•••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••• •••••••• •••••••• •••••••• •••••••• ••••••••
LESZEK
KO AKOWSKI
•••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• ••••• •••••• ••••• •••••• ••••• •••••• ••••••••••••••••••• •••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••• •••••••••••• •••••••••••••• •••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• ••••••••••••••••••••••••••••••
HEREZJA
LESZEK
KOナ、KOWSKI HEREZJA
Wydawnictwo Znak Krakテウw 2010
M
ogłoby się wydawać, że herezje to nie jest temat szczególnie naglący w obecnej polskiej sytuacji. Po pierwsze jednak, nawet w najgorszych czasach, w najgorszych okolicznościach, wolno albo wręcz trzeba myśleć o sprawach nie wprost z naszą sytuacją związanych. Po wtóre, temat nie jest całkiem bez związku z problemami naszego czasu. Mówiąc o herezji, mówimy przecież o konfliktach ideowych, o tym, jak one powstają i jak bywają rozwiązywane. Mówimy o walkach ideologicznych i o sprawie tolerancji, a to wszystko tematy bardzo współczesne i żywe. Nie mam zamiaru wykładać historii herezji, ale postaram się rozważyć zjawisko w całej ogólności, w czym historyczne wzmianki będą służyły jako ilustracje. Najpierw parę zdań o pierwotnym znaczeniu słowa i o tym znaczeniu, które występuje w Nowym Testamencie. Słowo greckie ἁιρέω (haireo) oznacza „brać”, a w formie względnej ἁιρέομαι (haireomai) oznacza „brać sobie” albo po prostu „wybierać”. Herezja w pierwotnym sensie oznacza więc „wybór”, zarówno akt wybierania, jak przedmiot wyboru. Przy różnych okazjach znajdujemy w Nowym Testamencie wzmianki o herezji, głównie w sensie sekty, odłamu czy
7
Leszek Kołakowski
frakcji. Tak więc wzmiankowane są herezje saduceuszy, faryzeuszy i nazarejczyków. O tym, że już wtedy słowo nie było całkiem neutralne, ale raczej miało sens ujemny, możemy sądzić stąd, że na przykład święty Paweł w swojej apologii, jak się dowiadujemy z Dziejów Apostolskich, mówił o własnej drodze, którą „oni nazywają herezją”. A w Pierwszym Liście do Koryntian wzmiankuje herezje, mając na myśli sekty czy też grupy rozłamowe wśród swoich współwyznawców. Ale nadal w tych wypadkach słowo odnosi się raczej do pewnej grupy religijnej aniżeli do błędnej doktryny. Święty Piotr w Drugim Liście mówi o fałszywych prorokach i fałszywych nauczycielach, którzy wnoszą herezję między lud: może to znaczyć zarówno rozłamy, jak też błędy doktrynalne, bliżej współczesnemu sensowi słowa. Parę słów teraz o określeniu herezji, które było w użyciu w Kościele katolickim. Należy zauważyć, że zarówno pierwotny sens słowa „wybór”, jak też sens występujący w Nowym Testamencie, „sekta”, nigdy nie były zapomniane w nauczaniu chrześcijańskim i po części przechowały się w teologicznym zapleczu pojęcia w jego nowoczesnym użytku. Również w codziennej mowie mówimy nieraz o herezji, mając na myśli niekoniecznie samą doktrynę, ale pewien ruch sekciarski, który tę doktrynę wyznaje. Co się tyczy etymologicznego znaczenia słowa – „wybór” – nie jest ono bynajmniej nieznaczące w użytku, jaki teologia chrześcijańska z tego słowa czyni. Posługiwać się tylko własną wolą, a więc podejmować własny swój wybór, nie oglądając się na nauki i kierownictwo
8
HEREZJA
Boga i Kościoła, to tyle, co wybierać zło. Odnosi się to przy tym zarówno do moralnych, jak i do doktrynalnych kwestii. Jeśli podejmuję wybór, opierając się na własnym rozeznaniu i własnych chęciach tylko, roszczę sobie jak gdyby prawo do wyższości mojego osobistego sądu. Wybieram zatem swoją własną wolę przeciwko woli Boga. Jeśli zważyć zepsucie naszej woli w wyniku grzechu pierworodnego, czysto ludzki wybór w sprawach wiary jest notorycznie wyborem na rzecz błędu, nie zaś aktem wybierania, który może być słuszny lub niesłuszny, zależnie od okoliczności. Z tego punktu widzenia wydaje się, że teologicznie byłoby poprawną rzeczą powiedzieć, że z aktów wyboru ludzkiego w dziedzinie wiary nieuchronnie powstaje herezja; że więc herezja jest to doktryna wybrana czy też afirmowana przez wolę ludzką bez udziału Boga, albo, jak to się mówiło po łacinie, humano sensu electa. Takie było stanowisko świętego Hieronima, świętego Augustyna i wielu późniejszych pisarzy. O tyle wolno powiedzieć, że etymologia nie umarła bynajmniej w nowoczesnym użytku słowa. Oficjalna definicja, którą poprzedni kodeks prawa kanonicznego podawał, jest – rzecz znacząca – definicją heretyka, nie zaś twierdzenia heretyckiego. Definicja ta podkreśla, że heretyk jest to ktoś, kto bądź neguje, bądź też powątpiewa o jakiejkolwiek z prawd, które do wierzenia Kościół katolicki podaje, przy założeniu, że są trzy warunki spełnione: po pierwsze, że osoba, która neguje te prawdy czy też powątpiewa o nich, jest ochrzczona; po wtóre, osoba ta rości sobie
9
Leszek Kołakowski
pretensje do tytułu chrześcijanina czy chrześcijanki; i po trzecie, osoba ta jest uparta w swoim błędzie, trzyma się go uporczywie. Ten ostatni punkt jest o tyle ważny, że nie jest tak, by ktokolwiek, kto wypowiedział jakieś heretyckie czy błędne twierdzenie, był automatycznie potępiony jako heretyk przez Kościół. Musi on, żeby to miało miejsce, upierać się przy swojej doktrynie i bronić jej bez względu na autorytatywne określenia i zakazy kościelne. W katolickiej literaturze wiary podkreśla się, że heretycy opierają się uporczywie (resistunt contumaciter), że nie chcą się naprawić (emendare nolent), że krnąbrnie obstają przy swoim stanowisku (defensere persistent) itd. Jakaś osoba mogła przecież wypowiedzieć heretyckie twierdzenie wskutek niewiedzy, jeżeli jednak natychmiast rezygnuje z niego, gdy się ją upomni, nie nosi na sobie piętna heretyka. Mogła była przez innych ludzi być wprowadzona w błąd, ale własna jej pycha lub zła wola nie była w tym czynna. Ludzie, którzy, jak w literaturze katolickiej się mówi, wprowadzeni są w błąd nie własną, ale cudzą pychą – non sua audacia sed aliena seducuntur in errorem – nie uchodzą za heretyków. Tak na przykład wielki siedemnastowieczny pisarz francuski Fénelon ogłosił książkę Explication des „Maximes des saints” sur la vie intérieure („Wyjaśnienie maksym świętych”). Książka została potępiona w specjalnym breve papieża Innocentego XII z 1699 roku, Cum alias ad apostolatus. Ponieważ jednak autor natychmiast ukorzył się przed werdyktem papieskim i nie próbował upierać się przy swojej doktrynie, nie był nigdy potępiony jako osoba. Nawet o Mistrzu Eckharcie,
10
HEREZJA
wielkim filozofie i mistyku, nie mówi się zazwyczaj jako o heretyku, mimo że dokument wydany przez papieża Jana XXII w 1329 roku, In agro dominico, potępił wyraźnie jako heretyckie rozmaite twierdzenia w jego pismach i kazaniach. Miało to jednak miejsce już po śmierci autora. Co do pierwszego i drugiego z wyliczonych składników, istotne jest w definicji heretyka, że chce on pozostawać w granicach odziedziczonego credo religijnego. Bardzo często, chociaż nie zawsze, chce również nadal być członkiem wspólnoty kościelnej, tej właśnie, która go jako heretyka potępia. Heretyk, zarówno w oczach historyka, jak w oficjalnej doktrynie chrześcijańskiej, jest to zawsze ktoś, kto się odwołuje do tego samego kanonu, do tego samego źródła mądrości, do którego odwołują się ortodoksi czy też zwierzchnicy Kościoła, ale interpretuje ten kanon w inny sposób. Jest sytuacją typową, nie zaś wyjątkową, że heretyk nie chce wcale być nowatorem, nie chce żadnej własnej oryginalnej doktryny proponować, ale usiłuje tylko w czystej postaci głosić objawione słowo Boże i przywrócić kanonicznym pismom ich właściwy sens, zepsuty jego zdaniem w obecnym nauczaniu. Dlatego też sam bardzo często oskarża Kościół i ortodoksów, że oni właśnie są heretykami. Że ostatecznie on zostaje uznany za heretyka, a nie jego przeciwnicy, dzieje się przeważnie dlatego, że jest on po prostu pokonany, albo jest w mniejszości, a ortodoksji udaje się utrzymywać bez zmiany ciągłość religijnej instytucji. Ci, którzy nigdy nie przyjmowali pierwotnego kanonu Objawienia, albo ci, którzy odrzucają go
11
Leszek Kołakowski
w całości i wyraźnie, zamiast twierdzić tylko, że to oni wiedzą lepiej jak ten kanon interpretować, są bądź poganami, bądź ateistami czy apostatami, ale nie heretykami. To odróżnienie jest historycznie ważne, ponieważ sposób, w jaki Kościół obchodzi się z przeciwnikami wewnętrznymi, różni się od tego, jak radzi on sobie z zagrożeniem zewnętrznym czy z wrogami, którzy atakują go z niechrześcijańskiego stanowiska. W rzeczywistości heretycy zawsze byli znacznie większym niebezpieczeństwem dla Kościoła aniżeli na przykład żydzi, poganie, apostaci czy libertyni, i dlatego obchodzono się z nimi znacznie surowiej. Apostazje podważają siłę liczebną ciała religijnego, ale herezje zagrażają jego jedności. Pod tym względem wszystkie organizmy oparte na wyraźnie określonym korpusie doktrynalnym, który nadaje im prawomocność – zarówno Kościoły, jak ruchy polityczne – okazują te same, charakterystyczne i instynktowne prawie, zupełnie zresztą zrozumiałe, sposoby reagowania. Jeszcze dwa słowa o różnicy między herezją a schizmą. Herezję trzeba odróżnić od schizmy. To ostatnie słowo oznacza zamierzoną separację, oderwanie się od organizmu prawdziwego Kościoła, to znaczy każdego kościoła, który rości sobie tytuł do tego, że jest jedynym prawomocnym następcą Kościoła apostolskiego i stąd jedynym nosicielem prawdy. Heretyk niekoniecznie chce czy dąży do schizmy; w większości wypadków chce tylko naprawić czy zreformować istniejący organizm kościelny przez przywrócenie mu jego pierwotnej czystości. Schizmatyk postanawia z nim zerwać. Z kolei
12
HEREZJA
sam akt separacji niekoniecznie musi łączyć się z odejściem od ortodoksalnej doktryny. Może być zakorzeniony w konfliktach czy w walkach dotyczących spraw organizacyjnych, nie zaś dogmatycznych. Można więc na przykład sądzić, że donatyści IV wieku byli raczej schizmatykami, a nie heretykami, kiedy odrzucali prawomocność sakramentów udzielanych przez tych kapłanów, którzy uprzednio załamali się w obliczu prześladowań chrześcijaństwa przez władze pogańskie za czasów Dioklecjana. Tak samo zerwanie z Rzymem Henryka VIII, króla Anglii, nie było związane pierwotnie z żadnym separatyzmem doktrynalnym. Anglikanizm jako osobny korpus wyznaniowy wykształtował się później. Z drugiej strony jednak, trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób schizma w Kościele katolickim mogłaby – przynajmniej w czasach nowożytnych – nie być również herezją, jeżeli zważyć, że każda schizma musi choćby implicite kwestionować najwyższy, niepodważalny autorytet papieża, a autorytet ten ustalony został jako część oficjalnej doktryny. I odwrotnie: ktokolwiek jest napiętnowany jako heretyk przez władze kościelne, jest tym samym oddzielony od jedności ciała kościelnego; a przy założeniu, że ta separacja była wynikiem złej woli, nie zaś samego werdyktu Kościoła, który potem dopiero ją utwierdził, akt przyjęcia i obrony herezji staje się tym samym aktem schizmy. Jeżeli chodzi o słowo „apostazja”, które oznacza otwarte odrzucenie nauki chrześcijańskiej, to słowo to zazwyczaj używane jest w stosunku do aktów indywidualnej separacji od
13
Leszek Kołakowski
Kościoła, podczas kiedy schizma oznacza raczej rozłam kolektywny. Tak więc chociaż sam grzech nieposłuszeństwa w kategoriach Kościoła katolickiego musi być odróżniony od grzechu wyznawania jakiejś fałszywej doktryny, to jednak wyznawanie fałszywej doktryny zakłada również grzech nieposłuszeństwa, jeżeli heretyk jest uparty – a to zawiera się w jego definicji. Z kolei grzech nieposłuszeństwa w tym przypadku włącza odrzucenie ortodoksalnej doktryny przynajmniej w jednym punkcie, odnoszącym się do autorytetu papieża. W tym sensie herezja i schizma wzajem się zakładają.
Mówiłem o tym, jak określa herezję Nowy Testament i jak określa ją historyk. Teraz chciałbym krótko rozważyć pytanie, jak ma się pojęcie herezji używane przez historyków do definicji przyjętej w Kościele. Historyk, bez względu na to, czy sam jest wierzący czy niewierzący, czy jest ortodoksem lub nie, nie może dla własnych swoich celów przyjąć tej definicji herezji, o której właśnie była mowa i która obowiązuje w Kościele rzymskim czy też innym. Gdyby to uczynił, musiałby już się sam umiejscowić wewnątrz określonego organizmu kościelnego – w tym mianowicie znaczeniu, że nauka tego właśnie organizmu byłaby decydująca w tym, jak historyk identyfikuje fakty historyczne. To jest, jak się wydaje, istotny punkt w odpowiedzi na pytanie, do jakiego stopnia własne wierzenia czy własne religijne stanowisko historyka mają znaczenie dla jego zadań jako historyka. Jeżeli, na przy-
14
HEREZJA
kład, historyk godzi się uznać, że pięć twierdzeń przypisanych Janseniuszowi i potępionych jako heretyckie przez Innocentego X w 1653 roku w bulli Cum occasione to w rzeczywistości twierdzenia heretyckie, w tym sensie, że są sprzeczne z Pismem Świętym, historyk ten musiałby już założyć katolicką interpretację Pisma Świętego i przyjąć ją z góry jako prawomocną w identyfikowaniu i klasyfikowaniu wydarzeń historycznych. Jeżeli natomiast chce on usunąć na bok w badaniu historycznym osobiste swoje wierzenia lub brak wierzeń, jego definicja herezji powinna być raczej taka: heretykiem jest ten, kto jako taki został określony przez władze kościelne, i odpowiednio herezją jest to, co jako takie zostało określone przez władze kościelne. Jest to, jeśli tak można powiedzieć, jedyna definicja operacyjna; zakłada się w niej, że historyk przyjmuje jako rzecz wiążącą wszystkie decyzje wszystkich organizmów kościelnych. Przyjmuje więc, że herezja nie bierze się stąd, że ktoś odstępuje od ortodoksalnej nauki, ale że jest ona ustanowiona samym faktem jej potępienia. Innymi słowy, dla historyka herezja jest faktem instytucjonalnym, a nie tylko, i nie głównie, doktrynalnym. To samo można powiedzieć z jeszcze większym stopniem prawomocności o aktach, w których ludzie określani są jako heretycy. W historii Kościoła rzymskiego potępiani są zawsze poszczególni ludzie w określonych sytuacjach, a nie po prostu doktrynalne twierdzenia. Wśród wielu setek heretyckich twierdzeń, które były jako takie oficjalnie napiętnowane w dziejach Kościoła, wiele można znaleźć, niekoniecznie
15
Leszek Kołakowski
w dokładnie tej samej formie słownej, w pismach rozmaitych wielkich nauczycieli i doktorów chrześcijańskich. W szczególności chyba można to powiedzieć o twierdzeniach odnoszących się do łaski Bożej i do unii mistycznej. Tak więc, na przykład, twierdzenia i zalecenia, które odnoszą się do całkowitej bierności duszy ludzkiej w aktach unii mistycznej, były potępione, i to w kilku wariantach, w bulli Innocentego XI Coelestis Pastor. W tym wypadku były one podane w tej formie, w jakiej formułował je potępiony mistyk hiszpański Miguel de Molinos. Tę samą ideę całkowitej bierności można jednak odszukać w pismach wielkich doktorów Kościoła, na przykład świętego Jana od Krzyża. Święty Jan od Krzyża mógłby, jeśli ktoś się chce uprzeć, być podejrzany o herezję w jeszcze jednym punkcie: przeczył on mianowicie temu, by naturalna wiedza ludzka mogła dotrzeć do Boga – innymi słowy, przeczył temu, by istniała naturalna droga poznawcza od stworzeń do Stworzyciela. Tymczasem taka negacja była kilkakrotnie przez Kościół napiętnowana, między innymi na I Soborze Watykańskim. A chociaż stało się to później, aniżeli święty Jan od Krzyża pisma swoje pisał, to jednak w takich wypadkach chronologia z punktu widzenia kościelnego nie ma znaczenia, bo twierdzenie, które jest potępione jako heretyckie, jest potępione – przynajmniej taka jest zasada – na podstawie samej swojej treści, skonfrontowanej z treścią Pisma Świętego. Jeżeli więc jest uznane za heretyckie dziś, to znaczy, że zawsze musiało być heretyckie, chociaż mogło nie być explicite tak zdefiniowane wcześniej w żadnych ofi-
16
HEREZJA
cjalnych dokumentach. Kiedy już raz taka definicja oficjalna została ogłoszona, jest ona jak gdyby wiążąca dla wszystkich tych, którzy w jakimkolwiek czasie dane twierdzenie heretyckie wypowiedzieli. Z punktu widzenia Kościoła, rzecz jasna, twierdzenie nie staje się heretyckie w wyniku jego potępienia; jego heretycki charakter nie jest historycznie względny, ale immanentny, w samej treści twierdzenia zawarty. Pogląd przeciwny, który zakłada, że ma miejsce ewolucja czy też zmiany w dogmatach, sam został potępiony jako herezja modernistyczna. Zdarza się, że w wyniku tego powstają kłopotliwe sytuacje: wiadomo na przykład, że święty Albert, święty Bonawentura i święty Tomasz z Akwinu nie przyjmowali Niepokalanego Poczęcia Marii Panny – doktryny, która została później potwierdzona na soborze trydenckim i wreszcie dogmatycznie przez papieża Piusa X w dokumencie Ineffabilis Deus w 1854 roku afirmowana. Oczywiście ani z punktu widzenia Kościoła, ani z punktu widzenia historyka takie wypadki nie sugerują bynajmniej, by świętemu Tomaszowi z Akwinu czy świętemu Janowi od Krzyża miało się przypisywać miano heretyka, jeżeli pamiętamy o restrykcjach, które w definicji heretyka są zawarte, a o których właśnie wspomniałem. Parę słów teraz o stosunku między ortodoksją a herezją, o różnicy między wielkim świętym i wielkim heretykiem. W tej sprawie jeszcze jedną różnicę trzeba podkreślić między punktem widzenia historyka a punktem widzenia wierzącego. Dla obu herezja jest funkcją ortodoksji, nauki prawowiernej,
17
Leszek Kołakowski
i musi być charakteryzowana również przez odniesienie do ortodoksji. Jednakowoż dla historyka również odwrotny stosunek daje się ustalić. Innymi słowy, historycznie rzecz biorąc, ortodoksja sama tworzy i kształtuje się jako funkcja herezji. Ortodoksja, a więc prawda, ustanawiana jest i wypowiadana w konflikcie z herezją. Najczęściej tak się dzieje, że dogmaty, paradoksalnie, krystalizują się w walce przeciwko ich odrzucaniu. Symetria nie jest tutaj oczywiście doskonała. Kiedy już dogmat jakiś został wyraźnie określony, wówczas kwestionować go jawnie oznacza, rzecz jasna, brać na siebie stygmat heretyka. Kiedy na przykład Luter wyraźnie, niedwuznacznie bronił pewnych twierdzeń, z racji których sto lat wcześniej Jan Hus został potępiony na soborze w Konstancji, to jasne, że rzucał świadomie wyzwanie ustalonemu stanowisku ortodoksalnemu. Jednakże poczynając od najwcześniejszych sporów chrystologicznych w pierwszych stuleciach chrześcijaństwa, kolejne dogmaty nabierały kształtu, jeśli można tak powiedzieć, w wyniku walk teologicznych, i ukazywały się jako odpowiedzi na antydogmaty. Ortodoksja i herezja wyłaniały się jednocześnie. Tak więc na przykład radykalne skrzydło zakonu franciszkanów w XIII wieku, tak zwani spirytuałowie albo, później, fraticelli, twierdzili, że całkowite ubóstwo, zupełne wyrzeczenie się wszelkiego mienia, jest koniecznym warunkiem doskonałego życia chrześcijańskiego, którego wzory zostawili nam Jezus Chrystus i apostołowie. Wprawdzie franciszkański ideał ubóstwa został niejako usankcjonowany mądrą decyzją papieża Miko-
18
HEREZJA
łaja III, który oświadczył, że posiadłości zakonu są posiadłościami Kościoła, zakon wobec tego nie jest właścicielem niczego, jednak było to ustępstwo dwuznaczne, nie zadowalające radykałów. Kiedy żądanie radykalne zostało potępione za pontyfikatu Klemensa V i Jana XXII, stało się ono faktycznie heretyckie, a stanowisko ortodoksalne wyłoniło się jak gdyby z tej herezji. Epoki wielkich walk przeciwko herezjom były jednocześnie okresami, kiedy efektywnie kształtowały się podstawowe reguły dogmatyczne w formie, w jakiej je znamy dzisiaj w nauce chrześcijańskiej. Tak więc na przykład ortodoksalna doktryna Trójcy Świętej uformowała się w IV i V wieku w walkach przeciwko arianom, monofizytom, nestorianom, sabelianom i innym heretykom. Katolicka nauka o łasce i usprawiedliwieniu przybrała ostateczny kształt – jak dotąd przynajmniej – pod naciskiem Reformacji i jej rozmaitych odgałęzień. Historia dogmatów i historia herezji to są dwie strony jednego i tego samego procesu, gdzie sprawa priorytetów, pierwszeństwa, jest zazwyczaj niejasna lub wręcz nierozwiązywalna. Dlatego też dla historyka, a przynajmniej dla historyka, który nie wierzy w metafizykę deterministyczną, nie ma nic z góry oczywistego w fakcie, że pewna idea staje się heretycka, i nie wierzy on, że ten czy ów chrześcijański reformator nieuchronnie był przeznaczony do potępienia. Akty potępienia, podobnie jak akty beatyfikacji, w znacznym stopniu zależą od różnych przypadkowych okoliczności historycznych. Jeżeli ręka Boga kierowała tymi procesami, to jednak nie jest
19
Leszek Kołakowski
w mocy historyka to udowodnić i nie ma on prawa tego zakładać. I odwrotnie: w biografiach wielu wielkich świętych i doktorów znajdujemy jak gdyby momenty zawieszenia czy też, by tak rzec, wahania historii; domyślamy się, że ten czy ów z wielkich myślicieli mógłby stać się wielkim heretykiem raczej aniżeli wielkim nauczycielem ortodoksji, i że pewne, w naszych oczach czasami nieznaczące, wydarzenia w tym raczej, a nie w odwrotnym kierunku jego losy skierowały. Przypadkowość historii działa w obu rodzajach wyników; wolno powiedzieć, że niektórzy wielcy heretycy byli w rzeczywistości reformatorami, którym się nie udało, i że tak samo niektórzy wielcy święci byli blisko granicy, za którą mogli stać się wielkimi heretykami. Mogło się to zdarzyć świętemu Franciszkowi, świętemu Ignacemu z Loyoli, świętemu Janowi od Krzyża. Jest to zupełnie zrozumiałe. Wielu wielkich świętych byli to reformatorzy, nowatorzy, krytycy, ludzie o niezwykłej sile moralnej i odwadze intelektualnej, którzy rzucali nieraz wyzwanie swojemu środowisku religijnemu i często musieli przedzierać się przez silny opór elementów konserwatywnych w Kościele. Mogło to było im się nie udać, podobnie jak każdemu innemu. W rzeczywistości dzięki odwadze i uporowi tych właśnie ludzi o niezwykłych siłach duchowych chrześcijaństwo przetrwało skutecznie różne zmiany i katastrofy cywilizacyjne. Pomiędzy wielkimi heretykami i wielkimi świętymi istnieje jeszcze inna kategoria: przypadki, które nadal są wątpliwe, postacie historyczne, które żyją jak gdyby w ustawicznym
20
HEREZJA
zawieszeniu albo limbo doktrynalnym i które – jakkolwiek się to może dziwne wydawać – dzielą pewne cechy świętych i pewne cechy heretyków. Ludzie tacy, jak Orygenes, jak Jan Szkot Eriugena, jak Mistrz Eckhart, jak Savonarola, jak wreszcie Erazm z Rotterdamu, do tej kategorii należą. Przy czym należą do niej z różnych powodów – już to dlatego, że ich niektóre myśli były potępione, już to że sami jako osoby zostali potępieni, już to że ich dzieła były na indeksie ksiąg zakazanych albo ich doktryna popadła w podejrzenie. Wszyscy ci ludzie, których nazwiska przykładowo wymieniłem, niewątpliwie należą do wybitnych postaci w dziejach chrześcijaństwa. Nie jest jasne, jak powinniśmy traktować tak wielkiego nauczyciela chrześcijańskiego jak Tertulian, który w późniejszym okresie swojego życia przyłączył się do sekty montanistów. W bliższych nam czasach Teilhard de Chardin zyskał sobie podobny rodzaj dwuznacznej pozycji. Trzeba powiedzieć, że we wszystkich studiach nad herezją Kościół rzymski jest w rzeczywistości przypadkiem uprzywilejowanym: pojęcie herezji w naturalny sposób kojarzy się w umysłach historyków z dziejami Kościoła rzymskiego. Że tak jest, tłumaczy się to samą treścią pojęcia, tak jak poprzednio je scharakteryzowałem. Historia wszystkich wielkich religii, a także wielu małych, nieznaczących sekt, obfituje, rzecz jasna, w rozmaite spory doktrynalne, rozłamy i wzajemne potępienia zwalczających się frakcji. Ale Kościół rzymski jest istotnie przypadkiem uprzywilejowanym historycznie. Jeżeli dla celów rozważań historycznych przyjmiemy, że herezja jest to
21
Leszek Kołakowski
doktryna, która jako herezja została napiętnowana przez władze religijne, wówczas widzimy od razu, że im bardziej dany organizm religijny jest zinstytucjonalizowany, im lepiej skodyfikowane są procedury potępienia, im wyraźniej uformowane trybunały potępiające, tym łatwiej jakaś doktryna czy jakiś ruch dają się zidentyfikować jako heretyckie. Pod tym względem zaś sytuacja nigdzie nie jest tak przejrzysta, jak w Kościele rzymskim z jego strukturą hierarchiczną i z jego niekwestionowalnym, najwyższym autorytetem, który wydaje orzeczenia doktrynalne. Kościoły protestanckie zawsze były o wiele mniej w swojej strukturze wyraźne i zazwyczaj nie mają one jednego, określonego autorytetu, który ma piętnować czy ekskomunikować religijnych dysydentów. Podobnie w przypadku judaizmu i islamu. Możemy zapytać, czy na przykład ruch mesjanistyczny zapoczątkowany przez Sabataja Cwiego w XVII wieku był herezją w łonie żydostwa. Prawdopodobnie trzeba odpowiedzieć twierdząco, ponieważ był on odrzucony i prześladowany przez autorytety rabiniczne. Jest to jednak pewien wypadek wyjątkowo niesporny. W wielu innych przypadkach sprawa jest trudna do jednoznacznego rozstrzygnięcia, jeżeli zważyć pozycję rabinów, którzy są tłumaczami prawa raczej niż strażnikami dogmatów, a jeżeli niektórzy z nich cieszą się szczególnym autorytetem, to dzieje się to raczej dzięki ich zasługom osobistym, a nie w wyniku ich instytucjonalnej pozycji. Dlatego też często jest rzeczą bezprzedmiotową domagać się jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy i które ze współczesnych prądów w judaizmie są heretyckie albo orto-
22
HEREZJA
doksalne. Oczywiście to samo można powiedzieć o niektórych tendencjach w katolicyzmie, przynajmniej teraz. Ale w tym przypadku możemy spodziewać się, że jakieś orzeczenie autorytatywne zostanie wydane. Ponadto rzadkość herezji i rozłamów w judaizmie może być w części wytłumaczona faktem, że przez stulecia była to religia mniejszości o wyraźnie zaznaczonych osobliwościach kulturalnych, różniących ją od nieżydowskiego otoczenia, i że buntownicy albo potencjalni heretycy zawsze mogli wyrazić swoją opozycję w stosunku do judaizmu, przyłączając się do takiej czy innej zbiorowości w społeczeństwie chrześcijańskim. Wolno powiedzieć chyba, że jedna jest tylko niekwestionowalna i niewątpliwie autentyczna herezja żydowska: jest nią mianowicie chrześcijaństwo. Z pewnością wśród wybitnych pisarzy protestanckich, zwłaszcza w XVI i XVII wieku, oskarżenia o herezję, adresowane zarówno do katolików, jak i do rozmaitych protestanckich sekt radykalnych, są dosyć częste. Historycy jednak często muszą powstrzymywać się od identyfikowania na własny swój rachunek pewnych osób czy też idei jako heretyckich wewnątrz społeczności protestanckiej. Brak jednego, dogmatycznego autorytetu sprawia, że trudno jest, a czasami wręcz niepodobna tego uczynić, oprócz pewnych wypadków skrajnych. Tak na przykład ci radykałowie Reformacji, co otwarcie, w sposób jednoznaczny, odrzucali samą ideę widzialnego Kościoła, który ich zdaniem był zarówno niezgodny z orędziem Jezusa Chrystusa, jak też szkodliwy dla zbawienia, mogą być prawdopodobnie bez wahań zaliczeni do heretyków w łonie
23
Leszek Kołakowski
protestantyzmu. Możemy tu wymienić takich myślicieli religijnych jak Sebastian Franck, Johannes Denck, Obbe Philips, Jakub Acontius, Dirck Coornhert. Podobnie można powiedzieć o tych, którzy otwarcie i niedwuznacznie głosili ideę unitariańską, odrzucali dogmat Trójcy, byli więc wedle opinii współczesnych arianami, i odrzucali całkowicie boską naturę Jezusa Chrystusa. To się odnosi do niektórych polskich socynian i holenderskich liberalnych chrześcijan. Z pewnością znajdujemy czasami małe, nieznaczące sekty, które usiłowały jak gdyby naśladować porządek Kościoła rzymskiego i współzawodniczyć, a raczej nawet przewyższyć katolików w sztywności doktrynalnej i organizacyjnej. Na ogół jednak chodzi tu o mało znaczące marginalne grupy, które z trudem przeżywają śmierć swoich założycieli. Było takich sekt sporo w XVI i XVII stuleciu. W Kościele katolickim niewiele mamy wątpliwości, która idea jest heretycka. Trzeba jednak przy tej okazji wspomnieć, że Kościół formalnie odrzucił bardzo wiele twierdzeń, nie nazywając ich wprost heretyckimi. W bullach papieskich i innych oficjalnych dokumentach Kościoła znajdujemy mnóstwo rozmaitych przymiotników na określenie potępionych twierdzeń i te różnice trzeba brać pod uwagę. Pewne twierdzenie może być na przykład bezczelne albo obelżywe dla uszu pobożnych, albo fałszywe, albo bezbożne, albo zgubne, albo skandaliczne, albo wywrotowe, albo bluźniercze, albo źle brzmiące, albo pachnące herezją i tak dalej, przy czym jednak słowo „heretyckie” nie jest wprost do niego zastosowane.
24
•••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• Herezja to zapis wykładów wygłoszonych między •••••••••••••••••••••••••••••• listopadem 1982 a lutym 1983 w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Leszek Kołakowski mówi o naturze •••••••••••••••••••••••••••••• herezji, o jej powstawaniu i sposobach jej zwalczania •••••••••••••••••••••••••••••• przez Kościół, o złożonej wzajemnej zależności między •••••••••••••••••••••••••••••• herezjami a dogmatami Kościoła, o wielkich herezjach •••••••••••••••••••••••••••••• i wielkich heretykach. Zajmuje się też konfliktem pomiędzy •••••••••••••••••••••••••••••• roszczeniami do prawdy absolutnej a zasadą tolerancji. •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• „Mówiąc o herezji, mówimy o konfliktach ideowych, o tym, jak one powstają i jak bywają rozwiązywane. •••••••••••••••••••••••••••••• Mówimy o walkach ideologicznych i o sprawie tolerancji”. •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• „Ortodoksja, a więc prawda, ustanawiana jest •••••••••••••••••••••••••••••• i wypowiadana w konflikcie z herezją”. •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• „(...) niektórzy wielcy heretycy byli w rzeczywistości •••••••••••••••••••••••••••••• reformatorami, którym się nie udało, i (...) tak samo niektórzy wielcy święci byli blisko granicy, za którą mogli •••••••••••••••••••••••••••••• stać się wielkimi heretykami”. •••••••••••••••••••••••••••••• (fragmenty książki) •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• Leszek Kołakowski (1927–2009), profesor Uniwersytetu •••••••••••••••••••••••••••••• Warszawskiego do marca 1968, od 1970 roku Senior •••••••••••••••••••••••••••••• Reasearch Fellow w All Souls College Uniwersytetu •••••••••••••••••••••••••••••• Oxfordzkiego, laureat wielu międzynarodowych nagród, •••••••••••••••••••••••••••••• w tym Nagrody Biblioteki Kongresu USA imienia Johna •••••••••••••••••••••••••••••• Klugego, jeden z wybitnych myślicieli XX wieku. •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• Cena detal. 29,90 zł •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• •••••••••••••••••••••••••••••• www.znak.com.pl •••••••••••••••••••••••••••••• ••••••••••••••••••••••••••••••