ZHP Wielki Post 2015

Page 1

Wielki Post

z Janem Pawłem II i Wincentym Frelichowskim Życzę, ażeby Prawo Harcerskie, całe Prawo Harcerskie - i to zwięzłe „Czuwaj!” pozostało słowem wywoławczym dla wszystkiego tego, co jest dobre i szlachetne w naszych dziejach i w naszych duszach - a zwłaszcza w naszej młodzieży. (Jan Paweł II)


Opracowanie: Emilia Kulczyk – Prus Jolanta Łaba Robert Zadura (autor drogi krzyżowej z bł. Wincentym Frelichowskim) ks. Tomasz Kozłowski (autor Harcerskiej Drogi Krzyżowej) Agnieszka Jabłońska (tłum. „Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla harcerzy starszych” na podstawie materiału „God are You there?” Materiał WOSM) Rysunki: sir Robert Baden-Powell Związek Harcerstwa Polskiego - Główna Kwatera ul. M. Konopnickiej 6 00 – 491 Warszawa Copyright ©2015 GK ZHP

Więcej inspiracji znajdziesz na

cbp.zhp.pl


Wielki Post

z Janem Pawłem II i Wincentym Frelichowskim

Wielki Post

Życzę, ażeby Prawo Harcerskie, całe Prawo Harcerskie - i to zwięzłe „Czuwaj!” pozostało słowem wywoławczym dla wszystkiego tego, co jest dobre i szlachetne w naszych dziejach i w naszych duszach - a zwłaszcza w naszej młodzieży. (Jan Paweł II)


Sejm RP uchwalił, że rok 2015 będzie Rokiem Jana Pawła II. Posłowie zgodnie przyjęli uchwałę „w poczuciu moralnego obowiązku i głębokiego szacunku wobec postaci, która wywarła tak znaczący wpływ na losy nie tylko naszego narodu, ale i całego współczesnego świata”.

„Niech motywem przewodnim wszelkich inicjatyw wzbogacających ten Rok będą słowa Jana Pawła II wypowiedziane przed laty na Jasnej Górze: Czuwam - to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje” – czytamy w uchwale. Sejm podkreśla w niej również ogromne zasługi i zaangażowanie Jana Pawła II „w proces odradzania się niepodległości naszej ojczyzny oraz ogromny wkład w propagowanie uniwersalnego przesłania o godności i prawach człowieka na zawsze pozostaną w naszej pamięci”. Jego życie było świadectwem wiary dla milionów ludzi na całym świecie, a bolesne odejście zjednoczyło wszystkich Polaków niezależnie od wyznania i poglądów – podkreślają posłowie. Karol Wojtyła był barwną postacią, osobowością niebanalną, człowiekiem o szczególnych talentach i nieprzeciętnej zdolności analizy współczesnej rzeczywistości. Jego biografia śmiało może zastąpić niejedną powieść przygodową, obyczajową czy nawet dramat. Refleksje, jakimi dzielił się w słowie mówionym i pisanym, weszło na stałe do kanonu anegdot, cytatów i mądrości życiowych Polaków. Wiele razy spotykał się także z harcerską młodzieżą i do niej kierował przesłania, których wartość trudno przecenić. Wszystko co robił i mówił sprawiło, że jeszcze za życia obwołano go Janem Pawłem Wielkim. Jego obecność wśród nas jest ważnym znakiem dla wychowawców i instruktorów harcerskich. W czasie przygotowania do Świąt wielkiej Nocy, w Wielkim Poście, który jednocześnie jest czasem gdy przypada 10 rocznica śmierci Jana Pawła II, warto przypomnieć sobie jego słowa i naukę, aby lepiej uświadomić sobie, jaki testament zostawił młodym ludziom, nie tylko w harcerskich mundurach. 10 rocznica śmierci św. Jana Pawła II przypada 2 kwietnia 2015 r. – w Wielki Czwartek. 23 lutego przypada 70 rocznica śmierci bł. Wincentego Frelichowskiego – patrona harcerzy. Poniżej - kilka propozycji na Wielki Post. Mamy nadzieję, że ten mini zestaw pomysłów i inspiracji podziała na Was jak wiosenne słońce na zmarzniętą ziemię. Niech wielkopostne przygotowanie do uroczystości Wielkiej Nocy poruszą Wasze głęboko ukryte możliwości i posłużą do wzrostu duchowego.

Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego GK ZHP


SPIS TREŚCI Czym jest Wielki Post?

6

Harcerski rachunek sumienia

7

Instruktorski rachunek sumienia (na podstawie Kodeksu Instruktorskiego)

7

Rozważania wielkopostne Jana Pawła II

9

Rozważanie o krzyżu

9

Droga krzyżowa z bł. Wincentym Frelichowskim

12

Harcerska Droga Krzyżowa

17

Wielki Post Wielkie Zadanie

25

PROPOZYCJE FORM PRACY WSPIERAJĄCYCH ROZWÓJ DUCHOWY W WIELKIM POŚCIE

26

Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla zuchów

27

Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla harcerzy

28

Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla harcerzy starszych 29 Temat zbiórki: RODZINA I HARCERSTWO

30


CZYM JEST WIELKI POST? „Wielki Post każdego roku jawi się nam jako czas sprzyjający wzmożeniu modlitwy i pokuty, otwierając serce na pokorne przyjęcie woli Bożej. W tym okresie wskazywana jest nam duchowa droga, będąca przygotowaniem do ponownego przeżywania wielkiej tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, przede wszystkim poprzez pilniejsze słuchanie słowa Bożego oraz bardziej wielkoduszne praktykowanie umartwienia, dzięki czemu możemy hojniej przyjść z pomocą bliźniemu w potrzebie.” – tak pisał Jan Paweł II w Orędziu na Wielki Post w 2005 roku.

Wielki Post to czas przygotowania na Święto Wielkiej Nocy, największe święto chrześcijańskie, które przypomina najważniejszą prawdę tej religii: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara” (Św. Paweł 1 Kor 15, 14). Często nie doceniamy faktu istnienia zwyczajowego okresu pokuty i duchowych zmagań poprzedzających wielkie uroczystości. Kojarzy nam się to ze smutkiem i cierpieniem, więc na wszelki wypadek omijamy trudne tematy Wielkiego Postu podczas harcerskich zbiorek na temat wychowania duchowego. Nie powinno się traktować Wielkiego Postu wyłącznie jako czasu „ -smutku i szarości życia”. Papież podkreślał, by nie czynić dobrych uczynków, aby być podziwianym i szanowanym. Zachęcał do ewangelizowania postawą życia w miejsce pustych często rytuałów, jakie obecnie towarzyszą życiu religijnemu chrześcijan. Wielki Post to znakomita okazja do wzmocnienia pracy nad sobą zarówno dla najmłodszych członków organizacji jak i instruktorów. Czas Wielkiego Postu przypada na przełom zimy i wiosny. I jest doskonałą porą na podejmowanie wysiłków związanych z symbolicznym budzeniem się z zimowego snu, z robieniem porządków na dnie naszych serc i w obrębie naszych charakterów. Aż się prosi o wypełnienie naszych prób na stopnie dodatkowymi zadaniami (lub przeanalizowanie stanu ich realizacji) czy namówienie zuchów i harcerzy do zdobywania dodatkowych sprawności i podejmowania zadań w ramach projektów i wyczynów. Wiosna to też okazja do zastanowienia się nad sobą, nad tym, co można poprawić w drużynie zanim pojedziemy na obóz. Może warto podrasować program pracy gromad i drużyn, włączyć to co nie wyszło od września w program pracy podczas wiosennych biwaków i letnich obozów? Może warto przeprowadzić w Wielkim Poście wiosenny rachunek sumienia drużyn, gromad, szczepów, komend? Najpierw na radach i w zastępach zastępowych, potem pomoc to samo zrobić wychowankom w swoich zastępach i patrolach.


HARCERSKI RACHUNEK SUMIENIA Kluczem do pracy nad sobą jest autorefleksja. Aby dobrze nauczyć się reagowania na siebie samego, trzeba ćwiczyć się w regularnej obserwacji swoich zalet i wad. I zmieniać się świadomie, aby mieć kontrolę nad sobą i swoim potencjałem. Już zuchy mogą uczyć się cennej umiejętności jaką jest autorefleksja. Proponujemy poniżej jedną z form takiej nauki jaką jest tzw. rachunek sumienia. Kojarzy się to zazwyczaj z religijną formą pokutną, ale nie musi być stosowane tylko w tym celu. Rachunek to porównanie zysków i strat, sumienie to takie miejsce w nas, w którym dokonuje się ocena tego, co dobre i złe w naszym postępowaniu. Wyćwiczone sumienie bezbłędnie pomaga rozpoznawać dobro i zło, co bardzo przydaje się – i dzieciom i dorosłym w podejmowaniu słusznych decyzji. Rachunek sumienia przeprowadza się według rożnych metod. Poniżej propozycja „według Prawa” czyli zastanowienie się nad tym, na ile rzetelnie i uczciwie ja jako instruktor wywiązuję się z powinności wynikających z przyjęcia Kodeksu Instruktorskiego i Prawa Harcerskiego jako osobistego kodeksu wartości. Druga propozycja to „według zalet”, o jakie posądza się Jana Pawła II, czyli zaproszenie do refleksji nad tym, w jaki sposób my harcerki i harcerze możemy naśladować Wielkiego Polaka. Zachęcam do podejmowania takich form pracy nad sobą – to procentuje większą samoświadomością.

INSTRUKTORSKI RACHUNEK SUMIENIA (NA PODSTAWIE KODEKSU INSTRUKTORSKIEGO)

„Musicie od siebie wymagać, choćby inni od was nie wymagali”. (Jan Paweł II) Instruktorską refleksję tego typu można przeprowadzić indywidualnie lub jako fragment zbiorki namiestnictwa, komendy szczepu, zespołu hufca czy chorągwi itp. Można zapalić świecę, zaśpiewać na początku piosenkę lub wykorzystać nastrojową muzykę w tle (czytając tekst na głos) i zakończyć refleksję pożegnaniem obrzędowym. W pracy instruktorskiej ważne jest, aby być skutecznym. Niestety często stawianie na wyniki i efekty zasłania nam wychowanków i siebie nawzajem – instruktorską wspólnotę. Zastanówmy się nad wytycznymi pierwszego punktu Kodeksu Instruktorskiego, który określa: JAKIM JESTEM INSTRUKTOREM WOBEC SIEBIE?


∞∞ Czy jako drużynowy, biorę pod uwagę możliwości moich wychowanków? Czy może program pracy jest ważniejszy niż dzieci i młodzież w drużynie? ∞∞ Czy nie wymagam od wychowanków i od podwładnych zbyt wiele, powodując tym ich smutek, frustrację, przyczyniając się do utrwalania w nich braku pewności siebie i braku poczucia własnej wartości? ∞∞ Czy jako instruktor harcerski nie zapominam czasami o innych rolach jakie pełnię? ∞∞ Czy dbam o to, by być dobrym uczniem, studentem, pracownikiem? Czy nie zaniedbuję rodziny zasłaniając się obowiązkami wobec ZHP? ∞∞ Czy jako instruktor nie biorę czasem na siebie zbyt wiele? Czy to nie powoduje problemów w relacjach z ludźmi? Czy nie sprawia, że przestaję być rzetelny i uczciwy wobec ludzi, z którymi pracuję? ∞∞ Czy dobrze określam priorytety w moim życiu? Czy może pęd dążenia do sukcesów i ambicja działania na najwyższych obrotach nie powodują czasami spięć i konfliktów z innymi instruktorami, z członkami mojej rodziny? ∞∞ Czy moja wiara w harcerskie ideały pokrywa się z praktyką życia? Czy przestrzegam uczciwie Prawa Harcerskiego? ∞∞ Czy w moim postępowaniu kieruję się zasadą braterstwa? ∞∞ Czy nie uchylam się od służby na rzecz innych ludzi, wybierając tylko takie zadania, które służą moim prywatnym celom? ∞∞ Czy rozwijam się we wszystkich dziedzinach życia? Czy dbam o moje zdrowie? ∞∞ Jak rozwijam moją duchowość, o formację religijną? Na czym polega rozwijanie mojej psychiki? Może w Wielki Poście warto zadbać o zapomniane sfery mojego życia? ∞∞ Czy jestem osobą wrażliwą? Czy potrafię słuchać innych ludzi, czy nie stawiam im zbyt dużych wymagań? Czy potrafię panować nad sobą i nad swoimi emocjami? ∞∞ Na czym polega moja otwartość na poglądy innych osób? Czy nie ranię innych niedelikatnym traktowaniem inności? ∞∞ Czy zdobywam wiedzę na temat różnic religijnych, kulturowych, aby lepiej zrozumieć innych ludzi i inne światopoglądy? ∞∞ Czy potrafię asertywnie i rzeczowo dyskutować o różnicach między ludźmi, czy może wolę tylko krytykować? ∞∞ Czy nie unikam „dla świętego spokoju” zadań, które wymagają twórczego podejścia, odważnego działania, wysiłku i poświęcenia? Może spoczywam na laurach tego, co już potrafię, co mam już opanowane i nie chcę podejmować dodatkowych wyzwań, zwłaszcza dotyczących służby na rzecz potrzebujących (w rodzinie, w społeczności lokalnej, w środowisku harcerskim itp.)? ∞∞ Na czym polega moja ambicja? Jak kształtuję wolę podejmowania wyzwań? Czy chodzi mi tylko i wyłącznie o osobisty rozwój, czy pamiętam też o korzyściach, jakie mogą mieć z mojej aktywności inni ludzie?


ROZWAŻANIA WIELKOPOSTNE JANA PAWŁA II „Być naśladowcą Jana Pawła II – to mówić o tym, co niepopularne. Mówić o powołaniu człowieka do zbawienia, o godności Polaka, o zdrowym, ofiarnym patriotyzmie, o wierności etyce w sprawie poczętego życia, o kwestii społecznej uczciwości”.

(Abp Józef Michalik w wywiadzie dla Radia Watykańskiego 27 lutego 2011 r.)

Wielki Post to czas refleksji nad tajemnicą dobrowolnie przyjętego cierpienia i śmierci Chrystusa, można więc dodatkowo zorganizować harcerskie spotkania modlitewne np. Drogę Krzyżową, której rozważania oprzeć można na słowach Jana Pawła II.

Rozważanie o krzyżu Krzyż - to znaczy: oddać swe życie za brata, aby wraz z jego życiem ocalić własne. Krzyż - znaczy miłość silniejsza jest od nienawiści i od zemsty – lepiej jest dawać aniżeli brać – angażowanie skuteczniejsze jest od czczego stawiania żądań. Krzyż - znaczy: nie ma rozbicia się bez nadziei – ciemności bez gwiazdy – burzy bez bezpiecznej przystani. Krzyż - znaczy: miłość nie ma granic; rozpocznij od tych, którzy są najbliżej ciebie i nie zapominaj o tych, którzy są najdalej. Krzyż - znaczy: Bóg jest większy od nas, ludzi; większy niż nasza zawodność, jest ratunkiem nawet w największej klęsce – życie jest silniejsze niż śmierć.

(Jan Paweł II – fragment homilii – Rzym, wrzesień 1983) W nocy cierpienia Krzyż jest pochodnią. (Jan Paweł II - Rozważanie na zakończenie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 2 IV 1999)

W Wielki Piątek późnym wieczorem Jan Paweł II udał się do Koloseum, gdzie odprawił Drogę Krzyżową. Wokół amfiteatru zgromadziło się ok. 30 tys. wiernych, Papież zaś w otoczeniu kilkunastu swoich współpracowników z Kurii Rzymskiej przeszedł kolejne stacje <<Via Crucis>>, osobiście niosąc krzyż przed pierwszą i ostatnią stacją. Tekst rozważań napisany został w tym roku przez włoskiego poetę Mario Luziego. Ostatnie stacje znajdowały się na stoku Palatynu, skąd Jan Paweł II wygłosił na koniec krótkie improwizowane rozważanie.


1.

<<In manus tuas, Domine, commendo spiritum meum>> — <<Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego>>. To są słowa, to jest ostatni krzyk Chrystusa na krzyżu. To słowo zamyka misterium męki i otwiera misterium wyzwolenia przez śmierć, które dokona się w zmartwychwstaniu. To ważne słowo. Kościół, świadomy jego znaczenia, włączył je do Liturgii Godzin i każdego dnia kończy ją tymi słowami: <<In manus tuas, Domine, commendo spiritum meum>>. Dzisiaj chcielibyśmy położyć te słowa na ustach ludzkości u kresu drugiego tysiąclecia, u kresu dwudziestego wieku. Tysiąclecia nie przemawiają, wieki nie mówią, ale przemawia człowiek, przemawiają tysiące, miliardy ludzi, którzy wypełnili tę przestrzeń zwaną dwudziestym wiekiem, przestrzeń zwaną drugim tysiącleciem. Pragniemy dziś położyć te słowa Chrystusa na ustach wszystkich tych ludzi, którzy byli obywatelami naszego dwudziestego wieku, naszego drugiego tysiąclecia, ponieważ te słowa, to wołanie Chrystusa cierpiącego, to Jego ostatnie słowo nie tylko zamyka, ale zarazem otwiera: oznacza otwarcie się na przyszłość. <<Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego>>. To słowo otwiera. Na zakończenie tego Wielkiego Piątku, w przeddzień Paschy 1999 r. ufamy, że to słowo — <<In manus tuas, Domine, commendo spiritum meum>>, <<Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego>> — będzie także ostatnim słowem każdego z nas, słowem, ktore otworzy nas na wieczność.

2.

<<Christus factus est pro nobis oboediens usque ad mortem, mortem autem crucis>> — <<Chrystus stał się dla nas posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa>> (antyfona brewiarzowa; por. Flp 2, 8). W tych słowach liturgia Wielkiego Piątku streszcza to wszystko, co dwa tysiące lat temu dokonało się na Golgocie. Ewangelista Jan, naoczny świadek, opisuje bolesne wydarzenia męki Chrystusa. Mówi o Jego okrutnym konaniu, o Jego ostatnich słowach: <<Wykonało się!>> (por. J 19, 30), o przebiciu Jego boku włócznią rzymskiego żołnierza. Z otwartej piersi Odkupiciela wypłynęła krew i woda — jednoznaczne świadectwo śmierci (por. J 19, 34) i ostateczny dar Jego miłosiernej miłości.

3.

Na tle świadectwa Janowego tym bardziej zdumiewa to, co mowi prorok Izajasz w swojej pieśni o Słudze Jahwe. Pisze on kilkaset lat przed przyjściem Chrystusa, a jego słowa wydają się wspołbrzmieć całkowicie z opisem czwartego ewangelisty. Jest to prawdziwa <<Ewangelia krzyża>>: <<Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, (...) przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. (...) Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. (...) Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi (...). Po udrękach swej duszy ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny moj Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie>> (53, 3. 5-6. 8-11).


Zdumiewające są te słowa, tak bogate w szczegóły, bo pisze je ktoś, kto nie mógł widzieć na własne oczy dramatu Kalwarii, gdyż żył znacznie wcześniej. Dostrzegamy w nich zaczątek teologii krzyżowej ofiary Chrystusa. Zawiera się w nich, w przedziwnej syntezie, całe mysterium passionis et resurrectionis, które łączą się w wielkim mysterium paschale.

4.

Prorocze słowa Księgi Izajasza rozbrzmiewają w naszych sercach tego wieczoru, na zakończenie Drogi Krzyżowej sprawowanej tutaj w Koloseum, w tym miejscu świadczącym wymownie o cierpieniu i męczeństwie licznych chrześcijan, którzy zapłacili krwią za wierność Ewangelii. Te słowa są echem męki Jezusa, <<konającego aż do końca świata>> (Pascal, Pensees, Le mystere de Jesus, 553). Chrystus zostaje <<wzgardzony i odepchnięty>> w człowieku prześladowanym i zabijanym w ogarniętym wojną Kosowie i wszędzie tam, gdzie zwycięża kultura śmierci; <<zdruzgotany za nasze winy>> jest Mesjasz w ofiarach nienawiści i zła w każdej epoce i na każdym miejscu. <<Zabłąkane jak owce>> zdają się czasem narody zwaśnione, zranione przez niezrozumienie i obojętność. Na widnokręgu tego krajobrazu cierpienia i śmierci jaśnieje jednak nadzieja dla ludzkości: <<Po udrękach swej duszy ujrzy światło (...). Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu>>. W nocy cierpienia i zabłąkania krzyż jest pochodnią, która podtrzymuje oczekiwanie na nowy dzień zmartwychwstania. Tego wieczoru patrzymy z wiarą na krzyż Chrystusa, a poprzez niego chcemy ogłaszać światu miłosierną miłość Ojca do każdego człowieka.

5.

Tak, dzisiaj jest dzień miłosierdzia i miłości; dzień, w którym dokonało się odkupienie świata, ponieważ grzech i śmierć zostały zwyciężone przez zbawczą śmierć Odkupiciela.

Boski Królu ukrzyżowany, niech tajemnica Twojej chwalebnej śmierci zatriumfuje w świecie. Spraw, abyśmy nie tracili odwagi i niezłomnej nadziei w obliczu dramatów ludzkości i wszelkich krzywd, które poniżają człowieka, odkupionego Twoją cenną krwią. Spraw, abyśmy tego wieczoru z jeszcze głębszym przekonaniem zawołali: Twój krzyż jest zwycięstwem i zbawieniem, <<quia per sanctam crucem tuam redemisti mundum>>— <<boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył!>>


Droga krzyżowa z bł. Wincentym Frelichowskim STACJA I - Jezus oskarżony, osądzony i skazany. W swoich planach związanych z narodem polskim Adolf Hitler dążył w pierwszym rzędzie do wyniszczenia inteligencji polskiej. Wielokrotnie żądał likwidacji „polskiej warstwy kierowniczej, a szczególnie polskiego duchowieństwa”. Reirnhard Heydrich, odpowiedzialny za akcję wymierzoną w polską inteligencję, jasno stwierdził: „ludzi należy rozstrzeliwać lub wieszać natychmiast, bez dochodzeń. Szlachta, duchowieństwo i Żydzi muszą być zlikwidowani”.

„Jest bardzo wielu winnych: Piłat, faryzeusze, rozkrzyczany tłum... Winna jest cywilizacja, postęp techniczny, stosunki społeczne... To wszystko razem sprawia, że krzyżuje się Chrystusa codziennie. Ale wyrok zawsze wydaje człowiek”.

STACJA II - Jezus bierze krzyż na ramiona. W dniu 7 września 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły do Torunia. Ks. Stefan Wincenty w tych dniach czynnie uczestniczył nie tylko w wypełnianiu posługi duszpasterskiej, ale jako harcerz, kapelan Chorągwi Pomorskiej, odważnie niósł pomoc zdezorientowanym w obliczu niemieckiej agresji ludziom. Możliwość jego uwięzienia była bardzo duża. Kiedy rożne osoby ostrzegały go o tym zagrożeniu oraz nakłaniały do ucieczki on zdecydowanie odmówił do końca pozostając w parafii, gdzie odważnie wypełniał swoje kapłańskie powołanie.

„Ktoś inny na miejscu Jezusa zacząłby przeklinać, złorzeczyć, próbowałby stawiać opór. Ty... milczałeś! Milczenie jest językiem miłości. Nie zrozumieli Twojego milczenia, bo nie wiedzieli, co znaczy słowo: miłość”.

STACJA III - Pierwszy upadek pod ciężarem krzyża. Po fali masowych aresztowań jaka miała miejsce w Toruniu w drugiej połowie października 1939 r. więźniów umieszczono w Forcie VII, znajdującym się na obrzeżach miasta. Osiem ciemnych izb przeznaczonych na 15 - 20 osób mieściło w owych dniach przeciętnie do 80 więźniów. Warunki w tym prowizorycznym miejscu odosobnienia były okropne: ludzie, wzywani na przesłuchanie wracali straszliwie pobici, zmaltretowani, załamani, pozbawieni wszelkich złudzeń, że wydostaną się na wolność”.

„Ten upadek mógł być dla Chrystusa niespodzianką. Okazał się zwyczajnym słabym człowiekiem. Jednak słabość poddana Bogu zwyciężyła. Powstałeś, aby zawstydzić mocnych tego świata”.


STACJA IV - Spotkanie z matką. W ostatnie święta spędzone w obozie ks. Frelichowski szczególnie myślał o matce, gdyż w tym dniu przyszedł do niego list, który wysłała ona 17 grudnia 1944 r. Pisała w nim m. in.: „(.) Przed żłobkiem Bożej Dzieciny odbyły się nabożeństwa dla dzieci i wśród tych dzieci widziałam mojego Stefana. Ach, jak ciężko było mi wtedy na duszy (...) Ale Bóg mówi do mnie: On ma przecież i tam dzieci, kolegów, którzy potrzebują miłości. Więc we wszystkim Bądź wola Boża „.

„Matka nie potrzebuje słów, żeby zrozumieć swoje dziecko. Potrafi wszystko wyczytać z jego oczu. Jezus nie potrzebował niczego tłumaczyć swojej Matce. Ona zrozumiała wszystko”.

STACJA V - Szymon z Cyreny zostaje przymuszony do niesienia krzyża. Ks. Frelichowski w tych skrajnych warunkach otworzył się całkowicie na drugiego człowieka. Na podstawie wspomnień wiadomo, że zbliżał się do ludzi nie z wyszukanymi, logicznie zbudowanymi sylogizmami, lecz z sercem na dłoni: „ciężko ci bracie! Chodź, powiedz mi, co cię boli, we dwóch pomyślimy o usunięciu twego zmartwienia i kłopotu”. Z głębokim przekonaniem wcielał w swoją duszpasterską służbę słowa, które zapisał w pamiętniku przed święceniami kapłańskimi: „Należy każdego człowieka, jaki nam stanie po drodze, wziąć pod swą opiekę, okazać zainteresowanie jego duszą i potrzebami”.

„Bardzo ci się spieszy. Masz jeszcze kilka spraw do załatwienia. Potrąciłeś kogoś. Nie zauważyłeś. Człowiekowi, który nie potrafi dostrzec drugiego człowieka, będzie bardzo trudno dostrzec Boga. I może się zdarzyć, że Bóg będzie blisko Ciebie, a ty przejdziesz obok niego obojętnie”.

STACJA VI - Pomoc Weroniki. W 1942 r. szalała w obozie w Dachau epidemia strasznego głodu, która przyczyniła się do śmierci tysięcy ludzi. Ks. Konrad Szweda zauważył, iż w tym strasznym okresie ludzie stawali się drażliwi, zaczepni, wygrzebywali ze śmietników obierzyny kartofli, ogryzki spleśniałego chleba, a nawet zlizywali z ziemi rozlaną zupą z brukwi”. Ponadto przez 6 tygodni, od stycznia do połowy marca 1943 r., obóz był zamknięty z powodu epidemii tyfusu brzusznego. Najgorsze było to, że chorym: „Nikt nie spieszył z pomocą, bo każdy miał dość kłopotu z samym sobą. Wicek dopiero teraz znalazł się w swoim żywiole... Chodził tam, pocieszał, spowiadał, roznosił Komunię św. Iluż to ludzi i osób świeckich wspominało później wiecznie pogodnego Frelichowskiego, który sam chory, innych na duchu podnosił i podtrzymywał”. ,Miał on bowiem niezwykły dar serdecznego podchodzenia do wszystkich, z którymi obcował, a zwłaszcza do chorych”.

„Jezus nie prosił Weroniki o pomoc. W tym wielkim tłumie mógł jej nawet nie zauważyć. Jednak ona nie przeszła obojętnie wobec Jezusa. Potrafiła dostrzec Jego cierpienie, Jego bezradność i umęczenie, Jego samotność. Jezusa można spotkać wszędzie, na każdej ulicy, w każdym mieście. Ale żeby Go zauważyć, trzeba mieć otwarte nie tylko oczy, lecz przede wszystkim serce”.


STACJA VII - Drugi upadek pod krzyżem. Księża od początku wykonywali najcięższą i najbardziej upokarzającą pracę: wynosili zmarłych do kostnicy, odśnieżali obóz. Opróżnianie dołów kloacznych wykonywali ręcznie najczęściej Żydzi i duchowni. Po wybraniu nieczystości wiaderkiem podawano je do wyżej stojących więźniów. O. Henryk Maria Malak wspominał: „Żydzi wpakowani do dołu, stojąc po pas w kale podają nam pełne wiadra, oblewając się przy tym kałem, my wylewamy ich zawartość do umieszczonych na wozach kadzi, które wywozi się za obóz”. Prymitywne warunki życiowe: zimno, słoma i koce do spania, brak ciepłej odzieży, liczne odmrożenia, wszy, których nie zabijano pojedynczo lecz całymi gromadami stały się nagle brutalną codziennością dla wielu tysięcy ludzi. Specyficzna sytuacja:

„Bóg pełen mocy stał się człowiekiem, aby doświadczyć ludzkiej słabości, ludzkich upadków. Przyjął ciężar naszej egzystencji, aby być blisko nas. Zrezygnował z przepychu pałaców, z wyniosłości tronów, aby w ten sposób podnieść nas do wysokości swojego Bóstwa. Uniżył siebie, aby nas przebóstwić, podźwignąć, powiększyć w godności”.

STACJA VIII - Współczucie jerozolimskich niewiast. SS - mani „bili batami, kopali podkutymi butami lub uderzali wprost gołymi pięściami, katując metodycznie i okrutnie aż do momentu utraty przytomności przez ofiarę”. Podczas jednej z publicznych kar chłosty, ks. Stefan Wincenty chcąc dodać otuchy śmiertelnie przestraszonym starszym kapłanom, sam pierwszy poddał się tej bolesnej torturze. Tak to wydarzenie zapamiętał o. Malak: „Już go rozciągnęli. Jeden z SS -manow trzyma za głowę, drugi za nogi, oficer Mathesius staje w rozkroku, czyni kilka próbnych ruchów bykowcem... Ostry świst biegnie w szeregi... Bije... do zmęczenia do zapamiętania”.

„Aby zauważyć piękno otaczającego nas świata, trzeba otworzyć oczy. By zauważyć człowieka i jego cierpienie, trzeba otworzyć serce. Chrześcijanin powinien być człowiekiem o otwartym sercu”.

STACJA IX - Trzeci upadek pod ciężarem krzyża. Na początku kwietnia 1940 r. ks. Stefan Wincenty przybywał przez kilka dni w obozie Grenzdorf. Ludzie pracowali tam nieludzko w kamieniołomach, a także w pobliskiej żwirowni. ,Dozorujący SS - mani kijami i kopniakami zmuszali więźniów do intensywnej pracy, znęcając się nad słabymi w sposób szczególnie bestialski”. Ks. Stefan Nowak wspominał: „Już jak przez mgłę pomnę ks. Stefan zgłosił się i przyznał się za winę przez kogoś innego popełnioną - bardzo mnie bolał ten policzek, który jemu wymierzono, prawie że gotów byłem wyzwać Boga na pomstę za tę zniewagę kochanego kapłana. Ani nawet grymasów nie okazał, że go to dotknęło wiem że lewy policzek miał czerwony od łapy esesmańskiej, a w oku lekko zaperliła się łza. Nie było komu się użalić w tym diabelskim młynie”.

„Ludzie mówią: To jest sytuacja bez wyjścia. To jest ponad ludzkie siły. Już za późno na jakąkolwiek zmianę. Wszystko przegrałem. Chrześcijanin nie może być człowiekiem, który rezygnuje i podpisuje kapitulację. Chrześcijanin jest człowiekiem ciągle nowej szansy, ciągłego rozpoczynania na nowo”.


STACJA X - Jezus z szat obnażony. W końcu listopada 1944 r. z powodu niewyobrażalnego ścisku oraz braku jakichkolwiek warunków higienicznych wybuchła w obozie Dachau epidemia tyfusu plamistego, połączona z silną biegunką. Beznadziejnie chorych więźniów umieszczano w rewirze, w którym umierali bez żadnej pomocy i lekarstw. Cierpiący leżeli na gołej, wymrożonej, betonowej podłodze bez słomianych sienników „w dusznej, zgniłej i cuchnącej od ropiejących ran atmosferze „. Podczas epidemii tyfusu plamistego, jak zawsze ks. Frelichowski był z chorymi. Kiedy jeszcze nikt z księży nie myślał, aby tam chodzić z posługą duszpasterską, on pod osłoną nocy przedzierał się przez zasieki i druty kolczaste. Cierpiący straszne męczarnie ludzie dosłownie pragnęli spotkać kapłana, który przed śmiercią mógłby pojednać ich z Bogiem.

„Trzeba umieć żyć, tak jak Jezus, aby moc stanąć w całej prawdzie w każdej chwili życia. Trzeba żyć tak, aby umieć oddać i pozostawić wszystko, zabierając to, co najcenniejsze, tylko jeden jedyny skarb: Boga w sercu. Bo kiedyś przyjdzie taki dzień, gdy wszystko to, co było dotąd ukryte, stanie się jawne”.

STACJA XI - Przybicie do krzyża. Z rozmowy ks. Wiktora Jacewicza z Janem Chmurą, który zmarł na tyfus w Dachau w lutym 1945 r.: „Przychodzi tu do nas codziennie. Tyle godzin przebywa wśród nas chorych. Spójrz, w jakiej niewygodnej pozycji musi spowiadać. Prawie leży, wsparty na jednym łokciu i szepce ostatnie słowa pociechy na drogą do wieczności... Już od kilku dni obserwują go pilnie. Przesuwa się z jednego łóżka na drugie, zdaje się być obojętny na to, kogo napotyka. Czy to wierzący czy nie, równie pogodnie, z namaszczeniem z każdym nawiązuje rozmowę. - Janku, ja dopiero wczoraj przed południem przeprowadziłem z nim właśnie taką serdeczną rozmowę. Nawet nie spostrzegłem, jak się wyspowiadałem i przyjąłem Pana Jezusa. Dlatego teraz jestem taki spokojny. Pogodziłem się z tą myślą, że wkrótce umrę. Żal mi jednak tego księdza, głęboką wdzięczność czuję do niego. Przecież on również sam niedługo zachoruje na tyfus”.

„Trzeba umieć wybrać w życiu to, co najważniejsze. I trzeba umieć walczyć o to, co się wybiera. Nawet za cenę krzyża”.

STACJA XII - Śmierć na krzyżu. Ks. Frelichowski jeszcze w miesiąc przed śmiercią był zdrowy, świadczy o tym ostatni list wysłany w dniu 14 stycznia 1945 r. Jego choroba była więc krótka, ale jednocześnie bardzo gwałtowna. Wiemy, że walczył zarówno z tyfusem plamistym, jak i z zapaleniem płuc. Ze wspomnień ks. Wiktora Jacewicza dowiadujemy się, że pewnego popołudnia w wysokiej śmiertelnej gorączce wybiegł w kierunku bloku 30, by nadal pomagać innym. Odtąd pielęgniarze musieli przywiązać go do łóżka prześcieradłami. W śmiertelnej agonii wydawało mu się, iż wszyscy go opuścili, czuł się ogromnie samotny. Według relacji świadków w chwili śmierci ściskał krzyżyk z Chrystusem. Stanisław Bieńka zeznał, iż ks. Stefan Wincenty umierał świadomie i spokojnie. „Kiedy byłem u niego wieczorem (tj. 22 lutego 1945 r.) powiedział do mnie:

Wiesz Staszku, to już pewnie koniec. Taka wola Boga naszego. Zmarł we wczesnych godzinach rannych we czwartek dnia 23 lutego 1945 r., na dwa miesiące przed wyzwoleniem obozu. „Wykonało się”! Chrystus mógł tak powiedzieć to była prawda Jego życia. Wypełnił wolę Ojca. Do końca. Do bólu. Do śmierci. Możesz zrobić ze swoim życiem wszystko co zechcesz. Możesz przeżyć je po swojemu, nie zawsze pięknie. Ale możesz także przeżyć je według Bożego planu, według Chrystusowej Ewangelii, a więc w sposób najpiękniejszy z możliwych”.


STACJA XIII - Zdjęcie z krzyża. Stanisław Bieńka, wówczas student medycyny, który przez dwa lata pracował w Totenkammer (trupiarni), ułożył zwłoki ks. Frelichowskiego w osobnej trumnie oraz przykrył je białym prześcieradłem. Jego ciało zostało przed spaleniem wystawione na widok publiczny, tak że więźniowie mogli mu w oddać hołd. „Wieczorem tegoż dnia 23 lutego 1945 r. trumna ze zwłokami Sługi Bożego Stefana Frelichowskiego została przeze mnie tak ustawiona, by przyjaciele mogli zobaczyć śp. Stefana i oddać mu należną cześć. Wszystko naturalnie odbywało się w wielkiej tajemnicy po apelu wieczornym. Przybyło ok. 30 księży i kilku świeckich więźniów - także w maleńkiej Totenkammer zrobił się ścisk”.

„Już tutaj zaczyna się, zwycięstwo zmartwychwstania. Już tutaj ci, którzy sądzili Jezusa, zaczynają przegrywać stają się bezradni i słabi wobec Jezusa. Zwycięża prawda, zwycięża miłość, zwycięża dobro i sprawiedliwość, zwycięża wierność i posłuszeństwo woli Ojca”.

STACJA XIV - Złożenie do grobu. Zanim przewieziono zwłoki do krematorium, Stanisław Bieńka na prośbę ks. Czaplińskiego wyjął z kciuka i palca wskazującego kostki, by w przyszłości mogły stanowić relikwie. Stanisław Bieńka był również twórcą maski pośmiertnej, w którą wmurował jedną kostkę palców ks. Frelichowskiego. Ks. Czapliński po odpowiednim zabezpieczeniu zakopał ją na plantacji, a po wojnie zabrał do Polski. Druga relikwia znajduje się w północnej ścianie kościoła WNMP w Toruniu. Przyjaciele ks. Stefana Wincentego postanowili napisać o nim nielegalnie krótkie wspomnienie. Zatytułowali je „Z Chrystusem do Zmartwychwstania”. Tytuł książki nawiązuje do hasła, które wypisał on na obrazku prymicyjnym w 1937 r. ks. Frelichowski: „Przez krzyż cierpień i życia szarego - z Chrystusem - do chwały zmartwychwstania”.

„Niekiedy ludzie mówią, że dobro jest zbyt słabe, że dobro przegrało i nadal będzie przegrywać. Niekiedy ludzie mówią, że liczą się siła, pieniądze, znajomości i układy. Ale to nie jest prawda. Liczy się tylko miłość. On zwycięża. Nawet po śmierci”.


Harcerska Droga Krzyżowa I Pan Jezus skazany na śmierć. Mam szczerą wolę… Jezus zostaje niesłusznie posądzony o to, czego nie zrobił. Nieadekwatnie skazują Go na karę śmierci. Przed Męką Jezus modlił się w Ogrójcu prosząc Ojca „aby nie moja wola, lecz Twoja wola niech się stanie” (Łk 22,42). Harcerz swoje Przyrzeczenie Harcerskie zaczyna słowami bardzo podobnymi. Tutaj chodzi o wolę. Jeżeli już składałeś Przyrzeczenie Harcerskie to rozpoczynałeś słowami: „Mam szczerą wolę”. Jezus również miał szczerą wolę, aby być posłusznym Ojcu. A jak jest z moim posłuszeństwem Panu Bogu? Gdzie poszukuję Jego woli, czy tylko pośród Przyjaciół, znajomych, towarzystwa, telewizji, Internetu czy mp3? Moja szczera, harcerska wola może się przejawiać tym, że zacznę wierzyć w Boga, który jest moim Przyjacielem, który zawsze stoi przy mnie i szczególnie jest odczuwalny, kiedy ja niosę swój krzyż i zgadzam się na Boży Pomysł co do mego życia. Mt 11,28-30 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

II Jezus Chrystus bierze krzyż napoje ramiona. 5. Harcerz postępuje po rycersku. Krzyż jest bardzo często podkreślany w życiu chrześcijanina jako osoby wierzącej. Mówimy, że trzeba nieść swój krzyż, że krzyż nie jest ani za ciężki, ani za lekki, że jest w sam raz, że każdy ma swój krzyż. Nieraz i służba harcerska może być krzyżem, bo na jej drodze spotykamy nie tylko radości i przyjemne chwile, ale i samozaparcie, wzniosłe ideały, do których wciąż dążymy i trud wytrwałości na służbie. Piąte Prawo Harcerskie mówi nam, że harcerz postępuje po rycersku. A zatem, czy potrafię być rycerzem wyznając w moje wierze, gdy noszę mundur harcerski? Albo kiedy jestem bez munduru, tak zwyczajnie, czy potrafię się przyznać, że Chrystus to Bóg? Czy odważnie, stanowczo umiem przyznać się do tego, że Jezus jest moim Bogiem? Zdecydowane przyznanie się do tego, że Jezus biorący na ramiona krzyż, w moim życiu jest najważniejszy jest godne rycerskiego, harcerskiego postępowania. Wsłuchajmy się w słowo Pisma Świętego o byciu rycerzem. Ef 6, 10n. 13-17 W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże.


III Jezus Chrystus upada pod krzyżem po raz pierwszy. 6. Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać. Jezus już na początku drogi doświadczył upadku. Ale każdy upadek to powód do tego, abyśmy nie budowali swojego życia tylko i wyłącznie na sobie, na swoich zdolnościach, talentach, władzy, również tej posiadanej w drużynie harcerskiej. Szóste Prawo Harcerskie głosi, że harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać. A co dla mnie to znaczy? Czy mam szacunek do wszystkie co stworzone, co posiada w sobie życie? To wszystko stworzył Bóg. Św. Paweł w Liście do Rzymian pisze, że Boga można poznać ze świata stworzonego, czyli z przyrody. Obyśmy z miłowania i poznawania przyrody, umieli tam zobaczyć Jezusa - Pana, który upadł pod ciężarem grzechów ludzkości. Masywne, ciężkie drzewo krzyża – element przyrody, który wziął na swoje ramiona Bóg, abyśmy byli szczęśliwi. Flp 2,7-11 Jezus uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku

chwale Boga Ojca.

IV Jezus Chrystus spotyka swoją Matkę. 7. Harcerz jest karny i posłuszny rodzicom oraz wszystkim swoim przełożonym. Matka Jezusa nie musiała iść za swoim Synem. Swoje cierpienie mogła równie dobrze przeżywać samotnie, gdzieś zamknięta w czterech ścianach. Ale tak Go kochała, że Jej miłość ujawnia się w konkretnych czynach. Tutaj jest to obecność przy cierpiącym Jedynym Synu. Matka jest przy swoim dziecku nie tylko w radosnych chwilach, ale jest przede wszystkim w czasie trudnym, bolesnym, który ciężko wytrzymać samemu. Siódme Prawo Harcerskie ukazuje nam harcerza jako karnego i posłusznego swoim rodzicom oraz wszystkim przełożonym. Jezus nie miał problemu z zastosowaniem się do tego Prawa Harcerskiego. Wiedział co to szacunek do rodziców. I my, harcerze, również mamy Mamę w Niebie. Możemy prosić o pomoc Matkę Boską Harcerską, która zna i rozumie serca, które noszą krzyż z wieńcem laurowym i dębowym. Na każdej naszej ścieżce, na każdej wędrówce, na każdym rajdzie jest z nami Matka i Jej Syn – Jezus. Przy tej stacji zapytajmy siebie o nasze relacje z rodzicami? Jaka jest nasza miłość do tych, którzy dbają o nas najbardziej? Jak wypełniamy Siódme Prawo Harcerskie, czy jesteśmy posłuszni przełożonym, jak wypełniamy rozkazy i polecenia naszych drużynowych, przybocznych, zastępowych? Miłości do rodziców wymaga od Ciebie nie tylko Prawo Harcerskie ale przede wszystkim Ewangelia, czyli Jezus, który jest wzorem Dziecka posłusznego rodzicom. Łk 8,19-21 Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: „Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą”. Lecz On im odpowiedział: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je”.


V Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Chrystusowi. 3. Harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim. Pomoc Szymona z Cyreny nie zrodziła się z jego dobroduszności serca, ale można potocznie powiedzieć „z przypadku”. Jednak osoba wierząca w Chrystusa, harcerz, który chce poznać Boga zdaje sobie sprawę, że przypadki są jedynie w gramatyce na języku polskim w szkole. Wsparcie drugiej osoby, choćby z przymusu, też posiada wartość. A co na to Prawo Harcerskie? Trzeci punkt Prawa Harcerskiego oznajmia nam, że harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim. Również Przyrzeczenie Harcerskie zakłada, że chcę „nieść chętną pomoc bliźnim”. Szymon z Cyreny pewnie dostałby pochwałę w rozkazie za swój czyn. Pomógł samemu Bogu. Jednak najlepsza jest pomoc z własnej woli, bo chcemy, aby ktoś miał lepiej, aby nie był smutny. Pomagając nieść krzyż Jezusowi, tak naprawdę sobie pomagamy, ponieważ Jezus nigdy nas nie opuści i będzie wsparciem w każdym momencie życia. Bądźmy na co dzień Szymonami z Cyreny w mundurach harcerskich. Mt 25,37-40 Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” Król im odpowie: „Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

VI Weronika ociera twarz Jezusowi Chrystusowi. 4. Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza. Weronika jako jedyna z tłumu okazała miłosierdzie dla Miłosiernego Boga. Miała prawdopodobnie tylko chustę a jak wiele potrafiła z nią uczynić. Przez swój gest podarowała chwilę wytchnienia Zbawicielowi. Każdy z nas jest taką Weroniką XXI wieku, kiedy stara się, aby Czwarte Prawo Harcerskie wprowadzać w czyn. Czwarte Prawo brzmi: Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza. Weronika nie znając tego prawa, zachowała się, moglibyśmy powiedzieć po harcersku, po chrześcijańsku, bo zauważyła w poniżonym Jezusie bliźniego, swego brata. Okazała dobroć, serdeczność skazańcowi. I w Jej duszy po tym krótkim spotkaniu został niezatarty ślad i chustą z Krwią i potem Jezusa. My również, kiedy napotykanych ludzi, tych bliskich i tych mało znanych, będziemy traktować jak braci – zostawimy ślad w ich sercu, ale w i swoim sercu. Przy tej stacji podziękujmy za wszystkie Weroniki, które spotkaliśmy w naszym życiu. Bo kiedy nikt inny nie chciał pomóc – im wystarczyło odwagi. Łk 6,31. 35n Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.


VII Jezus Chrystus upada pod krzyżem po raz drugi. 9. Harcerz jest oszczędny i ofiarny. Mimo, że przed chwilą Jezus widział się ze swoją Matką, mimo, że Szymon z Cyreny pomógł nieść krzyż, mimo, że św. Weronika otarła twarz, aby lepiej widzieć to Jezus i tak kolejny raz załamuje się pod ciężarem ludzkich grzechów. I to jeszcze nie koniec wycieńczającej drogi, Jezus walczy do końca. Dziewiąte Prawo Harcerskie uczy nas: Harcerz jest oszczędny i ofiarny. A jak to przyłożyć do mojej wiary w Boga? Harcerz to człowiek, który nie żałuję czasu i wysiłku, aby rozmawiać z Bogiem. A modlitwa jest rozmową z Bogiem, czytanie i słuchanie Pisma Świętego jest rozmową z Bogiem, bo wtedy On mówi do nas, mówi bardzo konkretnie. Bóg nas nazywa swoimi Przyjaciółmi, a dla Przyjaciół nie żałuje się czasu. Flp 4, 11-13 Ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem.

Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.

VIII Jezus Chrystus pociesza niewiasty jerozolimskie. 8. Harcerz jest zawsze pogodny. Możemy podziwiać Jezusa. W najgorszej z możliwych sytuacji życiowych potrafi pocieszać płaczące kobiety. W swoim bólu, udręce nie zamyka się sam w sobie, we własnym cierpieniu, ale potrafi wyjść naprzeciw innym. On obdarza płaczące niewiasty współczuciem i zrozumieniem. Ósme Prawo Harcerskie brzmi: Harcerz jest zawsze pogodny. Łatwo być radosnym, kiedy wszystko idzie po naszej myśli, o nic się nie musimy martwić, próby i zadanie harcerskie wychodzą bez większego wkładu. Ale kiedy coś krzyżuje nasze plany, to być pogodnym to nie lada sztuka. Szybciej do tego można dojść patrząc na Chrystusa. Możemy uczyć się od Jezusa jego pogodności, serdeczności, wyrozumiałości i współczucia. Szczególnie wtedy, kiedy nam nie jest najlepiej. Mimo bólu, mimo niesamowitej męki, Jezus potrafi powiedzieć słowo, które dodaje otuchy. Nikt w tej sytuacji od Jezusa nie oczekiwał pocieszenia, a On jednak potrafił w cierpieniu głosić Ewangelię, czyli Dobrą Nowinę. Uczmy się tego od Chrystusa. Łk 4, 17-20 Jezus rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.


IX Jezus Chrystus upada pod krzyżem po raz trzeci. 1. Harcerz sumiennie spełnia swoje obowiązki wynikające z Przyrzeczenia Harcerskiego. Jezus jest na skraju wyczerpania. Ileż to można upadać i znowu wstawać? Jezus nam pokazuje, że wiele. Bo upadek to nie meta, to nie koniec drogi, to nie ostatni punkt na rajdzie. Po upadku zawsze możemy wstać. Wystarczy patrzeć na Chrystusa, który walczył do końca. Walczył o każdego człowieka, który gardzi samym sobą, bo popełnia grzechy. Ale te wszystkie grzechy Jezus pokonał przez Mękę i Zmartwychwstanie. Pierwsze punkt Prawa Harcerskiego jawi się tak: Harcerz sumiennie spełnia swoje obowiązki wynikające z Przyrzeczenia Harcerskiego. A to wymagające zadanie, bardzo wymagające. Nie raz przyprawi nas o upadek. Wtedy możemy na wzór Jezusa sumiennie podnosić się z ziemi, aby przytulić krzyż, ponieważ On doprowadzi nas do szczęścia i radości, którą może dać tylko Bóg. Rz 8, 35. 37-39 Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nam umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

X Jezus Chrystus z szat odarty. 10. Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych. Jezusa chciano upokorzyć jeszcze bardziej przez to, że zerwano z niego całe ubranie. Stał nagi, goły – wszyscy z Niego szydzili, kpili, naigrywali się. Jednak Jezus nie miał czego się wstydzić. Jego nagie ciało mimo krwi, potu, brudu i świeżych ran było czyste, bo było niewinne, nieskazitelne. Dziesiąte Prawo Harcerskie brzmi: Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych. Dlaczego akurat przy tej stacji chcemy zatrzymać się przy 10 Prawie, które jest najbardziej podważane i nieakceptowane? Ponieważ można być nagim i nie czuć wstydu, jak Jezus. Ale tylko, kiedy mamy czyste sumienie. My jako harcerze nie jesteśmy nadzy jak Jezus przed tłumem. Nosimy dostojne mundury, gdzie na piersi widnienie mieniący się krzyż harcerski. Ale mimo tego, że możemy być dumni z mundurów, to dbajmy o to, aby być dumnym z wnętrza swego, które nie jest skłonne do podstępów, nie przeklina, nie obmawia, nie plotkuje, nie kłamie, które jest wolne od uzależnień wszelkiego rodzaju. Wtedy możemy się chlubić z munduru harcerskiego. Starajmy się o takie harcerstwo. Przy tej stacji pomódlmy się szczególnie za tych, którzy mimo uzależnień, nałogów – mają pragnienie bycia harcerzami. Prośmy o wolność dla harcerzy uzależnionych.


XI Jezus Chrystus przybity do krzyża. …Całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce… Ręce, które wcześniej uzdrawiały, leczyły, przytulały – teraz są przybijane gwoźdźmi do drzewa krzyża. Jezus już wszedł na górę, która była celem straszliwej drogi krzyżowej. Jednak to nie jest koniec. Można powiedzieć, że dopiero teraz wydarzy się prawdziwy dramat. Jezus rozkłada ręce na krzyżu. Żołnierze je przybijają. Jednak to nie jest rozłożenie rąk w geście bezradności, ale rozłożenie ramion jako symbol, że Jezus obejmuje nas wszystkich. Rozpoczynając składanie Przyrzeczenie Harcerskiego harcerz wobec innych zapowiada, że chce „całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce.” Służba to prócz radości z niesionej pomocy i satysfakcji z wykonanego zadania, to również cierpienie, które jest wpisane w życie każdego z nas. Cierpienia nie zsyła Bóg, On je dopuszcza. Jeżeli będziemy chcieli naprawdę całym życiem służyć Bogu i Polsce – nie ominie nas ból krzyża. Ale tylko wtedy będziemy harcerzami, którzy są autentyczni, bo prowadzi ich wiara i zaufanie Bogu, który nigdy nas nie zawiedzie. Rz 8,31n Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?

XII Jezus Chrystus umiera na krzyżu . …Być posłusznym Prawu harcerskiemu.” Jezus Chrystus, opuszczony prawie przez wszystkich uczniów, znienawidzony przez tłumy, które uzdrawiał w opuszczeniu umiera na krzyżu. Gdyby Jezus nie umarł na krzyżu, nie wiedzielibyśmy jak mocno kocha nas Bóg. Aż tak bardzo, że umiera po to, abym ja i Ty mógł żyć. To trudne do zrozumienia, ale taka jest miłość Boga do każdego z nas. „Być posłusznym Prawu Harcerskiemu” – to ostatnie ze stwierdzeń Przyrzeczenia Harcerskiego. Posłuszeństwo Jezusa polegało na tym, że był jedno z Ojcem. Taki jaki jest Bóg Ojciec, taki i jest Syn Boży, Jezus. A moje posłuszeństwo Prawu Harcerskiemu uczyni mnie nie tylko imponującym harcerzem, wiernym Bogu i Ojczyźnie, ale przede wszystkim wierzącym człowiekiem, chrześcijaninem, który wie, że wszystko co ma zawdzięcza Boga i jest od Boga całkowicie, w całości zależny. Jesteśmy Przyjaciółmi Boga. J 15,13-15 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.


XIII Jezus Chrystus zdjęty z krzyża 2. Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy. I niby już po wszystkim. Tłum się rozszedł. Ci, którzy najgłośniej krzyczeli teraz rozchodzą się do swoich spraw. Ale niepokój w duszy pozostał, bo ten człowiek był Synem Bożym. Ciało Jezusa bez reakcji, bez życia, nie opada bezwładnie na ziemię Golgoty, ale spoczywa w czułych ramionach Matki. Jak mogła się czuć Maryja, ta, która zaufała do końca Bogu i uwierzyła w Jego Słowo? Jak w tym momencie wyglądała Jej modlitwa? Czy w ogóle potrafiła się modlić? Jako podsumowanie Przyrzeczenia Harcerskiego przyjmujący głośno woła do zebranych: „Na słowie harcerza...”, aby w odpowiedzi usłyszeć gromkie i radosne „Polegaj jak na Zawiszy”. Moglibyśmy w czasie drogi krzyżowej powiedzieć: Polegaj jak na Słowie Jezusa, słowie Maryi, która polegała na tym, co Bóg do Niej powiedział. Najpewniejszym Słowem jest Biblia, czyli Słowo Boże. Harcerz, który chce być prawdomówny, szczery, aby polegano na jego słowie jak na Zawiszy – nie może nie znać Pisma Świętego, bo to Słowo „udziela życia” (Ps 119,37), bo to Słowo „daje nadzieję” (Ps 119,49), bo w tym Słowie można „pokładać ufność” (Ps 119,74), bo to Słowo „jest lampą dla moich słów i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119,105), bo te Słowa „są Duchem i Życiem” (J 6,63). Bo „Słowo Boże trwa na wieki” (Ps 119,89). Hbr 4,12n Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.

XIV Ciało Jezusa Chrystusa złożone do grobu. Tak mi dopomóż Bóg. Złożenie do grobu może się wydawać końcem. Człowiek martwy – człowiek przegrany. Ale „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37). Jednak to prawda, złożenie do grobu jest końcem, ale końcem drogi krzyżowej. Potem będzie już tylko radość Zmartwychwstania, chwała Niebios, uwielbienie Aniołów Bożych, dary Ducha Świętego. To wszystko i nas czeka, o ile ruszymy z Jezusem w codzienną wędrówkę naszego życia. Ostatnimi słowami padającymi przy złożeniu Przyrzeczenia Harcerskiego jest prośba i wezwanie: „Tak mi dopomóż Bóg”. To nie puste, zabobonne hasło, ale krótka modlitwa, która oddaje Bogu naszą harcerską służbę. Bez Boga harcerstwo będzie jedynie zabawą a nie wartością, która daje radość i rozwija. Hasło „Czuwaj” niech wybrzmiewa w harcerskich sercach szczególnie w Święta Wielkiej Nocy, bo Pan przyjdzie, a my będziemy z Nim świętować zwycięstwo nad śmiercią. J 12,24-26 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.


Struktura: Prawo Harcerskie Związku Harcerstwa Polskiego 1. Harcerz sumiennie spełnia swoje obowiązki wynikające z Przyrzeczenia Harcerskiego. 2. Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy. 3. Harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim. 4. Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza. 5. Harcerz postępuje po rycersku. 6. Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać. 7. Harcerz jest karny i posłuszny rodzicom oraz wszystkim swoim przełożonym. 8. Harcerz jest zawsze pogodny. 9. Harcerz jest oszczędny i ofiarny. 10. Harcerz jest czysty w myśli, w mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych. Przyrzeczenie harcerskie „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu harcerskiemu.” Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy. Tak mi dopomóż, Bóg.


WIELKI POST WIELKIE ZADANIE Jesteśmy powołani do tego, żeby być oazą. Oaza jest znakiem nadziei na horyzoncie. Phill Bosman Święta Wielkiej Nocy zawsze powinny przynosić siłę i optymizm, wiarę w przyszłość, refleksję nad tym, co w nas obumarło, a co zmartwychwstało wewnętrznie. Jednak po tych tzw. wiosennych świętach często przeżytych bez głębszego zastanowienia się nad sobą, wiosna kojarzy nam się raczej z wycieczkami, biwakami, rajdami i wietrzeniem harcerskich magazynów niż z wprowadzeniem w życie efektów wielkopostnych zmagań z sobą samym. Myślę, że z pracą nad sobą jest często tak jak z traktowaniem kursów i egzaminów. Kiedy jesteśmy uczestnikami warsztatu czy szkolenia – nasza czujność i gotowość do dawania z siebie wszystkiego osiąga maksimum. Staramy się dobrze wypaść, rewelacyjnie zdać testy, dlatego uczymy się i pogłębiamy zdolności przed końcowym egzaminem. Przykładowo – kurs prawa jazdy. Przez jakiś czas uczymy się pod okiem instruktora jak opanować jazdę, wkuwamy zasady ruchu drogowego, by zaliczyć test dopuszczający do egzaminu praktycznego. Podczas nauki i w czasie egzaminu przestrzegamy zasad idealnie: patrzymy na znaki i stosujemy się do wytycznych, włączamy kierunkowskazy, nie przekraczamy prędkości, parkujemy w wyznaczonych miejscach. Jesteśmy wzorowi po prostu. A potem, kiedy już nareszcie zdamy egzamin, zaczynamy samodzielnie korzystać z efektów naszej pracy. Nikt nas nie ocenia, więc bardzo często z biegiem czasu przymykamy oko na zakazy wjazdu, strefy parkowania, bycie uprzejmym na drodze. Im większy nasz staż kierowcy, tym pewniej łamiemy przepisy. Czy nie tak samo jest z Prawem Harcerskim i Zobowiązaniem Instruktorskim? Z naszymi patentami drużynowych, odznakami kadry kształcącej, programowej? Z naszymi funkcjami? Na początku, kiedy zdobywamy szlify harcerskiego wychowawcy, staramy się jak najlepiej wykonywać obowiązki, przestrzegamy zasad harcerskiego stylu życia, pokazujemy naszym podopiecznym najwyższe gwiazdy na nieboskłonie ZHP. A potem jakoś tak Prawo Harcerskie staje się nieaktualną garstką zasad dla dzieci, a Zobowiązanie zdaje się znaczyć tylko wychowanie następcy. Ilu z nas – instruktorów - wpada w marazm i bierność jeśli chodzi o nienaruszanie harcerskich ideałów? Pod wpływem różnych czynników przestaje nam się chcieć, działamy ospale, niedbale, a harcerstwo zaczyna być sztuką dla sztuki, a nie stylem życia. I nie dotyczy to tylko dorosłych członków naszej organizacji. Wielki Post jest czasem przygotowania się na Święto Zmartwychwstania. Święta to czas radości i zmiany. Na pewnej greckiej wyspie panuje zwyczaj świętowania ponownych narodzin w oktawie Wielkiej Nocy. Mówi się, że w Wielkanoc człowiek budzi się do nowego życia i ma przed sobą nowy tydzień na zmianę. Tak jak Bóg stwarzał świat, tak człowiek może zacząć wszystko od nowa odrzucając to co stare, zniszczone i niedoskonałe w jego życiu. Przez cały tydzień ludzie starają się radykalnie zmienić swoje postępowanie, by utrwalić ten wzór i stać się nowym człowiekiem.


Być może w naszym instruktorskim życiu też potrzebne są takie oktawy odrodzenia się do nowej jakości. Może warto poprawić coś w pracy z naszym środowiskiem? A może wziąć się w garść i otworzyć próbę na kolejny stopień? Może warto wykorzystać świąteczne refleksje do odświeżenia metody harcerskiej, o której czasem się zapomina w harcerskim działaniu? Jeszcze jest czas na nowy tydzień życia w duchu wielkanocnych zmian. Warto zastanowić się nad tym, co może stać się zarzewiem rozwoju mojego charakteru tej wiosny. Może to właśnie moja postawa i moja zmiana na lepsze zainspiruje innych do nieustannej pogłębionej pracy nad sobą. Instruktor powinien wyróżniać się, dawać dobry przykład, dbać o imię organizacji, być czytelnym świadkiem wartości jakie ważne są w harcerstwie. Jeżeli nie jesteś takim instruktorem, czas na zmianę. Nie rezygnuj ze służby, tylko coś zmień na lepsze. hm. Jolanta Łaba

PROPOZYCJE FORM PRACY WSPIERAJĄCYCH ROZWÓJ DUCHOWY W WIELKIM POŚCIE Oto kilka pomysłów na pracę z dziećmi i młodzieżą. Do Was należy inwencja, jak to wpleść w cykl zbiórek w okresie Wielkiego Postu i Wielkiej Nocy. Zachęcamy do wykorzystania tego materiału. Sami zobaczycie, że Wasi harcerze skorzystają na tym bardzo. I Wy również!


Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla zuchów 1. Przekazywanie prostych opowieści o charakterze religijnym lub duchowym pobudzających wyobraźnię oraz organizowanie zabaw z podziałem na role z wykorzystaniem poznanych opowiadań np. opowiadania bilblijne typu przypowieść o synu marnotrawnym, o Dobrym Pasterzu. 2. Urządzanie zajęć z różnych technik plastycznych na temat poznanych opowiadań, np. obraz mozaikowy z papieru, malowanie na szkle, układanie obrazów z kawałków materiału. 3. Opierając się o zalecenia religijne lub duchowe wyjaśnianie i dyskutowanie o niektórych podstawowych zasadach życia, np. być miłosiernym i wybaczać innym, walczyć ze słabościami, dbać o kulturę osobistą, być posłusznym rodzicom. 4. Organizowanie grup modlitewnych lub obrzędy religijne, w których dzieci będą mogły uczestniczyć w stopniu odpowiadającym ich rozwojowi. 5. Od czasu do czasu, nieregularnie włączanie dzieci do starszych jednostek skautowych, aby brały udział w obrzędach religijnych, np. czuwanie przy Grobie w Triduum Paschalne, czuwanie modlitewne w Wielki Piątek (pół godziny dla zuchów), nauka rachunku sumienia (np. obrzęd palenia wad polegający na zapisaniu przeprosin za wyrządzone innym zło na kartkach i spalenie ich we wspólnie zapalonym ognisku – kartek nie czyta się na głos). 6. Wykorzystywanie zająć na wolnym powietrzu do pobudzania dzieci do dociekania, badania i analizy wielu aspektów ich świata np. pielgrzymka do okolicznego sanktuarium, odwiedzenie kościoła, kapliczki. 7. Zaplanowanie chwil „ pomówmy o tym” by dzieci mogły dzielić się uwagami o stosunkach między rówieśnikami i z dorosłymi np. jak dzieci rozumieją przeżywanie Wielkiego Postu, jak odbierają święta Wielkiej Nocy, jak przeżywają tradycje związane z tymi świętami w swoich rodzinach. 8. Opowiadanie prostych historii dotyczących ważniejszych świąt religijnych we właściwych okresach roku a tym samym sprawić, by dzieci uczestniczyły w krótkich obrzędach religijnych. 9. Poprzez opowiadania, filmy, nagrania i odkrywanie świata zewnętrznego 10. wpajanie dzieciom poczucie cudowności wszechświata. 11. Organizowanie dzieciom urodzin odnosząc ich urodzenie do ważnych nauk religijnych dotyczących życia, śmierci i wartości ogólnoludzkich. 12. Pozwalanie dzieciom na stawianie pytań i odpowiadanie na nie uczciwie np. poszukanie w literaturze dobrych form i gawęd wyjaśniających dzieciom sens Wielkiego Postu, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. 13. Wartości duchowe powinny być w tym wieku przedstawiane przez zabawą. Należy przy tym pamiętać, że rozpiętość zainteresowań jest u młodszych dzieci ograniczona. Trzeba też pamiętać, że to jakim człowiekiem jest instruktor i spójność jego własnego życia duchowego, przesądzi o rozwoju duchowym dzieci w równym stopniu co jakość programów, które mają sprzyjać rozwojowi duchowemu.


Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla harcerzy 1. Włącznie i angażowanie dzieci do opowiadań i doświadczeń, które posługują się „tematami z życia”, np. dotyczącymi domu, przyjaciół, grupy harcerskiej, ludzi niosących pomoc, zwierząt, spotkań towarzyskich, wakacji, świąt religijnych, pór roku, upominków. 2. Pomaganie dzieciom w aktywnym przeżywaniu opowieści i tematów swego dziedzictwa religijnego przez odgrywanie takich scen. 3. Pobudzanie dzieci do poszukiwania, odkrywania i udziału w procesie nauki od fazy planowania aż do oceny realizacji np. zaproponowanie dzieciom organizacji czuwania modlitewnego, wart przy Grobie w kościele, spotkania wielkanocnego dla osób opuszczonych, drogi krzyżowej dla harcerzy. 4. Pomaganie dzieciom w wiązaniu piękna i cudowności natury z interpretacją, jaka wynika z ich religijnego dziedzictwa np. poprzez zbiórki oparte na opisie stworzenia świata z Biblii w Księdze Rodzaju. 5. Pomaganie dzieciom w wyrażaniu ich wrażeń w różnych formach ( film, teatr, opowiadanie, różnego rodzaju formy plastyczne ), np. tematyka wielkanocna, praca nad sobą w Wielkim Poście, udział w formach dramy związanej z tematyką pasyjną. 6. Stwarzanie dzieciom sposobności do dzielenia się z rówieśnikami nowymi przeżyciami poprzez organizację wystaw prac, pokazy umiejętności lub udział w prowadzeniu specjalnych obrzędów dla drużyn harcerskich np. poprzez zorganizowanie konkursu plastycznego lub literackiego o tematyce wielkopostnej, pomoc przy ozdabianiu kościoła na Triduum Paschalne, udział w liturgii Triduum w porozumieniu z parafią. 7. Analizowanie poszczególnych norm postępowania, jakich oczekują od dzieci autorytety religijne i harcerskie np. posłuszeństwo wobec Dekalogu, zasada miłości bliźniego, obowiązek uczestniczenia w uroczystościach religijnych w swej wspólnocie wiary. 8. Staranie się o to, by grupa dokonywała wyboru i uczestniczyła w realizacji znaczących prac na rzecz wspólnoty np. zastanowienie się w jaki sposób drużyna może uczestniczyć w życiu parafii w okresie Wielkiego Postu czy obchodów świąt Wielkiej Nocy. 9. Włącznie dzieci do akcji dobrych uczynków wobec rodzin lub osób będących w potrzebie np. zorganizowanie zbiórki darów dla potrzebujących w ramach współpracy z organizacją charytatywną na swoim terenie działania. 10. Regularne odwiedzanie osób starszych, które nie opuszczają domu, np. przygotowywanie dla nich napoje, organizowanie gier z ich udziałem lub zajmowanie się pracami ręcznymi.


Propozycje form pracy wspierających rozwój duchowy dla harcerzy starszych 1. Próbować wyjaśniać i rozumieć problemy, a następnie inspirowanie dyskusji na temat przekonań i wierzeń odnoszących się do tych problemów, np. wybaczanie innym, bezinteresowna pomoc innym, praktykowanie wiary, wierność swojej religii. 2. Zapraszanie autorytetów moralnych do dyskusji o sprawach, będących przedmiotem zainteresowań harcerzy np. zorganizować spotkanie z osobą, która omówi znaczenie obrzędów i zwyczajów związanych z Wielkim Postem i ze Świętami Wielkanocnymi. 3. Analizowanie pochodzenia i znaczenia wierzeń, wartości i przesądów młodych ludzi np. poprzez podjęcie na zbiórkach tematyki przeżywania postu, wyrzeczenia w okresie przygotowania się do świąt, ascezy i modlitwy mającej na celu wewnętrzne oczyszczenie. 4. Studiowanie i dyskutowanie o naukach ważniejszych przywódców duchowych np. nauki Jezusa Chrystusa w kontekście zadań wynikających z pracy nad sobą w Wielkim Poście. 5. Badanie kluczowych problemów świata i zachęcanie grupy, by podejmowała w miarę swoich możliwości odpowiednie działanie np. pomoc ubogim i potrzebującym na swoim terenie działania. 6. 6. Prezentowanie treści własnej religii młodzieży lub innych religii, zapewniając takie warunki, by młodzi ludzie mogli otwarcie stawiać pytania, wyrażać wątpliwości, zastanawiać się i dyskutować na temat poszczególnych spraw (idei). Pryz okazji Wielkiego Postu warto zastanowić się nad tematem zbawienia w chrześcijaństwie. 7. Popieranie dyskusji pomiędzy członkami grup, między młodzieżą a instruktorami czy autorytetami religijnymi, stwarzanie warunków do wymiany zdań w atmosferze tolerancji, np. motywem przewodnim do takiej wymiany zdań może być scena biblijna rozmowy Jezusa z Samarytanką lub mowa Św. Pawła na Aeropagu, gdy powołuje się na wiarę w nieznanego Boga. 8. Poważne wysłuchiwanie poglądów młodych ludzi. Instruktor powinien pomagać im w znajdowaniu uzasadnienia dla przekonań duchowych. 9. Zachęcanie do dyskusji na tematy egzystencjalne, np. gdzie mamy swój początek, jaki jest sens życia, co dzieje się z nami po śmierci, czym jest życie i jak się zaczęło, jaki jest nas stosunek do otoczenia, jaki jest nasz stosunek do innych ludzi, czy są inne rzeczywistości poza granicami naszego pojmowania. 10. Zachęcanie każdego młodego człowieka do wyrażania swej opinii i dbanie o to, by różnice poglądów nie powodowały konfliktów (nauka tolerancji). 11. Zachęcanie do przestrzegania zasad moralnych wynikających z wyznawanej religii nawet w okresie wątpliwości wiary. 12. Zachęcanie do zaangażowania na potrzeby parafii np. warty przy Grobie, udział w liturgii Triduum Paschalnego, udział w nabożeństwach wielkopostnych itp. Instruktor powinien być przykładem w tej pracy. Rozwój duchowy nie jest w skautingu okolicznościową czynnością wpisaną do porządku dziennego zbiórki czy spotkania po to, by można było aspekt „duchowy” traktować jako „zaliczony” i odłożyć na następny miesiąc. Określa on, jak skauci przeżywają całe swoje życie. Organizacje skautowe winny kontaktować się z autorytetami religijnymi swoich wyznań by uzyskać wykaz materiałów wychowawczych i wskazówki dotyczące metod nauczania i uczenia się, które mogą być pomocne w rozwoju duchowym w ramach skautingu.


Temat zbiórki: RODZINA I HARCERSTWO W Wielkim Poście warto zastanowić się nad tym, jaki mamy stosunek do naszych rodzin. Tego rodzaju zajęcia można przeprowadzić dla harcerzy, harcerzy starszych i wędrowników, a także dla instruktorów po odpowiednim zmodyfikowaniu wstępu prowadzącego. Metody: podróż w wyobraźnię, dyskusja Pomoce: duży arkusz papieru z rysunkiem, kartki papieru, małe karteczki samoprzylepne w różnych kolorach, markerki, mazaki, Czas: 1,5 h Zanim zaczniecie zajęcia należy na dużym arkuszu papieru narysować prostymi liniami obrazek: morze, na którym jest wyspa z palmą, po tafli wody niech płynie statek, pod jej linią narysujcie delfina, rybki, rekina i ośmiornice, skrzynię z klejnotami, ale też rafy i wiry itp. Na niebie powinno znaleźć się słońce, chmury i latające ptaki. Modyfikacje: możecie przygotować dużą planszę na podłodze, na której uczestnicy będą siedzieć podczas zajęć i na której sami zbudują elementy krajobrazu zgodnie z przebiegiem poszczególnych części zajęć (potrzeba dużo papieru, farb, taśm przylepnych i kleju). Na taką zbiórkę można też zaprosić rodziców.


Na początku zajęć prowadzący wita uczestników następującymi słowami: Wyobraźcie sobie, że płyniecie o wielkim oceanie. Jest to Ocean Rodzina. W nim mieszka wiele przyjaznych i też niebezpiecznych stworzeń. Na niebie świeci słońce, płyną chmury, lecą w dali jakieś ptaki. Wy płyniecie po tym Oceanie Statkiem Harcerstwo. Wyobraźcie sobie taki krajobraz i was jako uczestników przygody morskiej. Jak nazwalibyście za pomocą metafor wszystkie elementy tego krajobrazu? Czy na tym Oceanie są wyspy? Czy są miejsca bezpieczne? Jak nazywają się stworzenia przyjazne – w czym pomagają i jak wspierają rodzinę i harcerzy? Gdzie są wiry i rafy, które straszą nasz statek rozbiciem? I co może zagrozić całej naturze zanurzonej w Oceanie Rodzina? Zapraszam więc w podróż w wyobraźnię – i do refleksji o tym jak nasze harcerzowanie wpływa na nasze rodziny, i jak nasze rodziny funkcjonują obok naszej pasji – harcerstwa. Następnie prowadzący zachęca uczestników aby na małych karteczkach samoprzylepnych zapisali swoje skojarzenia dotyczące poszczególnych części krajobrazu narysowanego na papierze. Możecie też pracować grupami i potem prezentować po kolei wyniki waszych rozmyślań. Zacznijcie od Oceanu Rodzina, potem od przyjaznych w nim stworzeń od tego czym są wyspy i jak nazwać słońce na niebie. Przyklejcie je od razu do arkusza. Potem zastanówcie się czym są wiry i rafy na takim Oceanie i co możecie powiedzieć o Statku Harcerstwo – tu przyklejcie cechy charakteru, które pomagają lub przeszkadzają harcerzom w relacjach ze swoją rodziną. Po zakończeniu uzupełniania obrazu powinno nastąpić ustalenie kodeksu Harcerza Rodzinnego jako wniosków z przeprowadzonej refleksji – przygody w wyobraźni. Każdy uczestnik zajęć powinien taki kodeks przepisać i wziąć ze sobą jako pamiątkę ze spotkania. Przerywnikami podczas tego rodzaju zabawy mogą być piosenki o przyjaźni. Ważne jest by przerywnik nie „oderwał” uczestników od żeglowania w wyobraźni. Zbiórkę kończymy w kręgu. Każdy uczestnik kończy zdanie: „Jestem harcerzem/harcerką rodzinnym/ą, bo…”

Warsztaty przetestowano na II Zlocie Drużynowych



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.