3 minute read

BE I CACY

Next Article
BIELAK

BIELAK

84 BE I CACY

••• KIM JESTEM? KIM BĘDĘ? / KOZIARA TARARARA

Advertisement

Jestem tym, co zrobiłem dla innych. Jak dla mnie to teza, która trafnie oddaje rolę jednostki w społeczeństwie i szeroko rozumiane człowieczeństwo. Jeśli potrafimy odpowiedzieć na pytanie w niej zawarte, w zależności od światopoglądu, który przyjęliśmy możemy zobaczyć siebie w przyszłości: a to w piekielnym kotle, przesłodkim Edenie, we wcieleniu glisty ludzkiej, w panteonie sprawiedliwych, w zestawie wiecznych potępieńców czy w dostawcy świeżej wątroby dla sępów.

Kim jestem, gdy dzięki mojej inicjatywie ocalało jedno życie albo jego wielokrotność? Kim jestem, gdy z mojej inspiracji zamordowano miliony? Kim jestem, jak sam nie zjadłem, ale drugiemu nie dałem? Kim jestem, jak na rozkaz pozwoliłem umrzeć innym w lesie? Kim jestem, jak nie kupiłem roweru i nowych majciochów, a środki na to przeznaczone podarowałem bardziej potrzebującym? Kim jestem, gdy pieniądze wypracowane przez społeczeństwo, zarezerwowane na pomoc ofiarom przestępstw, maltretowanym kobietom, dzieciom ze skłonnościami samobójczymi przeksięgowuję na systemy inwigilacyjne moich oponentów politycznych? Kim jestem sam przed sobą i czy już zasłużyłem na dobre samopoczucie?

W tym roku mija 30 lat funkcjonowania imprezy jedynej w swoim rodzaju Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niezwykły fenomen wiru rozkręconego przez charyzmatycznego koleżkę, który uruchomił miliony ludzi w kraju i poza jego granicami niosących pomoc jej potrzebującym. Inicjatywa, która ocaliła zdrowie i życie wielu istnień ludzkich w atmosferze fiesty ludzkiej dobroci. I wydawałoby się, że taka aktywność nie może mieć wrogów, życie pokazało, że jednak może i to jeszcze jakich.

„Róbta co chceta” – czyli hasło odwołujące się do wolnej woli, wymyślone przez naczelnego derwisza charytatywnej akcji, stanęło ością w gardle systemu, który reprezentuje zgoła odmienny światopogląd – „Bedzieta tańcować jak wam zagramy”. Uniwersalny charakter działania, niosący pomoc potrzebującym, nie przekonał entuzjastów sformatowanego społeczeństwa, którzy z niezwykłą zaciekłością zaczęli ją zwalczać i negować jej zasługi. I tu właśnie jest pi(e)s pogrzebany: samorozwój na własnych warunkach czy precyzyjny gorset sformatowania?

Obserwując działania współczesnego systemu zarządzania społecznego i szkolnictwa nie ma w nim miejsca na samostanowienie, wybór, oddolną inicjatywę, organizacje pozarządowe, wolne media itd. Warto by się zastanowić wokół jakich haseł zgromadziły się te antagonistyczne postawy. Jedna to: muzyka, radość, otwartość, zabawa, bezinteresowna pomoc, przyszłość. Druga: katastrofa, rozpacz, żałoba, modlitwa, zemsta, nienawiść, narodowość, przeszłość, ksenofobia.

Ponoć wolność, czyli możliwość dokonywania swobodnego wyboru, dostaliśmy dawno temu prosto z Centrali. Uważaj człowieku myślący, by ktoś zaocznie nie pozbawił cię tej możliwości, w imię oczywiście twojego dobra. Sama uwaga może nie być wystarczająca, czasami niezbędne jest działanie.

This article is from: