M
A
G
A
Z
Y
N
L
O
K
A
L
N
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Nr 3 (54), Marzec 2017 r. Nakład 5 000 szt. ISSN 2299-5781
PAZDAN
pomaga w Siedlcach
Y
REKLAMA
www.asf.com.pl
Wybierz
SWÓJ sposób na kredyt gotówkowy lub konsolidacyjny Poznaj szeroką ofertę kredytową oraz wybierz sposób kredytowania odpowiedni dla Ciebie.
Wiele dróg prowadzi do Twojego celu, pomożemy Ci wybrać najkorzystniejszą.
Zadzwoń i poznaj szczegóły: Adamczuk Serwis Finansowy działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., Getin Noble Bank S.A., Nest Bank S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland Sp. z o.o., SMS Invest Spółka z o. o., SMS Kredyt Sp.j., Net Credit Sp. z o.o., Regita Sp. z o.o., Vivus Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp. z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o. oraz APRO Financial Poland Sp. z o.o. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Adamczuk Serwis Finansowy jest umocowany do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.
Siedlce, ul. Piłsudskiego 10 tel. 25 644 70 29, 504 252 000 Siedlce, ul. Starowiejska 12 tel. 25 631 16 22, 509 506 306 Sokołów Podlaski, ul. Wilczyńskiego 3 tel. 25 781 21 15, 501 339 700 Łuków, ul. Dmocha 21A tel. 25 631 69 08, 502 441 211 Węgrów, ul. Kościuszki 1 tel. 25 792 00 16, 509 777 705
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
nr 3 (54)
Wstępniak
Adres Redakcji: ul. Wyszyńskiego 33/51, 08-110 Siedlce e-mail: kontakt@agencjaprestige.com.pl Redaktor Naczelny: Marcin Mazurek kom. 797 709 094 e-mail: marcin@agencjaprestige.com.pl Dyrektor Handlowy: Konrad Czarnocki kom. 797 709 091 e-mail: konrad@agencjaprestige.com.pl Doradcy ds. Sprzedaży: Emilia Trębicka kom. 797 709 092 e-mail: emilia@agencjaprestige.com.pl
Marcin Mazurek
Grafika skład: Artur Kościesza kom. 513 979 909 e-mail: artur@agencjaprestige.com.pl
Dawid Jaworski kom. 797 709 093 e-mail: dawid@agencjaprestige.com.pl
O
dchodzą po kolei wielcy artyści. Co jakiś czas w mediach pojawia się informacja, że zmarł ktoś zasłużony dla polskiego czy światowego kina czy muzyki. I wtedy media społecznościowe zalewane są wyrazami smutku, wspomnieniami i fragmentami twórczości. Broń Boże nie chcę tu nikogo oskarżać, ale zastanawiam się przy każdym takim wydarzeniu czy ten wielki wysyp fanów jest rzeczywistym hołdem miłośników twórczości zmarłego, czy po prostu tak trzeba, bo ktoś coś opublikował to i ja. Kiedy pojawiła się informacja o śmierci Wojciecha Młynarskiego w sieci natychmiast pojawiły się Jego piosenki. Ale czy tydzień wcześniej, gdybym zapytał o fragment piosenki, czy tekstu Młynarskiego, kto by bez kłopotu i pomocy YouTuba zacytował, zanucił. Jeszcze raz zapewniam, że nie mam zamiaru nikogo atakować. Tylko smutnym wydaje się fakt, że ogromna większość naszego społeczeństwa sięga po twórczość artystów w momencie, gdy Ci odchodzą. Być może
Kinga Mędrzejewska kom. 798 404 161 e-mail: kinga@agencjaprestige.com.pl
żyjemy w takich czasach, że nie ma czasu na słuchanie muzyki. A może zapytać odpowiedzialnych za muzykę w rozgłośniach radiowych, dlaczego zagłuszają nas bezsensowną papką. Wiem, że nie jestem tu pierwszym, ale nie o to chodzi. Może im więcej z nas będzie stawiało wymagania nadawcom, zaczną grać muzykę ambitniejszą od tego co jest nam teraz wciskane. Kiedyś w niedalekiej Warszawie działało radio, które grało wyłącznie jeden gatunek muzyki. Bardzo sprofilowana stacja miała słuchaczy. Niestety nie przetrwała. W USA takich stacji są setki i działają… Może więc dobrym jest to, że chociaż pożegnanie artysty w sieci jest okazją do przypomnienia innym o Jego twórczości. I niech mi będzie wolno skonkludować to rozważanie fragmentem tekstu Wojciecha Młynarskiego – I tak myślę sobie, kończąc ten kuplecik, że nasz lekarz będzie eksperymentował i jak dobrze się postara, to choroba będzie stara, lecz jelita - to się nam szykuje nowa...
Współpraca: dr Rafał Dmowski, dr hab. Adam Bobryk, Piotr Ługowski, Agnieszka Buczek, Tomasz Jerzy Zadrożny Korekta: Angelika Ratyńska Zdjęcie na okładkę: Marcin Mazurek Druk / Wydawca:
Nakład: 5 000 egz.
Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i materiałów promocyjnych, jednocześnie zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów. PRESTIŻ Magazyn Lokalny jest bezpłatny. Sprzedaż magazynu jest zabroniona. Numer konta: Bank PEKAO S.A. o/Siedlce 09 1240 2685 1111 0010 4644 7932 www.facebook.com PrestizMagazynLokalny
www.prestizmagazynlokalny.pl
3
4
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Brajan jest wychowankiem Wioski Dziecięcej SOS w Siedlcach. Od 5 lat jego pasją jest piłka nożna. Jak każdy młody adept piłkarski ma swoich idoli. Jednym z nich jest grający w Legii Warszawa Michał Pazdan. Michał, natomiast idolem nastolatków w całej Polsce stał się podczas występów w kadrze reprezentacji Polski. Pewnego marcowego dnia drogi Brajana i Michała spotkały się właśnie w Siedlcach. TEKST:Marcin Mazurek FOT. MARCIN MAZUREK
Najważniejsze są marzenia R E K L A M A
R E K L A M A
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
O
nr 3 (54)
d rana w wiosce dziecięcej dało się odczuć wyjątkową atmosferę. Szczególnie podekscytowanie wypełniało dom, w którym mieszka Brajan. To już dzisiaj, za kilka godzin w drzwiach stanie sam Michał Pazdan. Piłkarz w ten sposób odpowiedział na list, który otrzymał od Brajana. List, w którym młody fan nie kryje zachwytu swoim idolem. Zdradza, że w przyszłości chce być takim zawodnikiem jak Michał. Zdradza również swoje największe marzenie, czyli chęć spotkania się z piłkarzem. Niemal w tym samym czasie Stowarzyszenie Wioski Dziecięce SOS zaproponowało Michałowi Pazdanowi funkcję ambasadora SOS. Te dwa fakty spowodowały, że najlepszy polski obrońca przyjechał do Siedlec, zagrał krótki mecz z drużynami stworzonymi z wychowanków wioski, a przede wszystkim spotkał się z Brajanem w jego domu. – Zostałem ambasadorem SOS, bo uważam, że
się zorientować, to potrafi grać także w polu na innych pozycjach. Mogę powiedzieć, że to pasjonat sportu. Z tego co mi mówił, kiedy tylko może gra w piłkę. Sprawdziliśmy to tutaj na boisku i jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Zresztą pozostali chłopcy również zdradzają talenty piłkarskie. Z tego co się zorientowałem większość z nich trenuje w klubie. Ja mogę tylko się z tego cieszyć – stwierdza Michał Pazdan. Spotkanie z reprezentantem Polski na długo zostanie w pamięci nie tylko Brajana, ale także jego kolegów. Takie wydarzenie ma niesamowicie motywujący wpływ na młodych zawodników. To rozpala jeszcze bardziej w nich pasję do gry i daje poczucie, że marzenia naprawdę mogą się spełnić. O marzeniach Brajan rozmawia ze swoją wioskową mamą. – Nic takiego nadzwyczajnego nie robimy. Dużo rozmawiamy ze sobą, i chłopcy często nasze rozmowy sprowadzają na tematy sporto-
przez sport i środowisko sportowe można wspierać dzieciaki, pokazując, że grając w piłkę można się wybić i osiągnąć sukces. Wiele dzieci wychowujących się, w wioskach dziecięcych ma wielki bagaż złych doświadczeń. Ich rówieśnicy, wydaje się, mają więcej możliwości w realizowaniu pasji. Dzisiaj przekonałem się, że to tylko się wydaje. To, że ktoś dorasta w wiosce dziecięcej w żadnym wypadku nie stanowi przeszkody na drodze do sukcesu. I takie przesłanie będę promował jako ambasador SOS – mówi reprezentant Polski. Piłkarz odwiedził swojego fana w domu. – Brajan jest utalentowanym młodym zawodnikiem. Teoretycznie jest bramkarzem, ale z tego co zdążyłem
we. Tu jest właśnie miejsce na marzenia. Zawsze powtarzam, jeśli masz marzenie realizuj je. Jeśli interesuje Cię piłka
nożna, graj, trenuj, a ciężka praca i nauka zaprowadzą Cię tam, gdzie teraz jest Michał Pazdan. Marzenia są takim motorem, który pcha nas do przodu – mówi Wiola Lewandowska mama SOS. Te kilka godzin, które Michał Pazdan spędził w wiosce SOS w Siedlcach, minęło wyjątkowo szybko. Obowiązki wobec klubu i reprezentacji kraju zmusiły piłkarza do wyjazdu. Choć prawdopodobnie, gdyby mógł zostałby jeszcze. – Tu jest taka rodzinna atmosfera, że chce się tu być. Z pewnością przyjadę tu jeszcze nie raz. Bo mam tu teraz kilku nowych kolegów – skwitował swój pobyt w Siedlach. To naprawdę było widać, że słowa nie są tylko pustymi słowami. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Michał, Brajan i jego bracia to dobrzy znajomi. I to jest najpiękniejsze w byciu ambasadorem SOS. Bycie z dzieciakami. Nie dla sławy, pieniędzy czy innych splendorów. Po prostu bycie.
R EK L A M A
5
6
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Brama Dzwonnica Kłopot? Wśród grupy Siedlczan pojawiła się inicjatywa, aby odbudować, rozebraną przez hitlerowców, bramę – dzwonnicę. To jeden z najważniejszych zabytków Siedlec, o ile nie najważniejszy. Dlatego determinacja wśród społeczników jest ogromna. Sprawy zaszły już tak daleko, że mówi się nawet o dacie uroczystego przekazania budowli miastu. Ale po kolei.
B
TEKST:Marcin Mazurek
ramę rozebrali hitlerowcy w czasie II Wojny Światowej. Powód był prozaiczny. Jadąc z zachodu na wschód czołgi nie mogły zmieścić się pod bramą, więc postanowiono ją rozebrać. Swoją drogą to zastanawiające, bo brama jak widać na niektórych fotografiach była rozmontowywana dość skrupulatnie. Oznaczać to może, że czołgistom zbytnio się nie spieszyło, albo że materiał budowlany z bramy może być jeszcze gdzieś użyty. Według badań były to znaczne ilości cegieł. Tak czy inaczej z bramy pozostały tylko dwa zewnętrzne filary, które zdaniem badaczy wykorzystywane były jako areszt
FOT. MARCIN MAZUREK / pocztówka
miejski i kancelaria parafialna. Brama zniknęła z panoramy miasta, a o jej wartościach estetycznych, miejsko-twórczych i kulturalnych świadczą relacje w dokumentach historycznych oraz w grafikach i obrazach. Brama w czasach, kiedy ją wybudowano podnosiła prestiż miasta. W tej bramie pobierano opłatę za wjazd do miasta. Przez ówczesnych stawiana była na równi z największymi siedleckimi zabytkami. Na obrazie Zygmunta Vogla są 4 ważne dla Siedlec budowle. Kościół św. Stanisława, kaplica Ogińskich, dawny ratusz (dzisiaj zwany Jackiem) i właśnie Brama Dzwonnica. Dlatego odbudowa bramy jest tak ważna. Przewodniczący komitetu odbudowy bramy dzwonnicy - Antonii Jastrzębski twierdzi, że jako siedlczanin nie wyobraża sobie miasta bez odbudowanej bramy. – Jako siedlczanin nie umrę spokojnie jak tej bramy nie będzie. To jest perełka naszej architektury, Siedlce bez bramy to nie są Siedlce. Miasto jest coraz piękniejsze, a brama może stać się taką klamrą spinającą całość – dodaje. R EK L A M A
Przed komitetem teraz dwa trudne zadania. Zbiórka pieniędzy na budowę, a kwota, o której mówimy to 1,5 mln. Czas, który sobie wyznaczyli inicjatorzy pomysłu jest imponująco krótki, bo brama ma być oddana podczas uroczystości listopadowych w 2018 roku. Drugim trudnym zadaniem jest znalezienie rozwiązania w funkcjonalności bramy. Obecnie pomiędzy nazwijmy to resztkami bramy poprowadzona jest ulica, którą z łatwością przejadą jednocześnie dwa samochody o dowolnych gabarytach. Po dwóch stronach mamy też chodniki dla pieszych. Jednak obecny stan znacznie różni się od poprzedniego. Te pozostałości wcale nie są filarami łuku bram, a ich częścią. W oryginalnym projekcie chodniki są oddzielone od jezdni filarami, a szerokość ulicy umożliwia przejazd tylko jednego auta. I tu zaczyna się kłopot. Przywrócenie bramie oryginalnego wyglądu jest równoznaczne z wprowadzeniem ruchu jednokierunkowego, może wahadłowego co w konsekwencji oznacza korki w tej części miasta.
Przynajmniej teoretycznie. Za wiernym odwzorowaniem bramy optują historycy. Drugą opcją jest przeskalowanie wymiarów bramy lub zmiany w projekcie. Obie możliwości znacznie wpłyną na wygląd bramy i zabytek będzie odbudowany, ale nie będzie już przypominał tego, który rozebrali hitlerowcy. Problem jest i to poważny. A wyobraźmy sobie jakby dzisiaj funkcjonowało to miejsce, gdyby niemieckie wojsko nie rozebrało bramy? I w oryginalnym stanie i wymiarach stała, by do dziś. Może ze względu na wartość historyczną warto cofnąć się do czasów początku bumu motoryzacyjnego w Siedlcach i poszukać rozwiązań komunikacyjnych, które musiałyby być zastosowane wiele lat temu. Oczywiście mogą być i raczej będą to nietypowe rozwiązania. Ale czy nie przywykliśmy jako siedlczanie do podobnych? Nietypowe ronda to w Siedlcach nic nowego, może więc jest szansa na zachowanie oryginalnej bramy i przejezdności nie powodującej korków w centrum miasta. R EK L A M A
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
nr 3 (54)
Powietrze na sprzedaż?
C
zy możemy funkcjonować bez powietrza? To pytanie co najmniej retoryczne. Powietrze jest bowiem nie tylko niezbędne do życia, ale również jego jakość wpływa istotnie na stan naszego zdrowia. Może być ono też wykorzystywane jako element marketingu zachęcający do odwiedzenia jakichś terenów. Bądź jego stan może spowodować, iż jakieś obszary będziemy w naszych podróżach omijali. W ostatnich miesiącach ogromną karierę medialną zyskał smog. W sposób szczególny występuje on w dużych miastach. Postęp cywilizacyjny powoduje, iż jest on coraz powszechniejszy też na innych terenach. Niektóre metropolie starają się przeciwdziałać zanieczyszczeniu powietrza poprzez ograniczenie prywatnego transportu samochodowego. Odbywa się to przez m.in. wprowadzenie opłat za wjazd na określony teren, wysokie koszty parkowania, dopuszczanie do ruchu zamiennie w różne dni aut z parzystymi lub nieparzystymi ostatnimi cyframi na rejestracji czy też wpuszczanie do centrów tylko tych samochodów, gdzie jest komplet pasażerów. Działania te nie przynoszą zamierzonych efektów. Problem jest bowiem bardziej złożony. Zmniejszenie emisji spalin samochodowych ma ważne znaczenie, ale nie kluczowe. Przyczyn zanieczyszczenia powietrza jest znacznie więcej. Ponadto dość łatwo wielu kierowców omija zakazy. Nie we wszystkich krajach stosuje się nalepki z numerem samochodu na szybie. W konsekwencji nieraz można być zdziwionym, gdy na parkingu zobaczy się wiele aut, gdzie właściciele na czas postoju odkręcili rejestracje, czyli unikają płacenia. Podział dni, kiedy można się poruszać w zależności od cyfry numeru rejestracyjnego, przyczynił się
do zwiększenia liczby gospodarstw domowych, gdzie są dwa samochody. Konieczność posiadania kompletu pasażerów uruchomiła inicjatywę gospodarczą, gdy za drobną opłatą dosiadają się ludzie, by przejechać tylko przez punkty kontrolne. W czasach gospodarki rynkowej wszystko jest na sprzedaż. Odległość skąd można sprowadzić produkty nie ma większego znaczenia. Czy można więc kupić powietrze? Oczywiście, w butlach tlenowych. Na dłuższą metę to jednak dość kosztowny zabieg. Jeden z Brytyjczyków postanowił sprzedawać nawet górskie powietrze. Butla o pojemności 0,5 litra kosztuje u niego prawie 400 zł. W niektórych krajach powietrze można kupić za znacznie mniejszą cenę jako pamiątkę, załadowaną w puszkę. Faktyczna jakość produktu w tych przypadkach jest raczej bardzo umowna. Handel powietrzem to nie jest jednak jakaś nisza rynkowa. Okazuje się, iż praktycznie wszyscy kupujemy powietrze i to w dużych ilościach. Mnóstwo produktów, które nabywamy w sklepach, jest w dużym stopniu nim wypełnione. Jakiś towar wygląda okazale. Po otwarciu opakowania stwierdzamy jednak, że produktu jest znacznie mniej, niż wynikałoby z wielkości kartonu czy pojemnika. Mamy zaś dużo powietrza. R EK L A M A
dr hab. Adam Bobryk profesor Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego
Ile można jego zapakować? Pewną tendencją jest 30%. Producenci twierdzą nawet, że to konieczność motywowana względami technologicznymi. Wiele kontroli wykazało, iż znaleźć można go więcej niż połowę objętości opakowania. W skrajnych przypadkach nawet do 90%. Skutkiem drobnego zabiegu marketingowego związanego z zachęceniem nas do kupna dużych opakowań, a w domyśle dużej ilości produktu, jest jednak znacznie zwiększone zanieczyszczenie środowiska. Wiele więcej zużywa się materiałów na opakowania, zwiększa się emisję spalin przez przewożenie mniejszej ilości produktów o większej objętości oraz mnóstwo śmieci trafia na wysypiska, co stwarza problemy z utylizacją. Dość zaskakujące, ale w dyskursie publicznym w niewielkim stopniu wiąże się kwestie zbyt dużych opakowań z poważnym zagrożeniem dla środowiska. Racjonalizacja ich wielkości przyczyniłaby się wydatnie do ochrony przyrody. Gdy się zastanowimy jak dużo różnych produktów nabywamy, bardzo łatwo dostrzeżemy skalę faktycznego problemu. Niektórzy zaś doszukują się też w tym pozytywów. Odnosi się to do kwestii jak można przetrwać katastrofę, gdy nagle zabrakłoby powietrza. Podobno to proste. Wystarczyłoby tylko otwierać paczki chipsów…
7
8
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Policzki wołowe w ostatnim czasie stały się modnym przysmakiem. Umiejętnie potraktowane stają się wyjątkową potrawą. TEKST:Marcin Mazurek, Marcin Brodzik
Wolno pieczone
policzki wołowe na puree pieczarkowo-truflowym Przygotowanie Policzki oczyszczamy, myjemy i suszymy. Zalewamy czerwonym winem, dodajemy czosnek i zioła. Ostawiamy na 3 godziny w chłodne miejsce. Następnie pieczemy w temperaturze 80°C przez 8 godzin. Pieczarki kroimy bardzo drobno i smażymy aż nabiorą ciemno brązowej barwy. Przekładamy do miksera, dodajemy ciepły bulion grzybowy, masło, oliwę truflową i miksujemy na puree. Jeśli jest potrzeba przecieramy przez sito.
Sos mięsny łączymy z wywarem z czerwonego wina, który został po upieczeniu mięsa. Doprawiamy do smaku. Policzki wołowe przysmażamy chwilę na patelni z obu stron, aby zarumieniły się i odkładamy, aby odpoczęły. Następnie kroimy w plastry. Na talerzu układamy puree truflowe, na nie mięso i polewamy sosem. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Do dania polecamy wino Promitivo di Manduria.
Składniki (( Policzki
wołowe 500g czerwone wytrawne 250 ml (( Gałązka rozmarynu (( 3 gałązki tymianku (( 3 ząbki czosnku (( 500 ml ciemnego sosu mięsnego (( Sól i pieprz do smaku (( Pieczarki 500g (( 300 ml bulionu grzybowego (( 30 g masła (( 60 ml oliwy truflowej (( Wino
fot. KONRAD CZARNOCKI
R EK L A M A
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
Wójt
przywraca status quo TEKST:Marcin Mazurek
O
tym, że wprowadzi stanowisko wicewójta, Henryk Brodowski, wójt gminy Siedlce mówił już w czasie kampanii wyborczej. Odpowiadając na zarzuty konkurentów zaznaczał, że taką decyzję podejmie tylko wtedy, gdy doprowadzi do tego, że budżet gminy będzie na to stać. Mówił wtedy o kwocie 60 milionów złotych. Dzisiaj budżet gminy to prawie 74 miliony. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby w urzędzie gminy pojawił się zastępca wójta. Jak tłumaczy Henryk Brodowski nowa funkcja nie będzie funkcją reprezentacyjną. Samorząd gminny obecnie prowadzi wiele inwestycji, a to wymaga nakładu sił, aby wszystkiego dobrze dopilnować. – Ja ufam ludziom, ale od przybytku głowa nie boli i jeśli będzie osoba odpowiedzialna m.in. za kontrolowanie postępu prac inwestycyjnych to dla gminy będzie to tylko korzystne – mówi samorządowiec. Wójt będzie mógł skupić się na sprawach stricte urzędowych, a jego zastępca zajmie się kwestiami, które wymagają nadzoru, a wójt w pojedynkę nie byłby w stanie tego sumiennie przeprowadzić. Najpewniejszym kandydatem na stanowisko zastępcy wójta jest dotychczas piastujący funkcję dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury Jan Osiej. Henryk Brodowski zaznacza, że rozmawia z wieloma osobami, jednak nie ukrywa, że Osiej jest dla niego najlepszym kandydatem. Oficjalnie zastępca wójta gminy Siedlce ma objąć swoje stanowisko 1 kwietnia. Tego samego dnia zwolniony fotel w Gminnym Ośrodku Kultury zajmie najprawdopodobniej Elżbieta Wojtyra, która tę funkcję już piastowała. Powraca więc wcześniej ustalony status quo.
R EK L A M A
Przenieś swoje kredyty do nas i odetchnij Placówka Partnerska
ul. Piłsudskiego 14 08-110 Siedlce T: 504 252 299, 513 377 508 siedlce.pp1@partner.nestbank.pl
Partner nansowy Nest Bank SA jest uprawnionym do dokonywania w ramach placówki partnerskiej czynno ści faktycznych oraz prawnych w zakresie po średnictwa w oferowaniu us ług Banku i w ramach oferowania produktów kredytowych współpracuje z Nest Bank SA. Z tytu łu wykonywania ww. czynno ści partner otrzymuje wynagrodzenie od Banku i nie pobiera z tego tytu łu opłat lub prowizji bezpo średnio od klienta. Udzielenie oraz wysoko ść kredytu uzale żnione są od pozytywnej oceny zdolno ści kredytowej osoby wnioskuj ącej. Nest Bank SA z siedzib ą w Warszawie, ul. Domaniewska 39a, 02-672 Warszawa, wpisana do rejestru przedsi ębiorców prowadzonego przez S ąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru S ądowego pod numerem KRS 000030330, REGON 010928125, NIP 526-10-21-021, z pokrytym w ca łości kapitałem zakładowym wynosz ącym 313.237.000 PLN.
10
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
W roku szkolnym 2019/2020 w klasach I liceów ogólnokształcących, techników i branżowych szkół I stopnia edukację rozpoczną dzieci kończące klasę III gimnazjum i dzieci kończące klasę VIII szkoły podstawowej. Czy oznacza to nagły brak miejsc w szkołach i odebranie szansy uczniom na dostanie się do dobrych liceów?
Ofiary reformy edukacji O TEKST:Marcin Mazurek
dwiedziliśmy kilka siedleckich szkół średnich, spotkaliśmy się z dyrektorami i nauczycielami. Wszyscy zgodnie potwierdzają, że reforma oświaty dotrze do nich w roku szkolnym 2019/2020. W kuratorium dowiedzieliśmy się, że uczniowie kończący gimnazjum będą kształcili się w 3-letnich liceach ogólnokształcących i 4-letnich technikach, natomiast dzieci kończące VIII klasę szkoły podstawowej rozpoczną naukę w 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum. Uczniowie będą mogli także kontynuować naukę w I klasie branżowej szkoły I stopnia. To powinno zapobiec spodziewanemu nagłemu wzrostowi absolwentów podejmujących naukę w szkołach średnich. Kwestia dwóch roczników uczniów, którzy w tym samym roku szkolnym rozpoczną naukę w klasie I liceum była przedmiotem analizy ekspertów przygotowujących założenia zmian w ustroju szkolnym. - W roku szkolnym 2019/2020 liczba uczniów wzrośnie do 641 tys., przekraczając nieznacznie poziom z 2010 r. Wtedy naukę w 3-letnim liceum rozpocznie ostatni rocznik gimnazjalistów, a w 4-letnim liceum pierwsi absolwenci 8-klasowej szkoły podstawowej. Obie grupy uczniów
będą jednak realizowały odrębne programy nauczania, dlatego nie będzie możliwości, aby spotkały się w tej samej klasie – czytamy w dokumentach. Jednak powstaje tu pytanie o możliwości lokalowe szkół. Mimo opinii ekspertów, już teraz dyrektorzy szkół średnich zastanawiają się nad wprowadzeniem zmianowości w planie lekcji. W jednym z liceów siedleckich zajęcia kończą się o 15:10. W 2019 roku lekcje mogą kończyć się o 16:30. W przypadku szkoły ponadgimnazjalnej nie jest to późna godzina, ale np. jesienią i zimą lekcje będą kończyły się po zmroku. Jest jeszcze inny problem. W związku ze zwiększoną liczbą absolwentów, dostanie się do wymarzonej szkoły będzie w 2019 roku wyjątkowo trudne. Już teraz wiadomo, że dla uczniów, którzy w tym roku nie mieliby problemu z dostaniem się do lepszego liceum w 2019 takiej szansy mieć nie będzie. - To duża niesprawiedliwość – mówi Grzegorz, ojciec dwójki chłopców, którzy jak sam to nazywa, będą ofiarami reformy. – Rozumiem, że szkołom zależy na tym, żeby mieć najlepszych uczniów. Ale chodzi tu o równość. Rok wcześniej i rok później takich problemów już nie będzie. To co mam chłopaków przez rok trzymać w domu? A może odpuścić
sobie rok i pozwolić na powtarzanie klasy? – mówi rozżalony. Pozostaje jeszcze kwestia finansów. Te oczywiście złożone są na skarb samorządu, aczkolwiek będą poparte subwencjami. Skarbnik Siedlec Kazimierz Paryła liczy na odpowiednie decyzje rządowe. – To nie my wymyśliliśmy reformę, dlatego czekamy na informacje o subwencjach. Na poziomie samorządu można spodziewać się oszczędności w szkolnictwie podstawowym, bo skróci się o rok. Oddziałów w gimnazjach nie było więcej niż w podstawówkach, więc sądzę, że koszt się po prostu przemieści w kierunku szkół średnich. On będzie
będzie trzeba do subwencji dołożyć, aby te koszty wyrównać. W tym zakresie mamy dwa lata. Czekamy na razie, będziemy na pewno monitować i nasłuchiwać co ministerstwo edukacji w tym zakresie zaproponuje. To problem, który dotyczy całej Polski. Spodziewamy się pozytywnych decyzji ze strony tych, którzy mają to zgodnie z ustawą finansować, czyli serwować dla nas dochody z racji subwencji oświatowej, a my ze swej strony na pewno nie obniżymy dofinansowania, jakie do tej pory do subwencji dokładamy. Takie są w naszym WPF prognozy po stronie dochodów jak i wydatków. Nikt nie zamierza na tym polu oszczędzać, ani Docelowa struktura szkolnictwa, zaproponowana w ustawie niczego destrukcyjnie – Prawo oświatowe, będzie organizować. Będzieobejmowała: my starali się prowadzić politykę oszczędnościo8-letnią szkołę podstawową; 4-letnie liceum ogólnokształcące; wą, ale nie destrukcyjną i restrukturyzacyjną 5-letnie technikum; – zapewnia skarbnik. 3-letnią branżową szkołę Ofiarami reformy pierwszego stopnia; edukacji będzie grupa 2-letnią branżową szkołę uczniów, która z różdrugiego stopnia; nych powodów narażo3-letnią szkołę specjalną na będzie na przymuprzysposabiającą do pracy; sowe zmiany planów szkołę policealną. i marzeń. To w jakimś niższy w szkolnictwie podstawosensie może już na etapie eduwym, a wyższy podejrzewam, że kacji wszczepić w młodych eleo tą samą kwotę, w szkolnictwie ment wyścigu szczurów, bo tylponadgimnazjalnym. Może się ko w ten sposób będzie można okazać, że będzie on nieco wyżdostać się do wymarzonego liszy ze względu na wyższy koszt ceum. Z drugiej jednak strony nauczyciela, w zakresie klasoszkoły zyskają można powiepracowni również, ale myślę, będzieć „crème de la crème” spodzie to skutek i plus, że niewiele śród uczniów tego rocznika.
T E K S T
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
S P O N S O R O W A N Y
11
nr 3 (54)
Dużymi krokami zbliża się wiosna, a wraz z tą porą roku zrzucamy grube kurtki i płaszcze. Niejednokrotnie wraz ze zmianą garderoby na lżejszą mamy ogromną potrzebę utraty zbędnych kilogramów nagromadzonych przez zimę. Często też zdarza się, że co roku mamy ten sam problem a stosowane samodzielnie diety są nieskuteczne lub krótkotrwałe. Pani Monika również miała takie same doświadczenia. Jednak jest przykładem, że można uzyskać wymarzony efekt.
Monika
Jakie były wrażenia po pierwszych tygodniach diety?
Do odchudzania namówiła mnie znajoma. Zapierałam się rękami i nogami, że nie pójdę, mam dość diet, bo po każdej z nich kilogramy wracały podwójnie. Jednak ona wierciła mi dziurę w brzuchu, żeby jednak spróbować, że ma super sprawdzoną dietetyczkę, u której schudła sporą ilość kilogramów jej znajoma i że na pewno nie pożałuję. Poczytałam o Naturhouse na forach internetowych, znalazłam sporą ilość pozytywnych opinii, obejrzałam metamorfozy osób na stronie internetowej i to chyba mnie zachęciło. Stwierdziłam, że to będzie mój ostatni raz, jak nie wyjdzie to już koniec z dietami.
Najtrudniejsze na początku było utrzymanie regularności posiłków oraz picie wody. Przed dietą wypijałam jedynie 2-3 szklanki kawy. Znalazłam na to jednak sposób, ustawiałam sobie przypomnienie w telefonie i co 30 minut wypijałam szklankę wody. Bardzo mnie motywowało zapisywanie każdego posiłku oraz wszelkich popełnionych grzeszków. Wiedziałam, że jak pójdę na kolejną wizytę, to będę musiała ze wszystkiego się „wyspowiadać”.
przed kuracją
Co było impulsem do rozpoczęcia odchudzania?
Co było największym zaskoczeniem podczas diety? Po pierwszych tygodniach dużym zaskoczeniem było to, że nie chodzę głodna, jedzenie jest naprawdę smaczne i można je bardzo szybko przygotować. Najważniejsze było, to że z każdym tygodniem traciłam na wadze.
Czy miała Pani chwile zwątpienia? Jak każdej osobie, która podejmuje wyzwanie odchudzania się, zdarzały się chwile zwątpienia. Najgorsze momenty były wtedy, gdy waga się zatrzymywała. Lecz wtedy Pani dietetyk mnie zawsze motywowała i stawiała do pionu. Dla większej motywacji wyjmowałam z szafy stare za duże ubrania.
po kuracji
30 kg mniej!
Czasami pojawiała się również ogromna ochota na słodycze. Wtedy brałam swoje ulubione ciasteczko bambusowe, które starałam się zawsze mieć w domu i to mi naprawdę wystarczało.
Czy zmiany w żywieniu, które wprowadził dietetyk zostaną już z Panią na co dzień? Niektóre produkty i dania wyeliminowałam całkowicie ze swojego jadłospisu i na pewno do nich nie wrócę. Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że już mi nie smakuje pizza. Zmiany żywieniowe, które wprowadziła mi Pani dietetyk zostaną już na pewno na stałe w moim życiu. Już tak się przyzwyczaiłam, że jest to dla mnie normalne i inaczej nie potrafię. Zmieniło się moje samopoczucie, mam więcej siły i energii do życia, jestem bardziej śmiała i nie ograniczona kilogramami.
R EK L A M A
Siedlce, ul. Piłsudskiego 82 tel. 535 004 005
ZAPROSZENIE NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ DIETETYCZNĄ Eksperci w reedukacji żywieniowej
Godziny otwarcia: pon. - wt. 11:00- 19:00 śr: 12:30 - 20:30 czw. - pt. 8:30 - 16:30
mgr Katarzyna Piskorz dietetyk
12
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Nieprzewidywalna droga do Siedlec
fot. © facebook /Nowoczesna - Siedlce
Przebywający w Siedlcach lider Nowoczesnej, Ryszard Petru stwierdził, że odwiedzając miasta takie, jak Siedlce, nie chce tylko skupiać się na wytykaniu błędów partii rządzącej. Podczas spotkań z mieszkańcami politycy Nowoczesnej, chcą pokazywać, jakie mają pomysły w zakresie edukacji, ochrony zdrowia, przedsiębiorczości czy rozwoju miast właśnie takich, jak Siedlce. TEKST:Marcin Mazurek
R
zeczywiście w głównym nurcie informacji słyszymy nieprzerwaną krytykę, uwagi i oskarżenia płynące z obozu Nowoczesnej. Jak tłumaczył Ryszard Petru często spowodowane jest to tym, że dziennikarze pytają tylko o te trudne sprawy. Rzeczywiście spotkanie w Siedlcach początkowo zdominowały tematy ogólnopolskie. Skoro jednak przewodniczący przyjechał do Siedlec to warto poruszyć tematy lokalne. – Od jakiegoś czasu spotykamy się z mieszkańcami poszczególnych miast, dzisiaj to już 10-te miasto. Cieszę się, że jesteśmy w Siedlcach, bo to okazja do tego, żeby pokazać nie tylko błędy PiS, ale także, że mamy rozwiązania dla Polski w zakresie edukacji, ochrony zdrowia, przedsiębiorczości, rozwoju mniejszych miejscowości – mówił w Siedlcach. Polityk stanowczo twierdził, że w Nowoczesnej wiedzą jak doprowadzić R EK L A M A
do tego, żeby mniejsze miasta, takie, jak Siedlce, Łomża, Radom nie były pomijane, nie było takich dysproporcji pomiędzy nimi a Warszawą. - Tu jest największa dysproporcja pomiędzy wianuszkiem miast skupionych wokół Warszawy. Jedną z fundamentalnych kwestii, było to, że Warszawa była odwrócona od tych miast tyłem. Mamy cały czas problem z komunikacją zarówno kolejową, jak i drogową. Jechałem dziś do Siedlec i widziałem, jak się jedzie. Trochę jest to nieprzewidywalne. To jest kwestia tego, że te miasta powinny czerpać z Warszawy, ale też dawać od siebie możliwość wolniejszego, lepszego życia i to jest tak naprawdę olbrzymia symbioza w ramach wielkiego Mazowsza – mówił Petru. - Po drugie, kluczową kwestią jest wyrównywanie szans, czyli znacznie większe wydatki na edukację, na żłobki, na przedszkola. Chodzi o to, żeby jakość życia w Siedlcach, tak jest na zachodzie, była wyższa w mniejszych miastach niż dużej aglomeracji. Miasta tej skali co Siedlce są miejscem, gdzie ludzie z przyjemnością żyją, bo są mniejsze korki, wszystko jest łatwiej dostępne, jest zwykle czystsze powietrze. Podstawą tego jest dobra edukacja, dobra jakość usług publicznych, dobry dostęp do dużej aglomeracji. Część ludzi może codziennie dojeżdżać do Warszawy, ale ważne, żeby tu mieszkali, tu wychowywali dzieci, żeby tworzyć tu możliwości nie tylko rozwoju przedsiębiorczości, ale także szeroko rozumianej turystyki – mówił Ryszard Petru. Rzeczywiście, gdyby na wszystko były większe wydatki, żyłoby się nam lepiej. Na ten pomysł z pewnością wpadł już nie jeden. Jednak skąd te pieniądze wziąć. Tu nikt, nawet Ryszard Petru nie jest w stanie odpowiedzieć.
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
Młyn na sekule
komunikacyjne ie c y ż a n e w o k t ą maj e n z c y t s y r u t rolne
TEKST:Tomasz Jerzy Zadrożny
„Wspominała dnie dawne, urocze chwile, kiedy przechadzali się nad wodą stawu w Sekule, nad wodą niezapomnianą, pokrytą wodnymi liliami.” Tak Żeromski wspomina w „Przedwiośniu” okolice sekulskiego młyna. Dawny młyn, którego właścicielami byli Polacy przybyli z Kresów, został spalony przez Kozaków w 1914r. Do dzisiaj zachował się dębowy krzyż stojący obecnie przy nowym młynie. Właścicielem właśnie nowego młyna został Julian Zbucki. Młyn do pracy wykorzystywał wodę z rzeki Muchawki, którą spiętrzała drewniana śluza. Po prawej stronie rzeki znajdował się niewielki staw (istnieje do dzisiaj), zaś po lewej stronie niska łąka często zalewana podczas wiosennych roztopów. Młyn był typu gospodarczego. Posiadał jedną parę kamieni młyńskich, dwie pary walców oraz kaszarkę, służącą do rozdrabniania gryki i jęczmienia na kaszę. A tak dalej wspomina S. Żeromski tę okolicę: „... pani Barykowa nie miała zawsze nic pilniejszego do nadmienienia jak stwierdzenie, że na Sekule był „także” bardzo piękny staw, w Rakowcu były nadto łąki – gdzie! piękniejsze niż jakiekolwiek na świecie, a kiedy księżyc świecił nad Muchawką i odbijał się w stawie około młyna...”. Obecnie młyn stanowi własność prywatną i służy jedynie celom mieszkalnym.
R EK L A M A
fot. Pocztówka ze zbiorów Bogusława Mitury.
TANIE
OC
U nas za ubezpieczenićie możesz zapłac kartą! Gdzie nas znajdziesz?
GALERIA SIEDLCE, I piętro ul. Piłsudskiego 74, 08-110 Siedlce tel. 504 252 099
14
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Z Prof. dr hab. Barbarą Biesiadą-Drzazgą z Katedry Metod Hodowlanych i Hodowli Drobiu, Wydziału Przyrodniczego Uniwersytetu Przyrodniczo Humanistycznego w Siedlcach rozmawia Marcin Mazurek. TEKST:Marcin Mazurek
Jedzmy mięso, ale jakie… Zdrowa żywność często bywa zdrowa tylko z nazwy. W przypadku drobiu mówiło się, że mięso kurcząt jest jednym z najzdrowszych. Dopóki nie wyszło na jaw, że kurczaki są karmione związkami, które mają negatywny wpływ na człowieka. Czy jesteśmy obecnie w sytuacji bez wyjścia i skazani na to co dają nam producenci? Nie należy sugerować się potocznymi opiniami w prasie, czy w Internecie. W momencie wstąpienia Polski do UE przyjęliśmy na siebie obowiązki przestrzegania i to jednych z najbardziej restrykcyjnych norm żywienia zwierząt, w tym drobiu, mających na celu maksymalną ochronę zdrowia konsumenta. Do kontroli przestrzegania tych norm stworzono specjalne instytucje np. nadzór weterynaryjny ferm, ocenę surowca w zakładach ubojowych itp. Dlatego też drób, w tym kurczęta brojlery, żywione są mieszankami, które nie zawierają związków, mogących negatywnie wpływać na zdrowie konsumenta. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, mając do czynienia codziennie z praktyką drobiarską.
Czy prawdą jest, że mięso z piersi kurczaka jest zdrowsze i lepsze od mięsa z innych jego części. U drobiu, podobnie jak u innych zwierząt gospodarskich, każdy mięsień charakteryzuje się nieco inną budową histologiczną, mam tu na myśli np. grubość włókien mięśniowych, oraz nieco inny skład chemiczny, a tym samym wartość odżywczą. Mięso piersi brojlera kurzego jest
drobnowłókniste, białe, zawiera około 23 % białka (złożonego z aminokwasów niezbędnych w diecie człowieka), zaledwie 2 % tłuszczu i około 0,9 % składników mineralnych, natomiast mięso nóg, czyli ud i podudzi zawierają do 20 % mniej białka, ale więcej tłuszczu – do 4,5 %. Należy zwrócić uwagę , że nogi najczęściej są sprzedawane wraz ze skórą, i to znacznie podwyższa zawartość tłuszczu w tej części tuszki kurcząt nawet do 17 %.
Co z mięsem z indyka. Indyki podobno nie są karmione antybiotykami. Indyki w porównaniu z kurczętami tuczymy prawie 3 razy dłużej tj. przez 18 – 20 tygodni. Indyki dostarczają nam mięsa z piersi zawierającego do 25 % białka i zaledwie do 1 % tłuszczu.
Jest więc to mięso bardzo dietetyczne. Według dość powszechnej opinii mięso z piersi przypomina cielęcinę, ciemne mięśnie ud i podudzi przypominają dziczyznę, a mięso z szyi wieprzowinę. Mięso indyków zawiera dużo selenu i cynku oraz witaminy grupy B. niacyny, selenu, witamin B6 i B12, a także cynku. Niedawno udowodniono, że niedobór witaminy B6 może skutecznie utrudnić odchudzanie, a selen uczestniczy w metabolizmie hormonów tarczycy odpowiedzialnych za tempo przemiany materii. Dlatego w większości diet odchudzających jedynym zalecanym mięsem jest pierś indyka. Warto dodać, że w mięsie indyka znajduje się substancja, która wspomaga produkcję melatoniny – hormonu snu oraz L-tryptofan, aminokwas działający korzystnie na nastrój. Zwiększa on wytwarzanie melatoniny oraz serotoniny – hormonów odpowiadających za utrzymanie dobrego stanu psychicznego.
Jakie mięso wobec tego powinien jeść człowiek, dbający o swoje zdrowie. Mięso drobiowe należy do podstawowych produktów w żywieniu człowieka, a jego spożycie, niezależnie od mody, stale wzrasta i sięga ponad 60 kg na osobę w ciągu roku. Najwięcej spożywa się mięsa wieprzowego, potem drobiowego (oko. 28 kg), a najmniej wołowiny (1,5 kg), pozostałe gatunki
to margines. Nabywając mięso przede wszystkim konsument musi znać źródło jego pochodzenia, dotyczy to zwłaszcza tzw. mięsa „ze wsi” czy „targu”. Po drugie należy uwzględniać swój stan zdrowia, ewentualne choroby, wiek, inaczej żywi się niemowlęta, dzieci, dorosłych czy ludzi starszych, rodzaj wykonywanej pracy, stan fizjologiczny np. ciąża u kobiet, a nawet płeć – inne wymagania żywieniowe ma kobieta inne mężczyzna.
Wobec tego jakie mięso jest najzdrowsze? Mięso powinno wchodzić w skład dziennej diety, powinno to być mięso o dużej zawartości pełnowartościowego białka, niewielkiej ilości tłuszczu i jak najwięcej składników mineralnych. Ponieważ mięso różnych gatunków zwierząt gospodarskich różni się, zalecam, aby spożywać różne gatunki mięsa. Wśród nich ja oczywiście polecam wszystk ie gat u n k i mięsa drobiowego.
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
15
nr 3 (54)
Wyszkolenie i sprzęt, którym dysponują ratownicy medyczni w naszym regionie są na najwyższym poziomie. To powinno gwarantować mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa. Jest jednak małe ale…
Możemy
czuć się bezpiecznie
T
o czym dysponujemy, mogę określić jako skok cywilizacyjny – mówi senator Waldemar Kraska. - Sprzętowo jesteśmy praktycznie na poziomie światowym. Pracuję również w ratownictwie medycznym i wiem, że nie mamy się czego wstydzić, myślę tu także o wyszkoleniu naszych ratowników – dodaje. Niestety pogotowie cały czas traktowane jest, jak jeżdżące przychodnie. I tu może pojawić się wada systemu. – Zdarza się tak, że tam gdzie potrzebna jest karetka dla ratowania życia i zdrowia w nagłych przypadkach, jest ona zajęta w innych miejscach, gdzie nie powinna być – stwierdza senator Kraska. Chodzi o minimalizowanie roli lekarza rodzinnego, na którego barkach powinno być to, czym zbyt często obarczane są zespoły karetek pogotowia. W praktyce wygląda to tak, że do gorączki wzywana jest karetka, która w tym samym czasie powinna nieść ratunek ofiarom wypadku. Zanim więc zdecydujemy się do przeziębienia wzywać pogotowie, zastanówmy się czy w ten sposób nie narażamy czyjegoś życia. Lekarz rodzinny, także może nas odwiedzić w domu. To w jakimś sensie tak głęboko weszło w świadomość ludzi związanych z ratownictwem, że dyspozytor pogotowia dwa REKLAMA
razy się zastanowi nad tym czy do jakiegoś zdarzenia wysyłać karetkę czy śmigłowiec LPR. - A śmigłowiec to nic innego jak karetka, tylko, że latająca – mówi Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Przypominam zawsze, że śmigłowce tak jak karetki powinny być dysponowane do zdarzeń.
FOT. MARCIN MAZUREK
TEKST:Marcin Mazurek
Mało kto wie, że 99 procent kosztów funkcjonowania śmigłowca to jest gotowość do startu. To są przeglądy, dyżury lekarzy, a lot to tylko spalone paliwo – dodaje. Mottem niemieckich ratowników jest, że lepiej wysłać wiele razy śmigłowiec i niech nie będzie potrzebny, niż raz miałby on nie dolecieć na czas. Okazuje się, że nasze bezpieczeństwo w jakimś sensie jest w naszych rękach. Musimy tylko nauczyć się wartościować zagrożenie życia i nasze widzimisię związane nie zawsze z koniecznością uruchamiania całej procedury związanej z wezwaniem karetki. Do wypadków, zasłabnięć tak. Do gorączki, kataru czy przeziębienia – nie. R EK L A M A
Kredyt dla rolnika Nawet 600 000 0 zł gotówki na co chcesz! Gwarantujemy: . wysoką kwotę kredytu: u: nawet 600 000 zł . długi okres spłaty: nawet wet 144 miesiące . porównanie oferty kilku ilku banków . możliwość połączenia a wielu źródeł dochodu . prostą i czytelną procedurę edurę kredytową . wolność decydowania:: przeznaczysz środki na co chcesz! Multi Sfera Sp. z o.o. działa jako pośrednik kredytowy następujących banków: Alior Bank S.A., BPH S.A., Getin Noble Bank S.A., FM Bank PBP S.A., Bank Pocztowy S.A., Plus Bank S.A.,TF Bank AB, Ferratum Bank Ltd, BZ WBK S.A. Jesteśmy także pośrednikiem firm pożyczkowych: Aasa Polska S.A., Axcess Financial Poland l dS Sp. z o.o., SMS IInvestt S Spółka ółk z o. o., SMS K Kredyt d tS Sp.j., j N Nett C Credit dit S Sp. z o.o., R Regita it S Sp. z o.o., Vivus Vi Fi Finance Sp. z o.o., Zaplo Sp. z o.o., TAKTO Sp. z o.o. s.j., Optima Sp. z o.o., Fundusz Mikro Sp. z o.o., APRO Financial Poland Sp. z o.o., IPF POLSKA SP. Z O.O., CAPITAL SERVICE S.A., Euroloan Consumer Finance Sp. z o.o., Aforti Finance S.A. W zakresie umów ze współpracującymi bankami i firmami pożyczkowymi Multi Sfera Sp. z o.o. jest umocowana do: przedstawiania oferty kredytowej/pożyczkowej; przetwarzania danych, informacji i dokumentów dotyczących osób ubiegających się o kredyt/pożyczkę oraz przekazywania im informacji i dokumentów kredytowych; (w niektórych przypadkach) podpisywania umów kredytu/pożyczki i/lub wypłaty kwoty kredytu/pożyczki na podstawie otrzymanych pełnomocnictw; wyjaśniania przyczyn braku spłaty kredytu/pożyczki. Niniejsza oferta nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.
Zainteresowany? Przyjdź do naszego Oddziału i dowiedz się więcej:
SIEDLCE Piłsudskiego 30 www.multisfera.pl
kom. 600 679 963, 600 679 942 tel. 25 631 08 94
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
fot. © oprac. P.Ługowski, rys. K.Bogdanowska-Dzigowska.
16
Odbudowa bramy dzwonnicy
w Siedlcach – głos w dyskusji
12
lu t e g o b r. o d b yło się spotkanie inauguracyjne działalności Społecznego Komitetu Odbudowy Bramy-Dzwonnicy w Siedlcach. W 2009 roku na łamach Biuletynu Historii Sztuki opublikowałem tekst poświęcony nieistniejącej bramie-dzwonnicy („Brama Księżnej Ogińskiej” w Siedlcach – domniemane dzieło Szymona Bogumiła Zuga, BHS 2009 nr 3; zasadnicze tezy powtórzone zostały w „Prestiż” nr 3/2016). Jako
badacz sztuki i architektury XVIII wieku w Polsce (ze szczególnym uwzględnieniem Siedlec) pragnę podzielić się pewnymi przemyśleniami odnośnie planowanej odbudowy. W drugiej połowie XVIII wieku w całej Europie przychodzi w architekturze nawrot do form klasycznych. W Rzeczypospolitej pewne pojedyncze symptomy mają miejsce za sprawą wzorów francuskich już w latach 60. Natomiast taki początek zmian w pejzażu architektonicznym
Piotr Ługowski Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie. Naukowo związany z Instytutem Sztuki PAN
następuje od połowy lat 70. XVIII wieku. Wówczas, w latach 17731776 została wybudowana w Siedlcach brama-dzwonnica w formie łuku tryumfalnego. Czym były owe „formy klasyczne”. Były to, ni mniej, ni więcej, jak odniesienia do architektury antycznej, a co za tym idzie także do renesansowej (przede wszystkim odwołującej się do dzieł architektonicznych Andrei Palladia), która starała się odzwierciedlać tę pierwszą. Architektura ta charakteryzowała się przede wszystkim harmonią i odpowiednimi proporcjami. Renesansowi teoretycy architektury wywodzili je od wzorca, jakim jest muzyka i jej matematycznych podziałów. Wykształcił się wówczas tak zwany „złoty
podział” (łac. sectio aurea, podział harmoniczny, złota proporcja), który architekci (ale także inni artyści) stosowali jak mantrę. Wszyscy znamy przecież „człowieka witruwiańskiego” Leonarda da Vinci, obraz który wszedł już nawet do popkultury. Ten jest przykładem ukazania proporcji ludzkiego ciała, ale przekładało się to także na architekturę, a ta była bezwzględna. Liczyły się proporcje, proporcje i jeszcze raz proporcje. Każde dzieło charakteryzowało się modułowością, a pojedynczy moduł umiejętnie zwielokrotniano bądź odpowiednio pomniejszano. Tak powstawały nie tylko obiekty budowlane, ale planowane były całe miasta (przykładem jest Zamość, gdzie modułem była
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
tamtejsza kolegiata; nie jest to odosobniony przypadek). Powstałe wskutek tego dzieła są harmonijne i proporcjonalne, co stanowi ich wielką wartość. Taka była także siedlecka brama-dzwonnica. W przywołanym wyżej artykule wywodzę jej powstanie od antycznej bramy ze Spello uwidocznionej w traktacie o architekturze Sebastiana Serlia. Nie chcąc wchodzić w głębokie analizy struktury bramydzwonnicy, pokusiłem się jedynie o nakreślenie kilku linii. Proszę wybaczyć pewne niedociągnięcia wynikające z perspektywicznego ujęcia bramy na fotografii. Z bryły sięgającej od postawy bramy do gzymsu wyodrębniłem kwadratowy moduł, który stanowi dokładnie połowę szerokości dzwonnicy. Przylegające z boku oficyny są pomniejszeniem do 2/3 tego modułu. Podstawa dzwonnicy połączona z punktem wyznaczonym przez szczyt naczółka tworzy trójkąt równoboczny. Ważne są też proporcje podziałów wertykalnych za pomocą pilastrów podtrzymujących belkowanie z fryzem tryglifowym. Usytuowane zostały w sposób harmonijny i logiczny według antycznych zasad propagowanych m.in. przez wielkiego renesansowego teoretyka i architekta Leona Battistę Albertiego. Środkowe wyznaczają szerokość nastawy wieży, zaś skrajne miejsca pod wazony. Jakie są zatem uwarunkowania odbudowy bramy-dzwonnicy? Głównym czynnikiem, jaki należy spełnić to zachowanie przepustowości ulicy, która jest jedną z głównych arterii miejskich. Czy jesteśmy zatem w stanie odbudować bramę w jej oryginalnej formie zachowując dwupasmowy ruch? Otóż odpowiedź nasuwa się sama - NIE!!! Wszak główny przelot bramny miał niespełna 3 metry, co pozwoliłoby jedynie na ruch jednokierunkowy. Z wielkim zaciekawieniem uczestniczyłem w spotkaniu inauguracyjnym Komitetu Odbudowy. Obecny na spotkaniu architekt przedstawił kilka
rysunków koncepcyjnych, w których zaprezentował wstępne warianty z przelotem bramnym o szerokościach od 5 (minimalna szerokość dla mijających się aut, o ile drogowcy pozwolą) do 7 metrów. O ile wydaje się, że projektant wybrnął z problemu w tym najwęższym wariancie (za sprawą przesunięć pilastrów i zawężeń pozostałych elementów), to już pozostałe warianty z przelotem bramnym powyżej 5 m, nie napawały optymizmem. Im szerszy otwór, tym gorzej to wyglądało. Należy oddać autorowi koncepcji szacunek za ogrom trudu w przygotowaniu rysunków. Bądźmy jednak obiektywni. Brama nie jest z gumy. Każde poszerzanie głównego otworu przelotowego zmienia jej harmonijny układ. Nie będzie większego problemu z zachowaniem pierwotnego stosunku szerokości do wysokości obiektu oraz wysokości wieży także przy szerszym otworze, to jednak ten, powstałby kosztem przelotów bocznych, szerokości pilastrów, wielkości okrągłych otworów przelotowych, itd. Nie jestem w stanie zatem zgodzić się z tym, że odbudowana brama-dzwonnica „będzie i ładna i we właściwych proporcjach”. Nie możemy nawet jej nazwać rekonstrukcją, bo ta zakłada wierne odtworzenie. Raczej będzie to nowa kreacja, która w zależności od przyjętych wariantów będzie lepszym bądź gorszym cieniem pierwotnego obiektu. Za odbudową bramy-dzwonnicy przemawia jej kontekst urbanistyczny. Brama była jednym z elementów (obok kościoła i plebanii) składających się na ścianę wschodnią zamykającą historyczny rynek (dziś już praktycznie nieczytelny). Ten wczesnoklasycystyczny obiekt, unikatowy w skali kraju, zasługuje na odbudowę. Powinniśmy, jednak zastanowić się, czy chcemy tworzyć jej mniej lub bardziej udaną wariację. Czy nie właściwszym byłoby najpierw spróbować rozwiązać problem komunikacji, a potem przystąpić do odbudowy w pierwotnej formie?
Do zobaczenia w NoveKino Siedlce! Oczami Kobiet Dalida. Skazana na miłość 22 marca, godz. 19.00 reż. Lisa Asuleos
Niezwykła, oparta na faktach, historia burzliwego życia Dalidy - Marilyn Monroe sceny disco. Artystka wszechstronna, miss Egiptu, zdobywczyni 70-ciu złotych płyt. Urodą porównywana do Kleopatry, była uwielbiana przez publiczność na całym świecie. Porywający portret niezwykłej kobiety, uwielbianej przez miliony, lecz niezrozumianej przez nikogo.
Kino Seniora Wszystko albo nic 27 marca, godz. 12.00 reż. Marta Ferencowa
Romantyczna komedia inspirowana przebojową Bridget Jones. O uczucia jednej z pięknych bohaterek powalczy dwóch amantów polskiego kina – Michał Żebrowski i Paweł Deląg.
Kino Seniora Maria Skłodowska-Curie 3 kwietnia, godz. 12.00 reż. Marie Noelle
„Maria Skłodowska-Curie” to nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu naukowca, odkrywczyni dwóch pierwiastków – polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn.
Filmowe Rekolekcje Chata
4 kwietnia, godz. 19.00 reż. Stuart Hazeldine
Mack jest szczęśliwym mężem i ojcem trojga wspaniałych dzieci. Pewnego dnia jego rodzinę dotyka tragedia. Najmłodsza córka Missy zostaje porwana. Wszelkie dowody wskazują na morderstwo, choć ciała nie udaje się odnaleźć. Mack popada w coraz głębszą rozpacz, która powoli oddziela go od świata i rodziny. Kilka lat po tragedii otrzymuje tajemniczy list z zaproszeniem do leśnej chaty, w której rozegrał się dramat Missy. List wydaje się pochodzić od samego Boga. Pełen wątpliwości i obaw Mack decyduje się na spotkanie z nieznanym, które okaże się być niezwykłym doświadczeniem pozwalającym zrozumieć sens rodzinnej tragedii i zupełnie inaczej spojrzeć na życie i świat.
NoveKino Siedlce
ul. Wiszniewskiego 4, 08-110 Siedlce tel. 25 640 77 66 REZERWACJA BILETÓW (KASA) tel. 25 640 77 60 REZERWACJA GRUPOWA www.novekino.pl siedlce@novekino.pl
18
www.prestizmagazynlokalny.pl
nr 3 (54)
Po 17 latach od wywiezienia bp Jana Marcelego Gutkowskiego na zesłanie, trzecim z kolei ordynariuszem naszej diecezji został bp Beniamin Piotr Paweł Szymański wcześniej prowincjał generalny OO. Kapucynów w Polsce.
dr Rafał Dmowski Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach
Beniamin Piotr Paweł
Szymański
ostatni biskup ordynariusz Diecezji Janowskiej, czyli Podlaskiej w XIX wieku
P
iotr Paweł Szymański urodził się 18 czerwca 1793 r. w Warszawie jako syn Józefa i Franciszki. Był znany jako znakomity kaznodzieja i spowiednik Warszawy: arystokracji, więźniów, biedoty. Bywał również w warszawskich salonach arystokratycznych, miał olbrzymie znajomości w kręgach inteligencji, artystów a nawet wśród przedstawicieli władz rosyjskich. 11 września 1856 r. car Aleksander II podpisał dekret nominacyjny na biskupstwo janowskie. Został on zatwierdzony przez papieża Piusa IX już tydzień później 18 września 1856 r., konsekracja biskupia miała miejsce dopiero 1 lutego 1857 r.
Posługa w diecezji 3 kwietnia 1857 r. bp. Szymański oficjalnie przejął rządy diecezją janowską a ingresu do katedry dokonał 7 czerwca tegoż roku. W pierwszym liście pasterskim wydanym po objęciu rządów diecezją, zawarł swe biskupie credo: „Wszędzie i wszelkimi
środkami chwałę Boga krzewić i duszom nam powierzonym trudną sprawę zbawienia ułatwiać”. Oświadczył duchowieństwu i wiernym, że przybywa do nich jako posłannik Boży,
mający do spełnienia wśród nich dwa obowiązki: utwierdzić ich w dobrym i dobro błogosławić, a złe karcić wyklinać, jedną ręką szczepić, a drugą wyrywać; budować gmach cnoty i zasługi, a burzyć występek i zgorszenie. Biskup Szymański dokonał znacznych zmian w konsystorzu janowskim oraz kapitule katedralnej. Dbał o odpowiedni rozwój religijny powierzonej swej pieczy diecezji. Jedną z pierwszych czynności biskupich
Szymańskiego było oddanie diecezji opiece Matki Bożej i wprowadzenie w diecezji nabożeństwa majowego. Rozesłał również po parafiach diecezji obrazki Matki Boskiej Częstochowskiej z zaznaczeniem, by były umieszczone nad drzwiami każdego domu. Dużą rolę przywiązywał do nauczania i katechizacji dzieci. Propagował zakładanie bibliotek parafialnych i dekanalnych, aby mogły służyć za źródła do przygotowania kazań. Zachęcał
do prenumeraty czasopism. Corocznie wydawał wielkopostny list pasterski, nawołujący do pokuty, a zwłaszcza do wystrzegania się pijaństwa. Wprowadził w diecezji praktykę misji ludowych. Ustalił jednolity porządek nabożeństw w niedziele i święta, wprowadził nabożeństwo na zakończenie starego roku. Jednym z podstawow ych celów biskupa było zadbanie o nowe powołania kapłańskie, gdyż diecezja borykała się z problemem braku kapłanów. Na utrzymanie seminarium starał się o fundusze od rządu. Ponieważ mu ich odmówiono, zwrócił się do duchowieństwa i wiernych diecezji o pomoc na utrzymanie seminarium i ją otrzymał. Dbając o poziom seminarium kilkakrotnie zmieniał rektorów seminarium. Zwiększył liczbę profesorów i wprowadził nowe przedmioty, między innymi katedrę wymowy kościelnej, dodał rok studiów kleryckich. Na stanowiska profesorskie powoływał przede wszystkim wychowanków Akademii Duchownej Warszawskiej, zaś najzdolniejszych alumnów wysyłał na studia do Warszawy. W sprawach kapłańskich był bezkompromisow y. Specjalną troską otoczył duchowieństwo parafialne: zorganizował dlań rekolekcje i wydał szereg
facebook: Prestiż Magazyn Lokalny
zarządzeń dla podniesienia karności wśród kleru. Kierując się wskazaniami Soboru Trydenckiego i synodów prowincjonalnych nakazał kapłanom chodzić w sutannach, praktykować tonsurę i skromne uczesanie. Zakazał im gry w karty, palenia tytoniu przed Mszą św. i pójściem do konfesjonału. Wizytował parafie, urządzał w diecezji misje ludowe oraz rekolekcje parafialne. W 1858 r., sprowadził z Rzymu, za pośrednictwem hrabiny Augustowej Potockiej relikwie Św. Wiktora męczennika do Warszawy. W roku następnym po uroczystych nabożeństwach w stolicy, w uroczystej procesji z Warszawy wspólnie z biskupem sufraganem Twarowskim przeprowadził je do Janowa Podlaskiego poprzez Siedlce, Zbuczyn, Międzyrzec i Białą. Była to jedna z największych jeśli nie największa manifestacja religijna w Królestwie Polskim. 31 marca 1860 r. biskup Szymański otrzymał od władz carskich formalny zakaz dotyczący m.in. udzielania komunii świętej i słuchania spowiedzi unitów przez duchowieństwo rzymskokatolickie. Biskup nie podporządkował się tym poleceniom, uważając je za sprzeczne z prawem kanonicznym. Otaczał opieką unitów przez zachęcanie do wzajemnego udziału w nabożeństwach i udzielania posług religijnych. Wg władz rosyjskich, był nawet oskarżany przez duchowieństwo unickie o „zabieranie wiernych”.
Działalność patriotyczna Jeśli chodzi o postawę patriotyczną biskupa Szymańskiego, to ujawniła się ona zarówno przed powstaniem, jak i po powstaniu styczniowym. Historycy różnią się jednak znacznie w ocenie jego postępowania. Obecnie na podstawie nowoodkrytych źródeł, lub też oceny wszystkich okoliczności zewnętrznych warunkujących zachowanie biskupa, postawę biskupa podczas Powstania ocenia się
nr 3 (54)
pozytywnie. Wg o. J. M. Cygana OFM Cap, patriotyzm Szymańskiego odpowiadał stereotypowi „zakonnika-patrioty”, oddanego przede wszystkim pracy duszpasterskiej. Biskup był za działaniami zorganizowanymi, a nie spontanicznymi. Jako wierny sługa kościoła nie mógł również sprzeciwiać się papieżowi, który, mimo iż sprzyjał Polakom, był przeciwny wszelkim rewolucjom a za takie uważał powstanie styczniowe. Brał udział w manifestacjach 1861 r. 5 października przewodził w Warszawie uroczystościom pogrzebowym arcybiskupa Antoniego Melchiora Fijałkowskiego. 15 października w Warszawie odprawił nabożeństwo patriotyczne za Kościuszkę i mimo nacisku władz nie ogłosił duchowieństwu zarządzenia o stanie wojennym, oraz nie zakazał urządzania procesji w swej diecezji. Ponieważ władze państwowe nie pozwalały na budowę i święcenie kościołów bp Szymański, by ominąć ten przepis budował i wyświęcał kaplice najczęściej w budynkach majątków ziemiańskich lub na cmentarzach. Zajął kontrowersyjne stanowisko podczas powstania styczniowego. Jednak nie potępił i nie zdegradował ks. Stanisława Brzóski, choć rząd stanowczo się tego domagał. Bp Szymański odmówił w piśmie z 22 grudnia 1864 r. pozbawienia ks. Brzóski święceń kapłańskich i ogłoszenia listu pasterskiego z apelem do osób ukrywających zbiega o wydanie go. Dopiero 21 sierpnia 1865 r. bp Szymański uległ presji władz i ogłosił list pasterski potępiający powstanie. Napisał go jednak w sposób niezmiernie wyważony. Warto zaznaczyć, że w 1865 r. specjalnie zwołana w Łukowie przez władze państwowe Komisja śledcza zasądziła biskupa na zesłanie.
Represje popowstaniowe Po klęsce powstania styczniowego nastąpiły dalsze planowe represje wobec kościoła
w Królestwie Polskim. 27 października 1864 wydano ukaz o kasacie klasztorów „O klasztorach rzymskokatolickich w Królestwie Polskim i dodatkowe do tegoż ukazu przepisy”. 14 grudnia 1865 r. wszedł w życie kolejny ukaz carski, odbierający duchowieństwu katolickiemu wszystkie posiadłości ziemskie na rzecz skarbu państwa. W 1863 r., tj. 4 lata przed kasatą diecezji podlaskiej na jej terenie znajdowało się: 10 dekanatów, 118 parafii, 5 filii, 47 kaplic publicznych, 16 klasztorów męskich, w których przebywało 69 kapłanów zakonnych, 10 domów zakonnych żeńskich. Liczyła 205 kapłanów diecezjalnych oraz 245529 wiernych. W 1864 r. rząd w celu „nakłonienia biskupa do wykonywania obowiązków”, skonfiskował część dóbr biskupa, kapituły i seminarium, pozbawił biskupa pensji, zakazał opuszczać Janowa i kontaktów ze Stolicą Apostolską. 30 IV 1866 r. wydano przepisy o nominacji kleru na stanowiska duchowne, według których rząd zastrzegał sobie prawo zatwierdzania każdej nominacji kapłana na wakujące stanowisko, dokonanej przez zwierzchnika diecezji. Niezmiernie przykra dla biskupa - zakonnika była kasata zakonów działających na terenie diecezji podlaskiej. Na mocy dekretu kasacyjnego z 8 listopada 1864 r. władze do końca grudnia 1865 r. zlikwidowały wszystkie domy zakonne. Zabroniono Szymańskiemu, podobnie jak i innym biskupom Królestwa, wizytacji pasterskich a w jego przypadku nawet wyjazdów z Janowa, otoczono go siecią szpiegowską i wprowadzono cenzurę kazań. Władze planowały przenieść stolicę biskupią z dala od terenów unickich. W grę wchodziły trzy miasta: Siedlce, Łuków lub Węgrów. Proponowano przenieść seminarium duchowne do zlikwidowanego klasztoru marianów w pod siedleckim Skórcu. Ilość represji caratu wobec kościoła rzymskokatolickiego była olbrzymia. „Walkę z kościołem
rzymskokatolickim prowadzono
na polu ekonomicznym, politycznym policyjnym, a nawet religijnym” - pisze znakomity badacz problematyki represyjnej polityki caratu wobec społeczeństwa polskiego Stanisław Wiech.
Likwidacja diecezji 22 maja 1867 r. diecezja janowska, czyli podlaska została wraz z kapitułą, konsystorzem i seminarium duchownym, ukazem cara Aleksandra II zlikwidowana a jej terytorium przyłączone do diecezji lubelskiej. Kasata diecezji była samowolną decyzją Cara, której nie uzgodnił on ze Stolicą Apostolską. Treść w w. „Ukazu” jest następująca:
„Wziąwszy pod uwagę przedstawione przez Namiestnika naszego w Królestwie Polskim dowody, wskazujące konieczność zniesienia Diecezji Podlaskiej rzymsko-katolickiej i wnioski w tym przedmiocie Komitetu do Spraw Królestwa, rozkazujemy: 1. Diecezję Podlaską z Kapitułą, Konsystorzem i Seminarium znieść bezwłocznie z uwolnieniem biskupa Szymańskiego od obowiązków Zwierzchnika Diecezji. 2. Należące do Diecezji Podlaskiej kościoł y przyłączyć do Diecezji Lubelskiej rzymsko-katolickiej”. 12 sierpnia 1867 r. biskup B. Szymański został wywieziony z Janowa do klasztoru kapucynów w Łomży. Tam też, po wymianie korespondencji z papieżem, 22 września 1867 r. przekazał rządy diecezją, formalnie już nieistniejącą, księdzu prałatowi Kazimierzowi Sosnowskiemu, wikariuszowi kapitulnemu diecezji Lubelskiej. Uczynił tak, gdyż zarówno on sam, jak i Stolica Apostolska długo nie chciała podporządkować się dekretowi carskiemu likwidującemu diecezję. Bisk up Sz y ma ńsk i zma rł w klasztorze kapucynów 15 stycznia 1868 r. Źródło fotografii By fot. Janusz Nowiński, GFDL, https:// c o m m o n s .wi k i m e d i a . o rg /w/ i n d e x . php?curid=15757267
19
WYPRZEDAŻ ROCZNIKA
R EK L A M A
2016 10 500
zyskaj do złotych! H o n d a - Tw o j e m a r z e n i a w z a s i ę g u r ę k i ! Honda Wyszomirski Tel. 25 633 33 55 ul. Terespolska 7, Siedlce www.wyszomirski-honda.pl HondaWyszomirski * Korzyść finansowa 10.500 złotych dotyczy modelu CR-V wyprodukowanego w 2016. R EK L A M A
TYLKO Z POZORU ZWYKŁA AGNECJA REKLAMOWA Internet: kontakt@agencjaprestige.com.pl www.agencjaprestige.com.pl