Etiopia – ginący świat str. 22–31
ISSN 1898-1763
Jamajka – kraj szczęśliwych ludzi str. 46–52
Jak piwo, to tylko w Walonii, a wino – na Węgrzech... str. 178–187
nr 3/2012 (22) • zima 2012 • www.all-inclusive.com.pl • egzemplarz bezpłatny
Bajkowa Islandia str. 90–106
Nr 3/2012 (22)
70
6
fot. Moroccan National Tourist Office
Dalekie Podróże
82
fot. Tourism Australia Image Gallery
fot. METROPOLITAN-TOURING.COM
6-89
6
Maghreb – ziemia zachodzącego słońca Z czym kojarzy się Maghreb…?
16
Etiopia – ginący świat
22
Katika Kenya yangu, czyli w mojej Kenii
32
Botswana – safari dla wybranych
40
Jamajka – kraj szczęśliwych ludzi
46
Dominikana to stan umysłu
54
Zachwycająca przygoda w Meksyku
62
W Ekwadorze spełniają się marzenia
70
Ukryte oblicza Indii
76
Australia – świat do góry nogami
82
EuroPodróże
90-129
90
W 7 dni dookoła Islandii
102
Bajkowa Islandia
90 118
FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
Oddajemy w Wasze ręce nowe, świąteczno-noworoczne, wydanie magazynu „All Inclusive”. Jak obiecaliśmy, dużo miejsca poświęcamy w nim cieszącym się coraz większą popularnością w Polsce podróżom piwnym (turystyce browarnej lub birofilskiej) i winnym (enoturystyce). Odwiedzamy tym razem Belgię – Walonię i Brukselę, gdzie na pielgrzymki po licznych miejscowych browarach ciągną miłośnicy złocistego napoju z całej Europy. Warto jednak pamiętać o tym, że ma on tutaj tak naprawdę mnóstwo kolorów i smaków! W tym kraju wytwarza się obecnie aż ponad 500 gatunków piwa. Natomiast na wyśmienitą wyprawę enoturystyczną ruszamy na Węgry, do naszych bratanków, którzy mogą się pochwalić 22 regionami winiarskimi. Na początek składamy wizytę w dwóch najsłynniejszych z nich – na Pogórzu Tokajskim (Tokaj-Hegyalja) i w Egerze. Łatwo możemy się przekonać, że jak piwo, to tylko w Walonii, a wino – na Węgrzech... W tym zimowym numerze „All Inclusive” poczesne miejsce zajmują – oczywiście – te kierunki, które gwarantują śnieg i mróz – Islandia i Finlandia, doskonałe warunki narciarskie – m.in. szwajcarskie Sankt Moritz, słowackie Tatry, włoskie Dolomity, Trydent-Górna Adyga i Tyrol Południowy, Księstwo Andory, Bułgaria (na czele z kurortem Bansko) czy wreszcie, zdawałoby się egzotyczna dla amatorów białego szaleństwa, Turcja z nowoczesnym ośrodkiem Palandöken. Prezentujemy też takie zakątki Europy, gdzie – oprócz zwiedzania klimatycznych jarmarków bożonarodzeniowych – możemy rozgrzać się w licznych kąpieliskach i basenach termalnych albo wyśmienitych winiarniach. Mowa tu choćby o Budapeszcie czy słowackich Koszycach, Europejskiej Stolicy Kultury w 2013 r., pięknych i zabytkowych miastach, w których zimy często są naprawdę bardzo gorące… Tematem przewodnim obecnego wydania magazynu „All Inclusive” jest niezmiernie spektakularna Islandia, magiczna „kraina lodu i ognia”, nazywana czasem „Nową Zelandią Europy”. Wyspa ta zachwyca zapierającymi dech w piersiach wodospadami, gejzerami, gorącymi źródłami, wulkanami, jeziorami czy potężnymi lodowcami. To idealny kierunek podróży dla osób ceniących dziką przyrodę, piękno natury, baśniowe krajobrazy, krystalicznie czyste powietrze, ciszę i spokój oraz marzących o niezwykłych spektaklach w wykonaniu wielorybów i ptaków. Islandia stanowi również doskonałe miejsce dla wielbicieli turystyki aktywnej – off-roadu, raftingu, jazdy na rowerze, skuterach śnieżnych, quadach, nartach, snowboardzie czy też na wytrzymałych kucach islandzkich, a także nurkowania, trekkingu i wspinaczki lodowcowej. Naprawdę trudno znaleźć kogoś, kogo nie urzekłby ten kraj. To jest właśnie jego wielka magia! Uciekając przed pluchą i szarością środkowoeuropejskiej aury, odwiedzamy Finlandię, jej dwie stolice – obecną, czyli Helsinki, oraz byłą, Turku, przyjemne Tampere i sympatyczne Muminki w Naantali, a na koniec zatrzymujemy się na dłużej w fińskiej Laponii. W jej stolicy, Rovaniemi, odwiedzamy Świętego Mikołaja, którego sprowadzamy następnie do Farmy Iluzji i św. Mikołaja na Mazowszu... Milowymi krokami zbliża się również pora karnawału. Już w lutym 2013 r. niemal cały świat będzie się bawić na słynnych, dorocznych imprezach. My zapraszamy na szalone karnawały m.in. w brazylijskich miastach Rio de Janeiro i Salvador da Bahia, kolumbijskiej Barranquilli, boliwijskim Oruro, włoskiej Wenecji, walońskich Binche i La Louvière, niemieckiej Kolonii czy na Teneryfie... Radosną zabawę z „All Inclusive” czas zacząć! Zapraszamy gorąco do lektury i życzymy wszystkim z całego serca cudownych, magicznych świąt Bożego Narodzenia, wielu wspaniałych i niezapomnianych podróży po świecie w Nowym 2013 Roku oraz udanego karnawału! Michał Domański
Finlandia, czyli zimowa ucieczka przed pluchą 108 Dumna Katalonia
118
Gorąca zima na Węgrzech
124
Weekend w Polsce
130-144
Trzynaście skarbów Polski z Listy Światowego 130 FOT . PTC BG ARCHIVE/JOSEP TRULL
Drodzy Czytelnicy, Odkrywcy i Podróżnicy,
Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Przyjemny wypoczynek i praca nad wodą
142
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
130
152
Turystyka Biznesowa
146-151 Przemysł spotkań w Gdańsku i Łodzi
146
ADRES REDAKCJI: ul. Jagienki 6/34 04-967 Warszawa tel. +48 793 272 543 fax +48 22 427 50 44 e-mail: redakcja@all-inclusive.com.pl marketing@all-inclusive.com.pl www.all-inclusive.com.pl
Turystka Kulturowa
152-162 152 Koszyce i Marsylia – kultura, zabytki i wino 160 Najciekawsze karnawały świata
NAKŁAD: 17.000 egz., wszystkie bezpłatne.
fot. riotur
Turystyka Aktywna
164-177 Królowie białego szaleństwa,
REDAKCJA: Michał Domański redaktor naczelny, dyrektor m.domanski@all-inclusive.com.pl
164
czyli 10 najmodniejszych rejonów narciarskich tego sezonu Off-road – ekscytujące podróże po bezdrożach 174
Trendy Jak piwo, to tylko w Walonii,
178
a wino – na Węgrzech…
Polacy w Turystyce na świecie
188-189 Nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej
188
174
164
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
fot. Tourism Australia Image Gallery
178-187
Współpracownicy: ROBERT GONDEK, MICHAŁ JANOWSKI, WOJCIECH KUDER, paweł PAKIEŁA, ELŻBIETA PAWEŁEK, ROBERT PAWEŁEK, NOÉMI PETNEKI, Jakub Wolski, ALINA WOŹNIAK, MAGDALENA ZDRENKA redakcja@all-inclusive.com.pl dział marketingu i REKLAMy: VIOLA Domański-Szabó KIEROWNIK MARKETING@ALL-INCLUSIVE.COM.PL SZABO.VIOLA@MEDIASOL.PL
niż w RPA
Nowe Technologie w Turystyce
WYDAWNICTWO: Media Sol Michał domański m.domanski@mediasol.pl
190-195 Polski rynek internetowej sprzedaży usług 190
KOREKTA: SYLWIA JEDLAK
Rozwiń działalność z innowacyjną platformą 195 przetargową
Wydarzenia
196-197 Jubileuszowa edycja TT Warsaw już za nami 196 Nowe Warszawskie Targi Turystyczne PODRÓŻE 197
178
FOT. Office de Promotion du Tourisme de Wallonie et de Bruxelles
turystycznych
opracowanie graficzne: Studio w Deche KRZYSZTOF WALOSZCZYK studio.wdeche@gmail.com DRUK CTP i OPRAWA: KRA-BOX Drukarnia Offsetowa biuro@kra-box.pl TEL. +48 22 615 66 62, 615 21 61 WWW.KRA-BOX.PL Fotografia na okładce: FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
Dalekie Podróże
6
Maghreb
– ziemia
zachodzącego słońca
ALINA WOŹNIAK
<< Jest taka kraina, która oddziela Europę od Czarnej Afryki. Po bezkresnych piaskach Sahary wędrowały przez nią kiedyś liczne karawany. Do dziś zamieszkują ją plemiona koczownicze. Od starożytności po współczesność ten malowniczy zakątek świata był sceną burzliwych wydarzeń, tłem rozwoju i upadku cywilizacji. Ani przez chwilę jednak nie przestał fascynować podróżników swoją magiczną aurą arabskiej baśni. >>
P
Należące do tego regionu kraje stara-
ochodzące z języka arabskiego słowo Maghreb ją się współpracować ze sobą w ramach (al-Maghrib) znaczy dosłownie „zachód”. Trady- Arabskiej Unii Maghrebu. Organizacja ta ma cyjnie określenie to odnosi się do ziem znajdujących przede wszystkim podłoże gospodarcze, ale się na zachód od Egiptu. Obecnie dotyczy pięciu północ- nie da się nie zauważyć, że żyjące tu narody noafrykańskich państw – Maroka, Mauretanii, Algierii, łączy także wspólna kultura i religia. Dlatego Libii i Tunezji – oraz spornego terytorium, którym jest jeśli planujemy odwiedzić północne wybrzeSahara Zachodnia. że Afryki, zastanówmy się, czy nie warto
AllInclusive • zima 2012
7 FOT. Moroccan National Tourist Office
Dalekie Podróże
wybrać się w głąb lądu na spotkanie fascynującego świata wyłaniającego się z piasków pustyni…
Wizyta w królestwie
Najbardziej na zachód wysuniętym krajem Maghrebu i całego świata arabskiego jest Maroko. Zachwyca ono mozaiką złocistych plaż, masywów górskich, wiekowych miast i berberyjskich wiosek. W latach 60. XX w. przyjeżdżali tu poszukiwacze mocnych wrażeń, aby upajać się egzotycznym krajobrazem, atmosferą orientu i… haszyszem (do dziś właśnie stąd pochodzi mniej więcej połowa jego światowej produkcji). Królestwo Marokańskie przyciąga także różnorodnych twórców. Paul Bowles napisał w nim swoją powieść Pod osłoną nieba (sfilmowaną przez Bernardo Bertolucciego w 1990 r.), William S. Burroughs – Nagi lunch, a zespół U2 nagrywał teledyski do swoich piosenek. Krajem
zz
Sporna Sahara Zachodnia – wydmy obok Al-Ujun
tym zachwycali się też Jimi Hendrix, Robert Plant z Led Zeppelin, Mick Jagger z The Rolling Stones, Sting, a filmowcy z całego świata kręcą sceny w tutejszych doskonałych plenerach. Alain Delon, Michael Jackson i Yves Saint Laurent zbudowali nawet w tej części Afryki swoje rezydencje. Francuski malarz Henri Matisse porównał Maroko do płótna genialnego artysty, a Winston Churchill szukał natchnienia dla swych obrazów w Marrakeszu. Tam też, w eleganckim hotelu La Mamounia, pisał pamiętniki. Wspomniany Marrakesz, jedno z największych marokańskich miast, stanowi wizytówkę kraju, mieszankę arabsko-berberyjskiej kultury, unikalne połączenie mistycyzmu i żywiołu. Za jego symbol uchodzi rozległy plac Dżemaa el-Fna (Jemaa el-Fna), gdzie połykacze ognia, sztukmistrze, akrobaci, astrologowie, znachorzy, grajkowie, zaklinacze węży popisują się swymi zdolnościami. Handlarze na pobliskim suku (targowisku) oferują szeroki wybór lokalnych towarów, liczne knajpki kuszą zapachem specjałów miejscowej kuchni. Odbywające się na tej przestrzeni zjawiska z pogranicza teatru, cyrku i pikniku wpisano w 2008 r. na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. zima 2012 • AllInclusive
8
Dalekie Podróże
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Suk z dywanami w Marrakeszu
Czar miast
Miano duchowej kolebki Maroka nosi Fez, który w średniowieczu stanowił główny ośrodek gospodarczy, religijny i polityczny królestwa. W IX w. powstał w nim jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie – al-Karaouine (Al-Karawijjin), a w XIV w. zbudowano słynne medresy (teologiczne szkoły muzułmańskie). Tutejsza medyna, autentyczna, podtrzymująca wielowiekową tradycję i nieskażona wpływami masowej turystyki, uznawana jest za najpiękniejszą w całym Maghrebie. Znajdziemy tu zz
ręcznie tkane dywany, cudowną biżuterię, mosiężne naczynia, ozdobne sztylety, skóry wielbłądzie garbowane i farbowane tuż za rogiem w ce-
Medyna w Fezie i jej garbarnie FOT. Moroccan National Tourist Office
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz Plac Dżemaa el-Fna (Jemaa el-Fna) w Marrakeszu glanych kadziach oraz najsłodsze w całym kraju rożki gazeli – małe rogaliki z migdałami i kwiatem pomarańczy. Za przewodnik po Fezie może AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże
9
nam posłużyć dzieło arabskiego podróżnika i dyplomaty Leona Afrykańskiego (ok. 1485–1554) Opisanie Afryki, wydane w języku włoskim… prawie 500 lat temu. To marokańskie miasto nie zmieniło się znacząco od tamtych czasów. Nie wolno nam ominąć także położonego ok. 60 km na zachód Meknes, również będącego niegdyś stolicą państwa. Warto odwiedzić też największą metropolię Maroka – Casablankę (ponad 3 mln mieszkańców). Choć niewiele w niej orientalnego czaru i brak śladów po słynnym filmie Michaela Curtiza z 1942 r. (Casablankę
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Meczet Hassana II w Casablance
giem Oceanu Atlantyckiego, na którego fale zwiedzający spoglądają przez szklaną podłogę. Rabat – stolicę Maroka – wpisano w 2012 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. To posiadające wielowiekową historię miasto przyciąga turystów ciekawymi zabytkami. Wśród nich trzeba wymienić medynę, stary port, Wieżę Hassana (którą zaczęto budować pod koniec XII w., ale nigdy nie skończono), mury miejskie z XVII w., ruiny rzymskie, pamiątki po korsarzach mauretańskich, szerokie bulwary i Pałac Królewski. Ten ostatni pełni funkcję rezydencji rodziny królewskiej, która wywodzi się z dynastii Alawitów, jednej z najstarszych na świecie, bowiem biorącej podobno swój początek od samego Mahometa.
Plaża i góry
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Wieża Hassana w stołecznym Rabacie
nagrano w hollywoodzkim studiu), obejrzymy tutaj największy w Afryce meczet wzniesiony przez króla Hassana II pod koniec XX w. i nazwany jego imieniem. Monumentalną budowlę zdobią piękne i finezyjne wzory. Jej 210-metrowy minaret góruje nad brze-
Agadir, najważniejszy i najsłynniejszy kurort Maroka, tętni życiem przez cały rok. Zawsze spotkamy tu tłumy turystów, ale nie ma w tym nic dziwnego. Może się on poszczycić najbardziej rozbudowaną bazą hotelową ze wszystkich miejscowości wypoczynkowych kraju. Poza tym oferuje możliwości uprawiania różnorodnych sportów, w tym gry w golfa. Nieco mniejszą, urokliwą Essaouirę odkrył francuski malarz okresu romantyzmu Eugène Delacroix, który uwiecznił na płótnie tutejsze miękkie światło i naturalne barwy. W ślad za nim zaczęli przyjeżdżać do tego zakątka impresjoniści, a wiele lat później… europejscy i amerykańscy hippisi. Dziś w porcie cumują luksusowe jachty, przy wypielęgnowanych bulwarach otwarto eleganckie butiki i galerie sztuki. Nad morski brzeg ściągają wędkarze oraz surferzy. w ofercie KRAJE MAGHREBU
zima 2012 • AllInclusive
UL. LIGONIA 29, 40-953 KATOWICE, TEL. (32) 253 87 57, 0 502 40 33 17, ZAPYTANIA: AFRICA@AFRICATOURS.PL
10 Dalekie Podróże
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Tafraout w górach Antyatlas w Maroku
Marokańczycy zaś najchętniej wypoczywają w Tangerze, z którego plaż można dostrzec południowe wybrzeże Hiszpanii. To do tego miasta przybijają podróżni z Europy przeprawiający się przez Cieśninę Gibraltarską (ok. 2 godz. promem). Drogę tę pokonał także słynny średniowieczny podróżnik arabski – pochodzący z Tangeru Ibn Battuta (1304–1377). Marokański pejzaż pełen jest kontrastów, nowoczesność współgra z tradycją, plaże sąsiadują z górami. Najwyższy tutejszy szczyt to Dżabal Tubkal (4167 m n.p.m.) w Atlasie Wysokim. Masywy górskie przecinają kraj w kilku miejscach, tworząc bajkowe doliny, przełęcze i wąwozy idealne dla miłośników wspinaczki. Pośród nich wyrastają pasterskie osady i… ośrodki narciarskie. Dlatego warto pamiętać, że Maroko bywa ciekawym kierunkiem wypraw nie tylko dla wielbicieli sportów wodnych.
krajobrazy potrafią wprawić w niekłamany zachwyt. Dolina rzeki Dara z ogromnym gajem palmowym i pomarańczowym, życiodajne oazy, berberyjskie wioski z kamienia i wyschniętej gliny, tradycyjne kasby – majestatyczne twierdze otoczone murem z kunsztownymi wieżyczkami,
Sporna Sahara
Południe Maroka stanowią ciągnące się po horyzont piaszczyste pustynie, wydmy, hamady (kamieniste pustynie) i skaliste wzgórza. Tutejsze zz
Cotygodniowy targ wielbłądów w Kulmimie w Maroku FOT. Moroccan National Tourist Office
AllInclusive • zima 2012
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Tarfaja – pomnik ku czci Saint-Exupéry’ego
tworzą niezapomnianą atmosferę orientalnej krainy. Niestety, region ten nie należy do najspokojniejszych. Okolice Kulmimu (Guelmimu) i Tarfaji patroluje żandarmeria wojskowa. Tu zaczyna się Sahara Zachodnia, której status od wielu lat nie jest określony. W 1976 r. Hiszpania, administrująca na zasadach protektoratu utworzoną na tych terenach prowincją Sahara Hiszpańska, uznała roszczenia terytorialne Maroka i Mauretanii i przekazała im władzę nad tymi ziemiami. Przeciwko obcej zwierzchności wystąpił utworzony w 1973 r. Front Polisario, popierany przez Libię, Algierię i europejskie państwa socjalistyczne, które uznały Saharyjską Arabską Republikę Demokratyczną. W 1979 r. z południa Sahary Zachodniej wy-
Dalekie Podróże 11 cofali się Mauretańczycy. Wkrótce Front Polisario utracił wsparcie finansowe libijskiego przywódcy Muammara al-Kaddafiego, Rada Bezpieczeństwa ONZ wydała rezolucję o referendum (którego nie zorganizowano do tej pory), a Marokańczycy zbudowali system fortyfikacji wzdłuż granicy. Zawieszenie broni, obecność niewielkich sił międzynarodowych i względny spokój przyczyniły się do zwiększenia popularności tego FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Sahara Zachodnia – oaza w okolicy Al-Ujun (franc. Laâyoune)
El Aaiún – nieoficjalna stolica Sahary Zachodniej) podziwiają widowiskowe wydmy i surfują na Oceanie Atlantyckim. Okolice położonego na półwyspie miasta Ad-Dakhla (Ad-Dachla) to z kolei raj dla wind- i kitesurferów. Stąd bliżej już do Mauretanii niż do Maroka…
Na trasie rajdu
FOT. Moroccan National Tourist Office
zz
Tuareg z miejscowości Tissint w Maroku
rejonu. Zaczęli tu przyjeżdżać poszukiwacze nowych, nieznanych światowej turystyce atrakcji. W Tarfaji odkrywają dzikie plaże z wrakami statków i wyruszają na połowy wędkarskie, niedaleko Al-Ujun (franc. Laâyoune, hiszp.
W Mauretanii, kraju trzykrotnie większym od Polski, mieszka zaledwie ponad 3 mln ludzi. Powyżej 60 proc. powierzchni państwa zajmuje Sahara. I choć znajdziemy tu ciekawe formacje pustynne, ok. 750 km wybrzeża i dwa obiekty wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO (Park Narodowy Banc d’Arguin oraz starożytne ufortyfikowane miasta – tzw. ksary – Szinkit, Wadan, Walata i Tiszit), to jednak słabo rozbudowana infrastruktura, trudna sytuacja gospodarcza i polityczna kraju nie sprzyjają rozwojowi ruchu turystycznego. Dla większości cudzoziemców Mauretania stanowi jedynie przystanek w podróży z Maroka do Mali
zima 2012 • AllInclusive
12 Dalekie Podróże
zz
Róża pustyni
Park Narodowy Banc d’Arguin na wybrzeżu Mauretanii
lub Senegalu. Jeszcze niedawno ściągali w te strony uczestnicy, amatorzy i widzowie słynnego Rajdu Dakar, przeniesionego w 2009 r. do Ameryki Południowej. Godnym polecenia miejscem jest przede wszystkim Szinikit – stare kamienne miasteczko, w którym odpoczywały karawany, będące centrum kultury islamskiej. W średniowieczu funkcjonowało w nim kilkadziesiąt bibliotek. Do dziś zostało ich zaledwie kilka. Przechowywane są w nich bezcenne średniowieczne manuskrypty. Gérard Depardieu nagrywał tu sceny do filmu Fort Saganne (1984 r.) w reżyserii Alaina Corneau. Mauretania ma najuboższą bazę hotelową w całym Maghrebie, ale za to tylko tutaj mamy unikatową szansę przejechać się ponad 200-wagonowym pociągiem załadowanym rudą żelaza po jednotorowej linii Kolei Mauretańskiej z pustynnego miasta Zuwirat do portu Nawazibu nad Atlantykiem. zz
FOT. SIBA-B.RUIZ
Niebywałym potencjałem turystycznym może poszczycić się Algieria. W jej granicach znajduje się piękne wybrzeże, niezmiernie malownicza pustynia i aż 7 miejsc z Listy
Tasili Wan Ahdżar – pasmo górskie na Saharze w Algierii FOT. timtar.com
FOT. club.doctissimo.fr
zz Wielki minaret w Kalat Bani Hammad w Algierii Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Jednak niestabilna sytuacja w kraju odstraszała zagranicznych turystów. Zapowiedziane przez prezydenta Abdelaziza Buteflikę zmiany w konstytucji, wzmocnienie demokracji i walka z korupcją mogą stać się początkiem lepszych AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 13 zz
Piaszczyste wydmy Sahary w Tunezji
czasów. Minister Turystyki i Rzemiosła Ismail Mimoune przedstawił niedawno plany rozwoju sektora turystycznego, dzięki którym Algierię ma odwiedzać 3,5 mln gości rocznie. Jeśli w kraju zapanuje ostatecznie spokój, jego przewidywania wydają się możliwe do spełnienia, bowiem tutejsze nadmorskie miejscowości kuszą dziewiczym pięknem, a krajobraz Sahary nie ma sobie równych w całym Maghrebie. Celem wypraw podróżników są przepiękne algierskie wydmy, jeziora pustynne, oazy, skaliste wzniesienia, zielone kaniony i malownicze przełęcze. Dużą popularnością cieszą się także wygasłe wulkany masywu Al-Hadżdżar (Ahaggar) oraz groty w paśmie górskim Tasili Wan Ahdżar ze słynnymi prehistorycznymi malowidłami naskalnymi. Na trasie wędrówek prawdziwych globtroterów nie może też zabraknąć stanowiska archeologicznego Kalat Bani Hammad – warownej stolicy dynastii Hammadydów z XI w., regionu Mzab z oazami i zabytkowymi ksarami, ruin rzymskich, wyrosłej nad kanionem Konstantyny (starożytnej Cirty) oraz Oranu – miasta nad Morzem Śródziemnym, w którym rozgrywa się akcja Dżumy Alberta Camusa. Po obejrzeniu zachodu słońca na pustyni koniecznie trzeba skorzystać z okazji i zjeść kolację u gościnnych Tuaregów, ludu berberyjskiego zamieszkującego Saharę. Jeśli zaś będziemy w stołecznym Algierze, malowniczo usytuowanym na wzgórzach mieście z przepiękną kasbą (cytadelą) i nowoczesnym metrem (jedynym w Maghrebie!), nie zapomnijmy o jego polskich akcentach... Niedaleko wybrzeża w 1982 r. odsłonięto Pomnik Męczenników projektu Mariana Koniecznego, a Bazylikę Notre-Dame d’Afrique zdobi mozaika Gaude Mater Polonia ufundowana przez emigrantów z Polski. Rozwój turystyki miał w planach również rząd libijski. Plaże, bezcenne starożytne zabytki, sa-
FOT. Colin Antill – fotoseeker.com
haryjskie szlaki, historia II wojny światowej (bitwa o Tobruk w 1941 r.) mogłyby ściągać tu wielu turystów, ale obecna niestabilna sytuacja w tym kraju powoduje, że plany wakacyjne w Libii musimy – niestety – odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość. zz
Grobowce marabutów (świętych mężów) koło Duz w Tunezji FOT. Colin Antill – fotoseeker.com
zima 2012 • AllInclusive
14 Dalekie Podróże
FOT. Colin Antill – fotoseeker.com
zz
Tunezyjski kurort Hammamet nad Morzem Śródziemnym
Jaśminowa kraina
Tunezja to najbardziej znany w Polsce kraj Maghrebu. Od 20 lat niemal bez przerwy widnieje w ofertach biur podróży. Swoją popularność zawdzięcza pięknemu wybrzeżu, czystemu i ciepłemu morzu, łagodnemu klimatowi, rozwiniętej infrastrukturze turystycznej i rozsądnym cenom. Nie brak tu historycznych zabytków, a pejzaże olśniewają egzotyką. Sami mieszkańcy, mimo rewolucyjnych nastrojów w regionie, są otwarci i życzliwi dla turystów. Właśnie w tunezyjskim mieście Sidi Bu Zajd 17 grudnia 2010 r. Mohamed Bouazizi w akcie protestu podpalił się przed ratuszem, zapoczątkowując w ten sposób falę demonstracji, która ogarnęła wkrótce cały arabski świat. Wydarzenia w Tunezji nazwano jaśminową rewolucją. Za narodowy kwiat uważa się właśnie jaśmin. Można go podziwiać w miejscowych ogrodach i przy hotelach. Esencja pochodząca z tej rośliny dodawana jest do tombaku w sziszach (fajkach wodnych), a olejku jaśminowego używa się w tutejszych centrach talasoterapii (forma terapii leczniczej opartej na dobroczynnych właściwościach morskiego zz
klimatu i produktów pochodzących z morza, np. soli, wodorostów, błota itp.), zapewniających relaks dla duszy i ciała. Na gości czeka aż 40 ośrodków tego typu usytuowanych wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego – od Tabarki
Muzeum Narodowe Bardo na przedmieściach Tunisu FOT. Colin Antill – fotoseeker.com
FOT. Colin Antill – fotoseeker.com
zz Róże pustyni nad jeziorem Wielki Szott w Tunezji przez okolice Tunisu, Hammametu, Monastyru po granicę z Saharą. W luksusowych wnętrzach przypominających pałac sułtański skorzystamy z kąpieli w wodzie morskiej lub algach, naparów ziołowych, masaży i hydromasaży, okładów błotnych, biczów wodnych, zbawiennego wpłyAllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 15 wu pary wodnej oraz peelingu w tradycyjnym hammamie (łaźni tureckiej). W tle rozbrzmiewa relaksacyjna muzyka i szum fontann, a widok morza i pięknego ogrodu koi skołatane nerwy. O nasze dobre samopoczucie dba zaś dyskretny i profesjonalny personel… To prawdziwa kraina łagodności.
Na tunezyjskim szlaku
Tytuł najpiękniejszej stolicy Maghrebu należy niewątpliwie do tunezyjskiego Tunisu. Zasłużył on sobie na to miano dzięki swojej architekturze – mieszance wpływów arabskich i francuskich. Majestatyczne stare kamienice, butiki w zabytkowych bramach, cukiernie w stylu
FOT. WIKIPEDIA.COM/GIRAUD PATRICK
zz
FOT. Hastrubal Thalassa & Spa Yasmine
zz
Okłady z alg w Hasdrubal Yasmine Hammamet
francuskiej pâtisserie, główna aleja niczym Pola Elizejskie oraz Katedra św. Wincentego à Paulo sąsiadują z pełną krętych zaułków, placyków i wąskich uliczek zabytkową medyną, która tętni życiem nieprzerwanie od średniowiecza. Podczas pobytu w Tunisie koniecznie należy odwiedzić jego rogatki: Muzeum Narodowe Bardo z arcyciekawą kolekcją mozaik rzymskich i pamiątek wczesnochrześcijańskich, Kartaginę z jej bezcennymi zabytkami po słynnym imperium i bajkowe Sidi Bou Said – miasteczko niczym z Baśni z tysiąca i jednej nocy, którym zachwycali się francuscy malarze i mistycy muzułmańscy. Wokół stolicy ciągnie się piaszczyste wybrzeże. Wzdłuż niego wznoszą się wzgórza porośnięte dębami korkowymi i cyprysami. Rzeki, zatoczki, fantazyjne skały i groty półwyspu Al-Watan al-Kibli (franc. Cap Bon) posłużyły Jerzemu Kawalerowiczowi jako tło podczas kręcenia filmu Quo vadis. Stąd już niedaleko do najsłyn-
Czarujące Sidi Bou Said w Tunezji
niejszego kurortu Hammamet z uroczą medyną nad zatoką, piękną plażą, licznymi hotelami i kawiarniami oraz trzema polami golfowymi. Gdy wybierzemy się dalej na południe, znajdziemy kolejne atrakcje: zabytkowe miasta (np. Susa, Monastyr, święty ośrodek islamu Kairuan), imponujący rzymski amfiteatr w Al-Dżamm czy wyspę Dżerba. Wielbiciele błogiego lenistwa nie muszą w Tunezji oddalać się zbytnio od hotelu, żeby poczuć atmosferę orientu i natknąć się na ślady historii. Po plażowaniu warto wejść na wieżę ribatu (ufortyfikowany klasztor muzułmański), zjeść grillowane sardynki w porcie rybackim, zwiedzić muzeum, ruiny starożytnych osiedli, zabytkowe katakumby i spróbować potargować się w medynach. Miłośnicy natury mogą wykupić wycieczkę na pustynię – do wyboru mają przejażdżkę jeepem lub na wielbłądzie. Po drodze obejrzą wydmy, słone jezioro, oazy z tysiącami palm daktylowych, kamienne wąwozy, wodospad, plenery Gwiezdnych wojen i Angielskiego pacjenta, zwiedzą tarasy ksarów, wypiją miętową herbatę na spalonych słońcem skałach i wykąpią się w termalnym źródle. W programie znajduje się też przejazd zabytkowym pociągiem Lézard Rouge (Czerwona Jaszczurka) czy nocleg pod gwiazdami. Wniosek jest jeden – krótki urlop to za mało, aby móc poznać wszystkie wspaniałe skarby Maghrebu! zz
Kolacja na plaży w luksusowym The Residence Tunis FOT. THE RESIDENCE TUNIS
zima 2012 • AllInclusive
16 Dalekie Podróże
Z czym kojarzy się Maghreb…? opracował:
MICHAŁ DOMAŃSKI
<< To pytanie zadaliśmy sześciu wybranym ekspertom, którzy znają doskonale region północno-zachodniej Afryki, krainę Berberów i Beduinów, czyli Królestwo Marokańskie, Algierską Republikę Ludowo-Demokratyczną, Republikę Tunezyjską, Libię, Islamską Republikę Mauretańską i Saharyjską Arabską Republikę Demokratyczną. Poniżej zamieszczamy ich krótkie wypowiedzi na ten temat. >> LEILA BEN ARFI PREZES BEST REISEN GROUP Gdy myślę o Maghrebie, arabskim Zachodzie, przed moimi oczami pojawia się gorąca, ogromna kraina, która czaruje atmosferą i uwodzi kontrastami. To niezwykły zakątek świata, tajemniczy, z bogatą historią, śladami po wielu narodach i kulturach. Znajdziemy w nim spokój pustyni i gwar suków, urok medyn, które przetrwały tysiąc lat w niemal niezmienionej formie, Morze Śródziemne, Ocean Atlantycki, słone jeziora i życiodajne źródła, cudne oazy otoczone wydmami, rewelacyjną kuchnię, wyrazistą, pachnącą kardamonem, kolendrą, szafranem, kurkumą i miętą. Choć kraje Maghrebu mają podobne dzieje i klimat, wspólny język i religię, różnią się od siebie znacznie, a każdy z nich może być doskonałym celem wyprawy podróżniczej. Ja najczęściej wyjeżdżam – oczywiście – do Tunezji, mojego rodzinnego kraju. Lubię te chwile, gdy siedzę na tarasie swego mieszkania w Skanes koło Monastyru, mam przed FOT. WIKIPEDIA.COM/Mgdalena Siudy (Freta)
fot. WIKIPEDIA.COM/Aushulz
zz
sobą plażę, morze i… budynki rezydencji byłego prezydenta kraju, a obok trzymam laptopa i rozmawiam z biurem w Warszawie. To taki symbol mojego tunezyjsko-polskiego życia. Wieczorem spotykam się z przyjaciółmi na najlepszej kawie w Monastyrze – w Café Haroun. Ta klimatyczna kawiarnia mieści się w zabytkowym, pięknym budynku z malowniczym widokiem na rozświetloną aleję La Corniche i zatokę. Mam ogromny sentyment do Monastyru, w którym spędziłam swoje dzieciństwo, chodziłam do liceum i wyszłam za mąż. Stąd też wyleciałam do Polski, żeby studiować architekturę. Teraz patrzę na moje rodzinne miasto z dystansu, okiem turysty lub architekta, ale zawsze z wielkim sentymentem. To naprawdę perła Maghrebu... Tunezję przenoszę do Polski także w postaci aromatów i smaków. Nie wyobrażam sobie niedzielnego obiadu bez kuskusu – potrawy, którą można skosztować we wszystkich krajach Maghrebu, ale jestem przekonana o tym, że to właśnie jej tunezyjskiej wersji najbliżej do ideału. zz
AllInclusive • zima 2012
Kuskus z tunezyjskich Wysp Karkanna
Mauzoleum Habiba Burgiby w Monastyrze
Dalekie Podróże 17 TAMARA DUBIEL WSPÓŁWŁAŚCICIELKA BIURA PODRÓŻY ASLEMA TOURS Kiedy wspominam liczne wyprawy do Maghrebu, najczęściej myślę o Libii – pięknej i nieznanej w Polsce krainie. Dziś, z perspektywy kilku lat, przesuwa mi się przed oczami obraz życzliwych, pełnych naturalnego dostojeństwa Libijczyków. Suki w tym kraju są chyba jedynymi miejscami w świecie arabskim, gdzie nikt nie ciągnie nas za rękaw i nie namawia na siłę do kupowania, co najwyżej zobaczymy szczery uśmiech na twarzach handlarzy lub usłyszymy od nich słowa powitania – welcome to Libya. W kraju rządzonym przez Muammara Kaddafiego nie istniała turystyka
zz
Ruiny Leptis Magna w Libii
indywidualna. Jednak dzięki temu, odwiedzając Libię, mieliśmy do czynienia z czymś niespotykanym: wspaniałe, zabytkowe miasta można było zwiedzać w ciszy… Rzecz nie do pomyślenia w innych państwach, w miejscach wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO! Historia Libii podobna jest do losów pozostałych krajów Maghrebu położonych na afrykańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Najpierw żyła tu rdzenna ludność berberyjska, później przybyli na te tereny Fenicjanie, a po nich Rzymianie, Wandale zz
fot. TAMARA DUBIEL/ASLEMA TOURS
zz
Starożytna Leptis Magna – amfiteatr z I–II w. n.e.
i Bizantyjczycy. Następnie nadszedł czas najazdów Arabów, a potem Imperium Osmańskiego. Dzieje współczesne to historia kolonizacji i nowy rodzaj wandalizmu: rabowanie skarbów kultury i wywożenie ich na drugą stronę Morza Śródziemnego. Nazywano to „ratowaniem zabytków”. Wiele z „uratowanych” w ten sposób dzieł nie wróciło do afrykańskich muzeów i zapewne nigdy już nie wróci... Odwiedziłam w Libii trzy miasta założone przez Fenicjan, które za czasów panowania rzymskiego przeżywały okres świetności – Oeę (dzisiejszy Trypolis), Sabratę i Leptis Magnę, tworzące niegdyś Tripolis, czyli „Trójmiasto”. Spacerowałam w ciszy i skupieniu po starożytnej „Wielkiej Leptis”, widziałam m.in. łuk Septymiusza Sewera, łaźnie Hadriana, pozostałości forum i wspaniały amfiteatr. Równie piękna okazała się Sabrata. Podróż po Libii zakończyłam w mieście Sabha, stolicy historycznej krainy Fezzan. W drodze na kemping mijaliśmy tutejsze plantacje winorośli. Na tle widocznych w oddali ogromnych wydm wydawały się być niefot. TAMARA DUBIEL/ASLEMA TOURS realne… Następnego dnia podziwiałam obrazy niczym z Baśni z tysiąca i jednej nocy. Pośród olbrzymich, 300-metrowych piaszczystych wydm zagubiły się urocze błękitne oczka jezior. Ostatnio często myślę o tej wspaniałej podróży. Co teraz będzie z Tobą, Libio, i z Twoimi serdecznymi, gościnnymi mieszkańcami? Wiedz, że życzę Ci jak najlepiej... fot. TAMARA DUBIEL/ASLEMA TOURS
Słone pustynne jezioro Gabroun w Libii
zima 2012 • AllInclusive
18 Dalekie Podróże TERESA GÓRECKA PREZES BIURA TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR W chwilach, kiedy myślę o Maghrebie, fascynującym regionie północno-zachodniej Afryki, przed moimi oczami przewijają się zazwyczaj obrazy z Maroka. Widzę jego zabytkowe miasta i karawany wielbłądów, otoczone zewsząd piaskami Sahary. Wspominam wspaniałe, pełne historycznych miejsc metropolie – Marrakesz, Casablankę, Rabat, Tanger czy Fez. Przenoszę się w myślach z powrotem do uroczych oaz z gajami palmowymi i klimatycznych berberyjskich wiosek. Maghreb kojarzy mi się przede wszystkim z cudowną przyrodą, niepowtarzalnymi krajobrazami, ruchomymi wydmami, malowniczym Atlasem – pasmem górskim rozciągającym się na długości ok. 2400 km od wybrzeży Atlantyku aż po Małą Syrtę (Zatokę Kabiską) na Morzu Śródziemnym, leżącym
z wyśmienitą kuchnią marokańską, w której znajdziemy wpływy afrykańskie, arabskie i francuskie. Słusznie uważa się ją za jedną z najsmaczniejszych na świecie. Aby poznać smak tradycyjnych potraw, na-
FOT. EVP82/BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
zz
FOT. ANIBAL TREJO/BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
zz
Brama Bab Bu Dżelud w marokańskim Fezie
na terytorium Maroka, Algierii i Tunezji – oraz pięknymi kanionami, przełomami rzek czy wreszcie gorącą Saharą. Myśląc o tym zakątku świata, trudno nie wspomnieć również o wypoczynku na wspaniałej plaży w najpopularniejszym marokańskim kurorcie, którym jest Agadir nad Oceanem Atlantyckim. Nowoczesność współgra tutaj z tradycją, nadmorskie miejscowości wypoczynkowe sąsiadują z górskimi wioskami. Najwyższy szczyt Atlasu, Maroka i jednocześnie całej Afryki Północnej stanowi Dżabal Tubkal (4167 m n.p.m.), położony ok. 60 km na południe o d M a r r a ke s z u . Możliwości wejścia na niego nie powinni przegapić prawdziwi zdobywcy! Maghreb ko jarzy mi się też
AllInclusive • zima 2012
Tadżin to nazwa potrawy, jak i naczynia
leży poszukać małych restauracji, tłumnie odwiedzanych przez miejscowych. Warto przystanąć przy stoiskach z prowizorycznymi grillami, gdzie serwuje się miękką baraninę i ryby, a także świeże sałatki oraz kromki rodzimego chleba. Polecam zwłaszcza spróbować méchoui, moim zdaniem, najbardziej fascynującego z marokańskich dań, popularnego również w innych krajach Maghrebu. Jest to całe jagnię pieczone powoli nad ogniskiem. W większości restauracji przygotowuje się je na specjalne życzenie klienta. Kawałki mięsa oddziela się zawsze prawą ręką i zjada z okrągłym chlebem chobza. Po takim pysznym posiłku wszyscy mają mnóstwo energii do dalszego odkrywania licznych wspaniałych skarbów Maghrebu… zz
Safari na wielbłądach po Saharze FOT. Aleš Nowák/BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
Dalekie Podróże 19 MARTYNA ŁUKASIAK MA RT I N I TO U R S, MA RT I N A H.S., L I C E N C J O N OWA N A PRZEWODNICZKA ORAZ ORGANIZATORKA WYPRAW PO MAROKU Maghreb kojarzy mi się z moim ukochanym Marokiem, magicznym krajem wielu kolorów i zapachów. Zieleń to dla mnie dachy meczetów oraz ciągnące się kilometrami oazy, np. te przy korycie rzeki Dara. To rozległe gaje palm daktylowych, pomiędzy którymi znajdują się ufortyfikowane osady z domami ulepionymi z gliny, tzw. ksary. Możemy je podziwiać na dawnym transsaharyjskim szlaku karawan. Tędy wożono złoto, barwniki, sól i niewolników z Timbuktu (w Mali) do Marrakeszu. Obecnie jest to bardzo widokowa trasa dla turystów.
FOT. MARTYNA ŁUKASIAK/MARTINITOURS
zz
Róże damasceńskie z doliny Dades
Ko l o r n i e b i e s k i ko j a r z y m i s i ę w Maroku z niebem, oceanem i turbanami Saharyjczyków. Według wierzeń tubylców przynosi on szczęście. Ma także znaczenie praktyczne – odstrasza muchy. Niebieskie są też niektóre miasta, jak np. Essaouira o artystycznym klimacie. Unosi się tu duch Jimmiego Hendrixa i Orsona Wellesa. Uliczki niewielkiej medyny kryją małe galerie z obrazami i wyrobami z drewna tujowego oraz kramy z ręcznie robioną biżuterią. Zewsząd słychać muzykę. W tym mieście odbywa się co roku słynny międzynarodowy festiwal muzyki Gnaoua (Gnawa), którą wykonują potomkowie niewolników z Afryki Subsaharyjskiej lub czarnych Afrykanów. Niebieska jest również kasba al-Udaja w stołecznym Rabacie. Wzniosła ją dynastia Almohadów i najpierw pełniła ona funkcję klasztoru oraz bazy wypadowej na północ. Na przełomie XVI i XVII w. osiedlili się tu wygnani z Hiszpanii moryskowie i stworzyli klimat podobny do niejednego miasteczka w Andaluzji (bielone domy, błękitne okiennice i kolorowe kwiaty). Niebieski jest także malowniczy Szafszawan (Chefchaouen) w północnym Maroku. Leży na trasie
z Tetuanu do Fezu, na zboczach dzikich gór Rif, które zasłynęły z upraw kifu – marihuany. Spacerując po wąskich i krętych uliczkach tutejszej niewielkiej medyny, przekonamy się, iż kolor niebieski niejeden ma odcień… Biel kojarzy mi się z odświętnymi szatami muzułmanów. Symbolizuje czystość i pojawia się zawsze podczas ważnych uroczystości. Białe ubrania mężczyźni zakładają również wtedy, kiedy udają się na zakupy. Kolor czerwony to dla mnie ziemia Maroka, z której lepi się cytadele i przylegające do niej domy (kasby) oraz całe osady (ksary). To także magiczny Marrakesz. Niezmiernie barwnie ubierają się też rdzenni mieszkańcy Maghrebu – Berberowie, podkreślający swoim strojem przynależność plemienną. Kolorowe są również najwyższe góry Afryki Północnej – Atlas Wysoki. Ich zbocza pokrywają nie tylko minerały, ale także bardzo często rozłożone na kamieniach czy krzakach pranie. Maroko kojarzy mi się też z zapachem dodawanej zawsze do herbaty mięty oraz pachnącymi różami, szczególnie w maju, kiedy w rejonach wąwozu Dades i miasta Kelaat M’Gouna kobiety zbierają pączki róży damasceńskiej. Następnie zanoszą je do małych fabryk, a potem spryskują wszystko dookoła siebie wodą różaną, która podobno odgania złe duchy. Maroko to także zapach ziół i przypraw wkładanych do glinianego naczynia tadżin (tajine, tagine). Już same ich nazwy brzmią orientalnie: ras hanout, ras el hanout (mieszanina kilkunastu składników), kumin (kmin rzymski), harissa (ostra czerwona papryka)… To wreszcie woń świeżego chleba – takich podpłomyków, wypiekanych tradycyjnie w piecach chlebowych i układanych w stosy na wózkach obwoźnych sprzedawców. Kiedy myślę o Maroku, widzę przed oczami bezkresne morze piachu i kamieni – ogromną Saharę… Malownicze, najwyższe w kraju, piaszczyste wydmy Irk asz-Szabbi (Erg Chebbi) oraz bardziej niedostępne, dzikie – Erg Chiggaga, a także szarość hamady. Pustynia zmienia się w zależności od pory roku. Piasek na niej niejeden ma kolor… Zawsze jadę na Saharę, aby posłuchać ciszy, poszukać gwiazd i zasiąść z nomadami przy ich mocnej herbacie. Maroko to kraj, gdzie Atlas trzyma niebo na swoich barkach. To miejsce, w którym umiera słońce. To wreszcie kraina „ludzi wolnych” – Imazighen, jak mówią o sobie Berberowie. zz
Ajt Bin Haddu – ufortyfikowana osada (ksar) w Maroku FOT. MARTYNA ŁUKASIAK/MARTINITOURS
zima 2012 • AllInclusive
20 Dalekie Podróże MICHAŁ SYNOWIEC „ZETOR” WŁAŚCICIEL FIRMY GLOBTROTER4X4.PL Za każdym razem, gdy przemierzam samodzielnie lub z grupą saharyjskie piaski, urzeka mnie jedno – niekończąca się przestrzeń pustyni i możliwość radosnego jej pokonywania. Duża część Sahary znajduje się na obszarze Maghrebu, który cały czas – mimo zawirowań tzw. arabskiej wiosny – jest w miarę dostępny dla mniej wymagającego turysty albo poszukiwacza przygód. Kraje wchodzące w jego skład różnią się od siebie i co innego warto w nich zobaczyć. W Maroku szukam głównie arabskiego kolorytu, uroczych i kameralnych hotelików, czasem szusowania na nartach w Atlasie, trochę hamady (kamienistej pustyni) i piasków Ergu Chebbi, medyn w Marrakeszu i Fezie… Przede wszystkim jednak oczekuję przyjazne-
fot. MICHAŁ SYNOWIEC/GLOBTROTER4X4.PL
zz
Berber z Libii
i pustynnymi zabytkami. W niedużej Tunezji (ponad 160 tys. km²) z przyjemnością mogę poszaleć swoim samochodem po piaskach w okolicy Ksar Ghilan (Ksar Ghilane), wjechać na teren strefy wojskowej na południe od Lorzot, spędzić kilka nocy sam jeden, zagubiony pod wielkimi wydmami niedaleko Al-Bormy (El Borma) oraz El Khadry, na obszarze, gdzie stykają się trzy granice – tunezyjska, algierska i libijska. Lubię też docierać do pozostałości po planach filmowych Gwiezdnych wojen, rozrzuconych w kilku miejscach na Saharze. W Algierii zachwyca mnie południe kraju – góry Ahaggar (Hoggar), pustynne miasta Tamanrasset, Assekrem oraz Dżanat (Djanet). Libia była zaś, bo
fot. MICHAŁ SYNOWIEC/GLOBTROTER4X4.PL
zz
Garbarnia skór w medynie w Fezie
go państwa dla Europejczyków, w którym można poczuć przedsionek Sahary. W Mauretanii uwielbiam kilkudniowe przeprawy przez piaski, odludzie oraz niczym nieskrępowaną możliwość jazdy, gdzie się tylko zapragnie. Poza tym zawsze urzekają mnie piękne krajobrazy wulkanu Kalb ar-Riszart (Guelb er Richât), największy monolit w Afryce – Ben Amera, cmentarzysko statków w Nawazibu (Nouadhibou), malownicze i niezadeptane przez turystów miejscowości Wadan (Ouadane), Szinkit (Chinguetti) czy Tidżikdża (Tidjikja) z ich bogatą historią, bibliotekami zz
zz
Bidon Cinq – fort w południowej Algierii fot. MICHAŁ SYNOWIEC/GLOBTROTER4X4.PL
AllInclusive • zima 2012
fot. MICHAŁ SYNOWIEC/GLOBTROTER4X4.PL
Okolice miasta Atar w Mauretanii
w obecnej sytuacji po obaleniu Muammara Kaddafiego – niestety – nie jest, miejscem niepowtarzalnych wypraw prowadzących na Murzuq i Tadrart Akakus, do wulkanu Waw an Namus i jezior artezyjskich Aubari (Ubari). Maghreb to bez wątpienia miejsce, gdzie można bez żadnego skrępowania, używając niesamowitego pojazdu – samochodu terenowego, przeżyć wspaniałą przygodę, zdając się na siebie i towarzyszy podróży oraz czując się niczym odkrywca przemierzający z karawanami pustynię przed kilkoma wiekami.
Dalekie Podróże 21 GRAŻYNA WOŹNICZKA-BOGUCKA DYREKTOR DS. INCENTIVE W BIURZE PODRÓŻY POLKA TRAVEL Maroko jest jednym z najciekawszych państw Maghrebu. Od wielu stuleci cieszy się zainteresowaniem podróżników z całego świata. Dla mnie to ziemia wielu kontrastów: społecznych, przyrodniczych i kulturowych. Przyczyniły się do tego zarówno warunki naturalne, jak i pełna niezwykłych zwrotów historia, w której wpływy europejskie mieszały się z arabskimi, berberyjskimi i afrykańskimi, dając w rezultacie oryginalną w swym bogactwie kulturę.
FOT. Maxence Régnier
zz
FOT. LIONEL LEO
zz
Wielbłądy przed wydmami Irk asz-Szabbi
W zależności od odwiedzonego regionu, pobyt w Maroku przywołuje inne wspomnienia. Najbardziej uwiodły mnie Marrakesz i południe kraju. Za każdym razem, będąc w tym niezwykłym mieście, spaceruję pomiędzy kolorowymi bazarami, odwiedzając pałace i medresy pełne stiukowych zdobień. Mam wtedy wrażenie, że znalazłam się w krainie z Baśni z tysiąca i jednej nocy. Sprawiają to delikatny jedwab, woń kadzidełek i przypraw oraz niesamowity widok na białe, ośnieżone szczyty Atlasu z małymi zielonymi plamkami w postaci gajów palm daktylowych. Ten bajkowy obraz dopełnia jeszcze smakowity zapach dochodzący ze stoisk gastronomicznych rozłożonych na słynnym placu Dżemaa el-Fna (Jemaa el-Fna) oraz towarzystwo wróżek, znachorów, bajarzy, grajków i akrobatów...
Muzycy z placu Dżemaa el-Fna w Marrakeszu
Marrakesz jest jednak tylko wstępem do niepowtarzalnego południa kraju, gdzie czerwone góry Atlas mieszają się ze szmaragdową zielenią oaz i złocistym piaskiem pustyni. Na wzgórzach wznoszą się niedostępne kasby, które skrywają niejedną tajemnicę. Tutejsze miasteczka urzekają architekturą w ciepłym kolorze ochry, a z domów wyłaniają się przedstawiciele lokalnych kultur… Podglądamy, jak berberyjskie kobiety w barwnych strojach, obwieszone biżuterią, przygotowują doskonały tażin (tadżin) – pod glinianą pokrywką naczynia kryją się kawałki mięsa zmieszane z rodzynkami i kiszoną cytryną, zapraszając do prawdziwej uczty. Za Marzuką (Merzougą) rozpoczyna się Sahara. Jednym z najpiękniejszych wspomnień z Maroka jest noc spędzona na pustyni w berberyjskich namiotach i widok rozgwieżdżonego nieba, który pozwolił mi choć na chwilę przenieść się w świat najprawdziwszych karawan. Pamiętam, kiedy o świcie ruszyliśmy na dromaderach na pustynne wydmy, aby obserwować, jak wielka tarcza słońca wynurza się spośród przyjmującego wówczas najbardziej nieprawdopodobne odcienie złota piasku. Maroko pozostanie dla mnie na zawsze baśniową krainą oraz kwintesencją Maghrebu. zz
Atlas Wysoki – najwyższe góry Afryki Północnej FOT. MICHEL GAGNON
zima 2012 • AllInclusive
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
22 Dalekie Podróże
Etiopia – ginący świat AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 23 << Etiopia to kraj, który pozostaje w sercu na zawsze, a podróżowanie po nim jest łatwiejsze, niż myślimy. Powinni się o tym przekonać szczególnie ci, którzy nie odwiedzili jeszcze tzw. Rogu Afryki. Z pewnością będą zachwyceni bezcennymi skarbami dawnej Abisynii. >>
KATARZYNA DUDEK
P
FOT. Ethiopian Ebassy in the UK
zz
Park Narodowy Gór Semien w północnej Etiopii
Ogromna tama, budowana wła-
żyjącego na tym terenie plemienia
braz tego uroczego, miejscami nadal dziewiczego zakątka. Przedstawiciele
już tymi samymi ludźmi, wyjmującymi z ust lub uszu gliniane krążki
odróżującym po Etiopii śnie na obszarze Parku Narodowego Mursi, którzy już mniej więcej za rok polecam wybór kompletnej Omo, sprawi, że woda zaleje okolicz- zostaną zatrudnieni w nowoczesnej, trasy, tzn. zwiedzenie terenów północnych (do Aksum) połączone z wyprawą na południe (aż do granic słonego jezioro Turkana, dawniej Jeziora Rudolfa). Ten program można wzbogacić o wycieczkę do położonego na wschodzie muzułmańskiego miasta Harar (Harer) oraz na plantacje kawy na zachodzie lub wymagający idealnego zdrowia wyjazd do Kotliny Danakilskiej (Afaru) – depresji w zapadlisku tektonicznym wchodzącym w skład Wielkich Rowów Afrykańskich. Dlaczego warto przemierzyć ten kraj wzdłuż i wszerz, żeby zobaczyć jak najwięcej miejsc? Otóż tempo zachodzących tu zmian jest tak duże, FOT. kronotrop.com że trzeba się śpieszyć, aby zdążyć zz Plantacja kawy w regionie Sidamo poznać prawdziwą afrykańską Etiopię. ne wioski, całkowicie zmieni krajo- powstającej tu cukrowni, nie będą zz
Kobieta z plemienia Mursi
zima 2012 • AllInclusive
24 Dalekie Podróże
FOT. AVVEDUTO.COM
zz
Stołeczna Addis Abeba na Wyżynie Abisyńskiej
i podającymi je zdumionym turystom. Południowa Etiopia, ten żywy skansen, ojczyzna etiopskich pastoralistów i rdzennych afrykańskich ludów, jest światem nie tylko egzotycznym, lecz także – niestety – ginącym… Dlatego też w tym wydaniu magazynu All Inclusive chciałabym wszystkich zachęcić do podróży właśnie do tego fascynującego zakątka Czarnego Lądu.
Wielowiekowa niepodległość tego afrykańskiego kraju stanowi wyjątek na skalę światową. W historii
Etiopczykom pożegnanie ciao! Każdy przybywający w te strony staje się młodszy o 7–8 lat, bowiem według obowiązującego tutaj kalendarza obecnie jest 2005 r. Zdarza się, że koniec Ramadanu i początek Nowego Roku dla chrześcijan etiopskiego obrządku ortodoksyjnego wypada tego samego dnia. To jedno z nielicznych państw m o g ą c y c h p o c h w a l i ć s i ę p o ko j o w ą ko e g z y s t e n c j ą c h r z e ś c i j a n i muzułmanów. Według legendy wiąże się to z nakazem samego proroka Mahometa, którego rodzina po prześladowaniach w swoim kraju otrzymała gościnę w północnej górzystej Etiopii. Trzecią grupą wyznaniową – najmniej liczną, ale charakterystyczną – są etiopscy żydzi, znani jako Felaszowie.
Kraj o zapachu kawy
Jeśli obawiamy się wyjazdów do Afryki, na pewno ucieszy nas informacja, że Etiopia to państwo bezpieczne dla turystyki zarówno zorganizowanej, jak i indywidualnej. Ze względu na ukształtowanie terenu (większość terytorium zajmują wyżyny) prawdopodobieństwo zarażenia malarią jest również niewielkie, ponieważ przenoszące ją komary nie występują na wysokości powyżej 2000–2500 m n.p.m.
FOT. WIKIPEDIA.COM/A. DAVEY
Etiopii zapisała się jedynie kilkuletnia inwazja włoska (1935–1941), pozostałością po której stało się znane FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
zz
Poza tym ten kraj jest znaczącym eksporterem kawy oraz ciętych kwiatów i modnych wyrobów skórzanych. Od kilkunastu lat nie uchodzi już za symbol głodu, lecz stał się rozwijającym się gospodarczo państwem, które pod względem ekonomicznym stanowi siłę napędową Rogu Afryki. Warto wiedzieć, że ziarna do mocnego espresso ( ko j a r z ą c e g o s i ę n a m g ł ó w n i e z Włochami) pochodzą w wielu przypadkach właśnie z etiopskich plantacji. To tu dojrzewa prawdziwa arabica. Tę pyszną kawę, podaną w miniaturowych filiżankach (często przy nas paloną), czasem z tradycyjnym zz
AllInclusive • zima 2012
Rybacy na jeziorze Tana
Klasztor na wyspie na jeziorze Tana
Dalekie Podróże 25
FOT. habtnet.net
zz Tys Ysat – wodospad na Nilu Błękitnym etiopskim popcornem, dostaniemy za grosze praktycznie wszędzie. Jeśli ktoś nie jest miłośnikiem tego napoju, być może zasmakuje w słodkiej aromatycznej herbac i e o d o s ko n a ł y m ko l o r z e , l e kko spienionej, z korzeniem imbiru i cynamonem. Aby zwiedzić Etiopię, potrzeba minimum ok. 3 tygodni. Najlepiej przyjechać tu w okresie od połowy września do końca kwietnia. Warto odwiedzić ten kraj w czasie świąt religijnych – najlepszą okazję do tego mamy w styczniu (6–7 – Boże Narodzenie, 19 – Timkat, czyli upamiętnienie Chrztu Jezusa w rzece Jordan).
Addis Abeba – początek podróży
Po przylocie do stolicy Etiopii – Addis Abeby (po amharsku Nowy Kwiat) – koniecznie trzeba udać się do Muzeum Narodowego ze szczątkami szkieletu słynnej Lucy (Australopithecus afarensis) sprzed 3,2 miliona lat oraz rzucić okiem na największe targowisko Afryki – bazar Merkato. Samo miasto ma zaledwie ponad 100 lat, a zostało założone w 1886 r. przez cesarza Menelika II (1844–1913), jako prezent dla jego żony Taitu. Miejsce to wybrano ze względu zima 2012 • AllInclusive
26 Dalekie Podróże
FOT. Ethiopian Ebassy in the UK
wypoczynkowym Bahir Dar nad jezz Gonder (Gondar) – pozostałości pałaców cesarskich ziorem Tana. Stąd mamy niedaleko na dogodne położenie na wzniesieniu trzemy do tego największego jeziora do widowiskowego wodospadu Tys i okoliczne gorące źródła. Etiopii, odwiedźmy obiekt kultu re- Ysat. Rzadko który turysta przyjeżZ Addis Abeby można wyruszyć ligijnego w Debre Libanos, w którym dżający do Etiopii pozostaje obojętny w kierunku jeziora Tana. To właśnie kształci się mnichów. Ośrodek ten za- na uroki tego cudu natury, zwanego tutaj rozpoczyna swój bieg Nil Błękitny, łożył w XIII w. jeden z najważniejszych „Dymiącą Wodą”. aby po połączeniu z Nilem Białym etiopskich świętych Tekle Hajmanot. w sudańskim Chartumie stworzyć Po tej wizycie wieczorem tego same- U źródeł Nilu najdłuższą rzekę Afryki. Zanim do- go dnia będziemy już w miasteczku i w górach Semien Źródeł Nilu poszukiwało w historii wiezz Gonder – freski w Kościele Debre Birhan Selassie le ekspedycji. W Etiopii możemy sami FOT. Ethiopian Ebassy in the UK odkryć początki jego największego dopływu – Nilu Błękitnego, który wytryska ze środka jeziora Tana. Podczas wycieczki łodzią motorową warto też obejrzeć liczne wysepki, przez setki lat skrywające skarby Abisynii. To tu przechowywana była Arka Przymierza, najświętsza i owiana legendą skrzynia z kamiennymi tablicami z przykazaniami darowanymi przez Boga ludziom. Obecnie, według miejscowej tradycji, znajduje się ona w niedostępnej dla nikogo niewielkiej kaplicy wzniesionej w latach 60. XX w. obok Kościoła Najświętszej Marii Panny z Syjonu w Aksum. Strzeże jej pilnie aż do swojej śmierci mnich-pustelnik, AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 27
FOT. WIKIPEDIA.COM/Hulivili
zz
Góry Semien, tzw. Tybet Afryki
który nigdy nie wychodzi poza ogrodzenie tego świętego dla Etiopczyków miejsca. Wyruszając dalej na północ, turyści udają się zazwyczaj do Gonderu (Gondaru) na zwiedzanie unikatowego XVII-wiecznego kompleksu zamkowego, którego budowę rozpoczął cesarz Fasilides (1603–1667), a kontynuowali ją jego synowie i następcy. Oprócz pałaców, stawianych najprawdopodobniej przez budowniczych z Indii i Portugalii, powinniśmy zobaczyć najsłynniej-
FOT. WIKIPEDIA.COM/DAVE WATTS
zz
Rodzina trawożernych małp dżelad
szy maleńki kościół Debre Berhan Selassie (Debre Byrhan Sellasje), czyli Góra Światła Trójcy, wzniesiony
przez potomka Fasilidesa – Ijasu I. Świątynia ta słynie na cały świat z t w a r z y c z a r n y c h a n i o ł ó w,
zima 2012 • AllInclusive
28 Dalekie Podróże Od nich właśnie rozpoczyna się zgodnie z tradycją dynastia Salomonidów. Król i królowa mieli syna – Menelika I, którego Makeda urodziła samotnie w Etiopii, a poczęła w czasie wizy-
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
zz
W tej kaplicy w Aksum ma się znajdować Arka Przymierza
namalowanych na drewnianych belkach. Noc można spędzić w odległym o ok. 80 km mieście Debarek, będącym punktem wypadowym do Parku Narodowego Gór Semien, który znajduje się na obszarze pasma górskiego Semien, najwyższego na Wyżynie Abisyńskiej. Rejon ten zwany bywa Tybetem Afryki. Na wysokości powyżej 3000 m n.p.m. organizuje się tu wyprawy w poszukiwaniu dżelad (Theropithecus gelada), czyli małp wąskonosych z rodziny makakowatych, które ze względu na czerwony kolor nieowłosionej skóry na piersiach nazywane są „pawianami o krwawiązz
cych sercach”. Spotkamy tutaj też np. kruka grubodziobego i kaberu, czyli wilka etiopskiego (abisyńskiego). Po atrakcjach parku należy się przygotować na najbardziej spektakularny przejazd przez góry Semien trasą wybudowaną przez Włochów w czasie krótkiej okupacji Etiopii w latach 1935–1941.
W drodze do Aksum
Kolejnym punktem naszej wyprawy powinno być najświętsze miejsce w Etiopii, związane z legendą o szczególnej unii, która połączyła piękną królową Saby (to określenie obszaru) o imieniu Makeda i króla Salomona.
Etiopski duchowny z Lalibeli z krzyżami procesyjnymi... FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
AllInclusive • zima 2012
FOT. Ethiopian Ebassy in the UK
zz
Aksum – Obelisk Króla Ezany I
ty na dworze w Jerozolimie. Kiedy młody Menelik udał się do ojca, ten nie tylko go uznał, ale oddał mu najcenniejszy skarb. Miał z nim powrócić do ojczyzny i matki. Była to skrzynia o nieskończonej mocy – Arka zz ...i wiekowymi księgami liturgicznymi FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
Dalekie Podróże 29 zz Lalibela – Kościół św. Jerzego (Bet Giorgis) Etiopii bitwę pod Aduą. Rozegrała się ona 1 marca 1896 r., a jednym z dowodzących wojskami po stronie obrońców był ojciec przyszłego cesarza Haile Selassie I (Hajle Sellasje I) – generał Ras Makonnen, walczący pod rozkazami cesarza Menelika II. Zdeterminowani Etiopczycy pokonali wtedy znacznie lepiej wyposażoną niemal 20-tysięczną armię włoską. Niegdyś Aksum było centrum dawnego państwa o tej samej nazwie, istniejącego od I w. p.n.e. do X w. n.e. Jego upadek łączy się z osobą królowej Judyty, która miała się przyczynić do wymordowania królewskiego rodu. W wyniku tego wydarzenia do dziś kobiety nie mają wstępu do kilku najświętszych miejsc w Etiopii. Wśród ciekawostek Aksum znajdują się stanowiska tajemniczych wysokich kamiennych steli z okresu przedchrześcijańskiego. Jedna z nich zwana jest Obeliskiem Króla Ezany I, który w IV w. n.e. zainicjował przyjęcie przez Etiopię chrześcijaństwa.
Etiopskie miasto aniołów
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
Przymierza. Taką wersję wydarzeń przedstawiają przynajmniej etiopskie legendy.
Na trasie prowadzącej do Aksum warto zatrzymać się w miejscu, gdzie stoczono najsłynniejszą w historii
Za wizytówkę kraju uważa się Lalibelę, nazywaną Nową Jerozolimą – miasto wpisane w 1978 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Według legendy wzniesiono je bardzo szybko na przełomie XII i XIII w., za panowania cesarza Lalibeli, ponieważ nocą budowniczych zastępowały anioły. Modlący się mnisi, surowa potęga 11 kościołów wykutych w skale i szczególna atmosfera tego miejsca robią niesamowite wrażenie.
zima 2012 • AllInclusive
30 Dalekie Podróże
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
zz
Ukuli bula (skok przez byki) – hamerska ceremonia inicjacji
Najsłynniejszą świątynią jest t u K o ś c i ó ł ś w. J e r z e g o ( B e t Giorgis) – pogromcy smoka, zbudowany na planie greckiego krzyża. Posiada również mały basen chrzcielny. Wśród miejscowych krzyży procesyjnych zdecydowanie zaś wyróżnia się ten szczerozłoty o wadze 7 kg. zz
Zwiedzający miasto chodzą korytarzami, wspinają się po schodach, przeciskają przez wąskie gardła skalne albo wędrują po dachach kościołów. Na ścianach dostrzeżemy symbole religii chrześcijańskiej, w tym krzyże maltańskie, łacińskie, greckie, a także hinduską swastykę albo gwiazdę Dawida.
Maz czuwają nad prawidłowym przebiegiem ceremonii FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
zz Jeden z rytuałów ukuli bula – chłostanie kobiet
Wśród rdzennych mieszkańców Afryki
Po powrocie z Lalibeli do stołecznej Addis Abeby warto skierować się tym razem w południowe rejony Etiopii. Aby zanurzyć się w Czarnej Afryce, trzeba wybrać się drogą prowadzącą do Arba Minch do Jinka, urokliwej, zielonej stolicy głębokiego południa, oraz dalej za rzekę Omo. To właśnie AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 31
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
FOT. Majka Szura/www.polkatravel.pl
FOT. WIKIPEDIA.COM/GUSJER
zz Barwne plemionia południowej Etiopii tutaj możemy spotkać przedstawicieli plemion Tsamai (Tsemai), Bencha, Dorze, Hamer, a także wędrują cych w te strony Karo, Suri, Me’en czy Galebów. Większość turystów najbardziej fascynuje lud Mursi (Surma), którego kobiety wkładają dla ozdoby w dolną wargę (naciętą wiele lat wcześniej) gliniany krążek wielkości małego talerzyka. Co ciekawe, jego wielkość świadczy o atrakcyjności właścicielki. Wspaniałym końcem naszej podróży po Etiopii będzie odpoczynek nad jeziorem Chamo. Z pokładu łodzi obejrzymy tu krokodyle (niektóre podpływają bardzo blisko) oraz ogromne hipopotamy. W pobliskiej wiosce ludu Dorze kupimy zaś niezmiernie oryginalne pamiątki. Jej mieszkańcy potrafią upleść niemal wszystko: bransoletkę, czapkę, chustę, dywanik, ogrodzenie, a nawet dom w kształcie głowy słonia! Jeśli więc zastanawialiśmy się nad wyjazdem do Etiopii, nie zwlekajmy z nim zbyt długo. Póki jeszcze czuć w niej ducha dawnych cesarzy, póki jeszcze miejscowe ludy pamiętają swoje korzenie, póki na spotkanie podróżnikom wychodzi starożytna historia… zima 2012 • AllInclusive
32 Dalekie Podróże
„Katika Kenya yangu”, czyli w mojej Kenii ROBERT GONDEK „GERBER“ www.gerber.d7.pl
FOT. ROBERT GONDEK
<< Afryka ma wiele twarzy, a każda z nich jest jedyna i niepowtarzalna. To samo można z całą pewnością powiedzieć o wszystkich państwach Czarnego Lądu. Dotyczy to również Kenii – krainy dzikich zwierząt i ojczyzny wielu afrykańskich plemion. Jednak duże grono podróżników nie wie, że ten kraj to także ciągle rozwijająca się nowoczesna stolica Nairobi, popularny cel wypraw wspinaczkowych czy coraz bardziej doceniany na całym świecie kierunek wyjazdów golfowych i wędkarskich. Jeśli nie mieliście też o tym pojęcia, czas to zmienić... Zapraszam do mojej Kenii! >>
R
są tutaj suahili oraz angielski zz Widok z Point Lenana (4985 m n.p.m.) epublika Kenii, leżąca – pozostałość po kolonialnej we wschodniej części Brytyjskiej Afryce Wschodniej, W styczniu w Polsce zazwyczaj sypie kontynentu afrykańskiego, nad w skład której wchodziła rów- gęsty śnieg, a temperatura spada poOceanem Indyjskim, graniczy nież Uganda. Dziś Kenia na- niżej 0°C. W Kenii natomiast w tym z Tanzanią, Ugandą, Sudanem leży do brytyjskiej Wspólnoty czasie panuje pora sucha. Do kenijskiej Południowym, Etiopią i Somalią. Narodów (Commonwealth of stolicy – Nairobi – przybywamy nocą, Przez terytorium państwa prze- Nations), ale w rzeczywistości bo duża część linii lotniczych oferubiega linia równika, oddzielają- stanowi od grudnia 1963 r. nie- je loty międzykontynentalne właśnie ca półkulę północną od połu- podległy kraj posiadający wła- w godzinach nocnych. Na lotnisku czeka na nas Jeff. Będzie nam towadniowej. Językami urzędowymi snego prezydenta i rząd. AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 33
FOT. ROBERT GONDEK
zz
Dolina Mackindera z endemicznymi senecjami
rzyszył podczas całej podróży. Zawozi nas małym busem do hotelu w centrum Nairobi. Na drzewach rosnących wzdłuż drogi śpią ibisy i wielkie marabuty. Mijamy również kilka pomników słoni. Gdzieniegdzie zauważam ciemne sylwetki zwierząt majaczące w mroku…
nek. Popijając coca-colę (którą w Afryce kupimy prawie wszędzie), obserwujemy orły szybujące nad tutejszym jeziorem. Na kolację udajemy się do restauracji Carnivore w centrum stolicy. Ze względów bezpieczeństwa przed wjazdem
na teren obiektu samochód sprawdzany jest wykrywaczem bomb. Na miejscu za 35 dolarów możemy najeść się do syta. Do wyboru mamy różne rodzaje mięsa z grilla, z których próbujemy indyka, kurczaka, wołowiny, wieprzowiny, strusia, krokodyla i barana. Rząd kenijski wprowadził w 2004 r. zakaz sprzedaży mięsa dzikich zwierząt. Dlatego, FOT. ROBERT GONDEK
Nairobi – nowoczesna metropolia
Rankiem budzą nas ptaki, które śpiewają za oknem. Zwiedzanie Kenii zaczynamy od Nairobi. Nad tym nowoczesnym i czystym miastem góruje kilka wysokich wieżowców. Na jednym z nich – Kenyatta International Convention Centre (KICC), oprócz lądowiska dla helikopterów, znajduje się znakomity punkt widokowy. Wypatrujemy z niego Parku Wolności (w języku suahili Uhuru Park). Niedługo potem zatrzymujemy się w nim na krótki odpoczyzz
Nowoczesne centrum Nairobi zima 2012 • AllInclusive
34 Dalekie Podróże
FOT. ROBERT GONDEK
żeby sprawdzić, jak smakuje potrawa z elanda, kudu, guźca czy zebry, musimy udać się do RPA lub Namibii. W Kenii za najbardziej egzotyczne pozycje z menu uchodzą specjały ze strusia i krokodyla oraz bycze jaja. Warto wspomnieć, że lokalnymi środkami płatniczymi są zarówno szylingi kenijskie, jak i dolary amerykańskie. Trzeba tylko pamiętać, że banknoty powinny być nowe i o dużych nominałach (najlepiej studolarowe), bo starszych niż 5-letnie nikt nie chce przyjmować.
zz
Potężna Dolina Gorgesa z licznymi malowniczymi jeziorkami
Na potrzeby drobniejszych zakupów lepiej wymienić dolary w jednym z licznych kantorów albo skorzystać z bankomatów. Organizację safari lub trekkingu opłacimy już jednak tylko walutą amerykańską.
tu Afryki (po Kilimandżaro) – Kenii (5199 m n.p.m.). Z Nairobi do Parku Narodowego Góry Kenia (Mount Kenya National Park) wyjeżdżamy autostradą z trzema pasami ruchu w każdą stronę. W rzeczywistości obok siebie porusza się tu tyle pojazdów, ile mieści się na całej szerokości jezdni. W niektóMasyw Kenia – śnieg na równiku rych miejscach brakuje również asfaltu. Następnego dnia wyruszamy z Jeffem Z każdym kilometrem droga staje się w stronę drugiego najwyższego szczy- coraz węższa. Wokół nas rozpościera FOT. ROBERT GONDEK się charakterystyczna czerwona afrykańska ziemia. W oddali dostrzegamy ośnieżone wierzchołki wulkanu Kenia. Mijamy równik i po 3 godz. docieramy do bramy parku narodowego. Na szczyt prowadzi kilka szlaków – my wybraliśmy Sirimon Route. Zdobycie najwyższego punktu Kenii, w przeciwieństwie do leżącego ok. 400 km na południe Kilimandżaro, wymaga – niestety – umiejętności wspinaczkowych. Na szczęście masyw posiada kilka wierzchołków. Dwa najwyższe z nich (Batian – 5199 m n.p.m. i Nelion – 5188 m n.p.m.) zostawiamy doświadczonym alpinistom, a sami wybieramy trzeci w kolejności – Point Lenana (4985 m n.p.m.) – idealny na trekking. zz Ostatnie 200 m na Point Lenana to śnieg i lód
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 35
FOT. ROBERT GONDEK
zz
Przełęcz nad jeziorem Harris Tarn
Aby wejść na jego szczyt, wystarczy w miarę dobra kondycja i odporność na zmiany wysokości. Przed nami 4-dniowa wędrówka z przewodnikiem, tragarzami i kucharzem. Pierwszego dnia już zaledwie po 3 godz. zatrzymujemy się na wysokości 3300 m n.p.m. w Old Moses Hut, niewielkiej chacie z kilkoma pokojami. Znajdują się w niej po 4 piętrowe łóżka i przewiewne okna, dzięki którym do środka wciąż wpada świeże powietrze. Drugiego dnia wędrujemy przez jedną z najpiękniejszych kotlin Afryki – Dolinę Mackindera (Mackinder Valley). Ciągnie się ona przez kilka kilometrów, a ponieważ górskie zbocze osłania ją przed chłodnym wiatrem, panuje tutaj 30-stopniowy upał. Charakterystycznym elementem jej krajobrazu jest drzewiasta endemiczna roślina z rodziny astrowatych, senecja (Senecio keniodendron, Dendrosenecio keniodendron). W oddali bieleje samotny szczyt – cel naszej wyprawy. Do Shipton’s Camp – kolejnej bazy noclegowej – docieramy po ok. 7 godz. Przed nami wznoszą się już tylko trzy najwyższe wierzchołki Kenii, wszystkie pokryte śniegiem.
Aby zdążyć na wschód słońca, wyruszamy nocą. Tysiące gwiazd oświetla nam drogę. Termometr wskazuje -15°C, ale nie czujemy chłodu, gdyż jesteśmy mocno podekscytowani. Kiedy pokonujemy przełęcz nad jeziorem Harris Tarn, naszym oczom ukazuje się prawdziwie marsowy krajobraz – wschodzące słońce zabarwia na pomarańczowo skały i śnieg. Zostało nam jeszcze ostatnie
podejście i 200 m do celu. Trzymamy się łańcuchów, wchodzimy po klamrach zamontowanych na zboczu. Nagle ponad nami pojawia się blaszana kenijska flaga z nazwą wierzchołka (Point Lenana) i jego wysokością. Kenia została zdobyta! Dookoła rozpościera się rozległa panorama z dominującym w tle zarysem Kilimandżaro. Niestety, przenikliwy wiatr zmusza nas do szybkiego opuszczenia szczytu. Wracamy drugą stroną przełęczy. FOT. ROBERT GONDEK
zz Masyw Kenia – wierzchołek Point Lenana zima 2012 • AllInclusive
36 Dalekie Podróże
FOT. ROBERT GONDEK
Otoczenie się zmienia. Zachwyca tutaj zieleń i liczne malownicze jeziorka. Potężna Dolina Gorgesa (Gorges Valley) wywiera na nas ogromne wrażenie. Po ponad 13 godz. wędrówki docieramy do Meru Mount Kenya Lodge. Musimy jednak uważać na słonie, które często zatrzymują się w tej okolicy na odpoczynek. Zmęczeni świętujemy nasz sukces butelką piwa Tusker i coca-colą. Czwartego dnia ostatni raz podziwiamy z oddali dobrze nam znaną sylwetkę masywu. To już prawie koniec trekkingu. Czeka nas tylko krótki przemarsz przez bambusowy las i kilkunastokilometrowa przejażdżka samochodem terenowym do Chogorii, a stamtąd powrót do Nairobi.
Park Narodowy Nairobi z widokiem na wieżowce
Po intensywnym trekkingu zasłużyliśmy na odpoczynek podczas safari na terenie kenijskich parków narodowych. Na początek wybieramy Park Narodowy Nairobi (Nairobi National Park). Wyprawę po nim rozpoczynamy z samego rana. Im dalej się zapuszczamy, tym więcej stad zebr, antylop i gazeli spotykamy po drodze. Lwy
AllInclusive • zima 2012
zz
Park Narodowy Nairobi z wieżowcami stolicy Kenii w tle
leżą wśród wysokich traw, a pojedyncze guźce biegają między nimi. Grupa nieśpiesznie spacerujących bawołów złowrogo spogląda na nas spod swoich rogów. Cały czas widzimy w oddali wieżowce Nairobi… Ten park ma tę zaletę, że znajduje się w pobliżu stolicy, co pozwala spędzić kilka godzin wśród FOT. ROBERT GONDEK
dzikich zwierząt bez konieczności pokonywania dużych odległości. Jednak jeśli chcemy zobaczyć słonie, musimy odwiedzić inne obszary chronione w Kenii. Jeff zawozi nas nad brunatną rzekę. W towarzystwie uzbrojonego w karabin parkowego strażnika idziemy przejść się wzdłuż niej w poszukiwaniu hipopotamów nilowych. Spotykamy jedynie dużych rozmiarów żółwie, krokodyla i małpy. Nasz opiekun pokazuje nam ślady wielkiego węża, drzewo, na którym dzień wcześniej odpoczywał lampart, a także ścieżkę nosorożców oraz wypatrywanych przez nas hipopotamów. Te ostatnie, aby wrócić do rzeki po spacerze wśród zarośli, ześlizgują się do wody po zbyt stromym dla nich do schodzenia brzegu. Widok tego olbrzymiego ssaka zjeżdżającego na brzuchu po błocie musi być naprawdę komiczny… Nasza wizyta w Parku Narodowym Nairobi nie trwa zbyt długo, gdyż nie zajmuje on dużego terenu (ok. 117 km²). Prawdziwe afrykańskie safari dopiero przed nami! zz
Żyrafa jedząca liście akacji
Dalekie Podróże 37 zz
Para zebr w Masai Mara
Z kamerą wśród zwierząt w Rezerwacie Narodowym Masai Mara
Stoimy obok samochodu terenowego i nerwowo rozglądamy się dookoła… Pamiętamy o tym, że najważniejsza zasada dotycząca bezpieczeństwa podczas wypraw po parkach narodowych Afryki mówi, że uczestnikom safari nie wolno opuszczać pojazdu. Jeff jednak spokojnie rozkłada koc na kamieniu i przygotowuje lunch, czyli kanapki z pysznym bananowym dżemem, słodkimi patatami, arbuzem i marakują. Zjadamy je, nie oddalając się od samochodu, i wpatrujemy się ciekawie w grupę szybujących sępów. Krążą nad jakimś punktem po drugiej stronie rzeki. Zapewne czekają, aż lwy skończą swoją ucztę. A może rozglądają się dopiero za odpowiednim posiłkiem? Staramy się o tym nie myśleć… Rezerwat Narodowy Masai Mara (Maasai Mara National Reserve) to przedłużenie Parku Narodowego Serengeti, leżącego na terytorium sąsiedniej Tanzanii. Podczas corocz-
FOT. ROBERT GONDEK
nej Wielkiej Migracji setki tysięcy zebr i antylop gnu oraz innych ssaków kopytnych przemierza ten rejon w poszukiwaniu pożywienia i wody. Ten niesamowity spektakl przyrody, znany wszystkim z wielu filmów przyrodniczych, przyciąga w te strony tłumy podróżników z całego świata.
Nagle Jeff w pośpiechu zbiera wszystko i wracamy do samochodu. Po chwili orientujemy się, co się stało. Okazało się, że stado słoni przechodzi obok nas, aby przeprawić się na drugi brzeg. Resztę trasy pokonujemy, wyglądając jedynie przez otwarty dach naszej terenówki. W pewnym momencie drogę przecina nam szakal niosący w pysku
zima 2012 • AllInclusive
38 Dalekie Podróże
FOT. ROBERT GONDEK
nogi niewielkiej antylopy. Spotykamy kolejne stada zebr i pojedyncze żyrafy. Nie mamy szczęścia tylko do nosorożca czarnego. Populacja tych zwierząt jednak dopiero się odbudowuje. Gdy wieczorem wsłuchujemy się w odgłosy nocnego życia w Masai Mara, postanawiamy, że w przyszłym roku wrócimy do Kenii, aby wytropić to rzadkie stworzenie.
zz Tzw. Fever tree (Acacia xanthophloea) – „drzewo gorączkowe” – rozsławione przez Rudyarda Kiplinga Jedno jest pewne – w Kenii bez trudu przekonamy się o tym, że Afryka to wymarzony kierunek dla ludzi preferujących różnego rodzaju aktywny wypoczynek. Miłośników trekkingu i wspinaczki wysokogórskiej zachwyci masyw Kenia. Podróżnicy pragnący zobaczyć na własne oczy dzikie zwierzęta
przeżyją niezapomniane safari, a amatorzy gry w golfa będą mogli doskonalić swoje umiejętności w zapierającej dech w piersiach afrykańskiej scenerii. Nieważne jednak, w jakim celu zawita się do tego kraju. Gwarantuję wszystkim, że zapragną powrócić do tego uroczego zakątka świata.
WIZYTA NA KENIJSKIM POLU GOLFOWYM
>Popularyzację golfa w Kenii rozpoczęli ponad 100 lat temu brytyjscy kolonizatorzy. Najstarsze tzw. pole małe (9-dołkowe) – Royal Nairobi Golf Club – zostało założone w 1906 r. Niewielu miłośników tej dyscypliny sportu zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie ogromne możliwości oferuje ten przepiękny kraj golfistom. Kenia to drugie w Afryce państwo (po RPA) pod względem liczby pól golfowych. Znajdziemy ich tu ponad 40, w tym 13 18-dołkowych. Na aż 12 z nich odzz
bywają się turnieje klasy mistrzowskiej. Dzięki sprzyjającemu klimatowi wszystkie obiekty są czynne przez cały rok. Każdy z nich usytuowany jest w tak niezwykłym miejscu, że stanowi atrakcję samą w sobie. Niezapomnianą partię golfa rozegramy m.in. niedaleko wodospadów Thika, w otoczeniu plantacji kawy i ananasów, na jednym z najstarszych pól w Kenii – Thika Sports Club, założonym w 1922 r., goszczącym turniej Winston Churchill Cup od 1949 r. Na terenie
Golf w Fairmont Mount Kenya Safari Club FOT. Fairmont Hotels & Resorts
AllInclusive • zima 2012
zz
Fairmont Mount Kenya Safari Club, leżącego w pobliżu równika i majestatycznego szczytu Kenia, jednym uderzeniem kija przeniesiemy piłeczkę z półkuli północnej na południową. Zapaleni golfiści mają poza tym do wyboru ośrodki położone nad obleganymi przez flamingi brzegami jeziora Nakuru, w sąsiedztwie zamieszkanej przez dzikie zwierzęta sawanny czy w otoczeniu piaszczystych plaż i turkusowych wód Oceanu Indyjskiego...
5-gwiazdkowy Windsor Golf Hotel & Country Club FOT. WINDSOR GOLF HOTEL AND COUNTRY CLUB
Dalekie Podróże 39
zima 2012 • AllInclusive
FOT. Michał Synowiec/Globtroter4x4.pl
40 Dalekie Podróże
Botswana – safari dla wybranych MICHAŁ SYNOWIEC „ZETOR”
<< Aby uczestniczyć w prawdziwym safari, trzeba pojechać do Afryki. Jednak by spotkać się oko w oko z dzikimi zwierzętami w środku buszu, nie w rezerwacie pokazowym i bez tłumu turystów dookoła nas, można wybrać się jedynie do kilku krajów na Czarnym Lądzie. Do jednych z najciekawszych z nich należy bez wątpienia Botswana, która oferuje turystom wiele wspaniałych atrakcji turystycznych, choćby kryształowe wody delty rzeki Okawango, Park Narodowy Chobe z ogromną populacją słoni czy pustynne krajobrazy Kalahari. >> zz
Słonie w Parku Narodowym Chobe
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
AllInclusive • zima 2012
zz
Krokodyl nilowy nad rzeką Chobe
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
Dalekie Podróże 41
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
zz
Przeprawa przez rzekę Khwai
R
epublika Botswany uzyskała niepodległość 30 września 1966 r. i właśnie tego dnia Botswańczycy obchodzą dziś swoje święto narodowe. Wcześniej jej tereny pod nazwą Protektoratu Beczuany (Bechuanaland Protectorate) były brytyjską kolonią. Stolica państwa, Gaborone, znajduje się niedaleko granicy z RPA. Tuż za tym ponad 230-tysięcznym miastem zaczyna się kotlina Kalahari, zajmująca znaczną część botswańskiego terytorium. zz
zz
Zachód słońca w środkowej części Botswany
Kraj ten jest dla polskich turystów bardzo egzotyczny, ponieważ dociera do niego niewielu naszych rodaków. Można w nim spotkać czasami myśliwych z Polski, trochę backpakersów, czyli osób podróżujących indywidualnie z plecakiem, a także Polaków z RPA, uczestników ekspedycji off-roadowych i rzadziej wycieczek objazdowych. Botswana leży na uboczu głównych szlaków i nie została tak rozreklamowana, jak np. Kenia, Tanzania czy Namibia. Dosyć trudno również się do niej dostać, bowiem nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych z Europą, a infrastruktura turystyczna, choć bogata i na wysokim poziomie, nie zawsze bywa ogólnie do-
Chobe – samiec antylopy kudu
zz
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
stępna. Państwo to posiada jednak niezmiernie duży potencjał. Nigdy nie było w nim poważnych działań wojennych, a lud Tswana i Buszmeni są chyba najbardziej pokojowo nastawionymi plemionami w Afryce. Parki narodowe i prywatne rezerwaty utrzymuje się w Botswanie w doskonałym stanie. Poruszanie się po tym kraju jest wyjątkowo przyjemne.
„private safari”, czyli eksKluzywna Afryka
Botswana to idealne miejsce dla ludzi poszukujących najlepszych hoteli, indywidualnej opieki i prawdziwej anonimowości. Na terenie parków
Stado hipopotamów nad rzeką Khwai
FOT. Michał Synowiec/Globtroter4x4.pl
zima 2012 • AllInclusive
42 Dalekie Podróże rządzaniu posiłków (jeżeli nie są one wydawane we wspólnej kuchni w obozie). Cały personel mający kontakt z gośćmi kończy zazwyczaj prestiżowe kursy hotelarskie w Anglii lub USA. Podczas takich szkoleń uczy się profesjonalnej i jednocześnie dyskretnej obsługi. Turyści wybierają tego typu wyjazdy do Botswany, żeby wyciszyć się, odizolować od świata i odpocząć na łonie natury nieskażonej działalnością człowieka. Niektórzy z nich spędzają całe dni na werandach, czytając książki, popijając drinki i podziwiając przechadzające się obok dzikie zwierzęta, inni uczestniczą w tropieniu drapieżników, poznając zasady bezpiecznego poruszania się po afrykańskim buszu lub zgłębiając tajniki fotoFOT. FRAMEWORX/ORIENT-EXPRESS HOTELS, TRAINS & CRUISES/KHWAI RIVER LODGE, BOTSWANA grafii. Jeszcze inni robią sobie wycieczzz Rezerwat Moremi – apartament z basenem w ekskluzywnej Khwai River Lodge ki po okolicy samochodem terenowym, narodowych oraz prywatnych rezer- pełnił rolę ich przewodnika w trakcie pływają po rozlewiskach i rzekach dłuwatów (private concessions) możemy całego pobytu. Poza tym do dyspozycji gimi, płaskodennymi łódkami zwanymi znaleźć obsługę, jakiej nie zapewnią mają także prywatnych boi hotelowych. mokoro, jeżdżą konno wśród antylop, nam nawet szeroko reklasłoni i żyraf, wybierają się śmimowane ośrodki wypogłowcem na kameralny lunch w przepiękne, lecz wyjątkowo czynkowe na całym świecie. niedostępne zakątki kraju. Poza Każdy, kto chce spędzić watym goście mogą także podzikacje w stylu wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii i w otoczewiać z okien małego samolotu zapierającą dech w piersiach niu dzikiej afrykańskiej przydeltę Okawango lub malownirody, poczuje się w Botswanie niemalże jak jeden z pierwczą kotlinę Kalahari albo brać udział w koncesjonowanych, szych Europejczyków przylegalnych polowaniach na grubywających na Czarny Ląd FOT. PHILIP SCHEDLER/ORIENT-EXPRESS HOTELS, TRAINS & CRUISES/KHWAI RIVER LODGE, BOTSWANA w XIX i na początku XX w. bego zwierza. Każdy dzień podzz Khwai River Lodge – apartament nowożeńców Oczywiście, współczesne lodczas private safari zaczyna się ge’e wyposażone są we wszelkie udo- Do ich obowiązków należy noszenie inaczej – raz wyprawą przed świtem godnienia cywilizacyjne i oferują stan- bagaży, przygotowywanie drinków oraz do wodopoju i posiłkiem w buszu, raz dard luksusowych 5-gwiazdkowych pomoc przy czyszczeniu odzieży lub przy- miłym śniadaniem podanym do łóżka… hoteli. zz Tradycyjna łódka mokoro w delcie Okawango Wyprawa typu private safari (pry-
watne safari) zaczyna się z reguły na jednym z małych botswańskich lotnisk, w Gaborone lub Maun, skąd gości, po uprzednim serdecznym powitaniu, zabiera się niewielkim samolotem lub śmigłowcem do obozu położonego w buszu. Obozowiska te zazwyczaj usytuowane są w bardzo niedostępnych rejonach – często dotrzemy do nich jedynie drogą powietrzną, czasami dojedziemy też samochodem terenowym. W ich centrum wznoszą się nieco oddalone od siebie bungalowy. Goście po przybyciu i kolejnym przywitaniu orzeźwiającym napojem albo małym poczęstunkiem otrzymują swojego opiekuna. Jest to z reguły myśliwy lub tropiciel, który będzie AllInclusive • zima 2012
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
Dalekie Podróże 43
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
zz
Rezerwat Moremi we wschodniej części delty rzeki Okawango
Wszystkie ośrodki mają swoje oryginalne programy, które wypełnione są najróżnorodniejszymi atrakcjami, aby przybysze czuli się naprawdę wyjątkowi.
można całkiem legalnie biwakować na dziko w buszu. Najpopularniejszy środek transportu po trudno dostępnym terenie stanowi tutaj samochód
FOT. Michał Synowiec/Globtroter4x4.pl
zz
Efektowny przejazd przez rzekę to okazja do doskonałych zdjęć
Samotni odkrywcy buszu
Z podróży do Botswany będą też zadowoleni miłośnicy bezpośredniego obcowania z dziką przyrodą. Jest to jeden z ostatnich afrykańskich krajów, gdzie
z napędem na cztery koła. W czasie pory deszczowej niektóre szlaki wymagają jednak szczególnych umiejętności od kierowców oraz naprawdę dobrze przygotowanego auta. W południowej części Afryki taki sposób spędza-
nia wolnego czasu (wyprawy jeepami i nocowanie pod gołym niebem) cieszy się sporą popularnością z dwóch powodów. Pierwszy z nich to duża dostępność odpowiednich na trudne do pokonania trasy samochodów terenowych oraz niezmiernie bogaty rynek sprzętu niezbędnego do obozowania z dala od cywilizacji. Drugim jest historyczny pociąg Afrykanerów do ciągłej wędrówki, co pozwoliło im kilkaset lat temu opanować bardzo duży fragment ziem na południu kontynentu. Pojazd z napędem na cztery koła, idealny do wypraw po Czarnym Lądzie, można pozyskać na dwa sposoby – kupić na miejscu i samodzielnie wyposażyć (albo przywieźć w kontenerze z Europy) lub wynająć w jednej z wielu lokalnych wypożyczalni. Do bezproblemowego poruszania się po afrykańskim buszu nasze auto musi być dobrze przygotowane – posiadać odpowiednie opony i zderzaki, wyciągarkę, mocniejsze zawieszenie oraz namiot dachowy (najpopularniejsze i najbezpieczniejsze miejsce na spędzenie nocy to właśnie nasz samochód!). Poza tym powinniśmy
zima 2012 • AllInclusive
44 Dalekie Podróże
FOT. Michał Synowiec/Globtroter4x4.pl
zz
Kalahari – samochody dla bezpieczeństwa zawsze ustawia się w kręgu
zaopatrzyć się również w kuchenkę gazową, lodówkę podróżną, stoliki, krzesła i urządzenie do braai, czyli barbecue lub grilla, oraz – oczywiście – w liny, siekiery, łopaty, szekle (metalowe klamry) czy kotwice do piasku. Kiedyś odkrywcy podróżowali po Afryce w karawanach, zabierali ze sobą dużą ilość sprzętu, otaczali się służbą, pomocnikami, myśliwymi i kucharzami, aby przetrwać w trudnych warunkach. W Botswanie turyści przemieszczają się dziś mniej więcej tymi samymi szlakami, jak podróżnicy 100 lat temu, bowiem ze względu na ukształtowanie terenu trasy migracji ludności nie zmieniły się od wieków. To, co może wydać się szczególnie atrakcyjne pasjonatom prawdziwej przygody, to fakt, że nie ma tutaj rozbudowanej sieci utwardzonych lub asfaltowych dróg, więc aby zz
dotrzeć w ciekawe miejsca, trzeba podążać przez wiele kilometrów za ledwie widocznymi śladami pozostawionymi przez poprzedników.
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
zz
Rezerwat Moremi gwarantuje bliski kontakt ze zwierzętami
Zwykle wyprawę do buszu zaczyna się od zrobienia porządnych zapasów żywności, które wystarczą nam
Strusie na szosie przy mieście Maun FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
AllInclusive • zima 2012
nawet na kilka tygodni. Wszelkie niezbędne produkty kupimy w doskonale zaopatrzonych botswańskich supermarketach. Potrzebny będzie także pokaźny zapas paliwa, aby móc przejechać bez żadnego problemu, czy-
li szukania stacji benzynowych, ponad 1200 km. Naszą przygodę z dziewiczą Botswaną rozpoczynamy już za granicami Gaborone. Wjeżdżając w kotlinę Kalahari, od razu poczujemy ekscytujący dreszczyk emocji. Pierwszy nocleg w buszu również stanowi niezwykłe przeżycie dla każdego. Zatrzymujemy się na niego gdzieś po drodze albo szukamy sprawdzonych już miejsc, używanych wcześniej przez turystów do biwakowania i oczyszczonych z trawy, w której chowają się węże i skorpiony. Nocujemy na otwartej przestrzeni, ustawiając samochody w mniej więcej zamknięty krąg z ogniskiem w środku. W ten sposób pole światła chroni nas podczas wieczornego posiłku i zanim położymy się spać. Dzikie zwierzęta nie podejdą do obozowiska,
Dalekie Podróże 45 zz
Słoń nad rzeką Chobe
stwa i nie podjeżdżamy zbyt blisko, możemy przez długi czas napawać się ich widokiem. Prawa i zwyczaje panujące w buszu nie zmieniły się od wieków, jednak ludzie mieszkający w zindustrializowanym świecie zatracili już dawno swoje naturalne instynkty. Dlatego należy pamiętać, że bez odpowiedniego przygotowania, zdobytej wcześniej wiedzy lub doświadczonego przewodnika wędrówka po dzikiej Afryce może okaFOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
bo obawiają się ognia. Natomiast późną nocą, gdy palenisko już zgaśnie, nieraz zobaczymy, jak hieny lub lwy przemykają pomiędzy samochodami. Usłyszymy też przechadzające się w pobliżu słonie, nawołujące się otocjony, pohukujące antylopy, a posuwając się dalej – na północy Botswany, w okolicy rzek, sapiące hipopotamy. To jest właśnie to, po co organizuje się
pamięci fascynujące wspomnienia na całe życie. W ciągu dnia przemierzamy niekończące się sawanny, lasy drzew mopane, mijamy majestatyczne baobaby i rozłożyste akacje, poruszamy się między niezliczonymi stadami wspaniałych zwierząt. Podziwiamy z bliska antylopy, słonie, żyrafy, czasami polujące lwy lub gepardy, wiedząc, że w samo-
FOT. ANDRZEJ KULKA/WWW.ANDRZEJKULKA.COM
zz
FOT. Michał Synowiec/Globtroter4x4.pl
zz
Rezerwat Moremi – młoda lwica przy posiłku z antylopy
takie wyprawy – świadomość bycia zależnym od reguł, jakimi rządzi się świat dzikiej przyrody. Jeżeli je znamy i respektujemy, będziemy bezpieczni, a pobyt tutaj pozostawi w naszej
chodzie jesteśmy neutralnymi obserwatorami. Zwierzęta postrzegają nasze pojazdy niczym jednolitą bryłę, która nie stanowi dla nich zagrożenia. Jeżeli szanujemy ich poczucie bezpieczeń-
Dzioborożec żółty nad Chobe
zać się bardzo niebezpieczna. Warto więc zdobyć się na odrobinę pokory i przyswoić sobie kilka prostych zasad dotyczących podróżowania po Czarnym Lądzie, szczególnie że Botswana stanowi jeden z niewielu obszarów naprawdę dzikiej przyrody, do którego mamy ciągle nieograniczony dostęp. Szkoda byłoby nie skorzystać z możliwości niezwykłego safari w tym kraju…
zima 2012 • AllInclusive
46 Dalekie Podróże
Jamajka
– kraj szczęśliwych ludzi
<< Radosna ojczyzna Boba Marleya, rastafarian i reggae ma w sobie coś takiego, co sprawia, że odwiedzający ją turyści zapominają o całym świecie. Kiedy tylko postawimy stopy na złotym jamajskim piasku, wszystkie problemy nagle znikają, a na naszych twarzach pojawia się uśmiech – ten sam, którym witają nas pogodni Jamajczycy. Może to ich zasługa, a może atmosfery tej karaibskiej wyspy, że wszelkie troski wydają się tutaj odległe i mało istotne. W końcu „Everything’s Gonna Be Alright” („Wszystko będzie w porządku”), jak śpiewał Marley... >> AllInclusive • zima 2012
FOT. SANDALS & BEACHES RESORTS
Dalekie Podróże 47
PAWEŁ PAKIEŁA
zz
Luksusowy resort all inclusive Sandals Montego Bay
N
działalności ludzkiej, zacho- Przez stulecia ludzie różnych kultur azwa tej niedużej wały się tu także wilgotne lasy szukali schronienia na Jamajce (m.in. wyspy w archipelagu równikowe – królestwo miej- Arawakowie, Hiszpanie, Afrykanie, Wielkich Antyli na Morzu Ka- scowej fauny. Poza tym kra- Brytyjczycy, Francuzi, Holendrzy, raibskim pochodzi z języka In- jobraz Jamajki tworzą Góry Hindusi, Chińczycy czy Arabowie). dian Taino (Xaymaca, co ozna- Błękitne (Blue Mountains) Jak w okresie postkolumbijskim, tak cza „ląd drewna i wody”). Nie z najwyższym szczytem Blue i dzisiaj – na początku XXI w., miliony występują na niej pory roku, Mountain Peak (2256 m n.p.m.), osób przyjeżdżają tutaj w poszukiwaa różnice temperatur związane namorzyny, plantacje kawy niu błogiego spokoju i ucieczki od cosą z wysokością nad poziomem i trzciny cukrowej oraz rajskie dziennego życia. Wyspa wita gości nie tylko nieskazitelnie białymi plażami, morza. Mimo niszczycielskiej wybrzeże.
zima 2012 • AllInclusive
48 Dalekie Podróże Town (Hiszpańskie Miasto) – nadali jej Anglicy, którzy przybyli na Jamajkę w 1655 r. i krótko po tym objęli oficjalną władzę nad wyspą. Na żyznych terenach sawann i dolin powstały plantacje trzciny cukrowej. Aby rozwiązać problem taniej siły roboczej, do pracy na ogromnych polach uprawnych zaczęto sprowadzać niewolników, głównie z zachodniej części Afryki – przede wszystkim z terenów dzisiejszej Nigerii (plemię Igbo) oraz Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej (lud Akan). Nasilające się na Jamajce, jak i na świecie, ruchy przeciwko systemowi niewolnictwa doprowadziły do jego całkowitego zniesienia na wyspie w 1838 r. Spowodowało to zmniejszenie zbiorów trzciny. Jednak imigranci, głównie przybysze z Chin i Indii, a później także żydowscy osadnicy i arabscy handlarze z Palestyny, spopularyzowali uprawę nowych roślin. Z czasem kraj przeszedł wiele reform i transformacji. W 1962 r. uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii, a dzięki ciągłemu rozwojowi jest dzisiaj jednym z liderów regionu Karaibów. Jego narodowe motto brzmi Out of Many, One People („Z wielu – jeden lud”), co znakomicie oddaje wielokulturowy charakter tego niewielkiego państwa.
Na krótką wycieczkę…
FOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
zz
Katedra St. Jago de la Vega w Spanish Town
atrakcyjnymi kurortami i wysokiej klasy ośrodkami wypoczynkowymi typu all inclusive, ale również licznymi historycznymi miejscami, przenoszącymi w ciekawą i intrygującą przeszłość.
Z WIELU – JEDEN lud
Krzysztof Kolumb przybił do jamajskich brzegów 5 maja 1494 r., podczas swojej drugiej wyprawy do Indii Zachodnich (Antyli, Karaibów). Na wyspie mieszkali wówczas pokojowo nastawieni Indianie Arawak, Taino. Hiszpańscy kolonizatorzy powrócili w te strony jednak dopiero w 1509 r. Niedaleko dzisiejszej miejscowości Saint Ann’s Bay założyli osadę Nowa Sewilla (Sevilla la Nueva), która – mimo ich wysiłków – po latach zz Wiecznie uśmiechnięte jamajskie dzieci AllInclusive • zima 2012
podupadła. Więcej szczęścia miała Villa de la Vega, położona na południu stolica kolonii. Współczesną nazwę – Spanish
Sześć najpopularniejszych miejsc na Jamajce – Kingston, Port Antonio, Ocho Rios, Montego Bay, Negril i Południowe Wybrzeże (South Coast) – oferuje mnóstwo atrakcji turystom. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: miłośnicy aktywnego wypoczynku wspaFOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
Dalekie Podróże 49 zz Devon House w centrum stołecznego Kingston
FOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
niałe tereny wspinaczkowe, możliwość niezapomnianych wypraw konnych po malowniczej okolicy, doskonale przygotowane pola do gry w golfa, a amatorzy słodkiego lenistwa relaksujące SPA i czyste, złote plaże. Niezależnie od tego, czy przyjechaliśmy jedynie z krótką wizytą, czy też mamy szczęście zostać na wyspie na dłużej, z pewnością przeżyjemy wiele niezapomnianych chwil i przywieziemy ze sobą piękne wspomnienia. Z myślą o gościach odwiedzających Jamajkę organizacja Jamaica Hotel & Tourist Association stworzyła ciekawe propozycje spędzenia na niej czasu skomponowane w zależności od długości pobytu. Chciałbym teraz przedstawić Czytelnikom magazynu All Inclusive dwie z nich... Weekend w jamajskim raju warto zaplanować sobie w Kingston, stolicy kraju. Miasto zbudowano w pobliżu historycznej miejscowości Port Royal, która została doszczętnie zniszczona podczas tragicznego trzęsienia
ziemi w 1692 r. Podczas zwiedzania stołecznych muzeów nie wolno ominąć National Gallery of Jamaica
at Hope (Hope Gardens) można wybrać się do twierdzy Fort Charles, a po jej obejrzeniu wstąpić na pyszne owoce morza np. do Morgan’s Harbour Hotel & Marina. Rozpościera się stąd doskonały widok na malowniczy port Kingston. Za symbol jamajskiej stolicy uchodzi rezydencja Devon House, należąca niegdyś do miejscowego milionera George’a Stiebela. Dziś nie tylko zobaczymy tu pięknie umeblowane wnętrza, lecz także zjemy smaczne lody i kupimy pamiątki. Podczas zagranicznych podróży warto również zapoznać się z lokalną sztuką kulinarną. Bez względu na to, czy chcemy zjeść wykwintny posiłek na tarasie zabytkowego domu, homara w przybrzeżnej restauracji czy stek w knajp-
JAMAJSKIE CZARNE ZŁOTO
> W jednym z kryminałów o przygodach słynnego brytyjskiego agenta o tytule Żyj i pozwól umrzeć James Bond mówi, że Jamaica Blue Mountain Coffee jest najlepsza na świecie. Opinię bohatera znanych powieści podzielał ich autor Ian Fleming, który mieszkał na Jamajce i zachwycał się napojem parzonym z ziaren dojrzewających w Górach Błękitnych. Na ich zboczach rzeczywiście panują doskonałe warunki do uprawy krzewów kawowca. Jamaica Blue Mountain Coffee powstaje wyłącznie z ziaren kawy arabskiej sprowadzonej tu z Jemenu, charakteryzującej się większymi wymaganiami środowiskowymi, ale za to naturalnie słodkiej i zawierającej mniej kofeiny niż robusta z Ameryki Południowej. Ze wzglę(Narodowej Galerii Jamajki). Po przechadzce po cudownym ogrodzie botanicznym Royal Botanical Gardens FOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
du na konieczność spełnienia określonych norm przez jej wytwórców i ograniczoną produkcję należy do jednych z najdroższych na świecie. Czarne złoto, jak mówi się o kawie, zaczęto uprawiać na wyspie od 1728 r. W 1800 r. istniało 686 plantacji na terenie Gór Błękitnych. Podobnie jak w przypadku trzciny cukrowej, eksport kawy zmniejszył się po zniesieniu niewolnictwa. W 1850 r. było już tylko 186 plantacji. Jednak dzięki wsparciu rządu w XX w. ten sektor gospodarki odrodził się. Jednocześnie aby zachować FOT. PAWEŁ PAKIEŁA oryginalność i wysoką jakość marki, wprowadzono zasady, których muszą przestrzegać plantatorzy, jeśli chcą opatrzyć swoje produkty nazwą Jamaica Blue Mountain Coffee (m.in. położenie pól uprawnych na odpowiedniej wysokości i w zastrzeżonym rejonie Gór Błękitnych). ce w pełnym życia centrum miasta, Kingston spełni wszystkie nasze zachcianki, bowiem słynie z doskonałej i różnorodnej kuchni. Tradycyjne jamajskie potrawy równie dobrze smakują w eleganckich wnętrzach stylowych lokali, jak i w prostych barach barbecue przy ulicy. Szczególnie godne polecenia są jerk chicken, czyli pikantny kurczak, lub wieprzowina z ostrą papryką scotch bonnet (nazwa nawiązuje do kształtu warzywa, przypominającego szkockie nakrycie głowy). Aby zacząć dzień jak prawdziwy Jamajczyk, zamówmy danie z pieczonej ryby morskiej podanej z bammy (rodzaj bezdrożdżowego zz
Jamajski bar w rytmie reggae zima 2012 • AllInclusive
50 Dalekie Podróże
FOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
zz
Spływ bambusowymi tratwami po rzece Martha Brae
chleba z kassawy – mąki z manioku jadalnego, znanego już w czasach prekolumbijskich przez Indian Arawak). W lokalnym menu znajdziemy poza tym popularną solandrę (zwaną też wahoo – gatunek z rodziny makrelowatych), delikatną langustę czy koźlinę w przyprawach, a także typowe tutejsze napoje: piwo Red Stripe i zimne koktajle na bazie wyśmienitego jamajskiego rumu. Kingston stanowi znakomitą bazę wypadową do organizowania wycieczek po wyspie. Na północny wschód od stolicy znajduje się Port Antonio. zz
Po drodze do tego atrakcyjnego turystycznie miasta warto wybrać się na rafting na Wielkiej Rzece (Rio Grande). Zmęczeni spacerem uroczymi uliczkami Port Antonio powinniśmy udać się na pobliską plażę Frenchman’s Cove niedaleko hotelu Frenchman’s Cove Resort (nocowała w nim niegdyś obecna królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II). Tutaj na piaszczystym brzegu z widokiem na malowniczą zatoczkę zjemy np. jerk chicken z grilla. Noc warto spędzić w jednych z wyśmienitych okolicznych hoteli i ośrodków wypoczynkowych, aby następnego
Wodospad na rzece Dunn (Dunn’s River Falls) koło Ocho Rios FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
AllInclusive • zima 2012
dnia wyruszyć na odkrywanie miejscowych cudów natury. Do wyboru mamy wędrówkę górskim szlakiem w Parku Narodowym Gór Błękitnych i Johna Crowa (Blue and John Crow Mountains National Park) lub rejs łodzią do ukrytego w jaskiniach źródła Blue Hole niedaleko Negril – wspaniałej atrakcji dla miłośników nurkowania. A zanim wrócimy do Kingston, nie zapomnijmy wstąpić do Boston Jerk Centre nad zatoką Boston na pyszny posiłek składający się z tradycyjnych jamajskich dań.
...i dłuższe wakacje
Kto chce zatrzymać się na Jamajce na dłużej niż tylko 3 dni, powinien wybrać Montego Bay w północno-zachodniej części wyspy. Obowiązkowo trzeba tu zajrzeć na tzw. Hip Strip – wzdłuż Gloucester Avenue nad samym morzem położone są popularne wśród turystów restauracje, kluby i sklepy. W tej okolicy znajduje się także przepiękna plaża Doctor’s Cave. Usatysfakcjonowani pobytem w Montego Bay będą również pasjonaci gry w golfa, ponieważ do ich dyspozycji oddano tutaj aż 5 doskonałych pól. Poszukiwacze śladów historii na pewno zachwycą się urokliwym Falmouth i jego architekturą w stylu georgiańskim. Po zwiedzeniu miasta można zaplanować sobie rejs tratwą po rzece Martha Brae, po którym najlepiej wrócić do dawnego bogatego portu tuż przed wieczorem, aby nie przegapić
Dalekie Podróże 51 wspaniałej atrakcji. Otóż po zapadnięciu zmroku na tzw. Luminous Lagoon przy Glistening Waters Restaurant & Marina w Falmouth zaobserwujemy niezwykłe zjawisko – bioluminescencję, czyli emitowanie światła przez żywe organizmy, w tym przypadku glony żyjące w wodzie. W trakcie dłuższego pobytu na wyspie warto spędzić choć jeden dzień w Ocho Rios (Ośmiu Rzekach). Pobliski malowniczy wodospad na rzece Dunn – Dunn’s River Falls – przyciąga każdego roku dziesiątki tysięcy turystów z całego świata. Osoby spragnione niecodziennych emocji i wspaniałych widoków udają się natomiast na Mistyczną Górę (Mystic Mountain), gdzie wśród bujnej roślinności tropikalnego lasu zbudowano tor do jazdy bobslejami w barwach narodowych Jamajki (czar-
FOT. PAWEŁ PAKIEŁA
zz
Willa Great House na Prospect Plantation obok Ocho Rios
na gorącym, złocistym piasku wśród rajskiej przyrody. Te marzenia spełnia Negril na zachodnim wybrzeżu Jamajki.
roześmiani Jamajczycy skaczą wprost do błękitnej wody. Gdy po wszystkich bliższych i dalszych wyprawach znów zawitamy do Montego Bay, nie zapomnijmy o tym, że utworzono tutaj strefę wolnocłową. Dzięki temu możemy zrobić w tym mieście udane zakupy w korzystnych cenach.
Podglądając kolibry
FOT. PAWEŁ PAKIEŁA
zz
Kokosy, limonki, banany, ananasy czy kawa z Prospect Plantation
no-żółto-zielonych). Nieopodal Ocho Rios leży także dawna plantacja sir Harolda Mitchella Prospect Plantation, gdzie organizuje się obecnie m.in. przejażdżki konne dla turystów. Chwilę oddechu po ekscytujących przeżyciach zapewni wszystkim wizyta w Firefly – domu angielskiego reżysera teatralnego, dramaturga, scenarzysty i aktora Noëla Cowarda (1899–1973) w miejscowości Port Maria. Znakomitym zwieńczeniem tej jednodniowej wycieczki będzie rejs katamaranem w promieniach zachodzącego słońca. Powód, dla którego ludzie odwiedzają Karaiby, bywa zazwyczaj niezmiernie prosty – marzą o chwili odpoczynku
To tu znajdziemy najlepsze i najdłuższe jamajskie plaże. Po całodziennej kąpieli słonecznej trudno oprzeć się pokusie, aby nie zjeść późnego obiadu gdzieś na klifach West End, z których
Jamajka zachwyca ogromnym zróżnicowaniem flory i fauny. Mimo niewielkiej powierzchni (10 991 km2), na wyspie występuje największa na Karaibach liczba endemicznych gatunków ptaków i roślin. Niezwykłe bogactwo świata roślinnego możemy podziwiać w lasach Parku Narodowego Gór Błękitnych i Johna Crowa (Blue and John Crow Mountains National Park) oraz regionu Cockpit Country. Spotkamy w nich 3 tys. gatunków kwiatów, np. bardzo obficie kwitnącą bugenwillę, 200 gatunków orchidei, z których aż 80 rośnie tylko na Jamajce. Charakterystycznym FOT. JAMAICAN TOURIST BOARD
zz Jazda konna w wodach Morza Karaibskiego zima 2012 • AllInclusive
52 Dalekie Podróże
FOT. WIKIPEDIA.COM/DICK DANIELS
zz
Endemiczny koliber czarnogłowy (Trochilus polytmus) – narodowy ptak Jamajki
dla wyspy drzewem jest wiecznie zielony korzennik lekarski, którego owoce wykorzystuje się jako przyprawę – tzw. ziele angielskie. Poza tym tereny Gór Błękitnych słyną z doskonałych warunków do uprawiania znakomitej jakości kawy znanej na całym świecie. W królestwie jamajskiej fauny szczególne miejsce zajmują ptaki. Z 200 żyjących tu gatunków 27 uznaje się za endemiczne. Jeden z symboli Jamajki stanowi koliber czarnogłowy (Trochilus polytmus), zwany przez Jamajczyków doctor bird. Spotkanie go podczas wędrówek po wyspie na prawie każdym robi duże wrażenie, zwłaszcza że większość zz
z nas słyszała o nim jedynie na lekcjach biologii. Ten zakątek Karaibów zasiedlają również papugi, jamajskie płaskodziobki, kukułki i pelikany. Ssaki nie występują już tutaj tak licznie. Jedynym rodzimym ich przedstawicielem jest gryzoń z rodziny hutiowatych – hutia Browna (Geocapromys brownii), prowadząca nocny tryb życia. Na Jamajce z powodzeniem zaadaptowały się sprowadzone w XIX w. z Indii mangusty. Wyspę zamieszkuje też duża populacja różnych gadów, m.in. węży i krokodyli amerykańskich, preferujących podmokłe obszary i bagna na-
Sandals Montego Bay ma największą prywatną plażę na Jamajce
FOT. WIKIPEDIA.COM/FOREST & KIM STARR
zz Gwajakowiec lekarski (Guiacum officinale) morzynowe głównie w jej południowej części. Rozlewiska rzek upodobały sobie za to iguany. Na przybrzeżnych rafach koralowych żerują wielokolorowe tropikalne ryby, a krystalicznie czyste wody Morza Karaibskiego w tym regionie chętnie odwiedzają żółwie morskie. Przemierzając ten kraj od brzegu do brzegu, można odkryć jego ciekawą historię, losy zamieszkujących go ludzi, smaczną kuchnię i niesamowitą przyrodę. Wizytę na Jamajce długo wspomina się po powrocie do domu, a w myślach jej obraz powraca tak często, póki… znów nie zawitamy na tę wspaniałą i szczęśliwą karaibską wyspę. FOT. SANDALS & BEACHES RESORTS
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 53
zima 2012 • AllInclusive
54 Dalekie Podróże
Dominikana to stan umysłu MARCIN WESOŁY
<< Raj to poniekąd rzecz względna – również w Republice Dominikańskiej. W tym malowniczym zakątku świata może być bajkowo tylko gdzieniegdzie – ale za to jak bardzo! Niebiańskie Karaiby to bardziej stan umysłu. Gdy człowiek napatrzy się na zjawiskowe pejzaże, posiedzi w cieniu palmy nad brzegiem lazurowej wody, zakosztuje tropikalnych specjałów, popije koktajli na bazie rumu, odwzajemni serdeczne uśmiechy Dominikańczyków, to zechce tutaj wracać jak najczęściej… Wizyta w tym karaibskim kraju pozostawia w duszy ślad na całe życie! >> AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 55
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz
Wysepka Cayo Levantado w zatoce Samaná
R
Stali bywalcy Dominikany powiadają przekornie, że z tego kraju nie zostaną wypuszczeni ci turyści, którzy nie poznali „Prezydenta” (miejscowego piwa Presidente), nie nabyli viagry w płynie, nazywanej tu mamajuaną, nie podróżowali minibusem guagua i nie zobaczyli Las Galeras… Nie można tej „przestrogi” zlekceważyć!
epublika Dominikańska, położona na wyspie La Española (znanej w Polsce jako Haiti) na Morzu Karaibskim, to popularny kierunek podróży szczególnie wśród tych europejskich i amerykańskich turystów, którzy raz w roku (zimą) uciekają przed niesprzyjającą pogodą we własnym kraju. Językiem urzędowym jest hiszpański W towarzystwie „Presidente” i mimo iż jego tutejsza odmiana nieco różni się od wersji Jednego możemy być pewni w Republice z Półwyspu Iberyjskiego, nie stanowi to przeszkody w ko- Dominikańskiej: zawsze dostaniemy tu zimne munikacji (oczywiście, dla znających go osób). Poza tym piwo. Dominikańczycy nie uznają jednak lekkiesami Dominikańczycy są niezmiernie otwarci i towarzyscy, go schłodzenia – napój musi być niemal zmrowięc naprawdę trudno się z nimi nie dogadać. żony. – Dame una fría! (Daj mi jedno zimne!) zima 2012 • AllInclusive
56 Dalekie Podróże
FOT. Bahía PríncipE HOTELS & RESORTS
– tak go zamawiają w barach. Presidente jest najbardziej znaną marką browarniczą Dominikany, pojawia się na każdej imprezie i na większości festiwali. Zawsze smakuje tak, jak powinno smakować najlepsze piwo. Właściciel colmado, czyli lokalnego sklepu-baru,
zz Presidente i drinki na bazie rumu w basenie Grand Bahía Príncipe Punta Cana po najodleglejsze miasteczka. Istnieją trzy rodzaje butelek tego dominikańskiego piwa: pequeña, czyli mała, grande, czyli duża, oraz jumbo, czyli… olbrzymia. Jeśli mam pragnienie i wypiję najmniejszą z nich, to w mig je ugaszę. Jeżeli coś mnie podkusi, aby kupić jeszcze jedną, to poczuję żal, że nie wziąłem od razu grande. Kiedy indziej, wpadając do colmado, przypominam sobie, jak było poprzednio. Nauczony doświadczeniem postanawiam nieco zaszaleć i od razu wybieram jumbo. A czemuż by nie?! Tylko że istnieje zaledwie kilka dni w miesiącu, kiedy jest najwłaściwsza pora na olbrzymią butelkę Presidente. Poza tym najlepiej wypić ją w grupie znajomych. Jeśli nabędę jumbo jedynie dla siebie, z czystej łapczywości, spotka mnie gorzkie rozczarowanie. Po którymś łyku piwa poczuję, że nie był to jednak właściwy wybór…
Magiczna „mamajuana”
– „Mamajuana”, señor – zaczepia mnie niski, krępy Mulat i, łapiąc za łokieć, ciągnie w stronę pstrokatego kramu. Stoimy na deptaku El Conde przy zz
Mamajuana – dominikańska viagra w płynie FOT. MAGAZYN ALL INCLUSIVE
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz Piwo Presidente i mofongo – platan zapiekany z mięsem otwiera zieloną, firmową lodówkę Presidente i z jej arktycznych czeluści wyciąga oszronioną butelkę. Wsuwa ją w odpowiednio dopasowaną papierową torebkę, aby pijący nie odmroził sobie dłoni. Słychać syk i kapsel ląduje na zaśmieconej podłodze. Warto dodać, że ta lodówka to podstawowy mebel w każdym minimarkecie czy knajpie w kraju – od stołecznego Santo Domingo AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 57
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz Ciudad Colonial, czyli Kolonialne Miasto, to najstarsza część Santo Domingo historycznym centrum Santo Domingo. – Zdrowa rzecz. I dobra cena – chwali się swym towarem, butelkami z nieznaną zawartością. – A dzisiaj pewnie promocja? – pytam przekornie. – Sí, señor! – odpowiada. Mamajuanę proponowano mi na ulicy wielokrotnie. Nie tylko w rejonach, gdzie kręcą się turyści. Miejscowi czują chyba obowiązek zapoznania białych przyjezdnych z legendarnym dominikańskim eliksirem o wszechstronnych – jak powiadają – właściwościach leczniczych, co przynosi im zresztą niemały dochód. Aby nie wyjść na ignoranta i poradzić sobie w sytuacjach nagminnego nagabywania, wymyśliłem pewien fortel. Kiedy sprzedawcy zniesmaczeni moją odmową natychmiastowego kupna, szorstko przechodzili do próby wciśnięcia mi swojego towaru, kontratakowałem. – „Mamajuana” to przecież dominikańska viagra, czyż nie? – pytałem. – Właśnie, señor! – reagował jeden czy drugi handlarz, zacierając ręce z radości. Wydawało mu się, że oto
niespodziewanie udało się domknąć sprzedaż. – I to naprawdę działa… Działa jak nic! – zapewniał uszczęśliwiony, że w końcu rzecz pojąłem. Nieraz poklepał mnie z uznaniem po ramionach jak ojciec syna. Przez moment pozwalałem nacieszyć mu się tym jego triumfem. Po czym pytałem: – Señor naprawdę myśli, że ja potrzebuję viagry? Niech lepiej señor na mnie spojrzy i oceni! Wtedy cała ta jego wyuczona argumentacja rozpływała się i zrezygnowany rzucał jeszcze: – Ale to też jest dobre do picia jako syrop… młodzieńcze. Co to takiego ta mamajuana, tak promowana na Dominikanie? Podobno stanowi uniwersalne lekarstwo na każdą dolegliwość – od grypy po prostatę, a także afrodyzjak i skuteczny
GOLF NA DOMINIKANIE
> Gra w golfa potrafi zawładnąć całym życiem. Do tego stopnia, że dla jej wielbicieli brzegowej, co zapewnia zapierające dech w piersiach widoki na Ocean Atlantycki czy nie są ważne wspaniałe atrakcje turystyczne, które czekają na nich na rajskiej Domini- Morze Karaibskie. Otaczające tutaj golfistów krajobrazy po prostu oszałamiają, dlatego kanie, lecz tylko ekscytujące partie na tutejszych licznych, doskonale przygotowanych też czasami trudno im skoncentrować się jedynie na samej grze. i niezmiernie malowniczo położonych polach golfowych. Nie można się im zresztą dziwić, bowiem biura podróży zrzeszone w IAGTO (International Association of Golf Tour Operators, czyli Międzynarodowym Stowarzyszeniu Organizatorów Turystyki Golfowej) przyznały Republice Dominikańskiej prestiżowy tytuł „kierunku golfowego numer 1 na Karaibach i w Ameryce Łacińskiej”. Znajdziemy tu obecnie 28 18-dołkowych pól o międzynarodowej renomie stworzonych przez najsłynniejszych światowych projektantów, jak np. Jack Nicklaus (Punta Espada Golf Club w ekskluzywnym ośrodku Cap Cana, położonym na wschodnim krańcu Dominikany, niecałe 10 min. drogi od międzynarodowego lotniska na przylądku Punta Cana, czy Cana Bay Golf Course w luksusowym kompleksie Hard Rock Hotel & Casino Punta Cana), Pete Dye (Diente del Perro – Teeth of the Dog w resorcie all inclusive Casa de Campo w mieście La Romana na południowo-wschodnim wybrzeżu kraju) i nieżyjący już Robert Trent Jones, Sr. (Playa Dorada Golf Course w Puerto Plata na północy). Golf w Republice Dominikańskiej stanowi prawdziwą przyjemność zarówno dla zaawansowanych, jak i początkująFOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM cych graczy. Tropikalny klimat panujący w tym kraju pozwala uprawiać ten sport przez z z Punta Espada Golf Club w Cap Cana 365 dni w roku. Wiele dominikańskich pól golfowych powstało wzdłuż przepięknej linii
zima 2012 • AllInclusive
58 Dalekie Podróże
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
środek poprawiający witalność każdego dnia. Smak ma – trzeba przyznać – specyficzny, mocny, czasem zbyt słodki, ale nie zniechęcający. Na pierwszy rzut oka estetyka mikstury budzi wątpliwości. Butelkę wypełnia podejrzana plątanina patyków i liści, korzeni i ziół umieszczonych w cieczy w kolorze bursztynu. Co ciekawe, na Dominikanie znajdziemy niezliczoną wręcz liczbę rodzajów tego specyfiku. Obecna mamajuana to już nie pobudzająca herbatka, a raczej energetyczny koktajl o mocy prawdzi-
zz
Drewniany domek w stylu wiktoriańskim w mieście Puerto Plata
cieczą, najlepiej ciemnym rumem. Wcześniej trzeba pozbyć się z suchych gałązek, liści i korzeni gorzkiego posmaku przez ok. 2-tygodniowe namaczanie w alkoholu gorszej jakości, np. w tanim dżinie. Następnie wylewa się zbędny płyn i dodaje rum. Trudno powiedzieć, ile czasu potrzeba tej nieklarownej miksturze, aby dojrzała, ponieważ często bywa szybko napoczynana przez niecierpliwego wytwórcę. Pozostałe po wypiciu składniki zalewa się nawet kilkanaście razy, a trunek z czasem łagodnieje. Mamajuanę pije się dość często jak wódkę, czyli w małych kieliszkach. Niektórzy lubią się nią delektować, sącząc jak koktajl. Jeszcze inni mieszają ją z coca-colą, piją na przemian z wodą albo raczą się niby poobiednim likierem. Mnie najbardziej odpowiada pierwszy sposób.
Minibusem przez Dominikanę
Bóg może wszystko – takie i podobne motta wyklejają kierowcy na przedniej szybie swoich guaguas, czyli minibusów. Najpopularniejszy środek transportu w tym kraju przewozi codziennie niezliczoną masę przemieszczających się po wyspie Dominikańczyków. Ma on swoje zalety, ale podróżowanie nim bywa bardzo męczące. W samym Santo Domingo staram FOT. MARCIN WESOŁY/BLOG WWW.DOMINICANA.BLOX.PL
zz
Tętniące życiem stołeczne Santo Domingo
wego karaibskiego alkoholu. Indianie Taino pili ją w postaci korzennego wywaru dosładzanego miodem. Dzisiaj, oprócz produktów bazowych, rozmaitych ziół, rumu i miodu dodaje się do niej również czerwone wino, cynamon, rodzynki oraz sok z cytryny czy limonki. Podobno jednak eliksir zyskuje swoją legendarną siłę dopiero wówczas, gdy doprawi się go owocami morza: kawałkami ośmiornicy, ślimaków, ostryg czy też miembro de carey, czyli penisem żółwia. Prosty przepis sugeruje, aby co najmniej połowę objętości naczynia (butelki, karafki czy gąsiora) wypełnić składnikami suchymi, a pozostałą część AllInclusive • zima 2012
zz
Guagua (minibus) z tzw. naganiaczem na ulicy stolicy Dominikany FOT. MARCIN WESOŁY/BLOG WWW.DOMINICANA.BLOX.PL
Dalekie Podróże 59
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz
Sprzedawczyni świeżych owoców tropikalnych na Dominikanie
się unikać guaguas i przychodzi mi to łatwo. Natomiast jeśli wybieram się często poza miasto, nie mam wyjścia, jestem na nie skazany. Przeważnie to guagua łapie nas, a nie my ją. Każdy minibus ma obsługę pokładową, składającą się z co najmniej dwóch osób: kierowcy i tzw. naganiacza. Zadanie tego ostatniego jest dość złożone. Po pierwsze, musi on zapewnić klientów. Kiedy kierowca zwalnia, bo widzi skupisko ludzi przy jezdni, naganiacz wychyla się z pojazdu, nierzadko z niego wyskakuje, i co sił w gardle wykrzykuje nazwy kluczowych przystanków na trasie, a zainteresowani wskakują do środka. Jeśli nie jestem pewien tego, czy dojadę do miejsca, do którego zmierzam, szybko się dopytuję. Towarzysz kierowcy spełnia teraz swoją drugą funkcję: musi błyskawicznie ruszyć
głową i tak usadzić ludzi, aby w busie przeznaczonym docelowo dla 12 osób zmieściło się ich dwa razy więcej. Istnieje tu chyba jakaś uniwersalna szkoła dla naganiaczy, bo nie spotkałem jeszcze takiego, któremu by się to nie udało... Wreszcie trzecie zadanie pomocnika kierowcy stanowi pobranie opłat za przejazd, a czwarte – informowanie o aktualnym położeniu. Zazwyczaj większość pasażerów doskonale wie, gdzie ma wysiąść. Ale zdarzają się też tacy (jak autor), którzy jadą gdzieś pierwszy raz. No hay problema, czyli nie ma problemu! Jeśli przed wejściem spytałem o miejsce, naganiacz
KARAIBSKI WYPOCZYNEK DLA RODZIN Z DZIEĆMI
> Dominikana to wręcz wymarzony kierunek na wakacje z maluchami. Tutejsze ośrodki wypoczynkowe w formule all inclusive mają bardzo wysoki standard i gwarantują bezpieczny pobyt oraz mnóstwo atrakcji dla naszych pociech. Specjalnie z myślą o nich we wszystkich obiektach tego typu przygotowywane są m.in. różnorodne animacje, przedstawienia i koncerty, menu dziecięce, brodziki, usługi nianiek i lekarzy, a nawet przedszkola z wykwalifikowanymi opiekunkami, które zajmą się najmłodszymi gośćmi hotelowymi, gdy ich rodzice zapragną spędzić romantyczne chwile tylko we dwoje. Dominikańskie rajskie plaże to doskonałe miejsce na spokojny rodzinny wypoczynek i radosną zabawę z maluchami.
Przykładowo w luksusowych ośrodkach all inclusive należących do sieci Bahía Príncipe Hotels & Resorts działają minikluby dla dzieci od 4 do 12 lat (z podziałem na grupy wiekowe) noszące od niedawna nazwę Bahía Scouts (wcześniej znane jako Príncipito). W 5-gwiazdkowym kompleksie Grand Bahía Príncipe Bávaro Resort (obejmującym hotele Grand Bahía Príncipe Bávaro, Grand Bahía Príncipe Punta Cana i Grand Bahía Prín-
zz Grand Bahía Príncipe Bávaro Resort – dziecięcy park wodny FOT. Bahía PríncipE HOTELS & RESORTS
FOT. Bahía PríncipE HOTELS & RESORTS
zz
Miniklub Bahía Scouts na plaży na Dominikanie
cipe Premier) w tym sezonie zimowym oddano również do użytku dla naszych pociech nowy dziecięcy park wodny (to samo uczyniono zresztą w Meksyku na Riwierze Majów – w resorcie Gran Bahía Príncipe Riviera Maya). Kluby Bahía Scouts zapewniają każdego dnia pobytu liczne rozrywki dla najmłodszych, m.in. zajęcia na basenie, malowanie magicznych obrazów, szalone tańce na minidyskotece, grę w minigolfa czy miniolimpiadę sportową na plaży. Wszystko po to, żeby niezapomniane chwile na rajskich Karaibach i Dominikanie mogły przeżyć całe rodziny, a rodzice mieli choć odrobinę czasu tylko dla siebie…
zima 2012 • AllInclusive
60 Dalekie Podróże
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz
Rajska i dziewicza plaża Rincón w Las Galeras
je zapamiętał, i nawet gdybym twardo zasnął, dotrę tam, gdzie planowałem. Oprócz obsługi minibusa mój przystanek docelowy zapamiętało też kilku innych pasażerów. Tworzy się zatem dość spore grono czuwających. Wróćmy jeszcze do trzeciego zadania naganiacza. Za przejazd płacimy, oczywiście, gotówką. Najlepiej przygotować wcześniej odliczoną sumę, bo resztę dostaniemy tylko wtedy, gdy będzie ją z czego wydać. Pieniądze wręcza się z zasady już w środku, a nie tuż przed wejściem. Wyjątek stanowią guaguas poruszające się po mieście. Tutaj płaci się przeważnie od ręki. To pomocnik kierowcy decyduje o momencie zapłaty. Odwraca się wtedy do pasażerów i ściga ich wzrokiem. Jeśli ma miejsce i może podejść do każdego z osobna, to podchodzi, jeśli nie – ludzie nad głowami przekazują mu pieniądze. Nie ma mowy o żadnych pomyłkach. Dominikańscy naganiacze to jedni z najlepszych kasjerów, jazz
Dominikana to kraj radosnych dzieci FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
AllInclusive • zima 2012
kich wydała natura! Czasem jedną trasę obsługują dwa minibusy. Cena jest taka sama, jakby się jechało jednym, tyle że płaci się w tym, który dowozi nas do celu.
FOT. MARCIN WESOŁY/BLOG WWW.DOMINICANA.BLOX.PL
zz
Magiczne Las Galeras w prowincji Samaná
Koniec świata w Las Galeras
– Witamy, chłopcze, na ziemi kokosa – zagaiła do mnie niemłoda, lecz wciąż całkiem ładna, czarnoskóra kobieta o pięknym uśmiechu i białych jak wnętrze orzecha zębach. Siedzieliśmy na pace terenowej toyoty, która wiozła nas z Samany (stolicy prowincji Samaná) do Las Galeras. Jak okiem sięgnąć, majestatyczne palmowe gaje pokrywały wzgórza. Moja towarzyszka wracała z targu, gdzie handlowała rybami, które o świcie złowił jej mąż. – Wszystkie sprzedałam! – pochwaliła się, wskazując na pustą blaszaną miskę, w której pozostały jedynie srebrzyste łuski. Intensywny morski zapach drażnił nozdrza. – Próbowałeś już ryby z kokosem? – zagaiła ponownie. Przyznałem, że dotąd nie miałem okazji. – Skoro już tu dotarłeś, musisz spróbować! To danie z tych stron! – powiedziała. Druga kobieta, oblizując dłonie z lepkiego soku dojrzałego mango, spytała, czy naprawdę lubię podróżować sposobem Dominikańczyków.
Dalekie Podróże 61
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz
Playa Rincón oferuje chyba najpiękniejsze zachody słońca na świecie
Odparłem, że nie mam innego wyjścia. Poza tym lubię jeździć na pace. Moja odpowiedź wywołała ogólną wesołość. Wcześniej na tej samej trasie poznałem lokalnego „naftowego barona” – człowieka, który sprzedawał paliwo w butelkach po piwie Presidente. Poczułem ssanie w żołądku i wyjąłem z plecaka niedokończone śniadanie. Były to resztki empanady. Zanim włożyłem je do ust, pomyślałem, że to proste latynoskie jedzenie z ulicznych stoisk nie zdążyło mi się jeszcze znudzić. Niemal codziennie kupowałem podobny śniadaniowy zestaw: empanadas de pollo, jugo de chinola, café dominicano, czyli rodzaj większego pieroga nadzianego farszem z kurczaka, świeżo wyciśnięty sok z marakui, dosłodzony brązowym cukrem i zmiksowany z lodem, oraz aromatyczną kawę, bardzo mocną i słodką. Tymczasem żona rybaka zauważyła: – Podróżujesz i jesz jak Dominikańczycy… Czy jest coś w naszym kraju, czego nie lubisz? Zaryzykowałem odpowiedź, że nie przepadam za przylądkiem Punta Cana i podobnymi popularnymi regionami turystycznymi. Po czym dorzuciłem, iż rozumiem doskonale, że Dominikana potrzebuje takich miejsc. Obie kobiety spojrzały po sobie. Prawdopodobnie w przyszłości przemysł turystyczny rozprzestrzeni się na całe dominikańskie wybrzeże. Kraj czerpie znaczące dochody z luksusowych i ogromnych ośrodków wypoczynkowych typu all inclusive oraz organizowania wycieczek do tropikalnego raju dla przybyszy z Ameryki Północnej czy Europy. Poza tym turystyka daje pracę wielu Dominikańczykom. Chciałbym jednak wierzyć, iż Dominikana przynajmniej gdzieniegdzie wciąż pozostanie dziewicza. Droga w Las Galeras kończy się w tym miejscu, gdzie zaczyna się najprawdziwszy raj... Chropowaty, ciemny asfalt ustępuje miejsca bieli piasku, na który łagodny cień rzucają rozłożyste, kokosowe palmy. W tej
wiosce jeszcze kilka lat temu nic nie wskazywało na to, że zawitają tu liczni turyści. Dzisiaj osada wygląda już zupełnie inaczej, choć tutejsze przepisy zabraniają stawiania budynków wyższych niż najbliższe drzewo, co w zamyśle pomysłodawców ma nie zakłócać harmonii z naturą. Doceńmy więc ten fakt i po przybyciu natychmiast zakosztujmy kąpieli w tutejszej malowniczej zatoce – Bahía de Rincón, której
FOT. DOMINICAN REPUBLIC MINISTRY OF TOURISM
zz
W Las Galeras spróbujemy ryby z kokosem
krystalicznie czyste wody oblewają miejscowe brzegi. Czasem można odnieść tu wrażenie, że oto znaleźliśmy się na dominikańskim krańcu świata. Cóż, nie łatwo opuszcza się magiczne Las Galeras…
zima 2012 • AllInclusive
62 Dalekie Podróże
Zachwycająca przygoda
w Meksyku
EWA ZAMIECKA
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 63 << Gdy poszukujący złota Hiszpanie pod wodzą Hernána Cortésa przybyli w 1519 r. do kontynentalnego wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, nie spodziewali się znaleźć tutaj zbyt rozwiniętej cywilizacji i wielkich kamiennych miast. Ogrom i bogactwo tych ziem musiały jednak ich zachwycić, bo zapragnęli przyłączyć je do swojego królestwa. Tak powstała Nowa Hiszpania, która po trzech stuleciach wyzwoliła się spod władzy kolonizatorów, aby przeistoczyć się m.in. w barwny Meksyk, gdzie dziś obok hiszpańskiego funkcjonuje aż 67 języków urzędowych (np. náhuatl, maja, mixtec czy tzeltal). Ta dawna kraina Majów, Azteków i Zapoteków przyciąga obecnie każdego roku miliony turystów z całego świata. >>
N
azwa México pochodzi z języka z grupy uto-azteckiej – náhuatl, rozpowszechnionego przez Azteków. Jej znaczenie nie zostało jednak do końca wyjaśnione. Meksyk to dzisiaj jedno z najludniejszych państw naszego globu – ma prawie 115 mln mieszkańców. Posiada powierzchnię ponad 6 razy większą od Polski (niemal 2 mln km²). Jest ojczyzną rozśpiewanych muzyków mariachi, charyzmatycznej malarki Fridy Kahlo i laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury Octavia Paza. Ciekawym pomysłem na krótki pobyt w Meksyku może być kilkudniowa wizyta w stolicy kraju – Ciudad de México – połączona z odpoczynkiem na pięknych plażach Riwiery Majów (Riviera Maya). Trudno nie poczuć się podczas takiej podróży jak XVI-wieczny przybysz ze Starego Świata, który z zafascynowaniem ogląda cuda nowego kontynentu.
FOT. MEXICO TOURISM BOARD
MIASTO wyrosłE na azteckich ruinach
Stolica Meksyku (wzniesiona na miejscu zburzonego potężnego azteckiego ośrodka Tenochtitlan, uznanego przez Hernána Cortésa za najpiękniejszą metropolię świata) oferuje atrakcje wszelkiego rodzaju. Od nowoczesnego 3-piętrowego metra, funkcjonującego bardzo sprawnie i stanowiącego małe podziemne miasto, przez stoiska uliczne z najprzeróżniejszymi indiańskimi przysmakami, ubraniami, książkami, po luksusowe osiedle Polanco, które swoim urokiem i modernistycznym charakterem oczarowało niejednego turystę. Do tej listy należy jeszcze niewątpliwie dodać dzielnicę artystów Coyoacán, monumentalną Aleję Reformy (Paseo de la Reforma) i Różową Strefę (Zona Rosa), Centrum Historyczne (Centro Histórico), Plac Trzech Kultur (Plaza de las Tres Culturas) na terenie Tlatelolco, a także Bazylikę Matki Boskiej z Guadalupe (Insigne y Nacional zz
Tulum – ruiny miasta Majów nad Morzem Karaibskim zima 2012 • AllInclusive
64 Dalekie Podróże
FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DE LA CIUDAD DE MÉXICO/AYMARA TELLO
Basílica de Santa María de Guadalupe), słynny Stadion Azteków (Estadio Azteca), Pałac Chapultepec (Castillo de Chapultepec) czy też Narodowe Muzeum Antropologii (Museo Nacional de Antropología). Na każdym kroku spotykamy się tutaj również z niezwykłą uprzejmością zawsze uśmiechniętych i chętnych do pomocy mieszkańców. Jednym z najciekawszych zabytków miasta, któremu warto poświęcić więcej czasu niż standardowe pół godziny lub kilka spojrzeń z przejeżdżającego autobusu turystycznego, jest Pałac Sztuk Pięknych (Palacio de Bellas Artes). Wysoki na ok. 50 m wznosi się na obszarze Centrum Historycznego. Budowę obiektu, zaprojektowanego pierwotnie przez włoskiego architekta Adamo Boariego, rozpoczęto w 1904 r. w okresie rządów prezydenta Porfirio Díaza. Wewnątrz pałacu zobaczymy m.in. wielkie malowidła czołowych muralistów meksykańskich, takich jak Diego Rivera, David Alfaro Siqueiros czy José Clemente Orozco, oraz wspaniałą szklaną kurtynę (cortina de cristal), wykonaną przez słynną firmę Tiffany z Nowego Jorku z prawie miliona kolorowych kawałków szkła. Mozaika przedAllInclusive • zima 2012
zz
Ciudad de México ma niemal 9 mln mieszkańców (aglomeracja – ponad 21 mln!)
s t a w i a p e j z a ż D o l i n y M e ks y ku (Valle de México) z wulkanami Popocatépetl oraz Iztaccíhuatl w tle i waży aż 24 tony! Można jej się dokładnie przyjrzeć podczas spek-
takli lub bezpłatnie w ciągu dnia o godz. 13.00. Od Pałacu Sztuk Pięknych gwarna, pełna sklepików i kawiarni ulica prowadzi do głównego rynku
zz Centrum Historyczne Ciudad de México – Pałac Sztuk Pięknych (Palacio de Bellas Artes) FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DE LA CIUDAD DE MÉXICO/AYMARA TELLO
Dalekie Podróże 65
FOT. Wikipedia.com/Francisco Diez
zz
Katedra Metropolitalna Miasta Meksyk wzniesiona w latach 1570–1813
miasta – Placu Konstytucji (Plaza de la Constitución), zwanego El Zócalo. To zdecydowanie obowiązkowy punkt wycieczki po stolicy. Po lewej stronie znajduje się tutaj monumentalna
Katedra Metropolitalna Miasta Meksyk (Catedral Metropolitana de la Ciudad de México), budowana niemal 250 lat i wykończona w stylach późnego gotyku, plateresco, barokowym i neoklasy-
zz Ciudad de México – Biblioteka Narodowego Uniwersytetu Meksykańskiego (UNAM) z 1950 r. FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DE LA CIUDAD DE MÉXICO/AYMARA TELLO
cystycznym. Należy do największych arcydzieł meksykańskiej sztuki kolonialnej i jest jednocześnie jedną z najstarszych katedr w Ameryce Łacińskiej. Na jej zwiedzanie warto przeznaczyć przynajmniej godzinę. W środku w pobliżu głównego ołtarza wisi ogromne wahadło. Pokazuje ono zmiany nachylenia budynku na przestrzeni lat. Miasto Meksyk zostało wzniesione na ruinach azteckiej stolicy Tenochtitlan, dlatego grunt, na którym powstało, jest niestabilny, co powoduje odchylenia ścian wielu budowli od pionu. Pod sklepieniem katedry zauważymy stalowe liny, które przeciwdziałają rozszczepianiu się murów. Fundamenty świątyni podsypano dużą ilością piasku, żeby przywrócić ją do pierwotnej pozycji i zapobiec jej dalszemu przechylaniu się. Na Zócalo warto też podejść do ubranych na biało Indian i poddać się krótkiej, prawdziwie indiańskiej ceremonii oczyszczania aury. Zapłacimy za nią ok. 3–5 dolarów amerykańskich lub tyle, ile uznamy za słuszne. W czasie spaceru po tym olbrzymim mieście zawsze myślę o tym, że pod domami i ulicami, gdzieś między tunelami metra, nadal prowadzone są wykopaliska. Pod moimi stopami leży zatem cała metropolia – świątynie, rezydencje, zima 2012 • AllInclusive
66 Dalekie Podróże
FOT. RIVIERA MAYA Tourist Promotion Trust
akwedukty… To, według mnie, sprawia, że zwiedzanie stolicy Meksyku nabiera charakteru ekscytującej i tajemniczej przygody. Kolejną atrakcję Zócalo stanowi dzwon umieszczony w 1896 r. nad wejściem do Pałacu Narodowego (Palacio Nacional),
zz Xcaret – park eko-archeologiczny na Riwierze Majów, niedaleko Cancún i Playa del Carmen dowano go już w 1768 r.) ze stopu metali dobranych w odpowiednich proporcjach tak, aby wydawał głęboki dźwięk, przypominający brzmieniem płacz niemowlęcia. Walczący o wolność uważali, że krzyk małego dziecka potrafi zwrócić uwagę każdego. Dzwon miał obudzić z letargu mieszkańców i zaszczepić w nich chęć wyzwolenia się spod panowania hiszpańskiego.
Słoneczna riwiera
Po intensywnym zwiedzaniu stolicy nadszedł czas na chwilę odpoczynku. zz
Udajemy sie więc do Cancún, gdzie znajduje się międzynarodowe lotnisko, skąd spragnieni słońca turyści wyruszają na Riwierę Majów (Riviera Maya). Ten szczególny fragment meksykańskiego wybrzeża to jeden z najsłynniejszych nadmorskich rejonów wypoczynkowych na świecie. Jego największymi atutami są rajskie plaże z białym nienagrzewającym się piaskiem, przejrzysta woda oraz dobrze rozwinięta baza noclegowa z obiektami o wszystkich standardach (m.in. luksusowymi ho-
Akwarium w Cancún oferuje m.in. spotkanie z rekinami i pływanie z delfinami FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DEL ESTADO DE QUINTANA ROO
FOT. MEXICO TOURISM BOARD
zz Riwiera Majów – wycieczka na skuterach wodnych umiejscowionego po prawej stronie katedry. Zabrzmiał on po raz pierwszy podczas wybuchu powstania o niepodległość w 1810 r. w miasteczku Dolores (dzisiejszym Dolores Hidalgo) w stanie Guanajuato. Według legendy został wykonany na specjalne zlecenie powstańców (w rzeczywistości ufunAllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 67
FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DEL ESTADO DE QUINTANA ROO
zz
Strefa archeologiczna Tulum
telami sieci Bahía Príncipe, Iberostar, H10, Riu, Catalonia, Xperience Hotels, Encanto Resorts Collection, a także ekskluzywnymi ośrodkami w stylu Reef Playacar Resort and SPA czy Mayakoba i Grand Velas Riviera Maya). Dużą popularnością cieszą się tutaj takie miejscowości wypoczynkowe, jak Puerto Morelos, Playa del Carmen, Xcaret, Puerto Aventuras, Akumal i Tulum. Poza tym turystów przyciągają malownicze karaibskie wyspy Cozumel, Isla Mujeres i niezamieszkana Isla Contoy. Wspomniana Playa del Carmen (Plaża Carmen) zdobyła tytuł najszybciej rozwijającego się miasta na świecie i została wpisana do Księgi rekordów Guinnessa. Położona blisko
FOT. RIVIERA MAYA Tourist Promotion Trust
zz Kolorowe rękodzieło artystyczne z Jukatanu
morza Piąta Aleja (Quinta Avenida), zwana potocznie La Quinta, tętni życiem w dzień i w nocy. Tutejsze hotele, restauracje, bary, knajpki i sklepy przyciągają tłumy przyjezdnych. W niektórych lokalach co wieczór posłuchamy na żywo muzyki latynoskiej lub rocka, a nawet heavy metalu! Ja polecam szczególnie restaurację La Parilla – jej wystrój i atmosfera pozwalają poczuć ducha wielkiego Meksyku. Mimo dość wysokich cen, z których słynie Piąta Aleja, trzeba ją odwiedzić choć raz podczas pobytu w Playa del Carmen. Położone trochę bardziej na północ miasteczko Puerto Morelos było niegdyś cichą i spokojną wioską rybacką (tak samo zresztą jak Plaża Carmen), ale posiada już zdecydowanie
zima 2012 • AllInclusive
68 Dalekie Podróże zz Cozumel słynie z przepięknych bielutkich plaż
FOT. Fideicomiso de Promoción Turística del Municipio de Cozumel
mniej turystyczny charakter. Hotele „Życie jest piękne”), Papaya Playa zostały wybudowane poza jego grani- lub Ana y José. Tutejsze wybrzecami, a przybysze mają okazję zetknąć że należy do niezmiernie uroklisię w nim z lokalną kulturą i podpa- wych, a spośród miejscowych atraktrzeć życie codzienne mieszkańców. cji można wymienić np. nurkowanie Miejscowość odznacza się prawdziwie na rafie czy podziwianie malownikaraibskim klimatem i można z niej czych ruin Tulum od strony Morza dojechać niemal wszędzie komunika- Karaibskiego. cją publiczną lub taksówkami (cenę przejazdu trzeba ustalać przed jego Wyspa Majów rozpoczęciem). Z Playa del Carmen dopłyniemy promem na jedną z trzech największych meksykańskich wysp – Cozumel (ok. 647 km² powierzchni). Jej nazwa pochodzi z języka Majów, w którym słowo cuzamil oznaczało „ziemię jaskółek”. Okoliczne rafy koralowe cieszą się już od wielu lat niesłabnącym zainteresowaniem nurków z całego świata. Do swobodnego poruszania się zz
po wyspie warto wynająć samochód lub skuter. Jej obszar jest w większości niezamieszkany (żyje tu ponad 80 tys. mieszkańców), a w krajobrazie dominują niskie palmy i krzewy. Na dziewiczych plażach poczujemy się jak w Edenie. Łatwo tutaj zapatrzeć się na linię horyzontu lub białe grzywy fal rozbijających się o skaliste wybrzeże. Na Cozumel znajduje się także ponad 10 kompleksów ruin budowli Majów. Największy i najpopularniejszy z nich stanowi San Gervasio. Kiedyś był to ważny port handlowy w tym regionie oraz ośrodek kultu bogini płodności Ixchel. Niewiele osób wie, że wyspę łączy z dnem Morza Karaibskiego jedynie cienka wapienna kolumna. Przy mocniejszym ruchu tektonicznym, silnym sztormie bądź huraganie ten fragment lądu może oderwać się i odpłynąć w siną dal…
Podwodny raj
Niedaleko Cancún leży mniejsza, lecz niezwykle urocza, Wyspa Kobiet (Isla Mujeres), zwana Perłą Karaibów. Dopłyniemy na nią z Puerto Juárez lub Punta Sam (połączenie promowe dla samochodów). Mimo iż została częściowo zmodernizowana, nie straciła swojego charakteru małej rybackiej wysepki. Główną atrakcją jest tu snorkeling lub nurkowanie w wodach Morza Karaibskiego. Szczególnie polecam
Punta Sur z latarnią morską – południowy kraniec wyspy Cozumel FOT. Fideicomiso de Promoción Turística del Municipio de Cozumel
FOT. Fideicomiso de Promoción Turística del Municipio de Cozumel
zz Promenada w mieście San Miguel de Cozumel Poszukujący rajskich plaż na długie, romantyczne spacery powinni udać się do rejonu Cabañas Tulum. Zaczyna się on bezpośrednio za słynną strefą archeologiczną Tulum. Z tego wspaniałego miasta Majów dostaniemy się tu pieszo, samochodem albo taksówką. Warto zatrzymać się w tej okolicy w jednym z czarujących hotelików: La Vita è Bella (czyli po włosku AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 69 zz Isla Mujeres – Unik Island Resort & SPA wszystkim miłośnikom wielkiego błękitu obejrzenie Podwodnego Muzeum Sztuki – MUSA (Museo Subacuático de Arte – MUSA) z niesamowitymi rzeźbami z piaskowca Jasona deCairesa Taylora. Wyspę najwygodniej zwiedzić meleksem, który wynajmiemy na czas nieokreślony. Objechanie całego obszaru bez postojów zajmuje ok. 1 godz. 20 min. Lepiej więc zaplanować sobie całodzienną wycieczkę, podczas której będziemy robić krótkie przerwy na lemoniadę, zimne piwo czy lunch, aby odpocząć od upału. Wyprawę proponuję zacząć od północnego krańca Isla Mujeres. Tutejsza główna ulica
Fot. Unik Island Resort & SPA ISLA MUJERES
z delfinami w Dolphin Discovery, zjeść lunch w restauracji Casa Rolandi w Hotelu Villa Rolandi Thalasso SPA,
FOT. SECRETARÍA DE TURISMO DEL ESTADO DE QUINTANA ROO
zz Wyspa Kobiet (Isla Mujeres) dostarcza niezapomnianych wrażeń miłośnikom nurkowania (Carretera Sac-Bajo) prowadzi w stronę drugiego końca wyspy. Po drodze możemy zatrzymać się m.in. przy akwarium i hodowli żółwi, wykupić niezapomnianą sesję pływania
Gourmet & Beach Club, skąd rozciąga się przepiękny widok, zajrzeć do parku wodnego oraz małej świątyni Majów, od której prawdopodobnie pochodzi nazwa wyspy. To właśnie
w niej znaleziono mnóstwo małych figurek kobiet. W jej pobliżu powstał kompleks barowo-sklepowy, którego styl i kolorystyka przeniosą nas na chwilę w kolonialny świat brytyjskich Karaibów. Jeśli postanowimy zatrzymać się tutaj na dłużej, mamy do wyboru wiele hoteli o różnych standardach. Wieczorami jedna z głównych ulic północnej części wyspy (Miguel Hidalgo) zapełnia się turystami poszukującymi pamiątek i miejsca na udaną kolację. Wśród licznych knajpek z pysznym jedzeniem napotkamy nawet bar rockowy prowadzony przez parę Włochów. Naprawdę warto spędzić na Isla Mujeres choć kilka dni, aby wczuć się w rytm wyspiarskiego życia u wybrzeży Jukatanu. Pobyt ten będziemy na pewno długo wspominać. Zresztą podróż po każdym zakątku Meksyku pozostawia niezatarte wrażenia w pamięci przybyszów. Wspaniała przyroda i fascynujące pozostałości dawnych kultur, a także gościnni mieszkańcy tworzą unikalną atmosferę tego kraju o wyjątkowo bogatej historii.
zima 2012 • AllInclusive
70 Dalekie Podróże
W Ekwadorze spełniają się marzenia ALEKSANDRA ŁUKSZA
<< Marzy Ci się lot paralotnią nad Oceanem Spokojnym, polowanie na kajmany albo nurkowanie z gigantycznymi żółwiami? A może wolałbyś zejść w głąb krateru aktywnego wulkanu, obserwować latające kondory, stanąć na dwóch półkulach Ziemi naraz, zjeść najbardziej egzotyczne owoce świata, zobaczyć z bliska wieloryby czy też pójść z Indianami na spacer po dżungli amazońskiej? Zresztą nieważne, jak wyjątkowe są Twoje marzenia... Jeśli chcesz zacząć je spełniać, przyjedź do Ekwadoru! >> zz
Wulkan Chimborazo (6268 m n.p.m.) w Andach
zz FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
AllInclusive • zima 2012
Tukan w lesie deszczowym nad Amazonką FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
Dalekie Podróże 71
R
Jedyna taka stolica
epública del Ecuador, czyli Re- Stolica Ekwadoru – Quito (San Francisco de Quito) – leży na wysokopublika Ekwadoru, choć wiel- ści ok. 2800 m n.p.m., na zboczu wciąż czynnego wulkanu Pichincha kością prawie dorównuje Polsce, należy (4794 m n.p.m.). Ostatnią jego aktywność zarejestrowano w 1999 r., do najmniejszych państw Ameryki Połu- gdy obsypał miasto kilkucentymetrową warstwą popiołu. Jednak dniowej (ma „tylko” niecałe 285 tys. km² jeśli wierzyć statystyce, podobna sytuacja powtórzy się dopiero powierzchni). Hiszpańskie słowo ecuador za kilkaset lat, więc Ekwadorczycy i odwiedzający ich turyści mogą oznacza równik, bowiem przez teryto- spać spokojnie. Chlubą ekwadorskiej metropolii jest Centro Histórico de Quito, czyli rium tego kraju przechodzi jego linia. Ze względu na swoje położenie i ukształto- Centrum Historyczne Quito. To największa i najlepiej zachowana starowanie terenu to na pewno jedno z najbar- miejska dzielnica w całej Ameryce Południowej. Zwiedzanie najlepiej zadziej zróżnicowanych państw na ziemi. cząć od Placu Niepodległości (Plaza de la Independencia), zwanego też
Mówi się, że co kraj, to obyczaj. W przypadku Ekwadoru można powiedzieć: co region, to inna kultura, kuchnia i tak różny styl życia, że wydaje się, iż pojawiłeś się nagle w innym państwie. W Andach znajdziesz wulkany wysokie na ponad 5 tys. metrów, miasteczka we wciąż aktywnych kraterach, świnki morskie i lud mówiący językiem keczua (quechua, quichua). Na gorącym wybrzeżu Pacyfiku spotkasz wieloryby i ludzi tańczących salsę do białego rana. W tropikalnej amazońskiej dżungli żyją kajmany i plemiona, które nie szukają kontaktu z naszą cywilizacją, a na Wyspach Galapagos zachwycą Cię unikatowe gatunki fauny i flory. Każdy z tych światów fascynuje, cieszy i zaskakuje, a wszystkie z nich poznamy podczas jednej wyprawy. zz Lew morski galapagoski (zalophus wollebaeki) FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
Wielkim Placem (Plaza Grande), który już od XVI w. był miejscem spotkań i centrum najważniejszych wydarzeń w stolicy. To tutaj w 1809 r. po raz pierwszy mieszkańcy Ameryki Południowej wystąpili przeciw władzy Hiszpanów, a wydarzenie to nazwano później Pierwszym Krzykiem Niepodległości (Primer Grito de la Independencia). Przy placu znajdują się XVI-wieczna Katedra Metropolitalna (Catedral Metropolitana), Pałac Arcybiskupów, Ratusz oraz Palacio de Carondelet, znany jako Pałac Prezydencki. Od placu odchodzą liczne wąskie uliczki, wśród których warto się zgubić, aby odkryć piękne barokowe kościoły, franciszkańskie klasztory zbudowane na fundamentach z kamieni pochodzących z dawnych budowli Inków, kolonialne konwenty czy republikańskie domy hiszpańskich kupców i poszukiwaczy złota. Gdy w 1978 r. UNESCO umieszczało Quito na swojej prestiżowej Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości, opisało je m.in. tymi słowami: ręka ludzka i moc natury zgrały się, aby wspólnie stworzyć dzieło niepowtarzalne i doniosłe. zz
Kopuły Kościoła La Compañía w Quito, w tle szczyt El Panecillo FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zima 2012 • AllInclusive
72 Dalekie Podróże
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Wulkan Cotopaxi (5897 m n.p.m.) leży ok. 50 km na południe od Quito
Aleja Wulkanów
Po kilkudniowej aklimatyzacji w Quito można już wyruszyć w wyższe partie Andów Północnych. Ekwador ma powierzchnię mniejszą niż Polska, ale znajdują się na niej aż 84 wulkany, z których 8 jest aktywnych. Jednak do najbardziej prestiżowego grona, czyli Alei Wulkanów (Avenida de los Volcanes), wchodzą jedynie te osiągające ponad 4500 m n.p.m. Najwyższy z nich to Chimborazo (6268 m n.p.m.), który dzięki swojej wysokości oraz położeniu blisko równika, stanowi najbardziej oddalony od środka Ziemi punkt na świecie. Według legendy andyjskich Indian jego żoną jest Mama Tungurahua (5023 m n.p.m.). Reaguje ona na zdrady męża czerwonym gniewem, objawiającym się erupcjami i wypuszczaniem chmur popiołu. Nie wiadomo, z kim romansuje Chimborazo, ale Tungurahua to niewątpliwie najaktywniejszy wulkan Ekwadoru – niemal codziennie daje pokaz niesamowitej siły natury. Jednak to o Cotopaxi (5897 m n.p.m.) marzą podróżnicy i amatorzy wysokogórskich wspinaczek. Dotarcie do krateru tego najwyższego czynnego wulkanu pokrytego lodowcem wymaga nie tylko sprawności fizycznej, ale także odporności na zmniejszoną zawartość tlenu w powietrzu, którego ubytek odczuwa się na takiej wysokości z każdym krokiem. Cotopaxi zdobędziemy jedynie pod opieką wykwalifikowanego przewodnika. Wynajmiemy go bez problemu w dobrych biurach podróży, gdzie wypozz
życzymy też sprzęt niezbędny podczas wędrówki. Wspinaczkę na szczyt tego słynnego wulkanu rozpoczyna się zazwyczaj o północy, aby znaleźć się na wierzchołku o wschodzie słońca i mieć chmury i cały świat pod stopami.
Widoki na trasie Alei Wulkanów (Avenida de los Volcanes) FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Dziecko z indiańskiego miasta Otavalo
W drodze nad Pacyfik
Klimat Ekwadoru zmienia się wraz wysokością nad poziomem morza. Wystarczy zaledwie godzina jazdy samochodem z Quito, aby znaleźć się w wilgotnym lesie równikowym, gdzie roślinność przypomina scenografię z filmu Stevena Spielberga Park Jurajski. Gigantyczne
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 73
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
liście, palmy, orchidee i helikonie są tutaj stałym fragmentem krajobrazu, a uprawy kukurydzy zastępują plantacje kawy, palm kokosowych, kakao i wszystkich owoców egzotycznych, jakie
zz Prowincja Manabí to aż 350 km plaż nad Pacyfikiem możemy sobie wymarzyć, a które zapełniają stoiska przydrożnych sprzedawców. Chirimoya (flaszowiec peruwiański), guanábana (flaszowiec
zz
Malecón 2000 w Guayaquil – promenada nad rzeką Guayas
miękkociernisty) czy zapote (Quararibea cordata) to tylko przykłady, których czasami na próżno by szukać w polskim słowniku. Największym ośrodkiem miejskim nie tylko na wybrzeżu kraju, ale też w całym Ekwadorze, jest ok. 2,5-milionowy Guayaquil (Santiago de Guayaquil) – najważniejszy port i centrum gospodarcze państwa. Ze względu na strategiczne położenie u ujścia rzeki Guayas w XVI i XVII w. miasto to bywało celem ataków najsławniejszych piratów. Najstarsza jego część spłonęła w licznych pożarach. Obecnie najciekawszą atrakcję, centrum rozrywki, życia nocnego i kultury stanowi Malecón 2000 – 2,5-kilometrowy bulwar prowadzący do najdawniejszej dzielnicy, czyli Las Peñas, gdzie zachowały się elementy tradycyjnej zabudowy. Warto także odwiedzić Park Seminarium (Parque Seminario) przed Metropolitalną Katedrą Guayaquil (Catedral FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM Metropolitana de Guayaquil), w którym na wolności żyje kilkadziesiąt iguan, chętnie pozujących do zdjęć. W Guayaquil rozpoczyna się Droga Słońca (Ruta del Sol), ciągnąca się wzdłuż brzegu Pacyfiku aż do Esmeraldas na północy kraju. Na tym malowniczym szlaku turyści mogą obejrzeć klify, białe piaski i wulkaniczne
zima 2012 • AllInclusive
74 Dalekie Podróże oraz Park Narodowy Yasuní (Parque Nacional Yasuní), gdzie żyją z dala od cywilizacji plemiona Huaorani. Do dziewiczych lasów Amazonii mogą dotrzeć nie tylko tak wytrwali podróżnicy, jak sam Tony Halik. Dzienna i nocna wędrówka po dżungli, łowienie piranii, obserwacja kajmanów, wizyty w indiańskich wioskach
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Wycieczka łodziami po amazońskim lesie deszczowym
skały wybrzeża oraz wybrać się na wycieczkę po lasach namorzynowych lub polatać na paralotni nad oceanem. Mijane miasteczka urzekają latynoskim klimatem, kuszą kokosami sprzedawanymi na plaży i nęcą gorącymi rytmami salsy. Warto zajrzeć również do Parku Narodowego Machalilla (Parque Nacional Machalilla), gdzie od lipca do września można obserwować wieloryby. Każdego roku te wielkie ssaki przemierzają tysiące kilometrów z Antarktydy w okolice równika, aby w ciepłych wodach rozpocząć okres godowy. Przypływa ich tutaj tak wiele, że podczas kilkugodzinnej wyprawy statkiem w głąb oceanu na pewno zobaczymy, jak wynurzają się na powierzchnię, bawią z młodymi i wypuszczają w powietrze fontanny wody.
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz Heliconius numata – kolorowy motyl z Amazonii – to tylko nieliczne atrakcje oferowane przez miejscowe agencje turystyczne. A wszystko odbywa się pod czujnym okiem lokalnych przewodników, dzięki którym każda chwila w ekwadorskiej części Niziny Amazonki będzie ucztą doznań, pobudzającą zmysły i wyobraźnię. zz
Szaman z amazońskiego plemienia Cofán FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Jaguar z dżungli amazońskiej
Amazonia pobudza zmysły
Po wędrówkach na szczyty wulkanów i wygrzaniu się na plażach Pacyfiku czas przenieść się do kolejnej ekwadorskiej krainy – puszczy amazońskiej. Aby dobrze wykorzystać czas spędzony w dżungli, trzeba wyostrzyć wszystkie zmysły. Świdrujące odgłosy pojawiające się w oddali należą do niezliczonych papug, kolibrów, motyli i insektów. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, żeby podczas wycieczki łodzią po amazońskich rzekach dojrzeć zwierzęta: małpy, tapiry, jaguary czy kajmany. Zewsząd dochodzić będą do nas zapachy: owoców kakaowca czy pomarańczy zerwanej prosto z gałęzi, kory drzewa cynamonowego, z której Indianka poda nam herbatę na śniadanie, czy nadchodzącego deszczu. Dżungla amazońska zajmuje prawie połowę terytorium Ekwadoru, a żyje w niej mniej niż 5 proc. populacji kraju. Znajduje się tu 9 chronionych obszarów przyrody, w tym Rezerwat Dzikiej Przyrody Cuyabeno (Reserva de Producción Faunística Cuyabeno), w którego rzekach pływają różowe delfiny słodkowodne – inie,
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 75
Magiczne Galapagos
Czwarty świat Ekwadoru oddalony jest od jego kontynentalnych brzegów o ok. 970 km. Mowa tu o położonych na Oceanie Spokojnym Wyspach Galapagos, które ze względu na niespotykane nigdzie indziej na świecie gatunki fauny i flory przyczyniły się do powstania słynnej teorii ewolucji Karola Darwina (1809–1882). Do archipelagu należy 13 dużych i 5 mniejszych wysp, które otoczone są zarówno ciepłymi, jak i zimny-
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz Zagrożone wyginięciem rzadkie albatrosy galapagoskie (Phoebastria irrorata) zobaczymy gigantycznych żółwi słoniowych spacerujących w spokoju pomiędzy plażowiczami albo fok wygrzewających się na ławeczkach przed 5-gwiazdkowym hotelem. Nic więc dziwnego, że archipelag stanowi też prawdziwą mekkę dla wielbicieli nurkowania i snorkelingu. Przyciąga ich w te okolice możliwość pływania wśród tysiąca ryb o wszystkich kolorach tęczy, delfinów, rekinów i setek żółwi. Wylegujące się w promieniach słońca foki i lwy morskie na widok nurków często ożywiają się i zapraszają do wspólnej zabawy. Jeden kraj – cztery światy, a w nich tysiące marzeń do spełnienia. Tutaj nie musisz wybierać, czy zejść do krateru, zaszyć się w niedostęp-
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Fregata wielka z Wysp Galapagos
mi prądami morskimi. To one sprawiają, że zobaczymy tu z jednej strony pingwiny, foki i albatrosy, a z drugiej – towarzyszące im ciepłolubne kormorany, iguany i flamingi. Na Galapagos turyści nawiązują niezwykły kontakt z przyrodą. Wyspy nigdy nie były częścią kontynentu, więc zwierzęta żyły tutaj w zupełnej izolacji od świata i nie rozwinęło się u nich uczucie strachu przed człowiekiem. Nigdzie indziej na ziemi nie
FOT. METROPOLITAN-TOURING.COM
zz
Słynne żółwie słoniowe z Galapagos ważą nawet ponad 400 kg
nej dżungli czy podglądać wieloryby. W tym południowoamerykańskim kraju masz to wszystko w zasięgu ręki. W Ekwadorze czeka na nas prawdziwe all inclusive…
zima 2012 • AllInclusive
Fot. KERALA TOURISM
76 Dalekie Podróże
Indii
Ukryte oblicza PAWEŁ SKAWIŃSKI autor książki Gdy nie nadejdzie jutro
<< Żeby zrozumieć wielką różnorodność Indii, trzeba pojechać w Himalaje, wybrać się na trekking przez deszczowy, zielony Sikkim, spalony słońcem, pustynny Ladakh i żyzny, szafranowy Kaszmir. Odpowiedź na pytanie, co – mimo aż tylu rzucających się w oczy różnic – łączy mieszkańców tego fascynującego kraju, można znaleźć również na dalekim południu Półwyspu Indyjskiego – w iście baśniowej Kerali. >>
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 77
H
FOT. WIKIPEDIA.COM/Carsten Nebel
zz Kangchengyao (6889 m n.p.m.) w północnym Sikkimie
indusi wierzą, że ich bogowie wybrali Himalaje na swoją siedzibę. Tu mieszka Śiwa na których zbiera się jeden z najlepszych gatunków z małżonką Parwati („górską boginią”), tutaj bierze herbaty na świecie. W końcu ciemnozielone pola swój początek święty Ganges. W tym rejonie rozpo- przechodzą w ryżowe tarasy, ostro wcięte w strowszechnił się głównie buddyzm, ale wciąż silny jest me zbocza. Nad całą krainą góruje Kanczendzanga też hinduizm oraz islam. Wyznawcy tych trzech religii (Kanczendzonga), trzecia co do wysokości góra na przestrzeni wieków toczyli zaciekłe boje o najwyższe naszego globu, gdzie w 1992 r. zginęła najwybitgóry świata. niejsza polska himalaistka, Wanda Rutkiewicz
W tym wydaniu magazynu All Inclusive chciałbym zaprosić wszystkich miłośników subkontynentu indyjskiego (i nie tylko!) do odwiedzenia czterech niezwykłych regionów Indii: północno-wschodniego stanu Sikkim, himalajskiej krainy Ladakh, leżącego na północnym zachodzie Kaszmiru oraz Kerali nad Oceanem Indyjskim. Każdy z nich odsłoni przed swoimi gośćmi nowe, nieznane oblicze tego ogromnego południowoazjatyckiego państwa.
Mały Nepal
Podróż do indyjskiego stanu Sikkim rozpoczynamy w stolicy Bengalu Zachodniego, dusznej Kalkucie – jednym z najbardziej zatłoczonych miast świata (na 1 km² żyje tu ok. 25 tys. osób!), z postkolonialną zabudową i atmosferą jak z poprzedniej epoki. Podążając dalej na północ, mijamy Dardżyling, kiedyś co prawda należący do księstwa Sikkim, ale brutalnie zagarnięty przez Brytyjczyków w XIX w. Tutejsze plantacje herbacianych krzewów ciągną się aż po horyzont, pokrywając grubym, gęstym dywanem łagodne wzgórza, zz
Rozlewiska Kerali – rejs łodzią kettuvallam
(1943–1992). Pięć wierzchołków tego masywu (najwyższy ma 8586 m n.p.m.) przez tutejsze ludy uznawanych jest za święte, tak jak Ararat przez Ormian albo Sagarmatha, czyli Mount Everest, przez Nepalczyków. Pierwsze ekspedycje z lat 50. XX w. zatrzymywały się kilka metrów przed szczytem, aby nie sprofanować tego miejsca i nie niepokoić górskich bogów, którzy potrafią się zemścić. Uczestnicy wypraw wspinaczkowych zdobywają najczęściej Goecha La (4940 m n.p.m.), skąd roztacza się najlepszy widok na świętą górę. Nieco trudności przysparza wyrobienie odpowiednich dokumentów – potrzeba osobnych pozwoleń na wjazd do stanu Sikkim i na same trekkingi. Warto wcześniej sprawdzić przepisy, ponieważ często się zz Ladakh – fragment buddyjskiej gompy (klasztoru) FOT. CHRIS CALDICOTT/SHAKTI TRAVEL
zima 2012 • AllInclusive
78 Dalekie Podróże
FOT. CHRIS CALDICOTT/SHAKTI TRAVEL
zmieniają, a miejscowe agencje turystyczne starają się czasami wykorzystać niewiedzę turystów. Wyprawę najlepiej zaplanować na okres między końcem września a początkiem listopada. Należy
FOT. MINISTRY OF TOURISM, GOVERNMENT OF INDIA
zz
Budda Maitreja z klasztoru Thikse (Thiksey)
jednak pamiętać o tym, że ostatnio letnie monsuny bywają dosyć nieregularne i mogą się trochę przeciągnąć, a w Sikkimie są bardzo gwałtowne i towarzyszą im obfite opady deszczu. Trochę gorszym
zz
Rafting na rzece Indus, w tle klasztor Thikse (Thiksey) koło Leh
terminem wydają się miesiące przedmonsunowe – kwiecień i maj. Bardzo szybko robi się wtedy gorąco. Sam trekking pod Kanczendzangę stanowi wyprawę w inny świat. Malutkie górskie wioski i bujny, wilgotny las w niższych partiach, pełny rozkwitających na wiosnę rododendronów, sprawiają, że Sikkim z tej strony wygląda jak sąsiedni Nepal. Na tym podobieństwa zresztą się nie kończą. Mieszkańcy północnoindyjskiego stanu współdzielą z Nepalczykami kulturę, zwyczaje, a także język. Nepalski to lingua franca tego regionu i oficjalny język urzędowy. Podobnie przedstawia się również kwestia religii. Ponad 60 proc. Sikkimczyków wyznaje hinduizm, spopularyzowany w tym rejonie przez osiedlających się po tej stronie Kanczendzangi przybyszów z Nepalu. Ten skrawek terytorium Indii (stanowiący kiedyś niezależne księstwo), wciśnięty między Nepal, Bhutan i Chiny, ze względu na swoje położenie miał zawsze duże znaczenie strategiczne. Przez przełęcz Nathu La (4310 m n.p.m.) prowadził niegdyś słynny jedwabny szlak do chińskiego imperium. Tędy można było dostać się do Lhasy w Tybecie albo do Bengalu, który jeszcze w XVIII w. uchodził za jedno z najbogatszych miejsc na ziemi. Nic dziwnego, że o kontrolę nad tą himalajską przełęczą krwawe boje toczyli Bhutańczycy i Nepalczycy oraz biali kolonizatorzy. Gdy Indie uzyskały w 1947 r. niepodległość, również marzeniem ich pierwszego premiera – Jawaharlala Nehru (1889–1964) – stało się włączenie małego księstwa Sikkim do nowego państwa.
Niedostępny Ladakh
Jeszcze sto lat temu podróż przez Himalaje wyglądała zupełnie inaczej. Trwała tygodniami, a nawet miesiącami. W góry ciągnęli ludzie nieustraszeni, najbardziej zdeterminowani, najsilniejsi fizycznie i psychicznie. zz
Święta rzeka Indus płynąca przez Ladakh FOT. CHRIS CALDICOTT/SHAKTI TRAVEL
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 79
FOT. CHRIS CALDICOTT/SHAKTI TRAVEL
zz
Klasztor Phyang – ok. 15 km na zachód od Leh, stolicy Ladakhu
Tylko urodzeni liderzy potrafili przewodzić karawanom i to o nich krążyły legendy, o nich opowiadano barwne historie w przydrożnych tawernach. Droga do Ladakhu należała do najtrudniejszych w ówczesnym świecie. Nie bez powodu jedną z pierwszych bram na szlaku do tej niedostępnej krainy – Rohtang La (3979 m n.p.m.) – nazwano przełęczą czaszek. Nieraz podróżujących zaskakiwało w tej okolicy gwałtowne załamanie pogody i na wiosnę kolejni śmiałkowie odkrywali tutaj stosy ciał. Dzisiaj do Ladakhu prowadzi asfaltowa, miejscami szutrowa droga, która jest jedną z najwyższych na świecie górskich tras samochodowych. Dwie tutejsze przełęcze – Lachalung La (5060 m n.p.m.) i Taglang La (5328 m n.p.m.) – znajdują się powyżej 5 tys. m n.p.m. Dłuższy pobyt na tej wysokości bez aklimatyzacji grozi śmiercią. Dlatego wzmocnione busy i samochody terenowe pokonują niemal 500-kilometrową trasę z Manali w stanie Himachal Pradesh do Leh (stolicy Ladakhu) w ekspresowym tempie ok. 17–20 godzin. To prawie cały dzień szalonej jazdy, podczas której co chwilę trzeba wymijać potężne ciężarówki jadące z ładunkiem do Ladakhu. Każdy manewr bywa ryzykowny. Często koła pojazdów buksują na krawędziach wąskiej drogi, nad kilkusetmetrowymi przepaściami. Zdarza się, że dwa samochody ciężarowe nie mieszczą się obok siebie i jeden z nich musi się wycofać do najbliższego zakrętu. Wtedy drugi kierowca, pełniący rolę pilota, wyskakuje z szoferki i – gwiżdżąc lub miarowo uderzając dłonią o karoserię – wydaje instrukcje prowadzącemu. Taki pomocnik jest niezbędny, ale i tak zdarzają się wypadki. Wystarczy spojrzeć w głąb niektórych przepaści – straszą w nich szkielety ciężarówek i autobusów. W przeszłości ludzie zazwyczaj wozili tędy towar do Leh, bramy do Tybetu. Współcześni podróżnicy odkryli Ladakh bardzo późno, bo dopiero w latach 70. XX w. Znaleźli tu magiczną krainę pełną tajemnic, która wygląda jak z innego świata. W okolicach Manali znika gdzieś zieleń z doliny Kullu. Zamiast bujnych lasów Sikkimu są tylko majestatyczne, nagie góry mieniące się, w zależności od pory dnia, mnóstwem kolorów: od czerni i szarości po jasne, piaskowe żółcie, przechodzące w końcu w krwistą czerwień w czasie zachodu słońca.
W zgodzie z surową przyrodą żyją tutaj buddyści. Mówi się, że Ladakh jest obecnie bardziej tybetański od Tybetu, gdzie podczas rewolucji kulturalnej Mao Zedonga (1893–1976) zniszczono setki klasztorów, które teraz się odnawia. Natomiast ten region, należący do Indii (wchodzący w skład stanu Dżammu i Kaszmir), uchronił się na szczęście przed dewastacją.
FOT. WIKIPEDIA.COM/STEVE EVANS
zz
Mieszkanka Ladakhu w tradycyjnym stroju
Najbardziej okazały jest klasztor w Hemis. Mieszka w nim ponad setka mnichów. Warto też odwiedzić pobliskie Shey i Spituk oraz Stok. W każdym z tych kompleksów znajdziemy ogromne thanki, czyli malowidła w ofercie INDIE
zima 2012 • AllInclusive
UL. LIGONIA 29, 40-953 KATOWICE, TEL. (32) 253 87 57, 0 502 40 33 17, ZAPYTANIA: AFRICA@AFRICATOURS.PL
80 Dalekie Podróże zz
na tkaninach przedstawiające Buddę. Wyznawcy buddyzmu modlą się przed nimi i medytują, dlatego wieszają je również w swoich domach. To chyba najbardziej oryginalna pamiątka z Ladakhu. Na głównym bazarze w Leh thanki oferuje sporo sklepów, ale polecam odwiedzić kilka, aby poznać ceny i przyjrzeć się jakości wy-
Luksusowe łodzie-hotele na jeziorze Dal
ale w okolicy jeziora Dal w Śrinagarze znajdują się ruiny budynków wzniesionych na jeden z największych synodów buddyjskich. Takich niespodzianek czeka na nas w Kaszmirze znacznie więcej. Lalla (ok. 1320–1392) była mistyczką kaszmirskiej sekty uznającej Śiwę za jedynego boga. Jednocześnie inspirowali się nią sufiowie – mistycy islamscy. Doprowadziła ona do rewolucji obyczajowej – zwykła chodzić nago, aby udowadniać innym, że gorset rygoryFOT. WIKIPEDIA.COM/Basharat Shah stycznych zwyczajów jest czymś powierzchownym, a ludzi należy oceniać takimi, jakimi są naprawdę. Często zdarza się, że właściciele indyjskich agencji turystycznych straszą porwaniami dokonywanymi przez kaszmirskich muzułmanów. Chodzi im głównie o sprzedanie oferty z innego mniej atrakcyjnego regionu lub wytworzenie poczucia zagrożenia u klienta, aby zdał się całkowicie na wszelkie sugestie agenta. Co prawda w Kaszmirze dosyć często dochodzi do pro-
FOT. WIKIPEDIA.COM/STEVE HICKS
konania. Sprzedawcy zazwyczaj mówią, że ich zwoje zrobili starzy mnisi z klasztoru. Niestety, nie zawsze bywa to prawda. Ladakh słynie z pięknych tras trekkingowych i malowniczych jezior. Warto wybrać się m.in. do uroczej doliny Nubra („Dolina Kwiatów”) czy na kilkudniową wycieczkę do klasztoru Lamayuru (blisko Leh). Polecam także wyprawę jeepem nad wysoko położone jezioro Pangong Tso (4250 m n.p.m.). Co istotne, do tego regionu Indii można już dostać się samolotem – loty z Nowego Delhi do Leh odbywają się dość regularnie. Trzeba jednak pamiętać o ryzyku choroby wysokościowej, ponieważ stolica Ladakhu leży na ponad 3500 m n.p.m.
Rajski Kaszmir
Za jeden z najstarszych klasztorów w Ladakhu uchodzi Alchi. Pochodzi najprawdopodobniej z początku XI w. i został zbudowany przez Rinchena Zangpo (958–1055). Ten słynny lama przybył z... Kaszmiru, który rzadko kojarzy się z buddyzmem. Obecnie dominuje w nim islam,
AllInclusive • zima 2012
zz
Założony ok. 1000 r. buddyjski klasztor Alchi w Ladakhu
testów przeciw indyjskiemu rządowi, ale mają one charakter pokojowy. Na islam Kaszmirczyków duży wpływ wywarły tradycje buddyjskie i hinduistyczne. Co więcej, mieszkańcy tego regionu żyją z turystyki, więc podróżnicy nie muszą obawiać się o swoje zdrowie i życie. A Kaszmir ma naprawdę czym się pochwalić. Tutejszy krajobraz przypomina szwajcarskie Alpy. Z tą tylko różnicą, że w Europie nie zobaczymy pól złotego szafranu ani jeziora Dal, gdzie cumują bogato rzeźbione, luksusowe łodzie-hotele. zz
Plantacja herbaty w Munnar w stanie Kerala Fot. KERALA TOURISM
Dalekie Podróże 81
Fot. KERALA TOURISM
zz
Kerala to ojczyzna najstarszej medycyny świata – Ajurwedy
Bogowie Kerali
Hindusi i muzułmanie wadzą się w Kaszmirze, ale w Kerali każdego roku odbywa się święto obu religii. W miejscowości Erumeli, na południe od Koczin, wyznawcy hinduizmu modlą się w meczecie. Następnie muzułmanie idą do świątyni boga Ajjappana, którego serdecznym przyjacielem był islamski wojownik Wawar (Vavar). Według tradycji obaj, ramię w ramię, pokonali demona Mahisiego. Świąteczna procesja odwiedza też kościół. W tym czasie znikają religijne podziały. Coś jest takiego niezwykłego w Kerali, położonej na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii, że jej mieszkańcy żyją ze sobą w pokoju. Może dlatego, że właśnie tutaj rozwinęła się w starożytności Ajurweda…? Esencję tej dziedziny medycyny naturalnej stanowi uzyskanie harmonii duszy i ciała. Odbywa się to m.in. poprzez zabiegi oczyszczania organizmu z toksyn, z użyciem olejów i ziół, oraz odpowiednią dietę (Keralczycy jedzą dużo ryb). Ludzie Zachodu powoli odkrywają piękno niezliczonych rozlewisk, jezior i rzek dziewiczej Kerali, które można zwiedzać, podróżując komfortowymi łodziami-domami. Zachwyca ich również bogactwo kuchni i smaków, wspaniała stara kultura oraz dobroczynne działanie Ajurwedy. Jednak najciekawsi są sami Keralczycy, potomkowie Drawidów, zepchniętych przez wrogie wojska z północy, kupców arabskich, rzymskich, a także żydowskich. To oni nazywają swoją malowniczą krainę „rajem wielu bogów”. Indie to bez wątpienia kraj pełen tajemnic, cudownych atrakcji, niezmiernie rozległy i różnorodny, choć większości Europejczyków znany głównie z produkcji bollywoodzkich. Planując podróż do tego fascynującego zakątka Azji, warto więc zastanowić się nad odwiedzeniem miejsc mniej popularnych, takich jak Sikkim, Ladakh, Kaszmir czy Kerala. Jeśli ich nie zobaczymy, nigdy nie będziemy mogli powiedzieć, że naprawdę wiemy, czym są Indie… zz
Łodzie kettuvallam – luksusowe pływające apartamenty Fot. KERALA TOURISM
zima 2012 • AllInclusive
82 Dalekie Podróże
Australia – świat do góry nogami LIDIA MIKOŁAJEWSKA
FOT. Tourism Australia Image Gallery
AllInclusive • zima 2012
Dalekie Podróże 83 << Gdy w 2006 r. hinduski reżyser Harry Baweja kręcił sceny do filmu „Love Story 2050”, przyznał w wywiadzie, że południe Australii stanowi znakomity plener zdjęciowy do jego obrazu. Właśnie tu znalazł wszystko to, czego potrzebował: wielkie miasto i małe miasteczko, czerwoną pustynię i słone jezioro, a nawet piękną wyspę. A to przecież jedynie część tego, co ma nam do zaoferowania ten najmniejszy i najbardziej odmienny kontynent świata. Witajcie po drugiej stronie globu! >>
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz Dwunastu Apostołów – wapienne kolumny w Parku Narodowym Port Campbell
T
rzeba przyznać, że w Australii jest coś urzekającego i fascynującego. To prawdziwie filmowy kraj – ogromne i dzikie przestrzenie, ciągnące się po horyzont drogi i bezdroża, piaszczyste plaże i lasy deszczowe, nasłonecznione stoki i pastwiska czy wypalone pustynie… Na dodatek tylko tu ewolucja ssaków przebiegła inaczej niż na całej planecie, dzięki czemu rozwinęły się i przetrwały do naszych czasów gatunki stekowców i torbaczy – dziobaki, kolczatki, wombaty, koale czy kangury. zz
Uluru (Ayers Rock) – święta skała Aborygenów
FOT. Tourism Australia Image Gallery/Tourism NT
zz Park Narodowy Kakadu – ponad 200-metrowy wodospad Jim Jim Dwie trzecie kontynentu zajmuje Outback – spieczona słońcem bezkresna równina o barwie, która kojarzy mi się ze zmieloną czerwoną papryką. Tutaj znajduje się symbol Australii – formacja skalna Ayers Ro c k , c z y l i U l u r u , ś w i ę t e m i e j s c e A b o r y g e n ó w. O zachodzie ściany tego monolitu mienią się wieloma kolorami. Rdzennych mieszkańców kontynentu spotkacie w każdym wielkim mieście. Żyją jednak przede wszystkim w Australii Zachodniej, Queensland, Nowej Południowej Walii, a również na Terytorium Północnym, gdzie tak, jak ich przodkowie od tysięcy lat, mieszkają w regionie Rzek Aligatorów (Alligator Rivers Region) w Parku Narodowym Kakadu (Kakadu National Park). Dziś te tereny pełne wodospadów, ścieżek spacerowych, ptaków, ryb, kwiatów zasiedla ok. 500 Aborygenów. zima 2012 • AllInclusive
84 Dalekie Podróże
FOT. Tourism Australia Image Gallery/Tourism NT
zz Park Narodowy Litchfield – formacje z piaskowca nazywane Zaginionym Miastem (Lost City)
W australijskich progach
Najważniejszym portem morskim północnego wybrzeża Australii jest Darwin. Obok przepięknych i czyściutkich plaż największy atut tego miasta stanowi wielonarodowa kuchnia, czerpiąca ze sztuki kulinarnej Malezji, Tajlandii, Wi e t n a m u , I n d o n e z j i i T i m o r u Wschodniego. Uważa się je też za świetną bazę wypadową na pobliskie obszary chronione, nie tylko do wspomnianego już Parku Narodowego Kakadu, lecz także do Parku Narodowego Litchfield (Litchfield National Park), na Wyspy Tiwi (Tiwi Islands) oraz do rezerwatu Ziemia Arnhema (Arnhem Land). Ze względu na upał i tropikalną wilgoć wędrówki po tym rejonie nie należą do łatwych. Trzeba również pamiętać, aby wcześniej zaopatrzyć się w karty pozwoleń na wkroczenie na tereny zz
aborygeńskie. Nigdzie indziej jednak nie zobaczycie takich wspaniałości, jak malowidła na skałach Ubirr
FOT. Tourism Australia Image Gallery
i Burrunggui (Nourlangie Rock), wodospady Jim Jim, Twin i Gunlom, rozlewiska Rzek Aligatorów z krokodylami
Jeep safari w okolicach Awunbarna (Mount Borradaile) FOT. Tourism Australia Image Gallery
AllInclusive • zima 2012
i egzotycznym ptactwem czy termitiery w Litchfield. Warto wspomnieć, że aż do XVIII w. Aborygeni, pierwotni mieszkańcy kontynentu, obrabiali kamień i kości, muszle morskie i drewno. Nie uprawiali ziemi, nie hodowali zwierząt... Przez dziesiątki tysięcy lat polowali na dziką zwierzynę, łowili ryby, korzystali z darów natury i żyli w zgodzie z jej prawami – nie poprawiali jej i nie zmieniali. Ich kultura jest niezwykle piękna, pełna tajemniczych rytuałów, wierzeń i magii. Opiera się na ustnych podaniach przekazywanych z pokolenia na pokolenie i prastarych wierzeniach pochodzących jeszcze z tzw. Czasu Snu. Gdy Europejczycy zaczęli kolonizować antypody, uznali jednak, że Terra Australis (łac. Ziemia Południowa) to ziemia niczyja. Do połowy lat 60. XX w. Aborygeni nie byli uwa-
zz Ziemia Arnhema – petroglify Aborygenów żani za obywateli tego kraju. Ich dzieje, często tragiczne, są ciemną kartą historii Australii. W ciągu ostatnich dwudziestu paru lat kolejne rządy australijskie czyniły wiele, aby naprawić grzechy przeszłości. Uznano przykładowo aborygeńskie nazwy geograficzne. Dlatego praktycznie na całym kontynencie spotkamy podwójne nazewnictwo: pierwotne i późniejsze, wprowadzone przez podróżników i odkrywców. Wśród nich był również nasz rodak Paweł Edmund Strzelecki (1797–1873), słynny badacz Australii, który ochrzcił najwyższy szczyt w Górach Śnieżnych w paśmie Alp Australijskich mianem Góry Kościuszki
Dalekie Podróże 85
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz
Zatoka Port Jackson w Sydney
(Mount Kosciuszko, 2228 m n.p.m.). Zimą możemy tu poszaleć na nartach biegowych lub snowboardzie (nawet w Australii pada śnieg!), a w miesiącach letnich uprawiać wspinaczkę i kolarstwo górskie, zwiedzać jaskinie, pływać łodzią i wędkować...
Południową Walią, powstała osada Sydney. Dziś zatokę Port Jackson (zwaną też Sydney Harbour) przecina znany
kolejny charakterystyczny symbol miasta – gmach opery, słynny Sydney Opera House, który swoim kształtem przypomina statek pod pełnymi żaglami. Tę perłę tutejszej architektury odwiedza 7 mln turystów rocznie. Podobną popularnością cieszy się także pobliska promenada wysadzana drzewami dżakarandy. W listopadzie i grudniu obsypane są one przecudnym fioletowym kwieciem. Schodząc po schodach opery, można podziwiać centrum Sydney z drapaczami chmur przypominającymi te z Nowego Jorku. Niewątpliwie z tego miejsca prezentuje się ono najokazalej. Nadbrzeżna aleja wypełniona jest restauracjami, a w każdej z nich spróbujecie potraw z najrozmaitszych kuchni świata. Jeśli panorama miasta oglądana z perspektywy schodów opery to dla Was za mało, możecie wybrać się w rejs tramwajem wodnym, promem lub statkiem turystycznym. Dopłyniecie nimi np. do Zoo Taronga (Taronga Zoo), w okolicę Latarni Hornby’ego (Hornby Lighthouse) albo do zatoczki Manly Cove przy najdroższej dzielnicy Manly.
Plaże wielkiego miasta
Współczesna Australia to niesamowity tygiel narodów, kultur i religii… Ludzie są tu na ogół życzliwi, gościnni, pomocni i wyrozumiali, uśmiechają się do siebie i pozdrawiają nieznajomych. W styczniu 1788 r., czyli 18 lat po dotarciu przez Jamesa Cooka (1728–1779) do południowo-wschodnich wybrzeży Terra Australis, kapitan Arthur Phillip (1738–1814) wraz z grupą ponad tysiąca osób wylądował w zatoce Port Jackson. Przywiózł ze sobą 778 więźniów skazanych wyrokami sądów angielskich. Taki był początek pierwszej australijskiej kolonii karnej i pierwszej europejskiej kolonii w Australii w ogóle. Na ziemiach, które Cook nazwał Nową
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz
Bondi Beach to najpopularniejsza plaża wśród mieszkańców Sydney
z wielu widokówek i prospektów reklamowych most, czyli Sydney Harbour Bridge. Na jej brzegu wznosi się
Wzdłuż plaży Manly (Manly Beach) nad Morzem Tasmana rosną araukarie wyniosłe (Araucaria heterophylla) w ofercie AUSTRALIA I NOWA ZELANDIA
zima 2012 • AllInclusive
UL. LIGONIA 29, 40-953 KATOWICE, TEL. (32) 253 87 57, 0 502 40 33 17, ZAPYTANIA: AFRICA@AFRICATOURS.PL
86 Dalekie Podróże Bożego Narodzenia i Nowego Roku, na plaży panuje tu nieopisany ścisk. Nic w tym dziwnego, przecież w Australii panuje wówczas lato!
Ziemia królowej
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz
Park Narodowy Daintree oferuje wspaniałe szlaki przez tropikalny las deszczowy
– niezwykłe drzewa iglaste, których wodnych przygód wybierają zaś Shelly gałęzie wyglądają nieco jak rosnące Beach w zatoce Cabbage Tree. w ziemi korzenie, a my mamy wrażePoza surferami i nurkami przybywanie, że ktoś posadził je na odwrót. Cóż, ją tu także turyści spragnieni morskich w końcu jesteśmy w Australii... kąpieli i spacerów. Restauracje i kaNazwa dzielnicy i plaży pochodzi od wiarnie przy promenadach są zawsze wspomnianego już kapitana Arthura wypełnione po brzegi. Po plażowaniu Phillipa, który nadał ją temu miej- na Bondi warto wybrać się do półscu po spotkaniu z tubylczą ludno- nocnej części dzielnicy o tej samej naścią (manly znaczy „mężny”). Manly zwie, gdzie na polu golfowym zachoto obecnie – obok Bondi Beach (jednej wały się naskalne ryty Aborygenów. z największych tutejszych plaż) – naj- Można też skierować się na południe – do Tamaramy nad zatoką spienionych modniejsze kąpielisko Sydney. Boondi w języku Aborygenów ozna- fal. W sezonie, a zwłaszcza w okresie cza „odgłos wywoływany uderzeniem fali o skały”. Nad brzegiem oceanu spotkacie w tym miejscu przedstawicieli społeczności z całego świata: Włochów i Po l a kó w, N o w o z e l a n d c z y kó w i Brytyjczyków, których łączy mił o ś ć d o s u r f i n g u i n u r ko w a n i a . Poszukiwacze wysokich fal ściągają na plażę Fairy Bower. Amatorzy podzz Park Narodowy Daintree leży ok. 100 km od Cairns AllInclusive • zima 2012
Jeśli ktoś nie lubi tłumów, a marzy o ciszy i spokoju z dala od cywilizacji, niech uda się do Queensland. Na północy tego stanu leży popularna miejscowość Cairns, którą założyli w końcu XIX w. poszukiwacze złota i plantatorzy trzciny cukrowej. Dziś to miasto, żyjące z turystyki i rybołówstwa, jest doskonałą bazą wypadową w inne zakątki półwyspu Jork (Cape York Peninsula) – na przylądek Jork (Cape York), do dżungli tutejszej tropikalnej strefy klimatycznej i na rafy koralowe, dokąd płyną specjalne łodzie wyposażone we wszelki sprzęt do nurkowania. Dziewicza przyroda stanowych parków narodowych – Mungkan Kandju, Iron Range i Jardine River – potrafi wprawić w prawdziwy zachwyt nawet wytrawnych podróżników. Na pewno warto również wyruszyć do Parku Narodowego Daintree (Daintree National Park), aby zobaczyć las deszczowy, skupiska mangrowców, liczne wąwozy i… krokodyle. W Queensland znajdziecie aż pięć rezerwatów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, m.in. Wielką Rafę Barierową (Great Barrier Reef) i Lasy Deszczowe Gondwana w Australii (Gondwana Rainforests of Australia), czyli Środkowo-Wschodnie Rezerwaty Lasu Deszczowego (Central Eastern Rainforest Reserves).
Raj wczasowiczów i poszukiwaczy złota
Odkrywca wschodnich wybrzeży Australii, kapitan Cook, nazwał jedną z wysp w okolicach Townsville Wyspą Magnetyczną (Magnetic Island), bo FOT. Tourism Australia Image Gallery
Dalekie Podróże 87 kiedy próbował ją opłynąć, wszystkie przyrządy pokładowe zwariowały. Była ona kiedyś aborygeńskim sanktuarium. W XIX w. stała się dla Australijczyków rodzajem modnego kurortu. Tu spotykali się ludzie z elity w czasie urlopów i w weekendy. Na ten niewielki skrawek lądu dopłyniecie promem z Townsville. Krajobraz wysepki jest niezmiernie różnorodny – las deszczowy sąsiaduje na niej z namorzynami i wiszącymi skałami oraz piaszczystymi plażami. Poza tym obejrzycie tu fortyfikacje wojskowe, a także spotkacie pademelony z rodziny kangurowatych i misie koala. Samo Townsville to malowniczy port morski z licznymi lagunami kąpielowymi. Na uwagę zasługują szczególnie miejscowe nowoczesne Muzeum
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz
Heron Island – wysepka koralowa w południowej części Wielkiej Rafy Barierowej
Na południowy zachód od miasta, wśród typowego australijskiego buszu, leży Charters Towers – żywy skansen z okresu gorączki złota (II połowa XIX w.), gdy na kontynencie eksploato-
Do dziś zachowały się tu imponujące budynki użyteczności publicznej i domy prywatne, wybudowane niegdyś za fortuny zbite na wydobyciu złota. W tym mieście warto zwiedzić m.in. Teatr Jej Królewskiej Mości (Her Majesty’s Theatre), Hotel Craiga (Craig’s Royal Hotel) czy Ratusz (Town Hall).
Śladem złóż kamieni szlachetnych
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz Wielka Rafa Barierowa – symbol Queensland Tropikalnego Queensland (Museum of Tropical Queensland) i akwarium Reef HQ Great Barrier Reef Aquarium.
wano jedne z największych na świecie złóż tego kruszcu. Swoje bogactwo i ciągły rozwój zawdzięcza tym czasom także Ballarat, położone na zachód od Melbourne, stolicy stanu Wiktoria.
Australia słynie także z innego cenionego w jubilerstwie bogactwa naturalnego ziemi – przepięknych opali, mieniących się wszystkimi kolorami tęczy. Zainteresowanym wydobyciem tych kamieni szlachetnych polecam wycieczkę na Pustynię Gibsona (Gibson Desert). Zanim jednak na nią dotrzecie, przejedźcie się drogą Great Ocean Road w kierunku Adelajdy (Adelaide), aby zobaczyć Dwunastu Apostołów (Twelve Apostles), czyli okazałe kominy skalne, utworzone przez wiatr i stałą erozję wapienia. Wyrastają one wprost z Oceanu Południowego.
zima 2012 • AllInclusive
88 Dalekie Podróże zz Dwunastu Apostołów przy Great Ocean Road Hindusów, Chińczyków... Pierwszy okaz znaleziono w tym rejonie w 1915 r., w okresie gorączki złota. Po I wojnie światowej zaczęli napływać w te strony uchodźcy z Europy, którzy pragnęli szybko się wzbogacić. Tu zobaczycie Australię w pigułce – kraj stanowiący mieszankę wielu kultur, wyznań i języków. Coober Pedy słusznie określa się mianem „światowej stolicy opali”.
Polacy w Australii
FOT. Tourism Australia Image Gallery
Promienie wschodzącego i zachodzącego słońca barwią je na rozmaite kolory. Na pewno też wszystkich turystów zachwyci miejscowa fauna. Przy brzegu można zaobserwować wieloryby, a w parkach narodowych natknąć się na koale i dziobaki. Okoliczne wody zachęcają do surfowania i pływania z delfinami. Skaliste klify, malownicze plaże, jeziora, wyspy i lasy Wybrzeża Wiktorii (Victoria Coast) warto obejrzeć również z pokładu helikopterów lub samolotów należących do Aus Air Services. Cel naszej wyprawy leży jednak w centrum Pustyni Gibsona, ponad 800 km na północ od Adelajdy. Nazwa miasteczka Coober Pedy pochodzi od wyrażenia z języka Aborygenów kupa-piti, co oznacza „kryjówkę białego człowieka”. Większość ludzi żyje tu w podziemnych mieszkaniach lub w nieczynnych kopalniach ze względu na panujące na powierzchni kilkudziesięciostopniowe upały. W ich
nietypowych domach panuje idealna temperatura: latem jest w nich chłodniej niż na zewnątrz, a zimą – cieplej.
FOT. Tourism Australia Image Gallery
Przy wydobyciu opali pracują tutaj tysiące Polaków, Greków, Włochów, F i l i p i ń c z y kó w, Wi e t n a m c z y kó w,
zz Koala to gatunek torbacza żyjący na wschodnim i południowym wybrzeżu Australii FOT. Tourism Australia Image Gallery
AllInclusive • zima 2012
Podczas wędrówki po najmniejszym kontynencie świata natkniecie się również na polskie ślady i swojsko brzmiące nazwy, jak np. Lake Gruszka (jezioro Gruszka). Ponad 50 lat temu Jerzy Gruszka (1930–1994) stał się bohaterem australijskich relacji prasowych, radiowych i telewizyjnych. Na Pustyni
zz 243-kilometrowa droga Great Ocean Road Gibsona w Australii Zachodniej nasz rodak odkrył jedyny na tym terenie zbiornik słodkiej wody. Wiadomość ta miała duże znaczenie, ponieważ tutejsze wielkie pustkowia nie mogły zostać wykorzystane pod uprawy z powodu braku nawodnienia. Najsłynniejszym Polakiem wśród Australijczyków jest jednak niewątpliwie Paweł Edmund Strzelecki, którego największą zasługą było opracowanie mapy geologicznej Nowej Południowej Walii i Tasmanii. Jego nazwiskiem nazwano okresową rzekę i pustynię w południowej części kraju – Strzelecki Creek i Strzelecki
Dalekie Podróże 89 zz
FOT. Tourism Australia Image Gallery
Desert, wzgórza przybrzeżne stanu Wiktoria – Strzelecki Ranges, najwyższy szczyt Wyspy Flindersa – Strzelecki Peak (756 m n.p.m.), a także kilka gatunków roślin i zwierząt. Do jednych z najbardziej znanych polskich obywateli należy też słynny na cały świat antropolog i etnograf Bronisław Malinowski (1884–1942). Swoje badania plemion tubylczych prowadził w Australii, Nowej Gwinei i na Wyspach Trobriandzkich w latach 1914–1920. Ich wyniki opisał potem w swoich pracach, które przyniosły mu międzynarodową sławę. Jego współtowarzyszem podróży, rysownikiem i fotografem był sam Witkacy, czyli Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885–1939).
Australijskie winne grona
W ciągu ostatnich lat Australia stała się jednym z bardziej popularnych i znaczących eksporterów wina do
85 krajów świata. Tradycję uprawy winorośli przywieźli ze sobą ok. 150 lat temu przybysze z Irlandii, Szkocji,
Półwysep Fleurieu słynie z win
wać wyśmienitych trunków. Miejscowe winiarnie to zazwyczaj małe, często rodzinne biznesy, ale obok prostych chat zbudowanych przy winnicach znajdziemy tutaj też aleje wysadzane palmami, prowadzące do pałaców otoczonych polami winnych krzewów. Niezależnie od zamożności wszyscy winiarze cieszą się z odwiedzających ich gości i chętnie opowiadają o historii powstania swojej plantacji, szczepach uprawianych winogron, cudownych smakach i aromatach każdego rocznika. Jedynie Australia pachnie tak wspaniale winogronami, bryzą z nad oceanu, suchym powietrzem
FOT. Tourism Australia Image Gallery
zz Port Jackson, inaczej Sydney Harbour (Zatoka Sydney) – romantyczny posiłek z australijskim winem Austrii, Hiszpanii czy Prus. W czasie wędrówek po południowej części kontynentu, od Sydney przez Melbourne i Adelajdę do Perth, możecie skoszto-
buszu i wilgotną wonią dżungli… Ten fascynujący zakątek świata należy odwiedzić przynajmniej raz w życiu!
zima 2012 • AllInclusive
90 EuroPodróże
W 7 dni dookoła
Islandii
ROBERT GONDEK „GERBER“ www.gerber.d7.pl
zz
Wodospad Gullfoss składa się z dwóch kaskad FOT. ROBERT GONDEK
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 91
zz
Jezioro Jökulsárlón (Laguna Lodowcowa) fot. explore iceland
<< Islandia bywa często określana mianem „Nowej Zelandii Europy”. Swoje piękno i popularność wśród turystów zawdzięcza wyjątkowemu położeniu geograficznemu, a także surowemu i wilgotnemu klimatowi. Przyciąga podróżników przede wszystkim wspaniałą przyrodą, iście księżycowymi krajobrazami oraz ogromnymi przestrzeniami niezamieszkałych terenów. Za jedną z głównych atrakcji tej fascynującej wyspy uważa się wulkany, których jest ok. 130. Aż 18 spośród nich było aktywnych w ciągu ostatnich dwunastu stuleci. Do największych należą Askja, Katla, Hekla, Hvannadalshnúkur (będący jednocześnie najwyższym szczytem kraju – 2110 m n.p.m.) i Eyjafjallajökull (który spowodował ogromne zamieszanie w międzynarodowym ruchu lotniczym w kwietniu 2010 r.). Poza tym znajdziemy tu również gejzery, gorące źródła, lodowce, wodospady i fiordy. Nie należy też zapominać o tym, że ze względu na bliskość koła podbiegunowego północnego latem na Islandii słońce świeci prawie 24 godziny na dobę, a zimą występują noce polarne, podczas których na niebie pojawiają się przepiękne zorze. >> zima 2012 • AllInclusive
92 EuroPodróże
Í
sland, czyli po islandzku „Kraina Lodu”, leży w północnej części Oceanu Atlantyckiego, na południe od koła podbiegunowego północnego oraz ok. 290 km na wschód od Grenlandii i 750 km na północny zachód od Szkocji. Na jej terytorium składa się głównie wyspa Islandia, a także kilka mniejszych wysepek, w tym archipelag Vestmannaeyjar. Funkcję stolicy pełni Reykjavík, a największymi spośród pozostałych trzydziestu miast są Kópavogur, Hafnarfjörður, Akureyri, Reykjanesbær i Garðabær. Jedynie w tych sześciu ośrodkach miejskich liczba ludności przekracza 10 tys. Jednak to nie one stanowią o niezwykłej atrakcyjności tego kraju, lecz jego nieskazitelna i różnorodna przyroda.
Na zwiedzanie Islandii nie mamy tym razem zbyt wiele czasu. W ciągu 7 dni chcemy zobaczyć tak dużo, jak to tylko możliwe. Na naszej trasie znajdują się m.in. region Landmannalaugar, trzy przepiękne wodospady – Gullfoss (Złoty Wodospad) na rzece Hvítá (Białej Rzece), Skógafoss i Goðafoss, jezioro Jökulsárlón (Laguna Lodowcowa), wulkany Hverfjall (Hverfell) i Krafla oraz urwisko Látrabjarg w najbardziej na zachód wysuniętej części Vestfirðir (Fiordów Zachodnich). Na koniec odwiedzimy stołeczny Reykjavík.
FOT. ROBERT GONDEK
zz
Gejzer Strokkur – podziwiając jego wybuchy, poczujemy silny zapach siarki
Postawiliśmy więc przed sobą bardzo ambitne zadanie do zrealizowania... W jednej z miejscowych wypożyczalni wynajmujemy samochód terenowy i wyruszamy na wyprawę dookoła Islandii. Aby móc przeprawiać się nim przez rzeki i podróżować po bezdrożach, zz
trzeba wykupić specjalne ubezpieczenie. My prawie przez cały czas (mamy tylko 7 dni!) będziemy się trzymać głównej islandzkiej drogi, która została poprowadzona dookoła wyspy. Łączy ona najważniejsze miasta i większość najpopularniejszych atrakcji przyrodniczych
Geysir leży w dolinie Haukadalur na zboczach wulkanu Laugarfjall (187 m n.p.m.) FOT. EXPLORE ICELAND
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 93
FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
kraju. Nasz wybór dobrze przemyśleliśmy, gdyż zwiedzanie terenów w głębi lądu bez odpowiedniego wyposażenia bywa praktycznie niemożliwe. Aby jak najlepiej wykorzystać czas, nie przerwiemy podróży także nocą, bowiem w lipcu na Islandii słońce niemal nie zachodzi...
GEJZERY I WULKANY
Naszą wyprawę rozpoczynamy od wizyty w rozpalającej wyobraźnię podróżników dolinie Haukadalur. Słynie ona z dwóch gejzerów – Geysir i Strokkur. To właśnie temu pierwszemu z nich zawdzięczają swoją nazwę wszystkie tego typu źródła geotermalne na świecie. Geysir wyrzucał gorącą wodę na wysokość ok. 60–80 metrów od końca XIII stulecia aż do lat 60. XX w.
zz
Gullfoss (Złoty Wodospad) na rzece Hvítá (Białej Rzece)
Obecnie czyni to na ogół ze znacznie mniejszą siłą i bardzo nieregularnie. Mniej więcej 50 metrów na południe od niego znajduje się Strokkur (Maselnica). Wokół tego gejzeru niemal bez przerwy gromadzą się liczni widzowie i z aparatami fotograficznymi czekają na moment, kiedy nagromadzona pod ziemią woda wystrzeli w górę na wysokość ok. 15–30 metrów. I chociaż wszyscy wiedzą, że zdarza się to regularnie w odstępach 5–10 minut, za każdym razem znajdzie się kilku przemoczonych śmiałków, którzy podeszli zbyt blisko. My jednak do nich nie należymy zz
i w bezpiecznej odległości podziwiamy ten cud natury. Okrążając wyspę, nie sposób nie zauważyć licznych wodospadów. Początkowo zachwycamy się wszystkimi, ale zatrzymujemy się tylko przy tych najsłynniejszych. Jako pierwszy na pokonywanej przez nas trasie pojawia się najpopularniejszy z nich – 32-metrowy Gullfoss składający się z dwóch prostopadłych do siebie kaskad. Wygląda niepozornie, a jednak w każdej sekundzie przepływa przez niego latem średnio aż 140 m3 wody! To robi wrażenie nawet na nas, doświadczonych podróżnikach. Zroszeni unoszącą się w pobliżu
Region Landmannalaugar na południu Islandii słynie z malowniczych krajobrazów FOT. ROBERT GONDEK
zima 2012 • AllInclusive
94 EuroPodróże
FOT. ROBERT GONDEK
zz
Wulkan Bláhnjúkur (Błękitny Szczyt, 940 m n.p.m.) w Landmannalaugar
mgiełką ruszamy dalej. Przed nami największa i najbardziej wyczekiwana atrakcja podróży – region Landmannalaugar.
my nad rzeką. Nie mamy wyjścia – musimy ją pokonać, aby dotrzeć do celu. Powoli wjeżdżamy do koryta. Czujemy
o tym, aby znaleźć się w tym miejscu. Jego wspaniałe krajobrazy nie zawiodły mnie. Przed naszymi oczami rozciągają się wielobarwne góry: zielone, pomarańczowe, białe, brązowe, które wyglądają, jakby ktoś celowo pomalował je na wszystkie możliwe kolory. W promieniach nisko zawieszonego zachodzącego słońca tutejsze widoki wydają się jeszcze bardziej nierealne. Trudno uwierzyć, że na ziemi istnieją tak malownicze miejsca. Następnego dnia rano decydujemy, że zostaniemy tu cały dzień. Wykorzystamy go na trekking. Z kilku miejscowych tras wybieramy szlak prowadzący na jedno z wyższych wzniesień w okolicy – wulkan Bláhnjúkur
LANDMANNALAUGAR – GÓRY TĘCZĄ MALOWANE
Zjeżdżamy z głównej trasy. Szutrowa droga prowadzi w surowy interior. Wystarcza kilka kilometrów jazdy po wulkanicznym pyle i kamieniach, aby na jednej z ostrych skał przebić oponę. Musimy zmienić koło. Nie jest to takie proste, gdyż samochód został zapakowany po brzegi. Podróżujemy w 5 osób i zaopatrzyliśmy się w solidny zapas piwa podczas zakupów w strefie bezcłowej. W końcu udaje się nam dostać do dna bagażnika. Odtąd staramy się jechać znacznie ostrożniej. Więcej zapasowych kół nie posiadamy. Mijamy jezioro Frostastaðavatn i stajezz
FOT. EXPLORE ICELAND
zz
Tradycyjne islandzkie domy z dachami pokrytymi darnią
się trochę niepewnie. Na szczęście bez żadnych problemów przeprawiamy się na drugi brzeg. Długo marzyłem
Skógafoss – atrakcją jest możliwość przejścia pod tym wodospadem
(940 m n.p.m.). Na szczycie naszym oczom ukazuje się panorama pofałdowanych wielokolorowych wzgórz. Ten widok na długo pozostanie w mojej pamięci. Po zejściu do doliny kąpieFOT. ROBERT GONDEK
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 95
FOT. ROBERT GONDEK
my się w gorących źródłach i nasz pobyt w górach malowanych tęczą dobiega końca.
WODOSPADY i JEZIORA
Dalszą podróż kontynuujemy nocą. Wracamy na główną islandzką drogę. Zmierzamy nad wodospad Skógafoss. Zaczyna jednak padać deszcz i decydujemy się rozbić nasze namioty, aby przeczekać brzydką pogodę. Do celu docieramy następnego dnia rano. Okolica tonie w słońcu. Skógafoss jest zupełnie inny niż Gullfoss. Zieleń otaczających go traw aż razi w oczy. Woda spada z wysokości 60 metrów, a w unoszącej się mgle można dostrzec pojedynczą,
zz
Goðafoss (Wodospad Bogów) znajduje się tuż przy głównej drodze Sprengisandur
a czasami podwójną tęczę. Co ciekawe, wodospad powstał na skałach dawnego klifu, który wiele lat temu stanowił linię brzegową południowej Islandii. Na przestrzeni wieków ocean cofnął się i obecnie odległość od brzegu wynosi tutaj ok. 5 km. Z dużej wysokości wyraźnie daje się zauważyć granicę pomiędzy płaskim, nisko położonym nowym lądem a starą częścią wyspy. Na dwa kolejne dni zaplanowaliśmy wyprawę nad jezioro Jökulsárlón. Niestety, tuż przed naszym wylotem zz
na Islandię, 21 maja 2011 r., miała miejsce podlodowcowa erupcja wulkanu Grímsvötn (1725 m n.p.m.). W jej efekcie pokrywający go lodowiec Vatnajökull częściowo stopniał, co spowodowało gwałtowny wzrost poziomu wody w okolicznych rzekach i doprowadziło do powodzi glacjalnej (jökulhlaup). Zerwany został wówczas jedyny most w okolicy, a przejazd, nawet samochodem terenowym, stał się niemożliwy. Moglibyśmy dostać się nad jezioro inną drogą, ale musielibyśmy
Jezioro Jökulsárlón powstaje z wody z topniejącego lodowca Vatnajökull FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
zima 2012 • AllInclusive
96 EuroPodróże objechać wyspę dookoła. Brakuje nam na to czasu, liczymy więc na łut szczęścia. Mamy nadzieję, że przeprawę chociaż prowizorycznie naprawiono i damy radę pokonać rzekę. Postanawiamy zaryzykować i udaje się nam! W końcu po godz. 20.00 docieramy nad brzeg jeziora – słynnej islandzkiej Laguny Lodowcowej. Spóźniliśmy się nieco na godzinny rejs łodzią. Ostatnia z nich wypłynęła o 20.00 na tzw. wieczorną wycieczkę po Jökulsárlón (Evening Cruise). Nie będziemy – niestety – pływać pośród fok i dryfujących w stronę oceanu fragmentów lodowca Vatnajökull. Jednak podziwianie z daleka odrywających się kawałków lodu jest również ciekawe. Aby zobaczyć wszystko to, co mieliśmy w planach, musimy nieco przyśpieszyć. Paradoksalnie pomaga nam w tym brzydka pogoda. Okoliczne wzgórza
FOT. ROBERT GONDEK
zz Vestfirðir (Fiordy Zachodnie) nad Cieśniną Duńską oddzielającą Islandię od Grenlandii wulkan Hverfjall (Hverfell), przypominający kształtem ogromny stadion usypany z czarnego żużlu, oglądamy tuż przed północą. Następnego dnia rano zatrzymujemy się na dłużej przy trzecim dużym wodospadzie na naszej trasie – Goðafoss (Wodospadzie Bogów). Wziął on swoją nazwę od pogańskich bożków, których posągi zostały wrzucone do niego, kiedy Althing (najstarszy parlament Europy!) podjął w 999 lub 1000 r. decyzję o chrystianizacji Islandii. zz
Goðafoss oferuje nam niesamowity widok. Woda z rzeki Skjálfandafljót spada tu z wysokości 12 metrów do koryta przypominającego wielki skalny pojemnik. W tym malowniczym miejscu wyczerpują się nam zapasy piwa, więc wszystko wskazuje na to, że nasza podróż powoli zbliża się do końca. Pozostała już tylko jedna atrakcja, którą zaplanowaliśmy sobie zobaczyć. Jedziemy podziwiać Vestfirðir – Fiordy Zachodnie, a także znajdujący
Urwisko Látrabjarg – największy w Europie klif pełen gniazd ptaków FOT. ROBERT GONDEK
FOT. ROBERT GONDEK
zz
Maskonur – urokliwy symbol Islandii
toną we mgle, więc nie zatrzymujemy się zbyt często, żeby fotografować malownicze krajobrazy.
FIORDY ZACHODNIE – W KRAINIE MASKONURÓW
Przemieszczamy się z nad jeziora Jökulsárlón na północ – w kierunku wulkanu Hverfjall (Hverfell). Pogoda zmienia się diametralnie. Nad nami znowu pojawia się bezchmurne niebo. Równocześnie jednak noce stają się mroźne. Nie przeszkadza nam to w nocnym zwiedzaniu Islandii. Położony w pobliżu jeziora Mývatn AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 97 się w tym regionie najdalej wysunięty na zachód kawałek Europy (nie licząc kilku wysepek z archipelagu Azorów) – urwisko Látrabjarg. Słynie ono również z tego, że jest jednym z największych europejskich terenów lęgowych ptaków. Spotkamy na nim alki, głuptaki, nurzyki, ale przede wszystkim maskonury zwyczajne (Fratercula arctica). Uznaje się je nie tylko za symbol Islandii, lecz także za jedne z najpiękniejszych skrzydlatych stworzeń świata. Te sympatycznie wyglądające ptaki, posiadające jaskrawo pomarańczowy dziób i czarno-białe upierzenie, są bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania. Dziwi nas trochę,
FOT. EXPLORE ICELAND
zz Sólfar (Słoneczny Podróżnik) – rzeźba w Reykjavíku że zamieszkują tak wysoki brzeg, gdyż na pierwszy rzut oka poruszają się nieco niezdarnie. Gdy lądują na skalnych półkach, sprawiają wrażenie, jakby dopiero zaczynały się tego uczyć. Niestety, nie możemy poświęcić maskonurom zbyt dużo czasu. Musimy wracać do stołecznego Reykjavíku.
FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
zz
HARPA – nowa sala koncertowa i centrum konferencyjne w Reykjavíku
W czasie podróży udało nam się zakupić jedynie kilka paczek suszonych ryb. Otwieranie opakowań z nimi w zamkniętym samochodzie podczas jazdy okazało się złym pomysłem ze względu na ich niezbyt przyjemny zapach. Trzeba przyznać natomiast, że były bardzo smaczne. Wreszcie znajdujemy niewielką restaurację serwującą grillowane steki z wieloryba (jako ciekawostkę można podać fakt, że w 2012 r. pozwolono w Islandii na połów 216 płetwali) oraz dania z mięsa z maskonura. Wszyscy z zaciekawieniem próbujemy tych pierwszych. Narodowe ptaki tego kraju wydają się nam zbyt piękne i sympatyczne, aby je jeść. W drodze powrotnej do Polski staramy się zapamiętać wymowę słowa Eyjafjallajökull – Ejafiatlajokutl. Kupiliśmy sobie nawet pamiątkowe T-shirty z fonetycznym zapisem nazwy tego wulkanu. Wbrew pozorom zz
jest to jeden z łatwiejszych wyrazów w języku islandzkim. W sklepie z pamiątkami dowiedzieliśmy się też, że mieszkańcy Islandii nie posiadają nazwisk. To jedyny taki kraj w Europie. Mężczyźni po swoim imieniu podają imię ojca z końcówką -son (syn), a kobiety – imię ojca z dodatkiem -dóttir (córka). Dlatego też gdybym był Islandczykiem, nazywałbym się Henriksson, a moja siostra Henriksdóttir. W trakcie naszej tygodniowej podróży dookoła wyspy udało nam się zobaczyć zaledwie kilka z największych atrakcji tego fascynującego kraju. Aby go poznać lepiej, należałoby odwiedzić Islandię kilkukrotnie, również zimą, bo tylko wtedy można obserwować przepiękne zorze polarne. Nic straconego – w naszych głowach już świta pomysł o powrocie tutaj pod koniec następnego roku...
Sundin blá (Niebieski port) – tak mówi się czasami o Reykjavíku FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
ISLANDZKIE PRZYSMAKI
Do największego (120-tysięcznego) miasta Islandii przybywamy zgodnie z planem. Niestety, aura nie sprzyja spacerom. Chłód i zimny wiatr powodują, że jedyne, o czym marzymy, to usiąść w ciepłym pomieszczeniu. Wędrujemy kolorowymi uliczkami Reykjavíku w poszukiwaniu dobrej knajpki. Na koniec naszego pobytu na wyspie chcielibyśmy spróbować lokalnych specjałów. zima 2012 • AllInclusive
98 EuroPodróże
Przygoda życia
na Islandii
FOT. EXPLORE ICELAND
<< Anna Parka z Explore Iceland, organizatorka wczasów, wycieczek, specjalistycznych wypraw i wyjazdów incentive na Islandię, opowiada o tym magicznym kraju. >> Dlaczego Islandię nazywa się „krainą lodu i ognia”? Co jest ta- słowami… Nigdzie nie widziałam tak błękitnego nieba, tak zielonych wzgórz i tylu odcieni na horyzoncie, co podczas tukiego niesamowitego w tej wyspie?
Lód i ogień ukształtowały Islandię. Ten pierwszy uczynił to za pomocą lodowców, które pokrywają aż 11 proc. powierzchni wyspy. Daje to niesamowite możliwości uprawiania różnych sportów zimowych: począwszy od wspinaczki (przeznaczonej dla każdego, oczywiście, pod czujnym okiem instruktorów i przewodników), heliskiingu (dla narciarzy i snowboardzistów poszukujących dziewiczych tras), a kończąc na ekstremalnej jeździe skuterami śnieżnymi… Z kolei za sprawą ognia, pochodzącego z wnętrza 180 islandzkich wulkanów, nierzadko przytulonych do wspomnianych już przeze mnie lodowców, tworzą się rozległe pola i jaskinie lawy oraz niezwykłe plaże z czarnym piaskiem, uznawane za jedne z 10 najpiękniejszych na świecie. My idziemy zawsze o krok dalej i oferujemy nie tylko podziwianie stożków wulkanicznych z zewnątrz, ale także podróż do wnętrza ziemi… Islandia to stworzony przez naturę raj na ziemi, całkowicie odmienny od tego wszystkiego, co można zobaczyć w innych częściach naszej planety. Krajobrazy pełne kontrastów, najczystsza na świecie woda i niezanieczyszczone powietrze, 10 tys. dudniących wodospadów, gorące źródła i ostatnie w Europie wielkie lodowce przyciągają na tę wyspę co roku tysiące turystów. Islandia kusi także niepowtarzalnymi kolorami, które ciężko opisać AllInclusive • zima 2012
tejszej zorzy polarnej! Co jest niesamowitego w Islandii? Dla mnie cały ten kraj to niezwykły zakątek świata.
Jakiego typu wyjazdy na Islandię organizuje Explore Iceland?
Możemy się pochwalić najszerszą w Polsce i Europie Wschodniej ofertą. Naszym Klientom zapewniamy wyjazdy w 100 proc. dostosowane do ich oczekiwań i potrzeb, szyte na miarę. Są to zarówno wycieczki dla turystów indywidualnych, jak i podróże typu incentive, ekskluzywne wyprawy dla ceniących komfort oraz trekkingi dla miłośników przyrody. Szukającym silniejszych wrażeń oferujemy ekstremalny off-road, rafting na dzikich polodowcowych rzekach, wspinaczkę lodową, nurkowanie czy kilkudniowe spływy kajakami. Rodziny z małymi dziećmi mogą pod opieką naszych doświadczonych przewodników poznawać w swoim własnym tempie uroki wyspy. W ofercie posiadamy także m.in. obserwowanie wielorybów podczas kilkugodzinnych rejsów, jazdę potężnymi quadami po polach lawy czy eksplorowanie świata ukrytego pod powierzchnią ziemi, czyli niezwykłych jaskiń… Większość naszych wypraw odbywa się specjalnie dostosowanymi do islandzkich warunków jeepami (gigantami na 46-calowych oponach!), które mogą prowadzić Klienci Explore Iceland.
EuroPodróże 99
FOT. EXPLORE ICELAND
Co przyciąga turystów z Polski na tę piękną i magiczną wyspę?
Polacy szukają na Islandii przede wszystkim odmienności od tego, co znają z tak popularnych w ostatnich latach wycieczek organizowanych przez rodzime biura podróży np. do Egiptu, Tunezji, Grecji, Turcji czy Hiszpanii.
Które polskie firmy miały już przyjemność wyjechać z Państwem na Islandię? Jakiego typu atrakcje zaoferowało im Explore Iceland na miejscu?
Wśród naszych Klientów znalazły się do tej pory przede wszystkim firmy z branży ubezpieczeniowej, banki oraz duże sieci sprzedaży detalicznej. Przygotowaliśmy dla nich m.in. wyprawy off-roadowe jeepami, snorkeling, rejsy u wybrzeży Islandii i Grenlandii, rafting, wspinaczkę, wycieczki dookoła wyspy oraz przez jej interior, jazdę skuterami śnieżnymi i quadami oraz wizytę w obowiązkowych punktach dla wszystkich osób będących w Islandii po raz pierwszy – Złotym Kręgu i Błękitnej Lagunie. Tego lata organizowaliśmy również wyjazd dla agencji fotograficzno-wydawniczej, która realizowała na wyspie projekt reklamowy dla swojego klienta. Co ciekawe, uczestnicy przygotowywanych przez nas podróży typu incentive wielokrotnie wracali do nas potem już jako turyści indywidualni, aby pokazać rodzinom urok islandzkich krajobrazów.
Jaki jest najlepszy okres do odwiedzenia Islandii?
okres od maja do września, gdy świecące prawie przez całą dobę słońce ułatwia im poznawanie „krainy lodu i ognia”. To także właśnie wtedy przyroda budzi się do życia i kusi niezwykłymi barwami. W tym czasie wzgórza stają się zielone po zimowej szarości, temperatura powietrza wzrasta nawet powyżej 20°C, a na wyspę wracają jej symbole – urocze maskonury. Zima jednak jest tylko z pozoru złą porą roku na wyprawę do Islandii… Otóż niebo rozświetla tutaj wówczas majestatyczna zorza polarna, a zamarznięte wodospady tworzą zapierające dech w piersiach widoki. Zimowa Islandia stanowi też doskonałe miejsce dla narciarzy i snowboardzistów.
Dla kogo Islandia jest idealnym miejscem? Kto będzie z pewnością zadowolony z odkrywania jej uroków?
Islandia ma do zaoferowania tak wiele atrakcji, że dla każdego turysty podróż na tę wyspę ma szansę stać się przygodą życia… Kiedyś przeczytałam zabawne zdanie, że „kraina lodu i ognia” może przypaść do gustu tylko wulkanologom. Nic bardziej mylnego! Islandia to doskonałe miejsce dla prawdziwych podróżników-koneserów. Wyjazd z Explore Iceland na tę fascynującą wyspę będzie dla każdego nie tylko biernym zwiedzaniem – zawsze dbamy o to, żeby nasi Klienci znaleźli się podczas wypraw w centrum wydarzeń, których scenariusze sami współtworzą...
Na wyspie każda pora roku ma swój niepowtarzalny czar. Za Kiedy myśli Pani o Islandii, to… zdecydowanie najpopularniejszy wśród turystów uważa się …czuję i wiem, że jestem w domu.
e-mail: info@exploreiceland.pl
www.exploreiceland.pl TEKST PROMOCYJNY zima 2012 • AllInclusive
100 EuroPodróże
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 101
zima 2012 • AllInclusive
102 EuroPodróże
Bajkowa Islandia opracował:
MICHAŁ DOMAŃSKI
<< Islandia jest wymarzonym kierunkiem podróży dla osób szukających dzikiej przyrody, piękna natury, baśniowych krajobrazów, krystalicznie czystego powietrza, ciszy i spokoju oraz pragnących podziwiać niezwykłe spektakle w wykonaniu wielorybów i ptaków. To miejsce idealne również dla miłośników turystyki aktywnej – off-roadu, raftingu, jazdy na rowerze, zz Rzeźba islandzkiego trolla w tzw. Trollgarden (Ogrodzie Trolli) w Fossatún skuterach śnieżnych, quadach, nartach czy też na wytrzymałych kucach islandzkich, nurkowania, trekkingu i wspinaczki lodowcowej. Kraj ten z pewnością przypadnie do gustu łowcom przygód, amatorom fotografii, ornitologii i zorzy polarnej, a także – wbrew pozorom – historii… Islandia to najprawdopodobniej mityczna Ultima Thule, czyli wyspa leżąca na końcu świata, którą zasiedlili w II połowie IX w. imigranci ze Skandynawii, Szkocji i Irlandii. Za pierwszego, legendarnego osadnika uważa się Ingolfa Arnarsona (Ingólfura Arnarssona) – norweskiego wikinga przybyłego tutaj w 874 r. Założył on osadę w okolicy dzisiejszego Reykjavíku. Jak więc widać, Islandia może się pochwalić długimi i fascynującymi dziejami. Dzisiaj zachwyca jednak turystów przede wszystkim zapierającymi dech w piersiach wodospadami, gejzerami, gorącymi źródłami, wulkanami, jeziorami czy potężnymi lodowcami. Bez wątpienia jest to jeden z najbardziej magicznych i interesujących zakątków świata. Specjalnie dla Państwa poprosiliśmy cztery osoby, które znają doskonale „krainę lodu i ognia”, o krótkie wypowiedzi na temat – ich zdaniem – najwspanialszych miejsc Islandii. Z rozmów z nimi wynika, że wyprawa na tę bajkową wyspę na Oceanie Atlantyckim może okazać się podróżą życia… Naprawdę trudno znaleźć kogoś, kogo nie urzekłby ten kraj. To jest właśnie wielka magia Islandii! >> FOT. PROMOTE ICELAND/Ragnár Þ. Sigurðssón
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 103
Na Islandię – wyspę ognia i lodu – ściągają z całego świata amatorzy ekstremalnych przeżyć, a także miłośnicy nieskażonej przyrody. Ktoś może zapytać: a co można robić w tym zimnym kraju, położonym blisko bieguna? Wbrew powszechnemu mniemaniu, wcale nie jest w nim aż tak zimno. Tutejsze rześkie powietrze, temperatury sięgające ok. 20°C w lecie i dochodzące maksymalnie do -10°C w zimie sprzyjają zdrowiu i hartowaniu organizmu już od dzieciństwa. W zabytkowym centrum Reykjavíku, między nastrojowymi knajpkami, sklepami z ciepłą i jednocześnie modną odzieżą, w co drugiej kamienicy ulokowały się biura turystyczne. Oferują one m.in. wyprawy na wieloryby albo jazdę skuterami śnieżnymi po lodowcach… Jeśli komuś jest za zimno, powinien wybrać się do słynnej Błękitnej Laguny. Pod tą romantyczną nazwą kryje się płytki zbiornik wypełniony naturalnie ciepłą wodą z krzemionki, a otoczony iście księżycowym krajobrazem wulkanicznych skał. Największą atrakcję stanowi jednak kilkudniowa wycieczka objazdowa dookoła wyspy. Nikt nie pozostanie obojętny wobec widoku malowniczych wodospadów, z których spływają ogromne masy wody. Przejazd przez rwące rzeki specjalnie wyposażonymi samochodami terenowymi to jeszcze jedna emocjonująca przygoda. Turyści odwiedzają też tłumnie wybuchający
FOT. BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
TERESA GÓRECKA PREZES BIURA TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
jak na zamówienie gorący gejzer (Strokkur). Niewielu z nich zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że słowo to wymyślili właśnie Islandczycy. Baśniowy widok rozległych połaci zielonej trawy, pokrytych śniegiem ciemnych gór na horyzoncie albo małych, krytych torfem chatek wkopanych częściowo w ziemię, w których mieszkali niegdyś wyspiarze, pozwala uwierzyć, że człowiek wytrzyma w każdych warunkach. Dzielni przodkowie obecnych mieszkańców Islandii, zbuntowani wikingowie, uciekając z Norwegii, szu-
FOT. Julie LEGRAND/BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
zz Sympatyczne maskonury upodobały sobie na Islandii m.in. urwisko Látrabjarg kali niedostępnej krainy, gdzie mogli sprawdzić swoją siłę przetrwania i żyć w niezależności. Współcześni Islandczycy są dowodem, że im się to udało. Bez wątpienia warto wybrać się na tę magiczną wyspę, aby doznać niepowtarzalnych przeżyć. zz Tjörnin (Staw) – nieduże jezioro w centrum Reykjavíku, pełne kaczek i łabędzi FOT. KERVAGORET Loïc/BIURO TURYSTYKI ZNP LOGOSTOUR
zima 2012 • AllInclusive
104 EuroPodróże ANNA PARKA WSPÓŁWŁAŚCICIELKA EXPLORE ICELAND
FOT. EXPLORE ICELAND
I s l a n d i a j e s t d l a m n i e o a z ą s p o ko j u i j e d n o c z e ś n i e k w i n t e s e n c j ą n a jbardziej ekstremalnych doznań. To magiczny, wręcz mistyczny zakątek świata. Daje mi się w pełni „zresetować”, zapomnieć o wszystkim tym, co na co dzień mnie stresuje, oraz poczuć wszechogarniające szczęście i prawdziwy spokój. Nie znam żadnego innego miejsca, które pozwala tak dobrze odpocząć psychicz-
ka na Islandii żądnych przygód turystów... Są jeszcze skutery śnieżne, quady, rafting, wspinaczka, kajakarstwo, jazda konna, snorkeling w szczelinie Silfra, łączącej dwie płyty kontynentalne (północnoamerykańską i eurazjatycką), gdzie filtrowana przez skały woda lodowcowa osiąga największą na świecie przejrzystość (nawet do 300 metrów!). To wszystko wśród niespotykanych nigdzie indziej krajobrazów, jaskiń lawy, wulkanów, majestatycznych wodospadów oraz gorących źródeł. Właśnie ta wielka różnorodność przyciąga mnie na Islandię i nie pozwala o niej zapomnieć ani na moment. Ten magiczny kraj kojarzy mi się również z obowiązkowym przystankiem na trasie każdej z moich podróży po nim – Blue Lagoon (Bláa Lónið). Kąpiel w jaskrawoniebieskiej wodzie o leczniczych właściwościach i temperaturze ok. 40°C w eleganckim kompleksie SPA, którym jest obecnie Błękitna Laguna, stanowi doskonały wstęp do pozna-
FOT. EXPLORE ICELAND
zz
Islandczycy uwielbiają kajakarstwo morskie
nie i dającego tyle siły, wolności i energii życiowej… Skoro już o tym mowa – Islandia zapewnia aktywnym i energicznym osobom niezliczone możliwości uprawiania sportów, także (a może przede wszystkim!) tych ekstremalnych. W specjalnie przystosowanych do islandzkich bezdroży jeepach, przemierzając dziką dolinę Thórsmörk (Þórsmörk), jeżdżąc po jęzorze lodowca Langjökull czy czarnych plażach (uznanych za jedne z dziesięciu najpiękniejszych na ziemi!), nie sposób nie poczuć przypływu adrenaliny. A to przecież jedynie wstęp do tego, co czezz Wyprawa islandzkimi jeepami na południe wyspy, m.in. pod Skógafoss FOT. EXPLORE ICELAND
AllInclusive • zima 2012
FOT. EXPLORE ICELAND
zz
Polowanie na zorzę polarną na Islandii…
nia wyspy lub wyśmienity odpoczynek po intensywnych dniach spędzanych na Islandii. Usytuowanie tego słynnego miejsca – pomiędzy Reykjavíkiem i międzynarodowym lotniskiem w Keflavíku – nie pozwala mi go nigdy ominąć. Na mapie świata Islandia wydaje się bardzo mała. Kiedy już jednak na nią dotrzemy i staniemy na krawędzi pola lawy, lodowca lub nad brzegiem fiordu, sprawia wrażenie bezkresnej… To wyspa lodu i ognia z surowymi, iście księżycowymi półwyspami i zagmatwaną linią brzegową. Tę ostatnią przecinają niezliczone fiordy i urozmaicają skaliste wysepki. Islandia jest miejscem, które trzeba odwiedzić przynajmniej raz w życiu, aby móc potem powiedzieć, że widziało się wszystkie niezwykłości świata. Dla mnie ta magiczna wyspa stanowi prawdziwy raj na ziemi!
EuroPodróże 105
Islandia to miejsce zrodzone w ogniu i wyrzeźbione lodem, piękne i srogie zarazem. W zasięgu kilku godzin lotu samolotem leży kraina wciąż dzika i nieokiełznana, a jednocześnie kusząca, zaskakująca, pełna magii i legend. Niewiele zostało w Europie
FOT. GLOBTROTER4X4.PL
MICHAŁ SYNOWIEC „ZETOR” WŁAŚCICIEL FIRMY GLOBTROTER4X4.PL
Seyðisfjörður, Ísafjörður), groźne wulkany (choćby Eyjafjallajökull, Hverfjall, Katla oraz Hekla) i wspaniałe gejzery (na czele z Geysirem i Strokkurem). W zależności od wybranej przez nas formy noclegów, posiadania lub nie odpowiednio przygotowanego do pokonywania islandzkich bezdroży samochodu oraz własnych umiejętności prowadzenia auta z napędem na 4 koła (4x4) możemy zapuścić się głęboko w interior lub zwiedzać Islandię wygodnymi drogami prowadzącymi dookoła kraju. Oczywiście, zdecydowanie polecam
FOT. Marcin Wojdyła
zz Gullfoss z Parkiem Narodowym Þingvellir i gejzerami z Haukadalur tworzy tzw. Golden Circle
FOT. Marcin Wojdyła
zz Strokkur wyrzuca wodę o temperaturze ok. 120°C tak pięknych i dziewiczych zakątków, gdzie można na co dzień obcować z niezwykłą przyrodą oraz podziwiać niesamowite widoki. Wszystkim podróżnikom i poszukiwaczom przygód Islandia jawi się jako raj i prawdziwa wyspa marzeń. Zwiedza się ją na ogół na dwa sposoby. Pierwszy z nich polega na przylocie na miejscowe lotnisko i wypożyczeniu tutaj samochodu, a następnie jeździe w głąb kraju. Drugi natomiast to poznawanie Islandii za pomocą własnego auta, które może bez żadnego problemu przypłynąć z nami promem z Danii. Podczas podróży po wyspie ognia i lodu będziemy podziwiać ogromne lodowce (m.in. Eyjafjallajökull, Mýrdalsjökull czy Hofsjökull), tysiące wodospadów (np. Dettifoss, Fjallfoss, Hengifoss i Slaedufoss), strome i majestatyczne fiordy urozmaicające jej wybrzeże (jak Eyjafjörður,
ten pierwszy wariant – jazdę w głąb wyspy. Jest on trudniejszy, ale za to znacznie ciekawszy, bowiem dróg mamy tutaj niewiele, czasami są dostępne tylko przez kilka godzin w ciągu dnia, a pozwalają dotrzeć do naprawdę ciekawych i odludnych miejsc. Islandia to idealny kraj do uprawiania caravaningu – dysponuje siecią komfortowych kempingów, lokalnych hotelików i dogodnie położonych parkingów (nie przy głównych, asfaltowych drogach, ale przy bocznych, szutrowych), co pozwala miłośnikom tego typu turystyki na dość dużą niezależność. zz Wyprawa samochodami terenowymi przez bezludny i dziewiczy interior Islandii FOT. Marcin Wojdyła
zima 2012 • AllInclusive
106 EuroPodróże GRAŻYNA WOŹNICZKA-BOGUCKA DYREKTOR DS. INCENTIVE W BIURZE PODRÓŻY POLKA TRAVEL
z rumem. Pozwoli nam to ogrzać się przed poszukiwaniem następnych niesamowitych wrażeń na Islandii... Z każdą kolejną wizytą przekonywałam się o wyjątkowości tego miejsca. Zaskakiwało mnie zawsze nowymi widokami, zmieniającymi się w zależności od kąta padania promieni słonecznych. Przekonywałam
FOT. POLKA TRAVEL
Uważam, że nie ma bardziej zachwycającego i jednocześnie bardziej tajemniczego miejsca w Europie niż Islandia – wyspa pełna wodospadów, gejzerów, gorących źródeł, lodowców oraz wulkanów. Przed wyjazdem do tego małego kraju na północnym krańcu naszego kontynentu trudno mi było uwierzyć, że znajdę w nim takie cuda natury. Rzeczywistość przerosła jednak moje najśmielsze oczekiwania, a każdy dzień przynosił nowe wrażenia… Sama liczba islandzkich wodospadów jest imponująca, ale największe zaskoczenie stanowi różnorodność widoków, które oferują: od kolorowych tęczy rozciągających się nad Gullfoss po majestatyczną rzeźbę ściany z lawy otaczającej Svartifoss, znajdujący się na terenie Parku Narodowego Skaftafell. Moje magiczne miejsce na Islandii to jezioro lodowcowe Jökulsárlón. Wielokrotnie służyło ono jako sceneria filmów, m.in. o przygodach Jamesa Bonda, Lary Croft i Batmana. FOT. GRAŻYNA WOŹNICZKA-BOGUCKA/POLKA TRAVEL Każdego dnia można obserwować tutaj niezz Gullfoss – latem przepływa przez niego średnio 140 m³ wody na sek. (zimą – 80 m³) zwykłe zjawisko natury. W wyniku topnienia lodowca Vatnajökull ogromne fragmenty lodu odrywają się co chwila się wówczas, że śnieżnobiały z natury lood jego jęzora i wolno płyną w kierunku oceanu. W ciepły dzień wy- dowiec może zaskakiwać odcieniami we patrzymy tu na krach leniwie wylegujące się w promieniach słonecz- wszystkich kolorach tęczy. Kto zdecydunych foki pospolite, które na widok przepływających obok amfibii dają je się odwiedzić tajemniczą „krainę lodu i ognia”, ten z pewnością potwierdzi moje zdanie. Każda część Islandii jest wyjątkowa, a cała wyspa sprawia wrażenie magicznego zakątka świata… zz Mały półwysep Dyrhólaey – kiedyś wulkaniczna wyspa FOT. GRAŻYNA WOŹNICZKA-BOGUCKA/POLKA TRAVEL
FOT. GRAŻYNA WOŹNICZKA-BOGUCKA/POLKA TRAVEL
zz
Lodowiec Vatnajökull zajmuje ponad 8 proc. powierzchni kraju
nura w lodowatą wodę. Co jakiś czas nad taflą jeziora pojawiają się maskonury. Warto dodać, że najliczniejsza kolonia tych sympatycznych ptaków występuje właśnie na Islandii. W trakcie rejsu amfibią miałam okazję podziwiać bryły lodu o przeróżnych kształtach. Dzięki temu mam wyobrażenie o rozmiarze tych, które ukrywają się na dnie jeziora. Po zwiedzaniu Jökulsárlón polecam wypić gorącą czekoladę
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 107
zima 2012 • AllInclusive
108 EuroPodróże
Finlandia, czyli zimowa ucieczka przed pluchą
Adam Stępień
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 109
FOT. Visit Finland Media Bank
<< Prawdziwa zima już za pasem. Niektórzy zastanawiają się, jak się przed nią schować, ale tym, którym śnieg i mróz niestraszne, proponuję ucieczkę przed pluchą i szarością środkowoeuropejskiej aury, czyli wyprawę do Finlandii, a przede wszystkim fińskiej Laponii. Jeziora i rzeki skute lodem, zaśnieżone wzgórza i sauny opalane drewnem powinny skusić niejednego podróżnika, szczególnie że przy okazji można odwiedzić Świętego Mikołaja, pojeździć na biegówkach, zjeść stek z renifera, zapoznać się z najnowszymi trendami wzornictwa przemysłowego czy poczytać opowieści o Muminkach… >>
zz
W fińskiej Laponii żyje ok. 200 tys. ludzi i tyle samo reniferów zima 2012 • AllInclusive
110 EuroPodróże
fot. City of Helsinki Tourist and Convention Bureau
zz
Symbol Helsinek – luterańska, XIX-wieczna Katedra na Placu Senackim
R
epublika Finlandii to państwo stosunkowo nowe na mapie Europy (istnieje od grudnia 1917 r.), choć sami Finowie żyli na tych terenach przez wieki, najpierw pod panowaniem szwedzkim, a później – rosyjskim. Mimo dość dużej powierzchni – 338 tys. km², kraj ten zalicza się do najsłabiej zaludnionych na kontynencie (ok. 18 osób na 1 km²). Każdego roku staje się jednak coraz bardziej popularnym kierunkiem podróży, w tym także dla Polaków.
Na początek trzy miasta
Dla tych osób, które szukają spokoju i pięknych zimowych krajobrazów, Helsinki mogą okazać się niezbyt atrakcyjnym przystankiem. Stolica Finlandii ma jednak wiele do zaofe-
Dla gościa z Polski pierwszym zetknięciem z Finlandią jest zazwyczaj wizyta w stołecznych Helsinkach, Tampere albo Turku. W drodze na północ kraju na pewno warto spędzić w jednym z tych miast choć kilka chwil, aby oswoić się z chłodniejszym klimatem i osobliwie brzmiącym językiem spoza rodziny indoeuropejskiej. zz
Południowy Port (Eteläsatama), tuż obok centrum stolicy Finlandii fot. City of Helsinki Tourist and Convention Bureau
fot. City of Helsinki Tourist and Convention Bureau
zz
5-tysięczna dzielnica Helsinek Katajanokka
rowania. Do jej głównych atrakcji turystycznych należą m.in. Fińskie Muzeum Narodowe (Suomen kansallismuseo), luterańska Katedra (Helsingin tuomiokirkko) czy Skalny Kościół (Temppeliaukion kirkko). Według mnie znacznie przyjemniejszym zajęciem od ich zwiedzaAllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 111
fot. Turku 2011 mediabank
nia będzie spacer wokół Esplanadi (dwóch ulic Pohjoiesplanadi i Eteläesplanadi oraz rozciągającego się pomiędzy nimi parku) i Placu Senackiego (Senaatintori) czy przeprawienie się
zz
Turku leży u ujścia rzeki Aurajoki do Morza Archipelagowego
tytuł Światowej Stolicy Wzornictwa (World Design Capital), więc czas na poznanie fińskiej sztuki użytkowej jest teraz idealny. Koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Wzornictwa (Designmuseo) albo Wybrzeże Arabii (Arabianranta), gdzie znajdują się zakłady ceramiczne Arabii i przyfabryczna galeria. Warto też zajrzeć do wyśmienitego Muzeum Sztuki Współczesnej Kiasma (Nykytaiteen museo Kiasma) lub wybrać się na koncert do nowo powstałego Domu Muzyki (Musiikkitalo). Wieczorne uroki fińskiej metropolii najlepiej odkrywać w studencko-artystycznej dzielnicy Kallio, której charakter z roku na rok staje się – niestety – coraz bardziej pretensjonalny. Turku jest stolicą szwedzkiej Finlandii sprzed 1809 r., kiedy to kraj został zajęty przez Rosję (oficjalnie pełniło tę rolę do 1812 r.). O ile zatem w Helsinkach skupiamy się przede wszystkim na współczesności, to tutaj od historii nie uciekniemy. Najstarsza część miasta leży wokół zz Oficjalne rozpoczęcie całorocznego projektu Europejska Stolica Kultury 2011 w Turku fot. Turku 2011 mediabank
FOT. Muumimaailma Oy
zz Świat Muminków (Muumimaailma) w Naantali promem do słynnej twierdzy Suomenlinna zbudowanej na sześciu wyspach (raczej dla malowniczych widoków niż znajdujących się na nich licznych muzeów). Finlandia to ojczyzna wielu wybitnych projektantów, chociażby Alvara Aalto (1898–1976) i Eero Aarnio (ur. 1932), oraz cenionych marek wzornictwa przemysłowego – Marimekko, Pentik, Iittala i Arabia to tylko sztandarowe przykłady. W 2012 r. Helsinki nosiły zaszczytny zima 2012 • AllInclusive
112 EuroPodróże miejskie w 1779 r.). Niektóre fabryki położone w jego centralnej części nadal działają, jednak większość z nich zamieniła się w centra handlowe, teatry, kina i lofty. Wypada tu zobaczyć m.in. zakłady Finlaysona, Katedrę w stylu romantyzmu narodowego (Tampereen tuomiokirkko), okolice Placu Centralnego (Keskustori) i Muzeum Lenina (Lenin-museo – swego cza-
FOT. visittampere.fi
zz
Keskustori – centralny plac Tampere
Katedry (Turun tuomiokirkko), ale zwiedzanie wypada zacząć od średniowiecznego Zamku (Turun linna), w którym mieszkali m.in. rodzice Zygmunta Wazy (1566–1632), późniejszego króla Polski (1587–1632). Nie przegapmy też Muzeum Sibeliusa (Sibelius-museo), najsłynniejszego fińskiego kompozytora. Poza życiorysem tego wielkiego artysty preFOT. visittampere.fi zentowana jest w nim kolekcja instrumentów muzycznych. Zobaczymy zz Dawne zakłady Finlaysona – dziś centrum rozrywkowe tu np. słynne kantele, według legendy wynalezione przez samego Väinämöinena, herosa z Kalevali – narodowego eposu Finów. su gościł w tych stronach przywódca rewoluNieopodal Turku znajdziemy piękną miejscowość Naantali, znaną ze cji październikowej). Koniecznie należy także Świata Muminków (Muumimaailma) – parku rozrywki uroczych trol- przejść się na spacer w stronę czarującej dzielli rodem z książek Tove Jansson (1914–2001). Można w nim gawędzić nicy Pispala. Po drodze miniemy wieżę widokoz Włóczykijem albo uciekać przed Buką, ale – niestety – tylko latem. Zimą wą w Pyynikki (Pyynikin näkötorni), z której na pocieszenie zostają nam liczne muminkowe pamiątki. rozciąga się wspaniała panorama miasta połoTuryści często omijają natomiast Tampere, co wydaje się o tyle zaska- żonego nad dwoma imponującymi jeziorami kujące, że wiele osób uważa je za najprzyjemniejsze fińskie miasto. W po- – Näsijärvi i Pyhäjärvi. W obiekcie znajduje się równaniu z wielowiekowymi Turku i Helsinkami, to dość młody ośrodek, kawiarnia serwująca znane na cały kraj przektóry rozwinął się podczas rewolucji przemysłowej (otrzymał prawa pyszne pączki z kardamonem. Tampere słynie też z publicznych saun. Można wybrać tradyzz Zorza polarna (Aurora borealis) w fińskiej Laponii cyjną Rajaportti (Rajaportin sauna) w Pispali FOT. Visit Finland Media Bank
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 113 albo leżącą nad brzegiem jeziora Näsijärvi Rauhaniemi (Rauhaniemen kansankylpylä). Obowiązkowo trzeba zanurzyć się w przerębli! I pamiętajmy o tym, że w przypadku saun niekoedukacyjnych ze względów higienicznych, jak i kulturowych, kostiumy kąpielowe zostawiamy w przebieralni.
Potem lapońskie Rovaniemi
Drogę w kierunku północnym możemy odbyć bezpośrednim nocnym pociągiem, ale warto również rozważyć ciekawsze trasy – wzdłuż Zatoki Botnickiej (Pohjanlahti) albo przez Pojezierze Fińskie (Järvi-Suomi). Na wybrzeżu zobaczymy dziesiątki uroczych miasteczek. W niektórych z nich zamiast fińskiego Hei! powita nas raźne szwedzkie Hejsan!. Nie powinniśmy się temu dziwić, bowiem Finlandia jest państwem dwujęzycznym. Szwedzki, który stanowi język ojczysty dla 5,5 proc. z ok. 5,4-milionowej populacji kraju, ma status języka oficjalnego. Zmusza to tysiące fińskich dzieci do obowiązkowej nauki tego przedmiotu w szkole, co wiele z nich uważa za prawdziwą katorgę. Mimo to ta dwujęzyczność pozostaje silnie zakorzeniona w tożsamości mieszkańców. Wielu znanych Finów było szwedzkojęzycznych, chociażby wspomniani już Jean Sibelius (1865–1957), Tove Jansson czy poeta Johan
FOT. onlyinlapland.com material bank
zz
Snow Village (Śnieżna Osada) w Lainio w fińskiej Laponii
Ludvig Runeberg (1804–1877), autor słów hymnu narodowego (w oryginale, rzecz jasna, napisanego po szwedzku). Po przebyciu 800–900 km pociągiem z Helsinek lub Turku (Finlandia to jednak rozległy kraj) docieramy do Rovaniemi. Lapońska stolica, usytuowana nad dwiema dużymi rzekami – Ounasjoki i Kemijoki, w rzeczywistości znajduje się na południe od właściwej Laponii. Właśnie tutaj mieści się fińska siedziba św. Mikołaja (Joulupukki). Trudno o tym zapomnieć, bowiem wielu turystów przylatuje na oficjalne lotnisko św. Mikołaja, na miejscową stację kolejową dowozi ich Santa Claus Express, a na basen idą do Santasport… Zainteresowani mogą również otworzyć własną firmę informatyczną w Parku Technologicznym Świętego Mikołaja (Santa’s Technology Park)! Brzmi to wszystko być może
zima 2012 • AllInclusive
114 EuroPodróże stwo w Rovaniemi może być jednak całkiem przyjemne. Wioska św. Mikołaja (Joulupukin Pajakylä) leży za miastem, teoretycznie do-
FOT. Visit Finland Media Bank
zz Biuro św. Mikołaja w magicznej Wiosce św. Mikołaja w stolicy fińskiej Laponii nieco zbyt przesadnie, ale tak naprawdę mieszkańcy Rovaniemi starają się skutecznie unikać przesytu. Dla równowagi główny plac miasta przemianowano więc na Lordin aukio na cześć zespołu Lordi – zwycięzcy 51. Konkursu Piosenki Eurowizji z 2006 r. Lider tej grupy o dość demonicznej stylizacji pochodzi właśnie z tych stron. Grudniową porą, kiedy dzień trwa niespełna godzinę, a noc rozświetla zorza polarna (przy sporej aktywności słońca, szczególnie obiecującej tej zimy, oraz przy niewielkim zachmurzeniu) świąteczne szaleń-
FOT. Visit Finland Media Bank
zz Św. Mikołaj (Joulupukki) odpisuje na listy w Rovaniemi kładnie na kole podbiegunowym (napapiiri). Spotkanie z Joulupukki jest bezpłatne, ale zdjęcie już sporo kosztuje. Biuro św. Mikołaja
W ODWIEDZINACH U ŚW. MIKOŁAJA W FINLANDII LUB W… POLSCE
> Rovaniemi, stolica fińskiej Laponii, położona malowniczo u ujścia rzeki Ounasjoki do Kemijoki, kilka kilometrów na południe od koła podbiegunowego (napapiiri), szczyci się tym, że to właśnie tutaj znajduje się dom Świętego Mikołaja (Joulupukki). Władze tego 60-tysięcznego miasta w doskonały sposób podtrzymują legendę, że to stąd wyruszają w świat sanie zaprzężone w renifery, wypełnione mnóstwem prezentów. Przygotowywane przez dzieci przed świętami Bożego Narodzenia listy do św. Mikołaja często trafiają do Rovaniemi – do wzniesionej w 1950 r. z myślą o najmłodszych i starszych turystach tzw. Wioski św. Mikołaja (Joulupukin Pajakylä), usytuowanej 8 km na północ od centrum stolicy fińskiej Laponii. W tej magicznej osadzie o powierzchni aż 456 ha mieści się urocza Główna Poczta św. Mikołaja (Joulupukin Pääposti). Znajdują się tu również Biuro św. Mikołaja (Joulupukin Kammari), Świąteczny Dom (Joulutalo) ze Świąteczną Wystawą (Joulunäyttely) prezentującą m.in. bożonarodzeniowe zwyczaje i tradycje w różnych częściach naszego globu (w tym i w Polsce!), a także ekscytujący Santa Park, otwarty w sezonie zimowym (obecnie od 24 listopada 2012 r. do 13 stycznia 2013 r.) i letnim (od 17 czerwca do 10 sierpnia 2013 r.), z całą serią klimatycznych podziemnych jaskiń. Jeśli będziecie chcieli wysłać w przyszłym roku list do św. Mikołaja, użyjcie tego adresu: Święty Mikołaj (Joulupukki), Główna Poczta św. Mikołaja (Joulupukin Pääposti), Tähtikuja 1, FI-96930 Napapiiri. Od wielu lat w okresie przedświątecznym św. Mikołaj z Rovaniemi składa oficjalne wizyty w naszym kraju. W 2012 r., dzięki Ambasadzie Finlandii w Polsce i magazynowi
All Inclusive, odwiedził m.in. Instytut„Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie-Międzylesiu (9 grudnia) i Farmę Iluzji i św. Mikołaja na Mazowszu, w połowie drogi między stolicą Polski a Lublinem (10 grudnia). To ostatnie magiczne miejsce otworzyło swoje podwoje 24 listopada 2012 r. Do znanej już Farmy Iluzji w sezonie zimowym (do 3 marca 2013 r.) wprowadził się nowy lokator – św. Mikołaj. W tym okresie będzie tutaj działać większość letnich atrakcji parku, a najmłodszych zachwyci dodatkowo bajkowy Pałac Królowej Śniegu ze słuchowiskiem przedstawiającym iluzję dźwiękową. Centralny punkt farmy stanowi – oczywiście – tzw. Chata św. Mikołaja, w której można go podejrzeć w trakcie codziennej pracy w swoim gabinecie, porozmawiać z nim, a także
zz Główna Poczta św. Mikołaja – przed Bożym Narodzeniem trafia tu mnóstwo listów do św. Mikołaja
FOT. rovaniemi.fi fot. Farma Iluzji
zz Od 24 listopada 2012 r. na Mazowszu działa pełna tajemnic zimowa Farma Iluzji i św. Mikołaja
zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie (co najważniejsze, jeśli ma się własny aparat fotograficzny – bezpłatnie!). Na zimę przygotowano też śniegowe górki – specjalną strefę dla małych amatorów białego szaleństwa, a także bożonarodzeniowe dekoracje, nadające temu miejscu wspaniałą atmosferę (szczególnie wieczorem), np. kolorowe lampki, ogromny prezent, świąteczny but czy olbrzymiego bałwanka. Jak więc widać, wizytę św. Mikołajowi można złożyć w magicznej Wiosce św. Mikołaja w fińskim Rovaniemi albo znacznie bliżej – w Polsce, w Farmie Iluzji i św. Mikołaja, położonej 85 km od Warszawy (w stronę Kazimierza Dolnego lub Lublina).
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 115
FOT. rovaniemi.fi
(Joulupukin Kammari) otacza nieco rozczarowujące pamiątkarskie centrum handlowe, ale także Główna Poczta św. Mikołaja
FOT. Visit Finland Media Bank
zz Arktikum w Rovaniemi – muzeum i centrum nauki o Arktyce (Joulupukin Pääposti) – zdecydowanie najbardziej urokliwa część całego kompleksu. Na koniec wizyty każdy turysta musi sfotografować
zz Rovaniemi – przepięknie położona Wioska św. Mikołaja (Joulupukin Pajakylä) się w miejscu, gdzie przebiega biała linia koła podbiegunowego. Mimo iż ta prawdziwa znajduje się kilka kilometrów dalej na północ, to małe oszustwo można jednak Finom wybaczyć… Położenie koła i tak z roku na rok się zmienia, a obecna lokalizacja wioski, przeniesionej bliżej miasta, jest dogodniejsza. Podróżnikom starającym się uniknąć mikołajowego szaleństwa Rovaniemi oferuje sporo alternatyw. Główną atrakcję stanowi tutaj Arktikum. Wystawy miejscowego Centrum Arktycznego (Arktisen keskus) i Muzeum Regionalnego Laponii (Lapin maakuntamuseo) zabiorą nas do tundry i na Ocean Arktyczny oraz przedstawią życie Samów (rdzennej ludności północnej Fennoskandii) czy Inuitów. Poznamy też skalę zniszczeń z czasów wojny lapońskiej (1944–1945), po której ostało się tu zaledwie 14 budynków niespalonych przez wojsko niemieckie. Warto także wybrać się na koncert muzyki klasycznej do Domu Kultury Korundi (Kulttuuritalo Korundi) – siedziby Lapońskiej Orkiestry Kameralnej (Lapin kamariorkesteri), gdzie mieści się również Muzeum Sztuki (Rovaniemen taidemuseo). Nieopodal wznoszą się budynki zaprojektowane po wojnie przez samego Alvara Aalto.
zima 2012 • AllInclusive
116 EuroPodróże
FOT. Visit Finland Media Bank
zz
W fińskiej Laponii popularne są safari na skuterach śnieżnych
Rovaniemi jest też miastem studenckim, co można wywnioskować po zaskakująco dużej liczbie działających tutaj pubów. Obowiązkowo należy zajrzeć np. do słynnej klubokawiarni Kauppayhtiö, szczególnie że zaraz obok niej istnieje interesujący pchli targ. Tego rodzaju bazary uważane są zresztą za instytucję prawdziwie fińską. Bez odwiedzenia chociaż jednego z nich relacja z podróży po Finlandii brzmi mało przekonująco.
handlowe, więc raczej warto go unikać, jeśli poszukujemy ciszy i spokoju. Laponia jest prawdziwym rajem dla osób kochających narty biegowe. Można tu wynająć chatę w którymś z centrów turystycznych i rozkoszować się setkami kilometrów wyśmienicie przygotowanych szlaków, również w samym stołecznym Rovaniemi. Jeszcze przyjemniejszym doświadczeniem będzie zabranie plecaka albo tobogana (sań o szerokim dnie) i wyruszenie na kilkudniową wycieczkę po jednej z klasycznych zimowych tras, np. Hetta-Pallas-Olos-Ylläs, Pyhä-Luosto czy Sevettijärvi-Nuorgam, oraz po przepięknych okolicach Suomu, Kiilopää i Saariselkä. Wytyczone szlaki – zarówno dla stylu łyżwowego, jak i klasycznego – ciągną się
Na koniec prawdziwa Północ
Po opuszczeniu Rovaniemi kierujemy się jeszcze dalej na północ. Czekają na nas łagodne wzgórza, samska kultura, zamarznięte jeziora i bagna, a nawet niezapomniane przejażdżki reniferowymi lub psimi zaprzęgami czy wycieczki na skuterach i rakietach śnieżnych. Znajdą się i stoki narciarskie, chociaż zbyt długich i ciekawych tras zjazdowych spodziewać się tu nie można. Miłośnikom białego szaleństwa szczególnie polecam ośrodki w Pyhä i Luosto, Ruka i Kuusamo, Saariselkä, Suomu czy Ylläs. Levi, najpopularniejszy resort narciarski, powoli zamienia się – niestety – w centrum
FOT. Visit Finland Media Bank
zz
Laponia – rakiety śnieżne (lumikenkä)
setki kilometrów przez bagna, lasy i po zboczach wzgórz, z których rozciąga się malowniczy widok na rozległe krajobrazy, gdzie nie dostrze-
Finlandia – nie tylko niczym nieskażona przyroda…
> Ambasador Finlandii w Polsce J.E. Jari Vilén odpowiada na pytania Michała Domańskiego.
fot. Ambasada Finlandii
Co każdy turysta powinien koniecznie zobaczyć w Finlandii? Obowiązkowym punktem wizyty są z pewnością dwie stolice mojego kraju: obecna, czyli Helsinki, oraz dawna – Turku (pełniła tę rolę do 1812 r.). Powinno się również odwiedzić Porvoo, które znajduje się zaledwie ok. 1 godz. jazdy samochodem od fińskiej metropolii. To miasto zachwyca turystów swoim malowniczym położeniem nad brzegiem morza i uroczymi drewnianymi domkami. Z kolei każdy miłośnik nart musi zawitać do magicznej Laponii. Wielbiciele jazzu powinni wybrać się do Pori na zachodnim wybrzeżu Finlandii na lipcowy
International Pori Jazz Festival. Natomiast amatorzy opery nie mogą przegapić odbywającego się w tym samym miesiącu w miejscowości Savonlinna w południowo-wschodniej części kraju Savonlinna Opera Festival.
Fot. Sőregi-Vilén Éva
Jaka jest najlepsza pora roku na wyjazd do Finlandii? Jeśli chcemy doświadczyć prawdziwej fińskiej zimy, trzeba odwiedzić Finlandię w styczniu. Kwietniowa wyprawa do Laponii będzie na pewno strzałem w dziesiątkę dla narciarzy. Z kolei czerwiec i lipiec to najlepsza pora dla miłośników białych nocy. W sezonie letnim bardzo klimatyczne są również Helsinki, w których czeka na turystów wiele kafejek i stoisk ze świeżymi produktami spożywczymi. Dlaczego warto wybrać się na urlop do Finlandii? Co może zainteresować polskich turystów w Pańskiej ojczyźnie? W moim kraju można doświadczyć nie tylko czystej, niczym nieskażonej natury i pięknych krajobrazów, ale także spędzić ciekawie czas w dużych miastach. Latem tętniące życiem Helsinki przyciągną każdego turystę swoimi licznymi kawiarenkami, malowniczym nadmorskim rynkiem ze stoiskami ze świeżymi rybami oraz bogatą ofertą rejsów statkami wycieczkowymi. Zimą miłośnicy białego szaleństwa z Polski powinni koniecznie pojechać na narty do Laponii. Polecam im również spróbowanie wędkowania w przeręblu oraz doskonały relaks w słynnych fińskich saunach... zz Malownicze Vanha Porvoo – Stare Miasto Porvoo
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 117
FOT. Visit Finland Media Bank
zz
Przejażdżka psim zaprzęgiem (koiravaljakko)
żemy śladu ludzkiej aktywności. Wiele razy znajdziemy otwarte dla turystów chaty i szałasy, nieodpłatne i nieźle wyposażone. Pamiętajmy jednak o tym, żeby każde miejsce zostawić w lepszym stanie, niż się je zastało, i narąbać tyle drewna, aby następny gość mógł w mroźny dzień szybko napalić w piecu czy palenisku.
FOT. Visit Finland Media Bank
zz
Fińska Laponia to prawdziwy raj dla pasjonatów białego szaleństwa
że renifery właściwie nie są dzikimi zwierzętami – każdy osobnik należy do jednego z tutejszych hodowców, a znacząca większość z nich kończy na talerzu… Mięso reniferowe smakuje wyśmienicie, a najlepiej komponuje się z borówkami i razowym chlebem. Podczas wizyty w Laponii nie wolno przegapić okazji do poznania kultury Samów. W Finlandii za najlepsze do tego miejsce uważa się miejscowość Inari. Znajdziemy w niej samskie Muzeum Siida z małym skansenem i Samskie Centrum Kulturalne Sajos (Saamelaiskulttuurikeskus Sajos), które mieści także Parlament Samski (Saamelaiskäräjät – Sámediggi) – oficjalną instytucję reprezentującą fińskich Samów. Przy odrobinie szczęścia trafimy też na jeden z licznych festiwali. Na przełomie stycznia i lutego 2013 r. odbędzie się tu chociażby interesujący, międzynarodowy Festiwal Filmowy Ludów Rdzennych – Skábmagovat. Wieczorne seanse na śnieżnym ekranie z zorzą polarną nad głowami zapewniają jedyne w swoim rodzaju wrażenia! Magia Laponii potrafi urzec i pozostawić w sercu podróżnika ślad na całe życie. Warto także pamiętać o tym, że odkrywania tego czarującego regionu nie musimy kończyć na fińskiej granicy. Piękne góry szwedzkiej części lapońskich ziem, tundra Finnmarku i fiordy norweskiego wybrzeża czekają na tych, którzy nie boją się prawdziwej Północy... zz
Samowie – rdzenni mieszkańcy Laponii (Sápmi), krainy reniferów FOT. Visit Finland Media Bank
FOT. Visit Finland Media Bank
zz
Odpoczynek po wycieczce na nartach
W lasach i tundrze, obok majestatycznych puszczyków albo nieśmiałych głuszców i pardw, być może zobaczymy łosia i na pewno natkniemy się na stada reniferów. Te ostatnie spotkamy zresztą w Laponii prawie na każdym kroku. Uwielbiają one wyskakiwać z radością prosto przed maski samochodów. Warto pamiętać, zima 2012 • AllInclusive
118 EuroPodróże
Dumna
<< Jeśli ktoś chciałby na symbolicznym obrazie przedstawić Hiszpanię i Katalonię, ta pierwsza musiałaby przybrać postać czarnego byka z muskularną sylwetką i groźnie wyglądającymi rogami, oznaczającego uświęconą władzę, potęgę i siłę, zaś druga – poczciwego osła, utożsamianego z mądrością i powolnym, lecz upartym dążeniem do celu. Tylko od nas zależy, po której stronie znajdzie się nasza sympatia… >>
Katalonia WOJCIECH KUDER
A
fot. Turisme de Barcelona/Jordi Trullàs
utonomiczna wspólnota Hiszpanii Katalonia ze stolicą w Barcelonie leży w północno-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego. Tu żyje naród, który mimo podziału jego terytorium oficjalnymi granicami państwowymi zachował język kataloński i własną świadomość i nigdy nie poddał się procesowi asymilacji.
AllInclusive • zima 2012
Aby na własne oczy przekonać się o fascynującej odmienności Katalonii, wystarczy spędzić choćby jeden dzień w Barcelonie. Tutaj mówi i myśli się inaczej niż w Madrycie. Katalończycy mają swoje święto narodowe (obchodzone 11 września), własny hymn i nawet w piłkę nożną grają jakby po swojemu. To kraina jedyna w swoim rodzaju! Urzeka pięknem architektury i nieskazitelną urodą nadmorskiego krajobrazu, zniewala głębią smaku lokalnej kuchni i różnorodnością zwyczajów, które na każdym kroku potwierdzają jej unikatowość oraz gorący temperament.
Szlakiem tapas
Sercem Katalonii jest wspomniana już Barcelona – gwarna, kosmopolityczna metropozz Kościół Sagrada Família (Świętej Rodziny) w Barcelonie
EuroPodróże 119
fot. Turisme de Barcelona/Espai d’Imatge
lia, którą co roku odwiedza ok. 5 mln turystów i tyle samo zakochuje się w niej bez pamięci. Otoczona z jednej strony masywem Sierra de Collserola, z drugiej lazurowymi wodami Morza Śródziemnego zachwyca swoją wspaniałą architekturą, labiryntem miejskich bulwarów ocienionych rozłożystymi palmami i otwartością, z jaką jej mieszkańcy witają gości. Nawet miesiąc to za mało, aby poznać wszystkie jej cuda i atrakcje. Warto więc wybierać rozważnie i zacząć zwiedzanie od głównego portu handlowego – Port Vell (Stary Port), gdzie oprócz pięknej, nowoczesnej mariny znajduje się Museu Marítim de Barcelona, czyli Muzeum Morskie Barcelony, z ogromną liczbą drogocennych eksponatów, związanych z długą historią katalońskiego żeglarstwa, a także L’Aquàrium de Barcelona (Akwarium Barcelony). W tym ostatnim, w którym zgromadzono okazy fauny i flory m.in. Morza Śródziemnego i Karaibskiego, szczególne wrażenie robi spektakularne L’Oceanari (Oceanarium) pełne rekinów. Stąd zz
zz
Nadmorski odcinek słynnej La Rambli – Rambla de Mar – i Port Vell (Stary Port)
trzeba koniecznie skierować się w stronę pachnącego tysiącem aromatycznych przypraw Targu Świętego Józefa
Krzysztofa Kolumba (na nabrzeżu) oraz zrobić zakupy w licznych butikach z lokalnymi pamiątkami. Nie wolno
fot. Turisme de Barcelona/Jordi Trullàs
zz
La Rambla rozciąga się między Placem Katalonii (Plaça de Catalunya) a Port Vell
(hiszp. Mercado de San José, kat. Mercat de Sant Josep), zwanego też La Boquería, a następnie na główny deptak miasta – La Rambla (Les Rambles), aby zobaczyć monumentalny pomnik
Wejście do Parku Güell zaprojektowanego przez Antoniego Gaudíego Fot. magazyn all inclusive
również przegapić okazji do spróbowania serwowanych tutaj typowych hiszpańskich przekąsek, czyli tapas, oraz tradycyjnego, musującego wina cava, wytwarzanego właśnie w Katalonii. W średniowiecznej dzielnicy Barri Gòtic na miłośników historii czekają gotycka Bazylika Matki Boskiej Sosnowej (Basílica de Santa Maria del Pi), Muzeum Historii Barcelony (Museu d’Història de Barcelona – MUHBA) oraz monumentalna Katedra Seu (kat. Catedral de la Santa Creu i Santa Eulàlia – Katedra Świętego Krzyża i św. Eulalii) poświęcona św. Eulalii z Barcelony, która na początku IV stulecia, za panowania cesarzy rzymskich Dioklecjana i Maksymiliana, w wieku zaledwie 13 lat zginęła śmiercią męczeńską w wyniku prześladowań chrześcijan. zima 2012 • AllInclusive
120 EuroPodróże
FOT. MIKE DANILOV
zz
Plaża w Calelli, położonej ok. 55 km od Barcelony, na Costa del Maresme
Wielki mistrz
Współczesna stolica Katalonii nie wyglądałaby tak samo, gdyby nie modernistyczny artysta Antoni Gaudí (właściwie Antoni Gaudí i Cornet, 1852–1926). Jego secesyjne dzieła niezmiennie budzą zdumienie, ciekawość i bezgraniczny podziw. Wielbiciele talentu wielkiego mistrza nie mogą ominąć w Barcelonie zaprojektowanych przez niego bajkowego ogrodu Parc Güell (Park Güell) oraz budynków Palau Güell (Pałac Güella), Casa Batlló (Dom Batlló), Casa Vicens (Dom Vicensa) czy Casa Milá (Dom Mili). Fantazyjne falujące fasady, zaskakujące kształtem balkony i nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne intrygują dziś nie mniej niż ponad 100 lat temu, gdy oglądano je po raz pierwszy. W jeszcze większy podziw wprawia świątynia Sagrada Família (Święta Rodzina), powszechnie uważana za największe osiągnięcie genialnego architekta. Przypominająca monumen-
talne pnie wiekowych drzew bazylika ma 170 m wysokości i stanowi obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli katalońskiej metropolii. To obowiązkowy przystanek na trasie każdej wycieczki! Poza studiowaniem jej detali architektonicznych warto przy okazji wejść na szczyt jednej z wież, aby móc podziwiać rozpościerający się z góry niesamowity widok na tętniące życiem miasto. Co ciekawe, świątynia od ponad 130 lat nie została ukończona. Na ten stan rzeczy wpłynęły zarówno czynniki ekonomiczne, jak i wojna domowa oraz śmierć samego Gaudíego, który zmarł w szpitalu kilka dni po tym, jak potrącił go tramwaj.
Oliwa i wino
Katalonia to jednak nie tylko jej wspaniała stolica, lecz także zjawiskowe wybrzeże. Charakteryzuje się ono wieloma piaszczystymi plażami, doskonałą atmosferą do wypoczynku i zabawy FOT. PTCBG ARCHIVE/JOSEP TRULL
oraz niebywałą różnorodnością krajobrazu. Położone na północ od Barcelony i na południe od rzeki La Tordera Costa del Maresme wyróżnia duża liczba świetnie zachowanych ruin rzymskich osad i fortyfikacji, które miały za zadanie chronić miejscowe tereny przed atakiem siejących postrach na pobliskich wodach piratów. Obszar ten znany jest z malowniczych klifów, gajów oliwnych i winnic. W tych ostatnich od wieków produkuje się trunki uznawane za jedne z najlepszych nie tylko w Hiszpanii, ale i na świecie. Plażowicze, zwabieni doskonale rozwiniętą infrastrukturą, łagodnym klimatem i ciepłymi wodami Morza Śródziemnego, odnajdują na Costa del Maresme wymarzone warunki do oddania się błogiemu lenistwu i wypoczynku na najwyższym poziomie. Planując wyjazd do tej części katalońskiego wybrzeża, warto wziąć pod uwagę takie miejscowości, jak np. obfitująca w urokliwe piaszczyste plaże Santa Susanna, położona u podnóży masywu Montnegre Pineda de Mar oraz najpopularniejsza wśród turystów Calella. W każdej z nich spędzimy wakacje pełne słońca, a słynący z gościnności Katalończycy zadbają o atmosferę życzliwości i radości z życia.
Wodne królestwo
Nazwa Dzikie Wybrzeże, bo tak w tłumaczeniu na język polski brzmi hiszpańskie i katalońskie wyrażenie Costa Brava, idealnie opisuje charakter tej nadmorskiej części Katalonii, położonej pomiędzy kurortem Blanes na pozz Blanes słynie z malowniczych zatoczek
AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 121
FOT. WIKIPEDIA.COM/Josep Renalias
zz
Symbol Lloret de Mar – zamek na plaży (Castell d’en Plaja) z połowy XX w.
łudniu i francuską granicą na północy (w Portbou). Ten słynący z surowych krajobrazów region podbija serca gości z całego świata pełnymi soczystej zieleni lasami, plażami o złocistym piasku i czystą turkusową wodą oraz stromą i skalistą linią brzegową. Najbardziej spektakularne widoki zobaczymy w miejscach, gdzie potężne Pireneje schodzą wprost do morza. Najpopularniejszym kurortem w ostatnich latach jest tu wspomniane już Blanes, o którym mówi się, że zadowoli nawet najbardziej wymagających turystów. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem znajdą oni w nim luksusowe hotele i restauracje serwujące wykwintne dania kuchni śródziemnomorskiej, a także przepiękne i czyste plaże (posiadające certyfikaty Błękitnej Flagi) oraz wymarzone warunki do uprawiania sportów wodnych. Ze względu na dobre wiatry i fale ściągają w te strony żeglarze i windsurferzy, zaś bogata fauna i flora morska przyciąga zapalonych nurków i wędkarzy. Dodatkowe atrakcje kurortu stanowią niewielki port rybacki oraz ogrody botaniczne Marimurtra (Jardí Botànic Marimurtra) i Pinya de Rosa (Jardí Botànic Pinya de Rosa), w których można podziwiać rzadkie gatunki roślin z całego świata. Zieleni nie brakuje również w stolicy, a zarazem największym mieście regionu – Gironie (Geronie). Ta starożytna
go czasu, powinni zajrzeć do miejscowego parku wodnego Water World oraz Aquatic Zoo.
miejscowość szczyci się niezwykłą architekturą i bogactwem dziedzictwa historycznego. Na specjalną uwagę Morze piasku zasługują w niej słynna jednonawowa Ponad 200 km szerokich piaszczystych K a t e d r a , Pa s a ż A r c h e o l o g i c z n y plaż to wizytówka Złotego Wybrzeża (Passeig Arqueològic) oraz niezmier- (hiszp. Costa Dorada, kat. Costa Daurada) nie klimatyczne średniowieczne ulicz- – niezmiernie urokliwego nizinnego regionu ki, idealne na wieczorny spacer. Dla Katalonii leżącego w prowincji Tarragona, odmiany w kurorcie Lloret de Mar między ujściem rzeki Ebro i Barceloną. króluje szalona zabawa. W tutej- Charakteryzuje go przyjemny, śródziemnoszych licznych barach, klubach morski klimat i duża liczba atrakcyjnych i dyskotekach kwitnie życie noc- kąpielisk, wśród których do najlepszych zaline, a goście przy dźwiękach głośnej czane są te w miejscowości Sitges, na zachód muzyki i odgłosie wystrzeliwujących od rozległego Parku Naturalnego Garraf w powietrze korków od szampana (Parc Natural del Garraf), oraz w modnym imprezują do białego rana. Osoby lu- kurorcie Salou. To ostatnie miasto nazybiące rozrywki podnoszące poziom wa się słusznie „stolicą Złotego Wybrzeża” adrenaliny mogą spróbować szczęścia (la capital de la Costa Dorada). Główną plażą w kasynie. Ci, którzy preferują bardziej w Salou jest malownicza Playa de Levante, relaksujące formy spędzania wolne- rozciągająca się na długości 1,2 km. zz
Oryginalne tarasy Palau Maricel w centrum historycznym Sitges FOT. JOSEP MARIA ALEGRE 2010
zima 2012 • AllInclusive
122 EuroPodróże zz Nadmorska promenada Jaume I w Salou & Golf Community – leży w La Pineda niedaleko Tarragony i zajmuje powierzchnię ok. 17 ha. W jego bajkowej scenerii pełnej soczystej zieleni, wypielęgnowanych roślin, pagórków i niewielkich stawów każdy znajdzie pola (w sumie trzy) o poziomie trudności w sam raz dla siebie. FOT. PATRONAT DE TURISME DE LA DIPUTACIÓ DE SALOU
Tuż przy niej biegnie wspaniale utrzymana nadmorska promenada Jaume I (króla Aragonii, Majorki i Walencji, hrabiego Barcelony – Jakuba I Zdobywcy), zacieniona palmami i innymi tropikalnymi roślinami, z placami zabaw dla dzieci i instalacjami sportowymi. Salou uważa się za miejscowość wypoczynkową idealną na rodzinne wakacje. Poza tym ma ona również interesujące zabytki i niezmiernie długą historię – została założona już w VI w. p.n.e. przez Greków. Po opalaniu się na złocistej plaży i zażyciu morskich kąpieli w przyjemnie ciepłej wodzie warto wybrać się m.in. do XVII-wiecznego barokowego Kościoła św. Bartłomieja i św. Tekli z Sitges (Església de Sant Bartomeu i Santa Tecla de Sitges) oraz eklektycznego Pałacu Morza i Nieba w centrum Sitges (Palau Maricel, Museu Maricel), ukończonego w 1918 r. W mieszczącym się w nim muzeum można podziwiać choćby ponadczasowe płótna samego El Greca. Koniecznie należy też odwiedzić słynny park rozrywki PortAventura w Salou oraz znajdującą się także w tej turystycznej stolicy Costa Daurada zz
XVI-wieczną wieżę obronną Torre Vella de Salou. Inne oblicze Złotego Wybrzeża odkrywa przed nami położone niedaleko Sitges miasto Cambrils. Miejscowość ta – mimo napływu setek tysięcy turystów – nigdy nie straciła swojego portowego klimatu. Do dziś funkcjonuje tutaj przystań rybacka, a spora część ludności utrzymuje się z połowu graników, srebrzystych strzępieli i sardynek. Charakterystycznym dla tego miejsca elementem krajobrazu są flotilla de bous – małe łódki z dużymi lampami, oświetlającymi drogę podczas nocnych wypraw. Cambrilis szczyci się również wyśmienitymi restauracjami serwującymi świeże owoce morza i inne lokalne potrawy, jak np. omlet z ziemniaków, ślimaki czy pieczone bakłażany – tak typowe dla niezmiernie barwnej katalońskiej kuchni. Można tu też skosztować wybornych win pochodzących z plantacji w Penedès, miejscowego wermutu i świeżo wyciskanego soku z pomarańczy. Costa Daurada słynie także z najwyższej klasy ośrodków golfowych. Jeden z najlepszych i najpiękniejszych z nich – LUMINE Mediterránea Beach
Na Costa Daurada znajduje się 7 doskonałych 18-dołkowych pól golfowych FOT. PATRONAT DE TURISME DE LA DIPUTACIÓ DE TARRAGONA
AllInclusive • zima 2012
„Los Polacos”
Katalonia na tle Hiszpanii wyróżnia się jak czerwone pasy na złotym tle jej autonomicznej flagi. Jest wyjątkowo dumnym ze swojej tradycji regionem, który mimo wielu represji, jakie spotkały go na przestrzeni wieków, nigdy
FOT. PATRONAT DE TURISME DE LA DIPUTACIÓ DE TARRAGONA
zz
Słynny PortAventura w Salou
w pełni nie podporządkował się hiszpańskiej koronie. Być może właśnie dlatego mieszkańcy reszty Hiszpanii nazywają Katalończyków w żartach… polacos (Polakami). Istnieje jednak wiele hipotez dotyczących źródeł tego przezwiska. Jedni mówią, że to nawiązanie do podobnej historii obu narodów, które nie raz znajdowały się pod obcą władzą. Inni wskazują, iż ma to związek z językiem katalońskim, porównywanym przez Hiszpanów pod względem trudności do polskiego. Są i tacy, którzy sądzą, że chodzi tu o stereotyp przesadnej oszczędności Katalończyków (podobny do naszego stereotypu poznaniaka lub krakowiaka). Którakolwiek teoria byłaby prawdziwa, warto samemu przekonać się, ile z Polaka znajdziemy w mieszkańcach Katalonii…
EuroPodróże 123
zima 2012 • AllInclusive
124 EuroPodróże
Gorąca zima
na Wêgrzech
NOÉMI PETNEKI
<< Gdy za oknem robi się szaro i smutno, a dzień szybko przemienia się w wieczór, nic tak nie poprawia nastroju, jak ucieczka myślami od zimowej aury i… zaplanowanie bliższej lub dalszej podróży do jakiegoś interesującego zakątka Europy i świata. Doskonałym kierunkiem na niedaleką wyprawę będą z pewnością Węgry, gdzie zimą słońce świeci nieco częściej i mocniej niż w Polsce, a w dodatku można rozgrzać się w licznych kąpieliskach i basenach termalnych albo wyśmienitych winiarniach. A jeśli do tego wszystkiego wspomnimy jeszcze o wspaniałych zabytkach Budapesztu, Wyszegradu czy Ostrzyhomia, to sami musicie przyznać, że kraj naszych bratanków jest niezmiernie atrakcyjny również i zimą! >> AllInclusive • zima 2012
EuroPodróże 125
O
prócz Mostu Łańcuchowego, Placu Bohaterów, Zamku Królewskiego, gmachu parlamentu, Parku Miejskiego i basenów termalnych stolica Węgier oferuje wiele innych, mniej znanych czy też nowo powstałych atrakcji. Stanowi też wygodną bazę wypadową do organizacji wycieczek po okolicy ze względu na doskonałe połączenia drogowe, a także szerokie możliwości komunikacji publicznej. Wyprawa do Budapesztu i nad Zakole Dunaju to propozycja zarówno dla wielbicieli leniwych spacerów śladami historii, jak i amatorów aktywnego odpoczynku w każdym wieku.
Niezapomnianym przeżyciem może być kąpiel w basenie z gorącą wodą termalną pod gołym, ciemnym, zimowym niebem albo sączenie grzanego wina w świetle tysięcy lampek magicznego jarmarku bożonarodzeniowego na budapeszteńskim placu Mihálya Vörösmartyego. Jeśli zdecydujemy się na obfity, węgierski obiad w jednej z licznych restauracji położonych nad brzegiem Dunaju, mamy gwarancję cudownych widoków, choćby na majestatyczne, wspaniale oświetlone Wzgórze Zamkowe w Budzie. To tylko kilka z wielu atrakcji, które stolica Węgier ma do zaoferowania swoim gościom, odwiedzającym ją w sezonie zimowym...
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTÓTÁR
Peszteńska bohema
Jeżeli chcemy zwiedzać centrum Budapesztu piechotą, warto wybierać deptaki, których przybywa każdego roku. W samym sercu węgierskiej metropolii do słynnej ulicy Váci i ciągnącego się wzdłuż Dunaju bulwaru Dunakorzó dołączyła ulica Rádayego oraz cała okolica Bazyliki św. Stefana, gdzie można przebierać w szerokiej ofercie najróżniejszych kawiarni i restauracji. W pobliżu budynku parlamentu (Országház) znajdują się natomiast liczne pomniki oraz fontanny – polecam szczególnie tę na Placu Wolności (Szabadság tér), ale już wiosną, bowiem – niestety – w zimie nie działa. W ostatnich czasach wyremontowano również dłuższy odcinek ulicy Królewskiej (Király utca). W tutejszych galeriach i sklepach kupimy niepowtarzalne pamiątki – wszak Budapeszt jest także miastem ciekawego współczesnego wzornictwa. Jeżeli nasz pobyt w stolicy Węgier wypadnie w niedzielę, warto wybrać się na targi designu WAMP (www.wamp.hu). Przy Király utca 13 zaczyna się Gozsdu Udvar, wspaniały pasaż zbudowany na początku XX w. ze spadku po rumuńskim prawniku i polityku Emanoilu Gojdu (węg. Gozsdu Manó). Prowadzi on do samego serca dawnej dzielnicy żydowskiej, która przeżywa dziś swoiste odrodzenie. Jak grzyby po deszczu wyrastają tu lokale odwiedzane przez budapeszteńską bohemę (najwięcej znajduje się przy ulicy Kazinczyego). Jeżeli po wizycie w nich następnego dnia będziemy potrzebować nieco przewietrzyć głowę, wystarczy znaleźć najbliższy przystanek kursującej pod poziomem alei Andrássyego (Andrássy út) żółtej linii historycznego metra (była to pierwsza kolei podziemna w Europie – otwarto ją w 1896 r.!) i wysiąść przy Kąpielisku Széchenyi (Széchenyi fürdő), żeby zaczerpnąć powietrza w Parku Miejskim (Városliget) lub w leżącym nieopodal Stołecznym Ogrodzie Zoologicznym i Botanicznym (Fővárosi Állat- és Növénykert, www.zoobudapest.com). Założone w 1866 r. zoo jest jednym z najstarszych tego typu obiektów na świecie. Warto się do niego wybrać nie tylko z dziećmi. Przyjezdnych zafascynują piękne secesyjne budowle i uroczy ogród japoński. Dawne budynki zoo pełnią dziś już tylko funkcję ozdobną (w niektórych działają również kawiarnie), ponieważ wszystkie zwierzęta żyją w nowoczesnym kompleksie. Poszczególne gatunki są zgrupowane według regionów zz
Budapeszt – widok na Zamek Królewski i Most Łańcuchowy zima 2012 • AllInclusive
126 EuroPodróże
FOT. BUDAPEST THERMAL BATHS AND HOT SPRINGS CO. LTD.
zz
Kąpielisko Széchenyi (Széchenyi fürdő) w Peszcie zimą
występowania, dlatego podczas zwiedzania dowiadujemy się też wiele na temat różnych krain geograficznych na naszej planecie. Przy wybiegach często znajdziemy informacje o godzinach karmienia, w którym niekiedy można także uczestniczyć. Dzieci zachwyci świetnie wyposażony plac zabaw z mnóstwem miejsc do wspinania się i zjeżdżania. Na terenie budapeszteńskiego ogrodu zoologicznego nasze pociechy będą też mogły poudawać zwierzęta, np. na huśtawko-hamaku przy stanowisku dla orangutanów czy w tunelu przy wybiegu surykatek.
Dunaju z centrum Budapesztu. Jeżeli planujemy dalszą wycieczkę, warto wybrać wodolot, który do Wyszegradu (Visegrádu) płynie zaledwie godzinę,
Przełom ogromnej rzeki, stanowiącej niegdyś naturalną granicę Cesarstwa Rzymskiego, miał duże znaczenie strategiczne – dlatego zakładano w tym miejscu obozy rzymskie. Tereny leżącego najbliżej Budapesztu miasta Szentendre (Święty Andrzej) były zamieszkiwane nieprzerwanie od 2 tys. lat. Swoje dzisiejsze oblicze zawdzięcza ono jednak uchodźcom z Bałkanów, którzy znaleźli tu schronienie po zajęciu przez Turków ich ziem. Po 1699 r. (pokoju w Karłowicach) Serbowie stali się bardzo aktywnymi obywatelami państwa Habsburgów i szybko się wzbogacili. Zbudowali szereg cerkwi, z zewnątrz łudząco przypominających barokowe kościoły katolickie, lecz w środku ozdobionych charakterystycznymi ikonostasami.
WĘGIERSKI Kazimierz DOLNY
Polecam również wyprawę nad słynne Zakole Dunaju (Dunakanyar), gdzie mierząca 2850 km długości rzeka zmienia kierunek nurtu ze wschodniego a do Ostrzyhomia (Esztergomu) na południowy. Zobaczymy tu malow- – 1,5 godziny. Z taką uroczą wodną wynicze wzgórza i zwiedzimy zabytkowe prawą nad Zakole Dunaju musimy jedmiasteczka. Bez problemu dotrzemy nak poczekać do wiosny. Teraz, w gruddo nich samochodem, ale prawdziwą niu, wyruszamy z węgierskiej metropolii atrakcję stanowi dopiero rejs po falach samochodem...
> Na tur ystów poszukujących doskonałego relaksu oraz pragnąc ych zadbać o swoje ciała i dusze czeka w węgierskiej metropolii mnóstwo wyśmienitych centrów SPA & Wellness. Wiele z nich znajduje się w eleganckich hotelach – jednym z nich jest np. 5-gwiazdkowy Corinthia Hotel Budapest (istniejący od 1896 r. jako Grand Hotel Royal). Budapeszt bez wątpienia zasłużył na określanie go mianem „Miasta SPA” lub „Stolicy SPA”, bowiem posiada więcej źródeł leczniczej wody termalnej niż jakakolwiek inna miejscowość na świecie (w sumie aż 118!). Wykorzystywali już je starożytni Rzymianie. Dostarczają one dziennie ok. 70 mln litrów bogatej w minerały wody o temperaturze od 21 do 78°C.
AllInclusive • zima 2012
SPA & WELLNESS W BUDAPESZCIE
fot. corinthia hotel budapest
zz Royal SPA w Corinthia Hotel Budapest
fot. Bagosi Zoltán
zz Główne wejście do budapeszteńskiego zoo Większość Serbów wyjechała stąd jeszcze pod koniec XIX w. Podupadłe miasteczko ożyło dopiero w okresie międzywojennym – urzekło wówczas
Nic więc dziwnego, że w jedynej europejskiej metropolii-uzdrowisku żaden dobry hotel nie może być uznawany za kompletny bez własnego centrum SPA. Luksusowy Corinthia Hotel Budapest, położony w samym sercu miasta i zajmujący elegancki budynek w stylu art déco, szczyci się np. swoim Royal SPA (Królewskim SPA). Znajdziemy w nim na powierzchni 1000 m² m.in. 15-metrowy basen, kilka jacuzzi, sauny, łaźnię parową, prysznic Vichy służący do delikatnego masażu ciała strumieniami wody, salę fitness, drink bar, łóżka relaksacyjne i 12 pokoi terapeutycznych, w tym jeden zaprojektowany specjalnie z myślą o parach. Royal SPA czeka na gości 7 dni w tygodniu od godz. 6.30 do 22.00. To jedno z największych centrów SPA & Wellness w Budapeszcie.
EuroPodróże 127
zima 2012 • AllInclusive
128 EuroPodróże przez nich współpraca okazała się bardzo korzystna. Ponad 650 lat później, w lutym 1991 r., właśnie w tym miejscu prezydenci Polski i Czechosłowacji oraz premier Węgier podpisali porozumienie, które skutkowało powstaniem Trójkąta Wyszehradzkiego, dziś zwanego Grupą Wyszehradzką (V4). Rozpoczynając zwiedzanie od centrum miasteczka, trafimy najpierw na częściowo odbudowany Pałac Królewski (Királyi Palota). Został on wzniesiony w XIV stuleciu i następnie przebudowany we wspaniałym włoskim stylu w XV w. przez Macieja Korwina (Hunyadi Mátyás, 1443–1490), za rządów którego rozkwitł na Węgrzech renesans. Niestety, większość zabytków z tego okresu znisz-
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTÓTÁR
zz
Główny plac Szentendre (Fő tér) z barokową i rokokową zabudową
swoją atmosferą malarzy. Szentendre ry- Wyszegrad dla chło stało się „węgierskim Kazimierzem odważnych Dolnym”, pełnym muzeów, galerii Najbardziej malowniczą panoramę i restauracji. Spacerując po jego krę- Zakola Dunaju obejrzymy z ruin śretych uliczkach, podziwiając malow- dniowiecznego zamku Wyszegrad niczy widok kolorowych dachów ze (Visegrád). To tu – a nie na praskim wzgórza katedralnego, idąc w stronę wzgórzu Wyszehrad (Vyšehrad) Dunaju schodami wśród murów za- – doszło w 1335 r. do pierwszego rośniętych winoroślą i dzikim winem, spotkania trzech królów: polskietrudno nie przyznać racji artystom, któ- go – Kazimierza Wielkiego, węgierrzy w dalszym ciągu znajdują tu swoje skiego – Karola Roberta oraz czeskieźródło inspiracji. go – Jana Luksemburskiego. Rozpoczęta zz Tzw. Zamek Górny (Fellegvár) na szczycie wzgórza dominującego nad Wyszegradem FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTÓTÁR
AllInclusive • zima 2012
fot. wikipedia.com/mediatus
zz Mury Pałacu Królewskiego w Wyszegradzie czyli Turcy podczas zajmowania kraju. W dobrym stanie zachowała się natomiast XIII-wieczna wieża mieszkalna, nazywana Wieżą Salomona (Salamon-torony). Od niej stromą leśną ścieżką dojdziemy do samego zamku. Miłośnicy przeżyć podnoszących poziom adrenaliny mogą tutaj spróbować swoich sił na jednej z niewielu w Europie Środkowej tras kolejki tyrolskiej (czynnej jednak nie przez cały rok, ale jedynie od marca do listopada), której liny wiszą wysoko nad koronami drzew. Podczas zjazdu z szybkością nawet 30 km/godz. piękna panorama Dunaju dosłownie zapiera dech w piersiach. Dla zwolenników mniej ekstremalnych wrażeń idealny będzie położony niedaleko tor saneczkowy.
EuroPodróże 129
Relaks w hammamie
Ok. 20 km od Wyszegradu (i mniej więcej 50 km od Budapesztu) znajduje się Ostrzyhom, czyli Esztergom, który można by określić mianem „węgierskiego Gniezna”. Była to pierwsza stolica kraju (od X do połowy XIII stulecia). Tu urodził się pierwszy węgierski król i tutaj został ochrzczony przez św. Wojciecha, jednego z patronów Polski. Nadano mu imię Stefan (późniejszy św. Stefan). Miejscowa Bazylika pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i św. Wojciecha zbudowana na wzgórzu nad Dunajem jest najwyższym budynkiem Węgier i zarazem jednym z najpotężniejszych kościołów Europy. Na jej miejscu stała kiedyś katedra wzniesiona właśnie przez św. Stefana. Na początku XVI w. prymas (arcybiskup ostrzyhomski) Tamás Bakócz dobudował do niej renesansową kaplicę z czerwonego marmuru, która zachowała się do czasów współczesnych. Dzisiejsza monumentalna świątynia powstała w latach 1822–1856. Jej główny ołtarz zdobi największy obraz olejny na świecie namalowany na jednym kawałku płótna o rozmiarach 13,5 x 6,6 m. Najwspanialszą atrakcję stanowi jednak bez wątpienia widok rozciągający się z kopuły. Oprócz wzgórz i Dunaju zobaczymy z niej leżące na przeciwległym brze-
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTÓTÁR
zz
Bazylikę w Ostrzyhomiu (węgierski Esztergom) wzniesiono w latach 1822–1869
gu słowackie Štúrovo, czyli historycz- króla – w parku pod Bazyliką postawili ne Parkany (węg. Párkány). Łączy je pomnik na jego cześć. O czasach panowania tureckiego z Ostrzyhomiem nowoczesny most zbudowany na nowo (oddany do użytku w Ostrzyhomiu przypomina obecnie w 2001 r.) na miejscu starego, wznie- turystom m.in. dżami (główny meczet) sionego w latach 1894–1895 i wysadzo- – Özicseli Hadzsi Ibrahim-dzsámi. Od nego przez Niemców w czasie II wojny kilku lat w mieście działa kompleks Aquasziget Esztergom – wykorzystujące światowej. Po drugiej stronie rzeki w paździer- lecznicze właściwości wód termalnych niku 1683 r. Jan III Sobieski dwukrot- kąpielisko z nowoczesnym centrum nie starł się z armią turecką. Za dru- SPA & Wellness. Znajduje się w nim gim razem odniósł znacznie większe także łaźnia turecka (hammam), w któzwycięstwo niż pod Wiedniem. Węgrzy rej możemy się odprężyć zraz poczuć do dziś pamiętają o zasługach polskiego atmosferę XVII-wiecznych Węgier… zz
Relaks w łaźni tureckiej (hammamie) w nowoczesnym Aquasziget Esztergom fot. aquasziget esztergom
zima 2012 • AllInclusive
130 Weekend w Polsce
Trzynaœcie
FOT. S. Klimek
skarbów Polski
z Listy Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO fot. Krzysztof Skrabek/Muzeum Historyczne m.st. Warszawy
SYLWIA JEDLAK
AllInclusive • zima 2012
Weekend w Polsce 131 << Logo Listy Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO jest prostym znakiem graficznym. Ciągła linia łączy wewnętrzny romb, który symbolizuje dzieła ludzkich umiejętności i kultury, oraz okalający go okrąg, oznaczający bogactwo natury. Jego projekt wykonał belgijski artysta Michel Olyff. Od 1978 r. umieszcza się je w miejscach objętych szczególną ochroną UNESCO. W tym samym roku pojawiło się też po raz pierwszy w Polsce – Krakowie i Wieliczce. >>
FOT. WIKIPEDIA.COM/DER HEXER
zz
Hala Stulecia we Wrocławiu zimową porą
S
zz
Zamek w Malborku nad rzeką Nogat
sów mogą się pochwalić nasi południowi sąsiedzi: Słowacja (7)
amo UNESCO (United Nations Organi- i Czechy (12). Na terytorium Niemiec zarejestrowano już nazation for Education, Science and Culture tomiast aż 37 szczególnie chronionych obszarów i zabytków – Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw (wśród nich jeden położony na polsko-niemieckiej granicy Oświaty, Nauki i Kultury) utworzono w Londynie – Park Mużakowski). Europejskimi rekordzistami pod tym 16 listopada 1945 r. Konwencja dotycząca między- względem są jednak Włochy (47) i Hiszpania (44). narodowej współpracy w zakresie ochrony najcenniejszych zabytków kultury i pomników przy- UNESCO W POLSCE rody została jednak przyjęta dopiero w 1972 r. Od 1956 r. działa w naszym kraju Polski Komitet ds. UNESCO, Na drugiej sesji Komitetu Światowego Dzie- który funkcjonuje jako organ pośredniczący między organidzictwa (World Heritage Committee) w 1978 r. zacją (posiadającą siedzibę w Paryżu) i polskimi instytucjami powstała pierwsza lista zawierająca 12 miejsc, rządowymi oraz pozarządowymi. Przewodniczy mu obecnie na której znalazły się również 2 obiekty z naszego profesor Andrzej Rottermund. Komitet z jednej strony nadzokraju – Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia Soli ruje wypełnianie zobowiązań wynikających z aktów normaw Wieliczce. Do dziś (stan na grudzień 2012 r.) tywnych UNESCO, a z drugiej reprezentuje Polskę na forum zarejestrowano już 962 obiekty ze 157 państw międzynarodowym. Podejmuje również działania na rzecz polskiej współpracy z innymi państwami zrzeszonymi w tej świata. Na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO znajduje się obecnie 13 miejsc w Polsce. Dla porównania na Litwie umieszczono na niej 4 obiekty, na Białorusi – 4 (w tym jeden leżący na polsko-białoruskiej granicy, czyli Puszczę Białowieską), a na Ukrainie – 5. Większą liczbą wpizz Rynek Starego Miasta – siedziba Muzeum Historycznego m.st. Warszawy
organizacji (łącznie jest ich 195). Promocją i dbaniem o utrzymanie w odpowiednim stanie rodzimych obiektów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości zajmuje się m.in. Lokalna Organizacja Turystyczna „Liga Polskich Miast i Miejsc UNESCO”. Liczy ona obecnie 20 członków. Współpracuje nie tylko z Narodowym Instytutem Dziedzictwa, Polską Organizacją zima 2012 • AllInclusive
132 Weekend w Polsce
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
Turystyczną oraz innymi lokalnymi krajowymi strukturami wspierającymi rozwój turystyki, lecz także z podmiotami zagranicznymi. Liga ma na celu propagowanie wartości chronionego dobra kulturalnego i przyrodniczego oraz wspieranie jej członków w pozyskiwaniu funduszy na konserwację i renowację.
zz
Soli w Wieliczce. Jednocześnie były to jedne z pierwszych 12 miejsc objętych ochroną tej organizacji na świecie (obok nich znalazły się m.in. miasto Quito – stolica Ekwadoru czy Park Narodowy Gór Semien w Etiopii). Obie nasze perełki zostały zaklasyfikowane na podstawie kryterium IV, które dotyczy budowli i terenów ilustrujących znaczące etapy w historii ludzkości. Krakowskie Stare Miasto znalazło się w spisie wraz ze Wzgórzem Wawelskim oraz dawnymi dzielnicami Kazimierzem i Stradomiem. Według ekspertów w granicach tego obszaru leży największy w Europie rynek miejski. Poza tym jest to skupisko wielu zabytkowych budowli: pałaców, kamienic, synagog i kościołów. Na szczególną uwagę zasługują także pozostałości murów miejskich z XIV w., budynki Uniwersytetu Jagiellońskiego (najstarszej polskiej uczelni wyższej) i gotycka Katedra na Wawelu pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa Męczennika i św. Wacława, miejsce pochówku królów Polski, bohaterów i wieszczów narodowych. Warto dodać, że od niedawna dzięki Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa można bliżej zapoznać się z dziejami niegdysiejszej stolicy państwa. Pod zabytkowymi Sukiennicami otwarto we wrześniu 2010 r. unikatową wystawę Śladem europejskiej tożsamości Krakowa – szlak turystyczny po podziemiach Rynku Głównego, przedstawiającą kolejne etapy rozwoju zespołu miejskiego opisane na podstawie badań archeologicznych. Kopalnia Soli w Wieliczce (Kopalnia Soli „Wieliczka”) jako przedsiębiorstwo liczy sobie ponad 700 lat. Sól kamienną zaczęto tutaj wydo-
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz
Katedra na Wawelu w Krakowie
W tym wydaniu magazynu All Inclusive chciałabym przedstawić trzynaście polskich skarbów, które międzynarodowa organizacja UNESCO umieściła na swojej prestiżowej liście. Kierowała się przy tym wyborze jednym lub kilkoma z 10 obowiązujących obecnie kryteriów wpisu (4 dotyczącymi identyfikacji dziedzictwa naturalnego i 6 – kulturowego).
Historyczne centrum Krakowa i Kopalnia Soli W WieliczCE
W 1978 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO trafiły od razu dwa polskie obiekty: Stare Miasto w Krakowie i Kopalnia AllInclusive • zima 2012
Wawel z Zamkiem Królewskim i Katedrą św. Stanisława i św. Wacława
zz
Komora Pieskowa Skała w Kopalni Soli w Wieliczce FOT. KOPALNIA SOLI „Wieliczka”/Rafał Stachurski
Weekend w Polsce 133
FOT. KOPALNIA SOLI „Wieliczka”/Rafał Stachurski
zz
Kaplica św. Kingi w wielickiej kopalni ma wysokość ok. 11 metrów
bywać w XIII w. – powstały wtedy pierwsze szyby. Dziś znajduje się tu 9 poziomów i ok. 245 km chodników. Kopalnia jest czynna nieprzerwanie od średniowiecza (choć w 1996 r. zaprzestano eksploatacji wprost ze złóż), co sprawia, że stanowi unikat na skalę światową. Składa się m.in. z zabytkowych komór z licznymi rzeźbionymi w solnych bryłach posągami i zdobieniami oraz bogatej kolekcji obiektów techniki górniczej, w tym unikatowych kieratów, konnych maszyn wyciągowych. Położona na głębokości 101 metrów Kaplica św. Kingi wykonana została w całości z soli, włącznie z posadzką i olbrzymimi żyrandolami. Kopalnię Soli w Wieliczce uważa się za jedyny w swoim rodzaju pomnik polskiego przemysłu. Jako pierwsza w Polsce otrzymała prawo sygnowania swoich produktów własnym znakiem firmowym. Odwiedzający kopalnię mogą obecnie obejrzeć jej wspaniały kompleks podczas wędrówki trzema trasami: turystyczną – prezentującą górnicze wyrobiska, podziemne kaplice czy solne jeziorka, muzealną, czyli ekspozycję Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka pokazującą budowę złóż, bogatą historię i technikę wydobycia soli, oraz górniczą – wdrażającą w trudy pracy górnika. Miejscowa placówka muzealna działa prężnie od 1951 r. Jest spadkobiercą historycznych tradycji Żup Krakowskich obejmujących kopalnie soli w Wieliczce i Bochni. W zbiorach muzeum znajdują się cenne obiekty techniki górniczej. To jedna z największych górniczych zz
instytucji muzealnych w Europie. Posiada dwie ekspozycje stałe: podziemną – usytuowaną na 3 poziomie zabytkowej kopalni (na głębokości 135 metrów), oraz na powierzchni – zlokalizowaną w średniowiecznym Zamku Żupnym, który stanowił siedzibę zarządu żupy solnej od końca XIII w. do 1945 r.
Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940–1945)
Zabudowania hitlerowskich obozów na terenie Oświęcimia i Brzezinki objęto ochroną UNESCO w 1979 r. jako obiekt spełniający wymóg kryte-
Wartownia i brama główna Auschwitz II – Birkenau w Oświęcimiu FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA FOT. WIKIPEDIA.COM/Tomasz Bienias
zz
Bloki w Auschwitz I (Oświęcim I)
rium VI – bycia powiązanym bezpośrednio lub materialnie z wydarzeniami o wyjątkowo uniwersalnym znaczeniu dla ludzkości. Miejsce to figuruje na liście w charakterze symbolu – reprezentuje wszystkie tego typu ośrodki na świecie. Auschwitz-Birkenau był największym zespołem na terenie ówczesnej III Rzeszy. Zaczął funkcjonować w 1940 r. jako obóz koncentracyjny dla więźniów politycznych, głównie Polaków podejrzewanych o działanie zima 2012 • AllInclusive
134 Weekend w Polsce w ruchu oporu. W 1942 r. w rozbudowanym już kompleksie rozpoczęto masową zagładę ludności pochodzenia żydowskiego w komorach gazowych. Szacuje się, że do 1945 r. zginęło tutaj ok. 1,1 mln osób, jednak dokładna liczba ofiar nie jest znana, ponieważ przygotowując się do likwidacji obozów, Niemcy zniszczyli większość zgromadzonej w nich dokumentacji. Dzisiaj Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau udostępnia teren i zabudowania zwiedzającym oraz zapewnia im opiekę przewodnika. Wizyta w tym miejscu stanowi niewątpliwie przestrogę przed tym, do czego zdolny może być człowiek wobec drugiego człowieka…
zz
Żubr nizinny w Puszczy Białowieskiej
Puszcza Białowieska
Transgraniczny obszar Puszczy Białowieskiej wpisano na listę w dwóch etapach. W 1979 r. znalazł się na niej polski Białowieski Park Narodowy, a w 1992 r. – część tego rozległego
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz Puszcza Białowieska – ostatni fragment nizinnych lasów pierwotnych w Europie regionu leżąca na Białorusi (także znajdująca się pod ochroną parku narodowego). Tutejszy ekosystem uznano za zjawisko przyrodnicze o wyjątkowym znaczeniu (kryterium VII dla obiektów naturalnych), ponieważ stanowi on fragment pierwotnego lasu mieszanego Europy, który pozostał wolny od wpływów działalności ludzkiej. W jego obrębie żyją przedstawiciele rzadkich gatunków fauny, m.in. rysie, wydry czy wilki (podlegające w Polsce ścisłej ochronie!). Puszcza Białowieska słynie jednak przede wszystkim z restytucji żubrów (Bison bonasus), które wyginęły na tych terenach całkowicie po I wojnie światowej (w 1919 r.). Dzięki sprowadzeniu osobników z zamkniętych hodowli i rozmnożeniu ich w specjalnym rezerwacie udało się odtworzyć w 1952 r. wolno żyjące stado. Część odłowionych żubrów przewieziono FOT. Mateusz Szymura na obszar za białoruską granicą, aby stworzyć również tam wolną populację tych zwierząt. Obecnie puszczę (po obu stronach granicy) zamieszkuje ok. 800 osobników. Białowieski Park Narodowy jest jedynym obiektem przyrodniczym w Polsce znajdującym się na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Otrzymał także miano Rezerwatu Biosfery. zz
Plac Zamkowy z Zamkiem Królewskim i kolumną Zygmunta III Wazy FOT. archiwum www.warsawtour.pl
AllInclusive • zima 2012
Weekend w Polsce 135
zz Ulica Nowy Świat – fragment historycznego Traktu Królewskiego w Warszawie
Historyczne centrum WarszawY
Warszawska Starówka i jej okolice zostały niemal zrównane z ziemią w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 r. Po wojnie – ze względu na dużą wartość historyczną i architektoniczną zabudowy tej części miasta – podjęto decyzję o rekonstrukcji Starego Miasta. Znaczenie tej wielkiej odbudowy, przeprowadzonej z zachowaniem oryginalnych fragmentów za-
FOT. archiwum www.warsawtour.pl
bytkowych budynków na podstawie wnikliwych badań ikonograficznych i historycznych, w oparciu o wykonane przed wojną rysunki inwentaryzacyjne, zdjęcia oraz plany, skłoniło organizację UNESCO do umieszczenia Starówki na swojej prestiżowej liście w 1980 r. Na ulicy Zapiecek wmurowano tablicę pamiątkową przypominającą o tym wydarzeniu. W 1948 r. podjęto
zima 2012 • AllInclusive
136 Weekend w Polsce
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
decyzję o umieszczeniu Muzeum Historycznego m.st. Warszawy przy Rynku Starego Miasta w 11 kamienicach tzw. strony Dekerta (prezydenta Warszawy w 1790 r.), która stanowi najbardziej reprezentacyjną północną pierzeję. W kwietniu 2012 r. zakończono kilkuletnie prace konserwatorsko-remontowe w staromiejskich piwnicach znajdujących się w 5 lokalizacjach. Dla zwiedzających Warszawę przygotowano w nich interesujący podziemny szlak turystyczny pozwalający poznać burzliwe dzieje Starego Miasta. Początek trasy stanowi Centrum Interpretacji Zabytku, gdzie mieści się wystawa prezentująca stołeczną Starówkę jako zespół zabytkowy wpisany na Listę Światowego
zz Unikalny zespół architektoniczno-urbanistyczny Starego Miasta w Zamościu Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Obecnie pełne atrakcji warszawskie Stare Miasto należy do najczęściej odwiedzanych przez zagranicznych turystów miejsc w Polsce.
Stare Miasto w Zamościu
Wybitnym przykładem zespołu architektonicznego o znaczącej wartości dla kultury jest Stare Miasto w Zamościu (województwo lubelskie). Do dziś możemy tu podziwiać pierwotny XVI-wieczny układ, który zaprojektował włoski architekt z Padwy Bernardo Morando (ok. 1540–1600) według planu tzw. miasta idealnego (idei z okresu renesansu). Zamość, nazywany „Perłą Renesansu”, „Miastem Arkad” lub „Padwą Północy”, zz
Rynek Wielki w Zamościu – pierzeja północna z kamienicami ormiańskimi FOT. BIURO PROMOCJI, INFORMACJI I Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Zamość
AllInclusive • zima 2012
Weekend w Polsce 137 praw – Most Pauliński, a pośród licznych kamienic mieszczańskich natkniemy się na tzw. Dom Mikołaja Kopernika (XV w.), którym rozporządza Muzeum Okręgowe w Toruniu. Prawdopodobnie w nim urodził się w 1473 r. wielki astronom. Należący niegdyś do Hanzy
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz
Centralny punkt Starego Miasta w Toruniu stanowi Rynek Staromiejski
został ufundowany w 1580 r. przez kanclerza wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego (1542–1605) na szlaku handlowym łączącym Europę Zachodnią i Północną z Morzem Czarnym. Wśród jego najcenniejszych zabytków warto wyróżnić Ratusz (z końca XVI w., przebudowany w stylu barokowo-manierystycznym), Pałac Zamoyskich, renesansową Katedrę pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła, fortyfikacje Twierdzy Zamość (z przełomu XVI i XVII w.), barokowy Kościół pod wezwaniem Zwiastowania NMP (połowa XVII w.) czy też Synagogę (początek XVII w.). Zamojskie Stare Miasto właśnie jako przykład połączenia stylu renesansu włoskiego z tradycjami architektury środkowoeuropejskiej znalazło się w 1992 r. na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Średniowieczny zespół miejski Torunia
W 1997 r. na prestiżową listę trafił średniowieczny Toruń. W granicach obszaru chronionego leżą tutaj Stare i Nowe Miasto oraz teren zamku krzyżackiego. Rozmieszczenie zabudowy w tym rejonie pochodzi jeszcze z XIII w. Swój rozwój Toruń zawdzięcza przede wszystkim zakonowi krzyżackiemu. Z czasów jego panowania na tych ziemiach pochodzi zamek, którego ruiny odrestaurowano i udostępniono zwiedzającym. Na wymienienie zasługują również gotycka Katedra pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty (pod posadzką której odkryto fragmenty fundamentów pierwszej XIII-wiecznej świątyni) oraz gotycki Ratusz (przełom XIII i XIV w.) wzniesiony przy Rynku Staromiejskim. Poza tym zachowała się tu jedna z niewielu w Polsce gotyckich przezz Zamek w Malborku – niegdyś siedziba wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz Pomnik Kopernika przed Ratuszem Staromiejskim (związku północnoeuropejskich miast handlowych) ośrodek miejski organizacja UNESCO uznała za znakomity model średniowiecznego kompleksu urbanistycznego.
Zamek krzyżacki w Malborku
Dzieje rycerskiego zakonu krzyżackiego, który powstał w średniowieczu i stworzył własne państwo zwane Prusami Zakonnymi, stały się istotną częścią historii Europy. Symbolem dawnej dominacji Krzyżaków w tej części kontynentu jest XIII-wieczny zamek w Malborku nad brzegiem Nogatu – dawna siedziba wielkich mistrzów i ówczesny ośrodek władz zakonu. FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zima 2012 • AllInclusive
138 Weekend w Polsce Stanowi on unikalny przykład krzyżackiej architektury epoki gotyku. Jest też największym średniowiecznym zamkiem ceglanym w Europie. W czasach swojej świetności szczycił się najlepszymi rozwiązaniami technicznymi z zakresu budownictwa. Oprócz powyższych argumentów przy przyjmowaniu obiektu do swojego programu ochrony zabytków w 1997 r. UNESCO wzięło pod uwagę również ogrom prac konserwatorskich, które wykonano pod okiem specjalistów, aby przywrócić potężnej warownej rezydencji dawny blask po wielu (nie tylko wojennych!) zniszczeniach. Od 2000 r. każdego lipca można tu także uczestniczyć w widowiskowej rekonstrukcji oblężenia Malborka przez wojska polsko-litewskie po wygranej bitwie pod Grunwaldem.
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz
Sanktuarium pasyjno-maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej
i duchowe z naturalnym pięknem przyrody i jest przykładem popularnych w Europie epoki kontrreformacji zespołów architektonicznych nazywanych kalwariami.
Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy
zz
Kościół Pokoju pw. Trójcy Świętej w Świdnicy
Kalwaria Zebrzydowska
W Małopolsce niedaleko Krakowa leży założone w 1617 r. miasto, które słynie głównie z sanktuarium pasyjno-maryjnego z początku XVII w. Na Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Kalwaria Zebrzydowska pojawiła się w 1999 r. jako obiekt o charakterze krajobrazu kulturowego (manierystyczny zespół architektoniczny i krajobrazowy oraz park pielgrzymkowy), bowiem Bazylikę Matki Boskiej Anielskiej oraz klasztor oo. benedyktynów otaczają tzw. dróżki kalwaryjskie. Na ich trasie umieszczono kościoły i kaplice wybudowane w stylu manierystyczno-barokowym. Szlak pielgrzymkowy zaprojektowano zgodnie z przebiegiem Drogi Krzyżowej Jezusa, a nazwy poszczególnych miejsc odpowiadają tym w Jerozolimie. Odprawia się tu dwa rodzaje nabożeństw: wzdłuż dróżek Pana Jezusa i wzdłuż dróżek Matki Boskiej. W uzasadnieniu wpisu podkreśla się, że park, który służy symbolicznemu przedstawieniu Męki Chrystusa, łączy w sobie wartości kulturowe AllInclusive • zima 2012
Dwie z trzech pochodzących z połowy XVII w. świątyń protestanckich na Śląsku (jedna z nich spłonęła w XVIII w.) wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO w 2001 r. Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy zbudowano na mocy zezwolenia, jakie cesarz Ferdynand III Habsburg (1608–1657) wydał w związku z podpisaniem pokoju westfalskiego (1648 r.). Luteranie śląscy mogli dzięki temu wznieść własne budowle sakralne, jednak po spełnieniu pewnych warunków. Jednym z nich była nietrwałość materiału. Tak powstały największe FOT. WIKIPEDIA.COM/WISNIOWY w Europie drewniane świątynie o konstrukcji szkieletowej. Kościoły Pokoju według kryteriów UNESCO są świadectwem tolerancji władz i przemian w polityce religijnej ówczesnej epoki, a jednocześnie wybitnym dziełem architektów, którzy ze względu na ograniczenia musieli zastosować innowacyjne rozwiązania. W ogromnych wnętrzach obu budowli uwagę zwracają pięknie zdobione empory – boczne galerie wsparte na filarach. zz
Kościół Pokoju w Jaworze – barokowy ołtarz główny FOT. ANDRZEJ PAWŁOWICZ/Urząd Miejski w Jaworze
Weekend w Polsce 139 Park Mużakowski
FOT. MAREK I EWA WOJCIECHOWSCY
zz Gotycki, drewniany Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim
Drewniane kościoły południowej Małopolski
Wpis z 2003 r. obejmuje rzymsko-katolickie budowle sakralne z małopolskich miejscowości Binarowa, Blizne, Dębno, Haczów, Lipnica Murowana i Sękowa. Te drewniane kościoły stanowią ślad średniowiecznych tradycji architektonicznych centralnej Europy. W z n i e s i o n e z o s t a ł y z w y ko r z y s t a n i e m tzw. konstrukcji węgłowej (ścian z poziomo ułożonych belek) i wykończone z wyjątkowym artyzmem. Powstawały dzięki funduszom okolicznych rodzin szlacheckich i z tego powodu były oznaką prestiżu. UNESCO doceniło te ich walory – zarówno kulturowe, jak i artystyczne. Na liście znalazło się 6 świątyń: Kościół św. Michała Archanioła w Binarowej, Kościół Wszystkich Świętych w Bliznem, Kościół św. Michała Archanioła w Dębnie Podhalańskim, Kościół Wniebowzięcia NMP w Haczowie, Kościół św. Leonarda w Lipnicy Murowanej i Kościół św. św. Filipa i Jakuba w Sękowej. zz Park Mużakowski, dzieło księcia Hermanna von Pücklera, z tzw. Kamieniem Pücklera
Drugim transgranicznym obiektem (po Puszczy Białowieskiej) z Listy Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO w Polsce jest Park Mużakowski, położony na granicy polsko-niemieckiej, rozciągający się malowniczo po obu stronach Nysy Łużyckiej. Zaprojektował go książę Hermann von Pückler-Muskau (1785–1871). Zajmuje powierzchnię ponad 700 ha, z czego większa część terenu parkowego (ok. 500 ha) znajduje się w gminie Łęknica, a mniejszy fragment z główną rezydencją w granicach saksońskiego miasta Bad Muskau w Niemczech. Dwa brzegi rzeki łączą Most Podwójny i Most Angielski. Zaprojektowany w stylu parku angielskiego obszar Komitet Światowego Dziedzictwa uznał za arcydzieło z dziedziny architektury ogrodów. Podkreślono także nowy sposób kompozycji krajobrazu, który miał stanowić harmonijną całość i akcentować piękno naturalnego ukształtowania terenu i występującej na nim roślinności. Dzięki temu w 2004 r.
FOT. WIKTOR CHRZANOWSKI
zz Wnętrze Kościoła św. Michała Archanioła w Binarowej Park Mużakowski objęto ochroną organizacji. Warto wspomnieć, że po polskiej stronie można tutaj obejrzeć pozostałości FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zima 2012 • AllInclusive
140 Weekend w Polsce zz Hala Stulecia w Parku Szczytnickim we Wrocławiu
p o X I X- w i e c z n y m a r b o r e t u m , c z y l i kolekcji różnorodnych gatunków drzew i krzewów.
Hala Stulecia we Wrocławiu
W 2006 r. wpisano na prestiżową Listę Ś w i a t o w e g o D z i e d z i c t w a L u d z ko ś c i UNESCO kolejny polski obiekt – wrocławską Halę Stulecia – modernistyczną konstrukcję projektu niemieckiego architekta Maksa Berga (1870–1947) z lat 1911–1913. Ta położona w Parku Szczytnickim, na obszarze tzw. Wielkiej Wyspy, budowla zasłużyła na tytuł światowego dziedzictwa ludzkości m.in. ze względu na rewolucyjne wykorzystanie techniki zbrojenia w budownictwie. Jednocześnie uważa się ją za ważny etap w rozwoju architektury z żelbetonu i przykład gmachu rekreacyjno-wystawienniczego przeznaczonego do goszczenia różnego rodzaju wydarzeń (kongresów, konferencji, koncertów, przedstawień teatralnych, targów, imprez sportowych itp.). Halę Stulecia wzniesiono na dawnych terenach Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych. W momencie powstania mogła się pochwalić nie tylko największą na świecie kopułą, ale i organami. Jej nazwa upamiętnia 1 0 0 . r o c z n i c ę w y d a n i a w e Wr o c ł a w i u przez króla Fryderyka Wilhelma III Pruskiego (1770–1840) odezwy Do mojego ludu (1813 r.), która nawoływała do walki przeciwko Napoleonowi. Projekt hali zakładał
s y m e t r y c z n y, c z t e r o l i s t n y p l a n k o n s t r u k c j i z m a s y w n ą , c e n t r a l n ą ko p u łą o średnicy aż 65 metrów, większą niż ta w Panteonie w Rzymie (44 metry) czy w kościele Hagia Sophia w Stambule (32 metry). W latach 2009–2011 przeprowadzono historyczną renowację zarówno elewacji budowli, jak i okien i całego wnętrza, przywracając dawFOT. tuwroclaw.com archiwum ny blask i oryginalną kolorystykę tego ogromnego gmachu. Dziś Hala Stulecia uchodzi za jeden z symboli Wrocławia – stolicy Dolnego Śląska.
KOLEJNI POLSCY KANDYDACI
Mimo iż nasz kraj może się pochwalić dość dużą liczbą obiektów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, Polacy nie spoczywają na laurach. Dlatego o wpis starają się coraz to nowe miejsca, m.in. zabytkowe centrum Gdańska czy Kanał Augustowski. Ostatnio mówi się także o prawdopodobnej kandydaturze drewnianej Radiostacji Gliwice, Kopalni
FOT. Z ARCHIWUM NARODOWEGO INSTYTUTU DZIEDZICTWA
zz
Śluza Paniewo na Kanale Augustowskim
Guido i Skansenu Górniczego „Królowa Luiza” w Zabrzu czy też drewnianych cerkwi z województw małopolskiego i podkarpackiego, a także o próbie poszerzenia zarejestrowanej już Kopalni Soli w Wieliczce o Kopalnię Soli w Bochni. Cóż, pozostaje nam tylko kibicować tym ambitnym planom i trzymać kciuki za kolejne polskie obiekty na prestiżowej Liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO… zz
Rzeka Motława i zabytkowe Główne Miasto w Gdańsku Fot. wikipedia.COM/Brosen
AllInclusive • zima 2012
Weekend w Polsce 141
zima 2012 â&#x20AC;˘ AllInclusive
FOT. narybytv.tv
142 Weekend w Polsce
Przyjemny wypoczynek i praca
nad wod¹
<< Ostatnio można zaobserwować wśród polskich turystów rosnącą popularność wypoczynku nad zalewami, jeziorami czy rzekami w naszym kraju. To samo dotyczy zresztą różnego rodzaju firm i instytucji, które coraz chętniej organizują spotkania biznesowe, wyjazdy integracyjne czy też duże kongresy i konferencje w obiektach hotelowych położonych nad malowniczymi zbiornikami wodnymi w Polsce. Tego typu miejsca zapewniają doskonały relaks, pełen atrakcji pobyt na łonie przyrody oraz przyjemne warunki do pracy. Te niewątpliwe atuty polskich jezior i rzek zauważyli rodzimi i zagraniczni inwestorzy. Jak grzyby po deszczu powstają nad ich brzegami nowe hotele, a nawet centra kongresowo-wystawiennicze. Wystarczy choćby wspomnieć o Solinianka Villas & SPA nad jeziorami Solińskim i Myczkowskim (obiekcie czynnym od stycznia 2012 r.), Hotelu Aubrecht Country SPA Resort nad jeziorem Szczytno, otwartym oficjalnie w czerwcu, czy też o młodszym o 4 miesiące Hotelu NARVIL Conference & SPA nad rzeką Narew, a także o uruchomionej we wrześniu Demuth Arenie Ostróda – Centrum Targowo-Konferencyjnym Warmii i Mazur. >> AllInclusive • zima 2012
Weekend w Polsce 143 Michał domański
W
szystkie te wymienione przeze mnie miejsca usytuowane są w niezmiernie atrakcyjnych turystycznie zakątkach naszego kraju. Jeziora Solińskie i Myczkowskie leżą w dziewiczych Bieszczadach, natomiast urocze, rynnowe FOT. Solinianka Villas & SPA Szczytno – w samym sercu zz Solinianka Villas & SPA w Solinie w Bieszczadach Kaszub. Z kolei Narew jest jedną z nielicznych na świecie ste powietrze i urzekające widoki oraz oraz oryginalnym, orientalnym wy(obok Amazonki i jej dopływów chcących „naładować baterie” i po- strojem wnętrz. W 4 z nich mieści się oraz Kongo) rzek anastomo- prawić swoją kondycję. Nie powinno 31 komfortowych pokoi hotelowych zujących, czyli płynących rów- to dziwić, bowiem woda symbolizuje (23 2-osobowe na parterze i 8 rodzinnocześnie wieloma korytami, żywiołowość, dobrą energię i zdrowie. nych na piętrze) mogących przyjąć o stałym przebiegu, a Ostróda Coraz częściej zwracają na to uwagę w sumie 76 gości, a w piątym – aperitif – prawdziwą perłą Mazur, od nasi hotelarze, którzy dostrzegli wielki bar, restauracja z tarasem nad strumiewielu lat kultowego i magicz- potencjał polskich jezior i rzek oraz do- niem, sala konferencyjna oraz jedyne ajurwedyjskie centrum SPA & Wellness nego rejonu Polski, który nie cenili ich niepowtarzalny czar... w Bieszczadach, gdzie wszystkie zabiepotrzebuje dodatkowej reklamy. Wszystkie te nowe obiekty gwa- NOWE SIELSKIE gi wykonuje doświadczony hinduski specjalista. Dzięki zastosowaniu najrantują doskonały wypoczynek, HOTELE NAD WODĄ pełen relaks i wyśmienite wa- Kameralny ośrodek wypoczynko- nowszych technologii Solinianka Villas runki do pracy nad wodą. wy Solinianka Villas & SPA, działa- & SPA należy do ośrodków przyjaznych Dla zmęczonych i zestresowanych jący od stycznia 2012 r., znajduje się mieszczuchów wschody i zachody w Bieszczadach, we wsi Solina, tuż obok słońca nad jeziorami i rzekami (oczy- jezior Solińskiego i Myczkowskiego wiście, nie te podziwiane w wielkich (Myczkowieckiego). Leży nad krystametropoliach, jak choćby Warszawa czy licznie czystą wodą w malowniczej Kraków!) będą tak malownicze i kojące, dolinie, otoczonej zielonymi wzgórzaże wydadzą się wręcz nierealne… Jedno mi, grzbietem górskim Berdo i porastajest pewne – pobyt w takich miejscach, jącymi go lasami (Rezerwat Przyrody z dala od dużych miast, to idealny po- „Nad Jeziorem Myczkowieckim”). Ten mysł dla osób tęskniących za sielskimi nowo powstały obiekt wyróżnia się krajobrazami, odpoczynkiem w ciszy niecodzienną architekturą tworzących i spokoju na łonie natury, a także dla go 5 jednokondygnacyjnych budynków, tych lubiących puste przestrzenie, czy- niepowtarzalnym kształtem ich dachów zz
Narew słynie z naturalnych raf
zz
dla środowiska naturalnego. Luksusowy i jednocześnie kameralny, 4-gwiazdkowy Hotel Aubrecht Country SPA Resort, otwarty oficjalnie w czerwcu 2012 r., usytuowany jest nad jeziorem Szczytno Wielkie, w małej kaszubskiej wsi Koprzywnica, w gminie Przechlewo. Blisko stąd zarówno do Trójmiasta, jak i na Mierzeję Helską. Kompleks hotelowy składa się ze starannie wypielęgnowanego parku oraz 4 budynków – tzw. Gościńca i 3 pensjonatów. W tym pierwszym
Hotel Aubrecht Country SPA Resort nad jeziorem Szczytno na Kaszubach FOT. Hotel Aubrecht Country SPA Resort
zima 2012 • AllInclusive
144 Weekend w Polsce zz Hotel NARVIL Conference & SPA w Serocku czynkowi. Bryłę obiektu wtopiono pomysłowo w otaczającą przyrodę – stworzono organiczną ścianę i zielone tarasy. Dookoła budynku płynie zaś uroczy strumień.
NOWOCZESNE CENTRUM KONGRESOWO-WYSTAWIENNICZE NAD JEZIOREM Fot. Hotel NARVIL Conference & SPA
ulokowano recepcję, restaurację z tara- sny 4-gwiazdkowy obiekt posiada sem mogącą pomieścić w sumie 160 go- aż 332 2-osobowe pokoje, 32 sale ści, salę konferencyjną na maksymalnie konferencyjne, dużą restaurację, bary 90 uczestników, posiadającą klimatyza- oraz rozbudowane centrum SPA cję i wyposażoną w sprzęt najnowszej – tzw. Niagara SPA – z 11 gabinetageneracji, a także pub, nowoczesne mi i kapsułami zabiegowymi. Poza centrum SPA z basenem, sauną suchą tym może się pochwalić bogatym zai parową oraz 2 luksusowe apartamenty. pleczem rekreacyjno-rozrywkowym, Natomiast w pensjonatach znajdują się m.in. klubem nocnym, dyskoteką, krę24 eleganckie 2-osobowe pokoje oraz gielnią, basenem, salą do gry w squasha 3 rustykalne, niezmiernie klimatyczne czy też miejscami zabaw dla dzieci i obszerne apartamenty z kominka- z licznymi atrakcjami. Na jego terenie mi i własnymi tarasami (na parterze). zbudowano także piętrowy parking Hotelowa restauracja specjalizuje się na 350 samochodów oraz korty teniw daniach kuchni polskiej i myśliw- sowe. Należąca do hotelu plaża, przy skiej. Jej chlubą są m.in. pstrąg pieczo- której w przyszłości powstanie marina, ny w papierze, podany z sałatą i grzan- pozwala na uprawianie sportów wodkami, oraz rajska sałatka z różową nych. Największa sala konferencyjna piersią z kaczki, buraczkami i poma- (o powierzchni niemal 1650 m²) może rańczą, skrapiana sosem miodowym. pomieścić ok. 1000 osób (w układzie Z kolei Jerry Hunter’s Pub stworzony bankietowym). Luksusowy Hotel został w tradycyjnym angielskim stylu NARVIL Conference & SPA dba o zdroi wzbogacony o najnowszą technologię: wy i aktywny sposób spędzania czasu 3 telewizory, 2 rzutniki multimedialne – zarówno zawodowego, jak i prywati ekran. Na gości czekają w nim 3 stre- nego. Z myślą o tym pokoje w nim zofy: relaksu i zabawy, biznesowa oraz stały zaaranżowane i urządzone w ten dobrych trunków i kulinariów. To ide- sposób, że doskonale służą pobytom alne miejsce na organizację konferen- biznesowym oraz rodzinnemu wypocji, ważnego spotkania biznesowego lub z przyjaciółmi, a także na wesołą zabawę do białego rana. Komfortowe warunki pobytu, otoczenie dziewiczych lasów i czarujących jezior oraz wspaniała kuchnia w połączeniu z wybranymi zabiegami i rytuałami SPA powinny zapewnić osobom odwiedzającym kaszubski Hotel Aubrecht Country SPA Resort pełną regenerację fizyczną i psychiczną. Hotel NARVIL Conference & SPA, otwarty oficjalnie w październiku 2012 r., położony jest w Serocku (w okolicach Warszawy), wśród lasów nad piękną rzeką Narew. Ten nowoczezz Niedawno otwarta Demuth Arena Ostróda AllInclusive • zima 2012
Demuth Arena Ostróda – Centrum Targowo-Konferencyjne Warmii i Mazur (posiadające w sumie ponad 30 000 m² powierzchni użytkowej!), otwarte oficjalnie we wrześniu 2012 r. w Ostródzie, nazywanej „perłą Mazur”, to wyjątkowy budynek w czarującym miejscu. Usytuowany jest wśród ostródzkich lasów i jezior. Uważa się go za jedno z najnowocześniejszych centrów wystawienniczych w Europie Środkowej. Składa się z 3 hal – 2 mniejszych (o powierzchni 2000 i 3000 m²) oraz głównej (aż 14 000 m²). Ważną część potężnej Demuth Areny Ostróda stanowi również centrum konferencyjne z 6 salami. Znajdziemy je na parterze i pierwszym piętrze hali głównej. Zajmuje łączną powierzchnię ponad 2000 m². Można tu zorganizować konferencję (już dla kilkudziesięciu osób) lub duży kongres – nawet dla 1200 uczestników. Na potrzeby tego obiektu zainstalowano m.in. najnowocześniejsze systemy nagłośnienia i multimedialne. Czyni to z mazurskiej Ostródy jeden z najważniejszych ośrodków targowo-konferencyjnych w Polsce. FOT. Demuth Arena Ostróda
Weekend w Polsce 145
zima 2012 â&#x20AC;˘ AllInclusive
146 Turystyka Biznesowa
Przemysł spotkań
FOT. MIĘDZYNARODOWE TARGI GDAŃSKIE SA
w Gdañsku i £odzi
<< Co roku Polska staje się coraz atrakcyjniejszym kierunkiem dla organizatorów międzynarodowych targów, kongresów, konferencji oraz różnego rodzaju spotkań i wydarzeń biznesowych. W naszym kraju powstaje ostatnio mnóstwo interesujących nowoczesnych obiektów wystawienniczo-kongresowych. Jako przykład można podać choćby już działające AmberExpo i Gdańskie Centrum Muzyczno-Kongresowe w Trójmieście, Centrum Konferencyjno- Wy s t a w i e n n i c z e M T Ł w Ł o d z i , R e g i o n a l n e C e n t r u m Targowo-Wystawiennicze w Lublinie, Centrum MT Polska i Stadion Narodowy w Warszawie, Demuth Arenę Ostróda na Warmii i Mazurach czy wreszcie otwierające się wkrótce Centrum Kongresowe ICE Kraków w stolicy Małopolski (w 2014 r.). Nic więc dziwnego, że duży potencjał Polski zaczęli znacznie częściej zauważać wszyscy ci, którzy planują w najbliższym czasie zorganizować międzynarodową imprezę targową, ważny kongres czy innego typu wydarzenie biznesowe. Wa r t o t y l k o w s p o m n i e ć , ż e w 2 0 1 3 r. o d b ę d z i e s i ę w naszym kraju m.in. prestiżowa Konferencja Klimatyczna O N Z w Wa r s z a w i e ( n a p r z e ł o m i e l i s t o p a d a i g r u d n i a ) , IV Międzynarodowy Kongres Energii Odnawialnej Green Power (w marcu, także w stolicy) czy V Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach (w maju). >> AllInclusive • zima 2012
Turystyka Biznesowa 147 Michał domański
O
d 2002 r. w ramach Polskiej Organizacji Turystycznej (POT) funkcjonuje Poland Convention Bureau (PCB), które jest odpowiedzialne za budowanie wizerunku Polski jako atrakcyjnego kierunku dla organizatorów wszelkiego rodzaju spotkań i wydarzeń biznesowych. Istnieją także dość prężnie działające regionalne biura kongresów i konferencji, np. w Gdańsku – Gdańsk Convention Bureau, Warszawie – Warsaw Convention Bureau, Bydgoszczy – Bydgoszcz Convention Bureau, Katowicach – Convention Bureau Katowice, Krakowie – Kraków Convention Bureau, Poznaniu – Poznań Convention Bureau, a także w stolicy Dolnego Śląska – Convention Bureau – Wrocław. Gdańskie biuro otrzymało nawet na niedawno zakończonych międzynarodowych targach turystyki biznesowej EIBTM w Barcelonie (27–29 listopada 2012 r.) nagrodę za najlepsze działania z zakresu public relations. Jak więc widać, polski przemysł spotkań jest coraz bardziej doceniany na świecie. Główny cel powstałego w 2005 r. Gdańsk Convention Bureau (GCB) stanowi międzynarodowa promocja Gdańska (i całego regionu!), która ma sprawić, że ten zakątek Polski zostanie zauważony przez potencjalnych organizatorów kongresów czy konferencji i będzie brany przez nich pod uwagę przy planowaniu takich wydarzeń. To zadanie ułatwiają z pewnością powstające ostatnio w tej światowej stolicy bursztynu tak potrzebne dla rozwoju turystyki biznesowej atrakcyjne obiekty wystawienniczo-kongresowe, jak np. otwarte kilka miesięcy temu AmberExpo czy Gdańskie Centrum Muzyczno-Kongresowe na wyspie Ołowianka stanowiące siedzibę Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina. Uważa się je słusznie za jedne z najnowocześniejszych miejsc tego typu nie tylko w całej Polsce, ale i w Europie. Spełniają najwyższe światowe standardy i są prawdziwym powodem do dumy dla mieszkańców Trójmiasta. Także i Łódź będzie miała już wkrótce swoje Convention Bureau. Ostatnio można zaobserwować, że coraz śmielej promuje się ona (zarówno w kraju, jak i za granicą) jako atrakcyjny kierunek turystyki biznesowej. Do tej pory było to największe miasto na mapie Polski, które nie dysponowało własnym biurem kongresów i konferencji. Łódzkie Convention Bureau zostanie stworzone w ramach struktur Urzędu Miasta Łodzi i będzie finansowane z jego środków. Planuje się, że rozzz
AmberExpo sąsiaduje ze stadionem piłkarskim PGE Arena Gdańsk
fot. Paweł Klein
zz
Siedziba Polskiej Filharmonii Bałtyckiej
pocznie działalność na początku 2013 r. Również i w Łodzi pojawiają się ostatnio nowe interesujące obiekty wystawienniczo-kongresowe, jak np. Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze Międzynarodowych Targów Łódzkich (MTŁ), które oddano do użytku niecały rok temu. Od tego czasu zorganizowano już w nim kilkadziesiąt wydarzeń biznesowych.
SPOTKAJMY SIĘ W GDAŃSKU…
Gdańskie Centrum Muzyczno-Kongresowe na wyspie Ołowianka, będące jednocześnie siedzibą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina, działa już z sukcesami od początku 2006 r. To doskonałe miejsce do organizacji kongresów, zjazdów, sympozjów, konferencji, seminariów, wystaw, szkoleń czy różnego rodzaju imprez artystycznych i okolicznościowych. Jego unikalnym atutem jest możliwość zz
AmberExpo otwarto w kwietniu 2012 r. FOT. MIĘDZYNARODOWE TARGI GDAŃSKIE SA
zima 2012 • AllInclusive
148 Turystyka Biznesowa
FOT. MIĘDZYNARODOWE TARGI GDAŃSKIE SA
dodatkowego podniesienia prestiżu odbywających się w nim ważnych wydarzeń poprzez wzbogacenie ich oprawą muzyczną w wykonaniu orkiestry symfonicznej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, należącej do najlepszych w naszym kraju. Obiekt dysponuje – oczywiście – techniką najnowszej generacji, obszernym zapleczem administracyjno-socjalnym, monitorowanym parkingiem i udogodnieniami dla osób niepełnosprawnych, a jego Sala Koncertowa (bez żadnych prac adaptacyjnych) może przeobrazić się szybko w jedną z najpiękniejszych sal kongresowych w Europie. Do tej pory odbyły się tutaj m.in. 29. Europejskie Sympozjum Peptydowe (w 2006 r.) z udziałem 2 tys. uczestników oraz częścią wystawienniczą, która zajęła 4 tys. m² powierzchni, a także uroczyste obchody 25-lecia przyznania Pokojowej Nagrody Nobla prezydentowi Lechowi Wałęsie (w grudniu 2008 r.), z tak
zz
AmberExpo to także nowoczesne biura w kilkukondygnacyjnym budynku
ważnymi gośćmi, jak np. XIV Dalajlama, prezydent Francji Nicolas Sarkozy, przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Durão Barroso czy premier Donald Tusk. W Gdańskim Centrum Muzyczno-Kongresowym miała też miejsce konferencja z okazji 20-lecia upadku komunizmu (w czerwcu 2009 r.). Przybyli na nią m.in. prezydent Václav Havel i premier Donald Tusk. Na Ołowiance odbywały się również różnego rodzaju spotkania wielu największych polskich i międzynarodowych firm, jak np. Grupa ENERGA, Gdańska Stocznia Remontowa, Grupa LOTOS, McDonald’s itd. Organizatorzy wydarzeń biznesowych mają tu do dyspozycji następujące nowoczesne sale: Kongresową mogącą pomieścić maksymalnie 1060 osób, Kameralną ze 180 miejscami, Jazzową na 200 osób, Dębową ze 100 miejscami oraz Bankietową (Foyer) o łącznej powierzchni 1700 m². Z kolei Centrum Wystawienniczo-Kongresowe AmberExpo to najnowsza gdańska perełka, otwarta oficjalnie pod koniec kwietnia 2012 r. w dzielnicy Letnica, w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu piłkarskiego PGE Arena Gdańsk. Posiada ona doskonałą lokalizację – tuż obok Portu Gdańskiego z terminalami kontenerowymi i promowymi oraz w nieFOT. MIĘDZYNARODOWE TARGI GDAŃSKIE SA wielkiej odległości od Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Swoją siedzibę ma tutaj spółka Międzynarodowe Targi Gdańskie (MTG). Ten nowoczesny i funkcjonalny obiekt może się pochwalić halą wystawienniczą o powierzchni 12 tys. m², którą można podzielić na trzy mniejsze, oddzielone przesuwanymi ścianami. Duży atut AmberExpo stanowi jego część kongresowa. Oddano tu do użytku cztery sale konferencyjne wyposażone w sprzęt najnowszej generacji. Mogą one pomieścić łącznie 1058 osób (największa z nich ma 546 miejsc). Uzupełniają je tzw. salony VIP-owskie przeznaczone na kameralne, specjalne spotkania w ciszy i spokoju, w komfortowych warunkach. zz Sale konferencyjne AmberExpo mają łącznie 1058 miejsc
AllInclusive • zima 2012
Turystyka Biznesowa 149
zima 2012 â&#x20AC;˘ AllInclusive
150 Turystyka Biznesowa
fot. Paweł Klein
W obiekcie znajdziemy także nowoczesne centrum prasowe oraz restaurację i bar Amber Side. AmberExpo dysponuje 430 miejscami postojowymi, a podczas największych imprez organizowanych przez MTG będzie można korzystać również z parkingów należących
zz
Gdańskie Centrum Muzyczno-Kongresowe na wyspie Ołowianka
kurencji. Możemy teraz organizować takie targi, jakie odbywają się w Berlinie, Hamburgu, Paryżu czy Madrycie – powiedział nam Andrzej Kasprzak, prezes MTG. Miałem przyjemność wizytować to miejsce, pachnące jeszcze nowością, w październiku 2012 r. z gośćmi z branży turystycznej z Niemiec i Wenezueli. Muszę przyznać, że jestem pod jego dużym wrażeniem (tak samo zresztą jak moi zagraniczni przyjaciele). Według mnie to obecnie naprawdę jedno z najnowocześniejszych centrów wystawienniczo-kongresowych w Europie. Można w nim śmiało organizować ważne międzynarodowe wydarzenia gospodarcze, naukowe, kulturalne i – oczywiście – targowe. O jego walorach przekona się już niedługo polska branża turystyczna (i zagraniczni wystawcy!), bowiem w terminie od 12 do 14 kwietnia 2013 r. po raz pierwszy w bursztynowym AmberExpo odbędą się 16. Gdańskie Targi Turystyczne (GTT), a w ich ramach 3. Salon Podróży Romantycznych i Poślubnych TRAVEL & LOVE, którego pomysłodawcą i głównym partnerem jest magazyn All Inclusive. Jak więc widać, warto spotkać się w Gdańsku…
…I ŁODZI
– Turystyka biznesowa jest głównym motywem przyjazdów turystów do naszego miasta – mówi Filip Krwawnik, podinspektor w Biurze Promocji, Turystyki zz Sala konferencyjna w Centrum Konferencyjno-Wystawienniczym MTŁ w Łodzi FOT. Międzynarodowe Targi Łódzkie Spółka Targowa Sp. z o.o.
fot. Paweł Klein
zz Wejście do Gdańskiego Centrum Muzyczno-Kongresowego do PGE Arena Gdańsk. W bezpośrednim otoczeniu centrum, co ważne dla wystawców, znajduje się ok. 6 tys. m² powierzchni ekspozycyjnej. – Infrastruktura w AmberExpo zapewnia europejski standard, a zastosowane rozwiązania należą do najnowocześniejszych w świecie. Uważam, że w północnej Polsce nasze centrum nie ma konAllInclusive • zima 2012
Turystyka Biznesowa 151 zz Nowoczesne Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze MTŁ
FOT. Międzynarodowe Targi Łódzkie Spółka Targowa Sp. z o.o.
i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Łodzi. Nic więc dziwnego, że wreszcie na początku 2013 r. zacznie działać miejscowe biuro kongresów i konferencji – Łódź Convention Bureau. To ponad 700-tysięczne miasto doczekało się w końcu również (tak samo jak Gdańsk) atrakcyjnego obiektu dla organizatorów międzynarodowych targów oraz różnego rodzaju spotkań i wydarzeń biznesowych. Mowa tu o nowoczesnym i wielofunkcyjnym Centrum Konferencyjno-Wystawienniczym MTŁ, usytuowanym w samym centrum Łodzi, przy alei Politechniki. Miejsce to zostało oficjalnie otwarte 24 lutego 2012 r., kiedy rozpoczęły się 18. Targi – Regiony Turystyczne NA STYKU KULTUR. Ta międzynaro-
dowa impreza zainaugurowała działalność nowego Centrum MTŁ. Jego atutem jest doskonała lokalizacja – blisko autostrad, Portu Lotniczego Łódź im. Władysława Reymonta, a także bogatego zaplecza hotelowego, gastronomicznego i rozrywkowego. Obiekt ten dysponuje 5700 m² powierzchni wystawienniczej, 800 m² foyer, w pełni wyposażoną aulą na 480 osób oraz czterema salami konferencyjnymi (każda z nich ma 100 m²), które można połączyć w jedną. Posiada również nowoczesne centrum prasowe i parking z ponad 200 miejscami postojowymi. Centrum Konferencyjno-Wystawiennicze MTŁ, oprócz targów, wystaw, konferencji i kongresów, może też służyć do organizacji pokazów mody i nagrań telewizyjnych. Branża turystyczna spotka się w nim ponownie w terminie od 22 do 24 lutego 2013 r. na 19. Targach – Regiony Turystyczne NA STYKU KULTUR i wchodzącym w ich skład Salonie Aktywnego Wypoczynku X-ACTIVE. Niewątpliwym atutem tego obiektu jest jego położenie – w środku Polski i w centrum Łodzi. Na pewno wykorzysta to do promocji na arenie międzynarodowej powstające właśnie łódzkie Convention Bureau, które już wkrótce będzie zachęcało do organizacji ważnych spotkań i wydarzeń biznesowych właśnie w swoim mieście…
zima 2012 • AllInclusive
Najciekawsze
karnawa³y œwiata
FOT. RIOTUR
152 Turystyka Kulturowa
<< Gdy kolorowo ubrani roześmiani tancerze poddają się rytmom radosnej muzyki przy aplauzie ulicznego tłumu, to znak, że rozpoczyna się karnawał. To święto hucznej zabawy i niczym nie skrępowanej radości stanowi okazję do udziału w wielobarwnych paradach i tajemniczych maskaradach, balach i głośnych fetach pełnych mocniejszych trunków, szampana, wina i śpiewu. Pora więc oddać się szaleństwu i ruszyć szlakiem najbardziej interesujących karnawałów na naszym globie! Już w lutym 2013 r. niemal cały świat będzie się bawić na słynnych, dorocznych imprezach. My polecamy szczególnie 10 z nich – od brazylijskiego Rio de Janeiro przez włoską Wenecję czy walońskie Binche aż do amerykańskiego Nowego Orleanu. >> AllInclusive • zima 2012
Turystyka Kulturowa 153 WOJCIECH KUDER
K
arnawał (od łac. caro – mięso i vale – bądź zdrów, żegnaj, lub carnis privium, czyli uwolnienie się do mięsa) w tradycji chrześcijańskiej to czas poprzedzający nadejście Wielkiego Postu. Trwa zazwyczaj od święta Trzech Króli do środy popielcowej. Wiele ze znanych nam obecnie karnawałowych zwyczajów wywodzi się jednak z wcześniejszych kultów związanych z płodnością i uprawą ziemi, a sam ich początek wiąże się ze starożytnymi Dionizjami – greckimi uroczystościami na cześć boga wina Dionizosa. W języku polskim okres ten nazywano zapustami, a jego ostatnie trzy dni – ostatkami (tego słowa używa się zresztą do dziś). Co ciekawe, staropolszczyzna przyswoiła sobie nawet kalkę łacińskiego pierwowzoru i ochrzciła karnawał mianem mięsopustu. Chyba nikogo nie dziwi fakt, że karnawałowe szaleństwo cieszy się od wieków olbrzymią popularnością niemal na całym świecie. W niektórych miejscach na ziemi to wręcz okazja do organizowania wielkich imprez dla setek tysięcy, a nawet milionów osób. Warto przyjrzeć się bliżej temu, jak bawią się w tym czasie mieszkańcy różnych krajów. Być może zachęci Was to, Drodzy Czytelnicy, aby do nich dołączyć i balować w lutym 2013 r. razem z Brazylijczykami, Kolumbijczykami, Boliwijczykami, Włochami, Walonami czy Kanaryjczykami...
Rio de Janeiro
O słynnym karnawale w 6,5-milionowym Rio de Janeiro (Cidade Maravilhosa, czyli „Cudownym Mieście”) mówi się, że jest największym festynem świata. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak co roku na 4 dni przed środą popielcową do tej drugiej pod względem wielkości brazylijskiej metropolii (po São Paulo) ściągają setki tysięcy (ponad 1,1 mln w 2012 r.) turystów z całego globu, aby bawić się wspólnie z cariocas (mieszkańcami Rio) i podziwiać niezmiernie barwne parady. A jest tu na co popatrzeć! Kolorowe pióra, błyszczące cekiny oraz piękne kobiety tańczące zalotnie w rytm głośnej muzyki to nieodłączny element tej porywającej zabawy. Czas świętowania rozpoczyna wręczenie kluczy do miasta Królowi Karnawału (Rei Momo). Jak nakazuje tradycja, na miejscowym Sambodromie zz
FOT. RIOTUR
zz Sambodrom w Rio – dzieło zmarłego niedawno Oscara Niemeyera (1907–2012) (Sambódromo da Marquês de Sapucaí) prezentuje się 12 najlepszych szkół samby. Można tu zobaczyć m.in. potężne dekoracje w kształcie smoków i wszelkich innych stworzeń oraz niezwykłe, ogromne pojazdy (carros alegóricos). Jednak, jak łatwo się domyślić, główną rolę odgrywają w tym spektaklu tancerze, którzy przygotowują specjalną sambę karnawałową (enredo). Karnawał w Rio de Janeiro to najważniejsze wydarzenie w życiu jego mieszkańców, szczególnie tych pochodzących z najbiedniejszych dzielnic (faveli). Raz do roku mogą się oni poczuć niczym prawdziwi królowie, na których patrzy z podziwem niemal cały świat. zz
Pochód szkół samby (desfile) z tysiącami muzyków i tancerzy FOT. RIOTUR
Sambodrom – samba karnawałowa (enredo) zima 2012 • AllInclusive
154 Turystyka Kulturowa
fot. PROEXPORT COLOMBIA
zz
Podczas karnawału w kolumbijskiej Barranquilli króluje cumbia
Barranquilla
Kolumbia słynie z doskonałej kawy, wyśmienitego rumu, wspaniałych szmaragdów i pięknych kobiet. Pochodzą stąd m.in. laureat Literackiej Nagrody Nobla z 1982 r. Gabriel García Márquez i znana ze światowych list przebojów piosenkarka Shakira. W 1,5-milionowym kolumbijskim mieście Barranquilla, położonym na wybrzeżu Morza Karaibskiego, odbywa się trzeci co do wielkości karnawał na świecie (zaraz po Rio de Janeiro i Salvador da Bahia), który każdego roku na 4 doby zamienia nadbrzeża miejscowej rzeki Magdaleny w królestwo gorących rytmów (na czele z cumbią) i scenę spektakularnych widowisk. Carnaval de Barranquilla został ogłoszony w 2002 r. przez Senat Republiki Kolumbii Dziedzictwem Kulturalnym Narodu (Patrimonio Cultural de la Nación), a 6 lat później UNESCO wpisało go na prestiżową Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości. Jak przystało na typowe miasto portowe i latynoamerykańskie, obecne są tu wpływy różnych kultur, które widać najlepiej podczas tych kilku dni poprzedzających Wielki Post. Ubrani w kolorowe stroje uczestnicy fiesty wykonują tańce z wie-
lu zakątków świata – pochodzący z Hiszpanii paloteo, afrykański congo czy popularny w gronie potomków rdzennych mieszkańców tych ziem micos y micas. Wśród barwnych kostiumów i masek uwagę turystów przyciąga ubrany w czapkę z dzwonkami i wyposażony w laskę
zz Diablada – taniec typowy dla karnawału w Oruro, boliwijskie dziedzictwo kulturowe FOT. theprisma.co.uk
fot. PROEXPORT COLOMBIA
zz Karnawał w Barranquilli to ok. 500 grup folklorystycznych klauna farsowy król Momo (Rey Momo), który kieruje całą zabawą. Ta tradycja przywędrowała do brzegów Ameryki Południowej z Europy. Uwielbiana przez wszystkich postać, której pierwowzorem był bożek żartów i kpin, wywodzi się z mitologii greckiej (Momos) i rzymskiej (Momus). Do Kolumbii przybyła wraz z hiszpańskimi kolonizatorami. Niepowtarzalny karnaAllInclusive • zima 2012
Turystyka Kulturowa 155 zz Podczas karnawału w Oruro można obejrzeć 18 tańców kulturowa tego zjawiska spowodowały, że zostało ono wpisane w 2008 r. na elitarną Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Rijeka
wał w Barranquilli, rodzinnym mieście słynnej Shakiry, łączy we wspaniały sposób trzy kultury – europejską, afrykańską i indiańską. Według danych jego organizatorów (Fundación Carnaval de Barranquilla) w 2012 r. wzięło w nim udział łącznie ponad 1,5 mln osób.
Chorwaci słyną z gorącego temperamentu i zamiłowania do dobrej zabawy. Najlepszą okazją, aby przekonać się o tym na własne oczy, jest karnawał w 130-tysięcznej Rijece w północno-zachodniej części kraju, gdzie nad lazurowymi wodami Adriatyku co roku odbywa się prawdziwa bałkańska feta. W tych dniach na miejskich placach, wąskich, kamiennych uliczkach i nadmorskiej promenadzie króluje taniec i rakija, a wszyscy zapominają o troskach i problemach dnia codziennego. Można tu spotkać w tym czasie m.in. Węgrów i Rosjan, Polaków, Czechów i Amerykanów w każdym wieku, którzy wraz z mieszkańcami Chorwacji radośnie wznoszą kolejne toasty w ulicznym zgiełku. Nie istnieją FOT. theprisma.co.uk żadne zasady dotyczące obowiązujących kostiumów, dlatego nikogo nie dziwi widok bawiących się razem starożytnych Rzymian, diabłów i diablic, Szkotów w kraciastych kiltach, Indian w pióropuszach, groźnych Tatarów, Stalina, Hitlera czy Margaret Thatcher, a nawet bohaterki popularnej bajki dla dzieci Pszczółki Mai. Kulminacyjnym punktem karnawału jest głośny
Oruro
Położone wysoko w Andach (ok. 3700 m n.p.m.) 250-tysięczne Oruro, nazywane „stolicą folklorystyczną Boliwii”, słynie z widowiska nie z tej ziemi, którego początki sięgają XVIII w. Ku czci Matki Boskiej Gromnicznej (Virgen de la Candelaria del Socavón), patronki tutejszych górników i samego miasta, każdego roku w ostatnią sobotę karnawałowych zabaw dziesiątki tysięcy tancerzy przebranych w długie płaszcze i demoniczne maski tańczą tu słynną diabladę, czyli taniec uosabiający według chrześcijańskiej interpretacji odwieczną walkę dobra ze złem. Jednak przebrani w diaboliczne stroje uczestnicy parady zgodnie z dawnymi wierzeniami symbolizują boga Supaya – czczonego przez Inków władcę podziemia. Nasycony religijną symboliką karnawał w Oruro fascynuje przybyszów z Europy. Poświęcenie, zaangażowanie i pasja, z jakimi oddają się tej tradycji lokalni mieszkańcy, a także wyjątkowa wartość
fot. rijecki-karneval.hr
zz
Karnawał w Rijece uchodzi za jeden z największych w Europie
pochód otwierany uroczyście przez ciężarówkę z ogromnym kotłem, pod którym bucha ogień. Jak na Bałkany przystało, zabawa z czasem zmienia się w pełną radości z życia biesiadę. Obcy ludzie częstują się nawzajem alkoholem, dochodzi do przyjacielskiej wymiany strojów, a w lokalnych klubach i dyskotekach muzyka gra do białego rana. w ofercie BRAZYLIA
zima 2012 • AllInclusive
UL. LIGONIA 29, 40-953 KATOWICE, TEL. (32) 253 87 57, 0 502 40 33 17, ZAPYTANIA: AFRICA@AFRICATOURS.PL
156 Turystyka Kulturowa
fot. WIKIPEDIA.COM/Unofeld781
zz Oryginalne karnawałowe maski weneckie powstają w najstarszych pracowniach w Wenecji
Wenecja
Karnawał w Wenecji uchodzi za największą uliczną zabawę w całej Europie. Początkowo jego celem było zamazywanie różnic pomiędzy biednymi i bogatymi mieszkańcami Republiki Weneckiej. W trakcie tego unikatowego święta na placu przed Bazyliką św. Marka i dalej w zamglonych zaułkach 270-tysięcznego miasta panuje atmosfera anonimowości i tajemniczości, a wszystko to za sprawą noszonych przez jego uczestników tradycyjnych masek – dzięki nim każdy może pozostać incognito. Wyjątkowy nastrój współtworzą też aktorzy spektakli, mimowie, muzycy
wej sławy gwiazdy. Zaszczytu wystąpienia w tej roli dostępują zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a wśród tych, którzy już zainaugurowali wenecki festiwal można wymienić m.in. słynną włoską pływaczkę Federicę Pellegrini i amerykańskiego rapera Coolio.
Binche
Mogłoby się wydawać, że karnawałowe szaleństwo to zjawisko charakterystyczne tylko dla krajów południowej Europy lub Ameryki Łacińskiej. Jednak gdy poranny przymrozek przykrywa srebrnym szronem rozległe okoliczne pastwiska, a ciepły szalik staje się nieodłącznym elementem ubioru, mieszkańcy średniowiecznego walońskiego Binche (nieopodal zabytkowego Mons, Europejskiej Stolicy Kultury zz
Widowiskowy karnawał w walońskim Binche FOT. OPT/J. L Flemal
FOT. WIKIPEDIA.COM/Frank Kovalchek
zz Trzeciego dnia karnawału w Wenecji odbywa się słynny Wielki Bal Maskowy (Bal Dożów) i kuglarze. W ramach karnawałowego maratonu teatralnego występują znane miejscowe teatry operowe, np. Gran Teatro La Fenice. Podczas hucznego balu na Placu św. Marka zobaczymy paradę prezentującą wytworne XVII- i XVIII-wieczne stroje. Ważny element karnawału w Wenecji stanowi również rozpoczynający go tzw. Lot Anioła (Volo dell’Angelo), czyli widowisko nawiązujące do zapierających dech w piersiach popisów dawnych weneckich akrobatów, którzy zjeżdżając na linie z dzwonnicy Bazyliki św. Marka, dawali świadectwo swej odwagi. Dziś zwyczaj ten jest nadal żywy i co roku podobnego wyczynu dokonują znani mieszkańcy miasta i światoAllInclusive • zima 2012
Turystyka Kulturowa 157 zz
Gilles w Binche podczas Mardi Gras
w 2015 r.) w Belgii wychodzą na ulicę, aby udowodnić, że również w ich żyłach płynie gorąca krew. Jak mówi jedna z nie do końca potwierdzonych teorii, karnawał w tym 35-tysięcznym mieście położonym na południe od Brukseli sięga swą historią aż do XVI w., kiedy to ówczesna namiestniczka Niderlandów Maria Habsburżanka (1505–1558) zorganizowała pierwszą barwną procesję z udziałem Inków przywiedzionych z Nowego Świata. Dziś każdego roku świętuje się tutaj przez 3 ostatnie dni przed środą popielcową. Zabawa rozpoczyna się w niedzielę, kiedy to na ulicach miasta można zobaczyć Mam’selles, mężczyzn przebranych w ekstrawaganckie kobiece stroje, a w knajpkach leje się strumieniami wyborne walońskie piwo (także i z samego Binche!). Kulminacyjny punkt uroczystości stanowi Mardi Gras (Tłusty Wtorek). Pojawiają się wówczas słynni Gilles, czyli chłopcy i mężczyźni z Binche ubrani w charakterystyczne stroje w barwach belgijskiej flagi, z pokrytymi woskiem maskami z zielonymi okularami oraz w drewnianych chodakach na nogach. Zbierają się oni przed Ratuszem, aby w końcu wyruszyć na Wielki Plac (Grand-Place), odsłonić twarze, włożyć na głowę białe pióropusze i zacząć obrzucać widzów pomarańczami. Warto podkreślić, że wido-
FOT. OPT/Alex Kouprianoff
wiskowy karnawał w Binche został wpisany w 2008 r. na prestiżową Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Również w położonym po sąsiedzku 80-tysięcznym La Louvière obchodzi się od XIX stulecia huczny karnawał, nazywany tutaj Laetare (dosłownie „raduj się”, od łac. laetor – radować się, cieszyć się). Trwa on także 3 dni, od niedzieli do wtorku, ale ma miejsce w połowie Wielkiego Postu. Słynie z niebywałych kostiumów, które na tę okazję przygotowują tutejsi Walonowie.
Kolonia
Mieszkańcy ponad 1-milionowej Kolonii w Niemczech tak bardzo pokochali zwyczaj hucznego imprezowania w okresie poprzedzającym
zima 2012 • AllInclusive
158 Turystyka Kulturowa
FOT. Niemiecka Centrala Turystyki
zz
W Kolonii odbywa się największy karnawał w Niemczech
Wielki Post, że nazwali swój lokalny karnawał „piątą porą roku” (Fünfte Jahreszeit). Rozpoczyna się ona oficjalnie już 11 listopada o godz. 11.11, kiedy to ogłasza się początek nowego sezonu karnawałowego, i trwa aż do środy popielcowej. Pełna jest niezwykłych, charakterystycznych tylko dla tego miejsca obrzędów. Olbrzymią rolę odgrywają w nich tutejsze kobiety, które zgodnie ze starym zwyczajem w ostatni wtorek karnawału (Weiberfastnacht) szturmują miejski ratusz, aby odebrać klucze do miasta, a następnie uzbrojone w nożyce obcinają mężczyznom krawaty! Jak na Niemcy przystało, zabawie towarzyszy głośna parada, tańce i lejące się strumieniami piwo. Kolończycy tak poważnie traktują przygotowania do corocznej fety, że zrzeszają się w specjalne towarzystwa karnawałowe i już od 11 listopada zbierają się regularnie na spotkaniach, które czasem same stanowią przedsmak szalonej zabawy… Na początek powszechnego karnawału muszą jednak czekać do 6 stycznia, czyli do święta Trzech Króli.
zję przekonać się o jego cudownie roztańczonej duszy. Dostrzeżemy ją najlepiej podczas tutejszego szalonego karnawału (Carnaval de Santa Cruz de Tenerife). Wielka zabawa, na którą miejscowi szykują się przez cały rok, rozpoczyna się w 220-tysięcznej stolicy wyspy
Teneryfa
FOT. WEBTENERIFE.COM
Nazywana „wyspą wiecznej wiosny” Teneryfa znana jest z niezmiernie przyjaznego klimatu, wybornej kuchni opartej na świeżych rybach i owocach morza oraz zapierających dech w piersiach widoków. Polscy turyści przybywający do tego rajskiego zakątka świata zimą mają dodatkowo okazz Każdego roku na Teneryfie wybiera się królową karnawału (Reina de Carnaval) FOT. WEBTENERIFE.COM
AllInclusive • zima 2012
zz
Karnawał w Santa Cruz de Tenerife
Santa Cruz de Tenerife i powoli, niczym lawa z pobliskiego wulkanu Teide, rozprzestrzenia się po rozsianych wokół nadmorskich miastach i górskich osadach. Karnawał na Teneryfie trwa chyba najdłużej na świecie, bowiem huczne uroczystości zaczynają się już pod koniec stycznia, a kończą tuż przed Wielkim Postem. Słynie on nie tylko z ulicznych tańców, ale i fantazyjnych pojazdów (carrozas), które biorą udział w paradach, oraz szalonych strojów z połyskujących materiałów, strusich piór, sztucznych pereł i wielobarwnych kryształów. W tym czasie w Santa Cruz zamykane są szkoły i urzędy, a zakupy można robić tylko w godzinach popołudniowych. Poza obserwowaniem głośnych korowodów i udziałem w ulicznych tańcach największą atrakcję stanowią wybory królowej karnawału (Reina del Carnaval) i widowiskowy… pogrzeb sardynki (entierro
Turystyka Kulturowa 159 de la sardina), na który, jak nakazuje tradycja, trzeba wybrać się w odpowiednim na tę okazję żałobnym stroju.
Salvador da Bahia
Takiej eksplozji radości nie doświadczy się nigdzie indziej na świecie! Salvador da Bahia, zabytkowa pierwsza stolica kolonialnej Brazylii (od 1549 do 1763 r.), ze względu na widoczne wpływy afrykańskie nazywana Roma Negra („Czarnym Rzymem”), przyciągnęła w 2012 r. aż ponad 600 tys. turystów spragnionych szalonej zabawy podczas tutejszego karnawału, którego światła widać nawet z kosmosu. W czasie tego 6-dniowego święta nie brak pięknych tancerek poruszających się w rytm gorącej samby, żonglerów, klaunów oraz przyjacielskiego tłumu turystów krążącego traktami komunikacyjnymi (25 km ulic wzdłuż promenady nadbrzeżnej oraz w centrum miasta zamyka się na potrzeby głównego pochodu). Jedną z największych miejscowych atrakcji jest korowód ciężarówek (trios eléctricos), na których grają dziesiątki zespołów muzycznych reprezentujących najróżniejsze style, techniki i obecne w tej części świata grupy etniczne. Spontaniczna zabawa trwa dzień i noc, bez żadnej przerwy. Uczestnicy karnawału (w 2012 r. było ich ok. 2 mln!), którym na ten czas burmistrz tego trzeciego co do wielkości miasta Brazylii (ponad 2,7 mln mieszkańców), nazywanego słusznie Capital da Alegria, czyli „Stolicą Radości”, wręcza klucze do Salvadoru, mają wtedy specjalne prawa.
Nowy Orlean
Amerykanie wiedzą, co znaczy beztroska zabawa, o czym najlepiej można się przekonać, odwiedzając Nowy Orlean w trakcie miejscowego
FOT. Bahia Turismo
zz Szalony karnawał w Salvador da Bahia to jedna z największych fiest na świecie karnawału, którego ostatni dzień zwie się Mardi Gras (z franc. Tłusty Wtorek). Tradycja ta przywędrowała do tego największego miasta w stanie Luizjana (na południu Stanów Zjednoczonych) wprost z Paryża, a wraz z nią zawitała moda na organizowanie hucznych imprez i tajemniczych balów maskowych. Nowoorleański karnawał jest jedyny w swoim rodzaju. Składa się z kilku osobnych parad, które organizują krewes, czyli specjalne towarzystwa reprezentujące poszczególne dzielnice miasta. Unikalną tradycję stanowią tutaj podarunki rzucane z platform w stronę rozentuzjazmowanego tłumu imprezowiczów. Są to najczęściej niewielkie drobiazgi, np. kolorowe koraliki, maskotki czy też monety ozdobione symbolami szkół organizujących pochody. Niektóre parady w Nowym Orleanie wręcz emanują erotyzmem, skupiając tysiące roznegliżowanych osób dających wyraz swej tolerancji i wyznawanej wolności seksualnej. Nie brak też akcentów kulinarnych charakterystycznych dla tego regionu. Głodne tłumy z zachwytem zajadają się potrawami kuchni kreolskiej opartej na owocach morza i mieszance aromatycznych przypraw. Największym przysmakiem karnawałowym jest królewskie ciasto przyozdobione lukrem w kolorach fioletowym (symbol sprawiedliwości), zielonym (symbol wiary) i złotym (symbol władzy). W jego wnętrzu ukrywa się plastikową figurkę, której znalezienie zgodnie z tutejszym zwyczajem zobowiązuje daną osobę do zorganizowania przyjęcia... zz
Karnawał w Nowym Orleanie przyciąga co roku tłumy turystów FOT. adoseofla.blogspot.com
zima 2012 • AllInclusive
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
160 Turystyka Kulturowa
Koszyce i Marsylia – kultura, zabytki i wino
Michał domański
<< W 2008 r. słowackie Koszyce i francuska Marsylia zdobyły w drodze konkursu prestiżowy tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2013. Już tylko chwile dzielą nas od inauguracji tego wielkiego całorocznego projektu w obu tych pięknych i zabytkowych miastach. Jego organizatorzy, zarówno na Słowacji, jak i we Francji, pragną wyjść z wysoką kulturą do widzów, na koszyckie i marsylskie ulice, place i osiedla. Chcą zaprezentować interesujące wydarzenia, ciekawe osobowości i nowe trendy w sztuce poza gmachami teatrów, muzeów, salami koncertowymi i kinowymi czy galeriami. Oba te miasta mają po prostu tętnić przez cały rok bogatym życiem kulturalnym! Warto więc odwiedzić urocze i pełne atrakcji Koszyce i Marsylię właśnie teraz i przekonać się samemu, dlaczego zasłużyły na zaszczytny tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2013… >> AllInclusive • zima 2012
Turystyka Kulturowa 161
A
co on tak naprawdę oznacza? Co daje Koszycom i Marsylii? Otóż tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przyznaje się obecnie dwóm miastom z krajów członkowskich wspólnoty, które zostały wybrane w wyniku konkursu przez Unię Europejską (UE) i następnie przez rok przedstawiają i upowszechniają przede wszystkim swój dorobek kulturalny, ale także reprezentowanego przez nie regionu i państwa. Organizują wówczas liczne koncerty, festiwale, konferencje, pokazy filmowe, wystawy czy wernisaże sztuki. Zwycięzcy konkursu otrzymują od UE po 1,5 mln euro na rozwinięcie ich oferty kulturalnej, aby mogli przyciągnąć jak najszerszą międzynarodową publiczność i turystów z wielu krajów. Wybrane miasta przez 12 miesięcy przybliżają Europejczykom (i nie tylko!) swoje bogate dziedzictwo historyczne. W 2012 r. czyniły to portugalskie Guimarães i słoweński Maribor, a w 2013 r. będą to robić właśnie Koszyce i Marsylia. zz
Katedra św. Elżbiety w Koszycach
fot. Atout France/Michel Angot
Pomysł, żeby wykorzystać kultu r ę d o w i ę ks z e g o z i n t e g r o w a n i a Europejczyków, zrodził się w 1985 r. podczas spotkania Rady Unii Europejskiej. Jego twórczynią była ówczesna minister kultury Grecji Melina Mercouri (1920–1994). Jej idea Europejskich Miast Kultury (a następnie od 1999 r. Europejskich Stolic Kultury) szybko p r z y j ę ł a s i ę w k r a j a c h c z ł o n ko w s k i c h U E . P i e r w s z ą m e t r o polię noszącą ten tytuł stanowiły greckie Ateny (w 1985 r.). Od 2005 r. obowiązują nowe procedury wyboru miast-organizatorów. Każdego roku typowane są dwa państwa UE (a nie jak było do tej pory tylko jedno), z których zainteresowane miejscowości składają swoje kandydatury na 9 lat przed ogłoszeniem laureata. Spośród tych zgłoszeń wybiera się zwycięzców z obu krajów. Miasta kandydujące do tytułu Europejskiej Stolicy FOT. Kosice Turizmus
zz La Joliette – portowa dzielnica Marsylii z Katedrą Kultury muszą spełnić szereg wymagań przewidzianych w aktach prawa unijnego. Wśród nich warto wymienić m.in. promowanie własnej kultury poprzez instytucję Ambasadora Kultury, czyli znanego twórcy mocno związanego z danym ośrodkiem miejskim, rozwiniętą współpracę międzynarodową, podkreślanie wartości europejskich czy też prowadzenie szeroko rozbudowanych działań kulturalnych promujących cały region, a nawet państwo. Duże znaczenie odgrywają także metody rozpowszechniania informacji o kandydacie. Coraz większą wagę, oprócz mediów tradycyjnych, przywiązuje się do internetu. Te wszystkie warunki spełniły właśnie Koszyce i Marsylia.
KOSZYCE – KULTURALNE SERCE SŁOWACJI
To drugie co do wielkości miasto naszych południowych sąsiadów (po stołecznej Bratysławie), największe we wschodniej części kraju i centrum Karpat Wschodnich. Żyje w nim ponad 240 tys. mieszkańców. Koszyce (Košice) leżą blisko Węgier (zaledwie 20 km od granicy), Ukrainy (80 km) i Polski (90 km). Nic więc dziwnego, że jest to miasto z bogatą historią oraz naznaczone wpływami wielu kultur i narodów. Możemy tu znaleźć liczne ślady węgierskie, żydowskie, romskie, niemieckie, rusińskie czy polskie. Nazywa się je czasem również „żelaznym lub stalowym sercem Słowacji”, bowiem mieści się tutaj największa słowacka huta stali (przejęta w 2000 r. przez amerykańską korporację U.S. Steel). Zmieni się to z pewnością w 2013 r., dzięki prestiżowemu tytułowi Europejskiej zz Katedra to najwspanialsza budowla Koszyc zima 2012 • AllInclusive
162 Turystyka Kulturowa zz
Teatr Państwowy w Koszycach
we Koszyckie Święto Wina (Košické slávnosti vína). Z kolei w czerwcu na miłośników dobrej i wykwintnej kuchni czeka Festiwal Kulinarny (Košice Gurmán Fest).
BIEGIEM DO… KOSZYC I MARSYLII
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
Stolicy Kultury. Teraz Koszyce zasługują zdecydowanie bardziej na miano „kulturalnego serca Słowacji”… Zresztą zwyciężyły już wcześniej w konkursie Preszów, Martin i Nitrę. Oficjalne rozpoczęcie całorocznego projektu Europejska Stolica Kultury przewidziano na weekend 19–20 stycznia 2013 r., ale przygotowania do niego trwają od kilku lat. Z myślą o nim od 2011 r. odbywa się tu cała seria ważnych międzynarodowych imprez kulturalnych.
NAJWIĘKSZY RYNEK I KOŚCIÓŁ W KRAJU
Wiele osób uważa je nie tylko za najpiękniejsze miasto w całym kraju, ale i za jedno z najbardziej uroczych w Europie Środkowej. W centrum Koszyc życie tętni 24 godz. na dobę, szczególnie w weekendy. Pełno tu pubów, restauracji, winiarni, klubów muzycznych, dyskotek i barów. Miasto ma niepowtarzalny klimat zwłaszcza wieczorem, kiedy możemy podziwiać jego doskonale podświetlone świeżo odnowione historyczne centrum (największe na Słowacji!) z renesansowymi i barokowymi świątyniami czy też bogato zdobionymi secesyjnymi kamienicami
mieszczańskimi. Serce Koszyc stanowi Rynek Główny, który otacza mnóstwo interesujących zabytkowych budynków. W parku rozciągającym się przy przepięknym eklektycznym gmachu Teatru Państwowego z 1899 r. (Štatne divadlo Košice) warto obejrzeć pokaz grających fontann. Za najwspanialszą budowlę Koszyc uchodzi późnogotycka Katedra św. Elżbiety (Dóm sv. Alžbety). Jest to charakterystyczny kościół z 60-metrową wieżą zwieńczoną kopułą, wyróżniający się niezmiernie bogatą ornamentyką. Ta olbrzymia świątynia pod wezwaniem patronki miasta stanowi największy zabytek architektury sakralnej na Słowacji.
Symbolem miasta jest tzw. Rzeźba Maratończyka. Przypomina ona o tym, że to właśnie tu organizuje się co roku w październiku Międzynarodowy Maraton Pokoju (Medzinárodný maratón mieru – MMM), najstarszy w Europie i trzeci na świecie, zaraz po Bostonie i Yonkers w stanie Nowy Jork (istnie-
WYBORNE WINO I KUCHNIA
Koszyce są również miastem związanym mocno z kulturą wina. Sprzyja temu ich położenie w pobliżu historycznych regionów winiarskich (zwłaszcza Pogórza Tokajskiego). Wyśmienitych słowackich szlachetnych trunków możemy spróbować w licznych winiarniach i restauracjach. Każdego roku we wrześniu odbywa się tutaj huczne i niezmiernie widowiskoFOT. Słowackie Centrum Turystyki
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
zz Koszyce to pierwsze w Europie miasto z herbem (od 1369 r.) jący już od 1924 r.). Do pełnych rozmaitych atrakcji Koszyc naprawdę warto wybrać się w 2013 r., i nie tylko dlatego, że są pierwszą na Słowacji Europejską Stolicą Kultury. My odwiedzimy na dłużej to drugie co do wielkości miasto naszych południowych sąsiadów w marcu, a stamtąd wyruszymy do francuskiej Marsylii (Marseille), położonej malowniczo w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Ta niemal 900-tysięczna metropolia południowej Francji może pochwalić się również bogatą ofertą kulturalną, wspaniałymi zabytkami i wyśmienitym winem... Według nas zasłużyła bez wątpienia na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2013. zz Ul. Hlavná w Koszycach to najpiękniejszy deptak w kraju
AllInclusive • zima 2012
Turystyka Kulturowa 163
zima 2012 â&#x20AC;˘ AllInclusive
164 Turystyka Aktywna zz
Zillertal, Austria FOT. Zillertal Tourismus GmbH
Królowie
bia³ego szaleñstwa,
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
zz AllInclusive • zima 2012
Jasná-Chopok, Słowacja
Turystyka Aktywna 165 zz
Daiano, Trydent, Włochy
zz
FOT. VISITFIEMME.IT/ORLERIMAGES.COM
Grandvalira, Andora fot. andorra turisme
czyli 10 najmodniejszych rejonów narciarskich tego sezonu
FOT. Czech Tourism
zz
Pustevny, Czechy
FOT. ENGADIN St. Moritz - swiss-image.ch/Michael Mettler
zz
Sankt Moritz, Szwajcaria
zima 2012 • AllInclusive
166 Turystyka Aktywna << Największe ośrodki sportów zimowych z niepowtarzalną górską scenerią, snowparki dla snowboardzistów i amatorów freestyle’u oraz setki kilometrów bajecznych nartostrad – to marzenie wszystkich zapalonych narciarzy. Tej zimy każdy powinien poszaleć na nartach w jednym z bajecznych kurortów – z dziećmi, rodziną, przyjaciółmi bądź solo, a czasem nawet w towarzystwie gwiazd z pierwszych stron gazet. >> ELŻBIETA PAWEŁEK
N
ie od dziś wiadomo, że nic tak nie urozmaica sennego zimowego okresu jak udane podróże. Dlatego też wyjazdy na narty od wielu lat cieszą się dużą popularnością wśród Polaków. Aktywny wypoczynek znakomicie wpływa na organizm człowieka. Urlop na jednej lub dwóch deskach pozwala zachować kondycję, a ciepłe promienie słoneczne, ogrzewające stoki, skutecznie poprawiają wszystkim samopoczucie. Wśród przepięknych górskich widoków, z grupą sprawdzonych przyjaciół czy najbliższych, na pewno uda nam się zapomnieć o codziennej miejskiej szarości.
W tym wydaniu All Inclusive wybraliśmy specjalnie dla miłośników białego szaleństwa najlepsze miejscowości i regiony narciarskie w Europie i na obrzeżach Azji. W naszej finałowej dziesiątce królują alpejskie stacje:
FOT. Zillertal Tourismus GmbH
zz
Dolina Zillertal może się pochwalić wspaniałymi torami saneczkowymi
Sankt Moritz, Zillertal czy Les Trois Vallées, ale nie brak też nowych gwiazd – bułgarskiego Banska i tureckiego Palandöken. Również nasi południowi sąsiedzi, Słowacy i Czesi, mają się czym pochwalić.
krotnie zdobywała międzynarodowe nagrody. W jej sześciu ośrodkach – Fügen, Zell am See, Kreuzjoch, Gerlosstein, Finkenberg czy słynnym Mayrhofen – na amatorów białego szaleństwa czeka 671 km tras i prawie 200 wyciągów. O Zillertal mówi się, że to „najbardziej aktywna dolina świata“. Jeden karZillertal – w królestwie śniegu net narciarski Zillertal SuperSkipass Jest tu wszystko, o czym marzą zapaleni (215 euro dla osoby dorosłej za 6 dni) narciarze – urozmaicone szlaki i jedyny uprawnia do korzystania ze wszystkich całoroczny lodowiec w Austrii. Nic więc tutejszych stoków. Do poszczególnych dziwnego, że dolina rzeki Ziller wielo- stacji dowiezie nas bezpłatny autobus. FOT. Zillertal Tourismus GmbH Do wyboru są łagodne zbocza osłonięte od wiatru drzewami czy słynna trasa Harakiri, której nachylenie osiąga miejscami 78 proc.! Vans Penken Park w Mayrhofen przyciąga natomiast miłośników freestyle’u. Do Hochfügen od 2 do 9 lutego 2013 r. powinni za to zajrzeć miłośnicy freeride’u, ponieważ właśnie wtedy odbędzie się tu Black Diamond Big Mountain, podczas którego mistrzowie tej dyscypliny zawalczą o punkty startowe do Pucharu Świata. Hintertux, najlepszy lodowiec dla wielbicieli białego szaleństwa według portalu Skiresort.info, coraz częzz Zillertal – zabawa na śniegu dla całych rodzin
AllInclusive • zima 2012
Turystyka Aktywna 167
FOT. ENGADIN St. Moritz - swiss-image.ch/Christof Sonderegger
zz Okolice Sankt Moritz, w tle szczyt Muottas Muragl (2454 m n.p.m.) i gotycki Kościół San Gian ściej odwiedzają Polacy i narodowe kadry narciarzy. Mimo doskonałych warunków pierwszy wyciąg krzesełkowy ruszył tutaj dopiero w 1949 r. Wcześniej do wioski Hintertux przyjeż-
w ciągłym ruchu. Niezapomnianych wrażeń dostarcza wizyta w Naturalnym Pałacu Lodowym (Natur Eispalast), znajdującym się 200 metrów poniżej szczytu Hintertuxa. W wąskiej szcze-
nak niewątpliwie stoki narciarskie. Kolejka Gletscherbus 1 dowozi narciarzy na halę Sommerbergalm. Stamtąd możemy przesiąść się z kolei w Gletscherbus 2, aby dotrzeć do Tuxer Fernerhaus (2600 m n.p.m.) i ruszyć Gletscherbus 3 na wysokość ponad 3200 m n.p.m. lub nową 10-osobową Gefrorene Wand nieco niżej, bo na 3033 m n.p.m. Trasy na lodowcu nie uchodzą za łatwe, ale przyciągają jak magnes ze względu na rozpościerający się wokół las połyskujących w słońcu trzytysięczników.
Sankt Moritz – perła Szwajcarii
FOT. ENGADIN St. Moritz - swiss-image.ch/Daniel Martinek
zz Sankt Moritz – Berghaus Diavolezza – jacuzzi na stokach Diavolezzy na wysokości 3000 m n.p.m. dżali kuracjusze, aby korzystać z gorących źródeł. Lodowiec podchodził wówczas pod samą osadę. Od tamtej pory przesunął się 500 metrów w górę i jest
linie, gdzie schodzi się po ruchomych drabinkach, widać olbrzymie sople lodowe i zamarznięte wodospady. Największą atrakcję stanowią tu jed-
Wizyta w Sankt Moritz jest jak terapia w najlepszym SPA. Słońce świeci tutaj 322 dni w roku, a lecznicza moc miejscowych wód znana była już 3 tys. lat temu. Jak mówią Szwajcarzy, można tu wyleczyć serce, duszę i ciało. Wizytówką tego miejsca są luksusowe hotele Kulm Hotel St. Moritz, Carlton Hotel St. Moritz, Kempinski Grand Hotel des Bains czy Badrutt’s Palace, wysyłające po swoich gości rolls-royce’a z szoferem.
zima 2012 • AllInclusive
168 Turystyka Aktywna zz
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
Wśród szwajcarskich zimowych kurortów Sankt Moritz stanowi numer 1. Znajdują się w nim trzy ośrodki narciarskie i 350 km perfekcyjnie ubitych nartostrad. 6-dniowy karnet kosztuje 300 euro, ale rezerwując 6 noclegów w hotelu, dostaniemy od 20 października 2012 r. do 20 maja 2013 r. aż 50 proc. zniżki! Największą stacją jest Corviglia z najwyższym szczytem Piz Nair (3057 m n.p.m.), z którego w dół schodzi 30 tras. Dla amatorów spokojnej jazdy przygotowano specjalny szlak Paradiso. Każdy głodny narciarz powinien natomiast zajrzeć do La Marmite – położonej na wysokości 2486 m n.p.m. restauracji Reto Mathisa, który wydał wojnę fast foodom na stokach. Oferuje ona m.in. bliny z gryki z kawiorem czy carpaccio z czarnymi truflami (z własnej hodowli!) i łososiem. Stoki sąsiedniej Diavolezzy nie są tak atrakcyjne, ale wynagrodzą nam to bajkowe krajobrazy – majestatyczne szczyty ciągną się tu aż po horyzont. Po wjeździe kolejką linową na wysokość 2978 m n.p.m. można posilić się w restauracji, a nawet posiedzieć w jacuzzi pod gołym niebem! Potem pozostaje już tylko zjechać w dół 10-kilometrową trasą off-piste po Morteratsch (najdłuż-
szy zjazd z lodowca w całej Szwajcarii). Według legendy Diavolezza była piękną diablicą, a każdy, kto się w niej zakochał, musiał zginąć.
Nowa kolejka gondolowa na Chopoku
kurować z Alpami, Słowacy przygotowali na ten sezon wiele udogodnień, np. nowe wyciągi, szkółki narciarskie, jeszcze więcej armatek śnieżnych i bezpłatne parkingi przy stacjach kolejek. Najważniejszą tegoroczną inwestycją jest połączenie północnych i południowych stoków Chopoku (2024 m n.p.m.) nowoczesnymi 24- i 15-osobowymi gondolami. Z siedmiu największych słowackich ośrodków narciarskich możemy obecnie korzystać przy zakupie jednego karnetu elektronicznego
FOT. Słowackie Centrum Turystyki
zz
Jasná-Chopok to największy ośrodek sportów zimowych na Słowacji
Podczas pobytu w Sankt Moritz nie wolno również nie wykorzystać okazji do nocnego szusowania pod rozgwieżdżonym niebem po oświetlonym stoku w ośrodku Corvatsch. Co kilka metrów rozmieszczono tutaj bary z muzyką.
Słowackie Tatry – nowe atrakcje u sąsiadów
Chcąc pokazać, że choć Tatry są niewysokimi górami, mogą śmiało konFOT. Słowackie Centrum Turystyki
Slovakia Super Skipass. Czeka w nich na nas 108 km tras, 29 kolejek linowych i 67 wyciągów. Za całosezonowy karnet wraz z wejściami do Aquaparku Tatralandia zapłacimy w tym sezonie 390 euro. Jeśli znudzi nam się Chopok, warto udać się do Szczyrbskiego Jeziora (Štrbské Pleso) lub Tatrzańskiej Łomnicy (Tatranská Lomnica), gdzie kolejka z 6-osobowymi wagonikami z podgrzewaną kanapą zawiezie nas w 7 min. do pośredniej stacji Štart, a potem nad Łomnicki Staw (Skalnaté pleso, 1751 m n.p.m.) i w końcu na samą Łomnicę (Lomnický štít, 2634 m n.p.m.). Z jej szczytu rozpościera się przepiękna panorama Tatr. Chyba najbardziej swojsko Polacy poczują się jednak w Ski Bachledova, gdzie pamiętają jeszcze wyczyny narciarskie Bachledów z Zakopanego. Stolica polskich Tatr leży zresztą niecałe 40 km stąd. Niedawno ruszył tu w pełni automatyczny system sztucznego naśnieżania. Większość tras ma nachyzz Nowa 8-osobowa gondola Otupné-Brhliská
AllInclusive • zima 2012
Turystyka Aktywna 169 zz San Martino di Castrozza (1487 m n.p.m.) lenie na północną stronę, więc sezon trwa długo. Karnet na dzień kosztuje 22 euro. Do dyspozycji jest kilka wyciągów, w tym jeden wyłącznie dla dzieci, oraz dwie kolejki linowe. Aby odpowiednio zakończyć sportowe szaleństwa na stokach, wypada odwiedzić słowackie termy – Aquapark w Dolným Kubínie lub słynną Tatralandię w Liptowskim Mikulaszu (Liptovský Mikuláš). W tej ostatniej otworzono w grudniu 2012 r. Tropikalny Raj w kształcie muszli – doskonałe miejsce do relaksu, przypominające Karaiby. Natomiast w parku wodnym Gino Paradise Bešeňová na gości czeka nowy kryty basen termalny ze sztucz-
FOT. Silvano Angelani
40-kilometrową trasę wokół masywu Sella mogą pokonać nawet średnio doświadczeni narciarze. Aby wrócić przed zmierzchem do punku startu, trzeba się jednak spieszyć. Sella Ronda, szalona karuzela narciarska, jest wymysłem włoskich inżynierów. Przeskakując z wyciągu na wyciąg, w ciągu kilku godzin można objechać aż cztery doliny. Pomarańczowe strzałki prowadzą zgodnie ze wskazówkami zegara z ośrodka Alta Badia w kierunku Arabby, Val di Fassa i Val Gardena, a zielone – w stronę przeciwną. Wybór punktu początkowego należy jedynie do nas. Po drodze krajobraz zmienia się niczym w kalejdoskopie – co chwilę oglądamy nową scenerię: surowe turnie, skalne FOT. AZIENDA PER IL TURISMO DELLA VAL DI FASSA/RALF BRUNEL ściany czy wierzchołki gór w kształcie zz Val di Fassa – jedna z najpopularniejszych dolin w Dolomitach baszt. Jakoś trudno sobie teraz wyobranymi falami oraz wieża widokowa Włoch każdy miłośnik białego szaleń- zić, że przed milionami lat szumiało o wysokości 35 metrów z sześcioma stwa powinien odwiedzić Sella Rondę tutaj morze, a Dolomity powstały z raf (Sellarondę). Dla niektórych to już nar- koralowych. Dla zaczerpnięcia oddechu zjeżdżalniami. ciarska klasyka, ale dla nowicjuszy ta wjedźmy kolejką linową na najwyższy słynna pętla stanowi spore przeżycie. punkt widokowy – Rifugio Maria Dolomity Superski rego dojazd samochodem jest trudniejszy, ale gdzie widoki naprawdę zapierają dech w piersiach. W tej część
– włoska karuzela
To największy region narciarski na świecie, gdzie można szusować, korzystając z jednego skipassu. Leży na terenie Trydentu-Górnej Adygi (Trentino-Alto Adige) w północnych Włoszech. Każdego roku przyjeżdża tu coraz więcej Polaków. Nic w tym dziwnego – w tym rejonie istnieje aż 450 wyciągów, a ponad 1200 km tras wije się u podnóży majestatycznych Dolomitów. Z karnetem Dolomiti Superski możemy zapuścić się do Val di Fassa, miejscowości Moena czy Val di Fiemme (Doliny Płomieni). Pomiędzy nimi kursują bezpłatne busy dla narciarzy. Nieco dalej leży San Martino di Castrozza, do któzima 2012 • AllInclusive
170 Turystyka Aktywna zz Maso Corto – Top Residence Kurz nocą w Top Residence Kurtz z 25-metrowym basenem, centrum Wellness i siłownią. Na koniec warto wspomnieć, że w okolicy znaleziono w 1991 r. szczątki Ötzi, czyli „człowieka lodu” zmarłego ok. 3300 lat p.n.e., który z miejsca stał się wielką atrakcją turystyczną. Postawiono mu nawet pomnik, a jego mumię umieszczono w pobliskim Muzeum Archeologicznym Górnej Adygi w Bolzano. FOT. Top*** Residence Kurz
(2950 m n.p.m.). Restauracja na górze czasem serwuje szampana za darmo! Na trasie Sella Rondy narciarze mogą się też pożywić w Rifugio Comici, które słynie ze świeżych ryb. Delektowanie się krabami i ostrygami na wysokości ponad 2 tys. m n.p.m. dostarcza niekiedy równie dużo przeżyć, co zjazd czarną trasą Pucharu Świata z Piz la Villa. Każdego dnia włoską karuzelą przejeżdżają tysiące narciarzy, jednak nigdzie nie tworzą się kolejki.
Maso Corto – polska wyspa
Tę małą miejscowość w Górnej Adydze, czyli Tyrolu Południowym, odkryło już wielu wielbicieli białego szaleństwa z Polski. Położona u stóp lodowca Hochjoch (3280 m n.p.m.) na wysokości 2 tys. metrów zapewnia ośnieżone stoki przez okrągły rok. Znajdują się tu m.in. ciekawa rampa dla miłośników half-pipe’u, trasy do telemarku i carvingu, a przy sprzyjającym wietrze można nawet poszybować z nartami na lotni. Maso Corto nie jest jednak ośrodkiem tylko dla wyczynowców. Posiada też trasy wycieczkowe i saneczkowe. Kolejką w 6 minut wjedziemy na ponad 3 tys.
metrów. Na lodowcu śnieg nadaje się do szusowania nawet w maju. Sporym wyzwaniem dla naszych nóg z pewnością okaże się 8-kilometrowa trasa, którą kiedyś przemierzali przemytnicy. Dużo krótsza, południowa będzie natomiast w sam raz na rozgrzewkę na początek dnia. Na stokach działa kilka kameralnych schronisk, gdzie serwują bombardino (ajerkoniak na gorąco ze śmietanką) oraz przysmaki tyrolskiej kuchni. Mówi się, że Maso Corto dla polskich narciarzy odkryli instruktorzy z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie podczas poszukiwań odpowiednich miejsc do treningów na tyczkach kilkanaście lat temu. Od tamtej pory Polacy na dobre zagościli w tej uroczej wiosce. Dziś często obok języka niemieckiego, powszechnie używanego w Tyrolu Południowym, czy włoskiego słyszy się tutaj także polski. Rodzime nazwy produktów umieszczane są nawet w tutejszych sklepach i barach. Kilkakrotnie organizowano już tzw. Polskie Dni w Maso Corto (ostatnie w czerwcu 2010 r.) z muzyką, zawodami sportowymi, festiwalem kuchni, pokazami mody i występami gwiazd. Ich gości kwaterowano FOT. ANDORRA TURISME
Vallnord i Grandvalira – pirenejski odlot Zimą Księstwo Andory zamienia się w wielki ośrodek narciarski. Ośnieżone stoki oplecione są siecią nowoczesnych
FOT. ANDORRA TURISME
zz Grandvalira – przejażdżka psim zaprzęgiem wyciągów. Czasem trochę tu wietrznie, ale najczęściej pogoda dopisuje, a szusowanie wśród malowniczej scenerii Pirenejów stanowi wielką przyjemność. Jeśli znudzą nam się narty, możemy spróbować jazdy psimi zaprzęgami lub na skuterach, pochodzić na rakietach śnieżnych albo zrobić zakupy w strefie wolnocłowej. Każdego roku Andora przyciąga coraz więcej polskich miłośników białego szaleństwa, czemu sprzyjają tanie połączenia lotnicze z Barceloną (Wizz Air czy Ryanair). Na miejscu do wyboru mamy dwie nowoczesne stacje, niczym nie ustępujące tym w Alpach: Vallnord i Grandvalirę. zz Vallnord – spacer na rakietach śnieżnych
AllInclusive • zima 2012
Turystyka Aktywna 171 zz Restauracja hotelowa we francuskim Courchevel Pierwszą z nich okupują zazwyczaj młodzi pasjonaci snowboardu. W jej okolicy leżą trzy malownicze miejscowości – Arcalís, Arinsal i Pal. Z prawie 100 km tutejszych tras dwie posiadają homologację FIS (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej). Sąsiednia Grandvalira jest bardziej rodzinna i konserwatywna, ale to największy ośrodek narciarski w całych Pirenejach. Znajdziemy tu cztery świetne snowparki (w tym jeden nocny!) i ponad 200 km nartostrad: od zielonych dla początkujących aż po strome, których połowę oznakowano jako czerwone i czarne. Można stąd przeskoczyć na francuskie stoki w Porte des Neiges. Z 67 wyciągów wywożących w górę 100 tys. osób na godzinę większość to wygodne gondole (niektóre z nich mają podgrzewane krzesła). W miejscowości Soldeu, gdzie na czarnej trasie Avet rozgrywa się Puchar Świata w narciarstwie alpejskim kobiet, dla wygody narciarzy zainstalowano windy i schody ruchome! Z sąsiedniego Encamp szybko dostaniemy się na najwyższe szczyty
FOT. Atout France/Jean François Tripelon-Jarry
nowoczesną koleją Funicamp. Po całym dniu spędzonym na nartach odpoczniemy natomiast w Caldea Thermoludic Centre z oddanym właśnie do użytku nowym centrum Wellness. To jedno z największych górskich SPA w Europie z basenami z gorącą wodą termalną, łaźniami tureckimi, saunami, klubem fitness i gabinetami odnowy biologicznej. W małym Księstwie Andory mamy wszystko, czego dusza zapragnie.
Trzy Doliny – 600 km białego szaleństwa
Les Trois Vallées (Trzy Doliny) to, jak żartują Francuzi, największy cyrk narciarski świata. Mamy tu 600 km tras, które są gładkie i szerokie niczym autostrady, a w dodatku połączone tak misterną siecią wyciągów, że jeździ się po nich bez odpinania nart! Wokół nich wznoszą się zapierające dech
zima 2012 • AllInclusive
172 Turystyka Aktywna zz Harrachov leży jedynie 4 km od granicy Polski
w piersiach monumentalne Alpy. Serce Trzech Dolin stanowi Méribel, z którą sąsiadują słynne stacje Courchevel i Val Thorens. Na narciarzy czeka tutaj 40 gondoli (część gruntownie odnowionych), nazywanych przez Francuzów „bąblami”, a przez Anglików – „jajkami”. Duże wrażenie robią zwłaszcza dwie wysokogórskie kolejki – każda z nich zabiera do góry 160 osób! Z najwyższego szczytu Cime de Caron (3195 m n.p.m.) widać Mont Blanc (4810 m n.p.m.). Mówi się, że ten narciarski raj nigdy by nie powstał, gdyby nie miłość pewnego szkockiego pułkownika do Méribel. W 1938 r. stworzył on w tym miejscu alpejską stację (Méribel les Allues), która wkrótce stała się zimowym kurortem Brytyjczyków. Sąsiednia Val Thorens, leżąca na wysokości 2300 m n.p.m. (najwyżej położona stacja narciarska w Europie), przyciąga wielu młodych amatorów białego szaleństwa, pragnących sprawdzić się na jej trudnych stokach. W nieco snobistycznym Courchevel widuje się gwiazdy i polityków z pierwszych stron gazet. Ceny bywają w nim astronomiczne, w sam raz dla szejków z Arabii Saudyjskiej czy milionerów z Rosji, którzy bez mrugnięcia oka płacą po 1000 euro za nocleg. Dzięki częstszym połączeniom lotniczym z Polski do Lyonu i Genewy oraz sieci shuttle busów, które sprawnie przewiozą nas w góry, marzenia o szusowaniu na tutejszych stokach mogą teraz łatwo się ziścić. Aby przyjechać do Trzech Dolin, tak naprawdę wcale nie trzeba być krezusem. Wystarczy pamiętać, że koszty wyjazdu będą dużo mniejsze, jeśli zamieszka się w komfortowym apartamencie z własnym wyżywieniem. zz Bułgarskie Bansko u podnóża pasma Pirin AllInclusive • zima 2012
sełkowe, a na snowboardzistów – duży snowpark. Miejsc, gdzie można poszaleć na desce, jest zresztą w Czechach znacznie więcej. Warto wymienić choćby kompleksy w malutkich Rejdicach na pograniczu Karkonoszy i Gór Izerskich, a także w Rudawach – najlepsza czeska U-rampa. Ofertę wzbogaciły nowe ośrodki Kouty nad Desnou w paśmie Jesioniki (Jeseníky) czy Skipark Červená Voda w Górach Orlickich. fot. skiareal Harrachov W niektórych z nich – Pecu pod Śnieżką Czechy i Czarnej Górze (Černá hora) – można – teraz jeden skipass U naszych kolejnych południowych są- już korzystać ze wspólnego skipassu. siadów, czyli Czechów, mamy 450 km Najmłodsi miłośnicy białego szaleńtras zjazdowych w ponad 200 ośrod- stwa nauczą się jeździć na nartach pod okiem instruktorów w specjalnie wydzielonych parkach. Największy z nich znajduje się w Lipnie na Szumawie. Z kolei w Harrachovie na dzieci czekać będzie zamek ze śniegu, a w mieście Kašperské Hory – snowtubing w rynnie oraz slalom z postaciami z bajek. Na rodzinny wypoczynek zaprasza też kompleks narciarski Malá Úpa (SKiMU) we wschodnich Karkonoszach (zaledwie 25 km od Karpacza). To jeden z najwyżej położonych ośrodków w Czechach – dolna stacja wyciągu usytuowana jest tutaj na wysokości ponad 1000 m n.p.m. W tegorocznym sezonie w Malej Úpie dzieci do lat 6 jeżdżą na nartach za darmo. Amatorzy białego szaleństwa FOT. Czech Tourism mogą zakupić Karkonosze Regioncard zz Wyciąg na Czarną Górę (1299 m n.p.m.) – pierwszą czesko-polską regionalną kach narciarskich. Najsłynniejszy z nich kartę gościa, która uprawnia do ponad to Szpindlerowy Młyn (Špindlerův 250 atrakcyjnych zniżek po obu stroMlýn) w Karkonoszach, ok. 50 km od nach granicy. Jej zimowy wariant (ważpolskich Jakuszyc. Na narciarzy czeka ny przez 14 dni od 1 listopada 2012 r. w nim 25 km nartostrad, kilkanaście do 30 kwietnia 2013 r.) obejmuje rabaty wyciągów orczykowych i cztery krze- m.in. na wyciągi, wypożyczalnie i serFOT. Todorka’ by R F
Turystyka Aktywna 173 zz
Palandöken Ski Resort w Turcji
wisy sprzętu, szkółki narciarskie, ośrodki SPA & Wellness, restauracje, sklepy czy muzea. Cena karty dla osoby dorosłej wynosi 17 zł. W dniach 11–15 stycznia w osadzie Pustevny w Beskidach obejrzymy lodowe rzeźby. Poza tym między 22 a 26 stycznia 2013 r. odbędą się tu wyścigi psich zaprzęgów. A jeśli znudzą się nam te wszystkie atrakcje, warto połączyć wyjazd na narty z kuracją w Mariańskich lub Jańskich Łaźniach czy też Luhačovicach.
Bansko – narodziny gwiazdy
Bułgaria od dawna, oprócz wybrzeża Morza Czarnego i jego pięknych plaż, oferuje znakomite stoki narciarskie. Kto lubi wielkomiejski blichtr, wybierze masyw górski Witosza w sąsiedztwie Sofii. Wyciągi krzesełkowe, gondola i snowpark czekają tu zarówno na początkujących narciarzy, jak i mistrzów dwóch desek. Podobnie jest w Pamporowie, które uchodzi za perłę wśród bułgarskich stacji w paśmie Rodopów – prawie 40 km tras, szkółki narciarskie, a przy stokach sympatyczne tawerny. Ostatnio jednak furorę robi przede wszystkim Bansko – namaszczone przez samego Alberto Tombę, który miał powiedzieć, że to najlepszy ośrodek sportów zimowych w Europie Wschodniej. W przeciwieństwie do Pamporowa, gdzie stoki są dość łagodne, tu każdy znajdzie coś dla siebie. Spośród 70 km nartostrad większość jest sztucznie naśnieżana. Sam ośrodek robi duże wrażenie – hotele, wyciągi, trasy lśnią nowością jak w zachodnich stacjach. Co pół godziny kursują darmowe busy dla narciarzy, a po białym szaleństwie czeka na nas 200 malowniczych tawern w miasteczku. W restauracji Veselo Selo odbywają się pokazy folklorystyczne, podczas których można spróbować bułgarskiej kuchni i mocnej rakii.
FOT. pictures.4ever.eu
odkąd powstał tu międzynarodowy port lotniczy. Stąd blisko już do nowoczesnych stacji dla amatorów białego szaleństwa w Górach Pontyjskich. W 2011 r. odbyła się tutaj Zimowa Uniwersjada, a rok później Mistrzostwa Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym. Najbardziej znanym ośrodkiem narciarskim jest Palandöken, położony zaledwie ok. 5 km od Erzurum. Do dyspozycji mamy w nim 9 wyciągów, w tym dwie gondole, oraz 22 trasy, a wśród nich slalomowe FIS, poprowadzone na wysokości 2200–3200 m n.p.m.
Sezon trwa tu od połowy grudnia do maja. Kontynentalny klimat sprawia, że drobny i suchy śnieg wręcz idealnie nadaje się dla narciarzy. Niecałe 20 km od Erzurum znajdziemy inny nowoczesny ośrodek – Konaklı Alp Disiplini Kayak Tesisi. Wybudowano go na potrzeby Zimowej Uniwersjady, dysponuje 6 wyciągami krzesełkowymi i ciekawymi trasami. Wielbiciele dużych prędkości zazwyczaj okupują przejazd przygotowany do slalomu giganta, gdzie mogą poczuć się prawie jak słynny Herminator, Hermann Maier…
Turcja – egzotyka na stoku
Narty w Turcji?! Dziś nikogo nie zdziwi taki wybór kierunku wyjazdu zimowego. Do Erzurum, stolicy całego regionu narciarskiego (ponad 380 tys. mieszkańców), można dostać się samolotem, zima 2012 • AllInclusive
174 Turystyka Aktywna
Off-road
FOT. Tourism Queensland
– ekscytujące podróże po bezdrożach
WOJCIECH KUDER
<< Zawrotna prędkość, zwiększony poziom adrenaliny i chęć zmierzenia się z własnymi ograniczeniami to główne powody, dla których wielu Polaków coraz częściej zamienia ekskluzywne hotele na wypełnione mułem koryta rzek, niedostępne grzęzawiska, bezkresne piaski pustyni, mroźne lodowce czy kamienne bezdroża. Moda na pełne wrażeń wyprawy off-roadowe ma się znakomicie! Oczarowani ekstremalną jazdą pasjonaci samochodów terenowych odnajdują w nich poczucie wolności oraz okazję do wygrania z samym sobą i odwiecznymi siłami dzikiej przyrody. A wszystko to w tumanach kurzu i przy akompaniamencie warczących silników… Ubłoceni, pogryzieni przez komary, skrajnie wyczerpani, lecz niewiarygodnie dowartościowani i szczęśliwi uczestnicy off-roadowych wyjazdów tworzą nowy, ekscytujący kierunek z pogranicza sportów ekstremalnych, motoryzacji i turystyki. Jeżdżą zdobywać bezdroża oraz poznawać piękne zakątki całego globu. >>
O
ff-road, czyli w największym skrócie sport motorowy, który polega na pokonywaniu specjalnie przygotowanym samochodem terenowym nieutwardzonych dróg i trudno przejezdnych terenów, pozwala naprawdę uwierzyć w siebie. Docierając tam, gdzie nie zapuszczają się zwykli turyści, przeprawiając się przez rwące potoki, pokonując strome polodowcowe wąwozy i wspinając się przeciążonym do granic fabrycznych możliwości jeepem na nieprzyjazne kamieniste zbocza czy wysokie piaszczyste wydmy, każdy może poczuć się jak nieustraszony podróżnik i odkrywca.
AllInclusive • zima 2012
Pełne przygód wyprawy off-roadowe zyskały sobie zagorzałych wielbicieli na całym świecie, a dla wielu Polaków stały się nie tylko oryginalnym hobby, lecz także prawdziwą pasją i stylem życia. – To jeden z najbardziej wymagających sprawdzianów umiejętności jazdy samochodem i zarazem wykwintne danie, które najlepiej jeść rękoma w ogromnych ilościach, brudząc się do pasa, delektując się każdym jego kęsem i czyniąc z tego niebanalną ceremonię – przyznaje Piotr Parka, współwłaściciel Explore Iceland, organizator wycieczek jeepami po Islandii. Ta emocjonująca rozrywka daje wiele satysfakcji oraz możliwość odkrywania niezwykłych zakątków, z dala od zatłozz
Stan Queensland – wyprawa off-roadowa po Australii
Turystyka Aktywna 175 zz Przeprawa przez rzekę Khwai w Botswanie
FOT. Michał Synowiec/Globtrot er4x4.pl
czonych kurortów i wydeptanych przez dowanym na obszarze dawnej kopalni tłumy turystów szlaków. Stanowi oka- gliny w starym korycie Wisły, a w miejzję do podróżowania setki, a nawet ty- scowości Biały Kościół w Małopolsce siące kilometrów w bezpośrednim kon- – poszaleć w naturalnie ukształtowanej takcie z naturą, bez czytania grubych dolinie jurajskiej z głębokim wąwozem, tomów turystycznych przewodników ostrymi zjazdami oraz sztucznymi roi trzymania się sztywnych programów wami wypełnionymi wodą. zwiedzania.
Wszystko na miejscu
Olbrzymią zaletę takich terenowych eskapad, a zarazem powód, dla którego każdego roku zdobywają one w Polsce coraz większą popularność, stanowi fakt, że off-road można uprawiać dosłownie wszędzie. Znakomite warunki stwarzają rozległe lasy i piękne góry, poligony, piaszczyste wydmy, stare kamieniołomy, wielohektarowe nieużytki i wąwozy krasowe, których w naszym kraju nie brakuje. – Mamy wszystko, czego nam potrzeba tuż pod nosem. Góry, doliny, las, piach, skałki, płytsze i głębsze strumienie oraz błoto… dużo błota. Wyschnięte lub wysuszone jeziora nigdy nie są do końca suche, a ty nie masz pewności, czy z nich wyjedziesz samochodem. Mamy też rowy z poniemieckimi torami kolejowymi, które prowadzą donikąd, a także takie zapomniane przez wszystkich pozostałości I i II wojny światowej, jak zarośnięte okopy – opisuje Piotr Parka z Explore Iceland. Na dynamiczny rozwój off-roadu w Polsce wpływają również powstające w całym kraju specjalne trasy, przygotowane z myślą o miłośnikach ekscytującej jazdy samochodami terenowymi. W Wyżnicy-Kolonii (woj. lubelskie) amatorzy niepowtarzalnych doznań mają okazję sprawdzić się na torze zbu-
W poszukiwaniu wyzwań
Z uwagi na to, iż podczas wypraw off-roadowych liczy się przede wszystkim przyjemność z jazdy i możliwość aktywnego wypoczynku połączona z obcowaniem z przyrodą, Polska stanowi doskonały region na tego rodzaju rozrywki. Nie znaczy to jednak, że Polacy nie szukają nowych wyzwań za granicą. Coraz popularniejsze stają się m.in. niedalekie wyjazdy do pełnej polodowcowych jezior i porośniętej nieprzebytą tundrą Finlandii, w czarujące rumuńskie Karpaty, na wyspę
ognia i lodu – Islandię, zieloną Ukrainę przesiąkniętą wspólną, polsko-ukraińską historią, a także do arktycznej Rosji, górzystej i wciąż nieodkrytej Gruzji oraz krajów bałkańskich (Albanii, Serbii czy Czarnogóry), gdzie niedostępny skalisty krajobraz oraz spotykane czasami ślady po nie tak dawnych działaniach wojennych stwarzają wymarzone warunki do zabawy za kierownicą pojazdu z napędem na cztery koła. Niezmiernie ciekawa dla pasjonatów off-roadu jest również Portugalia, którą Piotr Parka uważa za jedno z najatrakcyjniejszych miejsc na ziemi do organizacji ekscytujących terenowych eskapad. – Nie trzeba być doświadczonym rajdowcem, żeby czerpać w tym iberyjskim kraju przyjemność z jazdy. Każdy znajdzie w Portugalii trasę idealną dla siebie: od ubitych polnych i leśnych dróg, wyglądających niewinnie tylko wtedy, gdy nie rozmoczyły ich deszcze, poprzez nieutwardzone i strome podjazdy aż do prawdziwych wyzwań, jakimi są przeprawy rzeczne – opowiada nam współwłaściciel Explore Iceland. Oczywiście, nie brakuje w Polsce śmiałków, którzy w poszukiwaniu niezapomnianych off-roadowych przygód wyruszają na inne kontynenty, a nawet zapuszczają się w najdalsze i najdziksze zakątki naszej planety. Do tych ostatnich należą np. sawanna Rupununi w Gujanie, gdzie na powierzchni ok. 15 tys. km², manewrując wśród niekończących się trawiastych pastwisk, bujnych zarośli i licznych stad bydła, zz Islandzki jeep na 46-calowych oponach FOT. EXPLORE ICELAND
zima 2012 • AllInclusive
176 Turystyka Aktywna zz
FOT. ASOCIACI ÓN CIVIL VENEZUELA4X4/WWW.VENEZUELA4X4.COM
można poczuć się jak prawdziwy po- i suchej hamadzie, czyli kamienistej pustyni. łudniowoamerykański kowboj, czy też Wyprawa do Brazylii skierowana jest do osób unikalna wenezuelska Gran Sabana posiadających dobrze przygotowany samo(Wielka Sawanna) – dziewiczy region chód, pragnących sprawdzić się w prawdzipełen cudownych i potężnych wodo- wej dżungli i przeżyć przygodę życia – przespadów, głębokich i rozległych dolin, konuje nas Michał Synowiec „Zetor”, nieprzebytych dżungli oraz zdrowotnej właściciel firmy Globtroter4x4.pl. glinki (arcilla) – i brazylijska Amazonia Amatorzy malowniczych wydm i paze słynną, do dziś nie do końca utwar- sjonującej walki z piaskiem wybierają dzoną drogą krajową Transamazônica niezmierzone pustynie Afryki Północnej (mającą aż 5 tys. km długości), któ- – Tunezji, Maroka, Mauretanii czy ra często w wielu miejscach przypo- Algierii, a także położoną na południu mina morze błota i kałuż. – Rodovia Czarnego Lądu Namibię z fascynującym Transamazônica (BR-230) to trasa, gdzie Wybrzeżem Szkieletów nad Oceanem trzeba się zmierzyć z głębokimi po pas ko- Atlantyckim. Wielbicieli tego kontynenleinami, pokonać nierzadko pozawalane tu i wypraw off-roadowych przyciąga albo rozmyte mosty czy też wjechać na nie- również Botswana z niesamowitą delliczne, niemal w połowie zatopione promy. tą Okawango oraz Zambia i Zimbabwe Natomiast dookoła nas rozciąga się „zielone z zapierającymi dech w piersiach piekło”. Ta znana brazylijska droga cały Wodospadami Wiktorii (Victoria Falls) czas rozpala wyobraźnię miłośników ekscy- na rzece Zambezi. Z dalszych wyjaztujących terenowych eskapad. Przejazd nią dów dość dużą popularnością cieszy stanowi propozycję dla tych, których nie się też niedostępna Alaska oraz pustypociąga już zwykła turystyka off-roadowa nia Gobi i bezkresne stepy w Mongolii. do odległych krajów, po szutrowych trasach Poza tym fani wypraw samochodami FOT. Michał Synowiec/Globtrot er4x4.pl
Off-road – Gran Sabana w Wenezueli
terenowymi jeżdżą chętnie do Australii, aby zmierzyć się z Canning Stock Route – najdłuższą (ok. 1850 km) i najcięższą tutejszą trasą off-roadową biegnącą z południowego zachodu na północny wschód kraju, przez Pustynię Gibsona, Wielką Pustynię Piaszczystą i Tanami, a także na Syberię z jeziorem Bajkał, nazywanym „Syberyjskim morzem”, czy na określaną mianem „lądu ognia i lodu” Kamczatkę w azjatyckiej części Rosji, słynącą z rozległych równin, wulkanów, krystalicznie czystych rzek i lasów, w których czają się watahy wilków, potężne niedźwiedzie oraz żyją rosomaki i rzadkie sobole. Nie trzeba jednak wcale jechać aż tak daleko, żeby spróbować swoich sił w naprawdę trudnych warunkach. – Najlepsze miejsce do dzikiego off-roadu to według nas Islandia. Tutaj uprawianie tego sportu wygląda zupełnie inaczej. Islandczycy stali się mistrzami przerabiania zwykłych SUV-ów (samochodów sportowo-użytkowych) na maszyny prawie nie do zatrzymania na ciężkim islandzkim terenie – na ośnieżonym lodowcu, twardych polach lawy bądź w korycie błotnistych rzek lodowcowych. Te giganty są rozpoznawalne od razu. Jadąc na wyprawę off-roadową na Islandię, musimy być przygotowani na ekstremalne przeżycia. W zimie wybieramy się niczym na biegun. Dookoła nas tylko śnieg, lodowce, wiatr i zorze polarne… Z kolei w lecie otaczają nas błoto, rzeki, pola lawy, czarne plaże, wulkany i doliny. W promieniu dziesiątek kilometrów nie spotkamy tutaj żywej duszy, a ze względu na silne podmuchy wiatru rozbijanie namiotu przez cztery dorosłe osoby zajmuje często dwie godziny. Wyprawy jeepami po bezdrożach Islandii nigdy mi się nie znudzą! – podsumowuje Piotr Parka z Explore Iceland.
Off-roadowe eldorado
Miłośnicy każdej dyscypliny sportu mają swoją ziemię obiecaną. W przypadku off-roadu można za nią uznać m.in. Australię. To dziki i fascynujący kraj, odcięty od reszty świata wodami oceanu, pełen zagadek i wciąż nie do końca odkryty, tak tajemniczy i ekscytujący, jak tylko można to sobie wyobrazić. – Australia jest magicznym zz Walka z piaskami Sahary – Bidon Cinq w Algierii AllInclusive • zima 2012
Turystyka Aktywna 177 zz Tereny Wooleen Station w Australii Zachodniej zakątkiem o uderzającym pięknie, niesamowitym bogactwie kolorów, wśród których dominują brązy, czerwienie, pomarańcze i wiele odcieni zieleni, a wszystko skąpane w blasku australijskiego słońca na tle niekończącego się nieba. Ogromne niezaludnione przestrzenie, dzikość przyrody, pustka i otulająca cisza kuszą spragnionych zarówno przygody, jak i kontemplacji. Dziesiątki tysięcy szlaków off-roadowych stanowią często wyzwanie również dla doświadczonych kierowców, szczególnie na rozległych obszarach pustynnych i półpustynnych, zajmujących większą część tego najmniejszego kontynentu. Piaszczyste szlaki wiodące przez pustynie i plaże, skaliste drogi, przejazdy przez rzeki i strumienie w lasach deszczowych czy buszu, wspinaczki na wzgórza czy jazda po terenach błotnistych wymagają wszechstronnych umiejętności technicznych. Skrajne warunki klimatyczne również są nie lada wyzwaniem dla miłośników off-roadu. Trzeba wykazać się wyobraźnią i ogromną przedsiębiorczością, bowiem na australijskim odludziu jest się zdanym wyłącznie na siebie – mówi Sylwia Pęcińska, współwłaścicielka firmy No Limit Adventures z Australii specjalizującej się w organizacji niestandardowych wypraw turystycznych. Przy takim bogactwie możliwości trudno się zdecydować, czy zdobywać nieprzyjazne pustynie czy może gęsty tropikalny las, czy podróżować szerokimi plażami brzegiem lazurowych wód Oceanu Spokojnego czy wśród dzikich kangurów przez rozległe równiny… Tu każdy, niezależnie
FOT. Tourism Western Australia
od doświadczenia i umiejętności jazdy Camp Road, która słynie z walk pomiędzy samochodem terenowym, znajdzie coś Edmundem Kennedym i lokalnymi szczepaw sam raz dla siebie. – Na pewno god- mi Aborygenów, szlak Ludwiga Leichhardta ne polecenia są pustynne tereny Australii prowadzący do Terytorium Północnego czy Zachodniej, przepiękny i dziewiczy rejon też przejazd z Cairns na przylądek Jork Kimberley z charakterystycznymi czerwo- (Cape York) przez tereny zwane Rzeką Złota, nymi wąwozami, spadzistymi wodospada- opuszczone miasteczka i kopalnie z XIX w. mi i niesamowitymi formacjami skalnymi, pozostawione przez poszukiwaczy cennego szlak Strzeleckiego w Australii Południowej kruszcu. Półwysep Jork to również piękne biegnący przez okolice jeziora Eyre (Lake parki narodowe z lasami deszczowymi, struEyre) i wzdłuż drogi odkrywców Roberta mieniami i rzekami pełnymi słonowodnych O’Hary Burke’a i Williama Johna Willsa krokodyli i opustoszałymi plażami. Każdy na północ do zatoki Karpentaria (Gulf znajdzie tu swoje off-roadowe eldorado of Carpentaria). Na półwyspie Jork (Cape – podsumowuje Sylwia Pęcińska York Peninsula) warto wybrać trasę Battle z No Limit Adventures.
zima 2012 • AllInclusive
zz
Faro – słodzone ciemnym karmelem piwo z Belgii
Jak piwo, to tylko w Walonii,
<< Każdego roku rośnie liczba polskich pasjonatów piwa i wina korzystających z ofert zagranicznych wyjazdów turystycznych stworzonych specjalnie z myślą o nich. Coraz więcej rodzimych biur podróży przygotowuje programy dedykowane koneserom piwnych i winnych zapachów i smaków. Łączą one przyjemność podróżowania, zwiedzania największych atrakcji danego kraju lub regionu z możliwością poznania w lokalnych browarach i winnicach procesów powstawania miejscowych niepowtarzalnych trunków, zamkniętych w kuszących butelkach z pięknymi etykietami. Na uczestników takich wypraw czekają także degustacje świeżo warzonych złocistych napojów z pianką czy najprzedniejszych win. Wśród polskich turystów AllInclusive • zima 2012
FOT. lindemans.be
178 Trendy
zz
Tokaj aszú z winnicy Disznókő w Mezőzombor
a wino
– na Węgrzech… dużą popularnością cieszą się wyjazdy piwne (turystyka browarna lub birofilska) m.in. do Belgii, zwłaszcza do Walonii i Brukseli. W tym państwie wytwarza się obecnie aż ponad 500 gatunków piwa. Nic więc dziwnego, że na pielgrzymki po belgijskich browarach ciągną miłośnicy złocistego napoju z całej Europy. Natomiast wycieczki winne (enoturystyczne) z Polski często prowadzą na Węgry – do kraju naszych bratanków, gdzie znajdują się aż 22 regiony winiarskie. „Nie masz wina nad węgrzyna!” – to słynne staropolskie powiedzenie może dziś potwierdzić wielu miłośników szlachetnych gronowych trunków, którzy mieli przyjemność zwiedzać winiarnie w Egerze, Villány czy Badacsony nad Balatonem. >> zima 2012 • AllInclusive
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
Trendy 179
180 Trendy MICHAŁ DOMAŃSKI
B
elgia to raj dla piwoszy, państwo tysięcy uroczych piwiarni. Każda z nich ma swoją interesującą historię, oryginalne wnętrze i niepowtarzalny klimat przyciągający turystów z całego świata. Będąc na przepięknym Wielkim Placu (Grand-Place) w stołecznej Brukseli, możemy podziwiać liczne lokale w zabytkowych budynkach serwujące najlepsze regionalne piwa. Jest w czym wybierać, bowiem Belgia słusznie cieszy się opinią producenta wysokiej jakości złocistych napojów z pianką, w dodatku tworzonych z wielką fantazją… To samo, z tym że w odniesieniu do win, można powiedzieć o Węgrzech. Kraj naszych bratanków należy do czołówki państw wytwarzających szlachetne gronowe trunki, a wiele madziarskich produktów uznaje się za jedne z najlepszych na świecie. Wystarczy tylko wspomnieć o tokajach aszú lub szamorodni, czerwonych winach z lokalnego szczepu winogron Kékfrankos z regionu Villány czy słynnej „Byczej krwi” z Egeru – Egri Bikavér. zz
FOT. OPT/J. L. Flemal
W Belgii piwo jest czymś więcej niż tylko napojem z pianką. To przede wszystkim wspaniała tradycja narodowa – zarówno francuskojęzycznych Walonów, jak i posługujących się niderlandzkim Flamandów. W tym niezmiernie zróżnicowanym kulturowo kraju istnieje bardzo dużo kolorów i smaków piwa oraz wiele metod produkcyjnych. Większość gatunków ma długie dzieje, które zaczynają się często w czasach średniowiecza. Nic więc dziwnego, że już w XIV stuleciu powstały tutaj pierwsze cechy piwowarów – w 1308 r. w Brugii, w 1357 r. w Liège i w 1365 r. w Brukseli. Natomiast za najstarszy browar w Belgii z funkcjonującym nadal oryginalnym, XIX-wiecznym wyposażeniem uważa się waloński La Thiérache,
zz Pełen piwiarni Grand-Place w Brukseli dawniej znany jako Fevrier, stworzony w 1825 r. w Momignies w prowincji Hainaut. Każda miejscowość, w której warzono własne piwo, pilnie strzegła jego receptury, dlatego też istniały niezliczone gatunki tego trunku, a każdy z nich posiadał (i tak jest do dziś!) ty-
Pogórze Tokajskie (Tokaj-Hegyalja) – winiarz z historycznego regionu winiarskiego FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTOTÁR
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT FOTOTÁR
zz
Butelki ze złocistym tokajem
powy dla siebie kufel. Obecnie działa w tym kraju, mimo fuzji lub wykupienia przez zagranicznych inwestorów, ok. 125 belgijskich browarów (na początku XX w. było ich aż ponad 3200!). Jeszcze dłuższą tradycją od belgijskiego piwa może się pochwalić węgierskie wino. Od czasów panowania pierwszego króla Madziarów Stefana I Świętego, czyli od ok. 1000 r., produkcja szlachetnego gronowego trunku stała się niezmiernie ważną gałęzią gospodarki Węgier. Wzmianki o uprawie winorośli na Pogórzu Tokajskim (Tokaj-Hegyalja) znajdziemy już w doAllInclusive • zima 2012
Trendy 181 kumentach z XII w. W drugiej połowie XIII stulecia, w wyniku napływu francuskich i włoskich kolonistów, tutejsze winiarstwo rozwinęło się na dość znaczną skalę. Natomiast w XVI w. Tokaj stał się najważniejszym regionem winiarskim w całym kraju. Zawdzięczał to w dużym stopniu bliskości polskiej granicy i zajęciu przez Turków w 1595 r. konkurującego z nim Egeru. Znane było wówczas powiedzenie Vinum Hungariae natum, Poloniae educatum, czyli wino pochodzące z Węgier, a w Polsce wychowane. Mówiono tak, bowiem sprowadzane do naszego kraju madziarskie szlachetne trunki (nazywane węgrzynami) FOT. OPT/Gabriele Croppi składowano w beczkach, aby dać im zz Rodzinny browar Dubuisson założony w 1769 r. w Pipaix w prowincji Hainaut szansę dojrzeć. Słynny tokaj aszú pojawił się po raz pierwszy w dokumencie w Pipaix (Leuze-en-Hainaut), Val-Dieu Tournai, uważa się za najstarszy i najpochodzącym z 1571 r., a rozsławił go – opactwo koło miasteczka Aubel, Bocq bardziej autentyczny nie tylko w prona całą Europę władca Francji Ludwik w Purnode, Val de Sambre w Gozée wincji Hainaut, ale i w całej Walonii. XIV Wielki (1638–1715), który nadał (Thuin) czy Achouffe we wsi o tej sa- Koniecznie trzeba tu spróbować Bush mu tytuł Wina Królów, Króla Win (Vinum mej nazwie położonej w Ardenach, Ambrée, stworzonego w 1933 r., mająRegum, Rex Vinorum). a także z wielu małych producentów. cego charakterystyczny bursztynowy Wytwarzają oni razem ogromną licz- kolor i aż 12 proc. zawartości alkoholu, PIWNYM SZLAKIEM PO bę różnorodnych piw wysokiej jakości. co czyni z niego najmocniejsze belgijZ pewnością warto odwiedzić Brasserie skie piwo. MALOWNICZEJ WALONII Niezmiernie interesującym miejscem Region Waloński znany jest z kilku Dubuisson z 1769 r. Browar ten, znajdudużych browarów, jak np. Dubuisson jący się niedaleko zabytkowego miasta jest też dawne opactwo cysterskie
zima 2012 • AllInclusive
182 Trendy
FOT. OPT/Emmanuel Mathez
zz Marckloff – tradycyjne piwo z walońskiego Durbuy, z małego browaru Ferme au Chêne Val-Dieu z XIII w. Wznosi się ono nieopodal Aubel w prowincji Liège. To jedyny klasztor w Belgii, który
FOT. camrgb.org
zz
Piwo klasztorne z browaru Val-Dieu
ocalał z pożogi rewolucji francuskiej (1789–1799). Historyczny browar prowadzony tutaj przez zakonników przez wiele wieków został zburzony pod koniec XIX stulecia. W 1997 r. udało się jednak przywrócić tradycję warzenia piwa w murach opactwa. Do specjalności browaru Val-Dieu należą cztery gatunki trunków: „blond” (blonde) – lager (poddane dolnej fermentacji, 6-procentowe), „ciemne” (brune) – ale (wytwarzane przy pomocy drożdży górnej fermentacji, o delikatnym smaku kawowo-czekoladowym, 8-procentowe), „trójniak” (triple) – mocne, mające 9 proc. zawartości alkoholu – oraz tzw. Bière de Noël (Piwo Świąteczne), stanowiące zawsze prawdziwą niespodziankę dla birofilów. zz
Applebocq i Redbocq z browaru Bocq
AllInclusive • zima 2012
Warto również zajrzeć do Bocq usytuowanego w samym sercu Ardenów, w dolinie małej rzeki, od której wziął swoją nazwę, we wsi Purnode koło Yvoir w prowincji Namur. Ten uroczy, malowniczo położony tradycyjny browar został założony przez rodzinę Belot w 1858 r. Od tego czasu poświęciła się ona sztuce warzenia piwa. Możemy się tu dowiedzieć wielu interesujących rzeczy o technikach produkcji, a na koniec naszej wizyty skosztować wytwarzanych w Brasserie du Bocq wyśmienitych trunków: Gauloise (jasne, ciemne, bursztynowe, różowe owocowe, świąteczne na koniec roku i od niedawna mocne, 10-procentowe), Saison Regal, Triple Moine, Blanche de Namur, SaintBenoît (jasne i ciemne) czy wreszcie lekkich, owocowych Applebocq czy Redbocq. Miłośników piwa nie zawiedzie także zwiedzanie z przewodnikiem małego browaru Val de Sambre mieszczącego się w dolinie Paix, w centrum dawnego
opactwa Aulne w mieście Thuin w prowincji Hainaut. W średniowieczu cystersi produkowali tu dwa rodzaje trunków: mocne, zarezerwowane dla ojców przełożonych i ich gości, oraz lżejsze dla braci zakonnych i biedaków. W 1752 r. opactwo zostało niemal całkowicie zniszczone przez pożar. Jednak w 1796 r. zakonnikom udało się reaktywować historyczny browar, który zakończył ostatecznie swoje działanie przed 1850 r. Dopiero po 150 latach przywrócono tradycję warzenia piwa w tym zabytkowym miejscu. W 2000 r. otworzono tutaj Brasserie du Val de Sambre, gdzie wytwarza się obecnie tzw. Aulne Abbey Beers (ADA) – prawdziwe piwa zakonne, tworzone na bazie dawnych receptur cystersów.
FOT. OPT/Emmanuel Mathez
zz La Chouffe – jasne piwo z browaru Achouffe Żaden szanujący się birofil nie powinien ominąć też założonego w 1982 r. browaru Achouffe, w którym produkuje się przez cały rok napoje z pianką o nazwie La Chouffe (jasne, złociste, z dodatkiem kolendry) i Mc Chouffe (ciemne, nazywane „szkocką Ardenów”, mające 8 proc. zawartości alkoholu), a w okresie zimowym również N’Ice Chouffe (mocne, 10-procentowe, ciemne, przyprawiane tymiankiem i curaçao). FOT. OPT/Alessandra Petrosino
Trendy 183
FOT. OPT/G. Batistini
Te doskonałe piwa warzone są na bazie czystej wody źródlanej, nie podlegają filtrowaniu ani pasteryzacji. W sumie w całej Walonii turyści mogą złożyć wizytę w ponad 40 interesujących browarach. Wybór jest więc ogromny. My jednak po zwiedzaniu i pysznych degustacjach, które czekały na nas w przedstawionych powyżej 5 miejscach, udajemy się już z niecierpliwością do Brukseli, nazywanej przecież „europejską stolicą piwa”...
zz Brukselską piwiarnię Poechenelle Kelder znajdziemy tuż obok słynnego Manneken Pis
BRUKSELA – PIWNA METROPOLIA
Piwo to ulubiony napój brukselczyków, jak również gości odwiedzających to miasto. Najsłynniejszymi gatunkami, których muszą tutaj spróbować uczestnicy wyjazdów piwnych, są m.in. lambic (poddany fermentacji spontanicznej, produkowany ze słodu jęczmiennego z dodatkiem pszenicy),
gueuze (powstający przez zmieszanie kilku roczników tego pierwszego, a następnie ponownie fermentujący w butelkach typu szampańskiego), kriek (z wiśniami), faro (tworzony przez kupażowanie lambika, dosładzany kandyzowanym lub skarmelizowanym cukrem, zawiera od 4 do 6 proc. alkoholu) czy framboise (klasyczny lambic miesza się z konwencjonalnie
zima 2012 • AllInclusive
184 Trendy
FOT. OPT/Bernard Boccara
zz Brukselski browar Cantillon – wytwarza się tu m.in. piwa lambic, gueuze, faro i kriek fermentowanym napojem z pianką, po- niło od ponad 110 lat. Funkcjonuje tem dodaje się wyciąg z malin). Każdy w nim muzeum (Musée Bruxellois de prawdziwy birofil nie powinien prze- la Gueuze) lokalnych rodzajów piwa gapić wizyty w zabytkowym Domu – gueuze i kriek (oraz wielu innych!). Piwowarów (Maison des Brasseurs). Zdobędziemy tutaj naprawdę mnóWznosi się on przy zachwycającym stwo ciekawych informacji o dziejach, Wielkim Placu (Grand-Place). Działa składzie, tradycyjnej technice produktu obecnie interesujące Muzeum cji oraz dostępnych na rynku typowo „Belgijskich Piwowarów” (Musée des belgijskich gatunkach napoju z pian„Brasseurs Belges”). Jego zwiedzanie ką. A na koniec zwiedzania browaru połączone jest (nie może być przecież Cantillon czeka na nas następna wyinaczej!) z degustowaniem regional- śmienita degustacja... Po wizycie w nim każdy birofil powinego piwa. Miłośników tego trunku nie powinno także zabraknąć w słyn- nien zapamiętać, że jedynie w Brukseli nym rodzinnym browarze Cantillon, i jej okolicach wytwarza się najbarzałożonym w 1900 r., mieszczącym się dziej winne z piw produkowanych w brukselskiej dzielnicy Anderlecht. na całym świecie – lambic. Powstaje W tym miejscu niemal nic się nie zmie- ono tylko w tym miejscu, w dolinie zz Modna piwiarnia sieci Moeder Lambic przy place Fontainas (druga jest przy rue de Savoie) FOT. VISITBRUSSELS/E. DANHIER
AllInclusive • zima 2012
rzeki Senne, bowiem wyłącznie tu może podlegać spontanicznej fermentacji (bez użycia tradycyjnych drożdży) w olbrzymich drewnianych kadziach, co zawdzięcza występującej tutaj bakterii Brettanomyces. Czyste piwo lambic (rzadko dostępne w tej formie) jest prawie niegazowane, niesłodzone i niemieszane, nie ma pianki, a w smaku przypomina trochę sok jabłkowy. Taki trunek wytwarza się właśnie w browarze Cantillon. Legendarne brukselskie Delirium Café, składające się z kilku pięter i słynące z doskonałej atmosfery, szczyci się ogromną liczbą niemal 2,5 tys. piw z całego świata. Nic więc dziwnego, że miejsce to widnieje nawet w Księdze Rekordów Guinnessa. Z n a j d z i e m y j e n a u r o c z e j u l i c z-
FOT. DELIRIUM VILLAGE
zz Delirium Café to prawie 2,5 tys. różnych piw ce Impasse de la Fidélité, jedynie 100 metrów od Grand-Place. Skosztować tu możemy zarówno tradycyjnie warzonych lokalnych piw belgijskich, jak i tych wyszukanych, bardzo oryginalnych, o różnych, czasami zaskakujących smakach, m.in. czekolady, banana czy grejpfruta. Spośród wielu piwiarni znajdujących się na brukselskim Wielkim Placu i w jego najbliższych okolicach polecamy też kultową À la Mort Subite. Będąc w stolicy Belgii i degustując tutejsze wyśmienite trunki, z pewnością nauczymy się na pamięć toastu à votre santé!, czyli Wasze zdrowie!. Uczestnikom podróży piwnych przyda się również rada od brukselczyków, któ-
Trendy 185
FOT. TOKAJ.COM
rzy mówią, że jeśli za pierwszym razem nie zasmakowało się w lambiku, to znaczy, że należy go spróbować ponownie… À votre santé!
TOKAJ – „WINO KRÓLÓW I KRÓL WIN”
Z kolei wielbicieli wina z pewnością nie trzeba namawiać do odwiedzin zawsze atrakcyjnych i przyjaznych nam Węgier oraz tutejszych dwóch słynnych regionów winiarskich – Tokaju i Egeru. Krajobraz kulturowy tego pierwszego, położonego na północy kraju naszych bratanków
zz
Słynna winnica Tokaj-Hétszőlő („7 parceli winorośli”) istnieje już od 1502 r.
i ustanowionego oficjalnie w 1737 r., został nawet wpisany w 2002 r. na prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Obok niego znajdują się na niej jeszcze tylko trzy inne regiony winne: francuskie Saint-Emilion w Akwitanii oraz portugalskie Alto Duoro (Górne Duero) i Pico w archipelagu Azorów, gdzie wytwarza się porto. Na Pogórzu Tokajskim (Tokaj-Hegyalja) powstaje najszlachetniejsze słodkie wino świata, jakim jest tokaj aszú. Historia tych
ziem zawsze związana była z uprawą winorośli. Krajobraz kulturowy Tokaju w żywy sposób świadczy o długiej tradycji produkcji wina w tym malowniczym regionie, który tworzą niewysokie pagórki oraz doliny rzeczne. Zawiła siatka winnic, uroczych zabytkowych wiosek i miasteczek, z ich historycznym labiryntem piwnic, prezentuje wszystkie etapy powstawania tutejszych słynnych szlachetnych gronowych trunków. Warto przypomnieć, że swoją światową karierę tokaj
zima 2012 • AllInclusive
186 Trendy
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
zz
Wina z Tokaju produkuje się m.in. ze szczepów Furmint, Hárslevelű czy Zéta
aszú, zdobywca ponad 10 tys. złotych medali na konkursach winiarskich, zawdzięcza polskim kupcom, którzy zaczęli nim handlować na szeroką skalę w XVI w. Przywozili węgrzyna do kraju, a potem spławiali Wisłą do Gdańska i sprzedawali w całej Europie. Nic więc dziwnego, że wiele węgierskich możnych rodzin posiadało na Pogórzu Tokajskim własne piwnice – wystarczy choćby wymienić Batorych, Bethlenów, Rakoczych czy Thökölych. Król Francji Ludwik XIV Wielki, lord protektor Anglii, Szkocji i Irlandii Oliver Cromwell (1599–1658), car Rosji Piotr I Wielki (1672–1725) czy cesarzowa Katarzyna II Wielka (1729–1796) to tylko niektóre z wybitnych postaci, które uwielbiały pochodzące stąd wino. Dzisiaj turystów przyciąga tu m.in. wzniesiona w XV w. słynna Piwnica Rakoczych (Rákóczi Pince) w mieście zz
Sárospatak, kulturalnym centrum regionu. Można w niej spróbować wyśmienitych, wielokrotnie nagradzanych
dzajne wulkaniczne gleby oraz unikalny skład pleśni w miejscowych piwnicach winnych. Uczestnicy podróży enoturystycznych (w tym i my!) nie omijają również Bortemplom, czyli Kościoła Winnego w Sátoraljaújhely (obecnie jedynego tego typu na Węgrzech), w którego podziemiach składowano wino. W tym sympatycznym mieście, rozsławionym w Polsce przez pierwszą część filmu C.K. Dezerterzy, warto także zajrzeć do tutejszych piwnic (Ungvári Pince). Na koniec naszej krótkiej wizyty na Pogórzu Tokajskim udajemy się jeszcze do wspaniałej historycznej winnicy Oremus w miejscowości Tolcsva. Założył ją w 1616 r. książę Siedmiogrodu Jerzy I Rakoczy (1593–1648). Od 1993 r. znajduje się ona w rękach hiszpańskiej rodziny
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
tokajskich szlachetnych gronowych trunków. O ich doskonałym smaku decyduje łagodny i ciepły klimat, uro-
Thummerer Pince – piwnica rodziny Thummerer z 1984 r. w Noszvaj koło Egeru FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
zz
Zabytkowe piwniczki winne w Egerze
Álvarez. Czas nas jednak nagli i musimy już jechać do Egeru… Obiecujemy sobie, że w przyszłym roku wrócimy na dłużej do pięknego tokajskiego regionu winiarskiego.
GWIAZDY EGERU
Eger, usytuowany w północno-wschodniej części kraju, stanowi kolebkę najsłynniejszego węgierskiego czerwonego wina – Egri Bikavér. Początki uprawy winorośli na tych ziemiach sięgają XI w., kiedy to za panowania króla Stefana I Świętego założono tu biskupstwo (w 1009 r.), a przybywający w te strony zakonnicy sprowadzili ze sobą winne grona. Stolicą regionu winiarskiego jest Eger, modne uzdrowisko ze źródłami wód termalnych, położone malowniAllInclusive • zima 2012
Trendy 187 czo między Górami Bukowymi i pasmem górskim Mátra. Ta 60-tysięczna miejscowość może się pochwalić m.in. uroczym historycznym centrum (Belváros), nazywanym często „barokową perłą Europy”, wspaniałym średniowiecznym zamkiem (znanym wszystkim Madziarom ze zwycięskiej obrony przed Turkami w 1552 r.), zabytkowymi kościołami i pałacami czy wreszcie biegnącym pod ulicami i budynkami całym systemem piwnic winnych, który rozciąga się na długości ponad 140 km. Tłumy turystów przyciągają tutaj znajdujące się na każdym kroku klimatyczne winiarnie i kawiarnie. Żelaznym punktem wycieczek enoturystycznych jest tzw. Dolina Pięknej Pani (Szépasszony-völgy), leżąca 1,5 km od centrum. Słynie ona z ok. 200 wykutych w wulkanicznym tufie piwniczek winnych oraz licznych gospód z tradycyjną kuchnią węgierską,
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
zz Winobranie w Tokaju to trzydniowe parady, degustacje win i jarmarki sztuki ludowej Muzeum Wina (István Pince és Nemzeti Bormúzeum), gdzie prezentowane są zbiory przedstawiające dzieje węgierskiego winiarstwa (wszystkich 22 regionów), przeprowadza się degu-
FOT. MAGYAR TURIZMUS ZRT. FOTOTÁR
zz
Dobó tér – główny plac Egeru
nazywanych czardami. Koniecznie trzeba też obejrzeć należącą do 4-gwiazdkowego Hotelu Korona ponad 220-letnią Piwnicę Świętego Stefana i Narodowe
stacje wyśmienitych szlachetnych trunków pochodzących od najlepszych miejscowych winiarzy i organizuje występy folklorystyczne. Eger słynie nie tylko z czerwonych, ale i białych win o wysokiej jakości.
Jednych z najprzedniejszych z nich (Egri Chardonnay, Egri Csillag czy Egri Királyleányka) spróbujemy w piwnicy rodziny Thummerer, która mieści się w Noszvaj, uroczej, zielonej miejscowości usytuowanej kilka kilometrów od Egeru, mającej podobno najczystsze powietrze na Węgrzech. Po degustacji warto się udać na relaksujące zabiegi SPA & Wellness do położonego tuż obok w lesie nowego 4-gwiazdkowego Oxigén Hotel & ZEN SPA, a potem skorzystać z doskonałej karty win restauracji hotelowej, zawierającej szeroki wybór najlepszych białych i czerwonych szlachetnych gronowych trunków z regionu Egeru. My postanowiliśmy w tym malowniczym miejscu, że powrócimy w te okolice, do Noszvaj, już za rok. Czeka tu na nas przecież tyle jeszcze atrakcyjnych miejsc do zobaczenia i tyle wyśmienitych win do skosztowania! Eger ma do odkrycia mnóstwo prawdziwych gwiazd, ale o tym następnym razem… Egészségetekre!, czyli Wasze zdrowie!.
zima 2012 • AllInclusive
188 Polacy w Turystyce na świecie
Nie wyobrażam sobie życia g d z i e i n d z i e j n i ż w R PA
Jak to się stało, że znalazła się Pani w RPA? Dlaczego wybór padł właśnie na ten odległy południowoafrykański kraj?
Do RPA przyjechaliśmy w 1982 r. Nasze początki w tym afrykańskim państwie były bardzo standardowe, nie odbiegają od historii innych Polaków, którzy tu dotarli. Każdy z nas starał się podjąć pracę w znanym mu lub wykonywanym w Polsce zawodzie i większości się to udało. Z wykształcenia jestem księgową. Przepracowałam w tym zawodzie w RPA wiele lat, ale zamiłowanie do podróży i przygody popchnęło mnie do czegoś więcej – do organizowania wypraw po Afryce...
Dlaczego postanowiła Pani związać swoje życie z branżą turystyczną? Jakie były początki firmy Extreme Africa Travel?
Wszystko zaczęło się niewinnie, od znajomych, którzy przylecieli do RPA, żeby nas odwiedzić i poznać trochę naszą drugą ojczyznę. Przez 3 tygodnie podróżowaliśmy po tym pięknym kraju, podziwiając jego różne wspaniałe zakątki. Towarzystwo przyjaciół, dobry humor i doskonały nastrój dodawały uroku całej tej włóczędze. Nasi znajomi wyjechali zachwyceni, obiecując, że powrócą do RPA większą grupą. To właśnie dzięki nim postanowiłam także zająć się profesjonalnie turystyką, wykorzystując moje zamiłowanie do podróży, otwartą i pozytywnie nastawioną do świata osobowość, fascynację tym pięknym afrykańskim krajem i chęć przygotowywania czegoś więcej dla turystów niż tylko standardowe oferty wycieczek…
W jaki sposób organizuje Pani wyprawy po RPA i Afryce? Na co zwraca Pani przede wszystkim uwagę?
Będąc w przeszłości pilotem samolotów turystycznych, a obecnie skoczkiem spadochronowym i płetwonurkiem, rozumiem doskonale znaczenie słowa „przygoda”. Wierzę w to, że wszystkie miejsca i obiekty można dać poznać ludziom w sposób pełny emocji i niezapomnianych wrażeń, a nie – jak to na ogół robią inni – na zasadzie szybkiego zaliczania kolejnych atrakcji... Tego typu podróżowanie to nie ze mną! Choć miałam raz grupę aż 92 osób, która przyjechała jedynie na kilka dni i program jej pobytu był niezmiernie napięty i męczący, udało mi się porozmawiać niemal ze wszystkimi uczestnikami tego wyjazdu. Wzruszający sposób, w jaki pożegnano mnie na lotnisku na koniec naszej wspólnej podróży, wycisnął mi łzy z oczu, a jednocześnie dodał skrzydeł i wiary AllInclusive • zima 2012
POLACY W TURYSTYCE NA ŚWIECIE
FOT. EXTREME AFRICA TRAVEL
<< Z naszą rodaczką Małgorzatą Komenderą, właścicielką biura podróży Extreme Africa Travel z Republiki Południowej A f r y k i ( R PA ) , r o z m a w i a Michał Domański. >>
> W tym zimowym wydaniu magazynu All Inclusive przedstawiamy Państwu Polkę, która radzi sobie doskonale w turystyce w Republice Południowej Afryki. W kolejnym numerze (wiosną 2013 r.) przeniesiemy się do odległej „Krainy Oz”, czyli do Australii. Spotkamy się z naszą rodaczką Luizą Nowakowską, która działa niezmiernie dynamicznie na antypodach. Już teraz zapraszamy serdecznie do lektury! MICHAŁ DOMAŃSKI w to, że mój pomysł na organizację wycieczek jest właśnie tym, jakiego oczekują turyści. Staram się, jeśli to możliwe, poznać ludzi przed ich przybyciem do Afryki poprzez rozmowę przez skype lub korespondencję mailową. Tak wiele można dodać, zmienić i urozmaicić, kiedy się zna choć trochę charakter przyjeżdżających turystów. Próbuję dopasować program do ich wieku, temperamentu, zainteresowań, tego, co lubią, a czego nie… Jeżeli mi zdradzą swoje marzenia lub hobby, staram się zawsze zaskoczyć jakąś przyjemną niespodzianką (w zależności od tego, ile osób liczy grupa, jak wiele mamy czasu itd.). Największą radość stanowi dla mnie zadowolenie turystów, kiedy słyszę od nich przed powrotem do Polski takie słowa: Gosia to najpiękniejsze wakacje, jakie do tej pory przeżyliśmy… Jestem niepoprawną optymistką i romantyczką, pragnę organizować afrykańskie wyprawy pełne niespodzianek i wspaniałych wrażeń, realizować marzenia ludzi. Wierzę tylko w taką turystykę. Uśmiech i radość turystów są dla mnie niczym powietrze – niezbędne do oddychania… Afryka, a szczególnie RPA, dla wielu w rzeczywistości okazuje się czymś zupełnie innym niż sobie wyobrażali. Tych, którzy przylatują na Czarny Ląd po raz pierwszy, mimo iż przeczytali wcześniej liczne przewodniki, zdobyli ważne informacje i obejrzeli filmy dokumentalne na jego temat, ten fascynujący kontynent zawsze oszołamia i zaskakuje. Wszystkim turystom mówię, że potrzebny jest minimum 2-tygodniowy pobyt, aby móc poczuć i choć trochę zrozumieć atmosferę RPA oraz sąsiednich krajów, gdzie także dość często się wybieramy. Każdy program zależy głównie od tego, ile czasu przeznaczyli dani goście na urlop w Afryce.
Co – według Pani obserwacji – cieszy się największą popularnością wśród turystów z Polski odwiedzających RPA? O czym marzą goście z Europy przyjeżdżający na Czarny Ląd?
Oczywiście, Kapsztad, bo bez wizyty w tym niepowtarzalnym, przepięknym mieście nie można powiedzieć, że się było w Południowej Afryce. Doskonałych na wspaniałe safari parków narodowych i rezerwatów przyrody istnieje tu całe mnóstwo… Wybieram więc zawsze te, które pragną zobaczyć klienci. Moim ukochanym miejscem w RPA są Góry Smocze (Drakensberg). Staram się odwiedzać je z turystami niemal za każdym razem. To malownicze pasmo górskie jest pełne piękna zamkniętego
Polacy w Turystyce na świecie 189
FOT. EXTREME AFRICA TRAVEL
zz
Rzeka Blyde tworzy drugi co do wielkości kanion w Afryce
Moim magicznym miejscem jest pustynia Tankwa Karoo, położona na północ od Kapsztadu, otoczona górami. Odwiedzając ją, znajdziemy się z dala od ludzi, telefonów i cywilizacji wielkich miast. Ten jeden z najbardziej suchych regionów Południowej Afryki w okresie wiosny staje się pełen życia, różnokolorowych kwiatów… Jaki to wówczas wspaniały widok! Kocham turystów, którzy pragną poznać jak najlepiej RPA, zwiedzić jak najwięcej miejsc w tym kraju. Czeka tu na nich bogaty wybór zakwaterowania, m.in. luksusowe namioty, pensjonaty typu Bed & Breakfast, komfortowe hotele i safari lodge. Mają też nawet możliwość zamieszkania wśród lokalnych społeczności, poznając z bliska ich oryginalne kultury. Afryka stała się moją drugą ojczyzną. Dziś nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej... Mogę pojechać do Polski odwiedzić miejsca mojego dzieciństwa, ale nie opuszczę już RPA, fascynującego kraju, który ciągle poznaję i odkrywam. Mimo upływu 30 lat nadal mam wielki niedosyt wypraw po nim, cały czas pragnę jak najwięcej zobaczyć i przeżyć. Turystom przyjeżdżającym tu po raz pierwszy chciałabym pokazać wszystkie wspaniałości tego zakątka świata. Jest to zadanie praktycznie niemożliwe do wykonania podczas jednej wycieczki objazdowej (nawet miesięcznej!). Dlatego też warto powracać do RPA... Największą radość stanowią zawsze dla mnie wymagający klienci, żądni wrażeń i prawdziwej przygody. Dla nich zmieniam często ustalony wcześniej program, dorzucam coś ekstra od siebie, pokazując im jeszcze jakieś dodatkowe atrakcje.
w ostrych skalnych szczytach lub łagodnych zielonych wzniesieniach, które przecinają niebieskie wstążki strumieni oraz urocze wodospady spadające kaskadami czy małe jeziora i stawy. Zdarzają się jednak turyści reagujący na słowo „góra” niechęcią, wolący zdecydowanie słodkie lenistwo na plaży. W RPA czekają na nich dwa oceany – Atlantycki i Indyjski. Zapewniają one gościom z Europy dużą egzotykę oraz różnorodność linii brzegowej, prądów morskich i temperatury wody. Na wybrzeżu spotkamy m.in. piaski, kamienie, pomarańczową czy czerwoną glebę albo zielone połacie traw schodzące wprost do oceanu... Warto wybrać się łodziami na tzw. wodne safari, połów ryb czy Dlaczego – Pani zdaniem – warto odwiedzić RPA i Czarną też na nurkowanie na okolicznych bajecznych rafach koralowych, Afrykę? Co takiego magicznego jest w tym zakątku świata? które nie ustępują swym bogactwem i pięknem tym najsłynniej- RPA, jak cała Afryka, to mieszanka kultur i narodowości, a przede wszystkim niesamowite kolory i zapachy oraz przyjaszym na świecie. W większej części kraju panuje na ogół słoneczny i suchy kli- zny klimat i słońce, które świeci tutaj 365 dni w roku. Do tego mat. Umożliwia to zwiedzanie tego egzotycznego zakątka globu należy dodać doskonałe jedzenie i wyśmienite południowoafryprzez cały rok. Istnieją tu takie miejsca, gdzie zimą pogoda nie- kańskie wina. Warto też wspomnieć o lokalnej muzyce, różniącej wiele się zmienia, temperatura powietrza jest w dalszym ciągu się w każdym regionie. RPA stanowi niezmiernie interesujący kierunek turystyczny, który ma do zaoferowania moc wspaniawysoka, a wody – wyższa nawet niż latem. Każdy, kto przyjeżdża do RPA, pragnie przede wszystkim zo- łych atrakcji. Wszystkie państwa Czarnej Afryki są pełne magii i piękna. baczyć dzikie zwierzęta i dziewicze, rozległe, zapierające dech w piersiach otwarte przestrzenie Afryki. Marzy o przeżyciu nie- RPA, Zambia, Botswana, Namibia, Zimbabwe… – każdy z tych zapomnianego safari na terenie jednego z tutejszych słynnych krajów jest inny i niepowtarzalny. Gdy przemieszczamy się z poobszarów chronionej przyrody. Park Narodowy Krugera należy łudniowego krańca kontynentu na północ, w kierunku Tanzanii, do największych tego typu miejsc do odwiedzenia. Tak napraw- widzimy, jak zmienia się szata roślinna oraz styl życia mieszkańdę potrzeba co najmniej kilku dni, żeby zobaczyć wszystkie jego ców. Słabiej jest tu rozwinięty przemysł, więcej biedy i ubóstwa, interesujące zakątki. ale za to dookoła rozciągają się dziewicze tereny. Tanzania kojarzy W RPA każda pora dnia ma swój niepowtarzalny urok. mi się zawsze ze wspinaczką na magiczny szczyt Kilimandżaro… To, co widzimy w danym miejscu, gdzie indziej i kiedy in- Na przełomie czerwca i lipca 2013 r. organizujemy znowu wydziej może przybrać inną formę lub nigdy się nie powtó- prawę na tę najwyższą górę Afryki, połączoną ze zwiedzaniem rzyć… Jedno jest pewne – Afryka oferuje podróżnikom nie- przepięknych tanzańskich parków narodowych. Lista atrakcji samowite krajobrazy. Na północy RPA leży przepiękny kanion Czarnego Lądu jest bardzo długa, miejsc wartych zobaczenia rzeki Blyde, drugi co do wielkości na kontynencie, znacz- – bez liku. Dlatego też śpieszę się, żeby wszystko zdążyć poznać. nie bardziej zielony i pełen życia niż słynny Wielki Kanion Uwielbiam towarzystwo ciekawych ludzi – z nimi moje afrykańKolorado w USA. Co chwilę zmieniają się tu widoki i roślin- skie przygody i włóczęgi są czymś wspaniałym i niezapomnianość, a zachody słońca – szczególnie na terenach pustynnych nym. Dzielę się z turystami tym, co kocham, i myślę, że wielu z nich będzie mnie długo pamiętać… – zapierają dech w piersiach.
e-mail: gosia@worldonline.co.za
www.extreme-africa-travel.com
zima 2012 • AllInclusive
190 Nowe Technologie w Turystyce
Polski rynek internetowej sprzedaży usług turystycznych JERZY MOSKAŁA
<< Według opublikowanych w październiku 2012 r. przez Amadeus Polska danych do 2013 r. wartość polskiego rynku usług turystycznych sprzedawanych online sięgnie 1,7 mld USD. Ten rozwój zawdzięcza on nie tylko wzrastającej liczbie klientów, lecz także popularnemu i wygodnemu medium, jakim jest internet, który wielu firmom stwarza całkowicie nowe możliwości działania. >> Zgodnie z raportem firmy badawczej PhoCusWright zatytułowanym Turystyka online na rynkach Europy Wschodniej (PhoCusWright’s Eastern Europe Online Travel Overview) całkowita sprzedaż usług turystycznych w Polsce wzrosła w 2011 r. o 9 proc. w stosunku do roku ubiegłego, przynosząc prawie 4 mld USD zysku. 29 proc. tego dochodu wygenerowali klienci-internauci dokonujący zakupów w sieci. Według przewidywań na 2013 r. sprzedaż przez internet będzie cieszyć się jeszcze większą popularnością, a jej udział w całkowitej kwocie w wysokości 4,6 mld USD, który ma zarobić polska turystyka, wyniesie nawet 36 proc. Mimo kryzysu trwającego w Europie, krajowy rynek turystyczny znajduje się obecnie w dobrej kondycji finansowej. Warto zastanowić się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Po dokładniejszym zapoznaniu się z aktualną sytuacją moż-
AllInclusive • zima 2012
na dojść do wniosku, że ten sukces i przewidywany dalszy rozwój w branży wynika z zastosowania modelu działania stanowiącego silną konkurencję dla tradycyjnych sposobów sprzedaży – bezpośrednio przez usługodawców i przez biura podróży.
Branża lotnicza i kolejowa
Usługi transportu lotniczego tradycyjnie już stanowią najszybciej rozwijającą się dziedzinę sprzedaży online. Obok znanych platform poszczególnych przewoźników znaczące miejsce na rynku zajmują serwisy internetowe, m.in. eSKY.pl, Lataj.pl czy FRU.PL. Skąd bierze się ich sukces i duża konkurencyjność? Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że w ich bazie danych znajdziemy oferty wielu przewoźników, w tym również tazz
Strona startowa eSKY.pl
Nowe Technologie w Turystyce 191 zz
Aplikacja Bilkom
nich linii lotniczych. Klient nie musi więc przeszukiwać wielu stron, żeby porównać sobie ceny. Innym atutem, a jednocześnie pewną nowością w tego typu rozwiązaniach sprzedażowych, jest możliwość importowania informacji z systemów GDS (Global Distribution Systems – globalne systemy dystrybucji wykorzystywane do rezerwacji i sprzedaży biletów lotniczych różnych linii), np. Amadeus, Worldspan czy Sabre, która pozwala na doskonalsze wyszukiwanie lotów, włączając ostatnie miejsca w danej taryfie. W efekcie klienci mogą skorzystać z najlepszej dla nich oferty, czasem tańszej niż propozycje na stronach internetowych przewoźnika. Co ważne, serwisy te skierowane są zarówno do osób indywidualnych, jak i firm, wystawiają faktury, udostępniają płatności kartą i przelewami. W przypadku biletów nieelektronicznych, wykonują również ich wydruk. Ta wszechstronność i dostosowanie się do specyfiki rynku pozwala im konkurować nie tylko z platformami linii lotniczych, lecz także takimi światowymi liderami w sprzedaży usług transportu powietrznego, jak np. Expedia.com. Stale rozszerzają one również swoją ofertę o rezerwacje hotelowe, wynajem samochodów czy pakiety produktów turystycznych. Internetowa sprzedaż miejsc na połączenia kolejowe w Polsce to nadal głównie domena przewoźników. Serwisy PKP Intercity oraz Przewozów Regionalnych zapewniają możliwość rezerwacji biletów (dostępnych w formie wydruku lub zapisu elektronicznego), płatności kartą i przelewem elektronicznym oraz wystawienia faktury na życzenie (PKP Intercity przesyła dokument papierowy, Przewozy Regionalne – w postaci elektronicznej), co stanowi znakomite rozwiązanie zarówno dla klientów indywidualnych, jak i dla firm. Usługi te wzbogacono ostatnio o nowinkę technologiczną. Kilka miesięcy temu udostępniono mobilną aplikację pozwalającą na rezerwację i zakup biletów głównych polskich przewoźników. Bilkom, bo tak właśnie się nazywa, powstał z myślą o użytkownikach telefonów typu smartfon, korzystających z trzech systemów operacyjnych: Android, iOS oraz Windows Phone 7. Pozwala na wyszukiwanie połączeń, prezen-
towanie ich na mapie, a także dzięki funkcji GPS na określenie położenia najbliższego dworca kolejowego oraz wielu innych miejsc, w tym atrakcji turystycznych, które znajdują się w okolicy. Zarówno przejrzystość i prostota interfejsu, jak i szybkość działania, nie budzą zastrzeżeń. Za pomocą aplikacji Bilkom obliczymy także czas, którego potrzebujemy na dotarcie do poszczególnych celów, np. dworca – i to z uwzględnieniem takich parametrów, jak sposób poruszania się (pieszo, rowerem, samochodem). Jest to szczególnie pożyteczne rozwiązanie dla osób potrzebujących dopasować połączenia kolejowe do planu swojego dnia i godzin spotkań. Bilkom poinformuje nas o opóźnieniach pociągów i podpowie, jak najlepiej zmodyfikować plan podróży. Dodatkowo mamy też możliwość zakupu biletu bezpośrednio z telefonu, bez konieczności używania komputera czy wykonywania dodatkowych wydruków. Plasuje to tę aplikację w czołówce najbardziej funkcjonalnych rozwiązań turystycznych w Polsce.
Usługi Hotelarskie
Obecnie trudno już sobie wyobrazić hotel, który nie posiada własnej strony internetowej z podstawowymi informacjami o ofercie, formularzem rezerwacji lub chociażby kontaktowym adresem e-mail. Obok najprostszych rozwiązań istnieją bardziej skomplikowane platformy sieci hotelowych czy niezależnych jednostek wspólnie używających tego samego systemu. Przykład serwisu dla grupy hoteli stanowi Accorhotels.com, pozwalający na dokonanie rezerwacji i zakup usług noclegowych na całym świecie, w tym w Polsce. Bogatą ofertę w naszym kraju w większości oparto na dawnej sieci Orbisu, a system jest niezmiernie przejrzysty. Za niewątpliwą zaletę można też uznać specjalne propozycje cenowe z rabatami do 30 proc. (najczęściej na odległe terminy). Tak, jak w przypadku sprzedaży biletów lotniczych, najwygodniejsze okazuje się jednak korzystanie z serwisów z bazą obejmującą usługi zarówno hoteli sieciowych, jak i niezależnych, a także pensjonatów i innych mniejszych obiektów zz
Aplikacja na iPhone zima 2012 • AllInclusive
192 Nowe Technologie w Turystyce
zz
Strona główna HRS.pl
hotelarskich. Wśród nich warto wymienić choćby HRS, Hotele.pl czy Booking.com. Firma HRS (Hotel Reservation Service) ma główną siedzibę w niemieckiej Kolonii (oraz spółkę zależną w Warszawie), ale swój system rezerwacji udostępnia użytkownikom w wielu językach, w tym w polskim. Wyszukanie oferty hotelowej na platformie odbywa się przez podanie parametrów geograficznych, terminu oraz rodzajów pokoi, których ceny można porównać w sposób automatyczny, sortując listę wyników. Znajdziemy tu także wiele informacji na temat poszczególnych obiektów, włącznie z ich zdjęciami. Poza tym w zakładce HRS Deals serwis umieszcza specjalne propozycje dla klientów, dzięki którym za stosunkowo nieduże pieniądze zarezerwujemy nocleg w interesującym miejscu. Prezentacja hoteli na mapie pozwala zorientować się w lokalizacji i możliwościach transportowych. Dodano też wskazówki dotyczące sposobu komunikacji. Wadą serwisu jest obsługiwanie płatności jedynie za pomocą jednego rodzaju kart kredytowych (tzw. wypukłych, czyli embosowanych) oraz rozwiązywanie problemów tylko przez centralę w Niemczech.
zz
Obok HRS ważną pozycję na naszym rynku zdobyły również specjalizujący się w ofertach międzynarodowych Booking.com oraz mający szeroki wybór zakwaterowania w całej Polsce portal Hotele.pl. W ich bazie znajdują się jednak także oprócz samych hoteli hostele, prywatne apartamenty czy pensjonaty. Ze względu na tak szeroki wybór usługodawców stanowią one silną konkurencję dla większości serwisów rezerwacyjnych.
Pakiety turystyczne
Autorzy wspomnianego na wstępie raportu firmy PhoCusWright zauważają, że większość usług turystycznych wykupowanych online jest zamawiana za pośrednictwem internetowych biur podróży (57 proc.), nie zaś bezpośrednio na witrynach dostawców. Tu także decydującym czynnikiem okazuje się możliwość przeglądania propozycji wielu podmiotów w jednym miejscu. Chyba za najbardziej znane tego typu serwisy sprzedażowe w Polsce uchodzą najstarsi gracze na naszym rynku, czyli Wakacje.pl i Travelplanet.pl. Od czasu swoich debiutów (odpowiednio w 1999 i 2000 r.) działają według tej samej formuły, która obejmuje wyszukanie, porównywanie i zakup
Strona główna Booking.com wyświetla również ostatnie rezerwacje
AllInclusive • zima 2012
Nowe Technologie w Turystyce 193
zima 2012 â&#x20AC;˘ AllInclusive
194 Nowe Technologie w Turystyce
zz
Strona startowa Travelplanet.pl
ofert turystycznych różnych organizatorów. Obecnie każdego roku powstaje coraz więcej podobnych rozwiązań na internetowym rynku sprzedaży (np. EasyGo.pl, Fostertravel.pl czy ostatniemiejsca.pl).
Marketing społecznościowy
Na koniec warto przyjrzeć się nieco nowatorskiemu, choć funkcjonującemu już ponad 2 lata, modelowi sprzedaży, jakim jest marketing społecznościowy. Firmy takie, jak Groupon, Citeam.pl, MyDeal czy SweetDeal, prezentują swoim subskrybentom szereg ofert, w tym również turystycznych, z rabatami nawet do 50 proc., ale dostępnych w ograniczonym czasie. Klient wykupuje usługę w postaci kuponu, dokonując natychmiastowej zapłaty przez internet. Jest to obecnie jeden z najbardziej rozwijających się kanałów sprzedaży.
zz
Można by się zastanawiać, czy obniżanie cen o nawet 50 proc. opłaca się z punktu widzenia usługodawcy... Okazuje się, że ten sposób bywa jednak korzystny. Wynika to głównie z dużych marży w restauracjach (oferty pochodzą najczęściej od punktów gastronomicznych z wysokimi cenami) oraz polityki hotelów, które dążą do zapełnienia swoich pokoi, nawet przy taryfie o 75 proc. niższej (niewykorzystana usługa noclegowa jest stracona). Do tego dochodzi bezpłatna promocja w serwisach, wykupywanie dodatków do zamówionych pakietów, możliwość przejęcia klienta i nakłonienia go w przyszłości do powrotu do danego miejsca. Rosnący polski rynek sprzedaży usług turystycznych online oznacza szybsze wyszukiwanie i porównywanie ofert, oszczędności w wydatkach na podróż turystyczną czy służbową oraz komfort wynikający z elektronicznej, czasem również mobilnej obsługi.
Groupon.pl jest aktualnie największym serwisem z grupy marketingu społecznościowego w Polsce
AllInclusive • zima 2012
Nowe Technologie w Turystyce 195
Rozwiń działalność z innowacyjną platformą przetargową << Z Michałem Kujawą, dyrektorem handlowym Globalincentive.pl, rozmawia Łukasz Wenskowski. >> Co oferuje i dla kogo jest przeznaczony internetowy serwis Globalincentive.pl?
To innowacyjne narzędzie dla branży MICE. Nasza platforma stanowi doskonałe miejsce dla firm zajmujących się turystyką biznesową. Dzięki Globalincentive.pl pozyskują one zapytania związane z organizacją wyjazdu integracyjno-motywacyjnego, eventu, zakwaterowania, transportu, obsługi cateringowej, jak również same mogą znaleźć podwykonawcę! W tym miejscu chciałbym podkreślić, że rola naszego serwisu nie ogranicza się jedynie do dostarczania potencjalnych ofert. Agencje eventowe, organizując imprezę firmową, poszukują odpowiedniego hotelu, transportu, cateringu itp. Często jest to ciężka praca, która zajmuje wiele godzin. U nas w ciągu zaledwie 2 minut umieszczają zapytanie i czekają następnie na odpowiednie oferty. Pozwala im to oszczędzić czas i obniżyć wydatki, gdyż złożenie zapytania nic nie kosztuje, a daje bardzo wymierne efekty.
Jak można to wykonać? Kto i w jaki sposób zostanie poinformowany o nowym konkursie ofert?
Nasz system działa intuicyjnie. Złożenie zapyta nia jest naprawdę niezmiernie proste, nie będzie miał z nim problemu nawet komputerowy laik. Podczas jego wysyłki trzeba podać swoje dane kontaktowe oraz informacje, dzięki którym potencjalni oferenci będą wiedzieć, czy są w stanie zrealizować daną usługę. Jeżeli chodzi o sposób powiadamiania o nowych zapytaniach, otrzymują je firmy z wybranej branży znajdujące się w naszej bazie. Jego szczegóły dostępne są
po zalogowaniu się w naszym serwisie. Agencje podejmują decyzję, czy chcą brać udział w konkursie ofert i zgłaszają się do zleceniodawcy ze sprecyzowanym briefem.
Jak dużą popularnością cieszy się Globalincentive.pl? Czy planujecie jakieś zmiany w przyszłości?
Z naszego systemu korzysta już ponad 2500 firm. Każdego miesiąca pozyskujemy coraz większą liczbę zapytań. Co niezmiernie istotne, często pochodzą one z korporacji i są bardzo atrakcyjne dla dostawców. Globalincentive.pl jest elastycznym narzędziem. Codziennie monitorujemy rynek, zbieramy opinie od n a s z y c h u ż y t ko wników i staramy się wprowadzać udoskonalenia. Chcemy, aby dzięki temu nasz system był jeszcze bardziej przejrzysty i łatwiejszy do adaptacji. W ostatnim czasie popularnością cieszy się opcja „gotowe oferty ”. Nasi dostawcy, korzystając z niej, mogą umieszczać prezentacje FOT. GLOBALINCENTIVE.PL swoich usług. Przykładowo obiekty przedstawiają warunki noclegowe, wielkość i wyposażenie sal konferencyjnych, podkreślają atuty oraz załączają zdjęcia i krótkie filmy. Oczywiście, „gotowe oferty” to nie jedyna forma promocji w naszym systemie. Globalincentive.pl stanowi naprawdę doskonałe miejsce na wypromowanie działalności firm z branży MICE.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Ja również dziękuję i zapewniam, że Globalincentive.pl dostarczy użytkownikom wielu powodów do radości…
Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Dotacje na Innowacje. TEKST PROMOCYJNY zima 2012 • AllInclusive
196 Wydarzenia
Jubileuszowa edycja TT Warsaw już za nami
<< 663 wystawców z 64 krajów świata po raz 20. spotkało się w stolicy Polski, aby nawiązać nowe lub podtrzymać stare kontakty biznesowe. Targi TT Warsaw odbyły się w dniach 27–29 września 2012 r. w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska przy ul. Marsa 56 C w Warszawie. >> Setki kolorowych, profesjonalnie przygotowanych stoisk, w których już od pierwszych godzin trwały spotkania i podpisywane były nowe kontrakty między firmami.
Do tego fachowe
seminaria , warsztaty i szkolenia , mnóstwo atrakcji dla każdego odwiedzającego targi oraz nagrody przyznawane najlepszym
– tak
wyglądała w skrócie 20. edycja TT Warsaw.
Pierwszy dzień imprezy należał wyłącznie do branży, która przeznaczyła go na spotkania biznesowe. – Estonia debiutuje na warszawskich targach, więc nieco badamy grunt, ale jestem pozytywnie zaskoczona, bo odbyłam sporo spotkań – podkreślała, pytana o swoje wrażenia Elin Priks, menedżer na Polskę Estońskiej Organizacji Turystycznej. Ta malownicza nadbałtycka republika zaprezentowała się zresztą drugiego dnia jako e-kraj, łączący tradycję kultury, piękno dziewiczego krajobrazu z fascynacją najnowszymi technologiami. Należy pamiętać o tym, że 100 proc. terytorium Estonii pokrywa sieć internetowa i to tutaj wynaleziono Skype’a! – Uważam, że tegoroczna edycja jest naprawdę dobra – twierdził z kolei Ricardo Strano z Narodowej Organizacji Turystyki Włoch (ENIT). Włosi byli zresztą wyjątkowo widoczni: duże stoiska mieli ENIT i region Kalabria, wystawiały się też pojedyncze firmy i redakcja Gazzetta Italia – Polonia Oggi, dwujęzycznej gazety z siedzibą w Warszawie. – Polacy to dla Włoch bardzo ważni klienci i coraz bardziej wymagający, bo oczekują różnorodnej oferty, a nie tylko zabytków Rzymu czy Florencji. Chcą wypoczywać nad morzem, w górach, aktywnie spędzać czas… – podkreślał Enrico Buscema z Gazzetta Italia. – W tym roku targi są zdecydowanie bardziej dynamiczne i atrakcyjne – zaobserwoAllInclusive • zima 2012
FOT. MT TARGI
FOT. MT TARGI
FOT. MT TARGI
FOT. PAWEŁ PAKIEŁA/WWW.ALL-INCLUSIVE.COM.PL
wał Ahmed Shokry, radca ds. turystyki Ambasady Egiptu w Polsce. – Wielu wystawców naprawdę dobrze się przygotowuje. Starają się nie tylko w ciekawy sposób przedstawić swoją ofertę, ale prowadzą też właściwe działania marketingowe. Jako marketingowiec uważam, że TT Warsaw mają naprawdę duży potencjał – podsumował. W tym miejscu warto dodać, że Egipt, oprócz Grecji, Tunezji i Cypru, jest jednym z głównych graczy zainteresowanych polskim rynkiem. Tak pozytywne opinie targi zawdzięczają m.in. programowi trade visitors, zrealizowanemu wspólnie z PLL LOT, które zaoferowały wszystkim zainteresowanym przyjazdem do Polski przedstawicielom branży turystycznej 50 proc. zniżki na bilet z każdego kierunku świata. To bez wątpienia ułatwiło im podjęcie decyzji o przybyciu nad Wisłę. Krajem partnerskim 20., jubileuszowej edycji TT Warsaw była Polska. Prezentowane podczas targów propozycje wypoczynku w naszym kraju okazały się niezmiernie interesujące. Najlepsze z nich otrzymały Złoty Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej. Wśród 10 nagrodzonych nim produktów turystycznych roku znalazły się m.in. Szlak Orlich Gniazd, Miasteczko Twinpigs – Westernowy Park Rozrywki w Żorach czy Świętokrzyski Szlak Archeo-Geologiczny. Patronat medialny nad TT Warsaw 2012 sprawował nasz magazyn All Inclusive, który z okazji 20-lecia targów został wyróżniony za wieloletnią, wspaniałą współpracę z jego organizatorami. Więcej relacji z targów można znaleźć na stronie internetowej www.ttwarsaw.pl.
Wydarzenia 197
Nowe Warszawskie Targi Turystyczne
PODRÓŻE
<< Na Stadionie Narodowym w dniach 16–18 listopada 2012 r. odbyła się I edycja Warszawskich Targów Turystycznych PODRÓŻE. Imprezę zorganizowała spółka Murator EXPO, której partnerem był miesięcznik Podróże. Targi odwiedziło ponad 10,5 tys. osób. >> W gronie prawie 110 wystawców znalazły się zagraniczne ośrodki zysowego lata 2012 oraz prognoz na 2013 r. (Polski promocji krajów i regionów (kierunki ciepłe i słoneczne – Dominika- Związek Organizatorów Turystyki). Podczas targów miana, Jamajka, Maroko czy Węgry, jak również wyjątkowo atrakcyjne ło miejsce również wspólne posiedzenie Komisji Polskiej zimą – Finlandia, Słowacja czy Folgaria we Włoszech), a także Izby Turystyki ds. Turystyki Wyjazdowej i Komisji ds. Agentów z udziałem przedstawicieli touroperatorów. polskie regiony, biura podróży, hotele, ośrodki SPA czy firmy Ważny punkt trzydniowej imprezy stanowiły spotkania z ofertą turystyczną dla dzieci i seniorów. Poza tym byli również z ekspertami – podróżnikami oraz znanymi miłośnikami obecni przewoźnicy lotniczy, producenci i dystrybutorzy odzieży różnorodnych dyscyplin sportowych. Globtroterzy i spori sprzętu sportowo-turystycznego, wydawcy literatury podróżniczej oraz media. towcy dzielili się swoją wiedzą, doświadczeniem i pasją, – Opinie na temat nowych Warszawskich Targów Turystycznych PODRÓŻE są bardzo pozytywne. Wystawcy nie kryli zadowolenia zarówno z formuły wydarzenia, jak i jego terminu i miejsca. Stadion Narodowy – ich zdaniem – sprawdził się doskonale w roli obiektu targowego – powiedziała nam Małgorzata Cholewa, koordynator imprezy. – Hasłem przewodnim targów było „Podróżuj aktywnie”. Chcieliśmy zaprezentować nie tylko atrakcyjne turystycznie miejsca w kraju i za granicą, ale także aktywne formy poznawania świata. Dlatego też w ramach trzydniowej imprezy, obok różnorodnej oferty wystawców, znalazł się bogaty program wydarzeń towarzyszących – spotkania ze znanymi podróżnikami, sportowcami i autorami książek. Wytrawni globtroterzy, miłośnicy relaksu w słońcu, amatorzy zimowych szaleństw, zwolennicy rodzinnego wypoczynku, dorośli i dzieci – na targach każdy znalazł coś dla siebie – podsumowała. Przez trzy dni odbyło się w sumie niemal 60 wydarzeń towarzyszących, nie licząc wielu atrakcji i konkursów przygotowanych na stoiskach wystawców. Dużą popularnością cieszyły się konferencje, panele dyskusyjne, specjalne szkolenia, spotkania z podróżnikami, a także projekcje filmów. Przedstawiciele branży turystycznej mogli uczestniczyć w ciekawych dyskusjach, m.in. na temat kryFOT. DAGMARA MOLGA/WARSZAWSKIE TARGI TURYSTYCZNE PODRÓŻE
zachęcając wszystkich do aktywnego spędzania urlopów. Na targi przybyli np. Robert Gondek „Gerber”, Tadeusz Biedzki, Stefan Czerniecki, Tomasz Grzywaczewski, Michał Kruszona, Jacek Pałkiewicz, Julia Zabrodzka i Bartek Kaftan, a także kpt. Mariusz Główka, Marcin Gienieczko czy Olga Morawska. Stadion Narodowy odwiedzali również tłumnie sympatycy kajakarstwa – uczestnicy niedzielnego Dnia Kajakarza na Warszawskich Targach Turystycznych PODRÓŻE. Gościem magazynu Wiosło był m.in. Aleksander Doba, który jako pierwszy człowiek samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z jednego kontynentu na drugi (z Afryki do Ameryki Południowej). Dzięki wielu atrakcjom przygotowanym dla najmłodszych impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem rodzin. Podróżnicy wędrujący po Polsce i świecie z dziećmi (Anna i Krzysztof Kobusowie, Anna Bachtin, Magdalena i Łukasz Ciepłowscy) opowiadali o swoich doświadczeniach i udzielali porad. W tym czasie najmłodsi goście targów bawili się w tzw. Strefie Dziecięcej.
FOT. DAGMARA MOLGA/WARSZAWSKIE TARGI TURYSTYCZNE PODRÓŻE
FOT. DAGMARA MOLGA/WARSZAWSKIE TARGI TURYSTYCZNE PODRÓŻE
zima 2012 • AllInclusive
W Sejmie RP, ul. Wiejska 4/6/8, Warszawa – egzemplarze magazynu otrzymują posłowie na sejm rp Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi wszystkich spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych (gpw) w Warszawie Krajowa Izba Sportu (KIS), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm należących do KIS Polska Izba Turystyki (PIT), każde wydanie All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w PIT Izba Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej (ITRP), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują, za pośrednictwem izb regionalnych, wszystkie firmy zrzeszone w ITRP Polsko-Chińska Izba Gospodarcza (PCHIG), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do pchig Polsko-Hiszpańska Izba Gospodarcza (PHIG), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do Polsko-Hiszpańskiej Izby Gospodarczej (Cámara de Comercio Polaco-Española) Polsko-Portugalska Izba Gospodarcza (PPCC), magazyn All Inclusive otrzymują prezesi, dyrektorzy firm należących do Polsko-Portugalskiej Izby Gospodarczej (Câmara de Comércio Polónia-Portugal) Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymuje w nagrodę 10 najaktywniejszych w danym kwartale użytkowników MyZoover z Polski W Punktach Obsługi Klienta Travelplanet.pl w całej Polsce: Bydgoszcz, Galeria Pomorska, ul. Fordońska 141 Katowice, Centrum Handlowe „3stawy”, ul. Pułaskiego 60 Kraków, Centrum Handlowe M1, Al. Pokoju 67 Łódź, Centrum Handlowe Manufaktura, ul. Karskiego 5 Poznań, Centrum Handlowe King Cross Marcelin, ul. Bukowska 156 Warszawa, Centrum Handlowe„Reduta”, Al. Jerozolimskie 148, I piętro Warszawa, Centrum Handlowe „Targówek”, ul. Głębocka 15 Warszawa, Centrum Handlowe Wola Park, ul. Górczewska 124 Każda osoba, która wykupi wakacje typu All Inclusive w portalu Travelplanet.pl lub zakupi bilety lotnicze w portalu Aero.pl o wartości powyżej 2 500 PLN albo dokona rezerwacji pokoju w hotelu 4- lub 5-gwiazdkowym za pośrednictwem portalu hotele24.pl, otrzyma w prezencie ekskluzywny magazyn turystyczny All Inclusive Klienci portalu internetowego hotele.pl, którzy dokonają rezerwacji w hotelach na kwotę powyżej 5000 pln otrzymują w prezencie ekskluzywny magazyn turystyczny All Inclusive Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują najaktywniejsi użytkownicy portalu Travelmaniacy.pl, którzy mieszkają w Polsce
Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie menedżerowie, biznesmeni uczestniczący w konferencjach organizowanych w Centrum Konferencyjnym World Trade Center Poznań Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie dyrekcja oraz lekarze Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie uczestnicy wypraw biura Aslema Tours i Fundacji Marka Kamińskiego z serii Podróżuję świadomie Polska Izba Nieruchomości (PIN), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w PIN Tour de Pologne, Skandia Maraton Lang Team i Grand Prix MTB, egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie wszyscy sponsorzy, partnerzy i patroni medialni powyższych imprez oraz prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast, gmin i miejscowości znajdujących się na trasie Tour de Pologne 2012 i Skandia Maraton Lang Team 2012 Gdańska Organizacja Turystyczna (GOT), egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie prezesi, dyrektorzy i właściciele firm zrzeszonych w GOT Stowarzyszenie Branży Eventowej (SBE), magazyn All Inclusive otrzymują bezpłatnie członkowie SBE w biurze SBE lub podczas spotkań SBE i Event Testów Związek Piłki Ręcznej w Polsce, egzemplarze All Inclusive otrzymują Prezesi Okręgowych Związków Piłki Ręcznej, członkowie Zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce, prezesi klubów Ekstraklasy (męskiej i kobiecej ligi), prezesi I Ligi Mężczyzn, prezesi I Ligi Kobiet, menedżerowie ze Związku Piłki Ręcznej w Polsce (www.zprp.pl) Centrum Kreowania Liderów, egzemplarze All Inclusive otrzymują właściciele firm, biznesmeni i menedżerowie uczestniczący w seminariach i szkoleniach organizowanych przez Centrum Kreowania Liderów Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie członkowie Klubu Inwestora Magazyn All Inclusive otrzymują bezpłatnie menedżerowie spółek należących do Grupy Generali w Polsce Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymują bezpłatnie władze Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT (ZIPSEE) oraz prezesi i dyrektorzy firm członkowskich ZIPSEE Egzemplarze magazynu All Inclusive otrzymuje w nagrodę 10 najaktywniejszych w danym kwartale użytkowników międzynarodowego portalu nurkowego HotDive, którzy mieszkają w Polsce
14-16 listopada 2013 Centrum MT Polska, ul. Marsa 56c, Warszawa
www.ttwarsaw.pl
Organizator: