biznes
BNI jest dla wszystkich, ale nie dla każdego O tym, jak zwiększyć przychody firmy, poznać potencjalnych partnerów biznesowych i nauczyć się rozwijać biznes dzięki rekomendacjom, rozmawiamy z KATARZYNĄ RADZIEJEWSKĄ, dyrektorem obszaru BNI Region Łódzki oraz MICHAŁEM JESIONOWSKIM, franczyzobiorcą BNI w regionie łódzkim. Czym jest BNI? Katarzyna Radziejewska: Zgodnie z definicją, to największa na świecie organizacja networkingowa, która pozwala rozwijać biznes poprzez rekomendacje. Ja jednak zdecydowanie bardziej wolę określenie, że to platforma doradczo-rozwojowa dla przedsiębiorców. BNI działa na całym świecie, organizacja powstała trzydzieści siedem lat temu w Stanach Zjednoczonych. Wszędzie funkcjonuje w identyczny sposób, a przyświecają nam te same wartości. Givers Gain® (dający dostaje – przy. red.) to filozofia, na której opiera się idea BNI i jedna z wartości, którą wszyscy członkowie powinni się kierować. Bazuje ona na zasadzie wzajemności, co oznacza, że członkowie grup dokonują wszelkich starań, aby umożliwić prowadzenie interesów swoim znajomym przedsiębiorcom, a nie tylko skupiać się na własnych potrzebach. Kolejne to budowanie relacji, nieustanny rozwój i edukacja, pozytywne nastawienie i odpowiedzialność. Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na przystąpienie do BNI, światowej organizacji zrzeszającej przedsiębiorców? Michał Jesionowski: W moim przypadku to była decyzja, z którą wiązałem nadzieje na rozwój swojego biznesu i nawiązanie nowych kontaktów biznesowych, których jako młody przedsiębiorca nie miałem. Spodobała mi się kultura organizacyjna BNI, to że przedsiębiorcy wzajemnie się wspierają, a nie rywalizują, a każde spotkanie z nową osobą zaczyna się od pytań: Jak ci mogę pomóc? Czym się zajmujesz? Jakie masz wyzwania? Z BNI związany jestem już dziesięć lat i nigdy nie żałowałem podjętej decyzji, mój biznes w tym czasie znacznie się rozrósł, a teraz rozwijam także organizację w Łodzi. Katarzyna Radziejewska: Z organizacją związana jestem od czterech lat. Na spotkanie jednej z grup w Łodzi zaprosiła mnie moja klientka, a ja chętnie skorzystałam. Na co dzień miałam jedynie kontakt ze wspólniczką, pracownikami i klientami. Nie było z kim wymienić doświadczeń, brakowało mi partnerów biznesowych, relacji i wsparcia. Potrzebowałam tego, choć mój biznes prosperował bardzo dobrze. Chciałam usiąść przy jednym stole z ludźmi, którzy mają podobne wyzwania. I kiedy
43