Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu

Page 1

Znak HORYZONT Kraków 2023
Przekład Emilia Skowrońska

Tytuł oryginału

Die Schatzjäger des Kaisers. Deutsche Archäologen auf Beutezug im Orient

Jürgen Gottschlich, Dilek Zaptcioglu-Gottschlich

© Aufbau Verlag GmbH & Co. KG, Berlin 2021

(Published under the imprint Ch. Links; »Ch. Links« is a trademark of Aufbau Verlage GmbH & Co. KG)

Projekt okładki

Eliza Luty

Opieka redakcyjna

Magdalena Kowalewska

Opieka promocyjna

Maria Adamik-Kubala

Fotoedycja

Ewelina Olaszek

Adiustacja

Aleksandra Marczuk

Korekta

Joanna Kłos

Magdalena Wołoszyn-Cępa

Opracowanie typograficzne i łamanie

Dariusz Ziach

Copyright © for the translation by Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o., 2023

Copyright © for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2023

ISBN 978-83-240-8873-7

Znak Horyzont www.znakhoryzont.pl

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, Kraków 2023. Printed in EU

SPIS TREŚCI

Wstęp / 9

Rozdział 1

SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ

POTĘGI

Niemiecki inżynier budownictwa Carl Humann znajduje

ołtarz pergamoński i chce go odbudować w Cesarstwie

Niemieckim / 19

Rozdział 2

„MUSIMY ZDOBYĆ WSZYSTKIE ELEMENTY OŁTARZA”

Podział znaleziska – Carl Humann i szef Działu

Starożytności berlińskich muzeów Alexander Conze

chcą wszystkiego / 43

EKSKURS: UWAGI NA TEMAT HEINRICHA SCHLIEMANNA

Troja i skarb Priama / 73

Rozdział 3

NAJDŁUŻSZE STULECIE OSMANÓW

Jak w XIX wieku Imperium Osmańskie popadło w zależność od głównych europejskich mocarstw, a starożytne dzieła sztuki stały się walutą polityczną / 89

Rozdział 4

OSMAN HAMDI BEY – TWÓRCA TURECKIEJ

ARCHEOLOGII

Turecki dyrektor ds. starożytności staje się partnerem i przeciwnikiem zagranicznych archeologów w Imperium Osmańskim / 117

Rozdział 5

THEODOR WIEGAND – ARCHEOLOG CESARZA

Błyskawiczny awans stażysty na najważniejszego organizatora niemieckich wykopalisk na Wschodzie / 145

Rozdział 6

O POŁYKANIU DUŻYCH KAWAŁKÓW

Jak łup niemieckich archeologów został przemycony do Berlina / 171

Rozdział 7

LWY BABILONU

Robert Koldewey odnajduje wieżę Babel i drogę procesyjną z Babilonu / 197

Rozdział 8

AKT ASZURU

Jak znaleziska w Aszurze niemal doprowadziły do rozłamu między Cesarstwem Niemieckim a Imperium Osmańskim / 225

Rozdział 9

SPÓR O KRÓLOWĄ NEFERTITI

Od Richarda Lepsiusa do Ludwiga Borchardta –

Niemcy na polowaniu w Egipcie / 247

6 SPIS TREŚCI

Rozdział 10

ARCHEOLOGOWIE PODCZAS PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ

Jak hrabia László Ede Almásy, Lawrence z Arabii, baron von Oppenheim, Theodor Wiegand oraz inni archeolodzy stali się szpiegami i poszukiwaczami przygód / 273

Rozdział 11

MUZEUM PERGAMOŃSKIE

Świątynia orientalnych skarbów – i dlaczego są one tak rzadko pokazywane / 301

Rozdział 12

ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ŚWIATOWE DZIEDZICTWO KULTUROWE

Wnioski / 331

Najważniejsze postacie / 357

Kalendarium / 363

Lista źródeł i literatura / 371

Źródła ilustracji / 379

Podziękowania / 381

7 S PIS TREŚCI

SZTUKA STAROŻYTNA

JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI

Niemiecki inżynier budownictwa Carl Humann

znajduje ołtarz pergamoński i chce go odbudować w Cesarstwie Niemieckim

ROZD ZIAŁ 1

Tureckie

wybrzeże Morza Egejskiego, które jeszcze w XIX wieku nazywano zachodnim wybrzeżem Azji Mniejszej, przypomina niespotykany nigdzie indziej na świecie skansen z liczącą ponad 2 tysiące kilometrów linią brzegową. „Każdy, kto chce zwiedzać greckie antyki – mówi turecki archeolog Rüstem Aslan – znajdzie tu znacznie gęstsze skupisko starożytnych stanowisk niż w samej Grecji”. Od 2013 roku Rüstem Aslan jest kierownikiem wykopalisk na jednym z najbardziej legendarnych stanowisk epoki brązu: w Troi. Literatura zachodnia zaczyna się od Iliady Homera, traktującej o wojnie o Troję. Niewidomy poeta napisał swoje dzieło prawdopodobnie 800 lat p.n.e. i przypuszczalnie mieszkał w Smyrnie, obecnie milionowym mieście o naz wie Izmir. Starcie między greckimi zdobywcami a rdzennymi mieszkańcami rozpoczęło się od „wojny o Troję”, miasto położone w północno-wschodniej części Morza Egejskiego, mniej więcej na wysokości Salonik, które strzegło cieśniny Dardanele, do dziś pozostającej w sferze mitów i legend.

Wojna, o której pisał Homer, miała miejsce prawdopodobnie około 1180 roku p.n.e. i zakończyła się zniszczeniem Troi, ale to nie wystarczyło do rozwoju osadnictwa greckiego na

wybrzeżu Azji Mniejszej. Nastąpił on dopiero 300 lat później –pierwsi koloniści znaleźli się dalej na południe, w Efezie i Milecie, mniej więcej na wysokości Aten. W ślad za tym poszło wielu innych osadników z greckich państw-miast. W okresie od 800 do 100 roku p.n.e. na wybrzeżu Azji Mniejszej powstały setki greckich osad, które – tak jak Milet, Efez czy Fokaja – wkrótce przyćmiły swoje miasta macierzyste. Jeśli udasz się wzdłuż wybrzeża, od Troi na południe, miniesz kilka mniejszych greckich świątyń i sanktuariów, po czym dotrzesz do Assos, starożytnego miasta leżącego naprzeciwko greckiej wyspy Lesbos, gdzie przez pewien czas podobno nauczał Arystoteles. Pergamon znajduje się nieco dalej od wybrzeża, a Izmir leży około 100 kilometrów na południe. Niemal co 20–30 kilometrów od Izmiru natykasz się na starożytne greckie stanowiska. Po Kolofonie i Klaros przychodzi słynny Efez, następnie Magnezja, Afrodyzja, Priena, Milet, Didyma, Euromos, Milas i Halikarnas, by wymienić tylko te najważniejsze. Zanim wybrzeże skręci na wschód, w stronę Morza Śródziemnego, można dotrzeć do pięknego Knidos, na samym końcu półwyspu niemal dwustukilometrowej długości. Wszystkie te starożytne miejsca zostały „odkryte”, częściowo przekopane i zbadane przez europejskich archeologów w XVIII, XIX i XX wieku.

Miało to swoje konsekwencje. Stanowiska te dosłownie splądrowano. Wiele z najbardziej spektakularnych dzieł sztuki i zabytków stworzonych przez greckich, a później rzymskich architektów, rzeźbiarzy i malarzy znajduje się dziś w europejskich muzeach. Według starożytnych źródeł dawne ośrodki kultury hellenistycznej w Azji Mniejszej szczyciły się co najmniej trzema cudami świata: ołtarzem pergamońskim na górze zamkowej w Pergamonie, Świątynią Artemidy w Efezie i grobowcem króla Mauzolosa w Halikarnasie.

Z tych trzech cudów świata nie można praktycznie nic zobaczyć w miejscu, w którym one powstały. Mauzoleum Mauzolosa,

22 ŁOWCY SKARBÓW

które stało się źródłem ogólnej nazwy wspaniałych miejsc pochówków, zniszczyli w XV wieku rycerze joannici, pragnący zbudować zamek z pozyskanego materiału. Na początku XIX wieku angielski ambasador w Konstantynopolu sir Stratford Canning zlecił wyłupanie z muru i przewiezienie do Londynu najlepiej zachowanych marmurowych fryzów, które rycerze w całości wstawili w mur swojego zamku. Ostatnie kolumny świątyni Artemidy również zostały wywiezione do Europy, głównie do Anglii, a ołtarz pergamoński jest obecnie główną atrakcją Muzeum Pergamońskiego w Berlinie.

Grecki

Pergamon

Wrażenie, jakie odnoszą zwiedzający, gdy wysiadają z kolejki linowej po dotarciu na czterystumetrowe wzgórze zamkowe, jest mylące. Imponująca świątynia, którą widzą jako pierwszą na najwyższym płaskowyżu góry, została bowiem poświęcona rzymskiemu cesarzowi Trajanowi i nie ma nic wspólnego z hellenistycznym Pergamonem ołtarza. Fragmenty świątyni zrekonstruowane przez niemieckich i tureckich archeologów w latach 80. i 90. XX wieku pochodzą z pierwszych wieków naszej ery, kiedy to Rzym objął już władzę w Azji Mniejszej.

Do słynnego grecko-hellenistycznego Pergamonu zbliżamy się dopiero wtedy, gdy przekroczymy piwniczne sklepienia świątyni Trajana i nagle staniemy przed stromo nachylonym teatrem na zachodnim stoku wzgórza zamkowego. Podstawowa konstrukcja teatru pochodzi z okresu świetności hellenistycznej w III i II wieku p.n.e. Ze sceną teatralną i świątynią Dionizosa, na końcu dolnego tarasu teatru, docieramy do czasów Attalidów, greckich władców, którzy

zlecili wykonanie słynnego ołtarza będącego obecnie centralnym punktem Muzeum Pergamońskiego w Berlinie.

23 SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI

Natomiast odwiedzający to miejsce mogą zobaczyć niewiele więcej niż aluzję do tego starożytnego cudu świata, któremu Pergamon zawdzięcza swoją sławę. Około 50 metrów poniżej akropolu, na górskim występie, z którego rozpościera się widok daleko w dół doliny, znajduje się prostokątny kopiec ziemi, wciąż częściowo obudowany kilkoma kamiennymi ciosami i ocieniony dużą piękną sosną. Jedynie tablica informacyjna zwraca uwagę zwiedzającego na fakt, że stał tu kiedyś słynny ołtarz Zeusa.

Na podwyższonej platformie otoczonej znanym fryzem w kształcie prostokąta o wysokości ponad dwóch metrów mieszkańcy Pergamonu składali ofiary swoim bogom. Z tych marmurowych fryzów, które pokazują walkę bogów z gigantami w tak imponującej formie, że do dziś Pergamon uważa się za niezwykle

istotny punkt starożytnej sztuki greckiej, nie pozostało nic – nie ma nawet kopii ani dużych zdjęć.

Cokół ołtarza Zeusa, który dziś można oglądać w Pergamonie

Ołtarz został zbudowany w latach 180–170 p.n.e. na polecenie najsłynniejszego króla pergamońskiego Eumenesa II. Według Wolfganga Radta, badacza Pergamonu, ołtarz był poświęcony Atenie, bogini miasta, która zapewniała zwycięstwo1. Eumenes II prawdopodobnie kazał zbudować to miejsce kultu po zwycięstwie nad Galatami, pierwotnie germańską grupą etniczną, która przybyła z północy i zasiedliła te tereny.

W późnym antyku, czyli w ostatnich dwóch wiekach przed naszą erą, ołtarz znany był w całym grecko-rzymskim świecie jako dzieło sztuki niemające sobie równych. Kiedy jednak za sprawą cesarza Konstantyna Wielkiego w IV wieku n.e. religią dominującą w Imperium Rzymskim stało się chrześcijaństwo, ołtarz pergamoński, podobnie jak wiele innych sanktuariów starożytnych religii, popadł w niełaskę. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” –ten kategoryczny imperatyw ze Starego Testamentu doprowadził do zniszczenia pogańskich świątyń w wielu miejscach. Do takiej sytuacji doszło również w Pergamonie. Ołtarz został zniszczony za czasów cesarzy bizantyjskich w V wieku n.e. Ponieważ jednak wielkie marmurowe elementy doskonale nadawały się do innych, nowych budowli, duża część cennych fryzów została wkomponowana w mur oporowy, dzięki któremu na zboczu powstał płaskowyż. Bizantyjczycy mogli zatem wznieść tam kolejne budynki. Płyty niewykorzystane do budowy muru znaleziono później przewrócone i częściowo połamane, porozrzucane po całym terenie. Zeus i Atena mieli odcięte twarze. W XIX wieku wszystko było przykryte warstwami ziemi i gruzu.

„Niektórzy mogą żałować, że ołtarza pergamońskiego nie można dziś oglądać na jego dawnym miejscu, że bez padającego

1 Szczegółowo opisuje to Wolfgang Radt w: Pergamon. Geschichte und Bauten, Funde und Erforschung einer antiken Metropole, Kolonia 2016 (1988), s . 190 i n.

25 SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI

nań południowego światła, bez podniosłej atmosfery wzgórza zamkowego stoi w sali muzealnej”, pisze Wolfgang Radt, kierownik wykopalisk w latach 1972–2005, pod którego kierownictwem odbyła się częściowa rekonstrukcja świątyni Trajana. On zapewne też tego żałuje, jednak w swojej wydanej w 1988 roku książce nadal utrzymuje, że tylko zabierając ołtarz, można było „uratować zabytek przed pewnym zniszczeniem”2.

Pierwsza wizyta na Górze Przeznaczenia

W 1865 roku, kiedy niemiecki inżynier budowlany Carl Humann po raz pierwszy zetknął się z Górą Przeznaczenia, zobaczył tylko krajobraz pełen gruzów ukrytych pod kamieniami i pyłem. Humann, który już wcześniej przygotował kilka projektów budowy dróg dla rządu osmańskiego, zimą na przełomie 1864 i 1865 roku na zlecenie wielkiego wezyra Fuada Paszy przebywał na rozpoznaniu topograficznym na północnym wybrzeżu Morza Egejskiego, naprzeciwko Lesbos. Z Dikili, małej wioski rybackiej, według słów Humanna było „tylko pięć godzin jazdy konnej” do starożytnego Pergamonu. Inżynier, który w trakcie studiów na Akademii Budownictwa w Berlinie spędził wiele godzin na „rysowaniu antyków”, znał opowieści o legendarnym pergamońskim imperium Attalidów, dynastii rządzącej z szeregów diadochów, następców Aleksandra Wielkiego.

Z tego względu nie chciał przegapić okazji i postanowił zobaczyć Pergamon „mimo ulewy”. „Dikili, naprzeciwko Mityleny [Lesbos], jest zwyczajowym punktem wyjazdu do Bergamy [miasta u stóp wzgórza zamkowego] – pisał później o swojej pierwszej wizycie w Pergamonie. – Równina, przez którą przepływa

2 Tamże, s . 206.

26 ŁOWCY SKARBÓW

rzeka Kaikos, ma szerokość około dwóch godzin jazdy konnej. Uznałem ją wówczas za pole nieuprawne. Zawsze bezpośrednio u południowego podnóża gór jechałem w górę tej równiny, aż wreszcie na zakręcie ścieżki, na godzinę przed dotarciem do miasta, zobaczyłem nagle w oddali wysoki akropol Pergamonu, szeroki i majestatyczny”3.

Po dotarciu do miasta natychmiast wyruszył pieszo na zamek. „Przypadkowemu gościowi zamek jawił się zapewne jako pole gruzu, porośnięte trawnikiem i niskimi krzewami, poprzecinane odcinkami muru pochodzącego z najrozmaitszych czasów,

3 Ten i następne cytaty pochodzą z książki Carla Schuchhardta i Theodora

Wieganda Der Entdecker von Pergamon Carl Humann . Ein Lebensbild, Berlin 1930, s . 11–13.

Widok od zachodu na górę zamkową, tak jak widział ją Carl Humann w 1865 roku

między którymi na pierwszy rzut oka nie widać żadnego związku. Na najwyższej powierzchni masywne fundamenty również wystawały z ziemi we wszystkie strony, często krzyżując się ze sobą. Szczególnie jednak zachowały się wysokie mury oporowe z okresu Attalidów, graniczące ze stokiem na wschodzie i zachodzie. Przez wieki nie przesunął się ani jeden cios. Powyżej zachodnich murów oporowych wszedłem na kopiec gruzu, który został nazwany świątynią Ateny Polias [zidentyfikowany później jako świątynia Trajana]. Stałem tam i ze smutkiem patrzyłem na wspaniałe kapitały korynckie o wysokości niemalże dorosłego człowieka, bogato zdobione podstawy i inne elementy konstrukcyjne, a wszystko to otoczone i porośnięte krzakami i dzikimi figami. Obok paliło się również w wapienniku, w którym rozdrabniano każdy blok marmuru, który poddał się ciężkiemu młotowi. Kilka głębokich, świeżo wykopanych rowów ukazywało bogactwo gruzu pod jałową powierzchnią ziemi; im bardziej rozdrobnione, tym łatwiej było robotnikom je przenosić. A więc to właśnie to pozostało ze wspaniałej, niepokonanej siedziby władcy Attalidów! Czy ta ziemia nadal nosiła w sobie pozostałości wszystkich skarbów sztuki, które ci Medyceusze z okresu diadochów zgromadzili i tutaj złożyli? Opuściłem zamek, schodząc szerokimi zygzakami i zawsze nad gruzem; zastanawiając się nad tysiącem zagadek, markotny dotarłem znowu do morza”.

Już w tym pierwszym spotkaniu z Pergamonem Humann sugeruje to, co później miało posłużyć jako jedno z uzasadnień do ograbienia starożytnego miejsca. Dzieła sztuki trzeba było ratować przed barbarzyńcami, ci bowiem palili znalezione szczątki na wapno. Humann nie jest jedynym Europejczykiem, który później przedstawiał swoje poszukiwania skarbów jako akcję ratunkową. Prawie wszyscy archeolodzy XIX wieku poszukujący skarbów i sztuki z okresu wczesnej historii i starożytności w Imperium Osmańskim postrzegali siebie jako wybawców, a nie

28 ŁOWCY SKARBÓW

rabusiów. Humann twierdził jednak, że najpierw wykorzystał

swoje kontakty z wielkim wezyrem, aby zlecić zakazanie budowy pieca wapiennego na górze.

Kariera inżyniera budowy dróg

Carl Humann, niezbyt majętny imigrant w Imperium Osmańskim, zrobił niezwykłą karierę w ciągu zaledwie kilku lat. Urodził się

4 stycznia 1839 roku w Essen nad Ruhrą jako jeden z sześciorga dzieci (czterech synów i dwie córki) karczmarza Franza Wilhelma

Humanna. Ojciec prowadził duży zajazd i lokal wycieczkowy na obrzeżach Essen i mógł sobie pozwolić na zapewnienie synom wyższego wykształcenia. Carl zdał maturę w Essen – wyróżniał się w matematyce, łacinie i grece – a następnie podjął studia na renomowanej Akademii Budownictwa w Berlinie. Jak sam relacjonował, często spędzał wolny czas w otwartym w 1830 roku

Starym Muzeum na placu Lustgarten, gdzie szkicował antyczne rzeźby i inne obiekty. Jego edukację przerwała poważna choroba płuc. Lekarze poradzili mu, by do życia wybrał sobie miejsce o łagodniejszym klimacie niż ten, który oferuje zimny Berlin. Tak się złożyło, że jego starszy brat Franz, również inżynier, już wcześniej wyemigrował do Orientu i zajmował dobrą pozycję w służbie tureckiego gubernatora na egejskiej wyspie Samos, należącej wówczas do Imperium Osmańskiego. Franz zaprosił brata do kontynuowania studiów nad „budowlami starożytnych” na Samos. Przekonał go do tego m.in. argumentem o pomocy w badaniach nad słynną świątynią Hery na Samos.

W listopadzie 1861 roku Carl Humann dotarł do Orientu, gdzie miał spędzić resztę życia. Po krótkim czasie na Samos i po postoju w Smyrnie udał się do centrum imperium – do Konstantynopola. Ponownie za pośrednictwem brata poznał

29 SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI

ówczesnego ambasadora angielskiego sir Henry’ego Bulwera, który powierzył mu budowę wiejskiego domu na małej wyspie na morzu Marmara. Ponieważ Bulwer był zadowolony z jego pracy, przedstawił Carla Humanna ówczesnemu wielkiemu wezyrowi Fuadowi Paszy, najważniejszemu po sułtanie człowiekowi w imperium. I właśnie to spotkanie utorowało Humannowi drogę do życia w Imperium Osmańskim. Teraz dostawał zlecenia z dworu i głównie odrywał rolę mierniczego przy budowie dróg. To dla Fuada Paszy Humann wyjechał do Palestyny, Egiptu, a później także do Bułgarii. Zlecono mu również wykonanie map topograficznych południowego wybrzeża morza Marmara i północnego Egejskiego. W trakcie tych prac kilkakrotnie przybywał do Pergamonu.

Od bankructwa do nowego początku

Właśnie wtedy brat Franz wpadł na pomysł zajęcia się budową dróg oraz wykorzystania wstępnych prac brata. Wystąpił o pozwolenie do sułtana – i w kwietniu 1867 roku otrzymał ferman, który upoważnił braci Humannów do budowy kilku dróg na obszarze między Konstantynopolem a Smyrną, a później do ich eksploatacji na podstawie własnego pozwolenia. Budowa dróg stała się przedsięwzięciem na wielką skalę, w którym wydawano „zawrotne sumy”, jak powiedział ojciec, będąc kiedyś z wizytą w Konstantynopolu4.

Ale w tym biznesie można było zarówno zarobić zawrotne sumy, jak i boleśnie upaść. Imperium Osmańskie, nad którym

4 W kwestii biografii Carla Humanna zob. Friedrich Karl Dörner, Eleonore Dörner, Von Pergamon zum Nemrud Dag . Die archäologischen Entdeckungen Carl Humanns, Mainz 1989, s . 26 i n.

30 ŁOWCY SKARBÓW
Carl Humann, Konstantynopol, 1865 rok

od połowy XIX wieku nieustannie wisiało widmo bankructwa, w 1873 roku ponownie stało się niewypłacalne. Bracia Humannowie nie otrzymywali już gwarantowanych umową środków z Konstantynopola i zbankrutowali. Jednak Carl Humann najwyraźniej miał jeszcze odłożone wystarczająco dużo pieniędzy, by kupić dom w Smyrnie, dokąd się przeprowadził. Następnie wrócił do ojczyzny i znalazł sobie żonę, która przez kolejne lata prowadziła jego dom w Smyrnie. Mieli dwóch synów i dwie córki, ale ku wielkiej rozpaczy rodziców jedna córka zmarła krótko po urodzeniu, a młodszy syn w wieku siedmiu lat. Pozostałe dzieci, córka Maria i syn Hans, odegrały ważne role w stosunkach niemiecko-tureckich przed I wojną światową i podczas niej. Z umiarkowanym sukcesem Carl Humann rozpoczął działalność w biznesie importowo-eksportowym z towarami z kraju, które były wysyłane do Europy z dużego portu w Smyrnie.

Cały czas jednak pamiętał swoje pierwsze spotkanie z Pergamonem. Był zafascynowany myślą o starożytnych skarbach, które mogą się znajdować pod nagromadzonymi przez wieki gruzami. Jeszcze w okresie budowy dróg tymczasowo przeniósł swoją siedzibę do Pergamonu i każdą wolną godzinę wykorzystywał na dalsze zwiedzanie wzgórza zamkowego. Przy okazji znalazł kilka ciekawych antyków, w tym dwie duże marmurowe płyty przedstawiające sceny batalistyczne, które, jak już wtedy podejrzewał, były częścią większej całości.

Humann miał nadzieję, że uda mu się wzbudzić zainteresowanie swoimi odkryciami wśród odpowiednich władz w Berlinie. Podczas jednego ze swych regularnych pobytów w Konstantynopolu zawarł pierwszą znajomość z przedstawicielami

Prus Królewskich, którzy chcieli prowadzić badania nad antykami w Grecji i Imperium Osmańskim. Latem 1871 roku poznał

profesora Ernsta Curtiusa, ówczesnego dyrektora Antykwarium

Berlińskich Muzeów Królewskich. Curtius chciał odbyć podróż

32 ŁOWCY SKARBÓW

po starożytnych miejscach w Azji Mniejszej, więc Humann natychmiast zaprosił go do Pergamonu. Mający wówczas 32 lata inżynier liczył na to, że zainteresuje Curtiusa oficjalnymi wykopaliskami w Pergamonie, ponieważ profesor miał bardzo dobre kontakty w Berlinie. Uznawano go za najważniejszego mistrza hellenistycznej idei, według której Berlin miał się stać wykonawcą i egzekutorem greckiej starożytności. Miał dobre kontakty z królem pruskim, późniejszym cesarzem Wilhelmem I, przez pewien czas był też wychowawcą następcy tronu Fryderyka Wilhelma. Curtius nie powiedział „nie” na propozycję Humanna dotyczącą wykopalisk w Pergamonie, ale go zwodził.

Zgodnie z sugestią Curtiusa Humann narysował topograficzny plan Pergamonu i na własny koszt oraz bez zgody władz osmańskich wysłał swoje marmurowe płyty ze scenami wojennymi do muzeum w Berlinie, gdzie pozostawione przez Curtiusa w magazynie zbierały kurz. Dyrektor berlińskiego muzeum miał bowiem własne, zupełnie inne plany. Chciał przeszukać górę Olimp w Grecji i wykorzystał swoje koneksje przede wszystkim do zdobycia pieniędzy na ten projekt. W Berlinie zapomniano więc o Pergamonie Humanna. Jako osoba prywatna podjął on następnie z własnej inicjatywy kilka archeologicznych wypraw badawczych w Anatolii i Grecji, ale wydawało się, że jego marzenie o ponownym odkryciu siedziby władzy Attalidów w Pergamonie zostało pogrzebane na zawsze.

Na scenę wkracza Alexander Conze

Sprawy jednak potoczyły się inaczej. We wrześniu 1877 roku nowym dyrektorem Galerii Rzeźby i Zbiorów Sztuki Starożytnej

cesarskich muzeów w Berlinie został Alexander Conze. Miało to stać się punktem zwrotnym w życiu Carla Humanna, gdyż Conze

33 SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI

uczynił z niego sławnego odkrywcę ołtarza pergamońskiego. Wszyscy współcześni świadkowie, którzy poznali Aleksandra Conzego, opisywali go jako człowieka niezwykłego: wszechstronnie wykształconego, a przy tym zupełnie bezpretensjonalnego i bardziej zainteresowanego wynikami badań niż karierą.

Alexander Conze, urodzony w Hanowerze jako syn oficera w 1831 roku, a więc o osiem lat starszy od Carla Humanna, po zdaniu matury początkowo studiował prawo, ale wkrótce przeniósł się na studia klasyczne. Po ich ukończeniu jako pierwszy w historii otrzymał dwuletnie stypendium podróżnicze od nowo założonego Niemieckiego Instytutu Archeologicznego, co pozwoliło mu spędzić dużo czasu w Grecji. Po powrocie habilitował się i został wykładowcą na Uniwersytecie w Getyndze. Niedługo później otrzymał wezwanie na Uniwersytet Wiedeński, gdzie zaproponowano mu profesurę. Po prawie 10 latach, które tam spędził, powołano go do berlińskich muzeów. Kolejne 10 lat później awansował na szefa Niemieckiego Instytutu Archeologicznego. W latach pełnienia funkcji dyrektora ds. starożytności w muzeach berlińskich rozpoczął przygodę z wykopaliskami w Pergamonie, które zarówno dla niego, jak i dla Carla Humanna stały się najważniejszym osiągnięciem w życiu. Będący wówczas młodym archeologiem Carl Schuchhardt w 1886 roku, ostatnim roku akcji wykopaliskowej w Pergamonie, przebywał na wzgórzu zamkowym jako asystent Humanna i dobrze poznał zarówno Carla, jak i Alexandra Conzego. W epilogu do książki wydanej w 1930 roku napisał o ich brzemiennym w skutki spotkaniu: „Odkrywcą i prekursorem Carla Humanna stał się Alexander Conze […]. Teraz, gdy objął urząd w Berlinie, przejrzał wszystkie magazyny i piwnice i zachwycił się płytami z Pergamonu. Z dokumentów dowiedział się, kto je wysłał, i natychmiast napisał pierwszy bardzo ważny list do Humanna. Ten odpisał, że zawsze bardzo chciał, aby jego znalezisko [w Pergamonie] było dalej badane, ale nigdy

34 ŁOWCY SKARBÓW

nie myślał, by zrobić to samemu i samotnie; czy nie można by wysłać archeologa, aby wykonał tę pracę razem z nim? Ale Conze się upierał, że najpierw powinien kontynuować sam i w razie możliwości bez większego zamieszania wokół tej sprawy; na pewno da sobie radę. Ta pierwsza rola, jaką Conze odegrał w sprawie: szybkie rozpoznanie wielkich dzieł sztuki, decyzja o natychmiastowym rozpoczęciu wykopalisk, zaufanie do osobowości odkrywcy, postawiła Conzego w oczach Humanna po wsze czasy wysoko ponad wszystkimi, którzy w inny sposób starali się o badanie Pergamonu. Jaki inny człowiek wykazałby się taką bezinteresownością jak Conze i nie udał się tam natychmiast, by samemu być tym jedynym odkrywcą? Jedną z konsekwencji tych działań jest to, że w powszechnej ocenie – i właściwie do dziś –zasługi Conzego są zdecydowanie niedoceniane. Tym cenniejsze jest dla mnie to, że mimo różnicy natur obu panów i powstałych z tego powodu sporadycznych tarć ze słów i postępowania Humanna zawsze wyłaniało się najwyższe uznanie dla Conzego”5. Nie ulega wątpliwości, że bez Conzego Carl Humann nigdy nie stałby się sławnym odkrywcą ołtarza pergamońskiego. Conze bowiem nie tylko zlecił Humannowi przekopanie wzgórza zam kowego w poszukiwaniu kolejnych marmurowych fryzów

z efektownymi scenami bitewnymi, lecz także znalazł decydującą wskazówkę odnośnie do tego, o co chodzi w tych płytach.

1 lipca 1878 roku Conze napisał z Berlina do Humanna przebywającego w Smyrnie, że starożytny pisarz rzymski Lucjusz Ampeliusz donosił w swojej Liber memorialis o bardzo dużym marmurowym ołtarzu w Pergamonie, wysokim na 12 metrów, z ogromnymi marmurowymi rzeźbami przedstawiającymi walkę olbrzymów – „zalicza go do siedmiu cudów świata”. To wyznaczyło Humannowi tor.

35 SZTUKA STAROŻYTNA JAKO SYMBOL NIEMIECKIEJ POTĘGI
5 Carl Schuchhardt , Theodor Wiegand, Der Entdecker…, dz. cyt., s. 104 i n.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.