Prowincjonalia, s. 13
XIX Festiwal Sztuki Filmowej jest już historią
2 marca 2012 NR 9 (1139/XXIII) INDEKS 366773
ISSN 1234-1363
CENA 2,90 zł (w tym 5% VAT)
Ludzkie losy, s. 10
Piłka siatkowa, s. 28
Wszyscy możemy pomóc Tomkowi. Więc zróbmy to!
Bitwy nad Bzurą nie było. Krispol gładko ograł rywala
redakcja: 61 437 49 50, biuro ogłoszeń: 61 436 52 70
Weekendowy dyżur reporterów:
501 677 731 lub 501 677 838
Upolowane życie
CHCESZ ZGŁOSIĆ JAKIEŚ ZDARZENIE? DZWOŃ!
ACTA, internet, podróby, piractwo, prawa autorskie... Temat tyg., s. 2, 11
Wyczerpany starszy mężczyzna leżał na ziemi. Roztrzęsiony i przemoknięty, nie był w stanie się podnieść. Tylko przypadek sprawił, że znaleźli go myśliwi. Nie wiedzieli, że to człowiek instytucja. Tomasz Szternel
Poniedzia ek 27 lutego mia by dla Jerzego B czkiewicza z Ko a owieckiego „Lis” dniem jakich wiele. Oko o godz. 16.30 postanowi wybra si ad niv na owisko w bukowinie (lesie po o onym mi dzy drog redzk a Rac awkami). To jego sta e miejsce polowa . – Ostatnio tam r bi drzewo. Tak z ciekawo ci pojecha em – t umaczy powód wyprawy. W pewnym momencie spostrzeg co w krzakach. Rusza o si . Wyszed wi c z terenówki i zrobi par kroków. Zobaczy le cego na ziemi cz owieka. Ten, kompletnie przemoczony, nie by w stanie wsta . – Halo? Halo! – rzuci w jego kierunku. Us ysza mamrotanie. Mia wra enie, e m czyzna jest pijany. – Co tu robisz? – dopytywa my liwy. – Jestem chory – le cy odpar dr cym g osem i poprosi o papierosa. Tyle e J. B czkiewicz nie pali. – Zbieraj si , bo idzie wieczór. Zimno jest – powiedzia tylko i pojecha na owisko. Wszed na ambon , ale jako nie móg zapomnie o przypadkowo napotkanym m czy nie. „Kto to jest i co tam robi ?”, zadawa sobie pytania, na które nie potrafi znale odpowiedzi. Dlatego po godzinie zszed z ambony i pojecha do kolegi, z którym na co dzie poluje. Wiadomo, w dwóch ra niej. – By em zaskoczony, ale mówi : „To we my latarki i jed my zobaczy kto to jest” – stwierdzi W odzimierz
Strażacy wyciągnęli z ognia dwóch bezdomnych Zdarzenia, s. 4 EuroLady – trzy panie z powiatu wrzesińskiego znalazły się w finale konkursu Aktualności, s. 7 Nie będzie już dwuletnich zawodówek Samorząd, s. 6 W tym miejscu Jerzy Bączkiewicz zastał leżącego mężczyznę. Ten nie wiedział, skąd się tam wziął opatka. Gdy wrócili, we wskazane miejsce, mog o ju by co oko o 19.00. Starszy m czyzna le a nie przy pniu po dopiero co ci tym drzewie, a kilka metrów dalej. lady wskazywa y, e si przeczo ga . – Jak si nazywasz? – zagadn li go my liwi. – Tadeusz T. – Sk d jeste ? – Z Psar Polskich. – To jak si tu znalaz e ? – Samochód mnie przywióz ... – Wstaniesz sam? – Nie, nie wstan . W. opatka zadzwoni pod numer 112. Us ysza , e przyjedzie karetka. M czy ni wyjechali po ni na skraj lasu, by nie b dzi a. Ratownicy przesiedli si do terenówki – swoim autem nie byliby w stanie dojecha na polan w rodku lasu. – Wrócili my, a faceta nie ma. Wiedzieli my, e nie móg daleko odej . Zacz li my krzycze . Dopiero wtedy si odezwa . Le a jakie 50 metrów dalej, mi dzy drzewami w lasku – relacjonuje J. B czkiewicz. Medycy wzi li poszkodowanego pod r k i zanie li do samochodu. Pó niej prze o yli go do karetki i przetransportowali do szpitala. – On by zosta w tym zagajniku. Nawet nie mia si y wsta . al by o na niego patrze – dopowiada W. opatka.
my o Tadeusza T. – Mieszka tutaj wiele lat temu. Znam go praktycznie od dziecka. On pó ycia sp dzi we wi zieniu. Teraz nie ma domu, ci gle si w óczy – mówi pani so tys. Ostatni raz widzia a go przed sylwestrem. – Sta pod wietlic w takich bia ych ciuchach. Jeszcze mówi : „Barwy ochronne przywdzia czy co?” – obraca sytuacj w art. 61-latek jest doskonale znany policji. Ma bogat kartotek . – W a ciwie co zim powraca jego temat. Wchodzi w konflikt z prawem tylko po to, by trafi do aresztu. Dzi ki temu ma dach nad g ow , opierunek i nie przymiera z g odu – mówi rzecznik prasowy policji Krzysztof Szcze niak. Równie du o na temat bezdomnego wiedz stra nicy miejscy. Ich zdaniem, wiadomie odmawia pomocy. – On chce by wolnym cz owiekiem, ale nie potrafi normalnie funkcjonowa w spo ecze stwie – twierdzi komendant Miros aw Morawski. Jak utrzymuje, Tadeusz T. tydzie temu wyszed z aresztu. Odbywa w nim kar za niezap acon grzywn . W ostatnim czasie w óczy si po Wrze ni. W przededniu feralnego zdarzenia zosta znaleziony w lesie pod Psarami Polskimi. – Zdarza si , e dzwoni do mieszkania w bloku i mówi, e jest listonoWyj tkowo barwna posta szem. Ludzie otwieraj drzwi, a on Docieramy do so tysa Psar Pol- wchodzi do piwnicy i pi – opowiaskich Sabiny Liberkowskiej. Pyta- da szef municypalnych.
Fot. Tomasz Szternel
Ze szpitala do... szpitala Tadeusz T. zosta wypisany ze szpitala nast pnego dnia. Chyba mu si w nim spodoba o, bo szybko do niego wróci . By pijany. Utrzymywa , e zosta potr cony przez samochód. Tyle tylko, e nie mia adnych obra e na ciele. Mimo to personel wyrazi zgod na przenocowanie go. I znów go wypisano... Od lat na asce OPS-u – Có ja mam o nim powiedzie ? – bezradnie rozk ada r ce dyrektor O rodka Pomocy Spo ecznej Anna Prusak. – Totalnie zdeprawowany, alkoholik, praktycznie przepi wszystko, co mia . Nawet dom. Z us ug placówki 61-latek korzysta od bardzo dawna. Ma orzeczony umiarkowany stopie niepe nosprawno ci, w zwi zku z czym otrzymuje sta y zasi ek. Trzy lata temu z inicjatywy dyrektorki o rodka zosta umieszczony w Domu Pomocy Spo ecznej w Zagórowie. Niestety, pozostawi tam po sobie nie najlepsze wra enie. – Pijany chodzi po mie cie, krad , wy udza pieni dze, obna a si przed szko . Nie mogli my sobie z nim poradzi – mówi dyrektor Marian Parus. – Którego razu kto go wywióz poza miasto i pobi . Po prawie dwóch latach sp dzonych w DPS-ie Tadeusz T. zdecydowa si go opu ci .
>>
dok. na s. 5
Po naszej interwencji: naprawiają dom socjalny w Chociczy Wielkiej Samorząd, s. 6 Posłuchali starosty i są zadowoleni, że wyszli ze struktur powiatowych Kołaczkowo, s. 17 Boją się o życie i zdrowie swoich dzieci, więc proszą o kładkę nad ruchliwą drogą Nekla, s. 19 www.wrzesnia.info.pl