Gazeta Ciechocińska nr 20 (2012)

Page 1

Najlepsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 600-15-68-05, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E

CIECHOCIŃSKA

ISSN 2083-7054

CIECHOCINEK

reklama

www.kujawy.media.pl

P I S M O

październik 2012, nr 20 (II rok) 0 zł

PRYWATYZACJA. W magistracie rozmawiano o przyszłości uzdrowiska i jego zasobów

Równy dostęp do solanki

W ciechocińskim magistracie spotkali się w październiku z radnymi przedstawiciele marszałka województwa, komisji uzdrowiskowej, magistratu i PUC w sprawie planów związanych z prywatyzacją spółki Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek. - Dość szeroko mówi się o prywatyzacji lub komunalizacji Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek. Zdajemy sobie sprawę, że ten proces powinien nastąpić i zapewne nastąpi, natomiast nasze obawy wiążą się z tym, co będzie działo się z infrastrukturą uzdrowiskową. Chodzi głównie o dostęp do złóż solankowych, bez którego podmioty, które realizują leczenie uzdrowiskowe, nie mogą istnieć – wyjaśniał powody spotkania Krzysztof Jarosz, przedstawiciel komisji uzdrowiskowej. – Drugą

Fot. Mariusz Strzelecki

Najbezpieczniejsza dla ciechocińskiego uzdrowiska jest komunalizacja Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek na rzecz samorządu wojewódzkiego. Gmina wstępnie wyraziła zainteresowanie współudziałem w tym procesie. Miasto mogłoby przejąć koncesję na wydobycie solanki i wspólnie z województwem utworzyć podmiot, który zająłby się utrzymaniem infrastruktury uzdrowiskowej.

Czy tężnie zmienią właściciela? Pewnie tak. Pytanie tylko, kto nim będzie sprawą jest pomysł jaki zrodził się pod koniec ubiegłego wieku, żeby gmina zarządzała infrastrukturą uzdrowiskową. Mamy też na uwadze to, że odbyły się już rozmowy urzędu marszałkowskiego z zarządem PUC na temat ewentualnej komunalizacji spółki. Chcielibyśmy się dowiedzieć, co państwo sądzicie o pomyśle, żeby gmina wystąpiła do marszałka, już po komunalizacji spółki, o zasoby naturalne, które są w granicach Ciechocinka. Mam

tu na myśli źródła solankowe, jak i cały solankowy ciąg technologiczny. - Problemy związane z działaniem uzdrowisk to dość istotna kwestia. Opracowujemy nową strategię rozwoju województwa. Tam problemy uzdrowisk zostały wyeksponowane jako jeden z celów strategicznych – mówił Andrzej Potoczek. – Kwestia komunalizacji PUC to jest osobny temat. Samorząd województwa był inicjatorem tego pomysłu. W tej

chwili odpowiedź ministerstwa skarbu jest dość ogólna na temat procesu prywatyzacji. Myślę więc, że to jeszcze potrwa, ale dobrze, że państwo już myślicie o tym jak sobie z tym wszystkim poradzić, gdy ten proces dobiegnie końca. - Jakie jest najlepsze rozwiązanie? Prywatyzacja czy komunalizacja? – pytał prezesa PUC radny Bartosz Różański. - Jestem urzędnikiem Ministerstwa Skarbu i nie do mnie należy komentowanie tego, którą drogą należałoby pójść – odpowiedział prezes PUC Marcin Zajączkowski. – Patrząc na prywatyzację polskich uzdrowisk za mało czasu upłynęło, żeby wskazać czy prywatyzacja miała pozytywny, czy negatywny wpływ na działanie uzdrowisk. Jest na to za wcześnie. Z drugiej strony nie mamy przykładu komunalizacji tak dużego uzdrowiska, więc nie można się jednoznacznie wypowiedzieć, że będzie to na plus czy na minus, tak jak w przypadku prywatyzacji. Dlatego urząd marszałkowski musi wziąć pod uwagę wszystkie aspekty wynikające z komunalizacji przedsiębiorstwa. Pierwszy to aspekt ekonomiczny. Potrzebne są duże inwestycje nie tylko podtrzymujące działanie uzdrowiska, ale też dające szanse rozwoju. Drugi aspekt – społeczny. Według pracowników PUC komunalizacja

jest bezpieczniejsza z punktu zachowania miejsc pracy. Prezes Zajączkowski opowiedział też o spotkaniu z marszałkami województwa. - Było to spotkanie, które miało przybliżyć funkcjonowanie spółki, składniki majątku, problemy przedsiębiorstwa. Tak żeby można było się przygotować do dyskusji na forum sejmiku wojewódzkiego. List intencyjny został już jakiś czas temu wysłany, ale nie był poparty żadnymi konkretnymi materiałami. Dlatego urząd marszałkowski zwrócił się do PUC o przekazanie informacji, tak żeby można było sobie wypracować obraz sytuacji i przedstawić na sejmiku uchwałę o woli komunalizacji. Na taki dokument czekają w ministerstwie Skarbu Państwa. Ministerstwo jeszcze do końca nie podjęło decyzji czy będzie to prywatyzacja, czy komunalizacja. Za wcześnie więc jeszcze mówić na ten temat. Natomiast trzeba już rozmawiać o kwestii źródeł i dostępności do tych naturalnych zasobów, dzięki którym Ciechocinek jest uzdrowiskiem. I przy prywatyzacji, i komunalizacji źródła zmienią właściciela – mówił M. Zajączkowski. Dokończenie na str. 4

OŚWIATA. Utrzymanie unijnego oddziału się nie opłaca, bo…

Brakuje przedszkolaków? Ciechociński samorząd nie byłby ciechocińskim samorządem bez corocznego zamieszania w samorządowych przedszkolach. Tym razem chodzi o dwie sprawy. Otóż niedawno pojawiła się szansa na utworzenie w Przedszkolu Samorządowym nr 2 dodatkowego, „unijnego” oddziału przedszkolnego. Magistrat miał na to dostać pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego. O tym w jakiej kwocie, miały zdecydować negocja-

cje. Jak się jednak okazuje, burmistrz wycofał się z tego pomysłu. Powód. Brak dzieci, które mogłyby do takiego oddziału uczęszczać. Sprawa została opisana w sprawozdaniu z prac burmistrza, które zostało przygotowane na ostatnią w październiku sesję Rady Miejskiej... choć nie padło tam ani jedno stwierdzenie, że magistrat rezygnuje z udziału w unijnym projekcie. Można tam przeczytać, że burmistrz Leszek Dzierże-

wicz zwrócił się o informację na temat liczby dzieci oczekujących na przyjęcie do przedszkola z tak zwanej „listy rezerwowej”. Na liście było ich jedenaścioro. Umowa z marszałkiem miałaby zostać podpisana na początku przyszłego roku. Unijny oddział przedszkolny miałby zacząć działać od drugiego półrocza roku szkolnego 2012/2013. Finansowany byłby przez rok. Przez kolejny rok samorząd musiałby go utrzymać z własnej kiesy. Koszt utrzymania takiego

oddziału przez rok to według ciechocińskiego magistratu 160 tys. złotych. „Mając na uwadze fakt, że od 1 września 2014 roku, po wejściu w życie reformy oświaty i obowiązkowym uczestnictwie w zajęciach szkolnych dzieci 6-letnich, liczba przedszkolaków w obydwu placówkach zmaleje, a jednocześnie wystąpi obowiązek utrzymania dodatkowego oddziału w ramach trwałości projektu (…). Burmistrz zwrócił się z prośbą (…) o określenie wysokości

absencji przedszkolaków w codziennych zajęciach” – czytamy w sprawozdaniu. Otrzymał informację, że średnio każdego dnia nieobecnych jest 20 procent dzieci. Wpadł więc na pomysł, że można skierować dzieci z listy rezerwowej do istniejących już oddziałów 3 i 4-latków, po 2-3 dzieci do każdego z nich, a i tak w rzeczywistości liczba przedszkolaków podczas zajęć nie przekroczy limitu 25 dzieci w grupie. To pierwsza sprawa.

Ostatnio opinię publiczną wzburzył również fakt przyjęcia do Przedszkola Samorządowego nr 1 pięciorga dzieci spoza Ciechocinka. Podczas październikowego posiedzenia połączonych komisji komunalnej i oświatowej radni pytali o zamieszanie w ciechocińskiej oświacie. Leszek Dzierżewicz odpowiadał, ale robił to w sposób wyjątkowo niejasny i tajemniczy. Dokończenie na str. 12


CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Wydarzenia

SPEKTAKL. Historia Judy Garland w teatrze

SZTUKA. Wyczółkobus z okazji Roku Leona Wyczółkowskiego

Happening przed kinem

Ostatni spektakl W Ciechocinku trwają XV Jubileuszowe Ogólnopolskie Spotkania Teatralne. W ramach spotkań w ciechocińskim Teatrze Letnim na 29 października o godzinie 19.00 zaplanowano ostatni już spektakl – „Własność znana jako Judy Garland”. W rolę główną wcieli się Hanna Śleszyńska, a na deskach teatru wystąpią również Piotr Tołoczko i Hubert Podgórski.

Judy Garland to amerykańska aktorka filmowa, znana między innymi z filmu pod tytułem „Czarnoksiężnik z krainy Oz” Victora Fleminga. Podczas spektaklu widzowie będą mogli poznać wzruszającą historię, tajemnice, wzloty i upadki gwiazdy. Bilety na sztukę można kupić w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku, od poniedziałku do piątku w godzinach od 10.00 do 19.00. Oprac. (ga)

KRONIKA KRYMINALNA Zabójstwo nie jest wykluczone

Przed kinem „Zdrój” dzieci mogły wziąć udział w warsztatach plastycznych 10 października w Ciechocinku znalezione zostały zwłoki 61-letniego mężczyzny. Mieszkaniec Ciechocinka miał obrażenia głowy.

Z okazji obchodów Roku Leona Wyczółkowskiego – malarza artysty – do Ciechocinka przyjechał Wyczółkobus. Projekt realizowany był przez Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego i Miejskie Centrum Kultury przy wsparciu Urzędu Miasta w Bydgoszczy. Wyczókobus to autobus, którego wnętrze zostało zaaranżowane na salę ekspozycyjną. Zaprezentowano w niej 11 wiernych kopii obrazów polskiego artysty. Bus prócz Ciechocinka odwiedził Nakło, Chełmno, Grudziądz, Włocławek, Koronowo, Świecie, Chełmżę, Toruń, Inowrocław oraz Żnin. W Ciechocinku Wyczókobus zaparkował na placu przed kinem „Zdrój”. - Prócz możliwości obejrzenia reprodukcji obrazów Leona Wyczółkowskiego, organizatorzy przygotowali warsztaty plastyczStowarzyszenie Kulturalne „Serpentyna” i Gminny Ośrodek Kultury w Raciążku realizują projekt pod nazwą „Senior z pasją”. W projekcie dofinansowanym ze pieniędzy województwa reklama

W autobusie: wierne kopie obrazów Wyczółkowskiego ne dla dzieci, wyświetlono film o twórczości artysty, można było również pozować do portretu. Mogę dodać, że jeden z animatorów był łudząco podobny do

Leona Wyczółkowskiego – opowiada Barbara Kawczyńska, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Ciechocinku. Tekst i fot. (strz)

SENIOR Z PASJĄ kujawsko-pomorskiego mogą wziąć udział osoby powyżej 60. roku życia z Raciążka i okolic. Odbędą się warsztaty kulinarne kształtujące poprawną dietę senio-

ra, szkolenie z zakresu internetu i fotografii cyfrowej, a także wyjazd integracyjny do Krakowa i okolic (zwiedzanie najważniejszych obiektów kultury i dziedzic-

twa narodowego). Zajęcia są bezpłatne, jedynie za wycieczkę przewidziano częściową odpłatność. Na warszaty można się zapisać w biurze GOK do 30 października br. Oprac. (ga)

Policjanci z Ciechocinka otrzymali informację od załogi karetki pogotowia, że przed jednym z budynków przy ulicy Polnej leżą zwłoki mężczyzny. Wysłany na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie. 61-letni mieszkaniec Ciechocinka miał obrażenia głowy. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Prokurator nie wykluczył udziału innych osób. Z informacji, które zebrali śledczy wynika, że zmarły mężczyzna przebywał u znajomych w budynku przed którym leżał. - Funkcjonariusze zatrzymali do wyjaśnienia dwóch mieszkańców Ciechocinka. 43 i 44-latek byli pijani. Młodszy miał prawie 4 promile, a starszy 1,5 promila alkoholu w organizmie. Trafili do policyjnej celi. Wyniki sekcji zwłok i przesłuchanie zatrzymanych wyjaśni okoliczności tego zdarzenia – st. sierż. Marta Błachowicz, oficer

prasowy Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim. Policja wnioskowała o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec podejrzanych. Aleksandrowski sąd rejonowy zdecydował jednak, że wystarczy w tym przypadku dozór policyjny. (strz) Śmierć pod kołami autokaru W rejonie ciechocińskiego dworca (24 września) doszło do tragicznego wypadku. Zginął 63-letni mężczyzna. Ofiarą śmiertelną wypadku był mieszkaniec powiatu łódzkiego. Wstępne ustalenia mundurowych wskazują na to, że 63-latek podbiegł do odjeżdżającego z przystanku autobusu, przewrócił się i wpadł pod koła. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. 58-letni kierowca autokaru był trzeźwy. Policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny miejsca, a teraz prowadzą śledztwo, które wyjaśni okoliczności tego tragicznego wypadku. Oprac. (ga)

reklama

Centrum Pomocy Psychologicznej i Terapii mgr Monika Kofel-Dudziak * DIAGNOZA: dzieci, młodzieży i dorosłych * psychoterapia systemowa (indywidualna; par/małżeństw i rodzin) * Mediacje Rodzinne * psychoterapia poznawczo-behawioralna * terapia uzależnień * wspomaganie rozwoju osobistego * poradnictwo psychologiczne i wychowawcze; doradztwo zawodowe * Szkoła dla Rodziców * szkolenia i warsztaty * pomoc psychologiczna online - centrumppit@gmail.com

Ciechocinek, ul. Słowackiego 18a Aleksandrów Kujawski, ul. Słowackiego 20

REJESTRACJA

nr tel. 783 133 336


Nie zgodzili się na modernizację drogi do Ciechocinka Jeden z punktów obrad ostatniej sesji Rady Powiatu Aleksandrowskiego dotyczył projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zgłoszenie wniosku do Urzędu Marszałkowskiego o środki na dofinansowanie modernizacji drogi powiatowej Otłoczyn-Ciechocinek. Na poprzedniej sesji radni głosami nowej koalicji PSL-KIS projekt zarządu powiatu storpedowali, odrzucając go. Zarząd ponownie sprawę przedstawił całej radzie. Zadanie zamierzano podzielić na dwa etapy. Na konkurs ogłoszony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w ramach programu „Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych” przygotowano na pierwszy etap (na 2013 rok) projekt, którego wartość wynosiłaby 2,2 mln zł, w tym wkład powiatu i partnerskich samorządów miałby wynieść 1,5 mln zł. Różnicę kosztów stanowiłoby dofinansowanie. Drugi etap (również w ramach konkursu) miałby się odbyć w 2014 roku. Rada, zdominowana przez koalicję PSL-KIS, odrzuciła program. Przeciw głosowało ośmiu radnych (PSL i KIS), siedmiu było za (PO). Na sesji nieobecne były dwie radne PSL z Ciechocinka: Elżbieta Baryza i Wanda Buchalska, które wcześniej już raz głosowały przeciw. Warto dodać, że starostwo przygotowało dokumentację na przebudowę tego ważnego dla uzdrowiska traktu. Umożliwa on skrócenie drogi w kierunku Torunia i Gdańska. (strz) reklama

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Uzdrowisko

nr 20, październik 2012

3

TURYSTYKA. Marszałek zapowiada komunalizację PUC

Ciechocinek to dobra marka województwa Fot. Mariusz Strzelecki

www.kujawy.media.pl

Część laureatów konkursu „Odkrywcy 2012” Wojewódzkie Obchody Światowego Dnia Turystyki odbyły się w Ciechocinku. Podczas uroczystości w kinie „Zdrój” podsumowane zostały dorobek i działalność osób i instytucji na rzecz rozwoju krajoznawstwa i gospodarki turystycznej w województwie kujawsko-pomorskim. Do grona Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej dołączyła również ciechocińska spółka PUC. Wojewódzkie Obchody Światowego Dnia Turystyki w tym roku zostały zorganizowane przez Urząd Marszałkowski pod hasłem: „Turystyka i energia odnawialna siłami napędowymi zrównoważonego rozwoju”. Hasło interpretowały dzieci z Ciechocinka, które przygo-

towały na ten dzień wystawę prac plastycznych. Wyróżniono malunki: KATEGORIA WIEKOWA 6-8 lat – I miejsce: Kacper Juśkiewicz, 7 lat, II miejsce: Szymon Wierzbowski, 8 lat, III miejsce: Szymon Kisielewski, 8 lat (wyróżnienie: Jędrzej Szaj, 8 lat, Szymon Drzewiecki, 8 lat). KATEGORIA WIEKOWA 9-12 lat – I miejsce: Hanna Partycka, 12 lat, II miejsce: Przemysław Deręgowski, 9 lat, III miejsce: Maria Wiśniewska, 9 lat (Wyróżnienie: Zofia Kołowrocka, 10 lat, Mateusz Sadłek, 9 lat, Natalia Erwińska, 12 lat). KATEGORIA WIEKOWA 13-16 – I miejsce: Agata Januszewska, 13 lat.

W tym roku po raz piąty zostali uhonorowani laureaci marszałkowskiego konkursu „ODKRYWCA”. Ponadto marszałek województwa wraz z prezesem Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej złożyli gratulacje tegorocznym laureatom konkursu Polskiej Organizacji Turystycznej na „Najlepszy Produkt Turystyczny. Wyróżniono Wyspę Młyńską w Bydgoszczy oraz przebiegający przez województwo kujawsko-pomorskie i wielkopolskie Szlak Piastowski. Podczas uroczystości wręczone zostały także certyfikaty dla pięciu podmiotów, które w 2012 roku zasiliły grono Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej. Są to Toruń, gmina Koronowo, Golubsko

Dobrzyńska Organizacja Turystyczna, Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek, Sanatorium Uzdrowiskowe „Przy Tężni” z Inowrocławia. Podczas uroczystości padły ważne dla ciechocińskiego uzdrowiska słowa. - Dzisiejsze spotkanie nie jest przypadkowo zorganizowane w Ciechocinku – mówił marszałek Piotr Całbecki. – Poprzez coroczne spotkania chcemy pokazać walory turystyczne regionu. Dziś chcemy pokazać najsilniejszą podporę naszej turystyki leczniczej. Jesteśmy pod tym względem drugim województwem w Polsce, jeśli chodzi o zasoby. Mamy po województwie zachodniopomorskim największą liczbę łóżek sanatoryjnych, mamy największy ruch turystyczny w tym zakresie. Wkrótce prawdopodobnie stanie się faktem, że przejmiemy ten ogromny majątek Skarbu Państwa, czyli spółkę Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek, z tężniami włącznie. Jeśli radni na najbliższej sesji zajmą się tym tematem, staniemy się tutaj bardzo ważnym graczem. To jest bardzo wielkie wyzwanie i należy dołożyć wszelkich środków i starań, aby jeszcze bardziej wypromować to miejsce w Polsce i na świecie. Ciechocinek jest rozpoznawalny i jest marką naszego regionu, na którą będziemy stawiać. Co to znaczy? Uporządkowanie obszaru tężni, zainwestowanie w obiekty, tworzenie odpowiedniej infrastruktury. Mariusz Strzelecki


CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Inwestycje

PRYWATYZACJA. W magistracie rozmawiano o przyszłości uzdrowiska i jego zasobów

Równy dostęp do solanki Dokończenie ze str. 1 - Ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym i uzdrowiskach z 1922 roku powołała komisję uzdrowiskową – wyjaśniał Krzysztof Jarosz. – Komisja zajmowała się zarządzaniem infrastrukturą związaną z lecznictwem uzdrowiskowym. To trwało do 1966 roku, gdy nowa ustawa powołała Państwowe Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek. Do 1966 roku komisja uzdrowiskowa była częścią rady miasta. W 1966 przedsiębiorstwo, będąc następcą prawnym komisji, przejęło cały majątek. W tym momencie własność uległa podziałowi na część miejską i przedsiębiorstwa. Dziś jest szansa, żeby ten podział zlikwidować i wrócić do stanu pierwotnego, żeby gmina uzdrowiskowa była rzeczywiście gminą uzdrowiskową, żeby przejęła wszystko to, co decyduje o jej charakterze – surowce naturalne, urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego, parki, tężnie i tak dalej. Dodał też, że rzeczywiście uzdrowisko nie tworzy tylko PUC. Spółka jest jedną z wielu podmiotów uzdrowiskowych w Ciechocinku. - Pytanie jednak, kto będzie zarządzał całością - złożami, tężniami. To jest najważniejsze – pytał Krzysztof Jarosz. Co roku potrzeba milionów - Nie możemy rozdzielać warzelni, tężni, „Grzybka”. To jest jeden ciąg technologiczny – zapewnił prezes PUC Marcin Zajączkowski. – Bieżące funkcjonowanie, tłoczenie solanki, drobne remonty są finansowane bezpośrednio przez PUC, grubsze remonty są finansowane przez budżet państwa. Co roku wnioskujemy o od kilku do kilkunastu milionów złotych. - Czy minister skarbu określił, że uzdrowisko ma być sprzedane w całości, czy też na zasadzie takiej,

funduszu zdrowia. - Czy miasto powinno się zaangażować w takie przedsięwzięcie? W jakim zakresie? – pytał Wojciech Zieliński. Burmistrz: - Czekać

Fontanna „Grzybek” to również część majątku spółki, który niebawem może zmienić właściciela że będą sprzedawane poszczególne elementy? Niewielu będzie zainteresowanych kupnem takich składników majątku, jak tężnie, warzelnia, „Grzybek”. A jeśli nawet kupnem całości to pytanie czy te elementy za chwilę nie zostaną poodcinane – pytał radny Mirosław Satora. - Projekt rozporządzenia dotyczący sprzedaży uzdrowisk dotyczy całych przedsiębiorstw – odpowiedział Marcin Zajączkowski. - Nie sprzedaje się przedsiębiorstw. Sprzedaje się udziały. To są spółki akcyjne, w związku z tym minister sprzedaje jakiś pakiet udziałów bez podziału na taki budynek czy taką działkę – dodał Krzysztof Jarosz. - To, co się działo między 1922 a 1966 rokiem było bardzo przejrzyste – mówił radny Wojciech Zieliński. – Ktoś kupi przedsiębiorstwo. Staje się właścicielem. I pozostałe przedsiębiorstwa pukają do jego drzwi i proszą o udostępnienie kopalin, które są w zasadzie własnością wszystkich. Właściwie miasto powinno się angażować w to przekształcenie przedsiębiorstwa na tyle, na ile chodziłoby o powrót do tej sytuacji sprzed 1966 roku. Czy

ona była zła? W ręce gminy - To była dobra sytuacja – wyjaśniał Krzysztof Jarosz. – Mówimy o tym, żeby do tego wrócić. Moim zdaniem tak to powinno być rozwiązane, że to gmina decyduje o całej infrastrukturze uzdrowiskowej, o tym co świadczy o charakterze uzdrowiskowym miasta. Jeśli nie będzie tych elementów, o których mówi ustawa, gmina nie będzie mogła wystąpić o nadanie statusu uzdrowiska. Natomiast jeśli nawet PUC zostanie sprywatyzowany i prywatny właściciel będzie zarządzał złożami to one i tak będą własnością państwa. Prywatny właściciel będzie miał tylko koncesję na wydobywanie tych złóż. Natomiast może tworzyć jakieś trudności w sprzedaży tej solanki. Będzie prowadził swoje przedsiębiorstwo i będzie chciał zdominować rynek, to wytnie konkurencję podnosząc cenę za metr sześcienny solanki. My się odwołamy do urzędu ochrony konsumenta, tylko, że to może trwać tak długo, że nie będziemy mogli świadczyć usług dla

- W pewnym zakresie to dzisiejsze spotkanie jest trochę przedwczesne – stwierdził burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Nie ma jeszcze rozporządzenia ministra, które określałoby dalszy tok działania w sprawie prywatyzacji bądź komunalizacji spółki PUC. Natomiast kwestia przyszłości urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego i źródeł solanki wymaga nie tylko dyskusji, ale również zajęcia przez radę miejską jednoznacznego stanowiska. Myślę, że bezpieczniejsze byłoby przejęcie udziałów przedsiębiorstwa przez samorząd wojewódzki. Łatwiej nam będzie rozmawiać z zarządem województwa na temat ewentualnego uelastycznienia stanowiska w kwestii uzyskania koncesji na pobór solanki. Burmistrz dodał też, że trzeba pomyśleć o utworzeniu wspólnie z województwem podmiotu, który zagwarantowałby właściwe funkcjonowanie urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego. A to dlatego, że utrzymanie majątku wymaga wielomilionowych nakładów finansowych. Obecnie PUC może liczyć na wsparcie z budżetu państwa. Przejęcie zarządu tężniami, warzelnią itd. tylko przez gminę Ciechocinek byłoby przedsięwzięciem bardzo ryzykownym – przekonywał burmistrz miasta. Miasto nie dałoby rady utrzymać ciągu technologicznego solanki z dotacji uzdrowiskowej, która rocznie wynosi ok. trzech milionów złotych. - Natomiast remont tężni nr 2 pochłonął gdzieś w granicach trzydziestu milionów złotych – kontynuował L. Dzierżewicz. – Wychodzę więc

z założenia, że zarząd województwa w przypadku decyzji o komunalizacji PUC również nie będzie chciał samodzielnie obciążać swojego budżetu kosztami utrzymania tych urządzeń. Dlatego konieczne będzie utworzenie wspólnego podmiotu, który się tym zajmie i pozwoli na podzielenie się kosztami. Natomiast bardzo istotnym dla podmiotów sanatoryjnych jest dostęp w przyszłości do wód solankowych. Gdyby koncesja znalazła się w rękach jednego prywatnego podmiotu będzie to powodowało nierówny dostęp do świadczenia usług. Już na starcie wszystkie pozostałe podmioty będą na straconej pozycji. Ich oferty będą musiały uwzględnić koszty zakupu drogiej solanki. Próba uzyskania koncesji przez samorząd wydaje się być rozwiązaniem najbardziej rozsądnym. Leszek Dzierżewicz wyjaśnił też, że zanim samorząd podejmie jakieś działanie musi znać decyzję ministra skarbu - o prywatyzacji spółki PUC lub jej komunalizacji. - Sądzę, że do końca października minister powinien zająć jakieś stanowisko – zakończył L. Dzierżewicz. - Myślę, że ta nasza dyskusja prowadzona jest w odpowiednim czasie. Warszawa nie będzie bowiem słuchała do końca naszych opinii. To samorząd wojewódzki ma wystąpić do ministra z wnioskiem o komunalizację. Ten samorząd chce jednak znać naszą opinię co do infrastruktury uzdrowiskowej. Przedstawiciel tego samorządu przekaże, że my jesteśmy zainteresowani tym, aby współpracować. To jest najistotniejsze – dodał Krzysztof Jarosz. - My nie wiemy jaka będzie decyzja ministerstwa. Z tego, co wiem minister nie powiedział: nie. Przysłał odpowiedź, że jest szansa, możliwości, trzeba to rozpatrzyć. Samorząd stoi na stanowisku, że należy pójść ścieżką komunalizacji, co wydaje się najbardziej optymalne – wyjaśniał Andrzej Potoczek. Uchwała o wyrażeniu zgody na przystąpienie do komunalizacji PUC-u miała trafić pod obrady sejmiku wojewódzkiego w poniedziałek, 29 października. Tekst i fot.

Mariusz Strzelecki

ODNOWA PARKÓW

OPINIE CZYTELNIKÓW

Alejki nie zostaną odebrane

Złe warunki dla pojazdów

muszą być przeprowadzone wszystkie odbiory końcowe, wpis do dziennika budowy, zgłoszenie do inwestora… My od maja tego roku stoimy na stanowisku, że tak długo jak nie będzie rozwiązany problem nawierzchni alejek, inwestycja nie zostanie odebrana. Na ostatniej radzie budowy wykonawca – przedstawiciel firmy Gutkowski – zadeklarował do 15 listopada wykonanie robót naprawczych – odpowiedział burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Zadeklarował, ale wygłosił też oświadczenie, że wykonawca stoi na stanowisku, że ścieżki zostały wykonane zgodnie z projektem – doprecyzował

radny Paweł Kanaś. - Jasne. Stanowisko inżyniera kontraktu jest jednak odmienne. Drugiego listopada będzie w Ciechocinku prezes firmy Gutkowski, Jan Gutkowski, i będziemy na ten temat rozmawiać – stwierdził burmistrz i dodał po raz wtóry, że inwestor stoi na stanowisku, że w takim stanie jak teraz alejki nie mogą być odebrane. Jak więc już było kilkakrotnie powtarzane podczas różnych spotkań, ostateczny odbiór inwestycji w ciechocińskich parkach prawdopodobnie nie nastąpi w tym roku. Mówi się o terminie wiosną przyszłego roku. (strz)

Fot. Nadesłana

- Czy prowadzone są odbiory cząstkowe inwestycji w parkach? – pytała Maria Wilewska-Kołomyjec, przewodnicząca komisji komunalnej Rady Miasta. - Odbiory cząstkowe prowadzone są przez cały czas. Odbierane są elementy instalacji elektrycznej, wodociągowej, kanalizacyjnej, budynki kubaturowe. To proces, który trwa pewnie już trzy miesiące. Są pewne punkty sporne między inspektorami nadzoru a wykonawcą. W zdecydowanej większości wykonawca przyznaje rację inspektorom i prowadzi roboty zastępcze, zamienne, naprawcze. Natomiast, aby nastąpił odbiór końcowy

Na Broniewskiego są ciężkie warunki do jazdy spowodowane inwestycją, która i tak wzbudza wiele kontrowersji. Strażacy też mieliby kłopot z przejazdem jakby się paliło - alarmuje jeden z mieszkańców Ciechocinka. Sytuacja ta miała miejsce przy budowanym obok kina „Zdrój” pawilonie handlowo-usługowym. Na marginesie, w obrębie budowy trudno szukać jakiejkolwiek tablicy informującej choćby kto sprawuje nad budową nadzór lub kto jest inwestorem. (strz)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmaitości

nr 20, październik 2012

REKREACJA. Trasa tegorocznego rajdu miała około 32 kilometrów

Rowerem po powiecie Niedawno odbył się III Powiatowy Rajd Rowerowy zorganizowany przez urząd starostwa. Na starcie stawiło się blisko 300 uczestników. - Spodziewaliśmy się mniejszej grupy uczestników. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania – nie ukrywał Marcin Strych, jeden z organizatorów i koordynatorów akcji. Start i meta znajdowały się w Aleksandrowie Kujawskim. 32 kilometry trasy wiodły przez Ośno, Turzno, Raciążek, Ciechocinek, Wołuszewo i Otłoczyn. Dzięki organizatorowi i licznym sponsorom w Wołuszewie rowerzyści mogli się posilić i odpocząć. Dzięki paniom skupionym w Klubie Kobiet Aktywnych, na rowerzystów czekał talerz grochówki i pieczona kiełbasa. Były również

Zorganizowany zjazd z Raciążka do Ciechocinka napoje, chleb ze smalcem i pizza, którą dostarczył jeden ze sponsorów. Podczas postoju rozlosowano nagrody oraz rozdano wiele upominków. Przedstawiciel spółki Termy Cie-

chocinek ufundował dwa rowery dla najdzielniejszych dzieci. Wylosowali je Alan i Patrycja. Robert Zaręba, prezes Term i Marcin Zajączkowski, prezes PUC SA, rozdawali też koszulki, książkę

Alan i jego nowy rower

„Od otyłości do maratonu”. Zabezpieczali także trasę przejazdu rajdu. - Bardzo się ucieszyłem z roweru. Dość dużo ćwiczyłem już w domu. W rajdzie brałem udział pierwszy raz,

Podczas spotkania z Janem Nowickim zorganizowanego przez Miejskie Centrum Kultury, ciechocińska sala widowiskowo-kinowa pękała w szwach. Autor podzielił się z publicznością swymi refleksjami,

Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku organizuje wycieczkę do warszawskiego Teatru Muzycznego ROMA na musical pod tytułem „Deszczowa piosenka”. Wyjazd 22 listopada. Musical „Deszczowa piosenka” to sceniczna wersja amerykańskiego filmu muzycznego z 1952 roku, w reżyserii Stanleya Donena. Komedia, zaliczana do klasyki kina, znana jest wszystkim choćby z tytułowej piosenki „Singin’ In The Rain”, którą w strumieniach deszczu wykonuje Gen Kelly. Roztańczoną produkcję wyreżyserował dyrektor teatru – Wojciech Kępczyński, przetłumaczył – Daniel Wyszogrodzki, kierownictwo muzyczne objął – Krzysztof Herdzin, scenografię przygotował – Boris Kudlicka. Za kostiumy odpowiada Dorota Kołodyńska, makijaże – Sergiusz Osmański, a fryzury – Jaga Hupało. Zainteresowani wycieczką do teatru mogą kupić bilety w sekretariacie MCK od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-19.00. Szczegóły na stronie internetowej: www.teatrroma.pl. Oprac. (ga)

Panele nadal się sypią

serca, z tęsknoty. Pisząc, chce także rozbawić, pocieszyć lub przekazać swój światopogląd. Jan Nowicki mówił wiele o przyjaźni, która nie kończy się nawet po śmierci, aktorstwie, viagrze, muszelkach, a także inwigilacji i manipulowaniu ludźmi. Zainteresowani kupili egzemplarze książki Nowickiego, a pod koniec spotkania ustawili się w kolejce po autograf autora. (ga)

Fot. Nadesłana

odpowiedzi na listy czytelniczek. Gość wieczoru przyznał, że nie jest to książka wyłącznie o kobietach. Zaprzeczył również powszechnemu twierdzeniu, że jest znawcą kobiet. W jego oczach kobiety są nie do odgadnięcia, trzeba je po prostu kochać. Aktor zaznaczył, że uwielbia pisać, a powodem, dla którego w ogóle coś pisze, nie są pieniądze. Najczęściej pisanie wynika z potrzeby

Musical w stolicy

HANDEL. Wiaty trzeba naprawić kompleksowo

Spotkanie z Nowickim czytając dwa teksty z promowanej książki. „Mężczyzna i one” powstała z konieczności, na zamówienie jednego z miesięczników. Nagromadzone przez całe życie przemyślenia dotyczące głownie kobiet oraz codzienności Nowicki zawarł w pełnych humoru tekstach. W książce znalazły się między innymi wcześniejsze publikacje autora w magazynach i prasie codziennej, w tym

TEATR

Robert Zaręba i Marcin Zajączkowski podczas rozdawania gadżetów

KULTURA. Wieczór z aktorem w Ciechocinku

Jan Nowicki, wybitny aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, w Ciechocinku promował swoją książkę zatytułowaną „Mężczyzna i one”.

pół trasy przejechałem rowerem, pół w wozie strażackim – opowiada Alan Dzwonkiewicz z Ciechocinka, chłopiec, który wylosował jeden z rowerów. Tekst i fot. (strz)

5

W ubiegłym roku przy ulicy Broniewskiego ustawiono zadaszone stanowiska dla kupców. Od kilku miesięcy odpadają tam panele, z których wykonane są sufity konstrukcji. Koszt jaki poniosło miasto za wykonanie trzech wiat na dziewięć stanowisk to blisko 62 tys. złotych.

Wybudowała je Pracownia Architektoniczna Archisize Jakub Kaczorowski z Włocławka. Problem znany jest od dobrych kilku miesięcy. Jak do tej pory miasto rozwiązuje go w ten sposób, że gdy plastikowe panele odpadną to przybija się je. W paź-

dzierniku podczas wspólnego posiedzenia komisji oświaty i komunalnej pytał o to jeden z radnych. - Panie burmistrzu znów odpadł wielki kawał panelu i wisi. Pan to widział, bo rozmawiałem z handlującymi, podobno „łypnął pan okiem” - stwierdził radny Paweł Kanaś. - Proszę mi nie wmawiać, bo gdybym coś zobaczył to bym zareagował - odpowiedział burmistrz. - Nie miałem żadnego sygnału. - To proszę potraktować to jako sygnał, bo znów wisi olbrzymi kawał panelu nad głowami handlujących - zapewnił radny. (strz)


6

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

www.kujawy.media.pl

Rozmaitości

nr 20, październik 2012

INWESTYCJE. Budowa oświetlenia w ulicy Wojska Polskiego ma się zakończyć w połowie listopada

Marihuana w polu kukurydzy

Tu mniej, tam więcej W październiku zwołana została sesja nadzwyczajna. Chodziło o zabezpieczenie dodatkowych pieniędzy na inwestycję związaną z budową oświetlenia przy ulicy Wojska Polskiego. W tegorocznym budżecie zapisane były trzy zadania związane z budową nowego oświetlenia. Jedno z nich dotyczyło budowy oświetlenia przy ulicy Słonecznej. To zostało zrealizowane przed 30 czerwca ubiegłego roku. I dwa poważniejsze zadania, których realizacja musiała być poprzedzona przygotowaniem dokumentacji technicznej i uzyskaniem pozwolenia na budowę. Pierwsze z nich to budowa oświetlenia w ulicach Armii Krajowej i Żelaznej. Drugie zadanie dotyczy budowy oświetlenia w ulicy Wojska Polskiego. W budżecie miasta na realizację tego drugiego zadania od Mickiewicza do Lipnowskiej zapisana została kwota 600 tysięcy złotych. Przetarg na wykonawcę inwestycji został ogłoszony pod koniec sierpnia tego roku. Termin składania ofert ustalono na 11 września. Termin zakończenia inwestycji natomiast na 15 listopada. Do przetar-

Ulica Wojska Polskiego - będą nowe lampy gu przystąpiło osiem firm. W przetargu jednak najtańsza oferta opiewała na 611 tysięcy 944 złote (ofertę tę komisja przetargowa uznała za najkorzystniejszą, złożyła ją firma Energo-Inwest Jacka Mielczarka z Serocka). Nie mniej oferta o blisko 12 tysięcy złotych przekraczała wielkość środków finansowych zapisanych w budżecie. Poza tym realizacja tego zadania była poprzedzona koniecznością wykonania projektu technicznego, za który magistrat zapłacił 5 tysięcy 900 złotych plus w przyszłości musi ponieść opłatę przyłączeniową na rzecz koncernu „Energa”

w wysokości 2156 złotych. - Łączna przewidywana wartość tej inwestycji to około 625 tysięcy złotych. Ponieważ jednak mogą wystąpić jakieś nieprzewidziane okoliczności w ramach robót dodatkowych wobec tego zaproponowałem, aby kwotę planu z 600 tysięcy zwiększyć do 650 tysięcy złotych. Choć prawdopodobnie 625 tysięcy wystarczy. Z zadania Żelazna, Armii Krajowej zostaną nam spore pieniądze, a tam w planie na każdą z ulic mieliśmy wpisaną kwotę 200 tysięcy złotych. W związku z tym proponuję, żeby z każdego z tych zadań zdjąć 25 ty-

Ponad 14 gram marihuany i 22 gram amfetaminy zabezpieczyli w środę 3 października, ciechocińscy policjanci. Dwóch mieszkańców naszego powiatu usłyszało dwa dni później zarzuty posiadania, wytwarzania i uprawy środków odurzających.

sięcy złotych i przesunąć uzyskaną kwotę na budowę oświetlenia w ulicy Wojska Polskiego – tłumaczył Leszek Dzierżewicz, burmistrz Ciechocinka. Uściślając. Na wykonanie oświetlenia w ulicach Armii Krajowej i Żelaznej zaplanowano w budżecie 400 tysięcy złotych. Po przetargu okazało się, że łączna wartość tych dwóch inwestycji wyniesie około 230 tysięcy złotych (po przetargu koszt robót to 219 tysięcy 86 złotych, koszty projektu, nadzoru oraz opłaty przyłączeniowej na rzecz firmy energetycznej zamknął się kwotą ok. 6,5 tysiąca złotych). - Panie burmistrzu, do tego była potrzebna sesja? Bo to przesunięcie nie zwiększa w ogóle deficytu budżetowego. Odbywa się to wszystko w jednym dziale… – pytał radny Wojciech Zieliński. - Rada miejska dała mi szerokie uprawnienia w dokonywaniu przesunięć środków finansowych, ale jeśli chodzi o zadania inwestycyjne takich uprawnień nie mam. Tu za każdym razem potrzebna jest uchwała rady miejskiej – stwierdził L. Dzierżewicz. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

Wszystko wydarzyło się w środę – 3 października około godziny 16.00 – kiedy to ciechocińscy policjanci zatrzymali do kontroli 25-letniego kierującego oplem. Mężczyzna podróżował z 24letnim mieszkańcem Ciechocinka. Podczas kontroli pasażera funkcjonariusze znaleźli 0,58 gram marihuany i 3,23 gram amfetaminy. Na tym się nie zakończyło. Kiedy mężczyźni zostali zatrzymani, mundurowi rozpoczęli przeszukania w ich miejscu zamieszkania. U 25-latka mundurowi znaleźli siedem krzaków konopi indyjskich rosnących w polu kukurydzy. Przeszukanie u drugiego z mężczyzn zaowocowało ujawnieniem 14,08 gram marihuany i 22,49 gram amfetaminy. Było to możliwe dzięki informacji uzyskanej od funkcjonariuszy CBŚ Toruń. 24-latek usłyszał zarzuty wytwarzania i posiadania środków odurzających. Jego 25-letni kompan usłyszał zarzut uprawy środków odurzających. Policjanci będą wnioskowali o tymczasowy areszt dla mężczyzn. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności. (strz)

Rekord padł w uzdrowisku Tylko przez weekend aleksandrowscy policjanci zatrzymali pięciu nietrzeźwych kierujących. Jeden z nich kierował rowerem mimo sądowego zakazu. „Rekordzista” miał 3 promile alkoholu w organizmie. Podczas jednego z październikowych weekendów w naszym powiecie policjanci zatrzymali czterech pijanych kierowców jednośladów i jednego kierującego samochodem. Wśród nich był 38-letni mężczyzna, którego badanie stanu trzeźwości wykazało ponad pół promila alkoholu w organizmie. Mało tego, mężczyzna miał sądowy zakaz kierowania rowerem. Zatrzymany w Ciechocinku 39-letni rowerzysta okazał się „rekordzistą”. Miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W niedzielę (7 października) w Przybranowie mundurowi zatrzymali kierującego volkswagenem. 24-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kolejni rowerzyści „wpadli” w Nieszawie i Ciechocinku. Teraz za jazdę po pijanemu grozi im kara do roku więzienia. (strz)

EDUKACJA. Policjanci radzili dzieciom

Z przedszkolakami o bezpiecznej zabawie

Policjanci z aleksandrowskiej komendy odwiedzili przedszkolaków z Przedszkola Samorządowego nr 2 w Ciechocinku. Z 3, 4 i 5-latkami mundurowi rozmawiali na temat bezpiecznego poruszania się po drodze. Dzieci miały okazję w cieka-

wy sposób, w formie zabawy poznać zasady ruchu drogowego. Policjanci uczulali dzieci i radzili na co powinny zwrócić uwagę, a także w jaki sposób zachowywać się, gdy zostają same w domu. Uświadomili je również, co robić w przypadku spotkania się z różnymi obcymi osobami. Mundurowi tłumaczyli też dzieciom dlaczego powinny nosić elementy odblaskowe. Na zakończenie funkcjonariusze wręczyli najmłodszym książeczki o bezpiecznym ruchu drogowym. Dzieci miały okazję przymierzyć policyjne kaski i kamizelki. (strz)

Sprzedawali kradziony fotelik Dwóch mężczyzn próbowało w Ciechocinku sprzedać przypadkowej osobie rowerowy fotelik dziecięcy. Okazało się, że fotelik był kradziony. W Ciechocinku przy ul. Zdrojowej ukradziono rower wraz z zamontowanym fotelikiem dziecięcym. Cztery dni później, 29 i 45-latek próbowali sprzedać kradziony fotelik przypadkowej osobie. Na szczęście osoba ta znała pokrzywdzoną, rozpoznała fotelik i powiadomiła policję o próbie sprzedaży. Fot. Nadesłana

Przedszkolaki z Ciechocinka dowiedziały się jak być bezpiecznym na drodze. Podczas spotkania mundurowi przekazali wiedzę na temat bezpiecznego poruszania się po drodze oraz na temat zabaw w domu. Każdy maluch miał okazję przymierzyć policyjny kask i kamizelkę.

Założenie policyjnego hełmu to duża frajda dla przedszkolaka

Policjanci zatrzymali mężczyzn podejrzanych o kradzież. Obaj byli pijani – starszy miał ponad 2,5, a młodszy 2,4 promila alkoholu w organizmie. Noc spędzili w areszcie. Za popełnione przestępstwo grozi im jednak kara do 5 lat pozbawienia wolności. (ga)


www.kujawy.media.pl

Wspomnienia

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 20, październik 2012

7

PODRÓŻE. Maraton Termy Ciechocinek Tour 2012 (cz. 1)

Motocyklem na Wschód

Wyjeżdżam z Ciechocinka, ciekawe czy wytrzymam psychicznie tę samotną podróż po półmaratonie i po tym intensywnym okresie przygotowań z chochlikami w tle… Jadę przez Bartoszyce, to trochę nie po drodze, ale odwiedzę przy okazji moją rodzinę i odświeżę się przed długą jazdą. A więc start, jest czwartek, wjeżdżam na teren Litwy około 7-ej rano naszego czasu. Droga, hmmm, jakaś taka polska, cokolwiek to znaczy. Jadę trochę zestresowany, bo leje jak z cebra (mam na sobie żółty kombinezon przeciwdeszczowy i jadę na ksenonach, mam nadzieję, że jak ja ich widzę, to oni mnie też), a mam zadanie do wykonania: odwiedzić szefa uzdrowiska Druskienniki i panią burmistrz. Cały czas pada, próbuję więc dostać się do tego uzdrowiska przez Mariampol. Na ulicach miasta przechodnie machają do mnie i witają polskim dzień dobry, to miłe. Pytam się jednego z nich, czy to dobry pomysł jechać tędy do Druskiennik. Nie za bardzo - odpowiada mi młody człowiek, w taką pogodę drogi są nie za bardzo. Szybka decyzja, zadzwonię i przepraszam, że podjadę w drodze powrotnej. Zawracam i dalej do Wilna. Cały czas jezdnia dobra, trakt dobrze oznakowany. Chyba niepotrzebnie mnie przed tą drogą ostrzegali. Wilno wita odpustem od deszczu. To dobrze, będę mógł trochę pozwiedzać. Oczywiście w przyspieszonym tempie, ale kuszą kościoły, Ostra Brama, wieża telewizyjna, mosty, uliczki i cudownie meandrująca rzeka Vilia. Próby rozmów po polsku lub angielsku nie wychodzą, dziwnie wzruszają ramionami i odchodzą. Czyżby to prawda, że Polaków nie bardzo

Obrazek z podróży

Fot. Mariusz Strzelecki

We wrześniu Robert Zaręba, prezes spółki Termy Ciechocinek wyruszył motocyklem BMW GS w samotny rajd liczący 2900 kilometrów przez Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię do Polski. Wyruszył z Ciechocinka. Rajd był spontaniczną kontynuacją pierwszej edycji Półmaratonu Termy Ciechocinek.

Robert Zaręba chwilę przed wyruszeniem w trasę samotnego rajdu lubią? Zaczepiam policjanta po rosyjsku, chwilę rozmawiamy i już wiem, jak dostać się do Ostrej Bramy, dochodzimy powoli do zaparkowanego motocykla, a on, o ty z Polszy? Tak, no nic, nic, szerokiej drogi ci życzę. Ciekawe, czy aż tak bardzo w poprzednich wiekach im ciążyliśmy. Ruszam dalej, ulice pełne samochodów, staram się przeciskać między pojazdami, nikogo to nie dziwi. Za to ja patrzę zszokowany jak to samo, co ja robią Litwini, ale samochodami. I nikt nie trąbi, a na dwóch pasach mieszczą się trzy samochody, nieźle. Dobrym pomysłem, który wydaje mi się był też kiedyś w Polsce, są migające zielone światła na chwilę przed przełączeniem się na żółte. Proste, widoczne, czytelne, nawet lepsze niż liczniki czasu pojawiające się w Polsce. Na razie nie spotkałem żadnej „suszarki” lub kontroli drogowej. Droga dobra, wszyscy za Wilnem jadą równo, nie więcej niż 140 km na godzinę. Na drogach, jak w krajach Skandynawii, pola do zawracania i włączania się do ruchu po przecięciu drogi z przeciwka, bezpieczne. Ja staram się jechać ze stałą prędkością i połykam kilometry, choć znowu pada (deszcz, jak się okaże, będzie moim towarzyszem do samego Tallina). Motocykliści, tak jak w całej Europie pozdrawiają się gestem ręki i podróżują dalej. Granica litewsko-łotewska, zwalniam, trochę to wygląda jak po jakiejś wojnie, budynki po przejściach, przerastająca asfalt trawa, ale dalej znowu jest dobrze. Muszę wykonać założone przez siebie zadanie, dojechać do Tallina. Zatrzymuję się tylko co około 330 km na tankowanie paliwa, kanapka plus woda i dalej w drogę. Głowa pełna myśli, dużo mam na to czasu pod kaskiem, o to mi chodziło, telefon wyłączony, pomysły same się tłoczą, ustawiam je w kolejce. Trochę spać mi się zachciało, nie spodziewałem się, że można przysypiać na motorze. Zatrzymuję się na wymuszony przez zmęczenie postój. Pompki, przysiady, jest ok.

Wjeżdżam do Estonii, przejście graniczne podobne, może trochę większe niż poprzednie. Na parkingu przygotowujący się do jazdy motocyklista pozdrawia i rusza. Jak się okazuje, po chwili dogania mnie i zaczynamy jechać dalej. Super, zważywszy na narastające zmęczenie. Jedzie na BMW RT z rosyjską tablicą rejestracyjną. Jedzie bardzo dobrze, dynamicznie, „łykamy” kilometry, dlatego trochę koryguję założoną trasę, on jedzie prosto do Tallina. Prawie północ, jesteśmy na przedmieściach, włącza światła awaryjne, więc zatrzymujemy się. I co się okazuje? On też jest w samotnym rajdzie, wraca z Czech, przez Polskę, i dalej, jak ja, do Sankt Petersburga do domu. Trochę opowiadam o powodach swojego wyjazdu i o tym, co robię. Vitalij deklaruje, że przyjedzie z przyjaciółmi na maraton w przyszłym roku, żegnamy się, życząc spokojnej drogi. Przyjemniej było z kims podróżować, bo czasem rzeczywiście przysypiałem. A teraz hotel i szybki, twardy sen. Tallin port, marina, lotnisko, wszystko poukładane jak w Skandynawii, „gulgający” język także podobny. Wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami. Przejeżdżając przez centrum, wypatruję pięknie zrewitalizowany budynek rozbudowany o przepięknie wpisane szkło. Kolejny pomysł na rewitalizację budynku i wiem nawet gdzie. Wkraczam do City Office i w biurze mera rozmawiam o mojej inicjatywie, gdzie zapraszam do uczestnictwa w naszej sportowej inicjatywie. Chwilę rozmawiamy o inwestycjach w Tallinie i ich dumie z miejsca, w którym żyją. Idę pozwiedzać to przepiękne miasto. Pięknie odnowiona starówka, uliczki brukowane, budynki z różnych epok i widoczne ślady różnych nacji i epok w architekturze, dosłownie raj dla oka. Jest też polski akcent, tablica upamiętniająca internowanie 15 września 1939 roku, polskiego okrętu podwodnego ORP „Orzeł”. W tallińskim porcie został rozbrojony, ale w nocy 17/18 września 1939 roku wsławił

się ucieczką do Anglii. Przy tablicy kilku młodych ludzi, mówię dzień dobry i oczywiście strzał w dziesiątkę, to polscy studenci z Warszawy. Wymieniamy parę uwag o urodzie Tallina i zmierzam do portu. Tam właśnie z części dziobowej wyjeżdżają ogromne TIRy, autokary i oczywiście grupy motocyklistów. Jednego z nich zaczepiam, wracając do centrum na stacji benzynowej. Stoi przy takim samym obładowanym motocyklu. Hans jest Niemcem i wraca właśnie z wyprawy z Niemiec, przez Danię i kraje skandynawskie. Wysiadł z promu Helsinki-Tallin i wraca odwrotną trasą do co ja niedawno pokonałem. Jest sam, chyba nie jestem jedynym wariatem. Postanawiamy jechać razem do Rygi. W całej Estonii pełno fotoradarów, ale są dobrze oznakowane i umieszczone w takich miejscach, że chce uszanować lokalnych mieszkańców i jedzie się spokojniej. Hans trochę wolno podróżuje jak dla mnie, więc w okolicy Salacgriva, już w Łotwie urywam się pod pretekstem zrobienia zdjęć zatoki Gulf of Riga. Piszę tak, bo „ryskiej” jakoś dziwnie brzmi. Słońce, piaszczysta plaża, morze i tak ze 3 stopnie Beauforta. A tu nagle mnie zaczepiają: to pana widzieliśmy w Tallinie! Pana motor stał obok naszego samochodu na promie z Helsinek! Wyjaśniłem, że to nie ja, ale motocykl podobał się. i tak… zresztą po drodze z 10 motorów tej marki sprzedałem, gdy opowiadałem ile kilometrów samotnie przemierzyłem i zamierzam przejechać w takim czasie.

Bazylika archikatedralna św. Stanisława Biskupa i św. Władysława w Wilnie

Drogi dotychczas są dobre, choć zaskakuje mnie każdy mijany zjazd z głównej drogi. Wszędzie po 10 metrach robi się z asfaltu droga szutrowa. Dojeżdzam do Rygi. Piękna rzecz, Salaspils ze swoją elektrownią wodną, piękny zalew, autostrada wzdłuż brzegów i przy samych generatorach, fajne połączenie uroków natury i infrastruktury wykorzystującej jej moc. Podziwiam widoki, aż tu nagle deja vu… betoniarki z logo CEMEX, uczestniczące w umacnianiu betonowej konstrukcji elektrowni. To największe zaskoczenie, znam właściciela i jest to przykład jak można w Polsce również zrobić karierę „od pucybuta do…”. Obserwuję takich ludzi, patrzę gdzie popełnili błędy, na czym opierał się ich biznes i staram się korzystać zdrowo z tej wiedzy. Skórzane krawaty sprzedawane pod łódzkim Centralem w latach 80-tych, a tu przemysłowy węzeł betoniarski na Łotwie, po prostu fajne. Wjeżdżam do centrum Rygi i jakbym przeniósł się w lata 70-te XX wieku. Głęboka komuna, szarzy ludzie, szare budynki, szare ulice, szare trolejbusy, szare tramwaje (notabene wszystko marki Skoda) wszystko z tamtej epoki. I wszyscy duuuże oczy mieli jak na mnie patrzyli, już nie pozdrawiali jak w Mariampolu, Wilnie czy Tallinie. Tutaj chyba byłem kosmitą, całe miasto jak okolice Wschodniej czy Włókienniczej w Łodzi. Jedynie Stare Miasto jakoś się broniło. W Rydze pozytywnie zaskoczył mnie ogrom zalewu elektrowni w Salaspils, ogromny pomnik wojny ojczyźnianej… i nagle wyłaniający się zza zakrętu bardzo nowoczesny tramwaj, oczywiście marki Skoda. Jadę dalej, to znaczy mam zamiar… Wczoraj w hotelu w Tallinie, w nocy, dłuższą chwilę rozmawiałem z moim przyjacielem z Łodzi, o życiu, potrzebie przemyśleń w samotnej podróży i takie tam. Pytał później o oznakowanie dróg na Litwie i Łotwie, bo jak był parę lat temu to był dramat. Ja mu na to, że jest ciężko, ale nie aż tak źle, zresztą mam nawigację, drugą w telefonie i papierową mapę za siatką na zbiorniku paliwa, jakoś daję radę… do teraz. Wyjeżdżam z Rygi w kierunku drogi A8, a tam żadnego, podkreślam żadnego oznakowania…

Robert Zaręba Druga część relacji z rajdu w kolejnym numerze Gazety Ciechocińskiej.


CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Współpraca

ZDROWIE. Uroczystość w 22 Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku

Umowa ważna dla serca 25 października w 22 Wojskowym Szpitalu Uzdrowis ko w o - R e h a b i l i t a c y j n y m otwarto Oddział Kliniczny Rehabilitacji Kardiologicznej w ramach Katedry Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W miniony czwartek między ciechocińskim szpitalem i bydgoskim Collegium Medicum podpisana została umowa, która jest realizacją założeń mówiących o zintegrowanym systemie rehabilitacji kardiologicznej oraz prewencji

nio po hospitalizacji z powodu zawału serca. - W roku 2010 Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył kwotę 2 milionów 800 tysięcy złotych na realizację rehabilitacji. Wykonywało te świadczenia pięć podmiotów. W roku 2011 nie było żadnego dużego przyrostu, ale rok 2012 to jest już kwota 3 milionów 700 tysięcy złotych. I ciągle realizuje ten program rehabilitacji pięciu świadczeniodawców, czyli udało się nam w tym roku poziom finansowania znacząco podnieść – mówił Tomasz Pieczka, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Bydgoszczy.

Umowę o współpracy podpisują (od lewej): prof. Jan Styczyński oraz dyr. Ireneusz Lelwic

Dyrektor Pieczka poinformował również, że w przyszłym roku

uczyć i służyć nauce, i za ten pomysł, który dziś jest finalizowany chciałem serdecznie podziękować – dodał dyr. Tomasz Pieczka. Umowę między 22 Wojskowym Szpitalem Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym i Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy podpisali rektor Jan Styczyński i dyrektor Ireneusz Lelwic. W drugiej części uroczystości w ciechocińskim szpitalu uhonorowano prof. dr. hab. med. Szymona Kubiaka, z okazji jubileuszu 50-lecia służby wojskowej i pracy zawodowej. Profesor Kubiak zasiadł w starym fotelu, w którym przez wiele lat zarządzał szpitalem

szanse, nowe wyzwania, a wspólnym mianownikiem będzie dobro pacjenta. Nasi studenci poznają nowe metody, nowe możliwości, dla szpitala i jego kadry będzie oznaczało to nową jakość pracy codziennej, nowe szanse – mówił prof. dr hab. Jan Styczyński, rektor Collegium Medicum UMK.

Prof. Szymon Kubiak i dyr. Ireneusz Lelwic chorób układu sercowo-naczyniowego dla naszego województwa. Województwo kujawsko-pomorskie na tle kraju jest jednym z liderów wdrażania procedur ratujących życie, choćby leczenia zawału serca. Problemem natomiast jest dostęp do rehabilitacji kardiologicznej, znacznie węższy niż w głównych krajach Unii Europejskiej. Przekształcenie istniejącego od lat w ciechocińskim 22 Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym Oddziału Wczesnej Rehabilitacji Kardiologicznej w Oddział Kliniczny Rehabilitacji Kardiologicznej Katedry Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum umożliwi bardziej precyzyjny i szybszy dostęp rehabilitacji najbardziej potrzebującym pacjentom, prowadzenie pracy dydaktycznej i naukowej, służącej opracowaniu nowocześniejszych i skuteczniejszych procedur rehabilitacyjnych, opartych na Evidence Based Medicine oraz na stabilne i uzasadnione potrzebami finansowanie procedur z pieniędzy publicznych, a tym samym zwiększenie liczby łóżek. Uroczystość rozpoczął wykład dra n. med. Cezarego Gugi, ordynatora Oddziału Klinicznego Rehabilitacji Kardiologicznej, „Rehabilitacja kardiologiczna – skąd przyszliśmy, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy”.

- Obecnie mamy szansę, dzięki współpracy z Collegium Medicum, zwiększyć rangę nie tylko naszego ośrodka, ale naszego oddziaływania. Będzie nam dana szansa współpracy, która stworzy nowe możliwości działania i rozwoju. My tę szansę postaramy się wykorzystać – zapewnił dr Cezary Guga. - Jesteśmy świadkami bardzo ważnego wydarzenia. Za chwilę podpiszemy umowę właściwie o udostępnieniu bazy szpitala do działalności dydaktycznej i badawczej studentom Collegium Medicum. Podpiszemy umowę o współpracy między instytucjami. Zarówno dla szpitala, jak i dla Collegium Medicum, pojawią się nowe

Od 1 stycznia do 31 lipca tego roku w naszym województwie leczono z rozpoznaniem zawału serca 2881 osób. Z tego 201 pacjentów poddano rehabilitacji kardiologicznej. Wynika z tych danych, że w ciągu roku można się spodziewać około 5 tys. pacjentów z zawałem serca, z tego około 350 będzie rehabilitowanych. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że objęcie rehabilitacją wszystkich pacjentów jest niemożliwe. Zasobność portfela Narodowego Funduszu Zdrowia po prostu na to nie pozwala. I to jest zrozumiałe. My musimy się zastanowić, co należy zrobić, żeby pieniądze, które są, lepiej wykorzystać i lepiej adresować do pacjenta – wyjaśniał prof. dr hab. Jacek Kubica, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, dziekan Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum. – Chcemy zmienić dwie rzeczy. Aby na rehabilitację, która odbywa się bezpośrednio pod nadzorem lekarza, byli kierowani wyłącznie pacjenci wysokiego ryzyka. Chcemy też, żeby pacjenci trafiali na rehabilitację kardiologiczną bezpośred-

Tablicę odsłaniają (od lewej): prof. Jan Styczyński, dyr. Ireneusz Lelwic i prof. Jacek Kubica zaplanowana została kwota na zakontraktowanie świadczeń segmentu rehabilitacji kardiologicznej w wysokości 4 milionów 400 tysięcy złotych. Pieniędzy będzie więc więcej. - Mogą państwo po prostu przymierzyć się do ilościowej jakości, która poprawi dostępność. Oczywiście w miarę możliwości na pewno będziemy szukać rozwiązań, żeby tę kwotę zwiększyć nawet w ciągu roku 2013. Państwo za chwilę podpisując umowę, tworzycie pewną społeczność medyczną, która realizuje szczytny cel, a mianowicie efektywnie lecząc, postanowiliście dobrze

Uczestnicy uroczystości w holu 22 Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnego

wojskowym. Dyrektor Ireneusz Lelwic przypomniał szczegóły życiorysu Jubilata. Profesor Kubiak całe swoje życie zawodowe związał z Wojskowym Szpitalem Uzdrowiskowym w Ciechocinku. - Od 1962 roku w Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowym przeszedł wszystkie szczeble funkcyjne, od ordynatora oddziału laryngologicznego, następnie balneologicznego, poprzez zastępcę komendanta do spraw lecznictwa, do komendanta tego szpitala. Z tego stanowiska odszedł w 1994 roku w stan spoczynku i w dalszym ciągu pracuje w 22 WSzU-R jako konsultant w dziedzinie otolaryngologii – mówił dyrektor Ireneusz Lelwic. Jubilat został przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego odznaczony „Złotym medalem za długoletnią służbę”. Otrzymał również i inne upominki. Następnie odsłonięto w holu szpitala tablicę informacyjną Oddziału Klinicznego Rehabilitacji Kardiologicznej, którą poświęcili ks. prałat Grzegorz Karolak, proboszcz ciechocińskiej parafii i ks. płk Mikołaj Hajduczenia, dziekan Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Uroczystość zakończył koncert Symfoników Bydgoskich Marka Czekały. Tekst i fot. (MS)


www.kujawy.media.pl

Na wysypisko śmieci w Służewie przyjmowane są odpady przywożone sporadycznie przez mieszkańców powiatu, ale po sporządzeniu jednorazowej umowy, określeniu rodzaju odpadów i opłaceniu kosztów, między innymi opłaty środowiskowej, istnieje możliwość podstawienia przez „Ekoskład” większych kontenerów na dwa, trzy dni, aby można było bez kłopotów pozbyć się niepotrzebnych odpadów komunalnych.

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 20, październik 2012

9

EKOLOGIA. Maciej Bartoszek, prezes „Ekoskładu”: - Wszystko co do nas trafia jest ewidencjonowane

Z odpadami na wysypisko Spółka „Ekoskład” ze Służewa ostatnio wzbogaciła się o nowy pojazd asenizacyjny

z nimi do Aleksandrowa. Spółce „Ekoskład” powinno być obojętne, kto przywozi odpady. Wcale nie dziwię się, że mieszkańcy wyrzucają śmieci do rowów, skoro nie mogą ich sami wywieźć na wysypisko. W spółce „Ekoskład” mówią, że nie ma zakazu przyjmowania odpadów komunalnych od mieszkańców, ale też minął ten czas, kiedy odbierano je za przysłowiową flaszkę. - Nie wiem, czy chodziło to o tego pana, ale pamiętam zda-

rzenie, kiedy ktoś przywiózł śmieci własnym transportem po godzinie 15.00 i chciał je zrzucić – mówi Maciej Bartoszek, prezes „Ekoskładu” w Służewie. – Kiedy powiedziałem, że trzeba to zrobić na podstawie specjalnej umowy, a osoby, która by taki dokument sporządziła już nie ma w pracy, wtedy usłyszałem, że zrobi się to za pół litra. Nie był to przypadek odosobniony, gdy mieszkańcowi wydawało się, że skoro już przywiózł śmieci to muszą one być od razu odebrane, bo przecież po to jest wy-

sypisko. Gdy mówimy, że niczego nie przyjmujemy za darmo, to słyszymy nieraz wielkie zdziwienie: - Jak to, przecież sam śmieci dostarczyłem, więc to ja poniosłem wszystkie koszty. Skąd wynika konieczność podpisywania umowy i płacenia nawet za dostarczone na wysypisko śmieci? - Wbrew pozorom, wszystko co trafia do nas jest ewidencjonowane – wyjaśnia Maciej Bartoszek. – Umowa jest podstawą pobrania opłat, bo określa się w niej jakiego rodzaju śmieci są przywożone. Chciałbym przypomnieć, że za każdą tonę, jaka trafia na wysypisko spółka płaci tak zwaną karę środowiskową w kwocie 110 złotych. Rocznie z tego tytułu płacimy Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska aż 1,5 miliona złotych. To ogromne dla nas finansowe obciążenie. A mówi się, że opłata ta, traktowana jako kara za zrzut śmieci, ma być w przyszłym roku zwielokrotniona. Przy okazji chciałbym przy-

pomnieć, że ustawa o ochronie środowiska określa jakie warunki muszą być spełnione, aby można było transportować odpady komunalne. Muszą one być przewożone specjalnymi samochodami, więc nie powinno się ich wozić własnymi pojazdami, aby nie narazić się na nieprzyjemności. W takim razie, co mają robić osoby, które na przykład remontują mieszkanie i dom, więc tych niepotrzebnych rzeczy mają za dużo, aby wrzucić je do normalnego pojemnika, a nie mają możliwości przywiezienia ich własnym sposobem? - Sprawa jest prosta. Wystarczy telefon do „Ekoskładu”, a my dostarczymy pod wskazany adres na kilka dni kontener, do którego będzie można wrzucić niepotrzebne przedmioty, nawet gruz budowlany. Oczywiście tej usługi nie robimy za darmo, to oczywiste, ale opłaty mają nam tylko zrekompensować ponoszone koszty – wyjaśnia prezes Bartoszek.

Stanisław Białowąs

reklama

Zatelefonował do nas mieszkaniec Aleksandrowa Kujawskiego, posiadający domek jednorodzinny, z pretensjami, że wysypisko w Służewie odmówiło mu przyjęcia śmieci, które sam zawiózł. - Co jakiś czas wokół posesji robię porządki, bo zawsze nazbiera się rzeczy, które okazuje się są już niepotrzebne, zniszczone, są zwykłymi śmieciami – tłumaczy mieszkaniec ulicy Wyspiańskiego w Aleksandrowie Kujawskim. – Tak jak kiedyś załadowałem wszystko na przyczepę samochodową i pojechałem z nimi na wysypisko „Ekoskładu” w Służewie, aby się ich pozbyć. Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu oświadczono mi, że od indywidualnych osób śmieci nie są już przyjmowane. Musiałem wrócić

Ochrona środowiska

Dodatkowo oferujemy prace ziemne wykonywane przy pomocy minikoparki, a także transport HDS. Na życzenie klienta zajmujemy się również wycinką drzew.


CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Uzdrowisko

Uroczystość uświetnił występ chóru „Cordiale Coro” z Aleksandrowa Kujawskiego. Na pierwszym planie Klara Drobniewska

Inauguracja roku akademickiego wypełniła całą salę kina

NAUKA. Uniwersytet dla Aktywnych zainaugurował 15 października drugi rok akademicki

Blisko pół setki nowych słuchaczy Uroczystość inauguracji roku akademickiego 2012/2013 ciechocińskiego Uniwersytetu dla Aktywnych rozpoczęło wykonanie przez chór „Cordiale Coro” z Aleksandrowa Kujawskiego „Gaude Mater Polonia” (chór wystąpił tego dnia jeszcze raz, zaśpiewał „Gaudeamus igitur”). Następnie były przemówienia, między innymi wystąpił rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej we Włocławku prof. Stanisław Kunikowski, przedstawiciele Uniwersytetu dla Aktywnych w Ciechocinku, zaproszeni goście, w tym przedstawiciele KujawskoDobrzyńskich Uniwersytetów Trzeciego Wieku we Włocławku, Rypinie, Radziejowie oraz Aleksandrowie Kujawskim.

W programie uroczystości zaplanowano także koncert ballad rosyjskocygańskich w wykonaniu Włodzimierza Votki, ale występ się nie odbył. - W tym roku pojawią się w programie UdA nowe sekcje zainteresowań – taneczna, zumby, od następnego semestru fotograficzna, i literacko-poetycka – mówi Klara Drobniewska, sekretarz Rady Programowej UdA.

Indeksy dla nowych słuchaczy W tym roku indeksy wręczono 48 nowym słuchaczom. Wśród nich znalazła się grupa ciechocinian – Marian Dymała, Stanisława Jasińska, Maciej Maksymo-

wicz, Zofia Syguła-Gabryś. - W sumie Uniwersytet dla Aktywnych ma już ponad dwustu słuchaczy – zapewnia Jerzy Sobierajski, wiceprzewodniczący Rady

Grażyna Ochocińska, prezes UdA i prof. Stanisław Kunikowski, rektor WSHE we Włocławku Programowej UdA. Tego dnia słuchacze uniwersytetu oraz zaproszeni goście wysłuchali wykładu „Aktywność ludzi doro-

słych, szczególnie w wieku senioralnym w obszarze zainteresowań Unii Europejskiej”. Prelegentem był Tadeusz Zwiefka, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Poza tym w programie są: sekcja plastyczna, chór, brydżowa, nordic walking i rowerowa, gimnastyczna, zajęcia na basenie, komputerowa oraz grupy języków angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego, a także seria wykładów. Tekst i fot. (strz)

GALERIA POD DACHEM NIEBA

Malarstwo i muzyka W Galerii Pod Dachem Nieba swoje prace prezentują artyści zrzeszeni w stowarzyszeniu Artystyczna Kreacja Wspólnej Europy. W Galerii Pod Dachem Nieba w 22 Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Ciechocinku zainaugurowano wystawę artystów zrzeszonych w stowarzyszeniu Artystyczna Kreacja Wspólnej Europy z siedzibą w Brukseli. Wystawa malarstwa pod tytułem „Wspomnienia” potrwa do końca tego roku.

W ciechocińskiej galerii można obejrzeć obrazy Michała Cendera, Miry Smerek-Bieleckiej, Małgorzaty Kadelskiej, Małgorzaty Lalek, Barbary Lewandowskiej, Czesława Romanowskiego. Wernisaż uświetnił koncert akordeonowy Volodymyra Gaidychuka, laureata międzynarodowych konkursów muzyki klasycznej. Imprezę zorganizowały Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka, 22. Wojskowy Szpital UzdrowiskowoRehabilitacyjnym i galeria „Eliana” Elżbiety Pietrzykowskiej. Tekst i fot. (strz)

Wernisaż w galerii „Pod Dachem Nieba”. Spotkanie prowadzi Elżbieta Pietrzykowska (w głębi)


www.kujawy.media.pl

Promocja

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 20, październik 2012

11


CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Powiat

U SĄSIADÓW. W Raciążku udowodnili, że można robić niesztampowe koncerty dla młodzieży

Farben Lehre na wzgórzu

To w opinii wielu był koncert roku - Farben Lehre w GOK Raciążek W Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku w świetnym stylu zagrał zespół Farben Lehre. Była to druga odsłona festiwalu „Rock Hill”. W GOK odbyła się druga edycja festiwalu „Rock Hill”. W tym roku zagrały „The

Hole”, „Toolbox”, „Urlop na żądanie”, „Etanol” i Jan Serafin. Festiwalowi towarzyszyła wystawa fotograficzna o tematyce muzycznej pt. „Muzyka i fotografia” prezentująca prace początkujących fotografików zajmujących się fotografią artystyczną.

Gwiazdą tegorocznej edycji festiwalu „Rock Hill” było „Farben Lehre”, zespół rockowy z Płocka. Pod sceną bawili się fani rocka z Ciechocinka, Aleksandrowa, Raciążka i wielu innych miejscowości naszego regionu. Farben Lehre koncertuje

Publiczność - również z Ciechocinka - bawiła się świetnie bardzo dużo i to w różnych miejscach, w dużych i małych miastach oraz miejscowościach. W zeszłym roku grupa obchodziła jubileusz 25-lecia istnienia na scenie niezależnej. Do Raciążka przyjechała promować swój najnowszy album „Achtung 2012”.

Publiczność nie zawiodła organizatorów festiwalu w Raciążku. To dobry znak, bo świadczy o tym, że koncerty takie, jak „Rock Hill” warto organizować. Czy będzie trzecia edycja festiwalu „Rock Hill”? Andrzej Kloc – pomysłodawca i orga-

OŚWIATA. Utrzymanie unijnego oddziału nie opłaca się, bo…

Przedszkolaków jest za mało? Dokończenie ze str. 1 - Doszły do mnie niepokojące wieści od jednego z rodziców, jakobym wpłynął na to, że kilkoro dzieci zostanie wyrzuconych z Przedszkola Samorządowego nr 1 – mówił radny Paweł Kanaś. - Pan wpłynął? – pytał Leszek Dzierżewicz. - Tak – potwierdził radny. - Żadne dziecko oficjalnie, legalnie, przyjęte do placówki nie zostanie z niej usunięte – stwierdził burmistrz. - A czy ktoś był nielegalnie przyjęty? – zapytała Maria WilewskaKołomyjec, przewodnicząca komisji komunalnej. - Pozwólcie państwo, że najpierw rozwiążę problem i wówczas państwa poinformuję – odpowiedział L. Dzierżewicz. - Pytam, bo mnie to trochę zabolało – stwierdził radny Kanaś. - Ale co pana zabolało? – pytał burmistrz. - Stwierdzenie, że przyczyniłem się do tego – odpowiedział radny. - I ten ktoś powiedział, że ode mnie to usłyszał? – spytał Dzierżewicz. - Nie, jeden z rodziców mi powiedział, że ma do mnie żal o to, że jego dziecko zostanie usunięte

z przedszkola – wyjaśniał Kanaś. - Oświadczam państwu, że robię wszystko, aby dzieci znajdujące się na liście rezerwowej mogły rozpocząć zajęcia jeszcze w tym roku kalendarzowym – zapewnił burmistrz. – Napotkałem na niespodziewaną przeszkodę i staram się wszystko uporządkować, aby nie było żadnego nieprzyjętego dziecka z listy rezerwowej. Przy doprowadzeniu całej sytuacji do właściwego stanu, przekraczając co prawda dopuszczalną rozporządzeniem liczbę dzieci w grupie, będę mógł zaproponować rodzicom, żeby skierowali dzieci do placówek. - To oznaczałoby, że żadne dziecko z listy rezerwowej, nie będzie poza przedszkolem. Można to traktować jako deklarację z pana strony? – pytał P. Kanaś. - Nie, nie, powiedziałem przed chwilą, że chcę doprowadzić do takiego stanu – mówił burmistrz. – Natomiast na dziś sytuacja jest skomplikowana i muszę wpierw rozwiązać pierwszy etap, żeby potem zaproponować rodzicom przyjęcie dzieci do grup. Zaistniały okoliczności, których nie mogłem przewidzieć, ale myślę, że to wszystko się wyjaśni.

Chciałbym, żeby jedenaścioro dzieci z listy rezerwowej zostało przyjętych do przedszkoli. Niestety zaczyna się meldowanie dzieci w Ciechocinku i gdybyśmy chcieli przyjąć wszystkie dzieci, także te, które do tej pory nie mieszkały w Ciechocinku, to nie będzie możliwe zrealizowanie oczekiwań rodziców. Natomiast biorąc pod uwagę liczebność dzieci na zajęciach, gdzie absencja przedszkolaków jest zwykle znacząca, to nawet gdybyśmy przyjęli po 2, 3 dzieci do każdego z oddziałów, nie ma zagrożenia, że przekroczymy limit 25 dzieci. - W jaki sposób pani inspektor stworzyła listę dzieci oczekujących. Skąd wiadomo, że to tylko jedenaście osób? – pytał dalej radny Kanaś. - Pani inspektor dostała tę listę od dyrektorki przedszkola – wyjaśnił L. Dzierżewicz. - Rozumiem więc, że to dane sprzed pół roku? Na kwiecień 2012. Żadna inna rekrutacja nie była prowadzona? – chciał wiedzieć radny. - Wnioski o przyjęcie dziecka do przedszkola mogą być składane nie później niż do końca kwietnia. I wszystkie te dzieci, które spełni-

ły warunki, a nie zostały przyjęte, dziś są na liście rezerwowej – odpowiedział L. Dzierżewicz. - Natomiast wracając do tej grupy „marszałkowskiej”, gdyby lokalna społeczność dowiedziała się, że istnieje możliwość złożenia wniosku poza procesem rekrutacji, który był w kwietniu, być może byłoby znacznie więcej dzieci i tę grupę można byłoby utworzyć – zastanawiał się radny Kanaś. - Czy w przedszkolach są jakieś dzieci spoza Ciechocinka i czy są na to podpisane jakieś umowy? – chciała wiedzieć przewodnicząca Wilewska-Kołomyjec. – Pan mówił, że teraz wszyscy „na grandę” zaczynają się meldować. - Może nie „na grandę”, ale zaczynają się meldować. Tak, mieliśmy kilkoro dzieci, które nie są mieszkańcami Ciechocinka – potwierdził burmistrz. - Ale one są w naszych przedszkolach? – nie ustępowała radna. - Żadna gmina nie zwróciła się do nas z prośbą o przyjęcie dziecka z jej obszaru. Żadna gmina też nie podpisała z nami porozumienia w tej sprawie – dodał L. Dzierżewicz. (strz)

nizator imprezy w Raciążku zapewnił nas, że będzie. Festiwal w Raciążku nie odbyłby się, gdyby nie instytucje, które go zorganizowały – Ochotnicza Straż Pożarna i Gminny Ośrodek Kultury w Raciążku. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

Murawski w miejsce Chmielewskiego Ważna informacja z ostatniej sesji Rady Powiatu Aleksandrowskiego. Janusz Chmielewski (PSL) złożył mandat radnego. Radnym był od początku istnienia samorządu powiatowego. Do czasu wybuchu afery z nieszawskim Janturem był przewodniczącym rady. Zrezygnował z mandatu, bo jest związany z działalnością tej spółki, która spowodowała wielomilionowe straty rolników sprzedających ziarno. Od miesięcy trwa przeciwko tej firmie, postawio nej w stan likwidacji, prokuratorskie dochodzenie, mające wykazać kto ponosi odpowiedzialność za poniesione przez rolników straty. Miejsce Janusza Chmielewskiego zajmie Stanisław Murawski, który w minionych wyborach zajął kolejne miejsce na liście PSL. Jest sołtysem Nowego Zbrachlina (gmina Waganiec), wieloletnim działaczem społecznym znanym z inicjowania komitetów protestacyjnych, m.in. w sprawie przyspieszenia budowy tamy na Wiśle.


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Rozmaitości

nr 20, październik 2012

13

SZTUKA. Malarstwo, poezja i muzyka w szpitalu „Polex” OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE

Jesień w sztuce

Co radni mają w portfelach Publikujemy dane z oświadczeń majątkowych ostatniej grupy radnych z Ciechocinka za 2011 rok.

Na zdjęciu (od lewej): Genowefa Gregorczyk, za nią Iwona Kaczorowska z córką Basią, Bogusław Borowicz-Ciećko, Krzysztof Czarniecki, Roman Czarniecki, Krzysztof Sieradzki i Sława Paracka, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia Stowarzyszenie „Romantyki Czar” wspólnie ze szpitalem „Polex” przygotowały drugi projekt artystyczny pod hasłem „Jesień w sztuce”. Tym razem w placówce zagościły malarstwo, grafika, haft, poezja i muzyka. - W ten sposób promujemy artystów profesjonalnych i amatorów. W grę wchodzą głównie trzy dziedziny – malarstwo, muzyka i poezja. Choć też nie wykluczamy z kręgu naszych zainteresowań innych dziedzin twórczej aktywno-

ści – zapewnia Roman Czarniecki, przewodniczący stowarzyszenia „Romantyki Czar”. W wernisażu wzięło udział dziesięć osób – Marek Humięcki (poezja), Marta Gabrysiak (poezja), Genowefa Gregorczyk (haft artystyczny), Anna Czarniecka (malarstwo), Bolesław Bryński (poezja), Krzysztof Sieradzki (malarstwo), Helena Dumanowska (malarstwo), Roman Czarniecki (malarstwo), Bogusław Borowicz-Ciećko (karykatury).

Imprezę uświetnił koncert gitarowy dla kuracjuszy w wykonaniu Krzysztofa Czarnieckiego, współzałożyciela zespołu „Rubiny”. Muzyk zaprezentował utwory z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Warto przypomnieć, że pierwszym projektem stowarzyszenia „Romantyki Czar” był wernisaż „Przedwiośnie w sztuce”, również w tym roku w szpitalu „Polex”. A samo stowarzyszenie powstało właśnie tutaj w lutym tego roku. Tekst i fot. (strz)

WĘDKARSTWO. Zakończyli sezon podczas zawodów

Fot. Nadesłana

Na przystani nad Wisłą

Uczestnicy zawodów wędkarskich na przystani nad Wisłą w Ciechocinku Koła Polskiego Związku Wędkarzy z Ciechocinka i Aleksandrowa Kujawskiego rywalizowały podczas zawodów wędkarskich na Wiśle na przystani ciechocińskiej. W zawodach wzięło udział dwunastu wędkarzy. Celem było

złowienie jak największej liczby ryb (wagi łącznej). Uczestnicy zawodów łowili głównie małe ryby, gdyż większe nie chciały współpracować. Najwięcej, bo 680 g, złowił ciechocinianin Stanisław Deruś. Drugie miejsce zdobył Jan Hoczyk

z Ciechocinka, a na trzecim uplasował się Cezary Gapiński z Aleksandrowa Kujawskiego. Na zakończenie zawodnicy podczas wspólnego posiłku wspominali wędkarskie przygody minionego sezonu. Oprac. (ga)

BARTOSZ RÓŻAŃSKI Radny ma 2500 złotych oszczędności. W połowie jest właścicielem domu o powierzchni 90 metrów kwadratowych i wartości łącznie z działką (1352 metry kwadratowe) 200 tysięcy złotych. W ubiegłym roku w ramach stosunku pracy zarobił 19 tysięcy 165 złotych. W ramach działalności wykonywanej osobiście – 1338 złotych, dieta radnego przyniosła mu 7 tysięcy 218 złotych. Jeździ Oplem Zafirą z roku 2000 o wartości 10,5 tysiąca złotych. W zobowiązaniach powyżej 10 tysięcy złotych wpisał zakup połowy nieruchomości i kwotę 42 tysiące 908 złotych. PIOTR SZCZĘSNY Radny nie wykazał oszczędności. Ma we współwłasności małżeńskiej dom o powierzchni 180 metrów i wartości 300 tysięcy złotych oraz działkę pod domem (powierzchnia 215 metrów kwadratowych, wartość 15 tysięcy złotych). Jest także współwłaścicielem działki o powierzchni 3597 metrów kwadratowych. Jego część warta jest 6 tysięcy złotych (współwłasność małżeńska). Ze stosunku pracy uzyskał dochód w wysokości 58 tysięcy 667 złotych, z diety radnego – 6 tysięcy 618 złotych. Jeździ Fordem Mondeo z 1998 roku o wartości 6 tysięcy złotych. WALDEMAR ŚWIECZKOWSKI (wiceprzewodniczący rady) Ma oszczędności w kwocie 25 tysięcy 626 złotych, mieszkanie o powierzchni 65 metrów kwadratowych i wartości 255 tysięcy złotych (współwłasność małżeńska) oraz miejsce garażowe o powierzchni 16 metrów kwadratowych i wartości 7 tysięcy złotych (współwłasność małżeńska). Prowadzi działalność gospodarczą: zarządzanie i obrót nieruchomościami (działalność zawieszona). W ubiegłym roku osiągnął z tego tytułu przychód w wysokości 11 tysięcy 74 złotych. Koszty wyniosły go 11 tysięcy 791 złotych (strata – 716 złotych). W ramach stosunku pracy zarobił 57 tysięcy 840 złotych, dieta radnego – 11 tysięcy 262 złote. Jeździ Oplem Corsą z 2006 roku. Ma zaciągnięty preferencyjny kredyt mieszkaniowy

z dopłatami do oprocentowania w PKO SA w Toruniu w wysokości 180 tysięcy złotych. Na dzień 31 grudnia ubiegłego roku do spłaty pozostało mu 174 tysiące 694 złote. MARIA WILEWSKA -KOŁOMYJEC Radna ma oszczędności w kwocie około 45 tysięcy złotych. Posiada dom o powierzchni 80 metrów kwadratowych i wartości o wartości ok. 250 tysięcy złotych (na działce o powierzchni 360 metrów kwadratowych) we współwłasności małżeńskiej. Ma również mieszkanie o powierzchni 38 metrów kwadratowych i wartości ok. 80 tysięcy złotych (majątek odrębny). Posiada grunty rolne o powierzchni 3200 metrów kwadratowych i wartości ok. 40 tysięcy złotych oraz pawilon handlowo usługowy o powierzchni 49 metrów kwadratowych wraz z działką w 1/13 o łącznej powierzchni 1182 metry kwadratowe i łącznej wartości ok. 150 tysięcy złotych (tytuł prawny do trzech ostatnich składników majątku to małżeńska wspólnota majątkowa). Posiada trzy akcje pracownicze w sanatorium „Chemik” o wartości 3 tysięcy złotych. Z tytułu zatrudnienia uzyskała 18 tysięcy 323 złote, umowa zlecenie – 2 tysiące 151 złotych, emerytura 22 tysiące 803 złote, najem lokalu (netto) 10 tysięcy 980 złotych, dieta radnego – 9 tysięcy 372 złote. Posiada samochód osobowy Volvo V40 z 2002 roku (małżeńska wspólnota majątkowa). WOJCIECH ZIELIŃSKI Radny ma oszczędności w kwocie 75 tysięcy złotych. Posiada mieszkanie o powierzchni 36 metrów kwadratowych i wartości 80 tysięcy złotych (współwłasność małżeńska). W ubiegłym roku ze stosunku pracy uzyskał 51 tysięcy 243 złote, dieta radnego – 6 tysięcy 618 złotych. Jeździ Fordem Galaxy z 2002 roku. DLA ŚCISŁOŚCI W poprzednim numerze publikowaliśmy dane z oświadczenia majątkowego radnego WOJCIECHA MARJAŃSKIEGO. Pominęliśmy zobowiązanie radnego w postaci kredytu w Kredyt Banku SA na kwotę 14 tysięcy złotych. Na 31 grudnia 2011 roku radnemu do spłaty zostało 12 tysięcy 719 złotych. (strz)


CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 20, październik 2012

www.kujawy.media.pl

Rozmaitości

RACIĄŻEK. Mieszkańcy zakładu leczniczo-opiekuńczego w Raciążku biorą udział w projekcie PSYjaciele

SPORT. Na stadionie między tężniami...

Amerykański futbol Drużyny Angels Toruń i Sabercats Sopot występujące na co dzień w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego, po raz pierwszy zagrały w Ciechocinku.

Projekt PSYjaciele

Fot. OSiR

Fot. Nadesłana

Atrakcyjne widowisko przyciągnęło na stadion dużą publiczność. Emocjonujący pojedynek zakończył się zwycięstwem toruńskich zawodników wynikiem 20:14 po dwóch dogrywkach

Wspólnie można zdziałać wiele, co udowodnili mieszkańcy SPZL-O wraz z młodzieżą z OHP w Toruniu Rozpoczął się pierwszy etap prac związanych z projektem PSYjaciele, którego tematem jest szeroko pojęta przyjaźń międzypokoleniowa, a także ta łącząca ludzi i zwierzęta. Projekt ma na celu przede wszystkim nauczenie się planowania i organizowania wszelkich działań na rzecz innych, w tym pomoc ludziom w praktyce, zachęcanie do wspólnego przełamywania barier, uprzedzeń i wzajemnej niechęci.

W ramach wspólnych działań, mieszkańcy Samodzielnego Publicznego Zakładu LeczniczoOpiekuńczego w Raciążku wraz z młodzieżą z Ochotniczego Hufca Pracy w Toruniu wzięli udział w akcji „Sprzątania Świata” przeprowadzonej na początku października. W akcję włączyli się również Violetta Wieczerzak, komendant hufca oraz Wojciech Marjański, dyrektor SPZL-O. Wspólnymi siłami uczest-

nicy akcji, wyposażeni w worki na śmieci posprzątali teren ruin zamkowych i okolic, a także obszar przy zbiorniku retencyjnym. Zgromadzony materiał zabrała firma Ekoskład ze Służewa. Wysiłek został nagrodzony słodkim ciastem z jabłkami. Projekt PSYjaciele współfinansuje Komisja Europejska w ramach Programu Młodzież w Działaniu. Oprac. (ga)

6:6; 14:14. Ci, którzy nie zdołali dotrzeć na mecz futbolu amerykańskiego, mogli obejrzeć relację na żywo, transmitowaną przez telewizję internetową KP Sport. To niecodzienne sportowe wydarzenie zorganizował ciechociński Ośrodek Sportu i Rekreacji wraz z drużyną Angels Toruń. Oprac. (ga)

Między tężniami odbył się mecz futbolu amerykańskiego

SPORT. Do Ciechocinka przyjechały koszykarki Artego Bydgoszcz

Trening w uzdrowisku

Atrakcyjne warsztaty

„GAZETA CIECHOCIŃSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl

Przyjmowanie reklam 608 45 56 58 600 15 68 05

mują naukę tańca nowoczesnego (hip-hop, jazz, videoclip dance), towarzyskiego (rock’n’roll, cha-cha, walc), ludowego i integracyjnego (krakowiak, oberek, tańce innych krajów), klasycznego (podstawy

baletowe) oraz formy fitness (aerobik, aerobik z elementami afro, aerobik z elementami kickboksingu). W GOK-u zaplanowano też zajęcia Zumba Fitness z wykwalifikowanymi instruktorami. Poza tym

dzieci oraz dorośli mogą wziąć udział w kursie języka angielskiego. Na warsztaty można się zapisać w biurze GOK w Raciążku do 30 października br., pod nr tel. 54 283 1888. Oprac. (ga)

We wrześniu podopieczne trenera Tomasza Herkta przebywały w uzdrowisku. Zawodniczki, wymieniane wśród faworytek do medalu mistrzostw Polski w sezonie 2012/13, uczestniczyły w treningach w hali sportowej przy ul. Lipnowskiej. Oprac. (ga)

SPORT. Sezon siatkówki plażowej zakończono turniejem pod koniec września

Siatkarskie zakończenie sezonu Na boiskach do siatkówki plażowej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ciechocinku rozegrano Otwarty Turniej Siatkówki Plażowej „Zakończenie sezonu 2012”. W zawodach rywalizowało dziewięć par, początkowo systemem grupowym, a następnie finał systemem pucharowym. Wyniki fazy finałowej: O siódme miejsce walczył zespół w składzie A. Głowacki i M. Dąbrowski z ekipą K. Nowakowski i Sz. Socha – 2:0 (15;10; 15;12). O miejsce piąte zawalczyli S. Dzierżawski i J. Krzewiński oraz C. Kawiak i H. Szymański – 2:1 (13:15; 15:9; 15:10).

Fot. OSiR

„Świat Języków i Podróży - LINGUALAND” organizuje w Gminnym Ośrodku Kultury w Raciążku atrakcyjne zajęcia. Warsztaty gimnastyczno-taneczne dla dzieci i młodzieży obej-

Fot. OSiR

U SĄSIADÓW. W racięskim GOK-u zaplanowano kursy i warsztaty

Uczestnicy Otwartego Turnieju Siatkówki Plażowej w Ciechocinku

W 1 półfinale zagrali: A. Łyczak/ K. Droszyński/ D. Kobylański/ K. Krzewiński – 2:0 (15:7; 16:14). Półfinał 2: M. Głowacki/ A. Głowacki – R. Domagała/ P. Kowalski – 2:1 (15:9; 11:15; 16:14). Na trzecim miejscu uplasowała się para D. Kobylański/ K. Krzewiński, pokonując drużynę w składzie R. Domagała/ P. Kowalski – 2:1 (21:11; 15:21; 21:12). A o pierwsze miejsce na podium zagrali zwycięzcy A. Łyczak/ K. Droszyński oraz zdobywcy drugiego miejsca M. Głowacki/ A. Głowacki – 2:0 (21:18; 21:17). Najlepsze zespoły OSiR nagrodził pucharami i medalami. Oprac. (ga)


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Sport i wypoczynek

nr 20, październik 2012

15

SPORT. II Bieg o Kryształ Soli odbył się pod koniec września w parku Zdrojowym

Czterystu na starcie Fot. Aldona Nocna

- 400 m dziewczęta (2003-04): 1. Oliwia Chaberska; 2. Marika Chełmińska; 3. Maria Borowicka; 4. Wiktoria Mieszalska; 5. Katarzyna Domanowska; - 400 m chłopcy (2003-04): 1. Przemysław Deręgowski; 2. Kacper Śpiewak; 3. Kacper Bogatkowski; 4. Marcel Graczyk; 5. Bartosz Żuchowski. - 600 m dziewczęta (2000-02): 1. Oliwia Babij; 2. Agata Rumińska; 3. Weronika Michalska; 4. Klaudia Trzcińska; 5. Matylda Pietrzykowska. - 800 m chłopcy (2000-02): 1. Jakub Graczyk; 2. Łukasz Babij; 3. Maciej Andryszewski; 4. Jakub Kwiecień; 5. Oskar Boniecki. - dziewczęta 800 m (1997-99): 1. Paulina Michalska; 2. Katarzyna Dawidowicz; 3. Karolina Liberadzka; 4. Marta Krzyżanowska; 5. Oliwia Różycka. - chłopcy 1200 m (1997-99): 1. Patryk Drużyński; 2. Tomasz Karwat; 3. Sebastian Kappes; 4. Mateusz Kowalewski; 5. Bartosz Pawlak. - dziewczęta 1200 m (1993-96): 1. Patrycja Droszyńska; 2. Katarzyna Majewska. - chłopcy 1600 m (1993-96): 1. Jakub Banaszkiewicz; 2. Kamil Podolski; 3. Krystian Borowski; 4. Mateusz Kapral; 5. Adrian Marszewski.

Zwycięzcy Biegu o Kryształ Soli zorganizowanego po raz drugi w Ciechocinku W II Biegu o Kryształ Soli, który odbył się pod koniec września w parku Zdrojowym w Ciechocinku, wzięło udział blisko 400 zawodników.

medycznego. Wyniki biegów: - 400 m dziewczęta (rocznik 2005 i młodsze): 1. Kalina Zientek; 2. Małgorzata Kołowrocka; 3. Matylda Kazierska; 4. Wiktoria Pietrzykowska; 5. Emilia Kołtuńska; - 400 m chłopcy (2005 i młodsi): 1. Jakub Flak; 2. Adam Domański; 3. Maksymilian Zwierzchowski; 4. Michał Kokowicz; 5. Tymoteusz Matuszak.

Wszyscy biegacze otrzymali pamiątkowe koszulki, a medaliści puchary z kryształów soli, statuetki, medale i dyplomy ufundowane przez ciechociński OSiR. Ponadto zwycięzcy w kategorii dorosłych otrzymali albumy i zestawy rycin o uzdrowisku ufundowane przez Biuro Promocji Ciechocinka. Nie zabrakło też napojów i drożdżówek dla uczestników, dzięki wsparciu PUC S.A. i piekarni Polkorn. Oprac. (ga)

Fot. OSiR

Fot. OSiR

Uczestnicy biegu rywalizowali w 14 kategoriach. Impreza mająca charakter pikniku była okazją do propagowania biegania jako sposobu na aktywny wypoczynek. Ośrodek Sportu i Rekreacji w Cie-

chocinku wraz z 8. ciechocińską drużyną Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oprócz biegów zorganizowali wiele atrakcji. Podczas sobotniego przedpołudnia uczestnicy pikniku korzystali między innymi z dmuchanej zjeżdżalni, skakali na batucie, strzelali z karabinka i łuku, brali udział w zabawach sprawnościowych, pokazie bojowego wozu strażackiego oraz pokazie ratownictwa

- kobiety 800 m +40 lat: 1. Katarzyna Podolska (Torzewo); 2. Zofia Marcykowska (Ciechocinek); 3. Izabela Kluczewska (Aleksandrów Kuj.); 4. Dorota Brocka (C-nek); 5. Barbara Włodarczyk (Pabianice). - mężczyźni 1200 m +40 lat: 1. Henryk Borowski (C-nek); 2. Krzysztof Podolski (Torzewo); 3. Bogusław Jaszczurowski (Szczyrk); 4. Jerzy Szteyner (Warszawa); 5. Bogdan Krzyżaniak (Zakrzewo). - kobiety 2400 m open: 1. Agnieszka Liberacka (Stawki); 2. Izabela Kluczewska (Aleksandrów Kuj.). - mężczyźni 4000 m open: 1. Jakub Banaszkiewicz (Włocławek); 2. Kamil Podolski (Torzewo); 3. Krystian Borowski (C-nek); 4. Maciej Krajewski (C-nek); 5. Dawid Jaszczurowski (Szczyrk).

W zawodach wzięło udział około 400 biegaczy

SPORT. Zmagania orlików Zdroju zostały docenione

MŁODZIEŻOWY STREETBALL

W turnieju wzięło udział ponad 40 zawodników. Zawody rozegrano w czterech kategoriach. W kategorii szkół podstawowych I miejsce zajęła drużyna w składzie Adrian Muzyka i Przemysław Deręgowski; II miejsce: Kacper Kulpa – Radomir Ziętek; III – Wojciech Gawinecki – Adam Milewski – Jakub Komosiński. W kategorii gimnazjalnej dziewcząt zwyciężyła para Justyna Serdakowska – Natalia Komosińska. Na

II miejscu uplasowały się Paula Michalska i Oliwia Faliszewska, a na III Justyna Malinowska i Marta Krzyżanowska. Wśród chłopców w tej samej kategorii zwyciężyli Kacper Stawiszyński i Kacper Włodarski. Drugie miejsce zdobyli Sebastian Kappes – Jakub Kulpa – Adrian Skibiński, a trzecie Bartosz Pawlak – Oskar Kosobudzki. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych na I miejscu stanęli Kamil Borkowski i Michał Rymarkiewicz, na II – Dawid Kwiatkowski i Szymon Lewandowski, a na III – Maciej Piekarski i Tomasz Parzonka. Oprac. (ga)

Puchar dla orlików od związku Orliki ciechocińskiego Zdroju zwyciężyły w rozrywkach ligi okręgowej w sezonie 2011/12.

Fot. OSiR

W hali sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ciechocinku rozegrano Młodzieżowy Turniej Streetballa.

Medaliści otrzymali puchary z kryształów soli, statuetki i dyplomy. Nagrodę wręcza Aldona Nocna, przewodnicząca rady miasta, pomysłodawczyni imprezy

Orlikom puchar wręcza Kazimierz Janecki

Podopieczni Antoniego Konsewicza gromadząc w dwunastu meczach poprzedniego sezonu 28 punktów (bramki 71:17), wyprzedzili rówieśników z Rypina oraz Aleksandrowa Kujawskiego. Młodzi piłkarze zostali uhonorowani pucharem podczas

uroczystości na boisku Orlik 2012 w Ciechocinku. Nagrodę wręczył drużynie wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej – Kazimierz Janecki. W czerwcu br. drużyna orlików Zdroju otrzymała również pamiątkowe medale z rąk burmistrza Ciechocinka, a także nowe komplety strojów piłkarskich ufundowane przez Ośrodek Sportu i Rekreacji.

Oprac. (ga)


16

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 20, październik 2012

Bielik

Wernisaż wystawy „Ptaki obok nas”, zorganizowanej przez MCK w Aleksandrowie Kujawskim przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Stali bywalcy mówią, że takiej frekwencji dawno tu nie było. Czy to interesujący temat to sprawił, czy dobra jej promocja? Chyba jedno i drugie. Na otwartą wystawę, autorstwa Marcina Strycha, pracownika Starostwa Powiatowego, której wernisaż odbył się 12 października w Salonie Wystaw MCK składa się z 71 prac, przedstawiających 31 gatunków ptaków, występujących na terenie powiatu aleksandrowskiego. Dzięki zastosowaniu wysokiej klasy teleobiektywu ptaki są pokazane w ich naturalnym środowisku, z naprawdę bliska: podczas lotu, odpoczynku, walki o terytorium, zdobywania pożywienia i zalotów. Na wystawie znalazły się zarówno małe ptaki żyjące obok nas w miastach, jak i ptaki wodne, leśne, duże ptaki brodzące i drapieżniki (myszołów, bielik i coraz częściej spotykany na Kujawach błotniak stawowy). Większość gatunków została sfotografowana w obrębie specjalnego obszaru ochrony siedlisk Nieszawska Dolina Wisły, która stanowi część unikatowego na skalę europejską ptasiego korytarza migracyjnego. Zdjęcia powstawały zarówno z lądu, jak i wody przy użyciu wiślanej łodzi tzw. pychówki. Fotografia przyrodnicza,

Czapla siwa

www.kujawy.media.pl

Rozmaitości

Gągoł

Dudek (w dziobie przysmak

(samiec w szacie godowej)

dudków - Turkuć podjadek)

Wystawa w aleksandrowskim MCK czynna do 16 listopada

Ptaki trudne do zobaczenia a w szczególności fotografia ptaków wymaga kilku elementów: wysokiej klasy sprzętu, wiedzy o środowisku występowania i zwyczajach poszczególnych gatunków, wielu godzin spędzonych na przygotowaniach do zdjęć (budowa czatowni, maskowanie, wabienie, nęcenie, obserwacje) oraz cierpliwości – mówi Marcin Strych, autor zdjęć. – Ptaki mają dużo lepiej wykształcony słuch i wzrok od ludzi, stąd gatunki, które nie są przyzwyczajone do obecności człowieka na swoim terytorium mają nad człowiekiem ogromną przewagę. Dlatego też efekty zdjęciowych wypraw często są niewspółmierne do włożonego wysiłku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jadąc fotografować np. bieliki trzeba być na miejscu „zasiadki” jeszcze przed świtem, aby aktywne już wtedy kruki-zwiadowcy nas nie zobaczyły. Jeśli się spóźnimy, nie ma szans, aby tego

W takich warunkach trzeba spożywać posiłki, zadbać o sprzęt fotograficzny i właściwą termoizolację (najbardziej marzną stopy i palce), pojawia się też problem z załatwieniem potrzeby fizjologicznej. Latem walczy się z kolei z kleszczami, komarami, zaskrońcami i innymi gadami, na których terytorium wkracza fotograf przyrody.

Gratulacje od Aldony Nocnej, przewodniczącej rady miejskiej Ciechocinka dnia i przez kilka kolejnych ten największy polski ptak wylądował w zasięgu naszego obiektywu. Zdjęcia ptaków drapieżnych robi się głównie zimą z czatowni, gdy te są skłonne lądować na padłej leśnej zwierzynie. Im zimniej tym większa szansa na głodnego bielika czy myszołowa. Siedzenie w nieogrzewanej, ciasnej drewnianej budce od świtu do zmierzchu na poziomie gruntu i w temperaturze znacznie poniżej zera stopni Celsjusza do przyjemnych nie należy.

Nie jest to więc ani łatwy rodzaj fotografii od strony technicznej (obiekty w ruchu i w znacznej odległości), ani przyjemny i komfortowy. Jednak jak ktoś lubi surwiwalowe wyzwania, jest cierpliwy, potrafi czerpać przyjemność z kontaktu z dziką przyrodą i odpoczywać w ten sposób, to fotografia przyrodnicza może stać się jego pasją. Tak stało się w przypadku Marcina Strycha. Fotografikowi marzy się, aby wszystkie zdjęcia znajdujące się w szufladzie oraz te, które można oglądać na wystawie w MCK, która czynna będzie do 16 listopada br. znalazły się w jednym albumie fotograficznym. Póki co, wystawa służy uczniom szkół w Aleksandrowie Kujawskim, jako pomoc w nauce przyrody i biologii. (bis)

Zimorodek

Koncert

OD PIAF PO GAROU 17 listopada (sobota) o godzinie 19.00 w sali widowiskowokinowej Miejskiego Centrum Kultury w Ciechocinku odbędzie się koncert piosenek francuskich w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego „Od Piaf do Garou” w wykonaniu MICHAŁA BAJORA. Bilety można kupić w sekretariacie MCK od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-19.00. (ga)

W aleksandrowskim MCK

HALLOWEENOWY POKAZ FILMOWY

reklama

MUZYKA. W ciechocińskim kinie „Zdrój” odbył się kolejny koncert z cyklu „Cztery pory roku”

Jesienna scena w MCK Koncerty z cyklu „Cztery pory roku” – przygotowywane przez Sławomira Małeckiego – weszły na stałe do kalendarza kulturalnego Miejskiego Centrum Kultury. Na scenie sali widowiskowo-kinowej wystąpili: Sarah Rygielski, Michalina Kaspszak, Justyna Malinowska, Anna Trzeciak, Małgorzata Gołębiewska, Zuzanna Cichoń, Karol Kurtys, Martyna Renk, Dominika Czerwińska. W programie usłyszeliśmy między innymi piosenki takich wykonawców jak: DŻEM, COMA, EDYTA BARTOSIEWICZ, MYSLOVITZ, DANUTA RINN, RENATA PRZEMYK, LOMBARD, PERFECT, KRYSTYNA PROŃKO, EDYTA GÓRNIAK, ANNA MARIA JOPEK. Tekst i fot. (strz)

Małgorzata Gołębiewska i piosenka „Szklana pogoda” Lombardu


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.