Głowa tego nie wytrzyma z Bogdanem Chęciem rozmawia Sławomir Iwasiów
Niedługo minie rok od momentu wprowadzenia specjalnego trybu edukacji w okresie pandemii. Jak pan ocenia ten czas? Na ile w polskich szkołach byliśmy przygotowani do zdalnych form dydaktyki i praktyk wychowawczych? Tuż po wiosennym lockdownie rozmawiałem o tym z moimi nauczycielami. Przeprowadziłem wśród nich ankietę, żeby sprawdzić, jak sobie w tej niespodziewanej i nowej dla nich sytuacji poradzili, na jakie trudności zwracali uwagę, co według nich można było zrobić inaczej. Między innymi poruszyliśmy kwestię naszych pierwszych reakcji na wieść o nagłym wprowadzeniu zdalnego trybu nauki. Większość z nas myślała wtedy – może trochę naiwnie, a może po prostu nie mając odpowiedniej wiedzy – że to nie potrwa długo. Kolejne obostrzenia i miesiące w izolacji
w yw i a d
mocno nas zdziwiły, zresztą pewnie nie tylko w szkołach, bo pandemia dotyczy praktycznie wszystkich obszarów aktywności społecznej. Wtedy, wiosną zeszłego roku, nie dostrzegaliśmy przecież ani skali problemu, ani wszelkich z nim związanych konsekwencji. Dzisiaj nasz punkt widzenia uległ zdecydowanej zmianie. Więcej wiemy i więcej potrafimy powiedzieć o możliwych kierunkach rozwoju edukacji – zarówno w trakcie, jak i po pandemii. Natomiast trzeba z całą pewnością stwierdzić, że jeszcze nie wiemy wszystkiego. Jak pan zareagował jako dyrektor? Jaką przyjął pan postawę wobec kadry? Od początku pandemii przyświeca mi jedna koncepcja: muszę dbać o kondycję psychiczną moich nauczycieli. Dlatego bardzo często kon-
R e f l e ks j e 2/2021
13