Reklamuj się w „Gazecie Aleksandrowskiej” tel. 608-45-56-58, 600-15-68-05 Zapraszamy do czytania wersji elektronicznej Strona internetowa: www.kujawy.media.pl MIESIĘCZNIK INFORMACYJNO-PUBLICYSTYCZNY maj 2012
ISSN 1897-8908
nr 62 (V rok) CENA 0 zł
MIASTA: Aleksandrów Kujawski, Ciechocinek, Nieszawa GMINY: Aleksandrów Kuj., Bądkowo, Koneck, Raciążek, Waganiec, Zakrzewo
Czy burmistrz był szantażowany, żeby odwołał przewodniczącego Rady Nadzorczej miejskiej spółki komunalnej?
Dobiega końca cykl imprez sportowych i kulturalnych pn. „Dni Aleksandrowa Kujawskiego”. Rozpoczęły się one 1 maja, a zakończą 20 maja. Jednym z mocniejszych punktów bogatego programu był II Bieg Papieski im. Edwarda Grzymały. Grzymała jest patronem miasta, stąd chęć uczczenia jego pamięci w tej masowej imprezie sportowej.
Szerzej na str. 16
Fundusz dofinansuje warsztaty Z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych powiat aleksandrowski otrzymał 1,9 mln zł na realizację zadań z zakresu rehabilitacji zawodowej i społecznej. Z tej kwoty ponad 1,1 mln zł zostanie przeznaczonych na dofinansowanie działalności dwóch warsztatów terapii zajęciowej (Aleksandrów Kujawski i Karczemka).
Park z innej strony Towarzystwo Przyjaciół Aleksandrowa Kujawskiego zorganizowało spacer jarami parku hrabiego Trojanowskiego. Jary aleksandrowskie, o bogatej roślinności to perełka miasta. W porośniętym gaju grabowym jest strefa ekosystemu dla nielicznych już roślin w Polsce takich, jak przylaszczka pospolita objęta ścisłą ochroną. Otaczają ją i cały jar ziarnopłony (pszonka). Spotkać tu można zawilca pospolitego białego i żółtego oraz gajowca i żywokost. W parku znajduje się też tulipanowiec, który jest zaliczony do pomników przyrody. H.P.
Sprawa przewodniczącego Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Aleksandrowie Kujawskim wzbudziła na ostatniej sesji duże emocje. Radna Anna Dębicka chciała wiedzieć nie tylko, dlaczego Jerzy Hałas został odwołany z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej tej spółki, ale także czy nastąpiło to w wyniku szantażu, jakiego rzekomo dopuścili się dwaj
W krakowskiej Kurii Metropolitarnej, 30 kwietnia br. z rąk kardynała Stanisława Dziwisza, ks. Henryk Kołodziejczyk, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Odolionie, odebrał relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Będą one uroczyście wprowadzone do świątyni przez postulatora procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ks. prałata Sławomira Odera z Watykanu w czasie poświęcenia ołtarza i kościoła. Uroczystości odbędą się 10 czerwca br. Na zdjęciu: kardynał Stanisław Dziwisz i ks. Henryk Kołodziejczyk
radni. Podobno przyszli oni do burmistrza i zażądali odwołania. Głos zabrał też radny Zbigniew Sołtysiński, który stwierdził, że skoro jest mowa o szantażu, to trzeba sprawę zgłosić do prokuratora, bo szantaż jest przestępstwem, które powinno być ścigane. Radny dociekał, czy burmistrz zamierza z tym coś zrobić. Czyli innymi słowy, zgłosić ten fakt do prokuratury. Cieśla odpowiedział na sesji lakonicznie, że dla niego temat jest zamknięty i do sprawy nie ma zamiaru wracać. Nie zadowoliło to ani radnej Dębickiej, ani Sołtysińskiego. Dębicka chciała, aby odpowiedział, czy ktoś rozmawiał z burmistrzem na
temat odwołania przewodniczącego i jak rozmowa przebiegała. Słowo „szantaż” użyte zostało na posiedzeniu komisji budżetowo-inwestycyjnej, stąd dociekania. - Słowo „szantaż” rzeczywiście wtedy padło, ale w kontekście, że nie pozwolę sobie na szantażowanie mnie, gdyby przyszło to komuś do głowy - tłumaczy burmistrz Andrzej Cieśla. - Dla mnie szantaż, to grożenie, domaganie się czegoś za coś, aby odnieść jakąś korzyść. Odbywam miesięcznie dziesiątki rozmów, kiedy ludzie kogoś lub coś oceniają, mówią jak oni by rozwiązali daną sprawę. Siłą rzeczy, niekiedy mowa jest o ludziach. Takie rozmowy dotyczyły także funkcjono-
Jan Paweł II patronem kościoła w Odolionie
Fot. Tadeusz Warczak
Bieg Grzymały mocnym punktem Dni Aleksandrowa Kujawskiego
Na ostatniej sesji radni Rady Miejskiej dociekali czy burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego Andrzej Cieśla odwołał przewodniczącego Rady Nadzorczej w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji pod wpływem szantażu, czy były jakieś inne powody tej decyzji?
wania Rady Nadzorczej w spółce miejskiej, oceny jej pracy. Nie widzę w tym nic szczególnego. Ale to wyłącznie do moich kompetencji, jako burmistrza, należy powoływanie i odwoływanie członków Rady Nadzorczej. Panu przewodniczącemu Jerzemu Hałasowi podziękowałem za dotychczasową współpracę, nie rozstaliśmy się w konflikcie. Jego potencjał wiedzy może być wykorzystany w innym miejscu. Spółka zmienia koncepcję funkcjonowania, inaczej widzę jej rozwój, bo musi przygotować się do większego zaangażowania w budowę kanalizacji zarówno ze środków własnych, jak i pozyskanych z zewnątrz. St.B.
Do gminy Aleksandrów Kujawski dotarła płyta DVD, na której nagrane zostały materiały pokazujące uroki przyrody w 12 miejscach Natury 2000. Część wydania dotyczy Doliny Dolnej Wisły, w której znajdują się ziemie gminy Aleksandrów Kujawski. Nagrania z poszczególnych miejsc trwają około 20 minut, przedstawiają najciekawsze zakątki, żyjące w nich zwierzęta, podejmowane inicjatywy gospodarcze, jak najefektywniejszego wykorzystania tego co zostało jeszcze nie zniszczone.
Czytelnicy „Gazety Aleksandrowskiej” dzięki inicjatywie Urzędu Gminy otrzymają tę płytę wraz z egzemplarzem gazety.
CZYTAJ STR. 10
Gmina Aleksandrów Kujawski w kampanii promocyjnej Natura 2000 Dzisiaj z „Gazetą Aleksandrowską” płyta DVD „Natura się o(d)płaci” W CZERWCU mapa gminy Aleksandrów Kujawski z planem miasta
Młodzieş i dorośli z Aleksandrowa Kujawskiego i okolic nadal mają moşliwość zapisania się na bezpłatne zajęcia Koła Fotograficznego. Koło zainaugurowało 14 maja swoją działalność przy Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim. W ramach zajęć amatorzy fotografii zostaną zapoznani z teorią fotografii cyfrowej oraz wezmą udział w plenerach i warsztatach. Osobny blok tematyczny stanowić będzie cyfrowa obróbka zdjęć. Zgłoszenia przyjmowane są telefoniczne pod nr tel. 511- 351- 152. Zajęcia poprowadzi pracownik starostwa powiatowego specjalizujący się w fotografii przyrodniczej i reportaşowej - Marcin Strych.
Zagrają jak na weselu Miejskie Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim organizuje Przegląd Kapel Weselnych,który odbędzie się 24 czerwca na placu MCK. Chętne zespoły i kapele zaprasza się do składania zgłoszeń w terminie do 12 czerwca do Miejskiego Centrum Kultury. Zgłoszenia moşna nadsyłać pocztą na adres MCK w Aleksandrowie Kujawskim, ul. Parkowa 3, 87-700 Aleksandrów Kujawski lub internetowo konkursy@ mckaleksandrowkujawski.home.pl Karta zgłoszenia i regulamin znajdują się na stronie: www.mckaleksandrowkujawski. home.pl Więcej informacji udziela A. Kraszewska tel. 668-18-10-93
W Niemanie, w obwodzie kaliningradzkim, z którym Aleksandrów Kujawski wiąşą przyjacielskie kontakty przebywała delegacja miasta. Wzięła ona udział w
Wandale zniszczyli fontannÄ™
Arkadiusz Gralak pokazuje zniszczenia Niszczenie urządzeń parkowych na terenie ul. Wyspiańskiego i Parkową to nic w Aleksandrowie Kujawskim nowego. Tym razem wandale upatrzyli sobie betonową
fontannę. Najpierw zniszczyli miejsce, gdzie znajdują się urządzenia doprowadzające wodę do fontanny, potem zabrali się do demontowania kamiennej kopuły i wybijania
KRONIKA POLICYJNA
dziury w betonowym dnie. Jakby tego im było mało, w stojącej obok wieloletniej tui wyłamano jedną z gałęzi. - Do następnego dnia woda przez studzienkę wylewała się na teren parku – mówi Arkadiusz Gralak, dyrektor MCK. - Jestem tym wydarzeniem wstrząśnięty, gdyş zniszczono to co przed laty z takim trudem budowano. Fontanna była czynna, stanowiła część miłego zakątka parku. Szkody jakie zrobili wandale są na tyle duşe, şe trzeba wiele tysięcy złotych, aby przywrócić dawny stan. Nie wiadomo, czy to się będzie opłacało, bo nie ma pewności, czy któregoś wieczoru grupa wyrostków znowu nie zajmie się niszczeniem. Dyrektor Gralak zaproponował burmistrzowi zasypanie niecki fontanny ziemią i posadzenie w niej kwiatów. Przynajmniej miejsce nie będzie straszyło. (bis)
18 maja okolicznościowe spotkanie
Powiatowe uroczystości z okazji Dnia Straşaka zaplanowane są na 18 maja. Jak co roku odbędą się w siedzibie Komendy Powiatowej Państwowej Straşy Poşarnej w Aleksandrowie Kujawskim. Na okolicznościowe spotkanie tradycyjnie podsumowujące miniony rok zaproszeni są przedstawiciele władz samorządowych oraz państwowej i ochotniczej straşy poşarnej. Medale za słuşbę Święto Straşaka jest okazją do wyróşnienia zasłuşonych, podziękowania im za dotychczasową pracę. Medalem ZŠOTYM za Długoletnią Słuşbę przyznanym przez prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego odznaczona zostanie mł.kpt. w stanie spoczynku Małgorzata Nowakowska, a medalami BRĄZOWYMI: mł.bryg. Maciej Sławuta, mł.bryg. Dariusz Nędzusiak, st.asp. Tomasz Šoś i st.ogn. Andrzej Szefler. Awanse Z dniem 4 maja awansowali: na stopień młodszy brygadier st.kpt. Dariusz Nędzusiak; na stopień starszy kapitan kpt. Roman Bajdalski, na stopień młodszy kapitan asp.sztab. Krzysztof Gąsiorowski, na stopień młodszy ogniomistrz st.sekc. Monika Skibińska, na stopień starszy sekcyjny: sekc. Šukasz Pałaszyński i sekc. Šu-
W zaprzyjaźnionym Niemanie obchodzonym szczególnie uroczyście Dniu Zwycięstwa. Goście zaproszeni zo-
stali między innymi do tamtejszych warsztatów terapii zajęciowej, byli w gmnie Šunino. Efektem rozmów ma być wymiana osób niepełnospawnych. Tej grupie poświęca się w Rosji coraz więcej uwagi. Po wizycie z Rosji planowany jest wyjazd uczestników WTZ do Niemana. (bs) Na zdjęciu obok: podczas Dnia Zwycięstwa şyczenia przekazuje burmistrz Andrzej Cieśla (drugi z lewej) w towarzystwie ks. Mikołaja Hajduczeni, proboszcza parafii prawosławnej w Ciechocinku.
Kradł opał w szkole Aleksandrowska policja zatrzymała pracownika jednej z aleksandrowskich szkół, któremu zarzuca się kradzieş około 5 tysięcy litrów oleju opałowego. Drugi z zatrzymanych oskarşony jest o paserstwo. Jak się okazało 44-letni męşczyzna, zajmujący się sprawami gospodarczymi, w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy ukradł ze szkolnego zbiornika około 5 tysięcy litrów oleju opałowego. U drugiego z zatrzymanych, 21- letniego mieszkaniec Aleksandrowa Kuj., który odbierał kradziony opał, w garaşu funkcjonariusze znaleźli prawdopodobnie pochodzące z kradzieşy 2 tysięce litrów. Olej znajdował się w pojemnikach i beczkach plastikowych. Pierwszy z zatrzymanych męşczyzn usłyszał zarzut kradzieşy, drugi paserstwa. Teraz grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Pastuch po pijanemu 29-letni mieszkaniec Podgaju usłyszy zarzut kradzieşy elektrycznego elementu ogrodzenia. Policjanci w całości odzyskali skradzione mienie. Złodziejowi grozi kara do 5 lat więzienia. Dyşurny aleksandrowskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieşy pastucha elektrycznego z prywatnej posesji w gminie Aleksandrów Kujawski. Właściciel widział złodzieja. Kryminalni, którzy dotarli na miejsce zatrzymali pijanego mieszkańca Podgaju. Okazało się, şe miał około 2 promile alkoholu w organizmie. Mundurowi odzyskali ponad 200 metrów elektrycznego elementu ogrodzenia. Męşczyźnie grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Areszt za śmiertelny wypadek
W straşackie święto
Fot. Cezariusz Pilewski
Zajęcia w kółku foto
www.kujawy.media.pl
Wydarzenia
kasz Figa, na stopień starszy straşak str. Błaşej Talpa, i str. Krzysztof Baranowski. Z okazji 20-lecia powołania Państwowej Straşy Poşarnej komendant główny Państwowej Straşy Poşarnej z wyrazami uznania i podziękowania za działalność na rzecz ochrony przeciwpoşarowej i Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego wyróşnił dyplomami: bryg. Tomasza Kubika, kpt. Karola Dobrzeleckiego, sekc. Jarosława Gmurskiego, asp. Henryka Koczwarę, st.ogn. Ryszarda Zajączkowskiego, st.ogn. Wojciecha Augustyniaka, mł.asp. Mariusza Drzycimskiego, st.ogn. Dariusza Sikorskiego, mł.kpt. w st.spocz. Małgorzatę Nowakowską.
Najblişsze trzy miesiące w areszcie spędzi 24-letni sprawca wypadku w Nowym Ciechocinku. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 12 lat. Taki środek zapobiegawczy zastosował wobec niego sąd na wniosek prokuratora. Przypomnijmy, şe do wypadku doszło 25 kwietnia o godz. 1.40 na drodze nr 1. 24-letni kierujący pojazdem opel corsa jadący z kierunku Włocławka przy wykonywaniu manewru skrętu w lewo na trasę 266 uderzył w jadący z kierunku Torunia samochód cięşarowy man. W wyniku zdarzenia śmierć poniosła 23-letnia pasaşerka opla. Kierujący oplem miał 1,3 alkoholu w organizmie i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
KupiÄ™ grunt rolny lub gospodarstwo tel. 664 944 635
Kancelaria Odszkodowawcza MEDITOR zatrudni doradcę do spraw odszkodowań (praca dodatkowa)
tel. 668-403-451
(bis)
! "# $ %&'() '(& * + ,./ / * 0
!
reklama
I 2 I GAZETA nrALEKSANDROWSKA 62, maj 2012
www.kujawy.media.pl
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I
Samorząd
nr 62, maj 2012
Trudna decyzja radnych Rady Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego
Przedszkole nr 2 będzie dalej istniało, ale jako prywatne. Jednak nie likwidacja Jedenastoma głosami „za”, trzema - „przeciw” i jednym wstrzymującym się Rada Miejska Aleksandrowa Kujawskiego przyjęła uchwałę o likwidacji Przedszkola Samorządowego nr 2. Placówka jednak nie przestanie istnieć. Zamierza przejąć ją toruńska spółka, która prowadzi przedszkole Bim-Bam-Bino. W lutym Rada Miejska Aleksandrowa Kujawskiego podjęła uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji Przedszkola Samorządowego nr 2 im. Bajkowa Lokomotywa mieszczącego się przy ul. Słowackiego 145. Odbyło się to po wielotygodniowej dyskusji i wyjaśnieniach powodów tego planu. Czekano na konkurs - Na funkcjonowanie placówek oświatowych otrzymujemy z budżetu państwa siedem milionów, ale z własnego budżetu musimy dopłacać aż sześć – tłumaczył wtedy burmistrz Andrzej Cieśla. - Jest szansa, aby miasto zwolnione zostało przynajmniej z części kosztów, gdyż marszałek województwa rozpisuje konkurs na prowadzenie przedszkoli prywatnych i przejęciem „Białej Lokomotywy” zainteresowana jest firma, która od trzech lat prowadzi przedszkole „Bim-Bam-Bino” przy ulicy Parkowej. Radni przy trzech głosach przeciwnych podjęli uchwałę wyrażającą zamiar likwidacji przedszkola. Niepokój o los placówki spowodował, że pod petycją o zrezygnowanie z tego zamiaru podpisało się 700 mieszkańców. Wielu było przekonanych, że cho-
„Za” zmianą było jedenastu radnych, troje przeciw dzi o całkowitą likwidację. Kurator oświaty, którego opinia jest koniecznym warunkiem procesu, negatywnie zaopiniował zamiar likwidacji przedszkola. Argumentem stał się fakt, że organ prowadzący tj. gmina miejska, nie zapewni wszystkim dzieciom likwidowanej placówki, możliwości kontynuowania edukacji w innym, samorządowym przedszkolu. Oczekiwano też na ogłoszenie zapowiadanego przez marszałka konkursu na wsparcie prowadzenia przedszkoli niepublicznych w ramach Programu Kapitał Ludzki. Jego ogłoszenie w dziwny sposób odwlekało się. Choć konkurs nie został jeszcze rozstrzygnięty, trzeba było ostatecznie zdecydować, co dalej. Jednym z przeciwników jest radny Grzegorz Szelągowski, który podczas majowej sesji jeszcze raz wyraził swój sprzeciw. Pytał, czy propozycje opiniowały związki zawodowe. W przeciwnym razie byłby formalny powód do unieważnienia ewentualnej uchwały w tej sprawie.
Były przewodniczący Rady Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego Piotr Prusaczyk znowu dał znać o sobie na internetowym forum. Twórczość jego widocznie nie była chwalebna, skoro w kwietniowym numerze „Gazety Pomorskiej”, w płatnym ogłoszeniu, przepraszał radnego Zbigniewa Sołtysińskiego za, jak napisał, „naruszenie... jego czci i godności, których publiczne użycie było niezgodne z normami obyczajowymi i zasadami współżycia społecznego”. Na tym jednak nie skończył, bo widocznie radnemu dopiekł mocno, skoro potem dodał: „W tym miejscu pragnę zadośćuczynić osobie pokrzywdzonej i wyrazić najszczersze przeproszenie wraz ze słowami samokrytyki w odniesieniu do wyrażonych niepochlebnych opinii wobec Pana radnego”. Cóż takiego o radnym napisał na forum internetowym przewod-
Okazało się jednak, że te proceduralne warunki zostały spełnione. Związek „Solidarność” był przeciw, ZNP także. Tyle tylko, że negatywne opinie zarówno kuratora, jak i związków zawodowych nie wiążą rady. Annie Dębickiej, przewodniczącej komisji budżetowej brakowało w uzasadnieniu finansowego wyliczenia korzyści jakie ma przynieść zmiana właściciela przedszkola. Kiedyś mówiono, że miasto zyska nawet 500 tys. zł rocznie, ale były to wyliczenia wzięte z sufitu. - Nie jestem przeciwna prywatyzacji, ale rada powinna mieć pełną informację o jej korzyściach - mówiła Dębicka. Gra na zwłokę O głos poprosił radny Stanisław Olejnik, ale nieoczekiwanie oddał go Zdzisławowi Nasińskiemu (ongiś burmistrzowi Aleksandrowa Kuj.), co nie jest podczas sesji praktykowane. - Wnoszę, aby nie podej-
mować ostatecznej decyzji, bo trudno będzie się z niej wycofać - proponował były włodarz miasta. - Gmina ma zapewnić środki na funkcjonowanie przedszkola. Nie jestem przekonany, że spółka po okresie finansowania będzie je nadal prowadziła, jeśli okaże się że dotacja miasta i opłaty wnoszone przez rodziców będą za małe. Mówca nawiązał do ogólnej sytuacji w kraju mówił, że samorządy obciążane są zadaniami, na które państwo nie daje pieniędzy, więc jedynym wyjściem jest podejmowanie przez samorządy walki o ich wyegzekwowanie. Może to prawda, tyle tylko że nie wyjaśnia, co aleksandrowska rada ma zrobić. Prowadząca obrady Urszula Paprocka zwracała uwagę, aby odnosił się do meritum sprawy, a nie dywagował na tematy ogólnej polityki. Do przyjęcia uchwały przekonywał burmistrz Andrzej Cieśla. Jeszcze raz przypomniał argumenty, które spowodowały, że miasto chce sprywatyzować przedszkole. - W przypadku wygrania konkursu na prowadzenie tego przedszkola właściciel otrzyma na rok 500 tys. zł, co wystarczy na jego utrzymanie - mówił. - Po tym okresie przez dwa lata firma musi dalej prowadzić przedszkole. Zgodnie z przepisami na utrzymanie prywatnych przedszkoli miasto i tak będzie zmuszone przekazać co najmniej 75 proc. kosztów ponoszonych przez przedszkole samorządowe. Mamy pewność, że przekształcenie przedszkola nie spowoduje obniżenia zatrudnienia oraz poziomu wy-
nagrodzenia kadry pedagogicznej i niepedagogicznej. Co ważne, wszystkie dzieci pozostaną wychowankami przedszkola niepublicznego, które będzie funkcjonowało w obecnym miejscu. Nie ma co ukrywać, minusem jest fakt, że nauczyciele nie będą korzystali z przywilejów jakie daje im karta nauczyciela. W ocenie burmistrza nie ma jednak pewności, że miasto stać będzie na utrzymanie dwóch przedszkoli, a to z powodów powiększających się wydatków na oświatę. Tną dotacje Niedawno z ministerstwa oświaty przyszła wiadomość, że w tym roku Aleksandrów Kujawski otrzyma o 320 tys. zł mniej subwencji oświatowej. Od września pracownicy oświaty mają dostać ustawowe podwyżki płac, na co minister nie daje pieniędzy.
O wiele słów za dużo dzeniem prokuratorskim, o którym został poinformowany. Przystałem na tę propozycję. Mnie osobiście wystarczy takie zadośćuczynienie. Nie mam zamiaru dalej dochodzić swoich praw i poprosiłem o umorzenie postępowania, choć z powództwa prywatnego droga przed wokandę jest w dalszym ciągu otwarta przez trzy lata. Na zakończenie mogę tylko dodać, że było to dla mnie ogromne zaskoczenie, że ogólnie szanowany człowiek, pracownik renomowanej instytucji, cieszący się w końcu zaufaniem społecznym mógł dopuścić się takich czynów. Swego czasu Piotr Prusaczyk, jeszcze jako przewodniczący
Od stycznia trzeba będzie wypłacać dotację w wysokości 75 proc. kosztów utrzymania przedszkola samorządowego dla powstającego przedszkola prywatnego przy ul. Dworcowej. - Chciałbym też podkreślić, że przedszkole przy ul. Słowackiego będzie prowadzone w partnerstwie z miastem, bo nadal będziemy właścicielem budynku i istniejącego tam wyposażenia - przypomina burmistrz Cieśla. - Nie ma zatem mowy o likwidacji, jak to się powszechnie przedstawia, lecz o zmianie formy własności i zarządzania. W głosowaniu wzięło udział 15 radnych. 11 była „za” przyjęciem uchwały o likwidacji placówki i przekazaniu jej prywatnej spółce, trzech radnych przeciw (Grzegorz Szelągowski, Anna Szczerbik i Elżbieta Gapińska), Anna Dębicka wstrzymała się od głosu. *** Była to najtrudniejsza decyzja, jaką przyszło w tej kadencji podejmować aleksandrowskim radnym. Na rozstrzygnięcie czekają zmiany w organizacji szkół, mówi się o prywatyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
Stanisław Białowąs
Burmistrz Andrzej Cieśla zapewnia, że przedszkole „Biała Lokomotywa” będzie dalej funkcjonowało
Śladem internetowego wpisu
niczący rady miejskiej kadencji 2006-2010? Zbigniew Sołtysiński nie chce powtarzać kalumnii, jakie przeczytał o sobie w lutym br. na forum jednej z gazet, ale skierował skargę na policję. Radny wykonuje funkcję publiczną i podlega ochronie tak jak każdy inny funkcjonariusz publiczny. Rozpoczęło się dochodzenie, z jakiego IP został wysłany inkryminowany wpis. Śledztwo ujawniło adres komputera i autora wpisu. - Ja nie występowałem o przeprosiny - mówi Zbigniew Sołtysiński. - Zainteresowany sam zgłosił się do mnie z propozycją przeprosin w „Gazecie Pomorskiej”, prawdopodobnie w obliczu przerażenia wywołanego docho-
3
rady, pomówił niżej podpisanego na tym samym forum internetowym. Wtedy także przepraszał na łamach „Gazety Pomorskiej”. Uznałem to za zakończenie sprawy, ale do dziś nie jestem pewny, czy to powinno wystarczyć. Widać niczego się nie nauczył. W powiecie aleksandrowskim były już przykłady, że za stwierdzenia „poniżej pasa” rezygnowano ze stanowiska lub nie obejmowano ich, choć wcześniej było zapewnione. Sprawa traktowania internetu jako miejsca, gdzie bezkarnie można szkalować ludzi wciąż jest aktualna. Niektórym wydaje się, że skoro pod takimi wypowiedziami można złożyć byle jaki podpis, to
niemożliwe jest określenie autora. Dochodzenie, kto jest autorem i ściganie wpisów obraźliwych nie ma nic wspólnego z tłumieniem krytyki, działaniom przeciw demokracji. Zwłaszcza osoby publiczne, a takimi są radni, muszą się liczyć, że będą poddawani szczególnie ostrym ocenom, niekiedy nawet niesprawiedliwym. Krytyka to jednak nie rzucanie w ludzi błotem.
*** Piszącym na forach internetowych radzę przed kliknięciem dokonanie pierwszej weryfikacji, zastanowienia, czy nie narusza on czyjejś godności. Niech zapytają siebie, czy pod napisaną treścią podpisaliby się imieniem i nazwiskiem. I najlepiej niech to zrobią przed wysłaniem opinii. Jestem przekonany, że wiele z nich nie poszło by w świat.
Stanisław Białowąs
ALEKSANDROWSKA I 4 I GAZETAnr 62, maj 2012
KRÓTKO Ile nas? Powiat aleksandrowski tworzy dziewięć gmin, w tym trzy miejskie: Aleksandrów Kujawski, Ciechocinek i Nieszawa oraz sześć gmin wiejskich: Aleksandrów Kujawski, Bądkowo, Koneck, Raciążek, Waganiec, Zakrzewo. Teren powiatu obejmuje 47.463 ha. W powiecie mieszka około 55,3 tys. osób, w tym 26,7 tys. mężczyzn i 28,6 tys. kobiet. Na terenie miejskim zamieszkuje 15 tys. mężczyzn i 15,1 tys. kobiet.
Oświetlenie dla gminy Koneck Rada Powiatu Aleksandrowskiego wyraziła zgodę na nieodpłatne przekazanie gminie Koneck przebudowanego oświetlenia w pasie dróg powiatowych: Przybranowo-Koneck, Konradowo-Siniarzewo oraz Koneck-Jaranowo. Tym samym gmina wzbogaciła się o majątek wart 359 tys. zł. W zamian będzie musiała ponosić koszty ewentualnych napraw, modernizacji i co ważne bieżącego utrzymania. Gmina oczywiście dbać będzie o to, aby wszystkie lampy świeciły.
Urząd pomoże Powiatowy Urząd Pracy w Aleksandrowie Kujawskim przystępuje do realizacji nowego projektu systemowego pn. „Przedsiębiorczość szansą na rozwój regionu kujawsko-pomorskiego”. Na ten cel urząd otrzyma 1,3 mln zł. Realizacja trwać będzie do grudnia 2014 roku. Celem projektu jest stworzenie warunków do samozatrudnienia dla 59 osób zarejestrowanych w PUP Aleksandrów Kujawski i znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, osób w wieku 1524 lat, 50-64 lat, kobiet, niepełnosprawnych.
Wycieczka latem do Wiednia RACIĄŻEK. Klub Kobiet Kreatywnych przy GOK w Raciążku zaprasza na czterodniową wycieczkę do trzech przepięknych stolic europejskich Bratysławy, Wiednia i Budapesztu. Wycieczkę planuje w dniach 18-21 sierpnia 2012 roku. Zgłoszenia biurze GOK do 30 czerwca. (bis)
Powiat aleksandrowski
www.kujawy.media.pl
Do wzięcia fotele wicestarosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu
Wróciła stara koalicja W samorządzie powiatowym po sesji 30 kwietnia zostaje po staremu. Koalicja Platforma Obywatelska i Kujawska Inicjatywa Samorządowa nadal rządzą, a radni Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy przez moment byli u władzy, znowu znajdują się w opozycji. Utworzona nowa koalicja w Radzie Powiatu Aleksandrowskiego - Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe i Kujawska Inicjatywa Samorządowa miała bardzo krótki żywot. Zdołano jednie zorganizować jedną sesję i zwiększyć diety, na czym skorzystają niektórzy radni, głównie PSL. Poza koalicją na moment znalazła się starosta Wioletta Wiśniewska i Józef Łyczak (PiS). Na sesji 30 kwietnia miał być rozpatrywany wniosek o odwołanie starosty. Do głosowania nie doszło. Radny niezależny 18 kwietnia podpisana została nowa umowa między radnymi, ale oficjalnego komunikatu redakcja nie otrzymała. Dowiedzieliśmy się, że według tego porozumienia koalicję zawiązali radni... starej koalicji, czyli: Lotfi Mansour, Edyta Stefaniak-Mansour, Wioletta Wiśniewska, Arkadiusz Gralak, Maciej Włoch (Platforma Obywatelska); Jan Kościerzyński, Arkadiusz Żak i Jan Niemczyk (Kujawska Inicjatywa Samorządowa) oraz Józef Łyczak - Prawo i Sprawiedliwość. Poza tą grupą znalazł się jedynie Arkadiusz Świątkowski, współpracujący z PO, który postanowił zostać radnym niezależnym. Zdegustowany dotychczasową walką o władzę w powiecie mówi: - Najbardziej zależy mi na dobru powiatu i moich wyborcach z gminy Aleksandrów Kujawski, a nie dobru poszczególnych radnych. Spór, jak już pisaliśmy w kwietniowym wydaniu, poszedł o kandydata na starostę. PSL wprawdzie zgodziło się, że to stanowisko będzie obsadzone przez Platformę Obywatelską. Oficjalnie PSL mówi, że PO przedstawiło tylko jedną osobę, na którą od początku nie było zgody, ale wersje co do tego są różne. Faktem jest, że PSL wolał przejść do opozycji. Tym bardziej, że radni PO porozumiaeli się ze starostą Wiśniewską, co do warunków pozostawienia jej na stanowisku i wycofanie wniosku o odwołanie. Przyjęto warunek, aby zastępca Paweł Betkier został odwoła-
Starosta Wioletta Wiśniewska stanowisko uratowała ny. W tej sytuacji wicestarosta przed sesją 30 kwietnia sam złożył rezygnację. W porządku obrad zwołanej na 30 kwietnia sesji Rady Powiatu znajdował się wprawdzie punkt dotyczący głosowania wniosku o odwołanie starosty (podpisało go wcześniej jedenastu radnych), ale w tej nowej sytuacji oczywiście do zmiany nie doszło. Nieaktualny stał się też punkt dotyczący odwołania wicestarosty. W trybie nadzwyczajnym O dziwo, sesja Rady Powiatu zwołana została przez przewodniczącego rady w trybie nadzwyczajnym, przewidującym zwołanie jej w ciągu siedmiu dni na wniosek jednej czwartej radnych lub zarządu powiatu. Taki sposób zwoływania sesji uzasadniony jest pilnością spraw do załatwienia. Tym razem nic nie uzasadniało zastosowania takiej formy, bo było dostatecznie dużo czasu, aby zrobić to w normalnym trybie. Być może był to wybieg
Henryk Niemczyk: - Zajmijcie się sprawami powiatu, a nie sobą.
po to, aby opozycja, czyli PSL nie mogła wprowadzać własnych poprawek do porządku obrad. Przepisy mówią bowiem, że mogą to zrobić wyłącznie radni, którzy wnioskowali o taki tryb. Sesja rozpoczęła się od wykreślenia z porządku obrad punktów dotyczących odwołania starosty i odwołania wicestarosty. Po przyjęciu sprawozdania z działalności starosty za okres od grudnia ub. roku w punkcie pytania i wnioski mieszkańców głos zabrał Henryk Niemczyk ze Straszewa. W emocjonalnym wystąpieniu mówił: - Zajmijcie się sprawami powiatu, a nie sobą. Bo sobą możecie zajmować się w domu rodzinnym. Życzę, abyście zrozumieli, że jesteście dla wyborców... Nawiązał też do poprzedniej sesji, kiedy to uniemożliwiono mieszkańcom zabranie głosu. Całą winą obarczył radnego Dariusza Wochnę. Zarzucił też przewodniczącemu rady Janowi Kościerzyńskiemu, że wszedł w koalicję z PSL, choć ją tak bardzo krytykował. Z oskarżeniami tymi Kościerzyński nie zgodził się. - Każdy kto przyjdzie na sesje ma prawo zabrać głos. Wtedy nikomu nie udzieliłbym głosu, bo było to wznowienie sesji. Trzymajmy się procedur. Nawiązując do zarzutu, że wszedł w koalicję z PSL (szybko rozpadła się) stwierdził, że było to porozumienie... personalne. Drugim głosem wyborców było wystąpienie Krzysztofa Grzegorskiego, także z gminy Koneck. - Tiry blokują ulicę Przemysłową - mówił. - Jest tam dużo miejsca na zrobienie trzeciego pasa, na którym mogłyby samochody oczekiwać na wjazd do zakładu. W dalszej części obrad
zajęto się głosowaniem projektów uchwał. Niemal wszystkie podejmowano jednogłośnie. Bez dyskusji przyjęto uchwałę w sprawie wniesienia do majątku Szpitala Powiatowego, będącego spółką samorządu powiatowego, budynku administracyjnego wraz z działką. Powinno się to zrobić w chwili tworzenia spółki w 2004 roku, ale do tej pory szpital nie ma własnych nieruchomości. Budynki wydzierżawia od powiatu, płacąc za nie tytułem czynszu około 400 tys. zł rocznie. Gdyby szpital był ich właścicielem, pieniądze te można byłoby przeznaczyć na zakup sprzętu medycznego, poprawę stanu technicznego budynków itp. Nadal spółka szpitalna będzie płaciła za dzierżawę pozostałych użytkowanych budynków, ale zapewne mniej. W tym roku najprawdopodobniej nic się nie zmieni, bo ustalono termin przekazania budynku administracyjnego do końca 2012 roku. Mansour w zarządzie Interesujące były zmiany kadrowe. Lotfi Mansour zrezygnował z funkcji wiceprzewodniczącego rady, ale tylko po to, aby być jedynym kandydatem do zarządu powiatu. W głosowaniu tajnym uzyskał 15 głosów, czyli wszystkich osób które tego dnia były na sesji. Mansour w poprzedniej kadencji był członkiem zarządu. Oznacza to, że zrezygnował z tytularnej funkcji, która jak się w poprzednich miesiącach okazało, niewiele znaczy, aby teraz mieć realny wpływ na podejmowane w powiecie decyzje. Zarząd powiatu faktycznie bowiem kieruje samorządem, tam bowiem kolegialnie zapadają
wszystkie decyzje. Obecnie w zarządzie powiatu znajdują się: starosta Wioletta Wiśniewska, Arkadiusz Świątkowski, Józef Łyczak i Lotfii Mansour. Piąte miejsce zajmie z urzędu wicestarosta, ale z powodu jego braku nastąpi to później. Najprawdopodobniej wicestarostą zostanie ktoś związany z Kujawską Inicja-
Arkadiusz Świątkowski, radnym niezależnym tywą Samorządową, choć do tej pory stanowisko to należało do PO. KIS ma już przewodniczącego rady i wiceprzewodniczącego. Wolne miejsce po Mansourze zajmie zapewne ktoś z PO, choć ze względu na wielkość klubu funkcja ta powinna przypaść PSL-owi. W powiecie aleksandrowskim jednak zwycięzcy biorą wszystko i to od początku istnienia tego samorządu, gdy rządził PSL, więc oddanie tego stanowiska opozycji byłoby zaskoczeniem. Po sesji nastroje wśród radnych PSL były dobre. Widocznie z walki o powrót do władzy zrezygnowali i bycie w opozycji im odpowiada. Bo rządzić nie jest tak łatwo. Stanisław Białowąs
Radni PSL opuszczali salę w dobrych nastrojach
www.kujawy.media.pl
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I
Zdrowie
nr 62, maj 2012
Szpital Powiatowy w Aleksandrowie Kujawskim
2 czerwca w Aleksandrowie Kuj.
Zdrowie, za jaką cenę Rada Powiatu na ostatniej sesji jednogłośnie przyjęła informację o działalności Powiatowego szpitala w Aleksandrowie Kujawskim za wyniki w minionym roku. Podjęła też decyzję o przekazaniu spółce w formie aportu budynku administracyjnego. Szpital Powiatowy, jako spółka ze stuprocentowym udziałem samorządu powiatowego, powstała w styczniu 2004 roku, w miejsce zlikwidowanego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, który był zadłużony na wiele milionów złotych i trzeba było jakoś ratować służbę zdrowia. Oficjalnie nowa spółka rozpoczęła pracę 1 kwietnia 2004 roku, ale wtedy ani na moment nie zaprzestano prowadzonej działalności. Pacjenci nawet nie zorientowali się w przekształceniach własnościowych. Tyle tytułem przypomnienia. Podobnie jak dawniej, tak i teraz szpital jest największym zakładem pracy w powiecie pod względem zatrudnienia. Pracuje tutaj 350 osób na etatach i 50 osób na różnych, innych formach zatrudnienia (np. kontrakty, umowy zlecenia itp.). W minionym roku spółka zarobiła 22,3 mln zł z tytułu kontraktów usług medycznych oraz 1,5 mln zł z pozostałej działalności gospodarczej. Koszty były jednak wyższe, bo wyniosły w sumie około 24,3 mln zł więc ostatecznie rok zamknięto stratą w kwocie 580 tys. zł. Czy możliwe było wyjście na „0”? - Tak, pod warunkiem, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci nam 700 tys złotych za tak zwane nadwykonania – mówi Mariusz Trojanowski, dyrektor szpitala. - A te enigmatycznie brzmiące „nadwykonania” to nic innego jak świadczenia medyczne ratujące życie. To wszelkiego rodzaju sytuacje, kiedy szpital nie patrząc na ponoszone koszty ratował życie i zdrowie pacjentom. Prowadzimy rozmowy z fun-
5
Pod kozackim kurhanem W tym roku przypada XIX rocznica odnowienia Ukraińskiego Cmentarza Wojskowego w Aleksandrowie Kujawskim. Tradycyjnie w pierwszą sobotę czerwca, co w tym roku przypada na 2 czerwca burmistrz zaprasza do wzięcia udziału w uroczystej modlitwie ekumenicznej za żołnierzy ukraińskich, którzy w 1918 roku walczyli po polskiej stronie i później, po internowaniu zostali tutaj pochowani. Uroczystości rozpoczną się o godz. 10.00 mszą
w Kaplicy Prawosławnej (ul. Wojska Polskiego 4), za parafian walczących za wolność naszą i waszą. Potem uczestnicy udadzą się pod Ukraiński Cmentarz Wojskowy przy ul. Narutowicza, gdzie o godz. 12.00 odbędzie się tam modlitwa ekumeniczna, delegacje złożą kwiaty pod kurhanem. Na uroczystości wybiera się delegacja Kozactwa Zaporoskiego z Ukrainy. Jak co roku, zakład BIN przygotuje dla uczestników posiłek.
Szpital do 2016 roku musi spełnić nowe standardy duszem, celem zrekompen- – tłumaczy Mariola Makowsowania nam tych wydat- ska, kierownik sekcji analiz i ków, ale nie ukrywam są to statystyki medycznej szpitala. negocjacje trudne, bo w po- - Na przykład operacja tardobnej sytuacji, może nawet czycy to 73 punkty, wycięcie gorszej, znajdują się prawie pęcherzyka żółciowego – 63, wszystkie tego typu placówki operacja żylaków 37, wyrostw regionie. ka robaczkowego – 47. NFZ Warto w tym miejscu pod- określa też stawkę w złotych kreślić, że celem nadrzęd- za jeden punkt. W minionym nym funkcjonowania szpita- roku NFZ płacił 51 złotych. W la jest ochrona życia i z tego tym roku mamy podwyżkę zaobowiązku nikt i nic nas nie ledwie o 1 złotówkę. Oznacza zwalnia, nawet wtedy, gdy to, że stawka nie uwzględnia kontrakt NFZ jest za niski w nawet kosztów inflacji. stosunku do zakresu wykoTymczasem głównym źrónanych usług medycznych. dłem dochodu szpitala są Dwie trzecie kosztów funk- kontrakty z NFZ. Choć działa cjonowania szpitala to wy- on w warunkach gospodarki nagrodzenia pracowników. rynkowej, to tak naprawdę Niezorientonie ma wpływu W minionym roku lewani w sytuczono w szpitalu 6.867 na uzyskiwane acji mówią dochody, bo pacjentów, udzielono są one z góry niekiedy, że 30 tys. porad w ambulamożna by je określone. W ograniczyć toryjnej opiece specja- tym roku za zmniejszając listycznej i 6.476 porad sukces można ambulatoryjnych ich liczbę. uznać podpisaNajczęściej nie kontraktu o w izbie przyjęć wskazuje się 1,1 mln zł więkna personel administracyjny. szego niż w minionym roku. Tyle tylko, że w tak dużym Udało się to dzięki wprowazakładzie jest ich zaledwie 21. dzeniu dodatkowych usług Nie można więc twierdzić, że m.in. na chirurgii. w szpitalu istnieje przerost - Czeka nas także kilka niezatrudnienia. Generalnym po- zbędnych inwestycji – mówi wodem trudnej sytuacji finan- dyrektor Trojanowski. - Rozsowej szpitala jest niedosza- pisany został przetarg na zacowanie punktów, będących kup karetki pogotowia ratunpodstawą kontraktu NFZ. kowego, gdyż jedna z trzech - Każda procedura medycz- karetek musi być wycofana z na wyliczana jest w punktach ruchu. Nową otrzyma Alek-
sandrów Kujawski, a dotąd używana pojedzie do punktu w Nieszawie. Musimy też kupić urządzenie do usypiania na sali operacyjnej. Czeka nas zatem wydatek 400 tys. zł. Zwróciłem się do zarządu powiatu, abyśmy mogli spłacać te niezbędne zakupy zamiast czynszu, jaki płacimy powiatowi za użytkowanie budynków szpitalnych, które jak wiadomo nie są naszą własnością. Podejmowane są działania, aby zmniejszyć zużycie opału na ogrzewanie kompleksu budynków. W minionym roku na ten cel wydano 658 tys. zł, ale jak wiadomo ceny opału stale wzrastają dużo ponad inflację. Trwają więc rozmowy na temat zainstalowania pompy wodnej, ale także urządzeń, które by produkowały także energię elektryczną, bo to kolejny wydatek w kwocie 460 tys. zł (ubr.). Warto przypomnieć, że zaostrzone zostały przepisy, które powodują, że do 2016 roku szpitale muszą spełniać podwyższone warunki techniczne wręcz wymuszają konieczność wykonania dodatkowych remontów i modernizacji. Ci, którzy nie spełnią standardów mogą nie otrzymać kontraktu NFZ. Gra idzie więc o przyszłość. (St.B.)
Specjalista do spraw odżywiania
Konsultacje MIEJSKIE CENTRUM KULTURY, ul. Parkowa 3, Aleksandrów Kujawski. Rejestracja od poniedziałku do niedzieli w godz. 8:00 - 20:00
reklama
Fot. Nadesłana
Nauka angielskiego w Służewie przez minutę Publiczna Szkoła Podstawowa i Gminne Przedszkole w Służewie objęte są od roku prestiżowym patronatem „DZIECIOLANDIA - Cambridge Educational Partner”. Zajęcia prowadzone są autorską innowacyjną metodą ”AKCJA NA MINUTĘ” rekomendowaną – jako jedyną w Polsce – przez Cambridge University Press. Metoda gwarantuje wysoką skuteczność nauczania w grupach przedszkolnych i klasach I –
III szkoły podstawowej. Jest sprawdzona w praktyce i dobrze postrzegana przez rodziców dzieci uczestniczących w zajęciach. Dzieci natomiast uczą się bardzo chętnie, gdyż mają zagwarantowaną przede wszystkim zabawę w języku angielskim – co przynosi świetne efekty i ich rozwój własny. W służewskim przedszkolu odbędzie się konferencja metodyczna dla dyrektorów placówek oświatowych i
przedszkoli z naszego regionu poświęcona innowacyjnej metodzie nauczania języka angielskiego w przedszkolach i klasach I-III szkoły podstawowej. Na konferencji gościć będzie Agnieszka Cieplik – filolog, właścicielka sieci szkół językowych „Dzieciolandia”, autorka metody nauczania języka angielskiego dzieci w wieku przedszkolnym ”Akcja na minutę”. Organizatorem konferencji jest Monika Jaroch, nauczycielka języka angielskiego w Zespole Szkół im. T. Kościuszki w Służewie. Wioletta Piotrowska
6
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I
www.kujawy.media.pl
Wydarzenia
nr 62, maj 2012
RADA MIEJSKA
Opróżnią
Działki miejskie na sprzedaż Na ostatniej sesji Rada Miejska Aleksandrowa Kujawskiego podjęła uchwałę w sprawie zbycia 17 działek na osiedlu Południe. Nieruchomości mają powierzchnię od 557 mkw do 1240 mkw. Niebawem zostaną one wystawione na przetarg. Zgodnie z planem przestrzennego zagospodarowania tej części miasta działki przeznaczone są pod budownictwo jednorodzinne i wielorodzinne z usługami nieuciążliwymi. Sześć działek znajduje się jednak na terenie, gdzie nie ma prawnie obowiązującego aktualnego planu. W zatwierdzonym w 2000 roku „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta” teren ten przeznaczony jest na funkcje mieszkaniowo-usługowe”. Na tej samej sesji radni nadali nazwy ulicom przy których znajdują się przeznaczone do sprzedania działki. Znajdują się one przy ulicy Gwiezdnej, inż. Witolda Marczewskiego, Słonecznej, Jana Kochanowskiego, Cypriana Kamila Norwida.
Krótka pamięć dała znać Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w pewnym momencie dyskusji radny Tomasz Skibiński stwierdził, że na działalność sportową klub Orlęta otrzymał ze strony miasta jedynie 20 tys. zł. Dla niektórych było to duże zaskoczenie, nie chciano wierzyć, że tak mało. Kiedy padł argument, że to nie kto inny jak radni podczas uchwalania budżetu na 2012 rok zmniejszyli kwotę dotacji, jaką mógł dysponować burmistrz z proponowanych 70 tys. zł na 50 tys. zł, rozległ się głos zaskoczenia, że to nieprawda, bo ogólna kwota na sport nie zmieniła się. Radni mają krótką pamięć. Owszem kwota została ta sama, ale radni postanowili, że 20 tys. zł przeznaczonych zostanie na przygotowanie dokumentacji na modernizacje stadionu. Faktycznie więc na działalność merytoryczną burmistrz miał 50 tys. zł. Z tej kwoty 20 tys. zł otrzymają Orlęta, a 30 tys. zł uczniowski klub sportowy „Jedynka”. Klub seniorów „Orlęta” idzie jak burza i awans do ligi okręgowej jest pewny. Prezes klubu Paweł Nowak martwi się, że przyniesie to dodatkowe kłopoty, także finansowe i większa pomoc miasta będzie nieodzowna.
W Służewie uczestnicy byli przygotowani na spędzenie całej nocy
Noc w bibliotece Pomysł bibliotek w Łańcucie i Kolbuszowej zorganizowania przez miejskie i gminne placówki akcji „Noc w bibliotece” podchwycony został w Aleksandrowie Kujawskim i Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski). - Od 8 do 15 maja obchodzimy co roku Tydzień z Biblioteką, podczas którego organizowane są różne przedsięwzięcia popularyzujące czytelnictwo – mówi Wanda Drabikowska, dyrektor biblioteki miejskiej w Aleksandrowie Kujawskim. - Inicjatywę zaproszenia na wieczór do północy mieszkańców w różnym wieku uznaliśmy za interesujący. Postanowiliśmy, że w naszej placówce będzie on przebiegał pod hasłem „Do trzech razy sztuka, czyli nocne głowy łamanie”. Uczestnicy
tego niecodziennego spotkania zajęli się grami planszowymi, rozwiązywaniem krzyżówek, zagadek, szarad i innymi podobnymi zabawami, wymagającymi wiedzy. W razie potrzeby pod ręką były książki i dostęp do internetu. Wieczór rozpoczął się o godz. 21.00 a zakończył po północy. Do gminnej biblioteki w Służewie wieczorem przyszła kilkunastoosobowa grupa młodzieży i spędziła tam całą noc. - Spotkaliśmy się o godzinie 20.00, każdy ze swoim śpiworem, poduszką, kocem a niektórzy z ulubioną maskotką – mówi Małgorzata Świątkowska, dyrektor biblioteki w Służewie. - Przyszykowaliśmy sobie miejsce do spania, na które wcale się nie zanosiło i zaczęliśmy
wspólnie przygotowywać słodkości m.in. gofry z bitą śmietaną, babeczki z pysznym nadzieniem, tort biszkoptowy i bezowy oraz andruty. Z takim zapleczem przysmaków rozsiedliśmy się wygodnie i na dużym ekranie do godz. 24.00 oglądaliśmy „Smerfy”. Było prawie jak w kinie. Na zewnątrz budynku szalała burza i padał deszcz, ale nikt nawet nie zwrócił na to uwagi. W sobotę „ranne ptaszki” były już na nogach około 7.00. Zjedliśmy wspólne śniadanie, później pogimnastykowaliśmy się i rozeszliśmy do domów. Mam nadzieję, że noc spędzona w bibliotece podobała się uczestnikom, i że w przyszłym roku również zechcą w niej uczestniczyć.
Stanisław Białowąs
Kłopotliwa nazwa ulicy W punkcie wolne wnioski głos zabrał radny Stanisław Olejnik, który zwrócił uwagę, żeby ulicom nie nadawać długich nazw, bo mieszkańcy później mają kłopoty przy podawaniu i wypisywaniu nazwy ulicy, przy której mieszkają. Bez sensu jest podawanie tytułu inżyniera przy nazwisku Witolda Marczewskiego, bo przyjęło się, że ulice mają nazwy zawierające tylko imię i nazwisko. Kiedyś w Aleksandrowie Kujawskim istniała ulica Bojowników o Wolność i Demokrację. Wpisywanie jej w urzędowych dokumentach sprawiło mieszkańcom ogromne trudności, bo często rubryki tak długich nazw nie przewidują. Dawniej wprawdzie podawano przy nazwisku tytuły wojskowe, jak np. generał przy Sikorskim, ale wtedy zapominano o imionach. Tylko radosnej twórczości urzędników, na którą radni nie zareagowali, zawdzięczać będą mogli przyszli mieszkańcy, że mieszkają przy ulicy inżyniera jakby ten tytuł był szczególnym.
W służewskiej bibliotece przygotowano kanapki
Gotowi? Start
Poseł dotrzymał słowa Podczas obchodów Dnia Kobiet w Aleksandrowie Kujawskim gościem spotkania był między innymi poseł PSL z woj. kujawsko-pomorskiego Eugeniusz Kłopotek. Składając życzenia paniom powiedział, że wprawdzie kwiatów dla nich nie ma, ale w prezencie może przyrzec, że będzie głosował przeciw zwiększeniu czasu pracy kobiet, nim nabiorą praw do emerytury. Poseł słowa dotrzymał, choć może go to drogo kosztować. Podczas głosowania projektu nowej ustawy emerytalnej, zwiększającej lata pracy do 67 roku życia Kłopotem był jedynym posłem z klubu PSL, a więc koalicji rządzącej, który był przeciw wydłużenia wieku emerytalnego. (bis)
Podmioty opróżniające zbiorniki bezodpływowe i transportujące nieczystości ciekłe z terenu Aleksandrowa Kujawskiego: * FHU Marcin Korzeniewski, Odolion, ul. Kwiatowa 5; *Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej Sp. z o.o., ul. Kościelna 14, Aleksandrów Kuj.: * Komunalne Przedsiębiorstwo Użyteczności Publicznej „EKOCIECH” Sp. z o.o., ul. Wojska Polskiego 33, Ciechocinek; * Transport Ciężarowy Usługi Komunalne Andrzej Majewski, ul. Słońska 13, Ciechocinek; -* DANTO sc Jaromir Buczkowski, Piotr Urbański, ul. Elbląska 2, Toruń Nieczystości ciekłe wywożone są do oczyszczalni ścieków w Aleksandrowie Kuj. przy ul. Parkowej i w Ciechocinku przy ul. Sportowej.
Wywiozą odpady komunalne Podmioty odbierające odpady komunalne od właścicieli nieruchomości z terenu Aleksandrowa Kujawskiego: * Zakład Gospodarki Komunalnej „GRONEKO” Marcin Gronowski, Mikołaj Gronowski z siedzibą w Mikorzyn 19, Lubanie; * Komunalne Przedsiębiorstwo Użyteczności Publicznej „EKOCIECH” Sp. z o.o., ul. Wojska Polskiego 33, Ciechocinek; * „Czyste Miasto” Zakład Użyteczności Publicznej Krystyna Kobiela, ul. Kazimierza Wielkiego 18, Ciechocinek; * Transport Ciężarowy Usługi Komunalne Andrzej Majewski, ul.Słońska 13, Ciechocinek, * Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej „SANIKO” Sp. z o.o., ul.Komunalna 4, Włocławek,: * REMONDIS Bydgoszcz Sp. z o.o., ul.Inwalidów 4, Bydgoszcz; * ALBA ekoserwis Sp. z o.o. ul. Sikorskiego 5, Radzionków; * Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej Sp. z o.o., ul.Kościelna 14, Aleksandrów Kuj. Odpady komunalne wywożone są na Międzygminne składowisko odpadów komunalnych w Służewie.
W głównej sali biblioteki w Aleksandrowie Kuj. wszystkie miejsca zajęte
www.kujawy.media.pl
gm. Aleksandrów Kuj.
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I nr 62, maj 2012
7
3 Maja w Odolionie Tradycyjnie uroczystości 3 Maja mieszkańcy gminy Aleksandrów Kujawski obchodzili w Odolionie. Delegacje gminnego koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, szkół, jednostek ochotniczych straży pożarnych, organizacji społecznych, samorządu gminy, mieszkańcy spotkali się w miejscowym kościele. Tutaj z okolicznościowym programem przypominającym wydarzenia związane z uchwaleniem 221 lat temu Konstytucji Rzeczypospolitej,
jedynej tak demokratycznej po Stanach Zjednoczonych oraz patriotyczne przysłanie jaka z sobą niosła wystąpili uczniowie gimnazjum w Stawkach. Program przygotowała i reżyserowała Dorota Marczewska. Po mszy odprawionej przez proboszcza Henryka Kołodziejczyka delegacja z wójtem Andrzejem Olszewskim i Waldemarem Bartczakiem, przewodniczącym rady gminy złożyła wiązanki kwiatów pod pomnikiem Jana Pawła II.
Galeria zdjęć na www.kujawy.media.pl
W Stawkach zaczną od dzieci w przedszkolu
Nauka według Planu Daltońskiego Niespełna rok temu Zespół Szkół w Stawkach „odmłodził się”, dzięki przyjęciu do nowego budynku przeszło stu przedszkolaków. Dzieci szybko przyzwyczaiły się do nowych warunków, chętnie nawiązały kontakt z rówieśnikami i nauczycielami. Przez wiele lat pracowałam z nieco starszymi dziećmi, aż po gimnazjum. Od roku mam nowe doświadczenia, ciekawe refleksje, nieoczekiwane spostrzeżenia. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wdzięczna, pozytywnie absorbująca jest praca z najmłodszym pokoleniem. Od roku bacznie przyglądam się pracy nauczycieli, aktywności maluchów i zaangażowaniu rodziców. W przedszkolu bardziej niż w szkole widać, jak potrzebna jest jeszcze większa indywidualizacja pracy z dzieckiem, w porównaniu z kolejnymi etapami jego rozwoju, jak bardzo potrzebne jest szukanie coraz nowszych metod odejścia od tradycyjnego „uczenia całych grup”. Wszystko, co „wspólne”, nie jest naturalne, nie jest też korzystne, ponieważ każde dziecko jest inne, wymaga innego podejścia, innego tempa pracy. A więc, jak stworzyć edukację spersonalizowaną? Jak
przygotować dziecko, aby osiągnęło gotowość szkolną bez stresu, zahamowań, bez unicestwienia tego, co lubi robić najbardziej? Jak pomóc nauczycielom w wypracowaniu metod, pozwalających w radzeniu sobie ze wszystkimi różnicami pomiędzy dziećmi? Jak pomóc nauczycielom w ciągłym poszukiwaniu równowagi pomiędzy dawaniem bezpieczeństwa, a stawianiem wyzwań dzieciom? Okazuje się, że doskonałym sposobem jest Plan Daltoński, który przynosił oczekiwane efekty na początku XX
wieku i przynosi je w obecnych czasach. Okres ten był ważnym etapem w dziejach kształtowania się i rozwoju dydaktyki. Tak więc warto sięgać do wzorców z przeszłości. Koncepcja edukacyjna Planu Daltońskiego jest szeroko rozpowszechniona w wielu krajach Europy. Wchodzi również do polskich szkół i przedszkoli. Moim zdaniem oraz zdaniem dużej grupy jej zwolenników jest rewelacyjna do stosowania w szkołach i przedszkolach. Z Planem Daltońskim zetknęłam się po raz pierwszy
Plac zabaw przy przedszkolu w Stawkach
kilka lat temu podczas lektury artykułu Marii Danilewicz Zielińskiej - patronki naszej szkoły, która w interesujący sposób opisywała realizację tego systemu w latach międzywojennych w Liceum w Krzemieńcu (jeszcze wtedy polskim, nie ukraińskim). Zafascynował mnie sposób przygotowywania i prowadzenia zajęć, który niezwykle skutecznie motywował uczniów do pracy i dawał bardzo dobre efekty. W ślad za artykułem docierałam do kolejnych lektur, do ludzi „pozytywnie zakręconych”, którzy zainspirowali mnie
do praktycznych działań. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy dyrektor Anny Sowińskiej, która jako pierwsza w Polsce reaktywowała koncepcję daltońską w swojej szkole podstawowej w Łodzi. Uczestniczyłam w konferencjach w Łodzi i w Olsztynie, po których jestem w pełni przekonana co do słuszności wprowadzenia tej metody w przedszkolu w Stawkach, a następnie – w szkole podstawowej. Cieszę się, że mogłam poznać wspaniałych ludzi, którzy z pasją i zaangażowaniem opowiadali o tym, co robią w swoich placówkach oświatowych w drodze do zdobywania „Certyfikatu Przedszkola - Szkoły Daltońskiej”. Pełne wprowadzenie tego systemu wymaga dłuższego czasu, przeszkolenia nauczycieli, a następnie zdobycie certyfikatu, wdrożenia go do rzeczywistości przedszkolnej. Trzy główne zasady, którymi kierowała się twórczyni edukacji daltońskiej Helen Parkhurst i kierują się jej następcy to: odpowiedzialność, samodzielność i współpraca. Polega na: - umożliwianiu dostosowania tempa nauki do rzeczywistych możliwości dziecka, - uczeniu polegania na sobie, - rozwijaniu inicjatywy i sa-
modzielności w działaniu, jak i myśleniu, - inspirowaniu do poszukiwania najlepszych i najprostszych metod pracy, - nauce poczucia odpowiedzialności za wykonanie podjętego zadania, - wdrażaniu do samodzielnego uczenia się dziecka w przedszkolu, - wdrażaniu do harmonijnej edukacji między nauczycielem a uczniem. Rozwiązania pedagogiki Planu Daltońskiego są proste do wprowadzenia przy bardzo konsekwentnej, stopniowej realizacji. Stosowane metody nie wpływają na podstawę programową i wybrany do realizacji przez nauczycieli program nauczania. Narzędzia wykorzystywane w pracy z dzieckiem porządkują zasady funkcjonowania dziecka w grupie i jednocześnie ułatwiają proces organizacji i motywacji – tak ważny podczas edukacji. Realizacja planu pozwala w prosty sposób zaangażować dzieci w organizację pracy grupy przedszkolnej i sprawić, aby z dumą w niej uczestniczyły. Co ważne, nie wymaga nakładów finansowych, a jedynie dobrej woli i przeświadczenia o sukcesie, jakim jest dobro i rozwój naszych dzieci.
Małgorzata Wdowczyk dyrektor Zespołu Szkół w Stawkach PS. O pierwszych krokach realizacji Planu Daltońskiego w przedszkolu w Stawkach będę informować na łamach „Gazety Aleksandrowskiej”. Zapraszam do odwiedzenia strony internetowej: www.plandaltonski.pl
ALEKSANDROWSKA I 8 I GAZETA nr 62, maj 2012
Gmina Aleksandrów Kuj.
www.kujawy.media.pl
Drużyna OSP dziewcząt otrzyma mundury
Od 100 lat w Służewie Ochotnicza Straż Pożarna w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) należy do najstarszych w kraju. W tym roku obchodzi 100-lecie istnienia. Uroczystości jubileuszowe odbędą się 2 czerwca.
Widowisko patriotyczne
Majowa Jutrzenka 1971 Zespół Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Służewie tradycyjnie, jak co roku uczcił 221. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Na przygotowanym specjalnie z tej okazji apelu teatr szkolny „ZAŁOGA B-612” zaprezentował poruszające widowisko patriotyczne „Majowa Jutrzenka 1791”. Młodzież szkolna miała okazję przenieść się w czasie i głęboko przeżyć wraz z artystami niecodzienną lekcję historii, dodatkowo uzupełnioną efektowną prezentacją multimedialną. Scenografia z wykorzystaniem barw i symboli narodowych, kostiumy z epoki, porywająca muzyka i przede wszystkim pełne ekspresji recytacje młodych aktorów wywarły na widowni niezwykłe wrażenie. Wszyscy wykonawcy oraz ich opiekunowie - organizatorzy: Joanna Czachór, Marek Grynicz, Paweł Stachurski - nagrodzeni zostali gorącymi brawami.
Szkoła w Opokach dziękowała strażakom
Uczniowie, nauczyciele i rodzice Szkoły Podstawowej w Opokach przygotowali uroczystość z okazji Dnia Strażaka. Goście z OSP obejrzeli przedstawienie „Jak Wojtek został strażakiem” przygotowane przez uczniów klasy I i ich wychowawczynię, Aleksandrę Rakszawską. Dyrektor, w imieniu dzieci, złożyła strażakom, wyrazy szacunku, podziękowała za trud niesienia pomocy ratowniczej wszystkim jej potrzebującym, za poświęcenie w ochronie życia i mienia ludzkiego. Życzyła dalszych sukcesów w pracy społecznej i zawodowej, spełnienia wszystkich marzeń oraz powodzenia w życiu osobistym. Przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego wręczyła kwiaty. Strażacy, jak zawsze, przygotowali dla dzieci atrakcje – obejrzenie wozu strażackiego i słodki upominek. Rozmowy o pracy Strażaków, wspólne wspomnienia, toczyły się przy przygotowanym przez Radę Rodziców poczęstunku.
Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej powstała w 1912 roku z inicjatywy ówczesnego właściciela ziemskiego, który władał Służewem, Stefana Wodzińskiego. On też stanął na jej czele. Naczelnikiem został Zygmunt Horch, jego zastępcą Zygmunt Różański, a skarbnikiem proboszcz miejscowej parafii ks. kanonik Wawrzyniec Waszak. Ręczna pompa i beczka Opracowań na temat międzywojennego okresu działalności jednostki jest niewiele. Na stronie internetowej OSP Służewo, która jak informują, znajdującej się w budowie, można znaleźć nieco informacji o historii, ale opracowanie kończy się na 1972 roku, kiedy straż obchodziła 60-lecie. Właściciel ziemski Wodziński wiedział, że w razie pożaru będzie zdany tylko na własne siły. A te rozproszone, bez specjalistycznego sprzętu i wiedzy ratowniczej pożaru nie ugaszą. Stąd inicjatywa utworzenia organizacji, która zajęłaby się nie tylko gaszeniem pożarów, ale prowadzeniem akcji profilaktycznych. Cele te zostały z pewnymi modyfikacjami, jakie przyniósł rozwój cywilizacyjny, takie same do dzisiaj. Do OSP wstąpiło na początku 72 mężczyzn. W rok później gotowa była remiza. Znajdowała się w sąsiedztwie parku. Na wyposażeniu znajdowała się ręczna czterokołowa sikawka, ciągniona końmi oraz beczkowóz na dwóch kołach. W razie konieczności wodę czerpano z jeziora. Niemal od początku OSP miała własną orkiestrę. Było to możliwe dzięki temu, że już taki zespół istniał przy kościele. Decyzją kanonika Wawrzyńca Waszaka podporządkowana została ona zarządowi straży. Okres świetności rozpoczął się po odzyskaniu niepodległości, po 1918 roku. Straż liczyła wtedy kilkudziesięciu członków czynnych i wielu wspierających. Jednostka prowadziła działalność patriotyczną, była obecna na wszystkich uroczystościach, krzewiła postawy patriotyczne. W 1921 roku zanotowano największy w historii pożar w majątku Przybranowo. W akcji brali udział także
Rok 1962. 50-lecie OSP. Stefan Jędczak, Jerzy Rataj i Bolesław Stolarski strażacy ze Służewa. Po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego zorganizowano w Służewie symboliczny jego pogrzeb. Za całokształt pracy strażaków mieszkańcy Służewa w 30-rocznicę utworzenia jednostki, ufundowali sztandar z okazji Święta Strażaka i 4 maja 1932 roku przekazali go druhom, jako wyraz uznania i symbol więzi społeczeństwa z ideą pożarnictwa. Sztandar ten w czasie okupacji został zdeponowany w kościele. Niestety, okupant zniszczył go prawdopodobnie razem z szatami liturgicznymi. Czas okupacji W przeddzień II wojny światowej, w sytuacji nadciągającego zagrożenia OSP zaczęła intensywne szkolenia w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej. Wojna i okupacja to najtrudniejszy trudny okres w dziejach także OSP. Okupant stosował bezwzględny terror, a spośród strażaków w pierwszych dniach wojny zginęli druhowie: Wit Rybowicz – ostatni przedwojenny naczelnik (9 września 1939 rozstrzelany został w Ujmie Dużej), także Jan Rutkowski oraz Szeligowski. Najeźdźca rozwiązał wszystkie organizacje społeczne, w
tym straż ogniową. Zakazał noszenia mundurów i innych przedmiotów kultu patriotycznego, w tym kultu strażackiego. - Ten okres znam już z własnych doświadczeń – mówi prezes OSP w Służewie, Jan Stolarski, od 71 lat w straży. - Straż została rozwiązana, ale problem bezpieczeństwa przeciwpożarowego pozostał. Jako dziecko udawało mi się znaleźć pracę w młynie, którego właścicielem był Niemiec Brandt. To on sprowadził z Poznania pierwszą spalinową motopompę, która zastąpiła ręczną. Co soboty odbywały się ćwiczenia ratowania młyna przed pożarem. Wodę dostarczaną z jeziora i polewano ściany. Wyzwolenie oficjalnie przyszło 22 stycznia 1945 roku, choć mówi się, że już 19 stycznia Służewo było wolne. Jedną z pierwszych organizacji, która reaktywowała swoją działalność była straż pożarna. Ksiądz Depta prezesem po wojnie Zebranie organizacyjne odbyło się 2 kwietnia 1945 roku w sali ochronki. Przybyło na nie 36 osób, w tym dziewięciu byłych strażaków. Prezesem OSP został wybrany jednogłośnie proboszcz parafii Służewskiej Jan Depta, jego zastępcą Franciszek Sobolewski z Rożna, znajdującego się w gminie Służewo. Na naczelnika wybrano Leona Łosiakowskiego, sekretarza - Zbigniewa Łosiakowskiego, skarbnika Stanisława Skowrońskiego z Goszczewa, a gospodarza - Jana Godziątkowskiego. Straż po początkowym okresie wolności była też poddawana rygorom stalinizmu. Od 1950 roku proboszczowie przestali oficjalnie brać udział w działaniach OSP, zmieniło się bowiem ustawowo podporządkowanie, choć celem nadal było gaszenie pożarów i profilak-
Jan Stolarski z medalem „Złoty Znak Związku”
tyka. W 50 rocznicę założenia straży, w 1962 roku miejscowa ludność ufundowała sztandar. Uroczystość jego przekazania odbyła się latem w parku. Jednostka posiadała samochód strażacki marki Dodge oraz motopompę leopolia. W 1973 oddano do użytku obecną remizę strażacką. Od 1945 roku do 1972 była prowadzona kronika. Jej egzemplarz zachował się i jest w posiadaniu prezesa Stolarskiego. Od tego czasu jednak brakuje takiego dokumentu. Zmieniły się czasy, dziś OSP nie jest tak atrakcyjną organizacją, jak kiedyś, ale wciąż OSP zaliczana jest do wiodących w gminie. Jednostka ze Służewa znajduje się w krajowym systemie ratownictwa, dysponuje nowoczesnym samochodem bojowym, niebawem oddany zostanie do eksploatacji wysięgnik, który pozyskano od państwowej straży. W tej chwili przygotowywane są odpowiednie dokumenty pozwalające na jego eksploatację. Dwa lata temu przeprowadzono remont strażnicy, wymieniając piece na ogrzewanie centralne. Pięć lat temu odsłonięto na cmentarzu obelisk poświęcony pamięci druhów strażaków. Od 10 lat prezesem OSP w Służewie jest Jan Stolarski, jeden z najstarszych na tym stanowisku w regionie. W minionym roku został odznaczony specjalnym medalem przyznawanym seniorom. Wiceprezesami są: Janusz Skibiński i jego syn Przemysław Skibiński. Funkcję naczelnika sprawuje Piotr Janecki, kierowcą jest Wiesław Piotrowski. Inne funkcje w zarządzie przejęły kobiety: sekretarzem jest Michalina Jakubczak, skarbnikiem – Monika Seraficka, gospodarzem Paulina Rynicka. W składzie zarządu OSP znajduje się też proboszcz miejscowej parafii, kapelan strażaków w powiecie ks. Andrzej Zdzienicki. Przy OSP nadal działa orkiestra. Powstała też dziewczęca drużyna strażacka. Otrzyma na 100-lecie mundury ufundowane przez Kazimierza Śmiesznego. Uroczystości związane z obchodami 100-lecia OSP w Służewie odbędą się 2 czerwca. Program przewiduje początek o godz. 11.00 przed remizą. Po mszy w intencji strażaków i okolicznościowych przemówieniach wręczone zostaną odznaczenia i wyróżnienia. Święto zakończy rodzinny piknik w parku, na który organizatorzy zapraszają mieszkańców.
Stanisław Białowąs
www.kujawy.media.pl
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I
Gmina Aleksandrów Kuj.
nr 62, maj 2012
9
Targi zawodów w gimnazjum w Służewie
Dzień kariery zawodowej
Beata Kotyńska-Gracz – doradca zawodowy
Jolanta Wastowska - doradca zawodowy
Ewelina Majewska – farmaceuta
Julia Marzec – technolog żywienia
OPOKI. W Szkole Podstawowej w Opokach odbył się II Gminny Konkurs Matematyczny ,,Mistrz Matematyki”, przygotowany przez nauczycielki Bernadetę Adamską i Katarzynę Przybylską. W konkursie wzięli udział uczniowie szkół podstawowych gminy Aleksandrów Kujawski, łącznie 39 osób. W oczekiwaniu na wyniki dzieci obejrzały przedstawienie pt. „Brzydkie kaczątko”, przygotowane przez Beatę Jaworską i dzieci klasy II. Wysłuchano także prezentacji teatralnych Julii Rzymkowskiej (klasa I) i Weroniki Wojciechowskiej (klasa II). Po sprawdzeniu testów przez komisję konkursową ogłoszono wyniki. Laureatami w poszczególnych grupach wiekowych zostali: Kl. I - 1. Milena Marciniak – Opoki, 2. Patrycja Lewandowska – Służewo, 3. Marcel Książek - Wołuszewo. Kl. II - 1. Damian Majewski – Stawki, 2. Jakub Sadowski – Przybranowo, 3. Magdalena Szczęsna Stawki.
Wybór dalszego kształcenia po gimnazjum nie jest łatwy, choć najczęściej decyduje o dalszej drodze życia. Od jedenastu lat w gminie Aleksandrów Kujawski organizowane są „Targi zawodów”, na które zapraszani są przedstawiciele różnych profesji, z którymi uczniowie mogą spotkać się i porozmawiać. Są podsumowaniem trzyletnich przygotowań uczniów do podjęcia przemyślanej decyzji i ukierunkowania zainteresowań. Targi odbywają się naprzemiennie w Stawkach i Służewie, gdzie znajdują się gimnazja. W tym roku miejscem spotkania uczniów obu szkół było Służewo. Gości powitali uczniowie klasy III Weronika Witczak i Anna Słowińska. Zaproszenie na rozmowy o zawodach przyjęli: Ewa Smętek – księgowa, Mirosława Januszewska – psycholog, Julia Marzec – technolog żywienia, Ewelina Majewska – farmaceuta, Łukasz Kochanowski – policjant, Bogdan Kmieciak – mechanik samochodowy, Rafał Wiśniewski – informatyk, Jerzy Rosowski - elektryk, Marek Krempczyński – strażak, Beata Kotyńska-Gracz – doradca zawodowy, Jolanta Wastowska - doradca zawodowy oraz niżej podpisany. Sądząc po liczbie pytań i osób podchodzących do Łukasza Kochanowskiego największym zainteresowaniem cieszył się zawód policjanta. W targach uczestniczyli także przedstawiciele zespołów szkół z Aleksandrowa Kujawskiego: „Hubala” i nr 2, więc można było dowiedzieć się także o ofercie kształcenia w tych dwóch największych w powiecie szkołach kształcenia zawodowego. W zorganizowanie targów zaangażowani byli pedagodzy szkolni: Hanna Kaźmierczak, Wioletta Piotrowska i Mirosława Erwińska, którym uczniowie na zakończenie spotkania podziękowali. Tekst i fot. Stanisław Białowąs
Ewa Smętek – księgowa
Paulina Duchińska, Joanna Dobrzyńska i Sandra Lewandowska z gimnazjum w Służewie wybierają się do „Hubala” Spotkanie rozpoczęły Monika Witczak i Anna Słowińska
Bogdan Kmieciak - mechanik samochodowy
Spotkanie z policjantem Łukaszem Kochanowskim
Mirosława Januszewska – psycholog
Rafał Wiśniewski – informatyk
II gminny konkurs w Opokach
Mistrzowie matematyki szkół podstawowych
Fot. Nadesłana
Jerzy Rosowski - elektryk
Kl. III – 1. Paulina Paczkowska – Opoki, 2.Remigiusz Piechocki – Stawki, 3.Kalina Godziątkowska - Służewo. Kl. IV - 1. Jakub Pawlak – Ostrowąs, 2. Klaudia BiegałaOpoki, 3. Hubert Kacprzak - Przybranowo. Kl. V – 1.Weronika Adamska – Przybranowo, 2.Krzysztof Chełminiacki – Ostrowąs, 3. Tomasz Ćwik - Stawki. Kl. VI - 1. Szymon Urbański – Ostowąs, 2. Patrycja Paczkowska – Opoki, 3. Kacper Lewandowski – Przybranowo. W kategorii szkół: I miejsce zajęła Szkoła Podstawowa w Przybranowie, II w Opokach, III w Stawkach. Laureaci otrzymali dyplomy i nagrody ufundowane przez Marcina Kowalczyka, właściciela firmy „AGROPOL”. Wszystkim uczestnikom wręczono drobne upominki przekazane przez wydawnictwo WSiP. Poczęstunek sponsorowali: Adam Jóźwiak, Barbara i Grzegorz Sygitowie oraz Rada Rodziców przy SP w Opokach. Na zdjęciu obok: Laureaci konkursu z opiekunami.
Marek Krempczyński – strażak
Łukasz Kochanowski – policjant
Komunikat wójta Wójt Andrzej Olszewski informuje, że Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu pomocy dla rolników i producentów, w których gospodarstwach rolnych powstały szkody spowodowane wystąpieniem ujemnych skutków przezimowania oraz udzielenia pomocy na dokonanie ponownego obsiania. Stawka pomocy została ustalona w wysokości 100 zł na 1 ha uprawy. Będzie to pomoc de minimis udzielana przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na wniosek producenta rolnego. Musi on jednak złożyć go w terminie do 1 czerwca br. wraz z jego oświadczeniem o powierzchni upraw rolnych wymagających ponownego obsiewu, potwierdzonym przez komisję powołaną przez wojewodę lub protokół oszacowania szkód, do kierownika biura powiatowego Agencji. W Aleksandrowie Kujawskim mieści się ona przy ul. Wyspiańskiego. Oświadczenia takie można odebrać w Urzędzie Gminy (ul. Słowackiego 12, pokój nr 110), tel. 54 282-2059 wew. 33).
I 10 I GAZETA nrALEKSANDROWSKA 62, maj 2012
www.kujawy.media.pl
gm. Aleksandrów Kuj.
Dla parafian z Odolionu nadeszła długo wyczekiwana chwila – konsekracja kościoła, który budowali. O trudnych początkach i historii tej niespełna dwutysięcznej parafii mówi ks. Henryk KOŁODZIEJCZYK, proboszcz Parafii Matki Bożej Fatimskiej w rozmowie z Joanną WIECZOREK.
Dziękuję Jackowi Kapicy, że wspierał go w jego działaniach. Dziękuję wszystkim, panom, na których zawsze mogłem liczyć, którzy zawsze spieszyli z pomocą. Myślę, że każdy, kto przyczynił się do wybudowania w tak krótkim czasie świątyni dziś może czuć się dumny w najlepszym tego słowa znaczeniu. Została wykonana wielka praca i zrealizowane zadanie, które dzisiaj zachwyca każdego, kto przekracza próg nowej świątyni.
Papież Polak patronem Kto i kiedy powołał parafię w Odolionie? - Parafia w Odolionie została utworzona 27 kwietnia 1996 r. przez ówczesnego ordynariusza Diecezji Włocławskiej ks. bpa Bronisława Dembowskiego i powstała z trzech parafii: Przemienienia Pańskiego w Aleksandrowie Kuj., Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Ciechocinku oraz św. Hieronima w Raciążku. Czy mógłby ksiądz przybliżyć historię budowy tego kościoła? - Pierwszy proboszcz nowo powstałej parafii, ks. Stanisław Dubiel miał do zrealizowania bardzo trudne zadanie, gdyż nie było wówczas ani plebanii, ani kościoła. Na początku przystąpił do budowy kaplicy, która została oddana do użytku w lipcu 1996 r. Następne prace zrealizowane przez ks. Stanisława to wybudowanie plebanii oraz przygotowanie projektu i wylanie ław fundamentowych pod nowy kościół. 30 sierpnia 2003 r. ks. Stanisław Dubiel odszedł na urlop zdrowotny i zgodnie z decyzją biskupa włocławskiego Wiesława Meringa zostałem skierowany, jako drugi proboszcz, do parafii Odolion, celem budowy nowego kościoła. Budowa kościoła nie należy do łatwych zadań. Stanowi duże obciążenie finansowe dla wiernych, wymaga większego niż w jakiejkolwiek innej wspólnocie parafialnej zaangażowania ze strony zarówno duszpasterzy jak i parafian. Skąd pozyskiwane były fundusze na tę budowę? - To prawda. Ktokolwiek w życiu coś budował, to zdaje sobie sprawę, że jest to niełatwe zadanie, wymagające wiele wysiłku i nakładów finansowych. Przy-
chodząc do parafii wiedziałem, że sami – jako wspólnota parafialna - nie damy sobie rady. Dlatego wielokrotnie udawałem się do innych parafii w diecezji włocławskiej, toruńskiej i pelplińskiej, w których głosiłem kazania okolicznościowe, rekolekcyjne i prosiłem o wsparcie budowy kościoła w Odolionie. Wszędzie spotykałem się z wielką życzliwością i ofiarnością. Zawsze, wyciągając rękę o pomoc, czyniłem to z wielką pokorą i świadomością szczytnego celu. Bardzo często ludzie oddawali ewangelijny „wdowi grosz”. Nieustannie mam w pamięci ich otwarte serca i wyrażam swoje szczere podziękowanie. Mówiąc o stronie finansowej budowy kościoła, należy również wymienić ponad 300 rodzin z parafii Odolion, którzy każdego miesiąca składali dobrowolne datki. W tym miejscu pragnę podziękować członkom Rady Ekonomicznej, którzy podjęli się trudu zbierania ofiar. Wiele przedsięwzięć zostało zrealizowanych dzięki wsparciu moich przyjaciół, którzy, znając moje problemy i potrzeby związane z budową, wspierali mnie w realizowanych zadaniach. Wszystkim fundatorom, sponsorom dziękuję. A jak wyglądała pomoc ze strony władz kościelnych? - Z pomocą spieszył ks. biskup ordynariusz Wiesław Mering, który zawsze żywo interesował się postępami prac. Dziękuję pasterzowi diecezji za wsparcie i podtrzymywanie mnie na duchu. Nie sposób mi nie wspomnieć o Kurii Diecezjalnej, która również w miarę swoich możliwości spieszyła parafii w Odolionie z pomocą.
Co było największą trudnością podczas projektowania i budowy świątyni? - Każda budowla wznoszona jest na wiele, może nawet setki lat, a szczególnie kościół. Z tego powodu czułem wielką odpowiedzialność. Kościół, jego architektura i wystrój mają być niejako ponadczasowe. Moim zamiarem było, wykreowanie przestrzeni do modlitwy, która będzie przybliżała nas do Boga. Zdawałem sobie również sprawę z tego, że ta przestrzeń nie może być „przekoloryzowana’’ i, przepraszam za wyrażenie, ,,kiczowata’’. Myślę, że udało się uniknąć artystycznych nieporozumień, a wnętrze kościoła, wszystkie jego elementy wskazują na tego, który jest najważniejszy w świątyni, a więc na samego Boga. Mówiąc o wystroju świątyni, trzeba wymienić osobę pani projektant mgr sztuki Doroty Żarskiej z Warszawy, która jest autorem projektu wnętrza. Jej wrażliwość na piękno i wyczucie sacrum zaowocowało – tak myślę - niepowtarzalnym urokiem wnętrza naszej świątyni. Jakie wydarzenia z okresu budowy kościoła przyniosły największą radość? - Osiem lat prac budowlanych wiązało się z wieloma momentami o bardzo radosnym charakterze. Przypominam sobie pierwszą cegłę, którą wmurowałem osobiście 13 kwietnia 2004 r. i każdy kolejny dzień, kiedy mury wspinały się w górę. Pamiętam pierwszą mszę w świątyni, a także słowa i atmosferę tej uroczystości. Na początku której powiedziałem: „U zarania dziejów człowiek zgrzeszył, powiedział Bogu – nie! Bóg obiecał zesłać Zbawiciela, by
na nowo przywrócić człowiekowi życie wieczne. I danego słowa dotrzymał. Ja rok temu w kaplicy powiedziałem, że za rok spotkamy się na pasterce w nowym kościele i słowa dotrzymałem” dodałem. Kiedy wypowiedziałem te słowa, nastąpiły długie, głośne oklaski, a w wielu twarzach dostrzegłem łzy (nie wspomnę o swoich).
Wielkim sukcesem zakończyła się także próba pozyskania relikwii bł. Jana Pawła II. - Tak, to niezwykłe wyróżnienie. Wielką radość sprawia mi fakt, że od maja tego roku parafia jest w posiadaniu relikwii krwi, które przekazał mi osobiście w Krakowie kard. Stanisław Dziwisz. Będą one uroczyście wprowadzone do świątyni przez postulatora procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ks. prałata Sławomira Odera z Watykanu w czasie poświęcenia ołtarza i kościoła. Uroczystości nastąpią 10 czerwca 2012 r. Jest to dla nas wielki zaszczyt i wyróżnienie, ale i zarazem wielkie zobowiązanie. Warto dodać, że naszej świątyni, jako pierwszej w Diecezji Włocławskiej, z woli biskupa włocławskiego Wiesława Alojzego Meringa, będzie patronował bł. Jan Paweł II.
Zobowiązujące słowa, ale to może dzięki takiemu postępowaniu udało się zaangażować tylu ludzi. - To prawda, prace budowlane angażowały wiele bezinteresownych osób, które w pocie czoła wznosiły kościół. Ich pasja, altruizm i wielka determinacja zawsze budziły we mnie wielki podziw i uznanie. Ich trud, poświęcony czas i wykonana ciężka praca na zawsze pozostaną świadectwem ich wiary i miłości do Boga i Kościoła. Dziękuję wszystkim budowniczym. A kto w szczególności wyróżniał się w pomocy? - Wśród nich na trwałe zapisał się Tadeusz Wilamowski, który przez kilka lat jakby mieszkał w cieniu budowy kościoła, pracując bez żadnej gratyfikacji finansowej. Podobnie panowie: Janusz Bednarski - inspektor nadzoru budowlanego i Marian Bednarski - kierownik budowy, którzy bezinteresownie i fachowo czuwali nad właściwą realizacją projektu budowy. Słowa wielkiego uznania należą się Stanisławowi Parysiowi, który podjął się realizacji wszelkich prac związanych z siecią elektryczną i systemem zabezpieczeń odgromowych w całym kościele. Wykonał je bezinteresownie.
Podobno ma się ukazać książka o dziejach parafii i kościoła w Odolionie? - Przygotowywana książka zawiera również informacje o innych parafiach znajdujących się na terenie gminy Aleksandrów Kujawski. Jednak główny akcent położony jest na naszą, odoliońską. Zamieszczam w niej sprawy dotyczące budowy kościoła, jak i wspominam ludzi, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii parafii. Przedstawiony jest wystrój wnętrza, jego symbolika. Tytuł dość intrygujący „ODOLION NIEZNANY”, zapewne pomoże czytelnikowi poznać ten piękny zakątek kujawskiej ziemi. Publikacja ta zawiera około 100 stron i ukaże się z racji poświęcenia kościoła. Przy tej okazji pragnę podziękować Urzędowi Gminy w Aleksandrowie Kujawskim za pomoc w wydaniu tej książki.
Relikwie I stopnia
Krew Jana Pawła II trafiła do Odolionu
W diecezji włocławskiej relikwie znajdują się jedynie w Katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Włocławku oraz w Bazylice Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu. Do tak zacnego grona dołącza Odolion, mała, licząca niecałe
dwa tysiące mieszkańców wspólnota wiernych w powiecie aleksandrowskim. Świątyni, jako pierwszej w Diecezji Włocławskiej, z woli biskupa włocławskiego Wiesława Alojzego Meringa, będzie patronował bł. Jan Paweł II. - To niezwykłe wyróżnienie, ale także wielkie zobowiązanie dla parafian i wszystkich nawiedzających nasz kościół - powiedział proboszcz, ksiądz Henryk Kołodziejczyk. Prośby o relikwie papieża spływają z całego świata. Tym bardziej czujemy się zaszczyceni i wyrażamy nasze szczere podziękowanie za to, że naszej wspólnocie parafialnej kardynał Stanisław Dziwisz przekazał cząstkę Jana Pawła II. Dodał także, że zaprasza wszystkich na uroczystą dedykację ołtarza i kościoła, która będzie miała miejsce 10 czerwca o godzinie 12.00.
Joanna Wieczorek
Fot. Tadeusz Warczak
W krakowskiej Kurii Metropolitarnej, 30 kwietnia br. z rąk kardynała Stanisława Dziwisza, ks. Henryk Kołodziejczyk, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Odolionie, odebrał relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Kawałek materiału nasączonego krwią Jana Pawła II, (relikwie I stopnia) trafiły do parafii 1 maja, czyli w pierwszą rocznicę beatyfikacji papieża Polaka. Uroczyście zostaną wprowadzone przez postulatora w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II - ks. prałata Stanisława Odera z Watykanu 10 czerwca br., czyli w dzień poświęcenia nowego kościoła w Odolionie.
Proboszcz parafii w Odolionie ksiądz Henryk Kołodziejczyk z kardynałem Stanisławem Dziwiszem
Jakie ksiądz ma plany i marzenia na przyszłość? - Zapewne jest ich wiele. Myślę, że jest wielka potrzeba zintegrowania odoliońskiej młodzieży, która obecnie w zasadzie nie ma miejsca na rozwijanie swoich zainteresowań po szkole. Również wiele rodzin czuje potrzebę uczestniczenia w różnych wspólnotach, które powinny istnieć w parafii. Potrzebna jest sala, świetlica z prawdziwego zdarzenia, która pozwoliłaby na okoliczne spotkania poza liturgiczne. Moim marzeniem jest, by w takiej świetlicy była kawiarnia, może jakaś sala sportowa, siłownia, kręgielnia. Ale to na razie pozostaje w sferze marzeń. Jednak wierzę, że marzenia się spełniają.
reklama
www.kujawy.media.pl
Promocja
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I nr 62, maj 2012
11
ALEKSANDROWSKA I 12 I GAZETA nr 62, maj 2012
www.kujawy.media.pl
Historia
KARTKA HISTORII. Ludzie z Aleksandrowa Kujawskiego
Lekarz skazanych na śmierć mii gen. Hallera do Aleksandrowa w 1920. Było to w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Pierwszą rzeczą jaką zrobili żołnierze, to ogolenie z bród wszystkich spotkanych na drodze Żydów, przy pomocy dostępnych narzędzi, choćby bagnetów. A gdy ci, wystraszeni biedacy, pochowali się po domach, dopadnięto ich i tam. Szczęśliwie, że marszałek Piłsudski poradził sobie z bolszewikami i zakończył się terror i brak zaufania.
“You can take the man out of Aleksandrów, but you can’t take Aleksandrów out of the man.” „Możesz zabrać człowieka z Aleksandrowa, ale nie możesz wyrwać Aleksandrowa z człowieka” - tak zwykł mawiać Dawid Jakubowski, kiedy przychodziło mu przed rodziną w Ameryce snuć opowieści o mieście w Polsce, w którym przyszedł na świat i gdzie spędził lata dzieciństwa i młodości. Skąd zapamiętał specyficzny klimat prowincjonalnego sztetl i Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego, którego świadectwo stało się przepustką do wielkiego świata. Dawid Jakubowski urodził się 30 listopada 1911 w Aleksandrowie Kujawskim. Przyszedł na świat sześć lat po swojej siostrze Rucie Racheli. Ojcu było Herman Tzvi; urodził się Sompolnie. Matka nosiła proste imię Hela, wśród swoich wołano na nią Haja Fajga. Jej panieńskie nazwisko brzmiało Jastrzębska. Urodziła się w Służewie. Jakubowscy mieli własny sklep w Aleksandrowie, na swego rodzaju żydowskim pasażu handlowym na Słowackiego, a zamieszkiwali w budynku na tej samej ulicy pod numerem 35 w mieszkaniu numer 1.
Czasy zamierzchłe Pisana historia rodziny zaczyna się w Służewie około dwóch wieków temu. Do czasów dziadka, któremu imię było Michał rodzina była bardzo religijna, bo dziadek w końcu był Rabinem. Pozostały jeszcze ślady pamięci po dziadku, który z wzniesionymi rękoma odprawiał modły. Zapamiętał też David jego żonę Rachelę, która ze względu na swoje przykładne życie, nosiła w środowisku miano świętej. Zmarła w 1927 roku. Na pożegnanie zjechały tłumy. Kondukt żałobny na cmentarz żydowski w Służewie wydawał się niekończący. Dziadek zmarł wcześniej, bo w 1920 roku i od tego czasu rodzina zaczęła się sekularyzować. Ojciec wyjechał do pobliskiego Aleksandrowa i tam zajął się handlem. A w listopadzie 1935 roku wraz z rodziną wyjechał do Bydgoszczy i zamieszkał pod adresem Jagielońska 28. Wtedy, kiedy zaczyna Dawid swoją opowieść, Polski nie było jeszcze na mapie Europy. Aleksandrów leżał w zaborze rosyjskim. Nadszedł jednak czas, że zaborcy i między sobą wzniecili zatarg i tak wybuchła pierwsza wojna światowa. Niemcy nadeszli z Pomorza. Byli to jednak zupełnie inni żołnierze niemieccy od tych jacy nawiedzili ten kraj w 1939. Mieli od nich lepsze maniery i nie urządzali polowań na ludzi. Zalecali się nawet, co niektórzy, do ciotki Dawida. W tym towarzystwie udało się przetrwać do 1918. I nadszedł ten czas, że i Polska traktatem wersal-
Oficerskie szlify Dawid Jakubowski skim odzyskała niepodległość. W Aleksandrowie Kujawskim było gimnazjum przeznaczone specjalnie dla dziewcząt, było i to dla chłopców. Jego szkoła była prowadzona w porządku katolickim przez księży Salezjanów. Trzech było Żydów w tej szkole i nie można powiedzieć, aby byli źle, czy gorzej traktowani niż Polacy. Zresztą i wyniki w nauce były godne pochwalenia się nimi. Z dwunastu uczniów jacy uczęszczali do ostatniej klasy, wszyscy dostali się na uniwersytety. Na czas odejścia z aleksandrowskiego liceum miało miejsce pewne szczególne wydarzenie. Po maturze dobrym zwyczajem było iść do dyrektora i złożyć mu podziękowania za trud wychowawczy, włożony w edukację świeżo wyklutego maturzysty.
Pożegnanie starego świata Już bez zwykłej przy spotkaniach z dyrektorem tremy i z większym poczuciem wartości własnej po kilku stuknięciach w drzwi usłyszał pozwolenie na wejście. A w gabinecie, jak zawsze, zapracowany dyrektor podniósł wzrok znad sterty dokumentów, wstał i powitał ciepło gościa. Potem minęła chwila na wypowiedzenie stosownej formuły w takim momencie. Dyrektor udzielił błogosławieństwa i zapytał o dalsze plany życiowe. A one wyznaczały dalszy kurs na Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ksiądz popatrzył z uwagą i nieukrywanym podziwem, pogratulował i złożył zaskakującą propozycję: - Zmień swoją wiarę na katolicką. Zabrzmiało to trochę kłopotliwie. Dawid podziękował i zadeklarował, że zrobi wszystko, jak potrafi najlepiej, ale bez tej zmiany. Było to w roku 1929, kiedy ze świadectwem maturalnym jednego z najlepszych absolwentów opuścił mury szkoły. Kiedy zawarły się za nim drzwi, odszedł jeszcze kilka kroków. Odwrócił się i spojrzał na szkołę i na obok stojący pomnik patrona ks. Jana Bosko. Trochę było żal odchodzić, zostawiać znajomo-
ści i znane zakamarki. Przez myśl nagle przebiegły wszystkie wydarzenia spędzonych tu lat. Ale wszystko już się skończyło. Ocknąwszy się z zamyślenia, zostawił widok szkoły za sobą i odszedł z werwą w swoją przyszłość.
Aleksandrów wielonarodowy A w Aleksandrowie byli Żydzi i byli Polacy, i inni - Rosjanie, Niemcy, Ukraińcy. Każdy trzymał ze swoimi. Kiedy pytano go czasami, kim jest? Odpowiedź, że Polakiem w tamtych czasach była zgodna z prawdą, a oznajmienie, że jest się Żydem też jej nie przeczyła. Był w swoim kraju, w Polsce. Aleksandrów to takie podobne innym, małe miasteczko, dwie ulice na krzyż, jednak różne od reszty. Różniło się może od innych tym, że życie toczyło się tu wokół dworca. Wielkiego i zdobnego, który w dobrych czasach ściągał tu ludzi ze świata i nie ma się czemu dziwić, że mieszkało tu tyle narodów. To był Aleksandrów wielonarodowy. I jakoś wszyscy żyli tu, nie szkodząc sobie wzajemnie. A i antysemityzm omijał to miejsce. Omijał Aleksandrów, choć był nieobcy mieszkańcom innych miejscowości z pokojowego jeszcze okresu życia Dawida w Polsce. Na sobie nigdy nie odczuł tu nienawiści narodowościowej ze strony aleksandrowiaków. Normalnym było, że do Żyda zwracano się czasami „Żydzie” Bo Żyd wtedy to oprócz narodowości swego rodzaju zawód, ale i to zanikało. W gruncie rzeczy, to samemu trzeba było pamiętać, kim się jest. Samoświadomość zachowywano przez kultywowanie tradycji i religii, ale w rodzinie Jakubowskich w Aleksandrowie uczęszczano do synagogi tak samo, jak katolicy do kościoła, świętowano też, tylko inaczej i w innym terminie. Religia była tylko częścią życia. Poza tym chodzili tymi samymi ulicami, pili tę samą wodę i czemu nie da się zaprzeczyć, oddychali tym samym powietrzem. Najbardziej drastycznym doświadczeniem antysemityzmu był epizod wejścia żołnierzy ar-
W 1930 roku, gdy był już studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego dziwnym zbiegiem okoliczności przypomniało sobie o nim wojsko. Niewielu Żydów służyło w wojsku. Dlaczego na niego właśnie zwrócono uwagę, nie wiedział. W szkole oficerskiej niedaleko Poznania, było ich trzech, Żydów. Wszyscy wyrwani z uniwersytetów. On z Krakowa, drugi lwowiak, a trzeci z Warszawy. Pozostali, to głównie przyszli nauczyciele. Odium bycia prymusem i tu go nie ominęło. To tak jakoś nieumyślnie się robi. Po odbyciu szkolenia został przydzielony do 14 Pułku Piechoty im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku w charakterze oficera medycznego. Po roku służby pozwolono mu odejść, więc powrócił tam, skąd go zabrano.
Życie akademickie W Krakowie mieszkał w domu studenckim przeznaczonym wyłącznie dla Żydów. Był zlokalizowany w centralnej części miasta, całkiem niedaleko Wisły. Okres studiów jakoś bardzo wyraźnie zapisał się w pamięci, nie tylko ze względu na wyjątkowość okresu studiowania, ale przede wszystkim na doświadczenie jakiego nie nabył w rodzinnym Aleksandrowie. Było to doświadczenie na własnej skórze antysemityzmu. Studenci wywodzący się z tamtych okolic mieli to nastawienie wobec Żydów bardzo ugruntowane, jakby wrodzone. Grupki studentów zwanych „endekami” zasmakowały w zwalczaniu Żydów wszelkimi możliwymi spo-
sobami. A to się zdarzyło mieć pocięte brzytwą ubranie, a to otrzymać kilka szturchańców w wąskim przejściu. Na wykładach wymyślono zwyczaj, że Żydzi powinni siadać po lewej stronie sali wykładowej, a ci „normalni” po prawej. Reakcją na to było zawsze puste miejsce po lewej stronie sali i tłok po prawej, bo Żydzi choć na stojąco przychodziło im słuchać wykładów, nie zasiadali po lewicy. Taka sytuacja trwała przez cały okres studiów. Niektórzy wykładowcy przerywali w tych wypadkach wykłady, ale najczęściej były one kontynuowane. Ale studenci żydowscy też już posiadali swoją świadomość i przeciwstawiali się temu traktowaniu. Na Uniwersytecie działała prężna organizacja syjonistyczna o nazwie „Trumpeldor”, której liderem był Włodzimierz Żabotyński. Grupa popularyzująca hasło utworzenia państwa żydowskiego w Palestynie, a z drugiej strony głosząca hasła poparcia i podziwu dla dokonań marszałka Piłsudskiego. Nie ma się czemu dziwić, że ugrupowanie miało poparcie nawet u endeków, którzy z lubością słuchali opowieści o państwie żydowskim, do którego wyprowadzą się wszyscy Żydzi z Polski. Życie akademickie to w końcu nie tylko nauka. Trzeba było, oprócz wiedzy, nabywać gibkość i sprawność fizyczną, co też ujawniało się w udziałach w najrozmaitszych zajęciach fizycznych, a potem w zawodach sportowych, szczególnie w zmaganiach na bieżni na dystansach sto, dwieście i czterysta metrów no i w bardzo prestiżowym tenisie. Nietaktem towarzyskim była nieumiejętność machania rakietą, a w oczach dziewcząt całkowitą dyskwalifikacją. Studiował dodatkowo chemię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dyplom ukończenia studiów medycznych otrzymał około 1936 roku i z nim w ręku wyjechał za rodzicami do Bydgoszczy. Tam zamieszkał przy ulicy Kujawskiej nr 32. DOKOŃCZENIE NA STR. 13
Z siostrą Rutą przed wojną
www.kujawy.media.pl
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I
Historia
nr 62, maj 2012
Życiowa decyzja
Bilet do Radomia niec istnienia pułku, to był koniec wszystkiego, o co walczyli.
DOKOŃCZENIE ZE STR. 12 Spokojne życie w Bydgoszczy skończyło się wraz z otrzymaniem w sierpniu 1939 roku dokumentów mobilizacyjnych. To był znak, że wojna tuż, tuż.
A więc wojna Jako kapitan wraz z 14 Pułkiem Piechoty, który wchodził w skład 4 Dywizji Piechoty ruszyli w kierunku granicy pruskiej. Było to w drugiej połowie sierpnia. I tam czekali na wroga z przekonaniem, że nawet guzika nie oddadzą i pełni wiary w swoich dowódców i aliancką pomoc. Pierwszy kontakt z wrogiem mieli w okolicach Mełna. Tu pierwszy raz w swoich dziejach Dawid uniknął śmierci, kiedy niechcący upadł a nisko nad głową zaświszczały pociski wystrzelone z nadlatującego samolotu. Pod naporem Niemców, silnym ostrzałem artyleryjskim i atakami lotnictwa był już tylko odwrót. Przez Golub, Toruń, przez Wisłę. Krótka regeneracja sił w Brzozie pod Toruniem i znów przegrupowanie na wcześniej obrane pozycje obronne i tak dalej i dalej w tył i nigdy już do przodu. Droga przemarszu prowadziła niedaleko Włocławka. Tam ostatni raz w życiu widział się z rodzicami i siostrą, którzy uciekli z Bydgoszczy. Dotarli w okolice Sochaczewa i tu dostali rozkaz zajęcia pozycji obronnych. Jednak ze względu na niemożność utrzymania pozycji na zachód od szosy Sochaczew-Wyszogród, musieli jeszcze raz się wycofać. W lasach Stare Budy dotarł do nich rozkaz gen. Bortnowskiego, nakazujący małymi grupkami przebijać się do walczącej jeszcze Warszawy. Niewielu się to udało 19 lub 20 września, kiedy otoczeni przez Niemców, pod nawałą artyleryjską na zmianę z nalotami sztukasów, przed którymi nie sposób było się schronić i braku możliwości obrony, podjęli decyzję o poddaniu się. To był ko-
Jeniec Jeńców przetransportowano do Łodzi. W dużym szpitalu jenieckim Dawid znalazł zajęcie. Trwało to od września do marca 1940 roku. Potem wysłano go małego miasteczka pod Poznaniem, był to Ostrzeszów. Znajdował się tam obóz jeniecki ze szpitalem, w którym pracował do czerwca 1940 roku. Tam też wydarzyło się coś szczególnego. Zgodnie z konwencją genewską pozwolono lekarzom opuścić obóz. Było ich jedenastu. Jednak wielu odradzało ten krok. Szef szpitala mówił: - Będziesz miał wolność, ale jednocześnie do czynienia z SS i gestapo. Wybrał wolność. Określił miejscowość, do której zamierza się dostać. Był to Radom, bo mieszkała tam jego ciotka. O miejscu przebywania rodziców i siostry wtedy nic nie wiedział. Otrzymał bilet w jednym kierunki, określający wyraźnie miejsce przeznaczenia, Radom. Jechał pociągiem. Trasa wiodła przez Warszawę. Tłok w wagonie nie do opisania. Setki ludzi, stłoczonych, zmęczonych, głównie
nie Kulturalne „Serpentyna” i Gminny Ośrodek Kultury w Raciążku zapraszają dzieci na wakacyjną wycieczkę do Ustki 10-13 lipca. W programie wiele atrakcji: plażowanie,
Sprzątali cmentarz Udała się spoleczna akcja, wsparta przez Urząd Miejski, posprzątania cmentarza prawosławnego z drugiej połowy XIX w., znajdującego się w Aleksandrowie Kujawskim przy ulicy Wspólnej. Mieszkańcy miasta, uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 3 oraz z Zespołu Szkół nr 1 CKP, a także goście z Torunia wspólnymi silami zebierali śmieci, grabili liście i usuwali dziko rosnące rośliny, które zagrażały pozostałym nagrobkom. Na miejscu akcji był proboszcz parafi prawosławnej w Toruniu Mikołaj Hajduczenia, który z zadowoleniem mówił o pomyśle sprzątania tego miejsca pochówku oraz planach wykonania kolejnych prac. Wiele ciepłych słów padło także z ust wiceburmistrza Jerzego Erwińskiego pod adresem inicjatora pomysłu, Piotra Miernika. - Urząd zawsze będzie wspierał społeczne przedsięwzięcia przywracające pamięć o tych, którzy tutaj żyli - mówi. Aleksandrów Kujawski uznawany jest za miasto wielu narodów. W przeszłości żyli tutaj obok siebie Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Ukraińcy - ludzie różnych wyznań. Miasto pamięta o nich, dbając o cmentarze. Stąd inicjatywa zrobienia porządków na cmentarzu prawosławnym przy ul. Wspólnej. (bis)
Zbigniew Sołtysiński puszczyk.sowa@interia.eu Miejsce byłego cmentarza było zarośnięte
Groźne skrzyżowanie
Śmierć na jedynce w Otłoczynie Do tragicznego wypadku drogowego doszło 21 kwietnia na drodze krajowej nr 1 w Otłoczynie. Zginęła 67-letnia kobieta.
Zaświadczenie, że był lekarzem w Sielberg pod Poznaniem
Na wakacyjną wycieczkę RACIĄŻEK. Stowarzysze-
Podczas postoju na stacji w Warszawie pomyślał, co takiego będzie robił w Radomiu, lecz nic nie przychodziło mu do głowy. Stał w drzwiach wagonu miotany wahaniem. Już wysiedli wszyscy podróżni i zajęli swoje miejsca jadący dalej, zawiadowca przygotowywał się do odprawienia składu. Jeden krok dzielił Dawida od decyzji, która zaważyła o dalszym losie. A zobaczymy co to będzie, pomyślał. Wysiadł i został w Warszawie. Pierwsze pytanie na warszawskim bruku było, co z sobą począć. Wspomniał o wuju, który gdzieś w tej Warszawie mieszkał. Szczęśliwie odnalazł go i z nim, i jego dwoma synami zamieszkał. Było ich czterech w jednym pokoju, ale na luksus posiadania własnego lokum stać go nie było. Trzeba było zadbać o środki do życia, więc zgłosił się do znanego w mieście gastroenterologa nazwiskiem Plocker. Po przedstawieniu swoich umiejętności został asystentem. Odwiedzał chorych w domach i udzielał porad, i za to mu płacono; było co robić. Miało to miejsce, zanim jeszcze utworzono getto. Cdn.
Społeczna akcja
Fot. Biuro Promocji UM
przemytników obładowanych towarem na sprzedaż w stolicy. Z kiełbasami, jajami i czym tylko, co można było wtedy sprzedać, a można było wszystko, co się nadawało do jedzenia. W wagonie było bardzo ciepło, a zapach wędlin mieszał się zapachem potu i świeżo wypitego alkoholu. Trudno było wytrzymać. A za oknami pociągu już lato, zielone i skąpane w słońcu. Na stacjach ludzie, na polach zbierano siano. Ale gdzieniegdzie wraki sprzętu wojskowego i zgliszcza domów przypominały, że nie tak dawno przeszła tędy wojna. Wreszcie Warszawa, pełna jeszcze gruzowisk, szara, przytłumiona niedawną klęską.
13
zwiedzanie, rejs statkiem, poszukiwanie bursztynów. Zapisy w biurze GOK do 10 czerwca. Wyjazd jest dofinansowany przez Województwo Kujawsko-Pomorskie.
Majówka z „Ruską duszą” RACIĄŻEK. Podczas majówki w Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku zorganizowano gry i zabawy dla dzieci i zabawę taneczną dla dorosłych. Dużym powodzeniem cieszył się turniej STEEL DARTA, w którym wzięło udział ok 30 zawodników. 3 maja odbyła się msza za ojczyznę i uroczystości pod pomnikiem. W niedzielę zespół „Russkaja dusza” zaprezentował pieśni, romanse i ballady rosyjskie.
21 kwietnia około godziny 8:20 dyżurny aleksandrowskiej policji otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na drodze krajowej nr 1. Do wypadku doszło na drodze krajowej w Otłoczynie. Z ustaleń mundurowych wynika, że 59-letni kierujący pojazdem opel astra jadący w kierunku Torunia potrącił 67-letnią pieszą, która przechodziła z rowerem na drugą stronę drogi. Mieszkała w drugiej części wsi, na osiedlu kolejowym. W wyniku uderzenia kobieta poniosła śmierć na miejscu. Kierowcy opla był trzeźwy. Od członków rodziny zabitej dowiedzieliśmy się, że na jezdni
nie było śladów hamowania. Był to kolejny tragiczny wypadek w tym miejscu. Skrzyżowanie „jedynki” w Otłoczynie z drogą na Ciechocinek i w kierunku stacji PKP należy do najniebezpiecznych. Mieszkańcy wsi mówią o kilkunastu wypadkach w ostatnich latach. Statystyka jest bardziej tragiczna, nie obejmuje zdarzeń z udziałem przejeżdżających jedynką Przed skrzyżowaniem ustawiony jest znak ograniczenia szybkości, znajduje się punkt radarowy, ale jak widać niewiele to dało. Duży ruch na tej drodze powoduje, że niebezpieczne jest nie tylko przejście przez jezdnię, ale przede wszystkim skręcanie w lewo. Skrzyżowanie wymaga przebudowy. Ile jeszcze osób tam zginie zanim inwestycja ta zostanie wykonana? (bis)
ALEKSANDROWSKA I 14 I GAZETAnr 62, maj 2012
www.kujawy.media.pl
Wydarzenia
Radni w poczcie sztandarowym
Kwiaty pod podmnikiem Mieczysława Michałowicza
Na czele pochodu delegacja miasta
Świętowano 3 Maja W Święto Narodowe 3 Maja mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego zebrali się, jak od lat, pod Urzędem Miejskim. Później przy dźwiękach strażackiej orkiestry delegacje samorządów, organizacji społecznych i politycznych, instytucji, szkół, policji, straży pożarnej udali się w towarzystwie pocztów sztandarowych na plac 3 Maja. Na ulicy Słowackiego delegacja miasta złożyła wiązankę kwiatów pod pomnikiem Mieczysława Michałowicza – lekarza, humanisty. Na placu 3 Maja, pod pomnikiem na którym znajduje
się cytat z Konstytucji 3 Maja przypominający, że „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu” odbyły się okolicznościowe uroczystości. Zebranych mieszkańców i delegacje powitał burmistrza Andrzej Cieśla, po czym historię obchodów 3 maja przypomniała Urszula Paprocka, przewodnicząca rady miejskiej. Z okolicznościowymi programami wystąpiły zespoły MCK: teatralny „Warianty” oraz wokalny „Gama”, po czym delegacje złożyły pod pomnikiem wiązanki kwiatów. Po tej
oficjalnej części uczestnicy przemaszerowali do kościoła parafialnego przy ul. Szczygłowskiego, gdzie odprawiona została msza w intencji Ojczyzny. Zakończenie uroczystości po przemarszu ulicami Graniczną, Strażacką i Słowackiego nastąpiło pod Urzędem Miejskim. Tego dnia przygotowano programy rozrywkowe dla mieszkańców. Na placu przed MCK odbyły się zawody sprawnościowe dla dzieci i młodzieży, a po południu koncertował w tym samym miejscu „Romuald Spychalski i przyjaciele”.
Orkiestra OSP zawsze bierze udział w ważnych uroczystościach
Przemawia Urszula Paprocka
Harcerze zaciągnęli wartę
Olejnik przewodniczącym
Kto skorzysta na zmianach?
Plan z wątpliwościami Okazuje się, że niekiedy największe wątpliwości budzą sprawy najprostsze. Tak było podczas sesji Rady Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego, kiedy radni zajmowali się projektem uchwały w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o obszar ograniczony ulicami: Szczygłowskiego, Słoneczną, Graniczną oraz części terenu położonego przy ulicy Granicznej. Powody konieczności uchwalenia takiego planu przedstawił Jan Jakubiec, kierownik Wydziału Gospodarki Gruntami, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego. Teren zajmuje powierzchnię około dwóch hektarów, stanowi własność gminy, osób prywatnych i instytucji. W studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Aleksandrowa
Kujawskiego miejsce to przeznaczone jest pod zabudowę mieszkaniowo-usługową. Jest to teren, na którym może stanąć jeszcze jeden wielorodzinny dom Aleksandrowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Niebawem oddany zostanie tam do użytku drugi blok. Powstałoby zatem mini osiedle składające się z trzech budynków. O zmianę planu wystąpił jeden z mieszkańców, który jest zainteresowany nabyciem działek, które w dotychczasowym planie przewidziane są na usługi publiczne i urządzenia infrastruktury technicznej. Ze względu na bliskie sąsiedztwo takich rządzeń „zamrożenie” tego terenu nie jest ekonomicznie uzasadnione – argumentował mieszkaniec i takie same wyjaśnienie przedstawił burmistrz. Radni nie mówili wprost, ale z tego to powodu mieli wątpliwości. Czy rzeczywiście chodzi o
zagospodarowanie tego terenu na cele zabudowy mieszkaniowej usługowej, czy wykupienie atrakcyjnego miejsca w centrum miasta i traktowanie go jako lokaty kapitału? Radna Anna Dębica miała wątpliwości, czy w ogóle istniejący plan trzeba zmieniać, a jeśli tak to konkretnie co. Jakubiec tłumaczył, że są tam tereny przewidziane na energetykę, która nie ma zamiaru na swoje potrzeby wykorzystywać zarezerwowanego gruntu. Jan Urbański pytał, czy zmiany są pilnie konieczne, jeśli nie, to można sprawą zająć się później. Ostatecznie „za” sporządzeniem nowego planu zagospodarowania przestrzennego tego terenu głosowało tylko ośmiu radnych, przeciw dwóch, a reszta nie miała zdania. Wykonanie planu będzie kosztowało miasto co najmniej 15 tys. zł. (m)
Po rezygnacji Grzegorza Szelągowskiego z funkcji przewodniczącego Komisji do spraw Oświaty aleksandrowskiej Rady Miejskiej i w ogóle rezygnacji z prac w tym gremium Rada Miejska podjęła uchwałę o wyborze nowego przewodniczącego. W wyniku głosowania funkcję tę powierzono radnemu Stanisławowi Olejnikowi, który był wiceprzewodniczącym tej komisji. W tej sytuacji wybrano nowego. Został nim Wojciech Rogowski. W składzie komisji znajdują się ponadto: Elżbieta Gapińska, Lidia Kulpa, Zbigniew Sołtysiński i Anna Szczerbik. (bis)
Krótko * Miejskie Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim zaprasza na 19 maja (sobota) na mini festyn. Konkurs z nagrodami rozpocznie się o godz. 15.00, później odbędą się koncerty, podczas których wystąpią DJ Bart-MCK, Studio Tańca Best Grew, Zespół Gama, Zespół Muzyczny Klan. Otwarty zostanie ogródek z napojami. * Uruchomiona została nowa strona internetowa
Stowarzyszenia „Aleksandrowska Kultura”. Adres strony www.aleksandrowskakultura.blogspot.com
* Gminny Ośrodek Kultury w Raciążku zaprasza dzieci w wieku 5 - 13 lat do udziału w Gminnych Prezentacjach Piosenki Dziecięcej „DOREMINKI”, które odbędą się 2 czerwca o godz. 10.00 w sali widowiskowej GOK w Raciążku. Zgłoszenia należy dostarczyć do 28 maja. (mp)
www.kujawy.media.pl
Na stadionie aleksandrowskich „Orląt” odbył się 3 maja memoriał imienia Grzegorza Cichockiego.
Sport i wypoczynek
Memoriał Cichockiego
Turniej kierowany był do piłkarzy z rocznika 2001 i młodszych a zespoły, które wzięły udział to: Orlik Przybranowo, GKS Baruchowo, Pomorzanin Toruń oraz gospodarze – Orlęta Aleksandrów Kujawski. Grano w systemie każdy z każdym, dwa razy po piętnaście minut. W składzie zespołu Orląt grali: Michał Lewandowski, Mateusz Zygmański, Igor Urbański, Miłosz Urbański, Kacper Krajewski, Paweł Iwiński, Miłosz Machłaj, Łukasz Zieliński, Jakub Drożyński, Marcin Sygit, Paweł Rygielski, Kacper Olbrycht, Krystian Kot i Kamil Kot. Trenerzy : Patryk Stasiak oraz Szymon Brzeziński. Sędziami turnieju byli: Paweł Ubrański i Zygmunt Rogiewicz.
IV-Orlęta.
Turniej na orliku
Fot. Nadesłana
W ramach Dni Aleksandrowa Kujawskiego zorganizowany został turniej piłki nożnej szkół podstawowych. Mecze rozgrywano na orliku przy SP nr 3. Udział wzięło pięć drużyn. Zwycięzcą imprezy sportowo- rekreacyjnej okazała się drużyna SP nr 1 im. Polskich Podróżników. Drugie miejsce przypadło Aleksandrowskiej Szkółce Piłki Nożnej „Viking” zespół A, natomiast trzecie miejsce drużynie reprezentującej SP nr 3. Nagrodę najlepszego zawodnika otrzymał Adrian Buczkowski z drużyny ASPN Viking „A”. Najlepszymi strzelcami turnieju zostali Oskar Żbikowski („Viking”, zespół „A”) oraz Karol Wienconek (SP nr 1), zaś tytułem najlepszego bramkarza turnieju został wyróżniony Jakub Suski z zespołu SP nr 1.
Dla wszystkich uczestników memoriału przygotowane były nagrody. Każdy zespół otrzymał puchar, dyplom, słodycze oraz napoje. Drobne upominki ufundował Urząd Miasta. Należy zaznaczyć, że młodych adeptów piłki nożnej wspierało wielu rodziców, którzy przyjechali za swoimi pociechami, aby im kibicować i wspierać. Niestety, nie dopisali rodzice miejscowych młodzików. Szkoda, bo wsparcie ze strony najbliższych jest dla młodych zawodników dodatkową motywacją i zachętą do gry. Na koniec turnieju, prezes MZKS Orlęta – Paweł Nowak, zaprosił wszystkich uczestników do wzięcia udziału w kolejnych memoriałach organizowanych przez aleksandrowski klub sportowy. Wyniki: I- Pomorzanin, II – Przybranowo (gorszy stosunek bramek), III-Baruchowo,
Kapsle wróciły do gry
W Aleksandrowie Kujawskim przed Miejskim Centrum Kultury odbył się I Międzynarodowy Turniej Kapslowy. - Postanowiliśmy oderwać młodzież, dzieci od telewizora, od gier elektronicznych i pokazać, jak myśmy kiedyś się bawili: grając kapslami, udając Wyścig Pokoju, ubierając kapsle w różnego rodzaju flagi, rysując na nich różne historyjki - po to tylko, żeby mile spędzić czas. Właśnie o to chodzi - opowiada Arkadiusz Gralak, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim. Na starcie stanęło kilkunastu uczestników. Każdy z nich reprezentował wybrane przez siebie barwy innego kraju. Były więc kapsle ze Szwecji, Włoch, Wielkiej Brytanii czy nawet Stanów Zjednoczonych. Uczestnicy do pokonania mieli trzy trasy. Zabawa była przednia. Szkoda tylko, że zainteresowanie było mniejsze niż oczekiwali to organizatorzy. Można jednak liczyć, że następna impreza ściągnie więcej zawodników, bo dzięki mediom poszła w świat. Telewizja Polska Bydgoszcz nagrywała program, widzieliśmy fotoreportera z Centralnej Agencji Fotograficznej. (bis)
I GAZETA ALEKSANDROWSKA I nr 62, maj 2012
15
Służewo
Na ratunek Ziemi
Dla najlepszych dyplomy i wyróżnienia W Zespole Szkół w Służewie odbył się apel 7 maja podsumowujący projekt ekologiczny w ramach obchodów Światowego Dnia Ziemi. Celem imprezy było: uświadomienie zagrożeń środowiska przyrodniczego, budzenie szacunku dla przyrody, kształtowanie postaw ekologicznych, ukazywanie różnych form spędzania wolnego czasu. Realizując powyższe cele uczniowie brali aktywny udział w konkursach:
* w klasach I-III GIM: Patrycja Nurkiewicz i Hubert Marszewski Zwycięzcy otrzymali dyplomy, puchary, medale i nagrody, a wszystkim towarzyszyła wesoła i świetna atmosfera. Podsumowaniem działań było przedstawienie ekologiczne pt. ”Na ratunek ziemi”. Nad sprawnym przebiegiem imprezy czuwały nauczycielki: Beata Matuszak-Jamroży i Lena Smolińska.
1. Konkurs plastyczny na plakat lub logo ekologiczne pn. „Słońce, woda, powietrze”- wyróżnienie otrzymały klasy: III SP, IV SP i IIIB GIM. 2. VI edycja Biegu Ziemi - biegi przełajowe sztafeta i indywidualnie. W kategorii klas I-III SP I miejsca zajęli: * klasa I SP: Weronika Rynicka i Maciej Żbikowski; * klasa II SP: Kinga Zielińska i Maciej Rynarzewski; * klasa III SP: Andżelika Urbanik i Jakub Stachowiak. W kategorii klas IV-VI SP- sztafeta, zwyciężyła klasa VI. W kategorii klas I-III GIM zwyciężyła klasa III A. 3. W konkursie na najlepszy strój Ekomiss i Ekomistera zwyciężyli: * w klasach I-III – Zuzanna Żywica i Filip Urbański * w klasach IV-VI- Marta Zielińska i Arkadiusz Niemczyk
Wioletta Piotrowska
Start do biegu
Pomysłowości w konkursie na najlepszy strój nie brakowało
„GAZETA ALEKSANDROWSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy, Szpetal Górny, ul. Lipowa 48 www.kujawy.media.pl Adres kontakt.: ul. Słowackiego 8, Aleksandrów Kuj., Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, t/fax 54 237-05-05 e-mail: stanislaw.bialowas@wp.pl
Przyjmowanie reklam tel. 608 455 658, 600-15-68-05 nakład: 6.000 egz.
I 16 I GAZETA nrALEKSANDROWSKA 62, maj 2012
Rozrywka
www.kujawy.media.pl
Dni trwały trzy tygodnie Tegoroczne Dni Aleksandrowa Kujawskiego miały nieco inny niż zazwyczaj charakter. Rozpoczęły się 1 maja i potrwają do 20 maja, kiedy to w kościele pw. Przemienienia Pańskiego odbędzie się msza ku czci patrona miasta Edwarda Grzymały. Na trzy tygodnie Dni zaplanowano wiele imprez najczę-
ściej sportowych i kulturalnych. Oczywiście najwięcej było skierowanych do dzieci i młodzieży – zwłaszcza te sportowe, ale jeśli ktoś ze starszych chciał uczestniczyć, przynajmniej jako widz, to na pewno mógł jakąś dogodną dla siebie wybrać. Co ważne, choć różnych propozycji spędzenia wolnego czasu było sporo, to jak mówi zastępca burmistrza Jerzy Erwiński wydatki miasta były nieznaczne, bo w kasie miasta na ten cel niewiele było środków. - Na plakacie nie znalazły się wszystkie imprezy organizowane w tym czasie w mieście, a oferta dla mieszkańców w maju
była dużo szersza - dodaje Jerzy Erwiński. Ponieważ Dni już się kończą, możemy jedynie podać, że 18 maja (piątek) zaplanowana jest niecodzienna wystawa twórczości Leona Wyczółkowskiego na placu Lotników (godz. 14.00 – 18.00), a wcześniej o godz. 11.00 na orliku rozegrana zostanie mini siatkówka dziewcząt szkół podstawowych. Następnego dnia, czyli 19 maja (sobota) o godz. 12.00 otwarta zostanie wystawa w Aleksandrowskiej Izbie Historycznej z okazji pięciolecia tej placówki. Poniżej kilka fotograficznych migawek z odbytych imprez.
Grzymały patronem biegu II Bieg Papieski im. Edwarda Grzymały zgromadził na starcie w różnych kategoriach wiekowych ponad sto dziewcząt i chłopców. Widać, że jeszcze ta impreza nie weszła na stałe do kalendarza zawodów sportowych aleksandrowskiej młodzieży, choć w porównaniu z minionym rokiem, kiedy to z powodu pogody bieg przełożono, uczestników było dużo więcej. Imprezę otworzył burmistrz Andrzej Cieśla, który przypomniał kim był patron miasta Edward Grzymała. Obecni byli: przewodnicząca rady miejskiej Urszula Paprocka oraz proboszczowie aleksandrowskich parafii: ks. Leszek Malinowski i Zbigniew Adamczak. Zawodnicy w zależności od wieku pokonywali różne odległości, zawsze w sportowej atmosferze, choć upadków nie brakowało. Biegali przy dużym dopingu kolegów i koleżanek. Najwcześniej do biegu zgłosiła się grupa najstarszych zawodników, którzy od dłuższego czasu uprawiają spacery z kijkami, czyli Nardic Walking i są gorącymi propagatorami tej formy rekreacji.. Na zawodników, którzy zdobyli trzy czołowe miejsca czekały nagrody, wszyscy otrzymali okolicz-
nościowe znaczki. Warto jeszcze podać, że poza Miejskim Centrum Kultury współorganizatorami imprezy byli: Miejski Szkolny Związek Sportowy, Miejskie Centrum Kultury, ZHR i ZHP Aleksandrów Kujawski. Oto wyniki: Kategoria osób niepełnosprawnych dorośli: 1.Marcin Bendlin, 2.Michał Skurko, 3. Sebastian Liniewski; 7-8 lat dziewczynki klasy I-II SP:
1.Natalia Pławska, 2. Marika Chełmińska, 3.Joanna Kosacka; 7-8 lat chłopcy klasy I-II SP: 1.Hubert Soleniewicz, 2.Arkadiusz Nowak, 3.Marcin Włoszek; 9-10 lat dziewczynki klasy III-IV SP: 1.Oliwia Kulpa, 2. Zuzanna Chojnacka, 3.Zuzanna Szafrańska; 7-8 lat chłopcy klasy III-IV SP: 1.Filip Dwojak, 2.Maciej Stodolny, 3.Sebastian Fido; 11-12 lat dziewczynki klasy V-VI SP: 1.Agnieszka Zawół, 2.Joanna Stodolna, 3.Ania Nawrocka; 11-12 lat chłopcy klasy V-VI SP: 1.Karol Wienconek, 2.Damian Piotrowski, 3.Konrad Gronet; 13-15 lat dziewczynki klasy I-III gimnazjum: 1.Justyna Oczki, 2.Daria Marciniak, 3.Beata Kupc; 13-15 lat chłopcy klasy I-III gimnazjum: 1.Jakub Oczki, 2.Dawid Gajewski, 3.Tomasz Gajewski; kategoria open mężczyźni: 1.Jakub Oczki, 2.Wojciech Kazimierczak, 3.Michał Łuczyński.
Tekst i fot. Stanisław Białowąs
Galeria zdjęć na www.kujawy.media.pl