Magazyn Lokalny Prestiż - Siedlce 04.2015

Page 1

M A G A Z Y N

S I E D L C E

S O K O Ł Ó W

L O K A L N Y

P O D L A S K I

Ł O S I C E Nr 4 (32), KWIECIEŃ 2015 r. Nakład 12 000 szt. ISSN 2299-5781

KOCHAM

SIEDLCE R E K L A M A


2 KREDYT KONSOLIDACYJNY

LEKKA RATA

Świat języków

SPŁACAJ SWOBODNIE!

R E K L A M A

Siedlce, ul. Piłsudskiego 36 tel. 797 096 986

BABY BLABBER IS COMING!

W bajkowej rodzinie Blabbersów pojawił się nowy członek - Baby Blabber. Używając flamastrów pokoloruj niemowlaka oraz jego ubranka, a następnie nazwij części garderoby w języku angielskim.

Colour the Baby Blabber and name her clothes.

............... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

wysoka kwota kredytu: do 300 000 złotych długi okres kredytowania: do 10 lat bez zabezpieczeń prosta procedura kredytowa indywidualna i kompleksowa obsługa bezpłatny dojazd do klienta natychmiastowa oferta kredytowa ............... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Siedlce Piłsudskiego 10 tel. 25 644 70 29, kom. 504 252 000 Sokołów Podl. Wilczyńskiego 3 tel. 25 781 21 15, kom. 501 339 700 www.asf.com.pl

Węgrów Kościuszki 1 tel. 25 792 00 16, kom. 509 777 705

WYŚLIJ ROZWIĄZANIE ODBIERZ NAGRODY Na odpowiedzi w języku angielskim czekamy pod adresem mailowym siedlce@malalingua.eu Wśród poprawnych odpowiedzi rozlosujemy nagrody. TERMIN WYSŁANIA ROZWIĄZANIA do 27.03.2015 r.

W konkursie z poprzedniego numeru zwyciężyli:

Tymek Grochowski (rabat 15%, kubek), Karolina Stelęgowska (rabat 15%, kubek) Andrzej Głuchowski (rabat 15%, torba eco)

Zapraszamy po odbiór nagród do siedziby szkoły w terminie do 20 kwietnia.


3

WSTĘPNIAK

M A G A Z Y N

S I E D L C E

Marcin Mazurek

Z

miany, zmiany, zmiany – mówił Stanisław Tym w jednym z kultowych filmów. Wiosna kojarzy się z porządkowaniem, więc także w PRESTIŻU wprowadzamy kilka zmian. Już teraz możemy pochwalić się zmodyfikowaną szatą graficzną i kolejnymi współpracownikami. Wszystko to dlatego, aby nasi czytelnicy czerpali z obcowania z naszym miesięcznikiem jak najwięcej przyjemności. Wierzymy, że te i kolejne zmiany przypadną wszystkim do gustu. W kwietniowym numerze miesięcznika PRESTIŻ, który właśnie trafia w Państwa ręce, trafiamy do kolejnych wyjątkowych i ciekawych ludzi. Pokazujemy zapierające dech w piersiach zakątki świata. Miejsca, w które być może nie będziemy mieli okazji pojechać. Poruszamy tematy, które wywołują dyskusję i R E K L A M A

zmuszają do poszukiwania odpowiedzi na wiele pytań. W ten sposób staramy się być wyjątkowym gościem w Państwa domach. Korzystając z okazji, że najnowszy numer magazynu PRESTIŻ ukazuje się w okolicy świąt Wielkanocnych, w imieniu redakcji życzę naszym czytelnikom zmian. Zmian, które sprawią, że będą państwo zadowoleni z życia w każdej dziedzinie. Zmian, których efekty będą cieszyły Państwa przez długie lata. Zmian, które spowodują, że do życia będziecie podchodzili z pozytywnym nastawieniem i zawsze nowymi siłami. A fakt, że PRESTIŻ jest częścią Waszego życia, jest dla nas ogromnym uznaniem. Z radością, więc razem z naszymi czytelnikami wkraczamy w nowy czas i nową rzeczywistość.

S O K O Ł Ó W

L O K A L N Y

P O D L A S K I

Druk:

Wydawca:

Nakład: 12 000 egz. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych, jednocześnie zastrzega sobie prawo do redagowania adesłanych tekstów. PRESTIŻ Magazyn Lokalny jest bezpłatny. Sprzedaż magazynu jest zabroniona. Numer konta: Bank PEKAO S.A. o/Siedlce 09 1240 2685 1111 0010 4644 7932

www.facebook.com PrestizMagazynLokalny

www.prestizmagazynlokalny.pl

R E K L A M A

R E K L A M A

Ł O S I C E

Adres Redakcji: ul. Prusa 15, 08-110 Siedlce e-mail: kontakt@agencjaprestige.com.pl Redaktor Naczelny: Marcin Mazurek kom. 797 709 094 e-mail: marcin@agencjaprestige.com.pl Dyrektor Handlowy: Konrad Czarnocki kom. 797 709 091 e-mail: konrad@agencjaprestige.com.pl Doradcy ds. Sprzedaży: Emilia Lipińska kom. 797 709 092 e-mail: emilia@agencjaprestige.com.pl Ewa Kowalczyk kom. 798 404 777 e-mail: ewa@agencjaprestige.com.pl Grafika i skład: Artur Kościesza kom. 513 979 909 e-mail: artur@agencjaprestige.com.pl Dawid Jaworski kom. 797 709 093 e-mail: dawid@agencjaprestige.com.pl Kinga Mędrzejewska kom. 798 404 161 e-mail: kinga@agencjaprestige.com.pl Współpraca: dr Rafał Dmowski, dr Adam Bobryk, mgr Marcin Malik, Beata Głozak, Karolina Bajuk, Olga Mędrzejewska, Agnieszka Buczek Korekta: Aleksandra Wierzchowska Zdjęcie na okładkę: Daniel Woliński


4

WA L D I TA X I

KOCHAM

SIEDLCE ZAWSZE UŚMIECHNIĘTY I BARDZO POZYTYWNIE NASTAWIONY DO LUDZI. DZIĘKI TEMU BARDZO LUBIANY. ZAWSZE DLA SWOICH KLIENTÓW MA DOBRE SŁOWO I CORAZ CZĘŚCIEJ, STAJE SIĘ POWIERNIKIEM TAJEMNIC. GDYBY BYŁ KONKURS NA NAJSYMPATYCZNIEJSZEGO SIEDLCZANINA MIAŁBY OGROMNE SZANSĘ NA WYGRANĄ. rozmawia Marcin Mazurek

Skąd w Panu tyle radości i optymizmu? Trzeba pokochać ludzi, pokochać swoje miasto i środowisko w którym się żyje. Zwłaszcza w tym zawodzie trzeba pamiętać o uśmiechu. Życie przecież jest krótkie i trzeba się z niego cieszyć. Często rozmawiam z młodymi ludźmi, którzy są zasmuceni czy zdenerwowani, a ja się uśmiecham. Po kilku minutach ta radość udziela się im. Widząc, że to jak się zachowuję wpływa pozytywnie na innych, staram się być cały czas radosnym człowiekiem. Czy w tym pomaga Panu religia, jakaś filozofia? Jak 90 % Polaków jestem katolikiem. Żadnej filozofii na życie nie mam. Po prostu jestem zwykłym człowiekiem, który patrzy na świat pozytywnie. Staram się dostrzegać zmiany wokół mnie i to mnie cieszy. Ludzie teraz narzekają na kryzys, sytuację polityczną, prawie na wszystko. Pan nie narzeka?

Z kim bym nie rozmawiał, wszyscy w końcu zadają pytanie czy mnie nie dotykają FOT. DANIEL WOLIŃSKI, FOTOMONTAŻ ARTUR KOŚCIESZA problemy? Oczywiście, że dotykają. Gdyby ludzie znali To tak jakby zakładał Pan maskę wesowszystkie moje problemy życiowe, jaką łego taksówkarza. przeżyłem tragedię, na moim miejscu Nie! Absolutnie! Żadnej maski być może już dawno ktoś by się załanie zakładam. Ja jestem w domu, na mał. Dla mnie sposobem na wszystkie podwórku, na wczasach i w pracy cały trudności jest optymizm. Może czas taki sam. Chyba mam to w natuniepoprawny, ale zawsze optymizm. rze, że nie chcę obarczać nikogo swoimi Dodatkowym impulsem do radości smutkami. z życia jest możliwość przebywania z młodymi ludźmi. Oni mają swoje raAle gdzieś te negatywne emocje muszą dości i smutki. Niejednokrotnie jest tak, mieć ujście, jakoś musi Pan odreagować. że zaczynają mi się zwierzać. Mówią, Czasem gdy dopadnie mnie zły że o różnych sprawach nie chcą czy nastrój, samopoczucie to i nawet łezka nie mogą porozmawiać z rodzicami, w oku się zakręci. Ale dzieje się tak ja nie chcę zastępować komuś ojca, kiedy jestem sam. To już staje się chyba ale staram się poradzić czy po prostu moją dewizą życiową, że to co negatywdać trochę nadziei i radości. Ja mogę ne i smutne nie może ze mnie trafić na mieć kłopoty, problemy, kryzysy, ale kogoś innego. Uważam to za szczęście, nie mogę ich przenosić na klientów, że umiem głęboko schować smutek pasażerów i ludzi których spotykam. czy żal. W zawodzie kierowcy taksówki Uważam, że tak potrzeba, dawać luosobowej są przecież problemy czy dziom radość w niełatwych chwilach. żal do jakiegoś człowieka, ale mimo to R E K L A M A

Niech Zmartwychwstały Chrystus nadzieją i miłością

napełni nasze serca i utwierdzi w nich wiarę w zwycięstwo dobra nad złem

Radosnych Świąt Wielkanocnych Redakcji i Czytelnikom Gazety Prestiż

Karol Tchórzewski Radny Sejmiku Mazowieckiego

Życzą

Krzysztof Tchórzewski Poseł na Sejm RP


w rozmowie nie daję nikomu poczucia, że coś jest nie tak. Czy to jest Pana misja? Dawać ludziom radość. Chciałbym, żeby tak było. Spotykam się z różnymi ludźmi, staram się aby tym pozytywnym patrzeniem na świat zarażać ludzi. Szczególnie młodych, którzy kiedy już będą mieli więcej lat kiedyś powiedzą, że był taki Waldi taksówkarz i on wpłynął na mnie jak teraz postrzegam świat. Chciałbym, żeby moje życie było misją. I dlatego na samochodzie pisze Pan życzenia czy jakieś pozytywne hasła? Kiedyś miałem na tylnej szybie napis – „szanuj drugiego bo masz go jednego”. Nie wszyscy rozumieli o co mi chodziło. Pytali mnie co ja wypisuje na szybach, zamiast reklamy jakiejś firmy. Dopiero kiedy wyjaśniłem o co chodzi z tym hasłem zaczynali rozumieć sens takich napisów. W tym przypadku chodzi o to, że w czasach kiedy wokół mamy więcej wrogów niż przyjaciół, to tego przyjaciela trzeba właśnie szanować, bo ma się go jednego. Gdy są święta, dlaczego mam nie życzyć innym żeby ten czas przeżyli radośnie? Ktoś kiedyś powiedział, że okazane dobro wraca do człowieka. Ja tego doświadczam. Kierowcy trąbią i pokazują, że im się to podoba. I to mnie inspiruje do tego, żeby nie reklamować firm tylko przekazywać ludziom dobro. Jest Pan znany jako Waldi. Tak mówią do pana rówieśnicy, ale i osoby znacznie młodsze. Czy to nie przeszkadza Panu, że zwracają się jak do kolegi? R E K L A M A

Po tragedii, którą przeżyłem, przez rok byłem na bezrobociu. Potem postanowiłem że, zostanę kierowcą taksówki osobowej. Powiedziałem sobie wtedy, że muszę wyjść do młodego człowieka. I to ja pozwoliłem na to, żeby do mnie młody człowiek powiedział „siema Waldi”. Waldi to moja ksywa zawodowa, na imię mam Waldek, więc jeśli ktoś mówi siema Waldek, to mi nie odpowiada. W ten sposób sprawiam, że każdy kto ze mną jedzie czuje się swobodnie, dobrze. Co innego jak się spotykam z kimś w kinie, na ulicy, czy w urzędzie to wszyscy mówią „dzień dobry panie Waldku”. W taksówce jestem Waldi. Dzięki temu mam bardzo dobre relacje z młodymi ludźmi, a przez to mogę w jakimś stopniu im pomóc. Taksówkami jeżdżą różni ludzie. Jaki miął Pan najbardziej miły i zaskakujący kurs. Jako kierowca taksówki osobowej pracuję od 17 lat. Jest różnie, czasami nawet strasznie ale długo jeszcze będę wspominał wyjątkowy kurs w 2000 roku. Kiedy Agata Wróbel zdobyła srebrny medal w Sydney. Pojechałem do Warszawy na lotnisko z transparentem aby ją powitać. Przyjechaliśmy do Siedlec i jeżdżąc po ulicach miasta Agata wystawiała przez okno swój medal. Wszyscy na około gratulowali , cieszyli się razem z nami. Kierowcy trąbili, piesi klaskali, a policjanci machali do nas. To był tak radosny kurs, że będę pamiętał go do końca życia. I takie sytuacje sprawiają, że gdybym jeszcze raz miał wybierać czym się będę zajmował to z pewnością został bym przy zawodzie taksówkarza. To nie chodzi o to, że lubię jeździć. Ja lubię ludzi i z nimi przebywać.

R E K L A M A

5

R E K L A M A

5


6

ZAPOMNIANA TRADYCJA

WIELKANOCNA PISANKI, ZAJĄCZKI, KRÓLICZKI I KURCZACZKI OWŁADNĘŁY WSPÓŁCZESNYM SPOSOBEM MYŚLENIA O ŚWIĘTACH WIELKANOCNYCH. BA, STAŁY SIĘ WRĘCZ MIĘDZYNARODOWĄ TRADYCJĄ, KTÓRA JAK WIEMY NAWET W POLSCE NIGDY NIE BYŁA JEDNOLITA, A CÓŻ MÓWIĆ NA TAKIM OBSZARZE... Karolina Bajuk

S

łynny etnograf, folkorysta i kompozytor – Oskar Kolberg, w swoim dziele Lud, zebrał i opisał zwyczaje, obrzędy oraz wierzenia mieszkańców Polski, które według prowadzonych przez niego badań miały mnóstwo wariantów na terenie kraju. W jego opus magnum znalazł się również opis świąt wielkanocnych z Siedlec i okolic. W tym okresie życie było ściśle podporządkowane obrzędom kościelnym, ale nie tylko im. Na ziemiach polskich obowiązywały wówczas tzw. suche dni, czyli ścisły post. Od 1 marca do 1 kwietnia trwał czas półpościa, którego najważniejszym momentem było wybijanie półpościa. Wówczas tłuczono o drzwi domów stare naczynia wypełnione popiołem, co sygnalizowało upływ połowy postu. W tym czasie zazwyczaj przypadał popularny i dziś 1 kwietnia, będący przypomnieniem dnia, w którym

FOT. © PICJUMBO

Żydzi kazali mówić nieprawdę żołnierzom pełniącym wartę przy grobie Chrystusa. Niedzielę Palmową nazywano Kwietną Niedzielą, ponieważ zazwyczaj przypadała w kwietniu. Rolnicy zwykli w tym dniu mawiać: Pogoda w kwietną niedzielę, wróży urodzajów wiele. Główną atrakcją tego szczególnego dnia były palmy, a także wędrówki po domach młodych chłopców, przebranych w kożuchy i derki.

Podczas Wielkiego Tygodnia wszyscy byli zajęci pobożnym przygotowaniem do zbliżającego się święta. W Wielką Środę brano udział w ciemnej jutrzni, w Wielki Czwartek w wieczornej Eucharystii, zaś w Wielki Piątek nawiedzano groby. W Wielki Piątek lub Sobotę wiązano śledzia i wieszano go na drzewie. Podobny los czekał gar żuru, którego zawartość wylewano bądź zakopywano. Ów symboliczny pogrzeb potraw był karą za

R E K L A M A

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzymy, aby ten wyjątkowy czas pełen był Wiary, Nadziei, Miłości i Pokoju, a spotkania w gronie najbliższych upływały w radosnej, ciepłej atmosferze Zygmunt Wielogórski

Przewodniczący Rady Powiatu w Siedlcach

Dariusz Stopa Starosta Siedlecki


7

FOT. © PICJUMBO

to, że trzeba je było jeść przez siedem niedziel. Podobnie jak dziś, centrum Wielkiej Soboty było święcenie pokarmów. Wierzono, że parzysta ilość jajek w święconce wróży pannie wyjście za mąż w przeciągu roku. Niezwykle ważnym elementem świątecznych przygotowań było pieczenie ciast. Według siedleckiej tradycji osoba, która wkładała ciasto do pieca nie powinna siadać, dopóki ciasto było w piecu, ponieważ groziło R E K L A M A

R E K L A M A

to opadnięciem wypieku. Mazowsze słynęło także z wyścigów furmanek, odbywających się po niedzielnym nabożeństwie. Ich stawka była wysoka - zwycięstwo wróżyło urodzaj w hodowli owsa i bydła. Natomiast wśród pań panowało przekonanie, iż rychły powrót do domu zapewni dostatek lnu, a pannom wyjście za mąż. FOT. © PICJUMBO Tego dnia spędzano czas przy suto zastawionym stole, dzielono się jajkiem oraz życzono sobie wszelkiego błogosławieństwa. W Poniedziałek Wielkanocny praktykowano Dyngus, którego korzenie sięgają czasów Władysława Jagiełły. Prawdopodobnie właśnie w pewien Wielkanocny Poniedziałek władca kazał chrzcić wodą gromady Litwinów. Zwyczajem tego dnia było polewanie się wodą dorosłych dziewek

i chłopców, zaś „podrostki” praktykowali Gajik i Kogutek. Gajikiem nazywano przystrojony wstążkami pęk gałązek, który niosła w rozśpiewanym pochodzie po wsi jedna z dziewcząt. Zaś podczas Kogutka wożono na czerwonym wózku imitującą koguta pustą dynię, formę wykonaną z ciasta lub deski, którą zdobiono piórami. Uczestnicy pochodów w zamian za „wielkanocne kolędowanie” otrzymywali jaja, ser, kukiełki i drobne pieniądze. Niegdyś Wielkanoc była nie tylko uczczeniem Męki i Zmartwychwstania Jezusa, ale także spoiwem scalającym mieszkańców danej wsi czy miejscowości, którzy spotykali się podczas

nabożeństw kościelnych i ludowych praktyk. Czym jest dziś – balsamem dla umęczonej pracą duszy, zbiorem przepisów kulinarnych czy może świątecznym wystrojem wnętrz? Żródło: 1. Kolberg Oskar, Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, t. 24, 26 Mazowsze, Wrocław. R E K L A M A

Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego oraz smacznego Święconego w gronie najbliższych osób życzy.

Jacek Kozaczyński Poseł na Sejm RP


8

DZIURAWA JEZDNIA

USZKODZONE AUTO BRAKI W BUDŻETACH LOKALNYCH SAMORZĄDÓW TO NIE JEDYNE DZIURY Z KTÓRYMI MĘCZĄ SIĘ MIESZKAŃCY.

U

Marcin Mazurek

żytkownicy dróg codziennie starają się chronić swoje auta przed uszkodzeniami w wyniku wjechania w jakąś wyrwę w asfalcie. Brak pieniędzy na remonty dróg sprawia, że podróżowanie staje się coraz trudniejsze a i o awarię nietrudno. I kto zapłaci za szkody? Oprócz ubezpieczenia, które możemy sobie wykupić, dodatkowym pokryciem strat związanych z uszkodzeniem samochodu możemy próbować obciążyć zarządcę drogi. Musimy ustalić kto „opiekuje” się danym odcinkiem drogi. Jest to o tyle łatwe, że zarządy dróg są przy urzędach miast i gmin. Należy też pamiętać aby dokładnie udokumentować całe zdarzenie. Wykonać fotografie miejsca i samych uszkodzeń. Jeśli będą świadkowie zdarzenia warto też zatroszczyć się o ich oświadczenia i dane. To wszystko może pomóc nam w dochodzeniu swoich praw. W sytuacji kiedy wina leży po stronie zarządcy drogi, sprawą od razu zajmie się ubezpieczyciel właściwego organu odpowiedzialnego za stan drogi. Z jego ubezpieczenia będziemy mieli wypłacone pieniądze. Zdarzają się jednak przypadki, że zarząd drogi nie chce wypłacić odszkodowania i nie przyznaje się do winy. Tu na swój koszt zlecamy ekspertyzę rzeczoznawcy i sprawę kierujemy do sądu. Jeśli posiadamy ubezpieczenie AC, możemy od razu ubiegać się o odszkodowanie u naszego ubezpieczyciela. Jeśli posiadamy tylko obowiązkowe ubezpieczenie OC, musimy zmierzyć się z zarządcą drogi i jego ubezpieczycielem. Może się zdarzyć tak, że jak by się wydawało prosta sprawa okazuje się droga przez mękę. Kierowca wjechał w dziurę w drodze.

Sporządził odpowiednią dokumentację zdarzenia i zadzwonił po policję, zebrał dane osobowe świadków. Kilka dni po zdarzeniu okazało się, że zarządca drogi załatał ubytek w asfalcie. Oczywiście z tego tytułu, iż uszczerbek w jezdni naprawił, stwierdził, iż odszkodowania nie musi wypłacać. R E K L A M A

FOT. © DEPOSITPHOTOS.

Gdyby nie upór kierowcy i pewność racji sprawa zakończyła się wypłaceniem odszkodowania. Wiele osób natrafiając na trudności i zawiłości prawne rezygnuje z walki. Ten przy-

padek jest potwierdzeniem, że warto do końca domagać się tego co nam się należy. Może się zdarzyć, że ubezpieczyciel odmówi wypłacenia odszkodowania i będzie miał rację. Takie sytuacje dotyczą kierowców, którzy prowadzili samochód pod wpływem alkoholu lub innych używek lub jechali z większą niż dozwolona na tym odcinku drogi prędkość. Ale to marginalne przypadki. R E K L A M A


FOT. ARCH. PRYW. DIEGO I EWELINA.

R E K L A M A

9

1

URODZINY WIELKI KONKURS URODZINOWY 28 MARCA - 18 KWIETNIA

SZCZEGÓŁY NA:

SOBOTA 18 KWIETNIA

NOC

WYPRZEDAŻY PROWADZENIE

PAULINA SYKUT-JEŻYNA

PATRONI MEDIALNI

WWW.GALERIASIEDLCE.PL

NIEDZIELA 19 KWIETNIA

URODZINY! TORT FAJERWERKI

KONCERT

RED LIPS

I DUŻO WIĘCEJ


10

DYM

W BUDŻECIE

ŚRODOWISKIEM, KTÓRE W ZNACZĄCYM STOPNIU UTRZYMUJE BUDŻET PAŃSTWA SĄ PALACZE.

dr Adam Bobryk

W

pływy z akcyzy stanowią istotny składnik dochodów. Jednocześnie w ostatnim okresie odnotowuje się spadek sprzedaży papierosów. W efekcie zmniejszyły się też dochody do budżetu z tego tytułu. Obywatele stojąc przed dylematem palić i wspomagać kasę państwa, czy zostawić więcej pieniędzy w swoich kieszeniach dokonują zdrowego wyboru. Przeciwnicy palenia mówią o sukcesie kampanii uprzedzających o szkodliwości nałogu. Wiele jednak wskazuje, że ważniejszą przyczyną są rosnące ceny wynikające z wysokiej akcyzy, jednej z najwyższych w Europie. Jednakże faktyczna grupa palaczy zmniejszyła się mniej niż wynika to ze statystyk sprzedaży. Wysokie ceny powodują bowiem, iż niektórzy amatorzy tytoniu sięgają po produkty z nielegalnego obrotu, gdzie stawki są o połowę niższe. Bywają też inne formy rozwiązania tego problemu. Tak jak w rozmowie przyjaciół, gdy jeden drugiego pyta jakie papierosy pali, a ten odpowiada: „Różne. Płaskie, półpłaskie, zależy

FOT. © DEPOSITPHOTOS.

jak kto przydepnie”. Stąd popularność w niektórych kręgach francuskich papierosów „Pet leżał” i czeskich „Z chodnika”. Zasadniczo to nie wysoka cena, ani nawet świadomość skutków zdrowotnych zniechęca do palenia, a kulturowe uwarunkowania. Jeszcze 20-30 lat temu było powszechne przyzwolenie dla palaczy. Można było palić wszędzie, nawet na stanowisku pracy. Dzisiaj znacznie większe efekty niż wielkość ostrzeżeń na wyrobach tytoniowych przynosi zmiana stylu życia. Coraz bardziej zwraca się uwagę na aktywność fizyczną i swoją kondycję. Nie bez znaczenia są również zmiany w prawie, które znacząco ograniczyły strefy, gdzie można palić. W niewielkim zakresie papierosy są też ukazywane w filmach czy materiałach publicystycznych. Niemniej w Polsce jest nadal ok. 8,5 mln palaczy. Szacuje się, że rocznie na każdego mieszkańca przypada ponad 1500 wypalonych papierosów. Palenie wywołuje coraz więcej kontrowersji. Na całym świecie szuka się różnych rozwiązań tego problemu. Czasami wręcz drastycznych. Przykładowo R E K L A M A

w Niemczech, sąd w Dusseldorfie, orzekł nakaz opuszczenia przez jednego z palaczy lokalu, po 40 latach zamieszkiwania w nim, gdyż sąsiedzi uskarżali się na dym papierosowy. W Turcji nawet na starych filmach wypikselowuje się papierosy, by nie stanowiło to inspiracji do sięgnięcia po nie. W Australii wprowadzono jednolite opakowania ze zniechęcającymi wizerunkami. O ile w Polsce i niektórych innych krajach odnotowuje się ograniczenie palenia to w skali globalnej efekt jest mizerny. Liczba palaczy stale rośnie i przekroczyła już 1 mld mieszkańców całego globu. Kluczem do sukcesu jest więc znalezienie właściwej metody. By nie było tak jak z pacjentem, który przyszedł do lekarza i narzekał, że nie może odzwyczaić się od palenia. Na co doktor pyta go: „A próbował pan gumę do żucia? – Próbowałem, ale się nie pali - odpowiedział”. Dla każdego palacza rzucenie nałogu stanowi ogromne wyzwanie. Dla niepalących wydaje się to proste. Aczkolwiek Mark Twain mówił „Rzucić palenie? To łatwe. Robiłem to ze sto razy”.


11

R E K L A M A


12

URUGWAJ

FOT. BOGUSŁAW SKARUS.

NAJMNIEJSZY KRAJ AMERYKI ŁACIŃSKIEJ, JEDEN Z BIEDNIEJSZYCH KRAJÓW CHOĆ OD 2005 ROKU WIDAĆ CORAZ WIĘKSZY ROZWÓJ. JESZCZE KILKA TYGODNI TEMU URUGWAJEM RZĄDZIŁ JOSE “PEPE” MUJICA, UWAŻANY ZA NAJBIEDNIEJSZEGO PREZYDENTA NA ŚWIECIE. WIĘKSZOŚĆ SWOICH ZAROBKÓW ODDAWAŁ UBOGIM, JEŹDZIŁ STARYM „GARBUSEM” A UTRZYMYWAŁ SIĘ Z UPRAWY KWIATÓW. KRAJ DOŚĆ NIEBEZPIECZNY, MIMO TO BOGUSŁAW SKARUS ZACHĘCA ABY ODWIEDZIĆ TO MIEJSCE.

AMERYKA POŁUDNIOWA

OCEAN POŁUDNIOWY PACIFIK

Bogusław Skarus

D

o Urugwaju trafiłem przez przypadek. W czasie podróży po Argentynie, mój towarzysz podróży stwierdził, że odwiedził już 99 krajów. Kilka dni przed powrotem, siedząc w hotelowym pokoju w Buenos Aires wpadł na pomysł aby jeszcze ostatnie dni wykorzystać na odwiedzenie pobliskiego kraju. W Ameryce Południowej nie potrzeba wiz aby wjechać do jakiegoś kraju. Kupiliśmy bilet na prom i po dwóch godzinach byliśmy w Urugwaju, w porcie Colonia del Sacramento. To jedno z najbardziej znanych turystycznych miejsc Urugwaju. Miasteczko położone nad oceanem. Po zejściu na brzeg uderzyła nas wszechobecna cisza. Minimalny ruch samochodów na ulicach okazał się wyjątkowym dobrodziejstwem. Samochody stoją z różnych

! A G A W U TACJI! NIE PRZEGAP DO

R E K L A M A

40%

DOFINAN SOWANIA DO FOTOWOLTAIKI (paneli prądotwórczych)

LE ŻN Y PRO D U KU J P RĄ D ! B Ą D Ź N IE ZA

NICZO NY tel. 534 077 077 NIE CZEKAJ BUDŻET PROG RAMU JEST OGRA OBSŁUGĘ DODATKOWO: FIRMA EKOS ED ZAPEWNIA KOMP LEKS OWĄ ENIE DO ELEKTROWN I) (DOFIN ANSOWANIE+IN STALACJA+PODŁĄCZ

KOLEKTORY POMP Y CIEPŁA

UL. RYNKOWA 10, 08-110 SIEDLCE | tel. 25 740 55 80 | WWW.EKOSED.PL

OCEAN POŁUDNIOWY ATLANTYK

URUGWAJ


13 powodów, najczęściej dlatego, że ich czas się skończył bo pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat i powinny być raczej w muzeum a nie na ulicy. Nawet ulice nie są wyłożone asfaltem, tylko brukowane. Można powiedzieć, że czas w Urugwaju zatrzymał się. Także stolica czyli Montevideo, nie jest nowoczesnym miastem takim do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Bardzo dużo jest natomiast knajpek, restauracji mniejszych i większych, tawern i miejsc gdzie tubylcy spędzają czas chroniąc się przed słońcem czy upałem. Ciekawostką jest handel w autobusach. Na przystanku wsiada człowiek z różnym towarem i ma czas do następnego postoju. Tak więc jadąc w autobusie można zrobić zakupy. Jak przystało na FOT. BOGUSŁAW SKARUS.

FOT. BOGUSŁAW SKARUS.

ten region świata wszyscy piją tam Yerba mate. To niezwykle popularna herbata z którą południowcy niemal się nie rozstają. Turystycznie kraj można określić jako początkujący. Pewien tubylec nie krył swojego zdziwienia i pytał co my tu chcemy oglądać. Dla przykładu podał kilka ościennych państw jego zdaniem znacznie ciekawszych. Jednak to co będę długo pamiętał, to ten specyficzny klimat, gdzie czas biegnie znacznie wolniej i jest tak cicho, że człowiek przestaje się spieszyć. I choć Urugwaj nie powinien jeszcze być celem podróży to jednak będąc gdzieś w okolicy należy przynajmniej na jeden dzień wybrać się w to miejsce.

FOT. BOGUSŁAW SKARUS.

FOT. BOGUSŁAW SKARUS.

R E K L A M A

FOT. BOGUSŁAW SKARUS.


14

ZAPOMNIANE KARTY Z DZIEJÓW SIEDLECKIEGO TEATRU W OKRESIE II RZECZYPOSPOLITEJ SIEDLCE TO MIASTO, KTÓRE MIMO KILKUSETLETNIEJ TRADYCJI WYSTAWIANIA SZTUK TEATRALNYCH PRZEZ WIEKI NIE MIAŁO WŁASNEGO TEATRU. MIMO TO MIŁOŚNICY TEATRU NIE MOGLI NARZEKAĆ.

mgr Marcin Malik, dr Rafał Dmowski Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach

W FOT. © DEPOSITPHOTOS.

latach II Rzeczypospolitej występujące gościnnie zespoły korzystały m.in. z następujących sal: Klubu Miejskiego, Domu Ludowego, kinoteatru „Kometa” oraz kina „Atlantic”. Oprócz tego Siedlce posiadały drewniany Teatr Letni wybudowany w 1893 roku, znajdujący się w parku miejskim zwanym Aleksandria. Wystawiano tam przede wszystkim komedie zarówno polskie, jak i obce. Dla objazdowych zespołów profesjonalnych brak gmachu teatru w Siedlcach stanowił bardzo poważny problem, ponieważ koszty przewiezienia dekoracji, rekwizytów i niezbędnej

obsługi stanowiły znaczny wydatek. Sytuacja uległa zmianie w 1935 roku, gdy wojsko przejęło i wyremontowało Dom Ludowy i przekształciło go w Dom Żołnierza. Uruchomiono w nim kino, a scena służyła zarówno miejscowym zespołom teatralnym, jak i profesjonalnym teatrom objazdowym. W latach 1938-1939 budynek został gruntownie przebudowany z przeznaczeniem na Teatr Garnizonowy. Niestety obiekt ten spłonął, zbombardowany przez Niemców w pierwszych dniach września 1939 roku. Mieszkańcy Siedlec cenili sobie występy teatrów przyjezdnych „Reduta” pod dyrekcją Juliusza Osterwy oraz R E K L A M A

„Wołyńskiego” z Łucka, które regularnie odwiedzały nasze miasto przed 1939 r. W latach trzydziestych na terenie Siedlec ożywioną działalność artystyczno-kulturalną rozwijało kilka amatorskich zespołów teatralnych w których skupili się artyści amatorzy, pracownicy różnych instytucji siedleckich. M.in. w 22 pułku piechoty istniał Teatr Żołnierza, kierowany przez Aleksandra Fogla, długoletniego reżysera w Domu Żołnierza w Warszawie. Na terenie garnizonu siedleckiego chorąży Michał Marciniani, kierownik wojskowego kina 22 Pułku Piechoty, stworzył „Doborowy Zespół Artystyczny”. W mieście działały także zespoły


15 amatorskie działające przy stowarzyszeniach i organizacjach społecznych związanych z armią, m.in. amatorskie koło dramatyczne przy Związku Podoficerów Rezerwy w Siedlcach. Jego kierownikiem był Paweł Skorykow, a reżyserem sztuk komendant zawodowej straży pożarnej Marcin Hora.

22. PUŁKU PIECHOTY W SIEDLCACH. WIOSNA 1920 r. WIKIPEDIA.

Teatrem amatorskim dysponowała także sekcja kulturalno-oświatowa Rodziny Wojskowej, której koło powstało w Siedlcach w styczniu 1930 roku z inicjatywy Janiny Hozerowej, żony dowódcy 22 pułku piechoty. Sekcja kierowana przez panią Bobrowską utworzyła Zespół Amatorski Wojskowy. Warto zaznaczyć, iż w Siedlcach istniał również Zespół Dramatyczny Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet, kierowany przez Mirę Niedzielską, która była jednocześnie reżyserem spektakli. W środowisku kolejarzy w ramach Kolejowego Przysposobienia Wojskowego istniała sekcja teatralna. Przedstawienia reżyserował naczelnik Żychowicz, zaś kostiumy wykonywane były przez aktorów. Również „Rodzina Policyjna” posiadała stały teatr amatorski, kierowany przez Janinę Szczepkowską. Przy Okręgowym Towarzystwie Rzemieślniczym powstała w roku 1934 sekcja dramatyczna pod kierownictwem Aleksandra Fogla.

Swoją własną sekcję dramatyczną posiadał także Instytut Oświaty Robotniczej im. Stefana Żeromskiego. Przykładem oddziaływania teatru na różne środowiska może być utworzenie przez Patronat Opieki nad Więźniami w 1933 r. zespołu amatorskiego więźniów „Teatr w więzieniu”. Poważny wkład w rozwój amatorskiego ruchu teatralnego wniosły sekcje dramatyczne siedleckich szkół średnich, które łączyły repertuar rozrywkowy z utworami należącymi do klasyki dramatu, zamieszczonymi w programach nauczania. W Siedlcach działało kilku niezwykle zasłużonych, a dziś zapomnianych ludzi teatru. Wśród nich byli m.in. Michał Marciniani, wykwalifikowany reżyser, absolwent szkoły Konstantego Stanisławskiego w Moskwie; Witold Grodzki, jeden z najlepszych aktorów-amatorów siedleckich, który przez pewien czas studiował w Państwowym Studium Dramatycznym przy Konserwatorium Warszawskim; Aleksander Fogiel odbył z kolei dwuletnią praktykę scenograficzną u Wincentego Drabika, przedstawiciela „wielkiej trójki” międzywojennej plastyki scenicznej w Polsce. Fogiel był autorem kilku sztuk teatralnych, jedna z nich - „Szpicle idą... uciekać” - historia o „Czerwonej Łodzi” z 1905 roku osiągnęła ogólnopolski sukces, była wystawiana w warszawskim teatrze Ateneum. Najsłynniejszą postacią siedleckich scen teatralnych był jednak Leopold Zbucki, znany aktor scen krakowskich i łódzkich, między innymi krakowskiego teatru Bagatela, „charakterystyczny R E K L A M A

kuternoga”, jak o nim pisano. W teatralnym światku międzywojennej Polski zasłynął głównie tym, że przez kilka miesięcy sezonu 1925/26 prowadził Bagatelę jako dyrektor po wycofaniu się dyrektora Mariana Dąbrowskiego, twórcy tego teatru. Przebywając w Siedlcach od 1937 roku na dłuższym urlopie zdrowotnym, kierował najpierw sekcją dramatyczną Siedleckiego Towarzystwa Dramatycznego, a następnie usiłował stworzyć półprofesjonalny teatr w ówczesnym Klubie Miejskim, dysponującym dość dużą sceną.

FOT. © DEPOSITPHOTOS.


16

FILMOWE

ŻYCIE

PAWEŁ PRZEWOŹNY TO NAZWISKO JEST JUŻ ZNANE W ŚRODOWISKU FILMOWYM. TO TYLKO KWESTIA CZASU A USŁYSZY O NIM KAŻDY MIŁOŚNIK KINA. W ZBUCZYNIE DZIAŁA STUDIO FILMOWE WHITE STUDIO GDZIE POWSTAJĄ PRODUKCJE DOCENIANE PRZEZ FILMOWCÓW Z CAŁEJ POLSKI. PAWEŁ JEST MŁODYM, ALE BARDZO ZDOLNYM I UTALENTOWANYM FILMOWCEM.

Marcin Mazurek

P

FOT. ARCH. PAWEŁ PRZEWOŹNY

ierwszą kamerę miał już w przedszkolu. Była to jednak tylko zabawka, ale już wtedy Paweł zdradzał swoją fascynację. Na poważnie filmować zaczął w gimnazjum. Wykorzystywał małą kamerę, którą jego ojciec kupił do nagrywania imprez rodzinnych. – Wtedy to się tak naprawdę zaczęło. Nagrywałem filmy ze wspólnego jeżdżenia na deskorolce, kiedy z kolegami wychodziliśmy po lekcjach, żeby poćwiczyć tricki. Nagrywałem też różne uroczystości szkolne, wycieczki i to w miarę fajnie wychodziło – opowiada Paweł. Kiedy był w 3 klasie gimnazjum wygrał pierwszy konkurs filmowy organizowany przez fundację TP. Nakręcony przez Pawła film dokumentalny na temat „Szkoła bez przemocy” okazał się najlepszym obrazem w Polsce. To był moment przełomowy bo sam twórca przekonał się o swoim talencie oraz został

dostrzeżony przez ludzi z zewnątrz. W liceum większość czasu poświęcał nauce. Dopiero w klasie maturalnej znów przebojem wkroczył na salony filmowe zdobywając pierwsze miejsca w kilku konkursach ogólnopolskich. Jego produkcje emitowała nawet telewizja ogólnopolska. Po maturze założył własną firmę White Studio. Kupił profesjonalny sprzęt i poświęcił się swojej pasji. Teoretycznie filmować może każdy, tym bardziej, że kamerę mamy niemal w każdym telefonie. Aby jednak coś osiągnąć oprócz sprzętu potrzeba talentu no i żeby, ktoś ten talent w jakiś sposób wydobył i ukształtował. Z tym kształtowaniem Paweł ma swoją teorię. – Brałem udział w różnych warsztatach filmowych. Pierwsze zorganizował dyrektor mojej szkoły. On dostrzegł drzemiący we mnie potencjał. Na warsztaty zaprosił reżysera Waldemara Dzikiego. To co mówił reżyser, ja już sam do wielu rzeczy doszedłem oglądając filmy właśnie pod kątem produkcyjnym. Warsztaty, które dały mi dużo, odbywały się w Gdyńskiej Szkole Filmowej. Brało w nich udział tylko 12 osób z całej Polski. Wtedy robiliśmy film R E K L A M A

fabularny, współpracowaliśmy ze znanymi już filmowcami. Miałem okazję pracować z osobą, która montuje filmy Wajdy, to już naprawdę duży format – opowiada Paweł. Do Łódzkiej Szkoły Filmowej Paweł się nie dostał. Jednak dziś nie robi z tego problemu. Jak stwierdził studia zbytnio by go sformatowały. – Nie trzeba skończyć szkoły filmowej, żeby robić dobre filmy. Przykładem może tu być Quentin Tarantino. Wykładowcy gdyńskiej szkoły mówili mi na warsztatach żeby nie robić zbliżeń tylko stosować krótkie ujęcia. Początek filmu Django, Quentina Tarantino, i mamy zbliżenie, a ten film dostał niedawno Oscara. Myślę, że w szkole by mnie sformatowali i w jakimś sensie pozbawili części talentu – twierdzi Paweł. Obecnie Paweł pracuje nad kilkoma projektami. Jest miłośnikiem Fantasy i Science Fiction dlatego od roku pracuje nad filmem o super bohaterze. Jednocześnie kończy dokument o Solidarności Walczącej. Premiera tego filmu ma odbyć się we Wrocławiu podczas obchodów rocznicy powstania SW. Jednocześnie na warsztacie jest jeszcze kilka innych produkcji. Wszystko wskazuje na to, że tuż obok nas rośnie i kształtuje się filmowiec wielkiego formatu.


17

SIEDLCE

CHCĄ BYĆ BARDZIEJ

PRZYJAZNE PASAŻEROM SZYKUJE SIĘ KOMUNIKACYJNA REWOLUCJA W SIEDLCACH. PO WAKACJACH MAJĄ POJAWIĆ SIĘ NOWE ROZKŁADY JAZDY AUTOBUSÓW MIEJSKICH, BILET CZASOWY I BYĆ MOŻE ZINTEGROWANY Z KOLEJAMI MAZOWIECKIMI BILET MIESIĘCZNY. TO PIERWSZE TAK ODWAŻNE PROPOZYCJE W REGIONIE.

O

Beata Głozak

zmianach w miejskiej komunikacji mówiono od dawna, ale dopiero na początku roku słowa zamieniono w czyny. Przez miesiąc dziesiątki ankieterów przepytywały pasażerów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i Kolei Mazowieckich. Wszystko po to, aby zaproponować siedlczanom ofertę jak najbardziej zbliżoną do ich potrzeb. Jeśli wszystkie plany samorządu i miejskiego przewoźnika zostaną wcielone w życie, będziemy mieć do czynienia niemalże z rewolucją. – Badanie podzieliliśmy na dwa sektory. Pierwszy to sektor naszych podróżnych korzystających z komunikacji miejskiej – tłumaczy Joanna Skolimowska-Szpura z wydziału infrastruktury Urzędu Miasta Siedlce. – Chcemy poznać mobilność tych pasażerów, czyli ścieżkę ich podróży: przystanki na których wsiadają i wysiadają, jakie są cele tych podróży i jaka jest ich częstotliwość. Chcemy określić możliwość zmian rozkładów jazdy i dostosować je do zmieniających się potrzeb naszych mieszkańców – dodaje. Już niemal pewne jest, że w Siedlcach powstanie bilet czasowy, który za podobną lub tę samą kwotę co bilet jednorazowy zapewni możliwość

FOT. MARCIN MAZUREK

przesiadki. Ma to być ukłon w stronę osób, które w tej chwili nie są w stanie dojechać spod domu do miejsca pracy lub nauki. Z zadowoleniem prace nad nowym rozkładem jazdy powinni przyjąć też pasażerowie kolei. To z myślą o osobach dojeżdżających do pracy i szkoły poza Siedlcami prowadzone są badania w pociągach Kolei Mazowieckich. – Przede wszystkim chcielibyśmy tak przygotować rozkład jazdy, aby poranny dojazd do dworca kolejowego był możliwy komunikacją miejską, bo zauważyliśmy, że duża część pasażerów Kolei Mazowieckich albo jest dowożona pod stację, albo przyjeżdża sama i zostawia auto na parkingu – wyjaśnia Skolimowska-Szpura. Inną propozycją jest coś, czego w naszym regionie jeszcze nie ma, a mianowicie bilet zintegrowany. – Jeśli z przeprowadzonych badań wyniknie, że jest zapotrzebowanie na tego typu rozwiązanie, będziemy zabiegać o nie u przewoźnika, jakim są Koleje Mazowieckie i liczymy na zrozumienie. W ramach jednej opłaty siedlczanie mogliby z autobusu miejskiego wsiąść do pociągu. Takie bilety nie byłyby niczym nowym, bo w wielu miastach na różnych zasadach już funkcjonują i się sprawdzają – przypomina R E K L A M A

kierownik wydziału infrastruktury. Takie słowa to miód na serce Moniki, która jak dziesiątki siedlczan dojeżdża codziennie do Warszawy. – Pociąg z Siedlec mam o 5:29. Niestety miasto wtedy jeszcze śpi i nikt raczej nie myśli o osobach, które o godzinie 7:00 muszą być w Warszawie. Na dworzec albo idę na piechotę, albo podrzuca mnie ktoś z rodziny – mówi i dodaje z przekąsem, – To miło, że zaledwie po kilku latach zaczęto myśleć o osobach, które tutaj się rozliczają, tutaj kupują mieszkania, a wyróżnia ich to, że tutaj nie pracują. Urząd Miasta wspólnie z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym zastanawia się też nad wydzieleniem kolejnej linii, która objeżdżałaby miasto jak „3” i „4”. – One bardzo dobrze wpisały się w naszą rzeczywistość i potrzeby mieszkańców. Chcemy pomyśleć nad dołożeniem kolejnej linii o podobnej częstotliwości – co 15–20 minut – ale łączącej inne obszary miasta – tłumaczy Skolimowska-Szpura. – Zanim poznamy wyniki prowadzonych badań, będziemy dążyć do skomunikowania nowo powstałych osiedli Nowy Świat i Tetmajera–Spokojna z resztą miasta. Jeśli plany miasta zostaną zrealizowane, zmiany odczują nie tylko siedlczanie, ale i mieszkańcy całego regionu.


18

FOT. ARCH. MACIEJ OSIŃSKI

KOŃ DOBRY NA WSZYSTKO POMAGAJĄ W REHABILITACJI, SĄ DOBRYMI KOMPANAMI W KOJENIU SKOŁATANYCH NERWÓW A PRZY OKAZJI MOGĄ POMÓC W POWIĘKSZENIU DOMOWEGO BUDŻETU. TO WSZYSTKO JEST NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI, ALE… NA KONIACH TRZEBA SIĘ ZNAĆ. rozmawia Marcin Mazurek

O

becnie coraz częściej słyszy się o powstawaniu ośrodków jeździeckich, małych stadnin czy podobnych miejsc oferujących zajęcia z końmi. Coraz więcej prywatnych osób decyduje się aby mieć konia na własność. To odpowiedzialne zajęcie, ale jak zaznacza Maciej Osiński zootechnik, bardzo wdzięczne. Pan Maciej końmi interesuje się od dziecka. Już jako kilkuletni chłopiec wraz ze swoim ojcem jeździł na różne wystawy i wyścigi. Jako dziecko zaczął jeździć konno. Pierwszego konia dostał od mamy na 18 urodziny. Dla laika hodowla koni to drogie zajęcie, jednak okazuje się, że nie do końca. – To zależy jakie konie R E K L A M A

chce się mieć – mówi. – Jeżeli ktoś chce mieć konia, którego będzie wystawiał w różnych wyścigach, to rzeczywiście trening pochłania spory budżet, ale jeżeli ktoś trzyma zwierzę jako czyste hobby to nie jest to aż tak drogie – dodaje. Jak stwierdził pan Maciej utrzymanie konia kosztuje miej więcej tyle co palacz wydaje miesięcznie na papierosy. – Jeżeli ktoś pali dziennie paczkę papierosów to spokojnie jest w stanie utrzymać jednego konia – wyjaśnia. Generalnie wyróżnia się dwie linie hodowli koni czystej krwi. Jedna to linia wyścigowa, a druga to linia pokazowa. Koń do wyścigów musi być niezwykle szybki. Konie hodowane z nastawieniem na pokazy

muszą zadziwiać swoim ruchem piękną głową i szyją. Stara Polska linia wyróżniała się poprawnością szybkością i niezwykłym pięknem. Tych koni jest niestety coraz mniej. Zanim zdecydujemy się na konia należy rozważyć R E K L A M A


19 którą z ras wybrać. Araby choć piękne i bardzo inteligentne bywają końmi trudnymi. Pan Maciej miał i ma konie wyjątkowe. Niemal każdy utytułowany i z osiągnięciami sportowymi. – Miałem konia, który był, można powiedzieć 3 pod względem wyścigowym w powojennej Polsce , wygrał wiele nagród w najważniejszych gonitwach. Niestety padł na nowotwór nerki – wspomina. Trudno jest kupić bardzo dobrego konia nawet gdy posiada się dużo gotówki. Często posiadacz konia

FOT. ARCH. MACIEJ OSIŃSKI

sam wybiera sobie przyszłego właściciela. Do pana Macieja trafiają konie, które z różnych powodów nie mogą się ścigać. Warto wiedzieć, że wiele koni które teraz zdobywają laury na wyścigach jest po ogierach spod Sokołowa Podlaskiego. Wszystko dlatego, że potomstwo ogierów spod Sokołowa wygrywa wiele prestiżowych nagród. Pan Maciej obecnie zajmuje się rozrodem, do jego reproFOT. ARCH. MACIEJ OSIŃSKI duktorów trafiają klacze nawet z bardzo daleka. zwierzętami. To uwrażliwia, uduchaJeden z naszych ogierów Amarant był wia. Mam nadzieję że kiedyś będzie 4 lata temu wyścigowym championem z niego koniarz i razem będziemy mogli reproduktorów. Na ponad 100 ogierów zająć się hodowlą na szerszą skalę. jego potomstwo było najszybsze. Triple Podobno w każdej rodzinie raz na 100 to kolejny koń kupiony przez moją lat rodzi się kawalerzysta – stwierdza mamę. Kupiła go dla mojego syna na pan Maciej. Hodowla koni jest piękną drugie urodziny. Był drugi w barprzygodą, odpowiedzialnym zajęciem dzo prestiżowym wyścigu Emirates i wyjątkową pasją. Dzięki temu można Deutschles Araber Derby w Niemczech poznać bardzo ciekawych ludzi. To i ścigał się za granicą między innymi wszystko razem wzięte uczyni nas w Casablance. W codziennych pracach szczęśliwymi a o to przecież chodzi. przy koniach chętnie pomaga mi mój Koń to kultura. A kultura to potrzeba dwu i pół letni syn Ignacy. Cieszę się że wyższa, którą cechuje wrażliwość, udumoje dziecko ma codziennie kontakt ze chowienie, fantazja, poczucie piękna... R E K L A M A

PROMOCYJNY KREDYT

W

Siedlce, Terespolska 14, tel. (25) 632 70 13 Biała Podlaska, Janowska 56, tel. (83) 342 19 65

4 390 zł I OPROCENTOWANIEM 1,20%


20

CZY ZIEMIA JEST NAPRAWDĘ

BEZBRONNA ? POD KONIEC KWIETNIA BĘDZIEMY OBCHODZIĆ DZIEŃ ZIEMI. Marcin Mazurek

P

rzyjął się zwyczaj, że uczniowie szkół wybierają się do lasów na sprzątanie po swoich rodzicach, a może i sobie samych. Przy drogach pojawiają się wypełnione worki foliowe, które prędzej czy później ktoś zabierze. Jesteśmy wtedy też namawiani do oszczędzania wody i energii. To wszystko dla naszej Ziemi. Czy planeta, która nas gości, jest naprawdę bezbronna i zagrożona? Jakiś czas temu miałem okazję zobaczyć występ pewnego amerykańskiego komika. We właściwy sobie sposób, bo wywołując salwy śmiechu, skomentował poczynania ludzi i ich wpływ na sytuację błękitnego globu. W skrócie przedstawię, o czym mówił. Świat jest teraz pełen ludzi, którzy martwią się o wodę, powietrze i ziemię. Przejmują się ratowaniem zagrożonych gatunków. Jak stwierdził kabareciarz, ratowanie zagrożonych gatunków to kolejna samolubna próba kontrolowania natury przez ludzi.

– Ingerowanie w naturę od początku powodowało same kłopoty – stwierdził. W swojej wypowiedzi cytował opracowania naukowe, w których stwierdzono, że 90% gatunków żyjących kiedykolwiek na ziemi już wyginęło. Człowiek nie przyczynił się do tego, bo jeszcze go nie było na świecie. Zniknęły, bo tak działa natura. – Dziś wymiera średnio 25 gatunków dziennie, niezależnie od działań człowieka – mówił komik. – Cokolwiek byśmy nie robili, 25 gatunków dziś żyjących jutro będzie wymarłe – uzmysławiał swoim słuchaczom. Jednocześnie apelował, aby pozwolić im odejść z godnością. – Zostawmy naturę w spokoju. Jesteśmy zapatrzeni R E K L A M A

w siebie i teraz każdy chce coś ratować. Ratujmy drzewa, pszczoły, wieloryby czy ślimaki – wylicza. Artysta uważa, że największym wyrazem zarozumiałości jest chęć ratowania planety. – Nie umiemy dobrze zadbać o siebie, a chcemy ratować planetę? – pyta retorycznie. – Nie nauczyliśmy się, jak pomóc drugiemu człowiekowi, a chcemy ratować planetę? – pada kolejne pytanie. Kabareciarz twierdzi, że jest zmęczony tymi sloganami i ma dość organizowania różnego rodzaju akcji takich jak Dzień Ziemi, a działaczy organizacji ekologicznych nazywa przemądrzałymi terrorystami, dla których największym problemem jest brak wystarczającej liczby stojaków


na rowery. Zarzuca ekologom, że tak naprawdę nie obchodzi ich planeta, a chodzi im tylko o mieszkanie w ładnym i czystym miejscu. Stwierdził, że z planetą wszystko jest w porządku. – W odróżnieniu od ludzi planeta ma się świetnie, istnieje od 4,5 miliarda lat, a ludzie na niej są od 100, może 200 tysięcy lat. Przemysłem ciężkim zajmujemy się od 200 lat. Co znaczy te 200 lat przy 4,5 miliarda lat? Czy więc naprawdę jesteśmy zagrożeniem dla Ziemi? – rozważa komik. Zauważa, że Ziemia przetrwała rzeczy znacznie gorsze niż to, co robi człowiek. Trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, ruchy tektoniczne, dryf kontynentalny czy wybuchy na słońcu, a kończąc na zmianie biegunów magnetycznych i bombardowaniu meteorami i asteroidami. – Czym wobec tego są plastykowe torebki czy aluminiowe puszki? Ziemia z pewnością sobie z tym poradzi. Ziemia działa jak samooczyszczający się i naprawiający mechanizm. Wiemy to, bo tak działa od milionów lat – mówi kabareciarz.

Muszę przyznać, że mam wrażenie, że komik ma sporo racji w tym co mówi. Ale nie oznacza to, że namawiam do zaśmiecania środowiska. Wręcz przeciwnie, dbanie o czystość wokół siebie powinno wynikać z kultury osobistej, bo kulturalna osoba nie wyrzuci byle gdzie pozostałości po remoncie mieszkania czy resztek i opakowań po pikniku na leśnej polanie. Z drugiej strony nie przesiądę się na rower tylko dlatego, że samochód wydala do atmosfery spaliny. Tu powtórzę za Jeremym Clarksonem: „pffff”. Hipokryzją wydaje mi się również zastępowanie plastykowych torebek papierowymi - przecież papier powstaje z wycinanych drzew. Podobnych kwestii jest wiele. Ale nie chodzi o to, by się kłócić, do czegokolwiek przekonywać. Namawiam za Arystotelesem, aby w każdej dziedzinie życia, w tym także działalności ekologicznej, znaleźć złoty środek gdyż jest to droga do osiągnięcia szczęścia, najwyższego dobra, które jest naszym celem ostatecznym.

R E K L A M A

21


22

PIELĘGNACJA CERY PO ZIMIE CZYLI WIOSENNE ODŚWIEŻANIE

1

TWOJA CERA JEST SZARA, SUCHA, ZMĘCZONA I SKŁONNA DO PODRAŻNIEŃ? NIC DZIWNEGO, ZIMA NIE JEST PRZYJAZNA DLA NASZEJ SKÓRY.

2

Agnieszka Buczek

3

W

iatr, mróz, uboga dieta, ogrzewanie to tylko niektóre z czynników, które wpływają na nią negatywnie. W tym okresie przeważnie jesteśmy w słabej formie, czego przyczyną jest dieta – zimą bogatsza w tłuszcze, a uboższa w witaminy, co sprawia gorsze odżywienie tkanek. Komórki skóry są słabiej dotlenione, ponieważ mniej czasu spędzamy poza domem, a w ogrzewanych pomieszczeniach wilgoć z naskórka szybko odparowuje. Wiosenne słońce z pewnością uwydatni ślady, jakie minione miesiące pozostawiły na skórze. Aby przywrócić jej zdrowy koloryt i promienny wygląd wystarczy wdrożyć trzystopniowy program odnowy.

R E K L A M A

W pierwszej kolejność należy usunąć szarą, zrogowaciałą warstwę naskórka. Efekt będzie widoczny od razu – cera będzie gładsza o ładniejszym i zdrowszym kolorycie. Takie złuszczanie najlepiej wykonywać raz w tygodniu. Przy skórze suchej i wrażliwej najlepiej sprawdzi się peeling enzymatyczny, który ma bardzo delikatne działanie. Natomiast do skóry normalnej, łojotokowej i mieszanej idealny będzie ziarnisty, zawierający substancje ścierające. Niezbędny w codziennej pielęgnacji cery jest tonik, który przywraca skórze prawidłowe pH, co zmniejsza ryzyko podrażnień.

1

Drugim krokiem będzie silne odżywienie cery poprzez „kosmetyki do zadań specjalnych”: maseczki i serum. Maski kosmetyczne zawierają skoncentrowane, silnie działające składniki odżywcze. Wystarczy stosować je raz w tygodniu po dokładnym peelingu. Serum natomiast jest to lekka emulsja, która zawiera bardzo dużą ilość składników odżywczych w większym stężeniu niż krem. Bardzo szybko się wchłania, przez co pozostawia często uczucie ściągnięcia i napięcia skóry. Aby tego uniknąć wystarczy zastosować na nie krem.

2

R E K L A M A

R E K L A M A


23 Krok trzeci to codzienna ochrona twarzy przed czynnikami atmosferycznymi. To zadanie dla kremu. Skórze odwitaminizowanej trzeba dostarczyć substancji odżywczych i witamin A, C i E, które łagodzą podrażnienia, uelastyczniają skórę, regulują procesy złuszczania naskórka, oraz blokują powstawanie niszczycielskich wolnych rodników i neutralizuja ich działanie. Cennymi składnikami w kremach są nawilżający kwas hialuronowy, algi morskie, a także oleje (arganowy, makadamia, z awokado, rokitnika, ogórecznika czy masło karite). Dostarczą one witamin i cennych kwasów tłuszczowych oraz zatrzymają wilgoć w naskórku tworząc na jego powierzchni ochronny płaszcz. Kremy bogate w składniki odżywcze należy stosować na noc, ponieważ to właśnie wtedy procesy regeneracji przebiegają najbardziej intensywnie i skóra w pełni wykorzysta cenne substancje. Krem na dzień powinien być lżejszy, chronić skórę przed utratą wilgoci i zawierać filtry UV. Nie wolno lekceważyć wiosennego słońca, ponieważ emituje dużo promieni UVA, które głęboko wnikają w skórę i nasilają procesy starzenia. Jeśli wiatr, mróz i centralne ogrzewanie niekorzystnie wpłynęły na Twoją cerę, potrzebujesz intensywnej wiosennej kuracji. Najlepsze efekty przyniosą profesjonalne zabiegi połączone z domową pielęgnacją. Same kosmetyki nie sprawią cudów - trzeba wspomóc ich działanie. Warto zmienić dietę na lżejszą, z mniejszą ilością tłuszczu, a większą warzyw i owoców. Ponieważ podczas przesilenia wiosennego ich wartości odżywcze maleją można sięgnąć po witaminowe tabletki. Ważny jest aktywny wypoczynek na powietrzu gdzie dotlenimy się, poprawimy krążenie i koloryt skóry.

3

OC W ŻYCIU

PRYWATNYM

Z

Marcin Głuchowski

pewnością nikt nie planuje wyrządzenia szkody innym osobom. Jednak nigdy nie można być pewnym, czy zupełnie przypadkiem nie staniemy się sprawcami jakiegoś zdarzenia. Zepsuta pralka czy pęknięty przewód doprowadzający wodę do spłuczki wystarczą, aby zalać sąsiadowi mieszkanie - zupełny przypadek. Z naszego dachu może urwać się sopel, może pogoda nas zaskoczy i zanim uprzątniemy zalegający przed posesją lód, ktoś się poślizgnie i złamie rękę lub nogę - zupełny przypadek. Takich sytuacji jest z pewnością więcej, jednak nigdy nie możemy ich przewidzieć. Zdarzają się, bo mogą się zdarzyć. Dlatego, jak mówi porzekadło, lepiej dmuchać na zimne. Warto wiedzieć, że istnieje ubezpieczenie, takie jak OC w życiu prywatnym. Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej zapewnia pokrycie przez ubezpieczyciela szkód wyrządzonych osobom trzecim lub ich mieniu. Ubezpieczeniem OC mogą być objęci nie tylko kierowcy i rolnicy - każdy może chronić swoją odpowiedzialność cywilną w zakresie życia prywatnego. OC w życiu prywatnym zazwyczaj sprzedawane jest w pakietach z ubezpieczeniem mieszkaniowym. Jeśli potrzebujesz szerszego zakresu ubezpieczenia niż to, które masz przy polisie mieszkaniowej, możesz je także zakupić jako odrębną polisę. R E K L A M A

Kiedy może przydać się OC w życiu prywatnym? Tego typu ubezpieczenie daje nam ochronę w wielu codziennych sytuacjach, kiedy ubezpieczony lub osoby, za które ponosi odpowiedzialność, mogą dokonać szkód. W zależności od tego, co oferuje ubezpieczyciel, którego wybierzemy, możemy liczyć na ochronę na terenie gospodarstwa domowego, kraju, a nawet poza jego granicami. Od ubezpieczyciela zależy także zakres ubezpieczenia. Może on zawierać: zalanie mieszkania sąsiada, pokrycie kosztów ochrony prawnej tj. opłacenia obrońcy, biegłych i rzeczoznawców itp., wyrządzenie szkód przez dziecko lub inne osoby będące pod Twoją opieką, potrącenie pieszego w czasie jazdy rowerem, pogryzienie gościa w domu przez czworonoga lub uszkodzenie wartościowych przedmiotów, szkody wyrządzone przez pomoc domową, nianię czy opiekunkę osób starszych (zatrudnionych na umowę o pracę czy umowę cywilnoprawną), potrącenie pieszego w trakcie jazdy na rowerze, zarysowanie cudzego auta czy spowodowanie urazów innych osób podczas uprawiania sportów np. jazdy na nartach, grze w piłkę nożną, wyrządzenie szkody w związku z używaniem sprzętu pływającego np. żaglówki wypożyczonej w czasie urlopu. Takie ubezpieczenie pozwala nam zmniejszyć stres i obawy przed niespodziewanymi sytuacjami.


24

JAN PAWEŁ II W ANEGDOTACH

ZE WZGLĘDU NA PEŁNIONY URZĄD PAPIEŻ PRZEZ WSZYSTKICH TRAKTOWANY BYŁ BARDZO POWAŻNIE. DOPIERO PRZY OKAZJI OSOBISTEGO SPOTKANIA Z JANEM PAWŁEM II MOŻNA BYŁO PRZEKONAĆ SIĘ, ŻE LUBIŁ WYCHODZIĆ POZA RAMY ETYKIETY OBOWIĄZUJĄCEJ GŁOWĘ PAŃSTWA I ZWIERZCHNIKA KOŚCIOŁA. A ŻE BYŁ BARDZO OTWARTĄ I KONTAKTOWĄ OSOBĄ, OKAZJI DO SPOTKAŃ BYŁO WIELE - I CO SIĘ Z TYM WIĄŻE, POWSTAŁO WIELE ANEGDOT.

P

Marcin Mazurek

raktycznie każdy, kto spotkał się z papieżem, oprócz przeżyć związanych z tym niecodziennym wydarzeniem wspomina jakąś sytuację, która nadaje się do zbioru anegdot. Sam miałem niewątpliwe szczęście osobistego spotkania z Janem Pawłem II. Po części oficjalnej Ojciec Święty podchodził do wszystkich uczestników spotkania i z nimi rozmawiał. To była jedyna okazja do zrobienia pamiątkowej fotografii. Zanim papież podszedł do pierwszych osób, z typowym dla siebie uśmiechem stwierdził, że „teraz czas na zdjęcia, bo przecież od tego tu jest i już się bierze do roboty”. O tym, że przyszły papież lubi żartować i potrafi traktować siebie z dystansem, mógł przekonać się ówczesny biskup siedlecki Jan Mazur. Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili. Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział: „Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!” Także siedlczanin, tyniecki zakonnik ojciec Leon Knabit, miał wiele okazji do spotkań z Janem Pawłem II, w czasie których również dochodziło R E K L A M A

do komicznych sytuacji. W 1992 roku ojciec Leon został zaproszony na kolację do Ojca Świętego w pałacu watykańskim. W pewnym momencie papież nieoczekiwanie zapytał: - To ile ojciec ma właściwie lat?. - Sześćdziesiąt trzy odparł benedyktyn. - O, to w tym wieku ja już byłem papieżem - odrzekł Jan Paweł II. - Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd - powiedział ojciec Leon i obaj wybuchnęli śmiechem. Benedyktyn z Tyńca może „pochwalić się” wyjątkowym zdarzeniem w swoim życiu, a związanym z osobą papieża Polaka. Kiedy po Krakowie rozeszła się wieść, że 29 maja 1967 roku arcybiskup Karol Wojtyła został kardynałem, ojciec Leon Knabit pogratulował nominowanemu w typowy dla księży sposób: ukląkł na jedno kolano i pocałował go w rękę. Ku zaskoczeniu ojca Leona świeżo upieczony kardynał zrobił dokładnie to samo. „Proszę Księdza Kardynała!” - zawołał zmieszany i zażenowany benedyktyn. „A co, nie wolno mi?” - odparł z figlarnym uśmiechem przyszły papież. Kolejnym zdarzeniem, które dostarczyło anegdot, jest wizyta apostolska Jana Pawła II w Siedlcach, a dokładnie komentarz papieża po zakończonych na siedleckich błoniach uroczystościach. Na koniec, po pozdrowieniach przybyłych na spotkanie pielgrzymów, papież, choć już mocno zmęczony, wykorzystał okazję do żartu. Po tym, jak mógł

FOT. © WIKIPEDIA

zobaczyć z pokładu helikoptera wszystkich pielgrzymów zebranych przed ogromnym ołtarzem i po wyjątkowo długiej przejażdżce pomiędzy sektorami, na pożegnanie stwierdził: „Bardzo wielu Was się tu zebrało, jakby Siedlce liczyły milion”. Tym zdaniem wzbudził wybuch śmiechu i owacji wśród zebranych. R E K L A M A


25 25

TOMASZ LEWANDOWSKI DOŚWIADCZONY DWUDZIESTOPIĘCIOLATEK GRA NA POZYCJI ŚRODKOWEGO OBROŃCY. WYSTĘPOWAŁ W LEGII WARSZAWA, OLIMPII GRUDZIĄDZ ORAZ STALI STALOWA WOLA. DZIŚ JEST PODPORĄ OBRONY SIEDLECKIEJ POGONI. Marcin Mazurek

T

o wyjątkowo ciężki okres w historii siedleckiego klubu. Trudna sytuacja w tabeli i choć drużyna gra coraz lepiej to nadal brak zwycięstw. Jak oceniasz sytuację w drużynie, jest motywacja do gry? Kiedy wreszcie odpali ta petarda, bo widać potencjał w grze, ale nie w wynikach. Chęci do walki nie zabraknie nam do ostatniego meczu. Brakuje jednego zwycięskiego spotkania, żeby to wszystko ruszyło i żebyśmy uwierzyli w siebie. Już na sparingach wszelkie ustalenia trenera Carlosa zafunkcjonowały i prowadziliśmy grę pod nasze dyktando. Tego właśnie brakuje i musi być to przełamanie w postaci wygranego spotkania. Bramki przecież zaczęły padać, ale cały czas jest jakieś fatum nad Pogonią. Jak się strzela dwie bramki na wyjeździe, prowadzi się dwukrotnie

FOT. K. CZARNOCKI

i przegrywa się spotkanie to rzeczywiście można nazwać to pechem. Jednak to spotkanie dało taki sygnał, że to wszystko zaczyna funkcjonować, że już jest lepiej z meczu na mecz. Rundę zaczęliśmy słabym meczem z Suwałkami, lepiej było z Bytowią, a w Olsztynie zabrakło szczęścia. Zawsze jednak wychodzimy na sto procent zmotywowani. Co, Twoim zdaniem, było by sukcesem dla Pogoni? Utrzymanie w I Lidze. Cały czas jest to możliwe. Gdyby nie było to możliwe to nie wiem jak byśmy wychodzili każdego dnia na treningi. Nie było by

sensu podejmować trud i męczyć się. My nie przyjmujemy takiego rozwiązania jak degradacja do niższej ligi, choć teraz jesteśmy na miejscu spadkowym. Nie patrzymy w tabelę, zajmujemy się trenowaniem i przygotowaniem do następnego meczu. Mamy cel i cały czas dążymy do jego zrealizowania. Czego sobie życzysz z okazji świąt Wielkanocnych? Żebym spokojnie dojechał z rodziną do rodzinnego miasta i spokojnie wrócił i spokojnie spędził ten czas, a przez święta nie zatracił tego co wypracowałem na treningach.


26

PIELĘGNIARKI FOT. © DEPOSITPHOTOS.

PODAJĄ LEKI, ROBIĄ ZASTRZYKI I OPIEKUJĄ SIĘ PACJENTAMI, STOJĄ NA PIERWSZEJ LINII FRONTU W WALCE Z CHOROBĄ. CO JAKIŚ CZAS DOMAGAJĄ SIĘ GODNEJ ZAPŁATY ZA SWOJĄ PRACĘ. CZY RZECZYWIŚCIE SĄ NIEDOCENIANE? CO O ICH PRACY MÓWIĄ PACJENCI, A CO PRZEŁOŻENI? WRESZCIE, CO SAME O SOBIE MÓWIĄ PIELĘGNIARKI?

C

zasem pojawiają się głosy krytyczne wobec pielęgniarek, a dokładnie ich postawy, ale przeważają te pozytywne. Prawdopodobnie jest tak dlatego, że większość sióstr do swoich obowiązków podchodzi sumiennie i z zaangażowaniem. Tak jak w każdej grupie zawodowej zdarzają się osoby, które negatywnie rzutują na resztę, jednak jest ich mało - na szczęście dla nich samych i dla pacjentów. – Miałam styczność z pielęgniarką, która najwyraźniej rozminęła się z powołaniem. Zupełnie nie nadawała się do tego zawodu, była opryskliwa, niegrzeczna

Marcin Mazurek

względem pacjentów – wspomina swój pobyt w szpitalu pani Maria z Siedlec. – Jednak znacznie częściej na dyżurze były panie, które rozumiały ideę przyświecającą tej pracy. Zawsze znalazły czas, żeby się uśmiechnąć, zagadnąć lub powiedzieć dobre słowo. Na to szczególnie się czeka, leżąc w szpitalnym łóżku – dodaje pani Maria. Zawsze widać, kiedy ktoś nie nadaje się do pełnienia powierzonej mu funkcji. Niestety bardzo źle się dzieje, gdy ma to miejsce w przypadku tak odpowiedzialnego zawodu. Tu przecież chodzi o zdrowie, a nawet życie pacjenta. Nie możemy o tym zapominać. Pacjenci często mają R E K L A M A

zbyt duże oczekiwania co do pracy pielęgniarek. Niestety zapominają o tym, że nie są jedynymi na sali czy oddziale, a pielęgniarki swój czas muszą podzielić między wszystkich. Jeszcze raz podkreślę, że na szczęście czarne owce w środowisku pielęgniarskim stanowią mniejszość. Jak mówią same pielęgniarki, ich zawód nie należy do łatwych. – Przede wszystkim towarzyszy nam stres. Mamy pacjentów w różnym stanie, a widok cierpiącego człowieka nie należy przecież do przyjemnych. Każda z nas ma uczucia i to wszystko, czego jesteśmy świadkami, ma na nie duży


wpływ. Dlatego uważamy, że do zawodu pielęgniarki trzeba mieć odpowiednie predyspozycje – mówią opiekunki. Zdarzają się sytuacje, i to dość często, że trzeba podjąć decyzję bardzo szybko i jeszcze szybciej zadziałać. To też ogromna odpowiedzialność i stres. Oprócz tego należy dopilnować, aby każdy pacjent dostał odpowiednie, przepisane przez lekarza lekarstwa. Nie może być tu mowy o pomyłce czy przeoczeniu. Pielęgniarki otrzymują sygnały od pacjentów i ich rodzin, że ich praca jest doceniana. Jak mogliśmy się przekonać, także kadra zarządzająca wypowiada się o swoich podwładnych w samych superlatywach. Skąd więc bierze się chęć organizowania protestów? Samo pochlebne mówienie nie zaspokoi potrzeb życiowych. Za pozytywnymi opiniami pracy powinno iść motywujące wynagrodzenie. Takie prawidła dotyczą każdej grupy zawodowej. Za dobrą pracę należy się dobra płaca, a im trudniejsze i wymagające obowiązki, tym większe gratyfikacje. To jest zrozumiałe. Tymczasem do zarządu szpitala wojewódzkiego w Siedlcach w ramach ogólnopolskiego protestu wpłynęła petycja z żądaniami spełnienia określonych działań. Jak stwierdził Marcin Kulicki, dyrektor szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach, w placówce cały czas obowiązuje umowa społeczna o czasowym obniżeniu poborów w związku z programem naprawczym. – Wynagrodzenia wrócą do poprzedniego poziomu w lutym przyszłego roku. Jako zarząd zamierzamy dotrzymać umowy – zapewnia Kulicki. Ktoś może wreszcie zapytać, ile tak naprawdę zarabiają pielęgniarki, skoro upominają się o podwyżki. Nie ma jednej stawki obowiązującej dla wszystkich. Wręcz przeciwnie, różnice w zarobkach są w przypadku pielęgniarek dość duże. W zależności od stażu, miejsca pracy czy regionu kraju pielęgniarki zarabiają w granicach 1600–4000 zł. Te najwyższe kwoty są zarezerwowane dla stanowisk kierowniczych. Czy to dużo, czy nie, adekwatnie do powierzonych obowiązków i odpowiedzialności za ludzkie zdrowie i życie? Nie podejmę się odpowiedzi na to pytanie.

R E K L A M A

27


28

STRACH MA

WIELKIE

OCZY

ŚREDNIA CZĘSTOŚĆ UDZIELANIA PIERWSZEJ POMOCY PRZEZ ŚWIADKÓW ZDARZENIA TO W HOLANDII 61%, SZWECJI 59%, WIELKIEJ BRYTANII 30%* (ŹRÓDŁO: POLSKA RADA RESUSCYTACJI)

CO ROKU W POLSCE Z POWODU BRAKU LUB ZA PÓŹNO UDZIELONEJ PIERWSZEJ POMOCY UMIERA 10 OSÓB NA 100 POSZKODOWANYCH W WYPADKACH DROGOWYCH. 63% MŁODYCH POLAKÓW NIE UDZIELIŁOBY PIERWSZEJ POMOCY, PONIEWAŻ BOI SIĘ, ŻE MOGŁOBY ZASZKODZIĆ. RATOWNICY MEDYCZNI APELUJĄ: POTRZEBUJEMY ZMIANY ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ, WIEDZY I PRAKTYCZNYCH ĆWICZEŃ.

O

Olga Mędrzejewska

d 2006 roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy prowadzi program szkoleniowy w pierwszych klasach podstawówek – „Ratujemy i uczymy ratować”. W jego ramach miesiąc temu na 10 dworcach kolejowych w Polsce uczniowie przekonywali, że pierwsza pomoc jest (wbrew wyobrażeniom dorosłych) dziecinnie prosta. Od dzieci podróżni m.in. w Lublinie i Elblągu uczyli się zasad udzielania pierwszej pomocy, a przede wszystkim – wyzbywali lęku przed nią. Obawa przed źle udzieloną pomocą to jedna z głównych przyczyn niepodejmowania podstawowych czynności ratowniczych w Polsce. Boimy się, że zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności karnej za niezgodne z przyjętymi zasadami lub źle przeprowadzone działania reanimacyjne.

Że z braku wprawy, zamiast komuś pomóc, zaszkodzimy bardziej. Że sami zarazimy się czymś podczas kontaktu z rannym, nieznajomym człowiekiem. Tymczasem by zniwelować zagrożenia, wystarczy zachować podstawowe środki bezpieczeństwa, takie jak używanie rękawiczek jednorazowych, dbanie o szczepienia, wiedza o tym, w jaki sposób można się zarazić. Ratownicy przekonują też, że nie należy się obawiać odpowiedzialności karnej za komplikacje wynikłe ze źle udzielonej pomocy. W Polsce nie ma przepisu, który pociągałby do odpowiedzialności osobę, która (nawet nieudolnie) próbuje ratować życie drugiej osoby. Jako świadkowie zdarzeń zagrażających utracie zdrowia lub życia mamy za to obowiązek – zgodnie z art. 162 Kodeksu Karnego – powiadomienia pogotowia R E K L A M A

ratunkowego oraz udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanemu. Za zaniechanie tych działań grozi do 3 lat więzienia. Prędzej zostaniemy ukarani więc za zaniechanie pomocy niż próbę jej udzielenia.

WIĘKSZOŚĆ Z NAS NA MIEJSCU NIESZCZĘŚLIWEGO ZDARZENIA PRZYJMUJE POSTAWĘ OBSERWATORA. Dużym problemem wynikającym z niewiedzy i braku wiary w swoje umiejętności jest przerzucanie odpowiedzialności na innych. Paradoksalnie im więcej świadków, tym mniejsza szansa na udzielenie pierwszej pomocy. Większość z nas na miejscu nieszczęśliwego zdarzenia przyjmuje postawę obserwatora. Wykona co prawda telefon


29 przede wszystkim brak podstawowej wiedzy na temat zasad pierwszej pomocy. I to mimo powtarzających się akcji informacyjnych, udogodnień technicznych jak aplikacje na telefony z instrukcją pierwszej pomocy czy zwiększonego nacisku na szkolenia z niej dla kursantów prawa jazdy. Większość Polaków nie wie, czym jest resuscytacja, a w razie konieczności udzielenia pomocy, najprostsze zabiegi wydają się im niemożliwe do wykonania. Wydaje się, że informacje o tym, jak postępować w przypadku zasłabnięcia, a jak będąc świadkiem wypadku drogowego umykają z głów jak kamfora – Szkolenie z pierwszej pomocy miałam nie tak dawno temu, na początku pierwszego semestru – przyznaje Gosia, studentka Politechniki Warszawskiej – Niewiele jednak pamiętam. Nie jestem pewna nawet podstaw. Przy resuscytacji są 2 wdechy i 30 ucisków klatki piersiowej, prawda? – upewnia się.

informujący służby ratownicze, ale niepewnie rozgląda się wokół, szukając kogoś bardziej kompetentnego, kto podjąłby się udzielenia pomocy. Efekt jest zwykle taki, że nikt nie pomaga aż do przyjazdu karetki. Jak przełamać niemoc? Można negatywne myślenie – „Nie znam się, nie dam rady. Jest tylu innych, lepiej do tego przygotowanych. Ktoś wreszcie pomoże” – spróbować zastąpić zasadą: „Jak nie ja, to kto?!”. Tym bardziej, że jak przekonują ratownicy, pierwsze minuty tuż po wypadku są kluczowe dla poszkodowanego. Każda minuta wahania, zwłoki w reanimacji osób z nagłym zatrzymaniem krążenia zmniejsza o 10% ich szansę na przeżycie, gdy szybko udzielona pomoc (w ciągu 2-3 pierwszych minut) zwiększa je o 40-60%. Nie można więc bardziej zaszkodzić niż nie pomagając.

TYM BARDZIEJ, ŻE JAK PRZEKONUJĄ RATOWNICY, PIERWSZE MINUTY TUŻ PO WYPADKU SĄ KLUCZOWE DLA POSZKODOWANEGO. U podstaw bierności leży jednak

Starsi narzekają, że ostatni kurs pomocy przechodzili dobrych kilkanaście lat temu, jeszcze na lekcjach PO. Dlatego eksperci wskazują potrzebę powtarzania kursów, odświeżania zasad i udziału w ćwiczeniach. Praktyka, jeśli nie uczyni z nas mistrzów, to wywoła nawyk, natychmiastowy odruch pomocy bez kalkulacji i zastanawiania się „czy potrafię”. Polska Rada Resuscytacji wspólnie z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy i Ministerstwem Edukacji Narodowej chce wprowadzić wiedzę o zasadach pierwszej pomocy do podstawy programowej w podstawówkach. Chodzi o to, by jak najwcześniej wykształcić poprawne nawyki, oswoić dzieci z pierwszą pomocą, uświadomić, co należy zrobić i dlaczego. W Siedlcach kursy pierwszej pomocy organizują między innymi AP Edukacja i Centrum Nauki Nurkowania. Kursy przeznaczone są dla osób indywidualnych. Koszt waha się w granicach 99-350 zł. Bezpłatne szkolenia w ramach Pokojowego Patrolu przeprowadza WOŚP.

W Y URODZIN

Œwiêtuj z nami! R E K L A M A

FOT. © DEPOSITPHOTOS.

30 UCIŚNIĘĆ i 2 WDECHY RATUJĄ ŻYCIE

PISEZRE

ADKĘ SKŁCZ ICZ BE WYLOJE IA GO U ZPIE EN SW

IETNIA 2015

W DNIACH 1-18 KW

LOSOWANIU I WEŹ UDZIAŁ W H

URODZINOWY

C

UPOMINKÓW!

LOSOWANIE ODBĘDZIE SIĘ W DNIU 18 KWIETNIA 2015 R. DODATKOWO PRZY ZAKUPIE POLISY OTRZYMASZ NAGRODĘ NIESPODZIANKĘ.

GALERIA SIEDLCE I piętro ul. Piłsudskiego 74 08-110 Siedlce tel. 504 252 099 Zapraszamy: pon.-sob.: 9:00 - 21:00 niedz.: 10:00 - 20:00


30

Ubierz się

za 300 zł To, co drażni część mieszkańców, dla innych jest błogosławieństwem. „Lumpeksy”, przez niektórych omijane szerokim łukiem, dla wielu są synonimem butików z markową odzieżą lub jedyną możliwością w miarę systematycznej wymiany garderoby. Czy rzeczywiście można ubrać się w markowe ubrania, wydając tylko 300 zł?

D

ysponując takim budżetem, można oczywiście wybrać się do sklepów popularnych sieci handlowych. Jednak jest duże prawdopodobieństwo, że taka kwota wystarczy na dwie, no może trzy rzeczy. W przypadku topowych marek 300 zł nie starczy na zbyt wiele. W „ciuchlandzie” za tę kwotę można zrobić znacznie większe zakupy. Pytanie, czy będą to eleganckie i ładne rzeczy. W lumpeksach można znaleźć ubrania topowych światowych marek. Zdarzają się nawet projekty z kolekcji kompletnie niedostępnych w Polsce, a to wszystko za niewielkie pieniądze. Ktoś kiedyś powiedział, że za cenę koszulki kupionej w lepszej sieciówce, w second handzie można ubrać się od stóp do R E K L A M A

Marcin Mazurek

głów. Klientki sklepów z tanią odzieżą, oprócz atrakcyjnych cen, chwalą lepszą jakość kupowanych tam ciuchów. Ich zdaniem ubrania tej samej marki i z tej samej kolekcji mają różną jakość w zależności od kraju pochodzenia. Sprawdźmy więc, czy za 300 zł można się atrakcyjnie ubrać. Styl młodzieżowy Koszulka, bluza z kapturem, jeansy – ceny tych ubrań wahają się od kilku do kilkunastu złotych. Warto podkreślić, że są to rzeczy markowe (GAP, River Island, TOPSHOP, Marks & Spencer, Hugo Boss, Esprit, Guess, Primark, Next). Zdarzają się także prawdziwe perełki najlepszych światowych marek, takich jak Chanel, D&G czy Burberry. Wszystko za kilka czy kilkanaście złotych. Dla jasności dodaję, że na zakupy wybraliśmy się do sklepu, który nie sprzedaje metkowanej odzieży, gdzie każde ubranie wyceniane jest osobno. W takich sklepach ceny są nieco wyższe, choć w porównaniu z sieciówkami nadal atrakcyjne. Styl elegancki Buszując wśród ciuchów, rozmawiam z klientami sklepu. – Szukam czegoś na święta – mówi jedna z kobiet. – Jak na święta, to ma być coś eleganckiego? Można tu coś takiego kupić? – pytam z niedowierzaniem. Po chwili

pani pokazuje gustowną spódnicę i dobraną do tego bluzkę. – To jest SIMPLE, a to Mariella Burani – chwali się. Za obie rzeczy zapłaci niecałe 30 zł. Wybieramy się teraz do sklepów znanych sieci handlowych. Wszędzie widnieją tablice zachęcające do zakupów z różnego rodzaju rabatami, promocjami. Spróbujmy wybrać coś najpierw dla kobiet. Za ładną spódnicę podkreślającą kształty zapłacimy 79,90 zł. Do tego dobieramy wzorzystą bluzkę za 59,90 zł. Kilka dodatków i budżet się kończy. No chyba, że trafimy na naprawdę ciekawe promocje. Spodnie za 40 zł, buty za 30 zł, koszula za 25 zł – i zostaje jeszcze na jakieś świecidełka. Ceny ubrań dla mężczyzn niewiele różnią się od tych na metkach z damskimi projektami. Okazuje się, że za 300 zł można ubrać się w każdym sklepie. Jest jednak pewna różnica. Po zakupach w „second handach” w portfelu zostanie nam jeszcze trochę pieniędzy, np. na kosmetyki. Po zakupach w sieciówce pozostały budżet wystarczy nam na kawę. To, gdzie wybierzemy się na zakupy, zależy wyłącznie od nas. Od tego, czego szukamy i na czym nam zależy. Obserwując ruch klientów w sklepach, mogę stwierdzić, że zarówno ciuchlandy, jak i sklepy z nową odzieżą cieszą się popularnością wśród klientów.


S T R O N A

P O D

P A T R O N A T E M

CENTRUM

EDUKACYJNE

...cały świat w zasięgu ręki, gdy języki nie są ci obce... SIEDLCE ul. KILIŃSKIEGO 22 tel. 25 633 35 53 www.csjo.pl

Odgadnij w jakich językach napisane są życzenia świąteczne 1-7:

1. BUonA PasQUa 2. FEliZ pAScuA 3. HApPy EaStER 4. God PÅsKe 5. FroHE osTErN 6. JoyEuSEs PâqUeS 7. С ПРАЗДНИКОМ ПАСХИ

Rebus

Using The Decoder, match the symbols with the letters to discover the secret message.

The Decoder A

B

c

d

e

f

g

h

i

j

k

l

m

n

o

p

q

r

s

t

u

v

w

x

y

z

YGRAJ W IE N A Z IĄ W Z O R IJ L WYŚ

TABLET PRESTIGIO

. wysoka kwota kredytu . na dowolny cel: do 200 000 zł . okres kredytownia . nawet do 10 lat . prosta procedura kredytowa . decyzja w 5 minut . bezpłatny dojazd do Klienta Sprawdzimy dla Ciebie ofertę wielu banków i dopasujemy warunki do Twoich potrzeb!

ODTWARZACZ MP4 PHILIPS WYGRAŁA LIDIA BULIK ROZWIĄŻ PRZYNAJMNIEJ JEDNĄ ZAGADKĘ JĘZYKOWĄ I WYŚLIJ NA ADRES MAILOWY KONTAKT@AGENCJAPRESTIGE.COM.PL TERMIN WYSŁANIA ROZWIĄZANIA DO 30.04.2015 r.

31 R E K L A M A

R E K L A M A

PRESTIŻOWY ŚWIAT JĘZYKÓW

KREDYT GOTÓWKOWY

SIEDLCE, Piłsudskiego 28 kom. 600 679 963, 600 679 942 tel. 25 631 08 94


32

studio graficzne | reklama | poligrafia | gadĹźety

TY PROWADZISZ

BIZNES MYDBAMY

O WIZERUNEK

TWOJEJ FIRMY

tel. 797 707 091, 797 709 092 R E K L A M A

kontakt@agencjaprestige.com.pl www.agencjaprestige.com.pl ul. Prusa 15, 08-110 Siedlce


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.