6 minute read

Służba pamięci (Barbara Małecka) - s

oczy na zmiany czynników, opisanych przez nas w analizie. Dodatkowo, desperackie próby realizowania planu mimo zmiany sytuacji destruktywnie wpływają na nasze samopoczucie – mamy poczucie klęski i czujemy się winni, choć zmiana nie wynika z naszych działań. Wiele lat temu zmęczeni szkoccy chłopcy nie chcieli zwiedzać zamówionej im na konkretną godzinę Katedry Wawelskiej. Było im gorąco, byli zmęczeni –a ich drużynowi uznali dobrostan dzieci za ważniejszy od planu wycieczki. Odpowiedzialnej za zwiedzanie młodej, niżej podpisanej instruktorce, doświadczeni szkoccy drużynowi wytłumaczyli, że planowanie i elastyczność to dwie strony tego samego medalu – skutecznego wychowania. Zamiast oprowadzać grupę po katedrze kupiłam sobie wtedy świetną sukienkę, więc i mój dobrostan zyskał na zmianie planu. Chłopcy zaś, wypoczęci, z zapałem chłonęli wieczorny urok krakowskiego rynku. Skuteczne wychowanie mieści się gdzieś między planem a spontanem. Gdzie konkretnie – musisz to wiedzieć ty, druhu drużynowy, druhno drużynowa. *

Ostatnie dni to publikowane statystyki: opłacania składek, oddanych planów pracy. Wynik poniżej 100% to zły wynik. Chcemy wychowywać młodych ludzi do wielu szumnie nazywanych cnót. Tymczasem tak nisko cenimy zwykłą instruktorską rzetelność, sumienność, terminowość. A przecież osobisty przykład wychowuje najskuteczniej.

Advertisement

hm. Marta Borkowska (Szczep Harcerski ZAWISZANIE) wiceprzewodnicząca Rady Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, zastępczyni komendanta Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto, drużynowa, redaktor naczelna „Złotej Lilijki" .

SŁUŻBA PAMIĘCI

hm. Barbara Małecka

Harcerscy przyjaciele z Chorągwi Łódzkiej zwrócili się do mnie z prośbą o odnalezienie na bydgoskim cmentarzu grobu Kazimierza Chmielewskiego ps. „Gryf ” . Zainteresowała mnie ta postać. Grób odnalazłam, a poniżej przytaczam informację uzyskaną od hm. Krzysztofa Jakubca, laureata tytułu Mistrz Mowy Polskiej Vox Populi (2009), pedagoga i gawędziarza, który jest popularyzatorem wiedzy o historii harcerstwa, Szarych Szeregach i ich bohaterach. Może którąś z drużyn zainteresuje historia „Małego Arsenału ” i zechce bliżej poznać losy jego bohaterów i otoczyć opieką miejsce pochówku jednego z nich. „Gryf ” został pochowany na Cmentarzu Nowofarnym przy ulicy Artyleryjskiej (Pole II nr grobu 503).

Pozdrowienia w dniu 8 Marca!

Przez kilkadziesiąt lat krążyły po Polsce kartki z życzeniami z okazji 8 Marca. Wiadomo – Międzynarodowy Dzień Kobiet. Adresatkami tysięcy kartek i listów z życzeniami były oczywiście żony, mamy, siostry, koleżanki – świętujące „swój” dzień kobiety. Czasem zdarzały się wyjątki. Kartki z życzeniami „z okazji 8 Marca ” z zapewnieniem o wiernej pamięci przesyłali mężczyźni … mężczyznom. Wiele osób szeroko otwierało oczy ze zdumienia, czasem na twarzy pojawiał się niedowierzający uśmiech. A jednak! Nawet małżonki, dzieci, rodzeństwo, czyli najbliżsi długo nie mogli dowiedzieć się, jakież to szczególne okoliczności uzasadniłyby 8-marcowe pozdrowienia. Dopiero po 1989 roku powoli uchylały się rąbki skrywanej dotychczas tajemnicy… Zima 1945 roku w Łowiczu była śnieżna i mroźna. Styczniową radość z wyzwolenia spod niemieckiej okupacji szybko zaczęły tłumić poczynania „wyzwolicieli” . Faktyczną władzę na ziemiach polskich objęli

funkcjonariusze sowieccy i wypełniający ich polecenia polscy komuniści. Więzienia zapełniały się żołnierzami Polski Walczącej, ludźmi nieakceptującymi nowej okupacji. Armia Krajowa i wchodzące w jej strukturę harcerskie Szare Szeregi zostały formalnie rozwiązane 19 stycznia 1945 roku rozkazem gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka ” , ale przecież trwały grupy przyjaciół, jeszcze niedawno towarzyszy broni, działała kadra łowickich Szarych Szeregów pod komendą hm. Jana Kopałki ps. „Antek” . W drugiej połowie lutego 1945 wśród łowickich harcerzy rozeszła się wieść o aresztowaniu przez sowiecką NKWD byłego dowódcy drużyny Grup Szturmowych Szarych Szeregów, Zbyszka Fereta ps. „Cyfra ” , za posiadanie wbrew zakazom odbiornika umożliwiającego nasłuch radiowy. W łowickim więzieniu przy ul. Kurkowej znalazł się też jeden z podkomendnych „Cyfry ” . W gronie szaroszeregowej kadry, z inicjatywy Kazimierza Chmielewskiego „Gryfa ” , zrodził się pomysł odbicia „Cyfry ” siłą. Pojawiły się rozterki – czy to może się udać bez ofiar? Więzienie zarządzane jest przez NKWD, ale przecież strażnikami są Polacy, podobnie jak większość więźniów. Przeważył argument „Gryfa ” : „Rudego ” w Warszawie odbili a my „Cyfrę ” zostawimy?” „Antek” zaplanował dokładnie całą akcję, precyzyjnie przydzielił indywidualne zadania. Akcja pierwotnie planowana na 6 marca ostatecznie odbyła się 8 marca o godzinie 19. Decyzją „Antka ” , który całością dowodził, do bezpośredniego udziału w akcji wyznaczeni zostali: Grupa „ATAK” : Jan Kopałka „Antek” (dowódca akcji), Bohdan Józewicz „Grom ” , Mieczysław Grzybowski „Kora ” , Marian Szymański „Wędzidło ” (I zastępca dowódcy akcji) i Jerzy Miecznikowski „Więciądz” (II zastępca dowódcy akcji). Grupa „UBEZPIECZENIE” : Kazimierz Chmielewski „Gryf ” , Eugeniusz Nowakowski „Jeż” , Józef Wolski „Jurek” i Wojciech Tomczyk „Kmicic ” . Specjalne zadania otrzymali: Edward Horbaczewski „Pająk” – przygotowanie magazynu na broń po akcji, Stefan Wysocki „Ignac ” – przechowanie oryginalnych i fałszywych dokumentów wszystkich uczestników akcji. Podczas ostatniej odprawy „Antek” trzykrotnie sprawdził czy wszyscy dokładnie pamiętają swoje zadania i powtórzył: „Uwalniamy „Cyfrę ” bez jednego wystrzału. Użycie broni dozwolone wyłącznie w obronie życia ” . Podał każdemu do ucałowania niewielki krucyfiks. Słowami „W imię Boże – ruszamy!” zakończył odprawę. Na teren więzienia dostali się udając milicyjny konwój („Antek” i „Kora ”) z aresztowanymi („Grom ” , „Wędzidło ” i „Więciądz”). Akcja trwała 31 minut. Niemcy, volksdeutsche oraz strażnicy pozostali w celach. Uwolniono około 70 więźniów politycznych, w tym oczywiście „Cyfrę ” . Nie zabrakło rzecz jasna momentów dramatycznych, chwil napięcia i niepewności. Udało się! Bez jednego choćby strzału, bez ofiar w ludziach. „Cyfrą ” zajął się „Antek” . Razem uciekli z Łowicza towarowym pociągiem. Zgodnie z planem broń została odniesiona do „Pająka ” . Uwolnieni więźniowie rozpierzchli się po mieście. Już nazajutrz rozpoczęła się zakrojona na wielką skalę akcja UB, wojska i milicji. Pięciu uczestnikom akcji udało się zniknąć z miasta. Aresztowano członków ich rodzin oraz wielu młodych ludzi, w tym czterech uczestników akcji rozpoznanych przez strażników. Wyrokiem doraźnego

Okręgowego Sądu Wojskowego w Łodzi 18 kwietnia 1945 trzej chłopcy: „Gryf ” , „Jurek” i „Kmicic ” skazani zostali na karę śmierci przez rozstrzelanie, a najmłodszy z nich „Grom ” na 10 lat więzienia. Co czuł i co przeżywał 18-19 letni chłopiec w celi śmierci, gdy każdy zgrzyt klucza w zamku mógł oznaczać „To już!” – mogli powiedzieć tylko Oni. Po trzech tygodniach, z okazji zakończenia wojny na mocy amnestii zamieniono im karę na 10 lat więzienia. Wkrótce kolejna amnestia skróciła czas uwięzienia do lat dwóch. Trzeba było jeszcze wielu lat ukrywania się, rozmaitych represji, inwigilacji, zmiany nazwisk i adresów, aby wreszcie uczestnicy akcji mogli od nowa zacząć normalne życie. Akcja z 8 marca 1945 w Łowiczu, poprzez analogię z Akcją pod Arsenałem z 26 marca 1943 roku, podczas której został wyrwany z rąk niemieckich oprawców Janek Bytnar „Rudy ” , zyskała z czasem własną nazwę „Mały Arsenał” . Jej bohaterowie, choć rozproszeni i zakonspirowani, nie zerwali kontaktów. Kartki z pozdrowieniami z okazji kolejnego 8 Marca krążyły po Polsce. Od 1989 roku żyjący spotykali się regularnie dając dowód braterskiej pamięci, zdając relacje z własnej Służby Ojczyźnie w imię szaroszeregowego „Pojutrza ” . Dziewięciu ukończyło wyższe studia, kilku z nich („Antek” , „Więciądz” , „Wędzidło ”) poświęciło życie wychowaniu i kształceniu młodzieży. „Więciądz” – harcmistrz Jerzy Miecznikowski, wspaniały nauczyciel i wychowawca, stał się niekwestionowanym autorytetem harcerskim Chorągwi Łódzkiej, prezesem Oddziału Łódzkiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Najmłodszy z „Małego Arsenału ” „Ignac ” został księdzem. W swojej parafii w Wesołej organizował zjazdy i spotkania byłych żołnierzy Szarych Szeregów. Pożegnał kolejno wszystkich z Małego Arsenału odchodzących na Wieczną Wartę. Uznał to za swoje ostatnie wobec Przyjaciół zadanie. Druh hm. Jerzy Miecznikowski „Więciądz” napisał po latach: Byliśmy młodzi, ale rozumieliśmy, że w naszej sytuacji, w innych warunkach nasze działania muszą być inne niż w okresie okupacji hitlerowskiej, musimy walczyć nie z Polakami, nawet tymi, którzy świadomie lub nieświadomie zaprzedali się wrogom, ale o Polaków, o ich świadomość, o ich dusze, a przede wszystkim o młodzież. * Pozdrawiam z okazji 8 Marca! hm. Krzysztof Jakubiec

Szczegółowo przebieg akcji i późniejsze przeżycia jej uczestników dokładnie prezentują książki: 1) Uwolnić „Cyfrę ” Wydawnictwo Szarych Szeregów, wyd. czwarte, Łódź 2005 2) Bitwy Wyklętych; Szymon Nowak; wyd. Fronda, Warszawa 2016

* https://maly-arsenal.edu.pl/pl/po-akcji

hm. Barbara Małecka - Przewodnicząca Sądu Harcerskiego Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP, redaktorka „ZłotejLilijki" .

This article is from: