M A G A Z Y N
S I E D L C E
S O K O Ł Ó W
L O K A L N Y
P O D L A S K I
Ł O S I C E Nr 7 (35), LIPIEC 2015 r. Nakład 10 000 szt. ISSN 2299-5781 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
RZYM
UKRYTY str. 10
WAKACYJNY
SAVOIR-VIVRE
AKTYWNOŚĆ
str. 16
TO SUKCES
EKSTREMALNE PREZENTY URODZINOWE
HUBERT PASIAK
str. 23
FOT. DANIEL WOLIŃSKI
R E K L A M A
KREDYT GOTÓWKOWY
R E K L A M A
2
o g e r b o d Szukasz
? U T Y D E R iebie! C K a l d ę k tów Mamy go
zł 0 0 0 0 0 3 Kredyt do proste! to e i k a j , ź d Spraw a procedur
dytu: wota kre wysoka k złotych 00 do 300 0 kredytowania: s e r długi ok sięcy ie do 120 m ieczeń zp bez zabe
prosta ługa sowa obs k le p m o k y bezpłatn o klienta dojazd d 5 minut decyzja w
ASF k e w ó c a l my do P a z s a r p a Z
Siedlce Piłsudskiego 10 tel. 25 644 70 29, kom. 504 252 000 Sokołów Podl. Wilczyńskiego 3 tel. 25 781 21 15, kom. 501 339 700 Węgrów Kościuszki 1 tel. 25 792 00 16, kom. 509 777 705
www.asf.com.pl
3
WSTĘPNIAK Marcin Mazurek Jeden z moich znajomych twierdzi, że termin wakacje ważny jest tylko dla uczniów, potem jak już zaczyna się pracować wakacje mijają jak pozostałe miesiące roku. Tak źle to chyba nie jest. Przecież właśnie w wakacje najczęściej bierzemy urlopy. Tak czy inaczej dwa upalne miesiące zarówno dla pracujących jak i uczących się mijają bardzo szybko i zaraz wraca zwykła codzienność. Póki co jednak mamy lato i letnie tematy wkroczyły na łamy miesięcznika PRESTIŻ. Bo kiedy jak nie teraz, przypomnieć sobie M A G A Z Y N
S I E D L C E
S O K O Ł Ó W
R E K L A M A
L O K A L N Y
P O D L A S K I
o różnych pasjach, kiedy jak nie teraz poznawać odległe kraje i kultury. Jest jeszcze tyle do zrobienia. Nie ma co odkładać na później. Mamy nadzieję, że w najnowszym numerze magazynu, znajdą Państwo jakąś inspirację, pomysł na wakacje, czy spędzanie wolnego czasu lub, co najważniejsze, zatroszczenie się o samego siebie i swoich najbliższych. Życząc owocnego przeżywania wakacji i urlopów, oddajemy w Państwa ręce lipcowy numer Magazynu Lokalnego PRESTIŻ.
Ł O S I C E
Adres Redakcji: ul. Wyszyńskiego 33/51, 08-110 Siedlce e-mail: kontakt@agencjaprestige.com.pl Redaktor Naczelny: Marcin Mazurek kom. 797 709 094 e-mail: marcin@agencjaprestige.com.pl Dyrektor Handlowy: Konrad Czarnocki kom. 797 709 091 e-mail: konrad@agencjaprestige.com.pl Doradcy ds. Sprzedaży: Emilia Trębicka kom. 797 709 092 e-mail: emilia@agencjaprestige.com.pl Ewa Kowalczyk kom. 798 404 777 e-mail: ewa@agencjaprestige.com.pl Grafika i skład: Artur Kościesza kom. 513 979 909 e-mail: artur@agencjaprestige.com.pl Dawid Jaworski kom. 797 709 093 e-mail: dawid@agencjaprestige.com.pl Kinga Mędrzejewska kom. 798 404 161 e-mail: kinga@agencjaprestige.com.pl Współpraca: dr Rafał Dmowski, dr hab. Adam Bobryk, Olga Mędrzejewska, Angelika Ratyńska, Agnieszka Buczek Korekta: Aleksandra Wierzchowska Zdjęcie na okładkę: Daniel Woliński Druk: Wydawca: Nakład: 10 000 egz. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych, jednocześnie zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów. PRESTIŻ Magazyn Lokalny jest bezpłatny. Sprzedaż magazynu jest zabroniona. Numer konta: Bank PEKAO S.A. o/Siedlce 09 1240 2685 1111 0010 4644 7932 www.facebook.com www.prestizmagazynlokalny.pl PrestizMagazynLokalny
R E K L A M A
4
AKTYWNOŚĆ
TO SUKCES OD 2006 ROKU DZIAŁA W STOWARZYSZENIU OŚRODEK KULTURY I AKTYWNOŚCI LOKALNEJ W KRZESKU, ZWANYM POTOCZNIE SOKIAL. OD POWSTANIA STOWARZYSZENIA JEST JEGO PREZESEM. OD 2013 ROKU PREZESUJE TEŻ LOKALNEJ GRUPIE DZIAŁANIA ZIEMI SIEDLECKIEJ, SKUPIAJĄCEJ 10 GMIN POWIATU SIEDLECKIEGO, PRZEDSIĘBIORCÓW, ORGANIZACJE SPOŁECZNE I LOKALNYCH LIDERÓW. JEST CZŁONKIEM WIELU RAD I CIAŁ DORADCZYCH NA RÓŻNYCH SZCZEBLACH SAMORZĄDU ORAZ PRZY MINISTERSTWACH. JEST MĘŻEM I OJCEM. MIMO, ŻE DOBA MA 24 GODZINY NIE NARZEKA NA BRAK CZASU, BO TO CO ROBI ZAWODOWO JEST JEGO PASJĄ. MOŻNA POWIEDZIEĆ, ŻE WYCISKA Z UNII EUROPEJSKIEJ WSZYSTKO, CO TYLKO MOŻLIWE. HUBERT PASIAK JEST JEDNYM Z NIEWIELU LUDZI W REGIONIE AKTYWIZUJĄCYCH ŚRODOWISKO NA TAK DUŻĄ SKALĘ. Z Hubertem Pasiakiem rozmawia Marcin Mazurek
FOT. DANIEL WOLIŃSKI
Zaangażowałeś się w wiele projektów. Chyba niemożliwym jest, aby wszystkie darzyć równym uczuciem. Choć we wszystko angażujemy się tak samo, jednak coś lubimy bardziej. SOKiAL jest od lat moim oczkiem w głowie, gdyż oprócz tego, że angażuje mnie w wiele ciekawych inicjatyw, jest też moim głównym źródłem utrzymania. Stowarzyszenie jest aktywne, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków i unijnych i krajowych, robimy sporo rzeczy w różnych obszarach: edukacja, programy aktywizacji zawodowej, wspieranie organizacji pozarządowych i grup społecznych, coraz częściej promocja produktów lokalnych i regionu, więc to jest pierwsze. Od 2013 roku jestem prezesem Lokalnej Grupy Działania Ziemi Siedleckiej – to chyba głównie z tej racji, że po prostu pomagałem wójtom założyć tę organizację, a że miałem opinię faceta, który się zna na realizacji projektów unijnych i pozyskiwaniu środków, to mi po prostu zaufali. Po trzecie, w styczniu tego roku dostałem propozycję, aby od lutego być Zastępcą Wójta Gminy Wodynie. Pracując w Regionalnym Ośrodku Europejskiego Funduszu Społecznego w Siedlcach
miałem diagnozę, że w gminie Wodynie mniej się dzieje niż w innych gminach, jeśli chodzi o wykorzystywanie funduszy z zewnątrz. Pracę w urzędzie potraktowałem jako największe dotychczas zawodowe wyzwanie. Jego ciężar jest tym większy, że Wójt Klepacki daje mi dużo swobody i jest bardzo otwarty na moje pomysły. Obaj mamy dużo energii do pracy i mnóstwo pomysłów i pewnie dlatego tak dobrze się rozumiemy. Prawdopodobnie również dlatego, że i on pochodzi tak naprawdę z organizacji. Jednym z ostatnich naszych pomysłów jest powołanie spółdzielni socjalnej osób prawnych, która będzie się zajmować usługami komunalnymi. Staramy się też przygotować grunt pod maksymalnie skuteczne pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej i różnych innych źródeł. O co chodzi? W trakcie kampanii mój nowy szef obiecywał, że będzie współpracował z mieszkańcami w kwestii zarządzania gminą, podejmowania kluczowych decyzji i pozyskiwania środków, a to są rzeczy, które mi osobiście – człowiekowi organizacji - szczególnie leżą na sercu. Jestem przekonany, że w XXI wieku władza musi podzielić się kompetencjami,
musi liczyć się z mądrością swoich mieszkańców, którzy poprzez Internet mają powszechny dostęp do wiedzy oraz błyskawicznej informacji. Inaczej władza jest po prostu słaba. Dziś coraz częściej rządzący zaczynają to rozumieć, że sami nie wystarczą, że trzeba angażować obywateli, wykorzystywać potencjał różnych grup społecznych, w tym poprzez budowanie partnerstw i sieci, łączących różne grupy. Powołaliśmy więc w marcu br. Wodyńskie Centrum Wspierania Przedsiębiorczości oraz Wodyńskie Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych, gdyż wiemy, że przedsiębiorcy i organizacje mogą ściągnąć na teren gminy duże środki. Strategię Rozwoju Gminy Wodynie do roku 2023 zaczęliśmy tworzyć nie od rozpisania przetargu na wybór firmy, która ją napisze, ale od powołania zespołu najaktywniejszych mieszkańców gminy, aby nam podpowiedzieli, co w tej strategii ma być. Chcę jasno powiedzieć, że my tu nie odkrywamy Ameryki. Jest dużo przykładów pokazujących jasno, że warto pozwolić działać ludziom aktywnym i organizacjom. Jestem mieszkańcem gminy Zbuczyn, na terenie której działa blisko 40 organizacji, z tego aż 13 pozyskiwało środki z UE. W latach 2009 - 2013 organizacjom udało się pozyskać ponad 3,5 mln zł z samego tylko Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Jestem przekonany, że to można zrobić w każdej gminie. Warunkiem jest prawdziwe otwarcie się urzędów na współpracę z partnerami społecznymi. Czy to co robisz jest działalnością bardziej społeczną czy to po prostu sposób na życie? Sposób na życie – zdecydowanie! Mi się udaje łączyć zaangażowanie w sprawy społeczne z pracą zawodową. Kiedyś śmiałem się z siebie, że jestem zawodowym społecznikiem. Zawsze podkreślam, że nie tylko działam społecznie w organizacjach, ale też zarabiam. Nie powinno tak być, że w organizacjach się R E K L A M A
GR Z Y MC A R S
nie zarabia, a nawet się dokłada. Żeby działać społecznie, trzeba mieć utrzymanie. Jeżeli jest taka możliwość, np. ktoś jest sprawnie funkcjonującym przedsiębiorcą i chce dodatkowo prowadzić organizację pozarządową i nie zarabiać – to jest szlachetne i dobre. Miałem już szczęście trafić na takich. Szlachetny i dobry jest też wolontariat i wspomnę tylko, że wg badań każdego roku angażuje się w nim ponad 5 milionów dorosłych Polaków. Jednak moim zdaniem powinno być tak, że jeżeli zdecyduję się pracować w sektorze organizacji pozarządowych, a nie w urzędzie czy firmie, to powinienem godnie zarabiać. Myślę, że takie postawienie sprawy na początku funkcjonowania organizacji jest początkiem do jej sukcesu, bo na tzw. „społecznym” bardzo często można się wypalić. Pierwsze inicjatywy, które robiliśmy w stowarzyszeniu SOKIAL w Krzesku były takie, że robiliśmy wszystko za darmo, bez dofinansowań i jeszcze byliśmy obgadywani, co my z tego nie mamy. Kiedy ruszyły pierwsze projekty i zaczęliśmy otrzymywać wynagrodzenia za swoja pracę, to nas motywowało do działania, mimo tego, że nieprzychylnych obserwatorów nie ubywało.
R E K L A M A
5
Czy to wszystko jest możliwe dzięki UE, czy gdybyśmy w niej nie byli, to też moglibyśmy coś takiego zrobić? Pytam w kontekście Twojego eurosceptycyzmu. Unia na pewno nam przemyciła trochę narzędzi funkcjonowania w życiu społecznym i publicznym, które się sprawdzają. I to, że partnerów społecznych trzeba włączać we wdrażanie funduszy, to jest pomysł Komisji Europejskiej. Bez tego pewnie byśmy nadal
R E K L A M A
5
6 tkwili w tych mechanizmach, które sięgają jeszcze poprzedniego systemu. To mi się akurat podoba. Podam konkretny przykład: jestem od pięciu lat członkiem Mazowieckiej Rady Działalności Poşytku Publicznego – to taki organ opiniodawczo-doradczy przy Mar-
szałku Województwa Mazowieckiego. W tworzenie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2014-20 były włączone organizacje pozarządowe (sam byłem w zespole nr 3, który był odpowiedzialny za rynek pracy, ekonomię społeczną i edukację). Załoşenie jest takie, şe czym innym jest konsultować dokument juş przygotowany, a czym innym być w tych trybach, maszynie, która wszystko tworzy. Później Marszałek zaprosił do zaangaşowania się w monitorowanie wdraşania tego programu, poprzez udział w Komitecie Monitorującym. Są teş inne przykłady skutecznych rozwiązań. Fundusze sołeckie, budşety obywatelskie, to są kolejne narzędzia, gdzie sami obywatele ze swoją mądrością decydują o tym, na co przeznaczyć pieniądze. Takie partycypacyjne podejście do zarządzania przyszło do nas z Unii i to mi się bardzo podoba. Odpowiadają mi teş fundamentalne załoşenia Unii, dotyczące swobodnego przepływu towarów, usług i ludzi. Więcej jednak mi się nie podoba, niş podoba! Nie lubię przymusu i absurdu, a tego Unia nam proponuje coraz więcej! To prawda, mamy duşo środków z Unii, ale zapominamy, şe Unia jest finansowana przez państwa narodowe, a Polska ma tutaj duşy udział. Kolejne moje wątpliwości budzi sposób wydawania funduszy
z unijnego budşetu. Czy naprawdę tak duşo środków musi płynąć na szkolenia i programy dla bezrobotnych i innych, zagroşonych wykluczeniem społecznym? W pespektywie 2007-2013 poszło na to setki milionów złotych, moşe i miliardy i jakoś efektów wielkich nie widać. Moşe
właśnie fakt, şe cała moja dziesięcioletnia aktywność zawodowa związana jest z projektami unijnymi sprawia, şe więcej widzę i z kaşdym rokiem we mnie mniej tzw. „euroentuzjazmu�. Nie było go zresztą wiele od samego początku, ale staram się działać, gdzie tylko mogę, aby unijne środki były wydawane jak najefektywniej. Czy teraz zakładanie organizacji pozarządowych, stowarzyszeń jest jeszcze dobrym sposobem na znalezienie pracy? Jest to idealny sposób przede wszystkim dla młodych ludzi. Często pomagam zakładać organizacje, średnio 3 do 5 w kaşdym miesiącu. Kto je zakłada? Młodzi ludzie, którzy nie chcą wyjeşdşać do Warszawy lub zagranicę i chcą coś zrobić. A druga wyróşniająca się grupa, to kobiety, chcące działać w organizacjach na wzór kół gospodyń, są aktywne i mają sposób na siebie. Organizacja pozarządowa moşe być sposobem na şycie, więc teş świetnym miejscem pracy. My przetestowaliśmy to w swojej organizacji i wszyscy Ci, którzy chcieli pracować w SOKiAL
i byli aktywni – to z nami pracują. Gdyby spojrzeć tak czysto biznesowo, to od kilku lat w naszym budşecie przychody przekraczają pół miliona zł, zatrudniamy od 30 do 50 osób i uwaşam, şe jesteśmy solidnym pracodawcą. Tutaj są zupełnie inne standardy pracy, jest duşo więcej zaufania, bardziej zadaniowy tryb pracy i posiadamy najlepszego szefa, czyli zarząd, który sami wybraliśmy. Są teş minusy pracy w organizacjach, np. większa niepewność jutra, ale zazwyczaj są to jednak bardzo dobre miejsca pracy, moim zdaniem lepsze, niş w innych sektorach. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć: zapraszam do pracy w organizacjach pozarządowych! Jakim jesteś człowiekiem poza pracą, organizacjami? To, co robię zawodowo i społecznie ma duşe przełoşenie na şycie i towarzyskie i rodzinne. Z ludźmi, z którymi działam w organizacjach koleguję się i przyjaźnię – mamy wspólne wartości, wspólne pasje, spędzamy ze sobą duşo czasu. Obrączkujemy bociany, jemy śniadania na targach śniadaniowych, co niedzielę jakaś organizacja zaprasza na swoje festyny lub inne wydarzenia. Mam oczywiście róşne inne pasje. Co weekend oglądam mecze ligi angielskiej i kibicuję ukochanemu Arsenalowi Londyn. Uwielbiam kaşdego wieczoru zajmować się małym, przydomowym ogrodem. Kwiaty, warzywo i stare odmiany drzew owocowych traktuję, jako odskocznię od komputera, wniosków i całego pędu, związanego z moją działalnością. Co najwaşniejsze: z Sylwią, Karolkiem i Marysią tworzymy zgraną rodzinę. Mam tylko nadzieję, şe uda mi się przekonać şonę, şe mogłaby być jeszcze trochę większa. Jakim jestem człowiekiem poza pracą, organizacjami? Szczęśliwym i - moşe to zabrzmi zbyt górnolotnie, ale dodam - człowiekiem, który stara się to szczęście, jak wspomniany wcześniej ogród, codziennie doglądać.
R E K L A M A
24<;519# +0-#51
32*272:,( 2'6=.2'2:$:&=( 32*272:,( 2'6=.2'2:$:&=( 2'6=.2'2:$1,$ O SRZ\SDGNRZH O ]D VäXÄ&#x201D;HEQRÄ&#x2C6;è SU]HV\äX O ]D Z\SDGHN SU]\ SUDF\ O ]D Z\SDGHN Z UROQLFWZLH
6LHGOFH XO $VäDQRZLF]D 6LHGOFH XO $VäDQRZLF]D H PDLO ELXUR#SU]\VRZD SO H PDLO ELXUR#SU]\VRZD SO
7
CZY UMIEMY WYPOCZYWAĆ? KIEDY WRESZCIE PRZYCHODZI UPRAGNIONY I WYCZEKIWANY PRZEZ CAŁY ROK URLOP, Z NIEUKRYWANĄ RADOŚCIĄ WYJEŻDŻAMY PO ODPOCZYNEK I RELAKS. JEDNAK PO POWROCIE DOŚĆ CZĘSTO SŁYSZY SIĘ, ŻE TE DWA TYGODNIE MINĘŁY TAK SZYBKO, ŻE KTOŚ NIE ZDĄŻYŁ ODPOCZĄĆ, ŻE PRZYDAŁBY SIĘ JESZCZE JEDEN TYDZIEŃ ALBO WIĘCEJ. RZECZYWIŚCIE JEST TAKI PROBLEM, ŻE NIE UMIEMY ODPOCZYWAĆ. Marcin Mazurek
Przede wszystkim nasz organizm i umysł potrzebują czasu, by wejść w tryb odpoczynku. Specjaliści twierdzą, że optymalnym okresem, aby w pełni odpocząć po roku pracy, są trzy tygodnie. - Najprościej mówiąc, chodzi o trzy fazy, gdzie w pierwszej wychodzimy z tempa narzuconego przez obowiązki. W drugim tygodniu już z czystym umysłem jesteśmy w stanie w pełni oddać się relaksowi. Trzecia faza to przygotowywanie się do powrotu do pracy – mówi Robert Kłoczewski. Wspiera się badaniami niemieckiego psychologa Guntera F. Grossa, który twierdzi, że niewskazane jest nagłe zmienianie trybu życia. Porównuje to do nurkowania. Aby zejść jak najniżej pod wodę, należy robić to wolno, przyzwyczajając organizm do innych warunków. Tak powinno R E K L A M A
być z urlopem. Zdaniem ekspertów najtrudniej rozstać się z pracą młodym pracownikom reprezentującym kadrę zarządzającą średniego i niższego szczebla. To oni odbierają wszystkie telefony i sprawdzają pocztę służbową, myśląc, że bez nich firma sobie nie poradzi. Zdaniem ekspertów takie zachowanie świadczy o braku kompetencji przywódczych. Tych umiejętności nabywa się wraz ze stażem pracy. Aby w pełni odpocząć, powinniśmy znaleźć balans pomiędzy obciążeniami a własnymi zasobami energii. Rytm, według którego
pracujemy w ciągu roku, w czasie urlopu nie ma uzasadnienia. Nie bez przyczyny w polskim słownictwie pojawił się wyraz: zresetować. Chodzi o totalną zmianę nie tylko miejsca przebywania, środowiska, lecz także intensywności obowiązków. Oczywiście nie chodzi o to, żeby przez trzy tygodnie leżeć plackiem, choć z pewnością są osoby, w których przypadku takie lenistwo przyniesie maksymalny efekt odpoczynku. Najlepiej jednak znaleźć złoty środek, czyli trochę plażowania, trochę zwiedzania czy chodzenia po górach. Aby odpocząć i po urlopie wrócić do pracy wypoczętym, najlepiej zwolnić tempo. Zbyt intensywny wypoczynek może nie przynieść zamierzonych efektów. Organizm musi odczuć zmianę. Jeśli będziemy funkcjonowali na takich obrotach jak w pracy, nie będzie to możliwe. Dlatego planując dzień urlopu, nie powinniśmy zakładać, że zwiedzimy trzy ciekawe miejsca albo wejdziemy na trzy szczyty. Jeśli z różnych powodów jakiś punkt programu wypadnie, będziemy odczuwali dyskomfort, a wcześniej będziemy starali się podkręcać tempo, żeby zrealizować zamierzony plan. To przecież urlop, więc takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Nic się nie stanie, jeśli coś zmienimy w trasie wycieczki czy w jakimś miejscu tak nam się spodoba, że zrezygnujemy z innych zaplanowanych celów. Urlop jest po to, żeby zapomnieć o stresie i oderwać się od codzienności. Wtedy z pewnością każdemu uda się odpocząć przed powrotem do pracy i codzienności.
R E K L A M A
8
LOTNICZY PAPARAZZI FOT. PIOTR
FOT. PIOTR
JEDNI (PAPARAZZI) FOTOGRAFUJĄ PRYWATNE ŻYCIE ZNANYCH LUDZI. INNI, (SPOTTERZY) PRZY PASACH STARTOWYCH UWIECZNIAJĄ STARTY I LĄDOWANIA SAMOLOTÓW. Marcin Mazurek
Piotrek w pewnym sensie łączy te dwie rzeczy. Co prawda nie fotografuje z ukrycia gwiazd i nie wystaje w okolicach lotnisk, ale można powiedzieć, że podgląda samoloty w ich codziennej pracy. Jak sam mówi, jest to fotografowanie samolotów na wysokościach przelotowych. Aby uchwycić przelatujący na wysokości 10 tysięcy metrów samolot potrzebny jest odpowiedni sprzęt. W podstawowym wyposażeniu powinien się znaleźć dobry aparat, teleskop i radar. O ile dwa pierwsze sprzęty można kupić z posiadaniem radaru może być problem. Jednak w dzisiejszych czasach i możliwościach jakie daje nam Internet, odczyty radarów lotniczych są dostępne na stronach prowadzonych przez miłośników lotnictwa. – Dzięki temu znam wcześniej R E K L A M A
trasę każdego samolotu przelatującego nad Siedlcami. Samo wpatrywanie się w niebo nie wystarczy, bo są sytuacje kiedy widać ślad aerodynamiczny, który zostawia samolot za sobą, a czasami tego śladu nie widać. Dysponując odczytami z radaru wiem skąd samolot będzie leciał i w jakim kierunku – tłumaczy Piotrek. Swoją nietypową pasję Piotrek odkrył w czasie podróży do Australii. Na lotnisku w Londynie miałem okazję zobaczyć te naprawdę duże samoloty, które leciały w najdalsze zakątki globu. Boeningi 747, Airbusy A 340 i to mnie ujęło, że taka wielka maszyna wzbija się w powietrze na taka wysokość i leci tysiące kilometrów. Tak mnie to zafascynowało, że zacząłem robić zdjęcia lecących samolotów – opowiada nasz rozmówca. Nad Siedlcami jest kilka
korytarzy powietrznych, jednak te największe maszyny należą do rzadkości. Mimo to Piotrkowi udało się uwiecznić przelatującego Airbusa A340 linii Virgin Atlantic. – To był lot z Dubaju do Londynu. Byłem akurat z aparatem na takiej luźnej przejażdżce. Zauważyłem, że zbliża się jakiś większy samolot. Sprawdziłem na radarze i okazało się, że to Airbus. Drugi przypadek już nie był tak szczęśliwy, bo nie miałem aparatu. I mogłem tylko nieuzbrojonym okiem oglądać przelot Airbusa A 380. To naprawdę duża maszyna i nie często zdarza się przelot nad Siedlcami – wspomina. Podobną pasję ma wiele osób na całym świecie. Ci, którzy dysponują najlepszym sprzętem mogą pochwalić się naprawdę wyjątkowymi ujęciami. Piotrek całkiem poważnie opowiadał o tym, że zdarzają się w sieci zdjęcia na których można rozpoznać sylwetkę pilota w kokpicie. Czy to jest prawda czy branżowy żart, trudno określić, bo sam takiej fotografii nie widziałem. Nie ma też powodu, aby nie wierzyć, że komuś udało się wykonać takie zdjęcie.
9
60 LAT W SIEDLCACH
T
owarzystwo Wiedzy Powszechnej zostało powołane 5 maja 1950 r. Rozporządzeniem Rady Ministrów. Na mocy tego rozporządzenia uznano TWP za stowarzyszenie wyższej użyteczności. Już w 1954 r. powstają pierwsze Zarządy powiatowe TWP, miedzy innymi w Siedlcach, powołany 5 maja 1954 r., ale działalność merytoryczną rozpoczyna w 1955 r. Prekursorami powołania zarządu powiatowego w Siedlcach byli Wacław Bobryk, Tadeusz Kamiński, Karol Miłkowski, Edward Pytlak, Antoni Raczyński, Janusz Tobolski. Właściwy rozkwit działalności oświatowej TWP na terenie siedleckim rozpoczyna się w latach 1964- 1965. W 1996 r. TWP w Siedlcach uzyskuje osobowość prawną. Zakładane są Szkoły Policealne, prowadzone są kursy językowe szkolenia BHP, i inne formy oświatowe. - Mamy 12 sal wykładowych, w tym 3 pracownie komputerowe, 3 pomieszczenia biurowe, pokój nauczycielski, bibliotekę i własne archiwum. Od września 2012 r. rozpoczęliśmy inwestowanie w pomoce naukowe dla naszych ośrodków w terenie i w Siedlcach. Zakupiliśmy tablice interaktywne dla LO w Węgrowie, kserokopiarki dla LO w Ostrówku i Węgrowie. Dla wszystkich ośrodków zakupiliśmy laptopy z nowym oprogramowaniem dla potrzeb dyrektora i sekretarzy. W Siedlcach zakupiliśmy 4 tablice interaktywne wraz z rzutnikami. Szczególnie dużo pomocy naukowych zakupiliśmy do kształcenia pielęgniarek i położnych oraz innych kierunków medycznych w Szkołach Policealnych. Wszystkie ośrodki otrzymują materiały biurowe nie obciążając sekretariatów szkół, w których wynajmujemy powierzchnię. Łącznie za okres od września 2012 r. do chwili obecnej wydaliśmy na pomoce naukowe i materiały biurowe około 270 tyś. zł. – mówi Czesław Jarecki – Sikorski dyrektor TWP. - Inwestując w słuchaczy stawiamy na jakość kształcenia. Zmieniliśmy system kształcenia praktycznego, dostosowując go do nowej podstawy programowej. W zawodach medycznych podpisaliśmy porozumienia z Dyrektorami
szpitali na prowadzenie praktyki przy łóżku chorego, co dało efekty w egzaminach potwierdzających kwalifikacje zawodowe. We wszystkich ośrodkach, w których prowadzimy takie kształcenie w roku 2014 uzyskaliśmy 100 % zdawalności. Podobnie postępujemy z innymi kierunkami kształcenia np. Technik Turystyki Wiejskiej, stawiając na praktyki w biurach turystycznych, w gospodarstwach agroturystycznych. Z BHP w zakładach pracy przy maszynach i laboratorium w Siedlcach. Ta forma pozwala na osiąganie dość dobrego wyniku egzaminu zewnętrznego w granicach 70-80 % - dodaje. Należy zaznaczyć, że bardzo dobrze jak na kształcenie zaoczne w zależności od roku i stopnia trudności zdawalność na maturze za ostatnie 5 lat waha się w granicach od 70 % do 95. Słynna matura 2014 r. to wynik 66,7 %. Niektóre szkoły dzienne osiągnęły zaledwie 25 do 30%. W Szkołach Policealnych TWP zatrudniani są nauczyciele akademiccy, w chwili obecnej 7 z tytułem droktora. W Szkołach Licealnych pracują nauczyciele o najwyższych kwalifikacjach. We wszystkich ośrodkach zatrudnionych jest 93 nauczycieli. Wielkim wyzwaniem dla siedleckiego Oddziału w latach 2009-2012 była realizacja projektu ECDL z EFS na kwotę 7 mln zł. W tym okresie przeszkolono 1260 słuchaczy z czterech ośrodków. W latach 2013-2014 TWP w Siedlcach realizowało następny projekt ICT dla nauczycieli z terenów wiejskich. Był to projekt na kwotę 400 tyś. zł., który również zakończył się sukcesem. 150 nauczycieli zdało egzamin z ECDL Start uzyskując certyfikat wystawiony przez Polskie Towarzystwo Informatyczne. - Mamy nadzieję, że w najbliższej perspektywie będziemy również z dobrym powodzeniem realizować następne projekty. Posiadamy własne Centrum Egzaminacyjne i 10 egzaminatorów, którzy przeprowadzają egzaminy z zakresu ECDL – mówi Czesław Jarecki – Sikorski.
10
RZYM
UKRYTY WYBIERAJĄC SIĘ NA URLOP DO SŁONECZNEJ ITALII, LICZYMY NA DOBRĄ POGODĘ, CIEKAWE MIEJSCA DO ZWIEDZANIA I SPOTKANIE Z PAPIEŻEM. NIE JEST DOBRZE, GDY PODRÓŻ PO WŁOSZECH ROZPOCZYNAMY OD RZYMU. DLACZEGO? BO GDY ZOBACZY SIĘ WIECZNE MIASTO NIC JUŻ TAK NIE ZACHWYCI. CO TAKIEGO MA W SOBIE RZYM? Marcin Mazurek
FOT. © WIKIPEDIA
FOT. © WIKIPEDIA
FOT. © WIKIPEDIA
FOT. © WIKIPEDIA
Przede wszystkim atmosferę. Nie na darmo powstało powiedzenie, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. I choć miasto z pewnością utraciło splendor z czasów cesarstwa, to jego pozostałości do dziś zachwycają pięknem i kunsztem. Przeróżne place i zakamarki, dalekie od hałasu tętniącej życiem metropolii, pozwalają na coś w rodzaju podróży w czasie. Pozwalają poczuć, że właśnie tą uliczką, po tych kamieniach dwa tysiące lat temu przechadzali się twórcy kultury i sztuki, z której korzystamy do dziś. Uroku dodają im malutkie, ale gwarne kafeterie, z których wydobywa się oszałamiający zapach świeżo parzonej kawy, podawanej na różne sposoby, gdzie przy małych stoliczkach można zatopić się w rzymskim klimacie. W Rzymie na każdym kroku mamy kontakt z historią, i to tą najodleglejszą. Oczywistymi świadkami dawnych dziejów są zabytki: Koloseum, bazylika św. Piotra (a dokładniej mówiąc, jej najstarsza część) czy Via Appia mająca związek z historią opisaną w Quo Vadis. Są jednak miejsca mało znane, choć godne uwagi. Jednym z nich jest Monte Testaccio. Poznając historię Rzymu, dowiadujemy się, że miasto powstało na siedmiu wzgórzach. To prawda, ale jest jeszcze jedno wzgórze, właśnie Monte Testaccio. Wzniesienie powstało w wyniku działalności człowieka, jest usypane ze skorup potłuczonych amfor. Owo miejsce dziś jest źródłem wielu archeologicznych dowodów co do historii starożytnej i codziennego życia ówczesnych mieszkańców Rzymu. Wzgórze położone jest w centrum Wiecznego Miasta, mimo to okolicę można uznać za ustronną. To bardzo popularne miejsce wśród tych, którzy cenią wyśmienite jedzenie i nieskomplikowaną zabawę dużo bardziej od pokazywania się. Testaccio przypomina małe miasteczko z kramami na lokalnym ryneczku, placami zabaw dla dzieci i restauracjami, w których można zjeść obiad za rozsądną cenę i wcale nie musi być to pizza lub makaron. Jak w całych Włoszech, tak i w Rzymie nie da się nie zauważyć zabytków. W Testaccio przeszłość w niezwykły sposób łączy się z teraźniejszością. Obok nowoczesnego ferrari na parkingu można spotkać pierwsze modele volkswagenów beetle, obok najnowszych lancii zabytkowe ale jeżdżące fiaty – a to tylko część tego, co można tu spotkać i zobaczyć. Na koniec nie mogę nie wspomnieć o zapachu. Tu mieszają się zapachy świeżych melonów i suszonych szynek wiszących przy wejściach do sklepików. Tu palona kawa przenika delikatny aromat świeżo otwartego białego wina, tu aromatyczne pomidory współgrają z zapachem prawdziwych włoskich wędlin. To po prostu Rzym ukryty i wyjątkowo eteryczny, co czyni go miejscem jedynym w swoim rodzaju.
R E K L A M A
FOT. © WIKIPEDIA
11
Zapraszamy do pierwszej placówki Proama w Siedlcach
Siedlce, ul. Piłsudskiego 14
OC o d
279 R E K L A M A
PLN
zadzwoń: 506 244 522
12
NISKOBUDŻETOWE WAKACJE
ODSZUKAJ SWÓJ DARMOWY TAPCZAN
MASZ DOŚĆ NUDNYCH WAKACJI? NIE BRAKUJE CI ODWAGI I CHCESZ PRZEŻYĆ COŚ NIESAMOWITEGO? SPAKUJ PLECAK I WYRUSZAJ W NIEZNANE! Angelika Ratyńska
Słońce, ciepłe kraje, relaks, opalenizna – to skojarzenia związane z wakacjami. Niektórzy preferują wyjazdy zagraniczne, inni wybierają polskie morze czy góry, jest też grupa osób, która zważając na wysokie koszty podróży, zostaje w domu. Dlatego też warto zapoznać się z innowacyjnymi, niskobudżetowymi opcjami wypoczynku, jakimi są couchsurfing oraz podróż pociągiem z tzw. biletem podróżnika. To propozycje, które mogą zaciekawić młode osoby, lubiące przygody i pragnące tanim kosztem zwiedzać świat i Polskę. Przez ogromne zainteresowanie redukcją wydatków przeznaczonych na podróżowanie w szybkim tempie rozwinęła się społeczność związana z couchsurfingiem. Czym jest couchsurfing? W żartobliwy sposób nazwę tę tłumaczy się dosłownie – jako żeglowanie po tapczanach. Poważnie rzecz ujmując, to portal założony ponad 10 lat temu przez Amerykanina Caseya Fentona. Za jego pomocą R E K L A M A
możemy szukać miejsc noclegowych nawet w odległym zakątku naszego globu, co najistotniejsze - zupełnie za darmo. Strona posiada już blisko 10 milionów użytkowników zamieszkujących około 120 tysięcy miast na całym świecie. Właściciele domów bezpłatnie oferują łóżka dla podróżnych bez jakichkolwiek zobowiązań. Jak zostać członkiem wspomnianej społeczności? To bardzo proste, wystarczy tylko założyć na stronie internetowej konto, informując na nim o swoich zainteresowaniach, wieku, znajomości języków oraz odbytych już podróżach. Oprócz tego umieszczamy wzmiankę na temat oferty noclegu w naszym domu, publikując jego zdjęcia, tak aby zainteresowani mogli zobaczyć, jakie panują w nim warunki. Ponadto opisujemy okolicę, pobliskie atrakcje, a także instrukcje dojazdu. Jako grupę docelową tego typu usług uznaje się osoby w przedziale wiekowym 18-34, jednakże coraz częściej forma takiego wypoczynku przyciąga
starszych. Warto podkreślić, iż w obrębie couchsurfingu można wyróżnić także inne podgrupy, zajmujące się organizacją różnorodnych spotkań umożliwiających wypełnienie czasu wolnego. Można między innymi podszlifować język, zapoznać się ze zwyczajami obowiązującymi w danym kraju – poznać jego kulturę i tradycje czy przygotowywać posiłki z obcokrajowcami. Kolejna propozycja to coś dla miłośników długich podróży pociągiem, czyli bilet weekendowy (znany także jako turystyczny bądź podróżnika). Chcesz wybrać się na weekend do Wrocławia, Krakowa czy Sopotu? PKP przygotowało dla podróżnych specjalną ofertę, umożliwiającą objazd po wybranych polskich miastach. Podróż w tej opcji zaczyna się w piątek o godzinie 19:00, a kończy w poniedziałek o 6:00. Bilet można kupić w kasach biletowych bądź u konduktora pociągu. Daje to nam możliwość nieograniczonej liczby przejazdów pociągami TLK i IC. Jaka jest jego cena? W II klasie za bilet zapłacimy 74 złote, w I – 104. Planując podróż, warto od razu wybrać miasta, do jakich chcemy się udać, a także dokładnie zapoznać się z rozkładami jazdy pociągów. Najlepiej podróżować nocą, tak by dzień poświęcić na zwiedzanie. W taki sposób możemy odwiedzić nawet 3-4 miasta. Koszt takiej wycieczki jest minimalny, ponieważ nie potrzebujemy noclegu. Często stajemy przed dylematem, czy lepiej wybrać morze czy góry. Bilet podróżnika pozwala być w obu tych miejscach. Zaczynamy podróż od Warszawy przez Zakopane – tam wchodzimy na Gubałówkę, robimy zdjęcia z misiem, kupujemy oscypki i pędzimy do pociągu, by osiągnąć kolejny cel podróży. Kiedy dotrzemy do Sopotu, wybieramy się na spacer po molo, wdychamy jod, wsłuchujemy się w szum morza. Alternatyw podróży i jej tras jest tak wiele, ile miast w Polsce, każdy – nawet najbardziej wybredny – znajdzie coś dla siebie. Jeśli w pracy czy na uczelni ktoś zapyta, jak spędziliśmy wolne dni, pochwalmy się swoją kreatywnością, odmiennością i rezygnacją ze standardowych form wypoczynku. Przełamujmy schematy i nie zamykajmy się na korzystanie z nieszablonowych ofert podróży.
T E K S T
S P O N S O R O W A N Y .
OŚRODEK WSPIERANIA ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH OTWARTY Projekt „Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych – III edycja” jest realizowany przez Stowarzyszenie Ośrodek Kultury i Aktywności Lokalnej w Krzesku w partnerstwie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Wodyniach oraz Dworem Mościbrody.
I
Chcesz założyć organizację pozarządową?
o rozwoju Twojej organizacji? nne niżMyślisz wszystkie są ostatnio szkolenia i konferencje, plecienie wianków, pokazy kulinarne, warsztaty plastyczne organizowane przez Stowarzyszenie Kultury oraz wspólne gotowanie, pieczenie kiełbasek, wspólne śpieNie wiesz, skąd wziąć pieniądzeOśrodek dla Twojej organizacji? i Aktywności Lokalnej w Krzesku – SOKiAL. Mniej Chcesz napisać dobry wniosek o dofinansowanie? wanie przy harmonii, na której przygrywał podlaski Janko w nich gładkich przemówień, wielogodzinnych wyMuzykant. Uczestnicy mieli okazję puszczać lampiony, które Chcesz się nauczyć prawidłowo rozliczać dotacje? wodów mądrych prelegentów, więcej zaś „dotykania” istoty uniosły się wysoko w niebo bądź płynęły po wodach stawów rzeczy i wspólnego szukania mądrych rozwiązań. mościbrodzkich. Całą uroczystość zakończył pokaz ognia, Nietypowo, bo degustacją potraw ze Szlaku Kulinarnego który dostarczył widzom niesamowitych wrażeń. „Mazowiecka Micha Szlachecka” rozpoczęła się konferenNa zakończenie dobra wiadomość dla społeczników cja inaugurująca projekt „Ośrodek Wspierania Organizacji z subregionu siedleckiego: to dopiero początek projektu „OśroPozarządowych – III edycja”. Nie mogło być jednak inaczej, dek Wspierania Organizacji Pozarządowych – III edycja”! bowiem tematem przewodnim spotkania był produkt Realizatorzy, tj. Stowarzyszenie Ośrodek Kultury i Aktywności lokalny, jako szansa na rozwój społeczności lokalnych. Po deLokalnej w Krzesku oraz Gminny Ośrodek Kultury w Wodygustacji uczestnicy konferencji mogli poznać historię Dworu niach i Dwór Mościbrody zapraszają do współpracy. Mościbrody oraz zwiedzić obiekt i jego otoczenie. Było już dla ciała i dla ducha, nadszedł czas na rozpoczęcie konferencji… Gości powitał Hubert Pasiak – Prezes Zarządu StowarzyU naswzn ajdziesz wszystko, co niezbędne, szenia Ośrodek Kultury i Aktywności Lokalnej Krzesku a b y u s p r a w n ć działalność Twojej organizacji!!! – SOKiAL (lider projektu), który przybyłym gościom iprzedChcesz założyć organizację pozarządową? stawił założenia projektu „Ośrodek Wspierania Organizacji Myślisz o rozwoju Twojej organizacji? Pozarządowych – III edycja”. Następnie swoje wystąpienie Nie wiesz, skąd wziąć pieniądze dla Twojej organizacji? miał Jacek Gralczyk, reprezentujący Stowarzyszenie CAL, Chcesz napisać dobry wniosek o dofinansowanie? W ramach projektu możesz bezpłatnie skorzystać m.in. z: Chcesz się nauczyć prawidłowo rozliczać dotacje? który przybliżył idee i trendy animacji społecznej na wsi, w szczególności kwestie związane z produktem lokalnym, szkoleniach uczestnictwa w interesujących jako szansą i wyzwaniem dla organizacji pozarządowych. indywidualnego i grupowego doradztwa w zakresie funkcjonowania Twojej OŚRODEK WSPIERANIA organizacji Dopełnieniem jego wystąpienia była prezentacja Szlaku usług księgowych i marketingowych Kulinarnego „Mazowiecka Micha Szlachecka”, jako przykład ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH turystycznego pomocy w pisaniu projektów sieciowego produktu przez jego założyciel- i ich rozliczaniu uczestnictwa w konferencjach NGO ki - Małgorzatę Borkowską, Bożenę Polak-Stojanovą oraz i spotkaniach sieciujących U nas znajdziesz wszystko, co niezbędne, aby usprawnić działalność Twojej organizacji!!! Małgorzatę Wojewódzką. Po dyskusji nt. produktu lokalnego, Projekt „Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych – III edycja” jest w którą mogli się włączyć wszyscy uczestnicy konferencji realizowany na terenie subregionu siedleckiego, tj. powiatów: garwolińskiego, W ramach projektu możesz bezpłatnie skorzystać m.in. z: rozpoczęła sięłosickiego, mniej oficjalnamińskiego, część spotkaniaKupalnocka, sokołowskiego, węgrowskiego i siedleckiego oraz Miasta uczestnictwa w interesujących szkoleniach czyli III Rodzinny Piknik Partnerstw Ziemi Siedleckiej. Ponie indywidualnego i grupowego doradztwa w zakresie funkcjonowania Twojej Siedlce). organizacji waż konferencja organizowana była w wigilię Świętego Jana, usług księgowych i marketingowych pomocy w pisaniu projektów i ich rozliczaniu przed jej uczestnikami była okazja do obchodzenia prasłoNie trać czasu! uczestnictwa w konferencjach i spotkaniach sieciujących NGO wiańskiego święta, związanego z letnim przesileniem Słońca, Projekt „Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych – III edycja” jest Skorzystaj z bezpłatnej pomocy dla Twojej organizacji! realizowany na terenie subregionu siedleckiego, tj. powiatów: garwolińskiego, obchodzonego w czasie najkrótszej nocy w roku. Nie chodziło łosickiego, mińskiego, sokołowskiego, węgrowskiego i siedleckiego oraz Miasta Siedlce). jednak o powrót do pogańskich obyczajów, a o rodzinne (w ów Nie trać czasu! Bliższe informacje można uzyskać: dzień obchodzony był dzień ojca) i kreatywne spędzenie Skorzystaj z bezpłatnej pomocy dla Twojej organizacji! www.owop.krzesk.pl czerwcowego popołudnia i wieczoru. - biuro OWOP(ul. Chopina 10,przygotowanych 08-110 Siedlce, tel.: 668 Bliższe 485 420, e-mail: biuro@krzesk.pl) informacje można uzyskać: W programie znalazło się wiele atrakcji, - www.owop.krzesk.pl - biuro OWOP(ul. Chopina 10, 08-110 Siedlce, tel.: 668 485 420, e-mail: biuro@krzesk.pl) przez siedleckie organizacje i partnerstwa lokalne. Było
OŚRODEK WSPIERANIA
ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH
Projekt „Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych – III edycja” jest realizowany przez Stowarzyszenie Ośrodek Kultury i Aktywności Lokalnej w Krzesku w partnerstwie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Wodyniach oraz Dworem Mościbrody.
Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich
Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich
13
14
POSZUKIWACZE ZAGINIONYCH PRZYGÓD
LATO SPRZYJA NIE TYLKO ODGRZEWANIU WAKACYJNYCH HITÓW SPRZED LAT. WRAZ ZE SŁOŃCEM I LEKKOŚCIĄ URLOPOWYCH DNI POWRACAJĄ DZIECIĘCE MARZENIA O WIELKIEJ PRZYGODZIE. KTO Z NAS W MŁODOŚCI NIE PODRÓŻOWAŁ W WYOBRAŹNI PO ODLEGŁYCH KRAINACH? ALBO NIE PRZEISTACZAŁ SIĘ W OGARNIĘTYCH GORĄCZKĄ ZŁOTA BOHATERÓW KSIĄŻEK JACKA LONDONA? A GDYBY ZACZĄĆ MARZENIA REALIZOWAĆ? NIEMOŻLIWE? W DOBIE PORTALI CROWDFUNDINGOWYCH NAWET NAJBARDZIEJ SZALONY NA PIERWSZY RZUT OKA PROJEKT MOŻNA ZREALIZOWAĆ PRZY POMOCY SPOŁECZNOŚCI INTERNETOWEJ. PRZYGODA JEST NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI. Olga Mędrzejewska
Jak wszystkie tego typu opowieści i ta rozpoczęła się niespodziewanie. Na początku 1897 roku w Seattle w USA nic nie wskazywało na to, że akurat ten, niewyróżniający się niczym szczególnym poranek przyniesie „gorączkę”, która obejmie tysiące osób, stanie się jednym z mitów XX wieku, inspirując pisarzy, filmowców i poszukiwaczy przygód jeszcze wiek później. Ale tego dnia do miasta dotarła z Kanady trójka przyjaciół dosłownie obładowana złotem. Ich pojawienie się natychmiast rozbudziło wyobraźnię i wywołało masową pielgrzymkę w poszukiwaniu drogocennego kruszcu. W ciągu zaledwie kilku miesięcy mała osada nad rzeką Klondike w Jukonie (północno-zachodnie rubieże Kanady) przeistoczyła się w 30 tyś. miasteczko oferujące spełnienie marzeń o sławie, przygodach i bogactwie.
Mimo, że najgorętszy okres poszukiwań przypadł na przełom XIX i XX wieku, to jeszcze w 1914 roku na ogłoszenie prasowe sir Ernesta Shackletona, irlandzkiego odkrywcy i podróżnika - Poszukiwani ludzie do ryzykownej wyprawy. Niska płaca, okrutne zimno, miesiące całkowitej, ciągłej ciemności, niebezpieczeństwo, bezpieczny powrót wątpliwy. Sława i honory w przypadku sukcesu - odpowiedziało aż pięć tysięcy osób. Ponad 100 lat później, trójka młodych warszawiaków - Tomek, Paweł i Marta - postanowiła pójść w ich ślady. Dlaczego? Z miłości do książek podróżniczych, m.in.: Jacka Londona i przygód. Na miejsce wyprawy wybrali tereny w okolicach rzeki Klondike. Dokładnie tam, gdzie wybuchła ostatnia wielka gorączka złota. Aby zrealizować plan – dotrzeć do terenów złotonośnych,
zarejestrować trzy działki i rozpocząć na nich poszukiwania - potrzebowali ponad 11 tyś. złotych. Niezbędną sumę udało im się zebrać w ciągu niespełna półtora miesiąca. 60 osób dorzuciło swoje 5, 35, 110, 750 a nawet 2000 zł do budżetu wyprawy. Jak? Na portalu crowdfundingowym PolakPotrafi.pl. Crowdfunding można przetłumaczyć jako finansowanie przez tłum, publiczną zbiórkę. Od tradycyjnej zbiórki różni się jednak tym, że każdy darczyńca otrzymuje coś w zamian. Serwisy crowdfundingowe (w Polsce m.in.: PolakPotrafi, Wspieram.to, BeesFund) to miejsca w sieci na kształt tablicy ogłoszeń, w których każdy może zawiesić i opisać swój projekt aby przekonać do jego sfinansowania obcych sobie ludzi. Pomysłodawca informuje na co zbiera fundusze, wyznacza potrzebną sumę i czas trwania zbiórki, pisze o korzyściach – upominkach, jakie gwarantuje wspierającym go osobom. Skupiona wokół serwisu społeczność finansuje projekty poprzez wiele, czasem bardzo drobnych wpłat. Każda, nawet najmniejsza wpłata, jest nagradzana upominkiem. Jego wartość zależy od sumy, jaką wpłacił ofiarodawca a sama nagroda, od inwencji osób organizujących zbiórkę. To może być, jak w przypadku naszych poszukiwaczy złota, kamień z Jukonu (za 35 zł wsparcia), specjalny filmik wrzucony na YouTube dedykowany ofiarodawcy, a nawet… złoty samorodek (za 2000 zł). Początkowo crowdfunding ograniczał się do projektów kulturalnych – pierwsza zbiórka została przeprowadzona w 1997 roku przez zespół rockowy Marillion. Muzycy szukali funduszy na trasę koncertową. Ich śladem poszli inni twórcy zbierając na wydanie płyt, książek, gier komputerowych i filmów. Szybko wśród celów zrzutek pojawiły się pomysły na biznes i projekty charytatywne. Od pewnego czasu do grona zbieraczy dołączyli także podróżnicy. Na polskich stronach można wesprzeć wyprawy m.in.: na Sri Lankę i…w głąb ziemi – do najgłębszej jaskini świata - jaskini Krubera (Azja, Kaukaz Wielki, Abchazja). Uczestnicy wyprawy Gold Rush 2015 (Gorączka Złota 2015) chcą sprawdzić czy i dziś, ponad wiek po słynnej
15 gorączce złota, można starymi metodami (używając do wypłukiwania złota lekko zmodyfikowanej patelni) odnaleźć drogocenny kruszec. Wyjazd poprzedziły gruntowne przygotowania – wielogodzinne ślęczenie nad mapami, źródłami historycznymi, dokumentami prawnymi dotyczącymi zasad rejestracji działek. Stąd wiadomo, że na Jukonie do dziś nie zmieniły się przepisy i w posiadanie złotonośnej działki o powierzchni 9 ha nadal można wejść w bardzo prosty sposób. Wystarczy wbić w ziemię dwa paliki z imionami właścicieli. Lokalne prawo gwarantuje, że wydobyty z niej kruszec stanie się własnością osoby rejestrującej działkę, po uiszczeniu 10 dolarów i odprowadzeniu podatku równego 0,5% wartości wydobytego złota. Współczesna trójka poszukiwaczy chce dotrzeć do terenów złotonośnych spływając w tradycyjnym canoe rzekami Jukon i Teslin. W sumie ponad 900 km. Od dwóch miesięcy są już w Kanadzie. Pierwsze, co zaskoczyło ich po przybyciu do Prince George w Kolumbii Brytyjskiej, skąd ruszyli na północ, to ogromna przestrzeń i odległości, których nie da się pokonać bez samochodu. Zebrane w internetowej zrzutce pieniądze umożliwiają im zakup sprzętu i sfinansowanie pierwszego spływu z Whitehorse (stolicy Jukonu) do miasteczka Carmacks. Aby zebrać pieniądze na drugi spływ do Dawson City, do niedawna dorabiali przy pracach sezonowych. Właściwa wyprawa ma ruszyć lada dzień. Trwa kompletowanie ekwipunku. Czeka ich także wizyta po najświeższe informacje w urzędzie zajmującym się palikowaniem działek. Muszą się spieszyć, bo zima przychodzi na Jukon wcześnie. Już we wrześniu pojawiają się pierwsze przymrozki. A gdy rzeki zamarzną, to na dobre 8 miesięcy. Praktycznemu celowi wyprawy - wyznaczeniu działek i poszukiwaniu złota, towarzyszy cel mniej oczywisty. Udowodnienie, że realizacja szalonych marzeń z dzieciństwa jest możliwa przy odpowiedniej ilości zapału i wytrwałości – Chcemy dać przykład młodym ludziom i powiedzieć: od realizacji Waszych marzeń dzieli Was mniej, niż się wydaje. Zróbcie pierwszy krok! – deklarują.
ALE UPAŁ
POT LEJE SIĘ STRUMIENIAMI, BRAK CIENIA, WYSOKIE TEMPERATURY – JAK PRZETRWAĆ TE UPALNE CHWILE? ZAMIAST WYDAWAĆ PIENIĄDZE, SZUKAMY DARMOWYCH SPOSOBÓW NA OCHŁODĘ. Angelika Ratyńska Podstawą jest picie jak największej ilości zimnych płynów. To właśnie pocenie się jest naturalną reakcją chłodzącą organizm. Należy pamiętać, by w okresie upałów unikać alkoholu, bo może to spowodować odwodnienie organizmu. Oprócz płynów ważnym elementem są posiłki, najlepszym rozwiązaniem będą te lekkie i zdrowe. Unikajmy tłustych potraw, które obciążają organizm; wzbogacenie diety w sałatki, warzywa i owoce, zwłaszcza sezonowe, których latem jest pod dostatkiem, w czasie upałów okaże się błogosławieństwem. W upalne dni warto jeść arbuzy – składają się w 90% z wody, dodatkowo gaszą pragnienie, orzeźwią i są niskokaloryczne. Idealnym pomysłem na ochłodę są lody bądź dobrze zmrożone sorbety. Wychodząc na dwór, pamiętajmy, by chronić głowę, ponieważ brak nakrycia może spowodować udar słoneczny. Nie zapominajmy również o nasmarowaniu się kremem z odpowiednim filtrem. Idąc na spacer, można zabrać parasol, który ochroni przed promieniami słonecznymi. Szybki, zimny prysznic pozwoli choć na chwilę zminimalizować temperaturę ciała. Oprócz prysznica dobre są także zimne
okłady z wilgotnych ręczników. Będąc w domu, warto pozamykać i pozasłaniać okna, pamiętając o wcześniejszym porządnym przewietrzeniu mieszkania. Naczynia z wodą sprawią, że powietrze w pomieszczeniu stanie się zimniejsze na skutek parowania wody. Dobrym rozwiązaniem jest położenie zmoczonych ręczników na kaloryferach, można również rozwiesić na krzesłach mokre prześcieradła. Rozwieszenie prania wewnątrz mieszkania także dostarczy nam odrobinę wilgotnego i chłodniejszego powietrza. Aby ograniczyć temperaturę w mieszkaniu, warto odłączyć od zasilania nieużywane sprzęty elektroniczne – nawet w stanie uśpienia wytwarzają niepotrzebne ciepło. Najbardziej grzeją lodówki, telewizory, oświetlenie i kuchenki mikrofalowe. Pierwszego ze sprzętów oczywiście nie wyłączajmy. Jednak telewizora czy komputera możemy używać oszczędniej. Podczas upalnych dni warto zaangażować się w pracę, dzięki obowiązkom nie będziemy notorycznie rozmyślać o wysokiej temperaturze. Jeśli to nie pomoże, dobrą wiadomością jest to, że wieczorem powietrze się ochłodzi. R E K L A M A
16
W A K A C YJ N Y
SAVOIR-VIVRE WAKACYJNE ROZLUŹNIENIE POWINNO MIEĆ PEWNE GRANICE. CHODZI O STOSOWANIE SIĘ DO OGÓLNIE PRZYJĘTYCH ZASAD ZACHOWANIA W MIEJSCACH PUBLICZNYCH. STRÓJ PROSTO Z DZIAŁKI NIE PASUJE DO WIZYTY W GALERII HANDLOWEJ, A TO, CO MOŻNA ROBIĆ NA SWOIM PODWÓRKU, NIE ZAWSZE MILE WIDZIANE JEST NP. NA PLAŻY. Marcin Mazurek
Wygodny, niczym nieskrępowany styl ubioru, „działkowe” ciuchy, może wzbudzić wiele kontrowersji w przypadku szybkiego wypadu do sklepu. O ile nie jest to osiedlowy zieleniak, gdzie ratujemy się, kiedy brakuje nam czegoś do ugotowania zupy, to odwiedzając inne sklepy, warto zadbać o to, aby nasz strój nie budził skrajnych emocji u ludzi, wśród których się znajdujemy. Bo wątpliwą przyjemnością jest oglądanie pana w tzw. „siatkowej” podkoszulce czy krótkich, poplamionych podczas pracy na działce, szortach typu „Bahama”. Wakacyjny luz w ubieraniu powinien ustępować miejsca poczuciu estetyki, nawet jeśli ma nas to kosztować 30 min w okolicach szafy czy garderoby. – Zdarzył się klient, który na pierwszy rzut oka był osobą godną zainteresowania, ale służb ochrony. Niechlujny i raczej nieświeży dres nie wskazywał na to, że mężczyzna jest poważnym klientem. Jak się później okazało, sam zainteresowany oczekiwał wyjątkowego traktowania, bo w kieszeni miał platynową kartę kredytową – wspomina Krzysztof, pracownik działu elektronicznego jednego ze sklepów dużej sieci handlowej. R E K L A M A
Rzeczywiście warto dbać o swoją wygodę, tym bardziej na urlopie, ale miejmy też na względzie innych ludzi. Na innych warto zwracać uwagę także na plaży. Odpoczywając nad wodą, nie powinniśmy słuchać głośno muzyki czy radia. Nawet sami radiowcy, prowadzący pewną bardzo popularną audycję, radzą swoim słuchaczom, aby na plaży wyłączali radio. Kultura zachowania w miejscach publicznych, a tym bez wątpienia jest plaża, wymaga od nas podporządkowania się zasadom ogólnie przyjętym. Tak jak w innych tego rodzaju miejscach, tak i na piaszczystym brzegu jeziora, morza czy rzeki nie powinniśmy spożywać alkoholu. Stoją za tym dwa argumenty. Po piwku lub czymś innym stajemy się głośniejsi, wylewniejsi, co nie musi odpowiadać naszym sąsiadom. Druga racja dotyczy zdrowia i życia osób decydujących się na jakiekolwiek spożywanie napojów wyskokowych nad wodą. W żadnym wypadku nie można wchodzić do wody po nawet najmniejszej ilości spożytego alkoholu. W przeciwnym razie może dojść do tragedii. Warto więc wcześniej się zastanowić, co dla nas jest
ważniejsze. Nie na miejscu jest także rozpalanie grilla na plaży czy w ogóle jedzenie jakichś potraw typu pieczony kurczak czy smażona ryba. W dzisiejszych czasach przy kąpieliskach nie brakuje miejsc, w których także dla swojej wygody możemy skorzystać ze stolików, nikomu nie przeszkadzając. Na koniec zajrzyjmy do miejsc związanych z wyższą kulturą. Jeśli zdecydujemy się odwiedzić jakieś lokalne muzeum, to niezależnie od jego rangi w przewodnikach powinniśmy zachowywać się odpowiednio. Nie żuć gumy, nie komentować głośno wystaw, chodzić zgodnie z kierunkiem zwiedzania wyznaczonym przez znaki i obsługę i nie fotografować w miejscach, gdzie jest to zabronione. Tu dość często chodzi o fotografowanie z fleszem, które jest praktycznie wszędzie zabronione. Są jednak miejsca, w których nie wolno w ogóle robić zdjęć. Dlaczego? Nie życzą sobie tego właściciele praw do eksponowanych dzieł. Nie stosując się do zakazu fotografowania malowideł w Kaplicy Sykstyńskiej czy niektórych obrazów w innych muzeach, łamiemy prawo autorskie. Po co więc psuć sobie zasłużony urlop? R E K L A M A
17
TO NIE TYLKO
MODA
MIMO, ŻE POWINNY BYĆ UŻYWANE PRZEZ CAŁY ROK, OKULARY PRZECIWSŁONECZNE ZAKŁADAMY DOPIERO LATEM. CHOĆ ICH FUNKCJA JEST POWSZECHNIE ZNANA, BRAKUJE NAM WIEDZY NA TEMAT ODPOWIEDNIEGO ICH DOBORU – I WCALE NIE CHODZI O MARKĘ CZY TRENDY W MODZIE. OKULARY MAJĄ PRZEDE WSZYSTKIM CHRONIĆ NASZ WZROK.
Marcin Mazurek
Po pierwsze na okularach nie powinniśmy oszczędzać. Nie chodzi tu o zakup modeli znanych światowych marek ale o okulary wyposażone w odpowiednie szkła z filtrami chroniącymi oczy przed szkodliwym
promieniowaniem. A takie szkła są droższe od plastyków sprzedawanych w marketach. Aby uniknąć oszustwa należy po okulary wybrać się do sklepu optycznego. Jak twierdzą okuliści te bazarowe nie pomagają a wręcz odwrotnie nawet szkodzą. Chodzi o to, że kiedy świeci słońce źrenice się zwężają blokując zbyt duży dopływ światła do oka. Gdy na nosie będziemy mieli nieodpowiednie okulary, źrenice nie będą dostatecznie blokować słonecznych promieni. Może to mieć przykre konsekwencje w postaci różnych chorób oczu m.in. zaćmy czy zapalenia spojówek. Dbanie o zdrowie wcale nie wyklucza podążania za trendami mody. Firmy optyczne proponują modne wzory oprawek ze specjalistycznymi szkłami. Ceny takich okularów zaczynają się już od ok 80 zł. Oczywiście można wydać o wiele więcej za produkt najbardziej znanych marek. Ale jeśli nie trzeba to R E K L A M A
po co przepłacać. Dobierając okulary przeciwsłoneczne należy wiedzieć o tym, że każdy kolor szkieł ma inną funkcję. Brązowy poprawia ostrość widzenia, daje dobry kontrast i poprawia głębię widzenia. Szary sprawia, że kolory są bardziej nasycone co jest istotne w przypadku kierowców. Jeśli już mowa o kierowcach, to warto wspomnieć o stopniu zabarwienia. Kierowcy nie powinni używać soczewek o przepuszczalności światła nie mniejszej niż 75 proc. w nocy. Natomiast w dzień nie mogą one przepuszczać mniej niż 8 proc. światła (nie mogą być bardzo ciemne). Tu sprzymierzeńcem jest też filtr polaryzacyjny. Redukuje on oślepiające refleksy świetlne, przepuszcza do oczu światło bezpieczne, uporządkowane, bez drgań i odblasków. Wybierając okulary przeciwsłoneczne przede wszystkim powinniśmy mieć na uwadze swoje zdrowie i nie traktować ich jako dodatku do ubrania.
18
MUSIMY BYĆ
LEPSI OD INNYCH
FOT. MARCIN MAZUREK
Z POLSKIM POSŁEM DO LITEWSKIEGO SEJMU, ZBIGNIEWEM JEDZIŃSKIM, ROZMAWIA dr hab. ADAM BOBRYK Bardzo często można spotkać się z opinią, iż Polskę i Litwę łączy strategiczne partnerstwo. Czy pan podziela ten pogląd? Tak powinno być, jednak rzeczywistość znacznie odbiega od tych deklaracji. Na Litwie politycy, a zwłaszcza prezydent Dalia Grybauskaitė, spoglądają bardziej w kierunku Skandynawii. Wiele moglibyśmy wspólnie zrobić, ale szanse na to są wykorzystywane umiarkowanie. Litwa w dużym stopniu zależy od Polski, to dla niej najkrótsza droga do Europy. Nie wszyscy jednak chcą to zrozumieć. Relacje polsko-litewskie w debacie publicznej w ostatnich latach zdominowała kwestia pisowni nazwisk. Czy to faktyczny problem dla mniejszości polskiej? Na pewno jest to problem dla polskiej dyplomacji, która od 1994 r. nie jest w stanie wyegzekwować od Republiki Litewskiej realizacji traktatu międzypaństwowego, który uregulował tą kwestię, tak by Litwini w Polsce i Polacy na Litwie mogli oficjalnie używać swoich imion
Reprezentuje pan w Sejmie Litwy polską partię Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. Od dawna Rosjanie są waszymi sojusznikami. Jednakże w ubiegłym roku wyraźnie przejęliście rosyjski elektorat. Wspólne działania były krytykowane przez wielu polityków. Jak pan to ocenia?
i nazwisk zgodnie z alfabetem i wymową języka ojczystego. To oczywiście nie jest sytuacja komfortowa, gdy urzędowo dokonywana jest zmiana danych osobowych. Ja sam mam już 3 nazwiska. Moje rodowe w czasach radzieckich zostało zrusyfikowane, a po odzyskaniu niepodległości przez naszą republikę uległo lituanizacji. Zniekształcanie danych osobowych to naruszenie praw człowieka. Ten problem narasta, tym bardziej, że jest coraz więcej małżeństw z obywatelami innych krajów. W efekcie małżonkowie mają różne nazwiska, co wywołuje rozmaite perturbacje prawne, a nawet finansowe. Nikt nie może zrozumieć, dlaczego na Litwie istnieje wielki opór przeciwko liberalizacji tej kwestii – można to wyjaśnić tylko siłą zaściankowego nacjonalizmu. My jesteśmy już zmęczeni przeciąganiem tej kwestii i chyba o to chodzi.
Wszyscy jesteśmy obywatelami Litwy. Ograniczanie praw do zawierania koalicji jest absurdalne. Mniejszości mają wspólne problemy i należy je razem rozwiązywać poprzez działania polityczne. W ubiegłym roku wspólnie odnieśliśmy sukces w wyborach samorządowych, a Waldemar Tomaszewski, nasz lider, odnowił mandat eurodeputowanego. Dzięki temu mamy instrumenty oddziaływania. Nie rozumiem wymierzonej w nas antyrosyjskiej retoryki. Ma ona na celu zapewne tylko ograniczanie praw mniejszości. Oczywiście są problemy w relacjach z Rosją, ale wiele razy już podkreślałem, że wojna będzie tylko w jednym przypadku – jeśli Litwa ją wypowie. Na wyszukiwaniu wrogów wśród Rosjan czy Polaków na Litwie niektórzy chcą zbić kapitał polityczny. My zaś musimy bronić się przed asymilacją.
Jaki problem uznałby pan za najistotniejszy dla mniejszości polskiej?
Wielu polityków litewskich twierdzi, że funkcjonowanie polskiej partii jest anachronizmem, a Polacy powinni działać w innych ugrupowaniach litewskich…
Niewątpliwie są to zagrożenia dla dalszego funkcjonowania szkolnictwa w języku polskim. Od lat instytucje państwowe, niezależnie od tego, przez jaką partię są zdominowane, dążą do ograniczenia jego atrakcyjności. Podejmowane są działania mające na celu stopniowe eliminowanie języka ojczystego z oświaty. To kłopoty z wydawaniem podręczników, konieczność prowadzenia części przedmiotów po litewsku, usunięcie polskiego jako obowiązkowego egzaminu na maturze, ujednolicenie egzaminu maturalnego z litewskiego - gdy w placówkach litewskich jest znacznie więcej czasu przeznaczonego na jego nauczanie. Na Wileńszczyźnie widać również wyraźną dysproporcję w finansowaniu placówek litewskojęzycznych i polskojęzycznych. Obecnie mamy problem z akredytacją polskich szkół. Przed naszymi pojawia się wiele barier. Ewidentnie próbuje się wytworzyć tendencję, by młodzi Polacy wybierając szkołę, decydowali się na litewską.
Tylko AWPL podejmuje wielorakie działania na rzecz obrony społeczności polskiej. Nie unikamy najtrudniejszych problemów. Oczywiście można nas krytykować, ale kto inny podjął tyle inicjatyw służących Polakom – obywatelom Litwy? Aktywność Polaków w różnych ugrupowaniach litewskich prowadzi do rozbijania głosów naszego elektoratu, nie przynosząc nic w zamian. Czy być Polakiem na Litwie to prestiż? My Polacy jesteśmy dumni z naszej narodowości. Deklaracja polskości jest prestiżową. Funkcjonujemy na pograniczu, czerpiemy naszą kulturę duchową z różnych źródeł, pamiętamy jednak o polskich korzeniach. Spotykamy się niejednokrotnie z różnymi uprzedzeniami wobec nas, dlatego zawsze musimy być chociaż trochę lepsi od innych. Dziękuję za rozmowę.
KREDYT KONSOLIDACYJNY
19
KOLEJNA OBIETNICA SPEŁNIONA POMYSŁ POWIADAMIANIA SMS O NIEBEZPIECZEŃSTWACH, ZAINICJOWANY PRZEZ PLATFORMĘ OBYWATELSKĄ WSZEDŁ W ŻYCIE.
M
owa o Regionalnym Systemie Ostrzegania (RSO) – to usługa powiadamiająca obywateli o lokalnych zagrożeniach. Komunikaty te podawane są na stronach internetowych urzędów wojewódzkich, jak również w naziemnej telewizji cyfrowej. Jak przypomina poseł Jacek Kozaczyński, od 1 lipca zakres usług RSO został poszerzony o funkcje wysyłania sms-ów. To najnowocześniejszy system w Europie – podkreśla poseł. Treść wysłanej wiadomości zawiadomi nas o niebezpieczeństwie: pożarze, powodzi czy zaginięciu dziecka w czasie wakacji. Dodatkowo system RSO jest w stanie powiadomić nas o wybuchu pożaru w galerii, w której na przykład robimy zakupy. Kolejną opcją systemu ostrzegania jest informowanie o warunkach meteorologicznych i hydrologicznych. Tego rodzaju komunikaty dotyczą występowania burz, silnych wiatrów czy stanu wód. System zawiera również informacje drogowe oraz poradnik wskazujący jak postąpić w sytuacjach kryzysowych. Wskaże nam możliwości objazdu, zawiadomi o korkach czy remontach dróg Co zrobić, by mieć dostęp do systemu? - To proste – informuje poseł Jacek Kozaczyński. Wystarczy ściągnąć aplikacje ze sklepów oferujących zakres takich usług (Google Play, Apple App Store, Windows Phone Store) bądź strony internetowej. Co istotne aplikacja jest darmowa, dostępna na każdy rodzaj telefonu komórkowego - dodaje. Od 1 lipca RSO obejmie także wszystkie kanały TVP nadawane w naziemnej telewizji cyfrowej. Jak informują wyniki MAC - od 1 stycznia RSO wygenerował ponad 1700 powiadomień i ponad 400 ostrzeżeń. Źródło: Biuro Prasowe Platformy Obywatelskiej
R E K L A M A
Spłacasz wiele kredytów? Pomożemy Ci zmniejszyć miesięczne wydatki. Odwiedź nas i sprawdź, o ile obniżymy Twoją ratę! . wysoka kwota kredytu: do 300 000 zł . kredyt możesz spłacić nawet w 120 wygodnych ratach . minimum formalności . decyzja w 5 minut . dodatkowa gotówka na dowolny cel www.multisfera.pl
Zapraszamy do Oddziału:
SIEDLCE, Piłsudskiego 28 kom. 600 679 963, 600 679 942 tel. 25 631 08 94
20
SZKIC Z DZIEJÓW APTEK
dodać, że medykamentami przyrządzanymi przez Frezera leczono w Siedlcach także żywy inwentarz dóbr: woły, konie, krowy, owce i psy. Oprócz wspomnianej apteki w mieście istniała także apteka szpitalna (lazaretowa). W 1837 r. dzierżawca apteki Karpowicz z Siedlec przedstawił Projekt w przedmiocie nowego sposobu urządzenia aptek pod opieką Rządu. W 1869 r. asesorem farmacji w Rządzie Gubernialnym Siedleckim w Wydziale Lekarskim był Karol Pauli. W 1893 r., jak podaje Lista imienna osób posiadających stopnie wyższe Aptekarskie do zarządzania Aptekami i czynienia dochodzeń sądowo-chemicznych, upoważnionych, był już asesorem farmacji. DZIŚ W SIEDLCACH JEST KILKANAŚCIE APTEK, JEDNAK NIEWIELE OSÓB W 1882 r. skład apteczny w Siedlcach KORZYSTAJĄCYCH Z ICH USŁUG WIE, ŻE APTEKARZE JUŻ OD CO NAJMNIEJ założył Władysław J. Płachecki, nato400 LAT ZWIĄZANI SĄ Z NASZYM MIASTEM. PRZEZ LATA WIĘKSZOŚĆ miast w 1899 r. w naszym mieście istniały MEDYKAMENTÓW SPORZĄDZANA BYŁA NA MIEJSCU, A LEKARSTWA dwie apteki: aptekarza Józefa Górskiego PRODUKOWANE PRZEZ APTEKARZY OPIERAŁY SIĘ GŁÓWNIE NA PREPARATACH i apteka wdowy po Karolu Paulim, dzierZIOŁOWYCH, WÓDCE, SPIRYTUSIE I MIODZIE. KAŻDA APTEKA BYŁA PEŁNA żawiona i zarządzana przez Stanisława RÓŻNYCH PUSZEK, DZBANÓW, WAZ, SŁOJÓW, FLASZ I GĄSIORÓW Z RÓŻNYCH TWORZYW, DUŻYCH I MAŁYCH, O RÓŻNYCH KSZTAŁTACH, Z OZDOBNYMI Prokopowicza. SYGNATURAMI (W JĘZYKU ŁACIŃSKIM), CIĘŻKICH STOŁÓW LABORATORYJNYCH, W omawianym okresie wyróżniano RÓŻNYCH WAG ITP. APTEKARZ JAKO JEDEN Z NAJLEPIEJ WYKSZTAŁCONYCH następujące stopnie farmaceutyczne: MIESZKAŃCÓW WCHODZIŁ DO WĄSKIEGO GRONA INTELIGENCJI MIEJSKIEJ aptekarz, prowizor klasy I, prowizor klasy I WIEJSKIEJ (WRAZ Z KSIĘDZEM, LEKARZEM I URZĘDNIKIEM PAŃSTWOWYM). II, pomocnik aptekarza klasy I, pomocnik aptekarza klasy II, uczeń farmacji. Stopień dr Rafał Dmowski Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach aptekarza i magistra farmacji przyznawał takie same uprawnienia. Uzyskanie stopnia aptekarza byto otrzymywał 1600 złoierwsze wzmianki źródłowe niezbędne do otrzymania tych rocznie, z tego 800 o istnieniu apteki w dobrach koncesji na aptekę. Bez uzyzłotych samej pensji, siedleckich pochodzą z lat skania któregoś z tych stopni płaconej z folwarku 1645-1646. Wtedy to na dworze farmaceuta nie tylko nie przez Marcina Włodka. Joanny Olędzkiej, ówczesnej właścicielki mógł posiadać własnej apteDruga połowa pełnej Siedlec, pracował aptekarz o imieniu Waki, lecz także nie miał prawa kwoty przeznaczona lenty. Aptekarze, lekarze i cyrulicy traktozarządzać obcą apteką. była na zakup surowców wani byli przez właścicieli miasta inaczej W 1911 r. funkcjoi wyrób medykamenniż inni poddani. W XVII w., jak podaje nowały dwie apteki: tów. Rachunki apteczne A. Winter, ks. Michał Czartoryski zwolnił Alfonsa Wierzbięty i Władyregulowane przez dom aptekarza z apteką i jego osobiście od FOT. ARCH. PRYWATNE JADWIGA ŁYŻWA sława Rykowskiego przy ul. kasę dóbr wahały się obowiązku podwód w wysokości 20 zł. Warszawskiej 24 oraz druga, której właściKolejny aptekarz – Jerzy Freyer – zaczął od sumy 133 złotych w maju 1784 r. (dla cielem był Stanisław Prokopowicz. porównania: podwoda dla kapeli dworpełnić swą funkcję latach w 1778-1779 po 7 grudnia 1918 r. w domu Gizmajera skiej z Warszawy kosztowała 6 złotych) do przejęciu dóbr siedleckich przez ks. Alekprzy ul. Ogrodowej 58 (dziś Sienkiewicza), 108 złotych we wrześniu tego roku. Warto sandrę Ogińską. Za swoje usługi apteczne
W SIEDLCACH DO 1939 r.
P
R E K L A M A
21 róg Świętojańskiej, odbyło się otwarcie apteki prowizora farmacji H. Chodakowskiego z Warszawy. Kilka lat później jej właścicielem został Józef Olszakowski. W 1919 r. w Wojskowym Szpitalu Rejonowym aptekarzem był por. farmaceuta Edward Chorzelski. Jak podaje Urzędowy spis lekarzy uprawnionych do wykonywania praktyki lekarskiej oraz aptek w Rzeczypospolitej Polskiej w 1924 r. w Siedlcach apteki „publiczne normalne” prowadzili aptekarze: Albin Szczuka; Ignacy Czarnecki i Wacław Kamiński, Józef Olszanowski i Jan Maliszewski. Aptekę prowadzoną przez Lucynę Samborską posiadał także Szpital Miejski. Natomiast w koszarach na Roskoszy istniała apteka prowadzona przez kpt. farmaceutę Wiktora Modrzewskiego. W 1926 r. wspólnikiem Ignacego Czarneckiego został Otton Samborski, który później prowadził tę aptekę z bratem Włodzimierzem, magistrem farmacji. W tym samym roku istniały w mieście składy apteczne, którymi zarządzali: Abram Epsztejn, Jakób Tabakman, Zdzisław Chróścicki, spadkobiercy T. Ławrynowicza, Stefan Płachecki, Abracham Żarecki. Według informacji prasowych 13 marca 1934 r. Nikodem Hrynaszkiewicz otworzył aptekę przy ul. Piłsudskiego 56a. Od 1939 r. pod numerem Piłsudskiego 57 prowadzili ją jego spadkobiercy. Natomiast według spisu z 1936 r. w Siedlcach działały apteki: Jana Maliszewskiego przy ul. Kilińskiego 22, Józefa Olszakowskiego przy ul. Sienkiewicza 58, Wacława Przyborowskiego przy ul. Piłsudskiego 24, Albina Szczuki przy ul. Pięknej 17 i apteka Ubezpieczalni Społecznej pod zarządem Stanisława Pawlickiego przy ul. Piłsudskiego 84. Brak w tym źródle apteki Hrynaszkiewicza. Niestety nie udało się dotychczas sporządzić wykazu wszystkich aptek, jakie istniały w Siedlcach przez wieki, w źródłach często brak jest nie tylko imion farmaceutów i ich tytułów zawodowych ale i adresów placówek. R E K L A M A
UWAGA
NA FAŁSZYWKI CODZIENNIE W OBIEGU FUNKCJONUJE KILKA TYSIĘCY FAŁSZYWYCH DOKUMENTÓW. SĄ TO ZARÓWNO UMOWY CZY ZAŚWIADCZENIA, JAK I BANKNOTY. PRZY DZISIEJSZYM POZIOMIE ZAAWANSOWANIA TECHNIKI OSZUŚCI MOGĄ NIEMAL PERFEKCYJNIE PODROBIĆ WSZYSTKO. Marcin Mazurek
Zdaniem prof. Brunona Hołysta, znanego polskiego kryminologa, liczba podróbek jest zatrważająca. - Każdego roku w przestrzeni publicznej znajdują się 2 miliony fałszywych dokumentów – stwierdza prof. Hołyst. Ta liczba jest tak ogromna, bo nie ma odpowiednich narzędzi do wykrywania oszustw. – Urzędnicy powinni mieć narzędzia do badania autentyczności dokumentów, bo jeżeli ktoś przynosi odpis, a nie dostarczy oryginału, a dzięki technice można zrobić świetny dokument, to ktoś nieuczciwy jest w stanie oszukać urzędnika. Kiedyś pokazywałem specjalistom banknoty fałszywe i autentyczne; specjaliści pracujący w Narodowym Banku Polskim mieli trudności z odróżnieniem jednych od drugich. Dziś technika poszła bardzo daleko i zwykły szary człowiek nie ma szans, by uchronić się przed oszustami – mówi prof. Hołyst. Efektem tego są przypadki wprowadzania do obiegu fałszywych banknotów na coraz większą skalę. Aby zminimalizować ten proceder, należy zadbać o wykwalifikowanych specjalistów. Znany kryminolog odwiedził Siedlce, bo te niebawem wpiszą się na krótką listę miejsc walczących z nieuczciwością w wielu dziedzinach życia. Na Uniwersytecie Przyrodniczo Humanistycznym powstaje kierunek Kryminologia Stosowana. Naukowcy będą badali wszelkie nieprawidłowości, począwszy od składu wyrobów spożywczych po autentyczność dokumentów. To wyjątkowy kierunek, bo łączący w sobie nauki ścisłe i humanistyczne. Dzięki temu na rynek pracy trafią specjaliści, których działanie w ogólnym ujęciu problemu będzie miało wpływ na jakość życia społeczeństwa. - Absolwenci tego kierunku wpłyną na podniesienie poziomu pracy w organach ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Będą mieli wiedzę potrzebną zarówno do zwalczania, jak i zapobiegania przestępczości. Program jest tak skonstruowany, że daje unikatowe wykształcenie w takich dziedzinach, jak psychologia kryminalistyczna, socjologia kryminalistyczna, kryminalistyka i kryminologia – informuje prof. Hołyst. R E K L A M A
22
ŚLUZ ŚLIMAKÓW
SPOSOBEM NA PIĘKNĄ I JĘDRNĄ SKÓRĘ W LATACH 80. UBIEGŁEGO WIEKU PEWNA RODZINA W CHILE HODOWAŁA ŚLIMAKI. JEJ CZŁONKOWIE ZAUWAŻYLI, ŻE SKÓRA NA ICH DŁONIACH JEST WYJĄTKOWO MIĘKKA I DELIKATNA, A SKALECZENIA I OTARCIA GOJĄ SIĘ ZDECYDOWANIE SZYBCIEJ NIŻ NA INNYCH CZĘŚCIACH CIAŁA. Agnieszka Buczek
Wieloletnie badania potwierdziły, że wyciąg ze śluzu ślimaka posiada ogromne właściwości szybkiej regeneracji ludzkiej skóry. Dowiedziono, że śluz przynosi efekty w leczeniu trądziku, likwidacji rozszerzonych porów i zaskórników. Niweluje przebarwienia i blizny, a także zapobiega starzeniu się skóry. Szybko się wchłania i dzięki niemu skóra staje się bardziej nawilżona, jędrna i aksamitna w dotyku, a ewentualne stany zapalne zostają złagodzone. Śluz ma konsystencję żelu i produkowany jest w gruczołach odnóża ślimaka. Analizy jego wydzieliny udowodniły, że w naturalnej postaci posiada alantoinę, proteiny, kolagen i elastynę, witaminy, naturalne probiotyki oraz kwas glikolowy. Proteiny otrzymywane są w większości ze ślimaczej diety, składającej się głównie z warzyw. Kwas glikolowy powoduje naturalne złuszczanie naskórka, a kolagen i elastyna to podstawowe składniki tkanki łącznej skóry, których ubywa w skórze w miarę upływu lat. Ponadto ślimaczy śluz zawiera antyoksydanty, kwas hialuronowy, alantoinę oraz witaminy A, C i E. Śluz wydzielany przez ślimaki to absolutny hit kosmetyczny. W latach 90. zapoczątkowano produkcję zawierających go kosmetyków na skalę światową. W gabinetach kosmetycznych w Azji aplikuje się go w sposób naturalny – ślimaki chodzą po twarzy klienta i zostawiają za sobą wilgotny ślad. Dla osób, które nie wytrzymają uczucia ślimaka pełzającego po twarzy, wyprodukowano specjalne kremy zawierające śluz. Składnik ten zyskał nie tylko aprobatę Azjatek, lecz także największych gwiazd Hollywood. Moda na kremy ze
śluzem ślimaka dotarła również do Polski. Pionierskim miastem ślimakowego biznesu w naszym kraju jest Elbląg. Do pozyskania substancji wykorzystuje się tam hodowlane ślimaki afrykańskie. Są znacznie mniejsze od naszego polskiego winniczka – mają ok 30 mm i ważą mniej więcej 10 g. Ich najważniejszą cechą jest nieustająca regeneracja za pomocą śluzu uszkodzonych podczas poruszania tkanek. Identyczne właściwości śluz wykazuje w stosunku do ludzkiej skóry. Substancja sama w sobie zawiera naturalne składniki, które w dużej grupie kosmetyków występują najczęściej pod postacią składników wytworzonych syntetycznie. Produkty ze ślimaczym śluzem powstają w specjalistycznych laboratoriach. Aby były skuteczne, niezbędna jest odpowiednia kompozycja, a także precyzja przy jego pozyskiwaniu. Ślimaki wytwarzają dwa rodzaje śluzu, lecz tylko jeden z nich wykorzystywany jest do produkcji kremu. W żadnym wypadku te dwa rodzaje nie mogą zostać wymieszane. Ślimaki muszą być zdrowe, w przeciwnym razie będą wydzielać niepożądane toksyny. Pozyskanie śluzu wysokiej jakości jest procesem bardzo trudnym i odpowiedzialnym. Po procesie wydzielania ślimaki wracają do swojej hodowli. Śluz pochodzący ze ślimaków nie jest nowością w kosmetyce. Pierwsze wzmianki o jego zastosowaniu pojawiły się już dwa tysiące lat temu, lecz dopiero niedawno kosmetyki powstające na jego bazie zyskały ogromną popularność na całym świecie.
R E K L A M A
23
EKSTREMALNE
PREZENTY URODZINOWE
PERFUMY, BIŻUTERIA CZY KWIATY TO POWSZECHNE ROZWIĄZANIA PROBLEMU UPOMINKÓW URODZINOWYCH. MOŻE WARTO POMYŚLEĆ O CZYMŚ NIETYPOWYM, NOWOCZESNYM I EKSTREMALNYM - O ATRAKCJACH, KTÓRE SPOWODUJĄ, ŻE OBDAROWANEJ OSOBIE ZABRAKNIE TCHU W PIERSIACH I BĘDZIE JE WSPOMINAĆ DO KOŃCA ŻYCIA? Angelika Ratyńska
Skok ze spadochronem, latanie w tunelu aerodynamicznym bądź FlyBoard mogą być niezapomnianym prezentem przede wszystkim dla zwolenników adrenaliny i osób posiadających stalowe nerwy, ale nie tylko. W Internecie istnieją strony, na których znajdziemy gamę niekonwencjonalnych prezentów: kilka kategorii przygód realizowanych w wodzie, powietrzu czy za kierownicą. Oferty skierowane są zarówno dla pojedynczych osób czy par, jak i dla firm. Tunel aerodynamiczny to w tym przypadku symulator swobodnego spadania. Wytwarzany przez ogromne wiatraki strumień powietrza pozwala człowiekowi unosić się i daje poczucie spadania, ale wszystko oczywiście
w kontrolowanych warunkach. Prezent dedykowany jest i dzieciom, i dorosłym. Ze względu na duży wysiłek fizyczny lot trwa 60 sekund. Cena zależna jest od miejsca, liczby lotów i minut spędzonych w tunelu. Koszt jednominutowego lotu waha się w okolicy 80 zł dla dzieci i 160 złotych dla dorosłych. Czy to jest bezpieczne? Tak, nad wszystkim czuwają wykwalifikowani instruktorzy, którzy w razie jakichkolwiek komplikacji w prawidłowym „locie” udzielą pomocy. Skok ze spadochronem, samodzielnie czy też w tandemie, to prezent, który każdemu dostarczy niecodziennych wrażeń. Choć cena jest dość wysoka, bo za taki skok trzeba zapłacić około 700 złotych (im więcej osób, tym R E K L A M A
mniejszy koszt), chętnych nie brakuje. Wrażenia są nie do opisania! - Nie potrafię wprost wyrazić emocji, jakie towarzyszyły mi podczas skoku. Aby się o tym przekonać, trzeba się odważyć i samemu spróbować. Mogłam poczuć, że jestem wolna i żyję pełnią życia, niesamowite widoki z góry cieszyły oko - opowiada Sylwia Ratyńska. Kolejną propozycją na nietypowy i ciekawy prezent jest FlyBoard. To dyscyplina sportowa, która rozwinęła się niedawno. Specjalne urządzenie umożliwia latanie nad wodą, wszystko dzieje się za pomocą turbiny skutera oraz specjalnym butom podłączonym do źródła wody pod ciśnieniem. Tutaj możemy pozwolić sobie na wykonywanie przeróżnych akrobacji oraz spektakularnych skoków do wody. Cena zależy od czasu, jaki spędzimy w wodzie z tym urządzeniem. Początkującym w zupełności wystarczy 20 minut, a koszt takiej przyjemności wynosi 190 złotych. - Taką niespodziankę przygotowały dla mnie koleżanki. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z tego typu sportem. Atrakcja dostarcza dużo frajdy i dawkę mocnych wrażeń, choć jest trochę wyczerpująca i można się nieźle pobijać, spadając do wody. Mimo to polecam tę zabawę. Prezent sprawił mi ogromną radość, to było coś nietypowego, oderwanego od tradycyjnych upominków - mówi Kamil Wasilewski. Takie oryginalne prezenty nie muszą być podarowane jedynie z okazji urodzin czy imienin. Jest to świetny pomysł na uczczenie rocznicy ślubu, obchody wieczoru kawalerskiego czy też zwykły wyjazd z przyjaciółmi. Dodatkowo możemy wykupić sobie możliwość nagrania filmu, by móc na nowo przeżywać te niezapomniane chwile.
24
FOT. ARCH. PRYWATNE BOŻENA UZIĘBŁO
(NIE)PIESKIE WAKACJE PIES NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM CZŁOWIEKA? TAK, ALE NIE W WAKACJE. GDY WALIZKI SPAKOWANE, CZAS NAGLI, CZĘSTO POJAWIA SIĘ PROBLEM – CO ZROBIĆ Z UKOCHANYM DOTĄD AZOREM? NAGLE OKAZUJE SIĘ, ŻE RODZINA I PRZYJACIELE SĄ UCZULENI NA SIERŚĆ, NIE MAJĄ WARUNKÓW, CZASU LUB OCHOTY, BY ZAJĄĆ SIĘ NASZYM PUPILEM. PIERWSZE PRZYCHODZĄCE NA MYŚL ROZWIĄZANIE – ZOSTAWIĆ, POZBYĆ SIĘ BALASTU – WYDAJE SIĘ NAJŁATWIEJSZYM, DLA NAS. DLA ZWIERZĄT OKAZUJE SIĘ NAJBARDZIEJ OKRUTNYM. Olga Mędrzejewska
Taka decyzja skazuje zwierzaka na stres, strach, nierzadko wycieńczenie a nawet śmierć. Czworonogi, które trafią do schroniska długo nie mogą oswoić się z zaistniałą sytuacją – nowym otoczeniem, brakiem znajomych dźwięków, zapachów. Tęsknią za właścicielem. Mogą być agresywne lub apatyczne. Porzucanie zwierząt jest nieludzkie i niezgodne z prawem. Według ustawy o ochronie praw zwierząt grozi za nie od grzywny do 3 lat więzienia. - Rozmowę na temat porzucania zwierząt należy rozpocząć od tego, że ludzie w dalszym ciągu nie potrafią uzmysłowić sobie, że posiadanie w domu jakiegokolwiek żywego
stworzenia jest olbrzymią odpowiedzialnością – uważa weterynarz Marek Pasiak. To do jego lecznicy trafiają porzucone czworonogi z Siedlec. Po odbyciu kwarantanny i poszukiwaniu właściciela m.in.: przez stronę internetową, na której weterynarz zamieszcza zdjęcia odnalezionych zwierząt wraz z datą i miejscem ich znalezienia, zwierzaki po które nikt się nie zgłosi trafiają do schroniska w Ostrowi Mazowieckiej – Decyzja o posiadaniu jakiegokolwiek zwierzęcia nie może być podejmowana ad hoc. Powinna być dokładnie przemyślana nie tylko pod kątem naszej zachcianki, mody czy prezentu. Trzeba brać pod uwagę fakt, R E K L A M A
że to żywe stworzenie a nie zabawka, którą po jednym sezonie wynosimy na strych. Zwierzę czuje tak jak ludzie. Żyje kilka lub kilkanaście lat i przez ten czas wymaga ciągłej uwagi i opieki bez zawieszek na okres wyjazdów czy naszych innych nieobecności. – upomina lekarz. Dlatego, jak podkreśla, najlepszym rozwiązaniem na wakacje jest zabranie pupila ze sobą. Wbrew pozorom jest to mniejszy problem niż nam się wydaje. Coraz więcej hoteli i gospodarstw agroturystycznych reklamuje się jako przyjazne zwierzętom. Coraz częściej w restauracjach i innych punktach usługowych miska z wodą dla psa staje się częścią stałego wyposażenia. Przy podróżowaniu ze zwierzętami należy pamiętać o aktualnych szczepieniach, kagańcu, smyczy i wodzie dla pupila. Przy wysiadaniu z samochodu obowiązuje zasada: wpierw właściciel, później pies na smyczy. W upalne dni należy unikać pozostawiania psów na dłużej samych w aucie. Grozi to udarem. W przypadku podróży zagranicznej należy wyrobić u weterynarza psi paszport. Niezbędna do tego jest książeczka szczepień. Lekarz wpisuje do paszportu numer odczytany z mikrochipu identyfikacyjnego zwierzęcia i datę ostatniego szczepienia przeciw wściekliźnie. Co, gdy podróż byłaby zbyt długa i męcząca dla naszego ulubieńca? Weterynarz przekonuje, by przede wszystkim zapewnić komfort wynikający z pozostawienia zwierzaka w znanym środowisku – własnym domu lub domu, który pies dobrze zna, z opiekunem na stałe lub tylko dochodzącym by go nakarmić, napoić, pobawić się z nim i wyprowadzić na spacer. Najlepiej, gdyby była to osoba, którą pies lubi i której ufa. Może to być ktoś z sąsiedztwa, rodziny, przyjaciół. Dobrym rozwiązaniem jest tak zwana zamiana sąsiedzka. Umówmy się z sąsiadami, że na czas ich urlopu to my
25 opiekujemy się ich zwierzętami. Gdy z kolei my wyjedziemy na urlop, sąsiedzi zaopiekują się naszymi. Zmniejsza to w dużym stopniu stres związany z rozłąką, bo pies zostaje w miejscu sobie znanym, oswojonym i bezpiecznym. Z braku chętnych opiekunów wśród rodziny i przyjaciół można skorzystać z usług profesjonalnych psich nianiek (petsitterek). W sieci istnieją specjalne strony, jak np. petsitter.pl, na których możemy wyszukać opiekunkę według miejsca zamieszkania i rodzaju zwierzaka dla jakiego potrzebujemy opieki. Po wpisaniu wymogów w wyszukiwarkę, dostajemy listę dostępnych opiekunek wraz z ich referencjami i sposobami, w jaki oferują zająć się naszymi pupilami. Inny rozwiązaniem jest oddanie kota lub psa do hotelu dla zwierząt. Sprawdzony i dobrze prowadzony hotel z wrażliwą na potrzeby zwierząt obsługą może sprawić, że nasz przyjaciel spędzi równie udany urlop, co my. Nie dziwmy się więc, że gdy nadejdzie czas powrotu, przywita się z nami, zamerda ogonem i… pobiegnie z powrotem do swoich hotelowych kompanów. Nierzadko takie sceny obserwuje pani Bożena, właścicielka hotelu dla zwierząt pod Siedlcami. Gdy zaczynała 4 lata temu, sąsiedzi z niedowierzaniem kręcili głowami. Dziś pani Bożena ma stałych
kleszczy – wylicza. W przypadku konklientów, rezerwacje na pół roku na fliktu między zwierzętami, separuje te, przód a przede wszystkim serce dla które za sobą nie przepadają. Wszystko zwierząt. Opowiada o podopiecznych jak o przyjaciołach. Wie, który na co jest po to, by zwierzęta czuły się jak u siebie. uczulony, czego nie lubi, co sprawia mu Cena pobytu zależy od wielkości, wieku i temperamentu radość. W takcie czworonoga. pobytu zwierzaWaha się od 25 ków w hotelu, na do 30 zł za dobę. bieżąco informuje ich właścicieli o loJak przygotować sie zostawionych ulubieńca do u niej pupili. Stwopobytu w hotelu? rzyła dobre miejsce Co należy ze sobą do wypoczynku zabrać? Przede dla czworonogów: wszystkim ksiąduże, trawiaste pożeczkę zdrowia dwórko, 3 osobne i kartę ostatnich szczepień. Karmę, pokoje z boksami, którą pies je na co kojcami, zabawdzień, by unikkami i muzyką nąć rewolucji relaksacyjną dla żołądkowych. Wejednorazowo 8 terynarze zalecają psów i 4 kotów. też przygotowanie – Więcej nie przyjdla pupila czegoś, muję, bo przede co do niego należy wszystkim zależy FOT. ARCH. PRYWATNE BOŻENA UZIĘBŁO i przypomina mi na bezpieczeńo domu. To może być koszula pachnąstwie gości – zastrzega. Z tego powodu ca właścicielem, ulubiony kocyk czy każde przyjęcie do hotelu poprzedza zabawka. Jak zapewniają miłośnicy gruntowny wywiad – Muszę wiedzieć, zwierząt, naprawdę potrzeba niewiele, jaki pies ma charakter. Czy lubi towaby zapewnić i naszym ulubieńcom nierzystwo innych zwierząt, czy raczej pieskie wakacje. Bieżmy to pod uwagę jest indywidualistą. Czego się boi. Na planując urlopy. co chorował. Sprawdzam, czy nie ma R E K L A M A
SPECJALNA OFERTA
DAL PRZEDSIĘBIORCÓW I ROLNIKÓW
UPUST do 12% Przekonaj się, co Hyundai ma do zaoferowania. Siedlce, Terespolska 14, tel. (25) 632 70 13 Biała Podlaska, Janowska 56, tel. (83) 342 19 65 Szczegóły promocji i programu gwarancyjnego u Autoryzowanych Dealerów Hyundai. Liczba aut objętych promocją jest ograniczona. Promocja trwa do 30.06.2015 r. Propozycja nie jest ofertą w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego. Prezentowana oferta dla grup zawodowych nie łączy się z ofertą dla klientów indywidualnych.
26
FOT. MARCIN MAZUREK
EL GRECO JAK DOBRY MARKETINGOWIEC
O SZTUCE NIE POWINNO SIĘ TAK MÓWIĆ ANI PISAĆ, ALE W TYM PRZYPADKU NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ OD PORÓWNAŃ DO ŚWIATA BIZNESU. DLACZEGO? BO OD MOMENTU ODNALEZIENIA JEGO OBRAZU ZNAKOMITY MALARZ CO PEWIEN CZAS ZASKAKUJE I PRZYPOMINA O SOBIE. OCZYWIŚCIE ZA SPRAWĄ WSPÓŁCZESNYCH BADACZY I HISTORYKÓW SZTUKI, ALE PROWOKUJE DO ROZWAŻAŃ, DOCIEKAŃ, JAKBY CELOWO NIE ODKRYWAŁ OD RAZU WSZYSTKICH SWOICH TAJEMNIC. Marcin Mazurek
Przy okazji obchodzonego w Polsce roku El Greco zorganizowano w Warszawie i w Krakowie wystawy, na których eksponowano „Ekstazę Świętego Franciszka”. To był też idealny moment na przebadanie płótna. Zajęli się tym specjaliści z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych przy Muzeum Narodowym w Krakowie. Jednym z badaczy pracujących przy płótnie był Piotr Frączek. Jak sam stwierdził, były to dość rutynowe badania, między innymi dlatego, że naukowcy nie mieli zbyt wiele czasu, by dogłębniej zająć się obrazem. – W ciągu jednego dnia wykonaliśmy podstawowy zakres badań technologicznych, takich jak fotografie w światłach analitycznych, które dały obraz tego, jak wygląda układ warstw obrazu, jak wygląda jego stan zachowania. Wykonaliśmy badania składu chemicznego warstwy malarskiej, zobaczyliśmy, jakich pigmentów używał malarz – relacjonuje Piotr Frączek. Badania sprawiły, że naukowcy nie mają
podstaw, by wątpić w autentyczność obrazu. Od momentu upublicznienia dzieła pojawiały się głosy zarówno ze strony niedowierzających miłośników sztuki, jak i osób reprezentujących środowisko naukowe, że obraz może być podróbką. – Użyte materiały są jak najbardziej właściwe, z epoki. Datującym pigmentem jest w tym przypadku azuryt, czyli błękit, charakterystyczny niebieski pigment, który był powszechny właśnie w XV czy XVI wieku – zapewnia naukowiec. Jednak jak przystało na „mistrza marketingu”, obraz El Greco ujawnił pewną, można powiedzieć, sensacyjną informację. W wyniku badań okazało się, że stygmaty, które ma święty na dłoniach i na sercu, nie były namalowane przez mistrza, ale zostały domalowane później. – Udało się nam zidentyfikować pigment, który rozpowszechnił się dopiero na początku XIX wieku. Chodzi o błękit kobaltowy. Niemożliwym jest, aby został użyty wcześniej przez El Greca – zdradza Piotr Frączek. Te
dodane elementy w żaden sposób nie obniżają wartości artystycznej dzieła. Wręcz przeciwnie, zdaniem badaczy zwiększają wartość, bo są w pewnym sensie ciekawostką pokazującą jakąś historię obrazu, której do końca nikt nie jest w stanie odczytać. Można by stwierdzić, że te domalowania to akt braku szacunku lub nawet wandalizmu wobec dzieła malarskiego. Jednak jak się okazuje, siedlecki obraz nie jest jedynym dziełem z „poprawkami”. Nie jest to częstą praktyką, ale jednak zdarzają się takie przypadki, zwłaszcza w obrazach pochodzących z czasów El Greco. Wykryto jeszcze inne zmiany, jednak tu naukowcy są pewni, że dokonał ich sam mistrz. – Część badań pokazała właśnie to, że artysta pracując nad obrazem, nie miał od początku do końca przemyślanej wizji, tylko kształtował ją podczas pracy. W promieniowaniu rentgenowskim widać pewne przesunięcia formy, nieco inny gest dłoni, inny układ fałd na szatach i kilka innych szczegółów. Można więc wnioskować, że ten akt twórczy był żywy, on dział się w momencie powstawania dzieła. Przemalowania, restaurowanie i kilka innych szczegółów cały czas budzą wątpliwości pojedynczych przedstawicieli środowiska naukowego. Jednym z problematycznych szczegółów jest sama sygnatura El Greca, czyli jego podpis na dziele. Tu dywagacje zwolenników tezy o nieautentyczności obrazu są i mogą długo pozostać jedynie tezami nie do udowodnienia, chociażby ze względu na odkrycie profesor z Akademii Sztuk Pięknych. Otóż badająca obraz profesor Iwona Szmelter z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, zgłębiając ten problem, odkryła, że istnieją 34 wzory sygnatury – to z pewnością utrudni oponentom zdecydowane dowiedzenie prawdziwości tezy. Nasz mistrz suspensu z pewnością ma jeszcze wiele tajemnic do odkrycia. Dlatego miłośnicy sztuki z niecierpliwością czekają na kolejne badania obrazu, które zdaniem naukowców są potrzebne. Nie chodzi tu jednak o udowodnienie jego autentyczności, lecz raczej o poznanie jego historii i innych szczegółów, które zdradzą, jak powstało dzieło.
27
Z MARCINEM SASALEM NOWYM TRENEREM POGONI SIEDLCE ROZMAWIA MARCIN MAZUREK. Z jakimi uczuciami podejmuje Pan pracę w Siedleckiej Pogoni? I Liga to I Liga, jest mało czasu do startu, ale dużo czasu, żeby coś z drużyną zrobić. Na pewno jest to praca ciekawa dlatego, że praktycznie drużyna została rozmontowana, zostało praktycznie dwóch zawodników z pierwszego składu, chociażby z tego barażu z Rakowem i wszystko trzeba budować od początku. Na pewno jest to wyzwanie, sytuacja trudna, ale nie jest beznadziejna. Staramy się zrobić wszystko żeby ten zespół wzmocnić, żeby to wyglądało lepiej, bo pierwszy sparing był słaby pod względem jakości gry.
Lepiej budować od zera, czy bazować na tym co trener zastał w klubie? To trudne pytanie, dlatego że nie ma dwóch takich samych sytuacji. Byłem w podobnych gdzie zespoły walczyły o awans, które broniły się przed spadkiem, które awansowały i były beniaminkiem, także na pewno to doświadczenie procentuje i spokojnie podchodzę do wszystkiego bo wiem, że jest na to czas, żeby drużynę zbudować, ale jest trudno bo ten czas jednak upływa. Po woli zbieramy zawodników, a jeszcze nam trochę brakuje.
Czyli transfery, transfery i jeszcze raz transfery. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy tym zespołem byli w stanie utrzymać się w I Lidze. Jest mało zawodników, na których można tę grę oprzeć i naprawdę przed nami trudne zadanie i myślę, że kilka pozycji w zespole mamy na jakimś poziomie natomiast kilka mamy bardzo słabych i musimy szukać lepszych zawodników.
FOT. MKPPOGONSIEDLCE.PL
Cel jest jeden. Przypomnijmy sobie, że drużyna tak naprawdę punktowo spadła, bo tylko to, że Flota Świnoujście się wycofała dało nam miejsce barażowe, w związku z tym nie ma snucia planów o coś innego jak tylko o utrzymanie. Powiedzmy tak: jesienią się gra o punkty a wiosną o miejsce i myślę, że to ile punktów zdobędziemy jesienią określi nam cel później z jakim będziemy mogli się uporać na wiosnę. Na razie odpowiedzieliśmy sobie szczerze na pytanie jaki zespół mamy i wszyscy, którzy oglądali spotkanie kontrolne ze Świtem Nowy Dwór, zespołem trzecioligowym, że nie byliśmy zespołem lepszym a w pierwszej połowie zrobiliśmy katastrofalne błędy w obronie, których nie powinno się robić i to jest podsumowanie. Na pewno w drużynie brakuje jakości, widać, że są braki kondycyjne ale oprócz wzmocnień obecni zawodnicy podejmują treningi i chcą pracować nad lepszą formą.
Jaki będzie wynik meczu inaugurującego rundę w Siedlcach? Nie obstawiam, liczę jednak na szczęście bo zazwyczaj w inauguracjach nie przegrywam. Dlatego patrzę optymistycznie w przyszłość.
28
APLIKACJE W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH
KLIK I ROBISZ, CO CHCESZ! MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE – TO TERMIN CZĘSTO PRZEWIJAJĄCY SIĘ W CODZIENNYM ŻYCIU. JAKA WŁAŚCIWIE JEST DEFINICJA TEGO POJĘCIA? PRZYJMUJE SIĘ, ŻE SĄ TO STRONY INTERNETOWE ORAZ NARZĘDZIA ONLINE POZWALAJĄCE KOMUNIKOWAĆ SIĘ Z INNYMI, WYMIENIAĆ INFORMACJE I OPINIE, PRZEŁAMUJĄC BARIERY ODLEGŁOŚCI. LISTA PORTALI SPOŁECZNOŚCIOWYCH STALE ROŚNIE, NAJPOPULARNIEJSZE TO: FACEBOOK, INSTAGRAM, TWITTER, YOUTUBE ORAZ BLOGI. NA WIĘKSZOŚCI Z NICH UŻYTKOWNIK MUSI ZAŁOŻYĆ SWÓJ PROFIL UMOŻLIWIAJĄCY IDENTYFIKACJĘ. Angelika Ratyńska
Rosnące zainteresowanie tym rodzajem mediów wiąże się z powstawaniem coraz nowszych aplikacji ułatwiających poruszanie się po kanałach społecznościowych. Każdy serwis może pochwalić się narzędziami usprawniającymi użytkowanie profilu czy fanpage’a. Manage your likes – pozwala zarządzać swoimi „polubieniami” na Facebooku, ułatwia śledzenie statystyk obserwowanych przez nas profili. Co najważniejsze, pomaga w usuwaniu stron, które kiedyś przez przypadek polubiliśmy. Jak działa aplikacja? Wystarczy wejść na stronę www.manageyourlikes.com.
Zalogowanie na swoje konto umożliwi narzędziu dostęp do naszych stron na Facebooku i w ciągu kilkunastu sekund pojawi się ich lista. Wyświetlone dane informują o ostatniej aktywności, liczbie lajków etc. Zaskakującą aplikacje proponuje nam Twitter. Nosi ona nazwę TweetPsych i na podstawie 1000 ostatnich wpisów jest w stanie ustalić nasz portret psychologiczny. Każdy, kto chce dowiedzieć się więcej o swojej osobowości, powinien z niej skorzystać. TweetPsych podpowie, w jakim stopniu jesteś egocentrykiem lub pracoholikiem. Zasugeruje, czy pieniądze R E K L A M A
odgrywają ważną rolę w Twoim życiu i zauważy, jak często wyrażasz negatywne emocje. Placeit oraz Pixlr to narzędzia graficzne. Pierwsze z nich pozwala w prosty sposób wrzucić zdjęcie naszej wizualizacji na urządzenie mobilne. Dodatkowa opcja daje możliwość tworzenia gifów z animacji aplikacji. Drugim wariantem jest oprogramowanie do obróbki i stylizacji zdjęć, za którego pomocą możemy w prosty i zaskakujący sposób przerobić fotografie z wakacji. Dzieli się na 3 moduły: Pixlr Editor to edytor graficzny, Pixlr Express pozwala na stylizację
UBEZPIECZENIA KOMUNIKACYJNE
OC tańsze nawet do 50%
Nie bój się zmian! Wybierz tańsze
SIEDLCE, Piłsudskiego 10 | tel. 25 644 70 29, kom. 509 777 927 SIEDLCE, Starowiejska 12 | tel. 25 631 16 22, kom. 512 660 960 SOKOŁÓW PODLASKI Wilczyńskiego 3 | tel. 25 781 21 15, kom. 509 952 161
ADAMCZUK SERWIS FINANSOWY
jednego zdjęcia, jak również tworzenie kolaży, narzędzie daje także możliwość dodawania filtrów i napisów. Funkcjonalność trzeciego modułu, Pixlr O-Matic, porównywana jest do Instagrama. Kolejną aplikacją opatentowaną przez Twitter jest Periscope - służy do transmisji wideo na żywo. Dostęp do filmu mają wszyscy, którzy nas obserwują, a nagrania można – co jest typowe dla serwisów społecznościowych – lajkować i komentować. To świetny pomysł na wstawienie krótkiego filmu z podróży, bo można pokazać, gdzie teraz jesteśmy i co zwiedzamy. To taka pocztówka online. Iconosquare to narzędzie Instagrama ułatwiające zarządzanie i śledzenie statystyk związanych z naszym kontem (tygodniowe, miesięczne). Przy wsparciu aplikacji jesteśmy w stanie sprawdzić, które filtry na zdjęciach wpływają na wyższe zainteresowanie naszym profilu, a także które „hashtagi” miały w tym swój udział. Narzędzie to pozwoli odkryć najbardziej aktywnych „followersów”. W mediach społecznościowych tworzone są również aplikacje służące rozrywce. Twitter proponuje nam narzędzie, jakim jest Social Media Image Maker – dzięki niemu mamy możliwość tworzenia fake’owych wpisów opatrzonych wybranym przez siebie nazwiskiem, marką, instytucją na świecie. Opcją Facebooka jest The Wall Machine – aplikacja zezwala na formułowanie fikcyjnych konwersacji na wybrany temat. Ostatnią propozycją jest bardzo proste narzędzie - Easel.ly to coś dla fanów infografik i plakatów. Z całej palety udostępnionych szablonów, motywów, obrazków, ikon możemy przygotować własną wizję infografiki. Narzędzie pozwala także na korzystanie z zasobów zdjęć naszego dysku. Mało tego: posiadamy dostęp do infografik stworzonych przez inne osoby. To tylko zarys kilku narzędzi i aplikacji w mediach społecznościowych. Doszukamy się w nich również programów do tworzenia map myśli, schematów, synchronizowania kontaktów społecznościowych czy własnego portfolio.
R E K L A M A
29
R E K L A M A
30 R E K L A M A
31
GALERIA SIEDLCE I piętro
ul. Piłsudskiego 74, 08-110 Siedlce, tel. 504 252 099 Godziny otwarcia: pon.-sob.: 9:00 - 21:00, niedz.: 10:00 - 20:00
oc
U NAS UBEZPIECZYSZ SIĘ 7 DNI W TYGODNIU! Pojemność do 900 901-1300 1301-1500 1501-1600 1601-1800 1801-2000 2001-2400 pow. 2400
Składka od 174 PLN 221 PLN 268 PLN 286 PLN 294 PLN 318 PLN 335 PLN 339 PLN
60% ZNIŻKI PO 3 LATACH BEZPIECZNEJ JAZDY
R E K L A M A
TANIE
R E K L A M A
32