nr 1(4) • I - II 2012 • gazeta bezpłatna • nakład 4000 egz.
“Czarujemy z drewna” Temat numeru:
Jaki był ten rok? Koniec roku i początek następnego to okazja do podsumowań. Przedstawiamy subiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń roku 2011.
Stoki: śmierć i awaria wyciągu O drewnianych zabawkach firmy Pilch, o samolocie – lampie i „Góralku” oraz o powodach przeniesienia fabryki z Wisły do Ustronia rozmawiamy z producentem zabawek Romanem Pilchem. Produkcja zabawek z drewna to dzisiaj, w czasach kiedy jesteśmy zalewani przez chińskie, plastikowe zabawki, chyba droga pod prąd?
Początek roku to dwie niemiłe wiadomości. W lutym zjazd z Czantorii zakończył się tragicznie dla 17-letniego narciarza, mieszkańca Tychów. Nastolatek zmarł wskutek obrażeń, których doznał, gdy wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Wezwani ratownicy i medycy przeprowadzili reanimację, obrażenia okazały się jednak śmiertelne.
Trochę tak, ale myślę, że tylko chwilowo. Nasycenie „plastikami” kiedyś się skończy, na zachodzie wartość drewnianych zabawek jest już zresztą coraz większa. Tam nasze zabawki są doceniane, bo wyróżniają się z zalewu tandety. Jestem przekonany, że jeśli dziecko dostanie dwie zabawki z różnych surowców – z drewna i plastiku – będzie bawiło się tą pierwszą. Przyczyna jest prosta - to zabawki naturalne i przyjazne dzieciom.
Także w lutym doszło do awarii wyciągu na Palenicy. Piętnaście osób zostało uwięzionych na krzesełkach kolei linowej na stoku Palenica w Ustroniu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. To już druga taka awaria na Palenicy.
Ciąg dalszy na stronie 2
Ciąg dalszy na stronie 4
reklama
wywiad 2
od początku mam stałych pracowników i to oni są największą Dokończenie ze strony 1 wartością tej firmy. Miałbym przenosić siedzibę bez nich? Skąd pomysł na taką działalność? Pewnie pamięta To było mocne przekonanie, że jeśli nasze P a n p i e r w s z ą społeczeństwo się wzbogaci i jego świadomość zabawkę, wzrośnie, to ludzie wrócą do zabawek drewn- k t ó r ą P a n ianych, bezpiecznych i znacznie trwalszych. Kiedy wykonał? zaczynałem, dwadzieścia lat temu, postanowiłem podjąć to wyzwanie. Chciałem robić to co potrafię, Oczywiście, nigdy a więc rzeczy z drewna, a nie miałem zamiaru tego nie zapomnę. konkurować z kolegami po fachu, którzy robili już Wszystko zaczęło się okna, drzwi itp. Znalazłem niszę i tak to się zaczęło. od samolotu-lampy do pokoju dziecięcego. Liczył Pan na to, że społeczeństwo dojrzeje Ta zabawka była Zabawki Pilcha miały w tym roku swoją wystawę w Muzeum Zbiory Marii Sk przeznaczona do tych zabawek. Udało się? właśnie na eksport. My żyjemy nadzieją i perspektywą, ale są pierwsze D z i s i a j p o w t a r symptomy. Na pewno zmienia się świadomość w zam, że to samolot przedszkolach, także przez zmiany w programie pozwolił mi rozwinąć nauczania. Na rynku polskim działamy zresztą skrzydła. dopiero od 7 lat – wcześniej produkowaliśmy Kto wymyśla zabawki tylko na rynki zachodnie. wszystkie produDlaczego postanowił przenieść Pan fabrykę kowane zabawki? do Ustronia? Mamy swoje wzory To najbliższy i najbardziej naturalny sąsiad Wisły, własne, takie jak a tutaj pojawiły się możliwości, których nie ma coraz popularniejsza w Wiśle. Pod inwestycje są potrzebne tereny dmuchajka. Skąd przemysłowe, które są w Ustroniu a brakuje ich się biorą pomysły? Nowa fabryka w Ustroniu w Wiśle. W Wiśle trudno też o płaskie tereny, które Trzeba po prostu uważnie słuchać i nie bać się wyzwań. Oprócz prac nad rowerkiem bardzo spodobał mi się ten są dobrze skomunikowane. tego promujemy się hasłem: „realizujemy wasze pomysł. Głównym impulsem, który sprawił, że Nie myślał Pan o przeniesieniu działalności pomysły”. Często zgłaszają się do nas ludzie, którzy zaczęliśmy go produkować, były walory ruchowe gdzieś bliżej centrum Polski? Może wtedy mają ciekawe pomysły związane z edukacją. „Góralka”. „Jeździków” na 3-4 kółkach jest masa, Jeśli uznamy, że pomysł jest dobry – wspólnie ale takich rowerków jak Góralek nie ma wcale. logistyka byłaby łatwiejsza? Sam się zastanawiam nad popularnością tego go realizujemy. rowerka na zachodzie. Okazuje się, że rozwija Analizowałem to. Byłoby łatwiej pod względem logistycznym, ale pod każdym innym byłaby to Skąd w takim razie pomysł na najpopular- on ważne cechy ruchowe u dzieci. zmiana na gorsze. Na pewno byłoby ciężej z fachow- niejszy chyba produkt firmy – rower Góralek? Ostatnie pytanie - czy Pan się lubi bawić? cami, których u nas nie brakuje. U nas są bardzo mocne tradycje stolarskie ale także bardzo dobra Kiedyś przyszedł do mnie znajomy rodzic, któremu baza techniczna. To jest przewaga naszego regionu zepsuł się rowerek, przywieziony z zagranicy. Oczywiście, jak każdy. A przy okazji mam z tego – tutaj jest po prostu łatwiej. Wie Pan, że mój zakład Powiedziałem mu, że koszty naprawy będą duże i pożytek. w Wiśle nigdy nie był zamykany po zakończeniu że w tym czasie mógłbym zrobić nowy. Znajomy pracy i nigdy nic nie zginęło? Zresztą właściwie chwycił mnie za słowo i musiałem go zrobić. Podczas Rozmawiał: Andrzej Drobik
Czarujemy z drewna
reklama
NASZ-USTROŃ.PL
od redakcji 3
kalickiej
mieście potrzebne. Mamy nadzieję, że ciągle będziemy stykać się zarówno z pochwałami jak i krytycznymi uwaKoniec roku i początek następnego, to gami na temat naszej pracy. Za uwagi zawsze czas refleksji i podsumowań. W dziękujemy, za to czego nie udało nam tym roku, po raz pierwszy Nasz-Ustroń. się zrobić – przepraszamy. pl jest z Wami w formie drukowanej. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Mijający rok był dla nas czasem dużych Narodzenia redakcja Naszego-Ustronia zmian, ale także wzmożonej pracy. życzy wszystkim swoim przyszłym i Dziękujemy wszystkim tym, którzy przy- teraźniejszym czytelnikom wielu czynili się do powstania gazety, i tym, wzruszających, rodzinnych chwil. dzięki którym pismo może ukazywać Niech nadchodzące Święta będą dla się cyklicznie. Dziękujemy również Was czasem odpoczynku i radości, w sympatykom Naszego-Ustronia, dzięki gronie najbliższych, czasem spokoju którym praca w redakcji jest dla nas i refleksji nad tymi przyjemniejszymi przyjemnością. Mamy nadzieję pozostać aspektami życia w Ustroniu. Życzymy z Wami na długo, w coraz to bardziej także samych szczęśliwych dni w Nowym Roku 2012 – żeby zbliżające się miesiące rozbudowanych odsłonach. były czasem zmian na lepsze, nie tylko Chcemy ciągle wydawać nasz-ustron. w życiu miasta, ale także we wszystkich pl – zarówno w wersji elektronicznej, innych dziedzinach. jak i papierowej. Chcemy, bo uważamy, że niezależne media są w naszym Zespół redakcyjny
Od redakcji
reklama
Tylko NOWA odzież z Europy Zachodniej
Super ceny! Ustroń, Rynek 3
OPTYK FUCHS
www.optyk-fuchs.pl
BEZPŁATNE KOMPUTEROWE BADANIE WZROKU CODZIENNIE
wydawca serwisów:
wykonuje mgr optometrysta .pl
życzy wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
SPECJALIŚCI
CHORÓB OCZU: REJESTRACJA:
Wisła
lek. med. Krystian Czajkowski lek. med. Władysława Broda lek. med. Izabela Frencl
Ustroń
ul.1 Maja 67A ul.Grażyńskiego 2/10 ul.Konopnickiej 15C tel. 33 855 30 84 tel. 33 858 76 67 tel. 33 854 13 90 NASZ-USTROŃ.PL
temat numeru 4
Jaki był ten rok? Dokończenie ze strony 1 Do podobnej doszło rok wcześniej, kiedy na linię wysokiego napięcia w Ustroniu Jaszowcu zawaliło się drzewo. Brak prądu doprowadził do unieruchomienia wyciągu na Palenicy, a na nim narciarzy.
Pracowity rok ustrońskich muzyków Dużo działo się w ustrońskim światku muzycznym. Karolina Kidoń i Martyna Franek dostały się do telewizyjnego show„Bitwa na Głosy”. Przez kilka tygodni mogliśmy kibicować cieszyńskiej drużynie Haliny Mlynkovej, która od początku królowała w programie. „Boimy się, że widzowie pomyślą sobie, że i tak wygramy i przestaną na nas głosować. Jeśli uda nam się dobrnąć do finału, tych głosów może nam zabraknąć, ale boję się też, że zabraknie ich gdzieś po drodze, bo konkurencja zaczyna się robić ostra” – powiedziała nam w wywiadzie podczas trwania programu i słowa te okazały się prorocze. Ostatecznie drużyna z Cieszyna zajęła trzecie miejsce, odpadając w półfinale. Także w tym roku miała miejsce premiera nowego teledysku zespołu Ustronsky, pt. Leniwy Daniel. Piosenka, do której słowa współtworzyła ustrońska poetka Wanda Mider doczekała się klipu, kręconego na dachu jednego z bloków na Manhatanie. Oprócz tego ustrońscy muzycy napisali piosenkę promującą film „Wszystkie kobiety Mateusza”, którego akcja dzieje się w Cieszynie – premiera tej piosenki już w przyszłym roku. Obecnie zespół pracuje nad płytą, której premiera także odbędzie się w 2012 roku. Jeśli chodzi o premiery, to swojej płyty doczekał się pochodzący z Ustronia Paweł Chwastek. Płyta „Korzenie moje” to połączenie muzyki reggae z elementami folkowymi, bo jak mówi sam artysta „tytuł płyty zobowiązuje”. W maju przy kościele na Zawodziu
Rzeźba Jezusa na Zawodziu stanęła duża rzeźba Jezusa Chrystusa Króla Polski. Autorem rzeźby jest krakowski artysta Robert Pigoń. Jezus Chrystus Król Polski dzierży w dłoniach królewskie insygnia: w prawej berło z trzema koronami, a w lewej jabłko. Na głowie ma połączone korony cierniową i królewską z polskimi orłami w koronach. Kilka tygodni
NASZ-USTROŃ.PL
po ustawieniu posągu, sprawą zajął się Tygodnik Polityka. Tygodnik ujawnił na przykład, że rzeźba została postawiona bez wymaganych pozwoleń. Jak wskazał Juliusz Ćwieluch – autor artykułu pt. „Zryw ostatniej szansy”, społecznie wskazana będzie legalizacja pomnika, a nie jego rozbiórka. Co też uczyniono.
Magiczne Lato Dla tych, którzy narzekali, że od lat letnia oferta kulturalna ogranicza się do tych samych artystów, kilku kabaretów, wyborów miss, małych koncertów i dożynek, zbawieniem okazała się informacja o organizacji w Ustroniu cyklu imprez „Magiczne Lato”. Zagrali m.in. Doda, Feel, Dżem czy Bajm. „Magiczne Lato” to prywatna inicjatywa firmy Laurus, która już teraz prowadzi negocjacje z miastem, dotyczące przyszłorocznych imprez. Kto wystąpi w przyszłym roku? Jeszcze nie wiadomo, ale będziemy obserwować rozwój sytuacji i informować państwa na bieżąco. 1 października do Ustronia przyjechał pierwszy
Koleje Śląskie nowoczesny pociąg „Elf” – to efekt utworzenia nowego połączenia z Wisłą przez spółkę Koleje Śląskie. Od razu nowe połączenie odniosło sukces. - Pierwszego dnia z naszych pociągów skorzystało 14,5 tys. pasażerów. Z kolei duże zainteresowanie podróżnych „Wisełką” i „Stożkiem” wskazuje na sukces komercyjny tych połączeń [pociągi na odcinku Katowice – Wisła Głębce nie są objęte dotacją – przyp.red.]. Mimo, że był to pierwszy weekend ich kursowania, pasażerowie zdecydowanie dopisali – powiedział nam Adam Warzecha, rzecznik Kolei Śląskich. Nie można nie cieszyć się z debiutu nowej spółki i przejęcia przez nią trasy do Wisły. Na nowoczesnych pociągach skorzystają sami pasażerowie. Teraz wypada jeszcze czekać, aż podróż do Katowic zajmie najwyżej tyle czasu, co podróż samochodem. Inwestycje miejskie to w tym roku przede wszystkim nowe rondo przy„Prażakówce” i zakończenie
Inwestycje miejskie kolejnego etapu drogi„pod skarpą” . Rondo przy „Prażakówce” powstało, żeby udrożnić trudne skrzyżowanie w pobliżu Domu Kultury, Szkoły Podstawowej i Gimnazjum. Szacunkowy koszt całej budowy wraz z m.in. przebudową sieci kanalizacyjnej i oświetleniem wyniósł 1mln. 900 tys. zł. Finansowanie wzięły na siebie trzy podmioty: miasto, powiat, województwo (które dofinansowało projekt z tzw. „schetynówek”). Ustroń wzbogacił się także o kolejną inwestycję uzdrowiskową – pijalnię wód na Zawodziu. Nowoczesna architektura, dodatkowe funkcje uzdrowiskowe i siłownia na świeżym powietrzu – to naprawdę może robić wrażenie. Zresztą zadowoleni są także kuracjusze, którzy chętnie korzystają z obiektu. A my trochę żałujemy, że pijalnia nie powstała w centrum miasta, bo tutaj mogłaby sprawdzić się jeszcze lepiej. Rewitalizacja terenu przy bibliotece, powinna znaleźć się w punkcie „Inwestycje miejskie”, ale rozmiar projektu sprawia, że zasługuje na
Biblioteka osobną wzmiankę. Uporządkowanie terenu, pomnik Jana Szczepańskiego, odnowienie elewacji, a przede wszystkim dwie prestiżowe inwestycje – boisko przy bibliotece, które w końcu można uznać za prawdziwy obiekt sportowy oraz mural przy bibliotece –to wszystko sprawia, że rewitalizacja terenu biblioteki to najbardziej widowiskowa inwestycja miejska mijającego roku.
Zarząd Polany Wiosna to dobra wiadomość dla Polany. Po kilku latach nieobecności, udało się reaktywować Zarząd Osiedla Ustroń Polana. Na spotkaniu wyborczym udało się zgromadzić wymagane
reklama
NZOZ
ASTRA
ED
Centrum Medyczne
Poradnia Ginekologiczno-Położnicza
Centrum Diagnostyki Prenatalnej, USG 3D/4D
dr n. med. Andrzej Sobański specjalista położnictwa i ginekologii
43-450 Ustroń, ul. Konopnickiej 23e, tel. 33 851 09 15, 509 365 954
temat numeru 3 procent mieszkańców Polany, Dobki i Jaszowca, którzy wybrali nowy zarząd. Przewodniczącym został Roman Zorychta, a do zarządu weszli także Dariusz Morel, Grzegorz Krupa, Danuta Jagodzińska i Dawid Legierski. Polana to zatem pozytywny przykład, który pokazuje, że rady osiedli, nawet po wprowadzeniu poprzedniego statutu, który zakłada obecność minimum trzech procent mieszkańców, ciągle mogą działać.
Światła w Nierodzimiu Jak się okazuje, ta sprawa trwa już … 34 lata. W końcu, mieszkańcy wywalczyli, żeby na skrzyżowaniu ulic Katowickiej i Skoczowskiej w Ustroniu Nierodzimiu zamontować sygnalizację świetlną. Kolejne podania odbijały się od urzędniczej ściany, a więc mieszkańcy Nierodzimia postanowili czynnie zaprotestować i na kilka godzin zablokować popularną „wiślankę”. A wtedy wszystko ruszyło. Okazało się, że sprawę da się przyśpieszyć tak, że protest nie był potrzebny. Dzisiaj są już zarezerwowane środki, zarówno w Wojewódzkim Zarządzie Dróg, jak i mieście. W przyszłym roku sygnalizacja ma już działać. Da się!
Wybory parlamentarne
(PiS) z wynikiem 1768 głosów.
Wspólny skipass Jeszcze rok temu, w grudniu 2010 roku, Marcin Czyżewski z bielskiego oddziału Gazety Wyborczej pisał: „Powiedzmy sobie szczerze: mimo dyskusji i obietnic beskidzkie stacje narciarskie nie zostaną w najbliższych latach połączone jednym karnetem. Skala przeszkód, które wyrastają przed takim pomysłem, wydaje się właścicielom ośrodków nie do pokonania.” Dzisiaj ta perspektywa wspólnego karnetu wydaje się bliższa niż kiedykolwiek. Najpierw powstanie wspólnego skipassa na część swoich wyciągów ogłosiła Wisła, kilka tygodni później dowiedzieliśmy się, że wszystkie ustrońskie wyciągi zostaną połączone wspólną kartą. Co więcej, jak powiedział nam Czesław Matuszyński, prezes Kolei Linowej Czantoria, trwają już wstępne rozmowy na temat ewentualnego połączenia systemu ustrońskiego z sąsiednią Wisłą. Rok 2012 będzie zatem testem. Jeśli w poszczególnych miejscowościach idea skipassu się sprawdzi, być może już w następnych latach uda się połączyć wspólnym karnetem całą „Beskidzką 5”.
Kajto znowu mistrzem
Wybraliśmy. W wyborach parlamentarnych w naszym mieście bezapelacyjnie zwyciężyła Platforma Obywatelska i jej lokalne lokomotywy - Czesław Gluza do Sejmu i Tadeusz Kopeć do Senatu. Czesław Gluza, szósty na liście Platformy Obywatelskiej, zdobył w Ustroniu 2408 głosów. Dla porównania, “jedynka” Platformy - Mirosława Nykiel zdobyła 626 głosów. Trzeci w Ustroniu był Stanisław Szwed, z Prawa i Sprawiedliwości, który zdobył 571 głosów, czwarta natomiast Aleksandra Trybuś (PO) -561 głosów. Artur Górczyński z Ruchu Palikota zdobył w Ustroniu 303 głosy a Andrzej Marszałek z list SLD - 165 głosów. W wyborach do Senatu w Ustroniu bezapelacyjnie wygrał Tadeusz Kopeć (PO), który uzyskał 4297 głosów. Drugi był Jan Kawulok
Po Rajdzie Rzeszowskim wydawało się, że Kajto właściwie nie ma szans na obronę mistrzowskiego tytułu. Tymczasem po sensacyjnej rywalizacji i nieoczekiwanych zwrotach akcji ustroniak zdołał zostać Rajdowym Mistrzem Polski po raz drugi. –To nadzwyczajne uczucie. Bardzo się cieszę, że dokonaliśmy tego w tak trudnych warunkach i właśnie z tym zespołem. To prezent, który chciałem im sprawić, ale tak naprawdę swoją pracą sami go sobie sprawili – powiedział skromny jak zawsze Kajetan Kajetanowicz. Przyszły rok to dla nas zatem ciąg dalszy emocji rajdowych i trzymania kciuków za rajdowego mistrza rodem z Ustronia.
Skoczów –Ustroń w dwie minuty
5
Nie, nie chodzi tutaj o superszybkie połączenie kolejowe Ustroń-Skoczów. Chodzi o kierowcę motocykla, który został zatrzymany przez policjantów z cieszyńskiej drogówki na ul. Katowickiej. To naszym zdaniem niechlubny “wyczyn” roku. Policjanci z cieszyńskiej drogówki zatrzymali w Ustroniu kierowcę motocykla, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Wideorejestrator w ścigającej go vectrze wskazywał momentami ponad 200 km/h. Kiedy policjanci zobaczyli motocykl, jechał on 166 km/h przy ograniczeniu prędkości do 70. Mundurowi próbowali go zatrzymać, ale ten ruszył do ucieczki. Policjanci w nieoznakowanym radiowozie podjęli za nim pościg aż do Ustronia. Uciekinier w tym czasie popełnił kilkanaście wykroczeń. Wideorejestrator w ścigającej go radiowozie w Ustroniu wskazał 202 km/h przy ograniczeniu do 100. Pirata zatrzymano przed skrzyżowaniem ulicy Katowickiej z Cieszyńską. Kierowca, 25 - letni mieszkaniec Białegostoku, nie posiadał nawet uprawnień, aby kierować motocyklem. Yamaha została odholowana na policyjny parking. Pirat uciekając przed nieoznakowanym radiowozem, zgromadził na swoim koncie … 57 punktów karnych.
AD reklama
Przygotował: Andrzej Drobik
re k l a m a
Serdecznie zapraszamy do naszego nowego salonu psiej urody
“LUNA”
polecamy: strzyżenie
kąpanie, trymowanie
przygotowanie do wystaw wyczesywanie pielęgnacja uszu i pazurów fachowe porazy z zakresu pielęgnacji psiej sierści
Ustroń ul. Daszyńskiego 12/8
kontakt 515 189 686 ww.luna-zoologiczny.pl NASZ-USTROŃ.PL (naprzeciwko kościoła katolickiego)
zdarzyło się 6
Kolejny etap drogi „pod Skarpą” Z lekkim poślizgiem zakończyła się budowa drugiego etapu drogi zbiorczej „pod skarpą”, która docelowo ma połączyć ulice Partyzantów z Cieszyńską. Przeszło dwa lata prz yszło czek ać mieszkańcom naszego miasta, na wybudowanie kolejnego odcinka tej drogi. Połączone ze sobą zostały ulica Partyzantów i Brody. - Jest to fragment węzła komunikacyjnego w planie miejscowym zagospodarowania całego miasta który ma łączyć docelowo ulicę Partyzantów z Cieszyńską – mówi Andrzej Siemiński, naczelnik Wydziału Inwestycji Architektury i Gospodarki Gruntami Urzędu Miejskiego w Ustroniu. Planowane oddanie do użytku jezdni było datowane na koniec
września, a potem na koniec października. Niestety nie udało się dotrzymać tych terminów. Spóźnienie spowodowane było koniecznością wymiany pewnej części gruntów, która nie posiadała odpowiedniej nośności i zagrażała osunięciem się terenu oraz przymusem przebudowy linii gazowej w pobliżu ulicy Andrzeja Brody. Zakres prac obejmował budowę prawie 400 metrowego odcinka drogi, łącznie z całym
zapleczem kanalizacyjnym i przebudową linii napowietrznej średniego napięcia. Dodatkowo, wymieniony został stary chodnik, łączący osiedle Manhatan z centrum. Obecnie droga czeka już na odbiór, a więc całkiem możliwe, że w momencie, kiedy ten numer gazety jest już w dystrybucji, drogą można przejechać.
tylko, że mój mąż tego nie dożył – dodaje. Co ciekawe, nie doczekamy zamknięcia zjazdu z obwodnicy na ulicę Andrzeja Brody, czego domagała się część mieszkańców Manhatanu. W ubiegłym roku oddano do użytku pierwszą część ekranów, które dały minimalną ulgę
lokatorom bloku nr 3. Miejmy nadzieję, że po 13 latach walki o ekrany, hałas dobiegający z obwodnicy nie będzie aż tak doskwierał mieszkańcom osiedla Manhatan.
Paweł Sztefek
Ekranów ciąg dalszy Pod koniec listopada rozpoczął się kolejny etap budowy ekranów dźwiękochłonnych na osiedlu Manhatan, wzdłuż obwodnicy Ustronia. Umowa „na budowę ekranów akustycznych przy drodze wojewódzkiej nr 941 w rejonie osiedla Manhatan – etap 1 (ekrany południowe)” zawarta została 9 listopada pomiędzy Zarządem Dróg Wojewódzkich a głównym wykonawcą, firmą „Eco – Acustic”. Wartość inwestycji to blisko 2 miliony 700 tysięcy złotych. - W końcu, po kilkunastu latach walki o spokój możemy być zadowoleni – powiedziała nam mieszkanka osiedla Manhatan. -Mam nadzieję, że teraz będzie ciszej i w spokoju będę mogła mieszkać, szkoda
Paweł Sztefek
reklama
wesela bankiety przyjecia tel. 33 854-26-72 kom. 602 831 296 ul. 9 listopada 10 43-450 Ustron e-mail. restauracja@bahus.pl NASZ-USTROŃ.PL www.bahus.pl
Mieszkańcom Powiatu Cieszyńskiego z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku życzę zdrowia, radości, prawdziwej rodzinnej atmosfery przy wigilijnym stole i osobistego szczęścia w realizacji wszystkich noworocznych planów.
zdarzyło się
Barbórka 2011: trudna i wymagająca W tym roku 37 Cieszyńska Barbórka zawitała do Ustronia. To właśnie w naszym mieście było główne biuro zawodów, park techniczny, to także przez Ustroń przebiegały dwa z trzech odcinków specjalnych rajdu. Na najwyższym podium w tym roku stanęli Jerzy Tomaszczyk z pilotem Łukaszem Włochem, jadący Hondą Civic VTI. Drugi był Łukasz Byśkiniewicz z Maciejem Wisławskim, z kolei na trzecim miejscu rajd zakończyła załoga Radosław Raczkowski z Mariuszem Kosińskim z automobilklubu podlaskiego. W rajdzie wystartowało 61. załóg, a na mecie zameldowało się 42. Niestety rywalizacji nie ukończyli bracia Jarosław i Marcin Szeja, którzy na samym początku musieli wycofać się z rajdu po awarii samochodu. Szkoda tym bardziej, że byli stawiani w roli faworytów. – W sporcie czasami tak bywa, staram się sobie to w taki sposób tłumaczyć – mówił po rajdzie Jarosław Szeja. Marcin Kowalik wraz z Tomaszem Curyło byli kolejną ustrońską załogą, która nie przekroczyła linii mety. - Pechowym odcinkiem dla nas była
Tekst sponsorowany:
Święty Mikołaj i jego Figle Migle Jak co roku, do Salonu Zabaw dla dzieci Figle Migle przybył Św. Mikołaj z Aniołkiem i Diabełkiem. Każde z dzieciaków otrzymało swój prezent. Nikt nie dostał rózgi – chyba wszyscy byli przez cały rok bardzo grzeczni! Wizycie Świętego Mikołaja towarzyszyło mnóstwo dobrej zabawy, między innymi w trakcie malowania twarzy. Po spotkaniu z Mikołajem, dzieci czekają na Gwiazdkę, a potem na Sylwestra i czas karnawału. Coraz bardziej popularne stają się bale dla dzieci, często przebierane. Podczas takiej imprezy każde dziecko chce wyglądać zjawiskowo i dobrze się bawić. Salon zabaw Figle Migle zaprasza do swojej wypożyczalni strojów karnawałowych. Także rodzice znajdą tu coś dla siebie! Pomożemy dobrać strój i dodatki – peruki, kapelusze czy
7
Kubalonka - stwierdził Marcin Kowalik. - Na drugim przejeździe, zaraz po starcie chcieliśmy nadrobić stratę czasową i niestety przed zakrętem nasze auto podbiło i wpadliśmy do rowu. Musieliśmy się wycofać z rajdu. Bardzo żałujemy, że nie ukończyliśmy naszego rajdu, szczególnie szkoda nam kibiców, którzy liczyli na nas – podkreślił. Z innym nastrojem rajd ukończyli ustroniacy Beniamin Sikora z pilotem Mateuszem Greniem, którzy w klasie A-0 zajęli doskonałe drugie miejsce, pozostawiając za sobą sześć innych załóg. Po kilku latach nieobecności kibice mogą być zadowoleni, bo w rajdzie było wszystko: od efektownych dzwonów, poprzez karkołomne przejazdy, na możliwości oglądania naszych załóg kończąc.
fot. Daniel Żółty
Paweł Sztefek torebki. Poradzimy też jak w prosty sposób się ucharakteryzować. Na nadchodzące dni składamy wszystkim najlepsze życzenia zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku. Niech nie zabraknie nam także dziecięcej fantazji, wyobraźni i szalonej zabawy w karnawale 2012r.
reklama
NASZ-USTROŃ.PL
felieton 8
Andrzej Drobik:
(Nie do końca) piękny rok Koniec roku, czas podsumowań. I taki jest ten numer – podsumowujący poprzedni rok. 2011 rok w Ustroniu to przede wszystkim rok inwestycji: pijalni wód, biblioteki, czy kontynuowanej w końcu drogi „pod skarpą”. Ale były w tym roku także wydarzenia, z których nie powinniśmy być zbytnio zadowoleni. Zacznijmy od tego, że działanie samorządu w Ustroniu nie jest najgorsze. Podczas mojej wcześniejszej pracy spotykałem się z samorządami, które najwyraźniej przeinterpretowały swoją nazwę i postanowiły rządzić same. U nas tak chyba nie jest, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy pisać o tym, co nie do końca się udaje i oczekiwać więcej. Nowy rok bez kina, za to z podwyżkami diet Drugiego stycznia 2011 roku powinna otworzyć się kasa ustrońskiego Kina Zdrój. Powinna, ale się nie otworzyła, bo już w grudniu było wiadomo, że miasto nie dofinansuje działalności kina na następny rok. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że małe kino w dobie multipleksów nie jest dochodowym biznesem, a więc samo nie da rady się utrzymać. Teoretycznie wszystko jest w porządku, bo kino to przecież prywatna działalność, a prywatnych działalności samorząd dofinansować nie musi. Mimo wszystko jestem przekonany, że taką działalność w pewnym stopniu powinno się dotować, bo jest po prostu dla miasta użyteczna, chociażby dlatego, że z kina korzystała część kuracjuszy. Czarę goryczy przelała sama Rada Miasta, która pod koniec roku 2010, mimo tego, że mówiło się o trudnym budżecie (co przecież też było jednym z uzasadnień zakończenia dotowania kina), podniosła diety radnych. Rada miasta zdecydowała, że diety radnych będą wyższe
- średnio o kilkanaście procent. Największe podwyżki - 300 złotych ryczałtem - otrzymują reklama
NASZ-USTROŃ.PL
przewodniczący Rady Miasta i jej wiceprzewodnicząca. I nie byłoby w tym niczego złego, jeśli
felieton
wcześniej nie słyszelibyśmy tyrad o kryzysie i ciężkim budżecie. Przeciw było tylko dwoje radnych: Anna Rottermund i Artur Kluz. Młodzieżowa Rada Miasta, a właściwie jej brak Ustrońska MRU przez lata była przykładem dla innych miejscowości. Spora swoboda, niezły budżet – inne tego rodzaju ciała doradcze w naszym regionie mogły tylko o tym pomarzyć. Problem tylko w tym, że dzisiaj w Ustroniu Młodzieżowej Rady Miasta już nie ma. We wrześniowych wyborach do MRU nie zgłosiło się wystarczająco dużo kandydatów, a więc według statutu Rady, nie mogła zostać utworzona. Efekt – coś, co przez lata działało (raz lepiej, raz gorzej), dzisiaj nie istnieje. A szkoda, bo MRU mogła być dobrą kuźnią przyszłych kadr samorządowych. Miejmy nadzieję, że w tym roku młodzież uda się zachęcić do działania, ale to leży chyba po stronie Rady Miasta, bo młodzi po prostu potrzebują lidera.
Odbyły się nawet konsultacje społeczne, ale głosy próbujące zmienić statut i ułatwić powoływanie rad osiedli trafiały jakby w próżnię. Nie dość, że nowy statut nie zniósł 3-procentowego progu obecności na spotkaniach wyborczych, to jeszcze zgodnie z nim, przy reaktywacji rady osiedla, procedura wygląda tak jak przy powoływaniu takiej rady, a więc na nowo trzeba zebrać 100 podpisów. Otwarcie powiem: to zwykłe utrudnianie działanie rad osiedli, a więc działanie na ich szkodę, a więc także na szkodę obywateli. Nowy statut, jeszcze gorszy niż poprzedni, został przegłosowany 9 głosami, przy 5 wstrzymujących się i jednym głosie sprzeciwu.
Najlepsze do spotkań jak wiadomo są knajpy, my na rynku mamy tylko jedną. I więcej pewnie nie będzie, bo jeśli ktoś chciałby otworzyć na przykład pub i powalczyć o ogródek na płycie rynku, to musiałby zdecydować się właśnie na sponsorujący miasto browar. A jeśli chciałby inny? Takiej opcji po prostu nie ma. Co jeśli robimy na rynku imprezę, a jej sponsorem jest na przykład Tyskie? Czy możemy powiesić informację na ten temat? Oczywiście, że nie! System wyłączności na browar w zamian za benefity finansowe albo rzeczowe, jest często stosowany w lokalach gastronomicznych. Ale proszę państwa – miasto to nie pub!
Wyjaśnień części radnych, że 3 procent to minimalna liczba, a trzeba jakieś minimum wyznaczyć, trywialnie rzecz mówiąc – nie kupuję. A może w takim razie zaproponujmy minimalny próg frekwencji w wyborach samorządowych? Może 50 procent, bo przecież minimum połowa powinna wybrać rządzących naszym miastem. Ktoś podejmie rękawicę? Rada Osiedla jest tylko (albo aż) organem pomocniczym, dzięki któremu niektóre problemy mogą zostać łatwiej załatwione. Po co to utrudniać?
Mamy trzecie rondo. To, że problem skrzyżowania przy „Prażakówce” musiał zostać rozwiązany jest oczywiste. Ale czy kolejne, trzecie już rondo na tak krótkim odcinku ul. Daszyńskiego było potrzebne? Pewnie by i było, jeśli droga przy SP2, tak jak w pierwszym projekcie wyłożonego w tym roku planu zagospodarowania, miała stać się drogą przelotową z ulicy Cieszyńskiej. Pomysł dość głupi, bo kto chciałby puszczać drogę przelotową przy szkole? Szybko więc upadł, został jednak pomysł ronda, choć większość ruchu odbywa się ciągle wzdłuż ulicy Daszyńskiego. Jeśli chodzi o zjazd do szkoły i parkowanie, jestem przekonany, że były tańsze sposoby ich ułatwienia niż rondo. Trochę to skomplikowane: rondo miałoby sens, jeśli powstałaby nieprzemyślana droga. A tak – samo jest nieprzemyślane.
Czy browar jest właścicielem miasta? Te przeklęte trzy procent W czerwcu odbyło się zebranie ogólne mieszkańców Ustronia Zawodzia, na którym miał zostać wybrany Zarząd Osiedla. Niestetypróg wyborczy nie został osiągnięty, bo na zebranie przyszło o ... osiem osób za mało. Aby dokonać wyboru Zarządu Osiedla, w pierwszym zebraniu musiało uczestniczyć 3 procent mieszkańców Osiedla, czyli dokładnie 28 osób. Na zebranie przyszło niestety tylko 20 osób, chociaż przyznać trzeba, że owa dwudziestka była zainteresowana problemami swojej dzielnicy. To niestety nie wystarczy. Okazuje się, że 20 zainteresowanych osób to za mało, bo według statutu potrzebnych jest przynajmniej 28 takich osób. Głupie? Według mnie tak. Nadzieję miał przynieść nowy statut osiedli.
Pozornie głupie pytanie. Ale jeśli przyjrzymy się bliżej, ma dość duży sens. Otóż na podstawie umowy miasta z jednym z browarów (jeśli ktoś nie wie z jakim, zapraszam na Rynek, albo do amfiteatru), browar ten ma wyłączność na sprzedaż piwa na obiektach miejskich. W zamian browar ów współfinansuje część imprez. Bardzo to dobrze, że możemy liczyć na pomoc finansową dużej firmy, dzięki której łatwiej zorganizować miastu dużą imprezę. Ale jakie są koszty takiego rozwiązania? Blokowanie mniejszych inicjatyw. Bo na przykład święta piwa na rynku już nikt nie zorganizuje. Bo organizatorzy „Magicznego Lata” nie mogą ubiegać się o sponsoring innego browaru. A przede wszystkim – punkt centralny miasta, jest blokowany przez jeden browar. Rynek, powinien być miejscem spotkań zarówno mieszkańców, jak i turystów.
9
Trzecie rondo i planowanie
Proszę państwa, samorządy nie są od tego, żeby rządzić same, ale żeby reprezentować mieszkańców i słuchać ich głosów. Co prawda, to urząd miasta powinien dać mieszkańcom odczucie, że ich głos ma sens. Z drugiej strony – nie bójmy się: zabierajmy głos w dyskusjach, co więcej - sami je prowokujmy. Bo od dyskusji i głośnego wyrażenia swojego zdania, jeszcze nikomu nie stała się krzywda. A Rada Miasta i urzędnicy nie powinni odbierać tych dyskusji jako atak na siebie. Czego sobie i Państwu życzę.
Andrzej Drobik
reklama
Alkohole świata
Szeroka oferta win na Swiateczny stol! . ul. Grazynskiego 2, Galeria Venus, 1 pietro
Akcesoria
Wyroby tytoniowe
Zamówienia telefoniczne tylko dla osób powyżej 18 roku życia
Ustroń, ul. Daszyńskiego 14 tel. kom. 784-834-294 tel/fax 33 854 51 06 czynne pn-czw 10.00 - 22.00 pt -sb 10.00 - 23.00 ndzNASZ-USTROŃ.PL 10.00 - 22.00
szlaki smaku 10
O chlebie, ciastkach, tradycjach świątecznych i pomyśle na biznes, rozmawiamy z Michałem Polaczkiem, właścicielem Piekarni-Cukierni Bethlehem.
Pieczywo to dar boży
Skąd pomysł na otwarcie w Ustroniu PiekarniCukierni Bethlehem? Wywodzę się z rodziny o tradycjach piekarniczych. Mój dziadek i ojciec od dziecka uczyli mnie jak powinien pachnieć i smakować prawdziwy chleb. Studiując ekonomię otworzyłem małą piekarnię oraz sklep firmowy w Ustroniu. Poznając tajniki sztuki piekarskiej pisałem już z autopsji pracę dyplomową na temat “Problemy z otwarciem i prowadzeniem nowej działalności gospodarczej na przykładzie Piekarni-Cukierni Bethlehem” . Chciałem sprzedawać zdrowe pieczywo w wyjątkowym klimacie i aby klient w moim sklepie poczuł się jak w domu chleba. I chyba się sprawdziło… Tak. Cieszę się, że znalazło się tak wielu smakoszy naturalnego pieczywa, co pozwoliło mi na dalszy rozwój. No właśnie. Bethlehem to dzisiaj już kilka sklepów. To początek dużej sieci? Mam sklepy w Cieszynie, Ustroniu, Bielsku-Białej i w Pierśćcu. Wypiek naturalnego chleba na zakwasie wymaga długiego cyklu produkcyjnego i nie jest możliwe produkowanie na bardzo dużą skalę, gdyż wtedy byłbym zmuszony używać polepszaczy i konserwantów, a to nie wchodzi w rachubę. Priorytetem przy dalszym rozwoju będzie zachowanie tradycyjnych metod produkcji pieczywa i wyrobów cukierniczych. Skąd pomysł na nazwę? Myślałem o oryginalnej, czytelnej również dla zagranicznych gości nazwie. Miasto Bethlehem
(z hebr. Dom Chleba) słynęło z wypieku chleba, a jego symboliczny wymiar, nie tylko jako pokarmu, ma wielkie znaczenie w naszej chrześcijańskiej duchowości. Czyli wszystko zaczęło się od chleba? Dobry chleb jest podstawą codziennego pożywienia. Tradycja wypieku chleba w formie placków sięga 12 tys. lat. Według fachowców jego wartości odżywcze są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka, co zdecydowanie zaprzecza obecnie panującej modzie na diety odchudzające, które wykluczają spożywanie pieczywa. Ale dzisiaj chyba wszystko jest napakowane tą chemią. Zgadzam się. Po “chleb powszedni” sięgamy codziennie, często rozpoczynamy i kończymy nim dzień, dlatego tak istotny jest wybór swojej piekarni i zaufanie by być pewnym, że wypieki, które kupujemy są naturalne i zdrowe. Widząc w moim sklepie mamę kupującą rogalika mlecznego i podającą go małemu dziecku do wózka, mam spokojne sumienie, że je zdrowo. Łatwiej byłoby używać polepszaczy? Tak. Produkcja tradycyjnych wypieków wymaga dużej fachowości i jest zależna od wielu czynników zewnętrznych. Mimo najszczerszych chęci piekarza pieczywo wytwarzane naturalnie nie zawsze jest takie samo, ponieważ rządzi się prawami natury. reklama
D R O G E R I E
NASZ-USTROŃ.PL
szlaki smaku i młodzieży aby miały szczególny szacunek dla kromki “chleba powszedniego”. W Polskiej świadomości od wieków brak chleba oznacza głód i nędzę, a niestety i dziś w wielu miejscach ludzie umierają z głodu. A inne wypieki? Pochodzi Pan z Górnego Śląska - czy przeniósł Pan tutaj swoje lokalne tradycje? Nie ma zdecydowanej różnicy pomiędzy wypiekami z Górnego Śląska, a Śląska Cieszyńskiego. Wiele moich produktów wytwarzanych jest w oparciu o tradycyjne receptury tworzone jeszcze przez mojego dziadka.
Śląska Cieszyńskiego. My oczywiście takie ciasteczka robimy... Moi cukiernicy, którzy pochodzą stąd, wzbogacają nasze rodzinne receptury o lokalne przepisy. Wyrób tych ciasteczek jest bardzo pracochłonny i wymaga precyzji ze względu na ich wielkość i różnorodność. O ich jakości i smaku decydują zaangażowanie oraz jakość użytych surowców. Wypiekając je, z myślą o naszych klientach, chcemy przyczynić się do przyjemnej atmosfery nadchodzących świąt.
Rozmawiał: Andrzej Drobik reklama
J a k o, ż e m a m y okres zimowy, to wypada zapytać jakie wypieki królują na świątecznym stole?
Taka strategia się sprawdza? Zauważyłem, że zwiększa się świadomość klientów co do zdrowego odżywiani, a co przekłada się na stale rosnącą liczbę stałych klientów.
Od Adwentu rozpoczyna się wypiekanie pierników. Leżakowane aromatyczne pierniki miodowe, piernik czekoladowy z jabłkami przekładany różą, królują w okresie zimowym i świątecznym. Zapach piernika w domu kojarzy się ze świętami i rodzinną, ciepłą atmosferą. Obowiązkowym wypiekiem na świątecznym stole jest strucla makowa oraz kołacze z makiem, gdyż w tradycji polskiej mak symbolizuje „dostatek tak liczny jak ziarenka w makówce”. Drobne ciasteczka, serniki, jabłeczniki, ciasta orzechowe to także nieodzowne łakocie na te radosne święta.
Pamiętam, że jeszcze moja babcia, kiedy spadła jej kromka chleba, podnosiła ją z ziemi, całowała i robiła na niej znak krzyża. Dzisiaj podejście do chleba chyba się zdewaluowało?
Spotkał się Pan tutaj z jakimiś tradycjami, których nie ma na Górnym Śląsku?
Często zapominamy o tym, że pieczywo to dar boży. Ważne jest uświadamianie tego dzieciom
Drobne ciasteczka. Ta tradycja jest szczególnie charakterystyczna dla
Z tym kuponem 15% taniej!
NASZ-USTROŃ.PL
Z tym kuponem 15% taniej!
11
kultura 12
Gwiazdy zagrały dla dzieci Koncerty charytatywne organizowane przez stowarzyszenie „Można Inaczej” to już tradycja. Jednak w tym roku po raz pierwszy na deskach MDK „Prażakówka” zagościły dwie gwiazdy - Lech Janerka oraz zespół Universe. Czy koncerty charytatywne na stałe wpiszą się w krajobraz kulturalny Ustronia? Przypomnijmy, że rok temu dla „Można Inaczej” charytatywnie zagrała Gaba Kulka, a jeszcze wcześniej Czesław Śpiewa. -Także w tym roku artyści nie pobierali za koncerty żadnej gaży. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczony dla podopiecznych „Można Inaczej”, a dokładniej na zorganizowanie zimowiska oraz kolonii letniej – mówi Katarzyna Rychlik ze Stowarzyszenia „Można Inaczej”, jedna z organizatorek imprez. Obydwa koncerty zgromadziły niemalże pełną widownię. Lech Janerka jednych zachwycił, innych poderwał z krzeseł. Przy piosence „Wyobraź sobie, że zawsze masz czas” większość publiczności zgromadzonej w „Prażakówce” bawiła się już pod sceną. -Raz w roku gram charytatywnie. Przynajmniej to mogę zrobić dla dzieciaków. Tym razem dostałem maila od dziewczyn z „Można Inaczej” i po prostu zadzwoniłem do nich z propozycją pomocy. One się zgodziły i oto jestem – tłumaczył Lech Janerka. Podobna atmosfera panowała na drugim koncercie. Gwiazdą wieczoru był zespół Universe, a jako support wystąpił zespół Fresh, który w fantastyczny sposób rozgrzał publiczność zgromadzoną w „Prażakówce.” -Przeważnie w ciągu roku dajemy kilka koncertów charytatywnych - mówi lider zespołu Universe Henryk Czich. -Patrzymy przede wszystkim na to, kto nas
prosi o koncert, jaki jest jego cel. Ten koncert był zorganizowany doskonale. Widać zaangażowanie tych ludzi, widać fajny cel i widać efekty. Cieszymy się, że tyle ludzi przyszło, bo jednak bez publiczności cel byłby trudny do osiągnięcia– podsumowuje lider zespołu. Universe zagrał wszystkie swoje przeboje, w tym utwór„W taką ciszę”, który został zadedykowany nieżyjącemu już założycielowi zespołu – Mirosławowi Bregule. reklama
BANKÓW W JEDNYM MIEJSCU
sprawdź naszą ofertę! ul. Rynek 3, 43-450 Ustroń tel. 500-621-080 NASZ-USTROŃ.PL czynne: pn-pt 9:00-17:00
Cieszy fakt, że poprzez takie koncerty jest sposobność pomocy dzieciom, a przy okazji możliwość dobrej zabawy na koncertach polskich gwiazd muzyki. My już nie możemy się doczekać kolejnego koncertu i kolejnej gwiazdy z wielkim sercem, która zaszczyci Ustroń swoją obecnością.
PaS
Szlaki Smaku – kaczka w Bahusie jest wręcz idealna. Jak udało nam się dowiedzieć, to efekt tego, że mięso wcześniej jest marynowane, duszone, a dopiero
13
Uczta w Bahusie Tym razem wędrując po szlakach smaku, dotarliśmy całkiem blisko – bo do restauracji Bahus, tuż obok ustrońskiego rynku. A czekała tam na nas prawdziwa uczta. Zacznijmy od wystroju. Ściany wyłożone kamieniem sprawiają, że restauracja ma niepowtarzalny klimat, a drewniane schody prowadzą na piętro, gdzie znajduje się spora sala bankietowa. Bahus to zresztą efekt rodzinnej tradycji gastronomicznej, którą zapoczątkował Enest Zygmunt Husar w latach 30-tych XX wieku, a kontynuują ją kolejne pokolenia. Dzisiaj restauracja specjalizuje się w daniach regionalnych, tradycyjnej kuchni polskiej, ale można w niej znaleźć także dania kuchni nowoczesnej, jak chociażby stek amerykański, owoce morza czy carpaccio.
My spróbowaliśmy przede wszystkim świetnego tatara z mięsa wołowego, z dodatkiem grzybków, ogórków i cebulki. Tajemnice udanego tatara są trzy – dobre mięso, świeży chleb i sporo masła. Wszystkie te elementy w Bahusie dostaliśmy, a więc tatar uznajemy za wyśmienity. Na przystawkę świetna okazuje się także polędwica z oscypkiem podawana na grzance, a do tego doskonały sos czosnkowy w stylu tzatziki. Tutaj zdradzimy tajemnicę – zamiast ogórka warto dodać rzodkiewkę, która daje fajny, ostry posmak. Wrażenie robi plater góralski, który jest – jak wyczytaliśmy w menu – przeznaczony dla dwóch osób, tymczasem spokojnie jest się nim w stanie najeść czteroosobowa rodzina. Na platerze znajdują się żeberka pieczone, kita wędzona, pieczone golonko, kapusta zasmażana i opiekane ziemniaki. Co ważne, golonko nie jest peklowane, ale gotowane w dużej ilości jarzyn, a następnie pieczone, co nadaje mu ciekawy smak.
w ostatnim etapie pieczone. Z restauracji Bahus trudno wyjść z pustym żołądkiem – według nas, wszystkie dania mięsne (bo ich w Bahusie naprawdę warto spróbować), są na najwyższym poziomie. Już na pierwszy rzut oka widać, że kuchnia w Bahusie to przede wszystkim owoc wieloletniej rodzinnej tradycji gastronomicznej.
AD
Dwa pomysły na pierogi
się połączyć. Po smażeniu studzimy nadzienie i zapinamy w pieróg. Co ważne, do ciasta pierogowego także warto dodać odrobinę maku, co poprawia efekt wizualny dania. Najlepiej podawać z sosem waniliowym z prawdziwej wanilii, gotowanym na mleku. … i z orzechami. Dobre pierogi z orzechami to prawdziwy rarytas. Jak je zrobić? Mielimy orzechy, mieszamy z miodem, przesmażamy w niewielkiej ilości sklarowanego masła. Dodajemy rodzynki i rum, studzimy i takie nadzienie zamykamy w pierogach.
Smacznego! reklama
Okres świąteczny skłania do częstszego jedzenia pierogów. Sprawdziliśmy jak pierogi robią zawodowcy – dzięki uprzejmości Pierogarni u Aniołów w Ustroniu, podajemy pomysły na dwa rodzaje pierogów. Z makiem… Jeśli chodzi o pierogi z makiem, to potrzebujemy nadzienia takiego jak do dobrego makowca Co ciekawe także ciasto jest z makiem. Jak przyrządzić dobre nadzienie makowe? W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy przemielony mak, miód i trochę orzechów laskowych. Całość smażymy, tak żeby smak wszystkich składników zdołał
Pod
Tułem
Bardzo smaczna okazała się także kaczka. Jak wiadomo, część smakoszy boi się zamówić kaczkę w restauracji, bo łatwo trafić na taką, która jest zbyt twarda. I tutaj miłe zaskoczenie NASZ-USTROŃ.PL
SCI GO! 14
Winnica jak tatuaż - na całe życie Mieszkają w stodole. Ale nie w takiej zwykłej stodole. Właściwie to piękny rustykalny dom, który kiedyś był stodołą. A wokół winorośle, centralnie ogród, z tyłu sad. Na stole – wino. Wino, które coraz bardziej determinuje ich życie. Wino Mnich to efekt kilkuletniej pracy, owoc winorośli dojrzewającej w Mnichu, w gminie Chybie. Dom, w któr ym mieszk ają to de facto osiemdziesięcioletnia stodoła, którą w 2007 roku zaadaptowali na piękny dom. Winnica powstała rok wcześniej. Można by pewnie stworzyć piękny mit założycielski winnicy, ale prawda jest całkiem zwyczajna. Roman Gabryś, zwyczajowo, po tygodniu ciężkiej pracy spotykał się ze znajomymi, najczęściej wtedy pili wino. Sam właśnie kupił gospodarstwo rolne w Mnichu i zastanawiał się, co z nim zrobić. Na zasadzie: „inni mogą, więc ja też”, postanowił otworzyć winnicę. Jeszcze tego samego wieczora napisał maila do Romana Myśliwca, który prowadzi znaną winnicę pod Jasłem. Od niego kupił sadzonki re k l a m a
i krok po kroku założył Winnicę Mnich. Dzisiaj przyznaje, że jeśli wiedziałby, ile pracy go czeka, pewnie podjąłby inną decyzję. –Dopiero kiedy dostałem sadzonki, zorientowałem się, że muszę zasadzić je sam. To było kilka dni wyjętych z życia – wspomina Roman Gabryś. Utarło się, że winnice zaczynają się od 300 krzaków, w Mnichu jest ich dzisiaj około 3 tysięcy. To największa winnica w województwie śląskim, ale tak naprawdę to dopiero początek. Obecnie winorośle mieszczą się na obszarze 1,2 hektara, docelowo zajmą 2 hektary - to znaczy, że na całym terenie zmieści się 7,5 tysiąca krzewów. Polskie wino może być dobre Decyzja o otwarciu winnicy nie była przemyślana. -To było czyste szaleństwo, ale chyba się opłaciło. Obecnie technologia winiarska pozwala na robienie w naszym klimacie bardzo dobrych win – mówi Roman Gabryś. No właśnie, czy w Polsce można zrobić dobre wino? –Oczywiście, nawet my jesteśmy mile zaskoczeni. Jasne, że jest trudniej, ale nie znaczy to, że to niemożliwe. Białe wino wychodzi zresztą w naszym klimacie nawet lepiej niż w klimatach cieplejszych – tłumaczy Sylwia Gabryś, współwłaścicielka winnicy Mnich. Bo przecież dobre, białe wina powstają na przykład w Austrii, w Niemczech czy na Morawach, a we Włoszech już niekoniecznie. Zresztą małżeństwo produkujące w Mnichu wino, doszukało się tradycji winiarskich na naszym terenie. -Mamy bardzo stare krzewy, co świadczy o tym, że na tych terenach już kiedyś uprawiano winorośle. W okolicy jest też miejsce, które nazywa się Kępa Winogradzka. Pojechałem tam kiedyś, żeby sprawdzić czy nazwa ma coś wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście obecnie nie ma tam winorośli, ale kiedyś chyba były – tłumaczy Roman Gabryś. Trudna droga do wina Dzisiaj winnica produkuje już wino, co jak się okazuje wcale nie należy do najprostszych zadań. Pierwsze sadzonki państwo Gabrysiowie posadzili w 2006 roku, dzisiaj odmian winorośli mają sporo. –Ciągle eksperymentujemy, podchodzimy
NASZ-USTROŃ.PL
do tej sprawy z pełną pokorą. Zresztą poszczególne szczepy same się selekcjonują, więc w przyszłości nie wykluczamy zmian – tłumaczy Sylwia Gabryś. Zbiory winorośli to najczęściej październik, chociaż to zależy od roku. Czasem zdarza się, że winogrona zbiera się pod koniec września. Wtedy przychodzą ludzie ze wsi i starają się pomóc, bo pracy jest bardzo dużo. Po zbiorach czas na sortowanie, bo część winogron jest uszkodzona. Później owoce idą na młynek, który robi z nich miazgę, potem czeka na nie prasa. Uzyskany sok ląduje w kadzi, gdzie dzięki drożdżom może zamienić się w wino. Podobnie sprawa wygląda z winogronami czerwonymi, chociaż tutaj potrzebny jest jeszcze proces maceracji, podczas którego
SCI GO! następuje wypłukiwanie zawartych w winogronach fenoli i barwników. To maceracja nadaje winu czerwoną barwę, bo sok z winogron jest najczęściej szarawy. Kiedy wino jest już w kadziach, pozostaje czekanie.
sytuacje to chyba efekt tego, że urzędnicy z sanepidu po raz pierwszy stykają się winnicą w naszym regionie. Na szczęście wszyscy są mili i chyba wzajemnie się uczymy – tłumaczy Sylwia Gabryś.
Pr ze z c z te r y l a t a w i n o by ł o przechowywane w piwnicach lokalu gastronomicznego w Brennej. W tym roku właściciele planują przenieść wszystko na miejsce, bo nad winem trzeba czuwać. Co ciekawe, większość win nie dojrzewa w beczkach, tylko w kadziach. Beczki są czasem używane, między innymi dlatego, że nadają winu charakterystyczny posmak dębu. Są jednak bardzo drogie – ceny wahają się od kilkuset do kilku tysięcy euro. A więc beczki to często wyznacznik prestiżu, ale także element nadający winnicy specyficzny klimat.
Choć nasi lokalni winiarze muszą stykać się z wieloma trudnościami, to chyba warto. Bo na stół, na którym stoi ich własne wino, patrzą z dumą. I chociaż na razie na winnicy nie zarabiają, są spokojni, bo wiedzą, że dobry produkt znajdzie nabywcę, a po kilku latach udało im się wprowadzić ten produkt do sprzedaży. Obecnie produkują kilkaset butelek rocznie, w przyszłości chcą dojść nawet do 5 tysięcy. –Wtedy to przedsięwzięcie będzie miało sens, także ekonomiczny – mówi Roman Gabryś. Ale wino to nie tylko trunek. To także degustacje i enoturystyka. Za domem planują wybudowanie domu biesiadnego z pięknym ogrodem, już teraz na terenie winnicy organizują plenery malarskie.
Niełatwe życie winiarza Kiedy małżeństwo winiarzy mówi o urzędach i kontrolach, z którymi musi stykać się każdy wytwórca wina, niejednego mogłaby rozboleć głowa. Agencja Rynku Rolnego, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Urząd Gminy, Urząd Skarbowy, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych, Urząd Celny… No i sanepid. A sanepid w Polsce chyba nie jest jeszcze gotowy na pracę z winnicami. –Kiedyś pani z sanepidu zapytała nas, czy aby na pewno winogrona były myte. Oczywiście nie były, więc nakazała nam je umyć. A winogron przeznaczonych na wino myć nie można. Takie
Najważniejszy jest efekt
Tak naprawdę chodzi o to, żeby dawała nam szczęście, a chyba nie można wymarzyć sobie piękniejszej emerytury, niż we własnej winnicy tłumaczy Sylwia Gabryś. Chociaż do emerytury jeszcze sporo im brakuje, to efektu ich pracy można skosztować już teraz.
Andrzej Drobik
– Winnica jest jak tatuaż – na całe życie. reklama
FABRYKA ZABAWEK www.pilchr.pl
Wszystkim Klientom, Partnerom oraz Sympatykom naszej firmy składamy życzenia Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Pomyślności i Sukcesów w Nowym Roku.
NASZ-USTROŃ.PL
15
sport 16
Powrót piłki ręcznej Po wielu latach nieobecności, piłka ręczna wraca do Ustronia. A to wszystko dzięki Piotrowi Bejnarowi i jego drużynie MKS Ustroń. Po trzech meczach w lidze wojewódzkiej, piłkarze ręczni zdołali zdobyć cztery punkty. W pierwszym meczu młodzi piłkarze ręczni z Ustronia zdołali pokonać swoich kolegów z Piekar Śląskich 18:16. W drugim meczu, po ciężkiej walce udało się doprowadzić do remisu 23:23 z klubem KS Viret CMC Zawiercie. – Cała drużyna zasługuje na wielką pochwałę. Udaje nam się grać na szczeblu wojewódzkim, z drużynami,
które przecież grają już od kilku sezonów. My dopiero zaczynamy, tworzymy zespół od nowa, ale mam nadzieję, że piłka ręczna na stałe zagości na ustrońskiej hali oraz na halach naszych rywali – tłumaczy Piotr Bejnar, trener MKS Ustroń. W trzecim meczu, z MOSiR Mysłowice, po raz kolejny udało się wywalczyć remis 23:23 – dokładnie tak samo jak poprzednio.
meczu zawiązał się zresztą honorowy klub kibica, w skład którego weszli m.in. burmistrz Ireneusz Szarzec, dyrektorzy szkół - SP 1 Iwona Kulis i Gimnazjum nr 1 Leszek Szczypka. Na pierwszym meczu odbyło się też symboliczne wręczenie czeku przez sponsora – panią Ewę Wojcieszek, która ufundowała stroje dla młodych piłkarzy ręcznych.
Kibice chyba długo czekali na powrót do Ustronia piłki ręcznej. Na meczach hala jest wypełniona kibicami, a po „zwycięskim remisie” z Zawierciem, kibice nagrodzili młodą drużynę z Ustronia wielkimi brawami. Na pierwszym
Nasz-Ustron.pl będzie na bieżąco śledził postępy ustrońskich piłkarzy ręcznych, którym życzymy powodzenia!
AD/fot. Paweł Sztefek
reklama
Wydawca: Andromedia Group, Rynek 3, 43-450 Ustroń. mail: redakcja@nasz-ustron.pl Redaktor naczelny: Andrzej Drobik Redakcja: Elżbieta Gluza, Jacek Nieurzyła, Paweł Sztefek, Barbara Szlauer. Marketing: Justyna Szczepańska (tel. 512 839 742, justyna@andromedia.com.pl) Projekt i skład: Dawid Legierski (kontakt@dawidlegierski.pl)