Czytaj na str. 10
www.kujawy.media.pl
P I S M O
O Michale Modrzejewskim, utalentowanym - 13-letnim gitarzyście z Ciechocinka.
I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E
XIV Ogólnopolskie Spotkania Teatralne, czyli…
Wpadnij na komedię
CIECHOCIŃSKA
ISSN 2083-7054
CIECHOCINEK
PROBLEMY. Opóźniona odnowa parków
W tym roku raczej nie skończą! Odnowa zdegradowanych terenów uzdrowiskowych - największa ciechocińska inwestycja - jest... w lesie. Już nawet sam wykonawca spodziewa się, że nie zakończy inwestycji w terminie. Firma Gutkowski wysłała pismo do inwestora z prośbą o przedłużenie terminu realizacji do połowy przyszłego roku. Burmistrz zapewnia, że nie ma takiej możliwości. Odnowa zdegradowanych terenów uzdrowiskowych to inwestycja warta kilkanaście milionów złotych. Największa inwestycja w ostatnich latach, z dofinansowaniem z Unii Europejskiej. Na jej wykonanie firma Gutkowski miała rok. Planowane zakończenie - 31 grudnia br. Tymczasem dokumentacja projektowa potrzebna do wydania pozwolenia na budowę trafiła do aleksandrowskiego Starostwa Powiatowego dopiero 22 lipca. Została dostarczona, ale okazało się, że są jeszcze błędy i proces wydawania pozwolenia na budowę wstrzymano na parę tygodni. Czy firma Gutkowski zdąży zakończyć inwestycję do końca roku? Już sam wykonawca w to wątpi. Firma zwróciła się do inwestora z prośbą o przesunięcie terminu zakończenia inwestycji do połowy przyszłego roku. Gmina, po konsultacji z inżynierem kontraktu, stwierdziła, że nie ma mowy. W efekcie wykonawcę czekają srogie kary za zwłokę. Co więcej, inwestor bierze bardzo poważnie pod uwagę możliwość rezygnacji z usług firmy Gutkowski. Choć to akurat jest ostatecznością...
sierpień 2011, nr 6 (I rok) 0 zł
We wrześniu ruszają Spotkania Teatralne. 23 września w Teatrze Letnim odbędzie się o godz. 19.00 spektakl „Blondynki wolą mężczyzn”. Przedstawienie jest kabaretowo-muzyczno-taneczną komedią, w której wystąpią Krzysztof
Ibisz, Michał Milowicz i Tomasz Stockinger. Kolejne przedstawienie zaplanowano 18 października, również o godz. 19.00. To sztuka pod tytułem „Andropauza męska rzecz, czyli zdecydowana odpowiedź na Klimakterium”. (strz)
KREDYT MIESZKANIOWY
ZAMIESZKAJ NAJSZYBCIEJ! DECYZJA W 15 MINUT
0,99
OD
NISK
A MA
%
R A
Zapraszamy na drzwi otwarte sobota 3 wrze nia 2011 r., godz. 9-13, Placówka nr 2 w Ciechocinku, ul. Zdrojowa 34, tel. 54 416 00 41.
Mariusz Strzelecki czerwona.bandera@wp.pl
SZERZEJ O SPRAWIE PISZEMY NA STR. 4
Wysoko mar y zale y od wyniku badania zdolno ci kredytowej, mar a minimalna dost pna pod warunkiem posiadania konta osobistego i utrzymywania na nim wp ywów. RRSO od 5,79% (kwota kredytowana 275 400 z , prowizja 2%, mar a 0,99%, WIBOR 3M 4,13% na 23.02.2011 r., 360 rat równych). Szczegó y, informacje o op atach i prowizjach dost pne w placówkach BZ WBK Partner i pod numerem 54 416 00 41 (op ata wg cennika operatora). Stan na 2.08.2011 r.
CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Wydarzenia
TRAGICZNY WYPADEK W RACIĄŻKU POLE KOŁO CIECHOCINKA
PUC. Zmiany w zarządzie spółki
Śmierć motorowerzysty
Prezes Smulski stracił pracę
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Raciążku Pole. W zdarzeniu brały udział dwa samochody i motorower. 24-letni kierujący jedośladem zmarł po przewiezieniu do szpitala. Przed godziną 7:00 dyżurny aleksandrowskiej policji otrzymał zgłoszenie o wypadku drogowym. Do zdarzenia doszło w miejscowości Raciążek Pole. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że jadąca z kierunku drogi krajowej nr 1 w stronę Nieszawy 40-letnia ko-
bieta, która kierowała tico uderzyła w jadący przed nią motorower, a następnie zderzyła się ze zbliżającym się z naprzeciwka passatem. Kierowca motoroweru, 24-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala we Włocławku, gdzie po kilku godzinach zmarł. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości pozostałych kierowców, byli trzeźwi. Policyjne śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury wyjaśni przyczyny tego nieszczęśliwego wypadku. Oprac. (strz), KPP Aleksandrów
Terminarz „Zdroju”
Po ponad - w sumie pięciu latach szefowania Przedsiębiorstwem Uzdrowisko Ciechocinek S.A. Stefan Smulski został odwołany z funkcji prezesa zarządu spółki uzdrowiskowej. Decyzją Rady Nadzorczej w dniu 18 sierpnia Stefan Smulski został odwołany ze stanowiska prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek S.A.. Nadal na swoich stanowiskach zostają Edward Gaitkow-
W kombajnie na gazie Jechał kombajnem po drodze. Nie dziwiłoby to nikogo, gdyby nie fakt, że miał ponad promil alkoholu w organizmie.
ski, członek zarządu do spraw ekonomicznych i marketingu oraz Andrzej Klat - członek zarządu z ramienia załogi ciechocińskiej spółki. Prezes Stefan Smulski swoją funkcję w zarządzie ciechocińskiej spółki uzdrowiskowej pełnił wpierw w latach 2004 - 2006, a następnie od końca roku 2007 do 18 sierpnia 2011. Na razie nie wiadomo, kto zasiądzie na jego miejscu w zarządzie. (strz)
Terminarz spotkań seniorów CKS „Zdrój” Ciechocinek w rundzie jesiennej ligi okręgowej piłki nożnej, które zostaną rozegrane na stadionie OSiR w Ciechocinku przy ulicy Tężniowej.
KPP Aleksandrów
27.08. (sobota) godz. 16.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - Kujawy Markowice, 10.09. (sobota) godz. 16.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - Zjednoczeni Piotrków Kuj., 17.09. (sobota) godz. 16.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - Dąb Barcin, 1.10. (sobota) godz. 16.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - Pałuczanka Żnin, 15.10. (sobota) godz. 14.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - Kujawianka Strzelno, 05.11. (sobota) godz. 14.00 - ZDRÓJ Ciechocinek - GKS BAruchowo. inf. OSiR Fot. Mariusz Strzelecki
Wakacyjne foto
KRYMINALNE. Ukradł torebkę w restauracji...
Obywatelskie zatrzymanie
Policjanci z Ciechocinka otrzymali zgłoszenie o kradzieży torebki w jednej z restauracji. Okazało się, że sprawca został już ujęty przez dwóch mężczyzn, którzy byli świadkami całego zdarzenia. Policjanci po dotarciu na miejsce ustalili, że młody mężczyzna przebywający w lokalu w pewnym momencie zabrał wiszącą na krześle damską torebkę. Świadkami tej sytuacji byli siedzący niedaleko dwaj mężczyźni.
Goście lokalu udali się za młodzieńcem, który z łupem wszedł do toalety. Poinformowali także ochronę i czekali aż mężczyzna wyjdzie z kabiny. Gdy ją opuścił, został ujęty przez obywateli. Policjanci po przyjeździe zatrzymali sprawcę. 23-latek był pijany. Badanie trzeźwości wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Mundurowi osadzili go w policyjnym areszcie, gdzie spędził noc. Niedoszły złodziej usłyszał zarzut kradzieży, za którą grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Torebka z zawartością trafiła do właścicielki. (KPP Aleksandrów)
Prezes Stefan Smulski podczas otwarcia odnowionego Szpitala Uzdrowiskowego nr 1
Miejskie Centrum Kultury w Aleksandrowie zaprasza do udziału w konkursie fotograficznym „LATO FOTO 2011”. Konkurs adresowany jest do dzieci i młodzieży do 25 lat. Tematem konkursu są wakacje, lato i wszelkie pomysły na spędzanie wolnego czasu. Uczestnik może zgłosić maks. 4 fotografie. W pierwszym etapie uczestnicy nadsyłają fotografie na adres mailowy konkursy@mckaleksandrowkujawski. home.pl do 4 września br.. 6 września jury zakwalifikuje do II etapu 40 zdjęć, po 10 z każdej kategorii wiekowej. O wyborze uczestnicy zostaną powiadomieni mailem do 9 września. Szczegółowa informacja: tel. 054 282 25 27.
MUZYKA. Nowy krążek zespołu z Torunia już jest gotowy
Ciechociński akcent „Hotelu Kosmos” W sieci pojawił się nowy singiel toruńskiej grupy „Hotel Kosmos” pod tytułem „Barricade” (http://hotelkosmos.bandcamp.com/track/barricade). Utwór zapowiada materiał na nowej – drugiej już - płycie grupy. W zespole z Torunia gra na gitarze basowej Piotr Komosiński, muzyk z Ciechocinka. Prace nad zapowiadanym albumem „Hotelu Kosmos” trwały trzy lata. Większość materiału nagrano jesienią ub.r. w studiu im. Toma Waitsa w Porażynie. Cóż można powiedzieć o przyszłej płycie? Materiał będzie różnił się od debiutanckiej płyty. Otwiera nowy rozdział w muzycznych poszukiwaniach zespołu. Czy nowy krążek spotka się z zainteresowaniem fanów? To okaże się w najbliższych miesiącach. Data premiery nowego albumu „Hotelu Kosmos” nie jest jeszcze znana. „Hotel Kosmos” powołali do życia w 2003 roku Thomas
Wegner i Rara, studenci toruńskiej polonistyki. Zespół zadebiutował na żywo w kultowym grudziądzkim klubie punkowym „U Genia”. Piotr Komosiński z Ciechocinka dołączył do zespołu na przełomie 2009 i 2010 roku. Pierwsza płyta zespołu „Hotel Kosmos” nosi tytuł „Wszystkie stare kobiety miasta”.
Od września 2010 roku „Hotel Kosmos” występuje w czteroosobowym składzie: Rafał Skonieczny - wokal, gitara Mikołaj Kubik - perkusja Błażej Lipiński - klawisze, melodica Piotr Komosiński - gitara basowa Oprac. (strz), internet
Fot. Tomek Gogolewski
Dwóch mężczyzn ujęło na gorącym uczynku złodzieja torebki w jednej z ciechocińskich restauracji. 23-letniego mężczyznę przejęli policjanci i osadzili w policyjnym areszcie.
Po południu w Nowym Ciechocinku tuż przed skrzyżowaniem z drogą krajową nr 1 doszło do kolizji. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zobaczyli kombajn i samochód osobowy. Do zdarzenia doszło po godzinie 17.00. Kierujący kombajnem, jadąc z Ciechocinka w kierunku Aleksandrowa Kujawskiego, podczas omijania środkowym pasem otarł się o stojące obok na światłach renault. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierujących. 52-letni kierowca kombajnu był pijany. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za spowodowanie kolizji. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Toruńska grupa „Hotel Kosmos”
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIĹƒSKA I
Inwestycje
nr 6, sierpień 2011
ODNOWA PARKÓW. W tym roku jest raczej mała szansa na zakończenie
Budowa w... ciemnym lesie
- Dokumentacja projektowa została zakwestionowana w kilku punktach przez wydział budowlany Starostwa Powiatowego poinformował radnych z komisji finansowej Rady Miejskiej burmistrz Leszek Dzierşewicz. Przerwany proces Zakwestionowano lokalizację jednego z przyłączy. Otóş projektant umieścił je w obrębie działki naleşącej do PUC-u. Otrzymał więc polecenie przeniesienia przyłącza w obszar gminy. To wymagało dodatkowych uzgodnień i spowodowało dwutygodniowy poślizg. Dokumentacja potrzebna na wydanie pozwolenia na budowę została złoşona w aleksandrowskim Starostwie 22 lipca. Błędy w projekcie spowodowały, şe proces wydawania pozwolenia został wstrzymany. Nie był wzno-
Fot. Mariusz Strzelecki
Sprawa inwestycji w ramach odnowy funkcji publicznych zdegradowanych terenów uzdrowiskowych budzi coraz większe obawy. Około 20 sierpnia nie było jeszcze pozwolenia na budowę. Tym samym wykonawca nie mógł rozpocząć prac budowlanych w ciechocińskich parkach. Inwestor niewyklucza, şe zerwie umowę z firmą Gutkowski i rozpisze nowy przetarg na wykonawcę.
Na razie o ogromnej inwestycji świadczy tylko wycinka drzew i krzewów w obszarze parku Tęşniowego i ogrodzenie terenu przyszłej budowy wiony jeszcze w dniu posiedzenia komisji finansowej, czyli 19 sierpnia. Dodatkowo w dokumentacji brakowało jeszcze prawomocnej decyzji konserwatora zabytków na przebudowę fontann „Jaś i Małgosia� i „ŝabka�. - Natomiast firma Gutkowski zleciła spółce „Ekociech� wycinkę drzew - dodał burmistrz Ciechocinka. - Nie jest niczym odkrywczym, şe firma Gutkowski zaczyna mieć wątpliwości, co do zakończenia tej inwestycji w umownym terminie (do 31 grudnia br. - dop red.). Zwróciła się do nas z zapy-
taniem o moşliwość przedłuşenia tego terminu do połowy przyszłego roku. Po konsultacji z inşynierem kontraktu, uwaşamy, şe nie ma şadnych do tego podstaw. W umowie z wykonawcą jest taka moşliwość, ale w sytuacjach szczególnie uzasadnionych. Tutaj takiej sytuacji nie było. Nasze stanowisko zostało przekazane wykonawcy. Pewnie będą budowali do czasu aş pozwoli na to pogoda. A potem dopiero zaczną wiosną. - Dowiedziałem się, şe firma Gutkowski stara się obnişyć koszty tej inwestycji - poinformował
Paweł Kanaś, przewodniczący komisji finansowej. - Chciałem, şeby dziś na spotkaniu był inşynier kontraktu, bo warto zapoznać się z dziennikami czynności. Bo to pozwoli określić czy inşynier kontraktu za te 300 tys. złotych właściwie reprezentuje interes naszej gminy. Poza tym przy tych stawkach za inwestycję i karach umownych za niedotrzymanie terminu zakończenia prac, nie wiem czy firma Gutkowski będzie zainteresowana realizacją tego projektu. - Prezes Gutkowski nie dopuszcza myśli, şeby budowa nie została zrealizowana - zapewnił L. Dzierşewicz. Ostateczność: zerwanie kontraktu - Ma pan plan B? A jeśli wykonawca na plac budowy będzie chciał wejść w połowie października? - dociekał przewodniczący komisji. - To niemoşliwe. Rozmawiałem z inşynierem kontraktu takşe o moşliwości rozwiązania umowy z firmą Gutkowski. Choć to ostateczność - zapewnił burmistrz. - A jeśli wykonawca zerwie kontrakt i ponownie wystartuje z przetargu? To byłoby bardzo wygodne... - zastanawiał się P. Kanaś. - Musieliby zapłacić półtora miliona złotych kary za zerwanie umowy - odpowiedział szef magistratu. - To pewnie i tak mniej niş kary umowne za zwłokę w inwestycji do końca czerwca... - stwierdził przewodniczący komisji. - Firma „Proksen� rzeczywiście dobrze reprezentuje interes naszej gminy? - Do tej pory robi to prawidłowo. Natomiast nie wiem, czy sens
$% & # ' ( )
3
miało pozwolenie na tworzenie harmonogramu naprawczego i przesuwanie terminów. Być moşe nasze sztywne stanowisko w kwietniu spowodowałoby, şe teraz albo bylibyśmy po kolejnym przetargu, albo prowadzone byłyby roboty budowlane - zastanawiał się burmistrz Dzierşewicz. Radni chcieli teş wiedzieć, czy gmina ma wgląd w umowy firmy Gutkowski z podwykonawcami inwestycji? Usłyszeli, şe tak. Kaşda umowa zostaje bowiem przekazana inşynierowi kontraktu i inwestorowi. - Nie są to jednak umowy w stosunku do których nie ma wątpliwości - tłumaczył burmistrz. - Firma Gutkowski nie przyjmuje uwag inşyniera kontraktu, co do nieprawidłowości w projektach umów. Uwaşa, şe dobór podwykonawców to ich sprawa. Z przepisów wynika jednak zupełnie co innego. Kaşdy podwykonawca musi mieć akceptację inwestora. Czy to wielka ściema? - Reasumując. Jak na razie z tym projektem to jedna wielka ściema? - zastanawiał się przewodniczący Kanaś. - To nie jest ściema - oponował burmistrz. - Nie będę teş tworzył fałszywego obrazu, şe wszystko jest dobrze. Oczywiście wykonawca zawalił proces uzyskiwania pozwolenia na budowę. Dlatego jeśli spotkanie w przyszłym tygodniu (między 22 a 26 sierpnia - dop. red.) nie rozstrzygnie ostatecznie dnia wejścia na plac budowy to zaczniemy przygotowywać procedurę rozwiązania kontraktu z firmą Gutkowski. Mariusz Strzelecki
Biura rekrutacyjne
# " ! "" " ! "" "
2 3 4 5 6 5 7 28 . / 9 : ; 8 4 ; 7 ; ' 4 ; 2 < 6 = 9 / 5 ' 3 > : ; ? 8 >6 ? . 8 8 / @
- ZarzÄ&#x2026;dzanie ďŹ nansami przedsiÄ&#x2122;biorstw - ZarzÄ&#x2026;dzanie maĹ&#x201A;ym i Ĺ&#x203A;rednim przedsiÄ&#x2122;biorstwem - ZarzÄ&#x2026;dzanie marketingowe - ZarzÄ&#x2026;dzanie w turystyce i agrobiznesie - ZarzÄ&#x2026;dzanie inwestycjami i nieruchomoĹ&#x203A;ciami - ZarzÄ&#x2026;dzanie zasobami ludzkimi
- Edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna z ksztaĹ&#x201A;ceniem integracyjnym - Edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna z jÄ&#x2122;zykiem angielskim/ niemieckim - Edukacja obronna i bezpieczeĹ&#x201E;stwo publiczne - Edukacja medialna - Pedagogika rewalidacyjna z wczesnym wspomaganiem rozwoju - Animacja kultury z arteterapiÄ&#x2026; - Pedagogika resocjalizacyjna z elementami proďŹ laktyki i opieki - Poradnictwo zawodowe i doradztwo personalne
! - GraďŹ ka komputerowa i aplikacje internetowe - Systemy informatyczne i bazy danych - Sieci komputerowe i telekomunikacja * & +
, - & ( EFS
"#$ "$ %
&
) ) *
./0 + $+ ) & + +( & #
- JÄ&#x2122;zyk angielski w turystyce i biznesie - JÄ&#x2122;zyk angielski specjalizacja tĹ&#x201A;umaczeniowa - JÄ&#x2122;zyk niemiecki w turystyce i biznesie
- Administracja skarbowa - Administracja bezpieczeĹ&#x201E;stwa publicznego - Administracja samorzÄ&#x2026;dowa - Administracja publiczna specjalizacja pocztowa
% " ' %%%( % (% % (
CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Oświata
KONTROWERSJE. Czy matki mają załatwiać w swoich gminach porozumienia z Ciechocinkiem?
My tu też mieszkamy... Wpierw sprawa dzieci z Ciechocinka nieprzyjętych w tym roku do przedszkola, a następnie tych, które – na podstawie kryterium o stałym meldunku – zostały z listy przyjętych usunięte, budzi emocje już od kilku miesięcy. W ostatnim posiedzeniu komisji oświaty i kultury Rady Miasta wzięły udział matki przedszkolaków skreślonych z list do placówek podczas tegorocznego naboru. A oto relacja z pełnej gorących wypowiedzi dyskusji...
- A gdzie mama i dziecko są zameldowani na stałe? – pytał burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Na Podolu, ale mama w Ciechocinku tymczasowo jest zameldowana od wielu lat – odpowiedziała przewodnicząca Rytter i dodała, że kryterium meldunkowego nie było w regulaminie rekrutacji do ciechocińskich przedszkoli. Meldunek wynika z ustawy - Jaka jest szansa na wykorzystanie wolnej sali w Przedszkolu nr 2 i utworzenie dodatkowego oddziału? – pytała Karolina Rytter. - Wszystkie dzieci, które w dniu 27 kwietnia, czyli w dzień komisji kwalifikacyjnej, miały stałe zameldowanie w Ciechocinku, poza jednym przypadkiem, zostały przyjęte do przedszkoli – mówił burmistrz. – Zaspokajanie potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. Wspólnotę samorządową tworzą mieszkańcy gminy. Przepisy ustawy stanowią podstawę prawną do przyjmowania dzieci będących mieszkańcami gminy do przedszkoli. W takiej sytuacji nie było potrzeby ustalania
Kolaż Agnieszka Lewandowska
- W Przedszkolu Samorządowym nr 2 jest pusta sala. Zapytałam panią dyrektor ile osób musiałoby zostać zatrudnionych, gdyby powstał tam dodatkowy oddział. Trzeba by zatrudnić dwoje nauczycieli, woźną i kogoś do kuchni – mówiła Karolina Rytter, przewodnicząca komisji. – Na liście nieprzyjętych do przedszkola jest 17 dzieci. Dostałam dwa pisma, w których mamy opisują swoją trudną sytuację. Obie są tymczasowo zameldowane w Ciechocinku. Jedna z mam ma dwóch synów. Obaj chodzili do przedszkola przy Wierzbowej, jeden rok, drugi trzy lata. Mało tego. Starszy ma obowiązek chodzenia do zerówki. Tym bardziej, gdy w czerwcu dostała decyzję odmowną, w okolicy nie było już miejsc w przedszkolach, bo wnioski należało złożyć w marcu.
BEZ
MELDUNKU
Choć niektóre dzieci nie miały stałego meldunku w Ciechocinku jeszcze jakiś czas temu bez problemu znajdowały miejsce w przedszkolu w uzdrowisku. Teraz wszystko się zmieniło. Nie jest istotne nawet to, że matki tych dzieci mieszkają tu od wielu lat
dodatkowego kryterium jakim jest stały meldunek, gdyż wynika to wprost z ustawy. Posiadanie meldunku tymczasowego nie przesądza o takich uprawnieniach. Burmistrz dodał też, że z jego punktu widzenia tworzenie dodatkowego oddziału przedszkolnego jest nieuzasadnione. - Niektóre z tych dzieci zostały przyjęte do przedszkola na Wierzbową już parę lat temu – drążyła temat przewodnicząca Rytter. – Z czego to wynikało? Czy ktoś nie dopilnował swoich obowiązków? Matki mieszkają w Ciechocinku, mają tymczasowe zameldowanie, tutaj pracują, nie muszą wiedzieć, że o przyjęciu dziecka decyduje stałe zameldowanie. Trzy lata temu dziecko mogło chodzić do przedszkola w Ciechocinku i wszystko było w porządku, a teraz nagle nie może. Nagle zostało skreślone z listy! Leszek Dzierżewicz bronił decyzji zapewniając, że obecnie obowiązują przepisy, które nakładają na gminę obowiązek przyjęcia do przedszkoli wszystkich 6-latków. Automatycznie w młodszych grupach jest mniej miejsc. - Jaka jest definicja mieszkańca wspólnoty samorządowej? – pytał radny Bartosz Różański. - Miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu. Większość rodziców mieszka tu od lat i spełniło ten warunek – stwierdziła Kamila Jabłońska, mama jednego z nieprzyjętych do przedszkola dzieci. – Teraz i ja też mieszkam tu na stałe. Jest też wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego,
który określa, że mieszkańca nie definiuje stałe zameldowanie. Mieszkańcem jest osoba, która tu przebywa, a nie która jest zameldowana na stałe. Dlatego mogę tu głosować w wyborach, mogę na przykład korzystać z pomocy MOPS-u. Obecnie nie mogę jedynie posłać dziecka do przedszkola! - Pani opatrznie interpretuje to uzasadnienie sądu – stwierdził L. Dzierżewicz. - Sąd wyraźnie to określił – nie dała się zbić z tropu matka przedszkolaka. Może jednak utworzyć oddział? - Jestem jedną z osób, które uczestniczyły w pracy komisji rekrutacyjnej jako obserwator – wtrąciła radna Klara Drobniewska. – Przeczytałam list otwarty do burmistrza. Przyznam, że w niektórych momentach ten list mnie dotknął. Zrobiło mi się przykro, bo nie jestem osobą, która chciałaby działać przeciwko młodym matkom. Uważam, że rodzice mają prawo sądzić, że nie jest solidne, jeśli komisja w tej samej sprawie spotyka się dwa razy i w różny sposób podejmuje decyzję. Sprawa meldunków wypłynęła kilka lat temu i wówczas jednoznacznie to ustalono. Gdy w kolejnych latach odbywały się komisje rekrutacyjne miałam prawo przypuszczać, że panie dyrektorki rzetelnie przygotowują informacje o kandydatach i przyznam się, że jako członek komisji nie weryfikowałam tych wniosków. W tym roku znów powstał ten sam problem. Podczas posiedzenia komisji powiedziano, że wszystkie dzieci są miejscowe. Po weryfikacji okazało się,
że tak nie było. Warunek meldunkowy jest w akcie wyższego rzędu, stąd nie znalazł się w regulaminie. I tak lista została zestawiona. Moje stanowisko w tej kwestii się nie zmieniło. Może warto – panie burmistrzu mimo wszystko pokusić się o utworzenie na jeden rok takiego oddziału w sali, która jest pusta? Chciałabym, aby ludzie, którzy znaleźli się w takiej, a nie innej sytuacji, znaleźli w nas oparcie. - Nie mam żadnych podstaw, żeby przychylić się do państwa apelu i utworzyć dodatkowy oddział, w sytuacji, gdy płacą za to podatnicy z Ciechocinka. A jednocześnie jeśli chodzi o dzieci mieszkańców Ciechocinka, którzy korzystają z placówek w innych miejscowościach to gmina musi za to zapłacić. Drugi raz jest identyczna sytuacja w tym samym przedszkolu. Tak jak pięć lat temu, dyrektor Terpiłowska popełniła ten sam błąd, bo miała obowiązek weryfikacji wszystkich przyjętych dzieci – odpowiedział radnej ze swojego ugrupowania Leszek Dzierżewicz. – Gmina płaci za minimum programowe sto procent. Dlaczego ościenne gminy mają mieć problem rozwiązany kosztem podatników z Ciechocinka? Nie przekonacie mnie państwo! Gdybyśmy wiedziały... - W Ciechocinku prowadzę działalność gospodarczą, więc dziwne, żebym woziła dziecko do przedszkola 80 kilometrów dziennie – mówiła Kamila Jabłońska. – Dlaczego, gdy składałam wniosek, nikt nas nie poinformował, że musi być stałe
zameldowanie? - Pani dyrektor wiedziała... – stwierdził radny Dariusz Jaworski. - Pani dyrektor twierdzi, że nic o tym nie wiedziała – odpowiedział burmistrz Dzierżewicz. - Moje pierwsze dziecko chodziło do przedszkola z zameldowaniem tymczasowym i to zaznaczyłam we wniosku do przedszkola. W tym roku przedłużałam zameldowanie tymczasowe i to też było we wniosku, i nie było żadnego problemu. Gdybym wiedziała o kryterium trzy lata temu to poszłaby do swojej gminy i wszystko byłoby w porządku, ale nikt mnie nie powiadomił – mówiła Monika Jaworska, jedna z mam nieprzyjętych dzieci. Klara Drobniewska zapytała się, czy w przypadku, gdyby rodzice mieli ze swoich gmin porozumienie, że fundusze na utrzymanie dzieci wpłyną do kasy Ciechocinka, to czy powstanie dodatkowy oddział? - Jeśli takie porozumienia zostaną podpisane to udostępnię bezpłatnie pomieszczenie i mogę rozważyć możliwość zatrudnienia potrzebnych pracowników – odpowiedział L. Dzierżewicz. Choć miała meldunek, dziecko się nie dostało Podczas dyskusji wyszło również, że do przedszkola nie dostało się dziecko samotnej matki, która jest zameldowana w Ciechocinku na stałe od 2000 roku. - Mam meldunek stały i moje dziecko nie zostało przyjęte – poinformowała Aneta Sadownik. – Meldunek mam od 2000 roku. Składałam papiery do przedszkola przy Wierzbowej i moje dziecko znalazło się na liście przyjętych. Po komisji składałam papiery i też było na tej liście. A teraz okazuje się, że go tam nie ma. - Ale pani jest matką niepracującą – stwierdził Leszek Dzierżewicz. - Jestem samotną matką. A dziś nie pracuję, bo nie mam co z dzieckiem zrobić – odpowiedziała matka. - Panie burmistrzu, a co ja mam zrobić? Pojadę do Konecka i pan wójt mi powie „Nie!”, bo jestem już zameldowana na stałe w Ciechocinku – denerwowała się Kamila Jabłońska. - Nie wiem. Na 27 kwietnia nie była pani mieszkańcem Ciechocinka – odpowiedział Dzierżewicz. - Byłam mieszkańcem, ale nie miałam meldunku na
pobyt stały – nie ustępowała pani Kamila. - Dobrze. Nie była pani zameldowana i tylko dlatego pani dziecko nie zostało zakwalifikowane. Nie było innych powodów – odciął się L. Dzierżewicz. - Gdy byłam u pana to pan powiedział, że moje dziecko będzie chodziło do przedszkola. Teraz nie ma go nawet na liście rezerwowej – stwierdziła Jabłońska. - Nie ma pewnie wszystkich dzieci, które na dzień komisji nie miały meldunku w Ciechocinku – odpowiedział burmistrz. - No, ale pan to wtedy powiedział, a teraz mówi, co innego – ripostowała zdenerwowana mama. - Przedstawiam opinię po konsultacji z prawnikiem – bronił się burmistrz. To już druga opinia prawna - Co w takim razie z matkami, które mają już stały meldunek w Ciechocinku? One nie będą mogły skorzystać z dodatkowego oddziału? – pytała Klara Drobniewska. - Gdy powstanie oddział wówczas będę się zastanawiał nad tym – odrzekł wymijająco L. Dzierżewicz i chwilę później dodał, że takie przypadki będzie rozpatrywał z udziałem prawnika, żeby nie było wątpliwości. Prawnik urzędu sporządził w sprawie „kryterium meldunkowego” już drugą opinię prawną. Tym razem na zlecenie przewodniczącej Rady Miejskiej Aldony Nocnej. Stwierdził tam m.in., że podczas przyjęć do przedszkoli zasadnie zastosowano kryterium zameldowania. Jak czytamy w opinii meldunek jest urzędowym potwierdzeniem miejsca zamieszkania, do którego nawiązuje Kodeks Cywilny i jego art. 25 - miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której ta osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu. Tylko na podstawie meldunku urzędnicy mogą weryfikować, czy ktoś jest mieszkańcem, czy nie. A ponieważ gmina całkowicie finansuje część pobytu dzieci w przedszkolach, w pierwszej kolejności dyrektorzy powinni przyjmować mieszkańców tej gminy.
Dokończenie na str. 9
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Rozmowa
nr 6, sierpień 2011
- W tym roku problemem MPWiK był wysoki stan wód gruntowych – mówi WANDA BUCHALSKA, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku w rozmowie z Mariuszem STRZELECKIM
Sąsiad dyktuje ceny
- W kwestii odzyskania mienia skomunalizowanego w 1992 roku powinni wypowiedzieć się prawnicy i to po przeanalizowaniu szeregu dokumentów. Niektóre z nich nie są nam znane, bo podział Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Włocławku dotyczył Ciechocinka, gminy Aleksandrów i Raciążek. Właścicielem majątku, w tym ujęcia w Kuczku, było WPWiK, jak pamiętam od 1975 roku, bo takie są zapisy w książkach środków trwałych. To wojewoda włocławski zadecydował, że ustaje działalność WPWiK (Ciechocinek był oddziałem produkcyjnym z ujęć wody w Kuczku i Siarzewie) z dniem 31 marca 1992 roku. Wojewoda zadecydował w jaki sposób mają być wyłączone poszczególne oddziały ze struktury WPWiK, a było ich 12, i jak ma być podzielone mienie. W wyniku tego podziału Ciechocinek pozostał bez ujęcia wody, bo ujęcie w Siarzewie przekazano gminie Raciążek, a w Kuczku – gminie Aleksandrów. Można zadać pytanie: Jak to możliwe? Ale taka była rzeczywistość i do dziś ujęcie w Kuczku jest we władaniu Gminnego Przedsiębiorstwa Usługowego „Agawa”. To ta spółka dyktuje warunki cenowe, narzucając nam coraz wyższą marżę zysku do ceny taryfowej w gminie (obecnie to 8,5 proc.). Ostatnio zostaliśmy poinformowani, że w gminie wzrasta cena wody. Taryfa jednak nie została zatwierdzona przez radę gminy. My to nazywamy, że „uchwała wchodzi z szuflady”. Ale tak bywa i dziś - po otrzymaniu pisma od wojewody kuj.pom. - mamy zupełnie inne podejście w kwestii uchwalania taryfy: w przypadku uchwały rady jest nadzór wojewody, w przypadku jej braku – nie ma problemu z nadzorem. W przypadku naszej uchwały z 1 kwietnia 2011 utraciliśmy niezbędne przychody po uchyleniu opłaty abonamentowej przez nadzór wojewody, a na przykład Inowrocław miał w 2010 i ma w tym roku te same
Fot. Stanisław Białowąs
- Ostatnio znów padają pytania o możliwość odzyskania ujęcia wody w Kuczku od gminy Aleksandrów Kujawski. Czy jest jakakolwiek szansa, żeby miasto stało się znów jego właścicielem?
Wanda Buchalska, prezes MPWiK w Ciechocinku stawki tak samo zapisane w swojej taryfie. Ale tam obyło się bez zatwierdzenia taryfy przez radę miejską. I co? Przedsiębiorstwo wodociągowe lepiej na tym wyszło. - Czy Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku szuka nowych źródeł wody dla uzdrowiska? Czy uruchomiono nowe studnie? - Nasze zamierzenia określone są w planach do taryfy. W bieżącym roku wykonaliśmy odwierty dwóch nowych otworów studziennych. Jest to nowy otwór numer IX i otwór zastępczy studni nr VI. Obecnie przystąpiliśmy do podłączenia jednego z nich do eksploatacji. Nowy otwór to dokumentacja, odwiert, obudowa, rurociąg czerpalny z pompą, ogrodzenie, podłączenie energetyczne z szafą rozdzielczą, czyli koszt ok. 53 tys. złotych. - Czy Ciechocinkowi w najbliższych latach grozi brak wody pitnej? - Pytanie to jest bardzo złożone. Zasoby ujęcia wody w Siarzewie są ograniczone. Pozwolenie wodno-prawne na dziś dopuszcza tam eksploatację rzędu 126 metrów sześciennych na godzinę. Dziś zabezpieczamy ok. 50 procent potrzeb. Z Kuczka musimy zasilać sieć i zbiornik w granicach minimum 40 tys.
metrów sześciennych na miesiąc, a w okresie upalnego lata ok. 60 tys. metrów sześciennych. Jesteśmy od tego ujęcia wody uzależnieni, więc można powiedzieć, że duży sąsiad dyktuje warunki. Fakt, że są dwie magistrale na wypadek awarii jednej z nich, a już tak się zdarzyło za sprawą budowniczych autostrady, ale jak na przykład na Kuczku zabraknie energii elektrycznej to są dwa zbiorniki (400 m. sześć. i 200 m. sześć.) dla nas i dla potrzeb odbiorców gminy Aleksandrów aż po Karczemkę. To na długo nie wystarczy. Stąd też budowa przez nas zbiornika 200 m. sześć. w Siarzewie. Obecnie zbiornik jest w fazie podłączania do już istniejącego. Może się zdarzyć, że w przypadku, gdy dostawca hurtowy zawiedzie, to mogą nastąpić problemy z dostawami wody w Ciechocinku. - Jakie są w tym roku najpoważniejsze problemy MPWiK? - W tym roku problemem MPWiK był wysoki stan wód gruntowych. To spowodowało, że nie mogliśmy wykonać żadnych prac instalacyjnych bez instalacji igłofiltrowej. Koszt ułożenia sieci przez konieczność odwodnienia wzrasta w zasadzie trzykrotnie, no i doliczyć do tego trzeba czas wykonawstwa. Przez wysoki stan wód mieliśmy mnóstwo zgłoszeń od od-
biorców dotyczących awarii przyłączy, a w rzeczywistości były to przesiąki wód gruntowych. Te nieuzasadnione zgłoszenia dezorganizowały czas pracy załogi. Poza tym były problemy z zapadającymi się kanałami deszczowymi – betonowymi o przekrojach 400, 500 i 600 mm. Są to już wiekowe kanały, ale gdy nie ma opłat za wody deszczowe w taryfie, to nie ma pieniędzy na ich odtwarzanie. Pieniądze zabezpieczone przez spółkę w planach taryfowych przeznacza się jedynie na miejscowe naprawy lub wymianę odcinków, żeby udrożnić przepływ. Na przykład w tym roku całkowicie zapadł się kanał od ul. Mickiewicza do Kwiatowej i niezbędne było jego odtworzenie na odcinku 220 metrów bieżących, co kosztowało ok. 36 tys. złotych. Kolejny problem to coraz częstsze wyłączenia prądu dla ujęcia wody w Siarzewie, z których Energetyka nic sobie nie robi. Dla nich sytuacja odszkodowawcza nie istnieje. Mają w umowach zapisane wyłączenia do 24, 36 godzin i koniec. Nie ma z nimi dyskusji. Podczas awarii wyłączają prąd od Ciechocinka po Waganiec, a że po drodze jest ujęcie wody dla miasta to ich za bardzo nie obchodzi. Ujęcie wody ma dwa źródła zasilania: na stację uzdatniania i trafo dla zasilania pomp w studniach. Cóż z tego, skoro zawsze te dwa źródła są wyłączane, a Energetyka pisze do nas, że możemy sobie zainstalować drugą linię energetyczną na własny koszt. Wprawdzie mamy przenośny agregat prądotwórczy o odpowiedniej mocy, ale on zabezpieczy jedno źródło, a do pracy ujęcia niezbędne jest zasilanie na dwa źródła jednocześnie. - Jakie są priorytety spółki? - Na pewno zakupy nowego sprzętu jak jedna nowa koparka, nowoczesna pompa do instalacji igłofiltrowej, nowy samochód pogotowia wodociągowego w zamian za leciwego Lublina. A marzenie to zakup ujęcia wody w Kuczku od gminy czy spółki „Agawa”. Może gmina Aleksandrów wybuduje sobie ujęcie wody na Tążynie? Kiedyś tak głośno o tym dyskutowali, o dużych zasobach wody, podobno udokumentowanych.
5
Plusy i minusy Czy Ciechocinek sprostał wymaganiom nowego tysiąclecia? Czy uzdrowisko rozwija się na miarę nowych czasów, przechodzi regres, a może trwa w stagnacji? Oto obraz współczesnego Ciechocinka widziany oczami mieszkańców i przyjezdnych.
Karolina Rybowicz, sprzedawca - Oczywiście w Ciechocinku dużo się zmienia na lepsze. Mimo wszystko jednak myślę, że dzieje się zbyt wolno i za mało. W wielu miejscach zabytki ulegają dewastacji i psują obraz miasta. Brakuje też pomysłów na to, aby zrewolucjonizować trochę jego charakter. Chodzi mi np. o miejsca dla odpoczynku dla rodzin z dziećmi.
Anna Białkowska, studentka turystyki - Ciechocinek ma ogromny potencjał i cieszę się, że wiele obiektów przeszło ostatnio renowację. Jednak nie ma w uzdrowisku żadnych propozycji dla młodych ludzi, którzy też stanowią istotną wartość w życiu uzdrowiska. Poza festiwalem operowym powtarzającym co roku te same szlagiery niewiele się zwykle dzieje. Warto to zmienić.
Piotr Jaworski, konserwator - Myślę, że uzdrowisko ratują parki, dywany kwiatowe i renoma zakorzeniona dawno temu, iż Ciechocinek jest perłą polskich uzdrowisk. Mam wrażenie, że miasto tkwi w swoistej hibernacji, jakby na przekór czasom i swojemu własnemu interesowi. Czas postawić na rozwój. Wszechstronny, rzetelny i wielotorowy.
Marek Markwart, artysta plastyk, rencista - W Ciechocinku razi mnie przede wszystkim zła infrastruktura drogowa. Dwa niebezpieczne skrzyżowania: przy policji oraz na rogu ulicy Narutowicza i Zdrojowej. Dochodzi tam do zbyt wielu wypadków. Brakuje też przejścia dla pieszych przy wjeździe do Tesco. Mało jest publicznych toalet, które dla osób starszych są bardzo istotne. Co gorsza, te toalety, które już są np. w parku Zdrojowym odstraszają zapachem. Można przecież zainwestować w przenośne, regularnie czyszczone toalety.
Waldemar Dobrosielski, przedsiębiorca - Brak odkrytego basenu działa na niekorzyść uzdrowiska, ale mimo tej wady miasto ma wiele do zaoferowania: zieleńce, jedyne w swoim rodzaju okazy drzew w parku Zdrojowym. Dobrze byłoby jednak zadbać o turystów, którzy przyjeżdżają do Ciechocinka na weekendy i reaktywować tradycję, np. pokazów hippicznych.
Tomasz Lepczyński, student prawa i administracji - Powstała niedawno obwodnica jest na pewno przyjazną sprawą dla uzdrowiska. Wielkie nadzieje pokładam także w unijnym programie rewitalizacji zdegradowanych terenów uzdrowiskowych. Dobrze, że doszło do renowacji głównych ulic w mieście, zwłaszcza nawierzchni chodnikowej. Tyle pozytywów. A co mnie razi? Zła polityka mieszkaniowa, brak pracy i perspektyw dla młodych ludzi oraz sposób prowadzenia prac dotyczących dawnego basenu – budowa hotelu może zniszczyć naturalne inhalatorium wokół tężni. Tekst i fot. Anna Wajkert
6
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 6, sierpień 2011
Zdrowie - promocja
www.kujawy.media.pl
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Promocja - gospodarka
nr 6, sierpień 2011
7
Stawiają na własną markę Wyroby aleksandrowskiej firmy BIRD, mającej siedzibę i zakład w Ośnie Drugim (gmina Aleksandrów Kujawski) znane są w Polsce pod nazwami marek różnych producentów farb i chemii budowlanej. Po 16 latach działalności, spółka zaczyna kampanię na rzecz promocji wyrobów także pod własną nazwą.
W tym czasie w kraju na rynku farb i chemii budowlanej dominowało kilka fabryk o znanych markach. Działało również co najmniej trzysta małych zakładów. Klientów mogły więc pozyskać tylko najlepsze. Konkurencja w biznesie to normalność.
BIRD skutecznie stawiał jej czoła, rozszerzając asortyment produkowanych wyrobów, nawiązując kontakty z dużymi dystrybutorami. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych rozpoczęto produkcję dla dużej ogólnopolskiej sieci detalicznej Patio-Color. Był to wielki sukces, bo oznaczał on że oferowane wyroby, a wkrótce było
Frima BIRD w Ośnie Drugim 24 (gmina Aleksandrów Kujawski) prowadzi sprzedaż hurtową i detaliczną. Dział handlowy czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-15.00, tel. 54 282-44-22, www.bird.com.pl
Zapraszamy klientów indywidualnych i firmy budowlane!
reklama
Oferujemy: * farby emulsyjne białe i kolorowe do malowania zewnątrz i wewnątrz budynków * środki hydroizolacyjne do zabezpieczania łazienek i tarasów, jak folia w płynie, tama, styrozol, taśmy do hydroizolacji * wyroby antykorozyjne * grunty pod farby i impregnaty * produkty specjalne, jak zmywacze powłok lakierniczych, olej do klinkieru
ich kilka, są pod względem jakości wysoko oceniane, doceniona jest też rzetelność aleksandrowskiej firmy w prowadzeniu współpracy. Nie bez znaczenia był fakt, że konkurencyjna był cena. Interes musi się bowiem opłacać obu stronom. Pod marką Patio-Color produkowane są m.in. farby do malowania na zewnątrz i wewnątrz – białe i kolorowe, akrylowe i silikonowe, a od 12 lat także... folie w płynie. Jest to środek, który po wyschnięciu tworzy powłokę wodoszczelną. Ma to znaczenie tam, gdzie występuje woda i wilgoć. Używa się tego środka m.in. w łazienkach, pokrywając nią miejsca, gdzie układane są płytki, armatura itp. Preparat ten daje gwarancję, że woda nie przesiąknie. Do tego wymienionego asortymentu dołączyć należy produkowane dla Patio-Color grunty akrylowe, zmywacze powłok lakierniczych. Aleksandrowski BIRD jest pierwszą firmą, która wypuściła na rynek ekologiczny zmywacz do powłok lakierniczych.
Zmywacz do usuwania powłok malarskich
Emulsja akrylowa elewacyjna śnieżnobiała
Po 16 latach działalności BIRD jest już na tyle uznanym producentem farb, że zaczyna promocję wytwarzanych wyrobów pod własną marką. Niebawem więc pojawią się na rynku farby, preparaty hydroizolacyjne, ekozmywacze, folie w płynie z napisem BIRD. Oznacza to kolejny etap rozwoju na trudnym rynku chemii budowlanej. Zakład posiada międzynarodowy certyfikat jakości ISO 9001-2000, ma też certyfikat zakładowej kontroli produkcji wydany przez Instytut Techniki Budowlanej w Warszawie. Na efekty pracy ma wpływ doświadczona załoga. Niektórzy pracują w BIRD niemal od początku jego istnienia. Spółka dysponuje własnym laboratorium, które nieustannie udoskonala już wytwarzane wyroby oraz przygotowuje nowe. W produkcji tej branży ważne są bowiem nowoczesne technologie, które wprowadza główny technolog na bazie posiadanych urządzeń oraz doświadczonej załogi.
Folia w płynie
Grunt głębokopenetrujący Z BIRDU zadowoleni są mieszkańcy Ośna Drugiego. Dzięki spółce możliwe było wybudowanie placu zabaw wraz z wiatą, gdyż firma nieodpłatnie przekazała gminie grunt na dziesięć lat. Zawsze pomaga lokalnej społeczności, gdy zajdzie taka potrzeba. Otoczenie zabudowań jest estetycznie urządzone, wokół zasadzono żywopłot, na własny koszt wyasfaltowano drogę do zakładu.
reklama
Założona przez Ireneusza Gólcza i Leszka Piwońskiego w 1995 roku spółka BIRD zajęła się produkcją farb emulsyjnych wodorozcieńczalnych i chemii budowlanej w pomieszczeniach przy ulicy Przemysłowej w Aleksandrowie Kujawskim, wynajętych od ówczesnej Gminnej Spółdzielni. Początek produkcji był na tyle obiecujący, że zaczęto rozglądać się za własną nieruchomością. Wybór padł na Ośno Drugie, wieś w gminie Aleksandrów Kujawski, położoną kilka kilometrów od miasta. Kupiono tu upadłe gospodarstwo rolne z zabudowaniami. Po przeprowadzeniu adaptacji pomieszczeń do celów produkcyjnych w styczniu 1996 roku BIRD przeniósł się w nowe miejsce. Gwarantowało ono lepsze możliwości rozwojowe, co później się stało faktem. Zbudowano nowe budynki handlowe i produkcyjne, zakupiono kolejne urządzenia, rozszerzano asortyment.
Wyrób spełnia wszystkie rygorystyczne unijne przepisy, zdobywa uznanie klientów. - Możemy więc mówić o sukcesie także dlatego, bo nasze wyroby – folia w płynie i ekozmywacz zostały wprowadzone do oferty znanej w Polsce fabryki farb „Śnieżka” - mówi z zadowoleniem Leszek Piwoński, współwłaściciel BIRDA. Małe zakłady skazane są na współpracę z potentatami, a może to się stać jedynie, gdy zaoferują wyroby wysokiej jakości i w odpowiednio atrakcyjnej cenie. Od pewnego czasu prowadzone są rozmowy zmierzające do rozszerzenia współpracy z Solbetem, producentem gazobetonów w Solcu Kujawskim. Jego zakład w Aleksandrowie Kujawskim wytwarza m.in. kleje i tynki w formie suchej.
Emulsja akrylowa elewacyjna
CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Interwencje
Bezpieczeństwo na ulicach Ciechocinkach
INTERWENCJE
Jakby przeszło tornado
Oj, ciemno w nocy!
Podczas majowej sesji Rady Miejskiej Weronika Haber z Ciechocinka alarmowała o złym stanie słupów oświetleniowych przy niektórych z miejskich ulic. Mówiła, że skrzynki z kablami niektórych słupów zabezpieczone są folią. Burmistrz Leszek Dzierżewicz odpowiedział wówczas, że większość słupów należy do energetyki i to ona powinna uszkodzone wymienić. Energetyka będzie też odpowiadała w razie, gdy-
by kogoś poraził prąd. Burmistrz dodał, że część zniszczonych słupów oświetlenia ulicznego, chociażby przy ulicy Mickiewicza, zostanie wymienionych na nowe przez miasto. Mamy sierpień, a przy ulicy Mickiewicza i w jej okolicy można się potknąć o przewróconą na trawnik starą latarnię czy wystający przy ulicy kikut obciętego do połowy słupa. I oczywiście wszystko to zabezpieczone jest folią. Tekst i fot. (strz)
- Na ulicach Norwida, Konopnickiej, Mickiewicza, a zapewne także na innych nocą jest ciemno – żali się jedna z mieszkanek Ciechocinka. - Lampy zapalane są około godz. 21.00 a gaszone są około godziny 23.00. Wielokrotnie interweniowałam nawet osobiście u burmistrza, bo mieszka na jednej z tych ulic, ale on mówi, że to sprawa rejonu energetycznego w Radziejowie. Co ciekawe lampy dzisiaj zapaliły się o 4.14 i świeciły do 6.30, kiedy jest już jasno i z powodzeniem można obyć się bez sztucznego oświetlenia. Nie chodzi więc o żadną oszczędność, ale o źle zaprogramowane godziny włączania ulicznych lamp.
Nasza czytelniczka słusznie uważa, że lampy nocą powinny się o tej porze (rozmawialiśmy na początku sierpnia) palić się od 21.00 do 5.00. Była rozgoryczona wynikami rozmowy z burmistrzem. Udało jej się dodzwonić do firmy Energa Oświetlenie w Gdańsku, która od roku zajmuje się oświetleniem ulicznym w mieście. Tam ją poinformowano, że gaszenie lamp nocą wynika z umowy, jaką podpisało miasto. Ciekawi jesteśmy zatem, jaka jest prawda i co burmistrz zrobił, aby w mieście było bezpiecznie. Bo nie ma wątpliwości, że ciemności nocą stwarzają duże zagrożenie i mieszkańcy mają powody do niezadowolenia. (bis)
Siatkówka i wychowanie UKS „Jedynka” Ciechocinek zaprasza dzieci i młodzież w wieku 11-14 lat do udziału w projekcie edukacyjnym „Siatkówka - nauka + wychowanie”. Zgłoszenia na zajęcia i wszelkie informacje są dostępne u trenerów: Tomasza Pyzdrowskiego (tel. 664 723 508) i Ewy Openchowskiej (tel. 608 492 878). Liczba miejsc ograniczona. Oprac. (strz)
Słupy oświetleniowe przy ulicy Mickiewicza oraz przy ulicach, które dochodzą do tej niej nie są w najlepszym stanie technicznym. Często skrzynki z kablami zabezpiecza tylko folia.
Dla wierzyciela i e-sądu liczyło się tylko nazwisko i PESEL
Choć nie pożyczał, na karku ma komornika Okazuje się, że bardzo łatwo można być wrobionym w spłatę kredytu, którego nigdy na oczy nie widziało się. Komorniczy nakaz płatniczy poparty sądowym wyrokiem listonosz może przyjść w każdej chwili. Przekonał się o tym nasz Czytelnik, Jan Sz. z Ciechocinka. Jeśli kiedyś do twojego mieszkania lub do zakładu pracy zapuka komornik i wręczy nakaz płatniczy za zaciągnięty przed laty kredyt, którego nigdy w życiu na oczy nie widziałeś, nie powinieneś być zaskoczony. Takie rzeczy się zdarzają, czego boleśnie doświadcza Jan Sz. mieszkający w Ciechocinku, a pracujący w jednym z zakładów gminy Aleksandrów Kujawski. Dwa nakazy Z nakazu komorniczego jaki dotarł do jego miejsca pracy wynika, że należy mu potrącić z wynagrodzenia w sumie 6.884,60 złotych. Do tego trzeba też dodać 8 proc. opłaty kancelaryjnej, a do czasu spłaty całego długu naliczać 1,48 zł dziennie. Na ten dług składa się należność główna w kwocie 5.777 zł, pozostała to odsetki, koszty
procesu sądowego i komorniczego itp. Tyle tylko, że Jan Sz. żadnej pożyczki ani kredytu nie brał, nic nie wiedział o toczącym się przeciwko niemu procesie sądowym o zwrot długu. W wezwaniu do zapłaty zgadzało się jedynie imię i nazwisko oraz PESEL, ale pod adresem Słowackiego 3/1 w Ciechocinku nigdy nie mieszkał. W tym samym czasie nadszedł od tego samego komornika drugi podobny nakaz, tyle tylko że na zdecydowanie niższą kwotę, bo wynoszącą 708,64 zł. Komornik ostrzegł, że nie potrącenie wierzytelności zagrożone jest karą w kwocie 500 złotych. Na nieważny dowód Próba wyjaśnienia sprawy przez Jana Sz. okazała się nie taka prosta. Nakaz został wystawiony przez komornika w Jastrzębiu Zdroju, a wyrok w tej sprawie wydały sądy rejonowe: w Lublinie (sprawa o 5,7 tys. zł) i w Gdańsku (druga). W obu przypadkach wierzycielem jest firma OPTIMA S.A. - Chodziło o kredyty zaciągnięte w gdańskiej OPTIMIE w 2007 roku – mówi Jan Sz. - Podobno umów
zawartych na moje nazwisko było trzy, ale pierwsza pożyczka została spłacona. Nigdy przy ulicy Słowackiego 3/1 w Ciechocinku nie mieszkałem, tylko przy ulicy Nieszawskiej. Mój pobyt stały to Drzycim. Dowód osobisty, na jaki został zaciągnięty kredyt nosi numer dokumentu, który w czerwcu 2006 roku wymieniłem na nowy. Stary był typu książeczkowego i stracił po kilku tygodniach ważność. Został wycięty w nim trójkącik, więc przy każdym ksero byłoby to widoczne. Nie pojmuję, jakim cudem na ten dowód została sporządzona umowa? Na umowie kredytowej najprawdopodobniej widniał inny adres. Zdaniem Jana Sz. to było sprytne posunięcie. Gdyby podany został jego adres zamieszkania to po otrzymaniu pierwszego wezwania sprawa by została wyjaśniona. Listy wracały do adresatów jako nieodebrane, co można też interpretować - były celowo nie odbierane. Sądy w Lublinie i Gdańsku, do których trafiły sprawy o zwrot należności to tak zwane e-sądy. Rozpatrują one sprawy elektronicznie zgłaszane, na podstawie dokumentów dostarczonych przez
skarżących się, w przyspieszonym trybie. Dla nich więc sprawa winy była oczywista. Wierzyciel unika odbioru wezwań, niech więc szuka go komornik. Po otrzymaniu informacji o nakazie komorniczym Jana Sz., na drugi dzień 20 lipca br. wysłał pismo do gdańskiej OPTIMY z prośbą o dostarczenie mu ksero umów zawartych na jego nazwisko, bo nie wie ile ich w sumie było. Do tej pory czeka na odpowiedź. Poszkodowany listy pisze Natychmiast złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa w komendzie powiatowej policji, wysłał pismo do Sądu Rejonowego w Lublinie-Zachód o wstrzymanie egzekucji do czasu wyjaśnienia sprawy. O zajęcie stanowiska przez komornika wystąpił zakład pracy Jana Sz. Poinformowano go, że nie zgadza się numer dowodu osobistego i miejsce zamieszkania pracownika, na którego wystawiony został nakaz płatniczy. Zakład prosi o zajęcie stanowiska. Także na to pismo nie ma odpowiedzi.
OPTIMA obiecuje Szukamy przez internet spółki OPTIMA przy ul. Grunwaldzkiej 82 w Gdańsku. Jest o takiej nazwie udzielająca szybkich pożyczek przy ul. Polanki wraz z telefonem. Pani przyjmująca rozmowę nie czuje się kompetentna do udzielenia jakichkolwiek informacji, a na prośbę o numer takiej osoby oświadcza, że jej dane są zastrzeżone. Jednak po dłuższej rozmowie obiecuje sprawę przekazać komu trzeba. Tego samego dnia dyrektor marketingu Monika Haramsa wyjaśnia nam, że ksera trzech umów zostały zainteresowanemu wysłane pocztą, podjęte zostaną działania w sprawie zawieszenia spłaty. Co do wyjaśnienia, jak doszło do podpisania fikcyjnej umowy, poinformowała, że osoba, która zawierała te umowy już w firmie nie pracuje. My ze swojej strony radzimy Czytelnikowi kontynuowanie kroków prawnych, aby wyroki sądowe zostały anulowane a sprawa została przez policję wyjaśniona.
Stanisław Białowąs
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Sport
nr 6, sierpień 2011
9
CKS „ZDRÓJ”. Przyszłość klubu przez najbliższe kilka miesięcy będzie stabilna
Zdrój złapał oddech Podczas trzeciej odsłony walnego zgromadzenia członków CKS „Zdrój” los klubu nadal się ważył. Spotkanie odbyło się tuż po negocjacjach z burmistrzem. - Spotkałem się z burmistrzem. Wyjaśnił jak przebiegła rozmowa z grupą inicjatywną. Stwierdził, że ma inną propozycję i wolałby dać 25 tys. zł z tych 50 tys. Nie mniej komisja finansowa wskazała w budżecie miejsca, skąd można wziąć dla klubu 30 tys. złotych tłumaczył radny Paweł Kanaś. - Wraz z członkami klubu radnych „Dla Przyszłości Ciechocinka” poszliśmy do burmistrza. Powiedział, że 30 tys. zł nie dostaniemy, ale da 25 tys. zł - opowiadał radny Władysław Bono-
wicz. - Za świadczenie usług promocyjnych klub będzie musiał wystawić fakturę - tłumaczył Sławomir Okulicz, przewodniczący komisji rewizyjnej CKS. - Z tych 25 tys. zł po potrąceniu podatku zostanie nam około 20 tys. złotych. - Ale w tej formule przekazania pieniędzy nie ma potrzeby zgody rady. Pieniądze zostaną po prostu przesunięte z budżetu promocji miasta - dodał P. Teraz ciechociński klub musi szukać sponsorów, którzy opłacą bieżącą działalność. Terminarz rozgrywek drużyny Kanaś. S ł a w o m i r seniorów na boisku OSiR publikujemy na str. 2 Okulicz zapewnił, że drużyna - Z kwotą 20 tys. złotych sponsorskich. 30 tysięcy seniorów została zgłoszona do rozgrywek, treningi już nadal będziemy mieć pro- rozwiązałoby problem do trwają, pozostała kwestia blem z finansowaniem w końca roku - dodał szef kouregulowania zobowiązań końcówce roku. Będzie misji rewizyjnej. Podczas walnego zgrotrzeba szukać pieniędzy klubu.
Fot. Mariusz Strzelecki
Stowarzyszenie sportowe CKS „Zdrój” podpisało z miastem umowę na promocję. Teraz musi szukać pieniędzy na bieżącą działalność.
madzenia kolejny raz wróciła sprawa członków zarządu stowarzyszenia. Na prezesowanie klubem, przynajmniej do końca tego sezonu, zgodził się Eugeniusz Strzyżewski. - Myślę, że burmistrz wreszcie dotrzyma słowa i te pieniądze zobaczymy na koncie. Myślę, że trzeba zaryzykować i pociągnąć dalej ten klub - stwierdził prezes. - Ale pod warunkiem, że jeśli coś będzie ustalane to w gronie zarządu, nie w gronie osób współpracujących z zarządem, i za ogólną aprobatą, żeby nie było więcej takiej sytuacji jak ostatnio z trenerem. - Jest nauczka, żeby poprawić pracę zarządu i komunikację między jego członkami - stwierdził S. Okulicz. Natomiast na dalszą pracę w zarządzie nie wyraził zgody wiceprezes zarządu Antoni Konsewicz, choć wyraził chęć pracy w klubie i dla klubu, z drużynami
My tu też mieszkamy Dokończenie ze str. 4 - Po posiedzeniu komisji czułam niedosyt i zasięgnęłam niezależnej opinii. Nie ma takiej regulacji prawnej, która określa, że aby uczęszczać do przedszkola trzeba mieć stały meldunek. Ustawa z dnia 5.11.2009 zmieniająca ustawę o systemie oświaty używa określenia „mieszkaniec”. Ponadto, nie rodzice, a burmistrz lub wójt powinien zabiegać o podpisanie porozumienia pomiędzy gminami, jeżeli dziecko mieszkające na terenie gminy zameldowane jest w innej – podsumowała Karolina Rytter. - Nie do przyjęcia jest także fakt, iż dzieci które uczęszczały do przedszkola przez 2 lub 3 lata nie zostały przyjęte, aby dokończyć swoją edukację przedszkolną z rówieśnikami. Jest to niehumanitarne w stosunku do tych dzieci. Nadal podtrzymuję swoje stanowisko: dodatkowa grupa jest potrzebna i sądzę, że na taki cel można wygospodarować pieniądze z budżetu. Sprawa wróciła podczas kolejnego posiedzenia komisji oświaty. Jej przewodnicząca odczytała skierowane do przewodniczącej RM pismo Macieja Jabłońskiego, ojca jednego z dzieci skreślonych z listy rekrutacyjnej do przedszkola. „Kiedy wskazałem, że pojęcie mieszkańca gminy jest szersze
niż osoby ze stałym meldunkiem, zamówiła pani eksperyzę prawną u osoby, która doradza burmistrzowi. Trudno przypuszczać, że prawnik ten sam sobie zaprzeczy, choć nie wskazał on w tym dokumencie na konieczność stałego meldunku. Tym samym decyzja o przyjmowaniu do przedszkoli dzieci ze stałym meldunkiem jest nadal bezprawna” - napisał w piśmie do Aldony Nocnej.
skoro dziecko jest zameldowane w innej gminie, za jego pobyt ma płacić podatnik z Ciechocinka? W całej Polsce praktykuje się podpisywanie w takich sytuacjach porozumień. Myślę, że niewiedza pana Jabłońskiego sprawiła, że zarzuca mi m.in. grę na zwłokę. Mówiłem, że my taką sytuację mamy na przykład w Aleksandrowie i podpisane porozumienie z burmistrzem tego miasta.
Stwierdził dalej, że burmistrz uznał, że jeśli rodzice wyżebrzą w swoich gminach pieniądze na pobyt dzieci w przedszkolach to on udąstępni salę. „Ponownie nikt z radnych nie wskazał bezprawności takiego postępowania. Trudno powiedzieć, czy ze strony burmistrza to gra na zwłokę, brak dostatecznej wiedzy, czy złośliwość. Wiem jedno - czas ucieka” - dodał w piśmie. Podobny w tonie list trafił też do burmistrza.
Burmistrz dodał też, że nie dotarła do niego żadna informacja, czy któraś z matek kontaktowała się od czerwcowej komisji w swojej gminie z wójtem w tej sprawie. Nikt do niego nie zadzwonił i nie przekazał, czy porozumienie jest możliwe, czy nie.
- To nie jest gra na zwłokę, ani nic, co państwo bezkrytycznie akceptują - odpowiedział w czasie komisji Leszek Dzierżewicz. - Podczas poprzedniej komisji zaproponowałem czterem matkom, aby rozeznały czy wójtowie z gmin, w których są zameldowane byliby skłonni podpisać z Ciechocinkiem porozumienie. Wtedy - takie wrażenie odniosłem - przyjęły tę propozycję jako coś, co leżało w ich interesie. Dlaczego,
- Rozmawiałam z panią Jabłońską. Ta pani - mimo że jest już zameldowana w Ciechocinku - skontaktowała się z urzędem gminy w Konecku. Tam powiedziano jej, że to nie rodzice powinni występować o porozumienie, tylko to jest sprawa gminy. Sądzę, że pana prośba o rozeznanie jaka jest postawa wójtów została zrozumiana opacznie. I myślę, że inne matki po takiej informacji nie próbowały się już tym zająć - dociekała radna Klara Drobniewska. Radna Drobniewska dodała też, że chociaż ton wypowiedzi rodziców wywołuje gniew i zniechęca
do współpracy to ona dalej jest za tym, żeby im pomóc. - W przypadku kryterium meldunkowego trudno rodzicom nie przyznać racji - stwierdziła. - Ale to było kryterium dodatkowe. To nie było kryterium wynikające z zarządzenia. Przyjęte zostało, bo mieliśmy nadmiar dzieci - oponował burmistrz. - Ale ja też rozumiem tych ludzi. Są rozgoryczeni, bo mieli czasowy meldunek i to liczony w latach. Czy nie można takich osób traktować jak ciechocinian? Padł też argument nie do zbicia - moje podatki są dobre, mój głos w wyborach jest dobry, ale moje dziecko nie może iść do przedszkola dodała radna Drobniewska. - Rodzice podczas poprzedniej komisji stanowczo twierdzili, że nie wiedzieli, że warunkiem musi być stały meldunek w Ciechocinku - mówił Bartosz Różański. - Dla rodziców to wygodne tłumaczenie - stwierdziła Henryka Terpiłowska, dyr. PS nr 2. - Nie ma takiego prawa, żebym miała wgląd do takich danych. Natomiast jeśli rodzic napisał, że mieszka w Ciechocinku, to jest dla mnie wszystko.
Mariusz Strzelecki
młodzieżowymi. - W tym momencie zarząd jest trzyosobowy. Może działać w takim składzie. Czy trzeba go uzupełniać o jeszcze jedną osobę? - pytał S. Okulicz. - Na siłę nie ma co robić łapanki. Jesteśmy w stanie ogarnąć sytuację w trójkę. A jak będzie potrzeba uzupełnienia zarządu to będziemy się martwić - stwierdził prezes Strzyżewski. Pieniądze (25 tys. zł, z czego klub musiał oddać 23 proc. podatku VAT) z miasta na konto klubu już wpłynęły, choć umowa promocyjna została dopięta z opóźnieniem. - Umowa jest. Pieniądze przekazane. Popłaciliśmy, co było do zapłacenia. Na bieżącą działalność trzeba szukać sponsorów. Można dalej pracować - powiedział nam Sławomir Okulicz.
Mariusz Strzelecki
Amazonki na sportowo W Hotelu Amazonka w sobotę, 27 sierpnia, odbędzie XVII Ogólnopolska Sportowa Spartakiada Amazonek - mistrzostwa Polski w wieloboju. Organizatorem imprezy jest Poznańskie Towarzystwo Amazonki. XVII Ogólnopolska Sportowa Spartakiada Amazonek otwarta uroczyście zostanie o godzinie 10.00. Od godziny 10.30 zaplanowano konkurencje sportowe, w tym loterię, konkursy i ciepły posiłek. Zmagania sportowe zakończą się o godzinie 13.30. Ogłoszenie wyników zaplanowano o godzinie 17.00 podczas uroczystej kolacji. Potem - barwny korowód ulicami Ciechocinka oraz taniec „Amazonia”.
Pół żartem, pół serio W Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym odbył się koncert Gdyńskiej Orkiestry Symfonicznej pod tytułem „Pół żartem, pół serio”. Przez całe wakacje w weekendy w Ciechocinku występują różne zespoły, zarówno w Muszli jak i parterach Hellwiga. W tym roku to pewna nowość. W poprzednich latach w lato w uzdrowisku tyle się nie działo.
CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Społeczeństwo
Prom jest znów czynny
PREZENTACJE. Utalentowany muzyk z Ciechocinka
Fot. Mariusz Strzelecki
Michał Modrzejewski zagrał w Teatrze Letnim podczas „Sztuki bez barier” W Ciechocinku nie brakuje młodych utalentowanych ludzi. Jednym z nich jest 13letni gitarzysta - MICHAŁ MODRZEJEWSKI Michał do sceny już zdążył się przyzwyczaić. Od trzeciego roku życia uczestniczył w różnych przeglądach muzycznych jako wokalista, często zajmował tam punktowane miejsca. W lipcu 2009 roku wyjechał
z zespołem wokalnym na warsztaty muzyczne do Kielc. I właśnie tam poznał wielu muzyków i złapał bakcyla gry na gitarze. Dwa miesiące później – od września – rozpoczął naukę gry u Partyzanta, czyli Krzysztofa Toczki, muzyka m.in. „Zdrowej Wody” z Ciechocinka. W tym roku pokazał szerokiej publiczności czego się nauczył podczas lekcji gry na gitarze. Sceniczne występy rozpoczął podczas ciecho-
cińskiego konkursu „Pokaż na co się stać”, w którym zresztą zajął pierwsze miejsce. Na kolejny występ nie trzeba było długo czekać. Michał zagrał w Teatrze Letnim podczas koncertu „Sztuka bez barier”. - Został tu bardzo dobrze przyjęty przez publiczność. Spotkał się również z uznaniem ze strony innych muzyków – zapewnia jego tata, Marcin Modrzejewski. Michał wystąpił również – jako gość – na scenie festiwalu dzieci i młodzieży niepełnosprawnej „Impresje 2011” w parku Zdrojowym. A przed nim występ – 3 września – w czasie koncertu „Blues bez barier” w Ciechocinku. Michał gra utwory takich gigantów rocka jak Deep Purple, Led Zeppelin, Joe Satriani czy Michael Jacksona. Grając covery szlifuje swoje umiejętności, ale również próbuje własnych kompozycji w stylistyce rockowo-bluesowej. Jego ulubionym gitarzystą jest Slash. Podoba mu się jego ekspresja muzyczna i sprawność w grze na gitarze. A tak w ogóle to Michał swoją przyszłość wiąże z muzyką. Chciałby założyć swój zespół i grać na największych scenach muzycznych świata. Michał Modrzejewski ma 13 lat. Dostał się do gimnazjum w Ciechocinku. Nadal zamierza uczyć się gry na gitarze pod okiem Partyzanta, a w przyszłości być może będzie chciał kontynuować naukę w szkole muzycznej. Prócz muzyki jego hobby to sport. Gra w piłkę nożną – czym zaraził swojego młodszego brata Mariusza – oraz w piłkę siatkową. W tej dyscyplinie wraz z zespołem w 2010 roku zdobył wicemistrzostwo Polski.
Mariusz Strzelecki
Najpiękniejsze w muszli
13 sierpnia została wznowiona przeprawa promowa przez Wisłę w Nieszawie. Od poniedziałku 22 sierpnia br. przeprawa promowa przez Wisłę w Nieszawie czynna jest nieco krócej. W dni powszednie od 7.00 – 19.00, w niedziele i święta od 8.00 – 19.00. Dzieci do lat 7 z przeprawy promowej korzystają bezpłatnie.
KRYMINALNE.
Podczas snu w sanatorium Wykorzystywał sen pokrzywdzonych aby ich okraść. Policjanci w ciągu kilku godzin ustalili kim jest sprawca. 27-latkowi grozi kara do 5 lat więzienia. Dyżurny ciechocińskiej policji otrzymał zgłoszenia o kradzieżach w pokojach sanatoryjnych. Złodziej kradł metodą „na śpiocha”. Wykorzystywał sen pokrzywdzonych i okradał wczasowiczów. Udało mu się to dwa razy. W ciągu kilku godzin ciechocińscy funkcjonariusze ustalili
sprawcę kradzieży. Natychmiast zatrzymali 27-latka. Mężczyzna z pierwszego pokoju ukradł kosmetyki i aparaty do pomiaru cukru, natomiast z drugiego telefon komórkowy. Wartość tych przedmiotów to prawie 1000 złotych. Dwoje pokrzywdzonych odzyskało swoją własność. 27-latek spędził noc w policyjnym areszcie. Usłyszał dwa zarzuty kradzieży. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymano nastolatków
Kradzieże w autach
W Ciechocinku odbyła się III edycja Festiwalu Piękna z St. George. Na scenie Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym publiczności zaprezentowały się najpiękniejsze kobiety świata.
Cztery osoby zatrzymali ciechocińscy policjanci w związku z włamaniami do samochodów. W zainteresowaniu sprawców były radioodtwarzacze, nawigacja, antena, pieniądze i inne drobiazgi. Najmłodsza z nich miała 14 lat. Fot. Mariusz Strzelecki
Po raz kolejny ciechocińska publiczność miała okazję zobaczyć najładniejsze kobiety świata - finalistki Miss Polski oraz Miss Nastolatek. Na scenie Muszli Koncertowej pokazały się też finalistki Miss Supranational, piękne kobiety z kilkudziesięciu krajów świata, w tym Monikę Lewczuk z Polski. Panie pokazały się na scenie w strojach narodowych, które oceniło jury. Odbył się również konkurs Miss Talent. Ciechocińska impreza w parku Zdrojowym była zaledwie próbką przed finałem Wyborów Miss Polski 2011 w Płocku, które odbędą się w sobotę, 27 sierpnia. W Hotelu St. George w Ciechocinku zlokalizowano bazę przygotowań do finału Narodowego Konkursu Piękności. (strz)
Fot. Wanda Wasicka
Chłopak z gitarą
Na scenie można było zobaczyć panie z takich egzotycznych krajów jak Bahamy (na zdjęciu). Ale były również piękne Słowianki, między innymi z Ukrainy i Białorusi.
Dyżurny ciechocińskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na jednej z ulic w pobliżu samochodów kręci się grupa podejrzanych osób. Widok radiowozu u napotkanej grupy osób spowodował wielki popłoch. Mundurowi ruszyli w pościg. Zatrzymali dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Mieli przy sobie torby, w których znajdowały się radioodtwarzacze samochodowe, nawigacja, antena i inne drobiazgi. Policjanci bardzo szybko ustalili pochodzenie tych „fantów”, bo na jednej z ulic stały po-
jazdy, w których były powybijane szyby. Straty łącznie oszacowano na ponad 2.500 złotych. - Najmłodsza sprawczyni 14-letnia dziewczyna - po złożeniu wyjaśnień została zwolniona do domu. Pozostali: 19-letnia kobieta oraz 17 i 23-letni mężczyźni osadzeni zostali w policyjnym areszcie, ponieważ byli nietrzeźwi. Usłyszeli po 3 zarzuty kradzieży z włamaniem i jednej kradzieży. Policjanci odzyskali całe skradzione mienie. Trójce sprawców grozi kara nawet do 10 lat więzienia. Natomiast o losie 14-latki zadecyduje sąd rodzinny – informuje mł. asp. Marta Kulpa, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Aleksandrowie Kujawskim. Oprac. (strz), KPP Aleksandrów Kuj.
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Oświata
nr 6, sierpień 2011
OŚWIATA. Problem z naliczaniem bezpłatnego czasu pobytu dziecka w przedszkolu
Gmina dała prezent Podczas lipcowej komisji oświaty ustalono, że bezpłatne godziny pobytu dziecka w przedszkolach będą naliczane od godziny 7.00 do 12.00. Natomiast za pierwszą godzinę pobytu dziecka po otwarciu przedszkola - czyli między 6.00 i 7.00 - zapłaci gmina. Niebawem dzieci pójdą do przedszkoli. Podczas lipcowej komisji oświaty Rady Miejskiej poruszono kwestię pięciogodzinnego minimum programowego, czyli czasu jaki przedszkolaki mają bezpłatnie spędzać w placówkach. Przyprowadzą później - stracą - Już w czerwcu miałam sygnały od mam, że błędem jest, aby bezpłatna podstawa programowa była realizowana w przedszkolach od godz. szóstej rano do jedenastej. Jeśli rodzic przyprowadzi dziecko na godzinę ósmą to straci dwie godziny bezpłatnego pobytu - mówiła Karolina Rytter, przewodnicząca komisji. - W kuratorium oświaty wyjaśniono mi, że podstawa programowa to nie tylko zajęcia dydaktyczne, ale też gry i zabawy na dworze, przyrodnicze, sportowe, nauka samoobsługi. To się dzieje przez cały czas pobytu dziecka w przedszkolu i nie można zamykać tego w pięciogodzinnych ramach. Myślę, że nie możemy zrobić ramy minimum programowego od - do.
Warto dodać, że rodzice za każdą godzinę pobytu dziecka w przedszkolach w Ciechocinku ponad minimum programowe płacą 1,73 zł. - Dzieci realizują program wychowania przedszkolnego, w którym zawarta jest podstawa programowa. Nie realizują tylko samej podstawy - tłumaczyła Jolanta Mikołajczyk, dyr. Przedszkola Samorządowego nr 1. - Moim zdaniem zamiarem ministerstwa, które przyjęło podstawę programową, było to, by dzieci zdobywając umiejętności niezbędne do osiągnięcia gotowości szkolnej miały zapewnione minimum pięć godzin dziennie takich zajęć. Ustawa nie określa od której do której podstawa programowa ma być realizowana. Może być od rana, ale też po południu. Uważam, że każdy organ prowadzący przedszkola ma prawo określić ramy czasowe podstawy programowej, skoro ustawa daje taką swobodę. Gdyby to było płynne, to jeśli będzie sto osób to każda będzie chciała innych godzin, bo dzieci przyprowadzane są do przedszkoli w różnych godzinach. Nie wyobrażam sobie, żeby można było tego pilnować. Musiałaby być jedna osoba w każdej placówce, która spisywałaby tylko godziny, w których dzieci są przyprowadzane, rozpoczyna się godzina płatna, dzieci idą do domu itd. Dyr. Mikołajczyk zapewniła, że z doświadczeń dyrektorów przedszkoli, gdzie pięciogo-
W „Orionie” luksusowo
dzinna podstawa programowa już funkcjonuje wynika, iż bezpłatne godziny pobytu dziecka w przedszkolu powinno naliczać się od momentu otwarcia przedszkola. Niektórzy wprowadzili chipy - Nie chodzi o podstawę programową nauczania. Trzeba rodzicom wyjaśnić, że podstawę nie realizuje się tylko przez pięć bezpłatnych godzin, ale przez cały czas pobytu dziecka w przedszkolu, czyli do dziesięciu godzin - dodała szefowa PS nr 1. Natomiast słuszne jest, aby godziny bezpłatne rozpoczynały się w momencie otwarcia przedszkola. Dziecko nic nie traci, a nawet zyskuje na tym, bo przedszkolaków jest mniej i jest więcej czasu na indywidulaną pracę z dzieckiem. W innym przypadku to będzie horror, bo zamiast pracować będziemy liczyć i sprawdzać godziny. Zresztą są przedszkola, w których z tego powodu wprowadzono chipy, jak w fabrykach. - Czyli to będzie strata rodziców, jeśli przyprowadzą dziecko na późniejszą godzinę? - dopytywała radna Klara Drobniewska. - Rodzice będą się po prostu pilnowali, bo jeśli będą wiedzieć, że ten czas będzie bezpłatny to przyprowadzą dziecko wcześniej. Zresztą nie ma obowiązku przyprowadzenia dziecka na szóstą. Dzieci mają prawo wziąć udział od szóstej w zajęciach, które są niepłatne - stwier-
dziła dyr. przedszkola przy ul. Widok. - Godziny bezpłatne i płatne muszą stanowić jedną całość, inaczej w każdej placówce trzeba będzie posadzić osobę, która będzie tylko notowała o której dziecko przyszło do przedszkola, o której zaczyna bezpłatne godziny, o której kończy, o której zaczyna płatne i mnożyła to wszystko razy 1,73 zł - włączył się do dyskusji burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Przedszkola są czynne od godziny szóstej, ale większość rodziców przyprowadza dzieci koło siódmej. Szósta godzina, czyli prezent gminy Burmistrz zaproponował więc, żeby pięć bezpłatnych godzin pobytu dziecka w przedszkolach w Ciechocinku naliczano od godziny 7.00 do 12.00 jako czas minimum programowego. Natomiast ta pierwsza godzina od otwarcia przedszkoli byłaby swoistym prezentem samorządu dla rodziców przedszkolaków. Zapłaciłaby za nią gmina, nie rodzice, czyli właściwie bezpłatny pobyt dziecka w przedszkolu wynosiłby sześć godzin. Na propozycję przystały dyrektorki obu ciechocińskich przedszkoli.
Mariusz Strzelecki
INWESTYCJE. Tereny przy ulicy Kolejowej
Po unijne na parking Fot. Stanisław Białowąs
We wrześniu gmina wystartuje po dofinansowanie na modernizację parkingu przy ul. Kolejowej.
Opuszczone przed kilkoma laty pomieszczenia po zlikwidowanym oddziale dziecięcym w sanatorium MSWiA „Orion” w Ciechocinku zostały po modernizacji oddane do użytku. Przystosowanie ich do nowych potrzeb kosztowało 880 tys. zł i w całości zostało sfinansowane ze środków własnych placówki. W wyniku adaptacji powstało dziesięć luksusowo wyposażonych pokojów, które przekazano kuracjuszom. Biało-czerwoną wstęgę na otwarcie przecina prezes „Orionu” Zbigniew Krajewski. (bis)
Prace nad projektem modernizacji parkingu przy ul. Kolejowej (remont parkingu, pola namiotowego, kempingowego, wraz z infrastrukturą, zapleczem gastronomicznym i ewentualne przeniesienie tam przystanku autobusowego) zaczęły się w 2009 roku. Koszt planowany to 6 mln zł. Potem wzrósł do 9 mln, bo okazało się, że trzeba wymienić grunt. W tym roku na wniosek burmistrza inwestycja spadła z grafiku. Rada zdjęła przeznaczone na nią ok. 670 tys. złotych. Stało się
to w ramach oszczędności budżetowych, które były odpowiedzią na fakt, że większość w radzie nie dopuściła do sprzedaży działek miejskich (w tym dużej części parku Zdrojowego) o szacowanej wartości ponad 2 mln złotych. Od 19 do 30 września br. zarząd województwa będzie przyjmował dokumentację i wnioski na dofinansowanie projektów związanych z rozwojem infrastruktury turystycznej. Ciechociński samorząd zamierza wystartować w tym konkursie po pieniądze na modernizację parkingu przy ul. Kolejowej. (strz)
11
KRONIKA KRYMINALNA
Pirackie płyty Ciechocińscy policjanci otrzymali anonimowe zgłoszenie, że na jednym ze stoisk w Ciechocinku mężczyzna handluje pirackimi płytami. 48-letni mężczyzna oferował do sprzedaży pirackie nośniki cyfrowe. Policjanci zabezpieczyli ponad 170 płyt CD i ponad 50 kaset.
Miłośnik złomu Ciechocińscy policjanci podczas patrolowania miasta zauważyli kręcącego się po jednym z opuszczonych budynków mężczyznę. Miał przy sobie metalowe przedmioty. Mężczyzna nie potrafił jasno wytłumaczyć jak znalazł się w ich posiadaniu. Jak się okazało przedmioty były warte około 400 złotych. Policjanci zatrzymali mieszkańca Ciechocinka. 35-latek spędził noc w policyjnym areszcie. Usłyszał dwa zarzut kradzieży. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Skradzione przedmioty wróciły do właściciela. KPP Aleksandrów
LISTY DO REDAKCJI
Zadbajmy o młodych Do redakcji list przysłała mieszkanka Ciechocinka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji „GC”), która podzieliła się z nami swoimi przemyśleniami na temat uzdrowiska i losów młodych jego mieszkańców. List publikujemy ze skrótami. (…) Każdy dobrze wie, że dziś pracy nie ma i trudno zapracować na swoje utrzymanie. Szkoda tylko, że nie do wszystkich ten fakt dociera, a już najbardziej przykre jest to, że mam wrażenie, że nie rozumieją tego do końca władze miasta (…). Dziwią mnie też bardzo wypowiedzi niektórych mieszkańców publikowane na łamach „Gazety Ciechocińskiej”. Rozumiem, że autor listu do burmistrza dotychczas życie przeżył w dostatku – skoro napisał, że mógł odwiedzać biedny Meksyk, Jamajkę i Dominikanę, więc było go na to stać. (…). Proponuję Panu przeczytać kolejny artykuł w naszej „Gazecie Ciechocińskiej” pt. „Żywność dla najuboższych”. Czy tego Pan chce? Dokłada Pan ziarenko do tego, co już jest złe w Ciechocinku. W naszym mieście młodzi ludzie nie mają po studiach pracy, a kiedy biorą sprawy w swoje ręce to miasto nieszczególnie im pomaga. Wiem coś o tym! Stoiska z pamiątkami to często jedyne źródło dochodu naszych mieszkańców. To ich praca. Nie jest to ciepła posadka z wygodnym fotelem i dachem nad głową, gdy pada deszcz. Nie zapewnia stabilnego zarobku przez cały rok. Ale to dzięki między innymi takim właśnie ludziom to miasto jest w dobrej kondycji finansowej, bo to oni płacą podatki, różnego rodzaju opłaty, jedne z najwyższych w tym kraju. Ustalane przez ludzi, którzy mogą nie rozumieć, co to znaczy opłacać samemu ZUS, pokrywać inne koszty, a jeszcze zarobić na utrzymanie rodziny. Gdy młody ciechocinianin stara się być niezależnym od rodziców i od opieki społecznej to często rzuca się mu biurokratyczne kłody pod nogi, a nie stara pomóc w rozwoju firmy. Priorytetem są obcy, którzy u nas zarabiają, a podatki i za zakupy płacą u siebie.(…). Ale czy kogoś to interesuje, czy ktoś myśli o młodych, którzy dopiero zaczynają start w dorosłe życie? (…). Czy zależy nam na ucieczce naszych dzieci i wnuków do obcych krajów za chlebem? Wielu z nich już tam było. To my ciechocinianie powinniśmy mieć pierwszeństwo do pracy na naszym terenie. (...). Nie mam kłopotów finansowych. Tu mieszkam, a pracuję już od 10 lat 350 kilometrów od domu, bo tu nie miałam szans. Zwiedziłam też kawałek świata, ale moje wspomnienia to słońce i piękne zabytki, a nie bieda innych narodów (…). Chcę by moje miasto też było piękne, a ludzie w nim żyli szczęśliwie, mogli płacić rachunki, zostawiali tutaj zarobione pieniądze, bo takie są prawidła biznesu. (…). Rodowita mieszkanka
CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Kultura
PATRONAT „GAZETY CIECHOCIŃSKIEJ”. XV edycja Festiwalu Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej „Impresje Artystyczne 2011”
Gala w blasku reflektorów Koncertami w Ciechocinku i Toruniu zakończyła się XV edycja Festiwalu Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej „Impresje Artystyczne 2011”. W tym roku nagrodę Grand Prix zdobył Szymon Borkowski.
zostać laureatem głównej nagrody. Mieliśmy zresztą po raz pierwszy w historii festiwalu równorzędne dwa pierwsze miejsca w jednej z kategorii.
W tegorocznych warsztatach wokalnych uczestniczyło 50 uczestników z całej Polski, 34 z nich wzięło udział w konkursie. Podczas „Impresji Artystycznych” pojawiło się 9 debiutantów. Jak można podsumować jubileuszową edycję jednej z największych imprez muzycznych w Ciechocinku?
Grand Prix tegorocznej edycji festiwalu „Impresje Artystyczne 2011” zdobył Szymon Borkowski z Torunia, który z ogromnym zacięciem aktorskim zaśpiewał przebój z musical’u „Skrzypek na dachu” – „Gdybym był bogaty”. Szymon ma 18 lat, a w Ciechocinku występuje od 2004 roku. Nagrodę specjalną jury i Polskich Nagrań zdobyła w tym roku Karolina Kruza. Pierwsze miejsce w kategorii wykonawców do 14 roku życia zajęła Aleksandra Liske, a drugie – Karol Tomasiak. Laureatami równorzędnej pierwszej nagrody w kategorii do 23 lat zostali: Agata Zakrzewska i Kamil Czeszel. Drugie miejsce w tej kategorii zajęła Zuzanna Osuchowska. Wyróżnienia powędrowały do Renaty Galik, Dariusza Buczka, Hanny Turowskiej, Sandry Chorąży, Mileny Wiśniewskiej i Michała Wiśniewskiego. Wyróżnienie fundacji „Pro Omnibus” dostała Aleksan-
- Na pewno poziom wykonawców był znacznie wyższy niż dotychczas – zapewnia Mirosław Satora, prezydent Fundacji Inicjatyw na Rzecz Niepełnosprawnych „Pro Omnibus”, która organizuje „Impresje Artystyczne”. – Obserwując młodych ludzi, którzy występują w Ciechocinku kolejny raz, widać było ogromny postęp w ich umiejętnościach. Członkowie jury po zakończeniu pracy poinformowali mnie, że jest pięć osób, z których każda mogła
Grand Prix dla Szymona
Fot. Mariusz Strzelecki
Trudno było wybrać najlepszych
Muzyka i sposób na życie
Grand Prix tegorocznej edycji festiwalu „Impresje Artystyczne 2011” zdobył Szymon Borkowski z Torunia dra Daukszewicz. Podczas koncertu galowego dla publiczności zagrali i zaśpiewali: skrzypaczka Joanna Kaczorowska z akompaniamentem Piotra Salabera, nastoletni gitarzysta z Ciechocinka – Michał Modrzejewski oraz Aleksander Kamedulski z Nieszawy. Poza konkursem wystąpili rów-
nież uczestnicy warsztatów ciechocińskiego festiwalu. Warto dodać, że postępy jakie czynią wokaliści podczas warsztatów to zasługa świetnych instruktorów. To młodzi ludzie, którzy ukończyli akademie muzyczne i świetnie sprawdzają się w pracy z młodzieżą. - Zadziwiały ich reakcje
podczas koncertów. Obserwowali swoich podopiecznych, sprawdzali czy jest dobry odsłuch na scenie, dobre brzmienie na widowni. W razie jakiegoś problemu wspierali wykonawców. To było coś pięknego i świadczyło o ich profesjonalizmie – chwali instruktorów Mirosław Satora.
Ale „Impresje Artystyczne” są nie tylko po to, by dać młodym artystom okazję do błyśnięcia na scenie przez moment, do tego by mieli możliwość zaśpiewania tu i teraz, i koniec. Chodzi o coś więcej. O spojrzenie na siebie pod nieco innym kątem, że śpiewanie może być też sposobem na życie, przede wszystkim sposobem na zarabianie na to życie. Festiwal i warsztaty mają również za zadanie pokazanie, że nie warto siedzieć w czterech ścianach swojego mieszkania, natomiast warto pokazać to co się umie, swój talent, i to niekoniecznie wyłącznie wokalny. Ciechociński festiwal „Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej „Impresje Artystyczne 2011” wsparły grupa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A., Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Narodowe Centrum Kultury, Urząd Marszałkowski w Toruniu i Urząd Miasta Torunia.
Mariusz Strzelecki
KALENDARIUM KULTURALNE
Ze Wschodu na Kujawy
SIERPIEŃ * 29 sierpnia – w Teatrze Letnim w Ciechocinku o godz. 19.00 odbędzie się recital Ryszarda Rynkowskiego. Na koncert zaprasza Miejskie Centrum Kultury. Bilety w cenie 50 złotych można kupić w MCK przy ul. Mickiewicza 10 od poniedziałku do piątku w godz. Od 9.00 do 15.00.
„Cantus Cordis” z Mińskiego Oddziału Związku Polaków
na Białorusi. Artyści zaśpiewali w sanatorium „Gracja” W Ciechocinku wystąpił chór „Cantus Cordis” z Mińskiego Oddziału Związku Polaków na Białorusi. Artyści zaśpiewali w sanatorium „Gracja” i kawiarni „Teatralna”. Polacy z Białorusi wpierw wystąpili w Nieszawie, gdzie zaśpiewali w kościele parafialnym pw. św. Jadwigi Śląskiej. Następnie mogli ich posłuchać podczas dwóch koncertów
mieszkańcy. Chór wystąpił też w Ciechocinku - w Sanatorium „Gracja” oraz w kawiarni „Teatralna”. Na zakończenie trasy koncertowej zaśpiewali we Włocławku i Toruniu. Do chóru, który liczy 25 osób, w różnym wieku, należą nie tylko Polacy, także Białorusini i Rosjanie o polskich korzeniach. Zespół powstał w 2004 r.
Założycielem chóru, jego kierownikiem artystycznym i dyrygentem jest Janina Chwałko. Dyrektorem zespołu jest Stanisław Trebuchowski. W repertuarze chóru są pieśni religijne i patriotyczne oraz piosenki ludowe i biesiadne. Oprac. (strz), info. Wanda Wasicka
Lekka przesada? Ostatnio dość często pod adresem ciechocińskiego magistratu padają z różnych stron zarzuty, że imprezy kulturalne, spotkania lub zebrania, dostępne dla mieszkańców, są za słabo nagłaśniane. Z pewnością nie stało się tak w przypadku festiwalu operowo-operetkowego. Przechodząc obok Teatru Letniego nie dało się nie zauważyć, że taka impreza się odbędzie. Ogłaszało ją bowiem… kilka dużych plakatów, przylepionych na stosunkowo niewielkim budynku zabytkowego teatru. (strz)
Fot. Mariusz Strzelecki
Fot. Mariusz Strzelecki
WRZESIEŃ * 3 września – XXIII Integracyjny Minimaraton „Bieg Solny”. To jedna z najstarszych imprez sportowych w Ciechocinku. Od lat startują w niej zawodnicy z całej Polski, m.in. osoby na wózkach, z dysfunkcjami ruchu, sprawni biegacze. Bieg rozpocznie o godz. 10 przy siedzibie Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek przy ul. Kościuszki. Zgłoszenia przyjmowane są w Urzędzie Miejskim przy ul. Kopernika u pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych, w sekretariacie urzędu oraz w dniu zawodów przy starcie biegu.
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Kultura
nr 6, sierpień 2011
MUZYKA. XIV Festiwal Operowo-Operetkowy Kazimierza Kowalskiego
„Kupujcie bubliczki”
Dużą popularnością cieszył się poniedziałkowy koncert zatytułowany „Gari-gari” XIV Festiwal OperowoOperetkowy stał się okazją dla uczczenia 40-lecia pracy artystycznej Kazimierza Kowalskiego dyrektora festiwalu, znanego szerszej publiczności z wielu szlagierów muzyki rozrywkowej jak choćby „Tylko Ty Mamo”. Tradycyjnie festiwal rozpoczął się w Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym operą narodową. W tym roku była to „Hrabina” Stanisława Moniuszki. W roli tytułowej wystąpiła Małgorzata Kulińska. W spektaklu wystąpili także: Krzysztof Marciniak w roli Kazimierza, Agnieszka Makówka jako Bronia, Andrzej Niemierowicz (Podczaszyc), Kazimierz Kowalski (Chorąży), Krzysztof Dyttus (Dzidzi) i Dorota Wójcika w roli panny Ewy, a także chór i balet Polskiej Opery Kameralnej i orkiestra pod batutą Kazimierza Wiencka. Sobotni koncert połączony z obchodami jubileuszu 40-lecia pracy artystycznej Kazimierza Kowalskiego również odbył się w parku Zdrojowym. W programie tego koncertu znalazły się nie tylko
najpopularniejsze utwory operowe, operetkowe i musicalowe, ale także szlagiery muzyki filmowej. Jubileusz uświetnił wielki tort oraz fajerwerki. W związku z rychło nadciągającymi wyborami do parlamentu na koncercie nie zabrakło wielu przedstawicieli różnych środowisk politycznych. Pozytywne reakcje Jednakże największą przyjemnością zarówno dla jubilata, jak i występujących artystów była reakcja publiczności. Widzowie na stojąco oklaskiwali występujących i śpiewali razem z nimi. Czyż może być bardziej sugestywny sposób docenienia pracy artystycznej? - Wstyd się przyznać – powiedział po koncercie „Gazecie Ciechocińskiej” Bohdan Kalicki, przebywający w Ciechocinku na kuracji. – Ale od ponad 50 lat mieszkam w Łodzi i jakoś nie było okazji, aby wybrać się do Teatru Wielkiego. Jak wrócę do domu od razu to nadrobię. Zabiorę tam i dzieci i wnuki. Może skusi ich opowieść o tym,
Kolejne koncerty festiwalowe odbywały się już w Teatrze Letnim. Melomani mogli uczestniczyć w gali operetkowej z muzyką dwóch wyśmienitych twórców: Imre Kalmana i Franciszka Lehara. Wystąpili: Małgorzata Kulińska, Agnieszka Makówka, Andrzej Niemierowicz, Krzysztof Marciniak, Andrzej Jurkiewicz, Wiesław Bednarek, Mirosław Niewiadomski. Dużą popularnością cieszył się także poniedziałkowy koncert zatytułowany „Gari-gari”, w którym Wiesław Bednarek i jego goście: Agnieszka Makówka i Andrzej Jurkiewicz zaprezentowali najpiękniejsze ballady i romanse rosyjskie. Brawurowe i ekspresyjne wykonanie utworu „Kupujcie bubliczki” wywołało tak wielki zachwyt widowni, że artystka trzykrotnie musiała wychodzić na scenę. - Pochodzę z kresów i jako mała dziewczynka miałam kontakt z rosyjskim folklo-
rem, który przecież był inspiracją dla powstania wielu ballad. Ten koncert był dla mnie podróżą w czas przedwojennego, beztroskiego dzieciństwa, niemal poczułam zapach i smak tamtych czasów. Dzięki tej reminiscencji zrobiło mi się ciepło na sercu. Jakby świat, którego już nie ma odrodził się na nowo w mojej duszy. Bardzo jestem wdzięczna artystom za tę chwilę - mówiła po koncercie Eugenia Tokarczuk z Przemyśla. Kolejne wieczory festiwalowe poświęcone były najpiękniejszym duetom świata oraz utworom, o które najczęściej proszą słuchacze nocnej audycji I Programu Polskiego Radia. Następny XV Festiwal Operowo-Operetkowy za rok i... - Choć repertuar się powtarza, ale przecież publiczność lubi to, co znane, to z mężem zawsze oczekujemy czasu, kiedy Ciechocinek staje się stolicą najpiękniejszych arii operowych i operetkowych - podsumowała pani Elżbieta z Aleksandrowa Kujawskiego. Tekst i fot. Anna Wajkert
Kazimierz Kowalski (z prawej) na scenie Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym
MUZYKA. Trzeciego września rozpocznie się festiwal bluesowy
Blues bez barier W Teatrze Letnim ma wystąpić siedem zespołów, w tym „Zdrowa Woda”. Niewykluczone, że od przyszłego roku ciechociński festiwal będzie miał formułę dwudniową. Festiwal „Blues bez barier” rozpocznie się 3 września w Teatrze Letnim.
Wstęp na koncerty jest bezpłatny, a start zaplanowano o godzinie 15.00. W tym roku na scenie zaprezentuje się siedem zespołów. Będą to zasłużone już kapele jak Śląska Grupa Bluesowa, w której wystąpią muzycy znani z zespołów „Krzak” i „Dżem”, m.in. Jan Skrzek i Leszek Winder, „Ści-
gani” oraz „Zdrowa Woda”. Będą również młode grupy, m.in. „Kodex Blues”. - W przyszłym roku być może uda się rozszerzyć formułę festiwalu i zrobimy imprezę, która potrwa dwa dni - zapewnia Sławomir Małecki, muzyk „Zdrowej Wody” i dyrektor artystyczny ciechocińskiego festiwalu.
KONKURS. Tysiąc prac z Polski i zagranicy
Sztalugi w uzdrowisku
Operowo pod tężniami że udało mi się spróbować jubileuszowego tortu pana Kazimierza Kowalskiego.
13
Jak informują organizatorzy, koncerty mają być na żywo transmitowane przez jedną z warszawskich rozgłośni internetowych. Imprezę poprowadzi Zdzisław Pająk, dziennikarz Polskiego Radia. (strz)
Fot. Piotr Komosiński
www.kujawy.media.pl
Laureatką Grand Prix konkursu została Justyna Warszewska z Sompolna. Justyna namalowała fontannę „Grzybek”
Na zakończony niedawno V Międzynarodowy Konkurs Malarski dla dzieci i młodzieży do lat 16 „Praca a rodzina” prace nadesłali młodzi artyści z całej Polski i czterech krajów europejskich. W drugim etapie – plenerze malarskim w Ciechocinku – wzięło udział szesnastu najlepszych. Ciechociński konkurs w tym roku wrócił po przerwie do formuły imprezy międzynarodowej. Do Miejskiego Centrum Kultury – organizatora imprezy - wpłynęło 990 prac malarskich z całej Polski oraz z Białorusi, Bułgarii, Macedonii i Albanii. To był pierwszy etap. W drugim część młodych artystów została zaproszona do udziału w kilkudniowym plenerze malarskim w Ciechocinku. Do uzdrowiska przyjechała szesnastka młodych ludzi. Prócz pracy przy sztalugach czekały na nich różne atrakcje – wizyta w Rancho pod Olszyną w Nowym Ciechocinku, gdzie mieli okazję pojeździć na koniach i integrować się przy ognisku. Była również przejażdżka tramwajem konnym. Każdy z artystów musiał sobie również znaleźć temat do namalowania, a warto dodać, że w tym roku przewodnią ideą obrazów było hasło „Moje wrażenia z pobytu w Ciechocinku”. Potem już każdy pracował przy swojej sztaludze. Co ciekawe młodzi – malujący ludzie – budzili zainteresowanie przechodniów, którzy zwracali się do nich z dużą sympatią. Wśród najczęściej wybieranych tematów były stawy i mostek w parku Zdrojowym, ciechocińskie fontanny, dywan kwiatowy, łazienki, teatr letni. Jury, choć miało trudny wybór, ostatecznie przyznało nagrody i wyróżnienia, które laureatom wręczono w ciechocińskiej Villi York. Laureatką Grand Prix konkursu została Justyna Warszewska z Sompolna. Justyna namalowała fontannę „Grzybek”. W grupie wiekowej od 5 do 8 lat złoty medal trafił do Zuzanny Kozłowskiej z Gorzowa Wielkopolskiego, srebrny – Zuzanny Stolarskiej, a brązowy do Julii Zugaj, obie ze Szczecina. W grupie wiekowej 9-12 lat złoto otrzymała Alicja Przysiecka z Poznania, srebro Anna Wawrzyniak ze Środy Wielkopolskiej, a brąz – Marika Sienkiewicz z Zamościa. W grupie wiekowej 13-16 lat złoty medal trafił do Justyny Pszczolińskiej z Sompolna, srebrny – Kai Koster, też z Sompolna, a brązowy do Marty Kozłowskiej z Nowogardu. Pozostali finaliści otrzymali wyróżnienia specjalne – medale. Organizatorzy zamierzają po przeprowadzce MCK do nowej siedziby w kinie „Zdrój” przygotować wystawę najlepszych prac tegorocznego konkurs malarskiego.
Mariusz Strzelecki
CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 6, sierpień 2011
www.kujawy.media.pl
Ruch drogowy
PECHOWE MIEJSCE. Dwa tygodnie, trzy kolizje i jeden wypadek przy komisariacie
Krzyżówki zbierają żniwo
Fot. nadesłana Paweł Kanaś
4 sierpień - kierujący pojazdem Fiat Ducato (Marek N., lat 43) jadąc ulicą Narutowicza nie udzielił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącym jeden za drugim, ulicą Kopernika pojazdom Peugeot i BMW w wyniku czego doszło do zderzenia samochodów.
25 lipca doszło na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Narutowicza do pierwszego z serii zdarzeń drogowych Skrzyżowanie ulic Kopernika i Narutowicza, tuż pod komisariatem policji. Kilkanaście dni. Trzy kolizje i jeden wypadek. Jedna osoba ranna. Przyczyna: wymuszenie pierwszeństwa. Wydarzenia przełomu lipca i sierpnia sprawiły, że znów powinna wrócić sprawa rozwiązania kwestii bezpieczeństwa na jednym z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Ciechocinku – ulic Koper-
7 sierpnia w tym miejscu doszło do wypadku drogowego
nika i Narutowicza. W maju pisaliśmy o tym, że radni z Ciechocinka wnioskowali do burmistrza o rozpoczęcie procedury skutkującej albo przebudową skrzyżowania na rondo, albo wybudowaniem w tym miejscu sygnalizacji świetlnej. Czy tak radykalna zmiana jest w tym miejscu potrzebna? Wydaje się, że tak i warto pilnować, żeby do takich zmian tam doszło. Jak nas poinformowała sierżant Marta Kulpa, oficer prasowy ko-
mendanta powiatowego policji w Aleksandrowie Kujawskim między 25 lipca i 7 sierpnia doszło w tym miejscu do czterech kolizji i jednego wypadku, w tym ostatnim jedna osoba została ranna na tyle poważnie, żeby trafić do szpitala. Przyczyną wszystkich zdarzeń drogowych było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. 25 lipiec - kierujący pojazdem Seat Toledo (Aleksander G., lat 57)
jadąc ulicą Narutowicza nie udzielił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu ulicą Kopernika pojazdowi Seat Cordoba, którym jechały dwie osoby (Marcin Sz. i Rafał Ch., lat 30). 27 lipiec - kierujący pojazdem VW Golf (Janusz B.) jadąc ulicą Narutowicza nie udzielił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu ulicą Kopernika pojazdowi Daewoo Matiz, którym kierowała Sylwia P..
7 sierpnia w tym miejscu doszło do wypadku. Kierujący pojazdem Renault Clio (Edward S., lat 55) jadąc ulicą Narutowicza nie udzielił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu ulicą Kopernika pojazdowi Fiat Panda, którego kierujący z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala (Władysław K., lat 79).
… Głosy ciechocinian na temat tego skrzyżowania są podzielone. Jedni uważają, że należy w tym miejscu wybudować rondo lub sygnalizację świetlną, inni, że tak jak jest, jest dobrze, tylko kierowcy powinni zachować większą ostrożność. Faktem jest, że w ostatnich latach doszło tam do wielu kolizji i wypadków. Raz nawet samochód staranował ogrodzenie komisariatu. Budowa chociażby świateł na pewno nie zaszkodzi. Mariusz Strzelecki
RUCH DROGOWY. Droga jednokierunkowa, skrzyżowanie i o jeden znak za mało
Kolejne drogowe wpadki Fot. Mariusz Strzelecki
W tym miesiącu prezentujemy kolejne nieprawidłowo oznakowane miejsca w Ciechocinku, które zebrał w opracowaniu Zenon Kania z Ciechocinka. Są to miejsca przy ulicach: Zdrojowej i Bema. Ciechocinianin wskazał 68 miejsc źle oznakowanych, które znalazły się w opracowanym w 2007 roku na zlecenie Urzędu Miejskiego projekcie technicznym stałej organizacji ruchu dróg powiatowych i gminnych w ciągu ulic miasta Ciechocinka. Odcinek ulicy Zdrojowej od skrzyżowania z ulicą Narutowicza, do skrzyżowania z ulicami Przejazd – Widok - Po prawej stronie w planie organizacyjnym oraz w terenie nie przewidziano znaku „droga jednokierunkowa”, natomiast po lewej stronie ustawiony jest znak „zakaz wjazdu”. Brak znaku „droga jednokierunkowa” ma znaczenie dla bezpieczeństwa i porządku ruchu, ponieważ na takim odcinku drogi obowiązują inne reguły przy zmianie kierunku jazdy w lewo oraz zakaz zawracania – tłumaczył Zenon Kania. Skrzyżowanie ulicy Zdrojowej z ulicą Kościuszki oraz przejścia dla pieszych Znaki pionowe z lewej strony jezdni (m.in. znak „przejście dla pieszych”) zostały nieprawidłowo ustawione, w wyniku czego zasłaniają je drzewa. Znaki są tym samym słabo
Odcinek ulicy Zdrojowej od skrzyżowania z ulicą Narutowicza, do skrzyżowania z ulicami Przejazd – Widok. widoczne dla kierowców. Podobnie w nieprawidłowym miejscu umieszczono po prawej stronie ulicy Zdrojowej znaki „stop” i „przejście dla pieszych”. Odległość umieszczania znaku od krawędzi jezdni przy ulicy powinna wynosić od 0,5 do 2 metrów. W projekcie technicznym stałej organizacji ruchu, ani też w zmianach do projektu, nie naniesiono zmian prawidłowego umieszczenia znaków przed skrzyżowaniem. Na marginesie, z podobnym niezgodnym z przepisami o ruchu drogowym ustawieniem znaków w
Ciechocinku mamy do czynienia również w innych miejscach m.in. przy ul. Polnej. Niektóre z nich oddalone są od jezdni nawet o kilka metrów. Droga gruntowa zwana ul. Graniczną prowadząca do ulicy Bema Po prawej stronie drogi gruntowej, umieszczony jest znak „zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 3,5t”. Po prawej stronie dla przeciwnego kierunku jazdy
na drodze gruntowej znak „ustąp pierwszeństwa”. Znak ten nie jest potrzebny, bo każdy kierowca wie, że wyjeżdżając z drogi gruntowej zawsze trzeba ustąpić pierwszeństwa. Warto dodać, że w Ciechocinku jest sporo oznakowanych w ten sposób skrzyżowań z drogą gruntową. Tymczasem patrząc dalej… Odcinek ulicy Bema z drogą twardą do urządzeń Energetyki Chodzi o drogę o nawierzchni twardej z betonowej trylinki, która dochodzi do ul. Bema z prawej strony, patrząc do ulicy 700-lecia. Po lewej stronie drogi znajdują się przydrożne domy. Droga ta jest nieoznakowana, ma około 100 metrów długości i w związku z tym tworzy z ulicą Bema skrzyżowanie dróg równorzędnych w kształcie litery T. Tymczasem ulica Bema oznakowana jest jako droga… z pierwszeństwem jazdy. I bądź tu mądry. Owszem, w tym przypadku można powiedzieć, że tą utwardzoną drogą bez nazwy prawie nikt nie jeździ, nie było więc potrzeby stawiania znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Tylko – jeśli trzymać się obowiązujących przepisów – to taki znak powinien tam zostać uwzględniony. A jeśli nie dla samych przepisów, to choć dla bezpieczeństwa kierowców. Gdyby ktoś wyjeżdżając z tej ulicy, wymusił pierwszeństwo i doprowadził do kolizji, ukaranie sprawcy stanęłoby pod dużym znakiem zapytania… Mariusz Strzelecki
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Sport
nr 6, sierpień 2011
SIATKÓWKA PLAŻOWA. W zawodach wzięło udział 14 par z całej Polski
Katarzyna nagrodzona
Plus sto i siatka
Katarzyna Pyzdrowska z Ciechocinka została wicemistrzynią Polski w siatkówce plażowej młodziczek.
Na boiskach do siatkówki plażowej przy ciechocińskiej Hali Sportowej odbyły się II Otwarte Mistrzostwa Ciechocinka Oldboyów w siatkówce plażowej .
Podczas rozgrywanych w Starym Sączu finałowych zawodów o Puchar Prezesa PZPS w siatkówce plażowej młodziczek Kasia wraz z partnerką Moniką Nowicką z Bydgoszczy sprawiły dużą niespodziankę w gronie 27 par wyłonionych drogą eliminacji wojewódzkich zajęły drugie miejsce. Fot. nadesłana OSiR
W zawodach wzięło udział 14 par z całej Polski, które rozegrały swoje mecze w 3 kategoriach wiekowych - +80, +90, +100 lat (suma wieku pary), gdzie najmłodszy zawodnik musiał mieć ukończone 35 lat. Wyniki kategorii +100 lat: 1. Śmietana L. - Bruchwa P. (Turek, 100 lat) 2. Waszkiewicz M. - Gutowski W. (Białowieża, 106 l.) 3. Niewierko M. - Gutowski A. (Ciechocinek, 111 l.) 4. Wojciechowski P. - Wojciechowski S. (Radziejów, 104 l.) Wyniki kategorii +90 lat: 1. Melon A. - Staszkiewicz P. (Wrocław, 94 l.) 2. Cieślewicz S. - Dzierżawski S. (Radziejów / Ciechocinek, 94 l.) 3. Trawkowski M. - Wójciak R. (Turek, 92 l.)
Rodzinne zdjęcie uczestników zawodów 4. Tomasik G. - Kowalczyk W. (Włocławek, 98 l.) 5. Prusak J. - Haratym D. (Paryż / Hamburg, 94l.) Wyniki kategorii +80 lat:
1. Kuryło W. - Kutikow J. (Białowieża, 83 l.) 2. Domagała R. - Kawiak C.
(Ciechocinek, 80 l.) 3. Bąk R. - Szafraniec R. (Tychy / Libiąż, 86 l.) 4. Głowacki R. - Benedykciński Ł. (Osięciny / Radziejów, 80 l.) 5. Kucia K. - Skonieczny A. (Turek, 84 l.). Turniej został zorganizowany przez Sławomira Dzier-
żawskiego i Sławomira Cieślewicza oraz Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku. Najlepsze pary otrzymały pamiątkowe puchary i nagrody rzeczowe, które ufundował OSiR w Ciechocinku.
Wyścig na dwóch kołach W czterech startach - po 10 i 20 okrążeń o długości jednego kilometra - wystartowało ponad 90 zawodników i zawodniczek z klubów z m.in. Grudziądza, Ciechocina, Świecia nad
Fot. Mariusz Strzelecki
Druga edycja wyścigu miała charakter dwuetapowy. W pierwszym etapie młodzi ludzie (zawodnicy w wieku do 17 lat) ścigali się na punkty ulicami Ciechocinka.
Pierwszy start wyścigu. Na dziesięciu okrążeniach (10 km) ulicami Ciechocinka ścigały się młodziczki
W finałowym turnieju pokonały pary z Dolnośląskiego, Ślaskiego, Mazowieckiego po 2:0 i parę z Warmińsko-Mazurskiego 2:1. W półfinale ponownie zmierzyły się z dwójką Katarzyna Krakowska i Beata Kobylińska (Ostróda), tym razem wygrywając 2:0, a w finale uległy 0:2 Kindze Pasiut i Magdzie Skoczeń (Stary Sącz). Kasia Pyzdrowska i Monika Nowicka w zawodach reprezentowały KS Pałac Bydgoszcz klub, w którym na co dzień kontynuują siatkarską edukację. W roku bieżącym zdobyły również brązowy medal mistrzostw Polski młodziczek w siatkówce halowej. Oprac. (strz), info. OSiR
(info. OSiR)
KOLARSTWO. Blisko setka młodych zawodników walczyła o puchary i nagrody
W Ciechocinku rozegrano II Ogólnopolski Wyścig Kolarski po Nizinie Ciechocińskiej. Wystartowała blisko setka zawodników z kilku krajowych klubów.
15
Osą, Małej Nieszawki, Chełmży, Gronowa. Były również dwie młode zawodniczki z Włoch. - W pierwszej edycji wyścigu kolarskiego był jeden etap. W tym roku są już dwa. W przyszłym roku myślę, że dorzucimy również „czasówkę” - powiedział nam Marian Gołębiewski, komandor II Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego po Nizinie Ciechocińskiej. Drugi etap obejmował trasę o długości trzy razy 17,5 kilometra ze startem i metą w Raciążku. Zawodnicy jechali: Raciążek, ul. Szkolna - Raciążek Pole - Niestuszewo - Kol. Nieszawska - Nieszawa (ul. Mickiewicza, ul. Ciechocińska, ul. Dymiec) - Siarzewo - Podole - Ciechocinek (ul. Nieszawska, Al. 700-lecia) – Raciążek. Zwycięzcy dostali puchary i nagrody rzeczowe. Organizatorami zawodów są Toruński Klub Kolarski PACIFIC, Burmistrz Miasta Ciechocinka, Wójt Gminy Raciążek, Burmistrz Miasta Nieszawy, Starostwo Powiatowe w Aleksandrowie Kuj., Marian Krzysztof Gołębiewski. (strz)
Siatkówka Przy Hali Sportowej odbyły się Otwarte Mistrzostwa Ciechocinka w siatkówce plażowej. W zawodach wzięło udział aż 17 par m.in. z Aleksandrowa Kuj., Radziejowa i Ciechocinka. Zawody zakończyły się zwycięstwem ciechocińskiej pary Kamil Rutecki - Tomasz Rutecki. Turniej zorganizowała Aleksandra Dobrzańska (UKS SP1 Ciechocinek), a nagrody ufundował Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku. Oprac. (strz)
„GAZETA CIECHOCIŃSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, t/fax 0-54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl
Przyjmowanie reklam 608 45 56 58 600 15 68 05
16
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
INWESTYCJE. Hotel między tężniami może nie być jedynym obiektem przy uzdrowiskowym zabytku...
Dwanaście metrów z widokiem na tężnię nr 3
Fot. Mariusz Strzelecki
Podczas rozprawy administracyjnej, która była elementem prowadzonego przez gminę Ciechocinek postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji między tężniami, mieszkańcy dowiedzieli się, co tam ma powstać, m.in. trzykondygnacyjny budynek hotelowy. Tymczasem jak się okazuje to nie jedyny duży obiekt, który może powstać obok tężni. Gazeta Ciechocińska dotarła do decyzji o warunkach zabudowy wydanej w 2009 roku przez ciechociński magistrat i podpisanej przez burmistrza. Decyzja uprawomocniła się 30 października tego roku, a dotyczyła wniosku ówczesnego właściciela terenu - Spółdzielczej Agrofirmy Plebanka (która później odsprzedała nieruchomość) – w sprawie ustalenia warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie pensjonatu z zapleczem rehabilitacyjnym, z infrastrukturą towarzyszącą na działce nr 100/6 (teren działki przewidziany był pod upra-
Planowany budynek pensjonatu z zapleczem rehabilitacyjnym może powstać od tej strony tężni nr 3, minimum 100 metrów od drogi gminnej wy rolne). Działka położona jest przy ul. Sportowej, w pobliżu tężni nr 3. W dokumencie można przeczytać: linia zabudowy - od drogi gminnej, nieprzekraczalna w odległości minimum 100 metrów od linii rozgraniczającej działkę, dla zachowania ekspozycji tężni nr 3. Co tam się może znaleźć? Przyszły inwestor będzie tam mógł postawić pensjonat z zapleczem rehabilitacyjnym o pow. 3300 m. kw., cztery kondygnacje o
www.kujawy.media.pl
Rozmaitości
nr 6, sierpień 2011
wysokości do kalenicy dachu – ok. 12 metrów, szerokość elewacji frontowej do ok. 140 metrów. Dopuszcza się 20 proc. odstępstwa od ustaleń decyzji o warunkach zabudowy, oprócz linii zabudowy. Dopuszczalne są miejsca postojowe i parkingowe w liczbie nie większej niż 10 proc. miejsc planowanych w pensjonacie. Dojazd do potencjalnego pensjonatu odbywałby się ulicą Sportową. Mariusz Strzelecki
Skatepark w 2011? Prawdopodobnie we wrześniu w budżecie znów pojawią się pieniądze na budowę skateparku. Na razie ich jednak tam nie ma. Podczas sesji nadzwyczajnej w maju Rada Miejska (13 głosów za, 2 radnych nie głosowało) zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego działki przy ul. Lipnowskiej w pobliżu Hali Sportowej. Uczyniła to po blisko dwugodzinnej dyskusji - prowadzonej trochę na zasadzie przekonywania już przekonanych - oraz po wyjaśnieniach urzędników, że zmiana w planie nie narusza praw Zofii Oleśkowskiej z Ciechocinka, czyli nie likwiduje dojazdu do jej nieruchomości. Do głosowania, była tam możliwa zabudowa jednorodzinna oraz droga dojazdowa. Po zmianie prawdopodobna lokalizacja skateparku. I właśnie dlatego w sesji tłumnie wzięła udział młodzież z Ciechocinka - skaterzy.
Sprawa skateparku wróciła podczas sierpniowego posiedzenia komisji finansowej Rady Miejskiej. - Przeglądając dokumenty zauważyłem, że w budżecie na ten rok nie ma pieniędzy na budowę skateparku. Owe 200 tysięcy złotych były to pieniądze, które pod koniec ubiegłego roku przesunęliśmy jako środki niewygasające z terminem do 30 czerwca br. Teraz ich już nie ma. Czy 23 maja, podczas sesji, miał pan tego świadomość? - pytał burmistrza przewodniczący komisji Paweł Kanaś. - Oczywiście. Nie miałem natomiast świadomości, że uchwała o zmianie planu będzie opublikowana dopiero na przełomie lipca i sierpnia - odpowiedział Leszek Dzierżewicz. - Na najbliższej sesji zaproponuję wprowadzenie do budżetu pieniędzy na tę inwestycję. I to zadanie w tym roku zamierzam zrealizować. - To już będzie więc w sumie czwarte głosowanie nad tym projektem, jeśli uwzględnić tu głosowanie nad planem miejscowym,
które zdaniem jednego z radnych klubu „Dla Przyszłości Ciechocinka” było głosowaniem za skateparkiem - mówił P. Kanaś. - Ktoś tych młodych ludzi na sesję zaprosił i ktoś im powiedział, że będziemy głosować za tym, czy skatepark będzie, czy nie. - To nie była moja inicjatywa - tłumaczył burmistrz. - Natomiast zapraszałem młodych ludzi na spotkania po to, żeby wybrali urządzenia do skateparku najlepsze z ich punktu widzenia. Na koniec z inicjatywy Pawła Kanasia komisja finansowa przegłosowała wniosek do burmistrza o wprowadzenie do budżetu kwoty niezbędnej do budowy skateparku. Kwota ta może być większa niż planowane wcześniej 200 tys. zł. - Zapewniam pana, że ten wniosek jest już zapisany - zapewnił burmistrz Dzierżewicz. Warto też dodać, że pomysłodawcą budowy skateparku jeszcze był radny poprzedniej kadencji Krzysztof Czajka. Mariusz Strzelecki
Spotkania z Chopinem W niedzielę 28 sierpnia w kościele klasztornym przy ul. św. Maksymiliana Kolbe w Nieszawie odbędą się „V Nieszawskie spotkania z Chopinem”. W programie, m.in. koncert ,,Chopin kameralnie”. Początek wydarzenia o godz. 17.00.