Wędrując z Janem Pawłem II - ZHP

Page 1

Wędrując

z Janem Pawłem II Rok 2015 ogłoszony przez Sejm Rokiem św. Jana Pawła II W 1 rocznicę kanonizacji, 10 rocznicę śmierci i w ramach XV Dnia Papieskiego pod hasłem “Jan Paweł II - patron rodziny” 18 maja 1920, 16 października 1978, 2 kwietnia 2005, 1 maja 2011, 27 kwietnia 2014


Opracowanie na podstawie materiałów: Emilii Kulczyk – Prus, Jolanty Łaby, Rafała Łaskawskiego oraz materiałów archiwalnych GK ZHP Redakcja: Emilia Kulczyk - Prus Recenzenci: ks. Wojciech Jurkowski, ks. Robert Szulencki, ks. Mateusz Kubiak

© 2015 Związek Harcerstwa Polskiego - Główna Kwatera 00–491 Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 e-mail: inspiracje@zhp.pl, program@zhp.pl www.zhp.pl

Warszawa, marzec 2015 r.

Więcej inspiracji znajdziesz na

cbp.zhp.pl


Wędrując

z Janem Pawłem II Rok 2015 ogłoszony przez Sejm Rokiem św. Jana Pawła II W 1 rocznicę kanonizacji, 10 rocznicę śmierci i w ramach XV Dnia Papieskiego pod hasłem “Jan Paweł II - patron rodziny” 18 maja 1920, 16 października 1978, 2 kwietnia 2005, 1 maja 2011, 27 kwietnia 2014

o Harcerstw w ruchu

Radosny patriotyzm


SPIS TREŚCI Nasz Papież

6

W harcerską ideę wpisane jest wędrowanie

6

Co to znaczy: „czuwam”?

7

Pomysły dla zuchów i harcerzy

8

Propozycja dla drużyn starszoharcerskich i wędrowniczych

10

Zostawiając po sobie ślad - propozycja dla instruktorów

11

Najważniejsza dla Ojca Świętego była młodzież.

12

Przydatne informacje na zbiórki:

13

„Nie czyńcie skautingu zbyt łatwym... Stawiajcie wyzwania.” Jan Paweł II „Spałem i śniłem, że życie jest radością. Obudziłem się i zobaczyłem, że życie jest służbą. Zacząłem służyć i zobaczyłem, że życie jest szczęściem.” R. Tagore

Druhno drużynowa, Druhu drużynowy Przekazujemy w Twoje ręce materiał będący tekstem poszerzonym i uzupełnionym opracowania z przed 4 lat „Podążając za Janem Pawłem II”. Mamy nadzieję, że zawarte w nim treści poszerzą wiedzę Twojej drużyny o Wielkim Polaku oraz zachęcą do podejmowania różnorodnych działań w rocznicę 95 urodzin Papieża, 37 pontyfikatu, 10 śmierci i pierwszą kanonizacji.

Cele:

∞∞ Poszerzenie wiedzy o wielkim Polaku – św. Janie Pawle II. ∞∞ Kształtowanie postawy aktywnego wiernego, nie tylko uczestniczącego w życiu Kościoła, ale także gotowego nieść pomoc bliźnim w każdych warunkach.

∞∞ Pogłębianie teoretycznej wiedzy i praktycznych umiejętności związanych ze służbą bliźnim, budowanie umiejętności pracy w zespole i współpracy z innymi.


NASZ PAPIEŻ Ponad trzydzieści sześć lat temu 16 października 1978 r., o godz. 18.18 znad Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się biały dym… Polak – Karol Wojtyła został wyniesiony na Tron Piotrowy. Po raz pierwszy od 456 lat papieżem został biskup spoza Włoch. I można powiedzieć, że słowa „po raz pierwszy” przylgnęły do niego na zawsze. Jako pierwszy z papieży Jan Paweł II:

∞∞ modlił się w synagodze, ∞∞ udzielił wywiadu prasowego, ∞∞ napisał książki – bestsellery „Przekroczyć próg nadziei”, „Dar i tajemnicar4f5, „Tryptyk rzymski”, „Wstańcie,

∞∞ powiedział: drodzy bracia i SIOSTRY ∞∞ pływał w basenie, ∞∞ nagrał płytę (modlitwa różańcowa z muzyką Bacha), ∞∞ jeździł na nartach, ∞∞ został CZŁOWIEKIEM ROKU 1994, ∞∞ w 1997 roku otrzymał laskę skautową – niezawodnego przyjaciela ZHP… Pontyfikat Jana Pawła II był najdłuższym w XX wieku. Jan Paweł II wyniósł na ołtarze rekordową liczbę świętych i błogosławionych. Ogłosił 14 encyklik. Wiele by można wymieniać… Pontyfikat Jana Pawła II można opisywać w nieskończoność. Jest on osobowością godną harcerskiej uwagi.

W HARCERSKĄ IDEĘ WPISANE JEST WĘDROWANIE Wędrowanie, które ma prowadzić nas do celu jakim jest szczyt harcerskich ideałów. Na tej drodze podążamy za drogowskazami zawartymi w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, ale również za wskazówkami zostawionymi nam przez Jana Pawła II. Zwracając się do młodych podczas Apelu Jasnogórskiego na Jasnej Górze w 1983 r. tłumaczył zebranym co oznacza słowo „Czuwaj”. W jego słowach odnajdujemy wykładnię Przyrzeczenia Harcerskiego, wskazówki do pracy nad sobą, znaczenie pomocy bliźniemu oraz szacunek i odpowiedzialność za Ojczyznę. „Czuwam! Posiada ono swój głęboki rodowód ewangeliczny: Chrystus wiele razy mówił: „Czuwajcie!” (Mt 26,41). Chyba też z Ewangelii przeszło ono do tradycji ruchu harcerskiego.


CO TO ZNACZY: „CZUWAM”? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy się łatwo z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza jeżeli tak postępują inni. Moi drodzy przyjaciele! Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji - zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie. Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie! Chrystus powiedział podczas modlitwy w Ogrójcu apostołom: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. Czuwam - to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność. Czuwam - to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje. Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii, że o wiele łatwiej są wolni, podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje. Nie będę, moi drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi. Bogaty człowiekiem. Bogaty młodzieżą! Bogaty każdym, który czuwa w imię prawdy, ona bowiem nadaje kształt miłości.

Z rozważania Jana Pawła II przed Apelem Jasnogórskim 18 czerwca 1983.

Jan Paweł II w aurze świętości w dniu 2 kwietnia 2005 r. odszedł na wieczną wartę pozostawiając nam drogowskazy jak podążać za nim zawarte w słowach kierowanych do wszystkich ludzi na całym świcie nie zależnie od przekonań, wyznawanych religii czy poglądów. Większość z nas pamięta ten okres czuwania i uroczystości pogrzebowe. Wówczas zgromadzeni na placu Św. Piotra krzyczeli Santo Subito, Święty natychmiast. Rok temu z radością przyjęliśmy wiadomość o uznaniu Jana Pawła II za świętego.


POMYSŁY DLA ZUCHÓW I HARCERZY Jan Paweł II odbył 104 wizyty apostolskie; odwiedził 135 krajów (niektóre wielokrotnie), przebył ponad 1,6 miliona kilometrów, co odpowiada 40- krotnemu okrążeniu Ziemi wokół równika i czterokrotnej odległości między Ziemią a Księżycem. Najdalsza pielgrzymka to Daleki Wschód (Bangladesz, Singapur) Fidżi, Nowa Zelandia, Australia i Seszele - 48 974 km, zaś najbliższa to San Marino - 470 km. Jeden rok i 7 miesięcy spędził Jan Paweł II w podróżach, a 5 godzin trwała najkrótsza pielgrzymka (do San Marino). W trakcie tych podróży spotykał się z ludźmi na ulicach, z władzami państw, miast. Przemawiał w parlamentach, kościołach, na stadionach, placach. Miał odwagę mówić słowa trudne, upominać się o słabych. W pielgrzymkach wyrażał poszanowanie dla każdej kultury i każdego człowieka. Niósł ze sobą przesłanie miłości do Boga i drugiego człowieka, pracy nad sobą, i szacunku dla swojej Ojczyzny. Dlatego proponujemy zuchom i harcrzom podróż śladami Ojca Świętego.

A co takiego możecie zrobić?

∞∞ Przygotujcie gazetkę, blog o Janie Pawle II ∞∞ Zaznaczcie na mapie świata miejsca pielgrzymek Jana Pawła II. ∞∞ Poszukajcie zdjęć, które tę podróż zilustrują. ∞∞ Postawcie sobie pytanie naj? – gdzie był najwyżej, najdalej, gdzie był najdłużej, gdzie spotkało się z nim najwięcej ludzi.

∞∞ Nauczcie się piosenki „Barka” („Pan kiedyś stanął nad brzegiem”). ∞∞ Bądźcie jak Ojciec Święty - stawajcie w obronie słabszych, mówcie prawdę, uczcie się języków obcych – poszukajcie razem z zuchami/ harcerzami w życiu Jana Pawła II faktów, które potwierdzą, że postępował w zgodzie z Prawem Zucha, Prawem Harcerskim.

∞∞ Jeśli Jan Paweł II odwiedził waszą miejscowość lub znajduje się w niej miejsce upamiętniające Jana Pawła II udajcie się tam.

∞∞ Ulubionymi ciastami Papieża były kremówki – może warto wspólnie poćwiczyć – Jan Paweł II dbał o kondycję fizyczną a następnie wspólnie wybrać się na kremówki?

∞∞ Jan Paweł II znał wiele języków – nauczcie się słowa „cześć” co najmniej w 6 językach obcych.

∞∞ Zilustrujcie lub przedstawcie wybrane przez siebie anegdoty z życia Papieża(znajdziecie je w dalszej części materiału).

∞∞ ...

Aby przybliżyć postać Jana Pawła II, jego przesłania do młodych, pielgrzymki proponujemy zorganizowanie gry. Oczywiście zupełnie inaczej będzie ona wyglądała w miastach i miejscowościach, które odwiedził nasz papież, a inaczej w tych, które nie były miejscem pielgrzymek. Jednak w każdej miejscowości znajdzie się ktoś lub miejsce, świadczące o wielkości Ojca Świętego.


Gra terenowa „Tropami Ojca Świętego” Drużyna/gromada spotyka się przed harcówką/szkołą. Zastępy/ szóstki wraz z opiekunami otrzymują informację, że gdzieś w mieście bohater dzisiejszej zbiórki pozostawił swoje ślady. Aby więcej się o nim dowiedzieć oraz poznać jego imię zastępy/ szóstki z opiekunami będą musiały wykonać różnorodne zadania, które przybliżą im bohatera. Każdy zastęp/szóstka otrzymuje kopertę, w której znajduje się wierszowana podpowiedź, zdjęcie lub fragment mapy (w każdej inny), które są wskazówką, dokąd mają się udać. Zastępy/szóstki z opiekunami odwiedzają miejsca związane z Janem Pawłem II lub takie, w których mogą zdobyć o nim wiedzę - kościoły, szkoły, biblioteki, urzędy, place (w zależności od miejsca działania). W zależności od doboru tematów zastępy/szóstki w rożnych miejscach mogą otrzymywać informacje – oto przykładowe pomysły na punkty:

∞∞ Pomnik, tablica, „miejsce symbol”– gawęda o szczególnych cechach i roli symboli, którymi posługiwał się Jan Paweł II i ich znaczeniu dla ludzi (wypuszczanie gołębi pokoju, całowanie polskiej ziemi, wędrówki…),

∞∞ Szkoła – sala historyczna, polonistyczna, informatyczna, biblioteka – miejsce gdzie będzie dostęp do różnorodnych tekstów – wybór cytatu, który zdaniem zastępu będzie najistotniejszy dla nich, uzasadnienie wyboru,

∞∞ Spotkanie z uczestnikiem pielgrzymki Jana Pawła II – informacje o pielgrzymkach do Polski i ich przesłaniach - gawęda o spotkaniach z Ojcem Świętym oraz cechach papieża wartych naśladowania (np. dbanie o słabszych i chorych, niezapominanie o przyjaciołach, nauka języków obcych, dbanie o kondycje fizyczną…),

∞∞ Kościół - czy wiara pomaga w wytrwaniu w dobrze i pięknie - np. projekcja fragmenty filmu o Janie Pawle II – po projekcji rozmowa o tym co takiego świadczyło o wielkości Ojca Świętego, Podsumowanie: Drużynowy rozmawia z członkami drużyny, czy wiedzą, kim jest nasza postać (Jan Paweł II) oraz z czym im się ta postać kojarzy. Zastępy prezentują wybrane przez siebie cytaty, dzielą przemyśleniami itp.


PROPOZYCJA DLA DRUŻYN STARSZOHARCERSKICH I WĘDROWNICZYCH Jan Paweł II mówił i pisał mądrze, kierując swe słowa do ludzi w różnym wieku. Poszukajcie wspólnie w słowach papieża wskazówek do dalszej wędrówki przez harcerstwo i życie. Przygotujcie ognisko, kominek, kuźnicę lub wieczornice, podczas której porozmawiacie o znaczeniu słów Jana Pawła II. Poniżej kilka cytatów, które mogą być wskazówką do waszych rozważań.

Każdy z was młodzi przyjaciele znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie może nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie może się uchylać. Nie może zdezerterować. Wreszcie jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić...!

Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.

Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali.

Wy jesteście przyszłością świata! Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją!

Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc, aby przepełniała je miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna.

Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.

Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość.

Nie ma większego bogactwa w narodzie nad światłych obywateli.

Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by mieć aniżeli być, i chce więcej mieć, nie po to aby bardziej być, lecz by doznać w życiu najwięcej przyjemności.

Wypaczone pojęcia wolności, rozumianej jako niczym nie ograniczona samowola, nadal zagrażają demokracji i wolnym społeczeństwom.


Braterstwo skautowe stwarza szczególną możliwość dialogu pomiędzy ludźmi mówiącymi różnymi językami, wyznającymi różne religie, należącymi do odmiennych kultur. Niesienie ideałów skautowych młodym ludziom, często oddalonym od Chrystusa i Kościoła, to wielka praca na rzecz ewangelizacji, a także na rzecz pokoju i współpracy pomiędzy ludźmi. Podziwiam pracę wszystkich skautów i instruktorów, którzy podejmują ten trud, którzy chcą spotykać się ze swoimi młodymi rówieśnikami w duchu ekumenizmu, dialogu i szacunku dla innych. Ten dialog pomiędzy katolikami-skautami i młodymi ludźmi, wyznawcami innych religii i przekonań pozwala, by Jezus Chrystus mógł być jeszcze lepiej poznany i bardziej kochany. Na fundamencie skautingu często też rodzi się powołanie młodych ludzi do stanu duchownego, ale też do życia w małżeństwie i rodzinie, zgodnego z nauczaniem Kościoła.

(...) pragnę wyrazić wam żywe i szczere uznanie za poświęcenie, z jakim w każdym miejscu na świecie nieustannie troszczycie się o tych, którzy znajdują się w potrzebie. Czy to gdy pracujecie w pojedynkę, czy też zrzeszeni w różnych organizacjach - dla dzieci, osób starszych, dla chorych, ludzi znajdujących się w trudnych sytuacjach, dla uchodźców i prześladowanych - jesteście promieniem nadziei, który rozprasza mrok samotności i dodaje odwagi do przezwyciężenia pokusy przemocy i egoizmu. Cóż takiego skłania wolontariusza do poświęcenia swego życia dla innych? Przede wszystkim naturalny odruch serca, który przynagla każdego człowieka do pomocy drugiemu - swemu bliźniemu. Jest to bez mała „prawo istnienia”. Wolontariusz, gdy bezinteresownie może dać innym coś z siebie, doświadcza radości, która przewyższa to, czego dokonał. Z tego właśnie powodu wolontariat jest szczególnym czynnikiem sprzyjającym postępowi na drodze humanizacji: dzięki różnym formom solidarności i służby, które promuje i konkretyzuje, uwrażliwia społeczeństwo na godność człowieka i na jego różne potrzeby. Działalność wolontariatu prowadzi do doświadczenia, że człowiek w pełni realizuje się wyłącznie wtedy, gdy kocha i daje siebie innym.

ZOSTAWIAJĄC PO SOBIE ŚLAD - PROPOZYCJA DLA INSTRUKTORÓW Wielu z nas uczestniczyło w spotkaniach z Ojcem Świętym. Stworzymy dla młodych kronikę tych spotkań. Spójrzcie na nie z perspektywy czasu – co wam najbardziej utkwiło w pamięci, czym były dla was te spotkania, co dzisiaj dla was znaczą? Spiszcie swoje wspomnienia, prześlijcie zdjęcia. Będzie to czas na refleksję dla nas a przewodnik dla młodych i kronika dla ZHP. Swoje wspomnienia ze spotkań, pielgrzymek, Białych Służb prześlijcie na adres program@zhp.pl.


NAJWAŻNIEJSZA DLA OJCA ŚWIĘTEGO BYŁA MŁODZIEŻ. „Wy jesteście przyszłością świata! Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją!”

Od 1985 co dwa – trzy lata Ojciec Święty spotykał się z młodzieżą podczas Światowych Dni Młodzieży w różnych zakątkach świata.

Rok

Daty

Miejsce

Liczba uczestników i krajów

Papież Motto

1985

29-31 marca

Rzym, Włochy

350 000 - 70 krajów

Abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was (1 P 3, 15)

1987

11-12 kwietnia

1989

15-20 sierpnia

Santiago Compostela,

1991

10-15 sierpnia

C z ę s t o c h o w a , 1 700 000 Polska - 92 kraje

Buenos Aires, Argentyna

1 000 000

de

Hiszpania 500 000

Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam (1 J 4, 16) Jam jest Drogą i Prawdą, i Życiem (J 14, 6) Otrzymaliście Ducha przybrania za synów (Rz 8, 15) Ja przyszedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w obfitości (J 10, 10)

1993

10-15 sierpnia Denver, USA

700 000 - 100 krajów

1995

10-15 stycznia Manila, Filipiny

5 000 000

Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20, 21)

1997

19-24 sierpnia Paryż, Francja

1 200 000 - 157 krajów

Nauczycielu, gdzie mieszkasz? Chodźcie, a zobaczycie (J 1, 38-39)

2000

15-20 sierpnia Rzym, Włochy

2 200 000 - 159 krajów

A słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas (J 1, 14)

2002

23-28 lipca

1 000 000 - 172 kraje

Wy jesteście solą dla ziemi... Wy jesteście światłem świata (Mt 5, 13-14)

Toronto, Kanada

Zapoznajcie się z przesłaniami jakie Jan Paweł II kierował do Młodzieży, wybierzcie te, które są dla Was najważniejsze i najcenniejszymi drogowskazami, zapoznajcie z nimi swoich rówieśników przygotowując kuźnice, debaty, filmy… Przygotujcie się do Światowych Dni Młodzieży odbywających się w Polsce w 2016 roku. Postarajcie się wziąć w nich udział – niech nie zabraknie was wśród pielgrzymów i wolontariuszy.


PRZYDATNE INFORMACJE NA ZBIÓRKI: Pełna lista podróży apostolskich Jana Pawła II: 1979 1 podróż apostolska 25 stycznia – 1 lutego – Dominikana, Meksyk, Bahamy 2 podróż apostolska (I pielgrzymka do Polski) 2 – 10 czerwca – Polska 3 podróż apostolska 29 września – 8 października – Irlandia, USA 4 podróż apostolska 28 – 30 listopada – Turcja

1980 5 podróż apostolska 2 – 12 maja – Zair, Kongo, Kenia, Ghana, Górna Wolta, Wybrzeże Kości Słoniowej 6 podróż apostolska 30 maja – 2 czerwca – Francja 7 podróż apostolska 30 czerwca – 12 lipca – Brazylia 8 podróż apostolska 15 – 19 listopada – Republika Federalna Niemiec

1981 9 podróż apostolska 16 – 27 lutego – Pakistan, Filipiny, Guam, Japonia, Alaska (USA)

1982 10 podróż apostolska 12 – 19 lutego – Nigeria, Benin, Gabon, Gwinea Równikowa 11 podróż apostolska 12 – 15 maja – Portugalia 12 podróż apostolska 28 maja – 2 czerwca – Wielka Brytania 13 podróż apostolska 10 – 13 czerwca – Brazylia, Argentyna 14 podróż apostolska 15 czerwca – Szwajcaria 15 podróż apostolska 29 sierpnia – San Marino 16 podróż apostolska 31 października – 9 listopada – Hiszpania

1983 17 podróż apostolska 2 – 10 marca – Portugalia, Kostaryka, Nikaragua, Panama, Salwador, Gwatemala, Honduras, Belize, Haiti 18 podróż apostolska (II pielgrzymka do Polski) 16 – 23 czerwca – Polska 19 podróż apostolska 14 – 15 sierpnia – Francja 20 podróż apostolska 10 – 13 września – Austria

1984 21 podróż apostolska 2 – 12 maja – Alaska (USA), Korea Południowa, Papua-Nowa Gwinea, Wyspy Salomona, Tajlandia 22 podróż apostolska 12 – 17 czerwca – Szwajcaria 23 podróż apostolska 9 – 21 września – Kanada 24 podróż apostolska 10 – 13 października – Hiszpania, Dominikana, Portoryko


1985 25 podróż apostolska 26 stycznia – 6 lutego – Wenezuela, Ekwador, Peru, Trynidad i Tobago 26 podróż apostolska 11 – 21 maja – Holandia, Luksemburg, Belgia 27 podróż apostolska 8 – 19 sierpnia – Togo, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kamerun, Republika Środkowoafrykańska, Zair, Kenia, Maroko 28 podróż apostolska 8 września – Szwajcaria, Liechtenstein

1986 29 podróż apostolska 31 stycznia – 11 lutego – Indie 30 podróż apostolska 1 – 8 lipca – Kolumbia, Saint Lucia 31 podróż apostolska 4 – 7 października – Francja 32 podróż apostolska 18 listopada – 1 grudnia – Bangladesz, Singapur, Fidżi, Nowa Zelandia, Australia, Seszele

1987 33 podróż apostolska 31 marca – 13 kwietnia – Urugwaj, Chile, Argentyna 34 podróż apostolska 30 kwietnia – 4 maja – Republika Federalna Niemiec 35 podróż apostolska (III pielgrzymka do Polski) 8 – 14 czerwca – Polska 36 podróż apostolska 10 – 21 września – Stany Zjednoczone, Kanada

1988 37 podróż apostolska 7 – 19 maja – Urugwaj, Boliwia, Peru, Paragwaj 38 podróż apostolska 23 – 27 czerwca – Austria 39 podróż apostolska 10 – 19 września – Zimbabwe, Botswana, RPA, Lesotho, Suazi, Mozambik 40 podróż apostolska 8 – 11 października – Francja

1989 41 podróż apostolska 28 kwietnia – 6 maja – Madagaskar, Réunion, Zambia, Malawi 42 podróż apostolska 1 – 10 czerwca – Norwegia, Islandia, Finlandia, Dania, Szwecja 43 podróż apostolska 19 – 21 sierpnia – Hiszpania 44 podróż apostolska 6 – 16 października – Korea Południowa, Indonezja, Mauritius

1990 45 podróż apostolska 25 stycznia – 1 lutego – Wyspy Zielonego Przylądka, Gwinea Bissau, Mali, Burkina Faso (dawniej Górna Wolta), Czad 46 podróż apostolska 21 – 22 kwietnia – Czechosłowacja 47 podróż apostolska 6 – 14 maja – Meksyk, Curacao (Antyle Holenderskie) 48 podróż apostolska 25 – 27 maja – Malta 49 podróż apostolska 1 – 10 września – Malta, Tanzania, Burundi, Rwanda, Wybrzeże Kości Słoniowej


1991 50 podróż apostolska 10 – 13 maja – Portugalia 51 podróż apostolska (IV pielgrzymka do Polski) 1 – 9 czerwca – Polska 52 Podróż Apostolska Jana Pawła II do Polski (IV) 13 – 20 sierpnia – Polska, Węgry 53 podróż apostolska 12 – 21 października – Brazylia

1992 54 podróż apostolska 19 – 26 lutego – Senegal, Gambia, Gwinea 55 podróż apostolska 4 – 10 czerwca – Angola, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca 56 podróż apostolska 9 – 14 października – Dominikana

1993 57 podróż apostolska 3 – 10 lutego – Benin, Uganda, Sudan 58 podróż apostolska 25 kwietnia – Albania 59 podróż apostolska 12 – 17 czerwca – Hiszpania 60 podróż apostolska 9 – 16 sierpnia – Jamajka, Meksyk, USA 61 podróż apostolska 4 – 10 września – Litwa, Łotwa, Estonia

1994 62 podróż apostolska 10 – 11 września – Chorwacja

1995 63 podróż apostolska 11 – 21 stycznia – Filipiny, Papua-Nowa Gwinea, Australia, Sri Lanka 64 podróż apostolska (V pielgrzymka do Polski) 20 – 22 maja – Czechy, Polska 65 podróż apostolska 3 – 4 czerwca – Belgia 66 podróż apostolska 30 czerwca – 3 lipca – Słowacja 67 podróż apostolska 14 – 20 września – Kamerun, RPA, Kenia 68 podróż apostolska 4 – 9 października – USA

1996 69 podróż apostolska 5 – 12 lutego – Gwatemala, Nikaragua, Salwador, Wenezuela 70 podróż apostolska 14 kwietnia – Tunezja 71 podróż apostolska 17 – 19 maja – Słowenia 72 podróż apostolska 21 – 23 czerwca – Niemcy 73 podróż apostolska 6 – 7 września – Węgry 74 podróż apostolska 19 – 23 września – Francja

1997 75 podróż apostolska 12 – 13 kwietnia – Bośnia i Hercegowina 76 podróż apostolska 25 – 27 kwietnia – Czechy 77 podróż apostolska 10 – 11 maja – Liban


78 podróż apostolska (VI pielgrzymka do Polski) 31 maja – 10 czerwca - Polska 79 podróż apostolska 21- 24 sierpnia – Francja 80 podróż apostolska 2 – 6 października – Brazylia

1998 81 podróż apostolska 21 – 26 stycznia – Kuba 82 podróż apostolska 21 – 23 marca – Nigeria 83 podróż apostolska 19 – 21 czerwca – Austria 84 podróż apostolska 2 – 4 października – Chorwacja

1999 85 podróż apostolska 22 – 28 stycznia – Meksyk, USA 86 podróż apostolska 7 – 9 maja – Rumunia 87 podróż apostolska (VII pielgrzymka do Polski) 5 – 17 czerwca – Polska 88 podróż apostolska 19 września – Słowenia 89 podróż apostolska 5 – 9 listopada – Indie i Gruzja

2000 90 podróż apostolska 24 – 26 lutego – Egipt 91 podróż apostolska 20 – 26 marca – Jordania, Izrael 92 podróż apostolska 12 – 13 maja – Portugalia

2001 93 podróż apostolska 4 – 9 maja – Grecja, Syria, Malta 94 podróż apostolska 23 – 27 czerwca – Ukraina 95 podróż apostolska 22 – 27 września – Kazachstan, Armenia

2002 96 podróż apostolska 22 – 26 maja – Azerbejdżan, Bułgaria 97 podróż apostolska 23 lipca – 2 sierpnia – Kanada, Gwatemala, Meksyk 98 podróż apostolska (VIII pielgrzymka do Polski) 16 – 19 sierpnia – Polska

2003 99 podróż apostolska 3 – 4 maja – Hiszpania 100 podróż apostolska 5 – 9 czerwca – Chorwacja 101 podróż apostolska 22 czerwca – Bośnia i Hercegowina 102 podróż apostolska 11 – 14 września – Słowacja

2004 103 podróż apostolska 5 – 6 czerwca – Szwajcaria 104 podróż apostolska 14 – 15 sierpnia – Francja

Źródło: www.centrumjp2.pl


Barka D A h

Pan kiedyś stanął nad brzegiem,

G e A A7

Szukał ludzi gotowych pójść za Nim;

D

By łowić serca

A7 D D7

Słów Bożych prawdą.

G A7 D h

Ref.: O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,

e A7 D D7

Twoje usta dziś wyrzekły me imię.

G A7 D h

Swoją barkę pozostawiam na brzegu,

e A7 D Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.

Jestem ubogim człowiekiem, Moim skarbem są ręce gotowe7 Do pracy z Tobą I czyste serce.

Ty, potrzebujesz mych dłoni, Mego serca młodego zapałem Mych kropli potu I samotności.

Dziś wypłyniemy już razem Łowić serca na morzach dusz ludzkich Twej prawdy siecią I słowem życia.

Życiorys JP II Jan Paweł II (łac. Johannes Paulus Secundus) właściwie Karol Józef Wojtyła. Urodzony 18 maja 1920 roku w Wadowicach. Głową kościoła rzymskokatolickiego został w 1978 roku, jest pierwszym od 455 lat papieżem nie pochodzącym z Włoch. Od 14 marca 2004 roku pontyfikat Jana Pawła II jest uznawany za najdłuższy, po pontyfikacie Świętego Piotra oraz bł. Piusa IX. Długość jego pontyfikatu podkreśla także kontrast z papiestwem jego poprzednika - Jana Pawła I, który papieżem był jedynie 33 dni. Osobistym sekretarzem Jana Pawła II był arcybiskup Stanisław Dziwisz.

Życie przed wyborem na papieża Karol Józef Wojtyła urodził się w Wadowicach jako drugi syn Karola Wojtyły seniora i Emilii z Kaczorowskich. Ochrzczony został dnia 20 czerwca 1920 roku. Rodzina Wojtyłów żyła skromnie. Jedynym źródłem utrzymania była pensja ojca - urzędnika w Powiatowej Komendzie Uzupełnień. Matka pracowała dorywczo jako szwaczka. Edmund, brat Karola, po ukończeniu wadowickiego gimnazjum studiował medycynę w Krakowie. W dzieciństwie Karola nazywano najczęściej zdrobnieniem imienia - Lolek. Był chłopcem


bardzo utalentowanym i usportowionym. Regularnie grał w piłkę nożną oraz jeździł na nartach. Bardzo ważnym elementem życia Karola były wycieczki krajoznawcze, a także spacery po okolicy Wadowic. W większości wycieczek towarzyszył mu ojciec. Jego matka umarła 13 kwietnia 1929 roku w wieku 45 lat na zapalenie serca i nerek. Trzy lata później w 1932 zmarł na szkarlatynę w wieku 26 lat brat Karola. Chorobą zaraził się od swojej pacjentki w szpitalu w Bielsku. W roku 1930 Karol Wojtyła został przyjęty do Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Marcina Wadowity w Wadowicach. Nie miał żadnych problemów z nauką. Już w tym wieku, według tego co mówili jego księża katecheci, wyróżniała go także ogromna wiara. Podczas nauki w gimnazjum Karol zainteresował się teatrem - występował w przedstawieniach kółka teatralnego stworzonego przez polonistów z gimnazjów: żeńskiego i męskiego. 14 maja 1938 Karol Wojtyła zakończył naukę w gimnazjum, otrzymując świadectwo maturalne z oceną celującą, która umożliwiała podjęcie studiów na większości uczelni bez egzaminów wstępnych. Karol Wojtyła wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studia rozpoczął w październiku 1938 roku. W pierwszym roku studiów Karol przeprowadził się wraz z ojcem do rodzinnego domu matki przy ul. Tynieckiej w Krakowie. Okres od października 1938 do lutego 1941 roku to okres wytężonej nauki Karola na studiach, spotkań grupy literackiej, a także tworzenia własnej poezji. Dnia 18 lutego 1941 roku nastąpiła śmierć ojca Karola, poprzedzona długą chorobą. Wojna odebrała Karolowi możliwość kontynuowania studiów, po śmierci ojca zatrudnił się więc w zakładach chemicznych Solvay w Borku Fałęckim. W tym okresie Karol związał się też z organizacją podziemną „Unia”, powiązaną ze środowiskiem katolickim, która starała się między innymi ochraniać zagrożonych Żydów. Na jesieni roku 1941 Karol wraz z przyjaciółmi założył Teatr Rapsodyczny, który swoje pierwsze przedstawienie wystawił 1 listopada 1941. Rozstanie Wojtyły z teatrem nastąpiło nagle w roku 1943, gdy postanowił on studiować teologię i wstąpił do tajnego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie oraz rozpoczął w konspiracji studia na Wydziale Teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W okresie od kwietnia 1945 do sierpnia 1946 roku Karol Wojtyła pracował na uczelni jako asystent i prowadził seminaria z historii dogmatu. 1 listopada 1946 roku kardynał Adam Stefan Sapieha wyświęcił Karola Wojtyłę na księdza, 2 listopada neoprezbiter odprawił Mszę św. prymicyjną w Krypcie św. Leonarda na Wawelu. 15 listopada Karol Wojtyła wyjechał do Rzymu, aby kontynuować studia na uczelni Instituto Internazionale Angelicum (teraz Papieski Uniwersytet w Rzymie). W 1948 roku ukończył studia – jednak z powodu braku funduszy na wydanie pracy doktorskiej drukiem nie uzyskał tytułu doktora. Tytuł ten został mu przyznany dopiero w Polsce. Karol Wojtyła został skierowany do pracy na parafii w Niegowici na okres 7 miesięcy. Od tej parafii rozpoczął się dla Wojtyły okres wycieczek i podróży z młodymi ludźmi po Polsce. Zawsze w wolnym czasie starał się przyszły papież być z młodzieżą wśród natury. W marcu 1949 roku Karol Wojtyła został przeniesiony na parafię św. Floriana w Krakowie. Tam też założył mieszany chór gregoriański. Dalej trwały jego częste wycieczki z młodzieżą. Podczas ich trwania, aby zmylić ówczesną milicję, Wojtyła nie nosił sutanny oraz kazał nazywać się „Wujkiem”. Po śmierci w roku 1951 kardynała Sapiehy Karol Wojtyła został skierowany na urlop w celu ukończenia pracy habilitacyjnej. W tym okresie dużo uwagi poświęcił także pracy publicystycznej. Pisał wiele m.in. na temat chrześcijańskiej etyki seksualizmu. Dnia 12 grudnia 1953 jego praca „Ocena możliwości oparcia etyki chrześcijańskiej na założeniach systemu Maxa Schelera” została przyjęta jednogłośnie przez Radę Wydziału Teologicznego UJ, jednak Wojtyła nie uzyskał habilitacji z powodu odmowy Ministerstwa Oświaty. Karol Wojtyła powrócił do przerwanych obowiązków. Wykładał m.in. w seminariach diecezji: krakowskiej, katowickiej i częstochowskiej (mieściły się one wszystkie w Krakowie) oraz na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jego wykłady obejmowały głównie teologię moralną i etykę małżeńską. W roku 1958 Karol Wojtyła został mianowany biskupem tytularnym Ombrii, a także biskupem pomocniczym Krakowa. W 1962 roku został krajowym duszpasterzem środowisk twórczych i


inteligencji. Na okres biskupstwa Karola Wojtyły przypadły także obrady Soboru Watykańskiego II, w których aktywnie uczestniczył. Już w tym okresie Karol Wojtyła bardzo dużo czasu poświęcał na podróże zagraniczne w celach ewangelizacyjnych i religijnych. 30 grudnia 1963 roku Karol Wojtyła został mianowany arcybiskupem metropolitą krakowskim. W roku 1967 otrzymał tytuł kardynała, a jego kościołem tytularnym stał się kościół św. Cezarego Męczennika w Rzymie. .

Konklawe Po śmierci Jana Pawła I 29 września 1978 roku rozpoczęły się przygotowania do drugiego już konklawe w tym roku. Rozpoczęło się ono 14 października, uczestniczyło w nim 111 kardynałów, między nimi Wojtyła. Najbardziej prawdopodobnymi kandydatami do papiestwa byli: Giuseppe Siri, Giovanni Benelli oraz Sebastiano Baggio. Odbyło się 8 głosowań. Podczas ostatniego, mającego miejsce o godz. 17 w poniedziałek 16 października, Karol Wojtyła uzyskał 94 głosy, co było liczbą dużo większą niż wymagane minimum. Wojtyła, zapytany czy zgadza się z wyborem kolegium kardynalskiego odpowiedział twierdząco. Przybrał wtedy imię Jana Pawła II. O godz 18:44 nastąpiło oficjalne ogłoszenie wiernym rezultatów konklawe. Kardynał Pericle Felici przedstawił je zwyczajową formułą: (Zwiastuję Wam radość wielką). Annuntio vobis gaudium magnum - Habemus Papam: - (mamy Papieża!) - Eminentissimum ac Reverentissimum Domimum, Domimum..., a następnie przedstawił nowego papieża: Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyla qui sibi nomen imposuit Ioannem Paulum Secundum!. Jan Paweł II powiedział wtedy do tłumów: „Najwybitniejsi kardynałowie powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, ale jednocześnie jakże bliskiego poprzez komunię w chrześcijańskiej wierze i tradycji (...). Nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie”.

Papież - Polak Jan Paweł II jest pierwszym papieżem z Polski, jak również pierwszym po ponad 450 latach biskupem Rzymu, nie będącym Włochem. Wybór na głowę Kościoła osoby z kraju socjalistycznego wpłynął znacząco na wydarzenia w Europie wschodniej i Azji w latach 80-tych XX wieku. W dniu 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra w Rzymie, Jan Paweł II został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Agcę. Do tej pory nie wyjaśniono, kto tak naprawdę stał za tym zamachem. Podejrzewano np. że Ali Agca działał na zlecenie bułgarskiej służby bezpieczeństwa, której z kolei zleciła zamach radziecka KGB. Ostatecznie „bułgarski ślad” uznany został za fałszywy. Wiadomo także, że zamachowi można było zapobiec, gdyby nie zaniedbanie i lekceważenie sygnałów ostrzegawczych przez amerykańską CIA.

Podróże Charakterystycznym elementem pontyfikatu Jana Pawła II są liczne podróże zagraniczne. W wielu z miejsc, które odwiedził Jan Paweł II, nigdy przedtem nie postawił stopy żaden papież. Był m.in. pierwszym papieżem, który odwiedził Wielką Brytanię, zdominowaną przez kościół anglikański. Bardzo często odwiedzał on miejsca kultu Matki Boskiej: Fatimę w Portugalii, Częstochowę w Polsce, Lourdes we Francji czy Knock w Irlandii. Często podróżował też do krajów, w których chrześcijanie stanowią mniejszość.

Papież a Żydzi Jan Paweł II wygłosił wiele przemówień i napisał ogromną ilość listów do społeczności żydowskiej, skupiając się głównie na ofiarach holokaustu. Sam żył przecież przez długi czas w sąsiedztwie terroru skierowanego przeciwko Żydom (z racji ich narodowości, a nie religii) i innym społecznościom. Potępia antysemityzm, co często potwierdza w swoim nauczaniu. Przez cały czas stara się zbliżyć do siebie katolików i żydów (wyznawców). Ważnym symbolem porozumienia tych dwóch wierzeń była jego wizyta w synagodze w Rzymie - była to


pierwsza wizyta papieska od początku chrześcijaństwa (nie licząc św. Piotra) w synagodze oraz wizyta w Ziemi Świętej z modlitwą przed Ścianą Płaczu.

Ekumenizm Ekumenizm w wydaniu Jana Pawła II jest pojęciem bardzo szerokim, ogarniającym nie tylko jak do tej pory wiernych poszczególnych wyznań chrześcijańskich, ale także członków innych religii i ateistów. Papież wiele czasu poświęcił budowie jedności pomiędzy kościołami chrześcijańskimi. Sam podkreśla także ważność ekumenizmu w jego pontyfikacie, m.in. w encyklice Redemptor hominis: Nigdy nie przestanę tego podkreślać i będę popierał każdy wysiłek podejmowany w tym kierunku na wszystkich płaszczyznach, w których spotkamy naszych braci chrześcijan.

Zmiany ceremoniału Jan Paweł II najbardziej znany jest z ogromnych zmian, które dokonały się dzięki niemu w Watykanie, a także w postrzeganiu osoby papieża przez społeczność zarówno katolicką jak i pozostałych chrześcijan oraz wyznawców innych religii. Z najbardziej charakterystycznych dla niego rzeczy i czynności, które nie zdarzały się podczas pontyfikatów innych papieży można wymienić: liczne pielgrzymki zagraniczne, odwiedziny w świątyniach wyznań niekatolickich, czy nawet niechrześcijańskich, spotkania prywatne z wiernymi, mieszanie się z tłumem w trakcie pielgrzymek, żarty i bezpośredniość w kontaktach z ludźmi. Poprzedni papieże starali się wyznaczyć wyraźną granicę pomiędzy głową Kościoła a wiernymi. Jan Paweł II postanowił zatrzeć jakiekolwiek bariery.

Encykliki Jana Pawła II 1. Redemptor Hominis - Jezus Chrystus - Odkupiciel człowieka - 4 marca 1979 2. Dives in Misericordia - Boże miłosierdzie - 30 listopada 1980 3. Laborem Exercens - O pracy ludzkiej - 14 września 1981 4. Slavorum Apostoli - Na 1100 rocznicę dzieła ewangelizacji Św. Cyryla i Metodego - 2 czerwca 1985 5. Dominum et Vivificantem - Duch Święty w życiu Kościoła i świata - 18 maja 1986 6. Redemptoris Mater - Błogosławiona Maryja Dziewica w życiu pielgrzymującego Kościoła 25 marca 1987 7. Sollicitudo Rei Socialis - Społeczna troska - 30 grudnia 1987 8. Redemptoris Missio (tekst encykliki) - O stałej aktualności posłania misyjnego - 7 grudnia 1990 9. Centesimus Annus - W stulecie encykliki Leona XIII Rerum Novarum - 1 maja 1991 10. Veritatis Splendor - Podstawowe problemy nauczania moralnego Kościoła - 6 sierpnia 1993 11. Evangelium Vitae - O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego - 25 marca 1995 12. Ut Unum Sint - O działalności ekumenicznej - 25 maja 1995 13. Fides et Ratio - O relacjach między wiarą a rozumem - 14 września 1998 14. Ecclesia De Eucharistia - Eucharystia w życiu Kościoła - 17 kwietnia 2003

Adhortacje apostolskie 1. Catechesi Tradendae - O katechizacji w naszych czasach - 1979 2. Familiaris Consortio - O zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym - 1981 3. Redemptionis Donum - O konsekracji zakonnej w świetle tajemnicy odkupienia - 1984 4. Reconciliatio et Paenitentia - O pojednaniu i pokucie w dzisiejszym posłannictwie Kościoła - 1984 5. Christifideles Laici - O powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie dwadzieścia lat po


Soborze Watykańskim II - 1988 6. Redemptoris Custos - O świętym Józefie i jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła - 1989 7. Pastores Dabo Vobis - O formacji kapłanów we współczesnym świecie - 1992 8. Ecclesia in Africa - O Kościele w Afryce - 1995 9. Vita Consecrata - O życiu konsekrowanym i jego misji w Kościele i w świecie - 1996 10. Ecclesia in America - O Kościele w Ameryce - 1999 11. Ecclesia in Asia - O Kościele w Azji 1999 12. Ecclesia in Oceania - O Kościele w Oceanii - 2001 13. Ecclesia in Europa - O Kościele w Europie 2003 14. Pastores gregis - O biskupie, słudze Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata – 2003

Testament Jana Pawła II, z dnia 6.III.1979 (i dodatki późniejsze) W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen. „Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie” (por. Mt 24, 42) - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddają w ręce Matki mojego Mistrza: »totus Tuus«. W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych Rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość. Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności. W czasie rekolekcji przeczytałem raz jeszcze testament Ojca Świętego Pawła VI. Lektura ta skłoniła mnie do napisania niniejszego testamentu. Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc. Wszystkie zaś inne podziękowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyrazić. Co do pogrzebu, powtarzam te same dyspozycje, jakie wydał Ojciec Święty Paweł VI. (dodatek na marginesie: Grób w ziemi, bez sarkofagu. 13.III.1992). O miejscu niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy. “Apud Dominum Misericordia et copiosa apud Eum redemptio” Jan Paweł pp. II Rzym, 6.III.1979. Po śmierci proszę o Msze Święte i modlitwy. 5.III.1990.

*** Wyrażam najgłębszą ufność, że przy całej mojej słabości Pan udzieli mi każdej łaski potrzebnej, aby sprostać wedle Jego Woli wszelkim zadaniom, doświadczeniom i cierpieniom, jakich zechce zażądać od swego sługi w ciągu życia. Ufam też, że nie dopuści, abym kiedykolwiek przez jakieś swoje postępowanie: słowa, działanie lub zaniedbanie działań, mógł sprzeniewierzyć się moim obowiązkom na tej świętej Piotrowej Stolicy. ***


24.II. - 1. III.1980. Również w ciągu tych rekolekcji rozważałem prawdę o Chrystusowym kapłaństwie w perspektywie owego Przejścia, jakim dla każdego z nas jest chwila jego śmierci. Rozstania się z tym światem - aby narodzić się dla innego, dla świata przyszłego, którego znakiem decydującym, wymownym jest dla nas Zmartwychwstanie Chrystusa. Odczytałem więc zeszłoroczny zapis mojego testamentu, dokonany również w czasie rekolekcji - porównałem go z testamentem mojego wielkiego Poprzednika i Ojca Pawła VI, z tym wspaniałym świadectwem o śmierci chrześcijanina i papieża - oraz odnowiłem w sobie świadomość spraw, do których sporządzony przeze mnie (w sposób raczej prowizoryczny) ów zapis z 6.III.1979 się odnosi. Dzisiaj pragnę do niego dodać tylko tyle, że z możliwością śmierci każdy zawsze musi się liczyć. I zawsze musi być przygotowany do tego, że stanie przed Panem i Sędzią - a zarazem Odkupicielem i Ojcem. Więc i ja liczę się z tym nieustannie, powierzając ów decydujący moment Matce Chrystusa i Kościoła - Matce mojej nadziei. Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą - stała się droga Kościoła, zarówno Wiernych jak i Pasterzy. W niektórych krajach, (jak np. w tym, o którym czytałem w czasie rekolekcji), Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści. Sanguis Martyrum - semen Christianorum. A prócz tego - tylu ludzi ginie niewinnie, choćby i w tym kraju, w którym żyjemy... Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na Wolę Pana. On Sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi, dla ocalenia rodziny ludzkiej, a w niej wszystkich narodów i ludów (wśród nich serce w szczególny sposób się zwraca do mojej ziemskiej Ojczyzny), dla osób, które szczególnie mi powierzył - dla sprawy Kościoła, dla chwały Boga Samego. Niczego więcej nie pragnę dopisać do tego, co napisałem przed rokiem - tylko wyrazić ową gotowość i ufność zarazem, do jakiej niniejsze rekolekcje ponownie mnie usposobiły. Jan Paweł pp. II ***

5.III.1982. W ciągu tegorocznych rekolekcji przeczytałem (kilkakrotnie) tekst testamentu z 6.III.1979. Chociaż nadal uważam go za prowizoryczny (nie ostateczny), pozostawiam go w tej formie, w jakiej istnieje. Niczego (na razie) nie zmieniam, ani też niczego nie dodaję, gdy chodzi o dyspozycje w nim zawarte. Zamach na moje życie z 13.V.1981 w pewien sposób potwierdził słuszność słów zapisanych w czasie rekolekcji z 1980 r. (24.II - 1.III). Tym głębiej czuję, że znajduję się całkowicie w Bożych Rękach - i pozostaję nadal do dyspozycji mojego Pana, powierzając się Mu w Jego Niepokalanej Matce (Totus Tuus). Jan Paweł pp. II ***

5.III.1982. Ps. W związku z ostatnim zdaniem testamentu z 6.III.1979 ( O miejscu m.in. pogrzebu) „niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy” - wyjaśniam, że mam na myśli Metropolitę Krakowskiego lub Radę Główną Episkopatu Polski - Kolegium Kardynalskie zaś proszę, aby ewentualnym prośbom w miarę możności uczynili zadość.


*** 1.III.1985 (w czasie rekolekcji): Jeszcze - co do zwrotu „Kolegium Kardynalskie i Rodacy”: „Kolegium Kardynalskie” nie ma żadnego obowiązku pytać w tej sprawie „Rodaków”, może jednak to uczynić, jeśli z jakichś powodów uzna za stosowne. JPII

Rekolekcje jubileuszowego roku 2000 (12.-18.III.) (do testamentu)

1. Kiedy w dniu 16 października 1978 konklawe kardynałów wybrało Jana Pawła II, Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński powiedział do mnie: „zadaniem nowego papieża będzie wprowadzić Kościół w Trzecie Tysiąclecie”. Nie wiem, czy przytaczam to zdanie dosłownie, ale taki z pewnością był sens tego, co wówczas usłyszałem. Wypowiedział je zaś Człowiek, który przeszedł do historii jako Prymas Tysiąclecia. Wielki Prymas. Byłem świadkiem Jego posłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia. Jego zmagań i Jego zwycięstwa. „Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję” - zwykł był powtarzać Prymas Tysiąclecia słowa swego Poprzednika kard. Augusta Hlonda. W ten sposób zostałem poniekąd przygotowany do zadania, które w dniu 16. października 1978 r. stanęło przede mną. W chwili, kiedy piszę te słowa jubileuszowy Rok 2000 stał się już rzeczywistością, która trwa. W nocy 24 grudnia 1999 r. została otwarta symboliczna Brama Wielkiego Jubileuszu w Bazylice św. Piotra, z kolei u św. Jana na Lateranie, u Matki Bożej Większej (S. Maria Maggiore) - w Nowy Rok, a w dniu 19 stycznia Brama Bazyliki św. Pawła „za murami”. To ostatnie wydarzenie ze względu na swój ekumeniczny charakter szczególnie zapisało się w pamięci.

2. W miarę jak Rok Jubileuszowy 2000 posuwa się naprzód, z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc, zamyka się za nami dwudziesty wiek, a otwiera wiek dwudziesty pierwszy. Z wyroków Opatrzności dane mi było żyć w tym trudnym stuleciu, które odchodzi do przeszłości, a w roku, w którym wiek mego życia dosięga lat osiemdziesięciu („octogesima adveniens”), należy pytać, czy nie czas powtórzyć za biblijnym Symeonem „Nunc dimittis”. W dniu 13. maja 1981 r., w dniu zamachu na Papieża podczas audiencji na placu św. Piotra, Opatrzność Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem Życia i śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze bardziej do Niego należy. Ufam, że On Sam pozwoli mi rozpoznać, dokąd mam pełnić tę posługę, do której mnie wezwał w dniu 16. października 1978. Proszę Go, ażeby raczył mnie odwołać wówczas, kiedy Sam zechce. „W życiu i śmierci do Pana należymy ... Pańscy jesteśmy” (por. Rz 14, 8). Ufam też, że dokąd dane mi będzie spełniać Piotrową posługę w Kościele, Miłosierdzie Boże zechce użyczać mi sił do tej posługi nieodzownych.

3. Jak co roku podczas rekolekcji odczytałem mój testament z dnia 6.III.1979. Dyspozycje w nim zawarte w dalszym ciągu podtrzymuję. To, co wówczas a także w czasie kolejnych rekolekcji zostało dopisane, stanowi odzwierciedlenie trudnej i napiętej sytuacji ogólnej, która cechowała lata osiemdziesiąte. Od jesieni roku 1989 sytuacja ta uległa zmianie. Ostatnie dziesięciolecie ubiegłego stulecia wolne było od dawniejszych napięć, co nie znaczy, że nie przyniosło z sobą nowych problemów i trudności. Niech będą dzięki Bożej Opatrzności w sposób szczególny za to, że okres tzw. „zimnej wojny” zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, którego niebezpieczeństwo w minionym okresie wisiało nad światem.


4. Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia „in medio Ecclesiae”, pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II, którego wraz z całym Kościołem - a w szczególności z całym Episkopatem - czuję się dłużnikiem. Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani. Sam zaś dziękuję Wiecznemu Pasterzowi za to, że pozwolił mi tej wielkiej sprawie służyć w ciągu wszystkich lat mego pontyfikatu. „In medio Ecclesiae” ... od najmłodszych lat biskupiego powołania - właśnie dzięki Soborowi - dane mi było doświadczyć braterskiej wspólnoty Episkopatu. Jako kapłan Archidiecezji Krakowskiej doświadczyłem, czym jest braterska wspólnota prezbyterium - Sobór zaś otworzył nowy wymiar tego doświadczenia.

5. Ileż osób winien bym tutaj wymienić ? Chyba już większość z nich Pan Bóg powołał do Siebie - Tych, którzy jeszcze znajdują się po tej stronie, niech słowa tego testamentu przypomną, wszystkich i wszędzie, gdziekolwiek się znajdują. W ciągu dwudziestu z górą lat spełniania Piotrowej posługi „in medio Ecclesiae” doznałem życzliwej i jakże owocnej współpracy wielu Księży Kardynałów, Arcybiskupów i Biskupów, wielu kapłanów, wielu osób zakonnych - Braci i Sióstr - wreszcie bardzo wielu osób świeckich, ze środowiska kurialnego, ze strony wikariatu Diecezji Rzymskiej oraz spoza tych środowisk. Jakże nie ogarnąć wdzięczną pamięcią wszystkich na świecie Episkopatów, z którymi spotykałem się w rytmie odwiedzin „ad limina Apostolorum”? Jakże nie pamiętać tylu Braci chrześcijan - nie katolików? A rabina Rzymu? i tylu innych przedstawicieli religii pozachrześcijańskich? A ilu przedstawicieli świata kultury, nauki, polityki, środków przekazu?

6. W miarę, jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku, do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem), do wadowickiej parafii, gdzie zostałem ochrzczony, do tego miasta mojej młodości, do rówieśników, koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, z uniwersytetu, do czasów okupacji, gdy pracowałem jako robotnik, a potem do parafii w Niegowici, i krakowskiej św. Floriana, do duszpasterstwa akademickiego, do środowiska ... do wielu środowisk ... w Krakowie, w Rzymie ... do osób, które Pan mi szczególnie powierzył - wszystkim pragnę powiedzieć jedno: „Bóg Wam zapłać”!

“In manus Tuas, Domine, commendo spiritum meum”. A.D. 17.III.2000.


Kalendarium spotkań harcerek i harcerzy ZHP z Ojcem Świętym 1979 - Harcerska Biała Służba 2-10 czerwca - Pierwsza podróż papieża do Polski (Warszawa, Gniezno, Częstochowa, Oświęcim, Kraków, Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, Nowy Targ).

1983 - Harcerska Biała Służba 16-23 czerwca - osiemnasta podróż zagraniczna - Polska: Warszawa, Niepokalanów, Częstochowa, Jasna Góra, Poznań, Katowice, Wrocław, Kraków, Nowa Huta.

1987 - Harcerska Biała Służba 8-14 czerwca - 35. podróż zagraniczna - Polska: Warszawa, Majdanek, Lublin, Tarnów, Kraków, Szczecin, Gdynia, Gdańsk, Częstochowa, Łódź, Warszawa.

1991 - Harcerska Biała Służba dwukrotnie (w czerwcu i sierpniu) 1-9 czerwca - 51. podróż apostolska (zagraniczna) papieża - Polska: Koszalin, Rzeszów, Przemyśl, Lubaczów, Kielce, Radom, Łomża, Białystok, Olsztyn, Włocławek, Płock, Warszawa. 13-20 sierpnia - 52. podróż apostolska, a zarazem drugi etap wizyty w Polsce (13-16 sierpnia) z odwiedzinami w Krakowie, Wadowicach, Częstochowie.

1995 - Harcerska Biała Służba 22 maja - Skoczów, Bielsko-Biała i Żywiec oraz Watykan - Bazylika Św. Piotra - audiencja ogólna - wizyta z okazji I Światowego spotkania Kapelanów Skautowych, uczestniczy kapelan ZHP phm. Jan Ujma.

1996 - Pielgrzymka 1 - 12 października - Harcerska pielgrzymka do Ojca Świętego „Wierni Harcerskiemu Prawu”. Uczestniczy 120 instruktorów i harcerzy starszych z władzami ZHP, przewodniczącą ZHP hm. Marią Hrabowską, naczelnikiem hm. Ryszardem Pacławskim oraz Stanisławem „Orszą” Broniewskim.

1997 - Ofiarowanie laski skautowej, Harcerska Biała Służba

22 lutego - Zuchy, harcerki i harcerze, instruktorki i instruktorzy Związku Harcerstwa Polskiego ofiarują laskę skautową Ojcu Świętemu - Niezawodnemu Przyjacielowi, w rocznicę męczeńskiej śmierci św. Wojciecha.


31 maja -10 czerwca - Harcerska Biała Służba - podczas 78. podróży apostolskiej papieża Polska: Wrocław, Legnica, Gorzów Wlkp., Gniezno, Poznań, Kalisz, Częstochowa, Zakopane, Ludźmierz, Kraków, Dukla, Krosno. 28 lipca - Castel Gandolfo. Spotkanie podczas konferencji ICCS na z zdjęciu z Janem Pawłem II hm. Maria Hrabowska przewodnicząca ZHP, ks. phm. Jan Ujma naczelny kapelan ZHP. 4 listopada - Watykan - audiencja specjalna - przekazanie Ojcu Świętemu daru od ZHP; uczestnicy: hm. Maria Hrabowska przewodnicząca ZHP, hm. Ryszard Pacławski naczelnik ZHP, ks. phm. Jan Ujma naczelny kapelan ZHP

1998 - Pielgrzymka

12-13 września - z okazji 50-lecia ICCS w Castel Gandolfo. hm. Ryszard Pacławski naczelnik ZHP, ks. phm. Jan Ujma Naczelny Kapelan ZHP wręczają list otwarty St. Broniewskiego „Orszy” do Ojca Świętego w sprawie jedności ruchu harcerskiego.

1999 - Harcerska Biała Służba

5-17 czerwca - 87. podróż zagraniczna. Najdłuższa pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Papież odwiedził wówczas: Gdańsk, Sopot, Pęplin, Elbląg, Licheń, Bydgoszcz, Toruń, Ełk, Wigry, Siedlce, Drohiczyn, Warszawę, Radzymin, Sandomierz, Sosnowiec, Zamość, Łowicz, Kraków, Stary Sącz, Gliwice, Wadowice.

2002 - Harcerska Biała Służba 16-19 sierpnia - 98. podróż apostolska do Polski. Ojciec Święty nawiedza: Kraków i Kalwarię Zebrzydowską. W ciągu czterech dni pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski 1330 pielgrzymom Biała Służba udzieliła pomocy przedlekarskiej. W większości przypadków były to zasłabnięcia, omdlenia, bóle głowy, brzucha oraz otarcia nóg. Podczas uroczystości na krakowskich Błoniach 700 harcerzy wzięło udział w służbie medycznej, 1300 uczestniczyło w służbach informacyjnych, porządkowych i organizacyjnych. Harcerskie patrole pełniły służbę na dworcach, skrzyżowaniach, parkingach, drogach dojazdowych oraz miejscach zgromadzeń pielgrzymów i uroczystych mszy świętych.

2004 - Audiencja w Watykanie

19 maja, przewodniczący hm. Wojciech Katner, naczelnik hm. Wiesław Maślanka i zastępczyni naczelnika hm. Teresa Hernik przyjęci przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie w audiencji generalnej na placu Świętego Piotra. W audiencji uczestniczy także 100-osobowa reprezentacja ZHP na obchody 60 rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Naczelnik zameldował o służbie harcerskiej na Monte Cassino i o naszej codziennej służbie pełnionej w Polsce. Jan Paweł II na prośbę Druha Przewodniczącego udzielił błogosławieństwa naszym harcerskim działaniom. Delegacja przekazała Ojcu Świętemu w upominku wyrzeźbioną w drewnie lilijkę harcerską wraz z dedykacją.


Akt przyznania laski skautowej Związek Harcerstwa Polskiego jest najstarszą i największą organizacją harcerską w Polsce, członkiem wielkiej, światowej rodziny skautowej. Od ponad 85 lat wychowujemy młodych Polaków, pielęgnujemy i wzbogacamy skautowe i harcerskie dziedzictwo, dzieląc trudną codzienność Narodu Polskiego. Harcerstwo jest dla nas szansą odpowiedzi na wyzwania współczesności i przyszłości. Jego istotą jest wychowanie młodego człowieka do miłości, wolności i godności, do pełni człowieczeństwa.

Chcemy wychowywać ludzi sumienia i cywilizacji miłości, aby potrafili CAŁYM ŻYCIEM PEŁNIĆ SŁUŻBĘ BOGU I POLSCE, NIEŚĆ CHĘTNĄ POMOC BLIŹNIM, BYĆ POSŁUSZNYM PRAWU HARCERSKIEMU.

Pozostając wierni temu przesłaniu, pomni naszego dziedzictwa i odpowiedzialności wobec jutra Polski i Polaków prosimy

OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II

O przyjęcie laski skautowej - naszego Honorowego Wyróżnienia, które nadajemy NIEZAWDNEMU PRZYJACIELOWI Harcerek i harcerzy. Prosimy o przyjęcie laski wędrowca jako symbolu naszego szczerego uznania dla Ojca Świętego,z podziękowaniem za wszystko, co uczynił dla harcerstwa i skautingu, dla młodzieży, dla świata. Laskę tę ofiarowujemy Ojcu Świętemu w Gnieźnie, w 1000-lecie męczeńskiej śmierci św. Wojciecha, która stała się zaczynem obecności Dobrej Nowiny chrześcijaństwa w Polsce i wejścia Polski do Europy. Tutaj w Gnieźnie, w roku 2000, odbędzie się Światowy Zlot Harcerstwa Polskiego. Chcemy, aby wszyscy, noszący na sercu Krzyż Harcerski, w jedności i radości mogli wspólnie rozpocząć drogę w nowe tysiąclecie, ku przyszłości.

Zuchy, harcerki i harcerze, instruktorki i instruktorzy Związku Harcerstwa Polskiego

Gniezno, czerwiec 1997 r.


Papież i bł. dh Wicek Dekret ogłaszający bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego patronem harcerzy polskich

CONGREGATIO DE CULTU DIVINO ET DISCIPLINA SACRAMENTORUM Prot. 763/02/L POLONIAE Beatum Stephanum Vincentium Frelichowski, presbyterum et martyrem, qui tempore pacis in iuvenum exploratorum religiosam institutionem strenue laboravit et tempestate belli numquam a fide vel a pastorali munere flexit exploratores Poloniae peculiari cultu prosequuntur.

Inde Eminentissimus Dominus Iosephus Card. Glemp, Archiepiscopus Varsaviensis, Praeses Conferentiae Episcoporum Poloniae, communia vota excipiens, electionem Beati Stephani Vincentii Frelichowski, presbyteri et martyris, in Patronum apud Deum exploratorum Poloniae rite approbavit. Idem vero, litteris die 22 martii 2000 datis, enixe rogat ut electio et approbatio huiusmodi, iuxta Normas de Patronis constituendis et ad normam Instructionis “de Calendariis particularibus atque Officiorum et Missarum Propriis recognoscendis”, n. 30, confirmentur.

Congregatio porro de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum, vigore facultatum sibi a Summo Pontifice IOANNE PAULO II tributarum, attentis expositis, cum electionem et approbationem ad iuris praescriptum peractas esse constet, precibus annuit atque BEATUM STEPHANUM VINCENTIUM FRELICHOWSKI, PRESBYTERUM ET MARTYREM, PATRONUM APUD DEUM EXPLORATORUM POLONIAE confirmat, omnibus cum iuribus et liturgicis privilegiis iuxta rubricas consequentibus. Contrariis quibuslibet minime obstantibus. Ex aedibus Congregationis de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum, die 20 septembris 2002. + Georgius A. Card. Medina Estévez Praefectus Marius Marini Subsecretarius


KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW Prot. 763/02/L POLSKA Harcerze polscy otaczają szczególną czcią bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, prezbitera i męczennika, który w czasie pokoju gorliwie pracował nad formacją religijną młodych harcerzy, a w czasie zawieruchy wojennej nigdy nie zmienił wiary lub obowiązków duszpasterskich. Dlatego Najdostojniejszy Ksiądz Józef Kard. Glemp, Arcybiskup Warszawski, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, przyjmując powszechne pragnienia, zaaprobował wybór bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, prezbitera i męczennika, na Patrona polskich harcerzy przed Bogiem. Tenże również, listem z dnia 22 marca 2002 r., usilnie prosi, aby ten wybór i aprobata zostały zatwierdzone, zgodnie z normami o ustanawianiu patronów i z instrukcją „o kalendarzach partykularnych oraz własnych części oficjum i Mszy św.”, n. 30. Kongregacja zaś ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, mocą udzielonych jej uprawnień przez papieża JANA PAWŁA II, rozważywszy przedstawione sprawy, aby wybór i aprobatę odbyły się zgodnie z przepisami prawa, zgadza się na prośby i zatwierdza BŁOGOSŁAWIONEGO STEFANA WINCENTEGO FRELICHOWSKIEGO, PREZBITERA I MĘCZENNIKA, NA PATRONA POLSKICH HARCERZY PRZED BOGIEM łącznie z wszystkimi prawami i przywilejami liturgicznymi wynikającymi z rubryk. Bez względu na wszelkie przeciwne zarządzenia. W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dnia 20 września 2002 r. + Georgius A. Card. Medina Estévez Prefekt + Franciscus Pius Tamburrino Arcybiskup Sekretarz


Jan Paweł II - Pielgrzymka do Ojczyzny 1999 Homilia podczas beatyfikacji ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego i nabożeństwa czerwcowego (Toruń) Toruń, 7 czerwca 1999 1.”Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze, zmiłuj się nad nami”. Pochylamy się z wiarą przed wielką tajemnicą miłości Boskiego Serca i pragniemy oddać Mu cześć i chwałę. Witaj, Jezu, witaj Serce Boże, które tak bardzo umiłowało ludzi. Składam dzięki Bogu za to, że dane mi jest dzisiaj nawiedzić młodą diecezję toruńską i wspólnie z wami wielbić Najświętsze Serce Zbawiciela. Dziękuję Bożej Opatrzności za dar nowego błogosławionego, kapłana i męczennika Stefana Wincentego Frelichowskiego, heroicznego świadka miłości pasterskiej. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zgromadzonych na tym nabożeństwie czerwcowym. W szczególny sposób pozdrawiam księdza biskupa Andrzeja - pasterza Kościoła toruńskiego, biskupa pomocniczego, całe duchowieństwo, osoby konsekrowane i cały Lud Boży tej ziemi. Pozdrawiam bliski mojemu sercu Toruń i piękne Pomorze nadwiślańskie. Cieszę się, że mogłem przybyć do waszego miasta, które sławą okrył Mikołaj Kopernik. Znany jest również Toruń z podejmowanych w ciągu dziejów wysiłków na rzecz pokoju. To właśnie tutaj doszło do dwukrotnego zawarcia traktatów pokojowych, które otrzymały w historii miano Pokoju Toruńskiego. W tym mieście również miało miejsce spotkanie przedstawicieli katolików, luteranów i kalwinistów z całej Europy, które otrzymało nazwę Colloquium Charitativum, czyli „Rozmowa Braterska”. Szczególnej wymowy nabierają tu słowa psalmisty: „Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół będę mówił: „Pokój w tobie!” Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego, będę się modlił o dobro dla ciebie” (Ps 122[121],8-9).

2.”Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze”. Oto Serce Odkupiciela - czytelny znak Jego miłości i niewyczerpane źródło prawdziwego pokoju. W Nim „mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała” (Kol 2,9). Pokój, który przynosi na ziemię Chrystus, pochodzi właśnie z tej Pełni i z tej Miłości. Jest darem miłującego Boga, który ukochał człowieka w Sercu swego Jednorodzonego Syna. „On jest naszym pokojem” (por. Ef 2,14) - woła św. Paweł. Tak, Jezus jest pokojem, jest naszym pojednaniem. To On zburzył wrogość, jaka powstała po grzechu człowieka i pojednał z Ojcem wszystkich ludzi przez śmierć na krzyżu. Na Golgocie zostało przebite włócznią Serce Chrystusa na znak Jego zupełnego daru z siebie, miłości ofiarnej, zbawczej, którą „do końca nas umiłował” (por. J 13,1), budując fundament pod przyjaźń Boga z ludźmi. Oto dlaczego pokój Chrystusa jest inny niż ten, jaki wyobraża sobie świat. Zwracając się do apostołów w wieczerniku przed swoją męką i śmiercią, Chrystus powiedział wyraźnie: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14,27). Podczas gdy ludzie rozumieli pokój przede wszystkim na płaszczyźnie doczesnej i zewnętrznej, Chrystus mówi, że wypływa on z porządku nadprzyrodzonego, że jest wynikiem zjednoczenia z Bogiem w miłości. Kościół nieustannie żyje Ewangelią pokoju. Głosi ją wszystkim ludom i narodom. Niestrudzenie ukazuje drogi pokoju i pojednania. Wprowadza pokój, burząc mury uprzedzeń i wrogości między ludźmi. Czyni to przede wszystkim przez sakrament pokuty i pojednania, niosąc łaskę Bożego miłosierdzia i przebaczenia, dociera do samych korzeni ludzkich niepokojów, leczy zranione grzechem sumienia, tak że człowiek doznaje wewnętrznego ukojenia i staje się nosicielem pokoju. Kościół dzieli się też tym pokojem, którego sam na co dzień doświadcza w Eucharystii. Eucharystia jest szczytem naszego pokoju. W niej dokonuje się ofiara pojednania z Bogiem i braćmi, rozbrzmiewa słowo Boże zwiastujące pokój, płynie nieustanna modlitwa: „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem”. W Eucharystii otrzymujemy dar samego Jezusa, który ofiaruje siebie i staje się naszym pokojem. Doświadczamy wówczas ze szczególną wyrazistością, że tego pokoju świat dać nie może, bo go nie zna (por. J 14,27). Sławimy dzisiaj pokój naszego Pana Jezusa Chrystusa; pokój, jakiego On udzielił tym wszystkim, którzy z Nim zetknęli się w czasie Jego ziemskiego życia. Pokój, którym radośnie pozdrowił uczniów po swoim zmartwychwstaniu.


3. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9). Tak mówi do nas Chrystus w Kazaniu na Górze. Z głębi swego Serca miłującego wypowiada pragnienie naszego szczęścia. Chrystus wie, że największym szczęściem człowieka jest takie zjednoczenie z Bogiem, które człowieka czyni synem Bożym. Pośród różnych dróg prowadzących do pełni szczęścia, wskazuje i tę, która prowadzi poprzez czynienie pokoju i dzielenie się nim z innymi. Ludzie pokoju godni są imienia synów Bożych. Takich Chrystus nazywa szczęśliwymi. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój”. Godność tego imienia - „błogosławiony” - przysługuje wyniesionemu dziś do chwały ołtarzy ks. Stefanowi Wincentemu Frelichowskiemu. Całe jego życie jest bowiem jakby zwierciadłem, w którym odbija się blask owej Chrystusowej filozofii, wedle której prawdziwe szczęście osiąga ten, kto w zjednoczeniu z Bogiem staje się człowiekiem pokoju, czyni pokój i niesie pokój innym. Ten toruński kapłan, który pełnił pasterską posługę przez niespełna osiem lat, dał czytelne świadectwo swego oddania Bogu i ludziom. Żyjąc Bogiem, od pierwszych lat kapłaństwa szedł z bogactwem swojego kapłańskiego charyzmatu wszędzie tam, gdzie trzeba było nieść łaskę zbawienia. Uczył się tajników ludzkiej duszy i dostosowywał metody duszpasterskie do potrzeb każdego spotkanego człowieka. Tę sprawność wyniósł z harcerskiej szkoły wrażliwości na potrzeby innych i stale ją rozwijał w duchu przypowieści o dobrym pasterzu, który szuka owiec zaginionych i gotów jest życie dać dla ich ocalenia (por. J 10,1-21). Jako kapłan zawsze miał świadomość, że jest świadkiem Wielkiej Sprawy, a równocześnie z głęboką pokorą służył ludziom. Dzięki dobroci, łagodności i cierpliwości pozyskał wielu dla Chrystusa również w tragicznych okolicznościach wojny i okupacji. W dramat wojny niejako wpisywał kolejne rozdziały posługi pokoju. Tak zwany Fort VII, Stutthof, Grenzdorf, Oranienburg-Sachsenhausen, wreszcie Dachau - to kolejne stacje jego drogi krzyżowej, na której pozostawał zawsze taki sam: nieustraszony w pełnieniu kapłańskiej posługi. Szedł z nią zwłaszcza do tych, którzy jej najbardziej potrzebowali - do umierających masowo na tyfus, którego w końcu sam padł ofiarą. Oddał swoje kapłańskie życie Bogu i ludziom, niosąc pokój ofiarom wojny. Dzielił się tym pokojem hojnie z innymi, bo dusza jego czerpała siłę z Chrystusowego pokoju. A była to tak wielka moc, że nawet śmierć męczeńska nie zdołała zniszczyć tego pokoju.

4. Drodzy bracia i siostry, bez wewnętrznej odnowy i bez pokonania zła i grzechu w sercu, a zwłaszcza bez miłości człowiek nie zdobędzie wewnętrznego pokoju. Pokój może przetrwać tylko wówczas, gdy jest zakorzeniony w wyższych wartościach, oparty na normach moralnych i otwarty na Boga. Nie może się natomiast ostać, jeśli został wzniesiony na grząskim gruncie religijnej obojętności i płytkiego pragmatyzmu. Rodzi się on w sercu ludzkim i w życiu społeczeństwa z ładu moralnego, porządku etycznego, zachowania Bożych przykazań. Dzielmy się tym Bożym pokojem z innymi, tak jak to czynił błogosławiony kapłan i męczennik Wincenty Frelichowski. W ten sposób staniemy się zaczynem pokoju w świecie, w społeczeństwie, w środowisku, w którym żyjemy i pracujemy. Zwracam się z tym apelem do wszystkich bez wyjątku, a zwłaszcza do was, drodzy kapłani. Bądźcie świadkami miłosiernej miłości Boga. Głoście z radością Ewangelię Chrystusa, rozdając Boże przebaczenie w sakramencie pojednania. Przez swoją posługę starajcie się przybliżać każdego do Chrystusa - Dawcy pokoju. Kieruję te słowa również do was, drodzy rodzice, którzy jesteście pierwszymi wychowawcami waszych dzieci. Bądźcie dla nich obrazem Bożej miłości i przebaczenia, starając się ze wszystkich sił budować rodzinę zjednoczoną i solidarną. Rodzino, to właśnie tobie powierzono misję o pierwszorzędnym znaczeniu: masz uczestniczyć w budowaniu pokoju, dobra, które jest niezbędne dla rozwoju i poszanowania życia ludzkiego. Proszę was, wychowawcy, którzy jesteście powołani, aby wpajać młodemu pokoleniu autentyczne wartości życia: uczcie dzieci i młodzież tolerancji, zrozumienia i szacunku dla każdego człowieka. Wychowujcie młode pokolenie w klimacie prawdziwego pokoju. To jest ich prawem. To jest waszym obowiązkiem. Wy, młodzi, którzy nosicie w sercach wielkie aspiracje, uczcie się żyć w zgodzie i wzajem-


nym poszanowaniu, solidarnie pomagając jedni drugim. Podtrzymujcie w waszych sercach dążenie do dobra i pragnienie pokoju (por. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1997, n. 8). Społeczeństwa i narody potrzebują ludzi pokoju, prawdziwych siewców zgody i wzajemnego poszanowania. Ludzi, którzy wypełnią swoje serca pokojem Chrystusowym i poniosą go innym, poniosą go do domów, urzędów i instytucji, miejsc pracy, na cały świat. Historia i współczesność pokazują, że świat nie może dać pokoju. Świat jest często bezradny. Dlatego trzeba mu wskazywać Jezusa Chrystusa, który przez swoją śmierć na krzyżu zostawił ludziom swój pokój, zapewniając nam swą obecność przez wszystkie wieki (por. J 14,27-31). Ileż niewinnej krwi zostało przelanej w dwudziestym wieku w Europie i na całym świecie, ponieważ różne systemy polityczne i społeczne odeszły od Chrystusowych zasad gwarantujących sprawiedliwy pokój. Ile krwi niewinnej przelewa się na naszych oczach. Tragiczne wydarzenia w Kosowie pokazały i pokazują to w sposób jakże bolesny. Jesteśmy świadkami, jak bardzo ludzie pragną pokoju, jak bardzo się go domagają. Mówię te słowa na tej ziemi, która w swojej historii doświadczyła tragicznych skutków braku pokoju, stając się ofiarą okrutnych i niszczycielskich wojen. Pamięć II wojny światowej jest wciąż żywa, rany tego kataklizmu dziejowego długo nie będą całkowicie zabliźnione. Niech wołanie o pokój z tego miejsca dotrze do wszystkich na całym świecie. Pragnę powtórzyć słowa, jakie wypowiedziałem w Orędziu Wielkanocnym Urbi et Orbi w tym roku: „pokój jest możliwy, pokój jest konieczny, pokój jest pierwszą powinnością wszystkich! Oby świt trzeciego tysiąclecia stał się początkiem nowej ery, w której szacunek dla każdego człowieka i braterska solidarność między narodami przezwyciężą z Bożą pomocą kulturę nienawiści, przemocy i śmierci”.

5. Przyjmujemy z wielką wdzięcznością świadectwo życia bł. Wincentego Frelichowskiego, współczesnego bohatera, kapłana i człowieka pokoju, jako wezwanie dla naszego pokolenia. Pragnę zawierzyć dar tej beatyfikacji w sposób szczególny Kościołowi toruńskiemu, ażeby strzegł i rozszerzał pamięć wielkich dzieł Boga, jakie dokonały się w krótkim życiu tego kapłana. Zawierzam ten dar nade wszystko kapłanom tej diecezji i całej Polski. Ks. Wincenty Frelichowski już na początku swojej drogi kapłańskiej napisał: „Muszę być kapłanem według Serca Chrystusa”. Jeśli ta beatyfikacja jest wielkim dziękczynieniem Bogu za jego kapłaństwo, to jest również uwielbieniem Boga za cuda Jego łaski, jakie dokonują się przez ręce wszystkich kapłanów - również przez wasze ręce, drodzy bracia. Zwracam się także do całej rodziny polskich harcerzy, z którą nowy błogosławiony był głęboko związany. Niech stanie się dla was patronem, nauczycielem szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania. Za kilka dni przypada setna rocznica poświęcenia całej ludzkości Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Dokonało się ono we wszystkich diecezjach za sprawą Papieża Leona XIII, który w tym celu ogłosił Encyklikę Annum sacrum. Pisał w niej: „Serce Boże jest symbolem i żywym obrazem nieskończonej miłości Jezusa Chrystusa, która nas pobudza do odwzajemnienia się również miłością” (n. 2). Przed chwilą odnowiliśmy wspólnie akt poświęcenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Daliśmy w ten sposób wyraz najwyższego hołdu, a także naszej wiary w Chrystusa - Odkupiciela człowieka. On jest „Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem” (por. Ap 21,6), do Niego należy ten świat i jego losy. Dzisiaj, kiedy oddajemy cześć Jego Najświętszemu Sercu, módlmy się gorąco o pokój. Przede wszystkim o pokój w naszych sercach, ale także w naszych rodzinach, naszym narodzie i na całym świecie. „Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze” - zmiłuj się nad nami!

[Pozdrowienie końcowe po nabożeństwie.]

Dzięki składam Bogu, że dane mi było dzisiaj nawiedzić Toruń, prastary gród nad Wisłą, i wspólnie z wami z głębi wielu serc, a także z głębi dziejów Kościoła na tej ziemi wyznać na nowo Bożemu Sercu: „Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy”. Niech to wspólne wyznanie i zawierzenie stanie się bramą trzeciego tysiąclecia, radosnym przejściem w nowe czasy.


Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych. Słowa pozdrowień kieruję do parlamentarzystów, z panią marszałek Senatu na czele, do przedstawicieli władz administracyjnych i samorządowych, szczególnie zaś do władz i mieszkańców Torunia. Są pośród nich obecni kombatanci i uczestnicy zjazdu Grudziądzkiego Pułku Kawalerii, jest społeczność wojskowa, są harcerze, strażacy, policjanci pełniący swoją służbę. Pozdrawiam pracowników kultury, nauki i oświaty. Myślą ogarniam studentów, uczniów i wszystkich młodych. Wam, młodym, pragnę powtórzyć: budujcie cywilizację miłości w duchu prawdziwego dialogu we wspólnym dążeniu do prawdy i sprawiedliwości, w umiłowaniu tej „wolności, do której wyswobodził nas Chrystus” (por. Ga 5,1). Dziękuję młodzieży diecezji toruńskiej za dar modlitewnego czuwania przed dzisiejszym spotkaniem. Specjalne pozdrowienia kieruję do byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau, świadków męczeńskiej drogi bł. Wincentego Frelichowskiego, a także do jego rodziny i przyjaciół. Raduję się obecnością słuchaczy Radia Maryja, które ma siedzibę w Toruniu. Rozgłośnia ta dociera do bardzo wielu rodaków w Polsce i na świecie. Wszystkim słuchaczom i pracownikom radia życzę tej radości, jaka płynie ze zwiastowania Dobrej Nowiny. Niech Maryja, Gwiazda nowej ewangelizacji prowadzi wasze radio na spotkanie nowych ludzi i nowych czasów. Dziękuję wam za radiową katechezę, a szczególnie za modlitwy w intencji Kościoła i Papieża. Pozdrowieniem moim obejmuję również wszystkie rozgłośnie katolickie w Polsce, a jest ich wiele. Pomagają one ludziom w odkrywaniu piękna i mocy Ewangelii, która jest drogą do zbawienia każdego człowieka. Wasza działalność i apostolstwo są bardzo cenne, bardzo potrzebne Kościołowi i Ojczyźnie. Niech wam Bóg błogosławi. Jeszcze raz się zwracam do młodych: mianowicie tym razem do młodej diecezji toruńskiej. Pozdrawiam serdecznie kapłanów i seminarzystów, rodziny zakonne męskie i żeńskie, Akcję Katolicką i pozostałe wspólnoty kościelne oraz wszystkie parafie odnawiające się przez misje ewangelizacyjne. Całą waszą diecezję, rodzinę Ludu Bożego zawierzam Matce Nieustającej Pomocy i błogosławionemu męczennikowi - ks. Wincentemu Frelichowskiemu. Bóg zapłać Toruniowi! Bóg zapłać za to piękne spotkanie i tu, i na uniwersytecie.

Jan Paweł II


Anegdoty W momencie kiedy przygotowywano ten tekst Papież jeszcze żył... Tym bardziej teraz pamiętajmy nie tylko o tym, że odszedł, ale o tym, jak wielkim człowiekiem był przez te wszystkie lata, szczególnie dla nas Polaków. Nie tylko był człowiekiem wielkim, dobrym, otwartym, ale zawsze też potrafił w tym co nas otacza znaleźć coś przekornego, coś figlarnego, coś co ma w sobie to drugie znaczenie... Teraz jest na drugiej stronie życia i jestem przekonana, że chce abyśmy w naszym smutku też o tym pamiętali... Niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że Jan Paweł II był człowiekiem poważnym i nudnym. I tu się bardzo mylą, bo Papa, jak nikt przed nim w Watykanie tryskał zwariowanym poczuciem humoru. I o tym musimy pamiętać żegnając się z NIM...

Wszyscy sobie poszli Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: „Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!”

Podryw na księdza Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się. - Zapomniał pan zegarka, co? - A skąd pani wie? -zapytał zaskoczony Wojtyła. - Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing... - Ależ proszę pani, ja jestem księdzem - przerwał jej zawstydzony Wojtyła - Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.

Jeździć po kardynalsku Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł: - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!

Pożegnanie biskupów Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej pieśni: „O cześć wam, panowie magnaci!”

Więcej już nic nie powiem Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję dla Polaków: „Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie dobrać”.


Opaleni kardynałowie Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 197 roku, upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.

Jakoś człapię Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana Pawła II o zdrowie. - A jakoś człapię - odpowiedział Papież.

Złość piękności szkodzi Przed kilku laty - wspomina watykański korespondent Telewizji Publicznej, Jacek Moskwa po modlitwie „Anioł Pański” Jan Paweł II przemawiał, niemal krzycząc. Zaraz potem, podczas audiencji w Pałacu Apostolskim, Moskwa prosił Papieża, aby na siebie uważał, bo jego chrypka zaniepokoiła dziennikarzy. - To ze złości - usprawiedliwiał się Papież. A odchodząc dodał: - A złość piękności szkodzi.

Z Wami dziecinnieję Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich parafii Papież - jak to ma w zwyczaju - wdał się w rozmowę z dziećmi. - Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary - powiedział. - Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały dzieci. - Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję - replikował Papież .

Mów mi wujaszku Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta Jimmy’ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko: - Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość. Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział - Mów mi wujaszku.

Papieskie wagary Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci: „Dano wam dziś wolne w szkole?”. „Tak” - wrzasnęła z radością dzieciarnia. „To znaczy skomentował Jan Paweł II - że papież powinien częściej tu przyjeżdżać”.

Jak się czuje piesek Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się pomyliło i zamiast: „Jak się czuje Papież”, rzekł: „Jak się czuje piesek?”. Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił: „Hau, hau”.


Jan Paweł - Pawłowi Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec zebranym na mszy tak spodobały się cytowane przez Papieża słowa św. Pawła, że przerwali mu i zaczęli bić brawo. Kiedy Ojciec Święty znów doszedł do głosu, przerywając przygotowaną mowę, stwierdził: „Dziękuję w imieniu świętego Pawła”.

To tylko wasza konstytucja W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny. - Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł łagodnie Papież.

Nie szumcie siostry nam W hiszpańskiej Avili, gdy szum czyniony przez rozradowane zakonnice stawał się już wprost nie do zniesienia, Papież wypalił: „Te siostry, które ślubowały milczenie, hałasują tu najgłośniej”.

Niech żyje łupież... Podczas ostatniej pielgrzymki w Pełpinie: „Jak tak krzyczycie: „Niech żyje papież, przypomina mi się, gdy ktoś się pomylił i krzyknął: „Niech żyje łupież”. Ja was do tego nie zachęcam”. Kiedy krzyczano Doń: „Witaj w Licheniu”, stwierdził: „Myślałem, że mówicie: „Witaj, Ty leniu”.

Ech, popapieżyć Ojciec Święty do odwiedzającego Go polskiego księdza: - Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.

Papież nie da sobą kręcić Podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku tłumy krakowian gromadziły się przed domem arcybiskupów, który był rezydencją Ojca Świętego. Ludzie ani myśleli rozstać się ze stojącym w oknie papieżem i bez końca przedłużali dialog z nim. Wreszcie Ojciec Święty powiedział: „Cztery lata temu kręciliście mną, jak chcieli, a teraz już jestem starym papieżem i nie dam sobą kręcić”.

Ten to ma dech W czasie tej samej pielgrzymki, 22 czerwca 1983 roku, na krakowskich błoniach odbyła się beatyfikacja dwóch powstańców styczniowych - brata Alberta Chmielowskiego i ojca Rafała Kalinowskiego. W trakcie ceremonii buchnął nagle z kadzielnicy wielki płomień, z którym nie mogli sobie poradzić ani ministranci, ani księża koncelebranci. Wreszcie ówczesny ceremoniarz papieski ks. John Magee, Irlandczyk, dmuchnął tak skutecznie, że płomień zgasł i z kadzielnicy począł unosić się upragniony dymek. Wydarzenie nie uszło uwagi Ojca Świętego, który, sięgając po kadzidło, powiedział z uznaniem o swoim ceremoniarzu: „Ten to ma dech!”.


Czy Wyborcza wybiera Papieża Reporter „Gazety Wyborczej” podczas pielgrzymki Jana Pawła II w 1991 roku nie posiadał się ze szczęścia, kiedy stanął „oko w oko” z Papieżem, gdy ten wychodził ze swojego dawnego kościoła parafialnego w rodzinnych Wadowicach. Rozradowany krzyknął: „Pozdrowienia od polskich dziennikarzy dla Ojca Świętego”. „A Pan gdzie pracuje?” - zapytał dociekliwie Jan Paweł II. I tu pod reporterem ugięły się nogi, bo pomyślał sobie, że do Papieża doszły głosy, iż „Gazeta” pisze czasem krytycznie o Kościele. Odpowiedział jednak zgodnie z prawdą: „W Gazecie Wyborczej”. Ojciec Święty jednak jak zwykle zachował klasę i zapytał z charakterystycznym dla siebie dowcipem: „A będziecie tam wybierać?”.

Nie mądrz się, lecz módl Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, zapytał kiedyś Papieża, czy dojdzie do skutku planowane w roku jubileuszowym 2000 spotkanie przedstawicieli trzech wielkich religii: - Czy na Górze Synaj pojawią się chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi? - dociekał zakonnik - Ty się nie wymądrzaj, ty się módl! - odpowiedział Ojciec Święty

Czy protestanci wstaną wcześniej? Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec w 1980 roku jeden z dziennikarzy zagadnął Jana Pawła II, czy zgadza się z opinią, że za mało czasu poświęcił na rozmowy z protestantami. „W Moguncji mogę wstać o dwie godziny wcześniej, ażeby z nimi rozmawiać, ale czy oni też wcześniej wstaną?” - opowiedział Papież

Niesforny Papież Jak wiadomo, podczas wizyty w 1999 roku w Polsce Jan Paweł II zachorował i z tego powodu odwołano jego wizytę w Gliwicach. Ojciec Święty nie dopuścił jednak do tego, aby to śląskie miasto było jedynym miejscem na trasie jego pielgrzymki, którego nie odwiedził. Niespodziewanie w ostatnim dniu wizyty, 17 czerwca, przybył do Gliwic, a zebranemu pół milionowi wiernych dziękował za „świętą cierpliwość dla Papieża”. Posługując się gwarą śląską, Jan Paweł II tak oto dialogował z tłumem: - Widać, że Ślązak cierpliwy i twardy, bo ja bym z takim Papieżem nie wytrzymal. Ma przyjechać, nie przyjeżdżo, potem znowu ni ma przyjechać - przyjeżdzo. - Nic nie szkodzi - odparli wierni. - No, to dobrze. Jak nic nie szkodzi, to jakoś ze spokojnym sumieniem odjadę do Rzymu.

Ja w tym wieku byłem Papieżem W 1992 roku ojciec Leon Knabit został zaproszony na kolację do Ojca Świętego w pałacu watykańskim. W pewnym momencie Papież nieoczekiwanie zapytał: „To ile ojciec ma właściwie lat?” - „Sześćdziesiąt trzy” - odparł benedyktyn. - O to w tym wieku ja już byłem papieżem - odrzekł Jan Paweł II - Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd - powiedział ociec Leon i obaj wybuchnęli śmiechem.


Kurczę jest tańsze Ksiądz Mieczysław Maliński, przyjaciel Ojca Świętego, podczas jednej ze swoich wizyt w domu papieskim nie posiadał się ze zdumienia, kiedy siostra usługująca do stołu papieżowi przyniosła gospodarzowi na kolację rybę, a jemu podała na talerzu kurczaka. Ksiądz Mieczysław zapytał: - Dlaczego?” - Dostałeś kurczę, bo kurczę jest tańsze - oznajmił z uśmiechem Ojciec Święty.

Komu lektykę Papież głośno rozmyśla przy licznych współpracownikach: - Co ja zrobię z tymi sedia gestatoria (lektykami papieskimi)? Kurzą się, miejsca zajmują. Paweł VI sprzedał tiarę i pieniądze rozdał ubogim, ale komu ja to sprzedam? Wiem... (i tu pada nazwisko jednego z polskich biskupów).

Kluger za Papieża? W 1997 roku, podczas wizyty w Zakopanem, Jan Paweł II spotkał się w „Księżówce” ze swoimi kolegami gimnazjalnymi Teofliem Bojesiem i Stanisławem Jurą. - Jak długo zamierza Wasza Świątobliwość zostać z nami w Polsce tym razem? -zapytał Jura -mam nadzieję, że przynajmniej miesiąc? - Och, nie - odpowiedział Jan Paweł II - Muszę wracać do Rzymu pojutrze. Wiecie, że jestem papieżem. Mam dużo pracy w Watykanie. - Dlaczego uciekasz tak szybko - spytał Jura - Czyż nie zostawiłeś tam Jurka Klugera w zastąpstwie? Znowu te ptopty W jednym z polskich miast, gdzie przygotowano na obiad kurczaka, Jan Paweł II miał powiedzieć z dezaprobatą: „Znowu te ptopty”.

Był też nauczycielem Była sesja zimowa. Czekaliśmy na ks. prof. K. Wojtyłę, który miał egzaminować z etyki. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się do domów, poza jednym kolegą księdzem, który przez cały semestr nie był na ani jednym wykładzie ks. prof. Wojtyły, gdyż w tym czasie wyjeżdżał na wystawy malarstwa do Warszawy. Ksiądz Profesor prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo, nie wyróżniał się wizualnie wśród księży studentów, którzy byli parę lat młodsi od niego. Ksiądz student pyta K. Wojtyłę, którego wcześniej nie widział na oczy: - Stary, ty też na egzamin? Tak odpowiedział zgodnie z prawdą Ksiądz Profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora. Ksiądz student zaczął ubolewać nad spóźnieniem egzaminatora, a tenże w mig zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego i zaczęli godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były przedmiotem wykładów. Ksiądz student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i stwierdził: Stary, jak ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie Ksiądz Profesor, to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję! - Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła ale powiedz mi szczerze, dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie? Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty, to słuchałbym go z największą przyjemnością.


- Dobrze, to daj indeks powiedział Ksiądz Profesor. Co ty, żarty sobie stroisz? - zapytał ksiądz student, na co usłyszał: - Daj indeks, jestem Wojtyła i Ksiądz Profesor wpisał oniemiałemu z przerażenia koledze 4+, z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął uczęszczać na wykłady, by samemu wyrobić sobie sąd o wykładowcy. Tym pozornie małym wydarzeniem, o którym dowiedzieliśmy się natychmiast, zyskał taką sympatię, że bariera iluzorycznego strachu została pokonana na zawsze...

Biskup i Góral W czasie jednej z wędrówek po górach biskup Karol Wojtyła spotkał górala, który - widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego - zapytał go, kim jest. - Biskupem! - odpowiedział zziajany Karol - Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! - wzruszy ramionami góral.

Siostrzyczka Tomciu Paluszka W czasie jednej z ceremonii na Placu Świętego Piotra Papież przechodząc wzdłuż barier, zauważa małą dziewczynkę, zagubioną w tłumie, ludzie podają mu ją ponad barierą, a on bierze ją za rękę i wędrują we dwoje po wyłożonej czerwonym suknem drodze do tronu. I tu nagle wkraczamy w bajkę: Kolumnada Barniniego staje się lasem o pniach bez gałęzi. Ojciec Święty w obszernych szatach, z mitrą błyszczącą w słońcu, staje się jakiś królem z legendy, a dziewczynka - siostrzyczką Tomcia Paluszka. Doszedłszy do tronu, legendarny król podnosi dziecko w górę tak, żeby zewsząd można je było zobaczyć i przybiegający z głębi placu rodzice odbierają je z papieskich rąk.

Tylko nie mówicie Papieżowi! Kiedy Papież przebaczył swojemu zamachowcy - All Agcy - do Andre Frossarda zgłosił się pewien Polak, twierdząc, że wie na pewno, „jacy ludzie włożyli broń w rękę Turka”. Frossard rzucił z pośpiechem: „Niech Pan tylko tego nie mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze każe nam się za nich modlić!”.

Najprzystojniejszy kardynał Kiedyś, podczas wizytacji jednej z podhalańskich parafii przejęta z wrażenia gaździna pomyliła przygotowany tekst powitania kardynała Karola Wojtyły i zamiast zatytułować go „najdostojniejszym”, powiedziała „Witojcie nom najpsystojniezy księze kardynale”. On zaś spojrzał na nią filuternym błyskiem w oku i odparł: „No, coś w tym jest”.

A co, nie wolno mi? Kiedy po Krakowie rozeszła się wieść, że 29 maja 1967 roku arcybiskup Karol Wojtyła został kardynałem, ojciec Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca, znany obecnie z prowadzenia programów telewizyjnych, pogratulował nominowanemu w typowy dla księży sposób: ukląkł na jedno kolano i pocałował go w rękę. Ku zaskoczeniu ojca Leona świeżo upieczony kardynał zrobił dokładnie to samo. - „Proszę Księdza Kardynała!” - zawołał zmieszany i zażenowany benedyktyn. - „A co, nie wolno mi?” - odparł z figlarnym uśmiechem przyszły papież.


„Osoba i czyn” Kardynał Wojtyła lubił odwiedzać proboszcza w Kętach, księdza prałata Jóżefa Świądra, z którym doskonale się rozumiał, a nawet przyjaźnił - opowiada ks. Franciszek Kołacz. - Kiedyś podczas rejonowego spotkania księży w Oświęcimiu ksiądz Świąder jakimś żartem „dokuczył” księdzu kardynałowi, który karcąc go, powiedział: - Ej, prałacie, będziesz za to siedział w czyśćcu. Prałat Świąder natychmiast mu odpowiedział: - Tak. I nawet wiem, co tam będę robił. - Co takiego? - pyta zaciekawiony kardynał. A prałat na to: - Będę czytał „Osobę i czyn” („Osoba i czyn” to najważniejsza praca filozoficzna Karola Wojtyły. Książka znakomita, ale uchodzi za bardzo trudną). Całe zgromadzenie kapłańskie ryknęło śmiechem. Równie serdecznie śmiał się kardynał Wojtyła. W maju 1972 r. kardynał Wojtyła prowadził pogrzeb księdza Świądra. Gdy grabarze wkładali trumnę do grobowca, Wojtyła powiedział półgłosem: - No, teraz prałat czyta „Osobę i czyn”.

Przeprosiny Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział: - Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!

Wierszyki na różne okazje Podczas wypraw turystycznych ze studentami ks. Karol Wojtyła, zwany „Wujkiem”, często układał wierszyki i piosenki do różnych sytuacji. W1957 roku w Bieszczadach recytował taki oto dwuwiersz: „Rano mnie chwalą, wieczorem mnie ganią i jak tu można wierzyć tym...paniom”. W 1952 roku swojej podopiecznej, świeżo upieczonej nauczycielce, podarował notes z dedykacją: „W tym notesie nie pisz dwójek, o to prosi Cię dziś Wujek!”. W 1955 roku, podczas spływu kajakowego na Drawie, cała grupa, potwornie zmęczona, dotarła na biwak o zmroku. Jedynie „Wujek” nie tracił rezonu i całą sytuację spointował rymowanką: „Za te całodzienne harce, Zmówię brewiarz przy latarce”. Wierszyki do różnych sytuacji układał również będąc biskupem i kardynałem. Kiedy wyjeżdżając na narty do Zakopanego zatrzymał się w klasztorze urszulanek na Jaszczurówce, „dokuczał” jednej z sióstr, o imieniu Alfonsa, ułożonym przez siebie wierszykiem: „Siostra Alfonsa na mnie się dąsa”.

Nie ma chrztu bez wody 15 maja 1977 roku, po wielu trudnościach i po wieloletnich oczekiwaniach na pozwolenie budowy kościoła, odbył się wreszcie długo oczekiwana konsekracja świątyni w Nowej Hucie-Bieńczycach. Na uroczystościach w mieście, gdzie według założeń władz komunistycznych nie miało być miejsca dla Boga, przybyło kilkadziesiąt tysięcy osób. Stali oni cierpliwie kilka godzin mino nieustannie padającego ulewnego deszczu. Kardynał Karol Wojtyła dodawał im ducha słowami: „Konsekracja to jakby chrzest, a gdzie jest chrzest, tam musi być i woda”.


Czy jest tu biskup? W 1960 roku, wracając po Bieszczadach, grupa „Wujka” wsiadła do pociągu do Krakowa w Sanoku. Nagle do przedziału wtargnął konduktor i zakrzyknął: „Czy jest tu biskup?”. Wszyscy zaniemówili, nie widząc o co chodzi. Widząc zdziwione miny, konduktor wyjaśnił: „Uczeń Biskup z Rybnika”. Pierwszy ocknął się ks. Wojtyła, który był już wówczas biskupem i odpowiedział: „Nie, nie ma go tutaj”. Okazało się, że konduktor znalazł legitymację niefortunnego Biskupa i szukał go, by mu ją oddać.

Papież to nie mistrz olimpijski Pracownicy Watykanu nie mogli pogodzić się z tym, że nowy papież nie chce korzystać z lektyki papieskiej, zwanej sedia gestatoria. „Bez sedia gestatoria Ojciec Święty nie będzie widziany, może więc jakiś podest?” - Nie dawali za wygraną „watyńczycy”. „Na podest nie wejdę, nie jestem mistrzem olimpijskim!” - oznajmi stanowczo Jan Paweł

Górale obronią Nazajutrz po uroczystości inauguracji pontyfikatu, 23 października 1978 roku, papież spotkał się w Auli Pawła VI ze swoimi rodakami licznie przybyłymi do Rzymu. Dostrzegłszy górali w pięknych, tradycyjnych strojach, podszedł do nich i powiedział: - „No, jacyż to z was są górale, co ciupagi macie, a swojego metropolitę toście wypuścili z Krakowa?”. Na to Staszek Trzebunia odpowiedział: „Przecież jakby się tu wom jaka krzywda działa, to my przyjdziemy i was bydziemy bronić!”. Starość nie radość Kiedy jeden z biskupów zagadnął Papieża, gdy Ten już nie mógł długo stać i siedział: - No cóż, starzejemy się, Ojcze Święty.... Papież odparł: - Tak, ale ja od nóg.

Definicja mnicha Jeszcze jako kardynał na widok (bardzo szczupłego) ojca Leona z Tyńca Wojtyła mówił: Oto definicja mnicha: „kupa kości owiniętych w czarny materiał”.

Czytelnik Od kiedy stanem zdrowia Jana Pawła II zaczęły bardzo interesować się media, Papież pytany o zdrowie odpowiadał: „Nie wiem, nie zdążyłem jeszcze przeczytać porannej prasy”.

Za Galileuszem W połowie lat 90. Jan Paweł II zaczął mieć coraz większe problemy z chodzeniem. W 1994 r. podczas obrad synodu biskupów Papież z trudem podszedł do stołu prezydialnego i zamruczał pod nosem: „Eppur si muove”, co oznacza: „A jednak się porusza...” (zdanie to wypowiedział Galileusz, mając na myśli Ziemię, po wymuszonym przez inkwizycję uroczystym wyrzeczeniu się swoich poglądów na temat astronomii).


Ruch to zdrowie Gdy Karol Wojtyła został Papieżem, od razu zdał sobie sprawę, że Jego nowe obowiązki będą wymagać nie lada sił, także fizycznych. W rezydencji Castel Gandolfo kazał zbudować basen. To wywołało w mediach krytykę, a Jana Pawła II zaczęto oskarżać o rozrzutność. Co na to odpowiedział? - Papież potrzebuje ruchu. Nowe konklawe będzie kosztować dużo więcej.

Kawaler Kiedyś z pewnej ambasady przy Stolicy Apostolskiej do Sekretariatu Stanu przyszło zaproszenie na uroczyste przyjęcie. Na końcu napisano, by Ojciec Święty przyprowadził także małżonkę... Jan Paweł II zanotował na boku: „Jestem (jeszcze) kawalerem...”

Pilny Pod koniec pewnej bardzo długiej i męczącej sesji synodalnej poproszono ojców, aby ci, którzy od początku uczestniczyli we wszystkich sesjach (zarówno zwyczajnych, jak i nadzwyczajnych), podnieśli rękę. Ku powszechnemu zdumieniu podniosła się tylko jedna, była to ręka Jana Pawła II. Całe zgromadzenie obdarzyło Papieża rzęsistymi oklaskami...

Dobry narciarz Pewnego dnia ktoś zapytał kardynała Wojtyłę: - Czy uchodzi, księże kardynale, aby ksiądz jeździł na nartach? - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach! - odpowiedział przyszły Papież.

Szklana klatka Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie. -Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość... - Ja też niepokoję się o swoją świątobliwość - odpowiedział Papież.

Kardynałowie na nartach W czasach, kiedy w kraju było tylko dwóch kardynałów, kardynał Wojtyła lubił mawiać: - W Polsce 50 proc. kardynałów jeździ na nartach! Nie jeździ ks. kardynał Wyszyński. Skromny narciarz Innym razem ks. kardynał Wojtyła, rozmawiając z zagranicznymi dziennikarzami, zaniżył ten skład procentowy i żartował: - W moim kraju 40 proc. kardynałów uprawia narciarstwo! Kiedy jeden z korespondentów zauważył, iż Polska ma przecież tylko dwóch kardynałów, kardynał Wojtyła roześmiał się: - Oczywiście, ale kardynał Wyszyński, prymas Polski, stanowi 60 proc.


Święta herbata Stary góral opowiadał: - Kardynał Karol Wojtyła chodzieł w góry. Nikt nawet nie wiedzioł, kto On jest, bo się nie przedstawioł, no ale zawse set rano na Rusinowom Polanę do kaplicy i kie był na Rusinowej, to zachodzieł hań zawse do babki Kobylarcyk. Aniela Kobylarczyk była ostatnią gaździną z rusinowej Polany. Każdy ją znał i każdy mógł się u niej napić hernaty. Kiedyś kardynał Wojtyła też poprosił ją o herbatę, ale ona Go nie poznała. Pwoedziała tylko: - Ej, żeście się najedli, aj najedli, kozdy by herbatkę chcioł pić, ale wody to mi ni mo kto przinieść. Na te słowa poderwał się kardynał, wziął dwa wiadra i poszedł do źródła po wodę. Po 16 października 1978 r. ktoś zagadnął Anielę Kobylarczyk: - No, babko widzicie. Tego, coście posłała po wodę, obrali na Papieża, a wyście Mu telo dobrze zrobieła, boście Mu herbaty uwarziła! Na to babka Aniela Kobylarczyk rzekła ze smutkiem: - Hej, kieby jo była wiedziała, to jo by Mu tej herbaty nie warziła. Miałabyk se teroz dwa wiaderecka wody świenconej.

Wysoko zaszli 16 października 1978 Karol Wojtyła został Papieżem. Tego samego dnia polska himalaistka Wanda Rutkiewicz zdobyła najwyższy szczyt świata - Mount Everest. Wanda Rutkiewicz osobiście spotkała Papieża latem 1979 r. podczas Jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Ofiarowała mu wtedy kamień z najwyższej góry świata, a On powiedział: - No proszę, jednego dnia pani i ja zaszliśmy tak wysoko. Nieomylny Papież z Polski podbił serca Włochów natychmiast po wyborze, kiedy stanął przed mieszkańcami Rzymu i wyznał: - Nie wiem czy będę umiał dobrze się wysłowić w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie. Wtedy ludzie zgromadzeni na placu św. Piotra wybuchnęli śmiechem i zaczęli klaskać komentuje ksiądz Boniecki - ponieważ Ojciec Święty właśnie w tym zdaniu zrobił błąd, wtrącając bezwiednie słowo francuskie.


Skryty Pewnego dnia Jan Paweł II rozczulił się czymś i miał wyraźnie zmartwioną minę. Wtedy Joaquin Navarro Valls, rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, zapytał go wprost: - Czy Wasza Świątobliwość płacze? - Nigdy na zewnątrz - odpowiedział Papież. Sprawa poważna w jedną stronę Ks. Maliński, który towarzyszył Karolowi Wojtyle w konklawe w 1978 r., zapytał Ojca Świętego: - Karol, czy jadąc do Rzymu, kupiłeś bilet tam i z powrotem, czy tylko w jedną stronę, do Rzymu? On na to: - Tam i z powrotem. Maliński: - Po co? - Bo jest taniej, jak się kupuje tam i z powrotem - odparł Wojtyła. Maliński stwierdził: - Zobaczysz, że bardziej opłacałoby Ci się kupić bilet w jedną. Zostaniesz przecież papieżem. Wojtyła postukał się palcem po czole i uciął: - Nie żartuj sobie, to poważna sprawa. Grzebień potrzebny od zaraz Dziennikarze często zadają pytanie, jakie miał wady - opowiada Halina Krolikiewicz - Kwiatkowska, koleżanka Papieża z Wadowic. - Nie wiem. Nie znam. Do gimnazjum biegł za trzy minuty ósma rano z pobliskiego rynku, obok którego mieszkał, i wpadał w ostatniej chwili do klasy z wielką, rozwichrzoną gęstwą włosów, które nigdy nie chciały Go słuchać. Fryzura Karola była przedmiotem żartów jeszcze na studiach. Wśród wierszyków pisanych przez studentów polonistyki znalazł się i taki: „Młodym rybom brak podniebień. Czy Wojtyła ma już grzebień?”



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.