Projektowanie sukni to proces, który nigdy się nie kończy O tym, dlaczego podobają nam się jedne kreacje, a innych nie dostrzegamy, od czego zaczyna się projektowanie i kiedy kończy, i jak tworzy się markę własnej kolekcji, opowiada Beata Frankowska, projektantka i właścicielka pracowni BEA Studio Mody. LIFE IN. Łódzkie: Kiedy widzimy na wieszaku w pracowni, butiku czy sklepie sukienkę, to nigdy nie zastanawiamy się nad tym, jak ona powstawała. Ważniejsze jest to czy ona nam się podoba, czy nie. Co sprawia, że jedne kreacje przyciągają naszą uwagę, a innych nawet nie dostrzegamy? Beata Frankowska: Nie ma jednego powodu, a przynajmniej ja takiego nie znam, że jedne ubrania nam się podobają, a inne nie. Na to, co decyduje o tym, że nagle „przemówi”
60
do nas outfit wiszący na wieszaku wśród wielu innych, składa się wiele czynników. Pierwszym co dostrzegamy są kolor, wzornictwo i ciekawe zestawienie tkanin. Może jakiś oryginalny detal. Następnie dotykając ubrania, oceniamy jakość tkaniny. Kolejny ruch, to ocena fasonu. Poza tym, gdy kobieta potrzebuje kupić sobie coś z ubrania, to już wcześniej zaczyna to sobie wyobrażać i wizualizować. Przecież my doskonale wiemy, w czym dobrze wyglądamy i w czym się dobrze czujemy. Krótko mówiąc, wiemy, co jest w naszym stylu.