D-Day. Bitwa o Normandię

Page 1

ANTONY BEEVOR

D-DAY Bitwa o NormandiÚ



Antony Beevor

D-Day Bitwa o Normandię Przekład

Magdalena Komorowska

Wydawnictwo Znak Kraków 2010



Dla Milesa, mojego najstarszego przyjaciela



Spis treści

Słowniczek 9 Wykaz skrótów używanych w przypisach

12

1. Decyzja 15 2. Brzemię lotaryńskiego krzyża 29 3. Straż na kanale 47 4. Odcięcie obszaru inwazji 61 5. Uderzenie z powietrza 69 6. Przeprawa armady 93 7. Omaha 109 8. Utah i desant z powietrza 137 9. Plaże Gold i Juno 149 10. Plaża Sword 161 11. Zabezpieczanie przyczółków morskich 177 12. Klęska pod Caen 197 13. Villers-Bocage 215 14. Amerykanie na półwyspie Cotentin 237 15. Operacja „Epsom” 255 16. Bitwa w bocage 275 17. Caen i wzgórze Kalwarii 299 18. Ostateczna bitwa o Saint-Lô 319 19. Operacja „Goodwood” 343 20. Spisek przeciw Hitlerowi 365 21. Operacja „Cobra” – przełamanie 383 22. Operacja „Cobra” – przerwanie 409 23. Bretania i operacja „Bluecoat” 425 24. Kontratak pod Mortain 445 25. Operacja „Totalize” 471 26. Hammer i Anvil 493 27. Pole śmierci pod Falaise 513 28. Powstanie w Paryżu i wyścig do Sekwany 535 29. Wyzwolenie Paryża 555 30. Pokłosie 577 Podziękowania 583 Wybrana bibliografia 585 Indeks nazwisk 591 Spis map 607 Źródła zdjęć 609



1

Decyzja

S

outhwick House to duży budynek w dziewiętnastowiecznym stylu regencji, ozdobiony stiukami i kolumnadą. Na początku czerwca 1944 roku położona osiem kilometrów dalej na południe baza marynarki wojennej w Portsmouth i przylegające do niej kotwicowiska zatłoczone były statkami wszelkich rozmiarów i rodzajów – szare okręty wojenne, transportowce i setki barek desantowych stały jedne przy drugich. D-Day wyznaczono na poniedziałek 5 czerwca i okrętowanie już się rozpoczęło. W czasie pokoju Southwick byłoby idealną scenerią dla powieści Agathy Christie, ale w 1940 roku zajęła je Królewska Marynarka Wojenna. Przylegający do posiadłości park szpeciły teraz rzędy baraków Nissena, namioty i żużlowe ścieżki. To właśnie tu mieściła się kwatera główna admirała sir Bertrama Ramsaya, naczelnego dowódcy marynarki podczas inwazji na Europę, a także wysunięty punkt dowodzenia Naczelnego Dowództwa Alianckich Sił Ekspedycyjnych (Supreme Headquarters Allied Expeditionary Force – SHAEF). Na grzbiecie Portsdown ustawiono artylerię przeciwlotniczą mającą bronić przed Luftwaffe samego Southwick i znajdujących się poniżej niego stoczni. Pogoda w południowej Anglii była upalna i sucha. 29 maja temperatura przekraczała 38 stopni Celsjusza, ale meteorolodzy z kwatery głównej generała Dwighta D. Eisenhowera byli niespokojni. Przewodził im doktor James Stagg, wysoki, patykowaty Szkot o szczupłej twarzy ozdobionej eleganckim wąsem. Stagg, najlepszy w kraju cywilny ekspert w dziedzinie meteorologii, został właśnie mianowany pułkownikiem Królewskich Sił Powietrznych (Royal Air Force – RAF) – zyskał dzięki temu konieczny autorytet u wojskowych, nienawykłych do ludzi z zewnątrz. Od kwietnia Eisenhower sprawdzał Stagga i jego ludzi, żądając od nich co poniedziałek trzydniowych prognoz pogody, weryfikowanych potem w ciągu tygodnia. W czwartek 1 czerwca, dzień przed planowanym wypłynięciem okrętów ze Scapa Flow u północno-zachodnich wybrzeży Szkocji, stacje meteorologiczne odnotowały głębokie niże nad północnym Atlantykiem. Wzburzone wody kanału La Manche




d-day. bitwa o normandi

mogłyby zagrozić barkom desantowym, nie mówiąc już o stłoczonych na nich żołnierzach. Niskie chmury i zła widoczność były kolejnym zagrożeniem, bo żeby lądowanie się powiodło, alianckie siły powietrzne i marynarka musiały zniszczyć niemieckie stanowiska artyleryjskie i obronne na wybrzeżu. Okrętowanie 135 tysięcy żołnierzy pierwszego rzutu już się rozpoczęło i miało się zakończyć za dwa dni. Stagg był zniecierpliwiony brakiem porozumienia między różnymi brytyjskimi i amerykańskimi zespołami meteorologicznymi. Wszyscy otrzymali te same raporty ze stacji meteorologicznych, ale wyniki analiz były bardzo różne. Szkot nie mógł się do tego przyznać, powiedział więc generałowi Haroldowi R. Bullowi, zastępcy szefa sztabu Eisenhowera, że „sytuacja jest trudna i skomplikowana”. – Na miłość boską, Stagg – wściekał się Bull. – Zrób z tym coś do rana, zanim pójdziesz na naradę do dowódcy. Generał Eisenhower ma już dosyć zmartwień. Stagg wrócił do swojego baraku, żeby znów przejrzeć wykresy i po raz kolejny skonsultować się z innymi meteorologami1. Eisenhower miał przed D-Day również inne powody do niepokoju. Na pozór spokojny, szerokim uśmiechem witał każdego niezależnie od rangi, ale palił po cztery paczki cameli dziennie. Zapalał papierosa, zostawiał go żarzącego się w popielniczce, wstawał nagle, spacerował po pokoju i zapalał następnego. Niezliczone dzbanki kawy z pewnością nie koiły rozstrojonych nerwów2. Przesunięcie inwazji było ryzykowne. 175 tysięcy żołnierzy pierwszych dwóch rzutów nie mogło gnieść się na miotanych przez wzburzone fale łodziach i barkach desantowych, nie tracąc bojowego ducha. Okręty wojenne i statki zaopatrzenia mające przypłynąć do brytyjskich brzegów przez kanał La Manche nie mogły zostać zawrócone więcej niż raz bez konieczności dodatkowego tankowania. Znacznie wzrosłyby przy tym szanse zauważenia ich przez niemieckie rozpoznanie lotnicze. Tajność operacji była największą troską generała. Znaczną część południowego wybrzeża pokrywały długie i wąskie obozy wojskowe nazywane „kiełbaskami”, w których uczestnicy inwazji mieli być całkowicie 1 2

J.M. Stagg, Forecast for Overlord, June 6, 1944, London 1971, s. 69. H.C. Butcher, Three Years with Eisenhower. The Personal Diary of Captain Harry C. Butcher USNR, Naval Aide to General Eisenhower, 1942 to 1945, London 1946, s. 479.


. decyzja



odcięci od świata zewnętrznego. Pewna liczba żołnierzy przeciskała się jednak pod ogrodzeniami z drutu kolczastego na ostatniego drinka do pubu lub żeby pożegnać się jeszcze raz z dziewczyną albo z żoną. Możliwości przecieków na wszystkich szczeblach były niezliczone. Amerykański generał sił powietrznych został w atmosferze skandalu odesłany do domu, po tym jak w czasie koktajlu w Claridges napomknął o dacie operacji „Overlord”. Teraz Eisenhower obawiał się, że ktoś zauważy nieobecność na Fleet Street dziennikarzy odwołanych do towarzyszenia siłom desantowym. Wszyscy w Wielkiej Brytanii wiedzieli, że D-Day nieuchronnie się zbliża, zdawali sobie z tego sprawę również Niemcy, ale nieprzyjaciel nie mógł się dowiedzieć, gdzie i kiedy dokładnie rozpocznie się lądowanie. Od 17 kwietnia cenzurowano komunikację zagranicznych dyplomatów, ściśle kontrolowano również wszystkich przekraczających granicę. Na szczęście brytyjskie służby bezpieczeństwa schwytały niemal wszystkich niemieckich agentów w Wielkiej Brytanii. Większość z nich przesyłała teraz mylne informacje swoim poprzednim mocodawcom. System podwójnych agentów, znany pod nazwą Double Cross, nadzorowany przez Komitet Dwudziestu, służył wywołaniu jak największego „szumu informacyjnego”, zgodnie z głównym założeniem planu „Fortitude”. Był to najambitniejszy w dziejach wojskowości podstęp, zakrojony na skalę większą niż przygotowywana w tym samym czasie przez Armię Czerwoną maskirowka, mająca ukryć prawdziwy cel operacji „Bagration” – letniej ofensywy, podczas której Stalin zamierzał otoczyć i rozbić niemiecką Grupę Armii „Środek” na Białorusi. Plan „Fortitude” miał kilka aspektów. Celem „Fortitude Północ”, opartego na rzekomo stacjonujących w Szkocji jednostkach brytyjskiej 4. Armii, było stworzenie wrażenia przygotowań do ataku na Norwegię i zatrzymanie niemieckich dywizji w tym kraju. Główna uwaga skupiała się jednak na „Fortitude Południe”, mającym przekonać Niemców, że ewentualne lądowanie w Normandii będzie zakrojoną na szeroką skalę akcją dywersyjną, mającą odciągnąć niemieckie rezerwy od najwęższego miejsca kanału, znajdującej się między Dover a Calais Cieśniny Kaletańskiej. Niemcy mieli uwierzyć, że inwazja rozpocznie się między Boulogne i ujściem Sommy w drugiej połowie lipca. Wyimaginowana „1. Grupa Armii Stanów Zjednoczonych” dowodzona przez generała George’a S. Pattona, budzącego największy lęk Niemców, szczyciła się jedenastoma dywizjami stacjonującymi w południowo-wschodniej Anglii. Iluzję uwiarygodniały atrapy samolotów, nadmuchiwane czołgi i dwieście pięćdziesiąt fałszywych barek desantowych. Oprócz




d-day. bitwa o normandi

prawdziwych jednostek tworzono też wymyślone formacje, na przykład 2. Brytyjską Dywizję Powietrznodesantową. Żeby złudzenie było pełniejsze, dwa rzekome sztaby korpusów utrzymywały między sobą ciągłą łączność radiową3. Jednym z najważniejszych podwójnych agentów pracujących dla wywiadu brytyjskiego w ramach „Fortitude Południe” był Katalończyk Juan Pujol, kryptonim „Garbo”. Razem z nadzorującym jego działania pracownikiem brytyjskiej służby bezpieczeństwa stworzył siatkę dwudziestu siedmiu wymyślonych informatorów i zasypywał komórkę niemieckiego wywiadu w Madrycie meldunkami ostrożnie fabrykowanymi w Londynie. W miesiącach poprzedzających D-Day wysłano około pięciuset depesz radiowych. Znalazły się w nich szczegóły, które stopniowo układały się w zaaranżowaną przez Komitet Dwudziestu całość mającą przekonać Niemców, że główne uderzenie nastąpi później przez Cieśninę Kaletańską4. Obmyślano również inne podstępy mające powstrzymać Niemców przed przerzuceniem do Normandii sił z pozostałych regionów Francji. Celem operacji „Ironside” było stworzenie wrażenia, że dwa tygodnie po pierwszych lądowaniach rozpocznie się druga inwazja na zachodnie wybrzeże Francji, tym razem bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych i Azorów. Żeby Niemcy mieli się nad czym głowić i nie przesunęli 11. Dywizji Pancernej z okolic Bordeaux na północ do Normandii, podwójna agentka w Wielkiej Brytanii znana pod kryptonimem „Bronx” wysłała do swojej niemieckiej kontrolerki w Banco Espirito Santo w Lizbonie następującą zaszyfrowaną wiadomość: Envoyez vite cinquante livres. J’ai besoin pour mon dentiste5. Oznaczało to, że lądowanie nastąpi w Zatoce Biskajskiej około 15 czerwca. Luftwaffe, wyraźnie obawiając się desantu w Bretanii, nakazała natychmiastowe zniszczenie czterech lotnisk na wybrzeżu. Pod koniec maja zorganizowano jeszcze jedną operację dywersyjną o kryptonimie „Copperhead” – aktor podobny do generała Montgomery’ego odwiedził Gibraltar i Algier, żeby stworzyć pozory planowanego ataku na wybrzeże śródziemnomorskie6. 3 4 5 6

TNA WO 219/5187. TNA KV 2/39-2/42 i 2/63-2/71. Fr.: „Przyślijcie szybko piętnaście funtów. Potrzebuję na dentystę” (przyp. red.). TNA KV 2/2098; o zniszczeniu lotnisk: Okręg Lotniczy Francji Zachodniej, TNA HW 1/2927.


. decyzja



Bletchley Park, położony osiemdziesiąt kilometrów na północny zachód od Londynu ściśle tajny kompleks, gdzie deszyfrowano komunikację wroga, na potrzeby operacji „Overlord” przyjął 22 maja nowy system nasłuchu. Eksperci byli gotowi złamać szyfr każdej ważnej informacji w chwili, w której udało się ją przechwycić7. Dzięki temu mogli również sprawdzić, jakie rezultaty przynosiła dezinformacja prowadzona w ramach „Fortitude” przez najważniejszych podwójnych agentów: Pujola, Duska Popowa (kryptonim „Tricycle”) i Romana Garby-Czerniawskiego. 22 kwietnia w Bletchley odczytano niemiecką wiadomość mówiącą o „4. Armii”, której kwatera główna mieściła się w okolicach Edynburga, i o dwóch jej korpusach stacjonujących w Stirling i Dundee. Jak wynikało z innych rozszyfrowanych depesz, Niemcy byli przekonani, że 52. Dywizja Piechoty (Lowland) przygotowywała się do uderzenia na Norwegię. Z przechwyconej w maju komunikacji wroga wynikało, że hitlerowcy przeprowadzili ćwiczenia na wypadek inwazji na odcinku między Ostendą a Boulogne. Wreszcie 2 czerwca specjaliści z Bletchley uznali, iż mogą zameldować: „Z najnowszych danych wynika, że nieprzyjaciel uznaje alianckie przygotowania za zakończone. Spodziewa się początkowego lądowania w Normandii lub Bretanii, a potem głównego uderzenia przez Cieśninę Kaletańską”. Wyglądało na to, że Niemcy rzeczywiście dali się złapać na haczyk planu „Fortitude”8. Wczesnym rankiem 2 czerwca Eisenhower przeniósł się do przyczepy ukrytej pod siatkami maskującymi na terenie Southwick. Nazywał ją swoim „wozem cyrkowym”, a kiedy nie odbywał narad i nie wizytował oddziałów, próbował się odprężyć, czytając w łóżku westerny i paląc papierosy9. O dziesiątej rano Stagg przedstawił generałowi i pozostałym zebranym w bibliotece Southwick House dowódcom najświeższą prognozę pogody. Meteorolodzy nadal nie mogli dojść do porozumienia, przede wszystkim z powodu nadmiernie optymistycznych analiz pewnego synoptyka z SHAEF, Stagg nie był więc w stanie podać jednoznacznej zapowiedzi. Wiedział jednak, że przed wieczorną naradą będzie musiał wyrobić sobie zdecydowaną opinię na temat pogorszenia się pogody 7 8 9

TNA HW 8/86. TNA HW 40/6. C. D’Este, Eisenhower. A Soldier’s Life, 1890–1945, New York 2002, s. 518.




d-day. bitwa o normandi

przez sobotę i niedzielę. Na decyzję o kontynuowaniu albo przerwaniu przygotowań było niewiele czasu. Na tej samej porannej naradzie marszałek sił powietrznych sir Trafford Leigh-Mallory, naczelny dowódca lotnictwa sprzymierzonych, przedstawił plan „zbombardowania szlaków transportowych w pewnej odległości od wybrzeża, żeby uniemożliwić albo utrudnić ruchy wojsk nieprzyjaciela”. Zapytał, czy może podjąć te działania, „biorąc pod uwagę nieuniknione ofiary wśród ludności cywilnej”. Eisenhower wyraził zgodę, uznając bombardowania za „operacyjną konieczność”. Postanowiono zrzucić ulotki, żeby ostrzec Francuzów10.

10

TNA WO 205/12.



Najnowsza książka Antony’ego Beevora, autora bestsellerowego Stalingradu. 6 czerwca 1944 brytyjscy i amerykańscy żołnierze rozpoczęli inwazję na Normandię. Ten dzień przeszedł do historii jako D-Day. Przeprowadzona na gigantyczną i bezprecedensową skalę operacja, w której wzięło udział niemal trzy miliony żołnierzy, stała się początkiem końca Trzeciej Rzeszy. Antony Beevor – brytyjski historyk, który zdobył sobie fanów na całym świecie książkami takimi jak Berlin 1945 czy Walka o Hiszpanię 1936–1939 – dotarł do wielu nieznanych wcześniej materiałów. Przeprowadził badania w 30 różnych archiwach, w 6 krajach, co czyni z D-Day najlepiej udokumentowaną książkę o bitwie o Normandię. Autor kreśli fascynujący obraz inwazji, której rozmiary zdumiały nawet Stalina. Dowodzone przez Eisenhowera wojska zaskoczyły Niemców, ale ci nie kapitulowali – dywizje Wehrmachtu i Waffen-SS podjęły próbę rozpaczliwie zaciekłej obrony. Skutki brutalnych walk wkrótce odczuła ludność cywilna, a północna Francja zamieniła się w krwawe piekło. Zwycięstwo zostało okupione ofiarą tak wielką, że nie pozwalało na pełną radość i miało wpływ na późniejsze relacje między Europą a Stanami Zjednoczonymi. Beevor przedstawił te dramatyczne wydarzenia z rozmachem i obrazowością, której nie powstydziłaby się niejedna wojenna hollywoodzka superprodukcja. W stylu, który czytelnicy znają z jego Stalingradu, pokazuje prawdziwe doświadczenie wojny. „Beevor z każdą kolejną książką jest coraz lepszy”. „Kirkus Review” „Jedną z mocnych stron Beevora jest umiejętność opisania codziennego życia zwykłych żołnierzy: jedzenia, pogody, zapachu, nastrojów, lęków... Prawdopodobnie to czyni D-Day tak świetną książką”. „USA Today” Inne książki Antony’ego Beevora:

Cena detal. 69,90 zł


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.