Gazeta ESK nr 2

Page 1

Jesteśmy kulturalną stolicą!

Ennio Morricone w Hali Stulecia, David Gilmour na placu Wolności, najwięksi twórcy teatru światowego na Olimpiadzie Teatralnej, gwiazdy kina na gali Europejskich Nagród Filmowych w Narodowym Forum Muzyki, najsłynniejsi architekci opowiadający o budowaniu pięknej Europy na spotkaniach w Muzeum Architektury, znakomici pisarze śpiewający hymn książki podczas imprez Światowej Stolicy Książki, Wynton Marsalis w Narodowym Forum Muzyki, tysiące śpiewaków i muzyków na Stadionie Wrocław podczas „Nocy z Carmen”...

T

Nr 2

Bądźcie nie tylko obserwatorami i uczestnikami tego naszego całorocznego święta, ale i twórcami Europejskiej Stolicy Kultury 2016

styczeń-marzec 2016 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

Brzmienie sztuki Chillidy, 5 mojego ojca Cinema paradiso, czyli misja Ennio 10 Morricone Siedem cudów Dolnego Śląska 11

B

fot. Marcin Jędrzejczyk

Rafał Dutkiewicz

lisko 1000 spektakli, koncertów, wystaw, projekcji, happeningów, festiwali, imprez interdyscyplinarnych i innych wydarzeń skupionych w 400 projektach przygotowało nie tylko 8 kuratorów poszczególnych dziedzin (architektura, literatura, sztuki wizualne, teatr, film, muzyka, opera, performance), ludzie z biurze ESK, dziesiątki wrocławskich instytucji kultury, organizacje pozarządowe czy społeczne, ale wykreowali je sami mieszkańcy przekonani do znaczenia, jakie ma to prestiżowe wydarzenie dla nich samych, dla Dolnego Śląska, naszego kraju i całej Europy. – Zapraszam Państwa do Wrocławia do udziału we wspaniałych wydarzeniach roku 2016, do doświadczania kultury. Bądźcie nie tylko obserwatorami i uczestnikami tego naszego całorocznego święta, ale i twórcami Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – zachęca prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

„Przebudzenie”, czyli opowiedzmy Europie o Wrocławiu czywiście się bałem. Teraz, gdy wiem, co jest możliwe do zrealizowania i wiem, co się będzie działo Chodzi też o to, 17 stycznia 2016 by Wrocław przebudził roku we resztę kontynentu, Wr o c ł a wiu boję żeby pokazał czym się mniej.

Czy jako kurator ds. performance, Brytyjczyk, nie czuje Pan wielkiej presji, jak na Panu spoczywa? W końcu zarówno cały rok gdy Europejska Stolica Kultury będzie umiejscowiona we Wrocławiu, jak i „Przebudzenie”, czyli ceremonia otwarcia, są zapowiadane jako jedne z największych wydarzeń w powojennej historii Wrocławia.

jest teraz Europa

- Teraz już nie czuję tak wielkiej presji. Kiedy zaczynałem planować i wszystko było tylko i wyłącznie w mojej głowie i w moim ciele, wtedy rze-

Co się będzie działo? Co to jest „Przebudzenie”, kogo będziemy przebudzać?

- Hasło „Przebudzenie” ma znaczenie

wielowymiarowe. Przede wszystkim będziemy budzić Polskę i Wrocław, społeczność stolicy Dolnego Śląska. Ale chodzi też o to, by Wrocław przebudził resztę kontynentu, żeby pokazał czym jest teraz Europa i czym jest kultura reszcie świata. Chcemy by wydarzenia Europejskiej Stolicy Kultury nie było skierowane już tylko dla nas, wrocławian, twórców i organizatorów, ale właśnie dla Europy, a przede wszystkich dla tych ludzi, którzy przyjdą 3 na otwarcie ESK i będą z nami.

fot. Filip Basara

informacje/ wywiady/ felietony/ sylwetki/ kalendaria/ mapy/ przepisy

o tylko namiastka, przykład tego, czego doświadczymy w tym roku. Bo napisać, że w 2016 we Wrocławiu, w Europejskiej Stolicy Kultury, będzie się działo, to właściwie nic nie napisać. Już podczas Weekendu Otwarcia, w dniach od 15 do 17 stycznia, Wrocław obudzi Europę. Przy pomocy duchów tego niezwykłego miasta, a właściwie jego istoty, duszy, napędu rozwoju. Jest to kultura rozumiana na wiele sposobów. Jako wartość, podstawa wspólnoty europejskiej, społeczności polskiej i lokalnej, dolnośląskiej i wrocławskiej. Rozumiana jako sztuka, twórczość, przestrzenie dla piękna, a czasem jako rozrywka, popkultura czy po prostu aktywne uczestnictwo w życiu miasta: społecznym, kulturalnym, codziennym. – Wierzymy, że promowanie polskiej nauki czy gospodarki przez kulturę ma znacznie większy sens i może przynieść lepsze efekty, niż mówienie na przykład o wzroście PKB – mówi Olga Tokarczuk, wielka pisarka, wrocławianka i Dolnoślązaczka w jednym. Tak samo jak autorka „Ksiąg Jakubowych” myślą twórcy, organizatorzy i setki osób zaangażowanych w kilkuletnie przygotowania i stworzenie programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. – Liczymy, że w wielkim święcie kultury uczestniczyć będą nie tylko wrocławianie, ale i dziesiątki tysięcy naszych gości z kraju oraz całego kontynentu. To wielka szansa dla Wrocławia, by zaprezentować Europejczykom jego wyjątkowość, pokazać Dolny Śląsk i Polskę jako miejsca, w których dzieje się tak wiele niezwykłych, unikatowych wydarzeń kulturalnych. By zaprezentować nieograniczone możliwości twórcze, jaki tkwią w całej polskiej kulturze – mówią Jarosław Fret, przewodniczący rady kuratorów, i Krzysztof Maj, dyrektor generalny ESK Wrocław 2016.

Z Chrisem Baldwinem, kuratorem Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 ds. performance i reżyserem Ceremonii Otwarcia ESK rozmawia Jacek Antczak


18:00 Wernisaż wystawy „Wędrowanie za…” – fotografie Jana Krzysztofa Fiołka, dokumentujące działalność Jerzego Grotowskiego i Teatru Laboratorium. Muzeum Współczesne Wrocław, pl. Strzegomski 2

PIĄTEK, 15 STYCZNIA 14:00-23:00 Festiwal Foodtracków: „Kultura Smaków” pl. Nowy Targ

14:00-15:30 Warsztaty artystyczne: malowanie na torbach i ubraniach od szablonów Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

16:00-17:30 Sety DJ-skie Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

18:00 Koncert Modżajto Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

19:30 Projekcja filmowa „No More Lies”, reż. A. Greenwood, spotkanie z reżyserem Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

Po ukończeniu kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim pozostała mi do odrobienia przewidziana w programie studiów trzytygodniowa praktyka w jakiejś instytucji kulturalnej. Było lato, przebywałam właśnie w Atenach. Przechadzając się po mieście, pomyślałem, że może dobrze byłoby zapytać, czy nie mógłbym odbyć praktyki w Ministerstwie Kultury Grecji, którym wówczas kierowała kultowa w Helladzie postać – Melina Mercouri. Bez specjalnych trudności dotarłem przed oblicze pani minister. W gabinecie dominował długi stół pełen filiżanek i popielniczek, a na samym jego końcu czekała na mnie Melina Mercouri, siedząca na zwykłym krześle z podwiniętymi nogami i bosymi stopami. Z przekroczoną sześćdziesiątką, ciągle atrakcyjna kobieta, wysoka, charyzmatyczna postać z wielkimi, błyszczącymi jak u dwudziestolatki oczyma. Drzwi do gabinetu otwarte, pracownicy wchodzą i wychodzą, o coś pytają, o czymś informują. Wszyscy zwracają się do pani

Ilias Wrazas Autor jest pieśniarzem oraz profesorem filozofii i absolwentem kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim

17:00-21:00 „Płonąca Wyspa – Dwa Światy”

ściana Narodowego Forum Muzyki, pl. Wolności 1

17:00-23:00 „Wrocław Rozgrzewa” występy artystyczne w infopunktach ESK, 15 lokalizacji wokół Rynku

17:00 Wernisaż wystawy „Pola Dwurnik. Piosenka o lekarzu i inne rysunki” w ramach TT lab Triennale Muzeum Współczesne, pl. Strzegomski 2

18:00 Wernisaż wystawy Eduardo Chillidy „Brzmienia” galeria Awangarda BWA Wrocław, ul. Wita Stwosza 32

19:00 Koncert Orkiestry Symfonicznej Narodowego Forum Muzyki pod batutą Ernsta Kovacicia w ramach projektu „Mercouri/Xenakis” Narodowe Forum Muzyki, pl. Wolności 1, wstęp: od 15 do 80 zł

19:15 Spektakl „Insenso” w ramach projektu „Mercouri/Xenakis”, Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA) ul. Wystawowa 1, wstęp: 25 zł

20:30 Koncert „Muzyka grafiki/architektura dźwięku” zespołu Phonos ek Mechanes w ramach projektu „Mercouri/Xenakis” Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA), ul. Wystawowa 1

Wydarzenia objęte patronatem ESK we wrocławskich klubach i pubach: 19:00 All That Jazz Visual Art Vol. 11, galeria Jadalnia, „Autoportret nietypowy; kreacyjny/wewnętrzny/społeczny” klub Manana Cafe, ul. św. Mikołaja 11, wstęp wolny

19:00 „Narwani z kontekstu Impro Show – improwizacje kabaretowe” ul. Włodkowica 21, bilety: 20 zł

2

„MERCOURI/XENAKIS”

Wyspa Słodowa

17:00-21:00 „Videomapping”

minister po imieniu. Przedstawiłem jej swoją prośbę, a ona, nie zastanawiając się długo, wezwała jednego z doradców i wskazując na mnie, powiedziała: – Fajny chłopak, ziomek z Polski. Zaopiekuj się nim, będzie miał u nas praktykę! Przez trzy tygodnie przychodziłem do ministerstwa i uczestniczyłem, wtrącając czasem swoje trzy grosze, w pracach nad programem decentralizacji kultury. Spotykałem Melinę Mercouri w korytarzu, czasem strapioną, czasem rozpromienioną, zawsze z papierosem. Czasem mnie zaczepiała (zapamiętała moje imię), wymienialiśmy kilka słów, pytała o Polskę, była znakomicie zorientowana w polskiej kinematografii. Po roku, gdy stałem na skrzyżowaniu w centrum Aten, podjeżdża jakiś samochód, otwiera się szyba, wyłania się piękna twarz starszej pani i słyszę: – Ilias, co słychać? – Dobrze – odpowiadam. – Trzymaj się! Światło się zmieniło, odjechała. To była Melina. Zapamiętała moje imię.

fotografia pochodzi z kolekcji „Ikony Hollywood w obiektywie Miltona Greene’a”, a właścicielem wystawy jest Hala Stulecia

CZWARTEK, 14 STYCZNIA

Melina Mercouri

Melina Mercouri (1920-1994) aktorka Zanim trafiła do ministerstwa, zagrała wiele ról filmowych i teatralnych. Znana na całym świecie piosenka „Dzieci Pireusu” w jej wykonaniu, do muzyki Manosa Hadjidakisa z filmu „Nigdy w niedzielę” w reżyserii Julesa Dassina, otrzymała w 1961 roku Oscara. Dassin stracił dla niej głowę, zostawił rodzinę i do końca życia Meliny nie opuścił. Przeniósł się do Grecji, gdzie zmarł w 2008 roku. Po śmierci Meliny Dassin założył Melina Mercouri Institution. Melina Mercouri marzyła, by „przemysłem ciężkim” Grecji stała się kultura. Europejska tożsamość – twierdziła – polega na poszanowaniu różnorodności i na żywym dialogu między kulturami. W 1985 roku Rada Europy przyjęła jej pomysł ustanowienia instytucji Europejskiej Stolicy Kultury.

15-16 stycznia 2016 r. Zorganizowane specjalnie na Weekend Otwarcia Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 wydarzenie poświęcone jest twórczości Iannisa Xenakisa (1922-2001) – architekta i jednego z najważniejszych w XX wieku kompozytorów muzyki współczesnej, oraz Meliny Mercouri (1920-1994) – legendarnej greckiej aktorce, minister kultury Grecji oraz twórczyni idei Europejskiej Stolicy Kultury. W programie znajdą się koncerty, wystawa oraz spektakl. 15 i 16 stycznia w Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA będziemy świadkami premierowego spektaklu pt. „Insenso” w reżyserii Petrosa Sevastikoglou. Na scenie zobaczymy Alexandrę Kazazou. Wystawę fotograficzną poświęconą postaci Meliny Mercouri można oglądać w Narodowym Forum Muzyki. Również 15 stycznia w sali Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA zaplanowano koncert pod hasłem „Muzyka grafiki/architektura dźwięku” wrocławskiego Phonos ek Mechanes – zespołu Cezarego

Duchnowskiego i Pawła Hendricha z gościnnym udziałem Kostasa Georgakopulosa. Dla tych artystów najbardziej charakterystyczne cechy muzyki Iannisa Xenakisa były punktem wyjścia do stworzenia własnego, elektroakustycznego programu muzycznego. Dzień później (16 stycznia) w Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA będziemy świadkami koncertu zatytułowanego „Karkowski/Xenakis”. Występ wiolonczelisty Antona Lukoszevieze oraz grającego na instrumentach basowych Kaspera Toeplitza poświęcony będzie wpływowi muzyki greckiego artysty na twórczość wybitnego polskiego kompozytora Zbigniewa Karkowskiego. Kolejne dźwiękowe inspiracje muzyką Xenakisa zaprezentuje perkusista Leszek Lorent (kompozycja „Rebounds A”) – w utworze „Kassandra” do Lorenta dołączy baryton Maciej Nerkowski. 15 stycznia w Narodowym Forum Muzyki wystąpi Orkiestra NMF pod dyrekcją Ernsta Kovacicia. W repertuarze m.in. dwa utwory Iannisa Xenakisa: „Ata” oraz „Jonchaies”.

Yannis Xenakis Muzyka tego greckiego kompozytora i architekta jest jednym z najbardziej oryginalnych i fascynujących zjawisk w historii XX-wiecznej muzyki światowej. Jego kompozytorska wirtuozeria wpisuje się w liczne konteksty pozamuzyczne: matematykę, antyk, architekturę, politykę. Dzieła Xenakisa cieszą się dużym zainteresowaniem szerokich kręgów odbiorców wychowanych na rozmaitych tradycjach muzycznych (muzyka klasyczna, eksperymentalna, elektroniczna, popularna). Muzyka Xenakisa silnie oddziałuje też na kolejne pokolenia twórców. Jestem pewny, że właśnie ten artysta i jego sztuka, tak bardzo eklektyczna i bogata w charakterze, wspaniale wpisuje się w inaugurację Europejskiej Stolicy Kultury – jako projekt otwarty i bardzo różnorodny, współczesny, a jednocześnie odnoszący się do tradycji i dziedzictwa kulturowego Europy. Warto także wspomnieć, że w 2016 roku obchodzimy 15. rocznicę śmierci artysty. Kiedy myśleliśmy o projekcie przedstawiającym Melinę Mercouri, pojawił się pomysł pokazania tej postaci w kontekście prezentacji innego greckiego artysty w jakiś sposób z nią związanego. Te związki w przypadku Xenakisa były bardzo mocne. Arty-

stów tych łączyły głęboki humanizm, skoncentrowanie na człowieku, bardzo silna osobowość. Znali się osobiście, mieszkając w latach 70. w Paryżu, który stał się wtedy stolicą greckiej emigracji artystycznej. Historia ich życia, myślenie o sztuce i o człowieku – to wszystko tworzyło silną więź. Co bardzo ważne, zarówno twórczość Meliny Mercouri, jak i Iannisa Xenakisa wpisują się w tradycję kultury europejskiej, zachowując jednak ponadczasową uniwersalność, aktualność i znaczenie. Ta spuścizna i odwołanie się do tradycji antycznej w wypadku Mercouri dało ideę Europejskiej Stolicy Kultury, a w przypadku Xenakisa stworzyło bardzo wiele kompozycji odnoszących się bezpośrednio do czasów antycznych. Na program przeglądu związanego z prezentacją muzyki Iannisa Xenakisa składa się koncert pod nazwą „Karkowski/Xenakis”, dwa wykonania utworów perkusyjnych Xenakisa i koncert pod nazwą „Muzyka grafiki/architektura dźwięku” wrocławskiego Phonos ek Mechanes. Bardzo ważnym elementem przeglądu muzyki Iannisa Xenakisa będą koncerty jego utworów symfonicznych, które odbędą się w Narodowym Forum Muzyki. Kostas Georgakopulos Autor jest wrocławskim muzykiem, szefem Avant Art Festival i projektu Mercouri/Xenakis

Iannis Xenakis, 1975. Właścicielem zdjęcia jest stowarzyszenie Les Amis de Xenakis. Źródło: www.iannis-xenakis.org

KALENDARIUM

Historia życia Xenakisa i Mercouri, myślenie o sztuce i o człowieku – to wszystko tworzyło silną więź.


„Przebudzenie”,

KALENDARIUM

czyli opowiedzmy Europie o Wrocławiu Z Chrisem Baldwinem, kuratorem Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 ds. performance i reżyserem Ceremonii Otwarcia ESK rozmawia Jacek Antczak

To pięknie brzmi, ale co oznacza w praktyce? Czy wystawimy na Rynku jakiś wielki budzik, który zadzwoni i powie „Dzień dobry. Tu Europejska Stolica Kultury. Zaczęło się”? Ponoć tym budzikiem będą Duchy Wrocławia.

17 stycznia cztery Duchy Wrocławia obudzą się w czterech końcach miasta. I zaraz potem rozpoczną swoją siedmiokilometrową, dwuipółgodzinną trasę przez Wrocław. Po drodze dołączać będą do nich dziesiątki artystów i setki, a mamy nadzieję że i tysiące mieszkańców, którzy staną się częścią naszej opowieści. Jak mamy sobie wyobrazić te duchy?

trzeba opowiedzieć Europie historię Wrocławia. Inni Brytyjczycy, Walijczyk, profesor Norman Davies wraz z Rogerem Moorhousem, napisali chyba najciekawszą historię Wrocławia. Czyli chyba z dystansu można Wrocław i zrozumieć lepiej. Dokonał Pan własnych odkryć?

To co zrobił w swoich książkach Norman Davies, to w jaki sposób opisuje historię kraju i miasta, jest nie tylko dla Wrocławia, ale i dla całej Polski niesamowicie ważne. Ja bazowałem nie tylko na „Mikrokosmosie” ale na książkach wielu historyków. Ale ja nie jestem historykiem, więc dla mnie

20:00 Koncert zespołu Przeciwciała, Sanatorium Kultury Przejście Garncarskie 2, bilety: 20 zł

20:00 Koncert Krzysztof Lenczowski Internal Melody Vertigo Jazz Club & Restaurant, ul. Oławska 13, wstęp wolny

Lwowa, Drezna, Izraela, z wielu miast europejskich. Przecież to co wydarzyło się po 1945 roku w Polsce a szczególnie we Wrocławiu jest kwintesencją historii Europy. Przykładem łączenia wielorakich kultur, narodowości i zmian społecznych - w jednym mieście. W mieście, które zostało w sensie społecznym całkowicie przeobrażone i z dnia na dzień stało się mikrokosmosem, tego, co się wydarzyło wtedy w Europie. Jak będzie wyglądało to widowisko, pochód Duchów Wrocławia?

Możemy powiedzieć, że w jej przygotowaniu bierze udział 1300 mieszkańców

jechałem do Wrocławia, po swoich wcześniejszych doświadczeniach, wiedziałem, że jeśli chcesz zrobić coś dla widowni rzędu 100 tysięcy osób, to wszystko, co musi być pokazane z dużej wysokości. W momencie, kiedy performerzy, muzycy i aktorzy są na ziemi, to tylko kilkaset osób w pierwszych rzędach ich widzi. Niesamowitą rzeczą związaną z Wrocławiem jest to, że to miasto tramwajów i mostów, więc tak naprawdę wszystko, co może przejść i przejechać ulicami przez miasto, może mieć maksimum 3,5 metra. Podstawowym wyzwaniem było, jak zrobić żeby coś, co może mieć 3,5 metra, miało 6,5 metra, by każdy mógł to zobaczyć. A potem, na końcu, w Rynku, by to jeszcze

20:00 koncert Ani Rusowicz/wROCKfest Stary Klasztor, ul. Purkyniego 1, bilety: 35 zł-50 zł

21:00 Impreza „Szajba wita ESK!” klubokawiarnia Szajba, ul. św. Antoniego 2-4, wstęp wolny

22:00 Dancing z Elite Band Mleczarnia, ul. Włodkowica 5, bilety: 10 zł

SOBOTA 16 STYCZNIA 12:00-24:00 Festiwal Foodtracków: „Kultura Smaków” pl. Nowy Targ

12:00 Wernisaż wystawy „Made in Europe – 25 lat nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej – Mies van der Rohe Award” Muzeum Architektury we Wrocławiu, ul. Bernardyńska 5

14:00-15:30 Warsztaty artystyczne: malowanie na torbach i ubraniach od szablonów Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

14:00-20:00 „Dźwięki Wrocławia” infopunkty ESK, występy muzyków; 18 lokalizacji, w tym galerie handlowe, Kino Nowe Horyzonty, Dworzec Główny PKP i Port Lotniczy Wrocław

fot. Tomasz Woźny

14:00-15:30 „Dźwięki Wrocławia”

Musimy sie wyzbyć się myślenia, że duch to postać z prześcieradłem na głowie. To Duchy w sensie odczuwania, ducha wewnętrznego, duszy Wrocławia. Trudno o tym opowiedzieć, trzeba przejść z nami tą trasę i wtedy łatwo będzie zrozumieć dlaczego nazywamy to Duchami Wrocławia a nie po prostu gigantycznymi konstrukcjami, czyli platformami artystycznymi. Niektórzy dziennikarze pytają Pana, co Brytyjczyk, który działa tu od niedawna może wiedzieć o historii Wrocławia?

Ale wszystkiego dowiedziałem się od ludzi, którzy tu mieszkają. Wszystko, co chcę opowiedzieć o Wrocławiu, bazuje na setkach, a może już i tysiącach historii, które usłyszałem od wrocławian. Słuchałem historii powojennych i współczesnych, na przykład historii kobiet, które mieszkały tu w latach 40. XX wieku i po wojnie zostały we Wrocławiu i historii mężczyzn, którzy zostali zesłani na Syberię. Słuchałem historii ludzi, którzy tu przyjechali po wojnie ze Wschodu i historii młodych ludzi, którzy przyjechali tu na studia. Wszystkiego dowiadują się od ludzi, którzy są stąd. Co z tych opowieści wynika?

Że na pierwszy plan przebijają się cztery podstawowe tematy. Temat powojennej odbudowy miasta i jego historycznej wielowyznaniowości i wielokulturowości, temat wielkiej powodzi z 1997 roku, ale również temat „innowacji”, rozumianej w sensie społecznym - tego jak Wrocław sie rozwija, zmienia, jaka jest jego droga ku przyszłości. I tak naprawdę jak się dobrze wsłuchać, dzięki tym czterem motywom, dowiedziałem się, w jaki sposób

Wszystko będzie pchane i ciągnięte, przez ludzi: a dokładnie przez żołnierzy i więźniów ważne najważniejsze było znalezienie pewnej artystycznej metafory, sposobu poprzez który można pokazać, jaki ten Wrocław teraz jest. Przykładem niech będzie historia powodzi, która stała się przyczynkiem do opowiedzenia zarówno o tożsamości poszczególnych ludzi, jak i wspólnocie losów i dziedzictwa kulturowego miasta. Powódź pozwoliła pokazać, jaką jesteśmy społecznością, pokazać, że to miasto jest nasze, że go wspólnie doświadczamy. Bogdan Zdrojewski i Rafał Dutkiewicz, prezydenci Wrocławia przypominają, że tożsamość Wrocławia, jego wspólnota, tworzyła się najpierw w latach 80, w czasach Solidarności, a potem właśnie podczas powodzi z 1997 roku. Na czym polega jego fenomen, jeśli w ogóle taki jest?

Po pierwsze uważam, że nie da się opowiedzieć historii Wrocławia, nie opowiadając o historii mniejszości, diaspor, które go tworzyły, żyły i żyją w tym mieście. To miasto jest bardzo zróżnicowane kulturowo dlatego, że ma bardzo skomplikowana historię, łączącą losy różnych narodów. Dlatego opowiadamy ją zapraszając do tego diaspory i artystów ze

Wrocławia i całego Dolnego Śląska, ale też Warszawy, Berlina, Łodzi oraz wielu innych miejsc. To często grupy nieformalne, grupy artystów, seniorów, studentów, uczniów... Część zgłosiła się sama, do części zwróciliśmy się z zaproszeniem: „Słuchajcie, macie szansę wziąć udział w historycznym wydarzeniu, dzięki któremu będziecie mogli opowiedzieć także własną historię. Zróbmy to razem”. A teraz chce Pan zmobilizować cały Wrocław?

Absolutnie tak, zapraszamy cały Wrocław. To wydarzenie jest tak tworzone, żeby każdy mógł w nim znaleźć coś dla siebie. Każdy znajdzie tam swoje miejsce, niezależnie czy się jest mamą z czteroletnim dzieckiem, nastolatkiem czy osobą starszą. Trzeba się tylko ciepło ubrać, bo mamy środek zimy, a impreza jest plenerowa. Co mieszkańcy tym pochodem, tą Ceremonia Otwarcia ESK Wrocław mogą powiedzieć Europie?

Mieszkańcy już teraz, biorąc udział w przygotowaniach, mówią Polsce i Europie w jak wspaniałym mieście mieszkają, że dzieje się w nim bardzo dużo niezwykłych wydarzeń. Najważniejsze, by powiedzieć, że mieszkają w pięknym, zróżnicowanym mieście z którego chcą być dumni przed Polską i Europą. Mam wrażenie, że unika Pan odpowiedzi, jak będą wyglądały te Duchy, który przejdą przez miasto?

Nie unikam, ale nie da się tego tak prosto opisać, żeby to sobie wyobrazić - trzeba przyjść i być z nami 17 stycznia. Jak pan się upiera, to uszczknę rąbka tajemnicy. Gdy przy-

urosło. Do 16 metrów.

Tak, to może się stać tylko z Duchem.

I to sie udało wykonać. Dzięki niesamowitym polskim konstruktorom z Dolnego Śląska i Philippe Geffroy’owi, francuskiemu artyście sztuk wizualnych, który „Duchy” zaprojektował i jest mózgiem operacji artystycznej pod hasłem „Przebudzenie”. Ale później przyszło nowe wyzwanie: jak takie konstrukcje mogą unieść na sobie sześciu muzyków z instrumentami i sześciu akrobatów. Ale i to się udało. To będzie nie tylko wielkie przedsięwzięcie, ale też atrakcja, i to nie tylko dla uczestników i widzów, ale też osób, które interesują się techniczną stroną i chcą zobaczyć jak to zrobić, żeby takie konstrukcje mogły „rosnąć” i bardzo dużo udźwignąć. Po za tym nie ma w nich ani grama motoru, ani grama silnika. Wszystko będzie pchane i ciągnięte, przez ludzi, przez żołnierzy i więźniów. Wszystko będzie się działo za pomocą siły ludzkich rąk, bo właśnie taka siły ludzkich mięśni była potrzebna, by odbudować Wrocław. I to jest kolejna metafora. Wszyscy wrocławianie wyobrażają sobie jakoś Europejską Stolicę Kultury i zgłaszają swoje postulaty. Mógłby Pan obiecać wrocławianom, by Ceremonia Otwarcia ESK Wrocław przyćmiła wszystkie poprzednie?

Tak, pod jednym warunkiem. Że mieszkańcy Wrocławia, Dolnego Śląska i Polski przyjdą 17 stycznia 2016 roku pomóc nam tę historię opowiedzieć. Mamy performerów, mamy muzyków, mamy aktorów na trasie, teraz potrzebujemy Państwa. Mamy 1300 osób, potrzebujemy jeszcze kilkadziesiąt, a może kilkuset tysięcy.

infopunkty ESK, występy muzyków, Uniwersytecki Szpital Kliniczny, ul. Borowska 213, Wrocławskie Centrum Opieki Wychowania i Adopcji, ul. Lekcyjna 29

16:00-24:00 „Wrocław Rozgrzewa” występy artystyczne w infopunktach ESK, 15 lokalizacji wokół Rynku

16:00-19:00 Premiera: „Muzeum Marzeń – literacka i muzyczna podróż po galerii malarstwa” Muzeum Narodowe, pl. Powstańców Warszawy 5, (wstęp na zaproszenie), inne terminy: 25, 30 stycznia i 6 lutego oraz w październiku

16:00-17:30 Improwizacja wokalna (prowadzenie: KidBrown) Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

17:00-21:00 „Płonąca Wyspa – Dwa Światy” Wyspa Słodowa

17:00-21:00 „Videomapping” ściana Narodowego Forum Muzyki, pl. Wolności 1

18:00 Koncert: KidBrown Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

19:00 Koncert: Skaldowie Kościół NMP Nieustającej Pomocy, ul. Szkocka 35, Muchobór Mały

19:15 Spektakl: „Insenso” w ramach projektu „Mercouri/Xenakis” Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA), Wystawowa 1, wstęp: 25 zł

19:30 Projekcja filmowa: „Optymista”, reż. Kryspin Pluta, spotkanie z reżyserem Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

20:00 Wernisaż wystawy Edwarda Dwurnika „Miłość” Galeria Zamek w Centrum Kultury Zamek, pl. Świętojański

3


KALENDARIUM 20:00-24:00 „Wrocław – wejście do podwórza” podwórko na ul. Ruskiej 46 i Neon Side Gallery (wstęp na zaproszenie)

20:30 Koncerty: Rebonds A, Kassandra i Karkowski/Xenakis w ramach projektu „Mercouri/Xenakis” Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA), Wystawowa 1

23:00-5:00 Silent Disco z Trójką i Radiowym Domem Kultury infopunkt ESK, ul. Świdnicka 8c

Wydarzenia objęte patronatem ESK we wrocławskich klubach i pubach: 19:00 Wernisaż wystawy Klaudii Zawady (z cyklu „Bryły Platona”) Mleczarnia, ul. Włodkowica 5, wstęp wolny

19:00 Wernisaż wystawy Radka Baczkowskiego: „Grafika, ilustracja – Cyrulik Wrocławski” ul. Włodkowica 21, wstęp wolny

19:00 Teatr Improwizacji Improkracja – „Improwizacje kabaretowe” ul. Włodkowica 21, bilety 10/15 zł

19:00 Koncert DEADPOINT + DIEVERSITY + CHAOS ENGINE + BEYOND THE INFINITY Liverpool Klub, ul. Świdnicka 37, bilety: 12 zł

20:00 Wieczór Lwowski – „Transkultura”, Sanatorium Kultury Przejście Garncarskie 2, wstęp wolny

20:00 Impreza karnawałowa „Swing Dancin’ Night”: Karpeta Jazz Brothers i tancerze Lindy Szau Vertigo Jazz Club & Restaurant, ul. Oławska 13, bilety: 20 zł

20:00 Koncert Joryj Kłoc/Ethno Jazz Festival – Małanka 2016 Stary Klasztor, ul. Purkyniego 1, bilety: 25-35 zł

NIEDZIELA, 17 STYCZNIA 10:00-16:00 „Dźwięki Wrocławia”: infopunkt ESK, ul. Świdnicka 8c, występy muzyków Dworzec Główny PKP i Port Lotniczy Wrocław

14:00-18:00 „Wrocław Rozgrzewa” infopunkt ESK, ul. Świdnicka 8c, występy artystyczne, 7 lokalizacji wokół Rynku

To są „Misie” na miarę świata Jeżeli zapytać dowolnego europejskiego architekta o największe zawodowe marzenie, to można śmiało iść o zakład, że 29 na 30 zagadniętych odpowie, że marzy o … misiu. Tak, o misiu. Reszta, to błąd statystyczny. Ten „miś” to Mies - imię jednego z najważniejszych architektów w historii i jednego z dwóch, którzy zmienili oblicze architektury w XX wieku. A nagroda to Mies Van der Rohe Award. Ufundowały ją wspólnie: fundacja imienia wielkiego architekta i Komisja Europejska w 1988 roku. Ma na celu uhonorowanie największych osiągnięć w dziedzinie architektury poprzez wskazanie najważniejszych realizacji europejskich. Istotny jest niezwykle zobiektywizowany tryb jej przyznawania. Do tej nagrody nie można się zgłosi . Wszystko rozpoczyna się typowaniem przez niezależnych ekspertów, organizacji zrzeszonych w Radzie Architektów Europy i innych stowarzyszeń architektonicznych z krajów europejskich oraz członków Komitetu Doradczego do nominacji krajowych. Już samo znalezienie się w gronie kilku wybranych w danym kraju projektów, to niezwykłe wyróżnienie dla architekta. Międzynarodowe jury ocenia nominowane prace i wybiera obiekty zakwalifikowane do finału oraz na tzw krótką listę (około 35 obiektów). Do roku 2013, w tym niezwykle prestiżowym gronie znalazły się tylko 4 polskie realizacje. Po zwiedzeniu przez jury budynków zakwalifikowanych do finału jest zwoływane spotkanie, podczas którego zapada decyzja o przyznaniu nagrody głównej i specjalnego wyróżnienia dla młodych architektów. Uwieńczeniem konkursu jest publikacja katalogu i pokazywana w wielu krajach wystawa prezentująca laureatów nagrody głównej i specjalnego wyróżnienia dla młodych architektów, a także prace zakwalifikowane do finału i na krótką listę.

Od Ogórka sir Fostera po Operę w Oslo Muzeum Architektury we Wrocławiu rozpocznie Europejską Stolicę Kultury, spektakularną wystawą „Made in Europe”, która pozwoli zestawić ze sobą blisko 150 najważniejszych projektów zrealizowanych na naszym kontynencie w ostatnim półwieczu i przedstawić w atrakcyjny sposób najważniejsze zjawiska w architekturze tego czasu.

MADE IN EUROPE

12:00-23:00 Festiwal Foodtracków: „Kultura Smaków” pl. Nowy Targ

14:00-15:30 Warsztaty artystyczne: sztuka rymowania, prowadzą Maro En + Dj Wake Up Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

Opera i balet w Oslo

20:00 Koncert: Maro En + Dj Wake Up 16:00-19:00 CEREMONIA OTWARCIA „PRZEBUDZENIE – POCHÓD CZTERECH DUCHÓW WROCŁAWIA”, 4 DZIELNICE WROCŁAWIA I WROCŁAWSKI RYNEK (mapa i szczegóły na str. 8-9)

*„Zagubiony aparat” – fotograficzne aparaty jednorazowe rozdawane podczas pochodów „Przebudzenia”

4

Materiały zdjęciowe udostępnione przez Fundację Mies van der Rohe

Namiot SFERA, pl. Nowy Targ

W konkursie nie ma ograniczeń w zakresie skali lub funkcji obiektów. Wszystkie edycje uwzględniały domy prywatne, budynki użyteczności publicznej, muzea i instytucje kulturalne, obiekty sportowe, edukacyjne, ochrony zdrowia, a także projekty infrastruktury i systemów transportowych. Ich wspólnym mianownikiem jest jakość architektury. Od niezwykle atrakcyjnych apartamentów mieszkalnych jak stojący nad bałtycką zatoką w Kopenhadze 8-House (BIG), po ultranowoczesne biurowce jak Torre Agbar w Barcelonie (Nouvel) i już klasyczną siedzibę Lloyd’s w Londynie (Rogers), kończąc na ikonicznym 30St Mary Axe, Swiss Re Headquarters, czyli „Ogórku” Sir Normana Fostera. Będzie tu też sporo, a jakże by inaczej, budynków poświęconych kulturze: Instytut Świata Arabskiego w Paryżu (Nouvel), Kunsthaus w Grazu (Cook), Centrum Kulturalne i Kongresowe w Lucernie (Nouvel), czy dobrze znany Kunsthal Koolhasa z Rotterdamu. A także dwa, bodajże najbardziej rozpoznawalne: Muzeum Żydowskie w Berlinie

Neues Museum w Chipperfield czy dwie szkoły wyższe: kameralny Furniture College z Letterfrack (O’donnell and Tuomey) i ikoniczny Shipping & transport college z Roterdamu (Neutelings Riedijk), kończąc na luksusowych Termach w Vals, Petera Zumtora. Nie może zabraknąć dużych przedsię-

Terminal w Hoenheim

Stansted Airport Normana Fostera, Ambasada Holenderska w Berlinie Rema Koolhasa, surowe jak kontekst Muzeum w Bregenz Petera Zumtora, czy zrealizowana z rozmachem Biblioteka Narodowa w Paryżu Dominique’a Perrault. Ostatnia trójka to już ikony absolutne: budynek Opery i baletu w Oslo (Snohetta), rewitalizacja berlińskiego Neues Museum Davida Chipperfielda, czy wreszcie Filharmonia Harpa z Reykjaviku (Henning Larsen) z zapierają dech w piersiach fasadą Olafura Eliassona.

Wrocławski ślad

(Libeskind) i rzymskie MAXXi Museum (Hadid). Ta sama Zaha Hadid pokaże makietę niezwykłej skoczni narciarskiej w Bergisel, a Coop Himmelblau oblegane przez amatorów motoryzacji BMW Welt z Monachium. Wielki David Chipperfield przyśle model siedziby America’s Cup z przepięknej Walencji, zaś obsypana nagrodami Snohetta - pawilon do obserwacji dzikiej natury, stojący gdzieś w zapomnianym końcu norweskich lodów. Będziemy mogli podziwiać także współczesne realizacje w skali urbanistycznej, m. in. Superkilen zrobiony w Kopenhadze przez BIG, czy olbrzymi miejski Metropol Parasol (Mayer) z realizowany w Sewilli. Z nietypowych obiektów zobaczymy między innymi: budynek nastawni kolejowej - Signal Box (Herzog de Mueron), siedzibę lokalnej straży pożarnej - Vitra Fire Station, Zahy Hadid,

wzięć inżynierskich jak dworzec kolejowy Atocha w Madrycie (Moneo), czy kompleksowa przebudowa Reichstagu, Norman Foster. Jest też słynny z piłkarskich transmisji stadion w Bradze Eduardo Souto de Moury. Nie brakuje też obiektów handlowych, a wśród nich wyróżnia się surowy, przepięknie wpisany w tło Alp Kaufhaus Tyrol Davida Chipperfielda, kameralne i niezwykle skromne targowisko miejskie w małym Celje, na Słowenii (Krusec). Osobną grupę stanowią zwycięzcy tej prestiżowej nagrody. Jak łatwo policzyć jest to 13 najlepszych budynków, a wśród nich takie perły jak: stary i dobrze nam, Polakom znany,

Wrocławskie projekty całkiem dobrze sobie radziły w nominacjach. Do roku 2013, wśród ponad 2500 nominowanych, znalazły się 4 budynki z naszego miasta. Tylko cztery, albo aż cztery, dlatego, że na przykład Gdańsk czy Poznań nie mają tu żadnych realizacji, a Łódź tylko jeden. Pierwszy z Wrocławia zameldował się w tym ekskluzywnym klubie politechniczny „Serowiec”, potem była Renoma, Muzeum Współczesne w przebudowanym bunkrze Konwiarza i na koniec Węzeł przesiadkowy przy Stadionie Wrocław. Ten ostatni, trafił do finałowej ‚shortlisty’ i w związku z tym jego model będzie można zobaczyć na prezentowanej wystawie. Życzmy sobie, aby sprowadzenie tej unikalnej wystawy zadziałało jak dobra wróżba, w niedalekiej przyszłości skutkując pielgrzymkami amatorów dobrej architektury przyjeżdżającymi do Wrocławia po to, aby zobaczyć laureata kolejnej edycji „misia”.

Zbigniew Maćków Autor jest prezesem Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów i kuratorem ds. architektury ESK Wrocław. Jego projekt Zintegrowanego Węzła Przesiadkowego przy Stadionie Wrocław był nominowana do Nagrody Mies van der Rohe.

Wystawa „Made in Europe. 25 lat nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej - Mies van der Rohe Award” Muzeum Architektury we Wrocławiu, 16 stycznia - 13 marca 2016 r., wernisaż: 16 stycznia, godz. 12.00 Modele architektoniczne, zdjęcia, prezentacje multimedialne i dokumentacja projektowa największych pereł europejskiej architektury zobaczymy we Wrocławiu po raz pierwszy dzięki dwóm wystawom

poświęconym Mies van der Rohe Award. To najbardziej prestiżowy w naszej części świata laur w tej dziedzinie. Pierwsza ekspozycja, „Made in Europe”, podsumuje 25 lat nagrody w około 150 eksponatach. Druga, którą będzie można oglądać od 15 lutego - 27 marca, pokaże laureatów z 2015 roku. Wrocławskie Muzeum Architektury, w którym odbędą się wystawy, jest w składzie Komitetu Doradczego tej prestiżowej nagrody.


Brzmienie sztuki Chillidy, mojego ojca W Chillida-Leku – przestrzeni stworzonej przez rzeźbiarza w Kraju Basków – wybraliśmy czterdzieści jeden dzieł związanych z pojęciem muzyki. Projekt powstał z inicjatywy komisarz wystawy, pani Iñes Ruiz Artoli. W jego ramach dzieła Chillidy stają się same w sobie dźwiękowymi metaforami i są interpretowane przez kompozytorów Gorkę Aldę i Josego M. Sanchez-Verdu w obrębie wystawy. Niemniej jednak nie muszę chyba wiele dodawać do solidnego teoretycznego opracowania tej wy-

Wydarzenia objęte patronatem ESK we wrocławskich klubach i pubach:

19:00 Koncert Kingi Rataj/Ethno Jazz Festival Stary Klasztor, ul. Purkyniego 1, bilety: 30 zł

19:00 Koncert Poświatowska/Radek Mleczarnia, Włodkowica 5, bilety: 40/50 zł

20:00 Koncert Jim Williams Stand up ul. Włodkowica 21, bilety 10/15 zł

20:00 Koncert Acoustic Cookies Vertigo Jazz Club & Restaurant, ul. Oławska 13, wstęp wolny

20:30 All That Jazz Jam Session 55 edycja

z tego sprawę, jako że od czasu do czasu potrzebował nas w swojej pracowni, świętym dla niego miejscu, do którego zazwyczaj nie zaglądaliśmy, żeby mu nie przeszkadzać. Czasami również, z ciekawości albo szukając konkretnych rzeczy, wchodziliśmy do warsztatu, który znajdował się w ogrodzie na tyłach naszego domu, w dawnym domku strażnika.

klub Manana Cafe, ul. św. Mikołaja 11, bilety: 10 zł

CAŁY WEEKEND Wystawa Eduardo Chillidy „Brzmienia”

Prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, doskonale obchodziliśmy się bez słów

galeria Awangarda BWA Wrocław, ul. Wita Stwosza 32

fot. Budd Waintrob

Na wstępie chciałbym podziękować miastu Wrocław za gościnne przyjęcie wystawy „Eduardo Chillida. Brzmienia” z okazji Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Ten zaszczytny tytuł Wrocław współdzieli z naszym miastem, Donostią/San Sebastian, a jej logotyp to projekt samego Chillidy.

KALENDARIUM

Wystawa „Eduardo Chillida. „Brzmienia”

15 stycznia-13 marca 2016 r., galeria Awangarda BWA we Wrocławiu Eduardo Chillida jest postrzegany jako najważniejszy hiszpański artysta drugiej połowy XX wieku oraz jeden z najważniejszych rzeźbiarzy na świecie. Jego prace znajdują się w zbiorach wielu prestiżowych muzeów, m.in. w Muzeum of Modern Art w Nowym Jorku. Na wrocławskiej wystawie zobaczymy czterdzieści prac baskijskiego rzeźbiarza. Ekspozycję uzupełnią dwie instalacje dźwiękowe zrealizowane przez kompo-

zytora Gorkę Aldę. Kompozycje wykonają akordeonista Iñaki Alberdi z kwartetem saksofonowym Sigma Project. Utwór Gorki Aldy „Eulogio de la luz XX” („Pochwała światła XX”) wybrzmi w przestrzeni wystawienniczej, w której znajdować się będzie rzeźba z alabastru, natomiast w sali z pracami z żelaza usłyszymy jego kompozycję „Besarkada”. Muzyka elektroniczna będzie doskonale współgrać z dziełami Chillidy. Wystawę zorganizowano we współpracy z poświęconym artyście Muzeum Chillida-Leku, znajdującymi się w Kraju Basków.

Wystawa „Made in Europe – 25 lat nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej – Mies van der Rohe Award” Muzeum Architektury we Wrocławiu, ul. Bernardyńska 5

Wystawa zdjęć związanych z osobą Meliny Mercouri w ramach projektu „Mercouri/Xenakis” Narodowe Forum Muzyki, pl. Wolności 1

„Canis Lupus” – instalacja interaktywna Port Lotniczy Wrocław, ul. Graniczna

Wystawa „Miasto-Portret”, czarno-białe linoryty Małgorzaty Stanielewicz dzin w pracowni, czasami nadchodził moment, kiedy ojciec wzywał do siebie mojego brata Pedro i mnie. To były najprzyjemniejsze chwile, nasz mały osobisty rytuał. Zawsze miał coś do przekąszenia, a czasami z belki zwisała piękna, wielka szynka serrano, na którą rzucaliśmy się z apetytem i z nożem. Potem ojciec puszczał muzykę, my kładliśmy się na podłodze albo stawaliśmy w dziwnych pozycjach, a on godzinami nas rysował. Prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, ale było w tym wyjątkowe poczucie bliskości; doskonale obchodziliśmy się bez słów. Ojciec oczywiście urządzał takie seanse ze wszystkimi moimi braćmi, stąd duża liczba portretów całej naszej ósemki. Jestem przekonany, że bracia czerpali z tych spotkań taką samą przyjemność, jak ja, gdzie muzyka, zwłaszcza że byliśmy niesfornymi dziećmi, powodowała, iż całkowicie się odprężaliśmy i uspokajaliśmy. Powiedzmy że był to sposób mojego ojca na zbliżenie się do nas, mając na uwadze jego całkowite skupienie się na pracy artystycznej. Te muzyczno-rysunkowe spotkania były dla nas szalenie ważne. Razem z moją żoną Monicą pracowaliśmy nad grafikami Chillidy przez jakieś dwadzie-

ścia pięć lat. Pamiętam, że w momencie podpisywania odbitek i albumów, czynności z zasady nudnej i powtarzalnej, przygotowywaliśmy wszystko tak jak pamiętałem z dzieciństwa – z muzyką i przekąskami. W ten sposób powtarzaliśmy rytuały z przeszłości. Tak samo w naszej pracowni graficznej pracowal i śmy przy dźwiękach muzyki. Rano zawsze nastawiałem kilka płyt, żeby grały przez cały dzień pracy. Wiele z nich wziąłem z pracowni ojca – miał ich ogromną kolekcję. Kiedy ojciec wracał z pracowni do domu, nie słuchał muzyki. Przypuszczam, że potrzebował spokoju i ciszy, czyli rzeczy trudno osiągalnych w domu z taką ilością dzieci. Z tego samego powodu, przez przekorę, w swojej pracowni słuchał muzyki non stop, z wyjątkiem chwil, kiedy musiał całkowicie się na czymś skupić i skoncentrować. Muzyka i niektórzy kompozytorzy towarzyszyli mu przez całe twórcze życie i było to dla niego niezgłębione źródło inspiracji.

fot. Hans-Spinner

W swojej pracowni słuchał muzyki non stop, z wyjątkiem chwil, kiedy musiał całkowicie się na czymś skupić

stawy. Chciałbym tylko podzielić się kilkoma uwagami jako syn i wieloletni współpracownik Eduardo Chillidy. Dla naszego ojca muzyka była niezmiernie ważna i my, jego dzieci, szybko zdaliśmy sobie

Zarówno ojciec, jak i Pili, nasza matka, często wyjeżdżali służbowo, niemniej zawsze i w sposób naturalny byliśmy świadkami powstawania wielkich dzieł w obu miejscach – pracowni i warsztacie. Wracając do naszych wyjątkowych odwie-

Ignacio Chillida Autor jest synem i wielkim propagatorem twórczości Eduardo Chillidy oraz dyrektorem Muzeum Chillida-Lek w San Sebastian

Domek Miedziorytnika, ul. św. Mikołaja 1

Wystawa Edwarda Dwurnika „Miłość” Galeria Zamek w Centrum Kultury Zamek, pl. Świętojański 1

Wystawa „Zmierzch epoki tytoniu” Domek Miedziorytnika, ul. św. Mikołaja 1

„Wędrowanie za…” – wystawa fotografii Jana Krzysztofa Fiołka, dokumentujących działalność Jerzego Grotowskiego i Teatru Laboratorium w okresie Teatru Źródeł Muzeum Współczesne, pl. Strzegomski 2

Think Tank lab Triennale: Wystawa „Pola Dwurnik. Piosenka o lekarzu i inne rysunki” w ramach Think Tank lab Triennale Muzeum Współczesne, pl. Strzegomski 2

Wystawa „Brudnopis” w ramach Think Tank lab Triennale Zakład Narodowy im. Ossolińskich, ul. Szewska 37

Wystawa „Two Sticks” w ramach Think Tank lab Triennale Muzeum Architektury, ul. Bernardyńska 5

Wystawa „Galeria Arsenal Notebook” w ramach Think Tank lab Triennale Galeria CSU NEON, ul. Traugutta 21.

Informacje o godzinach wstępów i cenach biletów dostępne są na www.wroclaw2016.pl oraz na stronach instytucji, w których odbywają się wydarzenia.

5


Jan Krzysztof Fiołek urodził się w 1957 roku we Wrocławiu. W latach 1979–1983 był zatrudniony jako fotograf w Teatrze Laboratorium. Pasjonował się muzyką, fotografował koncerty w odbywające się podczas festiwali Jazz nad Odrą i Jazz Jamboree. Po wprowadzeniu stanu wojennego zaangażował się w działalność opozycyjną. W 1986 roku wyemigrował do Kanady, gdzie mieszkał do końca życia. Zmarł w 2008 roku w Toronto.

Grotowski, who... albo dlaczego nie ma pomnika twórcy Teatru Laboratorium?

WĘDROWANIE ZA Jerzy Grotowski na fotografiach Jana Krzysztofa Fiołka

Grotowski – reżyser, mag, pustelnik, nauczyciel, góra? Grotowski, kto?

„Grotowski jest wyjątkowy” – pisał w 1966 roku Peter Brook, a więc tuż po osiedleniu się Teatru Laboratorium 13 Rzędów we Wrocławiu. „Dlaczego? Ponieważ, o ile wiem, od czasów Stanisławskiego nikt na świecie nie badał natury aktorstwa, jego znaczenia, jego procesów duchowo-fizyczno-emocjonalnych tak dogłębnie i całkowicie, jak Grotowski”. Jako „wotum wdzięczności” dla miasta, które przyjęło grupę teatralnych outsiderów i ustanowiło dla nich (po raz pierwszy i chyba ostatni w historii światowego teatru), warunki pracy umożliwiające wielomiesięczne poszukiwania i zwalniające teatr z konieczności „produkcji” kolejnych premier jako usprawiedliwienia dla swego funkcjonowania, Grotowski wraz z zespołem przygotowuje już w kwietniu 1965 roku, premierę Księcia Niezłomnego wg Calderona/Słowackiego. Spektakl ten zmieni bieg historii teatru XX wieku, a zdjęcia „piety” z Ryszardem Cieślakiem i Mają Komorowską ozdobią okładki podręczników teatru w wielu

to znaczy relacji widz-aktor i techniki duchowej i kompozycyjnej aktora – mają charakter długofalowy”. We Wrocławiu, wraz z garstką przyjaciół,

14 stycznia – 1 lutego 2016 Muzeum Współczesne Wrocław, pl. Strzegomski 2a Otwarcie: 14 stycznia, godz. 18 z udziałem Ludwika Flaszena i Barbary Fiołek, kurator: Waldemar Płusa Wstęp bezpłatny: pon. 10–18, śr.–niedz.12–20, wt. zamknięte Wystawa obejmuje fotografie Jana Krzysztofa Fiołka dokumentujące działalność Jerzego Grotowskiego i Teatru Laboratorium, wykonane w latach 1979–1981 w Polsce i we Włoszech. Tytuł Wędrowanie za… nawiązuje do tekstu Jerzego Grotowskiego Wędrowanie za Teatrem Źródeł, wygłoszonego 5 czerwca 1978 roku w Starej Pomarańczarni podczas międzynarodowego sympozjum ITI. Prezentowane fotografie układają się w siedem bloków tematycznych. Pierwszy z nich to dokumentacja jubileuszu dwudziestolecia Teatru Laboratorium (15 listopada 1979), kolejny to pochodzące z tego samego roku ujęcia z Mediolanu, gdzie odbyła się międzynarodowa konferencja Grotowski II. Granice teatru. Jan Krzysztof Fiołek towarzyszył zespołowi Teatru Laboratorium

językach. Później będzie jeszcze „tylko” Apocalypsis cum figuris, spektakl testament, spektakl „grabarz teatru”, który przez ponad dekadę wypalać będzie swe piętno na całym świecie.

6

Zdjęcia Jana Krzysztofa Fiołka. Materiały udostępnione przez Instytut im. Jerzego Grotowskiego

Kim był i kim pozostaje Jerzy Grotowski, artysta, który wraz ze swym Laboratorium, uznawany jest przez przybywających z dowolnego zakątka świata do naszego miasta teatromanów, za najdonośniejszy dowód wielkości dokonań wrocławskiej kultury właśnie w wymiarze światowym?

W jednym z pierwszych tekstów, jakie ukazały się po rozpoczęciu pracy we Wrocławiu, tekście-manifeście Tu teatrowi ubogiemu, Grotowski pisał: „Po pierwsze - dążymy do wyzwolenia się z eklektyzmu, z traktowania teatru jako zlepku różnych dyscyplin, to znaczy do sprecyzowania, co stanowi o odrębności teatru i nie może być dublowane ani naśladowane przez inne gatunki widowiskowe. Po wtóre, prace nasze – zogniskowane wokół tego, co uważamy za sedno teatru jako sztuki,

jak z codziennej, potocznej magmy, kawiarni, z bełkotu o niczym,(…) słowem, jeżeli Słowo jest mu bliskie, ważne dla niego, to powinien odszukać na Górze kogoś kto je pragnie usły-

nie tylko podczas podróży, ale i w trakcie prób. Stąd na wystawie zdjęcia z ostatniego spektaklu, Apocalypsis cum figuris oraz z ostatniego dzieła scenicznego, zrealizowanego bez udziału Jerzego Grotowskiego, a pod kierunkiem Ryszarda Cieślaka – Thanatos Polski. Inkantacje, w którym wystąpili: Antoni Jahołkowski, Zbigniew Kozłowski, Rena Mirecka, Teresa Nawrot, Irena Rycyk i Stanisław Scierski, a także nieprezentowane wcześniej zdjęcia z przedsięwzięcia parateatralnego Drzewo Ludzi. Na wystawie znalazły się również fotografie dokumentujące spotkania w ramach Teatru Źródeł, w tym współpracowników Grotowskiego, którzy odwiedzili Wrocław, Brzezinkę, Ostrowinę i Olsztyn w 1980 i 1981 roku. Ostatni, najobszerniejszy, blok tematyczny stanowią zdjęcia wykonane w Rzeszowie i Nienadówce na planie filmu Mercedes Gregory i Jill Godmilow With Jerzy Grotowski. Nienadówka 1980. Nieprezentowane nigdy dotąd fotografie tworzą wyjątkową opowieść – wędrowanie za wybitnym wrocławskim artystą, który w połowie XX wieku przemienił światowy teatr.

towarzyszy broni, Grotowski wyzwala teatr na niepodległość. Wyzwala też aktorstwo, stawiając je na równi z poezją czy malarstwem. Wrocław staje się źródłem „kultury teatru”, która stawia opór coraz silniejszej w Europie i na świecie tendencji kultury show, kultury jednorazowego widowiska. Grotowski dwukrotnie zmienia nazwę swego zespołu, by podkreślić charakter swej pracy – w końcu we Wrocławiu powstaje Instytut Aktora - Teatr Laboratorium. Tak uprawiana filozofia teatru przyniesie mu światową sławę i trwałą obecność w podręcznikach historii nawet jeśli już na początku lat 70. z tego samego Wrocławia, pójdzie w świat przesłanie, że „teatr się skończył”. Grotowski wprowadza pojęcia „kultury czynnej” i realizuje projekty, w których udział na prawach obserwatora zostaje wykluczony i zastąpiony czynnym zaangażowaniem. Sformułowana przez Grotowskiego wizja międzyludzkiego święta stała się odpowiedzią wobec idei kontrkulturowych, mających swe źródło w krytyce instytucji społecznych oraz krytyce języka i obiegu sztuki, w tym sztuki teatru. Jednym z emblematycznych projektów parateatralnych staje się Przedsięwzięcie Góra. ”Góra jest miejscem, na które nie przychodzi się jak na spektakl - napisze w Odrze w 1975 Grotowski - Człowiek przybywający na Górę wie, że oczekuje się od niego, aby nie był widzem. Każdy powinien być gotów, aby coś dać i coś wziąć. Ale na gruncie, który jest mu właściwy i bliski. Jeżeli bliski jest mu jakiś instrument, powinien go wziąć na Górę. Jeżeli bliskie jest mu słowo, słowo istotne, a nie takie

szeć. Jeśli bliskie jest mu milczenie, ale takie które nie dzieli, to tym milczeniem powinien kogoś przyjąć. Jeżeli taniec, rytm, bieg, coś, co przywykliśmy nazywać spontanicznością (…) , jeżeli to jest jego – to powinno stać się na Górze, nawet gdyby jego nieśmiałość lub lęk pozornie czyniły to niemożliwym.” Manifest taki w dobie politycznych przemian, jakich doznawało wtedy polskie społeczeństwo, wydawał się czymś kompletnie oderwanym. Zrealizowane wówczas przedsięwzięcie Teatr Źródeł (1978–1982), ostatnia praca Grotowskiego w Polsce, ani nie spotkało się z większym zainteresowaniem, ani nie znalazło należytego zrozumienia. To tutaj właśnie Grotowski rozpoczął przekuwanie najważniejszych elementów zdobytego w teatrze i poza teatrem doświadczenia w nową praktykę twórczą - w rodzaj „antropologii stosowanej” jak to określił prof. Leszek Kolankiewicz. Wrocław jeszcze przez chwilę pozostaje centrum światowego teatru: w 1975 roku Grotowski realizuje Otwarty Uniwersytet Poszukiwań jako część Festiwalu Teatru Narodów (największej w owych czasach imprezy teatralnej na świecie). W 1982 roku Grotowski opuszcza Wrocław i Polskę. Stan wojenny i widmo współpracy z reżimowym rządem zmusza go do przerwania projektu, który miał być zadaniem życia. Później na Uniwersytecie Kalifornijskim

w Irvine w ramach projektu Objective Drama, a przede wszystkim w toskańskiej Pontederze kontynuuje swe prace, które wywodzi z wcześniejszych, wrocławskich doświadczeń. W przemówieniu doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego w maju 1991 roku, tak mówi o ostatnim etapie swych poszukiwań określanych mianem (znów za Peterem Brookiem): Sztuka jako wehikuł, która „ wymaga tej samej solidności rzemieślniczej, co Sztuka jako prezentacja (teatr przedstawień). (…) Dyscyplina zawodowa, całkowicie porównywalna czy w ogóle pod wieloma względami identyczna z dyscypliną spartyturalizowanej pracy w sztukach widowiskowych, staje się rodzajem „jogi” (mówiąc umownie) – swoistej techniki człowieka działającego, zmierzającego do zmiany poziomu energetycznego z tego grubszego, z tego chropawego, ale jednocześnie potężnego swoimi siłami biologicznymi, na którym normalnie się znajdujemy, do poziomów innych, o wiele bardziej subtelnych i – powiedziałbym – prześwietlonych”. Grotowski do końca pozostaje wierny swym pytaniom „wieku męskiego - wieku klęski”. Pozostaje także wierny sobie zostając profesorem Collège de France. Jego nazwisko to drugie po Mickiewiczu polskie imię wpisane w historię tej wyjątkowej w światowej humanistyce instytucji. Umiera w Pontederze 14 stycznia 1999 roku. Pod koniec życia Jerzy Grotowski rezerwuje dla siebie zadanie bycia „nauczycielem performera” jak to ujął w jednym z ostatnich tekstów. W swym testamencie zapisuje wpływy uzyskane ze sprzedaży jego książek…Wrocławiowi. „Dwie figury tworzą kadr całej pracy Grotowskiego: figura laboratorium i figura pustelni – raz jeszcze przywołuję prof. Kolankiewicza. - Właściwie obie razem, skojarzone, nachodzące na siebie – jako rama instytucjonalna w praktyce kulturalnej XX w. oryginalna i raczej wyjątkowa.” Grotowski – reżyser, mag, pustelnik, nauczyciel, góra? Grotowski, kto? Jak tej wielkości wymykającej się łatwym określeniom lecz nieurojonej (posłużę się określeniem przyjaciela Grotowskiego, wrocławskiego krytyka, Tadeusz Burzyńskiego) stawiać pomniki? Jak postawić pomnik Górze, na którą się przybywa? Jak w końcu postawić pomnik samym sobie – jak by to ujął Grotowski, bo przecież to współuczestnictwo i współobecność jest fundamentem każdej kultury?

Jarosław Fret Autor jest kuratorem ESK Wrocław ds. teatru i dyrektorem Instytutu Grotowskiego.


Kwiat Europy W ciągu ponad tysiąca lat swojej historii Wrocław wielokrotnie zmieniał tożsamość. Zaczęło się od panowania czeskiego. Potem przyszły rządy: polskie, ponownie czeskie, austriackie, pruskie, niemieckie i jeszcze raz polskie. Jednak wyjątkowość tego miejsca wypływa też z doświadczenia XX wieku. Po II wojnie światowej przeobraziło się ono w sposób najbardziej radykalny z możliwych – prawie wszystkich mieszkańców wypędzono, a na ich miejsce przybyli nowi. Wtedy umarł niemiecki Breslau, zaś polscy wrocławianie musieli stworzyć, niemal od podstaw, nową wspólnotę. W czasach komunistycznych Polska rozwijała się w izolacji od Zachodu. Ze swoich pierwszych podróży dobrze pamiętam przekonanie, że kraj ten to jakby inna planeta. Otóż w mniejszej skali Wrocław był również „inną planetą” – bez możliwości kontaktu z sąsiadami w Niemczech i Czechach, zamknięty w sobie, uwięziony. Dziś na szczęście barier już nie ma. Za kilkanaście dni Wrocław stanie się na rok Europejską Stolicą Kultury. Zapewne wróci pytanie o rolę, jaką mogą dziś odgrywać historyczne tożsamości miasta.

Pamiętajmy, że Niemcy wciąż mówią: „Breslau”. Miasto było arcyważne dla rozwoju niemieckiej tożsamości. Hymn oraz kolory narodowe, niemiecka tożsamość epoki postnapoleońskiej – to wszystko ma rodowód wrocławski, nie zaś berliński czy koloński. Wrocław i Śląsk pełnią dla Niemców rolę zbliżoną do tego, czym dla Polaków są Kresy – świat w jakimś sensie utracony, lecz wciąż przecież miejsce urodzenia Mickiewicza i Piłsudskiego. Zaakceptowali oczywiście fakt, że Breslau leży poza granicami ich kraju, lecz wciąż o nim pamiętają. Niemieckie wydanie „Mikrokosmosu”, mojej książki o dziejach Wrocławia, zatytułowano „Die Blume Europas” – „Kwiat Europy”. Ten piękny, neutralny termin został zaczerpnięty ze śląskiej szkoły poezji. Stoczyłem długie boje z wydawcami, chcąc przekonać ich do tego, aby książka nie nazywała się ani „Historia Breslau”, ani „Historia Wrocławia” – bo prze-

Niektórzy mają dziś trudności z rozumieniem takich pojęć jak „sąsiedztwo”, „braterstwo” czy „współżycie z innymi narodami”. Wrocław może tego uczyć.

cież nie opowiadam w niej dziejów z perspektywy jednego narodu. Co stanowiło największe wyzwanie podczas pisania książki?

Nie było łatwo utrzymać dystans do polskiej oraz niemieckiej interpretacji historii. Po pewnym czasie odkryłem, jak złożona jest wielonarodowość dziejów Wrocławia, jak skomplikowane są powiązania między rozmaitymi jego tożsamościami. Czasem nakładały się one na siebie w zaskakujący sposób. Np., po panującej przez pewien okres we Wrocławiu Austrii, która była krajem katolickim, przyszły rządy Prusaków. Ich ideologia państwowa wiązała się z protestantyzmem. Za ich rządów niemieckojęzyczną kulturę austriacką zepchnięto na margines, podobnie jak w innych okresach czyniono z dziedzictwem czeskim czy polskim. W XIX w. Breslau był twierdzą niemieckości pruskiej, o wyraźnym zabarwieniu antyaustriackim. Kontrast widać w architekturze: z jednej strony wielkie austriackie świątynie barokowe, z drugiej – skromne budynki z ery pruskiej. Warto o takich rzeczach pamiętać, zamiast wrzucać wszystko do jednego worka z napisem „niemiecki Wrocław”.

Wrocław może uczyć otwartości Powoli uczymy się patrzeć na historię w taki sposób – przez pryzmat dziejów miejsc i regionów. Czego uczy doświadczenie Wrocławia?

Współczesna Polska różni się fundamentalnie od Polski historycznej. Do II wojny światowej była państwem wielu religii, języków oraz narodowości. W 1945 r. stała się homogeniczna. Współcześni Polacy żyją więc w rzeczywistości w pewien sposób sztucznej. Wielu z nich nie zna tamtego – pod wieloma względami bardziej zróżnicowanego – oblicza ich kraju. Zdarza się, że niektórzy

fot. Grażyna Makara

Miast, w których przenikały się kultury, narody i języki, są na naszym kontynencie setki. Czym wśród nich wyróżnia się Wrocław?

Prof. Norman Davies:

mają trudności z rozumieniem takich pojęć jak „sąsiedztwo”, „braterstwo”, „współżycie z innymi”. Dziś pokazuje to niechęć do imigrantów i wszelkiej obcości. Jednak wbrew pojedynczym przejawom nietolerancji jestem pewien, że Wrocław – właśnie przez pamięć o tym, że sam po wojnie został stworzony niemal od nowa – jest miastem tolerancyjnym, może nawet lepiej od innych w Polsce przygotowanym do akceptowania kulturowej różnorodności. Tego właśnie –

otwartości – może uczyć. W 2002 r. przygotowywałem krótki film o Wrocławiu. Pamiętam, była zima, padał śnieg, kiedy chodziłem z kamerą po Ostrowie Tumskim. W pewnej chwili zobaczyłem kard. Henryka Gulbinowicza, który właśnie śpieszył do katedry. Podbiegłem do niego, poprosiłem: „Księże kardynale, chociaż jedno zdanie o tym, z czym kojarzy się Wrocław...”. Odpowiedział jednym słowem: „pojednanie”. ©

Prof. NORMAN DAVIES, historyk zajmujący się Europą Środkową i Wschodnią. Autor książki o dziejach Wrocławia „Mikrokosmos. Portret miasta środkowoeuropejskiego” (współautor: Roger Moorhouse). Absolwent Uniwersytetu Oksfordzkiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pochodzi z Walii, w 2014 r. uzyskał obywatelstwo polskie. Odznaczony m.in. Orderem Orła Białego, Honorowy Obywatel Wrocławia. Z prof. Normanem Daviesem rozmawiał Marcin Żyła Tekst ukazał się w dodatku specjalnym Tygodnika Powszechnego „Wrocław. Kierunek kulturalna stolica” . TP nr 50/2015

Muzeum Marzeń Rok 2016 rozpoczynamy od zaproszenia Państwa do „Muzeum Marzeń”. Czym jest ten projekt? Może zanim opowiem o szczegółach, podzielę się drobną dygresją na temat tego, czym jest samo muzeum. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta – koncepcji i naukowych teorii jest kilka. Hi-

storycznie muzeum miało pełnić rolę depozytariusza uznanych za wartościowe artefaktów będących materialnym świadectwem kulturalnego rozwoju naszej cywilizacji. Muzeum jako świątynia, skarbnica sztuki. Przestrzeń, w której widz winien być nieco onieśmielonym intruzem, z podziwem spoglądającym na zawieszone na ścianach obrazy, zdobiące sale rzeźby czy pozamykane w gablotach precjoza. Niektórzy zapewne pamiętają jeszcze cza-

8 razy „Muzeum Marzeń”

„Muzeum Marzeń” to spektakl złożony z ośmiu performance’ów wystawianych we wnętrzach Muzeum Narodowego we Wrocławiu (pl. Powstańców Warszawy 5). Każda scena jest efektem przenikania się malarstwa, literatury, teatru, muzyki i tańca. Pisarze i kompozytorzy stworzą utwory literackie i muzyczne inspirowane wybranymi obrazami. Na ich podstawie reżyser-

ka Jacqueline Kornmüller wraz z aktorami i tancerzami przygotuje osiem kameralnych przedstawień, które wystawione będą przy poszczególnych dziełach sztuki. Spektakle w „Muzeum Marzeń”: 16, 23 i 30 stycznia, 6 lutego, 1, 8, 15 i 22 października 2016 r. www.muzeummarzen.pl, wstęp płatny

sy, gdy – zwłaszcza w małych muzeach – już w progu otrzymywali nieco zużyte, ogromnych na ogół rozmiarów filcowe kapcie. Chodziło oczywiście o to, by nie niszczyć parkietów, lecz już w tym geście zawierał się szczególny stosunek do miejsca, które winno pozostać nienaruszone, do którego codzienność czy współczesność nie mają wstępu. Dziś oczywiście muzea za wszelką cenę z tym skostniałym, trącącym myszką wizerunkiem chcą zerwać. Większość chce być nowoczesna, choć zazwyczaj owo myślenie o nowoczesności – realizowanej jedynie przez pryzmat technologicznych gadżetów – nie w każdym przypadku pozwala na nawiązanie nowej jakościowo relacji między widzem a chronionymi zbiorami. I tu docieramy do idei, która przyświeca projektowi „Muzeum Marzeń”. Pomysłodawcy tego przedsięwzięcia, artystyczny duet Jacqueline Kornmüller i Peter Wolf, zapraszają nas na jedyną w swoim rodzaju muzealną wyprawę, w trakcie której stajemy się niezbędnym ogniwem dziejącej się historii. Oto spośród setek wiszących w naszych galeriach obrazów wybrano kilka, które stały się impulsem do stworzenia literackich opowieści. Napisali je m.in. Jacek Dehnel, Joanna Bator i Milena Michiko Flašar, a za-

grają je w muzealnej przestrzeni znakomici aktorzy, m.in. Joanna Szczepkowska czy Bartosz Porczyk. Widzowie poznawać będą malarskie dzieła przez pryzmat nowych, często bardzo subiektywnych o nich opowieści. Wejdą w wyjątkowy, intymny świat. Obraz, słowo, muzyka i aktorski gest po-

zwolą nam na uczestnictwo w niezwykłym kontemplowaniu świata dawnych mistrzów i współczesnej glossy dopisanej przez grono utalentowanych twórców. Wierzę, że wizyty w „Muzeum Marzeń” rozbudzą w nas nowe emocje, estetyczne doznania i pozostaną na trwałe w naszej pamięci.

Barbara Banaś Autorka jest zastępcą dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu

7


CZ

N

A

NIEDZIELA 17 STYCZNIA 2016 START: GODZ. 16:00, FINAŁ: RYNEK, GODZ. 18:30 IE

Fot. Filip Basara

Ceremonia Otwarcia Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 / Pochód 4 Duchów Miasta

ZP BE

OSOBO

KA

start: Dawna Zajezdnia Tramwajowa przy ul. Legnickiej

EWOLUCJA most Osobowicki, godz. 17.00

BAŁ T YC

DUCH WIELU WYZNAŃ

W IC K A

NA POL

ANCE

godz. 16.00 Wrocław – miasto wielu wyznań, czego dowodem są zabytkowe budynki, świątynie, wielkie dziedzictwo muzyczne, tradycja kulinarna i, oczywiście, ludzie, liturgie, języki. Prawdziwy tygiel kulturalny i przebogate zaplecze, z którego dziś możemy korzystać, kultywując wielonarodową historię Wrocławia. Jeśli lubisz muzykę i ciekawi Cię, jak może ona brzmieć w miejskiej przestrzeni, wygrywana lub wyśpiewywana na największych wrocławskich placach, dołącz do DUCHA WIELU WYZNAŃ.

DUCH WIELU WYZNAŃ WEZWANIE start: dawna Zajezdnia Tramwajowa przy ul. Legnickiej, godz. 16.00

STAR OG RO BLOW

WOLNOŚĆ instalacja T Zakład Kar ul. Kleczko

A

PO

DIGITALIZACJA instalacja świetlna Karoliny Jacewicz, wiadukt kolejowy, ulica W. Reymonta, godz. 17.15

MO RS KA

TANIEC GŁUPCÓW plac przed galerią Magnolia Park, godz. 16.20

UG A

KOGENERACJA instalacja świetlna na kominach Elektrociepłowni, godz. 17.20

WEHI video Zesła plac S

LE GN IC

GR

PO

DW

AL

E

PUNKT OSTRZEGAWCZY okolice kładki dla pieszych nad ul. Grabiszyńską, godz. 17.30 KI

CH

PI Ł

ŚL W

KA

ŚCIANA OGNIA plac Legionów, godz. 17.35

A

WA

WA

S TA L O

B ZO

8

PRZESZKODA skrzyżowanie ulic Grabiszyńskiej i Bzowej, godz. 16.20

KA

ROSK

GR

ABI

ŃS SZ Y

Z APO

ZNOWU W DROGĘ start: Zajezdnia Grabiszyńska, godz. 16.00

DRZWI ZAMKNIĘTE Instalacja świetlna, skrzyżowanie ulic Grabiszyńskiej i Stalowej, godz. 16.40

KA WI ZIM EL IER KIE Z GO A

DUCH ODBUDOWY

MORZE LUDZKOŚCI skrzyżowanie ulic Grabiszyńskiej i Zaporoskiej, godz. 17.05

Rynek

ĄS

godz. 16.00 W 1945 r. Wrocław rozpoczął długi i bolesny proces odbudowy. Miasto musiało powstać z ruin, na nowo zdefiniować swoją tożsamość i odtworzyć społeczne relacje. Ta historia związana jest z poszukiwaniem nowego początku, nowego miejsca do życia. Opowiada o ludziach, którzy tracą wszystko i podczas podróży przez kolejne doświadczenia uczą się, jak funkcjonować razem w nowym, kształtującym się społeczeństwie. Ci, którzy cenią sobie dobrego bohatera i porządek, jaki robi w świecie, powinni dołączyć do DUCHA ODBUDOWY.

FINAŁ

NIEŚCIE CHWAŁĘ plac Jana Pawła II przy ul. Ruskiej, godz. 17.45

ST AŃ

start: Zajezdnia Grabiszyńska

ZK A

NIC

L’CHAIM budynek PWST, ul. Braniborska 59, godz. 17.15

W

DUCH ODBUDOWY

OD

ŚWID

STR ZEG OM SKA

SŁAWA kładka Nabycińska, godz. 17.30

PO

Fot. Filip Basara

KA

RICHTE MICH GOTT Muzeum Współczesne Wrocław, godz. 17.00

SUD

SKI

EG O


Na trasach pochodów Duchów Miasta spodziewane są utrudnienia w ruchu ulicznym oraz zmiany w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej. Prosimy zwracać uwagę na godziny kolejnych przystanków duchów – w ich okolicach trasy przemarszu będą zamknięte dla ruchu oraz możliwe będą chwilowe zmiany w ruchu pieszym.

DUCH INNOWACJI

W

AL . J.

K

OWI A SPR

CZA

ROZWÓJ MEDYCYNY dawny Szpital Dziecięcy, ulica J. Kasprowicza, godz. 16.20

NATURA I KULTURA instalacja świetlna Michała Kardasa, ulica Na Polance, godz. 16.50

E

ZA KŁ A D O W

SK

IE

Fot. Filip Basara

PIERWSZA ISKRA start: Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki, ul.P. Czajkowskiego 109, CZ AJ godz. 16.00 KO GO

DUCH INNOWACJI start: Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki

TO R U Ń

SK A

godz. 16.00 Gdy Duch Innowacji budzi się ze spoczynku, wszystko wokół rozbłyska. Przypomina jedną z tych zjaw, które sprawiają, że światło żarówek skrzy się i migoce. Instalacja jest artystyczną impresją na temat symbiotycznego związku przyrody i technologii. Stanowi dialog między rozświetloną nowoczesnością a organicznym, zygzakowatym kształtem natury. Miłośnicy laserów i imponujących iluminacji powinni zainteresować się DUCHEM INNOWACJI. Na trasie jego pochodu macie szansą zobaczyć Wrocław w nowym świetle.

A

A L . J . KO C H A N O W S K I

Z YŃ

EG SKI OW I AT

KS.

INNOWACJA most Uniwersytecki, godz. 17.45

S IE N K

IE W IC Z

A

WIT ST WA O

SZ A

PODWODNY WROCŁAW plac Dominikański, godz. 17.35

Wrocławianie!

DUCH POWODZI

DŹWIĘKOWA ŁÓDŹ PODWODNA most Zwierzyniecki, godz. 16.25

start: Zajezdnia Dąbie

DUCH POWODZI

WALKA Z ŻYWIOŁEM most Grunwaldzki, godz. 17.10

NA G

Fot. Filip Basara

WIELKA FALA rondo Reagana, plac przed Pasażem Grunwaldzkim, godz. 16.45

start: Zajezdnia Dąbie, godz. 16.00

ROB

DZIKA RZEKA główna brama ZOO, godz. 16.10 LI

K . OLS

ZE WSK

IE G O

Dołączcie do największego wydarzenia w powojennej historii miasta. Wybierzcie jednego z Duchów Wrocławia i przejdźcie z nim trasę aż do Rynku. Ceremonię Otwarcia możecie zacząć w punkcie startu o godz. 16:00 lub na jednym z przystanków wyróżnionych na mapie. Ponadto przygotowaliśmy dla Was ponad 100 wydarzeń kulturalnych, które wchodzą w skład całego Weekendu Otwarcia ESK Wrocław 2016. Na ulicach, w muzeach i galeriach podziwiajmy muzyków, akrobatów, tancerzy. Szczegóły znajdziecie na dwóch mapach w środku. Do zobaczenia! TR

O

J. P

IKUŁ CZASU o mapping na Pomniku ańcom Sybiru, Strzelecki, godz. 17.25

W YS

SK A O

IAŃ

ON

KA

W S ŁO

SKIE

GO

TR ZEBNIC

EG O

Ć UMYSŁU Tomasza Domańskiego, rny Wrocław nr 1, owska 35, godz. 17.10

godz. 16.00

AU

GU

A TT

W 1997 r. rzeka Odra zalała Wrocław, cały region i sąsiednie kraje. Miasto odpowiedziało solidarnością i manifestacją obywatelskiej dumy – bezcenne książki i artefakty z bibliotek, muzeów i archiwów zostały ocalone i przeniesione w bezpieczne miejsce. Uratowano zwierzęta w ZOO, spontanicznie budowano sieć wałów, by uchronić przed zalaniem najcenniejsze zabytki Wrocławia. Duch Powodzi jest zarówno potężny, jak i łagodny – jest siłą natury i dlatego nie można nim władać ani go przebłagać. Chcesz wiedzieć, jak wyglądają wrocławskie ulice przykryte morzem niebieskiego materiału? Co się stanie, gdy to morze zacznie falować? Fani nagłych zwrotów akcji i szczęśliwych zakończeń – dołączcie do pochodu DUCHA POWODZI.

9


Cinema Paradiso, czyli misja Ennio Morricone Przed rokiem do jego rzymskiego mieszkania, kamienicy z widokiem na plac Wenecki przyjechał Quentin Tarantino. Wiedział, że maestro nie przepada za brutalnymi scenami w jego filmach, choć na szczęście nie zaprotestował gdy w „Django” i „Bękartach wojny”, cytował jego kompozycje z filmów Sergio Leone. „Od zawsze marzę, żeby mistrz skomponował także muzykę do mojego westernu” - powiedział mu pewnie gdy przeszli do sedna. Dziś ścieżka dźwiękowa do „Nienawistnej ósemki” ma już nominację do Złotego Globu i szansę na Oska-

jak zresztą cała Europa, nuci sobie od 30 lat. Temat „Chi Mai” pochodzi wprawdzie z jugosłowiańsko-włoskiego filmu Jerzego Kawalerowicza „Magdalena” z roku 1971, ale świat zna go także jako motyw przewodni ścieżki dźwiękowej filmu „Zawodowiec” z Jeanem Paulem Belmondo a przede wszystkim serialu pt. „Ośmiornica” emitowanego w Polsce w latach połowie lat 80. Naprawdę kultowego ktoś nawet wspominał w necie, jak pewien lekarz kazał jego mamie szybciej rodzić, bo śpieszył się na ostatni odcinek.

Muzyka za garść dolarów Zresztą właściwie każdemu Europejczykowi,

w wieku wszelakim, zarówno nazwisko jak i muzyka Morricone kojarzy się z czymś ważnym: z jakąś sceną z najczęściej doskonałego filmu, a przez to z jakimś życiowym wspomnieniem, refleksją nad światem, życiem, polityką, kulturą. Czasem kojarzy się z miłością, czasem z mafią, innym razem z papieżem albo tym co się zdarzyło dawno temu w Ameryce. Albo z tym, co grało Cinema Paradise. Sam Morricone, przyznaje, że uważa kino i film za dziedzinę kultury, która najbardziej spełnia postulat syntezy sztuk: łączącą ze sobą muzykę, sztuki wizualne, słowo, a więc literaturę... Na swoją twórczość też prowadzi w kierunku „muzyki absolutnej”, którą na salach koncertowych przestaje pełnić rolę ilustracyjną czy użytkową. Zresztą w przypadku Morricone nigdy taka do

Ścieżka dźwiękowa do „Nienawistnej ósemki” ma już nominację do Złotego Globu i szansę na Oskara.

Zucherro czy Stingiem. The Edge, gitarzysta U2, który zadedykował swojemu ulubionemu kompozytorowi album „No Line On The Horizon”. W szacunku do włoskiego mistrza przebił go gitarzysta alternatywnego Kasbian, który swoją wdzięczność za muzyczne wzruszenia z młodości okazał nadając synowi imię Ennio. To, że „Wszyscy kochają Ennio”, nie jest przesadą, gdyż panowie Bruce Springsteen, Andrea Bocelli, Chris Botti, Quincy Jones, Yo-Yo Ma, Herbi Hancock i panie Celine Dion, czy Renée Fleming tak właśnie zatytułowali płytę z jego słynnymi kompozycjami, która ukazała się 10 lat temu z okazji 50-lat działalności artystycznej mistrza i przyznaniu mu Oskara za całokształt twórczości. Zresztą Herbie Hancock zrobił to chyba także przepraszając za błąd, a właściwie wielbłąd Amerykańskiej Akademii Filmowej. W 1987 pokonał Morricone w wyścigu po Oskara za muzykę do filmu. Co jak co, ale akurat muzyka z „Misji” była nie do pokonania. Do dzisiaj jest.

Od ghostwritera do maestra

ENNIO MORRICONE

Materiały My Music

Najczęściej zadawanym Morricone pytaniem jest to, którą swoją kompozycję ceni najbardziej. Nic dziwnego, że maestro unika odpowiedzi. Ma już w dorobku niemalże 600 utworów, i nie zapowiada się, żeby zamierzał zrobić przerwę. W przerwach między komponowaniem dyryguje i koncertuje. Tylko w 2015 i 2016 do kin wejdzie pięć filmów z jego muzyką. Oprócz wspomnianego najnowszego dzieła Tarantino, będą to francuski dramat wojenny Christiana Cariona pt. „En mai, fais ce qu’il te plaît”, kanadyjsko-brytyjska animacja „The Canterville Ghost”, amerykańską opowieść o mafii „The Untouchables: Capone

10

Legendarny kompozytor muzyki filmowej wystąpi 23 lutego 2016 roku w Hali Stulecia. Koncert Ennio Morricone będzie jednym z ważnych wydarzeń programu muzycznego Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Występ Morricone będzie częścią światowego tournée pod hasłem „60 Years Of Music”. Słynny włoski artysta, kompozytor i dyrygent w 2016 roku świętuje 60-lecie pracy artystycznej. W czasie sześciu dekad skomponował 600 utworów z muzyką filmową, z których wiele stało się niezapomnianymi przebojami, rozpoznawalnymi we wszystkich zakątkach świata. Sprzedał 70 milionów płyt. Wrocław, będący w 2016 roku Europejską Stolicą Kultury, to jedyne polskie miasto, do którego zawita ten znakomity artysta. Ennio Morricone przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska z chórem i orkiestrą, w skład których wejdzie prawie 200 muzyków. Jego koncert w Hali Stulecia będzie jednym z najbardziej „kameral-

nych” koncertów podczas tournée – wystąpi tu przed pięciotysięczną publicznością na ogromnej, liczącej 324 metry kwadratowe scenie. – To wielki artysta, którego muzykę filmową zna prawie każdy. Genialnie wzmacnia ona treści filmów, ale jest także jakością samą w sobie. Któż bowiem nie zna tematu Debory z „Dawno temu w Ameryce” czy oboju Gabriela z „Misji”, nie wspominając o muzyce do „Bękartów wojny” czy obu części filmu biograficznego o Janie Pawle II. Jego muzyka wzrusza i zachwyca bez względu na muzyczne wykształcenie czy wiek. To wielkie wyróżnienie dla Wrocławia, że będziemy mogli gościć u nas tak wspaniałą postać i wraz z nim obchodzić jego piękny jubileusz. – mówi Agnieszka Franków-Żelazny, kurator ds. muzyki ESK Wrocław 2016. Na potrzeby trasy kompozytor przygotował specjalny program. W repertuarze nie zabraknie jednak miejsca dla klasycznych kompozycji z epickich westernów Sergio Leone czy „Misji” Rolanda Joffé.

ra, a Morricone zapowiedział, że ten „kawałek”, bodaj już sześćsetny w swoim dorobku, włączy także do repertuaru koncertowego i wykona w Hali Stulecia we Wrocławiu. Oczywiście, obok specjalnej kompozycji, w której pojawią się utwory z siedmiu filmów z jego muzyką, które dostały Oskary. Przed dwoma miesiącami w rozmowie z polskimi dziennikarzami (polecam znakomity tekst „Kompozytor absolutny” Remigiusza Grzeli w styczniowym Zwierciadle - przyp. JA), goszczącymi w tym samym domu, w której mieszka także Sophia Loren Ennio Morricone obiecał: - Wrocław dostanie coś specjalnego, ale to niespodzianka. Niestety, 87-letni kompozytor i dyrygent nie zapewnił, że pojawi się temat, który autor tekstu,

Morricone ma w dorobku niemalże 600 utworów, i nie zapowiada się, żeby zamierzał zrobić przerwę

końca nie była. Sama opowiadała historię. Kiedy pięć lat temu włoskiemu kompozytorowi w Szwecji wręczono nagrodę Polar Prize, czyli „muzycznego Nobla” (ma na koncie około 60 nagród, w tym pięć nominacji do Oskara), stwierdzono, że twórczość tego włoskiego kompozytora, aranżera i dyrygenta „przenosi nasze istnienie w inny wymiar”. Coś w tym jest. Dzięki muzyce głębiej i intensywnej wchodzimy przecież w świat filmu. A kino staje się nie tylko częścią naszej kultury, ale i rzeczywistości, świata w którym żyjemy.

Wszyscy kochamy Ennio Kiedy w 1965 roku, Ennio Morricone zasłynął stworzeniem ścieżkę dźwiękową do legendarnego spaghetti westernu, nomen omen zatytułowanego „Za garść dolarów”, ograniczenia budżetowe uniemożliwiły mu wykorzystanie pełnej orkiestry. Poradził sobie. Wykreował nowy rodzaj muzyki ilustracyjnej i towarzyszącej temu, co działo się w na ekranie w filmie Sergio Leone. Tamta „dolarowa” trylogia, przede wszystkim za sprawą muzyki filmowej Ennio Morricone przeszła do historii kina, a kompozytor wyznaczył kierunek, w jakim podążali kolejni kompozytorzy, którzy związali się z X muzą. Właśnie w tym roku, 2016, mija 60 lat odkąd włoski kompozytor... niezmiennie inspiruje innych twórców, nie tylko związanych z kinem czy muzyką klasyczną. Morricone tak samo wpływa na rockowców, jazzmanów czy muzyków pop. Przecież z jednej strony Metallica zawsze rozpoczyna swoje koncerty od „Ekstazy złota” (dla odmiany Ramones kończa tym kawałkiem swoje występy), kompozycji Morricone z filmu „Dobry, źli i brzydcy”, z drugiej maestro zdarzyło się współpracować z Pet Shop Boys,

Metallica zawsze rozpoczyna swoje koncerty kompozycji z filmu „Dobry, zły i brzydki” Rising”, zapowiadana jako praquel „Nietykalnych”, i w końcu najnowszy film swojego ulubionego reżysera i przyjaciela Giuseppe Tornatore zatytuowany „La corrispondenza”. Morricone traktuje więc wszystkie utwory jak swoje dzieci, nad każdym pracuje z taką samą intensywnością i poświęceniem, nie wartościuje ich i oddaje ocenę widzom a przede wszystkim słuchaczom. Nie przepada też za pytaniami o początek kariery i współpracę z Sergio Leone przy jego słynnych spaghetti westernach. Nic dziwnego, odpowiada na nie od 60 lat, a panowie poznali się już w podstawówce. Morricone już wtedy „komponował”. W wieku siedmiu lat grał na trąbce (jego ojciec, zawodowy muzyk, grał na tym instrumencie) na kawałki, które można by nazwać „sygnałami na polowanie”. Potem kończył rzymskie konserwatorium, studiując grę na trąbce i kompozycję. Już w latach 40. i 50. dorabiał muzykując w klubach i próbując sił we wszelkich możliwych gatunkach i rolach muzyka, aranżera, a nawet kompozytora ghost writera, piszącego utwory „za” sławniejszych, zabieganych kolegów. Aż do pierwszego poważnego filmowego zlecenia, napisania własnej ścieżki dźwiękowej do komedii pt. „Faszysta” w reżyserii Luciano Salce. Zaraz potem było spotkanie z Sergio Leone i trzy filmy z jego kompozycjami, po których nie musiałby już niczego robić, a i tak zapisałby się w annałach kina. A to był dopiero początek. Potem przyszły zamówienia m.in. od Briana De Palmy, Passoliniego, Polańskiego, Stone i seria arcydzieł Giuseppe Tornattore. A dziś? Urodzony w 10 listopada 1928 roku artysta wstaje codziennie o 5 rano, komponuje i przygotowuje się do europejskiego tournee z 200 osobową orkiestrą praskiej filharmonii. Jacek Antczak


Siedem cudów Dolnego Śląska

Cud pierwszy, czyli piwo z królem Jeśli nie wierzycie, jedźcie do Doliny Pałaców i Ogrodów w Kotlinie Jeleniogórskiej. Na zaledwie stu kilometrach kwadratowych wznosi się ponad 30 gotyckich zamków i wież obronnych, renesansowych dworów i barokowych pałaców. To jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Europie. Mieli tu swoje rezydencje królowie i cesarze. Modę na Dolinę zapoczątkował król pruski Fryderyk Wilhelm III. Wybrał się na wycieczkę górską ze sławnym podróżnikiem i przyrodnikiem Aleksandrem von Humboldtem. Gdy doszli na Kapellę (dziś przełęcz Widok w Górach Kaczawskich), odwrócili się i spojrzeli na bukowe lasy, kościelne wieże Jeleniej Góry otulone pasmami mgły, błękitniejący w dali potężny pas Karkonoszy. – To jeden z dziesięciu najbardziej poruszających pejzaży świata – zachwycił się von Humboldt. Takiej rekomendacji król nie mógł zignorować. W 1831 roku kupił pałac w Mysłakowicach i kazał go przebudować. W ślad za królewskim dworem coraz tłumniej pojawiała się arystokracja, która u stóp gór Karkonoszy i Rudaw Janowickich chciała mieć letnie rezydencje otoczone wspaniałymi parkami. W gospodzie można było spotkać przy kuflu piwa nie tylko królów i książęta, ale i poetę Johanna Wolfganga Goethego oraz przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Quincy Adamsa. Dolinę po prostu wypadało odwiedzić. 200 lat temu stała się modna w całej Europie i dziś odzyskuje dawną popularność.

Cud drugi, czyli wielkość cystersów Po rozpuście z arystokracją warto dla zdrowia duszy odwiedzić cystersów. Na mnisim szlaku rządzi trójca: opactwa w Lubiążu, Krzeszowie i Henrykowie. Lubiąż oszołomi was swoim ogromem. To arkadia, a nie klasztor. Położony wśród lasów, nad Odrą. Tylko hiszpański Eskurial jest od niego większy: można by tu „schować” prawie trzy krakowskie Wawele. Ma 300 sal, a jego zachodnia fasada, licząca 223 metry długości, jest najdłuższą barokową fasadą w Europie. Cysterskie klasztory Śląska od połowy XVII wieku zaczęły się upodabniać do rezydencji magnackich. Mnisi sprowadzali z całej Europy najlepszych artystów i rzemieślników: złotników, sztukatorów, rzeźbiarzy i malarzy. Sala Książęca lubiąskiego klasztoru, jedna najpiękniejszych sal europejskiego baroku, zawdzięcza swoją urodę niderlandzkiemu malarzowi, niemieckiemu rzeźbiarzowi i włoskiemu sztukatorowi. Jeśli tu wejdziecie, poczujecie się jak na statku żeglującym po zielonym morzu. Przez okna rozciąga się widok na okoliczne lasy.

Cud trzeci, czyli ptaki i ryby mają głos Jeśli wolicie wodę, to Stawy Milickie na was czekają. Najstarsze powstały jeszcze w średniowieczu, założyli je cystersi. Barycz i jej dopływy płyną w dolinie bardzo wolno, więc wystarczyło przegrodzić rzekę groblą i już staw był gotowy. Wszystko po to, bo zarybić wyrobiska po rudzie darniowej, a potem odławiać i zarabiać. Stawy zostały uznane przez ONZ za

skarb tej klasy co Bajkał i jezioro Titicaca. Są największym rezerwatem przyrodniczym w Polsce i czekają na turystów. Bieliki, perkozy, kaczki krakwy i 280 innych rzadkich gatunków ogląda się tu bez czołgania się w krzakach lub wielogodzinnego czatowania. W czerwcowe dni można przekonać się, że śpiew dziwonii, mało znanego ptaka wróblowatego, przypomina do złudzenia angielskie zdanie: „Pleased to meet you.

Cud czwarty, czyli stodoła z pieczątką UNESCO Miłośnicy drewna pielgrzymują za to do Świdnicy, do Kościoła Pokoju. To największa drewniana świątynia Europy, a może nawet świata. Mieści się tu 7,5 tys. wiernych. Miała być wielką stodołą, piętnem ludzi „gorszych”, wyrzuconych poza nawias społeczeństwa, wypalonym przez katolicką władzę na luteranach. Teraz świątynię podziwiają koronowane głowy i przywódcy Europy. Pierwszy włącza się zmysł węchu, podrażniony zapachem starego drewna. Potem zaczynają boleć oczy. Portrety, epitafia, herby rodowe, sceny biblijne i historyczne, figury biblijnych proroków i ewangelistów, loże strojne w girlandy kwiatów i owoców – trudno znaleźć miejsce, którego nie dotknęłaby ręka artysty. Bo też nie jest to zwykły kościół, tylko azyl ludzi prześladowanych. Po wybuchu wojny trzydziestoletniej protestantom odebrano prawo do własnej wiary i kościołów. Jednak w pokoju westfalskim, kończącym w 1648 roku ten rujnujący Europę konflikt, katoliccy Habsburgowie przyznali luteranom prawo do postawienia świątyni. Budować można było tylko poza obrębem murów miejskich, na ziemi wyjętej spod ochrony, wyłącznie z drewna, piasku, słomy i gliny. Ale to wyrzucenie poza nawias społeczeństwa luteranie odreagowali, kreując we wnętrzu świątyni mikroświat ludzi wolnych i dumnych.

nym hitlerowskich Niemiec. Wydrążono go w niezwykle twardym gnejsie w ciągu zaledwie półtora roku. „Olbrzyma” budowało kilkanaście niemieckich firm, organizacja Todt oraz żydowscy więźniowie zwiezieni z całej Europy. „Riese” to siedem podziemnych kompleksów. Największy został wydrążony w zboczu góry Włodarz (811 m n.p.m.) niedaleko Jugowic – długość jego wyrobisk wynosi aż 3000 m. Kolejne znajdują się w zboczach: Osówki (715 m n.p.m.) koło Głuszycy Górnej – 1700 m wyrobisk, Ostrej (653 m n.p.m.) między Walimiem i Rzeczką – 500 m korytarzy, Sobonia (713 m n.p.m.) niedaleko wsi Zimna – 700 m wyrobisk; Gontowy (717 m n.p.m.) w pobliżu wsi Sokolec – 750 m korytarzy i tzw. Działu Jawornickiego (653 m n.p.m.) niedaleko Jugowic Górnych – 500 m tuneli. Dr Dorota Sula, historyk z Muzeum w Gross-Rosen, która od lat bada „Riese”, uważa, że był szykowany na kolejną siedzibą Hitlera i sztabu armii. Przy czym kwaterą samego Führera miał być zamek Książ wraz z przygotowywanym schronem, a pozostałe sześć kompleksów szykowano dla dowództw wojsk lądowych i lotniczych. Potwierdzają to niemieccy historycy, którzy dogrzebali się do dokumentu wyliczającego, kto miał w kompleksach znaleźć schronienie – od telefonistek i szeregowych żołnierzy do feldmarszałków i Hitlera. Wyszło 27 tysięcy 244 osoby. Wszyscy mieli mieszkać i pracować pod ziemią.

Cud siódmy, czyli Hala na miarę stulecia To najsławniejszy zabytek Wrocławia. W chwili otwarcia imponowała zarówno naj-

większą na świecie konstrukcją żelbetową, jak i rozmiarami: średnica kopuły ma 67 m (o ponad 20 m więcej niż rzymski Panteon) i wznosi się na wysokość 42 metrów. Entuzjaści Hali Stulecia (zwanej też Halą Ludową) porównywali ją do babilońskich zigguratów i świątyni Hagia Sophia w Konstantynopolu. Krytycy twierdzili, że jest podobna do gazomierza lub pudła na kapelusze. Ale od 2006 roku wstyd już wspominać o gazomierzu, bo Hala została uznana za dziedzictwo kulturowe całej ludzkości i wpisana na listę UNESCO. Figuruje na niej w towarzystwie egipskich piramid i Wielkiego Chińskiego Muru, więc musimy zdjąć czapki z głów przed człowiekiem, który to cudo zaprojektował, czyli przed Maksem Bergiem. Cesarz Wilhelm II nie pojawił się na otwarciu, być może obrażony faktem, że liberalna Rada Miejska Wrocławia, w której prawie połowę radnych stanowili socjaldemokraci, nie chciała czcić setnej rocznicy bitwy narodów pod Lipskiem. Dla wrocławian ważniejsza była proklamacja z 1813 roku króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Zwracając się „Do mojego ludu” („An mein Volk”), władca wzywał do wspólnej wojny o wyzwolenie „spod obcych władców”. Hala Stulecia jest cudem architektury. Bez Hali nie ma Wrocławia.

1

2 Beata Maciejewska Autorka jest dziennikarką „Gazety Wyborczej” i autorką kilku książek o dziejach Wrocławia

3

7 CUDÓW WROCŁAWIA I DOLNEGO ŚLĄSKA

Cud piąty, czyli stokrotka na skale Co czwarty polski zamek i pałac znajduje się na Dolnym Śląsku. Teoretycznie wszyscy wiedzą od wieków, że na (i z) zamku można przyjemnie żyć. Zrujnowany Chojnik już w 1822 roku stał się turystycznym biznesem, ale z praktyką bywa gorzej. Najlepiej radzi sobie chyba zamek Książ, który cały czas się promuje, zręcznie wykorzystując historię najsłynniejszej gospodyni zamku, czyli pięknej i nieszczęśliwej księżnej Daisy. Rozgrywały się tu wielkie romanse i jeszcze większe tragedie. Dla jednych Książ był zamkiem z bajki, dla innych – przekleństwem życia. To największy zamek na Dolnym Śląsku, ale i najbardziej tajemniczy. Rozbudowywano go przez ponad 700 lat. Nigdy nie został dobrze przebadany, więc wciąż nie wiadomo, jakie zagadki kryje. A jest co badać: zamek ma ogromną kubaturę, ok. 160 tysięcy metrów sześciennych (400 pomieszczeń w głównej bryle) i burzliwą historię. Wśród jego właścicieli byli piastowscy książęta, rycerze rozbójnicy, niemieccy książęta i władcy III Rzeszy. Książ najdłużej pozostawał w rękach rodu Hochbergów. Kupili go w 1509 roku i stracili dopiero w czasie II wojny światowej. Najsłynniejszymi gospodarzami zamku byli Hans Heinrich i jego żona Mary Therese Olivia Cornwallis-West, czyli Daisy (Stokrotka). W murach Książa gościło wielu członków najwyższej arystokracji europejskiej, np. wicekról Indii lord George Curzon, wielcy książęta Rosji Borys i Michał, czy książę Fryderyk Wilhelm, następca tronu niemieckiego. Polowania, turnieje tenisowe, wyścigi konne czyniły Książ siedzibą prawdziwie królewską, a Daisy pozwalały zbudować pozycję pierwszej celebrytki Europy.

Cud szósty, czyli miasto pod ziemią Korytarze szerokie jak szosy, wielkie hale mogące pomieścić samoloty. Projekt „Riese”, czyli „Olbrzym” – wykute w skale podziemne miasto w Górach Sowich – był najpotężniejszym przedsięwzięciem górniczo-budowla-

Wystawa organizowana przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość”, to jedno z istotnych wydarzeń programu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Będzie można ją oglądać od 3 lutego do 15 maja w Sali Mieszczańskiej wrocławskiego Starego Ratusza. Tytułowe „7 cudów” to siedem obszarów kultury: krajobraz, język, sztuka, nauka, architektura, religia i spotkanie, które stały się przyczynkiem do zaprezentowania najcenniejszych artefaktów regionu. Wystawa będzie miała charakter interaktywny (w przestrzeni wystawy znajdzie się m.in. ścieżka edukacyjna w formie gry). Przez pierwszą sekcję, „Krajobraz”, poprowadzą nas znakomite zdjęcia Adama Hawałeja. Ostrów Tumski, Ślęża, Odra, Zamek Piastów Śląskich w Brzegu, Stawy Milickie, opactwo cystersów w Lubiążu – to tylko niektóre ze sfotografowanych przez niego miejsc. Część z nich znalazła się już na pochodzącej z 1561 r. mapie Śląska autorstwa Marcina Helwiga. „Śląsk – językowa wieża Babel” – takie hasło zaprosi nas do zobaczenia drugiej sekcji. Prezentowana będzie w niej prawdziwa perełka – „Księga henrykowska”, najstarszy zabytek odzwierciedlający wielokulturowe dziedzictwo naszego regionu (w 2015 r. została wpisana na listę „Pamięć świata” UNESCO). Będziemy mogli posłuchać jej fragmentu czytanego w czterech językach: polskim, łacińskim, czeskim i niemieckim. W rolę lektorów wcielili się m.in. Marek Krajewski (łacina) i Jaromir Nohavica (czeski). Następna sekcja będzie poświęcona sztuce, a dokładniej sztuce dawnego Wrocławia. Większość prezentowanych na wystawie dzieł z wrocławskich zbiorów po drugiej wojnie światowej albo zaginęła, albo została wywieziona m.in. do Warszawy (jak Piękna Madonna Wrocławska czy Ołtarz św. Barbary). Obraz Lucasa Cranacha starszego „Madonna pod jodłami”,

który można oglądać w Muzeum Archidiecezjalnym, wrócił do Wrocławia dopiero w 2012 r. Sekcja „Nauka” zabierze nas w prawdziwą podróż w czasie – od średniowiecza po XXI wiek. Dzięki tej podróży poznamy wybitnych naukowców związanych z Wrocławiem, takich jak Philipp Jacob Sachs von Löwenheim, Ludwik Hirszfeld, Hugo Steinhaus czy Erwin Schroedinger. Zobaczymy też pierwszy wrocławski mikroskop (mikroskop Purkyniego) i łazika marsjańskiego Scorpio III, zaprojektowanego przez studentów Politechniki Wrocławskiej. Głównym tematem sekcji poświęconej architekturze będzie zaprojektowana przez Maksa Berga Hala Stulecia, w 2006 r. wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako jeden z kamieni milowych w historii architektury. To też okazja do zaprezentowania dzieł innych architektów, którzy na początku XX wieku tworzyli oblicze Wrocławia: Hansa Poelziga, Hermanna Wahlicha, Heinricha Küstera i Richarda Plüddemanna. W sekcji „Religia” przypomnimy postać św. Jadwigi – księżnej Śląska, małżonki Henryka Brodatego. Historię jej życia przedstawia Kodeks lubiński, który możemy uznać za prototyp dzisiejszego komiksu. W tej sekcji prezentowane będą też oryginalne eksponaty: Kodeks hornigowski, krzyżyk wielkomorawski, Kodeks Baumgartena czy bulla kanonizacyjna św. Jadwigi. Ostatnia sekcja wystawy – „Spotkanie” – to zaproszenie do spojrzenia na Wrocław z perspektywy wieków. Tak dobrze znane wszystkim hasło „Wrocław – miasto spotkań” stanie się pretekstem do zaprezentowania wielokulturowości naszego miasta. Na wystawie „spotkamy” Czechów, Żydów, Niemców i Polaków, w osobach Silesiusa, Brahmsa, Picassa, kardynała Kominka i wreszcie papieża Jana Pawła II, który jako pierwszy nazwał Wrocław „Miastem spotkania”.

4

5

Materiały udostępnione przez Ośrodek „Pamięć i przyszłość”

W lubiąskim opactwie cysterskim zmieściłyby się trzy Wawele, na Stawach Milickich ptaki dziwonie śpiewają „Pleased to meet you”, a w Górach Sowich czeka tajemniczy „Olbrzym”. Takie cuda tylko na Dolnym Śląsku. Nie siedem, a co najmniej 77, bo Dolny Śląsk to jedna z najbardziej tajemniczych i niezwykłych krain Europy. Dzieła człowieka – cysterskie opactwa, potężne zamki, podziemne fabryki – konkurują z dziełami natury, malowniczymi górami, rzekami, największym w Polsce kompleksem lasów. A często występują wspólnie.

3 lutego w Sali Mieszczańskiej wrocławskiego Starego Ratusza startuje wystawa „7 cudów Wrocławia i Dolnego Śląska”, organizowana przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” w ramach programu Europejska Stolica Kultury Wrocław 2016.

6

7

11


12

Włącz się w Europejską Stolicę Kultury Wrocław 2016!

Fot. Marcin Biodrowski

Program ESK Wrocław 2016 jest otwartym zaproszeniem skierowanym do wszystkich aktywnych mieszkańców miasta i regionu, jak również zainteresowanych tworzeniem artystów oraz menedżerów kultury – czyli do tych, którzy chcą kształtować przestrzeń kulturalną, wpływać na swoją przyszłość i decydować o swojej tożsamości. Proponujemy wykorzystać rok 2016 jako intensywny czas doświadczania kultury i wolności tworzenia oraz przeżywania sztuki, dlatego w ciągu całego roku święta kultury zorganizowanych zostanie kilka otwartych konkursów na inicjatywy angażujące do działania, społeczne i wspólnotowe. Kontynuujemy mikroGRANTY i dodatkowo uruchamiamy „Literacki Budżet Obywatelski”, czekamy na pomysły o tożsamości Wrocławia w ramach projektu „Koalicja miast”, a wrocławscy artyści mogą zgłaszać projekty i wyjechać na zagraniczne pobyty rezydencyjne. Zależy nam na tym, aby zaangażować ludzi w proces tworzenia miasta, pogłębić partycypację i ułatwić dostęp do kultury, dlatego realizujemy nowe, wcześniej nieznane projekty dla tych, którzy chcą się sprawdzić w działaniu: m.in. „Wrocław – wejście od podwórza” czy „Miasto przyszłości. Laboratorium Wrocław”. Tworzymy ponadto nowe przestrzenie, takie jak: InfoPunkt Barbara, Kino Nowe Horyzonty czy pawilony w Parkach ESK.

„Bibliopolis. Miasto Biblioteka”

kwietnia, 1-15 czerwca i 1-15 sierpnia 2016 r.

Celem programu jest wprowadzenie książek w przestrzeń miejską i przeobrażenie miasta w wielką bibliotekę, w której słowa są codziennie wszechobecne, a czytanie modne. Projekt zakłada różnorodność działań, także z udziałem mieszkańców. Będą to: wspólne czytania w domach i w plenerze, grawerowanie literatury na różnych obiektach, pikniki literackie, prezentowanie literatury na ścianach i w oknach, drukowanie poezji na potwierdzeniach z bankomatów, oklejanie literaturą samochodów, rowerów, wózków dziecięcych i dużo więcej. W ramach Bibliopolis otworzymy także Literacki Budżet Obywatelski – program finansowania projektów związanych z książką w przestrzeni miejskiej, otwarty dla wszystkich mieszkańców miasta. Na realizację najlepszych pomysłów przeznaczymy po 5000 złotych. Zapraszamy do składania wniosków w terminie od 7 do 21 marca 2016 r.

„Rezydencje Artystyczne A-i-R Wro”

www.wroclaw2016.pl/bibliopolis

„mikroGRANTY ESK 2016” Program ma formę konkursu, w którym każdy mieszkaniec Wrocławia może zaproponować swój pomysł na działanie artystyczne, społeczne, kulturalne lub edukacyjne. Konkurs odbywa się cyklicznie, w miesiącach parzystych. Projekty tworzone są wspólnie przez wrocławian i Biuro Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Dzięki ich realizacji mieszkańcy nawet najdalszych zakątków Wrocławia mogą poszukiwać piękna, określać je i odkrywać w różnych sferach swojego życia, realizując przez to hasło „Przestrzenie dla piękna”. Zapraszamy do składania wniosków w czterech terminach: 1-15 lutego, 1-15

www.wroclaw2016.pl/mikrogranty

Chcesz zdobyć nowe doświadczenia artystyczne i rozwinąć swój warsztat? Wyjedź na rezydencję artystyczną do jednego z europejskich miast lub przyjedź do Wrocławia. Prowadzisz spółdzielnię socjalną albo działasz w organizacji pozarządowej? Zorganizuj wspólnie z nami rezydencję według własnego pomysłu. Program „Rezydencje Artystyczne A-i-R Wro”, działając we współpracy z bliźniaczymi inicjatywami w Europie, współtworzy sieć wymiany kulturalnej i inicjuje międzynarodowy dialog, którego wspólnym językiem jest sztuka. Zapraszamy do nadsyłania zgłoszeń w naborach: 4 stycznia-7 lutego 2016 r. – nabór na rezydencję w Pilźnie, 4 stycznia-20 lutego 2016 r. – konkurs dla organizacji pozarządowych i spółdzielni socjalnych z Dolnego Śląska na współorganizację rezydencji artystycznej, 4 stycznia-14 lutego 2016 r. – nabór na rezydencję w Koszycach, 4 stycznia-29 lutego 2016 r. – nabór na rezydencje we Wrocławiu – oferta dla miast partnerskich. www.wroclaw2016.pl/rezydencje

„Koalicja miast” Projekt zrzesza polskie miasta, które ubiegały się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Celem koalicji jest prezentacja miast – Wrocławia, Lublina, Katowic, Gdańska, Łódź, Poznania i Szczecina – skupiona na najważniejszych i najbardziej charakterystycznych dla nich narracjach kulturowych, flagowych projektach

i tym, co stanowi o ich genius loci. Ta inicjatywa nie tylko wzbogaci program wydarzeń planowanych na 2016 rok, ale także poszerzy go o nowe konteksty – tak ważne z perspektywy promocji i dorobku kultury polskiej na arenie międzynarodowej. Terminy prezentacji: „Lublin – Miasto Inspiracji” – 23-29 maja, Szczecin – 1719 czerwca, Poznań – 1-3 lipca, Łódź – „Przemysły kreatywne” – 14-17 lipca, Gdańsk – Miasto Wolności” – 1-7 sierpnia, „Katowice – Miasto Muzyki UNESCO” – 17-21 sierpnia, Wrocław – finał „Koalicji miast” – wrzesień 2016 r. Jesteś wrocławskim artystą lub aktywnym mieszkańcem i chcesz się czynnie włączyć do akcji? Już w lutym 2016 roku zostanie ogłoszony otwarty konkurs na projekty poszukujące genius loci Wrocławia – idei „wrocławskość”. www.wroclaw2016.pl/koalicjamiast

„Miasto przyszłości. Laboratorium Wrocław” Wrocław 2016 stanie się laboratorium przyszłości, w którym artyści, naukowcy i mieszkańcy zmierzą się z jej wyzwaniami. Projekt zakłada całoroczne działania, które w różnych częściach miasta, nawet tych najbardziej odległych - jak kampus Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ na Praczach Odrzańskich – zaproszą mieszkańców do wspólnego projektowania przyszłości.

Barbara – infopunkt, kawiarnia, przestrzeń dla kultury Barbara to wyjątkowa przestrzeń dla piękna w samym sercu Wrocławia. Miej-

sce spotkań, wymiany myśli i idei, centrum informacji o programie Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Znajdź nas na ul. Świdnickiej 8c www.wroclaw2016.pl/barbara

Parki ESK We wrocławskich parkach zainstalowane zostały „pawilony kultury”. Nie mają narzuconego programu – wszystko zależy od inwencji mieszkańców. Na Twoje sugestie czekają koordynatorzy pod adresem: parki.esk@wroclaw2016.pl

„Wrocław – wejście od podwórza” To instalacje, projekty artystyczne oraz wspólne działania animacyjne z mieszkańcami w przestrzeni miejskich podwórek, które służą także skierowaniu uwagi na problemy mieszkańców i braki w infrastrukturze. www.wroclaw2016.pl/podworze

Wolontariat ESK Zapraszamy do zespołu realizatorów projektu ESK Wrocław 2016. Tworzymy sferę dla obywatelskiej i społecznej aktywności, oferując możliwość rozwoju, kontakt z międzynarodowym środowiskiem, sporo ciekawych zadań oraz mnóstwo niezwykłych wrażeń. Pragniemy budować Europejską Stolicę Kultury we Wrocławiu razem z Wami! Każdy z Was jest dla nas bezcennym źródłem inspiracji, pozytywnej energii i wiary w sukces tego projektu. Napisz do nas:

Dominika Kawalerowicz Autorka jest kierowniczką działu merytorycznego biura ESK Wrocław 2016

wolontariat@wroclaw2016.pl www.wroclaw2016.pl/wolontariat


Europejska Stolica Kultury już za kilka dni przeniesie się do Wrocławia i baskijskiego San Sebastian. Goście obu miast przez cały rok będą mogli wybierać w bogatym programie imprez. Tysiące zaplanowanych przedsięwzięć artystycznych i kulturalnych odpowiada różnorodności współczesnej kultury.

MIASTO PRZYSZŁOŚCI/LABORATORIUM WROCŁAW PROGRAM

To jednak nie ta programowa obfitość decyduje o znaczeniu ESK. Stolica ma być nie tylko miastem zapraszającym swoich mieszkańców i gości z całego świata do dobrej zabawy i przeżywania estetycznych wrażeń. Musi także promieniować, być źródłem kulturotwórczej energii wyrażającej się w nowych ideach, innowacjach społecznych i kulturowych, przedsięwzięciach artystycznych łamiących dotychczasowe schematy postrzegania świata. William Gibson, wybitny pisarz gatunku cyberpunku i twórca pojęcia „cyberprzestrzeń”, stwierdził, że przyszłość jest dziś, tylko nierówno rozłożona. Niewątpliwie pewne ośrodki są bliższe przyszłości niż inne miejsca na Ziemi – wystarczy wspomnieć Krzemową Dolinę, gdzie powstają wynalazki techniczne zmieniające rzeczywistość. Kalifornijski inkubator technologiczny jest miejscem niepowtarzalnym, podobnie jak każdy złożony ekosystem. Warto i należy się nim inspirować. Próba skopiowania byłaby jednak marnowaniem środków. W sytuacji światowego kryzysu strategie oparte na naśladowaniu wcześniej sprawdzonych rozwiązań dodatkowo tracą sens. Jedyną odpowiedzią jest

MIASTO PRZYSZŁOŚCI. Laboratorium Wrocław ucieczka do przodu: zamiast biernego oczekiwania na to, co zgotuje przyszłość, próba aktywnego jej kształtowania w oparciu o innowacyjne wykorzystanie dostępnych zasobów. Wrocław w 2016 roku będzie miastemlaboratorium przyszłości. Bo to właśnie kultura w okresie przemian podpowiada nowe wyobrażenia ładu społecznego, dobrego życia, jest przestrzenią innowacji

Hackowanie społecznego systemu operacyjnego 05-06/2016 Projekt poszukiwawczy pod tym hasłem rozpoczęliśmy podczas Biennale Sztuki Mediów WRO. Wspólnie z artystami i badaczami spojrzeliśmy na miasto od strony determinant wpływających na codzienne życie jego mieszkańców. Na ile jest to fizyczna przestrzeń, a jeśli tak, to kto decyduje o jej kształtowaniu? Na ile to przestrzeń komunikacyjna, do której dostęp określają interfejsy smartfonów i komputerów? A może kluczowe są kultura i normy narzucane przez społeczeństwo? Kulminacja projektu nastąpi podczas wystawy „Eco Expanded City” i towarzyszącej jej konferencji „Interfejsy/Kody, media, symbole”. Spróbujemy dotknąć przyszłości, o jakiej dziś trudno nawet pomyśleć: czy czeka nas porozumiewanie na zasadzie bezpośredniej komunikacji międzymózgowej, czy inteligencja kolektywna, której dziś wyrazem jest kultura, stanie się za sprawą rozwoju techniki zjawiskiem biologiczno-technologicznym? Program realizuje Centrum Sztuki Mediów WRO.

Przyszłość jest dziś, tylko nierówno rozłożona – nowych praktyk bycia razem, porozumiewania się i toczenia sporów. Szukając odpowiedzi na pytania o swoją przy-

Nadzieja i odpowiedzialność. Od Stanisława Lema do papieża Franciszka 08/2016 Myślenie o przyszłości rozpościera się między skrajnościami: utopią raju na ziemi i dystopią apokalipsy. Na każdą optymistyczną wizję przyszłości pokazującą świat bez wojen, biedy, głodu, chorób przypada przynajmniej jedną zapowiedź katastrofy. Niezależnie, czy doprowadzi do niej konflikt nuklearny, załamanie ekosystemu lub niewyobrażalna dziś epidemia, zwolennicy apokalipsy nie mają wątpliwości, że dobrze już było i może być tylko gorzej. Wizjami raju na ziemi i apokalipsy żywi się kultura popularna, mają one też wybitnych patronów, którzy siłą swych umysłów nadawali myśleniu o przyszłości intelektualną dyscyplinę: Ernst Bloch, Hans Jonas, Stanisław Lem, papież Franciszek. O możliwości uniknięcia apokalipsy oraz projektowaniu nowych utopii rozmawiać będziemy podczas sympozjum towarzyszącemu Eurokonferencji Polcon 2016 „Fantastyczne światy”.

szłość, stolica Dolnego Śląska ma szansę stać się źródłem rozwiązań nie tylko dla własnych wyzwań rozwojowych. Razem z mieszkańcami Wrocławia i ich gośćmi

szukać będziemy źródeł i możliwych scenariuszy rozwoju przyszłości w ramach programu ESK Wrocław 2016 „Miasto Przyszłości/Laboratorium Wrocław”.

Edwin Bendyk Pisarz, futurolog, publicysta, kierownik działu naukowego tygodnika „Polityka” i programu „Miasto Przyszłości DELab” Uniwersytetu Warszawskiego, autor książek „Zatruta studnia”, „Antymatrix”, „Miłość, wojna, rewolucja. Szkice na czas kryzysu” i „Bunt sieci”. Kurator programu „Miasto Przyszłości/Laboratorium Wrocław”. Redakcja Kuba Żary

Człowiek Antropocenu 08-09/2016 Szczyt klimatyczny ONZ w Paryżu w grudniu 2015 roku zakończył się przyjęciem globalnego porozumienia w sprawie ochrony klimatu. To wydarzenie rozpoczyna cywilizacyjny zwrot – nieuchronnie kończy się epoka paliw kopalnych. Energia pochodząca ze spalania węgla, ropy naftowej, gazu ukształtowała nowoczesność, jaką znamy. Jej najważniejszym skutkiem jest zmiana o wymiarze geologicznym – człowiek rozwijając techniczną cywilizację zyskał moc kształtowania geoekosystemu. Złowieszczym jej wyrazem jest globalne ocieplenie. Postwęglową przyszłość tworzyć będziemy więc już w nowej erze. Jak będzie wyglądać? Jak będziemy mieszkać, odżywiać się i pracować? Jakie zmiany są nieuchronne, a jakie zależą od nas? Kondycję Człowieka Antropocenu eksplorować będziemy wspólnie z Wrocławskim Centrum Badań EIT+, które otworzy swe przestrzenie na spotkanie z uczestnikami programu Europejskiej Stolicy Kultury.

Wrocław 2036/2056. Foresight miejski Amerykański myśliciel Benjamin Barber przekonuje, że przyszłość należy do miast. To w metropoliach powstają i powstawać będą innowacje technologiczne, społeczne i polityczne niezbędne dla rozwoju cywilizacji. Z tezą Barbera zgadza się wielu badaczy, rodzi ona jednak nowe pytania. Jak będzie wyglądać przyszłość miast? Jak zmieni się struktura społeczna, a wraz z nią potrzeby? W jakie zasoby należy inwestować już dziś, by zwiększyć potencjał rozwojowy? Na pytania te nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć jednoznacznie. Możemy jednak wspólnie z mieszkańcami podjąć dyskusję o przyszłości. Program ESK stwarza doskonałą okazję, by zapytać, w jakim świecie żyć będą nasze dzieci i jak możemy na kształt tego świata wpłynąć. Tozmowę o przyszłości Wrocławia i jego obywateli - foresight miejski Wrocław 2036/2056 - prowadzić będziemy przez cały rok 2016.

Dolnośląska Platforma ESK+ Dolny Śląsk – region kultury Ktoś może spytać, co Dolny Śląsk robi w programie Europejskiej Stolicy Kultury, skoro ten tytuł jest przyznawany konkretnemu miastu, a nie regionowi? Odpowiedź wydaje się dość banalna: stolica Dolnego Śląska nie jest przecież wyalienowanym organizmem. Historia i kultura miasta wynikają także z historii i kultury otaczającego go regionu. Wrocław oddziaływuje na Dolny Śląsk, a Dolny Śląsk oddziaływuje na Wrocław, tworząc wspólny ekosystem. Także z filozofii i procedur projektu Europejska Stolica Kultury wynika oczekiwanie, że w pracę nad programem zostanie wciągnięty region otaczający dane miasto. Prezentacja Dolnego Śląska nie odbywa się jednak z obowiązku. Jesteśmy przekonani, że jest to jeden z najciekawszych regionów w Polsce, który warto bliżej zaprezentować Polakom i Europejczykom. A także, nie łudźmy się, wrocławianom. Na Dolnym Śląsku jak w soczewce widać niemal całą Polskę. Są tu bogactwo i bieda, duże miasta i wsie, niezwykłe krajobrazy, dwa pogranicza, wieloetniczność czy niełatwa historia. W programie Dolnośląskiej Platformy ESK+ chcemy oddać szacunek wszystkim wielowątkowym kontekstom, z których wy-

nika historia i kultura Wrocławia, przez cały 2016 rok chcemy je zgłębiać i rozważać. Bez podjęcia tej tematyki program Europejskiej Stolicy Kultury byłby niepełny. Dolny Śląsk ma charakter palimpsestowy – twierdzi Jerzy Kichler. Palimpsest to tekst nad-

PROGRAM DOLNOŚLĄSKI: „Czytanie miasta” „ESKBus” „Kultura małych i średnich miast – Otwarta Grupa Robocza” „MoKaPP – Mobilny Katalizator Przestrzeni Publicznej” „NieKongres Animatorów Kultury” Ratownicy. Niepubliczne strategie ratowania zabytków Dolnego Śląska” „Spinacz. Wolne pomysły z Dolnego Śląska na 2016 rok i później” „Wtorek Regionalny/Stolik Dolnośląski”

PROGRAM NA I KWARTAŁ 2016 R. W pierwszych miesiącach zapraszamy mieszkańców Dolnego Śląska na wyprawy ESKBusem do Wrocławia. Każdy wyjazd będzie miał swój temat przewodni oraz kulminacyjne wydarzenie związane z programem ESK 2016. Od drugiej połowy lutego do początku kwietnia zapraszamy do udziału w seminariach realizowanych w sześciu miastach regionu w ramach programu „Czytanie miasta”. W Boguszowie-Gorcach, Bogatyni, Dzierżoniowie, Lwówku Śląskim, Obornikach Śląskich i Wołowie zostaną zaprezentowane efekty badań młodych socjologów, urbanistów i animatorów kultury dotyczące tych miast. Od połowy stycznia „Wtorki Regionalne” w infopunkcie Barbara – prezentacje najciekawszych zjawisk kulturalnych z Dolnego Śląska i rozmowy na temat regionu.

pisany na różnych poprzednich warstwach, w tym przypadku: miejsce oddziaływania różnych kultur i wpływów. Te starsze warstwy na Dolnym Śląsku stają się dziś coraz bardziej czytelne, choć nie zawsze tak było. W Nowej Rudzie pamięta się o dawnym mieszkańcu Franzu Eckercie (1852-1916), kompozytorze hymnu Japonii. A z kolei w Bolesławcu, Lubaniu i innych miastach pamięta się o tradycjach kultywowanych przez Polaków, którzy przybyli w te strony po II wojnie światowej z regionów Bośni czy Bukowiny. Zgłębianie tych warstw, nieustanne odkrywanie miejsc, historii, ludzi, faktów, artefaktów, źródeł, idei i myśli stanowi pasję wielu Dolnoślązaków i miłośników Dolnego Śląska. W ciągu najbliż-

szego roku chcemy im poświęcić wiele uwagi. Bo przecież istnieją takie regiony Polski i Europy, gdzie te różne wcześniejsze warstwy są nadal mocno zamazywane. Trudno było wyróżnić pojedyncze wydarzenia artystyczne i kulturalne spośród kilkuset różnorodnych i wartościowych inicjatyw oraz festiwali, jakie co roku odbywają się w ponad 90 miastach w całym regionie. Dlatego też program regionalny ESK będzie obejmować wiele zjawisk kultury Dolnego Śląska w sposób przekrojowy. Wszystkie te przedsięwzięcia łączy jedna cecha – ich celem jest rozpoznanie i rozpamiętywanie Dolnego Śląska, jego historii, wielowątkowej kultury i niezwykłej różnorodności.

Marek Sztark Animator kultury i rozwoju lokalnego. Realizuje m.in. projekty dotyczące rozwoju i integracji środowisk społecznych, ekonomii społecznej, ochrony dziedzictwa kulturowego. Autor koncepcji modelu animacji lokalnej „Nowa Kultura”. Koordynator współpracy ESK z Dolnym Śląskiem.

13


„Wrocław – wejście od podwórza” Projekty zrealizowane:

„Brama do wszystkiego” NeSpoon PL, ul. Gajowa

„Ziggurat” Dominika Sobolewska, ul. Ślężna 176

„Odtwarzacz słuchowisk: Lissa. Historie z podwórka”

Artyści wchodzą na podwórka

Daniel Brożek, Agnieszka Kłos, taras CK „Zamek”

Jacek Zachodny, ul. Hubska 58

„Kolekcja” Kamila Szejnoch, Krzysztof Żwirblis, pl. Zgody

„LisTY” ul. Traugutta 85/87

„Jeż” Iza Rutkowska, Przedmieście Oławskie

„Nieskończony” Zielony Adam Kalinowski, Ołbin (ul. Nowowiejska, Żeromskiego, Orzeszkowej, Barlickiego)

Naszym celem nie jest rewitalizacja – nie dysponujemy takimi funduszami. Chodzi o coś innego: o wytworzenie pewnej sytuacji społeczno-artystycznej. Zależy nam, by artyści, animatorzy czy socjologowie mogli w tych przestrzeniach pobyć, w bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami zdiagnozować problemy i na różne sposoby na nie odpowiedzieć – czy to za pomocą obiektu artystycznego, czy wspólnej akcji, czy po prostu działalności animacyjnej, warsztatów i zabaw dla dzieci. Chodzi o to, by coś zainicjować. Myślę, że nasze interwencje będą inspiracją, zapalnikiem do tego, by coś się działo dalej, już niekoniecznie z naszym udziałem. Dzięki temu projektowi mieszkańcy poczują, że mają wpływ na swoje bezpośrednie otoczenie.

Dominik Lejman, ul. Krynicka

„Rezydencja w Pracowni” Natalia Gołubowska, ul. Komuny Paryskiej 45

„Ogród miejski” ul. Ptasia i Kręta

„Adoruję i kocham” Elżbieta Jabłońska, ul. Daszyńskiego, Jedności Narodowej, Żeromskiego

14

wyzwoliło mnóstwo energii, chęć uczestnictwa w projekcie artystycznym, który polegał też na cyklu warsztatów, na projekcjach filmów animowanych w kinie pod chmurką, spacerach z jeżem, spotkaniach kulinarnych. Pozostała po tym projekcie ujmująca korespondencja dzieci z artystką – sporo z tych dzieciaków mówiło nam, że to były tak naprawdę pierwsze wakacje w ich życiu.

Artyści to w tym przypadku także aktywiści. Prowadzą dialog, który zależy też od drugiej strony, od zaangażowania mieszkańców. Ważny adres to ulica Komuny Paryskiej 45: tam działa „Rezydencja w Pracowni”.

Stworzyliśmy ją w pustostanie, niewielkim lokalu, który odnowiliśmy i przystosowaliśmy do działań artystycznych i animacyjnych. Chcieliśmy, żeby to był taki mały dom kultury, miejsce różnych wydarzeń, ale funkcjonujące także na zewnątrz. Pracownią opiekują się Kamila Wolszczak i Krzysztof Bryła. Co jakiś czas w toku naborów z udziałem mieszkańców wyłaniany jest artysta, który następnie przeprowadza kilkumiesięczną akcję, jest rezydentem mającym dla mieszkańców ofertę. Na przykład pomysł pracującej tam teraz Natalii Gołubowskiej polega na przeprowadzaniu warsztatów, dyskusjach, spacerach, organizowaniu wystaw, a celem jest powstanie zinu, czyli artystycznego czasopisma, które będzie poświęcone mieszkańcom i samej okolicy, będzie opowiadać tamtejsze historie, opisywać problemy. Jak przebiega ten dialog społeczny? Jaka jest reakcja ludzi?

„Mijamy się”

Mieszkańcy podchodzili do nas najpierw nieśmiało, a potem coraz liczniej i chętniej. Zaczęła się dyskusja: jak to zrobić, by obiekt nie niszczał za szybko

Oczywiście nie jest tak, że artysta przychodzi na podwórko i wszyscy przyjmują go z otwartymi ramionami od pierwszego dnia, deklarując pomoc. To cały proces, dlatego te projekty trwają miesiącami. Samo otwarcie, wernisaż to efekt długiej pracy. Artystów dobieramy również pod względem łatwości nawiązywania kontaktów. Powinni wzbudzić zaufanie mieszkańców. Ważne też, by każdy z nich od razu – dzięki swojej strategii artystycznej – wnosił nową jakość w daną przestrzeń, przełamując istniejące tam schematy, wzbogacając relacje międzyludzkie. Takim projektem był słynny już „Jeż” Izy Rutkowskiej, zrealizowany na Przedmieściu Oławskim. Czyli maskotka, którą od razu zaakceptowały dzieci.

Niezwykła maskotka: siedmiometrowa, różowa, dmuchana. Już w pomyśle na obiekt był zawarty element partycypacji. Wtaszczając poszczególne części tego jeża na bardzo zaniedbane podwórko, Iza zainicjowała akcję społeczną, zaprosiła dzieci do wspólnej pracy nad zbudowaniem jeża, co

Zrealizowano już kilkanaście projektów. Wśród najnowszych jest m.in. „Zigurrat” – rodzaj piętrowej ławki, siedziska wzorowanego na budowli ze starożytnej Mezopotamii. Instalacja ta powstała na podwórku przy Ślężnej/Weigla.

To dizajnerski obiekt Dominiki Sobolewskiej, podobny do piramidy, stojący w środku blokowiska, w miejscu skrzyżowania czterech ścieżek używanych przez mieszkańców osiedla. Chodziło nam o to, by zaprosić mieszkańców do refleksji nad wykorzystaniem tego podwórka. I to się wydarzyło spontanicznie w trakcie otwarcia. Mieszkańcy podchodzili do nas najpierw nieśmiało, zaglądając z pewnej odległości, a potem coraz liczniej i chętniej. Zaczęła się ożywiona dyskusja: jak to zrobić, by obiekt nie niszczał za szybko i żeby nie zawłaszczyli go okoliczni pijaczkowie. fot. Alicja Kielan, Tomasz Woźny

„Kamienica”

„Wrocław – wejście od podwórza” to projekt, który polega na artystycznych interwencjach w zaniedbanych zakątkach Wrocławia, zwłaszcza w podwórzach znajdujących się w oddalonych od centrum miasta dzielnicach. Co te działania artystów mają zmienić?

Inna propozycja to odtwarzacz słuchowisk znajdujący się na tarasie Centrum Kultury „Zamek” w Leśnicy – rezultat współdziałania z osobami zainteresowanymi historią swojej przestrzeni.

Daniel Brożek i Agnieszka Kłos prowadzili na dwóch leśnickich podwórkach warsztaty nagrań terenowych. Młodzi uczestnicy dotarli do starszych, rdzennych mieszkańców, pamiętających Leśnicę jeszcze z lat 50. ubiegłego wieku. Dzięki temu powstała opowieść o zmianach, jakie ta przestrzeń przeszła w ciągu kilkudziesięciu lat. 40-minutowego słuchowiska można posłuchać na tarasie zamku. To także rodzaj zaproszenia do zwiedzania Leśnicy z trochę innej perspektywy, poprzez pamięć mieszkańców tego miejsca. Ile projektów chcecie zrealizować do końca 2016 roku?

W sumie w ramach „Wejścia od podwórza” będzie ich ponad trzydzieści.

Z Michałem Bieńkiem Bieńkiem, kuratorem ESK Wrocław 2016 ds. sztuk wizualnych, rozmawia Grzegorz Chojnowski, szef Radia Wrocław Kultura i dziennikarz Radia Wrocław


KALENDARIUM ST YCZEŃ - MARZEC 2016 STYCZEŃ

Adapter. Kino bez barier | FILM Pierwsze na świecie bezpłatne kino w sieci dla odbiorców niewidomych i niesłyszących.

7.01.2016-31.12.2016

Pokazy filmowe: Kino Nowe Horyzonty Organizator: Fundacja Katarynka www.fundacjakatarynka.pl

Polish Cinema for Beginners | FILM Cykl pokazów polskich filmów z angielskimi napisami, skierowany do obcokrajowców mieszkających we Wrocławiu.

7.01.2016-31.12.2016

Kino Nowe Horyzonty Organizator: Wrocławska Fundacja Filmowa www.polishcinema.com.pl

Instalacje | SZTUKI WIZUALNE Wystawa prac 16 artystów, m.in. grupy Luxus, Izabeli Gustowskiej i Józefa Hałasa z kolekcji Dolnośląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.

20.01.2016-20.02.2016

mia ART GALLERY, Dworzec Główny PKP Kurator: prof. Waldemar Okoń Organizator: Fundacja All That Art! Współorganizatorzy: ESK Wrocław 2016, Dolnośląskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych www.allthatart.pl

Tamborrada | MUZYKA Tamborrada to baskijskie święto bębnów przypadające w dzień patrona San Sebastian. W roku 2016 do jego obchodów dołączy młodzież z Wrocławia i okolic, która wykona na własnoręcznie zrobionych instrumentach Marsz San Sebastian, a młodzi mieszkańcy San Sebastian zaśpiewają piosenkę „Wroclove”.

20.01.2016

hala Orbita www.wcrs.wroclaw.pl/tamborrada

wtw://strefy_kontaktu 2016 | TEATR Prapremiera „Silesia, Silentia” Lidii Amejko, w scenografii i reżyserii Marka Fiedora, muzyka Tomasz Hynek, Scena na Strychu. Dramat nagrodzony w konkursie wtw://strefy_kontaktu_dramat

23.01.2016

Scena na Strychu, Wrocławski Teatr Współczesny www.wteatrw.pl

„Muzeum Marzeń” | SZTUKI WIZUALNE Zaproszeni do udziału pisarze i kompozytorzy stworzą utwory inspirowane wybranymi obrazami.

23 i 30.01.2016

Muzeum Narodowe we Wrocławiu Kurator/reżyser: Jacqueline Kornmüller i Peter Wolf Organizatorzy: Muzeum Narodowe we Wrocławiu, ESK Wrocław 2016 www.mnwr.art.pl

Practising Tradition in Performer, Training: A Critical Approach | TEATR

Forum wymiany doświadczeń dotyczących praktyki pedagogicznej, związane z treningiem aktora, odnoszące się krytycznie do różnych tradycji kształcenia aktorów w Europie.

28.01.2016-31.01.2016

Organizator: Instytut im. Jerzego Grotowskiego www.performertrainingplatform.wordpress.com

LUTY „Duże A_Przestrzeń dla piękna: Natura – Społeczność – – Architektura” | ARCHITEKTURA Cykl natura: „Zielone miasto”. Wykłady i warsztaty prowadzone przez znakomitych architektów i urbanistów polskich i zagranicznych.

1.02.2016

Wrocławskie Centrum Kongresowe Hali Stulecia, Biuro SARP Wrocław, Muzeum Architektury we Wrocławiu Organizator: SARP Wrocław www.wroclaw.sarp.org.pl/pl/duze_a/

„MIASTA W RUCHU” | TEATR W każdej z miejscowości Wrocławski Teatr Pantomimy zaprezentuje jeden ze swoich spektakli.

1.02.2016-14.02.2016

Bolesławiec, Oława, Głogów, Kłodzko, Dzierżoniów Organizator: Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego www.pantomima.wroc.pl

„7 CUDÓW WROCŁAWIA I DOLNEGO ŚLĄSKA” | Wystawa Podróż po Dolnym Śląsku śladami jego najcenniejszych artefaktów. Na scenograficznej wystawie zostaną zaprezentowane m.in. mapa Śląska Marcina Helwiga, Księga Henrykowska i najstarsze przyrodniczo-medyczne czasopismo na świecie: „Miscellanea Curiosa Medico-Physica”.

3.02.2016-15.05.2016

Sala Mieszczańska Ratusza Organizator: Ośrodek Pamięć i Przyszłość www.siedemcudow.eu

Carnaval Cubano | MUZYKA Prezentacja kultury Kuby – wydarzenia muzyczne, taneczne i filmowe z udziałem światowej sławy artystów z tego kraju. Gwiazdą sobotniego wieczoru będzie wybitny wokalista Mayito Rivera.

4.02.2016 -7.02.2016

Klub Eter, Akademia Ruchu, Centrum Konferencyjne przy Terminal Hotel, Kino Nowe Horyzonty Organizator: Torres Art Studio www.carnavalcubano.pl

Więcej niż teatr, sesja I: „Wspólnym głosem” | TEATR Sesja praktyczna w ramach programu poświęconego sztuce artystów z niepełnosprawnościami.

4.02.2016-7.02.2016

Instytut im. Jerzego Grotowskiego www.grotowski-institute.art.pl

„Melting Pot Made in Wrocław” | MUZYKA

Projekt oparty na idei interdyscyplinarnego laboratorium (jazz, muzyka improwizowana, sztuki audiowizualne, performance) dla artystów wrocławskich oraz reprezentantów partnerskich festiwali z Niemiec, Belgii, Estonii, Luksemburga, Danii i Irlandii.

60., nazwanej Praską Wiosną. W ramach projektu zostanie pokazanych ponad trzydzieści filmów, m.in. Štefana Uhera, Věry Chytilovej, Miloša Formana, Evalda Schorma, Jana Nemeca, Hynka Bočana, Ivana Passera, Jiřiego Menzla, Juraja Jakubiski.

13.02.2016-14.02.2016

23 lutego – 30 czerwca 2016

Narodowe Forum Muzyki Organizatorzy: Festiwal Jazztopad/NFM www.jazztopad.pl/melting-pot-about/

„Nagroda Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej – Mies van der Rohe Award 2015” | ARCHITEKTURA Wystawa prezentująca wyniki konkursu „Mies van der Rohe Award” rozstrzygniętego w 2015 roku, w którym po raz pierwszy zwyciężył budynek wzniesiony w Polsce – Filharmonia Szczecińska.

16.02.2016-27.03.2016

Muzeum Architektury we Wrocławiu Organizator: Muzeum Architektury we Wrocławiu www.ma.wroc.pl

„GET THE CAT”. Grafiki Eugeniusza Geta-Stankiewicza | SZTUKI WIZUALNE Wyjątkowa wystawa dla wszystkich mających kota na punkcie miedziorytów Geta-Stankiewicza i kotów.

17.02.2016-24.03.2016

Centrum Kultury Agora Organizator: Centrum Kultury Agora, współorganizator: ESK Wrocław 2016 www.ckagora.pl

Wielkie gwiazdy w NFM: National Symphony Orchestra Washington/ Christoph Eschenbach/Lang Lang | MUZYKA 18.02.2016 Narodowe Forum Muzyki Organizator: Narodowe Forum Muzyki www.nfm.wroclaw.pl

Edukacja kulturalna przeciw wykluczeniom: teatr partycy pacyjny – premiera spektaklu | TEATR Warsztaty dla dzieci zakończone realizacją spektaklu pt. „Sny”.

21.02.2016

Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka oraz wrocławskie przedszkola Organizator: Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka www.centrumtworczosci.pl

Koncert Ennio Morricone | MUZYKA Koncert jest częścią światowego tournee pod hasłem „60 Years Of Music”.

23.02.2016

Hala Stulecia www.wroclaw2016.pl/enniomorricone

Czechosłowacka Nowa Fala | FILM To jedno z najbardziej twórczych zjawisk w powojennej historii europejskiego kina było integralną częścią rewolucji kulturowej lat

Wszystkie informacje i kalendarium wydarzeń:

/wroclaw2016

www.wroclaw2016.pl

youtube.com/Wroclaw2016tv

@wro2016 www.radiowroclawkultura.pl @wroclaw2016

Kino Nowe Horyzonty Organizator: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty www.kinonh.pl

MARZEC „Pracownia Opowieści” | LITERATURA Część programu „Laboratorium Opowieści” – projektu artystyczno-edukacyjnego na rzecz odnowy kultury opowiadania i pogłębienia relacji społecznych przez wymianę doświadczeń.

1.03.2016

Organizator: Towarzystwo Aktywnej Komunikacji www.opowiesci.org

„Kadry Wrocławia” | FILM Pokazy filmów dokumentalnych o Wrocławiu, ukazujących historię miasta i jego mieszkańców. W marcu prezentowane będą filmy poświęcone opozycji solidarnościowej.

3.03.2016-5.03.2016

Kino Nowe Horyzonty Organizator: Kadry Wrocławia Sp. z o.o. www.kadrywroclawia.pl

XIV Międzynarodowa Konferen cja Naukowa „Tradycje śląskiej kultury muzycznej” | MUZYKA 2.03.2016-4.03.2016

Akademia Muzyczna im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu Organizator: Katedra Teorii Muzyki i Historii Śląskiej Kultury Muzycznej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu www.amuz.wroc.pl

Przegląd filmów fabularnych (około 30 tytułów) poświęconych dyktaturom i totalitaryzmom, a także rozliczeniom z trudną przeszłością w krajach, które przeszły w XX wieku drogę od ustrojów totalitarnych do demokracji.

11.03.2016 -20.03.2016

Kino Nowe Horyzonty Organizator: Instytut Pamięci Narodowej www.kinonh.pl

„Ponad granicami: filmowe inspiracje” | FILM Prezentacje filmów irańskich poprzedzone prelekcjami gości z Iranu.

14.03.2016-18.03.2016

Kino Nowe Horyzonty Projekt partnerski Instytutu im. Jerzego Grotowskiego, Wrocławskiego Centrum Rozwoju Społecznego oraz Kina Nowe Horyzonty pod patronatem Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Teheranie. Partnerzy irańscy: Museum of Cinema w Teheranie, Aftab Theatre Company, Sayeh Mehr Company

Wielkie gwiazdy w NFM: Budapest Festival Orchestra/Iván Fischer | MUZYKA 18.03.2016 Narodowe Forum Muzyki www.nfm.wroclaw.pl

Inter>CAMERATA w Europejskiej Stolicy Kultury | MUZYKA Projekt promujący czołowych wrocławskich muzyków klasycznych i jazzowych oraz umożliwiający im współpracę z solistami i dyrygentami ośrodków europejskich. Wśród dyrygentów: Gabor Hollerung, Jan Jakub Bokun, Maciej Żołtowski.

19.03.2016

Oratorium Marianum UWr Organizator: Stowarzyszenie Artystyczne COOLTURALNY WROCŁAW www.coolturalny.wroclaw.pl

„Medytacja i ekspresja” | SZTUKI WIZUALNE Prezentacja dzieł sześciorga wybitnych polskich twórców: Wojciecha Fangora, Romana Opałki, Kajetana Sosnowskiego, Magdaleny Abakanowicz, Władysława Hasiora i Aliny Szapocznikow.

4.03.2016-24.06.2016

mia ART GALLERY, Dworzec Główny Kuratorzy: Bożena Kowalska, Mariusz Hermansdorfer Organizatorzy: Fundacja All That Art!, Fundacja Zwierciadło Współorganizator: ESK Wrocław 2016 www.allthatart.pl

„Duże A_Przestrzeń dla piękna: Natura – Społeczność – Architektura” | ARCHITEKTURA Cykl natura: „Miasto nad rzeką”

7.03.2016

Wrocławskie Centrum Kongresowe Hali Stulecia, Biuro SARP Wrocław, Muzeum Architektury we Wrocławiu Organizator: SARP Wrocław www.wroclaw.sarp.org.pl/pl/duze_a/

pobierz aplikacje Wrocław 2016 i Wrocław Quest w Google Play i App Store hashtag: # oficjalny #wro2016

„Świat bez wolności” | FILM

„Bibliotheca Rudolphina” | MUZYKA Międzynarodowy interdyscyplinarny projekt skupiający się na naukowym opracowaniu, digitalizacji i upowszechnieniu XVII-wiecznej biblioteki księcia legnickiego Jerzego Rudolfa.

20.03.2016, Ratusz

Organizator: Wrocławscy Kameraliści Cantores Minores Wratislavienses www.rudolphina.pl

„Droga ku nowoczesności. Osiedla Werkbundu 1927-1932” | ARCHITEKTURA Wystawa pokazuje, na przykładzie sześciu eksperymentalnych osiedli mieszkaniowych Werkbundu, zmagania architektów poszukujących nowej formy domów i ich wyposażenia, dostosowanych do zmieniającego się świata pierwszej połowy XX wieku.

31.03.2016-5.06.2016

Organizator: Muzeum Architektury we Wrocławiu www.ma.wroc.pl

odwiedź nas: Infopunkt ESK Wroclaw 2016 w Barbara, ul. Świdnicka 8c napisz do nas: press@wroclaw2016.pl

Jacek Antczak (redaktor wydania) Sławomir Gruca (korekta) Dominika Kawalerowicz, Sylwia Kogut, Tomasz Kudła (współpraca redakcyjna)


Na ciasto: 50 g wyrośniętych drożdży 700 g mąki 150 g rozpuszczonego masła 5 jajek 150-175 ml mleka 125 g cukru miąższ z połowy laski wanilii sok z połowy cytryny

Na kruszonkę: 200 g mąki 100 g masła 100 g cukru 2 płaskie łyżeczki cynamonu Wykonanie Zaczyn z drożdży i pozostałe składniki na ciasto dokładnie wymieszać, odstawić w misce do wyrośnięcia. Okrągłą blachę (21-23 cm) wysmarować masłem, ciasto ponownie wyrobić i przełożyć na blachę. Odstawić do ponownego wyrośnięcia. W międzyczasie schłodzone masło na kruszonkę rozkroić w misce na kawałki, dodać mąkę, cukier i cynamon, kroić nożem, stale mieszając do uzyskania sypkich grudek (dawny śląski sposób). Wyrośnięte na blasze ciasto obsypać równomiernie kruszonką, piec 60 minut na górnej półce w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza.

Zupa rybna Babci Marysi Składniki: 1 świeży karp włoszczyzna 1 kg cebuli zwykłej 100 g rodzynek 100 g migdałów całych figi (4 szt.) mleko sól pieprz

Wykonanie Migdały moczymy w mleku, a rodzynki w wodzie. W tym czasie przygotowujemy wywar z karpia, gotowanego w całości z włoszczyzną. Wywar musi się gotować tak jak zwykły rosół na małym ogniu, lecz krócej (ok. 40 minut). Z wywaru wyciągamy warzywa oraz karpia. Do czystego wywaru dodajemy cebulę pokrojoną w piórka i gotujemy, aż cebula zrobi się miękka. Ostudzonego karpia obieramy ze skóry, pozbywamy go ości i samo mięso ryby dodajemy do wywaru. Na koniec dodajemy migdały, rodzynki oraz figi pokrojone w cienkie plasterki. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, a następnie zagotowujemy. Zupa jest gotowa. Podajemy ją w towarzystwie słodkiej bułki chałki.

Wrocławska Książka Kucharska To nie będzie zwykła książka kucharska – jak setki innych, które trafiają na półki księgarskie. Z inicjatywy biura Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 powstaje bowiem książka, która będzie nie tylko zestawem przepisów na pyszne potrawy, ale także zbiorem historii pokazujących kształtowanie się wrocławskiej tradycji kulinarnej. Teksty wrocławian i mieszkańców Dolnego Śląska pomogą spojrzeć na to, jak w mieście, w którym siedemdziesiąt lat temu doszło do całkowitej wymiany ludności, mówiło się i mówi o kulinariach, co i dlaczego się gotowało, jak przebiegała nauka gotowania, tradycyjnie przekazywana z pokolenia na pokolenie. ESK Wrocław 2016 chce w ten sposób poznać i przybliżyć Czytelnikom wrocławskie przyzwyczajenia kulinarne i niezapomniane smaki. Wrocławska Książka Kucharska będzie więc zapiskiem domowych przepisów wrocławian i Dolnoślązaków, urozmaicony zdjęciami, opowieściami i wspomnieniami. Będzie historią powojennego Wrocławia... od kuchni. Książka, której ambasadorką jest Beata Śniechowska, zwyciężczyni drugiej edycji popularnego programu „MasterChef” i autorka książki „Smaki marzeń”, będzie miała premierę 3 czerwca 2016 roku podczas Festiwalu Książki Kulinarnej, który towarzyszy „Europie na widelcu” – jednej z najważniejszych i najbardziej lubianych imprez plenerowych we Wrocławiu. Poniżej prezentujemy dwie opowieści i oczywiście przepisy, które trafią do Wrocławskiej Książki Kucharskiej. O niezwykłej historii „Cesarskiego przysmaku” opowiada Grzegorz Sobel, autor książki „Przy wrocławskim stole”, a przepis na legendarną w swojej rodzinie zupę rybną Babci Marysi nadesłała do nas wrocławianka Kamila Wojtera-Lesiak.

Cesarski przysmak – śląska drożdżówka z cynamonową kruszonką Od wielu, wielu lat dawna kuchnia Wrocławia jest szczególnym obszarem moich inspiracji kulinarnych. Koniec studiów historycznych – a były to czasy, o których mówimy z żoną „epoka przedlodowcowa” – zwrócił moją uwagę na przebogate dziedzictwo stołu wrocławskiego. Ów jedyny w swoim rodzaju tygiel kulturowy łączył na przełomie XIX i XX wieku wpływy lokalne – a więc śląskie – z wpływami kuchni narodowych, by wymienić tylko kuchnię polską, czeską, pruską, żydowską, francuską, włoską, rosyjską czy angielską. Nie brakowo też specjałów legitymujących się „wrocławskim” rodowodem – by wymienić choćby knackwursta, häckerle, zupę á la hotel Savoy czy czerwoną kapustę po wrocławsku – będących przed stuleciem rdzeniem tożsamości kulinarnej mieszkańców naszego miasta. Tytułowy cesarski przysmak, a więc śląska drożdżówka z cynamonową kruszonką – sławny dawniej Schlesische Streuselküchen – zajmował szczególne miejsce na stołach wrocławian. W rodzinach mieszczańskich towarzyszył po-

Irek Grin, kurator ds. literatury ESK Wrocław 2016:

16

Dotarła do nas podwrocławska opowieść z początku lat dziewięćdziesiątych. Rzecz jest o matce, która wysyłała dzieci po ruskie pierogi do zaprzyjaźnionego zakładu, ale na ulicę, którą wciąż nazywano po niemiecku – tak jak przed wojną. To jest moim zdaniem opowieść kulinarna. Idziemy na niemiecką ulicę, żeby kupić ruskie pierogi. To w takich właśnie opowieściach, metaforach i anegdotach zawiera się prawda o kuchni, a nie w samym przepisie.

Beata Śniechowska, ambasadorka projektu Wrocławskiej Ksiązki Kucharskiej: Jeśli od kilku pokoleń przyrządzamy we Wrocławiu tradycyjne dania wywiedzione z domu rodzinnego i ciągle je unowocześniamy, to jesteśmy na dobrej drodze, aby mówić o tworzeniu się kuchni wrocławskiej. Moja pasja do gotowania narodziła się dzięki babci. Jeśli mamy ciekawe wrocławskie wspomnienia i historie związane z przepisami kulinarnymi, to ramy czasowe i geograficzne nie mają znaczenia.

Zdjęcie udostępnione przez Beatę Śniechowską

Śląskie ciasto drożdżowe z cynamonową kruszonką

południowej kawie lub też kończył niedzielny obiad. Wśród uboższych warstw społecznych prędzej mogło zabraknąć podczas uroczystości rodzinnych mięsa, niż śląskiego Streuselküchen. W wielu domach używano deseczek, na których podawano wyłącznie ten tradycyjny śląski wypiek. Obecny w ofercie większości cukierni już w pierwszej połowie XIX wieku, w późniejszym czasie zawędrował nawet do Berlina wraz z emigrującymi do stolicy Niemiec wrocławianami. Szczególne upodobanie do śląskiego Streuselküchen mieli pruscy Hohenzollernowie. A że bywali nierzadko w stolicy Śląska – wszak od czasów Fryderyka II Wielkiego Wrocław był jednym z miast rezydencjonalnych królów i cesarzy pruskich – nie brakowało im przeto sposobności, by raczyć się tym specjałem. Za panowania Wilhelma I 22 marca cukiernia Friedlendära posyłała rokrocznie śląską drożdżówkę do Poczdamu z okazji urodzin monarchy. Z tej przyczyny zwano Friedlendära „piekarzem dworu”. Cesarz Wilhelm II – nie mniej rozsmakowany w śląskim specjale – miał w zwyczaju zjadać z ciasta jedynie samą kruszonkę, którą ścinał osobistym scyzorykiem, czym zawsze wprawiał w zdumienie obecnych przy stole. Gdy cesarz bawił we Wrocławiu, starannie przygotowane ciasto dostarczała do cesarskiej rezydencji ceniona i sławna nie tylko w mieście cukiernia Periniego. Podobnie w śląskim specjale rozsmakowała się Charlotta von Hohenzollern (1798-1860) – córka króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III (1770-1840), późniejsza caryca Aleksandra, żona cara Mikołaja I (1796-1855) – bawiąc we Wrocławiu w swoich młodzieńczych latach. Gdy już jako caryca przybyła ponownie do stolicy Śląska, jednym z jej pierwszych życzeń przy stole miała być śląska drożdżówka wraz z kawą.

Wrocławskie specjały z historią ujmują mnie w sposób szczególny, posiadają bowiem magiczny walor autentyczności i oryginalności. Gdy pachnąca cynamonem drożdżówka ląduje na naszym stole w towarzystwie kawy, czujemy w domu lekki powiew „breslauerskich” czasów sprzed stu i więcej laty. Oczami wyobraźni odnajdujemy salonik pruskich monarchów w pałacu królewskim z nakrytym odświętnie stolikiem, a na nim paterę ze Streuselküchen i serwis do popołudniowej kawy. Na myśl przychodzą dawni cukiernicy wrocławscy – Pernini, Brunies, Friedlendär czy Jordan – których sława, uznanie i poważanie w mieście wzrosło dzięki dostawom na dwór poczdamski. Każdy z nich wypiekał ciasto wedle własnych tajników, dziś już nieznanych. Ja też nie byłbym sobą, gdybym metodą prób i błędów nie doszedł do „autorskiej” oryginalności. Trzecią część białego cukru zastępuję bowiem brązowym cukrem buraczanym lub trzcinowym. Redukuję także ilość białka kurzego, zwiększając liczbę dodawanych żółtek. Drożdżówka uzyskuje wówczas ciemniejszy kolor, a zawarta w brązowym cukrze melasa dodaje jej unikatowego aromatu, który dodatkowo podkreślam szczyptą gałki muszkatołowej. Większa liczba żółtek sprawia zaś, że ciasto staje się bardziej delikatne. Gdy wstawiam do pieca śląską drożdżówkę, córce wyostrza się ochota na cynamonową kruszonkę – niemal zawsze słyszę wówczas, iż owa wierzchnia warstewka interesuje ją najbardziej. Cóż, czas kupić dziecku scyzoryk… Oryginalną śląską drożdżówkę z cynamonową kruszonką wypiekano bez rodzynek – oczywiście ich obecność wzbogaca wybornie nasz cesarski przysmak. Zapomniany dziś wrocławski specjał stał się tematem pisanego gwarą śląską wiersza Hermanna Baucha „Sträselkucha”. Któż bowiem sławi dziś w ten sposób smaki stołu:

„Śląskie ciasto, Sträselkucha, To ci specjał, a nie klucha. Nawet Pan nasz hen tam w niebie, Gdyby mógł, wziąłby do siebie. Lecz gdy ktoś od smaku tego Szukać chciałby wspanialszego: Ponad śląski Sträselkucha, Lepsze znaleźć – trudna sztuka!”.

Zupa rybna Babci Marysi Autorem przepisu na zupę rybną, która od zawsze gościła na naszym stole wigilijnym, jest moja nieżyjąca już babcia Marysia. Jest to bardzo specyficzny smak, niestandardowe połączenie zupy rybnej ze słodkimi figami, migdałami i rodzynkami. Zupę zawsze i bezwzględnie podajemy raz w roku – właśnie podczas wieczerzy wigilijnej, w towarzystwie słodkiej bułki chałki. Losy moich dziadków połączyły się we Wrocławiu. Dziadek pochodził z Białowieży, natomiast babcia z Tarnowa. Rodzinna legenda głosi, iż dziadek został zaproszony na wigilię do siostry babci, która była wówczas jego partnerką. Dziadek spróbował zupy rybnej, która dla jego kubków smakowych była prawdziwym zaskoczeniem. Zapytał, kto jest autorem tej pysznej zupy i w tym momencie „objawiła” mu się babcia. Dziadek tego wieczoru postanowił, że to babcia, a nie jej siostra zostanie jego żoną, ponieważ z kobietą, która potrafi gotować takie zaskakujące dania, łącząc ze sobą dwa różne światy, nigdy nie będzie się nudził. Poniżej podaję przepis na zupę. Wysłałem go po rozmowie z panią Beatą Śniechowską, która namówiła mnie na napisanie tego przepisu.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.