Magazyn Lokalny Prestiż - Siedlce 02.2017

Page 1

M

A

G

A

Z

Y

N

L

O

K

A

L

N

Y

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Nr 2 (53), Luty 2017 r. Nakład 5 000 szt. ISSN 2299-5781

Park handlowy Wójt jest za

str. 4

Ciężko być w opozycji

str.6

Franciszek Odkryty na nowo

str. 12

Prezydent Polski

w Siedlcach R E K L A M A

FOT. MARCIN MAZUREK


REKLAMA

www.asf.com.pl

Wybierz

SWÓJ sposób na kredyt gotówkowy lub konsolidacyjny Poznaj szeroką ofertę kredytową oraz wybierz sposób kredytowania odpowiedni dla Ciebie.

Wiele dróg prowadzi do Twojego celu, pomożemy Ci wybrać najkorzystniejszą.

Zadzwoń i poznaj szczegóły: Adamczuk Serwis Finansowy działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., Nest Bank S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp. z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Adamczuk Serwis Finansowy jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Siedlce, ul. Piłsudskiego 10 tel. 25 644 70 29, 504 252 000 Siedlce, ul. Starowiejska 12 tel. 25 631 16 22, 509 506 306 Sokołów Podlaski, ul. Wilczyńskiego 3 tel. 25 781 21 15, 501 339 700 Łuków, ul. Dmocha 21A tel. 25 631 69 08, 502 441 211 Węgrów, ul. Kościuszki 1 tel. 25 792 00 16, 509 777 705


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 2 (53)

Wstępniak Adres Redakcji: ul. Wyszyńskiego 33/51, 08-110 Siedlce e-mail: kontakt@agencjaprestige.com.pl Redaktor Naczelny: Marcin Mazurek kom. 797 709 094 e-mail: marcin@agencjaprestige.com.pl Dyrektor Handlowy: Konrad Czarnocki kom. 797 709 091 e-mail: konrad@agencjaprestige.com.pl

Marcin Mazurek

S

iedlce po raz kolejny gościły najważniejszą osobę w państwie. To wyjątkowe wydarzenie, aczkolwiek nie jedyne. Do do tej pory nasze miasto nie mogło czuć się omijane przez głowy państwa, bo bywali tu poprzedni prezydenci. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski i teraz Andrzej Duda. I mimo, że mamy w jakimś sensie doświadczenie w podejmowaniu tak ważnych osobistości, za każdym razem wiąże się z podekscytowaniem i emocjami. To tak jak z „Walentynkami”, obchodzone są co roku, a mimo to cały czas budzą emocje. Takich sytuacji w codzienności nie może być zbyt wiele, bo spowszednieją i nie dadzą już takiej radości. Przypominam sobie jak w czerwcu ubiegłego roku pomyślałem, że fajnie by było gdyby przyszła już zima. A, że zimy nie lubię zdziwiło mnie to, chociaż teraz właśnie mogę to wytłumaczyć w ten sposób, że nawet jeśli czegoś nie lubimy i skoro jest nieuniknione, zdarza się nam za tym tęsknić. Teraz, kiedy zima przyszła i daje się we znaki od długiego czasu, przychodzą mi do głowy różne obrazki internetowe, które w żartobliwy i dobitny sposób wyrażają niezadowolenie ludzi z zimy. W tym czasie, kiedy dzień jest coraz dłuższy i coraz bliżej wiosny w ręce naszych czytelników oddajemy kolejny numer miesięcznika PRESTIŻ. W imieniu zespołu redakcyjnego życzę miłej lektury.

Doradcy ds. Sprzedaży: Emilia Trębicka kom. 797 709 092 e-mail: emilia@agencjaprestige.com.pl Grafika skład: Artur Kościesza kom. 513 979 909 e-mail: artur@agencjaprestige.com.pl

Dawid Jaworski kom. 797 709 093 e-mail: dawid@agencjaprestige.com.pl Kinga Mędrzejewska kom. 798 404 161 e-mail: kinga@agencjaprestige.com.pl Współpraca: dr Rafał Dmowski, dr hab. Adam Bobryk, Piotr Ługowski, Agnieszka Buczek, Tomasz Jerzy Zadrożny Korekta: Angelika Ratyńska Zdjęcie na okładkę: Marcin Mazurek Druk / Wydawca:

Nakład: 5 000 egz.

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych, jednocześnie zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów. PRESTIŻ Magazyn Lokalny jest bezpłatny. Sprzedaż magazynu jest zabroniona. Numer konta: Bank PEKAO S.A. o/Siedlce 09 1240 2685 1111 0010 4644 7932 www.facebook.com PrestizMagazynLokalny

www.prestizmagazynlokalny.pl

3


4

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 2 (53)

Siedlce obiegła informacja o inwestycji planowanej w gminie Siedlce. Na powierzchni 13 hektarów ma powstać park handlowy. Wszystko ma mieścić się w okolicy ronda w Białkach przy skrzyżowaniu krajowej „dwójki” i drogi Siedlce – Łuków.

Wójt jest za

W

TEKST:Marcin Mazurek

ła śn ie tera z mają rozpo czynać się prace związane z odwodnieniem terenu. To pierwszy etap inwestycji, czyli przygotowanie gruntu pod prace budowlane. Działka w planie zagospodarowania przestrzennego od lat figuruje jako teren przeznaczony pod usługi przemysłowe i handlowe. Według uchwały podjętej przez radę gminy 6 lat temu są to tereny wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, tereny usług, składów, magazynów, tereny produkcji, parkingów i dróg wewnętrznych. Tereny mogą być wykorzystane do lokalizacji usług obsługi komunikacji samochodowej, a więc doskonale nadają się na planowane przedsięwzięcie. Samorząd gminy z wójtem na czele nie ma przeciwwskazań i na podstawie formalno prawnej urząd nie będzie sprzeciwiał się powstaniu inwestycji. Kwestia tylko czy mieszkańcy

nie będą mieli nic przeciwko tej inwestycji. Ci do 15 lutego w urzędzie gminy mogli składać wnioski i sugestie w sprawie planowanej budowy parku handlowego. Mieszkańcy zwracali się z różnego rodzaju pytaniami, np. jest obawa, że ta dość spokojna okolica przestanie taką być. - Dodatkowo tam, gdzie ludzie tam i śmieci i często brak kontroli nad tym, gdzie one są wyrzucane – zastanawia się głośno mieszkanka miejscowości Białki. - Jeszcze jedna rzecz, która mnie martwi, to jak to wpłynie na środowisko. Mam na myśli te wszystkie ptaki i zwierzęta, które się gnieżdżą na tym obszarze. Po prostu nie będą miały, gdzie się podziać, a przylatuje tu para żurawi od 3-4 lat. W sumie to takie mieszane uczucia mam co do tej inwestycji. Bo rozumiem nowe miejsca pracy itd., ale chyba bardziej boje się tego, że to może negatywnie wpłynąć na okolicę – kontynuuje mieszkanka Białek.

R E K L A M A

wizualizacja Retail Concept

Na stronie internetowej Urzędu Gminy wójt zapewnia, że „każda informacja wypływająca od naszych mieszkańców będzie miała wpływ na realizację przedsięwzięcia”. Planowana inwestycja zakłada realizację wielofunkcyjnego centrum handlowego. Powierzchnia 13 hektarów oraz lokalizacja przy głównych ciągach komunikacyjnych daje możliwość zagospodarowania terenu obiektami handlowymi, na które składać się mają: 3 duże formaty handlowe – sklepy DIY, hipermarket spożywczy, sklep meblowy oraz ok. 20 sklepów o powierzchni 500-1000 mkw. Zdaniem wójta gminy Siedlce, Henryka Brodowskiego mieszkańcy okolicy nie mają powodów do protestowania. Taka inwestycja oznacza nowe miejsca pracy dla mieszkańców Białek i to niemal pod „samym nosem”, więc tu możemy mówić o korzyściach. Park handlowy obserwując inne tego typu inwestycje nie stanowi większych problemów dla sąsiednich domostw. Jedynym minusem może być większy ruch na drogach dojazdowych. Henryk Brodowski ma też pomysł jak okoliczni mieszkańcy

mogą zarobić na powstaniu takiego parku handlowego. – Namawiałem inwestora, aby przy tym centrum handlowym powstała giełda owocowo – warzywno – kwiatowa. Tutaj między Warszawą – Broniszami – Mińskiem Mazowieckim – Siedlcami i Białą Podlaską nie ma takiej giełdy. Myślę, że to byłoby bardzo dobre dla rolników, którzy mają nieduże gospodarstwa, a mogą zająć się produkcją ogrodniczą. Byłaby to zdrowa żywność pochodząca z tego regionu dla miast takich, jak Mińsk, Biała Podlaska, Siedlce czy innych – snuje wizję wójt. Jego zdaniem inwestycja jest bardzo korzystna i powinna przynieść korzyści wszystkim. Z podobnym entuzjazmem o inwestycji mówi Grzegorz Pękalski, Prezes Retail Concept. Jednocześnie zdradza porządek prac i przygotowań. - Projekt tego typu zawsze zaczynamy od przygotowania wielobranżowej koncepcji, z której będzie wynikać układ budynków, ich powierzchnia, ilość miejsc parkingowych i zestaw najemców. Na tej podstawie możemy oszacować potencjalne przychody i koszty związane z inwestycją. To jest praca,

R E K L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

która nas czeka przez najbliższe kilka miesięcy. Po tym okresie możemy przygotowywać harmonogram związany z pracami budowlanymi – informuje Grzegorz Pękalski. Karuzela, bo tak będzie się nazywał park handlowy w Białkach koło Siedlec, to jedna z największych inwestycji obecnie realizowanych przez Retail Concept. - Karuzela w Siedlcach to w tej chwili największy z przygotowywanych przez nas projektów – potwierdza prezes firmy. Jego wielkość wynika z dużego zainteresowania potencjalnych najemców, wciąż niewykorzystanego potencjału Siedlec i okolic oraz niedocenianych do tej pory możliwości miast na wschód od Warszawy. Przedwczesnym byłoby podawanie konkretnych marek sklepów, aczkolwiek trzeba przyznać, że zainteresowanie jest znacznie większe niż oczekiwaliśmy. Duża część sieci, które mają sklepy w Galerii S jest zainteresowana kolejnym sklepem w Karuzeli – informuje. Propozycja wójta gminy Siedlce, Henryka Brodowskiego o utworzeniu giełdy warzywno – owocowej spotkała się z uznaniem Retail Concept. – Myślę, że pomysł jest doskonały, sąsiedztwo różnych form handlu na tym samym obszarze jest bez wątpienia pożądane i opłacalne dla wszystkich. Musimy być jednak świadomi, że jego realizacja wymaga dużo pionierskiej pracy zarówno od inwestora prywatnego, jak i ze strony publicznej – zauważa Grzegorz Pękalski, Prezes Retail Concept Otwarcie parku handlowego Karuzela planowane jest na przyszły rok. REKLAMA

5

nr 2 (53)

Prezydent Polski w Siedlcach

FOT. MARCIN MAZUREK

TEKST:Marcin Mazurek

11.02.2017 to kolejny dzień, który wielkimi literami wpisze się w karty historii Siedlec. Nie często bowiem zdarza się, że nasze miasto odwiedza głowa państwa. Abstrahując od przynależności partyjnej, sympatii i antypatii politycznych, warto zwrócić uwagę, że Andrzej Duda przyjechał do Siedlec jako prezydent Polski. Powodem tej wizyty było nadanie imienia rondu. Imienia dla siedlczan istotnego chociażby ze względów historycznych. Zbigniew Romaszewski wspierał i współpracował z siedlecką opozycją w latach walki z komunizmem. Takie inicjatywy jak podziemne radio solidarność mogły działać właśnie dzięki pomocy senatora Romaszewskiego. Prezydent Andrzej Duda nie krył swojej wdzięczności dla mieszkańców Siedlec, za dbanie o pamięć osób, które dla historii Polski są wyjątkowe i godne upamiętnienia. Siedlce w swojej historii nie są pomijane przez prezydentów Polski. Do tej pory gościliśmy także Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego.

FOT. MARCIN MAZUREK

FOT. MARCIN MAZUREK

R EK L A M A


6

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 2 (53)

Statut Rady Miasta Siedlce wyraźnie określa zasady funkcjonowania siedleckiego samorządu. Są tam też zapisy dotyczące pytań i interpelacji, które radni mogą składać do przewodniczącego rady lub prezydenta miasta. Przekonać się mógł o tym radny Andrzej Sitnik, którego 4 interpelacje nie zmieściły się w ramach określonych w statucie. Na te same pytania odpowiedzi zostały udzielone w trybie dostępu do informacji publicznej. Jak stwierdził Andrzej Sitnik, okazuje się, że radny nie ma prawa pytać prezydenta, ale zwykły obywatel już może.

Ciężko być w opozycji TEKST:Mrcin Mazurek

R

adny Sitnik jak przed każdą sesją stosując się do zasad przyjętych przez radę, wysłał do prezydenta kilka pytań. Tematy dotyczyły oświaty w kontekście jej reformy i finansów miasta. Proszę o podanie liczby zatrudnionych nauczycieli poszczególnych przedmiotów z podaniem wymiaru etatu, nauczycieli przebywających na urlopach dla poratowania zdrowia, pracowników administracji obsługi z podaniem stanowisk i wymiaru etatu dla każdej ze szkół prowadzonej przez miasto Siedlce na dzień 1 stycznia 2017. Z tym pytaniem wiążą się moje wątpliwości co do zapewnień, że w siedleckich szkołach nie będzie zwolnień nauczycieli. Mam poważne wątpliwości, że tak nie będzie – mówi Andrzej Sitnik. Proszę o informację w jakiej wysokości zaciągnięto pożyczkę w 2016 roku na podstawie uchwały Rady Miasta, jaka instytucja udzieliła pożyczki, w jakim trybie została wyłoniona i czy byli inni kontrahenci. Proszę o informację, czy wyżej wymienioną pożyczkę już spłacono, a jeśli tak, to proszę podać datę spłaty, proszę o informację, jaki był całkowity koszt pożyczki z wyszczególnieniem

FOT. MARCIN MAZUREK

co na te koszty się składało. Prezydent uznał, że to również nie jest interpelacja – relacjonuje radny Sitnik. Niepokój Andrzeja Sitnika budzi polityka finansowa miasta. – W zmianie projektu budżetu na 2017 rok, jest pozycja: Spłata odsetek dla spółek miejskich za pożyczki. Wychodzi na to, że w tamtym roku jeszcze poza dywidendą, spółki miejskie R EK L A M A

pożyczały miastu pieniądze. I teraz trzeba spłacać odsetki. Czy stawki jakie płacimy spółkom miejskim są realne, czy to jest wymysł tylko i wyłącznie prezydenta i rządzącej koalicji na to, aby ściągać od nas mieszkańców pieniądze – pyta już retorycznie Andrzej Sitnik. Jego zdaniem, skoro spółki miejskie stać na dywidendę, stać na zaciąganie kredytów na zakup działek, których

nikt nie chce kupić, a teraz okazuje się jeszcze, że stać na pożyczki udzielane urzędowi miasta, czyli wspieranie budżetu dla obecnej koalicji i rządzących, to jak to się ma do stawek, które mieszkańcy płacą za usługi spółek miejskich. – Mam wrażenie, że dlatego przed sesją nie odpowiedziano mi na te interpelacje, bo jest to po prostu niewygodne dla prezydenta i niewygodne dla obecnie rządzących – stwierdza Andrzej Sitnik. Ciekawym wydaje się fakt, że pytanie o wysokość zarobków prezesów miejskich spółek znalazło się wśród innych interpelacji składanych przed sesją innych radnych. – Wniosek dla mnie jest tylko jeden, radny opozycji nie może otrzymać odpowiedzi na pytania, bo jego interpelacje nie są interpelacjami. Nie wiem, jak to funkcjonuje w urzędzie miasta, ale odpowiedzi od prezydenta otrzymałem na dokumentach bez sygnatury. Nie wiem czy ta odpowiedź prezydenta jest już w koszu, bo rozumiem, że jak pismo nie ma sygnatury to nie został nigdzie zarejestrowane. W ten sposób działa prezydent i koalicja rządząca w naszym mieście – podsumowuje radny Andrzej Sitnik. R EK L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 2 (53)

Pantaleon Potocki powstaniec z Cisia

J

TEKST:Tomasz Zadrożny

adąc z Siedlec w kierunku Skórca, skręcając wcześniej w prawo, możemy dotrzeć do wsi Cisie Zagrudzie. W tej miejscowości odnajdujemy pałac, który przeżył burzliwe koleje losu, a obecnie jest już prawie ruiną. W 1783r. Cisie były własnością Dominika Przeździeckiego, starosty mińskiego. W 1804r. mają-

Cisie-Zagrudzie. Fot. S.Kordaczuk

tek kupił generał artylerii Teodor Potocki herbu Szeliga. Zmarł on 25 listopada 1830r., a zwłoki jego spoczywają na cmentarzu parafialnym w Skórcu. Pozostawił po sobie potomka Pantaleona Ignacego, którego matką była Tekla z Karasińskich. Po tragicznej jego śmierci majątek został skonfiskowany, a następnie w 1872r., sprzedany przedsiębiorczemu hrabiemu Zygmuntowi Twarowskiemu. Ten rozpoczął budowę pałacu z wieżą, zakończoną krenelażem oraz 2,5 hektarowego parku. Budynek jest eklektyczny z elementami neogotyku. Wejście prowadzi przez masywny ganek, gdzie arkada została uformowana w łuk Tudora. Dwór Potockich

znajdował się prawdopodobnie po drugiej stronie rzeczki. Podobnie, jak właściciele Broszkowa – Buynowie, hrabia Twarowski buduje cisieńskie stawy. Z braku funduszy na dokończenie budowy pałacu, parceluje część gruntów i sprzedaje je chłopom. Tak powstaje miejscowość Zagrudzie. Jednak w 1913r. Twarowscy, nie kończąc

szczególnie spod pobliskich Igań, przystępuje do spisku. We wspomnianym powstaniu brał udział jego starszy brat – Mikołaj, który dosłużył się stopnia kapitana i został odznaczony złotym krzyżem Virtuti Militari. Pantaleon dostaje zadanie uderzenia z oddziałem powstańczym na siedlecki garnizon, aby uniemożliwić Rosjanom marsz na Warszawę. Datę

Grób gen. Potockiego. Fot. S. Kordaczuk

Po tej akcji Potocki rozpuścił chłopów do domów a z kilkoma pomocnikami udał się do Wołyniec. Tam prawdopodobnie otrzymał świeże konie i chcąc dostać się do rodzinnego Cisia, zabłądził i rano znalazł się pod Żebrakiem. Stamtąd przez Nowaki dotarł do Pieroga. Swoich kompanów zostawił u zaprzyjaźnionych chłopów, a sam udał się do przyjaciela z dawnych lat, młynarza Jana Jaworskiego. Ten jednak, wraz z kilkoma znajomymi, zdradził powstańca i zawiadomił żandarmerię. Zaufanych ludzi Potockiego pojmali chłopi z Pieroga, jego samego zaś mieszkańcy Kotunia z sołtysem na czele. Niektórzy z nadgorliwych

Krzyż na miejscu stracenia Pantaleona Potockiego. Fot. T.J.Zadrożny

budowy pałacu, sprzedają majątek Zygmuntowi Fortunatowi Starzyńskiemu. Ten kończy inwestycję. W 1921r. właścicielem zostaje Jan Niemira, a w 1922r. Stanisław Klome (w niektórych źródłach Klawe). Krótko właścicielem był też Józef Maria Mielżyński, a ostatnim (19291944) baron Jerzy Konopka. Po wojnie w pałacu mieściła się miejscowa szkoła oraz kilka mieszkań dla nauczycieli. W/g niek tór ych danych, w tym zniszczonym pałacu kręcono ostatnie odcinki serialu „Czas honoru”. Pantaleon Ignacy Potocki, herbu Szeliga, urodził się 21 lipca 1817r. Pamiętając odgłosy Powstania Listopadowego,

akcji wyznaczono na noc z 21 na 22 lutego 1846r. Wskutek niespodziewanych aresztowań w zaborze rosyjskim powstanie zostaje jednak odwołane. Konspiracyjnym zwierzchnikiem Potockiego, był dziedzic z Kuflewa – Bronisław Dąbrowski Pantaleon Potocki z kilkunastoma powstańcami dotarł do Siedlec i opanował miejscowy odwach, zabijając jednego i raniąc kilku żandarmów. Następnie opanował resursę kupiecką, gdzie odbywał się kończący karnawał bal i tam wezwał uczestników do powstania. Wezwanie nie przyniosło rezultatu, a przeciwni byli m.in. prezydent Siedlec F. Dębski oraz naczelnik powiatu A. Hincz.

R EK L A M A

mieszkańców tych wsi otrzymali renty, gratyfikacje pieniężne lub umorzenie podatków. Kilku z nich, nie wiadomo, czy z poczucia winy, popełniło samobójstwo. Trzej schwytani w Pierogu powstańcy zostali przewiezieni do warszawskiej cytadeli, tam skazani na karę śmierci i straceni 16 marca 1846r. Organizatora tego powstańczego zrywu – Pantaleona Potockiego, przywieziono do Siedlec. Powieszono go publicznie u zbiegu ulic Swiętojańskiej i Sienkiewicza (rejon dworca PKS), 17 marca 1846r. Na pamiątkę miejsca jego egzekucji, mieszkańcy Siedlec 3 maja 1919r., postawili krzyż oraz umieszczono pamiątkową tablicę.

7


8

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 2 (53)

Polecamy wspaniałą przystawkę, którą możemy przygotować sami i zaskoczyć naszych gości tym niepowtarzalnym połączeniem smaków. TEKST:Marcin Mazurek, Marcin Brodzik

Owoce morza i mięso, czyli

„surf and turf”

na karnawałowe szaleństwo?

Czemu nie!? Przygotowanie Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy oczyszczone krewetki i obsmażamy z obu stron. Dodajemy drobno posiekany czosnek z połową papryczki chili i posiekaną natkę pietruszki. Serek mieszamy z drobno posiekaną miętą, natką i szczypiorkiem. Ogórka kroimy w cienkie plastry i skrapiamy delikatnie sokiem z limonki.

Pokrojoną bagietkę podgrzewamy w piekarniku, by była bardziej chrupiąca. Kawałki smarujemy serkiem, a następnie układamy 1/3 plasterka szynki parmeńskiej. Za pomocą wykałaczki dekorujemy cienkimi plasterkami ogórka i przygotowanymi wcześniej krewetkami oraz świeżymi listkami mięty. Do dania polecamy wino białe. Doskonale komponuje się z francuskim winem Chablis.

Krewetki na bagietce z ogórkiem i serkiem ziołowym Składniki (( 12

krewetek tygrysich ząbki czosnku (( 4 plasterki szynki parmeńskiej (( Natka pietruszki (( Papryczka chili (lub przyprawa) (( Masło klarowane (( 3

(( Limonka (( Pół (( Sól

świeżego ogórka

(( Pieprz

(( Kremowy (( Mięta

serek

(( Szczypiorek (( Bagietka

czas przygotowania 30 min fot. KONRAD CZARNOCKI

R EK L A M A


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

nr 2 (53)

Lame duck czyli kulawa kaczka

W

Stanach Zjednoczonych przyjęło się w XIX wieku określać mianem „kulawej kaczki”, polityka który jeszcze sprawuje funkcję, a jest już wybrany jego następca. Dotyczy to zwłaszcza prezydenta, ale stosuje się również do innych osób. W USA jest nieco większy niż w Polsce odstęp czasu od głosowania do objęcia obowiązków przez głowę państwa. Wybory odbywają się na początku listopada, a przekazanie władzy następuje 20 stycznia. To czas na przygotowanie się elekta do rządów, a zwłaszcza dobór najważniejszych współpracowników bez presji czasu. To szansa na spokojne zawieranie różnorodnych koalicji i planowanie działań. Z drugiej strony, odchodzący prezydent ma pełnię władzy państwowej i może podejmować wszelkie decyzje. Oczywiście z uwzględnieniem, iż nie zawsze może być to akceptowane przez następcę. W wyjątkowych sytuacjach ma możliwość podjęcia niepopularnych, ale z jakiegoś względu istotnych decyzji, czy w skrajnym wypadku zaspokajających interesy grupy, która go popierała. Zasadniczo, poza nielicznymi wyjątkami, kończący pełnienie funkcji prezydenci, starają się nie utrudniać sytuacji swemu następcy. Powoli też wprowadzają go w mechanizmy władzy oraz udostępniają ważne tajemnice. Przykładowo Harry Truman, demokrata, przez dwa miesiące, na przełomie lat 1952/1953, istotne kwestie konsultował, ze swoim następcą, którym był republikanin, Dwight Eisenhower. Chyba najbardziej trudne relacje były zaś między Franklinem Rooseveltem a Herbertem Hooverem. Ten pierwszy przejmując ster rządów w 1933 r. jak ognia unikał spotkania ze swoim poprzednikiem. Darzył jego zresztą taką niechęcią, że nawet wykreślił go z listy osób, którym Biały Dom wysyłał życzenia. Barack Obama, stworzył nowy precedens. Spotykał się z następcą, ale robił wszystko, by utrudnić mu przyszłe rządy. Ostatnie dni w Białym Domu miały wręcz charakter, jak gdyby decyzje podejmował wyłącznie w kontrze do swojego następcy. Donald Trump zapowiedział większe poparcie dla Izraela, więc ekipa Obamy, podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa rezolucji wzywającej do zaprzestania budowy osiedli żydowskich na ziemiach

dr hab. Adam Bobryk profesor Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego

palestyńskich, nie zastosowała veta, przez co dokument uchwalono. Było to bezprecedensowym zachowaniem. Politycy izraelscy twierdzili wręcz, iż USA przestały być ich sojusznikiem. Trump wiele razy podkreślał, że potrzebna jest poprawa relacji z Rosją, zwłaszcza w zakresie zwalczania terroryzmu, więc Obama podjął na odchodne szereg antyrosyjskich decyzji. By umniejszyć też rangę zwycięstwa Trumpa nad Hillary Clinton, Obama oskarżał rosyjskich hakerów o to, że przyczynili się do jej przegranej. Trump zapowiedział zaostrzenie polityki wobec Kuby więc na koniec ekipa Obamy wykonała kilka życzliwych gestów wobec tego kraju. Zapewne w rewanżu po szeregu wyraźnie wymierzonych w Trumpa ruchach poprzedników, on jedną z pierwszych swoich decyzji

anulował sztandarową ustawę Obamy o ubezpieczeniu zdrowotnym. Dlaczego więc nazywa się odchodzącego prezydenta kulawą kaczką? Porównanie zaczerpnięto z biologii. Ptaki wodne, które są chrome, wolniej i z trudem się poruszają, przez co stają się łatwym celem ataku. Gdy prezydent kończy kadencję, wiele osób, czy instytucji, bardziej zabiega o sympatię następcy, niż względy jeszcze sprawującego urząd. Czasami nawet niektórzy go ignorują. Wszyscy mają bowiem świadomość, że jego decyzje mogą mieć bardzo ograniczony termin ważności. Barack Obama był nietypową kulawą kaczką. Poprzez serię swoich decyzji znajdował się cały czas w centrum uwagi i wyraźnie chciał by na jego następcę jak najszybciej mówiono lame duck. R EK L A M A

Przenieś swoje kredyty do nas i odetchnij Placówka Partnerska

ul. Piłsudskiego 14 08-110 Siedlce T: 504 252 299, 513 377 508 siedlce.pp1@partner.nestbank.pl

Partner nansowy Nest Bank SA jest uprawnionym do dokonywania w ramach placówki partnerskiej czynno ści faktycznych oraz prawnych w zakresie po średnictwa w oferowaniu us ług Banku i w ramach oferowania produktów kredytowych współpracuje z Nest Bank SA. Z tytu łu wykonywania ww. czynno ści partner otrzymuje wynagrodzenie od Banku i nie pobiera z tego tytu łu opłat lub prowizji bezpo średnio od klienta. Udzielenie oraz wysoko ść kredytu uzale żnione są od pozytywnej oceny zdolno ści kredytowej osoby wnioskuj ącej. Nest Bank SA z siedzib ą w Warszawie, ul. Domaniewska 39a, 02-672 Warszawa, wpisana do rejestru przedsi ębiorców prowadzonego przez S ąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru S ądowego pod numerem KRS 000030330, REGON 010928125, NIP 526-10-21-021, z pokrytym w ca łości kapitałem zakładowym wynosz ącym 313.237.000 PLN.

9


10

nr 2 (53)

Miasta

miłości Kiedy spytamy kogoś, aby wymienił miasta, które może polecić dla zakochanych jako miasta miłości, bez zastanowienia i jednym tchem powie o Rzymie, Paryżu, Wenecji. Można powiedzieć oczywista oczywistość. Są przecież miejsca, które splendorem i sławą może ustępują tym wielkim metropoliom, ale klimat miłosny mają taki sam, jak nie większy. TEKST:Marcin Mazurek

D

o tych wielkich miast dołącza dzisiaj Praga. I z tego względu, że staje się jednym z głównych i oczywistych „miast miłości”, nie poświęcimy jej dużo miejsca. Nazywana rajem romantyków, jako jedno z najpiękniejszych miast na świecie skrywa w sobie wiele urokliwych miejsc, gdzie zakochani będą mieli idealne warunki do westchnień i wyznań. Wśród miejsc, do których warto wybrać się ze swoją drugą połówką powinno znaleźć się urokliwe miasteczko Villa Verucchio, położone w regionie Emilia-Romagna w północnych Włoszech. Starożytne miasto, które mimo dynamicznego rozwoju zachowuje swoje dziedzictwo kulturowe. Urokliwe stare miasto z kamieniczkami, których właściciele dbają o szczegóły wykończenia sprawiają, że w połączeniu z duchem artystycznym uwidocznionym przez rzeźby, miejsce jest wręcz idealnym do romantycznych spacerów. Lokalne restauracyjki

Plaża w San Sebastian Fot. Marcin Mazurek

gwarantują niezwykłe przeżycia kulinarne podczas obiadu czy kolacji. Miasteczko położone jest ok. 15 km od znanego nadmorskiego kurortu Rimini, więc może być też idealnym miejscem na spędzenie urlopu. Podobno najpiękniejsza plaża w Hiszpanii, a przynajmniej jedna z najpiękniejszych Playa de La Concha to kolejny kierunek podróży dla zakochanych. San Sebastian to położona nad zatoką biskajską stolica hiszpańskiej prowincji Gipuzkoa leżąca w Kraju Basków. Pełne wyjątkowych miejsc i urokliwych uliczek miasto z pewnością jest idealnym miejscem dla zakochanych. Dla kultywujących dewizę, że przez żołądek do serca, miejsce idealne. Trudne do zliczenia bary tapas, w których możemy spróbować lokalnych potraw i przysmaków popijając regionalnym winem mogą być wymarzonym wstępem do upojnego wieczoru. Warto zauważyć, że San Sebastián uważane jest za światową stolicę kulinarną.

To tu oprócz Paryża znajdują się aż trzy restauracje wyróżnione gwiazdkami przewodnika Michelin. Romantyzmu dodaje fakt, że miasto ma kształt muszli. To najlepiej widać na zdjęciach wykonanych z lotu ptaka. Dla tych, którzy wolą krótsze podróże, także mamy ciekawą propozycję. Jadąc w kierunku Kazimierza Dolnego warto odbić z szeregu aut ciągnących w jedną stronę i zamiast do Kazimierza dojechać do położonego po drugiej stronie Wisły, Janowca. Miejscowość z imponującą historią. Wspominana w kronikach już w roku 1325. Do naszej dyspozycji jest zamek z XVI wieku, kościół wybudowany w 1350 roku i cały zespół dworski. Miejsce wręcz idealne dla zakochanych. Warto, zanim wyruszymy w poszukiwaniu ciekawych miejsc, nieco się potrudzić i poszukać tam, gdzie nie ma tłumów, a doznania są gwarantowane na tym samym, a może i większym poziomie niż w miastach „Ikonach”.


T E K S T

facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

S P O N S O R O W A N Y

nr 2 (53)

Karnawał to czas zabaw i balów. Ostatni jego tydzień rozpoczyna tłusty czwartek. Jest to dzień kojarzący się nam z pączkami spożywanymi w nieprzyzwoitych ilościach. Trudno się oprzeć, choć jednemu pączkowi, jednak obżarstwo może nas sporo kosztować. Dlatego warto zachować zdrowy rozsądek.

Odchudzamy pączki i faworki

D

awniej objadano się tłustymi potrawami w szczególności mięsem popijanym winem i wódką. Zagryzkę stanowiły pączki z ciasta chlebowego, a nadziewano je słoniną i boczkiem. Dopiero około XVI wieku w Polsce zawitał zwyczaj przyrządzania pączków „na słodko”. W środku miały one ukryty orzeszek lub migdał. Jeżeli ktoś trafił na taki pączek czekało go szczęście i dostatek. Obecnie nadzienie zazwyczaj stanowi marmolada, czekolada i toffi.

A ile kalorii ma pączek? Nie jedna osoba zadaje to pytanie przy okazji tłustego czwartku. Statystyczny Polak zjada tego dnia do 3 pączków! Według przesądu, jeśli ktoś nie zje w ten ostatni czwartek karnawału chociaż jednego pączka to cały rok nie będzie się mu wiodło. Jednak

pączek pączkowi nierówny jeżeli chodzi o wartość kaloryczną. Może się ona różnić ze względu na to, z jakich składników zostały zrobione, jakie mają nadzienie i czy polane są lukrem czy posypane cukrem pudrem. Przeciętny pączek ma 350 kcal. A ile czasu zajmie spalenie kalorii z jednego pączka? Aby je spalić należałoby 60 minut sprzątać lub myć okna, 45 minut biegać, uprawiać fitness lub jeździć na łyżwach.

A jakie pączki wybierać najlepiej? Pączki dostępne w supermarketach często przygotowywane są z gotowego mrożonego ciasta, smażone na wykorzystywanej wielokrotnie niezbyt zdrowej fryturze. Lista składników takich pączków jest często bardzo długa. Znajdziemy na niej między innymi emulgatory,

regulatory kwasowości, substancje spulchniające, utwardzane tłuszcze, barwniki, aromaty oraz konserwanty. Dlatego kupując pączka należałoby dokładnie czytać etykiety, ale te przeważnie nie są łatwo widoczne dla klienta. Im krótsza lista składników tym lepsza. Przeglądając etykiety niektórych pączków można natrafić na takie, które w składzie mają nawet 40 składników! Najlepiej będzie jak tradycyjne pączki zrobimy sami. Przy okazji możemy zmniejszyć ich kaloryczność przygotowując je w trochę inny sposób. Ostatnio dużą popularnością cieszą się pieczone pączki. Zamiast smażenia w głębokim tłuszczu pieczemy je przez 15 minut w 190°C. W ten sposób pączki pozbawione będą znacznych ilości tłuszczu, który jest pochłaniany przez ciasto przy tradycyjnym smażeniu. Aby dodatkowo obniżyć ich kaloryczność, zamiast cukru możemy użyć naturalnego słodzika, czyli stewi, a jako nadzienia zamiast marmolady zastosować rozdrobnione gotowane owoce. Warto także zastąpić połowę mąki pszennej mąką pełnoziarnistą.

Zwiększymy wtedy wartość odżywczą tak przyrządzonych pączków. Poza pączkami w tłusty czwartek sięgamy także po chrust, czyli popularne faworki. Czy faworki są mniej tuczące? Niestety nie – mimo, iż wyglądają niepozornie, faworki to bomba kaloryczna. Jedna sztuka ma prawie 90 kcal. Kto jednak kończy jedzenie na jednym faworku? Można je jednak przyrządzić w bardziej dietetyczny sposób. Do miski wbijamy 2 żółtka, dodajemy 100g jogurtu naturalnego, 1 łyżeczkę cukru wanilinowego oraz szczyptę soli. Miksujemy, aż masa będzie puszysta. Następnie dodajemy 200g mąki i wyrabiamy ręcznie. Ciasto formujemy w charakterystyczny kształt i pieczemy w piekarniku przez około 10 minut w 180°C. W ten sposób zmniejszamy kaloryczność faworków aż 4,5 krotnie! Niezależnie od tego czy mamy problem z nadwagą czy nie, powinniśmy chociażby ze względów zdrowotnych zwracać uwagę na to co jemy. Jeśli jest sposób, dzięki któremu możemy chociaż trochę zmniejszyć kaloryczność danego produktu – korzystajmy z tego.

R EK L A M A

Siedlce, ul. Piłsudskiego 82 tel. 535 004 005

ZAPROSZENIE NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ DIETETYCZNĄ Eksperci w reedukacji żywieniowej

Godziny otwarcia: pon. - wt. 11:00- 19:00 śr: 12:30 - 20:30 czw. - pt. 8:30 - 16:30

mgr Katarzyna Piskorz dietetyk

11


12

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 2 (53)

Przez 5 miesięcy kilkunastoosobowa, interdyscyplinarna grupa naukowców prowadziła badania i konserwację jedynego w polskich zbiorach muzealnych obrazu hiszpańskiego mistrza El Greco. Ekstaza Św. Franciszka po wielu perypetiach eksponowany jest w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach. Odświeżone barwy, nowe niewidoczne dotąd szczegóły i kilka zaskakujących wręcz sensacyjnych niespodzianek – to efekt prac prowadzonych w krakowskim laboratorium Muzeum Narodowego.

Franciszek TEKST:Marcin Mazurek

Odkryty na nowo Badania Nad każdą częścią obrazu pracowali specjaliści, wchodzący w skład interdyscyplinarnego zespołu naukowców. – Zbadaliśmy dzieło, aby sprawdzić w jakim jest stanie i jakie prace konserwatorskie należy przeprowadzić – informuje Janusz Czop, główny konserwator Muzeum Narodowego w Krakowie. – Po konserwacji z 1974 roku, obraz był w dobrym stanie, choć procesy starzeniowe doprowadziły do tego, że przede wszystkim widzieliśmy zupełnie inne kolory. Sprawił to brudny i pożółkły werniks, (coś w rodzaju lakieru, którym artysta pokrywa skończony obraz w celu przedłużenia jego żywotności), który w wyniku naturalnych procesów chemicznych, fałszował kolorystykę. Poprawiliśmy też uzupełnienia konserwatorskie sprzed 40 lat. Można powiedzieć, że doprowadziliśmy obraz do stanu najbliższego temu, który był w momencie, kiedy przebywał w pracowni mistrza – mówi Janusz Czop.

Odkrywanie tajemnic Po badaniach okazało się, że należy szukać czegoś więcej

FOT. MARCIN MAZUREK

w obrazie, bo istniały podejrzenia, że coś jeszcze uda się odkryć. Krok po kroku tajemnice były rzeczywiście odkrywane. Okazało się, że stygmaty widoczne na habicie św. Franciszka w okolicach serca i na jego dłoniach zostały domalowane znacznie później niż powstał R EK L A M A

obraz. Badania wykazały, że w farbie, którą były namalowane znajdował się błękit kobaltowy, czyli barwnik, który odkryto w XIX w. Próbę „poprawiania” mistrza potwierdziły badania wskazujące poprzeczny przekrój warstw malarskich. Zapadła decyzja, aby usunąć stygmat

z piersi świętego. Stygmaty na dłoniach pozostały.

Szaleństwo tworzenia Wśród odkryć badaczy obrazu, zaskakującym okazał się wtopiony w farbę włos z pędzla


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

El Greca. – El Greco malował bardzo dynamicznie. Można tu mówić nawet o pewnym szaleństwie twórczym. Wiemy z badań, że ten obraz nie miał żadnych rysunków przygotowawczych, co zwykle przed malowaniem robią artyści. Geniusz El Greca polegał na tym, że już na początku procesu twórczego wiedział jaki będzie efekt końcowy – tłumaczy Janusz Czop. To genialne malowanie widać pod dużym powiększeniem, gdzie między innymi w różnych partiach są właśnie resztki szczeciny z pędzla, który wycierał się pod dynamicznymi ruchami ręki mistrza i wtapiał się w farbę. Są też kawałki zaschniętej farby z palety zmieszane z innymi farbami i ten sposób trafiały na dzieło. One też są widoczne na tym obrazie. Mistrz nie zwracał uwagi na takie detale, bo sam efekt końcowy był dla niego najważniejszy.

Zazwyczaj dzieła sztuki ogląda się z pewnej odległości. Jeśli chcemy obejrzeć te szczegóły na własne oczy należy zbliżyć się do obrazu. Nie do wszystkich jednak można podejść. W przypadku Ekstazy Św. Franciszka przyjrzenie się szczegółom z bliska jest możliwe. Jak tłumaczy Janusz Czop obraz teraz jest eksponowany w specjalnej ramie mikroklimatycznej, która zapewnia utrzymanie odpowiednich warunków wokół obrazu. Chodzi o wilgotność i temperaturę. Obraz jest więc schowany za szybą antyrefleksyjną, co w żaden sposób nie utrudnia obserwacji. Można więc z bliska przyjrzeć się podpisowi mistrza, można odnaleźć zatopiony w farbie włos z pędzla i wreszcie dokładnie przyjrzeć się śladom przemalowań i poprawek wykonanych przez samego mistrza. To niezwykłe, bo rzadko, kiedy można mieć tak bliski kontakt z dziełem rangi światowej. Warto więc to wykorzystać póki miejsce ekspozycji jest wręcz kameralne.

R EK L A M A

Nowe spojrzenie na sztukę

komunikacyjne ie c y ż a n e w o k t ą maj e n z c y t s y r u t rolne

TANIE

OC

U nas za ubezpieczenićie możesz zapłac kartą! Gdzie nas znajdziesz?

GALERIA SIEDLCE, I piętro ul. Piłsudskiego 74, 08-110 Siedlce tel. 504 252 099


14

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 2 (53)

21 stycznia miał miejsce siedlecki pokaz pokonserwacyjny obrazu „Ekstaza św. Franciszka” pędzla El Greco. Obraz przez ubiegłe półrocze poddawany był zabiegom konserwacyjnym pod okiem specjalistów z Muzeum Narodowego w Krakowie. Warto więc z tej okazji, choć krótko przybliżyć postać samego mistrza.

Piotr Ługowski Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie. Naukowo związany z Instytutem Sztuki PAN

ΔομήνικοςΘεοτοκόπουλος

zwany El Greco

D Madonna z Dzieciątkiem św. Martyną i św. Agnieszką.

Pogrzeb hrabiego Orgaza

ominikos Theotokopulos urodził się prawdopodobnie w 1541 roku w Kandii, niegdysiejszej stolicy Krety. Kreta należąca od 1211 r. do Republiki Weneckiej stanowiła tygiel łączący kulturę świata zachodniego ze wschodnim. Tam też podjął się nauki malarstwa w tradycji grecko-bizantyńskiej (znane są jego autorstwa dwie ikony). Od 1567 odnotowano jego trzyletni pobyt w Wenecji. Zapoznał się z tamtejszym malarstwem naśladując dzieła Tycjana (prawdopodobnie w jego warsztacie) i Tintoretta. Ponadto w parciu o traktaty architektoniczne (w szczególności Sebastiana Serlia) studiował perspektywę. W 1570 roku przeniósł się do Rzymu, gdzie dzięki dawnej znajomości z miniaturzystą Giulio Clodio wszedł w kontakt z rodziną Farnese (u której zamieszkiwał w Palazzo Farnese), a za jej pośrednictwem w kręgi humanistów i intelektualistów rzymskich. Dla niektórych wykonywał przedstawienia malarskie (m.in. Fulvio Orsini posiadał kilka jego obrazów). Niewykluczone jest, że właśnie z El Greco należy wiązać zapisy o obecności „pittore Greco” – jako wykonawcy fresków w rezydencji Farnese w Capraroli. Zapoznał się z malarstwem Michała Anioła i Rafaela. Już wówczas ujawniło się oryginalne podejście artysty do zadanego tematu. Z okresem rzymskim wiąże się też pewna anegdota o tym, jak El Greco po zapoznaniu się z freskiem „Sąd Ostateczny” Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej, zaproponował Piusowi V zastąpienie tegoż fresku lepszą wersją, wykonaną przez siebie. Miał wówczas powiedzieć o Michale Aniele, że jest dobrym człowiekiem, ale nie

Stygmatyzacja św. Franciszka

zna się na malowaniu. Niekonwencjonalne podejście do malarstwa oraz osobowość powodowała, że artysta łatwo zjednywał sobie wrogów. Architekt Pirro Ligorio nazwał go „głupim cudzoziemcem”. El Greco popadł także w konflikt z rodziną Farnese

Stygmatyzacja św. Franciszka

przez co musiał opuścić ich pałac. Otworzył własny warsztat malarski, w którym współpracował z Lattanziem da Lucignano oraz Franceskiem Prevoste. Jako miniaturzysta wpłacał składki do cechu św. Łukasza. Z tego okresu pochodzą m.in. obrazy „Wypędzenie przekupniów ze świątyni”czy też „Chrystus uzdrawiający ślepca”. Przed 1756 Theotokopulos pojawił się już na Półwyspie Iberyjskim, a ostatecznie


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

osiedlił się w Toledo - religijnej stolicy Hiszpanii. W swoim malarstwie bliższy był już stylistyce rzymskiej niż weneckiej. Wykonywał liczne wielkoformatowe obrazy do ołtarzy. Starał się także o angaż na dworze królewskim Filipa II, do prac przy rozbudowywanym wówczas Escorialu. Ostatecznie udało mu się wykonać dwie realizacje dla króla „Alegoria Świętej Ligi” i „Męczeństwo św. Maurycego”. To ostatnie dzieło miała być przeznaczone do kaplicy królewskiej. Malarstwo El Greca, jednak nie przypadło Filipowi II do gustu i ostatecznie zrezygnował z artysty. Pozostawszy w Toledo ożenił się z Jeronimą de las Cuevas, która urodziła mu syna Jorge Manuela (1578 r.). Rozwijał się jako malarz. Jednym z najsłynniejszych dzieł tego okresu jest „Pogrzeb hrabiego Orgaza” (1586-88), w którym uwiecznił twarze wielu współczesnych sobie mieszkańców Toledo. Ważnym przedsięwzięciem była także dekoracja kaplicy San Jose, gdzie najpierw wykonał obrazy ołtarzowe „Koronacja NMP” oraz „św. Józef”, a następnie dodatkowe obrazy do ołtarzy bocznych „św. Marcin”, „Madonna z Dzieciątkiem ze świętymi Martyną i Agnieszką”. Twórczość El Greco wpisywała się w potrydencką odnowę ko-

nr 2 (53)

ekspresyjne zamaszyste tło. Osoby ukazywane w jasnym świetle wypływającym niejako z wnętrza. Jednocześnie potrafił wiernie oddać szczegółowość pejzażu miejskiego („Widok Toledo” ok. 1600). Artysta zmarł 7 kwietnia 1614 i pochowany został pierwotnie w klasztorze San Domingo del Antiguo. Natomiast w związku z konfliktem w kwestii pochówku w 1619 jego syn Jorge Manuel przeniósł ciało do San Torcuato (kościół ostatecznie został zniszczony i nie ma miejsca pochówku).

El Greco był niedoceniany przez sobie współczesnych. Dopiero w końcu XIX wieku na nowo odkryto jego indywidualizm i ekspresje. Inspirowali się nim Paul Cezanne, Pablo Picasso czy Jackson Pollock. Siedlecka „Ekstaza Św. Franciszka” jest jednym z wielu obrazów o tej tematyce, które wyszły spod pędzla mistrza. Nie bójmy się określenia, że jednym z lepszych. Przeprowadzone badania konserwatorskie wniosły wiele ciekawych informacji wartych osobnego tekstu. R EK L A M A

WEŹ KREDYT GOTÓWKOWY

OD 1 000 DO 200 000 ZŁ Widok Toledo

Zapraszamy do placówek partnerskich:

ścioła, zwłaszcza jeśli chodzi o podejmowaną tematykę i sposób jej przedstawiania. Do końca swojego życia pozostał wierny manierze, która reprezentował. Jego obrazy, zwłaszcza te z dojrzałej twórczości, charakteryzowały ponad naturalnie wydłużone postaci (m.in. „Otwarcie Piątej Pieczęci”, 1608-1614; „Laokoon” 1610-14) oraz R EK L A M A

Siedlce, ul. Sienkiewicza 42 25 631 06 50, 515 134 222, 509 952 249, 512 362 217 (koszt połączenia wg taryfy operatora)

Sokołów Podlaski, ul. Kilińskiego 12 25 787 71 66, 509 952 306 (koszt połączenia wg taryfy operatora)

www.fuzja.aliorbank.pl

Maksymalna kwota kredytu u Agentów współpracujących z Alior Bankiem wramach działalności przejętej z Banku BPH to 100 000 zł. Przyznanie i wysokość kredytu zależy od zdolności kredytowej klienta. Taryfa opłat i prowizji jest dostępna w oddziałach i placówkach partnerskich obsługujących działalność przejętą przez Alior Bank z Banku BPH, oznaczonych logo Banku BPH, w Agencjach współpracujących z Bankiem oraz na www.fuzja.aliorbank.pl. Pośrednik kredytowy współpracujący z Alior Bankiem w ramach działalności przejętej z Banku BPH jest upoważniony do zawierania w imieniu Alior Banku umów o kredyt konsumencki oferowany przez Alior Bank oraz umów niezbędnych do ustanowienia prawnego zabezpieczenia, a także do dokonywania czynności faktycznych związanych z zawarciem tych umów. W powyższym zakresie pośrednik kredytowy jest upoważniony do udzielania dalszych pełnomocnictw osobom pozostającym z nim w stosunku pracy. Alior Bank SA, ul. Łopuszańska 38D, 02-232 Warszawa.

15


16

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Jan Marceli Gutkowski urodził się 27 maja 1776 r. we wsi Witkowo Pawlaki w parafii Raciąż koło Ciechanowa w diecezji płockiej. Rodzice pochodzili z drobnej szlachty mazowieckiej herbu Lubicz.

dr Rafał Dmowski Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach

Biskup Janowski,

czyli podlaski Jan Marceli Gutkowski

D

o szkoły uczęszczał w Płocku. W 1792 r. wstąpił jako ochotnik do wojska (kawalerii narodowej) i wziął udział w wojnie z Rosją. Później wybrał drogę duchowną. Wstąpił do Zakonu Dominikanów w Płocku, gdzie przybrał imię Marcelego. W 1799  r. przyjął święcenia kapłańskie we Włocławku i został kaznodzieją a następnie profesorem teologii we Wrocławiu. Następnie został przeorem klasztoru św. Dominika w Płocku, który jednak w 1804 r. musiał opuścić ze względu na kasatę klasztoru przez władze pruskie. Wraz ze wskrzeszeniem Wojska Polskiego w Księstwie Warszawskim ks. Gutkowski został jednym z kilkudziesięciu kapelanów wojskowych. W 1806 r. rozpoczął posługę kapelańską w Legii Nadwiślańskiej. Wraz z wojskami Napoleońskimi przebywał w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Austrii i Rosji. Ze swe zasługi w Hiszpanii został odznaczony przez Napoleona srebrnym krzyżem Orderu Virtuti Militari a podczas kampanii rosyjskiej Krzyżem Legi Honorowej. W 1812 r. podczas walk nad Berezyną dostał się do niewoli rosyjskiej i do 1815 r. przebywał na zesłaniu w Czernichowie w guberni Kałuskiej. Tam mieszkał w domu marszałka szlachty pełniąc równocześnie funkcję nauczyciela domowego.

Królestwo Polskie Po powrocie z zesłania przedstawiono go Wielkiemu Księciu Konstantemu, któremu zaimponował swą postawą, zarówno psychiczną, cechowała go bowiem nietypowa dla duchownych (rubaszność, bezpośredniość i odwaga, jak i fizyczną (ogromnym wzrostem). Z nominacji ks. Konstantego został mianowany kapelanem wojskowym, najpierw od 20 maja 1815 r. pułku strzelców konnych gwardii, a następnie od 9 grudnia tego roku awansował na stanowisko dziekana. 22 lutego 1816 r. ks. J. M. Gutkowski został mianowany Naczelnym Kapelanem Swoją

Portret biskupa Jana Marcelego Gutkowskiego z galerii portretowej w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej w Opolu Nowym k. Siedlec. Fot. Rafał Dmowski.

funkcję sprawował przez 9 lat do 1825  r. Otrzymał wiele godności kościelnych, m.in. 7 marca 1817 r. został proboszczem w Orszymowie pod Płockiem, choć tu nie rezydował, a 3 maja t.r. prałatem scholastykiem katedry płockiej. W 1819 r. ks. Gutkowski otrzymał doktorat honoris causa teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz godność archidiakona metropolii warszawskiej. Pełnił także funkcję kapelana Panien kanoniczek przy kościele św. Andrzeja w Warszawie. 24 maja 1820 r. udzielił w kaplicy zamkowej ślubu Wielkiemu Księciu Konstantemu z Joanną Grudzińską, księżną łowicką, po uprzednim rozwodzie tegoż z Anną Julianną sasko-koburską i zrzeczeniu się przez niego tronu rosyjskiego. W 1824 r. otrzymał godność XVIII z kolei proboszcza-infułata kolegiaty zamojskiej. Gutkowski sprawował funkcję Naczelnego Kapelana do końca 1825 roku.

Biskup Diecezji Podlaskiej Ks. Jan Marceli Gutkowski, protegowany na biskupa janowskiego przez Wielkiego Księcia Konstantego Pawłowicza, ówczesnego wielkorządcy Królestwa nie cieszył się poparciem otoczenia, w szczególności duchowieństwa, które uważało go za człowieka bez reszty oddanego władzy zaborczej. Uważano go także za „kapłana

wolnych przekonań, włóczęgę, który tyle czasu spędził poza Kościołem, w obozie nieprzyjaciół Stolicy Apostolskiej i papieża” [chodziło o armię Napoleońską-R.D.] Mówiono o nim, że „do grenadiera podobniejszy aniżeli do księdza”, nie cieszył się też dobrą opinią wśród biskupów. Mimo tych zastrzeżeń ze względu na usilne starania rządu rosyjskiego papież Leon XII 3 (18) lipca 1826 r. prekonizował go na biskupa janowskiego, konsekracja biskupia miała miejsce 1 października 1826 r. w kościele św. Jana w Warszawie równocześnie otrzymał nominację na senatora Królestwa Polskiego. Ingres do kościoła katedralnego w Janowie odbył w jego imieniu bp. Franciszek Lewiński sufragan podlaski. Ze względu na brak mieszkania w stolicy diecezji w Janowie Podl., przez trzy lata mieszkał w klasztorze dominikanów w Warszawie czekając na zwrot zamku biskupiego w Janowie Podlaskim. W 1830 r. wyjednał u Stolicy Apostolskiej dekret, wyznaczający św. Apostołów Szymona i Tadeusza na patronów Diecezji Podlaskiej. W okresie powstania listopadowego biskup Gutkowski bardzo niechętnie odnosił się do walki zbrojnej, jako jedyny z biskupów nie podpisał aktu detronizacji cara Mikołaja z tronu polskiego, w wyniku czego został przez Sejm Królestwa Polskiego wykreślony z listy senatorów. Gdyby nie zmienił swej polityki uległości wobec cara, władze powstańcze zagroziły mu również odebraniem diecezji. Zabronił m.in. podległemu sobie duchowieństwu ogłaszania z ambon odezw powstańczych, karał łamiących ten zakaz księży. Mimo sprzeciwu biskupa Powstanie Listopadowe na Podlasiu spotkało się z poparciem sporej części duchowieństwa.

Konflikt z rządem rosyjskim „Piękną kartę” w działalności biskupa Gutkowskiego stanowi jego walka z rządem rosyjskim w obronie religii i praw Kościoła


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

rzymskokatolickiego. Według ks. M. Żywczyńskiego Gutkowski jako biskup podlaski zmienił swoje obyczaje, ale pozostał w nim ten sam porywczy, uparty, bezwzględny, wprost wojowniczy temperament. Jako pasterz diecezji wnikliwie zajął się jej sprawami. Podniósł poziom nauki w seminarium sam często przebywał w nim i przemawiał do alumnów, dbał o poziom intelektualny oraz moralny duchowieństwa poprzez kongregacje dekanalne i egzaminy kleru. W listach pasterskich podkreślał zadania kapłanów w trudnych dla Kościoła czasach, często przeprowadzał wizyty kanoniczne. Publicznie zawstydzał lenistwo i opieszałość księży a nagradzał postępujących zgodnie z powołaniem. Ks. Pruszkowski pisze: Gutkowski był re-

formatorem swojego duchowieństwa, czuwał troskliwie nad jego pracą w kościele, nad jego obyczajami w domu. Pomiędzy innemi postanowieniami swojemi, zakazał księżom gier hazardowych, gry w karty na plebaniach w czasie odpustów, zwłaszcza podczas odprawiającego się nabożeństwa. Zabronił używania krótkiej kapoty, czy to około gospodarstwa, czy tem bardziej w kościele, a także osobistego włóczenia się księży po jarmarkach i targach, co wówczas było rzeczą bardzo zwyczajną. Oprócz tego surowe wydał przepisy, mające na celu podniesienie moralności duchowieństwa. Duchowieństwo starsze, nieprzywykłe do tak surowych rządów, było bardzo niezadowolone i szemrało na Gutkowskiego, lecz gdy spostrzegło, że biskup nie zważa na ich opinię i wypełnia obowiązki swoje niezmiennie z tą samą surową sprawiedliwością i sumiennością pasterską, że przytem wielką łaską swoją wyróżnia młodszych lecz wzorowych i pracowitych kapłanów, sam wyjednywa dla nich u panów kollatorów prezenty na beneficya, z pominięciem starszych, zmuszeni byli wszyscy pochylić głowy przed biskupem, i uznać w nim apostolskiego męża, który dla świętej a wielkiej pracy szuka dobrych i gorliwych robotników. W wyniku tych działań biskup szybko zdobył ogromną popularność w diecezji zarówno wśród kapłanów, jak i wiernych. W sprawach religijnych okazał się, ku zaskoczeniu wszystkich, nieprzejednany wobec żądań władz. Sprzeciwił się m.in. zakazowi rządowemu, zabraniającemu duchowieństwu rzymskokatolickiemu udzielania posług religijnych unitom, restrykcjom przy przyjmowaniu kandydatów do seminarium. Wielokrotnie występował w obronie małżeństw katolickich, w obronie religii i praw kościoła, i z tego też względu popadł w konflikt z władzami rosyjskimi. Sprzeciwiał się zarządzeniom

nr 1 (52)

władz dotyczącym małżeństw mieszanych, m.in. zabronił błogosławienia bez dyspensy Stolicy Apostolskiej małżeństw katolików z osobami innych wyznań. Był gotów podporządkować się władzy świeckiej w sprawach dotyczących polityki, nie godził się jednak na jakiekolwiek ingerencje w sprawy czysto religijnych. Sprzeciwił się postulatowi rządu, aby wszystkie decyzje biskupie miały uprzednio zezwolenia rządowe. Zakazał podległym sobie księżom ogłaszania z ambon rozporządzeń rządowych, stojąc na stanowisku, że kościół jest miejscem kultu religijnego a nie miejscem uprawiania polityki. Zabraniał księżom używania tytułu „urzędnik stanu cywilnego”. Nie zgodził się na konfiskatę książki Józefa Hermana Schmidta pt. „Zgodność i różność między zachodnim i wschodnim Kościołem, czyli pomysł ku połączeniu odstępczej cerkwi greckiej z Kościołem rzymskokatolickim”, twierdząc, że książka zawiera naukę zgodną z nauką Kościoła, a konfiskata godziłaby w wolność religijną. W 1839  r. wbrew poleceniom władz nie złożył sprawozdania o bractwach i stowarzyszeniach religijnych działających na terenie diecezji podlaskiej, uzasadniając, że wiedza ta nie jest rządowi do niczego potrzebna. Rząd w ramach represji odmówił Gutkowskiemu pensji, przeprowadzał liczne

śledztwa, podczas których badano biskupa podejrzewając go o chorobę psychiczną. Sytuacja stawała się niezwykle napięta, tym bardziej, że postawa biskupa zdobywała mu liczne rzesze zwolenników, czego najlepszym dowodem było dobrowolne opodatkowanie się duchowieństwa podlaskiego na rzecz utrzymania biskupa.

Zesłanie Zniecierpliwiony zachowaniem biskupa, mającego wcześniej w sferach rządowych opinię ugodowca i liberała, car Mikołaj I wydał rozkaz usunięcia siłą bp. Gutkowskiego z Janowa. Aresztowania dokonano w nocy z 28 na 29 kwietnia 1840 r. i wywieziono do Ozieran w guberni mohylewskiej, gdzie umieszczono go w drewnianym klasztorze kanoników regularnych, wśród lasów i bagien. 19 maja 1842 r. na prośbę papieża podpisał rezygnację z biskupstwa janowskiego. Skutkiem tej decyzji było zwolnienie Gutkowskiego z wygnania. W 1843 r. biskup opuścił granice Rosji i wyjechał do Lwowa (wówczas był to zabór austriacki), gdzie 19 marca 1843 r. zamieszkał w klasztorze oo. franciszkanów. Biskup wygnaniec, zmarł we Lwowie w wieku 87 lat, 3 października 1863 r. i tam został pochowany. Jego grób znajduje się przy jednej z głównych alei słynnego Cmentarza Łyczakowskiego (kwatera nr 4). R EK L A M A

Kredyt dla rolnika Nawet 600 000 0 zł gotówki na co chcesz! Gwarantujemy: . wysoką kwotę kredytu: u: nawet 600 000 zł . długi okres spłaty: nawet wet 144 miesiące . porównanie oferty kilku ilku banków . możliwość połączenia a wielu źródeł dochodu . prostą i czytelną procedurę edurę kredytową . wolność decydowania:: przeznaczysz środki na co chcesz! Multi Sfera Sp. z o.o. działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., BPH S.A., Getin Noble Bank S.A., FM Bank PBP S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland l dS Sp. z o.o., SMS IInvestt S Spółka ółk z o. o., SMS K Kredyt d tS Sp.j., j N Nett C Credit dit S Sp. z o.o., R Regita it S Sp. z o.o., Vivus Vi Fi Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp. z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o., APRO Financial Poland Sp. z o.o., IPF POLSKA SP. Z O.O., CAPITAL SERVICE S.A., Euroloan Consumer Finance Sp. z o.o., Aforti Finance S.A. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Multi Sfera Sp. z o.o. jest umocowana do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Zainteresowany? Przyjdź do naszego Oddziału i dowiedz się więcej:

SIEDLCE Piłsudskiego 30 www.multisfera.pl

kom. 600 679 963, 600 679 942 tel. 25 631 08 94

17


18

www.prestizmagazynlokalny.pl

nr 1 (52)

Na krawędzi

ostrza Z pasjonatem i wytwórcą noży Łukaszem Bocianem rozmawia Marcin Mazurek fot. ARCH. PRYWATNE Łukasz Bocian

Co zapoczątkowało Pańską pasję. Skąd wzięło się zainteresowanie nożami? Inspiracje były różne. Wielu z nas - i mowa tu o płci męskiej - oglądało różne filmy, czy to westerny, czy też obrazy akcji, choćby kultowy film ,,Rambo”, do którego bardzo lubię wracać, nawet teraz. W tych filmach, często można było podziwiać noże i ich ostrza stanowiące wyposażenie wojenne głównych bohaterów. Dzięki temu wykształciła się we mnie chęć posiadania podobnego noża. W tamtych czasach ciężko było coś kupić

i niestety, musiałem się zadowolić znalezionym w dziadkowym ogrodzie starym, zardzewiałym nożem. Długi czas trwała jego naprawa, począwszy od usuwania ogromnej korozji, po odnowienie zniszczonej drewnianej rękojeści. Byłem wtedy bardzo dumny z efektu swojej pracy. Dzięki uporowi, który zaszczepił mi ojciec, wykonałem swoje pierwsze narzędzie, które służyło mi dość długo. Byłem wtedy młodym chłopakiem i zgubiłem go dość szybko. Bardzo nad tym teraz ubolewam, gdyż byłby zapewne pięknym eksponatem wśród tych, wytwarzanych aktualnie. Przez wiele lat utajona pasja w końcu ,,ożyła”. Gdy po raz pierwszy zamówiłem prawdziwy ręcznie robiony nóż. Niestety po niedługim czasie także go straciłem – został skradziony. Postanowiłem sam wykonać nóż. No i zaczęło się. Pierwsze egzemplarze były prezentami dla ojca, wujka i teścia. Każdy miał inne przeznaczenie, miał też oddawać charakter jego posiadacza, bo w tej pasji chyba o to chodzi.

W moim dążeniu do doskonałości pojawiły się kolejne modele, które bardzo ewoluowały.

Czy interesują Pana tylko noże, czy również inne ostre narzędzia? Noże są główną pasją i moim kierunkiem, choć ostatnio myślę nad czymś większym - mieczu, który będzie prawdopodobnie zdobił ścianę w domu. Ta wizja strasznie mnie kusi.

Czy to co Pan robi można nazwać produkcją? W konfrontacji z pasją, jaką są dla mnie noże, tego, co robię, nie mogę nazwać produkcją. Bardziej odpowiednim określeniem jest słowo ,,tworzenie”. Produkcją zajmują się duże firmy. Z moich obserwacji wynika, że coraz słabiej przykładają się one do szczegółów. Co innego jest w ręcznym wykonaniu. Tu jest mowa o wielu godzinach przemyśleń, żmudnej pracy i testów, aby coś, co wychodzi spod mojej ręki, działało. Użytkownik ma być zadowolony i pewny, że

sprzęt nie zawiedzie go w najmniej oczekiwanym momencie. Tworząc nóż, robię obszerny wywiad dotyczący przeznaczenia, jak i budowy anatomicznej osoby, która będzie go używać. To wszystko jest bardzo ważne, aby był wygodny i miał odpowiednie parametry. Wiadomo, że np. nożem myśliwskim nikt nie będzie przygotowywał drewna na ognisko, chyba, że będzie strugał patyki na kiełbaskę. Noże do cięższej pracy, np. w warunkach obozowych, wielokrotnie zastępują siekierę. Osoba, która idzie z takim nożem w teren, śmiało sobie poradzi bez siekiery. Czymś innym są, np. noże taktyczne, które, służąc żołnierzowi, mają inną konstrukcję. Są używane sporadycznie, są one mocne, odpowiednio skonstruowane i przemyślane. Muszą być w zasięgu ręki na taktycznym

montażu, np. kamizelki.

Czy ważniejsza jest ostrość noża, czy jego wygląd? A może przeznaczenie? Dlaczego? To jest proste pytanie, gdyż nóż nie może być tępy. Niektórzy chcą mieć taki, który będzie długo trzymać ostrość. Wypadałoby, aby był on wysoko zahartowany. W takim wypadku staje


facebook: Prestiż Magazyn Lokalny

Co do wyglądu noża, to zależy od tego, jakie będzie jego przeznaczenie. Czy to ma być tzw. „pułkownik”; czyli taki, co tylko na półce leży, czy nóż użytkowy. Wiadomo, o gustach nie powinno się rozmawiać, bo dla jednego błyszczący jest piękny, dla drugiego - wręcz przeciwnie. Moim zdaniem, nóż ma długo działać i cieszyć.

Czy interesuje Pana coś więcej, niż fizyczność noży (ostrzy) - historia, przeznaczenie, kultura w szerokim tego słowa znaczeniu?

się mniej odporny na wygięcia i może pęknąć. Dodatkowym minusem jest późniejsze jego ostrzenie - taki nóż zwykłej osełce się nie oprze. Ja ostrzę noże specjal-

nym systemem ostrzącym, w zależności od funkcji, jaką będzie pełnił. Jestem w stanie sprostać każdemu. Takiego efektu nie uzyskamy na zwykłej osełce.

Jestem pod ogromnym wrażeniem rozwoju tego narzędzia. Kiedyś do cięcia służył odpowiednio odłupany kawałek krzemienia. Ewolucja sprawiła, że człowiek oswoił ogień i nauczył się panować nad nim, co wpłynęło na rozwój oręża. Dzięki od-

powiednim procesom był w stanie wykuć piękny nóż, miecz, ozdobić go i to przy użyciu prostych narzędzi. Często przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Jak trwałe były te prace? Do teraz wielokrotnie jesteśmy w stanie je podziwiać w muzeach na całym świecie.

Jak by nie patrzeć - noże można traktować jako broń. Czy na taką broń wymagane jest pozwolenie? W Polsce nie ma konkretnych przepisów związanych z przenoszeniem noży. Można je mieć, nosić, ale nie można posiadać przy sobie ostrzy ukrytych, nieprzypominających noża, takich jak np.: ostrze ukryte w rękojeści laski czy parasolki. www.bocianknifemaking.wixsite.com/bocianknifemaking

Do zobaczenia w NoveKino Siedlce! 13-24 lutego, godz. 11.00 Filmowe ferie w kinie Na wielkim ekranie będzie można zobaczyć najlepsze bajki ostatnich miesięcy. Przed każdym spotkaniem zabawy z animatorami i losowanie wspaniałych nagród!

Oczami Kobiet Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej Biograficzny / Dramat, środa (15.02), godz. 19.00 reż. Maria Sadowska

Filmowa opowieść o uznanej lekarce oraz autorce najpopularniejszego w Polsce poradnika o miłości: „Sztuka kochania”. Wisłocka zrewolucjonizowała życie seksualne całego kraju. Czy metoda uszczęśliwiła ją samą i pacjentki? Gośćmi spotkania będą dr Hanna Mańkowska-Pliszka – antropolog, która konsultowała film „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” od strony medycznej oraz Ewa Prokurat, która debiutuje w tym filmie epizodyczną rolą wykonując zawód położnej (prywatnie położna i prowadząca w Siedlcach szkołę rodzenia).

Filmowe rekolekcje Milczenie Melodramat, wtorek (21.02 ), godz. 19.00 reż. Martin Scorsese

XVII wiek. Dwaj młodzi misjonarze (Garfield i Driver) przedostają się potajemnie do Japonii, gdzie za wszelką cenę usiłują odszukać swojego zaginionego mistrza (Neeson). W kraju, gdzie wiara chrześcijańska jest karana śmiercią, ich przekonania i umiejętności przetrwania zostaną poddane najcięższej próbie. Wprowadzenie przed seansem ks. dr Mateusz Czubak.

NoveKino Siedlce

ul. Wiszniewskiego 4, 08-110 Siedlce tel. 25 640 77 66 REZERWACJA BILETÓW (KASA) tel. 25 640 77 60 REZERWACJA GRUPOWA www.novekino.pl siedlce@novekino.pl


R EK L A M A

TYLKO Z POZORU ZWYKŁA AGNECJA REKLAMOWA

s t u d i o

g r a f i k i

i

r e k l a m y

Adres biura: 08-110 Siedlce ul. Wyszyńskiego 33/51 Telefon: +48 797 709 091 +48 797 709 092 Internet: kontakt@agencjaprestige.com.pl www.agencjaprestige.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.