18 minute read

Wegański pudding mango

Advertisement

Produkty do nabycia w placówkach poniżej i sklepie internetowym. Na hasło „KwiTNĄCy TRamwaJ CiEsZyŃsKi” rabat w wysokości 6%

sklep CiEsZyN 43-400 ul. Wyższa Brama 8 tel. +48 694 695 336

sklep sKOCZów 43-430 ul. A. Mickiewicza 16 tel. +48 728 110 132

sklep i pijalnia soków JasTRZĘBiE-ZdRóJ 44-330 ul. Słoneczna 2 tel. +48 668 570 980

sklep internetowy planetabio24.pl

Wiosna tuż, tuż… wszyscy już wypatrują nowalijek. W oczekiwaniu na pierwsze, rodzime owoce i warzywa polecamy bardzo prosty wegański PUDDING MANGO Z NASIONAMI CHIA. To doskonały przepis na lekkie, szybkie i bardzo zdrowe śniadanie. W dodatku jego słoneczny kolor zdecydowanie wpłynie na poprawę nastroju.

WEGAŃSKI PUDDING MANGO Z NASIONAMI CHIA

DO PRZyGOTOWANIA POTRZEBUJESZ

dojrzały owoc mango szklanka mleka roślinnego, u mnie migdałowe 2 łyżki brązowego cukru (opcjonalnie) 2 łyżki nasion chia

PRZyGOTOWANIE

Jeżeli chodzi o mango, wybieraj tylko miękkie owoce. Twarde będą niedojrzałe, bez smaku i koloru. Owoc obierz ze skórki i pokrój na kawałki, włóż do wysokiego naczynia. Kilka kostek zostaw do dekoracji. Za pomocą blendera połącz z mlekiem migdałowym i brązowym cukrem. Na końcu dodaj nasiona chia i wszystko przemieszaj łyżką. Odstaw na minimum godzinę do lodówki.

Pudding najlepiej smakuje, gdy przygotujesz go wieczorem i odstawisz na całą noc do schłodzenia. Udekoruj nasionami i pozostawionymi kawałkami mango.

Na zdrowie!

Chia - to małe czarne nasiona rośliny chia (Salvia hispanica). Jest to roślina pochodząca z Meksyku i Gwatemalii. Nasiona chia są małe, płaskie i owalne o błyszczącej i gładkiej fakturze. Ich kolory wahają się od białego do brązowego lub czarnego. Tysiące lat temu ziarenka chia stanowiły podstawowe pożywienie dla starożytnych Azteków i Majów. W rzeczywistości „chia” to starożytne słowo Majów określające siłę.

Nasiona chia zawierają duże ilości błonnika, kwasów tłuszczowych omega-3, mnóstwo wysokiej jakości białka oraz kilka niezbędnych minerałów i przeciwutleniaczy. Dzięki swoim właściwościom mogą wpływać na pracę układu trawiennego, serca i układu krążenia. Ich regularne spożycie wpływa na poprawę kondycji skóry.

Mateusz Jonkows kii

Rozczarowania mogą Cię zniszczyć lub umocnićTwój wybór

gdy coś nam się nie udaje, odczuwamy smutek, lęk, obawy, rozczarowanie. to nie muszą być duże rzeczy, ale każda porażka czy trudność wyzwala w nas mechanizm obronny i chcemy unikać odczuwania negatywnych emocji.

Skoro wiesz, że ogień parzy, to dlaczego się nim posługujesz? Przecież możesz nabawić się poważnych ran lub zrobić komuś krzywdę.

Mimo to ochoczo sięgasz po paczkę zapałek, gdy rozpalasz letniego grilla.

Dorzucasz polana do kominka, gdy zimą mróz stuka w okna.

Podpalasz lont fajerwerków w Sylwestra i patrzysz na morze kolorów na niebie.

możesz panować nad ogniem

Wszystko co stanowi dla nas potencjalne zagrożenie, może stać się naszym wybawieniem. Co zrobić, by wybierać tę drugą opcję?

W obliczu kryzysu możesz się załamać lub wzrastać. Nie ma drogi na skróty, nie ma innego wyjścia.

Można próbować ignorować problem, ale to prowadzi Cię do jeszcze większej frustracji i narastania negatywnych emocji. Stajesz się jak wulkan, który czeka na dodatkowy bodziec, by zalać morzem lawy pobliskie Pompeje.

Trwanie „pomiędzy” też jest wyborem. Wybierasz obie strony. To tak jakbyś na imprezie obgadywał wredną kuzynkę. Dziewczyna gra Ci na nerwach i dzielisz się swoimi myślami z bratem. Potem ten brat rozmawia z kuzynem, który jest bratem wspomnianej wrednej kuzynki - robi się dość zawile…

Finalnie wujek Tadeusz opowiada wrednej kuzynce, zmyśloną historię, która przeszła przez kilka ust. Kuzynka jest na Ciebie wściekła. Zaczyna się wypisywanie na Facebooku i... reszty się domyśl.

Tak się dzieje, gdy nie podejmujesz decyzji. Możesz pozwolić, by kryzys Cię zniszczył lub wzmocnił. Zawsze wybór należy do Ciebie. Konsekwencje mogą być widoczne dopiero po wielu latach. złap, walnij i zwiąż

To nie jest instrukcja dotycząca polowania na króliki.

Gdy pojawia się rozczarowanie i kryzys, nie chowaj głowy w piasek. Ignorowanie problemu nie sprawi, że zniknie. Tak to nie działa. Będzie tam siedział i czekał, aż osłabniesz, by ponownie uderzyć ze zdwojoną siłą.

Gdy coś wali - nie uciekaj. Zostań i walcz. To może wydać się trudne, ale mała inicjatywa może zmienić wszystko.

Złap swój kryzys, przyjrzyj się mu i odpowiedz w zdecydowany sposób. Płacz, wrzeszcz, rozwal coś, ale potem weź dwa głębokie wdechy i zastanów się - jaki możliwości się przed Tobą otwierają.

wypowiedzenie na biurku

Nawet nie podczas rozmowy, nie na spotkaniu z zespołem. Przychodzisz do pracy, a na Twoim biurku leży wypowiedzenie. Może znalazłeś je w szafce w szatni lub dostałeś do ręki, gdy przekroczyłeś próg firmy - nieważne.

Jesteś w szoku. Przecież się starasz, robisz co możesz. Pewnie pójdziesz do szefa i będziesz chciał wyjaśnień. Może nic nie zrobisz i po tym jak kadrowa opisze Ci dalszą procedurę - będziesz dalej robić swoje. To tez jest ok.

złap, walnij i zwiąż i… wypuść

Gdy już nasycisz się czarnymi wizjami eksmisji, straty, trudów jakie są przed Tobą - one będą - mniejsze lub większe, ale będą i... może ograniczą się do masy nerwów ( czego Ci życzę ), pomyśl, że teraz już nie masz wyboru i musisz coś zmienić.

Wypuść swój kryzys i zobacz co możesz zrobić. Bo jak dwoma rękami trzymasz swoje rozczarowania na wodzy, to nie możesz sięgnąć po to, co na Ciebie czeka.

Nowa praca, nowe możliwości. Może odezwiesz się do dawnego kolegi, może na portalu z ogłoszeniami widziałeś fajne kuszące oferty, ale nie wysłałeś cv. Zrób to teraz.

przejmij kontrolę nad swoimi rozczarowaniami

Nie pozwól, by one kierowały Tobą. To Ty musisz wiedzieć czego chcesz i dążyć do tego z całych sił. Wykorzystaj rozczarowania i kryzysy na swoją korzyść. Uporaj się z żalem i wyrzutami. Nie dobijaj się. Wzrastaj i odkrywaj w każdej klęsce cząstkę tego, co możesz robić lepiej.

Nowa praca, zdrowy związek, rozwój osobisty, naprawa dawnych więzi, Twoje zdrowie, może firma?

To tylko nieliczne obszary, które możesz rozwijać, gdy klęski przekujesz w zwycięstwa… a wtedy - już zawsze będziesz wygrany.

rowerowe przygody od Skoczowa do Hrádka

lubisz jazdę na rowerze i chcesz poznać wspaniałe zakątki regionu? skorzystaj z naszej propozycji odwiedzenia skoczowa i hrádka przemierzając malownicze tereny śląska Cieszyńskiego. proponujemy dwie trasy: rodzinną i mtB. na rodzinnej trasie poznasz spokojne, wiejskie zakątki, odwiedzisz jezioro Toń, Pszczele Miasteczko, czy urokliwą Bystrzycę. natomiast trasa mtB poprowadzi cię zboczem Małej Czantorii oraz Filipki zapewniając wspaniałe widoki. zeskanuj jeden z kodów Qr, aby przejść do opisu trasy i skorzystać z dedykowanej mapy. trasa powstała w ramach projektu pn. „skoczów – hrádek. promujemy się wspólnie”

fot. Rynek, Skoczów

fot. Park, Hradek fot. Pszczele Miasteczko, Dzięgielów fot. Leśny Park na Górnym Borze w Skoczowie

fot. Cisownica Podlesie fot. Zbiornik Ton, Goleszów

www.rowerowycieszyn.pl

Cieszyńskie ścieżki rowerowe INWENTARYZACJA

Czas przyjrzeć się temu, co mamy, aby zacząć myśleć o przyszłości, czyli o tym, co chcielibyśmy osiągnąć. oczywiście mowa o infrastrukturze rowerowej w Cieszynie. poniższa mapka przedstawia istniejące w Cieszynie ścieżki dla rowerzystów oraz tzw. ciągi pieszo-rowerowe, które udało się nam zidentyfi kować.

Założenie podczas tworzenia mapy było następujące: umieszczamy na niej tylko odcinki ścieżek, przy których umieszczono znak nakazu C13 (droga dla rowerów) lub łączony znak C13+C16 (oznaczający drogę dla pieszych i rowerów z wydzielonymi pasami lub bez wydzielonych pasów). Każda ścieżka na mapie otrzymała umowną, nieofi cjalną nazwę, a następnie została krótko scharakteryzowana i skomentowana w poniższym tekście. Dlatego jeżeli będziecie chcieli zgłosić nie uwzględnione dotychczas odcinki pamiętajcie, że nie chodzi o trasę, którą dobrze jeździ się rowerem, ale o odpowiednio oznaczony fragment drogi, chodnika lub ścieżki. Pod mapką zamieszczono krótki opis poszczególnych odcinków, zaś na samym końcu tekstu można zapoznać się z ważnymi naszym zdaniem wnioskami, oceniającymi całość infrastruktury rowerowej w Cieszynie.

aleja ŁysKa

To najdłuższy w Cieszynie nieprzerwany odcinek drogi dla rowerów, liczący ok. 1,8 km. Ciągnie się od początku ul. Przykopa aż do parkingu Pod Wałką. Większość trasy to asfaltowy, współdzielony ciąg pieszo rowerowy. Jedynie na początkowym fragmencie na ul. Przykopa jedziemy po kocich łbach, potem ścieżka przecina al. Łyska i kostką brukową docieramy aż do mostu Wolności, pod którym droga rowerowa jest wygodnie przeprowadzona. Następnie rozpoczyna się najdłuższy odcinek asfaltowy. Wadą tej ścieżki jest brak połączenia z jej kontynuacją na al. Piastowskiej, biegnącą dalej wzdłuż Olzy poniżej zamku. Co gorsza, na brakującym odcinku jest dosyć intensywny ruch samochodowy a chcąc wjechać w al. Piastowską trzeba najpierw skręcić w lewo z podporządkowanej al. Łyska na główną ul. Zamkową. Może to być sporym utrudnieniem np. dla rodzin z dziećmi.

rezerwat laseK miejsKi nad olzą Ścieżki utwardzone, głównie szutrowe. Dobrze połączone ze ścieżką przy al. Łyska, dzięki czemu tworzą zwarty system tras dla rowerów. Przebiegają głównie wśród starodrzewia parkowego i są mocno zacienione, więc idealne na upalne dni.

Ul. przyKopa i mŁynówKa Kolejny odcinek zintegrowany ze ścieżką przy al. Łyska oraz ścieżkami Lasku Miejskiego. Tą trasą w spokoju i wśród zieleni dotrzemy do Cieszyńskiej Wenecji. Wiodąca od parkingu Pod Wałką ścieżka jest najpierw szutrowa, potem gruntowa (po deszczach trzeba liczyć się z kałużami) a po przejściu pod ulicą 3 Maja zaczyna się

drobna kostka brukowa, która doprowadzi nas aż do ul. Przykopa.

al. piastowsKa i maŁa ŁąKa W przypadku tego odcinka mieliśmy najwięcej wątpliwości czy dodawać go do mapy. Wynika to z faktu, że znak “droga dla rowerów” jest umieszczony tylko od strony ul. Zamkowej. Dostanie się na tę ścieżkę od strony ul. Sportowej lub Poprzecznej jest teoretycznie niemożliwe, bo zabraniają tego znaki zakazu wjazdu, na których nie ma wyłączenia dla rowerów. Potraktowaliśmy jednak te niespójności w oznakowaniu jako niezamierzoną pomyłkę i dodaliśmy cały odcinek do mapy, zwłaszcza, że wydaje się idealnie dostosowany do jazdy rowerem.

Jak już pisaliśmy powyżej, problemem jest brak połączenia tego odcinka ze ścieżką biegnącą al. Łyska. Aż się prosi, żeby na moście Przyjaźni zrealizować podobne rozwiązanie do zastosowanego przy moście Wolności. Chodzi oczywiście o ścieżkę biegnącą pod mostem. Z naszej wstępnej wizji lokalnej wynika, że jest tam miejsce, aby zrealizować taką inwestycję. Co więcej, ta ścieżka wychodziłaby dokładnie na zaplanowany teren rekreacyjny, który ma powstać w związku z przebudową ulicy Głębokiej i dawnego budynku Straży Granicznej przy ul. Zamkowej 1. W ten sposób z al. Łyska można by wjechać bezpośrednio na teren ekspozycji dotyczącej cieszyńskiego tramwaju i kontynuować jazdę przez Open Air Muzeum. Pomysł wydaje się bardzo ciekawy.

Czarny ChodniK i Ul. hajdUKa Ścieżka, zaczynająca się w pobliżu Urzędu Celnego, ładnie przeprowadzona przez rondo przy Galerii Stela i kontynuowana wzdłuż centrum przesiadkowego aż do okolic Zampolu. Niestety ten odcinek w żaden sposób nie jest połączony z pozostałą infrastrukturą. Mamy nadzieję, że za jego realizacją kryje się jakaś szersza koncepcja, co sugeruje ślepe zakończenie odcinka w pobliżu UC i bardzo niewygodny, wyglądający na tymczasowy wjazd z drogi na ścieżkę.

Być może ten odcinek będzie kontynuowany dalej wzdłuż remontowanego torowiska aż do ul. Brodzińskiego a jeszcze lepiej – w stronę sklepu Eurospar i stacji Orlen. Proponujemy takie rozwiązanie, bo za Fachem rozpoczyna się ścieżka gruntowa, która kończy się mniej więcej w punkcie zejścia ul. Ustrońskiej i Bielskiej. Co więcej, na końcu tej ścieżki jest znak informujący, że jest to droga rowerowa (od strony Fachu nie ma takiej informacji). Jednak ze względu na fatalny stan techniczny, nie umieściliśmy jej na mapce.

Przy okazji omawiania tego fragmentu warto zadać pytanie, dlaczego nie wykorzystano odcinka Czarnego Chodnika zaczynającego się przy ul. Brodzińskiego i przechodzącego później w ścieżkę ciągnącą się wzdłuż Bobrówki aż do Starostwa Powiatowego. Ten fragment wydaje się wręcz idealny na ścieżkę rowerową – wystarczyłoby go porządnie utwardzić. Niestety, ponieważ ścieżka przy ul. Hajduka biegnie drugą stroną torów, szans na połączenie obu raczej nie ma.

Ul. ŁąCzna Gdybyśmy ogłosili konkurs na najkrótszą drogę rowerową w Cieszynie, ten fragment nie miałby konkurencji. Jego długość wynosi ok. 180 metrów. Zaczyna się od przejazdu kolejowego na ul. Rzeźniczej i kończy przy ul. Wałowej. Cała “trasa” sprawia wrażenie, że utworzono ją tylko dlatego, że w tym miejscu chodnik jest wystarczająco szeroki i że było można.

Jeszcze większe wątpliwości budzi fakt, że ta droga śmiało mogła być kontynuowana szerokim chodnikiem ciągnącym się wzdłuż ul. Łącznej w pobliżu Promotu. Chodnik ten obecnie zarasta zielskiem ze względu na szczątkowy ruch pieszych. W ten sposób ścieżkę można by łatwo doprowadzić do ronda na ul. Frysztackiej a stąd już tylko kilkaset metrów do połączenia ze ścieżką, o której poniżej. Ul. frysztaCKa Ta ścieżka rowerowa istnieje już od dosyć dawna. Być może jest nawet najstarszą ścieżką rowerową w Cieszynie. Niestety, jak w wielu innych przypadkach prowadzi znikąd donikąd (konkretnie od budynku straży pożarnej w Boguszowicach aż do przejazdu kolejowego), czyli nie jest powiązana z innymi ścieżkami. Co więcej, biegnie wzdłuż ruchliwej ul. Frysztackiej, więc rodziny z dziećmi raczej nie zaplanują sobie na niej weekendowej przejażdżki, bo potem byłyby skazane na dzielenie drogi z intensywnym ruchem samochodowym. Bo właśnie zaraz za torami zaczyna się prosty, około półkilometrowy odcinek drogi pozbawiony ścieżki rowerowej.

Ta pojawia się ponownie za następnym przejazdem kolejowym w pobliżu PPG i ciągnie się aż do granicy z Pogwizdowem. Niestety wspomniany odcinek został wykonany w standardach chodnika dla pieszych a nie ścieżki rowerowej – co chwila zaliczamy „fale Dunaju” na obniżeniach przy wjazdach do posesji a krawężniki na skrzyżowaniach są zbyt wysokie. To wszystko sprawia, że jazda nie jest płynna i większość rowerzystów woli poruszać się szosą. Co więcej, ścieżka rowerowa kończy się równo z granicą Pogwizdowa i przechodzi tam w nowiutki chodnik tylko dla pieszych. Wygląda na to, że zabrakło koordynacji między gminami.

Istnieją plany, aby połączyć wymienione dwa odcinki z trasami przy Olzie a następnie z Pogwizdowem i dalej z Zebrzydowicami. Jednak z dostępnych informacji nie wynika, aby stało się to w najbliższym czasie.

Ul. piKiety Na zakończenie najsmakowitszy kawałek, czyli ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż ul. Pikiety, od granicy z Zamarskimi aż do ronda na Pastwiskach. Ścieżkę wykonano w ramach remontu tejże ulicy i zrobiono to bardzo profesjonalnie, uwzględniając nowoczesne zasady projektowania tego typu infrastruktury i pamiętając nawet o takich drobiazgach, że kostka brukowa na pasie rowerowym powinna być kładziona odwrotnie (stroną bez fazowania), co pozwala zmniejszyć wibracje podczas jazdy. Zadbano również o to, aby obniżenia przy wjazdach do posesji były nieodczuwalne dla rowerzystów. Chciałoby się rzec, budujmy takich ścieżek jak najwięcej!

Gdyby odnosić się tylko do bieżącej sytuacji, wnioski nie są zbyt optymistyczne. Po pierwsze, dostępna dzisiaj infrastruktura dróg rowerowych niestety nie zasługuje na miano sieci. Wyrysowane linie przypominają raczej resztki makaronu, które pozostały na talerzu po smacznym spaghetti. Rozrzucone w różnych punktach miasta i nie wskazujące na jakiś globalny koncept, który miałby tworzyć spójny system.

Widać również, że dotychczas miasto Cieszyn inwestowało przede wszystkim w ścieżki o charakterze rekreacyjnym (vide Lasek Miejski i pozostałe trasy wzdłuż Olzy) zupełnie nie biorąc pod uwagę codziennych potrzeb mieszkańców. Dowodem na to są rowerowe “białe plamy” w największych skupiskach ludności Cieszyna, jakimi z pewnością są osiedla Podgórze, Liburnia czy Bobrek. Najwyższy czas, aby to zmienić.

Na zakończenie warto też dodać, że nie dostrzegamy jakiejkolwiek wizji połączenia Cieszyna z okolicznymi miejscowościami. Jedynym wyjątkiem jest tu planowane połączenie Cieszyna z Pogwizdowem a w przyszłości być może z Żelaznym Szlakiem w Zebrzydowicach, co stwarza szansę na rowerową trasę do Jastrzębia Zdroju i dalej na Śląsk. Niestety nie ma takich działań w kierunku Pawłowic a przede wszystkim w stronę Ustronia. Póki co na horyzoncie nie widać więc perspektyw, że Cieszyn stanie się ważnym punktem w ogólnokrajowej sieci dróg rowerowych. Jest to jednak na tyle duży temat, że zostanie omówiony w oddzielnym wpisie. Redakcja i zdjęcia rowerowycieszyn.pl

ścieŻki roWeroWe W cieszYNie

podsUmowanie

anna wiERCiGROCH 530 035 270

agnieszka agnieszka CZyRPaK 608 391 360

SUKCES TWORZĄ LUDZIE

w ostatnim czasie obserwujemy ogromne zainteresowanie zakupem działek zarówno budowlanych, rekreacyjnych, siedliskowych, a nawet rolnych i leśnych.

Każda z nich charakteryzuje się swoją własną specyfi kacją, ceną oraz przeznaczeniem. Wybierając dany rodzaj gruntu, warto wiedzieć, jakie możliwości daje przyszłemu właścicielowi. Nie na każdej działce można bowiem wybudować dom, dlatego tak ważne jest, aby przed dokonaniem zakupu dokładnie sprawdzić dokumentację. Z tego powodu przedstawiamy mini-kompendium na temat poszczególnych rodzajów działek.

dZiałKa BudOwlaNa

Działka budowlana to teren przeznaczony na cele budowlane. Informację o tym, czy dana działka jest przeznaczona pod budowę można znaleźć w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jej dokładny opis: wielkość, wyposażenie w urządzenia infrastruktury technicznej i inne cechy spełniające wymogi budowy, powinny być zawarte w odpowiednich aktach prawa miejscowego. Warto poznać symbole używane w ewidencji gruntów:

MN – tereny zabudowy jednorodzinnej MW – tereny zabudowy wielorodzinnej U – tereny pod zabudowę usługową

dZiałKa REKREaCyJNa

Działka rekreacyjna to inaczej działka ogrodnicza. Inna funkcjonująca nazwa to działka ROD. Tego skrótu używa się jako określenie rodzinnych ogródków działkowych. Działki rekreacyjne to tereny przeznaczone pod zabudowę mieszkaniowo-rekreacyjną czy też o charakterze rekreacyjno-wypoczynkowym, np. domu letniskowego. Zabudowa, z reguły o niewielkiej powierzchni, nie powinna być przeznaczona do całorocznego mieszkania. Niektórzy decydują się wybudować na działce rekreacyjnej domek całoroczny. W sieci można nawet znaleźć wiele projektów domów do 35 m², które teoretycznie nie wymagają pozwolenia na budowę. Jest to jednak obarczone wieloma wadami – brak możliwości zameldowania oraz podatek, który dla domku letniskowego jest wyższy niż dla budynków mieszkalnych. Należy także zorientować się, czy w pobliżu nie ma już zabudowań tego typu.

Rozwiązaniem może być przekształcenie działki rekreacyjnej na budowlaną. Procedura jest podobna jak w przypadku działki rolnej.

dZiałKa ROlNa

Na działce rolnej nie możemy wybudować domu, ponieważ to grunty, które zostały uznane za użytki rolne. Wyjątkiem są tutaj grunty zajęte pod prowadzenie działalności gospodarczej pozarolniczej. Co prawda istnieje możliwość „odrolnienia” gruntu, ale wiąże się to z ogromną liczbą formalności. Podstawą jest złożenie wniosku o zmianę przeznaczenia gruntu z rolnego na budowlany w miejscowym planie zagospodarowania. Użytki rolne to: R – grunty orne S – sady Ł – łąki trwałe Ps – pastwiska trwałe Br – grunty rolne zabudowane Wsr – grunty pod stawami W – grunty pod rowami Lzr – grunty zadrzewione i zakrzewione na użytkach rolnych

dZiałKa siEdlisKOwa (ZaGROdOwa)

Działka siedliskowa to teren, na którym mogą znajdować się jedynie obiekty budowlane, które są częścią gospodarstwa rolnego. Możemy na niej wybudować budynki bezpośrednio powiązane z prowadzeniem rodzinnego gospodarstwa rolnego, czyli budynki o charakterze gospodarczym (np. stodoły, obory), a także domy jednorodzinne. Istnieją jednak pewne zastrzeżenia - projekt domu musi spełniać warunki miejscowego planu zagospodarowania, a właścicielem działki i domu może być tylko rolnik. Jeśli interesuje nas działka zagrodowa, warto zajrzeć do ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która dokładnie określa, czym jest gospodarstwo rolne.

fot. działka leśna

dZiałKa lEŚNa

Klasyfi kacja działek określa, że jest to teren związany z gospodarką leśną lub zajęty pod wykorzystywane dla potrzeb gospodarki leśnej tj. budowy drogi leśnej czy też szkółki leśnej. To grunt o powierzchni przynajmniej 0,1 ha, który jest pokryty uprawami leśnymi, tj. drzewami, krzewami i runem leśnym. W szczególnych wypadkach „odlesienie” działki jest możliwe. Niemniej jednak, wymaga wielu formalności i poniesienia dodatkowych kosztów, co często okazuje się nieopłacalne. Chcąc mieszkać na uboczu, można pokusić się o zakup działki blisko lasu, ale tylko takiej, która jako działka ewidencyjna nie jest przeznaczona pod zalesienie. Kupując grunt w pobliżu działki leśnej koniecznie trzeba zwrócić się o zaświadczenie, że działka nie jest objęta uproszczonym planem urządzania lasu. Dlaczego? Jeżeli teren jest oznaczony w ewidencji gruntów jako las lub jako przeznaczony do zalesienia, prawo jego pierwokupu przysługuje Skarbowi Państwa.

fot. działka usługowa

dZiałKa usłuGOwa

Tereny oznaczone literą U w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zgodnie z rozporządzeniem oznaczają teren zabudowy usługowej. Chcąc wybudować dom na takiej działce, należy sprawdzić w uchwale rady gminy zatwierdzającej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, jakie jest przeznaczenie terenów usługowych. Istnieje bowiem możliwość, aby na terenie działki usługowej powstał budynek mieszkalny związany z prowadzeniem działalności - wszystko jednak zależy od miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego poszczególnej gminy. Plan ten ponadto reguluje, co może w przyszłości powstać na interesujących nas terenach użytkowych.

Anna Wiercigroch tel. 530 035 270 Agnieszka Czyrpak tel. 608 391 360

anna.wiercigroch@remax-polska.pl agnieszka.czyrpak@remax-polska.pl

This article is from: