Ogłoszono więc, że jeśli znajdzie się śmiałek, który uwolni miasto od dokuczliwych żab, otrzyma solidną zapłatę i rękę pięknej córki burmistrza. Zgłosiło się wielu młodzieńców, ale wszystkie ich wysiłki poszły na marne. Tymczasem w córce burmistrza zakochany był od dawna pewien młody flisak. Wyszedł on na Rynek Staromiejski, grając na swych skrzypcach piękne flisacze melodie. I stało się coś, czego nikt się nie spodziewał – żaby powychodziły ze swych kryjówek i zaczęły gromadzić się wokół flisaka. On zaś powoli ruszył w kierunku przedmieścia Mokre, gdzie znajdowały się bagna i mokradła. Tam żaby rozpierzchły się. Wkrótce odbył się huczny ślub, który trwał siedem dni i siedem nocy. Flisak i jego żona żyli długo i szczęśliwie, a burmistrz został dziadkiem siedmiu wnuczek i siedmiu wnuków. Na pamiątkę tych wydarzeń na Rynku Staromiejskim postawiono fontannę zwaną Flisakiem. Do dziś można tam łowić muzykę, którą sprytny flisak zaczarował kiedyś żaby.
83
84
,
, Legenda o kocie, ktory bronil bram miasta Przed wiekami, kiedy toruńskie spichrze były pełne zboża, w mieście zadomowiło się mnóstwo myszy. Burmistrz nakazał więc sprowadzić koty, których zadaniem miała być walka ze szkodnikami. Wśród sprowadzonych do miasta kotów znajdował się jeden wyjątkowo leniwy kocur. Niezbyt chętnie uganiał się za myszami, za to wieczorami przechadzał się po miejskich murach. Toruńscy strażnicy bardzo go lubili. W ten sposób mijały mu spokojnie dni, aż nastał pamiętny 16 lutego 1629 r. Pod mury miejskie podeszli Szwedzi. Torunianie z trudem odpierali ataki nieprzyjaciela. Nasz leniwy kocur pokazał wtedy, na co go stać. Mężnie bronił toruńskiego grodu, pazurami naznaczył niejednego nieprzyjaciela! Po długich walkach wróg został pokonany. W uznaniu kociego męstwa postanowiono w Ratuszu, że odtąd nazwy niektórych toruńskich baszt będą przypominały o zasługach czworonoga. Baszty broniące miasta nazwano więc: Kocim Łbem, Kocim Ogonem i Kocimi Łapami, a barbakan broniący Bramę Chełmińską mianowano Kocim Brzuchem. Niewiele zachowało się z tych baszt i murów, ale ostała się okrągła baszta przy ulicy Podmurnej, zwana do dziś Kocim Łbem.
85
86
Legenda, o piernikarzu i jego corce Katarzynie Od najdawniejszych czasów Toruń słynie z wypieku najsmaczniejszych pierników. Już przed wiekami mieszkało w mieście wielu mistrzów trudniących się wypiekaniem tych przysmaków, a jeden z nich cieszył się szczególnym uznaniem. Najpyszniejsze pierniki o pięknych kształtach wychodziły spod jego ręki, a był przy tym człowiekiem skromnym i dobrym. Miał jedyną córeczkę, Katarzynę, którą bardzo kochał i która często pomagała mu przy wypieku słodyczy. Pewnego razu piekarz ciężko zachorował. Poprosił więc swoją córkę, by zaczęła wypiekać pierniki zamiast niego. Pomocna Kasia z ochotą przystała na propozycję. Przygotowała ciasto i rozpaliła w piecu. Nie mogła tylko znaleźć drewnianych form do ciasta, używanych przez ojca, wzięła więc cynowy kubeczek i zaczęła nim wycinać z ciasta okrągłe medaliony. Ułożyła je obok siebie po sześć sztuk i włożyła do pieca. Kiedy je wyciągnęła, zauważyła, że ułożone parami medaliony zlepiły się, tworząc dziwny kształt. Zasmuciła się, że pierników o takim kształcie nikt nie zechce kupić. Obawiała się jednak niepotrzebnie, bowiem jeszcze tego samego dnia wszystkie pierniki sprzedała. Były przepyszne, bo obok mąki, miodu i przypraw Kasia włożyła w ich wypiek całe swoje serce i miłość do chorego ojca. Ich kształt także wszystkim przypadł do gustu. Odtąd pierniki w kształcie sześciu połączonych ze sobą medalionów nazywane są „katarzynkami”. Swój wyborny smak zachowały do dziś!
87
88
. Legenda o Krzywej Wiezy W toruńskim zamku mieszkało dwunastu Krzyżaków. Jeden z nich spacerując po Toruniu, spotkał pewną toruniankę i zakochał się od pierwszego wejrzenia. Zupełnie zapomniał o tym, że był nie tylko rycerzem, ale także zakonnikiem. Wieść o romansie Krzyżaka i mieszczki rozniosła się szeroko. Długo zastanawiano się, jaką karę wymierzyć nieszczęsnym kochankom i kto ponosi większą winę za to, co się stało. W końcu uznano, że wina jest równorzędna, a spotkania zakochanych niegodne są zarówno wzorowej obywatelki miasta, jak i rycerza-zakonnika. Sąd toruński skazał więc dziewczynę na dwadzieścia pięć batów, zaś komtur krzyżacki nakazał nieszczęsnemu zakonnikowi wybudowanie wieży obronnej, która byłaby odchylona od pionu, tak jak jego życie odchylone było od reguły zakonnej. Rycerz wybudował więc odchyloną od pionu o sto czterdzieści centymetrów Krzywą Wieżę, która stoi do dziś. Toruńska Krzywa Wieża jest zatem symbolem… występku, ale także miejscem, w którym sprawdzić można swoją niewinność. Jeżeli przez dłuższą chwilę uda nam się stać przy niej z plecami przypartymi do muru i wyciągniętymi przed siebie rękoma, jesteśmy bez grzechu, a jeśli nie – najpewniej na naszym sumieniu ciążą jakieś przewinienia.
89
90
Legenda o powstaniu nazwy miasta Przed wieloma wiekami, bardzo dawno temu, w zakolu Wisły powstało miasto. By jego mieszkańcy czuli się bezpiecznie, otoczono je wysokimi murami, wzmocnionymi obronnymi basztami. Jedna z baszt była szczególnie ciekawa świata. Zaprzyjaźniła się z przepływającą obok rzeką i od niej dowiadywała się wielu ciekawych rzeczy. A rzeka, zwana Wisłą, niejedno słyszała i niejedno widziała. Płynęła od Baraniej Góry, przez Kraków i przez Mazowsze, a wszystkie usłyszane tam nowinki opowiadała baszcie. Po kilku latach bliskiej znajomości baszta zaczęła zazdrościć rzece i nie chciała już dalej słuchać jej opowieści. Jednak Wisła nadal chwaliła się swymi przeżyciami i chcąc zmusić basztę do słuchania, zaczęła podmywać jej fundamenty. Baszta nie wytrzymywała ciągłego uderzania fal i rzekła do Wisły: – Wisło, Wisło, nie płyń tutaj, bo runę! – To ruń – odpowiedziała Wisła swej niedawnej przyjaciółce, a echo poniosło jej słowa... W tym czasie do miasta zmierzało dwóch wędrowców. Ujrzawszy z daleka mury miejskie, jeden z nich zapytał: – Ciekawe, cóż to za miasto? – To ruń – usłyszeli echo unoszące w dal słowa wypowiedziane przez Wisłę do baszty. I taką właśnie nazwę wpisali na swoją mapę, nadając miano zobaczonemu miastu.
91
Poznaj naszych fotografรณw:
92
Jestem Olga. Mam 7 lat. Najbardziej lubię bawić się lalkami. Najciekawiej spacerowało mi się tropem legendy o Karzynce, bo lubię Katarzynki jako dziewczynki. Moja siostra też ma na imię Katarzyna i jest super dziewczyną. Bardzo lubię słuchać tej legendy i zajadać sobie słodkie toruńskie pierniczki. Najtrudniejszy był spacer związany z legendą o Wiśle, bo długo spacerowaliśmy. Płynęliśmy też łódką „Katarzynką” na drugi brzeg Wisły i to była super niespodzianka. Najbardziej lubię fotografować anioły, bo są ładne. W Toruniu znaleźliśmy bardzo dużo aniołów i oczywiście uwieczniliśmy je na zdjęciach. Nie wiedziałam, że będę mogła oglądać przez obiektyw aparatu ładne widoki. Chciałabym kontynuować przygodę z fotografią, bo lubię spacery fotograficzne. Dzięki nim poznałam legendy toruńskie i zwiedziłam Toruń.
93
Jestem Filip. Mam 12 lat. Najbardziej lubię piłkę nożną, fotografowanie i naukę gry na ukulele. Kiedy fotografuję, to czuję się doskonale. Sprawia mi przyjemność patrzenie w obiektyw i robienie zdjęć. Najciekawiej spacerowało mi się tropem legendy o baszcie i Wiśle, bo spacerując po Bulwarze Filadelfijskim, słyszałem szum wody i widziałem mnóstwo turystów. Płynąłem też „Katarzynką” i robiłem zdjęcia panoramy Torunia. Najtrudniejszy był spacer związany z legendą o ratuszu toruńskim, bo tego dnia było zimno – kropił deszcz, wiał wiatr i trudno robiło się zdjęcia. Najbardziej lubię fotografować przyrodę, bo wtedy zdjęcia są najbardziej efektowne. Nie wiedziałem, że spotkam w tym projekcie wielu ludzi, którzy staną się moimi przyjaciółmi Chciałbym kontynuować przygodę z fotografią, bo sprawia mi dużo przyjemności robienie zdjęć różnymi aparatami i obserwowanie, co się dzieje dookoła.
94
Jestem Kasia. Mam 11 lat. Najbardziej lubię robić zdjęcia i patrzeć, jak jeżdżą autobusy. Kiedy fotografuję, to cieszę się, że wychodzą mi takie ładne zdjęcia. Najciekawiej spacerowało mi się tropem legendy o kocie, który strzegł miasta. Bardzo lubię koty, ich miauczenie i mruczenie. Najtrudniejszy był spacer związany z legendą o aniołach, bo długo spacerowaliśmy po starówce, by je odnaleźć. Najbardziej lubię fotografować panoramę Torunia, zwłaszcza kiedy jest ciemno. Toruń nocą jest piękny! Nie wiedziałam, że ten projekt nauczy mnie fotografować, obserwować to, co mnie otacza, podziwiać wiele pięknych miejsc. Widziałam też wystawę fotograficzną. Chciałbym kontynuować przygodę z fotografią, bo nauczyłam się robić zdjęcia pod bacznym okiem naszej kochanej pani Kasi.
95
Jestem Karol. Mam 10 lat. Najbardziej lubię rysować, grać w piłkę nożną, siatkówkę i pływać. Kiedy fotografuję, to czuję się szczęśliwy. Najciekawiej spacerowało mi się tropem legendy o Krzywej Wieży, bo lubię stare mury i uliczki Torunia. Lubię marzyć i czekać, kiedy te marzenia się spełnią. Najtrudniejszy był spacer związany z legendą o ratuszu toruńskim, bo musiałem zapamiętać dużo informacji z tej legendy. Najbardziej lubię fotografować ludzi, bo każdy człowiek, którego spotykam jest inny, jest inaczej ubrany, inaczej się zachowuje. Z takich obserwacji fotograficznych wychodzą piękne, kolorowe zdjęcia. Nie wiedziałem, że wszystko, co mnie otacza, jest takie piękne. Chciałbym kontynuować przygodę z fotografią, bo robienie zdjęć sprawia mi wiele radości. Czuję się wtedy zrelaksowany.
96
Jestem Igor. Mam 9 lat. Najbardziej lubię grać w piłkę nożną, czytać książki, układać klocki Lego. Kiedy fotografuję, to widzę kolorowy świat, wielu ciekawych ludzi, zabytki, jesienną przyrodę. Najciekawiej spacerowało mi się tropem legendy o toruńskim flisaku i żabkach, bo ten młody flisak, grając na swoich skrzypkach, wyprowadził wszystkie żaby z mojego miasta. Najtrudniejszy był spacer związany z legendą o Wiśle, bo rano było zimno i byliśmy grubo ubrani, a potem zrobiło się cieplutko i musieliśmy zdejmować kurtki. Ale nasze zdjęcia i tak były piękne! Najbardziej lubię fotografować zabytki, przyrodę, chodzących po ulicach ludzi, gołębie i inne ptaki. Nie wiedziałem, że będę mógł poznać różne aparaty fotograficzne (te stare i nowe) i na dodatek robić nimi zdjęcia Chciałbym kontynuować przygodę z fotografią, bo dzięki temu projektowi napisałem list do Gwiazdora, żeby przyniósł mi pod choinkę aparat fotograficzny. Będę robił jeszcze wiele zdjęć podczas różnych pór roku.
97
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Dofinansowano ze środków Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Materiał jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 3.0. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz autorów oraz Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury w Toruniu. Zezwala się na dowolne wykorzystanie treści – pod warunkiem zachowania niniejszej informacji licencyjnej i wskazania autorów oraz WOAK-u jako właścicieli praw do tekstu. Treść licencji jest dostępna na stronie: creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl
99
www.woak.torun.pl 100