Duch na wakacjach 2.0
Opracowali: ks. hm. Mateusz Kubiak HR (wstęp, instrukcja obsługi, sierpień) ks. hm. Waldemar Piątek (lipiec) korekta: phm. Gracja Bober skład, łamanie: phm. Wiktoria Drozd
Copyright ©2014 Związek Harcerstwa Polskiego - Główna Kwatera 00 – 490 Warszawa, ul. M. Konopnickiej 6 e- mail: inspiracje@zhp.pl propozycje.zhp.pl
Duch na wakacjach 2.0
SPIS TREŚCI WSTĘP DO WYDANIA DRUGIEGO
5
„INSTRUKCJA OBSŁUGI”
5
LIPIEC 6 SIERPIEŃ 24
4
WSTĘP DO WYDANIA DRUGIEGO Wakacje to moment w ciągu roku harcerskiego, kiedy zapominamy o codziennych sprawach. Szkoła, uczelnia, praca stają się mglistą, daleką rzeczywistością. Te dwa letnie miesiące są pełne przygód i niezwykłych wydarzeń. Bo jest to po prostu czas obozowych dni, letniej przygody. Letnie miesiące to także czas dla DUCHA NA WAKACJACH. Moment, w którym mamy możliwość pobycia sami z sobą w ciszy leśnej gęstwiny, szumie pól i łąk. Ten mały zbiór fragmentów Ewangelii na każdy dzień, rozważań i związanych z nimi propozycji zdań jest po to, aby także DUCH, a nie tylko DRUH(NA) przeżył(a) wakacyjną przygodę…
„INSTRUKCJA OBSŁUGI” Jak z tego korzystać? Takie pytanie może pojawić się w momencie, gdy zaglądasz do tej publikacji. Sposobów jest wiele… Zaproponuję Tobie kilka, a może znajdziesz z czasem swój własny. W moim środowisku była tradycja wieczornego spotkania dla chętnych uczestników obozu. Wszyscy schodziliśmy się w pobliże brzozowego krzyża, który w czasie zwiadu kwatermistrzowskiego umieszczaliśmy gdzieś nieopodal obozu tworząc „obozowe sanktuarium”. W miejscu tym zapalaliśmy świeczkę i każdy miał chwilę, aby przemyśleć to, jaki był ten dzień. Jeżeli chcesz, można w taki sposób zająć DUCHA, przeczytać tekst przeznaczony na dany dzień i zaplanować sobie, co zrobisz dla DUCHA kolejnego dnia. Poranne wstawanie na obozie to dla każdego z nas chyba najtrudniejszy moment: kiedy trzeba wyjść z ciepłego śpiwora i po porannej rozgrzewce oraz toalecie udać się na śniadanie, a potem na apel w wilgotnym i zimnym mundurze. Ten czas to także moment dla DUCHA: zanim się podniesiesz z łóżka, możesz poznać kolejną myśl z tego zbioru i zaplanować coś dla DUCHA. W ciągu obozowych dni jest taki moment każdego dnia, kiedy większość z nas „cierpi na utratę sił”. Gdy po zjedzonym obiedzie położysz się, aby nabrać sił na kolejne zadania, to może chwycisz ten zbiór i poczęstujesz także swojego DUCHA.
ks. hm. Mateusz Kubiak HR
W rozważaniach wykorzystano fragmenty Pisma św. po chodzące z: Nowy Testament Przekład na Wielki Jubileusz Roku 2000, tłum. ks. Remigiusz Popowski, Oficyna Wydawnicza Vocatio, Warszawa 2000.
5
LIPIEC
1
lipca – wtorek, Mt 8, 23-27
Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!». A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?». Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?». Jezioro Galilejskie jest kapryśne. Naraz przychodzi słońce, aby za moment zastąpić je deszczem. Wielu rybaków straciło tam życie, bo nie mieli pewności pogody. Apostołowie też tego doświadczyli a do tego zapomnieli o Jezusie. Jak często i my zapominamy o tych, którzy mogą nam pomóc? Zbyt łatwo poddajemy się wypaleniu i zniechęceniu tracę pewność. Od tego stanu już tylko krok do rezygnacji. Czy potrafię wykorzystać każdą pomocną dłoń tak Boga jak i drugiego człowieka, aby nie stracić „przygody życia”?
2
lipca – środa, Mt 8, 28-34
Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: «Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?» A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: «Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń». Rzekł do nich: «Idźcie». Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic. Zdarzenie z życia Jezusa jest ukazaniem nam ważności dbania o czystość serca, ducha i pragnień. W wierzeniach Dalekiego Wschodu duch nieczysty musi mieszkać w czymś lub kimś, aby moc rozwinąć swoją władzę. A Jezus chce nam pomoc uwalniając nas spod władzy złego i obdarzając łaską Ducha Św. Jak ja dbam o czystość mojego serca i wnętrza, do którego zaprasza nas codziennie ponawiane zobowiązanie przestrzegania Prawa Harcerskiego? Serce budujące w czystości myśli i wierności to skarb przyjaciela wiernego - jak mawiał mój dobry znajomy.
6
3
lipca – czwartek, J 20, 24-29 (święto Św. Tomasza Apostoła)
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana». Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!». Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». To znamienne, że Tomasz gotów był uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa tylko wtedy, gdy dotknie śladów Jego męki i śmierci. Dlaczego nie wystarczyło mu po prostu dotknięcie żywego Jezusa? Być może, dlatego, że rozpoznał w Jezusie Boga dopiero w chwili Jego męki i śmierci? Może dopiero wtedy uświadomił sobie, kim dla niego jest Jezus? Ślady po gwoździach i otwarty bok to największe atrybuty Jezusa, to dowody Jego miłości do nas, to potwierdzenie Jego zwycięstwa. I my chciejmy „dotknąć” ran Jezusa. Pan Jezus nie miał za złe Tomaszowi, że chciał dotknąć Jego ran. Jednak na pewno błogosławieni, czyli szczęśliwi są ci, którzy „dotknęli” ran Jezusa nie palcem, lecz sercem. Często spotykamy i my na drogach harcerskiego życia wielu ludzi, których dotykamy pomocą, dobrym słowem, piosenką przy ognisku czy kawałkiem chleba czekając na autobus na przystanku. Tak wiele miejsc, tak wiele sposobności. Pytanie dzisiejszego dnia to czy potrafiłem oprócz tego, co zewnętrzne dać im, choć fragment swego serca, aby byli upewnieni, że są bardzo ważni w moim życiu i odnowili swoją nadzieje w moim geście? W Księdze Przysłów znajdziesz takie słowa: „ Na bliźnich polegać-to siebie zgubić, czasem przyjaciel przylgnie nad brata”.
4
lipca – piątek, Mt 9, 9-13
Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?» On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników». Mateusz nigdy nie zapomniał, kim był zanim zaczął kroczyć za Jezusem. W przeczytanej perykopie życie Mateusza to symbol choroby a Jezus jest zwiastunem łaski miłosierdzia i uzdrowienia. Powołanie do grona Apostołów jest miejscem uleczenia i zaproszeniem do złączenia w przyjaźni wyrażonej w słuchaniu i służeniu. A jakie jest nasze powołanie harcerskie? Czy potrafię przyznać się do błędu czy niewiedzy i skorzystać z rad innych, starszych i doświadczonych harcerzy i instruktorów? Słuchać to być jak gąbka, która może wydać to, co ma najlepszego, kiedy służy innym!
7
5
lipca – sobota, Mt 9, 14-17
Uczniowie Jana podeszli do Jezusa i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?». Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje». Tematem dzisiejszej Ewangelii jest radość i możliwość szybkiego jej stracenia. Oto Bóg jest „Panem Młodym” i Jego obecność napełnia uczniów radością. Jednak jak łatwo stracić tą Radość, gdy nie ma w ich życiu radykalności i wierności nowej drogi podążania za Jezusem. Ile razy ja odchodzę od tradycji harcerskiej, Prawa Harcerskiego czy Przyrzeczenia mówiąc, że to już stare? A nie jednokrotnie historia ukazuje miejsca gdzie stare przez mądrość przemienia się w młode wino – tylko spróbuj wierności tej drodze.
6
lipca – 14 niedziela, zwykła Mt 11, 25-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie». Dzisiejszy świat proponuje wiele dróg i wielu mistrzów. Te drogi i mistrzowie życia duchowego mogą zaprowadzić do prawdy, mogą pomóc w przyjęciu Jezusa, ale zawsze pozostaną jedynie pośrednikami. Najważniejsze jest korzystanie ze źródła. A jest nim Jezus Chrystus. Nie ma lepszej drogi i lepszego Mistrza w drodze do Boga niż Jezus. Codzienny kontakt ze słowem Bożym, niedzielna Eucharystia, adoracja Najświętszego sakramentu, medytacja… to czerpanie z samego źródła, które prowadzi do prostoty i pokory serca, przemienia duchowo, jest „wewnętrznym balsamem” - przynosi ukojenie duszy. Przemieniając nas, przemienia innych, wnosi dobro i miłość w świat… Jezus zaprasza wszystkich utrudzonych i obciążonych, by przyjęli Jego jarzmo, czyli powierzyli się Jego osobie. To wezwanie objawia serce Jezusa, które jest łagodne, delikatne, pokorne, ciche, dalekie od wyniosłości, emanujące pokojem i przelewające miłość na tych, którzy chcą przebywać w Jego bliskości. Podążać za kimś trzeba z głową. Być osoba, za którą podążać będą inni to odpowiedzialność nie do zapomnienia. Wpatrując się w Jezusa jedynego pasterza sami możemy iść po właściwej i mądrej drodze jak tez stawać się drogowskazem, aby inni wiedzieli gdzie iść. Bądź, więc mądry, rozważny i roztropny czyniąc dobro w swym harcerskim życiu.
8
7
lipca – poniedziałek, Mt 9, 18-26
Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: «Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie». Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa». Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: «Ufaj córko; twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył flecistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: «Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi». A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy. Śmierć i choroba – tematy, których się boimy i przed którymi uciekamy. Mówiąc krótko nie lubimy ich. Jednak Jezus podejmuje te tematy zanurzone w wydarzeniach swojego życia i doprowadza je do rangi cud i przemiany. Podstawą tych wydarzeń jest wiara i zaufanie. A czy ja jestem człowiekiem, któremu można wierzyć czy ufać? Tyle spraw nie załatwiłem powodując smutek innych, tyle razy się spóźniałem lub zapominałem o spotkaniach z bliskimi.
8
lipca – wtorek, Mt 9, 32-37 (wspomnienie św. Jana z Dukli)
Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: «Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu». Lecz faryzeusze mówili: «Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy». Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». Dzisiejsza perykopa ewangeliczna pokazuje działalność Jezusa i spełnia Swoja misję słowem i czynem. Uzdrawiam chorych na ich duszy, co Jezus widzi przez pryzmat ich choroby ciał. Działa kreatywnie i bezpośrednio, pozostawiając dobro i współczucie a wreszcie zaradza potrzebom ludzi.Być harcerzem to być podobnym do Jezusa w służbie i odpowiedzi na potrzeby ludzkie. Jak często możemy się spotkać z zadowolonym i niezadowolonym człowiekiem na nasze działanie? Zwróć uwagę jak bardzo harcerz wypełniający swoja misje jest podobny do Chrystusa. Takich robotników naśladujących Najwyższy Autorytet jest dziś mało. Dlatego potrzeba Cię przy tej pracy.
9
9
lipca – środa, Mt 10, 1-7
Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”». Dziś Jezus wybiera wśród tych, co za Nim podążają mężów, aby im przekazać władze uzdrawiania i leczenia. Wybiera tych, którzy maja się stać pasterzami dla porzuconych i znękanych owiec. Są to ludzie prości, ale pełni zapału, wiary i wierności. Bóg posługuje się każdym człowiekiem, który chce z Nim współpracować w misji zbawienia. A jakim jestem ja instruktorem, drużynowym, zastępowym, kwatermistrzem… Przed laty mówiłeś: ” Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu Harcerskiemu”. Czy staram się realizować to, co przyrzekałem przekazując piękno metody harcerskiej?. Obym był oczekiwanym pasterzem dla tych, którzy na mnie czekają.
10
lipca – czwartek, Mt 10, 7-15
Jezus powiedział do swoich apostołów: «Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, powitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu». Jezus posyła swoich uczniów w pierwszą podróż misyjna, aby dzielili się darami, jakich od Niego otrzymali. Przy tym poucza ich o ubóstwie w drodze. Jezus pragnie, aby Jego uczniowie uczyli się dziękowania za rzeczy najmniejsze i najpiękniejsze spotkane w ich życiu. Czego my oczekujemy za pełnienie swojej funkcji w harcerstwie? Może są wśród nas ci, którym wystarczy uśmiech lub uścisk dłoni tego najmniejszego za okazana pomoc? Oby było coraz więcej takich wśród nas – bezinteresownych a dzielących się tym, co mamy.
10
11
lipca – piątek, Mt 19, 27-29 (święto Św. Benedykta opata – patrona Europy)
Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?». Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy». Kto zdecydował się na przyjaźń z Jezusem musiał z wielu rzeczy zrezygnować? Jezus jednak nie zaprasza nas do przyjaźni ze sobą po to, aby nas zubożyć, ale przeciwnie - po to, aby nas ubogacić. Ubogacić czymś nowym, zwłaszcza nową postacią relacji międzyludzkich, które są „nie z tej ziemi”, bo są już na wzór tego, co będzie w Niebie. Może właśnie dziś warto abyś zastanowił się nad przyjaźnią, jaka rozdajesz na drodze życia. Czy jest to przyjaźń podobna do pasożytniczej czy właśnie przyjaźń rozdawcza? Wielu ludzi, którzy nas spotykają czekają na choćby jeden gest miłości, jaki moglibyśmy rozdać właśnie im. Rezygnując z siebie, aby inni mieli, choć kawałek twojego szczęści otrzymasz nagrodę o wiele większą niż nam się zdaje. Przyjaźń – dar zawsze potrzebny.
12
lipca – sobota, Mt 10, 16-23 (wspomnienie Św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu)
Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy. Prześladowanie pierwotnego Kościoła, które zapowiada Chrystus nie może się stać miejscem smutku i ucieczki, ale miejscem o wiele większego pocieszenia i obecności Ducha Świętego. Ważnym wskazaniem Jezusa jest nauka o roztropności i nieskazitelności w nauczaniu o Bożej Miłości. Siłą w chwilach słabości i zmęczenia ma stać się Duch Św. podpora Boga samego. Harcerstwo jest wspólnotą współdziałająca, aby pomóc tym, którzy już nie maja sił. Indywidualność nie oznacza egoizmu. Wypatruj tego, kto cię podtrzyma, ale sam będąc mocny duchem i ciałem bądź podpora dla innych. Nikt nie może zostać sam. Niech dobry Bóg nam w tym dopomoże.
11
13
lipca – 15 niedziela zwykła, Mt 13, 1-23
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: «Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha». Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?». On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie zrozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny». Pan Bóg nie mierzy ludzką miarą. Nie decyduje o tym, który teren jest dobry pod zasiew, a który nie daje nadziei na plon. Bóg podejmuje ryzyko „działań nieskutecznych”. Siewca jest wolny. Nie jest uwarunkowany przymusem wzrostu ani owocami. Gdy pozwolimy Bogu działać, dokona w nas cudu przemiany serca. Ale gdy się zamkniemy, uszanuje naszą wolność. Skuteczność Bożego słowa zależy w pewnej mierze od gleby naszego serca. Jedno ziarno pada na drogę. To serce „nierefleksyjne”, które słucha słowa Bożego, ale go nie rozumie. Słowo zostaje na powierzchni, na poziomie intelektu, nie wnika do serca, nie wpływa na życie. „Jednym uchem wchodzi, a drugim wychodzi”. Miejsce skaliste, to serce, które słucha słowa Bożego, przyjmuje je z radością, ale jest niestałe, nie ma w sobie korzeni, fundamentu; gdy przychodzą trudności, zaraz się załamuje. Jest to typowy «słomiany zapał», albo słuchanie słowa wybiórcze, selektywne. Gleba ciernista to z kolei serce człowieka, który słucha słowa Bożego, ale zagłusza je poprzez przyjemności codziennego życia. Żyje w swojej „małej stabilizacji”, zadowoleniu, przyjemnościach i radościach zmysłowych, niezdolny do głębszej refleksji i podjęcia trudu przemiany siebie i swego życia. Albo przeciwnie, jego życie jest pełne lęków, obaw, nieporządku, dysharmonii, które głuszą głos Boga. Gleba żyzna to serce otwarte i wyczulone na Boże działanie, współpracujące z łaską, skłonne do słuchania, rozumienia i życia słowem Boga na co dzień. Najlepszym przykładem jest życie Maryi. Maryja „zachowuje słowo” słucha w pokorze i prostocie. Ma świadomość, że nie jest w stanie go zrozumieć, cierpi z tego powodu ale nie neguje, ani nie odrzuca go. Przeciwnie, przyjmuje je w swoim sercu, oddaje mu przestrzeń swego życia, zapisuje w pamięci. A nawet więcej, trwa w nim.
12
Którą glebę przypomina moje serce i życie. Od tego na jaką ziemie trafi słowo wypowiadane w moim życiu przez ludzi, którym zależy na moim dobru – tak życie sobie ułożę będąc zrealizowanym i szczęśliwym. Kto ma uszy niechaj słucha. Dlatego słuchaj i przemyśl wszystko co jest dane ci jako dar i dobrą radę. Nie milcz lecz słuchaj.
14
lipca – poniedziałek, Mt 10, 34 – 11, 1
Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić [Ewangelię] w ich miastach. Jakże w dzisiejszej nauce możemy doświadczyć sytuacji wymagań i warunków. Komu mamy się podobać Bogu czy człowiekowi? Jezus sam naucza o konsekwencji podążania za Nim, o możliwości rozdwojenia domu i najbliższych przez wierność Ewangelii. Co wybrać? Jak rozeznać? Odpowiedz można dopiero znaleźć w dojrzałości wyboru swojego życia. Patrząc na ten fragment Ewangelii każdy z nas powinien zrozumieć, że być prawdziwym harcerzem to żyć Prawem Harcerskim i metoda harcerską w 100% swojego życia i w czasie zbiórki i po zbiórce, i na spotkaniu przyjaciół i w zaciszu domu. Wybierając całość togo posłannictwa a nie tylko fragmenty mi pasujące. Dojrzały harcerz – czy nim jestem?
15
lipca – wtorek, Mt 11,20-24 (wspomnienie Św. Bonawentury)
Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie». Jezus w dzisiejszym fragmencie robi wyrzut konkretnym ludziom, którzy widzieli cuda i uzdrowienia na własne oczy, za pychę, zawiedzenie własnych nadziei i odrzucenie Jego nauki. Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na Sądzie ostatecznym niż tym ludziom. Miasta, które są uważane za siedlisko zła będą miały lżej na Sadzie niż ci, którzy odrzucili z byle głupot i lenistwa naukę Jezusa. Ciężkie do przetrawienia są słowa Jezusa, ale dla każdego z nas powinny się stać postawa do zastanowienia się nad powagą i zobowiązaniem, jakie zaciągnęliśmy wstępując do harcerstwa. Wiele tu na ziemi i z nieba otrzymaliśmy, wiele tez zażąda się od nas w chwili największego sprawdzianu harcerskiego i wiary.
13
16
lipca – środa, Mt 11, 25 – 27 (wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel)
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Dziś możemy usłyszeć modlitwę dziękczynną Jezusa zanoszoną do Boga Ojca za przekazanie światu objawienia. Zostało ono przyjęte przez ludzi prostych, o sercu spragnionym, jaśniejących niewinnością dziecka. Dlaczego? Gdyż przyjęcie prawdy Ewangelii nie jest wynikiem intelektualnych dociekań, ale pokornego uznania zależności d Boga i otwarcia swego serca dla Niego samego w pełni. Sama wiedza bez otwartości serca i pokory może być przeszkoda w poznaniu i doświadczeniu Jezusa. Często zadaje sobie pytanie: czy przesiadywanie niepotrzebne w harcówkach i wymądrzaniu się szefa może pokazać mi piękno harcerstwa? Przecież tylko ukazania piękna lasu i otaczającej mnie przyrody, poznanie w działaniu może we mnie rozpalić ten ogień pasji życia tą myślą. Stawać się człowiekiem prostym to otwierać się na to, co poprzez bycie drobnym i czarującym daje mi siłę do pokonania wszelkiego złego w moim życiu. Maryjo Matko pięknej miłości ucz mnie odnajdywania piękna i prostoty w tym co mnie otacza.
17
lipca – czwartek, Mt 11, 28 – 30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie». Dzisiejsze słowa Jezusa są jak miód dla serca człowieka zabieganego i zmęczonego. Nie narzucając się Jezus zaprasza każdego człowieka, który otwiera się na jego naukę, aby przyszedł i odpoczął w nim samym. Widząc naszą bezradność i zagubienie podaje pomoc i wsparcie. Zaproszenie do wzięcia jarzma rozumianego, jako wypełnienie Prawa, jest zaproszenie do przyjęcia Bożej pomocy w ulżeniu niesienia tego jarzma. Ono nie przygniata człowieka podążającego za Chrystusem i wypełniającym je, bo Bóg czyni je słodkim. Wiele razy słyszałem, że Prawo Harcerskie i tradycyjne wartości, jakimi harcerstwo się kieruje są nie nowoczesne i trzeba je zmienić na pasujące do współczesności. Wartościowego i prawdziwego Harcerza można jednak poznać po tym, że piękno wartości i tradycji harcerskich, którymi żyje, nie ciemięży go, ale napełnia radością z powodu uczestniczenia w widocznych owocach tej służby.
14
18
lipca – piątek, Mt 12, 1 – 8
Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im odpowiedział: «Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu». Troska Faryzeuszów o wypełnianie przepisu o zachowaniu szabatu sprowadziła wyliczenie 39 prac zabronionych w szabat. Jedną z tych zabronionych prac było zrywanie, łuskanie i zjadanie ziaren, których dopuścili się Apostołowie. Faryzeusze wykorzystali ten fakt oskarżając uczniów Jezusa że naucza ich niezgodnie z tradycją. Rodzi się pytanie czy pozwolić komuś umrzeć z głodu czy pozwolić mu coś spożyć stawiając potrzebę przed rytuałem lub praktyką. Prorok Ozeasz tak pisze w swojej księdze: ”Miłości pragnę nie krwawej ofiary…” (Oz 6,6). Co jest bardziej budujące to że powiem młodemu harcerzowi że nie pojedzie na rajd, ponieważ nie ma wymaganego umundurowania czy że może jechać tylko ma zabrać wszystkie posiadane części munduru? Kierując się tym wyznacznikiem miłości musimy pamiętać abyśmy własnych widzimisię nie zastąpili miłości. Św. Augustyn mówił że tylko prawdziwie kochający człowiek może zmienić cały świat. Spróbujmy i my kochać i zmieniać na lepszy ten świat.
19
lipca – sobota, Mt 12, 14 – 21
Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Oto mój Sługa, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą». Żydzi potrafili odrzucić i podeptać wszystko to, co nie było związane z wypełnieniem Starego Testamentu. Święty Mateusz przez całą swa Ewangelie, skierowana właśnie do Żydów, ukazuje osobę Jezusa, w której wypełnia się i realizuje zapowiedz Starego Testamentu dotyczącą Mesjasza. Fragment cytowany proroka Izajasza opisuje nowe tchnienie i serce, jakim będzie się kierował Mesjasz. Ta nowość i zapowiedz spełniła się w osobie Jezusa. Ofiarowanie dobroci i miłości dotyczy każdego człowieka a nie tylko wybranych. Wszystkie narody pójdą za Jezusem, oddając mu chwałę. W świetle tego fragmentu moglibyśmy się zapytać siebie samych o wizerunek, jaki daje mówiąc wszem i wobec że jestem harcerzem. Czy moje życie jest dopełnieniem Prawa Harcerskiego czy Przyrzeczenia? Może potrzeba abym jednak wziął sobie do serca obowiązki wynikające z faktu, że jestem człowiekiem, który ma świecić przykładem w swoich myślach, słowach i czynach i zacząć ty żyć i to realizować. Wszyscy dziś krzyczymy o bycie uwrażliwionym i kulturalnym. Dlatego dobrze by było zacząć od siebie.
15
20
lipca – 16 niedziela zwykła, Mt 13, 24-43
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?”. Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?”. A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”». Inną przypowieść im powiedział: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach». Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło». To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: «Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata». Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście». On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczaj ą się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha». Dobre ziarno, to pszenica, z której wypiekano chleb, podstawowy składnik pokarmu słuchaczy Jezusa. Zasiany chwast to roślina, którą można odróżnić od pszenicy dopiero po pojawieniu się kłosów. W przypadku zachwaszczenia pola podczas żniw ścinano najpierw kłosy pszenicy, które wyrastały ponad chwasty. Po zakończeniu zbiorów usuwano chwasty przeznaczając je na opał. Żniwem będzie sąd polegający na rozdzieleniu wierzących od niewierzących. Tylko Bóg zna to, czego nie mogą rozpoznać ludzie, czyli prawdziwe motywacje i decyzje ludzi względem Jezusa. Jezus zaczął nauczać w przypowieściach, bo przywódcy religijni postanowili Go zabić. Po ogłoszeniu ewangelii o królestwie, przeciwnicy zasiali pośród słuchaczy Jezusa chwast obłudy religijnej, który właśnie zaczął wyrastać. Ks. Jan Twardowski napisał następujący komentarz do tego fragmentu: ” Nie powinniśmy sądzić za szybko innych. bo możemy się omylić. Nie należy też za szybko sądzić samego siebie. Myślę, że tekst Ewangelii o chwaście i pszenicy jest w sam raz dla skrupulatów. To oni stale wyrywają chwasty ze swojej duszy, przerażeni, że nie robią tego dokładnie i że wszystkie paskudne zielska na nowo wyrastają. Czy jednak nie myślą bardziej o tym wyrywaniu niż o Panu Bogu? Chwasty nie są zbyt groźne, jeśli zaufamy miłości Bożej”. Jezu ufam Tobie – i już więcej nic nie potrzeba.
16
21
lipca – poniedziałek, Mt 12, 38 – 42
Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: «Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon». W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus podejmuje dialog z osobami, które nie wierzą i nie widzą posłannictwa oraz czynów Jezusa. Słuchaczy nawet nie przekonuje największy cud jaki im Chrystus zapowiada – zmartwychwstanie. Ten cud jest ostatecznym znakiem prawdziwości i wiarygodności Jego nauczania. Jednak Żydzi otrzymali ten znak a i tak nie zostali przekonani o wiarygodności Jezusa jako Syna Bożego. Często jesteśmy i my podobni do głoszącego Jezusa. Chcemy przebić mur oporu i niezrozumienia harcerskiego stylu życia i metody wychowania. Przecież harcerz to nie tylko „małolat biegający z nożem zabranym z kuchni przy pasie”. Chcemy coraz to nowe i mądre głowy o tym przekonać. Po pewnym czasie bezsilności patrzymy na tych, którzy na nas oczekują jak są zaniedbani. Może dlatego lepiej zajmijmy się wychowaniem wśród radości i zabawy kształtując wspaniałych ludzi niż przebijać głowa i tak zbyt gruby mur. Pomyśl co ci więcej satysfakcji przyniesie.
17
22
lipca – wtorek, J 20, 1.11-18 (wspomnienie Św. Marii Magdaleny)
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień od niego odsunięty. Maria stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa: jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?». Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?». Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!». A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: «Nauczycielu». Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie; jeszcze bowiem me wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”». Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział». Kto szuka Jezusa, ten Go znajduje. Znalezieniu Jezusa i spotkaniu z Nim bardzo pomaga wielkie pragnienie tego. Jezus stara się spotkać z każdym człowiekiem, ale to naturalne, że najpierw przychodzi na spotkanie z tymi, którzy szczerze Go szukają. W szukaniu Jezusa nie jest potrzebna wyobraźnia, ale otwarte oczy i uszy. Maria Magdalena pewnie, dlatego nie od razu rozpoznała Jezusa, bo miała zapłakane oczy. Nadmierne uczucia i brak wewnętrznego wyciszenia powodują duchową ślepotę i głuchotę, bardzo utrudniając spotkanie z Jezusem. Kiedyś przy ogniskach harcerskich słychać było niepiany hymn wędrowania harcerskiego: „Szukam, szukania mi trzeba domu z gitarą i piórem…”. Słowa te pochodzą z piosenki Wolnej Grupy Bukowiny „Sielanka o domu”. Zamykamy się tak często w murach harcówek, szkół i wszelkiego rodzaju pomieszczeń wystawiając się na zaślepienie. Bez wyćwiczonych oczu nigdy nie zobaczymy piękna świata i nie zwrócimy uwagi na potrzebujących naszej pomocy. Jezu uzdrów moje oczy abym wokoło widział Twoje niebo.
18
23
lipca – środa, J 15, 1-8 (święto Św. Brygidy- współpatronki Europy)
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, jeżeli nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami». Jezus dziś ukazuje Starotestamentalny przykład alegoryczny narodu wybranego podobnego do krzewu winnego i w pełni go Chrystianizuje. Ukazuje On w ten sposób, że nie można być uczniem jego bez zatopienia się i trwania w Nim. Każdy kto decyduje się na odcięcie od Jezusa sam powoduje, że jego życie usycha i ginie. Każdy zaś, kto trwa w Jezusie jest przez Niego objęty szczególną troską i opieką. Patrząc na nasze życie harcerskie śmiało można powiedzieć ze ten, kto odrzuca prawo harcerskie skazuje się na powolne umieranie w nim idei skautowej i doświadcza bezsensowności tej drogi życia i przygody. Dziś jest wiele rzeczy, które nas otumaniają wspaniałością ukrywając przed nami kruchości niestabilność tego zaproszenia. Bądź człowiekiem rozważnym i zawsze sprawdzaj wszystko z dwóch stron abyś nie zgubił właściwej drogi.
24
lipca – czwartek ,Mt 13, 10-17 (wspomnienie Św. Kingi)
Uczniowie przystąpili do Jezusa i zapytali: «Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?» On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli». Szukać i odnajdywać odpowiedzi na pytania stawiane wobec Boga to łaska, której mogą doświadczyć tylko uprzywilejowani uczniowie Chrystusa. Kto więc jest tym wybrańcem? Człowiek czystego serca, który całkowicie podążać będzie Jego ścieżkami odnajdując w nich swoja drogę i szczęście. Prawdę mówiąc podążanie drogami Boga nie jest łatwe. Tyle pokus wokół nas, tyle zwątpień czy wreszcie tyle decyzji, aby dać sobie spokój i zamknąć się w swoim świecie. Zrozumieć wolę Boga to być wolnym w swoim wyborze, oddychać pełnią odpowiedzialności za siebie i innych. Często na naszych harcerskich drogach chowamy się za wymyślone obowiązki, bojaźnie wymyślone przez nas, aby tylko nikt nas nie ruszał. Św. Jan Paweł II mówił kiedyś do młodzieży: „Musicie od siebie wymagać. Nawet, jeżeli nikt od was nie wymaga.” Być człowiekiem wyruszającym codziennie na wędrówkę swojego życia i poznającym otaczający świat daje mi możliwość zgłębiania tajemnic zamkniętych dla innych stojących w miejscu. Dlatego ruszaj z otwartymi oczami poznając Boga i świat ci dany, jako dar. 19
25
lipca – piątek, Mt 20, 20-28 (święto Św. Jakuba Apostoła i wspomnienie Św. Krzysztofa)
Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?». Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?». Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował». Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». Patrząc na dzisiejszy fragment Ewangelii człowiek może mieć wrażenie, że matka synów Zebedeusza do końca nie zrozumiała zmysłu Jezusa dotyczącego Królestwa Bożego. Jednak nie możemy się takiej postawie dziwić. Każda matka dla swoich dzieci chce tego, co najlepsze i wykazała się pełnym zainteresowaniem o dobro swoich synów. Ta troska zaprowadziła ją bezpośrednio do Jezusa, który wyjaśniał im znaczenie cierpienia i służby uczniów Jego. Naukę tą pojęli dopiero Apostołowie dopiero później. Służba, czym jest w moim życiu? Czy tylko staniem na warcie, realizowaniem udziału w uroczystościach czy może ustawiczną gotowością do ponoszenia utraty siebie i wypełniania zadań zawartych w przyrzeczeniu Harcerskim? Harcerzem się jest 24 godziny na dobę i do końca swoich dni zmieniając świata oblicze swym poświęceniem.
20
26
lipca – sobota, Mt 13, 18-23 (wspomnienie Św. Joachima i Anny rodziców NMP)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Posłuchajcie co znaczy przypowieść o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny. Jezus chce mieć pewność, że Jego uczniowie rozumieją przypowieść o siewcy Sam wyjaśnia jej znaczenie. Przygotowując ich do Swojego odejścia musi mieć gwarancje czystości przekazywanej przez nich nauki w przyszłości. Zbawcza miłość i życie Boże przychodzi do każdego z nas przez słowo Jezusa. Jednak różnie je przyjmujemy. Słuchamy go bez zainteresowania lub pochłaniamy je całym sobą żyjąc, co do przecinku i kropki albo bez zrozumienia. Uczeń Jezusa to ten, który słucha słowa z zapałem i rozumie je. Zrozumienie natomiast jest wtedy, gdy zasłyszane słowo przyjmujemy i pozwalamy, aby nas odnawiało duchowo i stawało się naszym drogowskazem. Wędrujemy często, jako harcerze ścieżkami życia. Jakich drogowskazów słuchamy i zauważamy na niej? Czy potrafimy iść ścieżkami wymagającymi uczącymi nas czy wolimy te powierzchowne? Edward Stachura w piosence „ Nie rozdziobią nas kruki” pisze następujące słowa: „Ruszaj się Bruno, …; Niechybnie brakuje tam nas! Od stania w miejscu nie jeden już zginął, Niejeden zginął już kwiat!”. Źle odczytane drogowskazy poprowadzą nas w martwą stronę naszego życia i zatrzymają, a to może stać się naszym końcem. Dlatego podejmij decyzję o wędrowaniu i szukaj każdej możliwości wyjaśnienia dróg twego życia.
27
lipca – 17 niedziela zwykła, Mt 13, 44-52
Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». «Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?». Odpowiedzieli Mu: «Tak jest». A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare». Odnaleźć skarb swego życia oto zadanie jakie każdy człowiek podejmuje. Jednak ważną rzeczą jest umieć zadbać o ten skarb. Jednak kim on jest? Skarbem jest każdy z nas ludzi stworzonych na obraz i podobieństwo Boga samego. Odnaleźć siebie to odnaleźć szacunek i wartość mnie zwłaszcza w oczach Boga. Jezus uczy swoich uczniów że wśród całej rodziny Dzieci Bożych mogą się znaleźć i tacy, którzy odrzucą Miłość Boga i ich nauczanie. Znamiennym jest tu pytanie „Zrozumieliście to wszystko?”. W Kościele jest miejsce dla każdego: czy człowieka kontemplacyjnego czy zwykłego mieszkającego w slamsach. My natomiast mamy uczyć się rozdawać nasz skarb człowieczeństwa każdemu człowiekowi potrzebującemu miłości.
21
28
lipca – poniedziałek, Mt 13, 31-35
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach». Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło». To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: «Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata». Czym jest Królestwo Niebieskie? Dylemat i pytanie ludzi wielu pokoleń. Snujemy wielkie nadzieje i marzenia chcąc odpowiedzieć na to pytanie i być pewnym tej odpowiedzi. Gdybyśmy jednak sięgnęli do postawy, czyli słów Jezusa szybko byśmy zrozumieli, czym ono jest. Jezus porównuje Królestwo Niebieskie do ziarnka gorczycy i zaczynu kwasu chlebowego. Z tych malutkich i często niezauważalnych rzeczy wyrastają wspaniałe wielka roślina i pokarm silący człowieka. Podobnie jest i z Królestwem Niebieskim w życiu wierzącej osoby. Obecna jest w nas miłość Boża, która może jest nie zauważalna, ale z przyjściem i przyjęciem Jezusa została nam objawiona i udzielona. Teraz współpracując z Bogiem pozostaje nam wzrastać i wydać piękny plon naszej wiary. A czym jest harcerstwo? Jeżeli odetniemy się od korzeni i pójdziemy tylko za chwilowymi gadżetami to stracimy widok idei z naszych oczu i serca i szybko będziemy chcieli z tym skończyć. Nowoczesne przeżywanie harcerstwa to ustawiczne odkrywanie małych korzeni jego początku i umiejętne rozumienie tej idei realizowane w konkretnym programie. Coś, co nam się wydaje śmieszne, niepotrzebne i małe może odnieść wielkie korzyści, gdy będziemy z tą idea współpracować. Zacznij od małej, ale sprawdzonej drogi i próbuj i ja i siebie rozwijać. Sukcesów ci życzę.
29
lipca – wtorek, Łk 10, 38-42 (wspomnienie Św. Marty)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Nasze życie to pasmo ustawicznie podejmowanych wyborów. Czy zawsze trafnych? O tym jest dzisiejsza Ewangelia. Dwie siostry, które pragną ugościć Jezusa. Maria wybrała prosty i mogłoby się wydawać dziecinny sposób okazania gościowi zainteresowania i usiadła u Jego stóp. Marta krzątała się w kuchni, przygotowując posiłek i wyraz swojego zadowolenia z odwiedzin Jezusa. Dwie osoby i dwie decyzje. Musimy, jako ludzie wierzący spojrzeć bardziej oczami wiary a nie codzienności na te zachowania. Ewangelia upomina nas, że potrzeby duchowe są tak samo ważne jak te materialne, a nawet nie raz ważniejsza.
22
Są wakacje. Wielu z nas przygotowało wspaniałe programy obozów, wyjazdów czy własnych planów. Jednak czy w tym wszystkim są tylko pomysły realizujące mój świat materialny czy też jest coś duchowego przezywanego mistycznie i w ciszy. A może o tym wymiarze mojego życia i tych, którzy pojechali ze mną zapomniałem. Św. Benedykt mawiał Ora et Labora ( modlitwa i praca). Te dwie rzeczywistości mamy w ten sam sposób rozwijać w sobie. Do dzieła, więc harcerzu i harcerko zadbaj o wnętrze i spróbuj dziś w ciszy zanurzyć się w zachód słońca lub trzaskający płomienie wieczornego ogniska…..
30
lipca – środa, Mt 13, 44-46
Jezus powiedział do tłumów: «Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną, drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». Dziś udajemy się na poszukiwanie skarbów. Jeden ukryty jest w roli a drugi w drogocennej perle. Nie są to jednak skarby pieniężne lub drogocenne przedmioty, ale są one przedstawieniem wartości Królestwo Niebieskiego. Skarby te są ukryte w Jezusie. Od nas zależy tylko czy jesteśmy gotowi i zmobilizowanie do tego, aby je odkryć i oddać za nie wszystko. Odkryty skarb jest tak wspaniały, że potrafi zastąpić i zrealizować każde ludzkie pragnienie. Św. Paweł w Liście do Koryntian podpowiada nam, że najważniejsza jest miłość, jako skarb szczególny ukryty w Jezusie Chrystusie. Dziś możemy sobie, jako harcerze zadać dwa pytania: - czy potrafię stać się takim skarbem dla innych, dając do poznania wszystko, co mam najlepsze? - czy poszukuje takich skarbów w mim życiu w Bogu i drugim człowieku? Widzenie tego, co złe nic nie kosztuje, bo przychodzi szybko i łatwo. Jednak widzieć to, co dobre wymaga czasu, sił i umiejętności, które w końcu dają satysfakcję ujrzenia i okrycia skarbu wspaniałego. Szukaj tego, co dobre i ukryte i w Bogu i drugim człowieku.
31
lipca – czwartek, Mt 13, 47-53 (wspomnienie Św. Ignacego z Loyoli)
Jezus powiedział do tłumów: «Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?» Odpowiedzieli Mu: «Tak jest». A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare». Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd. Dziś mamy do czynienie z dwoma zagadnieniem. Pierwszym jest przypomnienie o tolerancji wobec grzesznych i nieskorych do poprawy członków wspólnoty oraz przypomnienie, że to Bóg będzie nas z tego sądził. Dlatego też, jako ludzie nie wydawajmy opinii zbyt pochopnie o innych ludziach. Drugim zagadnieniem jest nauka mądrości poprzez umiejętne czerpanie ze skarbca nowego i starego. Mądrość i posługiwanie się nią w codzienności jest charakterystyczną cechą człowieka, który daj to, co dobre i sprawdzone w powiązaniu z tym, co nowe. Każdy harcerz ma stawać się podobny do człowieka rozważnego. Cała droga życia harcerskiego to wzrastanie w mądrości i doświadczeniu. Otwarte oczy i chłonny umysł oraz chęć poznania tego świata daje nam możliwość. Wielu z nas marnuje tą okazję mówiąc, po co mi to? Do niczego się to nie przyda? Nie wiesz drogi przyjacielu, w jakiej sytuacji cię życie postawi. Dlatego mimo twojego braku aprobaty poznawaj to, co stare i dziel się tym w nowoczesny sposób, aby twoja mądrość zajaśniała wszystkim.
23
SIERPIEŃ
1
sierpnia - piątek, Mt 13, 54-58 (70-ta rocznica Powstania Warszawskiego)
Po przyjściu do swojego rodzinnego miasta nauczał ich w synagodze, że aż dziwili się i mówili: „Skąd Mu ta mądrość i moce!? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego matka nie nazywa się Maryja, a Jego bracia - Jakub, i Józef, i Szymon, i Juda? I czy nie ma u nas wszystkich Jego sióstr? Skąd więc w Nim to wszystko!?” I czuli się Nim zgorszeni. A Jezus powiedział do nich: „Nigdzie nie lekceważą proroka, jak tylko w jego ojczyźnie i domu”. I z powodu ich niedowiarstwa niewiele tam cudów uczynił. W naszym harcerskim życiu czasem spotykamy się z postawą, której doświadczył Jezus – nieufność, niedowierzanie ze strony innych, a z naszej strony brak wiary we własne siły. Życie to przygoda relacji z Bogiem i ludźmi, dlatego zawsze gdy pojawi się jakieś „ale” - kiedy działasz w słusznej sprawie - nie daj zgasić swoich dobrych pragnień i zamiarów. Jeśli dziś spotka Cię taka sytuacja lub będziesz jej świadkiem – działaj – by ludzie wokół Ciebie nie ustali w drodze…
2
sierpnia - sobota, Mt 14, 1-11
W tym czasie doniesienie o Jezusie otrzymał tetrarcha Herod. Powiedział on do swoich dworzan: „To jest Jan Chrzciciel. To on powstał z martwych i dlatego takie moce przez Niego działają”. Otóż Herod za sprawą Herodiady, żony swojego brata Filipa, kazał wcześniej zatrzymać Jana, związać go i osadzić w więzieniu, bo Jan upominał go: „Nie wolno ci jej mieć”. A choć chciał zabić Jana, bał się tłumu, bo mieli go za proroka. Gdy były urodziny Heroda, tańczyła przy wszystkich córka Herodiady i podobała się Herodowi. Dlatego pod przysięgą obiecał jej dać, o cokolwiek poprosi. Ona, podmówiona przez swoją matkę, powiedziała: „Daj mi tu zaraz na tacy głowę Jana Chrzciciela”. Zasmucił się król, lecz ze względu na przysięgę i na współbiesiadników rozkazał dać. Przez posłanego odciął głowę uwięzionemu Janowi. Wniesiona została jego głowa na tacy i podana dziewczęciu. Ono zaniosło swojej matce. Spójrz, serce Heroda jest pełne niepokoju jest tak, ponieważ zabił człowieka z powodu złożonej obietnicy. „Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy”, znasz doskonale te słowa, jednak pamiętaj, że odnoszą się one tylko do sytuacji gdy sumienie podpowiada Ci, że to co robisz jest dobre – wówczas zawsze należy dotrzymać danej obietnicy. Zastanów się dziś czy na co dzień żyjesz zgodnie z danymi obietnicami – Przyrzeczeniem Harcerskim i Zobowiązaniem Instruktorskim. Może trzeba nieco zmienić kierunek na harcerskiej drodze życia.
3
sierpnia - 18. Niedziela zwykła, Mt 14, 14-21
Kiedy [Jezus] wysiadł [z łodzi], zobaczył już wielu ludzi. Wzruszył się nimi i uzdrowił ich chorych. Gdy nastał wieczór, podeszli do Niego uczniowie i mówili: „To miejsce jest pustkowiem, a późno już się zrobiło. Każ odejść tłumom, by poszli do wsi i kupili sobie jedzenia”. Jezus na to im rzekł: „Nie muszą odchodzić. Wy dajcie im jeść”. Oni Mu odpowiedzieli: „Mamy tu tylko pięć chlebów i dwie ryby”. Na to On rzekł: „Przynieście mi je tutaj”. I kazał, aby tłumy zasiadły na murawie. Potem wziął owe pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił i połamawszy dał chleby uczniom, a uczniowie tłumom. Zjedli wszyscy i nasycili się. A zbywających kawałków zebrali dwanaście pełnych koszy. Jedzących było około pięciu tysięcy mężczyzn oprócz kobiet i dzieci. Aby stał się cud z dzisiejszej Ewangelii potrzebne było zgodne współdziałanie Jezusa i Dwunastu. Jezus przyjął od uczniów dar – pięć chlebów i dwie ryby, który po ludzku wydawał się nic nie znaczący w relacji do pięciu tysięcy głodnych mężczyzn. Bóg nic nie chce czynić sam. Nieraz potrzebuje naszego udziału, naszej pomocy, aby dokonać czegoś wielkiego. Także w naszej harcerskiej służbie ważna jest współpraca z innymi – działanie zespołowe. Postaraj się, aby dziś żadne zadanie wymagające wspólnej pracy nie odbyło się bez Ciebie. 24
4
sierpnia - poniedziałek, Mt 14, 13-14 (wspomnienie Św. Jana Marii Vianeya)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela usunął się stamtąd łodzią sam na pustkowie. Lecz tłumy dowiedziały się i z miast poszły za Nim lądem. Kiedy wysiadł, zobaczył już wielu ludzi. Wzruszył się nimi i uzdrowił ich chorych. Śmierć przyjaciela jest dla Jezusa bolesnym doświadczeniem, a ponieważ jest człowiekiem i odczuwa jak każdy z nas, usuwa się w cień by być samemu ze sobą, by się modlić i pytać o wolę Boga Ojca. Kiedy mnie spotyka coś smutnego, gdy coś tracę również odczuwam pragnienie samotności i wówczas pojawia się pytanie o wolę Boga. Jednak mam naśladować Pana w każdej sytuacji życia. On gdy spotkał potrzebujących na swej drodze, pozostawia swoje sprawy i idzie z pomocą. Harcerstwo to służba dla innych spraw, aby dziś dzięki Tobie ktoś smutny odczuł radość i miał poczucie braterstwa.
5
sierpnia - wtorek, Mt 14, 22-33
Zaraz potem [Jezus] ponaglił uczniów, by wsiedli do łodzi i udali się przed Nim na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Po odprawieniu tłumów wszedł na górę, aby się modlić samotnie. Gdy wieczór zapadł, pozostał tam tylko On. Tymczasem łódź była już wiele stadiów od lądu, lecz spychały ją fale, bo wiatr był przeciwny. O czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po jeziorze. Gdy uczniowie zobaczyli Go idącego po jeziorze, przerazili się i mówili: „To jest zjawa”. I ze strachu zaczęli krzyczeć. A Jezus zaraz odezwał się do nich, wołając: „Odwagi! To ja jestem. Nie bójcie się!”. Piotr odzywając się rzekł Mu: „Panie, jeśli to Ty jesteś, rozkaż, abym przyszedł do Ciebie po wodzie”. On powiedział: „Przyjdź!” Wyszedłszy z łodzi, ruszył Piotr po wodzie i doszedł do Jezusa. Gdy jednak poczuł gwałtowny podmuch, strach go zdjął. Kiedy zaczął tonąć, krzyknął mówiąc: „Panie, ratuj mnie!” Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwycił go i rzekł: „Dlaczego zwątpiłeś, małej wiary?” Kiedy weszli do łodzi, wiatr ustał. Ci zaś w łodzi oddali Mu pokłon i mówili: „Naprawdę jesteś Synem Bożym”. Apostołowie zostają poddani trudnej próbie – stają w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Wydaje się, że tylko Piotr ma wiarę pozwalającą na działanie. Chce się zmierzyć z własnym lękiem, zawierzyć jeszcze bardziej Jezusowi, być blisko Niego. Piotr idzie po wodzie do Jezusa do momentu gdy jego myśli skupiły się na otaczającym go wzburzonym jeziorze – zaczął tonąć. Wówczas Jezus chwycił go za rękę i uratował życie. Tak skrajne sytuacje w czasie naszej służby rzadko się zdarzają. Codzienność jest dużo bardziej monotonna. Jednak nie oznacza to, że tak musi być. Ta dzisiejsza Ewangelia to zachęta do tego by „umożliwiać niemożliwe”. Spraw by dzisiejszy dzień był czasem kiedy zapoczątkujesz realizację niemożliwego.
6
sierpnia - środa, Mt 17, 1-9 (Uroczystość Przemienienia Pańskiego)
(…) Wziął Jezus z sobą Piotra, Jakuba i Jana, jego brata, i wyprowadził ich samych na wysoką górę. Tam zmienił się wobec nich. Jego twarz zaczęła jaśnieć jak słońce, a odzienie Jego stało się błyszczące jak światło. Naraz ukazał się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim. Piotr odzywając się rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że my tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: dla Ciebie jeden, dla Mojżesza jeden i dla Eliasza jeden”. Gdy on jeszcze mówił, oto świetlisty obłok zasłonił ich, a z tego obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany. W Nim złożyłem swoje postanowienia. Słuchajcie Go”. Słysząc [to] uczniowie, padli na twarz i wielki strach ich ogarnął. Jezus podszedł, dotknął ich i powiedział: „Wstańcie, nie bójcie się”. Gdy podnieśli swoje oczy, nikogo poza samym Jezusem nie zobaczyli. Każdy, kto był chociaż raz w górach powie, że jest to niezwykłe przeżycie, także duchowe. Dlatego nie jest przypadkiem, że Jezus wyprowadza swoich uczniów na górę – tam człowiek czuje się bliżej Stwórcy, a jednocześnie może doświadczyć jak niewielką częścią tego świata jesteśmy i wobec apostołów się przemienia – pokazuje, że jest prawdziwym Bogiem. Spróbuj dziś znaleźć chwilę, aby tak jak uczniowie pobyć z dala od innych i sam na sam przeżyć kilka chwil ze Stwórcą. 25
7
sierpnia - czwartek, Mt 16, 13-23 (wspomnienie Bł. Edmunda Bojanowskiego)
A kiedy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: „Co ludzie mówią o Synu Człowieczym? Kim jest?” Oni odpowiedzieli: „Według jednych Janem Chrzcicielem, według innych Eliaszem, według jeszcze innych Jeremiaszem lub jednym z proroków”. Zapytał ich: „A wy co mówicie? Kim jestem?” Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Mesjaszem, Synem żyjącego Boga”. Pytanie zawarte w dzisiejszej Ewangelii jest zasadnicze nie tylko dla życia Apostołów, ale dla każdego wierzącego. Nie wystarczy wiedzieć kim jest Jezus Chrystus, ale trzeba Mu także zaufać. Tak jest w każdej dziedzinie życia np. samo złożenie Przyrzeczenia harcerskiego nie wystarczy, aby być tak naprawdę harcerzem. Jeśli dodamy do tego wiedzę z zakresu technik harcerskich to nadal nie będzie wszystko. Bo w życiu czasem trzeba zadać sobie podobne pytanie, jakie usłyszał Piotr: Czym dla mnie jest harcerstwo? Czym jest dla mnie… Takie pytania warto sobie zadawać regularnie w każdej dziedzinie życia. Znajdź chwilę w ciągu dnia i zadaj sobie takie pytanie…
8
sierpnia - piątek, Mt 16, 24-28 (wspomnienie Św. Dominika)
Jezus powiedział wtedy do swoich uczniów: „Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze siebie, niech weźmie swój krzyż i niech idzie moimi śladami. Bo jeśli ktoś będzie chciał zabezpieczyć swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie z mojego powodu, odzyska je. Jaką przyniesie korzyść człowiekowi, jeśli zdobędzie cały świat, a na duszy dozna straty? Albo co może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Chcieć to móc – mówi stare polskie powiedzenie. Dzisiejsza Ewangelia to zaproszenie do pójścia za Jezusem. Ważne jest tutaj określenie „iść za…”, ponieważ oznacza to, że staje się On dla mnie przewodnikiem życia. Jego osoba i nauka mają stają się centrum każdego mojego dnia. Wszystko, co robię – robię na Niego naśladując Go. Iść za Jezusem to kochać tych, których nikt nie kocha, słuchać tych, których nikt nie słucha, wierzyć w tych, w których nikt nie wierzy… Niech dzisiejszy dzień będzie wędrówką „śladami Jezusa”.
9
sierpnia - sobota, Mt 25, 1-13
Królestwo niebieskie stanie się wtedy podobne do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Z nich pięć było głupich, pięć mądrych. Otóż głupie zabrały swoje lampy, ale nie wzięły ze sobą oliwy. Mądre natomiast wzięły w naczyniach oliwę do swoich lamp. Gdy pan młody się spóźniał, wszystkie poczuły się senne i na dobre się pospały. Nagle w środku nocy wołanie się rozległo: „Oto pan młody, wychodźcie na spotkanie z nim”. Obudziły się wtedy wszystkie panny i zaczęły szykować swoje lampy. Głupie powiedziały do mądrych: „Dajcie nam oliwy, bo nasze lampy gasną”. Na to mądre odpowiedziały: „Jeszcze by nam i wam zabrakło; lepiej idźcie do sprzedawców i kupcie sobie”. Gdy poszły kupować, przybył pan młody i te gotowe weszły z nim na wesele. Drzwi zostały zamknięte. Przyszły później także pozostałe panny i wołały: „Panie, panie, otwórz nam!” Na to on odpowiedział: „Jakże to, pytam was: ja was nie znam”. Czuwajcie zatem, bo nie znacie dnia ani godziny. Czuwaj – tak brzmi nasze harcerskie pozdrowienie. Jezus także wielokrotnie stosuje to słowo kiedy mówi o potrzebie gotowości na spotkanie z Nim po śmierci. W naszym życiu codziennym, ale także życiu duchowym niezbędna jest zdolność przewidywania nieprzewidywalnego, by życie nas nie zaskoczyło. Taka postawa musi bardzo bliska również nam harcerzom. Pozdrowienie „Czuwaj!” nas do tego zobowiązuje. A więc czuwaj dzisiejszego dnia. Miej czujne o czy dla czynienia dobra, tak byś dziś nie zasnął bez dobrego uczynku i rozwiązanego węzła na swej harcerskiej chuście.
26
10
sierpnia - 19. niedziela zwykła, Mt 14, 22-33
Zaraz potem ponaglił uczniów, by wsiedli do łodzi i udali się przed Nim na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Po odprawieniu tłumów wszedł na górę, aby się modlić samotnie. Gdy wieczór zapadł, pozostał tam tylko On. Tymczasem łódź była już wiele stadiów od lądu, lecz spychały ją fale, bo wiatr był przeciwny. O czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po jeziorze. Gdy uczniowie zobaczyli Go idącego po jeziorze, przerazili się i mówili: «To jest zjawa». I ze strachu zaczęli krzyczeć. A Jezus zaraz odezwał się do nich, wołając: „Odwagi! To ja jestem. Nie bójcie się!”. Piotr odzywając się rzekł Mu: „Panie, jeśli to Ty jesteś, rozkaż, abym przyszedł do Ciebie po wodzie”. On powiedział: „Przyjdź!” Wyszedłszy z łodzi, ruszył Piotr po wodzie i doszedł do Jezusa. Gdy jednak poczuł gwałtowny podmuch, strach go zdjął. Kiedy zaczął tonąć, krzyknął mówiąc: „Panie, ratuj mnie!” Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwycił go i rzekł: „Dlaczego zwątpiłeś, małej wiary?” Kiedy weszli do łodzi, wiatr ustał. Ci zaś w łodzi oddali Mu pokłon i mówili: „Naprawdę jesteś Synem Bożym”. Jezus jest Panem całego stworzenia – ucisza burzę, chodzi po wodzie. Pozwala innym doświadczać cudów, ale tylko tym, którzy są blisko Niego. Nasze życie jest rzeczywistością, która pozwala przekraczać siebie – swoje ograniczenia, problemy, przyzwyczajenia, utarte schematy i lęki. W dzisiejszej Ewangelii Jezus pozwala Piotrowi chodzić po wodzie dzięki jego wierze i otwarciu na łaskę. Spróbuj w ciągu dnia znaleźć chwilę i z Jezusem wyjść na „głęboką wodę” – niech to będzie konkretne zadanie na najbliższy czas, zadanie, które dotychczas wydawało się nie do zrealizowania, zadanie które będzie wyzwaniem.
11
sierpnia - poniedziałek, Mt 17, 22-27
Gdy w Galilei byli razem zebrani, powiedział do nich Jezus: „Syn Człowieczy odda się w ręce ludzi; zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Wtedy bardzo się zasmucili. Kiedy przyszli do Kafarnaum, podeszli do Piotra poborcy dwudrachmy i zapytali: „To wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy?” Odpowiedział: „Ależ tak”. Gdy wszedł do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: „Jak myślisz, Szymonie? Od kogo władcy ziemi pobierają różne świadczenia i podatki? Od swoich synów czy od obcych?” A gdy odpowiedział: „Od obcych”, rzekł mu Jezus: „A zatem synowie są wolni. Abyśmy jednak nie wywoływali ich oburzenia, idź nad jezioro, zarzuć wędkę i weź pierwszą wyciągniętą rybę. Po otwarciu jej pyszczka znajdziesz monetę. Weź go i daj im za mnie i za siebie”. Jezus i Apostołowie kolejny raz zostają poddani próbie. Syn Boży nie musi płacić podatku świątynnego, chce to jednak uczynić, aby nie wzbudzać niepotrzebnie niepokoju. Gdyby nie zapłacił podatku byłoby to oznaką zerwania z tradycją żydowską. Cud, którego dokonuje Jezus przez ręce Piotra ma duże znaczenie.
27
12
sierpnia - wtorek, Mt 18, 1-5. 10. 12-14
W tym czasie uczniowie podeszli do Jezusa i zapytali: „Kto należy do większych w królestwie niebieskim?” On przywoławszy dziecko, postawił je wśród nich i powiedział: „Oświadczam wam: jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto zatem uniży się jak to dziecko, ten będzie należał do większych w królestwie niebieskim. A kto przyjmie jedno takie dziecko ze względu na moje imię, mnie przyjmuje. Uważajcie, by nie gardzić żadnym z tych małych; bo zapewniam was, że ich aniołowie patrzą bez przerwy w niebie na oblicze mojego Ojca, Tego w niebie. Jak wam się wydaje? Jeśli jakiś człowiek doszedł do posiadania stu owiec i jedna z nich się zabłąkała, to czy nie zostawi na górach dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie pójdzie szukać tej zabłąkanej? A gdy mu się uda odnaleźć ją, to zapewniam was, cieszy się nią więcej niż tymi dziewięćdziesięciu dziewięcioma, które się nie zabłąkały. Tak samo nie jest wolą waszego Ojca, Tego w niebie, aby zginęło choćby jedno z tych małych. Dzisiejsza Ewangelia na pierwszy rzut oka jest nielogiczna. Kto o zdrowych zmysłach mając sto owiec porzuci dziewięćdziesiąt dziewięć, aby odnaleźć jedną? Ale czy na pewno nie ma w tym logiki? Wyobraź sobie, że bierzesz udział w grze terenowej i gubi się jeden z harcerzy, czy tak jak pasterz z Ewangelii nie ruszysz na poszukiwania? Odpowiedź jest oczywista. Ta ewangelijna scena nie tylko pokazuje jaka jest Boża logika, ale także jak my powinniśmy traktować innych. Wykonaj dziś chociaż drobny gest w stosunku do innej osoby, który będzie realizacją Przykazania miłości w praktyce.
13
sierpnia - środa, Mt 18, 15-20
Jeśli zgrzeszy twój brat względem ciebie, idź, zwróć mu uwagę sam na sam. Jeśli cię posłucha, pozyskałeś swojego brata; a jeśli nie posłucha, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby każda sprawa miała potwierdzenie w wypowiedzi dwóch lub trzech świadków. Jeśli także ich nie posłucha, przedstaw [to] Kościołowi; a jeśli i Kościoła nie posłucha, niech ci będzie jak poganin i poborca. Zapewniam was: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. I jeszcze zapewniam was: jeśli dwóch z was na ziemi zgodzi się co do jakiejkolwiek sprawy, by o nią się modlić, to spełni się im za sprawą mojego Ojca, Tego w niebie. Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich”. W naszym codziennym życiu, także tym harcerskim, często można dziś niestety zobaczyć obojętność na zło i niesprawiedliwość wokół nas. Najczęściej jest tak, dla „świętego spokoju”. Warto pamiętać, że wspólnota wierzących to rzeczywistość, w której mamy udzielać sobie wzajemnie pomocy w dążeniu do pełni człowieczeństwa. Dzisiaj Jezus zaprasza nas do chyba jednej z najtrudniejszych form troski o bliźniego – upomnienie kogoś dla jego dobra. Dlaczego w ogóle mamy to czynić? Oto jedna z odpowiedzi: „Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza.” Zobaczysz dzisiaj, że ktoś czyni zło – z troską i miłością upomnij go w cztery oczy, nawet jeśli będzie to trudne.
28
14
sierpnia - czwartek, Mt 18, 21-22 (wspomnienie św. Maksymiliana Kolbego)
W tym czasie podszedł do Jezusa Piotr i powiedział: „Panie, jeśli grzeszyć będzie mój brat względem mnie, ile razy mam mu przebaczać? Czy aż siedem razy!?” Jezus mu odpowiedział: „Nie nakazuję ci, że aż siedem razy, lecz że aż siedemdziesiąt siedem razy! Świętość to cecha, która wbrew pozorom nie dotyczy tylko sfery modlitwy i relacji z Bogiem, ale przede wszystkim dotyczy miłości bliźniego. Kiedy spojrzymy na karty Ewangelii to zobaczymy, że Piotr pytania podobne do dzisiejszego zadawał Jezusowi wielokrotnie. Dotyczy ono szczególnego rodzaju realizacji miłości do naszych braci i sióstr – wybaczania. Tą Ewangelię warto odczytać w kontekście dzisiejszego wspomnienia liturgicznego św. Maksymiliana Marii Kolbego. Czyn którego dokonał w obozie koncentracyjnym Auschwitz był w pełni realizacją Przykazania miłości – oddał życie za drugiego człowieka, wcześniej jednak wybaczając swoim oprawcom. Warto zadać sobie pytanie – Czy ja potrafię przebaczać? Niech ta dzisiejsza Ewangelia będzie zachętą do naprawienia relacji z kimś, komu do dziś nie wybaczyliśmy.
15
sierpnia - piątek, Łk 1, 39-41. 56 (Uroczystość Wniebowzięcia NMP, Święto Wojska Polskiego)
W tych dniach Maryja zebrała się i z pośpiechem poszła do miasta Judy w górzystej krainie. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, podskoczyło dzieciątko w jej łonie, a Elżbieta napełniona została Duchem Świętym. Maryja została przy niej przez trzy miesiące. Potem wróciła do swojego domu. Dziś wpatrujemy się w Maryję, która ciałem i duszą zostaje wzięta do nieba. Jej wniebowzięcie jest znakiem nadziei na nasze życie wieczne. Ewangelia ukazuje nam jeden z aspektów wewnętrznego piękna Matki Bożej – gotowości do służby, wynikającej z miłości do drugiego człowieka. Nasze harcerskie życie jest przepojone duchem służby. Maryja była otwarta na potrzeby bliźnich – idzie z pomocą Elżbiecie, aby jej towarzyszyć w czasie przed narodzeniem Jana Chrzciciela. Warto pamiętać, że ma to miejsce po zwiastowaniu, a więc i Maryja jest w stanie błogosławionym. Niech Jej postawa będzie zachętą na dzisiaj, aby „nieść chętną pomoc”.
16
sierpnia - sobota, Mt 19, 13-14
Przyprowadzono wówczas do Niego dzieci, aby położył na nie swoje ręce i pomodlił się. Uczniowie jednak karcili je. Jezus powiedział: „Zostawcie te dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do mnie, bo do takich należy królestwo niebieskie”. Na kartach Ewangelii Jezus ukazuje nam zupełnie inny obraz swojego Ojca niż dotychczas myśleli Izraelici. Nie jest już pełen majestatu, godności. Nasz Ojciec w niebie w relacji do Jezusa, a więc i do nas jest przede wszystkim Abba – Tatusiem. Stąd ta dzisiejsza scena ewangelijna. Syn Boży ukazuje nam – dzieciom – swojego Ojca jako kochającego, pragnącego kontaktu z dziećmi Tatusia. Pomyśl dziś chwilę o swoich rodzicach i oddaj ich w modlitwie w kochające ręce Tatusia, który jest w niebie.
29
17
sierpnia - 20. niedziela zwykła, Mt 15, 21-28
Po odejściu stamtąd udał się Jezus w granice Tyru i Sydonu. Wtedy pewna Kananejka, wyszedłszy gdzieś z tamtych miejsc, wołała mówiąc: „Zlituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest nieszczęśliwie opętana przez złego ducha”. On jednak nie odzywał się do niej żadnym słowem. Wtedy Jego uczniowie podszedłszy prosili Go, mówiąc: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. On odezwawszy się rzekł: „Zostałem posłany tylko do zabłąkanych owiec Izraela”. Ona jednak podeszła, pokłoniła się Mu i powiedziała: „Panie, pomóż mi”. On odpowiadając rzekł: „To nieładnie wziąć chleb przeznaczony dla dzieci i rzucić psom”. Ona na to powiedziała: „Tak, Panie, lecz jednak jedzą psy okruchy spadające ze stołu ich panów”. Wówczas w odpowiedzi rzekł Jezus: „O kobieto, twoja wiara wielka. Niech ci się stanie, jak chcesz”. Od tej godziny jej córka była zdrowa. „Odpraw ją bo krzyczy za nami” – tak reagują Apostołowie na błaganie o pomoc. Obojętność to niestety część rzeczywistości, która nas otacza każdego dnia. Ale spójrz na Jezusa, czy jego zachowanie to także obojętność? A może chodzi o coś więcej? O pogłębienie jej wiary i zaufania do Boga. Pan wyraźnie wystawia ją na próbę. A ona się nie oburza na pozorną obojętność i dystans, nie rezygnuje z prośby o pomoc. Do końca jest pełna ufności i otwartości na Syna Bożego. W naszym życiu często pojawiają się takie sytuacje. Wielokrotnie codzienność wystawia nas na próbę. Dzisiejszy tekst Ewangelii uczy nas wytrwałości, ale także odwagi w proszeniu o pomoc. Proś dziś Pana o wytrwałość w trudnych sytuacjach życiowych.
18
sierpnia - poniedziałek, Mt 19, 16-22
Wtedy ktoś, podszedłszy do Niego, zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam zrobić, aby osiągnąć życie wieczne?” On mu odpowiedział: „Dlaczego pytasz mnie o dobro? Jeden jest dobry! Jeśli chcesz wejść do życia, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł, nie będziesz składał fałszywego zeznania, czcij ojca i matkę; oraz: Będziesz miłował swojego bliźniego jak siebie samego”. Na to młodzieniec oświadczył Mu: „To wszystko zachowałem. Czego jeszcze mi brak?” Jezus mu odpowiedział: „Jeżeli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swoje dobra i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną”. Gdy młodzieniec usłyszał tę odpowiedź, odszedł zasmucony. Miał bowiem wiele posiadłości. Zawsze gdy w Ewangelii pojawia się bezimienny bohater to znak od autora, że każdy z nas może podstawić swoje imię do tej opisanej sytuacji. Dziś, ktoś pyta jak osiągnąć zbawienie? A recepta jest prosta być dla innych. To podstawa nie tylko w zdobywaniu Królestwa Bożego, ale także naszego harcerskiego życia. Być dla innych – to hasło powinno przyświecać każdemu z nas nie tylko gdy jesteśmy w mundurze, ale zawsze, na co dzień. Bo zbawienia nie zdobywa się poprzez zasługi, punktowanie dobrych uczynków, czy gromadzenie duchowych osiągnięć. Życie to nie gra komputerowa. Tutaj ważne jest to jakim jestem dla innych. Czy daję siebie innym? Staraj się dziś być dla innych, ot tak po prostu.
30
19
sierpnia - wtorek, Mt 19, 23-25
A Jezus powiedział do swoich uczniów: „Oświadczam wam: bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam oświadczam: łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo tym byli poruszeni i powiedzieli: „Kto zatem może być zbawiony?” Ucho igielne, o którym mówi dziś Jezus, to jedna z bram prowadząca do Jerozolimy. Była ona tak wąska, że wielbłądy mogły przez nią przechodzić tylko bez ładunku i z nisko pochyloną głową. A co to ma do bogactwa, o którym wspomina Jezus. Otóż ktoś kto jest samowystarczalny, kto posiada wiele, kto jest przywiązany do świata często nie zauważa, że Bóg chce mu ofiarować coś znacznie więcej niż posiada. Dlatego Jezus uczy swoich uczniów, a przez nich i nas, postawy wyrzeczenia – dystansu do świata. Postaraj się znaleźć dziś nieco czasu i zastanów się czy jest w otaczającej rzeczywistości materialnej coś bez czego nie możesz żyć. Może przysłania Ci to coś znacznie ważniejszego…
20
sierpnia - środa, Mt 20, 1-16a
Królestwo niebieskie podobne jest do pewnego gospodarza, który wyszedł o świcie, by nająć robotników do swojej winnicy. Umówił się z nimi o denara za dzień i posłał ich do swojej winnicy. Gdy wyszedł o trzeciej godzinie, zobaczył innych stojących za pracą na rynku. Tym też powiedział: „Idźcie i wy do winnicy, a co będzie należne, dam wam”. Poszli więc. Wyszedł ponownie o godzinie szóstej i o dziewiątej i uczynił podobnie. A kiedy wyszedł o jedenastej, znalazł jeszcze innych stojących. Zapytał ich: „Dlaczego przez cały dzień stoicie tu bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nikt nas nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nastał wieczór, powiedział właściciel winnicy do swojego zarządcy: „Zwołaj robotników i daj im całą zapłatę, zaczynając od ostatnich do pierwszych”. Gdy przyszli ci z jedenastej godziny, otrzymali po denarze. Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze. Biorąc więc narzekali na gospodarza. Mówili: „Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty». A on każdemu z nich tłumaczył: «Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara? Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?” Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Kolejny dzień nauki Bożej ekonomii. Ile razy w Twoim życiu, pomimo harcerskiego ducha służby, pojawia się myśl „Co ja z tego będę miał?” Zobacz, że robotnicy z Ewangelii nawet nie zauważyli, że samo najęcie ich do pracy jest darem – wyrwało ich bowiem bezcelowości, bezczynności itd. Techniki harcerskie często w pierwotnym odbiorze mają podobny wydźwięk. Po co ta musztra?!? Bezsensowne zwroty, układy „choreograficzne”, komendy… A dobrze wiemy, że uczy to karności, skupienia uwagi, działania zespołowego i wielu innych umiejętności. Życie duchowe to też taka codzienna musztra, ma sens i daje efekty tylko wtedy gdy się w nim regularnie bierze udział. Daj sobie dziś czas na „duchową musztrę”.
31
21
sierpnia - czwartek, Mt 22, 1-9
A Jezus znowu zaczął nauczać w przypowieściach. Mówił im: „Królestwo niebieskie stało się podobne do pewnego króla, który wyprawił wesele swojemu synowi. Wysłał swoje sługi, by wezwali zaproszonych na to wesele, jednak przyjść nie chcieli. Wysłał ponownie inne sługi, mówiąc im: „Powiedzcie zaproszonym: ‚Ucztę u siebie już przygotowałem, moje woły i inne utuczone zwierzęta pobite, wszystko gotowe. Przyjdźcie na wesele!’” Lecz oni zlekceważyli [to] i odeszli: ten na swoje pole, ten do swojego kupiectwa. A jeszcze inni zatrzymali jego sługi, znieważyli, nawet zabili. Król rozgniewał się i posławszy swoich zbrojnych, wytracił owych zabójców, a ich miasto spalił. Wtedy powiedział do swoich sług: „Wesele jest przygotowane, lecz zaproszeni nie byli godni. Idźcie zatem do wylotu ulic i kogokolwiek spotkacie, zaproście na wesele”. Dziwna historia zawarta jest w tej przypowieści. Zaproszenie na wesele goście nie chcą przyjść mimo dwukrotnej zachęty. Słudzy dostają w końcu polecenie, aby zaprosili wszystkich, których spotkają na swojej drodze. Ta przypowieść to niestety częsty obraz wśród nas ochrzczonych. Bóg zaprasza nas na „wesele” wspólnego życia, a my ignorujemy to zaproszenie, stawiając swoje sprawy w centrum. Niech ta Ewangelia będzie dziś dla Ciebie zachętą do tego by modlitwa – rozmowa z Bogiem – nie był choć raz dodatkiem do dnia, ale jego elementem.
22
sierpnia - piątek, Łk 1, 26-35. 38
A w szóstym miesiącu posłany został od Boga anioł Gabriel do galilejskiego miasta, które się nazywa Nazaret, do dziewicy wydanej za mąż człowiekowi imieniem Józef, z rodu Dawida. Imię tej dziewicy Maryja. Kiedy wszedł do niej, powiedział: „Raduj się, obdarzona łaską, Pan z tobą”. Ona zmieszała się na tę wypowiedź i zastanawiała się, skąd takie pozdrowienie. Wtedy rzekł jej anioł: „Nie bój się, Maryjo, bo zyskałaś łaskę u Boga. Oto poczniesz w swoim łonie i urodzisz Syna. Nazwiesz Go imieniem Jezus. On będzie wielki. Będzie nosił imię: „Syn Najwyższego”. Jemu Pan Bóg da tron Dawida, Jego ojca, i będzie na wieki królem nad plemieniem Jakuba. Jego panowanie nie będzie mieć końca”. Wtedy Maryja zapytała anioła: „Jak to będzie, skoro męża [jeszcze] nie znam?” Na to odrzekł jej anioł: „Duch Święty przyjdzie do ciebie i moc Najwyższego okryje cię swoim cieniem. Dlatego Owo Rodzące się będzie nosić imię „Święty”, „Syn Boży”. Maryja odpowiedziała: „Oto służebnica Pana. Oby mi się stało według twojego słowa”. Wtedy anioł odszedł od niej. Jakież musiało być przerażenie Maryi, kiedy pojawił się przed Nią anioł. Wyobraź sobie to spotkanie. O czym myślała Matka Boża? Gabriel mówi do Niej „Pan z Tobą” – te słowa są kierowane każdego dnia do zgromadzonych na Eucharystii. Kapłan mówiąc, że Pan jest z nami stwierdza obecność Boga nie tylko pośród nas, ale także w nas, w Tobie. To dzisiejsze spotkanie, którego jesteśmy świadkami w Ewangelii niech będzie dla Ciebie zachętą do zastanowienia się nad świadomością nieustannej obecności Boga w Twoim codziennym życiu.
32
23
sierpnia - sobota, Mt 23, 1-12
Przemówił wtedy Jezus do tłumów i do swoich uczniów takimi słowami: „W miejscu Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Spełniajcie więc i przestrzegajcie, cokolwiek wam powiedzą, ale według ich uczynków nie postępujcie; bo nakazują, lecz sami nie czynią. Wiążą ciężkie i nie do uniesienia pakunki i nakładają ludziom na barki, a sami nawet swoim palcem nie chcą ich popchnąć. Wszystkie swoje uczynki spełniają dla pokazania się ludziom, rozszerzają swoje filakteria i wydłużają frędzle, lubią pierwsze miejsca na ucztach, i pierwsze stołki w synagogach, i pozdrowienia w publicznych miejscach, i tytuł rabbi u ludzi. Wy nie nazywajcie siebie rabbi, bo jeden jest waszym nauczycielem, a wy wszyscy jesteście braćmi. I nie nazywajcie nikogo swoim ojcem na ziemi, bo jeden jest wasz Ojciec: Ten w niebie. Nie nazywajcie też siebie przewodnikami, bo jeden jest waszym przewodnikiem: Chrystus. Kto większy między wami, będzie waszym sługą. Kto wywyższać się będzie, zostanie poniżony; a kto się będzie uniżał, zostanie wywyższony. Na pewno spotkałeś na drodze swojego życia ludzi, którzy mają problemy z właściwą relacją do swojej osoby, do oceny wartości swojego życia. Jedni uważają, że są „pępkiem świata” inni z kolei bardzo surowo siebie oceniają. Co więc zrobić, aby ta ocena była odpowiednia. Odpowiedź jest zawarta w dzisiejszej Ewangelii – trzeba sobie uświadomić, że jest się kochanym przez Boga dzieckiem. Kiedy zdasz sobie z tego sprawę nie będziesz szukał uznania u ludzi, bo czy można mieć większą godność nad bycie dzieckiem samego Boga? Podziękuj dziś w czasie wieczornej modlitwy za to, że jesteś dzieckiem Bożym. Dzieckiem jedynym w swoim rodzaju, wyjątkowym i bezgranicznie kochanym.
24
sierpnia – 21. niedziela zwykła, Mt 16, 13-20
A kiedy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: „Co ludzie mówią o Synu Człowieczym? Kim jest?” Oni odpowiedzieli: „Według jednych Janem Chrzcicielem, według innych Eliaszem, według jeszcze innych Jeremiaszem lub jednym z proroków”. Zapytał ich: „A wy co mówicie? Kim jestem?” Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Mesjaszem, Synem żyjącego Boga”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony, bo nie ciało i krew objawiły ci [to], lecz mój Ojciec, Ten w niebie. I ja ci oświadczam, że ty jesteś Piotrem, [Skałą], i na tej skale będę budował mój Kościół, a oddziały piekła go nie przemogą. Dam ci klucze królestwa niebieskiego i jeśli coś zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a jeśli coś rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. Wtedy nakazał uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Piotr został wybrany przez Jezusa z pośród grona Apostołów, aby im przewodził jako pierwszy wśród równych. Miał być dla nich i kolejnych uczniów przewodnikiem – starszym bratem, który ma przewodzić Kościołowi w drodze do zbawienia. Każdy z nas – harcerzy – powinien dla innych być takim przewodnikiem, nie tylko dla innych druhen i druhów, ale dla wszystkich ludzi, których spotykamy na ścieżkach życia. Od początków harcerstwa uchodziliśmy za przykład do naśladowania i tak jest do dzisiaj. Zrób sobie dziś wieczorem rachunek sumienia z tego jakim jesteś przykładem dla innych. Czy jesteś „skałą” na której inni mogą się oprzeć? Bądź dziś „skałą” dla innych.
33
25
sierpnia - poniedziałek, Mt 23, 1. 13-22
Przemówił wtedy Jezus do tłumów i do swoich uczniów Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie przed ludźmi królestwo niebieskie. Sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść wchodzącym (…) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morza i lądy, aby pozyskać jednego nowego wyznawcę, a gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej niż wy winnym piekła. Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy mówicie: „Kto przysięgnie na świątynię, nic to nie znaczy; kto natomiast przysięgnie na złoto świątyni, tak, to go wiąże”. Głupi i ślepi [jesteście], bo co jest większe: złoto czy uświęcająca złoto świątynia? [Mówicie] także: „Kto przysięgnie na ołtarz, nic to nie znaczy; kto natomiast przysięgnie na ofiarę na nim, tak, to go wiąże”. Ślepi [jesteście], bo co większe: ofiara czy uświęcający ofiarę ołtarz? Otóż kto przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim. A kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na Mieszkającego w niej. I kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Siedzącego na nim. Dziś Jezus kolejny raz piętnuje obłudę, dwulicowość i fałsz, stawiając jako anty-przykład uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Żadna z postaw, które oni reprezentują nie prowadzi do rozwoju człowieka, wręcz przeciwnie niszczy wewnętrznie. Więcej, czynią nas nieszczęśliwymi i unieszczęśliwiają ludzi, którzy wokół żyją. Kluczem do wyzbycia się takich zachowań jest odkrycie naszego wewnętrznego piękna – gdy je odkryjemy nasze życie będzie pełne radości i wolności od wielu spraw. Bo wówczas nie będziesz potrzebował żadnych masek, aby coś sobie lub innym udowodnić. Znajdź dziś chwilę i zobacz czy czasem w Twoim wnętrzu nie kryje się jakaś maska lub jeśli widzisz ją u kogoś może warto mu pomóc ją delikatnie zdjąć.
26
sierpnia - wtorek, J 2, 1-11 (wspomnienie NMP Częstochowskiej)
Trzy dni później zaczęło się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa. Na wesele zaproszony został również Jezus i Jego uczniowie. Gdy zaczęło brakować wina, matka Jezusa powiedziała do Niego: „Wina nie mają”. Jezus jej odrzekł: „Niewiasto, czy to moja lub twoja sprawa? Mój czas jeszcze nie nadszedł”. Jego matka powiedziała obsługującym: „Jeśli cokolwiek wam każe, zróbcie”. A było tam sześć kamiennych stągwi, postawionych dla judejskich obmywań. Każda mieściła dwie do trzech metret. Jezus powiedział im: „Napełnijcie stągwie wodą”. Napełnili je aż po brzegi. Rzekł im: „Teraz nabierzcie i zanieście staroście wesela”. Zanieśli. Kiedy starosta spróbował tej wody, która winem się stała, a nie wiedział, skąd jest, tylko słudzy, którzy nabrali wody, wiedzieli, przywołał pana młodego i rzekł mu: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją - gorsze. Ty zachowałeś takie dobre wino aż do teraz”. Taki to, pierwszy z cudownych znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Ukazał swą chwałę. Jego uczniowie uwierzyli w Niego. Maryja w dzisiejszym fragmencie Ewangelii pokazuje jak należy działać w sytuacjach ekstremalnych. To Ona zauważa brak, który może zniszczyć całe wesele. Jednak, co ważne, nie rozwiązuje problemu sama tylko prosi o pomoc swojego Syna. Kto może lepiej pomóc w tej sytuacji wydającej się niemieć wyjścia – tylko Bóg. Matka Boża uczy nas dzisiaj, że z każdym problemem, brakiem, potrzebą trzeba udać się do Jezusa. On wiedząc czego nam potrzeba będzie dla nas niezawodną pomocą. Masz jakiś problem, dylemat, spotkało Cię coś smutnego? Idź do weź pod rękę Maryję i idź do Jezusa…
34
27
sierpnia - środa, Mt 23, 27-32
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo dajecie dziesięcinę i z mięty, i z kopru, i z kminku, a odrzuciliście [rzeczy] ważniejsze w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie, wiarę. To właśnie należało spełniać, a tamtego też nie odrzucać. Ślepi przewodnicy, odcedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo czyścicie zewnętrzną stronę kubka i miski, a od środka pełne są zdzierstwa i niewstrzemięźliwości. Mówi się, że każdy z nas posiada coś, co nazywa się czasem intuicją. Kiedy mamy do czynienia z kimś świetnie wyglądającym, modnie ubranym i mówiącym w przekonujący sposób to zwykle nie słuchamy bezkrytycznie – dokonujemy oceny. Jeśli ta osoba mówi prawdę, jej intencje są szczere to po prostu słuchamy. Jednak gdy ktoś nas oszukuje, jest nieszczery i powoduje zamęt to wówczas nie chcemy z tym człowiekiem mieć nic do czynienia. Faryzeusze i uczeni w Piśmie tacy właśnie byli. Nie wystarczy dobrze wyglądać trzeba jeszcze coś sobą reprezentować. Zadaj sobie dziś trudne, ale ważne pytanie: Czy tak samo dbasz o swoje wnętrze jak o wygląd zewnętrzny i opinię wśród ludzi? Pamiętasz: „Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach…”?
28
sierpnia - czwartek, Mt 24, 42-51
A zatem czuwajcie, nie wiecie bowiem, o której godzinie Pan wasz przyjdzie. A to zauważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której straży przyjdzie złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swojego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o takiej godzinie, kiedy wy nie będziecie się spodziewać. Kto będzie tym wiernym i roztropnym sługą, którego pan postawił nad mieszkańcami swojego domu, by dał im pokarm w odpowiedniej porze? Szczęśliwy ów sługa, którego pan wróciwszy zastanie tak właśnie czyniącego. Zapewniam was, że go postawi nad wszystkimi swoimi dobrami. Jeśli natomiast ów zły sługa powie sobie: „Mój pan zwleka”, i zacznie bić swoje współsługi i będzie jadł i pił z pijakami, to pan tego sługi przyjdzie w dniu, kiedy on się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Usunie go i wyznaczy mu miejsce razem z obłudnikami. Tam będzie szloch i zgrzytanie zębami. Jezus lubi to nasze harcerskie „Czuwaj!” Zachęca nas dzisiaj, abyśmy czuwali, czyli byli uważnymi. Na co? Na innych ludzi. Mamy być czujni na potrzeby drugiego człowieka. Być dla tych, którzy idą z nami wspólną ścieżką życia – ku zbawieniu. Bądź dziś czujny i prowadź tych, którzy potrzebują przewodnika, pomocy, dobrego słowa, wsparcia, braterstwa…
35
29
sierpnia - piątek, Mk 6, 17-29
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie. Czy tylko bogaty może być zniewolony przez ten świat? Pamiętam ja kiedyś ktoś opowiadał jak bezdomni potrafią być przywiązani do swoich wózków z dobytkiem. Dzisiejszy antybohater – Herod – jest doskonałym przykładem zniewolenia. Posiada wszystko: władzę, pieniądze, wspaniały pałac i niemal nieograniczone możliwości spełniania zachcianek. Nie ma tylko jednego – wewnętrznej wolności. Nie potrafi oderwać się od swoich potrzeb, opinii ludzi… Jest ubogim bogatym człowiekiem. Ubogim w człowieczeństwo, wolność, prawdziwą radość życia. Każdy z nas ma wolność głęboko wyrytą w sercu. Jeśli nie jesteś Druhno/Druhu w pełni wolny to niech dzisiejszy dzień będzie pierwszym krokiem do wolności…
30
sierpnia - sobota, Mt 25, 14-30
Jezus opowiedział uczniom przypowieść. Pewien człowiek mający wyjechać, przywołał sługi i powierzył im swoje dobra. Temu dał pięć talentów, temu dwa, temu jeden: każdemu według jego możliwości. Potem wyjechał. Zaraz poszedł ten, który otrzymał pięć talentów, i zaczął nimi obracać, tak że zyskał drugie pięć. Tak samo ten z dwoma zyskał drugie dwa. A ten, co jeden otrzymał, poszedł, wykopał dół w ziemi i schował srebro swojego pana. Po długim czasie wrócił pan owych sług i rozliczał się z nimi. Podszedł ten, który otrzymał pięć talentów, przyniósł pięć talentów więcej i powiedział: „Panie, pięć talentów mi dałeś, oto zyskałem drugie pięć”. Rzekł mu pan jego: „Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego pana». Podszedł też ten z dwoma talentami i powiedział: «Panie, dwa talenty mi dałeś, oto drugie dwa talenty zyskałem». Pan jego mu rzekł: «Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego pana». Podszedł i ten, co jeden talent otrzymał, i powiedział: «Panie, poznałem cię [i wiem], że jesteś człowiekiem twardym. Kosisz, gdzie nie zasiałeś, i zgarniasz, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się zatem, poszedłem i twój talent schowałem w ziemi. A teraz masz, co twoje». Na to pan jego powiedział: «Sługo gnuśny i zepsuty, wiedziałeś więc, że koszę, gdzie nie zasiałem, i zgarniam, gdzie nie rozsypałem? A zatem powinieneś powierzyć moje srebro bankierom, a ja po powrocie odzyskałbym swoje z procentem. Weźcie ten talent od niego i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Bo każdemu, kto ma, będzie dane i będzie miał w obfitości; a temu, kto nie ma, zabrane zostanie nawet to, co ma. A tego nieużytecznego sługę wyrzućcie w ciemność na zewnątrz. Tam będzie szloch i zgrzytanie zębami”.
36
Dziś już ostatnia w te wakacje lekcja Bożej ekonomii. Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego Bóg nie obdarza nas wszystkich po równo. Dlaczego są bogaci i biedni, mądrzy i mniej mądrzy, wysocy i niscy itd.? Ta Ewangelia to odpowiedź na tą zagadkę. Bóg daje każdemu z nas wszystkiego tyle ile tak naprawdę jest nam potrzeba. Nikt z nas, wbrew pozorom, nie jest uprzywilejowany. Każdy dostaje pełnię. I tylko od nas zależy co my z tym zrobimy w życiu. Jak bardzo pomnożymy te dary – talenty, które mamy od Ojca. Ważne by pomnażać dary od naszego Ojca, a nie zakopywać – zachowywać wszystko dla siebie. Pamiętaj, że to czym się dzielisz z innymi ludźmi – miłość, wiedza, radość itp. – to ulega zawsze pomnożeniu. Weź dziś udział w Bożej ekonomii i podziel się z innymi swoimi darami od Boga.
31
sierpnia – 22. niedziela zwykła, Mt 16, 21-26
Od tamtego czasu zaczął Jezus wyjaśniać swoim uczniom, że jest potrzebne, aby On udał się do Jerozolimy i doznał wielu cierpień ze strony starszych, i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie, i aby przyjął śmierć, i aby trzeciego dnia zmartwychwstał. Piotr wziąwszy Go na bok, zaczął Go upominać mówiąc: „Na litość, Panie! Nie może to przyjść na Ciebie”. A On, zmieniony, rzekł do Piotra: „Odejdź ode Mnie, szatanie! Jesteś moim zgorszeniem, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”. Jezus powiedział wtedy do swoich uczniów: „Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze siebie, niech weźmie swój krzyż i niech idzie moimi śladami. Bo jeśli ktoś będzie chciał zabezpieczyć swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie z mojego powodu, odzyska je. Jaką przyniesie korzyść człowiekowi, jeśli zdobędzie cały świat, a na duszy dozna straty? Albo co może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Dziś nasze ostatnie wakacyjne spotkanie z Bożym słowem. I na zakończenie mamy mocny akcent. Zobacz jak ostro Jezus reaguje na słowa Piotra: „Odejdź ode Mnie, szatanie!”. Jestem przekonany, że reakcja mimo drastyczności jest adekwatna do sytuacji. Ta scena niech będzie dla Ciebie nie tyle przestrogą, co zachętą do pójścia „za” Jezusem, a nie „przed” Nim. Musisz odkryć, że Bóg ma dla Ciebie Druhno/Druhu najlepszy plan na życie. Plan, który wystarczy tylko realizować – iść „za” Jezusem… Na zakończenie życzę Tobie, aby harcerska droga, którą realizujesz była zawsze spełnieniem także Bożego planu na Twoją osobistą wędrówkę ku świętości.
37